Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Ktoś?
<Westchnęła przymykając na chwilę oczy>
A powiesz mi o tym coś więcej, czy tak po prostu sobie wyjedziesz?Szczerze? Jadę do mojej byłej.
*uśmiechnął się smutno*<Zacisnęła na moment swoje wargi w cienką linię po czym sztucznie się uśmiechnęła>
Rozumiem
<Powiedziała pewnie>
Miło mi, że przyszedłeś się pożegnać
Nie rozumiesz... Ona jest, że tak powiem, w tarapatach.
*podrapał się po szyi*
Gość
Właśnie, że rozumiem.. Jedziesz jej pomóc, być może już nie wrócisz, bo zostaniesz tam, uwierz mi Dean, że wszystko rozumiem i o nic się nie czepiam, w końcu kim ja dla Ciebie jestem?
<prychnęła i zmusiła siebie do szerokiego uśmiechu>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Właśnie, że rozumiem.. Jedziesz jej pomóc, być może już nie wrócisz, bo zostaniesz tam, uwierz mi Dean, że wszystko rozumiem i o nic się nie czepiam, w końcu kim ja dla Ciebie jestem?
<prychnęła i zmusiła siebie do szerokiego uśmiechu>
*zaśmiał się*
Ech, ty głupia! Ja jadę ją zabić.
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Właśnie, że rozumiem.. Jedziesz jej pomóc, być może już nie wrócisz, bo zostaniesz tam, uwierz mi Dean, że wszystko rozumiem i o nic się nie czepiam, w końcu kim ja dla Ciebie jestem?
<prychnęła i zmusiła siebie do szerokiego uśmiechu>*zaśmiał się*
Ech, ty głupia! Ja jadę ją zabić.
Wpadła w tarapaty i ty jedziesz ją zabić?
<potrząsnęła głową>
No dobra, nic nie rozumiem..
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Właśnie, że rozumiem.. Jedziesz jej pomóc, być może już nie wrócisz, bo zostaniesz tam, uwierz mi Dean, że wszystko rozumiem i o nic się nie czepiam, w końcu kim ja dla Ciebie jestem?
<prychnęła i zmusiła siebie do szerokiego uśmiechu>*zaśmiał się*
Ech, ty głupia! Ja jadę ją zabić.Wpadła w tarapaty i ty jedziesz ją zabić?
<potrząsnęła głową>
No dobra, nic nie rozumiem..
Jest w tarapatach, bo jadę ją zabić.
*powiedział obojętnie i uśmiechnął się arogancko*
Ostatnio edytowany przez DeanWest (08-06-13 22:57:06)
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
*zaśmiał się*
Ech, ty głupia! Ja jadę ją zabić.Wpadła w tarapaty i ty jedziesz ją zabić?
<potrząsnęła głową>
No dobra, nic nie rozumiem..Jest w tarapatach, bo jadę ją zabić.
*powiedział obojętnie*
A dlaczego chcesz ją zabić?
<poruszyła brwiami>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Wpadła w tarapaty i ty jedziesz ją zabić?
<potrząsnęła głową>
No dobra, nic nie rozumiem..Jest w tarapatach, bo jadę ją zabić.
*powiedział obojętnie*A dlaczego chcesz ją zabić?
<poruszyła brwiami>
Ponieważ ta zdzira torturuje mojego brata.
*powiedział poważnie*
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Jest w tarapatach, bo jadę ją zabić.
*powiedział obojętnie*A dlaczego chcesz ją zabić?
<poruszyła brwiami>Ponieważ ta zdzira torturuje mojego brata.
*powiedział poważnie*
Tak dużo rzeczy o Tobie nie wiem, choćby to, że masz brata
<Westchnęła>
W takim razie jedź i mu pomóż
<Uśmiechnęła się i zbliżyła się do niego gładząc dłonią jego policzek>
Czy ona też jest wampirem?
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
A dlaczego chcesz ją zabić?
<poruszyła brwiami>Ponieważ ta zdzira torturuje mojego brata.
*powiedział poważnie*Tak dużo rzeczy o Tobie nie wiem, choćby to, że masz brata
<Westchnęła>
W takim razie jedź i mu pomóż
<Uśmiechnęła się i zbliżyła się do niego gładząc dłonią jego policzek>
Czy ona też jest wampirem?
Tak. Wcześniej była czarownicą i dała mi pierścień, aby promienie słoneczne mnie nie zabiły.
*poruszył palcami dłoni, na której był pierścień*
I zmieniłem ją w wampira, przez co straciła moce czarownicy. I dlatego jest to moja była.
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Ponieważ ta zdzira torturuje mojego brata.
*powiedział poważnie*Tak dużo rzeczy o Tobie nie wiem, choćby to, że masz brata
<Westchnęła>
W takim razie jedź i mu pomóż
<Uśmiechnęła się i zbliżyła się do niego gładząc dłonią jego policzek>
Czy ona też jest wampirem?Tak. Wcześniej była czarownicą i dała mi pierścień, aby promienie słoneczne mnie nie zabiły.
*poruszył palcami dłoni, na której był pierścień*
I zmieniłem ją w wampira, przez co straciła moce czarownicy. I dlatego jest to moja była.
Przez to, że ją przemieniłeś?
<Westchnęła>
W każdym razie, bądź ostrożny, dobrze?
<Spojrzała prosto w jego oczy>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Tak dużo rzeczy o Tobie nie wiem, choćby to, że masz brata
<Westchnęła>
W takim razie jedź i mu pomóż
<Uśmiechnęła się i zbliżyła się do niego gładząc dłonią jego policzek>
Czy ona też jest wampirem?Tak. Wcześniej była czarownicą i dała mi pierścień, aby promienie słoneczne mnie nie zabiły.
*poruszył palcami dłoni, na której był pierścień*
I zmieniłem ją w wampira, przez co straciła moce czarownicy. I dlatego jest to moja była.Przez to, że ją przemieniłeś?
<Westchnęła>
W każdym razie, bądź ostrożny, dobrze?
<Spojrzała prosto w jego oczy>
Jest ryzyko jest zabawa
*uśmiechnął się łobuzersko*
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Tak. Wcześniej była czarownicą i dała mi pierścień, aby promienie słoneczne mnie nie zabiły.
*poruszył palcami dłoni, na której był pierścień*
I zmieniłem ją w wampira, przez co straciła moce czarownicy. I dlatego jest to moja była.Przez to, że ją przemieniłeś?
<Westchnęła>
W każdym razie, bądź ostrożny, dobrze?
<Spojrzała prosto w jego oczy>Jest ryzyko jest zabawa
*uśmiechnął się łobuzersko*
<Szturchnęła go i wywróciła oczami>
Po prostu postaraj się tutaj wrócić w jednym kawałku.
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Przez to, że ją przemieniłeś?
<Westchnęła>
W każdym razie, bądź ostrożny, dobrze?
<Spojrzała prosto w jego oczy>Jest ryzyko jest zabawa
*uśmiechnął się łobuzersko*<Szturchnęła go i wywróciła oczami>
Po prostu postaraj się tutaj wrócić w jednym kawałku.
No dobrze, postaram się....
*uśmiechnął się lekko*
Wyjeżdżam jutro po południu.
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Jest ryzyko jest zabawa
*uśmiechnął się łobuzersko*<Szturchnęła go i wywróciła oczami>
Po prostu postaraj się tutaj wrócić w jednym kawałku.No dobrze, postaram się....
*uśmiechnął się lekko*
Wyjeżdżam jutro po południu.
"Postaram się"? Nie, nie, nie to chciałam usłyszeć
<Zaśmiała się cicho>
Jutro?
<poruszyła brwiami>
I już przyszedłeś się ze mną żegnać? Chodź
<dodała ciągnąc go wgłąb domu>
Może chcesz coś zjeść, albo się czegoś napić?
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
<Szturchnęła go i wywróciła oczami>
Po prostu postaraj się tutaj wrócić w jednym kawałku.No dobrze, postaram się....
*uśmiechnął się lekko*
Wyjeżdżam jutro po południu."Postaram się"? Nie, nie, nie to chciałam usłyszeć
<Zaśmiała się cicho>
Jutro?
<poruszyła brwiami>
I już przyszedłeś się ze mną żegnać? Chodź
<dodała ciągnąc go wgłąb domu>
Może chcesz coś zjeść, albo się czegoś napić?
*usiadł na kanapie*
Nie, dzięki.
Co dziś robiłaś?
*spojrzał na nią*
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
No dobrze, postaram się....
*uśmiechnął się lekko*
Wyjeżdżam jutro po południu."Postaram się"? Nie, nie, nie to chciałam usłyszeć
<Zaśmiała się cicho>
Jutro?
<poruszyła brwiami>
I już przyszedłeś się ze mną żegnać? Chodź
<dodała ciągnąc go wgłąb domu>
Może chcesz coś zjeść, albo się czegoś napić?*usiadł na kanapie*
Nie, dzięki.
Co dziś robiłaś?
*spojrzał na nią*
Jak zwykle nic ciekawego
<Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się siadając obok niego>
A ty?
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
"Postaram się"? Nie, nie, nie to chciałam usłyszeć
<Zaśmiała się cicho>
Jutro?
<poruszyła brwiami>
I już przyszedłeś się ze mną żegnać? Chodź
<dodała ciągnąc go wgłąb domu>
Może chcesz coś zjeść, albo się czegoś napić?*usiadł na kanapie*
Nie, dzięki.
Co dziś robiłaś?
*spojrzał na nią*Jak zwykle nic ciekawego
<Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się siadając obok niego>
A ty?
*uśmiechnął się i oparł na kanapie*
Byłem w Nowym Orleanie
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
*usiadł na kanapie*
Nie, dzięki.
Co dziś robiłaś?
*spojrzał na nią*Jak zwykle nic ciekawego
<Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się siadając obok niego>
A ty?*uśmiechnął się i oparł na kanapie*
Byłem w Nowym Orleanie
I jak pobyt się udał?
<poruszyła zabawnie brwiami>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Jak zwykle nic ciekawego
<Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się siadając obok niego>
A ty?*uśmiechnął się i oparł na kanapie*
Byłem w Nowym OrleanieI jak pobyt się udał?
<poruszyła zabawnie brwiami>
Właśnie tam dowiedziałem się, że mój brat jest torturowany
*spojrzał na nią spod uniesionej brwi*
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
*uśmiechnął się i oparł na kanapie*
Byłem w Nowym OrleanieI jak pobyt się udał?
<poruszyła zabawnie brwiami>Właśnie tam dowiedziałem się, że mój brat jest torturowany
*spojrzał na nią spod uniesionej brwi*
Musicie być blisko skoro jedziesz tak daleko by mu pomóc
<Uśmiechnęła się lekko>
Poza tym to nawet dobrze, że wyjeżdżasz, będziesz bezpieczny podczas pełni...
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
I jak pobyt się udał?
<poruszyła zabawnie brwiami>Właśnie tam dowiedziałem się, że mój brat jest torturowany
*spojrzał na nią spod uniesionej brwi*Musicie być blisko skoro jedziesz tak daleko by mu pomóc
<Uśmiechnęła się lekko>
Poza tym to nawet dobrze, że wyjeżdżasz, będziesz bezpieczny podczas pełni...
Nie powiedziałbym, że blisko...
*podrapał się z zakłopotaniem po szyi*
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Właśnie tam dowiedziałem się, że mój brat jest torturowany
*spojrzał na nią spod uniesionej brwi*Musicie być blisko skoro jedziesz tak daleko by mu pomóc
<Uśmiechnęła się lekko>
Poza tym to nawet dobrze, że wyjeżdżasz, będziesz bezpieczny podczas pełni...Nie powiedziałbym, że blisko...
*podrapał się z zakłopotaniem po szyi*
Więc opowiedz mi o nim, tak mało rzeczy o Tobie wiem
<Westchnęła>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Musicie być blisko skoro jedziesz tak daleko by mu pomóc
<Uśmiechnęła się lekko>
Poza tym to nawet dobrze, że wyjeżdżasz, będziesz bezpieczny podczas pełni...Nie powiedziałbym, że blisko...
*podrapał się z zakłopotaniem po szyi*Więc opowiedz mi o nim, tak mało rzeczy o Tobie wiem
<Westchnęła>
Szczerze mówiąc to nie widziałem się z bratem od około 50 lat. Teraz pierwszy raz o nim cokolwiek usłyszałem. Pokłóciliśmy się o... dziewczynę.
I od tego momentu ze sobą nie rozmawiamy.
*westchnął i skrzyżował ręce na klatce piersiowej*
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Nie powiedziałbym, że blisko...
*podrapał się z zakłopotaniem po szyi*Więc opowiedz mi o nim, tak mało rzeczy o Tobie wiem
<Westchnęła>Szczerze mówiąc to nie widziałem się z bratem od około 50 lat. Teraz pierwszy raz o nim cokolwiek usłyszałem. Pokłóciliśmy się o... dziewczynę.
I od tego momentu ze sobą nie rozmawiamy.
*westchnął i skrzyżował ręce na klatce piersiowej*
Ale wciąż Ci na nim zależy skoro jedziesz mu pomóc
<Uniosła brwi do góry i uśmiechnęła się>
Skoro pokłóciliście się o dziewczynę, to musiała być ona naprawdę wyjątkowa
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Więc opowiedz mi o nim, tak mało rzeczy o Tobie wiem
<Westchnęła>Szczerze mówiąc to nie widziałem się z bratem od około 50 lat. Teraz pierwszy raz o nim cokolwiek usłyszałem. Pokłóciliśmy się o... dziewczynę.
I od tego momentu ze sobą nie rozmawiamy.
*westchnął i skrzyżował ręce na klatce piersiowej*Ale wciąż Ci na nim zależy skoro jedziesz mu pomóc
<Uniosła brwi do góry i uśmiechnęła się>
Skoro pokłóciliście się o dziewczynę, to musiała być ona naprawdę wyjątkowa
*prychnął*
Daj spokój, bezuczuciowa suka, która nas wykorzystała.