Gość
< Miranda tylko uśmiechała się pod nosem. Nic nie powiedziała, tylko mruknęła kiedy chłopak przygwoździł ją do drzwi. Czując jego gorące usta, wsunęła język do jego ust i zaczęła mierzwić jego wnętrze. Wsadziła chłodne dłonie pod jego koszulkę, dotykając umięśnionego torsu >
Gość
< Oplotła uda dookoła jego pasa. Kiedy on zaczął łapać oddech, Miranda uczyniła to samo. Czuła jak jej podniecenie rosło z każdym momentem. Opadła na kanapę, a jej włosy rozproszyły się po poduszkach > Tylko mnie nie zawiedź...< mryuknęła pomiędzy pocałunkami>
Gość
< Mirandzie bardzo podobały się jego ruchy. Były zdecydowane, sprawiały, że dziewczyna pragnęła go jeszcze bardziej niż powinna. Bardzo łatwo ściągnęła z niego koszulkę, prawie w ogóle nie przerywając gorących pocałunków. Czując jak przygryza jej skórę, westchnęła, wbijając lekko paznokcie w jego plecy. Delektowała się każdym skrawkiem jego umięśnionego korpusu >
Gość
< Miranda nie utrudniała chłopakowi rozbierania. > Mam ci isć na ugodę? < zdążyła się sarkastycznie zaśmiać, ale zaraz potem śmiech utkwił pomiędzy ich pocałunkami. Dziewczyna wplotła palce w jego włosy i namiętnie pieściła jego wargi. Czuła satysfakcje z tego jak ją dotykał. Jej szczupłe, wysportowane ciało przyległo do niego. Czuła na sobie jego coraz bardziej twardniejące przyrodzenie. Zjechała jedną dłonią do jego rozporka i bez skrupułów go rozpięła >
Gość
< Miranda zawsze potrafiła wyczuć, kiedy ktoś na nią patrzył. Otworzyła oczy w tym samym momencie co chłopak, a ich roziskrzone spojrzenia się spotkały. Dziewczyna nie chciała ani na moment go puścić. Doszli już tak daleko, że zabiła by Blake gdyby nagle przestał. Wygięła ciało w łuk aby być jeszcze bliżej niego. Czując jego palce na nogach, całe ciało pokryły dreszcze rozkoszy > I ta radzisz sobie znakomicie... < wyjęczała w rozkoszy. Palce wplotła w puszyste włosy Bellamy'ego, czekając tylko na więcej. >
Gość
< Miranda tylko czekała na ten moment. Jęknęła wymownie, kiedy zaczął pieścić jej czułe miejsce. Było jej tak dobrze.. Wygięła ciało w łuk, aby Blake nie miał zadnego problemu ze swoją robotą. Jednosześnie jedną ręke zacisnęła na poduszce, a druga nadal miała wplecioną we włosy chłopaka> Chcesz abym zajęła się twoim przyjecielem ? < zapytała zmysłowym wzrokiem spodlądając na niego >
Gość
< Miranda poddała się w 100% czystej przyjemności. Ich ciała idealnie się ze sobą zgrywały, powodując, że każdy ruch dawał im nadzwyczajną rozkosz. Oddech dziewczyny stawał się coraz bardziej nieregularny, a pojękiwania stawały się częstsze. Kiedy doszło już do tego wspaniałego momentu szczytowania, czarownica opadła ze zmęczenia na kanapę - ale było to niewątpliwie dobre uczucie > I w tym momencie moja reputacja znów spadła. A myślałam że gorzej być nie mogło... < wyszeptała mu wrednie do ucha, a zaraz potem złożyła na jego ustach czuły, delikatny pocałunek - tak całkiem inny od tych na samym początku >
Gość
< Miranda w między czasie nałożyła na siebie bieliznę, lecz nadal leżała na piersi chłopaka. Jej włosy byly rozsypane po całym jego torsie > Jeśli mogłabym, to chętnie zostanę. I tak na razie nie mam nic do roboty < uśmiechnęła się przelotnie i odwzajemniła krótkie pocałunki > Zdradzisz mi, dlaczego masz taką złą reputację? < spojrzała głęboko w jego oczy. Nie wymagała od niego odpowiedzi, ale miała nadzieję, że coś uda jej się dowiedzieć >
Gość
< Miranda uśmiechnęła się pod nosem, słysząc jego komentarz. Jeszcze chwilę delektowała się jego zapachem po czym zrozumiała, że nie ma wyboru > Wszystko zależy od tego co chcesz wiedzieć.. < uśmiechnęła się niepewnie i wsparła na łokciu. Wciąż patrzyła na niego bystrym spojrzeniem, ale bała się tego co musiała mu wyznać > Nie do końca jestem człowiekiem.. pewnie mu nie uwierzysz, ale jestem medium. < powiedziała cichszym głosem. >
Gość
< Gdy zobaczyła jego reakcje kamień spadł jej z serca. Zawsze czuła sie niepewnie przy zwykłych ludziach, w końcu rzadko który wie o nadnaturalnym świecie > Dużo tu osobników mojego pokroju. Przez dotyk umiem rozpoznawać ich aury... < przygryzła wargę w zastanowieniu. > Mogłabym ci dużo opowiadać. O moich mocach dowiedziałam się przypadkiem.. < przymknęła oczy i szybko powiedziała to co zamierzała > Poroniłam, ponieważ zostałam potrącona przez pijanego kierowcę. Nie widziałam jego twarzy, czułam tylko nienawiść. Marzyłam o tym, aby spotkał go los na jaki zasłużył... Kolejnego dnia znaleziono go w samochodzie z przebitym sercem. Nie wiem jak, ale wiedziałam że to moja wina, ponieważ myślałam o tym.. Długo nie umiałam zapanować nad swoją mocą < westchnęła ciężko i opadła na jego pierś. Wodząc palcem po jego brzuchu uniosła szare oczy > Teraz twoja kolej, też zadałam pytanie..
Gość
< Miranda patrzyła uważnie w jego oczy. Może przysłuchiwała się wszystkiemu ze zbytnim spokojem, ale nie pierwszy raz słuchała podobnej opowieści. Westchnęła z przejęciem kiedy usłyszała o jego siostrze. Trzymała go za dłoń mając nadzieję, zę ten gest doda mu jakoś otuchy > Na prawdę wiem przez co przeszedłeś. Byłam światkiem śmierci mojego ojca. Całego jego cierpienia. To inna historia niż twojej siostry, ale wiem co to znaczy cierpieć.. < przełknęła ślinę i chodziarz czuła się niezbyt pewnie nie spuszczała z niego wzroku. Czuła, że jej sekrety będa przy nim bezpieczne >
Gość
< Miranda wysiliła się na uroczy uśmiech, ale w jej oczach widać było wredne zacięcie > Będę mogło to sobie wpisać w CV? < zaśmiała się subtelnie, tak aby atmosfera była luźniejsza. Wtuliła się jeszcze na chwilę w chłopaka, a zaraz potem zaczęła się ubierać > Jesteś na prawdę ciekawym człowiekiem i możesz być pewien że nie zawiodę twojego zaufania... < czarownica nachyliła się jeszcze nad nim i pocałowała go czule w policzek > Do zobaczenia Blake... < spojrzała na niego wyczekująco ostatni raz i opuściła dom >