Administrator
STRZELNICA
Offline
Gość
*wchodzi i rozgląda się. Idzie do głównej sali, zakłada nauszniki i wyciąga broń; - strzela*
Gość
<Wchodzę powoli na strzelnicę i przez pewien czas przyglądam się innym ludziom. Następnie biorę do ręki jeden z łuków, a także strzały, po czym ustawiam się na pozycji, kilkadziesiąt metrów przed samą tarczą. Ostrożnie i bardzo dokładnie zakładam strzałę na cięciwę, którą napinam takk intensywnie, że czuję cieniutką linkę na swoich wargach. Ściągam brwi ze skupienia i przyglądam się maleńkiej czerwonej kropce na środku tarczy.
Daj spokój, Eff. Poradzisz sobie. podpowiada mi cichutki głosik w głowie. Po chwili stania w milczeniu posyłam strzałę i patrzę, jak niemal perfekcyjnie trafia do celu.>
Gość
*Przyszedł i zauważył Effy podszedł do niej cicho się śmiejąc* No witam *uśmiecha się*
Gość
Jared Delacure napisał:
*Przyszedł i zauważył Effy podszedł do niej cicho się śmiejąc* No witam *uśmiecha się*
<Zakładam kolejną strzałę na cięciwe i już mam ją posłać w kierunku tarczy, gdy nagle słysząc głos chłopaka, podskakuję ze strachu. Wówczas strzała szybuje w niebo, a cięciwa, która drgnęła mocno, rozcina lekko moją dolną wargę. Gwałtownie obracam głowę i lustruję chłopaka wzrokiem> prawie umarłam <burknęłam pod nosem i koniuszkiem języka oblizałam krew z dolnej wargi>
Gość
Przepraszam, nie wiedziałem, że jestem aż taki straszny *uśmiecha się lekko* Jak mija Ci dzień Eff? Podoba Ci się tutaj, w naszym małym durnym Falls? *porusza zabawnie brwiami* Zapraszam na coś mocniejszego jak już skończysz te strzelanie *zaśmiał się*
Gość
Isaac twierdzi, że jesteś straszny. <odpowiadam, wyzywająco unosząc brwi. Zakładam kolejną strzałę, tym razem obracam jednak łuk, w taki sposób, że strzała jest wycelowana w jego klatkę piersiową>co teraz <uśmiecham się lekko, a na moich policzkach pojawiają się rumieńce>
Ostatnio edytowany przez Effy Mellark (07-08-13 20:45:31)
Gość
Isaac? Ale z Ciebie niegrzeczna dziewczynka *kręci rozbawiony głową* Mówiłem, że masz go unikać, myśli, że jest fajny, a tak naprawdę jest psychiczny, nie daj się nabrać, naprawdę sądziłem, że jesteś bystra! *roześmiał się, a widząc łuk wycelowany w niego wzruszył ramionami* No dalej, czemu jeszcze tego nie zrobiłaś maleńka?
Gość
Tak się składa, że Isaac jest bardzo miły. <Unoszę prawą brew do góry i wpatruję się uważnie w jego twarz, próbując odgadnąć o czym myśli, co czuje, czego się boi.. .przestań! karcę się w myślach, a moja twarz staje się purpurowa> gdzie chcesz mnie zabrać? <pytam po chwili, a łuk drży w mojej dłoni, jednak nadal go trzymam w pogotowiu>
Gość
To tylko pozory złotko *roześmiał się* Chce Ci się dobrać do majtek i nic więcej, więc nie przejmuj się nim *uśmiechnął się szeroko i wzruszył ramionami* Pokażę Ci najlepsze drinki w Mystic Falls i zabiorę Cię do Blue Night *uśmiechnął się dumnie*
Gość
Myślę, że się mylisz co do niego. <mówię z rażącą pewnością siebie, lecz jego słowa sprawiają, że odczuwam coś dziwnego w klatce piersiowej. Ucisk w sercu. Powoli jednak opuszczam łuk i odkładam go na miejsce> nigdy jeszczenie piłam alkoholu. <mówię cicho i podchodzę bliżej do chłopaka>
Gość
Chciałabyś spróbować? *poruszył zabawnie brwiami* Sprowadzę Cię na złą drogę maleńka, więc już możesz zacząć uciekać *zbliżył się również do niej i spojrzał w jej oczy* Naprawdę, nie znam litości *po chwili odsuwa się i wzruszył ramionami* Isaac też nigdy nie pił, więc pewnie razem będziecie pijać soczek *rozesmiał się*
Gość
*kończy i wychodzi.*
Gość
Dlaczego się go tak uczepiłeś? <unoszę brwi do góry, a słysząc jego dalsze słowa wywracam oczami> chcę spróbować. <mówię pewnie i dodaję szybko> ale pod warunkiem, że przestaniesz nazywać mnie 'maleńka'. <wskazującym palcem dźgam go w klatkę piersiową, ale gdy tylko nasze spojrzenia się krzyżują na dłużej niż osiem sekund, spuszczam wzrok i nerwowo wyciągam z kieszeni kurtki tabletkę, którą niemal od razu połykam>
Gość
*spojrzał na tabletki i wyciągnął w jej kierunku dłoń* Maleńka możesz mi jedną dać? Cały czas je bierzesz, chcę spróbować, czy takie fantastyczne są *wzruszył ramionami* I na prawie każdą dziewczynę mówię maleńka, przyzwyczajenie *uśmiechnął się szeroko i nadstawił ramię* Pierwszy raz ze mną, no dobra idziemy sprawdzić jak mocną masz głowę *dodał*
Gość
To leki przeciwbólowe <mówię speszona i od razu chowam tabletki do kieszeni, gdzie są bezpieczne, moje. Lustruję go uważnie wzrokiem i w końcu nie wytrzymuję napięcia> jesteś podrywaczem. Liczysz tylko na jedno i... i... <nabieram powietrza do płuc, co mnie znacznie uspokaja. Mamroczę pod nosem słowo 'przepraszam' i decyduję się wziąć chłopaka pod ramię, cały czas patrzę w jego oczy>
Gość
Nie jestem podrywaczem, jestem zajęty.... *skrzywił się* Jestem miły i mam poczucie humoru, a to różnica *mruknął i po chwili się do niej uśmiechnął i spojrzał w jej oczy> Masz ładne oczy i to nie jest komplement, po prostu stwierdzam fakty *wzruszył ramionami i wyszli do Blue night*
Gość
*Weszli * Strzelałaś kiedyś?
Gość
Tomas Torees napisał:
*Weszli * Strzelałaś kiedyś?
Kiedyś. Może raz. Dawno.<uśmiechnęła się> Byłam bogatym dzieckiem, wielu rzeczy próbowałam.
Gość
Mira Adams napisał:
Tomas Torees napisał:
*Weszli * Strzelałaś kiedyś?
Kiedyś. Może raz. Dawno.<uśmiechnęła się> Byłam bogatym dzieckiem, wielu rzeczy próbowałam.
Dobra. * wskazał jej wolną kabinę * przekonajmy się kto ma lepszego cela *puścił jej oczko i sam wszedł do kabiny obok, założył nauszniki i wziął do ręki pistolet celując w sam środek *
Gość
Tomas Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Tomas Torees napisał:
*Weszli * Strzelałaś kiedyś?
Kiedyś. Może raz. Dawno.<uśmiechnęła się> Byłam bogatym dzieckiem, wielu rzeczy próbowałam.
Dobra. * wskazał jej wolną kabinę * przekonajmy się kto ma lepszego cela *puścił jej oczko i sam wszedł do kabiny obok, założył nauszniki i wziął do ręki pistolet celując w sam środek *
<weszła do wskazanej kabiny, założyła nauszniki i spokojnie wycelowała, trafiła prawie w środek tarczy>
Gość
Mira Adams napisał:
Tomas Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Kiedyś. Może raz. Dawno.<uśmiechnęła się> Byłam bogatym dzieckiem, wielu rzeczy próbowałam.Dobra. * wskazał jej wolną kabinę * przekonajmy się kto ma lepszego cela *puścił jej oczko i sam wszedł do kabiny obok, założył nauszniki i wziął do ręki pistolet celując w sam środek *
<weszła do wskazanej kabiny, założyła nauszniki i spokojnie wycelowała, trafiła prawie w środek tarczy>
*spojrzał na jej tarcze i ściągnął nauszniki* całkiem nieźle jak na drugi raz *uśmiechnął się *
Gość
Mira Adams napisał:
Tomas Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Kiedyś. Może raz. Dawno.<uśmiechnęła się> Byłam bogatym dzieckiem, wielu rzeczy próbowałam.Dobra. * wskazał jej wolną kabinę * przekonajmy się kto ma lepszego cela *puścił jej oczko i sam wszedł do kabiny obok, założył nauszniki i wziął do ręki pistolet celując w sam środek *
<weszła do wskazanej kabiny, założyła nauszniki i spokojnie wycelowała, trafiła prawie w środek tarczy>
*spojrzał na jej tarcze i ściągnął nauszniki* całkiem nieźle jak na drugi raz *uśmiechnął się *
Gość
Tomas Torees napisał:
Mira Adams napisał:
Tomas Torees napisał:
Dobra. * wskazał jej wolną kabinę * przekonajmy się kto ma lepszego cela *puścił jej oczko i sam wszedł do kabiny obok, założył nauszniki i wziął do ręki pistolet celując w sam środek *<weszła do wskazanej kabiny, założyła nauszniki i spokojnie wycelowała, trafiła prawie w środek tarczy>
*spojrzał na jej tarcze i ściągnął nauszniki* całkiem nieźle jak na drugi raz *uśmiechnął się *
No może trochę przesadzałam z tym, że raz.<śmieje się>
Gość
Mira Adams napisał:
Tomas Torees napisał:
Mira Adams napisał:
<weszła do wskazanej kabiny, założyła nauszniki i spokojnie wycelowała, trafiła prawie w środek tarczy>*spojrzał na jej tarcze i ściągnął nauszniki* całkiem nieźle jak na drugi raz *uśmiechnął się *
No może trochę przesadzałam z tym, że raz.<śmieje się>
no nie ładnie tak okłamywać, nie ładnie* zaśmiał się i uniósł brew * ja tu myślałem, ze jesteś amatorką, a tu .. *uśmiechnął się *