Gość
<Wzruszył ramionami.> Co w tym trudnego? <zapytal ale nie oczekiwal odpowiedzi. Kucnął przy kominku> masz zapałki? <zapytał>
Gość
SMS od Leny do Sama:
W takim razie czekam w Grillu.
Gość
<Kiedy Shelby podała mu zapałki, szybko podpalił w kominku.> Widzisz? Nic w tym trudnego. <uśmiechnął się i wstał. Ubrał kurtkę. Wyszedł uprzednio mówiąc.> będę w Grillu.
Ostatnio edytowany przez Sam Roth (08-12-13 17:29:00)
Gość
Jasne... <powiedziala i usiadła na chwilę przy kominku rozkoszujac się ciepłem, a gdy Sam wyszedł mruknela> To pewnie ta jego dziunia...
Ostatnio edytowany przez Shelby White (08-12-13 17:54:36)
Gość
<W końcu wstaje, idzie do swojego pokoju i wyciąga z plecaka notebooka, na którym przegląda stronę tutejszej szkoły. Zastanawia się nad czymś przez krótką chwilę, wyciąga telefon. Chce napisać sms do Sam'a, ale nie ma jego nowego numeru. Wzdycha i chowa aparat z powrotem do kieszeni. Zamyka notebook'a i idzie wziąć prysznic. Później przebiera się w te same, sprane jeansy i biały sweter. Schodzi na dół, wciąga na stopy czarne martensy, ubiera płaszcz khaki, do którego kieszeni chowa trochę pieniędzy. Wychodzi z domu, zostawiając Sam'owi karteczkę na stole.>
TREŚĆ KARTECZKI: Wyszłam na zakupy i rozejrzeć się po mieście. Gdybyś czegoś potrzebował, dzwoń, albo pisz: /numer telefonu Shelby/
Gość
<Wraca do domu, od razu kieruje się do kuchni i odstawia zakupy na blat. Widząc, że kartka leży nieruszona, zgniata ją w kulkę i wyrzuca do śmieci; Coś długo go nie ma... myśli i wkłada zakupy do przeróżnych szafek i lodówki. Później robi sobie kanapkę i siada z nią w salonie; ogląda tv i je>
Gość
<wczoraj wieczorem położyła się spać>
<Dziś rano, zaraz po obudzeniu się, poszła do kuchni, gdzie zrobiła sobie śniadanie. Potem zaglądnęła do sypialni Sam'a, zdziwiła się, że go nie zastała.Nie wrócił na noc? pomyślała zaniepokojona Może już wyszedł... uspokajała się. Potem wzięła szybki prysznic i ubrała się w jeansową koszulę, czarne, skórzane spodnie, a włosy pozostawiła rozpuszczone. Ubrała płaszcz khaki, na stopy wciągnęła czarne martensy. Przed wyjściem ponownie napisała kartkę i pozostawiła ją na stole. Włożyła do kieszeni trochę pieniędzy i wyszła z domu zakładając kaptur na głowę>
TREŚĆ KARTKI
Sammy, gdzie jesteś? Nie wróciłeś na noc, czy jak? Jak wrócisz, do zadzwoń, albo napisz
/numer telefonu Shelby/
Ostatnio edytowany przez Shelby White (09-12-13 17:13:44)
Gość
<Po dniu nieobecności wróciłem do domu. Odwiesiłem kurtkę na wieszak i poszedłem do swojego pokoju gdzie rozpakowałem rzeczy które dopiero co zabrałem z motelu. Zmarszczyłem brwi; nie czułem obecności Shelby. Dopiero teraz zauważyłem kartkę. Przeczytałem ją i westchnąłem. Wyjąłem telefon i szybko napisałem SMS-a. Potem znów ubrałem kurtkę i wyszedłem>
Gość
SMS OD SAMA DO SHELBY:
Zostałem na noc w motelu, musiałem pomyśleć. Jakby co, będę w parku.Sam
Ostatnio edytowany przez Sam Roth (10-12-13 14:43:47)
Gość
<wraca wieczorem do domu i kładzie się spac>
<dzis rano budzi się, bierze prysznic i ubiera się w szara bluzę z nadrukiem "I love London" i sprane jeaansy, na stopy wciaga martensy i ubier ciepły płaszcz khaki, wychodzi się przewietrzyc>
<teraz wraca do domu, ściąga buty i płaszcz, odbiera sms od Sam'a krzywiac się lekko, odpisuje, siada na kanapie, włącza radio i słucha muzyki>
Gość
Sms do Sam'a: Ok, ok rozumiem Ja właśnie wrocilam. Ja nie wiem gdzie tu jest park, a nie chcce mi się wychodzić z domu
Gość
SMS OD SAMA:
Czemu mnie to nie dziwi? Jeśli chcesz, mogę wrócić: jest piekielnie zimno
Gość
Sms do Sam'a Wracaj. Nie chcemy żebyś się przeziebil
Gość
<Wróciłem do domu, ściągając kurtkę. Zawiesiłem ją na wieszaku i poszedłem do salonu. Usiadłem obok Shelby> Jestem <uśmiechnąłem się kątem ust.>
Gość
Wreszcie <wywrocila teatralnie oczami i sciszyla radio> Musimy coś ustalić. <spojrzla na niego> Po pierwsze, kiedy idziemy do szkoły? Ją pomyślałam, żebyśmy zapisali się od nowego semestru.
Gość
<Przygryzłem wargę> No nie wiem.... <powiedziałem>
Gość
W ogóle nie chcesz się zapisywwac? <uniosla brew>
Gość
<Westchnąłem lekko zirytowany.> Oczywiście, że chcę. Ale wolałbym od razu iść do szkoły. <stwierdziłem>
Gość
Ale wiesz, że to bez sensu? <uniosła brew, po chwili westchnęła> No, ale cóż, jeśli chcesz się zapisać już teraz, to ok. Jutro pójdę nas zapisać <uśmiechnęła się kątem ust>
(Wybacz, że dopiero teraz, ale miałam problemy z internetem )
Gość
<Uśmiechnąłem się z ulgą> Myślałem że będziesz się kłócić <mruknąłem>
(Nie ma sprawy :>)
Gość
<zrobiła minę typu poker face> Ok, nawet nie wiesz, jak miło mi to słyszeć <uśmiechnęła się ironicznie i skrzyżowała ręce pod piersią, opierając się ciężko o oparcie kanapy> No, ale nieważne. Przejdźmy to drugiej sprawy <westchnęła i spojrzała na Sam'a z powagą w oczach> Pełnie. Przemiany.
Ostatnio edytowany przez Shelby White (10-12-13 22:32:10)
Gość
<Wzdrygnąłem się gwałtownie i spojrzałem na nią pustym wzrokiem> O czym tu mówić? <mruknąłem>
Gość
>westchnela> Wiem, że to dla ciebie temat tabu, ale, Sam to jest ważne <spojrzala mu w oczy, po chwili wbila wzrok w podloge> Pełnia jest już jutro. Chcesz to robić sam, czy wolisz ze mną? <zerknela na niego kątem oka>
Gość
<Przygryzłem wargę. Nie wiedziałem. Samemu byłoby mi chyba łatwiej, ale nie byłem pewny. Ponownie westchnąłem.> Nie wiem. <odpowiedziałem>
Gość
<uniosla brew> Zdecyduj sie. Nie chce mieć potem burdelu w domu, jak nie wyjdziesz na czas <wywrocila oczami>