- Mystic Falls - RPG http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/index.php - Domy postaci http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewforum.php?id=6 - Mieszkanie Lydii http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewtopic.php?id=885 |
Lydia Carter - 31-03-14 21:04:27 |
M I E S Z K A N I E L Y D I I |
Lydia Carter - 19-04-14 14:55:46 |
<kilkanaście dni temu wchodzi w końcu do mieszkania, unosząc kąciki ust do góry - było idealne, takie jakie chciała. Od razu bierze się za rozpakowanie swoich rzeczy, co idzie jej w zawrotnym tempie i już po dwóch godzinach ma wszystko ogarnięte. Od tamtego czasu żyje sobie spokojnie, spędzając czas na szlifowaniu swoich zdolności magicznych i na zwyczajnych, ludzkich zajęciach. |
Lydia Carter - 19-04-14 17:31:57 |
<odczytując ostatnią wiadomość od Lahey'a, mimowolnie unosząc kąciki ust do góry. Odkłada komórkę na blat kuchenny i zaczyna się pakować do jednej z walizek, wkładając do niej rzeczy potrzebne, jak i nie potrzebne. Wait... Dlaczego ona się tak cieszyła? Isaac był jej przyjacielem, nikim więcej. Dobra, kogo ona chce tym nabrać> |
Isaac Lahey - 19-04-14 21:31:16 |
*Podchodzi pod dom Lydii i puka* |
Lydia Carter - 19-04-14 22:42:43 |
<słysząc pukanie, momentalnie się prostuje i zapina do końca walizkę, patrząc na nią z zadowoleniem; przechodzi do holu, trzymając już za rączkę swój bagaż. Otwiera drzwi i widząc Isaaca, uśmiecha się kącikami ust w swój uroczy sposób> Dobry wieczór, panie Lahey. <dyga przed nim teatralnie, następnie parskając cichym śmiechem> |
Isaac Lahey - 19-04-14 22:45:59 |
Lydia *Powiedział cicho, obserwując ją przez kilka sekund. Była przepiękna, po chwili jednak się ocknął i wziął od niej walizkę* |
Lydia Carter - 22-04-14 12:22:56 |
<kiedy wrócili do Falls, a Isaac szybko pognał w stronę szpitala, ona zadzwoniła po taksówkę, którą podjechała pod odpowiedni blok mieszkalny; dziękuje mężczyźnie nieco nieszczerym uśmiechem, płaci mu odpowiednią kwotę i wychodzi z auta, trzymając za rączkę swoją walizkę. Bierze głęboki oddech, próbując się uspokoić - tak, była wściekła i przede wszystkim zawiedziona zachowaniem chłopaka, który niby ją kochał. Co prawda o przyjaciół należy dbać, ale właśnie zmarnował szansę na zbliżenie się do niej. Odrzuca włosy do tyłu i pewnym krokiem wchodzi do bloku, witając się z starszą panią przy recepcji; windą wjeżdża na odpowiednie piętro i będąc już pod drzwiami odpowiedniego loftu, zaczyna szukać kluczy. Kiedy w końcu je znajduje, otwiera nimi drzwi i wchodzi przez nie, następnie je zamykając. Opiera się plecami o ścianę, przymykając powieki i powoli zjeżdżając po niej na dół, nie chcąc dać upustu łzom, które garnęły się jej do oczu. Ukrywa twarz w dłoniach, wydając z siebie nędzny jęk; nieświadomie powoduje, że wazon w salonie spada z stolika na podłogę i rozbija się na drobne kawałeczki. |
Lydia Carter - 24-04-14 19:40:12 |
<ostatnie dni spędza w normalny sposób, ciesząc się z zaniku niepokojących dla niej objawów. Teraz, po spędzeniu dnia dzisiejszego na rozmowie z rodziną oraz przeglądaniu wspólnych zdjęć z Isaaciem. Cholera, po co to robiła? Żeby się jeszcze bardziej zdołować po tym, jak zostawił ją dla swojej innej przyjaciółki? Z ciężkim westchnięciem zamyka album i odkłada go na bok, powoli podnosząc się z kanapy. Przechodzi do łazienki, gdzie poprawia makijaż, fryzurę i przebiera się w to. Zadowolona z efektu końcowego, unosi nikle kąciki ust na widok swojego odbicia w lustrze; chwyta do dłoni klucze z mieszkania i opuszcza loft, zamykając go dokładnie> |
Lydia Carter - 26-04-14 12:10:00 |
<przedwczoraj wraca do mieszkania, niemalże od razu padając na łóżko i zasypiając w ubraniach. Wczorajszy dzień spędza natomiast na robieniu wszystkiego i niczego zarazem, byleby tylko odciągnąć myśli od jego. Tu ściera kurze z wszystkich półek, tam sprawdza swoje kulinarne zdolności, a nawet popija trochę taniej wódki, co jest do niej niepodobne. Wieczorem bierze długa, orzeźwiającą kąpiel z użytkiem malinowych olejków do kąpieli. Osusza się, rozczesuje włosy, ubiera swoją piżamę i kładzie się do łóżka, już po kilku minutach odpływając w objęcia Morfeusza. |