Gość
*Kiwnęła głową.*
Nie żałuję. Mogło być gorzej.
*Uśmiechnęła się.*
Poza tym to było wieki temu.
Gość
Dosłownie wieki. *zamyśliła się* Phelia? Może ta prośba wyda ci się dziwna, ale.. Mogłabyś mnie zabić? *zamknęła oczy. Źle to zabrzmiało. Wzięła głęboki oddech* Żebym przemieniła się w wampira..
Gość
*Oparła łokcie na kolanach i wypuściła powietrze nadymając przy tym policzki
*
Faktycznie dziwna. No nie wiem. Jesteś pewna?
*Zastanowiła się przez chwilę, po czym wstała i zaczęła chodzić w tą i z powrotem. Przeczesała włosy dłonią.*
Gość
Zawsze są jakieś wątpliwości. Ale tak, chcę być wampirem. *popatrzyła na Phelię* Jeśli już się zdecydujesz mnie zabić, to możesz się wcześniej napić.
Gość
Nie.
*Pokręciła głową i stanęła za Megan.*
Nie chcę.
*Szybkim ruchem skręciła dziewczynie kark z zaskoczenia. Położyła bezwładne ciało Megan na kanapie.*
Ostatnio edytowany przez Ophelié Lefébure (20-10-13 00:27:35)
Gość
*umarła i zaczęła zmieniać się w wampira.*
(no dobra, to ja mówię dobranoc. Rano Meg się obudzi )
Gość
*Westchnęła wychodząc z salonu i zostawiając martwą Megan na kanapie. Wzięła prysznic, wyrzuciła zniszczone ubrania do śmieci i położyła się spać.*
(dobranoc okok )
Gość
*Po kilku godzinach odzyskała świadomość i podnosła sie na kanapie głośno wciągając powietrze. Z paniką rozejrzała się po pomieszczeniu, i kiedy przypomniała sobie gdzie jest opadła z powrotem na kanapę.* Od teraz, mam 24 godziny, lub umrę. Cudownie..
Gość
*Wstała z kanapy i spojrzała na ubrania. Po cichu przeszła się do stolika na którym leżała papeteria. Napisała wiadomość i po cichu wyszła z rezydencji. Poszła do domu*
Wiadomość
Dzięki za nocleg. I za przemianę. Poszłam do domu się przebrać i po pierścień.
Później dokończę przemianę. Mam nadzieję, że nikogo nie zabiję.
M
Gość
*Obudziła się i poszła sprawdzić, co u Megan. Zamiast niej znalazła wiadomość, przeczytała ją, po czym odłożyła na stolik, wzięła.prysznic, zrobiła makijaż i uczesała włosy, ubrała się w marmurowe rurki, czarną koszulkę na ramiączkach, czarne botki i płaszczyk. Wzięła torebkę, wsiadła do samochodu i odjechała.*
Ostatnio edytowany przez Ophelié Lefébure (20-10-13 14:45:33)
Gość
SMS od Meg: Hej całkiem dobrze. Przedwczoraj przeszłam się do szpitala, a wczoraj wypiłam też z woreczka. jakoś daję radę. A jak z tobą i Hybrydą? ^^
Gość
*Przyszła do domu i w drzwiach od razu zastała swojego lokaja.*
Przepraszam cię, Gaspardzie, ale... zatrzymały mnie pewne ważne sprawy.
*Poszła od razu pod prysznic, pod którym siedziała długo. Później wysuszyła włosy, zrobiła makijaż, ubrała się w ciemne rurki, czerwoną bluzkę w kolorze świeżej krwi , czarną, skórzaną kurtkę i buty. W kuchni wypiła dwie butelki krwi dziękując Bogu za Gasparda, który uzupełniał zapasy nawet, kiedy jej nie było. Wzięła torebkę i wyszła z domu.*
Gość
*Wróciła do domu i zbyła lokaja machnięciem ręki. Poszła do swojej sypialni, położyła się i prawie od razu zasnęła.*
Gość
*Obudziła się i poszła do łazienki wziąć długą kąpiel. Kiedy wyszła z wanny wróciła do sypialni, ubrała się w sukienkę w kolorze wojskowej zieleni i starego złota, wysuszyła włosy, związała je w luźnego warkocza, zrobiła makijaż i założyła czarne botki na koturnie. Wyszła z domu biorąc wcześniej torebkę.*
Gość
*Przyjechała i zaparkowała samochód, weszła do domu i usiadła w salonie. Nalała sobie trochę whisky do szklanki i wzięła jakąś książkę.*
Gość
*pojawia się pod drzwiami i puka*
Gość
*Wstała i poszła ze szklanką otworzyć drzwi. Widząc w nich Christopha uniosła brew, uparła się o futrynę i wypiła całe whisky na raz.*
Słucham?
*Powiedziała oglądając trzymaną w ręce szklankę.*
Gość
*spogląda to na nią, to na szklankę i zaciska lekko wargi* Jest w.. porządku?
Gość
Oczywiście, a jak ma być?
*Uśmiechnęła się, podniosła wzrok i spojrzała na niego.*
Gość
*opiera się o framugę i patrzy jej w oczy* Uciekłaś z parku. Na kilometr słyszałem bicie twojego serca. Tak jak teraz. *opuszcza wzrok na miejsce gdzie ma serce i zaraz go podnosi* Szybkie.. niespokojne. *przygląda się jej kolorowym tęczówkom*
Gość
Poszłam po samochód i bawiłam się w Szalonego Kierowcę.
*Przekrzywiła lekko głowę i cofnęła się o krok, przymrużyła oczy.*
I co w związku z tym?
Gość
Nie sądziłem, że wymienisz mnie na 'lepszy' model. *zakłada ręce na torsie i przygląda jej się*
Gość
*Zmarszczyła brwi.*
O co ci chodzi?
*Patrzyła na niego i cały czas zastanawiała się, po co on tu w ogóle przyszedł.*
Gość
*patrzy na nią i odwraca wzrok* Już o nic. Kompletnie o nic. *mówi cicho, zaciska dłonie w pięści* Trzymaj się *mówi cicho, odwraca się i powoli odchodzi w zamyśleniu*
Gość
Czekaj.
*Zawołała, zeszła ze schodów i stanęła za nim.*
Ale tak na prawdę, to po co tu przyszedłeś? Przecież cię nie obchodzę.