Gość
Kołek prosto w serce * Zacisnął mocno palce na pościeli tak, że zbielały mu knykcie* Więc proszę jeśli nie chcesz włączyć uczuć i tak na prawdę nic do mnie nie czujesz to mnie zabij * Wstał, wyjął z jej ciała gałęzie i jedną z nich wsadził w jej dłoń. Poluzował trochę linę żeby z łatwością mogła wbić badyla w jego serce* Ściągnął szybko koszulkę i ukląkł przed nią* Byłem zazdrosnym pijanym kretynem ale egoistyczny dupek też pasuje * Wzruszył lekko ramionami* Nie cofnę czasu więc teraz będę musiał ponieść za to konsekwencje. * Zamkną oczy nie mogąc dłużej patrzeć w oczy Caro* Kochałem Cię wtedy, kocham teraz i zawszę będę. Jeśli mój złotowłosy anioł zginął na zawsze to mnie zabij przecież tego chcesz. * W końcu uniósł powieki i z bólem w oczach spojrzał na gałąź.*
Gość
*Syknął z bólu kiedy dziewczyna wbiła mu gałąź w brzuch. Zacisnął usta, upadł na plecy kiedy Caroline zniknęła i wpatrywał się tępo w niebo. Po jakiej chwili wyciągnął gałąź z brzucha i rzucił ją gdzieś daleko. Wstał w końcu, sięgnął po koszulkę po czym zniknął*
Gość
SMS od M.
Ja nie tęsknię zbyt łatwo...
Gość
SMS od Mirandy
Wstawaj, wstawaj Logan. Nie chciałbyś się zobaczyć?
Gość
*Wszedł do domu od razu udał się do łazienki w której wziął długą kąpiel. Mył się kilka razy ponieważ nie czuł się do końca czysty po spotkaniu z córeczką doktorka. Po tym jak już wyszedł z łazienki poszedł do sypialni. Tam przebrał się w czarne bokserki, niebieskie starte jeansy i jasno niebieską koszulę. Umyty, przebrany i najedzony opuścił dom dobrze go zamykając*
Gość
SMS od Mirandy
Po co to wszystko? Niepotrzebnie zacząłeś go okładać pięściami. Niech ci nigdy nie przyjdzie na myśl po raz kolejny bić kogoś w moim imieniu.
Gość
*Wszedł zmęczony i skacowany do domu. Wziął z kuchni woreczek z krwią i po drodze do łazienki opróżnił go. Wyrzucił woreczek do śmietnika który znajdował się w łazience, rozebrał się po czym wziął prysznic. Po jakimś czasie wyszedł przebrany w dres i białą podkoszulkę. Opadł na łóżko w swojej sypialni i leżał tak rozmyślając nad wczorajszym dniem:
.*
Gość
SMS od Mirandy
Lubisz mieszać co? Po prostu, jak masz się bić to tylko i wyłącznie we własnym imieniu.
I o co chodzi z Caroline?
Gość
sms od Mirandy
Wyznałeś jej miłość, a potem jak się pojawiłam przybiegłes do mnie. O co chodzi?
Gość
*Po jakimś czasie wstał z łóżka i przebrał się w jeansy, czarną koszulkę i załozył też sweterek. Kiedy był już ubrany wziął kurtkę i wyszedł z domu*
Gość
SMS od Mirandy
Możemy nawet teraz.
Gość
SMS od Mirandy
Wpadnij do mnie - adres fgskdfbv
Gość
*Przyszedł do domu po dłuższej nieobecności, spakował wszystkie swoje ubrania do toreb. W miedzy czasie zadzwonił po taksówkę która stała już pod domem. Drugi telefon wykonał do znajomego żeby przygotował mu odrzutowiec. Kiedy już zrobił wszystko co musiał wziął torby i wyszedł z domu. Wsiadł do taksówki i wyjechał niż z MF*
Gość
< Wszedł do domu i w końcu postawił dziewczynę obok siebie.> A więc... < Mruknął i w hybrydzim tempie przygwoździł Mirandę do ściany.> Co mam z tobą zrobić skarbie? < Szepnął i zaczął całować ją po szyi.>
Gość
< Miranda wplotła palce w jego włosy i zaczęła mówić cicho > Może najpierw mi powiedz, dlaczego taka zła z ciebie hybryda? < oplotła jedną nogę dookoła jego pasa, a oczy wlepiła w niego z uwagą >
Gość
< Uniósł głowę do góry i spojrzał w oczy dziewczyny.> Jestem dobrym kochankiem w tym bardzo romantycznym, lecz marny ze mnie chłopak. Krzywdzę dziewczyny przeważnie blondynki bo w takich najczęściej się zakochuję. < Owinął sobie pojedynczy kosmyk włosów dziewczyny w okół palca.> Na szczęście ty nie jesteś blondynką. < Uśmiechnął sie arogancko i wpił sie w usta Mirandy.>
Gość
Z drugiej strony to arogancki dupek z ciebie, właśnie dałes mi do zrozumienia, ze się we mnie nie zakochasz < uśmiechneła się wrednie i chcąc się z nim po droczyć , pocałowała go krótko lecz zachłannie, a zaraz potem wyrwała i wykręciła się z objęć na drugą stronę pokoju > A moze masz ochotę pozywić się biedną śmiertelniczką < przejechała paznokciem po tętnicy patrząc na niego wyzywająco >
Gość
Arogancki dupek powiadasz < Przekrzywił głowę zdezorientowany.> Będąc przyjaciółmi z przywilejami zakochanie czy zauroczenie nie wchodzi w grę < Wzruszył ramionami po czym gdy dziewczyna znalazła sie po drugiej stronie pokoju przekręcił się tak, żeby dobrze ją widzieć.> Nie zamierzam się tobą pożywić < Powiedział cicho i zaczął powoli iść w jej stronę.>
Gość
Jedno jest w tobie trudne, nie wiem kiedy mogę sobie pozwolić na żarty a kiedy nie < założyła ręce na piersi i uśmiechnęła się do niego zachęcająco > W takim razie dobrze, ze wróciłeś. W MF ostatnio jest moda na dużą ilość sexu, zresztą sam widziałeś jak dziewczyny kleją się do chłopaków < zaczeła podchodzić powoli w jego stronę > Oczywiście ja nie jestem lepsza, nie umiem trzymaś temperamentu na wodzy... < gdy już do niego doszła przejechała palcem po jego torsie zahaczajac o przyrodzenie >
Gość
< Słysząc jej słowa wzruszył tylko ramionami.> Nie zależy mi tylko na seksie chociaż jest to dobra forma spędzania wolnego czasu z piękną dziewczyną oczywiście. < Przejechał dłonią po karku, a gdy dziewczyna się do niego zbliżyła złapał ją w talii i przyciągnął do siebie.> Uważaj bo staniesz się jeszcze nimfomanką < Uniósł dłoń i opuszkami palców przejechał po jej policzku.> Cóż mam dzisiaj niecne plany wobec ciebie kotku. No chyba, ze ty coś planujesz wobec mnie.
Gość
Na pewno to się nie stanie, znam granicę. W pewnym momencie tak się wyciszę, ze się zdziwsz < zaśmiała się słodko i porkęciła głową > Dzisiaj oddaję się w twoje ramiona, trochę się rozleniwiłam...
Gość
Dla mnie lepiej ale musisz mi zaufać Mirando. żebym mógł zrobić to co planuję z tobą będziesz musiała mi ufać. < Powiedział cicho, pocałował ją namiętnie i po chwili się oderwał od dziewczyny. Podszedł do szafki z której wyjął bezprzewodowe słuchawki i przepaskę na oczy po czym z powrotem stanął przy dziewczynie.> To jak?
Gość
< Miranda przekrzywiła głowę patrząc na to w zdumieniu > Zaciekawiłeś mnie.. masz mój kredyt zaufania i go nie zmarnuj < na jej twarzy pojawił się przelotny uśmieszek i zbliżyła się do niego czekając na rozwój akcji >
Gość
Taka odpowiedź mnie zadowala. < Uśmiechnął się, pocałował ją ponownie i w między czasie założył jej przepaskę na oczy i po chwili zasłonił jej oczy.> Nie ruszaj sie na razie, nie chcę żebyś się przewróciła < Poszedł do kuchni i wyjął z lodówki miskę pełną owoców. Wrócił z nią i postawił na stoliku do kawy. Stał na przeciwko Mirandy i uśmiechnięty przyglądał się jej> Bawiłaś sie kiedyś w ciepło zimno? < Spytał i powoli zaczął wsuwał dłonie pod jej bluzkę, a na szyi dziewczyny składał delikatne pocałunki.>
Ostatnio edytowany przez Logan Ashford (28-04-14 19:24:23)
Gość
< Chłopak nie mógł już tego zauwazyć, ale w jej oczach tliły się iskierki podekscytowania. Cała zainteresowana czekała na to co się stanie i przygryzła wargę w podnieceniu > Jako mała dzierwczynka grałam... ale nigdy w perwersyjnej wersji < wyszeptała tuż po tym jak poczuła jego dłonie >