Gość
Czarownica, która mnie wskrzesiła <odpowiedział zwięźle.>
Gość
*przechyliła głowę* Wiesz, że nie do końca mnie satysfakcjonuje ta odpowiedź.. *Odsuneła się i popatrzyła na ranę na jego brzuchu; już się zrastała.* Powinieneś się umyć, ja z reszta też... *usmiechneła się lekko* wspólny prysznic?
Gość
<Uśmiechnął się łobuzersko> Jestem za.
Gość
*złapała go za dłonie i wyprowadziła z piwnicy. Idąc do łązienki na piętrze, zaczęła go całować i po chwili pozbawiła go koszulki*
Gość
<Wsunął dłonie pod jej koszulkę i po chwili ją z niej zrzucił.>
Gość
*Przeszli przez jej sypialnię, a gdy weszli do łazienki, byli już nadzy. Meg przeprowadziła ich po omacku do oszklonej kabiny i włączyłą ciepłą wodę.*
Gość
<Wplótł ręce w jej włosy, cały czas cały=ując ją namiętnie. Po dłuższej chwili zszedł z pocałunkami na jej szyję.>
Gość
Serio? Seks na zgodę? *wyszeptała poddając się pocałunkom.* Ja nie mam nic przeciwko..
Gość
Ja tym bardziej <wymruczał zjeżdżając dłońmi coraz niżej a z pocałunkami schodząc na jej dekolt.>
Gość
*Jakiś czas później, gdy było już po wszystkim, Meg uchyliła kabinę i zdjęła z wieszaka ręczniki. Jednym się owinęła a drugi podała Jace'owi. Pocałowała go krótko i rozpromieniona wyszła z kabiny. Stanęła przed lustrem i rozczesała palcami morkre włosy. Później poszła boso do garderoby i wybrała sobie jakieś ciuchy. Jak się później zorientowała, ubrała strój w którym mogłaby polowac na wampiry. Tak czy inaczej, wróciła do sypialni i położyła się na łóżku, czekajac na Jace'a*
(sory, ale jakoś nie mam weny na opisywanie scen ero..)
Gość
*poprzedniego wieczora, gdy Jace wrócił z łazienki, poszli spać. Po jakimś czasie Meg wstała i poszła pod prysznic. Zawinięta w ręcznik poszła do garderoby, wybrała jakieś ciuchy i ubrała się. Zeszła do kuchni, gdzie coś zjadła i wzięła werbenę. Gdy zorientowała się, że to przedostatnia tabletka, zeszła na dół i zabrała się za układanie świeżej werbeny do suszenia. Gdy skończyła przygotowywanie, postanowiła napisać SMSa. Po jakimś czasie założyła kurtkę i wyszła z domu*
Gość
SMS do Meg: Jasne, że mogę się spotkać Wybierz miejsce
Gość
SMS do Meg: Jasne, to klub
Gość
*Ubiegłej nocy wróciła do domu i położyła się spać. Wstała koło południa. W ciągu dnia czytała książkę, oglądała TV. Nawet zeszła do piwnicy trochę potrenować i sprzątnąć krew Jace'a. Pod wieczór przebrała sie w czarne rurki, top, na to założyła bluze i kurtkę z czasów gdy regularnie polowała na wampiry. Zeszła z powrotem do piwnicy gdzie pochowała po kieszeniach dwa kołki, kilka noży i sztyletów. Na koniec wzięła trochę werbeny. W przedpokoju założyła buty i wyszła z domu*
Gość
*Megan wróciła do domu i wzięła dłuuugą kąpiel itd.. później zdecydowała się ubrać w podobny strój do tego, co poprzedniego dnia. Popołudniu znalazła odpowiednią księgę i rzuciła na dom czar, który pozwalał na wejście tylko osobom, które Meg w danym momencie tam chciała, a jeśli były u niej w domu, a nie chciała ich, zaczynały się dusić. W innej księdze znalazła zaklęcie, dość męczące, jednak pełnia pomogła trochę przy rytuale. Zaklęcie z barierą, podobne do tego, którym była objęta Red Coat. nieco zmęczona zaklęciami ułożyła w kieszeniach i paskach broń i wyszła z domu*
Gość
*w nocy wróciła do domu i położyła się spac. Koło 13 wstała z łóżka i ubrała sie. W ciągu dnia trenowała. Koło 17 zaczęła ogarniać się do wyjścia. Gotowa, z ukryta bronią, wzięła trochę werbeny i wyszła z domu*
Gość
*wróciła do domu i położyła się spać po wykonaniu rutynowych wieczornych czynności*
*po 10 wstała, umyła się, zjadła śniadanie, przebrała się i zaczęła trening w piwnicy*
Gość
*dopiero po południu skończyła trening. Wyłączyła muzykę, zjadła obiad i poszła na górę. Tam umyła się, przygotowała do wyjścia. Wróciła do piwnicy - tym razem ubrana wygonie, jednak nie aż tak jak podczas polowań na wampiry - i wzięła się za ukrywanie broni. Dookoła kostki, która okryta była wysoką cholewą buta, owinęła paski z umieszczonymi już na nich nożami do rzucania, które były zamoczone w tojadzie i werbenie (z resztą jak cała jej broń). za pasek spodni wetknęła Glocka i zakryła wystająca kolbę luźną bluzką. Natomiast pod rękawem kurtki ukryła niewielki kołek. Tak "uzbrojona" poszła do kuchni i wzięła tabletkę werbeny i tojadu. Wzięła telefon i portfel i wyszła z domu*
Gość
KIEDYŚTAM: *Wróciła do domu. postanowiła sobie zrobić wakacje, więc zaczęła się pakować i na jakiś czas postanowiła wyjechać w rodzinne strony do NYC.*
DZIŚ RANO: *Po dwóch tygodniach w NY (trzy zabite wampiry - strasznie szybko to się rozchodziło po tamtej metropolii - i cała walizka nowych ubrań) w końcu wróciła do miasteczka. Boże.. lot był krotki ale cholernie niewygodny. Powinna była wcześniej próbować wykupić miejsce w business klasie, a nie dwa dni przed wylotem. Weszła do domu i rozpakowała się. Zajrzała z roztargnieniem do pustej lodówki, ale była tam tylko butelka taniego wina. Blondynka wzięła ją, z szuflady wyjęła korkociąg i otworzyła wino. Pociągnęła kilka łyków z butelki i zabrała się za rozpakowywanie wlizek. Kied skończyła, zeszła do piwnicy i tam zaczęła trenować.*
Gość
Kiedyśtam skończyła trening i wróciła do siebie do pokoju. Wzieła prysznic i wieczorem położyła sie spać. Przez nastepne dni normalnie funkcjonowała, głównie trenując w piwnicy. Czasem przez jej myśli przechodził Jace. Nawet nie wiedziała co się z nim działo. Żył jeszcze? Teraz wzięła prysznic, założyła jakieś ciuchy. Wzięła torebkę, zjadała coś w kuchni i wyszła z domu
Gość
*kiedyśtam wróciła do domu. Dwa dni później wyjechała sobie na narty i wróciła wczoraj. obudziła się, wstała, wzięła prysznic, ubrała się i zeszła do piwnicy. Wzieła trochę broni po czym połkneła zasuszoną werbenę. Wzieła z wieszka kurkę i wyszła z domu*