Gość
Gość
<pod dom podjeżdża czarne, luksusowe auto. Wysiada z niego zgrabna brunetka i pewnym krokiem wchodzi do środka, ciągnąc za sobą walizkę z jej najcenniejszymi rzeczami. Wyciąga z kieszeni pęk kluczy i wchodzi do środka, rozglądając się z aprobatą. Uśmiech znika jednak z jej twarzy, widząc stertę przywiezionych wcześniej kartonów. Zaczyna się rozpakowywać>
Gość
<nad ranem kończy mniej więcej rozpakowywanie. Bierze prysznic, ubiera jakąś koszulkę i kładzie do łóżka, długo rozmyślając>
Gość
<budzi się czując na skórze lekki powiew wiatru. Uśmiecha się pod nosem, wstaje i podchodzi do otwartego okna. Obserwuje przez nie przez chwilę to, co dzieje się na zewnątrz. W końcu odchodzi i idzie pod prysznic, ubiera się itd. Schodzi na dół do piwnicy, otwiera wielką lodówkę i uśmiecha się szeroko widząc worki z krwią, bierze jeden, otwiera go i upija trochę, krzywiąc się nieznacznie> Przydałoby się jakieś polowanie... <mruknęła pod nosem i wróciła na górę, nadal popijając, gdy kończy, wyrzuca worek i kończy się rozpakowywać>
Gość
<kiedy wszystko jest już zrobione odpowiednio, tak jak trzeba, przebiera się w:
http://www3.pictures.zimbio.com/gi/Vict … iWx4Jl.jpg
poprawia makijaż i włosy, wychodzi z domu i spacerkiem udaje się w pewnym kierunku>
Gość
<wraca do domu, wchodzi do środka i rozbiera się do bielizny w sypialni, od razu pada na łóżko, zasypiając>
Gość
<Rano budzi się, ogarnia, ubiera itd, je "sniadanie" w postaci woreczka i siada do laptopa, wyszukując interesujące ją informacje. >
Gość
*Przechodzi przez podwórko domostwa i w błyskawicznym tempie znajduje się w środku usadawiając się na kanapie* Tęskniłaś? *unosi pytająco brew w stronę dziewczyny; uśmiecha się*
Gość
<słysząc jakiś szelest w wampirzym tempie dopada do dziewczyny, przygwożdżając ją do kanapy, unosi brwi widząc jej twarz i luzuje uścisk> Bella? <uśmiecha się szeroko i przytula ją> Co tu robisz?
Gość
Spokojnie przecież nie ugryzę. *śmieje się; odwzajemnia uścisk* Kręciłam się tu... I tam. *wzrusza ramionami* Aż w końcu trafiłam na Twój ślad. *uśmiecha się* Cztery ataki w Nowym Orleanie za dnia? *przygląda się jej badawczo* Moja krew. *klepie ją po ramieniu z uznaniem; śmieje się*
Gość
<uśmiecha się szeroko> Właściwie, to sześć <oblizuje wargę> Było... Smacznie <wzrusza ramionami rozbawiona> Co u Ciebie? Widzę, że nadal nie możesz usiedzieć na miejscu.
(wcielo mnie na chwile ;D )
Gość
(Nie ma problemu )
I kto by pomyślał...Sami faceci. *uśmiecha się szeroko* Duże miasta są potworne. *wywraca oczami* Zdążyłam się odzwyczaić, nie jestem sentymentalna. *śmieje się* To... *rozgląda się* Gdzie mój pokój?
Gość
<wzrusza ramionami> Znasz mnie. Jednego nawet przemieniłam.. <udaje, że się zastanawia> Jednego, czy dwóch... Ah tak, dwóch, ale jednego od razu przebiłam, był żałosny <wzrusza ramionami i uśmiecha się szeroko> Zostajesz na dłużej?
Gość
Oh Vicky... Cała Ty. *śmieje się; opiera się wygodnie o kanapę* Jeśli dłużej oznacza całą wieczność... To tak. *uśmiecha się* Zawładniemy tym miastem. *chichocze* No, przynajmniej barem. *wzrusza ramionami z uśmiechem*
Gość
<krzyżuje ręce na piersi, przyglądając się jej uważnie> Ty i zagrzanie jednego miejsca.. Zastanawiające, co skłoniło Cię do tego? <uśmiecha się szeroko> Sama nie wiem ile się tu.. Zabawię <przygryza wargę w uśmiechu>
Gość
Chcę zacząć wszystko od początku. *Uśmiecha się* Oczywiście nie zrywając z żadnymi zasadami czy preferencjami. *śmieje się* Zabawisz? Kto inny jak nie Ty, zna idealne tego słowa znaczenie. *uśmiecha się szeroko* Wiesz Vicky, to była długa droga, a znając Ciebie pewnie masz dla mnie jakiś... podarunek? *unosi brew z uśmiechem*
Gość
<kręci glową rozbawiona> Ciekawe, ile tu wytrzymasz <puszcza jej oczko> Podarunek... Tak, ale.. <wygląda przez okno> Mamy taki ładny dzień może skoczmy na miasto coś.. Kogoś <uśmiecha się szeroko> Przekąsić.
Gość
Lubię to Twoje spojrzenie. *uśmiecha się; wstaje z kanapy* W takim razie prowadż. *Zakłada okulary przeciw słoneczne i przeczesuje ręką włosy*
Gość
Też je lubię <wzrusza lekko ramionami, wyraźnie rozbawiona> Chodź. <wstaje i wychodzi przed dom, w wampirzym tempie przedostaje się do parku>
(odp w parku ;d )
Gość
<wracają do domu, wypijają kolejną butelke i totalnie zalane rozchodzą sie do swoich pokoi, padają na łóżka i zasypiają>
Gość
<przez ostatnie kilka dni razem z Bellą zadomawiają się w mieście itd.>
Dziś: <wstaje rano, bierze prysznic i ubiera się. Zagląda do pokoju przyjaciółki i widząc, ze ta nadal śpi po wczorajszej pijackiej nocy, kręci tylko głową rozbawiona. Wyjmuje z lodówki woreczek i popija, szukając czegoś w laptopie>
Gość
<Kilka dni temu Bella oznajmia Victorii, że na jakiś czas wyjeżdża do Orleanu, przyjaciółka nie zdziwiona tą informacją pomaga jej spakować rzeczy i obserwuje, jak ta odjeżdża>
<Teraz: Przebiera się, robi makijaż i wychodzi z domu>
Gość
<wraca do domu, bierze prysznic i przebiera się, kladzie do łóżka dlugi czas wpatruje w sufit, nie mogąc zasnąć>
Gość
<rano budzi się i zajmuje sobą>
<Teraz przebiera się i wychodzi>
Gość
Wren napisał:
Otrzymałem wizytówkę więc piszę. Kiedy chciałabyś dokończyć rozmowę? Wren.