Gość
To moja zabawa też się zaczyna .:Poszedł do salonu i rozglądał się, zobaczył pewną dziewczynę, która stała na boku, podszedł do niej od tyłu, a w jego rękach pojawiła się chusteczka nasączona eterem, Clarisse zemdlała w jego ramionach, nie zauważeni przez nikogo zaniósł ją do piwnicy, do pokoju tortur:.
Gość
Caroline Forbes napisał:
Klaus Mikaelson napisał:
Caroline Forbes napisał:
*wzięła do ręki szklankę z alkoholem i po chwili upiła łyk szkockiej* Skąd wiedziałeś, że dziś są moje urodziny? *zapytała unosząc delikatnie brwi ku górze i spojrzała w stronę sceny na której zaczynał właśnie śpiewać nieznajomy jej chłopak* Ma całkiem niezły głos *stwierdziła przefryzając lekko dolną wargę*Wiem o tobie wszystko Caroline. W końcu jesteś moją żoną, ale na wet wcześniej zadbałem o parę informacji < Wzruszył ramionami i opróżnił cała szklankę.> Już od dawna w głowie układałem plan jak urządzić tą imprezę. < Skierował wzrok na chłopaka.> No jest całkiem dobry. Ale zapewniłem tez o kilka twoich ulubionych zespołów. < Poruszył brwiami.>
Raczej nie sądzę żebyś wiedział o mnie mnie dosłownie wszystko *powiedziała uśmiechając się tajemniczo i upiła kolejny łyk whisky* Zatem jestem ciekawa, czy faktycznie będą jednymi z moich ulubionych *puściła mu oczko oblizując wargi z resztek alkoholu i kiedy usłyszała swoje imię ponownie skierowała wzrok na chłopaka stojącego na scenie posyłając mu przy tym uroczy uśmiech* Jestem ciekawa, czy gdzieś można dostać jego płyte *zaśmiała się słodko*
Ja wiem o tobie wszystko < Podkreślił mocno wypowiedziane przez siebie słowa> Owszem będą nie zawiodę Cię < puścił do niej oczko.>Załatwi ci pewnie wraz z autografem < Wzruszył ramionami.> Właź na scenę Caroline < Szepnął.>
Gość
*Podbiegł Charlotte* hej, maleńka, a może byś się jednak skusiła? Nie wiesz nawet co tracisz *wysczeżył ząbki* Może chociaż się razem napijemy
Gość
A wiec teraz moja kolej * Uśmiechnęłam się szeroko i natychmiast pojawiłam sie przy Beverly. * Akuku * Szepnęłam < W mojej dłoni pojawiła sie niewidzialna patelnia którą walnęłam dziewczynę tak, ze zemdlała w moich ramionach.* Wykorzystałabym Cię ale cóż mam inne priorytety * Zabrałam ja do podziemi*
Gość
Alan Ashbay napisał:
*Podbiegł Charlotte* hej, maleńka, a może byś się jednak skusiła? Nie wiesz nawet co tracisz *wysczeżył ząbki* Może chociaż się razem napijemy
*Odwróciła się do chłopaka.* Fakt nie wiem. *wzruszyła ramionami i spojrzała na niego jeszcze raz.* Ale jeśli chcesz mieć jakiekolwiek szanse, to nie używaj zdrobnień. Drażnią mnie. *zjechała spojrzeniem na swój kieliszek, na szczęście chłopaka - pusty. Kiwnęła głową.* Możemy. Najchętniej dobrej whisky.
Gość
*Uśmiechnął się i poszedł po kieliszek dobrej whisky, a stary kieliszek odłożył* Proszę bardzo Charlotte *podał jej trunek* A więc może powiesz mi czym się zajmujesz?
Gość
Alan Ashbay napisał:
*Uśmiechnął się i poszedł po kieliszek dobrej whisky, a stary kieliszek odłożył* Proszę bardzo Charlotte *podał jej trunek* A więc może powiesz mi czym się zajmujesz?
*Kiedy podał jej whisky ujęła chłodną szklankę i napiła się alkoholu.* Dzięki. *rzuciła z lekkim uśmiechem.* Czym się zajmu.. *urwała nieco zaskoczona pytaniem. przygryzła policzek zastanawiając się jak wybrnąć.* Czasem załapię się na jaką pracę dorywczą. Ale pieniędzy mi nie brakuje. *uśmiechnęła się i wskazała na niego* A Ty?
Gość
Caroline Forbes napisał:
Klaus Mikaelson napisał:
Caroline Forbes napisał:
Raczej nie sądzę żebyś wiedział o mnie mnie dosłownie wszystko *powiedziała uśmiechając się tajemniczo i upiła kolejny łyk whisky* Zatem jestem ciekawa, czy faktycznie będą jednymi z moich ulubionych *puściła mu oczko oblizując wargi z resztek alkoholu i kiedy usłyszała swoje imię ponownie skierowała wzrok na chłopaka stojącego na scenie posyłając mu przy tym uroczy uśmiech* Jestem ciekawa, czy gdzieś można dostać jego płyte *zaśmiała się słodko*Ja wiem o tobie wszystko < Podkreślił mocno wypowiedziane przez siebie słowa> Owszem będą nie zawiodę Cię < puścił do niej oczko.>Załatwi ci pewnie wraz z autografem < Wzruszył ramionami.> Właź na scenę Caroline < Szepnął.>
Chciałbyś *uśmiechnęła się kąśliwie odgarniając kosmyki blond włosów do tyłu* Jak na razie to chyba zbyt mało wypiłam, ale po następnym drinku zapewne się skusze *wzruszyła ramionami i dopiła swoje whisky* Zatem jakie są te niespodzianki? *zapytała po chwili*
< pokręcił oczami tym razem podał dziewczynie drinka z dodatkami> Pij śmiało i wskakuj na scenę < Pyrgnął ją w ramię.> Idź a sie dowiesz co dla ciebie mam.
Gość
.:Z piętra zrzucił dziwny proszek i zgasił światła:. Proszę Państwa oto proszek fluorescencyjny .:Było to piękne, nic nie było widać oprócz ciał obsypanych proszkiem:. Zapraszam też wszystkich do basenu .:krzyknął po czym zobaczył zdobycz, pojawił się za Alanem i wbił mu nóż w plecy, tak że zemdlał, a później podniósł rękę i zdmuchł proszek prosto w twarz Charlotte, ta że usunęła jej pamięć o Alanie i tego co się stało, zaciągnął Alana do piwnicy:.
Gość
Matt wyszedł przed dom i zamknął barierę z proszku. Teraz ŻADNA postać nadnaturalna NIE może opuścić rezydencji do czasu aż organizatorzy pozwolą:. .:Uśmiechnał się i wrócił do salonu, chodząc i patrząc po gościach a po drodze wysłał wiadomość do sióstr, że zamknął barierę:.
Ostatnio edytowany przez Matthew Grant (17-05-14 19:59:00)
Gość
Matthew Grant napisał:
.:Z piętra zrzucił dziwny proszek i zgasił światła:. Proszę Państwa oto proszek fluorescencyjny .:Było to piękne, nic nie było widać oprócz ciał obsypanych proszkiem:. Zapraszam też wszystkich do basenu .:krzyknął po czym zobaczył zdobycz, pojawił się za Alanem i wbił mu nóż w plecy, tak że zemdlał, a później podniósł rękę i zdmuchł proszek prosto w twarz Charlotte, ta że usunęła jej pamięć o Alanie i tego co się stało, zaciągnął Alana do piwnicy:.
*Gdy Matthew dmuchnął pyłkiem w twarz anielicy, ta potrząsnęła głową chcąc się pozbyć go z twarzy. Jednak odetchnęła niewielką ilością pyłku i zapomniała o istnieniu Alana. Rozejrzała się dookoła, patrząc na fluorescencyjne sylwetki pozostałych ruszające się w ciemności i wróciła w pobliże striptzerów ze szklanką whisky*
Gość
< Pokręcił oczami ta upartość dziewczyny już go powoli irytowała.> Caroline ostatni raz mówię wejdź na scenę bo za raz sam cie tam umieszczę < Szepnał i po chwili pocałował ją w usta był to delikatny pocąłunek który po chwili się skończył.> Proszę nie psuj niespodzianki < Zrobił smutną minkę.>
Gość
<znudził się i chciał już wyjść, wyszedł z domu i szedł na ulicę, ale nie udało mu się to, jakaś niewidoczna bariera nie pozwolila mu przejść> Co jest kurwa <spojrzał do tyłu, a później na proszek rozsypany wokół domu> To pułapka <powiedział do siebie i wszedł szybko do domu rozglądając się niespokojnie i szukał jakiegoś wyjścia>
Gość
*Kiedy C. weszła na scenę uśmiechnął się do niej szeroko, podstawił krzesło, żeby dziewczyna na nim usiadła i zaczął śpiewać pozbywając się przy tym powoli ubrań, tańcząc specjalnie dla solenizantki.
Ostatnio edytowany przez Oliver Twist (17-05-14 20:13:59)
Gość
<podjechał samochodem pod rezydencję, wysiadł i usłyszał imprezę, zaczął iść, ale nagle coś go zatrzymało, spojrzał na ziemie, kucnął i rozsunął proszek, bariera została przerwana> O kurwa! <wiedział, że to bariera, z szybkością wampira znalazł się w salonie, zobaczył Klausa, Olivera, ale coś mu nie pasowało, postanowił iść do piwnicy, przy progu zobaczył proszek, schylił się i rozsunął go, tak aby mógł wyjść zszedł do piwnicy> Co tu się kurwa dzieje <krzyknął>
Gość
Jeremaine Hendrickson napisał:
<znudził się i chciał już wyjść, wyszedł z domu i szedł na ulicę, ale nie udało mu się to, jakaś niewidoczna bariera nie pozwolila mu przejść> Co jest kurwa <spojrzał do tyłu, a później na proszek rozsypany wokół domu> To pułapka <powiedział do siebie i wszedł szybko do domu rozglądając się niespokojnie i szukał jakiegoś wyjścia>
Buuu...*Powiedziała pojawiając się przed chłopakiem kiedy szukał ucieczki.*Pójdziesz ze mną.*Dmuchnęła mu w twarz, a ten pod wpływem czaru zemdlał. Wzięła go za ramiona i zaciągnęła do pokoju tortur.*
Gość
Uwaga! Uwaga
Bariera została przerwana, teraz mają szanse uciec postacie, jeśli nie uciekną w ciągu 20 minut do 23:00, postacie się po prostu spalą!
Gość
Caroline Forbes napisał:
*zajęła miejsce na krześle obserwując uważnie to co robi chłopak po chwili zaczęła się śmiać sama właściwie nie wiedziała, czy to z powodu działania narkotyków, czy po prostu, aby rozładować atmosfere*
<Nie wszystko szło po myśli Klausa Zmarszczył brwi i wstał z hokera zniknął na chwilę na górze.
W między czasie do salonu wjechał ogromny tort wprowadzony przez przyjaciół Caroline których Klaus oczywiście zaprosił. Tort był oczywiście pełny narkotyków. Lokaj zaczął kroić go na kawałki i dał każdemu znajdującemu się tu gościowi kawałek żeby nie było Caroline dostała największy.
< Po chwili Klaus wrócił do dziewczyny na szyi miał przywiązaną czerwoną kokardkę, a na klacie miał napis "jestem twój". Stanął przy niej i uśmiechnął się słodko.> Naj Caroline
Ostatnio edytowany przez Klaus Mikaelson (17-05-14 20:44:41)
Gość
*Charlotte, w końcu się znudziła. Podeszła do baru, zgarnęła jedną butelkę alkoholu i wyszła z budynku. Doszła do swojego motoru, wsiadła na niego, odpaliła silnik, zawróciła sypiąc dookoła żwirem i odjechała do miasta.*
Gość
*Pojawiłam sie przy Mirze w postaci Diego. Stanęłam na przeciwko niej i niespodziewanie pocałowałam ją namietnie kiedy przerwała uśmiechnęłam się lekko* Hej słonko * Poruszłam brwiami po czym skrzyżowałam ręcę pod piersiami* To jak idziesz na stos sama czy mam cie ogłuszyć?
Ostatnio edytowany przez Sophie Grant (17-05-14 20:53:43)
Gość
Sophie Grant napisał:
*Pojawiłam sie przy Mirandzie pojawiłam się w postaci Diego. Stanęłam na przeciwko niej i niespodziewanie pocałowałam ją namietnie kiedy przerwała uśmiechnęłam się lekko* Hej słonko * Poruszłam brwiami po czym skrzyżowałam ręcę pod piersiami* To jak idziesz na stos sama czy mam cie ogłuszyć?
*Uniosła wysoko brwi, bo coś jej tu nie grało, ale oddała pocałunek.*Co Ty tu do cholery robisz?!*Krzyknęła.*Na jaki stos?
Ostatnio edytowany przez Mira Adams-Torees (17-05-14 20:54:07)
Gość
Mira Adams-Torees napisał:
Sophie Grant napisał:
*Pojawiłam sie przy Mirandzie pojawiłam się w postaci Diego. Stanęłam na przeciwko niej i niespodziewanie pocałowałam ją namietnie kiedy przerwała uśmiechnęłam się lekko* Hej słonko * Poruszłam brwiami po czym skrzyżowałam ręcę pod piersiami* To jak idziesz na stos sama czy mam cie ogłuszyć?
*Uniosła wysoko brwi, bo coś jej tu nie grało, ale oddała pocałunek.*Co Ty tu do cholery robisz?!*Krzyknęła.*Na jaki stos?
Przyjechałem tu za tobą * Pogadziłąm sie po zaroście który miałam na brodzie* Ten twój mężulek zapuscił się trochę kiedy tu przyjechał * Mruknęłam* I tak nie żyje a ty dołączysz do niego * Puściłam do niej oczko, szybko przerzuciłam ją sobie przez ramię i zabrałam stąd *
Gość
.:Pojawił się przy Ginny i pociągnął do pokoju gdzie byłą Jessie, a później ją tam wrzucił:. A teraz żegnajcie .:Zaśmiał się:.
Gość
Wiem mi do jest we wszystkim do twarzy * Uśmiechnął się szeroko* Chciałem się jeszcze raz oświadczyć ale w końcu pozwoliłem ci wypić i nie poszło po mojej myśli * Wzruszył lekko ramionami* Zabieram Cię chcę Cie mieć w łóżku, ale u ciebie bo zaraz stanie sie tu coś złego * powiedziałem cicho i zniknąłem wraz z Caro*
Gość
.:Matt zorientował się, że bariera została przerwana, szybko poszedł i znów ją wznowił, teraz koniec z tymi, którzy zostali w środku:.