Gość
*weszła do kasyna. Wymieniła troche gotówki na żetony i usiadła do pierwszego lepszego stolika*
Gość
*byla bogatsza o 800$. Wyszła*
Gość
*Wszedł do kasyna.Wymienił trochę pieniędzy na żetony i zaczął grać.*
Gość
Louis Tomlinson napisał:
*Wszedł do kasyna.Wymienił trochę pieniędzy na żetony i zaczął grać.*
*Po niedługim czasie wzbogacił się o 300 zł.Zadowolony wyszedł.*
Gość
<przyszedł z Annabeth wciąż trzymając jej rękę> Chcę Ci udowodnić, że przynosisz mi szczęście <zaśmiał się kupując żetony>
Gość
Ja? Szczęście? <uniosła zdziwiona brwi, po czym zaśmiała się cicho> Ja przynoszę raczej pecha, więc nie radzę ryzykować, jeśli nie chcesz stracić pieniędzy <pokręciła rozbawiona głową>
Gość
Złap mnie za rękę <powiedział i wyciągnął rękę w jej kierunku czekając aż to zrobi by mógł zagrać>
Gość
Jak chcesz <przygryzła lekko dolną wargę i niepewnie złapała chłopaka za rękę>
Gość
<uśmiechnął się szeroko do niej i zaczął grać, po chwili zgarnął trochę żetonów, szczęśliwy przyciągnął do siebie Ann i przytulił ją mocno całując jej czoło> Widzisz, przynosisz mi szczęście!
Gość
<lekko zaskoczona, zmarszczyła brwi i delikatnie wydostała się z jego uścisku> Dexter... co ty robisz? <spytała cicho, patrząc się mu w oczy>
Gość
Nie wiem <powiedział pewnie i dał kosmyk jej włosów za ucho szepcząc> Teraz wygrałem pieniądze i to dzięki Tobie, bo ty zawsze przynosisz mi szczęście, dzięki Tobie nie wariuje <wzdycha>
Gość
<westchnęła> Dexter, ja... dopiero co rozstałam się z kimś, kogo kochałam i kogo planowałam poślubić <wzięła głęboki oddech i popatrzyła się na niego> Nie... nie chce się mieszać w kolejny związek <powiedziała smutno i przełknęła ślinę> Poza tym jestem tylko człowiekiem, zestarzeję się, a ty... nie. To nie ma szansy wypalić <spuściła wzrok>
Gość
Jasne! <warknął i uderzył pięścią w ścianę> Bo kto kurwa chciałby takiego potwora jak ja! Andrewa, pieprzoną bestię! <zaczął krzyczeć, wkurzony doskoczył do niej i złapał ją za rękę zaczynając potrząsać> Zrobisz mi krzywdę! <jęknął i ścinął strasznie mocno jej rękę> Jak wy wszyscy! <warknął rozglądając się po pomieszczeniu i szybko wybiegł>
Ostatnio edytowany przez Dexter Mayhew (10-10-13 18:29:29)
Gość
Dexter, przestań, to boli <jęknęła, patrząc się na chłopaka z przerażeniem. Gdy ścisnął jej rękę usłyszała głośne chrupniecie i ostry ból, przeszywający cały nadgarstek. Gdy chłopak w końcu poszedł, przytuliła złamana rękę do piersi po czym sama opuściła kasyno>
Gość
<wchodzi do kasyna paląc papierosa i zgasza go przy wejściu. Rozgląda się i zdecydowanym krokiem zmierza do jednego ze stolików. Siada i wrzuca kilka tysięcy w gotówce na stół. Po chwili z pokerową twarzą, rozpoczyna grę karcianą>
Gość
<unosi kącik ust i po chwili wstaje> Panowie. Oto kobieta warta mojej stawki. Proszę wybaczyć za spóźnienie. <uśmiecha się kąśliwie i całuje Jade w policzek> Sorry piękna. <mruczy niepostrzeżenie, przysuwa jej krzesło i kiedy ta siada, on zajmuje swoje miejsce; kontynuują rozdanie>
Gość
Dlaczego? Spójrz na tego pana. Sexy, huh? <uśmiecha się szeroko nie spuszczając wzroku z kart i spogląda na twarz spoconego grubaska> Ten który wygra, może cię przelecieć.. Tak powiedziałem. Chyba nie masz nic przeciwko? <unosi brew spoglądając na nią i przygryza wargę, żeby się nie roześmiać>
Gość
Och.. Jesteś taka urocza. <gładzi jej policzek, uśmiecha się leniwie i wykłada kartę zdobywając samochód> Tak czy siak to skończy się seksem. Albo ja, albo oni. <spoglada na alfonsów i unosi zadziornie kącik ust>
Gość
Nie. Chyba że postawię dom i będZiemy spać pod mostem.. <wydyma lekko wargi i stawia prawie wszystko. Odkrywa kartkę i patrzy wyczekujaco na faceta, który z uśmiechem pokazuje 3 Asy. Alex zaciska wargi i przysuwa swoje wargi do ucha Jade> Przegrywam cię. Musisz mnie zmotywować, bo inaczej będę musiał się podzielić współlokatorką. <szepcze i unosi kącik ust cofając się powoli; unosi zadziornie kącik ust patrząc na facetów i zmienia kartę>
Gość
Nie jestem chytry.. To chyba nie będzie zbytni problem, ale mimo to.. <cmoka> To za mało, żeby mnie zmotywować. <spogląda na nią i unosi kącik ust> Może powinnaś udawać moją dziewczynę? <mruczy cicho nie spuszczajac wzroku z przeciwników i układa dłoń na kolanie Jade, masując je drażniąco. Spogląda na reakcje facetów i widząc, że jeden z nich prawie zgrzyta zębami, Alexander uśmiecha się pod nosem z wyższością i wykłada kartę>
Gość
Sexem? <szepcze jej na ucho dotykając go wargami, uśmiecha się szelmowsko i widząc że wyprowadza przeciwnika z równowagi, zachowuje pokerową twarz> Muszę cię wygrać. Tamten gościu marzy o tym, żeby zerwać z ciebie bieliznę. <przechyla lekko głowę w bok i podwaja stawkę.> Albo ja, albo on. <mówi cicho do Jade i opuszkiem kciuka przesuwa powoli po jej udzie>
Gość
Będziemy musieli to przedyskutować. <uśmiecha się pod nosem i unosi przenikliwe spojrzenie na przeciwników> Z dwojga złego? Dzięki. Nadal nie dostałem obiecanego masażu.. przecież wiesz co pisało w ogłoszeniu o wynajem pokojów. <uśmiecha się leniwie spoglądając na nią i przesuwa dłoń którą ma na jej kolanie bardziej w górę; zahacza końcówkami palców o jej spódniczkę i wolno zsuwa dłoń, a w tym samym czasie wykłada kartę>
Gość
A ja wcale tak nie sądzę. Trening czyni mistrzem. <uśmiecha się pod nosem i obserwuje jak facet kolejny raz jest bliski wygranej> Przegrywam cię, Hunter. <mruczy i unosi kącik ust>
Gość
Nie szkodzi, jestem bardzo cierpliwy. <odpiera spokojnie i unosi leniwie kącik ust> Podoba mi się takie dopingowanie. Ale ty też się przyłóż. <uśmiecha się szelmowsko i wykłada dobre karty, dzięki czemu na jego koncie jest domek przy plaży> Zaraz gra dobiega końca. <mruczy i opuszkami palców dotyka powoli jej uda>