Gość
<przerażona spojrzała na niego>
Cudowny wytwór wyobraźni
<wyszeptała>
Nic mi nie zrobisz... Nie istniejesz, zabiłam Ciebie
<uśmiechnęła się drwiąco>
Gość
<Uśmiechnął się przerażająco>
Jeszcze zobaczymy, kochanie.
Gość
<pokręciła głową>
Błagam... Trzeba było dać mi się napić, bo wiesz głodna nie jestem sobą
<zachichotała>
Kochanie
<prychnęła>
Gość
Żartujesz?
<uniósł brwi>
W życiu nie dałbym się na sobie pożywić.
<przewrócił oczami>
Dzisiaj nie będę cię dręczył.
<spojrzał na siebie>
Muszę zobaczyć, co teraz umiem.
<Uśmiechnął się i zniknął>
Gość
<pokręciła głową i zamknęła oczy rozmyślając>
Gość
<wstała i odeszła>
Gość
< Przychodzi i siada wśród ruin zamku, próbując poukładać myśli. >
Gość
< Wstaje, otrzepuje spodnie z pyłku i odchodzi. >
Gość
<przychodzi, siada na resztkach jakiejś starej wieży i wyciąga z torebki zioło, oraz bibułkę, którą od dłuższego czas trzymała w domu, powoli skręca sobie jonta, a następnie go zapala, zamykają oczy i rozkoszując się cudownym uczuciem>
Gość
<pod wpływem zioła odchodzi>
Gość
<przychodzę na miejsce ruin zamku, wchodzę do środka i kieruję się na jedną z ostałych się wieżyczek, oglądam okolicę>
Gość
<Przyszedł z Alice i uśmiechnął się lekko> Pamiętam jeszcze czasy jak tutaj stał ten zamek <zaśmiał się pod nosem> Miał zarozumiałą księżniczkę
Gość
Nie <zaśmiał się cicho i podniósł z ziemi kilka kamyczków, pobawił się nimi w dłoni i rzucił je na ziemie> Ty też mnie dużo Alice nauczyłaś, nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy <uniósł brew i położył dłoń na jej policzku, po chwili odsunął się i uśmiechnął się> Znałem tą księżniczkę i była pusta jak but <westchnął>
Gość
Mogę rzec, że dzięki Tobie inaczej patrzę na ten świat <uśmiechnął się lekko i westchnął> Uwierz, ocalając Ciebie zrobiłem przysługę całemu światu <puścił jej oczko>
Gość
Alice <prychnął> Też zabijałem, zabijam i zabijać będę, to dość naturalne jeżeli chodzi o nas wampiry <zaśmiał się i spojrzał na nią>
Gość
<uśmiechnął się i wstał>Może masz ochotę byśmy znaleźli sobie małą przekąskę? <unosi brew>
Gość
Tylko znajdźmy sobie kogoś godnego poświęcenia <Uśmiechnął się lekko i podał jej swoją dłoń> Czyli ludzi, którzy mają już jakieś przewinienia
Gość
<opuścili teren ruin>
Gość
< Przyszła tu ponieważ dzięki swoim wilczym zdolnością, a w szczególności węchu wyczuła, że gdzieś tu jest Alexander. Ruszyła dalej podążała za zapachem. Nagle zatrzymała się w zamku przy jednym z pokoi. Weszła powoli do środka, stanęła jak wryta spoglądając na ścianę. Upadła na kolana widząc ciało Alexandra.> Nie! < Pisnęła, łzy zaczęły spływać jej po policzkach. Wstała i podeszła do chłopaka, kiedy nie czuła u niego pulsu zaczęła się wydzierać i płakac jednocześnie.>
Gość
< Spojrzałam przerażona na RC.> Czego ty do cholery ode mnie chcesz? < Pisnęłam kiedy zaczęła biczem bić Alexandra.> Zostaw go... < Powiedziała zapłakana.> Nie rób mu większej krzywdy, proszę zostaw go.
< Próbowałam się uwolnić ale nie mogłam.> To mnie chcesz nie jego, weź mnie, a jego zostaw w spokoju.
Gość
< Upadłam na kolana kiedy mnie rozwiązała. Schowałam twarz w dłoniach nie mogąc uwierzyć co tu się stało. Myśl, że ta suka może zrobić mu coś gorszego była okropna. Próbowałam chociaż na chwile się uspokoić, musiałam pomyśleć co zrobić ale tyle myśli siedziało w mojej głowie. Wstałam powoli, nadal płakałam ale zaczęłam racjonalnie myśleć. Wybiegłam szybko z ruin.>
Gość
< Przychodzi pod ruiny i czeka na wampirzycę. >
Gość
< Bierze mapę do ręki, po czym rozkłada ją. > Nadaję się . . . < Stwierdza po chwili.Za pomocą magii sprawiła, że mapa unosiła się w powietrzu. > Przetnij sobie nadgarstek i wylej kilka kropli. < Wskazała podbródkiem na przedmiot. >
Gość
Teraz pozwól mi działać. < Szepnęła patrząc na krople krwi.Zaczęła wypowiadać zaklęcie, przez które krople zaczęły się rozchodzić.Jedna pokazywała ruiny, a druga zatrzymała się przy granicy Mystic Falls. > Co do cholery ? < Zmarszczyła brwi.Po chwili mapa zajęła się ogniem, upadając na śnieg.Odsunęła się lekko. > Powinnaś poszukać przy granicy Falls, w okolicach motelu Denver.
Gość
Nie ma za co. < Powiedziała, przygryzając policzek od środka. > Mam na imię Cassandra, ale zwykle mówią mi Cassie lub Cass. < Wzruszyła ramionami, patrząc na wampirzycę. > A ty ?