Gość
<wchodzi do kościoła, klęka przy jednej ławce>
<wyszła po chwili>
Ostatnio edytowany przez QuinnMuller (11-06-13 17:00:57)
Gość
*Wszedł, pomodlił się, wyszedł*
Gość
*Wszedł, pomodlił się, chwile jeszcze posiedział i wyszedł*
Gość
*wszedł do kościoła z Effy na rękach i zaczął krzyczeć* Proszę księdza, musi ksiądz nam ślubu udzielić! *śmieje się, a kiedy kapłan wyszedł do nich uśmiechnął się obejmując mocno Effy* Ta oto niewiasta przyjęła moje oświadczyny, teraz czas na ślub! *powiedział radośnie, a kapłan spojrzał zdziwiony na Effy*
Gość
<Wyszczerzyłam zęby w szerokim uśmiechu do księdza, gdy ten przyglądał się nam badawczo> To nie żart, serio. <Podchodzimy do niego powoli, a gdy ten pyta nas o świadków wskazuję głową na dwóch niewinnych ludzi, którzy przyglądają sie nam ze strachem> No błagam was! <jęknełam błagalnie, a Ci podeszli zdezorientowani. Uścisnęłam dłoń Jareda, w mojej głowie wciąż rozbrzemiewała wesoła melodia>
Gość
Chajtniemy się! *powiedział radośnie i z tej radości przytulił świadków i pocałował Effy, a ksiądz zdziwiony otworzył księgę i pokiwał potwierdzająco głową* Zebraliśmy się tutaj, by połączyć tych dwoje świętym węzłem małżeńskim *mówił i po chwili przerwał* Jak wy się nazywacie? *Jared się roześmiał i odpowiedział, a ksiądz kontynuował* A więc czy ty Jaredzie chcesz wziąc Effy za swoją żone i przysięgasz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz, że nie opuścisz jej aż do śmierci? *pyta, a Jared kiwa wesoło głową* Tak przysięgam *puścił Effy oczko*
Gość
<Wsłuchiwałam się w słowa księdza i Jareda z szerokim uśmiechem na twarzy i przegryzłam lekko dolna wargę, obracając się w kierunku kapłana, gdy ten zwrócił się w moim kierunku>
Czy Ty Effy bierzesz sobie Jareda za męża i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz, że go nie opuścisz aż do śmierci? <Wstrzymałam oddech, gdy ksiądz skończył mówić i rozejrzałam sie dookoła. Na mojej twarzy pojawiła się dość mało inteligenta mina i nagle pokiwałam głową, budząc się z transu> Oczywiście! <powiedziałąm głośno, jakby to było oczywiste> Po to tu przyszłam. <zmarszczyłam czoło, a gdy ksiądz spojrzał na mnie jak wariatkę, wywróciłam oczaim> Przysięgam.
Gość
*szczerzy się jak głupi i patrzy na kapłana, który kontynuuje* Macie obrączki? *spanikowany Jared rozgląda się i patrzy na świadka, który patrzy na niego przerażony i mówi* Są dla mojego syna... *jednak Jared spojrzał na niego złowieszczo i ten mu je oddał, a kapłan kontynuował* Jared powtórz i załóż obrączkę narzeczonej :Effy przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. *Jared szybko powtórzył i założył jej na palec złotą obroczkę*
Gość
<Puściłam Jaredowi persie oczko i wzięłam do ręki drugą obrączkę. Powtórzyłam po księdzu: Jaredzie, przyjmij tę obrączkę na znak mojej miłości i wierności. W imie Ojca i Syna i Ducha Świętego. Po czym bardzo delikatnie wsunęłam obrączkę Jaredowi na palec, a gdy ksiądz oznajmił, że od teraz jesteśmy mężem i żoną, rzuciłam się Jaredowi na szyję, podkurczając kolana>
Gość
*roześmiał się głośno i objął ją mocno zaczynając namiętnie całować* Moja żonko *puścił jej oczko i spojrzał jak zdegustowany jest ksiądz* To my, ten tego dziękujemy *powiedział i wyszedł kierując się z nią w stronę jego domu*
Gość
*przyszłam z Sam'em, klęknęłam przy jednej ławce i zaczęłam się modlić, prosiłam Boga o to aby opiekował się moimi rodzicami, mówiłam mu jak bardzo za nimi tęsknie i żałuje, że nie zdążyłam się z nimi pożegnać*
Gość
< Klęknął obok Kate, zaczął się modlić .>
Gość
*wstaje, delikatnie dotykam ramienia Sam'a* czekam na zewnątrz *powiedziałam cicho i wyszłam*
Gość
< Skończył się modlić, wstał i w ciszy opuścił kościół. Stanął za Kate, objął ją w talii.>
Gość
*odwróciłam się i zobaczyłam Sam'a, spojrzałam mu w oczy* i... co teraz?
Gość
< Dał jej krótkiego buziaka w usta.> Możemy pójść coś zjeść. No chyba, że chcesz spędzić czas z kimś innym. < Uniósł lekko kącik ust.>
Gość
możemy iść do mnie, zrobię obiad *uśmiechnęłam się szeroko*
Gość
O nie < Odsunął się trochę od niej.> Ja zrobię dla ciebie obiad, i nie przyjmuję odmowy.
Gość
dobrze, ale po drodze musimy zajrzeć do sklepu *idziemy spacerkiem do supermarketu*
Gość
*Przyszła na mszę, uklękła i zaczęła się modlić.*
Gość
*Wstała i wyszła.*
Gość
*przyszła, pomodliła się i wyszła*
Gość
*Weszła i usiadła w ławce pod ścianą.*
Gość
Valentina Grigoryeva napisał:
*Weszła i usiadła w ławce pod ścianą.*
*Wstała i wyszła z kościoła.*