Gość
<przychodzi z Isaaciem i od razu zaczęła się śmiać>
Gość
<słysząc jej śmiech rownież się zasmiał> Ah tak, teraz rozumiem, byłaś fanką Myszki Miki?
Gość
A ty nigdy nie kochałeś Mikiego i spółki?
<zmrużyła oczy chichocząc i szturchnęła go lekko wystawiając język>
Kupisz mi koronę?
<uśmiechnęła się słodziutko wywracając oczami>
Gość
Koronę? <powtórzył i pokręcił głową> nie ma szans, jeszcze mi będziesz rozkazywać! <roześmiał się >
Wiesz... Zawsze wolałem kubusia Puchatka <mrugnął do niej >
Gość
No błagam Cię!
<uśmiechnęła się do niego słodko i zrobiła maślane oczka>
Zawsze chciałam być księżniczką i poważnie? Przecież Kubuś miał wielgaśny brzuch
<zachichotała i rozejrzała się dookoła>
Ooo, wybierzemy się na przejażdżkę
<oznajmiła i pociągnęła go na kolejkę kosmiczną>
Gość
<roześmiał się i gdy podszedł do nich jakiś przebrany w myszkę Miki facet, kupił koronę i założył ją Rose na głowie> ja lubiłem Tygryska <uśmiechnął się dumnie i wywrócił oczami> poważnie, kolejka?
Gość
<zachichotała i przytuliła go mocno kiedy kupił jej koronę>
Dziękuję
<wyszeptała mu do ucha i uśmiechnęła się szeroko słysząc jego słowa>
Okej, tygrysek był fajny, a teraz jako, że już jestem księżniczką to mianuję Cię na mojego księcia, a każdy księciu chodzi na kolejki, więc wiesz
<mrugnęła do niego i po chwili już siedzieli przypięci pasami>
Gość
<wzdycha ciężko> najlepiej od razu mnie zabij, nie chce być pantoflarzem <jęczy pod nosem, opierając się o siedzenie>
Gość
Okej, ale zaoferuję Ci powolną i bolesną śmierć, więc przemyśl to
<mrugnęła do niego i po chwili kolejka ruszyła, pięć minut później zatrzymali się i wysiedli>
Podobało Ci się księciu?
<zachichotała>
Gość
To było tak niesamowite, że chyba nigdy tego nie zapomnę <powiedział z wyraźnym sarkazmem i się zaśmiał>
Gdzie teraz? <unosi brwi i całuje ją w czubek głowy>
Gość
Teraz ty wybieraj
<wystawiła mu język i dźgnęła go palcem w brzuch>
Gość
Ja kompletnie nie znam tego miejsca! <powiedział bezradnie i ruszyli w kierunku jakiegoś zamku>
Kiedy chcesz wracać? <spytal po chwili>
Gość
<słysząc jego pytanie momentalnie spoważniała>
Możemy wrócić nawet jutro... Myślę, że Jared powinien jak najszybciej się o tym dowiedzieć
<westchnęła i złapała go za rękę ciągnąc w przeciwnym kierunku niż on wskazał>
Idziemy na łódki, płyną w takim ciemnym budynku i przez cały rejs masz przedstawianą ciekawą historię
<uśmiechnęła się lekko>
Niestety mówią po francusku, ale kiedyś tato mi wszystko tłumaczył i jeszcze parę rzeczy pamiętam, poza tym największa zabawa jest wtedy kiedy przyśpieszają i spływają z małych wodospadów
<wywróciła oczami>
Gość
Więc wrócimy jutro, z samego rana <zmarszczył brwi i posłusznie wszedł do jednej łódki, po czym pomógł Rose, a gdy uprwnił się że jest bezpieczna uśmiechnął się>
Może uda nam się coś zrozumieć, mój brat dość dobrze sobie radził z francuskim.
Gość
<uśmiechnęła się lekko i zmrużyła oczy>
Wiesz tam będzie ciemno zawsze możemy robić co innego
<mrugnęła do niego i szybko, ale słodko musnęła jego usta by potem zlustrować jego twarz wzrokiem>
Lubię kiedy opowiadasz mi o Twoim bracie, widzę wtedy jak ważny dla Ciebie był i ile Ci dał
Gość
A ja lubię o nim mówić <uśmiechnął się lekko i objął ją ramieniem>
Jak byłem mały naśladowałem go niemal we wszystkim, robiłem to co on a kiedy wstąpił do armii <pokręcił ze smutkiem głową> to był cios. Kazałem zmienić sobie drugie imię, chciałem mieć cząstke jego. I tak najlepsze słowa jakie mi było dane usłyszeć to moja mam, która nas pomyliła. Ojciec i lekarze mówili, że to przez chorobę, ale.. to dla mnie duż znaczyło. <usmiechnał się lekko i znowu ją pocałował>
Gość
<uśmiechnęła się szeroko słuchając go i zmarszczyła nos>
Więc jak on się nazywał? Zawsze mówisz po prostu o nim brat, nie pozwoliłeś mi poznać jeszcze jego imienia i jestem pewna, że kochał Ciebie równie mocno co ty jego
<przytuliła się do niego i uśmiechnęła się słodko oblizując zabawnie usta kiedy ją pocałował>
Gość
Camden Junior <uśmiecha się lekko i głaszcze ją po głowie> to jego imię. Jared jest do niego bardzo podobny <Uśmiechnął się lekko> oczywiście Cam był dużo przystojniekszy <roześmiał się>
Gość
Camdem
<powtórzyła pewnie po nim i uśmiechnęła się słodko>
Więc jesteś Isaac Camdem Lahey, bardzo mi się to podoba
<spojrzała w jego oczy i po chwili położyła głowę na jego ramieniu i obserwowała scenki, które mijali>
Wiesz nie będę oceniać urody mojego brata, mnie też chociaż to bardzo dziwne raz w życiu pomylono. Zabije mnie za to, że Ci powiedziałam, ale przez jakiś czas Jared miał długie włosy i jak byliśmy dziećmi mieliśmy opiekunkę, która miała mnie zabrać do przedszkola, ale zabrała Jareda, a ja zostałam w domu
<wywróciła oczami>
Gość
Wcześniej byłem po prostu Isaaciem <pokiwał głową, a słysząc jej słowa wybuchnął tak głośnym śmiechem, że ludzie się zaczęli obracać w ich stronę>
Błagam powiedz, że masz jakies zdjęcia
Gość
Mam, mam tylko muszę poszukać, chociaż pokazując Ci je zaryzykuję własnym życiem
<zachichotała i uśmiechnęła się do niego słodko>
Isaacu Camdemie dziękuję Ci, dzięki Tobie się śmieje, chociaż myślałam, że to na chwilę obecną będzie niewykonalne
<powiedziała i spojrzała w jego oczy potem czule go całując>
Gość
<roześmiał się cicho i delikatnie odwzajemnił jej pocałunek, uśmiechnął się do niej i pogładził ją po ramieniu.>
To jak Rose <odezwał się dopiero, gdy wyszli z łódki>
Masz jeszcze jakies życzenia, czy chcesz już wracać?
Gość
Musimy już wrócić do rzeczywistości... Muszę się z tym zmierzyć, ale wiem, że z Tobą dam radę
<uśmiechnęła się słodko>
Gość
<pokiwał głową i lekko ją przytulił, po czym wyszli kierując się na lotnisko, wcześniej poszli do hotelu by zabrać rzeczy>