Gość
*pokręcił głową i wstał uśmiechając się do Isaaca* Czysta przyjaźń, Ciebie też mam przytulić? *zaśmiał się i objął ramionami Isaaca*
Gość
<Wycieram mokre oczy wierzchem ręki i uśmiecham się lekko. Wstaję i podchodzę do Isaaca, przytulając się do niego bardzo mocno. Wreszcie czuję się jak w domu...> Kocham Cię. <Mówię cicho, nie zważając na obecność Jareda>
Gość
<popycha Jareda i przytula mocno Effy, całując ją w czubek głowy> Coś się stalo? <patrzy na Jareda>
Gość
*spojrzał na Effy i wzruszył ramionami* Nic, a nic, już teraz będzie dobrze, bo ona będzie walczyć dla Ciebie *uśmiechnął się i puścił mu oczko chociaż wewnętrznie się gotował*
Gość
<Ściskam mocniej Isaaca i kątem oka dostrzegam Jareda, przełykam ślinę i kiwam ostrożnie głową, nadal patrząc mu w oczy> Dziękuję, że dotrzymałeś mi dzisiaj towarzystwo. <Mówię cicho i czuję, jak skecają się moje wnętrzności. Biore głęboki oddech i nie mogę przestać patrzeć na Jareda>
Gość
<Ponownie całuje Effy w czoło i obejmuje ją ramieniem, by móc spojrzeć na Jareda> Macie jakies tajemnice? <unosi brwi z rozbawieniem i zaczyna się śmiać> Wybacz stary, ale po tym jak ją pocałowałeś, niezbyt Ci ufam, kiedy jesteście razem. <szczerzy się do Jareda>
Gość
Gnojku *kręci z rozbawieniem głową* Schlałem się wtedy jak świnia i nawet nie wiedziałem, że się znacie.. Rzeczy się zmieniły, ona Cię kocha, a ja niestety Was opuszczam gołąbeczki, bo czuję się jak to durne piąte koło u wozu, bawcie się dobrze, chociaż może nie za dobrze, bo nie chcę być jeszcze wujkiem *roześmiał się i wyszedł bez słowa*
Gość
<Słysząc słowa Jareda wywracam teatralnie oczami, ale mimo to się uśmiecham. Obracam głowę w kierunku Isaaca i przegryzam delikatnie dolną wargę> Co chcesz robić?
Gość
<spogląda na Effy, unosząc prawą brew do góry i po chwili do niej podchodzi, całując ją delikatnie w usta>
Gość
<Czując na swoich ustach ciepłe wargi Isaaca, nie mogę się powstrzymać od radosnego uśmiechu. Wplatam prawą dłoń w jego włosach i odwzajemniam jego pocałunek. Stopniowo je pogłębiam, po chwili jednak odrywam się od chłopaka i cmokam go w policzek, wtulając się w niego> Lubię Twoje ciało, bo zawsze jest takie ciepłe.
Gość
<uśmiecha się szeroko i bezceremonialnie bierze dziewczynę na ręce i siada z nią na łóżku, przytulając ją do siebie> Nadal masz te koszmary? <splata swoje palce z jej i caluje ją w czubek głowy>
Gość
<Zaciskam mocniej swoją dłoń na jego i przyglądam sie im z delikatnym uśmiechem. Na pytanie Isaaca kiwam lekko głową i przyciągam do ust jego dłoń, po czym przykładam usta do jego skóry, całując ją delikatnie> Nie potrafię sie do nich przyzwyczaić, chociaz trwają już tak długo. <Składam kolejny pocałunek na jego dłoni i delikatnie się uśmiecham> Cieszę się, że jesteś.
Gość
Ja też się cieszę, że tu jestem. <mówi szczerze i przygląda się dziewczynie uważnie. w końcu odgarnia kosmyk włosów, opadający na jej czoło> Więc idź spać. <mówi po chwili> A ja będę tutaj siedział i pilnował, by nic Ci się nie stało. Może wtedy koszmary nie przyjdą? <unosi prawą brew do góry, cały czas się uśmiechając>
Gość
<Słysząc jego słowa chichocze i kręcę głową> To tak chyba nie działa. <Mimo to rozkładam sie wygodniej na łóżku i kładę swoją głowę na klatce piersiowej chłopaka, po czym zamykam oczy, wsłuchując się w bicie jego serca>
Nie lubię mówić tylu komplementów, ale... lubię w tobie dosłownie wszystko. <Szepczę cicho, a przez moje ciało przechodzi dreszcz, gdy czuję na swojej szyi jego oddech>
Gość
Widocznie nie znasz mnie jeszcze tak dobrze. <powiedział z rozbawieniem i oparl swój podbródek o czubek jej głowy i uśmiechnął się delikatnie>
Nigdy nie spotkałem kogoś tak niewinnego jak Ty. I jeśli pozwolisz zostane tutaj przez całą noc. <uścisnął ją mocniej, jakby chcąc się przekonać, że dziewczyna jest bezpieczna>
Gość
Widocznie nie znasz mnie jeszcze tak dobrze. <Powtórzyłam jego słowa z tym samym rozbawieniem i uniosłam lekko głowę, by spojrzeć mu w oczy> Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jaki zadziorny mam charakterek. <Cmokam go w czubek nosa i ponownie zanurzam się w jego objęciach> Po prostu ze mną zostań. <Mówię sennym głosem i wreszcie czuję, że naprawdę mogę przespać spokojnie noc>
Ostatnio edytowany przez Effy Mellark (11-08-13 18:17:06)
Gość
Będę tu tak długo, jak będziesz tego chciała <kiwa głową i odgarnia włosy z jej twarzy, przypatrując się jej uważnie> Jesteś piękna. <wyszeptał cicho>
Ostatnio edytowany przez Isaac Lahey (11-08-13 18:21:43)
Gość
<Uśmiecham się pod nosem i upewniając się, że chłopak tutaj jest, zasypiam w jego ramionach, po raz poerwszy od dłuższego czasu czuję, że jestem naprawdę bezpieczna>
Gość
<przytula ją i przygląda się, jak dziewczyna śpi>
Gość
<słysząc jak dzwoni telefon odbiera go>
Gość
<czyta smsa, przełyka ślinę i patrzy na Effy, po chwili przykrywa ją kocem i zasypia>
Gość
<budzi się rano, widząc nowy wpis GG zamiera. Całuje Effy w czubek głowy i uwalnia sie z jej uścisku. Napisał jej karteczkę ze musi coś załatwić i wyszedł>
Gość
SMS od ISAACA:
Effy, muszę jechać do NY. Postaram się wrócić najszybciej, jak to możliwe. Błagam... Nie rób nic głupiego. Twój Isaac.
Gość
*Podchodzi pod dom,zostawia małą paczuszkę i liścik*
W paczce jest małe ciastko i krótki liścik: "Hej! Jestem nowa w mieście i chciałam się jakoś przywitać.Mam nadzieję że ciastko będzie smaczne.Buziaki xoxo"
Gość
<Budzę się nad ranem i unoszę głowę, mając nadzieję zastać w łóżku Isaaca. Szybko jednak zdaję sobie sprawę, że chłopaka tutaj po prostu nie ma. Co czuję? Żal i zawód. Nie potrafię się jednak gniewać zbyt długo, gdy zauważam karteczkę od niego. Dzisiejszej nocy koszmar pojawił się dopiero nad ranem. Jestem prawie pewna, że dłużą zasługę w tym miały silne ramiona mojego chłopaka. Uśmiecham sie na tę myśl i idę do łazienki, gdzie biorę prysznic i ubieram się w w czarny podkoszulek i równie czarną spódniczkę. Następnie idę do swojego pokoju i włączam telefon. 3 wiadomości i 2 nowe wpisy.
Czytam wiadomość od Isaaca i czuję ukłucie w okolicach serca. Dwie następne wiadomości od niejakiej "Gossip Girl", powodują, że nogi się pode mną uginają. Potrzebuję powietrza. Potrzebuję przestrzeni. Nie mogę oddychać. Czemu powietrze zrobiło się takie gęste?
Z moich ust wydobywa sie dziwny dźwięk. Rzucam okiem jeszcze na wpisy na blogu, ale żadne słowo do mnie nie trafia, jedyne co widzę to zdjęcie Isaaca i Rose. Kładę telefon na łóżku i wybiegam z domu. Przed drzwiami, na wycieraczce zauważam jednak kopertę. Jęczę pod nosem i ostrożnie ją otwieram. Wyciągam z niej karteczkę i czytam te dwa słowa tak dużo razy, ze znam je niemal na pamięć. Następnie ponownie sięgam ręką do koperty i obracam w ręku torebeczkę foliową.
Boli. Co mam zrobić? To jakiś żart? Rozglądam się dookoła i widząc ciasto, pod swoimi nogami wpadam w wściekłość. Swoją prawą nogą kopię ciasto, tak, że masa rozbryzguje się na moje buty. Nie dbam jednak o to. Zaciskam palce na torebeczce z narkotykami i uciekam w kierunku lasu, najszybciej jak to możliwe.
Mój cel diametralnie się zmienił. Wczoraj pragnęłam tylko przeżyć. Dzisiaj... dzisiaj chciałam zapomnieć.>