Administrator
Można zamówić sobie stolik na dachu budynku:
Offline
Gość
*Wchodzi, podziwia restaurację. Uznaje że jej matka jest wystarczająco nadziana i pisze jej gdzie mają się spotkać. Podchodzi do niej kelner i prowadzi do wolnego stoliku. Dziewczyna czeka na matkę, a gdy ta wchodzi wita się z nią i siadają. Rozmawiają*
Gość
HannaMarin napisał:
*Wchodzi, podziwia restaurację. Uznaje że jej matka jest wystarczająco nadziana i pisze jej gdzie mają się spotkać. Podchodzi do niej kelner i prowadzi do wolnego stoliku. Dziewczyna czeka na matkę, a gdy ta wchodzi wita się z nią i siadają. Rozmawiają*
<Koncza rozmawiac, wstaje i mowi do matki> Nie chce cie znac <po czym wychodzi zdenerwowana>
Gość
*przychodzi z Alison, kelner prowadzi ich do wolnego stolika na dachu budynku. Odsuwa krzesło, żeby dziewczyna mogła usiąść*
Gość
Christian Lewis napisał:
*przychodzi z Alison, kelner prowadzi ich do wolnego stolika na dachu budynku. Odsuwa krzesło, żeby dziewczyna mogła usiąść*
*siada* dziękuje *uśmiechnęła się* tego bym się nie spodziewała
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
*przychodzi z Alison, kelner prowadzi ich do wolnego stolika na dachu budynku. Odsuwa krzesło, żeby dziewczyna mogła usiąść*
*siada* dziękuje *uśmiechnęła się* tego bym się nie spodziewała
Jestem pełen niespodzianek *uśmiecha się szeroko i siada na przeciwko niej. Bierze menu* Na co masz ochotę? *woła kelnera, który po chwili przynosi im dwie lampki czerwonego wina*
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
*przychodzi z Alison, kelner prowadzi ich do wolnego stolika na dachu budynku. Odsuwa krzesło, żeby dziewczyna mogła usiąść*
*siada* dziękuje *uśmiechnęła się* tego bym się nie spodziewała
Jestem pełen niespodzianek *uśmiecha się szeroko i siada na przeciwko niej. Bierze menu* Na co masz ochotę? *woła kelnera, który po chwili przynosi im dwie lampki czerwonego wina*
hmm *patrzy na menu* zjadłabym krewetki *bierze łyk wina* jesteś wspaniały, tego było mi trzeba
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
*siada* dziękuje *uśmiechnęła się* tego bym się nie spodziewałaJestem pełen niespodzianek *uśmiecha się szeroko i siada na przeciwko niej. Bierze menu* Na co masz ochotę? *woła kelnera, który po chwili przynosi im dwie lampki czerwonego wina*
hmm *patrzy na menu* zjadłabym krewetki *bierze łyk wina* jesteś wspaniały, tego było mi trzeba
Staram się *uśmiecha się szeroko i prosi kelnera o dwie porcje krewetek*
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Jestem pełen niespodzianek *uśmiecha się szeroko i siada na przeciwko niej. Bierze menu* Na co masz ochotę? *woła kelnera, który po chwili przynosi im dwie lampki czerwonego wina*
hmm *patrzy na menu* zjadłabym krewetki *bierze łyk wina* jesteś wspaniały, tego było mi trzeba
Staram się *uśmiecha się szeroko i prosi kelnera o dwie porcje krewetek*
opowiesz mi coś ciekawego o sobie? *uśmiechnęła się* czy znowu będziesz się bawił w pytanie za pytanie?
Ostatnio edytowany przez Alison (12-07-13 17:56:59)
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
hmm *patrzy na menu* zjadłabym krewetki *bierze łyk wina* jesteś wspaniały, tego było mi trzebaStaram się *uśmiecha się szeroko i prosi kelnera o dwie porcje krewetek*
opowiesz mi coś ciekawego o sobie? *uśmiechnęła się* czy znowu będziesz się bawił w pytanie za pytanie?
Pytanie za pytanie *przynoszą im zamówienia, zaczyna powoli jeść* Ja zaczynam. Jak bardzo mnie lubisz w skali od 1 do 10? *unosi brwi*
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Staram się *uśmiecha się szeroko i prosi kelnera o dwie porcje krewetek*opowiesz mi coś ciekawego o sobie? *uśmiechnęła się* czy znowu będziesz się bawił w pytanie za pytanie?
Pytanie za pytanie *przynoszą im zamówienia, zaczyna powoli jeść* Ja zaczynam. Jak bardzo mnie lubisz w skali od 1 do 10? *unosi brwi*
20 *uśmiechnęła się* opowiedz mi coś o swoich rodzicach
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
opowiesz mi coś ciekawego o sobie? *uśmiechnęła się* czy znowu będziesz się bawił w pytanie za pytanie?Pytanie za pytanie *przynoszą im zamówienia, zaczyna powoli jeść* Ja zaczynam. Jak bardzo mnie lubisz w skali od 1 do 10? *unosi brwi*
20 *uśmiechnęła się* opowiedz mi coś o swoich rodzicach
Surowi, wymagający, zapracowani, pokładający wielki nacisk na wykształcenie synów *wzrusza ramionami* Ale także kochający i rozpieszczający *uśmiechnął się lekko* Dopóki nie wyszło na jaw, że ich drugi syn zginął z mojej winy *wzdycha* A twoi jacy byli?
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Pytanie za pytanie *przynoszą im zamówienia, zaczyna powoli jeść* Ja zaczynam. Jak bardzo mnie lubisz w skali od 1 do 10? *unosi brwi*20 *uśmiechnęła się* opowiedz mi coś o swoich rodzicach
Surowi, wymagający, zapracowani, pokładający wielki nacisk na wykształcenie synów *wzrusza ramionami* Ale także kochający i rozpieszczający *uśmiechnął się lekko* Dopóki nie wyszło na jaw, że ich drugi syn zginął z mojej winy *wzdycha* A twoi jacy byli?
wspaniali, byłam pewna, że nigdy nic nas nie rozłączy, kochali mnie i mojego brata, aż nas niespodziewanie zostawili, uciekli *westchnęła* co zrobili jak dowiedzieli się o śmierci twojego brata?
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
20 *uśmiechnęła się* opowiedz mi coś o swoich rodzicachSurowi, wymagający, zapracowani, pokładający wielki nacisk na wykształcenie synów *wzrusza ramionami* Ale także kochający i rozpieszczający *uśmiechnął się lekko* Dopóki nie wyszło na jaw, że ich drugi syn zginął z mojej winy *wzdycha* A twoi jacy byli?
wspaniali, byłam pewna, że nigdy nic nas nie rozłączy, kochali mnie i mojego brata, aż nas niespodziewanie zostawili, uciekli *westchnęła* co zrobili jak dowiedzieli się o śmierci twojego brata?
To ich wykończyło. Szczególnie matkę. Niekończące się rozprawy sądowe *przełknął ślinę* Ale wynajęli dobrych prawników i sąd orzekł nieumyślne spowodowanie śmierci. Wróciłem do domu, ale nie było już jak dawniej. Rodzice mnie unikali, patrzyli na mnie, jak na mordercę, więc odszedłem *spuścił wzrok* Nie widziałem ich od tamtego czasu.
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Surowi, wymagający, zapracowani, pokładający wielki nacisk na wykształcenie synów *wzrusza ramionami* Ale także kochający i rozpieszczający *uśmiechnął się lekko* Dopóki nie wyszło na jaw, że ich drugi syn zginął z mojej winy *wzdycha* A twoi jacy byli?wspaniali, byłam pewna, że nigdy nic nas nie rozłączy, kochali mnie i mojego brata, aż nas niespodziewanie zostawili, uciekli *westchnęła* co zrobili jak dowiedzieli się o śmierci twojego brata?
To ich wykończyło. Szczególnie matkę. Niekończące się rozprawy sądowe *przełknął ślinę* Ale wynajęli dobrych prawników i sąd orzekł nieumyślne spowodowanie śmierci. Wróciłem do domu, ale nie było już jak dawniej. Rodzice mnie unikali, patrzyli na mnie, jak na mordercę, więc odszedłem *spuścił wzrok* Nie widziałem ich od tamtego czasu.
Przykro mi *podała mu rękę* twoi rodzice wiedzieli, że teraz gen się aktywował?
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
wspaniali, byłam pewna, że nigdy nic nas nie rozłączy, kochali mnie i mojego brata, aż nas niespodziewanie zostawili, uciekli *westchnęła* co zrobili jak dowiedzieli się o śmierci twojego brata?To ich wykończyło. Szczególnie matkę. Niekończące się rozprawy sądowe *przełknął ślinę* Ale wynajęli dobrych prawników i sąd orzekł nieumyślne spowodowanie śmierci. Wróciłem do domu, ale nie było już jak dawniej. Rodzice mnie unikali, patrzyli na mnie, jak na mordercę, więc odszedłem *spuścił wzrok* Nie widziałem ich od tamtego czasu.
Przykro mi *podała mu rękę* twoi rodzice wiedzieli, że teraz gen się aktywował?
Nie mają o niczym pojęcia *wzruszył ramionami* Ja też nie miałem. Pierwsza pełnia była koszmarem. Zdemolowałem całe swoje mieszkanie *zaśmiał się cicho* Mina dozorcy - bezcenna.
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
To ich wykończyło. Szczególnie matkę. Niekończące się rozprawy sądowe *przełknął ślinę* Ale wynajęli dobrych prawników i sąd orzekł nieumyślne spowodowanie śmierci. Wróciłem do domu, ale nie było już jak dawniej. Rodzice mnie unikali, patrzyli na mnie, jak na mordercę, więc odszedłem *spuścił wzrok* Nie widziałem ich od tamtego czasu.Przykro mi *podała mu rękę* twoi rodzice wiedzieli, że teraz gen się aktywował?
Nie mają o niczym pojęcia *wzruszył ramionami* Ja też nie miałem. Pierwsza pełnia była koszmarem. Zdemolowałem całe swoje mieszkanie *zaśmiał się cicho* Mina dozorcy - bezcenna.
Jak sobie teraz radzisz z pełnią? *zapytała przerażona*
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Przykro mi *podała mu rękę* twoi rodzice wiedzieli, że teraz gen się aktywował?Nie mają o niczym pojęcia *wzruszył ramionami* Ja też nie miałem. Pierwsza pełnia była koszmarem. Zdemolowałem całe swoje mieszkanie *zaśmiał się cicho* Mina dozorcy - bezcenna.
Jak sobie teraz radzisz z pełnią? *zapytała przerażona*
Butelka herbaty z tojadu i łańcuchy w piwnicy *spojrzał na nią* Spokojnie, dbam o zabezpieczenia, nie masz się czego bać *uśmiechnął się lekko*
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Nie mają o niczym pojęcia *wzruszył ramionami* Ja też nie miałem. Pierwsza pełnia była koszmarem. Zdemolowałem całe swoje mieszkanie *zaśmiał się cicho* Mina dozorcy - bezcenna.Jak sobie teraz radzisz z pełnią? *zapytała przerażona*
Butelka herbaty z tojadu i łańcuchy w piwnicy *spojrzał na nią* Spokojnie, dbam o zabezpieczenia, nie masz się czego bać *uśmiechnął się lekko*
jak coś to zawsze możesz liczyć na moją pomoc *uśmiechnęła się skromnie*
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Jak sobie teraz radzisz z pełnią? *zapytała przerażona*Butelka herbaty z tojadu i łańcuchy w piwnicy *spojrzał na nią* Spokojnie, dbam o zabezpieczenia, nie masz się czego bać *uśmiechnął się lekko*
jak coś to zawsze możesz liczyć na moją pomoc *uśmiechnęła się skromnie*
Nie chcesz tego oglądać *mówi cicho kręcąc głową*
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Butelka herbaty z tojadu i łańcuchy w piwnicy *spojrzał na nią* Spokojnie, dbam o zabezpieczenia, nie masz się czego bać *uśmiechnął się lekko*jak coś to zawsze możesz liczyć na moją pomoc *uśmiechnęła się skromnie*
Nie chcesz tego oglądać *mówi cicho kręcąc głową*
chcę, żebyś wiedział, że zawsze masz we mnie wsparcie *posłała mu ciepły uśmiech*
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
jak coś to zawsze możesz liczyć na moją pomoc *uśmiechnęła się skromnie*Nie chcesz tego oglądać *mówi cicho kręcąc głową*
chcę, żebyś wiedział, że zawsze masz we mnie wsparcie *posłała mu ciepły uśmiech*
Będę o tym pamiętał *uśmiecha się* Ale w tym wypadku lepiej, jak będziesz się trzymała z daleka. Dla twojego dobra.
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Nie chcesz tego oglądać *mówi cicho kręcąc głową*chcę, żebyś wiedział, że zawsze masz we mnie wsparcie *posłała mu ciepły uśmiech*
Będę o tym pamiętał *uśmiecha się* Ale w tym wypadku lepiej, jak będziesz się trzymała z daleka. Dla twojego dobra.
*podeszła do niego i się przytuliła* pomogłeś mi w trudnych dla mnie chwilach, ja też będę ci zawsze pomagać*
Gość
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
chcę, żebyś wiedział, że zawsze masz we mnie wsparcie *posłała mu ciepły uśmiech*Będę o tym pamiętał *uśmiecha się* Ale w tym wypadku lepiej, jak będziesz się trzymała z daleka. Dla twojego dobra.
*podeszła do niego i się przytuliła* pomogłeś mi w trudnych dla mnie chwilach, ja też będę ci zawsze pomagać*
*pogłaskał ją po włosach, nic nie mówił*
Gość
Christian Lewis napisał:
Alison napisał:
Christian Lewis napisał:
Będę o tym pamiętał *uśmiecha się* Ale w tym wypadku lepiej, jak będziesz się trzymała z daleka. Dla twojego dobra.*podeszła do niego i się przytuliła* pomogłeś mi w trudnych dla mnie chwilach, ja też będę ci zawsze pomagać
*pogłaskał ją po włosach, nic nie mówił*
*podniosła głowę i spojrzała mu w oczy* wiesz o tym, co nie?