Gość
Teraz:
*Wylatują poza granicę USA. Trochę poddenerwowany nieznajomą reakcją dziewczyny, która nadal śpi, spogląda za okno;
Bierze głęboki oddech i układa się wygodnie. Kiedy zauważa, że Miranda zaczyna się przebudzać, gładzi lekko jej policzek i nuci cicho piosenkę The Beatles - Hey Jude, aż w końcu widzi pozytywną reakcję. Wzdycha z ulgą, długo myśli wpatrując się w światła za oknem, aż mimowolnie zasypia*
Rano:
*Wciąż lecą samolotem. Alexander przebudza się jako pierwszy i automatycznie unosi swoje siedzenie. Przenosi wzrok na śpiącą Mirandę i całuje ją w ciepły policzek. Zakłada jej kosmyk włosów za ucho i przenosi wzrok za okno. Uśmiecha się lekko do siebie widząc:
.
Wzdycha cicho i co chwila spogląda na dziewczynę, niecierpliwie czekając aż się obudzi.*
Gość
< Miranda po raz pierwszy od tygodnia nie snila o niczym. Spala snem niemowlecia czujac cieplo bijace od Alexandra. Kiedy poczula na sobie promienie slonca przetarla oczy i na poczatku przestraszyla sie widzac ze soedzi w samolocie. Rozgladnela sie dookola i widzac chlopaka unormowala oddech > Alex gdzie my lecimy?
Gość
*poprawia się i przygląda jej się* Spełniać twoje marzenia. *unosi kącik ust i przenosi wzrok za okno. Patrzy uważnie na chmury, między którymi przenikają jasne promienie słońca i bierze oddech, kiedy zauważa budynki w oddali* Witaj we Włoszech, Mirando. *przenosi wzrok na dziewczynę i patrzy jej w oczy*
Gość
< Miranda myślała, że się przesłyszała. Zatrzepotała rzęsami i mowe jej odjęło gdy zobaczyła znajome ze zdjęć dachówki Florenckich budynków > Nie wierzę... < przyłożyła dłoń ze zdziwienia do twarzy. W oczach stanęły jej łzy wzruszenia. Przytuliła się do Alexandra > Nie wierzę... to musi być sen...
Gość
*śmieje się cicho i przytula ją do siebie* To nie jest sen, Mirando. *całuje ją w czoło* Zobacz. *patrzy jej w oczy, a potem za okno;
i przenosi wzrok na jej twarz, przyglądając jej się*
Gość
< Miranda prztkała twarz do małego okienka aby jak najlepiej widzieć Florencje > Kiedy lądujemy ? chcę już zaczać zwiedzać ! < uśmiechneła się do chłopaka i pełna entuzjazmu dała mu buziaka proto w policzek >
Gość
*uśmiecha się i rozgląda* Za chwilę. Jesteśmy już na miejscu. *przygryza lekko wargę* Nie masz nic przeciwko temu.. że cię porwałem, co? *śmieje się cicho*
Gość
< Uśmiechnęła się szeroko i pokręciłą głową > oczywiście, że nie. Sprawiłeś, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie < pocałowała go w usta, a gdy wylądowali Miranda natychmiastowo poderwała się z miejsca i ruszyła w stronę wyjścia > Masz jakiś plan ?
Gość
Mamy zarezerwowany apartament w hotelu. Na miejscu są jakieś ulotki i.. przewodnik, jeśli będziesz chciała. Nigdy tu nie byłem. Myślę, że najpierw.. Kolacja i spacer po okolicy będą dobrym wyjściem. Co ty na to? *uśmiecha się lekko, wstaje i wysiada z samolotu, kiedy lądują. Na parkingu czeka limuzyna; pakuje walizki, torby i otwiera drzwi* Madame. *unosi leniwie kącik ust* Zapraszam do środka.
Gość
< Kiedy staneła na płycie lotniska pisnęła z zachwytu. Florencja, jestem we Florencji. Wsiadła zgrabnie do pojazdu i skinęła głową w geście podziękowania. Złapała Alexandra za dłoń i pocałowała go w usta > Nie potrzebujemy przewodnika, czytałam dużo o tym mieście i wiem co chcę zwiedzić. < uśmiechnęła się szeroko i połozyła głowę na oknie nadal rozmyślając o tym, że chyba jest w bajce >
Gość
*śmieje się i wsiada; odjeżdżają* Więc zdam się na ciebie. *chwyta jej dłoń i przygląda jej się* a teraz.. Jesteś szczęśliwa?
Gość
< pokręciła głową i spojrzała na niego marzycielsko > Zawsze jestem przy tobie szczęśliwa, nie zależnie od miejsca i czasu < przytuliła się do niego, a kiedy dojechali pod hotel wyskoczyłą szybko z limuzyny ciągnąc za sobą chłopaka > czuję się trochę jak na miesiącu miodowym < zaśmiała się i przebierała z nogi na nogę > Chodźmy już do apartamentu !
Gość
Cieszę się, że zawsze. *uśmiecha się, wysiada i wchodzą do hotelu. Odbiera kartę, jadą windą na najwyższe piętro i wchodzą do apartamentu;
Odkłada torby do sypialni i wraca do salonu* Chcesz zjeść tutaj, czy na mieście? *unosi kącik ust szelmowsko i opiera się o futrynę*
Gość
< Miranda rozgląda się po wnętrzu i uśmiecha się szeroko do chłopaka > Nie wiem ile razy będę to jeszcze powtarzać... Jesteś cudowny ... < obruciła się wokół własnej osi i pstryknęła palcami. Na jej ciele pojawiła się sukienka , a na nogach złote sandały na obcasie. Uśmiechnęła się promiennie i objęła chłopaka za barki > Chodźmy zjeść na mieście..
Gość
*uśmiecha się szeroko obserwując ją i kiwa lekko głową* Jasne, chodźmy. *całuje ją delikatnie, chwyta jej dłoń i wychodzą na ulice spokojnego miasta.* Wszystko tu wygląda inaczej w porównaniu do Falls. Nawet noce są inne. *unosi kącik ust i splatają palce*
Gość
< Zaciska dłoń na jego dłoni i spogląda ku gwiazdom. Pod nosem cicho mówi > nadal nie mogę wyjść z zachwytu... Taki urlop dobrze nam zrobi < uśmiechnęła się i pociągnęła go za sobą w stronę ulucy pełnej uroczych knajpek. Weszła do jedenej z której było czuć wspaniały zapach pizzy > Będąc we Włoszech, nie można wyjść bez zasmakowania regionalnych przysmaków < puściła mu oczko i zamówiła pizzę Florentinę >
Gość
Mów za siebie, ja skosztuję.. czystej francuskiej krwi. *uśmiecha się szeroko i zajmują miejsce przy jakimś stoliku; domawia im piwo* Tylko zrobię to.. Może jak już uśniesz. Nie chcę wprawiać cię w niesmak. *unosi kącik ust*
Gość
< uśmiechnęła się półgębkiem i zamówiła sobie kieliszek czerwonego wina > Też musisz się żywić. Obyś był pełen sił na wspaniały odpoczynek < puściła mu oczko, a gdy dostała swoje zamówienie zaczeła zajadać ze smakiem > Już wiem, że kocham to miasto ... < pojrzała na Alexandra wzrokiem pełnym wdzięczności. Gdy zjadła wygładziła sukienkę i uśmiechnęła się tajemniczo > Mogę cię gdzieś zaprowadzić ?
Gość
Wspaniały.. Zawsze jestem gotowy. *unosi leniwie kącik ust i przygląda jej się* Zaprowadzić? Już się niecierpliwię. *zaciska wargi, żeby się nie roześmiać*
Gość
< wskazała na niego palcem i pokazała aby szedł za nią > Pokażę ci moje ulubione miejsce z opowieści... < szli około 20 minut pomiędzy wąskimi uliczkami podziwiając uroki tego miejsca. Co chwila śmiali się i spoglądali na codzienne życie Florentczyków. > Zamknij oczy... za chwilę będziemy < złapała Alexandra za obie dłonie i powoli prowadziła za sobą > Możesz już patrzeć < powiedziała cicho i zamilkła rozkoszując się widokiem monumentalnej Santa Maria Del Fiore - Il Duomo . Zrobiła zdjęcie i wysłała do paru osób >
Gość
*idzie za nią i zamyka oczy. W końcu stają przed budynkiem i uchyla powieki wciąż trzymając jej dłoń* W nocy wygląda pięknie.. *przygląda się mu uważnie i cierpliwie, po czym unosi kącik ust* Niesamowite. Rzadko widuję.. Coś takiego. Dziękuję, że mnie tu przyprowadziłaś. *uśmiecha się i spogląda na nią czule*
Gość
< przygryzła wargę i studiowała każdy kawałek budowli > Il Duomo da Firenze. Bardzo długo marzyłam aby stanąć przed tą katedrą... < przytuliła mocno chłopaka i spojrzała na niego > cieszę się, że mogę z tobą dzielić ten moment < pocałowała go delikatnie w usta >
Gość
*uśmiecha się widząc szczęście w jej oczach i również ją przytula. Gładzi jej plecy i całuje ją delikatnie* Ja też.. cieszę się, że jesteś szczęśliwa. Właśnie o to mi chodziło. *zakłada jej kosmyk włosów za ucho patrząc jej w oczy* O ten wyraz twarzy. Beztroski.
Gość
Będę ci wdzięczna do końca życia < uśmiechnęła się łobuzersko i wskoczyła mu w ramiona > Wracajmy do apartamentu, przyda nam się sen... < założyła włosy za ucho i pocałowała do w płatek ucha >