*Poprzedniego dnia umyła się i położyła się spać. Rano obudziła się, wykonała rutynowe czynności i wyszła do szkoły. Koło szesnastej wróciła do domu i zabrała się za obiad. Później wzięła się za robienie lekcji. Gdy skończyłą zadanie domowe, założyła buty, płaszcz, wzięła torbę i wyszła z domu*

*Lena weszła do domu i odwiesiła płaszcz. Wykonała wszystkie rutynowe wieczorne czynności i w końcu usiadła na łóżku z książką. Wcześniej zrobiła sobie kakao z piankami i odstawiła je na szafkę nocną. Popijając czekoladę, przerzucała kolejne strony*

*Lena wróciła do domu i odwiesiła na wieszak płaszczyk. Zdjęła ze stóp buty i odłożyła torbę na stolik. Usiadła do lekcji, które po pół godzinie skończyła. Z lodówki wzięła jakąś przekąskę i poszła pod prysznic. Ubrana w piżamę wzięła do ręki laptopa i zaczęła przeszukiwać różne strony w poszukiwaniu informacji o imprezie. Trafiła na ciekawego bloga.* Plotkara. *szepnęła sama do siebie i uśmiechnięta się w duchu. Szybko odszukała wzmiankę o imprezie i wydrukowała istotne informacje. Po chwili namysłu i momencie niepewności, poprawiła się na łóżku i włączyła muzykę. Następny kwadrans Lena spędziła na próbach włamania na serwer. Po nieudanej akcji, nie zniechęciła się tylko spróbowała wyśledzić nadawcę po IP. Uśmiechnęła się z podziwem, gdy po następnych dwóch kwadransach nie mogła namierzyć źródła. W końcu zamknęła laptopa i odłożyła go na szafkę. Sięgnęła za to po rysownik z papierem kredowym i po kilka węgli. Bezwiednie zaczęła szkicować, a po jakimś czasie skupiła się na rysunku. Zorientowała się co narysowała. Obraz który ją prześladował cały wieczór. Na kartce był szkic oczu, z jasnymi tęczówkami otoczonymi ciemną obwódką, i gęstymi rzęsami. Lena uniosła wzrok znad kartek. Spojrzała na stalugę, gdzie spod mniejszej racy spoglądały na nią szmaragdowe oczy. Zawsze, na każdym rysunku, najwięcej uwagi poświęcała oczom. Oczy są zwierciadłem duszy, a ona jako artystka, chciała jak najdokładniej oddać charakter postaci z rysunku. W końcu odrzuciła rysownik i zgasiła lampkę. Dręczona przez drobne koszmary przespała całą noc.*

*Wczoraj wróciła do domu, ogarnęła się do snu i położyła się. Rano obudziła się, wykonała rutynowe czynności. Postanowiła już nie iść do szkoły więc wzięła torebkę, zarzuciła płaszcz i wyszła z domu.*

*zawinięta w ręcznik z ułożonymi włosami i umalowana, boso stanęła przy łóżku, gdzie na kołdrze leżała sukienka a nad nią dodatki do niej. Ubrała się w sukienkę i zaczęła zakładać dodatki. Ubrana, z torebką w dłoni stanęła przed lustrem. Po chwili kucneła przy nieotwartym pudle, z którego wyjęła biały płaszcz krótszy od sukienki o kilka centrymetrów. Założyła go i wyszła z mieszka*

*poprzedniego dnia położyla się spac. Rano obdziła się koło 11 wstała, chodziła półdnia w piżamie, aż w końcu umyła się, umalowała, ubrała i wyszła.*

*Wieczorem wróciła do domu z choinką i postawiła ją na balkonie. Tam zaczęła ją ozdabiać. Po pół godzinie odpuściła i po wykonaniu rutynowych czynności położyła się spać*

*Lena spędziła święta sama, włąsciwie tylko oglądając filmy, malując i czytając. W końcu zebrała się i wyszła z domu.*

*Lena wróciła do domu i wzięła prysznic. później usiadła jeszcze w łóżku ze szkicownikiem i ołówkiem w ręku. Po chwili namysłu narysowała oczy Jema i podpisała rysunek jego imieniem i nazwiskiem. Podniosła się z łóżka i podpisała pozostałe rysunki, gdzie wyraźne były oczy. Gdy wróciła do łóżka przypomniała sobie o jeszcze jednej parze oczu, o wilczych ślepiach. Te również naszkicowała, podpisując je póżniej "Shelby" i drobniejszym pismem niżej - "wilkołak". odłożyła szkicownik i zgasiła lampkę. Po chwili odpłynęła w ciemność*