Gość
<objął ją ramieniem i pocałował delikatnie w skroń, chwilę leżeli w milczeniu, aż do teraz> Chyba czas na mnie... <uśmiechnął się kątem ust spoglądając kątem oka na Alice>
(taa, ale pan Marian od edb jest przygłuchy i dał mi 5 za udawanie nieprzytomnej xd tak się zdobywa oceny w plastyku!)
Gość
Z przyjemnością <puścił jej oczko, wstał i ubrał się> Na razie! <zawołał do niej, po czym wyszedł z domu, wsiadł do samochodu i odjechał>
Gość
*staje w pomieszczeniu i uśmiecha się bezczelnie* Salon, kuchnia, łazienka, sypialnia? *roześmiał się i porusza brwiami wpatrując się w nią jak w obrazek*
Gość
Jeszcze będziesz tego żałować *wymruczał, dłońmi ścisnął jej pośladki i skierował je ku górze pod jej bluzkę* Jesteś idealna *stwierdził*
Gość
Kiedy indziej zmienie *przyciągnął ją do siebie, a następnie przycisnął do ściany i zaczął muskać jej żuchwę, a następnie szyję*
Gość
Już mnie nie powstrzymasz *wymruczał przy jej uchu, złapał ją za uda i uniósł do góry gryząc w niektórych miejscach lekko jej szyję, przycisnął ją do ściany jeszcze mocniej i przejechał dłońmi po jej nogach do bioder uśmiechając się zadowolony, szybko znaleźli się w jej sypialni i rzucił ją na łóżko układając się nad nią*
Gość
Więc zakończ *mruknął pod nosem i zerwał z niej bluzkę zaczynając całować jej dekolt, dłońmi błądził po jej ciele od bioder do ud*
Gość
<przejeżdżając obok domu Alice, nie mógł się nie zatrzymać; wysiadł z samochodu uprzednio ściszając muzykę i podszedł do drzwi; chciał zapukać, ale w ostatniej chwili się powstrzymał; wyjął z kieszeni kurtki jakiś kawałek papieru i długopis, napisał coś na skrawku i włożył liścik pod drzwi, obrócił się na pięcie, wrócił do samochodu, włączył muzykę i odjechał>
Treść listu:
Wyjeżdżam na parę dni. Jestem pewny, że już wiesz, że calowałem się z taką jedną Mirandą... Musimy porozmawiać. Do zobaczenia po Świętach.
Dean
PS. Napisałbym sms jak normalny człowiek, ale wciąż nie mam twojego numeru.
Gość
Alice Cavercius napisał:
<zaśmiała się cicho> To wyzwanie? <spytała, kręcąc lekko głową. Odchyliła ją do tyłu, pozwalając mu się całować i sunąc dłońmi po jego torsie, aż doszła do końca koszulki, którą ściągnęła z chłopaka>
Możliwe *zaśmiał się i ścinął jej lewe udo* A podjęłabyś się go? *spojrzał na nią wyzywająco i zaczął pozbywać się jej ubrań, kiedy została w samej bieliźnie zaczął muskać ustami każdy kawałek jej ciała*
Gość
Nie mów mi czego chcę, a czego nie *powiedział oschle i przygniótł ją swoim ciałem ssąc skórę na jej szyi, zszedł niżej i rozpiął jej stanik po czym rzucił go gdzieś w kąt, ustami zaczął dokładnie pieścić jej piersi*
Gość
*spojrzał na nią wkurzony i zaśmiał się, złapał ją za biodra i przyciągnął do siebie* Tak dobrze nam szło kochanienka, a ty mi teraz psujesz zabawę? *prychnął* Za kogo ty się masz? *wymruczał jej do ucha*
Gość
Wyzwanie możemy rozpocząć po cudownym seksie, który na pewno Ci zapewnie *porusza brwiami i uśmiecha isę bezczelnie* Nie daj się dwa razy prosić
Gość
Nie? *wzdycha* Na nic więcej nie możesz liczyć, więc powinnaś korzystać z tego co mam Ci do zaoferowania *oparł się na łóżku przyglądając się jej uważnie*
Gość
*podrapał się po szyi i wstał podchodząc do niej* Karzesz mnie za to, że nic innego nie mogę Ci dać? *prychnął* Bo nie ma tu innego wytłumaczenia *dodał oschle*
Gość
*zacisnął pięści i walnął nimi w ścianę, spojrzał na nią z obrzydzeniem* I po co Ci to kurwa było? *warknął* Jestem najgorszą osobą w jakiej mogłabyś się zakochać i czego tu kurwa nie rozumieć! *zamknął oczy i przetarł twarz dłonią* Zajebiście *wyszeptał* Zachciało Ci się wszystko komplikować, seks bez zobowiązań, jest dobry, bawienie się w miłość już nie!
Gość
Mogę? *prychnął, nie panując nad emocjami podszedł do niej i wpił się zachłannie w jej usta gładząc jednocześnie kciukiem jej policzek*
Gość
*zacisnął usta* Pocałunki nic dla mnie nie znaczą, nic, zupełnie nic nie czułem *bezczelnie się uśmiechnął* Jesteś żałosna przez to, że się we mnie zakochałaś *roześmiał się* Chodziło mi od początku o to byś obsłużyła mojego kolegę na dole, a ty nabrałaś się na te wszystkie gierki. Najwidoczniej u Was marni chłopi nie potrafią podrywać *wzdycha*
Gość
*wkurzony rozwalił ścianę i zniknął*
Gość
*Przychodzi z Alice, bierze ją do łazienki i każe jej się nachylić nad ubikacją, wkłada jej dwa palce do buzi i syczy* Wypluwaj to świństwo *mruknął twardo, wyszedł z łazienki i wrócił po chwili ze szklanką wody, podał ją dziewczynie i klęknął obok niej*
Gość
I co? Tyle dobrego przyniosło Ci zakochiwanie się we mnie *wzdycha, wziął ją na ręce i zabrał do sypialni gdzie ułożył ją na łóżku, mimowolnie pogładził jej gładką skórę* A teraz śpij *dodał chłodno*
Gość
*wpatrywał się w nią przez chwilę, mając pewność, że zasnęła nachylił się i musnął jej usta, patrzył jeszcze przez moment, a następnie usiadł na podłodze obok łóżka gdzie spędził całą noc pilnując by Alice miała spokojny sen>
Gość
*Wstał, rozejrzał się i nie widząc nigdzie Alice walnął pięścią w ścianę, wyciągnął telefon i napisał sms*
Gość
SMS od JENSENA: Gdzie jesteś? J.
Gość
SMS od JENSENA: Adres?
Gość
SMS od JENSENA: Muszę Ci coś powiedzieć. Podaj adres. Nie będe długo czekał