StefanSięUśmiecha - 20-05-13 13:40:27


MYSTIC GRILL



https://24.media.tumblr.com/61110a41e85ea1bff965fc9f03d6fbc4/tumblr_n0q9y77aUJ1t5ylo3o4_400.jpg https://24.media.tumblr.com/95edef5e8a7a65c0362453d686508e19/tumblr_n0q9y77aUJ1t5ylo3o1_400.jpg
https://31.media.tumblr.com/d38f6099d1913f3babd5be854a440697/tumblr_n0q9y77aUJ1t5ylo3o2_400.jpg https://31.media.tumblr.com/20ea5ef12b0de3d35ea18b2606f81672/tumblr_n0q9y77aUJ1t5ylo3o3_400.jpg

BerryBlackmine - 24-05-13 16:57:50

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, prosi o przechowanie gitary, siada przy barze czekając na Nate'a*

*spogląda niecierpliwie na zegarek, w końcu zamawia mocnego drinka*

*bierze duży łyk drinka, spogląda na zegarek, obserwuje wejście*

BerryBlackmine - 24-05-13 17:26:13

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, prosi o przechowanie gitary, siada przy barze czekając na Nate'a*

*spogląda niecierpliwie na zegarek, w końcu zamawia mocnego drinka*

*bierze duży łyk drinka, spogląda na zegarek, obserwuje wejście*

*opiera się o blat, straciła wszelkie nadzieje, zamawia kolejkę*

QuinnMuller - 24-05-13 17:28:27

<wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka bezalkoholowego>

BerryBlackmine - 24-05-13 17:31:09

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:


*spogląda niecierpliwie na zegarek, w końcu zamawia mocnego drinka*

*bierze duży łyk drinka, spogląda na zegarek, obserwuje wejście*

*opiera się o blat, straciła wszelkie nadzieje, zamawia kolejkę*

*po chwili prostuje się, odsuwa od siebie alkohol, aby potem od razu oprzeć się o blat*

QuinnMuller - 24-05-13 17:32:14

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:


*bierze duży łyk drinka, spogląda na zegarek, obserwuje wejście*

*opiera się o blat, straciła wszelkie nadzieje, zamawia kolejkę*

*po chwili prostuje się, odsuwa od siebie alkohol, aby potem od razu oprzeć się o blat*

<marszczy czoło, spoglądając na Berry, po czym skinęła do niej głową, odwracając sie w jej kierunku> Coś nie tak?

BerryBlackmine - 24-05-13 17:33:56

QuinnMuller napisał:

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:


*opiera się o blat, straciła wszelkie nadzieje, zamawia kolejkę*

*po chwili prostuje się, odsuwa od siebie alkohol, aby potem od razu oprzeć się o blat*

<marszczy czoło, spoglądając na Berry, po czym skinęła do niej głową, odwracając sie w jej kierunku> Coś nie tak?

*spogląda na Quinn* Nie. Dzięki, wszystko w porządku *mamrocze*

QuinnMuller - 24-05-13 17:35:04

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:

BerryBlackmine napisał:


*po chwili prostuje się, odsuwa od siebie alkohol, aby potem od razu oprzeć się o blat*

<marszczy czoło, spoglądając na Berry, po czym skinęła do niej głową, odwracając sie w jej kierunku> Coś nie tak?

*spogląda na Quinn* Nie. Dzięki, wszystko w porządku *mamrocze*

<wzrusza ramionami, posyłając jej łagodne spojrzenie> Jak chcesz.. <szepnęła cicho i odwróciła się w kierunku barmana, który zaczął coś do niej mówić>

BerryBlackmine - 24-05-13 17:37:50

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:

BerryBlackmine napisał:


*po chwili prostuje się, odsuwa od siebie alkohol, aby potem od razu oprzeć się o blat*

<marszczy czoło, spoglądając na Berry, po czym skinęła do niej głową, odwracając sie w jej kierunku> Coś nie tak?

*spogląda na Quinn* Nie. Dzięki, wszystko w porządku *mamrocze*

*wyciąga z torby notes i długopis, zapisuje nowy wiersz*

BerryBlackmine - 24-05-13 17:39:48

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:


<marszczy czoło, spoglądając na Berry, po czym skinęła do niej głową, odwracając sie w jej kierunku> Coś nie tak?

*spogląda na Quinn* Nie. Dzięki, wszystko w porządku *mamrocze*

*wyciąga z torby notes i długopis, zapisuje nowy wiersz*

*po chwili gniecie kartkę w kulę i z całej siły rzuca nią o podłogę, bierze gitarę, płaci i wychodzi*

CarolineParker - 24-05-13 17:40:14

*Siadła przy barze i zamówiła duze piwo*

CarolineParker - 24-05-13 17:46:10

*Ktoś dzwoni ale nie odbiera*

QuinnMuller - 24-05-13 17:52:46

QuinnMuller napisał:

<wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka bezalkoholowego>

<płaci, wychodzi>

CarolineParker - 24-05-13 17:53:07

*wychodzi i idzie sie zabawic do klubu*

BerryBlackmine - 25-05-13 10:28:13

*wchodzi, siada przy barze, zamawia butelkę Jack Daniel's*

BerryBlackmine - 25-05-13 10:34:47

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia butelkę Jack Daniel's*

*nalewa sobie troszkę do szklanki i powoli pije trunek*

Adrienne Masanovic - 25-05-13 10:34:49

*Wchodzi, podchodzi do baru i zamawia karkówkę z colą*
*Siada przy barze i się uśmiecha*

Adrienne Masanovic - 25-05-13 10:41:33

*Z apetytem je mięso i zamawia kieliszek taniej wódki*

Adrienne Masanovic - 25-05-13 10:55:01

*Wychodzi i idzie do swojego mieszkania*

BerryBlackmine - 25-05-13 10:56:49

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia butelkę Jack Daniel's*

*nalewa sobie troszkę do szklanki i powoli pije trunek*

*nalewa kolejną dawkę alkoholu, wypija za jednym razem, chwilę tkwi w bezruchu, wyjmuje notes i długopis z torby, pisze wiersz, a na kartkę co chwilę kapią łzy*

BerryBlackmine - 25-05-13 14:41:07

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia butelkę Jack Daniel's*

*nalewa sobie troszkę do szklanki i powoli pije trunek*

*nalewa kolejną dawkę alkoholu, wypija za jednym razem, chwilę tkwi w bezruchu, wyjmuje notes i długopis z torby, pisze wiersz, a na kartkę co chwilę kapią łzy*

*płaci i wychodzi z baru z butelką Jack Daniel's*

Jessica - 28-05-13 14:20:57

*wchodzi, zamawia drinka, siada przy barze i obserwuje otaczajacych ja ludzi*

Samuel Blackwood - 28-05-13 15:24:13

*wchodzi**kupuje whisky*

Samuel Blackwood - 28-05-13 15:33:29

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi**kupuje whisky*

*płaci. wychodzi*

Jessica - 28-05-13 15:36:48

*placi za drinka, wychodzi*

CarolineParker - 28-05-13 16:01:56

*Zamawia sok*

CarolineParker - 28-05-13 16:13:13

*Płaci i wychodzi*

Klaus Mickelson - 28-05-13 17:55:35

*Siada i czeka na Ali*

Klaus Mickelson - 28-05-13 17:58:07

*Zamawia całą butelkę wódki i dzwoni do Hilly*

Alison Marcado - 28-05-13 18:01:13

Klaus Mickelson napisał:

*Siada i czeka na Ali*

*wchodzi, zauważa Klausa, podchodzi do niego i siada obok* Cześć, przemyślałeś wszystko?

Klaus Mickelson - 28-05-13 18:03:00

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

*Siada i czeka na Ali*

*wchodzi, zauważa Klausa, podchodzi do niego i siada obok* Cześć, przemyślałeś wszystko?

*Kładzie palec na usta i żegna się z Hilly* Wszystko znaczy co?* spytał obojętnie i bierze wielki łyk z bytelki

Alison Marcado - 28-05-13 18:03:49

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

*Siada i czeka na Ali*

*wchodzi, zauważa Klausa, podchodzi do niego i siada obok* Cześć, przemyślałeś wszystko?

*Kładzie palec na usta i żegna się z Hilly* Wszystko znaczy co?* spytał obojętnie i bierze wielki łyk z bytelki

*wywraca oczami* to co powiedziałam ci wczoraj w lesie

Klaus Mickelson - 28-05-13 18:05:38

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


*wchodzi, zauważa Klausa, podchodzi do niego i siada obok* Cześć, przemyślałeś wszystko?

*Kładzie palec na usta i żegna się z Hilly* Wszystko znaczy co?* spytał obojętnie i bierze wielki łyk z bytelki

*wywraca oczami* to co powiedziałam ci wczoraj w lesie

Wiesz, jestem głupim debilem bez uczuć i słabą pamięcią więc???* powiedział zupełnie obojętnie.

Alison Marcado - 28-05-13 18:10:45

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

*Kładzie palec na usta i żegna się z Hilly* Wszystko znaczy co?* spytał obojętnie i bierze wielki łyk z bytelki

*wywraca oczami* to co powiedziałam ci wczoraj w lesie

Wiesz, jestem głupim debilem bez uczuć i słabą pamięcią więc???* powiedział zupełnie obojętnie.

Chodzi mi o nas, jeśli w ogóle jeszcze jest jakieś ,,nas" *powiedziała robiąc cudzysłów w powietrzu* Faktycznie jesteś debilem, ale ślepym, a ja jestem idiotką, bo nawet po tym co zrobiłeś z Hilly, gdy mnie nie było to ja nadal cię kocham, nawet po tym jak nie chciałeś mi się przyznać, że zdradziłeś mnie w chwili, gdy wyjechałam, nawet teraz, gdy jesteś taki chłodny dla mnie ja nadal cię kocham, ale dla ciebie te słowa nic nie znaczą *powiedziała wkurzona* tak, wiem co zaszło między tobą i Hilly, od początku wiedziałam... ale nadal cię kocham i nie przestanę z tego powodu, ale muszę wiedzieć, czy ty też coś jeszcze do mnie czujesz, cokolwiek, bo ja jestem w stanie walczyć o nas...

Klaus Mickelson - 28-05-13 18:22:35

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


*wywraca oczami* to co powiedziałam ci wczoraj w lesie

Wiesz, jestem głupim debilem bez uczuć i słabą pamięcią więc???* powiedział zupełnie obojętnie.

Chodzi mi o nas, jeśli w ogóle jeszcze jest jakieś ,,nas" *powiedziała robiąc cudzysłów w powietrzu* Faktycznie jesteś debilem, ale ślepym, a ja jestem idiotką, bo nawet po tym co zrobiłeś z Hilly, gdy mnie nie było to ja nadal cię kocham, nawet po tym jak nie chciałeś mi się przyznać, że zdradziłeś mnie w chwili, gdy wyjechałam, nawet teraz, gdy jesteś taki chłodny dla mnie ja nadal cię kocham, ale dla ciebie te słowa nic nie znaczą *powiedziała wkurzona* tak, wiem co zaszło między tobą i Hilly, od początku wiedziałam... ale nadal cię kocham i nie przestanę z tego powodu, ale muszę wiedzieć, czy ty też coś jeszcze do mnie czujesz, cokolwiek, bo ja jestem w stanie walczyć o nas...

*przerwał jej pocałunkiem. Gorącym pocałunkiem. Po raz pierwszy odkąd wróciła ją pocałował. Ten pocałunek był taki jak za ,,dawnych,, czasów. Gdy oddalili się od siebie powiedział:* Szkoda że to koniec.* Po czym zamówił kolejną butelkę.* Wiesz, to nie opłacalne cokolwiek czuć w tych czasach okrucieństwa. Dlatego Ellie wyłączyła człowieczeństwo. A ja poszłem w jej ślady.* Wyjaśnił rozkładając się na barowym krześle.

Alison Marcado - 28-05-13 18:25:43

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:


Wiesz, jestem głupim debilem bez uczuć i słabą pamięcią więc???* powiedział zupełnie obojętnie.

Chodzi mi o nas, jeśli w ogóle jeszcze jest jakieś ,,nas" *powiedziała robiąc cudzysłów w powietrzu* Faktycznie jesteś debilem, ale ślepym, a ja jestem idiotką, bo nawet po tym co zrobiłeś z Hilly, gdy mnie nie było to ja nadal cię kocham, nawet po tym jak nie chciałeś mi się przyznać, że zdradziłeś mnie w chwili, gdy wyjechałam, nawet teraz, gdy jesteś taki chłodny dla mnie ja nadal cię kocham, ale dla ciebie te słowa nic nie znaczą *powiedziała wkurzona* tak, wiem co zaszło między tobą i Hilly, od początku wiedziałam... ale nadal cię kocham i nie przestanę z tego powodu, ale muszę wiedzieć, czy ty też coś jeszcze do mnie czujesz, cokolwiek, bo ja jestem w stanie walczyć o nas...

*przerwał jej pocałunkiem. Gorącym pocałunkiem. Po raz pierwszy odkąd wróciła ją pocałował. Ten pocałunek był taki jak za ,,dawnych,, czasów. Gdy oddalili się od siebie powiedział:* Szkoda że to koniec.* Po czym zamówił kolejną butelkę.* Wiesz, to nie opłacalne cokolwiek czuć w tych czasach okrucieństwa. Dlatego Ellie wyłączyła człowieczeństwo. A ja poszłem w jej ślady.* Wyjaśnił rozkładając się na barowym krześle.

Po pierwsze jeszcze nie poszedłeś jej śladami, a po drugie czemu się poddajesz? ja jestem wampirem ty jesteś pierworodną hybrydą, możemy żyć szczęśliwie... bez strachu, zawsze... razem *dodała smutno*

Klaus Mickelson - 28-05-13 18:28:18

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


Chodzi mi o nas, jeśli w ogóle jeszcze jest jakieś ,,nas" *powiedziała robiąc cudzysłów w powietrzu* Faktycznie jesteś debilem, ale ślepym, a ja jestem idiotką, bo nawet po tym co zrobiłeś z Hilly, gdy mnie nie było to ja nadal cię kocham, nawet po tym jak nie chciałeś mi się przyznać, że zdradziłeś mnie w chwili, gdy wyjechałam, nawet teraz, gdy jesteś taki chłodny dla mnie ja nadal cię kocham, ale dla ciebie te słowa nic nie znaczą *powiedziała wkurzona* tak, wiem co zaszło między tobą i Hilly, od początku wiedziałam... ale nadal cię kocham i nie przestanę z tego powodu, ale muszę wiedzieć, czy ty też coś jeszcze do mnie czujesz, cokolwiek, bo ja jestem w stanie walczyć o nas...

*przerwał jej pocałunkiem. Gorącym pocałunkiem. Po raz pierwszy odkąd wróciła ją pocałował. Ten pocałunek był taki jak za ,,dawnych,, czasów. Gdy oddalili się od siebie powiedział:* Szkoda że to koniec.* Po czym zamówił kolejną butelkę.* Wiesz, to nie opłacalne cokolwiek czuć w tych czasach okrucieństwa. Dlatego Ellie wyłączyła człowieczeństwo. A ja poszłem w jej ślady.* Wyjaśnił rozkładając się na barowym krześle.

Po pierwsze jeszcze nie poszedłeś jej śladami, a po drugie czemu się poddajesz? ja jestem wampirem ty jesteś pierworodną hybrydą, możemy żyć szczęśliwie... bez strachu, zawsze... razem *dodała smutno*

*Pokręcił przecząco głową.*Nie byłabyś szczęśliwa.* Uśmiechną się krzywo

CarolineParker - 28-05-13 18:28:23

*Przychodzi siada przy barze i zamawia piwo*

Alison Marcado - 28-05-13 18:29:23

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:


*przerwał jej pocałunkiem. Gorącym pocałunkiem. Po raz pierwszy odkąd wróciła ją pocałował. Ten pocałunek był taki jak za ,,dawnych,, czasów. Gdy oddalili się od siebie powiedział:* Szkoda że to koniec.* Po czym zamówił kolejną butelkę.* Wiesz, to nie opłacalne cokolwiek czuć w tych czasach okrucieństwa. Dlatego Ellie wyłączyła człowieczeństwo. A ja poszłem w jej ślady.* Wyjaśnił rozkładając się na barowym krześle.

Po pierwsze jeszcze nie poszedłeś jej śladami, a po drugie czemu się poddajesz? ja jestem wampirem ty jesteś pierworodną hybrydą, możemy żyć szczęśliwie... bez strachu, zawsze... razem *dodała smutno*

*Pokręcił przecząco głową.*Nie byłabyś szczęśliwa.* Uśmiechną się krzywo

nie decyduj za mnie ja wiem co jest dla mnie najlepsze

Klaus Mickelson - 28-05-13 18:34:00

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


Po pierwsze jeszcze nie poszedłeś jej śladami, a po drugie czemu się poddajesz? ja jestem wampirem ty jesteś pierworodną hybrydą, możemy żyć szczęśliwie... bez strachu, zawsze... razem *dodała smutno*

*Pokręcił przecząco głową.*Nie byłabyś szczęśliwa.* Uśmiechną się krzywo

nie decyduj za mnie ja wiem co jest dla mnie najlepsze

Ale to nie będzie najlepsze. Sama widzisz jak cię potraktowałem. *Zaśmiał się* A ty chcesz dać mi drugą szansę.*pokręcił głową*

CarolineParker - 28-05-13 18:35:14

*Wypija do końca piwo i wychodzi*

Alison Marcado - 28-05-13 18:35:25

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:


*Pokręcił przecząco głową.*Nie byłabyś szczęśliwa.* Uśmiechną się krzywo

nie decyduj za mnie ja wiem co jest dla mnie najlepsze

Ale to nie będzie najlepsze. Sama widzisz jak cię potraktowałem. *Zaśmiał się* A ty chcesz dać mi drugą szansę.*pokręcił głową*

jak będzie taka potrzeba to dam ci nawet 100 szans *uśmiechnęła się słabo*

Klaus Mickelson - 28-05-13 18:38:27

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


nie decyduj za mnie ja wiem co jest dla mnie najlepsze

Ale to nie będzie najlepsze. Sama widzisz jak cię potraktowałem. *Zaśmiał się* A ty chcesz dać mi drugą szansę.*pokręcił głową*

jak będzie taka potrzeba to dam ci nawet 100 szans *uśmiechnęła się słabo*

*Odwrócił się do niej twarzą.* Co jest z tobą, co?* Przybliżył się do niej.* No co jest z tobą Alison?* Był jeszcze bliżej* Jesteś za dobra.* Ich usta prawie się zetknęły ,a on uparcie wpatrywał się w jej oczy

Alison Marcado - 28-05-13 18:39:39

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:


Ale to nie będzie najlepsze. Sama widzisz jak cię potraktowałem. *Zaśmiał się* A ty chcesz dać mi drugą szansę.*pokręcił głową*

jak będzie taka potrzeba to dam ci nawet 100 szans *uśmiechnęła się słabo*

*Odwrócił się do niej twarzą.* Co jest z tobą, co?* Przybliżył się do niej.* No co jest z tobą Alison?* Był jeszcze bliżej* Jesteś za dobra.* Ich usta prawie się zetknęły ,a on uparcie wpatrywał się w jej oczy

Ja bym się zapytała raczej ciebie, co jest z tobą? Nie możesz po prostu mi zaufać i uwierzyć?

Klaus Mickelson - 28-05-13 18:40:46

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


jak będzie taka potrzeba to dam ci nawet 100 szans *uśmiechnęła się słabo*

*Odwrócił się do niej twarzą.* Co jest z tobą, co?* Przybliżył się do niej.* No co jest z tobą Alison?* Był jeszcze bliżej* Jesteś za dobra.* Ich usta prawie się zetknęły ,a on uparcie wpatrywał się w jej oczy

Ja bym się zapytała raczej ciebie, co jest z tobą? Nie możesz po prostu mi zaufać i uwierzyć?

*Zaśmiał się* Nie jestem dość ufny.* powiedział i odsuną się gwałtownie

Alison Marcado - 28-05-13 18:43:24

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:


*Odwrócił się do niej twarzą.* Co jest z tobą, co?* Przybliżył się do niej.* No co jest z tobą Alison?* Był jeszcze bliżej* Jesteś za dobra.* Ich usta prawie się zetknęły ,a on uparcie wpatrywał się w jej oczy

Ja bym się zapytała raczej ciebie, co jest z tobą? Nie możesz po prostu mi zaufać i uwierzyć?

*Zaśmiał się* Nie jestem dość ufny.* powiedział i odsuną się gwałtownie

Powiedź mi w twarz, patrząc mi w oczy, że mnie nie kochasz, a dam sobie spokój...

Klaus Mickelson - 28-05-13 18:45:45

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


Ja bym się zapytała raczej ciebie, co jest z tobą? Nie możesz po prostu mi zaufać i uwierzyć?

*Zaśmiał się* Nie jestem dość ufny.* powiedział i odsuną się gwałtownie

Powiedź mi w twarz, patrząc mi w oczy, że mnie nie kochasz, a dam sobie spokój...

*Złapał jej rękę i pocałował* Nie mogę

Alison Marcado - 28-05-13 18:46:30

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:


*Zaśmiał się* Nie jestem dość ufny.* powiedział i odsuną się gwałtownie

Powiedź mi w twarz, patrząc mi w oczy, że mnie nie kochasz, a dam sobie spokój...

*Złapał jej rękę i pocałował* Nie mogę

To chodź ze mną do domu  i już więcej mi nie uciekaj

Klaus Mickelson - 28-05-13 18:48:44

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


Powiedź mi w twarz, patrząc mi w oczy, że mnie nie kochasz, a dam sobie spokój...

*Złapał jej rękę i pocałował* Nie mogę

To chodź ze mną do domu  i już więcej mi nie uciekaj

*Przytulił ją.*Bardzo bym chciał * szepną jej do ucha

Alison Marcado - 28-05-13 18:49:48

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:


*Złapał jej rękę i pocałował* Nie mogę

To chodź ze mną do domu  i już więcej mi nie uciekaj

*Przytulił ją.*Bardzo bym chciał * szepną jej do ucha

No to chodź, wstała z krzesła i złapała go za rękę.

Klaus Mickelson - 28-05-13 18:58:40

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


To chodź ze mną do domu  i już więcej mi nie uciekaj

*Przytulił ją.*Bardzo bym chciał * szepną jej do ucha

No to chodź, wstała z krzesła i złapała go za rękę.

*Wstał i przyciągną ją do siebie jednym zgrabnym jakby tanecznym krokiem.* Nauczyłem się tego wieki temu* Wymruczał w jej włosy

Alison Marcado - 28-05-13 19:00:58

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:


*Przytulił ją.*Bardzo bym chciał * szepną jej do ucha

No to chodź, wstała z krzesła i złapała go za rękę.

*Wstał i przyciągną ją do siebie jednym zgrabnym jakby tanecznym krokiem.* Nauczyłem się tego wieki temu* Wymruczał w jej włosy

*uśmiechnęła się* obiecaj, że już mnie nie zostawisz...

Klaus Mickelson - 28-05-13 19:01:59

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


No to chodź, wstała z krzesła i złapała go za rękę.

*Wstał i przyciągną ją do siebie jednym zgrabnym jakby tanecznym krokiem.* Nauczyłem się tego wieki temu* Wymruczał w jej włosy

*uśmiechnęła się* obiecaj, że już mnie nie zostawisz...

Obiecuję. *Popatrzył jej w oczy.* Niechaj zginę jeśli kłamię

Alison Marcado - 28-05-13 19:03:17

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:


*Wstał i przyciągną ją do siebie jednym zgrabnym jakby tanecznym krokiem.* Nauczyłem się tego wieki temu* Wymruczał w jej włosy

*uśmiechnęła się* obiecaj, że już mnie nie zostawisz...

Obiecuję. *Popatrzył jej w oczy.* Niechaj zginę jeśli kłamię

*Jest, wygrała* Wracajmy, dawno cię nie było u nas w domu *słowo ,,u nas" powiedziała głośniej*

Klaus Mickelson - 28-05-13 19:10:28

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


*uśmiechnęła się* obiecaj, że już mnie nie zostawisz...

Obiecuję. *Popatrzył jej w oczy.* Niechaj zginę jeśli kłamię

*Jest, wygrała* Wracajmy, dawno cię nie było u nas w domu *słowo ,,u nas" powiedziała głośniej*

Ależ ja tam byłem. Tylko ty mnie nie widziałaś

Alison Marcado - 28-05-13 19:12:33

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:


Obiecuję. *Popatrzył jej w oczy.* Niechaj zginę jeśli kłamię

*Jest, wygrała* Wracajmy, dawno cię nie było u nas w domu *słowo ,,u nas" powiedziała głośniej*

Ależ ja tam byłem. Tylko ty mnie nie widziałaś

kiedy? *zapytała zdziwiona*

Klaus Mickelson - 28-05-13 19:14:05

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


*Jest, wygrała* Wracajmy, dawno cię nie było u nas w domu *słowo ,,u nas" powiedziała głośniej*

Ależ ja tam byłem. Tylko ty mnie nie widziałaś

kiedy? *zapytała zdziwiona*

Wczoraj choćby nawet.

Alison Marcado - 28-05-13 19:16:09

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:


Ależ ja tam byłem. Tylko ty mnie nie widziałaś

kiedy? *zapytała zdziwiona*

Wczoraj choćby nawet.

ale dokładniej kiedy? w nocy? przed naszą rozmową, czy po?

Klaus Mickelson - 28-05-13 19:17:49

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:


kiedy? *zapytała zdziwiona*

Wczoraj choćby nawet.

ale dokładniej kiedy? w nocy? przed naszą rozmową, czy po?

I przed i po. W środku nocy i nad ranem. Ale teraz nie mogę się doczekać aż tam wrócę więc....?* powiedział

Alison Marcado - 28-05-13 19:20:55

Klaus Mickelson napisał:

Alison napisał:

Klaus Mickelson napisał:


Wczoraj choćby nawet.

ale dokładniej kiedy? w nocy? przed naszą rozmową, czy po?

I przed i po. W środku nocy i nad ranem. Ale teraz nie mogę się doczekać aż tam wrócę więc....?* powiedział

*zawstydziła się* fajnie wiedzieć, że jednak się o mnie martwiłeś *uśmiechnęła się* Chodźmy *wyszli*

Alison Marcado - 29-05-13 17:08:59

*weszła zapłakana, zamówiła kolejkę, nadl była głodna i załamana, nie chciała dłużej żyć*
*przypomniało jej się, że jeszcze wczoraj była tu z Klausem, była taka zagubiona, nie wiedziała co ma dalej ze sobą robić*

Alison Marcado - 29-05-13 18:12:24

Alison napisał:

*weszła zapłakana, zamówiła kolejkę, nadl była głodna i załamana, nie chciała dłużej żyć*
*przypomniało jej się, że jeszcze wczoraj była tu z Klausem, była taka zagubiona, nie wiedziała co ma dalej ze sobą robić*

*nie wiedziała co robić, postanowiła iść do Samuela*

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:02:08

*Wchodzi do Mystic**zamawia whisky*

BerryBlackmine - 30-05-13 15:15:24

*wchodzi, zamawia cole z lodem*

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:16:50

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, zamawia cole z lodem*

*zauważa Berry* *kiwa do niej głową, uśmiechając się bezczelnie*

BerryBlackmine - 30-05-13 15:18:34

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, zamawia cole z lodem*

*zauważa Berry* *kiwa do niej głową, uśmiechając się bezczelnie*

*głośno przełyka ślinę, odruchowo chwytając się za szyję*

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:21:02

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, zamawia cole z lodem*

*zauważa Berry* *kiwa do niej głową, uśmiechając się bezczelnie*

*głośno przełyka ślinę, odruchowo chwytając się za szyję*

*bezwahania podchodzi do niej, siadając na przeciwko, ale nic nie mówi tylko patrzy na nią, zabawnie  unosząc brwi*

BerryBlackmine - 30-05-13 15:22:09

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*zauważa Berry* *kiwa do niej głową, uśmiechając się bezczelnie*

*głośno przełyka ślinę, odruchowo chwytając się za szyję*

*bezwahania podchodzi do niej, siadając na przeciwko, ale nic nie mówi tylko patrzy na nią, zabawnie  unosząc brwi*

Czego chcesz? *pyta nie patrząc na niego*

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:23:39

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:


*głośno przełyka ślinę, odruchowo chwytając się za szyję*

*bezwahania podchodzi do niej, siadając na przeciwko, ale nic nie mówi tylko patrzy na nią, zabawnie  unosząc brwi*

Czego chcesz? *pyta nie patrząc na niego*

Grzeczniej nie można? *mówi beznamiętnie, popijając whisky*

BerryBlackmine - 30-05-13 15:24:49

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*bezwahania podchodzi do niej, siadając na przeciwko, ale nic nie mówi tylko patrzy na nią, zabawnie  unosząc brwi*

Czego chcesz? *pyta nie patrząc na niego*

Grzeczniej nie można? *mówi beznamiętnie, popijając whisky*

Ja pierwsza zadałam pytanie *mówi stanowczo biorąc łyk coli*

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:25:41

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:


Czego chcesz? *pyta nie patrząc na niego*

Grzeczniej nie można? *mówi beznamiętnie, popijając whisky*

Ja pierwsza zadałam pytanie *mówi stanowczo biorąc łyk coli*

Ale to ty pierwsza odpowiesz na moje. *wysyczał,mrugając do niej okiem*

BerryBlackmine - 30-05-13 15:27:14

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Grzeczniej nie można? *mówi beznamiętnie, popijając whisky*

Ja pierwsza zadałam pytanie *mówi stanowczo biorąc łyk coli*

Ale to ty pierwsza odpowiesz na moje. *wysyczał,mrugając do niej okiem*

Uważasz się za lepszego ode mnie? *uniosła brwi do góry*

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:28:16

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:


Ja pierwsza zadałam pytanie *mówi stanowczo biorąc łyk coli*

Ale to ty pierwsza odpowiesz na moje. *wysyczał,mrugając do niej okiem*

Uważasz się za lepszego ode mnie? *uniosła brwi do góry*

*zastanawia się przez chwilę* Tak. *kiwa głową*

BerryBlackmine - 30-05-13 15:30:14

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Ale to ty pierwsza odpowiesz na moje. *wysyczał,mrugając do niej okiem*

Uważasz się za lepszego ode mnie? *uniosła brwi do góry*

*zastanawia się przez chwilę* Tak. *kiwa głową*

Fantastycznie. *słodko się uśmiechnęła i oparła na krześle*

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:31:27

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:


Uważasz się za lepszego ode mnie? *uniosła brwi do góry*

*zastanawia się przez chwilę* Tak. *kiwa głową*

Fantastycznie. *słodko się uśmiechnęła i oparła na krześle*

Jezu... powiedz o co Ci chodzi, co? *rozkłada się wygodnie na krześle* robisz szum nawet niewiadomo o co/

BerryBlackmine - 30-05-13 15:32:37

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*zastanawia się przez chwilę* Tak. *kiwa głową*

Fantastycznie. *słodko się uśmiechnęła i oparła na krześle*

Jezu... powiedz o co Ci chodzi, co? *rozkłada się wygodnie na krześle* robisz szum nawet niewiadomo o co/

To ty do mnie podszedłeś *spojrzała na niego*

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:34:18

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:


Fantastycznie. *słodko się uśmiechnęła i oparła na krześle*

Jezu... powiedz o co Ci chodzi, co? *rozkłada się wygodnie na krześle* robisz szum nawet niewiadomo o co/

To ty do mnie podszedłeś *spojrzała na niego*

To jest zabronione? *marszczy czoło*

BerryBlackmine - 30-05-13 15:36:24

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Jezu... powiedz o co Ci chodzi, co? *rozkłada się wygodnie na krześle* robisz szum nawet niewiadomo o co/

To ty do mnie podszedłeś *spojrzała na niego*

To jest zabronione? *marszczy czoło*

A czy ja coś mówię? *wywróciła oczami i zamówiła whisky*

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:39:08

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:


To ty do mnie podszedłeś *spojrzała na niego*

To jest zabronione? *marszczy czoło*

A czy ja coś mówię? *wywróciła oczami i zamówiła whisky*

Tak robisz ze mnie potwora, szum wokół mnie, chodzisz obrażona, nie rozumiem o co ci chodzi. *wzrusza ramionami i wstaje* Uważaj.. jak mnie ktoś wkurzy to nie panuje nad sobą. *uśmiecha się z wyższością i wraca na wcześnejsze miejsce*

BerryBlackmine - 30-05-13 15:41:24

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:


To jest zabronione? *marszczy czoło*

A czy ja coś mówię? *wywróciła oczami i zamówiła whisky*

Tak robisz ze mnie potwora, szum wokół mnie, chodzisz obrażona, nie rozumiem o co ci chodzi. *wzrusza ramionami i wstaje* Uważaj.. jak mnie ktoś wkurzy to nie panuje nad sobą. *uśmiecha się z wyższością i wraca na wcześnejsze miejsce*

*wypija trunek* Cóż za dżentelmen *mruczy pod nosem*

QuinnMuller - 30-05-13 15:44:59

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:


To jest zabronione? *marszczy czoło*

A czy ja coś mówię? *wywróciła oczami i zamówiła whisky*

Tak robisz ze mnie potwora, szum wokół mnie, chodzisz obrażona, nie rozumiem o co ci chodzi. *wzrusza ramionami i wstaje* Uważaj.. jak mnie ktoś wkurzy to nie panuje nad sobą. *uśmiecha się z wyższością i wraca na wcześnejsze miejsce*

<Po egzaminach wchodzi do Grilla, gdy zauważa Samuela mimowolnie się usmiecha i siada obok niego> Zamówisz mi whisky? <patrzy na niego spod uniesionej brwi>

BerryBlackmine - 30-05-13 15:45:34

BerryBlackmine napisał:

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:


A czy ja coś mówię? *wywróciła oczami i zamówiła whisky*

Tak robisz ze mnie potwora, szum wokół mnie, chodzisz obrażona, nie rozumiem o co ci chodzi. *wzrusza ramionami i wstaje* Uważaj.. jak mnie ktoś wkurzy to nie panuje nad sobą. *uśmiecha się z wyższością i wraca na wcześnejsze miejsce*

*wypija trunek* Cóż za dżentelmen *mruczy pod nosem*

*płaci i wychodzi*

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:45:54

QuinnMuller napisał:

SamuelBlackwood napisał:

BerryBlackmine napisał:


A czy ja coś mówię? *wywróciła oczami i zamówiła whisky*

Tak robisz ze mnie potwora, szum wokół mnie, chodzisz obrażona, nie rozumiem o co ci chodzi. *wzrusza ramionami i wstaje* Uważaj.. jak mnie ktoś wkurzy to nie panuje nad sobą. *uśmiecha się z wyższością i wraca na wcześnejsze miejsce*

<Po egzaminach wchodzi do Grilla, gdy zauważa Samuela mimowolnie się usmiecha i siada obok niego> Zamówisz mi whisky? <patrzy na niego spod uniesionej brwi>

*podnosi wzrok**uśmiecha się do niej* Ciężki dzień? *spogląda na nią, zamawiając jej whisky*

QuinnMuller - 30-05-13 15:47:38

SamuelBlackwood napisał:

QuinnMuller napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Tak robisz ze mnie potwora, szum wokół mnie, chodzisz obrażona, nie rozumiem o co ci chodzi. *wzrusza ramionami i wstaje* Uważaj.. jak mnie ktoś wkurzy to nie panuje nad sobą. *uśmiecha się z wyższością i wraca na wcześnejsze miejsce*

<Po egzaminach wchodzi do Grilla, gdy zauważa Samuela mimowolnie się usmiecha i siada obok niego> Zamówisz mi whisky? <patrzy na niego spod uniesionej brwi>

*podnosi wzrok**uśmiecha się do niej* Ciężki dzień? *spogląda na nią, zamawiając jej whisky*

Tak jakby. <kiwa głową, wzdychając. gdy kelner jej przynosi alkohol, obdarza go uśmiechem i wypija na raz zawartość> No wiesz... nie mogę się doczekać aż przyjedzie Tyler. <mruknęła chowając twarz w dłonie> Boże jestem taka beznadziejna, że cały czas o tym mówię, ale..

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:50:22

QuinnMuller napisał:

SamuelBlackwood napisał:

QuinnMuller napisał:


<Po egzaminach wchodzi do Grilla, gdy zauważa Samuela mimowolnie się usmiecha i siada obok niego> Zamówisz mi whisky? <patrzy na niego spod uniesionej brwi>

*podnosi wzrok**uśmiecha się do niej* Ciężki dzień? *spogląda na nią, zamawiając jej whisky*

Tak jakby. <kiwa głową, wzdychając. gdy kelner jej przynosi alkohol, obdarza go uśmiechem i wypija na raz zawartość> No wiesz... nie mogę się doczekać aż przyjedzie Tyler. <mruknęła chowając twarz w dłonie> Boże jestem taka beznadziejna, że cały czas o tym mówię, ale..

*wznosi oczy do góry* jak przyjedzie ten twój piesek to go normalnie wyściskam za to, że przestaniesz marudzić. *zaśmiał się* Quinn czemu nie zaczniesz żyć, póki go nie ma? no wiesz... *uśmiecha się znacząco* później nie będzie takiej swobody

QuinnMuller - 30-05-13 15:51:38

SamuelBlackwood napisał:

QuinnMuller napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*podnosi wzrok**uśmiecha się do niej* Ciężki dzień? *spogląda na nią, zamawiając jej whisky*

Tak jakby. <kiwa głową, wzdychając. gdy kelner jej przynosi alkohol, obdarza go uśmiechem i wypija na raz zawartość> No wiesz... nie mogę się doczekać aż przyjedzie Tyler. <mruknęła chowając twarz w dłonie> Boże jestem taka beznadziejna, że cały czas o tym mówię, ale..

*wznosi oczy do góry* jak przyjedzie ten twój piesek to go normalnie wyściskam za to, że przestaniesz marudzić. *zaśmiał się* Quinn czemu nie zaczniesz żyć, póki go nie ma? no wiesz... *uśmiecha się znacząco* później nie będzie takiej swobody

<słysząc słowa Samuela zachichotała, po chwili jednak spoważniała, patrząc mu głęboko w oczy> Nigdy przenigdy nie zdradzę Tylera. Nie przyszło by mi to nawet na myśl. <powiedziała, nie kryjąc chłodu>

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:53:20

QuinnMuller napisał:

SamuelBlackwood napisał:

QuinnMuller napisał:


Tak jakby. <kiwa głową, wzdychając. gdy kelner jej przynosi alkohol, obdarza go uśmiechem i wypija na raz zawartość> No wiesz... nie mogę się doczekać aż przyjedzie Tyler. <mruknęła chowając twarz w dłonie> Boże jestem taka beznadziejna, że cały czas o tym mówię, ale..

*wznosi oczy do góry* jak przyjedzie ten twój piesek to go normalnie wyściskam za to, że przestaniesz marudzić. *zaśmiał się* Quinn czemu nie zaczniesz żyć, póki go nie ma? no wiesz... *uśmiecha się znacząco* później nie będzie takiej swobody

<słysząc słowa Samuela zachichotała, po chwili jednak spoważniała, patrząc mu głęboko w oczy> Nigdy przenigdy nie zdradzę Tylera. Nie przyszło by mi to nawet na myśl. <powiedziała, nie kryjąc chłodu>

Dobra, dobra, dobra *rozkłada bezradnie ręce* tylko nie gryź, tygrysie. *uśmiecha się, dopija whisky*

QuinnMuller - 30-05-13 15:53:53

SamuelBlackwood napisał:

QuinnMuller napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*wznosi oczy do góry* jak przyjedzie ten twój piesek to go normalnie wyściskam za to, że przestaniesz marudzić. *zaśmiał się* Quinn czemu nie zaczniesz żyć, póki go nie ma? no wiesz... *uśmiecha się znacząco* później nie będzie takiej swobody

<słysząc słowa Samuela zachichotała, po chwili jednak spoważniała, patrząc mu głęboko w oczy> Nigdy przenigdy nie zdradzę Tylera. Nie przyszło by mi to nawet na myśl. <powiedziała, nie kryjąc chłodu>

Dobra, dobra, dobra *rozkłada bezradnie ręce* tylko nie gryź, tygrysie. *uśmiecha się, dopija whisky*

Palant! <warknęła, uderzając go lekko w ramię>

Samuel Blackwood - 30-05-13 15:54:55

QuinnMuller napisał:

SamuelBlackwood napisał:

QuinnMuller napisał:


<słysząc słowa Samuela zachichotała, po chwili jednak spoważniała, patrząc mu głęboko w oczy> Nigdy przenigdy nie zdradzę Tylera. Nie przyszło by mi to nawet na myśl. <powiedziała, nie kryjąc chłodu>

Dobra, dobra, dobra *rozkłada bezradnie ręce* tylko nie gryź, tygrysie. *uśmiecha się, dopija whisky*

Palant! <warknęła, uderzając go lekko w ramię>

Ja jestem dżentelmenem moja droga. *zamawia jej kolejna kolejkę, płaci i wstaje* Muszę spadać, zgłodniałem. *uśmiecha się i wychodzi*

QuinnMuller - 30-05-13 15:55:39

SamuelBlackwood napisał:

QuinnMuller napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Dobra, dobra, dobra *rozkłada bezradnie ręce* tylko nie gryź, tygrysie. *uśmiecha się, dopija whisky*

Palant! <warknęła, uderzając go lekko w ramię>

Ja jestem dżentelmenem moja droga. *zamawia jej kolejna kolejkę, płaci i wstaje* Muszę spadać, zgłodniałem. *uśmiecha się i wychodzi*

<odprowadza go wzrokiem, uśmiechając się do siebie> Pa.. <powiedziała cicho, pijąc kolejną kolejkę>

Jessica - 30-05-13 16:55:27

*wchodzi, siada kolo baru, zamawia drinka*

QuinnMuller - 30-05-13 17:01:07

Jessica napisał:

*wchodzi, siada kolo baru, zamawia drinka*

<siada obok nieznajomej dziewczyny> Hej, jestem Quinn. <uśmiecha sie delikatnie>

Jessica - 30-05-13 17:05:30

A ja Jessie *usmiecha sie w strone dziewczyny biorac lyk drinka*

CarolineParker - 30-05-13 17:05:56

Jessica napisał:

*wchodzi, siada kolo baru, zamawia drinka*

Hej co tam*powiedziała*

QuinnMuller - 30-05-13 17:06:26

Jessica napisał:

A ja Jessie *usmiecha sie w strone dziewczyny biorac lyk drinka*

<wypiła zawartość swojej szklaneczki> Od dawna tu mieszkasz? <pyta, spod uniesionej brwi>

Jessica - 30-05-13 17:08:42

CarolineParker napisał:

Jessica napisał:

*wchodzi, siada kolo baru, zamawia drinka*

Hej co tam*powiedziała*

*Spojrzala na Caroline* Hej *usmiechnela sie* Wszystko dobrze, a u ciebie ? *spytala*

QuinnMuller - 30-05-13 17:09:46

CarolineParker napisał:

Jessica napisał:

*wchodzi, siada kolo baru, zamawia drinka*

Hej co tam*powiedziała*

<spogląda na nieznajomą dziewczynę, uśmiecha się do niej> Hej, jestem Quinn. Czy my się znamy? <pyta spod uniesionej brwi>

Jessica - 30-05-13 17:12:10

QuinnMuller napisał:

Jessica napisał:

A ja Jessie *usmiecha sie w strone dziewczyny biorac lyk drinka*

<wypiła zawartość swojej szklaneczki> Od dawna tu mieszkasz? <pyta, spod uniesionej brwi>

Nie *odpowiedziala a po chwili dodala* zaledwie od kilku dni *usmiechnela sie lekko* A ty ? *zapytala zaciekawiona*

QuinnMuller - 30-05-13 17:13:57

Jessica napisał:

QuinnMuller napisał:

Jessica napisał:

A ja Jessie *usmiecha sie w strone dziewczyny biorac lyk drinka*

<wypiła zawartość swojej szklaneczki> Od dawna tu mieszkasz? <pyta, spod uniesionej brwi>

Nie *odpowiedziala a po chwili dodala* zaledwie od kilku dni *usmiechnela sie lekko* A ty ? *zapytala zaciekawiona*

miałam 7 lat kiedy się przeprowadziłam.  <westchnęła ciężko> Czas szybko leci. Pamiętam kiedy pierwszy raz tutaj przyszłam, jakby wieki temu a mimo to pamiętam wszystko. Skąd pochodzisz?

CarolineParker - 30-05-13 17:15:37

QuinnMuller napisał:

CarolineParker napisał:

Jessica napisał:

*wchodzi, siada kolo baru, zamawia drinka*

Hej co tam*powiedziała*

<spogląda na nieznajomą dziewczynę, uśmiecha się do niej> Hej, jestem Quinn. Czy my się znamy? <pyta spod uniesionej brwi>

Hej  nie nie znamy się jestem Caroline dla znajomych Caro. Byłam u lekarza ale go niema w domu .*uśmiechnęła się*

QuinnMuller - 30-05-13 17:17:09

CarolineParker napisał:

QuinnMuller napisał:

CarolineParker napisał:


Hej co tam*powiedziała*

<spogląda na nieznajomą dziewczynę, uśmiecha się do niej> Hej, jestem Quinn. Czy my się znamy? <pyta spod uniesionej brwi>

Hej  nie nie znamy się jestem Caroline dla znajomych Caro. Byłam u lekarza ale go niema w domu .*uśmiechnęła się*

Wybacz, przypominasz mi kogoś z wyglądu. <mruknęła zawstydzona> Lekarza? <unosi prawą brew do góry> Głupie pytanie, ale ktoś tu jest lekarzem? <przegryzła dolną wargę, chichocząc>

Jessica - 30-05-13 17:20:41

QuinnMuller napisał:

Jessica napisał:

QuinnMuller napisał:


<wypiła zawartość swojej szklaneczki> Od dawna tu mieszkasz? <pyta, spod uniesionej brwi>

Nie *odpowiedziala a po chwili dodala* zaledwie od kilku dni *usmiechnela sie lekko* A ty ? *zapytala zaciekawiona*

miałam 7 lat kiedy się przeprowadziłam.  <westchnęła ciężko> Czas szybko leci. Pamiętam kiedy pierwszy raz tutaj przyszłam, jakby wieki temu a mimo to pamiętam wszystko. Skąd pochodzisz?

To calkiem sporo *odparla z usmiechem* Z Londynu. *wziela lyk drinka* Gdzie wczesnie mieszkalas ? *spytala spogladajac na nia*

QuinnMuller - 30-05-13 17:22:13

Jessica napisał:

QuinnMuller napisał:

Jessica napisał:


Nie *odpowiedziala a po chwili dodala* zaledwie od kilku dni *usmiechnela sie lekko* A ty ? *zapytala zaciekawiona*

miałam 7 lat kiedy się przeprowadziłam.  <westchnęła ciężko> Czas szybko leci. Pamiętam kiedy pierwszy raz tutaj przyszłam, jakby wieki temu a mimo to pamiętam wszystko. Skąd pochodzisz?

To calkiem sporo *odparla z usmiechem* Z Londynu. *wziela lyk drinka* Gdzie wczesnie mieszkalas ? *spytala spogladajac na nia*

Londyn? <jęknęła cicho> Nawet ne wiesz jak Ci zazdroszczę! <szepnęła z podekscytowaniem, ściągając brwi> Z Berlinu. <burknęła pod nosem>

CarolineParker - 30-05-13 17:25:08

QuinnMuller napisał:

CarolineParker napisał:

QuinnMuller napisał:


<spogląda na nieznajomą dziewczynę, uśmiecha się do niej> Hej, jestem Quinn. Czy my się znamy? <pyta spod uniesionej brwi>

Hej  nie nie znamy się jestem Caroline dla znajomych Caro. Byłam u lekarza ale go niema w domu .*uśmiechnęła się*

Wybacz, przypominasz mi kogoś z wyglądu. <mruknęła zawstydzona> Lekarza? <unosi prawą brew do góry> Głupie pytanie, ale ktoś tu jest lekarzem? <przegryzła dolną wargę, chichocząc>

Słyszałam że gdzieś tu niedaleko mieszka od koleżanki ze szkoły. Wczoraj miałam iść do szpitala zdjąć szfy ale zapomniałam i dzisiaj nie było pielęgniarki .Mówi się trudno.*powiedziała*

QuinnMuller - 30-05-13 17:27:02

CarolineParker napisał:

QuinnMuller napisał:

CarolineParker napisał:


Hej  nie nie znamy się jestem Caroline dla znajomych Caro. Byłam u lekarza ale go niema w domu .*uśmiechnęła się*

Wybacz, przypominasz mi kogoś z wyglądu. <mruknęła zawstydzona> Lekarza? <unosi prawą brew do góry> Głupie pytanie, ale ktoś tu jest lekarzem? <przegryzła dolną wargę, chichocząc>

Słyszałam że gdzieś tu niedaleko mieszka od koleżanki ze szkoły. Wczoraj miałam iść do szpitala zdjąć szfy ale zapomniałam i dzisiaj nie było pielęgniarki .Mówi się trudno.*powiedziała*

Czekaj! Samuel, tak? <powiedziała z niedowierzaniem> Na Twoim miejscu bym nie korzystała z jego pomocy... <szepnęła stanowczo>

Jessica - 30-05-13 17:29:12

QuinnMuller napisał:

Jessica napisał:

QuinnMuller napisał:


miałam 7 lat kiedy się przeprowadziłam.  <westchnęła ciężko> Czas szybko leci. Pamiętam kiedy pierwszy raz tutaj przyszłam, jakby wieki temu a mimo to pamiętam wszystko. Skąd pochodzisz?

To calkiem sporo *odparla z usmiechem* Z Londynu. *wziela lyk drinka* Gdzie wczesnie mieszkalas ? *spytala spogladajac na nia*

Londyn? <jęknęła cicho> Nawet ne wiesz jak Ci zazdroszczę! <szepnęła z podekscytowaniem, ściągając brwi> Z Berlinu. <burknęła pod nosem>

zazdroscisz ? *zdziwila sie* Uwierz nie ma czego *zasmiala sie cicho* Co cie tu sprowadzilo ? *spytala zdziwiona* O ile mi wiadomu Berlin jest calkiem daleko. Choc nie jestem tego pewna bo nie uwazalam zbytnio na lekcjach geografii

CarolineParker - 30-05-13 17:30:40

QuinnMuller napisał:

CarolineParker napisał:

QuinnMuller napisał:


Wybacz, przypominasz mi kogoś z wyglądu. <mruknęła zawstydzona> Lekarza? <unosi prawą brew do góry> Głupie pytanie, ale ktoś tu jest lekarzem? <przegryzła dolną wargę, chichocząc>

Słyszałam że gdzieś tu niedaleko mieszka od koleżanki ze szkoły. Wczoraj miałam iść do szpitala zdjąć szfy ale zapomniałam i dzisiaj nie było pielęgniarki .Mówi się trudno.*powiedziała*

Czekaj! Samuel, tak? <powiedziała z niedowierzaniem> Na Twoim miejscu bym nie korzystała z jego pomocy... <szepnęła stanowczo>

Tak jakos tak się nazywał.*powiedziała*

QuinnMuller - 30-05-13 17:31:09

Jessica napisał:

QuinnMuller napisał:

Jessica napisał:


To calkiem sporo *odparla z usmiechem* Z Londynu. *wziela lyk drinka* Gdzie wczesnie mieszkalas ? *spytala spogladajac na nia*

Londyn? <jęknęła cicho> Nawet ne wiesz jak Ci zazdroszczę! <szepnęła z podekscytowaniem, ściągając brwi> Z Berlinu. <burknęła pod nosem>

zazdroscisz ? *zdziwila sie* Uwierz nie ma czego *zasmiala sie cicho* Co cie tu sprowadzilo ? *spytala zdziwiona* O ile mi wiadomu Berlin jest calkiem daleko. Choc nie jestem tego pewna bo nie uwazalam zbytnio na lekcjach geografii

Oczywiście, że tak. Londyn to kultura, to sztuka. To miasto ma duszę! <powiedziała na jednym wdechu> Taaak, nie mylisz się. Szmat drogi. <wywróciła oczami> Moja mama pochodzi z Mystic i się zbuntowała. Dzięki Bogu. <zachichotała>

QuinnMuller - 30-05-13 17:31:52

CarolineParker napisał:

QuinnMuller napisał:

CarolineParker napisał:


Słyszałam że gdzieś tu niedaleko mieszka od koleżanki ze szkoły. Wczoraj miałam iść do szpitala zdjąć szfy ale zapomniałam i dzisiaj nie było pielęgniarki .Mówi się trudno.*powiedziała*

Czekaj! Samuel, tak? <powiedziała z niedowierzaniem> Na Twoim miejscu bym nie korzystała z jego pomocy... <szepnęła stanowczo>

Tak jakos tak się nazywał.*powiedziała*

Trzymaj się od niego z daleka. <posłała jej ciepły usmiech>

QuinnMuller - 30-05-13 17:43:37

QuinnMuller napisał:

Jessica napisał:

QuinnMuller napisał:


Londyn? <jęknęła cicho> Nawet ne wiesz jak Ci zazdroszczę! <szepnęła z podekscytowaniem, ściągając brwi> Z Berlinu. <burknęła pod nosem>

zazdroscisz ? *zdziwila sie* Uwierz nie ma czego *zasmiala sie cicho* Co cie tu sprowadzilo ? *spytala zdziwiona* O ile mi wiadomu Berlin jest calkiem daleko. Choc nie jestem tego pewna bo nie uwazalam zbytnio na lekcjach geografii

Oczywiście, że tak. Londyn to kultura, to sztuka. To miasto ma duszę! <powiedziała na jednym wdechu> Taaak, nie mylisz się. Szmat drogi. <wywróciła oczami> Moja mama pochodzi z Mystic i się zbuntowała. Dzięki Bogu. <zachichotała>

Będę spadać, Do zobaczenia. <posłała jej uśmiech, zapłaciła i wyszła>

QuinnMuller - 30-05-13 17:43:48

<wychodzi>

Jessica - 30-05-13 17:44:19

QuinnMuller napisał:

Jessica napisał:

QuinnMuller napisał:


Londyn? <jęknęła cicho> Nawet ne wiesz jak Ci zazdroszczę! <szepnęła z podekscytowaniem, ściągając brwi> Z Berlinu. <burknęła pod nosem>

zazdroscisz ? *zdziwila sie* Uwierz nie ma czego *zasmiala sie cicho* Co cie tu sprowadzilo ? *spytala zdziwiona* O ile mi wiadomu Berlin jest calkiem daleko. Choc nie jestem tego pewna bo nie uwazalam zbytnio na lekcjach geografii

Oczywiście, że tak. Londyn to kultura, to sztuka. To miasto ma duszę! <powiedziała na jednym wdechu> Taaak, nie mylisz się. Szmat drogi. <wywróciła oczami> Moja mama pochodzi z Mystic i się zbuntowała. Dzięki Bogu. <zachichotała>

Tak i do tego jest cholernie nudne *odparla* Ale i tak nie wyprowadzilam sie z tamtad z wlasnej woli *dodala smutno* A tata z Berlina ? *zapytala biorac kolejny lyl drinka*

CarolineParker - 30-05-13 17:45:45

QuinnMuller napisał:

CarolineParker napisał:

QuinnMuller napisał:


Czekaj! Samuel, tak? <powiedziała z niedowierzaniem> Na Twoim miejscu bym nie korzystała z jego pomocy... <szepnęła stanowczo>

Tak jakos tak się nazywał.*powiedziała*

Trzymaj się od niego z daleka. <posłała jej ciepły usmiech>

To coś znim nie tak? *zapytała*

Jessica - 30-05-13 17:47:04

*spojrzala na Carolin* To co robimy ? *spytala z radosnym usmiechem na ustach*

CarolineParker - 30-05-13 17:52:13

Jessica napisał:

*spojrzala na Carolin* To co robimy ? *spytala z radosnym usmiechem na ustach*

Niemam pojęcia*powiedziała*

Jessica - 30-05-13 17:58:33

hmm.. jedtem ciekawa dlaczego Quinn odradzala ci wyprawy do tego lekarza *spojrzala na nia zamawiajac bourbona*

CarolineParker - 30-05-13 17:59:25

Jessica napisał:

*spojrzala na Carolin* To co robimy ? *spytala z radosnym usmiechem na ustach*

Niemam pojęcia*powiedziała*

Jessica - 30-05-13 18:13:00

Jestem ciekawa dlavzego Quinn odradzala ci wyprawy do tego lekarza *powiedziala poczym spojrzala na nia zamawiajac bourbona*

CarolineParker - 30-05-13 18:27:28

Niemam pojęcia ale muszę to zdjąć *powiedziała*

Jessica - 30-05-13 18:30:05

Chcesz tam pojsc ? *zapytala zaskoczona biorac lyk bourbona*

CarolineParker - 30-05-13 18:38:37

niewiem uważam że bez ryzyka niema zabawy*powiedziała*

Jessica - 30-05-13 18:45:57

W tym masz racje *spojrzala na nia* Chyba nie jest to jakis seryjny morderca *rozesmiala sie i wziela lyk alkoholu, katem oka spogladajac na wchodzaca do lazienki studentke*

CarolineParker - 30-05-13 19:06:17

On jest lekarzem więc powinien takie rzeczy robić. Dziewczyny w szkole mówią że jest miły*odpowiedziała i zamówiła  piwo*

Jessica - 30-05-13 19:14:25

Hmm to warto tam sie wybrac *spojrzala na nia* wybacz ale musze na chwile do toalety *usmiechnela sie, a nastepnie udala sie do toalety, zahipnotyzowala studentke i z rozkosza zaczela sie nia pozywiac, poczym zostawila bezwladne cialo dziewczyny i udala sie z powrotem do Carol*

CarolineParker - 30-05-13 19:21:38

Byłam dzisiaj ale nikogo niebyło*powiedziała i zamówiła jeszcze jedno piwo*

Jessica - 30-05-13 19:27:12

To pojdz jutro *spojrzala na nia, biorac lyk alkoholu* Moze pojdziemy gdzies indziej *zaproponowala*

CarolineParker - 30-05-13 19:29:58

Spoko a poszłabys zemną wrazie czego*zapytala*

Jessica - 30-05-13 19:37:45

Jasne *usmiechnela sie* To co robimy ?

CarolineParker - 30-05-13 19:40:01

masz jakis pomysł*wyciąga telefon i pisze sms do cioci że bedzie późno*

Jessica - 30-05-13 19:51:58

Moze do Blue Night ? *zaproponowala dopijajac Bourbona* Chetnie sobie potancze *usmiechnela sie spogladajac na nia* A ty ?

CarolineParker - 30-05-13 19:54:08

to idźmy:)*powiedziała z uśmiechem*

Jessica - 30-05-13 19:56:01

*zaplacila,  wstala i z usmiechem na ustach wyszla* Choć !

CarolineParker - 30-05-13 19:59:00

*poszły*

Nathaniel Goop - 01-06-13 07:14:32

*Wchodzi do środka. Pyta się barmana czy nie szukają przypadkiem kucharza. Barman przyjął go do pracy. Poszedł do kuchni i zaczął pracować*

Nathaniel Goop - 01-06-13 08:11:15

*Wziął kule, zdjął fartuch i wyszedł*

Annabeth Blake - 01-06-13 20:33:49

<przychodzi, siada przy barze, zamawia drinka>

Annabeth Blake - 01-06-13 20:58:21

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi, siada przy barze, zamawia drinka>

<nie wypijając ani łyka płaci za drinka i wychodzi>

Adrienne Masanovic - 02-06-13 09:34:29

*Wchodzi, zamawia lekkostrawne śniadanie i siada przy jednym stoliku*

Adrienne Masanovic - 02-06-13 09:49:27

*Kończy jeść i wychodzi na spacer*

BerryBlackmine - 02-06-13 12:13:57

*wchodzi, kupuje coś do jedzenia i picia*

BerryBlackmine - 02-06-13 12:38:46

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, kupuje coś do jedzenia i picia*

*łapie się za skronie, odsuwa nietknięty posiłek, płaci i wychodzi*

Annabeth Blake - 02-06-13 19:35:20

<wchodzi do MG, siada przy jednym ze stolików, zamawia drinka>

Annabeth Blake - 02-06-13 19:48:39

Annabeth Blake napisał:

<wchodzi do MG, siada przy jednym ze stolików, zamawia drinka>

<opróżnia szklankę, płaci, wychodzi>

Rosalie Delacure - 03-06-13 11:24:29

< Wchodzi, siada przy barze i zamawia sobie drinka >

Rosalie Delacure - 03-06-13 11:28:38

Drina Pierce napisał:

Rosalie Delacure napisał:

< Wchodzi, siada przy barze i zamawia sobie drinka >

*Podchodzi do niej* Hej!

Hej
<przywitała się z dziewczyną i upiła duży łyk swojego drinka>
Rosalie, ale wszyscy mówią mi Rose
<mruknęła cicho i znów się napiła>

KatherineLorem [*] - 03-06-13 12:00:49

*wchodzi do baru, rozgląda się, siada przy barze i zamawia drinka, rozgląda się zaciekawiona dookoła*

Adrienne Masanovic - 03-06-13 12:05:06

*Wchodzi do środka, omiata wzrokiem otoczenie, podchodzi do baru i zamawia śniadanie*

Rosalie Delacure - 03-06-13 12:09:00

Kurt Langton napisał:

*Siedzi i zamawia następnego drinka*

<Widząc mężczyznę podchodzi i uśmiecha się szeroko>
Już tak nie szalej
<mruknęła wskazując ręką na jego szklankę>

Adrienne Masanovic - 03-06-13 12:09:01

*Siada z jedzeniem przy stoliku i je, zauważa nowych mieszkańców przy stoliku i mimowolnie się uśmiecha*

Rosalie Delacure - 03-06-13 12:12:47

Kurt Langton napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Kurt Langton napisał:

*Siedzi i zamawia następnego drinka*

<Widząc mężczyznę podchodzi i uśmiecha się szeroko>
Już tak nie szalej
<mruknęła wskazując ręką na jego szklankę>

*prycha i kręci z niedowierzaniem głową*
Mała dziewczynka się zmartwiła? Błagam
*zaśmiał się i zamawia dwa drinki jednego podsuwając swojej rozmówczyni*
Masz, nie powiem Twoim rodzicom
*śmieje się*

<zdenerwowana patrzy się na niego>
Bardzo zabawne
<warknęła i mrużąc oczy wypiła na raz całą zawartość swojej szklanki, oczywiście na końcu lekko się krzywiąc>

KatherineLorem [*] - 03-06-13 12:16:09

Adrienne Masanovic napisał:

*Siada z jedzeniem przy stoliku i je, zauważa nowych mieszkańców przy stoliku i mimowolnie się uśmiecha*

*zauważa nieznajomą dziewczynę, uśmiecha się nieśmiało, po chwili namysłu wstaje i podchodzi do niej* Można?

Adrienne Masanovic - 03-06-13 12:17:44

KatherineLorem napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

*Siada z jedzeniem przy stoliku i je, zauważa nowych mieszkańców przy stoliku i mimowolnie się uśmiecha*

*zauważa nieznajomą dziewczynę, uśmiecha się nieśmiało, po chwili namysłu wstaje i podchodzi do niej* Można?

Hej *Uśmiecha się przyjaźnie* Pewnie, siadaj

KatherineLorem [*] - 03-06-13 12:18:40

Adrienne Masanovic napisał:

KatherineLorem napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

*Siada z jedzeniem przy stoliku i je, zauważa nowych mieszkańców przy stoliku i mimowolnie się uśmiecha*

*zauważa nieznajomą dziewczynę, uśmiecha się nieśmiało, po chwili namysłu wstaje i podchodzi do niej* Można?

Hej *Uśmiecha się przyjaźnie* Pewnie, siadaj

*siada koło niej, patrzy na jej obiad, przenosi wzrok na swojego drinka i lekko się krzywi* Trochę tu nie pasuję *śmieje się pod nosem* Smacznego. Jestem Katherine, ale możesz mi mówić Kath*wyciąga w jej stronę rękę*

Rosalie Delacure - 03-06-13 12:21:53

Kurt Langton napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Kurt Langton napisał:


*prycha i kręci z niedowierzaniem głową*
Mała dziewczynka się zmartwiła? Błagam
*zaśmiał się i zamawia dwa drinki jednego podsuwając swojej rozmówczyni*
Masz, nie powiem Twoim rodzicom
*śmieje się*

<zdenerwowana patrzy się na niego>
Bardzo zabawne
<warknęła i mrużąc oczy wypiła na raz całą zawartość swojej szklanki, oczywiście na końcu lekko się krzywiąc>

*widząc to zaklaskał w dłonie, a następnie wstał*
Wybacz mała muszę iść, ale cóż zaimponowałaś mi, mam nadzieję, że jeszcze się spotykamy
*wychodzi*

Chyba sobie śnisz!
<krzyczy, a gdy mężczyzna zniknął pije następnego drinka po czym wychodzi>

Adrienne Masanovic - 03-06-13 12:21:56

Adrienne, mówi mi Adri, lepszego skrótu nie umiałam wymyślić *Krzywo się uśmiecha* I ja tu jem tylko dlatego, że jakieś 7 godzin stałam na warcie w szpitalu, mój chłopak zasłabł *Smuci się*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 12:26:04

Adrienne Masanovic napisał:

Adrienne, mówi mi Adri, lepszego skrótu nie umiałam wymyślić *Krzywo się uśmiecha* I ja tu jem tylko dlatego, że jakieś 7 godzin stałam na warcie w szpitalu, mój chłopak zasłabł *Smuci się*

*śmieje się pod nosem, ale po chwili poważnieje* Och, przykro mi. A mogę wiedzieć co się stało? *przygląda się jej*

Adrienne Masanovic - 03-06-13 12:28:01

*Wzrusza ramionami* Usłyszałam jakiś hałas, więc zeszłam na dół. Tam leżał Nate bez przytomności, więc zadzwoniłam po karetkę. Do tej pory chyba nie oprzytomniał, okropnie zgłodniałam, zaraz tam wracam *Opuszcza wzrok*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 12:37:00

Nate? *pyta zaciekawiona* Znam go...*marszczy brwi* Ale jak się z nim widziałam ostatnim razem to.. *gryzie się w język* To było z nim wszystko w porządku *uśmiecha się lekko*

Adrienne Masanovic - 03-06-13 12:38:55

Pierwszy raz coś takiego się stało *Kręci głową zamyślona* Więc znasz Nate'a?

KatherineLorem [*] - 03-06-13 12:43:47

Taak *kiwa lekko głową* Znam. *uśmiecha sięlekko* Długo jesteście razem?

Adrienne Masanovic - 03-06-13 12:45:31

Kilka dni *Uśmiecha się* Posłuchaj, nie obraź się, ale już muszę wrócić do szpitala, w każdej chwili może się obudzić *Wstała, położyła pieniądze na blacie*

Avery Saltzman - 03-06-13 12:46:26

*Parkuje samochód przed " Mysitc Grillem " i spogląda na walizki.* Może kogoś poznam. *Westchnęła pod nosem i wysiadła z swojego audi.Rozgląda się dookoła.Powoli wchodzi do baru i siada samotnie przy stoliku.Zamawia wódkę z sokiem ananasowym.*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 12:50:34

*kiwa głową* Jasne, do zobaczenia *uśmiecha się do niej, popija drinka, uśmiecha się do nieznajomej dziewczyny, która dopiero weszła do baru*

Adrienne Masanovic - 03-06-13 12:51:26

*Wychodzi i idzie do szpitala*

Avery Saltzman - 03-06-13 12:56:06

KatherineLorem napisał:

*kiwa głową* Jasne, do zobaczenia *uśmiecha się do niej, popija drinka, uśmiecha się do nieznajomej dziewczyny, która dopiero weszła do baru*

*Widząc, że nieznajoma do niej uśmiecha uczyniła to samo.Wstała od stolika i wzięła swoją szklankę z drinkiem podchodząc do dziewczyny.* Cześć. *Powiedziała odgarniając kosmyk włosów.*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 12:59:55

Avery Saltzman napisał:

KatherineLorem napisał:

*kiwa głową* Jasne, do zobaczenia *uśmiecha się do niej, popija drinka, uśmiecha się do nieznajomej dziewczyny, która dopiero weszła do baru*

*Widząc, że nieznajoma do niej uśmiecha uczyniła to samo.Wstała od stolika i wzięła swoją szklankę z drinkiem podchodząc do dziewczyny.* Cześć. *Powiedziała odgarniając kosmyk włosów.*

Hej *uśmiecha się lekko* Jestem Kath *wyciąga rękę w stronę nieznajomej*

Avery Saltzman - 03-06-13 13:01:53

KatherineLorem napisał:

Avery Saltzman napisał:

KatherineLorem napisał:

*kiwa głową* Jasne, do zobaczenia *uśmiecha się do niej, popija drinka, uśmiecha się do nieznajomej dziewczyny, która dopiero weszła do baru*

*Widząc, że nieznajoma do niej uśmiecha uczyniła to samo.Wstała od stolika i wzięła swoją szklankę z drinkiem podchodząc do dziewczyny.* Cześć. *Powiedziała odgarniając kosmyk włosów.*

Hej *uśmiecha się lekko* Jestem Kath *wyciąga rękę w stronę nieznajomej*

Miło mi Cię poznać , Kath. *Uśmiecha się promiennie i chwyta dziewczynę za rękę w celu przywitania się.* Jestem Averia, ale wolę jak ludzie mówią do mnie Avery.

KatherineLorem [*] - 03-06-13 13:03:39

*kiwa głową* Również miło mi Cię poznać Avery *uśmiecha się lekko* Od dawna tu mieszkasz?

Avery Saltzman - 03-06-13 13:05:36

KatherineLorem napisał:

*kiwa głową* Również miło mi Cię poznać Avery *uśmiecha się lekko* Od dawna tu mieszkasz?

Co dopiero przyjechałam do Mysitc Falls.Muszę znaleźć jakiś dom, ale mam nadzieję, że z tym nie będzie problemu.*Zaśmiała się cicho spoglądając na dziewczynę.* A Ty ? *Spytała przyjaźnie.*

CarolineParker - 03-06-13 13:16:23

*zamawia cole i myśli nad swoimi problemami*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 13:18:06

Avery Saltzman napisał:

KatherineLorem napisał:

*kiwa głową* Również miło mi Cię poznać Avery *uśmiecha się lekko* Od dawna tu mieszkasz?

Co dopiero przyjechałam do Mysitc Falls.Muszę znaleźć jakiś dom, ale mam nadzieję, że z tym nie będzie problemu.*Zaśmiała się cicho spoglądając na dziewczynę.* A Ty ? *Spytała przyjaźnie.*

*uśmiecha się radośnie* Czyli jestem pierwszą poznaną przez Ciebie osobą?*puszcza jej oczko* ja mieszkam tutaj może ze 2 tygodnie? Jakoś tak. *wzrusza ramionami*

Avery Saltzman - 03-06-13 13:24:16

KatherineLorem napisał:

Avery Saltzman napisał:

KatherineLorem napisał:

*kiwa głową* Również miło mi Cię poznać Avery *uśmiecha się lekko* Od dawna tu mieszkasz?

Co dopiero przyjechałam do Mysitc Falls.Muszę znaleźć jakiś dom, ale mam nadzieję, że z tym nie będzie problemu.*Zaśmiała się cicho spoglądając na dziewczynę.* A Ty ? *Spytała przyjaźnie.*

*uśmiecha się radośnie* Czyli jestem pierwszą poznaną przez Ciebie osobą?*puszcza jej oczko* ja mieszkam tutaj może ze 2 tygodnie? Jakoś tak. *wzrusza ramionami*

Tak, jak na razie tylko Ciebie poznałam.*Mówi.*To Ciebie się już nie dotyczy poznawanie nowych miejsc, bo raczej większość poznałaś.*Uśmiecha się.*No i oczywiście znasz więcej osób ode mnie.*Cieszyła się jak nigdy, że z kimś się zaznajomiła.Kath była przyjazną dziewczyną.*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 13:25:10

Avery Saltzman napisał:

KatherineLorem napisał:

Avery Saltzman napisał:


Co dopiero przyjechałam do Mysitc Falls.Muszę znaleźć jakiś dom, ale mam nadzieję, że z tym nie będzie problemu.*Zaśmiała się cicho spoglądając na dziewczynę.* A Ty ? *Spytała przyjaźnie.*

*uśmiecha się radośnie* Czyli jestem pierwszą poznaną przez Ciebie osobą?*puszcza jej oczko* ja mieszkam tutaj może ze 2 tygodnie? Jakoś tak. *wzrusza ramionami*

Tak, jak na razie tylko Ciebie poznałam.*Mówi.*To Ciebie się już nie dotyczy poznawanie nowych miejsc, bo raczej większość poznałaś.*Uśmiecha się.*No i oczywiście znasz więcej osób ode mnie.*Cieszyła się jak nigdy, że z kimś się zaznajomiła.Kath była przyjazną dziewczyną.*

Czy ja wiem? *zastanawia się* Znam może ze 3 czy 4 osoby. Nie wychodzę zbyt często do miasta, nie podoba mi się tu *smutnieje*

Avery Saltzman - 03-06-13 13:31:10

KatherineLorem napisał:

Avery Saltzman napisał:

KatherineLorem napisał:


*uśmiecha się radośnie* Czyli jestem pierwszą poznaną przez Ciebie osobą?*puszcza jej oczko* ja mieszkam tutaj może ze 2 tygodnie? Jakoś tak. *wzrusza ramionami*

Tak, jak na razie tylko Ciebie poznałam.*Mówi.*To Ciebie się już nie dotyczy poznawanie nowych miejsc, bo raczej większość poznałaś.*Uśmiecha się.*No i oczywiście znasz więcej osób ode mnie.*Cieszyła się jak nigdy, że z kimś się zaznajomiła.Kath była przyjazną dziewczyną.*

Czy ja wiem? *zastanawia się* Znam może ze 3 czy 4 osoby. Nie wychodzę zbyt często do miasta, nie podoba mi się tu *smutnieje*

*Jej mina robi się poważna.* Rozumiem . . . *Westchnęłam.* Może podam Ci swój numer telefonu.Jakbyś chciała porozmawiać to śmiało dzwoń. *Uśmiechnęła się lekko.*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 13:34:01

*kiwa głową* Jasne, z chęcią *uśmiecha się szeroko, wyciąga telefon*

CarolineParker - 03-06-13 13:37:37

*Płaci i wychodzi*

Avery Saltzman - 03-06-13 13:38:28

KatherineLorem napisał:

*kiwa głową* Jasne, z chęcią *uśmiecha się szeroko, wyciąga telefon*

*Wyciąga również swój telefon, jednak numer dyktuje z pamięci.* Mogłabyś również swój ? *Uśmiecha się szeroko.Upiła łyk swojego drinka.*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 13:40:58

*wchodzi w notatki i podaje jej swój numer* Nigdy nie potrafiłam zapamiętać *wzrusza ramionami, uśmiecha się* Nie mam pamięci ani do dat, ani do numerow.

Nathaniel Goop - 03-06-13 13:44:09

KatherineLorem napisał:

*wchodzi w notatki i podaje jej swój numer* Nigdy nie potrafiłam zapamiętać *wzrusza ramionami, uśmiecha się* Nie mam pamięci ani do dat, ani do numerow.

*Wchodzi do środka widzi Kath. Podchodzi do niej* Hej.*Mówi*

Avery Saltzman - 03-06-13 13:46:05

KatherineLorem napisał:

*wchodzi w notatki i podaje jej swój numer* Nigdy nie potrafiłam zapamiętać *wzrusza ramionami, uśmiecha się* Nie mam pamięci ani do dat, ani do numerow.

Ja pamiętam tylko swój numer telefonu, a do dat także nie mam pamięci.*Mówi przyjaźnie.Zapisuje numer od Kath w komórce i chowa go do kieszeni.* Więc jakby co dzwoń.Ja teraz musiałabym jechać poszukać jakiegoś mieszkania.Nie będę cały czas spać w samochodzie. *Zaśmiała się cicho.* Miejmy nadzieję , że coś się znajdzie. *Wzdycha pod nosem jednak się uśmiecha.*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 13:51:16

*patrzy na Nate'a* Hej *uśmiecha się lekko* Gdzie zgubiłeś swoją nową dziewczynę?*unosi brwi, przenosi wzrok na nowo poznaną koleżankę* Poznajcie się. Avery, Nate *mówi cicho* I ja również mam nadzieję, że znajdziesz jakieśmieszkanie *kiwa głową* A jak nie... Ja mam dużowolnych pokoi *uśmeicha się szeroko*

Nathaniel Goop - 03-06-13 13:54:04

KatherineLorem napisał:

*patrzy na Nate'a* Hej *uśmiecha się lekko* Gdzie zgubiłeś swoją nową dziewczynę?*unosi brwi, przenosi wzrok na nowo poznaną koleżankę* Poznajcie się. Avery, Nate *mówi cicho* I ja również mam nadzieję, że znajdziesz jakieśmieszkanie *kiwa głową* A jak nie... Ja mam dużowolnych pokoi *uśmeicha się szeroko*

Poszła pobiegać.*Usiadł obok nich* Hej. *Powiedział do nieznajomej.*

Avery Saltzman - 03-06-13 13:54:47

KatherineLorem napisał:

*patrzy na Nate'a* Hej *uśmiecha się lekko* Gdzie zgubiłeś swoją nową dziewczynę?*unosi brwi, przenosi wzrok na nowo poznaną koleżankę* Poznajcie się. Avery, Nate *mówi cicho* I ja również mam nadzieję, że znajdziesz jakieśmieszkanie *kiwa głową* A jak nie... Ja mam dużowolnych pokoi *uśmeicha się szeroko*

*Spojrzała w stronę chłopaka.* Cześć . *Uśmiecha się * Dziękuję za propozycję , ale nawet jak nie znajdę to nie chcę Ci zawracać głowy. * Przenosi wzrok na Kath. *

Nathaniel Goop - 03-06-13 13:57:07

Avery Saltzman napisał:

KatherineLorem napisał:

*patrzy na Nate'a* Hej *uśmiecha się lekko* Gdzie zgubiłeś swoją nową dziewczynę?*unosi brwi, przenosi wzrok na nowo poznaną koleżankę* Poznajcie się. Avery, Nate *mówi cicho* I ja również mam nadzieję, że znajdziesz jakieśmieszkanie *kiwa głową* A jak nie... Ja mam dużowolnych pokoi *uśmeicha się szeroko*

*Spojrzała w stronę chłopaka.* Cześć . *Uśmiecha się * Dziękuję za propozycję , ale nawet jak nie znajdę to nie chcę Ci zawracać głowy. * Przenosi wzrok na Kath. *

*Zamówił piwo i zaczął się przyglądać pięknej kelnerce*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 13:57:25

Ale nie ma problemu najmniejszego *macha ręką* Mi będzie milej, ty nie będziesz miała problemu. I wszyscy będą szczęśliwi *szczerzy się*

Avery Saltzman - 03-06-13 14:00:51

KatherineLorem napisał:

Ale nie ma problemu najmniejszego *macha ręką* Mi będzie milej, ty nie będziesz miała problemu. I wszyscy będą szczęśliwi *szczerzy się*

Zadzwonię Ci jeszcze, dobrze ? *Uśmiecha się promiennie.Wstaje od stolika i zakłada kosmyk włosów za ucho.* Miło było was poznać. *Mówi.* Ale teraz przydałoby się wreszcie poszukać mieszkania , a jeśli się nie znajdzie to wiem do kogo dzwonić. *Cicho się śmieje.Żegna się z Kath i Nate'm.*

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:01:53

Avery Saltzman napisał:

KatherineLorem napisał:

Ale nie ma problemu najmniejszego *macha ręką* Mi będzie milej, ty nie będziesz miała problemu. I wszyscy będą szczęśliwi *szczerzy się*

Zadzwonię Ci jeszcze, dobrze ? *Uśmiecha się promiennie.Wstaje od stolika i zakłada kosmyk włosów za ucho.* Miło było was poznać. *Mówi.* Ale teraz przydałoby się wreszcie poszukać mieszkania , a jeśli się nie znajdzie to wiem do kogo dzwonić. *Cicho się śmieje.Żegna się z Kath i Nate'm.*

Pa*Powiedział cicho nadal patrząc na kelnerkę.*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 14:03:50

Pa*macha Avery, patrzy na Nate'a* Słyszałam, że byłeś w szpitalu.

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:04:57

*Zapatrzył się*Coś mówiłaś ?

KatherineLorem [*] - 03-06-13 14:07:54

*śmieje się cicho* Tak, mówiłam, że słyszałam, że byłeś w szpitalu *patrzy na niego rozbawiona, daje mu lekkiego kuksańca w bok* Co jest?

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:08:48

Nic po prostu się zapatrzyłem*Uśmiecha się*

Avery Saltzman - 03-06-13 14:08:53

*Wychodzi z Grilla i wsiada do swojego audi.Odjeżdża i kieruje się w stronę miejsca, gdzie podobno były do sprzedania domy.W połowie drogi, gdy przejeżdżała ulicą otoczoną lasem niespodziewanie zauważyła człowieka stojącego na drodze.Skręciła ostro w prawo nie chcąc go przejechać.Wjechała w drzewo przez co przednia szyba rozpada się na kawałki wkłuwając jej się w ciało.Czuła ból, jakby szkło było nasączone werbeną.Z trudnością wydostaje się z samochodu i bierze walizkę.Kieruje się w stronę szpitala idąc powoli pieszo.*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 14:10:41

Ah *wzdycha, wzrusza ramionami i popija drinka*

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:12:17

*Pije piwo* Co tam?

KatherineLorem [*] - 03-06-13 14:13:53

Nic, mam dość tego miasta *wzrusza ramionami* A co u Ciebie?

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:15:18

Może być*Wzruszył ramionami*

KatherineLorem [*] - 03-06-13 14:16:29

Aha *uśmiecha się ironicznie* Rozmowy z Tobą bywają niezwykle interesujące.

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:18:47

Wiem <Uśmiecha się>

KatherineLorem [*] - 03-06-13 14:21:04

*patrzy na niego z niedowierzaniem, po chwili wybucha melodyjnym śmiechem* Wariat.

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:23:37

<Uniósł brwi>Ja wariat?<Wziął łyka alkoholu> Ja jestem wariatem tylko jak dużo wypije.

KatherineLorem [*] - 03-06-13 14:24:15

Hmm *mówi zaciekawiona* To mogłoby być ciekawe *puszcza mu oczko*

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:26:17

Mogłoby <Spojrzał się na nią> Ale lepiej żeby nie było.

KatherineLorem [*] - 03-06-13 14:28:00

A dlaczego? *robi podkowę*

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:29:01

Bo za bardzo mi odwala kiedy jestem pijany.<Powiedział cicho>

KatherineLorem [*] - 03-06-13 14:31:01

Co wtedy robisz? *pyta, popija drinka*

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:31:46

Różne rzeczy<Westchnął> Lepiej żebyś nie wiedziała jakie.

KatherineLorem [*] - 03-06-13 14:32:33

Ale ja chcę wiedzieć ! *śmieje sie cicho, przygląda mu się*

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:34:23

<Pokazuje jej język> A jak ci nie powiem to coś się stanie ?

KatherineLorem [*] - 03-06-13 14:37:50

Nie pokazuj języka, bo Ci krowa nasika *mruczy pod nosem* Nic *puszcza mu oczko, zamawia jeszcze jednego drinka*

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:38:59

eee.... tam < Poprawił grzywkę>

KatherineLorem [*] - 03-06-13 14:41:39

*przygląda mu się, patrzy na drinka, wypija go jednym haustem* Będe się już zbierać *unosi brwi, płaci za drinki* Cześć *mówi, po czym wychodzi z baru*

Nathaniel Goop - 03-06-13 14:42:42

Pa<Zapłacił za piwo i też wyszedł*

Adrienne Masanovic - 03-06-13 16:09:54

*Wchodzi do środka, zamawia piwo i siada w rogu*

Adrienne Masanovic - 03-06-13 16:19:30

*Płaci i wychodzi do biblioteki*

DeanWest - 03-06-13 17:31:05

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

Rosalie Delacure - 03-06-13 17:37:36

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

<zmęczona po całym dniu wchodzi i od razu siada przy barze uśmiechając się do chłopaka>
Ciężki dzień?
<mruknęła wskazując gestem głowy na jego szklankę>

DeanWest - 03-06-13 17:38:50

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

<zmęczona po całym dniu wchodzi i od razu siada przy barze uśmiechając się do chłopaka>
Ciężki dzień?
<mruknęła wskazując gestem głowy na jego szklankę>

*uśmiechnął się i spojrzał na trunek* Dzień przeprowadzki *wypił jednym łykiem whiskey i zamówił kolejne*

Rosalie Delacure - 03-06-13 17:42:50

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

<zmęczona po całym dniu wchodzi i od razu siada przy barze uśmiechając się do chłopaka>
Ciężki dzień?
<mruknęła wskazując gestem głowy na jego szklankę>

*uśmiechnął się i spojrzał na trunek* Dzień przeprowadzki *wypił jednym łykiem whiskey i zamówił kolejne*

<zlustrowała swojego rozmówcę wzrokiem i pokiwała głową na znak, że rozumie>
Spodoba Ci się tu
<dodałam i sama również zamówiłam sobie czystą wódkę>
A więc za Twoją przeprowadzkę?
<poruszyłam brwiami unosząc kieliszek do góry i cicho się śmiejąc>

DeanWest - 03-06-13 17:44:16

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zmęczona po całym dniu wchodzi i od razu siada przy barze uśmiechając się do chłopaka>
Ciężki dzień?
<mruknęła wskazując gestem głowy na jego szklankę>

*uśmiechnął się i spojrzał na trunek* Dzień przeprowadzki *wypił jednym łykiem whiskey i zamówił kolejne*

<zlustrowała swojego rozmówcę wzrokiem i pokiwała głową na znak, że rozumie>
Spodoba Ci się tu
<dodałam i sama również zamówiłam sobie czystą wódkę>
A więc za Twoją przeprowadzkę?
<poruszyłam brwiami unosząc kieliszek do góry i cicho się śmiejąc>

Nie odmówię *także uniósł kieliszek do góry* Dean *mrugnął do niej*

Rosalie Delacure - 03-06-13 17:48:35

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*uśmiechnął się i spojrzał na trunek* Dzień przeprowadzki *wypił jednym łykiem whiskey i zamówił kolejne*

<zlustrowała swojego rozmówcę wzrokiem i pokiwała głową na znak, że rozumie>
Spodoba Ci się tu
<dodałam i sama również zamówiłam sobie czystą wódkę>
A więc za Twoją przeprowadzkę?
<poruszyłam brwiami unosząc kieliszek do góry i cicho się śmiejąc>

Nie odmówię *także uniósł kieliszek do góry* Dean *mrugnął do niej*

<słysząc jego imię uśmiechnęła się słodko i po chwili odpowiedziała>
Rosalie, ale możesz mówić mi Rose, a więc Dean dlaczego akurat Mystic Falls?
<przymrużyła oczy cały czas lekko się uśmiechając>

DeanWest - 03-06-13 17:50:27

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zlustrowała swojego rozmówcę wzrokiem i pokiwała głową na znak, że rozumie>
Spodoba Ci się tu
<dodałam i sama również zamówiłam sobie czystą wódkę>
A więc za Twoją przeprowadzkę?
<poruszyłam brwiami unosząc kieliszek do góry i cicho się śmiejąc>

Nie odmówię *także uniósł kieliszek do góry* Dean *mrugnął do niej*

<słysząc jego imię uśmiechnęła się słodko i po chwili odpowiedziała>
Rosalie, ale możesz mówić mi Rose, a więc Dean dlaczego akurat Mystic Falls?
<przymrużyła oczy cały czas lekko się uśmiechając>

Zwiedziłem cały świat, oprócz Mystic Falls *uśmiechnął się na wspomnienie swoich podróży* A ty? Czemu akurat Mystic Falls? *wypił trunek, oparł się na krześle i spojrzał na Rose*

Jessica - 03-06-13 17:54:02

*wchodzi, rozglada sie, zamawia drinka, po czym siada przy wolnym stoliku*

Rosalie Delacure - 03-06-13 17:54:12

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nie odmówię *także uniósł kieliszek do góry* Dean *mrugnął do niej*

<słysząc jego imię uśmiechnęła się słodko i po chwili odpowiedziała>
Rosalie, ale możesz mówić mi Rose, a więc Dean dlaczego akurat Mystic Falls?
<przymrużyła oczy cały czas lekko się uśmiechając>

Zwiedziłem cały świat, oprócz Mystic Falls *uśmiechnął się na wspomnienie swoich podróży* A ty? Czemu akurat Mystic Falls? *wypił trunek, oparł się na krześle i spojrzał na Rose*

Czysty przypadek
<uśmiechnęła się i zbliżyła się trochę ściszając ton swojego głosu jakby zdradzała mu teraz jakąś wielką tajemnicę>
Lubię zostawiać wszystko przypadkowi, wiesz, zamknęłam oczy i palcem trafiłam właśnie na to miasto na mapie, idealne na nowe początki
<westchnęła przypominając sobie przez co musiała przejść by się tutaj znaleźć>

DeanWest - 03-06-13 17:55:24

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<słysząc jego imię uśmiechnęła się słodko i po chwili odpowiedziała>
Rosalie, ale możesz mówić mi Rose, a więc Dean dlaczego akurat Mystic Falls?
<przymrużyła oczy cały czas lekko się uśmiechając>

Zwiedziłem cały świat, oprócz Mystic Falls *uśmiechnął się na wspomnienie swoich podróży* A ty? Czemu akurat Mystic Falls? *wypił trunek, oparł się na krześle i spojrzał na Rose*

Czysty przypadek
<uśmiechnęła się i zbliżyła się trochę ściszając ton swojego głosu jakby zdradzała mu teraz jakąś wielką tajemnicę>
Lubię zostawiać wszystko przypadkowi, wiesz, zamknęłam oczy i palcem trafiłam właśnie na to miasto na mapie, idealne na nowe początki
<westchnęła przypominając sobie przez co musiała przejść by się tutaj znaleźć>

Na tym polegała moja trasa podróży *uśmiechnął się łobuzersko i spojrzał na pusty kieliszek*

Rosalie Delacure - 03-06-13 17:59:50

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Zwiedziłem cały świat, oprócz Mystic Falls *uśmiechnął się na wspomnienie swoich podróży* A ty? Czemu akurat Mystic Falls? *wypił trunek, oparł się na krześle i spojrzał na Rose*

Czysty przypadek
<uśmiechnęła się i zbliżyła się trochę ściszając ton swojego głosu jakby zdradzała mu teraz jakąś wielką tajemnicę>
Lubię zostawiać wszystko przypadkowi, wiesz, zamknęłam oczy i palcem trafiłam właśnie na to miasto na mapie, idealne na nowe początki
<westchnęła przypominając sobie przez co musiała przejść by się tutaj znaleźć>

Na tym polegała moja trasa podróży *uśmiechnął się łobuzersko i spojrzał na pusty kieliszek*

<zmarszczyłam brwi i po dłuższej chwili uśmiechnęłam się>
Zaintrygowałeś mnie i muszę przyznać, że z chęcią posłuchałabym kiedyś o tych Twoich podróżach

DeanWest - 03-06-13 18:01:26

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Czysty przypadek
<uśmiechnęła się i zbliżyła się trochę ściszając ton swojego głosu jakby zdradzała mu teraz jakąś wielką tajemnicę>
Lubię zostawiać wszystko przypadkowi, wiesz, zamknęłam oczy i palcem trafiłam właśnie na to miasto na mapie, idealne na nowe początki
<westchnęła przypominając sobie przez co musiała przejść by się tutaj znaleźć>

Na tym polegała moja trasa podróży *uśmiechnął się łobuzersko i spojrzał na pusty kieliszek*

<zmarszczyłam brwi i po dłuższej chwili uśmiechnęłam się>
Zaintrygowałeś mnie i muszę przyznać, że z chęcią posłuchałabym kiedyś o tych Twoich podróżach

*uśmiechnął się* Cóż... nie opowiadam moich "przygód" byle komu *zabawnie poruszył brwiami*

Rosalie Delacure - 03-06-13 18:03:09

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Na tym polegała moja trasa podróży *uśmiechnął się łobuzersko i spojrzał na pusty kieliszek*

<zmarszczyłam brwi i po dłuższej chwili uśmiechnęłam się>
Zaintrygowałeś mnie i muszę przyznać, że z chęcią posłuchałabym kiedyś o tych Twoich podróżach

*uśmiechnął się* Cóż... nie opowiadam moich "przygód" byle komu *zabawnie poruszył brwiami*

<westchnęła jakby zawiedziona jednak po chwili uśmiechnęła się>
Jeszcze to kiedyś z Ciebie wyciągnę, zobaczysz
<mruknęła i zaśmiała się cicho zamawiając jeszcze jednego drinka>

DeanWest - 03-06-13 18:04:28

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zmarszczyłam brwi i po dłuższej chwili uśmiechnęłam się>
Zaintrygowałeś mnie i muszę przyznać, że z chęcią posłuchałabym kiedyś o tych Twoich podróżach

*uśmiechnął się* Cóż... nie opowiadam moich "przygód" byle komu *zabawnie poruszył brwiami*

<westchnęła jakby zawiedziona jednak po chwili uśmiechnęła się>
Jeszcze to kiedyś z Ciebie wyciągnę, zobaczysz
<mruknęła i zaśmiała się cicho zamawiając jeszcze jednego drinka>

Nie byłbym tego taki pewien *zaśmiał się cicho i zamówił kolejną porcję whiskey*

Rosalie Delacure - 03-06-13 18:08:40

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*uśmiechnął się* Cóż... nie opowiadam moich "przygód" byle komu *zabawnie poruszył brwiami*

<westchnęła jakby zawiedziona jednak po chwili uśmiechnęła się>
Jeszcze to kiedyś z Ciebie wyciągnę, zobaczysz
<mruknęła i zaśmiała się cicho zamawiając jeszcze jednego drinka>

Nie byłbym tego taki pewien *zaśmiał się cicho i zamówił kolejną porcję whiskey*

Aż tak bardzo jesteś tajemniczy?
<poruszyła brwiami przyglądając się mu uważnie i wypiła całą zawartość swojego kieliszka>
Czy ukrywasz różne dziwne rzeczy? Mhmm?
<uśmiechnęła się i rozejrzała po Grillu>
Dobrze, nie będę nalegać, pasujesz do tego miasta, tutaj każdy ma swoje tajemnice

DeanWest - 03-06-13 18:12:52

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<westchnęła jakby zawiedziona jednak po chwili uśmiechnęła się>
Jeszcze to kiedyś z Ciebie wyciągnę, zobaczysz
<mruknęła i zaśmiała się cicho zamawiając jeszcze jednego drinka>

Nie byłbym tego taki pewien *zaśmiał się cicho i zamówił kolejną porcję whiskey*

Aż tak bardzo jesteś tajemniczy?
<poruszyła brwiami przyglądając się mu uważnie i wypiła całą zawartość swojego kieliszka>
Czy ukrywasz różne dziwne rzeczy? Mhmm?
<uśmiechnęła się i rozejrzała po Grillu>
Dobrze, nie będę nalegać, pasujesz do tego miasta, tutaj każdy ma swoje tajemnice

Kto wie...? *spojrzał na dziewczynę* A ty jesteś ciut ciekawska, co?

Rosalie Delacure - 03-06-13 18:17:04

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nie byłbym tego taki pewien *zaśmiał się cicho i zamówił kolejną porcję whiskey*

Aż tak bardzo jesteś tajemniczy?
<poruszyła brwiami przyglądając się mu uważnie i wypiła całą zawartość swojego kieliszka>
Czy ukrywasz różne dziwne rzeczy? Mhmm?
<uśmiechnęła się i rozejrzała po Grillu>
Dobrze, nie będę nalegać, pasujesz do tego miasta, tutaj każdy ma swoje tajemnice

Kto wie...? *spojrzał na dziewczynę* A ty jesteś ciut ciekawska, co?

Być może
<zaczęłam i uniosłam swą dłoń zbliżając kciuk do palca wskazującego>
Ale tylko odrobinkę, może to dziwne, ale chcę wiedzieć jak najwięcej o innych nie zdradzając nikomu niczego o sobie
<westchnęłam i uśmiechnęłam się słodko powoli wstając>
Mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze zobaczymy, miło było mi Cię poznać Dean
< dodała, zapłaciła za alkohol i wyszła>

DeanWest - 03-06-13 18:18:55

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Aż tak bardzo jesteś tajemniczy?
<poruszyła brwiami przyglądając się mu uważnie i wypiła całą zawartość swojego kieliszka>
Czy ukrywasz różne dziwne rzeczy? Mhmm?
<uśmiechnęła się i rozejrzała po Grillu>
Dobrze, nie będę nalegać, pasujesz do tego miasta, tutaj każdy ma swoje tajemnice

Kto wie...? *spojrzał na dziewczynę* A ty jesteś ciut ciekawska, co?

Być może
<zaczęłam i uniosłam swą dłoń zbliżając kciuk do palca wskazującego>
Ale tylko odrobinkę, może to dziwne, ale chcę wiedzieć jak najwięcej o innych nie zdradzając nikomu niczego o sobie
<westchnęłam i uśmiechnęłam się słodko powoli wstając>
Mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze zobaczymy, miło było mi Cię poznać Dean
< dodała, zapłaciła za alkohol i wyszła>

*odprowadził ją wzrokiem, zamówił jeszcze jedną porcję whiskey*

Adrienne Masanovic - 03-06-13 18:21:49

*Podchodzi do baru i po namyśle zamawia drinka*

DeanWest - 03-06-13 18:24:56

*zapłacił za alkohol i wyszedł*

Jessica - 03-06-13 18:32:10

Adrienne Masanovic napisał:

*Podchodzi do baru i po namyśle zamawia drinka*

*zauwaza Adri * Heej ! Tym razem nie w lesie *usmiecha sie*

Adrienne Masanovic - 03-06-13 18:33:50

Szok *Śmieje się* Przysiądziesz się? *Uśmiecha się*

Jessica - 03-06-13 18:42:06

jasne *przysiada sie* Wiec jak ci minal dzien *spoglada na nia z usmiechem*

Adrienne Masanovic - 03-06-13 18:46:39

Szczerze? Tragedia *Wzdycha* Jak się obudziłam Nate był nieprzytomny i z 10 godzin czekałam aż się obudzi. W szpitalu *Krzywi się* Wiedziałaś, jaki tam mają zapach? *Wzdryga się* A tobie? Może lepiej minął?

Nathaniel Goop - 03-06-13 18:49:48

<Wchodzi do środka z gitara. Zauważa Adri i Jessice. Przysiada się do nich, stawiając gitarę obok siebie.> Hej dziewczyny<Nie spojrzał się na nie , zamówił piwo i wziął łyka.> Adri musimy pogadać. <Szepnął jej na ucho>

Jessica - 03-06-13 18:54:16

Mi tak sobie, ogolnie nic ciekawego *wzdycha mruczac pod nosem* Ja to mam nudne zycie *spoglada na nia* Co mu sie stalo ? *pyta zdziwiona* Widzialam, a raczej hmm "wachalam" *robi cudzyslow w powietrzu smiejac sie*

Adrienne Masanovic - 03-06-13 18:54:20

*Patrzy na niego kątem oka i schyla się do niego niby to go pocałować, ale szepcze mu na ucho* Bardzo pilne?

Jessica - 03-06-13 18:56:52

*patrzy na nich* To ja moze nie bede przeszkadzala *usmiecha sie* Do zobaczenia *maxha na pozegnanie wychodzac*

Nathaniel Goop - 03-06-13 18:57:46

Adrienne Masanovic napisał:

*Patrzy na niego kątem oka i schyla się do niego niby to go pocałować, ale szepcze mu na ucho* Bardzo pilne?

Tak...<Pojawiła mu się kolejna wizja. Stracił nad sobą kontrolę, zamknął oczy i rozbił w swoim ręku butelkę z piwem>

Adrienne Masanovic - 03-06-13 18:58:26

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

*Patrzy na niego kątem oka i schyla się do niego niby to go pocałować, ale szepcze mu na ucho* Bardzo pilne?

Tak...<Pojawiła mu się kolejna wizja. Stracił nad sobą kontrolę, zamknął oczy i rozbił w swoim ręku butelkę z piwem>

Nate! *Krzyczy i łapie go za ramiona* Spójrz na mnie! Spójrz!

Nathaniel Goop - 03-06-13 18:59:57

<Otworzył oczy nic nie mówiąc. Przez rozbitą butelkę skaleczył dłoń>

Adrienne Masanovic - 03-06-13 19:02:15

*Bada rany na jego dłoni* Dobrze, nie są zbyt głębokie... Chodź to przemyć *Podtrzymuje go i prowadzi do łazienki*

Nathaniel Goop - 03-06-13 19:03:35

< Wrócił mu rozum> Co się stało ? <Patrzy na swoją dłoń.>

Adrienne Masanovic - 03-06-13 19:06:16

*Przemywa jego dłoń wodą, wyciąga apteczkę z szafki i szybko ją opatruje* Zamknąłeś oczy, rozpierdoliłeś butelkę i byłeś nieprzytomny przez kilka minut. *Zaciska bandaż* To się stało dzisiaj w nocy, prawda?

Nathaniel Goop - 03-06-13 19:07:47

Zgadza się<Powiedział wprost > Dlatego przyszedłem pogadać.
(Chodziło ci chyba o ranek )

Adrienne Masanovic - 03-06-13 19:12:03

Nathaniel Goop napisał:

Zgadza się<Powiedział wprost > Dlatego przyszedłem pogadać.
(Chodziło ci chyba o ranek )

(Jedno i to samo)
Czemu nie powiedziałeś mi wcześniej? *Smutnie na niego spojrzała*

Nathaniel Goop - 03-06-13 19:14:13

<Wzruszył ramionami> Nie chciałem cię martwić. Od wczoraj pojawiają mi się wizje.

Adrienne Masanovic - 03-06-13 19:14:53

*Siada na szafce i przykłada dłonie do twarzy* O czym są te wizje?

Nathaniel Goop - 03-06-13 19:18:02

O różnych wydarzeniach<Westchnął> Na początku myślałem że te wizje pokazują przeszłość.<Przełknął ślinę i spojrzał się na Adri> Po tym co dzisiaj zobaczyłem jestem pewien że to przyszłość.

Adrienne Masanovic - 03-06-13 19:21:18

*Spojrzała na niego* Co zobaczyłeś?

Nathaniel Goop - 03-06-13 19:25:57

<Spojrzał na swoją dłoń>Z rana zobaczyłem wypadek samochodowy który się zdarzył dziś po południu< Zamknął oczy> Co do drugiego nie jestem pewien co miał znaczyć.

Adrienne Masanovic - 03-06-13 19:28:58

Nate, powiedz *Powiedziała stanowczo* Co widziałeś?

Nathaniel Goop - 03-06-13 19:32:37

<Podrapał się po głowie. Starał się uniknąć jej wzroku.> Nie chcę o tym mówić... i tak nie wiadomo czy to prawda...Lepiej żeby nie była.<Ostatnie zdanie powiedział bardzo cicho>

Adrienne Masanovic - 03-06-13 19:34:16

Nate. *Powiedziała to niczym groźba i do niego podeszła, po czym złapała go za ramiona i zmusiła do spojrzenia jej w twarz* Co widziałeś?

Nathaniel Goop - 03-06-13 19:35:23

*Westchnął* Ciebie i niemowlę.

Adrienne Masanovic - 03-06-13 19:36:36

*Otwiera szeroko oczy i opiera się o szafkę*

Nathaniel Goop - 03-06-13 19:37:41

A nie mówiłem.<Złożył swoje dłonie w pięści>

Adrienne Masanovic - 03-06-13 19:38:51

*Przykłada dłoń do czoła i siada na kafelkach*

Nathaniel Goop - 03-06-13 19:40:11

<Nie wiedział co powiedzieć, przyglądał się Adri>

Adrienne Masanovic - 03-06-13 19:41:26

Nie, to niemożliwe *Wykrztusza* To jakieś jaja...

Nathaniel Goop - 03-06-13 19:43:00

Widziałem co widziałem.<Odwrócił się do umywalki> Radzę ci w najbliższym czasie zrobić badania.

Adrienne Masanovic - 03-06-13 19:44:20

*Powoli wstaje i szybkim krokiem wychodzi z łazienki*

Nathaniel Goop - 03-06-13 19:47:17

<Wyszedł z łazienki. Chciał zostawić Adri na chwilę samą. Wziął wódkę i usiadł w ciemnym kącie. Wziął jednego łyka. Skrzywił się>

Nathaniel Goop - 03-06-13 19:49:30

<Odstawił alkohol, zostawił kasę na stole i wyszedł w poszukiwaniu Adri>

Avery Saltzman - 03-06-13 20:01:26

*Wchodzi do baru i zamawia wódkę z sokiem ananasowym.Gdy kelner podaje jej zamówienie siada przy jakimś stoliku rozglądając się dookoła.*

Avery Saltzman - 03-06-13 20:06:42

*Wypiła do końca swojego drinka i pozostawiła za niego pieniądze.Ruszyła w stronę wyjścia chcąc wrócić do domu.*

Avery Saltzman - 04-06-13 11:19:23

*Wchodzi do Grilla i siada przy blacie.Zamawia whiskey z lodem i przypomina sobie wydarzenia z wieczoru jej śmierci.*

Avery Saltzman - 04-06-13 11:43:40

*Wypija alkohol i podaje pieniądze kelnerowi.Pewnym krokiem wychodzi.*

DeanWest - 04-06-13 15:02:57

*wchodzi, siada przy barze*

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:09:15

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze*

<Wchodzi siada obok nieznajomego>Hej<Zamawia drinka>

DeanWest - 04-06-13 15:10:22

Nathaniel Goop napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze*

<Wchodzi siada obok nieznajomego>Hej<Zamawia drinka>

Witam *spojrzał na niego katem oka*

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:12:01

DeanWest napisał:

Nathaniel Goop napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze*

<Wchodzi siada obok nieznajomego>Hej<Zamawia drinka>

Witam *spojrzał na niego katem oka*

Nathaniel dla przyjaciół Nate< Wypił łyka alkoholu> A ty ?

DeanWest - 04-06-13 15:12:34

Nathaniel Goop napisał:

DeanWest napisał:

Nathaniel Goop napisał:


<Wchodzi siada obok nieznajomego>Hej<Zamawia drinka>

Witam *spojrzał na niego katem oka*

Nathaniel dla przyjaciół Nate< Wypił łyka alkoholu> A ty ?

Dean. Po prostu Dean *zamówił whiskey*

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:13:22

Spoko<Spojrzał się na kelnerkę.>

DeanWest - 04-06-13 15:14:35

Nathaniel Goop napisał:

Spoko<Spojrzał się na kelnerkę.>

*wypił trunek* Myślisz, że nie będę żałował wprowadzenia się tu? *zapytał spod uniesionej brwi*

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:17:02

DeanWest napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Spoko<Spojrzał się na kelnerkę.>

*wypił trunek* Myślisz, że nie będę żałował wprowadzenia się tu? *zapytał spod uniesionej brwi*

Jeśli jesteś wampirem, wilkołakiem lub kimś innym to chyba nie.<Wzruszył ramionami>

DeanWest - 04-06-13 15:18:15

Nathaniel Goop napisał:

DeanWest napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Spoko<Spojrzał się na kelnerkę.>

*wypił trunek* Myślisz, że nie będę żałował wprowadzenia się tu? *zapytał spod uniesionej brwi*

Jeśli jesteś wampirem, wilkołakiem lub kimś innym to chyba nie.<Wzruszył ramionami>

*spojrzał na niego kątem oka z zaciekawieniem* Wierzysz w takie rzeczy?

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:20:16

Tak a ty nie ?<Spojrzał się na niego> Mieszkam tu od urodzenia więc wierze już we wszystko. <Uśmiechnął się. No może oprócz świętego mikołaja i wróżek zębuszek.

DeanWest - 04-06-13 15:21:25

Nathaniel Goop napisał:

Tak a ty nie ?<Spojrzał się na niego> Mieszkam tu od urodzenia więc wierze już we wszystko. <Uśmiechnął się. No może oprócz świętego mikołaja i wróżek zębuszek.

*prychnął* Ludzie wymyślili takie rzeczy, aby móc się bać

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:23:08

DeanWest napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Tak a ty nie ?<Spojrzał się na niego> Mieszkam tu od urodzenia więc wierze już we wszystko. <Uśmiechnął się. No może oprócz świętego mikołaja i wróżek zębuszek.

*prychnął* Ludzie wymyślili takie rzeczy, aby móc się bać

Taa<Wyjął z kieszeni buteleczkę z werbeną i postawił ją obok kolesia> Jeśli nie wierzysz w takie rzeczy to pewnie wypijesz to na raz.

DeanWest - 04-06-13 15:24:33

Nathaniel Goop napisał:

DeanWest napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Tak a ty nie ?<Spojrzał się na niego> Mieszkam tu od urodzenia więc wierze już we wszystko. <Uśmiechnął się. No może oprócz świętego mikołaja i wróżek zębuszek.

*prychnął* Ludzie wymyślili takie rzeczy, aby móc się bać

Taa<Wyjął z kieszeni buteleczkę z werbeną i postawił ją obok kolesia> Jeśli nie wierzysz w takie rzeczy to pewnie wypijesz to na raz.

Przykro mi, ale nie przepadam za werbeną *popatrzył na butelkę i od razu odwrócił wzrok*

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:26:37

<Westchnął> Jak chcesz<Otworzył buteleczkę i wylał jej zawartość na Deana> Sam tego chciałeś.

Rosalie Delacure - 04-06-13 15:28:04

<wchodzi do Grill'a i zamawia sobie sok pomarańczowy, następnie siada przy stoliku i obserwuje wszystkich klientów>

DeanWest - 04-06-13 15:30:09

Nathaniel Goop napisał:

<Westchnął> Jak chcesz<Otworzył buteleczkę i wylał jej zawartość na Deana> Sam tego chciałeś.

Tyy... *wysyczał przez zaciśnięte zęby, w momencie znalazł się w toalecie*

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:32:14

<Wzruszył ramionami, zaczął pić drinka nie przejmując się nim>

DeanWest - 04-06-13 15:34:38

DeanWest napisał:

Nathaniel Goop napisał:

<Westchnął> Jak chcesz<Otworzył buteleczkę i wylał jej zawartość na Deana> Sam tego chciałeś.

Tyy... *wysyczał przez zaciśnięte zęby, w momencie znalazł się w toalecie*

*wściekły wrócił i złapał Nate'a za szyję* Zapłacisz za to *wycedził**po chwili wypuścił go z uścisku, rzucił na bar banknot i wyszedł*

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:36:39

<Pomasował swoją szyje po czym usiadł na swoim miejscu. Wyjął z kieszeni drugą buteleczkę z werbeną. Zaczął się nią bawić.>

Adrienne Masanovic - 04-06-13 15:37:35

*Wchodzi do środka, zauważa Nate'a i od razu się wycofuje*

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:39:20

<Zamawia jack daniel's >

Rosalie Delacure - 04-06-13 15:39:59

Nathaniel Goop napisał:

<Pomasował swoją szyje po czym usiadł na swoim miejscu. Wyjął z kieszeni drugą buteleczkę z werbeną. Zaczął się nią bawić.>

<Widziała wszystko co się wydarzyło i nie mogąc się powstrzymać podeszła do chłopaka>
Nie potrzebnie to wszystko robiłeś
<mruknęła>

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:41:04

Rosalie Delacure napisał:

Nathaniel Goop napisał:

<Pomasował swoją szyje po czym usiadł na swoim miejscu. Wyjął z kieszeni drugą buteleczkę z werbeną. Zaczął się nią bawić.>

<Widziała wszystko co się wydarzyło i nie mogąc się powstrzymać podeszła do chłopaka>
Nie potrzebnie to wszystko robiłeś
<mruknęła>

Niby co ? <Uniósł brwi>

Rosalie Delacure - 04-06-13 15:43:04

Nathaniel Goop napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Nathaniel Goop napisał:

<Pomasował swoją szyje po czym usiadł na swoim miejscu. Wyjął z kieszeni drugą buteleczkę z werbeną. Zaczął się nią bawić.>

<Widziała wszystko co się wydarzyło i nie mogąc się powstrzymać podeszła do chłopaka>
Nie potrzebnie to wszystko robiłeś
<mruknęła>

Niby co ? <Uniósł brwi>

<Wywróciła oczami i westchnęła cicho wskazując ręką na buteleczkę z werbeną>
Jeszcze będziesz żałował

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:44:08

Nie mam czego<Spojrzał się na nią> I tak mam dosyć juz tego beznadziejnego życia.

Rosalie Delacure - 04-06-13 15:45:38

Nathaniel Goop napisał:

Nie mam czego<Spojrzał się na nią> I tak mam dosyć juz tego beznadziejnego życia.

Nie rozumiem, to tak jakbyś sam prosił się o śmierć
<pokręciła jakby z niedowierzaniem głową>

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:47:27

Nie boje się tego kolesia<Westchnął> Gdybym chciał już dawno leżałby tu z kołkiem w sercu.

Rosalie Delacure - 04-06-13 15:49:34

Jak uważasz <wzruszyła ramionami i zamówiła sobie drinka>
Tak poza tym to jestem Rose <dodała i uśmiechnęła się lekko>

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:51:20

Nathaniel ale wolę Nate< Uśmiechnął się drapiąc się po głowie> Jesteś istotą nadnaturalną prawda ?

Rosalie Delacure - 04-06-13 15:55:11

<Słysząc jego pytanie westchnęłam ciężko>
Myślisz tak tylko dlatego, bo domyślam się, że oblałeś tamtego faceta werbeną? Wiele zwykłych ludzi wie o istnieniu wampirów
<dodałam uśmiechając się>

Nathaniel Goop - 04-06-13 15:57:45

Spoko<Wypił kieliszek z jack daniel's> Chciałem tylko się upewnić.

Rosalie Delacure - 04-06-13 16:00:42

< Uśmiechnęła się jednocześnie uważnie mu się przyglądając>
Ty raczej też nie jesteś nadnaturalną istotą, hmm? Inaczej byś nie machał tak werbeną.

Nathaniel Goop - 04-06-13 16:02:51

Zgadza się nie jestem żadnym potworem<Schował buteleczkę z werbeną do kieszeni>

Rosalie Delacure - 04-06-13 16:07:52

Potworem? <Zdziwiona poruszyła brwiami>
Wiesz, że zdarzają się też dobre wampiry, czy wilkołaki? Nie możesz tak o nich wszystkich mówić.

Nathaniel Goop - 04-06-13 16:10:42

Może i są dobrzy<Wzruszył ramionami>

Rosalie Delacure - 04-06-13 16:12:10

Widzę, że coś dzisiaj nie jesteś w nastroju, wiem, że prawie w ogóle mnie nie znasz, ale wiesz czasem lepiej wygadać się komuś nieznajomemu, a więc czy coś się stało?
<przyglądała się mu uważnie oczekując jego reakcji>

Avery Saltzman - 04-06-13 16:14:16

*Wchodzi ponownie do Grilla , nie wiedząc co ze sobą począć.Nogi ją bolały od ciągłego chodzenia.Usiadła przy jakimś stoliku zamawiając zwyczajną wodę.*

Nathaniel Goop - 04-06-13 16:14:29

<Spojrzał się na nią> Za dużo by gadać.<Uśmiechnął się smutno> Opowiesz mi coś o sobie ?

Rosalie Delacure - 04-06-13 16:17:21

Ale ja mam czas
<nalegała dalej i uśmiechała się szczerze by go namówić, słysząc jego pytanie przymrużyła oczy przez chwilę się zastanawiając>
Szczerze mówiąc, jestem dość nieciekawą osobą, więc nie ma co opowiadać. Jestem Rosalie, kiedyś chodziłam po wybiegach, miałam całkiem inne życie, masę znajomych, cudowną rodzinę, ale cóż wszystko się skomplikowało i jak tchórz uciekłam rozpoczynając nowe życie tutaj.

Nathaniel Goop - 04-06-13 16:20:45

Ja też kilka razy uciekłem ale za każdym razem tu wracałem<Zamówił kawę ponieważ poczuł że już za dużo wypił alkoholi>

Avery Saltzman - 04-06-13 16:22:40

*Rozgląda się dookoła i popija swoją wodę.Wzdycha zastanawiając się co zrobić . . . Co ze sobą począć . . . *

Rosalie Delacure - 04-06-13 16:25:47

Nathaniel Goop napisał:

Ja też kilka razy uciekłem ale za każdym razem tu wracałem<Zamówił kawę ponieważ poczuł że już za dużo wypił alkoholi>

Rozumiem, ja mam nadzieję, że się do tego wszystkiego, do nowego miejsca przyzwyczaję
<westchnęła i spojrzała na wiszący zegar>
Przepraszam, muszę iść, miło było mi Ciebie poznać, jakbyś zmienił zdanie i chciał porozmawiać o problemach, to pamiętaj, że jestem do dyspozycji
<uśmiechnęła się słodko, zapłaciła za swoje napoje i wyszła z Grilla, udając się do parku>

Nathaniel Goop - 04-06-13 16:28:05

Rosalie Delacure napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ja też kilka razy uciekłem ale za każdym razem tu wracałem<Zamówił kawę ponieważ poczuł że już za dużo wypił alkoholi>

Rozumiem, ja mam nadzieję, że się do tego wszystkiego, do nowego miejsca przyzwyczaję
<westchnęła i spojrzała na wiszący zegar>
Przepraszam, muszę iść, miło było mi Ciebie poznać, jakbyś zmienił zdanie i chciał porozmawiać o problemach, to pamiętaj, że jestem do dyspozycji
<uśmiechnęła się słodko, zapłaciła za swoje napoje i wyszła z Grilla, udając się do parku>

Pa<Powiedział, zapłacił za napoje i sam po chwili wyszedł>

Avery Saltzman - 04-06-13 16:31:50

*Gdy w końcu odpoczęła , zapłaciła za wodę i wyszła z Grill'a.Zastanawia się gdzie pójść.*

Annabeth Blake - 04-06-13 18:33:51

<siada przy barze> Poproszę kawę <mówi do barmana>

Annabeth Blake - 04-06-13 18:43:16

Kurt Langton napisał:

Annabeth Blake napisał:

<siada przy barze> Poproszę kawę <mówi do barmana>

*Wchodzi do Grilla, od razu kieruje się w stronę baru i siada obok dziewczyny, słysząc jej zamówienie zaśmiał się cicho*
Tylko kawę? Nie szalej tak!
*Wywrócił oczami i zamawia sobie czystą*

<unosi brew> Spokojnie, na jednej się nie skończy <zapewniła go z lekkim uśmiechem>

Annabeth Blake - 04-06-13 18:47:23

Kurt Langton napisał:

Annabeth Blake napisał:

Kurt Langton napisał:


*Wchodzi do Grilla, od razu kieruje się w stronę baru i siada obok dziewczyny, słysząc jej zamówienie zaśmiał się cicho*
Tylko kawę? Nie szalej tak!
*Wywrócił oczami i zamawia sobie czystą*

<unosi brew> Spokojnie, na jednej się nie skończy <zapewniła go z lekkim uśmiechem>

Boże broń byś się nie upiła!
*Zaśmiał się i zamówił dwa drinki, jednego podsunął jej*
Zapewniam, że to Ciebie bardziej pobudzi

<odswa kieliszek> Czuje się dostatecznie pobudzona, dzięki <mówi uprzejmie>

Annabeth Blake - 04-06-13 18:53:08

Kurt Langton napisał:

Annabeth Blake napisał:

Kurt Langton napisał:


Boże broń byś się nie upiła!
*Zaśmiał się i zamówił dwa drinki, jednego podsunął jej*
Zapewniam, że to Ciebie bardziej pobudzi

<odswa kieliszek> Czuje się dostatecznie pobudzona, dzięki <mówi uprzejmie>

Jak chcesz
*Szczerzy się i podnosi kieliszek, który jej przed chwilą proponował i wypija całą jego zawartość*
Masz może jakieś imię fanko kawy?

Annabeth <przedstawia mu się biorąc łyk kawy>

Annabeth Blake - 04-06-13 18:58:32

Kurt Langton napisał:

Annabeth Blake napisał:

Kurt Langton napisał:


Jak chcesz
*Szczerzy się i podnosi kieliszek, który jej przed chwilą proponował i wypija całą jego zawartość*
Masz może jakieś imię fanko kawy?

Annabeth <przedstawia mu się biorąc łyk kawy>

Bardzo ładne imię
*Uśmiecha sie*
Mi dali Kurt, sam nie wiem dlaczego, ale na pewno nie wpłynęła na to fascynacja mojej mamy wokalistą zespołu Nirvana
*Śmieje się i poruszył zabawnie brwiami*
Annabeth, może zechciałabyś iść ze mną za chwilę w jakieś ciekawsze miejsce?

Co proponujesz? <pyta zdziwiona>

Annabeth Blake - 04-06-13 19:09:28

Kurt Langton napisał:

Annabeth Blake napisał:

Kurt Langton napisał:


Bardzo ładne imię
*Uśmiecha sie*
Mi dali Kurt, sam nie wiem dlaczego, ale na pewno nie wpłynęła na to fascynacja mojej mamy wokalistą zespołu Nirvana
*Śmieje się i poruszył zabawnie brwiami*
Annabeth, może zechciałabyś iść ze mną za chwilę w jakieś ciekawsze miejsce?

Co proponujesz? <pyta zdziwiona>

Zaimponuję Ci moim talentem kulinarnym!
*Powiedział pewnym głosem i wstał płacąc za jej kawę i swoje napoje*
A więc?
*Miał wielką ochotę by napić się krwi tej dziewczyny*

Nie, dzięki. Myślę, że moje upodobania kulinarne różnią się nieco od twoich <mrugnęła do niego, od początku wiedziała, kim naprawdę jest>

Annabeth Blake - 04-06-13 19:14:46

Kurt Langton napisał:

Annabeth Blake napisał:

Kurt Langton napisał:


Zaimponuję Ci moim talentem kulinarnym!
*Powiedział pewnym głosem i wstał płacąc za jej kawę i swoje napoje*
A więc?
*Miał wielką ochotę by napić się krwi tej dziewczyny*

Nie, dzięki. Myślę, że moje upodobania kulinarne różnią się nieco od twoich <mrugnęła do niego, od początku wiedziała, kim naprawdę jest>

Nalegam
*Wyszeptał zbliżając się do niej na tyle blisko by mógł ją zauroczyć*
Annabeth teraz wstaniesz i pójdziesz ze mną, a rano nie będziesz nic pamiętać

To nie zadziała, kochany <odszepnęła> Biorąc pod uwagę to, że noszę przy sobie werbenę.

DeanWest - 05-06-13 13:31:43

*wchodzi, siada przy barze*

Jessica - 05-06-13 13:43:26

*wchodzi, zauwaza nieznajomego jej chlopaka, idzie w jego kierunku* Hej *usmiecha sie lekko* My sie jeszcze chyba nie znamy. Jestem Jessie

DeanWest - 05-06-13 13:44:58

Jessica napisał:

*wchodzi, zauwaza nieznajomego jej chlopaka, idzie w jego kierunku* Hej *usmiecha sie lekko* My sie jeszcze chyba nie znamy. Jestem Jessie

*spogląda na nią i uśmiecha się* Jessie, tak? *zamówił dwa drinki* Dean.

Jessica - 05-06-13 13:50:46

*siada kolo niego* Skad pochodzisz ? *usmiecha sie biorac lyk drinka*

DeanWest - 05-06-13 14:01:17

Jessica napisał:

*siada kolo niego* Skad pochodzisz ? *usmiecha sie biorac lyk drinka*

Z Europy *spojrzał na nią kątem oka i wziął łyk swojego drinka*

Jessica - 05-06-13 14:03:45

*spojrzala na niego* Jestes dosc tajemniczy *usmiechnela sie*

DeanWest - 05-06-13 14:05:34

Jessica napisał:

*spojrzala na niego* Jestes dosc tajemniczy *usmiechnela sie*

Taka moja natura *wzruszył ramionami i westchnął*

DeanWest - 05-06-13 14:18:22

DeanWest napisał:

Jessica napisał:

*spojrzala na niego* Jestes dosc tajemniczy *usmiechnela sie*

Taka moja natura *wzruszył ramionami i westchnął*

Przepraszam, ale musze leciec *zapłacił za drinki i wyszedł*

Jessica - 05-06-13 14:39:39

DeanWest napisał:

DeanWest napisał:

Jessica napisał:

*spojrzala na niego* Jestes dosc tajemniczy *usmiechnela sie*

Taka moja natura *wzruszył ramionami i westchnął*

Przepraszam, ale musze leciec *zapłacił za drinki i wyszedł*

paa *dopija drinka, wychodzi*

CarolineParker - 05-06-13 19:09:50

*wchodzi siada przy barze i zamawia piwo*

CarolineParker - 05-06-13 20:18:45

*płaci i wychodzi*

Ciara Dobrev - 06-06-13 08:33:58

*Wchodzi i pyta o pracę. Dostaje pracę kelnerki. Od razu zaczyna pracować*

Ciara Dobrev - 06-06-13 08:56:14

*Kończy pracę i siada przy barze. Zamawia Teqilla*

Ciara Dobrev - 06-06-13 09:11:31

Ciara Dobrev napisał:

*Kończy pracę i siada przy barze. Zamawia Teqilla*

*Pije Teqilla, i rozgląda się po barze*

CarolineParker - 06-06-13 09:19:04

*wchodzi siada przy barze i zamawia piwo*

Ciara Dobrev - 06-06-13 09:19:46

CarolineParker napisał:

*wchodzi siada przy barze i zamawia piwo*

*Zauważa dziewczynę, podchodzi do niej* Hej, my się nie znamy. Jestem Ciara.

CarolineParker - 06-06-13 09:22:16

Hej jestem Caroline dla znajomych Caro miło Cię poznać*powiedziała uśmiechając się*

Ciara Dobrev - 06-06-13 09:24:22

CarolineParker napisał:

Hej jestem Caroline dla znajomych Caro miło Cię poznać*powiedziała uśmiechając się*

*Uśmiecha się* Mieszkasz tu od urodzenia czy może się przeprowadzałaś?

CarolineParker - 06-06-13 09:25:33

Ciara Dobrev napisał:

CarolineParker napisał:

Hej jestem Caroline dla znajomych Caro miło Cię poznać*powiedziała uśmiechając się*

*Uśmiecha się* Mieszkasz tu od urodzenia czy może się przeprowadzałaś?

Mieszkam tu od urodzenia a Ty ?*zapytała*

Ciara Dobrev - 06-06-13 09:27:00

CarolineParker napisał:

Ciara Dobrev napisał:

CarolineParker napisał:

Hej jestem Caroline dla znajomych Caro miło Cię poznać*powiedziała uśmiechając się*

*Uśmiecha się* Mieszkasz tu od urodzenia czy może się przeprowadzałaś?

Mieszkam tu od urodzenia a Ty ?*zapytała*

Ja też. *wzdycha* Niestety.

CarolineParker - 06-06-13 09:28:20

Mieszkasz z rodzicami czy sama*pyta zaciekawiona*

Ciara Dobrev - 06-06-13 09:30:43

CarolineParker napisał:

Mieszkasz z rodzicami czy sama*pyta zaciekawiona*

*Zamiera* Moi rodzice nie żyją *mówi bezbarwnym głosem i gwałtownie wypija swoją Teqilla'e*

CarolineParker - 06-06-13 09:31:47

Przykro mi . Niewiedziałam niechciałan Cię zranić*mówi*

Ciara Dobrev - 06-06-13 09:34:11

CarolineParker napisał:

Przykro mi . Niewiedziałam niechciałan Cię zranić*mówi*

Okej *mówi wbijając wzrok w szklankę* Zmarli niedawno. Ktoś ich zamordował *zaczynają jej płynąć łzy*

CarolineParker - 06-06-13 09:34:45

*wypija piwo i zamawia coś mocniejszego*

CarolineParker - 06-06-13 09:37:11

Ja mieszkam z ciocia . Moja mama popełniła samobójstwo gdy miałam 2 lata . Była chora miała depresję*powiedziała smutno*

Ciara Dobrev - 06-06-13 09:38:52

CarolineParker napisał:

Ja mieszkam z ciocia . Moja mama popełniła samobójstwo gdy miałam 2 lata . Była chora miała depresję*powiedziała smutno*

Samobójstwo jest chyba z wszystkiego najgorsze. *stwierdza cicho i zamawia kolejną Tequille.* Miałam brata *mówi nagle* Ale jego też zamordował*

CarolineParker - 06-06-13 09:41:10

Przykro mi *szepneła*ale widzę że jesteś silna i se poradzisz*rzekła*

Ciara Dobrev - 06-06-13 09:42:18

CarolineParker napisał:

Przykro mi *szepneła*ale widzę że jesteś silna i se poradzisz*rzekła*

Myślę, że tak. Ale na razie.... na razie został mi tylko ból. *mówi i zaciska dłoń na szklance* Ból i nienawiść.

Ciara Dobrev - 06-06-13 09:47:51

*Wypija Teqilla'e i zamawia jeszcze jedną*

CarolineParker - 06-06-13 09:48:32

Masz wspomnienia kochającej się rodziny a tego nikt Ci nie odbierze. Ja niemam ...moje jedyne wspomnienie z mama to takie że cieszyła się że będzi miała córkę.Chciałabym poznać mojego ojca ale to tylko marzenie które nigdy się nie spełni*powiedziała i samotne łzy spłynęły jej po policzkach*

Ciara Dobrev - 06-06-13 09:53:12

CarolineParker napisał:

Masz wspomnienia kochającej się rodziny a tego nikt Ci nie odbierze. Ja niemam ...moje jedyne wspomnienie z mama to takie że cieszyła się że będzi miała córkę.Chciałabym poznać mojego ojca ale to tylko marzenie które nigdy się nie spełni*powiedziała i samotne łzy spłynęły jej po policzkach*

*Spuszcza głowę* Właściwie masz rację *szepcze* Przepraszam, narzekam na swoje życie, a niektórzy mogą mieć gorzej.... *szepcze i również płacze*

CarolineParker - 06-06-13 09:57:01

Mimo że ich niema oni zawsze są przytobie w twoich myślach a przedewszystkim w twoim sercu*dotknęła serca dziewczyny*

Ciara Dobrev - 06-06-13 10:01:08

CarolineParker napisał:

Mimo że ich niema oni zawsze są przytobie w twoich myślach a przedewszystkim w twoim sercu*dotknęła serca dziewczyny*

*Spojrzał na rękę dziewczyny* Masz rację. Będą w moim sercu *uśmiecha się lekko*

CarolineParker - 06-06-13 10:05:30

Trzeba jakos iść do przodu *zamawia jeszcze raz to samo*

Ciara Dobrev - 06-06-13 10:07:06

CarolineParker napisał:

Trzeba jakos iść do przodu *zamawia jeszcze raz to samo*

Mam nadzieję że dam radę *uśmiecha się i tym razem zamawia colę*

CarolineParker - 06-06-13 10:08:44

Napewno dasz radę musisz w siebie uwierzyć*uśmiechnęła się*

Ciara Dobrev - 06-06-13 10:10:31

CarolineParker napisał:

Napewno dasz radę musisz w siebie uwierzyć*uśmiechnęła się*

Dzięki, po tej rozmowie czuję się lepiej *stwierdza z lekkim zaskoczeniem*

CarolineParker - 06-06-13 10:18:15

spoko tu masz numer do nie *podaje dziewczynie karteczkę*jakbyś chciała czasem pogadać albo się spotkać to pisz*powiewiedziala *muszę lecieć trzymaj się*zapłaciła i wyszła*

Ciara Dobrev - 06-06-13 10:19:31

CarolineParker napisał:

spoko tu masz numer do nie *podaje dziewczynie karteczkę*jakbyś chciała czasem pogadać albo się spotkać to pisz*powiewiedziala *muszę lecieć trzymaj się*zapłaciła i wyszła*

Dzięki *bierze kartkę* Pa.

Ciara Dobrev - 06-06-13 10:19:55

*Dopija colę i idzie na cmentarz. Po drodze kupuje kwiaty*

Ciara Dobrev - 07-06-13 13:41:35

*Wchodzi, siada przy barze, zamawia Teqilla'e*

Nathaniel Goop - 07-06-13 13:47:11

<Wchodzi do środka, bierze gitarę i idzie na scenę zagrać jakąś piosenkę.>

Ciara Dobrev - 07-06-13 13:50:35

*Jest oczarowana grą Nate'a*

Nathaniel Goop - 07-06-13 13:54:21

<Zauważa Ciare. Uśmiecha się do niej nie przestając grać.>

Ciara Dobrev - 07-06-13 13:54:59

Nathaniel Goop napisał:

<Zauważa Ciare. Uśmiecha się do niej nie przestając grać.>

*Też się uśmiecha*

Nathaniel Goop - 07-06-13 13:58:08

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

<Zauważa Ciare. Uśmiecha się do niej nie przestając grać.>

*Też się uśmiecha*

<Zaczyna śpiewać>

Ciara Dobrev - 07-06-13 13:59:06

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

<Zauważa Ciare. Uśmiecha się do niej nie przestając grać.>

*Też się uśmiecha*

<Zaczyna śpiewać>

*Podpiera się rękami i słucha jak zaczarowana*

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:02:27

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


*Też się uśmiecha*

<Zaczyna śpiewać>

*Podpiera się rękami i słucha jak zaczarowana*

<Skończył występ, odłożył gitarę i zszedł ze sceny>

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:04:06

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


<Zaczyna śpiewać>

*Podpiera się rękami i słucha jak zaczarowana*

<Skończył występ, odłożył gitarę i zszedł ze sceny>

*Klaszcze z całą salą*

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:05:23

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


*Podpiera się rękami i słucha jak zaczarowana*

<Skończył występ, odłożył gitarę i zszedł ze sceny>

*Klaszcze z całą salą*

<Podchodzi powoli do niej>

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:06:15

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


<Skończył występ, odłożył gitarę i zszedł ze sceny>

*Klaszcze z całą salą*

<Podchodzi powoli do niej>

*Pije swoją Teqilla'ę*

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:07:43

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


*Klaszcze z całą salą*

<Podchodzi powoli do niej>

*Pije swoją Teqilla'ę*

<Siada obok niej, zamawia kawę>

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:08:34

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


<Podchodzi powoli do niej>

*Pije swoją Teqilla'ę*

<Siada obok niej, zamawia kawę>

Hej, lepiej się czujesz? *uśmiecha się*

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:12:51

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


*Pije swoją Teqilla'ę*

<Siada obok niej, zamawia kawę>

Hej, lepiej się czujesz? *uśmiecha się*

Tak<Bierze łyka kawy>

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:15:21

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


<Siada obok niej, zamawia kawę>

Hej, lepiej się czujesz? *uśmiecha się*

Tak<Bierze łyka kawy>

To się cieszę *Bierze łyk Tequilla'i*

(Wracam za jakieś 30 min.)

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:16:22

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


Hej, lepiej się czujesz? *uśmiecha się*

Tak<Bierze łyka kawy>

To się cieszę *Bierze łyk Tequilla'i*

(Wracam za jakieś 30 min.)

(Spoko)
<Dotyka jej dłoni>

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:19:32

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Tak<Bierze łyka kawy>

To się cieszę *Bierze łyk Tequilla'i*

(Wracam za jakieś 30 min.)

(Spoko)
<Dotyka jej dłoni>

(jednak jestem xD)

*Patrzy na jego dłoń*

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:23:20

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


To się cieszę *Bierze łyk Tequilla'i*

(Wracam za jakieś 30 min.)

(Spoko)
<Dotyka jej dłoni>

(jednak jestem xD)

*Patrzy na jego dłoń*

<Uśmiecha się lekko>

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:26:40

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


(Spoko)
<Dotyka jej dłoni>

(jednak jestem xD)

*Patrzy na jego dłoń*

<Uśmiecha się lekko>

*Też się uśmiecha i pije Teqilla'e*

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:27:41

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


(jednak jestem xD)

*Patrzy na jego dłoń*

<Uśmiecha się lekko>

*Też się uśmiecha i pije Teqilla'e*

Teraz ty zamierzasz być pijana ? <Zabiera jej alkohol i oddaje go barmanowi>

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:31:00

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


<Uśmiecha się lekko>

*Też się uśmiecha i pije Teqilla'e*

Teraz ty zamierzasz być pijana ? <Zabiera jej alkohol i oddaje go barmanowi>

Ej! *unosi ręce w górę* To tylko jedna Teqilla!

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:32:04

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


*Też się uśmiecha i pije Teqilla'e*

Teraz ty zamierzasz być pijana ? <Zabiera jej alkohol i oddaje go barmanowi>

Ej! *unosi ręce w górę* To tylko jedna Teqilla!

Masz pecha <Pokazuje jej język>

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:33:31

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Teraz ty zamierzasz być pijana ? <Zabiera jej alkohol i oddaje go barmanowi>

Ej! *unosi ręce w górę* To tylko jedna Teqilla!

Masz pecha <Pokazuje jej język>

,,Masz pecha'' *przedrzeźnia go i też mu pokazuje język*

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:35:08

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


Ej! *unosi ręce w górę* To tylko jedna Teqilla!

Masz pecha <Pokazuje jej język>

,,Masz pecha'' *przedrzeźnia go i też mu pokazuje język*

<Wstał i połaskotał ją>

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:35:58

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Masz pecha <Pokazuje jej język>

,,Masz pecha'' *przedrzeźnia go i też mu pokazuje język*

<Wstał i połaskotał ją>

*Zaczęła się śmiać* Nate! Ja mam łaskotki! *skarciła go, dusząc się ze śmiechu*

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:38:15

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


,,Masz pecha'' *przedrzeźnia go i też mu pokazuje język*

<Wstał i połaskotał ją>

*Zaczęła się śmiać* Nate! Ja mam łaskotki! *skarciła go, dusząc się ze śmiechu*

No widzisz a ja nie mam. <Uśmiecha się>

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:39:27

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


<Wstał i połaskotał ją>

*Zaczęła się śmiać* Nate! Ja mam łaskotki! *skarciła go, dusząc się ze śmiechu*

No widzisz a ja nie mam. <Uśmiecha się>

Taak? *pyta* No to sprawdzimy *zaczęła go łaskotać*

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:41:37

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


*Zaczęła się śmiać* Nate! Ja mam łaskotki! *skarciła go, dusząc się ze śmiechu*

No widzisz a ja nie mam. <Uśmiecha się>

Taak? *pyta* No to sprawdzimy *zaczęła go łaskotać*

<Robi poważną minę, krzyżując ręce> Skończyłaś już ?

TylerHoechlin - 07-06-13 14:43:49

*wchodzi, zamawia whisky, sprawdza coś na telefonie popijając*

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:45:13

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


No widzisz a ja nie mam. <Uśmiecha się>

Taak? *pyta* No to sprawdzimy *zaczęła go łaskotać*

<Robi poważną minę, krzyżując ręce> Skończyłaś już ?

*Robi niezadowoloną minę, odwraca się i krzyżuje ręce na piersiach, jak małe dziecko* Mam focha *oświadcza udając dziecko*

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:48:12

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


Taak? *pyta* No to sprawdzimy *zaczęła go łaskotać*

<Robi poważną minę, krzyżując ręce> Skończyłaś już ?

*Robi niezadowoloną minę, odwraca się i krzyżuje ręce na piersiach, jak małe dziecko* Mam focha *oświadcza udając dziecko*

<Bierze ją na ręce>

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:49:02

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


<Robi poważną minę, krzyżując ręce> Skończyłaś już ?

*Robi niezadowoloną minę, odwraca się i krzyżuje ręce na piersiach, jak małe dziecko* Mam focha *oświadcza udając dziecko*

<Bierze ją na ręce>

Ej! *udaje oburzenie*

Nathaniel Goop - 07-06-13 14:52:50

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


*Robi niezadowoloną minę, odwraca się i krzyżuje ręce na piersiach, jak małe dziecko* Mam focha *oświadcza udając dziecko*

<Bierze ją na ręce>

Ej! *udaje oburzenie*

Jeśli się nie uśmiechniesz to cię nie puszcze.<Spojrzał się w jej oczy>

Ciara Dobrev - 07-06-13 14:59:00

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


<Bierze ją na ręce>

Ej! *udaje oburzenie*

Jeśli się nie uśmiechniesz to cię nie puszcze.<Spojrzał się w jej oczy>

*Uśmiecha się* Okej, już

Nathaniel Goop - 07-06-13 15:00:41

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:


Ej! *udaje oburzenie*

Jeśli się nie uśmiechniesz to cię nie puszcze.<Spojrzał się w jej oczy>

*Uśmiecha się* Okej, już

<Stawia ją blisko siebie> Teraz już lepiej.

TylerHoechlin - 07-06-13 15:01:59

*dopija, płaci, wychodzi*

Ciara Dobrev - 07-06-13 15:06:41

Nathaniel Goop napisał:

Ciara Dobrev napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Jeśli się nie uśmiechniesz to cię nie puszcze.<Spojrzał się w jej oczy>

*Uśmiecha się* Okej, już

<Stawia ją blisko siebie> Teraz już lepiej.

No widzisz. *uśmiecha się* Muszę lecieć, pa. *Wychodzi*

Nathaniel Goop - 07-06-13 15:09:07

<Wychodzi po chwili>

Ciara Dobrev - 08-06-13 12:35:42

*Wchodzi, zamawia Teqillę*

Ciara Dobrev - 08-06-13 12:46:25

Ciara Dobrev napisał:

*Wchodzi, zamawia Teqillę*

*Pije Teqillę i rozgląda się po barze*

Avery Saltzman - 08-06-13 12:58:43

* Po nieprzespanej nocy udała się do Grilla.Weszła do środka i zamówiła whiskey.Rozgląda się po barze i zauważa dziewczynę , której nie zna.Podchodzi do niej.* Hej. *Mówi.*

Ciara Dobrev - 08-06-13 13:00:32

Avery Saltzman napisał:

* Po nieprzespanej nocy udała się do Grilla.Weszła do środka i zamówiła whiskey.Rozgląda się po barze i zauważa dziewczynę , której nie zna.Podchodzi do niej.* Hej. *Mówi.*

Hej *odpowiada, mrużąc oczy.* Jestem Ciara. A ty?

Ciara Dobrev - 08-06-13 13:04:44

Ciara Dobrev napisał:

Avery Saltzman napisał:

* Po nieprzespanej nocy udała się do Grilla.Weszła do środka i zamówiła whiskey.Rozgląda się po barze i zauważa dziewczynę , której nie zna.Podchodzi do niej.* Hej. *Mówi.*

Hej *odpowiada, mrużąc oczy.* Jestem Ciara. A ty?

(wracam za kilka minut)

Ciara Dobrev - 08-06-13 13:13:29

Ciara Dobrev napisał:

Avery Saltzman napisał:

* Po nieprzespanej nocy udała się do Grilla.Weszła do środka i zamówiła whiskey.Rozgląda się po barze i zauważa dziewczynę , której nie zna.Podchodzi do niej.* Hej. *Mówi.*

Hej *odpowiada, mrużąc oczy.* Jestem Ciara. A ty?

*Wzrusza ramionami, dopija Teqillę i idzie do parku*

Jessica - 08-06-13 14:19:05

*wchodzi do Grilla, zamawia whisky, siada w ciemnym kącie*

Jessica - 08-06-13 14:41:12

*gdy kelnerka przynosi jej zamówienie, hipnotyzuje ją i gryzie ją w nadgarstek, po czym z uśmiechem pije alkohol*

Ciara Dobrev - 08-06-13 14:43:26

*Wchodzi siada przy barze, zamawia Teqillę*

KatherineLorem [*] - 08-06-13 14:59:30

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky*

Ciara Dobrev - 08-06-13 15:03:56

*Płaci i idzie do domu*

Jessica - 08-06-13 15:05:00

Jessica napisał:

*gdy kelnerka przynosi jej zamówienie, hipnotyzuje ją i gryzie ją w nadgarstek, po czym z uśmiechem pije alkohol*

*zamawia kolejne whisky*

KatherineLorem [*] - 08-06-13 15:08:42

*zauważa nieznajomą dziewczynę, przez chwilę się jej przygląda, wraca do picia whisky*

Jessica - 08-06-13 15:12:07

*zauważa że nieznajoma się jej przygladała, idzie w jej kierunku* Hej my się chyba jeszcze nie znamy. Jestem Jessie * usmiechneła się

KatherineLorem [*] - 08-06-13 15:14:49

*podnosi wzrok i uśmiecha się lekko* Hej, Kath *ściska jej rękę, wskazuje krzesło kolo siebie* Przysiądziesz się?

Jessica - 08-06-13 15:19:18

Jasne *uśmiecha się i siada koło niej* Od dawna tu mieszkasz ?

KatherineLorem [*] - 08-06-13 15:23:04

*liczy coś w myślach* Jakieś 3 tygodnie. A Ty? *pyta zaciekawiona*

Jessica - 08-06-13 15:24:52

Z tydzień lub dwa *bierze łyk alkoholu* Gdzie wcześniej mieszkałaś ?

KatherineLorem [*] - 08-06-13 15:28:38

W Nowym Jorku *krzywi się nieznacznie* Ale musiałam się tutaj przeprowadzić. Bez rodziców, bez znajomych. Sama. Bo rodzice uznali, że wpadłam w złe towarzystwo. *przewraca oczami*

Jessica - 08-06-13 15:30:30

Coś o tym wiem *westchneła*

KatherineLorem [*] - 08-06-13 15:33:52

Tak? *pyta cicho* A jak było z Tobą?

Jessica - 08-06-13 15:36:33

Wcześniej mieszkałam w Londynie, ale rodzice nie mogąc mnie dłużej znieść wysłali mnie do dziadków do Chicago *westchnęła* Skąd po kilku latach uciekłam

KatherineLorem [*] - 08-06-13 15:40:31

*unosi brwi* No to możemy skleić żółwia *uśmiecha się lekko*

Jessica - 08-06-13 15:42:25

Jasne *uśmiechneła sie* To całkiem fajne miasteczko nie sądzisz ?

KatherineLorem [*] - 08-06-13 15:48:11

*kręci głową* Nie podoba mi sie tutaj. Ostatnio dowiedziałam się o czymś co mnie jeszcze bardziej zniechęciło. *zerka na zegarek i wstaje jak oparzona* O matko, zasiedziałam się! *kładzie pieniądze na blacie* Do zobaczenia! *macha jej i wychodzi*

Jessica - 08-06-13 15:53:15

Paaa *zamawia drinka*

Jessica - 08-06-13 16:32:20

*wypija drinka, płaci i wychodzi*

Ciara Dobrev - 08-06-13 18:20:56

*Wchodzi siada przy barze, zamawia Teqille*

Ciara Dobrev - 08-06-13 18:30:05

Ciara Dobrev napisał:

*Wchodzi siada przy barze, zamawia Teqille*

*Pije lyk Teqilli i rozglada sie*

Ciara Dobrev - 08-06-13 18:43:21

*Placi, wychodzi*

DeanWest - 08-06-13 19:13:50

*wchodzi, zamawia whiskey*

CarolineParker - 08-06-13 19:29:56

*Wchodzi siada przy barze i zamawia cole*

DeanWest - 08-06-13 19:37:27

DeanWest napisał:

*wchodzi, zamawia whiskey*

*płaci, wychodzi*

CarolineParker - 08-06-13 19:55:03

*płaci wychodzi*

Ciara Dobrev - 09-06-13 09:04:28

*Wchodzi, zamawia tosty i kawę*

Ciara Dobrev - 09-06-13 09:40:52

Ciara Dobrev napisał:

*Wchodzi, zamawia tosty i kawę*

*Wypija kawę i zjada tosty i idzie do parku*

TylerHoechlin - 09-06-13 13:46:56

*wchodzą do środka, Tyler delikatnie prowadzi Quinn za rękę na scenę, tam ją zostawia i siada przy barze* Zaśpiewaj! Tak jak kiedys! *patrzy na nią z uśmiechem*

QuinnMuller - 09-06-13 13:47:57

TylerHoechlin napisał:

*wchodzą do środka, Tyler delikatnie prowadzi Quinn za rękę na scenę, tam ją zostawia i siada przy barze* Zaśpiewaj! Tak jak kiedys! *patrzy na nią z uśmiechem*

<stanęła prosto, patrząc się na wszystkich w pomieszczeniu, po czym przeniosła wzrok na Tylera> Nie potrafię. <powiedziała cicho>

TylerHoechlin - 09-06-13 13:49:28

Potrafisz *kiwa z przekonaniem głową* Potrafiłaś wtedy i potrafisz teraz. Nie przestałąś bo nie potrafiłaś. Przestałaś, bo twierdziłaś, że z tego nie wyżyjesz. Dawaj! *bije jej brawo*

QuinnMuller - 09-06-13 13:54:05

TylerHoechlin napisał:

Potrafisz *kiwa z przekonaniem głową* Potrafiłaś wtedy i potrafisz teraz. Nie przestałąś bo nie potrafiłaś. Przestałaś, bo twierdziłaś, że z tego nie wyżyjesz. Dawaj! *bije jej brawo*

<przełknęła głośno ślinę. gdy muzyka zaczęła lecieć Quinn stała na scenie, zastanawiając się czy uciec, czy podpalić bar, czy.. sie poddać. czuła jak łzy napływają jej do oczu, wzięła jednak mikrofon do ręki i zaczęła śpiewać. jej głos lekko drżał>

TylerHoechlin - 09-06-13 13:55:49

*patrzy na nią z radością, bije brawo, po chwili zamawia whisky, wszystko wypija na jeden raz, pisze na karteczce swój numer, ludzie dookoła zaczynają bić brawo*

QuinnMuller - 09-06-13 13:57:16

TylerHoechlin napisał:

*patrzy na nią z radością, bije brawo, po chwili zamawia whisky, wszystko wypija na jeden raz, pisze na karteczce swój numer, ludzie dookoła zaczynają bić brawo*

<nie wytrzymuje napięcia, więc schodzi powoli ze sceny, resztkami sił powstrzymując się od płaczu. podeszła do baru i zamówiła dla siebie sok pomarańczowy>

TylerHoechlin - 09-06-13 13:58:47

*nachyla się do niej i szepcze jej na ucho* A wtedy zrobiłem to *wsuwa jej do plaszcza karteczkę z numerem, wstaje i powolnym krokiem oddala się w stronę wyjścia*

QuinnMuller - 09-06-13 13:59:45

TylerHoechlin napisał:

*nachyla się do niej i szepcze jej na ucho* A wtedy zrobiłem to *wsuwa jej do plaszcza karteczkę z numerem, wstaje i powolnym krokiem oddala się w stronę wyjścia*

<zacisnęła oczy, po czym powiedziała cicho> Nie odchodź. <przegryzła dolną wargę, patrząc się mu prosto w oczy> Nie zostawiaj mnie tutaj.

TylerHoechlin - 09-06-13 14:03:36

*odwraca się do niej, patrzy na nią chwilę bez ruchu, rzuca torbę na ziemię, podchodzi do niej i bierze jej twarz w swoje dłonie, całuje ją w czoło, w oko, w drugie, w nos, w zraniony policzek,a  na koniec składa na jej ustach namięty pocałunek* Kocham Cię Quinn.

QuinnMuller - 09-06-13 14:04:36

TylerHoechlin napisał:

*odwraca się do niej, patrzy na nią chwilę bez ruchu, rzuca torbę na ziemię, podchodzi do niej i bierze jej twarz w swoje dłonie, całuje ją w czoło, w oko, w drugie, w nos, w zraniony policzek,a  na koniec składa na jej ustach namięty pocałunek* Kocham Cię Quinn.

<przytula się do niego najmocniej jak tylko potrafi> Przepraszam... <szepnęła cicho, a po jej policzku poleciały łzy>

TylerHoechlin - 09-06-13 14:07:51

To ja przepraszam, to wszystko moja wina *chowa twarz w jej "nowych" wlosach, jego głos drży*

QuinnMuller - 09-06-13 14:08:57

TylerHoechlin napisał:

To ja przepraszam, to wszystko moja wina *chowa twarz w jej "nowych" wlosach, jego głos drży*

Tylko Ci się tak zdaje. <powiedziała cicho> Nie zawiniłeś nawet odrobinę tutaj. <uśmiechnęła się delikatnie> Nienawidzę moich nowych włosów. <wydęła dolną wargę>

TylerHoechlin - 09-06-13 14:10:29

Gdybym się tak nie wkurzył... Wszystko byłoby inaczej *mówi cicho, po chwili uśmiecha się lekko* To chodźmy, zmień je. *puszcza jej oczko*

QuinnMuller - 09-06-13 14:12:02

TylerHoechlin napisał:

Gdybym się tak nie wkurzył... Wszystko byłoby inaczej *mówi cicho, po chwili uśmiecha się lekko* To chodźmy, zmień je. *puszcza jej oczko*

Tyler trzymałam to wszystko w sobie od 5 lat... <westchnęła ciężko, po czym złapała go za rękę> A co? Nie podobam Ci sie taka? <spogląda na niego kątem oka, próbując się powstrzymać od śmiechu>

TylerHoechlin - 09-06-13 14:13:43

Jak dla mnie mogłabyś mieć zielone włosy z niebiesko-różowymi pasemkami, a i tak byłabyś piękna *uśmiecha się szeroko*

QuinnMuller - 09-06-13 14:15:23

TylerHoechlin napisał:

Jak dla mnie mogłabyś mieć zielone włosy z niebiesko-różowymi pasemkami, a i tak byłabyś piękna *uśmiecha się szeroko*

Kłamca. <szturchnęła go delikatnie w ramię> Blond?

TylerHoechlin - 09-06-13 14:16:29

*kiwa głową* Jak najbardziej *całuje ją w policzek* Swoją drogą... Ta rana... Da sie ją wyleczyć. Nie do końca, ale w pewien sposób.

QuinnMuller - 09-06-13 14:18:26

TylerHoechlin napisał:

*kiwa głową* Jak najbardziej *całuje ją w policzek* Swoją drogą... Ta rana... Da sie ją wyleczyć. Nie do końca, ale w pewien sposób.

<unosi prawą brew do góry> Jak?

TylerHoechlin - 09-06-13 14:20:13

Niespodzianka *szczerzy się* Muszę znaleźć jakąś czarownicę, która zna się na ziołach.

QuinnMuller - 09-06-13 14:21:59

TylerHoechlin napisał:

Niespodzianka *szczerzy się* Muszę znaleźć jakąś czarownicę, która zna się na ziołach.

Tyler... <odezwała się cicho> Ja wiem, że teraz znowu jestem sobą, ale.. czy muszę wycofywać zeznanie na policji przeciwko Nate'owi? <uśmiecha się przymilnie>

TylerHoechlin - 09-06-13 14:25:06

*stara się nie wybuchnąć śmiechem* To chyba nie będzie konieczne. Tylko by się zamieszanie zrobiło i w ogóle niepotrzebne papiery i tym podobne *puszcza jej oczko*

QuinnMuller - 09-06-13 14:28:04

TylerHoechlin napisał:

*stara się nie wybuchnąć śmiechem* To chyba nie będzie konieczne. Tylko by się zamieszanie zrobiło i w ogóle niepotrzebne papiery i tym podobne *puszcza jej oczko*

<nie kryła zadowolenia, jej twarz momentalnie sie rozpromieniła. stanęła na palcach i pocałowała go w policzek> Powiedz, że nie wątpiłeś, że Cię kocham

TylerHoechlin - 09-06-13 14:31:07

*przygląda się jej* Przez chwilkę, o taką maleńką *unosi rękę i pokazuje na palcach, całuje ją lekko*

QuinnMuller - 09-06-13 14:33:57

TylerHoechlin napisał:

*przygląda się jej* Przez chwilkę, o taką maleńką *unosi rękę i pokazuje na palcach, całuje ją lekko*

Nie wierzyłeś we mnie! <powiedziała oskarżycielsko, po czym zaśmiała się melodyjnie> Wiesz co, Tyler? Pójdę do fryzjera i... potem do Ciebie przyjdę. Stara ja. Pasuje Ci to? <spojrzała na niego z uśmiechem>

TylerHoechlin - 09-06-13 14:36:30

*kiwa głową* Będę czekał. *całuje ją lekko, płaci za whisky i wychodzi cały rozpromieniony, zapominając o torbie*

QuinnMuller - 09-06-13 14:37:39

TylerHoechlin napisał:

*kiwa głową* Będę czekał. *całuje ją lekko, płaci za whisky i wychodzi cały rozpromieniony, zapominając o torbie*

<odprowadziła go wzrokiem, a na jej twarzy wciąż widniał uśmiech. gdy wychodziła zobaczyła jego torbę. wywróciła teatralnie oczami, wzięła ją i poszła do fryzjera>

DeanWest - 10-06-13 16:58:29

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky*

Rosalie Delacure - 10-06-13 17:06:39

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky*

<Wchodzi do Grilla i od razu zauważa Deana, podchodzi bliżej siadając obok i zamawia sobie to samo co on po czym odwraca się w jego stronę i uśmiecha lekko>

DeanWest - 10-06-13 17:07:22

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky*

<Wchodzi do Grilla i od razu zauważa Deana, podchodzi bliżej siadając obok i zamawia sobie to samo co on po czym odwraca się w jego stronę i uśmiecha lekko>

Przeżyłaś.
*stwierdził patrząc na nią*
Jak było?

Rosalie Delacure - 10-06-13 17:16:22

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky*

<Wchodzi do Grilla i od razu zauważa Deana, podchodzi bliżej siadając obok i zamawia sobie to samo co on po czym odwraca się w jego stronę i uśmiecha lekko>

Przeżyłaś.
*stwierdził patrząc na nią*
Jak było?

Tak przeżyłam
<Powiedziała dobitnie i upiła kilka łyków whisky>
Było jak zawsze, męcząco
<Wzruszyła ramionami>
Jak Ci mija dzień?

DeanWest - 10-06-13 17:18:28

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Wchodzi do Grilla i od razu zauważa Deana, podchodzi bliżej siadając obok i zamawia sobie to samo co on po czym odwraca się w jego stronę i uśmiecha lekko>

Przeżyłaś.
*stwierdził patrząc na nią*
Jak było?

Tak przeżyłam
<Powiedziała dobitnie i upiła kilka łyków whisky>
Było jak zawsze, męcząco
<Wzruszyła ramionami>
Jak Ci mija dzień?

Samotnie...
*powiedział i wybił whisky, po czym zamówił kolejne - dla siebie i Rosalie*

Rosalie Delacure - 10-06-13 17:22:49

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Przeżyłaś.
*stwierdził patrząc na nią*
Jak było?

Tak przeżyłam
<Powiedziała dobitnie i upiła kilka łyków whisky>
Było jak zawsze, męcząco
<Wzruszyła ramionami>
Jak Ci mija dzień?

Samotnie...
*powiedział i wybił whisky, po czym zamówił kolejne - dla siebie i Rosalie*

<Westchnęła po czym szybko się uśmiechnęła>
Cóż, teraz ja Ciebie trochę pomęczę, to nie będziesz samotny

DeanWest - 10-06-13 17:24:59

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Tak przeżyłam
<Powiedziała dobitnie i upiła kilka łyków whisky>
Było jak zawsze, męcząco
<Wzruszyła ramionami>
Jak Ci mija dzień?

Samotnie...
*powiedział i wybił whisky, po czym zamówił kolejne - dla siebie i Rosalie*

<Westchnęła po czym szybko się uśmiechnęła>
Cóż, teraz ja Ciebie trochę pomęczę, to nie będziesz samotny

Wprost nie mogę się doczekać!
*uśmiechnął się i spojrzał na nią*

Rosalie Delacure - 10-06-13 17:30:37

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Samotnie...
*powiedział i wybił whisky, po czym zamówił kolejne - dla siebie i Rosalie*

<Westchnęła po czym szybko się uśmiechnęła>
Cóż, teraz ja Ciebie trochę pomęczę, to nie będziesz samotny

Wprost nie mogę się doczekać!
*uśmiechnął się i spojrzał na nią*

<Poruszyła brwiami przyglądając się mu uważnie i po chwili musnęła jego policzek>
Wszystko w porządku?
<uśmiechnęła się>
Moje męczenie zacznę od lawiny pytań
<zaśmiała się>

DeanWest - 10-06-13 17:32:19

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Westchnęła po czym szybko się uśmiechnęła>
Cóż, teraz ja Ciebie trochę pomęczę, to nie będziesz samotny

Wprost nie mogę się doczekać!
*uśmiechnął się i spojrzał na nią*

<Poruszyła brwiami przyglądając się mu uważnie i po chwili musnęła jego policzek>
Wszystko w porządku?
<uśmiechnęła się>
Moje męczenie zacznę od lawiny pytań
<zaśmiała się>

Nie. Nic nie jest w porządku.
*powiedział zły*
Mój brat mruknął "dzięki" i uciekł. To wszystko. Wszystko na co stać tego pieprzonego tchórza.

Rosalie Delacure - 10-06-13 17:38:32

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Wprost nie mogę się doczekać!
*uśmiechnął się i spojrzał na nią*

<Poruszyła brwiami przyglądając się mu uważnie i po chwili musnęła jego policzek>
Wszystko w porządku?
<uśmiechnęła się>
Moje męczenie zacznę od lawiny pytań
<zaśmiała się>

Nie. Nic nie jest w porządku.
*powiedział zły*
Mój brat mruknął "dzięki" i uciekł. To wszystko. Wszystko na co stać tego pieprzonego tchórza.

<Westchnęła i spojrzała prosto w jego oczy>
Brakuje Ci go?

DeanWest - 10-06-13 17:39:44

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Poruszyła brwiami przyglądając się mu uważnie i po chwili musnęła jego policzek>
Wszystko w porządku?
<uśmiechnęła się>
Moje męczenie zacznę od lawiny pytań
<zaśmiała się>

Nie. Nic nie jest w porządku.
*powiedział zły*
Mój brat mruknął "dzięki" i uciekł. To wszystko. Wszystko na co stać tego pieprzonego tchórza.

<Westchnęła i spojrzała prosto w jego oczy>
Brakuje Ci go?

Nie! Nienawidzę go
*powiedział poważnie*

Rosalie Delacure - 10-06-13 17:46:03

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nie. Nic nie jest w porządku.
*powiedział zły*
Mój brat mruknął "dzięki" i uciekł. To wszystko. Wszystko na co stać tego pieprzonego tchórza.

<Westchnęła i spojrzała prosto w jego oczy>
Brakuje Ci go?

Nie! Nienawidzę go
*powiedział poważnie*

<Pokręciła głową>
Ale za nim tęsknisz, gdyby tak nie było to nawet nie jechałbyś by mu pomóc.. Przecież to nic złego Dean, to Twój brat.... Cokolwiek się między Wami stało to widzę, że wciąż Ci na nim zależy, myślisz o nim i liczyłeś na coś więcej niż "dzięki"
<Wzdycha>
Musisz jechać z nim porozmawiać

DeanWest - 10-06-13 17:49:41

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Westchnęła i spojrzała prosto w jego oczy>
Brakuje Ci go?

Nie! Nienawidzę go
*powiedział poważnie*

<Pokręciła głową>
Ale za nim tęsknisz, gdyby tak nie było to nawet nie jechałbyś by mu pomóc.. Przecież to nic złego Dean, to Twój brat.... Cokolwiek się między Wami stało to widzę, że wciąż Ci na nim zależy, myślisz o nim i liczyłeś na coś więcej niż "dzięki"
<Wzdycha>
Musisz jechać z nim porozmawiać

Nic nie muszę. Jeśli nie chce mnie widzieć, to nie będę mu wchodził w drogę
*wypił trunek*

Rosalie Delacure - 10-06-13 17:52:55

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Nie! Nienawidzę go
*powiedział poważnie*

<Pokręciła głową>
Ale za nim tęsknisz, gdyby tak nie było to nawet nie jechałbyś by mu pomóc.. Przecież to nic złego Dean, to Twój brat.... Cokolwiek się między Wami stało to widzę, że wciąż Ci na nim zależy, myślisz o nim i liczyłeś na coś więcej niż "dzięki"
<Wzdycha>
Musisz jechać z nim porozmawiać

Nic nie muszę. Jeśli nie chce mnie widzieć, to nie będę mu wchodził w drogę
*wypił trunek*

Może nie wiedział jak ma inaczej się zachować?
<Poruszyła brwiami>
W końcu tak długo się nie odzywaliście, ale jesteście braćmi, jestem przekonana, że mu także Ciebie brakuje i także się tego wypiera..

DeanWest - 10-06-13 17:54:01

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Pokręciła głową>
Ale za nim tęsknisz, gdyby tak nie było to nawet nie jechałbyś by mu pomóc.. Przecież to nic złego Dean, to Twój brat.... Cokolwiek się między Wami stało to widzę, że wciąż Ci na nim zależy, myślisz o nim i liczyłeś na coś więcej niż "dzięki"
<Wzdycha>
Musisz jechać z nim porozmawiać

Nic nie muszę. Jeśli nie chce mnie widzieć, to nie będę mu wchodził w drogę
*wypił trunek*

Może nie wiedział jak ma inaczej się zachować?
<Poruszyła brwiami>
W końcu tak długo się nie odzywaliście, ale jesteście braćmi, jestem przekonana, że mu także Ciebie brakuje i także się tego wybiera..

Nie wydaje mi się. Nie lubił mnie od poczatku
*uśmiechnął się do swoich wspomnień*

Rosalie Delacure - 10-06-13 17:58:24

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nic nie muszę. Jeśli nie chce mnie widzieć, to nie będę mu wchodził w drogę
*wypił trunek*

Może nie wiedział jak ma inaczej się zachować?
<Poruszyła brwiami>
W końcu tak długo się nie odzywaliście, ale jesteście braćmi, jestem przekonana, że mu także Ciebie brakuje i także się tego wybiera..

Nie wydaje mi się. Nie lubił mnie od poczatku
*uśmiechnął się do swoich wspomnień*

Wyolbrzymiasz to... Nie można nienawidzić swojego brata, można wmawiać sobie i ludziom, że tak jest, ale przed prawdą się nie ucieknie, a ja będę się upierać przy tym, że powinieneś do niego pojechać i z nim porozmawiać, Dean, przecież ja widzę, że Ci na nim zależy
<Patrzy na niego błagalnie>

DeanWest - 10-06-13 18:15:16

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Może nie wiedział jak ma inaczej się zachować?
<Poruszyła brwiami>
W końcu tak długo się nie odzywaliście, ale jesteście braćmi, jestem przekonana, że mu także Ciebie brakuje i także się tego wybiera..

Nie wydaje mi się. Nie lubił mnie od poczatku
*uśmiechnął się do swoich wspomnień*

Wyolbrzymiasz to... Nie można nienawidzić swojego brata, można wmawiać sobie i ludziom, że tak jest, ale przed prawdą się nie ucieknie, a ja będę się upierać przy tym, że powinieneś do niego pojechać i z nim porozmawiać, Dean, przecież ja widzę, że Ci na nim zależy
<Patrzy na niego błagalnie>

Nie łódź się
*spojrzał na nią kątem oka*

Rosalie Delacure - 10-06-13 18:17:42

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nie wydaje mi się. Nie lubił mnie od poczatku
*uśmiechnął się do swoich wspomnień*

Wyolbrzymiasz to... Nie można nienawidzić swojego brata, można wmawiać sobie i ludziom, że tak jest, ale przed prawdą się nie ucieknie, a ja będę się upierać przy tym, że powinieneś do niego pojechać i z nim porozmawiać, Dean, przecież ja widzę, że Ci na nim zależy
<Patrzy na niego błagalnie>

Nie łódź się
*spojrzał na nią kątem oka*

Dean, proszę
<mruknęła i pokręciła głową i wpadła na pewien pomysł>
Jeżeli ty do niego nie pojedziesz ja to zrobię i przywiozę go tutaj..

DeanWest - 10-06-13 18:23:10

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Wyolbrzymiasz to... Nie można nienawidzić swojego brata, można wmawiać sobie i ludziom, że tak jest, ale przed prawdą się nie ucieknie, a ja będę się upierać przy tym, że powinieneś do niego pojechać i z nim porozmawiać, Dean, przecież ja widzę, że Ci na nim zależy
<Patrzy na niego błagalnie>

Nie łódź się
*spojrzał na nią kątem oka*

Dean, proszę
<mruknęła i pokręciła głową i wpadła na pewien pomysł>
Jeżeli ty do niego nie pojedziesz ja to zrobię i przywiozę go tutaj..

Powodzenia...
*mruknął*

Rosalie Delacure - 10-06-13 18:27:50

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nie łódź się
*spojrzał na nią kątem oka*

Dean, proszę
<mruknęła i pokręciła głową i wpadła na pewien pomysł>
Jeżeli ty do niego nie pojedziesz ja to zrobię i przywiozę go tutaj..

Powodzenia...
*mruknął*

<Wzięła głęboki oddech>
Kompletnie Ciebie nie rozumiem
<pokręciła głową>
Ale to Twoja decyzja, tylko żebyś potem nie żałował

DeanWest - 10-06-13 18:29:37

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Dean, proszę
<mruknęła i pokręciła głową i wpadła na pewien pomysł>
Jeżeli ty do niego nie pojedziesz ja to zrobię i przywiozę go tutaj..

Powodzenia...
*mruknął*

<Wzięła głęboki oddech>
Kompletnie Ciebie nie rozumiem
<pokręciła głową>
Ale to Twoja decyzja, tylko żebyś potem nie żałował

Nie mam zamiaru
*powiedział beznamiętnie*

Rosalie Delacure - 10-06-13 18:36:34

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Powodzenia...
*mruknął*

<Wzięła głęboki oddech>
Kompletnie Ciebie nie rozumiem
<pokręciła głową>
Ale to Twoja decyzja, tylko żebyś potem nie żałował

Nie mam zamiaru
*powiedział beznamiętnie*

Dean..
<westchnęła>
Dobrze, zrobisz jak uważasz
<spojrzała na już puste kieliszki>
Może pójdziemy się gdzieś przejść?

DeanWest - 10-06-13 18:37:27

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Wzięła głęboki oddech>
Kompletnie Ciebie nie rozumiem
<pokręciła głową>
Ale to Twoja decyzja, tylko żebyś potem nie żałował

Nie mam zamiaru
*powiedział beznamiętnie*

Dean..
<westchnęła>
Dobrze, zrobisz jak uważasz
<spojrzała na już puste kieliszki>
Może pójdziemy się gdzieś przejść?

Dobrze
*przytaknął, zapłacił za trunek*
Gdzie proponujesz?

Rosalie Delacure - 10-06-13 18:41:26

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nie mam zamiaru
*powiedział beznamiętnie*

Dean..
<westchnęła>
Dobrze, zrobisz jak uważasz
<spojrzała na już puste kieliszki>
Może pójdziemy się gdzieś przejść?

Dobrze
*przytaknął, zapłacił za trunek*
Gdzie proponujesz?

Proszę nie przeraź się, ale chciałabym iść na cmentarz, muszę Ci coś tam pokazać
<Westchnęła>

DeanWest - 10-06-13 18:43:24

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Dean..
<westchnęła>
Dobrze, zrobisz jak uważasz
<spojrzała na już puste kieliszki>
Może pójdziemy się gdzieś przejść?

Dobrze
*przytaknął, zapłacił za trunek*
Gdzie proponujesz?

Proszę nie przeraź się, ale chciałabym iść na cmentarz, muszę Ci coś tam pokazać
<Westchnęła>

Więc chodźmy. Prowadź.
*wskazał na drzwi*

Rosalie Delacure - 10-06-13 18:49:47

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Dobrze
*przytaknął, zapłacił za trunek*
Gdzie proponujesz?

Proszę nie przeraź się, ale chciałabym iść na cmentarz, muszę Ci coś tam pokazać
<Westchnęła>

Więc chodźmy. Prowadź.
*wskazał na drzwi*

<Uśmiechnęła się lekko i ruszyła przed siebie wychodząc z Grilla i idąc na cmentarz>

DeanWest - 10-06-13 18:51:57

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Proszę nie przeraź się, ale chciałabym iść na cmentarz, muszę Ci coś tam pokazać
<Westchnęła>

Więc chodźmy. Prowadź.
*wskazał na drzwi*

<Uśmiechnęła się lekko i ruszyła przed siebie wychodząc z Grilla i idąc na cmentarz>

*poszedł za Rose*

Annabeth Blake - 11-06-13 16:21:05

<wchodzi do baru, czeka na Berry>

BerryBlackmine - 11-06-13 16:22:09

Annabeth Blake napisał:

<wchodzi do baru, czeka na Berry>

Hej *uśmiecha się lekko i siada obok niej* Długo czekałaś?

Annabeth Blake - 11-06-13 16:28:30

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

<wchodzi do baru, czeka na Berry>

Hej *uśmiecha się lekko i siada obok niej* Długo czekałaś?

Nie, dopiero przyszłam <uśmiecha się> Przepraszam za wczoraj w parku, dziwnie wyszło <opiera łokcie na blacie>

BerryBlackmine - 11-06-13 16:34:39

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

<wchodzi do baru, czeka na Berry>

Hej *uśmiecha się lekko i siada obok niej* Długo czekałaś?

Nie, dopiero przyszłam <uśmiecha się> Przepraszam za wczoraj w parku, dziwnie wyszło <opiera łokcie na blacie>

Nie masz za co *uśmiechnęła się łagodnie* Musieliście pogadać. To wszystko.

Annabeth Blake - 11-06-13 16:36:43

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


Hej *uśmiecha się lekko i siada obok niej* Długo czekałaś?

Nie, dopiero przyszłam <uśmiecha się> Przepraszam za wczoraj w parku, dziwnie wyszło <opiera łokcie na blacie>

Nie masz za co *uśmiechnęła się łagodnie* Musieliście pogadać. To wszystko.

Nasze relacje są dość... dziwne <mówi wzdychając głęboko> Ale wy chyba znacie się od dawna, co?

BerryBlackmine - 11-06-13 16:38:50

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie, dopiero przyszłam <uśmiecha się> Przepraszam za wczoraj w parku, dziwnie wyszło <opiera łokcie na blacie>

Nie masz za co *uśmiechnęła się łagodnie* Musieliście pogadać. To wszystko.

Nasze relacje są dość... dziwne <mówi wzdychając głęboko> Ale wy chyba znacie się od dawna, co?

Można tak powiedzieć. Jeśli liczyć pierwsze spotkanie, podczas którego mnie ugryzł
*wskazała na swoją szyję*

Annabeth Blake - 11-06-13 16:42:53

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


Nie masz za co *uśmiechnęła się łagodnie* Musieliście pogadać. To wszystko.

Nasze relacje są dość... dziwne <mówi wzdychając głęboko> Ale wy chyba znacie się od dawna, co?

Można tak powiedzieć. Jeśli liczyć pierwsze spotkanie, podczas którego mnie ugryzł
*wskazała na swoją szyję*

<zapiekło ją gardło> Możesz to schować? <prosi> Nie jadłam nic od kilku dni a nie chciałabym ci zrobić krzywdy <mówi>

BerryBlackmine - 11-06-13 16:48:26

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nasze relacje są dość... dziwne <mówi wzdychając głęboko> Ale wy chyba znacie się od dawna, co?

Można tak powiedzieć. Jeśli liczyć pierwsze spotkanie, podczas którego mnie ugryzł
*wskazała na swoją szyję*

<zapiekło ją gardło> Możesz to schować? <prosi> Nie jadłam nic od kilku dni a nie chciałabym ci zrobić krzywdy <mówi>

*z zakłopotaniem przełożyła rozpuszczone włosy przez ramię tak, aby zasłaniały jej szyję*
Przepraszam... nie wiedziałam...

Annabeth Blake - 11-06-13 16:48:30

JensenWalker napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Można tak powiedzieć. Jeśli liczyć pierwsze spotkanie, podczas którego mnie ugryzł
*wskazała na swoją szyję*

<zapiekło ją gardło> Możesz to schować? <prosi> Nie jadłam nic od kilku dni a nie chciałabym ci zrobić krzywdy <mówi>

*zastanawia się chwilkę i jednak do nich podchodzi* Cześć, jestem tu nowy *uśmiecha się do nich i uważnie przygląda się Ann*

Cześć <wita się> Czyżbym słyszała angielski akcent? <uśmiecha się bacznie go obserwując>

Annabeth Blake - 11-06-13 16:51:35

JensenWalker napisał:

Annabeth Blake napisał:

JensenWalker napisał:


*zastanawia się chwilkę i jednak do nich podchodzi* Cześć, jestem tu nowy *uśmiecha się do nich i uważnie przygląda się Ann*

Cześć <wita się> Czyżbym słyszała angielski akcent? <uśmiecha się>

*zaśmiał się* nieźle, przeprowadzałem się wiele razy, ale z pochodzenia jestem krwistym Brytyjczykiem, już od dawna nikt nie zauważył mojego akcentu *usiadł koło dziewczyn*

Jestem Ann <podaje mu rękę>

BerryBlackmine - 11-06-13 17:01:29

JensenWalker napisał:

BerryBlackmine napisał:

JensenWalker napisał:


*zaśmiał się* nieźle, przeprowadzałem się wiele razy, ale z pochodzenia jestem krwistym Brytyjczykiem, już od dawna nikt nie zauważył mojego akcentu *usiadł koło dziewczyn*

A ja Berry *uśmiechnęła się lekko*

a więc, od kiedy tu mieszkacie? *nadal nie odwracał wzroku od Ann*

Miesiąc *powiedziała* A ty nie dawno się wprowadziłeś, jak mniemam *splotła ręce pod piersią*

Annabeth Blake - 11-06-13 17:02:36

JensenWalker napisał:

BerryBlackmine napisał:

JensenWalker napisał:

*zaśmiał się* nieźle, przeprowadzałem się wiele razy, ale z pochodzenia jestem krwistym Brytyjczykiem, już od dawna nikt nie zauważył mojego akcentu *usiadł koło dziewczyn*

A ja Berry *uśmiechnęła się lekko*

a więc, od kiedy tu mieszkacie? *nadal nie odwracał wzroku od Ann*

Nawet nie wiem <uśmiechnęła się> Wprowadziłam się dosyć dawno

(może lepiej nie cytujmy bo dziwnie to wychodzi ;) )

BerryBlackmine - 11-06-13 17:12:26

*patrzy na rozmówców i teatralnie wywraca oczami po czym zamawia herbatę*

Annabeth Blake - 11-06-13 17:12:51

Spoko <mówi> Nie musisz się kryć. Berry wie o wampirach <uśmiecha się lekko>

BerryBlackmine - 11-06-13 17:19:11

*uśmiecha się lekko i bierze łyk herbaty* Ambitne plany

Nathaniel Goop - 11-06-13 17:22:57

*Wchodzi, podchodzi do Berry , Ann i nowego chłopaka.* Hejka wszystkim. *Spojrzał się na faceta* Jestem Nathaniel.*Podał mu dłoń*

BerryBlackmine - 11-06-13 17:24:28

Długa historia... *zwróciła i uśmiechnęła się do Jensena*
Nate... *spojrzała na Nate'a błagalnie*

Nathaniel Goop - 11-06-13 17:25:26

Co ? * Powiedział chłodno*

Annabeth Blake - 11-06-13 17:28:35

<wyczuwa napiętą atmosferę> Co tutaj robisz, Nate? <pyta chcąc zmienić temat>

BerryBlackmine - 11-06-13 17:30:01

Na pewno zachowuje się bardzo ozięble *zwróciła się do Ann kątem oka patrząc na Nate'a*

Nathaniel Goop - 11-06-13 17:30:14

Stoję a nie widać. *Oparł się o blat*

Annabeth Blake - 11-06-13 17:31:39

<prychnęła> Coś ty taki drażliwy? Dziewczyny ci się skończyły? A może Quinn znowu cię olała?

Nathaniel Goop - 11-06-13 17:32:44

* Spojrzał się na nią wkurzony* Radzę ci uważać na to mówisz.

BerryBlackmine - 11-06-13 17:32:46

*po wypowiedzi Ann mimowolnie się uśmiechnęła co szybko ukryła*

Annabeth Blake - 11-06-13 17:34:04

Bo co mi zrobisz? Uderzysz? Jestem dziewczyną. <uśmiechnęła się złośliwie>

BerryBlackmine - 11-06-13 17:35:35

Więc Jensen, mówisz że pracujesz w szpitalu? *uśmiechnęła się do niego ignorując Ann i Nate'a*

Nathaniel Goop - 11-06-13 17:35:49

*Podszedł do Ann* No ii ? Jakoś mnie nie obchodzi to że jesteś dziewczyną. * Uśmiechnął się podle*

BerryBlackmine - 11-06-13 17:37:47

JensenWalker napisał:

czy o czymś nie wiem? * uniósł brwi do góry*

Ugh, to skomplikowane *lekko kiwa głową*

Annabeth Blake - 11-06-13 17:38:37

Lepiej idź, prześpij się z kimś, bo widzę, że jesteś niewyżyty <mówi z pogardą w głosie> Dziewczyn zabrakło, ale zawsze możesz sobie znaleźć chłopaka.

Alison Marcado - 11-06-13 17:39:51

*wchodzi do baru i podchodzi do znajomych* o Berry, Nate *uśmiecha się* was chyba jeszcze nie poznałam *spojrzała się na chłopaka i dziewczynę stojących obok*

Nathaniel Goop - 11-06-13 17:40:44

Ha ha*Wyjął z kieszeni nóż i zranił się w nadgarstek* Doszły mnie słuchy że zostałaś wampirem. *Pomachał Ann zranionym nadgarstkiem przed nosem* Wiem że tego chcesz. Możesz śmiało się napić.

Annabeth Blake - 11-06-13 17:43:07

Nathaniel Goop napisał:

Ha ha*Wyjął z kieszeni nóż i zranił się w nadgarstek* Doszły mnie słuchy że zostałaś wampirem. *Pomachał Ann zranionym nadgarstkiem przed nosem* Wiem że tego chcesz. Możesz śmiało się napić.

<przełknęła ślinę, jej serce zaczęło bić szybciej> Nie rób z siebie większej ofiary, niż jesteś <mówi> Oj, sorry, bardziej się już chyba nie da <dodaje szeptem>

Nathaniel Goop - 11-06-13 17:43:52

Jensen idź sobie na spacer bo nie mam zamiaru cię zabić. *Spojrzał się przez sekunde na niego a później spojrzał się na Ann* To jak chcesz ?

Alison Marcado - 11-06-13 17:45:11

*patrzyła zdziwiona na całą sytuacje, poczuła jak pali ją gardło* Nate, ogarnij się, co ci się dzieje?

Annabeth Blake - 11-06-13 17:45:16

Nathaniel Goop napisał:

Jensen idź sobie na spacer bo nie mam zamiaru cię zabić. *Spojrzał się przez sekunde na niego a później spojrzał się na Ann* To jak chcesz ?

Spadaj dupku, bo nie ręczę za siebie <warknęła>

BerryBlackmine - 11-06-13 17:45:56

*zamknęła na chwilę czy po czym  wyszła szybko z baru*

Alexis Doreen - 11-06-13 17:48:01

<wchodzi do baru, podchodzi do grupki osób> Co się dzieje? <pyta>

Nathaniel Goop - 11-06-13 17:48:17

Oj groźna się zrobiłaś* Uśmiechnął się* Alison chociaż ty sobie daruj. *Z jego nadgarstka leciało coraz więcej krwi* Jakoś mam to gdzieś.

Samuel Blackwood - 11-06-13 17:49:56

Nathaniel Goop napisał:

Oj groźna się zrobiłaś* Uśmiechnął się* Alison chociaż ty sobie daruj. *Z jego nadgarstka leciało coraz więcej krwi* Jakoś mam to gdzieś.

*wchodzi do Grilla, od razu zrozumiał o co chodzi, więc w wampirzym tempie złapał chłopaka za ubrania i przygwoździł go do ściany* Tak się nie traktuje kobiet

Nathaniel Goop - 11-06-13 17:51:36

Uuuu ale się boje *Zaśmiał się.* Mam gdzieś jak się traktuje kobiety i mam gdzieś czy mnie zabijecie czy nie.

Samuel Blackwood - 11-06-13 17:52:27

Nathaniel Goop napisał:

Uuuu ale się boje *Zaśmiał się.* Mam gdzieś jak się traktuje kobiety i mam gdzieś czy mnie zabijecie czy nie.

Czyzby? *unosi sceptycznie brwi, po chwili, wbija kły w jego szyje. szybko jednak się od niego odrywa* Nie będę powtarzał drugi raz.

Annabeth Blake - 11-06-13 17:52:52

<poczuła zapach krwi, zapiekło ja w gardle, zaczęły się jej trząść ręce>

Nathaniel Goop - 11-06-13 17:53:58

I to miało być ugryzienie.* Spojrzał się na nich rozbawiony* Banda wampirów *Prychnął.*

Alexis Doreen - 11-06-13 17:54:34

<patrzy na nich przerażona, wszędzie jest pełno krwi> Co tu się dzieje? <pyta piskliwym głosem>

Samuel Blackwood - 11-06-13 17:54:58

Nathaniel Goop napisał:

I to miało być ugryzienie.* Spojrzał się na nich rozbawiony* Banda wampirów *Prychnął.*

To było ostrzeżenie. *syknął i uderzył go z całej siły pięścią w brzuch, po chwili cofnął się prae kroków*

Alison Marcado - 11-06-13 17:56:54

*patrzy na wszystkich* wow, nie było mnie tylko tydzień, nieźle *zaśmiała się*

Nathaniel Goop - 11-06-13 17:57:29

*Upadł na podłogę po czym wstał* Sorki koleś ale uderzać też nie umiesz. I tak nic nie czuję więc... *Spojrzał na Alexis * To są wampiry.

Samuel Blackwood - 11-06-13 17:57:42

Alison napisał:

*patrzy na wszystkich* wow, nie było mnie tylko tydzień, nieźle *zaśmiała się*

*spojrzał na Alison spod uniesionej brwi. lekko się usmiechnął, ale nic nie powiedział*

Samuel Blackwood - 11-06-13 17:58:33

Nathaniel Goop napisał:

*Upadł na podłogę po czym wstał* Sorki koleś ale uderzać też nie umiesz. I tak nic nie czuję więc... *Spojrzał na Alexis * To są wampiry.

*ponownie do niego podchodzi, tym razem kopnął go w żebra pare razy*

Annabeth Blake - 11-06-13 17:59:30

O co ci do jasnej cholery chodzi?! <pyta Natea> Upiłeś się? Naćpałeś? A może jedno i drugie? Dzieci w przedszkolu wiedzą, że takich rzeczy się nie miesza.

Nathaniel Goop - 11-06-13 18:00:52

*Jęknął z bólu* Teraz to przesadziłeś. *Powiedział cicho. Wstał powoli i wsadził wampirowi kołek blisko serca.*

Samuel Blackwood - 11-06-13 18:04:00

*syknął pod nosem, z trudem jednak wyciagnał kołek, czując jak jego komórki obumierają. wyciągniętym kołkiem uderzył Nate'a prosto w głowę, tak że chłopak upadł, po chwili przykucnał przy nim i pociagnał go za włosy, przystawiając kołek do jego gardła* Błagaj o litość.

Nathaniel Goop - 11-06-13 18:04:25

*Zamknął oczy* Sam se błagaj*Powiedział resztkami sił*
(Hehe ale mam zabawę :D zaraz pewnie wszyscy przyjdą do MG)

Alison Marcado - 11-06-13 18:05:19

SamuelBlackwood napisał:

*syknął pod nosem, z trudem jednak wyciagnał kołek, czując jak jego komórki obumierają. wyciągniętym kołkiem uderzył Nate'a prosto w głowę, tak że chłopak upadł, po chwili przykucnał przy nim i pociagnał go za włosy, przystawiając kołek do jego gardła* Błagaj o litość.

*podbiegła do nich zaczęła ich oddzielać * przestańcie, boże z kim ja żyję *wrzasnęła*

Samuel Blackwood - 11-06-13 18:05:29

Nathaniel Goop napisał:

*Zamknął oczy* Sam se błagaj*Powiedział resztkami sił*
(Hehe ale mam zabawę :D zaraz pewnie wszyscy przyjdą do MG)

*uniósł lekko jego głowę do gróy, spoglądając na Alison, to na Ann* Któraś głodna?

Annabeth Blake - 11-06-13 18:06:47

<nie mogła się dłużej powstrzymać i w wampirzym tempie podbiegła do Natea, po czym zatopiła zęby w jego szyi>

Nathaniel Goop - 11-06-13 18:07:48

*Czuł że coraz bardziej słabnie*

Samuel Blackwood - 11-06-13 18:08:00

*przyglądał się uważnie Ann, był gotów w każdej chwili zainterweniować, pozwolił jej jednak na tę przyjemność. uśmiechnał się do Alison* Wybacz, ale jesteśmy wamprami. To normalne.

Alison Marcado - 11-06-13 18:08:50

Annabeth Blake napisał:

<nie mogła się dłużej powstrzymać i w wampirzym tempie podbiegła do Natea, po czym zatopiła zęby w jego szyi>

*podbiegła do nich, odepchnęła Ann* nie masz z nimi szans, po prostu wyjdź *powiedziała do Nate'a*

Annabeth Blake - 11-06-13 18:08:54

<czuła jak puls Natea słabnął, mimo to nie przestawała>

Samuel Blackwood - 11-06-13 18:09:49

Alison napisał:

Annabeth Blake napisał:

<nie mogła się dłużej powstrzymać i w wampirzym tempie podbiegła do Natea, po czym zatopiła zęby w jego szyi>

*podbiegła do nich, odepchnęła Ann* nie masz z nimi szans, po prostu wyjdź *powiedziała do Nate'a*

*odepchnał Alison, a nastepnie Ann* Hej, hej, hej. Nie możemy pozwolić, by ten idiota zamienił się w wampira. Nie wiem jak Wy, ale nie chcę się użerać z nim do końca świata.

Alison Marcado - 11-06-13 18:10:55

*patrzyła się zaciekawiona na Nate'a* żyje? *zapytała drżącym głosem*

Annabeth Blake - 11-06-13 18:11:39

<cofnęła się kilka kroków. Spojrzała na swoje ręce - była cała we krwi>

Samuel Blackwood - 11-06-13 18:11:48

Alison napisał:

*patrzyła się zaciekawiona na Nate'a* żyje? *zapytała drżącym głosem*

Nic mu się nie stanie. Lekcja dobrych manier przyda się każdemu. *wzrusza ramionami*

Nathaniel Goop - 11-06-13 18:12:47

*Otworzył oczy, przyglądał się im rozbawiony*

Samuel Blackwood - 11-06-13 18:13:38

Nathaniel Goop napisał:

*Otworzył oczy, przyglądał się im rozbawiony*

*podchodzi do niego i jeszcze raz kopie go w żebra* Stary, zabiłbym Cię, ale jesteś tak żałosny, że aż śmieszny.

Alison Marcado - 11-06-13 18:14:06

SamuelBlackwood napisał:

Alison napisał:

*patrzyła się zaciekawiona na Nate'a* żyje? *zapytała drżącym głosem*

Nic mu się nie stanie. Lekcja dobrych manier przyda się każdemu. *wzrusza ramionami*

*spojrzała na niego, dopiero teraz zdała sobie sprawę, że mówi do niej Sam, przypomniało jej się co zrobiła tydzień temu... od tego czasu tyle się zmieniło* mogliście to zrobić w delikatniejszy sposób, to jest nadal człowiek *krzyknęła i wzięła Nate'a po czym wyszła z nim ciągnąc go za sobą*

Annabeth Blake - 11-06-13 18:14:13

Nathaniel Goop napisał:

*Otworzył oczy, przyglądał się im rozbawiony*

(Ej no! Ugryzły cię dwa wampiry, a ty masz jeszcze siłę się ruszać? :x )

Alison Marcado - 11-06-13 18:15:15

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

*Otworzył oczy, przyglądał się im rozbawiony*

(Ej no! Ugryzły cię dwa wampiry, a ty masz jeszcze siłę się ruszać? :x )

(haha, też nad tym się zastanawiałam*

Samuel Blackwood - 11-06-13 18:15:25

*odprowadza ich wzrokiem, po chwili sam znika*

Annabeth Blake - 11-06-13 18:18:09

Alexis Doreen napisał:

<patrzy na nich przerażona, wszędzie jest pełno krwi> Co tu się dzieje? <pyta piskliwym głosem>

Pójdziesz teraz do domu i zapomnisz o wszystkim, co tu zobaczyłaś <mówi patrząc się dziewczynie w oczy, po chwili opuszcza Mystic Grill>

Alexis Doreen - 11-06-13 18:19:23

Annabeth Blake napisał:

Alexis Doreen napisał:

<patrzy na nich przerażona, wszędzie jest pełno krwi> Co tu się dzieje? <pyta piskliwym głosem>

Pójdziesz teraz do domu i zapomnisz o wszystkim, co tu zobaczyłaś <mówi patrząc się dziewczynie w oczy, po chwili opuszcza Mystic Grill>

<wychodzi z baru>

Jessica - 12-06-13 13:06:52

*wchodzi, siada przy barze, zamawia cole*

Jessica - 12-06-13 13:59:06

*wypija cole, wychodzi*

CarolineParker - 13-06-13 13:29:11

*Przychodzi przemoknieta bo zapomniała parasolki.Idzie na zaplecze zakłada koszulke firmową spina włosy w kitkę zmywa rozmazany makijaż .Próbuje zakamyflować spuchniete oczy od płaczu ale nic nie wychodzi.Idzie za bar i zaczyna prace*

CarolineParker - 13-06-13 13:32:26

*Nalewa piwa i daję kobiecie*

BerryBlackmine - 13-06-13 16:09:05

*wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka*

Nathaniel Goop - 13-06-13 16:19:58

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka*

*Wchodzi.* Hej młoda *Siada obok Berry*

BerryBlackmine - 13-06-13 16:23:15

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka*

*Wchodzi.* Hej młoda *Siada obok Berry*

Hej stary! *uśmiecha sie do niego*

Nathaniel Goop - 13-06-13 16:24:30

Co tam?*Zamawia Pepsi*

BerryBlackmine - 13-06-13 16:25:51

Nathaniel Goop napisał:

Co tam?*Zamawia Pepsi*

Jak zwykle nieprzespana noc *wzdycha* A co u ciebie?

Nathaniel Goop - 13-06-13 16:27:01

Może być*Uśmiecha się*

BerryBlackmine - 13-06-13 16:30:01

Nathaniel Goop napisał:

Może być*Uśmiecha się*

Wiem, że to ciut ciężki temat, ale muszę zapytać... *spojrzała na niego* Co się stało w Grillu? Podobno doszło do bójki.

Nathaniel Goop - 13-06-13 16:31:41

Może i doszło *Wzruszył ramionami*

BerryBlackmine - 13-06-13 16:35:00

Nathaniel Goop napisał:

Może i doszło *Wzruszył ramionami*

Mów *powiedziała stanowczo*

Rosalie Delacure - 13-06-13 16:35:15

<Wchodzi do Grilla, siada przy barze i zamawia sobie sok pomarańczowy>

Nathaniel Goop - 13-06-13 16:36:00

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Może i doszło *Wzruszył ramionami*

Mów *powiedziała stanowczo*

Ale co ?*Spojrzał się na nią rozbawiony*

BerryBlackmine - 13-06-13 16:38:25

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Może i doszło *Wzruszył ramionami*

Mów *powiedziała stanowczo*

Ale co ?*Spojrzał się na nią rozbawiony*

Jak to: co? *wywróciła oczami* Z kim się pobiłeś?

Nathaniel Goop - 13-06-13 16:39:05

Z Samuelem.*Westchnał*

BerryBlackmine - 13-06-13 16:41:11

Nathaniel Goop napisał:

Z Samuelem.*Westchnał*

*przyłożyła dłoń do ust i spojrzała na niego, nie mogła wydusić z siebie ani słowa, po chwili złapała się za skronie, oparła o blat i zamknęła oczy*

Nathaniel Goop - 13-06-13 16:43:27

Co jest ? *Spojrzał na nią zdziwiony. Wziął jej rękę* Powiesz mi ?

Rosalie Delacure - 13-06-13 16:44:13

<Płaci i wychodzi>

BerryBlackmine - 13-06-13 16:45:10

Nathaniel Goop napisał:

Co jest ? *Spojrzał na nią zdziwiony. Wziął jej rękę* Powiesz mi ?

Nic. Nic naprawdę... *otworzyła oczy, ale na niego nie spojrzała*

JackieDaniels - 13-06-13 16:45:50

<wchodzi, siada przy barem, rozmawiając z kelnerem i pije alkohol>

Nathaniel Goop - 13-06-13 16:47:30

Nie wcale*Pokręcił oczami* Ty chyba nie... *Przerwał na chwile* Nie mów mi że to właśnie w Samuelu się zakochałaś.

BerryBlackmine - 13-06-13 16:49:56

Nathaniel Goop napisał:

Nie wcale*Pokręcił oczami* Ty chyba nie... *Przerwał na chwile* Nie mów mi że to właśnie w Samuelu się zakochałaś.

Ty to powiedziałeś *złożyła usta w cienką linię i spojrzała na niego kątem oka*

Alison Marcado - 13-06-13 16:51:09

*wchodzi, zauważa Berry i Nate'a, podchodzi do nich* hej, wiedziałam, że tu was znajdę *uśmiechnęła się* Berry, co u ciebie? nie wyglądałaś za dobrze gdy ostatnio cię widziałam *patrzy zatroskana na przyjaciółkę* a ty jak się czujesz? już lepiej? *rzuciła w stronę Nate'a*

Nathaniel Goop - 13-06-13 16:53:32

Alison napisał:

*wchodzi, zauważa Berry i Nate'a, podchodzi do nich* hej, wiedziałam, że tu was znajdę *uśmiechnęła się* Berry, co u ciebie? nie wyglądałaś za dobrze gdy ostatnio cię widziałam *patrzy zatroskana na przyjaciółkę* a ty jak się czujesz? już lepiej? *rzuciła w stronę Nate'a*

Hej*Powiedział nie patrząc na nią* Berry proszę nie żartuj sobie ze mnie.

BerryBlackmine - 13-06-13 16:54:10

Alison napisał:

*wchodzi, zauważa Berry i Nate'a, podchodzi do nich* hej, wiedziałam, że tu was znajdę *uśmiechnęła się* Berry, co u ciebie? nie wyglądałaś za dobrze gdy ostatnio cię widziałam *patrzy zatroskana na przyjaciółkę* a ty jak się czujesz? już lepiej? *rzuciła w stronę Nate'a*

Słuchaj, Ali, bez urazy, ale jesteśmy w trakcie dość poważnej rozmowy *zmusiła się do usmiechu*

Alison Marcado - 13-06-13 16:56:29

BerryBlackmine napisał:

Alison napisał:

*wchodzi, zauważa Berry i Nate'a, podchodzi do nich* hej, wiedziałam, że tu was znajdę *uśmiechnęła się* Berry, co u ciebie? nie wyglądałaś za dobrze gdy ostatnio cię widziałam *patrzy zatroskana na przyjaciółkę* a ty jak się czujesz? już lepiej? *rzuciła w stronę Nate'a*

Słuchaj, Ali, bez urazy, ale jesteśmy w trakcie dość poważnej rozmowy *zmusiła się do usmiechu*

spoko, nie przeszkadzajcie sobie *zaśmiała się i poszła zamówić sobie drinka* poproszę wódkę ze sprite'em *uśmiechnęła się do niego*

BerryBlackmine - 13-06-13 16:56:30

Hej*Powiedział nie patrząc na nią* Berry proszę nie żartuj sobie ze mnie.

Nie żartuję. Też tego nie chcę *wzruszyła bezradnie ramionami*

Nathaniel Goop - 13-06-13 16:58:15

*Westchnął, wstał i wziął ja na ręce* Zabieram cię do mnie. To nie jest dobrze miejsce na taka rozmowę.

BerryBlackmine - 13-06-13 17:03:23

Nathaniel Goop napisał:

*Westchnął, wstał i wziął ja na ręce* Zabieram cię do mnie. To nie jest dobrze miejsce na taka rozmowę.

Ech, ty znowu to samo *wywróciła oczami i ledwo sięgając wzięła do ręki swoją gitarę*

Nathaniel Goop - 13-06-13 17:04:25

*Wyszedł trzymając Berry*

JackieDaniels - 13-06-13 17:10:45

<wychodzi>

Alison Marcado - 13-06-13 17:13:25

*usiadła przy stoliku popijając drinka*
*dopija drinka, płaci i uśmiechnięta wychodzi*

CarolineParker - 13-06-13 18:03:09

*Wychodzi z zaplecza i wyciera stoliki*

CarolineParker - 13-06-13 18:04:58

*Wraca za bar po sok i 2 piwa *
*Idzie je zanieść*

CarolineParker - 13-06-13 18:09:30

*Wraca za bar*

CarolineParker - 13-06-13 18:18:51

*Kończy prace i wychodzi*

Alexis Doreen - 13-06-13 18:27:36

<siada przy stoliku, zamawia kawę>

GinnySalvatore - 13-06-13 18:29:49

*siada obok Alexis i przygląda się jej z zaciekawieniem*

GinnySalvatore - 13-06-13 18:33:47

Cześć *zagaduje do Alexis* Jestem Ginny,a ty?

GinnySalvatore - 13-06-13 18:37:44

*nie interesuje ją rozmowa,wychodzi*

Alexis Doreen - 13-06-13 20:57:28

<dopija kawę, płaci, wychodzi>

CarolineParker - 14-06-13 11:04:56

*Przychodzi wchodzi na zaplecze wiesza parasolke na wieszaku .Bierze ścierke idzie powycierać stoliki*

Jessica - 14-06-13 13:01:02

*wchodzi, rozgląda sie i siada koło baru zamawiając bourbona*

Jessica - 14-06-13 13:33:36

*wychodzi*

CarolineParker - 14-06-13 13:46:53

*Zanosia do stolika zamówienie i dostaje napiwek od uroczego młodego chłopaka*

Alison Marcado - 14-06-13 14:47:35

*wchodzi*

Alison Marcado - 14-06-13 14:48:31

Alison napisał:

*wchodzi*

*zamówiła drinka i usiadła przy stoliku*

CarolineParker - 14-06-13 15:05:56

*Myje kufle i zanosi 3 piwa do stolika*

CarolineParker - 14-06-13 15:08:00

*Idzie za bar*

CarolineParker - 14-06-13 15:11:22

Alison napisał:

Alison napisał:

*wchodzi*

*zamówiła drinka i usiadła przy stoliku*

*Pyta się *Podać coś jescze?

Alison Marcado - 14-06-13 15:17:47

CarolineParker napisał:

Alison napisał:

Alison napisał:

*wchodzi*

*zamówiła drinka i usiadła przy stoliku*

*Pyta się *Podać coś jescze?

nie dzięki *powiedziała szybko* albo... *spojrzała jej w oczy* chodź ze mną do łazienki *powiedziała hipnotyzując*

CarolineParker - 14-06-13 15:19:02

*Dziewczyna niewiedząc co robi poszła do łazienki*

Alison Marcado - 14-06-13 15:19:48

CarolineParker napisał:

*Dziewczyna niewiedząc co robi poszła do łazienki*

podaj mi swój nadgarstek i nie krzycz *dodała nadal patrząc jej się w oczy*

CarolineParker - 14-06-13 15:21:04

Alison napisał:

CarolineParker napisał:

*Dziewczyna niewiedząc co robi poszła do łazienki*

podaj mi swój nadgarstek i nie krzycz *dodała nadal patrząc jej się w oczy*

*Podaje nadgarstek*

Alison Marcado - 14-06-13 15:26:06

CarolineParker napisał:

Alison napisał:

CarolineParker napisał:

*Dziewczyna niewiedząc co robi poszła do łazienki*

podaj mi swój nadgarstek i nie krzycz *dodała nadal patrząc jej się w oczy*

*Podaje nadgarstek*

*ugryzła ją i zaczęła spokojnie pić jej krew, gdy się pożywiła puściła jej rękę* bardzo cię przepraszam, ale byłam strasznie głodna *powiedziała spokojnie, po czym zraniła swój nadgarstek, swoją krwią pomazała jej ranę która od razu zniknęła* zapomnij o wszystkim i wracaj do pracy, a i możesz przynieść mi do stolika wódkę z colą *powiedziała po czym zaczęła wycierać twarz*

CarolineParker - 14-06-13 15:27:52

*Wyszła z łazienki*
*Poszła do baru i zanosła dziewczynie do stolika wódkę z colą*

Alison Marcado - 14-06-13 15:29:52

CarolineParker napisał:

*Wyszła z łazienki*
*Poszła do baru i zanosła dziewczynie do stolika wódkę z colą*

*wróciła do stolika, zaczęła pić drinka* dziękuje, może zrobisz sobie chwilkę przerwy i się dosiądziesz *rzuciła do dziewczyny*

CarolineParker - 14-06-13 15:33:29

Alison napisał:

CarolineParker napisał:

*Wyszła z łazienki*
*Poszła do baru i zanosła dziewczynie do stolika wódkę z colą*

*wróciła do stolika, zaczęła pić drinka* dziękuje, może zrobisz sobie chwilkę przerwy i się dosiądziesz *rzuciła do dziewczyny*

Niema tyle ludzi więc moge zrobić sobie krótką przerwe *powiedziała*

Alison Marcado - 14-06-13 15:34:35

CarolineParker napisał:

Alison napisał:

CarolineParker napisał:

*Wyszła z łazienki*
*Poszła do baru i zanosła dziewczynie do stolika wódkę z colą*

*wróciła do stolika, zaczęła pić drinka* dziękuje, może zrobisz sobie chwilkę przerwy i się dosiądziesz *rzuciła do dziewczyny*

Niema tyle ludzi więc moge zrobić sobie krótką przerwe *powiedziała*

*uśmiechnęła się szeroko* jestem Ali *podała jej rękę*

CarolineParker - 14-06-13 15:35:11

Caroline *uścisnęła jej dłoń*

Alison Marcado - 14-06-13 15:35:37

CarolineParker napisał:

Caroline *uścisnęła jej dłoń*

od jak dawna tu mieszkasz?

CarolineParker - 14-06-13 15:36:15

Alison napisał:

CarolineParker napisał:

Caroline *uścisnęła jej dłoń*

od jak dawna tu mieszkasz?

Od urodzenia*powiedziała*

Alison Marcado - 14-06-13 15:38:25

CarolineParker napisał:

Alison napisał:

CarolineParker napisał:

Caroline *uścisnęła jej dłoń*

od jak dawna tu mieszkasz?

Od urodzenia*powiedziała*

ja niedawno, wprowadziłam się z bratem do ciotki *zaśmiała się popijając drinka* która notabene wyjechała z nim by go chronić, powiem ci pewien sekret, w tym mieście nie jest za bezpiecznie *uśmiechnęła się* a ty? mieszkasz sama?

CarolineParker - 14-06-13 15:40:13

Mieszkam sama od wczoraj .Musiałam przyjąć się do pracy abym miała jak zapłacić rachunki*powiedziała*ale to długa historia*szepnęła*

Alison Marcado - 14-06-13 15:57:34

CarolineParker napisał:

Mieszkam sama od wczoraj .Musiałam przyjąć się do pracy abym miała jak zapłacić rachunki*powiedziała*ale to długa historia*szepnęła*

niedobrze *szepnęła* jakbyś czegoś potrzebowała to dzwoń, pisz lub po prostu zajrzyj *napisała jej na karteczce swój adres i numer telefonu, położyła na stole pieniądze za drinki, a do ręki wcisnęła jej 50 dolarów, uśmiechnęła się i wyszła bez słowa*

Rosalie Delacure - 14-06-13 18:29:43

<Wchodzi do Grilla i zamawia sobie drinka, wypija i zamawia całą butelkę wódki>

Samuel Blackwood - 14-06-13 18:35:34

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi do Grilla i zamawia sobie drinka, wypija i zamawia całą butelkę wódki>

*wchodzi do Grilla, siada obok nieznajomej i zamawia whisky* Cieżki dzień? *spogląda na nią kątem oka*

Rosalie Delacure - 14-06-13 18:40:18

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi do Grilla i zamawia sobie drinka, wypija i zamawia całą butelkę wódki>

*wchodzi do Grilla, siada obok nieznajomej i zamawia whisky* Cieżki dzień? *spogląda na nią kątem oka*

<Spojrzała na chłopaka i uśmiechnęła się ironicznie>
Ciężkie życie!
<Westchnęła i nie przejmując się niczym zaczęła pić wódkę prosto z butelki>

Samuel Blackwood - 14-06-13 18:42:21

Rosalie Delacure napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi do Grilla i zamawia sobie drinka, wypija i zamawia całą butelkę wódki>

*wchodzi do Grilla, siada obok nieznajomej i zamawia whisky* Cieżki dzień? *spogląda na nią kątem oka*

<Spojrzała na chłopaka i uśmiechnęła się ironicznie>
Ciężkie życie!
<Westchnęła i nie przejmując się niczym zaczęła pić wódkę prosto z butelki>

*zaśmiał się cicho, zabierając jej butelkę* Opowiedz mi. *poprosił*

Rosalie Delacure - 14-06-13 18:46:30

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*wchodzi do Grilla, siada obok nieznajomej i zamawia whisky* Cieżki dzień? *spogląda na nią kątem oka*

<Spojrzała na chłopaka i uśmiechnęła się ironicznie>
Ciężkie życie!
<Westchnęła i nie przejmując się niczym zaczęła pić wódkę prosto z butelki>

*zaśmiał się cicho, zabierając jej butelkę* Opowiedz mi. *poprosił*

<Gdy zabrał jej butelkę spojrzała na niego z miną małej dziewczynki, której ktoś zabrał lizaka>
A oddasz mi wtedy butelkę? Wiesz, coś za coś, w końcu w życiu nic nie ma za darmo
<poruszyła brwiami>

Samuel Blackwood - 14-06-13 18:51:34

Rosalie Delacure napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Spojrzała na chłopaka i uśmiechnęła się ironicznie>
Ciężkie życie!
<Westchnęła i nie przejmując się niczym zaczęła pić wódkę prosto z butelki>

*zaśmiał się cicho, zabierając jej butelkę* Opowiedz mi. *poprosił*

<Gdy zabrał jej butelkę spojrzała na niego z miną małej dziewczynki, której ktoś zabrał lizaka>
A oddasz mi wtedy butelkę? Wiesz, coś za coś, w końcu w życiu nic nie ma za darmo
<poruszyła brwiami>

Jeśli zasłuzysz to czemu nie? *unosi brwi do góry, uśmiechając się do niej zachęcająco* Opowiadaj.

Rosalie Delacure - 14-06-13 18:57:04

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*zaśmiał się cicho, zabierając jej butelkę* Opowiedz mi. *poprosił*

<Gdy zabrał jej butelkę spojrzała na niego z miną małej dziewczynki, której ktoś zabrał lizaka>
A oddasz mi wtedy butelkę? Wiesz, coś za coś, w końcu w życiu nic nie ma za darmo
<poruszyła brwiami>

Jeśli zasłuzysz to czemu nie? *unosi brwi do góry, uśmiechając się do niej zachęcająco* Opowiadaj.

Ygh, tak bardzo nie lubię o sobie mówić, wiesz takie użalanie się, ale bardzo zależy mi na tej butelce
<Wywróciła oczami>
Więc w skrócie nic mi nie wychodzi i wiesz starałam się, otworzyłam przed kimś i znów nic z tego nie wyszło, chyba powinnam wstąpić do jakiegoś zakonu czy coś, może tam bym się chociaż do czegoś przydała
<Uśmiechnęła się słodko>
Jestem już dużą dziewczynką, spokojnie możesz oddać mi butelkę.

Samuel Blackwood - 14-06-13 18:58:27

Rosalie Delacure napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Gdy zabrał jej butelkę spojrzała na niego z miną małej dziewczynki, której ktoś zabrał lizaka>
A oddasz mi wtedy butelkę? Wiesz, coś za coś, w końcu w życiu nic nie ma za darmo
<poruszyła brwiami>

Jeśli zasłuzysz to czemu nie? *unosi brwi do góry, uśmiechając się do niej zachęcająco* Opowiadaj.

Ygh, tak bardzo nie lubię o sobie mówić, wiesz takie użalanie się, ale bardzo zależy mi na tej butelce
<Wywróciła oczami>
Więc w skrócie nic mi nie wychodzi i wiesz starałam się, otworzyłam przed kimś i znów nic z tego nie wyszło, chyba powinnam wstąpić do jakiegoś zakonu czy coś, może tam bym się chociaż do czegoś przydała
<Uśmiechnęła się słodko>
Jestem już dużą dziewczynką, spokojnie możesz oddać mi butelkę.

Może i mogę, ale nie chcę. *wzrusza ramionami, pijąc z jej butelki*
Zakon? Nie zmarnowałabys się tam? *usmiecha się szarmancko*

Rosalie Delacure - 14-06-13 19:02:38

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Jeśli zasłuzysz to czemu nie? *unosi brwi do góry, uśmiechając się do niej zachęcająco* Opowiadaj.

Ygh, tak bardzo nie lubię o sobie mówić, wiesz takie użalanie się, ale bardzo zależy mi na tej butelce
<Wywróciła oczami>
Więc w skrócie nic mi nie wychodzi i wiesz starałam się, otworzyłam przed kimś i znów nic z tego nie wyszło, chyba powinnam wstąpić do jakiegoś zakonu czy coś, może tam bym się chociaż do czegoś przydała
<Uśmiechnęła się słodko>
Jestem już dużą dziewczynką, spokojnie możesz oddać mi butelkę.

Może i mogę, ale nie chcę. *wzrusza ramionami, pijąc z jej butelki*
Zakon? Nie zmarnowałabys się tam? *usmiecha się szarmancko*

Ej!
<westchnęła i zamówiła sobie kieliszek wódki szybko ją wypijając>
Prawdopodobnie nie wytrzymałabym tam zbyt długo, ale muszę spróbować
<uśmiechnęła się i przyjrzała mu się uważnie>
Boże, ale masz niesamowite włosy!
<Zaśmiała się i bez pytania przeczesała jego włosy, czuła jak alkohol zaczyna działać>

Heaven Moore - 15-06-13 10:40:41

<wchodzi do Mustic Grill, zamawia sobie whiskey, siada przy stoliku na końcu pomieszczenia>

Heaven Moore - 15-06-13 11:10:42

<wypija wszystko, płaci, idzie zwiedzać miasto>

CarolineParker - 15-06-13 12:37:31

*Wchodzi idzi na zaplecze zostawia swoje rzeczy i gdzie za bar*

Samuel Blackwood - 15-06-13 15:29:15

Rosalie Delacure napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Ygh, tak bardzo nie lubię o sobie mówić, wiesz takie użalanie się, ale bardzo zależy mi na tej butelce
<Wywróciła oczami>
Więc w skrócie nic mi nie wychodzi i wiesz starałam się, otworzyłam przed kimś i znów nic z tego nie wyszło, chyba powinnam wstąpić do jakiegoś zakonu czy coś, może tam bym się chociaż do czegoś przydała
<Uśmiechnęła się słodko>
Jestem już dużą dziewczynką, spokojnie możesz oddać mi butelkę.

Może i mogę, ale nie chcę. *wzrusza ramionami, pijąc z jej butelki*
Zakon? Nie zmarnowałabys się tam? *usmiecha się szarmancko*

Ej!
<westchnęła i zamówiła sobie kieliszek wódki szybko ją wypijając>
Prawdopodobnie nie wytrzymałabym tam zbyt długo, ale muszę spróbować
<uśmiechnęła się i przyjrzała mu się uważnie>
Boże, ale masz niesamowite włosy!
<Zaśmiała się i bez pytania przeczesała jego włosy, czuła jak alkohol zaczyna działać>

*uśmiechnął się lekko, nakazując barmanowi, by więcej jej nie obsługiwał* Czekam na wyjaśnienia, kocico. *mrugnął do niej*

Sam Overstreet - 15-06-13 18:24:10

*Wchodzi do środka, siada przy barze, zamawia drinka*

Alexis Doreen - 15-06-13 18:26:33

<wchodzi do baru, zauważa Sama, siada obok niego> Cześć <mówi> Co tam?

Sam Overstreet - 15-06-13 18:29:52

Hej *Wypił całego drinka* U mnie, trudno stwierdzić czuję się dziwnie w ogóle nie pamiętam dzisiejszego i wczorajszego dnia. *Zamówił wódkę* A u ciebie ?

Alexis Doreen - 15-06-13 18:32:30

Jak to nie pamiętasz? <zdziwiła się i zamówiła kawę> Nic? Kompletnie?

Sam Overstreet - 15-06-13 18:35:51

Mam kompletną pustkę w głowie. Pamiętam tylko wczorajsze popołudnie i tylko dotąd. *Wzruszył ramionami, wziął łyka alkoholu*

Alexis Doreen - 15-06-13 18:39:37

To dziwne.. <upija łyk kawy myśląc nad czymś> Ja.. też tak miałam jednego wieczoru <odzywa sie w końcu> I szczerze mówiąc przeraża mnie to.

Sam Overstreet - 15-06-13 18:40:32

Uwierz mnie też to przeraża *Spojrzał na nią*

Alexis Doreen - 15-06-13 18:48:26

To miasto jest strasznie dziwne <kręci głową>

Sam Overstreet - 15-06-13 18:51:27

Zgadzam się.*Uśmiecha się po czym wyjmuje telefon sprawdza coś* Ann...*Mówi cicho* Znasz w tym mieście jakąś Annabeth mam jej numer a nie mam pojęcia kto to. *Pisze smsa*

Alexis Doreen - 15-06-13 18:52:45

<marszczy brwi> Nie znam tu wielu ludzi, ale moge pomóc ci jej szukać <uśmiecha się lekko>

Sam Overstreet - 15-06-13 18:54:21

Nie zamierzam jej szukać*Wypił trunek* Wystarczy że do niej napisałem.

Alexis Doreen - 15-06-13 18:58:32

A jak nie odpowie? Sam, ona może być jedyna osobą, która może ci pomóc <po chwili wzruszyła ramionami> Ale to twój biznes.

Sam Overstreet - 15-06-13 19:00:29

Ale w czym ma mi pomóc ?*Przyglądał sie dziewczynie* Nie znam jej, chyba.

Alexis Doreen - 15-06-13 19:08:49

No, pomóc dowiedzieć się, co robiłeś przez ostatnie dwa dni <mówi, jakby to było oczywiste>

Sam Overstreet - 15-06-13 19:11:46

*Uśmiechnął się lekko* Zobaczymy, na razie chcę się nacieszyć że tu jesteś. Dawno się nie widzieliśmy.

Alexis Doreen - 15-06-13 19:14:12

No tak wyszło <upija łyk lekko wystudzonej kawy> Miałam masę pracy, ale już opanowałam sytuację.

Sam Overstreet - 15-06-13 19:18:16

To dobrze.* Powiedział cicho*

Alexis Doreen - 15-06-13 19:19:39

Jak tam kariera aktorska? <zagaduje>

Sam Overstreet - 15-06-13 19:21:42

Jakoś się trzyma.*Westchnął* Muszę się uczyć tekstów piosenek.

Alexis Doreen - 15-06-13 19:27:57

Dostałeś rolę w musicalu? <kładzie dłonie na ladzie>

Sam Overstreet - 15-06-13 19:32:08

Tak * Puścili jego ulubioną piosenkę.* Kocham tą piosenkę.

Alexis Doreen - 15-06-13 19:35:49

<przysłuchuje się przez chwilę> Nie kojarzę <mówi w końcu> Kto to śpiewa?

Sam Overstreet - 15-06-13 19:39:49

Ed Sheeran *Wstał i podał rękę Alexis* Czy zaszczyci mnie pani jednym tańcem ?

Alexis Doreen - 15-06-13 19:43:49

<zaśmiała się cicho i wzięła go za rękę> Ależ naturalnie <wstała z krzesła i podeszła do niego>

Sam Overstreet - 15-06-13 19:45:44

*Zaczął z nią tańczyć. Na jego buzi pojawił się uśmiech*

Alexis Doreen - 15-06-13 19:51:17

To kiedy kolejna lekcja gry na pianinie, prosze pana? <odwzajemnia uśmiech>

Sam Overstreet - 15-06-13 19:53:13

Może być dzisiaj.*Powiedział patrząc się w jej oczy*

Alexis Doreen - 15-06-13 19:57:28

Tylko tym razem skończy o przyzwoitej porze, bo znowu będziesz musiał mnie przenocować <mruga do niego>

Sam Overstreet - 15-06-13 19:59:06

A ja lubie jak u mnie nocujesz*Muzyka się skończyła*

Alexis Doreen - 15-06-13 20:08:25

Widocznie ostatnio nie słyszałeś, jak mamroczę przez sen <wraca do baru>

Sam Overstreet - 15-06-13 20:10:15

Jak mogłem słyszeć jak nie spałaś ze mną w pokoju.*Uśmiechnął się po czym zapłacił za siebie i Alexis*

Alexis Doreen - 15-06-13 20:11:54

Uważaj, bo potraktuję to jako propozycję <śmieje się>

Sam Overstreet - 15-06-13 20:14:26

Możesz potraktować.*złapał Alexis za rękę po czym wyszedł z nią z MG*

CarolineParker - 15-06-13 20:57:42

*Kończy pracę .Wychodzi*

CarolineParker - 16-06-13 09:23:38

*Wchodzi i idzie za bar**Zaczyna obsługiwać klientów*

CarolineParker - 16-06-13 12:04:44

*Wyciera stoliki ,myje kufle i nalewa czystej i podaje*

CarolineParker - 16-06-13 12:53:15

*Zbiera naczynia i idzie je umyć na zaplecze*

CarolineParker - 16-06-13 12:58:27

*Rozbiła szklanke i się skaleczyła się**Kolega zrobił jej opatrunek i poszła dalej pracować*

CarolineParker - 16-06-13 13:07:32

*Chwila przerwy ,ponieważ niema ludzi*

CarolineParker - 16-06-13 13:19:59

*Nalewa coli i zanosi do stolika*

CarolineParker - 16-06-13 13:26:05

*Nalewa piwo i gada z kolesiem który siedzi przy barze*

CarolineParker - 16-06-13 13:41:09

*Do stolika na końcu zanosi butelke bourbona i 3 piwa*

Jessica - 16-06-13 13:48:00

*wchodzi, rozgląda się, zauważa Caro, podchodzi do niej* Hej* mówi z uśmiechem* Nie wiedziałam że tu pracujesz

CarolineParker - 16-06-13 13:49:20

Jessica napisał:

*wchodzi, rozgląda się, zauważa Caro, podchodzi do niej* Hej* mówi z uśmiechem* Nie wiedziałam że tu pracujesz

Hej *mówi *Niestety musze *powiedziała

CarolineParker - 16-06-13 14:00:11

*Zbiera ze stolików kufle i je wyciera ,zanosi je na zaplecze do umycia*

Jessica - 16-06-13 14:01:07

CarolineParker napisał:

Jessica napisał:

*wchodzi, rozgląda się, zauważa Caro, podchodzi do niej* Hej* mówi z uśmiechem* Nie wiedziałam że tu pracujesz

Hej *mówi *Niestety musze *powiedziała

*spojrzała na nią zdziwiona* co się stało ?

CarolineParker - 16-06-13 14:04:29

Jessica napisał:

CarolineParker napisał:

Jessica napisał:

*wchodzi, rozgląda się, zauważa Caro, podchodzi do niej* Hej* mówi z uśmiechem* Nie wiedziałam że tu pracujesz

Hej *mówi *Niestety musze *powiedziała

*spojrzała na nią zdziwiona* co się stało ?

Długa historia* powiedziała smutno*

Jessica - 16-06-13 14:14:26

CarolineParker napisał:

Jessica napisał:

CarolineParker napisał:


Hej *mówi *Niestety musze *powiedziała

*spojrzała na nią zdziwiona* co się stało ?

Długa historia* powiedziała smutno*

Ja mam czas *powiedziała po czym usiadła przy stoliku* Jeśli się wygadasz to powinno ci to pomóc

CarolineParker - 16-06-13 14:17:15

Jessica napisał:

CarolineParker napisał:

Jessica napisał:


*spojrzała na nią zdziwiona* co się stało ?

Długa historia* powiedziała smutno*

Ja mam czas *powiedziała po czym usiadła przy stoliku* Jeśli się wygadasz to powinno ci to pomóc

W sumie i tak jusz kończe ,wiec mozemy pogadać.Jestę pewna że chcesz słuchać kolejnej żenujacej opowieści?*spytała*

Jessica - 16-06-13 14:21:51

CarolineParker napisał:

Jessica napisał:

CarolineParker napisał:


Długa historia* powiedziała smutno*

Ja mam czas *powiedziała po czym usiadła przy stoliku* Jeśli się wygadasz to powinno ci to pomóc

W sumie i tak jusz kończe ,wiec mozemy pogadać.Jestę pewna że chcesz słuchać kolejnej żenujacej opowieści?*spytała*

Na pewno nie jest żenująca *uśmiechnęła się lekko*

CarolineParker - 16-06-13 14:30:55

Niedawno moja ciocia miała wypadek wraz z narzyczonym.Lekarze odłączyli ją na moich oczach z tekstem ze jest im przykro ale mózg już dawno nieżyje.On jakoś z tego wyszedł.Jako ze niejestem pełnoletnia powinnam teraz być w bidulu ,ale Marco jest kuratorem i powiedział że będzie dogladał jaka jest sytuacja .Powiedziałam że pieniędzy od niego nie wezmę .Dla tego musze pracować,jak mam wolne staram sie brać wszystkie zmiany .Musze mieć na rachunki a przedewszystkim chce wrócić na zajęcia z hip-hop'u ale musze je z czegoś opłacić*powiedziała patrząc gdzies w dal*

Jessica - 16-06-13 14:45:45

*spojrzala na nia ze wspolczuciem* Moze moglabym ci jakos pomoc ?

CarolineParker - 16-06-13 14:48:15

Dzięki ,ale narazie jakoś sama musze sobie pomóc*powiedziała*ale będe pamietac*spróbowała sie usmiechnąć ale nie usmiechneła się*

Jessica - 16-06-13 14:55:13

Przepraszam ze pytam ale.. *Na chwile zamilka* Nie masz jakiejs innej rodziny *uniosla prawa brew do gory*

CarolineParker - 16-06-13 14:57:30

Jessica napisał:

Przepraszam ze pytam ale.. *Na chwile zamilka* Nie masz jakiejs innej rodziny *uniosla prawa brew do gory*

Nic nieszkodzi*mówi*Mam gdzies ojca ale on niewie nic omnie a ja onim

Jessica - 16-06-13 15:04:56

Zadnych informacj, zadnego zdjecia ? *pyta spogladaja na nia*

CarolineParker - 16-06-13 15:08:46

Wielokrotnie szukałam jakiegoś śladu .Zdjęć albo niema albo przedarte .Ciocia nigdy nic mi niechciała powiedzieć*mówi*

Jessica - 16-06-13 15:12:56

A nie znasz zadnych znajomych twojej mamy *uniosla prawa brew do gory*

CarolineParker - 16-06-13 15:16:37

Bibliotekarka i kierowniczka teatru to były przyjaciółki ale wątpie by coś powiedziały .Zawsze mówią ze jestym strasznie podobna do mamay a zwłaszcza teraz gdy wróciłam do blondu naturalnego koloru ale onim nic nigdy nie wspomniały*powiedzała załamana*nigdy niedowie sie omoim istnieniu

Jessica - 16-06-13 15:18:56

Moze ja jakos wyludze od nich ta informacje *powiedziala z lekkim usmiechem na ustach* Wiesz mam talent do przekonywania ludzi

CarolineParker - 16-06-13 15:20:56

Jak chcesz to możesz spróbować ale watpie że ci sięuda.To tylko moje marzenie które nigdy się niespełni*powiedziała i spojrzała w okna*

Jessica - 16-06-13 15:24:51

No to po co marnujemy czas *usmiechnela sie, wstala i pociagnela ja za reke* Choc

CarolineParker - 16-06-13 15:26:47

Jessica napisał:

No to po co marnujemy czas *usmiechnela sie, wstala i pociagnela ja za reke* Choc

*Wyszły*

Rosalie Delacure - 16-06-13 16:05:15

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Może i mogę, ale nie chcę. *wzrusza ramionami, pijąc z jej butelki*
Zakon? Nie zmarnowałabys się tam? *usmiecha się szarmancko*

Ej!
<westchnęła i zamówiła sobie kieliszek wódki szybko ją wypijając>
Prawdopodobnie nie wytrzymałabym tam zbyt długo, ale muszę spróbować
<uśmiechnęła się i przyjrzała mu się uważnie>
Boże, ale masz niesamowite włosy!
<Zaśmiała się i bez pytania przeczesała jego włosy, czuła jak alkohol zaczyna działać>

*uśmiechnął się lekko, nakazując barmanowi, by więcej jej nie obsługiwał* Czekam na wyjaśnienia, kocico. *mrugnął do niej*

To jest totalnie niesprawiedliwe! Dlaczego to zrobiłeś co? Przecież to tylko trochę procentów, życie staje się wtedy lepsze!
<Uśmiechnęła się szeroko i spojrzała zaskoczona na swój telefon, z trudem odpisała i spojrzała błagalnym wzrokiem na Samuela>
Teraz naprawdę potrzebuję tych magicznych procentów i co ja mam Ci wyjaśniać? Wiem, wiem, że dużo gadam, ale zawsze tak mam jak się trochę napiję.
<Zaśmiała się>

Samuel Blackwood - 16-06-13 16:07:37

Rosalie Delacure napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Ej!
<westchnęła i zamówiła sobie kieliszek wódki szybko ją wypijając>
Prawdopodobnie nie wytrzymałabym tam zbyt długo, ale muszę spróbować
<uśmiechnęła się i przyjrzała mu się uważnie>
Boże, ale masz niesamowite włosy!
<Zaśmiała się i bez pytania przeczesała jego włosy, czuła jak alkohol zaczyna działać>

*uśmiechnął się lekko, nakazując barmanowi, by więcej jej nie obsługiwał* Czekam na wyjaśnienia, kocico. *mrugnął do niej*

To jest totalnie niesprawiedliwe! Dlaczego to zrobiłeś co? Przecież to tylko trochę procentów, życie staje się wtedy lepsze!
<Uśmiechnęła się szeroko i spojrzała zaskoczona na swój telefon, z trudem odpisała i spojrzała błagalnym wzrokiem na Samuela>
Teraz naprawdę potrzebuję tych magicznych procentów i co ja mam Ci wyjaśniać? Wiem, wiem, że dużo gadam, ale zawsze tak mam jak się trochę napiję.
<Zaśmiała się>

*uśmiechnął się z rozbawieniem, kręcąc z niedowierzaniem głową*
Było by miło, gdybyś wyjaśniła mi wszystko od początku. A zwałaszcza wgłębiając się w wątek, dotyczący kretyna, który doprowadził Cie do tego stanu. *puścił jej oczko*

Rosalie Delacure - 16-06-13 16:13:10

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*uśmiechnął się lekko, nakazując barmanowi, by więcej jej nie obsługiwał* Czekam na wyjaśnienia, kocico. *mrugnął do niej*

To jest totalnie niesprawiedliwe! Dlaczego to zrobiłeś co? Przecież to tylko trochę procentów, życie staje się wtedy lepsze!
<Uśmiechnęła się szeroko i spojrzała zaskoczona na swój telefon, z trudem odpisała i spojrzała błagalnym wzrokiem na Samuela>
Teraz naprawdę potrzebuję tych magicznych procentów i co ja mam Ci wyjaśniać? Wiem, wiem, że dużo gadam, ale zawsze tak mam jak się trochę napiję.
<Zaśmiała się>

*uśmiechnął się z rozbawieniem, kręcąc z niedowierzaniem głową*
Było by miło, gdybyś wyjaśniła mi wszystko od początku. A zwałaszcza wgłębiając się w wątek, dotyczący kretyna, który doprowadził Cie do tego stanu. *puścił jej oczko*

<Wzięła głęboki oddech i przyjrzała się mu uważnie>
Muszę przyznać, że jesteś bardzo ciekawski. Najpierw zabierasz mi butelkę, zakazujesz podawania mi alkoholu i teraz chcesz bym wyjawiła Ci moje wszystkie tajemnice? Nie za dużo tego?

Samuel Blackwood - 16-06-13 16:17:44

Rosalie Delacure napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:


To jest totalnie niesprawiedliwe! Dlaczego to zrobiłeś co? Przecież to tylko trochę procentów, życie staje się wtedy lepsze!
<Uśmiechnęła się szeroko i spojrzała zaskoczona na swój telefon, z trudem odpisała i spojrzała błagalnym wzrokiem na Samuela>
Teraz naprawdę potrzebuję tych magicznych procentów i co ja mam Ci wyjaśniać? Wiem, wiem, że dużo gadam, ale zawsze tak mam jak się trochę napiję.
<Zaśmiała się>

*uśmiechnął się z rozbawieniem, kręcąc z niedowierzaniem głową*
Było by miło, gdybyś wyjaśniła mi wszystko od początku. A zwałaszcza wgłębiając się w wątek, dotyczący kretyna, który doprowadził Cie do tego stanu. *puścił jej oczko*

<Wzięła głęboki oddech i przyjrzała się mu uważnie>
Muszę przyznać, że jesteś bardzo ciekawski. Najpierw zabierasz mi butelkę, zakazujesz podawania mi alkoholu i teraz chcesz bym wyjawiła Ci moje wszystkie tajemnice? Nie za dużo tego?

Um... *marszczy czoło, kręcąc głową* Zamieniam się w słuch.

Rosalie Delacure - 16-06-13 16:22:17

SamuelBlackwood napisał:

Rosalie Delacure napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*uśmiechnął się z rozbawieniem, kręcąc z niedowierzaniem głową*
Było by miło, gdybyś wyjaśniła mi wszystko od początku. A zwałaszcza wgłębiając się w wątek, dotyczący kretyna, który doprowadził Cie do tego stanu. *puścił jej oczko*

<Wzięła głęboki oddech i przyjrzała się mu uważnie>
Muszę przyznać, że jesteś bardzo ciekawski. Najpierw zabierasz mi butelkę, zakazujesz podawania mi alkoholu i teraz chcesz bym wyjawiła Ci moje wszystkie tajemnice? Nie za dużo tego?

Um... *marszczy czoło, kręcąc głową* Zamieniam się w słuch.

Może kiedyś Ci wszystko zdradzę, wiesz będę jak otwarta księga, może kiedyś....
<Uśmiechnęła się słodko>
A póki co, skoro nie dostanę tutaj magicznych procentów to muszę znikać
<Wstała i przymrużyła oczy>
Do następnego razu
<po czym trochę chwiejnym krokiem wyszła z Grilla>

Annabeth Blake - 16-06-13 16:23:00

<wchodzi do baru, siada przy stoliku, zamawia whiskey>

Samuel Blackwood - 16-06-13 16:23:39

*odprowadził dziewczynę wzrokiem, po chwili sam wyszedł*

Annabeth Blake - 16-06-13 16:58:53

Annabeth Blake napisał:

<wchodzi do baru, siada przy stoliku, zamawia whiskey>

<odczytała SMSa, westchnęła przypominając sobie rozmowę z Berry, odpisała i położyła telefon obok nietkniętej whiskey>

Sam Overstreet - 16-06-13 17:07:21

Annabeth Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:

<wchodzi do baru, siada przy stoliku, zamawia whiskey>

<odczytała SMSa, westchnęła przypominając sobie rozmowę z Berry, odpisała i położyła telefon obok nietkniętej whiskey>

*Wszedł, zauważył dziewczynę siedzącą przy stoliku.Podszedł do niej* Hej to ty jesteś Annabeth ?

GinnySalvatore - 16-06-13 17:16:19

*siada,zamawia czystą ,wypija i zauważa ,że nikogo nie ma więc szybko płaci i wychodzi*

Annabeth Blake - 16-06-13 17:18:03

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:

<wchodzi do baru, siada przy stoliku, zamawia whiskey>

<odczytała SMSa, westchnęła przypominając sobie rozmowę z Berry, odpisała i położyła telefon obok nietkniętej whiskey>

*Wszedł, zauważył dziewczynę siedzącą przy stoliku.Podszedł do niej* Hej to ty jesteś Annabeth ?

Tak <powiedziała> Słuchaj, przepraszam cię za to wszystko, po prostu wczoraj spanikowałam, bo widziałam, że to jest dla ciebie trudne ale... <zawiesiła się> no zależy mi na tobie, tylko boję się, że powtórzy się to, co było u mnie w kuchni <spuściła głowę, ostatnie słowa powiedziała prawie szeptem>

Sam Overstreet - 16-06-13 17:21:41

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


<odczytała SMSa, westchnęła przypominając sobie rozmowę z Berry, odpisała i położyła telefon obok nietkniętej whiskey>

*Wszedł, zauważył dziewczynę siedzącą przy stoliku.Podszedł do niej* Hej to ty jesteś Annabeth ?

Tak <powiedziała> Słuchaj, przepraszam cię za to wszystko, po prostu wczoraj spanikowałam, bo widziałam, że to jest dla ciebie trudne ale... <zawiesiła się> no zależy mi na tobie, tylko boję się, że powtórzy się to, co było u mnie w kuchni <spuściła głowę, ostatnie słowa powiedziała prawie szeptem>

*Uniósł brwi* Ale o co ci chodzi ? *Zapytał zdziwiony* Co się stało wczoraj ?

Annabeth Blake - 16-06-13 17:26:00

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Wszedł, zauważył dziewczynę siedzącą przy stoliku.Podszedł do niej* Hej to ty jesteś Annabeth ?

Tak <powiedziała> Słuchaj, przepraszam cię za to wszystko, po prostu wczoraj spanikowałam, bo widziałam, że to jest dla ciebie trudne ale... <zawiesiła się> no zależy mi na tobie, tylko boję się, że powtórzy się to, co było u mnie w kuchni <spuściła głowę, ostatnie słowa powiedziała prawie szeptem>

*Uniósł brwi* Ale o co ci chodzi ? *Zapytał zdziwiony* Co się stało wczoraj ?

Aha, no tak, kazałam ci zapomnieć <podeszła do niego i spojrzała mu w oczy> Przypomnij sobie wszystko <powiedziała>

Sam Overstreet - 16-06-13 17:28:30

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Tak <powiedziała> Słuchaj, przepraszam cię za to wszystko, po prostu wczoraj spanikowałam, bo widziałam, że to jest dla ciebie trudne ale... <zawiesiła się> no zależy mi na tobie, tylko boję się, że powtórzy się to, co było u mnie w kuchni <spuściła głowę, ostatnie słowa powiedziała prawie szeptem>

*Uniósł brwi* Ale o co ci chodzi ? *Zapytał zdziwiony* Co się stało wczoraj ?

Aha, no tak, kazałam ci zapomnieć <podeszła do niego i spojrzała mu w oczy> Przypomnij sobie wszystko <powiedziała>

*Zamrugał kilka razy. Dotarły do niego ostatnie wspomnienia. Rozbolała go głowa. Zamknął oczy i złapał sie za skronie.*

Annabeth Blake - 16-06-13 17:32:13

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Uniósł brwi* Ale o co ci chodzi ? *Zapytał zdziwiony* Co się stało wczoraj ?

Aha, no tak, kazałam ci zapomnieć <podeszła do niego i spojrzała mu w oczy> Przypomnij sobie wszystko <powiedziała>

*Zamrugał kilka razy. Dotarły do niego ostatnie wspomnienia. Rozbolała go głowa. Zamknął oczy i złapał sie za skronie.*

Wszystko okej? <spytała z troską kładąc mu dłoń na ramieniu> Przepraszam cię za to.

Sam Overstreet - 16-06-13 17:34:28

*Odsunął się od niej, kiedy zrobił kilka kroków w tył, przewrócił sie przez jakiś kabel* Nie dotykaj mnie *Powiedział przerażony*

Annabeth Blake - 16-06-13 17:39:45

Sam, proszę, przestań, spanikowałam <zmarszczyła brwi i podeszła kilka kroków> Patrzyłeś się na mnie... tak jak teraz, jakbyś tylko czekał aż się na ciebie rzucę. A potem wyjechałeś z tym tekstem "Zależało ci tylko na mojej krwi" i nie wiedziałam co robić.

Sam Overstreet - 16-06-13 17:43:47

*Wziął głęboki oddech* A ja niby mam wiedzieć co teraz mam zrobić.*Przełknął ślinę, czół że ręce zaczęły mu się trząść*

Annabeth Blake - 16-06-13 17:47:24

<klęknęła obok niego i złapała go za ręce by powstrzymać ich drżenie> Wszystko będzie dobrze <uśmiecha się i całuje go w usta>

Alexis Doreen - 16-06-13 17:48:15

<wchodzi do baru i zamiera na widok Sama całujacego się z jakaś nieznajomą dziewczyną>

Sam Overstreet - 16-06-13 17:48:40

*Oderwał się od niej* Nie, nie będzie dobrze.*Stanął*

Alexis Doreen - 16-06-13 17:51:05

<patrzy się to na niego, to na dziewczynę, szybko opuszcza bar>

Annabeth Blake - 16-06-13 17:51:57

Sam Overstreet napisał:

*Oderwał się od niej* Nie, nie będzie dobrze.*Stanął*

<patrzy się na niego osłupiała> O co chodzi?

Sam Overstreet - 16-06-13 17:52:09

*Zauważył wybiegającą Alexis.* I widzisz co zrobiłaś *Wkurzył się*

Annabeth Blake - 16-06-13 17:55:22

Co zrobiłam? <dziwi się>

Sam Overstreet - 16-06-13 17:59:12

Pocałowałaś mnie.* Nie wiedział co ma teraz zrobić.* I akurat musiałaś zrobić to teraz.

Annabeth Blake - 16-06-13 18:02:00

Przepraszam <powiedziała cicho> Myślałam, że...

Sam Overstreet - 16-06-13 18:06:14

Co myślałaś? *Spojrzał na nią*

Annabeth Blake - 16-06-13 18:19:44

Nie wiem <odparła trzęsącym głosem> Że będzie dobrze.

Sam Overstreet - 16-06-13 18:22:55

To źle myślała.*Odparł smutno* Przez ciebie jest jeszcze gorzej.

Annabeth Blake - 16-06-13 18:26:04

Ale co ja zrobiłam? <zapytała płaczliwym tonem>

Sam Overstreet - 16-06-13 18:31:31

Wszystko...*Zacisnął dłonie w pięść.* Przez ciebie ktoś kto na kim mi zależy może się już do mnie nie odezwać.

CarolineParker - 16-06-13 18:35:11

*Wchodzi razem z Jessica i siadaj przy stoliku*

Annabeth Blake - 16-06-13 18:35:45

Ja wiem, namieszałam trochę. Ile razy mam cię przepraszać? <spytała. W oczach miała łzy>

Sam Overstreet - 16-06-13 18:39:23

Annabeth Blake napisał:

Ja wiem, namieszałam trochę. Ile razy mam cię przepraszać? <spytała. W oczach miała łzy>

*Spojrzał na nią, z jednej strony był wkurzony na Ann a z drugiej zrobiło mu się przykro. Podszedł do niej, wytarł jej łzy po czym ją przytulił*

Annabeth Blake - 16-06-13 18:41:51

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Ja wiem, namieszałam trochę. Ile razy mam cię przepraszać? <spytała. W oczach miała łzy>

*Spojrzał na nią, z jednej strony był wkurzony na Ann a z drugiej zrobiło mu się przykro. Podszedł do niej, wytarł jej łzy po czym ją przytulił*

<wtuliła się w niego> Jesteś na mnie zły?

Sam Overstreet - 16-06-13 18:44:51

Tak*Szepnął* Ale potrafię szybko wybaczać.

Annabeth Blake - 16-06-13 18:48:48

<pociągnęła nosem> Głupio wyszło.

Jessica - 16-06-13 18:48:56

CarolineParker napisał:

*Wchodzi razem z Jessica i siadaj przy stoliku*

Więc co robimy *uśmiecha się patrząc wgłąb baru*

CarolineParker - 16-06-13 18:49:06

Co pijemy?*Pyta sie dziewczyny*

Jessica - 16-06-13 18:50:13

CarolineParker napisał:

Co pijemy?*Pyta sie dziewczyny*

Hmm ja zamawiaj bourbona *uśmiechneła sie*

Sam Overstreet - 16-06-13 18:51:50

Annabeth Blake napisał:

<pociągnęła nosem> Głupio wyszło.

Tak trochę.*Zrobił mały krok do tyłu żeby mógł spojrzeć się w jej oczy* Wiesz że nie będziemy razem prawda ? Zależy mi na Alexis i nie chcę jej zranić.

CarolineParker - 16-06-13 18:55:33

*Poszła i zamówiła butelkę bourbona.**akurat był z barem jej kumel i przyniósł im 2 butelki .Drugą dostały  za ładny uśmiech na jego koszt*

Annabeth Blake - 16-06-13 18:56:01

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

<pociągnęła nosem> Głupio wyszło.

Tak trochę.*Zrobił mały krok do tyłu żeby mógł spojrzeć się w jej oczy* Wiesz że nie będziemy razem prawda ? Zależy mi na Alexis i nie chcę jej zranić.

Jasne <mruknęła. Czuła, że zaraz wybuchnie płaczem, nie chciała tego robić tutaj> To idź do niej <w mgnieniu oka opuściła bar>

Sam Overstreet - 16-06-13 18:58:12

*Schował ręce do kieszeni bluzy. Wyszedł*

CarolineParker - 16-06-13 19:03:36

CarolineParker napisał:

*Poszła i zamówiła butelkę bourbona.**akurat był z barem jej kumel i przyniósł im 2 butelki .Drugą dostały  za ładny uśmiech na jego koszt*

Jakoś będe musiała Ci się odwdzięczyć*Powiedziała*

Jessica - 16-06-13 19:06:02

CarolineParker napisał:

CarolineParker napisał:

*Poszła i zamówiła butelkę bourbona.**akurat był z barem jej kumel i przyniósł im 2 butelki .Drugą dostały  za ładny uśmiech na jego koszt*

Jakoś będe musiała Ci się odwdzięczyć*Powiedziała*

nie masz powodów *uśmiechneła sie*

CarolineParker - 16-06-13 19:10:26

Jessica napisał:

CarolineParker napisał:

CarolineParker napisał:

*Poszła i zamówiła butelkę bourbona.**akurat był z barem jej kumel i przyniósł im 2 butelki .Drugą dostały  za ładny uśmiech na jego koszt*

Jakoś będe musiała Ci się odwdzięczyć*Powiedziała*

nie masz powodów *uśmiechneła sie*

To dużo dla mnie znaczy *powiedziała patrząc na fotografie*

Jessica - 16-06-13 19:14:09

CarolineParker napisał:

Jessica napisał:

CarolineParker napisał:


Jakoś będe musiała Ci się odwdzięczyć*Powiedziała*

nie masz powodów *uśmiechneła sie*

To dużo dla mnie znaczy *powiedziała patrząc na fotografie*

ale to była drobnostka *nalała sobie bourbona*

CarolineParker - 16-06-13 19:15:27

*uśmiecha się i pije alkohol*

Jessica - 16-06-13 19:17:41

*wzieła łyk alkoholu* Co zrobisz jak go znajdziesz ?

CarolineParker - 16-06-13 19:21:48

Powiem mu prawde.A jak ma życie ułożone i niechce zebym je rozwalała to trudno dam mu spokuj i będe musiała isć do bidula .To jest nieuniknione to tylko kwestia czasu jak zapuakaj do drzwi*powiedziała smutnoP

Jessica - 16-06-13 19:25:23

*westchneła* a ten były partner cioci nie może Cię zaadoptować ?

CarolineParker - 16-06-13 19:31:02

Jessica napisał:

*westchneła* a ten były partner cioci nie może Cię zaadoptować ?

On daj spokój.Zanim był z moja ciocia był zakochany po uszy w mojej mamie ale ona go olewała była zakochana w kimś innym.Powiedzial mi kiedys że nie dość ze jestem do niej podobna to na pewno jestem taka sama jak ona .Jak on to powiedział ,że jestem zwykło szmatą .Raz mnie uderzył był pijany ciocia była w pracy .próbował sie do mnie dobrać.Powiedziałam jeżeli go tu jeszcze raz zobacze to powiem jej jaki jest naprawde.Wtedy mnie uderzył i poszedł*powiedziała*

Jessica - 16-06-13 19:41:00

*spojrzała na nią zaskoczona, biorąc łyk alkoholu* Aż taki z niego szmaciarz ?

CarolineParker - 16-06-13 19:43:30

Jessica napisał:

*spojrzała na nią zaskoczona, biorąc łyk alkoholu* Aż taki z niego szmaciarz ?

Jest okropny .Jego wzrok fuj*powiedziała*

Jessica - 16-06-13 19:50:24

Ouu *spojrzała na nia* wyobrażam to sobie

CarolineParker - 16-06-13 19:51:25

Chciałam zeby to on umarł zamiast niej*powiedziała*

Jessica - 16-06-13 19:53:21

*spojrzała na nią* Czasami chce się tego czego nie można dostać *wzieła łyk bourbona*

CarolineParker - 16-06-13 19:58:26

Jessica napisał:

*spojrzała na nią* Czasami chce się tego czego nie można dostać *wzieła łyk bourbona*

Prawda,Musze jak najszybciej znaleść Dannego Zuko zanim temu odbije i przyspieszy sprawy jako kurator sądowy*powiedziała*

Jessica - 16-06-13 20:05:49

Mam nadzieję że ci sie to uda *uśmiechnęła sie i wstała* Ja muszę już iść, ale napisz jak będziesz potrzebować pomocy *położyła na stoliku 50 dolarów* To za ten bourbon *wyszła*

CarolineParker - 17-06-13 08:29:30

*Wchodzi idzie na zaplecze widzi kolege który patrzy na nia jakby chcialo się ocoś zapyrtać.Dziewczyna tylko powiedziała*Nawet nie pytaj *Była zdenerwowana**Poszła za bar i zaczęła obsługiwać klientów*

CarolineParker - 17-06-13 09:12:01

*Wyciera stoliki*

CarolineParker - 17-06-13 09:19:25

*Niema ludzi więc moze sobie usiaśc*

CarolineParker - 17-06-13 09:32:27

*Wyciaga wode i cole z lodówki izanosi do stolika*

CarolineParker - 17-06-13 09:44:21

*Idzie na zaplecze i myje naczynia*

CarolineParker - 17-06-13 10:01:40

*Cały czas myśli o wydarzeniach w komisarjacie*

CarolineParker - 17-06-13 10:21:58

*Przypomina sobie jak patrzył na jej oczy .Mysli sobie czy nie pomyslał wtedy o swoim synu.z zamyslen wyrywa ja głos otwieranych drzwi*Co podać*pyta*

CarolineParker - 17-06-13 10:27:26

*podaje butelke czystej i usmiecha sie*

Sam Overstreet - 17-06-13 12:26:31

*Wchodzi do środka, siada przy barze zamawia zimne piwo.*

Sam Overstreet - 17-06-13 12:53:10

Sam Overstreet napisał:

*Wchodzi do środka, siada przy barze zamawia zimne piwo.*

*Wyjął telefon, napisał smsa po czym go schował*

Heaven Moore - 17-06-13 12:54:28

<przychodzi do baru, siada obok nieznajomego chłopaka> Cześć <zagaduje i zamawia sobie whiskey>

Sam Overstreet - 17-06-13 12:55:53

Heaven Moore napisał:

<przychodzi do baru, siada obok nieznajomego chłopaka> Cześć <zagaduje i zamawia sobie whiskey>

Hej*Spojrzał na dziewczynę*

Heaven Moore - 17-06-13 12:59:12

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

<przychodzi do baru, siada obok nieznajomego chłopaka> Cześć <zagaduje i zamawia sobie whiskey>

Hej*Spojrzał na dziewczynę*

Czekasz na kogoś? Może na dziewczynę? <unosi brwi spoglądając na niego. Bierze łyk swojego whiskey>

Sam Overstreet - 17-06-13 13:00:24

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

<przychodzi do baru, siada obok nieznajomego chłopaka> Cześć <zagaduje i zamawia sobie whiskey>

Hej*Spojrzał na dziewczynę*

Czekasz na kogoś? Może na dziewczynę? <unosi brwi spoglądając na niego. Bierze łyk swojego whiskey>

Na nikogo nie czekam. *Uśmiechnął się,wziął łyka piwa* Przyszedłem tu z nudów.

Heaven Moore - 17-06-13 13:07:16

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:


Hej*Spojrzał na dziewczynę*

Czekasz na kogoś? Może na dziewczynę? <unosi brwi spoglądając na niego. Bierze łyk swojego whiskey>

Na nikogo nie czekam. *Uśmiechnął się,wziął łyka piwa* Przyszedłem tu z nudów.

No widzisz, to tak samo jak ja <uśmiechnęła się szeroko> Zawsze możemy ponudzić się razem, jeśli wiesz, co mam na myśli.

Sam Overstreet - 17-06-13 13:09:22

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:


Czekasz na kogoś? Może na dziewczynę? <unosi brwi spoglądając na niego. Bierze łyk swojego whiskey>

Na nikogo nie czekam. *Uśmiechnął się,wziął łyka piwa* Przyszedłem tu z nudów.

No widzisz, to tak samo jak ja <uśmiechnęła się szeroko> Zawsze możemy ponudzić się razem, jeśli wiesz, co mam na myśli.

*Uniósł brwi* Czy ty mi coś proponujesz ?

CarolineParker - 17-06-13 13:14:39

*Zbiera szklanki i talerze ,wyciera stoliki i zasuwa krzesła*

CarolineParker - 17-06-13 13:20:16

*zanosi do stolika kawe i herbate.Wraca za bar*

Heaven Moore - 17-06-13 13:21:11

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:


Na nikogo nie czekam. *Uśmiechnął się,wziął łyka piwa* Przyszedłem tu z nudów.

No widzisz, to tak samo jak ja <uśmiechnęła się szeroko> Zawsze możemy ponudzić się razem, jeśli wiesz, co mam na myśli.

*Uniósł brwi* Czy ty mi coś proponujesz ?

Zależy jak na to spojrzysz <stwierdziła bez namysłu> Powiedziałeś, że ci się nudzi, więc przedstawiłam ci swoją ofertę. Od ciebie zależy, czy ją przyjmesz <wzruszyła ramionami>

Sam Overstreet - 17-06-13 13:25:08

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

No widzisz, to tak samo jak ja <uśmiechnęła się szeroko> Zawsze możemy ponudzić się razem, jeśli wiesz, co mam na myśli.

*Uniósł brwi* Czy ty mi coś proponujesz ?

Zależy jak na to spojrzysz <stwierdziła bez namysłu> Powiedziałeś, że ci się nudzi, więc przedstawiłam ci swoją ofertę. Od ciebie zależy, czy ją przyjmesz <wzruszyła ramionami>

Niestety nie *Szepnął jej na ucho. Po chwili wypił całe piwo.*

CarolineParker - 17-06-13 13:25:34

*Idzie rozmienic pieniadze i wydaje reszte*

CarolineParker - 17-06-13 13:27:53

*siada za barem*

Heaven Moore - 17-06-13 13:34:17

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Uniósł brwi* Czy ty mi coś proponujesz ?

Zależy jak na to spojrzysz <stwierdziła bez namysłu> Powiedziałeś, że ci się nudzi, więc przedstawiłam ci swoją ofertę. Od ciebie zależy, czy ją przyjmesz <wzruszyła ramionami>

Niestety nie *Szepnął jej na ucho. Po chwili wypił całe piwo.*

<przysunęła się do niego> Zawsze mogę cię zmusić <powiedziała niskim głosem. Odsuwając się polizała koniuszkiem języka płatek jego ucha>

Sam Overstreet - 17-06-13 13:38:51

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Zależy jak na to spojrzysz <stwierdziła bez namysłu> Powiedziałeś, że ci się nudzi, więc przedstawiłam ci swoją ofertę. Od ciebie zależy, czy ją przyjmesz <wzruszyła ramionami>

Niestety nie *Szepnął jej na ucho. Po chwili wypił całe piwo.*

<przysunęła się do niego> Zawsze mogę cię zmusić <powiedziała niskim głosem. Odsuwając się polizała koniuszkiem języka płatek jego ucha>

*Spojrzał na nią zdziwiony* Przykro mi ale moje serce jest już zajęte dla kogoś innego i nie zamierzam zranić tej osoby.* Przełknął ślinę* I mnie się nie da zmusić, musiałabyś mnie porządnie upić albo zaczarować żeby do czegoś zaszło.

CarolineParker - 17-06-13 13:44:46

*Podchodzi do chłopaka na końcu sali*Coś podać*pyta uśmiechnięta*To co zawsze *odpowiada**wraca za bar i bierze butelke bourbon'a zanosi chłopakowi*Prosze*powiedziała a on odpowiedział *Dziękuje *włozył jej 100 dolarów do kieszeni szortów*

Heaven Moore - 17-06-13 13:48:56

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:


Niestety nie *Szepnął jej na ucho. Po chwili wypił całe piwo.*

<przysunęła się do niego> Zawsze mogę cię zmusić <powiedziała niskim głosem. Odsuwając się polizała koniuszkiem języka płatek jego ucha>

*Spojrzał na nią zdziwiony* Przykro mi ale moje serce jest już zajęte dla kogoś innego i nie zamierzam zranić tej osoby.* Przełknął ślinę* I mnie się nie da zmusić, musiałabyś mnie porządnie upić albo zaczarować żeby do czegoś zaszło.

Naiwniak <śmieje się> Nie wiesz do czego jestem zdolna <opróżnia swoją szklankę> Wy ludzie jesteście tacy krótkowzroczni. Tworzycie wokół siebie mur i myślicie, że jesteście bezpieczni w jego obrębie <zamawia kolejną szklankę> Nie potraficie dostrzec prawdy, myślicie, że jesteście ponad to <kręci głową> Błąd stworzenia.

Sam Overstreet - 17-06-13 13:51:59

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:


<przysunęła się do niego> Zawsze mogę cię zmusić <powiedziała niskim głosem. Odsuwając się polizała koniuszkiem języka płatek jego ucha>

*Spojrzał na nią zdziwiony* Przykro mi ale moje serce jest już zajęte dla kogoś innego i nie zamierzam zranić tej osoby.* Przełknął ślinę* I mnie się nie da zmusić, musiałabyś mnie porządnie upić albo zaczarować żeby do czegoś zaszło.

Naiwniak <śmieje się> Nie wiesz do czego jestem zdolna <opróżnia swoją szklankę> Wy ludzie jesteście tacy krótkowzroczni. Tworzycie wokół siebie mur i myślicie, że jesteście bezpieczni w jego obrębie <zamawia kolejną szklankę> Nie potraficie dostrzec prawdy, myślicie, że jesteście ponad to <kręci głową> Błąd stworzenia.

O co ci chodzi ? *Zamówił sok*

Heaven Moore - 17-06-13 13:57:50

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Spojrzał na nią zdziwiony* Przykro mi ale moje serce jest już zajęte dla kogoś innego i nie zamierzam zranić tej osoby.* Przełknął ślinę* I mnie się nie da zmusić, musiałabyś mnie porządnie upić albo zaczarować żeby do czegoś zaszło.

Naiwniak <śmieje się> Nie wiesz do czego jestem zdolna <opróżnia swoją szklankę> Wy ludzie jesteście tacy krótkowzroczni. Tworzycie wokół siebie mur i myślicie, że jesteście bezpieczni w jego obrębie <zamawia kolejną szklankę> Nie potraficie dostrzec prawdy, myślicie, że jesteście ponad to <kręci głową> Błąd stworzenia.

O co ci chodzi ? *Zamówił sok*

Trzeba się nauczyć czytać między wierszami, kotku <wywraca oczami> Ale dam ci małą podpowiedź: nic nie jest tym, czym wydaje się być.

Sam Overstreet - 17-06-13 13:58:45

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:


Naiwniak <śmieje się> Nie wiesz do czego jestem zdolna <opróżnia swoją szklankę> Wy ludzie jesteście tacy krótkowzroczni. Tworzycie wokół siebie mur i myślicie, że jesteście bezpieczni w jego obrębie <zamawia kolejną szklankę> Nie potraficie dostrzec prawdy, myślicie, że jesteście ponad to <kręci głową> Błąd stworzenia.

O co ci chodzi ? *Zamówił sok*

Trzeba się nauczyć czytać między wierszami, kotku <wywraca oczami> Ale dam ci małą podpowiedź: nic nie jest tym, czym wydaje się być.

*Podrapał się po szyi* Dobra... i tak cię nie rozumiem.

Heaven Moore - 17-06-13 14:03:32

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:


O co ci chodzi ? *Zamówił sok*

Trzeba się nauczyć czytać między wierszami, kotku <wywraca oczami> Ale dam ci małą podpowiedź: nic nie jest tym, czym wydaje się być.

*Podrapał się po szyi* Dobra... i tak cię nie rozumiem.

Wszyscy faceci są tacy tępi? <opiera głowę na dłoni i kręci z niedowierzaniem głową> Słowo daję, spotkam tu jeszcze kilku takich i się wyprowadzam <bierze łyk whiskey>

Alison Marcado - 17-06-13 14:06:15

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:


Trzeba się nauczyć czytać między wierszami, kotku <wywraca oczami> Ale dam ci małą podpowiedź: nic nie jest tym, czym wydaje się być.

*Podrapał się po szyi* Dobra... i tak cię nie rozumiem.

Wszyscy faceci są tacy tępi? <opiera głowę na dłoni i kręci z niedowierzaniem głową> Słowo daję, spotkam tu jeszcze kilku takich i się wyprowadzam <bierze łyk whiskey>

*wchodzi od razu zauważa Sama, a potem Heaven, podchodzi do nich* hej, co tam?

Sam Overstreet - 17-06-13 14:07:18

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Trzeba się nauczyć czytać między wierszami, kotku <wywraca oczami> Ale dam ci małą podpowiedź: nic nie jest tym, czym wydaje się być.

*Podrapał się po szyi* Dobra... i tak cię nie rozumiem.

Wszyscy faceci są tacy tępi? <opiera głowę na dłoni i kręci z niedowierzaniem głową> Słowo daję, spotkam tu jeszcze kilku takich i się wyprowadzam <bierze łyk whiskey>

*Uniósł brwi* Ej ja nie jestem tępy.

Heaven Moore - 17-06-13 14:13:59

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Podrapał się po szyi* Dobra... i tak cię nie rozumiem.

Wszyscy faceci są tacy tępi? <opiera głowę na dłoni i kręci z niedowierzaniem głową> Słowo daję, spotkam tu jeszcze kilku takich i się wyprowadzam <bierze łyk whiskey>

*Uniósł brwi* Ja nie jestem tępy.

Mówisz jak urażony pięciolatek, który próbuje zaprzeczyć dręczącym go kolegom  <śmieje się> Gadaj co chcesz, ja wiem swoje <mówi po czym odwraca wzrok w stronę dziewczyny> Cześć <ściąga brwi> Czy my się już chyba nie poznałyśmy?

Sam Overstreet - 17-06-13 14:15:59

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:


Wszyscy faceci są tacy tępi? <opiera głowę na dłoni i kręci z niedowierzaniem głową> Słowo daję, spotkam tu jeszcze kilku takich i się wyprowadzam <bierze łyk whiskey>

*Uniósł brwi* Ja nie jestem tępy.

Mówisz jak urażony pięciolatek, który próbuje zaprzeczyć dręczącym go kolegom  <śmieje się> Gadaj co chcesz, ja wiem swoje <mówi po czym odwraca wzrok w stronę dziewczyny> Cześć <ściąga brwi> Czy my się już chyba nie poznałyśmy?

A ty mówisz tak dlatego że nie chce przyjąć twojej propozycji ? Próbuj dalej i tak się nie skusze.* Spojrzał na Alison* Hej.

Alison Marcado - 17-06-13 14:21:38

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:


Wszyscy faceci są tacy tępi? <opiera głowę na dłoni i kręci z niedowierzaniem głową> Słowo daję, spotkam tu jeszcze kilku takich i się wyprowadzam <bierze łyk whiskey>

*Uniósł brwi* Ja nie jestem tępy.

Mówisz jak urażony pięciolatek, który próbuje zaprzeczyć dręczącym go kolegom  <śmieje się> Gadaj co chcesz, ja wiem swoje <mówi po czym odwraca wzrok w stronę dziewczyny> Cześć <ściąga brwi> Czy my się już chyba nie poznałyśmy?

tak, kiedyś na imprezie poznałam ciebie i twoją siostrę *uśmiecha się i siada koło nich*

Heaven Moore - 17-06-13 14:27:55

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Uniósł brwi* Ja nie jestem tępy.

Mówisz jak urażony pięciolatek, który próbuje zaprzeczyć dręczącym go kolegom  <śmieje się> Gadaj co chcesz, ja wiem swoje <mówi po czym odwraca wzrok w stronę dziewczyny> Cześć <ściąga brwi> Czy my się już chyba nie poznałyśmy?

A ty mówisz tak dlatego że nie chce przyjąć twojej propozycji ? Próbuj dalej i tak się nie skusze.* Spojrzał na Alison* Hej.

Mówię tak, ponieważ chcę ci otworzyć oczy na to, co się tutaj dzieje <wywróciła oczami> A co do mojej propozycji to powtarzam ci po raz kolejny, że twoja zgoda nie jest mi do niczego potrzebna <kusząco przejeżdża językiem po górnej wardze> Potrafię doskonale wykorzystać swoje atuty, których, swoją drogą, mam całkiem sporo.

Sam Overstreet - 17-06-13 14:30:35

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:


Mówisz jak urażony pięciolatek, który próbuje zaprzeczyć dręczącym go kolegom  <śmieje się> Gadaj co chcesz, ja wiem swoje <mówi po czym odwraca wzrok w stronę dziewczyny> Cześć <ściąga brwi> Czy my się już chyba nie poznałyśmy?

A ty mówisz tak dlatego że nie chce przyjąć twojej propozycji ? Próbuj dalej i tak się nie skusze.* Spojrzał na Alison* Hej.

Mówię tak, ponieważ chcę ci otworzyć oczy na to, co się tutaj dzieje <wywróciła oczami> A co do mojej propozycji to powtarzam ci po raz kolejny, że twoja zgoda nie jest mi do niczego potrzebna <kusząco przejeżdża językiem po górnej wardze> Potrafię doskonale wykorzystać swoje atuty, których, swoją drogą, mam całkiem sporo.

Wiem co tu się dzieje *Powiedział cicho* Możesz próbować ale to ci się tak łatwo nie uda.*Odwrócił się do Alison* Co tam ?

Heaven Moore - 17-06-13 14:30:57

Alison napisał:

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Uniósł brwi* Ja nie jestem tępy.

Mówisz jak urażony pięciolatek, który próbuje zaprzeczyć dręczącym go kolegom  <śmieje się> Gadaj co chcesz, ja wiem swoje <mówi po czym odwraca wzrok w stronę dziewczyny> Cześć <ściąga brwi> Czy my się już chyba nie poznałyśmy?

tak, kiedyś na imprezie poznałam ciebie i twoją siostrę *uśmiecha się i siada koło nich*

Serio? <marszczy brwi próbując sobie ją przypomnieć> Pewnie byłam zbyt narąbana, żeby to pamiętać <wzdycha zrezygnowana>

Alison Marcado - 17-06-13 14:34:03

Heaven Moore napisał:

Alison napisał:

Heaven Moore napisał:


Mówisz jak urażony pięciolatek, który próbuje zaprzeczyć dręczącym go kolegom  <śmieje się> Gadaj co chcesz, ja wiem swoje <mówi po czym odwraca wzrok w stronę dziewczyny> Cześć <ściąga brwi> Czy my się już chyba nie poznałyśmy?

tak, kiedyś na imprezie poznałam ciebie i twoją siostrę *uśmiecha się i siada koło nich*

Serio? <marszczy brwi próbując sobie ją przypomnieć> Pewnie byłam zbyt narąbana, żeby to pamiętać <wzdycha zrezygnowana>

*przysłuchuje się ich rozmowie* widzę, że jesteście zajęci, więc już uciekam pa *wychodzi*

Heaven Moore - 17-06-13 14:36:26

I co? Dalej będziesz mi wmawiał, że wiesz, co się tutaj dzieje? <pyta odprowadzając wzrokiem wampirzycę>

Sam Overstreet - 17-06-13 14:39:50

Heaven Moore napisał:

I co? Dalej będziesz mi wmawiał, że wiesz, co się tutaj dzieje? <pyta odprowadzając wzrokiem wampirzycę>

Daj mi już święty spokój *Wypił sok* Przestań mieszać mi w głowie, mam kogoś więc i tak bym tego z tobą nie zrobił. Nawet jeśli jakoś na mnie wpłyniesz. *Zapłacił za napoje. Po chwili wstał z krzesła.*

Heaven Moore - 17-06-13 14:47:14

Alexis jakoś się do tego nie pali <mruknęła z zadowoleniem czekając na jego reakcję>

Sam Overstreet - 17-06-13 14:49:17

Heaven Moore napisał:

Alexis jakoś się do tego nie pali <mruknęła z zadowoleniem czekając na jego reakcję>

*Uniósł brwi* Skąd wiesz że ma na imię Alexis ? *Spojrzał na nią* Kim ty do cholery jesteś ? *Odsunął się od niej*

Heaven Moore - 17-06-13 14:51:52

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Alexis jakoś się do tego nie pali <mruknęła z zadowoleniem czekając na jego reakcję>

*Uniósł brwi* Skąd wiesz że ma na imię Alexis ? *Spojrzał na nią* Kim ty do cholery jesteś ? *Odsunął się od niej*

Telepatką <uśmiecha się zadowolona z siebie> Teraz już wiesz, co miałam wcześniej na myśli?

Sam Overstreet - 17-06-13 14:53:41

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Alexis jakoś się do tego nie pali <mruknęła z zadowoleniem czekając na jego reakcję>

*Uniósł brwi* Skąd wiesz że ma na imię Alexis ? *Spojrzał na nią* Kim ty do cholery jesteś ? *Odsunął się od niej*

Telepatką <uśmiecha się zadowolona z siebie> Teraz już wiesz, co miałam wcześniej na myśli?

Wiem że istnieją istoty nadnaturalne. *Wzruszył ramionami* Alexis może i się do tego nie pali ale nie mógłbym jej zdradzić.

Heaven Moore - 17-06-13 15:12:10

A jeśli ona pierwsza zrani ciebie?  <pyta zaciekawiona> Nie zastanawiało cię nigdy...? <uśmiecha się tajemniczo> Zresztą, nieważne <wstaje z krzesła> Daj mi znać, kiedy będziesz potrzebował werbeny. Może i wiesz o istotach nadprzyrodzonych, ale o niczym, co się z tym łączy <zarzuca torebkę na ramię> Zapłacisz, co nie? Dzięki <wyszła z baru>

CarolineParker - 17-06-13 15:52:42

*Zbiera naczynia po dziewczynie i po chłopaku i idzie je umyć*

CarolineParker - 17-06-13 16:19:56

*Wychodzi na zaplecze zapalic/*

CarolineParker - 17-06-13 16:24:11

*Kończy prace i wychodzi kierując się na cmentarz*

CarolineParker - 17-06-13 16:46:14

*Wchodzi pyta się szefa *co znią?Będzie dobrze ,to z przemeczenia.Musisz wziać jej zmiane*powiedział*Spoko*Weszła zabar i pozmywała sterte szklanek*

CarolineParker - 17-06-13 16:47:43

*Pozmywała na czynia i poszła doprowadzić stoliki do porządku*

Rosalie Delacure - 17-06-13 16:48:23

Kurt Langton napisał:

*Wchodzi do Grill'a, siada przy barze i pije wódkę*

<Wchodzi i zauważa Kurta, zdenerwowana podchodzi do niego mocno go szturchając>
Jaki jest Twój problem, co? Lubisz nękać i denerwować ludzi? Gratuluję hobby
<warknęła >

CarolineParker - 17-06-13 16:50:12

*Nalewa 4 piwa i zanosi do stolika*

Michael Fortman - 17-06-13 16:52:41

<wszedł do środku, usiadł koło baru i zamówił bourbona>

CarolineParker - 17-06-13 16:53:36

Michael Fortman napisał:

<wszedł do środku, usiadł koło baru i zamówił bourbona>

*Podje bourbona*

Rosalie Delacure - 17-06-13 16:55:44

<Wzdycha i zamawia sobie drinka>

Michael Fortman - 17-06-13 16:56:15

CarolineParker napisał:

Michael Fortman napisał:

<wszedł do środku, usiadł koło baru i zamówił bourbona>

*Podje bourbona*

<spogląda kątem oka na dziewczynę, bierze łyk bourbona>

CarolineParker - 17-06-13 16:56:53

Rosalie Delacure napisał:

<Wzdycha i zamawia sobie drinka>

Widze ze jestes zdenerwowana.Mocnego tego drinka chcesz?*pyta*

CarolineParker - 17-06-13 16:57:47

*Wyciera blat i idzie na zaplecze*

DeanWest - 17-06-13 16:59:05

Rosalie Delacure napisał:

<Wzdycha i zamawia sobie drinka>

*wchodzi, siada na przeciw niej*
Co tam, wilczku?

Rosalie Delacure - 17-06-13 16:59:50

CarolineParker napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<Wzdycha i zamawia sobie drinka>

Widze ze jestes zdenerwowana.Mocnego tego drinka chcesz?*pyta*

Najmocniejszego
<wzdycha>

Rosalie Delacure - 17-06-13 17:02:23

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<Wzdycha i zamawia sobie drinka>

*wchodzi, siada na przeciw niej*
Co tam, wilczku?

Mhmm Ty chyba nigdy nie przestaniesz mnie tak nazywać
<wywróciła oczami i uśmiechnęła się do niego słodko>
Wszystko w porządku, tylko jeden typ mnie denerwuje, a co u Ciebie?

DeanWest - 17-06-13 17:03:24

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<Wzdycha i zamawia sobie drinka>

*wchodzi, siada na przeciw niej*
Co tam, wilczku?

Mhmm Ty chyba nigdy nie przestaniesz mnie tak nazywać
<wywróciła oczami i uśmiechnęła się do niego słodko>
Wszystko w porządku, tylko jeden typ mnie denerwuje, a co u Ciebie?

Jaki typ?
*uniósł jedną brew ku górze*
Imię, nazwisko, adres...?
*uśmiechnął się uszczypliwie*

Sam Overstreet - 17-06-13 17:03:53

Heaven Moore napisał:

A jeśli ona pierwsza zrani ciebie?  <pyta zaciekawiona> Nie zastanawiało cię nigdy...? <uśmiecha się tajemniczo> Zresztą, nieważne <wstaje z krzesła> Daj mi znać, kiedy będziesz potrzebował werbeny. Może i wiesz o istotach nadprzyrodzonych, ale o niczym, co się z tym łączy <zarzuca torebkę na ramię> Zapłacisz, co nie? Dzięki <wyszła z baru>

*Zapłacił za dziewczynę po czym wyszedł*

Rosalie Delacure - 17-06-13 17:07:58

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*wchodzi, siada na przeciw niej*
Co tam, wilczku?

Mhmm Ty chyba nigdy nie przestaniesz mnie tak nazywać
<wywróciła oczami i uśmiechnęła się do niego słodko>
Wszystko w porządku, tylko jeden typ mnie denerwuje, a co u Ciebie?

Jaki typ?
*uniósł jedną brew ku górze*
Imię, nazwisko, adres...?
*uśmiechnął się uszczypliwie*

<Zaśmiała się>
Odpowiem na to jak ty udzielisz mi odpowiedzi na moje pytanie, wiesz coś za coś
<poruszyła brwiami>

Michael Fortman - 17-06-13 17:08:42

Michael Fortman napisał:

CarolineParker napisał:

Michael Fortman napisał:

<wszedł do środku, usiadł koło baru i zamówił bourbona>

*Podje bourbona*

<spogląda kątem oka na dziewczynę, bierze łyk bourbona>

<dopija bourbona, zostawia napiwek i wychodzi>

DeanWest - 17-06-13 17:08:54

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Mhmm Ty chyba nigdy nie przestaniesz mnie tak nazywać
<wywróciła oczami i uśmiechnęła się do niego słodko>
Wszystko w porządku, tylko jeden typ mnie denerwuje, a co u Ciebie?

Jaki typ?
*uniósł jedną brew ku górze*
Imię, nazwisko, adres...?
*uśmiechnął się uszczypliwie*

<Zaśmiała się>
Odpowiem na to jak ty udzielisz mi odpowiedzi na moje pytanie, wiesz coś za coś
<poruszyła brwiami>

*wywrócił oczami*
Proszę. Zadaj to pytanie.

Rosalie Delacure - 17-06-13 17:16:44

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Jaki typ?
*uniósł jedną brew ku górze*
Imię, nazwisko, adres...?
*uśmiechnął się uszczypliwie*

<Zaśmiała się>
Odpowiem na to jak ty udzielisz mi odpowiedzi na moje pytanie, wiesz coś za coś
<poruszyła brwiami>

*wywrócił oczami*
Proszę. Zadaj to pytanie.

Hmm, kurczę nie chcę zmarnować okazji, a mam tyle pytań do Ciebie
<zachichotała i zmarszczyła nos wzdychając>
Może po prostu powiedź mi coś czego jeszcze nie wiem
<uśmiechnęła się delikatnie>

DeanWest - 17-06-13 17:19:37

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Zaśmiała się>
Odpowiem na to jak ty udzielisz mi odpowiedzi na moje pytanie, wiesz coś za coś
<poruszyła brwiami>

*wywrócił oczami*
Proszę. Zadaj to pytanie.

Hmm, kurczę nie chcę zmarnować okazji, a mam tyle pytań do Ciebie
<zachichotała i zmarszczyła nos wzdychając>
Może po prostu powiedź mi coś czego jeszcze nie wiem
<uśmiechnęła się delikatnie>

Nie mam bladego pojęcia co ci powiedzieć.
*westchnął*
Po prostu powiedz na jaki temat.

Rosalie Delacure - 17-06-13 17:26:50

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*wywrócił oczami*
Proszę. Zadaj to pytanie.

Hmm, kurczę nie chcę zmarnować okazji, a mam tyle pytań do Ciebie
<zachichotała i zmarszczyła nos wzdychając>
Może po prostu powiedź mi coś czego jeszcze nie wiem
<uśmiechnęła się delikatnie>

Nie mam bladego pojęcia co ci powiedzieć.
*westchnął*
Po prostu powiedz na jaki temat.

Oczywiście o Tobie, chcę poznać jakąś Twoją tajemnicę
<Uśmiechnęła się niczym mała dziewczynka i wpatrywała w jego oczy>

DeanWest - 17-06-13 17:29:54

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Hmm, kurczę nie chcę zmarnować okazji, a mam tyle pytań do Ciebie
<zachichotała i zmarszczyła nos wzdychając>
Może po prostu powiedź mi coś czego jeszcze nie wiem
<uśmiechnęła się delikatnie>

Nie mam bladego pojęcia co ci powiedzieć.
*westchnął*
Po prostu powiedz na jaki temat.

Oczywiście o Tobie, chcę poznać jakąś Twoją tajemnicę
<Uśmiechnęła się niczym mała dziewczynka i wpatrywała w jego oczy>

*westchnął, pomyślała chwilę*
Mój ojciec był łowcą. I dlatego nie wróciłem do domu. Nie chciałem, aby mnie zabił.

Rosalie Delacure - 17-06-13 17:38:06

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nie mam bladego pojęcia co ci powiedzieć.
*westchnął*
Po prostu powiedz na jaki temat.

Oczywiście o Tobie, chcę poznać jakąś Twoją tajemnicę
<Uśmiechnęła się niczym mała dziewczynka i wpatrywała w jego oczy>

*westchnął, pomyślała chwilę*
Mój ojciec był łowcą. I dlatego nie wróciłem do domu. Nie chciałem, aby mnie zabił.

<wierzchem dłoni pogładziła jego policzek>
Przykro mi
<westchnęła i przygryzła dolną wargę>
Ten facet nazywa się Kurt i po prostu odkąd go poznałam mnie denerwuje swoimi głupimi tekstami

DeanWest - 17-06-13 17:44:25

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Oczywiście o Tobie, chcę poznać jakąś Twoją tajemnicę
<Uśmiechnęła się niczym mała dziewczynka i wpatrywała w jego oczy>

*westchnął, pomyślała chwilę*
Mój ojciec był łowcą. I dlatego nie wróciłem do domu. Nie chciałem, aby mnie zabił.

<wierzchem dłoni pogładziła jego policzek>
Przykro mi
<westchnęła i przygryzła dolną wargę>
Ten facet nazywa się Kurt i po prostu odkąd go poznałam mnie denerwuje swoimi głupimi tekstami

Jeśli jeszcze raz cię będzie denerwował, po prostu daj znać. Napisz czy coś. Jasne?
*uniósł brwi ku górze*

Rosalie Delacure - 17-06-13 17:49:48

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*westchnął, pomyślała chwilę*
Mój ojciec był łowcą. I dlatego nie wróciłem do domu. Nie chciałem, aby mnie zabił.

<wierzchem dłoni pogładziła jego policzek>
Przykro mi
<westchnęła i przygryzła dolną wargę>
Ten facet nazywa się Kurt i po prostu odkąd go poznałam mnie denerwuje swoimi głupimi tekstami

Jeśli jeszcze raz cię będzie denerwował, po prostu daj znać. Napisz czy coś. Jasne?
*uniósł brwi ku górze*

Spokojnie, nie sądzę by był niebezpieczny, a mnie i tak raczej trudno byłoby mu zabić, więc się nie martw
<Uśmiechnęła się lekko i nachyliła się nad stolikiem by musnąć czule jego usta>

DeanWest - 17-06-13 17:50:34

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wierzchem dłoni pogładziła jego policzek>
Przykro mi
<westchnęła i przygryzła dolną wargę>
Ten facet nazywa się Kurt i po prostu odkąd go poznałam mnie denerwuje swoimi głupimi tekstami

Jeśli jeszcze raz cię będzie denerwował, po prostu daj znać. Napisz czy coś. Jasne?
*uniósł brwi ku górze*

Spokojnie, nie sądzę by był niebezpieczny, a mnie i tak raczej trudno byłoby mu zabić, więc się nie martw
<Uśmiechnęła się lekko i nachyliła się nad stolikiem by musnąć czule jego usta>

Na pewno?
*zapytał poważnie*

Rosalie Delacure - 17-06-13 17:53:50

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Jeśli jeszcze raz cię będzie denerwował, po prostu daj znać. Napisz czy coś. Jasne?
*uniósł brwi ku górze*

Spokojnie, nie sądzę by był niebezpieczny, a mnie i tak raczej trudno byłoby mu zabić, więc się nie martw
<Uśmiechnęła się lekko i nachyliła się nad stolikiem by musnąć czule jego usta>

Na pewno?
*zapytał poważnie*

Tak, na pewno
<pokiwała potwierdzająco głową>
Jest tylko jedna osoba, która byłaby w stanie mnie skrzywdzić i w tym momencie na nią patrzę dlatego czuję się bezpiecznie
<Uśmiechnęła się>

DeanWest - 17-06-13 17:56:31

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Spokojnie, nie sądzę by był niebezpieczny, a mnie i tak raczej trudno byłoby mu zabić, więc się nie martw
<Uśmiechnęła się lekko i nachyliła się nad stolikiem by musnąć czule jego usta>

Na pewno?
*zapytał poważnie*

Tak, na pewno
<pokiwała potwierdzająco głową>
Jest tylko jedna osoba, która byłaby w stanie mnie skrzywdzić i w tym momencie na nią patrzę dlatego czuję się bezpiecznie
<Uśmiechnęła się>

*poruszył zabawnie brwiami*
I dobrze.

Rosalie Delacure - 17-06-13 18:01:08

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Na pewno?
*zapytał poważnie*

Tak, na pewno
<pokiwała potwierdzająco głową>
Jest tylko jedna osoba, która byłaby w stanie mnie skrzywdzić i w tym momencie na nią patrzę dlatego czuję się bezpiecznie
<Uśmiechnęła się>

*poruszył zabawnie brwiami*
I dobrze.

<Uśmiechnęła się szeroko i wstała chwytając jego rękę>
Chodź, idziemy do kina
<powiedziała i pociągnęła go za rękę w stronę wyjścia>

DeanWest - 17-06-13 18:03:24

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Tak, na pewno
<pokiwała potwierdzająco głową>
Jest tylko jedna osoba, która byłaby w stanie mnie skrzywdzić i w tym momencie na nią patrzę dlatego czuję się bezpiecznie
<Uśmiechnęła się>

*poruszył zabawnie brwiami*
I dobrze.

<Uśmiechnęła się szeroko i wstała chwytając jego rękę>
Chodź, idziemy do kina
<powiedziała i pociągnęła go za rękę w stronę wyjścia>

*wyszedł wywracając oczami*

CarolineParker - 17-06-13 18:53:07

*Zbiera pozostałosci ze stolikow ,wyciera je i idzie na zaplecze pozmywać*

CarolineParker - 17-06-13 19:24:56

*siedzi za barem i rozmawia z kolega*

CarolineParker - 17-06-13 19:52:37

Możesz już iść jeszcze ty stracisz przytomność *powiedział* Poradzisz sobie *spytała*Oczywiście że tak idź już bo zaraz ja cie  wyniose*powiedział*Już ide*wyszła*

CarolineParker - 18-06-13 13:56:16

*Wchodzi siada przy barze zamawia cole*

CarolineParker - 18-06-13 14:01:07

Jutro masz na którą zmiane *pyta*Na wieczór bede.a ty*usmiecha się*Też bede wieczorem*mówi i bierze łyk napoju*

Jessica - 18-06-13 15:35:50

*wchodzi siada koło baru zamawia drinka*

Sam Overstreet - 18-06-13 15:57:03

*Wszedł zdołowany, usiadł przy barze, zamówił najmocniejszego drinka*

Jessica - 18-06-13 15:59:07

Sam Overstreet napisał:

*Wszedł zdołowany, usiadł przy barze, zamówił najmocniejszego drinka*

Ciężki dzień ? *pyta popijając drinka*

Sam Overstreet - 18-06-13 16:01:54

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

*Wszedł zdołowany, usiadł przy barze, zamówił najmocniejszego drinka*

Ciężki dzień ? *pyta popijając drinka*

Taa...* Spojrzał na swoje dłonie*

Jessica - 18-06-13 16:03:23

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

*Wszedł zdołowany, usiadł przy barze, zamówił najmocniejszego drinka*

Ciężki dzień ? *pyta popijając drinka*

Taa...* Spojrzał na swoje dłonie*

Może jak się wygadasz to cos pomoze *spojrzala na kieliszek*

Sam Overstreet - 18-06-13 16:04:41

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:


Ciężki dzień ? *pyta popijając drinka*

Taa...* Spojrzał na swoje dłonie*

Może jak się wygadasz to cos pomoze *spojrzala na kieliszek*

*zamknął oczy* Nie chce o tym gadać.

Sam Overstreet - 18-06-13 16:10:06

*Przeczytał smsa, odpisał na niego szybko*

Jessica - 18-06-13 16:11:10

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:


Taa...* Spojrzał na swoje dłonie*

Może jak się wygadasz to cos pomoze *spojrzala na kieliszek*

*zamknął oczy* Nie chce o tym gadać.

jak chcesz *uśmiechneła sie i wziela lyk drinka*

Sam Overstreet - 18-06-13 16:12:55

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:


Może jak się wygadasz to cos pomoze *spojrzala na kieliszek*

*zamknął oczy* Nie chce o tym gadać.

jak chcesz *uśmiechneła sie i wziela lyk drinka*

*Spojrzał na dziewczynę* Jessica tak ? Sorki ale tyle osób ciągle poznaje że czasem zapominam imiona.

Jessica - 18-06-13 16:16:48

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:


*zamknął oczy* Nie chce o tym gadać.

jak chcesz *uśmiechneła sie i wziela lyk drinka*

*Spojrzał na dziewczynę* Jessica tak ? Sorki ale tyle osób ciągle poznaje że czasem zapominam imiona.

Nie dziwie Ci sie *uśmiechneła sie* tak Jessica, a właściwie Jessie

Sam Overstreet - 18-06-13 16:18:14

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:


jak chcesz *uśmiechneła sie i wziela lyk drinka*

*Spojrzał na dziewczynę* Jessica tak ? Sorki ale tyle osób ciągle poznaje że czasem zapominam imiona.

Nie dziwie Ci sie *uśmiechneła sie* tak Jessica, a właściwie Jessie

Jessie ładne imię.*Uśmiechnął się smutno*

Jessica - 18-06-13 16:21:20

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Spojrzał na dziewczynę* Jessica tak ? Sorki ale tyle osób ciągle poznaje że czasem zapominam imiona.

Nie dziwie Ci sie *uśmiechneła sie* tak Jessica, a właściwie Jessie

Jessie ładne imię.*Uśmiechnął się smutno*

Dzięki *spojrzała na niego* TY jesteś Sam jeśli sie nie mylę *uśmiechneła się lekko*

Sam Overstreet - 18-06-13 16:22:05

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

Nie dziwie Ci sie *uśmiechneła sie* tak Jessica, a właściwie Jessie

Jessie ładne imię.*Uśmiechnął się smutno*

Dzięki *spojrzała na niego* TY jesteś Sam jeśli sie nie mylę *uśmiechneła się lekko*

Nie mylisz się * Wziął łyka alkoholu*

Jessica - 18-06-13 16:25:06

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:


Jessie ładne imię.*Uśmiechnął się smutno*

Dzięki *spojrzała na niego* TY jesteś Sam jeśli sie nie mylę *uśmiechneła się lekko*

Nie mylisz się * Wziął łyka alkoholu*

Tak właśnie sądziłam *wzieła łyk alkoholu, a następnie popatrzyła w głąb baru*

Sam Overstreet - 18-06-13 16:27:28

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:


Dzięki *spojrzała na niego* TY jesteś Sam jeśli sie nie mylę *uśmiechneła się lekko*

Nie mylisz się * Wziął łyka alkoholu*

Tak właśnie sądziłam *wzieła łyk alkoholu, a następnie popatrzyła w głąb baru*

*Przyglądał się dziewczynie* Mogę cię o coś zapytać ?

Jessica - 18-06-13 16:30:47

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:


Nie mylisz się * Wziął łyka alkoholu*

Tak właśnie sądziłam *wzieła łyk alkoholu, a następnie popatrzyła w głąb baru*

*Przyglądał się dziewczynie* Mogę cię o coś zapytać ?

*spojrzała na niego* Zależy o co

Sam Overstreet - 18-06-13 16:32:12

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:


Tak właśnie sądziłam *wzieła łyk alkoholu, a następnie popatrzyła w głąb baru*

*Przyglądał się dziewczynie* Mogę cię o coś zapytać ?

*spojrzała na niego* Zależy o co

Wierzysz w istoty nadprzyrodzone ?* Zaczął mieszać drinka rurką*

Jessica - 18-06-13 16:36:00

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

*Przyglądał się dziewczynie* Mogę cię o coś zapytać ?

*spojrzała na niego* Zależy o co

Wierzysz w istoty nadprzyrodzone ?* Zaczął mieszać drinka rurką*

*chwilę milczała przygladając sie mu uważnie* Nie *uśmiechneła sie* Przecież to tylko bajeczki dla małych dzieci *z trudem powstrzymywała się  abynie wybuchnąć śmiechem* A ty ?

Sam Overstreet - 18-06-13 16:37:29

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:


*spojrzała na niego* Zależy o co

Wierzysz w istoty nadprzyrodzone ?* Zaczął mieszać drinka rurką*

*chwilę milczała przygladając sie mu uważnie* Nie *uśmiechneła sie* Przecież to tylko bajeczki dla małych dzieci *z trudem powstrzymywała się  abynie wybuchnąć śmiechem* A ty ?

Wierze chociaż mieszkam tu od nie dawna.* Spojrzał na dziewczynę*

Jessica - 18-06-13 16:39:03

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:


Wierzysz w istoty nadprzyrodzone ?* Zaczął mieszać drinka rurką*

*chwilę milczała przygladając sie mu uważnie* Nie *uśmiechneła sie* Przecież to tylko bajeczki dla małych dzieci *z trudem powstrzymywała się  abynie wybuchnąć śmiechem* A ty ?

Wierze chociaż mieszkam tu od nie dawna.* Spojrzał na dziewczynę*

A w istnienie jakich istot wierzysz ? *spojrzała na niego z wyraźnym zaciekawieniem*

CarolineParker - 18-06-13 16:40:35

Może Ci pomóc widze że jesteś dzisiaj sam*proponuje*Nie dziękuje ,poradze sobie,*powiedział*Prosze to dla ciebie*Powiedział podajac jej drinka**Uśmiechneła się*

Sam Overstreet - 18-06-13 16:40:48

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:


*chwilę milczała przygladając sie mu uważnie* Nie *uśmiechneła sie* Przecież to tylko bajeczki dla małych dzieci *z trudem powstrzymywała się  abynie wybuchnąć śmiechem* A ty ?

Wierze chociaż mieszkam tu od nie dawna.* Spojrzał na dziewczynę*

A w istnienie jakich istot wierzysz ? *spojrzała na niego z wyraźnym zaciekawieniem*

Tak. * Pokazał jej ranę na szyi* Tylko mi nie mów że wampiry nie istnieją.

Jessica - 18-06-13 16:44:18

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:


Wierze chociaż mieszkam tu od nie dawna.* Spojrzał na dziewczynę*

A w istnienie jakich istot wierzysz ? *spojrzała na niego z wyraźnym zaciekawieniem*

Tak. * Pokazał jej ranę na szyi* Tylko mi nie mów że wampiry nie istnieją.

*przymrużyła oczy* lepiej nie pokazuj. *spojrzała na jego szyję przełykając ślinę* Wiesz po świecie krąży wiele psychopatów

Sam Overstreet - 18-06-13 16:45:47

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:


A w istnienie jakich istot wierzysz ? *spojrzała na niego z wyraźnym zaciekawieniem*

Tak. * Pokazał jej ranę na szyi* Tylko mi nie mów że wampiry nie istnieją.

*przymrużyła oczy* lepiej nie pokazuj. *spojrzała na jego szyję przełykając ślinę* Wiesz po świecie krąży wiele psychopatów

Psychopatów ? Chyba krwiopijców * Zasłonił ranę* Nie musisz mi wierzyć.

CarolineParker - 18-06-13 16:46:50

*Bierze łyk drinka i patrzy na wchodzących i wychodzących ludzi*

Jessica - 18-06-13 16:50:35

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:


Tak. * Pokazał jej ranę na szyi* Tylko mi nie mów że wampiry nie istnieją.

*przymrużyła oczy* lepiej nie pokazuj. *spojrzała na jego szyję przełykając ślinę* Wiesz po świecie krąży wiele psychopatów

Psychopatów ? Chyba krwiopijców * Zasłonił ranę* Nie musisz mi wierzyć.

Hm a gdzie znalazłeś tego krwiopijce *uśmiechneła sie lekko pod nosem spoglądając na niego*

Sam Overstreet - 18-06-13 16:53:11

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

*przymrużyła oczy* lepiej nie pokazuj. *spojrzała na jego szyję przełykając ślinę* Wiesz po świecie krąży wiele psychopatów

Psychopatów ? Chyba krwiopijców * Zasłonił ranę* Nie musisz mi wierzyć.

Hm a gdzie znalazłeś tego krwiopijce *uśmiechneła sie lekko pod nosem spoglądając na niego*

Nieważne *Zapłacił za drinka* Pa *Wyszedł*

CarolineParker - 18-06-13 16:54:27

Jesteś pewien ze nie potrzebujesz pomocy?*spytała *Jed]stem pewien*powiedział*

Jessica - 18-06-13 16:55:35

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

Sam Overstreet napisał:


Psychopatów ? Chyba krwiopijców * Zasłonił ranę* Nie musisz mi wierzyć.

Hm a gdzie znalazłeś tego krwiopijce *uśmiechneła sie lekko pod nosem spoglądając na niego*

Nieważne *Zapłacił za drinka* Pa *Wyszedł*

Paa *odprowdziła go wzrokiem, a po chwili sama wyszła*

CarolineParker - 18-06-13 16:57:32

*wychodzi *

CarolineParker - 19-06-13 12:38:16

*Wchodzi idzie na zaplecze ,ściąga bluze zakłada bokserke i idzie  za bar*

CarolineParker - 19-06-13 13:31:00

*Bierze dwie cole ,nalewa 3 piwa i zanosi do stolika*

CarolineParker - 19-06-13 13:39:46

*Wraca za bar*

CarolineParker - 19-06-13 13:57:00

*Robi przerwe bo nikogo niema*

Jessica - 19-06-13 14:30:09

*wchodzi, siada koło baru, wyjmuje zeszyt z torebki i zaczyna szkicować*

CarolineParker - 19-06-13 14:32:06

Jessica napisał:

*wchodzi, siada koło baru, wyjmuje zeszyt z torebki i zaczyna szkicować*

Hej podać Ci coś*pyta*

Jessica - 19-06-13 15:24:26

CarolineParker napisał:

Jessica napisał:

*wchodzi, siada koło baru, wyjmuje zeszyt z torebki i zaczyna szkicować*

Hej podać Ci coś*pyta*

Nie *usmiechnęła się lekko* Ale dzięki

CarolineParker - 19-06-13 15:29:53

*Wyciera stoliki i zbiera puste szjklanki*

Jessica - 19-06-13 16:00:21

*zamawia koktajl ze świeżych owoców, odkłada zeszyt*

DeanWest - 19-06-13 16:10:11

*wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky*

Rosalie Delacure - 19-06-13 16:23:08

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky*

<Wchodzi do środka, a kiedy zauważa Deana od razu do niego podchodzi siadając obok>
Masz może ochotę spełnić tamto moje marzenie?
<Poruszyła brwiami>

DeanWest - 19-06-13 16:24:07

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky*

<Wchodzi do środka, a kiedy zauważa Deana od razu do niego podchodzi siadając obok>
Masz może ochotę spełnić tamto moje marzenie?
<Poruszyła brwiami>

Nie, ale...
*uśmiechnął się tajmniczo, po czym rzucił banknot na ladę*
Mam ochotę spełnić swoje.

Rosalie Delacure - 19-06-13 16:26:04

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky*

<Wchodzi do środka, a kiedy zauważa Deana od razu do niego podchodzi siadając obok>
Masz może ochotę spełnić tamto moje marzenie?
<Poruszyła brwiami>

Nie, ale...
*uśmiechnął się tajmniczo, po czym rzucił banknot na ladę*
Mam ochotę spełnić swoje.

<Zmrużyła oczy>
To będzie bardzo niesprawiedliwe, czemu Twoje, a nie moje, co?
<Zaśmiała się>

DeanWest - 19-06-13 16:28:57

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Wchodzi do środka, a kiedy zauważa Deana od razu do niego podchodzi siadając obok>
Masz może ochotę spełnić tamto moje marzenie?
<Poruszyła brwiami>

Nie, ale...
*uśmiechnął się tajmniczo, po czym rzucił banknot na ladę*
Mam ochotę spełnić swoje.

<Zmrużyła oczy>
To będzie bardzo niesprawiedliwe, czemu Twoje, a nie moje, co?
<Zaśmiała się>

Ponieważ ja, nienawidzę kina, a dzisiaj jest wystarczająco ciepło, żeby iść nad wodę
*mrugnął do niej*

Rosalie Delacure - 19-06-13 16:30:07

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nie, ale...
*uśmiechnął się tajmniczo, po czym rzucił banknot na ladę*
Mam ochotę spełnić swoje.

<Zmrużyła oczy>
To będzie bardzo niesprawiedliwe, czemu Twoje, a nie moje, co?
<Zaśmiała się>

Ponieważ ja, nienawidzę kina, a dzisiaj jest wystarczająco ciepło, żeby iść nad wodę
*mrugnął do niej*

A może ja nie chcę być cała mokra? Poza tym, nie dam Ci się wrzucić do wody
<Wystawiła mu język>

DeanWest - 19-06-13 16:30:58

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Zmrużyła oczy>
To będzie bardzo niesprawiedliwe, czemu Twoje, a nie moje, co?
<Zaśmiała się>

Ponieważ ja, nienawidzę kina, a dzisiaj jest wystarczająco ciepło, żeby iść nad wodę
*mrugnął do niej*

A może ja nie chcę być cała mokra? Poza tym, nie dam Ci się wrzucić do wody
<Wystawiła mu język>

E tam i tak nie mam zamiaru
*wzruszył ramionami*

Jessica - 19-06-13 16:34:00

Jessica napisał:

*zamawia koktajl ze świeżych owoców, odkłada zeszyt*

*wychodzi*

Rosalie Delacure - 19-06-13 16:34:19

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Ponieważ ja, nienawidzę kina, a dzisiaj jest wystarczająco ciepło, żeby iść nad wodę
*mrugnął do niej*

A może ja nie chcę być cała mokra? Poza tym, nie dam Ci się wrzucić do wody
<Wystawiła mu język>

E tam i tak nie mam zamiaru
*wzruszył ramionami*

<Przyjrzała mu się uważnie>
Więc jakie masz marzenie?

Heaven Moore - 19-06-13 16:35:32

<wchodzi, zamawia pierwszego lepszego drinka, siada przy stoliku>

DeanWest - 19-06-13 16:36:43

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


A może ja nie chcę być cała mokra? Poza tym, nie dam Ci się wrzucić do wody
<Wystawiła mu język>

E tam i tak nie mam zamiaru
*wzruszył ramionami*

<Przyjrzała mu się uważnie>
Więc jakie masz marzenie?

*zastanowił się przez chwilę*
Szczerze mówiąc, to chciałbym poznać kogoś nowego
*uśmiechnął się lekko*

Rosalie Delacure - 19-06-13 16:39:10

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


E tam i tak nie mam zamiaru
*wzruszył ramionami*

<Przyjrzała mu się uważnie>
Więc jakie masz marzenie?

*zastanowił się przez chwilę*
Szczerze mówiąc, to chciałbym poznać kogoś nowego
*uśmiechnął się lekko*

Rozumiem
<Mruknęła i uśmiechnęła się minimalnie po czym bez słowa wyszła>

Heaven Moore - 19-06-13 16:40:35

Heaven Moore napisał:

<wchodzi, zamawia pierwszego lepszego drinka, siada przy stoliku>

<upija kilka łyków drinka, wyjmuje gazetę, przegląda ją>

DeanWest - 19-06-13 16:46:01

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Przyjrzała mu się uważnie>
Więc jakie masz marzenie?

*zastanowił się przez chwilę*
Szczerze mówiąc, to chciałbym poznać kogoś nowego
*uśmiechnął się lekko*

Rozumiem
<Mruknęła i uśmiechnęła się minimalnie po czym bez słowa wyszła>

*odprowadził ją wzrokiem i westchnął, po czym wypił whisky i zamówił kolejne*

DeanWest - 19-06-13 16:46:34

Heaven Moore napisał:

Heaven Moore napisał:

<wchodzi, zamawia pierwszego lepszego drinka, siada przy stoliku>

<upija kilka łyków drinka, wyjmuje gazetę, przegląda ją>

*przysiada się do dziewczyny i uśmiecha się do niej*

CarolineParker - 19-06-13 16:48:55

*Wychodzi z zaplecza z parasolką idzie zapalić .Poczym wraca i obsługuje klientów*

Heaven Moore - 19-06-13 16:50:15

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

Heaven Moore napisał:

<wchodzi, zamawia pierwszego lepszego drinka, siada przy stoliku>

<upija kilka łyków drinka, wyjmuje gazetę, przegląda ją>

*przysiada się do dziewczyny i uśmiecha się do niej*

<podnosi wzrok znad gazety> Znamy się? <pyta rozbawiona>

DeanWest - 19-06-13 16:51:23

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:


<upija kilka łyków drinka, wyjmuje gazetę, przegląda ją>

*przysiada się do dziewczyny i uśmiecha się do niej*

<podnosi wzrok znad gazety> Znamy się? <pyta rozbawiona>

Jeszcze nie
*poruszył zabawnie brwiami*

Heaven Moore - 19-06-13 16:55:27

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:


*przysiada się do dziewczyny i uśmiecha się do niej*

<podnosi wzrok znad gazety> Znamy się? <pyta rozbawiona>

Jeszcze nie
*poruszył zabawnie brwiami*

<przewraca oczami i wraca do przeglądania gazety. Po chwili składa ją z szelestem i odsuwa od siebie> Same bzdury <mówi kręcąc głową, bierze łyk drinka>

DeanWest - 19-06-13 16:57:21

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:


<podnosi wzrok znad gazety> Znamy się? <pyta rozbawiona>

Jeszcze nie
*poruszył zabawnie brwiami*

<przewraca oczami i wraca do przeglądania gazety. Po chwili składa ją z szelestem i odsuwa od siebie> Same bzdury <mówi kręcąc głową, bierze łyk drinka>

Jak w każdej gazecie. Dziennikarze utajają całą pradę o niewytłumaczonych wypadkach dzikich zwierząt i tak dalej
*wywrócił oczami*

Heaven Moore - 19-06-13 17:02:01

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:


Jeszcze nie
*poruszył zabawnie brwiami*

<przewraca oczami i wraca do przeglądania gazety. Po chwili składa ją z szelestem i odsuwa od siebie> Same bzdury <mówi kręcąc głową, bierze łyk drinka>

Jak w każdej gazecie. Dziennikarze utajają całą prawdę o niewytłumaczonych wypadkach dzikich zwierząt i tak dalej
*wywrócił oczami*

<przygląda mu się> Myślałam bardziej o nieudolności polityków, aferach, korupcji.. Ale w tym co mówisz tez jest trochę racji <uśmiecha się> Nie napiszą przecież, że nowojorski slums jest dziesiątkowany przez gang wampirów <bierze łyk drinka>

DeanWest - 19-06-13 17:03:45

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:


<przewraca oczami i wraca do przeglądania gazety. Po chwili składa ją z szelestem i odsuwa od siebie> Same bzdury <mówi kręcąc głową, bierze łyk drinka>

Jak w każdej gazecie. Dziennikarze utajają całą prawdę o niewytłumaczonych wypadkach dzikich zwierząt i tak dalej
*wywrócił oczami*

<przygląda mu się> Myślałam bardziej o nieudolności polityków, aferach, korupcji.. Ale w tym co mówisz tez jest trochę racji <uśmiecha się> Nie napiszą przecież, że nowojorski slums jest dziesiątkowany przez gang wampirów <bierze łyk drinka>

Dokładnie *przytaknął i wypił whisky* Dean *przedstawił się*

Heaven Moore - 19-06-13 17:09:14

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:


Jak w każdej gazecie. Dziennikarze utajają całą prawdę o niewytłumaczonych wypadkach dzikich zwierząt i tak dalej
*wywrócił oczami*

<przygląda mu się> Myślałam bardziej o nieudolności polityków, aferach, korupcji.. Ale w tym co mówisz tez jest trochę racji <uśmiecha się> Nie napiszą przecież, że nowojorski slums jest dziesiątkowany przez gang wampirów <bierze łyk drinka>

Dokładnie *przytaknął i wypił whisky* Dean *przedstawił się*

Heaven <mówi> Najbardziej nietrafione imię, jakie mogło być.

DeanWest - 19-06-13 17:17:18

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:


<przygląda mu się> Myślałam bardziej o nieudolności polityków, aferach, korupcji.. Ale w tym co mówisz tez jest trochę racji <uśmiecha się> Nie napiszą przecież, że nowojorski slums jest dziesiątkowany przez gang wampirów <bierze łyk drinka>

Dokładnie *przytaknął i wypił whisky* Dean *przedstawił się*

Heaven <mówi> Najbardziej nietrafione imię, jakie mogło być.

Aż tak "źle"? *zapytał z uśmiechem*

Heaven Moore - 19-06-13 17:24:32

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:


Dokładnie *przytaknął i wypił whisky* Dean *przedstawił się*

Heaven <mówi> Najbardziej nietrafione imię, jakie mogło być.

Aż tak "źle"? *zapytał z uśmiechem*

<zastanawia się przez chwilę> Niebo. Ani tam nie pójdę, ani w nie nie wierzę <przekrzywia głowę zakręcając wokół palca niesforny loczek>

DeanWest - 19-06-13 17:26:28

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:


Heaven <mówi> Najbardziej nietrafione imię, jakie mogło być.

Aż tak "źle"? *zapytał z uśmiechem*

<zastanawia się przez chwilę> Niebo. Ani tam nie pójdę, ani w nie nie wierzę <przekrzywia głowę zakręcając wokół palca niesforny loczek>

Ja też w to nie wierzę *wzruszył ramionami*

Heaven Moore - 19-06-13 17:39:05

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:


Aż tak "źle"? *zapytał z uśmiechem*

<zastanawia się przez chwilę> Niebo. Ani tam nie pójdę, ani w nie nie wierzę <przekrzywia głowę zakręcając wokół palca niesforny loczek>

Ja też w to nie wierzę *wzruszył ramionami*

Jesteś ateistą? <pyta unosząc brew, bierze kolejnego łyka ciekawa jego odpowiedzi>

DeanWest - 19-06-13 17:41:05

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:


<zastanawia się przez chwilę> Niebo. Ani tam nie pójdę, ani w nie nie wierzę <przekrzywia głowę zakręcając wokół palca niesforny loczek>

Ja też w to nie wierzę *wzruszył ramionami*

Jesteś ateistą? <pyta unosząc brew, bierze kolejnego łyka ciekawa jego odpowiedzi>

Za długo żyję na tym świecie, żeby wierzyć w cokolwiek innego niż samego siebie *oparł się wygodnie na krześle*

Avery Saltzman - 19-06-13 17:42:21

*Wchodzi do baru i siada przy wolnym stoliku.Zamawia whisky i kątem oka zerka czasami na Deana.*

Heaven Moore - 19-06-13 17:50:51

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:


Ja też w to nie wierzę *wzruszył ramionami*

Jesteś ateistą? <pyta unosząc brew, bierze kolejnego łyka ciekawa jego odpowiedzi>

Za długo żyję na tym świecie, żeby wierzyć w cokolwiek innego niż samego siebie *oparł się wygodnie na krześle*

Jak zwykli mawiać elyńscy kupcy, w życiu potrzebna jest wyłącznie pewność siebie, wiedza i mnóstwo bezczelności <uśmiecha się cytując fragment książki Trudy Canavan> Co jeszcze ciekawego powiesz o sobie?

DeanWest - 19-06-13 17:53:28

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:


Jesteś ateistą? <pyta unosząc brew, bierze kolejnego łyka ciekawa jego odpowiedzi>

Za długo żyję na tym świecie, żeby wierzyć w cokolwiek innego niż samego siebie *oparł się wygodnie na krześle*

Jak zwykli mawiać elyńscy kupcy, w życiu potrzebna jest wyłącznie pewność siebie, wiedza i mnóstwo bezczelności <uśmiecha się cytując fragment książki Trudy Canavan> Co jeszcze ciekawego powiesz o sobie?

Nie jestem otwartą księgą, złotko *uśmiechnął się tajmniczo* Może kiedyś... ale jeszcze nie

Heaven Moore - 19-06-13 18:03:58

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:


Za długo żyję na tym świecie, żeby wierzyć w cokolwiek innego niż samego siebie *oparł się wygodnie na krześle*

Jak zwykli mawiać elyńscy kupcy, w życiu potrzebna jest wyłącznie pewność siebie, wiedza i mnóstwo bezczelności <uśmiecha się cytując fragment książki Trudy Canavan> Co jeszcze ciekawego powiesz o sobie?

Nie jestem otwartą księgą, złotko *uśmiechnął się tajemniczo* Może kiedyś... ale jeszcze nie

<wywraca oczami> Ludzie, którzy chcą dla siebie zachować swoje tajemnice, powiększają uczucie samotności <uśmiecha się> A samotność musiała ci doskwierać, skoro zdecydowałeś się do mnie zagadać.

DeanWest - 19-06-13 18:06:05

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:


Jak zwykli mawiać elyńscy kupcy, w życiu potrzebna jest wyłącznie pewność siebie, wiedza i mnóstwo bezczelności <uśmiecha się cytując fragment książki Trudy Canavan> Co jeszcze ciekawego powiesz o sobie?

Nie jestem otwartą księgą, złotko *uśmiechnął się tajemniczo* Może kiedyś... ale jeszcze nie

<wywraca oczami> Ludzie, którzy chcą dla siebie zachować swoje tajemnice, powiększają uczucie samotności <uśmiecha się> A samotność musiała ci doskwierać, skoro zdecydowałeś się do mnie zagadać.

Nie, Po prostu chciałem poznać kogs nowego. To wszystko
*uśmiechnął się, zapłacił*
Muszę lecieć, miło było poznać Heaven
*mrugnął do niej i wyszedł*

Avery Saltzman - 19-06-13 18:10:59

*Po wypiciu alkoholu zapłaciła i wstała od stolika.Wyszła z baru.*

Heaven Moore - 19-06-13 18:11:10

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:


Nie jestem otwartą księgą, złotko *uśmiechnął się tajemniczo* Może kiedyś... ale jeszcze nie

<wywraca oczami> Ludzie, którzy chcą dla siebie zachować swoje tajemnice, powiększają uczucie samotności <uśmiecha się> A samotność musiała ci doskwierać, skoro zdecydowałeś się do mnie zagadać.

Nie, Po prostu chciałem poznać kogs nowego. To wszystko
*uśmiechnął się, zapłacił*
Muszę lecieć, miło było poznać Heaven
*mrugnął do niej i wyszedł*

Aha <mówi i zamawia kolejnego drinka>

CarolineParker - 19-06-13 18:12:13

*Kończy prace wychodzi*

Annabeth Blake - 19-06-13 18:21:16

<wchodzi do baru, zamawia herbatę, siada przy stoliku>

Sam Overstreet - 19-06-13 18:23:32

Annabeth Blake napisał:

<wchodzi do baru, zamawia herbatę, siada przy stoliku>

*Wchodzi, zamówił czystą. Zauważył Ann usiadł na przeciwko niej* Hej

Annabeth Blake - 19-06-13 18:30:29

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

<wchodzi do baru, zamawia herbatę, siada przy stoliku>

*Wchodzi, zamówił czystą. Zauważył Ann usiadł na przeciwko niej* Hej

Cześć <wita go chłodno nawet na niego nie patrząc. Dopiero po chwili kieruje na niego swój wzrok> Po co chciałeś się spotkać?

Sam Overstreet - 19-06-13 18:32:30

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

<wchodzi do baru, zamawia herbatę, siada przy stoliku>

*Wchodzi, zamówił czystą. Zauważył Ann usiadł na przeciwko niej* Hej

Cześć <wita go chłodno nawet na niego nie patrząc. Dopiero po chwili kieruje na niego swój wzrok> Po co chciałeś się spotkać?

Chciałem porozmawiać * Wypił na raz wódkę, krzywiąc się przy tym*

Annabeth Blake - 19-06-13 18:34:15

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Wchodzi, zamówił czystą. Zauważył Ann usiadł na przeciwko niej* Hej

Cześć <wita go chłodno nawet na niego nie patrząc. Dopiero po chwili kieruje na niego swój wzrok> Po co chciałeś się spotkać?

Chciałem porozmawiać * Wypił na raz wódkę, krzywiąc się przy tym*

No to słucham <powiedziała obojętnie upijając łyk herbaty>

Sam Overstreet - 19-06-13 18:44:09

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Cześć <wita go chłodno nawet na niego nie patrząc. Dopiero po chwili kieruje na niego swój wzrok> Po co chciałeś się spotkać?

Chciałem porozmawiać * Wypił na raz wódkę, krzywiąc się przy tym*

No to słucham <powiedziała obojętnie upijając łyk herbaty>

Po pierwsze musisz wiedzieć że mi na tobie zależy.* Spojrzał na nią* A po drugie chcę żebyś ze mną pojechała do NY na cały jutrzejszy dzień.

CarolineParker - 19-06-13 18:48:21

*Wchodzi mówi do barmana  *Nalej mi coś mocnego*Wypija *Nalej mi do dwóch kieliszków*wyciaga krwawiącą ręke z szkłem*Co ci sie stało*pyta *Wypadek przy pracy.Wyciągniesz mi nte szkło?*pyta*

Annabeth Blake - 19-06-13 18:50:50

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Chciałem porozmawiać * Wypił na raz wódkę, krzywiąc się przy tym*

No to słucham <powiedziała obojętnie upijając łyk herbaty>

Po pierwsze musisz wiedzieć że mi na tobie zależy.* Spojrzał na nią* A po drugie chcę żebyś ze mną pojechała do NY na cały jutrzejszy dzień.

A co z twoją dziewczyną? <pyta nieporuszona>

Sam Overstreet - 19-06-13 18:55:38

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

No to słucham <powiedziała obojętnie upijając łyk herbaty>

Po pierwsze musisz wiedzieć że mi na tobie zależy.* Spojrzał na nią* A po drugie chcę żebyś ze mną pojechała do NY na cały jutrzejszy dzień.

A co z twoją dziewczyną? <pyta nieporuszona>

Nie jest jeszcze moją dziewczyną.  Nie wiem czy już jestem gotowy na poważny związek. * Zamówił sok * Od dwóch dni zachowuje się dziwnie i dlatego chcę żebyś to ty ze mną pojechała.

CarolineParker - 19-06-13 18:56:32

CarolineParker napisał:

*Wchodzi mówi do barmana  *Nalej mi coś mocnego*Wypija *Nalej mi do dwóch kieliszków*wyciaga krwawiącą ręke z szkłem*Co ci sie stało*pyta *Wypadek przy pracy.Wyciągniesz mi nte szkło?*pyta*

*Wydarł szkło z reki*Delikatniej się niedało*Pyta*Ale dzięki *mówi z usmiechem*Bandaże sa na zapleczu znajdziesz*pyta dziewczyny*Znajde *Odpowiedziała i weszsła na zaplecze .Przelała rane wodom utlenioną i obandazowała.Wyszła i usiadła przed barem*

Jessica - 19-06-13 18:59:26

*wchodzi, siada koło baru, zamawia sok jabłkowy*

CarolineParker - 19-06-13 19:00:33

Jescze raz to samo*usmiecha się*

Annabeth Blake - 19-06-13 19:02:39

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Po pierwsze musisz wiedzieć że mi na tobie zależy.* Spojrzał na nią* A po drugie chcę żebyś ze mną pojechała do NY na cały jutrzejszy dzień.

A co z twoją dziewczyną? <pyta nieporuszona>

Nie jest jeszcze moją dziewczyną. Nie wiem czy jeszcze jestem gotowy na długi związek. * Zamówił sok * Od dwóch dni zachowuje się dziwnie i dlatego chcę żebyś to ty ze mną pojechała.

<podnosi głowę> Jesteś bezczelny <mówi powoli i wstaje, rzuca na stolik banknot pięciodolarowy> Nie wierzę, że mogłeś zaproponować mi coś takiego <kręci głową i wychodzi>

Sam Overstreet - 19-06-13 19:04:37

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


A co z twoją dziewczyną? <pyta nieporuszona>

Nie jest jeszcze moją dziewczyną. Nie wiem czy jeszcze jestem gotowy na długi związek. * Zamówił sok * Od dwóch dni zachowuje się dziwnie i dlatego chcę żebyś to ty ze mną pojechała.

<podnosi głowę> Jesteś bezczelny <mówi powoli i wstaje, rzuca na stolik banknot pięciodolarowy> Nie wierzę, że mogłeś zaproponować mi coś takiego <kręci głową i wychodzi>

*Zdziwiony, odprowadził ją wzrokiem*

Sam Overstreet - 19-06-13 19:05:39

Jessica napisał:

*wchodzi, siada koło baru, zamawia sok jabłkowy*

*Usiadł obok Jess * Hej mam pytanie czy twoim zdaniem jestem bezczelny ?

CarolineParker - 19-06-13 19:06:24

Nieśmiej sie zemnie*rzuciła barmanowi szybkie spojrzenie *kazemu mogło sie zdarzyć

Heaven Moore - 19-06-13 19:11:37

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

*wchodzi, siada koło baru, zamawia sok jabłkowy*

*Usiadł obok Jess * Hej mam pytanie czy twoim zdaniem jestem bezczelny ?

<bierze drinka i siada obok niego> W tym przypadku byłeś <wtrąca się do rozmowy>

CarolineParker - 19-06-13 19:13:30

Hahaha ale śmieszne .Pogadamy jak ty się przez przypadek skaleczysz.Cwaniaku*pusciła do niego oczko*

Sam Overstreet - 19-06-13 19:14:34

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

*wchodzi, siada koło baru, zamawia sok jabłkowy*

*Usiadł obok Jess * Hej mam pytanie czy twoim zdaniem jestem bezczelny ?

<bierze drinka i siada obok niego> W tym przypadku byłeś <wtrąca się do rozmowy>

*Spojrzał na nią* Znowu ty. * Napił się soku* Co takiego niby zrobiłem ? *Napisał smsa*

Heaven Moore - 19-06-13 19:17:59

A co ja? Poradnia złamanych serc? <westchnęła głęboko> Dobra, powiem ci. No więc będąc z jedną dziewczyną nie umawia się na romantyczną podróż z drugą <bierze łyk drinka> To chyba jasne, nie?

Jessica - 19-06-13 19:20:36

Sam Overstreet napisał:

Jessica napisał:

*wchodzi, siada koło baru, zamawia sok jabłkowy*

*Usiadł obok Jess * Hej mam pytanie czy twoim zdaniem jestem bezczelny ?

*wzieła łyk soku spoglądając na niego ze zdziwieniem* Zależy

Sam Overstreet - 19-06-13 19:22:13

Heaven Moore napisał:

A co ja? Poradnia złamanych serc? <westchnęła głęboko> Dobra, powiem ci. No więc będąc z jedną dziewczyną nie umawia się na romantyczną podróż z drugą <bierze łyk drinka> To chyba jasne, nie?

Nie umówiłem się z nią na romantyczną podróż.* Pokręcił oczami* I nie mam na razie dziewczyny, nie wyznałem jej jeszcze swoich uczuć do niej. *Spojrzał na telefon* Może i się całowaliśmy ale to nie oznacza że jesteśmy już parą.

Heaven Moore - 19-06-13 19:29:16

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

A co ja? Poradnia złamanych serc? <westchnęła głęboko> Dobra, powiem ci. No więc będąc z jedną dziewczyną nie umawia się na romantyczną podróż z drugą <bierze łyk drinka> To chyba jasne, nie?

Nie umówiłem się z nią na romantyczną podróż.* Pokręcił oczami* I nie mam na razie dziewczyny, nie wyznałem jej jeszcze swoich uczuć do niej. *Spojrzał na telefon* Może i się całowaliśmy ale to nie oznacza że jesteśmy już parą.

Większość dziewczyn inaczej to rozumie <wzrusza ramionami> Poza tym, jeżeli zależy ci na Alexis powinieneś zorientować się, co się z nią dzieje <uśmiecha się>

CarolineParker - 19-06-13 19:30:32

Niewiem może jutro wpadne wieczorem*odpowiedziała na zadane wcześniej pytanie *musze pozałatwić wazne sprawy .Ale moze wieczorem wpadne sie napić.Zalezy jaki humor bede mieć*powiedziała*

Sam Overstreet - 19-06-13 19:31:05

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

A co ja? Poradnia złamanych serc? <westchnęła głęboko> Dobra, powiem ci. No więc będąc z jedną dziewczyną nie umawia się na romantyczną podróż z drugą <bierze łyk drinka> To chyba jasne, nie?

Nie umówiłem się z nią na romantyczną podróż.* Pokręcił oczami* I nie mam na razie dziewczyny, nie wyznałem jej jeszcze swoich uczuć do niej. *Spojrzał na telefon* Może i się całowaliśmy ale to nie oznacza że jesteśmy już parą.

Większość dziewczyn inaczej to rozumie <wzrusza ramionami> Poza tym, jeżeli zależy ci na Alexis powinieneś zorientować się, co się z nią dzieje <uśmiecha się>

*Uniósł brwi* Czy wiesz o czymś o czym ja nie wiem. Jeśli tak to proszę powiedz.*Przełknął ślinę, nie był pewny do końca co mówi* Jeśli mi powiesz to zrobię wszystko co będziesz chciała.

Heaven Moore - 19-06-13 19:33:12

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:


Nie umówiłem się z nią na romantyczną podróż.* Pokręcił oczami* I nie mam na razie dziewczyny, nie wyznałem jej jeszcze swoich uczuć do niej. *Spojrzał na telefon* Może i się całowaliśmy ale to nie oznacza że jesteśmy już parą.

Większość dziewczyn inaczej to rozumie <wzrusza ramionami> Poza tym, jeżeli zależy ci na Alexis powinieneś zorientować się, co się z nią dzieje <uśmiecha się>

*Uniósł brwi* Czy wiesz o czymś o czym ja nie wiem. Jeśli tak to proszę powiedz.*Przełknął ślinę, nie był pewny do końca co mówi* Jeśli mi powiesz to zrobię wszystko co będziesz chciała.

Sam dojdziesz prawdy, kotku <uśmiecha się i płaci za siebie> A wtedy zgłoś się do mnie i porozmawiamy o cenie <mruga do niego i odchodzi>

CarolineParker - 19-06-13 19:38:30

Powoli wychodze na prostą i będe mogła wrócic na zajęcia taneczne .ciesze się*powiedziała*

Sam Overstreet - 19-06-13 19:42:16

*Zapłacił za wódkę i sok, po chwili wyszedł*

CarolineParker - 19-06-13 19:45:37

*Płaci i wychodzi sie przejść*

Jessica - 19-06-13 19:52:30

*płaci i wychodzi do domu*

BerryBlackmine - 20-06-13 15:09:00

*wchodzi, zamawia wodę z lodem*

BerryBlackmine - 20-06-13 16:02:09

Kurt Langton napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, zamawia wodę z lodem*

*Wbiega do baru i siada przy barze, po chwili zauważa dziewczynę i podchodzi do niej*
No witam nieznajomą
*Uśmiecha się*

*patrzy na niego kątem oka*
Hej.

BerryBlackmine - 20-06-13 16:08:33

Kurt Langton napisał:

BerryBlackmine napisał:

Kurt Langton napisał:


*Wbiega do baru i siada przy barze, po chwili zauważa dziewczynę i podchodzi do niej*
No witam nieznajomą
*Uśmiecha się*

*patrzy na niego kątem oka*
Hej.

*Siada naprzeciwko jej i mruży oczy*
Oj, widzę, że coś dzisiaj nie jesteś w sosie, nie martw się ja też! Proponuję drinki?
*Uśmiecha się pewny siebie*

*trzepocze rzęsami i uśmiecha się słodko*
Nie. Dzięki
*mówi oschle*

BerryBlackmine - 20-06-13 16:15:01

Kurt Langton napisał:

BerryBlackmine napisał:

Kurt Langton napisał:


*Siada naprzeciwko jej i mruży oczy*
Oj, widzę, że coś dzisiaj nie jesteś w sosie, nie martw się ja też! Proponuję drinki?
*Uśmiecha się pewny siebie*

*trzepocze rzęsami i uśmiecha się słodko*
Nie. Dzięki
*mówi oschle*

*Zaśmiał się*
Więc jesteś typem trudnym do zdobycia? Nie martw się maleńka, przyjmuję wyzwanie
*Uśmiechnął się, wstał i zniknął*

*wywróciła oczami i wzięła łyk swojej wody*

Avery Saltzman - 20-06-13 16:19:41

*Wchodzi lekko się kołysząc.W nocy upiła się, czego bardzo teraz żałowała.Siada przy jednym z stolików i zamawia wodę.*

BerryBlackmine - 20-06-13 16:21:53

BerryBlackmine napisał:

Kurt Langton napisał:

BerryBlackmine napisał:


*trzepocze rzęsami i uśmiecha się słodko*
Nie. Dzięki
*mówi oschle*

*Zaśmiał się*
Więc jesteś typem trudnym do zdobycia? Nie martw się maleńka, przyjmuję wyzwanie
*Uśmiechnął się, wstał i zniknął*

*wywróciła oczami i wzięła łyk swojej wody*

*płaci, wychodzi*

Avery Saltzman - 20-06-13 16:31:37

*Po wypiciu wody płaci i wychodzi z baru.*

Heaven Moore - 20-06-13 17:54:43

<przychodzi, zamawia whisky, siada przy jednym ze stolików>

Heaven Moore - 20-06-13 18:12:59

<po chwili wychodzi>

JackieDaniels - 21-06-13 14:45:46

<wchodzi, zamawia Martini Dry, pije>

Rosalie Delacure - 21-06-13 14:50:05

JackieDaniels napisał:

<wchodzi, zamawia Martini Dry, pije>

<Wchodzi zauważa dziewczynę, siada obok niej>
Wisisz mi naprawę dachu..

JackieDaniels - 21-06-13 14:54:30

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:

<wchodzi, zamawia Martini Dry, pije>

<Wchodzi zauważa dziewczynę, siada obok niej>
Wisisz mi naprawę dachu..

Przykro mi, nie mam kasy. <wzruszyła obojętnie ramionami, pijąc drinka>

Rosalie Delacure - 21-06-13 14:57:02

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:

<wchodzi, zamawia Martini Dry, pije>

<Wchodzi zauważa dziewczynę, siada obok niej>
Wisisz mi naprawę dachu..

Przykro mi, nie mam kasy. <wzruszyła obojętnie ramionami, pijąc drinka>

Nawet nie wiem dlaczego to zrobiłaś, mam wszystkiego dość
<westchnęła i zamówiła sobie drinka>

JackieDaniels - 21-06-13 14:58:35

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Wchodzi zauważa dziewczynę, siada obok niej>
Wisisz mi naprawę dachu..

Przykro mi, nie mam kasy. <wzruszyła obojętnie ramionami, pijąc drinka>

Nawet nie wiem dlaczego to zrobiłaś, mam wszystkiego dość
<westchnęła i zamówiła sobie drinka>

Bo byłas uparta i zachowywałaś się jak kretynka. <zamrugała oczami, uśmiechając się słodko>
Ale jak mówiłam, możemy puścić to w niepamięć

Rosalie Delacure - 21-06-13 15:03:18

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:


Przykro mi, nie mam kasy. <wzruszyła obojętnie ramionami, pijąc drinka>

Nawet nie wiem dlaczego to zrobiłaś, mam wszystkiego dość
<westchnęła i zamówiła sobie drinka>

Bo byłas uparta i zachowywałaś się jak kretynka. <zamrugała oczami, uśmiechając się słodko>
Ale jak mówiłam, możemy puścić to w niepamięć

<poruszyła brwiami>
Więc co takiego zrobiłam?
<wdycha>
Jestem Rosalie, ale mów mi Rose

JackieDaniels - 21-06-13 15:05:41

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Nawet nie wiem dlaczego to zrobiłaś, mam wszystkiego dość
<westchnęła i zamówiła sobie drinka>

Bo byłas uparta i zachowywałaś się jak kretynka. <zamrugała oczami, uśmiechając się słodko>
Ale jak mówiłam, możemy puścić to w niepamięć

<poruszyła brwiami>
Więc co takiego zrobiłam?
<wdycha>
Jestem Rosalie, ale mów mi Rose

Bella.. <wyciągnęła dłoń w jej kierunku> Mów mi Bella.

Rosalie Delacure - 21-06-13 15:06:24

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:


Bo byłas uparta i zachowywałaś się jak kretynka. <zamrugała oczami, uśmiechając się słodko>
Ale jak mówiłam, możemy puścić to w niepamięć

<poruszyła brwiami>
Więc co takiego zrobiłam?
<wdycha>
Jestem Rosalie, ale mów mi Rose

Bella.. <wyciągnęła dłoń w jej kierunku> Mów mi Bella.

Miło mi Ciebie poznać Bella
<Wywróciła oczami i zamówiła następnego drinka>

JackieDaniels - 21-06-13 15:08:15

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<poruszyła brwiami>
Więc co takiego zrobiłam?
<wdycha>
Jestem Rosalie, ale mów mi Rose

Bella.. <wyciągnęła dłoń w jej kierunku> Mów mi Bella.

Miło mi Ciebie poznać Bella
<Wywróciła oczami i zamówiła następnego drinka>

<wyciągnęła z kieszeni małą papierośnicę, z której wyciagnęła długiego papierosa> Chcesz może? <uniosła prawą brew do góry, wkładając papierosa do buzi>

Rosalie Delacure - 21-06-13 15:11:05

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:


Bella.. <wyciągnęła dłoń w jej kierunku> Mów mi Bella.

Miło mi Ciebie poznać Bella
<Wywróciła oczami i zamówiła następnego drinka>

<wyciągnęła z kieszeni małą papierośnicę, z której wyciagnęła długiego papierosa> Chcesz może? <uniosła prawą brew do góry, wkładając papierosa do buzi>

<Wzięła od niej papierosa>
Jestem tak zestresowana, że czemu nie
<Uśmiechnęła się lekko>

JackieDaniels - 21-06-13 15:13:07

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Miło mi Ciebie poznać Bella
<Wywróciła oczami i zamówiła następnego drinka>

<wyciągnęła z kieszeni małą papierośnicę, z której wyciagnęła długiego papierosa> Chcesz może? <uniosła prawą brew do góry, wkładając papierosa do buzi>

<Wzięła od niej papierosa>
Jestem tak zestresowana, że czemu nie
<Uśmiechnęła się lekko>

<podpaliła jej papierosa, czarną zapaliczką z napisem Jack Daniels>
Zestresowana? A to dlaczego? <patrzy na nią ciekawsko>

Rosalie Delacure - 21-06-13 15:15:32

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:


<wyciągnęła z kieszeni małą papierośnicę, z której wyciagnęła długiego papierosa> Chcesz może? <uniosła prawą brew do góry, wkładając papierosa do buzi>

<Wzięła od niej papierosa>
Jestem tak zestresowana, że czemu nie
<Uśmiechnęła się lekko>

<podpaliła jej papierosa, czarną zapaliczką z napisem Jack Daniels>
Zestresowana? A to dlaczego? <patrzy na nią ciekawsko>

<Zaciągnęła się, a po chwili wypuściła dym ze swoich ust>
Jeju, jak ja dawno tego nie robiłam
<zaśmiała się>
Wiesz Bella, życie zawsze jest skomplikowane i cały czas coś się dzieje
<wzruszyła ramionami>

Ciara Dobrev - 21-06-13 15:17:16

*Wchodzi do baru, szuka kogoś wzrokiem. Nie ma go, więc siada sama przy stoliku i zamawia colę*

JackieDaniels - 21-06-13 15:17:46

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Wzięła od niej papierosa>
Jestem tak zestresowana, że czemu nie
<Uśmiechnęła się lekko>

<podpaliła jej papierosa, czarną zapaliczką z napisem Jack Daniels>
Zestresowana? A to dlaczego? <patrzy na nią ciekawsko>

<Zaciągnęła się, a po chwili wypuściła dym ze swoich ust>
Jeju, jak ja dawno tego nie robiłam
<zaśmiała się>
Wiesz Bella, życie zawsze jest skomplikowane i cały czas coś się dzieje
<wzruszyła ramionami>

Zależy czyje życie. <uśmiechnęła się cwaniacko, również się zaciągając> Moje jest oparte tylko i wyłącznie na przyjemnościach.
Przy okazji. Radziłabym Ci brać werbenę. <mrugnęła do niej>

Rosalie Delacure - 21-06-13 15:23:52

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:


<podpaliła jej papierosa, czarną zapaliczką z napisem Jack Daniels>
Zestresowana? A to dlaczego? <patrzy na nią ciekawsko>

<Zaciągnęła się, a po chwili wypuściła dym ze swoich ust>
Jeju, jak ja dawno tego nie robiłam
<zaśmiała się>
Wiesz Bella, życie zawsze jest skomplikowane i cały czas coś się dzieje
<wzruszyła ramionami>

Zależy czyje życie. <uśmiechnęła się cwaniacko, również się zaciągając> Moje jest oparte tylko i wyłącznie na przyjemnościach.
Przy okazji. Radziłabym Ci brać werbenę. <mrugnęła do niej>

Teraz już biorę
<wyciągnęła z kieszeni butelkę z werbeną i dolała sobie do drinku po czym się napiła>
Ja nie mogłabym tak żyć, bez żadnych zasad
<wzdrygnęła się>

JackieDaniels - 21-06-13 15:24:59

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Zaciągnęła się, a po chwili wypuściła dym ze swoich ust>
Jeju, jak ja dawno tego nie robiłam
<zaśmiała się>
Wiesz Bella, życie zawsze jest skomplikowane i cały czas coś się dzieje
<wzruszyła ramionami>

Zależy czyje życie. <uśmiechnęła się cwaniacko, również się zaciągając> Moje jest oparte tylko i wyłącznie na przyjemnościach.
Przy okazji. Radziłabym Ci brać werbenę. <mrugnęła do niej>

Teraz już biorę
<wyciągnęła z kieszeni butelkę z werbeną i dolała sobie do drinku po czym się napiła>
Ja nie mogłabym tak żyć, bez żadnych zasad
<wzdrygnęła się>

Wypraszam to sobie... <wyprostowała się dumnie, marszcząc czoło>
Mam zasady. A najważnejsza z nich to dobrze sie bawić. <wzruszyła lekko ramionami>

Ciara Dobrev - 21-06-13 15:28:18

Ciara Dobrev napisał:

*Wchodzi do baru, szuka kogoś wzrokiem. Nie ma go, więc siada sama przy stoliku i zamawia colę*

*Wypija colę i wychodzi*

Rosalie Delacure - 21-06-13 15:38:16

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:


Zależy czyje życie. <uśmiechnęła się cwaniacko, również się zaciągając> Moje jest oparte tylko i wyłącznie na przyjemnościach.
Przy okazji. Radziłabym Ci brać werbenę. <mrugnęła do niej>

Teraz już biorę
<wyciągnęła z kieszeni butelkę z werbeną i dolała sobie do drinku po czym się napiła>
Ja nie mogłabym tak żyć, bez żadnych zasad
<wzdrygnęła się>

Wypraszam to sobie... <wyprostowała się dumnie, marszcząc czoło>
Mam zasady. A najważnejsza z nich to dobrze sie bawić. <wzruszyła lekko ramionami>

<Pokręciła z niedowierzaniem głową>
Jak chcesz, ale jak dla mnie to żadna zasada, a teraz wybacz muszę iść
<zgasiła papierosa i wyszła>

JackieDaniels - 21-06-13 15:38:54

Rosalie Delacure napisał:

JackieDaniels napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Teraz już biorę
<wyciągnęła z kieszeni butelkę z werbeną i dolała sobie do drinku po czym się napiła>
Ja nie mogłabym tak żyć, bez żadnych zasad
<wzdrygnęła się>

Wypraszam to sobie... <wyprostowała się dumnie, marszcząc czoło>
Mam zasady. A najważnejsza z nich to dobrze sie bawić. <wzruszyła lekko ramionami>

<Pokręciła z niedowierzaniem głową>
Jak chcesz, ale jak dla mnie to żadna zasada, a teraz wybacz muszę iść
<zgasiła papierosa i wyszła>

<Wzruszyła ramionami i wróćiła do picia drinka>

JackieDaniels - 21-06-13 17:28:28

<wychodzi>

Heaven Moore - 22-06-13 13:27:45

<przychodzi, zamawia whiskey, siada przy stoliku>

Annabeth Blake - 22-06-13 13:40:05

Heaven Moore napisał:

<przychodzi, zamawia whiskey, siada przy stoliku>

Hej <siada obok niej, opiera łokcie na blacie i kładzie na nich głowę>

Heaven Moore - 22-06-13 13:42:30

Annabeth Blake napisał:

Heaven Moore napisał:

<przychodzi, zamawia whiskey, siada przy stoliku>

Hej <siada obok niej, opiera łokcie na blacie i kładzie na nich głowę>

Jak tam? <pyta biorąc łyk whiskey>

Annabeth Blake - 22-06-13 13:44:36

Heaven Moore napisał:

Annabeth Blake napisał:

Heaven Moore napisał:

<przychodzi, zamawia whiskey, siada przy stoliku>

Hej <siada obok niej, opiera łokcie na blacie i kładzie na nich głowę>

Jak tam? <pyta biorąc łyk whiskey>

<wzdycha> Kiepsko. Cały czas myślę o Samuelu <zamawia sobie drinka>

Heaven Moore - 22-06-13 13:47:10

Annabeth Blake napisał:

Heaven Moore napisał:

Annabeth Blake napisał:


Hej <siada obok niej, opiera łokcie na blacie i kładzie na nich głowę>

Jak tam? <pyta biorąc łyk whiskey>

<wzdycha> Kiepsko. Cały czas myślę o Samuelu <zamawia sobie drinka>

Rozmawiałaś o tym z Berry? <pyta zakładając pod stołem nogę na nogę>

Annabeth Blake - 22-06-13 13:52:21

Heaven Moore napisał:

Annabeth Blake napisał:

Heaven Moore napisał:


Jak tam? <pyta biorąc łyk whiskey>

<wzdycha> Kiepsko. Cały czas myślę o Samuelu <zamawia sobie drinka>

Rozmawiałaś o tym z Berry? <pyta zakładając pod stołem nogę na nogę>

<kręci głową> Nie mogę jej o tym powiedzieć, znienawidzi mnie <mówi smutno i marszczy brwi> Skąd ty w ogóle wiesz to wszystko? <pyta po chwili>

Heaven Moore - 22-06-13 13:55:27

Annabeth Blake napisał:

Heaven Moore napisał:

Annabeth Blake napisał:


<wzdycha> Kiepsko. Cały czas myślę o Samuelu <zamawia sobie drinka>

Rozmawiałaś o tym z Berry? <pyta zakładając pod stołem nogę na nogę>

<kręci głową> Nie mogę jej o tym powiedzieć, znienawidzi mnie <mówi smutno i marszczy brwi> Skąd ty w ogóle wiesz to wszystko? <pyta po chwili>

Taki dar <wzrusza ramionami> Potrafię wyczuć obecną sytuację, w jakiej znajduje się dana osoba <pije whiskey> Poza tym jestem jeszcze doskonałą telepatką i hipnotyzerką, więc uważaj <mruga do niej>

Annabeth Blake - 22-06-13 14:06:14

Heaven Moore napisał:

Annabeth Blake napisał:

Heaven Moore napisał:


Rozmawiałaś o tym z Berry? <pyta zakładając pod stołem nogę na nogę>

<kręci głową> Nie mogę jej o tym powiedzieć, znienawidzi mnie <mówi smutno i marszczy brwi> Skąd ty w ogóle wiesz to wszystko? <pyta po chwili>

Taki dar <wzrusza ramionami> Potrafię wyczuć obecną sytuację, w jakiej znajduje się dana osoba <pije whiskey> Poza tym jestem jeszcze doskonałą telepatką i hipnotyzerką, więc uważaj <mruga do niej>

<uśmiecha się lekko> Kiedyś panowałam nad żywiołami, ale to się skończyło wraz z przemianą.

Heaven Moore - 22-06-13 14:12:48

Annabeth Blake napisał:

Heaven Moore napisał:

Annabeth Blake napisał:


<kręci głową> Nie mogę jej o tym powiedzieć, znienawidzi mnie <mówi smutno i marszczy brwi> Skąd ty w ogóle wiesz to wszystko? <pyta po chwili>

Taki dar <wzrusza ramionami> Potrafię wyczuć obecną sytuację, w jakiej znajduje się dana osoba <pije whiskey> Poza tym jestem jeszcze doskonałą telepatką i hipnotyzerką, więc uważaj <mruga do niej>

<uśmiecha się lekko> Kiedyś panowałam nad żywiołami, ale to się skończyło wraz z przemianą.

Lubisz być wampirem? <pyta opierając się wygodnie. Dopija whiskey>

Annabeth Blake - 22-06-13 14:16:49

Heaven Moore napisał:

Annabeth Blake napisał:

Heaven Moore napisał:


Taki dar <wzrusza ramionami> Potrafię wyczuć obecną sytuację, w jakiej znajduje się dana osoba <pije whiskey> Poza tym jestem jeszcze doskonałą telepatką i hipnotyzerką, więc uważaj <mruga do niej>

<uśmiecha się lekko> Kiedyś panowałam nad żywiołami, ale to się skończyło wraz z przemianą.

Lubisz być wampirem? <pyta opierając się wygodnie. Dopija whiskey>

<wzrusza ramionami> Na początku tego nienawidziłam, nie chciałam nawet dokończyć przemiany <uśmiecha się smutno, wypija całego drinka> Ale teraz jest już lepiej <wstaje z krzesła, rzuca na stolik pięć dolarów> Muszę już iść. Do zobaczenia <wychodzi>

Heaven Moore - 22-06-13 14:17:56

Annabeth Blake napisał:

Heaven Moore napisał:

Annabeth Blake napisał:


<uśmiecha się lekko> Kiedyś panowałam nad żywiołami, ale to się skończyło wraz z przemianą.

Lubisz być wampirem? <pyta opierając się wygodnie. Dopija whiskey>

<wzrusza ramionami> Na początku tego nienawidziłam, nie chciałam nawet dokończyć przemiany <uśmiecha się smutno, wypija całego drinka> Ale teraz jest już lepiej <wstaje z krzesła, rzuca na stolik pięć dolarów> Muszę już iść. Do zobaczenia <wychodzi>

Do zobaczenia <mówi. Po chwili sama płaci i wychodzi>

DeanWest - 22-06-13 15:29:31

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

Avery Saltzman - 22-06-13 16:02:17

*Wchodzi do baru i od razu zamawia whisky.Rozgląda się po barze.*

Avery Saltzman - 22-06-13 16:46:22

*Wypija alkohol i wychodzi.*

DeanWest - 22-06-13 21:40:28

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

*wychodzi*

DeanWest - 23-06-13 12:04:28

Kurt Langton napisał:

*Wchodzi i zamawia wódkę*

*wchodzi, siada obok niego*

DeanWest - 23-06-13 12:09:04

Kurt Langton napisał:

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:

*Wchodzi i zamawia wódkę*

*wchodzi, siada obok niego*

Witam bohatera
*śmieje się i pije wódkę*

Słuchaj, musimy pogadać
*powiedział poważnie zamawiając whiskey*

DeanWest - 23-06-13 12:13:14

Kurt Langton napisał:

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:


Witam bohatera
*śmieje się i pije wódkę*

Słuchaj, musimy pogadać
*powiedział poważnie zamawiając whiskey*

Ja nic nie muszę
*wzruszył ramionami i zamawia następnego drinka*

*wstchnął*
Możesz mi nie wierzyć, ale cię rozumiem.
*wypił trunek*

DeanWest - 23-06-13 12:17:08

Kurt Langton napisał:

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:


Ja nic nie muszę
*wzruszył ramionami i zamawia następnego drinka*

*wstchnął*
Możesz mi nie wierzyć, ale cię rozumiem.
*wypił trunek*

*patrzy się na niego zdziwiony*
Więc co pomożesz mi zabić wszystkie psy?
*śmieje się*

Nie. Nie w tym sensie. Ja nic do nich nie mam
*uśmiechnął się lekko*
Chodzi mi o to, że ja też kiedyś podrywałem wszytskie laski i zabawiałem się nimi, aby napić się ich krwi.
*spojrzał na pustą szklankę*
Ty jesteś taki teraz.

DeanWest - 23-06-13 12:24:53

Kurt Langton napisał:

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:


*patrzy się na niego zdziwiony*
Więc co pomożesz mi zabić wszystkie psy?
*śmieje się*

Nie. Nie w tym sensie. Ja nic do nich nie mam
*uśmiechnął się lekko*
Chodzi mi o to, że ja też kiedyś podrywałem wszytskie laski i zabawiałem się nimi, aby napić się ich krwi.
*spojrzał na pustą szklankę*
Ty jesteś taki teraz.

*uniósł brew i cały czas się na niego patrzy*
Więc jak mniemam znów tego chcesz?
*potrząsnął głową*
Ten sposób jest łatwiejszy, nie liczyć się z nikim, na nikim Ci nie zależy, tylko te biedne dziewczyny, które się wręcz kleją i nie mają nic przeciwko piciu ich gorącej krwi, nic Cię nie obchodzi, robisz co chcesz i zabijasz kogo chcesz, hulaj duszo nieba nie ma
*śmieje się*

Nie, ja po prostu zmierzam do tego, żebyś się od nich wszytskich odwalił. Stary, to nie jest życie.
A w szczególności od Rosalie.
*uniósł brwi ku górze i spojrzał na niego*

Avery Saltzman - 23-06-13 12:29:13

*Wchodzi do baru i siada w ciemnym kącie.Zamawia whisky.Łzy spływają jej po policzkach.Pije trunek.Rozgląda się nieprzytomnym wzrokiem.*

DeanWest - 23-06-13 12:32:57

Kurt Langton napisał:

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:


*uniósł brew i cały czas się na niego patrzy*
Więc jak mniemam znów tego chcesz?
*potrząsnął głową*
Ten sposób jest łatwiejszy, nie liczyć się z nikim, na nikim Ci nie zależy, tylko te biedne dziewczyny, które się wręcz kleją i nie mają nic przeciwko piciu ich gorącej krwi, nic Cię nie obchodzi, robisz co chcesz i zabijasz kogo chcesz, hulaj duszo nieba nie ma
*śmieje się*

Nie, ja po prostu zmierzam do tego, żebyś się od nich wszytskich odwalił. Stary, to nie jest życie.
A w szczególności od Rosalie.
*uniósł brwi ku górze i spojrzał na niego*

Niczego nie możesz mi zabronić, a ten Twój piesek lepiej żeby uważał
*Uśmiecha się i pije trunek*
Nienawidzę wilkołaków i na każdego psa z tego miasta przyjdzie pora, nawet nie wiesz jakie są niebezpieczne

Nieraz miałem z takimi do czynienia, nie martw się.
*uśmiechnął się arogancko*
Narazie jedynym moim problemem jesteś ty.

DeanWest - 23-06-13 12:41:06

Kurt Langton napisał:

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:


Niczego nie możesz mi zabronić, a ten Twój piesek lepiej żeby uważał
*Uśmiecha się i pije trunek*
Nienawidzę wilkołaków i na każdego psa z tego miasta przyjdzie pora, nawet nie wiesz jakie są niebezpieczne

Nieraz miałem z takimi do czynienia, nie martw się.
*uśmiechnął się arogancko*
Narazie jedynym moim problemem jesteś ty.

Nie rozumiem Ciebie, wiesz, że mogę tego Twojego pieska jak i kogokolwiek innego zabić w ciągu kilku sekund, a jednak przychodzisz tutaj próbując mnie "nawrócić"?
*roześmiał się głośno i z politowaniem pokręcił głową*
Ze mną się nie zaczyna...

Ze mną też nie. Więc, jeśli jeszcze raz się do niej zbliżysz, pożałujesz.
*wstał, rzucił pieniądze na bar płacąc za siebie i wyszedł*

Avery Saltzman - 23-06-13 12:49:07

*Po kilku drinkach wychodzi z baru zostawiając pieniądze.Ociera łzy.Nie chce , żeby inni widzieli ją w takim stanie.*

Adrienne Masanovic - 23-06-13 12:58:40

*Przed wejściem naciąga kaptur na głowę. Wchodzi, szybko zamawia coś przy barze i siada w kącie*

Nathaniel Goop - 23-06-13 13:03:56

*Wchodzi, siada przy barze. Zamówił sobie kawę*

Adrienne Masanovic - 23-06-13 13:33:40

*Kończy jedzenie i powoli pije kawę spoglądając w okno*

Nathaniel Goop - 23-06-13 13:37:26

Adrienne Masanovic napisał:

*Kończy jedzenie i powoli pije kawę spoglądając w okno*

*Zaczął się rozglądać. Po chwili zauważył siedzącą dziewczynę w kapturze. Podszedł do niej. *

Adrienne Masanovic - 23-06-13 13:39:13

*Zauważyła chłopaka i pospiesznie wstała ukrywając twarz*

Nathaniel Goop - 23-06-13 13:41:48

Adrienne Masanovic napisał:

*Zauważyła chłopaka i pospiesznie wstała ukrywając twarz*

*Pokręcił oczami, złapał dziewczynę za rękę* Adri wiem że to ty.

Adrienne Masanovic - 23-06-13 13:47:22

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

*Zauważyła chłopaka i pospiesznie wstała ukrywając twarz*

*Pokręcił oczami, złapał dziewczynę za rękę* Adri wiem że to ty.

*Wyrywa rękę* Muszę iść

Nathaniel Goop - 23-06-13 13:51:37

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

*Zauważyła chłopaka i pospiesznie wstała ukrywając twarz*

*Pokręcił oczami, złapał dziewczynę za rękę* Adri wiem że to ty.

*Wyrywa rękę* Muszę iść

*Stanął przednią tak że nie mogła od niego odejść* Nie wyjdziesz póki nie powiesz mi co jest grane.

Adrienne Masanovic - 23-06-13 13:56:09

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Pokręcił oczami, złapał dziewczynę za rękę* Adri wiem że to ty.

*Wyrywa rękę* Muszę iść

*Stanął przednią tak że nie mogła od niego odejść* Nie wyjdziesz póki nie powiesz mi co jest grane.

*Wywraca oczami* Wszystko jest... *waha się* dobrze

Nathaniel Goop - 23-06-13 13:58:26

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:


*Wyrywa rękę* Muszę iść

*Stanął przednią tak że nie mogła od niego odejść* Nie wyjdziesz póki nie powiesz mi co jest grane.

*Wywraca oczami* Wszystko jest... *waha się* dobrze

Mhm... * Spojrzał na nią, złapał ją za ramie i posadził na krześle.* A teraz powiesz mi prawdę. * Stanął nad nią * I proszę nie okłamuj mnie.

Adrienne Masanovic - 23-06-13 14:00:54

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Stanął przednią tak że nie mogła od niego odejść* Nie wyjdziesz póki nie powiesz mi co jest grane.

*Wywraca oczami* Wszystko jest... *waha się* dobrze

Mhm... * Spojrzał na nią, złapał ją za ramie i posadził na krześle.* A teraz powiesz mi prawdę. * Stanął nad nią * I proszę nie okłamuj mnie.

*Wzdycha* No dobra. Nie jest dobrze. Jest wręcz fatalnie. *Patrzy ostrożnie w stronę okna* I dlatego muszę stąd szybko spadać, przyjechałam tylko po kilka moich rzeczy i za trzy dni mam lot do Paryża.

Nathaniel Goop - 23-06-13 14:03:20

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:


*Wywraca oczami* Wszystko jest... *waha się* dobrze

Mhm... * Spojrzał na nią, złapał ją za ramie i posadził na krześle.* A teraz powiesz mi prawdę. * Stanął nad nią * I proszę nie okłamuj mnie.

*Wzdycha* No dobra. Nie jest dobrze. Jest wręcz fatalnie. *Patrzy ostrożnie w stronę okna* I dlatego muszę stąd szybko spadać, przyjechałam tylko po kilka moich rzeczy i za trzy dni mam lot do Paryża.

Czemu wyjeżdżasz ? * Usiadł * Co się dzieje ?

Adrienne Masanovic - 23-06-13 14:07:47

*Nie odzywa się*

Nathaniel Goop - 23-06-13 14:11:43

Adrienne Masanovic napisał:

*Nie odzywa się*

*Westchnął* Adri proszę cię powiedz co się dzieje. *Położył dłoń na jej dłoni*

Adrienne Masanovic - 23-06-13 14:14:15

Nie tutaj *Rozgląda się ze strachem* On może gdzieś tu być...

Nathaniel Goop - 23-06-13 14:15:29

Kto ? *Uniósł brwi i zdziwiony zaczął się rozglądać.*

Adrienne Masanovic - 23-06-13 14:17:10

Nieważne *Ucina*

Nathaniel Goop - 23-06-13 14:18:50

Gadaj.*Powiedział już powoli zmęczony*

Heaven Moore - 23-06-13 14:19:35

<wchodzi do MG, zamawia drinka, siada przy stoliku>

Adrienne Masanovic - 23-06-13 14:20:02

Powiedziałam, nie tutaj *Wstaje*

Nathaniel Goop - 23-06-13 14:24:09

Adrienne Masanovic napisał:

Powiedziałam, nie tutaj *Wstaje*

* Też wstał* Dobra idziemy do mnie. *Zapłacił za nią i za siebie, po chwili wyszli*

Michael Fortman - 23-06-13 14:26:54

Heaven Moore napisał:

<wchodzi do MG, zamawia drinka, siada przy stoliku>

*wchodzi, rozgląda się i zauważa nieznaną mu dziewczynę, siada koło niej* My się chyba jeszcze nie znamy *spojrzał na dziewczynę* Jestem Mike

Heaven Moore - 23-06-13 14:31:37

Michael Fortman napisał:

Heaven Moore napisał:

<wchodzi do MG, zamawia drinka, siada przy stoliku>

*wchodzi, rozgląda się i zauważa nieznaną mu dziewczynę, siada koło niej* My się chyba jeszcze nie znamy *spojrzał na dziewczynę* Jestem Mike

<uśmiecha się> Poznaliśmy się już, pamiętasz? W Blue Night. Byłeś z moją siostrą <bierze łyk drinka>

Michael Fortman - 23-06-13 14:34:47

Heaven Moore napisał:

Michael Fortman napisał:

Heaven Moore napisał:

<wchodzi do MG, zamawia drinka, siada przy stoliku>

*wchodzi, rozgląda się i zauważa nieznaną mu dziewczynę, siada koło niej* My się chyba jeszcze nie znamy *spojrzał na dziewczynę* Jestem Mike

<uśmiecha się> Poznaliśmy się już, pamiętasz? W Blue Night. Byłeś z moją siostrą <bierze łyk drinka>

*spojrzał na nią dokładnie lustrując ją wzrokiem, chwilę rozmyślał* No przecież. Wybacz mam krótką pamięć *uśmiechnął się do niej zamawiając bourbona* Jednak nie przedstawiłaś się mi

Heaven Moore - 23-06-13 14:40:07

Michael Fortman napisał:

Heaven Moore napisał:

Michael Fortman napisał:


*wchodzi, rozgląda się i zauważa nieznaną mu dziewczynę, siada koło niej* My się chyba jeszcze nie znamy *spojrzał na dziewczynę* Jestem Mike

<uśmiecha się> Poznaliśmy się już, pamiętasz? W Blue Night. Byłeś z moją siostrą <bierze łyk drinka>

*spojrzał na nią dokładnie lustrując ją wzrokiem, chwilę rozmyślał* No przecież. Wybacz mam krótką pamięć *uśmiechnął się do niej zamawiając bourbona* Jednak nie przedstawiłaś się mi

Heaven <odpowiada krótko> A więc, Mike'u, od dawna tu mieszkasz? <pyta uśmiechając się słodko>

Michael Fortman - 23-06-13 14:59:44

Heaven Moore napisał:

Michael Fortman napisał:

Heaven Moore napisał:


<uśmiecha się> Poznaliśmy się już, pamiętasz? W Blue Night. Byłeś z moją siostrą <bierze łyk drinka>

*spojrzał na nią dokładnie lustrując ją wzrokiem, chwilę rozmyślał* No przecież. Wybacz mam krótką pamięć *uśmiechnął się do niej zamawiając bourbona* Jednak nie przedstawiłaś się mi

Heaven <odpowiada krótko> A więc, Mike'u, od dawna tu mieszkasz? <pyta uśmiechając się słodko>

Heaven ? Ciekawe imię. *uśmiechnął się znacząco i spojrzał na nią* Od jakichś kilku dni. *wziął łyk trunku* A ty ?

Michael Fortman - 23-06-13 15:13:46

Niestety muszę już iść *uśmiechnął się na pożegnanie* Paa. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś się zobaczymy *wyszedł*

Heaven Moore - 23-06-13 15:49:00

<wychodzi z baru>

Ciara Dobrev - 24-06-13 11:46:57

*Wchodzi, w zamyśleniu się rozgląda, po czym siada przy wolnym stoliku. Palcem obrysowuje usta.*

Ciara Dobrev - 24-06-13 12:24:05

Ciara Dobrev napisał:

*Wchodzi, w zamyśleniu się rozgląda, po czym siada przy wolnym stoliku. Palcem obrysowuje usta.*

*Przestaje, zamawia Tequillę*

Ciara Dobrev - 24-06-13 12:29:20

Ciara Dobrev napisał:

Ciara Dobrev napisał:

*Wchodzi, w zamyśleniu się rozgląda, po czym siada przy wolnym stoliku. Palcem obrysowuje usta.*

*Przestaje, zamawia Tequillę*

*Wypija Tequillę i idzie się przejść do lasu*

BerryBlackmine - 24-06-13 16:52:24

*siada przy barze, zamawia zieloną herbatę, a gitarę opiera o krzesło*

Adrienne Masanovic - 24-06-13 17:24:56

*Wchodzi do środka, zamawia mocny alkohol i siada przy barze*

Avery Saltzman - 24-06-13 18:15:51

*Wchodzi do baru i zamawia " Martini Dry " . Siada przy stoliku.*

BerryBlackmine - 24-06-13 18:24:36

BerryBlackmine napisał:

*siada przy barze, zamawia zieloną herbatę, a gitarę opiera o krzesło*

*wychodzi*

Nathaniel Goop - 24-06-13 18:30:48

Adrienne Masanovic napisał:

*Wchodzi do środka, zamawia mocny alkohol i siada przy barze*

*Wchodzi siada obok Adri.* Hejka

Heaven Moore - 24-06-13 18:31:58

<wchodzi do baru, zamawia whiskey, siada przy stoliku>

Adrienne Masanovic - 24-06-13 18:34:53

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

*Wchodzi do środka, zamawia mocny alkohol i siada przy barze*

*Wchodzi siada obok Adri.* Hejka

Hej *Uśmiecha się*

Nathaniel Goop - 24-06-13 18:37:22

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

*Wchodzi do środka, zamawia mocny alkohol i siada przy barze*

*Wchodzi siada obok Adri.* Hejka

Hej *Uśmiecha się*

*Rozejrzał się, zauważył Heaven. Uśmiechnął sie do niej po czym odwrócił się do Adri. Wypił jej alkohol, skrzywił się* Nie za mocny.

Avery Saltzman - 24-06-13 18:38:06

*Zauważa nieznajomą dziewczynę, która siedzi sama.Łapie do ręki szklankę z alkohole i podchodzi do stolika, gdzie siedzi.* Hej. Mogę się przysiąść ? *Spytała , uśmiechając się.*

Adrienne Masanovic - 24-06-13 18:38:49

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Wchodzi siada obok Adri.* Hejka

Hej *Uśmiecha się*

*Rozejrzał się, zauważył Heaven. Uśmiechnął sie do niej po czym odwrócił się do Adri. Wypił jej alkohol, skrzywił się* Nie za mocny.

*Wzrusza ramionami* Ostatnio, kiedy się upiłam zmarła kobieta, wole nie ryzykować *zamówiła jeszcze jeden kieliszek*

Heaven Moore - 24-06-13 18:39:49

Avery Saltzman napisał:

*Zauważa nieznajomą dziewczynę, która siedzi sama.Łapie do ręki szklankę z alkohole i podchodzi do stolika, gdzie siedzi.* Hej. Mogę się przysiąść ? *Spytała , uśmiechając się.*

<podnosi wzrok> Jasne <uśmiecha się lekko>

Avery Saltzman - 24-06-13 18:41:31

Heaven Moore napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Zauważa nieznajomą dziewczynę, która siedzi sama.Łapie do ręki szklankę z alkohole i podchodzi do stolika, gdzie siedzi.* Hej. Mogę się przysiąść ? *Spytała , uśmiechając się.*

<podnosi wzrok> Jasne <uśmiecha się lekko>

*Siada obok dziewczyny.* Jestem Avery. *Podała jej rękę, w geście przywitania.*

Heaven Moore - 24-06-13 18:43:22

Avery Saltzman napisał:

Heaven Moore napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Zauważa nieznajomą dziewczynę, która siedzi sama.Łapie do ręki szklankę z alkohole i podchodzi do stolika, gdzie siedzi.* Hej. Mogę się przysiąść ? *Spytała , uśmiechając się.*

<podnosi wzrok> Jasne <uśmiecha się lekko>

*Siada obok dziewczyny.* Jestem Avery. *Podała jej rękę, w geście przywitania.*

Heaven <mówi podając dziewczynie rękę> Katherine była twoją współlokatorką?

Avery Saltzman - 24-06-13 18:44:54

Heaven Moore napisał:

Avery Saltzman napisał:

Heaven Moore napisał:


<podnosi wzrok> Jasne <uśmiecha się lekko>

*Siada obok dziewczyny.* Jestem Avery. *Podała jej rękę, w geście przywitania.*

Heaven <mówi podając dziewczynie rękę> Katherine była twoją współlokatorką?

Miło mi Cię poznać. *Powiedziała i upiła łyk drinku.* Tak, była moją współlokatorką. *Westchnęła.*

Heaven Moore - 24-06-13 18:53:36

Avery Saltzman napisał:

Heaven Moore napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Siada obok dziewczyny.* Jestem Avery. *Podała jej rękę, w geście przywitania.*

Heaven <mówi podając dziewczynie rękę> Katherine była twoją współlokatorką?

Miło mi Cię poznać. *Powiedziała i upiła łyk drinku.* Tak, była moją współlokatorką. *Westchnęła.*

Nie podobało jej się w tym mieście <stwierdziła po chwili i wypiła trochę whiskey> Nie znałam jej za dobrze, ale wydawała się całkiem w porządku.

Nathaniel Goop - 24-06-13 18:57:58

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:


Hej *Uśmiecha się*

*Rozejrzał się, zauważył Heaven. Uśmiechnął sie do niej po czym odwrócił się do Adri. Wypił jej alkohol, skrzywił się* Nie za mocny.

*Wzrusza ramionami* Ostatnio, kiedy się upiłam zmarła kobieta, wole nie ryzykować *zamówiła jeszcze jeden kieliszek*

Dobra zmieńmy temat *Usmiechnął się*

Avery Saltzman - 24-06-13 18:59:23

Heaven Moore napisał:

Avery Saltzman napisał:

Heaven Moore napisał:


Heaven <mówi podając dziewczynie rękę> Katherine była twoją współlokatorką?

Miło mi Cię poznać. *Powiedziała i upiła łyk drinku.* Tak, była moją współlokatorką. *Westchnęła.*

Nie podobało jej się w tym mieście <stwierdziła po chwili i wypiła trochę whiskey> Nie znałam jej za dobrze, ale wydawała się całkiem w porządku.

Tak, była w porządku.W liście pożegnalnym napisała, że to jej rodzice jej spieprzyli życie. *Spojrzała na Heaven.* Możemy zmienić temat ? * Uśmiechnęła się lekko.* Długo tu mieszkasz ? * Spytała.*

Adrienne Masanovic - 24-06-13 19:00:39

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Rozejrzał się, zauważył Heaven. Uśmiechnął sie do niej po czym odwrócił się do Adri. Wypił jej alkohol, skrzywił się* Nie za mocny.

*Wzrusza ramionami* Ostatnio, kiedy się upiłam zmarła kobieta, wole nie ryzykować *zamówiła jeszcze jeden kieliszek*

Dobra zmieńmy temat *Usmiechnął się*

Chętnie *Wypiła łyk* Byłeś może kiedyś w Paryżu? *Spytała z zainteresowaniem*

Nathaniel Goop - 24-06-13 19:02:21

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:


*Wzrusza ramionami* Ostatnio, kiedy się upiłam zmarła kobieta, wole nie ryzykować *zamówiła jeszcze jeden kieliszek*

Dobra zmieńmy temat *Usmiechnął się*

Chętnie *Wypiła łyk* Byłeś może kiedyś w Paryżu? *Spytała z zainteresowaniem*

Niestety nie a ty ? * Zamówił wodę*

Heaven Moore - 24-06-13 19:03:28

Avery Saltzman napisał:

Heaven Moore napisał:

Avery Saltzman napisał:

Miło mi Cię poznać. *Powiedziała i upiła łyk drinku.* Tak, była moją współlokatorką. *Westchnęła.*

Nie podobało jej się w tym mieście <stwierdziła po chwili i wypiła trochę whiskey> Nie znałam jej za dobrze, ale wydawała się całkiem w porządku.

Tak, była w porządku.W liście pożegnalnym napisała, że to jej rodzice jej spieprzyli życie. *Spojrzała na Heaven.* Możemy zmienić temat ? * Uśmiechnęła się lekko.* Długo tu mieszkasz ? * Spytała.*

Nie wie, ile dla ciebie oznacza "długo". Dla wampira czas jest pojęciem względnym, nie mylę się? <uśmiecha się i upija łyk whiskey> Mieszkam tu może od tygodnia, góra dwóch <mówi w końcu> A ty?

Adrienne Masanovic - 24-06-13 19:03:59

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Dobra zmieńmy temat *Usmiechnął się*

Chętnie *Wypiła łyk* Byłeś może kiedyś w Paryżu? *Spytała z zainteresowaniem*

Niestety nie a ty ? * Zamówił wodę*

Jakby nie patrzeć, wychowałam się we Francji *Zaśmiała się* Więc tak, byłam. Może chcesz ze mną tam pojechać w środę? *Spojrzała na niego z nadzieją*

Nathaniel Goop - 24-06-13 19:05:10

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:


Chętnie *Wypiła łyk* Byłeś może kiedyś w Paryżu? *Spytała z zainteresowaniem*

Niestety nie a ty ? * Zamówił wodę*

Jakby nie patrzeć, wychowałam się we Francji *Zaśmiała się* Więc tak, byłam. Może chcesz ze mną tam pojechać w środę? *Spojrzała na niego z nadzieją*

A czemu nie dzisiaj ? * Przyglądał się jej*

Adrienne Masanovic - 24-06-13 19:06:40

Muszę spakować jeszcze kilka rzeczy *Zacisnęła usta* Trochę to może potrwać.

Nathaniel Goop - 24-06-13 19:08:04

Adrienne Masanovic napisał:

Muszę spakować jeszcze kilka rzeczy *Zacisnęła usta* Trochę to może potrwać.

Jak chcesz *Wzruszył ramionami* Na długo jedziemy ?

Adrienne Masanovic - 24-06-13 19:10:14

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

Muszę spakować jeszcze kilka rzeczy *Zacisnęła usta* Trochę to może potrwać.

Jak chcesz *Wzruszył ramionami* Na długo jedziemy ?

*Kręci głową* Dzień, może dwa. Więc jedziesz? *Ożywiła się*

Nathaniel Goop - 24-06-13 19:12:03

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

Muszę spakować jeszcze kilka rzeczy *Zacisnęła usta* Trochę to może potrwać.

Jak chcesz *Wzruszył ramionami* Na długo jedziemy ?

*Kręci głową* Dzień, może dwa. Więc jedziesz? *Ożywiła się*

Tak jadę . * Pokiwał głową*
( wracam za 30 minut)

Adrienne Masanovic - 24-06-13 19:13:26

Super! *Uśmiechnęła się i go przytuliła*

Avery Saltzman - 24-06-13 19:13:39

Heaven Moore napisał:

Avery Saltzman napisał:

Heaven Moore napisał:


Nie podobało jej się w tym mieście <stwierdziła po chwili i wypiła trochę whiskey> Nie znałam jej za dobrze, ale wydawała się całkiem w porządku.

Tak, była w porządku.W liście pożegnalnym napisała, że to jej rodzice jej spieprzyli życie. *Spojrzała na Heaven.* Możemy zmienić temat ? * Uśmiechnęła się lekko.* Długo tu mieszkasz ? * Spytała.*

Nie wie, ile dla ciebie oznacza "długo". Dla wampira czas jest pojęciem względnym, nie mylę się? <uśmiecha się i upija łyk whiskey> Mieszkam tu może od tygodnia, góra dwóch <mówi w końcu>

Nie mylisz się . *Odpowiedziała z uśmiechem.* Widziałam Cię kiedyś w klubie.Umiesz zadać niezłym ból wampirom.

Heaven Moore - 24-06-13 19:20:54

Avery Saltzman napisał:

Heaven Moore napisał:

Avery Saltzman napisał:


Tak, była w porządku.W liście pożegnalnym napisała, że to jej rodzice jej spieprzyli życie. *Spojrzała na Heaven.* Możemy zmienić temat ? * Uśmiechnęła się lekko.* Długo tu mieszkasz ? * Spytała.*

Nie wie, ile dla ciebie oznacza "długo". Dla wampira czas jest pojęciem względnym, nie mylę się? <uśmiecha się i upija łyk whiskey> Mieszkam tu może od tygodnia, góra dwóch <mówi w końcu>

Nie mylisz się . *Odpowiedziała z uśmiechem.* Widziałam Cię kiedyś w klubie.Umiesz zadać niezłym ból wampirom.

Tylko tym, których nie lubię, albo którzy dla zabawy krzywdzą innych <wzrusza ramionami> Ty chyba nie należysz do żadnej z tych grup, prawda? <uśmiecha się patrząc na dziewczynę>

Avery Saltzman - 24-06-13 19:22:13

Heaven Moore napisał:

Avery Saltzman napisał:

Heaven Moore napisał:


Nie wie, ile dla ciebie oznacza "długo". Dla wampira czas jest pojęciem względnym, nie mylę się? <uśmiecha się i upija łyk whiskey> Mieszkam tu może od tygodnia, góra dwóch <mówi w końcu>

Nie mylisz się . *Odpowiedziała z uśmiechem.* Widziałam Cię kiedyś w klubie.Umiesz zadać niezłym ból wampirom.

Tylko tym, których nie lubię, albo którzy dla zabawy krzywdzą innych <wzrusza ramionami> Ty chyba nie należysz do żadnej z tych grup, prawda? <uśmiecha się patrząc na dziewczynę>

Nie należę.Torturowanie innych to nie moje hobby. *Powiedziała uśmiechając się.Wypiła do końca swojego drinka.Zamówiła tym razem whisky.*

Heaven Moore - 24-06-13 19:26:06

Avery Saltzman napisał:

Heaven Moore napisał:

Avery Saltzman napisał:


Nie mylisz się . *Odpowiedziała z uśmiechem.* Widziałam Cię kiedyś w klubie.Umiesz zadać niezłym ból wampirom.

Tylko tym, których nie lubię, albo którzy dla zabawy krzywdzą innych <wzrusza ramionami> Ty chyba nie należysz do żadnej z tych grup, prawda? <uśmiecha się patrząc na dziewczynę>

Nie należę.Torturowanie innych to nie moje hobby. *Powiedziała uśmiechając się.Wypiła do końca swojego drinka.Zamówiła tym razem whisky.*

Dobrze wiedzieć, że istnieją jeszcze "dobre" wampiry <wznosi lekko szklankę w geście toastu i bierze kilka łyków>

Avery Saltzman - 24-06-13 19:29:01

Heaven Moore napisał:

Avery Saltzman napisał:

Heaven Moore napisał:

Tylko tym, których nie lubię, albo którzy dla zabawy krzywdzą innych <wzrusza ramionami> Ty chyba nie należysz do żadnej z tych grup, prawda? <uśmiecha się patrząc na dziewczynę>

Nie należę.Torturowanie innych to nie moje hobby. *Powiedziała uśmiechając się.Wypiła do końca swojego drinka.Zamówiła tym razem whisky.*

Dobrze wiedzieć, że istnieją jeszcze "dobre" wampiry <wznosi lekko szklankę w geście toastu i bierze kilka łyków>

Istnieją , istnieją. *Mówi ze śmiechem i również podnosi szklankę.Wypija cały alkohol.* Przepraszam, ale muszę lecieć.Może się jeszcze spotkamy. *Uśmiechnęła się.Wychodzi z baru.*

Heaven Moore - 24-06-13 19:30:06

Avery Saltzman napisał:

Heaven Moore napisał:

Avery Saltzman napisał:


Nie należę.Torturowanie innych to nie moje hobby. *Powiedziała uśmiechając się.Wypiła do końca swojego drinka.Zamówiła tym razem whisky.*

Dobrze wiedzieć, że istnieją jeszcze "dobre" wampiry <wznosi lekko szklankę w geście toastu i bierze kilka łyków>

Istnieją , istnieją. *Mówi ze śmiechem i również podnosi szklankę.Wypija cały alkohol.* Przepraszam, ale muszę lecieć.Może się jeszcze spotkamy. *Uśmiechnęła się.Wychodzi z baru.*

Mam taką nadzieję <opiera się na krześle>

Nathaniel Goop - 24-06-13 19:30:50

Adrienne Masanovic napisał:

Super! *Uśmiechnęła się i go przytuliła*

*Pocałował ją w czoło*

Adrienne Masanovic - 24-06-13 19:33:42

*Dopija drinka i pogrąża się w myślach*

KatherineLorem [*] - 24-06-13 19:34:57

*niewidoczna dla ludzi, wampirów, wilkołaków, czarownic i łowców, wlatuje do baru i siada koło Nate'a, sprawiając, że chłopak czuje wokół siebie ciepło*

Nathaniel Goop - 24-06-13 19:35:15

Adrienne Masanovic napisał:

*Dopija drinka i pogrąża się w myślach*

*Przypomniał sobie o tym co się działo kiedy jej nie było. Przełknął ślinę*

Adrienne Masanovic - 24-06-13 19:38:15

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

*Dopija drinka i pogrąża się w myślach*

*Przypomniał sobie o tym co się działo kiedy jej nie było. Przełknął ślinę*

*Patrzy na niego kątem oka* Wszystko dobrze?

Nathaniel Goop - 24-06-13 19:40:02

KatherineLorem [*] napisał:

*niewidoczna dla ludzi, wampirów, wilkołaków, czarownic i łowców, wlatuje do baru i siada koło Nate'a, sprawiając, że chłopak czuje wokół siebie ciepło*

*Poczuł się dziwnie* Tak jest dobrze * Skłamał*

Adrienne Masanovic - 24-06-13 19:42:40

Nathaniel Goop napisał:

KatherineLorem [*] napisał:

*niewidoczna dla ludzi, wampirów, wilkołaków, czarownic i łowców, wlatuje do baru i siada koło Nate'a, sprawiając, że chłopak czuje wokół siebie ciepło*

*Poczuł się dziwnie* Tak jest dobrze * Skłamał*

Na pewno? Trochę zbladłeś *Spojrzała na niego z niepokojem*

Nathaniel Goop - 24-06-13 19:44:44

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:

KatherineLorem [*] napisał:

*niewidoczna dla ludzi, wampirów, wilkołaków, czarownic i łowców, wlatuje do baru i siada koło Nate'a, sprawiając, że chłopak czuje wokół siebie ciepło*

*Poczuł się dziwnie* Tak jest dobrze * Skłamał*

Na pewno? Trochę zbladłeś *Spojrzała na niego z niepokojem*

Ja wyglądam dobrze. * Odwrócił się od niej*

Heaven Moore - 24-06-13 19:45:27

<wychodzi z baru>

KatherineLorem [*] - 24-06-13 19:47:37

*chichocze cicho, ale i tak jej nikt nie słyszy, delikatnie wsuwa rękę pod koszulkę Nate'a i go gilgocze*

Adrienne Masanovic - 24-06-13 19:48:11

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Poczuł się dziwnie* Tak jest dobrze * Skłamał*

Na pewno? Trochę zbladłeś *Spojrzała na niego z niepokojem*

Ja wyglądam dobrze. * Odwrócił się od niej*

*Marszczy brwi i otwiera usta, żeby coś powiedzieć, ale powstrzymuje się i dopija alkohol*

Nathaniel Goop - 24-06-13 19:51:21

KatherineLorem [*] napisał:

*chichocze cicho, ale i tak jej nikt nie słyszy, delikatnie wsuwa rękę pod koszulkę Nate'a i go gilgocze*

* Przeszedł go dreszcz, wstał szybko z miejsca* Ten twój alkohol dziwnie na mnie działa.

KatherineLorem [*] - 24-06-13 19:53:12

*krztusi się ze śmiechu, Jak szkoda, że nie może mnie usłyszeć, przesuwa jego drinka po blacie*

Adrienne Masanovic - 24-06-13 19:53:13

Nathaniel Goop napisał:

KatherineLorem [*] napisał:

*chichocze cicho, ale i tak jej nikt nie słyszy, delikatnie wsuwa rękę pod koszulkę Nate'a i go gilgocze*

* Przeszedł go dreszcz, wstał szybko z miejsca* Ten twój alkohol dziwnie na mnie działa.

*Próbuje ukryć rozbawienie i zakrywa dłonią usta* To ciekawe, bo ja się czuję świetnie.

Nathaniel Goop - 24-06-13 19:54:31

KatherineLorem [*] napisał:

*krztusi się ze śmiechu, Jak szkoda, że nie może mnie usłyszeć, przesuwa jego drinka po blacie*

Co jest ? * Uniósł brwi*

Adrienne Masanovic - 24-06-13 19:56:11

*Patrzy na szklankę i unosi dłonie w geście poddania* Albo mam słabą głowę, albo ześwirowałam...

Nathaniel Goop - 24-06-13 19:57:05

Adrienne Masanovic napisał:

*Patrzy na szklankę i unosi dłonie w geście poddania* Albo mam słabą głowę, albo ześwirowałam...

Ja chyba też ześwirowałem. * Powiedział cicho*

KatherineLorem [*] - 24-06-13 19:57:35

*wzrusza ramionami rozbawiona, odstawia szklankę na swoje miejsce i siada na krześle, na którym siedział Nate*

Nathaniel Goop - 24-06-13 19:59:53

KatherineLorem [*] napisał:

*wzrusza ramionami rozbawiona, odstawia szklankę na swoje miejsce i siada na krześle, na którym siedział Nate*

Może już pójdziemy ? *Spojrzał na Adri*

Adrienne Masanovic - 24-06-13 20:01:00

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

*Patrzy na szklankę i unosi dłonie w geście poddania* Albo mam słabą głowę, albo ześwirowałam...

Ja chyba też ześwirowałem. * Powiedział cicho*

*Rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu czarownic, lecz nikogo nie zauważyła. Zaśmiała się* Dobra, ktoś musi sobie z nas robić jaja... Jakiś sznurek albo co... *rozgląda się*

Nathaniel Goop - 24-06-13 20:02:18

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

*Patrzy na szklankę i unosi dłonie w geście poddania* Albo mam słabą głowę, albo ześwirowałam...

Ja chyba też ześwirowałem. * Powiedział cicho*

*Rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu czarownic, lecz nikogo nie zauważyła. Zaśmiała się* Dobra, ktoś musi sobie z nas robić jaja... Jakiś sznurek albo co... *rozgląda się*

Pewnie tak. * Zapłacił* Ale chyba powinnismy już iść.

Adrienne Masanovic - 24-06-13 20:05:01

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Ja chyba też ześwirowałem. * Powiedział cicho*

*Rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu czarownic, lecz nikogo nie zauważyła. Zaśmiała się* Dobra, ktoś musi sobie z nas robić jaja... Jakiś sznurek albo co... *rozgląda się*

Pewnie tak. * Zapłacił* Ale chyba powinnismy już iść.

*Kiwa głową* Lepiej tak *Wstaje i kieruje się do wyjścia*

Nathaniel Goop - 24-06-13 20:05:52

Adrienne Masanovic napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Adrienne Masanovic napisał:


*Rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu czarownic, lecz nikogo nie zauważyła. Zaśmiała się* Dobra, ktoś musi sobie z nas robić jaja... Jakiś sznurek albo co... *rozgląda się*

Pewnie tak. * Zapłacił* Ale chyba powinnismy już iść.

*Kiwa głową* Lepiej tak *Wstaje i kieruje się do wyjścia*

Idziemy dziś do mnie* Wyszli*

Adrienne Masanovic - 24-06-13 20:07:58

*Ogląda się za siebie jeszcze raz* Ok *Dogoniła go*

Ciara Dobrev - 25-06-13 16:37:48

*Wchodzi, siada sama przy stoliku, nic nie zamawia. Martwi się*

Christian Lewis - 26-06-13 13:58:07

*przyszedł, usiadł przy barze, zamówił burbon*

Alison Marcado - 26-06-13 14:00:34

Christian Lewis napisał:

*przyszedł, usiadł przy barze, zamówił burbon*

*wchodzi, od razu go zauważa, podbiega do niego* hej *uśmiecha się szeroko*

Christian Lewis - 26-06-13 14:01:59

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

*przyszedł, usiadł przy barze, zamówił burbon*

*wchodzi, od razu go zauważa, podbiega do niego* hej *uśmiecha się szeroko*

Witaj *uśmiechnął się* Jak mija dzień?

Alison Marcado - 26-06-13 14:02:52

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

*przyszedł, usiadł przy barze, zamówił burbon*

*wchodzi, od razu go zauważa, podbiega do niego* hej *uśmiecha się szeroko*

Witaj *uśmiechnął się* Jak mija dzień?

kiepsko, zaraz idę do szpitala *skrzywiła się*

Christian Lewis - 26-06-13 14:05:01

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:


*wchodzi, od razu go zauważa, podbiega do niego* hej *uśmiecha się szeroko*

Witaj *uśmiechnął się* Jak mija dzień?

kiepsko, zaraz idę do szpitala *skrzywiła się*

Stało się coś złego? *uniósł lekko brew i spojrzał na dziewczynę z cieniem troski*

Alison Marcado - 26-06-13 14:08:20

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:


Witaj *uśmiechnął się* Jak mija dzień?

kiepsko, zaraz idę do szpitala *skrzywiła się*

Stało się coś złego? *uniósł lekko brew i spojrzał na dziewczynę z cieniem troski*

to długa historia *zaśmiała się* w każdym razie będę miała operacje *wzdrygnęła się* myślisz, że można się opić przed przeszczepem *zaśmiała się*

Christian Lewis - 26-06-13 14:13:16

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:


kiepsko, zaraz idę do szpitala *skrzywiła się*

Stało się coś złego? *uniósł lekko brew i spojrzał na dziewczynę z cieniem troski*

to długa historia *zaśmiała się* w każdym razie będę miała operacje *wzdrygnęła się* myślisz, że można się opić przed przeszczepem *zaśmiała się*

Myślę, że lekarze nie pochwalą takiego zachowania *uśmiechnął się pocieszająco i sam wziłą łyk burbonu* Co to za operacja? *spytał po chwili przyglądając się dziewczynie uważnie*

CarolineParker - 26-06-13 14:13:33

*Wchodzi siada przy barze zamawia cole i oddaje porzyczone pieniądze barmanowi*

CarolineParker - 26-06-13 14:15:31

Widze że masz dzis urwanie głowy*powiedziała i wzięła łyk napoju*

CarolineParker - 26-06-13 14:18:14

*Wypija cole ,płaci *Moze wpadne wieczorem*powiedziała*

Alison Marcado - 26-06-13 14:19:27

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:


Stało się coś złego? *uniósł lekko brew i spojrzał na dziewczynę z cieniem troski*

to długa historia *zaśmiała się* w każdym razie będę miała operacje *wzdrygnęła się* myślisz, że można się opić przed przeszczepem *zaśmiała się*

Myślę, że lekarze nie pochwalą takiego zachowania *uśmiechnął się pocieszająco i sam wziłą łyk burbonu* Co to za operacja? *spytał po chwili przyglądając się dziewczynie uważnie*

przeszczep serca i płuca *na jej twarzy pojawił się grymas*

Christian Lewis - 26-06-13 14:29:47

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:


to długa historia *zaśmiała się* w każdym razie będę miała operacje *wzdrygnęła się* myślisz, że można się opić przed przeszczepem *zaśmiała się*

Myślę, że lekarze nie pochwalą takiego zachowania *uśmiechnął się pocieszająco i sam wziłą łyk burbonu* Co to za operacja? *spytał po chwili przyglądając się dziewczynie uważnie*

przeszczep serca i płuca *na jej twarzy pojawił się grymas*

I robisz to tu, w małym szpitalu w Mystic Falls? *wytrzeszczył oczy* Na taką operację powinnaś jechać co najmniej do Nowego Jorku.

Alison Marcado - 26-06-13 14:37:45

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:


Myślę, że lekarze nie pochwalą takiego zachowania *uśmiechnął się pocieszająco i sam wziłą łyk burbonu* Co to za operacja? *spytał po chwili przyglądając się dziewczynie uważnie*

przeszczep serca i płuca *na jej twarzy pojawił się grymas*

I robisz to tu, w małym szpitalu w Mystic Falls? *wytrzeszczył oczy* Na taką operację powinnaś jechać co najmniej do Nowego Jorku.

spokojnie, mój chłopak wszystko załatwił, nie skrzywdzą mnie *zastanowiła się jak dobrze dobrać słowa* on jest bardzo przekonujący, prędzej lekarze z NY przyjadą tu *zachichotała*

Christian Lewis - 26-06-13 14:49:58

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:


przeszczep serca i płuca *na jej twarzy pojawił się grymas*

I robisz to tu, w małym szpitalu w Mystic Falls? *wytrzeszczył oczy* Na taką operację powinnaś jechać co najmniej do Nowego Jorku.

spokojnie, mój chłopak wszystko załatwił, nie skrzywdzą mnie *zastanowiła się jak dobrze dobrać słowa* on jest bardzo przekonujący, prędzej lekarze z NY przyjadą tu *zachichotała*

O tak, wampiry są bardzo przekonujący *zaśmiał się cicho bez krzty wesołości* A gdzie on teraz jest? Twój chłopak *dodał* Nie chciał pójść z tobą?

Alison Marcado - 26-06-13 14:55:56

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:


I robisz to tu, w małym szpitalu w Mystic Falls? *wytrzeszczył oczy* Na taką operację powinnaś jechać co najmniej do Nowego Jorku.

spokojnie, mój chłopak wszystko załatwił, nie skrzywdzą mnie *zastanowiła się jak dobrze dobrać słowa* on jest bardzo przekonujący, prędzej lekarze z NY przyjadą tu *zachichotała*

O tak, wampiry są bardzo przekonujący *zaśmiał się cicho bez krzty wesołości* A gdzie on teraz jest? Twój chłopak *dodał* Nie chciał pójść z tobą?

skąd wiesz, że on jest wampirem? *zmierzyła go wzrokiem*

Christian Lewis - 26-06-13 15:28:07

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:


spokojnie, mój chłopak wszystko załatwił, nie skrzywdzą mnie *zastanowiła się jak dobrze dobrać słowa* on jest bardzo przekonujący, prędzej lekarze z NY przyjadą tu *zachichotała*

O tak, wampiry są bardzo przekonujący *zaśmiał się cicho bez krzty wesołości* A gdzie on teraz jest? Twój chłopak *dodał* Nie chciał pójść z tobą?

skąd wiesz, że on jest wampirem? *zmierzyła go wzrokiem*

Domyśliłem się *wzruszył lekko ramionami* Nie mylę się, prawda?

Alison Marcado - 26-06-13 15:47:25

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:


O tak, wampiry są bardzo przekonujący *zaśmiał się cicho bez krzty wesołości* A gdzie on teraz jest? Twój chłopak *dodał* Nie chciał pójść z tobą?

skąd wiesz, że on jest wampirem? *zmierzyła go wzrokiem*

Domyśliłem się *wzruszył lekko ramionami* Nie mylę się, prawda?

jesteś łowcą *odsunęła się trochę od niego*

Christian Lewis - 26-06-13 15:53:06

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:


skąd wiesz, że on jest wampirem? *zmierzyła go wzrokiem*

Domyśliłem się *wzruszył lekko ramionami* Nie mylę się, prawda?

jesteś łowcą *odsunęła się trochę od niego*

Spokojnie *wyciągnął ręce do góry* Nie jestem łowcą, chociaż z kilkoma się przyjaźnię. Jestem wilkołakiem *wyprostował się lekko, co nie miało nic wspólnego z dumą*

Michael Fortman - 26-06-13 16:01:16

*wchodzi do baru i zauważa Ali, z mimowolnym uśmiechem podchodzi do niej i czulę ją całuje* Hej Ty jeszcze nie w szpitalu *mierzy chłodnym wzrokiem chłopaka siedzącego koło niej*

Alison Marcado - 26-06-13 16:05:23

Michael Fortman napisał:

*wchodzi do baru i zauważa Ali, z mimowolnym uśmiechem podchodzi do niej i czulę ją całuje* Hej Ty jeszcze nie w szpitalu *mierzy chłodnym wzrokiem chłopaka siedzącego koło niej*

*spojrzała się na niego ze zdziwieniem, ale odwzajemniła pocałunek* trochę się zasiedziałam... i zagadałam *uśmiechnęła się* Mike to jest Christian *przedstawiła ich sobie*

Michael Fortman - 26-06-13 16:15:49

*spojrzał na nią z uśmiechem* Właśnie widzę *spojrzał na chłopaka* Jestem Mike *wyciągnął ku niemu rękę*

Christian Lewis - 26-06-13 16:24:43

Michael Fortman napisał:

*spojrzał na nią z uśmiechem* Właśnie widzę *spojrzał na chłopaka* Jestem Mike *wyciągnął ku niemu rękę*

Skłamałbym mówiąc, że mi miło *powiedział, ale podał mu ręke*

Alison Marcado - 26-06-13 16:27:38

Christian Lewis napisał:

Michael Fortman napisał:

*spojrzał na nią z uśmiechem* Właśnie widzę *spojrzał na chłopaka* Jestem Mike *wyciągnął ku niemu rękę*

Skłamałbym mówiąc, że mi miło *powiedział, ale podał mu ręke*

jak długo będę musiała tam zostać *spytała smutna Mike'a* wiesz, że nie lubię szpitali...

Michael Fortman - 26-06-13 16:37:21

*spojrzał na chłopaka chłodno, po czym swój wzrok skierował na Ali* Jeśli wszystko pójdzie dobrze to nie powinnaś tam długo zostać *uśmiechnął się lekko do niej*

Alison Marcado - 26-06-13 16:45:06

Michael Fortman napisał:

*spojrzał na chłopaka chłodno, po czym swój wzrok skierował na Ali* Jeśli wszystko pójdzie dobrze to nie powinnaś tam długo zostać *uśmiechnął się lekko do niej*

Chodźmy już *przytuliła Christian'a na pożegnanie* odezwę się po wszystkim *złapała Mike'a za rękę i wyszli*

Christian Lewis - 26-06-13 16:49:25

Alison napisał:

Michael Fortman napisał:

*spojrzał na chłopaka chłodno, po czym swój wzrok skierował na Ali* Jeśli wszystko pójdzie dobrze to nie powinnaś tam długo zostać *uśmiechnął się lekko do niej*

Chodźmy już *przytuliła Christian'a na pożegnanie* odezwę się po wszystkim *złapała Mike'a za rękę i wyszli*

*odprowadził dziewczynę wzrokiem i wziął kolejny łyk burbonu*

CarolineParker - 26-06-13 16:57:41

*Wchodzi siada przybarze i zamawia piwo*

CarolineParker - 26-06-13 17:12:11

*zamawia jeszcze raz to samo*

Christian Lewis - 26-06-13 17:15:35

*wypił cały alkohol, zapłacił i wyszedł*

CarolineParker - 26-06-13 17:17:00

*Płaci wychodzi*

DeanWest - 27-06-13 13:34:29

*wchodzi, siada przy barze i zamawia whiskey*

Annabeth Blake - 27-06-13 14:34:25

<siada przy barze, zamawia kawę>

DeanWest - 27-06-13 14:39:38

Annabeth Blake napisał:

<siada przy barze, zamawia kawę>

*siada obok niej*
Ann, prawda?
*uśmiecha się*

Annabeth Blake - 27-06-13 14:42:32

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

<siada przy barze, zamawia kawę>

*siada obok niej*
Ann, prawda?
*uśmiecha się*

Tak, a ty Dean. <uśmiecha się biorąc łyk kawy> Dość dawno się nie widzieliśmy, prawda? Ostatni raz chyba nad jeziorem.

DeanWest - 27-06-13 14:44:51

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

<siada przy barze, zamawia kawę>

*siada obok niej*
Ann, prawda?
*uśmiecha się*

Tak, a ty Dean. <uśmiecha się biorąc łyk kawy> Dość dawno się nie widzieliśmy, prawda? Ostatni raz chyba nad jeziorem.

Dokładnie
*przytaknął*
Więc, co u ciebie?

Annabeth Blake - 27-06-13 14:50:00

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:


*siada obok niej*
Ann, prawda?
*uśmiecha się*

Tak, a ty Dean. <uśmiecha się biorąc łyk kawy> Dość dawno się nie widzieliśmy, prawda? Ostatni raz chyba nad jeziorem.

Dokładnie
*przytaknął*
Więc, co u ciebie?

Chyba dobrze. Nie narzekam w każdym razie, chociaż momentami jest... dziwnie <kręci głową ze śmiechem> A u ciebie?

DeanWest - 27-06-13 14:50:53

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:


Tak, a ty Dean. <uśmiecha się biorąc łyk kawy> Dość dawno się nie widzieliśmy, prawda? Ostatni raz chyba nad jeziorem.

Dokładnie
*przytaknął*
Więc, co u ciebie?

Chyba dobrze. Nie narzekam w każdym razie, chociaż momentami jest... dziwnie <kręci głową ze śmiechem> A u ciebie?

Wszytsko w jak najlepszym porządku
*uśmiechnąłs ie szeroko*
A ciebie już nie przytłaczają uczucia?
*zacytował ją*

Annabeth Blake - 27-06-13 15:02:59

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:


Dokładnie
*przytaknął*
Więc, co u ciebie?

Chyba dobrze. Nie narzekam w każdym razie, chociaż momentami jest... dziwnie <kręci głową ze śmiechem> A u ciebie?

Wszytsko w jak najlepszym porządku
*uśmiechnąłs ie szeroko*
A ciebie już nie przytłaczają uczucia?
*zacytował ją*

Naszą rozmowę pamiętasz, ale imienia nie byłeś pewien? <uniosła brwi rozbawiona>

Avery Saltzman - 27-06-13 15:05:49

*Wchodzi do baru i siada przy blacie.Zamawia whisky.

DeanWest - 27-06-13 15:06:05

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:


Chyba dobrze. Nie narzekam w każdym razie, chociaż momentami jest... dziwnie <kręci głową ze śmiechem> A u ciebie?

Wszytsko w jak najlepszym porządku
*uśmiechnąłs ie szeroko*
A ciebie już nie przytłaczają uczucia?
*zacytował ją*

Naszą rozmowę pamiętasz, ale imienia nie byłeś pewien? <uniosła brwi rozbawiona>

Jestem lepszy w zapamiętywaniu twarzy
*mrugnął do niej*

Annabeth Blake - 27-06-13 15:07:50

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:


Wszytsko w jak najlepszym porządku
*uśmiechnąłs ie szeroko*
A ciebie już nie przytłaczają uczucia?
*zacytował ją*

Naszą rozmowę pamiętasz, ale imienia nie byłeś pewien? <uniosła brwi rozbawiona>

Jestem lepszy w zapamiętywaniu twarzy
*mrugnął do niej*

Wampir z problemami z pamięcią. Tego jeszcze nie było <roześmiała się> Musisz być bardzo wiekowy.

DeanWest - 27-06-13 15:09:49

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:


Naszą rozmowę pamiętasz, ale imienia nie byłeś pewien? <uniosła brwi rozbawiona>

Jestem lepszy w zapamiętywaniu twarzy
*mrugnął do niej*

Wampir z problemami z pamięcią. Tego jeszcze nie było <roześmiała się> Musisz być bardzo wiekowy.

*pokiwał potwierdzjąco głową*
Bardzo
*poruszył zabawnie brwiami i rzucił na bar banknot*
Będę się już zbierał, narazie Ann
*uśmiechnął się i wyszedł*

Annabeth Blake - 27-06-13 15:13:22

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:


Jestem lepszy w zapamiętywaniu twarzy
*mrugnął do niej*

Wampir z problemami z pamięcią. Tego jeszcze nie było <roześmiała się> Musisz być bardzo wiekowy.

*pokiwał potwierdzjąco głową*
Bardzo
*poruszył zabawnie brwiami i rzucił na bar banknot*
Będę się już zbierał, narazie Ann
*uśmiechnął się i wyszedł*

Cześć <pożegnała się i wzięła kolejny łyk kawy>

Avery Saltzman - 27-06-13 15:19:28

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi do baru i siada przy blacie.Zamawia whisky.

*Zaczęła zamawiać kolejne szklanki trunku.Twarz podparła jedną ręką.*

Jamie Dilaurentis - 27-06-13 15:19:30

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:


Wampir z problemami z pamięcią. Tego jeszcze nie było <roześmiała się> Musisz być bardzo wiekowy.

*pokiwał potwierdzjąco głową*
Bardzo
*poruszył zabawnie brwiami i rzucił na bar banknot*
Będę się już zbierał, narazie Ann
*uśmiechnął się i wyszedł*

Cześć <pożegnała się i wzięła kolejny łyk kawy>

<wchodzi, bez pytania siada koło nieznajomej dziewczyny i patrzy na kubek, z którego pije kawę> Dobra? <unosi brwi, szczerząc zęby w uśmiechu>

Annabeth Blake - 27-06-13 15:24:18

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:


*pokiwał potwierdzjąco głową*
Bardzo
*poruszył zabawnie brwiami i rzucił na bar banknot*
Będę się już zbierał, narazie Ann
*uśmiechnął się i wyszedł*

Cześć <pożegnała się i wzięła kolejny łyk kawy>

<wchodzi, bez pytania siada koło nieznajomej dziewczyny i patrzy na kubek, z którego pije kawę> Dobra? <unosi brwi, szczerząc zęby w uśmiechu>

Może być <wzrusza ramionami> W Bree's jest lepsza.

Jamie Dilaurentis - 27-06-13 15:25:28

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:


Cześć <pożegnała się i wzięła kolejny łyk kawy>

<wchodzi, bez pytania siada koło nieznajomej dziewczyny i patrzy na kubek, z którego pije kawę> Dobra? <unosi brwi, szczerząc zęby w uśmiechu>

Może być <wzrusza ramionami> W Bree's jest lepsza.

<marszczy czoło> Więc dlaczego nie poszłaś do Bree's? <unosi brwi z rozbawieniem>

Annabeth Blake - 27-06-13 15:36:57

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:


<wchodzi, bez pytania siada koło nieznajomej dziewczyny i patrzy na kubek, z którego pije kawę> Dobra? <unosi brwi, szczerząc zęby w uśmiechu>

Może być <wzrusza ramionami> W Bree's jest lepsza.

<marszczy czoło> Więc dlaczego nie poszłaś do Bree's? <unosi brwi z rozbawieniem>

Bo jestem masochistką i katuję siebie poprzez picie gorszej kawy <mówi z uśmiechem> Możemy zmienić temat?

Rosalie Delacure - 27-06-13 15:37:43

<Wchodzi i zamawia sobie drinka>

Jamie Dilaurentis - 27-06-13 15:40:50

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:


Może być <wzrusza ramionami> W Bree's jest lepsza.

<marszczy czoło> Więc dlaczego nie poszłaś do Bree's? <unosi brwi z rozbawieniem>

Bo jestem masochistką i katuję siebie poprzez picie gorszej kawy <mówi z uśmiechem> Możemy zmienić temat?

<śmieje się cicho i kiwa głową> To zależy, jaki temat Cię usatysfakcjonuje. Jak dla mnie to w ogóle nie musimy gadać. <poruszał znacząco brwiami, spoglądając na jej usta>

Annabeth Blake - 27-06-13 15:50:25

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:


<marszczy czoło> Więc dlaczego nie poszłaś do Bree's? <unosi brwi z rozbawieniem>

Bo jestem masochistką i katuję siebie poprzez picie gorszej kawy <mówi z uśmiechem> Możemy zmienić temat?

<śmieje się cicho i kiwa głową> To zależy, jaki temat Cię usatysfakcjonuje. Jak dla mnie to w ogóle nie musimy gadać. <poruszał znacząco brwiami, spoglądając na jej usta>

Z dwojga złego już chyba wolę rozmowę <posłała mu wymuszony uśmiech>

Avery Saltzman - 27-06-13 15:50:36

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi i zamawia sobie drinka>

*Podchodzi do dziewczyny, którą kiedyś już widziała w towarzystwie Deana.Z pewnością była jego partnerką na balu.Uśmiecha się, a w ręce trzyma szklankę z trunkiem.Stara się iść prosto jednak nie wychodzi jej to najlepiej.* Hej , mogę się przysiąść ? *Spytała patrząc wesoło na nieznajomą.*

Jamie Dilaurentis - 27-06-13 15:51:49

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:


Bo jestem masochistką i katuję siebie poprzez picie gorszej kawy <mówi z uśmiechem> Możemy zmienić temat?

<śmieje się cicho i kiwa głową> To zależy, jaki temat Cię usatysfakcjonuje. Jak dla mnie to w ogóle nie musimy gadać. <poruszał znacząco brwiami, spoglądając na jej usta>

Z dwojga złego już chyba wolę rozmowę <posłała mu wymuszony uśmiech>

Szkoda. <powiedział cicho i wyprostował się dumnie, po czym dodał> Szkoda dla Ciebie, rzecz jasna. <mrugnął do niej i zamówił dla siebie mocną, czarna kawę> Jak się nazywasz?

Annabeth Blake - 27-06-13 15:58:11

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:


<śmieje się cicho i kiwa głową> To zależy, jaki temat Cię usatysfakcjonuje. Jak dla mnie to w ogóle nie musimy gadać. <poruszał znacząco brwiami, spoglądając na jej usta>

Z dwojga złego już chyba wolę rozmowę <posłała mu wymuszony uśmiech>

Szkoda. <powiedział cicho i wyprostował się dumnie, po czym dodał> Szkoda dla Ciebie, rzecz jasna. <mrugnął do niej i zamówił dla siebie mocną, czarna kawę> Jak się nazywasz?

Wybacz brak zainteresowania, ale mam dość wilkołaków jak na jeden dzień <odparła z lekkim sarkazmem> Jestem Ann <dodała po chwili biorąc łyk kawy>

Jamie Dilaurentis - 27-06-13 15:59:26

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:


Z dwojga złego już chyba wolę rozmowę <posłała mu wymuszony uśmiech>

Szkoda. <powiedział cicho i wyprostował się dumnie, po czym dodał> Szkoda dla Ciebie, rzecz jasna. <mrugnął do niej i zamówił dla siebie mocną, czarna kawę> Jak się nazywasz?

Wybacz brak zainteresowania, ale mam dość wilkołaków jak na jeden dzień <odparła z lekkim sarkazmem> Jestem Ann <dodała po chwili biorąc łyk kawy>

A co wolisz wampirki? <zamrugał oczami> Jamie DiLaurentis. <wyciągnął dłoń w jej kierunku>

Annabeth Blake - 27-06-13 16:07:56

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:


Szkoda. <powiedział cicho i wyprostował się dumnie, po czym dodał> Szkoda dla Ciebie, rzecz jasna. <mrugnął do niej i zamówił dla siebie mocną, czarna kawę> Jak się nazywasz?

Wybacz brak zainteresowania, ale mam dość wilkołaków jak na jeden dzień <odparła z lekkim sarkazmem> Jestem Ann <dodała po chwili biorąc łyk kawy>

A co wolisz wampirki? <zamrugał oczami> Jamie DiLaurentis. <wyciągnął dłoń w jej kierunku>

Nie jestem uprzedzona, jeśli o to ci chodzi <ściska mu dłoń>

Jamie Dilaurentis - 27-06-13 16:09:52

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:


Wybacz brak zainteresowania, ale mam dość wilkołaków jak na jeden dzień <odparła z lekkim sarkazmem> Jestem Ann <dodała po chwili biorąc łyk kawy>

A co wolisz wampirki? <zamrugał oczami> Jamie DiLaurentis. <wyciągnął dłoń w jej kierunku>

Nie jestem uprzedzona, jeśli o to ci chodzi <ściska mu dłoń>

<unosi jej dłoń i delikatnie całuje wierzch dłoni, następnie wybucha głośnym śmiechem> Wybacz, to jest żałosne. <puścił jej dłoń i napił sie kawy>

Annabeth Blake - 27-06-13 16:21:16

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:


A co wolisz wampirki? <zamrugał oczami> Jamie DiLaurentis. <wyciągnął dłoń w jej kierunku>

Nie jestem uprzedzona, jeśli o to ci chodzi <ściska mu dłoń>

<unosi jej dłoń i delikatnie całuje wierzch dłoni, następnie wybucha głośnym śmiechem> Wybacz, to jest żałosne. <puścił jej dłoń i napił sie kawy>

<wywraca oczami> Rzeczywiście dobre maniery do ciebie nie pasują <śmieje się cicho>

Jamie Dilaurentis - 27-06-13 16:31:52

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie jestem uprzedzona, jeśli o to ci chodzi <ściska mu dłoń>

<unosi jej dłoń i delikatnie całuje wierzch dłoni, następnie wybucha głośnym śmiechem> Wybacz, to jest żałosne. <puścił jej dłoń i napił sie kawy>

<wywraca oczami> Rzeczywiście dobre maniery do ciebie nie pasują <śmieje się cicho>

Po co komu dobre maniery, jak można wszystko załatwić jednym, głupawym komplementem? <unosi brwi i uśmecha się wymownie>

Annabeth Blake - 27-06-13 16:44:01

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:


<unosi jej dłoń i delikatnie całuje wierzch dłoni, następnie wybucha głośnym śmiechem> Wybacz, to jest żałosne. <puścił jej dłoń i napił sie kawy>

<wywraca oczami> Rzeczywiście dobre maniery do ciebie nie pasują <śmieje się cicho>

Po co komu dobre maniery, jak można wszystko załatwić jednym, głupawym komplementem? <unosi brwi i uśmecha się wymownie>

Daj spokój, ludzie nie dadzą się nabrać na takie gierki <zaśmiała się i wzięła kolejny łyk kawy>

Jamie Dilaurentis - 27-06-13 16:47:01

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:


<wywraca oczami> Rzeczywiście dobre maniery do ciebie nie pasują <śmieje się cicho>

Po co komu dobre maniery, jak można wszystko załatwić jednym, głupawym komplementem? <unosi brwi i uśmecha się wymownie>

Daj spokój, ludzie nie dadzą się nabrać na takie gierki <zaśmiała się i wzięła kolejny łyk kawy>

Czyżby? <kręci głową z rozbawienia> Nie masz pojęcia ile ludzi daje sie nabrać na te gierki. Szczerze mówiąc... <bierze łyk kawy> Ty również byś się nabrała, tylko, że ja nie przepadam za wampirzycami. Te wasze kły. <udaje wzdrygnięcie> Są ohydne.

Annabeth Blake - 27-06-13 16:56:06

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:


Po co komu dobre maniery, jak można wszystko załatwić jednym, głupawym komplementem? <unosi brwi i uśmecha się wymownie>

Daj spokój, ludzie nie dadzą się nabrać na takie gierki <zaśmiała się i wzięła kolejny łyk kawy>

Czyżby? <kręci głową z rozbawienia> Nie masz pojęcia ile ludzi daje sie nabrać na te gierki. Szczerze mówiąc... <bierze łyk kawy> Ty również byś się nabrała, tylko, że ja nie przepadam za wampirzycami. Te wasze kły. <udaje wzdrygnięcie> Są ohydne.

Dzięki, miło mi <burknęła pod nosem>

Jamie Dilaurentis - 27-06-13 16:58:45

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:


Daj spokój, ludzie nie dadzą się nabrać na takie gierki <zaśmiała się i wzięła kolejny łyk kawy>

Czyżby? <kręci głową z rozbawienia> Nie masz pojęcia ile ludzi daje sie nabrać na te gierki. Szczerze mówiąc... <bierze łyk kawy> Ty również byś się nabrała, tylko, że ja nie przepadam za wampirzycami. Te wasze kły. <udaje wzdrygnięcie> Są ohydne.

Dzięki, miło mi <burknęła pod nosem>

<posyła jej czarujący usmiech> Ale dla Ciebie mógłbym nawet zrobić wyjątek. <mruga do niej porozumiewawczo>

Avery Saltzman - 27-06-13 17:08:12

*Wychodzi w końcu z baru śpiewając cicho pod nosem.Idzie chwiejnie.*

Annabeth Blake - 27-06-13 17:17:34

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:


Czyżby? <kręci głową z rozbawienia> Nie masz pojęcia ile ludzi daje sie nabrać na te gierki. Szczerze mówiąc... <bierze łyk kawy> Ty również byś się nabrała, tylko, że ja nie przepadam za wampirzycami. Te wasze kły. <udaje wzdrygnięcie> Są ohydne.

Dzięki, miło mi <burknęła pod nosem>

<posyła jej czarujący usmiech> Ale dla Ciebie mógłbym nawet zrobić wyjątek. <mruga do niej porozumiewawczo>

Nie, nie trzeba <wywraca oczami> Poza tym mógłbyś już skończyć z tymi swoimi tekstami.

Jamie Dilaurentis - 27-06-13 17:19:38

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:


Dzięki, miło mi <burknęła pod nosem>

<posyła jej czarujący usmiech> Ale dla Ciebie mógłbym nawet zrobić wyjątek. <mruga do niej porozumiewawczo>

Nie, nie trzeba <wywraca oczami> Poza tym mógłbyś już skończyć z tymi swoimi tekstami.

Dlaczego miałbym to zrobić? <unosi brwi i się uśmiecha zadziornie> Skłamiesz, jak powiesz, że Ci się nie podobają. <wzrusza lekko ramionami> W porządku. Skończmy z tymi tekstami. Jesteś młodym wampirem, co nie?

Annabeth Blake - 27-06-13 17:25:14

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:


<posyła jej czarujący usmiech> Ale dla Ciebie mógłbym nawet zrobić wyjątek. <mruga do niej porozumiewawczo>

Nie, nie trzeba <wywraca oczami> Poza tym mógłbyś już skończyć z tymi swoimi tekstami.

Dlaczego miałbym to zrobić? <unosi brwi i się uśmiecha zadziornie> Skłamiesz, jak powiesz, że Ci się nie podobają. <wzrusza lekko ramionami> W porządku. Skończmy z tymi tekstami. Jesteś młodym wampirem, co nie?

Skąd wiesz? <unosi brwi spoglądając na niego>

Jamie Dilaurentis - 27-06-13 17:26:21

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie, nie trzeba <wywraca oczami> Poza tym mógłbyś już skończyć z tymi swoimi tekstami.

Dlaczego miałbym to zrobić? <unosi brwi i się uśmiecha zadziornie> Skłamiesz, jak powiesz, że Ci się nie podobają. <wzrusza lekko ramionami> W porządku. Skończmy z tymi tekstami. Jesteś młodym wampirem, co nie?

Skąd wiesz? <unosi brwi spoglądając na niego>

Doświadczony wampir juz dawno dałby mi po twarzy. <poruszał zabawnie brwiami>

Annabeth Blake - 27-06-13 17:35:54

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:


Dlaczego miałbym to zrobić? <unosi brwi i się uśmiecha zadziornie> Skłamiesz, jak powiesz, że Ci się nie podobają. <wzrusza lekko ramionami> W porządku. Skończmy z tymi tekstami. Jesteś młodym wampirem, co nie?

Skąd wiesz? <unosi brwi spoglądając na niego>

Doświadczony wampir juz dawno dałby mi po twarzy. <poruszał zabawnie brwiami>

Mam rozumieć, że tak się kończy każda twoja znajomość z doświadczonym wampirem <unosi brwi z lekkim uśmiechem>

Jamie Dilaurentis - 27-06-13 17:40:08

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:


Skąd wiesz? <unosi brwi spoglądając na niego>

Doświadczony wampir juz dawno dałby mi po twarzy. <poruszał zabawnie brwiami>

Mam rozumieć, że tak się kończy każda twoja znajomość z doświadczonym wampirem <unosi brwi z lekkim uśmiechem>

Można tak powiedzieć. <wypił kawę, po czym wstał od stołu> To była całkiem... miła rozmowa. <zmarszczył brwi i wyszedł, zapominając o płaceniu>

Annabeth Blake - 27-06-13 17:47:46

Jamie Dilaurentis napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jamie Dilaurentis napisał:


Doświadczony wampir juz dawno dałby mi po twarzy. <poruszał zabawnie brwiami>

Mam rozumieć, że tak się kończy każda twoja znajomość z doświadczonym wampirem <unosi brwi z lekkim uśmiechem>

Można tak powiedzieć. <wypił kawę, po czym wstał od stołu> To była całkiem... miła rozmowa. <zmarszczył brwi i wyszedł, zapominając o płaceniu>

<zapłaciła za siebie i chłopaka po czym sama wyszła>

Rosalie Delacure - 27-06-13 18:03:04

<wychodzi>

Christian Lewis - 29-06-13 21:10:41

*przyszedł do baru, usiadł przy najbardziej oddalonym stoliku, zamówił whiskey*

Christian Lewis - 29-06-13 21:23:40

Alison DiLaurentis napisał:

*Wchodzi do baru, siada sama, hipnotyzuje kelnerkę i zamawia whiskey*

*obserwuje całą scenę, posyła dziewczynie czarujący uśmiech*

Christian Lewis - 29-06-13 21:43:49

Alison DiLaurentis napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison DiLaurentis napisał:

*Wchodzi do baru, siada sama, hipnotyzuje kelnerkę i zamawia whiskey*

*obserwuje całą scenę, posyła dziewczynie czarujący uśmiech*

*Unosi brwi i uśmiecha się lekko*

*bierze szklankę z whisky, podchodzi do stolika i siada naprzeciwko dziewczyny* Od dawna tu mieszkasz? Bo nie przypominam sobie, żebym cię wcześniej widział, a uwierz, że tak ładną buzię na pewno bym zapamiętał *uśmiecha się*

Christian Lewis - 29-06-13 21:56:53

Alison DiLaurentis napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison DiLaurentis napisał:


*Unosi brwi i uśmiecha się lekko*

*bierze szklankę z whisky, podchodzi do stolika i siada naprzeciwko dziewczyny* Od dawna tu mieszkasz? Bo nie przypominam sobie, żebym cię wcześniej widział, a uwierz, że tak ładną buzię na pewno bym zapamiętał *uśmiecha się*

*Przechyla głowę i uśmiecha się* Flirtujesz ze mną? *zapytała i upiła łyk* Dzisiaj się wprowadziłam.

Można to nazwać flirtem. Dość nieudolnym, ale jednak *uśmiechnął się* O, przepraszam, zapomniałem się przedstawić *wyciągnął rękę w jej stronę* Jestem Chris.

Christian Lewis - 01-07-13 07:06:05

Christian Lewis napisał:

Alison DiLaurentis napisał:

Christian Lewis napisał:


*bierze szklankę z whisky, podchodzi do stolika i siada naprzeciwko dziewczyny* Od dawna tu mieszkasz? Bo nie przypominam sobie, żebym cię wcześniej widział, a uwierz, że tak ładną buzię na pewno bym zapamiętał *uśmiecha się*

*Przechyla głowę i uśmiecha się* Flirtujesz ze mną? *zapytała i upiła łyk* Dzisiaj się wprowadziłam.

Można to nazwać flirtem. Dość nieudolnym, ale jednak *uśmiechnął się* O, przepraszam, zapomniałem się przedstawić *wyciągnął rękę w jej stronę* Jestem Chris.

*wyszedł*

HannaMarin - 01-07-13 14:07:34

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia kawę*

Sam Overstreet - 01-07-13 15:11:11

HannaMarin napisał:

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia kawę*

<Wszedł, zauważył blondynkę podszedł do niej> Hej, my się chyba jeszcze nie znamy. Jestem Sam. < Wyciągnął do niej rękę>

HannaMarin - 01-07-13 15:13:35

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia kawę*

<Wszedł, zauważył blondynkę podszedł do niej> Hej, my się chyba jeszcze nie znamy. Jestem Sam. < Wyciągnął do niej rękę>

*Patrzy na niego.* Jestem Hanna (czytaj: hana xD) *uścisnęła jego rękę*

Sam Overstreet - 01-07-13 15:16:47

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia kawę*

<Wszedł, zauważył blondynkę podszedł do niej> Hej, my się chyba jeszcze nie znamy. Jestem Sam. < Wyciągnął do niej rękę>

*Patrzy na niego.* Jestem Hanna (czytaj: hana xD) *uścisnęła jego rękę*

Musiałaś się tu nie dawno wprowadzić. <Stwierdził, usiadł obok niej>
(Wiem jak czyta się to imię :P  PLL <3 )

HannaMarin - 01-07-13 15:19:54

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:


<Wszedł, zauważył blondynkę podszedł do niej> Hej, my się chyba jeszcze nie znamy. Jestem Sam. < Wyciągnął do niej rękę>

*Patrzy na niego.* Jestem Hanna (czytaj: hana xD) *uścisnęła jego rękę*

Musiałaś się tu nie dawno wprowadzić. <Stwierdził, usiadł obok niej>
(Wiem jak czyta się to imię :P  PLL <3 )

*Uśmiecha się.* Owszem. Dokładnie wczoraj.

(Łaaaaaaaaa......... PLL ♥♥♥)

Sam Overstreet - 01-07-13 15:22:27

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:


*Patrzy na niego.* Jestem Hanna (czytaj: hana xD) *uścisnęła jego rękę*

Musiałaś się tu nie dawno wprowadzić. <Stwierdził, usiadł obok niej>
(Wiem jak czyta się to imię :P  PLL <3 )

*Uśmiecha się.* Owszem. Dokładnie wczoraj.

(Łaaaaaaaaa......... PLL )

< Spojrzał na nią> Czemu przeprowadziłaś przeprowadziłaś się do tego miasta ?

HannaMarin - 01-07-13 15:26:42

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:


Musiałaś się tu nie dawno wprowadzić. <Stwierdził, usiadł obok niej>
(Wiem jak czyta się to imię :P  PLL <3 )

*Uśmiecha się.* Owszem. Dokładnie wczoraj.

(Łaaaaaaaaa......... PLL )

< Spojrzał na nią> Czemu przeprowadziłaś przeprowadziłaś się do tego miasta ?

*Wzruszyła ramionami odwracając wzrok*

Sam Overstreet - 01-07-13 15:30:19

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:


*Uśmiecha się.* Owszem. Dokładnie wczoraj.

(Łaaaaaaaaa......... PLL )

< Spojrzał na nią> Czemu przeprowadziłaś przeprowadziłaś się do tego miasta ?

*Wzruszyła ramionami odwracając wzrok*

Aha < Zamówił nie za mocnego drinka>

HannaMarin - 01-07-13 15:31:27

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Spojrzał na nią> Czemu przeprowadziłaś przeprowadziłaś się do tego miasta ?

*Wzruszyła ramionami odwracając wzrok*

Aha < Zamówił nie za mocnego drinka>

*Przewraca oczami* Gdybym powiedziała, w życiu byś nie uwierzył. *Pije swoją kawę*

Sam Overstreet - 01-07-13 15:35:33

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:


*Wzruszyła ramionami odwracając wzrok*

Aha < Zamówił nie za mocnego drinka>

*Przewraca oczami* Gdybym powiedziała, w życiu byś nie uwierzył. *Pije swoją kawę*

Oj zdziwiłabyś się. < Wziął łyka drinka> Mów śmiało.

HannaMarin - 01-07-13 15:37:46

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:


Aha < Zamówił nie za mocnego drinka>

*Przewraca oczami* Gdybym powiedziała, w życiu byś nie uwierzył. *Pije swoją kawę*

Oj zdziwiłabyś się. < Wziął łyka drinka> Mów śmiało.

*Przechyla głowę* Czyli uwierzyłbyś, gdybym powiedziała, że sprowadziły mi tu krzyżujące się linie mocy? *zapytała beztrosko, ale w jej głosie można było wyczuć sarkazm*

Sam Overstreet - 01-07-13 15:40:25

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:


*Przewraca oczami* Gdybym powiedziała, w życiu byś nie uwierzył. *Pije swoją kawę*

Oj zdziwiłabyś się. < Wziął łyka drinka> Mów śmiało.

*Przechyla głowę* Czyli uwierzyłbyś, gdybym powiedziała, że sprowadziły mi tu krzyżujące się linie mocy? *zapytała beztrosko, ale w jej głosie można było wyczuć sarkazm*

Linie mocy ? < Powtórzył jej słowa> Czyli jesteś czarownicą ? < Zapytał spokojnie >

HannaMarin - 01-07-13 15:43:00

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:


Oj zdziwiłabyś się. < Wziął łyka drinka> Mów śmiało.

*Przechyla głowę* Czyli uwierzyłbyś, gdybym powiedziała, że sprowadziły mi tu krzyżujące się linie mocy? *zapytała beztrosko, ale w jej głosie można było wyczuć sarkazm*

Linie mocy ? < Powtórzył jej słowa> Czyli jesteś czarownicą ? < Zapytał spokojnie >

Brawo *uśmiecha się i nie daje poznać po sobie zaskoczenia*

Sam Overstreet - 01-07-13 15:46:19

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:


*Przechyla głowę* Czyli uwierzyłbyś, gdybym powiedziała, że sprowadziły mi tu krzyżujące się linie mocy? *zapytała beztrosko, ale w jej głosie można było wyczuć sarkazm*

Linie mocy ? < Powtórzył jej słowa> Czyli jesteś czarownicą ? < Zapytał spokojnie >

Brawo *uśmiecha się i nie daje poznać po sobie zaskoczenia*

< Pokiwał głową, co jakiś czas przyglądał się drzwiom >

HannaMarin - 01-07-13 15:47:32

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:


Linie mocy ? < Powtórzył jej słowa> Czyli jesteś czarownicą ? < Zapytał spokojnie >

Brawo *uśmiecha się i nie daje poznać po sobie zaskoczenia*

< Pokiwał głową, co jakiś czas przyglądał się drzwiom >

*Przechyla głowę i przygląda mu się* Czekasz na kogoś?

Sam Overstreet - 01-07-13 15:51:40

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:


Brawo *uśmiecha się i nie daje poznać po sobie zaskoczenia*

< Pokiwał głową, co jakiś czas przyglądał się drzwiom >

*Przechyla głowę i przygląda mu się* Czekasz na kogoś?

Nie < Pokręcił głową, uśmiechnął się> Powiesz mi coś o sobie ?

HannaMarin - 01-07-13 15:54:24

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Pokiwał głową, co jakiś czas przyglądał się drzwiom >

*Przechyla głowę i przygląda mu się* Czekasz na kogoś?

Nie < Pokręcił głową, uśmiechnął się> Powiesz mi coś o sobie ?

*Uśmiecha się* A czego chciałbyś się dowiedzieć? *pyta i zerka na niego*

HannaMarin - 01-07-13 15:55:31

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:


*Przechyla głowę i przygląda mu się* Czekasz na kogoś?

Nie < Pokręcił głową, uśmiechnął się> Powiesz mi coś o sobie ?

*Uśmiecha się* A czego chciałbyś się dowiedzieć? *pyta i zerka na niego*

*Przepraszam, muszę iść *Wstaje i wychodzi*

(przepraszam, serio muszę kończyć :<)

Sam Overstreet - 01-07-13 15:58:18

HannaMarin napisał:

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:


Nie < Pokręcił głową, uśmiechnął się> Powiesz mi coś o sobie ?

*Uśmiecha się* A czego chciałbyś się dowiedzieć? *pyta i zerka na niego*

*Przepraszam, muszę iść *Wstaje i wychodzi*

(przepraszam, serio muszę kończyć :<)

Pa < Odprowadził ją wzrokiem, wypił drinka i zamówił drugiego. Wyjął telefon i napisał smsa >

Annabeth Blake - 01-07-13 16:56:07

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:

HannaMarin napisał:


*Uśmiecha się* A czego chciałbyś się dowiedzieć? *pyta i zerka na niego*

*Przepraszam, muszę iść *Wstaje i wychodzi*

(przepraszam, serio muszę kończyć :<)

Pa < Odprowadził ją wzrokiem, wypił drinka i zamówił drugiego. Wyjął telefon i napisał smsa >

<przychodzi, siada przy barze, zamawia słabego drinka>

Sam Overstreet - 01-07-13 17:00:00

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:


*Przepraszam, muszę iść *Wstaje i wychodzi*

(przepraszam, serio muszę kończyć :<)

Pa < Odprowadził ją wzrokiem, wypił drinka i zamówił drugiego. Wyjął telefon i napisał smsa >

<przychodzi, siada przy barze, zamawia słabego drinka>

< Rozejrzał się, zauważył Ann. Wstał z miejsca i usiadł obok niej> Co tam ?

Annabeth Blake - 01-07-13 17:03:17

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Pa < Odprowadził ją wzrokiem, wypił drinka i zamówił drugiego. Wyjął telefon i napisał smsa >

<przychodzi, siada przy barze, zamawia słabego drinka>

< Rozejrzał się, zauważył Ann. Wstał z miejsca i usiadł obok niej> Co tam ?

Może być <wzruszyła lekko ramionami i wzięła łyk drinka>

Sam Overstreet - 01-07-13 17:05:47

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


<przychodzi, siada przy barze, zamawia słabego drinka>

< Rozejrzał się, zauważył Ann. Wstał z miejsca i usiadł obok niej> Co tam ?

Może być <wzruszyła lekko ramionami i wzięła łyk drinka>

Mhm < Spojrzał na nią kątem oka. >

Annabeth Blake - 01-07-13 17:12:58

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Rozejrzał się, zauważył Ann. Wstał z miejsca i usiadł obok niej> Co tam ?

Może być <wzruszyła lekko ramionami i wzięła łyk drinka>

Mhm < Spojrzał na nią kątem oka. >

Czemu ze mną rozmawiasz? <odwraca głowę w jego stronę> Myślałam, że jestem potworem, który dręczył twoją dziewczynę.

Sam Overstreet - 01-07-13 17:15:33

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Może być <wzruszyła lekko ramionami i wzięła łyk drinka>

Mhm < Spojrzał na nią kątem oka. >

Czemu ze mną rozmawiasz? <odwraca głowę w jego stronę> Myślałam, że jestem potworem, który dręczył twoją dziewczynę.

Zależy mi na naszej przyjaźni dlatego z tobą rozmawiam. < Pokręcił oczami> Co było to było... Nie jesteś potworem < Dodał po chwili >

Annabeth Blake - 01-07-13 17:25:26

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Mhm < Spojrzał na nią kątem oka. >

Czemu ze mną rozmawiasz? <odwraca głowę w jego stronę> Myślałam, że jestem potworem, który dręczył twoją dziewczynę.

Zależy mi na naszej przyjaźni dlatego z tobą rozmawiam. < Pokręcił oczami> Co było to było... Nie jesteś potworem < Dodał po chwili >

Jasne <prychnęła i odwróciła na chwilę głowę w inną stronę. Kiedy z powrotem się na niego popatrzyła była przemieniona w wampira> Nawet teraz? <spytała>

Sam Overstreet - 01-07-13 17:31:17

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Czemu ze mną rozmawiasz? <odwraca głowę w jego stronę> Myślałam, że jestem potworem, który dręczył twoją dziewczynę.

Zależy mi na naszej przyjaźni dlatego z tobą rozmawiam. < Pokręcił oczami> Co było to było... Nie jesteś potworem < Dodał po chwili >

Jasne <prychnęła i odwróciła na chwilę głowę w inną stronę. Kiedy z powrotem się na niego popatrzyła była przemieniona w wampira> Nawet teraz? <spytała>

< Przełknął ślinę, pokiwał lekko głową > Nawet teraz < Rozejrzał się >  Nie chciałaś być wampirem prawda ?

Annabeth Blake - 01-07-13 17:42:20

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Zależy mi na naszej przyjaźni dlatego z tobą rozmawiam. < Pokręcił oczami> Co było to było... Nie jesteś potworem < Dodał po chwili >

Jasne <prychnęła i odwróciła na chwilę głowę w inną stronę. Kiedy z powrotem się na niego popatrzyła była przemieniona w wampira> Nawet teraz? <spytała>

< Przełknął ślinę, pokiwał lekko głową > Nawet teraz < Rozejrzał się >  Nie chciałaś być wampirem prawda ?

Marna była ze mnie czarownica <odpowiedziała cicho i wróciła do swojej postaci> Ale jako wampir sprawdzam się chyba jeszcze gorzej.

Sam Overstreet - 01-07-13 17:44:38

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Jasne <prychnęła i odwróciła na chwilę głowę w inną stronę. Kiedy z powrotem się na niego popatrzyła była przemieniona w wampira> Nawet teraz? <spytała>

< Przełknął ślinę, pokiwał lekko głową > Nawet teraz < Rozejrzał się >  Nie chciałaś być wampirem prawda ?

Marna była ze mnie czarownica <odpowiedziała cicho i wróciła do swojej postaci> Ale jako wampir sprawdzam się chyba jeszcze gorzej.

< Spojrzał na nią > Byłaś czarownicą ?

HannaMarin - 01-07-13 17:51:54

*Wraca do baru. Bez rozglądania się siada sama przy najdalszym stoliku i zamawia whiskey*

Annabeth Blake - 01-07-13 17:52:10

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Przełknął ślinę, pokiwał lekko głową > Nawet teraz < Rozejrzał się >  Nie chciałaś być wampirem prawda ?

Marna była ze mnie czarownica <odpowiedziała cicho i wróciła do swojej postaci> Ale jako wampir sprawdzam się chyba jeszcze gorzej.

< Spojrzał na nią > Byłaś czarownicą ?

Chyba już o tym rozmawialiśmy <marszczy czoło> Zresztą nieważne. To było dawno temu <wzruszyła ramionami i wzięła kolejny łyk drinka>

Sam Overstreet - 01-07-13 17:57:13

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Marna była ze mnie czarownica <odpowiedziała cicho i wróciła do swojej postaci> Ale jako wampir sprawdzam się chyba jeszcze gorzej.

< Spojrzał na nią > Byłaś czarownicą ?

Chyba już o tym rozmawialiśmy <marszczy czoło> Zresztą nieważne. To było dawno temu <wzruszyła ramionami i wzięła kolejny łyk drinka>

Może i rozmawialiśmy < Poprawił grzywkę > Musiałem zapomnieć.

Annabeth Blake - 01-07-13 18:02:22

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Spojrzał na nią > Byłaś czarownicą ?

Chyba już o tym rozmawialiśmy <marszczy czoło> Zresztą nieważne. To było dawno temu <wzruszyła ramionami i wzięła kolejny łyk drinka>

Może i rozmawialiśmy < Poprawił grzywkę > Musiałem zapomnieć.

Tym razem to nie moja wina <uśmiechnęła się lekko>

HannaMarin - 01-07-13 18:04:44

HannaMarin napisał:

*Wraca do baru. Bez rozglądania się siada sama przy najdalszym stoliku i zamawia whiskey*

*Wypija wszystko, po czym nagle zgina się wpół z bólu*

HannaMarin - 01-07-13 18:10:52

HannaMarin napisał:

HannaMarin napisał:

*Wraca do baru. Bez rozglądania się siada sama przy najdalszym stoliku i zamawia whiskey*

*Wypija wszystko, po czym nagle zgina się wpół z bólu*

*Prostuje się powoli z grymasem na twarzy, wstaje i szybko wychodzi*

Sam Overstreet - 01-07-13 18:21:55

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Chyba już o tym rozmawialiśmy <marszczy czoło> Zresztą nieważne. To było dawno temu <wzruszyła ramionami i wzięła kolejny łyk drinka>

Może i rozmawialiśmy < Poprawił grzywkę > Musiałem zapomnieć.

Tym razem to nie moja wina <uśmiechnęła się lekko>

< Wypił swojego wcześniej zamówionego drinka > Wiesz co ... dobrze że między nami nie wyszło. < Spojrzał się w jej oczy > Zasługujesz na kogoś lepszego niż ja. <  Przerwał na chwilę > Może i by nam wyszło ale teraz jest o wiele lepiej.

Annabeth Blake - 01-07-13 18:24:17

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Może i rozmawialiśmy < Poprawił grzywkę > Musiałem zapomnieć.

Tym razem to nie moja wina <uśmiechnęła się lekko>

< Wypił swojego wcześniej zamówionego drinka > Wiesz co ... dobrze że między nami nie wyszło. < Spojrzał się w jej oczy > Zasługujesz na kogoś lepszego niż ja. <  Przerwał na chwilę > Może i by nam wyszło ale teraz jest o wiele lepiej.

Nie rozumiem, do czego zmierzasz <unosi brew>

Sam Overstreet - 01-07-13 18:32:04

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Tym razem to nie moja wina <uśmiechnęła się lekko>

< Wypił swojego wcześniej zamówionego drinka > Wiesz co ... dobrze że między nami nie wyszło. < Spojrzał się w jej oczy > Zasługujesz na kogoś lepszego niż ja. <  Przerwał na chwilę > Może i by nam wyszło ale teraz jest o wiele lepiej.

Nie rozumiem, do czego zmierzasz <unosi brew>

Sam już nie wiem do czego zmierzam < Uśmiechnął się > To chyba przez te drinki.

Annabeth Blake - 01-07-13 18:39:52

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Wypił swojego wcześniej zamówionego drinka > Wiesz co ... dobrze że między nami nie wyszło. < Spojrzał się w jej oczy > Zasługujesz na kogoś lepszego niż ja. <  Przerwał na chwilę > Może i by nam wyszło ale teraz jest o wiele lepiej.

Nie rozumiem, do czego zmierzasz <unosi brew>

Sam już nie wiem do czego zmierzam < Uśmiechnął się > To chyba przez te drinki.

To po co je pijesz, skoro tak na ciebie działają? <śmieje się cicho>

Sam Overstreet - 01-07-13 18:44:14

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nie rozumiem, do czego zmierzasz <unosi brew>

Sam już nie wiem do czego zmierzam < Uśmiechnął się > To chyba przez te drinki.

To po co je pijesz, skoro tak na ciebie działają? <śmieje się cicho>

Tak jakoś < Zamówił wodę > Mam takie pytanie. Gdyby dało się cofnąć czas nie zahipnotyzowałabyś  mnie po tym jak cię pocałowałem ?

Annabeth Blake - 01-07-13 18:51:36

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Sam już nie wiem do czego zmierzam < Uśmiechnął się > To chyba przez te drinki.

To po co je pijesz, skoro tak na ciebie działają? <śmieje się cicho>

Tak jakoś < Zamówił wodę > Mam takie pytanie. Gdyby dało się cofnąć czas nie zahipnotyzowałabyś  mnie wtedy gdy cię pocałowałem ?

Myślę, że za późno na takie rozmowy <odwraca wzrok>

Sam Overstreet - 01-07-13 18:55:09

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


To po co je pijesz, skoro tak na ciebie działają? <śmieje się cicho>

Tak jakoś < Zamówił wodę > Mam takie pytanie. Gdyby dało się cofnąć czas nie zahipnotyzowałabyś  mnie wtedy gdy cię pocałowałem ?

Myślę, że za późno na takie rozmowy <odwraca wzrok>

Tylko spytałem. < Wypił wodę. Zabolała go głowa>

Annabeth Blake - 01-07-13 19:07:45

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Tak jakoś < Zamówił wodę > Mam takie pytanie. Gdyby dało się cofnąć czas nie zahipnotyzowałabyś  mnie wtedy gdy cię pocałowałem ?

Myślę, że za późno na takie rozmowy <odwraca wzrok>

Tylko spytałem. < Wypił wodę. Zabolała go głowa>

<westchnęła> Nie wiem, co bym wtedy zrobiła. Czy postąpiłabym tak samo, czy inaczej. Prawdą jest, że wtedy spanikowałam i popełniłam głupstwo, a kiedy chciałam to naprawić wyszło jeszcze gorzej. A potem zjawił się ktoś inny i zakochałam się na nowo. Nie wyobrażam sobie teraz, żeby było inaczej <uśmiechnęła się pod nosem>

Sam Overstreet - 01-07-13 19:13:19

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Myślę, że za późno na takie rozmowy <odwraca wzrok>

Tylko spytałem. < Wypił wodę. Zabolała go głowa>

<westchnęła> Nie wiem, co bym wtedy zrobiła. Czy postąpiłabym tak samo, czy inaczej. Prawdą jest, że wtedy spanikowałam i popełniłam głupstwo, a kiedy chciałam to naprawić wyszło jeszcze gorzej. A potem zjawił się ktoś inny i zakochałam się na nowo. Nie wyobrażam sobie teraz, żeby było inaczej <uśmiechnęła się pod nosem>

Spoko < Uśmiechnął się. > Cieszę się że ty też kogoś znalazłaś.

Annabeth Blake - 01-07-13 19:16:53

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Tylko spytałem. < Wypił wodę. Zabolała go głowa>

<westchnęła> Nie wiem, co bym wtedy zrobiła. Czy postąpiłabym tak samo, czy inaczej. Prawdą jest, że wtedy spanikowałam i popełniłam głupstwo, a kiedy chciałam to naprawić wyszło jeszcze gorzej. A potem zjawił się ktoś inny i zakochałam się na nowo. Nie wyobrażam sobie teraz, żeby było inaczej <uśmiechnęła się pod nosem>

Spoko < Uśmiechnął się. > Cieszę się że ty też kogoś znalazłaś.

<bierze łyk drinka> A co tam u Alexis?

Sam Overstreet - 01-07-13 19:25:02

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


<westchnęła> Nie wiem, co bym wtedy zrobiła. Czy postąpiłabym tak samo, czy inaczej. Prawdą jest, że wtedy spanikowałam i popełniłam głupstwo, a kiedy chciałam to naprawić wyszło jeszcze gorzej. A potem zjawił się ktoś inny i zakochałam się na nowo. Nie wyobrażam sobie teraz, żeby było inaczej <uśmiechnęła się pod nosem>

Spoko < Uśmiechnął się. > Cieszę się że ty też kogoś znalazłaś.

<bierze łyk drinka> A co tam u Alexis?

U niej chyba dobrze. < Wyjął telefon z kieszeni > Nie mam z nią kontaktu tak od pięciu dni.

Annabeth Blake - 01-07-13 19:26:37

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Spoko < Uśmiechnął się. > Cieszę się że ty też kogoś znalazłaś.

<bierze łyk drinka> A co tam u Alexis?

U niej chyba dobrze. < Wyjął telefon z kieszeni > Nie mam z nią kontaktu tak od pięciu dni.

Mam nadzieję, że... <zarumieniła się> że nie zrobiłam jej krzywdy. No wiesz, wtedy.

Sam Overstreet - 01-07-13 19:33:24

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

<bierze łyk drinka> A co tam u Alexis?

U niej chyba dobrze. < Wyjął telefon z kieszeni > Nie mam z nią kontaktu tak od pięciu dni.

Mam nadzieję, że... <zarumieniła się> że nie zrobiłam jej krzywdy. No wiesz, wtedy.

Nic jej takiego nie zrobiłaś. < Złapał się za skronie> Coraz bardziej głowa mnie boli.

Annabeth Blake - 01-07-13 19:38:45

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


U niej chyba dobrze. < Wyjął telefon z kieszeni > Nie mam z nią kontaktu tak od pięciu dni.

Mam nadzieję, że... <zarumieniła się> że nie zrobiłam jej krzywdy. No wiesz, wtedy.

Nic jej takiego nie zrobiłaś. < Złapał się za skronie> Coraz bardziej głowa mnie boli.

Może powinieneś się położyć? <powiedziała z lekką troską>

Sam Overstreet - 01-07-13 19:40:26

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Mam nadzieję, że... <zarumieniła się> że nie zrobiłam jej krzywdy. No wiesz, wtedy.

Nic jej takiego nie zrobiłaś. < Złapał się za skronie> Coraz bardziej głowa mnie boli.

Może powinieneś się położyć? <powiedziała z lekką troską>

Prędzej powinienem coś zjeść. < Stwierdził po chwili, zamówił sobie frytki> Nie jadłem nic od wczoraj.

Annabeth Blake - 01-07-13 19:45:15

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Nic jej takiego nie zrobiłaś. < Złapał się za skronie> Coraz bardziej głowa mnie boli.

Może powinieneś się położyć? <powiedziała z lekką troską>

Prędzej powinienem coś zjeść. < Stwierdził po chwili, zamówił sobie frytki> Nie jadłem nic od wczoraj.

Frytki na ból głowy? To jakieś nowe sposoby leczenia? <uśmiecha się, ale po chwili poważnieje> Dlaczego od wczoraj nic nie jadłeś?

Sam Overstreet - 01-07-13 19:53:13

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Może powinieneś się położyć? <powiedziała z lekką troską>

Prędzej powinienem coś zjeść. < Stwierdził po chwili, zamówił sobie frytki> Nie jadłem nic od wczoraj.

Frytki na ból głowy? To jakieś nowe sposoby leczenia? <uśmiecha się, ale po chwili poważnieje> Dlaczego od wczoraj nic nie jadłeś?

< Uśmiechnął się> No co kocham frytki.< Wzruszył ramionami> Czasem tak mam że nie jem nic przez cały dzień. < Zjadł jedną frytkę> Raz w liceum nie jadłem chyba z trzy dni ale wtedy miałem trochę problemów....  Nie to że byłem biedny czy coś tylko trochę się wydarzyło w moim życiu < Dodał szybko>

Annabeth Blake - 01-07-13 19:56:25

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Prędzej powinienem coś zjeść. < Stwierdził po chwili, zamówił sobie frytki> Nie jadłem nic od wczoraj.

Frytki na ból głowy? To jakieś nowe sposoby leczenia? <uśmiecha się, ale po chwili poważnieje> Dlaczego od wczoraj nic nie jadłeś?

< Uśmiechnął się> No co kocham frytki.< Wzruszył ramionami> Czasem tak mam że nie jem nic przez cały dzień. < Zjadł jedną frytkę> Raz w liceum nie jadłem chyba z trzy dni ale wtedy miałem trochę problemów....  Nie to że byłem biedny czy coś tylko trochę się wydarzyło w moim życiu < Dodał szybko>

Liceum jest do bani. Tylko ciężka nauka, presja rodziców i zawody miłosne <wzrusza ramionami>Nie, żeby później było lepiej.

Sam Overstreet - 01-07-13 20:00:13

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Frytki na ból głowy? To jakieś nowe sposoby leczenia? <uśmiecha się, ale po chwili poważnieje> Dlaczego od wczoraj nic nie jadłeś?

< Uśmiechnął się> No co kocham frytki.< Wzruszył ramionami> Czasem tak mam że nie jem nic przez cały dzień. < Zjadł jedną frytkę> Raz w liceum nie jadłem chyba z trzy dni ale wtedy miałem trochę problemów....  Nie to że byłem biedny czy coś tylko trochę się wydarzyło w moim życiu < Dodał szybko>

Liceum jest do bani. Tylko ciężka nauka, presja rodziców i zawody miłosne <wzrusza ramionami>Nie, żeby później było lepiej.

Ja akurat rodziców miałem spoko, nauka też jakoś mi szła. < Podrapał się po szyi > Ale zawód miłosny to mnie spotkał szkoda tylko że w tak okropny sposób. < Spojrzał na Ann > Za dużo mówię o sobie co nie ?

Annabeth Blake - 01-07-13 20:13:33

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Uśmiechnął się> No co kocham frytki.< Wzruszył ramionami> Czasem tak mam że nie jem nic przez cały dzień. < Zjadł jedną frytkę> Raz w liceum nie jadłem chyba z trzy dni ale wtedy miałem trochę problemów....  Nie to że byłem biedny czy coś tylko trochę się wydarzyło w moim życiu < Dodał szybko>

Liceum jest do bani. Tylko ciężka nauka, presja rodziców i zawody miłosne <wzrusza ramionami>Nie, żeby później było lepiej.

Ja akurat rodziców miałem spoko, nauka też jakoś mi szła. < Podrapał się po szyi > Ale zawód miłosny to mnie spotkał szkoda tylko że w tak okropny sposób. < Spojrzał na Ann > Za dużo mówię o sobie co nie ?

Ja już mówiłam o sobie, teraz twoja kolej <uśmiecha się lekko>

Sam Overstreet - 01-07-13 20:16:45

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Liceum jest do bani. Tylko ciężka nauka, presja rodziców i zawody miłosne <wzrusza ramionami>Nie, żeby później było lepiej.

Ja akurat rodziców miałem spoko, nauka też jakoś mi szła. < Podrapał się po szyi > Ale zawód miłosny to mnie spotkał szkoda tylko że w tak okropny sposób. < Spojrzał na Ann > Za dużo mówię o sobie co nie ?

Ja już mówiłam o sobie, teraz twoja kolej <uśmiecha się lekko>

A co chcesz żebym ci powiedział ? < Zjadł frytki>

Annabeth Blake - 01-07-13 20:26:44

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Ja akurat rodziców miałem spoko, nauka też jakoś mi szła. < Podrapał się po szyi > Ale zawód miłosny to mnie spotkał szkoda tylko że w tak okropny sposób. < Spojrzał na Ann > Za dużo mówię o sobie co nie ?

Ja już mówiłam o sobie, teraz twoja kolej <uśmiecha się lekko>

A co chcesz żebym ci powiedział ? < Zjadł frytki>

To zależy od ciebie. Ja nie będę naciskać, jeśli nie chcesz mówić <wzięła łyk drinka>

Sam Overstreet - 01-07-13 20:39:26

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Ja już mówiłam o sobie, teraz twoja kolej <uśmiecha się lekko>

A co chcesz żebym ci powiedział ? < Zjadł frytki>

To zależy od ciebie. Ja nie będę naciskać, jeśli nie chcesz mówić <wzięła łyk drinka>

< Zamyślił się > W liceum byłem idiotą < Uśmiechnął się lekko. Zamówił mocnego drinka>

Annabeth Blake - 01-07-13 20:43:44

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


A co chcesz żebym ci powiedział ? < Zjadł frytki>

To zależy od ciebie. Ja nie będę naciskać, jeśli nie chcesz mówić <wzięła łyk drinka>

< Zamyślił się > W liceum byłem idiotą < Uśmiechnął się lekko. Zamówił mocnego drinka>

Nie za dużo alkoholu? Myślałam, że boli cię głowa <unosi brew> Czemu  uważasz, że byłeś idiotą? <pyta po chwili>

Sam Overstreet - 01-07-13 20:49:05

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


To zależy od ciebie. Ja nie będę naciskać, jeśli nie chcesz mówić <wzięła łyk drinka>

< Zamyślił się > W liceum byłem idiotą < Uśmiechnął się lekko. Zamówił mocnego drinka>

Nie za dużo alkoholu? Myślałam, że boli cię głowa <unosi brew> Czemu  uważasz, że byłeś idiotą? <pyta po chwili>

Oj bez przesady taka ilość alkoholu mi nie zaszkodzi. < Wypił naraz całego drinka> Chciałem popełnić samobójstwo < Powiedział spokojnie>  Dlatego uważam że byłem idiotą.

Annabeth Blake - 01-07-13 20:59:53

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Zamyślił się > W liceum byłem idiotą < Uśmiechnął się lekko. Zamówił mocnego drinka>

Nie za dużo alkoholu? Myślałam, że boli cię głowa <unosi brew> Czemu  uważasz, że byłeś idiotą? <pyta po chwili>

Oj bez przesady taka ilość alkoholu mi nie zaszkodzi. < Wypił naraz całego drinka> Chciałem popełnić samobójstwo < Powiedział spokojnie>  Dlatego uważam że byłem idiotą.

Co cię do tego skłoniło? <pyta cicho przyglądając mu się uważnie>

Sam Overstreet - 01-07-13 21:05:24

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie za dużo alkoholu? Myślałam, że boli cię głowa <unosi brew> Czemu  uważasz, że byłeś idiotą? <pyta po chwili>

Oj bez przesady taka ilość alkoholu mi nie zaszkodzi. < Wypił naraz całego drinka> Chciałem popełnić samobójstwo < Powiedział spokojnie>  Dlatego uważam że byłem idiotą.

Co cię do tego skłoniło? <pyta cicho przyglądając mu się uważnie>

< Spojrzał na nią kątem oka, > Chyba jednak za dużo wypiłem < Poczuł się słabo>

Annabeth Blake - 01-07-13 21:16:15

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Oj bez przesady taka ilość alkoholu mi nie zaszkodzi. < Wypił naraz całego drinka> Chciałem popełnić samobójstwo < Powiedział spokojnie>  Dlatego uważam że byłem idiotą.

Co cię do tego skłoniło? <pyta cicho przyglądając mu się uważnie>

< Spojrzał na nią kątem oka, > Chyba jednak za dużo wypiłem < Poczuł się słabo>

Idziemy stąd <zarządziła> Skoro alkohol jest dla ciebie zbyt wielką pokusą, należy go unikać <zapłaciła za siebie i za chłopaka>

Sam Overstreet - 01-07-13 21:21:24

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Co cię do tego skłoniło? <pyta cicho przyglądając mu się uważnie>

< Spojrzał na nią kątem oka, > Chyba jednak za dużo wypiłem < Poczuł się słabo>

Idziemy stąd <zarządziła> Skoro alkohol jest dla ciebie zbyt wielką pokusą, należy go unikać <zapłaciła za siebie i za chłopaka>

Alkohol nie jest dla mnie pokusą < Powiedział stanowczo> Nie musisz za mnie płacić.

Annabeth Blake - 01-07-13 21:25:20

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Spojrzał na nią kątem oka, > Chyba jednak za dużo wypiłem < Poczuł się słabo>

Idziemy stąd <zarządziła> Skoro alkohol jest dla ciebie zbyt wielką pokusą, należy go unikać <zapłaciła za siebie i za chłopaka>

Alkohol nie jest dla mnie pokusą < Powiedział stanowczo> Nie musisz za mnie płacić.

Świetnie <powiedziała i odwróciła się na pięcie> Bo nie mam ochoty zadawać się z pijakami.

Sam Overstreet - 01-07-13 21:28:42

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Idziemy stąd <zarządziła> Skoro alkohol jest dla ciebie zbyt wielką pokusą, należy go unikać <zapłaciła za siebie i za chłopaka>

Alkohol nie jest dla mnie pokusą < Powiedział stanowczo> Nie musisz za mnie płacić.

Świetnie <powiedziała i odwróciła się na pięcie> Bo nie mam ochoty zadawać się z pijakami.

< Złapał ją za rękę i przyciągnął ja blisko siebie. > Nie jestem pijakiem od dawna nie piłem dlatego alkohol teraz tak na mnie działa. < Spojrzał się w jej oczy> Przepraszam

Annabeth Blake - 01-07-13 21:40:07

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Alkohol nie jest dla mnie pokusą < Powiedział stanowczo> Nie musisz za mnie płacić.

Świetnie <powiedziała i odwróciła się na pięcie> Bo nie mam ochoty zadawać się z pijakami.

< Złapał ją za rękę i przyciągnął ja blisko siebie. > Nie jestem pijakiem od dawna nie piłem dlatego alkohol teraz tak na mnie działa. < Spojrzał się w jej oczy> Przepraszam

Nie masz mnie za co przepraszać <wyrwała rękę z jego uścisku i odsunęła się trochę>

Sam Overstreet - 01-07-13 21:44:13

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Świetnie <powiedziała i odwróciła się na pięcie> Bo nie mam ochoty zadawać się z pijakami.

< Złapał ją za rękę i przyciągnął ja blisko siebie. > Nie jestem pijakiem od dawna nie piłem dlatego alkohol teraz tak na mnie działa. < Spojrzał się w jej oczy> Przepraszam

Nie masz mnie za co przepraszać <wyrwała rękę z jego uścisku i odsunęła się trochę>

Właśnie że mam < Podszedł do niej, pocałował ją lekko. Po chwili wyszedł szybko z grilla>
( Za bardzo mi się nudzi  :D)

Annabeth Blake - 01-07-13 21:52:32

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Złapał ją za rękę i przyciągnął ja blisko siebie. > Nie jestem pijakiem od dawna nie piłem dlatego alkohol teraz tak na mnie działa. < Spojrzał się w jej oczy> Przepraszam

Nie masz mnie za co przepraszać <wyrwała rękę z jego uścisku i odsunęła się trochę>

Właśnie że mam < Podszedł do niej, pocałował ją lekko. Po chwili wyszedł szybko z grilla>
( Za bardzo mi się nudzi  :D)

<stała przez chwilę oszołomiona, po chwili zła wyszła z baru>
(Jak ci się nudzi, to zrób coś, żeby było ciekawiej -.- )

HannaMarin - 02-07-13 08:37:17

*Wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

HannaMarin - 02-07-13 08:51:34

HannaMarin napisał:

*Wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

*Gdy barman chce jej nalać, Hanna łapie za butelkę i patrzy na niego błagalnie. Barman wzdycha i oddaje jej całą butelkę. Dziewczyna pije prosto z butelki*

HannaMarin - 02-07-13 08:56:00

HannaMarin napisał:

HannaMarin napisał:

*Wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

*Gdy barman chce jej nalać, Hanna łapie za butelkę i patrzy na niego błagalnie. Barman wzdycha i oddaje jej całą butelkę. Dziewczyna pije prosto z butelki*

*Gdy wypiła wszystko, płaci za whiskey i wychodzi, lekko się chwiejąc*

Sam Overstreet - 02-07-13 08:58:34

< Wszedł usiadł przy barze, wyjął telefon przyglądał się mu ciągle.>

HannaMarin - 02-07-13 08:59:45

*Wchodzi do baru, siada przy barze, znowu zamawia whiskey*

Sam Overstreet - 02-07-13 09:02:00

HannaMarin napisał:

*Wchodzi do baru, siada przy barze, znowu zamawia whiskey*

<Spojrzał na siedzącą obok Hannę, nie odezwał się do niej.>

HannaMarin - 02-07-13 09:02:44

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:

*Wchodzi do baru, siada przy barze, znowu zamawia whiskey*

<Spojrzał na siedzącą obok Hannę, nie odezwał się do niej.>

*Nie zauważa go. Wypija szklankę whiskey, marszczy brwi, płaci i idzie do domu*

Sam Overstreet - 02-07-13 09:03:49

HannaMarin napisał:

Sam Overstreet napisał:

HannaMarin napisał:

*Wchodzi do baru, siada przy barze, znowu zamawia whiskey*

<Spojrzał na siedzącą obok Hannę, nie odezwał się do niej.>

*Nie zauważa go. Wypija szklankę whiskey, marszczy brwi, płaci i idzie do domu*

<Odprowadził ją wzrokiem, zamówił mocną kawę.>

Sam Overstreet - 02-07-13 09:18:55

<Wypił kawę, przeczytał smsa. Wyszedł poszedł szukać Ann.>

Annabeth Blake - 02-07-13 20:10:04

<siada przy barze, zamawia whiskey>

Diego Torees - 02-07-13 20:17:40

* Wszedł, rozejrzał się. Był jeszcze trochę zagubiony w tym mieście. Podszedł do barmana zamówił colę z lodem. Usiadł przy barze*

Diego Torees - 02-07-13 20:23:41

Diego Torees napisał:

* Wszedł, rozejrzał się. Był jeszcze trochę zagubiony w tym mieście. Podszedł do barmana zamówił colę z lodem. Usiadł przy barze*

*Wertował wzrokiem klub. Z nudów zaczął czegoś szukać. Zauważył zepsutą żarówkę. Ruszył lekko głową a żarówka pękła robiąc przy tym hałas.*

Annabeth Blake - 02-07-13 20:29:03

<odwróciła się gwałtownie, gdy żarówka pękła niedaleko niej, rozejrzała się po barze, ale po chwili wróciła do swoich spraw>

Diego Torees - 02-07-13 20:34:27

*Wypił całą zawartość szklanki, zamierzał już wychodzić lecz zdecydował że zostanie jeszcze chwilę i w końcu kogoś pozna. Zauważył siedzącą niedaleko niego dziewczynę. Wstał z miejsca, niepewnie do niej podszedł. Od razu wyczuł że to wampir* Hej.

Annabeth Blake - 02-07-13 20:41:40

Cześć <odparła nawet się nie odwracając>

Diego Torees - 02-07-13 20:43:31

Annabeth Blake napisał:

Cześć <odparła nawet się nie odwracając>

* Spojrzał na jej drinka* Zły dzień ?

Annabeth Blake - 02-07-13 20:47:35

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:

Cześć <odparła nawet się nie odwracając>

* Spojrzał na jej drinka* Zły dzień ?

Tak <mruknęła> Przyszłam się upić, ale mi to nie wychodzi <zerknęła na nietkniętą szklankę z whiskey>

Diego Torees - 02-07-13 20:52:52

Annabeth Blake napisał:

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:

Cześć <odparła nawet się nie odwracając>

* Spojrzał na jej drinka* Zły dzień ?

Tak <mruknęła> Przyszłam się upić, ale mi to nie wychodzi <zerknęła na nietkniętą szklankę z whiskey>

Właśnie widzę. < Uśmiechnął się, dotknął lekko szklanki. W pewnej chwili whiskey zmieniło sie w wodę.*

Annabeth Blake - 02-07-13 20:56:07

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:

Diego Torees napisał:


* Spojrzał na jej drinka* Zły dzień ?

Tak <mruknęła> Przyszłam się upić, ale mi to nie wychodzi <zerknęła na nietkniętą szklankę z whiskey>

Właśnie widzę. < Uśmiechnął się, dotknął lekko szklanki. W pewnej chwili whiskey zmieniło sie w wodę.*

Fajna sztuczka <uśmiechnęła się lekko> Podejrzewam, że tamta żarówka to też twoja sprawka.

Diego Torees - 02-07-13 20:57:26

Annabeth Blake napisał:

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:


Tak <mruknęła> Przyszłam się upić, ale mi to nie wychodzi <zerknęła na nietkniętą szklankę z whiskey>

Właśnie widzę. < Uśmiechnął się, dotknął lekko szklanki. W pewnej chwili whiskey zmieniło sie w wodę.*

Fajna sztuczka <uśmiechnęła się lekko> Podejrzewam, że tamta żarówka to też twoja sprawka.

* Pokiwał lekko głową , usiadł obok niej * I tak już była zepsuta.

Annabeth Blake - 02-07-13 21:05:32

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:

Diego Torees napisał:


Właśnie widzę. < Uśmiechnął się, dotknął lekko szklanki. W pewnej chwili whiskey zmieniło sie w wodę.*

Fajna sztuczka <uśmiechnęła się lekko> Podejrzewam, że tamta żarówka to też twoja sprawka.

* Pokiwał lekko głową , usiadł obok niej * I tak już była zepsuta.

Skąd jesteś? Masz taki specyficzny akcent <odwróciła głowę w jego stronę> Hiszpański, zgadłam?

Diego Torees - 02-07-13 21:10:22

Annabeth Blake napisał:

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:


Fajna sztuczka <uśmiechnęła się lekko> Podejrzewam, że tamta żarówka to też twoja sprawka.

* Pokiwał lekko głową , usiadł obok niej * I tak już była zepsuta.

Skąd jesteś? Masz taki specyficzny akcent <odwróciła głowę w jego stronę> Hiszpański, zgadłam?

Zgadłaś. < Powiedział z mocnym akcentem> Pochodzę z Hiszpanii, a dokładniej z Barcelony.

Annabeth Blake - 02-07-13 21:19:08

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:

Diego Torees napisał:


* Pokiwał lekko głową , usiadł obok niej * I tak już była zepsuta.

Skąd jesteś? Masz taki specyficzny akcent <odwróciła głowę w jego stronę> Hiszpański, zgadłam?

Zgadłaś. < Powiedział z mocnym akcentem> Pochodzę z Hiszpanii, a dokładniej z Barcelony.

Zawsze chciałam tam pojechać <powiedziała> Zobaczyć Sagradę Familię, przejść się po parku Guell...

Diego Torees - 02-07-13 21:22:55

Annabeth Blake napisał:

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:


Skąd jesteś? Masz taki specyficzny akcent <odwróciła głowę w jego stronę> Hiszpański, zgadłam?

Zgadłaś. < Powiedział z mocnym akcentem> Pochodzę z Hiszpanii, a dokładniej z Barcelony.

Zawsze chciałam tam pojechać <powiedziała> Zobaczyć Sagradę Familię, przejść się po parku Guell...

Jak będziesz chciała mogę cię tam kiedyś zabrać.* Zamówił dwa soki jeden dla dziewczyny a drugi dla siebie.* Odpoczynek każdemu się przyda.

Annabeth Blake - 02-07-13 21:31:04

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:

Diego Torees napisał:


Zgadłaś. < Powiedział z mocnym akcentem> Pochodzę z Hiszpanii, a dokładniej z Barcelony.

Zawsze chciałam tam pojechać <powiedziała> Zobaczyć Sagradę Familię, przejść się po parku Guell...

Jak będziesz chciała mogę cię tam kiedyś zabrać.* Zamówił dwa soki jeden dla dziewczyny a drugi dla siebie.* Odpoczynek każdemu się przyda.

Nie, dziękuję. Nie mogę teraz tak po prostu wyjechać <uśmiechnęła się> A nawet jeśli, to na pewno nie z przypadkowo poznanym w barze mężczyzną, którego imienia nawet nie znam.

Diego Torees - 02-07-13 21:35:03

Annabeth Blake napisał:

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:

Zawsze chciałam tam pojechać <powiedziała> Zobaczyć Sagradę Familię, przejść się po parku Guell...

Jak będziesz chciała mogę cię tam kiedyś zabrać.* Zamówił dwa soki jeden dla dziewczyny a drugi dla siebie.* Odpoczynek każdemu się przyda.

Nie, dziękuję. Nie mogę teraz tak po prostu wyjechać <uśmiechnęła się> A nawet jeśli, to na pewno nie z przypadkowo poznanym w barze mężczyzną, którego imienia nawet nie znam.

Powiedziałem że mogę cie tam KIEDYŚ zabrać. * Uśmiechnął się* Diego. * Przedstawił się, podał jej po chwili sok który zamówił *

HannaMarin - 03-07-13 07:26:58

*Wchodzi do baru, jest zmęczona. Siada jak najdalej od ludzi, zamawia kawę. Marszczy brwi rozglądając się.*

Annabeth Blake - 03-07-13 07:34:00

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:

Diego Torees napisał:


Jak będziesz chciała mogę cię tam kiedyś zabrać.* Zamówił dwa soki jeden dla dziewczyny a drugi dla siebie.* Odpoczynek każdemu się przyda.

Nie, dziękuję. Nie mogę teraz tak po prostu wyjechać <uśmiechnęła się> A nawet jeśli, to na pewno nie z przypadkowo poznanym w barze mężczyzną, którego imienia nawet nie znam.

Powiedziałem że mogę cie tam KIEDYŚ zabrać. * Uśmiechnął się* Diego. * Przedstawił się, podał jej po chwili sok który zamówił *

Annabeth, ale wszyscy mówią mi Ann <powiedziała> Przepraszam, ale muszę już iść. Do zobaczenia, Diego. <zapłaciła za siebie i wyszła>

Diego Torees - 03-07-13 07:36:20

Annabeth Blake napisał:

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie, dziękuję. Nie mogę teraz tak po prostu wyjechać <uśmiechnęła się> A nawet jeśli, to na pewno nie z przypadkowo poznanym w barze mężczyzną, którego imienia nawet nie znam.

Powiedziałem że mogę cie tam KIEDYŚ zabrać. * Uśmiechnął się* Diego. * Przedstawił się, podał jej po chwili sok który zamówił *

Annabeth, ale wszyscy mówią mi Ann <powiedziała> Przepraszam, ale muszę już iść. Do zobaczenia, Diego. <zapłaciła za siebie i wyszła>

Pa. * Powiedział cicho*

HannaMarin - 03-07-13 07:37:16

HannaMarin napisał:

*Wchodzi do baru, jest zmęczona. Siada jak najdalej od ludzi, zamawia kawę. Marszczy brwi rozglądając się.*

*Potrząsa lekko głową i zaczyna sączyć swoją kawę. Po chwili wyjmuje szkicownik i zaczyna rysować*

Diego Torees - 03-07-13 07:38:05

Diego Torees napisał:

Annabeth Blake napisał:

Diego Torees napisał:


Powiedziałem że mogę cie tam KIEDYŚ zabrać. * Uśmiechnął się* Diego. * Przedstawił się, podał jej po chwili sok który zamówił *

Annabeth, ale wszyscy mówią mi Ann <powiedziała> Przepraszam, ale muszę już iść. Do zobaczenia, Diego. <zapłaciła za siebie i wyszła>

Pa. * Powiedział cicho*

* Wypił cały sok, zapłacił za siebie po chwili wyszedł*

HannaMarin - 03-07-13 07:48:13

HannaMarin napisał:

HannaMarin napisał:

*Wchodzi do baru, jest zmęczona. Siada jak najdalej od ludzi, zamawia kawę. Marszczy brwi rozglądając się.*

*Potrząsa lekko głową i zaczyna sączyć swoją kawę. Po chwili wyjmuje szkicownik i zaczyna rysować*

*Kończy rysunek i wyrzuca go ze zdziwieniem. Jest według niej brzydki, co jej się nie zdarza. Chowa szkicownik, płaci za kawę i idzie do parku odpocząć.*

Diann Midnight - 03-07-13 19:58:12

<wchodzi do baru, rozgląda się po pomieszczeniu, w końcu siada przy jednym ze stolików i zamawia coca colę>

Nathaniel Goop - 03-07-13 20:12:37

Diann Midnight napisał:

<wchodzi do baru, rozgląda się po pomieszczeniu, w końcu siada przy jednym ze stolików i zamawia coca colę>

* Wszedł, usiadł obok dziewczyny* Hejka

Diann Midnight - 03-07-13 20:21:06

Nathaniel Goop napisał:

Diann Midnight napisał:

<wchodzi do baru, rozgląda się po pomieszczeniu, w końcu siada przy jednym ze stolików i zamawia coca colę>

* Wszedł, usiadł obok dziewczyny* Hejka

Cześć <uśmiecha się przyjaźnie i odruchowo przeczesuje dłonią włosy>

Nathaniel Goop - 03-07-13 20:24:01

Diann Midnight napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Diann Midnight napisał:

<wchodzi do baru, rozgląda się po pomieszczeniu, w końcu siada przy jednym ze stolików i zamawia coca colę>

* Wszedł, usiadł obok dziewczyny* Hejka

Cześć <uśmiecha się przyjaźnie i odruchowo przeczesuje dłonią włosy>

Wyjawisz mi swoje imię ? * Zerknął na nią, zamówił piwo*

Diann Midnight - 03-07-13 20:30:36

Nathaniel Goop napisał:

Diann Midnight napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Wszedł, usiadł obok dziewczyny* Hejka

Cześć <uśmiecha się przyjaźnie i odruchowo przeczesuje dłonią włosy>

Wyjawisz mi swoje imię ? * Zerknął na nią, zamówił piwo*

<zarumieniła się> Jestem Diann <powiedziała i  położyła na stoliku dłonie, zaplatając je> A ty?

Nathaniel Goop - 03-07-13 20:34:29

Diann Midnight napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Diann Midnight napisał:


Cześć <uśmiecha się przyjaźnie i odruchowo przeczesuje dłonią włosy>

Wyjawisz mi swoje imię ? * Zerknął na nią, zamówił piwo*

<zarumieniła się> Jestem Diann <powiedziała i  położyła na stoliku dłonie, zaplatając je> A ty?

Nathaniel ale mówi mi Nate * Uśmiechnął się*

Diann Midnight - 03-07-13 20:40:39

Nathaniel Goop napisał:

Diann Midnight napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Wyjawisz mi swoje imię ? * Zerknął na nią, zamówił piwo*

<zarumieniła się> Jestem Diann <powiedziała i  położyła na stoliku dłonie, zaplatając je> A ty?

Nathaniel ale mówi mi Nate * Uśmiechnął się*

Miło mi cię poznać, Nate. <wzięła łyk coli> Wyglądasz na tutejszego, więc pewnie wiesz, gdzie mogę znaleźć najbliższy hotel, co? <posyła mu uroczy uśmiecha>

Nathaniel Goop - 03-07-13 20:42:56

Diann Midnight napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Diann Midnight napisał:


<zarumieniła się> Jestem Diann <powiedziała i  położyła na stoliku dłonie, zaplatając je> A ty?

Nathaniel ale mówi mi Nate * Uśmiechnął się*

Miło mi cię poznać, Nate. <wzięła łyk coli> Wyglądasz na tutejszego, więc pewnie wiesz, gdzie mogę znaleźć najbliższy hotel, co? <posyła mu uroczy uśmiecha>

Możesz przenocować kilka dni u mnie. * Wzruszył ramionami* Mam duży dom.

Diann Midnight - 03-07-13 20:57:42

Nathaniel Goop napisał:

Diann Midnight napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Nathaniel ale mówi mi Nate * Uśmiechnął się*

Miło mi cię poznać, Nate. <wzięła łyk coli> Wyglądasz na tutejszego, więc pewnie wiesz, gdzie mogę znaleźć najbliższy hotel, co? <posyła mu uroczy uśmiecha>

Możesz przenocować kilka dni u mnie. * Wzruszył ramionami* Mam duży dom.

Serio? Znamy się dokładnie od kilku minut, a ty proponujesz mi nocleg? <patrzy na niego z mieszaniną niedowierzania i rozbawienia na twarzy> A co, jakbym była seryjną morderczynią albo jakąś psychopatką? Przecież nic o mnie nie wiesz.

Nathaniel Goop - 03-07-13 21:02:13

Diann Midnight napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Diann Midnight napisał:


Miło mi cię poznać, Nate. <wzięła łyk coli> Wyglądasz na tutejszego, więc pewnie wiesz, gdzie mogę znaleźć najbliższy hotel, co? <posyła mu uroczy uśmiecha>

Możesz przenocować kilka dni u mnie. * Wzruszył ramionami* Mam duży dom.

Serio? Znamy się dokładnie od kilku minut, a ty proponujesz mi nocleg? <patrzy na niego z mieszaniną niedowierzania i rozbawienia na twarzy> A co, jakbym była seryjną morderczynią albo jakąś psychopatką? Przecież nic o mnie nie wiesz.

Nie obchodzi mnie to kim jesteś.* Wpił piwo* Chciałem ci tylko pomóc żebyś nie musiała spać w motelu. * Zapłacił za siebie* Ale jeśli nie chcesz pomocy to nie będę cię zmuszał.

Diann Midnight - 03-07-13 21:14:36

Nathaniel Goop napisał:

Diann Midnight napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Możesz przenocować kilka dni u mnie. * Wzruszył ramionami* Mam duży dom.

Serio? Znamy się dokładnie od kilku minut, a ty proponujesz mi nocleg? <patrzy na niego z mieszaniną niedowierzania i rozbawienia na twarzy> A co, jakbym była seryjną morderczynią albo jakąś psychopatką? Przecież nic o mnie nie wiesz.

Nie obchodzi mnie to kim jesteś.* Wpił piwo* Chciałem ci tylko pomóc żebyś nie musiała spać w motelu. * Zapłacił za siebie* Ale jeśli nie chcesz pomocy to nie będę cię zmuszał.

Oj daj spokój, nie obrażaj się <uśmiechnęła się nieśmiało> Po prostu zaskoczyłeś mnie z tą propozycją. <powiedziała wzruszając ramionami> Nie zrozum mnie źle, ale nie przyjmę jej. Wyglądasz na miłego faceta, jednak lata doświadczenia podpowiadają mi, że nie należy ufać przypadkowym osobom <popatrzyła się na niego> Sorry.

Nathaniel Goop - 03-07-13 21:16:29

Diann Midnight napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Diann Midnight napisał:


Serio? Znamy się dokładnie od kilku minut, a ty proponujesz mi nocleg? <patrzy na niego z mieszaniną niedowierzania i rozbawienia na twarzy> A co, jakbym była seryjną morderczynią albo jakąś psychopatką? Przecież nic o mnie nie wiesz.

Nie obchodzi mnie to kim jesteś.* Wpił piwo* Chciałem ci tylko pomóc żebyś nie musiała spać w motelu. * Zapłacił za siebie* Ale jeśli nie chcesz pomocy to nie będę cię zmuszał.

Oj daj spokój, nie obrażaj się <uśmiechnęła się nieśmiało> Po prostu zaskoczyłeś mnie z tą propozycją. <powiedziała wzruszając ramionami> Nie zrozum mnie źle, ale nie przyjmę jej. Wyglądasz na miłego faceta, jednak lata doświadczenia podpowiadają mi, że nie należy ufać przypadkowym osobom <popatrzyła się na niego> Sorry.

*Uniósł brwi* Nie obrażam się ! Miło było cię spotkać, może następnym razem lepiej cię poznał* Uśmiechnął i wyszedł*

Diann Midnight - 03-07-13 21:30:30

Nathaniel Goop napisał:

Diann Midnight napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Nie obchodzi mnie to kim jesteś.* Wpił piwo* Chciałem ci tylko pomóc żebyś nie musiała spać w motelu. * Zapłacił za siebie* Ale jeśli nie chcesz pomocy to nie będę cię zmuszał.

Oj daj spokój, nie obrażaj się <uśmiechnęła się nieśmiało> Po prostu zaskoczyłeś mnie z tą propozycją. <powiedziała wzruszając ramionami> Nie zrozum mnie źle, ale nie przyjmę jej. Wyglądasz na miłego faceta, jednak lata doświadczenia podpowiadają mi, że nie należy ufać przypadkowym osobom <popatrzyła się na niego> Sorry.

*Uniósł brwi* Nie obrażam się ! Miło było cię spotkać, może następnym razem lepiej cię poznał* Uśmiechnął i wyszedł*

Do zobaczenia <powiedziała za nim. Wypiła zawartość swojej szklanki, zapłaciła za napój, wstała, zarzuciła plecak na ramię po czym wyszła z baru>

HannaMarin - 04-07-13 07:09:53

*Wchodzi do Grill'a, siada jak zwykle sama, z dala od innych. Zamawia whiskey, ponieważ nie może sobie poradzić z myślami. Non stop myśli o Diego*

Diego Torees - 04-07-13 07:20:46

HannaMarin napisał:

*Wchodzi do Grill'a, siada jak zwykle sama, z dala od innych. Zamawia whiskey, ponieważ nie może sobie poradzić z myślami. Non stop myśli o Diego*

* Wszedł, zauważył Hanne. Usiadł na przeciwko niej* Przepraszam za wczoraj. * Powiedział wprost.*

HannaMarin - 04-07-13 07:22:44

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

*Wchodzi do Grill'a, siada jak zwykle sama, z dala od innych. Zamawia whiskey, ponieważ nie może sobie poradzić z myślami. Non stop myśli o Diego*

* Wszedł, zauważył Hanne. Usiadł na przeciwko niej* Przepraszam za wczoraj. * Powiedział wprost.*

*Podnosi wzrok, jej oczy lekko sie rozszerzaja.* Okej.... nie ma za co przepraszac *mowi, i spuzcza wzrok na szklanke whiskey, ktora trzyma w dloniach.*

Diego Torees - 04-07-13 07:25:02

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

*Wchodzi do Grill'a, siada jak zwykle sama, z dala od innych. Zamawia whiskey, ponieważ nie może sobie poradzić z myślami. Non stop myśli o Diego*

* Wszedł, zauważył Hanne. Usiadł na przeciwko niej* Przepraszam za wczoraj. * Powiedział wprost.*

*Podnosi wzrok, jej oczy lekko sie rozszerzaja.* Okej.... nie ma za co przepraszac *mowi, i spuzcza wzrok na szklanke whiskey, ktora trzyma w dloniach.*

Właśnie że mam... * Spojrzał się w jej oczy* Zakochałaś się we mnie * Stwierdził * Nie powinienem do tego dopuścić.

HannaMarin - 04-07-13 07:27:40

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


* Wszedł, zauważył Hanne. Usiadł na przeciwko niej* Przepraszam za wczoraj. * Powiedział wprost.*

*Podnosi wzrok, jej oczy lekko sie rozszerzaja.* Okej.... nie ma za co przepraszac *mowi, i spuzcza wzrok na szklanke whiskey, ktora trzyma w dloniach.*

Właśnie że mam... * Spojrzał się w jej oczy* Zakochałaś się we mnie * Stwierdził * Nie powinienem do tego dopuścić.

*Zamyka oczy i odwraca wzrok. Po jej policzkach zaczynają płynąć łzy*

Diego Torees - 04-07-13 07:30:55

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Podnosi wzrok, jej oczy lekko sie rozszerzaja.* Okej.... nie ma za co przepraszac *mowi, i spuzcza wzrok na szklanke whiskey, ktora trzyma w dloniach.*

Właśnie że mam... * Spojrzał się w jej oczy* Zakochałaś się we mnie * Stwierdził * Nie powinienem do tego dopuścić.

*Zamyka oczy i odwraca wzrok. Po jej policzkach zaczynają płynąć łzy*

* Wstał i podszedł do dziewczyny. Schylił się nad nią, wytarł jej łzy z policzka.* Proszę nie płacz.

HannaMarin - 04-07-13 07:32:46

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


Właśnie że mam... * Spojrzał się w jej oczy* Zakochałaś się we mnie * Stwierdził * Nie powinienem do tego dopuścić.

*Zamyka oczy i odwraca wzrok. Po jej policzkach zaczynają płynąć łzy*

* Wstał i podszedł do dziewczyny. Schylił się nad nią, wytarł jej łzy z policzka.* Proszę nie płacz.

*Odsunęła się trochę.* Okej, nie będę *powiedziała cicho, wypiła duszkiem whiskey, skrzywiła się i zamówiła jeszcze jedną szklankę*

Diego Torees - 04-07-13 07:40:13

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Zamyka oczy i odwraca wzrok. Po jej policzkach zaczynają płynąć łzy*

* Wstał i podszedł do dziewczyny. Schylił się nad nią, wytarł jej łzy z policzka.* Proszę nie płacz.

*Odsunęła się trochę.* Okej, nie będę *powiedziała cicho, wypiła duszkiem whiskey, skrzywiła się i zamówiła jeszcze jedną szklankę*

*Westchnął, usiadł na swoim miejscu* Myślisz że alkohol tu pomoże ? * Spojrzał na whiskey.*

HannaMarin - 04-07-13 07:41:33

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


* Wstał i podszedł do dziewczyny. Schylił się nad nią, wytarł jej łzy z policzka.* Proszę nie płacz.

*Odsunęła się trochę.* Okej, nie będę *powiedziała cicho, wypiła duszkiem whiskey, skrzywiła się i zamówiła jeszcze jedną szklankę*

*Westchnął, usiadł na swoim miejscu* Myślisz że alkohol tu pomoże ? * Spojrzał na whiskey.*

*Prychnęła* Czemu by nie? Może pozwoli zapomnieć. *Wzięła kilka łyków whiskey i znów się skrzywiła.* Obrzydliwe *wymamrotała*

Diego Torees - 04-07-13 07:45:52

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Odsunęła się trochę.* Okej, nie będę *powiedziała cicho, wypiła duszkiem whiskey, skrzywiła się i zamówiła jeszcze jedną szklankę*

*Westchnął, usiadł na swoim miejscu* Myślisz że alkohol tu pomoże ? * Spojrzał na whiskey.*

*Prychnęła* Czemu by nie? Może pozwoli zapomnieć. *Wzięła kilka łyków whiskey i znów się skrzywiła.* Obrzydliwe *wymamrotała*

* Ze złości skupił wzrok na szklance która pękła. *

HannaMarin - 04-07-13 07:47:39

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


*Westchnął, usiadł na swoim miejscu* Myślisz że alkohol tu pomoże ? * Spojrzał na whiskey.*

*Prychnęła* Czemu by nie? Może pozwoli zapomnieć. *Wzięła kilka łyków whiskey i znów się skrzywiła.* Obrzydliwe *wymamrotała*

* Ze złości skupił wzrok na szklance która pękła. *

*Odsunęła się od pękniętej szklanki i spojrzała na bluzkę, która teraz była trochę mokra. Westchnęła i przewróciła oczami.* Trzeba było ją po prostu zabrać *powiedziała kąśliwie i zamówiła, tym razem, sok*

Diego Torees - 04-07-13 07:49:52

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Prychnęła* Czemu by nie? Może pozwoli zapomnieć. *Wzięła kilka łyków whiskey i znów się skrzywiła.* Obrzydliwe *wymamrotała*

* Ze złości skupił wzrok na szklance która pękła. *

*Odsunęła się od pękniętej szklanki i spojrzała na bluzkę, która teraz była trochę mokra. Westchnęła i przewróciła oczami.* Trzeba było ją po prostu zabrać *powiedziała kąśliwie i zamówiła, tym razem, sok*

Czemu się we mnie zakochałaś? * Uniósł brwi* Nie znasz mnie. Nie wiesz jaki jestem.

HannaMarin - 04-07-13 07:53:09

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


* Ze złości skupił wzrok na szklance która pękła. *

*Odsunęła się od pękniętej szklanki i spojrzała na bluzkę, która teraz była trochę mokra. Westchnęła i przewróciła oczami.* Trzeba było ją po prostu zabrać *powiedziała kąśliwie i zamówiła, tym razem, sok*

Czemu się we mnie zakochałaś? * Uniósł brwi* Nie znasz mnie. Nie wiesz jaki jestem.

*Odwraca wzrok i wzrusza ramionami.* Skąd mam wiedzieć? *zapytała cicho.* Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.

Diego Torees - 04-07-13 07:58:47

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Odsunęła się od pękniętej szklanki i spojrzała na bluzkę, która teraz była trochę mokra. Westchnęła i przewróciła oczami.* Trzeba było ją po prostu zabrać *powiedziała kąśliwie i zamówiła, tym razem, sok*

Czemu się we mnie zakochałaś? * Uniósł brwi* Nie znasz mnie. Nie wiesz jaki jestem.

*Odwraca wzrok i wzrusza ramionami.* Skąd mam wiedzieć? *zapytała cicho.* Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.

* Przełknął ślinę* Jesteś uroczą dziewczyną ale to się nie uda. * Powiedział bardzo cicho*

HannaMarin - 04-07-13 07:59:44

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


Czemu się we mnie zakochałaś? * Uniósł brwi* Nie znasz mnie. Nie wiesz jaki jestem.

*Odwraca wzrok i wzrusza ramionami.* Skąd mam wiedzieć? *zapytała cicho.* Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.

* Przełknął ślinę* Jesteś uroczą dziewczyną ale to się nie uda. * Powiedział bardzo cicho*

A więc dlaczego? *zapytała i nachyliła się do niego* Wiem, że też o mnie myślisz. Więc dlaczego?

Diego Torees - 04-07-13 08:02:08

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Odwraca wzrok i wzrusza ramionami.* Skąd mam wiedzieć? *zapytała cicho.* Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.

* Przełknął ślinę* Jesteś uroczą dziewczyną ale to się nie uda. * Powiedział bardzo cicho*

A więc dlaczego? *zapytała i nachyliła się do niego* Wiem, że też o mnie myślisz. Więc dlaczego?

Bo już raz się zakochałem. * Spojrzał się na nią*

HannaMarin - 04-07-13 08:04:14

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


* Przełknął ślinę* Jesteś uroczą dziewczyną ale to się nie uda. * Powiedział bardzo cicho*

A więc dlaczego? *zapytała i nachyliła się do niego* Wiem, że też o mnie myślisz. Więc dlaczego?

Bo już raz się zakochałem. * Spojrzał się na nią*

*Zamknęła na chwilę oczy* I niech zgadnę.. *powiedziała z goryczą* Rozczarowałeś się i przysięgłeś sobie, nigdy więcej się nie zakochać?

Diego Torees - 04-07-13 08:06:50

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


A więc dlaczego? *zapytała i nachyliła się do niego* Wiem, że też o mnie myślisz. Więc dlaczego?

Bo już raz się zakochałem. * Spojrzał się na nią*

*Zamknęła na chwilę oczy* I niech zgadnę.. *powiedziała z goryczą* Rozczarowałeś się i przysięgłeś sobie, nigdy więcej się nie zakochać?

Coś w tym stylu.* Zamówił mocną kawę.*

HannaMarin - 04-07-13 08:07:26

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


Bo już raz się zakochałem. * Spojrzał się na nią*

*Zamknęła na chwilę oczy* I niech zgadnę.. *powiedziała z goryczą* Rozczarowałeś się i przysięgłeś sobie, nigdy więcej się nie zakochać?

Coś w tym stylu.* Zamówił mocną kawę.*

Coś w tym stylu? *prychnęła* A może tak dokładniej?

Diego Torees - 04-07-13 08:08:55

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Zamknęła na chwilę oczy* I niech zgadnę.. *powiedziała z goryczą* Rozczarowałeś się i przysięgłeś sobie, nigdy więcej się nie zakochać?

Coś w tym stylu.* Zamówił mocną kawę.*

Coś w tym stylu? *prychnęła* A może tak dokładniej?

* Postukał palcami o stół, zamyślił się*

HannaMarin - 04-07-13 08:11:06

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


Coś w tym stylu.* Zamówił mocną kawę.*

Coś w tym stylu? *prychnęła* A może tak dokładniej?

* Postukał palcami o stół, zamyślił się*

*Zacisnęła usta.* Jeśli nie chcesz nie musisz mówić *westchnęła zrezygnowana, wypiła sok i zamówiła frytki*

Diego Torees - 04-07-13 08:13:30

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


Coś w tym stylu? *prychnęła* A może tak dokładniej?

* Postukał palcami o stół, zamyślił się*

*Zacisnęła usta.* Jeśli nie chcesz nie musisz mówić *westchnęła zrezygnowana, wypiła sok i zamówiła frytki*

Jesteś taka jak ja, czemu nie wejdziesz do mojej głowy i sama się nie dowiesz ? * Oparł się o krzesło, ręce położył luźno na stole*

HannaMarin - 04-07-13 08:14:36

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


* Postukał palcami o stół, zamyślił się*

*Zacisnęła usta.* Jeśli nie chcesz nie musisz mówić *westchnęła zrezygnowana, wypiła sok i zamówiła frytki*

Jesteś taka jak ja, czemu nie wejdziesz do mojej głowy i sama się nie dowiesz ? * Oparł się o krzesło, ręce położył luźno na stole*

*Zacisnęła ponownie usta* Bo nie grzebię ludziom w umysłach? *powiedziała*

Diego Torees - 04-07-13 08:16:43

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Zacisnęła usta.* Jeśli nie chcesz nie musisz mówić *westchnęła zrezygnowana, wypiła sok i zamówiła frytki*

Jesteś taka jak ja, czemu nie wejdziesz do mojej głowy i sama się nie dowiesz ? * Oparł się o krzesło, ręce położył luźno na stole*

*Zacisnęła ponownie usta* Bo nie grzebię ludziom w umysłach? *powiedziała*

* Złapał ją za rękę, zamknął oczy i pokazał jej wszystkie swoje myśli*

HannaMarin - 04-07-13 08:17:27

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


Jesteś taka jak ja, czemu nie wejdziesz do mojej głowy i sama się nie dowiesz ? * Oparł się o krzesło, ręce położył luźno na stole*

*Zacisnęła ponownie usta* Bo nie grzebię ludziom w umysłach? *powiedziała*

* Złapał ją za rękę, zamknął oczy i pokazał jej wszystkie swoje myśli*

*Jest oniemiała. Nie spodziewała się tego co zobaczyła*

Diego Torees - 04-07-13 08:19:28

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Zacisnęła ponownie usta* Bo nie grzebię ludziom w umysłach? *powiedziała*

* Złapał ją za rękę, zamknął oczy i pokazał jej wszystkie swoje myśli*

*Jest oniemiała. Nie spodziewała się tego co zobaczyła*

* Otworzył oczy* Proszę, teraz już wiesz.

HannaMarin - 04-07-13 08:25:52

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


* Złapał ją za rękę, zamknął oczy i pokazał jej wszystkie swoje myśli*

*Jest oniemiała. Nie spodziewała się tego co zobaczyła*

* Otworzył oczy* Proszę, teraz już wiesz.

*Wzięła głęboki oddech* Teraz już wiem *powtórzyła*

Diego Torees - 04-07-13 08:29:33

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Jest oniemiała. Nie spodziewała się tego co zobaczyła*

* Otworzył oczy* Proszę, teraz już wiesz.

*Wzięła głęboki oddech* Teraz już wiem *powtórzyła*

* Wypił całą kawę, zapadła niezręczna cisza.*

HannaMarin - 04-07-13 08:30:28

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


* Otworzył oczy* Proszę, teraz już wiesz.

*Wzięła głęboki oddech* Teraz już wiem *powtórzyła*

* Wypił całą kawę, zapadła niezręczna cisza.*

*Zjada swoje frytki, nagle zgina się w pół. Brzuch ją strasznie boli, znowu*

Diego Torees - 04-07-13 08:33:58

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Wzięła głęboki oddech* Teraz już wiem *powtórzyła*

* Wypił całą kawę, zapadła niezręczna cisza.*

*Zjada swoje frytki, nagle zgina się w pół. Brzuch ją strasznie boli, znowu*

* Zdziwił się* Nic ci nie jest ?

HannaMarin - 04-07-13 08:35:43

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


* Wypił całą kawę, zapadła niezręczna cisza.*

*Zjada swoje frytki, nagle zgina się w pół. Brzuch ją strasznie boli, znowu*

* Zdziwił się* Nic ci nie jest ?

*Bierze kilka głębokich oddechów, krzywi się z bólu, po czym prostuje.* Nie, to już się zdarzało *uśmiecha się słabo.*

Diego Torees - 04-07-13 08:39:23

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Zjada swoje frytki, nagle zgina się w pół. Brzuch ją strasznie boli, znowu*

* Zdziwił się* Nic ci nie jest ?

*Bierze kilka głębokich oddechów, krzywi się z bólu, po czym prostuje.* Nie, to już się zdarzało *uśmiecha się słabo.*

Mogę ci jakoś pomóc ? * Spytał opiekuńczo*

HannaMarin - 04-07-13 08:46:06

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


* Zdziwił się* Nic ci nie jest ?

*Bierze kilka głębokich oddechów, krzywi się z bólu, po czym prostuje.* Nie, to już się zdarzało *uśmiecha się słabo.*

Mogę ci jakoś pomóc ? * Spytał opiekuńczo*

*Pokręciła lekko głową.* Sama już próbowałam. Lekarze próbowali. Uznali, że to nic groźnego, chociaż... *westchnęła* Nie bardzo im wierzę.

Diego Torees - 04-07-13 08:48:49

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Bierze kilka głębokich oddechów, krzywi się z bólu, po czym prostuje.* Nie, to już się zdarzało *uśmiecha się słabo.*

Mogę ci jakoś pomóc ? * Spytał opiekuńczo*

*Pokręciła lekko głową.* Sama już próbowałam. Lekarze próbowali. Uznali, że to nic groźnego, chociaż... *westchnęła* Nie bardzo im wierzę.

W domu mam pełno książek z zaklęciami, któreś na pewno ci pomoże. * Wstał.* Ale musimy iść do mnie.
( Zaraz wracam ;) )

HannaMarin - 04-07-13 08:50:24

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


Mogę ci jakoś pomóc ? * Spytał opiekuńczo*

*Pokręciła lekko głową.* Sama już próbowałam. Lekarze próbowali. Uznali, że to nic groźnego, chociaż... *westchnęła* Nie bardzo im wierzę.

W domu mam pełno książek z zaklęciami, któreś na pewno ci pomoże. * Wstał.* Ale musimy iść do mnie.
( Zaraz wracam ;) )

Okej *uśmiecha się i też wstaje.*
(okej :D)

Diego Torees - 04-07-13 08:59:55

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Pokręciła lekko głową.* Sama już próbowałam. Lekarze próbowali. Uznali, że to nic groźnego, chociaż... *westchnęła* Nie bardzo im wierzę.

W domu mam pełno książek z zaklęciami, któreś na pewno ci pomoże. * Wstał.* Ale musimy iść do mnie.
( Zaraz wracam ;) )

Okej *uśmiecha się i też wstaje.*
(okej :D)

* Zapłacił za siebie i dziewczynę. Wyszli*

HannaMarin - 05-07-13 08:28:01

*Wchodzi do baru, zamawia Mint Julep. Siada jak najdalej i wyjmuje książkę. Czyta co chwilę popijając drinka*

HannaMarin - 05-07-13 09:06:53

HannaMarin napisał:

*Wchodzi do baru, zamawia Mint Julep. Siada jak najdalej i wyjmuje książkę. Czyta co chwilę popijając drinka*

*Wypiła całego drinka i skończyła książkę. Zapłaciła za drinka i poszła na cmentarz.*

Diego Torees - 05-07-13 15:34:28

* Przyszedł, usiadł przy barze zamówił dwa soki. Pierwszy wypił od razu*

Carmen Monroe - 05-07-13 16:24:44

<wchodzi pewnym siebie krokiem do Mystic Grilla, siada w kącie i zamawia dla siebie kawę, rozglądając się po pomieszczeniu w poszukiwaniu ofiar>

Diego Torees - 05-07-13 16:51:57

Carmen Monroe napisał:

<wchodzi pewnym siebie krokiem do Mystic Grilla, siada w kącie i zamawia dla siebie kawę, rozglądając się po pomieszczeniu w poszukiwaniu ofiar>

* Zauważył wchodzącą dziewczynę, zamknął oczy i wsłuchał sie w jej myśli*

Chloe A'Ris - 05-07-13 16:59:00

*wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka, rozgląda się, zauważa chłopaka, którego spotkała już dwa razy i Carmen, mruży oczy*

Diego Torees - 05-07-13 17:11:23

Chloe A'Ris napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka, rozgląda się, zauważa chłopaka, którego spotkała już dwa razy i Carmen, mruży oczy*

* Poczuł na sobie czyjś wzrok, otworzył oczy i spojrzał na dziewczynę kątem oka. Wzruszył ramionami wypił drugi sok.

Diann Midnight - 05-07-13 17:32:33

Chloe A'Ris napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka, rozgląda się, zauważa chłopaka, którego spotkała już dwa razy i Carmen, mruży oczy*

<przychodzi do MG, siada przy barze obok nieznajomej dziewczyny, zamawia słabego drinka do picia, uważnie obserwuje ludzi naokoło>

Chloe A'Ris - 05-07-13 17:50:07

*spogląda na nią* Hej *uśmiecha się lekko, rumieni się*

Diann Midnight - 05-07-13 18:03:14

Chloe A'Ris napisał:

*spogląda na nią* Hej *uśmiecha się lekko, rumieni się*

Cześć <odpowiada z przyjaznym uśmiechem> Co tam? <pyta, nie wiedząc jak inaczej rozpocząć rozmowę>

Diego Torees - 05-07-13 18:17:06

Diego Torees napisał:

Chloe A'Ris napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka, rozgląda się, zauważa chłopaka, którego spotkała już dwa razy i Carmen, mruży oczy*

* Poczuł na sobie czyjś wzrok, otworzył oczy i spojrzał na dziewczynę kątem oka. Wzruszył ramionami wypił drugi sok.

* Zapłacił za soki, zmęczony poszedł do domu*

Chloe A'Ris - 05-07-13 18:28:51

Diann Midnight napisał:

Chloe A'Ris napisał:

*spogląda na nią* Hej *uśmiecha się lekko, rumieni się*

Cześć <odpowiada z przyjaznym uśmiechem> Co tam? <pyta, nie wiedząc jak inaczej rozpocząć rozmowę>

Nic *wzrusza ramionami, przysuwa się trochę do dziewczyny* Jestem Chloe *podaje jej niepewnie rękę*

Diann Midnight - 05-07-13 18:39:36

Chloe A'Ris napisał:

Diann Midnight napisał:

Chloe A'Ris napisał:

*spogląda na nią* Hej *uśmiecha się lekko, rumieni się*

Cześć <odpowiada z przyjaznym uśmiechem> Co tam? <pyta, nie wiedząc jak inaczej rozpocząć rozmowę>

Nic *wzrusza ramionami, przysuwa się trochę do dziewczyny* Jestem Chloe *podaje jej niepewnie rękę*

Diann <ściska ją lekko za rękę> Trochę śmiałości, Chole. Ja nie gryzę <uśmiecha się i bierze łyk drinka>

Chloe A'Ris - 05-07-13 18:41:20

*uśmiecha się nieśmiało i chichocze pod nosem* Nie wyglądasz na taką, co gryzie. Długo tutaj mieszkasz? *popija drinka*

Diann Midnight - 05-07-13 18:50:20

Chloe A'Ris napisał:

*uśmiecha się nieśmiało i chichocze pod nosem* Nie wyglądasz na taką, co gryzie. Długo tutaj mieszkasz? *popija drinka*

Właściwie, to jeszcze nie mieszkam. Na razie sypiam w motelu w Denver. Szukam sobie jakiegoś lokum <uśmiecha się> A ty? Chyba też wprowadziłaś się niedawno, co?

Chloe A'Ris - 05-07-13 19:06:01

*kiwa głową* Wprowadziłam się tutaj 2 dni temu. A co Cię tutaj sprowadza? *pyta z zaciekawieniem, pije*

Diann Midnight - 05-07-13 19:10:19

Zaciekawiło mnie to miasteczko <wypiła trochę swojego drinka> A szczególnie jego mieszkańcy <uniosła lekko prawą brew>

Chloe A'Ris - 05-07-13 19:17:35

*przełyka ślinę* A czym takim? *pyta z ciekawością*

Diann Midnight - 05-07-13 19:24:12

Swoją naturą <uśmiecha się szeroko> A ty czemu wybrałaś akurat Falls?

Chloe A'Ris - 05-07-13 19:27:01

Hm... Powiedzmy, że zostałam tutaj oddelegowana *mruży oczy* z firmy *śmieje sie cicho*

Diann Midnight - 05-07-13 19:36:42

Firma "Zabij Wampira"  musi robić furorę w tak małym miasteczku napakowanym istotami nadnaturalnymi <uśmiecha się> Sorry, stwierdziłam, że skończymy z aluzjami <wzrusza ramionami>

Chloe A'Ris - 05-07-13 19:44:18

*unosi brwi* Skąd wiesz? *pyta zszokowana*

Diann Midnight - 05-07-13 19:52:44

Przez 346 lat można nauczyć się rozpoznawać łowców <uśmiecha się> Nie martw się, ja nic do ciebie nie mam <odwraca głowę w jej stronę> I mam nadzieję, że ty też nie <unosi brew i bierze łyk drinka> Zależy mi na pokojowych relacjach z innymi zwłaszcza, że ostatnio nic nie przeskrobałam.

Chloe A'Ris - 05-07-13 20:04:40

Och, jeseś wampirem *mówi rozbawiona, ale i zawstydzona* Taki właśnie ze mnie łowca *robi naburmuszoną minę* Nie znosze tego. *przygląda się jej* Jak to jest żyć tyle lat? *pyta zaintrygowana*

Diann Midnight - 05-07-13 20:25:17

Jestem wampirem tylko w połowie, więc nie była to jakaś uderzająca pomyłka <uśmiechnęła się lekko> A jeśli chodzi o długie życie, to jak wszystko ma swoje wady i zalety.

Chloe A'Ris - 05-07-13 20:26:15

Jakie mogą być zalety? *wzrusza ramionami, pije drinka*

Diann Midnight - 05-07-13 20:53:28

Chloe A'Ris napisał:

Jakie mogą być zalety? *wzrusza ramionami, pije drinka*

Mi najbardziej podoba się oglądanie zmieniającego się świata, jego rozwoju <uśmiecha się> Weźmy na przykład Londyn. Ten obecny i ten sprzed dwustu lat to dwa inne miejsca.

Chloe A'Ris - 05-07-13 20:56:36

*uśmiecha się zamyślina* Hm, to rzeczywiście musi być niesamowite *kiwa głową*

Diann Midnight - 05-07-13 21:07:50

Chloe A'Ris napisał:

*uśmiecha się zamyślina* Hm, to rzeczywiście musi być niesamowite *kiwa głową*

Fajna jest też perspektywa długowieczności <uśmiecha się lekko> Chociaż wadą jest to, że żyjesz dłużej niż twoi znajomi, przyjaciele..

Chloe A'Ris - 05-07-13 21:13:28

Ilu przyjaciół już pochowałaś? *zamawia jeszcze jednego drinka*

Diann Midnight - 05-07-13 21:22:32

Chloe A'Ris napisał:

Ilu przyjaciół już pochowałaś? *zamawia jeszcze jednego drinka*

O wiele więcej, niż bym chciała <wzrusza ramionami i kończy swojego drinka> Muszę już iść. Miło było cię poznać, Chloe <płaci i wychodzi z baru>

Chloe A'Ris - 05-07-13 21:26:00

Do zobaczenia *dopija drinka, płaci i lekko chwiejacyms ie krokiem wychodzi*

Michael Fortman - 06-07-13 09:49:54

*wchodzi,bez namyslu udaje sie w strone baru, zamawia mocnego drinka*

Nathaniel Goop - 06-07-13 10:26:51

* Wszedł, usiadł przy barze. Wyciągnął telefon zastanawiając się czy napisać smsa*

Michael Fortman - 06-07-13 10:55:54

*wypija drinka i zamawia kolejnego, pisze nastepnego sms, opierajac sie o blat*

Nathaniel Goop - 06-07-13 10:58:46

Nathaniel Goop napisał:

* Wszedł, usiadł przy barze. Wyciągnął telefon zastanawiając się czy napisać smsa*

* Westchnął napisał smsa po czym zamówił kawę.*

QuinnMuller - 06-07-13 11:35:32

<wchodzi do Grilla, rozgląda się po pomieszczeniu, szukając Natea>

Nathaniel Goop - 06-07-13 11:37:25

QuinnMuller napisał:

<wchodzi do Grilla, rozgląda się po pomieszczeniu, szukając Natea>

* Zauważył z daleka Quinn. Uśmiechnął się lekko, zamówił jej kawę.*

QuinnMuller - 06-07-13 11:40:03

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

<wchodzi do Grilla, rozgląda się po pomieszczeniu, szukając Natea>

* Zauważył z daleka Quinn. Uśmiechnął się lekko, zamówił jej kawę.*

<w tłumie zobaczyła chłopaka, wzięła głęboki oddech i podeszła do niego. usiadła na przeciwko bez słowa>

Nathaniel Goop - 06-07-13 11:42:06

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

<wchodzi do Grilla, rozgląda się po pomieszczeniu, szukając Natea>

* Zauważył z daleka Quinn. Uśmiechnął się lekko, zamówił jej kawę.*

<w tłumie zobaczyła chłopaka, wzięła głęboki oddech i podeszła do niego. usiadła na przeciwko bez słowa>

* Uniósł brwi* Myślałem że nie przyjdziesz.

QuinnMuller - 06-07-13 11:44:23

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Zauważył z daleka Quinn. Uśmiechnął się lekko, zamówił jej kawę.*

<w tłumie zobaczyła chłopaka, wzięła głęboki oddech i podeszła do niego. usiadła na przeciwko bez słowa>

* Uniósł brwi* Myślałem że nie przyjdziesz.

Też tak myślałam. <powiedziała cicho i upiła łyk kawy, po czym spojrzała na niego spod uniesionej brwi> więc słucham.

Nathaniel Goop - 06-07-13 11:50:17

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

<w tłumie zobaczyła chłopaka, wzięła głęboki oddech i podeszła do niego. usiadła na przeciwko bez słowa>

* Uniósł brwi* Myślałem że nie przyjdziesz.

Też tak myślałam. <powiedziała cicho i upiła łyk kawy, po czym spojrzała na niego spod uniesionej brwi> więc słucham.

Chciałaś żebym się wykazał * Wstał i podszedł do Quinn* Jeśli to nie pomoże to nie mam już żadnego innego pomysłu. * Szepnął jej na ucho, poszedł do barmana pogadał z nim chwilę po czym wszedł na scenę.*

QuinnMuller - 06-07-13 11:54:10

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Uniósł brwi* Myślałem że nie przyjdziesz.

Też tak myślałam. <powiedziała cicho i upiła łyk kawy, po czym spojrzała na niego spod uniesionej brwi> więc słucham.

Chciałaś żebym się wykazał * Wstał i podszedł do Quinn* Jeśli to nie pomoże to nie mam już żadnego innego pomysłu. * Szepnął jej na ucho, poszedł do barmana pogadał z nim chwilę po czym wszedł na scenę.*

<Spoglądała na niego nieco wystraszona, jednak nie dawała po sobie tego poznać. skrzyżowała dłonie pod piersiami>

Nathaniel Goop - 06-07-13 12:00:27

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Też tak myślałam. <powiedziała cicho i upiła łyk kawy, po czym spojrzała na niego spod uniesionej brwi> więc słucham.

Chciałaś żebym się wykazał * Wstał i podszedł do Quinn* Jeśli to nie pomoże to nie mam już żadnego innego pomysłu. * Szepnął jej na ucho, poszedł do barmana pogadał z nim chwilę po czym wszedł na scenę.*

<Spoglądała na niego nieco wystraszona, jednak nie dawała po sobie tego poznać. skrzyżowała dłonie pod piersiami>

* Wziął gitarę do ręki, podszedł do mikrofonu* Quinn... * Spojrzał na dziewczynę a później na ludzi którzy się na niego gapili* Przepraszam za wszystko co zrobiłem. Chce wszystko naprawić, chcę naprawić naszą przyjaźń. * Przełkną ślinę.* Nie wiem jak mogłem być tak głupi. * Uśmiechnął się* Szczerze nie umiem śpiewać i pewnie zrobię z siebie pośmiewisko  ale chcę żebyś mi wybaczyła.

QuinnMuller - 06-07-13 12:05:52

<Zmarszczyła brwi i spojrzała na niego z litością> proszę nie śpiewaj.. <mruknęła cicho i się zarumieniła, czując na sobie wzrok wszystkich ludzi>

Nathaniel Goop - 06-07-13 12:10:40

QuinnMuller napisał:

<Zmarszczyła brwi i spojrzała na niego z litością> proszę nie śpiewaj.. <mruknęła cicho i się zarumieniła, czując na sobie wzrok wszystkich ludzi>

* Usłyszał jej słowa * A jak nie będę śpiewał to mi wybaczysz ? * Uśmiechnął się widząc jej minę * Proszę państwa pomóżcie mi namówić tą śliczną panią do zaśpiewania ze mną.

QuinnMuller - 06-07-13 12:14:30

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

<Zmarszczyła brwi i spojrzała na niego z litością> proszę nie śpiewaj.. <mruknęła cicho i się zarumieniła, czując na sobie wzrok wszystkich ludzi>

* Usłyszał jej słowa * A jak nie będę śpiewał to mi wybaczysz ? * Uśmiechnął się widząc jej minę * Proszę państwa pomóżcie mi namówić tą śliczną panią do zaśpiewania ze mną.

<Zamarła i energicznie pokręciła przecząco głową> złaź stamtąd i zachowuj się jak facet. <wstała z krzesła, czując presję ze strony ludzi>
albo wyjdę. <dodała, wskazując głową na drzwi wyjściowe>

Nathaniel Goop - 06-07-13 12:18:00

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

<Zmarszczyła brwi i spojrzała na niego z litością> proszę nie śpiewaj.. <mruknęła cicho i się zarumieniła, czując na sobie wzrok wszystkich ludzi>

* Usłyszał jej słowa * A jak nie będę śpiewał to mi wybaczysz ? * Uśmiechnął się widząc jej minę * Proszę państwa pomóżcie mi namówić tą śliczną panią do zaśpiewania ze mną.

<Zamarła i energicznie pokręciła przecząco głową> złaź stamtąd i zachowuj się jak facet. <wstała z krzesła, czując presję ze strony ludzi>
albo wyjdę. <dodała, wskazując głową na drzwi wyjściowe>

Oj no proszę. Przecież kochasz śpiewać. * Ludzie zaczęli krzyczeć żeby z nim zaśpiewała.* Jest tu twój zespół. * Powiedział po czym na scenę weszło kilka osób.*

QuinnMuller - 06-07-13 12:20:13

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Usłyszał jej słowa * A jak nie będę śpiewał to mi wybaczysz ? * Uśmiechnął się widząc jej minę * Proszę państwa pomóżcie mi namówić tą śliczną panią do zaśpiewania ze mną.

<Zamarła i energicznie pokręciła przecząco głową> złaź stamtąd i zachowuj się jak facet. <wstała z krzesła, czując presję ze strony ludzi>
albo wyjdę. <dodała, wskazując głową na drzwi wyjściowe>

Oj no proszę. Przecież kochasz śpiewać. * Ludzie zaczęli krzyczeć żeby z nim zaśpiewała.* Jest tu twój zespół. * Powiedział po czym na scenę weszło kilka osób.*

nie. <powiedziała stanowczo, robiąc krok do tyłu> nie mam ochoty.
(zw)

Nathaniel Goop - 06-07-13 12:23:56

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


<Zamarła i energicznie pokręciła przecząco głową> złaź stamtąd i zachowuj się jak facet. <wstała z krzesła, czując presję ze strony ludzi>
albo wyjdę. <dodała, wskazując głową na drzwi wyjściowe>

Oj no proszę. Przecież kochasz śpiewać. * Ludzie zaczęli krzyczeć żeby z nim zaśpiewała.* Jest tu twój zespół. * Powiedział po czym na scenę weszło kilka osób.*

nie. <powiedziała stanowczo, robiąc krok do tyłu> nie mam ochoty.
(zw)

To co ma takiego zrobić ? Powiedz co . * Odłożył gitarę. *  Chcę żeby było tak samo jak wtedy gdy poznaliśmy się na koncercie.
( Ok jak coś za 40 min muszę iść )

QuinnMuller - 06-07-13 12:41:50

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Oj no proszę. Przecież kochasz śpiewać. * Ludzie zaczęli krzyczeć żeby z nim zaśpiewała.* Jest tu twój zespół. * Powiedział po czym na scenę weszło kilka osób.*

nie. <powiedziała stanowczo, robiąc krok do tyłu> nie mam ochoty.
(zw)

To co ma takiego zrobić ? Powiedz co . * Odłożył gitarę. *  Chcę żeby było tak samo jak wtedy gdy poznaliśmy się na koncercie.
( Ok jak coś za 40 min muszę iść )

Nie jestem już na Ciebie zła, okej? <powiedziała z irytacją i ponownie usiadła na krześle> ale nigdy nie będzie tak jak wtedy.

Nathaniel Goop - 06-07-13 12:47:41

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

nie. <powiedziała stanowczo, robiąc krok do tyłu> nie mam ochoty.
(zw)

To co ma takiego zrobić ? Powiedz co . * Odłożył gitarę. *  Chcę żeby było tak samo jak wtedy gdy poznaliśmy się na koncercie.
( Ok jak coś za 40 min muszę iść )

Nie jestem już na Ciebie zła, okej? <powiedziała z irytacją i ponownie usiadła na krześle> ale nigdy nie będzie tak jak wtedy.

* Przełknął ślinę, spojrzał na ludzi przepraszająco po czym zszedł ze sceny. Usiadł na przeciwko Quinn* Nie musi być tak jak dawniej chcę tylko naprawić naszą przyjaźń. Pogubiłem się w tym wszystkim i teraz staram się to naprawić.

QuinnMuller - 06-07-13 12:49:06

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


To co ma takiego zrobić ? Powiedz co . * Odłożył gitarę. *  Chcę żeby było tak samo jak wtedy gdy poznaliśmy się na koncercie.
( Ok jak coś za 40 min muszę iść )

Nie jestem już na Ciebie zła, okej? <powiedziała z irytacją i ponownie usiadła na krześle> ale nigdy nie będzie tak jak wtedy.

* Przełknął ślinę, spojrzał na ludzi przepraszająco po czym zszedł ze sceny. Usiadł na przeciwko Quinn* Nie musi być tak jak dawniej chcę tylko naprawić naszą przyjaźń. Pogubiłem się we wszystkim i teraz staram się to naprawić.

Nie będę tego utrudniać. <posłała mu niemal niewidoczny uśmiech> Chcę tylko, zebyś był ze mną szczery. <wzięła głęboki oddech> Nadal coś do mnie czujesz?

Nathaniel Goop - 06-07-13 12:53:43

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Nie jestem już na Ciebie zła, okej? <powiedziała z irytacją i ponownie usiadła na krześle> ale nigdy nie będzie tak jak wtedy.

* Przełknął ślinę, spojrzał na ludzi przepraszająco po czym zszedł ze sceny. Usiadł na przeciwko Quinn* Nie musi być tak jak dawniej chcę tylko naprawić naszą przyjaźń. Pogubiłem się we wszystkim i teraz staram się to naprawić.

Nie będę tego utrudniać. <posłała mu niemal niewidoczny uśmiech> Chcę tylko, zebyś był ze mną szczery. <wzięła głęboki oddech> Nadal coś do mnie czujesz?

Szczerze teraz już nie wiem. Staram się stłumić moje uczucia. * Wypił swoją kawę.*
( Możemy dokończyć wieczorem ? )

QuinnMuller - 06-07-13 12:54:41

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Przełknął ślinę, spojrzał na ludzi przepraszająco po czym zszedł ze sceny. Usiadł na przeciwko Quinn* Nie musi być tak jak dawniej chcę tylko naprawić naszą przyjaźń. Pogubiłem się we wszystkim i teraz staram się to naprawić.

Nie będę tego utrudniać. <posłała mu niemal niewidoczny uśmiech> Chcę tylko, zebyś był ze mną szczery. <wzięła głęboki oddech> Nadal coś do mnie czujesz?

Szczerze teraz już nie wiem. Staram się stłumić moje uczucia. * Wypił swoją kawę.*
( Możemy dokończyć wieczorem ? )

Więc... możesz do mnie napisać, kiedy będziesz wiedział? <uniosła prawą brew do góry, dopiła kwaę i wstała z krzesła>
(wieczorem mnie nie będzie, po prostu kiedyś się zgadamy)

Nathaniel Goop - 06-07-13 12:56:30

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Nie będę tego utrudniać. <posłała mu niemal niewidoczny uśmiech> Chcę tylko, zebyś był ze mną szczery. <wzięła głęboki oddech> Nadal coś do mnie czujesz?

Szczerze teraz już nie wiem. Staram się stłumić moje uczucia. * Wypił swoją kawę.*
( Możemy dokończyć wieczorem ? )

Więc... możesz do mnie napisać, kiedy będziesz wiedział? <uniosła prawą brew do góry, dopiła kwaę i wstała z krzesła>
(wieczorem mnie nie będzie, po prostu kiedyś się zgadamy)

* Wstał* Chcesz żebym do ciebie napisał po tym wszystkim co zrobiłem ?
( Ok ;) )

QuinnMuller - 06-07-13 12:56:58

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Szczerze teraz już nie wiem. Staram się stłumić moje uczucia. * Wypił swoją kawę.*
( Możemy dokończyć wieczorem ? )

Więc... możesz do mnie napisać, kiedy będziesz wiedział? <uniosła prawą brew do góry, dopiła kwaę i wstała z krzesła>
(wieczorem mnie nie będzie, po prostu kiedyś się zgadamy)

* Wstał* Chcesz żebym do ciebie napisał po tym wszystkim co zrobiłem ?
( Ok ;) )

Nie masz nic do stracenia. <posłała mu lekki uśmiech i wyszła>

Nathaniel Goop - 06-07-13 12:58:01

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Więc... możesz do mnie napisać, kiedy będziesz wiedział? <uniosła prawą brew do góry, dopiła kwaę i wstała z krzesła>
(wieczorem mnie nie będzie, po prostu kiedyś się zgadamy)

* Wstał* Chcesz żebym do ciebie napisał po tym wszystkim co zrobiłem ?
( Ok ;) )

Nie masz nic do stracenia. <posłała mu lekki uśmiech i wyszła>

* Uśmiechnął się , zapłacił za nich i wyszedł*

Carmen Monroe - 06-07-13 14:07:48

WCZORAJ: <wychodzi>

Michael Fortman - 06-07-13 14:28:02

*wychodzi bez placenia*

TylerHoechlin - 06-07-13 14:55:45

*wchodzi, zamawia drinka, popija*

HannaMarin - 08-07-13 11:06:11

*Wchodzi, zamawia jakiś sok i frytki, siada sama*

Diego Torees - 08-07-13 11:10:53

HannaMarin napisał:

*Wchodzi, zamawia jakiś sok i frytki, siada sama*

*Wszedł, stanął za Hanną. Zasłonił jej oczy*

HannaMarin - 08-07-13 11:13:17

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

*Wchodzi, zamawia jakiś sok i frytki, siada sama*

*Wszedł, stanął za Hanną. Zasłonił jej oczy*

*Uśmiechnęła się.* Diego, myślisz że cię nie poznam? *pyta ze śmiechem i odwraca się*

Diego Torees - 08-07-13 11:15:56

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

*Wchodzi, zamawia jakiś sok i frytki, siada sama*

*Wszedł, stanął za Hanną. Zasłonił jej oczy*

*Uśmiechnęła się.* Diego, myślisz że cię nie poznam? *pyta ze śmiechem i odwraca się*

*Pocałował ją w policzek* Myślałem że nie. * Uśmiechnął się i usiadł na przeciwko dziewczyny*

HannaMarin - 08-07-13 11:17:05

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


*Wszedł, stanął za Hanną. Zasłonił jej oczy*

*Uśmiechnęła się.* Diego, myślisz że cię nie poznam? *pyta ze śmiechem i odwraca się*

*Pocałował ją w policzek* Myślałem że nie. * Uśmiechnął się i usiadł na przeciwko dziewczyny*

*Uśmiecha się* A ja myślałam, że masz o mnie wyższe mniemanie *powiedziała z udawanym oburzeniem.*

Diego Torees - 08-07-13 11:20:59

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Uśmiechnęła się.* Diego, myślisz że cię nie poznam? *pyta ze śmiechem i odwraca się*

*Pocałował ją w policzek* Myślałem że nie. * Uśmiechnął się i usiadł na przeciwko dziewczyny*

*Uśmiecha się* A ja myślałam, że masz o mnie wyższe mniemanie *powiedziała z udawanym oburzeniem.*

*Pokręcił oczami* To co dzisiaj robimy ? * Sprawdził godzinę na telefonie* Za godzinę muszę iść coś załatwić. Nie będzie mnie do wieczora.

HannaMarin - 08-07-13 11:24:25

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


*Pocałował ją w policzek* Myślałem że nie. * Uśmiechnął się i usiadł na przeciwko dziewczyny*

*Uśmiecha się* A ja myślałam, że masz o mnie wyższe mniemanie *powiedziała z udawanym oburzeniem.*

*Pokręcił oczami* To co dzisiaj robimy ? * Sprawdził godzinę na telefonie* Za godzinę muszę iść coś załatwić. Nie będzie mnie do wieczora.

*Zrobiła smutną minę i westchnęła.* No, skoro będziesz musiał... *uśmiecha się.* Więc trzeba wykorzystać tą godzinę jak najlepiej. *Wypija sok do końca.* Nie mam pojęcia. Nie znam dobrze tego miasta.

Diego Torees - 08-07-13 11:26:43

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Uśmiecha się* A ja myślałam, że masz o mnie wyższe mniemanie *powiedziała z udawanym oburzeniem.*

*Pokręcił oczami* To co dzisiaj robimy ? * Sprawdził godzinę na telefonie* Za godzinę muszę iść coś załatwić. Nie będzie mnie do wieczora.

*Zrobiła smutną minę i westchnęła.* No, skoro będziesz musiał... *uśmiecha się.* Więc trzeba wykorzystać tą godzinę jak najlepiej. *Wypija sok do końca.* Nie mam pojęcia. Nie znam dobrze tego miasta.

Mieszkasz tu o kilka dni dłużej niż ja. * Postukał palcami o stół* Możemy iść na basen lub do kina.

HannaMarin - 08-07-13 11:31:13

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


*Pokręcił oczami* To co dzisiaj robimy ? * Sprawdził godzinę na telefonie* Za godzinę muszę iść coś załatwić. Nie będzie mnie do wieczora.

*Zrobiła smutną minę i westchnęła.* No, skoro będziesz musiał... *uśmiecha się.* Więc trzeba wykorzystać tą godzinę jak najlepiej. *Wypija sok do końca.* Nie mam pojęcia. Nie znam dobrze tego miasta.

Mieszkasz tu o kilka dni dłużej niż ja. * Postukał palcami o stół* Możemy iść na basen lub do kina.

*Zamyśliła się na chwilę.* Właściwie to możemy.... chyba wolę basen. *uśmiecha się.* A ty?

Diego Torees - 08-07-13 11:36:33

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:


*Zrobiła smutną minę i westchnęła.* No, skoro będziesz musiał... *uśmiecha się.* Więc trzeba wykorzystać tą godzinę jak najlepiej. *Wypija sok do końca.* Nie mam pojęcia. Nie znam dobrze tego miasta.

Mieszkasz tu o kilka dni dłużej niż ja. * Postukał palcami o stół* Możemy iść na basen lub do kina.

*Zamyśliła się na chwilę.* Właściwie to możemy.... chyba wolę basen. *uśmiecha się.* A ty?

Mi jest wszystko jedno.* Wstał.* No to idziemy na basen.

HannaMarin - 08-07-13 11:38:51

Diego Torees napisał:

HannaMarin napisał:

Diego Torees napisał:


Mieszkasz tu o kilka dni dłużej niż ja. * Postukał palcami o stół* Możemy iść na basen lub do kina.

*Zamyśliła się na chwilę.* Właściwie to możemy.... chyba wolę basen. *uśmiecha się.* A ty?

Mi jest wszystko jedno.* Wstał.* No to idziemy na basen.

*Wyszli*

Aina de Silva - 08-07-13 14:51:26

*Wchodzi, rozgląda się kpiąco. Siada sama i zamawia whiskey*

Jamie Dilaurentis - 08-07-13 16:37:04

<wchodzi do Grilla, zamawia drinka i pije>

TylerHoechlin - 08-07-13 16:44:55

*wchodzi, zauważa Jamie'ego, siada kolo niego, zamawia whisky*

Jamie Dilaurentis - 08-07-13 16:46:10

<po kilku drinkach był już nieco wstawiony, spojrzał na Tylera kątem oka i kiwnął do niego głową, po czym przechylił szklaneczkę, wypijając zawartość na raz>

TylerHoechlin - 08-07-13 16:47:37

*popija whisky* Siema *mówi po dłuższej chwili* Sam pijesz?

Jamie Dilaurentis - 08-07-13 16:48:34

Nie. Z przyjacielem o imieniu Joe. Aktualnie na nim siedzisz. <uśmiechnął się złośliwie> A ty co tutaj robisz?

Aina de Silva - 08-07-13 16:52:11

Aina de Silva napisał:

*Wchodzi, rozgląda się kpiąco. Siada sama i zamawia whiskey*

*Wychodzi*

HannaMarin - 08-07-13 16:55:32

*Wchodzi, siada przy barze. Zamawia Orange Dream*

TylerHoechlin - 08-07-13 16:59:41

Piję *unosi szklankę, wypija resztę whisky na raz, zamawia kolejkę, podsuwa kieliszek Jamie'mu* Za nowy początek?

Jamie Dilaurentis - 08-07-13 17:12:18

<zastanawia się przez chwilę, po czym bierze od niego kieliszek i przysuwa go do ust> Stary, kupiłeś mnie.  <wypija połowę zawartości i mówi>  Mówił ci ktoś kiedyś, że jesteś palantem? <unosi brwi i wypija do końca> Ale takim... <zastanawia się przez chwilę i klepie go po policzku> Porządnym.

TylerHoechlin - 08-07-13 17:13:31

*wybucha śmiechem* Stary... *klepie go po policzku* Mówił Ci ktoś, że jesteś pojebany? *szczerzy się, wypija zawartość kieliszka*

Jamie Dilaurentis - 08-07-13 17:16:23

Taa.. <mruczy pod nosem i zamawia kolejną kolejkę> Twoja dziewczyna w każdej wiadomości głosowej, którą mi zostawiła. <wyciąga telefon i macha mu przed oczami, po czym zamawia szklankę z wodą i wrzuca do niej telefon> Było ich z milion. <mówi szeptem i rozgląda się dookoła, jakby się obawiał, że Quinn wyskoczy z szafy i go opieprzy>

TylerHoechlin - 08-07-13 17:18:20

Taaa...Quinn i jej wybuchowość *robi smętnąminę i zamawia jeszcze jedna kolejkę* Bywa naprawdę niebezpieczna. I chce walczyć z takimi jak my *kręci głową* Jest gorsza niż armia żołnierzy rosyjskich.

HannaMarin - 08-07-13 17:19:37

HannaMarin napisał:

*Wchodzi, siada przy barze. Zamawia Orange Dream*

*Wypija całego drinka. Krzywi się, po chwili słyszy dźwięk telefonu. Wyciąga, mrucząc coś pod nosem. Odbiera, słucha , marszczy brwi. Blednie, coś mówi. Rozłącza się i chowa telefon. Wstaje, płaci i szybko wychodzi*

Jamie Dilaurentis - 08-07-13 17:23:07

Rosjanie to przy niej pestka. <pstryknął palcami> A nie daj Boże ją urazić. <składa ręce niczym do modlitwy> Uwierz mi, wolałbym być martwy. Gdybym spotkał kogoś, kto jej jeszcze nie zna, dalbym mu taka radę: spieprzaj, gdzie pieprz rośnie, bo jak wpadniesz po uszy to tylko krzyżyk na drogę. <wzdycha ciężko i wypija zawartość> Macie tutaj jakies stado?

TylerHoechlin - 08-07-13 17:28:52

*kiwa głową* Mądre słowa stary, oj mądra *wypija zawartość, zamawia kolejną kolejkę* Od broni trzeba ją trzymać z daleka *śmieje się cicho* Stado? Nie, nie mamy. Zdaje się, że nikt tutaj za sobą nie przepada z naszych. A to źle, po mieście grasują dwaj łowcy.

Jamie Dilaurentis - 08-07-13 17:35:18

Znam z autopsji. <mruknął pod nosem, komentując swoje wcześniejsze słowa, po czym wzrusza ramionami* Mam gdzieś tych pieprzonych łowców. Wszędzie robią szum i tylko straszą luudzi, którzy przy okazji są tacy naiwni i ich się boją, spędzając na ryczeniu całą noc. <powiedział z rozgoryczeniem i wypróżnił swój kieliszek i zamówił kolejną kolejkę> To okropne. Tam w Bostonie wszyscy razem mieszkaliśmy. <uniósł brwi z rozbawieniem> Nie martw sie, nie planuje się do Ciebie wprowadzać.

TylerHoechlin - 08-07-13 17:38:52

*słucha go i kiwa głową* Zazwyczaj wilczki trzymają sie razem *szczerzy się* No wiesz... *kładzie mu dłoń na ramieniu* Mi to nie przeszkadza, ale Quinn mogłaby paść na zawał.

Jamie Dilaurentis - 08-07-13 17:42:51

Mieszkasz z Quinn? <zastyga w bez ruchu, po chwili jednak udaje, że mu to kompletnie nie przeszkadza> Nie tylko na zawał, ale myślę, że byłaby na Ciebie tak wściekła, że sama zamieniłaby się w wilka. <zaśmiał się, wyobrażając sobie tą scenę> Całkiem wyraźnie się wyraziła, że chce o mnie zapomnieć, wiec nie będe ryzykował. <uśmiechnął się niemrawo i wypił kolejną porcją alkoholu> To okropne co się dzieje w tym mieście. Trzeba coś z tym zrobić. <ostatnie słowo sprawiło mu lekkie trudności z wymową>

TylerHoechlin - 08-07-13 17:48:01

*przygląda mu się* Taaak, mieszkam od kilku tygodni. I jeszcze nigdy sie nie zamieni,ła w wilka, chociaż czasami niewiele brakuje *czka, przechyla kieliszek, unosi rękę,a kelner nalewa kolejną kolejkę* Trzeba, trzeba... Tylko co? *rozkłąda ręce*

Jamie Dilaurentis - 08-07-13 17:55:00

<słysząc słowa Tylera, jego mięśnie delikatnie się napreżyły, jednak szybko się powstrzymał i wypił zawartość szklaneczki, wykrzywił się> Ma kopa. <powiedział i uśmiechnął się bardzo szeroko, nie wiedząc nawet dlaczego> Mamy dwa wyjścia. Albo dobrowolnie, albo siłą. <wzrusza ramionami i uśmiecha się pod nosem> Jeśli są to dziewczyny jestem za tym pierwszym rozwiązaniem.

TylerHoechlin - 08-07-13 17:56:41

*śmieje się* Ja nawet nie wiem kto tu jest kim> mam wrażenie, że w tym mieście wiecej jest nadprzyrodzonych istot niż ludzi. *czka*

Jamie Dilaurentis - 08-07-13 18:03:36

Czemu nie pijesz? <przysuwa mu bliżej kieliszek> Chyba nie jesteś pantoflarzem? <posłał mu wyzywające spojrzenie> Stary, w tym mieście spotkałem ja na razie tylko jednego człowieka. <unosi wzrok do góry>

TylerHoechlin - 08-07-13 18:18:03

*wypija jednym haustem i zamawia kolejną kolejkę* Pantoflarzem? *marszczy brwi* Nie, nie powiedziałbym *uśmeicha się* Ja chyba dwóch *krzywi się* To jakas paranoja.

Jamie Dilaurentis - 08-07-13 18:25:44

Więc nie oszukuj w kolejkach. <przygląda się mu uważnie, gdy pije, po czym wzrusza ramionami i sam robi to samo>  Dobrze powiedziane, dobrze powiedziane. <mruczy pod nosem i przeciera oczy, po chwili gwałtownie się prostuje, jakby go coś oparzyło>

TylerHoechlin - 08-07-13 18:27:16

CO jest? *patrzy na niego jak na iditoę, pije wódke*

Jamie Dilaurentis - 08-07-13 18:30:44

Nie wolno tyle pić, rozumiesz? <spogląda na niego z pogardą, wykrzywiając się> trzeba potem być odpowiedzialnym i ponieść konsekwencje.. <mruczy niewyraźnie i ziewa> rozumie? bycie odpowiedzalnym jest do bani... <mówi sennym głosem i uderza głową o blat stołu, zasypiając>

Sam Overstreet - 10-07-13 17:41:38

*Wszedł, usiadł przy barze zamówił piwo.*

Annabeth Blake - 10-07-13 17:57:14

Sam Overstreet napisał:

*Wszedł, usiadł przy barze zamówił piwo.*

<przychodzi, siada przy barze obok Sama> Cześć <uśmiecha się> Co tam? <zamawia Colę z lodem>

Sam Overstreet - 10-07-13 18:01:04

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

*Wszedł, usiadł przy barze zamówił piwo.*

<przychodzi, siada przy barze obok Sama> Cześć <uśmiecha się> Co tam? <zamawia Colę z lodem>

Hej * Powiedział zmęczony* U mnie nic oprócz tego że mam poobijaną twarz i nie jestem już z Alexis. * Wypił swoje piwo* A u ciebie ? Wszystko dobrze ?

Jamie Dilaurentis - 10-07-13 18:01:10

KILKA DNI WCZEŚNIEJ: <budzi się rano, wychodzi>

Annabeth Blake - 10-07-13 18:04:17

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

*Wszedł, usiadł przy barze zamówił piwo.*

<przychodzi, siada przy barze obok Sama> Cześć <uśmiecha się> Co tam? <zamawia Colę z lodem>

Hej * Powiedział zmęczony* U mnie nic oprócz tego że mam poobijaną twarz i nie jestem już z Alexis. * Wypił swoje piwo* A u ciebie ? Wszystko dobrze ?

Co ci się stało? <marszczy brwi i odgarnia mu grzywkę z oka>

Sam Overstreet - 10-07-13 18:11:17

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


<przychodzi, siada przy barze obok Sama> Cześć <uśmiecha się> Co tam? <zamawia Colę z lodem>

Hej * Powiedział zmęczony* U mnie nic oprócz tego że mam poobijaną twarz i nie jestem już z Alexis. * Wypił swoje piwo* A u ciebie ? Wszystko dobrze ?

Co ci się stało? <marszczy brwi i odgarnia mu grzywkę z oka>

Mam trochę problemów i tyle. * Spojrzał się na barmana*

Annabeth Blake - 10-07-13 18:16:43

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Hej * Powiedział zmęczony* U mnie nic oprócz tego że mam poobijaną twarz i nie jestem już z Alexis. * Wypił swoje piwo* A u ciebie ? Wszystko dobrze ?

Co ci się stało? <marszczy brwi i odgarnia mu grzywkę z oka>

Mam trochę problemów i tyle. * Spojrzał się na barmana*

Widzę, że nie chcesz o tym mówić <upija łyk coli przyniesionej przez barmana> No dobrze, a co z Alexis? <unosi brew> Czemu nie jesteście razem?

Sam Overstreet - 10-07-13 18:22:43

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Co ci się stało? <marszczy brwi i odgarnia mu grzywkę z oka>

Mam trochę problemów i tyle. * Spojrzał się na barmana*

Widzę, że nie chcesz o tym mówić <upija łyk coli przyniesionej przez barmana> No dobrze, a co z Alexis? <unosi brew> Czemu nie jesteście razem?

Wyprowadziła się. * Położył ręce na blacie. Zamówił wódkę z colą. * Zamieszkała w Londynie, ma  tam faceta i  pracę.

Annabeth Blake - 10-07-13 18:30:12

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Mam trochę problemów i tyle. * Spojrzał się na barmana*

Widzę, że nie chcesz o tym mówić <upija łyk coli przyniesionej przez barmana> No dobrze, a co z Alexis? <unosi brew> Czemu nie jesteście razem?

Wyprowadziła się. * Położył ręce na blacie. Zamówił wódkę z colą. * Zamieszkała w Londynie, ma  tam faceta i  pracę.

Przykro mi <powiedziała i niepewnie położyła mu dłoń na ramieniu> Myślałam, że między wami... no wiesz, że to tak na poważnie.

Sam Overstreet - 10-07-13 18:33:21

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Widzę, że nie chcesz o tym mówić <upija łyk coli przyniesionej przez barmana> No dobrze, a co z Alexis? <unosi brew> Czemu nie jesteście razem?

Wyprowadziła się. * Położył ręce na blacie. Zamówił wódkę z colą. * Zamieszkała w Londynie, ma  tam faceta i  pracę.

Przykro mi <powiedziała i niepewnie położyła mu dłoń na ramieniu> Myślałam, że między wami... no wiesz, że to tak na poważnie.

Też tak myślałem no ale cóż.* Przełknął ślinę.* Chyba nie byliśmy dla siebie pisani. Nigdy nie znajdę tej jedynej. * Wypił alkohol na raz krzywiąc się przy tym*

Christoph Grey - 10-07-13 18:37:14

*wchodzi zdecydowanym krokiem i rozgląda się* Łał, tu jednak jest jakieś życie? *mruczy pod nosem spoglądając na parę, siada przy stoliku, zamawia frytki i piwo*

Annabeth Blake - 10-07-13 18:41:30

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Wyprowadziła się. * Położył ręce na blacie. Zamówił wódkę z colą. * Zamieszkała w Londynie, ma  tam faceta i  pracę.

Przykro mi <powiedziała i niepewnie położyła mu dłoń na ramieniu> Myślałam, że między wami... no wiesz, że to tak na poważnie.

Też tak myślałem no ale cóż.* Przełknął ślinę.* Chyba nie byliśmy dla siebie pisani. Nigdy nie znajdę tej jedynej. * Wypił alkohol na raz krzywiąc się przy tym*

Każdy ma na świecie drugą połówkę, swoją bratnią duszę. Tylko czasem trochę czasu musi zająć odnalezienie jej. <posyła mu pocieszający uśmiech> Ale jeśli już ją poznasz, wynagrodzi wszystkie wcześniejsze porażki.

Sam Overstreet - 10-07-13 18:46:28

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Przykro mi <powiedziała i niepewnie położyła mu dłoń na ramieniu> Myślałam, że między wami... no wiesz, że to tak na poważnie.

Też tak myślałem no ale cóż.* Przełknął ślinę.* Chyba nie byliśmy dla siebie pisani. Nigdy nie znajdę tej jedynej. * Wypił alkohol na raz krzywiąc się przy tym*

Każdy ma na świecie drugą połówkę, swoją bratnią duszę. Tylko czasem trochę czasu musi zająć odnalezienie jej. <posyła mu pocieszający uśmiech> Ale jeśli już ją poznasz, wynagrodzi wszystkie wcześniejsze porażki.

*Wzruszył ramionami.* Mam dosyć takiego życia. * Dotknął lekko pękniętej wargi.* Chciałbym nie czuć tego cholernego bólu fizycznego jak i psychicznego.

Christoph Grey - 10-07-13 18:49:42

*odbiera zamówienie. Je niespiesznie i popija piwo wyglądając w znużeniu przez okno*

Annabeth Blake - 10-07-13 19:04:34

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Też tak myślałem no ale cóż.* Przełknął ślinę.* Chyba nie byliśmy dla siebie pisani. Nigdy nie znajdę tej jedynej. * Wypił alkohol na raz krzywiąc się przy tym*

Każdy ma na świecie drugą połówkę, swoją bratnią duszę. Tylko czasem trochę czasu musi zająć odnalezienie jej. <posyła mu pocieszający uśmiech> Ale jeśli już ją poznasz, wynagrodzi wszystkie wcześniejsze porażki.

*Wzruszył ramionami.* Mam dosyć takiego życia. * Dotknął lekko pękniętej wargi.* Chciałbym nie czuć tego cholernego bólu fizycznego jak i psychicznego.

To raczej niemożliwe <bierze łyk coli i patrzy na niego kątem oka>

Sam Overstreet - 10-07-13 19:07:09

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Każdy ma na świecie drugą połówkę, swoją bratnią duszę. Tylko czasem trochę czasu musi zająć odnalezienie jej. <posyła mu pocieszający uśmiech> Ale jeśli już ją poznasz, wynagrodzi wszystkie wcześniejsze porażki.

*Wzruszył ramionami.* Mam dosyć takiego życia. * Dotknął lekko pękniętej wargi.* Chciałbym nie czuć tego cholernego bólu fizycznego jak i psychicznego.

To raczej niemożliwe <bierze łyk coli i patrzy na niego kątem oka>

* Wstał lekko nastawiony.* Jest to możliwe. * Zachwiał się*

Annabeth Blake - 10-07-13 19:11:29

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Wzruszył ramionami.* Mam dosyć takiego życia. * Dotknął lekko pękniętej wargi.* Chciałbym nie czuć tego cholernego bólu fizycznego jak i psychicznego.

To raczej niemożliwe <bierze łyk coli i patrzy na niego kątem oka>

* Wstał lekko nastawiony.* Jest to możliwe. * Zachwiał się*

Tak, alkohol na pewno ci pomoże <wywraca oczami i przygląda się chłopakowi> Może lepiej usiądź, bo zaraz się wywalisz <mówi po chwili>

Sam Overstreet - 10-07-13 19:15:46

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

To raczej niemożliwe <bierze łyk coli i patrzy na niego kątem oka>

* Wstał lekko nastawiony.* Jest to możliwe. * Zachwiał się*

Tak, alkohol na pewno ci pomoże <wywraca oczami i przygląda się chłopakowi> Może lepiej usiądź, bo zaraz się wywalisz <mówi po chwili>

Wiem że alkohol mi nie pomoże. * Wyjął portfel z kieszeni zapłacił za siebie.* Muszę iść coś zrobić. * Powiedział cicho, z jego twarzy nie można było wyczytać żadnych emocji*

Annabeth Blake - 10-07-13 19:22:02

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


* Wstał lekko nastawiony.* Jest to możliwe. * Zachwiał się*

Tak, alkohol na pewno ci pomoże <wywraca oczami i przygląda się chłopakowi> Może lepiej usiądź, bo zaraz się wywalisz <mówi po chwili>

Wiem że alkohol mi nie pomoże. * Wyjął portfel z kieszeni zapłacił za siebie.* Muszę iść coś zrobić. * Powiedział cicho, z jego twarzy nie można było wyczytać żadnych emocji*

Tylko, proszę, nie rób niczego głupiego <powiedziała bacznie go obserwując> Obiecasz mi to? <unosi brew>

Sam Overstreet - 10-07-13 19:24:04

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Tak, alkohol na pewno ci pomoże <wywraca oczami i przygląda się chłopakowi> Może lepiej usiądź, bo zaraz się wywalisz <mówi po chwili>

Wiem że alkohol mi nie pomoże. * Wyjął portfel z kieszeni zapłacił za siebie.* Muszę iść coś zrobić. * Powiedział cicho, z jego twarzy nie można było wyczytać żadnych emocji*

Tylko, proszę, nie rób niczego głupiego <powiedziała bacznie go obserwując> Obiecasz mi to? <unosi brew>

*Przełknął ślinę.* Nie mogę ci tego obiecać. * Rozejrzał się*

Annabeth Blake - 10-07-13 19:34:30

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Wiem że alkohol mi nie pomoże. * Wyjął portfel z kieszeni zapłacił za siebie.* Muszę iść coś zrobić. * Powiedział cicho, z jego twarzy nie można było wyczytać żadnych emocji*

Tylko, proszę, nie rób niczego głupiego <powiedziała bacznie go obserwując> Obiecasz mi to? <unosi brew>

*Przełknął ślinę.* Nie mogę ci tego obiecać. * Rozejrzał się*

Doprawdy? <bierze łyk coli i odwraca głowę w jego stronę> Co ty kombinujesz? <pyta>

Sam Overstreet - 10-07-13 19:40:32

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Tylko, proszę, nie rób niczego głupiego <powiedziała bacznie go obserwując> Obiecasz mi to? <unosi brew>

*Przełknął ślinę.* Nie mogę ci tego obiecać. * Rozejrzał się*

Doprawdy? <bierze łyk coli i odwraca głowę w jego stronę> Co ty kombinujesz? <pyta>

Nic nie kombinuje. * Zmarszczył brwi * A jeśli jednak coś kombinuje to i tak nikogo nie będzie to obchodzić. * Powiedział poważnie.*

Annabeth Blake - 10-07-13 19:49:51

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Przełknął ślinę.* Nie mogę ci tego obiecać. * Rozejrzał się*

Doprawdy? <bierze łyk coli i odwraca głowę w jego stronę> Co ty kombinujesz? <pyta>

Nic nie kombinuje. * Zmarszczył brwi * A jeśli jednak coś kombinuje to i tak nikogo nie będzie to obchodzić. * Powiedział poważnie.*

Daj spokój, przecież wiesz, że tak nie jest. <wywraca oczami>

Sam Overstreet - 10-07-13 19:55:26

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Doprawdy? <bierze łyk coli i odwraca głowę w jego stronę> Co ty kombinujesz? <pyta>

Nic nie kombinuje. * Zmarszczył brwi * A jeśli jednak coś kombinuje to i tak nikogo nie będzie to obchodzić. * Powiedział poważnie.*

Daj spokój, przecież wiesz, że tak nie jest. <wywraca oczami>

Może i nie jest. * Westchnął. *Ta poobijana twarz to tylko początek. * Zrobił kilka kroków, zatrzymał się przy drzwiach.*  Zamierzam zrobić to czego nie zdołałem zrobić kilka lat temu.

Christoph Grey - 10-07-13 20:14:11

*dopija piwo, płaci i wychodzi*

Annabeth Blake - 10-07-13 21:50:37

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Nic nie kombinuje. * Zmarszczył brwi * A jeśli jednak coś kombinuje to i tak nikogo nie będzie to obchodzić. * Powiedział poważnie.*

Daj spokój, przecież wiesz, że tak nie jest. <wywraca oczami>

Może i nie jest. * Westchnął. *Ta poobijana twarz to tylko początek. * Zrobił kilka kroków, zatrzymał się przy drzwiach.*  Zamierzam zrobić to czego nie zdołałem zrobić kilka lat temu.

<płaci za siebie i wstaje od stolika. Podchodzi do Sama> Wiesz co? Nie wnikam, co masz zamiar zrobić, chociaż czuję, że to źle się skończy. Jesteś dorosły i sam podejmujesz decyzje. Ja proszę cię tylko o jedno: nie podejmuj pochopnych działań i przemyśl wszystko jeszcze raz <mówi i wychodzi>

Sam Overstreet - 10-07-13 22:02:19

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Daj spokój, przecież wiesz, że tak nie jest. <wywraca oczami>

Może i nie jest. * Westchnął. *Ta poobijana twarz to tylko początek. * Zrobił kilka kroków, zatrzymał się przy drzwiach.*  Zamierzam zrobić to czego nie zdołałem zrobić kilka lat temu.

<płaci za siebie i wstaje od stolika. Podchodzi do Sama> Wiesz co? Nie wnikam, co masz zamiar zrobić, chociaż czuję, że to źle się skończy. Jesteś dorosły i sam podejmujesz decyzje. Ja proszę cię tylko o jedno: nie podejmuj pochopnych działań i przemyśl wszystko jeszcze raz <mówi i wychodzi>

*Pokręcił oczami, wyszedł*

Michael Fortman - 13-07-13 16:58:33

*wchodzi, siada koło baru, zamawia drinka*

LaraCroft - 13-07-13 18:44:45

*Wchodzi, rozgląda się twardym wzrokiem. Siada przy barze, zamawia Advokatus Diaboli*

Nathaniel Goop - 13-07-13 19:01:03

LaraCroft napisał:

*Wchodzi, rozgląda się twardym wzrokiem. Siada przy barze, zamawia Advokatus Diaboli*

*Wszedł, usiadł przy nieznajomej. Zamówił piwo* Nowa w tym mieście ? *Spytał*

LaraCroft - 13-07-13 19:05:26

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

*Wchodzi, rozgląda się twardym wzrokiem. Siada przy barze, zamawia Advokatus Diaboli*

*Wszedł, usiadł przy nieznajomej. Zamówił piwo* Nowa w tym mieście ? *Spytał*

*Zmrużyła dziko oczy, ale po chwili się uspokoiła i upiła łyk drinka.* Owszem *odparła krótko.*

Nathaniel Goop - 13-07-13 19:09:55

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

*Wchodzi, rozgląda się twardym wzrokiem. Siada przy barze, zamawia Advokatus Diaboli*

*Wszedł, usiadł przy nieznajomej. Zamówił piwo* Nowa w tym mieście ? *Spytał*

*Zmrużyła dziko oczy, ale po chwili się uspokoiła i upiła łyk drinka.* Owszem *odparła krótko.*

*Pokiwał głową* Jestem Nataniel ale wolę Nate.

LaraCroft - 13-07-13 19:12:02

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Wszedł, usiadł przy nieznajomej. Zamówił piwo* Nowa w tym mieście ? *Spytał*

*Zmrużyła dziko oczy, ale po chwili się uspokoiła i upiła łyk drinka.* Owszem *odparła krótko.*

*Pokiwał głową* Jestem Nataniel ale wolę Nate.

Lara *od razu unika wymienienia nazwiska.*

(zw)

Nathaniel Goop - 13-07-13 19:18:26

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Zmrużyła dziko oczy, ale po chwili się uspokoiła i upiła łyk drinka.* Owszem *odparła krótko.*

*Pokiwał głową* Jestem Nataniel ale wolę Nate.

Lara *od razu unika wymienienia nazwiska.*

(zw)

Spoko * Wziął łyka trunku* Skąd jesteś ?
( ok )

LaraCroft - 13-07-13 19:21:54

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Pokiwał głową* Jestem Nataniel ale wolę Nate.

Lara *od razu unika wymienienia nazwiska.*

(zw)

Spoko * Wziął łyka trunku* Skąd jesteś ?
( ok )

*Wzruszyła ramionami i upiła łyk drinka* Urodziłam się w Bułgarii, ale moi rodzice byli Anglikami

Nathaniel Goop - 13-07-13 19:26:55

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


Lara *od razu unika wymienienia nazwiska.*

(zw)

Spoko * Wziął łyka trunku* Skąd jesteś ?
( ok )

*Wzruszyła ramionami i upiła łyk drinka* Urodziłam się w Bułgarii, ale moi rodzice byli Anglikami

Czemu akurat tu się przeprowadziłaś ? * Spojrzał na nią* Wierzysz w wampiry, wilkołaki, hybrydy i medium ?

LaraCroft - 13-07-13 19:29:20

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Spoko * Wziął łyka trunku* Skąd jesteś ?
( ok )

*Wzruszyła ramionami i upiła łyk drinka* Urodziłam się w Bułgarii, ale moi rodzice byli Anglikami

Czemu akurat tu się przeprowadziłaś ? * Spojrzał na nią* Wierzysz w wampiry, wilkołaki, hybrydy i medium ?

*Parsknęła śmiechem* Czy wierzę? *zapytała drwiąco.* Jak mogę NIE wierzyć, skoro... *zawahała się nagle.*

Nathaniel Goop - 13-07-13 19:32:56

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Wzruszyła ramionami i upiła łyk drinka* Urodziłam się w Bułgarii, ale moi rodzice byli Anglikami

Czemu akurat tu się przeprowadziłaś ? * Spojrzał na nią* Wierzysz w wampiry, wilkołaki, hybrydy i medium ?

*Parsknęła śmiechem* Czy wierzę? *zapytała drwiąco.* Jak mogę NIE wierzyć, skoro... *zawahała się nagle.*

Jesteś jedną z nich * Uniósł brwi* Mi możesz powiedzieć.

LaraCroft - 13-07-13 19:34:11

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Czemu akurat tu się przeprowadziłaś ? * Spojrzał na nią* Wierzysz w wampiry, wilkołaki, hybrydy i medium ?

*Parsknęła śmiechem* Czy wierzę? *zapytała drwiąco.* Jak mogę NIE wierzyć, skoro... *zawahała się nagle.*

Jesteś jedną z nich * Uniósł brwi* Mi możesz powiedzieć.

Nie. Jestem. Jedną. Z. Nich *wycedziła przez zaciśnięte zęby.* Jestem Łowcą.

Nathaniel Goop - 13-07-13 19:37:51

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Parsknęła śmiechem* Czy wierzę? *zapytała drwiąco.* Jak mogę NIE wierzyć, skoro... *zawahała się nagle.*

Jesteś jedną z nich * Uniósł brwi* Mi możesz powiedzieć.

Nie. Jestem. Jedną. Z. Nich *wycedziła przez zaciśnięte zęby.* Jestem Łowcą.

Łowcą ? * Zapytał * W końcu ktoś pozbędzie się tych wampirów * Wypił swoje piwo* Za dużo ich w tym mieście.

LaraCroft - 13-07-13 19:41:59

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Jesteś jedną z nich * Uniósł brwi* Mi możesz powiedzieć.

Nie. Jestem. Jedną. Z. Nich *wycedziła przez zaciśnięte zęby.* Jestem Łowcą.

Łowcą ? * Zapytał * W końcu ktoś pozbędzie się tych wampirów * Wypił swoje piwo* Za dużo ich w tym mieście.

*Roześmiała się.* Zgadzam się w pełni. *Zamyśliła się na chwilę.* Ale nie jestem jedyna.

Nathaniel Goop - 13-07-13 19:42:47

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


Nie. Jestem. Jedną. Z. Nich *wycedziła przez zaciśnięte zęby.* Jestem Łowcą.

Łowcą ? * Zapytał * W końcu ktoś pozbędzie się tych wampirów * Wypił swoje piwo* Za dużo ich w tym mieście.

*Roześmiała się.* Zgadzam się w pełni. *Zamyśliła się na chwilę.* Ale nie jestem jedyna.

* Wzruszył ramionami* Im więcej tym lepiej.

LaraCroft - 13-07-13 19:47:04

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Łowcą ? * Zapytał * W końcu ktoś pozbędzie się tych wampirów * Wypił swoje piwo* Za dużo ich w tym mieście.

*Roześmiała się.* Zgadzam się w pełni. *Zamyśliła się na chwilę.* Ale nie jestem jedyna.

* Wzruszył ramionami* Im więcej tym lepiej.

*Uśmiechnęła się. Spodobał jej się tok myślenia Nate'a* Dokładnie jest nas 3. Wszystkioe to kobiety, ale nie wiem nic więcej... zazwyczaj działam na własną rękę. *na chwilę pociemniało jej w oczach.*

Michael Fortman - 13-07-13 19:48:18

Michael Fortman napisał:

*wchodzi, siada koło baru, zamawia drinka*

*zaczyna przysłuchiwać się parze siedzącej niedaleko niego*

Nathaniel Goop - 13-07-13 19:48:34

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Roześmiała się.* Zgadzam się w pełni. *Zamyśliła się na chwilę.* Ale nie jestem jedyna.

* Wzruszył ramionami* Im więcej tym lepiej.

*Uśmiechnęła się. Spodobał jej się tok myślenia Nate'a* Dokładnie jest nas 3. Wszystkioe to kobiety, ale nie wiem nic więcej... zazwyczaj działam na własną rękę. *na chwilę pociemniało jej w oczach.*

Kobiety ? * Uśmiechnął się * Dużo już ich zabiłaś ?

LaraCroft - 13-07-13 19:49:19

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Wzruszył ramionami* Im więcej tym lepiej.

*Uśmiechnęła się. Spodobał jej się tok myślenia Nate'a* Dokładnie jest nas 3. Wszystkioe to kobiety, ale nie wiem nic więcej... zazwyczaj działam na własną rękę. *na chwilę pociemniało jej w oczach.*

Kobiety ? * Uśmiechnął się * Dużo już ich zabiłaś ?

*Uśmiechnęła się dziko.* Możesz być pewien, że bardzo dużo. *Nagle zesztywniała.*

Nathaniel Goop - 13-07-13 19:57:43

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Uśmiechnęła się. Spodobał jej się tok myślenia Nate'a* Dokładnie jest nas 3. Wszystkioe to kobiety, ale nie wiem nic więcej... zazwyczaj działam na własną rękę. *na chwilę pociemniało jej w oczach.*

Kobiety ? * Uśmiechnął się * Dużo już ich zabiłaś ?

*Uśmiechnęła się dziko.* Możesz być pewien, że bardzo dużo. *Nagle zesztywniała.*

Coś się stało ? * Spojrzał na dziewczynę *

LaraCroft - 13-07-13 19:59:15

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Kobiety ? * Uśmiechnął się * Dużo już ich zabiłaś ?

*Uśmiechnęła się dziko.* Możesz być pewien, że bardzo dużo. *Nagle zesztywniała.*

Coś się stało ? * Spojrzał na dziewczynę *

Ktoś nas podsłuchuje *obnażyła zęby.* Wampir.

Nathaniel Goop - 13-07-13 20:00:53

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

*Uśmiechnęła się dziko.* Możesz być pewien, że bardzo dużo. *Nagle zesztywniała.*

Coś się stało ? * Spojrzał na dziewczynę *

Ktoś nas podsłuchuje *obnażyła zęby.* Wampir.

* Rozejrzał się zauważył chłopaka przy barze* To on ?

LaraCroft - 13-07-13 20:04:35

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Coś się stało ? * Spojrzał na dziewczynę *

Ktoś nas podsłuchuje *obnażyła zęby.* Wampir.

* Rozejrzał się zauważył chłopaka przy barze* To on ?

*Spogląda na wskazanego chłopaka. Jej twarz nagle się zmieniła i stała dzika co dodało jej urody.* Tak *powiedziała cicho*

Nathaniel Goop - 13-07-13 20:05:40

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


Ktoś nas podsłuchuje *obnażyła zęby.* Wampir.

* Rozejrzał się zauważył chłopaka przy barze* To on ?

*Spogląda na wskazanego chłopaka. Jej twarz nagle się zmieniła i stała dzika co dodało jej urody.* Tak *powiedziała cicho*

Zamierzasz go tak od razu zabić ? * Uniósł brwi*

LaraCroft - 13-07-13 20:08:30

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Rozejrzał się zauważył chłopaka przy barze* To on ?

*Spogląda na wskazanego chłopaka. Jej twarz nagle się zmieniła i stała dzika co dodało jej urody.* Tak *powiedziała cicho*

Zamierzasz go tak od razu zabić ? * Uniósł brwi*

*Parsknęła* Pewnie, w barze pełnym ludzi *powiedziała z drwiną w głosie. Odwróciła twarz i wypiła drinka. Zamówiła drugiego*

Nathaniel Goop - 13-07-13 20:15:16

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Spogląda na wskazanego chłopaka. Jej twarz nagle się zmieniła i stała dzika co dodało jej urody.* Tak *powiedziała cicho*

Zamierzasz go tak od razu zabić ? * Uniósł brwi*

*Parsknęła* Pewnie, w barze pełnym ludzi *powiedziała z drwiną w głosie. Odwróciła twarz i wypiła drinka. Zamówiła drugiego*

*Wzruszył ramionami* Powiesz mi coś o sobie ?

LaraCroft - 13-07-13 20:18:04

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Zamierzasz go tak od razu zabić ? * Uniósł brwi*

*Parsknęła* Pewnie, w barze pełnym ludzi *powiedziała z drwiną w głosie. Odwróciła twarz i wypiła drinka. Zamówiła drugiego*

*Wzruszył ramionami* Powiesz mi coś o sobie ?

Zależy co chcesz wiedzieć *powiedziała i upiła łyk drinka*

Michael Fortman - 13-07-13 20:20:20

Michael Fortman napisał:

Michael Fortman napisał:

*wchodzi, siada koło baru, zamawia drinka*

*zaczyna przysłuchiwać się parze siedzącej niedaleko niego*

*przysłuchując sie słowom dziewczyny parsknął śmiechem, po czym wziął łyka trunku*

Nathaniel Goop - 13-07-13 20:23:16

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Parsknęła* Pewnie, w barze pełnym ludzi *powiedziała z drwiną w głosie. Odwróciła twarz i wypiła drinka. Zamówiła drugiego*

*Wzruszył ramionami* Powiesz mi coś o sobie ?

Zależy co chcesz wiedzieć *powiedziała i upiła łyk drinka*

Wszystko * Zamówił kolejne piwo * Powiedz mi to co chcesz.

LaraCroft - 13-07-13 20:26:44

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Wzruszył ramionami* Powiesz mi coś o sobie ?

Zależy co chcesz wiedzieć *powiedziała i upiła łyk drinka*

Wszystko * Zamówił kolejne piwo * Powiedz mi to co chcesz.

*Usłyszała śmiech chłopaka który im się przysłuchiwał, ale zignorowała go.* Może zacznę od tego że moi rodzice nie żyją? *zapytała obojętnie, ale jej rysy stwardniały, a szczęka się zacisnęła*

Nathaniel Goop - 13-07-13 20:28:20

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


Zależy co chcesz wiedzieć *powiedziała i upiła łyk drinka*

Wszystko * Zamówił kolejne piwo * Powiedz mi to co chcesz.

*Usłyszała śmiech chłopaka który im się przysłuchiwał, ale zignorowała go.* Może zacznę od tego że moi rodzice nie żyją? *zapytała obojętnie, ale jej rysy stwardniały, a szczęka się zacisnęła*

Dobrze się czujesz ? * Zapytał.*

LaraCroft - 13-07-13 20:30:48

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Wszystko * Zamówił kolejne piwo * Powiedz mi to co chcesz.

*Usłyszała śmiech chłopaka który im się przysłuchiwał, ale zignorowała go.* Może zacznę od tego że moi rodzice nie żyją? *zapytała obojętnie, ale jej rysy stwardniały, a szczęka się zacisnęła*

Dobrze się czujesz ? * Zapytał.*

Świetnie *wymamrotała i upiła duży łyk drinka, po czym lekko się skrzywiła* Matkę zabił wilkołak, ojca wampir. Też byli Łowcami... znanymi i szanowanymi Łowcami

Nathaniel Goop - 13-07-13 20:34:22

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Usłyszała śmiech chłopaka który im się przysłuchiwał, ale zignorowała go.* Może zacznę od tego że moi rodzice nie żyją? *zapytała obojętnie, ale jej rysy stwardniały, a szczęka się zacisnęła*

Dobrze się czujesz ? * Zapytał.*

Świetnie *wymamrotała i upiła duży łyk drinka, po czym lekko się skrzywiła* Matkę zabił wilkołak, ojca wampir. Też byli Łowcami... znanymi i szanowanymi Łowcami

Przykro mi . * Powiedział cicho patrząc na ciągle na dziewczynę *

LaraCroft - 13-07-13 20:38:57

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Dobrze się czujesz ? * Zapytał.*

Świetnie *wymamrotała i upiła duży łyk drinka, po czym lekko się skrzywiła* Matkę zabił wilkołak, ojca wampir. Też byli Łowcami... znanymi i szanowanymi Łowcami

Przykro mi . * Powiedział cicho patrząc na ciągle na dziewczynę *

*Machnęła ręką.* To było dawno. *Odwróciła wzrok.* Moje nazwisko to Croft *powiedziała nagle.* Nie wiem, czy o nas słyszałeś... ale mój ojciec był też odkrywcą i archeologiem, więc możliwe... *westchnęła i zatopiła się w wspomnieniach*

Nathaniel Goop - 13-07-13 20:40:55

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


Świetnie *wymamrotała i upiła duży łyk drinka, po czym lekko się skrzywiła* Matkę zabił wilkołak, ojca wampir. Też byli Łowcami... znanymi i szanowanymi Łowcami

Przykro mi . * Powiedział cicho patrząc na ciągle na dziewczynę *

*Machnęła ręką.* To było dawno. *Odwróciła wzrok.* Moje nazwisko to Croft *powiedziała nagle.* Nie wiem, czy o nas słyszałeś... ale mój ojciec był też odkrywcą i archeologiem, więc możliwe... *westchnęła i zatopiła się w wspomnieniach*

*Uniósł brwi * Croft powiadasz... Może i słyszałem.

LaraCroft - 13-07-13 20:44:50

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Przykro mi . * Powiedział cicho patrząc na ciągle na dziewczynę *

*Machnęła ręką.* To było dawno. *Odwróciła wzrok.* Moje nazwisko to Croft *powiedziała nagle.* Nie wiem, czy o nas słyszałeś... ale mój ojciec był też odkrywcą i archeologiem, więc możliwe... *westchnęła i zatopiła się w wspomnieniach*

*Uniósł brwi * Croft powiadasz... Może i słyszałem.

*Otrząsnęła się.* Tak, Croft. To nazwisko jest znane wśród.. istot nadnaturalnych. Ojciec był znany *Wypiła drinka. Zastanawia się czy zamówić jeszcze jednego*

Nathaniel Goop - 13-07-13 20:47:23

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Machnęła ręką.* To było dawno. *Odwróciła wzrok.* Moje nazwisko to Croft *powiedziała nagle.* Nie wiem, czy o nas słyszałeś... ale mój ojciec był też odkrywcą i archeologiem, więc możliwe... *westchnęła i zatopiła się w wspomnieniach*

*Uniósł brwi * Croft powiadasz... Może i słyszałem.

*Otrząsnęła się.* Tak, Croft. To nazwisko jest znane wśród.. istot nadnaturalnych. Ojciec był znany *Wypiła drinka. Zastanawia się czy zamówić jeszcze jednego*

Nie za dużo tych drinków ? * Wziął łyka piwa* Chyba będę musiał cię odprowadzić. * Uśmiechnął się *

LaraCroft - 13-07-13 20:48:36

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Uniósł brwi * Croft powiadasz... Może i słyszałem.

*Otrząsnęła się.* Tak, Croft. To nazwisko jest znane wśród.. istot nadnaturalnych. Ojciec był znany *Wypiła drinka. Zastanawia się czy zamówić jeszcze jednego*

Nie za dużo tych drinków ? * Wziął łyka piwa* Chyba będę musiał cię odprowadzić. * Uśmiechnął się *

Gdzie tam *machnęła ręką i uśmiechnęła się.* Dam radę... Łowców nie tak łatwo upić.

Nathaniel Goop - 13-07-13 20:51:24

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Otrząsnęła się.* Tak, Croft. To nazwisko jest znane wśród.. istot nadnaturalnych. Ojciec był znany *Wypiła drinka. Zastanawia się czy zamówić jeszcze jednego*

Nie za dużo tych drinków ? * Wziął łyka piwa* Chyba będę musiał cię odprowadzić. * Uśmiechnął się *

Gdzie tam *machnęła ręką i uśmiechnęła się.* Dam radę... Łowców nie tak łatwo upić.

Ja tam wolę mieć pewność że  w ogóle dojdziesz do domu. * Podrapał się po głowie.*

LaraCroft - 13-07-13 20:55:53

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Nie za dużo tych drinków ? * Wziął łyka piwa* Chyba będę musiał cię odprowadzić. * Uśmiechnął się *

Gdzie tam *machnęła ręką i uśmiechnęła się.* Dam radę... Łowców nie tak łatwo upić.

Ja tam wolę mieć pewność że  w ogóle dojdziesz do domu. * Podrapał się po głowie.*

Ja tam mogę siedzieć w barze całą noc *Uśmiechnęła się* Nie mam ochoty wracać do domu

Nathaniel Goop - 13-07-13 21:00:12

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


Gdzie tam *machnęła ręką i uśmiechnęła się.* Dam radę... Łowców nie tak łatwo upić.

Ja tam wolę mieć pewność że  w ogóle dojdziesz do domu. * Podrapał się po głowie.*

Ja tam mogę siedzieć w barze całą noc *Uśmiechnęła się* Nie mam ochoty wracać do domu

Spoko to posiedzę z tobą, mam jeszcze dużo czasu. * Wypił całe piwo na raz*

LaraCroft - 13-07-13 21:02:59

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Ja tam wolę mieć pewność że  w ogóle dojdziesz do domu. * Podrapał się po głowie.*

Ja tam mogę siedzieć w barze całą noc *Uśmiechnęła się* Nie mam ochoty wracać do domu

Spoko to posiedzę z tobą, mam jeszcze dużo czasu. * Wypił całe piwo na raz*

Skoro chcesz *wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się. Po chwili zamówiła kolejnego drinka*

Nathaniel Goop - 13-07-13 21:04:56

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


Ja tam mogę siedzieć w barze całą noc *Uśmiechnęła się* Nie mam ochoty wracać do domu

Spoko to posiedzę z tobą, mam jeszcze dużo czasu. * Wypił całe piwo na raz*

Skoro chcesz *wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się. Po chwili zamówiła kolejnego drinka*

* Przez chwilę siedzieli w ciszy aż w końcu Nate ją przerwał. * Zabijanie wampirów sprawia ci frajdę ?

LaraCroft - 13-07-13 21:08:19

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Spoko to posiedzę z tobą, mam jeszcze dużo czasu. * Wypił całe piwo na raz*

Skoro chcesz *wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się. Po chwili zamówiła kolejnego drinka*

* Przez chwilę siedzieli w ciszy aż w końcu Nate ją przerwał. * Zabijanie wampirów sprawia ci frajdę ?

*Wzrusza ramionami.* W pewnym sensie... tak. Wtedy czuję, że żyję.... *zawahała się i westchnęła* I że mszczę rodziców.

Michael Fortman - 13-07-13 21:10:31

Michael Fortman napisał:

Michael Fortman napisał:

Michael Fortman napisał:

*wchodzi, siada koło baru, zamawia drinka*

*zaczyna przysłuchiwać się parze siedzącej niedaleko niego*

*przysłuchując sie słowom dziewczyny parsknął śmiechem, po czym wziął łyka trunku*

*spojrzał jeszcze raz na pare, po czym wyszedł z baru*

Nathaniel Goop - 13-07-13 21:12:30

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Skoro chcesz *wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się. Po chwili zamówiła kolejnego drinka*

* Przez chwilę siedzieli w ciszy aż w końcu Nate ją przerwał. * Zabijanie wampirów sprawia ci frajdę ?

*Wzrusza ramionami.* W pewnym sensie... tak. Wtedy czuję, że żyję.... *zawahała się i westchnęła* I że mszczę rodziców.

Mhm * Westchnął * Nie wiem czemu strasznie dzisiaj zamulam. * Uśmiechnął się* chyba jeszcze za mało wypiłem.  * Zamówił sobie i dziewczynie po mocnym drinku*

LaraCroft - 13-07-13 21:15:57

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Przez chwilę siedzieli w ciszy aż w końcu Nate ją przerwał. * Zabijanie wampirów sprawia ci frajdę ?

*Wzrusza ramionami.* W pewnym sensie... tak. Wtedy czuję, że żyję.... *zawahała się i westchnęła* I że mszczę rodziców.

Mhm * Westchnął * Nie wiem czemu strasznie dzisiaj zamulam. * Uśmiechnął się chyba jeszcze za mało wypiłem.  * Zamówił sobie i dziewczynie po mocnym drinku*

*Roześmiała się i wzięła drinka*

Nathaniel Goop - 13-07-13 21:17:58

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Wzrusza ramionami.* W pewnym sensie... tak. Wtedy czuję, że żyję.... *zawahała się i westchnęła* I że mszczę rodziców.

Mhm * Westchnął * Nie wiem czemu strasznie dzisiaj zamulam. * Uśmiechnął się chyba jeszcze za mało wypiłem.  * Zamówił sobie i dziewczynie po mocnym drinku*

*Roześmiała się i wzięła drinka*

Powinnaś częściej się śmiać. * Powiedział po czym upił łyka trunku*

LaraCroft - 13-07-13 21:21:57

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Mhm * Westchnął * Nie wiem czemu strasznie dzisiaj zamulam. * Uśmiechnął się chyba jeszcze za mało wypiłem.  * Zamówił sobie i dziewczynie po mocnym drinku*

*Roześmiała się i wzięła drinka*

Powinnaś częściej się śmiać. * Powiedział po czym upił łyka trunku*

*Uśmiechnęła się drwiąco.* Za dużo powodów do śmiechu to ja nie mam

Nathaniel Goop - 13-07-13 21:24:09

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Roześmiała się i wzięła drinka*

Powinnaś częściej się śmiać. * Powiedział po czym upił łyka trunku*

*Uśmiechnęła się drwiąco.* Za dużo powodów do śmiechu to ja nie mam

Śmiech to zdrowie * Wzruszył ramionami* Przy mnie jakoś się śmiejesz.

LaraCroft - 13-07-13 21:26:46

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Powinnaś częściej się śmiać. * Powiedział po czym upił łyka trunku*

*Uśmiechnęła się drwiąco.* Za dużo powodów do śmiechu to ja nie mam

Śmiech to zdrowie * Wzruszył ramionami* Przy mnie jakoś się śmiejesz.

To wyjątek *wzruszyła ramionami* Prawdopodobnie jesteś jedynym człowiekiem w tym zasranym mieście *wypiła duży łyk drinka i skrzywiła się*

Nathaniel Goop - 13-07-13 21:29:39

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Uśmiechnęła się drwiąco.* Za dużo powodów do śmiechu to ja nie mam

Śmiech to zdrowie * Wzruszył ramionami* Przy mnie jakoś się śmiejesz.

To wyjątek *wzruszyła ramionami* Prawdopodobnie jesteś jedynym człowiekiem w tym zasranym mieście *wypiła duży łyk drinka i skrzywiła się*

Nie jestem jedynym człowiekiem * Podrapał się po głowie* Znam kilka ludzi w tym mieście, mieszkam tu od urodzenia więc trochę wiem.

LaraCroft - 13-07-13 21:30:49

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Śmiech to zdrowie * Wzruszył ramionami* Przy mnie jakoś się śmiejesz.

To wyjątek *wzruszyła ramionami* Prawdopodobnie jesteś jedynym człowiekiem w tym zasranym mieście *wypiła duży łyk drinka i skrzywiła się*

Nie jestem jedynym człowiekiem * Podrapał się po głowie* Znam kilka ludzi w tym mieście, mieszkam tu od urodzenia więc trochę wiem.

Tak czy siak *wzruszyła ramionami*

Nathaniel Goop - 13-07-13 21:35:31

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


To wyjątek *wzruszyła ramionami* Prawdopodobnie jesteś jedynym człowiekiem w tym zasranym mieście *wypiła duży łyk drinka i skrzywiła się*

Nie jestem jedynym człowiekiem * Podrapał się po głowie* Znam kilka ludzi w tym mieście, mieszkam tu od urodzenia więc trochę wiem.

Tak czy siak *wzruszyła ramionami*

* Pokręcił oczami, wypił drinka skrzywił się przy tym*

LaraCroft - 13-07-13 21:37:19

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Nie jestem jedynym człowiekiem * Podrapał się po głowie* Znam kilka ludzi w tym mieście, mieszkam tu od urodzenia więc trochę wiem.

Tak czy siak *wzruszyła ramionami*

* Pokręcił oczami, wypił drinka skrzywił się przy tym*

*Popija drinka i patrzy w dal. Jest zamyślona*

Nathaniel Goop - 13-07-13 21:40:59

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


Tak czy siak *wzruszyła ramionami*

* Pokręcił oczami, wypił drinka skrzywił się przy tym*

*Popija drinka i patrzy w dal. Jest zamyślona*

O czym tak myślisz ? * Szepnął jej na ucho*

LaraCroft - 13-07-13 21:43:26

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Pokręcił oczami, wypił drinka skrzywił się przy tym*

*Popija drinka i patrzy w dal. Jest zamyślona*

O czym tak myślisz ? * Szepnął jej na ucho*

*Wzruszyła ramionami.* O wszystkim po kolei.

Nathaniel Goop - 13-07-13 21:48:43

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Popija drinka i patrzy w dal. Jest zamyślona*

O czym tak myślisz ? * Szepnął jej na ucho*

*Wzruszyła ramionami.* O wszystkim po kolei.

Aha * Spojrzał na scenę* Zaraz wracam. *  Spytał się o coś barmana. Wziął gitarę która leżała przy ścianie i wszedł na scenę. Zaczął grać. *

LaraCroft - 13-07-13 21:56:25

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


O czym tak myślisz ? * Szepnął jej na ucho*

*Wzruszyła ramionami.* O wszystkim po kolei.

Aha * Spojrzał na scenę* Zaraz wracam. *  Spytał się o coś barmana. Wziął gitarę która leżała przy ścianie i wszedł na scenę. Zaczął grać. *

*Uśmiechnęła się i pokręciła głową. Oparła głowę na rękach*

Nathaniel Goop - 13-07-13 21:58:45

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Wzruszyła ramionami.* O wszystkim po kolei.

Aha * Spojrzał na scenę* Zaraz wracam. *  Spytał się o coś barmana. Wziął gitarę która leżała przy ścianie i wszedł na scenę. Zaczął grać. *

*Uśmiechnęła się i pokręciła głową. Oparła głowę na rękach*

* Spojrzał się na dziewczynę nie przestając grać.*

LaraCroft - 13-07-13 22:33:01

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Aha * Spojrzał na scenę* Zaraz wracam. *  Spytał się o coś barmana. Wziął gitarę która leżała przy ścianie i wszedł na scenę. Zaczął grać. *

*Uśmiechnęła się i pokręciła głową. Oparła głowę na rękach*

* Spojrzał się na dziewczynę nie przestając grać.*

*Uśmiechnęła się*

(sorry, że zniknęłam, ale komputer się zawiesił i wyłączył :/)

Nathaniel Goop - 13-07-13 22:35:35

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Uśmiechnęła się i pokręciła głową. Oparła głowę na rękach*

* Spojrzał się na dziewczynę nie przestając grać.*

*Uśmiechnęła się*

(sorry, że zniknęłam, ale komputer się zawiesił i wyłączył :/)

* Skończył grać, zszedł ze sceny i usiadł obok dziewczyny* Sorki obiecałem barmanowi że będę co jakiś czas tu grać.
( Nic nie szkodzi ;) )

LaraCroft - 13-07-13 22:36:53

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Spojrzał się na dziewczynę nie przestając grać.*

*Uśmiechnęła się*

(sorry, że zniknęłam, ale komputer się zawiesił i wyłączył :/)

* Skończył grać, zszedł ze sceny i usiadł obok dziewczyny* Sorki obiecałem barmanowi że będę co jakiś czas tu grać.
( Nic nie szkodzi ;) )

Okej.. ładnie grasz *uśmiecha się i wypija drinka*

Nathaniel Goop - 13-07-13 22:38:29

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Uśmiechnęła się*

(sorry, że zniknęłam, ale komputer się zawiesił i wyłączył :/)

* Skończył grać, zszedł ze sceny i usiadł obok dziewczyny* Sorki obiecałem barmanowi że będę co jakiś czas tu grać.
( Nic nie szkodzi ;) )

Okej.. ładnie grasz *uśmiecha się i wypija drinka*

Taaa... *Pokręcił oczami* Nie chcę ci się jeszcze spać ?

LaraCroft - 13-07-13 22:39:21

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Skończył grać, zszedł ze sceny i usiadł obok dziewczyny* Sorki obiecałem barmanowi że będę co jakiś czas tu grać.
( Nic nie szkodzi ;) )

Okej.. ładnie grasz *uśmiecha się i wypija drinka*

Taaa... *Pokręcił oczami* Nie chcę ci się jeszcze spać ?

Raczej nie, a tobie? *pyta i uśmiecha się lekko. Zamawia jeszcze jednego drinka*

Nathaniel Goop - 13-07-13 22:40:21

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


Okej.. ładnie grasz *uśmiecha się i wypija drinka*

Taaa... *Pokręcił oczami* Nie chcę ci się jeszcze spać ?

Raczej nie, a tobie? *pyta i uśmiecha się lekko. Zamawia jeszcze jednego drinka*

Jeszcze nie. * Zamówił im kolejkę .*

Annabeth Blake - 13-07-13 22:41:41

<przychodzi do baru, zamawia sok pomarańczowy, siada przy odległym stoliku, wyciąga książkę, którą dzisiaj wypożyczyła i zatraca się w lekturze>

LaraCroft - 13-07-13 22:42:57

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Taaa... *Pokręcił oczami* Nie chcę ci się jeszcze spać ?

Raczej nie, a tobie? *pyta i uśmiecha się lekko. Zamawia jeszcze jednego drinka*

Jeszcze nie. * Zamówił im kolejkę .*

*Wzdycha cicho i wypija drinka.* O Boże, jeszcze trochę i się upiję. *wymamrotała*

Nathaniel Goop - 13-07-13 22:45:32

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


Raczej nie, a tobie? *pyta i uśmiecha się lekko. Zamawia jeszcze jednego drinka*

Jeszcze nie. * Zamówił im kolejkę .*

*Wzdycha cicho i wypija drinka.* O Boże, jeszcze trochę i się upiję. *wymamrotała*

* Zaśmiał się* Na serio ? Ja tam jeszcze trzeźwo myślę więc jest dobrze. * Wziął łyka drinka*

LaraCroft - 13-07-13 22:47:25

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Jeszcze nie. * Zamówił im kolejkę .*

*Wzdycha cicho i wypija drinka.* O Boże, jeszcze trochę i się upiję. *wymamrotała*

* Zaśmiał się* Na serio ? Ja tam jeszcze trzeźwo myślę więc jest dobrze. * Wziął łyka drinka*

Ugh... nie bardzo jestem przyzwyczajona do alkoholu. *Wzdrygnęła się.* Więcej dzisiaj nie piję.

Nathaniel Goop - 13-07-13 22:49:47

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Wzdycha cicho i wypija drinka.* O Boże, jeszcze trochę i się upiję. *wymamrotała*

* Zaśmiał się* Na serio ? Ja tam jeszcze trzeźwo myślę więc jest dobrze. * Wziął łyka drinka*

Ugh... nie bardzo jestem przyzwyczajona do alkoholu. *Wzdrygnęła się.* Więcej dzisiaj nie piję.

*Wzruszył ramionami* To dasz się odprowadzić ? Czy spławisz mnie z kwitkiem ? * Uśmiechnął się*

LaraCroft - 13-07-13 22:52:16

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Zaśmiał się* Na serio ? Ja tam jeszcze trzeźwo myślę więc jest dobrze. * Wziął łyka drinka*

Ugh... nie bardzo jestem przyzwyczajona do alkoholu. *Wzdrygnęła się.* Więcej dzisiaj nie piję.

*Wzruszył ramionami* To dasz się odprowadzić ? Czy spławisz mnie z kwitkiem ? * Uśmiechnął się*

*Uśmiechneła się złośliwie.* Wybieram drugą opcję. Dam sobie radę *powtarza uparcie.*

Nathaniel Goop - 13-07-13 22:53:19

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


Ugh... nie bardzo jestem przyzwyczajona do alkoholu. *Wzdrygnęła się.* Więcej dzisiaj nie piję.

*Wzruszył ramionami* To dasz się odprowadzić ? Czy spławisz mnie z kwitkiem ? * Uśmiechnął się*

*Uśmiechneła się złośliwie.* Wybieram drugą opcję. Dam sobie radę *powtarza uparcie.*

Mnie się nie da spławić * Pokazał jej język*
( Boże litery mi się już mylą xD )

Annabeth Blake - 13-07-13 22:53:45

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi do baru, zamawia sok pomarańczowy, siada przy odległym stoliku, wyciąga książkę, którą dzisiaj wypożyczyła i zatraca się w lekturze>

<kończy pić, chowa książkę do torby, płaci za siebie, wychodzi>

LaraCroft - 13-07-13 22:55:20

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Wzruszył ramionami* To dasz się odprowadzić ? Czy spławisz mnie z kwitkiem ? * Uśmiechnął się*

*Uśmiechneła się złośliwie.* Wybieram drugą opcję. Dam sobie radę *powtarza uparcie.*

Mnie się nie da spławić * Pokazał jej język*
( Boże litery mi się już mylą xD )

*Uśmiecha się kątem ust.* A ja dam radę *Też mu pokazała język.*

(ja tam po ciemku siedzę, ale co tam xD)

Nathaniel Goop - 13-07-13 22:56:54

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Uśmiechneła się złośliwie.* Wybieram drugą opcję. Dam sobie radę *powtarza uparcie.*

Mnie się nie da spławić * Pokazał jej język*
( Boże litery mi się już mylą xD )

*Uśmiecha się kątem ust.* A ja dam radę *Też mu pokazała język.*

(ja tam po ciemku siedzę, ale co tam xD)

Oj i tak cię odprowadzę * Wstał , zapłacił za nich *

( Ja też :) )

LaraCroft - 13-07-13 22:59:07

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Mnie się nie da spławić * Pokazał jej język*
( Boże litery mi się już mylą xD )

*Uśmiecha się kątem ust.* A ja dam radę *Też mu pokazała język.*

(ja tam po ciemku siedzę, ale co tam xD)

Oj i tak cię odprowadzę * Wstał , zapłacił za nich *

( Ja też :) )

Niech ci będzie *poddała się w końcu*

Nathaniel Goop - 13-07-13 23:00:29

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


*Uśmiecha się kątem ust.* A ja dam radę *Też mu pokazała język.*

(ja tam po ciemku siedzę, ale co tam xD)

Oj i tak cię odprowadzę * Wstał , zapłacił za nich *

( Ja też :) )

Niech ci będzie *poddała się w końcu*

No i to ja rozumiem * Otworzył jej drzwi.* Prowadź

LaraCroft - 13-07-13 23:01:05

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Oj i tak cię odprowadzę * Wstał , zapłacił za nich *

( Ja też :) )

Niech ci będzie *poddała się w końcu*

No i to ja rozumiem * Otworzył jej drzwi.* Prowadź

Jasne *mamrocze i wychodzi pierwsza*

Nathaniel Goop - 13-07-13 23:04:17

LaraCroft napisał:

Nathaniel Goop napisał:

LaraCroft napisał:


Niech ci będzie *poddała się w końcu*

No i to ja rozumiem * Otworzył jej drzwi.* Prowadź

Jasne *mamrocze i wychodzi pierwsza*

*Wychodzi za nią*

LaraCroft - 14-07-13 18:03:05

*Wchodzi, siada przy dalekim stoliku i zamawia kawę. Zerka na zegarek co chwilę*

Sam Overstreet - 14-07-13 18:07:06

LaraCroft napisał:

*Wchodzi, siada przy dalekim stoliku i zamawia kawę. Zerka na zegarek co chwilę*

* Wszedł, podszedł do Lary. Usiadł obok niej * Sorki za spóźnienie.

LaraCroft - 14-07-13 18:08:25

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

*Wchodzi, siada przy dalekim stoliku i zamawia kawę. Zerka na zegarek co chwilę*

* Wszedł, podszedł do Lary. Usiadł obok niej * Sorki za spóźnienie.

A tam *machnęła ręką.* To tylko kilka minut.... byłabym wściekła, gdybyś przyszedł spóźniony o... *zastanowiła się* ... godzinę

Sam Overstreet - 14-07-13 18:09:41

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

*Wchodzi, siada przy dalekim stoliku i zamawia kawę. Zerka na zegarek co chwilę*

* Wszedł, podszedł do Lary. Usiadł obok niej * Sorki za spóźnienie.

A tam *machnęła ręką.* To tylko kilka minut.... byłabym wściekła, gdybyś przyszedł spóźniony o... *zastanowiła się* ... godzinę

Spoko * Usmiechnał się, zamówił sobie kawę *

LaraCroft - 14-07-13 18:14:42

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


* Wszedł, podszedł do Lary. Usiadł obok niej * Sorki za spóźnienie.

A tam *machnęła ręką.* To tylko kilka minut.... byłabym wściekła, gdybyś przyszedł spóźniony o... *zastanowiła się* ... godzinę

Spoko * Usmiechnał się, zamówił sobie kawę *

No dobra, a tak w ogóle, to po co chciałeś się ze mną spotkać? *odchyliła się na krześle.*

Sam Overstreet - 14-07-13 18:15:54

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


A tam *machnęła ręką.* To tylko kilka minut.... byłabym wściekła, gdybyś przyszedł spóźniony o... *zastanowiła się* ... godzinę

Spoko * Usmiechnał się, zamówił sobie kawę *

No dobra, a tak w ogóle, to po co chciałeś się ze mną spotkać? *odchyliła się na krześle.*

Z nudów * Wziął łyka kawy * A co nie pasuje ci moje towarzystwo ?

LaraCroft - 14-07-13 18:19:03

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

Spoko * Usmiechnał się, zamówił sobie kawę *

No dobra, a tak w ogóle, to po co chciałeś się ze mną spotkać? *odchyliła się na krześle.*

Z nudów * Wziął łyka kawy * A co nie pasuje ci moje towarzystwo ?

*wzruszyła ramionami, ale nie odpowiedziała.*

Sam Overstreet - 14-07-13 18:20:04

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


No dobra, a tak w ogóle, to po co chciałeś się ze mną spotkać? *odchyliła się na krześle.*

Z nudów * Wziął łyka kawy * A co nie pasuje ci moje towarzystwo ?

*wzruszyła ramionami.* Praktycznie to jest mi obojętne.

* Pokiwał głową * Nie jesteś zbyt towarzyska co ?

LaraCroft - 14-07-13 18:21:53

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


Z nudów * Wziął łyka kawy * A co nie pasuje ci moje towarzystwo ?

*wzruszyła ramionami.* Praktycznie to jest mi obojętne.

* Pokiwał głową * Nie jesteś zbyt towarzyska co ?

*Uśmiechnęła się krzywo.* Wolę samotność.

Sam Overstreet - 14-07-13 18:23:00

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


*wzruszyła ramionami.* Praktycznie to jest mi obojętne.

* Pokiwał głową * Nie jesteś zbyt towarzyska co ?

*Uśmiechnęła się krzywo.* Wolę samotność.

Czemu ? * Zmarszczył brwi*
( Zw )

LaraCroft - 14-07-13 18:25:43

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


* Pokiwał głową * Nie jesteś zbyt towarzyska co ?

*Uśmiechnęła się krzywo.* Wolę samotność.

Czemu ? * Zmarszczył brwi*
( Zw )

Raczej nie chcę o tym mówić *wyraźnie unika mówienia o sobie. Popija kawę*

(okej :>)

Sam Overstreet - 14-07-13 18:28:28

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


*Uśmiechnęła się krzywo.* Wolę samotność.

Czemu ? * Zmarszczył brwi*
( Zw )

Raczej nie chcę o tym mówić *wyraźnie unika mówienia o sobie. Popija kawę*

(okej :>)

Spoko nie chcesz to niemów * Wzruszył ramionami*

LaraCroft - 14-07-13 18:31:18

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


Czemu ? * Zmarszczył brwi*
( Zw )

Raczej nie chcę o tym mówić *wyraźnie unika mówienia o sobie. Popija kawę*

(okej :>)

Spoko nie chcesz to niemów * Wzruszył ramionami*

*Pije kawę i nic nie mówi*

Sam Overstreet - 14-07-13 18:32:28

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


Raczej nie chcę o tym mówić *wyraźnie unika mówienia o sobie. Popija kawę*

(okej :>)

Spoko nie chcesz to niemów * Wzruszył ramionami*

*Pije kawę i nic nie mówi*

* Zerknął na godzinę w telefonie * Czemu nic nie mówisz ?

LaraCroft - 14-07-13 18:40:21

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


Spoko nie chcesz to niemów * Wzruszył ramionami*

*Pije kawę i nic nie mówi*

* Zerknął na godzinę w telefonie * Czemu nic nie mówisz ?

Bo nie mam o czym *wzruszyła ramionami* Podaj temat to może zacznę

Sam Overstreet - 14-07-13 18:42:34

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


*Pije kawę i nic nie mówi*

* Zerknął na godzinę w telefonie * Czemu nic nie mówisz ?

Bo nie mam o czym *wzruszyła ramionami* Podaj temat to może zacznę

* Myśli * Masz jakieś zainteresowania ?

LaraCroft - 14-07-13 18:45:57

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


* Zerknął na godzinę w telefonie * Czemu nic nie mówisz ?

Bo nie mam o czym *wzruszyła ramionami* Podaj temat to może zacznę

* Myśli * Masz jakieś zainteresowania ?

*Wzrusza ramionami* Lubię podróżować... lubię przygody i adrenalinę, jeśli to można zaliczyć do zainteresowań *uśmiecha się krzywo* Lubię też łazić po jaskiniach... mój ojciec był odkrywcą i podróżnikiem, więc chyba mam to w genach *Zamyśliła się, wspominając przeszłość*

Sam Overstreet - 14-07-13 18:48:47

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


Bo nie mam o czym *wzruszyła ramionami* Podaj temat to może zacznę

* Myśli * Masz jakieś zainteresowania ?

*Wzrusza ramionami* Lubię podróżować... lubię przygody i adrenalinę, jeśli to można zaliczyć do zainteresowań *uśmiecha się krzywo* Lubię też łazić po jaskiniach... mój ojciec był odkrywcą i podróżnikiem, więc chyba mam to w genach *Zamyśliła się, wspominając przeszłość*

Musisz mieć naprawdę fajnego tatę * Uśmiechnął się *

LaraCroft - 14-07-13 18:49:58

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


* Myśli * Masz jakieś zainteresowania ?

*Wzrusza ramionami* Lubię podróżować... lubię przygody i adrenalinę, jeśli to można zaliczyć do zainteresowań *uśmiecha się krzywo* Lubię też łazić po jaskiniach... mój ojciec był odkrywcą i podróżnikiem, więc chyba mam to w genach *Zamyśliła się, wspominając przeszłość*

Musisz mieć naprawdę fajnego tatę * Uśmiechnął się *

*Jej rysy nagle stwardniały.* Miałam *powiedziała beznamiętnie*

Sam Overstreet - 14-07-13 18:51:58

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


*Wzrusza ramionami* Lubię podróżować... lubię przygody i adrenalinę, jeśli to można zaliczyć do zainteresowań *uśmiecha się krzywo* Lubię też łazić po jaskiniach... mój ojciec był odkrywcą i podróżnikiem, więc chyba mam to w genach *Zamyśliła się, wspominając przeszłość*

Musisz mieć naprawdę fajnego tatę * Uśmiechnął się *

*Jej rysy nagle stwardniały.* Miałam *powiedziała beznamiętnie*

Przepraszam, nie wiedziałem * Zamilkł.*

LaraCroft - 14-07-13 18:56:25

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


Musisz mieć naprawdę fajnego tatę * Uśmiechnął się *

*Jej rysy nagle stwardniały.* Miałam *powiedziała beznamiętnie*

Przepraszam, nie wiedziałem * Zamilkł.*

*Kiwnęła głową i odchyliła się na krześle* Nie mogłeś wiedzieć *uśmiecha się krzywo*

Sam Overstreet - 14-07-13 18:58:50

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


*Jej rysy nagle stwardniały.* Miałam *powiedziała beznamiętnie*

Przepraszam, nie wiedziałem * Zamilkł.*

*Kiwnęła głową i odchyliła się na krześle* Nie mogłeś wiedzieć *uśmiecha się krzywo*

No tak * Wypił kawę i zamówił sobie drinka *

LaraCroft - 14-07-13 19:01:50

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


Przepraszam, nie wiedziałem * Zamilkł.*

*Kiwnęła głową i odchyliła się na krześle* Nie mogłeś wiedzieć *uśmiecha się krzywo*

No tak * Wypił kawę i zamówił sobie drinka *

*Wypiła kawę, waha sie czy zamówić drinka. Po chwili się rozmyśla i zamawia kolejną kawę*

Sam Overstreet - 14-07-13 19:03:17

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


*Kiwnęła głową i odchyliła się na krześle* Nie mogłeś wiedzieć *uśmiecha się krzywo*

No tak * Wypił kawę i zamówił sobie drinka *

*Wypiła kawę, waha sie czy zamówić drinka. Po chwili się rozmyśla i zamawia kolejną kawę*

Nie pijesz ? * Spojrzał na nią kątem oka *

LaraCroft - 14-07-13 19:05:32

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


No tak * Wypił kawę i zamówił sobie drinka *

*Wypiła kawę, waha sie czy zamówić drinka. Po chwili się rozmyśla i zamawia kolejną kawę*

Nie pijesz ? * Spojrzał na nią kątem oka *

*Roześmiała się nieprzyjemnie* Och, wierz mi, piję... aż trochę za dużo. *Westchnęła*

Sam Overstreet - 14-07-13 19:09:38

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


*Wypiła kawę, waha sie czy zamówić drinka. Po chwili się rozmyśla i zamawia kolejną kawę*

Nie pijesz ? * Spojrzał na nią kątem oka *

*Roześmiała się nieprzyjemnie* Och, wierz mi, piję... aż trochę za dużo. *Westchnęła*

* Wzruszył ramionami* Ja rzadko kiedy piję. * Upił łyka drinka *

LaraCroft - 14-07-13 19:11:33

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


Nie pijesz ? * Spojrzał na nią kątem oka *

*Roześmiała się nieprzyjemnie* Och, wierz mi, piję... aż trochę za dużo. *Westchnęła*

* Wzruszył ramionami* Ja rzadko kiedy piję. * Upił łyka drinka *

*Ja właściwie też, ale jak juz zacznę to ciężko mi przestać *Uśmiecha się lekko*

Sam Overstreet - 14-07-13 19:13:01

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


*Roześmiała się nieprzyjemnie* Och, wierz mi, piję... aż trochę za dużo. *Westchnęła*

* Wzruszył ramionami* Ja rzadko kiedy piję. * Upił łyka drinka *

*Ja właściwie też, ale jak juz zacznę to ciężko mi przestać *Uśmiecha się lekko*

* uśmiechnął sie * Mam tak samo.

LaraCroft - 14-07-13 19:13:58

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


* Wzruszył ramionami* Ja rzadko kiedy piję. * Upił łyka drinka *

*Ja właściwie też, ale jak juz zacznę to ciężko mi przestać *Uśmiecha się lekko*

* uśmiechnął sie * Mam tak samo.

To może lepiej nie pij *uniosła brwi*

Sam Overstreet - 14-07-13 19:17:36

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


*Ja właściwie też, ale jak juz zacznę to ciężko mi przestać *Uśmiecha się lekko*

* uśmiechnął sie * Mam tak samo.

To może lepiej nie pij *uniosła brwi*

Wole pić. * Wypił na raz drinka po czym zamówił drugiego * Życie jest okropne.

LaraCroft - 14-07-13 19:22:59

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


* uśmiechnął sie * Mam tak samo.

To może lepiej nie pij *uniosła brwi*

Wole pić. * Wypił na raz drinka po czym zamówił drugiego * Życie jest okropne.

I tu się zgodzę... *zawahała się* Pierdolę, w razie czego znów się upiję. *mamrocze i zamawia najmocniejszego drinka jaki jest*

Sam Overstreet - 14-07-13 19:27:50

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


To może lepiej nie pij *uniosła brwi*

Wole pić. * Wypił na raz drinka po czym zamówił drugiego * Życie jest okropne.

I tu się zgodzę... *zawahała się* Pierdolę, w razie czego znów się upiję. *mamrocze i zamawia najmocniejszego drinka jaki jest*

* Zaśmiał się * Zakochałaś się kiedyś ? * Spytał *

LaraCroft - 14-07-13 19:30:07

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


Wole pić. * Wypił na raz drinka po czym zamówił drugiego * Życie jest okropne.

I tu się zgodzę... *zawahała się* Pierdolę, w razie czego znów się upiję. *mamrocze i zamawia najmocniejszego drinka jaki jest*

* Zaśmiał się * Zakochałaś się kiedyś ? * Spytał *

Szczerze? *zapytała i upiła łyk drinka* Nie. Zbyt dużo podróżuję, by mieć na to czas.

Sam Overstreet - 14-07-13 19:31:49

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


I tu się zgodzę... *zawahała się* Pierdolę, w razie czego znów się upiję. *mamrocze i zamawia najmocniejszego drinka jaki jest*

* Zaśmiał się * Zakochałaś się kiedyś ? * Spytał *

Szczerze? *zapytała i upiła łyk drinka* Nie. Zbyt dużo podróżuję, by mieć na to czas.

Mhm * Pokiwał głową, wziął kolejnego łyka drinka*

LaraCroft - 14-07-13 19:33:51

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


* Zaśmiał się * Zakochałaś się kiedyś ? * Spytał *

Szczerze? *zapytała i upiła łyk drinka* Nie. Zbyt dużo podróżuję, by mieć na to czas.

Mhm * Pokiwał głową, wziął kolejnego łyka drinka*

A ty? *zapytała i upiła łyk drinka, po czym się skrzywiła*

Sam Overstreet - 14-07-13 19:38:37

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


Szczerze? *zapytała i upiła łyk drinka* Nie. Zbyt dużo podróżuję, by mieć na to czas.

Mhm * Pokiwał głową, wziął kolejnego łyka drinka*

A ty? *zapytała i upiła łyk drinka, po czym się skrzywiła*

Z kilka razy. * Spojrzał się na barmana* Pierwsza dziewczyna w której się zakochałem popełniła samobójstwo, druga opuściła MF dla innego kolesia. A trzecia no cóż, nic do mnie nie czuje.

LaraCroft - 14-07-13 19:41:50

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


Mhm * Pokiwał głową, wziął kolejnego łyka drinka*

A ty? *zapytała i upiła łyk drinka, po czym się skrzywiła*

Z kilka razy. * Spojrzał się na barmana* Pierwsza dziewczyna w której się zakochałem popełniła samobójstwo, druga opuściła MF dla innego kolesia. A trzecia no cóż, nic do mnie nie czuje.

O Boże *wymruczała* Zaczynam się cieszyć, że nigdy się nie zakochałam.

(ej, ja schodzę, nie wiem, czy jeszcze będę)

Sam Overstreet - 14-07-13 19:43:18

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:


A ty? *zapytała i upiła łyk drinka, po czym się skrzywiła*

Z kilka razy. * Spojrzał się na barmana* Pierwsza dziewczyna w której się zakochałem popełniła samobójstwo, druga opuściła MF dla innego kolesia. A trzecia no cóż, nic do mnie nie czuje.

O Boże *wymruczała* Zaczynam się cieszyć, że nigdy się nie zakochałam.

(ej, ja schodzę, nie wiem, czy jeszcze będę)

Kiedyś się zakochasz, miłość przychodzi znienacka * Westchnął*
( ok ;) )

Sam Overstreet - 15-07-13 08:20:33

Sam Overstreet napisał:

LaraCroft napisał:

Sam Overstreet napisał:


Z kilka razy. * Spojrzał się na barmana* Pierwsza dziewczyna w której się zakochałem popełniła samobójstwo, druga opuściła MF dla innego kolesia. A trzecia no cóż, nic do mnie nie czuje.

O Boże *wymruczała* Zaczynam się cieszyć, że nigdy się nie zakochałam.

(ej, ja schodzę, nie wiem, czy jeszcze będę)

Kiedyś się zakochasz, miłość przychodzi znienacka * Westchnął*
( ok ;) )

Przepraszam ale muszę już iść. * Wypił do końca drinka, zapłacił po czym wyszedł*

Michael Fortman - 15-07-13 19:23:14

*wchodzi do środka, siada koło baru, zamawia bourbona*

Michael Fortman - 15-07-13 19:28:02

Michael Fortman napisał:

*wchodzi do środka, siada koło baru, zamawia bourbona*

*popija bourbona i pisze sms'a*

Michael Fortman - 15-07-13 20:10:30

*czyta sms'a, placi i wychodzi*

BerryBlackmine - 16-07-13 12:43:45

*wchodzi, zamawia mrożoną herbatę i siada przy stoliku*

Annabeth Blake - 16-07-13 12:52:45

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, zamawia mrożoną herbatę i siada przy stoliku*

<wchodzi z Natem do baru, podchodzi do stoliku Berry i siada obok niej> Cześć Berry. Jak wakacje?

Nathaniel Goop - 16-07-13 12:56:04

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, zamawia mrożoną herbatę i siada przy stoliku*

<wchodzi z Natem do baru, podchodzi do stoliku Berry i siada obok niej> Cześć Berry. Jak wakacje?

*Siada obok dziewczyn* Hej Berry.

BerryBlackmine - 16-07-13 12:57:27

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, zamawia mrożoną herbatę i siada przy stoliku*

<wchodzi z Natem do baru, podchodzi do stoliku Berry i siada obok niej> Cześć Berry. Jak wakacje?

*Siada obok dziewczyn* Hej Berry.

Nate, Ann... *spojrzała na nich i przytuliła ich* Boże, tęskniłam! Co u Was?

Annabeth Blake - 16-07-13 13:00:23

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:


<wchodzi z Natem do baru, podchodzi do stoliku Berry i siada obok niej> Cześć Berry. Jak wakacje?

*Siada obok dziewczyn* Hej Berry.

Nate, Ann... *spojrzała na nich i przytuliła ich* Boże, tęskniłam! Co u Was?

Nie najgorzej <uśmiechnęła się lekko> Opowiadaj lepiej, jak było  na wakacjach.

BerryBlackmine - 16-07-13 13:02:52

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Siada obok dziewczyn* Hej Berry.

Nate, Ann... *spojrzała na nich i przytuliła ich* Boże, tęskniłam! Co u Was?

Nie najgorzej <uśmiechnęła się lekko> Opowiadaj lepiej, jak było  na wakacjach.

Jak będziemy same to pogadamy *szepnęła i mrugnęła do niej* A co do wakacji... To było świetnie! Żałuję, że nie mogłam wziąć was ze sobą. Nate, polubiłam wodę dzięki mojej koleżance z liceum, którą tamspotkałam *zwróciła się do niego i usmiechnęła się, wyjęła z torebki portfel* Zamówić wam coś?

Annabeth Blake - 16-07-13 13:06:51

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


Nate, Ann... *spojrzała na nich i przytuliła ich* Boże, tęskniłam! Co u Was?

Nie najgorzej <uśmiechnęła się lekko> Opowiadaj lepiej, jak było  na wakacjach.

Jak będziemy same to pogadamy *szepnęła i mrugnęła do niej* A co do wakacji... To było świetnie! Żałuję, że nie mogłam wziąć was ze sobą. Nate, polubiłam wodę dzięki mojej koleżance z liceum, którą tamspotkałam *zwróciła się do niego i usmiechnęła się, wyjęła z torebki portfel* Zamówić wam coś?

Dla mnie może być sok <oparła dłonie na stoliku> Zwiedzałaś tam coś, czy tylko siedziałaś na plaży? <uśmiechnęła się>

Nathaniel Goop - 16-07-13 13:08:37

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie najgorzej <uśmiechnęła się lekko> Opowiadaj lepiej, jak było  na wakacjach.

Jak będziemy same to pogadamy *szepnęła i mrugnęła do niej* A co do wakacji... To było świetnie! Żałuję, że nie mogłam wziąć was ze sobą. Nate, polubiłam wodę dzięki mojej koleżance z liceum, którą tamspotkałam *zwróciła się do niego i usmiechnęła się, wyjęła z torebki portfel* Zamówić wam coś?

Dla mnie może być sok <oparła dłonie na stoliku> Zwiedzałaś tam coś, czy tylko siedziałaś na plaży? <uśmiechnęła się>

Ja nic nie chcę * Uśmiechnął się*

BerryBlackmine - 16-07-13 13:13:40

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


Jak będziemy same to pogadamy *szepnęła i mrugnęła do niej* A co do wakacji... To było świetnie! Żałuję, że nie mogłam wziąć was ze sobą. Nate, polubiłam wodę dzięki mojej koleżance z liceum, którą tamspotkałam *zwróciła się do niego i usmiechnęła się, wyjęła z torebki portfel* Zamówić wam coś?

Dla mnie może być sok <oparła dłonie na stoliku> Zwiedzałaś tam coś, czy tylko siedziałaś na plaży? <uśmiechnęła się>

Ja nic nie chcę * Uśmiechnął się*

*zwraca się do Ann* Głównie siedziałam na plaży, ale zdążyłam też przywieźć prezenty... których zapomniałam w domu. Przepraszam *uśmiechnęła się przepraszająco, wstała i podeszła do baru, zamówiła dwa soki owocowe, jeden postawiła przed Ann, drugi przed Natem* Nie obchodzi mnie, że nic nie chcesz. Sok jest zdrowy *uśmiechnęła się do niego szeroko*

Nathaniel Goop - 16-07-13 13:19:10

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

Dla mnie może być sok <oparła dłonie na stoliku> Zwiedzałaś tam coś, czy tylko siedziałaś na plaży? <uśmiechnęła się>

Ja nic nie chcę * Uśmiechnął się*

*zwraca się do Ann* Głównie siedziałam na plaży, ale zdążyłam też przywieźć prezenty... których zapomniałam w domu. Przepraszam *uśmiechnęła się przepraszająco, wstała i podeszła do baru, zamówiła dwa soki owocowe, jeden postawiła przed Ann, drugi przed Natem* Nie obchodzi mnie, że nic nie chcesz. Sok jest zdrowy *uśmiechnęła się do niego szeroko*

*Pokręcił oczami* Dobra wezmę ten sok ale ja płace za siebie. * Wziął łyka* Nie lubię gdy dziewczyna za mnie płaci.

Annabeth Blake - 16-07-13 13:24:42

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Ja nic nie chcę * Uśmiechnął się*

*zwraca się do Ann* Głównie siedziałam na plaży, ale zdążyłam też przywieźć prezenty... których zapomniałam w domu. Przepraszam *uśmiechnęła się przepraszająco, wstała i podeszła do baru, zamówiła dwa soki owocowe, jeden postawiła przed Ann, drugi przed Natem* Nie obchodzi mnie, że nic nie chcesz. Sok jest zdrowy *uśmiechnęła się do niego szeroko*

*Pokręcił oczami* Dobra wezmę ten sok ale ja płace za siebie. * Wziął łyka* Nie lubię gdy dziewczyna za mnie płaci.

Dobrze, że nie protestowałeś przy śniadaniu <uśmiechnęła się i trąciła go lekko łokciem>

BerryBlackmine - 16-07-13 13:28:02

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Ja nic nie chcę * Uśmiechnął się*

*zwraca się do Ann* Głównie siedziałam na plaży, ale zdążyłam też przywieźć prezenty... których zapomniałam w domu. Przepraszam *uśmiechnęła się przepraszająco, wstała i podeszła do baru, zamówiła dwa soki owocowe, jeden postawiła przed Ann, drugi przed Natem* Nie obchodzi mnie, że nic nie chcesz. Sok jest zdrowy *uśmiechnęła się do niego szeroko*

*Pokręcił oczami* Dobra wezmę ten sok ale ja płace za siebie. * Wziął łyka* Nie lubię gdy dziewczyna za mnie płaci.

O nie, ja nigdy za ciebie nie płaciłam, a pozatym długo się nie widzieliśmy *mrugnęła do niego i zrobiła łyk herbaty*

Nathaniel Goop - 16-07-13 13:28:38

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


*zwraca się do Ann* Głównie siedziałam na plaży, ale zdążyłam też przywieźć prezenty... których zapomniałam w domu. Przepraszam *uśmiechnęła się przepraszająco, wstała i podeszła do baru, zamówiła dwa soki owocowe, jeden postawiła przed Ann, drugi przed Natem* Nie obchodzi mnie, że nic nie chcesz. Sok jest zdrowy *uśmiechnęła się do niego szeroko*

*Pokręcił oczami* Dobra wezmę ten sok ale ja płace za siebie. * Wziął łyka* Nie lubię gdy dziewczyna za mnie płaci.

Dobrze, że nie protestowałeś przy śniadaniu <uśmiechnęła się i trąciła go lekko łokciem>

Oj tam  * Spojrzał na Ann kątem oka* Przynajmniej zjadłaś ze mną obiad.

Annabeth Blake - 16-07-13 13:33:55

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Pokręcił oczami* Dobra wezmę ten sok ale ja płace za siebie. * Wziął łyka* Nie lubię gdy dziewczyna za mnie płaci.

Dobrze, że nie protestowałeś przy śniadaniu <uśmiechnęła się i trąciła go lekko łokciem>

Oj tam  * Spojrzał na Ann kątem oka* Przynajmniej zjadłaś ze mną obiad.

Nie przyzwyczaj się <zaśmiała się cicho i wzięła łyk soku>

BerryBlackmine - 16-07-13 13:34:20

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Pokręcił oczami* Dobra wezmę ten sok ale ja płace za siebie. * Wziął łyka* Nie lubię gdy dziewczyna za mnie płaci.

Dobrze, że nie protestowałeś przy śniadaniu <uśmiechnęła się i trąciła go lekko łokciem>

Oj tam  * Spojrzał na Ann kątem oka* Przynajmniej zjadłaś ze mną obiad.

Czy ja o czymś nie wiem *poruszyła zabawnie brwiami*

Nathaniel Goop - 16-07-13 13:37:54

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:


Dobrze, że nie protestowałeś przy śniadaniu <uśmiechnęła się i trąciła go lekko łokciem>

Oj tam  * Spojrzał na Ann kątem oka* Przynajmniej zjadłaś ze mną obiad.

Czy ja o czymś nie wiem *poruszyła zabawnie brwiami*

*Zmarszczył brwi, nie odpowiedział*

Annabeth Blake - 16-07-13 13:39:32

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:


Dobrze, że nie protestowałeś przy śniadaniu <uśmiechnęła się i trąciła go lekko łokciem>

Oj tam  * Spojrzał na Ann kątem oka* Przynajmniej zjadłaś ze mną obiad.

Czy ja o czymś nie wiem *poruszyła zabawnie brwiami*

Nie <powiedziała od razu> Nic cię nie ominęło.

BerryBlackmine - 16-07-13 13:41:07

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Oj tam  * Spojrzał na Ann kątem oka* Przynajmniej zjadłaś ze mną obiad.

Czy ja o czymś nie wiem *poruszyła zabawnie brwiami*

Nie <powiedziała od razu> Nic cię nie ominęło.

*oparła się na krześle, splotła ręce na klatce piersiowej i spuściła wzrok*

Nathaniel Goop - 16-07-13 13:42:23

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


Czy ja o czymś nie wiem *poruszyła zabawnie brwiami*

Nie <powiedziała od razu> Nic cię nie ominęło.

*oparła się na krześle, splotła ręce na klatce piersiowej i spuściła wzrok*

Jeśli chcecie pogadać na osobności to mogę sobie pójść * Zasugerował*

BerryBlackmine - 16-07-13 13:46:47

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie <powiedziała od razu> Nic cię nie ominęło.

*oparła się na krześle, splotła ręce na klatce piersiowej i spuściła wzrok*

Jeśli chcecie pogadać na osobności to mogę sobie pójść * Zasugerował*

Nie...  *westchnęła* Słuchaj... tęskniłam za tobą i za Ann... I jeszcze za kimś, ale każde z nas ma coś, o czym chce porozmawiać sam na sam. Ty i ja też, prawda? I widocznie ty i Ann także *usmiechnęła się lekko*

Nathaniel Goop - 16-07-13 13:51:59

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


*oparła się na krześle, splotła ręce na klatce piersiowej i spuściła wzrok*

Jeśli chcecie pogadać na osobności to mogę sobie pójść * Zasugerował*

Nie...  *westchnęła* Słuchaj... tęskniłam za tobą i za Ann... I jeszcze za kimś, ale każde z nas ma coś, o czym chce porozmawiać sam na sam. Ty i ja też, prawda? I widocznie ty i Ann także *usmiechnęła się lekko*

Spoko * Wzruszył ramionami*

BerryBlackmine - 16-07-13 13:56:02

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Jeśli chcecie pogadać na osobności to mogę sobie pójść * Zasugerował*

Nie...  *westchnęła* Słuchaj... tęskniłam za tobą i za Ann... I jeszcze za kimś, ale każde z nas ma coś, o czym chce porozmawiać sam na sam. Ty i ja też, prawda? I widocznie ty i Ann także *usmiechnęła się lekko*

Spoko * Wzruszył ramionami*

A co u ciebie? *przerwała ciszę*

Nathaniel Goop - 16-07-13 13:58:42

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Nie...  *westchnęła* Słuchaj... tęskniłam za tobą i za Ann... I jeszcze za kimś, ale każde z nas ma coś, o czym chce porozmawiać sam na sam. Ty i ja też, prawda? I widocznie ty i Ann także *usmiechnęła się lekko*

Spoko * Wzruszył ramionami*

A co u ciebie? *przerwała ciszę*

U mnie dobrze, odnawiam stare znajomości jak widać * Uśmiechnął się do Ann * Nawet z Quinn się pogodziłem. * Upił łyka soku*

Annabeth Blake - 16-07-13 14:00:17

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Spoko * Wzruszył ramionami*

A co u ciebie? *przerwała ciszę*

U mnie dobrze, odnawiam stare znajomości jak widać * Uśmiechnął się do Ann * Nawet z Quinn się pogodziłem. * Upił łyka soku*

Dawno nie widziałam Quinn. Co u niej? <zwróciła się do Nate'a>

BerryBlackmine - 16-07-13 14:01:39

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Spoko * Wzruszył ramionami*

A co u ciebie? *przerwała ciszę*

U mnie dobrze, odnawiam stare znajomości jak widać * Uśmiechnął się do Ann * Nawet z Quinn się pogodziłem. * Upił łyka soku*

Fajnie *uśmiechnęła się* A ja polubiłam wodę. Już mnie będziesz mógł wrzucić do stawu w parku *zaśmiała się krótko*

Annabeth Blake - 16-07-13 14:03:46

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


A co u ciebie? *przerwała ciszę*

U mnie dobrze, odnawiam stare znajomości jak widać * Uśmiechnął się do Ann * Nawet z Quinn się pogodziłem. * Upił łyka soku*

Fajnie *uśmiechnęła się* A ja polubiłam wodę. Już mnie będziesz mógł wrzucić do stawu w parku *zaśmiała się krótko*

Uważaj, czego sobie życzysz. Woda jest lodowata <powiedziała i upiła trochę soku>

Nathaniel Goop - 16-07-13 14:06:04

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


U mnie dobrze, odnawiam stare znajomości jak widać * Uśmiechnął się do Ann * Nawet z Quinn się pogodziłem. * Upił łyka soku*

Fajnie *uśmiechnęła się* A ja polubiłam wodę. Już mnie będziesz mógł wrzucić do stawu w parku *zaśmiała się krótko*

Uważaj, czego sobie życzysz. Woda jest lodowata <powiedziała i upiła trochę soku>

Tez dawno nie widziałem Quinn mówiła że jedzie na ślub swojej babci *Zaśmiał się* Oj Ann nie podobała ci się kąpiel ?

BerryBlackmine - 16-07-13 14:07:10

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


U mnie dobrze, odnawiam stare znajomości jak widać * Uśmiechnął się do Ann * Nawet z Quinn się pogodziłem. * Upił łyka soku*

Fajnie *uśmiechnęła się* A ja polubiłam wodę. Już mnie będziesz mógł wrzucić do stawu w parku *zaśmiała się krótko*

Uważaj, czego sobie życzysz. Woda jest lodowata <powiedziała i upiła trochę soku>

Nie przesadzaj *wywróciła oczami i uśmiechnęła się*

Annabeth Blake - 16-07-13 14:10:14

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


Fajnie *uśmiechnęła się* A ja polubiłam wodę. Już mnie będziesz mógł wrzucić do stawu w parku *zaśmiała się krótko*

Uważaj, czego sobie życzysz. Woda jest lodowata <powiedziała i upiła trochę soku>

Tez dawno nie widziałem Quinn mówiła że jedzie na ślub swojej babci *Zaśmiał się* Oj Ann nie podobała ci się kąpiel ?

Była wbrew mojej woli <przypomniała mu i uśmiechnęła się lekko>

BerryBlackmine - 16-07-13 14:11:27

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:


Uważaj, czego sobie życzysz. Woda jest lodowata <powiedziała i upiła trochę soku>

Tez dawno nie widziałem Quinn mówiła że jedzie na ślub swojej babci *Zaśmiał się* Oj Ann nie podobała ci się kąpiel ?

Była wbrew mojej woli <przypomniała mu i uśmiechnęła się lekko>

Trzeba było powiedzieć, że się boisz wody, jak ja. I wtedy to on wylądował w stawie *uśmiechnęła się*

Nathaniel Goop - 16-07-13 14:13:31

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:


Uważaj, czego sobie życzysz. Woda jest lodowata <powiedziała i upiła trochę soku>

Tez dawno nie widziałem Quinn mówiła że jedzie na ślub swojej babci *Zaśmiał się* Oj Ann nie podobała ci się kąpiel ?

Była wbrew mojej woli <przypomniała mu i uśmiechnęła się lekko>

*Pokazał jej język*  Przynajmniej nie było nudno.

Annabeth Blake - 16-07-13 14:14:28

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Tez dawno nie widziałem Quinn mówiła że jedzie na ślub swojej babci *Zaśmiał się* Oj Ann nie podobała ci się kąpiel ?

Była wbrew mojej woli <przypomniała mu i uśmiechnęła się lekko>

Trzeba było powiedzieć, że się boisz wody, jak ja. I wtedy to on wylądował w stawie *uśmiechnęła się*

Ja zastosowałam groźby, ale mnie wyśmiał <wzruszyła lekko ramionami>

Nathaniel Goop - 16-07-13 14:15:03

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Tez dawno nie widziałem Quinn mówiła że jedzie na ślub swojej babci *Zaśmiał się* Oj Ann nie podobała ci się kąpiel ?

Była wbrew mojej woli <przypomniała mu i uśmiechnęła się lekko>

Trzeba było powiedzieć, że się boisz wody, jak ja. I wtedy to on wylądował w stawie *uśmiechnęła się*

Poczekaj Berry niedługo ty wylądujesz w jeziorku * Wyszczerzył zęby *

BerryBlackmine - 16-07-13 14:20:32

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


Była wbrew mojej woli <przypomniała mu i uśmiechnęła się lekko>

Trzeba było powiedzieć, że się boisz wody, jak ja. I wtedy to on wylądował w stawie *uśmiechnęła się*

Poczekaj Berry niedługo ty wylądujesz w jeziorku * Wyszczerzył zęby *

*prychnęła* Już się boję!

Nathaniel Goop - 16-07-13 14:21:37

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Trzeba było powiedzieć, że się boisz wody, jak ja. I wtedy to on wylądował w stawie *uśmiechnęła się*

Poczekaj Berry niedługo ty wylądujesz w jeziorku * Wyszczerzył zęby *

*prychnęła* Już się boję!

* Wstał. * Zaraz wracam * Poszedł do łazienki*

BerryBlackmine - 16-07-13 14:25:27

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Poczekaj Berry niedługo ty wylądujesz w jeziorku * Wyszczerzył zęby *

*prychnęła* Już się boję!

* Wstał. * Zaraz wracam * Poszedł do łazienki*

Spoko *odprowadziła go wzrokiem i zrobiła łyk herbaty*

BerryBlackmine - 16-07-13 14:26:17

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


Była wbrew mojej woli <przypomniała mu i uśmiechnęła się lekko>

Trzeba było powiedzieć, że się boisz wody, jak ja. I wtedy to on wylądował w stawie *uśmiechnęła się*

Ja zastosowałam groźby, ale mnie wyśmiał <wzruszyła lekko ramionami>

A co tam u Samuela? Pisałam do niego ale nie odpisał *zapytała i uniosł brwi*

Annabeth Blake - 16-07-13 14:28:44

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


Trzeba było powiedzieć, że się boisz wody, jak ja. I wtedy to on wylądował w stawie *uśmiechnęła się*

Ja zastosowałam groźby, ale mnie wyśmiał <wzruszyła lekko ramionami>

A co tam u Samuela? Pisałam do niego ale nie odpisał *zapytała i uniosł brwi*

<przemknęła ślinę> Nie wiem, nie rozmawialiśmy od kilku dni <powiedziała ze ściśniętym gardłem i spuściła wzrok>

BerryBlackmine - 16-07-13 14:30:48

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


Ja zastosowałam groźby, ale mnie wyśmiał <wzruszyła lekko ramionami>

A co tam u Samuela? Pisałam do niego ale nie odpisał *zapytała i uniosł brwi*

<przemknęła ślinę> Nie wiem, nie rozmawialiśmy od kilku dni <powiedziała ze ściśniętym gardłem i spuściła wzrok>

O Boże... przepraszam... *skarciła się w myślach*

Annabeth Blake - 16-07-13 14:31:51

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


A co tam u Samuela? Pisałam do niego ale nie odpisał *zapytała i uniosł brwi*

<przemknęła ślinę> Nie wiem, nie rozmawialiśmy od kilku dni <powiedziała ze ściśniętym gardłem i spuściła wzrok>

O Boże... przepraszam... *skarciła się w myślach*

Nie, nic się nie stało <powiedziała cicho>

BerryBlackmine - 16-07-13 14:39:15

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


<przemknęła ślinę> Nie wiem, nie rozmawialiśmy od kilku dni <powiedziała ze ściśniętym gardłem i spuściła wzrok>

O Boże... przepraszam... *skarciła się w myślach*

Nie, nic się nie stało <powiedziała cicho>

Ann, będzie dobrze *spojrzała jej w oczy*

Annabeth Blake - 16-07-13 14:41:11

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


O Boże... przepraszam... *skarciła się w myślach*

Nie, nic się nie stało <powiedziała cicho>

Ann, będzie dobrze *spojrzała jej w oczy*

Kiedyś na pewno <wzruszyła ramionami> Chyba już pójdę <westchnęła i zmusiła się do lekkiego uśmiechu> Miło było się spotkać i pogadać <dała jej przyjacielskiego całusa w policzek> Pożegnaj ode mnie Nate'a <dodała i wyszła>

BerryBlackmine - 16-07-13 14:42:32

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie, nic się nie stało <powiedziała cicho>

Ann, będzie dobrze *spojrzała jej w oczy*

Kiedyś na pewno <wzruszyła ramionami> Chyba już pójdę <westchnęła i zmusiła się do lekkiego uśmiechu> Miło było się spotkać i pogadać <dała jej przyjacielskiego całusa w policzek> Pożegnaj ode mnie Nate'a <dodała i wyszła>

Dobrze... Trzymaj się *powiedziała za nią i wypiła łyk herbaty*

Nathaniel Goop - 16-07-13 14:46:25

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Ann, będzie dobrze *spojrzała jej w oczy*

Kiedyś na pewno <wzruszyła ramionami> Chyba już pójdę <westchnęła i zmusiła się do lekkiego uśmiechu> Miło było się spotkać i pogadać <dała jej przyjacielskiego całusa w policzek> Pożegnaj ode mnie Nate'a <dodała i wyszła>

Dobrze... Trzymaj się *powiedziała za nią i wypiła łyk herbaty*

*Wrócił, usiadł obok Berry * Gdzie poszła Ann ? * Zmarszczył brwi*

BerryBlackmine - 16-07-13 14:47:57

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


Kiedyś na pewno <wzruszyła ramionami> Chyba już pójdę <westchnęła i zmusiła się do lekkiego uśmiechu> Miło było się spotkać i pogadać <dała jej przyjacielskiego całusa w policzek> Pożegnaj ode mnie Nate'a <dodała i wyszła>

Dobrze... Trzymaj się *powiedziała za nią i wypiła łyk herbaty*

*Wrócił, usiadł obok Berry * Gdzie poszła Ann ? * Zmarszczył brwi*

Musiała już iść *wzruszyła lekko ramionami*

Nathaniel Goop - 16-07-13 14:49:04

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Dobrze... Trzymaj się *powiedziała za nią i wypiła łyk herbaty*

*Wrócił, usiadł obok Berry * Gdzie poszła Ann ? * Zmarszczył brwi*

Musiała już iść *wzruszyła lekko ramionami*

Spoko * Wypił do końca sok*

BerryBlackmine - 16-07-13 14:51:08

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Wrócił, usiadł obok Berry * Gdzie poszła Ann ? * Zmarszczył brwi*

Musiała już iść *wzruszyła lekko ramionami*

Spoko * Wypił do końca sok*

Nie licz na to, że za siebie zapłacisz *spojrzała na jego pustą szklankę*

Nathaniel Goop - 16-07-13 14:52:31

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Musiała już iść *wzruszyła lekko ramionami*

Spoko * Wypił do końca sok*

Nie licz na to, że za siebie zapłacisz *spojrzała na jego pustą szklankę*

*Wyjął z kieszeni portfel * Zapłacę za siebie i przy okazji tez za ciebie i Ann.

BerryBlackmine - 16-07-13 14:53:48

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Spoko * Wypił do końca sok*

Nie licz na to, że za siebie zapłacisz *spojrzała na jego pustą szklankę*

*Wyjął z kieszeni portfel * Zapłacę za siebie i przy okazji tez za ciebie i Ann.

Nie ma mowy *wyjęła mu portfel z dłoni i położyła na stole po czym uśmiechnęła się triumfalnie*

Nathaniel Goop - 16-07-13 14:55:15

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Nie licz na to, że za siebie zapłacisz *spojrzała na jego pustą szklankę*

*Wyjął z kieszeni portfel * Zapłacę za siebie i przy okazji tez za ciebie i Ann.

Nie ma mowy *wyjęła mu portfel z dłoni i położyła na stole po czym uśmiechnęła się triumfalnie*

* Zabrał szybko swój portfel, wyjął z niego pieniądze i dał baranowi* Za późno * Pokazał jej język*

BerryBlackmine - 16-07-13 14:57:32

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Wyjął z kieszeni portfel * Zapłacę za siebie i przy okazji tez za ciebie i Ann.

Nie ma mowy *wyjęła mu portfel z dłoni i położyła na stole po czym uśmiechnęła się triumfalnie*

* Zabrał szybko swój portfel, wyjął z niego pieniądze i dał baranowi* Za późno * Pokazał jej język*

Jesteś nieznośny, wiesz? *westchnęła i splotła ręce na klatce piersiowej* Ale i tak tęskniłam *uśmiechnęła się lekko*

Nathaniel Goop - 16-07-13 14:58:12

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Nie ma mowy *wyjęła mu portfel z dłoni i położyła na stole po czym uśmiechnęła się triumfalnie*

* Zabrał szybko swój portfel, wyjął z niego pieniądze i dał baranowi* Za późno * Pokazał jej język*

Jesteś nieznośny, wiesz? *westchnęła i splotła ręce na klatce piersiowej* Ale i tak tęskniłam *uśmiechnęła się lekko*

Wiem * Uśmiechnął się * Też tęskniłem.

BerryBlackmine - 16-07-13 15:00:55

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Zabrał szybko swój portfel, wyjął z niego pieniądze i dał baranowi* Za późno * Pokazał jej język*

Jesteś nieznośny, wiesz? *westchnęła i splotła ręce na klatce piersiowej* Ale i tak tęskniłam *uśmiechnęła się lekko*

Wiem * Uśmiechnął się * Też tęskniłem.

Chodźmy stąd, co? *zmarszczyła brwi*

Nathaniel Goop - 16-07-13 15:04:18

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Jesteś nieznośny, wiesz? *westchnęła i splotła ręce na klatce piersiowej* Ale i tak tęskniłam *uśmiechnęła się lekko*

Wiem * Uśmiechnął się * Też tęskniłem.

Chodźmy stąd, co? *zmarszczyła brwi*

Gdzie chcesz iść ? * Spojrzał na nią kątem oka * Chyba nie nad jeziorko co ?

BerryBlackmine - 16-07-13 15:04:52

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Wiem * Uśmiechnął się * Też tęskniłem.

Chodźmy stąd, co? *zmarszczyła brwi*

Gdzie chcesz iść ? * Spojrzał na nią kątem oka * Chyba nie nad jeziorko co ?

A ty, gdzie chcesz iść? *spojrzała na niego z usmiechem*

Nathaniel Goop - 16-07-13 15:07:38

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Chodźmy stąd, co? *zmarszczyła brwi*

Gdzie chcesz iść ? * Spojrzał na nią kątem oka * Chyba nie nad jeziorko co ?

A ty, gdzie chcesz iść? *spojrzała na niego z usmiechem*

Mi to obojętne * Wzruszył ramionami*

BerryBlackmine - 16-07-13 15:10:30

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Gdzie chcesz iść ? * Spojrzał na nią kątem oka * Chyba nie nad jeziorko co ?

A ty, gdzie chcesz iść? *spojrzała na niego z usmiechem*

Mi to obojętne * Wzruszył ramionami*

Może do parku? *uniosła brwi ku górze*

Nathaniel Goop - 16-07-13 15:12:04

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


A ty, gdzie chcesz iść? *spojrzała na niego z usmiechem*

Mi to obojętne * Wzruszył ramionami*

Może do parku? *uniosła brwi ku górze*

Może być * Wyszli *

LaraCroft - 16-07-13 17:13:24

*Wchodzi do Grill'a, siada sama przy stoliku, zamawia tylko kawę.*

DeanWest - 16-07-13 17:39:54

LaraCroft napisał:

*Wchodzi do Grill'a, siada sama przy stoliku, zamawia tylko kawę.*

*wchodzi, zamawia whiskey dosiada się do niej*
Witam nieznajomą
*uśmiecha się szarmancko*

LaraCroft - 16-07-13 17:47:34

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:

*Wchodzi do Grill'a, siada sama przy stoliku, zamawia tylko kawę.*

*wchodzi, zamawia whiskey dosiada się do niej*
Witam nieznajomą
*uśmiecha się szarmancko*

*Zesztywniała. Po chwili uśmiechnęła się sztywno, ale nie odezwała.*

(sorry, dopiero teraz zauważyłam :>)

DeanWest - 16-07-13 17:53:46

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:

*Wchodzi do Grill'a, siada sama przy stoliku, zamawia tylko kawę.*

*wchodzi, zamawia whiskey dosiada się do niej*
Witam nieznajomą
*uśmiecha się szarmancko*

*Zesztywniała. Po chwili uśmiechnęła się sztywno, ale nie odezwała.*

(sorry, dopiero teraz zauważyłam :>)

Co jest? Boisz się?
*zmróżył oczy i spojrzał na nią badawczo*

(nic się nie stało ;P)

Nicolette Rousseau - 16-07-13 17:57:30

*wchodzi do srodka, rozglada sie, siada kolo baru gdzie zamawia drinka*

LaraCroft - 16-07-13 17:57:50

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:


*wchodzi, zamawia whiskey dosiada się do niej*
Witam nieznajomą
*uśmiecha się szarmancko*

*Zesztywniała. Po chwili uśmiechnęła się sztywno, ale nie odezwała.*

(sorry, dopiero teraz zauważyłam :>)

Co jest? Boisz się?
*zmróżył oczy i spojrzał na nią badawczo*

(nic się nie stało ;P)

*Parsknęła śmiechem i lekko się zakrztusiła. Po chwili spojrzała na niego z pokrętnym uśmiechem* Dlaczego miałabym się ciebie bać? *zapytała drwiąco*

DeanWest - 16-07-13 18:00:45

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:


*Zesztywniała. Po chwili uśmiechnęła się sztywno, ale nie odezwała.*

(sorry, dopiero teraz zauważyłam :>)

Co jest? Boisz się?
*zmróżył oczy i spojrzał na nią badawczo*

(nic się nie stało ;P)

*Parsknęła śmiechem i lekko się zakrztusiła. Po chwili spojrzała na niego z pokrętnym uśmiechem* Dlaczego miałabym się ciebie bać? *zapytała drwiąco*

Cóż, co tu dużo mówić, gdy się do ciebie dosiadłem conajmniej zesztywniałaś
*mrugnął do niej*

LaraCroft - 16-07-13 18:05:13

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:

Co jest? Boisz się?
*zmróżył oczy i spojrzał na nią badawczo*

(nic się nie stało ;P)

*Parsknęła śmiechem i lekko się zakrztusiła. Po chwili spojrzała na niego z pokrętnym uśmiechem* Dlaczego miałabym się ciebie bać? *zapytała drwiąco*

Cóż, co tu dużo mówić, gdy się do ciebie dosiadłem conajmniej zesztywniałaś
*mrugnął do niej*

*Uśmiecha się kątem ust.* Na pewno nie ze strachu *mruknęła, wypiła kawę i zamówiła mocnego drinka*

DeanWest - 16-07-13 18:08:44

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:


*Parsknęła śmiechem i lekko się zakrztusiła. Po chwili spojrzała na niego z pokrętnym uśmiechem* Dlaczego miałabym się ciebie bać? *zapytała drwiąco*

Cóż, co tu dużo mówić, gdy się do ciebie dosiadłem conajmniej zesztywniałaś
*mrugnął do niej*

*Uśmiecha się kątem ust.* Na pewno nie zw strachu *mruknęła, wypiła kawę i zamówiła mocnego drinka*

Wiem, wiem
*pokiwał lekko głową i spojrzał na nią drwiąco*

LaraCroft - 16-07-13 18:10:10

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:


Cóż, co tu dużo mówić, gdy się do ciebie dosiadłem conajmniej zesztywniałaś
*mrugnął do niej*

*Uśmiecha się kątem ust.* Na pewno nie zw strachu *mruknęła, wypiła kawę i zamówiła mocnego drinka*

Wiem, wiem
*pokiwał lekko głową i spojrzał na nią drwiąco*

*Odchyliła się na krześle i spojrzała na niego spod wpół przymkniętych powiek* Czy mi się zdaje, czy mi nie wierzysz? *uniosła brwi i napiła się drinka*

DeanWest - 16-07-13 18:12:34

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:


*Uśmiecha się kątem ust.* Na pewno nie zw strachu *mruknęła, wypiła kawę i zamówiła mocnego drinka*

Wiem, wiem
*pokiwał lekko głową i spojrzał na nią drwiąco*

*Odchyliła się na krześle i spojrzała na niego spod wpół przymkniętych powiek* Czy mi się zdaje, czy mi nie wierzysz? *uniosła brwi i napiła się drinka*

*uśmiechnął się szeroko rozbawniony* Bystra jesteś.

LaraCroft - 16-07-13 18:15:25

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:


Wiem, wiem
*pokiwał lekko głową i spojrzał na nią drwiąco*

*Odchyliła się na krześle i spojrzała na niego spod wpół przymkniętych powiek* Czy mi się zdaje, czy mi nie wierzysz? *uniosła brwi i napiła się drinka*

*uśmiechnął się szeroko rozbawniony* Bystra jesteś.

*Tylko prychnęła w odpowiedzi*

Nicolette Rousseau - 16-07-13 18:22:31

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi do srodka, rozglada sie, siada kolo baru gdzie zamawia drinka*

*bierze lyk trunku i znudzona opiera sie o blat*

DeanWest - 16-07-13 18:23:40

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:


*Odchyliła się na krześle i spojrzała na niego spod wpół przymkniętych powiek* Czy mi się zdaje, czy mi nie wierzysz? *uniosła brwi i napiła się drinka*

*uśmiechnął się szeroko rozbawniony* Bystra jesteś.

*Tylko prychnęła w odpowiedzi*

*zauważył kołek przy jej pasie i zmarszczył brwi* Polujesz? No wiesz, na wampiry?

LaraCroft - 16-07-13 18:30:23

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:


*uśmiechnął się szeroko rozbawniony* Bystra jesteś.

*Tylko prychnęła w odpowiedzi*

*zauważył kołek przy jej pasie i zmarszczył brwi* Polujesz? No wiesz, na wampiry?

*Zaklęła w myślach* Tak *odparła po prostu i odchyliła się na krześle z uwagą się w niego wpatrując*

DeanWest - 16-07-13 18:37:56

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:


*Tylko prychnęła w odpowiedzi*

*zauważył kołek przy jej pasie i zmarszczył brwi* Polujesz? No wiesz, na wampiry?

*Zaklęła w myślach* Tak *odparła po prostu i odchyliła się na krześle z uwagą się w niego wpatrując*

Czyli powinnaś wiedzieć, kim jestem *uniósł brwi ku górze*

LaraCroft - 16-07-13 18:42:23

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:


*zauważył kołek przy jej pasie i zmarszczył brwi* Polujesz? No wiesz, na wampiry?

*Zaklęła w myślach* Tak *odparła po prostu i odchyliła się na krześle z uwagą się w niego wpatrując*

Czyli powinnaś wiedzieć, kim jestem *uniósł brwi ku górze*

Wiem, CZYM jesteś. *poprawiła go cicho i wypiła trochę drinka, cały czas na niego patrząc*

DeanWest - 16-07-13 18:46:40

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:


*Zaklęła w myślach* Tak *odparła po prostu i odchyliła się na krześle z uwagą się w niego wpatrując*

Czyli powinnaś wiedzieć, kim jestem *uniósł brwi ku górze*

Wiem, CZYM jesteś. *poprawiła go cicho i wypiła trochę drinka, cały czas na niego patrząc*

Wy wszyscy łowcy jesteście tacy sami *wywrócił oczami i wypił whiskey*

LaraCroft - 16-07-13 18:47:54

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:


Czyli powinnaś wiedzieć, kim jestem *uniósł brwi ku górze*

Wiem, CZYM jesteś. *poprawiła go cicho i wypiła trochę drinka, cały czas na niego patrząc*

Wy wszyscy łowcy jesteście tacy sami *wywrócił oczami i wypił whiskey*

*Uśmiechnęła się krzywo.* Czyli jacy?

DeanWest - 16-07-13 18:56:31

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:


Wiem, CZYM jesteś. *poprawiła go cicho i wypiła trochę drinka, cały czas na niego patrząc*

Wy wszyscy łowcy jesteście tacy sami *wywrócił oczami i wypił whiskey*

*Uśmiechnęła się krzywo.* Czyli jacy?

*prychnął* Jak to: jacy? Brutalni, nieuczciwi, nietolerancyjni i jeszcze wiele wiele więcej wad.

LaraCroft - 16-07-13 19:01:00

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:


Wy wszyscy łowcy jesteście tacy sami *wywrócił oczami i wypił whiskey*

*Uśmiechnęła się krzywo.* Czyli jacy?

*prychnął* Jak to: jacy? Brutalni, nieuczciwi, nietolerancyjni i jeszcze wiele wiele więcej wad.

*Uśmiechnęła się lekko i pokręciła głową.* Gdybyś tylko wiedział.... *westchnęła i nagle powróciła myślami do swoich wspomnień. Po jej twarzy przemknął cień bólu*

DeanWest - 16-07-13 19:04:45

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:


*Uśmiechnęła się krzywo.* Czyli jacy?

*prychnął* Jak to: jacy? Brutalni, nieuczciwi, nietolerancyjni i jeszcze wiele wiele więcej wad.

*Uśmiechnęła się lekko i pokręciła głową.* Gdybyś tylko wiedział.... *westchnęła i nagle powróciła myślami do swoich wspomnień. Po jej twarzy przemknął cień bólu*

Każdy z nas ma pod górkę
*wzruszyła ramionami, zapłacił i wyszedł*

LaraCroft - 16-07-13 19:06:54

DeanWest napisał:

LaraCroft napisał:

DeanWest napisał:


*prychnął* Jak to: jacy? Brutalni, nieuczciwi, nietolerancyjni i jeszcze wiele wiele więcej wad.

*Uśmiechnęła się lekko i pokręciła głową.* Gdybyś tylko wiedział.... *westchnęła i nagle powróciła myślami do swoich wspomnień. Po jej twarzy przemknął cień bólu*

Każdy z nas ma pod górkę
*wzruszyła ramionami, zapłacił i wyszedł*

*Westchnęła ciężko odprowadzając go wzrokiem. Po chwili zapłaciła i wyszła*

Nicolette Rousseau - 16-07-13 19:28:31

*placi i wychodzi*

Rosalie Delacure - 16-07-13 19:52:19

<Wchodzi i zamawia sobie drinka>

Sam Overstreet - 16-07-13 20:23:57

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi i zamawia sobie drinka>

*Wszedł, zauważył Rose. Podszedł do niej* Hejka

Rosalie Delacure - 16-07-13 20:44:14

Sam Overstreet napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi i zamawia sobie drinka>

*Wszedł, zauważył Rose. Podszedł do niej* Hejka

<Uśmiechnęła się do niego>
No cześć, jak tam leci?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Sam Overstreet - 16-07-13 20:46:09

Rosalie Delacure napisał:

Sam Overstreet napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi i zamawia sobie drinka>

*Wszedł, zauważył Rose. Podszedł do niej* Hejka

<Uśmiechnęła się do niego>
No cześć, jak tam leci?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Jakoś leci * Uśmiechnął się * A u ciebie wszystko dobrze ?

Rosalie Delacure - 16-07-13 20:49:07

Sam Overstreet napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Wszedł, zauważył Rose. Podszedł do niej* Hejka

<Uśmiechnęła się do niego>
No cześć, jak tam leci?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Jakoś leci * Uśmiechnął się * A u ciebie wszystko dobrze ?

Mhm bywało lepiej, ale źle nie jest, chociaż szczerze mówiąc mam wielką ochotę się tak naprawdę upić
<zachichotała>

Sam Overstreet - 16-07-13 20:51:17

Rosalie Delacure napisał:

Sam Overstreet napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Uśmiechnęła się do niego>
No cześć, jak tam leci?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Jakoś leci * Uśmiechnął się * A u ciebie wszystko dobrze ?

Mhm bywało lepiej, ale źle nie jest, chociaż szczerze mówiąc mam wielką ochotę się tak naprawdę upić
<zachichotała>

Spoko * Zamówił kolejkę * Mogę dotrzymać ci towarzystwa bo też zamierzam się upić.

Rosalie Delacure - 16-07-13 20:58:48

Sam Overstreet napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Sam Overstreet napisał:


Jakoś leci * Uśmiechnął się * A u ciebie wszystko dobrze ?

Mhm bywało lepiej, ale źle nie jest, chociaż szczerze mówiąc mam wielką ochotę się tak naprawdę upić
<zachichotała>

Spoko * Zamówił kolejkę * Mogę dotrzymać ci towarzystwa bo też zamierzam się upić.

<Zmrużyła oczy i za jednym zamachem opróżniła swój kieliszek>
Więc, jaki ty masz problem? Bo zazwyczaj problemy prowadzą do magicznego alkoholu
<wywróciła oczami>

Sam Overstreet - 16-07-13 21:02:11

Rosalie Delacure napisał:

Sam Overstreet napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Mhm bywało lepiej, ale źle nie jest, chociaż szczerze mówiąc mam wielką ochotę się tak naprawdę upić
<zachichotała>

Spoko * Zamówił kolejkę * Mogę dotrzymać ci towarzystwa bo też zamierzam się upić.

<Zmrużyła oczy i za jednym zamachem opróżniła swój kieliszek>
Więc, jaki ty masz problem? Bo zazwyczaj problemy prowadzą do magicznego alkoholu
<wywróciła oczami>

Jakiś na pewno mam ale nie chcę o nim gadać * Wzruszył ramionami, wypił alkohol i zamówił tym razem dwa najmocniejsze drinki* A ty czemu chcesz się upić ?

Rosalie Delacure - 16-07-13 21:04:37

Sam Overstreet napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Sam Overstreet napisał:


Spoko * Zamówił kolejkę * Mogę dotrzymać ci towarzystwa bo też zamierzam się upić.

<Zmrużyła oczy i za jednym zamachem opróżniła swój kieliszek>
Więc, jaki ty masz problem? Bo zazwyczaj problemy prowadzą do magicznego alkoholu
<wywróciła oczami>

Jakiś na pewno mam ale nie chcę o nim gadać * Wzruszył ramionami, wypił alkohol i zamówił tym razem dwa najmocniejsze drinki* A ty czemu chcesz się upić ?

Ty nie mówisz, to ja też
<wywróciła oczami i uśmiechnęła się słodko wzdychając>
Przepraszam, ale muszę iść, musimy się kiedyś umówić na wspólne upicie
<zachichotała, wstała i wyszła>

Sam Overstreet - 16-07-13 21:05:55

Rosalie Delacure napisał:

Sam Overstreet napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Zmrużyła oczy i za jednym zamachem opróżniła swój kieliszek>
Więc, jaki ty masz problem? Bo zazwyczaj problemy prowadzą do magicznego alkoholu
<wywróciła oczami>

Jakiś na pewno mam ale nie chcę o nim gadać * Wzruszył ramionami, wypił alkohol i zamówił tym razem dwa najmocniejsze drinki* A ty czemu chcesz się upić ?

Ty nie mówisz, to ja też
<wywróciła oczami i uśmiechnęła się słodko wzdychając>
Przepraszam, ale muszę iść, musimy się kiedyś umówić na wspólne upicie
<zachichotała, wstała i wyszła>

Spoko * Odprowadził ją wzrokiem, odpisał na smsa*

Sam Overstreet - 16-07-13 21:42:46

*Zapłacił, wyszedł*

Jessamine Leighton - 17-07-13 16:07:45

<przychodzi, siada przy barze, zamawia whiskey>

Jessamine Leighton - 17-07-13 17:01:34

Jessamine Leighton napisał:

<przychodzi, siada przy barze, zamawia whiskey>

<płaci, wychodzi>

BerryBlackmine - 17-07-13 18:43:56

*wchodzi, siada przy barze zamawia kieliszek Jack Daniels*

Jared Delacure - 17-07-13 20:01:28

*wszedł z Rose, zauważył Berry i uśmiechnął się do niej*
Siostra, to co litr na pół?
*uniósł brew do góry*

BerryBlackmine - 17-07-13 20:03:14

Jared Delacure napisał:

*wszedł z Rose, zauważył Berry i uśmiechnął się do niej*
Siostra, to co litr na pół?
*uniósł brew do góry*

*odwzajemniła uśmiech i mrugnęła do niego*

Rosalie Delacure - 17-07-13 20:03:27

Jared Delacure napisał:

*wszedł z Rose, zauważył Berry i uśmiechnął się do niej*
Siostra, to co litr na pół?
*uniósł brew do góry*

<Zauważyła jak się uśmiechnął i zmrużyła oczy>
Coś mi się wydaje, że już Ci lepiej
<wywróciła oczami i pokiwała potwierdzająco głową>
Litr, a nawet więcej!

Jared Delacure - 17-07-13 20:06:16

Rosalie Delacure napisał:

Jared Delacure napisał:

*wszedł z Rose, zauważył Berry i uśmiechnął się do niej*
Siostra, to co litr na pół?
*uniósł brew do góry*

<Zauważyła jak się uśmiechnął i zmrużyła oczy>
Coś mi się wydaje, że już Ci lepiej
<wywróciła oczami i pokiwała potwierdzająco głową>
Litr, a nawet więcej!

*zamówił butelkę i kieliszki, rozlał pierwszą kolejkę i uniósł swój kieliszek do góry szybko go opróżniając*
Szczerze, to dużo lepiej i w normalnej sytuacji już bym Ciebie zostawił, ale nie widzieliśmy się tak długo
*wzdycha i spogląda w kierunku Berry*

Rosalie Delacure - 17-07-13 20:09:28

Jared Delacure napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Jared Delacure napisał:

*wszedł z Rose, zauważył Berry i uśmiechnął się do niej*
Siostra, to co litr na pół?
*uniósł brew do góry*

<Zauważyła jak się uśmiechnął i zmrużyła oczy>
Coś mi się wydaje, że już Ci lepiej
<wywróciła oczami i pokiwała potwierdzająco głową>
Litr, a nawet więcej!

*zamówił butelkę i kieliszki, rozlał pierwszą kolejkę i uniósł swój kieliszek do góry szybko go opróżniając*
Szczerze, to dużo lepiej i w normalnej sytuacji już bym Ciebie zostawił, ale nie widzieliśmy się tak długo
*wzdycha i spogląda w kierunku Berry*

Ale tak szybko Ci raczej teraz nie ucieknę i jeżeli masz przez całe nasze spotkanie na nią się gapić, to cóż, wychodzi na to, że jest litr na jedną osobę co mi jak najbardziej pasuje, szukaj mnie potem nawalonej w lesie!
<wywróciła oczami i wzięła butelkę pijąc prosto z gwinta>
Zapłacisz, no nie?
<uśmiechnęła się słodko i wyszła>

Diann Midnight - 17-07-13 20:12:03

<przychodzi z Christophem do baru, siadają przy stoliku> Więc.. <zaczyna> Upicie mnie stało się twoim życiowym celem? <unosi brew i uśmiecha się lekko>

Jared Delacure - 17-07-13 20:13:23

Rosalie Delacure napisał:

Jared Delacure napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Zauważyła jak się uśmiechnął i zmrużyła oczy>
Coś mi się wydaje, że już Ci lepiej
<wywróciła oczami i pokiwała potwierdzająco głową>
Litr, a nawet więcej!

*zamówił butelkę i kieliszki, rozlał pierwszą kolejkę i uniósł swój kieliszek do góry szybko go opróżniając*
Szczerze, to dużo lepiej i w normalnej sytuacji już bym Ciebie zostawił, ale nie widzieliśmy się tak długo
*wzdycha i spogląda w kierunku Berry*

Ale tak szybko Ci raczej teraz nie ucieknę i jeżeli masz przez całe nasze spotkanie na nią się gapić, to cóż, wychodzi na to, że jest litr na jedną osobę co mi jak najbardziej pasuje, szukaj mnie potem nawalonej w lesie!
<wywróciła oczami i wzięła butelkę pijąc prosto z gwinta>
Zapłacisz, no nie?
<uśmiechnęła się słodko i wyszła>

*zaśmiał się, zapłacił i podszedł do Berry*
Mam nadzieję, że nie masz jakiś szczególnych planów na ten wieczór, bo i tak zamierzam Ci je popsuć
*uśmiechnął się i usiadł obok niej*

BerryBlackmine - 17-07-13 20:14:31

Jared Delacure napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Jared Delacure napisał:


*zamówił butelkę i kieliszki, rozlał pierwszą kolejkę i uniósł swój kieliszek do góry szybko go opróżniając*
Szczerze, to dużo lepiej i w normalnej sytuacji już bym Ciebie zostawił, ale nie widzieliśmy się tak długo
*wzdycha i spogląda w kierunku Berry*

Ale tak szybko Ci raczej teraz nie ucieknę i jeżeli masz przez całe nasze spotkanie na nią się gapić, to cóż, wychodzi na to, że jest litr na jedną osobę co mi jak najbardziej pasuje, szukaj mnie potem nawalonej w lesie!
<wywróciła oczami i wzięła butelkę pijąc prosto z gwinta>
Zapłacisz, no nie?
<uśmiechnęła się słodko i wyszła>

*zaśmiał się, zapłacił i podszedł do Berry*
Mam nadzieję, że nie masz jakiś szczególnych planów na ten wieczór, bo i tak zamierzam Ci je popsuć
*uśmiechnął się i usiadł obok niej*

Wręcz  przeciwnie. Nudzę się
*westchnęła i wypiła kieliszek wcześniej zamówionego trunku*

Jared Delacure - 17-07-13 20:17:09

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Ale tak szybko Ci raczej teraz nie ucieknę i jeżeli masz przez całe nasze spotkanie na nią się gapić, to cóż, wychodzi na to, że jest litr na jedną osobę co mi jak najbardziej pasuje, szukaj mnie potem nawalonej w lesie!
<wywróciła oczami i wzięła butelkę pijąc prosto z gwinta>
Zapłacisz, no nie?
<uśmiechnęła się słodko i wyszła>

*zaśmiał się, zapłacił i podszedł do Berry*
Mam nadzieję, że nie masz jakiś szczególnych planów na ten wieczór, bo i tak zamierzam Ci je popsuć
*uśmiechnął się i usiadł obok niej*

Wręcz  przeciwnie. Nudzę się
*westchnęła i wypiła kieliszek wcześniej zamówionego trunku*

Błagam, tylko nie weź mnie za jakiegoś nudziarza i tandeciarza, ale może chciałabyś iść ze mną do parku, położyć się na trawie i cóż, może pomilczeć, a może nie
*uśmiechnął się*
Zobaczymy na miejscu

BerryBlackmine - 17-07-13 20:19:15

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


*zaśmiał się, zapłacił i podszedł do Berry*
Mam nadzieję, że nie masz jakiś szczególnych planów na ten wieczór, bo i tak zamierzam Ci je popsuć
*uśmiechnął się i usiadł obok niej*

Wręcz  przeciwnie. Nudzę się
*westchnęła i wypiła kieliszek wcześniej zamówionego trunku*

Błagam, tylko nie weź mnie za jakiegoś nudziarza i tandeciarza, ale może chciałabyś iść ze mną do parku, położyć się na trawie i cóż, może pomilczeć, a może nie
*uśmiechnął się*
Zobaczymy na miejscu

*uśmiechnęła się, zapłaciła i wyszła w kierunku parku*

Christoph Grey - 17-07-13 20:22:27

Diann Midnight napisał:

<przychodzi z Christophem do baru, siadają przy stoliku> Więc.. <zaczyna> Upicie mnie stało się twoim życiowym celem? <unosi brew i uśmiecha się lekko>

*uśmiecha się szeroko* Dokładnie. Na co masz ochotę?

Diann Midnight - 17-07-13 20:26:46

Christoph Grey napisał:

Diann Midnight napisał:

<przychodzi z Christophem do baru, siadają przy stoliku> Więc.. <zaczyna> Upicie mnie stało się twoim życiowym celem? <unosi brew i uśmiecha się lekko>

*uśmiecha się szeroko* Dokładnie. Na co masz ochotę?

Nie znam się na alkoholach <uśmiecha się i podpiera łokciami na stole> Ale możemy spróbować tradycyjnej whiskey.

Christoph Grey - 17-07-13 20:36:27

Okej, niech będzie. *zamawia whisky z colą, po chwili dostają zamówienie; podsuwa jej drinka pod nos* Za co pijemy? *uśmiecha się lekko*

Diann Midnight - 17-07-13 20:41:56

Może.. za twojego przyjaciela, co? <uśmiecha się lekko i unosi szklankę>

Christoph Grey - 17-07-13 20:45:11

*unosi wzrok i przygląda jej się chwilę w milczeniu, po czym uśmiecha się lekko* To by mu się spodobało. *przygryza wargę* Zdowie. Za Willa. *stukają się szklankami, szybko opróżnia swoją*

Diann Midnight - 17-07-13 20:52:52

<bierze kilka łyków i odstawia szklankę na stolik> Jak się poznaliście? <pyta>

Christoph Grey - 17-07-13 21:10:32

*unosi brwi i przygryza lekko wargę starając sobie przypomnieć* Spotkałem go zaraz po przemianie. Wykrwawiał się. Normalnie ominąłbym go bokiem, ale on, hm.. *mruży oczy w zamyśleniu* Nie chciał mojej pomocy, chciał umrzeć. Zaintrygował mnie, więc dałem mu swoją krew. Pamiętam, że wziąłem go do mieszkania. Przez pierwszych kilka dni był zupełnie wkurzający. Okropnie działał mi na nerwy. *uśmiecha się lekko* Jak doszedł do siebie po tym wszystkim jakoś zaczęliśmy się dogadywać. Tak się zaczęło.

Diann Midnight - 18-07-13 08:25:43

Na pewno nigdy nie żałował tego, że mu pomogłeś nawet, jeśli to było wbrew jego woli <uśmiechnęła się lekko i wzięła łyk alkoholu> Zyskał wspaniałego przyjaciela.

Nicolette Rousseau - 18-07-13 14:38:44

*wchodzi do środka, kieruje się dp baru gdzie zamawia koktajl że świeżych owoców*

Nathaniel Goop - 18-07-13 14:48:27

*Wszedł, usiadł przy barze. Uśmiechnął się lekko do blondynki stojącej niedaleko. Zamówił kawę i zaczął rozmawiać z barmanem*

Nathaniel Goop - 18-07-13 14:51:40

Nathaniel Goop napisał:

*Wszedł, usiadł przy barze. Uśmiechnął się lekko do blondynki stojącej niedaleko. Zamówił kawę i zaczął rozmawiać z barmanem*

*Przeczytał smsa, odpisał na niego. Co chwila zerkał na nieznajomą*

Nicolette Rousseau - 18-07-13 15:06:44

*poczuła że chłopak na nią zerka, posłała mu lekki uśmiech i wróciła do koktajlu*

Nathaniel Goop - 18-07-13 15:16:45

*Spojrzał na zegarek, stwierdził że ma jeszcze trochę czasu za nim pójdzie do Berry więc podszedł do blondynki* Witam piękną nieznajomą. * Uśmiechnął się * Jestem Nathaniel ale wolę jak się mówi do mnie Nate. * Spojrzał się na nią* Nigdy cię tu nie widziałem więc stwierdzam, że nie dawno musiałaś się tu wprowadziłaś.

Nicolette Rousseau - 18-07-13 15:28:07

Hej Nate *usmiechnela się lekko spoglądając na chłopaka* owszem wprowadzilam się kilka dni temu, ale ty znajduje mieszkasz tu od dość dawna ? *uniosła lewą brew do góry*

Nathaniel Goop - 18-07-13 15:31:32

Nicolette Rousseau napisał:

Hej Nate *usmiechnela się lekko spoglądając na chłopaka* owszem wprowadzilam się kilka dni temu, ale ty znajduje mieszkasz tu od dość dawna ? *uniosła lewą brew do góry*

Mieszkam tu od urodzenia. * Wypił do końca swoją kawę* Powiesz mi jak się nazywasz śliczna blondynko ?

Nicolette Rousseau - 18-07-13 15:40:43

Jednak miałam rację *usmiechnela się znacząco* Zgodnij *posłała mu zadziorne spojrzenie*

Nathaniel Goop - 18-07-13 15:46:36

*Myśli* Alice?,Emily?,Kate? Nicole? lub Camille ? * Uniósł brwi* Na pewno któreś z tych imion. * Uśmiechnął się*

Nicolette Rousseau - 18-07-13 15:53:04

Dlaczego któreś z tych ? *uniosła prawą brew do góry*

Nathaniel Goop - 18-07-13 15:56:10

Bo one najbardziej do ciebie pasują * Napisał smsa* No i są najładniejszymi imionami które znam.

Nicolette Rousseau - 18-07-13 16:03:35

Miło mi to słyszeć *usmiechnela się delikatnie* Dlaczego akurat te do mnie pasują ?

Nathaniel Goop - 18-07-13 16:06:10

*Wzruszył ramionami* To powiesz mi które z podanych imion jest twoim imieniem ?

Nicolette Rousseau - 18-07-13 16:08:30

A jeśli powiem że to żadne z tych *uśmiechnela się zadziornie*

Nathaniel Goop - 18-07-13 16:10:36

To musi być któreś z tych. * Szepnął jej na ucho, po chwili odsunął się  w bezpiecznej odległości* To powiesz czy mam nazywać cię piękną nieznajomą ?

Nicolette Rousseau - 18-07-13 16:14:30

Właściwie to określenie mi pasuję *usmiechnela się pewnie* Naprawdę jestem aż tak straszna że się odsuwasz ? *uniosła brwi do gory*

Nathaniel Goop - 18-07-13 16:19:15

Wiem że pasuje* Uśmiechnął się łobuzerko* Nie jesteś straszna tylko nie chcę wydawać się nachalny.

Nicolette Rousseau - 18-07-13 16:26:01

A czy ktoś coś mówi *usmiechnela się zadziornie, wstała z miejsca i udała się do wyjścia* Nicole *rzucila na pozegnanie i wyszła*

Nathaniel Goop - 18-07-13 16:27:15

*Uśmiechnął się, zapłacił za siebie i poszedł do Berry*

Christoph Grey - 18-07-13 16:28:17

Diann Midnight napisał:

Na pewno nigdy nie żałował tego, że mu pomogłeś nawet, jeśli to było wbrew jego woli <uśmiechnęła się lekko i wzięła łyk alkoholu> Zyskał wspaniałego przyjaciela.

*wzrusza ramionami u opuszcza wzrok* Nienawidził mnie przez jakiś pierwszy miesiąc. Chciał umrzeć. A potem pokazałem mu zalety bycia wampirem i jakoś to przyswoił. *unosi wzrok i patrzy na nią przez chwilę* Nie, to ja zyskałem wspaniałego przyjaciela. *uśmiecha się smutno*

Diann Midnight - 18-07-13 16:39:30

Oboje zyskaliście <sprostowała i położyła rękę na jego dłoni>

Christoph Grey - 18-07-13 16:45:29

*opuszcza wzrok i patrzy na ich złączone dłonie, przełyka ślinę z trudem* Opowiedz coś o swojej rodzinie.

Diann Midnight - 18-07-13 16:51:01

Nie ma tego za dużo <wzruszyła ramionami> Ojca nie znałam, a mama umarła przy epidemii dżumy. Rodzeństwa nie miałam <założyła kosmyk włosów ca ucho> Niewiele mam wspomnień z tamtego okresu.

Christoph Grey - 18-07-13 16:57:05

Jak się zmieniłaś? *przygląda się jej ruchom, przenosi wzrok na jej oczy.*

Diann Midnight - 18-07-13 17:11:34

Urodziłam się taka <posłała mu lekki uśmiech i wzięła łyk whiskey> Mama była człowiekiem, ojciec najwidoczniej nie. O tym, że nie jestem do końca normalna dowiedziałam się pewnego wieczoru, gdy usiłowałam zdobyć jedzenie z jednej z wiejskich rezydencji. Nakryli mnie i wezwali policję, a podczas ucieczki, pod wpływem emocji pierwszy raz się zmieniłam <uśmiechnęła się szerzej na to wspomnienie> Dzięki temu udało mi się uciec, ale potem przez trzy dni nie mogłam wrócić do dawnego wyglądu, a jak już mi się to udało, zmieniałam się przy każdej zmianie nastroju.

Christoph Grey - 18-07-13 17:16:33

*śmieje się cicho* Więc mogę mieć brata bliźniaka? *unosi brwi* Założę się, że pierwsze co by zrobił, to zajrzał w spodnie.. *zaciska wargi, żeby nie wybuchnąć śmiechem*

Diann Midnight - 18-07-13 17:25:56

<śmieje się> Jezu, tobie tylko jedno w głowie <wywraca oczami> Wszyscy faceci są tacy sami?

Christoph Grey - 18-07-13 17:34:59

*śmieje się i kręci głową* Nie, tylko ja. Nie odpowiada ci to? Bo myślę, że tak właśnie byś zrobiła. A jeśli nie, to co? *mruży oczy, zakłada jej kosmyk włosów za ucho. Ugh, tak bardzo chcę cię pocałować..*

Diann Midnight - 18-07-13 18:12:11

Może sprawdziłabym na własnej skórze hybrydzie możliwość gojenia? <uśmiecha się i pochyla nad stolikiem> Nie ograniczyłabym się tylko do zajrzenia ci w spodnie. Poza tym nie zmieniam się w płeć przeciwną <wzrusza ramionami> Zrobiłam to raz i to było strasznie dziwne uczucie.

Christoph Grey - 18-07-13 18:17:40

Zrobiłaś to? *śmieje się i przeciera powieki, również nachyla się w jej stronę podpierając się łokciami stolika* Przez ciebie kompletnie zapomniałem o treningu. *kręci głową*

Diann Midnight - 18-07-13 18:21:43

Ja też, ale po tym chyba jestem bezużyteczna <podnosi lekko szklankę, wskazując na nią wzrokiem po czym kończy drinka>

Christoph Grey - 18-07-13 18:23:30

*uśmiecha się szeroko* A to nie działa tak, że będziesz odważniejsza? *przenosi wzrok na kelnera, pokazuje ma 2 palce. Po chwili dostają ponownie whisky z colą, podsuwa jej pod nos szklankę* A to dopiero początek, kochanie. *przygryza wargę w uśmiechu, szybko opróżnia swoją szklankę.*

Diann Midnight - 18-07-13 18:26:45

Czemu koniecznie chcesz, żebym była pijana, co? <wydyma dolną wargę> Nawet po alkoholu będę się upierała przy dźgnięciu cię kołkiem.

Christoph Grey - 18-07-13 18:29:05

Och. Znowu mam cię do tego zmusić? *unosi brwi rozbawiony*

Diann Midnight - 18-07-13 18:37:31

W jaki sposób? <mruży oczy> Nie możesz mnie zahipnotyzować <uśmiecha się szeroko i bierze łyk drinka>

Christoph Grey - 18-07-13 18:52:26

Siłą? *uśmiecha się lekko*

Diann Midnight - 18-07-13 18:57:18

Siłą? <marszczy brwi> To trochę bez sensu <śmieje się cicho i bierze kolejny łyk alkoholu>

Christoph Grey - 18-07-13 18:58:32

*uśmiecha się szeroko* Efekty będą powalające, mówię ci.

Diann Midnight - 18-07-13 19:13:17

Chyba nie chcę chcę się o tym przekonać <mówi cicho i unosi lekko lewą brew>

Christoph Grey - 18-07-13 20:34:01

*przewraca oczami* To tylko małe.. malutkie dźgnięcie. *uśmiecha sie lekko*

Diann Midnight - 18-07-13 20:36:24

Ale ty jesteś uparty <pokręciła głową i westchnęła cicho> Zmieńmy temat.

Christoph Grey - 18-07-13 20:40:02

*śmieje się cicho* Ale dlaczego? *rozkłada ręce* Dobra, poddaję się. *kręci głową* Jutro idziemy na trening. *uśmiecha się szeroko, zamawia im kolejne drinki, upija kilka łyków.*

Diann Midnight - 18-07-13 20:47:06

<jęknęła cicho patrząc na drinki> Chyba już nie chcę więcej. Głowa mnie powoli zaczyna boleć <mówi i przykłada rękę do skroni>

Christoph Grey - 18-07-13 20:49:27

*unosi brwi* Odprowadzić cię do domu? *drapie się lekko po brwi w zamyśleniu* Nie, nie. Zaniosę cię. *kiwa głową, dopija drinka, kładzie pieniądze na stole*

Diann Midnight - 18-07-13 21:10:02

Nie musisz mnie nosić <śmieje się cicho i wstaje> Mogę iść sama <prostuje się, wspomagając się oparciem krzesła>

Christoph Grey - 18-07-13 21:11:47

*śmieje się i wstaje, bierze ją na ręce.* Kto jak kto, ale ja jestem uparty. *uśmiecha się lekko, wychodzą* (ja dam w domu D.)

Sol Isane - 19-07-13 11:39:44

*Wchodzi, siada przy barze, zamawia sobie drinka. Rozgląda się.*

Jared Delacure - 19-07-13 17:30:00

*Wszedł usiadł przy wolnym stoliku i pije etanol*

Annabeth Blake - 19-07-13 17:35:48

<przychodzi, siada przy najbardziej oddalonym stoliku, zamawia drinka>

Jared Delacure - 19-07-13 17:39:34

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi, siada przy najbardziej oddalonym stoliku, zamawia drinka>

*zauważył dziewczynę i przysiadł się do niej ze swoim trunkiem*
Nie boisz się tutaj przychodzić sama? W tym mieście podobno jest bardzo niebezpiecznie
*uśmiechnął się i wyciągnął w jej kierunku rękę*
Jared, a ty jak się nazywasz nieznajoma?
*uniósł lewą brew*

Annabeth Blake - 19-07-13 17:44:03

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi, siada przy najbardziej oddalonym stoliku, zamawia drinka>

*zauważył dziewczynę i przysiadł się do niej ze swoim trunkiem*
Nie boisz się tutaj przychodzić sama? W tym mieście podobno jest bardzo niebezpiecznie
*uśmiechnął się i wyciągnął w jej kierunku rękę*
Jared, a ty jak się nazywasz nieznajoma?
*uniósł lewą brew*

Annabeth <uśmiecha się i ściska lekko jego wyciągniętą dłoń> Ale wszyscy mówią mi Ann. I uwierz, potrafię sobie radzić z niebezpieczeństwami tego miasta <bierze łyk alkoholu>

Jared Delacure - 19-07-13 17:48:14

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi, siada przy najbardziej oddalonym stoliku, zamawia drinka>

*zauważył dziewczynę i przysiadł się do niej ze swoim trunkiem*
Nie boisz się tutaj przychodzić sama? W tym mieście podobno jest bardzo niebezpiecznie
*uśmiechnął się i wyciągnął w jej kierunku rękę*
Jared, a ty jak się nazywasz nieznajoma?
*uniósł lewą brew*

Annabeth <uśmiecha się i ściska lekko jego wyciągniętą dłoń> Ale wszyscy mówią mi Ann. I uwierz, potrafię sobie radzić z niebezpieczeństwami tego miasta <bierze łyk alkoholu>

*spojrzał na jej trunek*
Więc, Ann lubisz czasem sobie popić czy coś Cię gnębi?
*uśmiechnął się lekko i zaśmiał się*
Służę rękawem i ramieniem jakby co

Annabeth Blake - 19-07-13 17:53:17

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


*zauważył dziewczynę i przysiadł się do niej ze swoim trunkiem*
Nie boisz się tutaj przychodzić sama? W tym mieście podobno jest bardzo niebezpiecznie
*uśmiechnął się i wyciągnął w jej kierunku rękę*
Jared, a ty jak się nazywasz nieznajoma?
*uniósł lewą brew*

Annabeth <uśmiecha się i ściska lekko jego wyciągniętą dłoń> Ale wszyscy mówią mi Ann. I uwierz, potrafię sobie radzić z niebezpieczeństwami tego miasta <bierze łyk alkoholu>

*spojrzał na jej trunek*
Więc, Ann lubisz czasem sobie popić czy coś Cię gnębi?
*uśmiechnął się lekko i zaśmiał się*
Służę rękawem i ramieniem jakby co

Nie wiem, czemu to zamówiłam. Nawet nie lubię alkoholu <wzruszyła ramionami> Poza tym nie chcę cię zanudzać moimi problemami. <znowu upiła trochę drinka>

Jared Delacure - 19-07-13 17:56:39

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Annabeth <uśmiecha się i ściska lekko jego wyciągniętą dłoń> Ale wszyscy mówią mi Ann. I uwierz, potrafię sobie radzić z niebezpieczeństwami tego miasta <bierze łyk alkoholu>

*spojrzał na jej trunek*
Więc, Ann lubisz czasem sobie popić czy coś Cię gnębi?
*uśmiechnął się lekko i zaśmiał się*
Służę rękawem i ramieniem jakby co

Nie wiem, czemu to zamówiłam. Nawet nie lubię alkoholu <wzruszyła ramionami> Poza tym nie chcę cię zanudzać moimi problemami. <znowu upiła trochę drinka>

Nie to nie, nie będę naciskać
*wzruszył ramionami i napił się swojego etalonu*
Ale, wiesz przez jakiś czas na pewno tutaj będę, gdybyś tylko zmieniła zdanie, to służę uchem do wysłuchania
*zaśmiał się cicho*

Annabeth Blake - 19-07-13 18:01:20

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


*spojrzał na jej trunek*
Więc, Ann lubisz czasem sobie popić czy coś Cię gnębi?
*uśmiechnął się lekko i zaśmiał się*
Służę rękawem i ramieniem jakby co

Nie wiem, czemu to zamówiłam. Nawet nie lubię alkoholu <wzruszyła ramionami> Poza tym nie chcę cię zanudzać moimi problemami. <znowu upiła trochę drinka>

Nie to nie, nie będę naciskać
*wzruszył ramionami i napił się swojego etalonu*
Ale, wiesz przez jakiś czas na pewno tutaj będę, gdybyś tylko zmieniła zdanie, to służę uchem do wysłuchania
*zaśmiał się cicho*

Nie mieszkasz tu od dawna, prawda? <pyta, odgarniając kosmyk włosów za ucho>

Jared Delacure - 19-07-13 18:04:00

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie wiem, czemu to zamówiłam. Nawet nie lubię alkoholu <wzruszyła ramionami> Poza tym nie chcę cię zanudzać moimi problemami. <znowu upiła trochę drinka>

Nie to nie, nie będę naciskać
*wzruszył ramionami i napił się swojego etalonu*
Ale, wiesz przez jakiś czas na pewno tutaj będę, gdybyś tylko zmieniła zdanie, to służę uchem do wysłuchania
*zaśmiał się cicho*

Nie mieszkasz tu od dawna, prawda? <pyta, odgarniając kosmyk włosów za ucho>

*pokiwał potwierdzająco głową*
Jestem nowym nabytkiem tego miasta, jak myślisz nadaję się na mieszkańca Mystic Falls?
*poruszył brwiami i zaśmiał się*

Annabeth Blake - 19-07-13 18:09:39

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


Nie to nie, nie będę naciskać
*wzruszył ramionami i napił się swojego etalonu*
Ale, wiesz przez jakiś czas na pewno tutaj będę, gdybyś tylko zmieniła zdanie, to służę uchem do wysłuchania
*zaśmiał się cicho*

Nie mieszkasz tu od dawna, prawda? <pyta, odgarniając kosmyk włosów za ucho>

*pokiwał potwierdzająco głową*
Jestem nowym nabytkiem tego miasta, jak myślisz nadaję się na mieszkańca Mystic Falls?
*poruszył brwiami i zaśmiał się*

O ile nie jesteś normalny, to tak <zaśmiała się cicho i opróżniła szklankę. Zamówiła whiskey z lodem> Gdzie mieszkałeś wcześniej?

Jared Delacure - 19-07-13 18:12:52

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie mieszkasz tu od dawna, prawda? <pyta, odgarniając kosmyk włosów za ucho>

*pokiwał potwierdzająco głową*
Jestem nowym nabytkiem tego miasta, jak myślisz nadaję się na mieszkańca Mystic Falls?
*poruszył brwiami i zaśmiał się*

O ile nie jesteś normalny, to tak <zaśmiała się cicho i opróżniła szklankę. Zamówiła whiskey z lodem> Gdzie mieszkałeś wcześniej?

Cóż, to może w jakimś stopniu tu pasuję
*uśmiechnął się*
Jestem z miasta aniołów, Los Angeles, tam właśnie mieszkałem wcześniej

Annabeth Blake - 19-07-13 18:17:10

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


*pokiwał potwierdzająco głową*
Jestem nowym nabytkiem tego miasta, jak myślisz nadaję się na mieszkańca Mystic Falls?
*poruszył brwiami i zaśmiał się*

O ile nie jesteś normalny, to tak <zaśmiała się cicho i opróżniła szklankę. Zamówiła whiskey z lodem> Gdzie mieszkałeś wcześniej?

Cóż, to może w jakimś stopniu tu pasuję
*uśmiechnął się*
Jestem z miasta aniołów, Los Angeles, tam właśnie mieszkałem wcześniej

Byłam tam kiedyś z ojcem <uśmiechnęła się na to wspomnienie> Piękne miasto. Czemu je opuściłeś?

Jared Delacure - 19-07-13 18:19:27

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


O ile nie jesteś normalny, to tak <zaśmiała się cicho i opróżniła szklankę. Zamówiła whiskey z lodem> Gdzie mieszkałeś wcześniej?

Cóż, to może w jakimś stopniu tu pasuję
*uśmiechnął się*
Jestem z miasta aniołów, Los Angeles, tam właśnie mieszkałem wcześniej

Byłam tam kiedyś z ojcem <uśmiechnęła się na to wspomnienie> Piękne miasto. Czemu je opuściłeś?

Musiałem odnaleźć siostrę, bo cóż przestałem sobie radzić z pewnymi rzeczami
*wzdycha*
Chyba każdy ma jakieś swoje słabości
*wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę i wyciągnął sobie jednego następnie go zapalając*
Chcesz?

Annabeth Blake - 19-07-13 18:29:59

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


Cóż, to może w jakimś stopniu tu pasuję
*uśmiechnął się*
Jestem z miasta aniołów, Los Angeles, tam właśnie mieszkałem wcześniej

Byłam tam kiedyś z ojcem <uśmiechnęła się na to wspomnienie> Piękne miasto. Czemu je opuściłeś?

Musiałem odnaleźć siostrę, bo cóż przestałem sobie radzić z pewnymi rzeczami
*wzdycha*
Chyba każdy ma jakieś swoje słabości
*wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę i wyciągnął sobie jednego następnie go zapalając*
Chcesz?

<przygryza wargę> Nie, dziękuję <mówi po chwili> Nie palę <uśmiecha się blado i upija whiskey> Jak się nazywa twoja siostra? Znam ją?

Jared Delacure - 19-07-13 18:32:51

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Byłam tam kiedyś z ojcem <uśmiechnęła się na to wspomnienie> Piękne miasto. Czemu je opuściłeś?

Musiałem odnaleźć siostrę, bo cóż przestałem sobie radzić z pewnymi rzeczami
*wzdycha*
Chyba każdy ma jakieś swoje słabości
*wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę i wyciągnął sobie jednego następnie go zapalając*
Chcesz?

<przygryza wargę> Nie, dziękuję <mówi po chwili> Nie palę <uśmiecha się blado i upija whiskey> Jak się nazywa twoja siostra? Znam ją?

Rosalie Delacure
*powiedział i uśmiechnął się*
Naprawdę nieznośna szatynka, więc może rzuciła Ci się kiedyś w oczy.

Annabeth Blake - 19-07-13 18:36:40

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


Musiałem odnaleźć siostrę, bo cóż przestałem sobie radzić z pewnymi rzeczami
*wzdycha*
Chyba każdy ma jakieś swoje słabości
*wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę i wyciągnął sobie jednego następnie go zapalając*
Chcesz?

<przygryza wargę> Nie, dziękuję <mówi po chwili> Nie palę <uśmiecha się blado i upija whiskey> Jak się nazywa twoja siostra? Znam ją?

Rosalie Delacure
*powiedział i uśmiechnął się*
Naprawdę nieznośna szatynka, więc może rzuciła Ci się kiedyś w oczy.

Chyba jej nie znam <wzrusza lekko ramionami> Alw jeśli jest tak nieznośna jak ja to może powinnyśmy się zaprzyjaźnić <uśmiecha się szeroko>

Jared Delacure - 19-07-13 18:42:46

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


<przygryza wargę> Nie, dziękuję <mówi po chwili> Nie palę <uśmiecha się blado i upija whiskey> Jak się nazywa twoja siostra? Znam ją?

Rosalie Delacure
*powiedział i uśmiechnął się*
Naprawdę nieznośna szatynka, więc może rzuciła Ci się kiedyś w oczy.

Chyba jej nie znam <wzrusza lekko ramionami> Alw jeśli jest tak nieznośna jak ja to może powinnyśmy się zaprzyjaźnić <uśmiecha się szeroko>

Zaraz powinna tutaj przyjść, może wtedy ją poznasz, chociaż to nic straconego, daje popalić, uciekła z domu, bez żadnego słowa, musiałem jej szukać.. pozazdrościć, no nie?
*westchnął*

Annabeth Blake - 19-07-13 18:49:40

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


Rosalie Delacure
*powiedział i uśmiechnął się*
Naprawdę nieznośna szatynka, więc może rzuciła Ci się kiedyś w oczy.

Chyba jej nie znam <wzrusza lekko ramionami> Alw jeśli jest tak nieznośna jak ja to może powinnyśmy się zaprzyjaźnić <uśmiecha się szeroko>

Zaraz powinna tutaj przyjść, może wtedy ją poznasz, chociaż to nic straconego, daje popalić, uciekła z domu, bez żadnego słowa, musiałem jej szukać.. pozazdrościć, no nie?
*westchnął*

Ale to bardzo dobrze o tobie świadczy
<uśmiecha się pocieszająco> Widać, że rodzina
bardzo się dla ciebie liczy. A to ważna cecha.
<upija trochę whiskey>

Jared Delacure - 19-07-13 18:50:50

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Chyba jej nie znam <wzrusza lekko ramionami> Alw jeśli jest tak nieznośna jak ja to może powinnyśmy się zaprzyjaźnić <uśmiecha się szeroko>

Zaraz powinna tutaj przyjść, może wtedy ją poznasz, chociaż to nic straconego, daje popalić, uciekła z domu, bez żadnego słowa, musiałem jej szukać.. pozazdrościć, no nie?
*westchnął*

Ale to bardzo dobrze o tobie świadczy
<uśmiecha się pocieszająco> Widać, że rodzina
bardzo się dla ciebie liczy. A to ważna cecha.
<upija trochę whiskey>

Tsaa, wolę nie wspominać o moich rodzicach
*skrzywił się*

Annabeth Blake - 19-07-13 19:01:20

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


Zaraz powinna tutaj przyjść, może wtedy ją poznasz, chociaż to nic straconego, daje popalić, uciekła z domu, bez żadnego słowa, musiałem jej szukać.. pozazdrościć, no nie?
*westchnął*

Ale to bardzo dobrze o tobie świadczy
<uśmiecha się pocieszająco> Widać, że rodzina
bardzo się dla ciebie liczy. A to ważna cecha.
<upija trochę whiskey>

Tsaa, wolę nie wspominać o moich rodzicach
*skrzywił się*

Nie naciskam <westchnęła cicho> Wiesz może, za ile dni jest pełnia księżyca? <pyta niespodziewanie przyglądając się chłopakowi>

Jared Delacure - 19-07-13 19:03:28

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Ale to bardzo dobrze o tobie świadczy
<uśmiecha się pocieszająco> Widać, że rodzina
bardzo się dla ciebie liczy. A to ważna cecha.
<upija trochę whiskey>

Tsaa, wolę nie wspominać o moich rodzicach
*skrzywił się*

Nie naciskam <westchnęła cicho> Wiesz może, za ile dni jest pełnia księżyca? <pyta niespodziewanie przyglądając się chłopakowi>

*wzruszył ramionami*
Nie mam bladego pojęcia

Annabeth Blake - 19-07-13 19:11:42

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


Tsaa, wolę nie wspominać o moich rodzicach
*skrzywił się*

Nie naciskam <westchnęła cicho> Wiesz może, za ile dni jest pełnia księżyca? <pyta niespodziewanie przyglądając się chłopakowi>

*wzruszył ramionami*
Nie mam bladego pojęcia

Najwidoczniej się pomyliłam <mówi bardziej do siebie> No cóż.. teraz śmiało możesz uznać mnie za dziwaczkę <rozbawiona kręci głową>

Jared Delacure - 19-07-13 19:18:44

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie naciskam <westchnęła cicho> Wiesz może, za ile dni jest pełnia księżyca? <pyta niespodziewanie przyglądając się chłopakowi>

*wzruszył ramionami*
Nie mam bladego pojęcia

Najwidoczniej się pomyliłam <mówi bardziej do siebie> No cóż.. teraz śmiało możesz uznać mnie za dziwaczkę <rozbawiona kręci głową>

Pomyliłaś w czym?
*uniósł jedną brew*
Co podejrzewałaś?

Annabeth Blake - 19-07-13 19:29:06

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


*wzruszył ramionami*
Nie mam bladego pojęcia

Najwidoczniej się pomyliłam <mówi bardziej do siebie> No cóż.. teraz śmiało możesz uznać mnie za dziwaczkę <rozbawiona kręci głową>

Pomyliłaś w czym?
*uniósł jedną brew*
Co podejrzewałaś?

Nieważne <mówi śpiewnym głosem> Gdybyś był tym, kim myślałam, że jesteś zareagowałbyś trochę inaczej, ale tak jak wspominałam najwidoczniej się pomyliłam <wzięła łyk alkoholu> Proszę, zmieńmy temat zanim doszczętnie się skompromituję, a tym uznasz mnie za idiotkę i zwiejesz.

Jared Delacure - 19-07-13 19:33:18

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Najwidoczniej się pomyliłam <mówi bardziej do siebie> No cóż.. teraz śmiało możesz uznać mnie za dziwaczkę <rozbawiona kręci głową>

Pomyliłaś w czym?
*uniósł jedną brew*
Co podejrzewałaś?

Nieważne <mówi śpiewnym głosem> Gdybyś był tym, kim myślałam, że jesteś zareagowałbyś trochę inaczej, ale tak jak wspominałam najwidoczniej się pomyliłam <wzięła łyk alkoholu> Proszę, zmieńmy temat zanim doszczętnie się skompromituję, a tym uznasz mnie za idiotkę i zwiejesz.

Mogę Cię zapewnić, że nie zwieję, powiedz co myślałaś
*mruknął niby od niechcenia*

Annabeth Blake - 19-07-13 19:39:41

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


Pomyliłaś w czym?
*uniósł jedną brew*
Co podejrzewałaś?

Nieważne <mówi śpiewnym głosem> Gdybyś był tym, kim myślałam, że jesteś zareagowałbyś trochę inaczej, ale tak jak wspominałam najwidoczniej się pomyliłam <wzięła łyk alkoholu> Proszę, zmieńmy temat zanim doszczętnie się skompromituję, a tym uznasz mnie za idiotkę i zwiejesz.

Mogę Cię zapewnić, że nie zwieję, powiedz co myślałaś
*mruknął niby od niechcenia*

Dobra, najwyżej cię zahipnotyzuję, jak coś nie wypali <westchnęła> Stawiałam, że jesteś wilkołakiem, ale nie obeszła cię  wzmianka o pełni, więc już nie wiem <powiedziała, wzruszając ramionami>

Jared Delacure - 19-07-13 19:41:32

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nieważne <mówi śpiewnym głosem> Gdybyś był tym, kim myślałam, że jesteś zareagowałbyś trochę inaczej, ale tak jak wspominałam najwidoczniej się pomyliłam <wzięła łyk alkoholu> Proszę, zmieńmy temat zanim doszczętnie się skompromituję, a tym uznasz mnie za idiotkę i zwiejesz.

Mogę Cię zapewnić, że nie zwieję, powiedz co myślałaś
*mruknął niby od niechcenia*

Dobra, najwyżej cię zahipnotyzuję, jak coś nie wypali <westchnęła> Stawiałam, że jesteś wilkołakiem, ale nie obeszła cię  wzmianka o pełni, więc już nie wiem <powiedziała, wzruszając ramionami>

*westchnął i uśmiechnął się lekko do niej*
Podobno w tym mieście każdy ma jakieś swoje tajemnice
*uniósł brew i wypił resztę zawartości swojego kieliszka*

Rosalie Delacure - 19-07-13 19:43:21

<Wchodzi do Grilla i zauważa brata z jakąś dziewczyną, więc zachichotała i wywróciła oczami siadając przy wolnym stoliku>

Annabeth Blake - 19-07-13 19:49:51

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


Mogę Cię zapewnić, że nie zwieję, powiedz co myślałaś
*mruknął niby od niechcenia*

Dobra, najwyżej cię zahipnotyzuję, jak coś nie wypali <westchnęła> Stawiałam, że jesteś wilkołakiem, ale nie obeszła cię  wzmianka o pełni, więc już nie wiem <powiedziała, wzruszając ramionami>

*westchnął i uśmiechnął się lekko do niej*
Podobno w tym mieście każdy ma jakieś swoje tajemnice
*uniósł brew i wypił resztę zawartości swojego kieliszka*

Nie ma takiej tajemnicy, której nie są się odkryć <uśmiecha się lekko> To twoja siostra? <pyta widząc wchodzącą do baru dziewczynę>

Jared Delacure - 19-07-13 19:51:27

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Dobra, najwyżej cię zahipnotyzuję, jak coś nie wypali <westchnęła> Stawiałam, że jesteś wilkołakiem, ale nie obeszła cię  wzmianka o pełni, więc już nie wiem <powiedziała, wzruszając ramionami>

*westchnął i uśmiechnął się lekko do niej*
Podobno w tym mieście każdy ma jakieś swoje tajemnice
*uniósł brew i wypił resztę zawartości swojego kieliszka*

Nie ma takiej tajemnicy, której nie są się odkryć <uśmiecha się lekko> To twoja siostra? <pyta widząc wchodzącą do baru dziewczynę>

*pokiwał głową*
Tak, masz dowód na to jak bardzo ją lubię skoro wciąż siedzę z Tobą
*zaśmiał się*
Ale chyba rodzeństwo, zawsze tak ma..
*uśmiechnął się*
Chcesz ją poznać?

Annabeth Blake - 19-07-13 19:59:25

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


*westchnął i uśmiechnął się lekko do niej*
Podobno w tym mieście każdy ma jakieś swoje tajemnice
*uniósł brew i wypił resztę zawartości swojego kieliszka*

Nie ma takiej tajemnicy, której nie są się odkryć <uśmiecha się lekko> To twoja siostra? <pyta widząc wchodzącą do baru dziewczynę>

*pokiwał głową*
Tak, masz dowód na to jak bardzo ją lubię skoro wciąż siedzę z Tobą
*zaśmiał się*
Ale chyba rodzeństwo, zawsze tak ma..
*uśmiechnął się*
Chcesz ją poznać?

Czemu nie <uśmiecha się lekko>

Jared Delacure - 19-07-13 20:03:33

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie ma takiej tajemnicy, której nie są się odkryć <uśmiecha się lekko> To twoja siostra? <pyta widząc wchodzącą do baru dziewczynę>

*pokiwał głową*
Tak, masz dowód na to jak bardzo ją lubię skoro wciąż siedzę z Tobą
*zaśmiał się*
Ale chyba rodzeństwo, zawsze tak ma..
*uśmiechnął się*
Chcesz ją poznać?

Czemu nie <uśmiecha się lekko>

Chodź
*złapał ją za rękę i pociągnął do Rosalie*
Cześć mała, musisz poznać moją nową koleżankę, Ann to Rose, Rose to Ann
*zaśmiał się*

Rosalie Delacure - 19-07-13 20:07:10

<Spojrzała na nich i uśmiechnęła się>
Miło mi Ciebie poznać Ann, rozumiem, że Jared to Twoja nowa dziewczyna?
<zmrużyła oczy>

Annabeth Blake - 19-07-13 20:07:38

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


*pokiwał głową*
Tak, masz dowód na to jak bardzo ją lubię skoro wciąż siedzę z Tobą
*zaśmiał się*
Ale chyba rodzeństwo, zawsze tak ma..
*uśmiechnął się*
Chcesz ją poznać?

Czemu nie <uśmiecha się lekko>

Chodź
*złapał ją za rękę i pociągnął do Rosalie*
Cześć mała, musisz poznać moją nową koleżankę, Ann to Rose, Rose to Ann
*zaśmiał się*

<śmieje się> Miło cię poznać, Rose. Jared dużo mi o tobie mówił podczas naszej krótkiej znajomości.

Rosalie Delacure - 19-07-13 20:11:50

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Czemu nie <uśmiecha się lekko>

Chodź
*złapał ją za rękę i pociągnął do Rosalie*
Cześć mała, musisz poznać moją nową koleżankę, Ann to Rose, Rose to Ann
*zaśmiał się*

<śmieje się> Miło cię poznać, Rose. Jared dużo mi o tobie mówił podczas naszej krótkiej znajomości.

<zmrużyła oczy>
Dużo? Jared, zaczynasz mnie przerażać
<zachichotała>
Widziałam Ciebie Ann kilka razy wcześniej, chyba spotykałaś się z moim znajomym, Samuelem?
<uśmiechnęła się słodko i szturchnęła brata>

Jared Delacure - 19-07-13 20:13:02

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


Chodź
*złapał ją za rękę i pociągnął do Rosalie*
Cześć mała, musisz poznać moją nową koleżankę, Ann to Rose, Rose to Ann
*zaśmiał się*

<śmieje się> Miło cię poznać, Rose. Jared dużo mi o tobie mówił podczas naszej krótkiej znajomości.

<zmrużyła oczy>
Dużo? Jared, zaczynasz mnie przerażać
<zachichotała>
Widziałam Ciebie Ann kilka razy wcześniej, chyba spotykałaś się z moim znajomym, Samuelem?
<uśmiechnęła się słodko i szturchnęła brata>

*skarcił wzrokiem Rose za jej poprzednie słowa i stoi jak ten kołek przyglądając się im*

Annabeth Blake - 19-07-13 20:15:50

Jared Delacure napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


<śmieje się> Miło cię poznać, Rose. Jared dużo mi o tobie mówił podczas naszej krótkiej znajomości.

<zmrużyła oczy>
Dużo? Jared, zaczynasz mnie przerażać
<zachichotała>
Widziałam Ciebie Ann kilka razy wcześniej, chyba spotykałaś się z moim znajomym, Samuelem?
<uśmiechnęła się słodko i szturchnęła brata>

*skarcił wzrokiem Rose za jej poprzednie słowa i stoi jak ten kołek przyglądając się im*

Ach, tak <mówi cicho, lekko zmieszana> Wiesz może, co u niego? <pyta Rose>

Rosalie Delacure - 19-07-13 20:18:21

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zmrużyła oczy>
Dużo? Jared, zaczynasz mnie przerażać
<zachichotała>
Widziałam Ciebie Ann kilka razy wcześniej, chyba spotykałaś się z moim znajomym, Samuelem?
<uśmiechnęła się słodko i szturchnęła brata>

*skarcił wzrokiem Rose za jej poprzednie słowa i stoi jak ten kołek przyglądając się im*

Ach, tak <mówi cicho, lekko zmieszana> Wiesz może, co u niego? <pyta Rose>

<zmrużyła oczy>
Jared idź i przynieś nam może jakieś drinki
<uśmiechnęła się do brata i znów spojrzała na Ann>
Niestety nie, a wszystko w porządku, coś się stało?

Jared Delacure - 19-07-13 20:19:06

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


*skarcił wzrokiem Rose za jej poprzednie słowa i stoi jak ten kołek przyglądając się im*

Ach, tak <mówi cicho, lekko zmieszana> Wiesz może, co u niego? <pyta Rose>

<zmrużyła oczy>
Jared idź i przynieś nam może jakieś drinki
<uśmiechnęła się do brata i znów spojrzała na Ann>
Niestety nie, a wszystko w porządku, coś się stało?

Dobra
*warknął, a zamiast tego wyszedł z Grilla*

Avery Saltzman - 19-07-13 20:25:33

*Wchodzi do baru i siada gdzieś w kącie.Zamawia wodę i chowa twarz w dłoniach.*

Annabeth Blake - 19-07-13 20:26:44

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Jared Delacure napisał:


*skarcił wzrokiem Rose za jej poprzednie słowa i stoi jak ten kołek przyglądając się im*

Ach, tak <mówi cicho, lekko zmieszana> Wiesz może, co u niego? <pyta Rose>

<zmrużyła oczy>
Jared idź i przynieś nam może jakieś drinki
<uśmiechnęła się do brata i znów spojrzała na Ann>
Niestety nie, a wszystko w porządku, coś się stało?

Nie rozmawiałam z nim od dłuższego czasu <przełyka ślinę siląc się na obojętny ton, co jej wyszło całkiem nieźle>

Rosalie Delacure - 19-07-13 20:28:18

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Ach, tak <mówi cicho, lekko zmieszana> Wiesz może, co u niego? <pyta Rose>

<zmrużyła oczy>
Jared idź i przynieś nam może jakieś drinki
<uśmiechnęła się do brata i znów spojrzała na Ann>
Niestety nie, a wszystko w porządku, coś się stało?

Nie rozmawiałam z nim od dłuższego czasu <przełyka ślinę siląc się na obojętny ton, co jej wyszło całkiem nieźle>

Rozumiem
<westchnęła i uśmiechnęła się>
Chyba zostałyśmy same, mój brat mnie zabije
<zachichotała>

Avery Saltzman - 19-07-13 20:31:03

*Wypija napój, płaci i wychodzi.*

Annabeth Blake - 19-07-13 20:39:06

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zmrużyła oczy>
Jared idź i przynieś nam może jakieś drinki
<uśmiechnęła się do brata i znów spojrzała na Ann>
Niestety nie, a wszystko w porządku, coś się stało?

Nie rozmawiałam z nim od dłuższego czasu <przełyka ślinę siląc się na obojętny ton, co jej wyszło całkiem nieźle>

Rozumiem
<westchnęła i uśmiechnęła się>
Chyba zostałyśmy same, mój brat mnie zabije
<zachichotała>

Przepraszam, to chyba moja wina <zamówiła dwa drinki> Mieliście się spotkać, a ja się wam władowałam <uśmiecha się lekko i upija łyk ze swojej szklanki>

Rosalie Delacure - 19-07-13 20:45:15

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie rozmawiałam z nim od dłuższego czasu <przełyka ślinę siląc się na obojętny ton, co jej wyszło całkiem nieźle>

Rozumiem
<westchnęła i uśmiechnęła się>
Chyba zostałyśmy same, mój brat mnie zabije
<zachichotała>

Przepraszam, to chyba moja wina <zamówiła dwa drinki> Mieliście się spotkać, a ja się wam władowałam <uśmiecha się lekko i upija łyk ze swojej szklanki>

<machnęła ręką>
To on wyszedł, zawsze mu coś nie pasuje
<wzdrygnęła się>
Więc się nie przejmuj

(Paulina, weź sobie obejrzy nowy serial "Twisted" :D)

Annabeth Blake - 19-07-13 20:54:37

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Rozumiem
<westchnęła i uśmiechnęła się>
Chyba zostałyśmy same, mój brat mnie zabije
<zachichotała>

Przepraszam, to chyba moja wina <zamówiła dwa drinki> Mieliście się spotkać, a ja się wam władowałam <uśmiecha się lekko i upija łyk ze swojej szklanki>

<machnęła ręką>
To on wyszedł, zawsze mu coś nie pasuje
<wzdrygnęła się>
Więc się nie przejmuj

(Paulina, weź sobie obejrzy nowy serial "Twisted" :D)

<zamyśliła się na chwilę> Jesteś wilkołakiem, prawda? <spytała w końcu>

(Ten z Avanem Jogią? Oglądałam :p )

Rosalie Delacure - 19-07-13 21:01:32

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Przepraszam, to chyba moja wina <zamówiła dwa drinki> Mieliście się spotkać, a ja się wam władowałam <uśmiecha się lekko i upija łyk ze swojej szklanki>

<machnęła ręką>
To on wyszedł, zawsze mu coś nie pasuje
<wzdrygnęła się>
Więc się nie przejmuj

(Paulina, weź sobie obejrzy nowy serial "Twisted" :D)

<zamyśliła się na chwilę> Jesteś wilkołakiem, prawda? <spytała w końcu>

(Ten z Avanem Jogią? Oglądałam :p )

Tak, to widać czy jak?
<westchnęła>
Tak, jestem

(Zakochałam się w tym! Głupio, że tylko 6 odcinków jest)

Annabeth Blake - 19-07-13 21:06:38

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<machnęła ręką>
To on wyszedł, zawsze mu coś nie pasuje
<wzdrygnęła się>
Więc się nie przejmuj

(Paulina, weź sobie obejrzy nowy serial "Twisted" :D)

<zamyśliła się na chwilę> Jesteś wilkołakiem, prawda? <spytała w końcu>

(Ten z Avanem Jogią? Oglądałam :p )

Tak, to widać czy jak?
<westchnęła>
Tak, jestem

(Zakochałam się w tym! Głupio, że tylko 6 odcinków jest)

Nie, po prostu... przepraszam, nie powinnam pytać. To nie moja sprawa <wzięła kilka łyków drinka>

(już jest 6? :o Oglądałam tylko 2)

Rosalie Delacure - 19-07-13 21:07:52

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


<zamyśliła się na chwilę> Jesteś wilkołakiem, prawda? <spytała w końcu>

(Ten z Avanem Jogią? Oglądałam :p )

Tak, to widać czy jak?
<westchnęła>
Tak, jestem

(Zakochałam się w tym! Głupio, że tylko 6 odcinków jest)

Nie, po prostu... przepraszam, nie powinnam pytać. To nie moja sprawa <wzięła kilka łyków drinka>

(już jest 6? :o Oglądałam tylko 2)

<westchnęła i wstała>
Przepraszam, ale muszę iść
<powiedziała i wyszła>

(no ba! ja na 3 jestem XD)

Annabeth Blake - 19-07-13 21:09:44

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Tak, to widać czy jak?
<westchnęła>
Tak, jestem

(Zakochałam się w tym! Głupio, że tylko 6 odcinków jest)

Nie, po prostu... przepraszam, nie powinnam pytać. To nie moja sprawa <wzięła kilka łyków drinka>

(już jest 6? :o Oglądałam tylko 2)

<westchnęła i wstała>
Przepraszam, ale muszę iść
<powiedziała i wyszła>

(no ba! ja na 3 jestem XD)

Do zobaczenia <mruknęła za nią. Skończyła jednego drinka i zamówiła kolejnego>

Annabeth Blake - 19-07-13 21:16:10

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie, po prostu... przepraszam, nie powinnam pytać. To nie moja sprawa <wzięła kilka łyków drinka>

(już jest 6? :o Oglądałam tylko 2)

<westchnęła i wstała>
Przepraszam, ale muszę iść
<powiedziała i wyszła>

(no ba! ja na 3 jestem XD)

Do zobaczenia <mruknęła za nią. Skończyła jednego drinka i zamówiła kolejnego>

<wypija drinka, płaci, opuszcza lokal>

Nathaniel Goop - 20-07-13 08:26:48

*Wszedł, usiadł przy barze, zamówił sobie kawę.*

Alison Marcado - 20-07-13 08:49:26

*weszła, usiadła przy stoliku, zamówiła kawę, nerwowo spogląda na telefon*

Nathaniel Goop - 20-07-13 08:58:26

Alison Marcado napisał:

*weszła, usiadła przy stoliku, zamówiła kawę, nerwowo spogląda na telefon*

*Zauważył wchodzącą Ali. Podszedł do niej* Hejka

Alison Marcado - 20-07-13 09:03:13

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

*weszła, usiadła przy stoliku, zamówiła kawę, nerwowo spogląda na telefon*

*Zauważył wchodzącą Ali. Podszedł do niej* Hejka

hej *uśmiechnęła się* jak tam u ciebie?

Nathaniel Goop - 20-07-13 09:06:44

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

*weszła, usiadła przy stoliku, zamówiła kawę, nerwowo spogląda na telefon*

*Zauważył wchodzącą Ali. Podszedł do niej* Hejka

hej *uśmiechnęła się* jak tam u ciebie?

U mnie dobrze * Usiadł na przeciwko dziewczyny* A u ciebie ? Dawno cię nie widziałem więc pewnie dużo się zmieniło.

Alison Marcado - 20-07-13 09:10:19

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Zauważył wchodzącą Ali. Podszedł do niej* Hejka

hej *uśmiechnęła się* jak tam u ciebie?

U mnie dobrze * Usiadł na przeciwko dziewczyny* A u ciebie ? Dawno cię nie widziałem więc pewnie dużo się zmieniło.

oprócz tego, że byłam wampirem, miałam bardzo ważną operacje i pojechałam szukać mojego chłopaka do NY, to nic takiego się nie działo *zachichotała* ale planuje jeszcze większe zmiany *zamyśliła się* ostatnio jak cię widziałam to wyznawałeś Berry miłość *wzruszyła ramionami* a co u niej słychać?

Nathaniel Goop - 20-07-13 09:16:36

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


hej *uśmiechnęła się* jak tam u ciebie?

U mnie dobrze * Usiadł na przeciwko dziewczyny* A u ciebie ? Dawno cię nie widziałem więc pewnie dużo się zmieniło.

oprócz tego, że byłam wampirem, miałam bardzo ważną operacje i pojechałam szukać mojego chłopaka do NY, to nic takiego się nie działo *zachichotała* ale planuje jeszcze większe zmiany *zamyśliła się* ostatnio jak cię widziałam to wyznawałeś Berry miłość *wzruszyła ramionami* a co u niej słychać?

Proszę nie przypomnaj mi tego  * Uśmiechnął się* U Berry chyba nadal dobrze podobno kogoś poznała.

Alison Marcado - 20-07-13 09:18:08

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


U mnie dobrze * Usiadł na przeciwko dziewczyny* A u ciebie ? Dawno cię nie widziałem więc pewnie dużo się zmieniło.

oprócz tego, że byłam wampirem, miałam bardzo ważną operacje i pojechałam szukać mojego chłopaka do NY, to nic takiego się nie działo *zachichotała* ale planuje jeszcze większe zmiany *zamyśliła się* ostatnio jak cię widziałam to wyznawałeś Berry miłość *wzruszyła ramionami* a co u niej słychać?

Proszę nie przypomnaj mi tego  * Uśmiechnął się* U Berry chyba nadal dobrze podobno kogoś poznała.

to super *napiła się kawy* czemu mam tego nie przypominać? *zapytała zdziwiona* przyjaźnicie się jeszcze?

Nathaniel Goop - 20-07-13 09:19:14

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


oprócz tego, że byłam wampirem, miałam bardzo ważną operacje i pojechałam szukać mojego chłopaka do NY, to nic takiego się nie działo *zachichotała* ale planuje jeszcze większe zmiany *zamyśliła się* ostatnio jak cię widziałam to wyznawałeś Berry miłość *wzruszyła ramionami* a co u niej słychać?

Proszę nie przypomnaj mi tego  * Uśmiechnął się* U Berry chyba nadal dobrze podobno kogoś poznała.

to super *napiła się kawy* czemu mam tego nie przypominać? *zapytała zdziwiona* przyjaźnicie się jeszcze?

Bo się zmieniłem * Wzruszył ramionami* Tak przyjaźnimy się.

Alison Marcado - 20-07-13 09:22:01

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Proszę nie przypomnaj mi tego  * Uśmiechnął się* U Berry chyba nadal dobrze podobno kogoś poznała.

to super *napiła się kawy* czemu mam tego nie przypominać? *zapytała zdziwiona* przyjaźnicie się jeszcze?

Bo się zmieniłem * Wzruszył ramionami* Tak przyjaźnimy się.

muszę z nią porozmawiać *westchnęła* nadal nie powiedziałam jej bardzo ważnej rzeczy... *mówiła jakby sama do siebie* u mnie znowu szykują się zmiany, zamierzam znaleźć pracę i się przeprowadzić, nieźle co?

Nathaniel Goop - 20-07-13 09:30:10

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


to super *napiła się kawy* czemu mam tego nie przypominać? *zapytała zdziwiona* przyjaźnicie się jeszcze?

Bo się zmieniłem * Wzruszył ramionami* Tak przyjaźnimy się.

muszę z nią porozmawiać *westchnęła* nadal nie powiedziałam jej bardzo ważnej rzeczy... *mówiła jakby sama do siebie* u mnie znowu szykują się zmiany, zamierzam znaleźć pracę i się przeprowadzić, nieźle co?

Przeprowadzić ? * Uniósł brwi* Jak będziesz potrzebować pomocy to powiedz.
( Sorki że tak wolno odpisuje ale oglądam serial )

Alison Marcado - 20-07-13 09:34:19

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Bo się zmieniłem * Wzruszył ramionami* Tak przyjaźnimy się.

muszę z nią porozmawiać *westchnęła* nadal nie powiedziałam jej bardzo ważnej rzeczy... *mówiła jakby sama do siebie* u mnie znowu szykują się zmiany, zamierzam znaleźć pracę i się przeprowadzić, nieźle co?

Przeprowadzić ? * Uniósł brwi* Jak będziesz potrzebować pomocy to powiedz.
( Sorki że tak wolno odpisuje ale oglądam serial )

spoko, na pewno będę pamiętać *uśmiechnęła się* ale zostanę w MF, po prostu mam już dość tego domu *wzdrygnęła się* za dużo wspomnień, a ty jakie masz plany na najbliższą przyszłość?
(nie ma sprawy :D a jaki?)

Nathaniel Goop - 20-07-13 09:40:35

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

muszę z nią porozmawiać *westchnęła* nadal nie powiedziałam jej bardzo ważnej rzeczy... *mówiła jakby sama do siebie* u mnie znowu szykują się zmiany, zamierzam znaleźć pracę i się przeprowadzić, nieźle co?

Przeprowadzić ? * Uniósł brwi* Jak będziesz potrzebować pomocy to powiedz.
( Sorki że tak wolno odpisuje ale oglądam serial )

spoko, na pewno będę pamiętać *uśmiechnęła się* ale zostanę w MF, po prostu mam już dość tego domu *wzdrygnęła się* za dużo wspomnień, a ty jakie masz plany na najbliższą przyszłość?
(nie ma sprawy :D a jaki?)

Ja nie wiem co będę robić za kilka godzin a co dopiero za kilka dni * Upił łyka swojej kawy* Też bym się z chęcią się przeprowadził ale niestety ciężko mi się do tego zabrać.
( Aktualnie Twisted ale zaraz zmierzam obejrzeć nowy odcinek PLL bo nie miałam czasu go dokończyć)

Alison Marcado - 20-07-13 09:45:14

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Przeprowadzić ? * Uniósł brwi* Jak będziesz potrzebować pomocy to powiedz.
( Sorki że tak wolno odpisuje ale oglądam serial )

spoko, na pewno będę pamiętać *uśmiechnęła się* ale zostanę w MF, po prostu mam już dość tego domu *wzdrygnęła się* za dużo wspomnień, a ty jakie masz plany na najbliższą przyszłość?
(nie ma sprawy :D a jaki?)

Ja nie wiem co będę robić za kilka godzin a co dopiero za kilka dni * Upił łyka swojej kawy* Też bym się z chęcią się przeprowadził ale niestety ciężko mi się do tego zabrać.
( Aktualnie Twisted ale zaraz zmierzam obejrzeć nowy odcinek PLL bo nie miałam czasu go dokończyć)

*zaśmiała się* mi też ciągle się ciągle nie chciało, ale muszę coś zmienić, nienawidzę monotonii *dodała*

Nathaniel Goop - 20-07-13 09:47:55

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


spoko, na pewno będę pamiętać *uśmiechnęła się* ale zostanę w MF, po prostu mam już dość tego domu *wzdrygnęła się* za dużo wspomnień, a ty jakie masz plany na najbliższą przyszłość?
(nie ma sprawy :D a jaki?)

Ja nie wiem co będę robić za kilka godzin a co dopiero za kilka dni * Upił łyka swojej kawy* Też bym się z chęcią się przeprowadził ale niestety ciężko mi się do tego zabrać.
( Aktualnie Twisted ale zaraz zmierzam obejrzeć nowy odcinek PLL bo nie miałam czasu go dokończyć)

*zaśmiała się* mi też ciągle się ciągle nie chciało, ale muszę coś zmienić, nienawidzę monotonii *dodała*

* Pokiwał głową* Mi wystarczy to że ja się zmieniłem * Uśmiechnął się* A tak w ogóle strasznie się zrobiło spokojnie w tym mieście.

Alison Marcado - 20-07-13 09:51:25

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Ja nie wiem co będę robić za kilka godzin a co dopiero za kilka dni * Upił łyka swojej kawy* Też bym się z chęcią się przeprowadził ale niestety ciężko mi się do tego zabrać.
( Aktualnie Twisted ale zaraz zmierzam obejrzeć nowy odcinek PLL bo nie miałam czasu go dokończyć)

*zaśmiała się* mi też ciągle się ciągle nie chciało, ale muszę coś zmienić, nienawidzę monotonii *dodała*

* Pokiwał głową* Mi wystarczy to że ja się zmieniłem * Uśmiechnął się* A tak w ogóle strasznie się zrobiło spokojnie w tym mieście.

aha, bo uwierzę... ty się zmieniłeś  *zaśmiała się kpiąco* i co masz na myśli mówiąc, że strasznie się porobiło?

Nathaniel Goop - 20-07-13 09:54:30

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


*zaśmiała się* mi też ciągle się ciągle nie chciało, ale muszę coś zmienić, nienawidzę monotonii *dodała*

* Pokiwał głową* Mi wystarczy to że ja się zmieniłem * Uśmiechnął się* A tak w ogóle strasznie się zrobiło spokojnie w tym mieście.

aha, bo uwierzę... ty się zmieniłeś  *zaśmiała się kpiąco* i co masz na myśli mówiąc, że strasznie się porobiło?

Powiedziałem że strasznie się zrobiło tu spokojnie * Zaśmiał się * I tak ja się zmieniłem, możesz pogadać z Ann i Quinn jak chcesz. Postanowiłem odnowić stare znajomości.

Alison Marcado - 20-07-13 09:56:55

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Pokiwał głową* Mi wystarczy to że ja się zmieniłem * Uśmiechnął się* A tak w ogóle strasznie się zrobiło spokojnie w tym mieście.

aha, bo uwierzę... ty się zmieniłeś  *zaśmiała się kpiąco* i co masz na myśli mówiąc, że strasznie się porobiło?

Powiedziałem że strasznie się zrobiło tu spokojnie * Zaśmiał się * I tak ja się zmieniłem, możesz pogadać z Ann i Quinn jak chcesz. Postanowiłem odnowić stare znajomości.

nie uwierzę póki nie zobaczę *wywróciła oczami* ja uważam, że zrobiło się tu strasznie, w tym mieście jest coraz więcej istot nadnaturalnych, kazałam mojej ciotce wyjechać z bratem, bo bałam się o ich życie *westchnęła*

Nathaniel Goop - 20-07-13 10:02:35

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


aha, bo uwierzę... ty się zmieniłeś  *zaśmiała się kpiąco* i co masz na myśli mówiąc, że strasznie się porobiło?

Powiedziałem że strasznie się zrobiło tu spokojnie * Zaśmiał się * I tak ja się zmieniłem, możesz pogadać z Ann i Quinn jak chcesz. Postanowiłem odnowić stare znajomości.

nie uwierzę póki nie zobaczę *wywróciła oczami* ja uważam, że zrobiło się tu strasznie, w tym mieście jest coraz więcej istot nadnaturalnych, kazałam mojej ciotce wyjechać z bratem, bo bałam się o ich życie *westchnęła*

Zgadzam się za dużo mieszka tu istot nadnaturalnych * Wypił do końca kawę* Mieszkam tu od urodzenia a już powoli nie wiem kto jet kim.* Nachylił się nad stolikiem * Założę się że ten barman jest wampirem. * Spojrzał na barmana, który po wymówienia słowa wampir zerknął w ich stronę*

Alison Marcado - 20-07-13 10:12:40

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Powiedziałem że strasznie się zrobiło tu spokojnie * Zaśmiał się * I tak ja się zmieniłem, możesz pogadać z Ann i Quinn jak chcesz. Postanowiłem odnowić stare znajomości.

nie uwierzę póki nie zobaczę *wywróciła oczami* ja uważam, że zrobiło się tu strasznie, w tym mieście jest coraz więcej istot nadnaturalnych, kazałam mojej ciotce wyjechać z bratem, bo bałam się o ich życie *westchnęła*

Zgadzam się za dużo mieszka tu istot nadnaturalnych * Wypił do końca kawę* Mieszkam tu od urodzenia a już powoli nie wiem kto jet kim.* Nachylił się nad stolikiem * Założę się że ten barman jest wampirem. * Spojrzał na barmana, który po wymówienia słowa wampir zerknął w ich stronę*

*spojrzała na barmana, a potem na Nate'a* dobry jesteś *zachichotała* a wiesz, że ja byłam wampirem *wzruszyła ramionami*

Nathaniel Goop - 20-07-13 10:16:16

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


nie uwierzę póki nie zobaczę *wywróciła oczami* ja uważam, że zrobiło się tu strasznie, w tym mieście jest coraz więcej istot nadnaturalnych, kazałam mojej ciotce wyjechać z bratem, bo bałam się o ich życie *westchnęła*

Zgadzam się za dużo mieszka tu istot nadnaturalnych * Wypił do końca kawę* Mieszkam tu od urodzenia a już powoli nie wiem kto jet kim.* Nachylił się nad stolikiem * Założę się że ten barman jest wampirem. * Spojrzał na barmana, który po wymówienia słowa wampir zerknął w ich stronę*

*spojrzała na barmana, a potem na Nate'a* dobry jesteś *zachichotała* a wiesz, że ja byłam wampirem *wzruszyła ramionami*

* Pokiwał głową* Wiem * Wyjął z kieszeni telefon i napisał smsa. *

Alison Marcado - 20-07-13 10:20:58

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Zgadzam się za dużo mieszka tu istot nadnaturalnych * Wypił do końca kawę* Mieszkam tu od urodzenia a już powoli nie wiem kto jet kim.* Nachylił się nad stolikiem * Założę się że ten barman jest wampirem. * Spojrzał na barmana, który po wymówienia słowa wampir zerknął w ich stronę*

*spojrzała na barmana, a potem na Nate'a* dobry jesteś *zachichotała* a wiesz, że ja byłam wampirem *wzruszyła ramionami*

* Pokiwał głową* Wiem * Wyjął z kieszeni telefon i napisał smsa. *

mój chłopak jest wampirem, tu się roi od takich istot *zamyśliła się chwilkę* a jak układa się boskiemu Nate'owi, który zaliczył chyba wszystkie dziewczyny w MF *zachichotała* masz jakąś dziewczynę na oku?

Nathaniel Goop - 20-07-13 10:25:05

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


*spojrzała na barmana, a potem na Nate'a* dobry jesteś *zachichotała* a wiesz, że ja byłam wampirem *wzruszyła ramionami*

* Pokiwał głową* Wiem * Wyjął z kieszeni telefon i napisał smsa. *

mój chłopak jest wampirem, tu się roi od takich istot *zamyśliła się chwilkę* a jak układa się boskiemu Nate'owi, który zaliczył chyba wszystkie dziewczyny w MF *zachichotała* masz jakąś dziewczynę na oku?

Boski Nate ma się dobrze * Wyszczerzył zęby* Może mam a może nie mam. I tak by nic z tego nie wyszło. * Wzruszył ramionami*

Alison Marcado - 20-07-13 10:26:54

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Pokiwał głową* Wiem * Wyjął z kieszeni telefon i napisał smsa. *

mój chłopak jest wampirem, tu się roi od takich istot *zamyśliła się chwilkę* a jak układa się boskiemu Nate'owi, który zaliczył chyba wszystkie dziewczyny w MF *zachichotała* masz jakąś dziewczynę na oku?

Boski Nate ma się dobrze * Wyszczerzył zęby* Może mam a może nie mam. I tak by nic z tego nie wyszło. * Wzruszył ramionami*

ta, ty się poddajesz? *zapytała z niedowierzaniem*

Nathaniel Goop - 20-07-13 10:29:34

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


mój chłopak jest wampirem, tu się roi od takich istot *zamyśliła się chwilkę* a jak układa się boskiemu Nate'owi, który zaliczył chyba wszystkie dziewczyny w MF *zachichotała* masz jakąś dziewczynę na oku?

Boski Nate ma się dobrze * Wyszczerzył zęby* Może mam a może nie mam. I tak by nic z tego nie wyszło. * Wzruszył ramionami*

ta, ty się poddajesz? *zapytała z niedowierzaniem*

Chyba tak * Spojrzał na swój telefon po czym go schował do kieszeni*

Alison Marcado - 20-07-13 10:32:23

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Boski Nate ma się dobrze * Wyszczerzył zęby* Może mam a może nie mam. I tak by nic z tego nie wyszło. * Wzruszył ramionami*

ta, ty się poddajesz? *zapytała z niedowierzaniem*

Chyba tak * Spojrzał na swój telefon po czym go schował do kieszeni*

coś nie chcę mi się wierzyć *powiedziała rozbawiona* prędzej czy później i tak dziewczyna się złapie *zaśmiała się*

Nathaniel Goop - 20-07-13 10:34:34

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


ta, ty się poddajesz? *zapytała z niedowierzaniem*

Chyba tak * Spojrzał na swój telefon po czym go schował do kieszeni*

coś nie chcę mi się wierzyć *powiedziała rozbawiona* prędzej czy później i tak dziewczyna się złapie *zaśmiała się*

Nie ona * Westchnął* Ona jest inna.

Alison Marcado - 20-07-13 10:37:27

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Chyba tak * Spojrzał na swój telefon po czym go schował do kieszeni*

coś nie chcę mi się wierzyć *powiedziała rozbawiona* prędzej czy później i tak dziewczyna się złapie *zaśmiała się*

Nie ona * Westchnął* Ona jest inna.

z pewnością *uśmiechnęła się szeroko* każdy jest inny na swój sposób, znam ją?

Nathaniel Goop - 20-07-13 10:41:59

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


coś nie chcę mi się wierzyć *powiedziała rozbawiona* prędzej czy później i tak dziewczyna się złapie *zaśmiała się*

Nie ona * Westchnął* Ona jest inna.

z pewnością *uśmiechnęła się szeroko* każdy jest inny na swój sposób, znam ją?

Nie, jest tutaj nowa * Oparł luźno ręce na stole* Moim zdaniem jest wampirem ale nie jestem w 100 % pewien. * Zamilkł na chwilę* Powinnaś ją poznać może tobie się uda czegoś o niej dowiedzieć.

Alison Marcado - 20-07-13 10:45:01

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Nie ona * Westchnął* Ona jest inna.

z pewnością *uśmiechnęła się szeroko* każdy jest inny na swój sposób, znam ją?

Nie, jest tutaj nowa * Oparł luźno ręce na stole* Moim zdaniem jest wampirem ale nie jestem w 100 % pewien. * Zamilkł na chwilę* Powinnaś ją poznać może tobie się uda czegoś o niej dowiedzieć.

a jak się nazywa? jak już ją poznam, to powiem o tobie parę dobrych słów *spojrzała nerwowo na telefon, a potem znowu go odłożyła*

Nathaniel Goop - 20-07-13 10:50:01

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


z pewnością *uśmiechnęła się szeroko* każdy jest inny na swój sposób, znam ją?

Nie, jest tutaj nowa * Oparł luźno ręce na stole* Moim zdaniem jest wampirem ale nie jestem w 100 % pewien. * Zamilkł na chwilę* Powinnaś ją poznać może tobie się uda czegoś o niej dowiedzieć.

a jak się nazywa? jak już ją poznam, to powiem o tobie parę dobrych słów *spojrzała nerwowo na telefon, a potem znowu go odłożyła*

Na serio to zrobisz ? * Uniósł brwi * Ma na imię Nicole

Alison Marcado - 20-07-13 10:51:20

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Nie, jest tutaj nowa * Oparł luźno ręce na stole* Moim zdaniem jest wampirem ale nie jestem w 100 % pewien. * Zamilkł na chwilę* Powinnaś ją poznać może tobie się uda czegoś o niej dowiedzieć.

a jak się nazywa? jak już ją poznam, to powiem o tobie parę dobrych słów *spojrzała nerwowo na telefon, a potem znowu go odłożyła*

Na serio to zrobisz ? * Uniósł brwi * Ma na imię Nicole

oczywiście *uśmiechnęła się przyjacielsko* jak myślisz, w całym MF jest tylko jedna Nicole?

Nathaniel Goop - 20-07-13 10:54:32

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


a jak się nazywa? jak już ją poznam, to powiem o tobie parę dobrych słów *spojrzała nerwowo na telefon, a potem znowu go odłożyła*

Na serio to zrobisz ? * Uniósł brwi * Ma na imię Nicole

oczywiście *uśmiechnęła się przyjacielsko* jak myślisz, w całym MF jest tylko jedna Nicole?

Chyba tak *Zaczął myśleć * Jak coś jest blondynką o nieziemskich oczach * Uśmiechnął się * A tak w ogóle co byś jej o mnie powiedziała ?

Alison Marcado - 20-07-13 10:56:07

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Na serio to zrobisz ? * Uniósł brwi * Ma na imię Nicole

oczywiście *uśmiechnęła się przyjacielsko* jak myślisz, w całym MF jest tylko jedna Nicole?

Chyba tak *Zaczął myśleć * Jak coś jest blondynką o nieziemskich oczach * Uśmiechnął się * A tak w ogóle co byś jej o mnie powiedziała ?

hmm *zastanowiła się chwilkę* że jesteś miłym chłopakiem, i że zależy ci na niej *dopiła kawę, która już wystygła*

Nathaniel Goop - 20-07-13 10:58:19

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


oczywiście *uśmiechnęła się przyjacielsko* jak myślisz, w całym MF jest tylko jedna Nicole?

Chyba tak *Zaczął myśleć * Jak coś jest blondynką o nieziemskich oczach * Uśmiechnął się * A tak w ogóle co byś jej o mnie powiedziała ?

hmm *zastanowiła się chwilkę* że jesteś miłym chłopakiem, i że zależy ci na niej *dopiła kawę, która już wystygła*

* Wzruszył ramionami* I tak to z pewnością nie pomoże, prędzej ją spłoszy.

Alison Marcado - 20-07-13 11:00:19

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Chyba tak *Zaczął myśleć * Jak coś jest blondynką o nieziemskich oczach * Uśmiechnął się * A tak w ogóle co byś jej o mnie powiedziała ?

hmm *zastanowiła się chwilkę* że jesteś miłym chłopakiem, i że zależy ci na niej *dopiła kawę, która już wystygła*

* Wzruszył ramionami* I tak to z pewnością nie pomoże, prędzej ją spłoszy.

oj tam, coś wymyślę, przecież widać, że ci na niej bardzo zależy, a to nieczęste u boskiego Nate'a

Nathaniel Goop - 20-07-13 11:03:10

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


hmm *zastanowiła się chwilkę* że jesteś miłym chłopakiem, i że zależy ci na niej *dopiła kawę, która już wystygła*

* Wzruszył ramionami* I tak to z pewnością nie pomoże, prędzej ją spłoszy.

oj tam, coś wymyślę, przecież widać, że ci na niej bardzo zależy, a to nieczęste u boskiego Nate'a

*Pokręcił oczami, nic nie powiedział*

Alison Marcado - 20-07-13 11:05:07

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


* Wzruszył ramionami* I tak to z pewnością nie pomoże, prędzej ją spłoszy.

oj tam, coś wymyślę, przecież widać, że ci na niej bardzo zależy, a to nieczęste u boskiego Nate'a

*Pokręcił oczami, nic nie powiedział*

no co? mylę się?

Nathaniel Goop - 20-07-13 11:08:31

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


oj tam, coś wymyślę, przecież widać, że ci na niej bardzo zależy, a to nieczęste u boskiego Nate'a

*Pokręcił oczami, nic nie powiedział*

no co? mylę się?

Nie wiem ... * Powiedział obojętnie po czym dodał * Nie, nie mylisz się.

Alison Marcado - 20-07-13 11:10:37

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Pokręcił oczami, nic nie powiedział*

no co? mylę się?

Nie wiem ... * Powiedział obojętnie po czym dodał * Nie, nie mylisz się.

no właśnie *uśmiechnęła się* robiłeś już coś dla niej? no wiesz, coś romantycznego? coś w stylu, kupienia wielkiego bukietu kwiatów i przyjście z nimi pod jej dom? *zachichotała*

Nathaniel Goop - 20-07-13 11:13:41

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


no co? mylę się?

Nie wiem ... * Powiedział obojętnie po czym dodał * Nie, nie mylisz się.

no właśnie *uśmiechnęła się* robiłeś już coś dla niej? no wiesz, coś romantycznego? coś w stylu, kupienia wielkiego bukietu kwiatów i przyjście z nimi pod jej dom? *zachichotała*

Zagrałem dla niej na gitarze ale to się jej chyba nie podobało* Wzruszył ramionami* No i zaprosiłem ją na obiad ale wyszła z tego katastrofa.
( Zaraz wracam )

Alison Marcado - 20-07-13 11:21:01

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Nie wiem ... * Powiedział obojętnie po czym dodał * Nie, nie mylisz się.

no właśnie *uśmiechnęła się* robiłeś już coś dla niej? no wiesz, coś romantycznego? coś w stylu, kupienia wielkiego bukietu kwiatów i przyjście z nimi pod jej dom? *zachichotała*

Zagrałem dla niej na gitarze ale to się jej chyba nie podobało* Wzruszył ramionami* No i zaprosiłem ją na obiad ale wyszła z tego katastrofa.
( Zaraz wracam )

uuu, to niedobrze, a coś się stało, że obiad nie wyszedł?
(spoko :D )

Nathaniel Goop - 20-07-13 12:23:34

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

no właśnie *uśmiechnęła się* robiłeś już coś dla niej? no wiesz, coś romantycznego? coś w stylu, kupienia wielkiego bukietu kwiatów i przyjście z nimi pod jej dom? *zachichotała*

Zagrałem dla niej na gitarze ale to się jej chyba nie podobało* Wzruszył ramionami* No i zaprosiłem ją na obiad ale wyszła z tego katastrofa.
( Zaraz wracam )

uuu, to niedobrze, a coś się stało, że obiad nie wyszedł?
(spoko :D )

Po prostu nie wyszło i tyle * Zerknął na zegarek*

Alison Marcado - 20-07-13 12:31:00

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Zagrałem dla niej na gitarze ale to się jej chyba nie podobało* Wzruszył ramionami* No i zaprosiłem ją na obiad ale wyszła z tego katastrofa.
( Zaraz wracam )

uuu, to niedobrze, a coś się stało, że obiad nie wyszedł?
(spoko :D )

Po prostu nie wyszło i tyle * Zerknął na zegarek*

na twoim miejscu, jednak poszłabym pod jej dom z bukietem kwiatów *uśmiechnęła się zachęcająco* albo przyszykowała inną niespodziankę, może tym razem się uda, nie poddawaj się *zapłaciła za kawę*

Nathaniel Goop - 20-07-13 12:31:56

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


uuu, to niedobrze, a coś się stało, że obiad nie wyszedł?
(spoko :D )

Po prostu nie wyszło i tyle * Zerknął na zegarek*

na twoim miejscu, jednak poszłabym pod jej dom z bukietem kwiatów *uśmiechnęła się zachęcająco* albo przyszykowała inną niespodziankę, może tym razem się uda, nie poddawaj się *zapłaciła za kawę*

Nie wiem nawet gdzie mieszka * Westchnął* Mam tylko jej numer.

Alison Marcado - 20-07-13 12:36:48

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Po prostu nie wyszło i tyle * Zerknął na zegarek*

na twoim miejscu, jednak poszłabym pod jej dom z bukietem kwiatów *uśmiechnęła się zachęcająco* albo przyszykowała inną niespodziankę, może tym razem się uda, nie poddawaj się *zapłaciła za kawę*

Nie wiem nawet gdzie mieszka * Westchnął* Mam tylko jej numer.

no to zadzwoń Romeo *wzruszyła ramionami* ja uciekam, muszę poszukać ofert pracy na internecie, może potem się zobaczymy *wychodzi*

Nathaniel Goop - 20-07-13 12:39:47

Alison Marcado napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Alison Marcado napisał:


na twoim miejscu, jednak poszłabym pod jej dom z bukietem kwiatów *uśmiechnęła się zachęcająco* albo przyszykowała inną niespodziankę, może tym razem się uda, nie poddawaj się *zapłaciła za kawę*

Nie wiem nawet gdzie mieszka * Westchnął* Mam tylko jej numer.

no to zadzwoń Romeo *wzruszyła ramionami* ja uciekam, muszę poszukać ofert pracy na internecie, może potem się zobaczymy *wychodzi*

*Odprowadził ją wzrokiem zapłacił za siebie i wyszedł*

DeanWest - 20-07-13 16:33:33

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

DeanWest - 20-07-13 16:56:08

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

*płaci, wychodzi*

BerryBlackmine - 20-07-13 17:49:41

*wchodzi, zamawia sok owocowy*

BerryBlackmine - 20-07-13 18:04:33

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, zamawia sok owocowy*

*pije łyk soku po czym wyciąga notes i pisze słowa do nowej piosenki*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 19:02:18

*wchodzi do srodka po chwili namysłu udaję się do baru gdzie zamawia whisky*

BerryBlackmine - 20-07-13 19:24:19

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, zamawia sok owocowy*

*pije łyk soku po czym wyciąga notes i pisze słowa do nowej piosenki*

*chowa notes, bierze łyk soku*

Alison Marcado - 20-07-13 19:26:43

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi do srodka po chwili namysłu udaję się do baru gdzie zamawia whisky*

*wchodzi do środka, też udaje się do baru, zamawia wódkę ze sprite'em, zauważ siedzącą obok dziewczynę*  zły dzień? *uśmiechnęła się życzliwie i podała jej rękę* jestem Alison, ale mów mi Ali

BerryBlackmine - 20-07-13 19:27:51

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, zamawia sok owocowy*

*pije łyk soku po czym wyciąga notes i pisze słowa do nowej piosenki*

*chowa notes, bierze łyk soku*

*po wypicu sok, płaci, wychodzi*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 19:33:10

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi do srodka po chwili namysłu udaję się do baru gdzie zamawia whisky*

*wchodzi do środka, też udaje się do baru, zamawia wódkę ze sprite'em, zauważ siedzącą obok dziewczynę*  zły dzień? *uśmiechnęła się życzliwie i podała jej rękę* jestem Alison, ale mów mi Ali

Nie *powiedziała pewnie* Jest w zupełności w porządku prostu lubie sobie czasem coś wypić aby zapomnieć o szarej rzyczywistosci która mnie otacza *wysilila się na udawany usmiech*

Alison Marcado - 20-07-13 19:34:48

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi do srodka po chwili namysłu udaję się do baru gdzie zamawia whisky*

*wchodzi do środka, też udaje się do baru, zamawia wódkę ze sprite'em, zauważ siedzącą obok dziewczynę*  zły dzień? *uśmiechnęła się życzliwie i podała jej rękę* jestem Alison, ale mów mi Ali

Nie *powiedziała pewnie* Jest w zupełności w porządku prostu lubie sobie czasem coś wypić aby zapomnieć o szarej rzyczywistosci która mnie otacza *wysilila się na udawany usmiech*

też tak czasem mam *zaśmiała się cicho* jeśli mogę wiedzieć, jak masz na imię?

Nicolette Rousseau - 20-07-13 19:43:27

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:


*wchodzi do środka, też udaje się do baru, zamawia wódkę ze sprite'em, zauważ siedzącą obok dziewczynę*  zły dzień? *uśmiechnęła się życzliwie i podała jej rękę* jestem Alison, ale mów mi Ali

Nie *powiedziała pewnie* Jest w zupełności w porządku prostu lubie sobie czasem coś wypić aby zapomnieć o szarej rzyczywistosci która mnie otacza *wysilila się na udawany usmiech*

też tak czasem mam *zaśmiała się cicho* jeśli mogę wiedzieć, jak masz na imię?

Nicole, a wlasciwie Nicky *usmiechnela się przyjaźnie* A ty dlaczego tu przyszlas ? *uniosła lewą brew do góry*

Alison Marcado - 20-07-13 19:45:51

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie *powiedziała pewnie* Jest w zupełności w porządku prostu lubie sobie czasem coś wypić aby zapomnieć o szarej rzyczywistosci która mnie otacza *wysilila się na udawany usmiech*

też tak czasem mam *zaśmiała się cicho* jeśli mogę wiedzieć, jak masz na imię?

Nicole, a wlasciwie Nicky *usmiechnela się przyjaźnie* A ty dlaczego tu przyszlas ? *uniosła lewą brew do góry*

nudziło mi się *uśmiechnęła się* to ty jesteś TĄ Nicole? *otworzyła szeroko oczy, szybo obejrzała dziewczynę od stóp do głów, niebieskie oczy, blond włosy, wszystko się zgadzało* chyba ma dziś szczęście, ze na ciebie trafiłam...

Christian Lewis - 20-07-13 19:47:00

*przychodzi, siada przy barze, zamawia burbon, rozgląda się i zauważa Alison, w której kierunku posyła czarujący uśmiech*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 19:51:13

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:


też tak czasem mam *zaśmiała się cicho* jeśli mogę wiedzieć, jak masz na imię?

Nicole, a wlasciwie Nicky *usmiechnela się przyjaźnie* A ty dlaczego tu przyszlas ? *uniosła lewą brew do góry*

nudziło mi się *uśmiechnęła się* to ty jesteś TĄ Nicole? *otworzyła szeroko oczy, szybo obejrzała dziewczynę od stóp do głów, niebieskie oczy, blond włosy, wszystko się zgadzało* chyba ma dziś szczęście, ze na ciebie trafiłam...

*spojrzała na dziewczynę zdziwiona* Jaką tą ? *uniosła brwi do góry*

Alison Marcado - 20-07-13 19:53:49

Christian Lewis napisał:

*przychodzi, siada przy barze, zamawia burbon, rozgląda się i zauważa Alison, w której kierunku posyła czarujący uśmiech*

*zarumieniła się i odwzajemniła uśmiech* zaraz wracam *powiedziała pośpiesznie do Nicole i pobiegła szybko do Chris'a* Co ty tu robisz?! Dziś jest pełnia! *warknęła, ale w jej głosie słychać było troskę*

Christian Lewis - 20-07-13 19:58:02

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

*przychodzi, siada przy barze, zamawia burbon, rozgląda się i zauważa Alison, w której kierunku posyła czarujący uśmiech*

*zarumieniła się i odwzajemniła uśmiech* zaraz wracam *powiedziała pośpiesznie do Nicole i pobiegła szybko do Chris'a* Co ty tu robisz?! Dziś jest pełnia! *warknęła, ale w jej głosie słychać było troskę*

Spokojnie, przyszedłem się tylko... znieczulić *wskazał na drinka* Zaraz sobie pójdę.

Nicolette Rousseau - 20-07-13 19:59:46

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

*przychodzi, siada przy barze, zamawia burbon, rozgląda się i zauważa Alison, w której kierunku posyła czarujący uśmiech*

*zarumieniła się i odwzajemniła uśmiech* zaraz wracam *powiedziała pośpiesznie do Nicole i pobiegła szybko do Chris'a* Co ty tu robisz?! Dziś jest pełnia! *warknęła, ale w jej głosie słychać było troskę*

Jasne *odpowiedziala popijając trunek, po chwili zaczęła przysluchwac się ich rozmowie*

Alison Marcado - 20-07-13 20:03:42

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

*przychodzi, siada przy barze, zamawia burbon, rozgląda się i zauważa Alison, w której kierunku posyła czarujący uśmiech*

*zarumieniła się i odwzajemniła uśmiech* zaraz wracam *powiedziała pośpiesznie do Nicole i pobiegła szybko do Chris'a* Co ty tu robisz?! Dziś jest pełnia! *warknęła, ale w jej głosie słychać było troskę*

Spokojnie, przyszedłem się tylko... znieczulić *wskazał na drinka* Zaraz sobie pójdę.

to dobrze *uspokoiła się* iść z tobą? pomóc ci? pamiętaj co mówiłam w NY, zawsze możesz na mnie liczyć *powiedziała podkreślając słowo ''zawsze"*

Christian Lewis - 20-07-13 20:05:48

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:


*zarumieniła się i odwzajemniła uśmiech* zaraz wracam *powiedziała pośpiesznie do Nicole i pobiegła szybko do Chris'a* Co ty tu robisz?! Dziś jest pełnia! *warknęła, ale w jej głosie słychać było troskę*

Spokojnie, przyszedłem się tylko... znieczulić *wskazał na drinka* Zaraz sobie pójdę.

to dobrze *uspokoiła się* iść z tobą? pomóc ci? pamiętaj co mówiłam w NY, zawsze możesz na mnie liczyć *powiedziała podkreślając słowo ''zawsze"*

Nie chcę, żebyś przy tym była *westchnął* Proszę, trzymaj się jak najdalej *uśmiechnął się blado, zapłacił za drinka i wyszedł*

Alison Marcado - 20-07-13 20:11:50

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:


Spokojnie, przyszedłem się tylko... znieczulić *wskazał na drinka* Zaraz sobie pójdę.

to dobrze *uspokoiła się* iść z tobą? pomóc ci? pamiętaj co mówiłam w NY, zawsze możesz na mnie liczyć *powiedziała podkreślając słowo ''zawsze"*

Nie chcę, żebyś przy tym była *westchnął* Proszę, trzymaj się jak najdalej *uśmiechnął się blado, zapłacił za drinka i wyszedł*

jak chcesz *uśmiechnęła się* trzymaj się *rzuciła, i wróciła do Nicole* na czym skończyłyśmy? ahh tak, jesteś znajomą Nate'a, prawda?

Nicolette Rousseau - 20-07-13 20:21:59

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:


to dobrze *uspokoiła się* iść z tobą? pomóc ci? pamiętaj co mówiłam w NY, zawsze możesz na mnie liczyć *powiedziała podkreślając słowo ''zawsze"*

Nie chcę, żebyś przy tym była *westchnął* Proszę, trzymaj się jak najdalej *uśmiechnął się blado, zapłacił za drinka i wyszedł*

jak chcesz *uśmiechnęła się* trzymaj się *rzuciła, i wróciła do Nicole* na czym skończyłyśmy? ahh tak, jesteś znajomą Nate'a, prawda?

Można tak powiedzieć *westchnela i spojrzała na nią* To był twój chłopak ? *zapytała unosząc lewą brew do gory*

Alison Marcado - 20-07-13 20:25:58

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Nie chcę, żebyś przy tym była *westchnął* Proszę, trzymaj się jak najdalej *uśmiechnął się blado, zapłacił za drinka i wyszedł*

jak chcesz *uśmiechnęła się* trzymaj się *rzuciła, i wróciła do Nicole* na czym skończyłyśmy? ahh tak, jesteś znajomą Nate'a, prawda?

Można tak powiedzieć *westchnela i spojrzała na nią* To był twój chłopak ? *zapytała unosząc lewą brew do gory*

*zaczęła się śmiać* mówisz o Nate'cie? nie, no co ty? co prawda chodził on z połową MF, ale ja się do tej połowy nie zaliczam *powiedziała z uśmiechem* wiesz, że jest w tobie po uszy zakochany? a ja go znam i nie jest to jak ze wszystkimi jego laskami, jemu na tobie naprawdę zależy, mówi tylko o tobie...

Nicolette Rousseau - 20-07-13 20:33:50

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:


jak chcesz *uśmiechnęła się* trzymaj się *rzuciła, i wróciła do Nicole* na czym skończyłyśmy? ahh tak, jesteś znajomą Nate'a, prawda?

Można tak powiedzieć *westchnela i spojrzała na nią* To był twój chłopak ? *zapytała unosząc lewą brew do gory*

*zaczęła się śmiać* nie, no co ty? co prawda chodził on z połową MF, ale ja się do tej połowy nie zaliczam *powiedziała z uśmiechem* wiesz, że jest w tobie po uszy zakochany? a ja go znam i nie jest to jak ze wszystkimi jego laskami, jemu na tobie naprawdę zależy, mówi tylko o tobie...

Chodziło mi o tamtego wilkolaka, ale dobrze wiedzieć *usmiechnela się lekko* Ja niestety nic do niego nie czuję, fakt zależy mi na nim ale tylko jak na przyjecielu nic więcej *westchnela biorąc ostatni łyk whisky, po chwili namysłu zamówiła drinka*

Alison Marcado - 20-07-13 20:36:21

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Można tak powiedzieć *westchnela i spojrzała na nią* To był twój chłopak ? *zapytała unosząc lewą brew do gory*

*zaczęła się śmiać* nie, no co ty? co prawda chodził on z połową MF, ale ja się do tej połowy nie zaliczam *powiedziała z uśmiechem* wiesz, że jest w tobie po uszy zakochany? a ja go znam i nie jest to jak ze wszystkimi jego laskami, jemu na tobie naprawdę zależy, mówi tylko o tobie...

Chodziło mi o tamtego wilkolaka, ale dobrze wiedzieć *usmiechnela się lekko* Ja niestety nic do niego nie czuję, fakt zależy mi na nim ale tylko jak na przyjecielu nic więcej *westchnela biorąc ostatni łyk whisky, po chwili namysłu zamówiła drinka*

może spróbujesz go lepiej poznać *powiedziała z nadzieją*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 20:44:01

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

*zaczęła się śmiać* nie, no co ty? co prawda chodził on z połową MF, ale ja się do tej połowy nie zaliczam *powiedziała z uśmiechem* wiesz, że jest w tobie po uszy zakochany? a ja go znam i nie jest to jak ze wszystkimi jego laskami, jemu na tobie naprawdę zależy, mówi tylko o tobie...

Chodziło mi o tamtego wilkolaka, ale dobrze wiedzieć *usmiechnela się lekko* Ja niestety nic do niego nie czuję, fakt zależy mi na nim ale tylko jak na przyjecielu nic więcej *westchnela biorąc ostatni łyk whisky, po chwili namysłu zamówiła drinka*

może spróbujesz go lepiej poznać *powiedziała z nadzieją*

Alison wybacz ale nigdy nie będę z kimś kogo nie kocham *powiedziała spokojnie*

Alison Marcado - 20-07-13 20:46:43

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Chodziło mi o tamtego wilkolaka, ale dobrze wiedzieć *usmiechnela się lekko* Ja niestety nic do niego nie czuję, fakt zależy mi na nim ale tylko jak na przyjecielu nic więcej *westchnela biorąc ostatni łyk whisky, po chwili namysłu zamówiła drinka*

może spróbujesz go lepiej poznać *powiedziała z nadzieją*

Alison wybacz ale już z nim o tym rozmawialam i mogę mu zaoferować jedynie przyjaźń *powiedziała wyraźnie podkreślając słowo "jedynie"*

nie chcę psuć nowej znajomości, ale muszę zadać ci to pytanie, czy ty jesteś wampirem? *westchnęła*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 20:50:50

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:


może spróbujesz go lepiej poznać *powiedziała z nadzieją*

Alison wybacz ale już z nim o tym rozmawialam i mogę mu zaoferować jedynie przyjaźń *powiedziała wyraźnie podkreślając słowo "jedynie"*

nie chcę psuć nowej znajomości, ale muszę zadać ci to pytanie, czy ty jesteś wampirem? *westchnęła*

Zależy dlaczego pytasz *powiedziala pewnym siebie tonem*

Alison Marcado - 20-07-13 20:52:48

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Alison wybacz ale już z nim o tym rozmawialam i mogę mu zaoferować jedynie przyjaźń *powiedziała wyraźnie podkreślając słowo "jedynie"*

nie chcę psuć nowej znajomości, ale muszę zadać ci to pytanie, czy ty jesteś wampirem? *westchnęła*

Zależy dlaczego pytasz *powiedziala pewnym siebie tonem*

z ciekawości, sama kiedyś byłam wampirem *powiedziała spokojnie* a wszystko wskazuje na to, że ty też nim jesteś

Nicolette Rousseau - 20-07-13 21:01:39

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:


nie chcę psuć nowej znajomości, ale muszę zadać ci to pytanie, czy ty jesteś wampirem? *westchnęła*

Zależy dlaczego pytasz *powiedziala pewnym siebie tonem*

z ciekawości, sama kiedyś byłam wampirem *powiedziała spokojnie* a wszystko wskazuje na to, że ty też nim jesteś

Wszystko ? *uniosła prawą brew do góry i po chwili dodała* Czyli co ?

Alison Marcado - 20-07-13 21:04:44

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Zależy dlaczego pytasz *powiedziala pewnym siebie tonem*

z ciekawości, sama kiedyś byłam wampirem *powiedziała spokojnie* a wszystko wskazuje na to, że ty też nim jesteś

Wszystko ? *uniosła prawą brew do góry i po chwili dodała* Czyli co ?

po pierwsze Nate tak podejrzewał i mi to mówił, po drugie wiedziałaś, że tamten chłopak to wilkołak, a normalny człowiek by tego nie zgadł, a po trzecie moja intuicja raczej mnie nie zawodzi *zachichotała*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 21:15:30

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:


z ciekawości, sama kiedyś byłam wampirem *powiedziała spokojnie* a wszystko wskazuje na to, że ty też nim jesteś

Wszystko ? *uniosła prawą brew do góry i po chwili dodała* Czyli co ?

po pierwsze Nate tak podejrzewał i mi to mówił, po drugie wiedziałaś, że tamten chłopak to wilkołak, a normalny człowiek by tego nie zgadł, a po trzecie moja intuicja raczej mnie nie zawodzi *zachichotała*

Jednak tym razem cię zawiodła *powiedziała pewnie* Może po prostu zbyt głośno rozmawiaś z tamtym chłopakiem o pełni ? *zapytała biorąc łyk drinka*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 21:15:44

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:


z ciekawości, sama kiedyś byłam wampirem *powiedziała spokojnie* a wszystko wskazuje na to, że ty też nim jesteś

Wszystko ? *uniosła prawą brew do góry i po chwili dodała* Czyli co ?

po pierwsze Nate tak podejrzewał i mi to mówił, po drugie wiedziałaś, że tamten chłopak to wilkołak, a normalny człowiek by tego nie zgadł, a po trzecie moja intuicja raczej mnie nie zawodzi *zachichotała*

Jednak tym razem cię zawiodła *powiedziała pewnie* Może po prostu zbyt głośno rozmawiaś z tamtym chłopakiem o pełni ? *zapytała biorąc łyk drinka*

Sam Overstreet - 20-07-13 21:17:10

*Wszedł do środka, usiadł przy barze zamówił sobie drinka*

Alison Marcado - 20-07-13 21:19:47

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Wszystko ? *uniosła prawą brew do góry i po chwili dodała* Czyli co ?

po pierwsze Nate tak podejrzewał i mi to mówił, po drugie wiedziałaś, że tamten chłopak to wilkołak, a normalny człowiek by tego nie zgadł, a po trzecie moja intuicja raczej mnie nie zawodzi *zachichotała*

Jednak tym razem cię zawiodła *powiedziała pewnie* Może po prostu zbyt głośno rozmawiaś z tamtym chłopakiem o pełni ? *zapytała biorąc łyk drinka*

i kolejny dowód na to, że nim jesteś, staliśmy za daleko, abyś mogła nas usłyszeć *uśmiechnęła się* nie denerwuj się, nie musisz mnie oszukiwać, tutaj połowa miasta to ktoś o nadnaturalnych zdolnościach *wypiła wódkę i zamówiła kolejnego drinka*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 21:26:23

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:


po pierwsze Nate tak podejrzewał i mi to mówił, po drugie wiedziałaś, że tamten chłopak to wilkołak, a normalny człowiek by tego nie zgadł, a po trzecie moja intuicja raczej mnie nie zawodzi *zachichotała*

Jednak tym razem cię zawiodła *powiedziała pewnie* Może po prostu zbyt głośno rozmawiaś z tamtym chłopakiem o pełni ? *zapytała biorąc łyk drinka*

i kolejny dowód na to, że nim jesteś, staliśmy za daleko, abyś mogła nas usłyszeć *uśmiechnęła się* nie denerwuj się, nie musisz mnie oszukiwać, tutaj połowa miasta to ktoś o nadnaturalnych zdolnościach *wypił wódkę i zamówiła kolejnego drinka*

Wlasciwie to cały czas jestem spokojna *usmiechnela się, rozejrzala po barze i po chwili dodała* Dajesz mi kolejny powód aby wyjechać z tego cholernego miasta *westchnela*

Alison Marcado - 20-07-13 21:29:28

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Jednak tym razem cię zawiodła *powiedziała pewnie* Może po prostu zbyt głośno rozmawiaś z tamtym chłopakiem o pełni ? *zapytała biorąc łyk drinka*

i kolejny dowód na to, że nim jesteś, staliśmy za daleko, abyś mogła nas usłyszeć *uśmiechnęła się* nie denerwuj się, nie musisz mnie oszukiwać, tutaj połowa miasta to ktoś o nadnaturalnych zdolnościach *wypił wódkę i zamówiła kolejnego drinka*

Wlasciwie to cały czas jestem spokojna *usmiechnela się, rozejrzala po barze i po chwili dodała* Dajesz mi kolejny powód aby wyjechać z tego cholernego miasta *westchnela*

to miasto jest idealne dla takich jak my, nie musisz wyjeżdżać, gdzie wcześniej mieszkałaś? *zapytała i napiła się drinka*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 21:38:22

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:


i kolejny dowód na to, że nim jesteś, staliśmy za daleko, abyś mogła nas usłyszeć *uśmiechnęła się* nie denerwuj się, nie musisz mnie oszukiwać, tutaj połowa miasta to ktoś o nadnaturalnych zdolnościach *wypił wódkę i zamówiła kolejnego drinka*

Wlasciwie to cały czas jestem spokojna *usmiechnela się, rozejrzala po barze i po chwili dodała* Dajesz mi kolejny powód aby wyjechać z tego cholernego miasta *westchnela*

to miasto jest idealne dla takich jak my, nie musisz wyjeżdżać, gdzie wcześniej mieszkałaś? *zapytała i napiła się drinka*

Gdybym zaczęła wymieniać zajęło by mi to całe wieki *zasmiala się i wzięła łyk drinka* A ty ?

Alison Marcado - 20-07-13 21:40:32

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Wlasciwie to cały czas jestem spokojna *usmiechnela się, rozejrzala po barze i po chwili dodała* Dajesz mi kolejny powód aby wyjechać z tego cholernego miasta *westchnela*

to miasto jest idealne dla takich jak my, nie musisz wyjeżdżać, gdzie wcześniej mieszkałaś? *zapytała i napiła się drinka*

Gdybym zaczęła wymieniać zajęło by mi to całe wieki *zasmiala się i wzięła łyk drinka* A ty ?

jak widać jesteśmy podobne *wzruszyła ramionami* ciągle podróżowałam...

Nicolette Rousseau - 20-07-13 21:43:51

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:


to miasto jest idealne dla takich jak my, nie musisz wyjeżdżać, gdzie wcześniej mieszkałaś? *zapytała i napiła się drinka*

Gdybym zaczęła wymieniać zajęło by mi to całe wieki *zasmiala się i wzięła łyk drinka* A ty ?

jak widać jesteśmy podobne *wzruszyła ramionami* ciągle podróżowałam...

Nie sądzę *powiedziała cicho i przelknela silne* Długo tu mieszkasz ?

Sam Overstreet - 20-07-13 21:52:17

*Wypił swojego drinka, rozejrzał się. Co jakiś czas zerkał w stronę Ali i Nicole.*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 21:58:21

Sam Overstreet napisał:

*Wypił swojego drinka, rozejrzał się. Co jakiś czas zerkał w stronę Ali i Nicole.*

*poczuła że chłopak się im przygląda, obrocila się w jego stronę i usmiechnela się delikatnie*

Alison Marcado - 20-07-13 21:59:34

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Gdybym zaczęła wymieniać zajęło by mi to całe wieki *zasmiala się i wzięła łyk drinka* A ty ?

jak widać jesteśmy podobne *wzruszyła ramionami* ciągle podróżowałam...

Nie sądzę *powiedziała cicho i przelknela silne* Długo tu mieszkasz ?

już kilka miesięcy *wzruszyła ramionami* ktoś się na ciebie gapi *spojrzała na Sam'a*
(sorry, ale oglądam film i wolno odpowiadam)

Sam Overstreet - 20-07-13 22:01:06

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

*Wypił swojego drinka, rozejrzał się. Co jakiś czas zerkał w stronę Ali i Nicole.*

*poczuła że chłopak się im przygląda, obrocila się w jego stronę i usmiechnela się delikatnie*

*Uśmiechnął się do dziewczyny, zamówił dwa drinki*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 22:04:14

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:


jak widać jesteśmy podobne *wzruszyła ramionami* ciągle podróżowałam...

Nie sądzę *powiedziała cicho i przelknela silne* Długo tu mieszkasz ?

już kilka miesięcy *wzruszyła ramionami* ktoś się na ciebie gapi *spojrzała na Sam'a*
(sorry, ale oglądam film i wolno odpowiadam)

To całkiem sporo *usmiechnela się* Nie tylko na mnie *zasmiala się*

(okej xd A tak wogóle to nie wiem czy widzialas ale Mike wysłał Sms'a do Ali)

Sam Overstreet - 20-07-13 22:18:40

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie sądzę *powiedziała cicho i przelknela silne* Długo tu mieszkasz ?

już kilka miesięcy *wzruszyła ramionami* ktoś się na ciebie gapi *spojrzała na Sam'a*
(sorry, ale oglądam film i wolno odpowiadam)

To całkiem sporo *usmiechnela się* Nie tylko na mnie *zasmiala się*

(okej xd A tak wogóle to nie wiem czy widzialas ale Mike wysłał Sms'a do Ali)

*Wziął drinki podszedł do dziewczyn* Hejka * Postawił drinki obok nich* To dla was.

Nicolette Rousseau - 20-07-13 22:20:22

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Alison Marcado napisał:


już kilka miesięcy *wzruszyła ramionami* ktoś się na ciebie gapi *spojrzała na Sam'a*
(sorry, ale oglądam film i wolno odpowiadam)

To całkiem sporo *usmiechnela się* Nie tylko na mnie *zasmiala się*

(okej xd A tak wogóle to nie wiem czy widzialas ale Mike wysłał Sms'a do Ali)

*Wziął drinki podszedł do dziewczyn* Hejka * Postawił drinki obok nich* To dla was.

Dzięki *Na jej twarzy pojawił się delikatny zarys uśmiechu*

Sam Overstreet - 20-07-13 22:21:52

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


To całkiem sporo *usmiechnela się* Nie tylko na mnie *zasmiala się*

(okej xd A tak wogóle to nie wiem czy widzialas ale Mike wysłał Sms'a do Ali)

*Wziął drinki podszedł do dziewczyn* Hejka * Postawił drinki obok nich* To dla was.

Dzięki *Na jej twarzy pojawił się delikatny zarys uśmiechu*

Nie ma za co * Uśmiechnął się* Dla pięknych dam wszystko. A tak w ogóle to co tam ?

Alison Marcado - 20-07-13 22:22:57

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


To całkiem sporo *usmiechnela się* Nie tylko na mnie *zasmiala się*

(okej xd A tak wogóle to nie wiem czy widzialas ale Mike wysłał Sms'a do Ali)

*Wziął drinki podszedł do dziewczyn* Hejka * Postawił drinki obok nich* To dla was.

Dzięki *Na jej twarzy pojawił się delikatny zarys uśmiechu*

*też się uśmiechnęła* zostawię was na chwilę samych *podeszła do koleżanki siedzącej kilka stolików dalej*
(zaraz sprawdzę, przepraszam, że zostawiam was, ale nie mam dostępu do kompa i wchodzę tak co 20 minut ;) )

Sam Overstreet - 20-07-13 22:24:19

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Wziął drinki podszedł do dziewczyn* Hejka * Postawił drinki obok nich* To dla was.

Dzięki *Na jej twarzy pojawił się delikatny zarys uśmiechu*

*też się uśmiechnęła* zostawię was na chwilę samych *podeszła do koleżanki siedzącej kilka stolików dalej*
(zaraz sprawdzę, przepraszam, że zostawiam was, ale nie mam dostępu do kompa i wchodzę tak co 20 minut ;) )

Okey * Usiadł obok Nicole*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 22:29:02

Sam Overstreet napisał:

Alison Marcado napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Dzięki *Na jej twarzy pojawił się delikatny zarys uśmiechu*

*też się uśmiechnęła* zostawię was na chwilę samych *podeszła do koleżanki siedzącej kilka stolików dalej*
(zaraz sprawdzę, przepraszam, że zostawiam was, ale nie mam dostępu do kompa i wchodzę tak co 20 minut ;) )

Okey * Usiadł obok Nicole*

*westchnela i usmiechnela się do Sama*

Sam Overstreet - 20-07-13 22:31:42

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Alison Marcado napisał:


*też się uśmiechnęła* zostawię was na chwilę samych *podeszła do koleżanki siedzącej kilka stolików dalej*
(zaraz sprawdzę, przepraszam, że zostawiam was, ale nie mam dostępu do kompa i wchodzę tak co 20 minut ;) )

Okey * Usiadł obok Nicole*

*westchnela i usmiechnela się do Sama*

Co tam ? * Nie patrzył się w ogóle na nią. Wpatrywał się w swoją pustą szklankę.*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 22:34:54

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


Okey * Usiadł obok Nicole*

*westchnela i usmiechnela się do Sama*

Co tam ? * Nie patrzył się w ogóle na nią. Wpatrywał się w swoją pustą szklankę.*

Wszystko w najlepszym pożądku *powiedziala pewnie* A u ciebie ? *usmiechnela się lekko*

Sam Overstreet - 20-07-13 22:37:20

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*westchnela i usmiechnela się do Sama*

Co tam ? * Nie patrzył się w ogóle na nią. Wpatrywał się w swoją pustą szklankę.*

Wszystko w najlepszym pożądku *powiedziala pewnie* A u ciebie ? *usmiechnela się lekko*

U mnie dobrze * Nadal nie patrząc na dziewczynę zamówił sok owocowy*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 22:43:34

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


Co tam ? * Nie patrzył się w ogóle na nią. Wpatrywał się w swoją pustą szklankę.*

Wszystko w najlepszym pożądku *powiedziala pewnie* A u ciebie ? *usmiechnela się lekko*

U mnie dobrze * Nadal nie patrząc na dziewczynę zamówił sok owocowy*

*westchnela czekając aż wróci Alison*

Sam Overstreet - 20-07-13 22:46:19

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Wszystko w najlepszym pożądku *powiedziala pewnie* A u ciebie ? *usmiechnela się lekko*

U mnie dobrze * Nadal nie patrząc na dziewczynę zamówił sok owocowy*

*westchnela czekając aż wróci Alison*

*Wziął łyka soku, zerknął na Nicole* Chciałabyś jutro popołudniu gdzieś ze mną pójść ? *spytał obojętnie *

Alison Marcado - 20-07-13 22:46:48

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Wszystko w najlepszym pożądku *powiedziala pewnie* A u ciebie ? *usmiechnela się lekko*

U mnie dobrze * Nadal nie patrząc na dziewczynę zamówił sok owocowy*

*westchnela czekając aż wróci Alison*

*pożegnała się z dziewczyną i wróciła do nich* no i jak tam? *zapytała zadowolona*

Alison Marcado - 20-07-13 22:51:37

ja już muszę iść *uśmiechnęła się, zapłaciła za siebie* bawcie się dobrze, pa *wychodzi*

Sam Overstreet - 20-07-13 22:53:06

Alison Marcado napisał:

ja już muszę iść *uśmiechnęła się, zapłaciła za siebie* bawcie się dobrze, pa *wychodzi*

Pa * Odprowadził ją wzrokiem * To jak Nicole dasz się jutro gdzieś zabrać ?

Nicolette Rousseau - 20-07-13 22:56:59

Sam Overstreet napisał:

Alison Marcado napisał:

ja już muszę iść *uśmiechnęła się, zapłaciła za siebie* bawcie się dobrze, pa *wychodzi*

Pa * Odprowadził ją wzrokiem * To jak Nicole dasz się jutro gdzieś zabrać ?

Dobranoc *powiedziała do wychodzącej Alison* Zależy gdzie *powiedziała biorąc łyk drinka*

Sam Overstreet - 20-07-13 23:00:15

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Alison Marcado napisał:

ja już muszę iść *uśmiechnęła się, zapłaciła za siebie* bawcie się dobrze, pa *wychodzi*

Pa * Odprowadził ją wzrokiem * To jak Nicole dasz się jutro gdzieś zabrać ?

Dobranoc *powiedziała do wychodzącej Alison* Zależy gdzie *powiedziała biorąc łyk drinka*

Do teatru* Uśmiechnął się lekko* Będę śpiewał, grał na gitarze i pianinie. Piosenki są oczywiście napisane przeze mnie. * Wypił sok * Jeśli ci to pasuje to mogę cie zabrać gdzieś gdzie jeszcze nie byłaś.

Nicolette Rousseau - 20-07-13 23:03:08

Dość dawno nie byłam w teatrze więc chetnie się tam z tobą wybiorę *usmiechnela się pewnie*

Sam Overstreet - 20-07-13 23:06:16

Nicolette Rousseau napisał:

Dość dawno nie byłam w teatrze więc chetnie się tam z tobą wybiorę *usmiechnela się pewnie*

*Uśmiechnął się* To napiszę do ciebie tak o 16 okej ?

Nicolette Rousseau - 20-07-13 23:07:53

Jasne *rozejrzala się po lokalu i zamówiła kolejnego drinka*

Sam Overstreet - 20-07-13 23:14:52

* Zapłacił* Dobra to ja będę już szedł * Wstał* Do zobaczenia * Wyszedł zapominając telefonu *

Nicolette Rousseau - 20-07-13 23:19:09

Paa *usmiechnela się, rozejrzala wokół siebie i wypila drinka i zamowila kolejnego*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 23:27:04

Nicolette Rousseau napisał:

Paa *usmiechnela się, rozejrzala wokół siebie i wypila drinka i zamowila kolejnego*

*oparła się o blat, na chwilę zmruzyla oczy i nie zauważyła nawet kiedy zasnela*

Sam Overstreet - 21-07-13 08:28:18

Nicolette Rousseau napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Paa *usmiechnela się, rozejrzala wokół siebie i wypila drinka i zamowila kolejnego*

*oparła się o blat, na chwilę zmruzyla oczy i nie zauważyła nawet kiedy zasnela*

*Wszedł. Podszedł do baru i wziął swój telefon. Kiedy miał już odejść zauważył śpiącą Nicole, uśmiechnął się na ten widok. Próbował ją obudzić ale mu się to nie udało. Wziął ją na ręce i zabrał do siebie.

Alison Marcado - 21-07-13 10:48:18

*przychodzi, zamawia kawę*

Alison Marcado - 21-07-13 11:12:57

Alison Marcado napisał:

*przychodzi, zamawia kawę*

*napisała SMS'a do Mike'a i Nicole*

Alison Marcado - 21-07-13 11:15:57

Alison Marcado napisał:

Alison Marcado napisał:

*przychodzi, zamawia kawę*

*napisała SMS'a do Mike'a i Nicole*

*bierze łyk kawy, nerwowo spogląda na telefon*

Michael Fortman - 21-07-13 11:16:05

Alison Marcado napisał:

*przychodzi, zamawia kawę*

*wchodzi do środka, rozgląda się i zauważa Ali, odrazu siada obok niej* Hej *mówi po czym caluję ja namiętnie*

Alison Marcado - 21-07-13 11:17:28

Michael Fortman napisał:

Alison Marcado napisał:

*przychodzi, zamawia kawę*

*wchodzi do środka, rozgląda się i zauważa Ali, odrazu siada obok niej* Hej *mówi po czym caluję ja namiętnie*

*odsunęła się od niego* hej *uśmiechnęła się* jakie przywitanie...

Christian Lewis - 21-07-13 11:20:20

*przychodzi, siada przy barze, zamawia mocnego drinka. Od razu go wypija i zamawia drugiego*

Alison Marcado - 21-07-13 11:21:08

Christian Lewis napisał:

*przychodzi, siada przy barze, zamawia mocnego drinka. Od razu go wypija i zamawia drugiego*

*uśmiechnęła się do niego i gestem ręki wskazała, aby do nich przyszedł*

Michael Fortman - 21-07-13 11:21:44

Nie spodobało ci się ? *mówi i uśmiecha się znacząco*

Alison Marcado - 21-07-13 11:23:27

Michael Fortman napisał:

Nie spodobało ci się ? *mówi i uśmiecha się znacząco*

nie, było super  *uśmiechnęła się lekko, nadal patrzyła na Chris'a*

Christian Lewis - 21-07-13 11:24:42

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

*przychodzi, siada przy barze, zamawia mocnego drinka. Od razu go wypija i zamawia drugiego*

*uśmiechnęła się do niego i gestem ręki wskazała, aby do nich przyszedł*

*waha się przez chwilę, ae w końcu podnosi się i podchodzi do ich stolika* Cześć *mówi do Alison posyłając jej szeroki uśmiech, po czym kiwa sztywno głową w kierunku jej towarzysza*

Alison Marcado - 21-07-13 11:28:01

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

*przychodzi, siada przy barze, zamawia mocnego drinka. Od razu go wypija i zamawia drugiego*

*uśmiechnęła się do niego i gestem ręki wskazała, aby do nich przyszedł*

*waha się przez chwilę, ae w końcu podnosi się i podchodzi do ich stolika* Cześć *mówi do Alison posyłając jej szeroki uśmiech, po czym kiwa sztywno głową w kierunku jej towarzysza*

Hej, jak się czujesz? *spytała zmartwiona*

Christian Lewis - 21-07-13 11:31:11

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:


*uśmiechnęła się do niego i gestem ręki wskazała, aby do nich przyszedł*

*waha się przez chwilę, ae w końcu podnosi się i podchodzi do ich stolika* Cześć *mówi do Alison posyłając jej szeroki uśmiech, po czym kiwa sztywno głową w kierunku jej towarzysza*

Hej, jak się czujesz? *spytała zmartwiona*

Całkiem nieźe biorąc pod uwagę to, że przez pół nocy miałem łamane wszystkie kości *uśmiech się radośnie* A co u ciebie? Widzę, że między wami już wszystko w porządku. *mówi bezbarwnym głosem*

Alison Marcado - 21-07-13 11:34:48

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:


*waha się przez chwilę, ae w końcu podnosi się i podchodzi do ich stolika* Cześć *mówi do Alison posyłając jej szeroki uśmiech, po czym kiwa sztywno głową w kierunku jej towarzysza*

Hej, jak się czujesz? *spytała zmartwiona*

Całkiem nieźe biorąc pod uwagę to, że przez pół nocy miałem łamane wszystkie kości *uśmiech się radośnie* A co u ciebie? Widzę, że między wami już wszystko w porządku. *mówi bezbarwnym głosem*

yhm *spojrzała na Mike'a* Mike to jest Chris kiedyś już was sobie przedstawiałam *uśmiechnęła się* to on opiekował się mną w NY

Christian Lewis - 21-07-13 11:37:18

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Hej, jak się czujesz? *spytała zmartwiona*

Całkiem nieźe biorąc pod uwagę to, że przez pół nocy miałem łamane wszystkie kości *uśmiech się radośnie* A co u ciebie? Widzę, że między wami już wszystko w porządku. *mówi bezbarwnym głosem*

yhm *spojrzała na Mike'a* Mike to jest Chris kiedyś już was sobie przedstawiałam *uśmiechnęła się* to on opiekował się mną w NY

Taa *dodał i zwrócił się do Mike'a* To było chyba tuż po tym, jak zostawiłeś ją samą po operacji i wyjechałeś, nie mylę się? *unosi brew*

Michael Fortman - 21-07-13 11:43:39

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:


Całkiem nieźe biorąc pod uwagę to, że przez pół nocy miałem łamane wszystkie kości *uśmiech się radośnie* A co u ciebie? Widzę, że między wami już wszystko w porządku. *mówi bezbarwnym głosem*

yhm *spojrzała na Mike'a* Mike to jest Chris kiedyś już was sobie przedstawiałam *uśmiechnęła się* to on opiekował się mną w NY

Taa *dodał i zwrócił się do Mike'a* To było chyba tuż po tym, jak zostawiłeś ją samą po operacji i wyjechałeś, nie mylę się? *unosi brew*

*spojrzał na chłopaka jednak nie skomentowal tego co powiedział* Wiesz Alison chciałem z tobą pogadać jednak chyba lepiej będzie jeżeli zostawię was samych *warknal i Wyszedł*

Alison Marcado - 21-07-13 11:45:26

Michael Fortman napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:


yhm *spojrzała na Mike'a* Mike to jest Chris kiedyś już was sobie przedstawiałam *uśmiechnęła się* to on opiekował się mną w NY

Taa *dodał i zwrócił się do Mike'a* To było chyba tuż po tym, jak zostawiłeś ją samą po operacji i wyjechałeś, nie mylę się? *unosi brew*

*spojrzał na chłopaka jednak nie skomentowal tego co powiedział* Wiesz Alison chciałem z tobą pogadać jednak chyba lepiej będzie jeżeli zostawię was samych *warknal i Wyszedł*

Mike, poczekaj... *wolała za chłopakiem, jednak ten już wyszedł* Nie musiałeś mu tego przypominać, to już nie ważne *warknęła i usiadła smutna na krześle*

Christian Lewis - 21-07-13 11:50:17

Alison Marcado napisał:

Michael Fortman napisał:

Christian Lewis napisał:


Taa *dodał i zwrócił się do Mike'a* To było chyba tuż po tym, jak zostawiłeś ją samą po operacji i wyjechałeś, nie mylę się? *unosi brew*

*spojrzał na chłopaka jednak nie skomentowal tego co powiedział* Wiesz Alison chciałem z tobą pogadać jednak chyba lepiej będzie jeżeli zostawię was samych *warknal i Wyszedł*

Mike, poczekaj... *wolała za chłopakiem, jednak ten już wyszedł* Nie musiałeś mu tego przypominać, to już nie ważne *warknęła i usiadła smutna na krześle*

*usiadł obok dziewczyny* Przejdzie mu *uśmiechnął się lekko* Nie wygląda na typ człowieka.. *zamyślił się na chwilę* No, może nie do końca człowieka, który długo trzyma urazę *wzruszył ramionami*

Alison Marcado - 21-07-13 11:53:02

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Michael Fortman napisał:


*spojrzał na chłopaka jednak nie skomentowal tego co powiedział* Wiesz Alison chciałem z tobą pogadać jednak chyba lepiej będzie jeżeli zostawię was samych *warknal i Wyszedł*

Mike, poczekaj... *wolała za chłopakiem, jednak ten już wyszedł* Nie musiałeś mu tego przypominać, to już nie ważne *warknęła i usiadła smutna na krześle*

*usiadł obok dziewczyny* Przejdzie mu *uśmiechnął się lekko* Nie wygląda na typ człowieka.. *zamyślił się na chwilę* No, może nie do końca człowieka, który długo trzyma urazę *wzruszył ramionami*

może i masz racje *powiedziała powoli*

Christian Lewis - 21-07-13 11:55:45

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:


Mike, poczekaj... *wolała za chłopakiem, jednak ten już wyszedł* Nie musiałeś mu tego przypominać, to już nie ważne *warknęła i usiadła smutna na krześle*

*usiadł obok dziewczyny* Przejdzie mu *uśmiechnął się lekko* Nie wygląda na typ człowieka.. *zamyślił się na chwilę* No, może nie do końca człowieka, który długo trzyma urazę *wzruszył ramionami*

może i masz racje *powiedziała powoli*

Ja zawsze mam rację *uśmichnął się szeroko i wziął łyk drinka* Dobrze się bawiłem w Nowym Jorku *stwierdził po chwili*

Alison Marcado - 21-07-13 11:59:00

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:


*usiadł obok dziewczyny* Przejdzie mu *uśmiechnął się lekko* Nie wygląda na typ człowieka.. *zamyślił się na chwilę* No, może nie do końca człowieka, który długo trzyma urazę *wzruszył ramionami*

może i masz racje *powiedziała powoli*

Ja zawsze mam rację *uśmichnął się szeroko i wziął łyk drinka* Dobrze się bawiłem w Nowym Jorku *stwierdził po chwili*

ja też *zrobiła się trochę weselsza* musimy to kiedyś powtórzyć *dodała*

Christian Lewis - 21-07-13 12:04:13

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:


może i masz racje *powiedziała powoli*

Ja zawsze mam rację *uśmichnął się szeroko i wziął łyk drinka* Dobrze się bawiłem w Nowym Jorku *stwierdził po chwili*

ja też *zrobiła się trochę weselsza* musimy to kiedyś powtórzyć *dodała*

Wiem, pisałaś w SMSie *uniósł do góry kąciki ust* Przepraszam, że nie odpisałem, ale gdześ posiałem telefon *zaśmiał się pod nosem* Znalazłem go dopiero wczoraj *wzruszył ramionami i opróżnił szlankę. Zamówił sobie i Alison drinka*

Alison Marcado - 21-07-13 12:05:23

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Ja zawsze mam rację *uśmichnął się szeroko i wziął łyk drinka* Dobrze się bawiłem w Nowym Jorku *stwierdził po chwili*

ja też *zrobiła się trochę weselsza* musimy to kiedyś powtórzyć *dodała*

Wiem, pisałaś w SMSie *uniósł do góry kąciki ust* Przepraszam, że nie odpisałem, ale gdześ posiałem telefon *zaśmiał się pod nosem* Znalazłem go dopiero wczoraj *wzruszył ramionami i opróżnił szlankę. Zamówił sobie i Alison drinka*

nic się nie stało *wzięła od niego drinka* chcesz mnie upić? *uśmiechnęła się zadziornie*

Christian Lewis - 21-07-13 12:15:41

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:


ja też *zrobiła się trochę weselsza* musimy to kiedyś powtórzyć *dodała*

Wiem, pisałaś w SMSie *uniósł do góry kąciki ust* Przepraszam, że nie odpisałem, ale gdześ posiałem telefon *zaśmiał się pod nosem* Znalazłem go dopiero wczoraj *wzruszył ramionami i opróżnił szlankę. Zamówił sobie i Alison drinka*

nic się nie stało *wzięła od niego drinka* chcesz mnie upić? *uśmiechnęła się zadziornie*

Widziałem cię treźwą, wesołą, smutną, zmartwioną, a nawet w seksownej piżamce *uśmiech się szeroko* Ale jeszce nigdy pijaną. To może być ciekawe doświadczenie *podsuwa jej kieliszek*

Alison Marcado - 21-07-13 12:17:55

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:


Wiem, pisałaś w SMSie *uniósł do góry kąciki ust* Przepraszam, że nie odpisałem, ale gdześ posiałem telefon *zaśmiał się pod nosem* Znalazłem go dopiero wczoraj *wzruszył ramionami i opróżnił szlankę. Zamówił sobie i Alison drinka*

nic się nie stało *wzięła od niego drinka* chcesz mnie upić? *uśmiechnęła się zadziornie*

Widziałem cię treźwą, wesołą, smutną, zmartwioną, a nawet w seksownej piżamce *uśmiech się szeroko* Ale jeszce nigdy pijaną. To może być ciekawe doświadczenie *podsuwa jej kieliszek*

*zaśmiała się i napiła łyka drinka* jest dopiero druga, nie wypada być pijaną o tej porze

Christian Lewis - 21-07-13 12:27:43

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:


nic się nie stało *wzięła od niego drinka* chcesz mnie upić? *uśmiechnęła się zadziornie*

Widziałem cię treźwą, wesołą, smutną, zmartwioną, a nawet w seksownej piżamce *uśmiech się szeroko* Ale jeszce nigdy pijaną. To może być ciekawe doświadczenie *podsuwa jej kieliszek*

*zaśmiała się i napiła łyka drinka* jest dopiero druga, nie wypada być pijaną o tej porze

A o jakiej porze wypada? *śmieje się*
(muszę kończyć. Wracam za kika godzin. Możemy to dokończyć później, albo jak chcesz to zostaw Chrisa ;) )

Alison Marcado - 21-07-13 12:29:42

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:


Widziałem cię treźwą, wesołą, smutną, zmartwioną, a nawet w seksownej piżamce *uśmiech się szeroko* Ale jeszce nigdy pijaną. To może być ciekawe doświadczenie *podsuwa jej kieliszek*

*zaśmiała się i napiła łyka drinka* jest dopiero druga, nie wypada być pijaną o tej porze

A o jakiej porze wypada? *śmieje się*
(muszę kończyć. Wracam za kika godzin. Możemy to dokończyć później, albo jak chcesz to zostaw Chrisa ;) )

w sumie to nie wiem *wypiła na raz całą zawartość szklanki, zamówiła wódkę z colą*
(spoko, ja też właśnie muszę uciekać, spotkamy się za kilka godzin ;) pa :D )

Christian Lewis - 21-07-13 17:04:30

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:


*zaśmiała się i napiła łyka drinka* jest dopiero druga, nie wypada być pijaną o tej porze

A o jakiej porze wypada? *śmieje się*
(muszę kończyć. Wracam za kilka godzin. Możemy to dokończyć później, albo jak chcesz to zostaw Chrisa ;) )

w sumie to nie wiem *wypiła na raz całą zawartość szklanki, zamówiła wódkę z colą*
(spoko, ja też właśnie muszę uciekać, spotkamy się za kilka godzin ;) pa :D )

Po śmieci brata staram się nie pić zbyt często, ale jak raz na miesiąc porządnie się nawalę to chyba nic się nie stanie *powiedział starając sam siebie usprawiedliwić, po czym uśmiechnął się szeroko*

DeanWest - 21-07-13 17:33:39

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

Alison Marcado - 21-07-13 17:44:42

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

A o jakiej porze wypada? *śmieje się*
(muszę kończyć. Wracam za kilka godzin. Możemy to dokończyć później, albo jak chcesz to zostaw Chrisa ;) )

w sumie to nie wiem *wypiła na raz całą zawartość szklanki, zamówiła wódkę z colą*
(spoko, ja też właśnie muszę uciekać, spotkamy się za kilka godzin ;) pa :D )

Po śmieci brata staram się nie pić zbyt często, ale jak raz na miesiąc porządnie się nawalę to chyba nic się nie stanie *powiedział starając sam siebie usprawiedliwić, po czym uśmiechnął się szeroko*

*uśmiechnęła się po kilku godzinach była już nieźle spita* no, chyba ci się udało *powiedziała czując jak kręci jej się w głowie* oficjalnie mnie upiłeś *zaśmiała się, zapłaciła za siebie, próbowała wstać, ale nie była w stanie tego zrobić, gdyż alkohol tak na nią działał*

Christian Lewis - 21-07-13 18:07:38

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:


w sumie to nie wiem *wypiła na raz całą zawartość szklanki, zamówiła wódkę z colą*
(spoko, ja też właśnie muszę uciekać, spotkamy się za kilka godzin ;) pa :D )

Po śmieci brata staram się nie pić zbyt często, ale jak raz na miesiąc porządnie się nawalę to chyba nic się nie stanie *powiedział starając sam siebie usprawiedliwić, po czym uśmiechnął się szeroko*

*uśmiechnęła się po kilku godzinach była już nieźle spita* no, chyba ci się udało *powiedziała czując jak kręci jej się w głowie* oficjalnie mnie upiłeś *zaśmiała się, zapłaciła za siebie, próbowała wstać, ale nie była w stanie tego zrobić, gdyż alkohol tak na nią działał*

<rzucił banknoty na stół> Spokojnie, mała <zaśmiał się i pomógł jej wstać> Może lepiej cię odprowadzę... albo zaniosę <dodał po namyśle. Wziął ją na ręce>

Alison Marcado - 21-07-13 18:10:58

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:


Po śmieci brata staram się nie pić zbyt często, ale jak raz na miesiąc porządnie się nawalę to chyba nic się nie stanie *powiedział starając sam siebie usprawiedliwić, po czym uśmiechnął się szeroko*

*uśmiechnęła się po kilku godzinach była już nieźle spita* no, chyba ci się udało *powiedziała czując jak kręci jej się w głowie* oficjalnie mnie upiłeś *zaśmiała się, zapłaciła za siebie, próbowała wstać, ale nie była w stanie tego zrobić, gdyż alkohol tak na nią działał*

<rzucił banknoty na stół> Spokojnie, mała <zaśmiał się i pomógł jej wstać> Może lepiej cię odprowadzę... albo zaniosę <dodał po namyśle. Wziął ją na ręce>

*oplotła ręce wokół jego szyi* dziękuje *powiedziała spokojnie, wychodzą*
(zabierz ją gdzie chcesz, ja będę za 35 minut :D )

Christian Lewis - 21-07-13 18:13:09

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:


*uśmiechnęła się po kilku godzinach była już nieźle spita* no, chyba ci się udało *powiedziała czując jak kręci jej się w głowie* oficjalnie mnie upiłeś *zaśmiała się, zapłaciła za siebie, próbowała wstać, ale nie była w stanie tego zrobić, gdyż alkohol tak na nią działał*

<rzucił banknoty na stół> Spokojnie, mała <zaśmiał się i pomógł jej wstać> Może lepiej cię odprowadzę... albo zaniosę <dodał po namyśle. Wziął ją na ręce>

*oplotła ręce wokół jego szyi* dziękuje *powiedziała spokojnie, wychodzą*
(zabierz ją gdzie chcesz, ja będę za 35 minut :D )

(gdzie chcę? ^^)

DeanWest - 21-07-13 18:13:29

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

*wypija trunek, zamawia kolejny kieliszek whiskey*

Alison Marcado - 21-07-13 18:15:07

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:


<rzucił banknoty na stół> Spokojnie, mała <zaśmiał się i pomógł jej wstać> Może lepiej cię odprowadzę... albo zaniosę <dodał po namyśle. Wziął ją na ręce>

*oplotła ręce wokół jego szyi* dziękuje *powiedziała spokojnie, wychodzą*
(zabierz ją gdzie chcesz, ja będę za 35 minut :D )

(gdzie chcę? ^^)

(tak, gdzie ci wpadnie do głowy :D nie wiem, do mnie, do ciebie, do Mike'a :3 hahaha :D )

Christian Lewis - 21-07-13 18:33:07

Alison Marcado napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison Marcado napisał:


*oplotła ręce wokół jego szyi* dziękuje *powiedziała spokojnie, wychodzą*
(zabierz ją gdzie chcesz, ja będę za 35 minut :D )

(gdzie chcę? ^^)

(tak, gdzie ci wpadnie do głowy :D nie wiem, do mnie, do ciebie, do Mike'a :3 hahaha :D )

(hahaha na pewno do Mike'a xDDD Zapraszam do mnie :p )

DeanWest - 21-07-13 18:33:30

DeanWest napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey*

*wypija trunek, zamawia kolejny kieliszek whiskey*

*płaci, wychodzi*

Nicolette Rousseau - 21-07-13 19:40:31

*wchodzi, siada przy barze gdzie zamawia sok owocowy*

Nathaniel Goop - 21-07-13 20:03:15

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi, siada przy barze gdzie zamawia sok owocowy*

*Przyszedł, zauważył Nicole siedzącą przy barze. Usiadł obok niej, nic nie mówiąc zamówił fantę z lodem.*

Nicolette Rousseau - 21-07-13 20:08:35

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi, siada przy barze gdzie zamawia sok owocowy*

*Przyszedł, zauważył Nicole siedzącą przy parze. Usiadł obok niej, nic nie mówiąc zamówił fantę z lodem.*

*udając że go nie zauważyła, rozejrzala się po lokalu popijając przy tym sok*

Nathaniel Goop - 21-07-13 20:10:35

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi, siada przy barze gdzie zamawia sok owocowy*

*Przyszedł, zauważył Nicole siedzącą przy parze. Usiadł obok niej, nic nie mówiąc zamówił fantę z lodem.*

*udając że go nie zauważyła, rozejrzala się po lokalu popijając przy tym sok*

*Uniósł brwi, spoglądając na nią*

Nicolette Rousseau - 21-07-13 20:33:22

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Przyszedł, zauważył Nicole siedzącą przy parze. Usiadł obok niej, nic nie mówiąc zamówił fantę z lodem.*

*udając że go nie zauważyła, rozejrzala się po lokalu popijając przy tym sok*

*Uniósł brwi, spoglądając na nią*

Co chcesz ? *warknela*

Nathaniel Goop - 21-07-13 20:39:35

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*udając że go nie zauważyła, rozejrzala się po lokalu popijając przy tym sok*

*Uniósł brwi, spoglądając na nią*

Co chcesz ? *warknela*

Chcę wiedzieć czemu jesteś dla mnie taka wredna * Upił łyka fanty*

Nicolette Rousseau - 21-07-13 20:46:22

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Uniósł brwi, spoglądając na nią*

Co chcesz ? *warknela*

Chcę wiedzieć czemu jesteś dla mnie taka wredna * Upił łyka fanty*

Cecha wrodzona *powiedziała ze sztucznym uśmiechem na ustach*

Nicolette Rousseau - 21-07-13 20:47:17

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Uniósł brwi, spoglądając na nią*

Co chcesz ? *warknela*

Chcę wiedzieć czemu jesteś dla mnie taka wredna * Upił łyka fanty*

Cecha wrodzona *powiedziała ze sztucznym uśmiechem na ustach*

Nathaniel Goop - 21-07-13 20:48:33

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Co chcesz ? *warknela*

Chcę wiedzieć czemu jesteś dla mnie taka wredna * Upił łyka fanty*

Cecha wrodzona *powiedziała ze sztucznym uśmiechem na ustach*

A da się ją jakoś zmienić ? * Zmarszczył brwi* To nie jest cecha wrodzona, też kiedyś taki byłem ale już nie jestem.

Nicolette Rousseau - 21-07-13 20:56:14

Nie mam zamiaru zmieniać się bo ty tak chcesz *warknela dokończąc sok* Wolę być sobą niż przeslodzona pustą lalką

Nathaniel Goop - 21-07-13 21:05:21

Nie chcę żebyś tego zmieniała * Westchnął * Podoba mi się jak jesteś taka tylko... * Spojrzał na nia katem oka* Jeśli będziesz taka dla wszystkich to zostaniesz sama bez czyjegoś wsparcia.  Staram się ciebie zrozumieć i ci pomóc.
( Hehehehe powoli już nie wiem co pisać do twojej postaci. Ona zawsze taka będzie ? )

Nicolette Rousseau - 21-07-13 21:13:46

Nie potrzebuje pomocy, a tym bardziej nie od ciebię *warknela wyraźnie zdenerwowana*

(haha xd Właśnie widzę. Sama nie wiem, caly czas nad tym myślę)

Nathaniel Goop - 21-07-13 21:20:07

Ale tylko ja ci ją proponuje. * Powiedział spokojnie.* Nie interesuje mnie czemu taka jesteś ale proszę nie odtrącaj mnie przez byle co.
( Oj Nicole mogłaby chociaż dać szanse Diego lub Samowi bo Nate i tak zawsze znajdzie sobie kogoś innego.)

Nicolette Rousseau - 21-07-13 21:30:37

Ale powiedziałam Ci jasno tylko przyjaźń nic więcej *powiedziała wyraźnie podkreslajac słowo "nic"*

(Haha jaki wybór :D W to że Nate znajdzie kogoś innego to nie wątpię.)

Nathaniel Goop - 21-07-13 21:36:36

Wiem dlatego chcę ci pomóc jako przyjaciel * Zacisnął ręce w pięści.* Nikt by nie chciał być sam nawet ty. Gdzieś tam w środku* Wskazał palcem na jej serce* Kryje się miła, zabawna i urocza dziewczyna.


( Któremuś musi się udać, ale fajnie by było gdybyś napisała co zrobić bo już nie wiem co wy myśleć. Zawsze znajduję jakieś rozwiązanie ale Nikole jest za skompilowaną postacią .)

Nicolette Rousseau - 21-07-13 21:44:55

Tylko że jest ona tak głęboko że nigdy nie wyjdzie na wierzch *powiedziała z wyraźnym usmiechem na ustach*

(Wymysl coś ciekawego Hah xd Wlasciwie to ostatnio miałam zły nastrój i musiałam odreagować temu była taka wredna :D)

Nathaniel Goop - 21-07-13 21:49:02

Zaczynasz mnie już wkurzać * Wstał, złapał ją za szyję i pocałował*


( Musiałam xd Też tak miałam z Nathanielem dlatego często tak wszystkich ranił.
Zgaduje że mu się teraz oberwie :D )

Nicolette Rousseau - 21-07-13 21:59:38

*przez moment siedziała w osłupieniu jednak po chwili odepchnęła go od siebie* Co ty wyprawiasz ? *wrzasnela i wstala z miejsca* Cholera miala być tylko przyjaźń *zarzuciła*

(taaak xd Ey przepraszam że tak wolno ale czytam bloga)

Nathaniel Goop - 21-07-13 22:04:43

*Spojrzał na nią. Przez chwilę nie wiedział co powiedzieć.* Proszę daj mi szansę, jeśli przez jutrzejszy dzień nadal nic do mnie nie poczujesz zostawię cie w spokoju.
( Spoko ;) )

Nicolette Rousseau - 21-07-13 22:09:13

*spojrzała na niego z odrobiną zdziwienia* A jeżeli coś poczuje ? *uniosła lewą brew do góry i przelknela sline*

(Muszę przyznać zaskoczylas mnie tym co zrobił Nate :D)

Nathaniel Goop - 21-07-13 22:12:54

To znaczy że potrafisz kochać * Uśmiechnął się lekko* Czyli się zgadzasz ?


( Heheh czasem jednak mam dobre pomysły )

Nicolette Rousseau - 21-07-13 22:18:26

To raczej jest niemożliwe więc tak zgadzam się *powiedziała pewnie* Ale mam nadzieję że dotrzymasz obietnicy i zostawiasz mnie w spokoju

(Może xd Ale ja też mam pomysł Haha :D)

Nathaniel Goop - 21-07-13 22:22:24

Jestem pewny że jest to możliwe. *Zapłacił za siebie* Przyjdę po ciebie z rana. * Wyszedł*


( Hehehe ciekawe jaki. Ja już idę głowa mnie rozbolała :/  Dobranoc :* )

Nicolette Rousseau - 21-07-13 22:28:17

*odprowadzila go wzrokiem i za moment sama wyszła*

(Zobaczysz jutro xd Dobranoc :* :D*

DeanWest - 22-07-13 14:25:14

*wchodzi, zamawia whiskey i siada przy barze*

DeanWest - 22-07-13 14:54:56

DeanWest napisał:

*wchodzi, zamawia whiskey i siada przy barze*

*wypija trunek, płaci, wychodzi*

Alison Marcado - 22-07-13 16:07:47

*weszła do baru, teraz zobaczyła, że dostała wczoraj SMS'a od Mike'a, nie miała siły odpisać, zamówiła cole, smutna zaczęła rozmyślać o przyszłości*

Avery Saltzman - 22-07-13 16:32:24

*Wchodzi do baru i siada samotnie przy jednym z stolików.Zamawia czystą.*

DeanWest - 22-07-13 17:31:32

*wchodzi wraz z Rosalie, siadają przy stole, zamawia dwa drinki i uśmiecha się do niej*

Rosalie Delacure - 22-07-13 17:33:28

DeanWest napisał:

*wchodzi wraz z Rosalie, siadają przy stole, zamawia dwa drinki i uśmiecha się do niej*

<Uśmiechnęła się słodko>
No dobra, mamy teraz dużo czasu, wiec może opowiesz mi o tym medium?
<poruszyła brwiami i spojrzała na niego uważnie>

Alison Marcado - 22-07-13 17:34:18

Alison Marcado napisał:

*weszła do baru, teraz zobaczyła, że dostała wczoraj SMS'a od Mike'a, nie miała siły odpisać, zamówiła cole, smutna zaczęła rozmyślać o przyszłości*

*zastanawiała się chwilkę czy napisać do Mike'a, po kilki minutach zrobiła to*

DeanWest - 22-07-13 17:35:42

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi wraz z Rosalie, siadają przy stole, zamawia dwa drinki i uśmiecha się do niej*

<Uśmiechnęła się słodko>
No dobra, mamy teraz dużo czasu, wiec może opowiesz mi o tym medium?
<poruszyła brwiami i spojrzała na niego uważnie>

*wywrócił oczami*
Wiesz, co to medium?
*uniósł brew*

Rosalie Delacure - 22-07-13 17:38:47

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi wraz z Rosalie, siadają przy stole, zamawia dwa drinki i uśmiecha się do niej*

<Uśmiechnęła się słodko>
No dobra, mamy teraz dużo czasu, wiec może opowiesz mi o tym medium?
<poruszyła brwiami i spojrzała na niego uważnie>

*wywrócił oczami*
Wiesz, co to medium?
*uniósł brew*

Mam pewne podejrzenia
<westchnęła>

DeanWest - 22-07-13 17:40:54

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Uśmiechnęła się słodko>
No dobra, mamy teraz dużo czasu, wiec może opowiesz mi o tym medium?
<poruszyła brwiami i spojrzała na niego uważnie>

*wywrócił oczami*
Wiesz, co to medium?
*uniósł brew*

Mam pewne podejrzenia
<westchnęła>

Medium to coś jak czarownica. No wiesz, czaruje. Panuje nad żywiołami.
*spojrzał na nią pytająco*

Rosalie Delacure - 22-07-13 17:47:53

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*wywrócił oczami*
Wiesz, co to medium?
*uniósł brew*

Mam pewne podejrzenia
<westchnęła>

Medium to coś jak czarownica. No wiesz, czaruje. Panuje nad żywiołami.
*spojrzał na nią pytająco*

Dobra, teraz rozumiem, więc skoro ma taką moc, to czemu mu groziłeś?
<zmrużyła oczy>

Avery Saltzman - 22-07-13 17:54:00

*Rozgląda się i grzebie w torebce.Po chwili wyciąga mały flakonik, w którym znajduje się płyn z werbeny.Dolewa go do czystej i duszkiem wypija.Na jej twarzy zawitał grymas.*

DeanWest - 22-07-13 17:57:45

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Mam pewne podejrzenia
<westchnęła>

Medium to coś jak czarownica. No wiesz, czaruje. Panuje nad żywiołami.
*spojrzał na nią pytająco*

Dobra, teraz rozumiem, więc skoro ma taką moc, to czemu mu groziłeś?
<zmrużyła oczy>

Moja mroczna przeszłość
*wziął łyk drinka*

Rosalie Delacure - 22-07-13 18:01:25

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Medium to coś jak czarownica. No wiesz, czaruje. Panuje nad żywiołami.
*spojrzał na nią pytająco*

Dobra, teraz rozumiem, więc skoro ma taką moc, to czemu mu groziłeś?
<zmrużyła oczy>

Moja mroczna przeszłość
*wziął łyk drinka*

Którą ja staram się poznać
<uśmiechnęła się lekko>
Dean, cokolwiek to jest to niczego to między nami nie zmieni..

DeanWest - 22-07-13 18:04:07

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Dobra, teraz rozumiem, więc skoro ma taką moc, to czemu mu groziłeś?
<zmrużyła oczy>

Moja mroczna przeszłość
*wziął łyk drinka*

Którą ja staram się poznać
<uśmiechnęła się lekko>
Dean, cokolwiek to jest to niczego to między nami nie zmieni..

Nie lubię o tym rozmawiać
*zmarszczył brwi*

Rosalie Delacure - 22-07-13 18:12:17

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Moja mroczna przeszłość
*wziął łyk drinka*

Którą ja staram się poznać
<uśmiechnęła się lekko>
Dean, cokolwiek to jest to niczego to między nami nie zmieni..

Nie lubię o tym rozmawiać
*zmarszczył brwi*

Nie możesz przed tym uciekać..
<westchnęła>

DeanWest - 22-07-13 18:15:30

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Którą ja staram się poznać
<uśmiechnęła się lekko>
Dean, cokolwiek to jest to niczego to między nami nie zmieni..

Nie lubię o tym rozmawiać
*zmarszczył brwi*

Nie możesz przed tym uciekać..
<westchnęła>

Ja przed niczym nie uciekam. Po prostu unikam tego tematu.
*uśmiechnął się szeroko*

Rosalie Delacure - 22-07-13 18:16:26

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nie lubię o tym rozmawiać
*zmarszczył brwi*

Nie możesz przed tym uciekać..
<westchnęła>

Ja przed niczym nie uciekam. Po prostu unikam tego tematu.
*uśmiechnął się szeroko*

<wywróciła oczami>
To prawie to samo Dean..

Alison Marcado - 22-07-13 18:18:04

*zapłaciła za siebie, po czym wyszła*

DeanWest - 22-07-13 18:22:07

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Nie możesz przed tym uciekać..
<westchnęła>

Ja przed niczym nie uciekam. Po prostu unikam tego tematu.
*uśmiechnął się szeroko*

<wywróciła oczami>
To prawie to samo Dean..

Mógłbym się kłócić
*uśmiechnął się szerzej i rozsiadł się wygodnie na krześle*

Rosalie Delacure - 22-07-13 18:23:31

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Ja przed niczym nie uciekam. Po prostu unikam tego tematu.
*uśmiechnął się szeroko*

<wywróciła oczami>
To prawie to samo Dean..

Mógłbym się kłócić
*uśmiechnął się szerzej i rozsiadł się wygodnie na krześle*

Dobra, nie będę naciskać
<podniosła ręce w geście poddania>

DeanWest - 22-07-13 18:27:06

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wywróciła oczami>
To prawie to samo Dean..

Mógłbym się kłócić
*uśmiechnął się szerzej i rozsiadł się wygodnie na krześle*

Dobra, nie będę naciskać
<podniosła ręce w geście poddania>

*uniósł jeden kącik ust*
Czyli wygrałem?

Rosalie Delacure - 22-07-13 18:29:18

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Mógłbym się kłócić
*uśmiechnął się szerzej i rozsiadł się wygodnie na krześle*

Dobra, nie będę naciskać
<podniosła ręce w geście poddania>

*uniósł jeden kącik ust*
Czyli wygrałem?

Zależy jaka jest nagroda za wygraną
<wystawiła mu język>

DeanWest - 22-07-13 18:30:15

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Dobra, nie będę naciskać
<podniosła ręce w geście poddania>

*uniósł jeden kącik ust*
Czyli wygrałem?

Zależy jaka jest nagroda za wygraną
<wystawiła mu język>

Coś się wymyśli
*wzruszył ramionami*

Rosalie Delacure - 22-07-13 18:36:42

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*uniósł jeden kącik ust*
Czyli wygrałem?

Zależy jaka jest nagroda za wygraną
<wystawiła mu język>

Coś się wymyśli
*wzruszył ramionami*

<zmrużyła oczy i przyjrzała mu się uważnie>
Wolę wiedzieć najpierw, zanim pokaże Ci białą flagę
<zachichotała>

DeanWest - 22-07-13 18:46:34

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Zależy jaka jest nagroda za wygraną
<wystawiła mu język>

Coś się wymyśli
*wzruszył ramionami*

<zmrużyła oczy i przyjrzała mu się uważnie>
Wolę wiedzieć najpierw, zanim pokaże Ci białą flagę
<zachichotała>

No nie wiem. Może kolejny drink?
*uniósł brwi*

Rosalie Delacure - 22-07-13 18:50:14

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Coś się wymyśli
*wzruszył ramionami*

<zmrużyła oczy i przyjrzała mu się uważnie>
Wolę wiedzieć najpierw, zanim pokaże Ci białą flagę
<zachichotała>

No nie wiem. Może kolejny drink?
*uniósł brwi*

A więc przegrałam
<zachichotała i poszła zamówić kolejne drinki>

DeanWest - 22-07-13 18:52:07

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zmrużyła oczy i przyjrzała mu się uważnie>
Wolę wiedzieć najpierw, zanim pokaże Ci białą flagę
<zachichotała>

No nie wiem. Może kolejny drink?
*uniósł brwi*

A więc przegrałam
<zachichotała i poszła zamówić kolejne drinki>

*pokręcił z rozbawieniem głową*

Rosalie Delacure - 22-07-13 19:00:31

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


No nie wiem. Może kolejny drink?
*uniósł brwi*

A więc przegrałam
<zachichotała i poszła zamówić kolejne drinki>

*pokręcił z rozbawieniem głową*

<Wróciła i położyła przed nim drinki>
Mhm możemy ich zamówić trochę więcej i zagrać w prawdę lub wyzwanie
<zachichotała>

DeanWest - 22-07-13 19:04:23

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


A więc przegrałam
<zachichotała i poszła zamówić kolejne drinki>

*pokręcił z rozbawieniem głową*

<Wróciła i położyła przed nim drinki>
Mhm możemy ich zamówić trochę więcej i zagrać w prawdę lub wyzwanie
<zachichotała>

Jasne. I może jeszcze zamówimy popcorn i będziemy obgadywać hollywoodzkie gwiazdy
*uniósł brew*

Rosalie Delacure - 22-07-13 19:07:21

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*pokręcił z rozbawieniem głową*

<Wróciła i położyła przed nim drinki>
Mhm możemy ich zamówić trochę więcej i zagrać w prawdę lub wyzwanie
<zachichotała>

Jasne. I może jeszcze zamówimy popcorn i będziemy obgadywać hollywoodzkie gwiazdy
*uniósł brew*

<pokiwała potwierdzająco głową>
Jakbyś czytał mi w myślach! Czekaj, kochanie musimy sobie wymyślić jakąś fajną ksywkę tak jak mają amerykańskie pary
<wywróciła oczami i uśmiechnęła się szeroko chichocząc>

DeanWest - 22-07-13 19:10:37

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Wróciła i położyła przed nim drinki>
Mhm możemy ich zamówić trochę więcej i zagrać w prawdę lub wyzwanie
<zachichotała>

Jasne. I może jeszcze zamówimy popcorn i będziemy obgadywać hollywoodzkie gwiazdy
*uniósł brew*

<pokiwała potwierdzająco głową>
Jakbyś czytał mi w myślach! Czekaj, kochanie musimy sobie wymyślić jakąś fajną ksywkę tak jak mają amerykańskie pary
<wywróciła oczami i uśmiechnęła się szeroko chichocząc>

Ta. To będzie spełnienie moich marzeń
*powiedział ironicznie i uśmiechnął się szeroko*

Rosalie Delacure - 22-07-13 19:14:39

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Jasne. I może jeszcze zamówimy popcorn i będziemy obgadywać hollywoodzkie gwiazdy
*uniósł brew*

<pokiwała potwierdzająco głową>
Jakbyś czytał mi w myślach! Czekaj, kochanie musimy sobie wymyślić jakąś fajną ksywkę tak jak mają amerykańskie pary
<wywróciła oczami i uśmiechnęła się szeroko chichocząc>

Ta. To będzie spełnienie moich marzeń
*powiedział ironicznie i uśmiechnął się szeroko*

Więc na co czekamy?
<wywróciła oczami i napiła się alkoholu>
Ostrzegam, że odbija mi po procentach, co pewnie zauważyłeś kiedy spałam na cmentarzu

DeanWest - 22-07-13 19:19:16

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<pokiwała potwierdzająco głową>
Jakbyś czytał mi w myślach! Czekaj, kochanie musimy sobie wymyślić jakąś fajną ksywkę tak jak mają amerykańskie pary
<wywróciła oczami i uśmiechnęła się szeroko chichocząc>

Ta. To będzie spełnienie moich marzeń
*powiedział ironicznie i uśmiechnął się szeroko*

Więc na co czekamy?
<wywróciła oczami i napiła się alkoholu>
Ostrzegam, że odbija mi po procentach, co pewnie zauważyłeś kiedy spałam na cmentarzu

Tak, ale tym razem zamknę wszystkie drzwi na klucz tak jak i okna
*skrzyżował ręce na klatce piersiowej*

Rosalie Delacure - 22-07-13 19:23:25

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Ta. To będzie spełnienie moich marzeń
*powiedział ironicznie i uśmiechnął się szeroko*

Więc na co czekamy?
<wywróciła oczami i napiła się alkoholu>
Ostrzegam, że odbija mi po procentach, co pewnie zauważyłeś kiedy spałam na cmentarzu

Tak, ale tym razem zamknę wszystkie drzwi na klucz tak jak i okna
*skrzyżował ręce na klatce piersiowej*

Czemu?
<poruszyła brwiami>
Może być ciekawie
<mruknęła i zamówiła całą butelkę litrową wódki>

DeanWest - 22-07-13 19:26:46

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Więc na co czekamy?
<wywróciła oczami i napiła się alkoholu>
Ostrzegam, że odbija mi po procentach, co pewnie zauważyłeś kiedy spałam na cmentarzu

Tak, ale tym razem zamknę wszystkie drzwi na klucz tak jak i okna
*skrzyżował ręce na klatce piersiowej*

Czemu?
<poruszyła brwiami>
Może być ciekawie
<mruknęła i zamówiła całą butelkę litrową wódki>

Hej, hej, hej odstaw to, młoda
*uśmiechnął się i wziął jej butelkę*

Avery Saltzman - 22-07-13 19:28:09

*Płaci za alkohol i wychodzi.*

Rosalie Delacure - 22-07-13 19:30:46

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Tak, ale tym razem zamknę wszystkie drzwi na klucz tak jak i okna
*skrzyżował ręce na klatce piersiowej*

Czemu?
<poruszyła brwiami>
Może być ciekawie
<mruknęła i zamówiła całą butelkę litrową wódki>

Hej, hej, hej odstaw to, młoda
*uśmiechnął się i wziął jej butelkę*

Nie jestem młoda
<wystawiła mu język i uśmiechnęła się zabierając mu butelkę>

DeanWest - 22-07-13 19:41:24

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Czemu?
<poruszyła brwiami>
Może być ciekawie
<mruknęła i zamówiła całą butelkę litrową wódki>

Hej, hej, hej odstaw to, młoda
*uśmiechnął się i wziął jej butelkę*

Nie jestem młoda
<wystawiła mu język i uśmiechnęła się zabierając mu butelkę>

Jak dal mnie jesteś
*uśmiechnął się i odebrał jej butelkę po czym położył obok swojego krzesła*

Rosalie Delacure - 22-07-13 19:46:05

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Hej, hej, hej odstaw to, młoda
*uśmiechnął się i wziął jej butelkę*

Nie jestem młoda
<wystawiła mu język i uśmiechnęła się zabierając mu butelkę>

Jak dal mnie jesteś
*uśmiechnął się i odebrał jej butelkę po czym położył obok swojego krzesła*

<zmrużyła oczy>
Więc po co to wszystko, skoro jestem młoda, huh?
<westchnęła i dopiła swojego drinka>

DeanWest - 22-07-13 19:48:37

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Nie jestem młoda
<wystawiła mu język i uśmiechnęła się zabierając mu butelkę>

Jak dal mnie jesteś
*uśmiechnął się i odebrał jej butelkę po czym położył obok swojego krzesła*

<zmrużyła oczy>
Więc po co to wszystko, skoro jestem młoda, huh?
<westchnęła i dopiła swojego drinka>

Ale co wszystko?
*uniósł brew*

Rosalie Delacure - 22-07-13 19:50:05

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Jak dal mnie jesteś
*uśmiechnął się i odebrał jej butelkę po czym położył obok swojego krzesła*

<zmrużyła oczy>
Więc po co to wszystko, skoro jestem młoda, huh?
<westchnęła i dopiła swojego drinka>

Ale co wszystko?
*uniósł brew*

No po co się ze mną zadajesz?
<wywróciła oczami>

DeanWest - 22-07-13 19:51:45

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zmrużyła oczy>
Więc po co to wszystko, skoro jestem młoda, huh?
<westchnęła i dopiła swojego drinka>

Ale co wszystko?
*uniósł brew*

No po co się ze mną zadajesz?
<wywróciła oczami>

Widać alkohol już ci uderza do głowy, co Rozy?
*uśmiechnął się szeroko*

Rosalie Delacure - 22-07-13 19:54:06

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Ale co wszystko?
*uniósł brew*

No po co się ze mną zadajesz?
<wywróciła oczami>

Widać alkohol już ci uderza do głowy, co Rozy?
*uśmiechnął się szeroko*

Nie po prostu tego nie rozumiem, z jednej strony jestem młoda, ale to Ci nie przeszkadza w całowaniu mnie
<westchnęła i zabrała mu butelkę pijąc kilka łyków>

DeanWest - 22-07-13 19:55:25

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


No po co się ze mną zadajesz?
<wywróciła oczami>

Widać alkohol już ci uderza do głowy, co Rozy?
*uśmiechnął się szeroko*

Nie po prostu tego nie rozumiem, z jednej strony jestem młoda, ale to Ci nie przeszkadza w całowaniu mnie
<westchnęła i zabrała mu butelkę pijąc kilka łyków>

Mam ponad 160. Nawet 50-latek jest dla mnie młody
*uśmiechnął się*

Rosalie Delacure - 22-07-13 19:57:06

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Widać alkohol już ci uderza do głowy, co Rozy?
*uśmiechnął się szeroko*

Nie po prostu tego nie rozumiem, z jednej strony jestem młoda, ale to Ci nie przeszkadza w całowaniu mnie
<westchnęła i zabrała mu butelkę pijąc kilka łyków>

Mam ponad 160. Nawet 50-latek jest dla mnie młody
*uśmiechnął się*

To ja muszę być ekstremalnie młoda i co z tego, że tyle masz jak na tyle nie wyglądasz
<pokręciła głową i znów upiła kilka łyków>

DeanWest - 22-07-13 19:58:39

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Nie po prostu tego nie rozumiem, z jednej strony jestem młoda, ale to Ci nie przeszkadza w całowaniu mnie
<westchnęła i zabrała mu butelkę pijąc kilka łyków>

Mam ponad 160. Nawet 50-latek jest dla mnie młody
*uśmiechnął się*

To ja muszę być ekstremalnie młoda i co z tego, że tyle masz jak na tyle nie wyglądasz
<pokręciła głową i znów upiła kilka łyków>

Jestem wiecznie przystojny
*uśmiechnął się arogancko*

Rosalie Delacure - 22-07-13 20:00:22

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Mam ponad 160. Nawet 50-latek jest dla mnie młody
*uśmiechnął się*

To ja muszę być ekstremalnie młoda i co z tego, że tyle masz jak na tyle nie wyglądasz
<pokręciła głową i znów upiła kilka łyków>

Jestem wiecznie przystojny
*uśmiechnął się arogancko*

I bardzo, bardzo skromny
<wywróciła oczami>
Nie mów do mnie więcej młoda
<mruknęła>

DeanWest - 22-07-13 20:04:31

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


To ja muszę być ekstremalnie młoda i co z tego, że tyle masz jak na tyle nie wyglądasz
<pokręciła głową i znów upiła kilka łyków>

Jestem wiecznie przystojny
*uśmiechnął się arogancko*

I bardzo, bardzo skromny
<wywróciła oczami>
Nie mów do mnie więcej młoda
<mruknęła>

Dobrze, wilczku
*uśmiechnął się uszczypliwie*

Rosalie Delacure - 22-07-13 20:09:10

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Jestem wiecznie przystojny
*uśmiechnął się arogancko*

I bardzo, bardzo skromny
<wywróciła oczami>
Nie mów do mnie więcej młoda
<mruknęła>

Dobrze, wilczku
*uśmiechnął się uszczypliwie*

<potrząsnęła głową i znów się napiła wódki>
Będziesz musiał mnie chyba zanieść do domu
<zachichotała>
I bardzo mi się taka opcja podoba

DeanWest - 22-07-13 20:10:29

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


I bardzo, bardzo skromny
<wywróciła oczami>
Nie mów do mnie więcej młoda
<mruknęła>

Dobrze, wilczku
*uśmiechnął się uszczypliwie*

<potrząsnęła głową i znów się napiła wódki>
Będziesz musiał mnie chyba zanieść do domu
<zachichotała>
I bardzo mi się taka opcja podoba

*wstał, wziął jej alkohol, postawił na blacie i stanął nad nią*

Rosalie Delacure - 22-07-13 20:12:59

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Dobrze, wilczku
*uśmiechnął się uszczypliwie*

<potrząsnęła głową i znów się napiła wódki>
Będziesz musiał mnie chyba zanieść do domu
<zachichotała>
I bardzo mi się taka opcja podoba

*wstał, wziął jej alkohol, postawił na blacie i stanął nad nią*

<Uśmiechnęła się słodko>
Znów wyglądasz niebezpiecznie i seksownie, szczerze to jestem jeszcze w miarę przytomna, a nie mogę temu zaprzeczyć
<przygryzła swoją dolną wargę>

DeanWest - 22-07-13 20:17:07

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<potrząsnęła głową i znów się napiła wódki>
Będziesz musiał mnie chyba zanieść do domu
<zachichotała>
I bardzo mi się taka opcja podoba

*wstał, wziął jej alkohol, postawił na blacie i stanął nad nią*

<Uśmiechnęła się słodko>
Znów wyglądasz niebezpiecznie i seksownie, szczerze to jestem jeszcze w miarę przytomna, a nie mogę temu zaprzeczyć
<przygryzła swoją dolną wargę>

Mhm...
*mruknął*
Może lepiej będzie, jeśli zaniosę cię do brata.

Rosalie Delacure - 22-07-13 20:20:51

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*wstał, wziął jej alkohol, postawił na blacie i stanął nad nią*

<Uśmiechnęła się słodko>
Znów wyglądasz niebezpiecznie i seksownie, szczerze to jestem jeszcze w miarę przytomna, a nie mogę temu zaprzeczyć
<przygryzła swoją dolną wargę>

Mhm...
*mruknął*
Może lepiej będzie, jeśli zaniosę cię do brata.

<zachichotała>
Wiesz, że on mi da więcej procentów żebym się odwaliła? Ale proszę bardzo! Właśnie, mam nastrój do zabicia kogoś, Jared się idealnie nada!
<poruszyła brwiami>

DeanWest - 22-07-13 20:22:15

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Uśmiechnęła się słodko>
Znów wyglądasz niebezpiecznie i seksownie, szczerze to jestem jeszcze w miarę przytomna, a nie mogę temu zaprzeczyć
<przygryzła swoją dolną wargę>

Mhm...
*mruknął*
Może lepiej będzie, jeśli zaniosę cię do brata.

<zachichotała>
Wiesz, że on mi da więcej procentów żebym się odwaliła? Ale proszę bardzo! Właśnie, mam nastrój do zabicia kogoś, Jared się idealnie nada!
<poruszyła brwiami>

Dobra, chyba najbezpieczniej będzie u mnie
*westchnął ciężko*

Rosalie Delacure - 22-07-13 20:25:21

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Mhm...
*mruknął*
Może lepiej będzie, jeśli zaniosę cię do brata.

<zachichotała>
Wiesz, że on mi da więcej procentów żebym się odwaliła? Ale proszę bardzo! Właśnie, mam nastrój do zabicia kogoś, Jared się idealnie nada!
<poruszyła brwiami>

Dobra, chyba najbezpieczniej będzie u mnie
*westchnął ciężko*

Dean
<wstała i ujęła jego twarz w dłonie>
Naprawdę sądzisz, że taka mała ilość alkoholu doprowadziłaby mnie do takiego stanu?
<pokręciła głową i zachichotała>
Czuję się dobrze, po prostu się wygłupiam
<wywróciła oczami>

DeanWest - 22-07-13 20:27:33

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zachichotała>
Wiesz, że on mi da więcej procentów żebym się odwaliła? Ale proszę bardzo! Właśnie, mam nastrój do zabicia kogoś, Jared się idealnie nada!
<poruszyła brwiami>

Dobra, chyba najbezpieczniej będzie u mnie
*westchnął ciężko*

Dean
<wstała i ujęła jego twarz w dłonie>
Naprawdę sądzisz, że taka mała ilość alkoholu doprowadziłaby mnie do takiego stanu?
<pokręciła głową i zachichotała>
Czuję się dobrze, po prostu się wygłupiam
<wywróciła oczami>

"Taka mała ilość alkoholu"? Żartujesz sobie?
*uniósł brew*

Rosalie Delacure - 22-07-13 20:29:59

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Dobra, chyba najbezpieczniej będzie u mnie
*westchnął ciężko*

Dean
<wstała i ujęła jego twarz w dłonie>
Naprawdę sądzisz, że taka mała ilość alkoholu doprowadziłaby mnie do takiego stanu?
<pokręciła głową i zachichotała>
Czuję się dobrze, po prostu się wygłupiam
<wywróciła oczami>

"Taka mała ilość alkoholu"? Żartujesz sobie?
*uniósł brew*

<zachichotała>
Może wylałam pod stół? Hyh?
<poruszyła zabawnie brwiami>

DeanWest - 22-07-13 20:31:13

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Dean
<wstała i ujęła jego twarz w dłonie>
Naprawdę sądzisz, że taka mała ilość alkoholu doprowadziłaby mnie do takiego stanu?
<pokręciła głową i zachichotała>
Czuję się dobrze, po prostu się wygłupiam
<wywróciła oczami>

"Taka mała ilość alkoholu"? Żartujesz sobie?
*uniósł brew*

<zachichotała>
Może wylałam pod stół? Hyh?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Tak. Na 100%
*uśmiechnął się ironicznie*
Chodź, odprowadzę cię do domu.

Rosalie Delacure - 22-07-13 20:34:36

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


"Taka mała ilość alkoholu"? Żartujesz sobie?
*uniósł brew*

<zachichotała>
Może wylałam pod stół? Hyh?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Tak. Na 100%
*uśmiechnął się ironicznie*
Chodź, odprowadzę cię do domu.

A zostaniesz tam ze mną, mój seksowny i niebezpieczny, wiecznie przystojny?
<poruszyła brwiami i uśmiechnęła się słodko>

DeanWest - 22-07-13 20:36:23

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zachichotała>
Może wylałam pod stół? Hyh?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Tak. Na 100%
*uśmiechnął się ironicznie*
Chodź, odprowadzę cię do domu.

A zostaniesz tam ze mną, mój seksowny i niebezpieczny, wiecznie przystojny?
<poruszyła brwiami i uśmiechnęła się słodko>

*pokiwał głową*
Ok

Rosalie Delacure - 22-07-13 20:39:35

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Tak. Na 100%
*uśmiechnął się ironicznie*
Chodź, odprowadzę cię do domu.

A zostaniesz tam ze mną, mój seksowny i niebezpieczny, wiecznie przystojny?
<poruszyła brwiami i uśmiechnęła się słodko>

*pokiwał głową*
Ok

Sęk w tym, że ja nie chcę jeszcze wracać
<westchnęła i spojrzała na niego uważnie>
Chodźmy potańczyć

DeanWest - 22-07-13 20:42:09

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


A zostaniesz tam ze mną, mój seksowny i niebezpieczny, wiecznie przystojny?
<poruszyła brwiami i uśmiechnęła się słodko>

*pokiwał głową*
Ok

Sęk w tym, że ja nie chcę jeszcze wracać
<westchnęła i spojrzała na niego uważnie>
Chodźmy potańczyć

Tu? W Grillu?
*uniósł brew*

Rosalie Delacure - 22-07-13 20:43:32

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*pokiwał głową*
Ok

Sęk w tym, że ja nie chcę jeszcze wracać
<westchnęła i spojrzała na niego uważnie>
Chodźmy potańczyć

Tu? W Grillu?
*uniósł brew*

Nie tu, nie rób ze mnie wariatki
<zachichotała i pokręciła głową>
Możemy iść do Blue Night

DeanWest - 22-07-13 20:49:11

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Sęk w tym, że ja nie chcę jeszcze wracać
<westchnęła i spojrzała na niego uważnie>
Chodźmy potańczyć

Tu? W Grillu?
*uniósł brew*

Nie tu, nie rób ze mnie wariatki
<zachichotała i pokręciła głową>
Możemy iść do Blue Night

Słuchaj, obiecuję ci taniec, ale nie dzisiaj. Nie spałem od dwóch nocy. I trzech dni
*uśmiechnął się krzywo*

Rosalie Delacure - 22-07-13 20:50:37

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Tu? W Grillu?
*uniósł brew*

Nie tu, nie rób ze mnie wariatki
<zachichotała i pokręciła głową>
Możemy iść do Blue Night

Słuchaj, obiecuję ci taniec, ale nie dzisiaj. Nie spałem od dwóch nocy. I trzech dni
*uśmiechnął się krzywo*

Dlaczego?
<westchnęła i pogładziła dłonią jego policzek>
Nie możesz tak robić, ygh musimy w tym momencie wracać, musisz się w końcu wyspać Dean

DeanWest - 22-07-13 20:53:07

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Nie tu, nie rób ze mnie wariatki
<zachichotała i pokręciła głową>
Możemy iść do Blue Night

Słuchaj, obiecuję ci taniec, ale nie dzisiaj. Nie spałem od dwóch nocy. I trzech dni
*uśmiechnął się krzywo*

Dlaczego?
<westchnęła i pogładziła dłonią jego policzek>
Nie możesz tak robić, ygh musimy w tym momencie wracać, musisz się w końcu wyspać Dean

Jestem wampirem. Jesteśmy najbardziej aktywni nocą.
*westchnął*
Ale też potzrbujemy snu...

Rosalie Delacure - 22-07-13 20:55:41

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Słuchaj, obiecuję ci taniec, ale nie dzisiaj. Nie spałem od dwóch nocy. I trzech dni
*uśmiechnął się krzywo*

Dlaczego?
<westchnęła i pogładziła dłonią jego policzek>
Nie możesz tak robić, ygh musimy w tym momencie wracać, musisz się w końcu wyspać Dean

Jestem wampirem. Jesteśmy najbardziej aktywni nocą.
*westchnął*
Ale też potzrbujemy snu...

No dobra, to mam pewną propozycję
<poruszyła brwiami>
Idziemy do mnie, zrobię nam jakąś dobrą kolację i zostaniesz u mnie, będę Cię tak długo przetrzymywać, aż się nie wyśpisz
<zachichotała>

DeanWest - 22-07-13 20:56:56

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Dlaczego?
<westchnęła i pogładziła dłonią jego policzek>
Nie możesz tak robić, ygh musimy w tym momencie wracać, musisz się w końcu wyspać Dean

Jestem wampirem. Jesteśmy najbardziej aktywni nocą.
*westchnął*
Ale też potzrbujemy snu...

No dobra, to mam pewną propozycję
<poruszyła brwiami>
Idziemy do mnie, zrobię nam jakąś dobrą kolację i zostaniesz u mnie, będę Cię tak długo przetrzymywać, aż się nie wyśpisz
<zachichotała>

O nie, nie zasnę bez AC/DC
*uśmiechnął się krzywo*

Rosalie Delacure - 22-07-13 21:00:34

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Jestem wampirem. Jesteśmy najbardziej aktywni nocą.
*westchnął*
Ale też potzrbujemy snu...

No dobra, to mam pewną propozycję
<poruszyła brwiami>
Idziemy do mnie, zrobię nam jakąś dobrą kolację i zostaniesz u mnie, będę Cię tak długo przetrzymywać, aż się nie wyśpisz
<zachichotała>

O nie, nie zasnę bez AC/DC
*uśmiechnął się krzywo*

U mnie też się coś znajdzie
<wywróciła oczami>
Zawsze mogę Ci zaśpiewać, chociaż nie, to mogłoby się tragicznie skończyć
<zachichotała>

DeanWest - 22-07-13 21:01:46

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


No dobra, to mam pewną propozycję
<poruszyła brwiami>
Idziemy do mnie, zrobię nam jakąś dobrą kolację i zostaniesz u mnie, będę Cię tak długo przetrzymywać, aż się nie wyśpisz
<zachichotała>

O nie, nie zasnę bez AC/DC
*uśmiechnął się krzywo*

U mnie też się coś znajdzie
<wywróciła oczami>
Zawsze mogę Ci zaśpiewać, chociaż nie, to mogłoby się tragicznie skończyć
<zachichotała>

*zaśmiał się*
Nie, nie... Lepiej będzie, jeśli ty się wyśpisz w swoim domu, a ja w swoim.

Rosalie Delacure - 22-07-13 21:05:14

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


O nie, nie zasnę bez AC/DC
*uśmiechnął się krzywo*

U mnie też się coś znajdzie
<wywróciła oczami>
Zawsze mogę Ci zaśpiewać, chociaż nie, to mogłoby się tragicznie skończyć
<zachichotała>

*zaśmiał się*
Nie, nie... Lepiej będzie, jeśli ty się wyśpisz w swoim domu, a ja w swoim.

<zmrużyła oczy>
Nie podoba mi się taka opcja, tak jakbyś szukał pretekstu, zamiast w prost powiedzieć, że nie
<wywróciła oczami wstała>
Więc dobrej nocy
<mruknęła i wyszła>

DeanWest - 22-07-13 21:07:34

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


U mnie też się coś znajdzie
<wywróciła oczami>
Zawsze mogę Ci zaśpiewać, chociaż nie, to mogłoby się tragicznie skończyć
<zachichotała>

*zaśmiał się*
Nie, nie... Lepiej będzie, jeśli ty się wyśpisz w swoim domu, a ja w swoim.

<zmrużyła oczy>
Nie podoba mi się taka opcja, tak jakbyś szukał pretekstu, zamiast w prost powiedzieć, że nie
<wywróciła oczami wstała>
Więc dobrej nocy
<mruknęła i wyszła>

*wywrócił oczami, zapłacił i wyszedł*

BerryBlackmine - 23-07-13 18:24:35

*wchodzi, pokrowiec z gitarą opiera o stolik, przy którym siada, zamawia herbatę mrożoną, wyjmuje z kieszeni  pokrowca notes ze swoją twórczością i przegląda go lustrując wzrokiem każdą kartkę*

BerryBlackmine - 23-07-13 18:35:37

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, pokrowiec z gitarą opiera o stolik, przy którym siada, zamawia herbatę mrożoną, wyjmuje z kieszeni  pokrowca notes ze swoją twórczością i przegląda go lustrując wzrokiem każdą kartkę*

*zamknęła notes i wypiła łyk herbaty rozglądając się po barze*

BerryBlackmine - 23-07-13 19:21:54

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, pokrowiec z gitarą opiera o stolik, przy którym siada, zamawia herbatę mrożoną, wyjmuje z kieszeni  pokrowca notes ze swoją twórczością i przegląda go lustrując wzrokiem każdą kartkę*

*zamknęła notes i wypiła łyk herbaty rozglądając się po barze*

*dopija herbatę, wkłada notes do pokrowca, płaci, zaiwesza pokrowiec na ramieniu, wcyhodzi*

Alison Marcado - 23-07-13 19:37:01

*wchodzi siada przy barze, zamawia drinka*

Alison Marcado - 23-07-13 19:40:40

Alison Marcado napisał:

*wchodzi siada przy barze, zamawia drinka*

*pije, płaci, wychodzi*

Nathaniel Goop - 24-07-13 08:55:55

* Wszedł do środka, usiadł przy barze i zamówił mocna kawe.*

Annabeth Blake - 24-07-13 09:14:03

Nathaniel Goop napisał:

* Wszedł do środka, usiadł przy barze i zamówił mocna kawe.*

<wchodzi do baru, rozgląda się, siada przy barze obok chłopaka> Hej <mówi niepewnie>

Nathaniel Goop - 24-07-13 09:18:55

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

* Wszedł do środka, usiadł przy barze i zamówił mocna kawe.*

<wchodzi do baru, rozgląda się, siada przy barze obok chłopaka> Hej <mówi niepewnie>

Hej* Przyglądał się barmanowi*

Annabeth Blake - 24-07-13 09:23:19

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

* Wszedł do środka, usiadł przy barze i zamówił mocna kawe.*

<wchodzi do baru, rozgląda się, siada przy barze obok chłopaka> Hej <mówi niepewnie>

Hej* Przyglądał się barmanowi*

<zamówiła herbatę, nie odezwała się>

Nathaniel Goop - 24-07-13 09:25:58

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

<wchodzi do baru, rozgląda się, siada przy barze obok chłopaka> Hej <mówi niepewnie>

Hej* Przyglądał się barmanowi*

<zamówiła herbatę, nie odezwała się>

Zamierzasz się wiecznie do mnie nie odzywać ? *Uśmiechnął się arogancko popijając kawę.*

Annabeth Blake - 24-07-13 09:31:12

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Hej* Przyglądał się barmanowi*

<zamówiła herbatę, nie odezwała się>

Zamierzasz się wiecznie do mnie nie odzywać ? *Uśmiechnął się arogancko popijając kawę.*

Nie nie odzywam się do ciebie <odwróciła głowę w jego stronę> Zaprosiłeś mnie tutaj, myślałam, że chcesz pogadać, więc czekam, aż zaczniesz <uśmiechnęła się szeroko>

Nathaniel Goop - 24-07-13 09:34:50

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:


<zamówiła herbatę, nie odezwała się>

Zamierzasz się wiecznie do mnie nie odzywać ? *Uśmiechnął się arogancko popijając kawę.*

Nie nie odzywam się do ciebie <odwróciła głowę w jego stronę> Zaprosiłeś mnie tutaj, myślałam, że chcesz pogadać, więc czekam, aż zaczniesz <uśmiechnęła się szeroko>

Zaproponowałem ci spotkanie a to co innego * Wzruszył ramionami, zamyślił się* Dobra no to co tam u ciebie słychać Ann ?

Annabeth Blake - 24-07-13 09:41:20

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Zamierzasz się wiecznie do mnie nie odzywać ? *Uśmiechnął się arogancko popijając kawę.*

Nie nie odzywam się do ciebie <odwróciła głowę w jego stronę> Zaprosiłeś mnie tutaj, myślałam, że chcesz pogadać, więc czekam, aż zaczniesz <uśmiechnęła się szeroko>

Zaproponowałem ci spotkanie a to co innego * Wzruszył ramionami, zamyślił się* Dobra no to co tam u ciebie słychać Ann ?

Na chwilę obecną spokojnie <wzruszyła ramionami> Bardziej chciałabym się dowiedzieć, czemu bycie człowiekiem zaczęło ci przeszkadzać <wzięła łyk herbaty>

Nathaniel Goop - 24-07-13 09:48:39

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie nie odzywam się do ciebie <odwróciła głowę w jego stronę> Zaprosiłeś mnie tutaj, myślałam, że chcesz pogadać, więc czekam, aż zaczniesz <uśmiechnęła się szeroko>

Zaproponowałem ci spotkanie a to co innego * Wzruszył ramionami, zamyślił się* Dobra no to co tam u ciebie słychać Ann ?

Na chwilę obecną spokojnie <wzruszyła ramionami> Bardziej chciałabym się dowiedzieć, czemu bycie człowiekiem zaczęło ci przeszkadzać <wzięła łyk herbaty>

*Zerknął na nią kątem oka* Bycie człowiekiem było okropne teraz mam więcej możliwości.

Annabeth Blake - 24-07-13 09:53:54

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Zaproponowałem ci spotkanie a to co innego * Wzruszył ramionami, zamyślił się* Dobra no to co tam u ciebie słychać Ann ?

Na chwilę obecną spokojnie <wzruszyła ramionami> Bardziej chciałabym się dowiedzieć, czemu bycie człowiekiem zaczęło ci przeszkadzać <wzięła łyk herbaty>

*Zerknął na nią kątem oka* Bycie człowiekiem było okropne teraz mam więcej możliwości.

Ale nigdy jakoś nie wspominałeś o tym, że chcesz się przemienić <powiedziała opierając ręce na blacie> To była spontaniczna decyzja czy... wypadek? <spytała>

Nathaniel Goop - 24-07-13 09:59:03

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:


Na chwilę obecną spokojnie <wzruszyła ramionami> Bardziej chciałabym się dowiedzieć, czemu bycie człowiekiem zaczęło ci przeszkadzać <wzięła łyk herbaty>

*Zerknął na nią kątem oka* Bycie człowiekiem było okropne teraz mam więcej możliwości.

Ale nigdy jakoś nie wspominałeś o tym, że chcesz się przemienić <powiedziała opierając ręce na blacie> To była spontaniczna decyzja czy... wypadek? <spytała>

To nie był wypadek * Dopił do końca kawę* Sam tego chciałem.

Annabeth Blake - 24-07-13 10:01:46

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Zerknął na nią kątem oka* Bycie człowiekiem było okropne teraz mam więcej możliwości.

Ale nigdy jakoś nie wspominałeś o tym, że chcesz się przemienić <powiedziała opierając ręce na blacie> To była spontaniczna decyzja czy... wypadek? <spytała>

To nie był wypadek * Dopił do końca kawę* Sam tego chciałem.

<westchnęła> Dobra, nie będę więcej drążyć tematu. Widzę, że ci nie leży <upiła trochę herbaty i odstawiła filiżankę na takerzyk>

Nathaniel Goop - 24-07-13 10:08:27

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:


Ale nigdy jakoś nie wspominałeś o tym, że chcesz się przemienić <powiedziała opierając ręce na blacie> To była spontaniczna decyzja czy... wypadek? <spytała>

To nie był wypadek * Dopił do końca kawę* Sam tego chciałem.

<westchnęła> Dobra, nie będę więcej drążyć tematu. Widzę, że ci nie leży <upiła trochę herbaty i odstawiła filiżankę na takerzyk>

Myślałem tylko o wyłączeniu uczuć. *Szepnął po chwili* Powinienem się pożywić. *Rozejrzał się, zauważył grupę młodych kobiet*

Annabeth Blake - 24-07-13 10:30:08

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:


To nie był wypadek * Dopił do końca kawę* Sam tego chciałem.

<westchnęła> Dobra, nie będę więcej drążyć tematu. Widzę, że ci nie leży <upiła trochę herbaty i odstawiła filiżankę na takerzyk>

Myślałem tylko o wyłączeniu uczuć. *Szepnął po chwili* Powinienem się pożywić. *Rozejrzał się, zauważył grupę młodych kobiet*

Może nie tutaj?  <uniosła brwi> Ja też dawno
nic nie jadłam, więc możemy zapolować razem,
ale proszę nie tutaj <skończyła pić herbatę i
zapłaciła za nią>

Nathaniel Goop - 24-07-13 10:33:29

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:


<westchnęła> Dobra, nie będę więcej drążyć tematu. Widzę, że ci nie leży <upiła trochę herbaty i odstawiła filiżankę na takerzyk>

Myślałem tylko o wyłączeniu uczuć. *Szepnął po chwili* Powinienem się pożywić. *Rozejrzał się, zauważył grupę młodych kobiet*

Może nie tutaj?  <uniosła brwi> Ja też dawno
nic nie jadłam, więc możemy zapolować razem,
ale proszę nie tutaj <skończyła pić herbatę i
zapłaciła za nią>

*Westchnął* Chciałem się zabawić no ale cóż* Zapłacił po czym spojrzał na Ann* Prowadź.

Annabeth Blake - 24-07-13 10:47:47

Nathaniel Goop napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Myślałem tylko o wyłączeniu uczuć. *Szepnął po chwili* Powinienem się pożywić. *Rozejrzał się, zauważył grupę młodych kobiet*

Może nie tutaj?  <uniosła brwi> Ja też dawno
nic nie jadłam, więc możemy zapolować razem,
ale proszę nie tutaj <skończyła pić herbatę i
zapłaciła za nią>

*Westchnął* Chciałem się zabawić no ale cóż* Zapłacił po czym spojrzał na Ann* Prowadź.

To będzie też moje pierwsze prawdziwe polowanie, no ale dobrze <uśmiecha się> W takim razie chodźmy do lasu <powiedziała i wyszli>

Diego Torees - 24-07-13 11:34:09

*Przyszli, usiedli przy stoliku* To na co masz ochotę ?

Raven Malfoy - 24-07-13 11:42:26

Diego Torees napisał:

*Przyszli, usiedli przy stoliku* To na co masz ochotę ?

Na kaktusa. <powiedziała po chwili wahania> sok z kaktusa. < dodała, widząc jego zdumienie> nie dziw się tak, alkohol w tym miasteczku jest okropny.

Diego Torees - 24-07-13 11:46:51

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:

*Przyszli, usiedli przy stoliku* To na co masz ochotę ?

Na kaktusa. <powiedziała po chwili wahania> sok z kaktusa. < dodała, widząc jego zdumienie> nie dziw się tak, alkohol w tym miasteczku jest okropny.

*Wzruszył ramionami, zamówił 2 soki z kaktusa.* Czemu akurat tutaj się przeprowadziłaś ?

Raven Malfoy - 24-07-13 11:50:16

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:

*Przyszli, usiedli przy stoliku* To na co masz ochotę ?

Na kaktusa. <powiedziała po chwili wahania> sok z kaktusa. < dodała, widząc jego zdumienie> nie dziw się tak, alkohol w tym miasteczku jest okropny.

*Wzruszył ramionami, zamówił 2 soki z kaktusa.* Czemu akurat tutaj się przeprowadziłaś ?

A czemu by nie, Carl? <posłała mu pytające spojrzenie i napiła się soku> to miejsce cieszy się złą opinią, więc jest tutaj większa swoboda. Właściwie mogłabym się Ciebie zapytać o to samo. Hiszpania wydaje się być bardziej ciekawym miejscem. <założyła nogę na nogę>

Diego Torees - 24-07-13 11:53:44

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:


Na kaktusa. <powiedziała po chwili wahania> sok z kaktusa. < dodała, widząc jego zdumienie> nie dziw się tak, alkohol w tym miasteczku jest okropny.

*Wzruszył ramionami, zamówił 2 soki z kaktusa.* Czemu akurat tutaj się przeprowadziłaś ?

A czemu by nie, Carl? <posłała mu pytające spojrzenie i napiła się soku> to miejsce cieszy się złą opinią, więc jest tutaj większa swoboda. Właściwie mogłabym się Ciebie zapytać o to samo. Hiszpania wydaje się być bardziej ciekawym miejscem. <założyła nogę na nogę>

Mów mi Diego * Spojrzał na nią* Przyjechałem tu bo mieszkają tu tacy jak ja.

( Będę za kilka godzin )

Raven Malfoy - 24-07-13 11:57:23

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:


*Wzruszył ramionami, zamówił 2 soki z kaktusa.* Czemu akurat tutaj się przeprowadziłaś ?

A czemu by nie, Carl? <posłała mu pytające spojrzenie i napiła się soku> to miejsce cieszy się złą opinią, więc jest tutaj większa swoboda. Właściwie mogłabym się Ciebie zapytać o to samo. Hiszpania wydaje się być bardziej ciekawym miejscem. <założyła nogę na nogę>

Mów mi Diego * Spojrzał na nią* Przyjechałem tu bo mieszkają tu tacy jak ja.

( Będę za kilka godzin )

Diego? <powtórzyła, nie kryjąc sceptyzmu> bardziej pasuje do Ciebie Carl, ale skoro nalegasz... <westchnęła teatralnie> Tacy jak Ty, czyli ja, a mimo to jesteśmy tak różni, jakbyśmy byli inną rasą. <mówiąc to patrzyła mu głęboko w oczy, próbując przeniknąć do jego umysłu>

(W porządku :))

Diego Torees - 24-07-13 13:46:32

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:


A czemu by nie, Carl? <posłała mu pytające spojrzenie i napiła się soku> to miejsce cieszy się złą opinią, więc jest tutaj większa swoboda. Właściwie mogłabym się Ciebie zapytać o to samo. Hiszpania wydaje się być bardziej ciekawym miejscem. <założyła nogę na nogę>

Mów mi Diego * Spojrzał na nią* Przyjechałem tu bo mieszkają tu tacy jak ja.

( Będę za kilka godzin )

Diego? <powtórzyła, nie kryjąc sceptyzmu> bardziej pasuje do Ciebie Carl, ale skoro nalegasz... <westchnęła teatralnie> Tacy jak Ty, czyli ja, a mimo to jesteśmy tak różni, jakbyśmy byli inną rasą. <mówiąc to patrzyła mu głęboko w oczy, próbując przeniknąć do jego umysłu>

(W porządku :))

*Zablokował swoje myśli* Tak łatwo nie uda ci się wejść do mojej głowy * Uśmiechnął się* Musiałabyś mnie rozproszyć, a to ci się na pewno nie uda.

Raven Malfoy - 24-07-13 13:53:17

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:


Mów mi Diego * Spojrzał na nią* Przyjechałem tu bo mieszkają tu tacy jak ja.

( Będę za kilka godzin )

Diego? <powtórzyła, nie kryjąc sceptyzmu> bardziej pasuje do Ciebie Carl, ale skoro nalegasz... <westchnęła teatralnie> Tacy jak Ty, czyli ja, a mimo to jesteśmy tak różni, jakbyśmy byli inną rasą. <mówiąc to patrzyła mu głęboko w oczy, próbując przeniknąć do jego umysłu>

(W porządku :))

*Zablokował swoje myśli* Tak łatwo nie uda ci się wejść do mojej głowy * Uśmiechnął się* Musiałabyś mnie rozproszyć, a to ci się na pewno nie uda.

Nie mów hop, kochany. <powiedziała beznamiętnym tonem> i tak zobaczyłam to co najważniejsze.

Diego Torees - 24-07-13 13:55:46

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:


Diego? <powtórzyła, nie kryjąc sceptyzmu> bardziej pasuje do Ciebie Carl, ale skoro nalegasz... <westchnęła teatralnie> Tacy jak Ty, czyli ja, a mimo to jesteśmy tak różni, jakbyśmy byli inną rasą. <mówiąc to patrzyła mu głęboko w oczy, próbując przeniknąć do jego umysłu>

(W porządku :))

*Zablokował swoje myśli* Tak łatwo nie uda ci się wejść do mojej głowy * Uśmiechnął się* Musiałabyś mnie rozproszyć, a to ci się na pewno nie uda.

Nie mów hop, kochany. <powiedziała beznamiętnym tonem> i tak zobaczyłam to co najważniejsze.

*Przełknął ślinę* Nie powinnaś tego robić.

Raven Malfoy - 24-07-13 14:03:00

Ta dziewczyna.. <zignorowała jego słowa i ciągnęła dalej, patrząc na niego badawczo> była czarownicą? Ta, którą.. Delikatnie mówiąc spłodziłeś? <spytała bez skrępowania>

Diego Torees - 24-07-13 14:06:11

Raven Malfoy napisał:

Ta dziewczyna.. <zignorowała jego słowa i ciągnęła dalej, patrząc na niego badawczo> była czarownicą? Ta, którą.. Delikatnie mówiąc spłodziłeś? <spytała bez skrępowania>

*Zacisnął dłonie w pięści* Nie, nie była i nie powinno cię to interesować.

Raven Malfoy - 24-07-13 14:08:48

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:

Ta dziewczyna.. <zignorowała jego słowa i ciągnęła dalej, patrząc na niego badawczo> była czarownicą? Ta, którą.. Delikatnie mówiąc spłodziłeś? <spytała bez skrępowania>

*Zacisnął dłonie w pięści* Nie, nie była i nie powinno cię to interesować.

Och wręcz przeciwnie, TERAZ to mnie jak najbardziej powinno interesować. <powiedziała, uśmiechając się z mieszaniną fascynacji i wyższości> nigdy jej nie odnalazłeś, czyż nie?

Diego Torees - 24-07-13 14:10:37

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:

Ta dziewczyna.. <zignorowała jego słowa i ciągnęła dalej, patrząc na niego badawczo> była czarownicą? Ta, którą.. Delikatnie mówiąc spłodziłeś? <spytała bez skrępowania>

*Zacisnął dłonie w pięści* Nie, nie była i nie powinno cię to interesować.

Och wręcz przeciwnie, TERAZ to mnie jak najbardziej powinno interesować. <powiedziała, uśmiechając się z mieszaniną fascynacji i wyższości> nigdy jej nie odnalazłeś, czyż nie?

Nie twoja sprawa * Warknął*

Raven Malfoy - 24-07-13 14:14:13

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:


*Zacisnął dłonie w pięści* Nie, nie była i nie powinno cię to interesować.

Och wręcz przeciwnie, TERAZ to mnie jak najbardziej powinno interesować. <powiedziała, uśmiechając się z mieszaniną fascynacji i wyższości> nigdy jej nie odnalazłeś, czyż nie?

Nie twoja sprawa * Warknął*

<zachichotała, jakby jego wściekłość sprawiała jej frajdę> chyba słabo szukałeś, bo ja potrafiłabym ją odnaleźć w przeciągu dwóch sekund. <wzruszyła obojętnie i upila łyk soku> Pychota <zmysłowo oblizała dolną wargę, nie spuszczając z niego wzroku>

Diego Torees - 24-07-13 14:19:58

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:


Och wręcz przeciwnie, TERAZ to mnie jak najbardziej powinno interesować. <powiedziała, uśmiechając się z mieszaniną fascynacji i wyższości> nigdy jej nie odnalazłeś, czyż nie?

Nie twoja sprawa * Warknął*

<zachichotała, jakby jego wściekłość sprawiała jej frajdę> chyba słabo szukałeś, bo ja potrafiłabym ją odnaleźć w przeciągu dwóch sekund. <wzruszyła obojętnie i upila łyk soku> Pychota <zmysłowo oblizała dolną wargę, nie spuszczając z niego wzroku>

*Wszedł jej do głowy* Jak tam twoi rodzice ? Pewnie im się lepiej żyje bez ciebie.

Raven Malfoy - 24-07-13 14:22:11

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:


Nie twoja sprawa * Warknął*

<zachichotała, jakby jego wściekłość sprawiała jej frajdę> chyba słabo szukałeś, bo ja potrafiłabym ją odnaleźć w przeciągu dwóch sekund. <wzruszyła obojętnie i upila łyk soku> Pychota <zmysłowo oblizała dolną wargę, nie spuszczając z niego wzroku>

*Wszedł jej do głowy* Jak tam twoi rodzice ? Pewnie im się lepiej żyje bez ciebie.

<usiadła wygodnie na krześle, nawet nie starając się go blokować> och, też tak myślę <uśmiechnęła się niewzruszona> myślę jednak, że to mi jest lepiej bez nich niż na odwrót.

Diego Torees - 24-07-13 14:25:41

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:


<zachichotała, jakby jego wściekłość sprawiała jej frajdę> chyba słabo szukałeś, bo ja potrafiłabym ją odnaleźć w przeciągu dwóch sekund. <wzruszyła obojętnie i upila łyk soku> Pychota <zmysłowo oblizała dolną wargę, nie spuszczając z niego wzroku>

*Wszedł jej do głowy* Jak tam twoi rodzice ? Pewnie im się lepiej żyje bez ciebie.

<usiadła wygodnie na krześle, nawet nie starając się go blokować> och, też tak myślę <uśmiechnęła się niewzruszona> myślę jednak, że to mi jest lepiej bez nich niż na odwrót.

*Wzruszył ramionami, zamówił mocnego drinka.*

Raven Malfoy - 24-07-13 15:40:18

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:


*Wszedł jej do głowy* Jak tam twoi rodzice ? Pewnie im się lepiej żyje bez ciebie.

<usiadła wygodnie na krześle, nawet nie starając się go blokować> och, też tak myślę <uśmiechnęła się niewzruszona> myślę jednak, że to mi jest lepiej bez nich niż na odwrót.

*Wzruszył ramionami, zamówił mocnego drinka.*

Mówiłam, że alkohol tutaj jest okropny. <powiedziała, nie kryjąc irytacji, po czym skupiła się na barmanie, którego momentalnie sparaliżowało> Mogę zaproponować Ci coś naprawdę dobrego. <powiedziała po chwili, uśmiechając sie tajemniczo>


(przepraszam, że tak długo nie odpisywałam, ale musiałam pomóc tacie)

Diego Torees - 24-07-13 15:43:11

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:


<usiadła wygodnie na krześle, nawet nie starając się go blokować> och, też tak myślę <uśmiechnęła się niewzruszona> myślę jednak, że to mi jest lepiej bez nich niż na odwrót.

*Wzruszył ramionami, zamówił mocnego drinka.*

Mówiłam, że alkohol tutaj jest okropny. <powiedziała, nie kryjąc irytacji, po czym skupiła się na barmanie, którego momentalnie sparaliżowało> Mogę zaproponować Ci coś naprawdę dobrego. <powiedziała po chwili, uśmiechając sie tajemniczo>


(przepraszam, że tak długo nie odpisywałam, ale musiałam pomóc tacie)

*Nie zwrócił uwagi na barmana* Co ?

( Nic nie szkodzi )

Raven Malfoy - 24-07-13 15:44:14

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:


*Wzruszył ramionami, zamówił mocnego drinka.*

Mówiłam, że alkohol tutaj jest okropny. <powiedziała, nie kryjąc irytacji, po czym skupiła się na barmanie, którego momentalnie sparaliżowało> Mogę zaproponować Ci coś naprawdę dobrego. <powiedziała po chwili, uśmiechając sie tajemniczo>


(przepraszam, że tak długo nie odpisywałam, ale musiałam pomóc tacie)

*Nie zwrócił uwagi na barmana* Co ?

( Nic nie szkodzi )

Coś dobrego. <powtórzyła i spojrzała na niego jak na idiotę> Nic trującego, obiecuję. <dodała, uśmiechajac się cierpko> Ale musiałbyś ze mną pójść do mojego domu.

Diego Torees - 24-07-13 15:45:39

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:


Mówiłam, że alkohol tutaj jest okropny. <powiedziała, nie kryjąc irytacji, po czym skupiła się na barmanie, którego momentalnie sparaliżowało> Mogę zaproponować Ci coś naprawdę dobrego. <powiedziała po chwili, uśmiechając sie tajemniczo>


(przepraszam, że tak długo nie odpisywałam, ale musiałam pomóc tacie)

*Nie zwrócił uwagi na barmana* Co ?

( Nic nie szkodzi )

Coś dobrego. <powtórzyła i spojrzała na niego jak na idiotę> Nic trującego, obiecuję. <dodała, uśmiechajac się cierpko> Ale musiałbyś ze mną pójść do mojego domu.

*Zanowił się* Dobra niech ci będzie * Wstał, zapłacił za soki* Prowadź.

Raven Malfoy - 24-07-13 15:48:36

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:


*Nie zwrócił uwagi na barmana* Co ?

( Nic nie szkodzi )

Coś dobrego. <powtórzyła i spojrzała na niego jak na idiotę> Nic trującego, obiecuję. <dodała, uśmiechajac się cierpko> Ale musiałbyś ze mną pójść do mojego domu.

*Zanowił się* Dobra niech ci będzie * Wstał, zapłacił za soki* Prowadź.

<uśmiechnęła się szeroko i spojrzała na barmana, który odzyskał sprawność ciała, nastepnie wstała i wyszla>

Diego Torees - 24-07-13 15:50:27

Raven Malfoy napisał:

Diego Torees napisał:

Raven Malfoy napisał:


Coś dobrego. <powtórzyła i spojrzała na niego jak na idiotę> Nic trującego, obiecuję. <dodała, uśmiechajac się cierpko> Ale musiałbyś ze mną pójść do mojego domu.

*Zanowił się* Dobra niech ci będzie * Wstał, zapłacił za soki* Prowadź.

<uśmiechnęła się szeroko i spojrzała na barmana, który odzyskał sprawność ciała, nastepnie wstała i wyszla>

*Wyszedł za nią*

Nicolette Rousseau - 24-07-13 18:28:55

*wchodzi, pewnym krokiem udaję się do baru, gdzie zamawia sok owocowy*

Diego Torees - 24-07-13 18:33:30

*Wszedł tu już po raz drugi dzisiaj. Usiadł obok blondynki. Zamówił nie za mocnego drinka* Hejka. *Powiedział po chwili*

Nicolette Rousseau - 24-07-13 18:35:27

Diego Torees napisał:

*Wszedł tu już po raz drugi dzisiaj. Usiadł obok blondynki. Zamówił nie za mocnego drinka* Hejka. *Powiedział po chwili*

Cześć *spojrzała obojętnie na chłopaka

Diego Torees - 24-07-13 18:37:21

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

*Wszedł tu już po raz drugi dzisiaj. Usiadł obok blondynki. Zamówił nie za mocnego drinka* Hejka. *Powiedział po chwili*

Cześć *spojrzała obojętnie na chłopaka

Co tam ? * Zaczął myśleć*

Nicolette Rousseau - 24-07-13 18:40:42

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

*Wszedł tu już po raz drugi dzisiaj. Usiadł obok blondynki. Zamówił nie za mocnego drinka* Hejka. *Powiedział po chwili*

Cześć *spojrzała obojętnie na chłopaka

Co tam ? * Zaczął myśleć*

Wszystko dobrze *spojrzała na chłopaka* A u ciebie? *uniosła lewą brew do góry*

Diego Torees - 24-07-13 18:43:12

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Cześć *spojrzała obojętnie na chłopaka

Co tam ? * Zaczął myśleć*

Wszystko dobrze *spojrzała na chłopaka* A u ciebie? *uniosła lewą brew do góry*

Też dobrze *Uśmiechnął się lekko, upił małego łyka drinka*

Nicolette Rousseau - 24-07-13 19:00:12

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Co tam ? * Zaczął myśleć*

Wszystko dobrze *spojrzała na chłopaka* A u ciebie? *uniosła lewą brew do góry*

Też dobrze *Uśmiechnął się lekko, upił małego łyka drinka*

Mhm *powiedziała i upiła łyk soku*

Diego Torees - 24-07-13 19:04:20

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Wszystko dobrze *spojrzała na chłopaka* A u ciebie? *uniosła lewą brew do góry*

Też dobrze *Uśmiechnął się lekko, upił małego łyka drinka*

Mhm *powiedziała i upiła łyk soku*

*Spojrzał na nią zdziwiony  ale nic nie powiedział*

Nicolette Rousseau - 24-07-13 19:44:11

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Też dobrze *Uśmiechnął się lekko, upił małego łyka drinka*

Mhm *powiedziała i upiła łyk soku*

*Spojrzał na nią zdziwiony  ale nic nie powiedział*

Coś nie tak? *uniosła lewą brew lekko do góry*

(przepraszam że tak tak wolno odpisuje, ale przez Skejpa rozmawiam xd)

Diego Torees - 24-07-13 19:49:36

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Mhm *powiedziała i upiła łyk soku*

*Spojrzał na nią zdziwiony  ale nic nie powiedział*

Coś nie tak? *uniosła lewą brew lekko do góry*

(przepraszam że tak tak wolno odpisuje, ale przez Skejpa rozmawiam xd)

Nie nic po prostu zamyśliłem się * Uśmiechnął się do dziewczyny*

( Okej ;) )

Nicolette Rousseau - 24-07-13 19:50:20

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Spojrzał na nią zdziwiony  ale nic nie powiedział*

Coś nie tak? *uniosła lewą brew lekko do góry*

(przepraszam że tak tak wolno odpisuje, ale przez Skejpa rozmawiam xd)

Nie nic po prostu zamyśliłem się * Uśmiechnął się do dziewczyny*

( Okej ;) )

Jasne *upiła kolejny łyk soku*

Diego Torees - 24-07-13 19:55:30

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Coś nie tak? *uniosła lewą brew lekko do góry*

(przepraszam że tak tak wolno odpisuje, ale przez Skejpa rozmawiam xd)

Nie nic po prostu zamyśliłem się * Uśmiechnął się do dziewczyny*

( Okej ;) )

Jasne *upiła kolejny łyk soku*

A jak tam w sprawach sercowych ? * Uniósł brwi*

Nicolette Rousseau - 24-07-13 19:58:03

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Nie nic po prostu zamyśliłem się * Uśmiechnął się do dziewczyny*

( Okej ;) )

Jasne *upiła kolejny łyk soku*

A jak tam w sprawach sercowych ? * Uniósł brwi*

Nie powinno się cię to interesować *warknęła groźnie*

Diego Torees - 24-07-13 19:59:56

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Jasne *upiła kolejny łyk soku*

A jak tam w sprawach sercowych ? * Uniósł brwi*

Nie powinno się cię to interesować *warknęła groźnie*

Daj już sobie spokój z tą złością. * Wypił do końca drinka* Pytam po przyjacielsku.

Nicolette Rousseau - 24-07-13 20:01:47

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


A jak tam w sprawach sercowych ? * Uniósł brwi*

Nie powinno się cię to interesować *warknęła groźnie*

Daj już sobie spokój z tą złością. * Wypił do końca drinka* Pytam po przyjacielsku.

A ja Ci odpowiadam *spojrzała na niego* Ale właściwie mogłabym Cię zapytać o to samo *uśmiechnęła sie pewnie*

Diego Torees - 24-07-13 20:04:20

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie powinno się cię to interesować *warknęła groźnie*

Daj już sobie spokój z tą złością. * Wypił do końca drinka* Pytam po przyjacielsku.

A ja Ci odpowiadam *spojrzała na niego* Ale właściwie mogłabym Cię zapytać o to samo *uśmiechnęła sie pewnie*

Ja spytałem pierwszy * Powiedział cicho*

Nicolette Rousseau - 24-07-13 20:05:22

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Daj już sobie spokój z tą złością. * Wypił do końca drinka* Pytam po przyjacielsku.

A ja Ci odpowiadam *spojrzała na niego* Ale właściwie mogłabym Cię zapytać o to samo *uśmiechnęła sie pewnie*

Ja spytałem pierwszy * Powiedział cicho*

Nie to nie *uśmiechnęła się pewnie*

Diego Torees - 24-07-13 20:09:33

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


A ja Ci odpowiadam *spojrzała na niego* Ale właściwie mogłabym Cię zapytać o to samo *uśmiechnęła sie pewnie*

Ja spytałem pierwszy * Powiedział cicho*

Nie to nie *uśmiechnęła się pewnie*

Powiem ci jak ty tez mi powiesz. * Spojrzał się na nią*

Nicolette Rousseau - 24-07-13 20:11:18

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Ja spytałem pierwszy * Powiedział cicho*

Nie to nie *uśmiechnęła się pewnie*

Powiem ci jak ty tez mi powiesz. * Spojrzał się na nią*

A jaką mam pewność że mi powiesz *uniosła lewą brew do góry*

Diego Torees - 24-07-13 20:15:10

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nie to nie *uśmiechnęła się pewnie*

Powiem ci jak ty tez mi powiesz. * Spojrzał się na nią*

A jaką mam pewność że mi powiesz *uniosła lewą brew do góry*

Dużą * Zamyślił się* Ja kiedy coś obiecuję to robię to. Więc mów.

Nicolette Rousseau - 24-07-13 20:17:28

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Powiem ci jak ty tez mi powiesz. * Spojrzał się na nią*

A jaką mam pewność że mi powiesz *uniosła lewą brew do góry*

Dużą * Zamyślił się* Ja kiedy coś obiecuję to robię to. Więc mów.

Nadal nie mam żadnej pewności *powiedziała pewnie i spojrzała na swoją szklankę*

Diego Torees - 24-07-13 20:19:10

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


A jaką mam pewność że mi powiesz *uniosła lewą brew do góry*

Dużą * Zamyślił się* Ja kiedy coś obiecuję to robię to. Więc mów.

Nadal nie mam żadnej pewności *powiedziała pewnie i spojrzała na swoją szklankę*

Jeśli ci nie powiem to zatańczę bez bluzki i bez spodni na scenie * Uśmiechnął się* Może być ?

Nicolette Rousseau - 24-07-13 20:26:13

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Dużą * Zamyślił się* Ja kiedy coś obiecuję to robię to. Więc mów.

Nadal nie mam żadnej pewności *powiedziała pewnie i spojrzała na swoją szklankę*

Jeśli ci nie powiem to zatańczę bez bluzki i bez spodni na scenie * Uśmiechnął się* Może być ?

*wywróciła oczami* No więc nijak *powiedziała nadal wpatrzona w szklankę*

Diego Torees - 24-07-13 20:30:47

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nadal nie mam żadnej pewności *powiedziała pewnie i spojrzała na swoją szklankę*

Jeśli ci nie powiem to zatańczę bez bluzki i bez spodni na scenie * Uśmiechnął się* Może być ?

*wywróciła oczami* No więc nijak *powiedziała nadal wpatrzona w szklankę*

Nijak *Powtórzył* Ciekawa odpowiedź może ją trochę rozwiniesz. * Zerknął na nią*

Nicolette Rousseau - 24-07-13 20:35:32

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Jeśli ci nie powiem to zatańczę bez bluzki i bez spodni na scenie * Uśmiechnął się* Może być ?

*wywróciła oczami* No więc nijak *powiedziała nadal wpatrzona w szklankę*

Nijak *Powtórzył* Ciekawa odpowiedź może ją trochę rozwiniesz. * Zerknął na nią*

Po prostu jak na razie takie coś jak "sprawy serce" nie istnieją *zrobiła nawias w powietrzu i spojrzała na niego* No więc mów

Diego Torees - 24-07-13 20:38:36

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*wywróciła oczami* No więc nijak *powiedziała nadal wpatrzona w szklankę*

Nijak *Powtórzył* Ciekawa odpowiedź może ją trochę rozwiniesz. * Zerknął na nią*

Po prostu jak na razie takie coś jak "sprawy serce" nie istnieją *zrobiła nawias w powietrzu i spojrzała na niego* No więc mów

U mnie też na razie takie nie istnieją *Wzruszył ramionami* Ale jak nie wierzysz to mogę wejść na tą scenę.

Nicolette Rousseau - 24-07-13 20:48:44

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Nijak *Powtórzył* Ciekawa odpowiedź może ją trochę rozwiniesz. * Zerknął na nią*

Po prostu jak na razie takie coś jak "sprawy serce" nie istnieją *zrobiła nawias w powietrzu i spojrzała na niego* No więc mów

U mnie też na razie takie nie istnieją *Wzruszył ramionami* Ale jak nie wierzysz to mogę wejść na tą scenę.

Nie *powiedziała stanowczo* Jakoś nagle Ci uwierzyłam *zaśmiała się*

Diego Torees - 24-07-13 20:55:46

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Po prostu jak na razie takie coś jak "sprawy serce" nie istnieją *zrobiła nawias w powietrzu i spojrzała na niego* No więc mów

U mnie też na razie takie nie istnieją *Wzruszył ramionami* Ale jak nie wierzysz to mogę wejść na tą scenę.

Nie *powiedziała stanowczo* Jakoś nagle Ci uwierzyłam *zaśmiała się*

Szkoda *Też się zaśmiał*  Jestem pewien, że te wszystkie dziewczyny chciałby zobaczyć moje mięśnie.

Nicolette Rousseau - 24-07-13 21:05:05

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


U mnie też na razie takie nie istnieją *Wzruszył ramionami* Ale jak nie wierzysz to mogę wejść na tą scenę.

Nie *powiedziała stanowczo* Jakoś nagle Ci uwierzyłam *zaśmiała się*

Szkoda *Też się zaśmiał*  Jestem pewien, że te wszystkie dziewczyny chciałby zobaczyć moje mięśnie.

*prychneła* Wmawiaj to sobie dalej

Diego Torees - 24-07-13 21:07:21

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie *powiedziała stanowczo* Jakoś nagle Ci uwierzyłam *zaśmiała się*

Szkoda *Też się zaśmiał*  Jestem pewien, że te wszystkie dziewczyny chciałby zobaczyć moje mięśnie.

*prychneła* Wmawiaj to sobie dalej

Słysze myśli tych kobiet więc wiem czego pragną * Poruszył śmiesznie brwiami*

Nicolette Rousseau - 24-07-13 21:14:39

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Szkoda *Też się zaśmiał*  Jestem pewien, że te wszystkie dziewczyny chciałby zobaczyć moje mięśnie.

*prychneła* Wmawiaj to sobie dalej

Słysze myśli tych kobiet więc wiem czego pragną * Poruszył śmiesznie brwiami*

One cię zwodzą *zaśmiała sie i spojrzała na telefon*

Diego Torees - 24-07-13 21:18:34

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*prychneła* Wmawiaj to sobie dalej

Słysze myśli tych kobiet więc wiem czego pragną * Poruszył śmiesznie brwiami*

One cię zwodzą *zaśmiała sie i spojrzała na telefon*

* Napiął mięśnie* Czekasz na kogoś ?

Nicolette Rousseau - 24-07-13 21:20:26

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Słysze myśli tych kobiet więc wiem czego pragną * Poruszył śmiesznie brwiami*

One cię zwodzą *zaśmiała sie i spojrzała na telefon*

* Napiął mięśnie* Czekasz na kogoś ?

Raczej na Sms'a *uśmiechnęła się przyjaźnie*

Diego Torees - 24-07-13 21:31:50

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


One cię zwodzą *zaśmiała sie i spojrzała na telefon*

* Napiął mięśnie* Czekasz na kogoś ?

Raczej na Sms'a *uśmiechnęła się przyjaźnie*

Od chłopaka ? * Uniósł brwi*

Nicolette Rousseau - 24-07-13 21:33:09

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

* Napiął mięśnie* Czekasz na kogoś ?

Raczej na Sms'a *uśmiechnęła się przyjaźnie*

Od chłopaka ? * Uniósł brwi*

Nie *powiedziała i upiła ostatniego łyka soku* Od przyjaciółki

Diego Torees - 24-07-13 21:34:53

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Raczej na Sms'a *uśmiechnęła się przyjaźnie*

Od chłopaka ? * Uniósł brwi*

Nie *powiedziała i upiła ostatniego łyka soku* Od przyjaciółki

Spoko * Uniósł dłonie w geście obronnym* Tylko mnie nie bij.

Nicolette Rousseau - 24-07-13 21:39:23

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Od chłopaka ? * Uniósł brwi*

Nie *powiedziała i upiła ostatniego łyka soku* Od przyjaciółki

Spoko * Uniósł dłonie w geście obronnym* Tylko mnie nie bij.

*zaśmiała się* Głupek *powiedziała cicho*

Diego Torees - 24-07-13 21:40:46

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie *powiedziała i upiła ostatniego łyka soku* Od przyjaciółki

Spoko * Uniósł dłonie w geście obronnym* Tylko mnie nie bij.

*zaśmiała się* Głupek *powiedziała cicho*

Ja ? * Uniósł lewą brew * Śmiesz nazywać mnie głupkiem ?

Nicolette Rousseau - 24-07-13 21:47:13

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Spoko * Uniósł dłonie w geście obronnym* Tylko mnie nie bij.

*zaśmiała się* Głupek *powiedziała cicho*

Ja ? * Uniósł lewą brew * Śmiesz nazywać mnie głupkiem ?

Tak *powiedziała pewnie i spojrzała na niego*

Diego Torees - 24-07-13 21:49:16

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*zaśmiała się* Głupek *powiedziała cicho*

Ja ? * Uniósł lewą brew * Śmiesz nazywać mnie głupkiem ?

Tak *powiedziała pewnie i spojrzała na niego*

*Spojrzał się w jej oczy* Nie jestem głupi.

Nicolette Rousseau - 24-07-13 21:52:38

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Ja ? * Uniósł lewą brew * Śmiesz nazywać mnie głupkiem ?

Tak *powiedziała pewnie i spojrzała na niego*

*Spojrzał się w jej oczy* Nie jestem głupi.

Jasne *powiedziała i uśmiechnęła sie zadziornie*

Diego Torees - 24-07-13 21:54:33

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Tak *powiedziała pewnie i spojrzała na niego*

*Spojrzał się w jej oczy* Nie jestem głupi.

Jasne *powiedziała i uśmiechnęła sie zadziornie*

Czy to wyzwanie ? * Uniósł brwi* Nie wierzysz, że jestem mądry ?

Nicolette Rousseau - 24-07-13 21:59:22

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Spojrzał się w jej oczy* Nie jestem głupi.

Jasne *powiedziała i uśmiechnęła sie zadziornie*

Czy to wyzwanie ? * Uniósł brwi* Nie wierzysz, że jestem mądry ?

Tak *powiedziała pewnie* To wyzwanie *usmiechnela się znacząco*

Diego Torees - 24-07-13 22:03:04

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Jasne *powiedziała i uśmiechnęła sie zadziornie*

Czy to wyzwanie ? * Uniósł brwi* Nie wierzysz, że jestem mądry ?

Tak *powiedziała pewnie* To wyzwanie *usmiechnela się znacząco*

Czyli sugerujesz że kłamie. * Pomyslał o czymś* Okej to co mam zrobić żeby ci udowodnić że nie jestem głupi ?

Nicolette Rousseau - 24-07-13 22:05:54

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Czy to wyzwanie ? * Uniósł brwi* Nie wierzysz, że jestem mądry ?

Tak *powiedziała pewnie* To wyzwanie *usmiechnela się znacząco*

Czyli sugerujesz że kłamie. * Pomyslał o czymś* Okej to co mam zrobić żeby ci udowodnić że nie jestem głupi ?

Kolejny powód że jesteś głupi *rozesmiala się* Nie umiesz wymyśleć nic sam *usmiechnela się i zamówiła Cole*

Diego Torees - 24-07-13 22:09:42

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Tak *powiedziała pewnie* To wyzwanie *usmiechnela się znacząco*

Czyli sugerujesz że kłamie. * Pomyslał o czymś* Okej to co mam zrobić żeby ci udowodnić że nie jestem głupi ?

Kolejny powód że jesteś głupi *rozesmiala się* Nie umiesz wymyśleć nic sam *usmiechnela się i zamówiła Cole*

*Pokręcił oczami* Dobra może i jestem głupi.

Nicolette Rousseau - 24-07-13 22:14:16

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Czyli sugerujesz że kłamie. * Pomyslał o czymś* Okej to co mam zrobić żeby ci udowodnić że nie jestem głupi ?

Kolejny powód że jesteś głupi *rozesmiala się* Nie umiesz wymyśleć nic sam *usmiechnela się i zamówiła Cole*

*Pokręcił oczami* Dobra może i jestem głupi.

*rozesmiala się* Może? Raczej na pewno *założyła nogę na nogę*

(Dopiero zauważyłam że jesteś adminka na pewnej stronie o tvd ;o)

Diego Torees - 24-07-13 22:16:47

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Kolejny powód że jesteś głupi *rozesmiala się* Nie umiesz wymyśleć nic sam *usmiechnela się i zamówiła Cole*

*Pokręcił oczami* Dobra może i jestem głupi.

*rozesmiala się* Może? Raczej na pewno *założyła nogę na nogę*

(Dopiero zauważyłam że jesteś adminka na pewnej stronie o tvd ;o)

Niech ci będzie * Uśmiechnął się*

( Ja adminuje na 5 stronach o TVD ;) )

Nicolette Rousseau - 24-07-13 22:24:25

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Pokręcił oczami* Dobra może i jestem głupi.

*rozesmiala się* Może? Raczej na pewno *założyła nogę na nogę*

(Dopiero zauważyłam że jesteś adminka na pewnej stronie o tvd ;o)

Niech ci będzie * Uśmiechnął się*

( Ja adminuje na 5 stronach o TVD ;) )

*usmiechnela się i upiła łyk coli*

(Podziwiam cię, ja byłam adminka na dwóch, a i tak nie wyrabialam. Chodzi mi o "Pamiętniki wampirow zawsze spoko")

Diego Torees - 24-07-13 22:27:55

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*rozesmiala się* Może? Raczej na pewno *założyła nogę na nogę*

(Dopiero zauważyłam że jesteś adminka na pewnej stronie o tvd ;o)

Niech ci będzie * Uśmiechnął się*

( Ja adminuje na 5 stronach o TVD ;) )

*usmiechnela się i upiła łyk coli*

(Podziwiam cię, ja byłam adminka na dwóch, a i tak nie wyrabialam. Chodzi mi o "Pamiętniki wampirow zawsze spoko")

Dasz mi się później odprowadzić * Spytał po chwili*

( Też zaczynam powoli nie wyrabiać. Dziewczyna której postać jest Alison też adminuje na tej stronie :D )

Nicolette Rousseau - 24-07-13 22:33:40

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Niech ci będzie * Uśmiechnął się*

( Ja adminuje na 5 stronach o TVD ;) )

*usmiechnela się i upiła łyk coli*

(Podziwiam cię, ja byłam adminka na dwóch, a i tak nie wyrabialam. Chodzi mi o "Pamiętniki wampirow zawsze spoko")

Dasz mi się później odprowadzić * Spytał po chwili*

( Też zaczynam powoli nie wyrabiać. Dziewczyna której postać jest Alison też adminuje na tej stronie :D )

Nie *powiedziała stanowczo* Potrafię sama trafić do domu

(Nieźle ;o Jeśli mogę zapytać to czemu nie wstawiacie już czatow ?)

Diego Torees - 24-07-13 22:39:43

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*usmiechnela się i upiła łyk coli*

(Podziwiam cię, ja byłam adminka na dwóch, a i tak nie wyrabialam. Chodzi mi o "Pamiętniki wampirow zawsze spoko")

Dasz mi się później odprowadzić * Spytał po chwili*

( Też zaczynam powoli nie wyrabiać. Dziewczyna której postać jest Alison też adminuje na tej stronie :D )

Nie *powiedziała stanowczo* Potrafię sama trafić do domu

(Nieźle ;o Jeśli mogę zapytać to czemu nie wstawiacie już czatow ?)

Jak chcesz chciałem być tylko miły * Westchnął*

( Nikt nie ma za bardzo czasu, jedynie ja tam wstawiałam raz na miesiąc jakiś czat ale teraz za bardzo nie mam jak bo usunęłam konto na którym miałam stronki z postaciami i musiałabym zrobić nowe. A to trochę zajmuje. No i jest też problem z pomysłami bo rzadko kiedy teraz je mam ;) )

Nicolette Rousseau - 24-07-13 22:46:15

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Dasz mi się później odprowadzić * Spytał po chwili*

( Też zaczynam powoli nie wyrabiać. Dziewczyna której postać jest Alison też adminuje na tej stronie :D )

Nie *powiedziała stanowczo* Potrafię sama trafić do domu

(Nieźle ;o Jeśli mogę zapytać to czemu nie wstawiacie już czatow ?)

Jak chcesz chciałem być tylko miły * Westchnął*

( Nikt nie ma za bardzo czasu, jedynie ja tam wstawiałam raz na miesiąc jakiś czat ale teraz za bardzo nie mam jak bo usunęłam konto na którym miałam stronki z postaciami i musiałabym zrobić nowe. A to trochę zajmuje. No i jest też problem z pomysłami bo rzadko kiedy teraz je mam ;) )

*spojrzała na zegarek* Ja właściwie muszę już iść *powiedziała i zapłaciła za siebie, po chwili namysłu wstała z miejsca i udała się do wyjścia* Do zobaczenia *rzuciła i wyszła*

(Szkoda. Uwielbiałam je czytać :D)

Diego Torees - 24-07-13 22:50:12

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie *powiedziała stanowczo* Potrafię sama trafić do domu

(Nieźle ;o Jeśli mogę zapytać to czemu nie wstawiacie już czatow ?)

Jak chcesz chciałem być tylko miły * Westchnął*

( Nikt nie ma za bardzo czasu, jedynie ja tam wstawiałam raz na miesiąc jakiś czat ale teraz za bardzo nie mam jak bo usunęłam konto na którym miałam stronki z postaciami i musiałabym zrobić nowe. A to trochę zajmuje. No i jest też problem z pomysłami bo rzadko kiedy teraz je mam ;) )

*spojrzała na zegarek* Ja właściwie muszę już iść *powiedziała i zapłaciła za siebie, po chwili namysłu wstała z miejsca i udała się do wyjścia* Do zobaczenia *rzuciła i wyszła*

(Szkoda. Uwielbiałam je czytać :D)

Pa * Powiedział cicho po chwili sam wyszedł*

Nathaniel Goop - 25-07-13 00:15:28

*Wszedł zamówił butelkę czystej i zaczął  pic z gwinta*

Nathaniel Goop - 25-07-13 08:53:43

Wczoraj : * Wyszedł*

Nicolette Rousseau - 25-07-13 10:19:01

*wchodzi do środka, udaję się do baru, gdzie zamawia koktajl truskawkowy*

Diego Torees - 25-07-13 10:24:23

*Wszedł, usiadł obok blondynki* To chyba twoje ulubione miejsce* Uśmiechnął się * Za często tu przebywasz.

Nicolette Rousseau - 25-07-13 10:26:08

Diego Torees napisał:

*Wszedł, usiadł obok blondynki* To chyba twoje ulubione miejsce* Uśmiechnął się * Za często tu przebywasz.

Za często? *uniosła lekko lewą brew* Nie powiedziałabym *uśmiechnęła się*

Diego Torees - 25-07-13 10:29:03

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

*Wszedł, usiadł obok blondynki* To chyba twoje ulubione miejsce* Uśmiechnął się * Za często tu przebywasz.

Za często? *uniosła lekko lewą brew* Nie powiedziałabym *uśmiechnęła się*

*Wzruszył ramionami* Wyjeżdżasz gdzieś na wakacje ?

Nicolette Rousseau - 25-07-13 10:41:47

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

*Wszedł, usiadł obok blondynki* To chyba twoje ulubione miejsce* Uśmiechnął się * Za często tu przebywasz.

Za często? *uniosła lekko lewą brew* Nie powiedziałabym *uśmiechnęła się*

*Wzruszył ramionami* Wyjeżdżasz gdzieś na wakacje ?

Miałam wyjechać z przyjaciółką jednak ta musi jechać do rodziny *wzruszyła ramionami*

Diego Torees - 25-07-13 10:46:08

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Za często? *uniosła lekko lewą brew* Nie powiedziałabym *uśmiechnęła się*

*Wzruszył ramionami* Wyjeżdżasz gdzieś na wakacje ?

Miałam wyjechać z przyjaciółką jednak ta musi jechać do rodziny *wzruszyła ramionami*

Ja nie długo zamierzam wyjechać* Zerknął na nią kątem oka* Jak miałaby ochotę to możesz jechać ze mną.

Nicolette Rousseau - 25-07-13 10:51:08

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Wzruszył ramionami* Wyjeżdżasz gdzieś na wakacje ?

Miałam wyjechać z przyjaciółką jednak ta musi jechać do rodziny *wzruszyła ramionami*

Ja nie długo zamierzam wyjechać* Zerknął na nią kątem oka* Jak miałaby ochotę to możesz jechać ze mną.

Właściwie to jak narazie mam dość podróży *uśmiechnęła się lekko* ALe dzięki za propozycje

Diego Torees - 25-07-13 10:53:10

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Miałam wyjechać z przyjaciółką jednak ta musi jechać do rodziny *wzruszyła ramionami*

Ja nie długo zamierzam wyjechać* Zerknął na nią kątem oka* Jak miałaby ochotę to możesz jechać ze mną.

Właściwie to jak narazie mam dość podróży *uśmiechnęła się lekko* ALe dzięki za propozycje

Spoko* Podrapał się po głowie* Nudno się coś zrobiło.

Nicolette Rousseau - 25-07-13 10:58:24

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Ja nie długo zamierzam wyjechać* Zerknął na nią kątem oka* Jak miałaby ochotę to możesz jechać ze mną.

Właściwie to jak narazie mam dość podróży *uśmiechnęła się lekko* ALe dzięki za propozycje

Spoko* Podrapał się po głowie* Nudno się coś zrobiło.

Mo,że trochę *upiła łyk koktajlu*

Diego Torees - 25-07-13 11:01:48

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Właściwie to jak narazie mam dość podróży *uśmiechnęła się lekko* ALe dzięki za propozycje

Spoko* Podrapał się po głowie* Nudno się coś zrobiło.

Mo,że trochę *upiła łyk koktajlu*

Mam pomysł * Uśmiechnął się.* Lubisz chodzić do kina ?

Nicolette Rousseau - 25-07-13 11:06:55

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Spoko* Podrapał się po głowie* Nudno się coś zrobiło.

Mo,że trochę *upiła łyk koktajlu*

Mam pomysł * Uśmiechnął się.* Lubisz chodzić do kina ?

Właściwie to walałabym zostać w barze *uśmiechnęła się i spojrzała na niego*

Diego Torees - 25-07-13 11:10:21

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Mo,że trochę *upiła łyk koktajlu*

Mam pomysł * Uśmiechnął się.* Lubisz chodzić do kina ?

Właściwie to walałabym zostać w barze *uśmiechnęła się i spojrzała na niego*

Oj nie daj się prosić * Szepnął jej na ucho*

Nicolette Rousseau - 25-07-13 11:12:23

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Mam pomysł * Uśmiechnął się.* Lubisz chodzić do kina ?

Właściwie to walałabym zostać w barze *uśmiechnęła się i spojrzała na niego*

Oj nie daj się prosić * Szepnął jej na ucho*

I tak nie mam zamiaru się stąd ruszać *uśmiechnęła się i spojrzała na swoja szklankę*

Diego Torees - 25-07-13 11:15:10

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Właściwie to walałabym zostać w barze *uśmiechnęła się i spojrzała na niego*

Oj nie daj się prosić * Szepnął jej na ucho*

I tak nie mam zamiaru się stąd ruszać *uśmiechnęła się i spojrzała na swoja szklankę*

Nie musisz się ruszać* Wyszczerzył zęby, wstał i przerzucił sobie dziewczynę przez ramię* Wystarczy że nie będziesz się wiercić.

Nicolette Rousseau - 25-07-13 11:16:17

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Oj nie daj się prosić * Szepnął jej na ucho*

I tak nie mam zamiaru się stąd ruszać *uśmiechnęła się i spojrzała na swoja szklankę*

Nie musisz się ruszać* Wyszczerzył zęby, wstał i przerzucił sobie dziewczynę przez ramię* Wystarczy że nie będziesz się wiercić.

Puść mnie *warknęła*

Diego Torees - 25-07-13 11:19:55

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


I tak nie mam zamiaru się stąd ruszać *uśmiechnęła się i spojrzała na swoja szklankę*

Nie musisz się ruszać* Wyszczerzył zęby, wstał i przerzucił sobie dziewczynę przez ramię* Wystarczy że nie będziesz się wiercić.

Puść mnie *warknęła*

Nie * Powiedział powoli* Za dużo w tobie złości, powinnaś zacząć się cieszyć z tego, że w ogóle ktoś ma jeszcze ochotę z tobą przebywać.* Zapłacił za nich*

Nicolette Rousseau - 25-07-13 11:24:33

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Nie musisz się ruszać* Wyszczerzył zęby, wstał i przerzucił sobie dziewczynę przez ramię* Wystarczy że nie będziesz się wiercić.

Puść mnie *warknęła*

Nie * Powiedział powoli* Za dużo w tobie złości, powinnaś zacząć się cieszyć z tego, że w ogóle ktoś ma jeszcze ochotę z tobą przebywać.* Zapłacił za nich*

No widzisz, a ja się nie cieszę *warknęła* Puść *powiedziała groźnie*

Diego Torees - 25-07-13 11:29:23

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Puść mnie *warknęła*

Nie * Powiedział powoli* Za dużo w tobie złości, powinnaś zacząć się cieszyć z tego, że w ogóle ktoś ma jeszcze ochotę z tobą przebywać.* Zapłacił za nich*

No widzisz, a ja się nie cieszę *warknęła* Puść *powiedziała groźnie*

Nie rozumiesz że jeśli ciągle będziesz się się tak zachowywać to nikomu na tobie nie będzie zależało*Postawił ją* Mógłbym pozbyć się tego zła w tobie ale to tylko od ciebie zależy czego tak na prawdę chcesz * Usiadł z powrotem przy barze*

Nicolette Rousseau - 25-07-13 11:31:26

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Nie * Powiedział powoli* Za dużo w tobie złości, powinnaś zacząć się cieszyć z tego, że w ogóle ktoś ma jeszcze ochotę z tobą przebywać.* Zapłacił za nich*

No widzisz, a ja się nie cieszę *warknęła* Puść *powiedziała groźnie*

Nie rozumiesz że jeśli ciągle będziesz się się tak zachowywać to nikomu na tobie nie będzie zależało*Postawił ją* Mógłbym pozbyć się tego zła w tobie ale to tylko od ciebie zależy czego tak na prawdę chcesz * Usiadł z powrotem przy barze*

Może właśnie o to mi chodzi *warknęła groźnie* Nie chcę! *Wrzasnęła i wyszła*

Diego Torees - 25-07-13 11:35:43

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


No widzisz, a ja się nie cieszę *warknęła* Puść *powiedziała groźnie*

Nie rozumiesz że jeśli ciągle będziesz się się tak zachowywać to nikomu na tobie nie będzie zależało*Postawił ją* Mógłbym pozbyć się tego zła w tobie ale to tylko od ciebie zależy czego tak na prawdę chcesz * Usiadł z powrotem przy barze*

Może właśnie o to mi chodzi *warknęła groźnie* Nie chcę! *Wrzasnęła i wyszła*

*Pokręcił głowa rozbawiony. Wypił drinka po czym też wyszedł*

Christoph Grey - 25-07-13 19:50:27

*wchodzi, rozgląda się i siada przy barze.*

Rosalie Delacure - 25-07-13 19:51:46

Christoph Grey napisał:

*wchodzi, rozgląda się i siada przy barze.*

<Wchodzi do środka i siada obok niego>
Od razu pragnę Cię ostrzec, że po alkoholu nie ręczę za moje głupie zachowanie
<uśmiechnęła się lekko>
I w ogóle to cześć

DeanWest - 25-07-13 19:53:58

*wchodzi, siada przy barze niedaleko Rosalie, zamawia whisky obserwując ją kątem oka*

Christoph Grey - 25-07-13 19:55:56

Jakie głupie zachowanie? *uśmiecha się szeroko* Nie ma sprawy, mogę cię odnieść do domu, jeśli będzie taka potrzeba. *unosi kącik ust* Na co masz ochotę?

Rosalie Delacure - 25-07-13 19:59:37

<spojrzała na Deana, a potem znów na Christoph'a>
Cokolwiek byleby to było naprawdę mocne i naprawdę znieść to pół biedy
<wywróciła oczami>
Ostatnio zasnęłam na cmentarzu, ale mniejsza z tym
<uśmiechnęła się lekko>
Może opowiesz mi o jeszcze jakiś legendach?

Christoph Grey - 25-07-13 20:04:39

*śmieje się i zamawia 2x whisky z lodem, podsuwa jej pełną szklankę pod nos* mogę powiedZieć tylko tyle, że pierwotni nie są tacy źli. *wzrusza ramionami* Poznałem jednego.

Rosalie Delacure - 25-07-13 20:07:33

Christoph Grey napisał:

*śmieje się i zamawia 2x whisky z lodem, podsuwa jej pełną szklankę pod nos* mogę powiedZieć tylko tyle, że pierwotni nie są tacy źli. *wzrusza ramionami* Poznałem jednego.

Więc wierzysz w nie? Skąd ta pewność, że to na pewno był pierwotny? Może wiesz, to jakiś nawiedzony fan wampirów
<zmrużyła oczy i upiła kilka łyków whisky nawet się przy tym nie krzywiąc>

Christoph Grey - 25-07-13 20:11:25

*uśmiecha się szeroko* Może. Nigdy nie poznałem pierwotnego wampira. Tylko hybrydę. Jak myślisz, jaki był? *upija trochę drinka, przygląda jej się i mruzy oczy*

Rosalie Delacure - 25-07-13 20:14:48

Hybryda? Hmm, cóż nie mam bladego pojęcia, na pewno był niesamowicie potężny
<uśmiechnęła się lekko>
Dlaczego myślałeś, że jestem jakąś wilczycą, hmm?
<zmrużyła oczy i dokładnie zlustrowała jego twarz>

Christoph Grey - 25-07-13 20:15:57

*śmieje się i przygryza wargę* Instynkt. *kiwa głową ze zdecydowaniem, upija trochę drinka*

DeanWest - 25-07-13 20:16:08

Rosalie Delacure napisał:

Hybryda? Hmm, cóż nie mam bladego pojęcia, na pewno był niesamowicie potężny
<uśmiechnęła się lekko>
Dlaczego myślałeś, że jestem jakąś wilczycą, hmm?
<zmrużyła oczy i dokładnie zlustrowała jego twarz>

*wstał i podszedł do niej od tyłu i złapał za ramiona*
Czuć to na kilometr.
*uśmiechnął się lekko*

Rosalie Delacure - 25-07-13 20:21:33

<Westchnęła i potrząsnęła głową odwracając się do Deana>
Widocznie muszę zmienić perfumy
<powiedziała i odwróciła się do Christoph'a>
Skoro podpowiedział Ci to instynkt, to kim ty jesteś, hmm?
<poruszyła brwiami>
Jaki jest Twój mroczny sekret?

Christoph Grey - 25-07-13 20:23:44

Jestem hybrydą. *spogląda na Deana i marszczy lekko brwi* Christoph. *wyciąga rękę w jego stronę*

DeanWest - 25-07-13 20:25:21

Christoph Grey napisał:

Jestem hybrydą. *spogląda na Deana i marszczy lekko brwi* Christoph. *wyciąga rękę w jego stronę*

Dean
*chwycił jego dłoń i dosiadł się do nich*
Nie przeszkadzajcie sobie
*zwrócił się do Rosalie*

Christoph Grey - 25-07-13 20:28:10

*unosi kącik ust* Chcesz whisky? *spogląda na Ros* Skąd się znacie?

DeanWest - 25-07-13 20:29:10

Christoph Grey napisał:

*unosi kącik ust* Chcesz whisky? *spogląda na Ros* Skąd się znacie?

Z parku?
*spojrzał pytająco na Rosalie*

Rosalie Delacure - 25-07-13 20:31:14

Domyślałam się, że nie jesteś normalny, było widać po tych podciągnięciach
<uśmiechnęła się lekko i upiła kilka łyków swojego trunku>
Poznaliśmy się tutaj w Falls, możliwe, że faktycznie w parku, aczkolwiek mi się wydaje, że w jakimś barze  i właśnie nigdy wcześniej Ciebie tutaj nie widziałam, wprowadziłeś się niedawno czy po prostu na siebie nie trafiliśmy?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Christoph Grey - 25-07-13 20:34:58

Wprowadziłem się niedawno. *kiwa głową* Jestem tu może tydzień. Jak na razie poznałem tylko kilka osób, ale ta lista wciąż się powiększa. *uśmiecha się lekko* Jesteście parą? *upija trochę whisky*

DeanWest - 25-07-13 20:36:29

Christoph Grey napisał:

Wprowadziłem się niedawno. *kiwa głową* Jestem tu może tydzień. Jak na razie poznałem tylko kilka osób, ale ta lista wciąż się powiększa. *uśmiecha się lekko* Jesteście parą? *upija trochę whisky*

Rosalie...?
*uniósł brwi*

Rosalie Delacure - 25-07-13 20:41:51

<spojrzała na niego lekko zaskoczona>
Nie znasz odpowiedzi na to pytanie?
<westchnęła i napiła się znów kilka łyków i zwróciła się do Christopha>
Nie mam pojęcia co się między nami teraz dzieje, ale kilka dni temu na pewno ją byliśmy
<uśmiechnęła się lekko>
Mieszkasz od tygodnia? I jak Ci się tutaj podoba?

Christoph Grey - 25-07-13 20:44:15

*unosi brwi lekko zmieszany* Jest.. nieźle, muszę przyznać. Jeszcze nie widziałem wszystkich miejsc, ale poznałem miłe osoby. *uśmiecha się*

DeanWest - 25-07-13 20:50:16

Christoph Grey napisał:

*unosi brwi lekko zmieszany* Jest.. nieźle, muszę przyznać. Jeszcze nie widziałem wszystkich miejsc, ale poznałem miłe osoby. *uśmiecha się*

Więc może pójdziesz powiększyć listę "miłych osób"?
*uśmiechnął się sztucznie*

Christoph Grey - 25-07-13 20:51:57

*unosi kącik ust* Ros jest bardzo miła, chyba chciałbym poznać ją trochę bliżej. *uśmiecha się lekko patrząc na dziewczynę*

DeanWest - 25-07-13 20:53:38

Christoph Grey napisał:

*unosi kącik ust* Ros jest bardzo miła, chyba chciałbym poznać ją trochę bliżej. *uśmiecha się lekko patrząc na dziewczynę*

Proszę.
*skrzyżował ręce na klatce piersiowej*

Rosalie Delacure - 25-07-13 20:54:31

<spojrzała zaskoczona na Deana i westchnęła, ale słysząc słowa Christopha uśmiechnęła się lekko>
A propo miłych osób, to znalazłeś tutaj już jakąś wyjątkowo miłą osobę? Znaczy nie żebym była wścibska, ale po prostu jestem ciekawa
<znów upiła dwa łyki alkoholu>

Christoph Grey - 25-07-13 20:57:06

*kiwa głową* Tak, poznałem kogoś wyjątkowego. *uśmiecha się lekko i przenosi wzrok na Deana, kręci głową* Rozczarowałeś mnie, stary. Byłem umówiony, nie ładnie tak przerywać w konwersacji.

DeanWest - 25-07-13 20:58:32

Christoph Grey napisał:

*kiwa głową* Tak, poznałem kogoś wyjątkowego. *uśmiecha się lekko i przenosi wzrok na Deana, kręci głową* Rozczarowałeś mnie, stary. Byłem umówiony, nie ładnie tak przerywać w konwersacji.

Przykro mi.
*uśmiechnął się ironicznie*

Rosalie Delacure - 25-07-13 21:00:33

Dean, przed chwilą nie chciałeś ze mną rozmawiać, zbywałeś mnie jednym słowem..
<pokręciła z niedowierzaniem głową i westchnęła ciężko>

DeanWest - 25-07-13 21:01:38

Rosalie Delacure napisał:

Dean, przed chwilą nie chciałeś ze mną rozmawiać, zbywałeś mnie jednym słowem..
<pokręciła z niedowierzaniem głową i westchnęła ciężko>

Chciałem powiedzieć więcej, ale... No wiesz. Uciekłaś
*westchnął i spojrzał jej w oczy*

Christoph Grey - 25-07-13 21:02:24

*przenosi wzrok z jednego na drugiego, zatrzymuje się przy Ros* Nie ma sprawy, ja pójdę już. Chyba musicie sobie coś wyjaśnić. *wstaje, wykłada pieniądze na blat*

DeanWest - 25-07-13 21:03:16

Christoph Grey napisał:

*przenosi wzrok z jednego na drugiego, zatrzymuje się przy Ros* Nie ma sprawy, ja pójdę już. Chyba musicie sobie coś wyjaśnić. *wstaje, wykłada pieniądze na blat*

Wreszcie. Myślałem, że nigdy nie wyjdzie
*wywrócił oczami*

Rosalie Delacure - 25-07-13 21:04:37

Christoph Grey napisał:

*przenosi wzrok z jednego na drugiego, zatrzymuje się przy Ros* Nie ma sprawy, ja pójdę już. Chyba musicie sobie coś wyjaśnić. *wstaje, wykłada pieniądze na blat*

<spojrzała na niego przepraszająco>
Przepraszam, nie wiedziałam, że tak wyjdzie
<westchnęła ciężko i spojrzała na Deana>
Jasne, kiedy nie raczyłeś nawet na mnie spojrzeć, wtedy na pewno chciałeś mi coś powiedzieć
<potrząsnęła głową>

DeanWest - 25-07-13 21:05:20

Rosalie Delacure napisał:

Christoph Grey napisał:

*przenosi wzrok z jednego na drugiego, zatrzymuje się przy Ros* Nie ma sprawy, ja pójdę już. Chyba musicie sobie coś wyjaśnić. *wstaje, wykłada pieniądze na blat*

<spojrzała na niego przepraszająco>
Przepraszam, nie wiedziałam, że tak wyjdzie
<westchnęła ciężko i spojrzała na Deana>
Jasne, kiedy nie raczyłeś nawet na mnie spojrzeć, wtedy na pewno chciałeś mi coś powiedzieć
<potrząsnęła głową>

Przecież mnie znasz...
*wbił wzrok w podłogę*

Rosalie Delacure - 25-07-13 21:06:26

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Christoph Grey napisał:

*przenosi wzrok z jednego na drugiego, zatrzymuje się przy Ros* Nie ma sprawy, ja pójdę już. Chyba musicie sobie coś wyjaśnić. *wstaje, wykłada pieniądze na blat*

<spojrzała na niego przepraszająco>
Przepraszam, nie wiedziałam, że tak wyjdzie
<westchnęła ciężko i spojrzała na Deana>
Jasne, kiedy nie raczyłeś nawet na mnie spojrzeć, wtedy na pewno chciałeś mi coś powiedzieć
<potrząsnęła głową>

Przecież mnie znasz...
*wbił wzrok w podłogę*

Czasami mam wrażenie, że wręcz przeciwnie
<westchnęła wypijając resztę swojego drinku>

Christoph Grey - 25-07-13 21:06:48

*poirytowany patrzy na Deana, łapie go za gardło i podnosi z lekkością w powietrze* Och, kotku.. *uśmiecha się złowrogo* Chyba nie wiesz z kim zadarłeś. Aż szkoda sobie brudzić rączki takim przystojniaczkiem. *unosi kącik ust, drugą ręką klepie go po policzku i rzuca go gdzieś na bok, tak, że ten upada na stół, przenosi wzrok na Ros* Do zobaczenia. *puszcza jej oczko, wychodzi i odjeżdża.*

DeanWest - 25-07-13 21:09:06

Christoph Grey napisał:

*poirytowany patrzy na Deana, łapie go za gardło i podnosi z lekkością w powietrze* Och, kotku.. *uśmiecha się złowrogo* Chyba nie wiesz z kim zadarłeś. Aż szkoda sobie brudzić rączki takim przystojniaczkiem. *unosi kącik ust, drugą ręką klepie go po policzku i rzuca go gdzieś na bok, tak, że ten upada na stół, przenosi wzrok na Ros* Do zobaczenia. *puszcza jej oczko, wychodzi i odjeżdża.*

*podniósł się, pokręcił szyją, prychnął*
Przystojniaczku?
*uniósł brwi*

Rosalie Delacure - 25-07-13 21:13:05

DeanWest napisał:

Christoph Grey napisał:

*poirytowany patrzy na Deana, łapie go za gardło i podnosi z lekkością w powietrze* Och, kotku.. *uśmiecha się złowrogo* Chyba nie wiesz z kim zadarłeś. Aż szkoda sobie brudzić rączki takim przystojniaczkiem. *unosi kącik ust, drugą ręką klepie go po policzku i rzuca go gdzieś na bok, tak, że ten upada na stół, przenosi wzrok na Ros* Do zobaczenia. *puszcza jej oczko, wychodzi i odjeżdża.*

*podniósł się, pokręcił szyją, prychnął*
Przystojniaczku?
*uniósł brwi*

<westchnęła i oparła łokcie o bar chowając w dłoniach twarz>

DeanWest - 25-07-13 21:14:12

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Christoph Grey napisał:

*poirytowany patrzy na Deana, łapie go za gardło i podnosi z lekkością w powietrze* Och, kotku.. *uśmiecha się złowrogo* Chyba nie wiesz z kim zadarłeś. Aż szkoda sobie brudzić rączki takim przystojniaczkiem. *unosi kącik ust, drugą ręką klepie go po policzku i rzuca go gdzieś na bok, tak, że ten upada na stół, przenosi wzrok na Ros* Do zobaczenia. *puszcza jej oczko, wychodzi i odjeżdża.*

*podniósł się, pokręcił szyją, prychnął*
Przystojniaczku?
*uniósł brwi*

<westchnęła i oparła łokcie o bar chowając w dłoniach twarz>

*usiadł obok niej*
To na czym skończyliśmy?
*uśmiechnął się szeroko, jeszcze raz pokręcił głową*

Rosalie Delacure - 25-07-13 21:16:08

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*podniósł się, pokręcił szyją, prychnął*
Przystojniaczku?
*uniósł brwi*

<westchnęła i oparła łokcie o bar chowając w dłoniach twarz>

*usiadł obok niej*
To na czym skończyliśmy?
*uśmiechnął się szeroko, jeszcze raz pokręcił głową*

<spojrzała na niego błagalnym wzrokiem i znów schowała twarz w dłoniach>

DeanWest - 25-07-13 21:16:50

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<westchnęła i oparła łokcie o bar chowając w dłoniach twarz>

*usiadł obok niej*
To na czym skończyliśmy?
*uśmiechnął się szeroko, jeszcze raz pokręcił głową*

<spojrzała na niego błagalnym wzrokiem i znów schowała twarz w dłoniach>

Co?
*uniósł brew*
Mam cię odwieźć do domu?

Rosalie Delacure - 25-07-13 21:18:24

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*usiadł obok niej*
To na czym skończyliśmy?
*uśmiechnął się szeroko, jeszcze raz pokręcił głową*

<spojrzała na niego błagalnym wzrokiem i znów schowała twarz w dłoniach>

Co?
*uniósł brew*
Mam cię odwieźć do domu?

Jeżeli nie masz mi nic do powiedzenia, to sama sobie poradzę z trafieniem do domu
<mruknęła>

DeanWest - 25-07-13 21:20:44

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<spojrzała na niego błagalnym wzrokiem i znów schowała twarz w dłoniach>

Co?
*uniósł brew*
Mam cię odwieźć do domu?

Jeżeli nie masz mi nic do powiedzenia, to sama sobie poradzę z trafieniem do domu
<mruknęła>

Mam. Mam ci coś do powiedzenia.
*powiedział szybko*
Ale. Proszę cię. Nie w Grill'u
*uniósł brew*

Rosalie Delacure - 25-07-13 21:24:37

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Co?
*uniósł brew*
Mam cię odwieźć do domu?

Jeżeli nie masz mi nic do powiedzenia, to sama sobie poradzę z trafieniem do domu
<mruknęła>

Mam. Mam ci coś do powiedzenia.
*powiedział szybko*
Ale. Proszę cię. Nie w Grill'u
*uniósł brew*

<wstała i spojrzała na niego z obojętnym wyrazem twarzy>
Co za różnica? Dean naprawdę, próbuję, staram się to wszystko zrozumieć, ale totalnie mieszasz mi w głowie, mówisz jedno, a chwilę później praktycznie temu zaprzeczasz
<potrząsnęła głową>

DeanWest - 25-07-13 21:26:11

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Jeżeli nie masz mi nic do powiedzenia, to sama sobie poradzę z trafieniem do domu
<mruknęła>

Mam. Mam ci coś do powiedzenia.
*powiedział szybko*
Ale. Proszę cię. Nie w Grill'u
*uniósł brew*

<wstała i spojrzała na niego z obojętnym wyrazem twarzy>
Co za różnica? Dean naprawdę, próbuję, staram się to wszystko zrozumieć, ale totalnie mieszasz mi w głowie, mówisz jedno, a chwilę później praktycznie temu zaprzeczasz
<potrząsnęła głową>

*westchnął*
Nie chciałem cię zranić. Pewnie uznasz to, co mówię za głupotę, ale to prawda. Nie jestem stały w związkach
*wbił wzrok w podłogę*

Rosalie Delacure - 25-07-13 21:28:14

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Mam. Mam ci coś do powiedzenia.
*powiedział szybko*
Ale. Proszę cię. Nie w Grill'u
*uniósł brew*

<wstała i spojrzała na niego z obojętnym wyrazem twarzy>
Co za różnica? Dean naprawdę, próbuję, staram się to wszystko zrozumieć, ale totalnie mieszasz mi w głowie, mówisz jedno, a chwilę później praktycznie temu zaprzeczasz
<potrząsnęła głową>

*westchnął*
Nie chciałem cię zranić. Pewnie uznasz to, co mówię za głupotę, ale to prawda. Nie jestem stały w związkach
*wbił wzrok w podłogę*

Więc co, uciekając chciałeś mi przekazać, że to już koniec, tak? Znudziłam Ci się?
<zacisnęła na chwilę powieki biorąc głęboki oddech>

DeanWest - 25-07-13 21:29:17

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wstała i spojrzała na niego z obojętnym wyrazem twarzy>
Co za różnica? Dean naprawdę, próbuję, staram się to wszystko zrozumieć, ale totalnie mieszasz mi w głowie, mówisz jedno, a chwilę później praktycznie temu zaprzeczasz
<potrząsnęła głową>

*westchnął*
Nie chciałem cię zranić. Pewnie uznasz to, co mówię za głupotę, ale to prawda. Nie jestem stały w związkach
*wbił wzrok w podłogę*

Więc co, uciekając chciałeś mi przekazać, że to już koniec, tak? Znudziłam Ci się?
<zacisnęła na chwilę powieki biorąc głęboki oddech>

N I E!
*powiedział stanowczo, po chwili namiętnie ją pocałował*

Rosalie Delacure - 25-07-13 21:33:44

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*westchnął*
Nie chciałem cię zranić. Pewnie uznasz to, co mówię za głupotę, ale to prawda. Nie jestem stały w związkach
*wbił wzrok w podłogę*

Więc co, uciekając chciałeś mi przekazać, że to już koniec, tak? Znudziłam Ci się?
<zacisnęła na chwilę powieki biorąc głęboki oddech>

N I E!
*powiedział stanowczo, po chwili namiętnie ją pocałował*

<zszokowana na początku nie mogła wykonać najmniejszego ruchu, ale potem odwzajemniała jego pocałunek>
<po dłuższej chwili odsunęła się łapiąc się za głowę>
Ale tak nie powinno być, sam to powiedziałeś
<wyszeptała>

DeanWest - 25-07-13 21:34:55

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Więc co, uciekając chciałeś mi przekazać, że to już koniec, tak? Znudziłam Ci się?
<zacisnęła na chwilę powieki biorąc głęboki oddech>

N I E!
*powiedział stanowczo, po chwili namiętnie ją pocałował*

<zszokowana na początku nie mogła wykonać najmniejszego ruchu, ale potem odwzajemniała jego pocałunek>
<po dłuższej chwili odsunęła się łapiąc się za głowę>
Ale tak nie powinno być, sam to powiedziałeś
<wyszeptała>

Przemyślałem to.
*uśmiechnął się szeroko*
Jesteś warta poświęcenia mojej niezależności.

Rosalie Delacure - 25-07-13 21:37:31

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


N I E!
*powiedział stanowczo, po chwili namiętnie ją pocałował*

<zszokowana na początku nie mogła wykonać najmniejszego ruchu, ale potem odwzajemniała jego pocałunek>
<po dłuższej chwili odsunęła się łapiąc się za głowę>
Ale tak nie powinno być, sam to powiedziałeś
<wyszeptała>

Przemyślałem to.
*uśmiechnął się szeroko*
Jesteś warta poświęcenia mojej niezależności.

<spojrzała prosto w jego oczy>
Nie chcę byś robił to na siłę, albo tylko dlatego, że nie chcesz mnie zranić

DeanWest - 25-07-13 21:39:28

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zszokowana na początku nie mogła wykonać najmniejszego ruchu, ale potem odwzajemniała jego pocałunek>
<po dłuższej chwili odsunęła się łapiąc się za głowę>
Ale tak nie powinno być, sam to powiedziałeś
<wyszeptała>

Przemyślałem to.
*uśmiechnął się szeroko*
Jesteś warta poświęcenia mojej niezależności.

<spojrzała prosto w jego oczy>
Nie chcę byś robił to na siłę, albo tylko dlatego, że nie chcesz mnie zranić

Nie robię tego na siłę.
*spojrzał jej w oczy*
Ja nigdy. No dobra. Zazwyczaj nie robię niczego na siłę. Na siłę znosiłem towarzystwo tego lalusia.
*wywrócił oczami na wspomnienie Christoph'a*

Rosalie Delacure - 25-07-13 21:42:49

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Przemyślałem to.
*uśmiechnął się szeroko*
Jesteś warta poświęcenia mojej niezależności.

<spojrzała prosto w jego oczy>
Nie chcę byś robił to na siłę, albo tylko dlatego, że nie chcesz mnie zranić

Nie robię tego na siłę.
*spojrzał jej w oczy*
Ja nigdy. No dobra. Zazwyczaj nie robię niczego na siłę. Na siłę znosiłem towarzystwo tego lalusia.
*wywrócił oczami na wspomnienie Christoph'a*

Taak, w bardzo kulturalny sposób go wyprosiłeś i on nie jest żadnym lalusiem, nie nazywaj tak go, przecież nawet go nie znasz, więc co on Ci takiego niby zrobił?
<spojrzała na niego błagalnie>
Ja już sama nie wiem co mam myśleć Dean, pogubiłam się

DeanWest - 25-07-13 21:49:36

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<spojrzała prosto w jego oczy>
Nie chcę byś robił to na siłę, albo tylko dlatego, że nie chcesz mnie zranić

Nie robię tego na siłę.
*spojrzał jej w oczy*
Ja nigdy. No dobra. Zazwyczaj nie robię niczego na siłę. Na siłę znosiłem towarzystwo tego lalusia.
*wywrócił oczami na wspomnienie Christoph'a*

Taak, w bardzo kulturalny sposób go wyprosiłeś i on nie jest żadnym lalusiem, nie nazywaj tak go, przecież nawet go nie znasz, więc co on Ci takiego niby zrobił?
<spojrzała na niego błagalnie>
Ja już sama nie wiem co mam myśleć Dean, pogubiłam się

Taa, laluś.
*spojrzał na nią*
Jeśli chcesz... Mogę dać ci spokój... Na jakiś czas.

Rosalie Delacure - 25-07-13 21:53:15

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nie robię tego na siłę.
*spojrzał jej w oczy*
Ja nigdy. No dobra. Zazwyczaj nie robię niczego na siłę. Na siłę znosiłem towarzystwo tego lalusia.
*wywrócił oczami na wspomnienie Christoph'a*

Taak, w bardzo kulturalny sposób go wyprosiłeś i on nie jest żadnym lalusiem, nie nazywaj tak go, przecież nawet go nie znasz, więc co on Ci takiego niby zrobił?
<spojrzała na niego błagalnie>
Ja już sama nie wiem co mam myśleć Dean, pogubiłam się

Taa, laluś.
*spojrzał na nią*
Jeśli chcesz... Mogę dać ci spokój... Na jakiś czas.

<pokiwała przecząco głową>
Nie chcę się z Tobą rozstawać, nie chcę byś dawał mi spokoju...
<westchnęła>
To wszystko po prostu jest takie trudne i boję się, że się lada moment skończy

DeanWest - 25-07-13 21:54:51

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Taak, w bardzo kulturalny sposób go wyprosiłeś i on nie jest żadnym lalusiem, nie nazywaj tak go, przecież nawet go nie znasz, więc co on Ci takiego niby zrobił?
<spojrzała na niego błagalnie>
Ja już sama nie wiem co mam myśleć Dean, pogubiłam się

Taa, laluś.
*spojrzał na nią*
Jeśli chcesz... Mogę dać ci spokój... Na jakiś czas.

<pokiwała przecząco głową>
Nie chcę się z Tobą rozstawać, nie chcę byś dawał mi spokoju...
<westchnęła>
To wszystko po prostu jest takie trudne i boję się, że się lada moment skończy

Rosalie. Spójrz na mnie.
*ujął jej twarz w dłonie ak, aby patrzyła na niego*
Kocham cię. I nie. Tym razem nie ucieknę.

Rosalie Delacure - 25-07-13 22:00:31

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Taa, laluś.
*spojrzał na nią*
Jeśli chcesz... Mogę dać ci spokój... Na jakiś czas.

<pokiwała przecząco głową>
Nie chcę się z Tobą rozstawać, nie chcę byś dawał mi spokoju...
<westchnęła>
To wszystko po prostu jest takie trudne i boję się, że się lada moment skończy

Rosalie. Spójrz na mnie.
*ujął jej twarz w dłonie tak, aby patrzyła na niego*
Kocham cię. I nie. Tym razem nie ucieknę.

<uśmiechnęła się lekko i zbliżyła się wtulając się w niego mocno>
Ja też Cię kocham Dean
<wyszeptała>

DeanWest - 25-07-13 22:01:51

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<pokiwała przecząco głową>
Nie chcę się z Tobą rozstawać, nie chcę byś dawał mi spokoju...
<westchnęła>
To wszystko po prostu jest takie trudne i boję się, że się lada moment skończy

Rosalie. Spójrz na mnie.
*ujął jej twarz w dłonie tak, aby patrzyła na niego*
Kocham cię. I nie. Tym razem nie ucieknę.

<uśmiechnęła się lekko i zbliżyła się wtulając się w niego mocno>
Ja też Cię kocham Dean
<wyszeptała>

*uśmiechnął się lekko i oparł się wygodnie na krześle*
I żeby było jasne. Zemszcze się na nim.

Rosalie Delacure - 25-07-13 22:03:49

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Rosalie. Spójrz na mnie.
*ujął jej twarz w dłonie tak, aby patrzyła na niego*
Kocham cię. I nie. Tym razem nie ucieknę.

<uśmiechnęła się lekko i zbliżyła się wtulając się w niego mocno>
Ja też Cię kocham Dean
<wyszeptała>

*uśmiechnął się lekko i oparł się wygodnie na krześle*
I żeby było jasne. Zemszcze się na nim.

Co? Nie! Proszę, odpuść
<wywróciła oczami i spojrzała na niego błagalnie>

DeanWest - 25-07-13 22:06:04

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<uśmiechnęła się lekko i zbliżyła się wtulając się w niego mocno>
Ja też Cię kocham Dean
<wyszeptała>

*uśmiechnął się lekko i oparł się wygodnie na krześle*
I żeby było jasne. Zemszcze się na nim.

Co? Nie! Proszę, odpuść
<wywróciła oczami i spojrzała na niego błagalnie>

*zaśmiał się krótko*
Ja nigdy nie odpuszczam.

Rosalie Delacure - 25-07-13 22:07:53

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*uśmiechnął się lekko i oparł się wygodnie na krześle*
I żeby było jasne. Zemszcze się na nim.

Co? Nie! Proszę, odpuść
<wywróciła oczami i spojrzała na niego błagalnie>

*zaśmiał się krótko*
Ja nigdy nie odpuszczam.

Tym razem zrobisz wyjątek
<uśmiechnęła się słodko>
Poważnie, ja na jego miejscu też bym się wkurzyła

DeanWest - 25-07-13 22:09:57

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Co? Nie! Proszę, odpuść
<wywróciła oczami i spojrzała na niego błagalnie>

*zaśmiał się krótko*
Ja nigdy nie odpuszczam.

Tym razem zrobisz wyjątek
<uśmiechnęła się słodko>
Poważnie, ja na jego miejscu też bym się wkurzyła

*prychnął i spojrzał na nią kątem oka*
On cię podrywał.

Rosalie Delacure - 25-07-13 22:13:19

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*zaśmiał się krótko*
Ja nigdy nie odpuszczam.

Tym razem zrobisz wyjątek
<uśmiechnęła się słodko>
Poważnie, ja na jego miejscu też bym się wkurzyła

*prychnął i spojrzał na nią kątem oka*
On cię podrywał.

To, że z kimś rozmawiam nie znaczy, że ten ktoś mnie podrywa
<pokręciła głową>

DeanWest - 25-07-13 22:14:00

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Tym razem zrobisz wyjątek
<uśmiechnęła się słodko>
Poważnie, ja na jego miejscu też bym się wkurzyła

*prychnął i spojrzał na nią kątem oka*
On cię podrywał.

To, że z kimś rozmawiam nie znaczy, że ten ktoś mnie podrywa
<pokręciła głową>

Ale on cię podrywał.
*nie dawał za wygraną*

Rosalie Delacure - 25-07-13 22:20:05

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*prychnął i spojrzał na nią kątem oka*
On cię podrywał.

To, że z kimś rozmawiam nie znaczy, że ten ktoś mnie podrywa
<pokręciła głową>

Ale on cię podrywał.
*nie dawał za wygraną*

<wywróciła oczami>
Odpuść dobrze? I proszę, mam nadzieję, że jak następnym razem się z nim spotkam to nie wyprosisz go
<westchnęła>

DeanWest - 25-07-13 22:21:37

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


To, że z kimś rozmawiam nie znaczy, że ten ktoś mnie podrywa
<pokręciła głową>

Ale on cię podrywał.
*nie dawał za wygraną*

<wywróciła oczami>
Odpuść dobrze? I proszę, mam nadzieję, że jak następnym razem się z nim spotkam to nie wyprosisz go
<westchnęła>

Owszem wyproszę
*poruszył zabawnie brwiami*

Rosalie Delacure - 25-07-13 22:23:46

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Ale on cię podrywał.
*nie dawał za wygraną*

<wywróciła oczami>
Odpuść dobrze? I proszę, mam nadzieję, że jak następnym razem się z nim spotkam to nie wyprosisz go
<westchnęła>

Owszem wyproszę
*poruszył zabawnie brwiami*

No błagam Cię!
<spojrzała na niego z niedowierzaniem>
Mam prawo spotykać się z kim chcę, kocham Ciebie, wiesz to, więc nie masz się czego obawiać
<wywróciła oczami>

DeanWest - 25-07-13 22:26:47

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wywróciła oczami>
Odpuść dobrze? I proszę, mam nadzieję, że jak następnym razem się z nim spotkam to nie wyprosisz go
<westchnęła>

Owszem wyproszę
*poruszył zabawnie brwiami*

No błagam Cię!
<spojrzała na niego z niedowierzaniem>
Mam prawo spotykać się z kim chcę, kocham Ciebie, wiesz to, więc nie masz się czego obawiać
<wywróciła oczami>

Nie wiem, czy zauważyłaś, ale lubię się pakować w kłopoty. A szczególnie fascynujące będzie patrzenie, jak ten laluś się denerwuje
*uśmiechnął się pod nosem*

Rosalie Delacure - 25-07-13 22:28:31

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Owszem wyproszę
*poruszył zabawnie brwiami*

No błagam Cię!
<spojrzała na niego z niedowierzaniem>
Mam prawo spotykać się z kim chcę, kocham Ciebie, wiesz to, więc nie masz się czego obawiać
<wywróciła oczami>

Nie wiem, czy zauważyłaś, ale lubię się pakować w kłopoty. A szczególnie fascynujące będzie patrzenie, jak ten laluś się denerwuje
*uśmiechnął się pod nosem*

Nie wiem czy zauważyłeś, ale zależy mi na Tobie, więc szczególnie nie chcę patrzeć jak coś Ci się dzieje
<mruknęła>

DeanWest - 25-07-13 22:32:56

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

No błagam Cię!
<spojrzała na niego z niedowierzaniem>
Mam prawo spotykać się z kim chcę, kocham Ciebie, wiesz to, więc nie masz się czego obawiać
<wywróciła oczami>

Nie wiem, czy zauważyłaś, ale lubię się pakować w kłopoty. A szczególnie fascynujące będzie patrzenie, jak ten laluś się denerwuje
*uśmiechnął się pod nosem*

Nie wiem czy zauważyłeś, ale zależy mi na Tobie, więc szczególnie nie chcę patrzeć jak coś Ci się dzieje
<mruknęła>

Daj spokój! Przżyłem ponad półtora wieku, a ty się boisz, że ten laluś coś mi zrobi?
*pokręcił głową z rozbawieniem*

Rosalie Delacure - 25-07-13 22:34:42

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nie wiem, czy zauważyłaś, ale lubię się pakować w kłopoty. A szczególnie fascynujące będzie patrzenie, jak ten laluś się denerwuje
*uśmiechnął się pod nosem*

Nie wiem czy zauważyłeś, ale zależy mi na Tobie, więc szczególnie nie chcę patrzeć jak coś Ci się dzieje
<mruknęła>

Daj spokój! Przżyłem ponad pół wieku, a ty się boisz, że ten laluś coś mi zrobi?
*pokręcił głową z rozbawieniem*

Nie możesz go zostawić w spokoju? I wiesz co z chęcią się z nim znowu spotkam, polubiłam go, a on nie robił nic złego
<uśmiechnęła się słodko>

DeanWest - 25-07-13 22:38:42

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Nie wiem czy zauważyłeś, ale zależy mi na Tobie, więc szczególnie nie chcę patrzeć jak coś Ci się dzieje
<mruknęła>

Daj spokój! Przżyłem ponad pół wieku, a ty się boisz, że ten laluś coś mi zrobi?
*pokręcił głową z rozbawieniem*

Nie możesz go zostawić w spokoju? I wiesz co z chęcią się z nim znowu spotkam, polubiłam go, a on nie robił nic złego
<uśmiechnęła się słodko>

OK. Ale ma się mieć na baczności
*ściągnął brwi*

Rosalie Delacure - 25-07-13 22:42:30

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Daj spokój! Przżyłem ponad pół wieku, a ty się boisz, że ten laluś coś mi zrobi?
*pokręcił głową z rozbawieniem*

Nie możesz go zostawić w spokoju? I wiesz co z chęcią się z nim znowu spotkam, polubiłam go, a on nie robił nic złego
<uśmiechnęła się słodko>

OK. Ale ma się mieć na baczności
*ściągnął brwi*

<wywróciła oczami>
Jestem zmęczona po tym całym dniu, będę już wracała
<uśmiechnęła się i musnęła słodko jego wargi>

DeanWest - 25-07-13 22:44:05

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Nie możesz go zostawić w spokoju? I wiesz co z chęcią się z nim znowu spotkam, polubiłam go, a on nie robił nic złego
<uśmiechnęła się słodko>

OK. Ale ma się mieć na baczności
*ściągnął brwi*

<wywróciła oczami>
Jestem zmęczona po tym całym dniu, będę już wracała
<uśmiechnęła się i musnęła słodko jego wargi>

Mhm...
*mruknął, zapłacił, wstał*
Do jutra
*mrugnął do niej i wyszedł*

Rosalie Delacure - 25-07-13 22:46:08

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


OK. Ale ma się mieć na baczności
*ściągnął brwi*

<wywróciła oczami>
Jestem zmęczona po tym całym dniu, będę już wracała
<uśmiechnęła się i musnęła słodko jego wargi>

Mhm...
*mruknął, zapłacił, wstał*
Do jutra
*mrugnął do niej i wyszedł*

Do jutra
<uśmiechnęła się i wyszła wracając do domu>

Sol Isane - 26-07-13 09:04:29

*Wchodzi, zamawia drinka, siada przy barze*

Sol Isane - 26-07-13 10:10:51

Sol Isane napisał:

*Wchodzi, zamawia drinka, siada przy barze*

*Wypija drinka, wstaje, płaci i wraca do domu*

Amanda Collins - 26-07-13 11:28:20

*Podjeżdża pod budynek, parkuje. Wchodzi do baru, zamawia drink, którego powoli pije*

Allyssa Darren - 26-07-13 11:29:45

*Wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka. Pije powoli, obserwuje ludzi*

Amanda Collins - 26-07-13 11:34:56

*Rzuca na ladę banknot i wychodzi na zewnątrz*

Amanda Collins - 26-07-13 12:22:42

*wchodzi siada przy ladzie i zamawia butelkę wódki. Od razu płaci. Co chwile Pije z butelki.

Sam Overstreet - 26-07-13 12:31:01

*Wchodzi, siada przy barze obok nie znajomej* Zły dzień ? * Pyta się po chwili*

Amanda Collins - 26-07-13 12:47:25

Bardzo.*odpowiada niznajomemu. Podaje mu w połowie pustą butelkę* chcesz?

Sam Overstreet - 26-07-13 12:49:44

Czemu by nie * Wziął butelkę i upił z niej kilka łyków po czym postawił ją postawił obok dziewczyny* Nazywam się Sam a ty piekna nieznajomo jak masz na imię ?

Amanda Collins - 26-07-13 12:54:50

Miło Cię poznać Sam. Jestem Amanda. *upija kolejny łyk z butelki.* Wiesz, że jesteś drugi w przeciągu dwóch dni, który mi mówi, ze jestem piękna. Na pierwszym zdążyłam się zawieść.

Sam Overstreet - 26-07-13 12:56:44

No cóż ja postaram się ciebie nie zawieść. * Uśmiechnął się łobuzersko*

( Wracam za 20 minut )

Amanda Collins - 26-07-13 12:58:23

*Uśmiecha się* Też mam taka nadzieję.

(Spoko)

Sam Overstreet - 26-07-13 13:16:19

Skąd jesteś ? * Spojrzał na nia kątem oka *

Amanda Collins - 26-07-13 13:30:49

Południowa kalifornia, ale ostatnio pomeszkiwałam w Nowym Orleanie.

Sam Overstreet - 26-07-13 13:33:08

mhm ... * Pokiwał głową *

Amanda Collins - 26-07-13 13:36:15

Byłeś kiedyś tam? *śmieje się cicho*

Sam Overstreet - 26-07-13 13:39:37

Nie, nie byłem * Zamówił sobie colę.*

Amanda Collins - 26-07-13 13:42:11

Powinieneś. Jest cudowny. *wzdycha rozmarzona* cola? Sama? Ile masz lat?

Sam Overstreet - 26-07-13 13:44:34

* nachylił się nad jej uchem* Po prostu nie chce się upić czy pięknej damie

Amanda Collins - 26-07-13 13:48:04

Pięknej pijanej damie *poprawia chłopaka*

Sam Overstreet - 26-07-13 13:51:18

*Zaśmiał się* Jak coś mogę zanieść cię do domu.

Amanda Collins - 26-07-13 13:53:46

Chyba się przyda. *próbuje wstać. Traci równowagę*

Sam Overstreet - 26-07-13 13:54:53

* Wstał, przytrzymał dziewczynę. Ich twarze były blisko siebie*

Sam Overstreet - 26-07-13 13:56:48

*Wziął ją na ręce* Mam zanieść cię do siebie czy do ciebie ?

Amanda Collins - 26-07-13 13:58:46

Gdzie chcesz *szepcze i przytula się do chłopaka* w prawej tylnej kieszeni mam kluczyki do białego Camaro przed burynkiem.

Sam Overstreet - 26-07-13 14:00:55

Mieszkam nie daleko więc się obejdzie bez tego * Wyszedł z dziewczyną*

Jessamine Leighton - 26-07-13 21:41:41

<przychodzi, siada przy barze, zamawia whiskey>

Jasper Brown - 26-07-13 21:43:02

Jessamine Leighton napisał:

<przychodzi, siada przy barze, zamawia whiskey>

<przychodzi i siada obok niej> Witaj nieznajoma, mogę się dosiąść? <poruszył zabawnie brwiami i zaśmiał się melodyjnie>

Jessamine Leighton - 26-07-13 21:48:19

<rozgląda się po pomieszczeniu> Jest pełno wolnych stolików, znajdź sobie jakiś inny <uśmiecha się sztucznie>

Jasper Brown - 26-07-13 21:49:31

Jessamine Leighton napisał:

<rozgląda się po pomieszczeniu> Jest pełno wolnych stolików, znajdź sobie jakiś inny <uśmiecha się sztucznie>

Wybacz, ale spodobało mi się właśnie to krzesło <puścił jej oczko>

Jessamine Leighton - 26-07-13 21:58:10

<śmieje się cicho> A co jest w nim nadzwyczajnego? <unosi brew> Nie różni się niczym od dziesięciu innych, przy tym barze.

Jasper Brown - 26-07-13 22:02:01

Jessamine Leighton napisał:

<śmieje się cicho> A co jest w nim nadzwyczajnego? <unosi brew> Nie różni się niczym od dziesięciu innych, przy tym barze.

Uwierz, nie ma drugiego takiego na całym świecie <uśmiechnął się tajemniczo>

Lucy Shoots - 26-07-13 22:12:43

*wchodzi, rozgląda się i otula ramionami. Siada przy barze i zamawia coś mocnego.*

Jessamine Leighton - 26-07-13 22:12:58

To było kiepskie zagranie, ale siadaj <wzdycha i upija whiskey>

Jasper Brown - 26-07-13 22:15:46

Jessamine Leighton napisał:

To było kiepskie zagranie, ale siadaj <wzdycha i upija whiskey>

Może po prostu jestem kiepski i dużo ryzykujesz? <zaśmiał się> Jestem Jasper, Jasper Brown <dodał dumnie>

Jessamine Leighton - 26-07-13 22:21:16

Jasper Brown napisał:

Jessamine Leighton napisał:

To było kiepskie zagranie, ale siadaj <wzdycha i upija whiskey>

Może po prostu jestem kiepski i dużo ryzykujesz? <zaśmiał się> Jestem Jasper, Jasper Brown <dodał dumnie>

Jess <odparła krótko i wzruszyła ramionami>

Jasper Brown - 26-07-13 22:27:10

Jessamine Leighton napisał:

Jasper Brown napisał:

Jessamine Leighton napisał:

To było kiepskie zagranie, ale siadaj <wzdycha i upija whiskey>

Może po prostu jestem kiepski i dużo ryzykujesz? <zaśmiał się> Jestem Jasper, Jasper Brown <dodał dumnie>

Jess <odparła krótko i wzruszyła ramionami>

No dobrze, Jess co możesz mi opowiedzieć o tym mieście? Pewnie zauważyłaś, ale jestem nowy <uśmiechnął się>

Jessamine Leighton - 26-07-13 22:33:38

Jasper Brown napisał:

Jessamine Leighton napisał:

Jasper Brown napisał:


Może po prostu jestem kiepski i dużo ryzykujesz? <zaśmiał się> Jestem Jasper, Jasper Brown <dodał dumnie>

Jess <odparła krótko i wzruszyła ramionami>

No dobrze, Jess co możesz mi opowiedzieć o tym mieście? Pewnie zauważyłaś, ale jestem nowy <uśmiechnął się>

Sama jestem tu w miarę nowa, więc jeśli poszukujesz przewodnika, to źle trafiłeś, Jasperze <mówi i uśmiecha się>

Jasper Brown - 26-07-13 22:38:50

Jessamine Leighton napisał:

Jasper Brown napisał:

Jessamine Leighton napisał:


Jess <odparła krótko i wzruszyła ramionami>

No dobrze, Jess co możesz mi opowiedzieć o tym mieście? Pewnie zauważyłaś, ale jestem nowy <uśmiechnął się>

Sama jestem tu w miarę nowa, więc jeśli poszukujesz przewodnika, to źle trafiłeś, Jasperze <mówi i uśmiecha się>

Trudno <wzruszył ramionami> Coś mi się wydaje, że już mnie nie lubisz, co Jess?

Jessamine Leighton - 26-07-13 22:50:40

Jasper Brown napisał:

Jessamine Leighton napisał:

Jasper Brown napisał:


No dobrze, Jess co możesz mi opowiedzieć o tym mieście? Pewnie zauważyłaś, ale jestem nowy <uśmiechnął się>

Sama jestem tu w miarę nowa, więc jeśli poszukujesz przewodnika, to źle trafiłeś, Jasperze <mówi i uśmiecha się>

Trudno <wzruszył ramionami> Coś mi się wydaje, że już mnie nie lubisz, co Jess?

Nie lubię, to za mocno powiedziane <uśmiecha się tajemniczo i wzdycha> Więc co cię przywiodło do Mystic Falls, co? <bierze łyk whiskey>

Jasper Brown - 26-07-13 22:58:07

Jessamine Leighton napisał:

Jasper Brown napisał:

Jessamine Leighton napisał:


Sama jestem tu w miarę nowa, więc jeśli poszukujesz przewodnika, to źle trafiłeś, Jasperze <mówi i uśmiecha się>

Trudno <wzruszył ramionami> Coś mi się wydaje, że już mnie nie lubisz, co Jess?

Nie lubię, to za mocno powiedziane <uśmiecha się tajemniczo i wzdycha> Więc co cię przywiodło do Mystic Falls, co? <bierze łyk whiskey>

<wzruszył ramionami i wstał> Nie będę Ci przeszkadzał, widzę, że nie jesteś w nastroju <wzdycha> Do Falls, po prostu przejeżdżałem tędy <uśmiechnął się i wyszedł>

Jessamine Leighton - 26-07-13 23:10:21

Jasper Brown napisał:

Jessamine Leighton napisał:

Jasper Brown napisał:


Trudno <wzruszył ramionami> Coś mi się wydaje, że już mnie nie lubisz, co Jess?

Nie lubię, to za mocno powiedziane <uśmiecha się tajemniczo i wzdycha> Więc co cię przywiodło do Mystic Falls, co? <bierze łyk whiskey>

<wzruszył ramionami i wstał> Nie będę Ci przeszkadzał, widzę, że nie jesteś w nastroju <wzdycha> Do Falls, po prostu przejeżdżałem tędy <uśmiechnął się i wyszedł>

<wychodzi>

Nicolette Rousseau - 27-07-13 09:39:04

*wchodzi, udaje się do baru gdzie zamawia drinka*

Nathaniel Goop - 27-07-13 09:44:50

*Wszedł kiedy zauważył Nicole, w wampirzej szybkości znalazł się tuż przy niej* Nicole proszę porozmawiaj ze mną.

Annabeth Blake - 27-07-13 10:34:41

<przychodzi, siada przy stoliku, zamawia mocną herbatę, myśli>

Lucy Shoots - 27-07-13 11:09:50

Wczoraj w nocy: *płaci, wychodzi.*

Annabeth Blake - 27-07-13 12:30:44

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi, siada przy stoliku, zamawia mocną herbatę, myśli>

<pije, co jakiś czas sprawdza telefon>

Annabeth Blake - 27-07-13 12:57:46

Annabeth Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi, siada przy stoliku, zamawia mocną herbatę, myśli>

<pije, co jakiś czas sprawdza telefon>

<kończy herbatę, płaci, wychodzi>

Nicolette Rousseau - 27-07-13 14:48:14

Nathaniel Goop napisał:

*Wszedł kiedy zauważył Nicole, w wampirzej szybkości znalazł się tuż przy niej* Nicole proszę porozmawiaj ze mną.

*bez słowa wyszła*

Nathaniel Goop - 27-07-13 14:50:06

*Wkurzony wyszedł po chwili*

Mira Adams - 27-07-13 16:23:55

<wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka Orange Dream>

Mira Adams - 27-07-13 16:48:29

<wypija, płaci i wychodzi>

Amanda Collins - 27-07-13 19:34:46

*Wchodzi do budynku, rozgląda się za Samem, a gdy go nie dostrzega wychodzi i idzie szukać Nate*

Camille Belcourt - 27-07-13 23:19:25

<przychodzi do baru, siada przy jednym ze stolików, zamawia colę z lodem>

Amanda Collins - 27-07-13 23:25:14

*bezceremonialnie wchodzi do Grilla i siada naprzeciw Camille. Nic nie mówi tylko wyjmuje bron z kabury i kładzie na swoim udzie*

Camille Belcourt - 27-07-13 23:27:07

<unosi brew do góry> Coś się stało? <pyta, patrząc się na dziewczynę z udawaną troską> Mogę ci w czymś pomóc?

Amanda Collins - 27-07-13 23:29:08

wierzysz w te legendy? Bo strasznie mnie zainteresowało jak mówiłyście o tym. *pyta i przechyla głowę*

Nathaniel Goop - 27-07-13 23:32:32

*Wszedł do środka, zauważył Amandę i blondynkę podszedł do nich* Hej dziewczyny. * przetarł oczy które były spuchnięte*

Camille Belcourt - 27-07-13 23:33:15

<wzruszyła ramionami> Legendy to legendy. W każdej z nich jest ziarnko prawdy, ale chyba nie należy się nimi zbytnio przejmować, prawda? <uśmiechnęła się półgębkiem i wzięła łyk coli>

Amanda Collins - 27-07-13 23:35:28

fakt. *popatrzyła na Nate'a. * hej. Co się stało? *zapytała z troską*

Nathaniel Goop - 27-07-13 23:38:39

Rozmawiałem z Nicole * Spojrzał na blondynkę* Jestem Nate. * Kiwnął do niej głową*

( Camille ma w organizmie werbenę ? )

Amanda Collins - 27-07-13 23:41:21

I co?*Próbowała drążyć temat*

Nathaniel Goop - 27-07-13 23:42:57

*Wzruszył ramionami* Chyba mi tego nie wybaczy* Przymknął oczy, poczuł ucisk w brzuchu*

Amanda Collins - 27-07-13 23:45:54

*przymruzyla oczy* Mam pojsc do niej jutro i powiedziec ze nic nie zaszlo?

Camille Belcourt - 27-07-13 23:46:10

Camille <przedstawia się i upija trochę coli>

(pewnie, że ma. Przecież to łowca xd Ale udaje, że nie wie o nadnaturalnych istotach, więc możesz spróbować)

Nathaniel Goop - 27-07-13 23:48:49

A nie sądzisz że będzie jeszcze gorzej ? * Oparł sie plecami o bar* Ona myśli ,że zaszło coś więcej niż tylko pocałunki.

(Jak coś powoli nie wiem już co piszę xd )

Amanda Collins - 27-07-13 23:51:05

Nie wiem. Ewentualnie popatrzysz na bijące sie laski *usmiechnela sie lekko*

Nathaniel Goop - 27-07-13 23:53:53

Nie mam nastroju na żarty.  *Powiedział cicho* Jak chcesz o z nia porozmawiaj. * Westchnął i odwrócił się do Camilli* Jesteś nowa w tym mieście * Stwierdził*

Amanda Collins - 27-07-13 23:55:28

*kiwnęła głową i przysłuchiwała się rozmowie*

Camille Belcourt - 27-07-13 23:58:52

<kiwa głową> Wprowadziłam się dosłownie cztery godziny temu <uśmiechnęła się lekko>

Nathaniel Goop - 28-07-13 00:03:27

Tak własnie myślałem.* Wysilił się na lekki uśmiech* Mieszkam tu od urodzenia więc wiem kiedy ktoś jest nowy. * Zaczerpnął powietrza, poczuł straszny głód, złapa sie jedną ręką za brzuch*

Amanda Collins - 28-07-13 00:04:43

*wstała i szła do wyjścia*

(Ide spac)

Camille Belcourt - 28-07-13 00:09:46

Co jest? <marszczy brwi spoglądając na chłopaka>

Nathaniel Goop - 28-07-13 00:12:55

Nic nie jest *Spojrzał na dziewczynę* Albo jednak jest* rozejrzał się kiedy nikt nie patrzył zatopił kły w szyi Camille.* O chole... * Upadł nieprzytomny*

( Ja te ide jak coś Camille może zabrać gdzieś Nate)

Camille Belcourt - 28-07-13 00:21:46

Pieprzone pijawki <syknęła i popatrzyła się ze wstrętem na leżące obok niej ciało. Dotknęła rany na swojej szyi i gdy zobaczyła krew na palcach, cudem powstrzymała się, żeby nie wyciągnąć kołka i nie wbić mu go w serce. Jeszcze nie czas, skarciła się w myślach, rzuciła banknot na stół i wyszła>

(nie da rady. Mam inne plany ;) )

Amanda Collins - 28-07-13 07:06:59

W NOCY: *odwróciła się gdy usłyszała jęk Nathaniela. Camille szła do wyjścia, w jej kierunku, z zakrwawioną szyją.*cholera!* Schowała się w cieniu. Gdy dziewczyna wyszła podeszła do Nate'a i zarzuciła sobie jego ramię na szyję. Wyciągnęła go z baru i zaniosła do siebie*

Mira Adams - 28-07-13 11:22:27

<wchodzi, siada przy barze, zamawia Orange Dream>

Nicolette Rousseau - 28-07-13 11:26:57

Mira Adams napisał:

<wchodzi, siada przy barze, zamawia Orange Dream>

*wchodzi do środka, zauważa nieznajomą blondynkę, siada koło niej* Hej *uśmiecha się lekko* Jestem Nicole *podała rękę dziewczynie*

Mira Adams - 28-07-13 11:33:16

<podaje dziewczynie rękę z uśmiechem>Hej. Jestem  Mira, miło mi.

Nicolette Rousseau - 28-07-13 11:34:26

Mira Adams napisał:

<podaje dziewczynie rękę z uśmiechem>Hej. Jestem  Mira, miło mi.

Jesteś tu nowa? *uniosła lewą brew do góry i zamówiła cole*

Mira Adams - 28-07-13 11:39:35

Nicolette Rousseau napisał:

Mira Adams napisał:

<podaje dziewczynie rękę z uśmiechem>Hej. Jestem  Mira, miło mi.

Jesteś tu nowa? *uniosła lewą brew do góry i zamówiła cole*

Tak, jeszcze nikogo nie znam.<uśmiechnęła się>

Nicolette Rousseau - 28-07-13 11:41:44

Mira Adams napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Mira Adams napisał:

<podaje dziewczynie rękę z uśmiechem>Hej. Jestem  Mira, miło mi.

Jesteś tu nowa? *uniosła lewą brew do góry i zamówiła cole*

Tak, jeszcze nikogo nie znam.<uśmiechnęła się>

Nie przejmuj się *upiła łyk coli* Na pewno niedługo poznasz wiele osób *posłała jej przyjacielski uśmiech* Gdzie wcześniej mieszkałaś *zapytała zaciekawiona*

Mira Adams - 28-07-13 11:47:47

Nicolette Rousseau napisał:

Mira Adams napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Jesteś tu nowa? *uniosła lewą brew do góry i zamówiła cole*

Tak, jeszcze nikogo nie znam.<uśmiechnęła się>

Nie przejmuj się *upiła łyk coli* Na pewno niedługo poznasz wiele osób *posłała jej przyjacielski uśmiech* Gdzie wcześniej mieszkałaś *zapytała zaciekawiona*

W Karolinie Północnej, w Charlotte.

Nicolette Rousseau - 28-07-13 11:51:01

Mira Adams napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Mira Adams napisał:


Tak, jeszcze nikogo nie znam.<uśmiechnęła się>

Nie przejmuj się *upiła łyk coli* Na pewno niedługo poznasz wiele osób *posłała jej przyjacielski uśmiech* Gdzie wcześniej mieszkałaś *zapytała zaciekawiona*

W Karolinie Północnej, w Charlotte.

Więc co sprowadziło Cię do do Falls? *spojrzała na nią*

Mira Adams - 28-07-13 11:56:58

Nicolette Rousseau napisał:

Mira Adams napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie przejmuj się *upiła łyk coli* Na pewno niedługo poznasz wiele osób *posłała jej przyjacielski uśmiech* Gdzie wcześniej mieszkałaś *zapytała zaciekawiona*

W Karolinie Północnej, w Charlotte.

Więc co sprowadziło Cię do do Falls? *spojrzała na nią*

Sama się zastanawiam.<westchnęła i wypiła spory łyk drinka>

Nicolette Rousseau - 28-07-13 12:02:17

Mira Adams napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Mira Adams napisał:


W Karolinie Północnej, w Charlotte.

Więc co sprowadziło Cię do do Falls? *spojrzała na nią*

Sama się zastanawiam.<westchnęła i wypiła spory łyk drinka>

Czym jesteś? *zapytała całkiem poważnie, a z jej twarzy znikł uśmiech*

Mira Adams - 28-07-13 12:10:04

Nicolette Rousseau napisał:

Mira Adams napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Więc co sprowadziło Cię do do Falls? *spojrzała na nią*

Sama się zastanawiam.<westchnęła i wypiła spory łyk drinka>

Czym jesteś? *zapytała całkiem poważnie, a z jej twarzy znikł uśmiech*

Mogłabym zadać to samo pytanie<stwierdziła spokojnie popijając drinka> Ja jestem medium, a ty?

Nicolette Rousseau - 28-07-13 12:16:39

Mira Adams napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Mira Adams napisał:


Sama się zastanawiam.<westchnęła i wypiła spory łyk drinka>

Czym jesteś? *zapytała całkiem poważnie, a z jej twarzy znikł uśmiech*

Mogłabym zadać to samo pytanie<stwierdziła spokojnie popijając drinka> Ja jestem medium, a ty?

Mhm *upiła łyk coli, jednak nie odpowiedziała na jej pytanie*

Mira Adams - 28-07-13 12:36:42

Nicolette Rousseau napisał:

Mira Adams napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Czym jesteś? *zapytała całkiem poważnie, a z jej twarzy znikł uśmiech*

Mogłabym zadać to samo pytanie<stwierdziła spokojnie popijając drinka> Ja jestem medium, a ty?

Mhm *upiła łyk coli, jednak nie odpowiedziała na jej pytanie*

Jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać. Jak dla mnie to najmniej istotne. Ty przynajmniej nie uznajesz mnie za wariatkę <uśmiecha się>

Nicolette Rousseau - 28-07-13 12:56:41

Mira Adams napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Mira Adams napisał:


Mogłabym zadać to samo pytanie<stwierdziła spokojnie popijając drinka> Ja jestem medium, a ty?

Mhm *upiła łyk coli, jednak nie odpowiedziała na jej pytanie*

Jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać. Jak dla mnie to najmniej istotne. Ty przynajmniej nie uznajesz mnie za wariatkę <uśmiecha się>

*spojrzała na zegarek* Wybacz, ale muszę już iść *uśmiechnęła się, zapłaciła za zamówienie i po chwili wyszła*

(Przepraszam, na prawdę musze już iść*

Mira Adams - 28-07-13 13:00:04

Nicolette Rousseau napisał:

Mira Adams napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Mhm *upiła łyk coli, jednak nie odpowiedziała na jej pytanie*

Jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać. Jak dla mnie to najmniej istotne. Ty przynajmniej nie uznajesz mnie za wariatkę <uśmiecha się>

*spojrzała na zegarek* Wybacz, ale muszę już iść *uśmiechnęła się, zapłaciła za zamówienie i po chwili wyszła*

(Przepraszam, na prawdę musze już iść*

Czuję , że jeszcze kiedyś się spotkamy.<uśmiecha się>

(Nie ma sprawy ;) )

Mira Adams - 28-07-13 13:01:15

<zamawia następnego drinka>

Mira Adams - 28-07-13 13:37:27

Mira Adams napisał:

<zamawia następnego drinka>

<płaci i wychodzi zamyślona>

Annabeth Blake - 28-07-13 18:42:02

<siada przy stoliku, zamawia sok>

BerryBlackmine - 28-07-13 18:45:01

Annabeth Blake napisał:

<siada przy stoliku, zamawia sok>

*rozgląda się po barze, gdy zauważa Ann dosiada się do niej* Hej *uśmiecha się lekko, łuk opiera o krzesło, a kołczan zawiesza na nim, zamawia zimną herbatę*

Annabeth Blake - 28-07-13 18:49:00

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

<siada przy stoliku, zamawia sok>

*rozgląda się po barze, gdy zauważa Ann dosiada się do niej* Hej *uśmiecha się lekko, łuk opiera o krzesło, a kołczan zawiesza na nim, zamawia zimną herbatę*

Hej <mówi, spoglądając na łuk> To był ten trening? Strzelasz z łuku? <pyta z podziwem, unosząc brwi do góry>

BerryBlackmine - 28-07-13 18:50:39

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

<siada przy stoliku, zamawia sok>

*rozgląda się po barze, gdy zauważa Ann dosiada się do niej* Hej *uśmiecha się lekko, łuk opiera o krzesło, a kołczan zawiesza na nim, zamawia zimną herbatę*

Hej <mówi, spoglądając na łuk> To był ten trening? Strzelasz z łuku? <pyta z podziwem, unosząc brwi do góry>

Tak, niedawno znalazłam swój stary łuk, parę strzał. No wiesz, jedni grają w szachy, inni biegają, a ja strzelam z łuku *uśmiecha się szeroko, po chwili poważnieje* Nie wiem, co robić.

Annabeth Blake - 28-07-13 18:55:17

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


*rozgląda się po barze, gdy zauważa Ann dosiada się do niej* Hej *uśmiecha się lekko, łuk opiera o krzesło, a kołczan zawiesza na nim, zamawia zimną herbatę*

Hej <mówi, spoglądając na łuk> To był ten trening? Strzelasz z łuku? <pyta z podziwem, unosząc brwi do góry>

Tak, niedawno znalazłam swój stary łuk, parę strzał. No wiesz, jedni grają w szachy, inni biegają, a ja strzelam z łuku *uśmiecha się szeroko, po chwili poważnieje* Nie wiem, co robić.

No to witaj w klubie <wzruszyła lekko ramionami> Jared powiedział ci o wszystkim?

BerryBlackmine - 28-07-13 18:56:52

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


Hej <mówi, spoglądając na łuk> To był ten trening? Strzelasz z łuku? <pyta z podziwem, unosząc brwi do góry>

Tak, niedawno znalazłam swój stary łuk, parę strzał. No wiesz, jedni grają w szachy, inni biegają, a ja strzelam z łuku *uśmiecha się szeroko, po chwili poważnieje* Nie wiem, co robić.

No to witaj w klubie <wzruszyła lekko ramionami> Jared powiedział ci o wszystkim?

*kiwnęła potwierdzająco głową i wzięła łyk herbaty* A ty, jaki masz problem? *pyta po chwili ciszy*

Annabeth Blake - 28-07-13 19:07:33

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


Tak, niedawno znalazłam swój stary łuk, parę strzał. No wiesz, jedni grają w szachy, inni biegają, a ja strzelam z łuku *uśmiecha się szeroko, po chwili poważnieje* Nie wiem, co robić.

No to witaj w klubie <wzruszyła lekko ramionami> Jared powiedział ci o wszystkim?

*kiwnęła potwierdzająco głową i wzięła łyk herbaty* A ty, jaki masz problem? *pyta po chwili ciszy*

Nieważne <powiedziała> Tak w ogóle to jak się trzymasz?

BerryBlackmine - 28-07-13 19:08:31

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


No to witaj w klubie <wzruszyła lekko ramionami> Jared powiedział ci o wszystkim?

*kiwnęła potwierdzająco głową i wzięła łyk herbaty* A ty, jaki masz problem? *pyta po chwili ciszy*

Nieważne <powiedziała> Tak w ogóle to jak się trzymasz?

*wzruszyła ramionami* Ja nie wiem co mam robić...

Annabeth Blake - 28-07-13 19:17:13

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


*kiwnęła potwierdzająco głową i wzięła łyk herbaty* A ty, jaki masz problem? *pyta po chwili ciszy*

Nieważne <powiedziała> Tak w ogóle to jak się trzymasz?

*wzruszyła ramionami* Ja nie wiem co mam robić...

<pokiwała powoli głową, nie odezwała się. Wzięła łyk soku>

BerryBlackmine - 28-07-13 19:19:36

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nieważne <powiedziała> Tak w ogóle to jak się trzymasz?

*wzruszyła ramionami* Ja nie wiem co mam robić...

<pokiwała powoli głową, nie odezwała się. Wzięła łyk soku>

Ann, ja... nie chcę cię obarczać moimi problemami *westchnęła*

Annabeth Blake - 28-07-13 19:37:17

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


*wzruszyła ramionami* Ja nie wiem co mam robić...

<pokiwała powoli głową, nie odezwała się. Wzięła łyk soku>

Ann, ja... nie chcę cię obarczać moimi problemami *westchnęła*

<popatrzyła się na nią> Ja.. przepraszam cię, ale to nie jest dobry moment. Ja też w tej chwili mam masę spraw na głowie i przepraszam, ale nie potrafię ci w tym momencie pomóc <westchnęła> Jared był pijany, a po alkoholu ludzie robią wiele głupich rzeczy, których potem żałują. Nie mówię, że postąpił dobrze, ale nie skreślaj go jeszcze.

BerryBlackmine - 28-07-13 19:39:41

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


<pokiwała powoli głową, nie odezwała się. Wzięła łyk soku>

Ann, ja... nie chcę cię obarczać moimi problemami *westchnęła*

<popatrzyła się na nią> Ja.. przepraszam cię, ale to nie jest dobry moment. Ja też w tej chwili mam masę spraw na głowie i przepraszam, ale nie potrafię ci w tym momencie pomóc <westchnęła> Jared był pijany, a po alkoholu ludzie robią wiele głupich rzeczy, których potem żałują. Nie mówię, że postąpił dobrze, ale nie skreślaj go jeszcze.

*słuchała jej w milczeniu, po chwili wzięła łyk herbaty* Ann, ty też możesz mi powiedzieć, co chcesz.

Annabeth Blake - 28-07-13 19:43:57

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:


Ann, ja... nie chcę cię obarczać moimi problemami *westchnęła*

<popatrzyła się na nią> Ja.. przepraszam cię, ale to nie jest dobry moment. Ja też w tej chwili mam masę spraw na głowie i przepraszam, ale nie potrafię ci w tym momencie pomóc <westchnęła> Jared był pijany, a po alkoholu ludzie robią wiele głupich rzeczy, których potem żałują. Nie mówię, że postąpił dobrze, ale nie skreślaj go jeszcze.

*słuchała jej w milczeniu, po chwili wzięła łyk herbaty* Ann, ty też możesz mi powiedzieć, co chcesz.

Może innym razem, Berry <wzdycha i płaci za siebie> Będę się już zbierać. Do zobaczenia i powodzenia <dodała i wyszła>

BerryBlackmine - 28-07-13 19:46:37

Annabeth Blake napisał:

BerryBlackmine napisał:

Annabeth Blake napisał:


<popatrzyła się na nią> Ja.. przepraszam cię, ale to nie jest dobry moment. Ja też w tej chwili mam masę spraw na głowie i przepraszam, ale nie potrafię ci w tym momencie pomóc <westchnęła> Jared był pijany, a po alkoholu ludzie robią wiele głupich rzeczy, których potem żałują. Nie mówię, że postąpił dobrze, ale nie skreślaj go jeszcze.

*słuchała jej w milczeniu, po chwili wzięła łyk herbaty* Ann, ty też możesz mi powiedzieć, co chcesz.

Może innym razem, Berry <wzdycha i płaci za siebie> Będę się już zbierać. Do zobaczenia i powodzenia <dodała i wyszła>

*westchnęła ciężko, dopiła herbatę, zarzuciła kołczan na ramię, wzięła łuk, zapłaciła i wyszła*

Diego Torees - 28-07-13 20:20:12

*Weszli do środka, usiedli przy barze. Diego zamówił 2 mocne drinki* Opowiesz mi coś o sobie ?

Lucy Shoots - 28-07-13 20:26:18

*kiwa głową w zamyśleniu* Pochodzę z Filadelfii. Niedawno temu wyprowadziłam się z domu rodzinnego i przeprowadziłam się tutaj w poszukiwaniu spokoju od pewnych wydarzeń. *wzrusza lekko ramionami* Z tego co słyszałam nie jest tu zbyt bezpiecznie. *uśmiecha się krzywo, upija trochę drinka i otrząsa się* Mocny.

Diego Torees - 28-07-13 20:29:18

*Słuchał jej w ciszy, pokiwał tylko lekko głową i wypił na raz całego drinka* Zależy dla kogo mocny * Wyszczerzył zęby* Z czasem przyzwyczaisz się do tego miasta.

Lucy Shoots - 28-07-13 20:30:41

Nigdy nie przyzwyczaję się do niebezpieczeństwa. *uśmiecha się słabo* Teraz twoja kolej, powiedz mi coś o sobie. Zazwyczaj lubię wiedzieć z kim się upijam. *śmieje się krótko*

Diego Torees - 28-07-13 20:34:58

*Wzruszył ramionami* Pochodzę z Hiszpanii a dokładnie z Barcelony. * powiedział ze swoim seksownym hiszpańskim akcentem * Mam kilka sióstr i braci. Przeprowadziłem się tu ponieważ tylko tu czuję się dobrze. * Zamówił kolejnego drinka* Chcesz jeszcze coś wiedzieć póki trzeźwo myślę ?

Lucy Shoots - 28-07-13 20:38:16

*uśmiecha się szeroko* Niezły akcent. Pewnie podkreślasz go specjalnie do podrywania dziewczyn? http://25.media.tumblr.com/ddab5dfaf6afb72206466d88c86a1979/tumblr_mnx4frfyP31r7b1s5o1_250.gif

Diego Torees - 28-07-13 20:42:25

Może * Uśmiechnął się szeroko * Ale żeby nie było nie podrywam cię * Upił łyka drinka*

Lucy Shoots - 28-07-13 20:44:33

*kiwa głową z powagą* No jasne, nawet nie miałam tego na myśli. Twoja dziewczyna by się obraziła. *puszcza mu oczko i upija trochę drinka, rumieni się lekko*

Diego Torees - 28-07-13 20:48:11

*Spojrzał na nią kątem oka lecz się nie odezwał*

Lucy Shoots - 28-07-13 20:49:55

Powiedziałam coś nie tak? *krzywi się lekko i przygląda mu się uważnie* Przepraszam, nie chciałam. *przygryza nerwowo wargę*

Diego Torees - 28-07-13 20:51:03

Nie nic takiego nie powiedziałaś * Pokręcił głową* Po prostu zamyśliłem się.

Lucy Shoots - 28-07-13 20:54:44

Mogę poznać jakiś szczegół? *patrzy na niego niepewnie, uśmiecha się ciepło*

Diego Torees - 28-07-13 20:56:40

Ale czego ? * Upił do końca drinka*

Lucy Shoots - 28-07-13 20:59:02

Twoich myśli.

Diego Torees - 28-07-13 21:01:51

Moje myśli są tylko i wyłącznie moje * Szepnął jej na ucho* Nie są przeznaczone dla innych osób * Wzruszył ramionami po czym uśmiechnął się *

Lucy Shoots - 28-07-13 21:05:58

*Uśmiecha się i kręci głową* Jesteś bardzo nieufny. *opróżnia swoją szklankę, wzdryga się*

Diego Torees - 28-07-13 21:06:49

Może... * Spojrzał na nią* Co jest ?

Lucy Shoots - 28-07-13 21:13:47

Mocny alkohol. *uśmiecha się lekko* W porządku, nie jestem tak cienka jak może ci się wydawać. *śmieje się pod nosem* Kiedyś tata uczył mnie walczyć. *obraca pustą szklankę w dłoni* Był łowcą. *mówi cicho*

Diego Torees - 28-07-13 21:16:59

Łowcą ? * Zmarszczył brwi* Takim który polował na zwierzęta tak ?

Lucy Shoots - 28-07-13 21:20:34

*unosi brwi, przenosi na niego wzrok i uśmiecha się lekko rozbawiona* Był łowcą wampirów. I całej reszty tych.. *krzywi się z odrazą*

Diego Torees - 28-07-13 21:22:37

*Uniósł brwi* Wampirów * Roześmiał się udając że nie ma o niczym pojęcia* Chyba nie wierzysz w te bzdury.

Lucy Shoots - 28-07-13 21:26:01

*przygryza policzek od środka* Nie, tak tylko uciekam sobie przed wyimaginowanym potworem. *uśmiecha się i wzrusza ramionami, wzdycha*

Diego Torees - 28-07-13 21:28:08

Wyimaginowanym potworem... * Wypił już czwartego drinka* Chyba trochę przesadziłem z tymi drinkami * Pokręcił głową rozbawiony*

Lucy Shoots - 28-07-13 21:36:36

*uśmiecha się szeroko* A co, zaczynasz mi wierzyć? *śmieje się, kręci głową*

Diego Torees - 28-07-13 21:40:02

Nie po pro ... po prostu plącze mi się już język * Podrapał się po głowie*

Lucy Shoots - 28-07-13 21:42:52

A już myślałam, że to ja będę musiała być odprowadzana do domu. *prycha, śmieje się*

Diego Torees - 28-07-13 21:47:01

Ja... ja sobie sam dam radę... * przetarł oczy*

Lucy Shoots - 28-07-13 21:50:05

*przygląda mu się, przygryza seksownie wargę nawet nie zdając sobie z tego sprawy* Zamówić ci taxi? Albo mogę cię odprowadzić. *wzrusza lekko ramionami*

Diego Torees - 28-07-13 21:52:03

Jak juz powiedziałem dam sobie radę * Powiedział powoli, zapłacił za drinki. Wstał chwiejąc się lekko*

Lucy Shoots - 28-07-13 22:03:20

*zaciska lekko wargi* Jesteś pewien? Dla mnie to nie problem. *również wstaje i chwyta go za ramię, żeby się nie przewrócił*

Diego Torees - 28-07-13 22:07:16

*Spojrzał na nią* Dam sobie radę. * Uśmiechnął się lekko i wyprostował się* Miło było cie poznać. Do zobaczenia * Wyszedł powoli*

Lucy Shoots - 28-07-13 22:12:22

*kiwa głową i odprowadza go wzrokiem* Do zobaczenia. *mówi za nim, siada z powrotem*

Camille Belcourt - 29-07-13 07:13:58

<przychodzi, siada przy barze, zamawia mocną kawę>

Amanda Collins - 29-07-13 07:24:12

*Weszła do Grilla i już miała usiąść gdzieś w kącie, gdy zobaczyła Camille. Podeszła do łowczyni i usiadła koło niej zamawiając Cosmopolitan*

Camille Belcourt - 29-07-13 07:29:34

<unosi brew spoglądają na dziewczynę> Ty nie w Nowym Orleanie? <unosi brew> Wiesz, że sama prosisz się o śmierć?

Amanda Collins - 29-07-13 07:39:26

Ah tak! Nowy Orlean. Byłam tam. W nocy. Ale przyjechałam znaleść kogoś. *wskazała na łowczynię* ciebie.

Camille Belcourt - 29-07-13 07:43:46

Mnie? <zaśmiała się głośno> I że niby co? Mam się zacząć obawiać o swoje życie? <wzięła łyk kawy> Błagam, litości... <mruknęła z kpiną w głosie>

Draco Malfoy - 29-07-13 07:46:56

*Wchodzi do Grill'a rozglądając się ze znudzoną miną. Siada przy wolnym stoliku i zamawia drinka*

Amanda Collins - 29-07-13 07:47:20

Nie nie! Nie mam zamiaru ci grozić! Chyba na razie jestem jedyna. *wzruszyła ramionami i upiła drinka* jaki jest twój genialny plan na zagładę wampirów?

Draco Malfoy - 29-07-13 08:00:29

*Wypija drinka, płaci i wychodzi*

Camille Belcourt - 29-07-13 08:04:44

Och, tak, zdradzę ci go zaraz to tym, jak puszczę wszystkich wolno <powiedziała i wywróciła oczami> Nie jestem głupia, pijawko.

Amanda Collins - 29-07-13 08:09:01

No dobra. Nie mów i tak mnie nie będzie. Ominie mnie twoja śmierć. Ja tam nie zabijam łowców. Raz sie z tym zmagałam. *teatralnie się wzdrygnęła* a chciałam ci zaproponować układ *dopija drinka i zamawia drugiego*

Mira Adams - 29-07-13 08:11:23

<wchodzi, zamawia Orange Dream, siada przy wolnym stoliku>

Camille Belcourt - 29-07-13 08:17:08

Amanda Collins napisał:

No dobra. Nie mów i tak mnie nie będzie. Ominie mnie twoja śmierć. Ja tam nie zabijam łowców. Raz sie z tym zmagałam. *teatralnie się wzdrygnęła* a chciałam ci zaproponować układ *dopija drinka i zamawia drugiego*

Nie chodzę na układy <powiedziała spokojnie, biorąc łyk kawy>

Amanda Collins - 29-07-13 08:21:31

Nawet jeśli ratują ci życie? Trochę głupie, ale trudno. *popijała drinka* a wyjawisz mi kogo zamknęłaś w piwnicy?

Camille Belcourt - 29-07-13 08:33:38

Nie potrzebuję ratunku <wzrusza ramionami. Gdy słyszy kolejne pytanie, uśmiecha się szeroko> Mogę ci tylko zdradzić, że to dopiero początek. Radzę uważać, Amando. Umowa wygasła, więc nie jesteś już chroniona

Amanda Collins - 29-07-13 08:35:30

Jaka umowa? *była szczerze zdziwiona*

Mira Adams - 29-07-13 08:44:16

<płaci, wychodzi>

Camille Belcourt - 29-07-13 08:49:16

Ach, no tak, nie powiedział ci. Nie miał nawet kiedy <zaśmiała się cicho> No więc nasz poczciwy Nate wydał swoją przyjaciółkę, w zamian za ochronę ciebie i tej jego blondyny. To mógł być początek pięknej przyjaźni, ale zaczął się stawiać <westchnęła głęboko>

Amanda Collins - 29-07-13 08:55:12

*potrząsnela głową chcąc pozbyć się niepotrzebych myśli* a wróce na moment do mojego układu. co powiesz na upozorowanie twojej śmierci?

Camille Belcourt - 29-07-13 09:03:45

Niech pomyślę... nie! <warknęła rozdrażniona> Chciałam działać po cichu, ale nie wyszło <wzruszyła ramionami> Trudno, zdarza się najlepszym. Ale teraz nie mam zamiaru się ukrywać. Będę działała jawnie i bezlitośnie <powiedziała z okrutną satysfakcją> Jeśli dalej będziesz zawracała mi dupę, zabiję cię <syknęła i wyszła>

Amanda Collins - 29-07-13 09:08:51

*Machnęła Łowczyni i roześmiała sie głośno* Taaa.. Najlepszym *Prychneła, zapłaciła za drinka i poszła do parku*

Mira Adams - 29-07-13 11:28:49

<wchodzi, zamawia ulubionego drinka, siada przy stoliku>

Mira Adams - 29-07-13 12:21:44

<płaci i wychodzi>

Lucy Shoots - 29-07-13 12:29:23

Wczoraj w nocy: *dopija drinka, płaci i wychodzi.*

Megan Archer - 29-07-13 15:10:23

*weszła do Grilla i od razu skierowała się w stronę baru. Zamówiła Summer Crush i powoli sączyła drinka*

Mira Adams - 29-07-13 18:02:59

<wchodzi, zamawia sok, siada przy stoliku>

Megan Archer - 29-07-13 18:03:02

Koło 18 wyszła wróciła do domu

Mira Adams - 29-07-13 20:11:46

<płaci i wychodzi>

Erica Jonhson - 30-07-13 14:25:53

*wchodzi, siada przy wolnym stoliku, zamawia kawe*

Sam Overstreet - 30-07-13 14:35:03

Erica Jonhson napisał:

*wchodzi, siada przy wolnym stoliku, zamawia kawe*

< Wszedł, podszedł do baru i zamówił sobie piwo. Kiedy zauważył nieznaną mu jeszcze blondynkę podszedł do niej > Hejka, mogę się przysiąść ?

Erica Jonhson - 30-07-13 14:42:36

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:

*wchodzi, siada przy wolnym stoliku, zamawia kawe*

< Wszedł, podszedł do baru i zamówił sobie piwo. Kiedy zauważył nieznaną mu jeszcze blondynkę podszedł do niej > Hejka, mogę się przysiąść ?

Oczywiście *spojrzała na chłopaka, a na jej twarzy pojawił się uśmiech*

Sam Overstreet - 30-07-13 14:47:37

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:

*wchodzi, siada przy wolnym stoliku, zamawia kawe*

< Wszedł, podszedł do baru i zamówił sobie piwo. Kiedy zauważył nieznaną mu jeszcze blondynkę podszedł do niej > Hejka, mogę się przysiąść ?

Oczywiście *spojrzała na chłopaka, a na jej twarzy pojawił się uśmiech*

*Usiadł na przeciwko niej.* Jestem Sam. * Uśmiechnął się*

Erica Jonhson - 30-07-13 14:49:26

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Wszedł, podszedł do baru i zamówił sobie piwo. Kiedy zauważył nieznaną mu jeszcze blondynkę podszedł do niej > Hejka, mogę się przysiąść ?

Oczywiście *spojrzała na chłopaka, a na jej twarzy pojawił się uśmiech*

*Usiadł na przeciwko niej.* Jestem Sam. * Uśmiechnął się*

Mhm *pokiwała głową i uśmiechnęła się przyjaźnie*

Sam Overstreet - 30-07-13 14:50:45

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:


Oczywiście *spojrzała na chłopaka, a na jej twarzy pojawił się uśmiech*

*Usiadł na przeciwko niej.* Jestem Sam. * Uśmiechnął się*

Mhm *pokiwała głową i uśmiechnęła się przyjaźnie*

A ty powiesz mi jak się nazywasz ? * Uniósł brwi i upił łyka piwa *

Erica Jonhson - 30-07-13 14:54:00

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Usiadł na przeciwko niej.* Jestem Sam. * Uśmiechnął się*

Mhm *pokiwała głową i uśmiechnęła się przyjaźnie*

A ty powiesz mi jak się nazywasz ? * Uniósł brwi i upił łyka piwa *

Nie mam zwyczaju zdradzania mojego imienia ledwo poznanym ludziom *poruszyła zabawnie brwiami i upiła łyk kawy*

Sam Overstreet - 30-07-13 14:56:03

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:


Mhm *pokiwała głową i uśmiechnęła się przyjaźnie*

A ty powiesz mi jak się nazywasz ? * Uniósł brwi i upił łyka piwa *

Nie mam zwyczaju zdradzania mojego imienia ledwo poznanym ludziom *poruszyła zabawnie brwiami i upiła łyk kawy*

Spoko to będę mówił na ciebie piękna blondynko. * Wyszczerzył zęby* Pasuje ?

Erica Jonhson - 30-07-13 14:57:52

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:


A ty powiesz mi jak się nazywasz ? * Uniósł brwi i upił łyka piwa *

Nie mam zwyczaju zdradzania mojego imienia ledwo poznanym ludziom *poruszyła zabawnie brwiami i upiła łyk kawy*

Spoko to będę mówił na ciebie piękna blondynko. * Wyszczerzył zęby* Pasuje ?

Czemu nie *uśmiechnęła sie znacząco w stronę chłopaka* Od dawna tu mieszkasz? *uniosła brwi*

Sam Overstreet - 30-07-13 14:59:39

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:


Nie mam zwyczaju zdradzania mojego imienia ledwo poznanym ludziom *poruszyła zabawnie brwiami i upiła łyk kawy*

Spoko to będę mówił na ciebie piękna blondynko. * Wyszczerzył zęby* Pasuje ?

Czemu nie *uśmiechnęła sie znacząco w stronę chłopaka* Od dawna tu mieszkasz? *uniosła brwi*

Z dwa miesiące * Wzruszył ramionami* Ty natomiast musiałaś się nie dawno wprowadzić co nie ?

Erica Jonhson - 30-07-13 15:01:14

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:


Spoko to będę mówił na ciebie piękna blondynko. * Wyszczerzył zęby* Pasuje ?

Czemu nie *uśmiechnęła sie znacząco w stronę chłopaka* Od dawna tu mieszkasz? *uniosła brwi*

Z dwa miesiące * Wzruszył ramionami* Ty natomiast musiałaś się nie dawno wprowadzić co nie ?

Mhm.. *upiła kolejny łyk kawy* Właściwie to dzisiaj

Sam Overstreet - 30-07-13 15:04:34

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:


Czemu nie *uśmiechnęła sie znacząco w stronę chłopaka* Od dawna tu mieszkasz? *uniosła brwi*

Z dwa miesiące * Wzruszył ramionami* Ty natomiast musiałaś się nie dawno wprowadzić co nie ?

Mhm.. *upiła kolejny łyk kawy* Właściwie to dzisiaj

*Pokiwał głową* Czemu akurat tutaj się przeprowadziłaś ?

Erica Jonhson - 30-07-13 15:06:50

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:


Z dwa miesiące * Wzruszył ramionami* Ty natomiast musiałaś się nie dawno wprowadzić co nie ?

Mhm.. *upiła kolejny łyk kawy* Właściwie to dzisiaj

*Pokiwał głową* Czemu akurat tutaj się przeprowadziłaś ?

Ponieważ to bardzo ciekawe miasto *powiedziała jakby to było oczywiste i spojrzała na niego* A ty?

Sam Overstreet - 30-07-13 15:09:23

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:


Mhm.. *upiła kolejny łyk kawy* Właściwie to dzisiaj

*Pokiwał głową* Czemu akurat tutaj się przeprowadziłaś ?

Ponieważ to bardzo ciekawe miasto *powiedziała jakby to było oczywiste i spojrzała na niego* A ty?

Znudziły mi się duże miasta * Wzruszył ramionami i wypił do końca piwo*

Erica Jonhson - 30-07-13 15:12:19

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Pokiwał głową* Czemu akurat tutaj się przeprowadziłaś ?

Ponieważ to bardzo ciekawe miasto *powiedziała jakby to było oczywiste i spojrzała na niego* A ty?

Znudziły mi się duże miasta * Wzruszył ramionami i wypił do końca piwo*

Z tego co wiem, tu na pewno nie jest nudno *uśmiechnęła się i spojrzała na chłopaka*

Sam Overstreet - 30-07-13 15:15:50

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:


Ponieważ to bardzo ciekawe miasto *powiedziała jakby to było oczywiste i spojrzała na niego* A ty?

Znudziły mi się duże miasta * Wzruszył ramionami i wypił do końca piwo*

Z tego co wiem, tu na pewno nie jest nudno *uśmiechnęła się i spojrzała na chłopaka*

Bo nie jest. * Zamówił sobie drinka* To jak zdradzisz mi swoje imię piękna blondynko ? * Uniósł brwi*

Erica Jonhson - 30-07-13 15:16:54

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:


Znudziły mi się duże miasta * Wzruszył ramionami i wypił do końca piwo*

Z tego co wiem, tu na pewno nie jest nudno *uśmiechnęła się i spojrzała na chłopaka*

Bo nie jest. * Zamówił sobie drinka* To jak zdradzisz mi swoje imię piękna blondynko ? * Uniósł brwi*

Jeszcze nie teraz *uśmiechnęła się tajemniczo i wypiła ostatni łyk kawy*

Sam Overstreet - 30-07-13 15:18:35

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:


Z tego co wiem, tu na pewno nie jest nudno *uśmiechnęła się i spojrzała na chłopaka*

Bo nie jest. * Zamówił sobie drinka* To jak zdradzisz mi swoje imię piękna blondynko ? * Uniósł brwi*

Jeszcze nie teraz *uśmiechnęła się tajemniczo i wypiła ostatni łyk kawy*

*Spojrzał na nią* A kiedy ?

Erica Jonhson - 30-07-13 15:26:58

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:


Bo nie jest. * Zamówił sobie drinka* To jak zdradzisz mi swoje imię piękna blondynko ? * Uniósł brwi*

Jeszcze nie teraz *uśmiechnęła się tajemniczo i wypiła ostatni łyk kawy*

*Spojrzał na nią* A kiedy ?

Kiedyś na pewno *uśmiechnęła się zadziornie*

Sam Overstreet - 30-07-13 15:29:25

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:


Jeszcze nie teraz *uśmiechnęła się tajemniczo i wypiła ostatni łyk kawy*

*Spojrzał na nią* A kiedy ?

Kiedyś na pewno *uśmiechnęła się zadziornie*

*Wzruszył ramionami* Jak tam chcesz.

Erica Jonhson - 30-07-13 15:38:04

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Spojrzał na nią* A kiedy ?

Kiedyś na pewno *uśmiechnęła się zadziornie*

*Wzruszył ramionami* Jak tam chcesz.

*założyła nogę na nogę* Są tu jakieś ciekawe miejsca? *uniosła prawą brew*

Sam Overstreet - 30-07-13 15:44:07

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:


Kiedyś na pewno *uśmiechnęła się zadziornie*

*Wzruszył ramionami* Jak tam chcesz.

*założyła nogę na nogę* Są tu jakieś ciekawe miejsca? *uniosła prawą brew*

Są * Powiedział pewnie * Jest tu pełno klubów, barów no i jest też park, jeziorko, las.

Erica Jonhson - 30-07-13 15:46:19

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Wzruszył ramionami* Jak tam chcesz.

*założyła nogę na nogę* Są tu jakieś ciekawe miejsca? *uniosła prawą brew*

Są * Powiedział pewnie * Jest tu pełno klubów, barów no i jest też park, jeziorko, las.

Yhm *pokiwała głową* Dobrze wiedzieć *poruszyła zabawnie brwiami i po chwili wstała* Do zobaczenia *powiedziała i wyszła z baru*

Sam Overstreet - 30-07-13 15:47:29

Erica Jonhson napisał:

Sam Overstreet napisał:

Erica Jonhson napisał:


*założyła nogę na nogę* Są tu jakieś ciekawe miejsca? *uniosła prawą brew*

Są * Powiedział pewnie * Jest tu pełno klubów, barów no i jest też park, jeziorko, las.

Yhm *pokiwała głową* Dobrze wiedzieć *poruszyła zabawnie brwiami i po chwili wstała* Do zobaczenia *powiedziała i wyszła z baru*

Pa * Odprowadził ja wzrokiem, wypił do końca drinka zapłacił i wyszedł*

BerryBlackmine - 30-07-13 16:00:27

*wchodzi, zamawia kawę, wyciąga z torebki notes i ołówek, zaczyna pisać słowa do nowej piosenki*

BerryBlackmine - 30-07-13 18:41:21

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, zamawia kawę, wyciąga z torebki notes i ołówek, zaczyna pisać słowa do nowej piosenki*

*dopija kawę, chowa notes, płaci, wychodzi*

Amanda Collins - 30-07-13 18:42:13

*Weszła do środka i usiadła przy barze* Cosmopolitan. *Sącząc drinka wyjęła telefon i napisała SMSa*

Nicolette Rousseau - 30-07-13 19:01:26

Amanda Collins napisał:

*Weszła do środka i usiadła przy barze* Cosmopolitan. *Sącząc drinka wyjęła telefon i napisała SMSa*

*weszła do środka i zauważyła Amandę, od razu do niej podeszła* Co się dzisiaj działo? Całkiem sporo rzeczy *wydusiła z siebie uśmiech i usiadła obok niej*

Amanda Collins - 30-07-13 19:10:25

To może opowiedz mi co się stało?

Nicolette Rousseau - 30-07-13 19:16:03

Amanda Collins napisał:

To może opowiedz mi co się stało?

*westchnęła i opowiedziała dziewczynie wszystko*

(wybacz nie chciało mi sie rozpisywać xd)

Amanda Collins - 30-07-13 19:23:25

*słuchała uważnie* ale czekaj. Co w końcu z klątwą?

(no spoko. Sama nie załapałam tego.)

Nicolette Rousseau - 30-07-13 19:30:42

Amanda Collins napisał:

*słuchała uważnie* ale czekaj. Co w końcu z klątwą?

(no spoko. Sama nie załapałam tego.)

Szczerze, nie mam pojęcie. Jak na razie mam własne problemy *westchnęła i zamówiła mocnego drinka*

Amanda Collins - 30-07-13 19:37:11

*Odwróciła się na stołku do rozmówczyni* Co jest?

Nicolette Rousseau - 30-07-13 19:40:11

Chodzi o Nate *westchnęła i upiła łyk drinka* Ktoś chcę go zabić za to, że współpracował z łowcą

Amanda Collins - 30-07-13 19:41:46

*Zaniemówiła. Po chwili otrząsnęła sie* Pomogę ci jak mogę, ale mam jeszcze jedną sprawę. Do ciebie bo nie wiem do kogo innego się zwrócić.

Nicolette Rousseau - 30-07-13 19:43:41

Amanda Collins napisał:

*Zaniemówiła. Po chwili otrząsnęła sie* Pomogę ci jak mogę, ale mam jeszcze jedną sprawę. Do ciebie bo nie wiem do kogo innego się zwrócić.

Ale wiesz co jest najgorsze, on powiedział że tego chcę *spojrzała na dziewczynę* Co się stało?

Amanda Collins - 30-07-13 19:52:10

Miałam dziwny sen. *Wstrzymała oddech próbując przypomnieć sobie jak najwięcej* Wczoraj mówiłaś, że znasz jednego z tych z lasu więc pewnie dlatego to właśnie dlatego śnił mi się Dean. No nie widziałam jego twarzy, był w kapturze, ale ty go tak nazwałaś.Koniec końców on zabił łowczynię i przeszła na niego klątwa. Nagle znikąd pojawiła się jakaś blond czarownica w masce, której nikt nie znał. Znów bez twarzy. *westchnęła* Ona za pomocą ekspresji wyciszyła klątwę. Nie mam pojęcia co o tym myśleć... *Zamówiła kolejego drinka*

Nicolette Rousseau - 30-07-13 19:56:58

Amanda Collins napisał:

Miałam dziwny sen. *Wstrzymała oddech próbując przypomnieć sobie jak najwięcej* Wczoraj mówiłaś, że znasz jednego z tych z lasu więc pewnie dlatego to właśnie dlatego śnił mi się Dean. No nie widziałam jego twarzy, był w kapturze, ale ty go tak nazwałaś.Koniec końców on zabił łowczynię i przeszła na niego klątwa. Nagle znikąd pojawiła się jakaś blond czarownica w masce, której nikt nie znał. Znów bez twarzy. *westchnęła* Ona za pomocą ekspresji wyciszyła klątwę. Nie mam pojęcia co o tym myśleć... *Zamówiła kolejego drinka*

Może to zwykły sen.. *spojrzała na nią i po chwili dodała* Albo i nie..

(To Samuel zabił łowcę xd)

Diego Torees - 30-07-13 20:00:38

*Wszedł do środka, kiedy zauważył znajome mu dziewczyny podszedł do nich* Hejka mam pytanie widziałyście może tu takiego kurdupla z brązowymi oczami i czarnymi włosami. * Zamówił sobie drinka* I nie, nie chodzi mi o mnie tylko o mojego brata.

Nicolette Rousseau - 30-07-13 20:01:56

Diego Torees napisał:

*Wszedł do środka, kiedy zauważył znajome mu dziewczyny podszedł do nich* Hejka mam pytanie widziałyście może tu takiego kurdupla z brązowymi oczami i czarnymi włosami. * Zamówił sobie drinka* I nie, nie chodzi mi o mnie tylko o mojego brata.

Masz brata? *spojrzała na niego zdziwiona i po chwili dodała* I nie, nie widziałyśmy

Amanda Collins - 30-07-13 20:02:31

Mam nadzieję, że pojawi się czarownica. Oby szybko.

(kiedy śniła nie wiedziała o istnienu samuela)

Nicolette Rousseau - 30-07-13 20:04:29

Amanda Collins napisał:

Mam nadzieję, że pojawi się czarownica. Oby szybko.

(kiedy śniła nie wiedziała o istnienu samuela)

Jedną tu mamy *wskazała ręką na Diego*

Amanda Collins - 30-07-13 20:04:54

Diego Torees napisał:

*Wszedł do środka, kiedy zauważył znajome mu dziewczyny podszedł do nich* Hejka mam pytanie widziałyście może tu takiego kurdupla z brązowymi oczami i czarnymi włosami. * Zamówił sobie drinka* I nie, nie chodzi mi o mnie tylko o mojego brata.

O. Tajemniczy Diego *prychnęła* masz brata? Może on powie czym jesteś?

Nicolette Rousseau - 30-07-13 20:05:53

(Ey dobra piszmy po kolei jakoś xd)

Amanda Collins - 30-07-13 20:05:57

Czyli jesnak jesteś czarownicą? Ha!

Diego Torees - 30-07-13 20:06:01

Jestem Medium i tak mam brata. * Powiedział zirytowany*

Amanda Collins - 30-07-13 20:07:37

(nie pisze z Kompa tylko z iPoda wiec sorka za opóźnienia)

Diego Torees - 30-07-13 20:08:03

( Okej to najpierw Nicole, Amanda później Diego)

Nicolette Rousseau - 30-07-13 20:08:34

Diego Torees napisał:

Jestem Medium i tak mam brata. * Powiedział zirytowany*

Może szwęda się po jakichś barach *uniosła brwi*

Amanda Collins - 30-07-13 20:08:53

Diego Torees napisał:

Jestem Medium i tak mam brata. * Powiedział zirytowany*

Oh. Uroczo. *zakpiła*

Diego Torees - 30-07-13 20:09:57

Pewnie tak. * Wzruszył ramionami* Ale mam nadzieje że nic mu się nie stanie.

Julija Rose - 30-07-13 20:10:39

*podeszła do baru i zamówiła Summer Crush*

Nicolette Rousseau - 30-07-13 20:10:50

Diego Torees napisał:

Pewnie tak. * Wzruszył ramionami* Ale mam nadzieje że nic mu się nie stanie.

Pomóc Ci go szukać? *spojrzała na niego*

Amanda Collins - 30-07-13 20:12:26

Nie mam nic do roboty Więc chętnie się przyłącze do poszukiwań. *powiedziała zbyt entuzjastycznie*

Diego Torees - 30-07-13 20:13:53

Dam mu trochę luzu * Wypił do końca drinka* Jest na mnie zły za to, że wyjechałem bez pożegnania.

Nicolette Rousseau - 30-07-13 20:15:21

Diego Torees napisał:

Dam mu trochę luzu * Wypił do końca drinka* Jest na mnie zły za to, że wyjechałem bez pożegnania.

nie dziwie mu się *westchnęła i spojrzała na chłopaka*

Amanda Collins - 30-07-13 20:17:51

Niegrzeczny braciszek z ciebie. *pogroziła mu palcem* a tak na serio to jaką magią się zajmujesz?

Diego Torees - 30-07-13 20:22:21

Ja niegrzeczny ? * Uniósł brwi* Zajmuje się prawie każdą magią.

Nicolette Rousseau - 30-07-13 20:26:59

Diego Torees napisał:

Ja niegrzeczny ? * Uniósł brwi* Zajmuje się prawie każdą magią.

*spojrzała na niego* Tą czarną też *uniosła lekko lewą brew ku górze*

Megan Archer - 30-07-13 20:28:30

*weszła do grilla i usiadła przy wolnym stolku jak najblizej baru*

Amanda Collins - 30-07-13 20:34:06

*Rozejrzła się po pomieszczeniu* To ona! Ona mi się śniła *Powiedziała do Nicole niezauważalnie wskazując na blondynkę przy stoliku nieopodal*

Diego Torees - 30-07-13 20:37:27

Czarną... czasem* Spojrzał na Amandę a później na blondynkę* O co chodzi ?

Nicolette Rousseau - 30-07-13 20:39:20

*spojrzała na chłopaka* nie spodziewałam się tego po tobie *uśmiechnęła się i spojrzała na Amandę i na blondynkę* O sen Amandy..

Amanda Collins - 30-07-13 20:44:17

*zaczęły drżeć jej dłonie* nie. To jest straszne.  Chore! Wy z nią pomówcie. Ja nie dam rady. *wybiegła z baru do domu*

Mira Adams - 30-07-13 20:46:44

Julija Rose napisał:

*podeszła do baru i zamówiła Summer Crush*

<podchodzi do dziewczyny>Zniknęłaś mi.<mówi i zamawia Orange Dream>

Nicolette Rousseau - 30-07-13 20:47:00

*spojrzała zdziwiona na wybiegającą Amandę, a potem na Diego*

Diego Torees - 30-07-13 20:47:25

Co ją ugryzło ? * Uniósł brwi i spojrzał na Nicole* Ja jakoś nie mam ochoty z nikim rozmawiać.

Julija Rose - 30-07-13 20:48:56

Mira Adams napisał:

Julija Rose napisał:

*podeszła do baru i zamówiła Summer Crush*

<podchodzi do dziewczyny>Zniknęłaś mi.<mówi i zamawia Orange Dream>

Usnęłaś przed telewizorem, a mnie się nudziło. Co miałam zrobić?*powiedziała z udawaną urazą w głosie*

Nicolette Rousseau - 30-07-13 20:49:02

Diego Torees napisał:

Co ją ugryzło ? * Uniósł brwi i spojrzał na Nicole* Ja jakoś nie mam ochoty z nikim rozmawiać.

Wolę zapytać co ciebie ugryzło? *spojrzała na chłopaka i uniosła brwi*

Diego Torees - 30-07-13 20:50:17

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Co ją ugryzło ? * Uniósł brwi i spojrzał na Nicole* Ja jakoś nie mam ochoty z nikim rozmawiać.

Wolę zapytać co ciebie ugryzło? *spojrzała na chłopaka i uniosła brwi*

Mnie ? * Zmarszczył brwi* O co ci chodzi ?

Mira Adams - 30-07-13 20:50:53

Julija Rose napisał:

Mira Adams napisał:

Julija Rose napisał:

*podeszła do baru i zamówiła Summer Crush*

<podchodzi do dziewczyny>Zniknęłaś mi.<mówi i zamawia Orange Dream>

Usnęłaś przed telewizorem, a mnie się nudziło. Co miałam zrobić?*powiedziała z udawaną urazą w głosie*

Mogę zapytać, co tak w ogóle cię tu sprowadziło?<pyta popijając drinka>

Nicolette Rousseau - 30-07-13 20:52:32

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Co ją ugryzło ? * Uniósł brwi i spojrzał na Nicole* Ja jakoś nie mam ochoty z nikim rozmawiać.

Wolę zapytać co ciebie ugryzło? *spojrzała na chłopaka i uniosła brwi*

Mnie ? * Zmarszczył brwi* O co ci chodzi ?

Dobra nie ważne *westchnęła*

Julija Rose - 30-07-13 20:52:35

Mira Adams napisał:

Julija Rose napisał:

Mira Adams napisał:


<podchodzi do dziewczyny>Zniknęłaś mi.<mówi i zamawia Orange Dream>

Usnęłaś przed telewizorem, a mnie się nudziło. Co miałam zrobić?*powiedziała z udawaną urazą w głosie*

Mogę zapytać, co tak w ogóle cię tu sprowadziło?<pyta popijając drinka>

Tak szczerze?*zapytała przygryzając wargę*

Diego Torees - 30-07-13 20:53:51

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Wolę zapytać co ciebie ugryzło? *spojrzała na chłopaka i uniosła brwi*

Mnie ? * Zmarszczył brwi* O co ci chodzi ?

Dobra nie ważne *westchnęła*

Jak już zaczęłas to dokończ * Zamówił sobie kolejnego drinka*

( zw)

Megan Archer - 30-07-13 20:54:13

*Gdy brunetka minęła ją popatrzyła na jej towarzyszy. Zaśmiała się pod nosem i podeszła do nich.* hej. Co jej się stało?

(prowadzę amande i megan. Meg zajmie teraz jej kolejke w rozmowie,ok?)

Mira Adams - 30-07-13 20:55:50

Julija Rose napisał:

Mira Adams napisał:

Julija Rose napisał:


Usnęłaś przed telewizorem, a mnie się nudziło. Co miałam zrobić?*powiedziała z udawaną urazą w głosie*

Mogę zapytać, co tak w ogóle cię tu sprowadziło?<pyta popijając drinka>

Tak szczerze?*zapytała przygryzając wargę*

Yhm, raczej tak, to chyba jasne.<mówi i opiera łokieć o blat, patrząc na dziewczynę>

Nicolette Rousseau - 30-07-13 20:58:01

Megan Archer napisał:

*Gdy brunetka minęła ją popatrzyła na jej towarzyszy. Zaśmiała się pod nosem i podeszła do nich.* hej. Co jej się stało?

(prowadzę amande i megan. Meg zajmie teraz jej kolejke w rozmowie,ok?)

*westchnęła* Jak już mówiłam nie ważne *spojrzała na blondynkę, która do nich podeszła* Emm.. zależy dlaczego pytasz?

(Tak właśnie myślałam xd Jasne)

Julija Rose - 30-07-13 20:59:47

Mira Adams napisał:

Julija Rose napisał:

Mira Adams napisał:


Mogę zapytać, co tak w ogóle cię tu sprowadziło?<pyta popijając drinka>

Tak szczerze?*zapytała przygryzając wargę*

Yhm, raczej tak, to chyba jasne.<mówi i opiera łokieć o blat, patrząc na dziewczynę>

Babcia się o ciebie martwiła.*spuściła wzrok i dodała* Ale miałam ci o tym nie mówić.*puściła oczko do kuzynki*To silniejsze ode mnie.

Megan Archer - 30-07-13 21:03:13

Nicolette Rousseau napisał:

Megan Archer napisał:

*Gdy brunetka minęła ją popatrzyła na jej towarzyszy. Zaśmiała się pod nosem i podeszła do nich.* hej. Co jej się stało?

(prowadzę amande i megan. Meg zajmie teraz jej kolejke w rozmowie,ok?)

*westchnęła* Jak już mówiłam nie ważne *spojrzała na blondynkę, która do nich podeszła* Emm.. zależy dlaczego pytasz?

(Tak właśnie myślałam xd Jasne)

Jestem dość wrażliwa na otoczenie. *oparła się o blat między nimi. Ukratkiem dotknęła ich dłoni* medium i wampir? Dziwne. Jesteście razem? *zapytała bezpośrednio*

Mira Adams - 30-07-13 21:06:56

Julija Rose napisał:

Mira Adams napisał:

Julija Rose napisał:


Tak szczerze?*zapytała przygryzając wargę*

Yhm, raczej tak, to chyba jasne.<mówi i opiera łokieć o blat, patrząc na dziewczynę>

Babcia się o ciebie martwiła.*spuściła wzrok i dodała* Ale miałam ci o tym nie mówić.*puściła oczko do kuzynki*To silniejsze ode mnie.

Tak myślałam.<dopija drinka i wstaje>Ja idę, zaszalej młoda.<daje Juliji trochę pieniędzy> Twój pokój to trzeci po lewej na górze.<płaci za siebie i wychodzi>

Julija Rose - 30-07-13 21:15:03

Mira Adams napisał:

Julija Rose napisał:

Mira Adams napisał:


Yhm, raczej tak, to chyba jasne.<mówi i opiera łokieć o blat, patrząc na dziewczynę>

Babcia się o ciebie martwiła.*spuściła wzrok i dodała* Ale miałam ci o tym nie mówić.*puściła oczko do kuzynki*To silniejsze ode mnie.

Tak myślałam.<dopija drinka i wstaje>Ja idę, zaszalej młoda.<daje Juliji trochę pieniędzy> Twój pokój to trzeci po lewej na górze.<płaci za siebie i wychodzi>

Ok, dzięki.*wzięła pieniądze i odprowadziła ją wzrokiem, kończąc drinka*

Diego Torees - 30-07-13 21:16:08

Megan Archer napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Megan Archer napisał:

*Gdy brunetka minęła ją popatrzyła na jej towarzyszy. Zaśmiała się pod nosem i podeszła do nich.* hej. Co jej się stało?

(prowadzę amande i megan. Meg zajmie teraz jej kolejke w rozmowie,ok?)

*westchnęła* Jak już mówiłam nie ważne *spojrzała na blondynkę, która do nich podeszła* Emm.. zależy dlaczego pytasz?

(Tak właśnie myślałam xd Jasne)

Jestem dość wrażliwa na otoczenie. *oparła się o blat między nimi. Ukratkiem dotknęła ich dłoni* medium i wampir? Dziwne. Jesteście razem? *zapytała bezpośrednio*

* Spojrzał na Nicole kątem oka po czym pokręcił głową* Jesteśmy tylko przyjaciółmi prawda ?

Nicolette Rousseau - 30-07-13 21:18:30

Diego Torees napisał:

Megan Archer napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*westchnęła* Jak już mówiłam nie ważne *spojrzała na blondynkę, która do nich podeszła* Emm.. zależy dlaczego pytasz?

(Tak właśnie myślałam xd Jasne)

Jestem dość wrażliwa na otoczenie. *oparła się o blat między nimi. Ukratkiem dotknęła ich dłoni* medium i wampir? Dziwne. Jesteście razem? *zapytała bezpośrednio*

* Spojrzał na Nicole kątem oka po czym pokręcił głową* Jesteśmy tylko przyjaciółmi prawda ?

Tak i niech lepiej tak zostanie *westchnęła i spojrzała na dziewczynę* Niech zgadnę, kolejne medium

Megan Archer - 30-07-13 21:21:01

Brawo! *kiwneła na barmana i zamówiła czerwone wino* to co stało się waszej koleżance?

Nicolette Rousseau - 30-07-13 21:27:17

Diego Torees napisał:

Megan Archer napisał:

Brawo! *kiwneła na barmana i zamówiła czerwone wino* to co stało się waszej koleżance?

Nie wiem * Wzruszył ramionami.*

*wywrócił oczami* To nie twój interes? *warknela w stronę dziewczyny*

Diego Torees - 30-07-13 21:29:08

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Megan Archer napisał:

Brawo! *kiwneła na barmana i zamówiła czerwone wino* to co stało się waszej koleżance?

Nie wiem * Wzruszył ramionami.*

*wywrócił oczami* To nie twój interes? *warknela w stronę dziewczyny*

*Przeczytał SMSa, uśmiechnął się sam do siebie* Ja muszę już iść, Nicole tak na przyszłość mój braciszek nazywa się Tomas. * Zapłacił za siebie i wyszedł*

Megan Archer - 30-07-13 21:30:19

Nie dziwi cię to, że śniłam się jej? *stanęła przodem do wampirzycy* jesteś doprawdy urocza *powiedziała z przekąsem. Spojrzała przez ramię na chłopaka.* pa.

Julija Rose - 30-07-13 21:35:26

*zamówiła następnego drinka*

Nicolette Rousseau - 30-07-13 21:36:58

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Nie wiem * Wzruszył ramionami.*

*wywrócił oczami* To nie twój interes? *warknela w stronę dziewczyny*

*Przeczytał SMSa, uśmiechnął się sam do siebie* Ja muszę już iść, Nicole tak na przyszłość mój braciszek nazywa się Tomas. * Zapłacił za siebie i wyszedł*

Hm Tomas. Spróbuje zapamiętać *usmiechnela się i odprowadzila go wzrokiem* Urocza mówisz? *spojrzala na dziewczynę, jej oczy pociemnialy a kły się wysunęły* Doprawdy?

Megan Archer - 30-07-13 21:39:03

Nie radzę. Nie smakuję zbyt dobrze. Zanim dowiedziałam się o mojej mocy byłam szkolona na łowcę. Tym bardziej tego nie chcesz

Nicolette Rousseau - 30-07-13 21:42:21

Megan Archer napisał:

Nie radzę. Nie smakuję zbyt dobrze. Zanim dowiedziałam się o mojej mocy byłam szkolona na łowcę. Tym bardziej tego nie chcesz

*schowała kly i parsknela śmiechem* Na prawdę myślisz że mnie to w jakiś sposób odstraszy *upiła łyk drinka*

Megan Archer - 30-07-13 21:45:13

Wiem, ze nie. Ale bedziesz miła bo jestem na razie jedyną która potrafi pomóc wampirom dotkniętym klątwą

Nicolette Rousseau - 30-07-13 21:47:48

Megan Archer napisał:

Wiem, ze nie. Ale bedziesz miła bo jestem na razie jedyną która potrafi pomóc wampirom dotkniętym klątwą

Szkoda tylko że mnie ten wampir nie obchodzi *powiedziała obojętnie i usmiechnela się sztucznie*

Megan Archer - 30-07-13 21:51:12

*złapała dłoń wampirzycy i nim ta zdąrzyła się wyrwać zajrzała do jej umysłu*Nic?

Nicolette Rousseau - 30-07-13 21:56:54

Megan Archer napisał:

*złapała dłoń wampirzycy i nim ta zdąrzyła się wyrwać zajrzała do jej umysłu* Samuel. Całkiem ładny. *uśmiechnęła się z wyższością*

Nie dotykaj mnie *warknela i zabrała rękę*

(Nicole nie zna Samuela i właściwie nie wie kto zabił lowce xd)

Megan Archer - 30-07-13 22:00:45

Bo co? *Wyszeptała stając jeszcze bliżej*

(Sorka. poprawione. Nie ogarniam już kto kogo zna lub nie.)

Nicolette Rousseau - 30-07-13 22:02:50

Bo tego pożałujesz *warknela groźnie*

Megan Archer - 30-07-13 22:05:41

*Odsunęła się na krok i wywołała w jej głowie ból* Chciałam dobrze. *Wzruszyła ramionami* Twój wybór *rzuciła na blat banknot i wyszła z Grila. Z chwilą gdy przekroczyła próg ból ustąpił*

Nicolette Rousseau - 30-07-13 22:11:33

*zwinela się z bólu* Pożałujesz tego *wysyczala kiedy dziewczyna była jeszcze w pobliżu, gdy ból ustał szybko wyszła z baru nie płacąc*

Julija Rose - 30-07-13 22:15:07

Julija Rose napisał:

*zamówiła następnego drinka*

*zapłaciła i wyszła*

Jenna Marshall - 31-07-13 08:40:19

*Wchodzi do baru, zamawia drinka i coś do jedzenia. Idzie do stolika, stukając laską.*

https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR-vpbg8xImS6cs1Vduay2T8F0fo0wub6SGeuhrM7ubE3RRDpHJ

Julija Rose - 31-07-13 10:36:02

weszła, zamówiła czarną kawę i siadła przy stoliku*

Julija Rose - 31-07-13 11:10:00

Julija Rose napisał:

weszła, zamówiła czarną kawę i siadła przy stoliku*

*wypiła kawę, zapłaciła i wyszła*

Jenna Marshall - 31-07-13 11:45:49

Jenna Ackerman napisał:

*Wchodzi do baru, zamawia drinka i coś do jedzenia. Idzie do stolika, stukając laską.*

https://encrypted-tbn2.gstatic.com/imag … ubE3RRDpHJ

*Płaci i wychodzi*

Megan Archer - 31-07-13 14:13:12

*weszła do środka i usiadła przy wolnym stoliku. Gdy kelnerka podeszła, zamówiła rybę z ryżem i warzywami na parze. Czekając na posiłek rozglądała się za twarzami z umysłu wampirzycy z poprzedniego wieczora*

Megan Archer - 31-07-13 14:43:19

*gdy dostała posiłek zjadła spokojnie i zapłaciła. Wyszła*

BerryBlackmine - 31-07-13 18:21:41

*wchodzi razem z Tomasem*

Tomas Torees - 31-07-13 18:28:04

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi razem z Tomasem*

No więc.. co polecasz ? jakiś drink? Ja płace. * znów uśmiechnął się uwodzicielsko * ale ty w zamian opowiedz o sobie

BerryBlackmine - 31-07-13 18:29:21

Tomas Torees napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi razem z Tomasem*

No więc.. co polecasz ? jakiś drink? Ja płace. * znów uśmiechnął się uwodzicielsko * ale ty w zamian opowiedz o sobie

Czy ty na pewno jesteś pełnoletni? *uniosła brwi i usmiechnęła się szeroko*

Tomas Torees - 31-07-13 18:51:28

BerryBlackmine napisał:

Tomas Torees napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi razem z Tomasem*

No więc.. co polecasz ? jakiś drink? Ja płace. * znów uśmiechnął się uwodzicielsko * ale ty w zamian opowiedz o sobie

Czy ty na pewno jesteś pełnoletni? *uniosła brwi i usmiechnęła się szeroko*

A ty? * odpowiedział wymijająco * To opowiesz o sobie?

BerryBlackmine - 31-07-13 18:53:13

Tomas Torees napisał:

BerryBlackmine napisał:

Tomas Torees napisał:


No więc.. co polecasz ? jakiś drink? Ja płace. * znów uśmiechnął się uwodzicielsko * ale ty w zamian opowiedz o sobie

Czy ty na pewno jesteś pełnoletni? *uniosła brwi i usmiechnęła się szeroko*

A ty? * odpowiedział wymijająco * To opowiesz o sobie?

*wywróciła z rozbawieniem oczami i usiadła przy jednym ze stolików* To co, młody, sok pomarańczowy dal ciebie? *uśmiechnęła się szeroko*

Tomas Torees - 31-07-13 18:57:12

BerryBlackmine napisał:

Tomas Torees napisał:

BerryBlackmine napisał:


Czy ty na pewno jesteś pełnoletni? *uniosła brwi i usmiechnęła się szeroko*

A ty? * odpowiedział wymijająco * To opowiesz o sobie?

*wywróciła z rozbawieniem oczami i usiadła przy jednym ze stolików* To co, młody, sok pomarańczowy dal ciebie? *uśmiechnęła się szeroko*

Masz na myśli ,,Orange Dream" ? * wyszczerzył zęby* A ty co chcesz do picia?

BerryBlackmine - 31-07-13 19:00:03

Tomas Torees napisał:

BerryBlackmine napisał:

Tomas Torees napisał:


A ty? * odpowiedział wymijająco * To opowiesz o sobie?

*wywróciła z rozbawieniem oczami i usiadła przy jednym ze stolików* To co, młody, sok pomarańczowy dal ciebie? *uśmiechnęła się szeroko*

Masz na myśli ,,Orange Dream" ? * wyszczerzył zęby* A ty co chcesz do picia?

Ja? Wodę. Wodę z lodem *położyła dłonie na stoliku*

Tomas Torees - 31-07-13 19:13:51

BerryBlackmine napisał:

Tomas Torees napisał:

BerryBlackmine napisał:


*wywróciła z rozbawieniem oczami i usiadła przy jednym ze stolików* To co, młody, sok pomarańczowy dal ciebie? *uśmiechnęła się szeroko*

Masz na myśli ,,Orange Dream" ? * wyszczerzył zęby* A ty co chcesz do picia?

Ja? Wodę. Wodę z lodem *położyła dłonie na stoliku*

*zamówił dwie wody z lodem i od razu zapłacił* No to teraz nie masz wyboru * uśmiechnął się * opowiedz o sobie

BerryBlackmine - 31-07-13 19:15:29

Tomas Torees napisał:

BerryBlackmine napisał:

Tomas Torees napisał:


Masz na myśli ,,Orange Dream" ? * wyszczerzył zęby* A ty co chcesz do picia?

Ja? Wodę. Wodę z lodem *położyła dłonie na stoliku*

*zamówił dwie wody z lodem i od razu zapłacił* No to teraz nie masz wyboru * uśmiechnął się * opowiedz o sobie

*wywróciła oczami* Jestem Berry. Gram na gitarze i piszę wiersze. Starczy? *uniosła brwi i wziął łyk wody*

Tomas Torees - 31-07-13 19:18:40

BerryBlackmine napisał:

Tomas Torees napisał:

BerryBlackmine napisał:


Ja? Wodę. Wodę z lodem *położyła dłonie na stoliku*

*zamówił dwie wody z lodem i od razu zapłacił* No to teraz nie masz wyboru * uśmiechnął się * opowiedz o sobie

*wywróciła oczami* Jestem Berry. Gram na gitarze i piszę wiersze. Starczy? *uniosła brwi i wziął łyk wody*

O.. a masz może jakieś wiersze przy sobie? Z chęcią przeczytam * Popatrzył w jej w oczy*

BerryBlackmine - 31-07-13 19:22:39

Tomas Torees napisał:

BerryBlackmine napisał:

Tomas Torees napisał:


*zamówił dwie wody z lodem i od razu zapłacił* No to teraz nie masz wyboru * uśmiechnął się * opowiedz o sobie

*wywróciła oczami* Jestem Berry. Gram na gitarze i piszę wiersze. Starczy? *uniosła brwi i wziął łyk wody*

O.. a masz może jakieś wiersze przy sobie? Z chęcią przeczytam * Popatrzył w jej w oczy*

*zamknęła oczy i pokręciła głową* Niestety... *zacisnęła usta, dopiła wodę* Przepraszam, ale muszę już lecieć. Miło było poznać, Tommy *mrugnęła do niego, zostawiła na stole pieniądze należne za wodę i wyszła*

Tomas Torees - 31-07-13 19:25:23

BerryBlackmine napisał:

Tomas Torees napisał:

BerryBlackmine napisał:


*wywróciła oczami* Jestem Berry. Gram na gitarze i piszę wiersze. Starczy? *uniosła brwi i wziął łyk wody*

O.. a masz może jakieś wiersze przy sobie? Z chęcią przeczytam * Popatrzył w jej w oczy*

*zamknęła oczy i pokręciła głową* Niestety... *zacisnęła usta, dopiła wodę* Przepraszam, ale muszę już lecieć. Miło było poznać, Tommy *mrugnęła do niego, zostawiła na stole pieniądze należne za wodę i wyszła*

,,Uśmiechnięty pokręcił głową i wyszedł*

Mira Adams - 31-07-13 19:37:28

<wchodzi i rozgląda się, siada przy stoliku i zamawia ulubionego drinka>

Nicolette Rousseau - 31-07-13 20:23:58

*wchodzi, siada koło baru i zamawia drinka*

Diego Torees - 31-07-13 20:38:54

*Wszedł do środka z Tomasem, zmówił dwa piwa* Jak tam u rodziców i u braci ?

Tomas Torees - 31-07-13 20:48:13

Diego Torees napisał:

*Wszedł do środka z Tomasem, zmówił dwa piwa* Jak tam u rodziców i u braci ?

Rodzice? praca, praca, praca, a bracia .. hah..  * westchnął* raczej szczęśliwi. W ogóle Paulo z tą swoją planują ślub w przyszłym roku. *Napił się piwa* Podobną chcą taaki huczny, żeby każdy go zapamiętał *zaśmiał się * i to nie tylko w Barcelonie. A ty ? Jesteś z kimś związany?

Diego Torees - 31-07-13 20:52:53

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:

*Wszedł do środka z Tomasem, zmówił dwa piwa* Jak tam u rodziców i u braci ?

Rodzice? praca, praca, praca, a bracia .. hah..  * westchnął* raczej szczęśliwi. W ogóle Paulo z tą swoją planują ślub w przyszłym roku. *Napiłem się piwa* Podobną chcą taaki huczny, żeby każdy go zapamiętał *zaśmiał się * i to nie tylko w Barcelonie. A ty ? Jesteś z kimś związany?

*Zaśmiał się* Paul ma wziąć ślub? Musze w końcu się z nim spotkać. * Uśmiechnął się, upił łyka piwa* Ja jeszcze nie wiem ale za kilka dni ci powiem. A ty?
* Spojrzał katem oka na brata* Pewnie jak zwykle rwałeś dziewczyny i po kilku dniach z nimi zrywałeś.

Tomas Torees - 31-07-13 21:00:18

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:

*Wszedł do środka z Tomasem, zmówił dwa piwa* Jak tam u rodziców i u braci ?

Rodzice? praca, praca, praca, a bracia .. hah..  * westchnął* raczej szczęśliwi. W ogóle Paulo z tą swoją planują ślub w przyszłym roku. *Napiłem się piwa* Podobną chcą taaki huczny, żeby każdy go zapamiętał *zaśmiał się * i to nie tylko w Barcelonie. A ty ? Jesteś z kimś związany?

*Zaśmiał się* Paul ma wziąć ślub? Musze w końcu się z nim spotkać. * Uśmiechnął się, upił łyka piwa* Ja jeszcze nie wiem ale za kilka dni ci powiem. A ty?
* Spojrzał katem oka na brata* Pewnie jak zwykle rwałeś dziewczyny i po kilku dniach z nimi zrywałeś.

No cóż .. przynajmniej wiem na czym stoje *napił się piwa* Co to znaczy ,,Ja jeszcze nie wiem ale za kilka dni ci powiem" Czyżbyś miał kogoś na oku?

Diego Torees - 31-07-13 21:05:01

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:


Rodzice? praca, praca, praca, a bracia .. hah..  * westchnął* raczej szczęśliwi. W ogóle Paulo z tą swoją planują ślub w przyszłym roku. *Napiłem się piwa* Podobną chcą taaki huczny, żeby każdy go zapamiętał *zaśmiał się * i to nie tylko w Barcelonie. A ty ? Jesteś z kimś związany?

*Zaśmiał się* Paul ma wziąć ślub? Musze w końcu się z nim spotkać. * Uśmiechnął się, upił łyka piwa* Ja jeszcze nie wiem ale za kilka dni ci powiem. A ty?
* Spojrzał katem oka na brata* Pewnie jak zwykle rwałeś dziewczyny i po kilku dniach z nimi zrywałeś.

No cóż .. przynajmniej wiem na czym stoje *napił się piwa* Co to znaczy ,,Ja jeszcze nie wiem ale za kilka dni ci powiem" Czyżbyś miał kogoś na oku?

Może mam * Wypił całe piwo, rozejrzał się jego wzrok zatrzymał się na Nicole a później na Mirandzie* Widzisz tamta dziewczynę siedzącą obok baru ? *Wskazał na Nicole* To moja przyjaciółka możesz pójść i do niej zagadać a ja pójdę do Mirandy którą poznałeś na basenie. * Nie zwracając uwagi na brata podszedł do Mirandy* Hej. * Usiadł na przeciwko niej*

Mira Adams - 31-07-13 21:07:50

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:


*Zaśmiał się* Paul ma wziąć ślub? Musze w końcu się z nim spotkać. * Uśmiechnął się, upił łyka piwa* Ja jeszcze nie wiem ale za kilka dni ci powiem. A ty?
* Spojrzał katem oka na brata* Pewnie jak zwykle rwałeś dziewczyny i po kilku dniach z nimi zrywałeś.

No cóż .. przynajmniej wiem na czym stoje *napił się piwa* Co to znaczy ,,Ja jeszcze nie wiem ale za kilka dni ci powiem" Czyżbyś miał kogoś na oku?

Może mam * Wypił całe piwo, rozejrzał się jego wzrok zatrzymał się na Nicole a później na Mirandzie* Widzisz tamta dziewczynę siedzącą obok baru ? *Wskazał na Nicole* To moja przyjaciółka możesz pójść i do niej zagadać a ja pójdę do Mirandy którą poznałeś na basenie. * Nie zwracając uwagi na brata podszedł do Mirandy* Hej. * Usiadł na przeciwko niej*

Cześć <powiedziała uśmiechając się do niego>

Diego Torees - 31-07-13 21:10:15

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:


No cóż .. przynajmniej wiem na czym stoje *napił się piwa* Co to znaczy ,,Ja jeszcze nie wiem ale za kilka dni ci powiem" Czyżbyś miał kogoś na oku?

Może mam * Wypił całe piwo, rozejrzał się jego wzrok zatrzymał się na Nicole a później na Mirandzie* Widzisz tamta dziewczynę siedzącą obok baru ? *Wskazał na Nicole* To moja przyjaciółka możesz pójść i do niej zagadać a ja pójdę do Mirandy którą poznałeś na basenie. * Nie zwracając uwagi na brata podszedł do Mirandy* Hej. * Usiadł na przeciwko niej*

Cześć <powiedziała uśmiechając się do niego>

Tęskniłaś ? * Uśmiechnął się był wpatrzony w jej oczy*

Nicolette Rousseau - 31-07-13 21:10:29

Tomas Torees napisał:

*Podszedł do dziewczyny* Cześć . Tomas jestem * zrobił swój popisowy uwodzicielski uśmiech *

*spojrzała na chłopaka* Tomas? *Chwilę się zamyśliła* To ty jesteś bratem Diego! *uśmiechnęła się lekko* Jestem Nicole

Tomas Torees - 31-07-13 21:14:08

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

*Podszedł do dziewczyny* Cześć . Tomas jestem * zrobił swój popisowy uwodzicielski uśmiech *

*spojrzała na chłopaka* Tomas? *Chwilę się zamyśliła* To ty jesteś bratem Diego! *uśmiechnęła się lekko* Jestem Nicole

Miło mi się poznać.*mówił patrząc jej prosto w oczy * Skąd się znacie?

Mira Adams - 31-07-13 21:14:12

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Może mam * Wypił całe piwo, rozejrzał się jego wzrok zatrzymał się na Nicole a później na Mirandzie* Widzisz tamta dziewczynę siedzącą obok baru ? *Wskazał na Nicole* To moja przyjaciółka możesz pójść i do niej zagadać a ja pójdę do Mirandy którą poznałeś na basenie. * Nie zwracając uwagi na brata podszedł do Mirandy* Hej. * Usiadł na przeciwko niej*

Cześć <powiedziała uśmiechając się do niego>

Tęskniłaś ? * Uśmiechnął się był wpatrzony w jej oczy*

Pff..Za tobą? Wcale.<powiedziała przekornie obojętnym tonem, przygryzła wargę powstrzymując się od uśmiechu>

Diego Torees - 31-07-13 21:15:25

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Cześć <powiedziała uśmiechając się do niego>

Tęskniłaś ? * Uśmiechnął się był wpatrzony w jej oczy*

Pff..Za tobą? Wcale.<powiedziała przekornie obojętnym tonem, przygrywał wargę powstrzymując się od uśmiechu>

*Nachylił się nad stołem* Kłamiesz * Szepnął jej na ucho*

Mira Adams - 31-07-13 21:18:51

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Tęskniłaś ? * Uśmiechnął się był wpatrzony w jej oczy*

Pff..Za tobą? Wcale.<powiedziała przekornie obojętnym tonem, przygrywał wargę powstrzymując się od uśmiechu>

*Nachylił się nad stołem* Kłamiesz * Szepnął jej na ucho*

Skąd taka pewność?

Nicolette Rousseau - 31-07-13 21:19:51

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

*Podszedł do dziewczyny* Cześć . Tomas jestem * zrobił swój popisowy uwodzicielski uśmiech *

*spojrzała na chłopaka* Tomas? *Chwilę się zamyśliła* To ty jesteś bratem Diego! *uśmiechnęła się lekko* Jestem Nicole

Miło mi się poznać.*mówił patrząc jej prosto w oczy * Skąd się znacie?

Skądś na pewno, ale teraz to już właściwie nie pamiętam *westchnęła* Na długo tu przyjechałeś? *uniosła lekko lewą brew i uśmiechnęła sie pewnie*

Diego Torees - 31-07-13 21:20:33

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Pff..Za tobą? Wcale.<powiedziała przekornie obojętnym tonem, przygrywał wargę powstrzymując się od uśmiechu>

*Nachylił się nad stołem* Kłamiesz * Szepnął jej na ucho*

Skąd taka pewność?

Po prostu to wiem * Nachylił się jeszcze bardziej i ją pocałował*

Mira Adams - 31-07-13 21:23:48

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


*Nachylił się nad stołem* Kłamiesz * Szepnął jej na ucho*

Skąd taka pewność?

Po prostu to wiem * Nachylił się jeszcze bardziej i ją pocałował*

Nie wysilałam się zbytnio, żeby to ukryć.<wyszeptała tuż przy jego ustach>

Diego Torees - 31-07-13 21:25:27

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Skąd taka pewność?

Po prostu to wiem * Nachylił się jeszcze bardziej i ją pocałował*

Nie wysilałam się zbytnio, żeby to ukryć.<wyszeptała tuż przy jego ustach>

Mhm * Mruknął, całując dziewczynę*

Mira Adams - 31-07-13 21:32:53

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Po prostu to wiem * Nachylił się jeszcze bardziej i ją pocałował*

Nie wysilałam się zbytnio, żeby to ukryć.<wyszeptała tuż przy jego ustach>

Mhm * Mruknął, całując dziewczynę*

<odsunęła się trochę od niego i spojrzała mu prosto w oczy, wskazała głową w stronę Tomasa i znowu spojrzała na Diego> Masz niezłego braciszka.<droczyła się>

Tomas Torees - 31-07-13 21:33:50

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*spojrzała na chłopaka* Tomas? *Chwilę się zamyśliła* To ty jesteś bratem Diego! *uśmiechnęła się lekko* Jestem Nicole

Miło mi się poznać.*mówił patrząc jej prosto w oczy * Skąd się znacie?

Skądś na pewno, ale teraz to już właściwie nie pamiętam *westchnęła* Na długo tu przyjechałeś? *uniosła lekko lewą brew i uśmiechnęła sie pewnie*

Właściwie to nie wiem, może na pare tygodni, a może na pare lat. Zobaczymy jak się ułoży * uśmiechnął się* A dlaczego MF? Dlaczego akurat tutaj przyjechałaś?

Diego Torees - 31-07-13 21:34:51

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Nie wysilałam się zbytnio, żeby to ukryć.<wyszeptała tuż przy jego ustach>

Mhm * Mruknął, całując dziewczynę*

<odsunęła się trochę od niego i spojrzała mu prosto w oczy, wskazała głową w stronę Tomasa i znowu spojrzała na Diego> Masz niezłego braciszka.<droczyła się>

*Uniósł brwi* Jestem od niego o wiele przystojniejszy i bardziej dojrzały * Wyszczerzył zęby*

Nicolette Rousseau - 31-07-13 21:36:46

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Miło mi się poznać.*mówił patrząc jej prosto w oczy * Skąd się znacie?

Skądś na pewno, ale teraz to już właściwie nie pamiętam *westchnęła* Na długo tu przyjechałeś? *uniosła lekko lewą brew i uśmiechnęła sie pewnie*

Właściwie to nie wiem, może na pare tygodni, a może na pare lat. Zobaczymy jak się ułoży * uśmiechnął się* A dlaczego MF? Dlaczego akurat tutaj przyjechałaś?

Po prostu tak wyszło *uśmiechnęła się tajemniczo spojrzała na chłopaka* Wydaje mi się, że zostaniesz tu na dłużej *powiedziała pewnie*

Mira Adams - 31-07-13 21:38:47

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Mhm * Mruknął, całując dziewczynę*

<odsunęła się trochę od niego i spojrzała mu prosto w oczy, wskazała głową w stronę Tomasa i znowu spojrzała na Diego> Masz niezłego braciszka.<droczyła się>

*Uniósł brwi* Jestem od niego o wiele przystojniejszy i bardziej dojrzały * Wyszczerzył zęby*

W to drugie nie wątpię.<przymróżyła oczy i uniosła kącik ust> Ale taki słodki z niego dzieciak.

Diego Torees - 31-07-13 21:42:04

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


<odsunęła się trochę od niego i spojrzała mu prosto w oczy, wskazała głową w stronę Tomasa i znowu spojrzała na Diego> Masz niezłego braciszka.<droczyła się>

*Uniósł brwi* Jestem od niego o wiele przystojniejszy i bardziej dojrzały * Wyszczerzył zęby*

W to drugie nie wątpię.<przymróżyła oczy i uniosła kącik ust> Ale taki słodki z niego dzieciak.

Wolisz mojego brata ode mnie ? * Zmarszczył brwi*

Mira Adams - 31-07-13 21:43:57

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


*Uniósł brwi* Jestem od niego o wiele przystojniejszy i bardziej dojrzały * Wyszczerzył zęby*

W to drugie nie wątpię.<przymróżyła oczy i uniosła kącik ust> Ale taki słodki z niego dzieciak.

Wolisz mojego brata ode mnie ? * Zmarszczył brwi*

Hmm.. Może.<znowu przygryzała wargę, żeby się nie roześmiać>

Diego Torees - 31-07-13 21:46:57

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


W to drugie nie wątpię.<przymróżyła oczy i uniosła kącik ust> Ale taki słodki z niego dzieciak.

Wolisz mojego brata ode mnie ? * Zmarszczył brwi*

Hmm.. Może.<znowu przygryzała wargę, żeby się nie roześmiać>

I tak wiem że wolisz mnie * Uśmiechnął się i ponownie ją pocałował.*

Tomas Torees - 31-07-13 21:47:39

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Skądś na pewno, ale teraz to już właściwie nie pamiętam *westchnęła* Na długo tu przyjechałeś? *uniosła lekko lewą brew i uśmiechnęła sie pewnie*

Właściwie to nie wiem, może na pare tygodni, a może na pare lat. Zobaczymy jak się ułoży * uśmiechnął się* A dlaczego MF? Dlaczego akurat tutaj przyjechałaś?

Po prostu tak wyszło *uśmiechnęła się tajemniczo spojrzała na chłopaka* Wydaje mi się, że zostaniesz tu na dłużej *powiedziała pewnie*

Chciałabyś? *odwzajemnił spojrzenie* Skoro nalegasz *uśmiechnął się uwodzicielsko*

Mira Adams - 31-07-13 21:48:35

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Wolisz mojego brata ode mnie ? * Zmarszczył brwi*

Hmm.. Może.<znowu przygryzała wargę, żeby się nie roześmiać>

I tak wiem że wolisz mnie * Uśmiechnął się i ponownie ją pocałował.*

<oderwała się on niego na chwilę> A może nie?<pocałowała go>

Nicolette Rousseau - 31-07-13 21:52:31

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Właściwie to nie wiem, może na pare tygodni, a może na pare lat. Zobaczymy jak się ułoży * uśmiechnął się* A dlaczego MF? Dlaczego akurat tutaj przyjechałaś?

Po prostu tak wyszło *uśmiechnęła się tajemniczo spojrzała na chłopaka* Wydaje mi się, że zostaniesz tu na dłużej *powiedziała pewnie*

Chciałabyś? *odwzajemnił spojrzenie* Skoro nalegasz *uśmiechnął się uwodzicielsko*

Nic takiego nie powiedziałam *uśmiechnęła się zadziornie i upiła łyk trunku*

Diego Torees - 31-07-13 21:52:44

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Hmm.. Może.<znowu przygryzała wargę, żeby się nie roześmiać>

I tak wiem że wolisz mnie * Uśmiechnął się i ponownie ją pocałował.*

<oderwała się on niego na chwilę> A może nie?<pocałowała go>

Gdybyś wolała jego to nie siedziałabyś tu ze mną. * Zamówił drinka* I nie całowałabyś mnie

Mira Adams - 31-07-13 21:54:12

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


I tak wiem że wolisz mnie * Uśmiechnął się i ponownie ją pocałował.*

<oderwała się on niego na chwilę> A może nie?<pocałowała go>

Gdybyś wolała jego to nie siedziałabyś tu ze mną. * Zamówił drinka* I nie całowałabyś mnie

Racja.< powiedziała i upiła łyk swojego drinka> Ale może to tylko taka gra?

Diego Torees - 31-07-13 21:57:55

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

<oderwała się on niego na chwilę> A może nie?<pocałowała go>

Gdybyś wolała jego to nie siedziałabyś tu ze mną. * Zamówił drinka* I nie całowałabyś mnie

Racja.< powiedziała i upiła łyk swojego drinka> Ale może to tylko taka gra?

*Spojrzał na nią a jego oczy zapłonęły* Nie lubię gier. * powiedział opanowany* Jeśli zamierzasz ze mną pogrywać to nie powinniśmy przechodzić do czegoś poważniejszego.

Mira Adams - 31-07-13 22:01:29

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Gdybyś wolała jego to nie siedziałabyś tu ze mną. * Zamówił drinka* I nie całowałabyś mnie

Racja.< powiedziała i upiła łyk swojego drinka> Ale może to tylko taka gra?

*Spojrzał na nią a jego oczy zapłonęły* Nie lubię gier. * powiedział opanowany* Jeśli zamierzasz ze mną w jakąś grać to nie powinniśmy przechodzić do czegoś poważniejszego.

To tylko żart głuptasie.<powiedziała i uśmiechnęła się przepraszająco>Nie wiedziałam, że tak zareagujesz.<posmutniała>

Diego Torees - 31-07-13 22:06:06

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Racja.< powiedziała i upiła łyk swojego drinka> Ale może to tylko taka gra?

*Spojrzał na nią a jego oczy zapłonęły* Nie lubię gier. * powiedział opanowany* Jeśli zamierzasz ze mną w jakąś grać to nie powinniśmy przechodzić do czegoś poważniejszego.

To tylko żart głuptasie.<powiedziała i uśmiechnęła się przepraszająco>Nie wiedziałam, że tak zareagujesz.<posmutniała>

*Wziął głęboki oddech, położył swoja dłoń na jej * Po prostu nie lubię jak ktoś pogrywa sobie ze mną.

Mira Adams - 31-07-13 22:09:23

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


*Spojrzał na nią a jego oczy zapłonęły* Nie lubię gier. * powiedział opanowany* Jeśli zamierzasz ze mną w jakąś grać to nie powinniśmy przechodzić do czegoś poważniejszego.

To tylko żart głuptasie.<powiedziała i uśmiechnęła się przepraszająco>Nie wiedziałam, że tak zareagujesz.<posmutniała>

*Wziął głęboki oddech, położył swoja dłoń na jej * Po prostu nie lubię jak ktoś pogrywa sobie ze mną.

Mie mam zamiaru, to był tylko żart.<spojrzała na niego smutno, a następnie jej wzrok spadł na jego dłoń leżącą na jej i splotła swoje palce z jego>

Diego Torees - 31-07-13 22:16:02

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


To tylko żart głuptasie.<powiedziała i uśmiechnęła się przepraszająco>Nie wiedziałam, że tak zareagujesz.<posmutniała>

*Wziął głęboki oddech, położył swoja dłoń na jej * Po prostu nie lubię jak ktoś pogrywa sobie ze mną.

Mie mam zamiaru, to był tylko żart.<spojrzała na niego smutno, a następnie jej wzrok spadł na jego dłoń leżącą na jej i splotła swoje palce z jego>

*Uśmiechnął się lekko* To dobrze. * Powiedział cicho, przez chwile siedzieli w milczeniu* Musze ci coś pokazać. * Wyjął z kieszeni chusteczkę. Zamknął ją w dłoniach kiedy je otworzył chusteczki nie było. Natomiast pojawił się pierścionek* Jestem taki jak ty, mój brat też.* Wsadził pierścionek na palec dziewczyny*

Mira Adams - 31-07-13 22:20:30

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

*Wziął głęboki oddech, położył swoja dłoń na jej * Po prostu nie lubię jak ktoś pogrywa sobie ze mną.

Mie mam zamiaru, to był tylko żart.<spojrzała na niego smutno, a następnie jej wzrok spadł na jego dłoń leżącą na jej i splotła swoje palce z jego>

*Uśmiechnął się lekko* To dobrze. * Powiedział cicho, przez chwile siedzieli w milczeniu* Musze ci coś pokazać. * Wyjął z kieszeni chusteczkę. Zamknął ją w dłoniach kiedy je otworzył chusteczki nie było. Natomiast pojawił się pierścionek* Jestem taki jak ty, mój brat też.* Wsadził pierścionek na palec dziewczyny*

<spojrzała na jego dłonie szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami, otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale nie była w stanie wydusić z siebie słowa> Piękne.<wyszeptała w końcu i spojrzała mu w oczy>Masz talent do zaskakiwania mnie, a nie udaje się to nawet mojej kuzynce.

Diego Torees - 31-07-13 22:23:01

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Mie mam zamiaru, to był tylko żart.<spojrzała na niego smutno, a następnie jej wzrok spadł na jego dłoń leżącą na jej i splotła swoje palce z jego>

*Uśmiechnął się lekko* To dobrze. * Powiedział cicho, przez chwile siedzieli w milczeniu* Musze ci coś pokazać. * Wyjął z kieszeni chusteczkę. Zamknął ją w dłoniach kiedy je otworzył chusteczki nie było. Natomiast pojawił się pierścionek* Jestem taki jak ty, mój brat też.* Wsadził pierścionek na palec dziewczyny*

<spojrzała na jego dłonie szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami, otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale nie była w stanie wydusić z siebie słowa> Piękne.<wyszeptała w końcu i spojrzała mu w oczy>Masz talent do zaskakiwania mnie, a nie udaje się to nawet mojej kuzynce.

Ciesze się *Pogładził ją po policzku* Powinienem już pójść.

Mira Adams - 31-07-13 22:26:33

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


*Uśmiechnął się lekko* To dobrze. * Powiedział cicho, przez chwile siedzieli w milczeniu* Musze ci coś pokazać. * Wyjął z kieszeni chusteczkę. Zamknął ją w dłoniach kiedy je otworzył chusteczki nie było. Natomiast pojawił się pierścionek* Jestem taki jak ty, mój brat też.* Wsadził pierścionek na palec dziewczyny*

<spojrzała na jego dłonie szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami, otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale nie była w stanie wydusić z siebie słowa> Piękne.<wyszeptała w końcu i spojrzała mu w oczy>Masz talent do zaskakiwania mnie, a nie udaje się to nawet mojej kuzynce.

Ciesze się *Pogładził ją po policzku* Powinienem już pójść.

<zamknęła na chwilę oczy skupiając się na dłoni gładzącej jej policzek>Mhm.. Ja chyba też.<powiedziała i westchnęła>

Diego Torees - 31-07-13 22:28:48

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


<spojrzała na jego dłonie szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami, otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale nie była w stanie wydusić z siebie słowa> Piękne.<wyszeptała w końcu i spojrzała mu w oczy>Masz talent do zaskakiwania mnie, a nie udaje się to nawet mojej kuzynce.

Ciesze się *Pogładził ją po policzku* Powinienem już pójść.

<zamknęła na chwilę oczy skupiając się na dłoni gładzącej jej policzek>Mhm.. Ja chyba też.<powiedziała i westchnęła>

Spotkamy się jutro ?* Uśmiechnął się lekko*

Mira Adams - 31-07-13 22:29:59

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Ciesze się *Pogładził ją po policzku* Powinienem już pójść.

<zamknęła na chwilę oczy skupiając się na dłoni gładzącej jej policzek>Mhm.. Ja chyba też.<powiedziała i westchnęła>

Spotkamy się jutro ?* Uśmiechnął się lekko*

Jasne.<odwzajemniła uśmiech>

Diego Torees - 31-07-13 22:32:50

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


<zamknęła na chwilę oczy skupiając się na dłoni gładzącej jej policzek>Mhm.. Ja chyba też.<powiedziała i westchnęła>

Spotkamy się jutro ?* Uśmiechnął się lekko*

Jasne.<odwzajemniła uśmiech>

* Pocałował ją po czym wstał* pa * powiedział do Mirady* Hej, Nicole niestety mój braciszek powinien pójść ze mną * Uśmiechnął się i wyszedł z bratem*

Mira Adams - 31-07-13 22:34:45

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Spotkamy się jutro ?* Uśmiechnął się lekko*

Jasne.<odwzajemniła uśmiech>

* Pocałował ją po czym wstał* pa * powiedział do Mirady* Hej, Nicole niestety mój braciszek powinien pójść ze mną * Uśmiechnął się i wyszedł z bratem*

Dobranoc<powiedziała, po chwili zapłaciła i wyszła>

Nicolette Rousseau - 31-07-13 23:29:11

*usmiechnela się i odprowadzila ich wzrokiem, po chwili sama wyszla*

Jared Delacure - 01-08-13 14:34:23

*przychodzi i zamawia whisky*

Jared Delacure - 01-08-13 18:02:09

Jared Delacure napisał:

*przychodzi i zamawia whisky*

*wyszedł*

Nicolette Rousseau - 02-08-13 17:08:16

*wchodzi do środka, siada przy barze i zamawia sok*

Tomas Torees - 02-08-13 17:27:29

*Wchodzą, zamawia piwo, zauważa Nicol * Cześć . Jaka miła niespodzianka * uśmiecha się*

Diego Torees - 02-08-13 17:29:40

Tomas Torees napisał:

*Wchodzą, zamawia piwo, zauważa Nicol * Cześć . Jaka miła niespodzianka * uśmiecha się*

*Stanął obok brata* Hej Nicole. * Wziął swoje piwo * Zakład * Szepnął bardzo cicho Tomasowi na ucho, zrobił to tak żeby dziewczyna nie usłyszała jego słów*

Tomas Torees - 02-08-13 17:33:00

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:

*Wchodzą, zamawia piwo, zauważa Nicol * Cześć . Jaka miła niespodzianka * uśmiecha się*

*Stanął obok brata* Hej Nicole. * Wziął swoje piwo * Zakład * Szepnął bardzo cicho Tomasowi na ucho, zrobił to tak żeby dziewczyna nie usłyszała jego słów*

*Zignorował go i napił się piwa *

Nicolette Rousseau - 02-08-13 17:36:40

*spojrzała na chłopaków i po chwili odpowiedziala* Hej *usmiechnela się lekko*

Raven Malfoy - 02-08-13 17:40:34

<wchodzi, siada przy barze i zamawia dla siebie mocnego drinka; pije, rozglądając się po pomieszczeniu>

Diego Torees - 02-08-13 17:46:44

Nicolette Rousseau napisał:

*spojrzała na chłopaków i po chwili odpowiedziala* Hej *usmiechnela się lekko*

*Uśmiechnął się lekko ale kiedy zauważył Raven uśmiech zszedł mu z twarzy*

Raven Malfoy - 02-08-13 17:50:31

<widząc Diego, wysila się na przyjazny uśmiech, po czym spuszcza wzrok i za pomocą magii zaczyna bawić się swoim drinkiem, który co chwile zmienia barwę>

Tomas Torees - 02-08-13 17:50:47

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*spojrzała na chłopaków i po chwili odpowiedziala* Hej *usmiechnela się lekko*

*Uśmiechnął się lekko ale kiedy zauważył Raven uśmiech zszedł mu z twarzy*

*spojrzał na brata * Co jest?

Nicolette Rousseau - 02-08-13 17:52:04

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*spojrzała na chłopaków i po chwili odpowiedziala* Hej *usmiechnela się lekko*

*Uśmiechnął się lekko ale kiedy zauważył Raven uśmiech zszedł mu z twarzy*

*spojrzała na Diego, a później na dziewczynę siedzącą niedaleko nich* Zakładam że się znacie *uniosla lewą brew*

Diego Torees - 02-08-13 17:57:34

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*spojrzała na chłopaków i po chwili odpowiedziala* Hej *usmiechnela się lekko*

*Uśmiechnął się lekko ale kiedy zauważył Raven uśmiech zszedł mu z twarzy*

*spojrzała na Diego, a później na dziewczynę siedzącą niedaleko nich* Zakładam że się znacie *uniosla lewą brew*

Taaa... * Przełknął ślinę i wypił naraz piwo* Jak coś brachu będziesz mnie musiał odprowadzić bo zamierzam się schlać.

Nicolette Rousseau - 02-08-13 18:02:22

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Uśmiechnął się lekko ale kiedy zauważył Raven uśmiech zszedł mu z twarzy*

*spojrzała na Diego, a później na dziewczynę siedzącą niedaleko nich* Zakładam że się znacie *uniosla lewą brew*

Taaa... * Przełknął ślinę i wypił naraz piwo* Jak coś brachu będziesz mnie musiał odprowadzić bo zamierzam się schlać.

Ey no, co jest? *spojrzała na niego*

Tomas Torees - 02-08-13 18:02:41

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Uśmiechnął się lekko ale kiedy zauważył Raven uśmiech zszedł mu z twarzy*

*spojrzała na Diego, a później na dziewczynę siedzącą niedaleko nich* Zakładam że się znacie *uniosla lewą brew*

Taaa... * Przełknął ślinę i wypił naraz piwo* Jak coś brachu będziesz mnie musiał odprowadzić bo zamierzam się schlać.

*spojrzała na brata, a później w kierunku dziewczyny* Jesteś pewien, że chcesz tu zostać?

Diego Torees - 02-08-13 18:06:24

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*spojrzała na Diego, a później na dziewczynę siedzącą niedaleko nich* Zakładam że się znacie *uniosla lewą brew*

Taaa... * Przełknął ślinę i wypił naraz piwo* Jak coś brachu będziesz mnie musiał odprowadzić bo zamierzam się schlać.

*spojrzała na brata, a później w kierunku dziewczyny* Jesteś pewien, że chcesz tu zostać?

* Spojrzał na Nicole i brata* Co jest ? * Zmarszczył brwi* Lepiej nie mówić i nie zamierzam wychodzić. * Zamówił sobie najmocniejszego drinka, co jakiś czas zerkał na Raven*

Tomas Torees - 02-08-13 18:11:56

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:

Taaa... * Przełknął ślinę i wypił naraz piwo* Jak coś brachu będziesz mnie musiał odprowadzić bo zamierzam się schlać.

*spojrzała na brata, a później w kierunku dziewczyny* Jesteś pewien, że chcesz tu zostać?

* Spojrzał na Nicole i brata* Co jest ? * Zmarszczył brwi* Lepiej nie mówić i nie zamierzam wychodzić. * Zamówił sobie najmocniejszego drinka, co jakiś czas zerkał na Raven*

* napił się piwa i zwrócił się do Nicol* Jak ci minął dzień ? * uśmiechnął się i puścił oczko* A właściwie mija

Rosalie Delacure - 02-08-13 18:17:19

<Wchodzi do Grill'a i siada przy jednym ze stolików>

Raven Malfoy - 02-08-13 18:21:34

<w końcu wypija swojego drinka, kładzie pieniądze na blacie i powoli wychodzi, cały czas spoglądając na Diego>

Diego Torees - 02-08-13 18:25:10

Raven Malfoy napisał:

<w końcu wypija swojego drinka, kładzie pieniądze na blacie i powoli wychodzi, cały czas spoglądając na Diego>

*Odprowadził wzrokiem dziewczynę. Upił łyka drinka i usiadł obok Nicole.*

Christoph Grey - 02-08-13 18:26:05

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi do Grill'a i siada przy jednym ze stolików>

*wchodzi, kieruje się od razu do stolika Ros, siada na przeciwko i uśmiecha się lekko splatając palce* Jak się czujesz robaczku?

Nicolette Rousseau - 02-08-13 18:27:16

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:


*spojrzała na brata, a później w kierunku dziewczyny* Jesteś pewien, że chcesz tu zostać?

* Spojrzał na Nicole i brata* Co jest ? * Zmarszczył brwi* Lepiej nie mówić i nie zamierzam wychodzić. * Zamówił sobie najmocniejszego drinka, co jakiś czas zerkał na Raven*

* napił się piwa i zwrócił się do Nicol* Jak ci minął dzień ? * uśmiechnął się i puścił oczko* A właściwie mija

Całkiem dobrze *usmiechnela się* a wam? *uniosła brwi*

Rosalie Delacure - 02-08-13 18:29:24

Christoph Grey napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi do Grill'a i siada przy jednym ze stolików>

*wchodzi, kieruje się od razu do stolika Ros, siada na przeciwko i uśmiecha się lekko splatając palce* Jak się czujesz robaczku?

<uśmiechnęła się szeroko>
W miarę dobrze, aczkolwiek za bardzo posmakowała mi krew
<westchnęła, ale po chwili wywróciła oczami>
Taka gorąca, prosto z tętnicy..

Diego Torees - 02-08-13 18:31:24

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:


* Spojrzał na Nicole i brata* Co jest ? * Zmarszczył brwi* Lepiej nie mówić i nie zamierzam wychodzić. * Zamówił sobie najmocniejszego drinka, co jakiś czas zerkał na Raven*

* napił się piwa i zwrócił się do Nicol* Jak ci minął dzień ? * uśmiechnął się i puścił oczko* A właściwie mija

Całkiem dobrze *usmiechnela się* a wam? *uniosła brwi*

* Spojrzał na Nicole* Mówiłaś coś ? * Upił kolejnego łyka drinka.* Wyłączyłem się na chwile.

Christoph Grey - 02-08-13 18:34:42

*śmieje się krótko* Możemy iść na małe polowanie. Tylko wiesz, co za dużo to nie zdrowo. *wzrusza ramionami* W porządku? Mam nadzieję, że nikogo nie zjadłaś pod moją nieobecność. *uśmiecha się szeroko* Masz jakieś pytania?

Tomas Torees - 02-08-13 18:35:01

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


* napił się piwa i zwrócił się do Nicol* Jak ci minął dzień ? * uśmiechnął się i puścił oczko* A właściwie mija

Całkiem dobrze *usmiechnela się* a wam? *uniosła brwi*

* Spojrzał na Nicole* Mówiłaś coś ? * Upił kolejnego łyka drinka.* Wyłączyłem się na chwile.

* spojrzał zmartwiony na brata,a potem znów na Nicole * Mam nadzieje, że byłem jedną z przyczyn miłego dnia * puścił oczko *

Diego Torees - 02-08-13 18:37:29

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Całkiem dobrze *usmiechnela się* a wam? *uniosła brwi*

* Spojrzał na Nicole* Mówiłaś coś ? * Upił kolejnego łyka drinka.* Wyłączyłem się na chwile.

* spojrzał zmartwiony na brata,a potem znów na Nicole * Mam nadzieje, że byłem jedną z przyczyn miłego dnia * puścił oczko *

*Pokręcił oczami* Nie dobrze mi się robi. * Uśmiechnął się lekko,wypił drinka i zamówił sobie butelkę wódki* Pójdę się chyba upić gdzieś indziej.

Rosalie Delacure - 02-08-13 18:38:13

Christoph Grey napisał:

*śmieje się krótko* Możemy iść na małe polowanie. Tylko wiesz, co za dużo to nie zdrowo. *wzrusza ramionami* W porządku? Mam nadzieję, że nikogo nie zjadłaś pod moją nieobecność. *uśmiecha się szeroko* Masz jakieś pytania?

Aktualnie mam wielką ochotę zjeść mojego brata
<zachichotała i uśmiechnęła się delikatnie>
Dzisiaj jest pełnia, więc czy na pewno się nie przemienię?
<zmrużyła oczy i wzięła głęboki oddech>
Jesteśmy silniejsi niż zwykłe wampiry i szybsi, tak? A co nas może zabić? I tojad i werbena, to wszystko na nas działa, tak?

Tomas Torees - 02-08-13 18:40:35

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:


* Spojrzał na Nicole* Mówiłaś coś ? * Upił kolejnego łyka drinka.* Wyłączyłem się na chwile.

* spojrzał zmartwiony na brata,a potem znów na Nicole * Mam nadzieje, że byłem jedną z przyczyn miłego dnia * puścił oczko *

*Pokręcił oczami* Nie dobrze mi się robi. * Uśmiechnął się lekko,wypił drinka i zamówił sobie butelkę wódki* Pójdę się chyba upić gdzieś indziej.

Może zaprosisz tą Mirande?* zwrócił sie do brata*

Diego Torees - 02-08-13 18:44:06

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:


* spojrzał zmartwiony na brata,a potem znów na Nicole * Mam nadzieje, że byłem jedną z przyczyn miłego dnia * puścił oczko *

*Pokręcił oczami* Nie dobrze mi się robi. * Uśmiechnął się lekko,wypił drinka i zamówił sobie butelkę wódki* Pójdę się chyba upić gdzieś indziej.

Może zaprosisz tą Mirande?* zwrócił sie do brata*

Pewnie jest zajęta* Westchnął* I jakoś nie zamierzam jej się pokazywać pijany.

Christoph Grey - 02-08-13 18:45:46

Rosalie Delacure napisał:

Christoph Grey napisał:

*śmieje się krótko* Możemy iść na małe polowanie. Tylko wiesz, co za dużo to nie zdrowo. *wzrusza ramionami* W porządku? Mam nadzieję, że nikogo nie zjadłaś pod moją nieobecność. *uśmiecha się szeroko* Masz jakieś pytania?

Aktualnie mam wielką ochotę zjeść mojego brata
<zachichotała i uśmiechnęła się delikatnie>
Dzisiaj jest pełnia, więc czy na pewno się nie przemienię?
<zmrużyła oczy i wzięła głęboki oddech>
Jesteśmy silniejsi niż zwykłe wampiry i szybsi, tak? A co nas może zabić? I tojad i werbena, to wszystko na nas działa, tak?

*uśmiecha się szeroko* Zjedz swojego chłopaka. Pozwalam ci. *kiwa głową* Na pewno się nie przemienisz, nie masz się o co martwić. Tak, jesteśmy szybsi, silniejsi.. Też niż wilkołaki. Zabić może nas pozbawienie głowy i kołek w serce, jak wcześniej. *wzrusza ramionami* Dokładnie tak, chociaż co do tojadu nie jestem pewien. Napijesz się czegoś? *nie pytając zamawia 2x whisky, które zaraz otrzymują*

Nicolette Rousseau - 02-08-13 18:50:57

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:


*Pokręcił oczami* Nie dobrze mi się robi. * Uśmiechnął się lekko,wypił drinka i zamówił sobie butelkę wódki* Pójdę się chyba upić gdzieś indziej.

Może zaprosisz tą Mirande?* zwrócił sie do brata*

Pewnie jest zajęta* Westchnął* I jakoś nie zamierzam jej się pokazywać pijany.

Więc nie pij *zabrała mu butelke*

Rosalie Delacure - 02-08-13 18:52:38

Christoph Grey napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Christoph Grey napisał:

*śmieje się krótko* Możemy iść na małe polowanie. Tylko wiesz, co za dużo to nie zdrowo. *wzrusza ramionami* W porządku? Mam nadzieję, że nikogo nie zjadłaś pod moją nieobecność. *uśmiecha się szeroko* Masz jakieś pytania?

Aktualnie mam wielką ochotę zjeść mojego brata
<zachichotała i uśmiechnęła się delikatnie>
Dzisiaj jest pełnia, więc czy na pewno się nie przemienię?
<zmrużyła oczy i wzięła głęboki oddech>
Jesteśmy silniejsi niż zwykłe wampiry i szybsi, tak? A co nas może zabić? I tojad i werbena, to wszystko na nas działa, tak?

*uśmiecha się szeroko* Zjedz swojego chłopaka. Pozwalam ci. *kiwa głową* Na pewno się nie przemienisz, nie masz się o co martwić. Tak, jesteśmy szybsi, silniejsi.. Też niż wilkołaki. Zabić może nas pozbawienie głowy i kołek w serce, jak wcześniej. *wzrusza ramionami* Dokładnie tak, chociaż co do tojadu nie jestem pewien. Napijesz się czegoś? *nie pytając zamawia 2x whisky, które zaraz otrzymują*

No dobra, a opowiesz mi trochę o tej więzi, która nas łączy?
<zmrużyła oczy lustrując dokładnie jego twarz i wywróciła oczami>
Nie ma szans i proszę Deana zostawmy w spokoju, on po prostu się o mnie martwi
<westchnęła, a kiedy zapytał się o picie pokiwała potwierdzająco głową, a po chwili już miała przed sobą szklankę>
I nigdy się nie zestarzejemy, prawda?
<powiedziała smutna i przygryzła swoją dolną wargę>

Tomas Torees - 02-08-13 18:52:47

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:


Może zaprosisz tą Mirande?* zwrócił sie do brata*

Pewnie jest zajęta* Westchnął* I jakoś nie zamierzam jej się pokazywać pijany.

Więc nie pij *zabrała mu butelke*

Może odprowadzić cię do domu, stary? * zmarszczył czoło *

Diego Torees - 02-08-13 18:58:02

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Pewnie jest zajęta* Westchnął* I jakoś nie zamierzam jej się pokazywać pijany.

Więc nie pij *zabrała mu butelke*

Może odprowadzić cię do domu, stary? * zmarszczył czoło *

Dobra nie piję * Położył bezradnie ręce na blacie* Dzięki młody za propozycję ale wolę zostać, w domu będę czuć się jeszcze gorzej.

Tomas Torees - 02-08-13 19:00:36

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Więc nie pij *zabrała mu butelke*

Może odprowadzić cię do domu, stary? * zmarszczył czoło *

Dobra nie piję * Położył bezradnie ręce na blacie* Dzięki młody za propozycję ale wolę zostać, w domu będę czuć się jeszcze gorzej.

Jak wolisz, ale jak coś to mów. * przypatrywał mu się się uważnie*

Christoph Grey - 02-08-13 19:03:38

Rosalie Delacure napisał:

Christoph Grey napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Aktualnie mam wielką ochotę zjeść mojego brata
<zachichotała i uśmiechnęła się delikatnie>
Dzisiaj jest pełnia, więc czy na pewno się nie przemienię?
<zmrużyła oczy i wzięła głęboki oddech>
Jesteśmy silniejsi niż zwykłe wampiry i szybsi, tak? A co nas może zabić? I tojad i werbena, to wszystko na nas działa, tak?

*uśmiecha się szeroko* Zjedz swojego chłopaka. Pozwalam ci. *kiwa głową* Na pewno się nie przemienisz, nie masz się o co martwić. Tak, jesteśmy szybsi, silniejsi.. Też niż wilkołaki. Zabić może nas pozbawienie głowy i kołek w serce, jak wcześniej. *wzrusza ramionami* Dokładnie tak, chociaż co do tojadu nie jestem pewien. Napijesz się czegoś? *nie pytając zamawia 2x whisky, które zaraz otrzymują*

No dobra, a opowiesz mi trochę o tej więzi, która nas łączy?
<zmrużyła oczy lustrując dokładnie jego twarz i wywróciła oczami>
Nie ma szans i proszę Deana zostawmy w spokoju, on po prostu się o mnie martwi
<westchnęła, a kiedy zapytał się o picie pokiwała potwierdzająco głową, a po chwili już miała przed sobą szklankę>
I nigdy się nie zestarzejemy, prawda?
<powiedziała smutna i przygryzła swoją dolną wargę>

*ściąga brwi i przygląda jej się, upija trochę whisky* Więź jest, hm.. Jesteśmy jak rodzeństwo. Przynajmniej to do siebie czujemy. Więź polega na miłości stwórcy i jego córki. Miłość ta jest bezinteresowna. Kiedy cię o coś poproszę, zrobiłabyś rzeczy o których nawet nie chcesz myśleć. Nie martw się, nie jestem taki. *wzrusza ramionami* Ja czuję twój ból, a ty czujesz mój. Ten cielesny i ten psychiczny, chociaż ten drugi mniej. Kiedy jestem w domu, a ty tysiąc mil stąd i zapragnę twojej obecności, mimo wszystko będziesz musiała się zjawić. Więź jest zazwyczaj niesamowita. Mogę też cię uwolnić. I odpowiadając na twoje pytanie - od 1234 lat mam 24 lata. Chyba 24, już nawet sam nie pamiętam. *przygryza wargę*

Rosalie Delacure - 02-08-13 19:11:46

Christoph Grey napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Christoph Grey napisał:


*uśmiecha się szeroko* Zjedz swojego chłopaka. Pozwalam ci. *kiwa głową* Na pewno się nie przemienisz, nie masz się o co martwić. Tak, jesteśmy szybsi, silniejsi.. Też niż wilkołaki. Zabić może nas pozbawienie głowy i kołek w serce, jak wcześniej. *wzrusza ramionami* Dokładnie tak, chociaż co do tojadu nie jestem pewien. Napijesz się czegoś? *nie pytając zamawia 2x whisky, które zaraz otrzymują*

No dobra, a opowiesz mi trochę o tej więzi, która nas łączy?
<zmrużyła oczy lustrując dokładnie jego twarz i wywróciła oczami>
Nie ma szans i proszę Deana zostawmy w spokoju, on po prostu się o mnie martwi
<westchnęła, a kiedy zapytał się o picie pokiwała potwierdzająco głową, a po chwili już miała przed sobą szklankę>
I nigdy się nie zestarzejemy, prawda?
<powiedziała smutna i przygryzła swoją dolną wargę>

*ściąga brwi i przygląda jej się, upija trochę whisky* Więź jest, hm.. Jesteśmy jak rodzeństwo. Przynajmniej to do siebie czujemy. Więź polega na miłości stwórcy i jego córki. Miłość ta jest bezinteresowna. Kiedy cię o coś poproszę, zrobiłabyś rzeczy o których nawet nie chcesz myśleć. Nie martw się, nie jestem taki. *wzrusza ramionami* Ja czuję twój ból, a ty czujesz mój. Ten cielesny i ten psychiczny, chociaż ten drugi mniej. Kiedy jestem w domu, a ty tysiąc mil stąd i zapragnę twojej obecności, mimo wszystko będziesz musiała się zjawić. Więź jest zazwyczaj niesamowita. Mogę też cię uwolnić. I odpowiadając na twoje pytanie - od 1234 lat mam 24 lata. Chyba 24, już nawet sam nie pamiętam. *przygryza wargę*

<pokiwała ze zrozumieniem głową i mimowolnie oblizała swoją dolną wargę wzdychając>
Więc zrobię wszystko czego będziesz chciał, nawet skoczę z Bungee tak?
<zachichotała i wywróciła oczami uśmiechając się lekko>
Ta więź, to faktycznie jest niesamowite, nigdy bym nie przypuszczała, że będę z kimś tak związana
<uśmiechnęła się słodko i zmrużyła oczy upijając kilka łyków whisky>

Nicolette Rousseau - 02-08-13 19:15:11

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:


Może odprowadzić cię do domu, stary? * zmarszczył czoło *

Dobra nie piję * Położył bezradnie ręce na blacie* Dzięki młody za propozycję ale wolę zostać, w domu będę czuć się jeszcze gorzej.

Jak wolisz, ale jak coś to mów. * przypatrywał mu się się uważnie*

Mam nadzieję że nie zamierzacie tu przewidzieć całej nocy *spojrzała na nich*

Christoph Grey - 02-08-13 19:16:51

*uśmiecha się szeroko* Zgadza się, nawet skok na bungee, ale to najlepsze co mógłbym ci kazać zrobić. Ja też nie przypuszczałem, że będę miał córkę.. *urywa na chwilę* Wybacz, nazywam cię tak z powodu starych zwyczajów. Aż do XIX wieku się tak mówiło, więc.. jakoś mi zostało. *unosi kącik ust*

Diego Torees - 02-08-13 19:17:57

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:


Dobra nie piję * Położył bezradnie ręce na blacie* Dzięki młody za propozycję ale wolę zostać, w domu będę czuć się jeszcze gorzej.

Jak wolisz, ale jak coś to mów. * przypatrywał mu się się uważnie*

Mam nadzieję że nie zamierzacie tu przewidzieć całej nocy *spojrzała na nich*

*Wzruszył ramionami, oparł się plecami o bar. Przyglądał się ludziom, co chwila komuś zaglądał do głowy.*

Rosalie Delacure - 02-08-13 19:21:34

Christoph Grey napisał:

*uśmiecha się szeroko* Zgadza się, nawet skok na bungee, ale to najlepsze co mógłbym ci kazać zrobić. Ja też nie przypuszczałem, że będę miał córkę.. *urywa na chwilę* Wybacz, nazywam cię tak z powodu starych zwyczajów. Aż do XIX wieku się tak mówiło, więc.. jakoś mi zostało. *unosi kącik ust*

<zmrużyła oczy i uśmiechnęła się delikatnie>
Więc ty jesteś moim ojcem, tak?
<zachichotała>
Skoro nigdy nie przypuszczałeś, że będziesz miał córkę to rozumiem, że jestem jedyną osobą którą zmieniłeś, tak? Przez ponad tysiąc lat tego nie zrobiłeś tato?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Tomas Torees - 02-08-13 19:23:34

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Jak wolisz, ale jak coś to mów. * przypatrywał mu się się uważnie*

Mam nadzieję że nie zamierzacie tu przewidzieć całej nocy *spojrzała na nich*

*Wzruszył ramionami, oparł się plecami o bar. Przyglądał się ludziom, co chwila komuś zaglądał do głowy.*

* zwrócił się do Nicol  * Nie gniewaj się, ale wole zabrać Diega do domu. Spotkamy się jutro?
(Ja za niedługo idę )

Nicolette Rousseau - 02-08-13 19:27:24

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Jak wolisz, ale jak coś to mów. * przypatrywał mu się się uważnie*

Mam nadzieję że nie zamierzacie tu przewidzieć całej nocy *spojrzała na nich*

*Wzruszył ramionami, oparł się plecami o bar. Przyglądał się ludziom, co chwila komuś zaglądał do głowy.*

Chociaż spróbuj o niej nie myśleć *usmiechnela się lekko*

Diego Torees - 02-08-13 19:28:35

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Mam nadzieję że nie zamierzacie tu przewidzieć całej nocy *spojrzała na nich*

*Wzruszył ramionami, oparł się plecami o bar. Przyglądał się ludziom, co chwila komuś zaglądał do głowy.*

* zwrócił się do Nicol  * Nie gniewaj się, ale wole zabrać Diega do domu. Spotkamy się jutro?
(Ja za niedługo idę )

Zabrać mnie do domu ? * Zaśmiał się* Wiem gdzie mieszkam i sam tam dotrę.

( Spoko ale Diego zostaje xd )

Tomas Torees - 02-08-13 19:31:40

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:


*Wzruszył ramionami, oparł się plecami o bar. Przyglądał się ludziom, co chwila komuś zaglądał do głowy.*

* zwrócił się do Nicol  * Nie gniewaj się, ale wole zabrać Diega do domu. Spotkamy się jutro?
(Ja za niedługo idę )

Zabrać mnie do domu ? * Zaśmiał się* Wiem gdzie mieszkam i sam tam dotrę.

( Spoko ale Diego zostaje xd )

Dobra, ja idę.  * zwrócił się do Nicol * Miej na niego oko. Odezwę się jutro * uśmiechnął się *

Tomas Torees - 02-08-13 19:31:54

*Dopił piwo i wyszedł *

Christoph Grey - 02-08-13 19:32:27

Rosalie Delacure napisał:

Christoph Grey napisał:

*uśmiecha się szeroko* Zgadza się, nawet skok na bungee, ale to najlepsze co mógłbym ci kazać zrobić. Ja też nie przypuszczałem, że będę miał córkę.. *urywa na chwilę* Wybacz, nazywam cię tak z powodu starych zwyczajów. Aż do XIX wieku się tak mówiło, więc.. jakoś mi zostało. *unosi kącik ust*

<zmrużyła oczy i uśmiechnęła się delikatnie>
Więc ty jesteś moim ojcem, tak?
<zachichotała>
Skoro nigdy nie przypuszczałeś, że będziesz miał córkę to rozumiem, że jestem jedyną osobą którą zmieniłeś, tak? Przez ponad tysiąc lat tego nie zrobiłeś tato?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Tak, jestem twoim ojcem. Jesteśmy stworzeni z jednej krwi. *uśmiecha się szeroko i poważnieje trochę słuchając jej pytania, odwraca wzrok* Raz mi się zdarzyło. Długa historia. *powraca do niej spojrzeniem, unosi kącik ust* I nie musisz mówić do mnie tato. *parska śmiechem*

Diego Torees - 02-08-13 19:34:47

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:


* zwrócił się do Nicol  * Nie gniewaj się, ale wole zabrać Diega do domu. Spotkamy się jutro?
(Ja za niedługo idę )

Zabrać mnie do domu ? * Zaśmiał się* Wiem gdzie mieszkam i sam tam dotrę.

( Spoko ale Diego zostaje xd )

Dobra, ja idę.  * zwrócił się do Nicol * Miej na niego oko. Odezwę się jutro * uśmiechnął się *

*Pokręcił oczami, odwrócił się przodem  do baru i zamówił piwo które wypił od razu*

Rosalie Delacure - 02-08-13 19:37:11

Christoph Grey napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Christoph Grey napisał:

*uśmiecha się szeroko* Zgadza się, nawet skok na bungee, ale to najlepsze co mógłbym ci kazać zrobić. Ja też nie przypuszczałem, że będę miał córkę.. *urywa na chwilę* Wybacz, nazywam cię tak z powodu starych zwyczajów. Aż do XIX wieku się tak mówiło, więc.. jakoś mi zostało. *unosi kącik ust*

<zmrużyła oczy i uśmiechnęła się delikatnie>
Więc ty jesteś moim ojcem, tak?
<zachichotała>
Skoro nigdy nie przypuszczałeś, że będziesz miał córkę to rozumiem, że jestem jedyną osobą którą zmieniłeś, tak? Przez ponad tysiąc lat tego nie zrobiłeś tato?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Tak, jestem twoim ojcem. Jesteśmy stworzeni z jednej krwi. *uśmiecha się szeroko i poważnieje trochę słuchając jej pytania, odwraca wzrok* Raz mi się zdarzyło. Długa historia. *powraca do niej spojrzeniem, unosi kącik ust* I nie musisz mówić do mnie tato. *parska śmiechem*

Mamy dużo czasu
<nalega by jej opowiedział i uśmiecha się słodko>
Faktycznie, tatusiu jest słodsze, więc bardzo nie ładnie tatusiu, że częstujesz alkoholem swoją własną córkę!
<pokiwała z niedowierzaniem głową i zachichotała>

Nicolette Rousseau - 02-08-13 19:38:32

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:

Diego Torees napisał:


Zabrać mnie do domu ? * Zaśmiał się* Wiem gdzie mieszkam i sam tam dotrę.

( Spoko ale Diego zostaje xd )

Dobra, ja idę.  * zwrócił się do Nicol * Miej na niego oko. Odezwę się jutro * uśmiechnął się *

*Pokręcił oczami, odwrócił się przodem  do baru i zamówił piwo które wypił od razu*

Miałeś nie pić *warknela*

Diego Torees - 02-08-13 19:43:01

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Tomas Torees napisał:


Dobra, ja idę.  * zwrócił się do Nicol * Miej na niego oko. Odezwę się jutro * uśmiechnął się *

*Pokręcił oczami, odwrócił się przodem  do baru i zamówił piwo które wypił od razu*

Miałeś nie pić *warknela*

To tylko jedno piwo * Spojrzał na nią katem oka * Jak było na balu ?

Christoph Grey - 02-08-13 19:46:37

Rosalie Delacure napisał:

Christoph Grey napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zmrużyła oczy i uśmiechnęła się delikatnie>
Więc ty jesteś moim ojcem, tak?
<zachichotała>
Skoro nigdy nie przypuszczałeś, że będziesz miał córkę to rozumiem, że jestem jedyną osobą którą zmieniłeś, tak? Przez ponad tysiąc lat tego nie zrobiłeś tato?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Tak, jestem twoim ojcem. Jesteśmy stworzeni z jednej krwi. *uśmiecha się szeroko i poważnieje trochę słuchając jej pytania, odwraca wzrok* Raz mi się zdarzyło. Długa historia. *powraca do niej spojrzeniem, unosi kącik ust* I nie musisz mówić do mnie tato. *parska śmiechem*

Mamy dużo czasu
<nalega by jej opowiedział i uśmiecha się słodko>
Faktycznie, tatusiu jest słodsze, więc bardzo nie ładnie tatusiu, że częstujesz alkoholem swoją własną córkę!
<pokiwała z niedowierzaniem głową i zachichotała>

*uśmiecha się szeroko* Nie chcesz tego drinka, to ja chętnie.. *przygryza wargę unosząc kącik ust* Serio chcesz wiedzieć? *unosi brwi, kręci głową* Po 200 latach mojej egzystencji poznałem starszą kobietę. Pomogła mi dotrzeć do innego stanu, a raczej miejsca, bo wtedy jeszcze stanów nie było. W trakcie jazdy mieliśmy wypadek, ciężarówka w nas wjechała. *zaciska wargi* Mnie się nic nie stało, ale ona.. Była umierająca. W ostatniej chwili dałem jej swoją krew, a potem zmarła. *kręci głową* Wziąłem ją do siebie, dotarliśmy do miejsca do którego chciałem. Była dla mnie jak matka, ale 100 lat później jakiś fiut ją zamordował. *krzywi się* A ja potem wyprułem mu flaki. *mruczy pod nosem zaciskając wargi*

Nicolette Rousseau - 02-08-13 19:49:24

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Pokręcił oczami, odwrócił się przodem  do baru i zamówił piwo które wypił od razu*

Miałeś nie pić *warknela*

To tylko jedno piwo * Spojrzał na nią katem oka * Jak było na balu ?

Całkiem dobrze *westchnela* A u ciebię jak bylo?

Diego Torees - 02-08-13 19:53:58

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Miałeś nie pić *warknela*

To tylko jedno piwo * Spojrzał na nią katem oka * Jak było na balu ?

Całkiem dobrze *westchnela* A u ciebię jak bylo?

Też dobrze * Uśmiechnął się lekko ale uśmiech szybko znikł z jego twarzy.*

Rosalie Delacure - 02-08-13 19:55:00

Christoph Grey napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Christoph Grey napisał:


Tak, jestem twoim ojcem. Jesteśmy stworzeni z jednej krwi. *uśmiecha się szeroko i poważnieje trochę słuchając jej pytania, odwraca wzrok* Raz mi się zdarzyło. Długa historia. *powraca do niej spojrzeniem, unosi kącik ust* I nie musisz mówić do mnie tato. *parska śmiechem*

Mamy dużo czasu
<nalega by jej opowiedział i uśmiecha się słodko>
Faktycznie, tatusiu jest słodsze, więc bardzo nie ładnie tatusiu, że częstujesz alkoholem swoją własną córkę!
<pokiwała z niedowierzaniem głową i zachichotała>

*uśmiecha się szeroko* Nie chcesz tego drinka, to ja chętnie.. *przygryza wargę unosząc kącik ust* Serio chcesz wiedzieć? *unosi brwi, kręci głową* Po 200 latach mojej egzystencji poznałem starszą kobietę. Pomogła mi dotrzeć do innego stanu, a raczej miejsca, bo wtedy jeszcze stanów nie było. W trakcie jazdy mieliśmy wypadek, ciężarówka w nas wjechała. *zaciska wargi* Mnie się nic nie stało, ale ona.. Była umierająca. W ostatniej chwili dałem jej swoją krew, a potem zmarła. *kręci głową* Wziąłem ją do siebie, dotarliśmy do miejsca do którego chciałem. Była dla mnie jak matka, ale 100 lat później jakiś fiut ją zamordował. *krzywi się* A ja potem wyprułem mu flaki. *mruczy pod nosem zaciskając wargi*

Przykro mi z tego powodu..
<westchnęła, ale po chwili uśmiechnęła się pocieszająco>
Szkoda, że nigdy nie poznałam babcię, właściwie to nigdy nie miałam babci
<wywróciła oczami>

Christoph Grey - 02-08-13 19:58:02

Rosalie Delacure napisał:

Christoph Grey napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Mamy dużo czasu
<nalega by jej opowiedział i uśmiecha się słodko>
Faktycznie, tatusiu jest słodsze, więc bardzo nie ładnie tatusiu, że częstujesz alkoholem swoją własną córkę!
<pokiwała z niedowierzaniem głową i zachichotała>

*uśmiecha się szeroko* Nie chcesz tego drinka, to ja chętnie.. *przygryza wargę unosząc kącik ust* Serio chcesz wiedzieć? *unosi brwi, kręci głową* Po 200 latach mojej egzystencji poznałem starszą kobietę. Pomogła mi dotrzeć do innego stanu, a raczej miejsca, bo wtedy jeszcze stanów nie było. W trakcie jazdy mieliśmy wypadek, ciężarówka w nas wjechała. *zaciska wargi* Mnie się nic nie stało, ale ona.. Była umierająca. W ostatniej chwili dałem jej swoją krew, a potem zmarła. *kręci głową* Wziąłem ją do siebie, dotarliśmy do miejsca do którego chciałem. Była dla mnie jak matka, ale 100 lat później jakiś fiut ją zamordował. *krzywi się* A ja potem wyprułem mu flaki. *mruczy pod nosem zaciskając wargi*

Przykro mi z tego powodu..
<westchnęła, ale po chwili uśmiechnęła się pocieszająco>
Szkoda, że nigdy nie poznałam babcię, właściwie to nigdy nie miałam babci
<wywróciła oczami>

*śmieje się cicho* Ja też nigdy nie miałem babci.. Ona raczej była jak mama. Bardzo troskliwa i kochana. Gdyby nie ona, to żywiłbym się samą krwią, bo tak też da się użyć. *unosi kącik ust*

Jared Delacure - 02-08-13 19:58:25

*przyszedł z Isaaciem i zatrzymał się przy wejściu wskazując na Rose*
Patrz, nie ma przy niej jej nianki
*zaśmiał się*

Isaac Lahey - 02-08-13 19:59:41

Jared Delacure napisał:

*przyszedł z Isaaciem i zatrzymał się przy wejściu wskazując na Rose*
Patrz, nie ma przy niej jej nianki
*zaśmiał się*

I co w związku z tym? <spogląda na niego pytająco, jednak na jego twarzy pojawia się uśmiech>

Nicolette Rousseau - 02-08-13 20:03:44

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


To tylko jedno piwo * Spojrzał na nią katem oka * Jak było na balu ?

Całkiem dobrze *westchnela* A u ciebię jak bylo?

Też dobrze * Uśmiechnął się lekko ale uśmiech szybko znikł z jego twarzy.*

Mów o co chodzi z tą dziewczyną *powiedziała stanowczo*

Jared Delacure - 02-08-13 20:04:58

*wywrócił oczami*
Nic, kurde nic.. Dosiadamy się gnojku?
*uniósł brew*

Rosalie Delacure - 02-08-13 20:06:08

Christoph Grey napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Christoph Grey napisał:


*uśmiecha się szeroko* Nie chcesz tego drinka, to ja chętnie.. *przygryza wargę unosząc kącik ust* Serio chcesz wiedzieć? *unosi brwi, kręci głową* Po 200 latach mojej egzystencji poznałem starszą kobietę. Pomogła mi dotrzeć do innego stanu, a raczej miejsca, bo wtedy jeszcze stanów nie było. W trakcie jazdy mieliśmy wypadek, ciężarówka w nas wjechała. *zaciska wargi* Mnie się nic nie stało, ale ona.. Była umierająca. W ostatniej chwili dałem jej swoją krew, a potem zmarła. *kręci głową* Wziąłem ją do siebie, dotarliśmy do miejsca do którego chciałem. Była dla mnie jak matka, ale 100 lat później jakiś fiut ją zamordował. *krzywi się* A ja potem wyprułem mu flaki. *mruczy pod nosem zaciskając wargi*

Przykro mi z tego powodu..
<westchnęła, ale po chwili uśmiechnęła się pocieszająco>
Szkoda, że nigdy nie poznałam babcię, właściwie to nigdy nie miałam babci
<wywróciła oczami>

*śmieje się cicho* Ja też nigdy nie miałem babci.. Ona raczej była jak mama. Bardzo troskliwa i kochana. Gdyby nie ona, to żywiłbym się samą krwią, bo tak też da się użyć. *unosi kącik ust*

Samą krwią?
<poruszyła brwiami>
Naprawdę to jest ohydne, ale przeraża mnie to jak mi to smakuje.. Rzuciłam się już na dwie bezbronne osoby
<westchnęła>

Diego Torees - 02-08-13 20:07:53

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Całkiem dobrze *westchnela* A u ciebię jak bylo?

Też dobrze * Uśmiechnął się lekko ale uśmiech szybko znikł z jego twarzy.*

Mów o co chodzi z tą dziewczyną *powiedziała stanowczo*

Wykorzystała mnie * wzruszył ramionami i zamówił kolejne piwo, upił łyka*

Isaac Lahey - 02-08-13 20:10:08

Jared Delacure napisał:

*wywrócił oczami*
Nic, kurde nic.. Dosiadamy się gnojku?
*uniósł brew*

No pewnie <mówi radośnie i przysiadają się do Rose>

Christoph Grey - 02-08-13 20:10:13

Lepiej się pilnuj, bo możesz żałować potem. *krzywi się lekko* Jak będziesz chciała krew, to zgłoś się do mnie.. Znajdę ci najlepszą. *unosi kącik ust*

Jared Delacure - 02-08-13 20:17:08

Cześć Rose i gościu, który ją przemienił
*Uśmiecha.się.i siada obok*
jak tam? Mam nadzieję, że nie przeszkadzamy

Rosalie Delacure - 02-08-13 20:20:25

<uśmiechnęła się słodko i zmrużyła oczy>
Najlepszą, najlepszą? To brzmi ciekawie
<przygryzła dolną wargę i zobaczyła dosiadającego się brata z Isaaciem, westchnęła ciężko>
Christoph to mój chory brat Jared i jego przyjaciel Isaac
<skupiła się na swojej szklance i wpatrywała się w trunek>

Isaac Lahey - 02-08-13 20:22:05

Uhm.. Cześć! <wysilił się na przyjazny uśmiech w kierunku Christopha i uniósł prawą rękę w geście przywitania>

Nicolette Rousseau - 02-08-13 20:23:06

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Też dobrze * Uśmiechnął się lekko ale uśmiech szybko znikł z jego twarzy.*

Mów o co chodzi z tą dziewczyną *powiedziała stanowczo*

Wykorzystała mnie * wzruszył ramionami i zamówił kolejne piwo, upił łyka*

Jak to? *spojrzała na niego zdziwiona* W jaki sposób?

Diego Torees - 02-08-13 20:24:40

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Mów o co chodzi z tą dziewczyną *powiedziała stanowczo*

Wykorzystała mnie * wzruszył ramionami i zamówił kolejne piwo, upił łyka*

Jak to? *spojrzała na niego zdziwiona* W jaki sposób?

*Rozejrzał się* Pogadajmy gdzie indziej * Wstał lekko się chwiejąc*

Christoph Grey - 02-08-13 20:28:10

Cześć. Jednego już znam. *unosi kącik ust* Jestem Christoph.

Isaac Lahey - 02-08-13 20:31:37

Isaac <wyciągnął rękę w kierunku chłopaka, po czym spojrzał na Rose> co słychać?

Jared Delacure - 02-08-13 20:34:18

Więc skąd się znacie? I rozumiem,.że przez.tą magiczną więź już wiesz co się wczoraj stało?
*szczerzy się i zamówił drinka i sok, sok dał Isaacowi*
No proszę maluszku
*śmieje się*

Christoph Grey - 02-08-13 20:35:45

*ściska dłoń Isaaca i przenosi wzrok na Jareda* Nie, Ros nie zdążyła mi jeszcze nic powiedzieć. *marszczy lekko brwi* Mam nadzieję, że nic złego?

Isaac Lahey - 02-08-13 20:35:59

Jared Delacure napisał:

Więc skąd się znacie? I rozumiem,.że przez.tą magiczną więź już wiesz co się wczoraj stało?
*szczerzy się i zamówił drinka i sok, sok dał Isaacowi*
No proszę maluszku
*śmieje się*

Nie chce soku!<burknął pod nosem i wstał, podchodząc do baru, gdzie zaczął się targować z barmanem by ten mu sprzedał alkohol>

Rosalie Delacure - 02-08-13 20:38:08

<spojrzała wściekła na Jareda i uśmiechnęła się przepraszająco do Christopha>
Po prostu głupia zabawa
<wzruszyła ramionami i spojrzała na kłócącego się z barmanem Isaaca>
Jeju!
<rozbawiona wstała i sama namówiła mężczyznę by dał mu ten alkohol>

Jared Delacure - 02-08-13 20:40:11

*szczerzy się do Christopha*
Nie chcę przyznać, że podobało jej się jak Isaac ją wczoraj całował
*rozesmial się*

Isaac Lahey - 02-08-13 20:41:14

Dzięki Rose <posłał jej ciepły uśmiech i spojrzał gniewnie na Jareda> jesteś zdecydowanie moją ulubioną Delacure <wziął łyka alkoholu i usiadł na wcześniejszym miejscu>

Nicolette Rousseau - 02-08-13 20:42:36

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Wykorzystała mnie * wzruszył ramionami i zamówił kolejne piwo, upił łyka*

Jak to? *spojrzała na niego zdziwiona* W jaki sposób?

*Rozejrzał się* Pogadajmy gdzie indziej * Wstał lekko się chwiejąc*

*wywróciła teatralnie oczami* A mowilam żebyś nie pil *usmiechnela się sztucznie i wstała* Może lepiej będzie gdy odprowadze cię do domu

Christoph Grey - 02-08-13 20:43:11

*uśmiecha się szeroko* Isaac? Całowałeś się z Rose? *mruży oczy* W każdym bądź razie wolę jego, niż tego dupka Deana. *mówi cicho do Jareda i unosi kącik ust* Rose, pocałuj go. Nic ci nie szkodzi. *wzrusza ramionami*

Isaac Lahey - 02-08-13 20:47:37

<słysząc słowa chłopaka, zakrztusił się alkoholem i odstawił szklaneczkę na stół> żartujesz sobie?

Jared Delacure - 02-08-13 20:48:12

*zaklaskał radośnie*
Jej facet będzie wściekły

Christoph Grey - 02-08-13 20:48:32

*unosi brwi* Wierz mi, Rose nie ma nic przeciwko. *przygryza wargę w uśmiechu*

Isaac Lahey - 02-08-13 20:50:06

On mnie zabije <powiedział, akcentując ostatnie słowo> a tak się składa, że nie chcę umierać!

Diego Torees - 02-08-13 20:50:19

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Jak to? *spojrzała na niego zdziwiona* W jaki sposób?

*Rozejrzał się* Pogadajmy gdzie indziej * Wstał lekko się chwiejąc*

*wywróciła teatralnie oczami* A mowilam żebyś nie pil *usmiechnela się sztucznie i wstała* Może lepiej będzie gdy odprowadze cię do domu

Nie upiłem się aż tak... Jest dobrze, stoję. * Stanął prosto, uśmiechnął się patrząc w oczy dziewczyny* Jesteś piękną dziewczyną Nicole, powinnaś znaleźć kogoś kto pokocha cię za co masz w środku. * Wskazał palcem na jej serce*

Christoph Grey - 02-08-13 20:53:23

*marszczy brwi i wybucha śmiechem, kręci głową* Jak będzie chciał ci zrobić krzywdę, to zgłoś się do mnie. *uśmiecha się szeroko* Chętnie go trochę powkurzam.

Nicolette Rousseau - 02-08-13 20:53:59

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Rozejrzał się* Pogadajmy gdzie indziej * Wstał lekko się chwiejąc*

*wywróciła teatralnie oczami* A mowilam żebyś nie pil *usmiechnela się sztucznie i wstała* Może lepiej będzie gdy odprowadze cię do domu

Nie upiłem się aż tak... Jest dobrze, stoję. * Stanął prosto, uśmiechnął się patrząc w oczy dziewczyny* Jesteś piękną dziewczyną Nicole, powinnaś znaleźć kogoś kto pokocha cię za co masz w środku. * Wskazał palcem na jej serce*

A jednak się upiles *usmiechnela się* Choć cię odprowadze

Rosalie Delacure - 02-08-13 20:54:33

Co?
<potrząsnęła głową>
Nie ma mowy, a Ciebie Jared zabije!
<syknęła jednak po chwili poczuła się tak jakby musiała to zrobić i zbliżyła się do Isaaca przygryzając swoją dolną wargę, spojrzała w jego oczy, kompletnie nie miała nad sobą kontroli, musnęła jego wargi i zaczęła go zachłannie całować>
<po chwili szybko od niego odskoczyła i spojrzała na Christopha błagalnie>
To jest ta więź... Dlaczego miałam to zrobić!
<wykrzyczała wkurzona i spojrzała na Isaaca>
Przepraszam...

Isaac Lahey - 02-08-13 20:56:49

<siedział jak skamieniały, cały czas patrząc na Rose, mimowolnie przyłożył prawą dłoń do swoich ust>

Christoph Grey - 02-08-13 20:57:28

*unosi brew* Nie musiałaś skarbie. Gdybyś naprawdę tego nie chciała, to mogłabyś się powstrzymać. *uśmiecha się delikatnie* Jakby Deanek wam się naraził, to zgłoście się do mnie, załatwię to. *wzrusza ramionami i upija trochę drinka*

Jared Delacure - 02-08-13 20:57:32

*uśmiechnął się zadowolony*
Już Cię lubię
*wyszeptał do Christopha*
Tym razem to nie moja wina siostra
*szczerzy się[

Diego Torees - 02-08-13 20:58:26

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*wywróciła teatralnie oczami* A mowilam żebyś nie pil *usmiechnela się sztucznie i wstała* Może lepiej będzie gdy odprowadze cię do domu

Nie upiłem się aż tak... Jest dobrze, stoję. * Stanął prosto, uśmiechnął się patrząc w oczy dziewczyny* Jesteś piękną dziewczyną Nicole, powinnaś znaleźć kogoś kto pokocha cię za co masz w środku. * Wskazał palcem na jej serce*

A jednak się upiles *usmiechnela się* Choć cię odprowadze

*Pokręcił oczami, oparł się ręką o blat żeby się nie przewrócić* To ja powinienem ciebie odprowadzić. * Powiedział powoli.*

Isaac Lahey - 02-08-13 21:01:45

<odchrząknął i wypił całą zawartość swojej szklaneczki, po czym spojrzał na Christopha> coś mi się zdaje, że będę potrzebował Twojej pomocy szybciej niż myślisz <mruknął z irytacją i kątem oka spojrzał na Jareda, do którego po chwili się wyszczerzył>

Rosalie Delacure - 02-08-13 21:01:46

<potrząsnęła głową i spojrzała wściekła na Christopha>
Mówiłeś, że taki nie jesteś...
<zacisnęła wargi>
A moje uczucia? Kocham Deana, okej? Dlaczego tak trudno to zrozumieć?
Booże, mam dość
<złapała się za głowę i błyskawicznie stamtąd zniknęła>

Nicolette Rousseau - 02-08-13 21:02:22

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Nie upiłem się aż tak... Jest dobrze, stoję. * Stanął prosto, uśmiechnął się patrząc w oczy dziewczyny* Jesteś piękną dziewczyną Nicole, powinnaś znaleźć kogoś kto pokocha cię za co masz w środku. * Wskazał palcem na jej serce*

A jednak się upiles *usmiechnela się* Choć cię odprowadze

*Pokręcił oczami, oparł się ręką o blat żeby się nie przewrócić* To ja powinienem ciebie odprowadzić. * Powiedział powoli.*

Jakoś sama dojde do domu *westchnela i po chwili dodała* A ty raczej nie

Diego Torees - 02-08-13 21:05:36

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


A jednak się upiles *usmiechnela się* Choć cię odprowadze

*Pokręcił oczami, oparł się ręką o blat żeby się nie przewrócić* To ja powinienem ciebie odprowadzić. * Powiedział powoli.*

Jakoś sama dojde do domu *westchnela i po chwili dodała* A ty raczej nie

Dobra niech ci będzie. * Wyjął z kieszeni portfel i zapłacił za nich* Idziemy ? * Rozczochrał sobie włosy*

Jared Delacure - 02-08-13 21:08:33

*napił się drinka jakby nigdy nic*
Do jutra już jej przejdzie
*poklepał Isaaca po plecach i przybil z nim piątkę*
No to Christoph wisze Ci drinka

Christoph Grey - 02-08-13 21:09:20

*unosi brwi, kręci głową* Możecie jej powiedzieć, że ją kocham? Bo chyba się obraziła. *krzywi się lekko* Ten cały Dean, ugh.. Jest.. wkurwiający. Mam szczerą ochotę zrobić mu krzywdę, ale nie robię tego ze względu na Rose. I Isaac. Zrób coś błagam, niech ten dupek się schowa pod ziemią, a ty się nią zajmij, bo jak jeszcze raz zobaczę ich razem to chyba wyjdę z siebie. *uśmiecha się lekko*

Nicolette Rousseau - 02-08-13 21:09:52

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Pokręcił oczami, oparł się ręką o blat żeby się nie przewrócić* To ja powinienem ciebie odprowadzić. * Powiedział powoli.*

Jakoś sama dojde do domu *westchnela i po chwili dodała* A ty raczej nie

Dobra niech ci będzie. * Wyjął z kieszeni portfel i zapłacił za nich* Idziemy ? * Rozczochrał sobie włosy*

Jasne *usmiechnela się i wyszli*

Isaac Lahey - 02-08-13 21:12:08

<kręci z niedowierzaniem głową> przykro mi, że muszę Was rozczarować ale nie odbiję mu Rose <upił łyka alkoholu i dodał pod nosem> choćbym nie wiem jak bardzo chciał..

Christoph Grey - 02-08-13 21:16:44

Myślę, że Rose musi tylko przejrzeć na oczy. *przygryza lekko wargi* Znam się na ludziach, a tamten kolo mnie poważnie wkurzył. *krzywi się* Wieczność z Rose i tym gościem nie zakończy się dobrze.

Jared Delacure - 02-08-13 21:22:09

Gdzie ona w ogóle poszła? Cały czas jej coś odbija..
*wzdrygnal się i uniósł brwi*
Isaac idź sprawdź, czy wszystko gra
*szczerzy się*

Christoph Grey - 02-08-13 21:23:28

O tak Isaac. *unosi kącik ust* Poczekaj moment. *wstaje i wychodzi na chwilę na zewnątrz. Zamyka oczy, skupia się na czymś i wraca, siada na miejsce* Jest w lasku, czy tam nad jeziorkiem.

Isaac Lahey - 02-08-13 21:24:33

A propos tego <przełyka głośno ślinę> obiecałem, że nie powiem ale... Ona potrzebuje pomocy <spogląda znacząco na Christopha i dodaje> wczoraj omal mnie nie zabiła

Christoph Grey - 02-08-13 21:29:11

*unosi brew* Aż tak? Coś wspominała, ale.. *kręci głową* Muszę z nią poćwiczyć panowanie nad sobą, bo inaczej pozabija was wszystkich bez mrugnięcia okiem. *krzywi się*

Jared Delacure - 02-08-13 21:31:23

*spojrzał na Isaaca wkurzony*
Gnojku! Powinieneś mi powiedzieć!

Isaac Lahey - 02-08-13 21:32:40

A co jeśli potrzebuje pomocy? Teraz? W tej chwili? <unosi prawą brew do góry> nie zamierzasz jej pomóc?

Christoph Grey - 02-08-13 21:35:45

Jest.. z Deanem. *krzywi się*

Isaac Lahey - 02-08-13 21:38:12

Sory <burknął, czując na sobie spojrzenie Jareda, a słysząc słowa Christopha spojrzał na pustą szklaneczkę> mógłby mi ktoś zamówić drugą kolejkę? <spytał beznamiętnie>

Christoph Grey - 02-08-13 21:41:26

*przygląda mu się chwilę zaciskając wargi, zamawia mu brandy i wypija swoje do końca* Aż tak? *spogląda na niego*

Jared Delacure - 02-08-13 21:43:38

Jeszcze nie wypiles soku!
*podsunął Isaacowi pełną szklankę*
i i tak uważam, że powinieneś iść z nią porozmawiać... Musimy jej teraz pilnować

Isaac Lahey - 02-08-13 21:45:48

Chcesz z nią zamieszkać? <prychnął pod nosem i wypił brandy, a potem automatycznie sok> sęk w tym, że nie wiem <zwrócił się do Christopha> ale wiem, że jest dla mnie dobra i jest bardzo ładna

Christoph Grey - 02-08-13 21:46:39

Mówisz o mnie? *unosi brew* Aż mnie mdli jak mam się spotkać z tym pacanem. *kręci głową rozdrażniony*

Jared Delacure - 02-08-13 21:51:25

Ona zamieszka u nas Isaac... Nie poradzi sobie jakby kogoś zabiła, to by było dla niej zbyt wiele, więc trzeba coś robić
*wzdycha i pije trunek*

Christoph Grey - 02-08-13 21:53:11

Może się zatrzymać u mnie. W końcu jestem jej stwórcą, ale nie chcę jej odciągać od rodziny. *wzrusza ramionami*

Isaac Lahey - 02-08-13 21:53:25

Jeśli z nami zamieszka, to już po mnie <mruknął, przecierając twarz prawą dłonią> ale masz racje. Musimy jej pomóc

Christoph Grey - 02-08-13 21:58:56

*kręci głową* Błagam, nie mów że obawiasz się tej wywłoki.. *przewraca oczami*

Jared Delacure - 02-08-13 22:01:27

*uderzył pięścią w stół*
Zamieszka u nas, ale musisz nam pomóc, przekonać ją do tego
*spojrzał na Christopha*

Isaac Lahey - 02-08-13 22:02:39

Tylko trochę <mówi cicho, a gdy zdaje sobie sprawę ze swoich słów unosi odważnie głowę i uśmiecha się dziwnie, jakby wpadł na jakiś genialny pomysł> ale zawsze mogę go dziabnąć, nie?

Christoph Grey - 02-08-13 22:02:44

*otwiera usta, żeby coś powiedzieć, ale zaraz je zamyka, kręci głową w zamyśleniu* Sam nie wiem.

Jared Delacure - 02-08-13 22:08:45

Z własnej woli może się nie zgodzić
*wzdycha*

Isaac Lahey - 02-08-13 22:09:16

<zacisnął zęby, po chwili jednak się rozluźnił> pomyśl jak bardzo wkurzysz tym Deana

Christoph Grey - 02-08-13 22:11:52

*kiwa głową* Będziecie narażeni na niebezpieczeństwo. Nie lepiej by było, gdyby zamieszkała u mnie?

Isaac Lahey - 02-08-13 22:17:27

Bez obrazy, ale myślę, że Rose powinna być przy bracie <odezwał się po krótkiej chwili milczenia> nie skrzywdzi nas.

Jared Delacure - 02-08-13 22:18:03

*podniósł ręce w geście poddania*
Ja zrobię wszystko by zaczęła nad sobą panować

Christoph Grey - 02-08-13 22:19:39

Ja też sądzę, że brat byłby lepszy, ale nie chcę, żeby was zjadła. *kręci głową*

Isaac Lahey - 02-08-13 22:22:06

Nie skrzywdzi nas <powtórzył, kładąc nacisk na pierwsze słowo> wczoraj w lesie, wcale nie chciała zrobić mi krzywdy i.. Myślę, że jeślibyś powiedział jej, że nie może nas skrzywdzić.. <przerwał, spoglądając na Christopha>

Jared Delacure - 02-08-13 22:23:13

Nie zje, jest nas dwóch, na raz nas nie.zje
*powiedział pewnie*

Christoph Grey - 02-08-13 22:32:53

*kręci głową* Pogadam z nią. *wstaje, płaci za drinki* Trzymajcie się i trzymajcie się z dala od kłopotów. W razie czego informujcie mnie na bieżąco. 8klepie ich po plecach i znika*

Jared Delacure - 02-08-13 22:44:04

*wraca z Isaaciem do domu*

Lucy Shoots - 03-08-13 14:59:19

*wchodzi, rozgląda się. Siada przy barze i zamawia frytki i kamikaze*

Tomas Torees - 03-08-13 15:55:30

*Wszedł, siada przy barze i zamawia whisky*

Avery Saltzman - 03-08-13 15:57:56

*Wchodzi do Grill'a, siada przy barze.Zamawia zwyczajną wodę.Patrzy na chłopaka siedzącego obok niej, jednak po chwili odwraca wzrok.*

Lucy Shoots - 03-08-13 16:01:19

*kończy jeść i opróżnia swojego drinka krzywiąc się. Otrząsa się i zamawia kolejnego*

Tomas Torees - 03-08-13 16:03:39

Lucy Shoots napisał:

*kończy jeść i opróżnia swojego drinka krzywiąc się. Otrząsa się i zamawia kolejnego*

*spojrzał na nią * zły dzień ?

Lucy Shoots - 03-08-13 16:04:44

Tomas Torees napisał:

Lucy Shoots napisał:

*kończy jeść i opróżnia swojego drinka krzywiąc się. Otrząsa się i zamawia kolejnego*

*spojrzał na nią * zły dzień ?

*odwraca głowę i przygląda się chłopakowi, kiwa głową* Aż tak widać? *uśmiecha się słabo*

Tomas Torees - 03-08-13 16:08:08

Lucy Shoots napisał:

Tomas Torees napisał:

Lucy Shoots napisał:

*kończy jeść i opróżnia swojego drinka krzywiąc się. Otrząsa się i zamawia kolejnego*

*spojrzał na nią * zły dzień ?

*odwraca głowę i przygląda się chłopakowi, kiwa głową* Aż tak widać? *uśmiecha się słabo*

*spogląda na jej drinka*Tylko troszeczkę *śmieje się * Tomas jestem

Lucy Shoots - 03-08-13 16:10:44

Thomas. *mówi cicho* Lucy. Jestem Lucy. *uśmiecha się uroczo* Miło cię poznać. Nigdy wcześniej cię tu nie widziałam. *marszczy lekko brwi, opróżnia kieliszek otrząsając się*

Tomas Torees - 03-08-13 16:16:08

Lucy Shoots napisał:

Thomas. *mówi cicho* Lucy. Jestem Lucy. *uśmiecha się uroczo* Miło cię poznać. Nigdy wcześniej cię tu nie widziałam. *marszczy lekko brwi, opróżnia kieliszek otrząsając się*

Jestem tu dopiero od paru dni * uśmiechnął się * Nie jesteś stąd * stwierdził * Masz inny akcent.. ładny

Lucy Shoots - 03-08-13 16:17:57

*uśmiecha się delikatnie* Inny akcent? Brytyjski. Spostrzegawczy jesteś. *śmieje się cicho* Też niedawno się wprowadziłam. Bardzo ładne miasteczko.
(ja muszę iść i będę dopiero wieczorem. Jak chcesz to poprowadź, że się rozchodzą, albo czekaj.:) )

Tomas Torees - 03-08-13 16:22:09

Lucy Shoots napisał:

*uśmiecha się delikatnie* Inny akcent? Brytyjski. Spostrzegawczy jesteś. *śmieje się cicho* Też niedawno się wprowadziłam. Bardzo ładne miasteczko.
(ja muszę iść i będę dopiero wieczorem. Jak chcesz to poprowadź, że się rozchodzą, albo czekaj.:) )

Ładne? * powiedział do siebie* Widziałem ładniejsze.. i ciekawsze* uśmiechnął się do dziewczyny* Od dawna tutaj mieszkasz?* spojrzał na zegarek * Musze lecieć, innym razem odpowiesz mi na pytanie. Cześć *Wyszedł *

Avery Saltzman - 03-08-13 16:38:37

*Płaci za napój i wychodzi.*

Rosalie Delacure - 03-08-13 16:54:57

<Wchodzi i już na wejściu zamawia sobie kieliszek wódki, wypija wszystko na raz i siada przy jednym ze stolików>

Annabeth Blake - 03-08-13 16:59:45

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi i już na wejściu zamawia sobie kieliszek wódki, wypija wszystko na raz i siada przy jednym ze stolików>

<wchodzi, szuka wzrokiem Rose, dosiada się do jej stolika> Hej <mówi z uśmiechem. Zamawia kawę>

Rosalie Delacure - 03-08-13 17:04:09

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi i już na wejściu zamawia sobie kieliszek wódki, wypija wszystko na raz i siada przy jednym ze stolików>

<wchodzi, szuka wzrokiem Rose, dosiada się do jej stolika> Hej <mówi z uśmiechem. Zamawia kawę>

Cześć Ann, dziękuję, że przyszłaś
<uśmiechnęła się do niej wdzięczna i również zamówiła sobie kawę>
Więc, może powiesz mi co tam u Ciebie?
<zmrużyła oczy, po chwili dostały napoje, więc upiła łyk gorącej latte>

Annabeth Blake - 03-08-13 17:15:26

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi i już na wejściu zamawia sobie kieliszek wódki, wypija wszystko na raz i siada przy jednym ze stolików>

<wchodzi, szuka wzrokiem Rose, dosiada się do jej stolika> Hej <mówi z uśmiechem. Zamawia kawę>

Cześć Ann, dziękuję, że przyszłaś
<uśmiechnęła się do niej wdzięczna i również zamówiła sobie kawę>
Więc, może powiesz mi co tam u Ciebie?
<zmrużyła oczy, po chwili dostały napoje, więc upiła łyk gorącej latte>

U mnie? Świetnie <mówi i uśmiecha się> Samuel radzi sobie z klątwą, a wczoraj nasz związek chyba wkroczył na nowy poziom <przyryzła wargę>

Annabeth Blake - 03-08-13 17:15:49

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi i już na wejściu zamawia sobie kieliszek wódki, wypija wszystko na raz i siada przy jednym ze stolików>

<wchodzi, szuka wzrokiem Rose, dosiada się do jej stolika> Hej <mówi z uśmiechem. Zamawia kawę>

Cześć Ann, dziękuję, że przyszłaś
<uśmiechnęła się do niej wdzięczna i również zamówiła sobie kawę>
Więc, może powiesz mi co tam u Ciebie?
<zmrużyła oczy, po chwili dostały napoje, więc upiła łyk gorącej latte>

U mnie? Świetnie <mówi i uśmiecha się> Samuel radzi sobie z klątwą, a wczoraj nasz związek chyba wkroczył na nowy poziom <przyryzła wargę>

Rosalie Delacure - 03-08-13 17:19:09

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


<wchodzi, szuka wzrokiem Rose, dosiada się do jej stolika> Hej <mówi z uśmiechem. Zamawia kawę>

Cześć Ann, dziękuję, że przyszłaś
<uśmiechnęła się do niej wdzięczna i również zamówiła sobie kawę>
Więc, może powiesz mi co tam u Ciebie?
<zmrużyła oczy, po chwili dostały napoje, więc upiła łyk gorącej latte>

U mnie? Świetnie <mówi i uśmiecha się> Samuel radzi sobie z klątwą, a wczoraj nasz związek chyba wkroczył na nowy poziom <przyryzła wargę>

<zmrużyła oczy i poruszyła zabawnie brwiami>
"Wkroczył na nowy poziom"? Teraz mnie zaintrygowałaś, słucham dalej
<zachichotała>

Annabeth Blake - 03-08-13 17:27:58

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Cześć Ann, dziękuję, że przyszłaś
<uśmiechnęła się do niej wdzięczna i również zamówiła sobie kawę>
Więc, może powiesz mi co tam u Ciebie?
<zmrużyła oczy, po chwili dostały napoje, więc upiła łyk gorącej latte>

U mnie? Świetnie <mówi i uśmiecha się> Samuel radzi sobie z klątwą, a wczoraj nasz związek chyba wkroczył na nowy poziom <przyryzła wargę>

<zmrużyła oczy i poruszyła zabawnie brwiami>
"Wkroczył na nowy poziom"? Teraz mnie zaintrygowałaś, słucham dalej
<zachichotała>

<zarumieniła się> A o czym mam mówić? Były moje urodziny, poszliśmy do Bree's, potem nad jezioro. Wróciliśmy do jego domu i... no wiesz <uśmiechnęła się i wzięła łyk kawy>

Rosalie Delacure - 03-08-13 17:30:32

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


U mnie? Świetnie <mówi i uśmiecha się> Samuel radzi sobie z klątwą, a wczoraj nasz związek chyba wkroczył na nowy poziom <przyryzła wargę>

<zmrużyła oczy i poruszyła zabawnie brwiami>
"Wkroczył na nowy poziom"? Teraz mnie zaintrygowałaś, słucham dalej
<zachichotała>

<zarumieniła się> A o czym mam mówić? Były moje urodziny, poszliśmy do Bree's, potem nad jezioro. Wróciliśmy do jego domu i... no wiesz <uśmiechnęła się i wzięła łyk kawy>

Wszystkiego najlepszego, spóźnione, ale są
<uśmiechnęła się szeroko i pokiwała głową>
No wiem? Ann! Zrobiliście to? No proszę!
<zachichotała>
I co, dobry był? W ogóle robiłaś to kiedykolwiek wcześniej?
<porusza zabawnie brwiami>

Annabeth Blake - 03-08-13 17:43:30

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zmrużyła oczy i poruszyła zabawnie brwiami>
"Wkroczył na nowy poziom"? Teraz mnie zaintrygowałaś, słucham dalej
<zachichotała>

<zarumieniła się> A o czym mam mówić? Były moje urodziny, poszliśmy do Bree's, potem nad jezioro. Wróciliśmy do jego domu i... no wiesz <uśmiechnęła się i wzięła łyk kawy>

Wszystkiego najlepszego, spóźnione, ale są
<uśmiechnęła się szeroko i pokiwała głową>
No wiem? Ann! Zrobiliście to? No proszę!
<zachichotała>
I co, dobry był? W ogóle robiłaś to kiedykolwiek wcześniej?
<porusza zabawnie brwiami>

<zaśmiała się nerwowo> Nie, to był mój pierwszy raz <znowu się zarumieniła> I nie żałuję <popatrzyła się na nią> Nigdy nie chciałam zrobić tego po pijaku, na głupiej, licealnej imprezie z dopiero co poznanym chłopakiem. Cieszę się, że wyszło jak wyszło <uśmiechnęła się> I tak, był dobry <dodała po chwili, przygryzając wargę>

Rosalie Delacure - 03-08-13 17:50:34

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


<zarumieniła się> A o czym mam mówić? Były moje urodziny, poszliśmy do Bree's, potem nad jezioro. Wróciliśmy do jego domu i... no wiesz <uśmiechnęła się i wzięła łyk kawy>

Wszystkiego najlepszego, spóźnione, ale są
<uśmiechnęła się szeroko i pokiwała głową>
No wiem? Ann! Zrobiliście to? No proszę!
<zachichotała>
I co, dobry był? W ogóle robiłaś to kiedykolwiek wcześniej?
<porusza zabawnie brwiami>

<zaśmiała się nerwowo> Nie, to był mój pierwszy raz <znowu się zarumieniła> I nie żałuję <popatrzyła się na nią> Nigdy nie chciałam zrobić tego po pijaku, na głupiej, licealnej imprezie z dopiero co poznanym chłopakiem. Cieszę się, że wyszło jak wyszło <uśmiechnęła się> I tak, był dobry <dodała po chwili, przygryzając wargę>

<wywróciła oczami i zachichotała>
I dobrze, że czekałaś, ja miałam cóż, niezbyt ciekawy pierwszy raz i praktycznie tego w ogóle nie pamiętam, dwójka napitych nastolatków, a on po wszystkim nawet nie zadzwonił, dokładnie tak jak teraz mówiłaś..
<westchnęła i wzruszyła ramionami>
Cieszę się, nie zrobił Ci żadnej krzywdy? Nie skrzywdził Cię, znaczy czy był delikatny, bo jestem teraz dużo silniejsza od niego i mogę mu coś zrobić
<uśmiechnęła się lekko>

Annabeth Blake - 03-08-13 17:59:41

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Wszystkiego najlepszego, spóźnione, ale są
<uśmiechnęła się szeroko i pokiwała głową>
No wiem? Ann! Zrobiliście to? No proszę!
<zachichotała>
I co, dobry był? W ogóle robiłaś to kiedykolwiek wcześniej?
<porusza zabawnie brwiami>

<zaśmiała się nerwowo> Nie, to był mój pierwszy raz <znowu się zarumieniła> I nie żałuję <popatrzyła się na nią> Nigdy nie chciałam zrobić tego po pijaku, na głupiej, licealnej imprezie z dopiero co poznanym chłopakiem. Cieszę się, że wyszło jak wyszło <uśmiechnęła się> I tak, był dobry <dodała po chwili, przygryzając wargę>

<wywróciła oczami i zachichotała>
I dobrze, że czekałaś, ja miałam cóż, niezbyt ciekawy pierwszy raz i praktycznie tego w ogóle nie pamiętam, dwójka napitych nastolatków, a on po wszystkim nawet nie zadzwonił, dokładnie tak jak teraz mówiłaś..
<westchnęła i wzruszyła ramionami>
Cieszę się, nie zrobił Ci żadnej krzywdy? Nie skrzywdził Cię, znaczy czy był delikatny, bo jestem teraz dużo silniejsza od niego i mogę mu coś zrobić
<uśmiechnęła się lekko>

No proszę cię <zaśmiała się cicho> Jestem wampirem, sama potrafię o siebie zadbać <upiła łyk kawy> Poza tym myślałam, że to  ty chcesz o czymś porozmawiać <uśmiechnęła się>

Rosalie Delacure - 03-08-13 18:16:51

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


<zaśmiała się nerwowo> Nie, to był mój pierwszy raz <znowu się zarumieniła> I nie żałuję <popatrzyła się na nią> Nigdy nie chciałam zrobić tego po pijaku, na głupiej, licealnej imprezie z dopiero co poznanym chłopakiem. Cieszę się, że wyszło jak wyszło <uśmiechnęła się> I tak, był dobry <dodała po chwili, przygryzając wargę>

<wywróciła oczami i zachichotała>
I dobrze, że czekałaś, ja miałam cóż, niezbyt ciekawy pierwszy raz i praktycznie tego w ogóle nie pamiętam, dwójka napitych nastolatków, a on po wszystkim nawet nie zadzwonił, dokładnie tak jak teraz mówiłaś..
<westchnęła i wzruszyła ramionami>
Cieszę się, nie zrobił Ci żadnej krzywdy? Nie skrzywdził Cię, znaczy czy był delikatny, bo jestem teraz dużo silniejsza od niego i mogę mu coś zrobić
<uśmiechnęła się lekko>

No proszę cię <zaśmiała się cicho> Jestem wampirem, sama potrafię o siebie zadbać <upiła łyk kawy> Poza tym myślałam, że to  ty chcesz o czymś porozmawiać <uśmiechnęła się>

Podświadomie odkładam ten moment jak najdalej, ale tak.. chcę o czymś porozmawiać
<westchnęła i opuściła głowę>
Nawalam na całej linii jeżeli chodzi o mój związek z Deanem... Najpierw Isaac pocałował mnie, wczoraj Christop powiedział mi, żebym pocałowała jego i zrobiłam to, łączy mnie z nim ta więź... Czułam się tak jakbym musiała, ale on stwierdził, że widocznie tak bardzo tego nie chciałam, bo mogałbym się powstrzymać.. Mam wszystkiego dość..

Annabeth Blake - 03-08-13 18:26:50

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wywróciła oczami i zachichotała>
I dobrze, że czekałaś, ja miałam cóż, niezbyt ciekawy pierwszy raz i praktycznie tego w ogóle nie pamiętam, dwójka napitych nastolatków, a on po wszystkim nawet nie zadzwonił, dokładnie tak jak teraz mówiłaś..
<westchnęła i wzruszyła ramionami>
Cieszę się, nie zrobił Ci żadnej krzywdy? Nie skrzywdził Cię, znaczy czy był delikatny, bo jestem teraz dużo silniejsza od niego i mogę mu coś zrobić
<uśmiechnęła się lekko>

No proszę cię <zaśmiała się cicho> Jestem wampirem, sama potrafię o siebie zadbać <upiła łyk kawy> Poza tym myślałam, że to  ty chcesz o czymś porozmawiać <uśmiechnęła się>

Podświadomie odkładam ten moment jak najdalej, ale tak.. chcę o czymś porozmawiać
<westchnęła i opuściła głowę>
Nawalam na całej linii jeżeli chodzi o mój związek z Deanem... Najpierw Isaac pocałował mnie, wczoraj Christop powiedział mi, żebym pocałowała jego i zrobiłam to, łączy mnie z nim ta więź... Czułam się tak jakbym musiała, ale on stwierdził, że widocznie tak bardzo tego nie chciałam, bo mogałbym się powstrzymać.. Mam wszystkiego dość..

Och <zmarszczyła brwi> Domyślam się, że tak, jak na naszym antybalu, był to pomysł Jareda, prawda? <westchnęła> Ma świetny ubaw, robiąc  wszystkim dookoła przykrość <pokręciła z niedowierzaniem głową i spojrzała na Rose> Wiem, że kochasz Deana, ale... Isaac też nie jest ci obojętny, prawda?

Rosalie Delacure - 03-08-13 18:36:34

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


No proszę cię <zaśmiała się cicho> Jestem wampirem, sama potrafię o siebie zadbać <upiła łyk kawy> Poza tym myślałam, że to  ty chcesz o czymś porozmawiać <uśmiechnęła się>

Podświadomie odkładam ten moment jak najdalej, ale tak.. chcę o czymś porozmawiać
<westchnęła i opuściła głowę>
Nawalam na całej linii jeżeli chodzi o mój związek z Deanem... Najpierw Isaac pocałował mnie, wczoraj Christop powiedział mi, żebym pocałowała jego i zrobiłam to, łączy mnie z nim ta więź... Czułam się tak jakbym musiała, ale on stwierdził, że widocznie tak bardzo tego nie chciałam, bo mogałbym się powstrzymać.. Mam wszystkiego dość..

Och <zmarszczyła brwi> Domyślam się, że tak, jak na naszym antybalu, był to pomysł Jareda, prawda? <westchnęła> Ma świetny ubaw, robiąc  wszystkim dookoła przykrość <pokręciła z niedowierzaniem głową i spojrzała na Rose> Wiem, że kochasz Deana, ale... Isaac też nie jest ci obojętny, prawda?

Tak mój kochany braciszek
<potrząsnęła głową>
Lubię go, to tyle i nie chcę mu robić żadnej nadziei
<przygryzła warge i westchnęła>
Dean jest dla mnie wszystkim i to jego kocham dlatego chcę by nam wyszło, a cały czas coś się dzieje...

Annabeth Blake - 03-08-13 18:43:11

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Podświadomie odkładam ten moment jak najdalej, ale tak.. chcę o czymś porozmawiać
<westchnęła i opuściła głowę>
Nawalam na całej linii jeżeli chodzi o mój związek z Deanem... Najpierw Isaac pocałował mnie, wczoraj Christop powiedział mi, żebym pocałowała jego i zrobiłam to, łączy mnie z nim ta więź... Czułam się tak jakbym musiała, ale on stwierdził, że widocznie tak bardzo tego nie chciałam, bo mogałbym się powstrzymać.. Mam wszystkiego dość..

Och <zmarszczyła brwi> Domyślam się, że tak, jak na naszym antybalu, był to pomysł Jareda, prawda? <westchnęła> Ma świetny ubaw, robiąc  wszystkim dookoła przykrość <pokręciła z niedowierzaniem głową i spojrzała na Rose> Wiem, że kochasz Deana, ale... Isaac też nie jest ci obojętny, prawda?

Tak mój kochany braciszek
<potrząsnęła głową>
Lubię go, to tyle i nie chcę mu robić żadnej nadziei
<przygryzła warge i westchnęła>
Dean jest dla mnie wszystkim i to jego kocham dlatego chcę by nam wyszło, a cały czas coś się dzieje...

Jeśli to coś pomoże, to mogę porozmawiać z Jaredem <uśmiechnęła się pocieszająco> Wy jesteście rodzeństwem, więc słowa osoby postronnej odbierze inaczej niż twoje. Bo rozmawiałaś już z nim o tym? <uniosła brew>

Rosalie Delacure - 03-08-13 18:57:36

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Och <zmarszczyła brwi> Domyślam się, że tak, jak na naszym antybalu, był to pomysł Jareda, prawda? <westchnęła> Ma świetny ubaw, robiąc  wszystkim dookoła przykrość <pokręciła z niedowierzaniem głową i spojrzała na Rose> Wiem, że kochasz Deana, ale... Isaac też nie jest ci obojętny, prawda?

Tak mój kochany braciszek
<potrząsnęła głową>
Lubię go, to tyle i nie chcę mu robić żadnej nadziei
<przygryzła warge i westchnęła>
Dean jest dla mnie wszystkim i to jego kocham dlatego chcę by nam wyszło, a cały czas coś się dzieje...

Jeśli to coś pomoże, to mogę porozmawiać z Jaredem <uśmiechnęła się pocieszająco> Wy jesteście rodzeństwem, więc słowa osoby postronnej odbierze inaczej niż twoje. Bo rozmawiałaś już z nim o tym? <uniosła brew>

Nie miałam jeszcze kiedy...
<westchnęła>
Dean jest na mnie zły, nie dziwię mu się, ale ja tego nie chciałam, a teraz nie wiem jak to naprawić... Może po prostu powinnam zniknąć
<uśmiechnęła się blado>

Annabeth Blake - 03-08-13 19:04:20

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Tak mój kochany braciszek
<potrząsnęła głową>
Lubię go, to tyle i nie chcę mu robić żadnej nadziei
<przygryzła warge i westchnęła>
Dean jest dla mnie wszystkim i to jego kocham dlatego chcę by nam wyszło, a cały czas coś się dzieje...

Jeśli to coś pomoże, to mogę porozmawiać z Jaredem <uśmiechnęła się pocieszająco> Wy jesteście rodzeństwem, więc słowa osoby postronnej odbierze inaczej niż twoje. Bo rozmawiałaś już z nim o tym? <uniosła brew>

Nie miałam jeszcze kiedy...
<westchnęła>
Dean jest na mnie zły, nie dziwię mu się, ale ja tego nie chciałam, a teraz nie wiem jak to naprawić... Może po prostu powinnam zniknąć
<uśmiechnęła się blado>

Nie, nie powinnaś <powiedziała i westchnęła> Dean będzie zły, ale musisz dać mu trochę czasu. Jestem pewna, że mu przejdzie <uśmiechnęła się pocieszająco> Ja bym się martwiła o tą hybrydę. Nie ufam mu i to było paskudne z jego strony, że kazał co pocałować Isaaca.

Rosalie Delacure - 03-08-13 19:26:15

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Jeśli to coś pomoże, to mogę porozmawiać z Jaredem <uśmiechnęła się pocieszająco> Wy jesteście rodzeństwem, więc słowa osoby postronnej odbierze inaczej niż twoje. Bo rozmawiałaś już z nim o tym? <uniosła brew>

Nie miałam jeszcze kiedy...
<westchnęła>
Dean jest na mnie zły, nie dziwię mu się, ale ja tego nie chciałam, a teraz nie wiem jak to naprawić... Może po prostu powinnam zniknąć
<uśmiechnęła się blado>

Nie, nie powinnaś <powiedziała i westchnęła> Dean będzie zły, ale musisz dać mu trochę czasu. Jestem pewna, że mu przejdzie <uśmiechnęła się pocieszająco> Ja bym się martwiła o tą hybrydę. Nie ufam mu i to było paskudne z jego strony, że kazał co pocałować Isaaca.

Jared go podpuści, poza tym Christoph przyszedł po tym wszystkim do mnie i mnie przeprosił, troszczy się o mnie, oni wszyscy się troszczą, wymyślili nawet, że mam się wprowadzić do Jareda i Isaaca, to wszystko mnie przytłacza, nie powinni się troszczyć..
<wywróciła oczami i zamówiła sobie wódkę>
Lżej mi teraz jak Ci o tym powiedziałam, dziękuję
<uśmiechnęła się słodko>


(przepraszam za zamulanie, byłam poza domem, już jestem, wiec już normalnie będę odpisywać)

Annabeth Blake - 03-08-13 19:38:19

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Nie miałam jeszcze kiedy...
<westchnęła>
Dean jest na mnie zły, nie dziwię mu się, ale ja tego nie chciałam, a teraz nie wiem jak to naprawić... Może po prostu powinnam zniknąć
<uśmiechnęła się blado>

Nie, nie powinnaś <powiedziała i westchnęła> Dean będzie zły, ale musisz dać mu trochę czasu. Jestem pewna, że mu przejdzie <uśmiechnęła się pocieszająco> Ja bym się martwiła o tą hybrydę. Nie ufam mu i to było paskudne z jego strony, że kazał co pocałować Isaaca.

Jared go podpuści, poza tym Christoph przyszedł po tym wszystkim do mnie i mnie przeprosił, troszczy się o mnie, oni wszyscy się troszczą, wymyślili nawet, że mam się wprowadzić do Jareda i Isaaca, to wszystko mnie przytłacza, nie powinni się troszczyć..
<wywróciła oczami i zamówiła sobie wódkę>
Lżej mi teraz jak Ci o tym powiedziałam, dziękuję
<uśmiechnęła się słodko>


(przepraszam za zamulanie, byłam poza domem, już jestem, wiec już normalnie będę odpisywać)

Nie ma sprawy. Zawsze możesz na mnie liczyć. <uśmiecha się> Jak poznaliście się z Deanem? <pyta po chwili>

Rosalie Delacure - 03-08-13 19:43:39

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie, nie powinnaś <powiedziała i westchnęła> Dean będzie zły, ale musisz dać mu trochę czasu. Jestem pewna, że mu przejdzie <uśmiechnęła się pocieszająco> Ja bym się martwiła o tą hybrydę. Nie ufam mu i to było paskudne z jego strony, że kazał co pocałować Isaaca.

Jared go podpuści, poza tym Christoph przyszedł po tym wszystkim do mnie i mnie przeprosił, troszczy się o mnie, oni wszyscy się troszczą, wymyślili nawet, że mam się wprowadzić do Jareda i Isaaca, to wszystko mnie przytłacza, nie powinni się troszczyć..
<wywróciła oczami i zamówiła sobie wódkę>
Lżej mi teraz jak Ci o tym powiedziałam, dziękuję
<uśmiechnęła się słodko>


(przepraszam za zamulanie, byłam poza domem, już jestem, wiec już normalnie będę odpisywać)

Nie ma sprawy. Zawsze możesz na mnie liczyć. <uśmiecha się> Jak poznaliście się z Deanem? <pyta po chwili>

Mhmm chyba właśnie tutaj w barze, nie pamiętam dokładnie, ale nie zapomnę chwili kiedy mnie pierwszy raz pocałował
<uśmiechnęła się jakby sama do siebie>
A jak było z Tobą i Samuelem?

Annabeth Blake - 03-08-13 19:59:24

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Jared go podpuści, poza tym Christoph przyszedł po tym wszystkim do mnie i mnie przeprosił, troszczy się o mnie, oni wszyscy się troszczą, wymyślili nawet, że mam się wprowadzić do Jareda i Isaaca, to wszystko mnie przytłacza, nie powinni się troszczyć..
<wywróciła oczami i zamówiła sobie wódkę>
Lżej mi teraz jak Ci o tym powiedziałam, dziękuję
<uśmiechnęła się słodko>


(przepraszam za zamulanie, byłam poza domem, już jestem, wiec już normalnie będę odpisywać)

Nie ma sprawy. Zawsze możesz na mnie liczyć. <uśmiecha się> Jak poznaliście się z Deanem? <pyta po chwili>

Mhmm chyba właśnie tutaj w barze, nie pamiętam dokładnie, ale nie zapomnę chwili kiedy mnie pierwszy raz pocałował
<uśmiechnęła się jakby sama do siebie>
A jak było z Tobą i Samuelem?

Byłam w Blue Night. Tam poznałam Samuela, potrzebował czarownicy, żeby znaleźć wampirzycę, która go stworzyła, zmusił mnie, żebym mu pomogła. I zrobiłam to, wytropiłam Lilith, ale wcześniej dał mi swojej krwi. Znienawidziłam go za to <uśmiechnęła się pod nosem> Potem pojechaliśmy do Nowego Jorku, gdzie zgładził swoją stworzycielkę. Gdy wróciliśmy do Falls, zabił mnie wampir, Kurt. <westchnęła cicho> Miałam krew Samuela w organizmie i przemieniłam się. Wtedy między nami zaiskrzyło. Samuel pomógł mi po przemianie i zakochałam się w nim. Na balu okazało się, że on we mnie też <uśmiechnęła się szeroko i wzięła kilka łyków kawy> Teraz już wiesz o co chodziło, gdy mówił, że od nienawiści do miłości.

Rosalie Delacure - 03-08-13 20:03:43

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie ma sprawy. Zawsze możesz na mnie liczyć. <uśmiecha się> Jak poznaliście się z Deanem? <pyta po chwili>

Mhmm chyba właśnie tutaj w barze, nie pamiętam dokładnie, ale nie zapomnę chwili kiedy mnie pierwszy raz pocałował
<uśmiechnęła się jakby sama do siebie>
A jak było z Tobą i Samuelem?

Byłam w Blue Night. Tam poznałam Samuela, potrzebował czarownicy, żeby znaleźć wampirzycę, która go stworzyła, zmusił mnie, żebym mu pomogła. I zrobiłam to, wytropiłam Lilith, ale wcześniej dał mi swojej krwi. Znienawidziłam go za to <uśmiechnęła się pod nosem> Potem pojechaliśmy do Nowego Jorku, gdzie zgładził swoją stworzycielkę. Gdy wróciliśmy do Falls, zabił mnie wampir, Kurt. <westchnęła cicho> Miałam krew Samuela w organizmie i przemieniłam się. Wtedy między nami zaiskrzyło. Samuel pomógł mi po przemianie i zakochałam się w nim. Na balu okazało się, że on we mnie też <uśmiechnęła się szeroko i wzięła kilka łyków kawy> Teraz już wiesz o co chodziło, gdy mówił, że od nienawiści do miłości.

Więc faktycznie to było trafne powiedzenie, tak kto się czubi ten się lubi
<wywróciła oczami i zachichotała, a słysząc o Kurcie wzdrygnęła się>
ten Kurt był straszny, z resztą co on na tym balu robił ze swoją laską! Wstydu nie mieli
<potrząsnęła głową>
Tęsknisz za tym? Za byciem czarownicą?

Annabeth Blake - 03-08-13 20:11:58

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Mhmm chyba właśnie tutaj w barze, nie pamiętam dokładnie, ale nie zapomnę chwili kiedy mnie pierwszy raz pocałował
<uśmiechnęła się jakby sama do siebie>
A jak było z Tobą i Samuelem?

Byłam w Blue Night. Tam poznałam Samuela, potrzebował czarownicy, żeby znaleźć wampirzycę, która go stworzyła, zmusił mnie, żebym mu pomogła. I zrobiłam to, wytropiłam Lilith, ale wcześniej dał mi swojej krwi. Znienawidziłam go za to <uśmiechnęła się pod nosem> Potem pojechaliśmy do Nowego Jorku, gdzie zgładził swoją stworzycielkę. Gdy wróciliśmy do Falls, zabił mnie wampir, Kurt. <westchnęła cicho> Miałam krew Samuela w organizmie i przemieniłam się. Wtedy między nami zaiskrzyło. Samuel pomógł mi po przemianie i zakochałam się w nim. Na balu okazało się, że on we mnie też <uśmiechnęła się szeroko i wzięła kilka łyków kawy> Teraz już wiesz o co chodziło, gdy mówił, że od nienawiści do miłości.

Więc faktycznie to było trafne powiedzenie, tak kto się czubi ten się lubi
<wywróciła oczami i zachichotała, a słysząc o Kurcie wzdrygnęła się>
ten Kurt był straszny, z resztą co on na tym balu robił ze swoją laską! Wstydu nie mieli
<potrząsnęła głową>
Tęsknisz za tym? Za byciem czarownicą?

Tylko czasami. Najgorzej było po przemianie <wzruszyła ramionami> Nie chciałam jej nawet dokończyć. Bycie wampirem było gorszą perspektywą niż śmierć. <westchnęła i po chwili uśmiechnęła się> Ale to było kiedyś. Teraz nie wyobrażam sobie innego życia.

Rosalie Delacure - 03-08-13 20:17:50

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Byłam w Blue Night. Tam poznałam Samuela, potrzebował czarownicy, żeby znaleźć wampirzycę, która go stworzyła, zmusił mnie, żebym mu pomogła. I zrobiłam to, wytropiłam Lilith, ale wcześniej dał mi swojej krwi. Znienawidziłam go za to <uśmiechnęła się pod nosem> Potem pojechaliśmy do Nowego Jorku, gdzie zgładził swoją stworzycielkę. Gdy wróciliśmy do Falls, zabił mnie wampir, Kurt. <westchnęła cicho> Miałam krew Samuela w organizmie i przemieniłam się. Wtedy między nami zaiskrzyło. Samuel pomógł mi po przemianie i zakochałam się w nim. Na balu okazało się, że on we mnie też <uśmiechnęła się szeroko i wzięła kilka łyków kawy> Teraz już wiesz o co chodziło, gdy mówił, że od nienawiści do miłości.

Więc faktycznie to było trafne powiedzenie, tak kto się czubi ten się lubi
<wywróciła oczami i zachichotała, a słysząc o Kurcie wzdrygnęła się>
ten Kurt był straszny, z resztą co on na tym balu robił ze swoją laską! Wstydu nie mieli
<potrząsnęła głową>
Tęsknisz za tym? Za byciem czarownicą?

Tylko czasami. Najgorzej było po przemianie <wzruszyła ramionami> Nie chciałam jej nawet dokończyć. Bycie wampirem było gorszą perspektywą niż śmierć. <westchnęła i po chwili uśmiechnęła się> Ale to było kiedyś. Teraz nie wyobrażam sobie innego życia.

<zachichotała>
Wiesz, że mam identycznie.. Znaczy wciąż nienawidzę bycia hybrydą, ale teraz stwierdzam, że wolę to niż śmierć, wcześniej byłam innego zdania, ponieważ będąc wilkołakiem wciąż miałam szansę na normalne życie, by założyć rodzinę, zestarzeć się, jakoś bym przeżyła pełnie, a poza tym żyła normalnie..
<westchnęła>
Ale już nic nie zmienię, więc muszę się do tego przyzwyczaić
<uśmiechnęła się lekko>

Annabeth Blake - 03-08-13 20:25:37

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Więc faktycznie to było trafne powiedzenie, tak kto się czubi ten się lubi
<wywróciła oczami i zachichotała, a słysząc o Kurcie wzdrygnęła się>
ten Kurt był straszny, z resztą co on na tym balu robił ze swoją laską! Wstydu nie mieli
<potrząsnęła głową>
Tęsknisz za tym? Za byciem czarownicą?

Tylko czasami. Najgorzej było po przemianie <wzruszyła ramionami> Nie chciałam jej nawet dokończyć. Bycie wampirem było gorszą perspektywą niż śmierć. <westchnęła i po chwili uśmiechnęła się> Ale to było kiedyś. Teraz nie wyobrażam sobie innego życia.

<zachichotała>
Wiesz, że mam identycznie.. Znaczy wciąż nienawidzę bycia hybrydą, ale teraz stwierdzam, że wolę to niż śmierć, wcześniej byłam innego zdania, ponieważ będąc wilkołakiem wciąż miałam szansę na normalne życie, by założyć rodzinę, zestarzeć się, jakoś bym przeżyła pełnie, a poza tym żyła normalnie..
<westchnęła>
Ale już nic nie zmienię, więc muszę się do tego przyzwyczaić
<uśmiechnęła się lekko>

Ja nigdy nie myślałam o tym żeby założyć rodzinę. Nigdy nawet nie miałam kogoś na poważnie, przed Samuelem oczywiście <wzruszyła lekko ramionami> Początki po przemianie są ciężkie, ale myślę, że warto się pomęczyć <spojrzała na Rose i uśmiechnęła się ciepło>

Rosalie Delacure - 03-08-13 20:36:21

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Tylko czasami. Najgorzej było po przemianie <wzruszyła ramionami> Nie chciałam jej nawet dokończyć. Bycie wampirem było gorszą perspektywą niż śmierć. <westchnęła i po chwili uśmiechnęła się> Ale to było kiedyś. Teraz nie wyobrażam sobie innego życia.

<zachichotała>
Wiesz, że mam identycznie.. Znaczy wciąż nienawidzę bycia hybrydą, ale teraz stwierdzam, że wolę to niż śmierć, wcześniej byłam innego zdania, ponieważ będąc wilkołakiem wciąż miałam szansę na normalne życie, by założyć rodzinę, zestarzeć się, jakoś bym przeżyła pełnie, a poza tym żyła normalnie..
<westchnęła>
Ale już nic nie zmienię, więc muszę się do tego przyzwyczaić
<uśmiechnęła się lekko>

Ja nigdy nie myślałam o tym żeby założyć rodzinę. Nigdy nawet nie miałam kogoś na poważnie, przed Samuelem oczywiście <wzruszyła lekko ramionami> Początki po przemianie są ciężkie, ale myślę, że warto się pomęczyć <spojrzała na Rose i uśmiechnęła się ciepło>

<wzruszyła ramionami>
Ja od zawsze o tym marzyłam dlatego teraz mi tak ciężko, ale niczego już nie zmienię i muszę się cieszyć z tego co mam
<uśmiechnęła się i zmrużyła oczy>
Może zamówimy coś mocniejszego?

Annabeth Blake - 03-08-13 20:41:23

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zachichotała>
Wiesz, że mam identycznie.. Znaczy wciąż nienawidzę bycia hybrydą, ale teraz stwierdzam, że wolę to niż śmierć, wcześniej byłam innego zdania, ponieważ będąc wilkołakiem wciąż miałam szansę na normalne życie, by założyć rodzinę, zestarzeć się, jakoś bym przeżyła pełnie, a poza tym żyła normalnie..
<westchnęła>
Ale już nic nie zmienię, więc muszę się do tego przyzwyczaić
<uśmiechnęła się lekko>

Ja nigdy nie myślałam o tym żeby założyć rodzinę. Nigdy nawet nie miałam kogoś na poważnie, przed Samuelem oczywiście <wzruszyła lekko ramionami> Początki po przemianie są ciężkie, ale myślę, że warto się pomęczyć <spojrzała na Rose i uśmiechnęła się ciepło>

<wzruszyła ramionami>
Ja od zawsze o tym marzyłam dlatego teraz mi tak ciężko, ale niczego już nie zmienię i muszę się cieszyć z tego co mam
<uśmiechnęła się i zmrużyła oczy>
Może zamówimy coś mocniejszego?

Nie, dziękuję ja... rzadko piję alkohol <wzruszyła ramionami> Ale nie krępuj się <uniosła kąciki ust>

Rosalie Delacure - 03-08-13 20:55:18

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Ja nigdy nie myślałam o tym żeby założyć rodzinę. Nigdy nawet nie miałam kogoś na poważnie, przed Samuelem oczywiście <wzruszyła lekko ramionami> Początki po przemianie są ciężkie, ale myślę, że warto się pomęczyć <spojrzała na Rose i uśmiechnęła się ciepło>

<wzruszyła ramionami>
Ja od zawsze o tym marzyłam dlatego teraz mi tak ciężko, ale niczego już nie zmienię i muszę się cieszyć z tego co mam
<uśmiechnęła się i zmrużyła oczy>
Może zamówimy coś mocniejszego?

Nie, dziękuję ja... rzadko piję alkohol <wzruszyła ramionami> Ale nie krępuj się <uniosła kąciki ust>

<zamówiła sobie drinka>
Rozumiem, kurczę mam dość siedzenia w Falls
<wywróciła oczami>

Annabeth Blake - 03-08-13 21:02:10

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wzruszyła ramionami>
Ja od zawsze o tym marzyłam dlatego teraz mi tak ciężko, ale niczego już nie zmienię i muszę się cieszyć z tego co mam
<uśmiechnęła się i zmrużyła oczy>
Może zamówimy coś mocniejszego?

Nie, dziękuję ja... rzadko piję alkohol <wzruszyła ramionami> Ale nie krępuj się <uniosła kąciki ust>

<zamówiła sobie drinka>
Rozumiem, kurczę mam dość siedzenia w Falls
<wywróciła oczami>

Z Samuelem planowaliśmy mały wypad do Rio, ale to był tylko tak rzucony pomysł <powiedziała i uśmiechnęła się szeroko> Może ty i Dean też chcielibyście pojechać?

Rosalie Delacure - 03-08-13 21:08:50

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie, dziękuję ja... rzadko piję alkohol <wzruszyła ramionami> Ale nie krępuj się <uniosła kąciki ust>

<zamówiła sobie drinka>
Rozumiem, kurczę mam dość siedzenia w Falls
<wywróciła oczami>

Z Samuelem planowaliśmy mały wypad do Rio, ale to był tylko tak rzucony pomysł <powiedziała i uśmiechnęła się szeroko> Może ty i Dean też chcielibyście pojechać?

Mam nadzieję, że to wciąż będę ja i Dean
<westchnęła jednak szybko szeroko się uśmiechnęła>
Szczerze oddałabym wszystko za taki wypad, więc bardzo chętnie
<zachichotała>

Annabeth Blake - 03-08-13 21:15:03

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zamówiła sobie drinka>
Rozumiem, kurczę mam dość siedzenia w Falls
<wywróciła oczami>

Z Samuelem planowaliśmy mały wypad do Rio, ale to był tylko tak rzucony pomysł <powiedziała i uśmiechnęła się szeroko> Może ty i Dean też chcielibyście pojechać?

Mam nadzieję, że to wciąż będę ja i Dean
<westchnęła jednak szybko szeroko się uśmiechnęła>
Szczerze oddałabym wszystko za taki wypad, więc bardzo chętnie
<zachichotała>

No to teraz tylko ustalić terminy i gotowe <uśmiechnęła się. Skończyła kawę i zamówiła sobie Colę> Właściwie to jak to się stało, że musiałaś się przemienić? Bo wiem tylko, że umierałaś, ale nie znam szczegółów <powiedziała po chwili>

Rosalie Delacure - 03-08-13 21:18:57

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Z Samuelem planowaliśmy mały wypad do Rio, ale to był tylko tak rzucony pomysł <powiedziała i uśmiechnęła się szeroko> Może ty i Dean też chcielibyście pojechać?

Mam nadzieję, że to wciąż będę ja i Dean
<westchnęła jednak szybko szeroko się uśmiechnęła>
Szczerze oddałabym wszystko za taki wypad, więc bardzo chętnie
<zachichotała>

No to teraz tylko ustalić terminy i gotowe <uśmiechnęła się. Skończyła kawę i zamówiła sobie Colę> Właściwie to jak to się stało, że musiałaś się przemienić? Bo wiem tylko, że umierałaś, ale nie znam szczegółów <powiedziała po chwili>

Camille..
<wzdrygnęła się na samo jej imię>
Ona założyła nam jakieś śmieszne kamizelki i kiedy zaczęłam krzyczeć z tej kamizelki kołek wbił się w moją pierś..
<westchnęła i skrzywiła się>
A ponieważ nie byłam nieśmiertelna to miałam marne szanse na przeżycie... Na całe szczęście suka nie żyje

Annabeth Blake - 03-08-13 21:27:43

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Mam nadzieję, że to wciąż będę ja i Dean
<westchnęła jednak szybko szeroko się uśmiechnęła>
Szczerze oddałabym wszystko za taki wypad, więc bardzo chętnie
<zachichotała>

No to teraz tylko ustalić terminy i gotowe <uśmiechnęła się. Skończyła kawę i zamówiła sobie Colę> Właściwie to jak to się stało, że musiałaś się przemienić? Bo wiem tylko, że umierałaś, ale nie znam szczegółów <powiedziała po chwili>

Camille..
<wzdrygnęła się na samo jej imię>
Ona założyła nam jakieś śmieszne kamizelki i kiedy zaczęłam krzyczeć z tej kamizelki kołek wbił się w moją pierś..
<westchnęła i skrzywiła się>
A ponieważ nie byłam nieśmiertelna to miałam marne szanse na przeżycie... Na całe szczęście suka nie żyje

Mnie dorwała w lesie podczas polowania i nafaszerowała werbeną <westchnęła cicho> Ale zjawił się Samuel... na szczęście i nieszczęście. <popatrzyła się na Rose> Ta klątwa go wykańcza. Ostatnio było lepiej, ale... momentami go po prostu nie poznaję <wypiła trochę Coli i odstawiła szklankę na podstawkę>

Rosalie Delacure - 03-08-13 21:39:49

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


No to teraz tylko ustalić terminy i gotowe <uśmiechnęła się. Skończyła kawę i zamówiła sobie Colę> Właściwie to jak to się stało, że musiałaś się przemienić? Bo wiem tylko, że umierałaś, ale nie znam szczegółów <powiedziała po chwili>

Camille..
<wzdrygnęła się na samo jej imię>
Ona założyła nam jakieś śmieszne kamizelki i kiedy zaczęłam krzyczeć z tej kamizelki kołek wbił się w moją pierś..
<westchnęła i skrzywiła się>
A ponieważ nie byłam nieśmiertelna to miałam marne szanse na przeżycie... Na całe szczęście suka nie żyje

Mnie dorwała w lesie podczas polowania i nafaszerowała werbeną <westchnęła cicho> Ale zjawił się Samuel... na szczęście i nieszczęście. <popatrzyła się na Rose> Ta klątwa go wykańcza. Ostatnio było lepiej, ale... momentami go po prostu nie poznaję <wypiła trochę Coli i odstawiła szklankę na podstawkę>

Nie da się no wiesz, pozbyć jej?
<zmrużyła oczy i westchnęła>
Musimy znaleźć nowego łowcę, musimy mu pomóc!
<powiedziała pewnie>

Lucy Shoots - 03-08-13 21:53:43

Tomas Torees napisał:

Lucy Shoots napisał:

*uśmiecha się delikatnie* Inny akcent? Brytyjski. Spostrzegawczy jesteś. *śmieje się cicho* Też niedawno się wprowadziłam. Bardzo ładne miasteczko.
(ja muszę iść i będę dopiero wieczorem. Jak chcesz to poprowadź, że się rozchodzą, albo czekaj.:) )

Ładne? * powiedział do siebie* Widziałem ładniejsze.. i ciekawsze* uśmiechnął się do dziewczyny* Od dawna tutaj mieszkasz?* spojrzał na zegarek * Musze lecieć, innym razem odpowiesz mi na pytanie. Cześć *Wyszedł *

Wcześniej: *odprowadza chłopaka wzrokiem, dopija kamikaze i wychodzi.*

Annabeth Blake - 03-08-13 21:55:07

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Camille..
<wzdrygnęła się na samo jej imię>
Ona założyła nam jakieś śmieszne kamizelki i kiedy zaczęłam krzyczeć z tej kamizelki kołek wbił się w moją pierś..
<westchnęła i skrzywiła się>
A ponieważ nie byłam nieśmiertelna to miałam marne szanse na przeżycie... Na całe szczęście suka nie żyje

Mnie dorwała w lesie podczas polowania i nafaszerowała werbeną <westchnęła cicho> Ale zjawił się Samuel... na szczęście i nieszczęście. <popatrzyła się na Rose> Ta klątwa go wykańcza. Ostatnio było lepiej, ale... momentami go po prostu nie poznaję <wypiła trochę Coli i odstawiła szklankę na podstawkę>

Nie da się no wiesz, pozbyć jej?
<zmrużyła oczy i westchnęła>
Musimy znaleźć nowego łowcę, musimy mu pomóc!
<powiedziała pewnie>

Myślę o tym każdego dnia, odkąd zabił Camille <powiedziała smutno i westchnęła>

Rosalie Delacure - 03-08-13 22:03:39

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Mnie dorwała w lesie podczas polowania i nafaszerowała werbeną <westchnęła cicho> Ale zjawił się Samuel... na szczęście i nieszczęście. <popatrzyła się na Rose> Ta klątwa go wykańcza. Ostatnio było lepiej, ale... momentami go po prostu nie poznaję <wypiła trochę Coli i odstawiła szklankę na podstawkę>

Nie da się no wiesz, pozbyć jej?
<zmrużyła oczy i westchnęła>
Musimy znaleźć nowego łowcę, musimy mu pomóc!
<powiedziała pewnie>

Myślę o tym każdego dnia, odkąd zabił Camille <powiedziała smutno i westchnęła>

Ann.. Znajdziemy kogoś, musimy tylko zacząć szukać!
<powiedziała pewnie>

Annabeth Blake - 03-08-13 22:15:23

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Nie da się no wiesz, pozbyć jej?
<zmrużyła oczy i westchnęła>
Musimy znaleźć nowego łowcę, musimy mu pomóc!
<powiedziała pewnie>

Myślę o tym każdego dnia, odkąd zabił Camille <powiedziała smutno i westchnęła>

Ann.. Znajdziemy kogoś, musimy tylko zacząć szukać!
<powiedziała pewnie>

Ale trzeba mieć jakiś trop! Nie można pukać od drzwi do drzwi i kazać każdemu po kolei zabić wampira, by zobaczyć, czy pojawi mu się tatuaż! Znalazłam czarownicę, można było spróbować wyciszyć klątwę, ale Samuel ją spławił, bo jej nie ufał <oparła łokcie o stolik i schowała w nich twarz>

Rosalie Delacure - 03-08-13 22:20:17

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Myślę o tym każdego dnia, odkąd zabił Camille <powiedziała smutno i westchnęła>

Ann.. Znajdziemy kogoś, musimy tylko zacząć szukać!
<powiedziała pewnie>

Ale trzeba mieć jakiś trop! Nie można pukać od drzwi do drzwi i kazać każdemu po kolei zabić wampira, by zobaczyć, czy pojawi mu się tatuaż! Znalazłam czarownicę, można było spróbować wyciszyć klątwę, ale Samuel ją spławił, bo jej nie ufał <oparła łokcie o stolik i schowała w nich twarz>

Ann..
<westchnęła i przytuliła ją>
znajdziemy sposób, znajdziemy łowce i wszystko będzie w porządku, rozumiesz?

Annabeth Blake - 03-08-13 22:31:04

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Ann.. Znajdziemy kogoś, musimy tylko zacząć szukać!
<powiedziała pewnie>

Ale trzeba mieć jakiś trop! Nie można pukać od drzwi do drzwi i kazać każdemu po kolei zabić wampira, by zobaczyć, czy pojawi mu się tatuaż! Znalazłam czarownicę, można było spróbować wyciszyć klątwę, ale Samuel ją spławił, bo jej nie ufał <oparła łokcie o stolik i schowała w nich twarz>

Ann..
<westchnęła i przytuliła ją>
znajdziemy sposób, znajdziemy łowce i wszystko będzie w porządku, rozumiesz?

Mam nadzieję, tylko... po prostu się o niego martwię. Nie mogę patrzeć, jak się męczy, jak tnie się nożem, bo one tak mu każą, albo wyrzuca pierścień chroniący przed słońcem <powiedziała drżącym głosem> Ja... raz musiałam skręcić mu kark.

Rosalie Delacure - 03-08-13 22:38:38

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Ale trzeba mieć jakiś trop! Nie można pukać od drzwi do drzwi i kazać każdemu po kolei zabić wampira, by zobaczyć, czy pojawi mu się tatuaż! Znalazłam czarownicę, można było spróbować wyciszyć klątwę, ale Samuel ją spławił, bo jej nie ufał <oparła łokcie o stolik i schowała w nich twarz>

Ann..
<westchnęła i przytuliła ją>
znajdziemy sposób, znajdziemy łowce i wszystko będzie w porządku, rozumiesz?

Mam nadzieję, tylko... po prostu się o niego martwię. Nie mogę patrzeć, jak się męczy, jak tnie się nożem, bo one tak mu każą, albo wyrzuca pierścień chroniący przed słońcem <powiedziała drżącym głosem> Ja... raz musiałam skręcić mu kark.

Nie potrafię sobie nawet wyobrazić tego co czujesz... Przykro mi Ann, ale musisz być silna i walczyć o niego i zobaczysz wszystko się ułoży. Ba obiecuję ci to
<uśmiechnęła się szczerze>

Annabeth Blake - 03-08-13 22:43:19

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Ann..
<westchnęła i przytuliła ją>
znajdziemy sposób, znajdziemy łowce i wszystko będzie w porządku, rozumiesz?

Mam nadzieję, tylko... po prostu się o niego martwię. Nie mogę patrzeć, jak się męczy, jak tnie się nożem, bo one tak mu każą, albo wyrzuca pierścień chroniący przed słońcem <powiedziała drżącym głosem> Ja... raz musiałam skręcić mu kark.

Nie potrafię sobie nawet wyobrazić tego co czujesz... Przykro mi Ann, ale musisz być silna i walczyć o niego i zobaczysz wszystko się ułoży. Ba obiecuję ci to
<uśmiechnęła się szczerze>

Dzięki. <odwzajemnia lekki uśmiech>  Mi też bardzo pomogła ta rozmowa.

Rosalie Delacure - 03-08-13 22:48:07

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Mam nadzieję, tylko... po prostu się o niego martwię. Nie mogę patrzeć, jak się męczy, jak tnie się nożem, bo one tak mu każą, albo wyrzuca pierścień chroniący przed słońcem <powiedziała drżącym głosem> Ja... raz musiałam skręcić mu kark.

Nie potrafię sobie nawet wyobrazić tego co czujesz... Przykro mi Ann, ale musisz być silna i walczyć o niego i zobaczysz wszystko się ułoży. Ba obiecuję ci to
<uśmiechnęła się szczerze>

Dzięki. <odwzajemnia lekki uśmiech>  Mi też bardzo pomogła ta rozmowa.

Czasami potrzebne są takie rozmowy, z dala od facetów
<zachichotała>

Annabeth Blake - 03-08-13 22:54:43

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Nie potrafię sobie nawet wyobrazić tego co czujesz... Przykro mi Ann, ale musisz być silna i walczyć o niego i zobaczysz wszystko się ułoży. Ba obiecuję ci to
<uśmiechnęła się szczerze>

Dzięki. <odwzajemnia lekki uśmiech>  Mi też bardzo pomogła ta rozmowa.

Czasami potrzebne są takie rozmowy, z dala od facetów
<zachichotała>

Też tak sądzę. Musimy się spotykać częściej <uśmiechnęła się> A tak się składa  że nie mam żadnych konkretnych planów na najbliższą dekadę, więc wystarczy SMS i będę <mówi i bierze łyk Coli>

Rosalie Delacure - 03-08-13 23:00:48

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


Dzięki. <odwzajemnia lekki uśmiech>  Mi też bardzo pomogła ta rozmowa.

Czasami potrzebne są takie rozmowy, z dala od facetów
<zachichotała>

Też tak sądzę. Musimy się spotykać częściej <uśmiechnęła się> A tak się składa  że nie mam żadnych konkretnych planów na najbliższą dekadę, więc wystarczy SMS i będę <mówi i bierze łyk Coli>

<zachichotała i uśmiechnęła się słodko>
Już możesz się bać, bo na pewno skorzystam, teraz niestety muszę już iść, dosłownie padam z nóg
<wywróciła oczami, zapłaciła i zniknęła>

Annabeth Blake - 03-08-13 23:03:22

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Czasami potrzebne są takie rozmowy, z dala od facetów
<zachichotała>

Też tak sądzę. Musimy się spotykać częściej <uśmiechnęła się> A tak się składa  że nie mam żadnych konkretnych planów na najbliższą dekadę, więc wystarczy SMS i będę <mówi i bierze łyk Coli>

<zachichotała i uśmiechnęła się słodko>
Już możesz się bać, bo na pewno skorzystam, teraz niestety muszę już iść, dosłownie padam z nóg
<wywróciła oczami, zapłaciła i zniknęła>

Do zobaczenia <powiedziała z uśmiechem i dopiła Colę. Po chwili sama zapłaciła i wyszła>

Tomas Torees - 04-08-13 16:54:33

*Wszedł, usiadł przy barze i zamówił wódke*

Tomas Torees - 04-08-13 16:55:45

Tomas Torees napisał:

*Wszedł, usiadł przy barze i zamówił wódke*

*wypił i zamówił kolejną i kolejną i kolejną*

Avery Saltzman - 04-08-13 16:59:11

Tomas Torees napisał:

Tomas Torees napisał:

*Wszedł, usiadł przy barze i zamówił wódke*

*wypił i zamówił kolejną i kolejną i kolejną*

*Wchodzi i zauważa Tomasa.Podchodzi do niego.* Hej. *Szepnęła.*

Tomas Torees - 04-08-13 17:09:22

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:

Tomas Torees napisał:

*Wszedł, usiadł przy barze i zamówił wódke*

*wypił i zamówił kolejną i kolejną i kolejną*

*Wchodzi i zauważa Tomasa.Podchodzi do niego.* Hej. *Szepnęła.*

* Spojrzał na dziewczyne, wziął wódkę i wyszedł bez słowa*

Avery Saltzman - 04-08-13 17:11:06

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:


*wypił i zamówił kolejną i kolejną i kolejną*

*Wchodzi i zauważa Tomasa.Podchodzi do niego.* Hej. *Szepnęła.*

* Spojrzał na dziewczyne, wziął wódkę i wyszedł bez słowa*

*Odprowadziła chłopaka wzrokiem z zdziwionym wyrazem twarzy.Westchnęła.Zamówiła whisky i jednym haustem wypiła.Po chwili wychodzi.*

BerryBlackmine - 04-08-13 20:08:50

*wchodzi, zamawia herbatę*

BerryBlackmine - 04-08-13 22:01:41

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, zamawia herbatę*

*wypija herabtę, wychodzi*

Jenna Marshall - 05-08-13 07:26:20

*Wchodzi ze swoim psem przewodnikiem, pies podprowadza ją do wolnego stolika. Siada, zamawia kawę*

Diego Torees - 05-08-13 08:04:03

*wszedł, rozglądał się przez chwile. Usiadł na przeciwko dziewczyny* Hejka, mam na dzieje że nie przeszkadzam. * Powiedział z hiszpańskim akcentem*

Jenna Marshall - 05-08-13 08:17:11

*Uśmiecha się* Nie, raczej nie.

Diego Torees - 05-08-13 08:21:01

To dobrze. * Zamówił sobie kawę* Nazywasz się Jenna tak ? * Uniósł brwi*

Jenna Marshall - 05-08-13 08:22:01

*Zdziwiona uniosła brwi.* Tak. A ty?

Diego Torees - 05-08-13 08:23:43

Diego, już raz się spotkaliśmy * Uśmiechnął się lekko, wyjął z kieszeni telefon i napisał smsa*

Diego Torees - 05-08-13 08:44:37

*Przeczytał SMSa* Przepraszam ale muszę już iść * Zapłacił i wyszedł*

Avery Saltzman - 05-08-13 12:29:20

*Wchodzi, siada przy barze.Zamawia kilka kolejek czystej na raz.Wypija prawie wszystkie od razu.*

Avery Saltzman - 05-08-13 12:56:21

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi, siada przy barze.Zamawia kilka kolejek czystej na raz.Wypija prawie wszystkie od razu.*

*Wypija ostatnie krople czystej.*

Jenna Marshall - 05-08-13 13:17:32

Diego Torees napisał:

*Przeczytał SMSa* Przepraszam ale muszę już iść * Zapłacił i wyszedł*

Jasne. *Wypija swoją kawę, bierze psa i wychodzi*

Avery Saltzman - 05-08-13 16:22:07

*Rozgląda się dookoła , mając nadzieję, że zauważy gdzieś Nicol.Wzdycha, po czym zamawia kolejną kolejkę czystej.*

Nicolette Rousseau - 05-08-13 16:44:34

*wchodzi do środka, zauważa Avery i podchodzi do niej* Miałam nadzieje że to ja będę pierwsza *usmiechnela się i usiadła koło niej*

Avery Saltzman - 05-08-13 16:47:27

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi do środka, zauważa Avery i podchodzi do niej* Miałam nadzieje że to ja będę pierwsza *usmiechnela się i usiadła koło niej*

Hej. *Powiedziała.* Niestety, byłam już tutaj zanim byłyśmy umówione. *Uśmiechnęła się.* Co u ciebie ?

Nicolette Rousseau - 05-08-13 17:08:23

właściwie wszystko wporzadku a u ciebie? *usmiechnela się i zamówiła drinka*

Avery Saltzman - 05-08-13 17:14:09

Nicolette Rousseau napisał:

właściwie wszystko wporzadku a u ciebie? *usmiechnela się i zamówiła drinka*

Też. *Odpowiedziała z uśmiechem.* Wiesz może co z Tomasem i Diego.Wyglądali okropnie wczoraj.Tomas nie chciał nawiązać choćby króciutkiej rozmowy.Czy ich mama . . . *Mina jej zrzedła.* umarła ? *Szepnęła.*

Diego Torees - 05-08-13 17:14:34

*Wszedł z Mirandą, kiwnął głową do Nicole. Usiedli przy stoliku* Co ci zamówić ?

Nicolette Rousseau - 05-08-13 17:15:58

*spojrzała na nia* Niestety *powiedziała cicho* Ale gadalam z nimi wczoraj

Mira Adams - 05-08-13 17:16:44

Diego Torees napisał:

*Wszedł z Mirandą, kiwnął głową do Nicole. Usiedli przy stoliku* Co ci zamówić ?

Chcę mojego ulubionego drinka, spróbuj zgadnąć, który to.<uśmiechnęła się>

Diego Torees - 05-08-13 17:20:28

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

*Wszedł z Mirandą, kiwnął głową do Nicole. Usiedli przy stoliku* Co ci zamówić ?

Chcę mojego ulubionego drinka, spróbuj zgadnąć, który to.<uśmiechnęła się>

*Myśli* Niestety nie wiem jaki to. * Zamówił sobie koktajl owocowy a Mirandzie ulubionego drinka* O patrz jednak wiem. * Uśmiechnął się arogancko.*

Mira Adams - 05-08-13 17:21:29

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

*Wszedł z Mirandą, kiwnął głową do Nicole. Usiedli przy stoliku* Co ci zamówić ?

Chcę mojego ulubionego drinka, spróbuj zgadnąć, który to.<uśmiechnęła się>

*Myśli* Niestety nie wiem jaki to. * Zamówił sobie koktajl owocowy a Mirandzie ulubionego drinka* O patrz jednak wiem. * Uśmiechnął się arogancko.*

<zrobiła urażoną minę>Nie ma z tobą zabawy.

Diego Torees - 05-08-13 17:22:27

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Chcę mojego ulubionego drinka, spróbuj zgadnąć, który to.<uśmiechnęła się>

*Myśli* Niestety nie wiem jaki to. * Zamówił sobie koktajl owocowy a Mirandzie ulubionego drinka* O patrz jednak wiem. * Uśmiechnął się arogancko.*

<zrobiła urażoną minę>Nie ma z tobą zabawy.

*Wzruszył ramionami* Masz pecha * Szepnął jej na ucho*

Avery Saltzman - 05-08-13 17:22:45

Nicolette Rousseau napisał:

*spojrzała na nia* Niestety *powiedziała cicho* Ale gadalam z nimi wczoraj

Widać, że jesteś ich przyjaciółką. *Uśmiechnęła się.*

Mira Adams - 05-08-13 17:25:07

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


*Myśli* Niestety nie wiem jaki to. * Zamówił sobie koktajl owocowy a Mirandzie ulubionego drinka* O patrz jednak wiem. * Uśmiechnął się arogancko.*

<zrobiła urażoną minę>Nie ma z tobą zabawy.

*Wzruszył ramionami* Masz pecha * Szepnął jej na ucho*

<pomyślała chwilę>Umiesz się boksować?<uśmiechnęła się tajemniczo>

Diego Torees - 05-08-13 17:26:28

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


<zrobiła urażoną minę>Nie ma z tobą zabawy.

*Wzruszył ramionami* Masz pecha * Szepnął jej na ucho*

<pomyślała chwilę>Umiesz się boksować?<uśmiechnęła się tajemniczo>

Jasne, że tak.  *Spojrzał na nią zdziwiony * Czemu pytasz ?

Mira Adams - 05-08-13 17:29:03

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


*Wzruszył ramionami* Masz pecha * Szepnął jej na ucho*

<pomyślała chwilę>Umiesz się boksować?<uśmiechnęła się tajemniczo>

Jasne, że tak.  *Spojrzał na nią zdziwiony * Czemu pytasz ?

Miałbyś kiedyś ochotę na sparing?<patrzyła mu w oczy>

Diego Torees - 05-08-13 17:30:47

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


<pomyślała chwilę>Umiesz się boksować?<uśmiechnęła się tajemniczo>

Jasne, że tak.  *Spojrzał na nią zdziwiony * Czemu pytasz ?

Miałbyś kiedyś ochotę na sparing?<patrzyła mu w oczy>

*Zmarszczył brwi* Z tobą ?

Mira Adams - 05-08-13 17:34:22

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Jasne, że tak.  *Spojrzał na nią zdziwiony * Czemu pytasz ?

Miałbyś kiedyś ochotę na sparing?<patrzyła mu w oczy>

*Zmarszczył brwi* Z tobą ?

Czemu nie?<przytuliła się do niego>

Nicolette Rousseau - 05-08-13 17:34:35

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*spojrzała na nia* Niestety *powiedziała cicho* Ale gadalam z nimi wczoraj

Widać, że jesteś ich przyjaciółką. *Uśmiechnęła się.*

Tak jakby *usmiechnela się lekko* Długo się z nimi znasz? *uniosła brwi*

Diego Torees - 05-08-13 17:35:48

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Miałbyś kiedyś ochotę na sparing?<patrzyła mu w oczy>

*Zmarszczył brwi* Z tobą ?

Czemu nie?<przytuliła się do niego>

Nie boksowałem się nigdy z dziewczyną * Pocałował ją w czoło*

Mira Adams - 05-08-13 17:39:01

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


*Zmarszczył brwi* Z tobą ?

Czemu nie?<przytuliła się do niego>

Nie boksowałem się nigdy z dziewczyną * Pocałował ją w czoło*

Kiedyś musi być pierwszy raz.<uśmiechnęła się>

Diego Torees - 05-08-13 17:41:55

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Czemu nie?<przytuliła się do niego>

Nie boksowałem się nigdy z dziewczyną * Pocałował ją w czoło*

Kiedyś musi być pierwszy raz.<uśmiechnęła się>

*Upił łyka koktajlu* Cała twoja rodzina ma magiczne zdolności ? * Spytał nagle*

Mira Adams - 05-08-13 17:47:06

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Nie boksowałem się nigdy z dziewczyną * Pocałował ją w czoło*

Kiedyś musi być pierwszy raz.<uśmiechnęła się>

*Upił łyka koktajlu* Cała twoja rodzina ma magiczne zdolności ? * Spytał nagle*

Nie.<powiedziała tonem nie wyrażającym żadnych uczuć>Dlatego tak bardzo chcieli mieć mnie przy sobie.<wypiła pół drinka na raz>

Avery Saltzman - 05-08-13 17:48:16

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*spojrzała na nia* Niestety *powiedziała cicho* Ale gadalam z nimi wczoraj

Widać, że jesteś ich przyjaciółką. *Uśmiechnęła się.*

Tak jakby *usmiechnela się lekko* Długo się z nimi znasz? *uniosła brwi*

Tomasa poznałam wczoraj.Chyba był to tylko przelotny flirt.Diego poznałam dzień wcześniej. *Powiedziała.*

Diego Torees - 05-08-13 17:50:17

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Kiedyś musi być pierwszy raz.<uśmiechnęła się>

*Upił łyka koktajlu* Cała twoja rodzina ma magiczne zdolności ? * Spytał nagle*

Nie.<powiedziała tonem nie wyrażającym żadnych uczuć>Dlatego tak bardzo chcieli mieć mnie przy sobie.<wypiła pół drinka na raz>

Nie lubisz za bardzo rozmawiać o rodzinie * Spojrzał na nią*

Nicolette Rousseau - 05-08-13 17:54:32

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Widać, że jesteś ich przyjaciółką. *Uśmiechnęła się.*

Tak jakby *usmiechnela się lekko* Długo się z nimi znasz? *uniosła brwi*

Tomasa poznałam wczoraj.Chyba był to tylko przelotny flirt.Diego poznałam dzień wcześniej. *Powiedziała.*

Mam *pokiwala głową i upiła łyk drinka*

Mira Adams - 05-08-13 17:55:58

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


*Upił łyka koktajlu* Cała twoja rodzina ma magiczne zdolności ? * Spytał nagle*

Nie.<powiedziała tonem nie wyrażającym żadnych uczuć>Dlatego tak bardzo chcieli mieć mnie przy sobie.<wypiła pół drinka na raz>

Nie lubisz za bardzo rozmawiać o rodzinie * Spojrzał na nią*

Średnio, ale nie jest to na pewno mój ulubiony temat.<uśmiechnęła się słabo>

Avery Saltzman - 05-08-13 17:56:57

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Tak jakby *usmiechnela się lekko* Długo się z nimi znasz? *uniosła brwi*

Tomasa poznałam wczoraj.Chyba był to tylko przelotny flirt.Diego poznałam dzień wcześniej. *Powiedziała.*

Mam *pokiwala głową i upiła łyk drinka*

A ty ile ich znasz ? *Uśmiechnęła się i podniosła jedną brew ku górze.*

Diego Torees - 05-08-13 17:58:46

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Nie.<powiedziała tonem nie wyrażającym żadnych uczuć>Dlatego tak bardzo chcieli mieć mnie przy sobie.<wypiła pół drinka na raz>

Nie lubisz za bardzo rozmawiać o rodzinie * Spojrzał na nią*

Średnio, ale nie jest to na pewno mój ulubiony temat.<uśmiechnęła się słabo>

Rozumiem * Objął ją ramieniem*

Mira Adams - 05-08-13 18:02:33

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Nie lubisz za bardzo rozmawiać o rodzinie * Spojrzał na nią*

Średnio, ale nie jest to na pewno mój ulubiony temat.<uśmiechnęła się słabo>

Rozumiem * Objął ją ramieniem*

<wtuliła się w niego>Czasem zazdrościłam Jul. Prawie całe jej życie było normalne.<westchnęła>

Nicolette Rousseau - 05-08-13 18:05:05

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Tomasa poznałam wczoraj.Chyba był to tylko przelotny flirt.Diego poznałam dzień wcześniej. *Powiedziała.*

Mam *pokiwala głową i upiła łyk drinka*

A ty ile ich znasz ? *Uśmiechnęła się i podniosła jedną brew ku górze.*

Tomas'a poznalam kilka dni temu *usmiechnela się* A Diego znam już dość dlugo *spojrzala na nią*

Avery Saltzman - 05-08-13 18:06:55

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Mam *pokiwala głową i upiła łyk drinka*

A ty ile ich znasz ? *Uśmiechnęła się i podniosła jedną brew ku górze.*

Tomas'a poznalam kilka dni temu *usmiechnela się* A Diego znam już dość dlugo *spojrzala na nią*

A Ty ? Masz jakieś rodzeństwo ? *Spytała.*

Diego Torees - 05-08-13 18:08:08

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Średnio, ale nie jest to na pewno mój ulubiony temat.<uśmiechnęła się słabo>

Rozumiem * Objął ją ramieniem*

<wtuliła się w niego>Czasem zazdrościłam Jul. Prawie całe jej życie było normalne.<westchnęła>

Jul ? * Spytał cicho * Kto to ?

Mira Adams - 05-08-13 18:09:25

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Rozumiem * Objął ją ramieniem*

<wtuliła się w niego>Czasem zazdrościłam Jul. Prawie całe jej życie było normalne.<westchnęła>

Jul ? * Spytał cicho * Kto to ?

Kuzynka, na na imię Julija.<wywróciła oczami>

Diego Torees - 05-08-13 18:10:24

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


<wtuliła się w niego>Czasem zazdrościłam Jul. Prawie całe jej życie było normalne.<westchnęła>

Jul ? * Spytał cicho * Kto to ?

Kuzynka, na na imię Julija.<wywróciła oczami>

A to tak. * Wypił do końca koktajl* Zapomniałem

Mira Adams - 05-08-13 18:13:11

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Jul ? * Spytał cicho * Kto to ?

Kuzynka, na na imię Julija.<wywróciła oczami>

A to tak. * Wypił do końca koktajl* Zapomniałem

Nie wiem tylko, czy chciałabym mieć na imię jak miesiąc.<uśmiechnęła się do niego>

Diego Torees - 05-08-13 18:19:41

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Kuzynka, na na imię Julija.<wywróciła oczami>

A to tak. * Wypił do końca koktajl* Zapomniałem

Nie wiem tylko, czy chciałabym mieć na imię jak miesiąc.<uśmiechnęła się do niego>

Lepsze takie imię niż jak jakaś marka samochodu. * Pocałował ją w czoło*

Mira Adams - 05-08-13 18:23:07

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


A to tak. * Wypił do końca koktajl* Zapomniałem

Nie wiem tylko, czy chciałabym mieć na imię jak miesiąc.<uśmiechnęła się do niego>

Lepsze takie imię niż jak jakaś marka samochodu. * Pocałował ją w czoło*

Racja.<wypiła łyk drinka>

Diego Torees - 05-08-13 18:24:58

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Nie wiem tylko, czy chciałabym mieć na imię jak miesiąc.<uśmiechnęła się do niego>

Lepsze takie imię niż jak jakaś marka samochodu. * Pocałował ją w czoło*

Racja.<wypiła łyk drinka>

Nie długo będę musiał iść . * Westchnął*

Mira Adams - 05-08-13 18:27:26

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Lepsze takie imię niż jak jakaś marka samochodu. * Pocałował ją w czoło*

Racja.<wypiła łyk drinka>

Nie długo będę musiał iść . * Westchnął*

<uśmiechnęła się do niego>Jeśli musisz.

Nicolette Rousseau - 05-08-13 18:31:21

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


A ty ile ich znasz ? *Uśmiechnęła się i podniosła jedną brew ku górze.*

Tomas'a poznalam kilka dni temu *usmiechnela się* A Diego znam już dość dlugo *spojrzala na nią*

A Ty ? Masz jakieś rodzeństwo ? *Spytała.*

Miałam dwóch starszych braci *wysilila się na usmiech* A ty? *uniosła lewą brew do gory*

Diego Torees - 05-08-13 18:34:08

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:


Racja.<wypiła łyk drinka>

Nie długo będę musiał iść . * Westchnął*

<uśmiechnęła się do niego>Jeśli musisz.

Jutro się spotkamy, obiecuję. * Zapłacił, pocałował dziewczynę* Będę tęsknił  * Wyszedł po chwili*

Mira Adams - 05-08-13 18:35:58

Diego Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Diego Torees napisał:


Nie długo będę musiał iść . * Westchnął*

<uśmiechnęła się do niego>Jeśli musisz.

Jutro się spotkamy, obiecuję. * Zapłacił, pocałował dziewczynę* Będę tęsknił  * Wyszedł po chwili*

Mam nadzieję, ja też będę tęsknić.<uśmiechnęła się i odprowadziła go wzrokiem>

Avery Saltzman - 05-08-13 18:35:59

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Tomas'a poznalam kilka dni temu *usmiechnela się* A Diego znam już dość dlugo *spojrzala na nią*

A Ty ? Masz jakieś rodzeństwo ? *Spytała.*

Miałam dwóch starszych braci *wysilila się na usmiech* A ty? *uniosła lewą brew do gory*

Starszego brata i młodszą siostrę.Niestety, już nie żyją.Brat umarł wraz z ojcem jak miałam 7 lat.Załamałam się i uciekłam z domu.Znalazł mnie jakiś psychopata, który normalnie mnie wychowywał, aż do 18 roku życia. *Westchnęła.Po chwili jednak lekko się uśmiechnęła.*

Mira Adams - 05-08-13 18:57:21

<dopiła drinka i zamówiła następnego>

Nicolette Rousseau - 05-08-13 19:02:52

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


A Ty ? Masz jakieś rodzeństwo ? *Spytała.*

Miałam dwóch starszych braci *wysilila się na usmiech* A ty? *uniosła lewą brew do gory*

Starszego brata i młodszą siostrę.Niestety, już nie żyją.Brat umarł wraz z ojcem jak miałam 7 lat.Załamałam się i uciekłam z domu.Znalazł mnie jakiś psychopata, który normalnie mnie wychowywał, aż do 18 roku życia. *Westchnęła.Po chwili jednak lekko się uśmiechnęła.*

*spojrzała na nią że zdziwieniem* A co się stało z siostrą?

Avery Saltzman - 05-08-13 19:04:31

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Miałam dwóch starszych braci *wysilila się na usmiech* A ty? *uniosła lewą brew do gory*

Starszego brata i młodszą siostrę.Niestety, już nie żyją.Brat umarł wraz z ojcem jak miałam 7 lat.Załamałam się i uciekłam z domu.Znalazł mnie jakiś psychopata, który normalnie mnie wychowywał, aż do 18 roku życia. *Westchnęła.Po chwili jednak lekko się uśmiechnęła.*

*spojrzała na nią że zdziwieniem* A co się stało z siostrą?

Została z matką.Obie już pewnie nie żyją. *Powiedziała.*

Nicolette Rousseau - 05-08-13 19:14:18

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Starszego brata i młodszą siostrę.Niestety, już nie żyją.Brat umarł wraz z ojcem jak miałam 7 lat.Załamałam się i uciekłam z domu.Znalazł mnie jakiś psychopata, który normalnie mnie wychowywał, aż do 18 roku życia. *Westchnęła.Po chwili jednak lekko się uśmiechnęła.*

*spojrzała na nią że zdziwieniem* A co się stało z siostrą?

Została z matką.Obie już pewnie nie żyją. *Powiedziała.*

Więc nie próbowałaś odnowić z nimi kontaktu? *uniosła brwi* Przepraszam za moją dociekliwosc ale to cecha wrodzona *zasmiala się cicho i spojrzala na dziewczyne*

Avery Saltzman - 05-08-13 19:17:46

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*spojrzała na nią że zdziwieniem* A co się stało z siostrą?

Została z matką.Obie już pewnie nie żyją. *Powiedziała.*

Więc nie próbowałaś odnowić z nimi kontaktu? *uniosła brwi* Przepraszam za moją dociekliwosc ale to cecha wrodzona *zasmiala się cicho i spojrzala na dziewczyne*

Nie próbowałam. *Uśmiechnęła się.* Nie martw się, ja też jestem dociekliwa. *Puściła jej oczko.*

Avery Saltzman - 05-08-13 20:22:15

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Została z matką.Obie już pewnie nie żyją. *Powiedziała.*

Więc nie próbowałaś odnowić z nimi kontaktu? *uniosła brwi* Przepraszam za moją dociekliwosc ale to cecha wrodzona *zasmiala się cicho i spojrzala na dziewczyne*

Nie próbowałam. *Uśmiechnęła się.* Nie martw się, ja też jestem dociekliwa. *Puściła jej oczko.*

*Spojrzała na zegarek.* Przepraszam, muszę iść. *Westchnęła.* Zdzwonimy się ponownie. *Usmiechnęła się i wyszła.*

Mira Adams - 05-08-13 20:25:54

<płaci, wychodzi>

Christoph Grey - 05-08-13 20:56:44

*wchodzą i siadają przy wolnym stoliku* Wódka, whisky, czy coś innego? *uśmiecha się delikatnie*

Diann Midnight - 05-08-13 21:08:50

Może być whisky <mówi i uśmiecha się szeroko. Kładzie ręce na kancie stolika>

Christoph Grey - 05-08-13 21:22:57

*unosi kącik ust widząc jej uśmiech, zamawia 2x whisky i podsuwa jej szklankę pod nos* Więc masz zamiar się upić, co? *szczerzy się*

Rosalie Delacure - 05-08-13 21:25:31

<Wchodzi do środka z Deanem i gdy zauważa Christopha z jakąś dziewczyną uśmiechnęła się do nich szeroko>
Pozytywne nastawienie
<wyszeptała jeszcze do Dean'a>

DeanWest - 05-08-13 21:28:18

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi do środka z Deanem i gdy zauważa Christopha z jakąś dziewczyną uśmiechnęła się do nich szeroko>
Pozytywne nastawienie
<wyszeptała jeszcze do Dean'a>

Jasne *szepnął, po chwili uśmiechnął się szeroko* Cześć, Chris! Cześć, dziewczyno, której jeszcze nie znam! *podeszli do ich stolika*

Diann Midnight - 05-08-13 21:29:06

Christoph Grey napisał:

*unosi kącik ust widząc jej uśmiech, zamawia 2x whisky i podsuwa jej szklankę pod nos* Więc masz zamiar się upić, co? *szczerzy się*

Na razie napić, nie upić <zaśmiała się cicho> Ale zawsze możesz odprowadzić mnie do domu <wzięła łyk alkoholu>

Christoph Grey - 05-08-13 21:32:17

I tak cię odprowadzę. *uśmiecha się lekko i podnosi wzrok słysząc znajome głosy. Chmurzy się trochę na widok Deana. Nie okazując tego wstaje, podchodzi do Ros i przytula ją na przywitanie* Cześć skowronku. *unosi kącik ust i odrywa się, przenosi wzrok na Deana* Dean. *kiwa mu lekko głową i odwraca się do Diann* To Diann. Moja dziewczyna. Diann, to Rose i Dean. Ta Rose o której ci opowiadałem. *przygryza wargę w uśmiechu*

Rosalie Delacure - 05-08-13 21:36:51

<uśmiechnęła się szeroko i poklepała go lekko po plecach kiedy ją przytulał, po chwili wyciągnęła rękę w kierunku dziewczyny>
Miło mi Ciebie poznać Diann, musisz być dla niego wyjątkowa skoro tak oficjalnie chciał nas poznać
<zachichotała i mrugnęła do niej>

Diann Midnight - 05-08-13 21:41:15

<uścisnęła jej dłoń> Właściwie, to ja chciałam cię poznać. Christoph opowiadał mi trochę o tobie i byłam ciekawa <powiedziała z uśmiechem>

Christoph Grey - 05-08-13 21:43:16

*przewraca oczami i uśmiecha się szeroko* Siadajcie. Czego się napijecie?

DeanWest - 05-08-13 21:43:47

Miło mi ciebie poznać Diann *uśmiechnął się szeroko* Rose, muszę lecieć *szeonął do niej*

Rosalie Delacure - 05-08-13 21:46:21

<spojrzała na Dean'a i zmrużyła oczy po chwili westchnęła>
Odezwij się do mnie jutro, dobrze?
<uśmiechnęła się do niego i musnęła szybko jego wargi, odwracając się znów do Diann>
I co nie zawiodłam Twoich oczekiwań?
<zachichotała>

DeanWest - 05-08-13 21:47:17

Rosalie Delacure napisał:

<spojrzała na Dean'a i zmrużyła oczy po chwili westchnęła>
Odezwij się do mnie jutro, dobrze?
<uśmiechnęła się do niego i musnęła szybko jego wargi, odwracając się znów do Diann>
I co nie zawiodłam Twoich oczekiwań?
<zachichotała>

*wyszedł z Grill'a*

Diann Midnight - 05-08-13 21:49:05

<spojrzała na nią, a potem na Deana i pokręciła głową> Nie zawiodłaś <zaśmiała się cicho>

Christoph Grey - 05-08-13 21:51:36

*odprowadza wzrokiem Deana, wszyscy siadają* No dobra Rose. Masz ochotę na Whisky? *uśmiecha się lekko*

Rosalie Delacure - 05-08-13 21:55:20

Wszystko za procenty!
<zachichotała i spojrzała na niego błagalnie, a potem uśmiechnęła się do Diann>
Więc od jak dawna się znacie?

Diann Midnight - 05-08-13 22:06:26

Niecały miesiąc <powiedziała, zerkając kątem oka na Christopha. Upiła trochę swojej whisky>

Christoph Grey - 05-08-13 22:12:12

*uśmiecha się lekko, zamawia dodatkowe Whisky i już po chwili kelnerka stawia je przed Rose* Całkiem krótko, ale to wystarczyło.

Rosalie Delacure - 05-08-13 22:17:22

Czas nie gra roli jeżeli chodzi o prawdziwe uczucie to moim zdaniem wystarczy nawet godzina <wywróciła oczami> Poza tym w świecie wampirów i wilkołaków to chyba wszystko jest możliwe <zachichotała>

Diann Midnight - 05-08-13 22:24:08

Trafne spostrzeżenie, chociaż szkoda, że nie odnosi się tylko do tych dobrych rzeczy <powiedziała i uśmiechnęła się lekko> A właśnie. Jesteś hybrydą od niedawna, prawda? Jak to się stało, bo w sumie nie znam szczegółów.

Rosalie Delacure - 05-08-13 22:28:42

Cóż, w mieście była łowczyni, nazywała się Camille i chciała złapać mojego chłopaka, więc uwięziła mnie na tak powiem przynętę, kiedy już mnie ratowali krzyknęłam, a że miałam na sobie śmieszne urządzenie, które właśnie jak tylko krzyknę wbije mi kołek to się wykrwawiałam i tyle wiem
<wywróciła oczami>
Już pomału się przyzwyczajam do bycia hybrydą, z resztą z takim ojczulkiem nie jest to trudne
<uśmiechnęła się do Christoph'a>

Christoph Grey - 05-08-13 22:29:25

*podpiera się na łokciach i przysłuchuje się rozmowie co chwila upijając łyka whisky* Czas nie gra roli, jeśli żyjesz wiecznie. *uśmiecha się delikatnie*

Christoph Grey - 05-08-13 22:37:08

*odwzajemnia uśmiech Rose i puszcza jej oczko* Staram się jak mogę.

Diann Midnight - 05-08-13 22:39:03

Poznałam jedną łowczyni po przyjeździe tutaj. Była miła, ale... sama już nie wiem. Może tylko stwarzała pozory <wzruszyła ramionami> W sumie nie  zdziwiłabym się, bo zazwyczaj przyciągam dziwnych ludzi, chociaż czasem uda mi się trafić w  dziesiątkę <powiedziała, uśmiechając się pod nosem i zerknęła na chłopaka. Potem z powrotem przeniosła wzrok na Rose> Co się stało z tą Camille?

Rosalie Delacure - 05-08-13 22:45:44

<uśmiechnęła się do Christoph'a słysząc jego słowa, a potem do Diann głośno wzdychając>
Nie żyje, mój przyjaciel Samuel ją zabił, biedny męczy się teraz z klątwą, nie potrafię sobie wyobrazić co by bylo gdybym ja ją miała, nie wytrzymałabym
<wywróciła oczami i upiła kilka łyków trunku>

Christoph Grey - 05-08-13 22:48:18

*krzywi się* Te klątwy.. *mruczy pod nosem kręcąc głową* Raz miałem jedną. Przez dwa lata mnie męczyła. Było okropnie. Kompletnie nie chciało mi się żyć.

Rosalie Delacure - 05-08-13 23:11:25

Więc to teraz przeżywa Samuel
<westchnęła i potrząsnęła głową>
A z drugiej strony dać się zabić takiemu łowcy, czy to jego zabić i mieć klątwę? Wybór prosty

Christoph Grey - 05-08-13 23:18:12

Gdybyś była wtedy na moim miejscu, chyba wolałabyś dać się zabić. *uśmiecha się lekko* (Paulina chyba śpi ahhaa)

Rosalie Delacure - 05-08-13 23:25:08

Nie wiem, ale jestem wdzięczna losowi, że jeszcze nie byłam w takiej sytuacji
<uśmiechnęła się słodko>
Wpadłam dzisiaj na genialny pomysł byście z Deanem mieli nowy, czysty start
<spojrzała na niego uważnie>


(Dziwne, bo raczej by nie zeszła bez pożegnania :( Zatrzymujemy się i czekamy do jutra czy kończymy? XD Ja sobie wrócę i Wy też i se będziecie uprawiać te waniliowe seksy :p I pamiętajcie, że tu są dzieci XD )

Christoph Grey - 05-08-13 23:33:20

Genialny pomysł, tak? *uśmiecha się krzywo* Aż się boję. *pija trochę drinka*

(możemy zawiesić i jutro dokończymy. I o dzieciach już pamiętamy ahahha.)

Rosalie Delacure - 05-08-13 23:35:43

Założę się, że się polubicie
<wystawiła mu język>

( No właśnie, bo czuję się taka zdemoralizowana :p Paulina nawet do mnie dzisiaj pisała przestraszona XD Dobra, ja idę spać, jutro to dokończymy jak Paula będzie, branoc :* )

Christoph Grey - 05-08-13 23:40:39

*unosi brwi i parska śmiechem* Jasne, już to widzę.  ( hahahhaahah przestraszona..:D okej, dobranoc :*)

Diann Midnight - 06-08-13 08:09:20

Też myślę, że moglibyście się zaprzyjaźnić. Dean wydawał się całkiem miły <uśmiecha się i po chwili przypomina sobie o czymś, marszczy brwi i odwraca głowę w stronę chłopaka> Od kiedy zdrabniasz imię, co? <mówi ze śmiechem> Też mam cię nazywać Chrisem?

(ahahahaha sorry, zasnęłam. Długo mi się strona odświeżała i zamknęłam oczy tylko na chwilkę... Btw ja przestraszona? :o Nie przypominam sobie :p :* )

Nicolette Rousseau - 06-08-13 09:07:08

WCZORAJ: *wychodzi*

Olivia Swallow - 06-08-13 11:41:01

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła piwo*

Rosalie Delacure - 06-08-13 19:30:35

Diann Midnight napisał:

Też myślę, że moglibyście się zaprzyjaźnić. Dean wydawał się całkiem miły <uśmiecha się i po chwili przypomina sobie o czymś, marszczy brwi i odwraca głowę w stronę chłopaka> Od kiedy zdrabniasz imię, co? <mówi ze śmiechem> Też mam cię nazywać Chrisem?

(ahahahaha sorry, zasnęłam. Długo mi się strona odświeżała i zamknęłam oczy tylko na chwilkę... Btw ja przestraszona? :o Nie przypominam sobie :p :* )

Przepraszam, ale ja muszę już lecieć, miło było Ciebie poznać Diann i dobrze znów Cię widzieć tato!
<uśmiechnęła się słodko, wstała i zniknęła>

Mira Adams - 07-08-13 18:19:15

<wchodzi, siada przy stoliku, zamawia Orange Dream>

Mira Adams - 07-08-13 18:28:09

Mira Adams napisał:

<wchodzi, siada przy stoliku, zamawia Orange Dream>

<wypija drinka na raz, płaci, wychodzi>

Sam Overstreet - 07-08-13 19:32:20

*Wszedł, usiadł przy barze. Pluszaki położył obok, zamówił sobie drinka*

Annabeth Blake - 07-08-13 19:36:56

<przychodzi z Kate, siadają przy wolnym stoliku> No i jesteśmy <mówi i uśmiecha się> Co zamawiasz?

Katelynn Blake - 07-08-13 19:40:33

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi z Kate, siadają przy wolnym stoliku> Co zamawiasz? <pyta>

a co proponujesz? *puściła jej oko*

Annabeth Blake - 07-08-13 19:47:36

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi z Kate, siadają przy wolnym stoliku> Co zamawiasz? <pyta>

a co proponujesz? *puściła jej oko*

Rzadko piję alkohol, więc nie będziesz miała ze mnie wielkiego pożytku <wzruszyła lekko ramionami> Ale chętnie spróbuję jakiegoś drinka. Może orange dream, co? <pyta, poruszając brwiami>

Katelynn Blake - 07-08-13 19:50:58

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi z Kate, siadają przy wolnym stoliku> Co zamawiasz? <pyta>

a co proponujesz? *puściła jej oko*

Rzadko piję alkohol, więc nie będziesz miała ze mnie wielkiego pożytku <wzruszyła lekko ramionami> Ale chętnie spróbuję jakiegoś drinka. Może orange dream, co? <pyta, poruszając brwiami>

może być *wzruszyła ramionami* a teraz opowiadaj o tym wampirku dla którego straciłaś głowę *przewróciła oczami*

Annabeth Blake - 07-08-13 20:07:12

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:


a co proponujesz? *puściła jej oko*

Rzadko piję alkohol, więc nie będziesz miała ze mnie wielkiego pożytku <wzruszyła lekko ramionami> Ale chętnie spróbuję jakiegoś drinka. Może orange dream, co? <pyta, poruszając brwiami>

może być *wzruszyła ramionami* a teraz opowiadaj o tym wampirku dla którego straciłaś głowę *przewróciła oczami*

Dużo by opowiadać <przygryzła lekko wargę i zamówiła drinki> Pomógł mi bardzo po przemianie i... zaiskrzyło <uśmiechnęła się i upiła łyk drinka>

Katelynn Blake - 07-08-13 20:10:37

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:


Rzadko piję alkohol, więc nie będziesz miała ze mnie wielkiego pożytku <wzruszyła lekko ramionami> Ale chętnie spróbuję jakiegoś drinka. Może orange dream, co? <pyta, poruszając brwiami>

może być *wzruszyła ramionami* a teraz opowiadaj o tym wampirku dla którego straciłaś głowę *przewróciła oczami*

Dużo by opowiadać <przygryzła lekko wargę i zamówiła drinki> Pomógł mi bardzo po przemianie i... zaiskrzyło <uśmiechnęła się i upiła łyk drinka>

a coś więcej? *kontynuowała* gdzie on teraz jest?

Sam Overstreet - 07-08-13 20:14:52

Sam Overstreet napisał:

*Wszedł, usiadł przy barze. Pluszaki położył obok, zamówił sobie drinka*

*Wyszedł*

Amanda Collins - 07-08-13 20:30:10

*Weszły i usiadły przy barze*

Annabeth Blake - 07-08-13 20:30:42

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:


może być *wzruszyła ramionami* a teraz opowiadaj o tym wampirku dla którego straciłaś głowę *przewróciła oczami*

Dużo by opowiadać <przygryzła lekko wargę i zamówiła drinki> Pomógł mi bardzo po przemianie i... zaiskrzyło <uśmiechnęła się i upiła łyk drinka>

a coś więcej? *kontynuowała* gdzie on teraz jest?

W domu. Ostatnio mieliśmy małe problemy. <bierze łyk drinka> Do Falls przeprowadziły się łowczynie i Samuel zabił dwie z nic <wzdycha> Przeszła na niego klątwa. A ja nie wiem, jak mu pomóc.

Amanda Collins - 07-08-13 20:33:20

*Kiwnęła na barmana*  Butelkę wódki na własność. *zwróciła się do Mel* A ty?

Amanda Collins - 07-08-13 20:35:48

*Odkręciła swoją butelkę i pociągnęła z niej dwa łyki* To jaki jest twój życiowy błąd?

Amanda Collins - 07-08-13 20:41:46

och. *Tylko tyle dała radę z siebie wydobyć. Napiła się z butelki* masz jakieś pytania?

Katelynn Blake - 07-08-13 20:47:32

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:


Dużo by opowiadać <przygryzła lekko wargę i zamówiła drinki> Pomógł mi bardzo po przemianie i... zaiskrzyło <uśmiechnęła się i upiła łyk drinka>

a coś więcej? *kontynuowała* gdzie on teraz jest?

W domu. Ostatnio mieliśmy małe problemy. <bierze łyk drinka> Do Falls przeprowadziły się łowczynie i Samuel zabił dwie z nic <wzdycha> Przeszła na niego klątwa. A ja nie wiem, jak mu pomóc.

może uda mi się wam jakoś pomóc *zamyśliła się chwilkę* pogadam z innymi czarownicami i może coś wymyślę, czemu wcześniej się do mnie nie zwróciłaś o pomoc? *zapytała zdziwiona*

Annabeth Blake - 07-08-13 20:58:47

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:


a coś więcej? *kontynuowała* gdzie on teraz jest?

W domu. Ostatnio mieliśmy małe problemy. <bierze łyk drinka> Do Falls przeprowadziły się łowczynie i Samuel zabił dwie z nic <wzdycha> Przeszła na niego klątwa. A ja nie wiem, jak mu pomóc.

może uda mi się wam jakoś pomóc *zamyśliła się chwilkę* pogadam z innymi czarownicami i może coś wymyślę, czemu wcześniej się do mnie nie zwróciłaś o pomoc? *zapytała zdziwiona*

Najgorsze jest to, że on nie chce dać sobie pomóc <podpiera się rękami o blat stołu> Usilnie chce mnie trzymać z daleka od tego.

Katelynn Blake - 07-08-13 21:03:33

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:


W domu. Ostatnio mieliśmy małe problemy. <bierze łyk drinka> Do Falls przeprowadziły się łowczynie i Samuel zabił dwie z nic <wzdycha> Przeszła na niego klątwa. A ja nie wiem, jak mu pomóc.

może uda mi się wam jakoś pomóc *zamyśliła się chwilkę* pogadam z innymi czarownicami i może coś wymyślę, czemu wcześniej się do mnie nie zwróciłaś o pomoc? *zapytała zdziwiona*

Najgorsze jest to, że on nie chce dać sobie pomóc <podpiera się rękami o blat stołu> Usilnie chce mnie trzymać z daleka od tego.

pewnie się o Ciebie martwi *stwierdziła* w takim stanie może ci zrobić krzywdę *dodała smutno i położyła dłoń na jej ramieniu* nie stresuj się, będzie dobrze

Amanda Collins - 07-08-13 21:05:37

Melanie Hastings napisał:

*Wzruszyła ramionami i napiła się drinka* Chyba nie.

(Hej, ja znikam na jakiś czas)

*westchnęła* Ja chyba już muzę zmienić lokal. Ide do klubu. Jak będziesz chciała to później dołącz. *zapłaciła za wypity alkohol, zostawiła butelke i pożegnała się z Mel. wyszła*

Annabeth Blake - 07-08-13 21:16:05

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:


może uda mi się wam jakoś pomóc *zamyśliła się chwilkę* pogadam z innymi czarownicami i może coś wymyślę, czemu wcześniej się do mnie nie zwróciłaś o pomoc? *zapytała zdziwiona*

Najgorsze jest to, że on nie chce dać sobie pomóc <podpiera się rękami o blat stołu> Usilnie chce mnie trzymać z daleka od tego.

pewnie się o Ciebie martwi *stwierdziła* w takim stanie może ci zrobić krzywdę *dodała smutno i położyła dłoń na jej ramieniu* nie stresuj się, będzie dobrze

Mi się nic nie stanie. Potrafię o siebie zadbać. Boję się, że jemu coś się stanie <mówi i kręci głową> Może skończmy o tym rozmawiać? Dopiero przyjechałaś, a ja już zadręczam cię swoimi problemami.

Katelynn Blake - 07-08-13 21:21:21

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:


Najgorsze jest to, że on nie chce dać sobie pomóc <podpiera się rękami o blat stołu> Usilnie chce mnie trzymać z daleka od tego.

pewnie się o Ciebie martwi *stwierdziła* w takim stanie może ci zrobić krzywdę *dodała smutno i położyła dłoń na jej ramieniu* nie stresuj się, będzie dobrze

Mi się nic nie stanie. Potrafię o siebie zadbać. Boję się, że jemu coś się stanie <mówi i kręci głową> Może skończmy o tym rozmawiać? Dopiero przyjechałaś, a ja już zadręczam cię swoimi problemami.

niczym mnie nie zadręczasz *uśmiechnęła się lekko* jestem twoją starszą siostrą i dobrze, że mi się zwierzasz *wypiła całą zawartość szklanki, zapłaciła za nie i wróciły do domu*

Sam Overstreet - 08-08-13 08:14:46

*Wszedł do środka, usiadł przy barze i zamówił sobie whisky*

Alison Marcado - 08-08-13 08:26:32

*wchodzi, zamawia sobie drinka*

Amanda Collins - 08-08-13 08:38:09

Sam Overstreet napisał:

*Wszedł do środka, usiadł przy barze i zamówił sobie whisky*

*weszła do środka. Usiadła koło Sama.* miałeś cos powiedzieć. *zamówiła sobie Orange dream*

Sam Overstreet - 08-08-13 08:42:37

Amanda Collins napisał:

Sam Overstreet napisał:

*Wszedł do środka, usiadł przy barze i zamówił sobie whisky*

*weszła do środka. Usiadła koło Sama.* miałeś cos powiedzieć. *zamówiła sobie Orange dream*

*Spojrzał na nią kątem oka* Czyny czasem mówią więcej niż słowa...*Przerwał na chwilę* ale w tym przypadku nie mówiły nic. * Powiedział beznamiętnie*

Amanda Collins - 08-08-13 09:54:10

*spuściła głowę.* Znów zawiodłam. wiem. Ja.. *westchnęła* nie potrafię obchodzić się z ludźmi. Zamiast wysuszyć twoje żyły i zabić cię, zakochałam się w tobie i starałam się chronić.

Sam Overstreet - 08-08-13 09:58:24

*Opróżnił całą szklankę* Powinniśmy zrobić sobie przerwę, wyjeżdżam za godzinę.

Amanda Collins - 08-08-13 10:00:27

*kiwnęła głową* Jak wyjedziesz, zabiorę swoje rzeczy i wrócę do mojego domu.

Sam Overstreet - 08-08-13 10:01:57

Amanda Collins napisał:

*kiwnęła głową* Jak wyjedziesz, zabiorę swoje rzeczy i wrócę do mojego domu.

*Spojrzał na nią* Nie musisz się wyprowadzać.

Amanda Collins - 08-08-13 10:13:42

Może jednak powinnam. Odkąd się wprowadziłam, wszystko się posypało. *zamówiła burbona.*

Sam Overstreet - 08-08-13 10:15:56

*Wzruszył ramionami* Jak tam chcesz. * Powiedział chłodno, zapłacił za siebie i wyszedł*

Amanda Collins - 08-08-13 10:18:01

*wysuszyła szklankę , zapłaciła i wyszła*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 11:01:01

*wchodzi, pewnym krokiem udaje się do baru gdzie siada i zamawia drinka*

Samuel Blackwood - 08-08-13 13:08:16

*wchodzi, zamawia whisky z lodem; pije*

Camille Belcourt - 08-08-13 13:44:20

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi, zamawia whisky z lodem; pije*

<pojawia się, widoczna tylko dla Samuela. Siada na przeciwko niego przy stoliku> Co jest? Topisz smutki? <uśmiecha się szeroko> Możesz mi się wyżalić, obiecuję, że nikomu nie powiem <wzrusza ramionami> W sumie i tak nie mogę, bo mnie zabiłeś, pamiętasz?

Samuel Blackwood - 08-08-13 13:51:44

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi, zamawia whisky z lodem; pije*

<pojawia się, widoczna tylko dla Samuela. Siada na przeciwko niego przy stoliku> Co jest? Topisz smutki? <uśmiecha się szeroko> Możesz mi się wyżalić, obiecuję, że nikomu nie powiem <wzrusza ramionami> W sumie i tak nie mogę, bo mnie zabiłeś, pamiętasz?

*przygląda się uważnie dziewczynie i zaciska mocno usta, ignorując ją*

Camille Belcourt - 08-08-13 14:06:38

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi, zamawia whisky z lodem; pije*

<pojawia się, widoczna tylko dla Samuela. Siada na przeciwko niego przy stoliku> Co jest? Topisz smutki? <uśmiecha się szeroko> Możesz mi się wyżalić, obiecuję, że nikomu nie powiem <wzrusza ramionami> W sumie i tak nie mogę, bo mnie zabiłeś, pamiętasz?

*przygląda się uważnie dziewczynie i zaciska mocno usta, ignorując ją*

<wywróciła oczami> Oj daj spokój. Nie dasz rady cały czas mnie ignorować <powiedziała i wzruszyła ramionami> Przed nami wieczność, więc może zaczniemy się zaprzyjaźniać?

Megan Archer - 08-08-13 14:30:28

*weszła do Grilla i usiadła sama przy barze. Zamówiła Summer Crush i powoli sączyła drinka rozglądając się po Grillu*

Diego Torees - 08-08-13 14:52:39

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi, pewnym krokiem udaje się do baru gdzie siada i zamawia drinka*

*Wszedł do środka, usiadł obok Nicole* Hejka

Nicolette Rousseau - 08-08-13 14:57:20

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi, pewnym krokiem udaje się do baru gdzie siada i zamawia drinka*

*Wszedł do środka, usiadł obok Nicole* Hejka

Czego chcesz? *warknela i upił łyk drinka*

Diego Torees - 08-08-13 14:59:14

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi, pewnym krokiem udaje się do baru gdzie siada i zamawia drinka*

*Wszedł do środka, usiadł obok Nicole* Hejka

Czego chcesz? *warknela i upił łyk drinka*

Ktoś tu jest nie w humorze. * Zmarszczył brwi* Wyłączyłaś uczucia...

Nicolette Rousseau - 08-08-13 15:08:32

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Wszedł do środka, usiadł obok Nicole* Hejka

Czego chcesz? *warknela i upił łyk drinka*

Ktoś tu jest nie w humorze. * Zmarszczył brwi* Wyłączyłaś uczucia...

Nie twój interes *powiedziała beznamiętnie*

Megan Archer - 08-08-13 15:15:06

*dopiła drinka i wyszła wcześniej płacąc *

Samuel Blackwood - 08-08-13 15:19:44

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:


<pojawia się, widoczna tylko dla Samuela. Siada na przeciwko niego przy stoliku> Co jest? Topisz smutki? <uśmiecha się szeroko> Możesz mi się wyżalić, obiecuję, że nikomu nie powiem <wzrusza ramionami> W sumie i tak nie mogę, bo mnie zabiłeś, pamiętasz?

*przygląda się uważnie dziewczynie i zaciska mocno usta, ignorując ją*

<wywróciła oczami> Oj daj spokój. Nie dasz rady cały czas mnie ignorować <powiedziała i wzruszyła ramionami> Przed nami wieczność, więc może zaczniemy się zaprzyjaźniać?

Nie możesz się po prostu ulotnić? *warczy pod nosem, wypijając drinka* Nikt Cię tu nie chce. Nikt nie lubi. Odwal się.

Camille Belcourt - 08-08-13 15:33:49

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*przygląda się uważnie dziewczynie i zaciska mocno usta, ignorując ją*

<wywróciła oczami> Oj daj spokój. Nie dasz rady cały czas mnie ignorować <powiedziała i wzruszyła ramionami> Przed nami wieczność, więc może zaczniemy się zaprzyjaźniać?

Nie możesz się po prostu ulotnić? *warczy pod nosem, wypijając drinka* Nikt Cię tu nie chce. Nikt nie lubi. Odwal się.

Poprawka. Ty mnie nie chcesz i ty nie lubisz. Inni mnie nie widzą <wzruszyła ramionami> No może jeszcze twoja dziewczyna mnie nie lubi. <zaśmiała się> Pewnie po tym, jak w moim imieniu przebiłeś ją nożem.

Samuel Blackwood - 08-08-13 15:36:28

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:


<wywróciła oczami> Oj daj spokój. Nie dasz rady cały czas mnie ignorować <powiedziała i wzruszyła ramionami> Przed nami wieczność, więc może zaczniemy się zaprzyjaźniać?

Nie możesz się po prostu ulotnić? *warczy pod nosem, wypijając drinka* Nikt Cię tu nie chce. Nikt nie lubi. Odwal się.

Poprawka. Ty mnie nie chcesz i ty nie lubisz. Inni mnie nie widzą <wzruszyła ramionami> No może jeszcze twoja dziewczyna mnie nie lubi. <zaśmiała się> Pewnie po tym, jak w moim imieniu przebiłeś ją nożem.

Mówił Ci ktoś, że jesteś suką? *wysyczal przez zaciśniete zęby i zamówił sobie kolejną kolejkę. rozkłada bezradnie ręce* No dawaj. Zabij mnie. Masz moje pozwolenie.

Camille Belcourt - 08-08-13 15:47:12

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Nie możesz się po prostu ulotnić? *warczy pod nosem, wypijając drinka* Nikt Cię tu nie chce. Nikt nie lubi. Odwal się.

Poprawka. Ty mnie nie chcesz i ty nie lubisz. Inni mnie nie widzą <wzruszyła ramionami> No może jeszcze twoja dziewczyna mnie nie lubi. <zaśmiała się> Pewnie po tym, jak w moim imieniu przebiłeś ją nożem.

Mówił Ci ktoś, że jesteś suką? *wysyczal przez zaciśniete zęby i zamówił sobie kolejną kolejkę. rozkłada bezradnie ręce* No dawaj. Zabij mnie. Masz moje pozwolenie.

Przykro mi, ale nie przyjmuję poleceń od wmpirów <wzruszył ramionami> Będziesz musiał się jeszcze trochę pomęczyć.

Samuel Blackwood - 08-08-13 15:50:46

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:


Poprawka. Ty mnie nie chcesz i ty nie lubisz. Inni mnie nie widzą <wzruszyła ramionami> No może jeszcze twoja dziewczyna mnie nie lubi. <zaśmiała się> Pewnie po tym, jak w moim imieniu przebiłeś ją nożem.

Mówił Ci ktoś, że jesteś suką? *wysyczal przez zaciśniete zęby i zamówił sobie kolejną kolejkę. rozkłada bezradnie ręce* No dawaj. Zabij mnie. Masz moje pozwolenie.

Przykro mi, ale nie przyjmuję poleceń od wmpirów <wzruszył ramionami> Będziesz musiał się jeszcze trochę pomęczyć.

W porządku, więc sam się zabiję. *obojętnie wzrusza ramionami i spogląda na nią kątem oka* Jestem tobą już zmęczony. Cholernie mnie nudzisz. Błagam po prostu zrób kolejny krok i miejmy to już z głowy.

Camille Belcourt - 08-08-13 15:59:48

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Mówił Ci ktoś, że jesteś suką? *wysyczal przez zaciśniete zęby i zamówił sobie kolejną kolejkę. rozkłada bezradnie ręce* No dawaj. Zabij mnie. Masz moje pozwolenie.

Przykro mi, ale nie przyjmuję poleceń od wmpirów <wzruszył ramionami> Będziesz musiał się jeszcze trochę pomęczyć.

W porządku, więc sam się zabiję. *obojętnie wzrusza ramionami i spogląda na nią kątem oka* Jestem tobą już zmęczony. Cholernie mnie nudzisz. Błagam po prostu zrób kolejny krok i miejmy to już z głowy.

Może za kilka dni <mówi i uśmiecha się szeroko> Nie pozwolę ci przecież przegpić pogrzebu  twojej  dziewczyny <przechyla głowe, czekając na jego reakcję>

Samuel Blackwood - 08-08-13 16:02:37

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:


Przykro mi, ale nie przyjmuję poleceń od wmpirów <wzruszył ramionami> Będziesz musiał się jeszcze trochę pomęczyć.

W porządku, więc sam się zabiję. *obojętnie wzrusza ramionami i spogląda na nią kątem oka* Jestem tobą już zmęczony. Cholernie mnie nudzisz. Błagam po prostu zrób kolejny krok i miejmy to już z głowy.

Może za kilka dni <mówi i uśmiecha się szeroko> Nie pozwolę ci przecież przegpić pogrzebu  twojej  dziewczyny <przechyla głowe, czekając na jego reakcję>

Och daj spokój. *kręci z rozbawieniem głową* Nie mogłaś nic zrobić Ann. Ona Cie nie widzi. Nie masz już na mnie żadnego wpływu, wiec się z tym pogódź.

Diego Torees - 08-08-13 16:04:18

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Czego chcesz? *warknela i upił łyk drinka*

Ktoś tu jest nie w humorze. * Zmarszczył brwi* Wyłączyłaś uczucia...

Nie twój interes *powiedziała beznamiętnie*

*Spojrzał na nią zdziwiony* Myślisz, że wyłączenie uczuć było dobrym pomysłem ?

Camille Belcourt - 08-08-13 16:14:20

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:


W porządku, więc sam się zabiję. *obojętnie wzrusza ramionami i spogląda na nią kątem oka* Jestem tobą już zmęczony. Cholernie mnie nudzisz. Błagam po prostu zrób kolejny krok i miejmy to już z głowy.

Może za kilka dni <mówi i uśmiecha się szeroko> Nie pozwolę ci przecież przegpić pogrzebu  twojej  dziewczyny <przechyla głowe, czekając na jego reakcję>

Och daj spokój. *kręci z rozbawieniem głową* Nie mogłaś nic zrobić Ann. Ona Cie nie widzi. Nie masz już na mnie żadnego wpływu, wiec się z tym pogódź.

Ale z ciebie igorant <śmieje się głośno> Może ja nie mogłam, ale powiedz to temu wilkołakowi, który ją ugryzł <unosi kąciki ust>

Samuel Blackwood - 08-08-13 16:14:55

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:


Może za kilka dni <mówi i uśmiecha się szeroko> Nie pozwolę ci przecież przegpić pogrzebu  twojej  dziewczyny <przechyla głowe, czekając na jego reakcję>

Och daj spokój. *kręci z rozbawieniem głową* Nie mogłaś nic zrobić Ann. Ona Cie nie widzi. Nie masz już na mnie żadnego wpływu, wiec się z tym pogódź.

Ale z ciebie igorant <śmieje się głośno> Może ja nie mogłam, ale powiedz to temu wilkołakowi, który ją ugryzł <unosi kąciki ust>

*jego mięśnie się napinają* O czym ty kurwa mówisz? *podnosi się gwałtownie z krzesła i nie czekając na odpowiedź, wybiega w wampirzym tempie*

Camille Belcourt - 08-08-13 16:20:34

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Och daj spokój. *kręci z rozbawieniem głową* Nie mogłaś nic zrobić Ann. Ona Cie nie widzi. Nie masz już na mnie żadnego wpływu, wiec się z tym pogódź.

Ale z ciebie igorant <śmieje się głośno> Może ja nie mogłam, ale powiedz to temu wilkołakowi, który ją ugryzł <unosi kąciki ust>

*jego mięśnie się napinają* O czym ty kurwa mówisz? *podnosi się gwałtownie z krzesła i nie czekając na odpowiedź, wybiega w wampirzym tempie*

<zadowolona z siebie znika>

Nicolette Rousseau - 08-08-13 16:41:46

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Ktoś tu jest nie w humorze. * Zmarszczył brwi* Wyłączyłaś uczucia...

Nie twój interes *powiedziała beznamiętnie*

*Spojrzał na nią zdziwiony* Myślisz, że wyłączenie uczuć było dobrym pomysłem ?

Tak teraz czuje się świetnie *usmiechnela się i założyła nogę na nogę* A prawienie mi kazań skarbie nic nie da *Powiedziala obojetnie*

Diego Torees - 08-08-13 16:49:12

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie twój interes *powiedziała beznamiętnie*

*Spojrzał na nią zdziwiony* Myślisz, że wyłączenie uczuć było dobrym pomysłem ?

Tak teraz czuje się świetnie *usmiechnela się i założyła nogę na nogę* A prawienie mi kazań skarbie nic nie da *Powiedziala obojetnie*

Skarbie ? * Pokręcił rozbawiony głową* Już zaczynasz mi się podobać * Zamówił dwa drinki*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 16:52:29

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Spojrzał na nią zdziwiony* Myślisz, że wyłączenie uczuć było dobrym pomysłem ?

Tak teraz czuje się świetnie *usmiechnela się i założyła nogę na nogę* A prawienie mi kazań skarbie nic nie da *Powiedziala obojetnie*

Skarbie ? * Pokręcił rozbawiony głową* Już zaczynasz mi się podobać * Zamówił dwa drinki*

Taki to bardziej mi się podoba *uśmiechnęła się dopijając swojego drinka*

Diego Torees - 08-08-13 16:55:19

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Tak teraz czuje się świetnie *usmiechnela się i założyła nogę na nogę* A prawienie mi kazań skarbie nic nie da *Powiedziala obojetnie*

Skarbie ? * Pokręcił rozbawiony głową* Już zaczynasz mi się podobać * Zamówił dwa drinki*

Taki to bardziej mi się podoba *uśmiechnęła się dopijając swojego drinka*

* Upił kilka łyków drinka*  Mój braciszek będzie zawiedziony * Uśmiechnął się lekko*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 16:57:53

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Skarbie ? * Pokręcił rozbawiony głową* Już zaczynasz mi się podobać * Zamówił dwa drinki*

Taki to bardziej mi się podoba *uśmiechnęła się dopijając swojego drinka*

* Upił kilka łyków drinka*  Mój braciszek będzie zawiedziony * Uśmiechnął się lekko*

Nie obchodzi mnie twój braciszek *uśmiechnęła się zadziornie i spojrzała na niego*

Diego Torees - 08-08-13 17:00:47

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Taki to bardziej mi się podoba *uśmiechnęła się dopijając swojego drinka*

* Upił kilka łyków drinka*  Mój braciszek będzie zawiedziony * Uśmiechnął się lekko*

Nie obchodzi mnie twój braciszek *uśmiechnęła się zadziornie i spojrzała na niego*

*Uniósł brwi* Jednak byłaś fajniejsza z włączonymi uczuciami.*Wzruszył ramionami* Teraz nawet się nie da z tobą pogadać.

Nicolette Rousseau - 08-08-13 17:04:22

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Upił kilka łyków drinka*  Mój braciszek będzie zawiedziony * Uśmiechnął się lekko*

Nie obchodzi mnie twój braciszek *uśmiechnęła się zadziornie i spojrzała na niego*

*Uniósł brwi* Jednak byłaś fajniejsza z włączonymi uczuciami.*Wzruszył ramionami* Teraz nawet się nie da z tobą pogadać.

*wzruszyła ramionami* Wydaję mi się że niedługo zmienisz zdanie *uśmiechnęła się tajemniczo i przybliżyła do niego*

Diego Torees - 08-08-13 17:07:38

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie obchodzi mnie twój braciszek *uśmiechnęła się zadziornie i spojrzała na niego*

*Uniósł brwi* Jednak byłaś fajniejsza z włączonymi uczuciami.*Wzruszył ramionami* Teraz nawet się nie da z tobą pogadać.

*wzruszyła ramionami* Wydaję mi się że niedługo zmienisz zdanie *uśmiechnęła się tajemniczo i przybliżyła do niego*

*Spojrzał na nią kątem oka*  Ja rzadko kiedy zmieniam zdanie. * Uśmiechnął się łobuzerko.*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 17:14:00

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Uniósł brwi* Jednak byłaś fajniejsza z włączonymi uczuciami.*Wzruszył ramionami* Teraz nawet się nie da z tobą pogadać.

*wzruszyła ramionami* Wydaję mi się że niedługo zmienisz zdanie *uśmiechnęła się tajemniczo i przybliżyła do niego*

*Spojrzał na nią kątem oka*  Ja rzadko kiedy zmieniam zdanie. * Uśmiechnął się łobuzerko.*

Wydaję mi się, że dla mnie zrobisz wyjątek *uśmiechnęła się znacząco*

Diego Torees - 08-08-13 17:16:17

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*wzruszyła ramionami* Wydaję mi się że niedługo zmienisz zdanie *uśmiechnęła się tajemniczo i przybliżyła do niego*

*Spojrzał na nią kątem oka*  Ja rzadko kiedy zmieniam zdanie. * Uśmiechnął się łobuzerko.*

Wydaję mi się, że dla mnie zrobisz wyjątek *uśmiechnęła się znacząco*

Jesteś aż tak tego pewna ? * Oparł się plecami o bar * Mnie się tak łatwo nie da przekonać.

Nicolette Rousseau - 08-08-13 17:19:34

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Spojrzał na nią kątem oka*  Ja rzadko kiedy zmieniam zdanie. * Uśmiechnął się łobuzerko.*

Wydaję mi się, że dla mnie zrobisz wyjątek *uśmiechnęła się znacząco*

Jesteś aż tak tego pewna ? * Oparł się plecami o bar * Mnie się tak łatwo nie da przekonać.

Mów co chcesz ja wiem swoje *uśmiechnęła się pewnie i przybliżyła się do niego jeszcze bardziej*

Diego Torees - 08-08-13 17:22:28

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Wydaję mi się, że dla mnie zrobisz wyjątek *uśmiechnęła się znacząco*

Jesteś aż tak tego pewna ? * Oparł się plecami o bar * Mnie się tak łatwo nie da przekonać.

Mów co chcesz ja wiem swoje *uśmiechnęła się pewnie i przybliżyła się do niego jeszcze bardziej*

Mhm... * Spojrzał na nią zdziwiony. Wypił do końca swojego drinka*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 17:23:58

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Jesteś aż tak tego pewna ? * Oparł się plecami o bar * Mnie się tak łatwo nie da przekonać.

Mów co chcesz ja wiem swoje *uśmiechnęła się pewnie i przybliżyła się do niego jeszcze bardziej*

Mhm... * Spojrzał na nią zdziwiony. Wypił do końca swojego drinka*

*przegryzła dolną wargę*

Diego Torees - 08-08-13 17:27:24

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Mów co chcesz ja wiem swoje *uśmiechnęła się pewnie i przybliżyła się do niego jeszcze bardziej*

Mhm... * Spojrzał na nią zdziwiony. Wypił do końca swojego drinka*

*przegryzła dolną wargę*

Czy ty przypadkiem do czegoś nie zmierzasz ? * Uniósł lewą brew.*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 17:28:11

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Mhm... * Spojrzał na nią zdziwiony. Wypił do końca swojego drinka*

*przegryzła dolną wargę*

Czy ty przypadkiem do czegoś nie zmierzasz ? * Uniósł lewą brew.*

Może tak, a może nie *powiedziała spoglądając w jego oczy*

Diego Torees - 08-08-13 17:29:27

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*przegryzła dolną wargę*

Czy ty przypadkiem do czegoś nie zmierzasz ? * Uniósł lewą brew.*

Może tak, a może nie *powiedziała spoglądając w jego oczy*

*Wzruszył ramionami, wypił kolejnego drinka.*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 17:36:44

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Czy ty przypadkiem do czegoś nie zmierzasz ? * Uniósł lewą brew.*

Może tak, a może nie *powiedziała spoglądając w jego oczy*

*Wzruszył ramionami, wypił kolejnego drinka.*

*odsunęła się od niego i z uśmiechem na ustach wróciła do drinka*

Diego Torees - 08-08-13 17:39:11

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Może tak, a może nie *powiedziała spoglądając w jego oczy*

*Wzruszył ramionami, wypił kolejnego drinka.*

*odsunęła się od niego i z uśmiechem na ustach wróciła do drinka*

I tak nie zmienię zdania * Szepnął jej na ucho, przybliżając się przy tym*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 17:43:16

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

*Wzruszył ramionami, wypił kolejnego drinka.*

*odsunęła się od niego i z uśmiechem na ustach wróciła do drinka*

I tak nie zmienię zdania * Szepnął jej na ucho, przybliżając się przy tym*

Nie uznaje słowa "nie" skarbie *ostatnie słowo powiedziała pół szeptem*

Diego Torees - 08-08-13 17:45:41

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*odsunęła się od niego i z uśmiechem na ustach wróciła do drinka*

I tak nie zmienię zdania * Szepnął jej na ucho, przybliżając się przy tym*

Nie uznaje słowa "nie" skarbie *ostatnie słowo powiedziała pół szeptem* Więc szybko mnie polubisz *uśmiechnęła się zadziornie*

Oj nie wiem nie wiem * Pokręcił głową* Musiałabyś mnie jakoś przekonać.

Nicolette Rousseau - 08-08-13 17:49:09

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


I tak nie zmienię zdania * Szepnął jej na ucho, przybliżając się przy tym*

Nie uznaje słowa "nie" skarbie *ostatnie słowo powiedziała pół szeptem* Więc szybko mnie polubisz *uśmiechnęła się zadziornie*

Oj nie wiem nie wiem * Pokręcił głową* Musiałabyś mnie jakoś przekonać.

Mhm *pokiwała głową, a na jej twarzy pojawił się lekki uśmieszek* Lecisz na mnie *powiedziała obojętnym tonem*

Diego Torees - 08-08-13 17:51:01

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie uznaje słowa "nie" skarbie *ostatnie słowo powiedziała pół szeptem* Więc szybko mnie polubisz *uśmiechnęła się zadziornie*

Oj nie wiem nie wiem * Pokręcił głową* Musiałabyś mnie jakoś przekonać.

Mhm *pokiwała głową, a na jej twarzy pojawił się lekki uśmieszek* Lecisz na mnie *powiedziała obojętnym tonem*

Ja na ciebie * Zaśmiał się* Chciałabyś.

Nicolette Rousseau - 08-08-13 17:54:42

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Oj nie wiem nie wiem * Pokręcił głową* Musiałabyś mnie jakoś przekonać.

Mhm *pokiwała głową, a na jej twarzy pojawił się lekki uśmieszek* Lecisz na mnie *powiedziała obojętnym tonem*

Ja na ciebie * Zaśmiał się* Chciałabyś.

Nie oszukaj sam siebie skarbie *powiedziała obojętnie nie patrząc na niego i po chwili dodała* Nie ukryjesz tego, to widać

Diego Torees - 08-08-13 17:56:14

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Mhm *pokiwała głową, a na jej twarzy pojawił się lekki uśmieszek* Lecisz na mnie *powiedziała obojętnym tonem*

Ja na ciebie * Zaśmiał się* Chciałabyś.

Nie oszukaj sam siebie skarbie *powiedziała obojętnie nie patrząc na niego i po chwili dodała* Nie ukryjesz tego, to widać

Niczego nie ukrywam * Prychnął* Gdybym chciał już dawno bym cię pocałował. * Wzruszył ramionami*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 17:59:04

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Ja na ciebie * Zaśmiał się* Chciałabyś.

Nie oszukaj sam siebie skarbie *powiedziała obojętnie nie patrząc na niego i po chwili dodała* Nie ukryjesz tego, to widać

Niczego nie ukrywam * Prychnął* Gdybym chciał już dawno bym cię pocałował. * Wzruszył ramionami*

Nie sądzę *uśmiechnęła się ironicznie*

Diego Torees - 08-08-13 18:03:08

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie oszukaj sam siebie skarbie *powiedziała obojętnie nie patrząc na niego i po chwili dodała* Nie ukryjesz tego, to widać

Niczego nie ukrywam * Prychnął* Gdybym chciał już dawno bym cię pocałował. * Wzruszył ramionami*

Nie sądzę *uśmiechnęła się ironicznie*

* Stanął bardzo blisko niej* A co sądzisz ? * Szepnął jej na ucho, dłonią przejechał po jej obojczyku *

Nicolette Rousseau - 08-08-13 18:04:58

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Niczego nie ukrywam * Prychnął* Gdybym chciał już dawno bym cię pocałował. * Wzruszył ramionami*

Nie sądzę *uśmiechnęła się ironicznie*

* Stanął bardzo blisko niej* A co sądzisz ? * Szepnął jej na ucho, dłonią przejechał po jej obojczyku *

Że byś stchórzył *szepnęła pewnie i spojrzała na jego rękę* Nie mylę sie prawda? *uśmiechnęła się zachęcająco i przegryzła dolną wargę*

Avery Saltzman - 08-08-13 18:07:31

*Wchodzi, zamawia drinka, siada przy stoliku.*

Diego Torees - 08-08-13 18:08:34

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie sądzę *uśmiechnęła się ironicznie*

* Stanął bardzo blisko niej* A co sądzisz ? * Szepnął jej na ucho, dłonią przejechał po jej obojczyku *

Że byś stchórzył *powiedziała pewnie i spojrzała na jego rękę* Nie mylę sie prawda? *uśmiechnęła się zachęcająco i przegryzła dolną wargę*

Ja nigdy nie tchórzę * Przejechał kciukiem po jej dolnej wardze, patrzył się to na jej oczy, to na usta*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 18:10:10

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Stanął bardzo blisko niej* A co sądzisz ? * Szepnął jej na ucho, dłonią przejechał po jej obojczyku *

Że byś stchórzył *powiedziała pewnie i spojrzała na jego rękę* Nie mylę sie prawda? *uśmiechnęła się zachęcająco i przegryzła dolną wargę*

Ja nigdy nie tchórzę * Przejechał kciukiem po jej dolnej wardze, patrzył się to na jej oczy, to na usta*

*przybliżyła się do niego i szepnęła mu na ucho* Teraz tak *przegryzła dolną wargę*

Diego Torees - 08-08-13 18:12:27

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Że byś stchórzył *powiedziała pewnie i spojrzała na jego rękę* Nie mylę sie prawda? *uśmiechnęła się zachęcająco i przegryzła dolną wargę*

Ja nigdy nie tchórzę * Przejechał kciukiem po jej dolnej wardze, patrzył się to na jej oczy, to na usta*

*przybliżyła się do niego i szepnęła mu na ucho* Teraz tak *przegryzła dolną wargę*

Jesteś tego pewna ? * Nie czekając na odpowiedź pocałował ją*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 18:17:52

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Ja nigdy nie tchórzę * Przejechał kciukiem po jej dolnej wardze, patrzył się to na jej oczy, to na usta*

*przybliżyła się do niego i szepnęła mu na ucho* Teraz tak *przegryzła dolną wargę*

Jesteś tego pewna ? * Nie czekając na odpowiedź pocałował ją*

*odwzajemniła pocalunek i założyła mu ręcę na szyję*

Diego Torees - 08-08-13 18:20:49

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*przybliżyła się do niego i szepnęła mu na ucho* Teraz tak *przegryzła dolną wargę*

Jesteś tego pewna ? * Nie czekając na odpowiedź pocałował ją*

*odwzajemniła pocalunek i założyła mu ręcę na szyję*

* Złapał ją w talii, po chwili przerwał pocałunki* Mam w domu lepszy alkohol może chcesz wpaść ? *Uniósł brwi*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 18:23:28

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Jesteś tego pewna ? * Nie czekając na odpowiedź pocałował ją*

*odwzajemniła pocalunek i założyła mu ręcę na szyję*

* Złapał ją w talii, po chwili przerwał pocałunki* Mam w domu lepszy alkohol może chcesz wpaść ? *Uniósł brwi*

*uśmiechnęła się lekko* Coś mi się wydaję, że jednak zmieniłeś zdanie *pocałowała go namiętnie w usta*

Diego Torees - 08-08-13 18:26:40

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*odwzajemniła pocalunek i założyła mu ręcę na szyję*

* Złapał ją w talii, po chwili przerwał pocałunki* Mam w domu lepszy alkohol może chcesz wpaść ? *Uniósł brwi*

*uśmiechnęła się lekko* Coś mi się wydaję, że jednak zmieniłeś zdanie *pocałowała go namiętnie w usta*

No nie wiem, pocałunki tak łatwo nie zmienią mojego zdania * Uśmiechnął się arogancko*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 18:33:48

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Złapał ją w talii, po chwili przerwał pocałunki* Mam w domu lepszy alkohol może chcesz wpaść ? *Uniósł brwi*

*uśmiechnęła się lekko* Coś mi się wydaję, że jednak zmieniłeś zdanie *pocałowała go namiętnie w usta*

No nie wiem, pocałunki tak łatwo nie zmienią mojego zdania * Uśmiechnął się arogancko*

*przyblizyła się do niego i szepnęła* A co je zmienia? *uśmiechnęła się zachęcająco*

Diego Torees - 08-08-13 18:35:32

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*uśmiechnęła się lekko* Coś mi się wydaję, że jednak zmieniłeś zdanie *pocałowała go namiętnie w usta*

No nie wiem, pocałunki tak łatwo nie zmienią mojego zdania * Uśmiechnął się arogancko*

*przyblizyła się do niego i szepnęła* A co je zmienia? *uśmiechnęła się zachęcająco*

Coś więcej niż tylko marne pocałunki * Tez szepnął jej na ucho*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 18:45:24

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


No nie wiem, pocałunki tak łatwo nie zmienią mojego zdania * Uśmiechnął się arogancko*

*przyblizyła się do niego i szepnęła* A co je zmienia? *uśmiechnęła się zachęcająco*

Coś więcej niż tylko marne pocałunki * Tez szepnął jej na ucho*

Na to trzeba zasłużyć skarbie *uśmiechnęła się znacząco*

Diego Torees - 08-08-13 18:49:36

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*przyblizyła się do niego i szepnęła* A co je zmienia? *uśmiechnęła się zachęcająco*

Coś więcej niż tylko marne pocałunki * Tez szepnął jej na ucho*

Na to trzeba zasłużyć skarbie *uśmiechnęła się znacząco*

Zasłużyć ?* Pocałował ją* Muszę przyznać że jesteś słodka.

Nicolette Rousseau - 08-08-13 18:51:51

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Coś więcej niż tylko marne pocałunki * Tez szepnął jej na ucho*

Na to trzeba zasłużyć skarbie *uśmiechnęła się znacząco*

Zasłużyć ?* Pocałował ją* Muszę przyznać że jesteś słodka.

Nie sądzę *szepnęła, oddaliła się od niego i usiadła na swoim wcześniejszym miejscu*

Diego Torees - 08-08-13 18:54:36

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Na to trzeba zasłużyć skarbie *uśmiechnęła się znacząco*

Zasłużyć ?* Pocałował ją* Muszę przyznać że jesteś słodka.

Nie sądzę *szepnęła, oddaliła się od niego i usiadła na swoim wcześniejszym miejscu*

Mhm * Spojrzał na nią* No cóż myślałem, że jesteś bardziej rozrywkowa.

Avery Saltzman - 08-08-13 18:55:47

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi, zamawia drinka, siada przy stoliku.*

*Płaci,wychodzi.*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 18:57:22

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Zasłużyć ?* Pocałował ją* Muszę przyznać że jesteś słodka.

Nie sądzę *szepnęła, oddaliła się od niego i usiadła na swoim wcześniejszym miejscu*

Mhm * Spojrzał na nią* No cóż myślałam, że jesteś bardziej rozrywkowa.

Więc nie myśl tyle *posłała mu zadziorny uśmiech i zamówiła Orange Dream*

Diego Torees - 08-08-13 18:58:26

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie sądzę *szepnęła, oddaliła się od niego i usiadła na swoim wcześniejszym miejscu*

Mhm * Spojrzał na nią* No cóż myślałam, że jesteś bardziej rozrywkowa.

Więc nie myśl tyle *posłała mu zadziorny uśmiech i zamówiła Orange Dream*

* Usiadł obok niej i zamówił sobie piwo* Tylko się nie upij.

Nicolette Rousseau - 08-08-13 19:00:54

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Mhm * Spojrzał na nią* No cóż myślałam, że jesteś bardziej rozrywkowa.

Więc nie myśl tyle *posłała mu zadziorny uśmiech i zamówiła Orange Dream*

* Usiadł obok niej i zamówił sobie piwo* Tylko się nie upij.

Bo co? *uniosła brwi, spojrzała na niego i przybliżyła do jego twarzy swoją* Nie chcesz mnie zobaczyć pijanej *wyszeptała*

Diego Torees - 08-08-13 19:02:03

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Więc nie myśl tyle *posłała mu zadziorny uśmiech i zamówiła Orange Dream*

* Usiadł obok niej i zamówił sobie piwo* Tylko się nie upij.

Bo co? *uniosła brwi, spojrzała na niego i przybliżyła do jego twarzy swoją* Nie chcesz mnie zobaczyć pijanej *wyszeptała*

Oczywiście, że chcę* Uśmiechnął się, upił łyka piwa*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 19:04:50

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Usiadł obok niej i zamówił sobie piwo* Tylko się nie upij.

Bo co? *uniosła brwi, spojrzała na niego i przybliżyła do jego twarzy swoją* Nie chcesz mnie zobaczyć pijanej *wyszeptała*

Oczywiście, że chcę* Uśmiechnął się, upił łyka piwa*

Mhm *pokiwała głową i upiła łyk drinka*

Diego Torees - 08-08-13 19:07:23

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Bo co? *uniosła brwi, spojrzała na niego i przybliżyła do jego twarzy swoją* Nie chcesz mnie zobaczyć pijanej *wyszeptała*

Oczywiście, że chcę* Uśmiechnął się, upił łyka piwa*

Mhm *pokiwała głową i upiła łyk drinka*

Czemu wyłączyłaś uczucia ? * Uniósł brwi*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 19:08:15

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Oczywiście, że chcę* Uśmiechnął się, upił łyka piwa*

Mhm *pokiwała głową i upiła łyk drinka*

Czemu wyłączyłaś uczucia ? * Uniósł brwi*

Nie twój interes *warknęła groźnie*

Diego Torees - 08-08-13 19:09:41

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Mhm *pokiwała głową i upiła łyk drinka*

Czemu wyłączyłaś uczucia ? * Uniósł brwi*

Nie twój interes *warknęła groźnie*

*Uniósł ręce w geście obronnym* Już spokojnie, tylko spytałem * Pokręcił oczami*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 19:20:55

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Czemu wyłączyłaś uczucia ? * Uniósł brwi*

Nie twój interes *warknęła groźnie*

*Uniósł ręce w geście obronnym* Już spokojnie, tylko spytałem * Pokręcił oczami*

I nie powinienes tego robić *warknela*

Diego Torees - 08-08-13 19:21:58

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie twój interes *warknęła groźnie*

*Uniósł ręce w geście obronnym* Już spokojnie, tylko spytałem * Pokręcił oczami*

I nie powinienes tego robić *warknela*

*Westchnął* I tak wiem wszytko.

Nicolette Rousseau - 08-08-13 19:28:32

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Uniósł ręce w geście obronnym* Już spokojnie, tylko spytałem * Pokręcił oczami*

I nie powinienes tego robić *warknela*

*Westchnął* I tak wiem wszytko.

*wstała z miejsca, oczy jej pociemnialy, a kły się wysunęły* Jeśli jeszcze raz wejdziesz do mojej głowy to tego pożałujesz *warknela groźnie*

Alison Marcado - 08-08-13 19:30:18

*płaci, wychodzi*

Diego Torees - 08-08-13 19:33:10

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


I nie powinienes tego robić *warknela*

*Westchnął* I tak wiem wszytko.

*wstała z miejsca, oczy jej pociemnialy, a kły się wysunęły* Jeśli jeszcze raz wejdziesz do mojej głowy to tego pożałujesz *warknela groźnie*

* Spojrzał na nią* Złość piękności szkodzi. * Powiedział spokojnie* Przykro mi z powodu twojego byłego. * Wypił do końca drinka* Ciekawe czy nadal by żył gdybyś mu wybaczyła * Przerwał na chwile* Nie zastanawiałaś się przypadkiem czy to nie twoja wina, że teraz nie żyje ?* Uniósł brwi*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 19:37:20

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Westchnął* I tak wiem wszytko.

*wstała z miejsca, oczy jej pociemnialy, a kły się wysunęły* Jeśli jeszcze raz wejdziesz do mojej głowy to tego pożałujesz *warknela groźnie*

* Spojrzał na nią* Złość piękności szkodzi. * Powiedział spokojnie* Przykro mi z powodu twojego byłego. * Wypił do końca drinka* Ciekawe czy nadal by żył gdybyś mu wybaczyła * Przerwał na chwile* Nie zastanawiałaś się przypadkiem czy to nie twoja wina, że teraz nie żyje ?* Uniósł brwi*

Wal się *powiedziała obojetnie i schowała kly*

Diego Torees - 08-08-13 19:40:42

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*wstała z miejsca, oczy jej pociemnialy, a kły się wysunęły* Jeśli jeszcze raz wejdziesz do mojej głowy to tego pożałujesz *warknela groźnie*

* Spojrzał na nią* Złość piękności szkodzi. * Powiedział spokojnie* Przykro mi z powodu twojego byłego. * Wypił do końca drinka* Ciekawe czy nadal by żył gdybyś mu wybaczyła * Przerwał na chwile* Nie zastanawiałaś się przypadkiem czy to nie twoja wina, że teraz nie żyje ?* Uniósł brwi*

Wal się *powiedziała obojetnie i schowała kly*

A było tak miło * Wzruszył ramionami* No cóż jak widać też potrafię być wkurzający i okrutny.

Nicolette Rousseau - 08-08-13 19:43:26

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Spojrzał na nią* Złość piękności szkodzi. * Powiedział spokojnie* Przykro mi z powodu twojego byłego. * Wypił do końca drinka* Ciekawe czy nadal by żył gdybyś mu wybaczyła * Przerwał na chwile* Nie zastanawiałaś się przypadkiem czy to nie twoja wina, że teraz nie żyje ?* Uniósł brwi*

Wal się *powiedziała obojetnie i schowała kly*

A było tak miło * Wzruszył ramionami* No cóż jak widać też potrafię być wkurzający i okrutny.

Jesteś tak okrutny jak szczeniaczek skarbie *powiedziała obojetnie i usmiechnela się pod nosem*

Diego Torees - 08-08-13 19:47:15

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Wal się *powiedziała obojetnie i schowała kly*

A było tak miło * Wzruszył ramionami* No cóż jak widać też potrafię być wkurzający i okrutny.

Jesteś tak okrutny jak szczeniaczek skarbie *powiedziała obojetnie i usmiechnela się pod nosem*

Wkurzasz mnie *Uśmiechnął się sztucznie* Ja przynajmniej zmagam się z bólem a nie wyłączam uczucia. * Spojrzał się w jej oczy* To dowodzi jak słaba jesteś.

Nicolette Rousseau - 08-08-13 19:53:53

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


A było tak miło * Wzruszył ramionami* No cóż jak widać też potrafię być wkurzający i okrutny.

Jesteś tak okrutny jak szczeniaczek skarbie *powiedziała obojetnie i usmiechnela się pod nosem*

Wkurzasz mnie *Uśmiechnął się sztucznie* Ja przynajmniej zmagam się z bólem a nie wyłączam uczucia. * Spojrzał się w jej oczy* To dowodzi jak słaba jesteś.

I mówi to do mnie rozkapryszony dzieciak który w wieku 15 lat zrobił dziecko *usmoechnela się sztucznie i spojrzala na niego* A teraz nie ma odwagi nawet go odnaleźć *upiła łyk drinka* Jestem ciekawa czy Miranda wybaczy ci że calowales się z inną *powiedziała pewnie*

Diego Torees - 08-08-13 20:00:15

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Jesteś tak okrutny jak szczeniaczek skarbie *powiedziała obojetnie i usmiechnela się pod nosem*

Wkurzasz mnie *Uśmiechnął się sztucznie* Ja przynajmniej zmagam się z bólem a nie wyłączam uczucia. * Spojrzał się w jej oczy* To dowodzi jak słaba jesteś.

I mówi to do mnie rozkapryszony dzieciak który w wieku 15 lat zrobił dziecko *usmoechnela się sztucznie i spojrzala na niego* A teraz nie ma odwagi nawet go odnaleźć *upiła łyk drinka* Jestem ciekawa czy Miranda wybaczy ci że calowales się z inną *powiedziała pewnie*

Gdybym chciał już dawno bym go odnalazł* Prychnął * Z pewnością mi nie wybaczy, szczerze nie obchodzi mnie to.  *Wzruszył ramionami*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 20:13:02

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Wkurzasz mnie *Uśmiechnął się sztucznie* Ja przynajmniej zmagam się z bólem a nie wyłączam uczucia. * Spojrzał się w jej oczy* To dowodzi jak słaba jesteś.

I mówi to do mnie rozkapryszony dzieciak który w wieku 15 lat zrobił dziecko *usmoechnela się sztucznie i spojrzala na niego* A teraz nie ma odwagi nawet go odnaleźć *upiła łyk drinka* Jestem ciekawa czy Miranda wybaczy ci że calowales się z inną *powiedziała pewnie*

Gdybym chciał już dawno bym go odnalazł* Prychnął * Z pewnością mi nie wybaczy, szczerze nie obchodzi mnie to.  *Wzruszył ramionami*

Jesteś zwykłym tchorzem *Powiedziała z uśmiechem na ustach*

Diego Torees - 08-08-13 20:15:44

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


I mówi to do mnie rozkapryszony dzieciak który w wieku 15 lat zrobił dziecko *usmoechnela się sztucznie i spojrzala na niego* A teraz nie ma odwagi nawet go odnaleźć *upiła łyk drinka* Jestem ciekawa czy Miranda wybaczy ci że calowales się z inną *powiedziała pewnie*

Gdybym chciał już dawno bym go odnalazł* Prychnął * Z pewnością mi nie wybaczy, szczerze nie obchodzi mnie to.  *Wzruszył ramionami*

Jesteś zwykłym tchorzem *Powiedziała z uśmiechem na ustach*

Nie znasz mnie * Zacisnął ręce w pięści* Nie wiesz jaki jestem.

Nicolette Rousseau - 08-08-13 20:24:34

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Gdybym chciał już dawno bym go odnalazł* Prychnął * Z pewnością mi nie wybaczy, szczerze nie obchodzi mnie to.  *Wzruszył ramionami*

Jesteś zwykłym tchorzem *Powiedziała z uśmiechem na ustach*

Nie znasz mnie * Zacisnął ręce w pięści* Nie wiesz jaki jestem.

Och więc prawda aż tak boli? *uśmiechnęła się zwycięsko* Jesteś tchórzem i zawsze nim będziesz *powiedziała patrząc mu w oczy*

Megan Archer - 08-08-13 20:27:24

*weszla do środka i zamówiła przy barze Orange dream*

Diego Torees - 08-08-13 20:27:49

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Jesteś zwykłym tchorzem *Powiedziała z uśmiechem na ustach*

Nie znasz mnie * Zacisnął ręce w pięści* Nie wiesz jaki jestem.

Och więc prawda aż tak boli? *uśmiechnęła się zwycięsko* Jesteś tchórzem i zawsze nim będziesz *powiedziała patrząc mu w oczy*

* Światła zaczęły migać, poczuł jak ogarnia go złość* Nie jestem tchórzem to ty nim jesteś.  * Spojrzał na dziewczynę i sprawił, że czuła teraz straszny ból w klatce piersiowej*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 20:30:55

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Nie znasz mnie * Zacisnął ręce w pięści* Nie wiesz jaki jestem.

Och więc prawda aż tak boli? *uśmiechnęła się zwycięsko* Jesteś tchórzem i zawsze nim będziesz *powiedziała patrząc mu w oczy*

* Światła zaczęły migać, poczuł jak ogarnia go złość* Nie jestem tchórzem to ty nim jesteś.  * Spojrzał na dziewczynę i sprawił, że czuła teraz straszny ból w klatce piersiowej*

*skuliła się czując ból* Przestań! *wrzasnęła* To tylko dowodzi jak bardzo uciekasz przed prawdą

Diego Torees - 08-08-13 20:33:49

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Och więc prawda aż tak boli? *uśmiechnęła się zwycięsko* Jesteś tchórzem i zawsze nim będziesz *powiedziała patrząc mu w oczy*

* Światła zaczęły migać, poczuł jak ogarnia go złość* Nie jestem tchórzem to ty nim jesteś.  * Spojrzał na dziewczynę i sprawił, że czuła teraz straszny ból w klatce piersiowej*

*skuliła się czując ból* Przestań! *wrzasnęła* To tylko dowodzi jak bardzo uciekasz przed prawdą

*Zacisnął usta, sprawił że ból stawał się coraz gorszy. Po chwili dziewczyna zaczęła wymiotować krwią*

Megan Archer - 08-08-13 20:34:37

*rozejrzała sie dookoła szukając źródła otaczającego ja chaosu. Zobaczyła go. Medium z parku. Podeszła do niego. * przestań bo jedną myślą zmiażdże ci rękę

Nicolette Rousseau - 08-08-13 20:35:30

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Światła zaczęły migać, poczuł jak ogarnia go złość* Nie jestem tchórzem to ty nim jesteś.  * Spojrzał na dziewczynę i sprawił, że czuła teraz straszny ból w klatce piersiowej*

*skuliła się czując ból* Przestań! *wrzasnęła* To tylko dowodzi jak bardzo uciekasz przed prawdą

*Zacisnął usta, sprawił że ból stawał się coraz gorszy. Po chwili dziewczyna zaczęła wymiotować krwią*

*wymiotuje krwią(?)* Przestań *wrzasnęła jeszcze głośniej*

Diego Torees - 08-08-13 20:41:53

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*skuliła się czując ból* Przestań! *wrzasnęła* To tylko dowodzi jak bardzo uciekasz przed prawdą

*Zacisnął usta, sprawił że ból stawał się coraz gorszy. Po chwili dziewczyna zaczęła wymiotować krwią*

*wymiotuje krwią(?)* Przestań *wrzasnęła jeszcze głośniej*

Zamknij się * Warknął, lecz nie przestał sprawiać jej bólu*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 20:42:43

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


*Zacisnął usta, sprawił że ból stawał się coraz gorszy. Po chwili dziewczyna zaczęła wymiotować krwią*

*wymiotuje krwią(?)* Przestań *wrzasnęła jeszcze głośniej*

Zamknij się * Warknął, lecz nie przestał sprawiać jej bólu*

Pożałujesz tego *syknęła*

Megan Archer - 08-08-13 20:44:27

*nieużywając mocy wykręciła mu boleśnie ramię i złamała... W nadgarstku*

Diego Torees - 08-08-13 20:49:07

Co do.... * Syknął z bólu, złapał się za nadgarstek* Ku*** czemu to zrobiłaś ?

Nicolette Rousseau - 08-08-13 20:52:14

*odetchnęła z ulgą gdy ból ustapił, w mgnieniu oka znalazła się przy chłopaku i przyparła go do ściany chwytając tym samym za gardło* Jak już mówiłam pożałujesz tego

Megan Archer - 08-08-13 20:52:28

Diego Torees napisał:

Co do.... * Syknął z bólu, złapał się za nadgarstek* Ku*** czemu to zrobiłaś ?

Pierwsze, nie lubie gdy ktoś kogoś krzywdzi. Drugie. Pokaz sił w miejscu publicznym? Opanuj sie. Gdyby to nie zadziałało przydusiłabym cie aż bys zemdlał. Wiec nie narzekaj

Diego Torees - 08-08-13 20:55:26

Nicolette Rousseau napisał:

*odetchnęła z ulgą gdy ból ustapił, w mgnieniu oka znalazła się przy chłopaku i przyparła go do ściany chwytając tym samym za gardło* Jak już mówiłam pożałujesz tego

*Przełknął ślinę, spojrzał się w jej oczy*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 21:03:30

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*odetchnęła z ulgą gdy ból ustapił, w mgnieniu oka znalazła się przy chłopaku i przyparła go do ściany chwytając tym samym za gardło* Jak już mówiłam pożałujesz tego

*Przełknął ślinę, spojrzał się w jej oczy*

*podniosła go do góry i rzuciła nim o bar, nie zważając na spojrzenia ludzi* Przyznaj sam sobie jesteś zwykłym tchórzem który ucieka przed prawdą *powiedziała stojąc nad nim i przyciskając go do podłogi*

Diego Torees - 08-08-13 21:07:20

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*odetchnęła z ulgą gdy ból ustapił, w mgnieniu oka znalazła się przy chłopaku i przyparła go do ściany chwytając tym samym za gardło* Jak już mówiłam pożałujesz tego

*Przełknął ślinę, spojrzał się w jej oczy*

*podniosła go do góry i rzuciła nim o bar, nie zważając na spojrzenia ludzi* Przyznaj sam sobie jesteś zwykłym tchórzem który ucieka przed prawdą *powiedziała stojąc nad nim i przyciskając go do podłogi*

* Przeszył go okropny ból. * To ty jesteś tchórzem * Syknął cicho, powoli tracił przytomność*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 21:10:20

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

*Przełknął ślinę, spojrzał się w jej oczy*

*podniosła go do góry i rzuciła nim o bar, nie zważając na spojrzenia ludzi* Przyznaj sam sobie jesteś zwykłym tchórzem który ucieka przed prawdą *powiedziała stojąc nad nim i przyciskając go do podłogi*

* Przeszył go okropny ból. * To ty jesteś tchórzem * Syknął cicho, powoli tracił przytomność*

To nie ja boję sie odnaleźć własne dziecko *powiedziała beznamiętnie*
(mogłabyś się nie wtrącać?)

Diego Torees - 08-08-13 21:12:53

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*podniosła go do góry i rzuciła nim o bar, nie zważając na spojrzenia ludzi* Przyznaj sam sobie jesteś zwykłym tchórzem który ucieka przed prawdą *powiedziała stojąc nad nim i przyciskając go do podłogi*

* Przeszył go okropny ból. * To ty jesteś tchórzem * Syknął cicho, powoli tracił przytomność*

To nie ja boję sie odnaleźć własne dziecko *powiedziała beznamiętnie*
(mogłabyś się nie wtrącać?)

* Skupił wzrok na dziewczynie, udało mu się trochę uśmierzyć ból.* Już go dawno odnalazłem * Warknął*

Megan Archer - 08-08-13 21:14:02

*Machnęła na nich reką. wyszła z Grilla*
(już. ale weź go nie zabijaj ;) )

Nicolette Rousseau - 08-08-13 21:14:45

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Przeszył go okropny ból. * To ty jesteś tchórzem * Syknął cicho, powoli tracił przytomność*

To nie ja boję sie odnaleźć własne dziecko *powiedziała beznamiętnie*
(mogłabyś się nie wtrącać?)

* Skupił wzrok na dziewczynie, udało mu się trochę uśmierzyć ból.* Już go dawno odnalazłem * Warknął*

Oo więc dlaczego nie jesteś przy nim *powiedziała ze sztucznym uśmiechem na ustach jeszcze bardziej przygwożdżając go do podłogi*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 21:15:18

Megan Archer napisał:

*Machnęła na nich reką. wyszła z Grilla*
(już. ale weź go nie zabijaj ;) )

(nie będę go zabijać xd)

Diego Torees - 08-08-13 21:17:19

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


To nie ja boję sie odnaleźć własne dziecko *powiedziała beznamiętnie*
(mogłabyś się nie wtrącać?)

* Skupił wzrok na dziewczynie, udało mu się trochę uśmierzyć ból.* Już go dawno odnalazłem * Warknął*

Oo więc dlaczego nie jesteś przy nim *powiedziała ze sztucznym uśmiechem na ustach jeszcze bardziej przygwożdżając go do podłogi*

* Zacisnął usta* To nie twoja sprawa.

Nicolette Rousseau - 08-08-13 21:19:58

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Skupił wzrok na dziewczynie, udało mu się trochę uśmierzyć ból.* Już go dawno odnalazłem * Warknął*

Oo więc dlaczego nie jesteś przy nim *powiedziała ze sztucznym uśmiechem na ustach jeszcze bardziej przygwożdżając go do podłogi*

* Zacisnął usta* To nie twoja sprawa.

Tak, ale moje życie to też nie twoja sprawa więc do cholery po co wchodzisz do moje głowy *wrzasnęła nie kryjąc gniewu*

Diego Torees - 08-08-13 21:25:15

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Oo więc dlaczego nie jesteś przy nim *powiedziała ze sztucznym uśmiechem na ustach jeszcze bardziej przygwożdżając go do podłogi*

* Zacisnął usta* To nie twoja sprawa.

Tak, ale moje życie to też nie twoja sprawa więc do cholery po co wchodzisz do moje głowy *wrzasnęła nie kryjąc gniewu*

Bo mi na tobie zależy. * Przełknął ślinę* Kto zawsze był przy tobie i cie pocieszał co ? * Spytał zdenerwowany, jego oddech przyśpieszył a serce waliło jak szalone*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 21:29:02

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Zacisnął usta* To nie twoja sprawa.

Tak, ale moje życie to też nie twoja sprawa więc do cholery po co wchodzisz do moje głowy *wrzasnęła nie kryjąc gniewu*

Bo mi na tobie zależy. * Przełknął ślinę* Kto zawsze był przy tobie i cie pocieszał co ? * Spytał zdenerwowany, jego oddech przyśpieszył a serce waliło jak szalone*

Na prawdę myślisz, że zrobi to na mnie jakiekolwiek wrażenie *powiedziała beznamiętnie* Nawet jeśli to nigdy nie miałeś uprawnień do wchodzenia do mojej głowy *mówiąc to kopnęła go z całej siły w żebra*

Diego Torees - 08-08-13 21:32:40

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tak, ale moje życie to też nie twoja sprawa więc do cholery po co wchodzisz do moje głowy *wrzasnęła nie kryjąc gniewu*

Bo mi na tobie zależy. * Przełknął ślinę* Kto zawsze był przy tobie i cie pocieszał co ? * Spytał zdenerwowany, jego oddech przyśpieszył a serce waliło jak szalone*

Na prawdę myślisz, że zrobi to na mnie jakiekolwiek wrażenie *powiedziała beznamiętnie* Nawet jeśli to nigdy nie miałeś uprawnień do wchodzenia do mojej głowy *mówiąc to kopnęła go z całej siły w żebra*

* Skulił się z bólu, nie mógł wydusić z siebie ani słowa. Nie wiedząc co zrobić zamknął oczy czekał aż ból minie*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 21:34:36

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Bo mi na tobie zależy. * Przełknął ślinę* Kto zawsze był przy tobie i cie pocieszał co ? * Spytał zdenerwowany, jego oddech przyśpieszył a serce waliło jak szalone*

Na prawdę myślisz, że zrobi to na mnie jakiekolwiek wrażenie *powiedziała beznamiętnie* Nawet jeśli to nigdy nie miałeś uprawnień do wchodzenia do mojej głowy *mówiąc to kopnęła go z całej siły w żebra*

* Skulił się z bólu, nie mógł wydusić z siebie ani słowa. Nie wiedząc co zrobić zamknął oczy*

Nagle nie masz nic do powiedzenia *uśmiechnęła się zwycięsko* Mogłabym cię teraz zabić wiesz? Ale nie zrobię tego, wolę żebyś jeszcze pocierpiał

Diego Torees - 08-08-13 21:36:54

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Na prawdę myślisz, że zrobi to na mnie jakiekolwiek wrażenie *powiedziała beznamiętnie* Nawet jeśli to nigdy nie miałeś uprawnień do wchodzenia do mojej głowy *mówiąc to kopnęła go z całej siły w żebra*

* Skulił się z bólu, nie mógł wydusić z siebie ani słowa. Nie wiedząc co zrobić zamknął oczy*

Nagle nie masz nic do powiedzenia *uśmiechnęła się zwycięsko* Mogłabym cię teraz zabić wiesz? Ale nie zrobię tego, wolę żebyś jeszcze pocierpiał

* Zakaszlał, próbował coś powiedzieć ale ból w klatce piersiowej mu na to nie pozwalał*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 21:38:42

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Skulił się z bólu, nie mógł wydusić z siebie ani słowa. Nie wiedząc co zrobić zamknął oczy*

Nagle nie masz nic do powiedzenia *uśmiechnęła się zwycięsko* Mogłabym cię teraz zabić wiesz? Ale nie zrobię tego, wolę żebyś jeszcze pocierpiał

* Zakaszlał, próbował coś powiedzieć ale ból w klatce piersiowej mu na to nie pozwalał*

*spojrzała na niego i po chwili usiadła koło baru jakby nic się nie stalo*

Diego Torees - 08-08-13 21:42:39

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nagle nie masz nic do powiedzenia *uśmiechnęła się zwycięsko* Mogłabym cię teraz zabić wiesz? Ale nie zrobię tego, wolę żebyś jeszcze pocierpiał

* Zakaszlał, próbował coś powiedzieć ale ból w klatce piersiowej mu na to nie pozwalał*

*spojrzała na niego i po chwili usiadła koło baru jakby nic się nie stalo*

* Otworzył oczy* Kochałem cię * Szepnął bardzo cicho.*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 21:44:11

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Zakaszlał, próbował coś powiedzieć ale ból w klatce piersiowej mu na to nie pozwalał*

*spojrzała na niego i po chwili usiadła koło baru jakby nic się nie stalo*

* Otworzył oczy* Kochałem cię * Szepnął bardzo cicho.*

To faktycznie bardzo wzruszające *powiedziała beznamiętnie nawet na niego nie spoglądając*

Diego Torees - 08-08-13 21:46:53

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*spojrzała na niego i po chwili usiadła koło baru jakby nic się nie stalo*

* Otworzył oczy* Kochałem cię * Szepnął bardzo cicho.*

To faktycznie bardzo wzruszające *powiedziała beznamiętnie nawet na niego nie spoglądając*

Przypomnij... sobie ... jakie to.. uczucie... jak kogoś... kochasz. * Mówił bardzo powoli, jęknął głośno z bólu*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 21:47:41

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Otworzył oczy* Kochałem cię * Szepnął bardzo cicho.*

To faktycznie bardzo wzruszające *powiedziała beznamiętnie nawet na niego nie spoglądając*

Przypomnij... sobie ... jakie to.. uczucie... jak kogoś... kochasz. * Mówił bardzo powoli, jęknął głośno z bólu*

Ja nic nie czuję *powiedziała obojętnie i oparła się o oparcie krzesła*

Diego Torees - 08-08-13 21:51:35

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


To faktycznie bardzo wzruszające *powiedziała beznamiętnie nawet na niego nie spoglądając*

Przypomnij... sobie ... jakie to.. uczucie... jak kogoś... kochasz. * Mówił bardzo powoli, jęknął głośno z bólu*

Ja nic nie czuję *powiedziała obojętnie i oparła się o oparcie krzesła*

* Wziął kilka głębokich oddechów* Nie jesteś taka. * Powoli ból zaczął mijać*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 21:54:25

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Przypomnij... sobie ... jakie to.. uczucie... jak kogoś... kochasz. * Mówił bardzo powoli, jęknął głośno z bólu*

Ja nic nie czuję *powiedziała obojętnie i oparła się o oparcie krzesła*

* Wziął kilka głębokich oddechów* Nie jesteś taka. * Powoli ból zaczął mijać*

Bo co weszłeś do mojej głowy i nagle wszystko wiesz *powiedziała bawiąc się telefonem* Daruj sobie pouczanie mnie bo to nic nie da

Diego Torees - 08-08-13 21:56:20

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Ja nic nie czuję *powiedziała obojętnie i oparła się o oparcie krzesła*

* Wziął kilka głębokich oddechów* Nie jesteś taka. * Powoli ból zaczął mijać*

Bo co weszłeś do mojej głowy i nagle wszystko wiesz *powiedziała bawiąc się telefonem* Daruj sobie pouczanie mnie bo to nic nie da

* Spojrzał się na nią, usiadł powoli. Złapał się za bolący brzuch*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 21:59:18

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Wziął kilka głębokich oddechów* Nie jesteś taka. * Powoli ból zaczął mijać*

Bo co weszłeś do mojej głowy i nagle wszystko wiesz *powiedziała bawiąc się telefonem* Daruj sobie pouczanie mnie bo to nic nie da

* Spojrzał się na nią, usiadł powoli. Złapał się za bolący brzuch*

*zauważając że chłopak wstaje, rozbiła szklankę i rzuciła odłamkiem szkła w niego, trafiając jedynie w ramię* Ups nie trafiłam *uśmiechnęła się sztucznie*

Diego Torees - 08-08-13 22:02:19

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Bo co weszłeś do mojej głowy i nagle wszystko wiesz *powiedziała bawiąc się telefonem* Daruj sobie pouczanie mnie bo to nic nie da

* Spojrzał się na nią, usiadł powoli. Złapał się za bolący brzuch*

*zauważając że chłopak wstaje, rozbiła szklankę i rzuciła odłamkiem szkła w niego, trafiając jedynie w ramię* Ups nie trafiłam *uśmiechnęła się sztucznie*

* Syknął z bólu, wyjął szkło z ramienia i przycisnął mocno dłoń do rany żeby powstrzymać krwawienie*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 22:04:38

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


* Spojrzał się na nią, usiadł powoli. Złapał się za bolący brzuch*

*zauważając że chłopak wstaje, rozbiła szklankę i rzuciła odłamkiem szkła w niego, trafiając jedynie w ramię* Ups nie trafiłam *uśmiechnęła się sztucznie*

* Syknął z bólu, wyjął szkło z ramienia i przycisnął mocno dłoń do rany żeby powstrzymać krwawienie*

Może spróbuję jeszcze raz co? *zaśmiała się* Gdzie mam tym razem trafić?

Diego Torees - 08-08-13 22:07:22

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*zauważając że chłopak wstaje, rozbiła szklankę i rzuciła odłamkiem szkła w niego, trafiając jedynie w ramię* Ups nie trafiłam *uśmiechnęła się sztucznie*

* Syknął z bólu, wyjął szkło z ramienia i przycisnął mocno dłoń do rany żeby powstrzymać krwawienie*

Może spróbuję jeszcze raz co? *zaśmiała się* Gdzie mam tym razem trafić?

*Spojrzał na nią wkurzony* Jak chcesz mnie zabić to zrób to. * Zacisnął mocno usta, zaczęło kręcić mu się w głowie*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 22:11:37

Gdybym chciała zrobiłbym to już dawno *usmiechnela się i rzuciła odłamkiem szkła trafiając w udo chłopaka*

Diego Torees - 08-08-13 22:15:41

Nicolette Rousseau napisał:

Gdybym chciała zrobiłbym to już dawno *usmiechnela się i rzuciła odłamkiem szkła trafiając w udo chłopaka*

*Wrzasnął z bólu* Przestań * Warknął, wyciągnął szkło z uda.*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 22:18:13

Bo co? *uniosla brwi i rzuciła kolejnym odłamkiem szkła tym razem nie trafiając*

Diego Torees - 08-08-13 22:21:44

Zostaw mnie w spokoju * Tracił coraz więcej krwi, zaczęło mu się kręcić w głowie*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 22:25:11

*usmiechnela się zwycięsko* Ciekawe gdzie w tej chwili jest twoja dziewczyna? Ona chyba też jest medium więc chyba wie co teraz czujesz *spojrzała na niego* Ma cię po prostu w dupie

Diego Torees - 08-08-13 22:27:50

*Przełknął ślinę* Zostaw... mnie ... w ... spokoju ! * Wysyczał przez zaciśnięte zęby*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 22:30:06

Bo co mi zrobisz? *spojrzała na niego* Jesteś bezsilny nie możesz teraz zrobić absolutnie nic *usmiechnela się i wstała z miejsca*

Diego Torees - 08-08-13 22:32:12

* Czując się okropnie zamknął oczy, zacisnął dłoń mocniej na krwawiącym ramieniu* Skończ to co zaczęłaś.

Nicolette Rousseau - 08-08-13 22:35:12

Zastanówmy się lepiej kto tu to zaczynał *spojrzała na niego i podeszła bliżej, jednak czując krew odsunęła się o krok i przelknela sline*

Diego Torees - 08-08-13 22:38:20

Skończ to * Wrzasnął, skulił się ból stawał się nie do wytrzymania*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 22:41:46

O wiele przyjemniej jest popatrzeć jak cierpisz *usmiechnela się zwycięsko obserwując chłopaka* Jeśli dobrze pójdzie to wykrwawisz się na śmierć

Diego Torees - 08-08-13 22:44:40

* Krztusił się, oddychał coraz szybciej. Starał się wytrzymać jak najdłużej*

Tomas Torees - 08-08-13 22:49:38

*wszedł, siłą woli zadał Nicol ból i wykorzystując te okazje podniósł brata, widząc w jakim jest stanie i starał się go wyprowadzić*

Mira Adams - 08-08-13 22:50:49

<czeka przed wejściem>

Diego Torees - 08-08-13 22:57:11

* Stracił przytomność*

Nicolette Rousseau - 08-08-13 22:58:18

*zgina się z bólu* Przestan *warknela*

(przelogowuje mnie czasem)

Tomas Torees - 08-08-13 22:59:56

*szybko dotarł do drzwi z bratem , otworzył je*

Mira Adams - 08-08-13 23:05:30

Tomas Torees napisał:

*szybko dotarł do drzwi z bratem , otworzył je*

<podeszła szybko, pomogła mu nieść Diego>

Tomas Torees - 08-08-13 23:08:35

Mira Adams napisał:

Tomas Torees napisał:

*szybko dotarł do drzwi z bratem , otworzył je*

<podeszła szybko, pomogła mu nieść Diego>

*wyszli. głośno trzasnęły za nimi drzwi* Trzeba go zabrać do szpitala

Nicolette Rousseau - 08-08-13 23:09:56

*gdy ból ustepuje w wampirzym tempie udaje się do domu*

Mira Adams - 08-08-13 23:10:34

Tomas Torees napisał:

Mira Adams napisał:

Tomas Torees napisał:

*szybko dotarł do drzwi z bratem , otworzył je*

<podeszła szybko, pomogła mu nieść Diego>

*wyszli. głośno trzasnęły za nimi drzwi* Trzeba go zabrać do szpitala

To na pewno.<spojrzała na Diego>

Tomas Torees - 08-08-13 23:15:11

Mira Adams napisał:

Tomas Torees napisał:

Mira Adams napisał:

<podeszła szybko, pomogła mu nieść Diego>

*wyszli. głośno trzasnęły za nimi drzwi* Trzeba go zabrać do szpitala

To na pewno.<spojrzała na Diego>

Poczekaj chwile, załatwię jakiś transport *chwile później podjechał jakimś autem, wsadził Diega na tyle siedzenia. Miranda wsiadła na miejscu pasażera, a on odjechał w stronę szpitala*

Samuel Blackwood - 10-08-13 18:41:02

*Wchodzi, zamawia whisky, pije*

Camille Belcourt - 10-08-13 18:54:40

SamuelBlackwood napisał:

*Wchodzi, zamawia whisky, pije*

<wchodzi, podchodzi do baru i zamawia colę z lodem. Czekając na zamówienie rozgląda się po pomieszczeniu. Dostrzega znajomego chłopaka, a na jej twarzy pojawia się lekki uśmiech. Odbiera swoje zamówienie i podchodzi do jego stolika> Cześć Samuelu. Mogę się dosiąść? <pyta z uśmiechem i nie czekając na odpowiedź siada obok chłopaka>

Samuel Blackwood - 10-08-13 19:00:08

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*Wchodzi, zamawia whisky, pije*

<wchodzi, podchodzi do baru i zamawia colę z lodem. Czekając na zamówienie rozgląda się po pomieszczeniu. Dostrzega znajomego chłopaka, a na jej twarzy pojawia się lekki uśmiech. Odbiera swoje zamówienie i podchodzi do jego stolika> Cześć Samuelu. Mogę się dosiąść? <pyta z uśmiechem i nie czekając na odpowiedź siada obok chłopaka>

*unosi brwi ze zdumienia i kiwa lekko głową* Znamy się? *przygląda się jej uważnie*

Camille Belcourt - 10-08-13 19:03:54

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*Wchodzi, zamawia whisky, pije*

<wchodzi, podchodzi do baru i zamawia colę z lodem. Czekając na zamówienie rozgląda się po pomieszczeniu. Dostrzega znajomego chłopaka, a na jej twarzy pojawia się lekki uśmiech. Odbiera swoje zamówienie i podchodzi do jego stolika> Cześć Samuelu. Mogę się dosiąść? <pyta z uśmiechem i nie czekając na odpowiedź siada obok chłopaka>

*unosi brwi ze zdumienia i kiwa lekko głową* Znamy się? *przygląda się jej uważnie*

<kręci z rozbawieniem głową> Nie poznajesz mnie? <unosi brew i przypomina sobie o czymś> No tak, teraz inaczej wyglądam <bierze łyk coli> Mała podpowiedź <mówi i nachyla się nad stolikiem, żeby po chwili dodać szeptem> Zabiłeś mnie.

Samuel Blackwood - 10-08-13 19:07:05

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:


<wchodzi, podchodzi do baru i zamawia colę z lodem. Czekając na zamówienie rozgląda się po pomieszczeniu. Dostrzega znajomego chłopaka, a na jej twarzy pojawia się lekki uśmiech. Odbiera swoje zamówienie i podchodzi do jego stolika> Cześć Samuelu. Mogę się dosiąść? <pyta z uśmiechem i nie czekając na odpowiedź siada obok chłopaka>

*unosi brwi ze zdumienia i kiwa lekko głową* Znamy się? *przygląda się jej uważnie*

<kręci z rozbawieniem głową> Nie poznajesz mnie? <unosi brew i przypomina sobie o czymś> No tak, teraz inaczej wyglądam <bierze łyk coli> Mała podpowiedź <mówi i nachyla się nad stolikiem, żeby po chwili dodać szeptem> Zabiłeś mnie.

Camille? *spogląda na nią z niedowierzaniem i podpiera podbórdek łokciem* Czego chcesz? Przyszłaś znowu mnie torturować? *unosi brwi* Jak odzyskałaś.. cielesność?

Megan Archer - 10-08-13 19:12:30

*przyglądała sie scenie Camille i samuela z rozbawieniem. Zamówiła kolejnego drinka*

Camille Belcourt - 10-08-13 19:15:22

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*unosi brwi ze zdumienia i kiwa lekko głową* Znamy się? *przygląda się jej uważnie*

<kręci z rozbawieniem głową> Nie poznajesz mnie? <unosi brew i przypomina sobie o czymś> No tak, teraz inaczej wyglądam <bierze łyk coli> Mała podpowiedź <mówi i nachyla się nad stolikiem, żeby po chwili dodać szeptem> Zabiłeś mnie.

Camille? *spogląda na nią z niedowierzaniem i podpiera podbórdek łokciem* Czego chcesz? Przyszłaś znowu mnie torturować? *unosi brwi* Jak odzyskałaś.. cielesność?

Na tę chwilę znudziło mi się uprzykrzanie życia wampirom <wzrusza lekko ramionami i podpiera się łokciem o blat stolika, wodząc palcem wskacujacym dookoła rantu szklanki> Przyszłam się tylko upewnić, że masz świadomość długu wobec mnie <mówi znudzonym głosem, ignorując jego pytanie>

Samuel Blackwood - 10-08-13 19:19:45

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:


<kręci z rozbawieniem głową> Nie poznajesz mnie? <unosi brew i przypomina sobie o czymś> No tak, teraz inaczej wyglądam <bierze łyk coli> Mała podpowiedź <mówi i nachyla się nad stolikiem, żeby po chwili dodać szeptem> Zabiłeś mnie.

Camille? *spogląda na nią z niedowierzaniem i podpiera podbórdek łokciem* Czego chcesz? Przyszłaś znowu mnie torturować? *unosi brwi* Jak odzyskałaś.. cielesność?

Na tę chwilę znudziło mi się uprzykrzanie życia wampirom <wzrusza lekko ramionami i podpiera się łokciem o blat stolika, wodząc palcem wskacujacym dookoła rantu szklanki> Przyszłam się tylko upewnić, że masz świadomość długu wobec mnie <mówi znudzonym głosem, ignorując jego pytanie>

Długu? *unosi brwi i upija łyk drinka* Robi się bardzo ciekawie. *prycha pod nosem* Zamieniam się w słuch.

Camille Belcourt - 10-08-13 19:25:38

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Camille? *spogląda na nią z niedowierzaniem i podpiera podbórdek łokciem* Czego chcesz? Przyszłaś znowu mnie torturować? *unosi brwi* Jak odzyskałaś.. cielesność?

Na tę chwilę znudziło mi się uprzykrzanie życia wampirom <wzrusza lekko ramionami i podpiera się łokciem o blat stolika, wodząc palcem wskacujacym dookoła rantu szklanki> Przyszłam się tylko upewnić, że masz świadomość długu wobec mnie <mówi znudzonym głosem, ignorując jego pytanie>

Długu? *unosi brwi i upija łyk drinka* Robi się bardzo ciekawie. *prycha pod nosem* Zamieniam się w słuch.

Udzieliłam ci niedawno bardzo przydatnej informacji, na temat twojej ukochanej Ann <mówi obojętnie i unosi brew. Patrzy się na chłopaka> Nie musiałam ci mówić o tym wilkołaku, a jednak zrobiłam to, nadstawiając kark i ryzykując gniewem duchów po Tamtej Stronie. Jesteś mi coś winien.

Diann Midnight - 10-08-13 19:59:52

KIEDYŚ DAWNO, DAWNO TEMU: <wychodzą z Christophem>

Megan Archer - 10-08-13 20:12:44

*dopija drinka i wychodzi*

Samuel Blackwood - 10-08-13 20:47:35

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:


Na tę chwilę znudziło mi się uprzykrzanie życia wampirom <wzrusza lekko ramionami i podpiera się łokciem o blat stolika, wodząc palcem wskacujacym dookoła rantu szklanki> Przyszłam się tylko upewnić, że masz świadomość długu wobec mnie <mówi znudzonym głosem, ignorując jego pytanie>

Długu? *unosi brwi i upija łyk drinka* Robi się bardzo ciekawie. *prycha pod nosem* Zamieniam się w słuch.

Udzieliłam ci niedawno bardzo przydatnej informacji, na temat twojej ukochanej Ann <mówi obojętnie i unosi brew. Patrzy się na chłopaka> Nie musiałam ci mówić o tym wilkołaku, a jednak zrobiłam to, nadstawiając kark i ryzykując gniewem duchów po Tamtej Stronie. Jesteś mi coś winien.

*opiera sie wygodnie o krzesło i krzyżuje ręce na klatce piersiowej* czego ode mnie oczekujesz?

Camille Belcourt - 10-08-13 20:51:46

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Długu? *unosi brwi i upija łyk drinka* Robi się bardzo ciekawie. *prycha pod nosem* Zamieniam się w słuch.

Udzieliłam ci niedawno bardzo przydatnej informacji, na temat twojej ukochanej Ann <mówi obojętnie i unosi brew. Patrzy się na chłopaka> Nie musiałam ci mówić o tym wilkołaku, a jednak zrobiłam to, nadstawiając kark i ryzykując gniewem duchów po Tamtej Stronie. Jesteś mi coś winien.

*opiera sie wygodnie o krzesło i krzyżuje ręce na klatce piersiowej* czego ode mnie oczekujesz?

<uśmiechnęła się i przekrzywiła głowę> Och, jeszcze nie wiem <wzruszyła lekko ramionami> Upomnę się o to w odpowiednim czasie.

Samuel Blackwood - 10-08-13 21:10:14

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:


Udzieliłam ci niedawno bardzo przydatnej informacji, na temat twojej ukochanej Ann <mówi obojętnie i unosi brew. Patrzy się na chłopaka> Nie musiałam ci mówić o tym wilkołaku, a jednak zrobiłam to, nadstawiając kark i ryzykując gniewem duchów po Tamtej Stronie. Jesteś mi coś winien.

*opiera sie wygodnie o krzesło i krzyżuje ręce na klatce piersiowej* czego ode mnie oczekujesz?

<uśmiechnęła się i przekrzywiła głowę> Och, jeszcze nie wiem <wzruszyła lekko ramionami> Upomnę się o to w odpowiednim czasie.

Zabiłem Cię raz i mogę to zrobić ponownie. *wysyczał, pijąc drinka*

Camille Belcourt - 10-08-13 21:18:45

SamuelBlackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*opiera sie wygodnie o krzesło i krzyżuje ręce na klatce piersiowej* czego ode mnie oczekujesz?

<uśmiechnęła się i przekrzywiła głowę> Och, jeszcze nie wiem <wzruszyła lekko ramionami> Upomnę się o to w odpowiednim czasie.

Zabiłem Cię raz i mogę to zrobić ponownie. *wysyczał, pijąc drinka*

Drażliwy się znalazł <mruknęła i zamknęła na chwilę oczy. Twoje nowe ciało jest słabe. Nie dasz mu rady w tym stanie. Poczekaj, powiedziała sobie w myślach i wzięła głęboki wdech> No dobrze Samuelu, ja będę się zbierać  <rzekła, z trudem powstrzymując się, żeby nie przebić go kołkiem, albo choćby przypalić werbeną. Dopiła colę i zapłaciła za siebie> Do zobaczenia <dodała i przechodząc obok niego zmierzwiła mu włosy ręką, jak to się robi małemu dziecku. Wyszła z baru>

Katelynn Blake - 10-08-13 21:56:52

*wchodzi zamawia drinka, siedzi sama przy barze*

Katelynn Blake - 10-08-13 22:03:10

Katelynn Blake napisał:

*wchodzi zamawia drinka, siedzi sama przy barze*

*wypiła kilka drinków, poczuła działanie alkoholu, usnęła na blacie*

Hunter Jones - 10-08-13 22:56:52

< Wszedł do środka kiedy miał już coś zamówić zauważył śpiącą dziewczynę. Westchnął Tylko żebym tego nie żałował Wziął ją na ręce i zaniósł do siebie.>

Danielle Carter - 11-08-13 10:00:34

*Wchodzi do Grill'a pewnym krokiem, ale zatrzymuje się w progu. Patrzy na bar. Po chwili znów rusza i siada przy wolnym stoliku, niedaleko baru. Zamawia Blue Lagoon*

Danielle Carter - 11-08-13 10:08:30

Marielene Rose napisał:

Melanie Hastings napisał:

Marielene Rose napisał:


A mnie mówią po prostu Marie.*Bawi się szklanką.*Bardzo sprawnie się przedstawiasz, jakbyś miała to nagrane.*Przygląda się jej kątem oka.*

*Parska śmiechem* Nagrane przedstawianie się? *Unosi jedną brew i kręci głową. Wypija całego drinka* Ja się zbieram. Miło było cię poznać, Marie *mówi z lekką drwiną, płaci i wychodzi*

Cóż, jakbyś..*Śmieje się*Mnie również, Mel.*Mówi uprzejmym tonem. Kiedy Mel już wyszła, rozbawiona przewraca oczami i dalej spokojnie popija swojego drinka.*

*Widząc , że jedna z dziewcząt odchodzi, przysiada się do tej drugiej.* Hej. *mówi patrząc na nią badawczo*

Danielle Carter - 11-08-13 10:14:02

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:


Cóż, jakbyś..*Śmieje się*Mnie również, Mel.*Mówi uprzejmym tonem. Kiedy Mel już wyszła, rozbawiona przewraca oczami i dalej spokojnie popija swojego drinka.*

*Widząc , że jedna z dziewcząt odchodzi, przysiada się do tej drugiej.* Hej. *mówi patrząc na nią badawczo*

Witam.*Mówi, unosi brew i przygląda się nieznajomej.*

*Uśmiecha się lekko* Jesteś jedną z nowych w tym mieście, czy może mieszkasz tu od dłuższego czasu? *pyta i wypija łyka drinka, którego wcześniej zamówiła*

Danielle Carter - 11-08-13 10:17:59

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:


Witam.*Mówi, unosi brew i przygląda się nieznajomej.*

*Uśmiecha się lekko* Jesteś jedną z nowych w tym mieście, czy może mieszkasz tu od dłuższego czasu? *pyta i wypija łyka drinka, którego wcześniej zamówiła*

W sumie to wprowadziłam się dzisiaj w nocy.*Uśmiecha się*Czyli można mnie nazwać nawet bardzo nową w tym mieście.

A ja wczoraj, więc mamy coś wspólnego. *uśmiecha się. Ale nie dużo tego będzie myśli i unosi brew* Jestem Danielle. *przedstawia się i wyciąga rękę do dziewczyny*

Danielle Carter - 11-08-13 10:24:32

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:


W sumie to wprowadziłam się dzisiaj w nocy.*Uśmiecha się*Czyli można mnie nazwać nawet bardzo nową w tym mieście.

A ja wczoraj, więc mamy coś wspólnego. *uśmiecha się. Ale nie dużo tego będzie myśli i unosi brew* Jestem Danielle. *przedstawia się i wyciąga rękę do dziewczyny*

Marielene.*Mówi i ściska lekko rękę dziewczyny.*Ale mówią na mnie po prostu Marie.*Śmieje się i wypija łyk drinka.*

*Gdy dotknęła ręki dziewczyny zesztywniała trochę. Szybko znalazłam jednego. Co teraz? Jak działać? myśli szybko. Cofa rękę i upija łyk drinka, uśmiechając się sztucznie*

Danielle Carter - 11-08-13 10:32:49

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:


Marielene.*Mówi i ściska lekko rękę dziewczyny.*Ale mówią na mnie po prostu Marie.*Śmieje się i wypija łyk drinka.*

*Gdy dotknęła ręki dziewczyny zesztywniała trochę. Szybko znalazłam jednego. Co teraz? Jak działać? myśli szybko. Cofa rękę i upija łyk drinka, uśmiechając się sztucznie*

*Śmieje się*Coś nie tak? Troszkę zesztywnialaś.*Wypija trunek prawie do końca.*

*Co zrobić, co zrobić?! myśli. Po chwili wzrusza ramionami, błyskawicznie wyciąga kołek i przyciska go tam gdzie dziewczyna ma serce. Przechyla głowę i uśmiecha się.* Ostatnie życzenie, pijawko? *pyta słodko*

Danielle Carter - 11-08-13 10:37:14

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:


*Śmieje się*Coś nie tak? Troszkę zesztywnialaś.*Wypija trunek prawie do końca.*

*Co zrobić, co zrobić?! myśli. Po chwili wzrusza ramionami, błyskawicznie wyciąga kołek i przyciska go tam gdzie dziewczyna ma serce. Przechyla głowę i uśmiecha się.* Ostatnie życzenie, pijawko? *pyta słodko*

A może tak mała umowa, łowco?*Uśmiecha się i unosi brew niewzruszona.*

*Zastanawia się, ani na chwilę nie opuszczając kołka.* Słucham? Co proponujesz, pijawko?

Danielle Carter - 11-08-13 10:46:28

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:


A może tak mała umowa, łowco?*Uśmiecha się i unosi brew niewzruszona.*

*Zastanawia się, ani na chwilę nie opuszczając kołka.* Słucham? Co proponujesz, pijawko?

Możemy współpracować, a ty w zamian nie ruszysz mnie i mojego chłopaka.*Uśmiecha się*On jeszcze nie wie, że wyjechałam. Myśli, że poszłam coś zjeść, ale prędzej, czy później zauważy. Jeśli mnie zabijesz, Alan cię znajdzie i zabije.*Patrzy na nią pewnie, z chytrym uśmieszkiem.*I tak długo tu nie zabawię, a inne wampiry mnie nie obchodzą.

Patrzy na nią uważnie. Hmmm.... ciekawe... może by się udało. Wprawdzie pijawka, to pijawka, ale może... mysli gorączkowo, ale kołek wciąż trzyma pewnie.* Myślę... że to mogłoby ujść. Ty poznasz parę wampirów i dasz mi na nie namiary, a ja w zamian nie ruszę ani ciebie, ani tego twojego Alana?  *upewnia się*

Danielle Carter - 11-08-13 10:50:49

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:


Możemy współpracować, a ty w zamian nie ruszysz mnie i mojego chłopaka.*Uśmiecha się*On jeszcze nie wie, że wyjechałam. Myśli, że poszłam coś zjeść, ale prędzej, czy później zauważy. Jeśli mnie zabijesz, Alan cię znajdzie i zabije.*Patrzy na nią pewnie, z chytrym uśmieszkiem.*I tak długo tu nie zabawię, a inne wampiry mnie nie obchodzą.

Patrzy na nią uważnie. Hmmm.... ciekawe... może by się udało. Wprawdzie pijawka, to pijawka, ale może... mysli gorączkowo, ale kołek wciąż trzyma pewnie.* Myślę... że to mogłoby ujść. Ty poznasz parę wampirów i dasz mi na nie namiary, a ja w zamian nie ruszę ani ciebie, ani tego twojego Alana?  *upewnia się*

Dokładnie.*Przygryza wargę.*Umowa stoi?

*Odchyla lekko głowę i patrzy na nią uważnie. Powoli odsuwa kołek.* Umowa stoi. Ale pamiętaj: spróbujesz mnie oszukać to gorzko tego pożałujesz. Ty i ten twój chłopak też. *Chowa kołek i wypija drinka. Zapisuje swój numer na kartce *Tu masz mój numer. W razie czego pisz, lub dzwoń. *Mówi chłodno, podaje jej kartkę, płaci i wychodzi*

Isaac Lahey - 11-08-13 13:20:19

<wchodzi, zamawia piwo i pije>

Isaac Lahey - 11-08-13 15:24:40

<czyta smsa, płaci, wychodzi>

Olivia Swallow - 11-08-13 17:45:43

*wchodzi, siada przy barze i zamawia Summer Crush*

Lucy Shoots - 11-08-13 18:23:57

*wchodzi do środka lekko kulejąc i siada przy najbardziej oddalonym stoliku. Zamawia whisky z wodą i cytryną.*

Lucy Shoots - 11-08-13 18:37:28

*odbiera zamówienie i przygryza nerwowo wargę, po czym opróżnia szklankę i zamawia kolejną uśmiechając się uprzejmie do barmana.*

Samuel Blackwood - 11-08-13 18:51:53

*kiedys tam: wychodzi*

Olivia Swallow - 11-08-13 19:04:52

Lucy Shoots napisał:

*odbiera zamówienie i przygryza nerwowo wargę, po czym opróżnia szklankę i zamawia kolejną uśmiechając się uprzejmie do barmana.*

*Zauważa dziewczynę. Podchodzi do niej * Cześć. Jestem Olivia. *uśmiechnęła się przyjaźnie * Co się stało? *zmarszczyła brwi *

Lucy Shoots - 11-08-13 19:08:06

*podnosi wzrok na dziewczynę* Lucy. Siadaj. *kiwa głową na krzesło na przeciwko* Co masz na myśli? *marszczy lekko brwi*

Olivia Swallow - 11-08-13 19:13:07

Lucy Shoots napisał:

*podnosi wzrok na dziewczynę* Lucy. Siadaj. *kiwa głową na krzesło na przeciwko* Co masz na myśli? *marszczy lekko brwi*

*siada * Wydajesz się smutna, więc pomyślałam, żę .. *zatrzymała się * może źle odebrałam picie w samotności

Lucy Shoots - 11-08-13 19:15:35

*uśmiecha się lekko* Niezłe zmysły muszę przyznać. Ale teraz nie jestem już sama, więc.. whisky?

Olivia Swallow - 11-08-13 19:17:23

Lucy Shoots napisał:

*uśmiecha się lekko* Niezłe zmysły muszę przyznać. Ale teraz nie jestem już sama, więc.. whisky?

*uśmiechnęła się * Jasne. No więc? chłopak?

Lucy Shoots - 11-08-13 19:18:55

*zamawia 2x to co poprzednio i przenosi wzrok na dziewczynę* Można tak powiedzieć. Nie lubię być okłamywana a okazało się, że jednak mi się przytrafiło. *wzrusza ramionami i wzdycha* Tu nie można nikomu ufać. *mruczy pod nosem*

Olivia Swallow - 11-08-13 19:25:07

A ten chłopak mógł mieć jakiś powód, żeby cię okłamać ? *uniosła brew* znaczy nie chce go tłumaczyć, po prostu się pytam

Lucy Shoots - 11-08-13 19:27:39

*wzrusza ramionami* Nie mam pojęcia, znam go jeden dzień. To chyba nie najlepszy początek znajomości, ale z drugiej strony bardzo mi pomógł. *odbiera zamówienie, stawia szklankę przed O. i opróżnia swoją krzywiąc się.* Opowiedz mi coś o sobie.

Olivia Swallow - 11-08-13 19:30:35

Lucy Shoots napisał:

*wzrusza ramionami* Nie mam pojęcia, znam go jeden dzień. To chyba nie najlepszy początek znajomości, ale z drugiej strony bardzo mi pomógł. *odbiera zamówienie, stawia szklankę przed O. i opróżnia swoją krzywiąc się.* Opowiedz mi coś o sobie.

O sobie? a co konkretnie? *napiła się *

Lucy Shoots - 11-08-13 19:32:58

Może zacznij od tego dlaczego się tu przeprowadziłaś. *przygryza wargę i przygląda jej się*

Olivia Swallow - 11-08-13 19:36:30

Lucy Shoots napisał:

Może zacznij od tego dlaczego się tu przeprowadziłaś. *przygryza wargę i przygląda jej się*

Słyszałam co nie co o MF, do tego doszła ciekawość, więc spakowałam się i jestem*zaśmiała się *

Lucy Shoots - 11-08-13 19:39:19

Co takiego słyszałaś? *przechyla lekko głowę na bok*

Olivia Swallow - 11-08-13 19:41:49

Lucy Shoots napisał:

Co takiego słyszałaś? *przechyla lekko głowę na bok*

A ile ty wiesz? * mruży oczy *

Lucy Shoots - 11-08-13 19:43:48

*nie może powstrzymać uśmiechu* Wszystko czego nie powinnam, jeśli już chcesz wiedzieć.

Olivia Swallow - 11-08-13 19:45:58

Lucy Shoots napisał:

*nie może powstrzymać uśmiechu* Wszystko czego nie powinnam, jeśli już chcesz wiedzieć.

wolałabyś nie wiedzieć? *zmarszczyła brwi *Teraz przynajmniej możesz się bronić

Lucy Shoots - 11-08-13 19:49:54

Spałabym spokojnie z nadzieją, że to co powinno nie istnieć jednak nie istnieje. *uśmiecha się delikatnie i upija trochę whisky*

Olivia Swallow - 11-08-13 19:54:19

*zamyśliła się * Może. A ty dlaczego tu przyjechałaś?

Lucy Shoots - 11-08-13 19:56:42

Uciekam przed przeszłością, stwarzam nowe powody do życia. *unosi kącik ust i opróżnia szklankę* A ty dlaczego to zrobiłaś?

Olivia Swallow - 11-08-13 19:59:20

Lucy Shoots napisał:

Uciekam przed przeszłością, stwarzam nowe powody do życia. *unosi kącik ust i opróżnia szklankę* A ty dlaczego to zrobiłaś?

*spojrzała na nią * Tak jak mówiłam ciekawość *uśmiechnęła się niepewnie*

Lucy Shoots - 11-08-13 20:00:30

Lubisz ryzykować swoje życie? *unosi brwi, uśmiecha się szeroko czując, jak alkohol grzeje jej przełyk*

Olivia Swallow - 11-08-13 20:06:09

Lucy Shoots napisał:

Lubisz ryzykować swoje życie? *unosi brwi, uśmiecha się szeroko czując, jak alkohol grzeje jej przełyk*

Nie, ale jeśli wymaga tego sytuacja .. *napiła się * A ty? *przyjrzała się jej*

Lucy Shoots - 11-08-13 20:08:40

*uśmiecha się szeroko* Lubię adrenalinę, ale nie mam szans w walce z kilkoma wampirami powyżej 500 lat. *krzywi się lekko* Przepraszam, muszę już lecieć. Miło było cię poznać. *zapisuje na kartce swój numer, podaje jej i kładzie pieniądze na stolik* Odezwij się. Do zobaczenia, Olivio. *puszcza jej oczko i wychodzi.*

Olivia Swallow - 11-08-13 20:18:08

Lucy Shoots napisał:

*uśmiecha się szeroko* Lubię adrenalinę, ale nie mam szans w walce z kilkoma wampirami powyżej 500 lat. *krzywi się lekko* Przepraszam, muszę już lecieć. Miło było cię poznać. *zapisuje na kartce swój numer, podaje jej i kładzie pieniądze na stolik* Odezwij się. Do zobaczenia, Olivio. *puszcza jej oczko i wychodzi.*

Na razie *chowa do kieszeni numer, dopija whisky, zostawia pieniądze i wychodzi*

Rosalie Delacure - 11-08-13 20:38:36

<Wchodzi i zamawia sobie "Martini Dry", bierze trunek i siada przy jednym ze stolików>

Rosalie Delacure - 11-08-13 21:38:08

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi i zamawia sobie "Martini Dry", bierze trunek i siada przy jednym ze stolików>

<płaci i wychodzi>

Charles_Darcy - 12-08-13 12:26:58

*Wchodzi,siada jak najdalej od ludzi*
*Podchodzi barman*
-Co podać?
-Whisky z lodem
*Barman odchodzi*

Charles_Darcy - 12-08-13 12:29:47

*Braman podaje zamówienie*
-Dziękuje.
*Wypija,płaci i wychodzi*

Danielle Carter - 12-08-13 12:31:38

*Wchodzi do Grill'a, siada przy barze i zamawia Orange Dream.*

Roxanne_Black - 12-08-13 12:46:35

*Podchodzi do baru,siada i zamawia Mint Julep*

Roxanne_Black - 12-08-13 12:48:35

Roxanne_Black napisał:

*Podchodzi do baru,siada i zamawia Mint Julep*

*Powoli pije,rozgląda się po barze*

Roxanne_Black - 12-08-13 12:49:17

Roxanne_Black napisał:

Roxanne_Black napisał:

*Podchodzi do baru,siada i zamawia Mint Julep*

*Powoli pije,rozgląda się po barze*

-Mogłam zostać w Londynie.-Niechcący mówi na głos swoje myśli.

Roxanne_Black - 12-08-13 12:57:47

Roxanne_Black napisał:

Roxanne_Black napisał:

Roxanne_Black napisał:

*Podchodzi do baru,siada i zamawia Mint Julep*

*Powoli pije,rozgląda się po barze*

-Mogłam zostać w Londynie.-Niechcący mówi na głos swoje myśli.

*Wypija do końca,płaci i wychodzi*

Olivia Swallow - 12-08-13 14:25:19

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia Martini Dry"

Olivia Swallow - 12-08-13 14:58:27

Olivia Swallow napisał:

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia Martini Dry"

*wypija i wychodzi *

Katelynn Blake - 12-08-13 18:47:31

*wchodzi, zamawia whisky*

Hunter Jones - 12-08-13 18:54:43

Katelynn Blake napisał:

*wchodzi, zamawia whisky*

<Wszedł, usiadł obok dziewczyny> Mam nadzieje że nie będę musiał znowu zanosić cię do siebie. < Uśmiechnął się >

Katelynn Blake - 12-08-13 19:03:22

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:

*wchodzi, zamawia whisky*

<Wszedł, usiadł obok dziewczyny> Mam nadzieje że nie będę musiał znowu zanosić cię do siebie. < Uśmiechnął się >

Będziesz mi teraz robił wyrzuty *napiła się łyka* nie musiałeś mnie wtedy stamtąd zabierać, sama dałabym sobie radę *warknęła*

Hunter Jones - 12-08-13 19:05:43

Katelynn Blake napisał:

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:

*wchodzi, zamawia whisky*

<Wszedł, usiadł obok dziewczyny> Mam nadzieje że nie będę musiał znowu zanosić cię do siebie. < Uśmiechnął się >

Będziesz mi teraz robił wyrzuty *napiła się łyka* nie musiałeś mnie wtedy stamtąd zabierać, sama dałabym sobie radę *warknęła*

Spokojnie maleńka chciałem wtedy tylko pomóc. < Zamówił sobie drinka.> Masz szczęście, że nic ci nie zrobiłem.

Katelynn Blake - 12-08-13 19:07:49

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:

Hunter Jones napisał:


<Wszedł, usiadł obok dziewczyny> Mam nadzieje że nie będę musiał znowu zanosić cię do siebie. < Uśmiechnął się >

Będziesz mi teraz robił wyrzuty *napiła się łyka* nie musiałeś mnie wtedy stamtąd zabierać, sama dałabym sobie radę *warknęła*

Spokojnie maleńka chciałem wtedy tylko pomóc. < Zamówił sobie drinka.> Masz szczęście, że nic ci nie zrobiłem.

nie boję się ciebie, umiem o siebie zadbać *powiedziała wkurzona, a szklanka z jego drinkiem pękła, napisała SMS'a do Ann*

Hunter Jones - 12-08-13 19:10:07

Katelynn Blake napisał:

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:

Będziesz mi teraz robił wyrzuty *napiła się łyka* nie musiałeś mnie wtedy stamtąd zabierać, sama dałabym sobie radę *warknęła*

Spokojnie maleńka chciałem wtedy tylko pomóc. < Zamówił sobie drinka.> Masz szczęście, że nic ci nie zrobiłem.

nie boję się ciebie, umiem o siebie zadbać *powiedziała wkurzona, a szklanka z jego drinkiem pękła, napisała SMS'a do Ann*

< Zmarszczył brwi, Cholera kolejna czarownica> Do kogo piszesz ?< Szybkim ruchem zabrał jej telefon.>

Katelynn Blake - 12-08-13 19:11:51

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:

Hunter Jones napisał:


Spokojnie maleńka chciałem wtedy tylko pomóc. < Zamówił sobie drinka.> Masz szczęście, że nic ci nie zrobiłem.

nie boję się ciebie, umiem o siebie zadbać *powiedziała wkurzona, a szklanka z jego drinkiem pękła, napisała SMS'a do Ann*

< Zmarszczył brwi, Cholera kolejna czarownica> Do kogo piszesz ? < Szybkim ruchem zabrał jej telefon.>

nie twoja sprawa *zabrała mu telefon, wzięła swojego drinka i przesiadła się pod bar*

Hunter Jones - 12-08-13 19:14:10

Katelynn Blake napisał:

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:


nie boję się ciebie, umiem o siebie zadbać *powiedziała wkurzona, a szklanka z jego drinkiem pękła, napisała SMS'a do Ann*

< Zmarszczył brwi, Cholera kolejna czarownica> Do kogo piszesz ? < Szybkim ruchem zabrał jej telefon.>

nie twoja sprawa *zabrała mu telefon, wzięła swojego drinka i przesiadła się pod bar*

Nie tak szybko maleńka < Uśmiechnął się złośliwie> Wiem kim jesteś. < Złapał ją mocno za nadgarstek.>

Katelynn Blake - 12-08-13 19:15:08

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:

Hunter Jones napisał:


< Zmarszczył brwi, Cholera kolejna czarownica> Do kogo piszesz ? < Szybkim ruchem zabrał jej telefon.>

nie twoja sprawa *zabrała mu telefon, wzięła swojego drinka i przesiadła się pod bar*

Nie tak szybko maleńka < Uśmiechnął się złośliwie> Wiem kim jesteś. < Złapał ją mocno za nadgarstek.>

słucham? *spojrzała na niego oburzona i wyrwała rękę z uścisku*

Hunter Jones - 12-08-13 19:19:45

Katelynn Blake napisał:

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:


nie twoja sprawa *zabrała mu telefon, wzięła swojego drinka i przesiadła się pod bar*

Nie tak szybko maleńka < Uśmiechnął się złośliwie> Wiem kim jesteś. < Złapał ją mocno za nadgarstek.>

słucham? *spojrzała na niego oburzona i wyrwała rękę z uścisku*

Znam twój sekret < Szepnął jej na ucho,przejechał kciukiem po jej dolnej wardze.>

Katelynn Blake - 12-08-13 19:27:20

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:

Hunter Jones napisał:


Nie tak szybko maleńka < Uśmiechnął się złośliwie> Wiem kim jesteś. < Złapał ją mocno za nadgarstek.>

słucham? *spojrzała na niego oburzona i wyrwała rękę z uścisku*

Znam twój sekret < Szepnął jej na ucho,przejechał kciukiem po jej dolnej wardze.>

*prychnęła* Ja nie mam żadnych sekretów.

Hunter Jones - 12-08-13 19:30:58

Katelynn Blake napisał:

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:


słucham? *spojrzała na niego oburzona i wyrwała rękę z uścisku*

Znam twój sekret < Szepnął jej na ucho,przejechał kciukiem po jej dolnej wardze.>

*prychnęła* Ja nie mam żadnych sekretów.

Okłamujesz mnie < Stanął bardzo blisko niej > Po tym co dla ciebie zrobiłem mogłabyś powiedzieć mi prawdę. < Złapał ją za ręce.>

Katelynn Blake - 12-08-13 19:33:54

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:

Hunter Jones napisał:


Znam twój sekret < Szepnął jej na ucho,przejechał kciukiem po jej dolnej wardze.>

*prychnęła* Ja nie mam żadnych sekretów.

Okłamujesz mnie < Stanął bardzo blisko niej > Po tym co dla ciebie zrobiłem mogłabyś powiedzieć mi prawdę. < Złapał ją za ręce.>

człowieku ogarnij się! *krzyknęła* po pierwsze z własnej woli mnie zabrałeś, nie musiałeś tego robić, po drugie ja cię nawet nie znam, a po trzecie o jakie ci sekrety chodzi, idź się leczyć *warknęła, odwróciła się na pięcie i odeszła od niego*

Hunter Jones - 12-08-13 19:40:21

Katelynn Blake napisał:

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:


*prychnęła* Ja nie mam żadnych sekretów.

Okłamujesz mnie < Stanął bardzo blisko niej > Po tym co dla ciebie zrobiłem mogłabyś powiedzieć mi prawdę. < Złapał ją za ręce.>

człowieku ogarnij się! *krzyknęła* po pierwsze z własnej woli mnie zabrałeś, nie musiałeś tego robić, po drugie ja cię nawet nie znam, a po trzecie o jakie ci sekrety chodzi, idź się leczyć *warknęła, odwróciła się na pięcie i odeszła od niego*

Nie uciekniesz mi< Wyjął chustkę z kieszeni, podbiegł do dziewczyny. Jedną ręką załapał ją za brzuch a drugą w której trzymał chustkę przyłożył jej do buzi. Po chwili dziewczyna zemdlała z braku tlenu. Rozejrzał się, wziął ją na ręce i wyniósł z baru.>

Katelynn Blake - 12-08-13 19:42:11

Hunter Jones napisał:

Katelynn Blake napisał:

Hunter Jones napisał:


Okłamujesz mnie < Stanął bardzo blisko niej > Po tym co dla ciebie zrobiłem mogłabyś powiedzieć mi prawdę. < Złapał ją za ręce.>

człowieku ogarnij się! *krzyknęła* po pierwsze z własnej woli mnie zabrałeś, nie musiałeś tego robić, po drugie ja cię nawet nie znam, a po trzecie o jakie ci sekrety chodzi, idź się leczyć *warknęła, odwróciła się na pięcie i odeszła od niego*

Nie uciekniesz mi< Wyjął chustkę z kieszeni, podbiegł do dziewczyny. Jedną ręką załapał ją za brzuch a drugą w której trzymał chustkę przyłożył jej do buzi. Po chwili dziewczyna zemdlała z braku tlenu. Rozejrzał się, wziął ją na ręce i wyniósł z baru.>

*nie miała pojęcia co się dzieje, opadła bezwładnie w jego ramiona*

Lucy Shoots - 12-08-13 20:05:33

*wchodzi do środka i rozgląda się. Siada na hokerze przy barze i przygryza wargę spoglądając na dostępne alkohole.*

Lucy Shoots - 12-08-13 20:25:02

*w końcu decyduje się na coś naprawdę mocnego, po chwili dostaje zamówienie i otrząsa się upijając kilka łyków*

Lucy Shoots - 12-08-13 22:19:50

*dopija, płaci i wychodzi.*

Avery Saltzman - 13-08-13 09:59:37

*Wchodzi, siada przy barze.Zamawia whisky, po czym kolejny alkohol i kolejny . . . *

Danielle Carter - 13-08-13 10:04:25

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi, siada przy barze.Zamawia whisky, po czym kolejny alkohol i kolejny . . . *

*Podchodzi do baru, zamawia nieznajomą dziewczynę.* Hej, my się nie znamy? Jestem Danielle...

Avery Saltzman - 13-08-13 10:14:18

Danielle Carter napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi, siada przy barze.Zamawia whisky, po czym kolejny alkohol i kolejny . . . *

*Podchodzi do baru, zamawia nieznajomą dziewczynę.* Hej, my się nie znamy? Jestem Danielle...

*Słyszy jakiś głos obok siebie.Odwraca twarz do dziewczyny.* Hej. *Uśmiecha się.* Jestem Avery, miło mi Cię poznać. *Powiedziała.*

Danielle Carter - 13-08-13 10:17:56

Avery Saltzman napisał:

Danielle Carter napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi, siada przy barze.Zamawia whisky, po czym kolejny alkohol i kolejny . . . *

*Podchodzi do baru, zamawia nieznajomą dziewczynę.* Hej, my się nie znamy? Jestem Danielle...

*Słyszy jakiś głos obok siebie.Odwraca twarz do dziewczyny.* Hej. *Uśmiecha się.* Jestem Avery, miło mi Cię poznać. *Powiedziała.*

*Uśmiechnęła się. Jeszcze zobaczymy...* Długo tu mieszkasz?

Avery Saltzman - 13-08-13 10:19:59

Ponad dwa miesiące. *Odpowiedziała.* A ty ?

Danielle Carter - 13-08-13 10:24:58

Bardzo krótko *uśmiechnęła się lekko i szybko się rozejrzała. Po chwili wyjęła strzykawkę z dużą dawką werbeny i wstrzyknęła ją wampirzycy.* Słodkich snów.

Avery Saltzman - 13-08-13 10:29:13

Danielle Carter napisał:

Bardzo krótko *uśmiechnęła się lekko i szybko się rozejrzała. Po chwili wyjęła strzykawkę z dużą dawką werbeny i wstrzyknęła ją wampirzycy.* Słodkich snów.

*Czując ukłucie szybko domyśliła się, że to werbena.Po chwili straciła przytomność.*

Danielle Carter - 13-08-13 10:32:04

Avery Saltzman napisał:

Danielle Carter napisał:

Bardzo krótko *uśmiechnęła się lekko i szybko się rozejrzała. Po chwili wyjęła strzykawkę z dużą dawką werbeny i wstrzyknęła ją wampirzycy.* Słodkich snów.

*Czując ukłucie szybko domyśliła się, że to werbena.Po chwili straciła przytomność.*

*Chwyciła wampirzycę i wyniosła ją z baru. Wsadziła do bagażnika samochodu i odjechała do domu*

Jared Delacure - 13-08-13 16:34:46

*Wszedł z Isaaciem i zamówił dwie kieliszki czystej*

Isaac Lahey - 13-08-13 16:35:58

Jared Delacure napisał:

*Wszedł z Isaaciem i zamówił dwie kieliszki czystej*

<bierze jeden kieliszek i przechyla go na raz> Ale z Ciebie kretyn, że chciałeś od tego uciec. <szczerzy zęby w szerokim usmiechu>

Jared Delacure - 13-08-13 16:38:08

W Nowym Yorku mają lepsze drinki *zaśmiał się i wypił swój kieliszek* Więc słyszałeś tą rozmowę tak? Nie będę Ci mieszał w głowie, ale już wiesz, że od zawsze miałem racje *uśmiechnął się dumnie*

Isaac Lahey - 13-08-13 16:41:19

Jared Delacure napisał:

W Nowym Yorku mają lepsze drinki *zaśmiał się i wypił swój kieliszek* Więc słyszałeś tą rozmowę tak? Nie będę Ci mieszał w głowie, ale już wiesz, że od zawsze miałem racje *uśmiechnął się dumnie*

Mieszkałem w Nowym Yourku i wcale nie sądzę, by mieli tam lepsze. <pokazał mu język i wzruszył lekko ramionami>
I co z tego? Nie zostawię Effy.

Jared Delacure - 13-08-13 16:44:22

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:

W Nowym Yorku mają lepsze drinki *zaśmiał się i wypił swój kieliszek* Więc słyszałeś tą rozmowę tak? Nie będę Ci mieszał w głowie, ale już wiesz, że od zawsze miałem racje *uśmiechnął się dumnie*

Mieszkałem w Nowym Yourku i wcale nie sądzę, by mieli tam lepsze. <pokazał mu język i wzruszył lekko ramionami>
I co z tego? Nie zostawię Effy.

Jak mieszkałeś tam byłeś dzieckiem, więc wiesz, oj sory wciąż nim jesteś *roześmiał się i zamówił następną kolejkę* Wiem, kochasz Effy i w ogóle, Rose też nie zostawi Deana, ale mówię, że miałem racje, jak zawsze *uśmiecha się*

Isaac Lahey - 13-08-13 16:47:05

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:

W Nowym Yorku mają lepsze drinki *zaśmiał się i wypił swój kieliszek* Więc słyszałeś tą rozmowę tak? Nie będę Ci mieszał w głowie, ale już wiesz, że od zawsze miałem racje *uśmiechnął się dumnie*

Mieszkałem w Nowym Yourku i wcale nie sądzę, by mieli tam lepsze. <pokazał mu język i wzruszył lekko ramionami>
I co z tego? Nie zostawię Effy.

Jak mieszkałeś tam byłeś dzieckiem, więc wiesz, oj sory wciąż nim jesteś *roześmiał się i zamówił następną kolejkę* Wiem, kochasz Effy i w ogóle, Rose też nie zostawi Deana, ale mówię, że miałem racje, jak zawsze *uśmiecha się*

Mój brat pracował w barze! <powiedział obrażonym tonem głosu> Miałem alkoholu ile tylko chciałem i to za darmochę. <spojrzał na niego wyzywająco i potrząsnął głową>
To co czuję do Effy jest skomplikowane. Po prostu fajnie jest byc komuś potrzebnym.

Jared Delacure - 13-08-13 16:49:32

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:


Mieszkałem w Nowym Yourku i wcale nie sądzę, by mieli tam lepsze. <pokazał mu język i wzruszył lekko ramionami>
I co z tego? Nie zostawię Effy.

Jak mieszkałeś tam byłeś dzieckiem, więc wiesz, oj sory wciąż nim jesteś *roześmiał się i zamówił następną kolejkę* Wiem, kochasz Effy i w ogóle, Rose też nie zostawi Deana, ale mówię, że miałem racje, jak zawsze *uśmiecha się*

Mój brat pracował w barze! <powiedział obrażonym tonem głosu> Miałem alkoholu ile tylko chciałem i to za darmochę. <spojrzał na niego wyzywająco i potrząsnął głową>
To co czuję do Effy jest skomplikowane. Po prostu fajnie jest byc komuś potrzebnym.

Więc Twój brat Ciebie demoralizował, by takiemu dzieciakowi wódkę dawać! Wstyd! *roześmiał się i wzruszył ramionami* Mi jesteś potrzebny jak cholera, ale mniejsza z tym, zmierzam ku momentowi w którym powiesz, że zawsze mam racje, więc przyznaj to i po sprawie!

Isaac Lahey - 13-08-13 16:52:05

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:


Jak mieszkałeś tam byłeś dzieckiem, więc wiesz, oj sory wciąż nim jesteś *roześmiał się i zamówił następną kolejkę* Wiem, kochasz Effy i w ogóle, Rose też nie zostawi Deana, ale mówię, że miałem racje, jak zawsze *uśmiecha się*

Mój brat pracował w barze! <powiedział obrażonym tonem głosu> Miałem alkoholu ile tylko chciałem i to za darmochę. <spojrzał na niego wyzywająco i potrząsnął głową>
To co czuję do Effy jest skomplikowane. Po prostu fajnie jest byc komuś potrzebnym.

Więc Twój brat Ciebie demoralizował, by takiemu dzieciakowi wódkę dawać! Wstyd! *roześmiał się i wzruszył ramionami* Mi jesteś potrzebny jak cholera, ale mniejsza z tym, zmierzam ku momentowi w którym powiesz, że zawsze mam racje, więc przyznaj to i po sprawie!

Będziesz musiał mnie porządnie schlać, bym to przyznał. <roześmiał się głośno i szturchnął go łokciem> Ty sie odwal od mojego brata. Był bardzo... pomocny. <uśmiechnął się znacząco>

Jared Delacure - 13-08-13 16:55:32

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:


Mój brat pracował w barze! <powiedział obrażonym tonem głosu> Miałem alkoholu ile tylko chciałem i to za darmochę. <spojrzał na niego wyzywająco i potrząsnął głową>
To co czuję do Effy jest skomplikowane. Po prostu fajnie jest byc komuś potrzebnym.

Więc Twój brat Ciebie demoralizował, by takiemu dzieciakowi wódkę dawać! Wstyd! *roześmiał się i wzruszył ramionami* Mi jesteś potrzebny jak cholera, ale mniejsza z tym, zmierzam ku momentowi w którym powiesz, że zawsze mam racje, więc przyznaj to i po sprawie!

Będziesz musiał mnie porządnie schlać, bym to przyznał. <roześmiał się głośno i szturchnął go łokciem> Ty sie odwal od mojego brata. Był bardzo... pomocny. <uśmiechnął się znacząco>

Więc podejrzewam, że przegrałbym z nim w konkursie na najlepszego brata *zaśmiał się i zamówił więcej czystych drinków* Więc pij, bo już nie mogę się doczekać jak to usłyszę!

Isaac Lahey - 13-08-13 16:57:27

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:


Więc Twój brat Ciebie demoralizował, by takiemu dzieciakowi wódkę dawać! Wstyd! *roześmiał się i wzruszył ramionami* Mi jesteś potrzebny jak cholera, ale mniejsza z tym, zmierzam ku momentowi w którym powiesz, że zawsze mam racje, więc przyznaj to i po sprawie!

Będziesz musiał mnie porządnie schlać, bym to przyznał. <roześmiał się głośno i szturchnął go łokciem> Ty sie odwal od mojego brata. Był bardzo... pomocny. <uśmiechnął się znacząco>

Więc podejrzewam, że przegrałbym z nim w konkursie na najlepszego brata *zaśmiał się i zamówił więcej czystych drinków* Więc pij, bo już nie mogę się doczekać jak to usłyszę!

Był najlepszym bratem na świecie. <Wyszczerzył zeby i przyjrzał sie uważnie jednemu kieliszkowi> Serio? <unosi brwi i się śmieje, po czym wypija zawartość szklaneczki>

Jared Delacure - 13-08-13 17:01:09

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:


Będziesz musiał mnie porządnie schlać, bym to przyznał. <roześmiał się głośno i szturchnął go łokciem> Ty sie odwal od mojego brata. Był bardzo... pomocny. <uśmiechnął się znacząco>

Więc podejrzewam, że przegrałbym z nim w konkursie na najlepszego brata *zaśmiał się i zamówił więcej czystych drinków* Więc pij, bo już nie mogę się doczekać jak to usłyszę!

Był najlepszym bratem na świecie. <Wyszczerzył zeby i przyjrzał sie uważnie jednemu kieliszkowi> Serio? <unosi brwi i się śmieje, po czym wypija zawartość szklaneczki>

*od razu podsuwa mu następną i klepie go po plecach* Pij, pij młody już głupszy nie będziesz! *śmieje się i uśmiechnął się do jakiejś dziewczyny*

Isaac Lahey - 13-08-13 17:06:21

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:


Więc podejrzewam, że przegrałbym z nim w konkursie na najlepszego brata *zaśmiał się i zamówił więcej czystych drinków* Więc pij, bo już nie mogę się doczekać jak to usłyszę!

Był najlepszym bratem na świecie. <Wyszczerzył zeby i przyjrzał sie uważnie jednemu kieliszkowi> Serio? <unosi brwi i się śmieje, po czym wypija zawartość szklaneczki>

*od razu podsuwa mu następną i klepie go po plecach* Pij, pij młody już głupszy nie będziesz! *śmieje się i uśmiechnął się do jakiejś dziewczyny*

<odwraca głowę, spoglądając na dziewczynę, na która patrzy Jared. Mruży oczy i kładzie Jaredowi rękę na udo i wzrusza lekko ramionami> Jest gejem. <szepcze do dziewczyny, a ta odwraca się i odchodzi. Isaac zaczyna się śmiac i wypija kolejną kolejkę>

Jared Delacure - 13-08-13 17:08:19

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:


Był najlepszym bratem na świecie. <Wyszczerzył zeby i przyjrzał sie uważnie jednemu kieliszkowi> Serio? <unosi brwi i się śmieje, po czym wypija zawartość szklaneczki>

*od razu podsuwa mu następną i klepie go po plecach* Pij, pij młody już głupszy nie będziesz! *śmieje się i uśmiechnął się do jakiejś dziewczyny*

<odwraca głowę, spoglądając na dziewczynę, na która patrzy Jared. Mruży oczy i kładzie Jaredowi rękę na udo i wzrusza lekko ramionami> Jest gejem. <szepcze do dziewczyny, a ta odwraca się i odchodzi. Isaac zaczyna się śmiac i wypija kolejną kolejkę>

Poważnie? Nigdy więcej mnie nie dotykaj, bo już za bardzo się podnieciłem *roześmiał się i spojrzał tęsknym wzrokiem za dziewczyną* Jak ty to kiedyś powiedziałeś? Aaa! To mogła być miłość mojego życia

Isaac Lahey - 13-08-13 17:09:53

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:


*od razu podsuwa mu następną i klepie go po plecach* Pij, pij młody już głupszy nie będziesz! *śmieje się i uśmiechnął się do jakiejś dziewczyny*

<odwraca głowę, spoglądając na dziewczynę, na która patrzy Jared. Mruży oczy i kładzie Jaredowi rękę na udo i wzrusza lekko ramionami> Jest gejem. <szepcze do dziewczyny, a ta odwraca się i odchodzi. Isaac zaczyna się śmiac i wypija kolejną kolejkę>

Poważnie? Nigdy więcej mnie nie dotykaj, bo już za bardzo się podnieciłem *roześmiał się i spojrzał tęsknym wzrokiem za dziewczyną* Jak ty to kiedyś powiedziałeś? Aaa! To mogła być miłość mojego życia

Ja jestem miłościa Twojego życia, zapamiętaj. <poklepał go po plecach i podsunął mu kieliszek> No, wypłacz się.

Jared Delacure - 13-08-13 17:13:48

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:


<odwraca głowę, spoglądając na dziewczynę, na która patrzy Jared. Mruży oczy i kładzie Jaredowi rękę na udo i wzrusza lekko ramionami> Jest gejem. <szepcze do dziewczyny, a ta odwraca się i odchodzi. Isaac zaczyna się śmiac i wypija kolejną kolejkę>

Poważnie? Nigdy więcej mnie nie dotykaj, bo już za bardzo się podnieciłem *roześmiał się i spojrzał tęsknym wzrokiem za dziewczyną* Jak ty to kiedyś powiedziałeś? Aaa! To mogła być miłość mojego życia

Ja jestem miłościa Twojego życia, zapamiętaj. <poklepał go po plecach i podsunął mu kieliszek> No, wypłacz się.

*zaśmiał się i odsunął od siebie kieliszek* Ktoś musi pamiętać gdzie mieszkamy, więc dzisiaj ty sobie zaszalej *podaje mu następny kieliszek i śmieje się* Wiem, pragnę tylko Ciebie, dziwne, że dopiero to zauważyłeś!

Isaac Lahey - 13-08-13 17:18:17

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:


Poważnie? Nigdy więcej mnie nie dotykaj, bo już za bardzo się podnieciłem *roześmiał się i spojrzał tęsknym wzrokiem za dziewczyną* Jak ty to kiedyś powiedziałeś? Aaa! To mogła być miłość mojego życia

Ja jestem miłościa Twojego życia, zapamiętaj. <poklepał go po plecach i podsunął mu kieliszek> No, wypłacz się.

*zaśmiał się i odsunął od siebie kieliszek* Ktoś musi pamiętać gdzie mieszkamy, więc dzisiaj ty sobie zaszalej *podaje mu następny kieliszek i śmieje się* Wiem, pragnę tylko Ciebie, dziwne, że dopiero to zauważyłeś!

Lepiej późno niż wcale <wyszczerzył zęby i przechylił kieliszek, wypijając całą zawartość> Powiedz jej.

Jared Delacure - 13-08-13 17:20:17

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:


Ja jestem miłościa Twojego życia, zapamiętaj. <poklepał go po plecach i podsunął mu kieliszek> No, wypłacz się.

*zaśmiał się i odsunął od siebie kieliszek* Ktoś musi pamiętać gdzie mieszkamy, więc dzisiaj ty sobie zaszalej *podaje mu następny kieliszek i śmieje się* Wiem, pragnę tylko Ciebie, dziwne, że dopiero to zauważyłeś!

Lepiej późno niż wcale <wyszczerzył zęby i przechylił kieliszek, wypijając całą zawartość> Powiedz jej.

Komu? I co?  *unosi brew i znów się śmieje zamawiając następne kieliszki*

Isaac Lahey - 13-08-13 17:26:35

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:


*zaśmiał się i odsunął od siebie kieliszek* Ktoś musi pamiętać gdzie mieszkamy, więc dzisiaj ty sobie zaszalej *podaje mu następny kieliszek i śmieje się* Wiem, pragnę tylko Ciebie, dziwne, że dopiero to zauważyłeś!

Lepiej późno niż wcale <wyszczerzył zęby i przechylił kieliszek, wypijając całą zawartość> Powiedz jej.

Komu? I co?  *unosi brew i znów się śmieje zamawiając następne kieliszki*

Effy. <mówi jakby to było oczywiste i pije dwa kieliszki na raz, krzywiąc się lekko> Ughr..

Jared Delacure - 13-08-13 17:34:11

Isaac Lahey napisał:

Jared Delacure napisał:

Isaac Lahey napisał:


Lepiej późno niż wcale <wyszczerzył zęby i przechylił kieliszek, wypijając całą zawartość> Powiedz jej.

Komu? I co?  *unosi brew i znów się śmieje zamawiając następne kieliszki*

Effy. <mówi jakby to było oczywiste i pije dwa kieliszki na raz, krzywiąc się lekko> Ughr..

Nic jej nie będę mówił, kocha Ciebie, ja na razie będę trzymał się z daleko *wzdycha i śmieje się widząc jak on pije* Krzywisz się jak nastolatek, który pierwszy raz tego próbuje!

Isaac Lahey - 13-08-13 17:35:32

Morda w kubeł, cwaniaku. <Śmieje się głośno i wyciaga telefon, po czym wzdycha ciężko> Zguba się znalazła. <mówi cicho i wypija kolejną kolejkę>

Jared Delacure - 13-08-13 17:37:05

Znalazłeś Effy? *wstał natychmiast* Gdzie ona jest?

Isaac Lahey - 13-08-13 17:37:54

W centrum handlowym z Twoja siostrą. <kręci głową i pije kolejną kolejkę> Siadaj debilu i trzymaj się od niej z daleka.

Jared Delacure - 13-08-13 17:40:27

Taki mam zamiar *wzdycha* A ty trzymaj się daleko od Rosalie, chociaż znając ją sama będzie Ciebie teraz już omijać *roześmiał się*

Isaac Lahey - 13-08-13 17:44:48

Taki mam zamiar. <szczerzy się i pije kolejna kolejkę> Stary, już nie mogę. <opiera się wygodnie o krzesło, obserwując ludzi w pomieszczeniu>

Jared Delacure - 13-08-13 17:47:10

Ostatni został! *śmieje się i podsuwa mu ostatni pełny kieliszek* na raz Isaac, za Jareda *szturcha go*

Isaac Lahey - 13-08-13 17:51:35

Za Jareda? <kręci głową> O stary... <śmieje się i wypija, po czym opiera się o blat łokciami i spogląda na niego> Co chcesz wiedzieć?

Jared Delacure - 13-08-13 17:52:41

Najpierw powiedz mi, że zawsze mam rację *zaśmiał się*

Isaac Lahey - 13-08-13 17:56:48

<wybuchnał głośnym śmiechem i po chwili próbowal spoważnieć, jednak nie potrafił powstrzymać śmiechu> Oczywiście, że zawsze masz rację, skarbie. <zamrugał niewinnie oczami>

Jared Delacure - 13-08-13 17:59:15

Więc procenty działają *zaśmiał się* Co czujesz z związku z tym, że kocham Effy? *mówi i przełyka głośno ślinę*

Isaac Lahey - 13-08-13 18:01:54

<unosi brwi i wzrusza lekko ramionami> Nie jestem pewien.. jestem o nią cholernie zazdrosny, bo patrz ona jest.. ładna. <mówiąc to zabawnie gestykuluje rekami.> Ale zasługuje na miłość

Jared Delacure - 13-08-13 18:06:06

Ale kocha Ciebie i ty też ją pokochasz lub może już kochasz *uśmiecha się*

Isaac Lahey - 13-08-13 18:08:13

<mruży oczy i kręci przecząco głową, po czym ścisza głos> powiem Ci coś w sekrecie... <nachyla się i mówi jeszcze ciszej> kocham Rose.

Jared Delacure - 13-08-13 18:12:20

A ona kocha Ciebie i Effy kocha Ciebie, weź po prostu wszyscy kochają Isaaca *wzdrygnął się i wzdycha* Z Rosalie Ci przejdzie i będzie tylko Effy... Zobaczysz

Isaac Lahey - 13-08-13 18:18:58

Przestań mi mieszać w głowie <mówi łapiąc się za głowę i wzdycha> Nie rozumiem Cię, Jared. Kochasz dziewczynę to mi ją cholera odbij!

Jared Delacure - 13-08-13 18:22:03

To by Ci pasowało, prawda? Mógłbyś spróbować z Rose... Jest tylko problem, Effy kocha Ciebie, nie mnie... *wzdycha*

Isaac Lahey - 13-08-13 18:24:13

Przez twoje gadanie boli mnie głowa <mówi poirytowany i kręci głową> Nie. Ty ją kochasz a ona zasluguje na miłość to wszystko. <wzrusza lekko ramionami i wyciaga portfel> Odechciało mi się siedzenia w bardze. <mówi oschle i płaci, po czym wstaje> Idziesz, czy zostajesz?

Jared Delacure - 13-08-13 18:27:39

Chyba zostanę, niech ludzie myślą, że się pokłóciłem z moim chłopakiem *wyszczerzył się*

Isaac Lahey - 13-08-13 18:31:50

Tylko mnie nie zdradzaj! <śmieje się głośno i wychodzi>

Jared Delacure - 13-08-13 18:33:54

Gdzieżbym śmiał *śmieje się, a kiedy Isaac wychodzi automatycznie zagaduje do jakiejś brunetki*

Tomas Torees - 13-08-13 19:17:12

*Wszedł, zamówił piwo, szybko wypił i wyszedł*

Hunter Jones - 14-08-13 12:39:58

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie drinka.>

Danielle Carter - 14-08-13 12:43:15

Hunter Jones napisał:

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie drinka.>

*Weszła, zauważa go, usiadła obok niego, ale nic nie zamówiła.* Jestem.

Hunter Jones - 14-08-13 12:45:32

Danielle Carter napisał:

Hunter Jones napisał:

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie drinka.>

*Weszła, zauważa go, usiadła obok niego, ale nic nie zamówiła.* Jestem.

Yhm...< Spojrzał na nią kątem oka. Wyciągnął do niej rękę.> Jacob, a tak naprawdę to Hunter.

Danielle Carter - 14-08-13 12:47:08

Hunter Jones napisał:

Danielle Carter napisał:

Hunter Jones napisał:

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie drinka.>

*Weszła, zauważa go, usiadła obok niego, ale nic nie zamówiła.* Jestem.

Yhm...< Spojrzał na nią kątem oka. Wyciągnął do niej rękę.> Jacob, a tak naprawdę to Hunter.

Danielle *nie przyjęła jego ręki.* Dlaczego chciałeś się spotkać? I mów szybko, bo mam inną sprawę na głowie *powiedziała trochę szorstko*

Jared Delacure - 14-08-13 12:51:13

*nad ranem wychodzi*

Hunter Jones - 14-08-13 12:51:29

Danielle Carter napisał:

Hunter Jones napisał:

Danielle Carter napisał:


*Weszła, zauważa go, usiadła obok niego, ale nic nie zamówiła.* Jestem.

Yhm...< Spojrzał na nią kątem oka. Wyciągnął do niej rękę.> Jacob, a tak naprawdę to Hunter.

Danielle *nie przyjęła jego ręki.* Dlaczego chciałeś się spotkać? I mów szybko, bo mam inną sprawę na głowie *powiedziała trochę szorstko*

< Zmarszczył brwi> Niech zgadnę, chodzi o jakiegoś wampira < Poruszył brwiami> Co powiesz na połączenie sił ? < Upił drinka> Znam już kilka wampirów i czarownic w tym powalonym miasteczku. Więc mogę się przydać.

Danielle Carter - 14-08-13 12:53:02

Hunter Jones napisał:

Danielle Carter napisał:

Hunter Jones napisał:


Yhm...< Spojrzał na nią kątem oka. Wyciągnął do niej rękę.> Jacob, a tak naprawdę to Hunter.

Danielle *nie przyjęła jego ręki.* Dlaczego chciałeś się spotkać? I mów szybko, bo mam inną sprawę na głowie *powiedziała trochę szorstko*

< Zmarszczył brwi> Niech zgadnę, chodzi o jakiegoś wampira < Poruszył brwiami> Co powiesz na połączenie sił ? < Upił drinka> Znam już kilka wampirów i czarownic w tym powalonym miasteczku. Więc mogę się przydać.

*Zastanawia się.* Połączenie sił....? *myśli. Cóż, mógłby mi się przydać..... Chociaż wolę działać sama.... tak, trzeba się zastanowić.* Cóż, muszę się zastanowić.

Hunter Jones - 14-08-13 12:54:44

Danielle Carter napisał:

Hunter Jones napisał:

Danielle Carter napisał:


Danielle *nie przyjęła jego ręki.* Dlaczego chciałeś się spotkać? I mów szybko, bo mam inną sprawę na głowie *powiedziała trochę szorstko*

< Zmarszczył brwi> Niech zgadnę, chodzi o jakiegoś wampira < Poruszył brwiami> Co powiesz na połączenie sił ? < Upił drinka> Znam już kilka wampirów i czarownic w tym powalonym miasteczku. Więc mogę się przydać.

*Zastanawia się.* Połączenie sił....? *myśli. Cóż, mógłby mi się przydać..... Chociaż wolę działać sama.... tak, trzeba się zastanowić.* Cóż, muszę się zastanowić.

< Wzruszył ramionami> Nie zamierzam długo czekać z tą propozycją. < Upił kolejnego łyka trunku.>

Danielle Carter - 14-08-13 12:57:06

Hunter Jones napisał:

Danielle Carter napisał:

Hunter Jones napisał:


< Zmarszczył brwi> Niech zgadnę, chodzi o jakiegoś wampira < Poruszył brwiami> Co powiesz na połączenie sił ? < Upił drinka> Znam już kilka wampirów i czarownic w tym powalonym miasteczku. Więc mogę się przydać.

*Zastanawia się.* Połączenie sił....? *myśli. Cóż, mógłby mi się przydać..... Chociaż wolę działać sama.... tak, trzeba się zastanowić.* Cóż, muszę się zastanowić.

< Wzruszył ramionami> Nie zamierzam długo czekać z tą propozycją. < Upił kolejnego łyka trunku.>

*Prychnęła* Od dawna działam sama, więc to dla mnie nie nowość... *zamilkła na chwilę.* Niech będzie. Zgadzam się na połączenie naszych sił.

Hunter Jones - 14-08-13 13:03:04

Danielle Carter napisał:

Hunter Jones napisał:

Danielle Carter napisał:


*Zastanawia się.* Połączenie sił....? *myśli. Cóż, mógłby mi się przydać..... Chociaż wolę działać sama.... tak, trzeba się zastanowić.* Cóż, muszę się zastanowić.

< Wzruszył ramionami> Nie zamierzam długo czekać z tą propozycją. < Upił kolejnego łyka trunku.>

*Prychnęła* Od dawna działam sama, więc to dla mnie nie nowość... *zamilkła na chwilę.* Niech będzie. Zgadzam się na połączenie naszych sił.

Okej. < Dopił do końca drinka i zapłacił za niego.> Ann, Diann, Nicole i Marielene to wampiry. Tomas, Mira, i Kate to ci z mocami. No i jest też hybryda Christoph jeśli się nie mylę. < Uśmiechnął się arogancko.> Mój numer już znasz więc jak coś to pisz i dzwoń. < Wstał i wyszedł.>

Danielle Carter - 14-08-13 15:24:19

*Wychodzi*

Nicolette Rousseau - 14-08-13 15:41:39

wchodzi, rozgląda się wokół siebie i siada koło baru, zamawia Summer Crush*

Avery Saltzman - 14-08-13 16:38:31

Nicolette Rousseau napisał:

wchodzi, rozgląda się wokół siebie i siada koło baru, zamawia Summer Crush*

*Wchodzi, od razu zauważa Nicole.Nie zważa na swoje ubrania całe w krwi i w niektórych miejscach rozerwane.Siada obok niej.* Cześć. *Mówi osłabionym głosem.*

Nicolette Rousseau - 14-08-13 16:40:31

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

wchodzi, rozgląda się wokół siebie i siada koło baru, zamawia Summer Crush*

*Wchodzi, od razu zauważa Nicole.Nie zważa na swoje ubrania całe w krwi i w niektórych miejscach rozerwane.Siada obok niej.* Cześć. *Mówi osłabionym głosem.*

*spojrzała na dziewczynę i zmarszczyła brwi lekko zdziwiona* Co Ci się stało? *powiedziała dokładnie listrując dziewczynę wzrokiem*

Avery Saltzman - 14-08-13 16:42:53

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

wchodzi, rozgląda się wokół siebie i siada koło baru, zamawia Summer Crush*

*Wchodzi, od razu zauważa Nicole.Nie zważa na swoje ubrania całe w krwi i w niektórych miejscach rozerwane.Siada obok niej.* Cześć. *Mówi osłabionym głosem.*

*spojrzała na dziewczynę i zmarszczyła brwi lekko zdziwiona* Co Ci się stało? *powiedziała dokładnie listrując dziewczynę wzrokiem*

Nowy łowca w Mystic Falls. *Westchnęła.Zaczęła pocierać dłońmi nadgarstki, żeby ukoić ból.* Na dodatek ktoś podpalił dom tej łowczyni i oczywiście bohaterska Avery uratowała ją.Jestem totalną porażką.

Nicolette Rousseau - 14-08-13 16:45:35

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Wchodzi, od razu zauważa Nicole.Nie zważa na swoje ubrania całe w krwi i w niektórych miejscach rozerwane.Siada obok niej.* Cześć. *Mówi osłabionym głosem.*

*spojrzała na dziewczynę i zmarszczyła brwi lekko zdziwiona* Co Ci się stało? *powiedziała dokładnie listrując dziewczynę wzrokiem*

Nowy łowca w Mystic Falls. *Westchnęła.Zaczęła pocierać dłońmi nadgarstki, żeby ukoić ból.* Na dodatek ktoś podpalił dom tej łowczyni i oczywiście bohaterska Avery uratowała ją.Jestem totalną porażką.

Było ją tam zostawić *powiedziała beznamiętnie i spojrzała na Avery* Gdzie ona teraz jest *uniosła brwi*

Avery Saltzman - 14-08-13 16:48:17

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*spojrzała na dziewczynę i zmarszczyła brwi lekko zdziwiona* Co Ci się stało? *powiedziała dokładnie listrując dziewczynę wzrokiem*

Nowy łowca w Mystic Falls. *Westchnęła.Zaczęła pocierać dłońmi nadgarstki, żeby ukoić ból.* Na dodatek ktoś podpalił dom tej łowczyni i oczywiście bohaterska Avery uratowała ją.Jestem totalną porażką.

Było ją tam zostawić *powiedziała beznamiętnie i spojrzała na Avery* Gdzie ona teraz jest *uniosła brwi*

Leży nieprzytomna na trawniku na terenie swojej posiadłości, która na pewno już spłonęła. *Odpowiedziała.*

Nicolette Rousseau - 14-08-13 16:51:40

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Nowy łowca w Mystic Falls. *Westchnęła.Zaczęła pocierać dłońmi nadgarstki, żeby ukoić ból.* Na dodatek ktoś podpalił dom tej łowczyni i oczywiście bohaterska Avery uratowała ją.Jestem totalną porażką.

Było ją tam zostawić *powiedziała beznamiętnie i spojrzała na Avery* Gdzie ona teraz jest *uniosła brwi*

Leży nieprzytomna na trawniku na terenie swojej posiadłości, która na pewno już spłonęła. *Odpowiedziała.*

*na jej twarzy pojawił sie lekki uśmieszek* Jedna dobra wiadomość *spojrzała na dziewczynę* Porwała Cię? *uniosła brwi*

Avery Saltzman - 14-08-13 16:53:42

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Było ją tam zostawić *powiedziała beznamiętnie i spojrzała na Avery* Gdzie ona teraz jest *uniosła brwi*

Leży nieprzytomna na trawniku na terenie swojej posiadłości, która na pewno już spłonęła. *Odpowiedziała.*

*na jej twarzy pojawił sie lekki uśmieszek* Jedna dobra wiadomość *spojrzała na dziewczynę* Porwała Cię? *uniosła brwi*

Tak.Porwała mnie wczoraj. *Westchnęła.Zamówiła whisky, które od razu wypiła.*

Nicolette Rousseau - 14-08-13 16:55:20

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Leży nieprzytomna na trawniku na terenie swojej posiadłości, która na pewno już spłonęła. *Odpowiedziała.*

*na jej twarzy pojawił sie lekki uśmieszek* Jedna dobra wiadomość *spojrzała na dziewczynę* Porwała Cię? *uniosła brwi*

Tak.Porwała mnie wczoraj. *Westchnęła.Zamówiła whisky, które od razu wypiła.*

*zmarszczyłą brwi* Jak sie uwolniłaś? *spojrzała na nią zdziwiona*

Avery Saltzman - 14-08-13 16:58:54

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*na jej twarzy pojawił sie lekki uśmieszek* Jedna dobra wiadomość *spojrzała na dziewczynę* Porwała Cię? *uniosła brwi*

Tak.Porwała mnie wczoraj. *Westchnęła.Zamówiła whisky, które od razu wypiła.*

*zmarszczyłą brwi* Jak sie uwolniłaś? *spojrzała na nią zdziwiona*

Poczułam zapach benzyny.Oczywiście w głowie zaczęłam układać scenariusz, w którym dom się podpala.Wyrwałam się z sznurów, do których byłam przywiązana, przy czym zraniłam dotkliwie nadgarstki i kostki, a do mojego całego ciała wbiły się wykałaczki, których prawdopodobnie nie wyjmę.Później rzuciłam Danielle o ścianę,wzięłam ją na ręce i wydostałam się z jej piekielnego domu.

Nicolette Rousseau - 14-08-13 17:02:55

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Tak.Porwała mnie wczoraj. *Westchnęła.Zamówiła whisky, które od razu wypiła.*

*zmarszczyłą brwi* Jak sie uwolniłaś? *spojrzała na nią zdziwiona*

Poczułam zapach benzyny.Oczywiście w głowie zaczęłam układać scenariusz, w którym dom się podpala.Wyrwałam się z sznurów, do których byłam przywiązana, przy czym zraniłam dotkliwie nadgarstki i kostki, a do mojego całego ciała wbiły się wykałaczki, których prawdopodobnie nie wyjmę.Później rzuciłam Danielle o ścianę,wzięłam ją na ręce i wydostałam się z jej piekielnego domu.

Naprawdę nie mogłaś jej tam zostawić? *uniosła brwi i spojrzała na dziewczynę*

Avery Saltzman - 14-08-13 17:07:54

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*zmarszczyłą brwi* Jak sie uwolniłaś? *spojrzała na nią zdziwiona*

Poczułam zapach benzyny.Oczywiście w głowie zaczęłam układać scenariusz, w którym dom się podpala.Wyrwałam się z sznurów, do których byłam przywiązana, przy czym zraniłam dotkliwie nadgarstki i kostki, a do mojego całego ciała wbiły się wykałaczki, których prawdopodobnie nie wyjmę.Później rzuciłam Danielle o ścianę,wzięłam ją na ręce i wydostałam się z jej piekielnego domu.

Naprawdę nie mogłaś jej tam zostawić? *uniosła brwi i spojrzała na dziewczynę*

Teraz jak tak myślę, to chyba mogłam.Ale oczywiście jestem zbyt dobra. *Spojrzała na Nicole.*

Nicolette Rousseau - 14-08-13 17:14:47

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Poczułam zapach benzyny.Oczywiście w głowie zaczęłam układać scenariusz, w którym dom się podpala.Wyrwałam się z sznurów, do których byłam przywiązana, przy czym zraniłam dotkliwie nadgarstki i kostki, a do mojego całego ciała wbiły się wykałaczki, których prawdopodobnie nie wyjmę.Później rzuciłam Danielle o ścianę,wzięłam ją na ręce i wydostałam się z jej piekielnego domu.

Naprawdę nie mogłaś jej tam zostawić? *uniosła brwi i spojrzała na dziewczynę*

Teraz jak tak myślę, to chyba mogłam.Ale oczywiście jestem zbyt dobra. *Spojrzała na Nicole.*

Też tak sądze *westchnęła i upiła łyk drinku* Więc wiesz coś o tej łowczyni?*uniosła brwi*

Avery Saltzman - 14-08-13 17:15:55

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Naprawdę nie mogłaś jej tam zostawić? *uniosła brwi i spojrzała na dziewczynę*

Teraz jak tak myślę, to chyba mogłam.Ale oczywiście jestem zbyt dobra. *Spojrzała na Nicole.*

Też tak sądze *westchnęła i upiła łyk drinku* Więc wiesz coś o tej łowczyni?*uniosła brwi*

Wiem tylko, że ma na imię Danielle i mieszka tutaj bardzo krótko. *Westchnęła zamawiając kolejny alkohol.*

Nicolette Rousseau - 14-08-13 17:21:33

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Teraz jak tak myślę, to chyba mogłam.Ale oczywiście jestem zbyt dobra. *Spojrzała na Nicole.*

Też tak sądze *westchnęła i upiła łyk drinku* Więc wiesz coś o tej łowczyni?*uniosła brwi*

Wiem tylko, że ma na imię Danielle i mieszka tutaj bardzo krótko. *Westchnęła zamawiając kolejny alkohol.*

Mhm *pokiwała głowa na znak, że zrozumiała*

Avery Saltzman - 14-08-13 17:23:16

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Też tak sądze *westchnęła i upiła łyk drinku* Więc wiesz coś o tej łowczyni?*uniosła brwi*

Wiem tylko, że ma na imię Danielle i mieszka tutaj bardzo krótko. *Westchnęła zamawiając kolejny alkohol.*

Mhm *pokiwała głowa na znak, że zrozumiała*

A tak poza tym to co u ciebie ? *Spytała, uśmiechając się delikatnie.*

Nicolette Rousseau - 14-08-13 17:30:04

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Wiem tylko, że ma na imię Danielle i mieszka tutaj bardzo krótko. *Westchnęła zamawiając kolejny alkohol.*

Mhm *pokiwała głowa na znak, że zrozumiała*

A tak poza tym to co u ciebie ? *Spytała, uśmiechając się delikatnie.*

Jak zawsze wszystko dobrze *westchnęła i upiła łyk drinka* Poza tym, że straciłam telefon

Avery Saltzman - 14-08-13 17:30:49

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Mhm *pokiwała głowa na znak, że zrozumiała*

A tak poza tym to co u ciebie ? *Spytała, uśmiechając się delikatnie.*

Jak zawsze wszystko dobrze *westchnęła i upiła łyk drinka* Poza tym, że straciłam telefon

Ktoś ci go zabrał ? *Podniosła jedną brew ku górze.Upiła swój trunek.*

Nicolette Rousseau - 14-08-13 17:31:54

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


A tak poza tym to co u ciebie ? *Spytała, uśmiechając się delikatnie.*

Jak zawsze wszystko dobrze *westchnęła i upiła łyk drinka* Poza tym, że straciłam telefon

Ktoś ci go zabrał ? *Podniosła jedną brew ku górze.Upiła swój trunek.*

Można tak powiedzieć *wysiliła się na usmiech*

Avery Saltzman - 14-08-13 17:35:21

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Jak zawsze wszystko dobrze *westchnęła i upiła łyk drinka* Poza tym, że straciłam telefon

Ktoś ci go zabrał ? *Podniosła jedną brew ku górze.Upiła swój trunek.*

Można tak powiedzieć *wysiliła się na usmiech*

Nicole . . . czy ty przypadkiem też nie zostałaś porwana ? *Zmarszczyła brwi.*

Nicolette Rousseau - 14-08-13 17:37:51

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Ktoś ci go zabrał ? *Podniosła jedną brew ku górze.Upiła swój trunek.*

Można tak powiedzieć *wysiliła się na usmiech*

Nicole . . . czy ty przypadkiem też nie zostałaś porwana ? *Zmarszczyła brwi.*

Nie ważne *westchnęła i upiła kolejny łyk drinka* Ta łowczyni miała tatuaż?

Avery Saltzman - 14-08-13 17:45:19

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Można tak powiedzieć *wysiliła się na usmiech*

Nicole . . . czy ty przypadkiem też nie zostałaś porwana ? *Zmarszczyła brwi.*

Nie ważne *westchnęła i upiła kolejny łyk drinka* Ta łowczyni miała tatuaż?

Ma. *Odpowiedziała szybko.*

Nicolette Rousseau - 14-08-13 17:51:31

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Nicole . . . czy ty przypadkiem też nie zostałaś porwana ? *Zmarszczyła brwi.*

Nie ważne *westchnęła i upiła kolejny łyk drinka* Ta łowczyni miała tatuaż?

Ma. *Odpowiedziała szybko.*

mhm *kiwnęła głową*

Avery Saltzman - 14-08-13 17:59:16

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie ważne *westchnęła i upiła kolejny łyk drinka* Ta łowczyni miała tatuaż?

Ma. *Odpowiedziała szybko.*

mhm *kiwnęła głową*

Chyba będę musiała powoli się zbierać, bo czuję, że zaraz ponownie stracę przytomność. *Westchnęła.*

Nicolette Rousseau - 14-08-13 18:09:33

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Ma. *Odpowiedziała szybko.*

mhm *kiwnęła głową*

Chyba będę musiała powoli się zbierać, bo czuję, że zaraz ponownie stracę przytomność. *Westchnęła.*

Jeśli musisz *uśmiechnęła się*

( będę za jakąs 1h więc jeśli chcesz to możesz iść)

Avery Saltzman - 14-08-13 18:17:12

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


mhm *kiwnęła głową*

Chyba będę musiała powoli się zbierać, bo czuję, że zaraz ponownie stracę przytomność. *Westchnęła.*

Jeśli musisz *uśmiechnęła się*

( będę za jakąs 1h więc jeśli chcesz to możesz iść)

Niestety mój stan mi każe to uczynić. *Zaśmiała się cicho.Dopiła do końca trunek.* Zdzwonimy się na następne spotkanie. *Powiedziała z uśmiechem, po czym lekko uginając nogi wyszła.*

Louis Tomlinson - 14-08-13 18:49:43

*Siada przy stoliku,zamawia Summer Crush,potem Whisky a na koniec czystą.*

Louis Tomlinson - 14-08-13 18:51:19

Louis Tomlinson napisał:

*Siada przy stoliku,zamawia Summer Crush,potem Whisky a na koniec czystą.*

*Płaci i wychodzi.*

Nicolette Rousseau - 14-08-13 19:11:46

Avery Saltzman napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Avery Saltzman napisał:


Chyba będę musiała powoli się zbierać, bo czuję, że zaraz ponownie stracę przytomność. *Westchnęła.*

Jeśli musisz *uśmiechnęła się*

( będę za jakąs 1h więc jeśli chcesz to możesz iść)

Niestety mój stan mi każe to uczynić. *Zaśmiała się cicho.Dopiła do końca trunek.* Zdzwonimy się na następne spotkanie. *Powiedziała z uśmiechem, po czym lekko uginając nogi wyszła.*

*odprowadziła ją wzrokiem, zapłaciła i po chwili sama wyszła*

Danielle Carter - 15-08-13 16:42:32

<Wchodzę szybkim krokiem i isadam w odległym końcu baru. Wspomnienia wciąż mnie bombardują, nie potrafię ich powstrzymać. Wycisają mi łzy z oczu. Próbuję je powstrzymać, ale nie mogę.
Vincent.Rodzice.Miłość.Wampiry. Wszystko zlewa się w jedno: nienawiść. Krew, wszędzie krew. Martwy Vincent, martwi rodzice. Psychiatryk.> Nie, proszę, nie.... <jęczę cicho, ale to nic nie daje. Wspomnienia bombardują mnie dalej. Ucieczka.Polowanie.Zabijanie. I krew, wszędzie krew.... Nagle pamiętam wszystko. Wiem kim jestem. Danielle Melissa Carter, Łowczyni wampirów. Mrużę lekko oczy i ocieram je ze złością. Zamawiam mocnego drinka i piję>

Avery Saltzman - 15-08-13 16:43:40

*Wchodzi, zamawia Mint Julep, siada przy wolnym stoliku.Wypija jednym haustem swojego drinka.Po chwili poczuła okropny ból związany z wykałaczkami, które nadal tkwiły w jej ciele.Wie, że musi teraz wypić krew.Próbuje się opanować, jednak nie potrafi.Atakuje kelnera, który właśnie przechodził obok niej.Wysysa z niego całą brunatnoczerwoną ciecz.Wyciera wierzchem dłoni krew z twarzy, po czym znika.*

Danielle Carter - 15-08-13 17:04:14

Danielle Carter napisał:

<Wchodzę szybkim krokiem i isadam w odległym końcu baru. Wspomnienia wciąż mnie bombardują, nie potrafię ich powstrzymać. Wycisają mi łzy z oczu. Próbuję je powstrzymać, ale nie mogę.
Vincent.Rodzice.Miłość.Wampiry. Wszystko zlewa się w jedno: nienawiść. Krew, wszędzie krew. Martwy Vincent, martwi rodzice. Psychiatryk.> Nie, proszę, nie.... <jęczę cicho, ale to nic nie daje. Wspomnienia bombardują mnie dalej. Ucieczka.Polowanie.Zabijanie. I krew, wszędzie krew.... Nagle pamiętam wszystko. Wiem kim jestem. Danielle Melissa Carter, Łowczyni wampirów. Mrużę lekko oczy i ocieram je ze złością. Zamawiam mocnego drinka i piję>

<Gdy wypijam całego drinka, płacę i wychodzę zdecydowanym krokiem>

Nicolette Rousseau - 15-08-13 17:14:13

*wchodzi, rozgląda się i siada przy barze, zamawia Orange Dream*

Tomas Torees - 15-08-13 17:53:25

*Wchodzi, podchodzi do Nicol * Widzę, że lubisz to miejsce  *siada obok niej * Cześć tak w ogóle

Nicolette Rousseau - 15-08-13 18:09:20

*widząc Tomas'a na jej twarzy pojawia się mimowolny usmiech* Jesteś już drugą osobą, która tak twierdzi *spojrzała na chlopaka i upiła łyk drinka*

Tomas Torees - 15-08-13 18:12:47

Drugą osobą? *zamówił piwo * Co tam u ciebie?

Nicolette Rousseau - 15-08-13 18:31:20

Nic szczególnego *westchnęła* A u ciebie? *uniosła brwi*

Tomas Torees - 15-08-13 18:38:22

U mnie też nic szczególnego * napił się * a może coś nie szczególnego? Jak ci minął dzień albo.. sam nie wiem

Nicolette Rousseau - 15-08-13 18:39:31

Dzień minął mi w miarę dobrze *uśmiechnęła się*

Tomas Torees - 15-08-13 18:45:44

Z ciebie to wyciągnąć jakieś informacje to.. * pokręcił głową i zaśmiał się *

Nicolette Rousseau - 15-08-13 18:48:33

To co? *uniosła brwi zaciekawiona*

Tomas Torees - 15-08-13 18:59:43

.. to jak przekonać tygrysa, że jest kaczką * zamknął oczy * dobra, nie było tego * otworzył oczy i zaśmiał się *  Może to nie najlepszy przykład, ale zawsze jakiś.

Nicolette Rousseau - 15-08-13 19:02:25

*zaśmiała się słysząc jego słowa* Taak faktycznie to nie był najlepszy przykład *pokiwała głową i spojrzała na niego*

Tomas Torees - 15-08-13 19:06:00

Zgadzam się * spojrzał na nią * Dobra, to może mi chociaż powiesz co ty masz do tego lokalu * uśmiechnął się*

Nicolette Rousseau - 15-08-13 19:07:55

*spojrzała na niego i uśmiechnęła sie lekko* Podają tu dobry alkohol *powiedziała i wskazała na swojego drinka*

Tomas Torees - 15-08-13 19:13:48

W Bree też niczego sobie * uniósł brew* Jakieś jeszcze argumenty?

Nicolette Rousseau - 15-08-13 19:16:11

Jest tu lepsza atmosfera niż w Bree's? *uniosła brwi zaśmiała się*

Tomas Torees - 15-08-13 19:21:12

No to trzeba przyznać * uśmiechnął się * To taki zabytek MF. No, ale to tylko jeden argument. Proszę dalej * spojrzał na nią wyzywająco*

Nicolette Rousseau - 15-08-13 19:25:35

Często coś tu sie zieję *spojrzała na niego i zmarszczyła brwi* Dlaczego tak mnie o to wypytujesz?

Tomas Torees - 15-08-13 19:30:18

Po prostu staram się wyciągnąć informacje * puścił jej oczko *

Nicolette Rousseau - 15-08-13 19:31:09

Mhm *pokiwała głową i uśmiechnęła sie przyjaźnie*

Tomas Torees - 15-08-13 19:36:30

Naprawdę? Zero ciekawości o mnie? *zaśmiał się * czuje się .. hmm.. mało znany albo niedoceniony? *uniósł brew i ponownie się zaśmiał *

Nicolette Rousseau - 15-08-13 19:37:29

*zaśmiała się* Może po prostu nie mam o co pytać? *uniosła brwi*

Tomas Torees - 15-08-13 19:38:29

Tak dobrze mnie znasz? * spojrzał prowokująco w jej oczy *

Nicolette Rousseau - 15-08-13 19:50:49

Może uśmiechnęła się zadziornie i założyła nogę na nogę*

Tomas Torees - 15-08-13 20:16:34

Lubisz wyzwania ? * zmrużył oczy i uśmiechnął się*

Nicolette Rousseau - 15-08-13 20:18:33

Zależy jakie *uśmiechnęła sie pewnie i przegryzła dolną wargę*

Tomas Torees - 15-08-13 20:23:22

Miałem się spytać jakie rzeczy o mnie wiesz, ale doszedłem do wniosku, że rzeczywiście ten temat jest trochę nudny. * uśmiechnął się pewnie* Ale pomyślałem sobie również o.. *zatrzymał się i powiedział cicho * Byłaś kiedyś w ,,nawiedzonym" domu?

Nicolette Rousseau - 15-08-13 20:26:04

Na prawdę chcesz mnie zanudzić *westchnęła i spojrzała na niego* W całym miasteczku pełno jest od istot naprzyrodzonych, a tych chcesz jeszcze iść do nawiedzonego domu? *uniosła brwi*

Tomas Torees - 15-08-13 20:31:18

Spójrz na to z innej strony * popatrzał w jej oczy * masz na co dzień wampiry, wilkołaki, medium, hybrydy, czarownice * przyjrzał się jej* a widziałaś kiedyś ducha? Wyobraź sobie bardzo stary dom i nagle *starał się zrobić straszną minę*  jakieś rzeczy się przesuwają tak po prostu *uśmiechnął się* zawsze to coś  innego

Nicolette Rousseau - 15-08-13 20:33:03

Raczej nudzącego *westchnęła i upiła łyk alkoholu* Szczerze wolę już zostać tutaj *uśmiechnęła sie lekko*

Tomas Torees - 15-08-13 20:40:42

Nie ma mowy * napił się piwa i przyjrzał się jej * więc co proponujesz? Oczywiście po za MG

Nicolette Rousseau - 15-08-13 20:43:38

jakiś inny bar? *uniosła brwi i uśmiechnęła sie zadziornie*

Tomas Torees - 15-08-13 20:45:37

*zaśmiał się * Jeszcze jakieś propozycje? Bo inaczej pójdziemy do ,,Nawiedzonego domu" * zagroził i uśmiechnął się*

Nicolette Rousseau - 15-08-13 20:51:26

*spojrzała na niego* Może ty coś zaproponujesz oprócz nawiedzonego domu domu? *uniosła brwi i uśmiechnęła się znacząco*

Julija Rose - 15-08-13 20:54:06

*weszły i usiadły przy stoliku*Jak tam u ciebie?*uśmiechnęła się i zamówiła piwo*

Julija Rose - 15-08-13 20:59:50

Marielene Rose napisał:

Julija Rose napisał:

*weszły i usiadły przy stoliku*Jak tam u ciebie?*uśmiechnęła się i zamówiła piwo*

*Zamówiła whisky i spojrzała na nia zdziwiona*Ostatnio mnie nienawidziłaś, szybko ci przeszło.

*uśmiechnęła się sztucznie*Tak ciężko w to uwierzyć?*wypiła trochę piwa, które przed chwilą dostała*

Tomas Torees - 15-08-13 21:01:39

Nicolette Rousseau napisał:

*spojrzała na niego* Może ty coś zaproponujesz oprócz nawiedzonego domu domu? *uniosła brwi i uśmiechnęła się znacząco*

Hmm.. szpital psychiatryczny *zaczął wymieniać*, strzelnica, skate park? W drodze wyjątku może do ,,Blue night". Podkreślając ,,może* *zaznaczył * a tak na marginesie jesteś wymagająca * uśmiechnął się zniewalająco*

Nicolette Rousseau - 15-08-13 21:09:54

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*spojrzała na niego* Może ty coś zaproponujesz oprócz nawiedzonego domu domu? *uniosła brwi i uśmiechnęła się znacząco*

Hmm.. szpital psychiatryczny *zaczął wymieniać*, strzelnica, skate park? W drodze wyjątku może do ,,Blue night". Podkreślając ,,może* *zaznaczył * a tak na marginesie jesteś wymagająca * uśmiechnął się zniewalająco*

Ja wymagająca? *uniosła brwi* Chyba Ci się zdawało *zasmiala się i wstała* No więc zaskocz mnie *usmiechnela się wyzywajaco i zapłaciła za siebie*

Tomas Torees - 15-08-13 21:16:50

Dobra *uśmiechnął się tajemniczo* Jedziemy do ,,Zoo" *zapłacił i wyszli*

Julija Rose - 15-08-13 21:28:58

Marielene Rose napisał:

Julija Rose napisał:

Marielene Rose napisał:


*Zamówiła whisky i spojrzała na nia zdziwiona*Ostatnio mnie nienawidziłaś, szybko ci przeszło.

*uśmiechnęła się sztucznie*Tak ciężko w to uwierzyć?*wypiła trochę piwa, które przed chwilą dostała*

*Dostała whisky i upiła łyk*Tak, ciężko mi w to uwierzyć. Musisz czegoś chcieć.

Zgadłaś.*puściła jej oczko i pstryknęła palcami*Czegoś chcę.

Julija Rose - 16-08-13 04:05:15

Marielene Rose napisał:

Julija Rose napisał:

Marielene Rose napisał:


*Dostała whisky i upiła łyk*Tak, ciężko mi w to uwierzyć. Musisz czegoś chcieć.

Zgadłaś.*puściła jej oczko i pstryknęła palcami*Czegoś chcę.

Czego ty możesz ode mnie chcieć?*Uniosła brew*

No, zbyt wiele nie masz do zaoferowania.*wypiła łyk piwa*Ale możesz mnie zmienić w wampira.*wzruszyła ramionami*

Julija Rose - 16-08-13 05:17:18

Marielene Rose napisał:

Julija Rose napisał:

Marielene Rose napisał:


Czego ty możesz ode mnie chcieć?*Uniosła brew*

No, zbyt wiele nie masz do zaoferowania.*wypiła łyk piwa*Ale możesz mnie zmienić w wampira.*wzruszyła ramionami*

Mogę, ale niekoniecznie chcę.*Puściła oczko i pstryknęła palcami naśladując Juliję wcześniej.*

*westchnęła i wyjęła z kurtki pamiętą kartkę z numerem*Jak się zdecydujesz, zadzwoń.*zapłaciła i wyszła*

Danielle Carter - 16-08-13 08:47:41

<Wchodzę do baru, wciąż oszołomiona i obolała. Podchodzę wprost do baru i rozmawiam cicho z kelnerem. Idziemy na zaplecze a tam hipnotyzuję go i ujmuję nadgarstek. Czuję jak moje nowe kły się wydłużają. Tak, jestem głodna. Chociaż wszystko się we mnie burzy wbijam je i wypijam trochę jego krwi. Potem puszczam jego rękę, znów hipnotyzuję i uciekam>

Danielle Carter - 16-08-13 12:58:32

<Wchodzę, siadam przy barze. Przez chwilę zastanawiam się, co zamówić. Po chwili namysłu decyduję się na zwykłą whisky>

Danielle Carter - 16-08-13 13:42:48

Danielle Carter napisał:

<Wchodzę, siadam przy barze. Przez chwilę zastanawiam się, co zamówić. Po chwili namysłu decyduję się na zwykłą whisky>

<Gdy wypijam whisky, waham się tylko przez chwilę przed zamówieniem następnej szklanki. Po co mam żyć? Teraz kiedy jestem wampirem.... przez całe życie na nie poluję. Jak mogłam pozwolić sobie ukończyć transformację?! Co prawda nikogo nie zabiłam. Jeszcze. Piję łyka whisky.>

Danielle Carter - 16-08-13 14:18:45

<Wychodzę>

Effy Delacure - 16-08-13 16:07:32

<Wchodzę do Mystic Grilla i dosiadam się do jakiegoś przystojnego chłopaka. Wystarcza kilka fałszywych uśmiechów, by mężczyzna zgodził się zamówić mi drinka.>

Hunter Jones - 16-08-13 16:18:37

< Wchodzi, siada przy barze i zamawia sobie drinka. Co jakiś czas zerka w stronę młodej dziewczyny.>

Effy Delacure - 16-08-13 16:20:30

Hunter Jones napisał:

< Wchodzi, siada przy barze i zamawia sobie drinka. Co jakiś czas zerka w stronę młodej dziewczyny.>

<Unoszę lekko głowę, tym samym zauważając chłopaka, który spogląda w moim kierunku. Marszczę lekko brwi i po chwili uśmiecham się zaczepnie, puszczając mu perskie oko>

Hunter Jones - 16-08-13 16:28:47

Effy Mellark napisał:

Hunter Jones napisał:

< Wchodzi, siada przy barze i zamawia sobie drinka. Co jakiś czas zerka w stronę młodej dziewczyny.>

<Unoszę lekko głowę, tym samym zauważając chłopaka, który spogląda w moim kierunku. Marszczę lekko brwi i po chwili uśmiecham się zaczepnie, puszczając mu perskie oko>

< Spojrzał na dziewczynę, uśmiechnął się arogancko. Zamówił kolejnego drinka po czym wstał i podszedł z nim do dziewczyny.> Witam. < Postawił drinka przed dziewczyną.> Mogę się przysiąść ? < Uniósł brwi >

Effy Delacure - 16-08-13 16:32:58

Hunter Jones napisał:

Effy Mellark napisał:

Hunter Jones napisał:

< Wchodzi, siada przy barze i zamawia sobie drinka. Co jakiś czas zerka w stronę młodej dziewczyny.>

<Unoszę lekko głowę, tym samym zauważając chłopaka, który spogląda w moim kierunku. Marszczę lekko brwi i po chwili uśmiecham się zaczepnie, puszczając mu perskie oko>

< Spojrzał na dziewczynę, uśmiechnął się arogancko. Zamówił kolejnego drinka po czym wstał i podszedł z nim do dziewczyny.> Witam. < Postawił drinka przed dziewczyną.> Mogę się przysiąść ? < Uniósł brwi >

<Spoglądam z zadowoleniem na szklaneczkę przede mną i biore ją do ręki, upijając łyk alkoholu. Koniuszkiem języka oblizuję dolną warge i wreszcie wskazuję na siedzenie na przeciwko>
Siadaj, tajemniczy nieznajomy <Uśmiecham się figlarni i unosze prawą brew do góry, oczekując aż się przedstawi>

Hunter Jones - 16-08-13 16:38:53

Effy Mellark napisał:

Hunter Jones napisał:

Effy Mellark napisał:


<Unoszę lekko głowę, tym samym zauważając chłopaka, który spogląda w moim kierunku. Marszczę lekko brwi i po chwili uśmiecham się zaczepnie, puszczając mu perskie oko>

< Spojrzał na dziewczynę, uśmiechnął się arogancko. Zamówił kolejnego drinka po czym wstał i podszedł z nim do dziewczyny.> Witam. < Postawił drinka przed dziewczyną.> Mogę się przysiąść ? < Uniósł brwi >

<Spoglądam z zadowoleniem na szklaneczkę przede mną i biore ją do ręki, upijając łyk alkoholu. Koniuszkiem języka oblizuję dolną warge i wreszcie wskazuję na siedzenie na przeciwko>
Siadaj, tajemniczy nieznajomy <Uśmiecham się figlarni i unosze prawą brew do góry, oczekując aż się przedstawi>

Mów mi Jacob < Usiadł na przeciwko niej.> Powiesz mi jak ja mam na ciebie mówić piękna nieznajomo ? < Uśmiechnął się >

Effy Delacure - 16-08-13 16:40:27

Hunter Jones napisał:

Effy Mellark napisał:

Hunter Jones napisał:


< Spojrzał na dziewczynę, uśmiechnął się arogancko. Zamówił kolejnego drinka po czym wstał i podszedł z nim do dziewczyny.> Witam. < Postawił drinka przed dziewczyną.> Mogę się przysiąść ? < Uniósł brwi >

<Spoglądam z zadowoleniem na szklaneczkę przede mną i biore ją do ręki, upijając łyk alkoholu. Koniuszkiem języka oblizuję dolną warge i wreszcie wskazuję na siedzenie na przeciwko>
Siadaj, tajemniczy nieznajomy <Uśmiecham się figlarni i unosze prawą brew do góry, oczekując aż się przedstawi>

Mów mi Jacob < Usiadł na przeciwko niej.> Powiesz mi jak ja mam na ciebie mówić piękna nieznajomo ? < Uśmiechnął się >

<Słysząc jego słowa zachichotałam melodyjnie, kręcąc figlarnie głową> A na jakie imie wyglądam? <Mówię w końcu, opróżniając szklaneczkę z alkoholem>

Hunter Jones - 16-08-13 16:46:16

Effy Mellark napisał:

Hunter Jones napisał:

Effy Mellark napisał:


<Spoglądam z zadowoleniem na szklaneczkę przede mną i biore ją do ręki, upijając łyk alkoholu. Koniuszkiem języka oblizuję dolną warge i wreszcie wskazuję na siedzenie na przeciwko>
Siadaj, tajemniczy nieznajomy <Uśmiecham się figlarni i unosze prawą brew do góry, oczekując aż się przedstawi>

Mów mi Jacob < Usiadł na przeciwko niej.> Powiesz mi jak ja mam na ciebie mówić piękna nieznajomo ? < Uśmiechnął się >

<Słysząc jego słowa zachichotałam melodyjnie, kręcąc figlarnie głową> A na jakie imie wyglądam? <Mówię w końcu, opróżniając szklaneczkę z alkoholem>

Nie wiem < Wzruszył ramionami> Wolałbym żebyś to ty mi powiedziała. < Powiedział cicho patrząc się w jej oczy.>

Effy Delacure - 16-08-13 16:51:12

Hunter Jones napisał:

Effy Mellark napisał:

Hunter Jones napisał:


Mów mi Jacob < Usiadł na przeciwko niej.> Powiesz mi jak ja mam na ciebie mówić piękna nieznajomo ? < Uśmiechnął się >

<Słysząc jego słowa zachichotałam melodyjnie, kręcąc figlarnie głową> A na jakie imie wyglądam? <Mówię w końcu, opróżniając szklaneczkę z alkoholem>

Nie wiem < Wzruszył ramionami> Wolałbym żebyś to ty mi powiedziała. < Powiedział cicho patrząc się w jej oczy.>

Effy. Po prostu Effy. <Mówię beznamiętnie i opieram się wygodnie o krzesło> Jacob.. Ten o którym pisze Plotkara? <Pytam po chwili, nawet na niego nie patrząc>

Hunter Jones - 16-08-13 16:56:53

Effy Mellark napisał:

Hunter Jones napisał:

Effy Mellark napisał:


<Słysząc jego słowa zachichotałam melodyjnie, kręcąc figlarnie głową> A na jakie imie wyglądam? <Mówię w końcu, opróżniając szklaneczkę z alkoholem>

Nie wiem < Wzruszył ramionami> Wolałbym żebyś to ty mi powiedziała. < Powiedział cicho patrząc się w jej oczy.>

Effy. Po prostu Effy. <Mówię beznamiętnie i opieram się wygodnie o krzesło> Jacob.. Ten o którym pisze Plotkara? <Pytam po chwili, nawet na niego nie patrząc>

Może < Uniósł brwi> A co wierzysz w te bzdury które pisze ?

Effy Delacure - 16-08-13 16:59:43

Hunter Jones napisał:

Effy Mellark napisał:

Hunter Jones napisał:


Nie wiem < Wzruszył ramionami> Wolałbym żebyś to ty mi powiedziała. < Powiedział cicho patrząc się w jej oczy.>

Effy. Po prostu Effy. <Mówię beznamiętnie i opieram się wygodnie o krzesło> Jacob.. Ten o którym pisze Plotkara? <Pytam po chwili, nawet na niego nie patrząc>

Może < Uniósł brwi> A co wierzysz w te bzdury które pisze ?

Czy ja wiem? <Unosze prawą brew do góry, nadal spoglądając na sufit. W dziwny sposób zrobił się taki fascynujący.. Usmiecham się pod nosem> Raczej nie. Nie rozumiem w jaki sposób miałbys przebijać czyjeś serca drewnem. <Wzruszam lekko ramionami>

Hunter Jones - 16-08-13 17:03:57

Effy Mellark napisał:

Hunter Jones napisał:

Effy Mellark napisał:


Effy. Po prostu Effy. <Mówię beznamiętnie i opieram się wygodnie o krzesło> Jacob.. Ten o którym pisze Plotkara? <Pytam po chwili, nawet na niego nie patrząc>

Może < Uniósł brwi> A co wierzysz w te bzdury które pisze ?

Czy ja wiem? <Unosze prawą brew do góry, nadal spoglądając na sufit. W dziwny sposób zrobił się taki fascynujący.. Usmiecham się pod nosem> Raczej nie. Nie rozumiem w jaki sposób miałbys przebijać czyjeś serca drewnem. <Wzruszam lekko ramionami>

Też tego nie rozumiem < Skłamał, spojrzał na zegarek.> Dobra ja muszę już iść. Miło było mi cię poznać Effy. < Wyszedł.>

Effy Delacure - 16-08-13 17:06:19

Hunter Jones napisał:

Effy Mellark napisał:

Hunter Jones napisał:


Może < Uniósł brwi> A co wierzysz w te bzdury które pisze ?

Czy ja wiem? <Unosze prawą brew do góry, nadal spoglądając na sufit. W dziwny sposób zrobił się taki fascynujący.. Usmiecham się pod nosem> Raczej nie. Nie rozumiem w jaki sposób miałbys przebijać czyjeś serca drewnem. <Wzruszam lekko ramionami>

Też tego nie rozumiem < Skłamał, spojrzał na zegarek.> Dobra ja muszę już iść. Miło było mi cię poznać Effy. < Wyszedł.>

Dzięki za drinka. <Mruknęłam bez cienia emocji i wyciągnęłam z kieszeni telefon, którym zaczęłam sie bawić>

Danielle Carter - 16-08-13 17:16:57

<Wchodzę do Grill'a i siadam przy barze. Przez chwilę zastanawiam się co zamówić, aż w końcu decyduję się na Mint Julep. Gdy dostaje drinka zaczynam pić powoli i rozglądać się po barze>

Effy Delacure - 16-08-13 17:19:32

Danielle Carter napisał:

<Wchodzę do Grill'a i siadam przy barze. Przez chwilę zastanawiam się co zamówić, aż w końcu decyduję się na Mint Julep. Gdy dostaje drinka zaczynam pić powoli i rozglądać się po barze>

<Odkładam w końcu telefon i wyciągam z kieszeni spodni maly woreczek foliowy z białym proszkiem. Samemu to nie frajda - przemyka przez moją myśl i nagle zauważam nieznajomą mi dziewczynę. Uśmiecham sie pod nosem i wpatruję się w nią z taką intensywnością, że dziewczyna się odwraca w moim kierunku>
Jestem Effy. <Mówię zwykłym, znudzonym tonem głosu>

Danielle Carter - 16-08-13 17:21:59

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:

<Wchodzę do Grill'a i siadam przy barze. Przez chwilę zastanawiam się co zamówić, aż w końcu decyduję się na Mint Julep. Gdy dostaje drinka zaczynam pić powoli i rozglądać się po barze>

<Odkładam w końcu telefon i wyciągam z kieszeni spodni maly woreczek foliowy z białym proszkiem. Samemu to nie frajda - przemyka przez moją myśl i nagle zauważam nieznajomą mi dziewczynę. Uśmiecham sie pod nosem i wpatruję się w nią z taką intensywnością, że dziewczyna się odwraca w moim kierunku>
Jestem Effy. <Mówię zwykłym, znudzonym tonem głosu>

<Unoszę brwi. Kim ona jest? przemyka mi szybko przez głowę, ale odpędzam wszystkie myśli.> Jestem Danielle <mówię beznamiętnym tonem i upijam łyk drinka>

Effy Delacure - 16-08-13 17:26:38

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:

<Wchodzę do Grill'a i siadam przy barze. Przez chwilę zastanawiam się co zamówić, aż w końcu decyduję się na Mint Julep. Gdy dostaje drinka zaczynam pić powoli i rozglądać się po barze>

<Odkładam w końcu telefon i wyciągam z kieszeni spodni maly woreczek foliowy z białym proszkiem. Samemu to nie frajda - przemyka przez moją myśl i nagle zauważam nieznajomą mi dziewczynę. Uśmiecham sie pod nosem i wpatruję się w nią z taką intensywnością, że dziewczyna się odwraca w moim kierunku>
Jestem Effy. <Mówię zwykłym, znudzonym tonem głosu>

<Unoszę brwi. Kim ona jest? przemyka mi szybko przez głowę, ale odpędzam wszystkie myśli.> Jestem Danielle <mówię beznamiętnym tonem i upijam łyk drinka>

Jesteś nudna z przyzwyczajenia, czy tylko dzisiaj? <Lustruję uważnie dziewczynę wzrokiem i prycham pod nosem, kręcąc z niedowierzaniem głową. Po chwili jednak unoszę torebeczkę z narkotykami w dość dyskretny sposób, jednak na tyle odważnie, by dziewczyna mogła zobaczyć.>

Danielle Carter - 16-08-13 17:30:26

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:


<Odkładam w końcu telefon i wyciągam z kieszeni spodni maly woreczek foliowy z białym proszkiem. Samemu to nie frajda - przemyka przez moją myśl i nagle zauważam nieznajomą mi dziewczynę. Uśmiecham sie pod nosem i wpatruję się w nią z taką intensywnością, że dziewczyna się odwraca w moim kierunku>
Jestem Effy. <Mówię zwykłym, znudzonym tonem głosu>

<Unoszę brwi. Kim ona jest? przemyka mi szybko przez głowę, ale odpędzam wszystkie myśli.> Jestem Danielle <mówię beznamiętnym tonem i upijam łyk drinka>

Jesteś nudna z przyzwyczajenia, czy tylko dzisiaj? <Lustruję uważnie dziewczynę wzrokiem i prycham pod nosem, kręcąc z niedowierzaniem głową. Po chwili jednak unoszę torebeczkę z narkotykami w dość dyskretny sposób, jednak na tyle odważnie, by dziewczyna mogła zobaczyć.>

Tylko dzisiaj <odpowiadam i udaje mi się lekko uśmiechnąć. Gdy widzę jak Effy unosi torebeczkę z białym proszkiem od razu to rozpoznaję. Rozszerzam lekko oczy, lecz już po chwili uśmiecham się szeroko. Może uda mi się to zagłuszyć? To wszystko? Tą nienawiść, żal? Warto próbować>

Effy Delacure - 16-08-13 17:32:25

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:


<Unoszę brwi. Kim ona jest? przemyka mi szybko przez głowę, ale odpędzam wszystkie myśli.> Jestem Danielle <mówię beznamiętnym tonem i upijam łyk drinka>

Jesteś nudna z przyzwyczajenia, czy tylko dzisiaj? <Lustruję uważnie dziewczynę wzrokiem i prycham pod nosem, kręcąc z niedowierzaniem głową. Po chwili jednak unoszę torebeczkę z narkotykami w dość dyskretny sposób, jednak na tyle odważnie, by dziewczyna mogła zobaczyć.>

Tylko dzisiaj <odpowiadam i udaje mi się lekko uśmiechnąć. Gdy widzę jak Effy unosi torebeczkę z białym proszkiem od razu to rozpoznaję. Rozszerzam lekko oczy, lecz już po chwili uśmiecham się szeroko. Może uda mi się to zagłuszyć? To wszystko? Tą nienawiść, żal? Warto próbować>

<Wskazuję gestem głowy na siedzenie obok, a gdy dziewczyna wreszcie siada obok niej, spoglądam na nią badawczo>
Pierwszy raz? <Unoszę prawą brew do góry i ostrożnie otwieram torebeczkę> Wyciągnij rękę.

Danielle Carter - 16-08-13 17:34:44

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:


Jesteś nudna z przyzwyczajenia, czy tylko dzisiaj? <Lustruję uważnie dziewczynę wzrokiem i prycham pod nosem, kręcąc z niedowierzaniem głową. Po chwili jednak unoszę torebeczkę z narkotykami w dość dyskretny sposób, jednak na tyle odważnie, by dziewczyna mogła zobaczyć.>

Tylko dzisiaj <odpowiadam i udaje mi się lekko uśmiechnąć. Gdy widzę jak Effy unosi torebeczkę z białym proszkiem od razu to rozpoznaję. Rozszerzam lekko oczy, lecz już po chwili uśmiecham się szeroko. Może uda mi się to zagłuszyć? To wszystko? Tą nienawiść, żal? Warto próbować>

<Wskazuję gestem głowy na siedzenie obok, a gdy dziewczyna wreszcie siada obok niej, spoglądam na nią badawczo>
Pierwszy raz? <Unoszę prawą brew do góry i ostrożnie otwieram torebeczkę> Wyciągnij rękę.

Nie <mówię, próbując skłamać. Po chwili jednak uśmiecham  się i mówię> Tak. <wyciągam rękę>

Effy Delacure - 16-08-13 17:41:31

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:


Tylko dzisiaj <odpowiadam i udaje mi się lekko uśmiechnąć. Gdy widzę jak Effy unosi torebeczkę z białym proszkiem od razu to rozpoznaję. Rozszerzam lekko oczy, lecz już po chwili uśmiecham się szeroko. Może uda mi się to zagłuszyć? To wszystko? Tą nienawiść, żal? Warto próbować>

<Wskazuję gestem głowy na siedzenie obok, a gdy dziewczyna wreszcie siada obok niej, spoglądam na nią badawczo>
Pierwszy raz? <Unoszę prawą brew do góry i ostrożnie otwieram torebeczkę> Wyciągnij rękę.

Nie <mówię, próbując skłamać. Po chwili jednak uśmiecham  się i mówię> Tak. <wyciągam rękę>

<Ostrożnie wysypuję na otwartą dłoń dziewczyny odrobinę proszku, następnie robię to samo na swojej dłoni, po czym podciągam ją do twarzy i spoglądam na Danielle>
Musisz wciągnąć nosem i broń Boże nie kichaj! <Uśmiecham się tajemniczo i wciągam proszek nosem. Niemal od razu czuję działanie narkotyku. Jestem wolna. Jak ptak. Zachichotałam>

Danielle Carter - 16-08-13 17:44:45

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:


<Wskazuję gestem głowy na siedzenie obok, a gdy dziewczyna wreszcie siada obok niej, spoglądam na nią badawczo>
Pierwszy raz? <Unoszę prawą brew do góry i ostrożnie otwieram torebeczkę> Wyciągnij rękę.

Nie <mówię, próbując skłamać. Po chwili jednak uśmiecham  się i mówię> Tak. <wyciągam rękę>

<Ostrożnie wysypuję na otwartą dłoń dziewczyny odrobinę proszku, następnie robię to samo na swojej dłoni, po czym podciągam ją do twarzy i spoglądam na Danielle>
Musisz wciągnąć nosem i broń Boże nie kichaj! <Uśmiecham się tajemniczo i wciągam proszek nosem. Niemal od razu czuję działanie narkotyku. Jestem wolna. Jak ptak. Zachichotałam>

<Robię tak jak każe Effy. Wciągam proszek i nagle czuję się wolna. Wolna od wszystkich trosk. Zaczynam chichotać niekontrolowanie>

Effy Delacure - 16-08-13 17:48:18

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:


Nie <mówię, próbując skłamać. Po chwili jednak uśmiecham  się i mówię> Tak. <wyciągam rękę>

<Ostrożnie wysypuję na otwartą dłoń dziewczyny odrobinę proszku, następnie robię to samo na swojej dłoni, po czym podciągam ją do twarzy i spoglądam na Danielle>
Musisz wciągnąć nosem i broń Boże nie kichaj! <Uśmiecham się tajemniczo i wciągam proszek nosem. Niemal od razu czuję działanie narkotyku. Jestem wolna. Jak ptak. Zachichotałam>

<Robię tak jak każe Effy. Wciągam proszek i nagle czuję się wolna. Wolna od wszystkich trosk. Zaczynam chichotać niekontrolowanie>

<Przyglądam jej się z rozbawieniem i kiwam głową do barmana, który przynosi nam dwa drinki. Uśmiecham sie do niego z wdzięcznością, a mężczyzna odwzajemnia mój uśmiech. Jestem pewna, że wie, że nie mam zamiaru za to zapłacić a mimo to nadal jest miły. Przegryzam dolną warge i ponownie spoglądam na Danielle>
Od jak dawna tu mieszkasz?

Danielle Carter - 16-08-13 17:53:01

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:


<Ostrożnie wysypuję na otwartą dłoń dziewczyny odrobinę proszku, następnie robię to samo na swojej dłoni, po czym podciągam ją do twarzy i spoglądam na Danielle>
Musisz wciągnąć nosem i broń Boże nie kichaj! <Uśmiecham się tajemniczo i wciągam proszek nosem. Niemal od razu czuję działanie narkotyku. Jestem wolna. Jak ptak. Zachichotałam>

<Robię tak jak każe Effy. Wciągam proszek i nagle czuję się wolna. Wolna od wszystkich trosk. Zaczynam chichotać niekontrolowanie>

<Przyglądam jej się z rozbawieniem i kiwam głową do barmana, który przynosi nam dwa drinki. Uśmiecham sie do niego z wdzięcznością, a mężczyzna odwzajemnia mój uśmiech. Jestem pewna, że wie, że nie mam zamiaru za to zapłacić a mimo to nadal jest miły. Przegryzam dolną warge i ponownie spoglądam na Danielle>
Od jak dawna tu mieszkasz?

<Uśmiecham się do niej i macham lekko ręką> Nawet nie pamiętam. Może tydzień? <piję łyka drinka>

Effy Delacure - 16-08-13 17:54:27

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:


<Robię tak jak każe Effy. Wciągam proszek i nagle czuję się wolna. Wolna od wszystkich trosk. Zaczynam chichotać niekontrolowanie>

<Przyglądam jej się z rozbawieniem i kiwam głową do barmana, który przynosi nam dwa drinki. Uśmiecham sie do niego z wdzięcznością, a mężczyzna odwzajemnia mój uśmiech. Jestem pewna, że wie, że nie mam zamiaru za to zapłacić a mimo to nadal jest miły. Przegryzam dolną warge i ponownie spoglądam na Danielle>
Od jak dawna tu mieszkasz?

<Uśmiecham się do niej i macham lekko ręką> Nawet nie pamiętam. Może tydzień? <piję łyka drinka>

Podobnie do mnie. <Mówię z drażniącą obojętnością. I oto rozpoczeła sie faza druga - odrętwienie.> Gdzie mieszkasz?

Danielle Carter - 16-08-13 17:57:58

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:


<Przyglądam jej się z rozbawieniem i kiwam głową do barmana, który przynosi nam dwa drinki. Uśmiecham sie do niego z wdzięcznością, a mężczyzna odwzajemnia mój uśmiech. Jestem pewna, że wie, że nie mam zamiaru za to zapłacić a mimo to nadal jest miły. Przegryzam dolną warge i ponownie spoglądam na Danielle>
Od jak dawna tu mieszkasz?

<Uśmiecham się do niej i macham lekko ręką> Nawet nie pamiętam. Może tydzień? <piję łyka drinka>

Podobnie do mnie. <Mówię z drażniącą obojętnością. I oto rozpoczeła sie faza druga - odrętwienie.> Gdzie mieszkasz?

<Nagle poważnieję> Szczerze? Nigdzie. Ktoś mi spalił dom <mówię beznamiętnie>

Effy Delacure - 16-08-13 17:58:58

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:


<Uśmiecham się do niej i macham lekko ręką> Nawet nie pamiętam. Może tydzień? <piję łyka drinka>

Podobnie do mnie. <Mówię z drażniącą obojętnością. I oto rozpoczeła sie faza druga - odrętwienie.> Gdzie mieszkasz?

<Nagle poważnieję> Szczerze? Nigdzie. Ktoś mi spalił dom <mówię beznamiętnie>

<Unoszę brwi i zaczynam się śmiać. Co mnie tak śmieszy? Ogień? I nagle przypominam sobie fragment jednej z moich ulubionych książek i teraz nie mogę powstrzymać śmiechu>
To wprowadź się do mnie. <mówię beznamiętnie>

Danielle Carter - 16-08-13 18:01:35

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:


Podobnie do mnie. <Mówię z drażniącą obojętnością. I oto rozpoczeła sie faza druga - odrętwienie.> Gdzie mieszkasz?

<Nagle poważnieję> Szczerze? Nigdzie. Ktoś mi spalił dom <mówię beznamiętnie>

<Unoszę brwi i zaczynam się śmiać. Co mnie tak śmieszy? Ogień? I nagle przypominam sobie fragment jednej z moich ulubionych książek i teraz nie mogę powstrzymać śmiechu>
To wprowadź się do mnie. <mówię beznamiętnie>

<Gdy słyszę jej śmiech mimowolnie też zaczynam się śmiać. Po ostatnim zdaniu Effy jednak przestaję. Patrzę na nią z uwagą.> Mówisz poważnie?

Effy Delacure - 16-08-13 18:15:52

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:

<Nagle poważnieję> Szczerze? Nigdzie. Ktoś mi spalił dom <mówię beznamiętnie>

<Unoszę brwi i zaczynam się śmiać. Co mnie tak śmieszy? Ogień? I nagle przypominam sobie fragment jednej z moich ulubionych książek i teraz nie mogę powstrzymać śmiechu>
To wprowadź się do mnie. <mówię beznamiętnie>

<Gdy słyszę jej śmiech mimowolnie też zaczynam się śmiać. Po ostatnim zdaniu Effy jednak przestaję. Patrzę na nią z uwagą.> Mówisz poważnie?

Oczywiście. <Mówię z powagą i przenoszę wzrok na Danielle> A gdyby rodzice coś mówili to rób to co ja. Ignoruj ich, albo po prostu pogryź <Parsknęłam melodyjnym śmiechem, po chwili jednak zamilkłam> Ale jest jeden warunek: jeśli przyjmuję gości ty... nie przeszkadzasz.

Danielle Carter - 16-08-13 18:17:20

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:


<Unoszę brwi i zaczynam się śmiać. Co mnie tak śmieszy? Ogień? I nagle przypominam sobie fragment jednej z moich ulubionych książek i teraz nie mogę powstrzymać śmiechu>
To wprowadź się do mnie. <mówię beznamiętnie>

<Gdy słyszę jej śmiech mimowolnie też zaczynam się śmiać. Po ostatnim zdaniu Effy jednak przestaję. Patrzę na nią z uwagą.> Mówisz poważnie?

Oczywiście. <Mówię z powagą i przenoszę wzrok na Danielle> A gdyby rodzice coś mówili to rób to co ja. Ignoruj ich, albo po prostu pogryź <Parsknęłam melodyjnym śmiechem, po chwili jednak zamilkłam> Ale jest jeden warunek: jeśli przyjmuję gości ty... nie przeszkadzasz.

<Śmieję się cicho> Dziękuję <mówię cicho.> Nie miałam zamiaru <unoszę ręce w górę uśmiechając się do niej>

Effy Delacure - 16-08-13 18:21:00

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:


<Gdy słyszę jej śmiech mimowolnie też zaczynam się śmiać. Po ostatnim zdaniu Effy jednak przestaję. Patrzę na nią z uwagą.> Mówisz poważnie?

Oczywiście. <Mówię z powagą i przenoszę wzrok na Danielle> A gdyby rodzice coś mówili to rób to co ja. Ignoruj ich, albo po prostu pogryź <Parsknęłam melodyjnym śmiechem, po chwili jednak zamilkłam> Ale jest jeden warunek: jeśli przyjmuję gości ty... nie przeszkadzasz.

<Śmieję się cicho> Dziękuję <mówię cicho.> Nie miałam zamiaru <unoszę ręce w górę uśmiechając się do niej>

Więc chcesz zobaczyć swój nowy dom? <Unoszę prawą brew do góry, dopijając drinka>

Danielle Carter - 16-08-13 18:22:21

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:


Oczywiście. <Mówię z powagą i przenoszę wzrok na Danielle> A gdyby rodzice coś mówili to rób to co ja. Ignoruj ich, albo po prostu pogryź <Parsknęłam melodyjnym śmiechem, po chwili jednak zamilkłam> Ale jest jeden warunek: jeśli przyjmuję gości ty... nie przeszkadzasz.

<Śmieję się cicho> Dziękuję <mówię cicho.> Nie miałam zamiaru <unoszę ręce w górę uśmiechając się do niej>

Więc chcesz zobaczyć swój nowy dom? <Unoszę prawą brew do góry, dopijając drinka>

Oczywiście <mówię i wypijam resztę drinka, wciąż uśmiechając się lekko>

Effy Delacure - 16-08-13 18:23:39

Danielle Carter napisał:

Effy Mellark napisał:

Danielle Carter napisał:


<Śmieję się cicho> Dziękuję <mówię cicho.> Nie miałam zamiaru <unoszę ręce w górę uśmiechając się do niej>

Więc chcesz zobaczyć swój nowy dom? <Unoszę prawą brew do góry, dopijając drinka>

Oczywiście <mówię i wypijam resztę drinka, wciąż uśmiechając się lekko>

<Podnoszę się z krzesła i wymieniamy się z barman długim spojrzeniem. Po chwili wychodzę razem z Danielle>

Sam Overstreet - 17-08-13 18:13:24

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił mocnego drinka.>

Nicolette Rousseau - 17-08-13 18:35:09

Sam Overstreet napisał:

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił mocnego drinka.>

*wchodzi do baru, rozgląda się, zauważa Sam'a i siada obok niego* Hej *mówi i uśmiecha się lekko*

Sam Overstreet - 17-08-13 18:38:57

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił mocnego drinka.>

*wchodzi do baru, rozgląda się, zauważa Sam'a i siada obok niego* Hej *mówi i uśmiecha się lekko*

< Spojrzał na Nicole.> Hej < Powiedział cicho, upił łyka alkoholu.> Co tam ?

Nicolette Rousseau - 17-08-13 18:43:18

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił mocnego drinka.>

*wchodzi do baru, rozgląda się, zauważa Sam'a i siada obok niego* Hej *mówi i uśmiecha się lekko*

< Spojrzał na Nicole.> Hej < Powiedział cicho, upił łyka alkoholu.> Co tam ?

Właściwie wszystko okey *uśmiechnęła się i zamówiła Orange Dream* A u ciebie? *spojrzała na jego drinka*

Sam Overstreet - 17-08-13 18:44:39

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*wchodzi do baru, rozgląda się, zauważa Sam'a i siada obok niego* Hej *mówi i uśmiecha się lekko*

< Spojrzał na Nicole.> Hej < Powiedział cicho, upił łyka alkoholu.> Co tam ?

Właściwie wszystko okey *uśmiechnęła się i zamówiła Orange Dream* A u ciebie? *spojrzała na jego drinka*

< Wzruszył ramionami> Może być. < Uśmiechnął się> Siostra do mnie przyjechała.

Nicolette Rousseau - 17-08-13 18:47:27

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Spojrzał na Nicole.> Hej < Powiedział cicho, upił łyka alkoholu.> Co tam ?

Właściwie wszystko okey *uśmiechnęła się i zamówiła Orange Dream* A u ciebie? *spojrzała na jego drinka*

< Wzruszył ramionami> Może być. < Uśmiechnął się> Siostra do mnie przyjechała.

*zmarszczyła brwi i spojrzała na niego* Nie wiedziałam, że masz siostrę  *Upiła łyk drinka*

Sam Overstreet - 17-08-13 18:51:28

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Właściwie wszystko okey *uśmiechnęła się i zamówiła Orange Dream* A u ciebie? *spojrzała na jego drinka*

< Wzruszył ramionami> Może być. < Uśmiechnął się> Siostra do mnie przyjechała.

*zmarszczyła brwi i spojrzała na niego* Nie wiedziałam, że masz siostrę  *Upiła łyk drinka*

< Uśmiechnął się.> Nie rozmawiałem nigdy z tobą o moim życiu więc sporo nie wiesz. < Oparł się plecami o bar.>

Nicolette Rousseau - 17-08-13 19:02:26

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Wzruszył ramionami> Może być. < Uśmiechnął się> Siostra do mnie przyjechała.

*zmarszczyła brwi i spojrzała na niego* Nie wiedziałam, że masz siostrę  *Upiła łyk drinka*

< Uśmiechnął się.> Nie rozmawiałem nigdy z tobą o moim życiu więc sporo nie wiesz. < Oparł się plecami o bar.>

Faktycznie *pokiwała głową* Więc czego jeszcze nie wiem? *uśmiechnęła sie znacząco i cicho zaśmiała*

Sam Overstreet - 17-08-13 19:05:25

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*zmarszczyła brwi i spojrzała na niego* Nie wiedziałam, że masz siostrę  *Upiła łyk drinka*

< Uśmiechnął się.> Nie rozmawiałem nigdy z tobą o moim życiu więc sporo nie wiesz. < Oparł się plecami o bar.>

Faktycznie *pokiwała głową* Więc czego jeszcze nie wiem? *uśmiechnęła sie znacząco i cicho zaśmiała*

Hmmm...< Myśli.> Nie powiem ci < Szepnął jej na ucho>

Nicolette Rousseau - 17-08-13 19:06:54

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Uśmiechnął się.> Nie rozmawiałem nigdy z tobą o moim życiu więc sporo nie wiesz. < Oparł się plecami o bar.>

Faktycznie *pokiwała głową* Więc czego jeszcze nie wiem? *uśmiechnęła sie znacząco i cicho zaśmiała*

Hmmm...< Myśli.> Nie powiem ci < Szepnął jej na ucho>

*zrobiła smutną minę* A może powiesz mi chociaż dlaczego? *uśmiechnęła się zadziornie*

Sam Overstreet - 17-08-13 19:08:18

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Faktycznie *pokiwała głową* Więc czego jeszcze nie wiem? *uśmiechnęła sie znacząco i cicho zaśmiała*

Hmmm...< Myśli.> Nie powiem ci < Szepnął jej na ucho>

*zrobiła smutną minę* A może powiesz mi chociaż dlaczego? *uśmiechnęła się zadziornie*

Bo nie chcę < Uśmiechnął się i upił łyka trunku. >

Nicolette Rousseau - 17-08-13 19:12:12

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


Hmmm...< Myśli.> Nie powiem ci < Szepnął jej na ucho>

*zrobiła smutną minę* A może powiesz mi chociaż dlaczego? *uśmiechnęła się zadziornie*

Bo nie chcę < Uśmiechnął się i upił łyka trunku. >

I tak to z Ciebie wyciągną *uśmiechnęła się tajemniczo i upiła łyk drinka*

Sam Overstreet - 17-08-13 19:14:19

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*zrobiła smutną minę* A może powiesz mi chociaż dlaczego? *uśmiechnęła się zadziornie*

Bo nie chcę < Uśmiechnął się i upił łyka trunku. >

I tak to z Ciebie wyciągną *uśmiechnęła się tajemniczo i upiła łyk drinka*

< Pokręcił rozbawiony głową.> Nie sądzę.

Nicolette Rousseau - 17-08-13 19:17:48

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Bo nie chcę < Uśmiechnął się i upił łyka trunku. >

I tak to z Ciebie wyciągną *uśmiechnęła się tajemniczo i upiła łyk drinka*

< Pokręcił rozbawiony głową.> Nie sądzę.

*przybliżyła się do niego wyszeptała* Na prawdę wątpisz w moje możliwości? *uśmiechnęła się i oddaliła od chłopaka*

Sam Overstreet - 17-08-13 19:20:48

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


I tak to z Ciebie wyciągną *uśmiechnęła się tajemniczo i upiła łyk drinka*

< Pokręcił rozbawiony głową.> Nie sądzę.

*przybliżyła się do niego wyszeptała* Na prawdę wątpisz w moje możliwości? *uśmiechnęła się i oddaliła od chłopaka*

Tak wątpię . < Wypił do końca drinka.>

Nicolette Rousseau - 17-08-13 19:23:20

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Pokręcił rozbawiony głową.> Nie sądzę.

*przybliżyła się do niego wyszeptała* Na prawdę wątpisz w moje możliwości? *uśmiechnęła się i oddaliła od chłopaka*

Tak wątpię . < Wypił do końca drinka.>

No cóż może jakoś to przeżyje *uśmiechnęła się i upiła kolejny łyk alkoholu*

Sam Overstreet - 17-08-13 19:26:35

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*przybliżyła się do niego wyszeptała* Na prawdę wątpisz w moje możliwości? *uśmiechnęła się i oddaliła od chłopaka*

Tak wątpię . < Wypił do końca drinka.>

No cóż może jakoś to przeżyje *uśmiechnęła się i upiła kolejny łyk alkoholu*

Dobra ja idę < Zapłacił za siebie.> Na razie < Wyszedł.>

Nicolette Rousseau - 17-08-13 19:27:34

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Tak wątpię . < Wypił do końca drinka.>

No cóż może jakoś to przeżyje *uśmiechnęła się i upiła kolejny łyk alkoholu*

Dobra ja idę < Zapłacił za siebie.> Na razie < Wyszedł.>

*odprowadziła go wzrokiem, dokończyła swojego drinka, zapłaciła i wyszła*

Danielle Carter - 18-08-13 10:32:57

<Wchodzę do Grill'a i siadam przy barze. Jednak gdy czuję zapach krwi kelnera uświadamiam sobie że przecież nic nie jadłam od... Ilu dni? Szybko wstaję i wybiegam z baru>

Danielle Carter - 18-08-13 10:45:03

<Wracam do baru, teraz już syta. Znów siadam przy barze i zaczynam flirtować z barmanem, który wkrótce stawia mi drinka>

Danielle Carter - 18-08-13 10:55:49

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

<Wracam do baru, teraz już syta. Znów siadam przy barze i zaczynam flirtować z barmanem, który wkrótce stawia mi drinka>

*Weszła i od razu podeszła do baru, usiadła obok*Hej, Dani.*Puściła do niej oczko, uśmiechnęła się i zamówiła whisky.*

<Spoglądam na nią kątem oka. Pierwsza wampirzyca, którą tu poznałam. Bez słowa kiwam głową>

Danielle Carter - 18-08-13 11:05:07

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:


*Weszła i od razu podeszła do baru, usiadła obok*Hej, Dani.*Puściła do niej oczko, uśmiechnęła się i zamówiła whisky.*

<Spoglądam na nią kątem oka. Pierwsza wampirzyca, którą tu poznałam. Bez słowa kiwam głową>

Dawno się nie widziałyśmy.*Zaśmiała się, dostała swoje zamówienie i upiła łyk.*Co u ciebie?

<Unoszę brwi i wreszcie na nią patrzę.> Och, nic takiego. Ktoś mi podpalił dom <Wzruszam ramionami i wypijam drinka. Po chwili znów flirtuję z barmanem i znów dostaję darmowego drinka>

Avery Saltzman - 18-08-13 11:18:50

*Wchodzi, zamawia whisky i siada przy wolnym stoliku.*

Danielle Carter - 18-08-13 11:20:22

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:

Dawno się nie widziałyśmy.*Zaśmiała się, dostała swoje zamówienie i upiła łyk.*Co u ciebie?

<Unoszę brwi i wreszcie na nią patrzę.> Och, nic takiego. Ktoś mi podpalił dom <Wzruszam ramionami i wypijam drinka. Po chwili znów flirtuję z barmanem i znów dostaję darmowego drinka>

Straszne, współczuję ci.*upiła łyk i uśmiechnęła się widząc jak dziewczyna flirtuje z barmanem.*Sprytnie.*Stuknęła lekko szklanką, którą trzymała w ręce o szklankę Danielle.*

<Śmieję się bez wesołości.> Z pewnością. Na szczęście, mam gdzie mieszkać <mówię, w tej chwili z wdzięcznością myśląc o Effy. Uśmiecham się do Marie i upijam łyka drinka, wciąż patrząc spod zmrużonych powiek na barmana. Po chwili zauważam Avery. Czuję jak we mnie rozpala się gniew. Szybko odwracam wzrok i patrzę na barmana>

Danielle Carter - 18-08-13 11:24:50

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:


Straszne, współczuję ci.*upiła łyk i uśmiechnęła się widząc jak dziewczyna flirtuje z barmanem.*Sprytnie.*Stuknęła lekko szklanką, którą trzymała w ręce o szklankę Danielle.*

<Śmieję się bez wesołości.> Z pewnością. Na szczęście, mam gdzie mieszkać <mówię, w tej chwili z wdzięcznością myśląc o Effy. Uśmiecham się do Marie i upijam łyka drinka, wciąż patrząc spod zmrużonych powiek na barmana. Po chwili zauważam Avery. Czuję jak we mnie rozpala się gniew. Szybko odwracam wzrok i patrzę na barmana>

Co jest?*Uniosła brew i spojrzała na nią pytająco*

Nic takiego <warczę cicho, usilnie wpatrując się w barmana, który też zaczyna na mnie patrzeć>

Danielle Carter - 18-08-13 11:32:55

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:


Co jest?*Uniosła brew i spojrzała na nią pytająco*

Nic takiego <warczę cicho, usilnie wpatrując się w barmana, który też zaczyna na mnie patrzeć>

Nic takiego?*Powiedziała z niedowierzaniem*Skoro tak mówisz, twoja sprawa.*Wzruszyła ramionami i napiła się trunku.*

Dokładnie. Moja sprawa <mówię z zadowoleniem i wypijam drinka całego. Wzdycham cicho. Przejeżdżam językiem po zębach i wpatruję się przez chwilę w szyję barmana, ale szybko się otrząsam i sprawdzam komórkę, usilnie starając się nie myśleć o krwi. Ten jeleń chyba mi jednak nie wystarczył.>

Danielle Carter - 18-08-13 11:39:22

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:


Nic takiego?*Powiedziała z niedowierzaniem*Skoro tak mówisz, twoja sprawa.*Wzruszyła ramionami i napiła się trunku.*

Dokładnie. Moja sprawa <mówię z zadowoleniem i wypijam drinka całego. Wzdycham cicho. Przejeżdżam językiem po zębach i wpatruję się przez chwilę w szyję barmana, ale szybko się otrząsam i sprawdzam komórkę, usilnie starając się nie myśleć o krwi. Ten jeleń chyba mi jednak nie wystarczył.>

*Przyjrzała się jej uważnie.*Patrzysz na niego, jakbyś chciała go zjeść.*Przymrużyła oczy.*Ty jesteś wampirem.*Stwierdziła cicho.*

<Odchylam się na krześle, oddychając głęboko i wciąż starając się nie patrzeć ani na barmana ani nie myślec o krwi.> Niestety <stwierdzam cicho>

Danielle Carter - 18-08-13 11:44:40

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:


*Przyjrzała się jej uważnie.*Patrzysz na niego, jakbyś chciała go zjeść.*Przymrużyła oczy.*Ty jesteś wampirem.*Stwierdziła cicho.*

<Odchylam się na krześle, oddychając głęboko i wciąż starając się nie patrzeć ani na barmana ani nie myślec o krwi.> Niestety <stwierdzam cicho>

Jesteś głodna.*Dopiła swoje whisky, westchnęła.*Możesz wpaść do mnie, zjesz coś.

<Zaciskam dłonie na blacie> Nie <syczę> Nie będę piła ludzkiej krwi <dodaję szybko, oddychając płytko>

Avery Saltzman - 18-08-13 14:35:32

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi, zamawia whisky i siada przy wolnym stoliku.*

*Płaci, wychodzi.*

Jared Delacure - 18-08-13 20:08:53

*wszedł z Effy i zamówił dwa Martini Dry po czym usiedli przy wolnym stoliku* Twoi rodzice muszą mnie nie lubić...

Effy Delacure - 18-08-13 20:11:58

<Kręcę, przecząco głową, upijając łyk trunku> To mnie nie lubią. Do Ciebie nic nie mają. <Wzruszam obojętnie ramionami>

Jared Delacure - 18-08-13 20:14:24

Nie lubię ich. *stwierdził ponuro* Nie po tym co dzisiaj rano zobaczyłem

Effy Delacure - 18-08-13 20:16:58

To był drugi raz. Awantury są na porządku dziennym, ale to był drugi raz kiedy mnie uderzyła <Spojrzałam na niego beznamiętnie i lekko się uśmiechnęłam>
Ile miałeś lat jak zacząłeś?

Jared Delacure - 18-08-13 20:18:36

Zacząłem co? *spytał po chwili zdezorientowany i uśmiecha się lekko*

Effy Delacure - 18-08-13 20:21:35

Palić, pić, ćpać, pieprzyć się? <Unoszę brwi z zaciekawieniem i odgarniam kosmyk włosów, opadający na moje czoło, za ucho>

Jared Delacure - 18-08-13 20:26:07

*przelknal sline i wzruszył ramionami* Miałem piętnaście lat kiedy poszedłem na pierwszą imprezę znajomych Rose i potem to się zaczęlo...

Effy Delacure - 18-08-13 20:29:01

Nie wierzę! <Zakryłam usta ręką, chichocząc. Zmrużyłam oczy, po czym wysyczałam przez zęby> Ale Ty jestes puszczalski. <Wypiłam całą zawartość szklaneczki i seksownie oblizałam wargi koniuszkiem języka> ile masz teraz?

Jared Delacure - 18-08-13 20:31:06

Wystarczająco dużo, więc mam nadzieję, że lubisz starszych *spojrzał na nią śmiertelnie poważnie*

Effy Delacure - 18-08-13 20:36:44

Lubię każdego chłopaka, który jest... sprawny. <Zaśmiałam się głośno> poważnie, ile masz lat?

Jared Delacure - 18-08-13 20:39:13

Sprawny? Chyba mam dużą konkurencję *zasmial się* A na ile wyglądam, co młoda! ? *musnął jej wargi*

Effy Delacure - 18-08-13 20:43:13

Och powiedziałabym, że ogromną <Puściłam mu perskie oko i przyjrzałam mu się uważnie>
Czy ja wiem? Sto? Dwieście? Coś pomiędzy. <Wzruszam lekko ramionami i kładę prawą dłoń na jego kolanie>

Jared Delacure - 18-08-13 20:46:44

Sto? Już od tak dawna nikt mnie nie odmlodził *zasmial się* 25... *powiedział po chwili* mam już spadać? *uniósł brew*

Effy Delacure - 18-08-13 20:50:00

Ale z Ciebie staroć <Mówię poważnie i przegryzam lekko dolną wargę, zaciskając mocniej dłoń na jego kolanie>
Przykro mi, ale nie kwalifikujesz się do fazy 'Mój ideał', na to potrzeba 22 lata <Wzdycham ostentacyjnie i po chwili chichoczę>

Jared Delacure - 18-08-13 20:55:18

Stary, ale jary! *szturcha ją i zasmial się* Cóż moi ideał ma 30 więc też się mała nie łapiesz, ale wiesz co... Mogę zrobić wyjątek *puścił jej oczko*

Effy Delacure - 18-08-13 20:58:43

30? Poważnie? <prycham pod nosem i cofam rękę, kładąc ją na stole>
Cóż... Nasze drogi chyba muszą się rozejść <Wzruszam obojętnie ramionami, a słysząc słowa o wyjątku zaczynam kręcić głową>
O nie, nie, nie, nie. Ja jestem tą jedyną. Zapamiętaj. <Ktzyżuję ręce pod klatką piersiową>

Jared Delacure - 18-08-13 21:08:46

Nie gniewaj się skarbie. Przecież wiesz, że jesteś najjaśniejszą gwiazdą mego życia! * prawie to wykrzyczął i namiętnie ją pocałował*

Effy Delacure - 18-08-13 21:13:53

Jesteś pijany, naćpany i napalony. <wyliczam na palcach, odrywając się od niego> podaj mi jeden powód, dla którego miałabym chcieć cię całować <Spoglądam na niego wyzywająco, przygryzając wewnętrzną stronę policzka>

Jared Delacure - 18-08-13 21:18:11

Mówiłas, że jestem przystojny! * powiedział pewny.i znów ją pocałował*

Effy Delacure - 18-08-13 21:21:24

To się nie liczy, gdy twoje źrenice są wielkości piłek pinpongowych <Wzruszam ramionami i prawą dłonią odgarniam włosy do tylu>
Inny argument <Mówiąc to, przykładam prawą dłoń do swoich ust, by uniemożliwić mu kolejny pocałunek>

Jared Delacure - 18-08-13 21:27:54

Ponieważ z jakiś niewytłumaczalnych powodów mnie kochasz i ja oszalalem na Twoim punkcie *przytulił ją* Jesteś teraz dla mnie wszystkim Eff

Effy Delacure - 18-08-13 21:31:13

Teraz zachciało ci się być romantykiem? Chciałam diabła, nie Szekspira <Chichoczę pod nosem i dłoń, którą trzymałam jeszcze przed chwilą na swoich ustach teraz upuściłam. Kciukiem pogładziłam jego dolną wargę, po czym niemal się na niego rzuciłam, całując go namiętnie>

Jared Delacure - 18-08-13 21:33:21

Robimy przedstawienie * zaśmiał się.i odwzajemnił jej pocałunek przyciągając ją jak najbliżej siebie i zszedł pocałunkami na.jej szyję*

Effy Delacure - 18-08-13 21:36:51

Mam to gdzieś <Mruczę mu do ucha, zarzucając mu ręce na szyję> kiedy jestem naćpana mam na Ciebie jeszcze większą ochotę. <mówiąc to odchyliłam głowę do tyłu, tym samym ułatwiając mu pocałunki. Prawą dłoń włożyłam pod jego koszulkę i gładziłam nią jego plecy>

Jared Delacure - 18-08-13 21:41:50

Effy ty kiedykolwiek będziesz obolała? *uniósł brew* Coś mi się wydaje, że po prostu zawsze masz na mnie ochotę *puścił jej oczko* Ja.na Ciebie reż, ale nie w miejscu.publicznym. Nie powstrzymam się za chwilę *pocałował ja lekko*

Effy Delacure - 18-08-13 21:45:29

Wapniak <Mruczę, figlarnie się uśmiechając> gdy mówiłam, że chcę robić z tobą rożne złe rzeczy miałam dokładnie to na myśli <wydęłam dolną wargę, po czym wtuliłam się w niego>
Ale masz rację, na dzisiaj wystarczy. A teraz zmyjmy się stąd bez płacenia i wróćmy do siebie.

Jared Delacure - 18-08-13 21:49:44

Bez płacenia? Jesteśmy.taacy niebezpieczni *zaśmiał się. Wstał i przezucil ją sobie przez ramię i szybko wyszedł*

Danielle Carter - 19-08-13 08:35:33

Marielene Rose napisał:

Danielle Carter napisał:

Marielene Rose napisał:

Jesteś głodna.*Dopiła swoje whisky, westchnęła.*Możesz wpaść do mnie, zjesz coś.

<Zaciskam dłonie na blacie> Nie <syczę> Nie będę piła ludzkiej krwi <dodaję szybko, oddychając płytko>

Cóż, innej nie mam, ale nikt nie zginął.*Wzruszyła ramionami.*A wybór w sumie masz taki, że albo pójdziesz ze mną, albo nie wytrzymasz i rzucisz się na tego biednego chłopaka.*Zaśmiała się melodyjne.*Albo wybierzemy się na małe polowanko, też troszkę zgłodniałam.

Ja piję tylko krew zwierzęcą <mówię z przekonaniem> I muszę iść, bo jak powiedziałaś, zaraz rzucę się na barmana <wzdycham zrezygnowana i wstaję. Rzucam przeciągłe spojrzenie barmanowi, ale szybko się odwracam i wypadam z baru>

Katelynn Blake - 19-08-13 09:22:34

*przychodzę z Effy* co zamawiasz? *usiadłyśmy przy wolnym stoliku*

Effy Delacure - 19-08-13 09:43:55

Miny Julep <Powiedziałam do kelnerki, po czym spojrzałam na Kate> długo tu mieszkasz?

Katelynn Blake - 19-08-13 09:52:27

Effy Mellark napisał:

Miny Julep <Powiedziałam do kelnerki, po czym spojrzałam na Kate> długo tu mieszkasz?

dwa razy *powiedziałam i spojrzałam uśmiechnięta na kelnerkę* przyjechałam niedawno do siostry w odwiedziny, a od wczoraj mieszkam we własnym mieszkaniu, przeprowadziłam się na stałe, a jak jest z tobą?

Effy Delacure - 19-08-13 09:59:00

Katelynn Blake napisał:

Effy Mellark napisał:

Miny Julep <Powiedziałam do kelnerki, po czym spojrzałam na Kate> długo tu mieszkasz?

dwa razy *powiedziałam i spojrzałam uśmiechnięta na kelnerkę* przyjechałam niedawno do siostry w odwiedziny, a od wczoraj mieszkam we własnym mieszkaniu, przeprowadziłam się na stałe, a jak jest z tobą?

Moi rodzice zarządzili, że potrzebuję bezpieczniejszego środowiska... <Prycham z pogardą. Sama myśl o tym sprawia, że zaczynam się gotować. Gdy kelnerka przynosi nasze zamówienie, upijam łyk drinka> Chyba jakieś dwa tygodnie tu jestem.

Katelynn Blake - 19-08-13 10:09:49

Effy Mellark napisał:

Katelynn Blake napisał:

Effy Mellark napisał:

Miny Julep <Powiedziałam do kelnerki, po czym spojrzałam na Kate> długo tu mieszkasz?

dwa razy *powiedziałam i spojrzałam uśmiechnięta na kelnerkę* przyjechałam niedawno do siostry w odwiedziny, a od wczoraj mieszkam we własnym mieszkaniu, przeprowadziłam się na stałe, a jak jest z tobą?

Moi rodzice zarządzili, że potrzebuję bezpieczniejszego środowiska... <Prycham z pogardą. Sama myśl o tym sprawia, że zaczynam się gotować. Gdy kelnerka przynosi nasze zamówienie, upijam łyk drinka> Chyba jakieś dwa tygodnie tu jestem.

mieszkasz z rodzicami? *uniosłam zdumiona prawą brew* ile ty masz lat? *spytałam i napiłam się drinka*

Effy Delacure - 19-08-13 10:14:30

Katelynn Blake napisał:

Effy Mellark napisał:

Katelynn Blake napisał:


dwa razy *powiedziałam i spojrzałam uśmiechnięta na kelnerkę* przyjechałam niedawno do siostry w odwiedziny, a od wczoraj mieszkam we własnym mieszkaniu, przeprowadziłam się na stałe, a jak jest z tobą?

Moi rodzice zarządzili, że potrzebuję bezpieczniejszego środowiska... <Prycham z pogardą. Sama myśl o tym sprawia, że zaczynam się gotować. Gdy kelnerka przynosi nasze zamówienie, upijam łyk drinka> Chyba jakieś dwa tygodnie tu jestem.

mieszkasz z rodzicami? *uniosłam zdumiona prawą brew* ile ty masz lat? *spytałam i napiłam się drinka*

19 <Mówię beznamiętnie, biorąc kolejny łyk drinka> Tylko nie mów, że zaczniesz mi teraz prawić morały i zabierzesz mi drinka. Robiłam dużo gorsze rzeczy <Prycham pod nosem i odgarniam za ucho, opadający kosmyk włosów> a Ty? Ile masz lat?

Katelynn Blake - 19-08-13 10:17:37

Effy Mellark napisał:

Katelynn Blake napisał:

Effy Mellark napisał:


Moi rodzice zarządzili, że potrzebuję bezpieczniejszego środowiska... <Prycham z pogardą. Sama myśl o tym sprawia, że zaczynam się gotować. Gdy kelnerka przynosi nasze zamówienie, upijam łyk drinka> Chyba jakieś dwa tygodnie tu jestem.

mieszkasz z rodzicami? *uniosłam zdumiona prawą brew* ile ty masz lat? *spytałam i napiłam się drinka*

19 <Mówię beznamiętnie, biorąc kolejny łyk drinka> Tylko nie mów, że zaczniesz mi teraz prawić morały i zabierzesz mi drinka. Robiłam dużo gorsze rzeczy <Prycham pod nosem i odgarniam za ucho, opadający kosmyk włosów> a Ty? Ile masz lat?

*chichoczę cicho słysząc dziewczynę i opróżniam całą zawartość mojej szklanki, po czym zamawiam znowu to samo* 23 *uśmiechnęłam się szeroko* ja w twoim wieku zaczynałam sama podróżować po świecie i też nie byłam aniołkiem

Effy Delacure - 19-08-13 10:22:38

Katelynn Blake napisał:

Effy Mellark napisał:

Katelynn Blake napisał:


mieszkasz z rodzicami? *uniosłam zdumiona prawą brew* ile ty masz lat? *spytałam i napiłam się drinka*

19 <Mówię beznamiętnie, biorąc kolejny łyk drinka> Tylko nie mów, że zaczniesz mi teraz prawić morały i zabierzesz mi drinka. Robiłam dużo gorsze rzeczy <Prycham pod nosem i odgarniam za ucho, opadający kosmyk włosów> a Ty? Ile masz lat?

*chichoczę cicho słysząc dziewczynę i opróżniam całą zawartość mojej szklanki, po czym zamawiam znowu to samo* 23 *uśmiechnęłam się szeroko* ja w twoim wieku zaczynałam sama podróżować po świecie i też nie byłam aniołkiem

Niestety mój stan psychiczny mi na to nie pozwala <Mówię, nie kryjąc drwiny w głosie. Boże, jak ja nienawidziłam rodziców. Jak ja nienawidziłam ludzi. Wszystkich, bez wyjątku. Mrużę oczy, słysząc o jej wieku i uśmiecham się zadziornie> byłabyś idealna dla Jareda. <Mówię, upijając kolejny łyk drinka>
Musisz go poznać.

Katelynn Blake - 19-08-13 10:26:11

Effy Mellark napisał:

Katelynn Blake napisał:

Effy Mellark napisał:


19 <Mówię beznamiętnie, biorąc kolejny łyk drinka> Tylko nie mów, że zaczniesz mi teraz prawić morały i zabierzesz mi drinka. Robiłam dużo gorsze rzeczy <Prycham pod nosem i odgarniam za ucho, opadający kosmyk włosów> a Ty? Ile masz lat?

*chichoczę cicho słysząc dziewczynę i opróżniam całą zawartość mojej szklanki, po czym zamawiam znowu to samo* 23 *uśmiechnęłam się szeroko* ja w twoim wieku zaczynałam sama podróżować po świecie i też nie byłam aniołkiem

Niestety mój stan psychiczny mi na to nie pozwala <Mówię, nie kryjąc drwiny w głosie. Boże, jak ja nienawidziłam rodziców. Jak ja nienawidziłam ludzi. Wszystkich, bez wyjątku. Mrużę oczy, słysząc o jej wieku i uśmiecham się zadziornie> byłabyś idealna dla Jareda. <Mówię, upijając kolejny łyk drinka>
Musisz go poznać.

dla kogo? *pytam rozbawiona i upijam spory łyk drinka*

Effy Delacure - 19-08-13 10:34:52

Katelynn Blake napisał:

Effy Mellark napisał:

Katelynn Blake napisał:


*chichoczę cicho słysząc dziewczynę i opróżniam całą zawartość mojej szklanki, po czym zamawiam znowu to samo* 23 *uśmiechnęłam się szeroko* ja w twoim wieku zaczynałam sama podróżować po świecie i też nie byłam aniołkiem

Niestety mój stan psychiczny mi na to nie pozwala <Mówię, nie kryjąc drwiny w głosie. Boże, jak ja nienawidziłam rodziców. Jak ja nienawidziłam ludzi. Wszystkich, bez wyjątku. Mrużę oczy, słysząc o jej wieku i uśmiecham się zadziornie> byłabyś idealna dla Jareda. <Mówię, upijając kolejny łyk drinka>
Musisz go poznać.

dla kogo? *pytam rozbawiona i upijam spory łyk drinka*

Jared. <Powtarzam, dobitnie akcentując jego imię> taki jeden chłopak o zbyt wysokiej pewności siebie. Z pozoru wydaje się być dupkiem, ale polubiłabyś go <Uśmiecham się do niej lekko i opróżniam zawartość szklaneczki>

Katelynn Blake - 19-08-13 10:38:41

Effy Mellark napisał:

Katelynn Blake napisał:

Effy Mellark napisał:


Niestety mój stan psychiczny mi na to nie pozwala <Mówię, nie kryjąc drwiny w głosie. Boże, jak ja nienawidziłam rodziców. Jak ja nienawidziłam ludzi. Wszystkich, bez wyjątku. Mrużę oczy, słysząc o jej wieku i uśmiecham się zadziornie> byłabyś idealna dla Jareda. <Mówię, upijając kolejny łyk drinka>
Musisz go poznać.

dla kogo? *pytam rozbawiona i upijam spory łyk drinka*

Jared. <Powtarzam, dobitnie akcentując jego imię> taki jeden chłopak o zbyt wysokiej pewności siebie. Z pozoru wydaje się być dupkiem, ale polubiłabyś go <Uśmiecham się do niej lekko i opróżniam zawartość szklaneczki>

mogę zadać ci pytanie? *pytam, lecz nie czekam na odpowiedź* czemu się nie wyprowadzisz? ja zrobiłam to od razu... choć teraz żałuje *dodałam cicho*

Effy Delacure - 19-08-13 10:45:10

Katelynn Blake napisał:

Effy Mellark napisał:

Katelynn Blake napisał:


dla kogo? *pytam rozbawiona i upijam spory łyk drinka*

Jared. <Powtarzam, dobitnie akcentując jego imię> taki jeden chłopak o zbyt wysokiej pewności siebie. Z pozoru wydaje się być dupkiem, ale polubiłabyś go <Uśmiecham się do niej lekko i opróżniam zawartość szklaneczki>

mogę zadać ci pytanie? *pytam, lecz nie czekam na odpowiedź* czemu się nie wyprowadzisz? ja zrobiłam to od razu... choć teraz żałuje *dodałam cicho*

Wyprowadzić? Dokąd? <Unoszę prawą brew do góry, czując jak moje serce zamiera> nie mam żadnej przyszłości. <mówię cicho, a w mojej głowie od razu świta myśl, dokładnie ta sama, gdy zdecydowałam się popełnić samobójstwo. Spuszczam lekko wzrok i zaciskam mocniej powieki> Żadnej.

Katelynn Blake - 19-08-13 10:48:10

Effy Mellark napisał:

Katelynn Blake napisał:

Effy Mellark napisał:


Jared. <Powtarzam, dobitnie akcentując jego imię> taki jeden chłopak o zbyt wysokiej pewności siebie. Z pozoru wydaje się być dupkiem, ale polubiłabyś go <Uśmiecham się do niej lekko i opróżniam zawartość szklaneczki>

mogę zadać ci pytanie? *pytam, lecz nie czekam na odpowiedź* czemu się nie wyprowadzisz? ja zrobiłam to od razu... choć teraz żałuje *dodałam cicho*

Wyprowadzić? Dokąd? <Unoszę prawą brew do góry, czując jak moje serce zamiera> nie mam żadnej przyszłości. <mówię cicho, a w mojej głowie od razu świta myśl, dokładnie ta sama, gdy zdecydowałam się popełnić samobójstwo. Spuszczam lekko wzrok i zaciskam mocniej powieki> Żadnej.

ej, nie mów tak *złapałam ją delikatnie za dłoń dodając otuchy* zawsze jest jakieś wyjście

Effy Delacure - 19-08-13 10:51:58

Katelynn Blake napisał:

Effy Mellark napisał:

Katelynn Blake napisał:


mogę zadać ci pytanie? *pytam, lecz nie czekam na odpowiedź* czemu się nie wyprowadzisz? ja zrobiłam to od razu... choć teraz żałuje *dodałam cicho*

Wyprowadzić? Dokąd? <Unoszę prawą brew do góry, czując jak moje serce zamiera> nie mam żadnej przyszłości. <mówię cicho, a w mojej głowie od razu świta myśl, dokładnie ta sama, gdy zdecydowałam się popełnić samobójstwo. Spuszczam lekko wzrok i zaciskam mocniej powieki> Żadnej.

ej, nie mów tak *złapałam ją delikatnie za dłoń dodając otuchy* zawsze jest jakieś wyjście

<Kręcę przecząco głową, jednak lekko się uśmiecham> To prawda i przyzwyczaiłam się do niej. Po prostu nienawidzę tego miejsca, rozumiesz? <przegryzam dolną wargę i wyciągam z kieszeni płaszczyka tabletkę, którą od razu połykam. Po chwili zaczynam się śmiać dźwięcznie> nienawidzę ludzi w tym miejscu, bez wyjątku. <Mój śmiech staje się głośniejszy>

Katelynn Blake - 19-08-13 11:03:29

Effy Mellark napisał:

Katelynn Blake napisał:

Effy Mellark napisał:


Wyprowadzić? Dokąd? <Unoszę prawą brew do góry, czując jak moje serce zamiera> nie mam żadnej przyszłości. <mówię cicho, a w mojej głowie od razu świta myśl, dokładnie ta sama, gdy zdecydowałam się popełnić samobójstwo. Spuszczam lekko wzrok i zaciskam mocniej powieki> Żadnej.

ej, nie mów tak *złapałam ją delikatnie za dłoń dodając otuchy* zawsze jest jakieś wyjście

<Kręcę przecząco głową, jednak lekko się uśmiecham> To prawda i przyzwyczaiłam się do niej. Po prostu nienawidzę tego miejsca, rozumiesz? <przegryzam dolną wargę i wyciągam z kieszeni płaszczyka tabletkę, którą od razu połykam. Po chwili zaczynam się śmiać dźwięcznie> nienawidzę ludzi w tym miejscu, bez wyjątku. <Mój śmiech staje się głośniejszy>

*gdy zorientowałam się, że dziewczyna wzięła jakąś dziwną substancje, zapłaciłam za na i poszłyśmy do mnie*

Tomas Torees - 19-08-13 19:10:54

*Wchodzi, zamawia whisky, wypija i wychodzi*

Danielle Carter - 20-08-13 11:13:17

<Wchodzę do Grill'a, siadam przy barze. Zaczynam flirtować z barmanem i już po chwili dostaję darmowego drinka>

Danielle Carter - 20-08-13 13:20:49

<Wychodzę>

Avery Saltzman - 20-08-13 15:08:24

*Wchodzi i siada przy barze.Zamawia whisky.*

Avery Saltzman - 20-08-13 20:22:12

*Płaci, wychodzi.*

Bay Marano - 21-08-13 07:50:06

<Wchodzę, rozglądam się i siadam przy barze. Zaczynam flirtować z barmanem, który nawiasem mówiąc, jest młody i przystojny. Wkrótce dostaję darmowego drinka. Uśmiecham się słodko i piję wolno drinka>

Bay Marano - 21-08-13 10:30:21

<Wychodzę>

Nicolette Rousseau - 21-08-13 12:27:04

*wchodzi i szuka wzrokiem wolnego stolika, gdy taki znajduje siada przy nim i zamawia Orange Dream*

Tomas Torees - 21-08-13 12:30:02

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi i szuka wzrokiem wolnego stolika, gdy taki znajduje siada przy nim i zamawia Orange Dream*

*wchodzi, podchodzi do Nicol i całuje ją. Siada * Cześć * uśmiechnął się*

Nicolette Rousseau - 21-08-13 12:36:12

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi i szuka wzrokiem wolnego stolika, gdy taki znajduje siada przy nim i zamawia Orange Dream*

*wchodzi, podchodzi do Nicol i całuje ją. Siada * Cześć * uśmiechnął się*

*uśmiecha sie mimowolnie, widząc Tomas'a* Hej *mówi cicho i spogląda na chłopaka* Co u ciebie?

Tomas Torees - 21-08-13 12:48:06

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi i szuka wzrokiem wolnego stolika, gdy taki znajduje siada przy nim i zamawia Orange Dream*

*wchodzi, podchodzi do Nicol i całuje ją. Siada * Cześć * uśmiechnął się*

*uśmiecha sie mimowolnie, widząc Tomas'a* Hej *mówi cicho i spogląda na chłopaka* Co u ciebie?

A dobrze, dobrze*zamówił whisky* A u ciebie? * spojrzał na nią*

Nicolette Rousseau - 21-08-13 12:54:11

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


*wchodzi, podchodzi do Nicol i całuje ją. Siada * Cześć * uśmiechnął się*

*uśmiecha sie mimowolnie, widząc Tomas'a* Hej *mówi cicho i spogląda na chłopaka* Co u ciebie?

A dobrze, dobrze*zamówił whisky* A u ciebie? * spojrzał na nią*

mhm *pokiwała głową* Chyba też *uśmiechnęła sie*

Tomas Torees - 21-08-13 12:55:55

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*uśmiecha sie mimowolnie, widząc Tomas'a* Hej *mówi cicho i spogląda na chłopaka* Co u ciebie?

A dobrze, dobrze*zamówił whisky* A u ciebie? * spojrzał na nią*

mhm *pokiwała głową* Chyba też *uśmiechnęła sie*

Chyba? *uniósł brew *

Nicolette Rousseau - 21-08-13 13:06:16

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


A dobrze, dobrze*zamówił whisky* A u ciebie? * spojrzał na nią*

mhm *pokiwała głową* Chyba też *uśmiechnęła sie*

Chyba? *uniósł brew *

Na pewno *poprawiła i spojrzała na chłopaka* Przepraszam, że wtedy nie mogłam przyjść *upiła łyk drinka*

Tomas Torees - 21-08-13 13:24:20

*przyjrzał się jej * Nie ma sprawy, w końcu masz też inne sprawy * uśmiechnął się tajemniczo* albo  mam lepszy pomysł, musisz mi to jakoś wynagrodzić

Nicolette Rousseau - 21-08-13 13:32:15

Tomas Torees napisał:

*przyjrzał się jej * Nie ma sprawy, w końcu masz też inne sprawy * uśmiechnął się tajemniczo* albo  mam lepszy pomysł, musisz mi to jakoś wynagrodzić

*zmarszczyła brwi i spohrzała na chłopaka* Więc w jaki sposób mam to zrobić? *uśmiechnęła się pewnie i przegryzła dolną wargę cały czas obserwując chłopaka*

Tomas Torees - 21-08-13 13:48:15

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

*przyjrzał się jej * Nie ma sprawy, w końcu masz też inne sprawy * uśmiechnął się tajemniczo* albo  mam lepszy pomysł, musisz mi to jakoś wynagrodzić

*zmarszczyła brwi i spohrzała na chłopaka* Więc w jaki sposób mam to zrobić? *uśmiechnęła się pewnie i przegryzła dolną wargę cały czas obserwując chłopaka*

po pierwsze *przybliżył się * pocałować mnie, a po drugie... ta część jest jeszcze do uzgodnienia* uśmiechnął się uwodzicielsko*

Nicolette Rousseau - 21-08-13 14:06:53

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

*przyjrzał się jej * Nie ma sprawy, w końcu masz też inne sprawy * uśmiechnął się tajemniczo* albo  mam lepszy pomysł, musisz mi to jakoś wynagrodzić

*zmarszczyła brwi i spojrzała na chłopaka* Więc w jaki sposób mam to zrobić? *uśmiechnęła się pewnie i przegryzła dolną wargę cały czas obserwując chłopaka*

po pierwsze *przybliżył się * pocałować mnie, a po drugie... ta część jest jeszcze do uzgodnienia* uśmiechnął się uwodzicielsko*

*przegryzla dolną warge* Druga część ciekawi mnie zdecydowanie bardziej *uśmiechnęła się zadziornie i spojrzał w jego oczy*

Tomas Torees - 21-08-13 14:09:34

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*zmarszczyła brwi i spojrzała na chłopaka* Więc w jaki sposób mam to zrobić? *uśmiechnęła się pewnie i przegryzła dolną wargę cały czas obserwując chłopaka*

po pierwsze *przybliżył się * pocałować mnie, a po drugie... ta część jest jeszcze do uzgodnienia* uśmiechnął się uwodzicielsko*

*przegryzla dolną warge* Druga część ciekawi mnie zdecydowanie bardziej *uśmiechnęła się zadziornie i spojrzał w jego oczy*

No tak, ale żeby dojść do drugiej, trzeba zrobić pierwszą *spojrzał wyzywająco w jej oczy*

Nicolette Rousseau - 21-08-13 14:17:37

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


po pierwsze *przybliżył się * pocałować mnie, a po drugie... ta część jest jeszczeo do uzgodnienia* uśmiechnął się uwodzicielsko*

*przegryzla dolną warge* Druga część ciekawi mnie zdecydowanie bardziej *uśmiechnęła się zadziornie i spojrzał w jego oczy*

No tak, ale żeby dojść do drugiej, trzeba zrobić pierwszą *spojrzał wyzywająco w jej oczy*

Faktycznie *usmiechnela się znacząco, cały czas patrząc chłopakowi w oczy* Więc po co tracić czas *przybliżyła się do chłopaka*

Tomas Torees - 21-08-13 14:33:04

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*przegryzla dolną warge* Druga część ciekawi mnie zdecydowanie bardziej *uśmiechnęła się zadziornie i spojrzał w jego oczy*

No tak, ale żeby dojść do drugiej, trzeba zrobić pierwszą *spojrzał wyzywająco w jej oczy*

Faktycznie *usmiechnela się znacząco, cały czas patrząc chłopakowi w oczy* Więc po co tracić czas *przybliżyła się do chłopaka*

* pocałował ją najpierw delikatnie,  a potem bardziej namiętnie*

Nicolette Rousseau - 21-08-13 14:55:49

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


No tak, ale żeby dojść do drugiej, trzeba zrobić pierwszą *spojrzał wyzywająco w jej oczy*

Faktycznie *usmiechnela się znacząco, cały czas patrząc chłopakowi w oczy* Więc po co tracić czas *przybliżyła się do chłopaka*

* pocałował ją najpierw delikatnie,  a potem bardziej namiętnie*

*oddaliła się odrobinę od chłopaka* No więc co jest drugą częścią? *uśmiechnęła się zadziornie i przegryzła delikatnie dolną wargę*

Tomas Torees - 21-08-13 15:00:57

Mówiłem już, że ślicznie dziś wyglądasz * przekomarzał się*
(ja bd ok. 19/20 ;) )

Nicolette Rousseau - 21-08-13 15:03:12

Tomas Torees napisał:

Mówiłem już, że ślicznie dziś wyglądasz * przekomarzał się*
(ja bd ok. 19/20 ;) )

*wywróciła teatralni oczami* Do rzeczy *powiedziała stanowczym tonem i pocałowała delikatnie chłopaka*

(okey, właściwie ja też już idę ;D)

Avery Saltzman - 21-08-13 15:51:49

*Wchodzi, siada samotnie przy stoliku.Zamawia whisky.*

Tomas Torees - 21-08-13 17:21:16

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Mówiłem już, że ślicznie dziś wyglądasz * przekomarzał się*
(ja bd ok. 19/20 ;) )

*wywróciła teatralni oczami* Do rzeczy *powiedziała stanowczym tonem i pocałowała delikatnie chłopaka*

(okey, właściwie ja też już idę ;D)

Kusisz * oddał jej pocałunek* Jesteś pewna, że chcesz poznać punkt drugi? *lekko uniósł brwi*

Nicolette Rousseau - 21-08-13 17:41:16

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Mówiłem już, że ślicznie dziś wyglądasz * przekomarzał się*
(ja bd ok. 19/20 ;) )

*wywróciła teatralni oczami* Do rzeczy *powiedziała stanowczym tonem i pocałowała delikatnie chłopaka*

(okey, właściwie ja też już idę ;D)

Kusisz * oddał jej pocałunek* Jesteś pewna, że chcesz poznać punkt drugi? *lekko uniósł brwi*

Tak *uśmiechnęła się pewnie* Chcę i to bardzo *pocałowała go namiętnie*

Tomas Torees - 21-08-13 17:50:56

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*wywróciła teatralni oczami* Do rzeczy *powiedziała stanowczym tonem i pocałowała delikatnie chłopaka*

(okey, właściwie ja też już idę ;D)

Kusisz * oddał jej pocałunek* Jesteś pewna, że chcesz poznać punkt drugi? *lekko uniósł brwi*

Tak *uśmiechnęła się pewnie* Chcę i to bardzo *pocałowała go namiętnie*

*uśmiechnął się i wstał. Podał jej rękę* Idziemy?

Nicolette Rousseau - 21-08-13 17:54:46

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Kusisz * oddał jej pocałunek* Jesteś pewna, że chcesz poznać punkt drugi? *lekko uniósł brwi*

Tak *uśmiechnęła się pewnie* Chcę i to bardzo *pocałowała go namiętnie*

*uśmiechnął się i wstał. Podał jej rękę* Idziemy?

*spojrzała na niego i zmarszczyła brwi* Gdzie? *podała dłoń chłopakowi i wstała*

Tomas Torees - 21-08-13 17:58:13

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Tak *uśmiechnęła się pewnie* Chcę i to bardzo *pocałowała go namiętnie*

*uśmiechnął się i wstał. Podał jej rękę* Idziemy?

*spojrzała na niego i zmarszczyła brwi* Gdzie? *podała dłoń chłopakowi i wstała*

Spełnić punkt drugi * uśmiechnął się tajemniczo i lekko ją pocałował*

Nicolette Rousseau - 21-08-13 18:05:30

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


*uśmiechnął się i wstał. Podał jej rękę* Idziemy?

*spojrzała na niego i zmarszczyła brwi* Gdzie? *podała dłoń chłopakowi i wstała*

Spełnić punkt drugi * uśmiechnął się tajemniczo i lekko ją pocałował*

*przyblizyła się do chłopaka i wyszeptała* No więc chodźmy *uśmiechnęła się pewnie i odwzajemniła jego pocałunek*

Tomas Torees - 21-08-13 18:06:15

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*spojrzała na niego i zmarszczyła brwi* Gdzie? *podała dłoń chłopakowi i wstała*

Spełnić punkt drugi * uśmiechnął się tajemniczo i lekko ją pocałował*

*przyblizyła się do chłopaka i wyszeptała* No więc chodźmy *uśmiechnęła się pewnie i odwzajemniła jego pocałunek*

*wyszli*

Avery Saltzman - 21-08-13 18:26:46

*Dopija, płaci i wychodzi.*

Alan Lille - 22-08-13 08:44:40

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky*

Danielle Carter - 22-08-13 08:52:22

<Wchodzę, siadam przy barze i zamawiam mocnego drinka. Nagle coś sobie przypominam i wsuwam rękę do kieszeni. Torebeczka z białym proszkiem wciąż tam jest. Zostawiam ją i piję trochę drinka>

Alan Lille - 22-08-13 09:11:39

Danielle Carter napisał:

<Wchodzę, siadam przy barze i zamawiam mocnego drinka. Nagle coś sobie przypominam i wsuwam rękę do kieszeni. Torebeczka z białym proszkiem wciąż tam jest. Zostawiam ją i piję trochę drinka>

*Zauważa blondynkę, która niedawno weszła, wstaje, bierze swoją szklankę i podchodzi do niej.*Można się przysiąść?*Uśmiecha się szeroko*

Danielle Carter - 22-08-13 09:27:41

<Spoglądam tylko na niego. Myślami wciąż jestem przy narkotykach w mojej kieszeni. Kiwam lekko głową i upijam łyka swojego drinka>

Alan Lille - 22-08-13 09:34:18

*Siada obok*Jestem Alan.*Wypija spory łyk trunku.*

Danielle Carter - 22-08-13 09:42:31

Danielle <mówię odchylając się na krześle. Wypijam kolejnego łyka drinka>

Alan Lille - 22-08-13 09:48:47

Danielle Carter napisał:

Danielle <mówię odchylając się na krześle. Wypijam kolejnego łyka drinka>

Co taka ładna dziewczyna robi tutaj sama?*Unosi brew, uśmiecha się i wskazuje swoją szklanką na jej drinka.*

Danielle Carter - 22-08-13 09:49:36

Upija się <mruczę cicho pod nosem, jednak na tyle głośno, żeby usłyszał.>

Alan Lille - 22-08-13 09:55:08

Danielle Carter napisał:

Upija się <mruczę cicho pod nosem, jednak na tyle głośno, żeby usłyszał.>

*Śmieje się serdecznie*To widzę. A co takiego się stało, że się upijasz?*Wypija trochę że swojej szklanki.*

Danielle Carter - 22-08-13 09:55:48

<Uśmiecham się krzywo i patrzę prosto na niego> To już chyba moja sprawa.

Alan Lille - 22-08-13 10:02:25

Danielle Carter napisał:

<Uśmiecham się krzywo i patrzę prosto na niego> To już chyba moja sprawa.

Oh, oczywiście.*Unosi ręce w geście poddania.*W takim razie nie wnikam.*Opuszcza ręce i uśmiecha się.*Mieszkasz w tym mieście?

Danielle Carter - 22-08-13 10:14:35

Tak <odpowiadam zwięźle>

(sorry, że tak długo,ale oglądałam scenę z filmu, na który jadę w niedzielę ;3)

Avery Saltzman - 22-08-13 17:52:50

*Wchodzi, zamawia kilka kolejek whisky.Siada samotnie przy stoliku.*

Phoebe Overstreet - 22-08-13 18:30:32

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi, zamawia kilka kolejek whisky.Siada samotnie przy stoliku.*

*wchodzę do środka i zauważam nieznaną mi jak do tej pory dziewczynę, przysiadam się do niej* Hej, my się chyba jeszcze nie znamy *posyłam dziewczynie przyjazny uśmiech i cały czas się jej przyglądam* Jestem Phoebe *wyciągam rękę w jej stronę*

Avery Saltzman - 22-08-13 18:55:53

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi, zamawia kilka kolejek whisky.Siada samotnie przy stoliku.*

*wchodzę do środka i zauważam nieznaną mi jak do tej pory dziewczynę, przysiadam się do niej* Hej, my się chyba jeszcze nie znamy *posyłam dziewczynie przyjazny uśmiech i cały czas się jej przyglądam* Jestem Phoebe *wyciągam rękę w jej stronę*

*Gdy słyszy nieznany jej głos odwraca się w stronę dziewczyny.* Taaak . . . chyba się nie znamy. *Powiedziała i uśmiechnęła się.* Jestem Avery, miło mi cię poznać. *Uścisnęła dłoń dziewczyny.*

Phoebe Overstreet - 22-08-13 19:36:29

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi, zamawia kilka kolejek whisky.Siada samotnie przy stoliku.*

*wchodzę do środka i zauważam nieznaną mi jak do tej pory dziewczynę, przysiadam się do niej* Hej, my się chyba jeszcze nie znamy *posyłam dziewczynie przyjazny uśmiech i cały czas się jej przyglądam* Jestem Phoebe *wyciągam rękę w jej stronę*

*Gdy słyszy nieznany jej głos odwraca się w stronę dziewczyny.* Taaak . . . chyba się nie znamy. *Powiedziała i uśmiechnęła się.* Jestem Avery, miło mi cię poznać. *Uścisnęła dłoń dziewczyny.*

*Zamawiam Orange Dream i przez moment przyglądam się nowo poznanej dziewczynie, po chwili jednak postanawiam się odezwać* Od dawna tu mieszkasz? *unoszę z zaciekawieniem lewą brew, a na mojej twarzy pojawia się przyjazny uśmiech*

Avery Saltzman - 22-08-13 19:46:49

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:


*wchodzę do środka i zauważam nieznaną mi jak do tej pory dziewczynę, przysiadam się do niej* Hej, my się chyba jeszcze nie znamy *posyłam dziewczynie przyjazny uśmiech i cały czas się jej przyglądam* Jestem Phoebe *wyciągam rękę w jej stronę*

*Gdy słyszy nieznany jej głos odwraca się w stronę dziewczyny.* Taaak . . . chyba się nie znamy. *Powiedziała i uśmiechnęła się.* Jestem Avery, miło mi cię poznać. *Uścisnęła dłoń dziewczyny.*

*Zamawiam Orange Dream i przez moment przyglądam się nowo poznanej dziewczynie, po chwili jednak postanawiam się odezwać* Od dawna tu mieszkasz? *unoszę z zaciekawieniem lewą brew, a na mojej twarzy pojawia się przyjazny uśmiech*

*Wypijam kilka łyków swojego alkoholu i patrzę na dziewczynę z przyjaznym uśmiechem na twarzy.* Około trzech miesięcy już tutaj mieszkam. *Zaśmiałam się.* Ty chyba niedawno się wprowadziłaś, prawda ?

Phoebe Overstreet - 22-08-13 19:52:38

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Gdy słyszy nieznany jej głos odwraca się w stronę dziewczyny.* Taaak . . . chyba się nie znamy. *Powiedziała i uśmiechnęła się.* Jestem Avery, miło mi cię poznać. *Uścisnęła dłoń dziewczyny.*

*Zamawiam Orange Dream i przez moment przyglądam się nowo poznanej dziewczynie, po chwili jednak postanawiam się odezwać* Od dawna tu mieszkasz? *unoszę z zaciekawieniem lewą brew, a na mojej twarzy pojawia się przyjazny uśmiech*

*Wypijam kilka łyków swojego alkoholu i patrzę na dziewczynę z przyjaznym uśmiechem na twarzy.* Około trzech miesięcy już tutaj mieszkam. *Zaśmiałam się.* Ty chyba niedawno się wprowadziłaś, prawda ?

To całkiem sporo *uśmiecham się delikatnie, gdy dziewczyna wspomina o tym, że niedawno sie wprowadziłam marszczę zdziwiona brwi* Tak *Kiwam głową i upijam łyk mojego drinka* Jak to zauważyłaś Avery?

Avery Saltzman - 22-08-13 19:54:34

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:


*Zamawiam Orange Dream i przez moment przyglądam się nowo poznanej dziewczynie, po chwili jednak postanawiam się odezwać* Od dawna tu mieszkasz? *unoszę z zaciekawieniem lewą brew, a na mojej twarzy pojawia się przyjazny uśmiech*

*Wypijam kilka łyków swojego alkoholu i patrzę na dziewczynę z przyjaznym uśmiechem na twarzy.* Około trzech miesięcy już tutaj mieszkam. *Zaśmiałam się.* Ty chyba niedawno się wprowadziłaś, prawda ?

*marszczę brwi i spoglądam na dziewczynę* Tak *Kiwam głową i upijam łyk mojego drinka* Jak to zauważyłaś Avery?

Znamy się od kilku minut, wcześniej cię nie widziałam . . . , a ja jestem ciekawskie ziele i poznaję wszystkich. *Zaśmiałam się, biorąc do ręki szklaneczkę z whisky.* Od kiedy jesteś wampirem ? *Spytałam szeptem i uśmiechnęłam się.*

Phoebe Overstreet - 22-08-13 20:01:40

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Wypijam kilka łyków swojego alkoholu i patrzę na dziewczynę z przyjaznym uśmiechem na twarzy.* Około trzech miesięcy już tutaj mieszkam. *Zaśmiałam się.* Ty chyba niedawno się wprowadziłaś, prawda ?

*marszczę brwi i spoglądam na dziewczynę* Tak *Kiwam głową i upijam łyk mojego drinka* Jak to zauważyłaś Avery?

Znamy się od kilku minut, wcześniej cię nie widziałam . . . , a ja jestem ciekawskie ziele i poznaję wszystkich. *Zaśmiałam się, biorąc do ręki szklaneczkę z whisky.* Od kiedy jesteś wampirem ? *Spytałam szeptem i uśmiechnęłam się.*

*uśmiecham się przyjaźnie, jednak gdy dziewczyna wspomina o wampiryzmie mój uśmiech momentalnie znika, skąd ona o tym wie, marszczę brwi i uważnie przyglądam się dziewczynie, po chwili ciszy postanawiam się odezwać* Skąd o tym wiesz? *pytam, a mój ton głosy nie wyraża żadnych emocji*

Avery Saltzman - 22-08-13 20:05:14

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:


*marszczę brwi i spoglądam na dziewczynę* Tak *Kiwam głową i upijam łyk mojego drinka* Jak to zauważyłaś Avery?

Znamy się od kilku minut, wcześniej cię nie widziałam . . . , a ja jestem ciekawskie ziele i poznaję wszystkich. *Zaśmiałam się, biorąc do ręki szklaneczkę z whisky.* Od kiedy jesteś wampirem ? *Spytałam szeptem i uśmiechnęłam się.*

*uśmiecham się przyjaźnie, jednak gdy dziewczyna wspomina o wampiryzmie mój uśmiech momentalnie znika, skąd ona o tym wie, marszczę brwi i uważnie przyglądam się dziewczynie, po chwili ciszy postanawiam się odezwać* Skąd o tym wiesz? *pytam, a mój ton głosy nie wyraża żadnych emocji*

Jestem również wampirem i nauczyłam się wyczuwać innych. *Westchnęłam dopijając trunek do końca.Spojrzała na Phoebe.* Nie musisz się bać, nikomu nie powiem.Jestem wampirem od 212 lat. *Uśmiechnęłam się przyjaźnie.*

Phoebe Overstreet - 22-08-13 20:16:58

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:


Znamy się od kilku minut, wcześniej cię nie widziałam . . . , a ja jestem ciekawskie ziele i poznaję wszystkich. *Zaśmiałam się, biorąc do ręki szklaneczkę z whisky.* Od kiedy jesteś wampirem ? *Spytałam szeptem i uśmiechnęłam się.*

*uśmiecham się przyjaźnie, jednak gdy dziewczyna wspomina o wampiryzmie mój uśmiech momentalnie znika, skąd ona o tym wie, marszczę brwi i uważnie przyglądam się dziewczynie, po chwili ciszy postanawiam się odezwać* Skąd o tym wiesz? *pytam, a mój ton głosy nie wyraża żadnych emocji*

Jestem również wampirem i nauczyłam się wyczuwać innych. *Westchnęłam dopijając trunek do końca.Spojrzała na Phoebe.* Nie musisz się bać, nikomu nie powiem.Jestem wampirem od 212 lat. *Uśmiechnęłam się przyjaźnie.*

*patrzę w milczeniu na dziewczynę przetwarzając w głowie to co mi powiedziała, jednak nie jestem w stanie uwierzyć, że również jest wampirem, po chwili jednak postanawiam się odezwać* Jaką mam pewność, że mówisz prawdę i nikomu o tym nie powiesz? *Mówię, a moja twarz nie zdradza żadnych emocji*

Avery Saltzman - 22-08-13 20:23:03

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

*uśmiecham się przyjaźnie, jednak gdy dziewczyna wspomina o wampiryzmie mój uśmiech momentalnie znika, skąd ona o tym wie, marszczę brwi i uważnie przyglądam się dziewczynie, po chwili ciszy postanawiam się odezwać* Skąd o tym wiesz? *pytam, a mój ton głosy nie wyraża żadnych emocji*

Jestem również wampirem i nauczyłam się wyczuwać innych. *Westchnęłam dopijając trunek do końca.Spojrzała na Phoebe.* Nie musisz się bać, nikomu nie powiem.Jestem wampirem od 212 lat. *Uśmiechnęłam się przyjaźnie.*

*patrzę w milczeniu na dziewczynę przetwarzając w głowie to co mi powiedziała, jednak nie jestem w stanie uwierzyć, że również jest wampirem, po chwili jednak postanawiam się odezwać* Jaką mam pewność, że mówisz prawdę i nikomu o tym nie powiesz? *Mówię, a moja twarz nie zdradza żadnych emocji*

Gdy łowczyni porwała mnie i torturowała mnie, powiedziała żebym wydała jej imiona i nazwisko osób, które też są wampirami.Znam tu kilka, ale ich nie wydałam.Wolałam skończyć martwa, niż wydać takich jak ja. *Odpowiedziałam.*

Phoebe Overstreet - 22-08-13 20:32:37

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:


Jestem również wampirem i nauczyłam się wyczuwać innych. *Westchnęłam dopijając trunek do końca.Spojrzała na Phoebe.* Nie musisz się bać, nikomu nie powiem.Jestem wampirem od 212 lat. *Uśmiechnęłam się przyjaźnie.*

*patrzę w milczeniu na dziewczynę przetwarzając w głowie to co mi powiedziała, jednak nie jestem w stanie uwierzyć, że również jest wampirem, po chwili jednak postanawiam się odezwać* Jaką mam pewność, że mówisz prawdę i nikomu o tym nie powiesz? *Mówię, a moja twarz nie zdradza żadnych emocji*

Gdy łowczyni porwała mnie i torturowała mnie, powiedziała żebym wydała jej imiona i nazwisko osób, które też są wampirami.Znam tu kilka, ale ich nie wydałam.Wolałam skończyć martwa, niż wydać takich jak ja. *Odpowiedziałam.*

Mhm *pokiwałam głową na znak, że zrozumiałam* Więc w mieście są też łowcy *westchnęłam udając, że wiem kim są Ci cali "łowcy"*

Avery Saltzman - 22-08-13 20:36:26

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:


*patrzę w milczeniu na dziewczynę przetwarzając w głowie to co mi powiedziała, jednak nie jestem w stanie uwierzyć, że również jest wampirem, po chwili jednak postanawiam się odezwać* Jaką mam pewność, że mówisz prawdę i nikomu o tym nie powiesz? *Mówię, a moja twarz nie zdradza żadnych emocji*

Gdy łowczyni porwała mnie i torturowała mnie, powiedziała żebym wydała jej imiona i nazwisko osób, które też są wampirami.Znam tu kilka, ale ich nie wydałam.Wolałam skończyć martwa, niż wydać takich jak ja. *Odpowiedziałam.*

Mhm *pokiwałam głową na znak, że zrozumiałam* Więc w mieście są też łowcy *westchnęłam udając, że wiem kim są Ci cali "łowcy"*

*Uśmiechnęłam się i westchnęłam.* Chyba nie wiesz do końca kim są łowcy.To osoby, które polują na wampiry, wilkołaki, a nawet czasami na medium.W tym mieście niestety większość poluje na nas. *Spojrzałam na dziewczynę.*

( Będziemy mogły dokończyć jutro?Muszę niestety już kończyć, ponieważ jutro szybko wstaję.)

Phoebe Overstreet - 22-08-13 20:47:14

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:


Gdy łowczyni porwała mnie i torturowała mnie, powiedziała żebym wydała jej imiona i nazwisko osób, które też są wampirami.Znam tu kilka, ale ich nie wydałam.Wolałam skończyć martwa, niż wydać takich jak ja. *Odpowiedziałam.*

Mhm *pokiwałam głową na znak, że zrozumiałam* Więc w mieście są też łowcy *westchnęłam udając, że wiem kim są Ci cali "łowcy"*

*Uśmiechnęłam się i westchnęłam.* Chyba nie wiesz do końca kim są łowcy.To osoby, które polują na wampiry, wilkołaki, a nawet czasami na medium.W tym mieście niestety większość poluje na nas. *Spojrzałam na dziewczynę.*

( Będziemy mogły dokończyć jutro?Muszę niestety już kończyć, ponieważ jutro szybko wstaję.)

*słysząc o łowcach zmarszczyłam brwi i przypomniałam sobie sytuacje z pomostu, teraz przynajmniej wiem kim był ten chłopak, westchnęłam ciężko i spojrzałam na dziewczynę* Więc ilu ich tutaj jest? *zapytałam pewnie i upiłam łyk drinku*

(Jasne, ja jestem jednak tu jedynie wieczorami i czasem z rana)

Avery Saltzman - 22-08-13 20:52:41

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:


Mhm *pokiwałam głową na znak, że zrozumiałam* Więc w mieście są też łowcy *westchnęłam udając, że wiem kim są Ci cali "łowcy"*

*Uśmiechnęłam się i westchnęłam.* Chyba nie wiesz do końca kim są łowcy.To osoby, które polują na wampiry, wilkołaki, a nawet czasami na medium.W tym mieście niestety większość poluje na nas. *Spojrzałam na dziewczynę.*

( Będziemy mogły dokończyć jutro?Muszę niestety już kończyć, ponieważ jutro szybko wstaję.)

*słysząc o łowcach zmarszczyłam brwi i przypomniałam sobie sytuacje z pomostu, teraz przynajmniej wiem kim był ten chłopak, westchnęłam ciężko i spojrzałam na dziewczynę* Więc ilu ich tutaj jest? *zapytałam pewnie i upiłam łyk drinku*

(Jasne, ja jestem jednak tu jedynie wieczorami i czasem z rana)

Dokładnie to nie wiem, ale kilku jest. *Westchnęłam.Zamówiłam kolejnego drinka.*

( Okey. )

Phoebe Overstreet - 22-08-13 21:00:08

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Uśmiechnęłam się i westchnęłam.* Chyba nie wiesz do końca kim są łowcy.To osoby, które polują na wampiry, wilkołaki, a nawet czasami na medium.W tym mieście niestety większość poluje na nas. *Spojrzałam na dziewczynę.*

( Będziemy mogły dokończyć jutro?Muszę niestety już kończyć, ponieważ jutro szybko wstaję.)

*słysząc o łowcach zmarszczyłam brwi i przypomniałam sobie sytuacje z pomostu, teraz przynajmniej wiem kim był ten chłopak, westchnęłam ciężko i spojrzałam na dziewczynę* Więc ilu ich tutaj jest? *zapytałam pewnie i upiłam łyk drinku*

(Jasne, ja jestem jednak tu jedynie wieczorami i czasem z rana)

Dokładnie to nie wiem, ale kilku jest. *Westchnęłam.Zamówiłam kolejnego drinka.*

( Okey. )

Mhm *pokiwałam głową i dokończyłam swojego drinka nerwowo bawiąc się się pierścionkiem* Jestem w tym stosunkowo nowa *westchnęłam i spojrzałam na moją towarzyszkę* Więc nie za bardzo się we wszystkim orientuje

Danielle Carter - 23-08-13 04:43:24

<Całą noc siedziałam w Grill'u teraz wychodzę>

Avery Saltzman - 23-08-13 19:07:08

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:


*słysząc o łowcach zmarszczyłam brwi i przypomniałam sobie sytuacje z pomostu, teraz przynajmniej wiem kim był ten chłopak, westchnęłam ciężko i spojrzałam na dziewczynę* Więc ilu ich tutaj jest? *zapytałam pewnie i upiłam łyk drinku*

(Jasne, ja jestem jednak tu jedynie wieczorami i czasem z rana)

Dokładnie to nie wiem, ale kilku jest. *Westchnęłam.Zamówiłam kolejnego drinka.*

( Okey. )

Mhm *pokiwałam głową i dokończyłam swojego drinka nerwowo bawiąc się się pierścionkiem* Jestem w tym stosunkowo nowa *westchnęłam i spojrzałam na moją towarzyszkę* Więc nie za bardzo się we wszystkim orientuje

Nie martw się, też tak miałam z początku.Wraz z wiekiem będzie coraz lepiej. *Uśmiechnęła się i upiła spory łyk trunku z szklanki.Przeczesała palcami włosy i rozejrzała się dookoła.*

DeanWest - 23-08-13 19:33:34

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky*

Avery Saltzman - 23-08-13 19:40:24

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

Avery Saltzman napisał:


Dokładnie to nie wiem, ale kilku jest. *Westchnęłam.Zamówiłam kolejnego drinka.*

( Okey. )

Mhm *pokiwałam głową i dokończyłam swojego drinka nerwowo bawiąc się się pierścionkiem* Jestem w tym stosunkowo nowa *westchnęłam i spojrzałam na moją towarzyszkę* Więc nie za bardzo się we wszystkim orientuje

Nie martw się, też tak miałam z początku.Wraz z wiekiem będzie coraz lepiej. *Uśmiechnęła się i upiła spory łyk trunku z szklanki.Przeczesała palcami włosy i rozejrzała się dookoła.*

*Zauważa Deana, który według niej wygląda na przygnębionego.* Muszę cię przeprosić . . . *Z kieszeni spodni wyciągnęła karteczkę z swoim numerem telefonu.* Zdzwonimy się jeszcze. *Uśmiechnęła się po czym podeszła do znajomego.*  Mogę się przysiąść ? *Spytała szeptem.*

DeanWest - 23-08-13 19:52:54

Avery Saltzman napisał:

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:


Mhm *pokiwałam głową i dokończyłam swojego drinka nerwowo bawiąc się się pierścionkiem* Jestem w tym stosunkowo nowa *westchnęłam i spojrzałam na moją towarzyszkę* Więc nie za bardzo się we wszystkim orientuje

Nie martw się, też tak miałam z początku.Wraz z wiekiem będzie coraz lepiej. *Uśmiechnęła się i upiła spory łyk trunku z szklanki.Przeczesała palcami włosy i rozejrzała się dookoła.*

*Zauważa Deana, który według niej wygląda na przygnębionego.* Muszę cię przeprosić . . . *Z kieszeni spodni wyciągnęła karteczkę z swoim numerem telefonu.* Zdzwonimy się jeszcze. *Uśmiechnęła się po czym podeszła do znajomego.*  Mogę się przysiąść ? *Spytała szeptem.*

*spojrzał na nią kątem oka* Jasne... *powiedział bez większego entuzjazmu i wypił na raz kieliszek whiskey, zamówił kolejekę dla siebie i dla Avery*

Avery Saltzman - 23-08-13 19:55:14

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

Avery Saltzman napisał:


Nie martw się, też tak miałam z początku.Wraz z wiekiem będzie coraz lepiej. *Uśmiechnęła się i upiła spory łyk trunku z szklanki.Przeczesała palcami włosy i rozejrzała się dookoła.*

*Zauważa Deana, który według niej wygląda na przygnębionego.* Muszę cię przeprosić . . . *Z kieszeni spodni wyciągnęła karteczkę z swoim numerem telefonu.* Zdzwonimy się jeszcze. *Uśmiechnęła się po czym podeszła do znajomego.*  Mogę się przysiąść ? *Spytała szeptem.*

*spojrzał na nią kątem oka* Jasne... *powiedział bez większego entuzjazmu i wypił na raz kieliszek whiskey, zamówił kolejekę dla siebie i dla Avery*

*Usiadła obok niego i spojrzała.Widząc kieliszek whisky przed sobą wzięła go do ręki.* Co się stało ? I nie próbuj wmówić mi, że nic.Widzę to.Widzę, że jesteś przygnębiony. *Powiedziała cicho.*

DeanWest - 23-08-13 19:57:03

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Zauważa Deana, który według niej wygląda na przygnębionego.* Muszę cię przeprosić . . . *Z kieszeni spodni wyciągnęła karteczkę z swoim numerem telefonu.* Zdzwonimy się jeszcze. *Uśmiechnęła się po czym podeszła do znajomego.*  Mogę się przysiąść ? *Spytała szeptem.*

*spojrzał na nią kątem oka* Jasne... *powiedział bez większego entuzjazmu i wypił na raz kieliszek whiskey, zamówił kolejekę dla siebie i dla Avery*

*Usiadła obok niego i spojrzała.Widząc kieliszek whisky przed sobą wzięła go do ręki.* Co się stało ? I nie próbuj wmówić mi, że nic.Widzę to.Widzę, że jesteś przygnębiony. *Powiedziała cicho.*

Nic ważnego *wypił na raz trunek i zaczął bawić się pustym kieliszkiem*

Avery Saltzman - 23-08-13 19:59:54

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


*spojrzał na nią kątem oka* Jasne... *powiedział bez większego entuzjazmu i wypił na raz kieliszek whiskey, zamówił kolejekę dla siebie i dla Avery*

*Usiadła obok niego i spojrzała.Widząc kieliszek whisky przed sobą wzięła go do ręki.* Co się stało ? I nie próbuj wmówić mi, że nic.Widzę to.Widzę, że jesteś przygnębiony. *Powiedziała cicho.*

Nic ważnego *wypił na raz trunek i zaczął bawić się pustym kieliszkiem*

*Przełknęła ślinę i wypiła jednym haustem alkohol.* Dean . . . *Westchnęła cicho.* Mówiłam ci już kiedyś, że jeśli osoby, które są mi bliskie cierpią ja też momentalnie cierpię.Byłabym spokojniejsza, gdybyś powiedział mi o co chodzi, ale uszanuje też to jeśli mi tego nie powiesz. *Spojrzała na niego.*

Phoebe Overstreet - 23-08-13 20:02:13

Avery Saltzman napisał:

Avery Saltzman napisał:

Phoebe Overstreet napisał:


Mhm *pokiwałam głową i dokończyłam swojego drinka nerwowo bawiąc się się pierścionkiem* Jestem w tym stosunkowo nowa *westchnęłam i spojrzałam na moją towarzyszkę* Więc nie za bardzo się we wszystkim orientuje

Nie martw się, też tak miałam z początku.Wraz z wiekiem będzie coraz lepiej. *Uśmiechnęła się i upiła spory łyk trunku z szklanki.Przeczesała palcami włosy i rozejrzała się dookoła.*

*Zauważa Deana, który według niej wygląda na przygnębionego.* Muszę cię przeprosić . . . *Z kieszeni spodni wyciągnęła karteczkę z swoim numerem telefonu.* Zdzwonimy się jeszcze. *Uśmiechnęła się po czym podeszła do znajomego.*  Mogę się przysiąść ? *Spytała szeptem.*

*pokiwałam głową na znak, że zrozumiałam i schowałam karteczke z numerem do kieszeni, przez chwile jeszcze siedziałam obserwując otaczających mnie ludzi, potem jednak wstałam z krzesła, zapłaciłam za swoje zamowienie i wyszłam z baru*

DeanWest - 23-08-13 20:04:10

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Usiadła obok niego i spojrzała.Widząc kieliszek whisky przed sobą wzięła go do ręki.* Co się stało ? I nie próbuj wmówić mi, że nic.Widzę to.Widzę, że jesteś przygnębiony. *Powiedziała cicho.*

Nic ważnego *wypił na raz trunek i zaczął bawić się pustym kieliszkiem*

*Przełknęła ślinę i wypiła jednym haustem alkohol.* Dean . . . *Westchnęła cicho.* Mówiłam ci już kiedyś, że jeśli osoby, które są mi bliskie cierpią ja też momentalnie cierpię.Byłabym spokojniejsza, gdybyś powiedział mi o co chodzi, ale uszanuje też to jeśli mi tego nie powiesz. *Spojrzała na niego.*

*westchnął* Rozstałem się z... kimś ważnym dla mnie *zamówił kolejną porcje trunku dla siebie i Avery*

Avery Saltzman - 23-08-13 20:06:28

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


Nic ważnego *wypił na raz trunek i zaczął bawić się pustym kieliszkiem*

*Przełknęła ślinę i wypiła jednym haustem alkohol.* Dean . . . *Westchnęła cicho.* Mówiłam ci już kiedyś, że jeśli osoby, które są mi bliskie cierpią ja też momentalnie cierpię.Byłabym spokojniejsza, gdybyś powiedział mi o co chodzi, ale uszanuje też to jeśli mi tego nie powiesz. *Spojrzała na niego.*

*westchnął* Rozstałem się z... kimś ważnym dla mnie *zamówił kolejną porcje trunku dla siebie i Avery*

*Słysząc kolegę posmutniała.* Rozumiem . . . *Szepnęła.Zauważając, że Dean zamówił jej kolejną porcję alkoholu westchnęła.* Nie musisz mi stawiać whisky. *Wyciągnęła portfel z torby.*

DeanWest - 23-08-13 20:07:34

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Przełknęła ślinę i wypiła jednym haustem alkohol.* Dean . . . *Westchnęła cicho.* Mówiłam ci już kiedyś, że jeśli osoby, które są mi bliskie cierpią ja też momentalnie cierpię.Byłabym spokojniejsza, gdybyś powiedział mi o co chodzi, ale uszanuje też to jeśli mi tego nie powiesz. *Spojrzała na niego.*

*westchnął* Rozstałem się z... kimś ważnym dla mnie *zamówił kolejną porcje trunku dla siebie i Avery*

*Słysząc kolegę posmutniała.* Rozumiem . . . *Szepnęła.Zauważając, że Dean zamówił jej kolejną porcję alkoholu westchnęła.* Nie musisz mi stawiać whisky. *Wyciągnęła portfel z torby.*

*pokręcił głową* Daj spokój... Lubię stawiać dziewczyną whisky *zaśmiał się krótko*

Avery Saltzman - 23-08-13 20:12:18

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


*westchnął* Rozstałem się z... kimś ważnym dla mnie *zamówił kolejną porcje trunku dla siebie i Avery*

*Słysząc kolegę posmutniała.* Rozumiem . . . *Szepnęła.Zauważając, że Dean zamówił jej kolejną porcję alkoholu westchnęła.* Nie musisz mi stawiać whisky. *Wyciągnęła portfel z torby.*

*pokręcił głową* Daj spokój... Lubię stawiać dziewczyną whisky *zaśmiał się krótko*

*Uśmiechnęła się pod nosem, po czym schowała portfel z powrotem.* Skoro tak mówisz. *Spojrzała na Deana i zaśmiała się.Wypiła łyk trunku.*

DeanWest - 23-08-13 20:13:41

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Słysząc kolegę posmutniała.* Rozumiem . . . *Szepnęła.Zauważając, że Dean zamówił jej kolejną porcję alkoholu westchnęła.* Nie musisz mi stawiać whisky. *Wyciągnęła portfel z torby.*

*pokręcił głową* Daj spokój... Lubię stawiać dziewczyną whisky *zaśmiał się krótko*

*Uśmiechnęła się pod nosem, po czym schowała portfel z powrotem.* Skoro tak mówisz. *Spojrzała na Deana i zaśmiała się.Wypiła łyk trunku.*

A jak tam twoje sprawy sercowe? *uniósł brew*

Avery Saltzman - 23-08-13 20:15:38

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


*pokręcił głową* Daj spokój... Lubię stawiać dziewczyną whisky *zaśmiał się krótko*

*Uśmiechnęła się pod nosem, po czym schowała portfel z powrotem.* Skoro tak mówisz. *Spojrzała na Deana i zaśmiała się.Wypiła łyk trunku.*

A jak tam twoje sprawy sercowe? *uniósł brew*

Moje serce ciągle czeka na tego jedynego. *Odpowiedziała i wzięła do ręki kieliszek whisky.*

DeanWest - 23-08-13 20:17:36

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Uśmiechnęła się pod nosem, po czym schowała portfel z powrotem.* Skoro tak mówisz. *Spojrzała na Deana i zaśmiała się.Wypiła łyk trunku.*

A jak tam twoje sprawy sercowe? *uniósł brew*

Moje serce ciągle czeka na tego jedynego. *Odpowiedziała i wzięła do ręki kieliszek whisky.*

*pokiwał ze zrozumieniem głową i wypił trunek*

Avery Saltzman - 23-08-13 20:19:04

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


A jak tam twoje sprawy sercowe? *uniósł brew*

Moje serce ciągle czeka na tego jedynego. *Odpowiedziała i wzięła do ręki kieliszek whisky.*

*pokiwał ze zrozumieniem głową i wypił trunek*

*Wlała sobie do gardła kilka kropel alkoholu.* Może porozmawiamy o bardziej wesołym temacie niż sprawy sercowe ? *Podniosła jedną brew ku górze uśmiechając się delikatnie.*

DeanWest - 23-08-13 20:21:19

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


Moje serce ciągle czeka na tego jedynego. *Odpowiedziała i wzięła do ręki kieliszek whisky.*

*pokiwał ze zrozumieniem głową i wypił trunek*

*Wlała sobie do gardła kilka kropel alkoholu.* Może porozmawiamy o bardziej wesołym temacie niż sprawy sercowe ? *Podniosła jedną brew ku górze uśmiechając się delikatnie.*

*spojrzał na nią kątem oka* O czym na przykład?

Avery Saltzman - 23-08-13 20:24:24

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


*pokiwał ze zrozumieniem głową i wypił trunek*

*Wlała sobie do gardła kilka kropel alkoholu.* Może porozmawiamy o bardziej wesołym temacie niż sprawy sercowe ? *Podniosła jedną brew ku górze uśmiechając się delikatnie.*

*spojrzał na nią kątem oka* O czym na przykład?

No nie wiem.Zaszalejmy. *Zaśmiała się krótka i dopiła resztkę whisky.* I poza tym ostrzegam, że mam słabą głowę, więc jeszcze trochę i zacznę świrować w Grillu.

DeanWest - 23-08-13 20:25:32

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Wlała sobie do gardła kilka kropel alkoholu.* Może porozmawiamy o bardziej wesołym temacie niż sprawy sercowe ? *Podniosła jedną brew ku górze uśmiechając się delikatnie.*

*spojrzał na nią kątem oka* O czym na przykład?

No nie wiem.Zaszalejmy. *Zaśmiała się krótka i dopiła resztkę whisky.* I poza tym ostrzegam, że mam słabą głowę, więc jeszcze trochę i zacznę świrować w Grillu.

Wampi ze słabą głową? *uniósł brwi z niedowierzeniem*

Avery Saltzman - 23-08-13 20:26:50

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


*spojrzał na nią kątem oka* O czym na przykład?

No nie wiem.Zaszalejmy. *Zaśmiała się krótka i dopiła resztkę whisky.* I poza tym ostrzegam, że mam słabą głowę, więc jeszcze trochę i zacznę świrować w Grillu.

Wampi ze słabą głową? *uniósł brwi z niedowierzeniem*

Taak . . . wiem dziwne. *Uśmiechnęła się.*

DeanWest - 23-08-13 20:30:29

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


No nie wiem.Zaszalejmy. *Zaśmiała się krótka i dopiła resztkę whisky.* I poza tym ostrzegam, że mam słabą głowę, więc jeszcze trochę i zacznę świrować w Grillu.

Wampi ze słabą głową? *uniósł brwi z niedowierzeniem*

Taak . . . wiem dziwne. *Uśmiechnęła się.*

*zaśmiał się i zamówi jej drinka, po czym podsunął go jej* Więc smacznego *uśmiechnał się szeroko*

Avery Saltzman - 23-08-13 20:31:46

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


Wampi ze słabą głową? *uniósł brwi z niedowierzeniem*

Taak . . . wiem dziwne. *Uśmiechnęła się.*

*zaśmiał się i zamówi jej drinka, po czym podsunął go jej* Więc smacznego *uśmiechnał się szeroko*

Tylko później się nie dziw jak zacznę na przykład tańczyć na stole. *Zaśmiała się i jednym haustem wypiła drinka.*

DeanWest - 23-08-13 20:33:01

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


Taak . . . wiem dziwne. *Uśmiechnęła się.*

*zaśmiał się i zamówi jej drinka, po czym podsunął go jej* Więc smacznego *uśmiechnał się szeroko*

Tylko później się nie dziw jak zacznę na przykład tańczyć na stole. *Zaśmiała się i jednym haustem wypiła drinka.*

Nie takie rzeczy widziałem *porszył zabawnie brwiami*

Avery Saltzman - 23-08-13 20:38:05

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


*zaśmiał się i zamówi jej drinka, po czym podsunął go jej* Więc smacznego *uśmiechnał się szeroko*

Tylko później się nie dziw jak zacznę na przykład tańczyć na stole. *Zaśmiała się i jednym haustem wypiła drinka.*

Nie takie rzeczy widziałem *porszył zabawnie brwiami*

Jakoś mnie to nie zdziwiło. *Zaśmiała się czując, że powoli alkohol zaczyna działać.Zamówiła kilka kolejek whisky na raz.Gdy je dostała od razu opróżniła wszystkie kieliszki.Ściągnęła kurtkę.* Przedstawienie się zaraz zacznie. *Zachichotała.*

DeanWest - 23-08-13 20:41:11

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


Tylko później się nie dziw jak zacznę na przykład tańczyć na stole. *Zaśmiała się i jednym haustem wypiła drinka.*

Nie takie rzeczy widziałem *porszył zabawnie brwiami*

Jakoś mnie to nie zdziwiło. *Zaśmiała się czując, że powoli alkohol zaczyna działać.Zamówiła kilka kolejek whisky na raz.Gdy je dostała od razu opróżniła wszystkie kieliszki.Ściągnęła kurtkę.* Przedstawienie się zaraz zacznie. *Zachichotała.*

Łoł, łoł, łoł, łoł! *powiedział na jednym odddechu i położył dłonie na jej ramionach* Spokojnie, spokojnie!

Avery Saltzman - 23-08-13 20:42:57

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


Nie takie rzeczy widziałem *porszył zabawnie brwiami*

Jakoś mnie to nie zdziwiło. *Zaśmiała się czując, że powoli alkohol zaczyna działać.Zamówiła kilka kolejek whisky na raz.Gdy je dostała od razu opróżniła wszystkie kieliszki.Ściągnęła kurtkę.* Przedstawienie się zaraz zacznie. *Zachichotała.*

Łoł, łoł, łoł, łoł! *powiedział na jednym odddechu i położył dłonie na jej ramionach* Spokojnie, spokojnie!

*Spojrzała na niego.Zaśmiała się cicho.* Coś nie tak ? *Podniosła jedną brew ku górze, nie przestając się śmiać.*

DeanWest - 23-08-13 20:45:43

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


Jakoś mnie to nie zdziwiło. *Zaśmiała się czując, że powoli alkohol zaczyna działać.Zamówiła kilka kolejek whisky na raz.Gdy je dostała od razu opróżniła wszystkie kieliszki.Ściągnęła kurtkę.* Przedstawienie się zaraz zacznie. *Zachichotała.*

Łoł, łoł, łoł, łoł! *powiedział na jednym odddechu i położył dłonie na jej ramionach* Spokojnie, spokojnie!

*Spojrzała na niego.Zaśmiała się cicho.* Coś nie tak ? *Podniosła jedną brew ku górze, nie przestając się śmiać.*

Po prostu nie tańcz na stole *zaśmiał się*

Avery Saltzman - 23-08-13 20:49:21

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


Łoł, łoł, łoł, łoł! *powiedział na jednym odddechu i położył dłonie na jej ramionach* Spokojnie, spokojnie!

*Spojrzała na niego.Zaśmiała się cicho.* Coś nie tak ? *Podniosła jedną brew ku górze, nie przestając się śmiać.*

Po prostu nie tańcz na stole *zaśmiał się*

To co mam robić ? *Zrobiła smutną minę.* Przez ciebie męska część tego baru będzie smutna. *Zachichotała.*

DeanWest - 23-08-13 20:54:10

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Spojrzała na niego.Zaśmiała się cicho.* Coś nie tak ? *Podniosła jedną brew ku górze, nie przestając się śmiać.*

Po prostu nie tańcz na stole *zaśmiał się*

To co mam robić ? *Zrobiła smutną minę.* Przez ciebie męska część tego baru będzie smutna. *Zachichotała.*

*prychnął* Jakoś nie jest mi z tego powodu przykro

Avery Saltzman - 23-08-13 20:58:36

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


Po prostu nie tańcz na stole *zaśmiał się*

To co mam robić ? *Zrobiła smutną minę.* Przez ciebie męska część tego baru będzie smutna. *Zachichotała.*

*prychnął* Jakoś nie jest mi z tego powodu przykro

Lepiej stąd uciekaj, bo jeszcze coś ci zrobią. *Śmiała się bez opamiętania, zapominając iż Dean jest wampirem i nic by nie mogli mu zrobić.*

DeanWest - 23-08-13 21:00:00

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


To co mam robić ? *Zrobiła smutną minę.* Przez ciebie męska część tego baru będzie smutna. *Zachichotała.*

*prychnął* Jakoś nie jest mi z tego powodu przykro

Lepiej stąd uciekaj, bo jeszcze coś ci zrobią. *Śmiała się bez opamiętania, zapominając iż Dean jest wampirem i nic by nie mogli mu zrobić.*

Taaaak... *powiedział ironicznie* Może odprowadzić cię już do domu? *uniósł brew*

Avery Saltzman - 23-08-13 21:01:02

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


*prychnął* Jakoś nie jest mi z tego powodu przykro

Lepiej stąd uciekaj, bo jeszcze coś ci zrobią. *Śmiała się bez opamiętania, zapominając iż Dean jest wampirem i nic by nie mogli mu zrobić.*

Taaaak... *powiedział ironicznie* Może odprowadzić cię już do domu? *uniósł brew*

Jeśli chcesz. *Uśmiechnęła się tajemniczo i puściła mu oczko.*

DeanWest - 23-08-13 21:02:12

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


Lepiej stąd uciekaj, bo jeszcze coś ci zrobią. *Śmiała się bez opamiętania, zapominając iż Dean jest wampirem i nic by nie mogli mu zrobić.*

Taaaak... *powiedział ironicznie* Może odprowadzić cię już do domu? *uniósł brew*

Jeśli chcesz. *Uśmiechnęła się tajemniczo i puściła mu oczko.*

Dasz radę ustać na nogach? *wstał i spojrzał na nią z rozbawieniem*

Avery Saltzman - 23-08-13 21:03:56

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


Taaaak... *powiedział ironicznie* Może odprowadzić cię już do domu? *uniósł brew*

Jeśli chcesz. *Uśmiechnęła się tajemniczo i puściła mu oczko.*

Dasz radę ustać na nogach? *wstał i spojrzał na nią z rozbawieniem*

Nie jestem pewna. *Zachichotała i specjalnie ugięła kolana, przez co opadła na ziemię.*

DeanWest - 23-08-13 21:06:52

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


Jeśli chcesz. *Uśmiechnęła się tajemniczo i puściła mu oczko.*

Dasz radę ustać na nogach? *wstał i spojrzał na nią z rozbawieniem*

Nie jestem pewna. *Zachichotała i specjalnie ugięła kolana, przez co opadła na ziemię.*

*w ostatniej chwili ją złapał i podniósł* Dobra, a teraz do twojego domu *wyszedł z Avery na rekach z lokalu*

Megan Archer - 24-08-13 18:46:31

*weszła do środka i skierowała się do lady baru. Zamówiła Mojito i powoli sączyła drinka*

Megan Archer - 24-08-13 20:00:25

Megan Archer napisał:

*weszła do środka i skierowała się do lady baru. Zamówiła Mojito i powoli sączyła drinka*

*zapłaciła i wyszła*

Katelynn Blake - 24-08-13 20:10:29

*wchodzę, siadam przy barze i zamawiam Mint Julep*

Sam Overstreet - 24-08-13 20:14:07

< Wszedł, rozejrzał się kiedy zauważy Kate usiadł na przeciwko niej> Hejka.

Katelynn Blake - 24-08-13 20:15:57

*uśmiechnęłam się i napiłam drinka* hej, co tam? czemu chciałeś się spotkać? *uniosłam brwi*

Sam Overstreet - 24-08-13 20:18:49

U mnie dobrze < Wzruszył ramionami > Lubię się z tobą spotykać. < Uśmiechnął się.> A u ciebie wszytko okej ?

Katelynn Blake - 24-08-13 20:24:19

*zarumieniłam się słysząc jego słowa* ja też lubię się z tobą spotykać *spojrzałam się na niego i uśmiechnęłam się szerzej* u mnie nudy *wzruszyłam ramionami i schowałam ręce do bluzy*

Sam Overstreet - 24-08-13 20:27:22

< Uśmiechnął się szeroko, zamówił sobie drinka.> Masz jakieś plany na jutro ?

Katelynn Blake - 24-08-13 20:32:14

chyba nie, przepraszam na chwilkę *wyjęłam telefon i napisałam SMS'a*

Sam Overstreet - 24-08-13 20:39:03

Spoko < upił łyka drinka, przyglądał się dziewczynie.>

Katelynn Blake - 24-08-13 20:42:33

*odłożyłam telefon* czemu się na mnie patrzysz? *spytałam rozbawiona, po czym napiłam się drinka*

Sam Overstreet - 24-08-13 20:45:01

Lubię na ciebie patrzeć. < Uniósł lekko kącik ust.> Jeśli nie mogą to przestanę. Tylko będzie to trochę trudne bo jesteś piękna.

Katelynn Blake - 24-08-13 20:47:42

skończ już z tymi komplementami *wywróciłam oczami i spojrzałam mu się w oczy*

Sam Overstreet - 24-08-13 20:51:56

Nie lubisz komplementów ? < Uniósł brwi>

Katelynn Blake - 24-08-13 20:53:17

Lubię, ale nie w nadmiernej ilości *wypiłam do końca drinka i zamówiłam drugiego* nic nie zamawiasz? *uniosłam jedną brew*

Sam Overstreet - 24-08-13 20:56:30

Już dawno zamówiłem < Pokazał jej swojego drinka> Tylko się nie upij, bo będę musiał cię odprowadzić do domu.

Katelynn Blake - 24-08-13 21:00:34

po pierwsze będę robić co chcę, a po drugie nie robisz mi łaski odprowadzając mnie, nikt ci nie karze *powiedziałam obojętnie i napiłam się drinka*

Sam Overstreet - 24-08-13 21:02:35

< Zmarszczył brwi chciał już coś powiedzieć ale się powstrzymał. Wypił do końca drinka, spojrzał na scenę>

Katelynn Blake - 24-08-13 21:06:28

co tak zaniemówiłeś? *spojrzałam na niego zirytowana*

Sam Overstreet - 24-08-13 21:12:51

< Wzruszył ramionami, westchnął patrząc się w jej oczy>  Idziemy się przejść ?

Katelynn Blake - 24-08-13 21:14:04

*dopiłam drinka i zapłaciłam za siebie* spoko *wstałam* gdzie?

Sam Overstreet - 24-08-13 21:17:41

< Zapłacił > Wesołe miasteczko lub spacer po ruinach zamku. < Wstał.>

Katelynn Blake - 24-08-13 21:18:53

hmm, ty wybierz *uśmiechnęłam się*

Sam Overstreet - 24-08-13 21:21:04

Okej ale zamknij oczy. < Uśmiechnął się.> Wolę żebyś miała niespodziankę.

Katelynn Blake - 24-08-13 21:22:05

*zachichotałam, po chwili zamknęłam posłusznie oczy i dałam się prowadzić*

Sam Overstreet - 24-08-13 21:23:26

< Wyszli>

DeanWest - 25-08-13 16:50:21

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky*

Effy Delacure - 25-08-13 17:12:18

<Wchodzę nadal kipiąc ze wściekłości i siadam obok nieznajomego, po czym zamawiam drinka i wzdycham ciężko, odgarniając włosy z czoła. Przenoszę wzrok na chłopaka i zastanawiam się, czym jest, czy powinnam się go bać. Nic nie mówię, tylko po prostu się w niego wpatruję>

DeanWest - 25-08-13 17:16:17

Effy Delacure napisał:

<Wchodzę nadal kipiąc ze wściekłości i siadam obok nieznajomego, po czym zamawiam drinka i wzdycham ciężko, odgarniając włosy z czoła. Przenoszę wzrok na chłopaka i zastanawiam się, czym jest, czy powinnam się go bać. Nic nie mówię, tylko po prostu się w niego wpatruję>

*czując na sobie wzrok nie znajomej spogląda na nią kątem oka* Mogę w czymś pomóc? *unosi brew i odrwca się do niej tak, aby móc spojrzeć w jej twarz*

Effy Delacure - 25-08-13 17:17:48

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:

<Wchodzę nadal kipiąc ze wściekłości i siadam obok nieznajomego, po czym zamawiam drinka i wzdycham ciężko, odgarniając włosy z czoła. Przenoszę wzrok na chłopaka i zastanawiam się, czym jest, czy powinnam się go bać. Nic nie mówię, tylko po prostu się w niego wpatruję>

*czując na sobie wzrok nie znajomej spogląda na nią kątem oka* Mogę w czymś pomóc? *unosi brew i odrwca się do niej tak, aby móc spojrzeć w jej twarz*

<Słysząc słowa chłopaka, mimowolnie się wzdrygam i odważnie spoglądam mu w oczy.> Nie, nie ma takiej potrzeby. No chyba, że chcesz mnie... zabić? <Burczę pod nosem, wypijając swój alkohol>

DeanWest - 25-08-13 17:21:10

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:

<Wchodzę nadal kipiąc ze wściekłości i siadam obok nieznajomego, po czym zamawiam drinka i wzdycham ciężko, odgarniając włosy z czoła. Przenoszę wzrok na chłopaka i zastanawiam się, czym jest, czy powinnam się go bać. Nic nie mówię, tylko po prostu się w niego wpatruję>

*czując na sobie wzrok nie znajomej spogląda na nią kątem oka* Mogę w czymś pomóc? *unosi brew i odrwca się do niej tak, aby móc spojrzeć w jej twarz*

<Słysząc słowa chłopaka, mimowolnie się wzdrygam i odważnie spoglądam mu w oczy.> Nie, nie ma takiej potrzeby. No chyba, że chcesz mnie... zabić? <Burczę pod nosem, wypijając swój alkohol>

*słysząc jej słowa uniósł brwi i wypił swoje whisky, po chwili uwaznie zlustrował jej twarz spojrzeniem* Dlaczego miałbym chcieć cię zabić?

Effy Delacure - 25-08-13 17:22:47

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*czując na sobie wzrok nie znajomej spogląda na nią kątem oka* Mogę w czymś pomóc? *unosi brew i odrwca się do niej tak, aby móc spojrzeć w jej twarz*

<Słysząc słowa chłopaka, mimowolnie się wzdrygam i odważnie spoglądam mu w oczy.> Nie, nie ma takiej potrzeby. No chyba, że chcesz mnie... zabić? <Burczę pod nosem, wypijając swój alkohol>

*słysząc jej słowa uniósł brwi i wypił swoje whisky, po chwili uwaznie zlustrował jej twarz spojrzeniem* Dlaczego miałbym chcieć cię zabić?

Ponieważ nic nie jet takie, jakim się wydaje. <Mówię odważnie, jedna w połowie zdania mój głos się załamuje. Moje policzki delikatnie się rumienią, więc odwracam wzrok> Zapomnij. Jestem Effy. <Ostatnie zdanie powiedziałam z rażącą obojętnością, jednak spojrzałam na niego kątem oka>

DeanWest - 25-08-13 17:26:48

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:


<Słysząc słowa chłopaka, mimowolnie się wzdrygam i odważnie spoglądam mu w oczy.> Nie, nie ma takiej potrzeby. No chyba, że chcesz mnie... zabić? <Burczę pod nosem, wypijając swój alkohol>

*słysząc jej słowa uniósł brwi i wypił swoje whisky, po chwili uwaznie zlustrował jej twarz spojrzeniem* Dlaczego miałbym chcieć cię zabić?

Ponieważ nic nie jet takie, jakim się wydaje. <Mówię odważnie, jedna w połowie zdania mój głos się załamuje. Moje policzki delikatnie się rumienią, więc odwracam wzrok> Zapomnij. Jestem Effy. <Ostatnie zdanie powiedziałam z rażącą obojętnością, jednak spojrzałam na niego kątem oka>

Dean *uśmiechnął się do niej lekko, po czym zamówił dwie kolejki whisky, a jedną podsunął Effy* Coś cię trapi, prawda?

Effy Delacure - 25-08-13 17:29:34

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*słysząc jej słowa uniósł brwi i wypił swoje whisky, po chwili uwaznie zlustrował jej twarz spojrzeniem* Dlaczego miałbym chcieć cię zabić?

Ponieważ nic nie jet takie, jakim się wydaje. <Mówię odważnie, jedna w połowie zdania mój głos się załamuje. Moje policzki delikatnie się rumienią, więc odwracam wzrok> Zapomnij. Jestem Effy. <Ostatnie zdanie powiedziałam z rażącą obojętnością, jednak spojrzałam na niego kątem oka>

Dean *uśmiechnął się do niej lekko, po czym zamówił dwie kolejki whisky, a jedną podsunął Effy* Coś cię trapi, prawda?

Dean? <Powtarzam po nim i skinięciem głowy dziękuję za alkohol> Chyba trochę o tobie słyszałam. <Wzruszam lekko ramionami i wyciągam z kieszeni pudełeczko z tabletkami i połykam jedną, popijając ją whisky> Trapi? Szczerze mówiąc jestem wściekła i przerażona. Wszystko jest kłamstwem. Nienawidze tego miejsca. <Mówię z wyraźną wrogością w głosie, po czym przenoszę wzrok na niego> A jak jest z Tobą? Czmeu pijesz sam?

DeanWest - 25-08-13 17:31:45

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:


Ponieważ nic nie jet takie, jakim się wydaje. <Mówię odważnie, jedna w połowie zdania mój głos się załamuje. Moje policzki delikatnie się rumienią, więc odwracam wzrok> Zapomnij. Jestem Effy. <Ostatnie zdanie powiedziałam z rażącą obojętnością, jednak spojrzałam na niego kątem oka>

Dean *uśmiechnął się do niej lekko, po czym zamówił dwie kolejki whisky, a jedną podsunął Effy* Coś cię trapi, prawda?

Dean? <Powtarzam po nim i skinięciem głowy dziękuję za alkohol> Chyba trochę o tobie słyszałam. <Wzruszam lekko ramionami i wyciągam z kieszeni pudełeczko z tabletkami i połykam jedną, popijając ją whisky> Trapi? Szczerze mówiąc jestem wściekła i przerażona. Wszystko jest kłamstwem. Nienawidze tego miejsca. <Mówię z wyraźną wrogością w głosie, po czym przenoszę wzrok na niego> A jak jest z Tobą? Czmeu pijesz sam?

A z kim mam pić? Liczę na zawieranie nowych znajomości *puścił jej oczko i wypił whisky* Co takiego o mnie słyszałaś? *ściągnął brwi*

Effy Delacure - 25-08-13 17:33:57

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Dean *uśmiechnął się do niej lekko, po czym zamówił dwie kolejki whisky, a jedną podsunął Effy* Coś cię trapi, prawda?

Dean? <Powtarzam po nim i skinięciem głowy dziękuję za alkohol> Chyba trochę o tobie słyszałam. <Wzruszam lekko ramionami i wyciągam z kieszeni pudełeczko z tabletkami i połykam jedną, popijając ją whisky> Trapi? Szczerze mówiąc jestem wściekła i przerażona. Wszystko jest kłamstwem. Nienawidze tego miejsca. <Mówię z wyraźną wrogością w głosie, po czym przenoszę wzrok na niego> A jak jest z Tobą? Czmeu pijesz sam?

A z kim mam pić? Liczę na zawieranie nowych znajomości *puścił jej oczko i wypił whisky* Co takiego o mnie słyszałaś? *ściągnął brwi*

<Wzruszam lekko ramionami i opróżniam zawartość kieliszka> Że chodzisz, albo chodziłeś, z dziewczyną, której nie znoszę. Rosalie. <Otatnie słowo wysyczałam niemal z jadem i westchnęłam ciężko, wbijając wzrok w pustą szklaneczkę> No tak, nowe znajomości, to takie banalne, a zarazem ekscytujące.

DeanWest - 25-08-13 17:38:09

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:


Dean? <Powtarzam po nim i skinięciem głowy dziękuję za alkohol> Chyba trochę o tobie słyszałam. <Wzruszam lekko ramionami i wyciągam z kieszeni pudełeczko z tabletkami i połykam jedną, popijając ją whisky> Trapi? Szczerze mówiąc jestem wściekła i przerażona. Wszystko jest kłamstwem. Nienawidze tego miejsca. <Mówię z wyraźną wrogością w głosie, po czym przenoszę wzrok na niego> A jak jest z Tobą? Czmeu pijesz sam?

A z kim mam pić? Liczę na zawieranie nowych znajomości *puścił jej oczko i wypił whisky* Co takiego o mnie słyszałaś? *ściągnął brwi*

<Wzruszam lekko ramionami i opróżniam zawartość kieliszka> Że chodzisz, albo chodziłeś, z dziewczyną, której nie znoszę. Rosalie. <Otatnie słowo wysyczałam niemal z jadem i westchnęłam ciężko, wbijając wzrok w pustą szklaneczkę> No tak, nowe znajomości, to takie banalne, a zarazem ekscytujące.

Właśnie... Banalne i ekscytujące *powtórzył po niej i zamówil kolejne dwie kolejki, znów jedną podsunął Effy* Słuchaj, ile ty właściwie masz lat? *uniósł brew*

Effy Delacure - 25-08-13 17:40:21

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:


A z kim mam pić? Liczę na zawieranie nowych znajomości *puścił jej oczko i wypił whisky* Co takiego o mnie słyszałaś? *ściągnął brwi*

<Wzruszam lekko ramionami i opróżniam zawartość kieliszka> Że chodzisz, albo chodziłeś, z dziewczyną, której nie znoszę. Rosalie. <Otatnie słowo wysyczałam niemal z jadem i westchnęłam ciężko, wbijając wzrok w pustą szklaneczkę> No tak, nowe znajomości, to takie banalne, a zarazem ekscytujące.

Właśnie... Banalne i ekscytujące *powtórzył po niej i zamówil kolejne dwie kolejki, znów jedną podsunął Effy* Słuchaj, ile ty właściwie masz lat? *uniósł brew*

19 <powiedziałam niemal od razu i wzruszyłam lekko ramionami, po czym zmarszczyłam brwi> Nie, nie jestem za młoda na picie alkoholu. Nie jestem za młoda na palenie, ćpanie, ani wychodzenie za mąż. <Burknęłam pod nosem i uniosłam szklaneczkę> Myślisz, że da się tak.. po prostu zapomnieć? <Unoszę prawą brew do góry>

DeanWest - 25-08-13 17:44:41

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:


<Wzruszam lekko ramionami i opróżniam zawartość kieliszka> Że chodzisz, albo chodziłeś, z dziewczyną, której nie znoszę. Rosalie. <Otatnie słowo wysyczałam niemal z jadem i westchnęłam ciężko, wbijając wzrok w pustą szklaneczkę> No tak, nowe znajomości, to takie banalne, a zarazem ekscytujące.

Właśnie... Banalne i ekscytujące *powtórzył po niej i zamówil kolejne dwie kolejki, znów jedną podsunął Effy* Słuchaj, ile ty właściwie masz lat? *uniósł brew*

19 <powiedziałam niemal od razu i wzruszyłam lekko ramionami, po czym zmarszczyłam brwi> Nie, nie jestem za młoda na picie alkoholu. Nie jestem za młoda na palenie, ćpanie, ani wychodzenie za mąż. <Burknęłam pod nosem i uniosłam szklaneczkę> Myślisz, że da się tak.. po prostu zapomnieć? <Unoszę prawą brew do góry>

*uśmiechnął się pod nosem słysząc jej słowa, a słysząc pytanie otworzył usta by coś powiedzieć, a po chwili zamknął je i po chwili namysłu odpowiedział* Zależy o czym... *wypił whisky*

Effy Delacure - 25-08-13 17:47:40

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Właśnie... Banalne i ekscytujące *powtórzył po niej i zamówil kolejne dwie kolejki, znów jedną podsunął Effy* Słuchaj, ile ty właściwie masz lat? *uniósł brew*

19 <powiedziałam niemal od razu i wzruszyłam lekko ramionami, po czym zmarszczyłam brwi> Nie, nie jestem za młoda na picie alkoholu. Nie jestem za młoda na palenie, ćpanie, ani wychodzenie za mąż. <Burknęłam pod nosem i uniosłam szklaneczkę> Myślisz, że da się tak.. po prostu zapomnieć? <Unoszę prawą brew do góry>

*uśmiechnął się pod nosem słysząc jej słowa, a słysząc pytanie otworzył usta by coś powiedzieć, a po chwili zamknął je i po chwili namysłu odpowiedział* Zależy o czym... *wypił whisky*

O życiu? Czy to nie oczywiste? <Wypijam swój alkohol i odstawiam szklaneczkę na blat, po czym wzdrygam się> O miłości. O uczuciach. Rodzicach, przyjaciołach, narkotykach, uzależnieniach. Po prostu o życiu. Moim, beznadziejnym. <Wykrzywiam usta w niezadowolonym uśmiechu i wpatruję się beznamiętnie w tylko mi znany punkt.>

DeanWest - 25-08-13 17:49:08

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:


19 <powiedziałam niemal od razu i wzruszyłam lekko ramionami, po czym zmarszczyłam brwi> Nie, nie jestem za młoda na picie alkoholu. Nie jestem za młoda na palenie, ćpanie, ani wychodzenie za mąż. <Burknęłam pod nosem i uniosłam szklaneczkę> Myślisz, że da się tak.. po prostu zapomnieć? <Unoszę prawą brew do góry>

*uśmiechnął się pod nosem słysząc jej słowa, a słysząc pytanie otworzył usta by coś powiedzieć, a po chwili zamknął je i po chwili namysłu odpowiedział* Zależy o czym... *wypił whisky*

O życiu? Czy to nie oczywiste? <Wypijam swój alkohol i odstawiam szklaneczkę na blat, po czym wzdrygam się> O miłości. O uczuciach. Rodzicach, przyjaciołach, narkotykach, uzależnieniach. Po prostu o życiu. Moim, beznadziejnym. <Wykrzywiam usta w niezadowolonym uśmiechu i wpatruję się beznamiętnie w tylko mi znany punkt.>

Cóż... w penym sensie jest jeden sposób *uśmiechnął się tajemniczo*

Effy Delacure - 25-08-13 17:54:01

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*uśmiechnął się pod nosem słysząc jej słowa, a słysząc pytanie otworzył usta by coś powiedzieć, a po chwili zamknął je i po chwili namysłu odpowiedział* Zależy o czym... *wypił whisky*

O życiu? Czy to nie oczywiste? <Wypijam swój alkohol i odstawiam szklaneczkę na blat, po czym wzdrygam się> O miłości. O uczuciach. Rodzicach, przyjaciołach, narkotykach, uzależnieniach. Po prostu o życiu. Moim, beznadziejnym. <Wykrzywiam usta w niezadowolonym uśmiechu i wpatruję się beznamiętnie w tylko mi znany punkt.>

Cóż... w penym sensie jest jeden sposób *uśmiechnął się tajemniczo*

Jesteś... Czymś. Wampirem? Wilkolakiem? Nieważne.<Mówię bez cienia emocji i uderzam się lekko w głowę> Po prostu zapomnij. <Wzdycham ciężko i dziękuję mu za alkohol i wychodzę.>

DeanWest - 25-08-13 17:55:50

Effy Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Effy Delacure napisał:


O życiu? Czy to nie oczywiste? <Wypijam swój alkohol i odstawiam szklaneczkę na blat, po czym wzdrygam się> O miłości. O uczuciach. Rodzicach, przyjaciołach, narkotykach, uzależnieniach. Po prostu o życiu. Moim, beznadziejnym. <Wykrzywiam usta w niezadowolonym uśmiechu i wpatruję się beznamiętnie w tylko mi znany punkt.>

Cóż... w penym sensie jest jeden sposób *uśmiechnął się tajemniczo*

Jesteś... Czymś. Wampirem? Wilkolakiem? Nieważne.<Mówię bez cienia emocji i uderzam się lekko w głowę> Po prostu zapomnij. <Wzdycham ciężko i dziękuję mu za alkohol i wychodzę.>

*ściągnął brwi odprowadzając ją wzrokiem, zamówił jeszcze jedną kolejkę, wypił whisky, zapłacił i wyszedł*

Mira Adams - 25-08-13 18:36:22

<weszła, usiadła przy barze i zamówiła colę z lodem>

Mira Adams - 25-08-13 19:56:57

<zapłaciła i wyszła>

DeanWest - 26-08-13 12:28:28

*wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky*

Megan Archer - 26-08-13 12:43:12

*wchodzi i kieruje się do baru, chcąc rozpocząć dzień od drinka. Siada trzy miejsca od faceta z whisky i sama zamawia to samo.*

DeanWest - 26-08-13 13:11:11

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky*

*wypija whisky, płaci, wychodzi*

BerryBlackmine - 26-08-13 15:10:51

*wchodzi razem z Jace'em* Nie wygląda zachęcająco, ale ja osobiście uwielbiam tu przychodzić *uśmiechnęła się*

Jace Wayland - 26-08-13 15:12:06

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi razem z Jace'em* Nie wygląda zachęcająco, ale ja osobiście uwielbiam tu przychodzić *uśmiechnęła się*

No, skoro ty uwielbiasz tu przychodzić, to myślę że mi tez się tu spodoba <uśmiecha się do niej, mrużąc przy tym lekko oczy>

BerryBlackmine - 26-08-13 15:14:14

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi razem z Jace'em* Nie wygląda zachęcająco, ale ja osobiście uwielbiam tu przychodzić *uśmiechnęła się*

No, skoro ty uwielbiasz tu przychodzić, to myślę że mi tez się tu spodoba <uśmiecha się do niej, mrużąc przy tym lekko oczy>

Sugerujesz coś? *uniosła brew i zaśmiała się melodyjnie, usiedli przy jednym ze stolików* Co chcesz? *wskazała głową na kartę menu wiszącą na ścianie przy barze*

Jace Wayland - 26-08-13 15:16:29

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi razem z Jace'em* Nie wygląda zachęcająco, ale ja osobiście uwielbiam tu przychodzić *uśmiechnęła się*

No, skoro ty uwielbiasz tu przychodzić, to myślę że mi tez się tu spodoba <uśmiecha się do niej, mrużąc przy tym lekko oczy>

Sugerujesz coś? *uniosła brew i zaśmiała się melodyjnie, usiedli przy jednym ze stolików* Co chcesz? *wskazała głową na kartę menu wiszącą na ścianie przy barze*

Ależ skąd! <rzekł zerkając na nią> Hm. Myślę że wezmę... <przygląda się przez chwilę menu> Mint Julep.

BerryBlackmine - 26-08-13 15:19:13

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


No, skoro ty uwielbiasz tu przychodzić, to myślę że mi tez się tu spodoba <uśmiecha się do niej, mrużąc przy tym lekko oczy>

Sugerujesz coś? *uniosła brew i zaśmiała się melodyjnie, usiedli przy jednym ze stolików* Co chcesz? *wskazała głową na kartę menu wiszącą na ścianie przy barze*

Ależ skąd! <rzekł zerkając na nią> Hm. Myślę że wezmę... <przygląda się przez chwilę menu> Mint Julep.

Jasne *podeszła do baru złożyć zamówienie, po chwili wróciła na miejsce z dwoma drinkami Mint Julep, jeden podała Jace'owi* Ponieważ jesteś nowy w mieście, dziś pijesz na mój koszt *uśmiechnęła się szeroko i wzięła łyk swojego drinka*

Jace Wayland - 26-08-13 15:20:34

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


Sugerujesz coś? *uniosła brew i zaśmiała się melodyjnie, usiedli przy jednym ze stolików* Co chcesz? *wskazała głową na kartę menu wiszącą na ścianie przy barze*

Ależ skąd! <rzekł zerkając na nią> Hm. Myślę że wezmę... <przygląda się przez chwilę menu> Mint Julep.

Jasne *podeszła do baru złożyć zamówienie, po chwili wróciła na miejsce z dwoma drinkami Mint Julep, jeden podała Jace'owi* Ponieważ jesteś nowy w mieście, dziś pijesz na mój koszt *uśmiechnęła się szeroko i wzięła łyk swojego drinka*

O nie <zaprotestował.> Jak już to ja płacę. <rzekł i wziął łyka swojego drinka>

BerryBlackmine - 26-08-13 15:23:07

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


Ależ skąd! <rzekł zerkając na nią> Hm. Myślę że wezmę... <przygląda się przez chwilę menu> Mint Julep.

Jasne *podeszła do baru złożyć zamówienie, po chwili wróciła na miejsce z dwoma drinkami Mint Julep, jeden podała Jace'owi* Ponieważ jesteś nowy w mieście, dziś pijesz na mój koszt *uśmiechnęła się szeroko i wzięła łyk swojego drinka*

O nie <zaprotestował.> Jak już to ja płacę. <rzekł i wziął łyka swojego drinka>

Dlaczego ja nigdy nie mogę niczego stawiać? *zrobiła naburmuszoną minę, jednak po chwili rozpogodziła się i napiła sie drinka*

Jace Wayland - 26-08-13 15:25:34

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


Jasne *podeszła do baru złożyć zamówienie, po chwili wróciła na miejsce z dwoma drinkami Mint Julep, jeden podała Jace'owi* Ponieważ jesteś nowy w mieście, dziś pijesz na mój koszt *uśmiechnęła się szeroko i wzięła łyk swojego drinka*

O nie <zaprotestował.> Jak już to ja płacę. <rzekł i wziął łyka swojego drinka>

Dlaczego ja nigdy nie mogę niczego stawiać? *zrobiła naburmuszoną minę, jednak po chwili rozpogodziła się i napiła sie drinka*

<Uśmiechnął się szeroko> Bo jesteś kobietą, a ja mężczyzną. To mężczyźni stawiają kobietom drinki, więc nie kłóć się ze mną i to ja stawiam. <dodaje i upija łyka drinka>

BerryBlackmine - 26-08-13 15:27:47

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


O nie <zaprotestował.> Jak już to ja płacę. <rzekł i wziął łyka swojego drinka>

Dlaczego ja nigdy nie mogę niczego stawiać? *zrobiła naburmuszoną minę, jednak po chwili rozpogodziła się i napiła sie drinka*

<Uśmiechnął się szeroko> Bo jesteś kobietą, a ja mężczyzną. To mężczyźni stawiają kobietom drinki, więc nie kłóć się ze mną i to ja stawiam. <dodaje i upija łyka drinka>

Jasne... *wywróciła oczami* Opowiesz mi coś o sobie? *zatrzepotała rzęsami*

Jace Wayland - 26-08-13 15:32:38

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


Dlaczego ja nigdy nie mogę niczego stawiać? *zrobiła naburmuszoną minę, jednak po chwili rozpogodziła się i napiła sie drinka*

<Uśmiechnął się szeroko> Bo jesteś kobietą, a ja mężczyzną. To mężczyźni stawiają kobietom drinki, więc nie kłóć się ze mną i to ja stawiam. <dodaje i upija łyka drinka>

Jasne... *wywróciła oczami* Opowiesz mi coś o sobie? *zatrzepotała rzęsami*

a co chcesz wiedzieć? <zapytał i odchylił się na krześle spoglądając poważnie na Berry>

BerryBlackmine - 26-08-13 15:39:41

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


<Uśmiechnął się szeroko> Bo jesteś kobietą, a ja mężczyzną. To mężczyźni stawiają kobietom drinki, więc nie kłóć się ze mną i to ja stawiam. <dodaje i upija łyka drinka>

Jasne... *wywróciła oczami* Opowiesz mi coś o sobie? *zatrzepotała rzęsami*

a co chcesz wiedzieć? <zapytał i odchylił się na krześle spoglądając poważnie na Berry>

O rodzinę mam nie pytać. Więc, opowiedz mi o swoich pasjach. No wiesz, hobby *uśmiechnęła się i wzięła łyk drinka*

Jace Wayland - 26-08-13 15:45:05

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


Jasne... *wywróciła oczami* Opowiesz mi coś o sobie? *zatrzepotała rzęsami*

a co chcesz wiedzieć? <zapytał i odchylił się na krześle spoglądając poważnie na Berry>

O rodzinę mam nie pytać. Więc, opowiedz mi o swoich pasjach. No wiesz, hobby *uśmiechnęła się i wzięła łyk drinka*

Lubię grać na gitarze i śpiewać <wzruszył ramionami i spojrzał na nią> O czym już wiesz. Kiedyś chciałem zostać aktorem <dodał uśmiechając się krzywo>

BerryBlackmine - 26-08-13 15:45:57

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


a co chcesz wiedzieć? <zapytał i odchylił się na krześle spoglądając poważnie na Berry>

O rodzinę mam nie pytać. Więc, opowiedz mi o swoich pasjach. No wiesz, hobby *uśmiechnęła się i wzięła łyk drinka*

Lubię grać na gitarze i śpiewać <wzruszył ramionami i spojrzał na nią> O czym już wiesz. Kiedyś chciałem zostać aktorem <dodał uśmiechając się krzywo>

Aktorem? *uniosła brwi* Czyli artysta.

Jace Wayland - 26-08-13 15:48:11

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


O rodzinę mam nie pytać. Więc, opowiedz mi o swoich pasjach. No wiesz, hobby *uśmiechnęła się i wzięła łyk drinka*

Lubię grać na gitarze i śpiewać <wzruszył ramionami i spojrzał na nią> O czym już wiesz. Kiedyś chciałem zostać aktorem <dodał uśmiechając się krzywo>

Aktorem? *uniosła brwi* Czyli artysta.

<Mimowolnie się skrzywił.> Może. Ale mój ojciec nie chciał żebym został aktorem. <powiedział twardo i upił łyka drinka>

BerryBlackmine - 26-08-13 15:50:11

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


Lubię grać na gitarze i śpiewać <wzruszył ramionami i spojrzał na nią> O czym już wiesz. Kiedyś chciałem zostać aktorem <dodał uśmiechając się krzywo>

Aktorem? *uniosła brwi* Czyli artysta.

<Mimowolnie się skrzywił.> Może. Ale mój ojciec nie chciał żebym został aktorem. <powiedział twardo i upił łyka drinka>

Zdanie ojca było dla ciebie ważne, prawda? *ściągnęła brwi i napiła się drinka*

Jace Wayland - 26-08-13 15:53:03

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


Aktorem? *uniosła brwi* Czyli artysta.

<Mimowolnie się skrzywił.> Może. Ale mój ojciec nie chciał żebym został aktorem. <powiedział twardo i upił łyka drinka>

Zdanie ojca było dla ciebie ważne, prawda? *ściągnęła brwi i napiła się drinka*

<Przez chwilę patrzył na Berry bez słowa po czym odwrócił twarz i popatrzył na ścianę> Owszem. Bardzo.

BerryBlackmine - 26-08-13 15:54:51

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


<Mimowolnie się skrzywił.> Może. Ale mój ojciec nie chciał żebym został aktorem. <powiedział twardo i upił łyka drinka>

Zdanie ojca było dla ciebie ważne, prawda? *ściągnęła brwi i napiła się drinka*

<Przez chwilę patrzył na Berry bez słowa po czym odwrócił twarz i popatrzył na ścianę> Owszem. Bardzo.

Ok, rozumiem. Rodzina - trudny temat *przygryzła dolną wargę i skarciła się w myślach za popełnioną gafę*

Jace Wayland - 26-08-13 15:58:10

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


Zdanie ojca było dla ciebie ważne, prawda? *ściągnęła brwi i napiła się drinka*

<Przez chwilę patrzył na Berry bez słowa po czym odwrócił twarz i popatrzył na ścianę> Owszem. Bardzo.

Ok, rozumiem. Rodzina - trudny temat *przygryzła dolną wargę i skarciła się w myślach za popełnioną gafę*

<odwrócił gwałtownie głowę i spojrzał na nią ostro> Nie to, że trudny. Po prostu... <zawahał się.> Nie chcę o tym mówić.

BerryBlackmine - 26-08-13 16:00:35

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


<Przez chwilę patrzył na Berry bez słowa po czym odwrócił twarz i popatrzył na ścianę> Owszem. Bardzo.

Ok, rozumiem. Rodzina - trudny temat *przygryzła dolną wargę i skarciła się w myślach za popełnioną gafę*

<odwrócił gwałtownie głowę i spojrzał na nią ostro> Nie to, że trudny. Po prostu... <zawahał się.> Nie chcę o tym mówić.

Rozumiem przecież...*westchnęła i spojrzała na zegarek* Muszę lecieć. Miło bylo poznać *uśmiechnęła się do niego, wstała i wyciągnęła portfel z torebki, a z portfela banknot. Położyła świstek na stoliku jednocześnie płacąc za siebie. Wyszła z Grilla z triumfalnym uśmiechem na ustach*

Jace Wayland - 26-08-13 16:05:03

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


Ok, rozumiem. Rodzina - trudny temat *przygryzła dolną wargę i skarciła się w myślach za popełnioną gafę*

<odwrócił gwałtownie głowę i spojrzał na nią ostro> Nie to, że trudny. Po prostu... <zawahał się.> Nie chcę o tym mówić.

Rozumiem przecież...*westchnęła i spojrzała na zegarek* Muszę lecieć. Miło bylo poznać *uśmiechnęła się do niego, wstała i wyciągnęła portfel z torebki, a z portfela banknot. Położyła świstek na stoliku jednocześnie płacąc za siebie. Wyszła z Grilla z triumfalnym uśmiechem na ustach*

Jasne.... <powiedział cicho.> Ej! <krzyknął za nią, gdy zapłaciła za siebie. Potrząsnął głową, jednocześnie obiecując sobie, że gdy następnym razem się spotkają odda jej pieniądze, zapłacił za siebie i szybko wyszedł.>

Katelynn Blake - 26-08-13 16:10:40

*wchodzę zła, siadam przy barze i zamawiam Whisky, cały czas myślę o Effy, bardzo się o nią martwię*

Jace Wayland - 26-08-13 16:15:40

Katelynn Blake napisał:

*wchodzę zła, siadam przy barze i zamawiam Whisky, cały czas myślę o Effy, bardzo się o nią martwię*

<Wraca do Grill'a, zauważa młodą ładną dziewczynę i natychmiast do niej podchodzi.> Hej. Jestem Jace.

Katelynn Blake - 26-08-13 16:20:07

*spojrzałam się na chłopaka nic nie mówiąc, napiłam się Whisky* Kate *powiedziałam obojętnie *

Jace Wayland - 26-08-13 16:21:43

<Zmrużył oczy i usiadł obok niej.> Jesteś zła <stwierdził.>

Katelynn Blake - 26-08-13 16:24:51

*uśmiechnęłam się lekko* nie trudno zauważyć *powiedziałam i wbiłam wzrok w szklankę*

Jace Wayland - 26-08-13 16:27:35

Owszem. Jest to aż nadto oczywiste <uśmiechnął się krzywo i zamówił whisky>

Katelynn Blake - 26-08-13 16:29:25

Przepraszam, na co dzień taka nie jestem *opróżniłam swoją szklankę i zamówiłam sobie whisky z colą*

Jace Wayland - 26-08-13 16:31:55

A jaka jesteś na co dzień? <zapytał uśmiechając się czarująco i upił łyka whisky>

Katelynn Blake - 26-08-13 16:33:00

jestem bardzo miła i słodka *uśmiechnęłam się lekko*

Jace Wayland - 26-08-13 16:35:48

<Skrzywił się lekko> To chyba będę cię wolał upitą <mruknął bardzo cicho>

Katelynn Blake - 26-08-13 16:39:12

*prychnęłam* nie musisz mnie woleć żadnej *powiedziałam chłodno i napiłam się drinka*

DeanWest - 26-08-13 17:28:34

*wchodzi i siada przy stoliku dwuosobowym czekając na Rosalie, w międzyczasie zamawia whisky*

Rosalie Delacure - 26-08-13 17:58:04

<Wchodzi do Grilla i od razu zauważa Dean'a, wzięła głęboki oddech i zmusiła siebie do uśmiechu by zachować wszelkie pozory, że u niej wszystko gra, następnie podeszła do niego>
Cześć
<powiedziała i położyła na stole przed nim wisiorek, który kiedyś jej dał>
Właściwie to chciałam Ci go wcześniej oddać, ale nie zdążyłam ponieważ zniknąłeś...
<dodała>

DeanWest - 26-08-13 18:02:09

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi do Grilla i od razu zauważa Dean'a, wzięła głęboki oddech i zmusiła siebie do uśmiechu by zachować wszelkie pozory, że u niej wszystko gra, następnie podeszła do niego>
Cześć
<powiedziała i położyła na stole przed nim wisiorek, który kiedyś jej dał>
Właściwie to chciałam Ci go wcześniej oddać, ale nie zdążyłam ponieważ zniknąłeś...
<dodała>

*kiwnął głową i schował naszyjnik nie patrząc na Rosalie* Właściwie tylko po to chciałem się spotkać *powiedział beznamiętnie i wypił whisky*

Rosalie Delacure - 26-08-13 18:07:31

<zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech po chwili znów je otwierając>
Dean naprawdę nie chcesz już w ogóle ze mną rozmawiać?
<spojrzała prosto w jego oczy>

DeanWest - 26-08-13 18:08:34

Rosalie Delacure napisał:

<zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech po chwili znów je otwierając>
Dean naprawdę nie chcesz już w ogóle ze mną rozmawiać?
<spojrzała prosto w jego oczy>

Szczerze mówiąc to... nie chcę mieć z tobą nic wspólnego *spojrzał na nią z bezczelnym uśmiechem na twarzy*

Rosalie Delacure - 26-08-13 18:15:48

<wzięła głęboki oddech>
Rozumiem... Mam nadzieję, że kiedyś zmienisz zdanie
<westchnęła i wstała podchodząc do drzwi jednak usłyszała dźwięk swojego telefonu, wyciągnęła go z torebki i otworzyła wiadomość przełykając głośno ślinę, zacisnęła pięści i znów wróciła do Dean'a>
Możesz mi tylko powiedzieć co ty wyprawiasz?
<zmrużyła oczy i podała mu swój telefon by zobaczył swoje zdjęcie jak zabija jakieś dziewczyny>

DeanWest - 26-08-13 18:17:21

Rosalie Delacure napisał:

<wzięła głęboki oddech>
Rozumiem... Mam nadzieję, że kiedyś zmienisz zdanie
<westchnęła i wstała podchodząc do drzwi jednak usłyszała dźwięk swojego telefonu, wyciągnęła go z torebki i otworzyła wiadomość przełykając głośno ślinę, zacisnęła pięści i znów wróciła do Dean'a>
Możesz mi tylko powiedzieć co ty wyprawiasz?
<zmrużyła oczy i podała mu swój telefon by zobaczył swoje zdjęcie jak zabija jakieś dziewczyny>

*spojrzał na zdjęcie w telefonie, po chwili oddał Rosalie telefon* Byłem głodny. To wszystko *powiedział, jakby to było oczywiste*

Rosalie Delacure - 26-08-13 18:19:52

Dean ty taki nie jesteś... Nie krzywdzisz bezbronnych ludzi
<westchnęła patrząc na niego błagalnie>

DeanWest - 26-08-13 18:21:08

Rosalie Delacure napisał:

Dean ty taki nie jesteś... Nie krzywdzisz bezbronnych ludzi
<westchnęła patrząc na niego błagalnie>

Skąd możesz wiedzieć jaki jestem? Skąd wiesz, czy przez cały ten czas cię nie oczukiwałem, hm? *uniósł brwi wyzywająco*

Sam Overstreet - 26-08-13 18:22:54

Katelynn Blake napisał:

*prychnęłam* nie musisz mnie woleć żadnej *powiedziałam chłodno i napiłam się drinka*

< Wszedł do środka, zauważył Kate rozmawiającą z jakimś blondynem. Podszedł do nich i usiadł obok Kate.> Hejka. < Pocałował dziewczynę w policzek.>

Rosalie Delacure - 26-08-13 18:27:37

<potrząsnęła głową>
Okej, oszukiwałeś mnie cudownie. Faktycznie to spotkanie nie ma najmniejszego sensu... Zraniłam Ciebie, rozumiem, masz prawo mnie teraz nienawidzić i mi jeszcze bardziej dokuczać, widocznie faktycznie mnie oszukiwałeś skoro nie potrafisz się do mnie teraz normalnie odezwać, nie będę tego znosić. Mam naprawdę ciężki okres, wszystko mi się zawaliło dlatego dziękuję bardzo, nie będę się z Tobą kłócić, bo nie mam już na to sił.. Rób co chcesz, zabijaj kogo chcesz, karm się kim chcesz, ale ja wiem, jestem święcie przekonana wręcz, że ty taki nie jesteś... I proszę bardzo daję Ci święty spokój, bo widzę, że na tym Ci najbardziej zależy
<westchnęła zacisnęła usta w cienką linię i wyszła z Grilla czując jak jej policzki robią się mokre od łez>

DeanWest - 26-08-13 18:29:27

Rosalie Delacure napisał:

<potrząsnęła głową>
Okej, oszukiwałeś mnie cudownie. Faktycznie to spotkanie nie ma najmniejszego sensu... Zraniłam Ciebie, rozumiem, masz prawo mnie teraz nienawidzić i mi jeszcze bardziej dokuczać, widocznie faktycznie mnie oszukiwałeś skoro nie potrafisz się do mnie teraz normalnie odezwać, nie będę tego znosić. Mam naprawdę ciężki okres, wszystko mi się zawaliło dlatego dziękuję bardzo, nie będę się z Tobą kłócić, bo nie mam już na to sił.. Rób co chcesz, zabijaj kogo chcesz, karm się kim chcesz, ale ja wiem, jestem święcie przekonana wręcz, że ty taki nie jesteś... I proszę bardzo daję Ci święty spokój, bo widzę, że na tym Ci najbardziej zależy
<westchnęła zacisnęła usta w cienką linię i wyszła z Grilla czując jak jej policzki robią się mokre od łez>

*wywrócił oczami i zamówił kolejną porcję whisky*

Isabelle Stewart - 26-08-13 18:39:22

<wchodzę z ciekawości do baru i od razu zdaję sobie sprawę, że to nie moje klimaty. Kręcę lekko głową, ale siadam przy jednym ze stolików. Zamawiam colę z lodem>

DeanWest - 26-08-13 18:48:40

*wypija whisky i wychodzi nie płacąc, specjalnie przechodzi jak najbliżej stolika Isabelle*

Isabelle Stewart - 26-08-13 18:57:24

<odprowadzam wzrokiem chłopaka, mając dziwne uczucie, że skądś go znam. Wzdrygm się lekko i moja ręka mimowolnie wystrzela w kierunku szyi, gdzie mam dwie okrągłe ranki. Przełykam ślinę i zamykam na chwilę oczy. Upijam trochę coli>

Katelynn Blake - 26-08-13 18:58:26

Sam Overstreet napisał:

Katelynn Blake napisał:

*prychnęłam* nie musisz mnie woleć żadnej *powiedziałam chłodno i napiłam się drinka*

< Wszedł do środka, zauważył Kate rozmawiającą z jakimś blondynem. Podszedł do nich i usiadł obok Kate.> Hejka. < Pocałował dziewczynę w policzek.>

hej *spojrzałam się na chłopaka i na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech* jeszcze raz przepraszam Cię, że tak uciekłam *schowałam twarz w dłoniach*

Sam Overstreet - 26-08-13 19:01:00

Katelynn Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Katelynn Blake napisał:

*prychnęłam* nie musisz mnie woleć żadnej *powiedziałam chłodno i napiłam się drinka*

< Wszedł do środka, zauważył Kate rozmawiającą z jakimś blondynem. Podszedł do nich i usiadł obok Kate.> Hejka. < Pocałował dziewczynę w policzek.>

hej *spojrzałam się na chłopaka i na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech* jeszcze raz przepraszam Cię, że tak uciekłam *schowałam twarz w dłoniach*

Nie musisz mnie przepraszać. < Powiedział cicho w między czasie przytulił ja do siebie.> Idziemy się przejść ? < Szepnął jej na ucho.>

Katelynn Blake - 26-08-13 19:17:12

Chętnie *zapłaciłam za siebie i przytuliłam się do Sam'a*

Amanda Collins - 26-08-13 19:18:15

*weszła do Grilla. Rozejrzała się po pomieszczeniu, jak zawsze szukając kolejnej ofiary. Poczuła znajomy zapach. Zobaczyła Sama, tulącego do siebie jakąś dziewczynę. Coś w niej pękło. Coś poczuła. Zazdrość, żal, wściekłość. Wściekłość, b nie wyjaśnił jej co jest dokładnie między Amandą a Samem. Żal, bo nie powiedział, że kogoś ma. Zazdrość, bo to nie ją przytulał. Ze łzami w oczach, poszła energiczym krokiem do łazienki gdzie zatrzasnęła, za sobą drzwi; zsunęła się na podłogę i zaczęła płakać.*

Sam Overstreet - 26-08-13 19:23:51

Katelynn Blake napisał:

Chętnie *zapłaciłam za siebie i przytuliłam się do Sam'a*

< Pocałował ją w policzek. Po chwili wstali i wyszli z MG.>

Amanda Collins - 26-08-13 20:21:21

Amanda Collins napisał:

*weszła do Grilla. Rozejrzała się po pomieszczeniu, jak zawsze szukając kolejnej ofiary. Poczuła znajomy zapach. Zobaczyła Sama, tulącego do siebie jakąś dziewczynę. Coś w niej pękło. Coś poczuła. Zazdrość, żal, wściekłość. Wściekłość, b nie wyjaśnił jej co jest dokładnie między Amandą a Samem. Żal, bo nie powiedział, że kogoś ma. Zazdrość, bo to nie ją przytulał. Ze łzami w oczach, poszła energiczym krokiem do łazienki gdzie zatrzasnęła, za sobą drzwi; zsunęła się na podłogę i zaczęła płakać.*

*w końcu otarła łzy, doprowadziła się do porządku. wyszła z łazienki. po drodze do wyjścia zbrała butelkę wódki i wyszła*

Jace Wayland - 27-08-13 06:37:49

WCZORAJ: <Wyszedł>

Isabelle Stewart - 27-08-13 08:17:32

<wczoraj wieczorem płacę i wychodzę>

Jace Wayland - 27-08-13 09:07:22

<Wchodzi do Grill'a siada przy barze i zamawia whisky. Pije powoli, przyglądając się ludziom beznamiętnie>

Amanda Collins - 27-08-13 09:17:10

*Wchodzi do Grilla i siada przy barze, zamawia Summer Crush. Powoli popija drinka.*

Rosalie Delacure - 27-08-13 09:22:27

<Wchodzi i siada przy barze zamawiając Highlander jednak wcześniej zahipnotyzowała barmana by dawał jej za darmo jakikolwiek alkohol poprosi, westchnęła ciężko i zaczęła pić drinka>

Jace Wayland - 27-08-13 09:31:19

Amanda Collins napisał:

*Wchodzi do Grilla i siada przy barze, zamawia Summer Crush. Powoli popija drinka.*

<Spogląda pustym wzrokiem na dziewczynę. Przygląda jej się przez dłuższą chwilę>

Amanda Collins - 27-08-13 09:33:03

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

*Wchodzi do Grilla i siada przy barze, zamawia Summer Crush. Powoli popija drinka.*

<Spogląda pustym wzrokiem na dziewczynę. Przygląda jej się przez dłuższą chwilę>

*czując na sobie czyjeś spojrzenie odwraca się i dostrzega chłopaka, który na nią patrzy. Uśmiecha się do niego.*

Jace Wayland - 27-08-13 09:37:30

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

*Wchodzi do Grilla i siada przy barze, zamawia Summer Crush. Powoli popija drinka.*

<Spogląda pustym wzrokiem na dziewczynę. Przygląda jej się przez dłuższą chwilę>

*czując na sobie czyjeś spojrzenie odwraca się i dostrzega chłopaka, który na nią patrzy. Uśmiecha się do niego.*

<Uśmiecha się kątem ust, wstaje i podchodzi do dziewczyny> Jace Wayland <przedstawia się i podaje jej rękę>

Amanda Collins - 27-08-13 09:41:38

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:


<Spogląda pustym wzrokiem na dziewczynę. Przygląda jej się przez dłuższą chwilę>

*czując na sobie czyjeś spojrzenie odwraca się i dostrzega chłopaka, który na nią patrzy. Uśmiecha się do niego.*

<Uśmiecha się kątem ust, wstaje i podchodzi do dziewczyny> Jace Wayland <przedstawia się i podaje jej rękę>

Amanda Collins. *odpowiada  i ściska dłoń chłopaka.* Siadasz? *pyta wskazując miejsce obok siebie*

Jace Wayland - 27-08-13 09:43:07

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:


*czując na sobie czyjeś spojrzenie odwraca się i dostrzega chłopaka, który na nią patrzy. Uśmiecha się do niego.*

<Uśmiecha się kątem ust, wstaje i podchodzi do dziewczyny> Jace Wayland <przedstawia się i podaje jej rękę>

Amanda Collins. *odpowiada  i ściska dłoń chłopaka.* Siadasz? *pyta wskazując miejsce obok siebie*

<Nie odpowiadając siada obok niej i zamawia kolejną szklankę whisky> Co taka ładna dziewczyna jak ty robi tu sama? <pyta patrząc na szklankę>

Amanda Collins - 27-08-13 09:47:29

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:


<Uśmiecha się kątem ust, wstaje i podchodzi do dziewczyny> Jace Wayland <przedstawia się i podaje jej rękę>

Amanda Collins. *odpowiada  i ściska dłoń chłopaka.* Siadasz? *pyta wskazując miejsce obok siebie*

<Nie odpowiadając siada obok niej i zamawia kolejną szklankę whisky> Co taka ładna dziewczyna jak ty robi tu sama? <pyta patrząc na szklankę>

*wzrusza ramionami* Sama nie wiem. Szuka pocieszenia w alkoholu? *z kieszeni wyjmuje banknot i kładzie ko na blacie. Przechyla się przez bar i wyjmuje stamtąd butelkę wódki. Upija dwa łyki* A co ty tu robisz? Nie ma południa, a ty pijesz bez powodu?

Jace Wayland - 27-08-13 09:48:34

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:


Amanda Collins. *odpowiada  i ściska dłoń chłopaka.* Siadasz? *pyta wskazując miejsce obok siebie*

<Nie odpowiadając siada obok niej i zamawia kolejną szklankę whisky> Co taka ładna dziewczyna jak ty robi tu sama? <pyta patrząc na szklankę>

*wzrusza ramionami* Sama nie wiem. Szuka pocieszenia w alkoholu? *z kieszeni wyjmuje banknot i kładzie ko na blacie. Przechyla się przez bar i wyjmuje stamtąd butelkę wódki. Upija dwa łyki* A co ty tu robisz? Nie ma południa, a ty pijesz bez powodu?

<Wzruszył ramionami> Chyba mi się trochę nudzi <mrugnął do niej i upił łyka whisky>

Amanda Collins - 27-08-13 09:51:12

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:


<Nie odpowiadając siada obok niej i zamawia kolejną szklankę whisky> Co taka ładna dziewczyna jak ty robi tu sama? <pyta patrząc na szklankę>

*wzrusza ramionami* Sama nie wiem. Szuka pocieszenia w alkoholu? *z kieszeni wyjmuje banknot i kładzie ko na blacie. Przechyla się przez bar i wyjmuje stamtąd butelkę wódki. Upija dwa łyki* A co ty tu robisz? Nie ma południa, a ty pijesz bez powodu?

<Wzruszył ramionami> Chyba mi się trochę nudzi <mrugnął do niej i upił łyka whisky>

*pokręciła głową* Może sie gdzieś przejdziemy?

Jace Wayland - 27-08-13 09:54:50

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:


*wzrusza ramionami* Sama nie wiem. Szuka pocieszenia w alkoholu? *z kieszeni wyjmuje banknot i kładzie ko na blacie. Przechyla się przez bar i wyjmuje stamtąd butelkę wódki. Upija dwa łyki* A co ty tu robisz? Nie ma południa, a ty pijesz bez powodu?

<Wzruszył ramionami> Chyba mi się trochę nudzi <mrugnął do niej i upił łyka whisky>

*pokręciła głową* Może sie gdzieś przejdziemy?

Jasne <rzekł i odstawił szklankę> Powiedz tylko gdzie. Jestem tu od wczoraj <zacisnął usta>

Amanda Collins - 27-08-13 10:01:29

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:


<Wzruszył ramionami> Chyba mi się trochę nudzi <mrugnął do niej i upił łyka whisky>

*pokręciła głową* Może sie gdzieś przejdziemy?

Jasne <rzekł i odstawił szklankę> Powiedz tylko gdzie. Jestem tu od wczoraj <zacisnął usta>

Niedaleko miasta jest plaża uliczna. *uśmiechnęła sie zachęcająco* Jeszcze tam nie byłam ale ponoć jest tam fajnie. Oboje jesteśmy pijani, więc raczej nie pojedziemy samochodem..

Jace Wayland - 27-08-13 10:03:00

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:


*pokręciła głową* Może sie gdzieś przejdziemy?

Jasne <rzekł i odstawił szklankę> Powiedz tylko gdzie. Jestem tu od wczoraj <zacisnął usta>

Niedaleko miasta jest plaża uliczna. *uśmiechnęła sie zachęcająco* Jeszcze tam nie byłam ale ponoć jest tam fajnie. Oboje jesteśmy pijani, więc raczej nie pojedziemy samochodem..

<Wzruszył ramionami> To się przejdziemy <uśmiechnął się> Prowadź.

Amanda Collins - 27-08-13 10:05:44

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:


Jasne <rzekł i odstawił szklankę> Powiedz tylko gdzie. Jestem tu od wczoraj <zacisnął usta>

Niedaleko miasta jest plaża uliczna. *uśmiechnęła sie zachęcająco* Jeszcze tam nie byłam ale ponoć jest tam fajnie. Oboje jesteśmy pijani, więc raczej nie pojedziemy samochodem..

<Wzruszył ramionami> To się przejdziemy <uśmiechnął się> Prowadź.

*Zeskoczyła ze stołka zostawiając butelkę. Złapała go za rękę i wyprowadziła Jace'a z Grilla na ulicę*

DeanWest - 27-08-13 12:00:39

*wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky* Często tu bywasz, nawet za dnia. Co jest? *odzywa się do niego barman nalewający mu trunek* Nie twój interes *odpowiedział chłodno Dean i odebrał od mężczyzny szklaneczkę z alkoholem, za jednym razem wypił całą porcję, zamówił następną kolejkę*

Danielle Carter - 27-08-13 13:34:04

<Wchodzę i siadam przy barze. Zamawiam byle jakiego drinka i piję powoli , przyglądając się ludziom>

DeanWest - 27-08-13 13:39:20

Danielle Carter napisał:

<Wchodzę do baru i siadam przy barze. Zamawiam byle jakiego drinka i piję powoli , przyglądając się ludziom>

*spogla na nią kątem oka, wypija whisky* To robisz w tym barze sama, blondie? *uniósł brew przyglądając się jej*

Danielle Carter - 27-08-13 13:40:44

DeanWest napisał:

Danielle Carter napisał:

<Wchodzę do baru i siadam przy barze. Zamawiam byle jakiego drinka i piję powoli , przyglądając się ludziom>

*spogla na nią kątem oka, wypija whisky* To robisz w tym barze sama, blondie? *uniósł brew przyglądając się jej*

<Odrzucam włosy na plecy i spoglądam na niego przechylając lekko głowę> Owszem. I nie nazywam się blondie, tylko Danielle.

DeanWest - 27-08-13 13:44:05

Danielle Carter napisał:

DeanWest napisał:

Danielle Carter napisał:

<Wchodzę do baru i siadam przy barze. Zamawiam byle jakiego drinka i piję powoli , przyglądając się ludziom>

*spogla na nią kątem oka, wypija whisky* To robisz w tym barze sama, blondie? *uniósł brew przyglądając się jej*

<Odrzucam włosy na plecy i spoglądam na niego przechylając lekko głowę> Owszem. I nie nazywam się blondie, tylko Danielle.

Danielle *powtórza imię i ściąga brwi* Nie masz jakiegoś skrótu, blodnie?

Danielle Carter - 27-08-13 13:47:05

DeanWest napisał:

Danielle Carter napisał:

DeanWest napisał:


*spogla na nią kątem oka, wypija whisky* To robisz w tym barze sama, blondie? *uniósł brew przyglądając się jej*

<Odrzucam włosy na plecy i spoglądam na niego przechylając lekko głowę> Owszem. I nie nazywam się blondie, tylko Danielle.

Danielle *powtórza imię i ściąga brwi* Nie masz jakiegoś skrótu, blodnie?

<Zacisnęłam usta i spojrzałam na niego wrogo> Nie nazywaj mnie tak. A co do skrótu, to moja koleżanka mówiła mi Dani. Chociaż nie podoba mi się ten skrót <skrzywiłam się>

DeanWest - 27-08-13 13:49:39

Danielle Carter napisał:

DeanWest napisał:

Danielle Carter napisał:


<Odrzucam włosy na plecy i spoglądam na niego przechylając lekko głowę> Owszem. I nie nazywam się blondie, tylko Danielle.

Danielle *powtórza imię i ściąga brwi* Nie masz jakiegoś skrótu, blodnie?

<Zacisnęłam usta i spojrzałam na niego wrogo> Nie nazywaj mnie tak. A co do skrótu, to moja koleżanka mówiła mi Dani. Chociaż nie podoba mi się ten skrót <skrzywiłam się>

*wywrócił oczami* To może Dan?

Danielle Carter - 27-08-13 13:50:36

DeanWest napisał:

Danielle Carter napisał:

DeanWest napisał:


Danielle *powtórza imię i ściąga brwi* Nie masz jakiegoś skrótu, blodnie?

<Zacisnęłam usta i spojrzałam na niego wrogo> Nie nazywaj mnie tak. A co do skrótu, to moja koleżanka mówiła mi Dani. Chociaż nie podoba mi się ten skrót <skrzywiłam się>

*wywrócił oczami* To może Dan?

<Uniosłam brew.> A nie pasuje ci moje pełne imię?

DeanWest - 27-08-13 13:54:07

Danielle Carter napisał:

DeanWest napisał:

Danielle Carter napisał:

<Zacisnęłam usta i spojrzałam na niego wrogo> Nie nazywaj mnie tak. A co do skrótu, to moja koleżanka mówiła mi Dani. Chociaż nie podoba mi się ten skrót <skrzywiłam się>

*wywrócił oczami* To może Dan?

<Uniosłam brew.> A nie pasuje ci moje pełne imię?

Szczerze? Nie *zacisnął usta i pokręcił głową, wstał i położył na stole banknot* To narazie, Dan! *wyszedł*

Rosalie Delacure - 27-08-13 13:58:34

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi i siada przy barze zamawiając Highlander jednak wcześniej zahipnotyzowała barmana by dawał jej za darmo jakikolwiek alkohol poprosi, westchnęła ciężko i zaczęła pić drinka>

<wychodzi lekko wcięta>

Danielle Carter - 27-08-13 18:41:29

<Wychodzę>

Katelynn Blake - 27-08-13 20:45:10

*wchodzę, siadam przy barze czekając na Ann, zamawiam Mint Julep*

Annabeth Blake - 27-08-13 20:55:24

<przychodzi do baru, szuka wzrokiem Kate, podchodzi do niej> Hej <mówi z uśmiechem i całuje ją w policzek na przywitanie> Przepraszam za spóźnienie <dodaje i zajmuje miejsce obok niej>

Katelynn Blake - 27-08-13 20:58:32

nic się nie stało *uśmiechnęłam się szeroko* jak podróż z Samuelem? *zapytałam i napiłam się drinka*

Annabeth Blake - 27-08-13 21:03:14

Och, świetnie <uśmiecha się szeroko> Rio jest piękne i te plaże, morze... nie do opisania <mówi rozmarzona> Ale strasznie tęskniłam <dodaje po chwili i zamawia kawę>

Katelynn Blake - 27-08-13 21:05:12

dużo się u mnie zmieniło *westchnęłam i spuściłam wzrok*

Annabeth Blake - 27-08-13 21:08:58

<patrzy się na siostrę> Coś się stało? <pyta z troską. Marszczy lekko brwi>

Katelynn Blake - 27-08-13 21:14:51

wszystko dobrze *spojrzałam na Ann* czy nasz ojciec miał jakiś problem z alkoholem? *zmarszczyłam brwi* dostałam dziwnego SMS'a od Plotkary jak wyjechałaś

Annabeth Blake - 27-08-13 21:19:28

<zamiera na chwilę i patrzy się na siostrę ze strachem. Milczy, nie wiedząc, co powiedzieć>

Katelynn Blake - 27-08-13 21:24:05

*spojrzałam na zdezorientowaną siostrę* Ann.. *mówię cicho* czy ja czegoś nie wiem?

Annabeth Blake - 27-08-13 21:43:12

<wzdycha i spuszcza wzrok na swoje zaplecione dłonie> Przepraszam, nie chciałam, żebyś wiedziała <mówi cicho> Kiedy wyjechałaś, pojawiły się kłopoty w firmie ojca. On... strasznie to przeżywał <zamyka na chwilę oczy> Uciekał się do picia. Tamtego dnia lecieli z mamą do jednej z firm w Chicago. Tato za dużo wypił... poszedł do kabiny pilota... wywołał awanturę  <kończy cicho i niespójnie. Czuje, jak drżą jej ręce> Nie chciałam, żebyś wiedziała <powtarza> Zawsze darzyłaś go takim szacunkiem... zwłaszcza po tym, jak pomogli ci w karierze.

Katelynn Blake - 27-08-13 21:46:29

*z rąk wypadła mi szklanka z drinkiem którą trzymałam* to przez tatę oni nie żyją? *zapytałam czując jak do oczu napływają mi łzy*

Annabeth Blake - 27-08-13 21:53:32

<przełyka ślinę> Nagrania z czarnych skrzynek samolotu są aż zbyt wyraźne <podnosi wzrok na siostrę> Przykro mi <szepcze>

Katelynn Blake - 27-08-13 22:00:10

jak mogłaś mi tego nie powiedzieć? *krzyczę nie zwracając uwagę na ludzi którzy gapią się na mnie przerażeni*

Annabeth Blake - 27-08-13 22:03:36

Przepraszam. Nie umiałam <mówi, odwracając wzrok>

Sam Overstreet - 27-08-13 22:05:37

< Wszedł do środka, miał już usiąść przy stoliku kiedy zauważył Kate i Ann. Uśmiechnął się lekko, podszedł do dziewczyn. Kiedy zauważył, że Kate jest zła uśmiech zniknął z jego twarzy.> Hejka, coś się stało ? < Spytał patrząc to na Ann to na Kate.>

Katelynn Blake - 27-08-13 22:06:34

jakbyś się czuła gdybym ja Ci zrobiła coś takiego? *wrzasnęłam, a z moich oczu poleciały łzy*

Sam Overstreet - 27-08-13 22:10:03

Ej Kate, co jest ? < Spytał zaniepokojony.>

Katelynn Blake - 27-08-13 22:15:10

nic, wszytko jest super, oprócz tego, że moja siostra jest kłamczuchą *powiedziałam wkurzona, po czym wybiegłam rozpłakana z baru nie płacąc*

Annabeth Blake - 27-08-13 22:17:43

Kate, proszę... <powiedziała błagalnym tonem, ale ta już wyszła. Schowała twarz w dłoniach>

Sam Overstreet - 27-08-13 22:19:40

Kate, poczekaj... < Zawołał za nią,kiedy dziewczyna była już poza MG westchnął i spojrzał na Ann.> Powiesz mi o co chodzi ? < Uniósł brwi.>

Annabeth Blake - 27-08-13 22:26:56

<pokręciła głową, walcząc z chęcią rozpłakania się> Przepraszam <szepnęła do Sama, zostawiła na stole banknot, płacąc za siebie i Kate po czym wyszła>

Sam Overstreet - 27-08-13 22:29:05

No pięknie.< Powiedział sam do siebie, odprowadził ja wzrokiem. Po chwili też wyszedł.>

Valentina Grigoryeva - 27-08-13 22:37:43

*Weszła i rozejrzała się. Po chwili wypatrzyła wolny stolik, usiadła przy nim i zamówiła whisky.*

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 00:07:38

Valentina Grigoryeva napisał:

*Weszła i rozejrzała się. Po chwili wypatrzyła wolny stolik, usiadła przy nim i zamówiła whisky.*

*Wypiła do końca zawartośc swojej szklanki, zapłaciła i wyszła.*

Jace Wayland - 28-08-13 09:51:07

<Wchodzi do Grill'a, siada przy barze i zamawia pierwszego lepszego drinka>

Katelynn Blake - 28-08-13 09:53:55

*wchodzę siadam przy barze, zamawiam wódkę ze sprite'em*

Amanda Collins - 28-08-13 10:09:04

*Weszła do Grilla i usiadła w kącie. Zamówiła coś na lunch. Gdy czekała na zamówienie rozejrzała się po lokalu. Dostrzegła pare znajomych twarzy. Dostała posiłek. Siedziała i jadła*

Jace Wayland - 28-08-13 10:11:52

Amanda Collins napisał:

*Weszła do Grilla i usiadła w kącie. Zamówiła coś na lunch. Gdy czekała na zamówienie rozejrzała się po lokalu. Dostrzegła pare znajomych twarzy. Dostała posiłek. Siedziała i jadła*

<Dostrzegł Amandę, po chwili wahania wstał i podszedł do niej> Mógłbym się przysiąść? <zapytał i posłał jej olśniewający uśmiech>

Amanda Collins - 28-08-13 10:15:41

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

*Weszła do Grilla i usiadła w kącie. Zamówiła coś na lunch. Gdy czekała na zamówienie rozejrzała się po lokalu. Dostrzegła pare znajomych twarzy. Dostała posiłek. Siedziała i jadła*

<Dostrzegł Amandę, po chwili wahania wstał i podszedł do niej> Mógłbym się przysiąść? <zapytał i posłał jej olśniewający uśmiech>

*Uśmiechnęła się, gdy podszedł do niej.* Jasne. *wskazał miejsce na przeciwko siebie.* coś ci zamówić?

Jace Wayland - 28-08-13 10:17:35

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

*Weszła do Grilla i usiadła w kącie. Zamówiła coś na lunch. Gdy czekała na zamówienie rozejrzała się po lokalu. Dostrzegła pare znajomych twarzy. Dostała posiłek. Siedziała i jadła*

<Dostrzegł Amandę, po chwili wahania wstał i podszedł do niej> Mógłbym się przysiąść? <zapytał i posłał jej olśniewający uśmiech>

*Uśmiechnęła się, gdy podszedł do niej.* Jasne. *wskazał miejsce na przeciwko siebie.* coś ci zamówić?

<Usiadł i uśmiechnął się> Nie trzeba <uniósł rękę ze szklanką>

Amanda Collins - 28-08-13 10:18:47

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:


<Dostrzegł Amandę, po chwili wahania wstał i podszedł do niej> Mógłbym się przysiąść? <zapytał i posłał jej olśniewający uśmiech>

*Uśmiechnęła się, gdy podszedł do niej.* Jasne. *wskazał miejsce na przeciwko siebie.* coś ci zamówić?

<Usiadł i uśmiechnął się> Nie trzeba <uniósł rękę ze szklanką>

*zastanowiła się chwile* Poznałeś kogoś jeszcze? *odstawiła pusty talerz na bok. gdy kelnerka zabrała, zamówiła szklankę wody*

Jace Wayland - 28-08-13 10:24:57

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

*Uśmiechnęła się, gdy podszedł do niej.* Jasne. *wskazał miejsce na przeciwko siebie.* coś ci zamówić?

<Usiadł i uśmiechnął się> Nie trzeba <uniósł rękę ze szklanką>

*zastanowiła się chwile* Poznałeś kogoś jeszcze? *odstawiła pusty talerz na bok. gdy kelnerka zabrała, zamówiła szklankę wody*

Tak. <odparł i uśmiechnął się lekko> Berry i Kate. Znasz je? <nagle usłyszał dźwięk SMS'a, wyciągnął komórkę i przeczytał wiadomość. Schował komórkę>

Sam Overstreet - 28-08-13 10:25:58

Katelynn Blake napisał:

*wchodzę siadam przy barze, zamawiam wódkę ze sprite'em*

< Wszedł, zauważył siedzącą przy barze Kate. Usiadł obok niej.> Hejka. < Powiedział cicho, spojrzał na jej drinka.> Alkohol ci nie pomoże.

Katelynn Blake - 28-08-13 10:28:34

*biorę łyk drinka* daj mi spokój, proszę, na prawdę jestem tym wszystkim zmęczona *westchnęłam i zasłoniłam twarz dłońmi*

Sam Overstreet - 28-08-13 10:34:30

< Westchnął, wstał i mocno ją przytulił.> Pamiętaj, że mi możesz powiedzieć wszytko. < Szepnął, pocałował ją w głowę.>

Katelynn Blake - 28-08-13 10:41:49

nie zrozumiesz tego, to sprawa między mną, a siostrą *czułam jak łzy napływają  mi do oczu* ona mnie okłamała *zaczęłam się coraz bardziej rozczulać, zamknęłam oczy i próbowałam się uspokoić*

Amanda Collins - 28-08-13 10:41:57

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:


<Usiadł i uśmiechnął się> Nie trzeba <uniósł rękę ze szklanką>

*zastanowiła się chwile* Poznałeś kogoś jeszcze? *odstawiła pusty talerz na bok. gdy kelnerka zabrała, zamówiła szklankę wody*

Tak. <odparł i uśmiechnął się lekko> Berry i Kate. Znasz je? <nagle usłyszał dźwięk SMS'a, wyciągnął komórkę i przeczytał wiadomość. Schował komórkę>

Szczerze mówiąc to już sama nie wiem kogo znam, kogo nie. *westchnęła* Dużo się działo.. *Gdy przeczytał SMSa zapytała* Coś się stało?

(Sorka, siostra zabrała kompa na troche)

Jace Wayland - 28-08-13 10:47:34

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:


*zastanowiła się chwile* Poznałeś kogoś jeszcze? *odstawiła pusty talerz na bok. gdy kelnerka zabrała, zamówiła szklankę wody*

Tak. <odparł i uśmiechnął się lekko> Berry i Kate. Znasz je? <nagle usłyszał dźwięk SMS'a, wyciągnął komórkę i przeczytał wiadomość. Schował komórkę>

Szczerze mówiąc to już sama nie wiem kogo znam, kogo nie. *westchnęła* Dużo się działo.. *Gdy przeczytał SMSa zapytała* Coś się stało?

(Sorka, siostra zabrała kompa na troche)

Nie, wszystko ok. <uśmiechnął się>

(spoko :>)

Sam Overstreet - 28-08-13 10:48:13

Katelynn Blake napisał:

nie zrozumiesz tego, to sprawa między mną, a siostrą *czułam jak łzy napływają  mi do oczu* ona mnie okłamała *zaczęłam się coraz bardziej rozczulać, zamknęłam oczy i próbowałam się uspokoić*

Już, spokojnie. < Wytarł jej łzy z policzka, uśmiechnął się pocieszająco.>

Katelynn Blake - 28-08-13 10:49:49

*mocno się do niego przytuliła* dziękuje Ci

Sam Overstreet - 28-08-13 10:53:55

Nie musisz mi dziękować. < Pocałował ją w czoło.> Może pójdziemy się przejść ? < Spojrzał się w jej oczy.> Świerze powietrze dobrze ci zrobi.

Amanda Collins - 28-08-13 10:55:13

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:


Tak. <odparł i uśmiechnął się lekko> Berry i Kate. Znasz je? <nagle usłyszał dźwięk SMS'a, wyciągnął komórkę i przeczytał wiadomość. Schował komórkę>

Szczerze mówiąc to już sama nie wiem kogo znam, kogo nie. *westchnęła* Dużo się działo.. *Gdy przeczytał SMSa zapytała* Coś się stało?

(Sorka, siostra zabrała kompa na troche)

Nie, wszystko ok. <uśmiechnął się>

(spoko :>)

Masz jakieś plany na dziś? *zapytał, po czym napiła sie wody ze szklanki*

Jace Wayland - 28-08-13 10:56:16

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:


Szczerze mówiąc to już sama nie wiem kogo znam, kogo nie. *westchnęła* Dużo się działo.. *Gdy przeczytał SMSa zapytała* Coś się stało?

(Sorka, siostra zabrała kompa na troche)

Nie, wszystko ok. <uśmiechnął się>

(spoko :>)

Masz jakieś plany na dziś? *zapytał, po czym napiła sie wody ze szklanki*

Cóż.... <zastanowił się> Pamiętasz jak na plaży powiedziałaś że chciałabyś żebym coś ci zagrał?

Katelynn Blake - 28-08-13 10:57:07

*pokiwałam głową, zapłaciłam za siebie* a gdzie mnie zabierzesz? *wtuliłam się w niego, od razu zrobiło mi się lepiej czując jego zapach* masz na mnie dobry wpływ, odciągasz mnie od alkoholu...

Amanda Collins - 28-08-13 11:00:28

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:


Nie, wszystko ok. <uśmiechnął się>

(spoko :>)

Masz jakieś plany na dziś? *zapytał, po czym napiła sie wody ze szklanki*

Cóż.... <zastanowił się> Pamiętasz jak na plaży powiedziałaś że chciałabyś żebym coś ci zagrał?

*Rozpromieniła się* jasne.

Jace Wayland - 28-08-13 11:01:33

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:


Masz jakieś plany na dziś? *zapytał, po czym napiła sie wody ze szklanki*

Cóż.... <zastanowił się> Pamiętasz jak na plaży powiedziałaś że chciałabyś żebym coś ci zagrał?

*Rozpromieniła się* jasne.

<Wstał i wyciągnął do niej rękę> A więc chodź.

Sam Overstreet - 28-08-13 11:01:52

To chyba dobrze < Uśmiechnął się lekko.> Możemy pójść nad jeziorko. < Szepnął>

Katelynn Blake - 28-08-13 11:02:43

dobrze *dotknęłam delikatnie jego dłoni* prowadź

Amanda Collins - 28-08-13 11:04:50

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:


Cóż.... <zastanowił się> Pamiętasz jak na plaży powiedziałaś że chciałabyś żebym coś ci zagrał?

*Rozpromieniła się* jasne.

<Wstał i wyciągnął do niej rękę> A więc chodź.

*złapała jego dłoń i wstała* Prowadź.

Jace Wayland - 28-08-13 11:05:20

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:

Amanda Collins napisał:


*Rozpromieniła się* jasne.

<Wstał i wyciągnął do niej rękę> A więc chodź.

*złapała jego dłoń i wstała* Prowadź.

<Wyszli z baru, wciąż trzymając się za ręce>

Sam Overstreet - 28-08-13 11:07:08

Katelynn Blake napisał:

dobrze *dotknęłam delikatnie jego dłoni* prowadź

< Wyszli.>

DeanWest - 28-08-13 11:32:31

*wchodzi, zajmuje miejsce przy barze, zamawia whisky*

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 11:43:09

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła whisky.*

DeanWest - 28-08-13 11:44:31

Valentina Grigoryeva napisał:

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła whisky.*

Whisky o tej porze? *spojrzał na nią spod uniesionej brwi*

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 11:47:01

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła whisky.*

Whisky o tej porze? *spojrzał na nią spod uniesionej brwi*

*Wypiła łyk trunku i wskazała na jego szklankę.*To samo pytanie.*Uśmiechnęła się*

DeanWest - 28-08-13 11:50:10

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła whisky.*

Whisky o tej porze? *spojrzał na nią spod uniesionej brwi*

*Wypiła łyk trunku i wskazała na jego szklankę.*To samo pytanie.*Uśmiechnęła się*

My mamy twardszą głowę *uśmiechnął się lekko i na raz wypił swój  trunek*

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 11:52:45

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:


Whisky o tej porze? *spojrzał na nią spod uniesionej brwi*

*Wypiła łyk trunku i wskazała na jego szklankę.*To samo pytanie.*Uśmiechnęła się*

My mamy twardszą głowę *uśmiechnął się lekko i na raz wypił swój  trunek*

*Zaśmiała się  cicho.*Z tym mogłabym się nie zgodzić.*Puściła mu oczko i wypiła całą zawartość szklanki*

DeanWest - 28-08-13 11:54:00

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


*Wypiła łyk trunku i wskazała na jego szklankę.*To samo pytanie.*Uśmiechnęła się*

My mamy twardszą głowę *uśmiechnął się lekko i na raz wypił swój  trunek*

*Zaśmiała się  cicho.*Z tym mogłabym się nie zgodzić.*Puściła mu oczko i wypiła całą zawartość szklanki*

Wątpisz we mnie? *zapytał z niedowierzeniem i zamówił 2x whisky, jedną szklankę podsunął dziewczynie*

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 11:56:26

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:


My mamy twardszą głowę *uśmiechnął się lekko i na raz wypił swój  trunek*

*Zaśmiała się  cicho.*Z tym mogłabym się nie zgodzić.*Puściła mu oczko i wypiła całą zawartość szklanki*

Wątpisz we mnie? *zapytał z niedowierzeniem i zamówił 2x whisky, jedną szklankę podsunął dziewczynie*

Tego nie powiedziałam.*Spojrzała na niego rozbawiona.*Ale widzę, że bardzo chcesz to sprawdzić.

DeanWest - 28-08-13 11:58:22

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

*Zaśmiała się  cicho.*Z tym mogłabym się nie zgodzić.*Puściła mu oczko i wypiła całą zawartość szklanki*

Wątpisz we mnie? *zapytał z niedowierzeniem i zamówił 2x whisky, jedną szklankę podsunął dziewczynie*

Tego nie powiedziałam.*Spojrzała na niego rozbawiona.*Ale widzę, że bardzo chcesz to sprawdzić.

To już nie można postawić łądnej dziewczynie drinka? *puścił jej oczko* Jestem Dean, a ciebie jak zwom?

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 12:04:33

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:

Wątpisz we mnie? *zapytał z niedowierzeniem i zamówił 2x whisky, jedną szklankę podsunął dziewczynie*

Tego nie powiedziałam.*Spojrzała na niego rozbawiona.*Ale widzę, że bardzo chcesz to sprawdzić.

To już nie można postawić łądnej dziewczynie drinka? *puścił jej oczko* Jestem Dean, a ciebie jak zwom?

Mienia zawut Valentina.*Zaśmiała się.* To znaczy mam na imię Valentina. Jeszcze do końca się nie przestawiłam na angielski.*Puknęła się lekko w czoło*

DeanWest - 28-08-13 12:06:04

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


Tego nie powiedziałam.*Spojrzała na niego rozbawiona.*Ale widzę, że bardzo chcesz to sprawdzić.

To już nie można postawić łądnej dziewczynie drinka? *puścił jej oczko* Jestem Dean, a ciebie jak zwom?

Mienia zawut Valentina.*Zaśmiała się.* To znaczy mam na imię Valentina. Jeszcze do końca się nie przestawiłam na angielski.*Puknęła się lekko w czoło*

Jesteś z Rosji, prawda? *uniósł brew*

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 12:12:43

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:


To już nie można postawić łądnej dziewczynie drinka? *puścił jej oczko* Jestem Dean, a ciebie jak zwom?

Mienia zawut Valentina.*Zaśmiała się.* To znaczy mam na imię Valentina. Jeszcze do końca się nie przestawiłam na angielski.*Puknęła się lekko w czoło*

Jesteś z Rosji, prawda? *uniósł brew*

Trudno niezauważyć.*Wzięła do ręki szklankę z whisky, którą wcześniej jej podsunął.*A tak w ogóle to ładna dziewczyna dziękuje za drinka od przystojnego chłopaka.*Puściła mu oczko i zaśmiała się.*

DeanWest - 28-08-13 12:16:54

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


Mienia zawut Valentina.*Zaśmiała się.* To znaczy mam na imię Valentina. Jeszcze do końca się nie przestawiłam na angielski.*Puknęła się lekko w czoło*

Jesteś z Rosji, prawda? *uniósł brew*

Trudno niezauważyć.*Wzięła do ręki szklankę z whisky, którą wcześniej jej podsunął.*A tak w ogóle to ładna dziewczyna dziękuje za drinka od przystojnego chłopaka.*Puściła mu oczko i zaśmiała się.*

Nie ma sprawy, V. *uśmiechnął się do niej*

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 12:19:16

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:


Jesteś z Rosji, prawda? *uniósł brew*

Trudno niezauważyć.*Wzięła do ręki szklankę z whisky, którą wcześniej jej podsunął.*A tak w ogóle to ładna dziewczyna dziękuje za drinka od przystojnego chłopaka.*Puściła mu oczko i zaśmiała się.*

Nie ma sprawy, V. *uśmiechnął się do niej*

Długo tu mieszkasz?*Uśmiechnęła się i napiła się whisky.*

DeanWest - 28-08-13 12:22:23

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


Trudno niezauważyć.*Wzięła do ręki szklankę z whisky, którą wcześniej jej podsunął.*A tak w ogóle to ładna dziewczyna dziękuje za drinka od przystojnego chłopaka.*Puściła mu oczko i zaśmiała się.*

Nie ma sprawy, V. *uśmiechnął się do niej*

Długo tu mieszkasz?*Uśmiechnęła się i napiła się whisky.*

Parę miesięcy, a ty pewnie się niedawno wprowadziłaś? *wypił whisky*

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 12:24:32

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:


Nie ma sprawy, V. *uśmiechnął się do niej*

Długo tu mieszkasz?*Uśmiechnęła się i napiła się whisky.*

Parę miesięcy, a ty pewnie się niedawno wprowadziłaś? *wypił whisky*

Nawet bardzo niedawno.*Wypiła resztę trunku na raz*Wczoraj.

DeanWest - 28-08-13 12:28:06

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


Długo tu mieszkasz?*Uśmiechnęła się i napiła się whisky.*

Parę miesięcy, a ty pewnie się niedawno wprowadziłaś? *wypił whisky*

Nawet bardzo niedawno.*Wypiła resztę trunku na raz*Wczoraj.

O. Faktycznie baaaardzo nie dawno. Może chciałabyś, żebym pokazał ci tutejszy las? Jest w nim naprawdę uroczo *uśmiechnął się(

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 12:31:04

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:


Parę miesięcy, a ty pewnie się niedawno wprowadziłaś? *wypił whisky*

Nawet bardzo niedawno.*Wypiła resztę trunku na raz*Wczoraj.

O. Faktycznie baaaardzo nie dawno. Może chciałabyś, żebym pokazał ci tutejszy las? Jest w nim naprawdę uroczo *uśmiechnął się(

"Uroczo" niespecjalnie mnie przekonuje.*Zaśmiała się.*

DeanWest - 28-08-13 12:32:22

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


Nawet bardzo niedawno.*Wypiła resztę trunku na raz*Wczoraj.

O. Faktycznie baaaardzo nie dawno. Może chciałabyś, żebym pokazał ci tutejszy las? Jest w nim naprawdę uroczo *uśmiechnął się(

"Uroczo" niespecjalnie mnie przekonuje.*Zaśmiała się.*

Wolisz określenie "niebezpiecznie" *zaśmiał się*

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 12:34:51

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:


O. Faktycznie baaaardzo nie dawno. Może chciałabyś, żebym pokazał ci tutejszy las? Jest w nim naprawdę uroczo *uśmiechnął się(

"Uroczo" niespecjalnie mnie przekonuje.*Zaśmiała się.*

Wolisz określenie "niebezpiecznie" *zaśmiał się*

Jasne, zawsze brzmi ciekawiej.*Puściła mu oczko*

DeanWest - 28-08-13 12:37:33

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


"Uroczo" niespecjalnie mnie przekonuje.*Zaśmiała się.*

Wolisz określenie "niebezpiecznie" *zaśmiał się*

Jasne, zawsze brzmi ciekawiej.*Puściła mu oczko*

Dobra, no to, czy pozwolisz oprowadzić się po jakże niebezpiecznym, tutejszym lesie? *uśmiechnął się szarmancko*

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 12:39:18

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:


Wolisz określenie "niebezpiecznie" *zaśmiał się*

Jasne, zawsze brzmi ciekawiej.*Puściła mu oczko*

Dobra, no to, czy pozwolisz oprowadzić się po jakże niebezpiecznym, tutejszym lesie? *uśmiechnął się szarmancko*

*Uśmiechnęła się uroczo i wstała.*Oczywiście. Prowadź.

DeanWest - 28-08-13 12:42:03

Valentina Grigoryeva napisał:

DeanWest napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


Jasne, zawsze brzmi ciekawiej.*Puściła mu oczko*

Dobra, no to, czy pozwolisz oprowadzić się po jakże niebezpiecznym, tutejszym lesie? *uśmiechnął się szarmancko*

*Uśmiechnęła się uroczo i wstała.*Oczywiście. Prowadź.

*wstał i położył na stole banknot jednocześnie płacąc za siebie i Valentinę, wyszli w kierunku lasu*

Tomas Torees - 28-08-13 17:33:07

*Wchodzi i siada przy wolny stoliku*

Nicolette Rousseau - 28-08-13 17:40:08

Tomas Torees napisał:

*Wchodzi i siada przy wolny stoliku*

*wchodzi, rozgląda się wokoło i zauważa Tomas'a, siada bez slowa przy jego stoliku*

Tomas Torees - 28-08-13 17:42:36

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

*Wchodzi i siada przy wolny stoliku*

*wchodzi, rozgląda się wokoło i zauważa Tomas'a, siada bez slowa przy jego stoliku*

Drinka? * przyjrzał się jej*

Nicolette Rousseau - 28-08-13 17:45:09

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

*Wchodzi i siada przy wolny stoliku*

*wchodzi, rozgląda się wokoło i zauważa Tomas'a, siada bez slowa przy jego stoliku*

Drinka? * przyjrzał się jej*

Czemu nie *uśmiechnęła się lekko i zamówiła sobie Orange Dream*

Tomas Torees - 28-08-13 17:46:55

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*wchodzi, rozgląda się wokoło i zauważa Tomas'a, siada bez slowa przy jego stoliku*

Drinka? * przyjrzał się jej*

Czemu nie *uśmiechnęła się lekko i zamówiła sobie Orange Dream*

*zamówił dla siebie whisky* Coś się stało?

Nicolette Rousseau - 28-08-13 17:49:20

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Drinka? * przyjrzał się jej*

Czemu nie *uśmiechnęła się lekko i zamówiła sobie Orange Dream*

*zamówił dla siebie whisky* Coś się stało?

*zmarszczyła brwi i spojrzała na niego* Nie *upiła łyk drinka* A dlaczego pytasz?

Tomas Torees - 28-08-13 17:52:36

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Czemu nie *uśmiechnęła się lekko i zamówiła sobie Orange Dream*

*zamówił dla siebie whisky* Coś się stało?

*zmarszczyła brwi i spojrzała na niego* Nie *upiła łyk drinka* A dlaczego pytasz?

Tak jakoś * uśmiechnął się *

Nicolette Rousseau - 28-08-13 17:56:24

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


*zamówił dla siebie whisky* Coś się stało?

*zmarszczyła brwi i spojrzała na niego* Nie *upiła łyk drinka* A dlaczego pytasz?

Tak jakoś * uśmiechnął się *

Mhm *pokiwała głową i rozejrzała na wokoło*

Tomas Torees - 28-08-13 18:02:15

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*zmarszczyła brwi i spojrzała na niego* Nie *upiła łyk drinka* A dlaczego pytasz?

Tak jakoś * uśmiechnął się *

Mhm *pokiwała głową i rozejrzała na wokoło*

Może opowiesz mi coś o swojej rodzinie?* napił się*

Nicolette Rousseau - 28-08-13 18:14:34

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Tak jakoś * uśmiechnął się *

Mhm *pokiwała głową i rozejrzała na wokoło*

Może opowiesz mi coś o swojej rodzinie?* napił się*

*spojrzała na niego jednak nic nie odpowiedziała, zaczeła bawić sie pierścionkiem*

Tomas Torees - 28-08-13 18:22:37

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Mhm *pokiwała głową i rozejrzała na wokoło*

Może opowiesz mi coś o swojej rodzinie?* napił się*

*spojrzała na niego jednak nic nie odpowiedziała, zaczeła bawić sie pierścionkiem*

* zmarszczy ł brwi* Masz jakieś rodzeństwo?

Nicolette Rousseau - 28-08-13 18:27:06

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Może opowiesz mi coś o swojej rodzinie?* napił się*

*spojrzała na niego jednak nic nie odpowiedziała, zaczeła bawić sie pierścionkiem*

* zmarszczy ł brwi* Masz jakieś rodzeństwo?

*westchnęła i spojrzała na swojego drinka* Możemy nie rozmawiać o mnie *odpowiedziała chłodno, nie spoglądając na chłopaka*

Tomas Torees - 28-08-13 18:32:46

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*spojrzała na niego jednak nic nie odpowiedziała, zaczeła bawić sie pierścionkiem*

* zmarszczy ł brwi* Masz jakieś rodzeństwo?

*westchnęła i spojrzała na swojego drinka* Możemy nie rozmawiać o mnie *odpowiedziała chłodno, nie spoglądając na chłopaka*

Nie rozumiem * westchnął * Czemu nie chcesz o tym gadać?

Nicolette Rousseau - 28-08-13 18:41:33

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


* zmarszczy ł brwi* Masz jakieś rodzeństwo?

*westchnęła i spojrzała na swojego drinka* Możemy nie rozmawiać o mnie *odpowiedziała chłodno, nie spoglądając na chłopaka*

Nie rozumiem * westchnął * Czemu nie chcesz o tym gadać?

*spojrzała na chłopaka*Bo to nie twoja sprawa *warknęła*

Tomas Torees - 28-08-13 18:46:49

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*westchnęła i spojrzała na swojego drinka* Możemy nie rozmawiać o mnie *odpowiedziała chłodno, nie spoglądając na chłopaka*

Nie rozumiem * westchnął * Czemu nie chcesz o tym gadać?

*spojrzała na chłopaka*Bo to nie twoja sprawa *warknęła*

A co mogę o tobie wiedzieć?* spytał z sarkazmem*

Nicolette Rousseau - 28-08-13 18:58:29

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Nie rozumiem * westchnął * Czemu nie chcesz o tym gadać?

*spojrzała na chłopaka*Bo to nie twoja sprawa *warknęła*

A co mogę o tobie wiedzieć?* spytał z sarkazmem*

*upiła łyk drinka* Zależy co chcesz *odpowiedziała beznamiętnie*

Tomas Torees - 28-08-13 19:07:08

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*spojrzała na chłopaka*Bo to nie twoja sprawa *warknęła*

A co mogę o tobie wiedzieć?* spytał z sarkazmem*

*upiła łyk drinka* Zależy co chcesz *odpowiedziała beznamiętnie*

*pokręcił głową* dlaczego czasami przybliżasz się do mnie, a następnie oddalasz? i tak w kółko?

Nicolette Rousseau - 28-08-13 19:10:42

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


A co mogę o tobie wiedzieć?* spytał z sarkazmem*

*upiła łyk drinka* Zależy co chcesz *odpowiedziała beznamiętnie*

*pokręcił głową* dlaczego czasami przybliżasz się do mnie, a następnie oddalasz? i tak w kółko?

*wzruszyła ramionami jednak nic nie odpowiedziała*

Tomas Torees - 28-08-13 19:15:48

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*upiła łyk drinka* Zależy co chcesz *odpowiedziała beznamiętnie*

*pokręcił głową* dlaczego czasami przybliżasz się do mnie, a następnie oddalasz? i tak w kółko?

*wzruszyła ramionami jednak nic nie odpowiedziała*

* przybliżył się do niej * Wytłumacz mi to, proszę

Nicolette Rousseau - 28-08-13 19:25:53

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


*pokręcił głową* dlaczego czasami przybliżasz się do mnie, a następnie oddalasz? i tak w kółko?

*wzruszyła ramionami jednak nic nie odpowiedziała*

* przybliżył się do niej * Wytłumacz mi to, proszę

*westchnęła* Lepiej będzie jeżeli zmienimy temat *powiedziała stanowczo nie spoglądając na chłopaka*

Tomas Torees - 28-08-13 19:30:20

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*wzruszyła ramionami jednak nic nie odpowiedziała*

* przybliżył się do niej * Wytłumacz mi to, proszę

*westchnęła* Lepiej będzie jeżeli zmienimy temat *powiedziała stanowczo nie spoglądając na chłopaka*

Dobrze * odsunął się * O czym chcesz gadać?

Nicolette Rousseau - 28-08-13 19:33:58

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


* przybliżył się do niej * Wytłumacz mi to, proszę

*westchnęła* Lepiej będzie jeżeli zmienimy temat *powiedziała stanowczo nie spoglądając na chłopaka*

Dobrze * odsunął się * O czym chcesz gadać?

*wzruszyła ramionami* Jak dla mnie obojętnie *spojrzała na niego* Może ty co zaproponujesz? *uniosła brwi*

Tomas Torees - 28-08-13 19:42:50

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*westchnęła* Lepiej będzie jeżeli zmienimy temat *powiedziała stanowczo nie spoglądając na chłopaka*

Dobrze * odsunął się * O czym chcesz gadać?

*wzruszyła ramionami* Jak dla mnie obojętnie *spojrzała na niego* Może ty co zaproponujesz? *uniosła brwi*

Zapewne źle trafie, więc może lepiej ty * powiedział starając się ukryć sarkazm i napił się*

Nicolette Rousseau - 28-08-13 19:48:24

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Dobrze * odsunął się * O czym chcesz gadać?

*wzruszyła ramionami* Jak dla mnie obojętnie *spojrzała na niego* Może ty co zaproponujesz? *uniosła brwi*

Zapewne źle trafie, więc może lepiej ty * powiedział starając się ukryć sarkazm i napił się*

*wywróciła teatralnie oczami* Może porozmawiajmy o Tobie *powiedziała pewnie i uśmiechnęła sie sztucznie*

Tomas Torees - 28-08-13 19:50:13

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*wzruszyła ramionami* Jak dla mnie obojętnie *spojrzała na niego* Może ty co zaproponujesz? *uniosła brwi*

Zapewne źle trafie, więc może lepiej ty * powiedział starając się ukryć sarkazm i napił się*

*wywróciła teatralnie oczami* Może porozmawiajmy o Tobie *powiedziała pewnie i uśmiechnęła sie sztucznie*

Co chcesz wiedzieć ? * powiedział nie patrząc na nią*

Nicolette Rousseau - 28-08-13 19:53:20

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Zapewne źle trafie, więc może lepiej ty * powiedział starając się ukryć sarkazm i napił się*

*wywróciła teatralnie oczami* Może porozmawiajmy o Tobie *powiedziała pewnie i uśmiechnęła sie sztucznie*

Co chcesz wiedzieć ? * powiedział nie patrząc na nią*

*spojrzała w głąb baru* Zależy co chcesz mi powiedzieć *uśmiechnęła się sztucznie*

Tomas Torees - 28-08-13 19:55:28

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*wywróciła teatralnie oczami* Może porozmawiajmy o Tobie *powiedziała pewnie i uśmiechnęła sie sztucznie*

Co chcesz wiedzieć ? * powiedział nie patrząc na nią*

*spojrzała w głąb baru* Zależy co chcesz mi powiedzieć *uśmiechnęła się sztucznie*

Ja nie mam tajemnic * odwzajemnił uśmiech* No więc?

Nicolette Rousseau - 28-08-13 20:00:32

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Co chcesz wiedzieć ? * powiedział nie patrząc na nią*

*spojrzała w głąb baru* Zależy co chcesz mi powiedzieć *uśmiechnęła się sztucznie*

Ja nie mam tajemnic * odwzajemnił uśmiech* No więc?

*spojrzała na niego* Każdy ma jakieś tajemnice *upiła łyk drinka*

Tomas Torees - 28-08-13 20:09:35

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*spojrzała w głąb baru* Zależy co chcesz mi powiedzieć *uśmiechnęła się sztucznie*

Ja nie mam tajemnic * odwzajemnił uśmiech* No więc?

*spojrzała na niego* Każdy ma jakieś tajemnice *upiła łyk drinka*

W takim razie mam mało tajemnic * napił się*

Nicolette Rousseau - 28-08-13 20:15:26

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Ja nie mam tajemnic * odwzajemnił uśmiech* No więc?

*spojrzała na niego* Każdy ma jakieś tajemnice *upiła łyk drinka*

W takim razie mam mało tajemnic * napił się*

mhm *pokiwała głową i spojrzała na swojego drinka* Na przykład jakie?

Tomas Torees - 28-08-13 20:22:06

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*spojrzała na niego* Każdy ma jakieś tajemnice *upiła łyk drinka*

W takim razie mam mało tajemnic * napił się*

mhm *pokiwała głową i spojrzała na swojego drinka* Na przykład jakie?

A powiesz mi swoje? *uniósł brwi*

Nicolette Rousseau - 28-08-13 20:27:56

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


W takim razie mam mało tajemnic * napił się*

mhm *pokiwała głową i spojrzała na swojego drinka* Na przykład jakie?

A powiesz mi swoje? *uniósł brwi*

Pomyślę nad tym *usmiechnęła się lekko i spojrzała na chłopaka* No więc?

Tomas Torees - 28-08-13 20:36:32

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


mhm *pokiwała głową i spojrzała na swojego drinka* Na przykład jakie?

A powiesz mi swoje? *uniósł brwi*

Pomyślę nad tym *usmiechnęła się lekko i spojrzała na chłopaka* No więc?

pomyśle nad tym  * uśmiechnął się *

Nicolette Rousseau - 28-08-13 20:39:15

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


A powiesz mi swoje? *uniósł brwi*

Pomyślę nad tym *usmiechnęła się lekko i spojrzała na chłopaka* No więc?

pomyśle nad tym  * uśmiechnął się *

*wywróciła oczami* No więc co chcesz wiedzieć? *uśmiechnęła się sztucznie*

Tomas Torees - 28-08-13 20:47:10

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Pomyślę nad tym *usmiechnęła się lekko i spojrzała na chłopaka* No więc?

pomyśle nad tym  * uśmiechnął się *

*wywróciła oczami* No więc co chcesz wiedzieć? *uśmiechnęła się sztucznie*

*westchnął* Hmm... ulubiony drink?

Nicolette Rousseau - 28-08-13 20:49:59

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


pomyśle nad tym  * uśmiechnął się *

*wywróciła oczami* No więc co chcesz wiedzieć? *uśmiechnęła się sztucznie*

*westchnął* Hmm... ulubiony drink?

Na prawdę jeszcze tego nie zauważyłeś? *uniosła brwi* Orange Dream *uśmiechnęla sie*

Tomas Torees - 28-08-13 20:52:59

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*wywróciła oczami* No więc co chcesz wiedzieć? *uśmiechnęła się sztucznie*

*westchnął* Hmm... ulubiony drink?

Na prawdę jeszcze tego nie zauważyłeś? *uniosła brwi* Orange Dream *uśmiechnęla sie*

Faktycznie * zaśmiał się *to może ulubione miejsce poza MF?

Nicolette Rousseau - 28-08-13 20:58:13

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


*westchnął* Hmm... ulubiony drink?

Na prawdę jeszcze tego nie zauważyłeś? *uniosła brwi* Orange Dream *uśmiechnęla sie*

Faktycznie * zaśmiał się *to może ulubione miejsce poza MF?

Nie mam ulubionego miejsca *uśmiechnęła się i spojrzała na niego* Teraz właściwie powinna być moj kolej na zadanie pytania *stwierdziła*

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 20:59:18

*Weszła i usiadła przy wolnym stoliku, zamówiła whisky.*

Tomas Torees - 28-08-13 20:59:36

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Na prawdę jeszcze tego nie zauważyłeś? *uniosła brwi* Orange Dream *uśmiechnęla sie*

Faktycznie * zaśmiał się *to może ulubione miejsce poza MF?

Nie mam ulubionego miejsca *uśmiechnęła się i spojrzała na niego* Teraz właściwie powinna być moj kolej na zadanie pytania *stwierdziła*

Myślałem, że zapomnisz * zaśmiał się * No więc?

Nicolette Rousseau - 28-08-13 21:06:56

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:


Faktycznie * zaśmiał się *to może ulubione miejsce poza MF?

Nie mam ulubionego miejsca *uśmiechnęła się i spojrzała na niego* Teraz właściwie powinna być moj kolej na zadanie pytania *stwierdziła*

Myślałem, że zapomnisz * zaśmiał się * No więc?

Do takich rzeczy mam dobrą pamięć *uśmiechnęła sie zadziornie* No więc wyjaw mi jakiś swój sekret *posłała mu wyzywające spojrzenie*

Tomas Torees - 28-08-13 21:24:09

Nicolette Rousseau napisał:

Tomas Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Nie mam ulubionego miejsca *uśmiechnęła się i spojrzała na niego* Teraz właściwie powinna być moj kolej na zadanie pytania *stwierdziła*

Myślałem, że zapomnisz * zaśmiał się * No więc?

Do takich rzeczy mam dobrą pamięć *uśmiechnęła sie zadziornie* No więc wyjaw mi jakiś swój sekret *posłała mu wyzywające spojrzenie*

Nie mam tajemnic * zaśmiał się * A przynajmniej tak łatwo ze mnie ich nie wydobędziesz *puścił jej oczko*
(ja idę, jak chcesz to Nicol może sb pójść ;)) )

Nicolette Rousseau - 28-08-13 21:46:07

*spojrzała na niego* Jeszcze się
przekonasz że pójdzie mi łatwiej niż
myślisz *usmiechnela się zadziornie,
zapłaciła za drinka i wyszła*

Valentina Grigoryeva - 28-08-13 22:49:24

*Zapłaciła i wyszła.*

Jace Wayland - 29-08-13 07:06:36

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia niemocnego drinka i powoli pije jednocześnie rozmawiając z barmanem>

Annabeth Blake - 29-08-13 09:33:08

<przychodzi, siada przy barze obok znajomego chłopaka, jednak się nie odzywa. Zamawia Martini>

Jace Wayland - 29-08-13 09:33:58

Witaj, Ann <mówi gdy dziewczyna siada.>

Annabeth Blake - 29-08-13 09:37:20

Cześć <odpowiada krótko i posyła mu lekko wymuszony uśmiech. Bierze łyk drinka>

Jace Wayland - 29-08-13 09:40:05

<Mruży oczy i spogląda na nią> Ktoś tu ma zły humor <mówi i unosi brew>

Annabeth Blake - 29-08-13 09:43:39

A wnioskujesz  po...? <pyta odwracaj głowę w jego stronę. Unosi prawą brew do góry>

Jace Wayland - 29-08-13 09:44:19

<Uśmiecha się kątem ust, ale nic nie odpowiada.>

Annabeth Blake - 29-08-13 09:49:02

<wywraca oczami i uśmiecha się triumfalnie> Jesteś dość kiepski z odgadywania mowy ciała, bo ja mam wręcz szampański nastrój <pije swojego drinka u rozgląda się po barze>

Jace Wayland - 29-08-13 09:51:31

Hm <uśmiecha się> To chyba dobrze, co? Lubię gdy dziewczyna ma dobry nastrój <puścił jej perskie oczko i napił się swojego drinka>

Annabeth Blake - 29-08-13 09:57:09

To nawet lepiej niż dobrze <wzrusza lekko ramionami i kładzie palce prawej ręki na nóżce od kieliszka.  Zaczyna go delikatnie obkręcać> Skąd jesteś? <pyta po chwili, przygryzając kusząco dolną wargę>

Jace Wayland - 29-08-13 09:58:17

<Przechyla lekko głowę i przygląda jej się> Z Nowego Jorku <mówi> A ty?

Annabeth Blake - 29-08-13 10:05:31

Och, to tak samo jak ja <wybucha cichym, melodyjnym śmiechem> Z jakiej jesteś dzielnicy? Może byliśmy sąsiadami? <unosi brew>

Jace Wayland - 29-08-13 10:06:40

Nie sądzę <odpowiada z uśmiechem> Taką piękność z pewnością bym pamiętał.

Annabeth Blake - 29-08-13 10:13:58

<wywraca oczami> Oczywiście <rzuca drwiąco i bierze łyk Martini> Nie odpowiedziałeś na moje pytanie <zauważa po chwili>

Jace Wayland - 29-08-13 10:21:16

<Spogląda na swoją szklankę i zaczyna się nią bawić.> Mieszkałem z ojcem na Brooklynie. Chociaż dużo podróżowaliśmy <uśmiecha się lekko, ale po chwili uśmiech znika z jego twarzy>

Annabeth Blake - 29-08-13 10:28:16

Niemiłe wspomnienia? <pyta beznamiętnie, obserwując jego zmianę nastroju>

Jace Wayland - 29-08-13 10:29:30

<Wzrusza ramionami i spogląda na nią pusto> Nie lubię mówić o ojcu. <mówi beznamiętnie, jak zawsze gdy mowa o jego ojcu.>

Annabeth Blake - 29-08-13 10:34:36

Nie naciskam <mówi obojętnie i wzrusza lekko ramionami. Po chwili zaczyna się bawić kosmykiem włosów>

Jace Wayland - 29-08-13 10:36:16

<Obserwuje ją, milcząc.> A ty na jakiej dzielnicy mieszkałaś? <pyta w końcu przerywając ciszę, i ani na chwilę nie spuszczając z niej wzroku>

Annabeth Blake - 29-08-13 10:45:00

Manhattan <odpowiada po jakimś czasie. Kieruje wzrok na chłopaka> Czemu przeprowadziłeś się do Falls?

Jace Wayland - 29-08-13 10:47:48

<Wypija łyka swojego drinka i zastanawia się chwilę> Prawdę mówiąc.... uciekałem. <powiedział po chwili wahania> I trafiłem tu przypadkiem.

Annabeth Blake - 29-08-13 10:54:25

Uciekłeś <powtarza za nim i  zastanawia się przez chwilę> Przed ojcem? <pyta o, biorąc łyk drinka>

Jace Wayland - 29-08-13 10:59:06

<Automatycznie zaciska szczękę.> W pewnym sensie <odpowiada wymijająco, dając jej do zrozumienia, że dalsze pytania w tym temacie nie będą mile widziane>

Annabeth Blake - 29-08-13 11:06:15

Niech ci będzie <uśmiecha się krzywo i dopija drinka> Do zobaczenia <mówi i posyła krótkie spojrzenie barmanowi, hipnotyzując go i dając do zrozumienia, że jej Martini ma być na koszt formy. Gdy mężczyzna posłusznie kiwa głową, wychodzi>

Tomas Torees - 29-08-13 11:14:34

*Wczoraj: wyszedł*

Jace Wayland - 29-08-13 11:20:02

<Przez chwilę jeszcze siedzi na miejscu, potem płaci za swojego drinka i wychodzi>

Valentina Grigoryeva - 29-08-13 13:26:57

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła whisky.*

Olivia Swallow - 29-08-13 14:24:51

*Wchodzi, zamawia piwo i siada przy wolnym stoliku*

Jace Wayland - 29-08-13 14:57:41

<Wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka>

Valentina Grigoryeva - 29-08-13 15:00:28

Jace Wayland napisał:

<Wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka>

*Zauważyła go kiedy usiadł przy barze, uśmiechnęła się do niego.*

Jace Wayland - 29-08-13 15:13:01

Valentina Grigoryeva napisał:

Jace Wayland napisał:

<Wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka>

*Zauważyła go kiedy usiadł przy barze, uśmiechnęła się do niego.*

<Dopiero teraz ją zauważył. Posłał jej olśniewający uśmiech, potem odwrócił się i zaczął powoli pić swojego drinka>

Olivia Swallow - 29-08-13 15:21:43

*dopiła piwo, zapłaciła i wyszła*

Valentina Grigoryeva - 29-08-13 15:42:53

*Zapłaciła i wyszła.*

Phoebe Overstreet - 29-08-13 18:19:14

*wchodzę do środka i od razu kieruje się do baru, gdzie siadam i zamawiam whisky*

Diego Torees - 29-08-13 18:36:59

Phoebe Overstreet napisał:

*wchodzę do środka i od razu kieruje się do baru, gdzie siadam i zamawiam whisky*

< Wszedł, usiadł obok nieznajomej. Zamówił sobie piwo, po chwili spojrzał na Blondynkę.> Hejka, jestem Diego < Wyciągnął dłoń w jej kierunku.>

Phoebe Overstreet - 29-08-13 18:50:09

Diego Torees napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

*wchodzę do środka i od razu kieruje się do baru, gdzie siadam i zamawiam whisky*

< Wszedł, usiadł obok nieznajomej. Zamówił sobie piwo, po chwili spojrzał na Blondynkę.> Hejka, jestem Diego < Wyciągnął dłoń w jej kierunku.>

*upijam łyk whisky i spoglądam na chłopaka, który usiadł koło mnie* Phoebe *uśmiecham się delikatnie i podaje dłoń nowo poznanemu*

Diego Torees - 29-08-13 18:52:31

Phoebe Overstreet napisał:

Diego Torees napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

*wchodzę do środka i od razu kieruje się do baru, gdzie siadam i zamawiam whisky*

< Wszedł, usiadł obok nieznajomej. Zamówił sobie piwo, po chwili spojrzał na Blondynkę.> Hejka, jestem Diego < Wyciągnął dłoń w jej kierunku.>

*upijam łyk whisky i spoglądam na chłopaka, który usiadł koło mnie* Phoebe *uśmiecham się delikatnie i podaje dłoń nowo poznanemu*

Ładne imię < Uśmiechnął się arogancko, upił łyka trunku.> Od nie dawna tu mieszkasz prawda ? < Uniósł brwi.>

Phoebe Overstreet - 29-08-13 18:55:59

Diego Torees napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

Diego Torees napisał:


< Wszedł, usiadł obok nieznajomej. Zamówił sobie piwo, po chwili spojrzał na Blondynkę.> Hejka, jestem Diego < Wyciągnął dłoń w jej kierunku.>

*upijam łyk whisky i spoglądam na chłopaka, który usiadł koło mnie* Phoebe *uśmiecham się delikatnie i podaje dłoń nowo poznanemu*

Ładne imię < Uśmiechnął się arogancko, upił łyka trunku.> Od nie dawna tu mieszkasz prawda ? < Uniósł brwi.>

Można tak powiedzieć *pokiwałam głową i spojrzałam na chłopaka* Zgaduje, że ty od dość dawna *uśmiechnęłam się i uniosłam lewą brew*

Diego Torees - 29-08-13 19:01:22

Phoebe Overstreet napisał:

Diego Torees napisał:

Phoebe Overstreet napisał:


*upijam łyk whisky i spoglądam na chłopaka, który usiadł koło mnie* Phoebe *uśmiecham się delikatnie i podaje dłoń nowo poznanemu*

Ładne imię < Uśmiechnął się arogancko, upił łyka trunku.> Od nie dawna tu mieszkasz prawda ? < Uniósł brwi.>

Można tak powiedzieć *pokiwałam głową i spojrzałam na chłopaka* Zgaduje, że ty od dość dawna *uśmiechnęłam się i uniosłam lewą brew*

Z miesiąc może trochę więcej < Wzruszył ramionami, spojrzał na nią kątem oka.> Dlaczego akurat tutaj przyjechałaś ?

Phoebe Overstreet - 29-08-13 19:15:11

Diego Torees napisał:

Phoebe Overstreet napisał:

Diego Torees napisał:


Ładne imię < Uśmiechnął się arogancko, upił łyka trunku.> Od nie dawna tu mieszkasz prawda ? < Uniósł brwi.>

Można tak powiedzieć *pokiwałam głową i spojrzałam na chłopaka* Zgaduje, że ty od dość dawna *uśmiechnęłam się i uniosłam lewą brew*

Z miesiąc może trochę więcej < Wzruszył ramionami, spojrzał na nią kątem oka.> Dlaczego akurat tutaj przyjechałaś ?

Ponieważ tutaj mieszka mój brat *uśmiechnęłam się i spojrzałam na mój trunek* A ty dlaczego wybrałeś akurat to miasto? *po chwili namysłu upiłam kolejny łyk whisky*

Diego Torees - 29-08-13 19:19:15

Phoebe Overstreet napisał:

Diego Torees napisał:

Phoebe Overstreet napisał:


Można tak powiedzieć *pokiwałam głową i spojrzałam na chłopaka* Zgaduje, że ty od dość dawna *uśmiechnęłam się i uniosłam lewą brew*

Z miesiąc może trochę więcej < Wzruszył ramionami, spojrzał na nią kątem oka.> Dlaczego akurat tutaj przyjechałaś ?

Ponieważ tutaj mieszka mój brat *uśmiechnęłam się i spojrzałam na mój trunek* A ty dlaczego wybrałeś akurat to miasto? *po chwili namysłu upiłam kolejny łyk whisky*

Tak jakoś < Wzruszył ramionami, zapłacił za drinka.> Było miło mi cię poznać. Do zobaczenia...< Wstał i wyszedł.>

Phoebe Overstreet - 29-08-13 19:22:35

Do zobaczenia *powtórzyłam, rozejrzałam się wokoło, zapłaciłam i po chwili wyszłam*

Megan Archer - 29-08-13 20:23:44

*wchodzi do MG siada przy pierwszym wolnym stoliku i zamawia wode. Wypija całą szklanke na raz. Po chwili czuje sie lepiej. Zamawia szklanke whisky. Powoli pije*

Rosalie Delacure - 29-08-13 20:27:03

<Wchodzi z Isaaciem i siadają przy jednym ze stolików zamawiając dwa Advokatus Diaboli>
Za chwilę powinna przyjść
<uśmiechnęła się słodko>

Annabeth Blake - 29-08-13 20:34:41

<wchodzi do baru, rozgląda się. Podchodzi do stolika, gdzie siedzi Rose i Isaac> Cześć <mówi słodko i dosiada się do nich. Zamawia czystą>

Rosalie Delacure - 29-08-13 20:36:25

<usłyszała co Ann zamawia i zmrużyła oczy>
Annabeth, wszystko w porządku?
<uśmiechnęła się lekko>

Annabeth Blake - 29-08-13 20:40:30

Jasne <odparła od razu i przechyliła na raz swoje zamówienie w raczej mało kobiecy sposób> A czemu pytasz? <uniosła brew i oparła się o stolik>

Megan Archer - 29-08-13 20:42:06

*Dopiła alkohol, zostawiła banknot na stoliku i wyszła*

Rosalie Delacure - 29-08-13 20:42:51

Być może dlatego, że pierwszy raz wypiłaś przy mnie wódkę?
<zapytała ironicznie i zmrużyła oczy>
Co tam u Samuela?
<powiedziała licząc, że może to on coś zrobił i dlatego Ann chce się upić>

Annabeth Blake - 29-08-13 20:49:25

Nie wiem. Chyba mu się odwidziałam <wzrusza lekko ramionami. Zamawia drugi raz to samo> Co tam u Deana? <pyta po chwili ze złośliwym uśmiechem> Widzę, że pocieszyłaś się po zerwaniu <zerknęła na Isaaca> Szybko.

Rosalie Delacure - 29-08-13 20:52:43

Jak to mu się odwidziałaś? Przecież świata poza sobą nie widzieliście
<westchnęła>
Nie wierzę w to...
<słysząc jej następne słowa spojrzała na nią zaskoczona i przełknęła głośno ślinę>
Ann czy naprawdę wszystko z Tobą w porządku?

Annabeth Blake - 29-08-13 21:07:25

<przekrzywiła głowę> Już mówiłam, że tak <warknęła> Lepiej uwierz. On nie chce mieć ze mną nic wspólnego <wzruszyła ramionami po czym uśmiechnęła się lekko> W sumie... wisi mi to.

Isaac Lahey - 29-08-13 21:09:59

Wyłączyłaś je <powiedział zdumiony i napił się drinka>

Rosalie Delacure - 29-08-13 21:12:11

<popatrzyła na Isaaca przez chwilę nie rozumiejąc o co mu chodzi, a po chwili aż otworzyła usta>
Ann czy ty sobie w tym momencie żartujesz? Błagam, nie mów, że to zrobiłaś... Jesteś ostatnią osobą, którą bym o to podejrzewała

Annabeth Blake - 29-08-13 21:25:42

A czemu miałabym tego nie robić? <spytała, unosząc brew> Ktoś zastawił prądową pułapkę na Samuela, przypominając mu jego śmierć na krześle elektrycznym. Siostra nienawidzi mnie przez jakąś  Plotkarę i jeszcze ten mężczyzna, którego przypadkowo zabiłam w lesie. Wcześniej ta sprawa z wszystkimi łowcami... dziwię się sobie, że nie zrobiłam tego wcześniej. Teraz czuję się taka... lekka. Bez zbędnego balasu uczuć <wypiła wódkę> Polecam. Bombowe uczucie <uśmiechnęła się szeroko i oparła na krześle> Co tam u Effy? <spytała po chwili i nachyliła się ponownie nad stolikiem> Ona nie jest w ciąży, co nie? Ten cały ślub z Jaredem, był dość... szybki.

Isaac Lahey - 29-08-13 21:29:23

Właściwie to mogłaby być w ciąży, bo wątpię by dobrowolnie się z nim hajtnęła <wzrusza ramionami i upija swojego drinka>
Ann weź wyjdź i wróć jako Ann <mruknął pod nosem>

Rosalie Delacure - 29-08-13 21:40:52

Annabeth nie tylko ty masz problemy...
<syknęła>
Mi też jest ciężko, wiele rzeczy się wydarzyło, ale nie idę na łatwiznę tak jak ty! To nic Ci nie da, nie przejmujesz się tym, ale to nie sprawi, że zapomnisz... To zostanie i będzie jeszcze głębiej i mocniej, musisz się ze wszystkim zmierzyć
<westchnęła i zacisnęła mocno usta w cienką linię przypominając sobie o wszystkich swoich problemach>
Przepraszam na moment
<wyszeptała i smutna poszła do toalety>

Annabeth Blake - 29-08-13 21:57:14

<wywróciła oczami i odprowadziła wzrokiem Rose. Zaczęły się kazania, pomyślała, po czym zerknęła na Isaaca, z którym została przy stoliku. Przysunęła się blisko niego> Wiesz... zastanawia mnie jeden fakt. Jak to jest być z siostrą najlepszego przyjaciela? <uniosła brew i położyła mu dłoń na udzie> Gdyby między tobą a Rose, coś się popsuło... jakby zareagował Jared? Nie byłoby tak miło, prawda? <spojrzała na chłopaka>

Isaac Lahey - 29-08-13 22:06:25

Ann, czy ty właśnie mnie molestujesz? <Mowi z udawanym rozbawieniem, spoglądając na jej rękę i ją strzepnął ze swojego uda, odsuwając się od niej odrobinkę>
Myślę, że związek z Rose to jedno, a przyjaźń z Jaredem to drugie

Annabeth Blake - 29-08-13 22:10:26

Molestuję? Ja? Skądże <zaśmiała się melodyjnie, po czym spojrzała mu w oczy> Nie będziesz się opierał <hipnotyzuje go i po chwili zarzuca mu ręce na szyję, całując namiętnie>

Rosalie Delacure - 29-08-13 22:18:43

<uspokoiła już swoje wszystkie emocje i wyszła z łazienki jednak to co zobaczyła wprawiło ją w otępienie, szybko znalazła się tuż obok nich*
Annabeth czy łaskawie możesz zostawić mojego chłopaka!
<wysyczała zaciskając ręce w pięści>
Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami!

Annabeth Blake - 29-08-13 22:30:49

<odsuwa się leniwie od Isaaca, po czym kieruje gniewne spojrzenie na Rose> Ja też tak myślałam, póki nie zaczęłaś prawić mi kazań. Jako przyjaciółka powinnaś wspierać mnie w wyborach, jakie dokonałam <unosi brew wydyma usta. Opiera się wygodniej na ławie>

Isaac Lahey - 29-08-13 22:33:44

<gdy wreszcie udało mu się oderwać od Ann, otarł usta dłonią i wstał od stolika>
To jest chore, naprawdę chore. <powiedział ze wsciekłością w głosie i spojrzał na Rose> kazała mi, inaczej bym tego nie zrobił <spojrzał na nią błagalnie, po czym wyszedł wkurzony>

Rosalie Delacure - 29-08-13 22:37:52

Nie Ann...
<warknęła i odprowadziła Isaaca wzrokiem>
Jako przyjaciółka powinnam dać Ci w twarz kiedy zaczniesz niszczyć sobie życie! Pocałowałaś Isaaca na moich oczach! Jakbyś się czuła gdybym to ja rzuciła się na Samuela?
<zmrużyła oczy>
Błagam Annabeth zraniłaś mnie, ale to nie ważne, błagam przestań i znów stań się sobą!

Annabeth Blake - 29-08-13 22:44:22

Jak bym się czuła? Nie wiem, wyłączyłam to <wzruszyła ramionami i westchnęła> Nie rozumiesz Rose. Tego już było za dużo. Nie potrafiłam sobie poradzić. A teraz... jest lepiej. W końcu mogę w pełni korzystać z życia <uśmiechnęła się> A tak na marginesie. Twój chłopak jest nieprzyzwoicie dobry <oblizuje językiem górną wargę>

Rosalie Delacure - 29-08-13 22:54:32

Ann wkurzasz mnie niemiłosiernie
<warknęła>
Ja też mam dużo problemów! Moi rodzice nie żyją! Rozumiesz! Znalazłam ich ciała, ja pierwsza się dowiedziałam, musiałam powiedzieć Jaredowi, do tego Dean... on mnie nienawidzi i Jasper, po tym co się stało prawie nie rozleciał się mój związek z Isaaciem, bo nie pozwalałam się mu nawet dotknąć!
<westchnęła>
Ja też nie miałam w życiu łatwo... Obmacywali mnie starzy producenci i fotografowie, robiłam różne rzeczy po których czuję się okropnie, ale nie zrezygnuję z ostatniej części człowieczeństwa... Naprawdę Samuel już nic dla Ciebie nie znaczy?
<spojrzała na nią z nadzieją kiedy usłyszała jej słowa, zbliżyła się i zmrużyła oczy>
Jeżeli jeszcze kiedykolwiek wpakujesz swój język do ust mojego chłopaka, to obiecuję Ci Ann, pożałujesz tego...

Annabeth Blake - 29-08-13 23:03:41

Zobaczę, co da się zrobić, ale niczego nie obiecuję <uśmiecha się drwiąco i patrzy uważnie na Rose> Możesz zacząć parzyć Isaacowi herbatki z werbeny. Chociaż wtedy nie będziesz mogła zatopić w nim ząbków <mówi i przechyla lekko głowę> Sprawdzałaś już, jak smakuje jego krew? Mogę cię wyręczyć, jeśli chcesz <wzrusza ramionami i unosi kąciki ust>

Rosalie Delacure - 29-08-13 23:08:08

Annabeth
<zbliżyła się do niej>
To tylko chwilę zaboli, a potem zrobię wszystko byś była znów sobą
<westchnęła i przytuliła ją by nagle skręcić jej kark, wziąć na ręce i zniknąć>

Valentina Grigoryeva - 29-08-13 23:28:30

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła whisky. Wypiła całą szklankę na raz, zapłaciła i wyszła.*

Valentina Grigoryeva - 30-08-13 12:27:07

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła słabego drinka.*

Valentina Grigoryeva - 30-08-13 18:10:38

*Kiedy skończyła drinka zamówiła whisky.*

Valentina Grigoryeva - 30-08-13 22:40:06

*Zapłaciła i wyszła.*

Jace Wayland - 31-08-13 08:33:14

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky i pije. Cały czas zastanawia się nad tym co powiedział Megan>

Jace Wayland - 31-08-13 09:01:28

<Gdy wypił całą szklankę whisky, bierze całą butelkę, płaci i wychodzi>

Hayley Momsen - 31-08-13 12:55:26

<przyjeżdża na skuterze razem z Valentiną, parkuje pod lokalem, dziewczyny schodzą z jednośladowca i wchodzą do Grilla>

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 12:57:03

Hayley Momsen napisał:

<przyjeżdża na skuterze razem z Valentiną, parkuje pod lokalem, dziewczyny schodzą z jednośladowca i wchodzą do Grilla>

Zamawiasz coś?*Zapytała i spojrzała na nią.*

Hayley Momsen - 31-08-13 13:03:32

Valentina Grigoryeva napisał:

Hayley Momsen napisał:

<przyjeżdża na skuterze razem z Valentiną, parkuje pod lokalem, dziewczyny schodzą z jednośladowca i wchodzą do Grilla>

Zamawiasz coś?*Zapytała i spojrzała na nią.*

Tak, chyba wezmę Summer Crash <powiedziała, po czym złożyła zamówienie> A ty? <zapytała siadając na stołku barowym>

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 13:06:42

Hayley Momsen napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

Hayley Momsen napisał:

<przyjeżdża na skuterze razem z Valentiną, parkuje pod lokalem, dziewczyny schodzą z jednośladowca i wchodzą do Grilla>

Zamawiasz coś?*Zapytała i spojrzała na nią.*

Tak, chyba wezmę Summer Crash <powiedziała, po czym złożyła zamówienie> A ty? <zapytała siadając na stołku barowym>

*Usiadła na stołku obok.*Whisky.*Uśmiechnęła się i złożyła zamówienie.*

Hayley Momsen - 31-08-13 13:10:48

Valentina Grigoryeva napisał:

Hayley Momsen napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


Zamawiasz coś?*Zapytała i spojrzała na nią.*

Tak, chyba wezmę Summer Crash <powiedziała, po czym złożyła zamówienie> A ty? <zapytała siadając na stołku barowym>

*Usiadła na stołku obok.*Whisky.*Uśmiechnęła się i złożyła zamówienie.*

Więc, V., masz jakieś zainteresowania? <uniosła brwi i wzięła łyk drinka>

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 13:27:34

Hayley Momsen napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

Hayley Momsen napisał:


Tak, chyba wezmę Summer Crash <powiedziała, po czym złożyła zamówienie> A ty? <zapytała siadając na stołku barowym>

*Usiadła na stołku obok.*Whisky.*Uśmiechnęła się i złożyła zamówienie.*

Więc, V., masz jakieś zainteresowania? <uniosła brwi i wzięła łyk drinka>

Zainteresowania, czy talenty?*Roześmiała się.*Mam ich sporo.

Hayley Momsen - 31-08-13 13:32:31

Valentina Grigoryeva napisał:

Hayley Momsen napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


*Usiadła na stołku obok.*Whisky.*Uśmiechnęła się i złożyła zamówienie.*

Więc, V., masz jakieś zainteresowania? <uniosła brwi i wzięła łyk drinka>

Zainteresowania, czy talenty?*Roześmiała się.*Mam ich sporo.

Słucham. <uśmiechnęła się kątem ust i spojrzała na nią z zaciekawieniem>

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 13:54:13

Hayley Momsen napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

Hayley Momsen napisał:


Więc, V., masz jakieś zainteresowania? <uniosła brwi i wzięła łyk drinka>

Zainteresowania, czy talenty?*Roześmiała się.*Mam ich sporo.

Słucham. <uśmiechnęła się kątem ust i spojrzała na nią z zaciekawieniem>

Gram na skrzypcach, jeżdżę konno. Zainteresowania dość banalne, jak psychologia i historia.*Przewróciła teatralnie oczami.*Umiem jeszcze gotować i trochę śpiewać, ale raczej nie lubię. A, i jeszcze szermierka. A ty?*Napiła się trunku.*

Hayley Momsen - 31-08-13 13:56:00

Valentina Grigoryeva napisał:

Hayley Momsen napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


Zainteresowania, czy talenty?*Roześmiała się.*Mam ich sporo.

Słucham. <uśmiechnęła się kątem ust i spojrzała na nią z zaciekawieniem>

Gram na skrzypcach, jeżdżę konno. Zainteresowania dość banalne, jak psychologia i historia.*Przewróciła teatralnie oczami.*Umiem jeszcze gotować i trochę śpiewać, ale raczej nie lubię. A, i jeszcze szermierka. A ty?*Napiła się trunku.*

<otworzyła szeroko oczy> Wow. Mogę sie przy tobie schować <wywróciła oczami> Ja śpiewałam kiedyś w zespole i gram na gitarze elektrycznej. To wszystko <uśmiechnęła się nieśmiało i wzięła łyk drinka>

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 14:01:48

Hayley Momsen napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

Hayley Momsen napisał:


Słucham. <uśmiechnęła się kątem ust i spojrzała na nią z zaciekawieniem>

Gram na skrzypcach, jeżdżę konno. Zainteresowania dość banalne, jak psychologia i historia.*Przewróciła teatralnie oczami.*Umiem jeszcze gotować i trochę śpiewać, ale raczej nie lubię. A, i jeszcze szermierka. A ty?*Napiła się trunku.*

<otworzyła szeroko oczy> Wow. Mogę sie przy tobie schować <wywróciła oczami> Ja śpiewałam kiedyś w zespole i gram na gitarze elektrycznej. To wszystko <uśmiechnęła się nieśmiało i wzięła łyk drinka>

Tak się tylko wydaje, ale w sumie to nic specjalnego.*Uśmiechnęła się.*Jak się nazywał twój zespół?

Hayley Momsen - 31-08-13 14:03:39

Valentina Grigoryeva napisał:

Hayley Momsen napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

Gram na skrzypcach, jeżdżę konno. Zainteresowania dość banalne, jak psychologia i historia.*Przewróciła teatralnie oczami.*Umiem jeszcze gotować i trochę śpiewać, ale raczej nie lubię. A, i jeszcze szermierka. A ty?*Napiła się trunku.*

<otworzyła szeroko oczy> Wow. Mogę sie przy tobie schować <wywróciła oczami> Ja śpiewałam kiedyś w zespole i gram na gitarze elektrycznej. To wszystko <uśmiechnęła się nieśmiało i wzięła łyk drinka>

Tak się tylko wydaje, ale w sumie to nic specjalnego.*Uśmiechnęła się.*Jak się nazywał twój zespół?

The Pretty Reckless <uśmiechnęła się  niezauważalnie do swoich wspomnień>

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 14:10:15

Hayley Momsen napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

Hayley Momsen napisał:


<otworzyła szeroko oczy> Wow. Mogę sie przy tobie schować <wywróciła oczami> Ja śpiewałam kiedyś w zespole i gram na gitarze elektrycznej. To wszystko <uśmiechnęła się nieśmiało i wzięła łyk drinka>

Tak się tylko wydaje, ale w sumie to nic specjalnego.*Uśmiechnęła się.*Jak się nazywał twój zespół?

The Pretty Reckless <uśmiechnęła się lekko niezauważalnie do swoich wspomnień>

Nigdy o nim nie słyszałam, ale ja nie jestem w ogóle z tego kontynentu.*Zaśmiała się cicho.*

Hayley Momsen - 31-08-13 14:11:16

Valentina Grigoryeva napisał:

Hayley Momsen napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


Tak się tylko wydaje, ale w sumie to nic specjalnego.*Uśmiechnęła się.*Jak się nazywał twój zespół?

The Pretty Reckless <uśmiechnęła się lekko niezauważalnie do swoich wspomnień>

Nigdy o nim nie słyszałam, ale ja nie jestem w ogóle z tego kontynentu.*Zaśmiała się cicho.*

Ech, myślę, że większość ludzi o nim nie słyszała <mrugnęła do niej> Jak jest w Rosji?

Sam Overstreet - 31-08-13 14:16:34

< Wszedłem, usiadłem przy barze. Zamówiłem sobie butelkę wódki z której zacząłem pić z gwinta.>

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 14:20:30

Hayley Momsen napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

Hayley Momsen napisał:


The Pretty Reckless <uśmiechnęła się lekko niezauważalnie do swoich wspomnień>

Nigdy o nim nie słyszałam, ale ja nie jestem w ogóle z tego kontynentu.*Zaśmiała się cicho.*

Ech, myślę, że większość ludzi o nim nie słyszała <mrugnęła do niej> Jak jest w Rosji?

Tam jest...*Pomyślała chwilę uśmiechając się tajemniczo.*Nie do opisania. Wszystko wydaje się być możliwe.

Hayley Momsen - 31-08-13 14:25:05

<kiwnęła kilkukrotnie głową> Muszę tam kiedyś pojechać <dopiła swojego drinka, wstała> Dobra, będę się już zbierać. Miło było poznać V. <położyła na blacie banknot jednocześnie płacąc za siebie. kierując się wyjścia klepnęła delikatnie w ramię chłopaka, który pił wódkę> Alkohol nie jest ucieczką od problemów <mrugnęła do niego i wyszła z Grilla>
<weszła na swój skuter zaparkowany przed barem i odjechała w kierunku domu>

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 14:38:45

*Uśmiechnęła się*Ciebie też. Do zobaczenia.*Odprowadziła ją wzrokiem, wypiła resztę whisky na raz i podeszła do chłopaka, którego Hayley klepnęła w ramię. Usiadła obok.*Przeszkadzam?

Katelynn Blake - 31-08-13 15:01:55

Valentina Grigoryeva napisał:

*Uśmiechnęła się*Ciebie też. Do zobaczenia.*Odprowadziła ją wzrokiem, wypiła resztę whisky na raz i podeszła do chłopaka, którego Hayley klepnęła w ramię. Usiadła obok.*Przeszkadzam?

(dziewczyna od Sam'a będzie dopiero wieczorem ;) tylko mówię, żebyś nie musiała czekać :D )

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 15:07:31

Katelynn Blake napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

*Uśmiechnęła się*Ciebie też. Do zobaczenia.*Odprowadziła ją wzrokiem, wypiła resztę whisky na raz i podeszła do chłopaka, którego Hayley klepnęła w ramię. Usiadła obok.*Przeszkadzam?

(dziewczyna od Sam'a będzie dopiero wieczorem ;) tylko mówię, żebyś nie musiała czekać :D )

(okok, dzięki ;) )

Effy Delacure - 31-08-13 17:18:50

<Wchodzę do Grilla, zamawiam duży sok jabłkowy, wymieszany z odrobiną rumu, po czym siadam gdzieś na uboczu i piję drinka, czekając na Katelynn.>

Katelynn Blake - 31-08-13 18:24:36

*wchodzę, rozglądam się w poszukiwaniu Effy, gdy ją widzę, podchodzę i siadam obok, zamawiam Mint Julep* hej *próbuję się uśmiechnąć*

Effy Delacure - 31-08-13 19:16:30

hej <Spoglądam na Kate z szerokim uśmiechem, po chwili jednak ściągam lekko brwi.> Coś sie stało?

Katelynn Blake - 31-08-13 19:18:29

można tak powiedzieć *powiedziałam zachrypniętym głosem* ale to nie ważne *w końcu udało mi się uśmiechnąć* ale mów, co tam u Ciebie? *spytałam i napiłam się drinka*

Effy Delacure - 31-08-13 19:28:53

U mnie? <Powtarzam i unosze prawą brew do góry, po czym kręce głową.> Wszystko w porządku. Co się stało?

Katelynn Blake - 31-08-13 19:31:33

nic wielkiego *spuściłam wzrok* mój chłopak chodził kiedyś z moją siostrą *wzruszyłam ramionami udając, że zupełnie mnie to nie obchodzi*

Effy Delacure - 31-08-13 19:34:05

Och... <Wydałam z siebie okrzyk pełen zdumienia i poklepałam ją po prawej dłoni> Wszystko się ułoży, na pewno. <Posłałam jej pocieszający uśmiech, przegryzając lekko dolną wargę.>
Przepraszam za to, jak wtedy zareagowałam... No wiesz, kiedy ostatnio się widziałyśmy.

Katelynn Blake - 31-08-13 19:36:29

zabawne, kiedyś mówiłam Ci to samo *uśmiechnęłam się, tym razem szczerze*
nie, spoko... cieszę się, że ułożyłaś sobie wszystko z Jared'em *napiłam się drinka* nie masz za co przepraszać

Sam Overstreet - 31-08-13 19:43:08

Valentina Grigoryeva napisał:

*Uśmiechnęła się*Ciebie też. Do zobaczenia.*Odprowadziła ją wzrokiem, wypiła resztę whisky na raz i podeszła do chłopaka, którego Hayley klepnęła w ramię. Usiadła obok.*Przeszkadzam?

< Spojrzałem na dziewczynę, wzruszyłem lekko ramionami> Chyba nie. < Powiedziałem beznamiętnie.>

Effy Delacure - 31-08-13 19:43:25

To prawda. <Mimowolnie zachichotałam i wzięłam łyk napoju>
Ale jak widzisz, wszystko jest dobrze, a w twoim wypadku będzie tak samo. Może powinnaś... dać Samowi szanse? <Unoszę prawą brew do góry, przyglądając się uważnie szklaneczce.>
Właściwie to jest coś, czym chciałabym się podzielić z przyjaciółką..

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 19:46:54

Sam Overstreet napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

*Uśmiechnęła się*Ciebie też. Do zobaczenia.*Odprowadziła ją wzrokiem, wypiła resztę whisky na raz i podeszła do chłopaka, którego Hayley klepnęła w ramię. Usiadła obok.*Przeszkadzam?

< Spojrzałem na dziewczynę, wzruszyłem lekko ramionami> Chyba nie. < Powiedziałem beznamiętnie.>

Chyba.*Uniosła brew.*Coś się stało.*Stwierdziła i nie czekając na odpowiedź dodała.*Zawsze raźniej jest we dwójkę.*Uśmiechnęła się pocieszająco.*

Katelynn Blake - 31-08-13 19:49:25

*prychnęłam* Sam'owi? *spojrzałam na nią miałam już coś powiedzieć, ale jednak zmieniłam zdanie*
słucham? *uśmiechnęłam się szerzej*

Effy Delacure - 31-08-13 19:55:11

Właściwie moja sprawa może poczekać, cgociaż raz zajmijmy się twoimi problemami.. <Wzdycham ciężko i nabieram powietrza do płuc>
Nie kochasz go?

Sam Overstreet - 31-08-13 19:56:25

Valentina Grigoryeva napisał:

Sam Overstreet napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

*Uśmiechnęła się*Ciebie też. Do zobaczenia.*Odprowadziła ją wzrokiem, wypiła resztę whisky na raz i podeszła do chłopaka, którego Hayley klepnęła w ramię. Usiadła obok.*Przeszkadzam?

< Spojrzałem na dziewczynę, wzruszyłem lekko ramionami> Chyba nie. < Powiedziałem beznamiętnie.>

Chyba.*Uniosła brew.*Coś się stało.*Stwierdziła i nie czekając na odpowiedź dodała.*Zawsze raźniej jest we dwójkę.*Uśmiechnęła się pocieszająco.*

< Uniosłem lekko kącik ust.> Nie zawsze  < Poprawiłem ją, upiłem kilka łyków wódki. >

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 20:02:09

Sam Overstreet napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Spojrzałem na dziewczynę, wzruszyłem lekko ramionami> Chyba nie. < Powiedziałem beznamiętnie.>

Chyba.*Uniosła brew.*Coś się stało.*Stwierdziła i nie czekając na odpowiedź dodała.*Zawsze raźniej jest we dwójkę.*Uśmiechnęła się pocieszająco.*

< Uniosłem lekko kącik ust.> Nie zawsze  < Poprawiłem ją, upiłem kilka łyków wódki. >

No tak.*Przewróciła oczami i kontynuowała.*PRAWIE zawsze.*Podkreśliła słowo "prawie".*A jak się upijesz, to kto ci pomoże dotrzeć do domu?*Puściła mu oczko i zaśmiała się.*

Katelynn Blake - 31-08-13 20:02:52

Effy Delacure napisał:

Właściwie moja sprawa może poczekać, cgociaż raz zajmijmy się twoimi problemami.. <Wzdycham ciężko i nabieram powietrza do płuc>
Nie kochasz go?

*zakryłam twarz dłońmi* Kocham i to bardzo... *spojrzałam na nią w końcu* to on jest moim chłopakiem... i to on umawiał się kiedyś z moją siostrą

Effy Delacure - 31-08-13 20:06:21

Katelynn Blake napisał:

Effy Delacure napisał:

Właściwie moja sprawa może poczekać, cgociaż raz zajmijmy się twoimi problemami.. <Wzdycham ciężko i nabieram powietrza do płuc>
Nie kochasz go?

*zakryłam twarz dłońmi* Kocham i to bardzo... *spojrzałam na nią w końcu* to on jest moim chłopakiem... i to on umawiał się kiedyś z moją siostrą

Warto podkreślić słowo 'kiedyś'. <Meuknęłam z charakterystycznym dla mnie akcentem i zagryzłam dolną wargę.>
Czasami warto pozwolić odejść przeszłości i zacząć tworzyć przyszłość. <Mimowolnie się do niej uśmiechnęłam, spuszczając wzrok na swoje buty. I kto to mówi? Usłyszałam w swojej głowie złośliwy głosił..>

Sam Overstreet - 31-08-13 20:08:28

Valentina Grigoryeva napisał:

Sam Overstreet napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


Chyba.*Uniosła brew.*Coś się stało.*Stwierdziła i nie czekając na odpowiedź dodała.*Zawsze raźniej jest we dwójkę.*Uśmiechnęła się pocieszająco.*

< Uniosłem lekko kącik ust.> Nie zawsze  < Poprawiłem ją, upiłem kilka łyków wódki. >

No tak.*Przewróciła oczami i kontynuowała.*PRAWIE zawsze.*Podkreśliła słowo "prawie".*A jak się upijesz, to kto ci pomoże dotrzeć do domu?*Puściła mu oczko i zaśmiała się.*

Sam wrócę < Powiedziałem chłodno.> A jak nie to zostanę tu na noc. < Wzruszyłem ramionami, spojrzałem kontem oka na dziewczynę.>

Katelynn Blake - 31-08-13 20:08:33

Effy Delacure napisał:

Katelynn Blake napisał:

Effy Delacure napisał:

Właściwie moja sprawa może poczekać, cgociaż raz zajmijmy się twoimi problemami.. <Wzdycham ciężko i nabieram powietrza do płuc>
Nie kochasz go?

*zakryłam twarz dłońmi* Kocham i to bardzo... *spojrzałam na nią w końcu* to on jest moim chłopakiem... i to on umawiał się kiedyś z moją siostrą

Warto podkreślić słowo 'kiedyś'. <Meuknęłam z charakterystycznym dla mnie akcentem i zagryzłam dolną wargę.>
Czasami warto pozwolić odejść przeszłości i zacząć tworzyć przyszłość. <Mimowolnie się do niej uśmiechnęłam, spuszczając wzrok na swoje buty. I kto to mówi? Usłyszałam w swojej głowie złośliwy głosił..>

łatwo Ci mówić, ale jak wyobrażam sobie, że on ją kiedyś dotykał *wzdrygnęłam się na samą myśl*

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 20:13:11

Sam Overstreet napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Uniosłem lekko kącik ust.> Nie zawsze  < Poprawiłem ją, upiłem kilka łyków wódki. >

No tak.*Przewróciła oczami i kontynuowała.*PRAWIE zawsze.*Podkreśliła słowo "prawie".*A jak się upijesz, to kto ci pomoże dotrzeć do domu?*Puściła mu oczko i zaśmiała się.*

Sam wrócę < Powiedziałem chłodno.> A jak nie to zostanę tu na noc. < Wzruszyłem ramionami, spojrzałem kontem oka na dziewczynę.>

Mhm, więc rozumiem, że towarzystwo nie jest zbyt mile widziane.*Spojrzała na niego pytająco.*

Effy Delacure - 31-08-13 20:14:41

Katelynn Blake napisał:

Effy Delacure napisał:

Katelynn Blake napisał:


*zakryłam twarz dłońmi* Kocham i to bardzo... *spojrzałam na nią w końcu* to on jest moim chłopakiem... i to on umawiał się kiedyś z moją siostrą

Warto podkreślić słowo 'kiedyś'. <Meuknęłam z charakterystycznym dla mnie akcentem i zagryzłam dolną wargę.>
Czasami warto pozwolić odejść przeszłości i zacząć tworzyć przyszłość. <Mimowolnie się do niej uśmiechnęłam, spuszczając wzrok na swoje buty. I kto to mówi? Usłyszałam w swojej głowie złośliwy głosił..>

łatwo Ci mówić, ale jak wyobrażam sobie, że on ją kiedyś dotykał *wzdrygnęłam się na samą myśl*

A ty nie miałaś wcześniej innych chłopaków? <Unoszę brwi z niedowierzaniem i wzruszam lekko ramionami.>
Pech chciał, że padło na twoją siostrę, ale jeśli nic do niej już nie czuje... <zawieszam głos, spoglądając na nią spod uniesionej brwi, a moje serce zaczyna bić szybciej. Biorę głęboki oddech i nim zdążę ugryźć się w język, z moich ust padają słowa.>
Jestem w ciąży

Sam Overstreet - 31-08-13 20:18:07

Valentina Grigoryeva napisał:

Sam Overstreet napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


No tak.*Przewróciła oczami i kontynuowała.*PRAWIE zawsze.*Podkreśliła słowo "prawie".*A jak się upijesz, to kto ci pomoże dotrzeć do domu?*Puściła mu oczko i zaśmiała się.*

Sam wrócę < Powiedziałem chłodno.> A jak nie to zostanę tu na noc. < Wzruszyłem ramionami, spojrzałem kontem oka na dziewczynę.>

Mhm, więc rozumiem, że towarzystwo nie jest zbyt mile widziane.*Spojrzała na niego pytająco.*

Przepraszam nie jestem dzisiaj zbytnio w nastroju na rozmowy. < Powiedziałem cicho, upiłem kilka kolejnych łyków . Zaczęło kręcić mi się w głowie >

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 20:20:49

Sam Overstreet napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

Sam Overstreet napisał:


Sam wrócę < Powiedziałem chłodno.> A jak nie to zostanę tu na noc. < Wzruszyłem ramionami, spojrzałem kontem oka na dziewczynę.>

Mhm, więc rozumiem, że towarzystwo nie jest zbyt mile widziane.*Spojrzała na niego pytająco.*

Przepraszam nie jestem dzisiaj zbytnio w nastroju na rozmowy. < Powiedziałem cicho, upiłem kilka kolejnych łyków . Zaczęło kręcić mi się w głowie >

Mam sobie pójść?*Wskazała na drzwi, które znajdowały się kawałek za nią.*

Sam Overstreet - 31-08-13 20:22:55

Valentina Grigoryeva napisał:

Sam Overstreet napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:


Mhm, więc rozumiem, że towarzystwo nie jest zbyt mile widziane.*Spojrzała na niego pytająco.*

Przepraszam nie jestem dzisiaj zbytnio w nastroju na rozmowy. < Powiedziałem cicho, upiłem kilka kolejnych łyków . Zaczęło kręcić mi się w głowie >

Mam sobie pójść?*Wskazała na drzwi, które znajdowały się kawałek za nią.*

Jak chcesz... to idź. < Powiedziałem obojętnie, oparłem się plecami o bar, spojrzałem na pustą scenę.>

Katelynn Blake - 31-08-13 20:23:26

Effy Delacure napisał:

Katelynn Blake napisał:

Effy Delacure napisał:


Warto podkreślić słowo 'kiedyś'. <Meuknęłam z charakterystycznym dla mnie akcentem i zagryzłam dolną wargę.>
Czasami warto pozwolić odejść przeszłości i zacząć tworzyć przyszłość. <Mimowolnie się do niej uśmiechnęłam, spuszczając wzrok na swoje buty. I kto to mówi? Usłyszałam w swojej głowie złośliwy głosił..>

łatwo Ci mówić, ale jak wyobrażam sobie, że on ją kiedyś dotykał *wzdrygnęłam się na samą myśl*

A ty nie miałaś wcześniej innych chłopaków? <Unoszę brwi z niedowierzaniem i wzruszam lekko ramionami.>
Pech chciał, że padło na twoją siostrę, ale jeśli nic do niej już nie czuje... <zawieszam głos, spoglądając na nią spod uniesionej brwi, a moje serce zaczyna bić szybciej. Biorę głęboki oddech i nim zdążę ugryźć się w język, z moich ust padają słowa.>
Jestem w ciąży

wow *spojrzałam na nią zdziwiona* gratuluję *uśmiechnęłam się szeroko i ją przytuliłam*

Effy Delacure - 31-08-13 20:25:36

Katelynn Blake napisał:

Effy Delacure napisał:

Katelynn Blake napisał:


łatwo Ci mówić, ale jak wyobrażam sobie, że on ją kiedyś dotykał *wzdrygnęłam się na samą myśl*

A ty nie miałaś wcześniej innych chłopaków? <Unoszę brwi z niedowierzaniem i wzruszam lekko ramionami.>
Pech chciał, że padło na twoją siostrę, ale jeśli nic do niej już nie czuje... <zawieszam głos, spoglądając na nią spod uniesionej brwi, a moje serce zaczyna bić szybciej. Biorę głęboki oddech i nim zdążę ugryźć się w język, z moich ust padają słowa.>
Jestem w ciąży

wow *spojrzałam na nią zdziwiona* gratuluję *uśmiechnęłam się szeroko i ją przytuliłam*

Gratulujesz? <Spojrzałam na nią wyraźnie zaskoczona i pokręciłam z niedowierzaniem głową.>
Co zrobisz z Samem?

Valentina Grigoryeva - 31-08-13 20:26:58

Sam Overstreet napisał:

Valentina Grigoryeva napisał:

Sam Overstreet napisał:


Przepraszam nie jestem dzisiaj zbytnio w nastroju na rozmowy. < Powiedziałem cicho, upiłem kilka kolejnych łyków . Zaczęło kręcić mi się w głowie >

Mam sobie pójść?*Wskazała na drzwi, które znajdowały się kawałek za nią.*

Jak chcesz... to idź. < Powiedziałem obojętnie, oparłem się plecami o bar, spojrzałem na pustą scenę.>

*Westchnęła i pokręciła głową.*Dobra.*Wstała, zapłaciła za siebie.*A tak w ogóle jestem Valentina.*Uśmiechnęła się i wyszła z Grill'a.*

Katelynn Blake - 31-08-13 20:30:48

Effy Delacure napisał:

Katelynn Blake napisał:

Effy Delacure napisał:


A ty nie miałaś wcześniej innych chłopaków? <Unoszę brwi z niedowierzaniem i wzruszam lekko ramionami.>
Pech chciał, że padło na twoją siostrę, ale jeśli nic do niej już nie czuje... <zawieszam głos, spoglądając na nią spod uniesionej brwi, a moje serce zaczyna bić szybciej. Biorę głęboki oddech i nim zdążę ugryźć się w język, z moich ust padają słowa.>
Jestem w ciąży

wow *spojrzałam na nią zdziwiona* gratuluję *uśmiechnęłam się szeroko i ją przytuliłam*

Gratulujesz? <Spojrzałam na nią wyraźnie zaskoczona i pokręciłam z niedowierzaniem głową.>
Co zrobisz z Samem?

*spojrzałam na Sam'a siedzącego przy barze* pogadam z nim *wzruszyłam ramionami*

Effy Delacure - 31-08-13 20:34:34

Katelynn Blake napisał:

Effy Delacure napisał:

Katelynn Blake napisał:


wow *spojrzałam na nią zdziwiona* gratuluję *uśmiechnęłam się szeroko i ją przytuliłam*

Gratulujesz? <Spojrzałam na nią wyraźnie zaskoczona i pokręciłam z niedowierzaniem głową.>
Co zrobisz z Samem?

*spojrzałam na Sam'a siedzącego przy barze* pogadam z nim *wzruszyłam ramionami*

To dobry pomysł. <Pokiwałam głową i wyciągnęłam z kieszeni kurtki portfel, po czym zapłaciłem za swoje zamówienie i opuściłam bar, uprzednio życząc Kate powodzenia.>

Katelynn Blake - 31-08-13 20:36:09

*wstałam, wzięłam swojego drinka i podeszłam do Sam'a, usiadłam obok niego* hej *powiedziałam cicho*

Sam Overstreet - 31-08-13 20:40:21

Oooo Kate. < Powiedziałem wesoło, byłem już trochę pijany.> Nie wiesz jak miło mi jest cię tu zobaczyć.  < Wyszczerzyłem zęby.> Bardzo miło, bardzo....

Katelynn Blake - 31-08-13 20:49:07

*kiedy wyczułam od niego alkohol mimowolnie się skrzywiłam* chciałam z tobą porozmawiać, przejdziemy się?

Sam Overstreet - 31-08-13 20:50:49

< Wzruszyłem ramionami, wstałem chwiejąc się.> Prowadź. < Zapłaciłem, przytrzymałem się baru żeby nie upaść.>

Katelynn Blake - 31-08-13 20:51:32

*dopiłam drinka, zapłaciłam i wyszliśmy*

Hayley Momsen - 01-09-13 11:14:20

<wchodzi, siada przy barze i zamawia colę z lodem>

Hayley Momsen - 01-09-13 16:43:32

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, siada przy barze i zamawia colę z lodem>

<płaci, wychodzi>

Jace Wayland - 02-09-13 12:01:11

<Wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky z colą>

Jace Wayland - 02-09-13 12:33:35

<Płaci i wychodzi>

Hayley Momsen - 02-09-13 15:49:27

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia Mint Julep i pije drinka małymi łykami>

Annabeth Blake - 02-09-13 16:29:43

<przychodzi do baru, siada przy jednym ze stolików, zamawia colę z lodem, czeka na siostrę>

Isaac Lahey - 02-09-13 16:30:11

Hayley Momsen napisał:

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia Mint Julep i pije drinka małymi łykami>

<wchodzi do Grilla i przysiada sie do neznajomej, zamawia sobie whisky z lodem i spogląda na nią z uśmiechem> Jestem Isaac

Hayley Momsen - 02-09-13 16:32:09

Isaac Lahey napisał:

Hayley Momsen napisał:

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia Mint Julep i pije drinka małymi łykami>

<wchodzi do Grilla i przysiada sie do neznajomej, zamawia sobie whisky z lodem i spogląda na nią z uśmiechem> Jestem Isaac

<odwzajemnia uśmiech> Hayley.

Isaac Lahey - 02-09-13 16:35:26

Hayley Momsen napisał:

Isaac Lahey napisał:

Hayley Momsen napisał:

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia Mint Julep i pije drinka małymi łykami>

<wchodzi do Grilla i przysiada sie do neznajomej, zamawia sobie whisky z lodem i spogląda na nią z uśmiechem> Jestem Isaac

<odwzajemnia uśmiech> Hayley.

Nowa mieszkanka? <unosi brw do góry, upijając drinka>

Hayley Momsen - 02-09-13 16:36:15

Isaac Lahey napisał:

Hayley Momsen napisał:

Isaac Lahey napisał:


<wchodzi do Grilla i przysiada sie do neznajomej, zamawia sobie whisky z lodem i spogląda na nią z uśmiechem> Jestem Isaac

<odwzajemnia uśmiech> Hayley.

Nowa mieszkanka? <unosi brw do góry, upijając drinka>

Tak, tak. Wprowadziłam się parę dni temu. A ty długo tu mieszkasz? <uniosła brwi i napiła się swojego drinka>

Isaac Lahey - 02-09-13 16:38:11

Hayley Momsen napisał:

Isaac Lahey napisał:

Hayley Momsen napisał:


<odwzajemnia uśmiech> Hayley.

Nowa mieszkanka? <unosi brw do góry, upijając drinka>

Tak, tak. Wprowadziłam się parę dni temu. A ty długo tu mieszkasz? <uniosła brwi i napiła się swojego drinka>

Ponad 4 lata, może dłużej. <uśmiechnął się lekko> Nic specjalnego w tym miasteczku nie znajdziesz <skrzywił się>

Katelynn Blake - 02-09-13 16:38:13

*weszłam z Sam'em, odszukałam Ann, podeszliśmy do niej* więc... jestem *westchnęłam patrząc na nią z pogardą*

Sam Overstreet - 02-09-13 16:39:32

Katelynn Blake napisał:

*weszłam z Sam'em* odszukałam Ann, podeszliśmy do niej* więc... jestem *westchnęłam patrząc na nią z pogardą*

< Schowałem dłonie do kieszeni, spojrzałem na Ann. Nie odezwałem się ani słowem.>

Hayley Momsen - 02-09-13 16:40:10

Isaac Lahey napisał:

Hayley Momsen napisał:

Isaac Lahey napisał:


Nowa mieszkanka? <unosi brw do góry, upijając drinka>

Tak, tak. Wprowadziłam się parę dni temu. A ty długo tu mieszkasz? <uniosła brwi i napiła się swojego drinka>

Ponad 4 lata, może dłużej. <uśmiechnął się lekko> Nic specjalnego w tym miasteczku nie znajdziesz <skrzywił się>

Może <wzruszyła ramionami> Ale aktualnie szukam swojego miejsca na świecie, zaczęłam od Falls <uśmiechnęła się zaciskając przy tym usta>

Isaac Lahey - 02-09-13 16:42:19

Hayley Momsen napisał:

Isaac Lahey napisał:

Hayley Momsen napisał:


Tak, tak. Wprowadziłam się parę dni temu. A ty długo tu mieszkasz? <uniosła brwi i napiła się swojego drinka>

Ponad 4 lata, może dłużej. <uśmiechnął się lekko> Nic specjalnego w tym miasteczku nie znajdziesz <skrzywił się>

Może <wzruszyła ramionami> Ale aktualnie szukam swojego miejsca na świecie, zaczęłam od Falls <uśmiechnęła się zaciskając przy tym usta>

Specyficzne miasto. <pokiwał głową i się uśmiechnął> Skąd jesteś?

Annabeth Blake - 02-09-13 16:58:36

Katelynn Blake napisał:

*weszłam z Sam'em, odszukałam Ann, podeszliśmy do niej* więc... jestem *westchnęłam patrząc na nią z pogardą*

Kate... <zaczyna cicho, patrząc na nią> Przepraszam cię <mówi, nie wiedząc co więcej powiedzieć>

Sam Overstreet - 02-09-13 17:02:39

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:

*weszłam z Sam'em, odszukałam Ann, podeszliśmy do niej* więc... jestem *westchnęłam patrząc na nią z pogardą*

Kate... <zaczyna cicho, patrząc na nią> Przepraszam cię <mówi, nie wiedząc co więcej powiedzieć>

< Spojrzałem kątem oka na Kate.> Ann chyba sobie żartujesz. < Pokręciłem rozbawiony głową.>

Annabeth Blake - 02-09-13 17:07:01

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:

*weszłam z Sam'em, odszukałam Ann, podeszliśmy do niej* więc... jestem *westchnęłam patrząc na nią z pogardą*

Kate... <zaczyna cicho, patrząc na nią> Przepraszam cię <mówi, nie wiedząc co więcej powiedzieć>

< Spojrzałem kątem oka na Kate.> Ann chyba sobie żartujesz. < Pokręciłem rozbawiony głową.>

<unosi brew> Wręcz przeciwnie. Jestem jak najbardziej poważna <mówi spokojnie>

Katelynn Blake - 02-09-13 17:08:44

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Kate... <zaczyna cicho, patrząc na nią> Przepraszam cię <mówi, nie wiedząc co więcej powiedzieć>

< Spojrzałem kątem oka na Kate.> Ann chyba sobie żartujesz. < Pokręciłem rozbawiony głową.>

<unosi brew> Wręcz przeciwnie. Jestem jak najbardziej poważna <mówi spokojnie>

*patrzyłam to na Sam'a to na Ann nic nie mówiąc*

Annabeth Blake - 02-09-13 17:13:55

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


< Spojrzałem kątem oka na Kate.> Ann chyba sobie żartujesz. < Pokręciłem rozbawiony głową.>

<unosi brew> Wręcz przeciwnie. Jestem jak najbardziej poważna <mówi spokojnie>

*patrzyłam to na Sam'a to na Ann nic nie mówiąc*

<wzdycha cicho> To, co widzieliście w Blue Night.. <mówi i krzywi się> Nie jestem taka i przykro mi, że musieliście to oglądać <kręci lekko głową> Ten chłopak z klubu... wszystko z nim w porządku, prawda? <pyta po chwili>

Sam Overstreet - 02-09-13 17:17:05

Tak ma się dobrze, chyba < Wzruszyłem ramionami, objąłem Kate. Pocałowałem ją w policzek.>  Jeśli nie chcesz tu być to możemy stąd wyjść. < Szepnąłem jej na ucho>

Katelynn Blake - 02-09-13 17:18:21

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:


<unosi brew> Wręcz przeciwnie. Jestem jak najbardziej poważna <mówi spokojnie>

*patrzyłam to na Sam'a to na Ann nic nie mówiąc*

<wzdycha cicho> To, co widzieliście w Blue Night.. <mówi i krzywi się> Nie jestem taka i przykro mi, że musieliście to oglądać <kręci lekko głową> Ten chłopak z klubu... wszystko z nim w porządku, prawda? <pyta po chwili>

gdybyś naprawdę się tym przejęła, to pojechałabyś do szpitala go zobaczyć *warknęłam* nie wiem co z nim, nie interesuje mnie to... Ann mam Cię dość *szepnęłam* ostatnio przegięłaś

Annabeth Blake - 02-09-13 17:21:55

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:


*patrzyłam to na Sam'a to na Ann nic nie mówiąc*

<wzdycha cicho> To, co widzieliście w Blue Night.. <mówi i krzywi się> Nie jestem taka i przykro mi, że musieliście to oglądać <kręci lekko głową> Ten chłopak z klubu... wszystko z nim w porządku, prawda? <pyta po chwili>

gdybyś naprawdę się tym przejęła, to pojechałabyś do szpitala go zobaczyć *warknęłam* nie wiem co z nim, nie interesuje mnie to... Ann mam Cię dość *szepnęłam* ostatnio przegięłaś

Wiem <mówi cicho> Ale uwierz mi, nie jestem taka. Nie zrobiłabym tego, gdybym nie wyłączyła uczuć <bierze głęboki wdech>

Sam Overstreet - 02-09-13 17:26:40

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:

Annabeth Blake napisał:


<wzdycha cicho> To, co widzieliście w Blue Night.. <mówi i krzywi się> Nie jestem taka i przykro mi, że musieliście to oglądać <kręci lekko głową> Ten chłopak z klubu... wszystko z nim w porządku, prawda? <pyta po chwili>

gdybyś naprawdę się tym przejęła, to pojechałabyś do szpitala go zobaczyć *warknęłam* nie wiem co z nim, nie interesuje mnie to... Ann mam Cię dość *szepnęłam* ostatnio przegięłaś

Wiem <mówi cicho> Ale uwierz mi, nie jestem taka. Nie zrobiłabym tego, gdybym nie wyłączyła uczuć <bierze głęboki wdech>

< Podrapałem się po głowie. Odszedłem na chwilę od dziewczyn, zamówiłem sobie piwo. Upiłem kilka łyków.>

Katelynn Blake - 02-09-13 17:34:40

*podeszłam do Ann i przytuliłam ją mocno* Kocham Cię, ale bardzo mnie zraniłaś *szepnęłam jej do ucha*

Annabeth Blake - 02-09-13 17:40:23

Wiem. Nie zrobiłam tego umyślnie. Po prostu tak dużo się wydarzyło... nie umiałam sobie z tym poradzić <odwzajemnia uścisk i po chwili odsuwa się trochę> Chciałam ci jeszcze o czymś powiedzieć <uśmiecha się lekko i patrzy na Kate> Samuel poprosił mnie o rękę. A ja powiedziałam "tak".

Katelynn Blake - 02-09-13 17:42:35

*uśmiechnęłam się szeroko* Kto by pomyślał, moja mała siostrzyczka wyjdzie za mąż przede mną *zachichotałam* Gratuluję!

Annabeth Blake - 02-09-13 17:46:28

Dziękuje <śmieje się cicho> Widzę, że ty też kogoś znalazłaś <unosi znacząco brwi i zerka kątem oka na Sama>

Katelynn Blake - 02-09-13 17:54:07

*spojrzałam na Sam'a i zarumieniłam się lekko* słuchaj Ann... wiem, że kiedyś coś między wami było... *spuściłam wzrok nic nie mówiąc*

Sam Overstreet - 02-09-13 17:56:31

< Spojrzałem na dziewczyny, usiadłem przy barze i zamówiłem sobie drugie piwo.>

Annabeth Blake - 02-09-13 18:05:22

Katelynn Blake napisał:

*spojrzałam na Sam'a i zarumieniłam się lekko* słuchaj Ann... wiem, że kiedyś coś między wami było... *spuściłam wzrok nic nie mówiąc*

<westchnęła cicho> To było dawno <wzruszyła ramionami> I skończyło się zanim jeszcze zdążyło dobrze zacząć <uśmiechnęła się pocieszająco> Nie masz się o co martwić.

Katelynn Blake - 02-09-13 18:19:16

to dobrze *spojrzałam na nią szczęśliwa* my będziemy się już zbierać...

Annabeth Blake - 02-09-13 18:24:43

Jasne <mówi i uśmiecha się lekko> To do zobaczenia. Muszę w końcu wpaść i zobaczyć twoje nowe mieszkanie.

Katelynn Blake - 02-09-13 18:29:24

Może jutro? *uniosłam prawą brew* i mam do ciebie jeszcze jedną sprawę, dziś Sam ma urodziny i kompletnie nie wiem co mam mu kupić, albo gdzie go zabrać, masz jakiś pomysł? *westchnęłam i spojrzałam na nią błagalnie*

Hayley Momsen - 02-09-13 18:42:15

Hayley Momsen napisał:

Isaac Lahey napisał:

Hayley Momsen napisał:

Może <wzruszyła ramionami> Ale aktualnie szukam swojego miejsca na świecie, zaczęłam od Falls <uśmiechnęła się zaciskając przy tym usta>

Specyficzne miasto. <pokiwał głową i się uśmiechnął> Skąd jesteś?

Z Nowego Yorku. <zerknęła na niego biorąc kolejny łyk drinka> Przepraszam, ale musze już lecieć <zapłaciła za siebie i wyszła>

Annabeth Blake - 02-09-13 18:46:19

Katelynn Blake napisał:

Może jutro? *uniosłam prawą brew* i mam do ciebie jeszcze jedną sprawę, dziś Sam ma urodziny i kompletnie nie wiem co mam mu kupić, albo gdzie go zabrać, masz jakiś pomysł? *westchnęłam i spojrzałam na nią błagalnie*

Może coś związanego z jego hobby? No wiesz... muzyką <mówi po chwili namysłu>

Katelynn Blake - 02-09-13 19:12:59

Annabeth Blake napisał:

Katelynn Blake napisał:

Może jutro? *uniosłam prawą brew* i mam do ciebie jeszcze jedną sprawę, dziś Sam ma urodziny i kompletnie nie wiem co mam mu kupić, albo gdzie go zabrać, masz jakiś pomysł? *westchnęłam i spojrzałam na nią błagalnie*

Może coś związanego z jego hobby? No wiesz... muzyką <mówi po chwili namysłu>

teżo tym myślałam *przyznałam po chwili* dobra, widzimy się jutro, pa *powiedziałam i podeszłam do Sam'a* już *uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek*

Sam Overstreet - 02-09-13 19:16:29

< Spojrzałem na Kate, uśmiechnąłem się lekko.> Wracamy do domu ?

Katelynn Blake - 02-09-13 19:23:26

Sam Overstreet napisał:

< Spojrzałem na Kate, uśmiechnąłem się lekko.> Wracamy do domu ?

*usiadłam obok niego* powiedź mi, co tak naprawdę chcesz dostać na urodziny? *szepnęłam mu do ucha i uśmiechnęłam się znacząco*

Sam Overstreet - 02-09-13 19:30:40

Już mówiłem, że chcę ciebie. < Spojrzałem na nią, złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek.> Chcę tylko i wyłącznie ciebie.

Katelynn Blake - 02-09-13 19:33:58

Sam Overstreet napisał:

Już mówiłem, że chcę ciebie. < Spojrzałem na nią, złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek.> Chcę tylko i wyłącznie ciebie.

*uśmiechnęłam się* dobrze, idziemy do mnie *zachichotałam i przygryzłam lekko dolną wargę*

Sam Overstreet - 02-09-13 19:35:12

Prowadź < Zapłaciłem za piwa, wstałem, chwyciłem Kate za dłoń>

Katelynn Blake - 02-09-13 19:44:59

*wychodzimy*

Annabeth Blake - 02-09-13 20:01:52

<dopija picie, zostawia na stoliku kilka banknotów, płacąc za zamówienia z ostatnich dni, po czym wychodzi>

Camille Belcourt - 02-09-13 20:54:13

<weszła do Grilla, zamówiła słabego drinka, usiadła przy stoliku, obserwując ludzi>

Camille Belcourt - 03-09-13 15:01:34

<płaci, wychodzi>

Mystere Lacroix - 03-09-13 19:16:23

*Weszła i usiadła przy barze. Zamówiła Summer Crush.*

Valentina Grigoryeva - 03-09-13 20:35:58

*Weszła i usiadła przy wolnym stoliku, zamówiła whisky.*

Valentina Grigoryeva - 03-09-13 21:27:53

Valentina Grigoryeva napisał:

*Weszła i usiadła przy wolnym stoliku, zamówiła whisky.*

*Zapłaciła i wyszła.*

Mystere Lacroix - 03-09-13 21:32:06

*Skończyła swojego drinka, zapłaciła za niego i wyszła.*

Jace Wayland - 04-09-13 12:32:21

<Wchodzi, siada przy barze, i zamawia byle jakiego drinka>

Jace Wayland - 04-09-13 12:47:59

<Wypija drinka, płaci i wychodzi>

Mystere Lacroix - 04-09-13 13:30:47

*Weszła usiadła przy barze zamawiając whisky z colą.*

Mystere Lacroix - 04-09-13 14:22:26

Mystere Lacroix napisał:

*Weszła usiadła przy barze zamawiając whisky z colą.*

*Wypiła drinka, zapłaciła i wyszła.*

Hayley Momsen - 04-09-13 15:09:48

<wchodzi, siada przy barze i zamawia Mint Julep>

Mystere Lacroix - 04-09-13 16:39:39

*Weszła i usiadła przy stoliku, zamówiła Advokatus Diaboli.*

Katelynn Blake - 04-09-13 17:10:18

*wchodzę, zamawiam colę z lodem*

Hayley Momsen - 04-09-13 17:15:32

Katelynn Blake napisał:

*wchodzę, zamawiam colę z lodem*

<dosiada się ze swoim drinkiem do dziewczyny> Hej. Jestem Hayley <uśmiechnęła się do niej przyjaźnie>

Katelynn Blake - 04-09-13 17:19:01

Hayley Momsen napisał:

Katelynn Blake napisał:

*wchodzę, zamawiam colę z lodem*

<dosiada się ze swoim drinkiem do dziewczyny> Hej. Jestem Hayley <uśmiechnęła się do niej przyjaźnie>

*patrzę na dziewczynę, podałam jej rękę i uśmiechnęłam się przyjaźnie* Kate *zmrużyłam oczy* znamy się? chyba skądś cię kojarzę...

Hayley Momsen - 04-09-13 17:20:53

Katelynn Blake napisał:

Hayley Momsen napisał:

Katelynn Blake napisał:

*wchodzę, zamawiam colę z lodem*

<dosiada się ze swoim drinkiem do dziewczyny> Hej. Jestem Hayley <uśmiechnęła się do niej przyjaźnie>

*patrzę na dziewczynę, podałam jej rękę i uśmiechnęłam się przyjaźnie* Kate *zmrużyłam oczy* znamy się? chyba skądś cię kojarzę...

<uniosła brew> Nie, niemożliwe. Kilka dni temu się wprowadziłam <uśmiechnęła się i wzięła łyk drinka, po chwili coś sobie przypomniała> No chyba, że jesteś z Nowego Yorku i cześto bywałaś na Brooklynie <zaśmiała się krótko>

Katelynn Blake - 04-09-13 17:24:21

Hayley Momsen napisał:

Katelynn Blake napisał:

Hayley Momsen napisał:


<dosiada się ze swoim drinkiem do dziewczyny> Hej. Jestem Hayley <uśmiechnęła się do niej przyjaźnie>

*patrzę na dziewczynę, podałam jej rękę i uśmiechnęłam się przyjaźnie* Kate *zmrużyłam oczy* znamy się? chyba skądś cię kojarzę...

<uniosła brew> Nie, niemożliwe. Kilka dni temu się wprowadziłam <uśmiechnęła się i wzięła łyk drinka, po chwili coś sobie przypomniała> No chyba, że jesteś z Nowego Yorku i cześto bywałaś na Brooklynie <zaśmiała się krótko>

fakt jestem z NY, ale nie często bywałam w tej dzielnicy *uśmiechnęłam się szeroko i upiłam troszkę coli* ale jestem pewna, że skądś Cię znam, no trudno, może potem sobie przypomnę

Hayley Momsen - 04-09-13 17:25:30

Katelynn Blake napisał:

Hayley Momsen napisał:

Katelynn Blake napisał:


*patrzę na dziewczynę, podałam jej rękę i uśmiechnęłam się przyjaźnie* Kate *zmrużyłam oczy* znamy się? chyba skądś cię kojarzę...

<uniosła brew> Nie, niemożliwe. Kilka dni temu się wprowadziłam <uśmiechnęła się i wzięła łyk drinka, po chwili coś sobie przypomniała> No chyba, że jesteś z Nowego Yorku i cześto bywałaś na Brooklynie <zaśmiała się krótko>

fakt jestem z NY, ale nie często bywałam w tej dzielnicy *uśmiechnęłam się szeroko i upiłam troszkę coli* ale jestem pewna, że skądś Cię znam, no trudno, może potem sobie przypomnę

Może <zacisnęła usta w uśmiechu, po chwili pokręciła głową> Och... przepraszam. Pewnie na kogoś czekasz <ściągnęła brwi>

Katelynn Blake - 04-09-13 17:30:34

Hayley Momsen napisał:

Katelynn Blake napisał:

Hayley Momsen napisał:


<uniosła brew> Nie, niemożliwe. Kilka dni temu się wprowadziłam <uśmiechnęła się i wzięła łyk drinka, po chwili coś sobie przypomniała> No chyba, że jesteś z Nowego Yorku i cześto bywałaś na Brooklynie <zaśmiała się krótko>

fakt jestem z NY, ale nie często bywałam w tej dzielnicy *uśmiechnęłam się szeroko i upiłam troszkę coli* ale jestem pewna, że skądś Cię znam, no trudno, może potem sobie przypomnę

Może <zacisnęła usta w uśmiechu, po chwili pokręciła głową> Och... przepraszam. Pewnie na kogoś czekasz <ściągnęła brwi>

w pewnym sensie, nie wiem jeszcze, czy ta osoba przyjdzie... *przewróciłam oczami* ale spokojnie siedź *uśmiechnęłam się przyjaźnie*

Hayley Momsen - 04-09-13 17:32:16

Katelynn Blake napisał:

Hayley Momsen napisał:

Katelynn Blake napisał:


fakt jestem z NY, ale nie często bywałam w tej dzielnicy *uśmiechnęłam się szeroko i upiłam troszkę coli* ale jestem pewna, że skądś Cię znam, no trudno, może potem sobie przypomnę

Może <zacisnęła usta w uśmiechu, po chwili pokręciła głową> Och... przepraszam. Pewnie na kogoś czekasz <ściągnęła brwi>

w pewnym sensie, nie wiem jeszcze, czy ta osoba przyjdzie... *przewróciłam oczami* ale spokojnie siedź *uśmiechnęłam się przyjaźnie*

Ok <powiedziała przeciągając samogłoskę> Więc, nazywasz się Kate i jesteś z Nowego Yorku. A czym się interesujesz? <uniosła brwi i napiła się swojego drinka>

Annabeth Blake - 04-09-13 17:33:34

<przychodzi do baru, rozgląda się. Gdy dostrzega siostrę, podchodzi do niej> Cześć Kate <całuje ją w policzek i dosiada się do ich stolika> Hej. Jestem Ann <mówi do nieznajomej dziewczyny, uśmiechając się lekko>

Katelynn Blake - 04-09-13 17:35:35

Hayley Momsen napisał:

Katelynn Blake napisał:

Hayley Momsen napisał:


Może <zacisnęła usta w uśmiechu, po chwili pokręciła głową> Och... przepraszam. Pewnie na kogoś czekasz <ściągnęła brwi>

w pewnym sensie, nie wiem jeszcze, czy ta osoba przyjdzie... *przewróciłam oczami* ale spokojnie siedź *uśmiechnęłam się przyjaźnie*

Ok <powiedziała przeciągając samogłoskę> Więc, nazywasz się Kate i jesteś z Nowego Yorku. A czym się interesujesz? <uniosła brwi i napiła się swojego drinka>

chyba nie ma jakiś specjalnych zainteresowań, umiem grać na fortepianie, kiedyś to mnie uspokajało i ciągle grałam, teraz nie mam czasu *wzruszyłam ramionami* a ty? jakie masz zainteresowania?

Hayley Momsen - 04-09-13 17:36:23

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi do baru, rozgląda się. Gdy dostrzega siostrę, podchodzi do niej> Cześć Kate <całuje ją w policzek i dosiada się do ich stolika> Hej. Jestem Ann <mówi do nieznajomej dziewczyny, uśmiechając się lekko>

Hayley <uśmiechnęła się kącikami ust> I chyba powinnam już znikać <zacisnęła usta w uśmiechu, wzięła drinka do ręki i wstała>

Annabeth Blake - 04-09-13 17:38:15

Nie, zostań. Nie chciałam wam przerywać <mówi od razu, uśmiechając się przepraszająco>

Hayley Momsen - 04-09-13 17:40:02

Na pewno? <uniosła brew, po chwili usiadła z powrotem na swoje miejsce>

Katelynn Blake - 04-09-13 17:41:57

*uśmiechnęłam się do Ann* tęskniłam *uśmiechnęłam się lekko* naprawdę zostań *powiedziałam do nowo poznanej dziewczyny*

(Ann piękny avatar :) ja uciekam, będę potem, przepraszam :* pogadajcie na razie we dwie)

Hayley Momsen - 04-09-13 17:48:49

Długo tu mieszkasz? <zwróciła się do Ann>

Annabeth Blake - 04-09-13 17:51:32

Około dwóch miesięcy, a ty? Musiałaś się niedawno wprowadzić, prawda? <pyta po chwili. Zamawia sok pomarańczowy>

Hayley Momsen - 04-09-13 17:54:23

Annabeth Blake napisał:

Około dwóch miesięcy, a ty? Musiałaś się niedawno wprowadzić, prawda? <pyta po chwili. Zamawia sok pomarańczowy>

<kiwnęła potwierdzająco głową> Mieszkam tu dosłownie kilka dni <uśmiechnęła się lekko> Masz jakieś zainteresowania? <zmrużyła oczy>

Annabeth Blake - 04-09-13 17:57:38

Uwielbiam malować <wzruszyła lekko ramionami> Ale jakoś ostatnio nie mam do tego głowy <dostaje swoje zamówienie i upija łyk> Byłaś może kiedyś na Brooklynie, ablo ogólnie w Nowym Yorku? <pyta, mrużąc lekko oczy>

Hayley Momsen - 04-09-13 17:58:54

Annabeth Blake napisał:

Uwielbiam malować <wzruszyła lekko ramionami> Ale jakoś ostatnio nie mam do tego głowy <dostaje swoje zamówienie i upija łyk> Byłaś może kiedyś na Brooklynie, ablo ogólnie w Nowym Yorku? <pyta, mrużąc lekko oczy>

Jestem z Nowego Yorku, a na Brooklynie praktycznie żyłam. Miałam kiedyś zespół i to tam często koncertowaliśmy <uśmiechnęła się lekko i napiła się drinka>

Annabeth Blake - 04-09-13 18:05:08

A no właśnie. Tak myślałam, że gdzieś już cię kiedyś widziałam <uśmiecha się lekko> Też jestem z Nowego Yorku, ale z innej dzielnicy. Za to kochałam sie włóczyć po Brooklynie <wzrusza ramionami> Dlaczego przeprowadziłaś się do Falls?

Hayley Momsen - 04-09-13 18:06:10

Annabeth Blake napisał:

A no właśnie. Tak myślałam, że gdzieś już cię kiedyś widziałam <uśmiecha się lekko> Też jestem z Nowego Yorku, ale z innej dzielnicy. Za to kochałam sie włóczyć po Brooklynie <wzrusza ramionami> Dlaczego przeprowadziłaś się do Falls?

Z ciekawości. Jeden facet w barze wspominał o tym mieście <uśmiechnęła się>

Annabeth Blake - 04-09-13 18:10:22

Mhm <kiwnęła lekko głową i wyciągnęła telefon. Napisała SMSa i położyła komórkę obok na stoliku obokk szklanki>

Hayley Momsen - 04-09-13 18:12:53

Annabeth Blake napisał:

Mhm <kiwnęła lekko głową i wyciągnęła telefon. Napisała SMSa i położyła komórkę obok na stoliku obokk szklanki>

<dopiła do końca swojego drinka i zerknęła na dziewczynę> A dlaczego ty się tu przeprowadziłaś?

Annabeth Blake - 04-09-13 18:16:28

Miałam studiować w Duke's College, ale po tygodniu zrezygnowałam <upiła trochę soku> Myślałam, żeby wrócić do NY, ale poznałam kogoś i wyszło na to, że zostałam <uśmiechnęła się szeroko>

Hayley Momsen - 04-09-13 18:18:15

Annabeth Blake napisał:

Miałam studiować w Duke's College, ale po tygodniu zrezygnowałam <upiła trochę soku> Myślałam, żeby wrócić do NY, ale poznałam kogoś i wyszło na to, że zostałam <uśmiechnęła się szeroko>

Miło <uśmiechnęła się, po chwili coś sobie przypomniała> A, właśnie. W piątek jest impreza, której jestem organizatorką. Będziesz? <uniosła brwi>

Annabeth Blake - 04-09-13 18:22:07

Jeśli uda mi się zaciągnąć Samuela to tak. <uśmiecha się szeroko>

Hayley Momsen - 04-09-13 18:22:44

Annabeth Blake napisał:

Jeśli uda mi się zaciągnąć Samuela to tak. <uśmiecha się szeroko>

Samuel to ta osoba, przez którą zostałaś w Falls? <zmrużyła oczy>

Annabeth Blake - 04-09-13 18:36:50

Tak <mówi i przygryza lekko wargę> A teraz mi się zgubił <uśmiecha się smutno pod nosem, odblokowywując telefon i sprawdzając, czy nie dostała SMSa>

Hayley Momsen - 04-09-13 18:39:22

Annabeth Blake napisał:

Tak <mówi i przygryza lekko wargę> A teraz mi się zgubił <uśmiecha się smutno pod nosem, odblokowywując telefon i sprawdzając, czy nie dostała SMSa>

Oooo... Nie martw się, na pewno znajdzie się <mrugnęła do niej>

Annabeth Blake - 04-09-13 18:53:48

W tym mieście nigdy nic nie wiadomo <wzrusza ramionami i uśmiecha się blado> A ja mam naturalną tendencję do zamartwiania się.

Hayley Momsen - 04-09-13 18:55:33

Annabeth Blake napisał:

W tym mieście nigdy nic nie wiadomo <wzrusza ramionami i uśmiecha się blado> A ja mam naturalną tendencję do zamartwiania się.

<kiwnęła głową ze zrozumieniem, po chwili wstała i połozyła na stole banknot jednocześnie płacąc za siebie> Więc, życze ci, żeby Samuel się znalazł. Ja muszę już lecieć. Miło było poznać <uśmiechnęła się i wyszła>

Annabeth Blake - 04-09-13 19:00:22

Do zobaczenia <powiedziała i odprowadziła dziewczynę wzrokiem>

Annabeth Blake - 04-09-13 19:17:37

<czyta SMSa, marszcząc brwi> Przepraszam cię, Kate, ale muszę lecieć. Odbijemy to sobie jutro, dobrze? <wstaje i płaci za siebie> Pa <całuje siostrę w policzek i znika>

Katelynn Blake - 04-09-13 19:54:44

pa *pożegnałam Ann, dopiłam colę, zapłaciłam za siebie, wyszłam*

Mystere Lacroix - 04-09-13 20:34:38

*Zapłaciła za swojego drinka i wyszła.*

Jace Wayland - 05-09-13 14:57:49

<Wchodzi, siada przy barze i dopiero teraz widzi że dostał SMS'a. Szybko na niego odpisuje, po czym zamawia whisky z colą>

Camille Belcourt - 05-09-13 15:42:43

<przychodzi, siada przy barze, zamawia drinka, rozglądając się znudzona po sali>

Jace Wayland - 05-09-13 15:45:02

Camille Belcourt napisał:

<przychodzi, siada przy barze, zamawia drinka, rozglądając się znudzona po sali>

<Odwraca głowę i zauważa ją. Przez chwilę na nią patrzy, bo wydaje mu się znajoma. Potem przypomina mu się opis Megan.> Camille, prawda? <uśmiecha się do niej>

Camille Belcourt - 05-09-13 15:48:42

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

<przychodzi, siada przy barze, zamawia drinka, rozglądając się znudzona po sali>

<Odwraca głowę i zauważa ją. Przez chwilę na nią patrzy, bo wydaje mu się znajoma. Potem przypomina mu się opis Megan.> Camille, prawda? <uśmiecha się do niej>

<odwraca głowę> Zależy, kto pyta <mówi chłodno, wzruszając lekko ramionami>

Jace Wayland - 05-09-13 15:51:18

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

<przychodzi, siada przy barze, zamawia drinka, rozglądając się znudzona po sali>

<Odwraca głowę i zauważa ją. Przez chwilę na nią patrzy, bo wydaje mu się znajoma. Potem przypomina mu się opis Megan.> Camille, prawda? <uśmiecha się do niej>

<odwraca głowę> Zależy, kto pyta <mówi chłodno, wzruszając lekko ramionami>

Jace Wayland <przedstawia się, podając jej rękę>

Camille Belcourt - 05-09-13 15:55:02

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Odwraca głowę i zauważa ją. Przez chwilę na nią patrzy, bo wydaje mu się znajoma. Potem przypomina mu się opis Megan.> Camille, prawda? <uśmiecha się do niej>

<odwraca głowę> Zależy, kto pyta <mówi chłodno, wzruszając lekko ramionami>

Jace Wayland <przedstawia się, podając jej rękę>

<podaje mu rękę> Łowca <mówi, bardziej stwierdzając fakt. Uśmiecha się lekko> Mam nadzieję, że jesteś bardziej rozgarnięty, niż pozostali "łowcy" <zrobiła cudzysłów w powietrzu> których tu spotkałam <kończy i upija łyk drinka>

Jace Wayland - 05-09-13 15:57:02

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


<odwraca głowę> Zależy, kto pyta <mówi chłodno, wzruszając lekko ramionami>

Jace Wayland <przedstawia się, podając jej rękę>

<podaje mu rękę> Łowca <mówi, bardziej stwierdzając fakt. Uśmiecha się lekko> Mam nadzieję, że jesteś bardziej rozgarnięty, niż pozostali "łowcy" <zrobiła cudzysłów w powietrzu> których tu spotkałam <kończy i upija łyk drinka>

Hm. <mówi tylko, zastanawiając się czy rzeczywiście tak jest.> Chyba tak <wzruszył ramionami i napił się trochę swojego drinka>

Camille Belcourt - 05-09-13 16:09:36

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


Jace Wayland <przedstawia się, podając jej rękę>

<podaje mu rękę> Łowca <mówi, bardziej stwierdzając fakt. Uśmiecha się lekko> Mam nadzieję, że jesteś bardziej rozgarnięty, niż pozostali "łowcy" <zrobiła cudzysłów w powietrzu> których tu spotkałam <kończy i upija łyk drinka>

Hm. <mówi tylko, zastanawiając się czy rzeczywiście tak jest.> Chyba tak <wzruszył ramionami i napił się trochę swojego drinka>

Zobaczymy <wzruszyła lekko ramionami> W każdym razie lepiej, jak będziemy trzymać się razem. Wampirów w tym mieście jest od groma, mniej lub bardziej groźnych. Każde wsparcie się przyda <uśmiechnęła się cierpko>

Mystere Lacroix - 05-09-13 19:39:50

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła whisky z colą.*

Mystere Lacroix - 06-09-13 11:20:14

*Wczoraj zapłaciła i wyszła.*

Jace Wayland - 06-09-13 14:14:49

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


<podaje mu rękę> Łowca <mówi, bardziej stwierdzając fakt. Uśmiecha się lekko> Mam nadzieję, że jesteś bardziej rozgarnięty, niż pozostali "łowcy" <zrobiła cudzysłów w powietrzu> których tu spotkałam <kończy i upija łyk drinka>

Hm. <mówi tylko, zastanawiając się czy rzeczywiście tak jest.> Chyba tak <wzruszył ramionami i napił się trochę swojego drinka>

Zobaczymy <wzruszyła lekko ramionami> W każdym razie lepiej, jak będziemy trzymać się razem. Wampirów w tym mieście jest od groma, mniej lub bardziej groźnych. Każde wsparcie się przyda <uśmiechnęła się cierpko>

<Odwzajemnił uśmiech i powiedział> Jesteś tu dłużej niż ja. Zdążyłem zabić tylko jedną pijawkę i więcej ich chyba nie spotkałem. Wymień, jakie ty znasz <uniósł brwi>

Camille Belcourt - 06-09-13 14:25:42

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


Hm. <mówi tylko, zastanawiając się czy rzeczywiście tak jest.> Chyba tak <wzruszył ramionami i napił się trochę swojego drinka>

Zobaczymy <wzruszyła lekko ramionami> W każdym razie lepiej, jak będziemy trzymać się razem. Wampirów w tym mieście jest od groma, mniej lub bardziej groźnych. Każde wsparcie się przyda <uśmiechnęła się cierpko>

<Odwzajemnił uśmiech i powiedział> Jesteś tu dłużej niż ja. Zdążyłem zabić tylko jedną pijawkę i więcej ich chyba nie spotkałem. Wymień, jakie ty znasz <uniósł brwi>

Hmm tak więc Dean, Samuel, Amanda, Nicole, Annabeth i Rosalie, ale ta ostatnia akurat jest hybrydą <wzruszyła lekko ramionami> A nie, Samuel jednak nie. Przemieniłam go ostatnio w człowieka <uśmiechnęła się złośliwie i upiła trochę swojego drinka>

Jace Wayland - 06-09-13 14:26:59

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Zobaczymy <wzruszyła lekko ramionami> W każdym razie lepiej, jak będziemy trzymać się razem. Wampirów w tym mieście jest od groma, mniej lub bardziej groźnych. Każde wsparcie się przyda <uśmiechnęła się cierpko>

<Odwzajemnił uśmiech i powiedział> Jesteś tu dłużej niż ja. Zdążyłem zabić tylko jedną pijawkę i więcej ich chyba nie spotkałem. Wymień, jakie ty znasz <uniósł brwi>

Hmm tak więc Dean, Samuel, Amanda, Nicole, Annabeth i Rosalie, ale ta ostatnia akurat jest hybrydą <wzruszyła lekko ramionami> A nie, Samuel jednak nie. Przemieniłam go ostatnio w człowieka <uśmiechnęła się złośliwie i upiła trochę swojego drinka>

<Na dźwięk imienia Annabeth drgnął. Szybko jednak się otrząsnął i posłał Camille olśniewający uśmiech> Amanda nie żyje.

Camille Belcourt - 06-09-13 14:35:08

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Odwzajemnił uśmiech i powiedział> Jesteś tu dłużej niż ja. Zdążyłem zabić tylko jedną pijawkę i więcej ich chyba nie spotkałem. Wymień, jakie ty znasz <uniósł brwi>

Hmm tak więc Dean, Samuel, Amanda, Nicole, Annabeth i Rosalie, ale ta ostatnia akurat jest hybrydą <wzruszyła lekko ramionami> A nie, Samuel jednak nie. Przemieniłam go ostatnio w człowieka <uśmiechnęła się złośliwie i upiła trochę swojego drinka>

<Na dźwięk imienia Annabeth drgnął. Szybko jednak się otrząsnął i posłał Camille olśniewający uśmiech> Amanda nie żyje.

To dobrze, bo mnie wkurzała <powiedziała beznamiętnie> Znasz kogoś jeszcze? <uniosła brew>

Jace Wayland - 06-09-13 14:50:27

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Hmm tak więc Dean, Samuel, Amanda, Nicole, Annabeth i Rosalie, ale ta ostatnia akurat jest hybrydą <wzruszyła lekko ramionami> A nie, Samuel jednak nie. Przemieniłam go ostatnio w człowieka <uśmiechnęła się złośliwie i upiła trochę swojego drinka>

<Na dźwięk imienia Annabeth drgnął. Szybko jednak się otrząsnął i posłał Camille olśniewający uśmiech> Amanda nie żyje.

To dobrze, bo mnie wkurzała <powiedziała beznamiętnie> Znasz kogoś jeszcze? <uniosła brew>

<Zawahał się po czym wolno pokręcił głową.> Nikogo, których wymieniłaś <skłamał gładko>

Camille Belcourt - 06-09-13 14:58:06

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Na dźwięk imienia Annabeth drgnął. Szybko jednak się otrząsnął i posłał Camille olśniewający uśmiech> Amanda nie żyje.

To dobrze, bo mnie wkurzała <powiedziała beznamiętnie> Znasz kogoś jeszcze? <uniosła brew>

<Zawahał się po czym wolno pokręcił głową.> Nikogo, których wymieniłaś <skłamał gładko>

<wywróciła oczami> A tych, których nie wymieniłam? <spytała>

Jace Wayland - 06-09-13 14:59:05

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


To dobrze, bo mnie wkurzała <powiedziała beznamiętnie> Znasz kogoś jeszcze? <uniosła brew>

<Zawahał się po czym wolno pokręcił głową.> Nikogo, których wymieniłaś <skłamał gładko>

<wywróciła oczami> A tych, których nie wymieniłam? <spytała>

<Odchylił się na krześle> Innych nie. Ogólnie mało ludzi tu znam. <wzruszył ramionami> Do tej pory trenowałem

Camille Belcourt - 06-09-13 15:06:53

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Zawahał się po czym wolno pokręcił głową.> Nikogo, których wymieniłaś <skłamał gładko>

<wywróciła oczami> A tych, których nie wymieniłam? <spytała>

<Odchylił się na krześle> Innych nie. Ogólnie mało ludzi tu znam. <wzruszył ramionami> Do tej pory trenowałem

Skoro tak mówisz <wzruszyła ramionami> Od jak dawna jesteś łowcą? <odezwała się po chwili>

Jace Wayland - 06-09-13 15:14:13

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


<wywróciła oczami> A tych, których nie wymieniłam? <spytała>

<Odchylił się na krześle> Innych nie. Ogólnie mało ludzi tu znam. <wzruszył ramionami> Do tej pory trenowałem

Skoro tak mówisz <wzruszyła ramionami> Od jak dawna jesteś łowcą? <odezwała się po chwili>

<Wzruszył ramionami.> Od dziecka wiedziałem kim jestem. Chociaż tatuaż pojawił się gdy miałem 6 lat <dodał>

Camille Belcourt - 06-09-13 15:23:24

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Odchylił się na krześle> Innych nie. Ogólnie mało ludzi tu znam. <wzruszył ramionami> Do tej pory trenowałem

Skoro tak mówisz <wzruszyła ramionami> Od jak dawna jesteś łowcą? <odezwała się po chwili>

<Wzruszył ramionami.> Od dziecka wiedziałem kim jestem. Chociaż tatuaż pojawił się gdy miałem 6 lat <dodał>

U mnie trochę później <powiedziała obojętnie> Miałam już go prawie kompletnego, ale zniknął, kiedy umarłam <westchnęła> Mam nadzieję, że pojawi się znowu, kiedy znowu zabiję wampira.

Jace Wayland - 06-09-13 15:27:57

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Skoro tak mówisz <wzruszyła ramionami> Od jak dawna jesteś łowcą? <odezwała się po chwili>

<Wzruszył ramionami.> Od dziecka wiedziałem kim jestem. Chociaż tatuaż pojawił się gdy miałem 6 lat <dodał>

U mnie trochę później <powiedziała obojętnie> Miałam już go prawie kompletnego, ale zniknął, kiedy umarłam <westchnęła> Mam nadzieję, że pojawi się znowu, kiedy znowu zabiję wampira.

<Nagle wpadł na pomysł. Spojrzał na nią> A więc musisz zabić wampira. Dzisiaj jest ta impreza na zakończenie wakacji? <i nie czekając na odpowiedź dodał> Jeśli tam będzie jakiś wampir, będziesz mogła go zabić.

Camille Belcourt - 06-09-13 15:33:32

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Wzruszył ramionami.> Od dziecka wiedziałem kim jestem. Chociaż tatuaż pojawił się gdy miałem 6 lat <dodał>

U mnie trochę później <powiedziała obojętnie> Miałam już go prawie kompletnego, ale zniknął, kiedy umarłam <westchnęła> Mam nadzieję, że pojawi się znowu, kiedy znowu zabiję wampira.

<Nagle wpadł na pomysł. Spojrzał na nią> A więc musisz zabić wampira. Dzisiaj jest ta impreza na zakończenie wakacji? <i nie czekając na odpowiedź dodał> Jeśli tam będzie jakiś wampir, będziesz mogła go zabić.

Nie głupi pomysł <powiedziała po chwili zastanowienia> Mam rozumieć, że w to wchodzisz i chcesz mi pomóc <zerknęła na niego kątem oka>

Jace Wayland - 06-09-13 15:34:58

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


U mnie trochę później <powiedziała obojętnie> Miałam już go prawie kompletnego, ale zniknął, kiedy umarłam <westchnęła> Mam nadzieję, że pojawi się znowu, kiedy znowu zabiję wampira.

<Nagle wpadł na pomysł. Spojrzał na nią> A więc musisz zabić wampira. Dzisiaj jest ta impreza na zakończenie wakacji? <i nie czekając na odpowiedź dodał> Jeśli tam będzie jakiś wampir, będziesz mogła go zabić.

Nie głupi pomysł <powiedziała po chwili zastanowienia> Mam rozumieć, że w to wchodzisz i chcesz mi pomóc <zerknęła na niego kątem oka>

Oczywiście <powiedział i spojrzał prosto na nią> Wiesz, kogoś mi przypominasz <mruknął cicho>

Camille Belcourt - 06-09-13 15:47:02

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Nagle wpadł na pomysł. Spojrzał na nią> A więc musisz zabić wampira. Dzisiaj jest ta impreza na zakończenie wakacji? <i nie czekając na odpowiedź dodał> Jeśli tam będzie jakiś wampir, będziesz mogła go zabić.

Nie głupi pomysł <powiedziała po chwili zastanowienia> Mam rozumieć, że w to wchodzisz i chcesz mi pomóc <zerknęła na niego kątem oka>

Oczywiście <powiedział i spojrzał prosto na nią> Wiesz, kogoś mi przypominasz <mruknął cicho>

Naprawdę? Kogo? <spytała z ciekawością>

Jace Wayland - 06-09-13 15:48:50

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Nie głupi pomysł <powiedziała po chwili zastanowienia> Mam rozumieć, że w to wchodzisz i chcesz mi pomóc <zerknęła na niego kątem oka>

Oczywiście <powiedział i spojrzał prosto na nią> Wiesz, kogoś mi przypominasz <mruknął cicho>

Naprawdę? Kogo? <spytała z ciekawością>

Siostrę mojego najlepszego przyjaciela <odparł i zamówił sobie drinka>

Camille Belcourt - 06-09-13 15:54:39

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


Oczywiście <powiedział i spojrzał prosto na nią> Wiesz, kogoś mi przypominasz <mruknął cicho>

Naprawdę? Kogo? <spytała z ciekawością>

Siostrę mojego najlepszego przyjaciela <odparł i zamówił sobie drinka>

Cóż... ty za to nie przypominasz nikogo, kogo wcześniej znałam <mrugnęła do niego i wzruszyła lekko ramionami> Co się teraz dzieje z tą dziewczyną?

Jace Wayland - 06-09-13 15:56:31

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Naprawdę? Kogo? <spytała z ciekawością>

Siostrę mojego najlepszego przyjaciela <odparł i zamówił sobie drinka>

Cóż... ty za to nie przypominasz nikogo, kogo wcześniej znałam <mrugnęła do niego i wzruszyła lekko ramionami> Co się teraz dzieje z tą dziewczyną?

<Uśmiechnął się do niej, jednak gdy zadała następne pytanie odwrócił wzrok> Nie mam pojęcia.

Camille Belcourt - 06-09-13 16:06:10

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


Siostrę mojego najlepszego przyjaciela <odparł i zamówił sobie drinka>

Cóż... ty za to nie przypominasz nikogo, kogo wcześniej znałam <mrugnęła do niego i wzruszyła lekko ramionami> Co się teraz dzieje z tą dziewczyną?

<Uśmiechnął się do niej, jednak gdy zadała następne pytanie odwrócił wzrok> Nie mam pojęcia.

Czasami brak wiadomości to dobra wiadomość <powiedziała, uśmiechając się lekko> Gdyby coś się stało, szybko byś się o tym dowiedział

Jace Wayland - 06-09-13 16:08:17

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Cóż... ty za to nie przypominasz nikogo, kogo wcześniej znałam <mrugnęła do niego i wzruszyła lekko ramionami> Co się teraz dzieje z tą dziewczyną?

<Uśmiechnął się do niej, jednak gdy zadała następne pytanie odwrócił wzrok> Nie mam pojęcia.

Czasami brak wiadomości to dobra wiadomość <powiedziała, uśmiechając się lekko> Gdyby coś się stało, szybko byś się o tym dowiedział

Skąd wiesz? <zapytał gwałtownie się do niej odwracając> To ja ich porzuciłem. Wątpię, czy chcieliby się ze mną porozumieć <powiedział z goryczą i odwrócił się>

Camille Belcourt - 06-09-13 16:22:57

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Uśmiechnął się do niej, jednak gdy zadała następne pytanie odwrócił wzrok> Nie mam pojęcia.

Czasami brak wiadomości to dobra wiadomość <powiedziała, uśmiechając się lekko> Gdyby coś się stało, szybko byś się o tym dowiedział

Skąd wiesz? <zapytał gwałtownie się do niej odwracając> To ja ich porzuciłem. Wątpię, czy chcieliby się ze mną porozumieć <powiedział z goryczą i odwrócił się>

W takim razie to ty zrób pierwszy krok <popatrzyła się mu w oczy> Nie powinieneś zostawiać przyjaciół. Każdy potrzebuje w życiu kogoś, komu może zaufać.

Jace Wayland - 06-09-13 16:24:05

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Czasami brak wiadomości to dobra wiadomość <powiedziała, uśmiechając się lekko> Gdyby coś się stało, szybko byś się o tym dowiedział

Skąd wiesz? <zapytał gwałtownie się do niej odwracając> To ja ich porzuciłem. Wątpię, czy chcieliby się ze mną porozumieć <powiedział z goryczą i odwrócił się>

W takim razie to ty zrób pierwszy krok <popatrzyła się mu w oczy> Nie powinieneś zostawiać przyjaciół. Każdy potrzebuje w życiu kogoś, komu może zaufać.

<Zacisnął szczękę i spojrzał na nią> Może masz rację. Ale ja nie potrzebuję nikogo <powiedział cicho. Potem spojrzał na zegarek i westchnął ciężko> Musimy się przygotować do tej imprezy, Camille. I się spóźnimy <dodał>

Camille Belcourt - 06-09-13 16:34:14

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


Skąd wiesz? <zapytał gwałtownie się do niej odwracając> To ja ich porzuciłem. Wątpię, czy chcieliby się ze mną porozumieć <powiedział z goryczą i odwrócił się>

W takim razie to ty zrób pierwszy krok <popatrzyła się mu w oczy> Nie powinieneś zostawiać przyjaciół. Każdy potrzebuje w życiu kogoś, komu może zaufać.

<Zacisnął szczękę i spojrzał na nią> Może masz rację. Ale ja nie potrzebuję nikogo <powiedział cicho. Potem spojrzał na zegarek i westchnął ciężko> Musimy się przygotować do tej imprezy, Camille. I się spóźnimy <dodał>

I dobrze. Przyjdziemy akurat, jak impreza się rozkręci <uśmiechnęła się, ale zapłaciła za siebie i wstała> To spotkamy się na miejscu?

Jace Wayland - 06-09-13 16:36:15

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


W takim razie to ty zrób pierwszy krok <popatrzyła się mu w oczy> Nie powinieneś zostawiać przyjaciół. Każdy potrzebuje w życiu kogoś, komu może zaufać.

<Zacisnął szczękę i spojrzał na nią> Może masz rację. Ale ja nie potrzebuję nikogo <powiedział cicho. Potem spojrzał na zegarek i westchnął ciężko> Musimy się przygotować do tej imprezy, Camille. I się spóźnimy <dodał>

I dobrze. Przyjdziemy akurat, jak impreza się rozkręci <uśmiechnęła się, ale zapłaciła za siebie i wstała> To spotkamy się na miejscu?

Jasne. <skinął głową i wyszedł>

Camille Belcourt - 06-09-13 16:43:53

<wychodzi>

DeanWest - 07-09-13 09:51:37

*wchodzi z Rosalie, siadaj przy jednym z wolnych stolików*

Rosalie Delacure - 07-09-13 09:57:09

DeanWest napisał:

*wchodzi z Rosalie, siadaj przy jednym z wolnych stolików*

<zamówiła dwa drinki i uśmiechnęła się słodko>
hmm a jak się ma Twoja największa miłość? Twój samochód?
<zachichotała>

(przepraszam za to zamulanie, ale Internet mi się co chwilę zacina)

DeanWest - 07-09-13 09:58:21

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi z Rosalie, siadaj przy jednym z wolnych stolików*

<zamówiła dwa drinki i uśmiechnęła się słodko>
hmm a jak się ma Twoja największa miłość? Twój samochód?
<zachichotała>

(przepraszam za to zamulanie, ale Internet mi się co chwilę zacina)

Betty? Och, ma się jak najlepiej! *zaśmiał się* A jak tam Isaac?

Rosalie Delacure - 07-09-13 10:02:15

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi z Rosalie, siadaj przy jednym z wolnych stolików*

<zamówiła dwa drinki i uśmiechnęła się słodko>
hmm a jak się ma Twoja największa miłość? Twój samochód?
<zachichotała>

(przepraszam za to zamulanie, ale Internet mi się co chwilę zacina)

Betty? Och, ma się jak najlepiej! *zaśmiał się* A jak tam Isaac?

<wzruszyła ramionami>
Szczerze? Nie mam bladego pojęcia, nie widziałam się z nim od jakiegoś czasu, bo musiałam wyjechać
<uśmiechnęła się lekko>

DeanWest - 07-09-13 10:04:37

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zamówiła dwa drinki i uśmiechnęła się słodko>
hmm a jak się ma Twoja największa miłość? Twój samochód?
<zachichotała>

(przepraszam za to zamulanie, ale Internet mi się co chwilę zacina)

Betty? Och, ma się jak najlepiej! *zaśmiał się* A jak tam Isaac?

<wzruszyła ramionami>
Szczerze? Nie mam bladego pojęcia, nie widziałam się z nim od jakiegoś czasu, bo musiałam wyjechać
<uśmiechnęła się lekko>

Gdzie? *napił się drinka, po chwili odstawił prawie pełny kieliszek i zamówił sobie whisky*

Rosalie Delacure - 07-09-13 10:06:22

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Betty? Och, ma się jak najlepiej! *zaśmiał się* A jak tam Isaac?

<wzruszyła ramionami>
Szczerze? Nie mam bladego pojęcia, nie widziałam się z nim od jakiegoś czasu, bo musiałam wyjechać
<uśmiechnęła się lekko>

Gdzie? *napił się drinka, po chwili odstawił prawie pełny kieliszek i zamówił sobie whisky*

<zmrużyła oczy i spojrzała na drinka>
Nie smakuje Ci?
<zachichotała i westchnęła>
Wyjechałam do Nowego Yorku by kogoś odnaleźć
<uśmiechnęła się delikatnie>

DeanWest - 07-09-13 10:07:58

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wzruszyła ramionami>
Szczerze? Nie mam bladego pojęcia, nie widziałam się z nim od jakiegoś czasu, bo musiałam wyjechać
<uśmiechnęła się lekko>

Gdzie? *napił się drinka, po chwili odstawił prawie pełny kieliszek i zamówił sobie whisky*

<zmrużyła oczy i spojrzała na drinka>
Nie smakuje Ci?
<zachichotała i westchnęła>
Wyjechałam do Nowego Yorku by kogoś odnaleźć
<uśmiechnęła się delikatnie>

Nie pijam drinków *uśmiechnął się*

Rosalie Delacure - 07-09-13 10:12:45

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Gdzie? *napił się drinka, po chwili odstawił prawie pełny kieliszek i zamówił sobie whisky*

<zmrużyła oczy i spojrzała na drinka>
Nie smakuje Ci?
<zachichotała i westchnęła>
Wyjechałam do Nowego Yorku by kogoś odnaleźć
<uśmiechnęła się delikatnie>

Nie pijam drinków *uśmiechnął się*

Za mało w nich procentów?
<zachichotała i zmrużyła oczy zamawiając sobie czystą>
Mam nadzieję, że nie zacznie mi znów odbijać
<wywróciła oczami>

DeanWest - 07-09-13 10:15:51

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zmrużyła oczy i spojrzała na drinka>
Nie smakuje Ci?
<zachichotała i westchnęła>
Wyjechałam do Nowego Yorku by kogoś odnaleźć
<uśmiechnęła się delikatnie>

Nie pijam drinków *uśmiechnął się*

Za mało w nich procentów?
<zachichotała i zmrużyła oczy zamawiając sobie czystą>
Mam nadzieję, że nie zacznie mi znów odbijać
<wywróciła oczami>

Oby *uniósł brwi i napił się whisky* A kogo szukałaś w Nowym Yorku?

Rosalie Delacure - 07-09-13 10:19:15

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Nie pijam drinków *uśmiechnął się*

Za mało w nich procentów?
<zachichotała i zmrużyła oczy zamawiając sobie czystą>
Mam nadzieję, że nie zacznie mi znów odbijać
<wywróciła oczami>

Oby *uniósł brwi i napił się whisky* A kogo szukałaś w Nowym Yorku?

"Oby?"
<zmrużyła oczy i zachichotała>
Jestem wtedy aż tak niebezpieczna?
<potrząsnęła głową i po chwili spoważniała biorąc głęboki oddech>
Cóż szukałam tam mamy Isaaca... Jeszcze mu o niczym nie mówiłam, nie chciałam by było tak jak w moim przypadku, by znalazł ją martwą dlatego sama ją odnalazłam
<wzruszyła ramionami i westchnęła>

DeanWest - 07-09-13 10:20:31

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Za mało w nich procentów?
<zachichotała i zmrużyła oczy zamawiając sobie czystą>
Mam nadzieję, że nie zacznie mi znów odbijać
<wywróciła oczami>

Oby *uniósł brwi i napił się whisky* A kogo szukałaś w Nowym Yorku?

"Oby?"
<zmrużyła oczy i zachichotała>
Jestem wtedy aż tak niebezpieczna?
<potrząsnęła głową i po chwili spoważniała biorąc głęboki oddech>
Cóż szukałam tam mamy Isaaca... Jeszcze mu o niczym nie mówiłam, nie chciałam by było tak jak w moim przypadku, by znalazł ją martwą dlatego sama ją odnalazłam
<wzruszyła ramionami i westchnęła>

Oł. *był w stanie tylko to powiedzieć* Współczuję.

Rosalie Delacure - 07-09-13 10:24:49

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Oby *uniósł brwi i napił się whisky* A kogo szukałaś w Nowym Yorku?

"Oby?"
<zmrużyła oczy i zachichotała>
Jestem wtedy aż tak niebezpieczna?
<potrząsnęła głową i po chwili spoważniała biorąc głęboki oddech>
Cóż szukałam tam mamy Isaaca... Jeszcze mu o niczym nie mówiłam, nie chciałam by było tak jak w moim przypadku, by znalazł ją martwą dlatego sama ją odnalazłam
<wzruszyła ramionami i westchnęła>

Oł. *był w stanie tylko to powiedzieć* Współczuję.

<przygryzła swoją dolną wargę>
Cóż ona na szczęście jest cała i zdrowa i sama przez pewien czas go szukała
<uśmiechnęła się minimalnie>
A ty? Miałeś jakieś wieści od brata?
<zmrużyła oczy>

DeanWest - 07-09-13 10:28:55

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


"Oby?"
<zmrużyła oczy i zachichotała>
Jestem wtedy aż tak niebezpieczna?
<potrząsnęła głową i po chwili spoważniała biorąc głęboki oddech>
Cóż szukałam tam mamy Isaaca... Jeszcze mu o niczym nie mówiłam, nie chciałam by było tak jak w moim przypadku, by znalazł ją martwą dlatego sama ją odnalazłam
<wzruszyła ramionami i westchnęła>

Oł. *był w stanie tylko to powiedzieć* Współczuję.

<przygryzła swoją dolną wargę>
Cóż ona na szczęście jest cała i zdrowa i sama przez pewien czas go szukała
<uśmiechnęła się minimalnie>
A ty? Miałeś jakieś wieści od brata?
<zmrużyła oczy>

Niestety *zacisnął usta* Ale strasznie mi go brakuje. Zrobiłbym wszystko, żeby wprowadził się do Falls *westchnął*

Rosalie Delacure - 07-09-13 10:33:27

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Oł. *był w stanie tylko to powiedzieć* Współczuję.

<przygryzła swoją dolną wargę>
Cóż ona na szczęście jest cała i zdrowa i sama przez pewien czas go szukała
<uśmiechnęła się minimalnie>
A ty? Miałeś jakieś wieści od brata?
<zmrużyła oczy>

Niestety *zacisnął usta* Ale strasznie mi go brakuje. Zrobiłbym wszystko, żeby wprowadził się do Falls *westchnął*

<uśmiechnęła się pocieszająco>
Jeszcze wszystko się między wami ułoży zobaczysz
<mrugnela do niego>

DeanWest - 07-09-13 10:38:01

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<przygryzła swoją dolną wargę>
Cóż ona na szczęście jest cała i zdrowa i sama przez pewien czas go szukała
<uśmiechnęła się minimalnie>
A ty? Miałeś jakieś wieści od brata?
<zmrużyła oczy>

Niestety *zacisnął usta* Ale strasznie mi go brakuje. Zrobiłbym wszystko, żeby wprowadził się do Falls *westchnął*

<uśmiechnęła się pocieszająco>
Jeszcze wszystko się między wami ułoży zobaczysz
<mrugnela do niego>

Mam nadzieję *uśmiechnął się lekko, wstał i połozył na stoliku banknot jednoczesnie płacąc za siebie i R.* Muszę lecieć. Jadę na randkę z Betty *uśmiechnął się szeroko i wyszedł*

Rosalie Delacure - 07-09-13 10:42:25

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Niestety *zacisnął usta* Ale strasznie mi go brakuje. Zrobiłbym wszystko, żeby wprowadził się do Falls *westchnął*

<uśmiechnęła się pocieszająco>
Jeszcze wszystko się między wami ułoży zobaczysz
<mrugnela do niego>

Mam nadzieję *uśmiechnął się lekko, wstał i połozył na stoliku banknot jednoczesnie płacąc za siebie i R.* Muszę lecieć. Jadę na randkę z Betty *uśmiechnął się szeroko i wyszedł*

Udanej randki!
<zachichotała i wywróciła oczami, po chwili wyszła>

Valentina Grigoryeva - 07-09-13 20:34:35

*Weszła i usiadła przy wolnym stoliku. Zamówiła whisky.*

Valentina Grigoryeva - 07-09-13 21:37:17

*Zapłaciła i wyszła.*

Rosalie Delacure - 08-09-13 12:04:07

<wchodzi, zamawia czystą i pije na raz>

Mystere Lacroix - 08-09-13 14:19:38

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła Martini Dry.*

Rosalie Delacure - 08-09-13 15:15:55

<wychodzi>

Samuel Blackwood - 08-09-13 20:24:44

*przychodzi, siada przy barze, zamawia whisky, pije*

Mystere Lacroix - 08-09-13 22:37:01

*Zapłaciła i wyszła.*

Hayley Momsen - 10-09-13 13:54:01

<wchodzi, zamawia Summer Crush, pisze sms>

Mystere Lacroix - 10-09-13 16:04:52

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła Orange Dream.*

Hayley Momsen - 10-09-13 17:42:20

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, zamawia Summer Crush, pisze sms>

<wypija drinka, płaci, wychodzi>

Mystere Lacroix - 11-09-13 07:03:06

*Wczoraj zapłaciła i wyszła.*

Camille Belcourt - 11-09-13 17:09:18

Samuel Blackwood napisał:

*przychodzi, siada przy barze, zamawia whisky, pije*

<przychodzi do Grilla, rozgląda się, zauważa Samuela. Na jej twarzy pojawia się złośliwy uśmieszek. Podchodzi do niego> Hej wampirze... oj zapomniałam, już nie wampir <mówi z udawanym współczuciem. Siada obok niego przy barze>

Samuel Blackwood - 11-09-13 17:11:14

Camille Belcourt napisał:

Samuel Blackwood napisał:

*przychodzi, siada przy barze, zamawia whisky, pije*

<przychodzi do Grilla, rozgląda się, zauważa Samuela. Na jej twarzy pojawia się złośliwy uśmieszek. Podchodzi do niego> Hej wampirze... oj zapomniałam, już nie wampir <mówi z udawanym współczuciem. Siada obok niego przy barze>

*spogląda na Camille spode łba i już chce jej skręcić kark, kiedy przypomina sobie, że nie ma za dużo siły, warczy pod nosem i zamawia whisky* skoro już tutaj siedzisz.. potrzebuję nowego lekarstwa

Camille Belcourt - 11-09-13 17:16:00

Samuel Blackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

Samuel Blackwood napisał:

*przychodzi, siada przy barze, zamawia whisky, pije*

<przychodzi do Grilla, rozgląda się, zauważa Samuela. Na jej twarzy pojawia się złośliwy uśmieszek. Podchodzi do niego> Hej wampirze... oj zapomniałam, już nie wampir <mówi z udawanym współczuciem. Siada obok niego przy barze>

*spogląda na Camille spode łba i już chce jej skręcić kark, kiedy przypomina sobie, że nie ma za dużo siły, warczy pod nosem i zamawia whisky* skoro już tutaj siedzisz.. potrzebuję nowego lekarstwa

Nie jarzę <marszczy brwi> Po co ci kolejna dawka? Bardziej człowiekiem już nie będziesz <uśmiecha się szeroko> A właśnie. Nie podziękowałeś mi jeszcze za uleczenie cię.

Samuel Blackwood - 11-09-13 17:17:43

Camille Belcourt napisał:

Samuel Blackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:


<przychodzi do Grilla, rozgląda się, zauważa Samuela. Na jej twarzy pojawia się złośliwy uśmieszek. Podchodzi do niego> Hej wampirze... oj zapomniałam, już nie wampir <mówi z udawanym współczuciem. Siada obok niego przy barze>

*spogląda na Camille spode łba i już chce jej skręcić kark, kiedy przypomina sobie, że nie ma za dużo siły, warczy pod nosem i zamawia whisky* skoro już tutaj siedzisz.. potrzebuję nowego lekarstwa

Nie jarzę <marszczy brwi> Po co ci kolejna dawka? Bardziej człowiekiem już nie będziesz <uśmiecha się szeroko> A właśnie. Nie podziękowałeś mi jeszcze za uleczenie cię.

Potrzebuję dawki dla Ann. *syczy przez zaciśnięte zęby, starając się zignorować jej słowa. zacisnął dłoń na szklaneczce z alkoholem tak bardzo, że szklanka pękła, a szkło zraniło jego skórę, syknął wściekle*

Camille Belcourt - 11-09-13 17:27:08

Samuel Blackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:

Samuel Blackwood napisał:


*spogląda na Camille spode łba i już chce jej skręcić kark, kiedy przypomina sobie, że nie ma za dużo siły, warczy pod nosem i zamawia whisky* skoro już tutaj siedzisz.. potrzebuję nowego lekarstwa

[
Nie jarzę <marszczy brwi> Po co ci kolejna dawka? Bardziej człowiekiem już nie będziesz <uśmiecha się szeroko> A właśnie. Nie podziękowałeś mi jeszcze za uleczenie cię.

Potrzebuję dawki dla Ann. *syczy przez zaciśnięte zęby, starając się zignorować jej słowa. zacisnął dłoń na szklaneczce z alkoholem tak bardzo, że szklanka pękła, a szkło zraniło jego skórę, syknął wściekle*

<pokręciła głową rozbawiona i sięgnęła do baru po chusteczkę, którą wsadziła mu w rękę> Wnioskuję, że dowiedziałeś się już, że przemiany nie da się cofnąć, więc próbujesz coś zdziałać w drugą stronę? <uśmiechnęła się> Załatwię ci ten lek. Zawsze to jednej pijawy mniej. <wzruszyła ramionami>

Samuel Blackwood - 11-09-13 18:23:48

Camille Belcourt napisał:

Samuel Blackwood napisał:

Camille Belcourt napisał:


[
Nie jarzę <marszczy brwi> Po co ci kolejna dawka? Bardziej człowiekiem już nie będziesz <uśmiecha się szeroko> A właśnie. Nie podziękowałeś mi jeszcze za uleczenie cię.

Potrzebuję dawki dla Ann. *syczy przez zaciśnięte zęby, starając się zignorować jej słowa. zacisnął dłoń na szklaneczce z alkoholem tak bardzo, że szklanka pękła, a szkło zraniło jego skórę, syknął wściekle*

<pokręciła głową rozbawiona i sięgnęła do baru po chusteczkę, którą wsadziła mu w rękę> Wnioskuję, że dowiedziałeś się już, że przemiany nie da się cofnąć, więc próbujesz coś zdziałać w drugą stronę? <uśmiechnęła się> Załatwię ci ten lek. Zawsze to jednej pijawy mniej. <wzruszyła ramionami>

*rzucił jej wściekłe spojrzenie i wytarł chusteczką strużki krwi* jesteś mi to winna *wysyczał i wyszedł nadal wściekły*

Camille Belcourt - 12-09-13 07:25:27

<odprowadza chłopaka wzrokiem, pisze  smsa, czeka na odpowiedź, zamawiając słabego drinka>

Sam Overstreet - 12-09-13 08:23:43

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie piwo.>

Sam Overstreet - 12-09-13 13:51:08

< Wyszedł >

Megan Archer - 12-09-13 14:23:25

*weszła do MF. Gdy dostrzegła Camille przy barze skinęa na nią głową i usiadła przy wolnym stoliku. Kiedy Camille szła, wzięła od kelnerki menu*

Camille Belcourt - 12-09-13 14:28:04

<bierze swoją szklankę i przysiada się do Megan> Masz to, o co prosiłam? <pyta>

Megan Archer - 12-09-13 14:31:02

Oczywiście *odpowiedziała przeglądając kartę. Zamóiwła sobie spaghetti* Jak to jest że wyświadczam ci kolejną przysługę?

Camille Belcourt - 12-09-13 14:41:41

Nie widzę w tym niczego dziwnego, w końcu to zadanie czarownic, prawda? Utrzymywanie równowagi w naturze <wzrusza lekko ramionami> A że wampiry to wynaturzenia, a ja je... eliminuję, to ja ci w pewnym ułatwiam życie i tym samym też wyświadczam przysługę, więc jesteśmy kwita <uśmiecha się szeroko>

Megan Archer - 12-09-13 14:47:57

*Westchnęła* niech ci będzie. Ale kiedyś się o coś upomnę. *Uśmiechnęła się gdy kelnerka przyniosła jej danie. Zjadła widelec makaronu i sięgnęła do swojej torebki. Położyła przed Camille zamszowy woreczek* Są cztery. Jakieś konkretne plany?

Camille Belcourt - 12-09-13 14:51:55

Trzy zostawię na później. Mogą się jeszcze przydać, a o jeden prosił mnie Samuel dla swojej dziewczyny <uśmiechnęła się złośliwie> Dwie pijawy za jednym zamachem i nawet nie musiałam się za bardzo męczyć <kręci rozbawiona głową>

Camille Belcourt - 12-09-13 14:53:21

Trzy zostawię na później. Mogą się jeszcze przydać, a o jeden prosił mnie Samuel dla swojej dziewczyny <uśmiechnęła się złośliwie> Dwie pijawy za jednym zamachem i nawet nie musiałam się za bardzo męczyć <kręci rozbawiona głową>

Megan Archer - 12-09-13 14:53:36

*uniosła brew.* Samuel? Jego dziewczyna? No no... Nieźle ci idzie. Jak tak dalej pójdzie to nie będzie tu nic nadnaturalnego!

Megan Archer - 12-09-13 15:06:29

*dokończyła spaghetti. zapłaciła za obiad* Idę się teraz napić do Bree's. Jak chcesz to możesz iść ze mną. *powiedziała i wyszła z MG*

Camille Belcourt - 12-09-13 15:08:35

Niestety do tego nie dojdzie, bo mam tylko 4 dawki leku <wzrusza lekko ramionami i dopija drinka> No cóż, w każdym razie dzięki <mówi, płaci za siebie i wychodzi>

Katelynn Blake - 12-09-13 15:30:32

*wchodzę, siadam przy wolnym stoliku, zamawiam colę z lodem*

Sam Overstreet - 12-09-13 15:49:05

< Wszedł, rozejrzał się w poszukiwaniu Kate. Kiedy ją zauważył podszedł do stolika przy którum siedziała i usiadł obok niej.> Hej, skarbie.

Katelynn Blake - 12-09-13 15:57:40

Sam Overstreet napisał:

< Wszedł, rozejrzał się w poszukiwaniu Kate. Kiedy ją zauważył podszedł do stolika przy którum siedziała i usiadł obok niej.> Hej, skarbie.

*wstałam z krzesła, usiadłam na nim okrakiem i pocałowałam go czule* hej *szepnęłam i uśmiechnęłam się szeroko* przepraszam, że się tyle nie odzywałam

Sam Overstreet - 12-09-13 16:00:56

Katelynn Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

< Wszedł, rozejrzał się w poszukiwaniu Kate. Kiedy ją zauważył podszedł do stolika przy którum siedziała i usiadł obok niej.> Hej, skarbie.

*wstałam z krzesła, usiadłam na nim okrakiem i pocałowałam go czule* hej *szepnęłam i uśmiechnęłam się szeroko* przepraszam, że się tyle nie odzywałam

Podoba mi się to powitanie < Mruknął cicho>> Tęskniłem. < Pocałował ją zachłannie > Bardzo tęskniłem.

Katelynn Blake - 12-09-13 16:05:07

Sam Overstreet napisał:

Katelynn Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

< Wszedł, rozejrzał się w poszukiwaniu Kate. Kiedy ją zauważył podszedł do stolika przy którum siedziała i usiadł obok niej.> Hej, skarbie.

*wstałam z krzesła, usiadłam na nim okrakiem i pocałowałam go czule* hej *szepnęłam i uśmiechnęłam się szeroko* przepraszam, że się tyle nie odzywałam

Podoba mi się to powitanie < Mruknął cicho>> Tęskniłem. < Pocałował ją zachłannie > Bardzo tęskniłem.

*zaśmiałam się melodyjnie* ja też tęskniłam *pocałowałam go jeszcze ostatni raz, zeszłam z niego i usiadłam na swoim krześle, napiłam się coli* dostałam ofertę pracy, będę musiała wyjechać na jakiś czas *spuściłam wzrok*

Sam Overstreet - 12-09-13 16:06:32

Katelynn Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Katelynn Blake napisał:


*wstałam z krzesła, usiadłam na nim okrakiem i pocałowałam go czule* hej *szepnęłam i uśmiechnęłam się szeroko* przepraszam, że się tyle nie odzywałam

Podoba mi się to powitanie < Mruknął cicho>> Tęskniłem. < Pocałował ją zachłannie > Bardzo tęskniłem.

*zaśmiałam się melodyjnie* ja też tęskniłam *pocałowałam go jeszcze ostatni raz, zeszłam z niego i usiadłam na swoim krześle, napiłam się coli* dostałam ofertę pracy, będę musiała wyjechać na jakiś czas *spuściłam wzrok*

< Zmarszczył brwi.> Wyjechać... < Powtórzył cicho.> Gdzie i na ilę ?

Katelynn Blake - 12-09-13 16:17:53

Sam Overstreet napisał:

Katelynn Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Podoba mi się to powitanie < Mruknął cicho>> Tęskniłem. < Pocałował ją zachłannie > Bardzo tęskniłem.

*zaśmiałam się melodyjnie* ja też tęskniłam *pocałowałam go jeszcze ostatni raz, zeszłam z niego i usiadłam na swoim krześle, napiłam się coli* dostałam ofertę pracy, będę musiała wyjechać na jakiś czas *spuściłam wzrok*

< Zmarszczył brwi.> Wyjechać... < Powtórzył cicho.> Gdzie i na ilę ?

do Londynu i spokojnie, tylko na tydzień *powiedziałam zadowolona* chcesz jechać ze mną? *uniosłam prawą brew i napiłam się coli*

Sam Overstreet - 12-09-13 16:20:12

Katelynn Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Katelynn Blake napisał:


*zaśmiałam się melodyjnie* ja też tęskniłam *pocałowałam go jeszcze ostatni raz, zeszłam z niego i usiadłam na swoim krześle, napiłam się coli* dostałam ofertę pracy, będę musiała wyjechać na jakiś czas *spuściłam wzrok*

< Zmarszczył brwi.> Wyjechać... < Powtórzył cicho.> Gdzie i na ilę ?

do Paryża i spokojnie, tylko na tydzień *powiedziałam zadowolona* chcesz jechać ze mną? *uniosłam prawą brew i napiłam się coli*

< Wzruszył ramionami.> Jasne. < Usmiechnął się lekko.> Z tobą zawsze i wszędzie. < Pocałował ją w policzek.> Kocham cię.

Katelynn Blake - 12-09-13 16:23:06

Sam Overstreet napisał:

Katelynn Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

< Zmarszczył brwi.> Wyjechać... < Powtórzył cicho.> Gdzie i na ilę ?

do Londynu i spokojnie, tylko na tydzień *powiedziałam zadowolona* chcesz jechać ze mną? *uniosłam prawą brew i napiłam się coli*

< Wzruszył ramionami.> Jasne. < Usmiechnął się lekko.> Z tobą zawsze i wszędzie. < Pocałował ją w policzek.> Kocham cię.

*wywróciłam oczami* ja ciebie też, co ty taki czuł dziś? *zaśmiałam się cicho, dopiłam cole i za siebie zapłaciłam*

Sam Overstreet - 12-09-13 16:26:03

Katelynn Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Katelynn Blake napisał:


do Paryża i spokojnie, tylko na tydzień *powiedziałam zadowolona* chcesz jechać ze mną? *uniosłam prawą brew i napiłam się coli*

< Wzruszył ramionami.> Jasne. < Usmiechnął się lekko.> Z tobą zawsze i wszędzie. < Pocałował ją w policzek.> Kocham cię.

*wywróciłam oczami* ja ciebie też, co ty taki czuł dziś? *zaśmiałam się cicho, dopiłam cole i za siebie zapłaciłam*

Po prostu się steskniłęm < Uniósł kąci ust.> A co nie podoba ci się jak jestem taki czuły ?

( ZW )

Katelynn Blake - 12-09-13 16:29:08

podoba, podoba *powiedziałam rozbawiona i wstałam, pocałowałam go delikatnie* ja już muszę iść się pakować, jutro do ciebie napiszę

Sam Overstreet - 12-09-13 16:31:04

Okej < Odwzajemnił pocałunek, zamówił sobie drinka.> Będę czekał na SMSa

Katelynn Blake - 12-09-13 16:32:23

Sam Overstreet napisał:

Okej < Odwzajemnił pocałunek, zamówił sobie drinka.> Będę czekał na SMSa

kocham cię *szepnęłam i wyszłam kierując się w stronę domu*

Sam Overstreet - 12-09-13 16:45:56

< Zapłacił i wyszedł.>

Finnick Odair - 13-09-13 15:59:11

<przychodzi do pierwszego lepszego baru, rozgląda się po nim. W końcu siada  przy stoliku i zamawia whisky>

Hayley Momsen - 13-09-13 16:00:01

<wchodzi, ściąga okulary przeciwsłoneczne, siada przy barze, zamawia whisky>

Finnick Odair - 13-09-13 16:07:13

<jego wzrok przez chwilę błądzi po sali, w końcu zauważa jakąś dziewczynę przy barze.  Bierze swoją szklankę i podchodzi do niej> Cześć. Można się przysiąść? <pyta z uśmiechem>

Hayley Momsen - 13-09-13 16:08:13

Finnick Odair napisał:

<jego wzrok przez chwilę błądzi po sali, w końcu zauważa jakąś dziewczynę przy barze.  Bierze swoją szklankę i podchodzi do niej> Cześć. Można się przysiąść? <pyta z uśmiechem>

Jasne, siadaj. <uśmiechnęła się przyjaźnie> Jestem Hayley.

Finnick Odair - 13-09-13 16:20:28

Ciekawe imię <unosi kąciki ust w leniwym uśmiechu. Siada obok dziewczyny, upijając trochę bursztynowego płynu ze szklanki> Ja jestem Finnick.

Hayley Momsen - 13-09-13 16:21:23

Więc, Finnick, długo mieszkasz w Falls? <uniosła brwi i napiła się trunku>

Finnick Odair - 13-09-13 16:28:25

Dokładnie jeden dzień, chociaż i tak nie można tego nazwać mieszkaniem, bo zatrzymałem się w motelu za miastem <wzrusza ramionami>

Hayley Momsen - 13-09-13 16:31:11

O. Przykre... Mam nadzieję, że szybko coś znajdziesz <mrugnęła do niego>

Finnick Odair - 13-09-13 16:42:26

Nie mam w planach zostania tu na dłużej <uśmiecha się gorzko i pije whisky> Szukam tu kogoś.

Hayley Momsen - 13-09-13 16:43:09

Kogo dokładnie? Może znam tą osobę? <uniosła brwi>

Finnick Odair - 13-09-13 16:48:30

Nazwisko Blackwood. Mówi ci to coś? <unosi brew, patrząc się na dziewczynę kątem oka>

Hayley Momsen - 13-09-13 16:49:40

Blackwood, Blackwood... <zmrużyła oczy i przygryzła dolną wargę> Samuel Blackwood? <uniosła brew>

Finnick Odair - 13-09-13 16:59:01

Możliwe <mówi obojętnym głosem, kryjąc rosnące uczucie podniecenia> Może to być tylko zbieżność nazwisk <oblizuje dolną wargę koniuszkiem języka>

Hayley Momsen - 13-09-13 17:01:32

Może... Ale ja nie wierzę w zbieg okoliczności <uśmiechnęła się szeroko, zamówiła sobie kolejne whisky>

Finnick Odair - 13-09-13 17:17:48

Ja też nie, dlatego to sprawdzę <wyszczerzył się> No dobra. Może dla odmiany powiesz coś i sobie? <spytał po chwili, kończąc pić swój alkohol. Zamówił Mojito> Więc? Skąd jesteś? Dlaczego przeprowadziłaś się do Falls?

Hayley Momsen - 13-09-13 17:19:48

<uśmiechnęła się i wywróciła oczami> Jestem z Nowego Yorku, śpiewałam w zespole, a jestem tu z ciekawości <uniosła kącik ust, wypila na raz swój trunek>

Lilith Kendall - 14-09-13 08:39:07

<Wchodzi do Grilla, siada przy wolnym stoliku. Zakłada nogę na nogę i zamawia Martini>

Lilith Kendall - 14-09-13 10:27:19

<Gdy wypija całą Martini, płaci i wychodzi>

Jace Wayland - 14-09-13 11:47:14

<Wchodzi, siada przy barze i zamawia byle jakiego, mocnego drinka.>

Megan Archer - 14-09-13 12:12:58

*weszła do MG. Przy barze zauważyła Jace'a. No nie... Serio? westchnęła i usiadła w mało widocznym miejscu, jednak tak, że sama miała widok na bar. Od kelnerki nie wzięła nawet karty, tylko tak jak ostatnio zamówiła spaghetti.*

Jace Wayland - 14-09-13 12:14:49

<Gdy skończył jednego drinka, natychmiast zamówił drugiego.>

Megan Archer - 14-09-13 12:20:21

*Kelnerka, podeszła do niej z talerzem i postawiła go na stoliku. Meg w między czasie obserwowała Jace'a. Tylko się nie upij w biały dzień. Wzięła wielec do ręki i zaczęła jeść makaron*

Jace Wayland - 14-09-13 12:22:43

<Skończył drugiego drinka, zamówił trzeciego, nie myśląc o niczym>

Camille Belcourt - 14-09-13 12:34:41

Jace Wayland napisał:

<Skończył drugiego drinka, zamówił trzeciego, nie myśląc o niczym>

<przychodzi, rozgląda się, zauważa Jace'a> Cześć Jace <mówi podchodząc do niego. Siada obok i zamawia drinka> Ostatnio coś szybko uciekłeś.

Megan Archer - 14-09-13 12:36:01

*Odstawiła pusty laterz i zamówiła martini. Gdy dostała kieliszek, zobaczyła jak ktoś podszedł do Jace'a. Camille. Meg uśmiechnęła się lekko i upiła grinka*

Jace Wayland - 14-09-13 12:36:20

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

<Skończył drugiego drinka, zamówił trzeciego, nie myśląc o niczym>

<przychodzi, rozgląda się, zauważa Jace'a> Cześć Jace <mówi podchodząc do niego. Siada obok i zamawia drinka> Ostatnio coś szybko uciekłeś.

<Wzruszył ramionami już lekko wstawiony> I co z tego?

Camille Belcourt - 14-09-13 12:42:02

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

<Skończył drugiego drinka, zamówił trzeciego, nie myśląc o niczym>

<przychodzi, rozgląda się, zauważa Jace'a> Cześć Jace <mówi podchodząc do niego. Siada obok i zamawia drinka> Ostatnio coś szybko uciekłeś.

<Wzruszył ramionami już lekko wstawiony> I co z tego?

Nic. Trzymasz stronę pijawek <wzruszyła ramionami> Szczerze powiedziawszy nie zdziwiło mnie to.

Jace Wayland - 14-09-13 12:46:00

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


<przychodzi, rozgląda się, zauważa Jace'a> Cześć Jace <mówi podchodząc do niego. Siada obok i zamawia drinka> Ostatnio coś szybko uciekłeś.

<Wzruszył ramionami już lekko wstawiony> I co z tego?

Nic. Trzymasz stronę pijawek <wzruszyła ramionami> Szczerze powiedziawszy nie zdziwiło mnie to.

<Odchylił się trochę, spojrzał na nią i sam nie wiedząc dlaczego, roześmiał się. Zamówił czwartego drinka i wypił go jednym haustem> A czemuż cię to nie zdziwiło, kotku?

Camille Belcourt - 14-09-13 12:50:34

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Wzruszył ramionami już lekko wstawiony> I co z tego?

Nic. Trzymasz stronę pijawek <wzruszyła ramionami> Szczerze powiedziawszy nie zdziwiło mnie to.

<Odchylił się trochę, spojrzał na nią i sam nie wiedząc dlaczego, roześmiał się. Zamówił czwartego drinka i wypił go jednym haustem> A czemuż cię to nie zdziwiło, kotku?

Bo na świecie jest strasznie mało lojalnych łowców <pokręciła głową i spojrzała na niego> Jesteś pijany <stwierdziła z rozbawieniem> Jest tego jakiś szczególny powód?

Jace Wayland - 14-09-13 12:53:16

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Nic. Trzymasz stronę pijawek <wzruszyła ramionami> Szczerze powiedziawszy nie zdziwiło mnie to.

<Odchylił się trochę, spojrzał na nią i sam nie wiedząc dlaczego, roześmiał się. Zamówił czwartego drinka i wypił go jednym haustem> A czemuż cię to nie zdziwiło, kotku?

Bo na świecie jest strasznie mało lojalnych łowców <pokręciła głową i spojrzała na niego> Jesteś pijany <stwierdziła z rozbawieniem> Jest tego jakiś szczególny powód?

<Uśmiechnął się krzywo, jak zwykle> Muszę mieć powód, by się upijać? <zapytał i zamówił piątego drinka>

Camille Belcourt - 14-09-13 12:56:47

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Odchylił się trochę, spojrzał na nią i sam nie wiedząc dlaczego, roześmiał się. Zamówił czwartego drinka i wypił go jednym haustem> A czemuż cię to nie zdziwiło, kotku?

Bo na świecie jest strasznie mało lojalnych łowców <pokręciła głową i spojrzała na niego> Jesteś pijany <stwierdziła z rozbawieniem> Jest tego jakiś szczególny powód?

<Uśmiechnął się krzywo, jak zwykle> Muszę mieć powód, by się upijać? <zapytał i zamówił piątego drinka>

Nie <uśmiechnęła się szeroko> Za to ja mam powód, żeby świętować <upiła swojego drinka> Dwóch wampirów mniej w tym przeklętym mieście.

Jace Wayland - 14-09-13 13:00:20

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Bo na świecie jest strasznie mało lojalnych łowców <pokręciła głową i spojrzała na niego> Jesteś pijany <stwierdziła z rozbawieniem> Jest tego jakiś szczególny powód?

<Uśmiechnął się krzywo, jak zwykle> Muszę mieć powód, by się upijać? <zapytał i zamówił piątego drinka>

Nie <uśmiechnęła się szeroko> Za to ja mam powód, żeby świętować <upiła swojego drinka> Dwóch wampirów mniej w tym przeklętym mieście.

<Uśmiechnął się i wypił duszkiem drinka. Zamówił kolejnego> Taak? Zabiłaś je?

Camille Belcourt - 14-09-13 13:05:00

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Uśmiechnął się krzywo, jak zwykle> Muszę mieć powód, by się upijać? <zapytał i zamówił piątego drinka>

Nie <uśmiechnęła się szeroko> Za to ja mam powód, żeby świętować <upiła swojego drinka> Dwóch wampirów mniej w tym przeklętym mieście.

<Uśmiechnął się i wypił duszkiem drinka. Zamówił kolejnego> Taak? Zabiłaś je?

Nie, przemieniłam. Twoja Ann jest człowiekiem. Albo będzie nim w najbliższym czasie <zerknęła na Jace'a i upiła drinka>

Megan Archer - 14-09-13 13:11:14

*zamówiła kolejne martini.*

Jace Wayland - 14-09-13 13:12:39

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Nie <uśmiechnęła się szeroko> Za to ja mam powód, żeby świętować <upiła swojego drinka> Dwóch wampirów mniej w tym przeklętym mieście.

<Uśmiechnął się i wypił duszkiem drinka. Zamówił kolejnego> Taak? Zabiłaś je?

Nie, przemieniłam. Twoja Ann jest człowiekiem. Albo będzie nim w najbliższym czasie <zerknęła na Jace'a i upiła drinka>

<Nagle oprzytomniał. Spojrzał na nią uważniej> Jest człowiekiem?

Camille Belcourt - 14-09-13 13:18:14

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Uśmiechnął się i wypił duszkiem drinka. Zamówił kolejnego> Taak? Zabiłaś je?

Nie, przemieniłam. Twoja Ann jest człowiekiem. Albo będzie nim w najbliższym czasie <zerknęła na Jace'a i upiła drinka>

<Nagle oprzytomniał. Spojrzał na nią uważniej> Jest człowiekiem?

Mmm szybko wytrzeźwiałeś <zaśmiała się> Tak sądzę <odparła i dopiła drinka> Ale nie jestem pewna na sto procent <wzruszyła ramionami i popatrzyła się na niego> Zależy ci na niej, prawda? <uniosła brew>

Jace Wayland - 14-09-13 13:23:15

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Nie, przemieniłam. Twoja Ann jest człowiekiem. Albo będzie nim w najbliższym czasie <zerknęła na Jace'a i upiła drinka>

<Nagle oprzytomniał. Spojrzał na nią uważniej> Jest człowiekiem?

Mmm szybko wytrzeźwiałeś <zaśmiała się> Tak sądzę <odparła i dopiła drinka> Ale nie jestem pewna na sto procent <wzruszyła ramionami i popatrzyła się na niego> Zależy ci na niej, prawda? <uniosła brew>

<Zacisnął szczękę i spojrzał w oczy Camille.> Mi na nikim nie zależy.

Megan Archer - 14-09-13 13:28:31

*odstawiła pusty kieliszek na stolik. Z portfela wyjeła kilka banknotów i położyła je pod kieliszkiem. Wzięła trbę i wyszła  lokalu*

Camille Belcourt - 14-09-13 13:30:57

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Nagle oprzytomniał. Spojrzał na nią uważniej> Jest człowiekiem?

Mmm szybko wytrzeźwiałeś <zaśmiała się> Tak sądzę <odparła i dopiła drinka> Ale nie jestem pewna na sto procent <wzruszyła ramionami i popatrzyła się na niego> Zależy ci na niej, prawda? <uniosła brew>

<Zacisnął szczękę i spojrzał w oczy Camille.> Mi na nikim nie zależy.

<wywróciła oczami> Nie jestem ślepa, Jace. Na imprezie z okazji końca wakacji praktycznie nie spuszczałeś z niej wzroku, a w parku byłeś gotowy ochronić ją własnym ciałem, gdyby zaszła taka potrzeba no i teraz jak szybko oprzytomniałeś, gdy powiedziałam ci, że dałam jej lekarstwo <uniosła brwi> Ale proszę bardzo. Oszukuj siebie dalej. Naprawdę mam to gdzieś <wzruszyła ramionami i zamówiła colę z lodem>

Jace Wayland - 14-09-13 13:32:59

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Mmm szybko wytrzeźwiałeś <zaśmiała się> Tak sądzę <odparła i dopiła drinka> Ale nie jestem pewna na sto procent <wzruszyła ramionami i popatrzyła się na niego> Zależy ci na niej, prawda? <uniosła brew>

<Zacisnął szczękę i spojrzał w oczy Camille.> Mi na nikim nie zależy.

<wywróciła oczami> Nie jestem ślepa, Jace. Na imprezie z okazji końca wakacji praktycznie nie spuszczałeś z niej wzroku, a w parku byłeś gotowy ochronić ją własnym ciałem, gdyby zaszła taka potrzeba no i teraz jak szybko oprzytomniałeś, gdy powiedziałam ci, że dałam jej lekarstwo <uniosła brwi> Ale proszę bardzo. Oszukuj siebie dalej. Naprawdę mam to gdzieś <wzruszyła ramionami i zamówiła colę z lodem>

<Gotowało się w nim ze złości, oczy mu pociemniały, ale jego twarz była beznamiętna maską. Zamówił kolejnego drinka. Przestał liczyć którego już>

Camille Belcourt - 14-09-13 13:36:08

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Zacisnął szczękę i spojrzał w oczy Camille.> Mi na nikim nie zależy.

<wywróciła oczami> Nie jestem ślepa, Jace. Na imprezie z okazji końca wakacji praktycznie nie spuszczałeś z niej wzroku, a w parku byłeś gotowy ochronić ją własnym ciałem, gdyby zaszła taka potrzeba no i teraz jak szybko oprzytomniałeś, gdy powiedziałam ci, że dałam jej lekarstwo <uniosła brwi> Ale proszę bardzo. Oszukuj siebie dalej. Naprawdę mam to gdzieś <wzruszyła ramionami i zamówiła colę z lodem>

<Gotowało się w nim ze złości, oczy mu pociemniały, ale jego twarz była beznamiętna maską. Zamówił kolejnego drinka. Przestał liczyć którego już>

No dalej. Powiedz, że nie mam racji. Wyprzyj się wszystkiego, co powiedziałam <uśmiechnęła się drwiąco>

Jace Wayland - 14-09-13 13:57:40

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

<wywróciła oczami> Nie jestem ślepa, Jace. Na imprezie z okazji końca wakacji praktycznie nie spuszczałeś z niej wzroku, a w parku byłeś gotowy ochronić ją własnym ciałem, gdyby zaszła taka potrzeba no i teraz jak szybko oprzytomniałeś, gdy powiedziałam ci, że dałam jej lekarstwo <uniosła brwi> Ale proszę bardzo. Oszukuj siebie dalej. Naprawdę mam to gdzieś <wzruszyła ramionami i zamówiła colę z lodem>

<Gotowało się w nim ze złości, oczy mu pociemniały, ale jego twarz była beznamiętna maską. Zamówił kolejnego drinka. Przestał liczyć którego już>

No dalej. Powiedz, że nie mam racji. Wyprzyj się wszystkiego, co powiedziałam <uśmiechnęła się drwiąco>

<Spojrzał tylko na nią.> Mówił ci już ktoś kiedyś, że jesteś straszną suką?

Camille Belcourt - 14-09-13 14:10:52

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Gotowało się w nim ze złości, oczy mu pociemniały, ale jego twarz była beznamiętna maską. Zamówił kolejnego drinka. Przestał liczyć którego już>

No dalej. Powiedz, że nie mam racji. Wyprzyj się wszystkiego, co powiedziałam <uśmiechnęła się drwiąco>

<Spojrzał tylko na nią.> Mówił ci już ktoś kiedyś, że jesteś straszną suką?

Większość osób, które mnie poznały <uśmiechnęła się szeroko> Czemu nie powiesz Ann co czujesz? <spytała po chwili i upiła drinka>

Jace Wayland - 14-09-13 14:13:12

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


No dalej. Powiedz, że nie mam racji. Wyprzyj się wszystkiego, co powiedziałam <uśmiechnęła się drwiąco>

<Spojrzał tylko na nią.> Mówił ci już ktoś kiedyś, że jesteś straszną suką?

Większość osób, które mnie poznały <uśmiechnęła się szeroko> Czemu nie powiesz Ann co czujesz? <spytała po chwili i upiła drinka>

<Spojrzał na nią jak na idiotkę i zamówił kolejnego drinka>

Camille Belcourt - 14-09-13 14:15:45

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Spojrzał tylko na nią.> Mówił ci już ktoś kiedyś, że jesteś straszną suką?

Większość osób, które mnie poznały <uśmiechnęła się szeroko> Czemu nie powiesz Ann co czujesz? <spytała po chwili i upiła drinka>

<Spojrzał na nią jak na idiotkę i zamówił kolejnego drinka>

<westchnęła i wywróciła oczami> Już mi cię szkoda mały <zaśmiała się pod nosem>

Jace Wayland - 14-09-13 14:16:56

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Większość osób, które mnie poznały <uśmiechnęła się szeroko> Czemu nie powiesz Ann co czujesz? <spytała po chwili i upiła drinka>

<Spojrzał na nią jak na idiotkę i zamówił kolejnego drinka>

<westchnęła i wywróciła oczami> Już mi cię szkoda mały <zaśmiała się pod nosem>

<Spojrzał na nią wrogo.> Dlaczego się wtrącasz do mojego życia?

Camille Belcourt - 14-09-13 14:22:10

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Spojrzał na nią jak na idiotkę i zamówił kolejnego drinka>

<westchnęła i wywróciła oczami> Już mi cię szkoda mały <zaśmiała się pod nosem>

<Spojrzał na nią wrogo.> Dlaczego się wtrącasz do mojego życia?

Bo ja wiem? Z nudów? <wzruszyła ramionami> Poza tym lubię patrzeć jak ktoś cierpi <uśmiechnęła się szeroko>

Jace Wayland - 14-09-13 14:23:36

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


<westchnęła i wywróciła oczami> Już mi cię szkoda mały <zaśmiała się pod nosem>

<Spojrzał na nią wrogo.> Dlaczego się wtrącasz do mojego życia?

Bo ja wiem? Z nudów? <wzruszyła ramionami> Poza tym lubię patrzeć jak ktoś cierpi <uśmiechnęła się szeroko>

Oryginalne hobby <mruknął cicho i wypił trochę drinka>

Camille Belcourt - 14-09-13 14:40:40

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


<Spojrzał na nią wrogo.> Dlaczego się wtrącasz do mojego życia?

Bo ja wiem? Z nudów? <wzruszyła ramionami> Poza tym lubię patrzeć jak ktoś cierpi <uśmiechnęła się szeroko>

Oryginalne hobby <mruknął cicho i wypił trochę drinka>

Dzięki <oparła obojętnie> A jakie jest twoje? <spytała po chwili>

Finnick Odair - 14-09-13 14:46:26

Hayley Momsen napisał:

<uśmiechnęła się i wywróciła oczami> Jestem z Nowego Yorku, śpiewałam w zespole, a jestem tu z ciekawości <uniosła kącik ust, wypila na raz swój trunek>

I jak? Zaspokoiłaś swoją ciekawość? <uśmiechnął się>

Hayley Momsen - 14-09-13 14:49:27

Finnick Odair napisał:

Hayley Momsen napisał:

<uśmiechnęła się i wywróciła oczami> Jestem z Nowego Yorku, śpiewałam w zespole, a jestem tu z ciekawości <uniosła kącik ust, wypila na raz swój trunek>

I jak? Zaspokoiłaś swoją ciekawość? <uśmiechnął się>

Jeszcze nie <uśmiechnęła się szeroko> Chciałam zobaczyć to miasto, jeden facet w barze o nim wspomniał <wzruszyła lekko ramionami>

Finnick Odair - 14-09-13 15:01:58

Hayley Momsen napisał:

Finnick Odair napisał:

Hayley Momsen napisał:

<uśmiechnęła się i wywróciła oczami> Jestem z Nowego Yorku, śpiewałam w zespole, a jestem tu z ciekawości <uniosła kącik ust, wypila na raz swój trunek>

I jak? Zaspokoiłaś swoją ciekawość? <uśmiechnął się>

Jeszcze nie <uśmiechnęła się szeroko> Chciałam zobaczyć to miasto, jeden facet w barze o nim wspomniał <wzruszyła lekko ramionami>

Mam <mruknął, kończąc whisky> A w jakim zespole grałaś? <spytał po chwili>

Hayley Momsen - 14-09-13 15:06:31

Finnick Odair napisał:

Hayley Momsen napisał:

Finnick Odair napisał:


I jak? Zaspokoiłaś swoją ciekawość? <uśmiechnął się>

Jeszcze nie <uśmiechnęła się szeroko> Chciałam zobaczyć to miasto, jeden facet w barze o nim wspomniał <wzruszyła lekko ramionami>

Mam <mruknął, kończąc whisky> A w jakim zespole grałaś? <spytał po chwili>

The Pretty Reckless <zacisnęła usta w uśmiechu, wyciągnęła z torebki karteczkę i długopis, napisała na niej swój numer telefonu i adres> Słuchaj, jeśli znudzi ci się mieszkanie w motelu, to mam jedną wolną sypialnię <uśmiechnęła się lekko, podała mu karteczkę, wstała> Trzymaj się! <zapłaciła za siebie i wyszła>

Megan Archer - 14-09-13 15:31:56

*przyszła do MG. włosy prawie wyschły, lekko się skręciły. Usiadła przy wolnym stoliku i zamówiła kawę z likierem. *

Jace Wayland - 14-09-13 15:35:04

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:


Bo ja wiem? Z nudów? <wzruszyła ramionami> Poza tym lubię patrzeć jak ktoś cierpi <uśmiechnęła się szeroko>

Oryginalne hobby <mruknął cicho i wypił trochę drinka>

Dzięki <oparła obojętnie> A jakie jest twoje? <spytała po chwili>

<Spojrzał na nią, wciąż wrogo> Dlaczego miałbym powiedzieć akurat tobie?

Megan Archer - 14-09-13 15:43:50

Megan Archer napisał:

*przyszła do MG. włosy prawie wyschły, lekko się skręciły. Usiadła przy wolnym stoliku i zamówiła kawę z likierem. *

*dopiła kawę i wyszła z MG wcześniej płacąc.*

Finnick Odair - 14-09-13 15:50:03

Hayley Momsen napisał:

Finnick Odair napisał:

Hayley Momsen napisał:


Jeszcze nie <uśmiechnęła się szeroko> Chciałam zobaczyć to miasto, jeden facet w barze o nim wspomniał <wzruszyła lekko ramionami>

Mam <mruknął, kończąc whisky> A w jakim zespole grałaś? <spytał po chwili>

The Pretty Reckless <zacisnęła usta w uśmiechu, wyciągnęła z torebki karteczkę i długopis, napisała na niej swój numer telefonu i adres> Słuchaj, jeśli znudzi ci się mieszkanie w motelu, to mam jedną wolną sypialnię <uśmiechnęła się lekko, podała mu karteczkę, wstała> Trzymaj się! <zapłaciła za siebie i wyszła>

<wziął karteczkę po czym zapłacił i sam wyszedł>

Jace Wayland - 14-09-13 15:55:37

Jace Wayland napisał:

Camille Belcourt napisał:

Jace Wayland napisał:


Oryginalne hobby <mruknął cicho i wypił trochę drinka>

Dzięki <oparła obojętnie> A jakie jest twoje? <spytała po chwili>

<Spojrzał na nią, wciąż wrogo> Dlaczego miałbym powiedzieć akurat tobie?

Cóż, Camille. <powiedział w końcu wstając> Nie powiem że miło było cię spotkać. <posłał jej olśniewający uśmiech.> Ale muszę się zbierać. Do niezobaczenia! <i wyszedł>

Jocelyne Reid - 14-09-13 22:22:39

*Weszła do lokalu i rozejrzała się po pomieszczeniu. Było dla niej nowe. Nawet pachniało trochę inaczej niż podobne miejsca w San Francisco. Podeszła  wolnym krokiem do baru, usiadła na stołku i zamówiła Mint Julep.*

Jocelyne Reid - 15-09-13 08:29:16

*Zapłaciła za drinka i po chwili wstała, żeby następnie opuścić MG.*

Jace Wayland - 15-09-13 14:24:08

<Wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka>

Megan Archer - 15-09-13 14:37:41

*Weszła do lokalu. zdjęła z siebie marynarkę. W połowie drogi do baru przystanęła. No pięknie. usiadła przy barze koło Jace'a. tak jak ostatnio, zamówiła Martini* Hej. *uśmiechnęła się*

Jace Wayland - 15-09-13 14:41:37

<Spojrzał na Megan i uśmiechnął się czarująco> Hejka, księżniczko.

Megan Archer - 15-09-13 14:43:40

*zaśmiała się i upiła drinka* a ten znowu. *pokręciła głową.* Ja przepraszam, że tak wczoraj.. uciekłam. inaczej tego nie nazwę.

Jace Wayland - 15-09-13 14:53:51

Spoko <wzruszył ramionami i uśmiechnął się>

Avery Saltzman - 15-09-13 14:55:54

*Wchodzę i od razu zamawiam whisky.Siadam samotnie przy jednym z stolików sącząc swój trunek.*

Megan Archer - 15-09-13 14:57:21

*Wypiła prawie całego drinka na raz. nic więcej nie powiedziała*

Jace Wayland - 15-09-13 15:11:34

<Zerknął na nią kątem oka.> Jesteś coś milcząca, księżniczko.

Megan Archer - 15-09-13 15:13:35

*zamówiła kolejne martini* Czasem tak mam. *Uśmiechnęła się do Jace'a*

Jace Wayland - 15-09-13 15:14:36

<Skrzywił się lekko> Cóż, osobiście nigdy nie bywam milczący.

Annabeth Blake - 15-09-13 15:17:33

<przychodzi do baru, siada przy wolnym stoliku z tyłu sali, zamawia kawę>

Megan Archer - 15-09-13 15:17:59

Zauważyłam. *Przypatrywała się jego profilowi.*

Jace Wayland - 15-09-13 15:22:20

<Uśmiechnął się szeroko> Widzisz, jestem duszą towarzystwa <ciągnął. Upił łyk drinka>

Megan Archer - 15-09-13 15:25:20

Czyli znasz sporo osób. W przeciwieństwie do mnie. *Dopiła drinka.*

Jace Wayland - 15-09-13 15:27:20

A ja wiem, czy dużo? <zastanowił się>

Megan Archer - 15-09-13 15:30:55

no,  w każdym razie umiesz się bawić, prawda? *popatrzyła na niego, jak by rzucała mu wyzwanie*

Jace Wayland - 15-09-13 15:32:33

<Odchylił się lekko i spojrzał na Megan spod złotych rzęs> Oczywiście, księżniczko.

Megan Archer - 15-09-13 15:43:41

To co powiesz na jakieś wyjście wieczorem? Blue night?

Annabeth Blake - 15-09-13 15:46:47

<włącza telefon, łączy się z internetem i czyta najnowszy post GG. W połowie postu odrzuca telefon i pije swoją kawę, a po chwili wyciąga z torby szkicownik, otwiera go na pustej stronie i po raz pierwszy od dłuższego czasu zaczyna rysować>

Jace Wayland - 15-09-13 15:48:31

Megan Archer napisał:

To co powiesz na jakieś wyjście wieczorem? Blue night?

<Uniósł brwi i udaje że się zastanawia.> Może...

(Nie wiem czy będę później)

Avery Saltzman - 15-09-13 15:51:13

*Gdy wypijam do końca whisky wzdycham ciężko, opierając się o oparcie krzesła.Odsunęłam na bok szklaneczkę, dając barmanowi do zrozumienia, że skończyłam.Wyciągam swojego laptopa z torby i czytam nowy wpis Plotkary.Czuję narastający gniew i żal, gdy czytam o Deanie.*

Megan Archer - 15-09-13 15:52:34

Jace Wayland napisał:

Megan Archer napisał:

To co powiesz na jakieś wyjście wieczorem? Blue night?

<Uniósł brwi i udaje że się zastanawia.> Może...

(Nie wiem czy będę później)

Ok. *tym razem zamówiła whisky*

(Ja jestem chora :/ więc jak coś to będe.)

Jace Wayland - 15-09-13 15:56:57

Możemy iść <wzruszył ramionami> I tak nie mam nic innego do roboty.

(jeśli zniknę to wiedz, że mój czas na komputerze się skończył :D)

Megan Archer - 15-09-13 16:01:49

*Gdy skończyła kolejną szklankę whisky, poczuła mocne działanie alkoholu. teraz lepiej siedź cicho, dziewczyno. Nie zrób nic głupiego.* Jace, ja.. *Nachyliła sie w stronę Jace'a i go pocałowała.*

(oki ;) )

Jace Wayland - 15-09-13 16:02:42

<Zaskoczony na chwilę zamarł>

Megan Archer - 15-09-13 16:07:48

*zszokowana, tym co właśnie zrobiła cofnęła się kilka kroków.* Ja.. Ja przepraszam..

(nie miałam już pomysłów xD)

Jace Wayland - 15-09-13 16:09:00

<Zamrugał zdziwiony i zaczął jej się przyglądać, myśląc intensywnie>

(Spoko, ja też szczerze już nie miałam pomysłów co dalej xD Ciekawe, jak to się rozwinie... :) )

Megan Archer - 15-09-13 16:14:06

Zaraz wrócę *powiedziała i pobiegła do damskiej łazienki. Chodziła w te i we wte po niewielkim pomieszczeniu.Co ty sobie myślałaś! Idiotka! Westchnęła i przemyła kilkakrotnie twarz chłodną woda. Na szczęście nie zrobiła sobie mocnego makijażu, który mógłby się rozmazać*

Jace Wayland - 15-09-13 16:17:55

<Zrobił zdziwioną miną i usiadł z powrotem przy barze. Zamówił drinka i wypił zawartość jednym haustem>

Megan Archer - 15-09-13 16:20:02

*Wyszła z łazienki i usiadła znów koło Jace'a* Przepraszam. Jeszcze raz.

Jace Wayland - 15-09-13 16:22:30

<Spojrzał na nią> Czytałaś może... najnowszy wpis Plotkary? <zapytał ostrożnie>

Megan Archer - 15-09-13 16:23:27

Nie.. Jeszcze nie..

(ja czytałam, tylko kiedy napisać, że przeczytała)

Jace Wayland - 15-09-13 16:26:14

<Kiwnął głową i odetchnął> Szkoda. Byłoby mi łatwiej coś wyjaśnić... <zacisnął usta i odwrócił wzrok>

Megan Archer - 15-09-13 16:28:24

Może i zachowałam się irracjonalnie, ale częściowo myślę jeszcze normalnie.

Jace Wayland - 15-09-13 16:31:07

<Uśmiechnął się krzywo> Nie potrafię tego wyjaśnić. Ale możesz zapytać Camille, jeśli ją spotkasz. <westchnął i spojrzał w sufit>

Megan Archer - 15-09-13 16:34:48

Hmm.. no dobra... *na chwilę się zamyśliła. Jedyne pytanie jakie jej przyszło do głowy to było..* Czy w końcu jakaś dziewczyna podbiła twoje serce?

Jace Wayland - 15-09-13 16:40:09

<Zacisnął usta, ale wciąż na nią nie patrzył> Camille twierdzi, że się tego wypieram. Ale to nieprawda. <westchnął lekko i zaczął się bawić szklanką> Od samego początku wiedziałem co czułem.

Megan Archer - 15-09-13 16:42:32

Czekaj. nieprawdą jest to, że kogoś kochasz, czy to że się tego wypierasz? *zaczeła chichotać*

Annabeth Blake - 15-09-13 16:47:20

<dopija kawę, płaci, wychodzi>

Avery Saltzman - 15-09-13 17:25:27

*Zamykam laptopa, wkładam go do torby i wychodzę z baru, wcześniej płacąc.*

Camille Belcourt - 16-09-13 12:58:26

Kiedyś tam: <płaci, wychodzi>

Annabeth Blake - 16-09-13 20:01:53

<przychodzi z Dexterem do baru, siadają przy stoliku>

Dexter Mayhew - 16-09-13 20:03:18

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi z Dexterem do baru, siadają przy stoliku>

Czego chcesz się napić? <mówi z przejęciem i podsuwa jej kartę> Niestety nie mogę Cię niczego polecić <zaśmiał się i uśmiechnął się do niej napotykając jej oczy>

Annabeth Blake - 16-09-13 20:05:42

Dexter Mayhew napisał:

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi z Dexterem do baru, siadają przy stoliku>

Czego chcesz się napić? <mówi z przejęciem i podsuwa jej kartę> Niestety nie mogę Cię niczego polecić <zaśmiał się i uśmiechnął się do niej napotykając jej oczy>

Dla mnie może być Mint Julep <uśmiechnęła się lekko>

Dexter Mayhew - 16-09-13 20:07:05

Annabeth Blake napisał:

Dexter Mayhew napisał:

Annabeth Blake napisał:

<przychodzi z Dexterem do baru, siadają przy stoliku>

Czego chcesz się napić? <mówi z przejęciem i podsuwa jej kartę> Niestety nie mogę Cię niczego polecić <zaśmiał się i uśmiechnął się do niej napotykając jej oczy>

Dla mnie może być Mint Julep <uśmiechnęła się lekko>

Już się robi <puścił jej oczko wstał i poszedł do baru, wrócił z dwoma drinkami, jednak oba postawił przed sobą> Wiem, że to zabrzmi beznadziejnie, ale coś za coś <wyszczerzył się> Drink za Twoje imię < spojrzał na nią z nadzieją>

Annabeth Blake - 16-09-13 20:13:06

Dexter Mayhew napisał:

Annabeth Blake napisał:

Dexter Mayhew napisał:


Czego chcesz się napić? <mówi z przejęciem i podsuwa jej kartę> Niestety nie mogę Cię niczego polecić <zaśmiał się i uśmiechnął się do niej napotykając jej oczy>

Dla mnie może być Mint Julep <uśmiechnęła się lekko>

Już się robi <puścił jej oczko wstał i poszedł do baru, wrócił z dwoma drinkami, jednak oba postawił przed sobą> Wiem, że to zabrzmi beznadziejnie, ale coś za coś <wyszczerzył się> Drink za Twoje imię < spojrzał na nią z nadzieją>

<zaśmiała się> To nie jest jakaś wielka tajemnica, żebyś musiał mnie aż przekupywać <powiedziała rozbawiona i przekrzywiła głowę> Jestem Annabeth. Krócej Ann.

Dexter Mayhew - 17-09-13 05:07:35

Miło Mi ciebie poznać Annabeth i poważnie Twoje ppełne imię jest o wiele ładniejsze <uśmiechnął się.szeroko i spojrzał w jej oczy> Musisz mi szczerze powiedzieć... Boisz się mnie Annabeth? < patrzy na nią z nadzieją>

Annabeth Blake - 17-09-13 05:12:47

Nie wiem <powiedziała, wzruszając ramionami> Nie codziennie spotyka się kogoś z rozdwojeniem jaźni <uśmiechnęła się lekko>

Dexter Mayhew - 17-09-13 05:16:45

<spojrzał na nią i zaczal się trzasc, zacisnal pięści> O czym ty kurwa mowisz? <powiedział wkurzony i próbował za wszelką cenę. Zachować spokój>

Annabeth Blake - 17-09-13 05:19:40

Przepraszam, ja... ja nie chciałam <jąkała się> Chyba powinnam już iść <pokręciła głową i wstała z miejsca>

Dexter Mayhew - 17-09-13 05:23:10

<opuścił głowę i westchnął> Proszę Cię zostań <spojrzał na nią z nadzieją> Ja... Masz rację, mam rozdwojenie jaźni, zgadlas <przygryzł do krwi dolną warge> Przepraszam...

Annabeth Blake - 17-09-13 05:52:01

<popatrzyła się na niego uważnie i wróciła na swoje miejsce. Uśmiechnęła się niepewnie i wzięła łyk drinka> Rose ci pomaga? <spytała>

Dexter Mayhew - 17-09-13 08:55:31

Jako jedyna wie jak mi pomóc <wzrusza ramiona> Dawno, dawno temu głupi ludzie kazali nam udawać, że byliśmy ze sobą i raz na nią się rzuciłem, znaczy Andrew to zrobił, ale jaka to różnica <prychnal> Wiem, mało interesujące <uśmiechnął się blado> Annabeth, a ty jesteś szczęśliwa osobą?

Annabeth Blake - 17-09-13 09:54:35

Chyba nie można tego jednoznacznie stwierdzić, prawda? <uśmiechnęła się lekko> Chodzi mi o każdy ma lepsze i gorsze momenty <wzruszyła ramionami i zmów poczuła tępy ból w głowie. Napiła się drinka>

Dexter Mayhew - 17-09-13 14:51:43

No tak, ale czy jesteś zadowolona ze swojego życia? <wzdycha i również pije drinka rozluźniając się> Wydajesz się być naprawdę przemiłą osobą Annabeth i naprawdę podoba mi się bardzo Twoje pełne imię <zaśmiał się i puścił jej oczko>

Annabeth Blake - 17-09-13 15:11:47

Powtarzasz się <zauważyła, uśmiechając się szeroko. Oparła ręce na stoliku> Myślę, że tak.  Jestem zadowolona, chociaż to miasto jest na prawdę dziwne.

Dexter Mayhew - 17-09-13 15:28:45

Oczy szeroko otwarte <powtórzył powoli> Będę o tym pamiętać <uśmiecha się i wzdycha> Za mało procentów <wskazuje na pusty kieliszek i zamawia dwa małe kieliszki i butelkę wódki> Może czegoś mocniejszego?

Annabeth Blake - 17-09-13 15:55:12

<po chwili wahania kiwnęła głową> Tylko nie pozwól mi się upić, proszę <zaśmiała się cicho> Nie mam zbyt mocnej głowy do alkoholu, może po części dlatego, że bardzo rzadko go piję <powiedziała, wzruszając lekko ramionami> Tak w ogóle to skąd jesteś? <spytała po chwili>

Dexter Mayhew - 17-09-13 15:58:55

Znikąd <uśmiechnął się szczerze pokazując jej rządek białych zębów> Nigdzie na długo się nie zatrzymałem, odkąd pamiętam podróżuję <uniósł brew i nalał wódki do kieliszków> Z popitką czy bez? <zaśmiał się i oparł się wygodnie o krzesło> A ty Annabeth? <powiedział dokładnie lustrując jej twarz>

Annabeth Blake - 17-09-13 16:12:44

Hmm może na razie bez <uśmiechnęła się i opróżniła pół kieliszka, krzywiąc się przy tym lekko> Ja? Ja jestem z Nowego Jorku. Tutaj mieszkam od dwóch miesięcy, może trzech.

Dexter Mayhew - 17-09-13 16:18:49

To dość długi okres <uśmiechnął się i sam opróżnił swój kieliszek szybko nalewając następne> Mam nadzieję, że jesteś tego świadoma, że zamierzam Ciebie upić, zaciągnąć do jakiegoś lasu, tak zgwałcić i zostawić na pożarcie jakimś myszą czy coś <roześmiał się zaraźliwym śmiechem i spojrzał na nią śmiertelnie poważnie> Jeszcze masz szanse uciec.

Annabeth Blake - 17-09-13 16:26:00

<uśmiechnęła się> Gdybyś chciał to zrobić, nie mówiłbyś mi o tym <wywróciła oczami i opróżniła do końca kieliszek> Poza tym nie wyglądasz na gwałciciela <zmrużyła oczy>

Dexter Mayhew - 17-09-13 16:27:36

Poważnie? <spojrzał na nią rozbawiony i pokręcił głową> Przeze mnie masz to... <westchnął smutny pokazując na małe zadrapanie na jej czole> Myślisz, że nie byłbym zdolny do innych rzeczy? Nie wiem, ale chyba źle mnie oceniasz <puścił jej oczko i znów rozlał im wódki> Pij <powiedział twardo podsuwając jej pod nos kieliszek>

Annabeth Blake - 17-09-13 16:46:49

<dotknęła bolącego miejsca na głowie i skrzywiła się lekko> Uwierz mi, to naprawdę nic w porównaniu do niektórych rzeczy, które mi się przytrafiały <uśmiechnęła się pewniej, a po chwili spojrzała na kieliszek> Serio już nie powinnam... <powiedziała>

Dexter Mayhew - 17-09-13 16:49:27

<uśmiechnął się i sam się napił> Wiesz, dobrze mi się z Tobą gada <stwierdził znów zaczynając się bawić solniczką> Jesteś podobna do Rosie <zaśmiał się i wziął jej kieliszek samemu go opróżniajac> Nie chcesz to nie <poruszył zabawnie brwiami> Opowiedz mi coś jeszcze o sobie, czym się interesujesz, co lubisz

Annabeth Blake - 17-09-13 17:00:38

Hmm uwielbiam malować, chociaż ostatnio zdarza mi się robić to coraz rzadziej <wzrusza lekko ramionami, zastanawiając się nad tym> Lubię też książki. <dodaje po chwili>

Dexter Mayhew - 17-09-13 17:04:31

Więc dlaczego? <zmrużył oczy i spojrzał na nią zaintrygowany> Czemu nie malujesz? Wiesz, z chęcią zostanę Twoim modelem, nie musisz nawet prosić <wybuchnął gromkim śmiechem i puścił jej oczko>

Annabeth Blake - 17-09-13 17:06:59

<uśmiechnęła się i wywróciła oczami> Nie wiem, po prostu nie mam za bardzo czasu <powiedziała i popatrzyła się na niego> A ty? Co lubisz robić?

Dexter Mayhew - 17-09-13 17:14:08

<pokazał na swoją twarz> Z takim czymś byłem gwiazdą, lubiłem to... Wszyscy się mną zachwycali <zaśmiał się i napił sie znów wódki> Oczywiście mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że alkohol zaczyna działać na mnie, więc będę gadał bez sensu <puścił jej oczko> Masz bardzo ładne oczy Annabeth, intrygują mnie one jak chyba każda inna komórka Twojego ciała <zawstydził się>

Annabeth Blake - 17-09-13 17:20:11

Wolałabym, żebyś przestał tak mówić <powiedziała, marszcząc brwi, czuła się trochę dziwnie>

Dexter Mayhew - 17-09-13 17:24:47

Z tego co pamiętam kobiety lubią jak są komplementowane i wiesz, zawsze mogę zdjąć koszulkę <porusza zabawnie brwiami>

Annabeth Blake - 17-09-13 17:26:36

Możesz powstrzymać się od takich uwag? <spytała, unosząc brew>

Dexter Mayhew - 17-09-13 17:28:24

<wzrusza ramionami> Spodobałoby Ci się, uwierz <roześmiał się i znów się napił> Pracowałem nad tym wiele lat, więc byłabyś zachwycona. Przemyśl tą propozycję <puścił jej oczko>

Annabeth Blake - 17-09-13 17:35:10

Dexter, ja mam kogoś <powiedziała i wyprostowała się na krześle> Jestem zaręczona.

Dexter Mayhew - 17-09-13 17:41:32

No to moje gratulacje! <zaklaskał i uśmiechnął się szeroko i nachylił się nad stołem szepcząc do niej> Nie przeszkadza mi to nic, a nic <zaśmiał się> Wciąż mogę zdjąć koszulkę, jeśli chcesz

Annabeth Blake - 17-09-13 17:45:21

<wywróciła oczami> Wiesz co? To przestało mnie bawić <powiedziała i zapłaciła za siebie. Wstała z miejsca i skierowała się w stronę wyjścia>

Dexter Mayhew - 17-09-13 17:47:34

Annabeth! <zerwał się i podbiegł do niej łapiąc ją za nadgarstki i przyciagając do siebie>Ja... ja przepraszam, może faktycznie przesadziłem, po prostu jesteś ładna, a ja mam slabość do ładnych dziewczyn <wzydcha> Będę  się kontrolował, proszę nie gniewaj się!

Annabeth Blake - 17-09-13 18:49:41

<wysuwa dłonie z jego uścisku> Przepraszam i tak muszę już iść <powiedziała i wyszła z baru>

Jocelyne Reid - 17-09-13 19:14:36

*Przechodząc obok zauważyła, że już tu kiedyś była. Weszła do środka i usiadła przy barze zamawiając Martini Dry.*

Megan Archer - 17-09-13 19:55:22

Kilka dni temu:

Megan Archer napisał:

Czekaj. nieprawdą jest to, że kogoś kochasz, czy to że się tego wypierasz? *zaczeła chichotać*

A zresztą *machnęła ręką* to nie jest moja sprawa.. *Dopiła alkohol i ze smutkiem odstawiła pustą szklankę.* Ja się będe zbierać. *powiedziała, zebrała swoje rzeczy, pocałowała Jace'a w policzek i wyszła z MG*

Chace Crawford - 18-09-13 08:50:13

*przez trochę po prostu jeździł po mieście i rozgloądał się. Gdy w końcu poczuł głód zatrzymał się samochodem na krawężniku drugiej stornie ulicy przy Grillu. Wsiadł z auta i skierował się do lokalu. Wszedł, usiadł przy woym stoliku i zamówił sobie coś na śniadanie. Kiedy dostał zamówienie podziękował uśmiechnem kelnerce i zabrał się za jedzenie.*

Chace Crawford - 18-09-13 09:58:05

*Kiedy skończył, poprosił o rachunek. Zapłacił, zostawił niewielki napiwek i wyszedł z lokalu. Postanowił pochodzić po mieście, więc zostawił samochód przed MG*

Megan Archer - 18-09-13 15:22:04

*weszła, usiadła przy stoliku i zamówiła coś do jedzenia*

Jocelyne Reid - 18-09-13 15:51:42

Wczoraj:
*Zapłaciła i wyszła.*

Hayley Momsen - 19-09-13 14:41:39

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia Mint Julep>

Sean Hemsworth - 19-09-13 14:47:19

Hayley Momsen napisał:

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia Mint Julep>

< Wszedł, rozejrzał się po lokalu. Zauważył znaną mu młodą dziewczynę. Podszedł do niej.> Hayley ?

Hayley Momsen - 19-09-13 14:50:28

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia Mint Julep>

< Wszedł, rozejrzał się po lokalu. Zauważył znaną mu młodą dziewczynę. Podszedł do niej.> Hayley ?

<slysząc swoje imię odruchowo się odwróciła i uśmiechnęła się szeroko> Sean... czy John? <zaśmiała się i wstała>

Chace Crawford - 19-09-13 15:02:16

*Podjechał pod Bar. Jedno z trzech miejsc które zapamiętał. Miał zamiar podpytać ludzi o Hayley. zaparkował po drugiej stronie ulicy i wysiadł z auta. klucze wrzucił do kieszeni i wszedł do lokalu. Już w wejściu stanął jak wryty. Od razu dostrzegł blond włosy przy barze. Hayley. Niepewnym krokiem skierował się w jej stronę, ale dostrzegł, że z kimś rozmawiała. Zmienił trasę i usiadł przy stoliku niedaleko, tak, aby ją widzieć. Zamówił szklankę whisky.*

Sean Hemsworth - 19-09-13 15:04:49

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia Mint Julep>

< Wszedł, rozejrzał się po lokalu. Zauważył znaną mu młodą dziewczynę. Podszedł do niej.> Hayley ?

<slysząc swoje imię odruchowo się odwróciła i uśmiechnęła się szeroko> Sean... czy John? <zaśmiała się i wstała>

Zgadnij < Uśmiechnął się przyjaźnie, przytulił dziewczynę.>

Hayley Momsen - 19-09-13 15:07:37

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:


< Wszedł, rozejrzał się po lokalu. Zauważył znaną mu młodą dziewczynę. Podszedł do niej.> Hayley ?

<slysząc swoje imię odruchowo się odwróciła i uśmiechnęła się szeroko> Sean... czy John? <zaśmiała się i wstała>

Zgadnij < Uśmiechnął się przyjaźnie, przytulił dziewczynę.>

Sean... <pokręciła z niedowierzeniem> Kopę lat! Zmieniłeś się strasznie! <uśmiechnęła się szeroko>

Sean Hemsworth - 19-09-13 15:12:46

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:


<slysząc swoje imię odruchowo się odwróciła i uśmiechnęła się szeroko> Sean... czy John? <zaśmiała się i wstała>

Zgadnij < Uśmiechnął się przyjaźnie, przytulił dziewczynę.>

Sean... <pokręciła z niedowierzeniem> Kopę lat! Zmieniłeś się strasznie! <uśmiechnęła się szeroko>

Ty też się zmieniłaś. < Spojrzał na nią od góry do dołu.> Muszę przyznać, że strasznie wypiękniałaś.

Hayley Momsen - 19-09-13 15:16:05

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:


Zgadnij < Uśmiechnął się przyjaźnie, przytulił dziewczynę.>

Sean... <pokręciła z niedowierzeniem> Kopę lat! Zmieniłeś się strasznie! <uśmiechnęła się szeroko>

Ty też się zmieniłaś. < Spojrzał na nią od góry do dołu.> Muszę przyznać, że strasznie wypiękniałaś.

A ty wyprzystojniałeś! <uśmiechnęła się szeroko> A co tam u Johna? Co u Austina i Kevina? Siadaj! <wskazała na miejsce obok siebiepo czym usiadła na swoim krześle>

Sean Hemsworth - 19-09-13 15:25:10

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:


Sean... <pokręciła z niedowierzeniem> Kopę lat! Zmieniłeś się strasznie! <uśmiechnęła się szeroko>

Ty też się zmieniłaś. < Spojrzał na nią od góry do dołu.> Muszę przyznać, że strasznie wypiękniałaś.

A ty wyprzystojniałeś! <uśmiechnęła się szeroko> A co tam u Johna? Co u Austina i Kevina? Siadaj! <wskazała na miejsce obok siebiepo czym usiadła na swoim krześle>

< Pokręcił rozbawiony głową, usiadł obok niej.> Szczerze... nie wiem. Dawno się z nimi nie widziałem. < Uniosłem lekko kącik ust.> Ale z pewnością John uczy się roli do jakiegoś filmu.

Hayley Momsen - 19-09-13 15:26:56

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:


Ty też się zmieniłaś. < Spojrzał na nią od góry do dołu.> Muszę przyznać, że strasznie wypiękniałaś.

A ty wyprzystojniałeś! <uśmiechnęła się szeroko> A co tam u Johna? Co u Austina i Kevina? Siadaj! <wskazała na miejsce obok siebiepo czym usiadła na swoim krześle>

< Pokręcił rozbawiony głową, usiadł obok niej.> Szczerze... nie wiem. Dawno się z nimi nie widziałem. < Uniosłem lekko kącik ust.> Ale z pewnością John uczy się roli do jakiegoś filmu.

A ty skończyłeś z aktorstwem? <uniosła brwi, napiła się drinka>

Sean Hemsworth - 19-09-13 15:36:39

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

A ty wyprzystojniałeś! <uśmiechnęła się szeroko> A co tam u Johna? Co u Austina i Kevina? Siadaj! <wskazała na miejsce obok siebiepo czym usiadła na swoim krześle>

< Pokręcił rozbawiony głową, usiadł obok niej.> Szczerze... nie wiem. Dawno się z nimi nie widziałem. < Uniosłem lekko kącik ust.> Ale z pewnością John uczy się roli do jakiegoś filmu.

A ty skończyłeś z aktorstwem? <uniosła brwi, napiła się drinka>

Yhm < Podrapał się po głowie.> Miałem dosyć już tamtego życia. Więc postanowiłem wszystko zostawić i wyjechać.

Hayley Momsen - 19-09-13 15:38:29

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:


< Pokręcił rozbawiony głową, usiadł obok niej.> Szczerze... nie wiem. Dawno się z nimi nie widziałem. < Uniosłem lekko kącik ust.> Ale z pewnością John uczy się roli do jakiegoś filmu.

A ty skończyłeś z aktorstwem? <uniosła brwi, napiła się drinka>

Yhm < Podrapał się po głowie.> Miałem dosyć już tamtego życia. Więc postanowiłem wszystko zostawić i wyjechać.

<kiwnęła głową> Rozumiem... Nawet nie wiesz, jak dobrze. <pokręciła głową>

Sean Hemsworth - 19-09-13 15:44:46

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:


A ty skończyłeś z aktorstwem? <uniosła brwi, napiła się drinka>

Yhm < Podrapał się po głowie.> Miałem dosyć już tamtego życia. Więc postanowiłem wszystko zostawić i wyjechać.

<kiwnęła głową> Rozumiem... Nawet nie wiesz, jak dobrze. <pokręciła głową>

A no właśnie co tam u ciebie słychać ? < Uniósł brwi.>

Hayley Momsen - 19-09-13 15:52:04

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:


Yhm < Podrapał się po głowie.> Miałem dosyć już tamtego życia. Więc postanowiłem wszystko zostawić i wyjechać.

<kiwnęła głową> Rozumiem... Nawet nie wiesz, jak dobrze. <pokręciła głową>

A no właśnie co tam u ciebie słychać ? < Uniósł brwi.>

<uśmiechnęła się lekko> W porządku, w sumie to niedawno się wprowadziłam. A wczoraj z Londynu wróciłam.

Sean Hemsworth - 19-09-13 15:53:29

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:


<kiwnęła głową> Rozumiem... Nawet nie wiesz, jak dobrze. <pokręciła głową>

A no właśnie co tam u ciebie słychać ? < Uniósł brwi.>

<uśmiechnęła się lekko> W porządku, w sumie to niedawno się wprowadziłam. A wczoraj z Londynu wróciłam.

Z Londynu.. < Spojrzał na nią kątem oka.> Londyn jest piękny, też nie dawno tam przebywałem.

Hayley Momsen - 19-09-13 15:54:28

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:


A no właśnie co tam u ciebie słychać ? < Uniósł brwi.>

<uśmiechnęła się lekko> W porządku, w sumie to niedawno się wprowadziłam. A wczoraj z Londynu wróciłam.

Z Londynu.. < Spojrzał na nią kątem oka.> Londyn jest piękny, też nie dawno tam przebywałem.

A wiesz, że od 4 dni jestem już oficjalnie 20-latką <wyszczerzyła się>

Sean Hemsworth - 19-09-13 15:55:46

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:


<uśmiechnęła się lekko> W porządku, w sumie to niedawno się wprowadziłam. A wczoraj z Londynu wróciłam.

Z Londynu.. < Spojrzał na nią kątem oka.> Londyn jest piękny, też nie dawno tam przebywałem.

A wiesz, że od 4 dni jestem już oficjalnie 20-latką <wyszczerzyła się>

Wszystkiego najlepszego < Przytulił ją.> Trochę spóźnione ale co tam.

Hayley Momsen - 19-09-13 16:00:04

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:


Z Londynu.. < Spojrzał na nią kątem oka.> Londyn jest piękny, też nie dawno tam przebywałem.

A wiesz, że od 4 dni jestem już oficjalnie 20-latką <wyszczerzyła się>

Wszystkiego najlepszego < Przytulił ją.> Trochę spóźnione ale co tam.

Dzięki <zacisnęła usta w uśmiechu, napiła się drinka> A jak sprawy sercowe? <poruszyła zabawnie brwiami>

Sean Hemsworth - 19-09-13 16:02:29

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:


A wiesz, że od 4 dni jestem już oficjalnie 20-latką <wyszczerzyła się>

Wszystkiego najlepszego < Przytulił ją.> Trochę spóźnione ale co tam.

Dzięki <zacisnęła usta w uśmiechu, napiła się drinka> A jak sprawy sercowe? <poruszyła zabawnie brwiami>

Nie mam nikogo jeśli o to ci chodzi . < Zmarszczył brwi, zamówił sobie drinka.> Miłość nie jest dla mnie.

Hayley Momsen - 19-09-13 16:05:18

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:


Wszystkiego najlepszego < Przytulił ją.> Trochę spóźnione ale co tam.

Dzięki <zacisnęła usta w uśmiechu, napiła się drinka> A jak sprawy sercowe? <poruszyła zabawnie brwiami>

Nie mam nikogo jeśli o to ci chodzi . < Zmarszczył brwi, zamówił sobie drinka.> Miłość nie jest dla mnie.

Piona! <uśmiechnęła się szeroko>

Sean Hemsworth - 19-09-13 16:07:43

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:


Dzięki <zacisnęła usta w uśmiechu, napiła się drinka> A jak sprawy sercowe? <poruszyła zabawnie brwiami>

Nie mam nikogo jeśli o to ci chodzi . < Zmarszczył brwi, zamówił sobie drinka.> Miłość nie jest dla mnie.

Piona! <uśmiechnęła się szeroko>

Hayley, moim zdaniem powinnaś sobie kogoś znaleźć. < Uśmiechnął się przyjaźnie.>

Hayley Momsen - 19-09-13 16:15:31

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:


Nie mam nikogo jeśli o to ci chodzi . < Zmarszczył brwi, zamówił sobie drinka.> Miłość nie jest dla mnie.

Piona! <uśmiechnęła się szeroko>

Hayley, moim zdaniem powinnaś sobie kogoś znaleźć. < Uśmiechnął się przyjaźnie.>

<uniosła brew> Ja?

Chace Crawford - 19-09-13 16:16:49

Chace Crawford napisał:

*Podjechał pod Bar. Jedno z trzech miejsc które zapamiętał. Miał zamiar podpytać ludzi o Hayley. zaparkował po drugiej stronie ulicy i wysiadł z auta. klucze wrzucił do kieszeni i wszedł do lokalu. Już w wejściu stanął jak wryty. Od razu dostrzegł blond włosy przy barze. Hayley. Niepewnym krokiem skierował się w jej stronę, ale dostrzegł, że z kimś rozmawiała. Zmienił trasę i usiadł przy stoliku niedaleko, tak, aby ją widzieć. Zamówił szklankę whisky.*

*Odstawił pustą szklankę na stolik i zamówił kolejną whisky.*

Sean Hemsworth - 19-09-13 16:20:25

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:


Piona! <uśmiechnęła się szeroko>

Hayley, moim zdaniem powinnaś sobie kogoś znaleźć. < Uśmiechnął się przyjaźnie.>

<uniosła brew> Ja?

Tak ty. < Uśmiechnął się przyjaźnie.> Miłośc jest piękna i zasługujesz na kogoś wyjątkowego.

Hayley Momsen - 19-09-13 16:24:58

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:


Hayley, moim zdaniem powinnaś sobie kogoś znaleźć. < Uśmiechnął się przyjaźnie.>

<uniosła brew> Ja?

Tak ty. < Uśmiechnął się przyjaźnie.> Miłośc jest piękna i zasługujesz na kogoś wyjątkowego.

<pokręciła głową z przymrużonymi oczami> Nie wydaje mi się

Sean Hemsworth - 19-09-13 16:32:19

Hayley Momsen napisał:

Sean Hemsworth napisał:

Hayley Momsen napisał:


<uniosła brew> Ja?

Tak ty. < Uśmiechnął się przyjaźnie.> Miłośc jest piękna i zasługujesz na kogoś wyjątkowego.

<pokręciła głową z przymrużonymi oczami> Nie wydaje mi się

< Wzruszył ramionami.> Dobra ja już idę, miło było cię spotkać po tylu latach. < Podał jej swój numer telefonu.> Jak coś to pisz. < Wyszedł.>

Hayley Momsen - 19-09-13 16:36:04

<odprowadziła go wzrokiem i schowała do kieszeni karteczkę>

Chace Crawford - 19-09-13 16:46:36

*Kiedy postać z którą rozmawiała odeszła odstawił szklankę  resztką whisky. Zebrał się i wstał. Podeszedł do blondynki* Hayley?

Hayley Momsen - 19-09-13 16:49:31

Chace Crawford napisał:

*Kiedy postać z którą rozmawiała odeszła odstawił szklankę  resztką whisky. Zebrał się i wstał. Podeszedł do blondynki* Hayley?

<odwróciła się w stronę chłopka i zmrużyła oczy> Skąd znasz... <po chwili otworzyła szeroko oczy, a jej źrenice powiększyły się> Chace?!

Chace Crawford - 19-09-13 16:51:10

Hej. Dawno cię nie widziałem. *uśmiechnął się* Od kąd..

Hayley Momsen - 19-09-13 16:55:14

Chace Crawford napisał:

Hej. Dawno cię nie widziałem. *uśmiechnął się* Od kąd..

Taaa... wiem <zaśmiała się krótko> Co ty tu robisz? <zmierzyła go wzrokiem>

Chace Crawford - 19-09-13 16:57:13

Ja? *podrapał sie po głowie* Ja.. No dobra, nie będę ściemniać. Szukałem kogoś. Ciebie.

Hayley Momsen - 19-09-13 16:58:54

Chace Crawford napisał:

Ja? *podrapał sie po głowie* Ja.. No dobra, nie będę ściemniać. Szukałem kogoś. Ciebie.

<uniosła brwi> Czemu?

Chace Crawford - 19-09-13 17:02:22

Ja.. *westchnął i wywrócił oczami, po czym spojrzał na nią, prosto w oczy* nie mogłem o tobie zapomnieć.

Hayley Momsen - 19-09-13 17:09:09

Chace Crawford napisał:

Ja.. *westchnął i wywrócił oczami, po czym spojrzał na nią, prosto w oczy* nie mogłem o tobie zapomnieć.

Ale... Chace... To była tylko jedna noc <uśmiechnęła się blado>

Chace Crawford - 19-09-13 17:17:30

Hayley.. Co z tego? Nie mogę teraz dostać szansy, aby poznać Cię lepiej? Żeby móc czymś uzasadnić to co do Ciebie czuję?

Hayley Momsen - 19-09-13 17:18:47

Chace Crawford napisał:

Hayley.. Co z tego? Nie mogę teraz dostać szansy, aby poznać Cię lepiej? Żeby móc czymś uzasadnić to co do Ciebie czuję?

<uśmiechnęła się lekko, wstała i przejechała mu dłonią od ramienia, do nadgarstka> Oczywiście, że możesz

Chace Crawford - 19-09-13 17:20:26

*Uśmiechnął się lekko gdy poczuł jej dłoń na ramieniu*

Hayley Momsen - 19-09-13 17:21:48

Chace Crawford napisał:

*Uśmiechnął się lekko gdy poczuł jej dłoń na ramieniu*

Wprowadziłeś się niedawno, prawda? <zamrugała kilkukrotnie oczami>

Chace Crawford - 19-09-13 17:24:40

*Kiwnął głową.* Przyjechałem przedwczoraj. Na razie zatrzymałem się w motelu niedaleko.

Hayley Momsen - 19-09-13 17:27:12

Chace Crawford napisał:

*Kiwnął głową.* Przyjechałem przedwczoraj. Na razie zatrzymałem się w motelu niedaleko.

W motelu? <uniosła brew, wyjęła z torebki kartkę i długopis, napisała na niej swój adres i nr tel.> Jeśli chcesz możesz zatrzymać się u mnie, mam jedną wolną sypialnie <uśmiechnęła się i podała mu karteczkę>

Chace Crawford - 19-09-13 17:29:32

*Uśmiechnął się jeszcze szerzej.* Dzięki. Chętnie skorzystam. *Wziął karteczkę* A, Hayley. Grywasz jeszcze czasem?

Hayley Momsen - 19-09-13 17:31:03

Chace Crawford napisał:

*Uśmiechnął się jeszcze szerzej.* Dzięki. Chętnie skorzystam. *Wziął karteczkę* A, Hayley. Grywasz jeszcze czasem?

<uśmiechnęła się> Czasem, czasem. Ale The Pretty Reckless się rozpadł <spuściła głowę>

Chace Crawford - 19-09-13 17:38:39

Szkoda trochę zespołu... Ale ważne że wokalistka się trzyma. *pogładził ją po ramieniu*

Hayley Momsen - 19-09-13 17:41:16

Chace Crawford napisał:

Szkoda trochę zespołu... Ale ważne że wokalistka się trzyma. *pogładził ją po ramieniu*

To chyba najważniejsze! <zaśmiała się, położyła na barze banknot, płacą za siebie> Muszę juz lecieć, Chace, jakby co masz mój numer, adres. Będę na ciebie czkekać! <mrugnęła do niego, wyszła>

Chace Crawford - 19-09-13 17:43:58

*Pomachał do niej. Po chwili sam wyszedł z lokalu i wsiadł do samochodu. na szczęście niewiele wypił. Odjechał do Motelu aby się spakowac*

Klaus Mikaelson - 19-09-13 18:32:58

< Przyszedł z Lucy, usiedli przy barze. Klaus zamówił im po mocnym drinku.>

Lucy Shoots - 19-09-13 18:34:32

*zaklada noge na noge i przygryza warge* Mam bardzo.. bardzo slaba glowe do picia. *usmiecha sie slodko w jego strone i upija troche drinka, po czym sie krzywi* rany, naprawde mocne.

Klaus Mikaelson - 19-09-13 18:36:50

Spokojnie, odprowadzę cię do domu. < Póścił jej oczko.> Chciałaś mocnego drinka więc takiego ci zamówiłem. < Upił łyka trunku.>

Lucy Shoots - 19-09-13 18:49:34

A może nie chcę, żebyś wiedział, gdzie mieszkam? *unosi brew i uśmiecha się zawadiacko, po czym upija jeszcze trochę wódki*

Klaus Mikaelson - 19-09-13 18:55:13

Kiedyś i tak się dowiem < Wzruszył ramionami.> Falls to małe miasteczko.

Lucy Shoots - 19-09-13 18:57:36

Zamierzasz to jakoś wykorzystać? *unosi kącik ust*

Klaus Mikaelson - 19-09-13 19:00:48

Nie wiem... może < Poruszył brwiami, wypił całego drinka po czym zamówił drugiego.>

Lucy Shoots - 19-09-13 19:02:18

Może? *kręci głową* Ta odpowiedź mnie nie satysfakcjonuje, zdecydowanie. *patrzy na niego znacząco i dopija drinka krzywiąc się; zamawia kolejnego*

Klaus Mikaelson - 19-09-13 19:06:28

A jaka odpowiedź cię satysfakcjonuję ? < Uniósł brwi.>  Może chcesz żebym już teraz cię odprowadził ?

Lucy Shoots - 19-09-13 19:09:30

*kręci głową* Niespecjalnie spieszy mi się do pustego mieszkania. Jeśli chcesz już iść to się nie krępuj. *wzrusza ramionami i upija drinka*

Klaus Mikaelson - 19-09-13 19:13:09

Nie chcę iść < Pokręcił głową.> Zostanę tu z tobą. < Uśmiechnął się arogancko.>

Lucy Shoots - 19-09-13 19:16:24

tak? *śmieje się i czerwieni od alkoholu* Jesteś pewien? *http://25.media.tumblr.com/ddab5dfaf6afb72206466d88c86a1979/tumblr_mnx4frfyP31r7b1s5o1_250.gif* Nie jestem dobrym towarzyszem do picia. *puszcza mu oczko*

Klaus Mikaelson - 19-09-13 19:18:44

Nie przeszkadza mi to. < Uśmiechnął się.> Wystarczy, że ja będę pić za nas oboje. < Upił łyka drinka.>

Lucy Shoots - 19-09-13 19:20:47

*kiwa głową* W takim razie okej. Pijmy potrójnie, skoro ty za dwie osoby i jeszcze ja..  *patrzy chwilę w szklankę i opróżnia ją haustem* (zw)

Klaus Mikaelson - 19-09-13 19:24:11

< Spojrzał na nią kątem oka, oparł się plecami o bar.> Czemu taka piękna kobieta jak ty, jest sama ?

Lucy Shoots - 19-09-13 19:43:25

*krztusi się wódką, odkłada szklankę i zakrywa usta kaszląc, po czym patrzy na niego spod uniesionych brwi* Skąd ten wniosek? *stara się uśmiechnąć szeroko*

Klaus Mikaelson - 19-09-13 19:47:03

< Zmarszczył.> Powiedziałaś wcześniej, że nie chcesz wracać do pustego mieszkania. < Wzruszył ramionami.> Stąd ten wniosek.

Lucy Shoots - 19-09-13 19:48:24

*śmieje się pod wpływem alkoholu* Ale ze mnie papla. *kręci głową i okręca się powoli na hokerze* Chłopak mnie właśnie rzucił. *macha obojętnie ręką i chwyta szklankę opróżniając ją. Unosi dwa palce w stronę barmana, i już po chwili dostają nowe drinki*

Klaus Mikaelson - 19-09-13 19:52:21

Yhm, ten facet nie wie co stracił. < Uniósł lekko kącik ust, wypił kolejnego drinka.> Lucy, nie masz jeszcze dosyć alkoholu ?

Lucy Shoots - 19-09-13 19:54:41

*kręci głową i parska śmiechem http://24.media.tumblr.com/a58de59191970720f421e1feb857caaf/tumblr_mmwnpkvREu1qhzh1go4_250.gif* Nie wie, doprawdy? *przewraca oczami* Więc tekst na podryw, tak? *wzdycha i przenosi wzrok na szklankę* Nie mam. Przynajmniej wprawia mnie w lepszy humor.

Klaus Mikaelson - 19-09-13 19:59:01

Gdybyś dała się odprowadzić to też mógłbym ci jakoś polepszyć humor. < Posłał jej łobuzerki uśmieszek.>

Lucy Shoots - 19-09-13 20:03:13

*śmieje się i kręci głową: http://25.media.tumblr.com/c1054a963bd898bc924aa3eb69ad2f1c/tumblr_mmdcvlEx071rw7b7oo2_250.gif* Nie sądzę. *puszcza mu oczko i upija trochę wódki* (bez napisu)

Klaus Mikaelson - 19-09-13 20:13:41

A ja sądzę, że dzięki mnie będziesz miała lepszy humor. < Zerknął na nią kątem oka.>

Lucy Shoots - 19-09-13 20:15:33

*unosi brwi i patrzy na niego* Doprawdy? Jak chcesz mi go poprawić? *parska śmiechem i kręci głową*

Klaus Mikaelson - 19-09-13 20:23:15

Coś się wymyśli, lubię działać spontanicznie < Uśmiechnął się łobuzersko >

Lucy Shoots - 19-09-13 20:24:22

*kiwa głową i wybucha śmiechem przez alkohol* No tak, interesujące. Więc co zrobiłeś w swoim życiu spontanicznego? *unosi brew z zainteresowaniem*

Klaus Mikaelson - 19-09-13 20:45:29

Lucy Shoots napisał:

*kiwa głową i wybucha śmiechem przez alkohol* No tak, interesujące. Więc co zrobiłeś w swoim życiu spontanicznego? *unosi brew z zainteresowaniem*

< Wzruszył ramionami> Może kiedyś ci powiem < Podrapał się po szyi.> Dobra to chcesz żebym !ię odprowadził i przy okazji sprawił żebyś na moment zapomniała o wszystkim?< Uniósł brwi >  ( Sorki ze tak dlugo ale jestem na fonie )

Lucy Shoots - 19-09-13 20:48:33

*zaciska wargi i kręci głową* Przejdę się sama. Chyba nikt mnie nie zje, co? *unosi kącik ust, dopija wódkę i zeskakuje z hokera. Robi kilka kroków i chwieje się; podtrzymuje się ręką pobliskiego krzesła* Dzięki za drinki. *puszcza mu oczko*

Klaus Mikaelson - 19-09-13 21:01:38

Lucy Shoots napisał:

*zaciska wargi i kręci głową* Przejdę się sama. Chyba nikt mnie nie zje, co? *unosi kącik ust, dopija wódkę i zeskakuje z hokera. Robi kilka kroków i chwieje się; podtrzymuje się ręką pobliskiego krzesła* Dzięki za drinki. *puszcza mu oczko*

I tak cię odprowadzę, ponieważ nie chcę żebyś wracała sama. < Zapłacił, wziął dziewczynę na ręce i wyszedł >

Hayley Momsen - 20-09-13 15:33:34

<wchodzi, zamawia sobie whisky, siada przy wolnym stoliku>

Klaus Mikaelson - 20-09-13 15:52:50

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, zamawia sobie whisky, siada przy wolnym stoliku>

< Wszedł, usiadł przy barze, tak jak zawsze zamówił sobie mocnego drinka. Rozejrzał się, zauważył młoda dziewczynę, uśmiechnął się do niej.>

Hayley Momsen - 20-09-13 15:55:41

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, zamawia sobie whisky, siada przy wolnym stoliku>

< Wszedł, usiadł przy barze, tak jak zawsze zamówił sobie mocnego drinka. Rozejrzał się, zauważył młoda dziewczynę, uśmiechnął się do niej.>

<gdy skrzyżowała spojrzenie z facetem, mrugnęła do niego,  po czym już nie spoglądajac w jego stronę wypiła na raz trunek, zamawiając kolejną szklankę whisky>

Klaus Mikaelson - 20-09-13 16:07:33

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, zamawia sobie whisky, siada przy wolnym stoliku>

< Wszedł, usiadł przy barze, tak jak zawsze zamówił sobie mocnego drinka. Rozejrzał się, zauważył młoda dziewczynę, uśmiechnął się do niej.>

<gdy skrzyżowała spojrzenie z facetem, mrugnęła do niego,  po czym już nie spoglądajac w jego stronę wypiła na raz trunek, zamawiając kolejną szklankę whisky>

< Wstał po czym przysiadł się do dziewczyny.> Witam < Rozejrzał się kiedy stwierdził, że nikt na nich nie patrzy spojrzał się w oczy dziewczyny.> Nie poruszysz się, nie uciekniesz ani nie piśniesz słowa.< Powiedział do niej po czym ugryzł ją w szyję i zaczął pić jej krew.>

Hayley Momsen - 20-09-13 16:09:43

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Wszedł, usiadł przy barze, tak jak zawsze zamówił sobie mocnego drinka. Rozejrzał się, zauważył młoda dziewczynę, uśmiechnął się do niej.>

<gdy skrzyżowała spojrzenie z facetem, mrugnęła do niego,  po czym już nie spoglądajac w jego stronę wypiła na raz trunek, zamawiając kolejną szklankę whisky>

< Wstał po czym przysiadł się do dziewczyny.> Witam < Rozejrzał się kiedy stwierdził, że nikt na nich nie patrzy spojrzał się w oczy dziewczyny.> Nie poruszysz się, nie uciekniesz ani nie piśniesz słowa.< Powiedział do niej po czym ugryzł ją w szyję i zaczął pić jej krew.>

<poczuła niesamowity ból, jednak nie mogła nic powiedzieć, zaczęła ciężko oddychać, momentalnie przypomniało jej się zdarzenie z nocy po jednym z koncertów>

Klaus Mikaelson - 20-09-13 16:15:38

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<gdy skrzyżowała spojrzenie z facetem, mrugnęła do niego,  po czym już nie spoglądajac w jego stronę wypiła na raz trunek, zamawiając kolejną szklankę whisky>

< Wstał po czym przysiadł się do dziewczyny.> Witam < Rozejrzał się kiedy stwierdził, że nikt na nich nie patrzy spojrzał się w oczy dziewczyny.> Nie poruszysz się, nie uciekniesz ani nie piśniesz słowa.< Powiedział do niej po czym ugryzł ją w szyję i zaczął pić jej krew.>

<poczuła niesamowity ból, jednak nie mogła nic powiedzieć, zaczęła ciężko oddychać, momentalnie przypomniało jej się zdarzenie z nocy po jednym z koncertów>

< Przestał pić jej krew, odsunął się trochę od niej, wytarł wierchem dłoni usta.> Masz pyszną krew. < Uśmiechnął się, ugryzł swój nadgarstek i przyłożył go do ust dziewczyny, żeby wypiła trochę jego krwi.>

Katherine Pierce - 20-09-13 16:16:31

*wchodzi,rozgląda się po barze,przełyka śline* Cholera...Teraz to już muszę tu wejść *myśli zdenerwowana i siada na końcu baru mając nadzieje że nikt jej nie zauważy,zamawia drinka i upija go *

Hayley Momsen - 20-09-13 16:18:22

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Wstał po czym przysiadł się do dziewczyny.> Witam < Rozejrzał się kiedy stwierdził, że nikt na nich nie patrzy spojrzał się w oczy dziewczyny.> Nie poruszysz się, nie uciekniesz ani nie piśniesz słowa.< Powiedział do niej po czym ugryzł ją w szyję i zaczął pić jej krew.>

<poczuła niesamowity ból, jednak nie mogła nic powiedzieć, zaczęła ciężko oddychać, momentalnie przypomniało jej się zdarzenie z nocy po jednym z koncertów>

< Przestał pić jej krew, odsunął się trochę od niej, wytarł wierchem dłoni usta.> Masz pyszną krew. < Uśmiechnął się, ugryzł swój nadgarstek i przyłożył go do ust dziewczyny, żeby wypiła trochę jego krwi.>

<do jej oczu mimowolnie zaczęła napływać łzy, ale nie płakała, zacisnęła mocno zęby, aby nie napić się ani trochę jego krwi, nie wiedziała, co o tym wszystkim sądzić>

Klaus Mikaelson - 20-09-13 16:25:47

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<poczuła niesamowity ból, jednak nie mogła nic powiedzieć, zaczęła ciężko oddychać, momentalnie przypomniało jej się zdarzenie z nocy po jednym z koncertów>

< Przestał pić jej krew, odsunął się trochę od niej, wytarł wierchem dłoni usta.> Masz pyszną krew. < Uśmiechnął się, ugryzł swój nadgarstek i przyłożył go do ust dziewczyny, żeby wypiła trochę jego krwi.>

<do jej oczu mimowolnie zaczęła napływać łzy, ale nie płakała, zacisnęła mocno zęby, aby nie napić się ani trochę jego krwi, nie wiedziała, co o tym wszystkim sądzić>

Masz się napić < Zahipnotyzował ją.>

Katherine Pierce - 20-09-13 16:26:26

*wyciąga telefon,sprawdza coś w nim*

Hayley Momsen - 20-09-13 16:27:08

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Przestał pić jej krew, odsunął się trochę od niej, wytarł wierchem dłoni usta.> Masz pyszną krew. < Uśmiechnął się, ugryzł swój nadgarstek i przyłożył go do ust dziewczyny, żeby wypiła trochę jego krwi.>

<do jej oczu mimowolnie zaczęła napływać łzy, ale nie płakała, zacisnęła mocno zęby, aby nie napić się ani trochę jego krwi, nie wiedziała, co o tym wszystkim sądzić>

Masz się napić < Zahipnotyzował ją.>

<mimowolnie napiła się jego krwi, położyła dłonie na jego nadgarstku przyciągając do ust jego dłoń>

Klaus Mikaelson - 20-09-13 16:30:11

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<do jej oczu mimowolnie zaczęła napływać łzy, ale nie płakała, zacisnęła mocno zęby, aby nie napić się ani trochę jego krwi, nie wiedziała, co o tym wszystkim sądzić>

Masz się napić < Zahipnotyzował ją.>

<mimowolnie napiła się jego krwi, położyła dłonie na jego nadgarstku przyciągając do ust jego dłoń>

Wystarczy < Powiedział cicho, zabrał od niej swój nadgarstek. Spojrzał na jej rane która się zaczęła goić.> Powiedz mi jak się nazywasz.

Hayley Momsen - 20-09-13 16:31:06

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Masz się napić < Zahipnotyzował ją.>

<mimowolnie napiła się jego krwi, położyła dłonie na jego nadgarstku przyciągając do ust jego dłoń>

Wystarczy < Powiedział cicho, zabrał od niej swój nadgarstek. Spojrzał na jej rane która się zaczęła goić.> Powiedz mi jak się nazywasz.

Hayley <odpowiedziała cicho spoglądając na niego>

Klaus Mikaelson - 20-09-13 16:34:39

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<mimowolnie napiła się jego krwi, położyła dłonie na jego nadgarstku przyciągając do ust jego dłoń>

Wystarczy < Powiedział cicho, zabrał od niej swój nadgarstek. Spojrzał na jej rane która się zaczęła goić.> Powiedz mi jak się nazywasz.

Hayley <odpowiedziała cicho spoglądając na niego>

Ładne imię < Uniósł lekko kącik ust.> Hayley, dziękuję za napicie się twojej krwi. < Wstał.> Radzę ci uważać bo z tak pyszną krwią długo tu nie pożyjesz. < Wyszedł.>

Katherine Pierce - 20-09-13 16:36:10

*upiła drinka po czym zastanowiła się nad czymś i już chciała zauroczyć barmana gdy w ostatniej chwili przypomniało jej sie że jest człowiekiem,syknęła cicho,zapłaciła i wyszła*

Hayley Momsen - 20-09-13 16:37:21

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Wystarczy < Powiedział cicho, zabrał od niej swój nadgarstek. Spojrzał na jej rane która się zaczęła goić.> Powiedz mi jak się nazywasz.

Hayley <odpowiedziała cicho spoglądając na niego>

Ładne imię < Uniósł lekko kącik ust.> Hayley, dziękuję za napicie się twojej krwi. < Wstał.> Radzę ci uważać bo z tak pyszną krwią długo tu nie pożyjesz. < Wyszedł.>

<nadal nie uspokoiła oddechu, chociaż chłopak już dawno wyszedł, wyszła z lokalu zostawiając na stoliku banknot>

Elena Gilbert - 20-09-13 17:17:21

<wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky>

Caroline Forbes - 20-09-13 18:57:28

*wchodzi do środka i rozgląda się po barze, gdy nie zauważa, nikogo do rozmowy siada samotnie przy barze, zamawia whisky z lodem i zaczyna pogawędkę ze znanym jej już barmanem*

Elena Gilbert - 20-09-13 19:07:14

Caroline Forbes napisał:

*wchodzi do środka i rozgląda się po barze, gdy nie zauważa, nikogo do rozmowy siada samotnie przy barze, zamawia whisky z lodem i zaczyna pogawędkę ze znanym jej już barmanem*

<zauważa kątem oka Caroline, podchodzi do niej i uśmiecha się szeroko> Cześć, Caroline

Caroline Forbes - 20-09-13 19:30:27

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:

*wchodzi do środka i rozgląda się po barze, gdy nie zauważa, nikogo do rozmowy siada samotnie przy barze, zamawia whisky z lodem i zaczyna pogawędkę ze znanym jej już barmanem*

<zauważa kątem oka Caroline, podchodzi do niej i uśmiecha się szeroko> Cześć, Caroline

*odrywa wzrok od whisky i spogląda na podchodzącą dziewczynę, na jej twarzy pojawia się mimowolny uśmiech* Cześć *mówi z nie ukrywalną radością na widok ciemnowłosej*

Elena Gilbert - 20-09-13 19:31:57

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:

*wchodzi do środka i rozgląda się po barze, gdy nie zauważa, nikogo do rozmowy siada samotnie przy barze, zamawia whisky z lodem i zaczyna pogawędkę ze znanym jej już barmanem*

<zauważa kątem oka Caroline, podchodzi do niej i uśmiecha się szeroko> Cześć, Caroline

*odrywa wzrok od whisky i spogląda na podchodzącą dziewczynę, na jej twarzy pojawia się mimowolny uśmiech* Cześć *mówi z nie ukrywalną radością na widok ciemnowłosej*

<usiadła przy barze obok niej> Co tam? <uśmiechnęła się do niej przyjaźnie>

Caroline Forbes - 20-09-13 19:35:44

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:


<zauważa kątem oka Caroline, podchodzi do niej i uśmiecha się szeroko> Cześć, Caroline

*odrywa wzrok od whisky i spogląda na podchodzącą dziewczynę, na jej twarzy pojawia się mimowolny uśmiech* Cześć *mówi z nie ukrywalną radością na widok ciemnowłosej*

<usiadła przy barze obok niej> Co tam? <uśmiechnęła się do niej przyjaźnie>

*upiła łyk whisky i spojrzała na nią* Właściwie to bez większych zmian *wzruszyła ramionami* A u co u Ciebie? *uniosła brwi znacząco czekając na odpowiedź dziewczyny* Muszę przyznać, ze nie widziałam cię od dość dawna *pokiwała głową i uśmiechnęła się szeroko* Musimy to nadrobić! *zaśmiała się nie spuszczając z niej wzroku*

Elena Gilbert - 20-09-13 19:37:23

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:


*odrywa wzrok od whisky i spogląda na podchodzącą dziewczynę, na jej twarzy pojawia się mimowolny uśmiech* Cześć *mówi z nie ukrywalną radością na widok ciemnowłosej*

<usiadła przy barze obok niej> Co tam? <uśmiechnęła się do niej przyjaźnie>

*upiła łyk whisky i spojrzała na nią* Właściwie to bez większych zmian *wzruszyła ramionami* A u co u Ciebie? *uniosła brwi znacząco czekając na odpowiedź dziewczyny* Muszę przyznać, ze nie widziałam cię od dość dawna *pokiwała głową i uśmiechnęła się szeroko* Musimy to nadrobić! *zaśmiała się nie spuszczając z niej wzroku*

Oczywiście! C, stęskniłam się za tobą! <zasmiała się>

Caroline Forbes - 20-09-13 19:39:57

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:


<usiadła przy barze obok niej> Co tam? <uśmiechnęła się do niej przyjaźnie>

*upiła łyk whisky i spojrzała na nią* Właściwie to bez większych zmian *wzruszyła ramionami* A u co u Ciebie? *uniosła brwi znacząco czekając na odpowiedź dziewczyny* Muszę przyznać, ze nie widziałam cię od dość dawna *pokiwała głową i uśmiechnęła się szeroko* Musimy to nadrobić! *zaśmiała się nie spuszczając z niej wzroku*

Oczywiście! C, stęskniłam się za tobą! <zasmiała się>

*spojrzała na nia znacząco i po chwili na jej twarzy pojawił się uśmiech* Ja za Tobą też *pokiwała głową* Więc powiesz mi co u ciebie działo się przez ten czas? *uniosła brwi z zaciekawieniem*

Elena Gilbert - 20-09-13 19:41:21

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:


*upiła łyk whisky i spojrzała na nią* Właściwie to bez większych zmian *wzruszyła ramionami* A u co u Ciebie? *uniosła brwi znacząco czekając na odpowiedź dziewczyny* Muszę przyznać, ze nie widziałam cię od dość dawna *pokiwała głową i uśmiechnęła się szeroko* Musimy to nadrobić! *zaśmiała się nie spuszczając z niej wzroku*

Oczywiście! C, stęskniłam się za tobą! <zasmiała się>

*spojrzała na nia znacząco i po chwili na jej twarzy pojawił się uśmiech* Ja za Tobą też *pokiwała głową* Więc powiesz mi co u ciebie działo się przez ten czas? *uniosła brwi z zaciekawieniem*

<poruszyła zabawnie brwiami> Wakacje z Damonem...

Caroline Forbes - 20-09-13 19:45:56

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:


Oczywiście! C, stęskniłam się za tobą! <zasmiała się>

*spojrzała na nia znacząco i po chwili na jej twarzy pojawił się uśmiech* Ja za Tobą też *pokiwała głową* Więc powiesz mi co u ciebie działo się przez ten czas? *uniosła brwi z zaciekawieniem*

<poruszyła zabawnie brwiami> Wakacje z Damonem...

Brzmi ciekawie *uśmiechnęła się w charakterystyczny dla siebie sposób* Opowiadaj *skinęła głową na znak żeby mówiła dalej*

Elena Gilbert - 20-09-13 19:48:39

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:


*spojrzała na nia znacząco i po chwili na jej twarzy pojawił się uśmiech* Ja za Tobą też *pokiwała głową* Więc powiesz mi co u ciebie działo się przez ten czas? *uniosła brwi z zaciekawieniem*

<poruszyła zabawnie brwiami> Wakacje z Damonem...

Brzmi ciekawie *uśmiechnęła się w charakterystyczny dla siebie sposób* Opowiadaj *skinęła głową na znak żeby mówiła dalej*

Większość czasu, spędziliśmy w pensjonacie Salavatorów i było... no wiesz... ciekawie... <zacisnęła usta spoglądając na przyjaciółkę>

Caroline Forbes - 20-09-13 19:52:28

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:


<poruszyła zabawnie brwiami> Wakacje z Damonem...

Brzmi ciekawie *uśmiechnęła się w charakterystyczny dla siebie sposób* Opowiadaj *skinęła głową na znak żeby mówiła dalej*

Większość czasu, spędziliśmy w pensjonacie Salavatorów i było... no wiesz... ciekawie... <zacisnęła usta spoglądając na przyjaciółkę>

*siedziała w milczeniu uważnie wsłuchując się w słowa swojej przyjaciółki, po chwili postanowiła sie odezwać* Mam sądzić, że mieliście jakieś konkretne "ciekawe" zajęcie? *uniosła kąciki ust i posłała jej znaczące spojrzenie*

Elena Gilbert - 20-09-13 19:53:23

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:


Brzmi ciekawie *uśmiechnęła się w charakterystyczny dla siebie sposób* Opowiadaj *skinęła głową na znak żeby mówiła dalej*

Większość czasu, spędziliśmy w pensjonacie Salavatorów i było... no wiesz... ciekawie... <zacisnęła usta spoglądając na przyjaciółkę>

*siedziała w milczeniu uważnie wsłuchując się w słowa swojej przyjaciółki, po chwili postanowiła sie odezwać* Mam sądzić, że mieliście jakieś konkretne "ciekawe" zajęcie? *uniosła kąciki ust i posłała jej znaczące spojrzenie*

Możliwe... <uśmiechnęla się szeroko> A ty? Co robiłaś?

Caroline Forbes - 20-09-13 20:01:11

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:


Większość czasu, spędziliśmy w pensjonacie Salavatorów i było... no wiesz... ciekawie... <zacisnęła usta spoglądając na przyjaciółkę>

*siedziała w milczeniu uważnie wsłuchując się w słowa swojej przyjaciółki, po chwili postanowiła sie odezwać* Mam sądzić, że mieliście jakieś konkretne "ciekawe" zajęcie? *uniosła kąciki ust i posłała jej znaczące spojrzenie*

Możliwe... <uśmiechnęla się szeroko> A ty? Co robiłaś?

*spojrzała na przyjaciółkę spod uniesionej brwi i po chwili uniosła lekko kąciki ust* Hm no cóż można powiedzieć, że przez wakacje udało mi się odpocząć od ostatnich wydarzeń z Mystic Falls *uśmiechnęła się mimowolnie na wspomnienie minionych wakacji* W końcu od dość dawna poczułam się w miarę normalnie *spojrzała na swoją szklankę* No, ale to co dobre szybko sie kończy *westchnęła cicho*

Elena Gilbert - 20-09-13 20:02:32

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:


*siedziała w milczeniu uważnie wsłuchując się w słowa swojej przyjaciółki, po chwili postanowiła sie odezwać* Mam sądzić, że mieliście jakieś konkretne "ciekawe" zajęcie? *uniosła kąciki ust i posłała jej znaczące spojrzenie*

Możliwe... <uśmiechnęla się szeroko> A ty? Co robiłaś?

*spojrzała na przyjaciółkę spod uniesionej brwi i po chwili uniosła lekko kąciki ust* Hm no cóż można powiedzieć, że przez wakacje udało mi się odpocząć od ostatnich wydarzeń z Mystic Falls *uśmiechnęła się mimowolnie na wspomnienie minionych wakacji* W końcu od dość dawna poczułam się w miarę normalnie *spojrzała na swoją szklankę* No, ale to co dobre szybko sie kończy *westchnęła cicho*

<westchnęła> Niestety... <zapłaciła za siebie> Muszę już lecieć, narazie! <powiedziała i wyszła>

Caroline Forbes - 20-09-13 20:04:53

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:


Możliwe... <uśmiechnęla się szeroko> A ty? Co robiłaś?

*spojrzała na przyjaciółkę spod uniesionej brwi i po chwili uniosła lekko kąciki ust* Hm no cóż można powiedzieć, że przez wakacje udało mi się odpocząć od ostatnich wydarzeń z Mystic Falls *uśmiechnęła się mimowolnie na wspomnienie minionych wakacji* W końcu od dość dawna poczułam się w miarę normalnie *spojrzała na swoją szklankę* No, ale to co dobre szybko sie kończy *westchnęła cicho*

<westchnęła> Niestety... <zapłaciła za siebie> Muszę już lecieć, narazie! <powiedziała i wyszła>

*wróciła do niej wzrokiem* Na razie *powtórzyła i odprowadziła ciemnowłosą przyjaciółkę wzrokiem*

Klaus Mikaelson - 20-09-13 20:15:23

Caroline Forbes napisał:

*wróciła do niej wzrokiem* Na razie *powtórzyła i odprowadziła ciemnowłosą przyjaciółkę wzrokiem*

< Już drugi raz w tym dniu wszedł do środka. Od razu zauważył Caroline, uśmiechnął się lekko. Podszedł do niej.> Caroline...

Caroline Forbes - 20-09-13 20:22:11

Klaus Mikaelson napisał:

Caroline Forbes napisał:

*wróciła do niej wzrokiem* Na razie *powtórzyła i odprowadziła ciemnowłosą przyjaciółkę wzrokiem*

< Już drugi raz w tym dniu wszedł do środka. Od razu zauważył Caroline, uśmiechnął się lekko. Podszedł do niej.> Caroline...

*słysząc znajomy głos obróciła się w stronę dochodzącego dźwięku, zauważając jakże znaną jej postać zaciśnęła usta w cienką linię* Klaus.. *przełknęła ślinę i uśmiechnęła się niezauważalnie*

Klaus Mikaelson - 20-09-13 20:31:01

Caroline Forbes napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Caroline Forbes napisał:

*wróciła do niej wzrokiem* Na razie *powtórzyła i odprowadziła ciemnowłosą przyjaciółkę wzrokiem*

< Już drugi raz w tym dniu wszedł do środka. Od razu zauważył Caroline, uśmiechnął się lekko. Podszedł do niej.> Caroline...

*słysząc znajomy głos obróciła się w stronę dochodzącego dźwięku, zauważając jakże znaną jej postać zaciśnęła usta w cienką linię* Klaus.. *przełknęła ślinę i uśmiechnęła się niezauważalnie*

< Usiadł obok niej, zamówił sobie drinka.> Bardzo długo się nie widzieliśmy.

Caroline Forbes - 20-09-13 20:32:54

Klaus Mikaelson napisał:

Caroline Forbes napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

< Już drugi raz w tym dniu wszedł do środka. Od razu zauważył Caroline, uśmiechnął się lekko. Podszedł do niej.> Caroline...

*słysząc znajomy głos obróciła się w stronę dochodzącego dźwięku, zauważając jakże znaną jej postać zaciśnęła usta w cienką linię* Klaus.. *przełknęła ślinę i uśmiechnęła się niezauważalnie*

< Usiadł obok niej, zamówił sobie drinka.> Bardzo długo się nie widzieliśmy.

Tak *pokiwała twierdząca głową i spojrzała na chłopaka* To był wyjątkowo miły czas *upiła łyk whisky* Jednak to co dobre zawsze się kończy *wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się sztucznie*

Klaus Mikaelson - 20-09-13 20:34:17

Caroline Forbes napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Caroline Forbes napisał:


*słysząc znajomy głos obróciła się w stronę dochodzącego dźwięku, zauważając jakże znaną jej postać zaciśnęła usta w cienką linię* Klaus.. *przełknęła ślinę i uśmiechnęła się niezauważalnie*

< Usiadł obok niej, zamówił sobie drinka.> Bardzo długo się nie widzieliśmy.

Tak *pokiwała twierdząca głową i spojrzała na chłopaka* Jednak to co dobre zawsze się kończy *wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się sztucznie*

Nie zawsze < Uniósł kącik ust, upił łyka drinka.> Co u ciebie słychać Caroline ?

Caroline Forbes - 20-09-13 20:41:05

Klaus Mikaelson napisał:

Caroline Forbes napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Usiadł obok niej, zamówił sobie drinka.> Bardzo długo się nie widzieliśmy.

Tak *pokiwała twierdząca głową i spojrzała na chłopaka* Jednak to co dobre zawsze się kończy *wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się sztucznie*

Nie zawsze < Uniósł kącik ust, upił łyka drinka.> Co u ciebie słychać Caroline ?

Ja jednak sądzę inaczej *spojrzała na swoją szklankę i po dłuższej chwili wróciła wzrokiem do niego* Było całkiem dobrze, jednak ty się tutaj pojawiłeś i zepsułeś mi dzisiejszą noc *powiedziała z wyraźnym zarzutem* Zapytałabym co u Ciebie, jednak szczerze ujmując mało mnie to interesuje *uśmiechnęła się zadziornie obserwując uważnie chłopaka*

Klaus Mikaelson - 20-09-13 20:44:31

Caroline Forbes napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Caroline Forbes napisał:

Tak *pokiwała twierdząca głową i spojrzała na chłopaka* Jednak to co dobre zawsze się kończy *wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się sztucznie*

Nie zawsze < Uniósł kącik ust, upił łyka drinka.> Co u ciebie słychać Caroline ?

Ja jednak sądzę inaczej *spojrzała na swoją szklankę i po dłuższej chwili wróciła wzrokiem do niego* Było całkiem dobrze, jednak ty się tutaj pojawiłeś i zepsułeś mi dzisiejszą noc *powiedziała z wyraźnym zarzutem* Zapytałabym co u Ciebie, jednak szczerze ujmując mało mnie to interesuje *uśmiechnęła się zadziornie obserwując uważnie chłopaka*

Yhm < Pokiwał głową.> I tak już miałem sobie pójść. < Zapłacił za siebie.> Pozdrów ode mnie Tylera, jeśli oczywiście się z nim spotkasz.< Wyszedł.>

Caroline Forbes - 20-09-13 20:47:39

Klaus Mikaelson napisał:

Caroline Forbes napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Nie zawsze < Uniósł kącik ust, upił łyka drinka.> Co u ciebie słychać Caroline ?

Ja jednak sądzę inaczej *spojrzała na swoją szklankę i po dłuższej chwili wróciła wzrokiem do niego* Było całkiem dobrze, jednak ty się tutaj pojawiłeś i zepsułeś mi dzisiejszą noc *powiedziała z wyraźnym zarzutem* Zapytałabym co u Ciebie, jednak szczerze ujmując mało mnie to interesuje *uśmiechnęła się zadziornie obserwując uważnie chłopaka*

Yhm < Pokiwał głową.> I tak już miałem sobie pójść. < Zapłacił za siebie.> Pozdrów ode mnie Tylera, jeśli oczywiście się z nim spotkasz.>

Na pewno ucieszyłby się na twoje pozdrowienia, jednak zmusiłeś go do wyjazdu *wysyczała za nim i zacisnęła mocno usta odprowadzając chłopaka wzrokiem, westchnęła cicho*

Caroline Forbes - 20-09-13 21:14:38

*dopija whisky i płaci za swoje zamówienie, zaskakuje sprawnie z hokera i rozgląda się ostatni raz po barze przepełnionym ludźmi, wychodzi*

Jace Wayland - 21-09-13 07:48:37

<Wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky>

Annabeth Blake - 21-09-13 08:35:49

<przychodzi, siada przy barze, zamawia mocną kawę> O, cześć Jace <uśmiechnęła się lekko, gdy zauważyła go na siedzeniu obok>

Jace Wayland - 21-09-13 08:41:59

<Spogląda na Ann i wysila się na uśmiech> Cześć, Ann. Dawno się nie widzieliśmy.

Annabeth Blake - 21-09-13 08:49:35

Trochę <powiedziała i wzruszyła lekko ramionami. Objęła dłońmi gorący kubek> Co tam u Camille? Dalej się przyjaźnicie? <uniosła brew i spojrzała na chłopaka kątem oka>

Jace Wayland - 21-09-13 08:56:21

<Westchnął lekko i darował sobie sztuczny uśmiech> Niby tak. <upił łyka whisky> Bynajmniej jeszcze mnie nie zabiła <roześmiał się ponuro>

Annabeth Blake - 21-09-13 09:01:31

Tak, na pewno można to uznać za akt sympatii <wywróciła oczami, ale po chwili zaśmiała się cicho> Na szczęście uwolniłam się od niej i mam nadzieję, że więcej jej nie spotkam <uniosła kąciki ust i upiła łyk kawy>

Jace Wayland - 21-09-13 09:08:54

<Uśmiechnął się krzywo> Wiem. Jesteś teraz człowiekiem, prawda? <spojrzał na nią badawczo.>

Annabeth Blake - 21-09-13 09:26:03

Skąd wiesz? <spytała, marszcząc brwi> Tak, jestem człowiekiem <odparła po chwili u uśmiechnęła się szeroko, ale po sekundzie znowu spoważniała> Mogę cię o coś spytać?

Jace Wayland - 21-09-13 09:32:59

Camille <odparł tylko i uśmiechnął się, ale słysząc jej następne pytanie usiadł prosto.> Tak...

Annabeth Blake - 21-09-13 09:38:13

Wtedy w parku powiedziałeś, że jestem... inna <zaczęła cicho> Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego mnie nie zabiłeś, kiedy dowiedziałeś się, że jestem... byłam wampirem? <popatrzyła się na chłopaka>

Jace Wayland - 21-09-13 09:42:16

<Uśmiechnął się krzywo i upił łyka whisky, zastanawiając się nad odpowiedzią> Cóż... <westchnął cicho> Camille ma chyba rację. Zaprzeczam prawdzie <mruknął bardziej do siebie niż do Ann.>

Annabeth Blake - 21-09-13 09:46:31

<westchnęła cicho> Niczym nie różniłam się od innego wampira <powiedziała szeptem> Zabiłam człowieka, miałam wyłączone uczucia... <przełknęła ślinę i spuściła lekko głowę> Nie byłam wcale lepsza.

Jace Wayland - 21-09-13 09:51:02

<Spojrzał na nią i pod wpływem impulsu chwycił jej rękę> Może i nie byłaś lepsza od innych wampirów <powiedział szeptem> Ale wiesz, czemu nie próbowałem cię zabić? Czemu próbowałem cię chronić cię przed Camille? <wziął głęboki oddech> Bo ja cię kocham, Ann. <pokręcił lekko głową>

Annabeth Blake - 21-09-13 09:56:53

<popatrzyła się na niego zszokowana i zamrugała kilka razy> Nie powinieneś tego mówić, Jace <powiedziała cicho i delikatnie oswobodziła swoją dłoń z jego> Jestem z kimś zaręczona <wyjaśniła, dotykając swojego pierścionka zaręczynowego>

Jace Wayland - 21-09-13 09:58:43

<Prychnął cicho> Wiem o tym <odchylił się na krześle i jednym haustem wypił resztę swojej whisky> Myślisz że ja chcę cię kochać? Nic nie poradzę na moje durne uczucia.

Annabeth Blake - 21-09-13 10:04:25

<upiła kilka łyków kawy, nie wiedząc, co powiedzieć. Nagle przypomniała sobie słowa Sama z Blue Night. Posmutniała jeszcze bardziej>

Jace Wayland - 21-09-13 10:10:45

Dlaczego jesteś smutna? <natychmiast zauważył zmianę wyrazu jej twarzy>

Annabeth Blake - 21-09-13 10:25:33

Dzisiaj w klubie  znajomy nazwał mnie dziwką i powiedział, że zwodzę chłopaków. Nie wiedziałam o co mu chodzi, aż do teraz <westchnęła i zamówiła whisky> Najgorsze, że się tak czuję. Jak dziwka <dostała swoje zamówienie i upiła kilka łyków alkoholu, krzywiąc się przy tym lekko>

Jace Wayland - 21-09-13 10:47:53

<Przyglądał jej się przez chwilę> Ale przecież to nie twoja wina <powiedział cicho>

Annabeth Blake - 21-09-13 10:55:46

Może. Nie wiem <wzruszyła ramionami> Ja po prostu staram się utrzymać przyjazne stosunki ze wszystkimi. Nienawidzę kłótni <powiedziała i upiła whisky> Musiało mi to zostać po tym, jak byłam czarownicą <zaśmiała się cicho>

Jace Wayland - 21-09-13 10:57:08

Byłaś czarownicą? <zainteresował się> Camille chyba o tym nie wspominała.

Annabeth Blake - 21-09-13 11:07:45

Camille nie wie o mnie nic oprócz tego, jak wbijać kołki, żeby najbardziej bolało <zaśmiała się melodyjnie i upiła trochę alkoholu>

Jace Wayland - 21-09-13 11:20:01

Może masz rację <uśmiechnął się lekko i zamówił sobie kolejną szklankę whisky>

(Sorry że tak wolno piszę, ale komputer mi się strasznie tnie)

Annabeth Blake - 21-09-13 11:40:18

<uśmiechnęła się, czując działanie alkoholu> Dużo bym dała, żeby dowiedzieć się, czemu taka jest <pokręciła głową i dokończyła whisky. Zamówiła mocnego drinka>

Jace Wayland - 21-09-13 11:57:16

Mnie nie pytaj <uniósł ręce w górę> Ona wie o mnie praktycznie wszystko a ja o niej nic <zastanawia się przez chwilę> Ale jeśli chcesz mogę się dowiedzieć.

Annabeth Blake - 21-09-13 12:04:49

Możesz spróbować <wzruszyła ramionami i napiła się drinka> Chociaż wątpię, żeby chciała ci powiedzieć. Nie wygląda mi na taką, co mówi wiele o sobie. Ona raczej zbiera informację o innych, żeby później wykorzystać je przeciwko nim <wywróciła oczami i spojrzała na swoją szklankę. Oparła głowę na rękach> Chyba przesadziłam z alkoholem <jęknęła po chwili, czując lekkie zawroty głowy>

Jace Wayland - 21-09-13 12:05:44

Odprowadzić cię do domu? <zapytał natychmiast, dotykając lekko jej ramienia>

Annabeth Blake - 21-09-13 12:23:19

Nie, poradzę sobie <uśmiechnęła się lekko> Poza tym nie chcę, żeby Samuel widział mnie w takim stanie <westchnęła cicho> Przesadziłam dzisiaj. Nie wiem, co mi się stało, przecież ja nawet nie lubię alkoholu <wymamrotała>

Jace Wayland - 21-09-13 12:26:16

<Wzruszył ramionami i spojrzał na swoja szklanką z whisky.> Ja niby też nie lubię. <mruknął>

Annabeth Blake - 21-09-13 12:43:22

Niby nie, a jednak <uśmiechnęła się i odsunęła od siebie prawie pustą szklankę> Ja już spasuję. Wystarczy mi na dzisiaj <wzruszyła ramionami> Tak w ogóle to co tam u ciebie? Jak ci się podoba mieszkanie w Falls?

Jace Wayland - 21-09-13 13:02:45

Jest... dobrze? <wzruszył ramionami> Cóż, z pewnością nie narzekam <uśmiechnął się lekko i wypił łyka whisky>

Annabeth Blake - 21-09-13 13:19:27

Lepiej niż w Nowym Jorku? <uniosła brwi> Czy gdzie tam mieszkałeś <zmarszczyła brwi>

Jace Wayland - 21-09-13 13:21:29

W Nowym Jorku było... za głośno <uśmiechnął się szeroko> Tu jest idealnie... no nie licząc wszystkich tych sekretów.

Annabeth Blake - 21-09-13 13:28:59

Nie wszyscy mają sekrety <zauważyła, wzruszając ramionami>

Jace Wayland - 21-09-13 13:35:59

<Uniósł brwi> Tak? A skąd wiesz? <zapytał, przeciągając samogłoski>

Annabeth Blake - 21-09-13 13:41:14

No ja na przykład nie mam <uśmiechnęła się lekko> Możesz mnie spytać o co chcesz <powiedziała, obkręcając się na stołku tak, że siedziała teraz przodem do niego. Założyła nogę na nogę>

Jace Wayland - 21-09-13 13:44:21

<Przejechał językiem po zębach myśląc o co zapytać.> Nigdy mi nic nie mówiłaś o swojej rodzinie.

Annabeth Blake - 21-09-13 13:57:49

Nie było za bardzo o czym mówić. Rodzice byli zapracowani, ale zawsze znajdowali czas dla mnie i Kate. Ojciec zabierał nas na wycieczki. Było... normalnie <uśmiechnęła się lekko> A potem siostra wyjechała. Chciała zostać modelką. Rodzicom nie podobało się przerwanie przez nią studiów, ale pomogli jej <westchnęła cicho> A potem wszystko zaczęło się walić, tato miał problemy z firmą, zaczął pić, a niedługo później zginął z mamą w wypadku <zakończyła i podniosła wzrok>

Katherine Pierce - 21-09-13 14:35:27

* wchodzi, zamawia drinka i siada przy barze*

Katherine Pierce - 21-09-13 16:46:31

* zaplacilam i wyszlam*

Jace Wayland - 21-09-13 19:29:03

Annabeth Blake napisał:

Nie było za bardzo o czym mówić. Rodzice byli zapracowani, ale zawsze znajdowali czas dla mnie i Kate. Ojciec zabierał nas na wycieczki. Było... normalnie <uśmiechnęła się lekko> A potem siostra wyjechała. Chciała zostać modelką. Rodzicom nie podobało się przerwanie przez nią studiów, ale pomogli jej <westchnęła cicho> A potem wszystko zaczęło się walić, tato miał problemy z firmą, zaczął pić, a niedługo później zginął z mamą w wypadku <zakończyła i podniosła wzrok>

<Uniósł brwi> Przykro mi <powiedział cicho. Dopił whisky po czym wstał> Miło było cię znów spotkać, Ann <uśmiechnął się lekko.> Do zobaczenie <powiedział, zapłacił za siebie i wyszedł>

Annabeth Blake - 21-09-13 20:30:48

Jace Wayland napisał:

Annabeth Blake napisał:

Nie było za bardzo o czym mówić. Rodzice byli zapracowani, ale zawsze znajdowali czas dla mnie i Kate. Ojciec zabierał nas na wycieczki. Było... normalnie <uśmiechnęła się lekko> A potem siostra wyjechała. Chciała zostać modelką. Rodzicom nie podobało się przerwanie przez nią studiów, ale pomogli jej <westchnęła cicho> A potem wszystko zaczęło się walić, tato miał problemy z firmą, zaczął pić, a niedługo później zginął z mamą w wypadku <zakończyła i podniosła wzrok>

<Uniósł brwi> Przykro mi <powiedział cicho. Dopił whisky po czym wstał> Miło było cię znów spotkać, Ann <uśmiechnął się lekko.> Do zobaczenie <powiedział, zapłacił za siebie i wyszedł>

<płaci, wychodzi>

Melanie Fair - 21-09-13 21:01:47

*Melanie weszła i usiadła przy stoliku*

Sean Hemsworth - 21-09-13 21:04:51

< Wszedł, rozejrzał sie, po chwili zauważył młoda kobietę podszedł do niej.> Hej mogę się przysiąść ?

Melanie Fair - 21-09-13 21:06:25

*Uśmiechnęła się* Jasne.

Sean Hemsworth - 21-09-13 21:12:16

< Usiadł naprzeciwko niej.> Jestem Sean < Wyciągnął do niej dłoń.> A ty ?

Melanie Fair - 21-09-13 21:15:42

Melanie * podała mu dłoń. *Co robisz w MF ? * Spytała i spojrzała na jego żyły- Była głodna- ale szybko odwróciła wzrok i spojrzała mu w oczy*

Sean Hemsworth - 21-09-13 21:23:09

Przyjechałem tu ponieważ stwierdziłem, że jest to miejsce dla mnie < Wzruszył ramionami.>

Melanie Fair - 21-09-13 21:25:39

Sean Hemsworth napisał:

Przyjechałem tu ponieważ stwierdziłem, że jest to miejsce dla mnie < Wzruszył ramionami.>

I co ? Jest dla Ciebie czy nie ? * Zapytała podchwytliwie *

Sean Hemsworth - 21-09-13 21:32:29

Chyba tak < Uśmiechnął się lekko> A tobie się tu podoba ?

Lilith Kendall - 22-09-13 08:03:17

<Wchodzi, siada przy barze i zamawia Martini>

Jace Wayland - 22-09-13 09:19:29

<Wchodzi, siada przy barze, wyjmuje komórkę i zaczyna się nią bawić. W końcu, z ciężkim westchnieniem pisze SMS'a. Odkłada telefon do kieszeni i zamawia whisky>

Megan Archer - 22-09-13 09:37:18

*Weszła do Grilla. Dostrzegła Jace'a i podeszła do niego zdejmując płaszcz. Usiadła koło niego*  Hej. Co jest?

Jace Wayland - 22-09-13 09:39:39

<Spojrzał na nią i uśmiechnął się lekko> Cześć, księżniczko. Miło, że przyszłaś.

Megan Archer - 22-09-13 09:42:03

*Kiedy usłyszała "księżniczko" uśmiechnęła się. Jednak zaraz potem lekko się skrzywiła, gdy uświadomiła sobie jak źle się czuje* Przyszłam bo poprosiłeś. A teraz błagam cię, mów o co chodzi bo mam potwornego kaca.

Jace Wayland - 22-09-13 09:44:34

<Uśmiechnął się krzywo> Nawet nie mów mi o kacu. Wczoraj piłem przez cały dzień <mruknął i nagle przypomniała mu się dziewczyna z klubu. Potrząsnął głową i spojrzał na Megan.> Chodzi o zaklęcie...

Megan Archer - 22-09-13 09:46:28

Oh.. Oczywiście, że tak. Domyśliłam się, że o magię. *Popatrzyła na niego* Jakie konkretnie zaklęcie?

Jace Wayland - 22-09-13 09:47:56

<Westchnął> Pamiętasz jak ostatnio się widzieliśmy, jak ci powiedziałem, że kogoś kocham...? <uniósł brwi> Czy jest jakieś zaklęcie, które pomogłoby mi się pozbyć uczucia?

Megan Archer - 22-09-13 09:50:49

*Popatrzyła na niego jak na wariata.* Pozbyć się miłości? *spróbowała sobie przypomnieć jakieś zaklęcie, zdanie, najmniejszą wzmiankę o takim czarze.*  nie wiem. Ja nie znam. Ale mam tyle ksiąg, że pewnie bym coś znalazła. *zamówiła szklankę zwykłej wody z lodem* Ale.. Dlaczego?

Jace Wayland - 22-09-13 09:54:20

<Zacisnął zęby, nie patrząc na nią> Bo ona kocha kogoś innego. <powiedział krótko.>

Megan Archer - 22-09-13 09:56:06

*Wywróciła oczami* Jak już się zakochać, to w niewłaściwej osobie. Chyba to znam *napiła się wody*

Jace Wayland - 22-09-13 09:59:31

<Uśmiechnął się krzywo> Tak więc... pomożesz mi?

Megan Archer - 22-09-13 10:02:00

Tak, postaram się coś znaleźć. Odezwę się jak coś znajdę. *przechyliła głowę.* Szczerze mówiąc to jestem troche głodna. Jeszcze nie jadłam śniadania. Zjemy coś?

Jace Wayland - 22-09-13 10:04:21

<Wzruszył ramionami i przymknął oczy> Jak chcesz.

(ej, Megan nie musi znajdywać tego zaklęcia. Mam ciekawe plany wobec Jace'a, gdyby jej się nie udało nic znaleźć ^^)

Megan Archer - 22-09-13 10:07:04

Jestem za tym, żeby przesiąść się chociaż do stolika. *wskazała wolny najbliżej nich*

(No dobra. Ja nawet nie mam pomysłu jak by sam rytuał miał wyglądać. I ja na razie znikam. niech coś zjedzą.)

Jace Wayland - 22-09-13 11:11:48

Jasne <kiwnął głową. Wstali i usiedli przy wolnym stoliku. Zamówili coś do jedzenia> To co u ciebie, księżniczko?

Megan Archer - 22-09-13 12:20:04

*Zamysliła się na moment* Właściwie to nic nowego. Chociaż od ostatniego naszego spotkania poznałam kilka ciekawych osób. Na przykład.. Niezabijającą nikogo wampirzycę, kolejną czarownicę...*Fakt, że jest pierwotna chyba mogą pominąć.. Popatrzyła mu w oczy* Jak widać same nudy *roześmiała sie*

Jace Wayland - 22-09-13 12:29:40

<Uśmiechnął się krzywo> Rzeczywiście, same nudy.

Megan Archer - 22-09-13 12:31:54

*kiedy w końcu dostali zamówienie zabrała się za posiłek.* A jak u ciebie? No poza.. Nieszczęśliwą miłością..

Jace Wayland - 22-09-13 12:53:01

<Uniósł brwi> Same nudy, jak to powiedziałaś. <wzruszył ramionami> Nic się nie dzieje.

Megan Archer - 22-09-13 12:55:39

*westchnęła i złożyła sztućce na talerzu. Czuła się trochę lepiej, ale kac wciąż przeszkadzał* A jak kac? W domu mam zioła, z których wychodzi dobra herbata na kaca.

Jace Wayland - 22-09-13 13:17:55

<Wzruszył ramionami i uniósł szklankę z whisky, której wciąż nie wypił> Widzisz, ja jeszcze piję. Trochę pomaga. <uśmiechnął się krzywo.>

Rosalie Delacure - 22-09-13 13:44:38

<przychodzi, usiadła przy stoliku w kącie i zamówiła sobie Martini Dry>

Hayley Momsen - 22-09-13 13:49:36

<wchodzi, wzrokiem odszukuje Rosalie, dosiada się do niej> Hej, R.

Rosalie Delacure - 22-09-13 13:51:39

Cześć!
<uśmiechnęła się słodko i zamówiła jej takiego samego drinka>
Więc co się dzieje, hmm?
<zmrużyła oczy>

Megan Archer - 22-09-13 13:53:18

Jace Wayland napisał:

<Wzruszył ramionami i uniósł szklankę z whisky, której wciąż nie wypił> Widzisz, ja jeszcze piję. Trochę pomaga. <uśmiechnął się krzywo.>

Jak chcesz *uśmiechnęła się. Wyjeła z portfela dwa banknoty  i położyła je koło talerza płacąc za siebie.* Ja za to póję do domu, uwolnię sie od kaca i poszukam czegoś w księgach. *wstała i założyła płaszcz*

(Jace już nie jest uziemiony)

Jace Wayland - 22-09-13 13:55:16

Jasne. Dzięki, że zdecydowałaś mi się pomóc, księżniczko <uśmiechnął się szeroko, zapłacił za siebie, wstał i wyszedł>

Hayley Momsen - 22-09-13 13:56:32

Rosalie Delacure napisał:

Cześć!
<uśmiechnęła się słodko i zamówiła jej takiego samego drinka>
Więc co się dzieje, hmm?
<zmrużyła oczy>

Rose... Jesteś prawdopodobnie najbliższą mi osobą i... po prostu musisz mi uwierzyć, chociaż to dziwnie zabrzmi <westchnęła i wbiła wzrok w blat stolika> Niedawno przyjechał do mnie przyjaciel z przeszłości, Chace. I cóż, zależy mi na nim, a jemu na mnie. I w Grill'u poznałam takiego faceta, Klausa. On... on napił się mojej krwi. A potem... Zrobiłam z nim to. I nie mogłam się powstrzymać, rozumiesz? I przez to potwornie zraniłam Chace'a... Ja nie wiem co mam robić <spojrzała na nią przeszklonymi oczami>

Megan Archer - 22-09-13 13:59:21

*wzięła torebkę i wyszła*

Sean Hemsworth - 22-09-13 14:01:47

Wczoraj: < Skończył rozmawiać z Melanie po czym zapłacił i wyszedł.>

Rosalie Delacure - 22-09-13 14:02:11

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Cześć!
<uśmiechnęła się słodko i zamówiła jej takiego samego drinka>
Więc co się dzieje, hmm?
<zmrużyła oczy>

Rose... Jesteś prawdopodobnie najbliższą mi osobą i... po prostu musisz mi uwierzyć, chociaż to dziwnie zabrzmi <westchnęła i wbiła wzrok w blat stolika> Niedawno przyjechał do mnie przyjaciel z przeszłości, Chace. I cóż, zależy mi na nim, a jemu na mnie. I w Grill'u poznałam takiego faceta, Klausa. On... on napił się mojej krwi. A potem... Zrobiłam z nim to. I nie mogłam się powstrzymać, rozumiesz? I przez to potwornie zraniłam Chace'a... Ja nie wiem co mam robić <spojrzała na nią przeszklonymi oczami>

<potrząsnęła głową>
Hayely spokojnie! Nie ma rzeczy, której nie dałoby się naprawić
<zmarszczyła nos i skojarzyła sobie te dwa imiona przeklinając w myślach>
Po pierwsze to wszystko się ułoży, Chace... Przed chwilą go poznałam, on tylko o Tobie myśli
<uśmiechnęła się lekko>
A od Klausa... Trzymaj się od niego z daleka
<przygryzła swoją dolną wargę i wpadła na pewien pomysł>
Hayley, jeżeli jeszcze gdzieś zobaczysz Klausa od razu stamtąd uciekaj!
<powiedziała to wpatrując się w jej oczy i zahipnotyzowując ją jednocześnie>
Będzie dobrze!

Hayley Momsen - 22-09-13 14:04:35

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Cześć!
<uśmiechnęła się słodko i zamówiła jej takiego samego drinka>
Więc co się dzieje, hmm?
<zmrużyła oczy>

Rose... Jesteś prawdopodobnie najbliższą mi osobą i... po prostu musisz mi uwierzyć, chociaż to dziwnie zabrzmi <westchnęła i wbiła wzrok w blat stolika> Niedawno przyjechał do mnie przyjaciel z przeszłości, Chace. I cóż, zależy mi na nim, a jemu na mnie. I w Grill'u poznałam takiego faceta, Klausa. On... on napił się mojej krwi. A potem... Zrobiłam z nim to. I nie mogłam się powstrzymać, rozumiesz? I przez to potwornie zraniłam Chace'a... Ja nie wiem co mam robić <spojrzała na nią przeszklonymi oczami>

<potrząsnęła głową>
Hayely spokojnie! Nie ma rzeczy, której nie dałoby się naprawić
<zmarszczyła nos i skojarzyła sobie te dwa imiona przeklinając w myślach>
Po pierwsze to wszystko się ułoży, Chace... Przed chwilą go poznałam, on tylko o Tobie myśli
<uśmiechnęła się lekko>
A od Klausa... Trzymaj się od niego z daleka
<przygryzła swoją dolną wargę i wpadła na pewien pomysł>
Hayley, jeżeli jeszcze gdzieś zobaczysz Klausa od razu stamtąd uciekaj!
<powiedziała to wpatrując się w jej oczy i zahipnotyzowując ją jednocześnie>
Będzie dobrze!

<zamrugała oczami i kiwnęła potwierdzająco głową> Wierzysz mi? <uniosła brew>

Rosalie Delacure - 22-09-13 14:05:20

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


Rose... Jesteś prawdopodobnie najbliższą mi osobą i... po prostu musisz mi uwierzyć, chociaż to dziwnie zabrzmi <westchnęła i wbiła wzrok w blat stolika> Niedawno przyjechał do mnie przyjaciel z przeszłości, Chace. I cóż, zależy mi na nim, a jemu na mnie. I w Grill'u poznałam takiego faceta, Klausa. On... on napił się mojej krwi. A potem... Zrobiłam z nim to. I nie mogłam się powstrzymać, rozumiesz? I przez to potwornie zraniłam Chace'a... Ja nie wiem co mam robić <spojrzała na nią przeszklonymi oczami>

<potrząsnęła głową>
Hayely spokojnie! Nie ma rzeczy, której nie dałoby się naprawić
<zmarszczyła nos i skojarzyła sobie te dwa imiona przeklinając w myślach>
Po pierwsze to wszystko się ułoży, Chace... Przed chwilą go poznałam, on tylko o Tobie myśli
<uśmiechnęła się lekko>
A od Klausa... Trzymaj się od niego z daleka
<przygryzła swoją dolną wargę i wpadła na pewien pomysł>
Hayley, jeżeli jeszcze gdzieś zobaczysz Klausa od razu stamtąd uciekaj!
<powiedziała to wpatrując się w jej oczy i zahipnotyzowując ją jednocześnie>
Będzie dobrze!

<zamrugała oczami i kiwnęła potwierdzająco głową> Wierzysz mi? <uniosła brew>

<wzięła głęboki oddech>
Tak, wierzę we wszystko co mówisz
<uśmiechnęła się lekko>

Hayley Momsen - 22-09-13 14:07:35

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<potrząsnęła głową>
Hayely spokojnie! Nie ma rzeczy, której nie dałoby się naprawić
<zmarszczyła nos i skojarzyła sobie te dwa imiona przeklinając w myślach>
Po pierwsze to wszystko się ułoży, Chace... Przed chwilą go poznałam, on tylko o Tobie myśli
<uśmiechnęła się lekko>
A od Klausa... Trzymaj się od niego z daleka
<przygryzła swoją dolną wargę i wpadła na pewien pomysł>
Hayley, jeżeli jeszcze gdzieś zobaczysz Klausa od razu stamtąd uciekaj!
<powiedziała to wpatrując się w jej oczy i zahipnotyzowując ją jednocześnie>
Będzie dobrze!

<zamrugała oczami i kiwnęła potwierdzająco głową> Wierzysz mi? <uniosła brew>

<wzięła głęboki oddech>
Tak, wierzę we wszystko co mówisz
<uśmiechnęła się lekko>

Więc wampiry i tak dalej... to wszystko prawda? Ile ich jest? Bo cóż... Nie pierwszy raz takie coś mnie zaatakowało <wypiła na raz całego swojego drinka>

Rosalie Delacure - 22-09-13 14:10:35

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


<zamrugała oczami i kiwnęła potwierdzająco głową> Wierzysz mi? <uniosła brew>

<wzięła głęboki oddech>
Tak, wierzę we wszystko co mówisz
<uśmiechnęła się lekko>

Więc wampiry i tak dalej... to wszystko prawda? Ile ich jest? Bo cóż... Nie pierwszy raz takie coś mnie zaatakowało <wypiła na raz całego swojego drinka>

Hayley
<westchnęła>
Naprawdę chcesz o tym wszystkim wiedzieć? Mam Ci o tym opowiedzieć?
<potrząsnęła głową>
Wiesz im mniej wiesz, tym lepiej śpisz

Hayley Momsen - 22-09-13 14:12:38

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wzięła głęboki oddech>
Tak, wierzę we wszystko co mówisz
<uśmiechnęła się lekko>

Więc wampiry i tak dalej... to wszystko prawda? Ile ich jest? Bo cóż... Nie pierwszy raz takie coś mnie zaatakowało <wypiła na raz całego swojego drinka>

Hayley
<westchnęła>
Naprawdę chcesz o tym wszystkim wiedzieć? Mam Ci o tym opowiedzieć?
<potrząsnęła głową>
Wiesz im mniej wiesz, tym lepiej śpisz

Dobrze...Dobrze... W sumie, masz rację <ukryła twarz w dłoniach> A jest jakiś sposób, zeby się przed tym uchronić? <uniosła brwi>

Rosalie Delacure - 22-09-13 14:15:20

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


Więc wampiry i tak dalej... to wszystko prawda? Ile ich jest? Bo cóż... Nie pierwszy raz takie coś mnie zaatakowało <wypiła na raz całego swojego drinka>

Hayley
<westchnęła>
Naprawdę chcesz o tym wszystkim wiedzieć? Mam Ci o tym opowiedzieć?
<potrząsnęła głową>
Wiesz im mniej wiesz, tym lepiej śpisz

Dobrze...Dobrze... W sumie, masz rację <ukryła twarz w dłoniach> A jest jakiś sposób, zeby się przed tym uchronić? <uniosła brwi>

<wyciągnęła z torebki w woreczku werbenę>
To jest werbena, lepiej pij to każdego dnia
<powiedziała beznamiętnie>

Hayley Momsen - 22-09-13 14:17:07

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Hayley
<westchnęła>
Naprawdę chcesz o tym wszystkim wiedzieć? Mam Ci o tym opowiedzieć?
<potrząsnęła głową>
Wiesz im mniej wiesz, tym lepiej śpisz

Dobrze...Dobrze... W sumie, masz rację <ukryła twarz w dłoniach> A jest jakiś sposób, zeby się przed tym uchronić? <uniosła brwi>

<wyciągnęła z torebki w woreczku werbenę>
To jest werbena, lepiej pij to każdego dnia
<powiedziała beznamiętnie>

<kiwnęła głową i schowała woreczek do kieszeni> Nie mogę w to wszystko uwierzyć... <pokręciła z niedowierzeniem głową>

Rosalie Delacure - 22-09-13 14:20:42

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


Dobrze...Dobrze... W sumie, masz rację <ukryła twarz w dłoniach> A jest jakiś sposób, zeby się przed tym uchronić? <uniosła brwi>

<wyciągnęła z torebki w woreczku werbenę>
To jest werbena, lepiej pij to każdego dnia
<powiedziała beznamiętnie>

<kiwnęła głową i schowała woreczek do kieszeni> Nie mogę w to wszystko uwierzyć... <pokręciła z niedowierzeniem głową>

Ja też kiedyś nie mogłam, teraz to jest rzeczywistość
<westchnęła i wzruszyła ramionami>

Hayley Momsen - 22-09-13 14:24:17

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wyciągnęła z torebki w woreczku werbenę>
To jest werbena, lepiej pij to każdego dnia
<powiedziała beznamiętnie>

<kiwnęła głową i schowała woreczek do kieszeni> Nie mogę w to wszystko uwierzyć... <pokręciła z niedowierzeniem głową>

Ja też kiedyś nie mogłam, teraz to jest rzeczywistość
<westchnęła i wzruszyła ramionami>

<zacisnęła powieki i spojrzała na przyjaciółkę> Więc, jak było w Paryżu? <uśmiechnęła się w miarę możliwości>

Rosalie Delacure - 22-09-13 14:27:58

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


<kiwnęła głową i schowała woreczek do kieszeni> Nie mogę w to wszystko uwierzyć... <pokręciła z niedowierzeniem głową>

Ja też kiedyś nie mogłam, teraz to jest rzeczywistość
<westchnęła i wzruszyła ramionami>

<zacisnęła powieki i spojrzała na przyjaciółkę> Więc, jak było w Paryżu? <uśmiechnęła się w miarę możliwości>

Spotkałam osoby, których nie chciałam spotkać, było jeszcze gorzej niż tutaj i dlatego wróciłam.. Wiesz Hayley wszystko niszczę, ostatnio sama nie wiem co robię, przed wyjazdem uświadomiłam sobie, że wciąż czuję coś do mojego byłego chłopaka co jest totalną głupotą, bo to ja go zraniłam... Poszłam i pocałowałam go, potem wyjechałam, w Paryżu... Stare znajomości i nie miałam zbyt wiele do gadania, a teraz...
<wzdrygnęła się>
Jestem tu od wczoraj i już zdążyłam przespać się z dwoma facetami
<uśmiechnęła się>
Tak więc, dobrze się bawię, próbując nie myśleć o problemach

Hayley Momsen - 22-09-13 14:29:20

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Ja też kiedyś nie mogłam, teraz to jest rzeczywistość
<westchnęła i wzruszyła ramionami>

<zacisnęła powieki i spojrzała na przyjaciółkę> Więc, jak było w Paryżu? <uśmiechnęła się w miarę możliwości>

Spotkałam osoby, których nie chciałam spotkać, było jeszcze gorzej niż tutaj i dlatego wróciłam.. Wiesz Hayley wszystko niszczę, ostatnio sama nie wiem co robię, przed wyjazdem uświadomiłam sobie, że wciąż czuję coś do mojego byłego chłopaka co jest totalną głupotą, bo to ja go zraniłam... Poszłam i pocałowałam go, potem wyjechałam, w Paryżu... Stare znajomości i nie miałam zbyt wiele do gadania, a teraz...
<wzdrygnęła się>
Jestem tu od wczoraj i już zdążyłam przespać się z dwoma facetami
<uśmiechnęła się>
Tak więc, dobrze się bawię, próbując nie myśleć o problemach

<uśmiechnęła się szeroko> A właśnie, pamiętasz, coś mnie łączyło z Samem, to już skończone <zacisnęła usta w cienką linię>

Rosalie Delacure - 22-09-13 14:32:22

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


<zacisnęła powieki i spojrzała na przyjaciółkę> Więc, jak było w Paryżu? <uśmiechnęła się w miarę możliwości>

Spotkałam osoby, których nie chciałam spotkać, było jeszcze gorzej niż tutaj i dlatego wróciłam.. Wiesz Hayley wszystko niszczę, ostatnio sama nie wiem co robię, przed wyjazdem uświadomiłam sobie, że wciąż czuję coś do mojego byłego chłopaka co jest totalną głupotą, bo to ja go zraniłam... Poszłam i pocałowałam go, potem wyjechałam, w Paryżu... Stare znajomości i nie miałam zbyt wiele do gadania, a teraz...
<wzdrygnęła się>
Jestem tu od wczoraj i już zdążyłam przespać się z dwoma facetami
<uśmiechnęła się>
Tak więc, dobrze się bawię, próbując nie myśleć o problemach

<uśmiechnęła się szeroko> A właśnie, pamiętasz, coś mnie łączyło z Samem, to już skończone <zacisnęła usta w cienką linię>

<zmrużyła oczy>
Co ten debil zrobił takiego?
<zachichotała>

Hayley Momsen - 22-09-13 14:36:16

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Spotkałam osoby, których nie chciałam spotkać, było jeszcze gorzej niż tutaj i dlatego wróciłam.. Wiesz Hayley wszystko niszczę, ostatnio sama nie wiem co robię, przed wyjazdem uświadomiłam sobie, że wciąż czuję coś do mojego byłego chłopaka co jest totalną głupotą, bo to ja go zraniłam... Poszłam i pocałowałam go, potem wyjechałam, w Paryżu... Stare znajomości i nie miałam zbyt wiele do gadania, a teraz...
<wzdrygnęła się>
Jestem tu od wczoraj i już zdążyłam przespać się z dwoma facetami
<uśmiechnęła się>
Tak więc, dobrze się bawię, próbując nie myśleć o problemach

<uśmiechnęła się szeroko> A właśnie, pamiętasz, coś mnie łączyło z Samem, to już skończone <zacisnęła usta w cienką linię>

<zmrużyła oczy>
Co ten debil zrobił takiego?
<zachichotała>

Najpierw powiedział mi, że mnie kocha i w ogóle, a potem kazał mi dać sobie spokój <wywróciła oczami, wstała i położyła na stole banknot> Wybacz, R. Muszę już lecieć <uśmiechnęła się do niej> dziękuję <wyszła>

Rosalie Delacure - 22-09-13 14:37:51

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


<uśmiechnęła się szeroko> A właśnie, pamiętasz, coś mnie łączyło z Samem, to już skończone <zacisnęła usta w cienką linię>

<zmrużyła oczy>
Co ten debil zrobił takiego?
<zachichotała>

Najpierw powiedział mi, że mnie kocha i w ogóle, a potem kazał mi dać sobie spokój <wywróciła oczami, wstała i położyła na stole banknot> Wybacz, R. Muszę już lecieć <uśmiechnęła się do niej> dziękuję <wyszła>

<westchnęła i sama zamówiła sobie jeszcze jednego drinka, a po wypiciu go zapłaciła i wyszła>

Caroline Forbes - 22-09-13 17:53:59

*wchodzi do środka i od razu kieruje się do baru, siada na hokerze i po dłuższej chwili namysłu zamawia Orange Dream, w oczekiwaniu na swoje zamówienie opiera sie przedramieniem o blat, po kilku minutach dostaje swoje zamówienie i zaczyna powoli sączyć drinka*

Melanie Fair - 22-09-13 18:28:20

*Melanie usiadła przy barze koło jakiejś dziewczyny i zamówiła drinka*

Valentina Grigoryeva - 22-09-13 19:21:41

Melanie Fair napisał:

*Melanie usiadła przy barze koło jakiejś dziewczyny i zamówiła drinka*

*Weszła i od razu podeszła do baru. Oparła się łokciami o ladę i zamówiła whisky. Uśmiechnęła się do nieznajomej i kiedy dostała zamówienie usiadła na stołku obok niej.*Hej, jestem Valentina.

Melanie Fair - 22-09-13 19:23:15

Jestem Melanie. Ile masz lat ? * zapytała i odwróciła się w jej stronę*

Valentina Grigoryeva - 22-09-13 19:26:49

19.*Wzruszyła ramionami z lekkim uśmiechem.*A ty?

Melanie Fair - 22-09-13 19:30:31

Też * powiedziała i się uśmiechnęła* Mieszkasz w MF ?

Valentina Grigoryeva - 22-09-13 19:32:42

Mhm.*Potwierdziła i napiła się swojego drinka.*Niezbyt długo, ale tak.

Melanie Fair - 22-09-13 19:35:29

Lubisz to miasto? Jest dosyć... mhhh, specyficzne. * powiedziała z dziwnym uśmiechem*

Caroline Forbes - 22-09-13 19:38:47

*rozgląda się wokół siebie znudzona brakiem towarzystwa, zauważa dwie jak do tej pory nie znane jej dziewczyny siedzące niedaleko niej, postanawia się z nimi poznać; przysuwa się o kilka miejsc bliżej nich* Cześć *uśmiecha się szeroko* My się chyba jeszcze nie znamy *spojrzała na nie* Jestem Caroline *uniosła kąciki ust w oczekiwaniu na ich odpowiedź*

Valentina Grigoryeva - 22-09-13 19:39:00

*Zastanowiła się chwilę, po czym zaśmiała się cicho.*Racja, specyficzne to mało powiedziane. Ale jednak je lubię, na razie. A ty długo tu mieszkasz?* Kiedy podeszła do nich blondynka uśmiechnęła się do niej.*Jestem Valentina.

Melanie Fair - 22-09-13 19:43:56

Niedawno wróciła. * Spojrzała na Caroline* Jestem Melanie * wyciągnęła rękę do dziewczyny*

Caroline Forbes - 22-09-13 19:49:25

*uśmiechnęła się przyjaźnie i spojrzała na Val* Valentina? *zmarszczyła brwi przyglądając się jej* Po imieniu wnioskuje, że nie jesteś tutejsza *stwierdziła i spojrzała dziewczynę obok, po chwili namysłu ścisnęła dłoń Melanie* Miło mi was poznać *uniosła kąciki ust* Od dawna tu mieszkacie? *uniosła brwi w zaciekawieniu*

Valentina Grigoryeva - 22-09-13 19:54:06

*Zaśmiała się słysząc uwagę Caroline.*Jestem z Rosji, a mieszkam tu 2-3 tygodnie.

Melanie Fair - 22-09-13 19:55:29

A ja niedawno wróciłam. * powiedziała patrząc ciekawie na Carolinie. Ściskając jej dłoń poczuła coś dziwnego* A Ty ?

Caroline Forbes - 22-09-13 19:58:21

Z Rosji? *spojrzała na nią uważnie się jej przyglądając* O ile dobrze mi się wydaje to leży ona dość daleko od Falls *stwierdziła i upiła łyk drinka* Co więc Cię skłoniło do przeprowadzki aż tu? *unosi brwi z zaciekawieniem* Przepraszam za moją ciekawość, jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać *uniosła kąciki ust i przeniosła wzrok na Melanie* Mieszkam tu właściwie od zawsze *wzruszyła ramionami* Wróciłaś, więc już wcześniej tu mieszkałaś?

Valentina Grigoryeva - 22-09-13 20:02:10

*Uśmiechnęła się przyjaźnie.*Nie, nie przeszkadza mi to. Przeprowadziłam się tutaj do cioci, kiedy zginęła moja mama.*Wzruszyła ramionami.*

Melanie Fair - 22-09-13 20:06:23

Mieszkałam jakiś czas temu... Caro masz rodzeństwo ? * Wciąż przyglądała się jej uparcie*

Caroline Forbes - 22-09-13 20:08:12

*Słysząc jej słowa poczuła się niezręcznie, że zadała wcześniejsze pytanie* Przykro mi *spuściła wzrok i zacisnęła usta w cienką kreskę* Właściwie wiem co czujesz *podniosła wzrok* Też straciłam jednego z moich rodziców *powiedziała cicho i wróciła wzrokiem do dziewczyny obok* Rodzeństwo? *zmarszczyła brwi* Raczej nie posiadam rodzeństwa *uśmiechnęła się delikatnie* A dlaczego pytasz?

Melanie Fair - 22-09-13 20:12:19

Z ciekawości. O ile dobrze pamiętam ? Co masz na myśli ?

Valentina Grigoryeva - 22-09-13 20:15:01

Nic nie szkodzi.*Uśmiechnęła się blado.*Ja... właściwie to nie chciałam też zostać z ojcem w Rosji po wypadku mamy.

Melanie Fair - 22-09-13 20:18:15

* Melanie zmarszczyła brwi i spojrzała na Valentine* Dlaczego ?

Caroline Forbes - 22-09-13 20:19:43

Że chyba raczej źle to ujęłam *Spojrzała na nią* Gdzie mieszkałaś zanim wróciłaś do Falls? *uniosła brwi przyglądając się uważnie Melanie, po chwili wróciła wzrokiem do Valentiny* Dlaczego? *spojrzała na nią z wyraźnym zaciekawieniem* Mieliście jakieś zatargi, czy po prostu nie darzyłaś go szczególną sympatią?

Valentina Grigoryeva - 22-09-13 20:21:40

*Westchnęła*Bo on chciałby, żebym była tym kim nie chcę. Rodzinne dziedzictwo i te sprawy.*Napiła się whisky.*Mama rozumiała, a on nie i cały czas chciał mnie przekonać, żebym zmieniła zdanie. Gdybym tam została, pewnie kiedyś bym uległa.

Caroline Forbes - 22-09-13 20:26:11

Czyli po prostu chciał narzucić ci własne zdanie zaprzepaszczając twoje marzenia *pokiwała głową na znak, że zrozumiała* Jeśli mogę spytać to *spojrzała na nią porozumiewawczo* co tak bardzo nie podobało się w tobie twojemu ojcu? *uniosła brwi z zaciekawieniem*

Melanie Fair - 22-09-13 20:33:03

Tu i tam... Szukałam swojego miejsca. Valentine, jeśli mogę spytać, o jakie dziedzictwo chodzi ? * spojrzała na telefon* Muszę lecieć do domu, ale fajnie mi się z wami rozmawiało. Może spotkamy się jutro znów w Grillu o 20.30 ?

Valentina Grigoryeva - 22-09-13 20:33:05

Według niego miałam za słaby charakter, byłam zbyt delikatna i nie interesowały mnie sprawy jego i mojego rodzeństwa. To był największy problem. Mojej młodszej siostrze też, ale ona ma dopiero 15 lat i na pewno się rozmyśli.*Pokręciła głową i zaśmiała się.*Mówił, że jestem za słodka, a moja starsza siostra za mało. Nic mu nie pasuje.

Caroline Forbes - 22-09-13 20:36:36

Czasem niestety zdarzają się i tacy ludzie *uśmiechnęła się pocieszająco* Więc dobrze zrobiłaś, że nie zostałaś tam wraz z nim *pokiwała głowa i spojrzała na Mel* Jasne *uniosła kąciki ust i wyjęła z torebki długopis, chwyciła za serwetkę i napisała na niej swój numer* Jak coś to pisz *uśmiechnęła się i podała jej serwetkę z numerem, schowała długopis*

Valentina Grigoryeva - 22-09-13 20:40:20

*Napisała na jakiejś zmiętej kartce wyjętej z kieszeni spodni swój numer i dała go Melanie.*Jasne. Pisz, dzwoń...*Uśmiechnęła się.*

Caroline Forbes - 22-09-13 20:55:45

Ja niestety również będę już lecieć *spojrzała na nie obie i chwyciła za kolejną serwetkę, ponownie wyjęła z torebki długopis, zapisała na niej swój numer i podała ją Val* Jeśli będziesz chciała to napisz *uniosła kąciki ust i schowała długopis wyjmując przy tym z torebki banknot pieniężny i płacąc za swojego drinka* Do zobaczenia jutro *zeskoczyła sprawnie z hokera, wyszła z baru machając przy tym dziewczynom na pożegnanie*

Valentina Grigoryeva - 22-09-13 20:59:29

*Wzięła serwetkę i schowała ją do kieszeni.*Do zobaczenia.*Uśmiechnęła się i pomachała krótko odchodzącej Caroline. Kiedy została już sama przy barze skończyła swoje whisky i zamówiła następne.*

Valentina Grigoryeva - 22-09-13 21:19:35

*Zapłaciła i wyszła.*

DeanWest - 23-09-13 14:02:19

<wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky>

Lucy Shoots - 23-09-13 17:38:17

*wchodzi i rozgląda się. Zdejmuje płaszczyk, siada na hokerze przy barze i kładzie go na kolanach. Przegląda wybór alkoholi i wybiera gin. Zamawia, a kiedy otrzymuje szklankę opróżnia ją i zamawia kolejną*

Rosalie Delacure - 23-09-13 17:54:21

<przychodzi z Avery i od razu na wejściu zauważa Dean'a, chwilę się zastanawia, ale potem ciągnie przyjaciółkę i siada z nią przy stoliku w kącie>
Tak dawno się nie widziałyśmy
<pokręciła głową>
Co u Ciebie? Pisałaś mi, że coś się działo z Dexterem...
<wzięła głęboki oddech>
On teraz... nie żyje
<przełknęła głośno ślinę>

Megan Archer - 23-09-13 18:00:52

*weszła do środka, zdjęła kurtkę i podeszła do baru. usiadła i zamówiła Martini. Popijała alkohol obserwując ludzi w lokalu*

Lucy Shoots - 23-09-13 18:02:01

*kładzie pieniądze na ladę, dopija gin i wychodzi*

Avery Saltzman - 23-09-13 18:34:38

*Nie rozglądając się w ogóle po barze siadam z Rosalie przy jednym z stolików.Słysząc głos dziewczyny podnoszę głowę.* Taak . . . zaatakował mnie. *Westchnęłam, przypominając sobie tamto wydarzenie.Gdy docierają do mnie kolejne słowa Rose przełykam ślinę.* Tak mi przykro . . . *Szepnęłam.Wiedziałam, że Dexter był bliski dla Rosalie.Dopiero teraz mój wzrok wędruje od stolika do stolika.Moje oczy po kilku sekundach zauważają Deana.Dłoń, którą mam pod stołem zaciskam w pięść, a oczy na chwilę przymykam.*

Rosalie Delacure - 23-09-13 18:41:42

<potrząsnęła głową>
Czuję się dosłownie jak chodzące gówno
<westchnęła i zamówiła kilka kieliszków czystej>
Upijmy się!
<zachichotała>

Avery Saltzman - 23-09-13 18:48:28

*Odchodząc myślami od Deana uśmiecham się perliście.* Upicie się, to bardzo dobry pomysł. *Puściłam jej oczko i zaśmiałam się.Zamówiłam kilka kolejek czystej.*

Rosalie Delacure - 23-09-13 18:50:38

<kiedy kelnerka przyniosła dwie tace kieliszków czystej zachichotała, chwyciła dwa kieliszki w dłonie i mrugnęła do Avery>
A więc za nie przejmowanie się niczym!
<zachichotała i opróżniła kieliszki jeden po drugim>

Avery Saltzman - 23-09-13 18:55:05

Za nie przejmowanie się niczym ! *Zawtórowałam jej śmiejąc się.Opróżniłam kilka kieliszków na raz, odkładając je na bok.* Ciekawe co mi dzisiaj odwali. *Mruknęłam zabawnie pod nosem.*

Rosalie Delacure - 23-09-13 19:00:22

<rozejrzała się i poruszyła zabawnie brwiami>
Mam na coś ochotę
<uśmiechnęła się słodko i podeszła do pierwszego lepszego chłopaka i piła przez moment jego krew, a potem objęła go nogą w pasie i za koszulę przyciągnęła go bliżej siebie zaczynając go namiętnie całować>

Avery Saltzman - 23-09-13 19:28:10

*Uśmiechnęłam się zadziornie i wypiłam jeszcze kilka kieliszków czystej.Później pod wpływem alkoholem, który powoli zaczął działać stanęłam na stole.Rozpuściłam włosy i ściągnęłam swoją skórzaną kurtkę.*

Rosalie Delacure - 23-09-13 19:33:37

<odepchnęła od siebie chłopaka i zadowolona wróciła do Avery>
Zabaw się!
<szturchnęła ją poruszając brwiami i wskazała na wpatrującego się w nie przystojnego chłopaka>

Avery Saltzman - 23-09-13 19:37:46

Taki właśnie mam zamiar ! *Zachichotałam odrzucając włosy to tyłu.Uśmiechnęłam się słodko do chłopaka, który intensywnie się we mnie wpatrywał.Momentalnie zapomniałam, że Dean siedzi przy jednym z stolików.Miałam go po prostu gdzieś.Teraz liczyła się tylko zabawa.W raz z rytmem muzyki poruszałam się seksownie na stoliku.Po chwili w końcu ściągnęłam bluzkę.*

Rosalie Delacure - 23-09-13 19:44:43

<zachichotała i zaklaskała w dłonie obserwując Avery uważnie, po chwili wstała i ściągnęła swoją kurtkę oraz sweter zostając w czarnym podkoszulku i mrugnęła do przyjaciółki wywracając oczami>
Źle to robisz!
<pomachała do wpatrujących się w nich chłopaków i stanęła na krześle kołysząc biodrami w rytm muzyki i podwijając powoli i ponętnie koszulkę do góry odsłaniając tym samym brzuch>

Avery Saltzman - 23-09-13 19:46:58

*Przewróciłam oczami z uśmiechem.* Nie znam się na tym ! *Zachichotałam.Kołysałam biodrami zgodnie z muzyką nie odrywając wzroku od mężczyzny.*

Rosalie Delacure - 23-09-13 19:53:41

Avery!
<zachichotała i schyliła się wypijając jeden po drugim dwa kieliszki czystej, oblizała usta i wciąż pochylona zarzuciła włosami i uśmiechnęła się do chłopaków o tak:

http://data1.whicdn.com/images/69102732/large.gif


<po czym wyprostowała się i odwróciła do nich tyłem poruszając zgrabnie swoim tyłkiem, ledwo powstrzymując się od śmiechu>

Avery Saltzman - 23-09-13 20:18:50

*Zaśmiałam się perliście widząc Rose.Również schyliłam się po kieliszek czystej, po czym dumnie się wyprostowałam.Wypiłam powolutku alkohol.Oblizałam dolną wargę w bardzo kuszący sposób.Przejechałam dłonią po włosach, uśmiechając się cały czas.*

( Zaraz będę musiała kończyć :C . Zadarłam jakąś skórkę u palca i teraz mi się ropa stworzyła czy coś takiego, i już nie wyrabiam -,- . Będziemy mogły dokończyć jutro ? :) <3 . )

DeanWest - 23-09-13 20:19:43

<wychodząc zobaczył Rosalie i Avery, uniósł brew i uśmiechnął się drwiąco; wyszedł>

Rosalie Delacure - 23-09-13 20:26:29

<widząc Deana i jego wyraz twarzy roześmiała się głośno i usiadła na krześle wywracajac oczami>
Zrobiłyśmy niezłe przedstawienie
<szturchnęła ją i westchnęła wciąż chichoczac>
Piątka
<uśmiechnęła się słodko i podniosła rękę>

Avery Saltzman - 23-09-13 20:36:25

*Zeszłam z stolika i powoli ubrałam swoją bluzkę oraz kurtkę.Roześmiałam sobie, przypominając sobie wyraz twarzy Dean'a.* Taaak . . . przedstawienie było boskie. *Przybiłam jej piątkę, szczerząc się.*

Rosalie Delacure - 24-09-13 15:49:11

<wczoraj upiły się i nad ranem Rose wyszła>

Avery Saltzman - 24-09-13 16:16:20

*Rano wychodzę, wcześniej oczarowując kelnera, tak żebym ani Rose, ani ja nie musiałyśmy płacić.*

Caroline Forbes - 24-09-13 17:56:53

*wchodzi do środka i rozgląda się poszukując wzrokiem Val, gdy nigdzie jej nie zauważa zrezygnowana siada przy barze na hokerze i zamawia whisky z lodem, zakłada nogę na nogę, opiera się przedramieniem o lade i po chwili zaczyna rozmowę ze znanym jej już barmanem*

Melanie Fair - 24-09-13 18:05:32

* Wchodzi do baru. Widzi Caroline i siada koło niej na hockerze* Cześć ! Jednak przyszłaś. VAL miała do Ciebie napisać... A tak w ogóle- to gdzie ona jest ? * pyta rozglądając się *

Caroline Forbes - 24-09-13 18:10:23

*spojrzała na znajomą dziewczyne, która się do niej przysiadła i mimowolnie się uśmiechnęła* Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia *uniosła kąciki ust* Szkoda, że nasze wczorajsze spotkanie nie wypaliło *zacisnęła lekko usta* Ale przynajmniej możemy spotkać się dziś *wzruszyła ramionami* Mam nadzieje, że Val niebawem się zjawi

Melanie Fair - 24-09-13 18:15:17

Też na to liczę... Zaciekawiła mnie mówiąc o jej problemach z tatą... Zastanawiam się czym zajmuje się jej tata. * powiedziała i spojrzała pytająco*

Caroline Forbes - 24-09-13 18:19:10

Może nie powinnyśmy się w to wtrącać *powiedziała z wyraźnym naciskiem na słowo "nie"* To sprawa jej i jej rodziny *złożyła usta w taki sposób aby przypominały cienką kreskę* A w takie sprawy najlepiej jest sie zbytnio nie mieszać *westchnęła i upiła łyk whisky, wskazując gestem ręki dla barmana aby podał dla Mel to samo*

Melanie Fair - 24-09-13 18:24:19

Może masz rację. Czasami jestem zbyt ciekawska. * Barman podał jej drinka* Dzięki za to * powiedziała* Ile masz lat ? Jeśli mogę wiedzieć... * powiedziała i lekko się uśmiechnęła*

Caroline Forbes - 24-09-13 18:28:08

nie tylko ty *wzruszyła ramionami i spojrzała na szkło* Nie ma za co *uniosła kąciki ust do góry i podniosła wzrok na jej twarz* Osiemnaście, ale za niedługo zbliżają się moje dziewiętnaste urodziny *westchnęła cicho przypominając sobie jednak, że te i tak nie mają większego znaczenia* To samo pytanie kieruje do ciebie *wymusiła z siebie uśmiech*

Melanie Fair - 24-09-13 18:32:32

Ja już mam 19. Może się mylę, ale wydaje mi się że średnio cieszą Cię urodziny * powiedziała delikatnie*

Caroline Forbes - 24-09-13 18:38:33

Po prostu źle mi się kojarzy *uśmiechnęła się obojętnie* i jakoś nie widzę w nim nic szczególnie radosnego, aby wykazywać szczęśliwe odruchy na samo wspomnienie o nim *wzruszyła ramionami i spojrzała na nią* Kiedyś jednak było zupełnie inaczej, ale to już inna historia

Melanie Fair - 24-09-13 18:43:39

Caroline wydajesz mi się być jakby znajoma. Czuję że jest w Tobie więcej, niż widzą inni * spojrzała jej głęboko w oczy* Wiem że to może być śmieszne. Znamy się kilka dni, ale jesteś osobą którą obecnie najlepiej z tąd znam. Możesz mi powiedzieć dlaczego wszystko się zmieniło. Choćby było to dziwne.

Caroline Forbes - 24-09-13 18:48:00

*zmarszczyła brwi słysząc jej słowa* Znajoma w jakim tego słowa znaczeniu? *spojrzała na nią spod uniesionej brwi traktując sprawę nadzwyczaj poważnie* Po prostu ja się zmieniłam *wzruszyła ramionami* Kiedyś byłam inna *wzdrygała się na samo wspomnienie o tym*

Melanie Fair - 24-09-13 18:51:42

No właśnie. Zmieniłaś się. Różnimy się charakterami, ale jest coś co nas łączy. * Zaczęła mówić pewniej* Czułam coś dziwnego, kiedy Cię poznałam.Znałam kiedyś osobę bardzo podobną charakterem. Też z MF. Powiedz mi: Czy jest coś co Cię odróżnia od innych ?

Valentina Grigoryeva - 24-09-13 18:52:28

*Wchodzi i rozgląda się, a gdy zauważa dziewczyny przy barze podchodzi do nich.*Boże, przepraszam, że się tyle spóźniam. Nie zauważyłam, która już jest godzina.*Powiedziała z przepraszającym uśmiechem.*

Caroline Forbes - 24-09-13 18:58:33

Coś co odróżnia mnie od innych? *spojrzała na nią zdziwiona i zmarszczyła brwi w zastanowieniu* Wiesz każdy człowiek na swój sposób się różni i nigdy nie znajdziesz dwóch takich samych osób *nabrała powietrza do ust zagryzając nerwowo wargi* Więc nie mogę wymienić jednej takiej rzeczy *uśmiechnęła się lekko zdenerwowana i spojrzała na wchodzącą do baru Val, wypuściła gwałtownie powietrze z płuc i uśmiechnęła się mimowolnie* Cześć *uniosła kaciki ust* Nic nie szkodzi, każdemu sie może zdarzyć wzruszyła ramionami* Co u ciebie Val? *uśmiechnęła się przyjacielsko, zmieniając temat*

Melanie Fair - 24-09-13 19:10:36

*Zasmuciła się. Nie dowiedziała się niczego z rozmowy z Caroline. Gdy zobaczyła Val ,, włożyła " sztuczny uśmiech* Siadaj obok. * Zwróciła się do barmana i zamówiła 3 teqille*

Valentina Grigoryeva - 24-09-13 19:11:35

*Usiadła obok i zamówiła whisky.*U mnie dobrze, dzień jak codzień.*Przekręciła się na hokerze, żeby być przodem do nich.*A u was co słychać?

Caroline Forbes - 24-09-13 19:18:23

Właściwie to nic szczególnego *uniosła kąciki usta i wzięła szkło do ręki upijając łyk tequili* Muszę przyznać, że uwielbiam to miejsce *uśmiechnęła się szeroko rozglądając się wokół siebie* I nawet nie z powodu tego, że podają tu wyśmienitą szkocką *zaśmiała się cicho* Chociaż szczerze mówiąc to też jest jedna z większych zalet Grillu *spojrzała na nie* Ale przyznajcie to miejsce ma w sobie to cóś

Melanie Fair - 24-09-13 19:26:38

To fakt. Wyjątkowo pasuje do Falls. * powiedziała i rozejrzała się po knajpie. Tęskniła za nią, a teraz już tu jest*

Caroline Forbes - 24-09-13 19:37:50

*wróciła wzrokiem do Melanie* Dlaczego stąd wyjechałaś? *uniosła brwi w zaciekawieniu czekając niecierpliwie na jej odpowiedź* Oczywiście rozumiem, że zapewne miałaś swoje osobiste powody, ale powiedz mi dlaczego? *powiedziała przyglądając się uważnie dziewczynie*

Valentina Grigoryeva - 24-09-13 19:39:08

*Napiła się drinka i rozejrzała.*Tutaj jest niepowtarzalny klimat. I szkocka najlepsza w Falls, oczywiście.*Uśmiechnęło się.*Podoba mi się jak nigdzie indziej w tym mieście.

Caroline Forbes - 24-09-13 19:45:26

Mogę się z tym zgodzić *zaśmiała się* Chociaż czasem wolę się jednak wybrać do Ble Night, jednak właściwie to miejsce najbardziej mnie przyciąga *uśmiechnęła się szeroko i oparła się przedramieniem o ladę uważnie się im przyglądając* Od dawna się znacie? *uniosła brwi*

Melanie Fair - 24-09-13 19:45:48

Wyjechałam bo... * zawachała się * po prostu ludzie się zmieniają i czasami nie akceptują cię w całości... * Wstała* Sorry, ale muszę już iść. Zdzwonimy się * Uśmiechnęła się i poszła*

Caroline Forbes - 24-09-13 19:48:56

Do zobaczenia *uśmiechnęła się słabo i spojrzała zdezorientowana na Valentine* Powiedziałam coś nie tak? *uniosła brwi czując w sobie poczucie winy, że dziewczyna wyszła* Więc co takiego robiłaś, że straciłaś aż tak bardzo poczucie czasu? *uniosła brwi z zaciekawieniem przypatrując się znacząco dziewczynie*

Valentina Grigoryeva - 24-09-13 19:57:46

Do zobaczenia.*Powiedziała do wychodzącej dziewczyny, po czym odwróciła się do Caroline.*Znamy się od niedawna, i raczej nie powiedziałaś nic złego. Tak mi się przynajmniej wydaje.*Uśmiechnęła się.*Byłam w Blue Night i nie zauważyłam, że czas płynie tak szybko.*Zaśmiała się i napiła drinka.*

Caroline Forbes - 24-09-13 20:05:54

Też mi się tak wydawało *wzruszyła ramionami i złożyła usta tak aby przypominały cienką linię* Ale ona tak nagle wyszła *westchnęła* Ale no nic *uśmiechnęła się delikatnie* Mam rozumieć, że to przez alkohol, czy miłe towarzystwo *uśmiechnęła się znacząco, przekręcając się w stronę dziewczyny aby lepiej ją widzieć*

Valentina Grigoryeva - 24-09-13 20:12:59

Spóźnienie? W sumie to obie opcje. Można się tam dobrze zabawić.*Puściła jej oczko.*Ale ty musisz o tym dobrze wiedzieć. Ja mieszkam tu dopiero od niedawna.

Caroline Forbes - 24-09-13 20:21:20

Szczerze mówiąc to nie jestem tam zbyt częstym gościem *wzruszyła ramionami i spojrzała na nią* Zupełnie wyleciało i z głowy to że mieszkasz tu stosunkowo od niedawna *uśmiechnęła się przyjacielsko i upiła łyk tequile* Więc co sądzisz o tym mieście po spędzonym tu czasie?

Valentina Grigoryeva - 24-09-13 20:32:10

Bardzo łatwo przyzwyczajam się do nowego otoczenia.*Wzruszyła ramionami.*Miasto... Jak na razie jest w pożądku, tylko trochę czasami pokręcone. Nie znam tutaj zbyt wielu osób, a z tymi, które udało mi się poznać w większości mam dosyć dziwne relacje.*Zaśmiała się przypominając sobie kilka sytuacji.*Na pewno jest ciekawie. I cieszę się, że cię poznałam. Raczej wcześniej nie spotkałam nikogo więcej niż raz.

Caroline Forbes - 24-09-13 20:46:17

No cóż trochę trudno jest utrzymywać nowe znajomości *wzruszyła ramionami i uśmiechnęła sie przyjaźnie* Niestety będę musiała już isć *zrobiła smutną minę* Ale może umówimy się na jutro? *uniosła brwi i zeskoczyła sprawnie z hokeru, wyjęła z torebki banknot i zapłaciła za zamówienia* Napisz jutro jeżeli będziesz miała czas na wspólne spotkaniem, a tymczasem do zobaczenia *uśmiechnęła się i wyszła z lokalu*

Valentina Grigoryeva - 24-09-13 20:59:09

Jasne, znajdę czas na pewno.*Uśmiechnęła się szeroko.*Do zobaczenia jutro.*Odprowadziła dziewczynę wzrokiem, po czym dokończyła pić drinka nie śpiesząc się, zapłaciła i wyszła.*

Rosalie Delacure - 25-09-13 16:53:50

<przychodzi, siada i zamawia czystą rozmawiając z barmanem>

Caroline Forbes - 25-09-13 17:21:43

*wchodzi i rozgląda się po lokalu szukając wzrokiem kogoś znajomego, zauważając Rosalie uśmiecha się mimowolnie, podchodzi do miejsca w którym siedzi dziewczyna i wskakuje sprawnie na hoker* Hej Rose *mówi i unosi kąciki ust* Co u ciebie? *spogląda na nią i zamawia whisky z lodem, po chwili gdy barman podaje jej szklankę, bierze ją do ręki i upija łyk whisky*

Rosalie Delacure - 25-09-13 17:26:47

<spojrzała na Caroline i uśmiechnęła się słodko wzruszając ramionami>
Wiesz dzień jak co dzień, czyli nic ciekawego
<zachichotała i zmrużyła oczy>
A co u Ciebie?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Caroline Forbes - 25-09-13 17:31:48

Właściwie to nie wydarzyło się nic szczególnego *wzruszyła ramionami i spojrzała na nią kątem oka* i muszę przyznać, że zaczeło mnie to powoli nudzić *zrobiła smutną minę i wróciła do swojego trunku* Od dawna siedzisz tu tak sama? *Uniosła brwi do góry*

Rosalie Delacure - 25-09-13 17:37:05

<zmrużyła oczy i potrząsnęła głową>
Nie, ale bardzo często siedze sama
<uśmiechnęła się słodko>
Czas dla moich własnych myśli.

Caroline Forbes - 25-09-13 17:47:41

*pokiwała głową z zrozumieniem* Ja szczerze mówiąc nie znoszę zbyt długiej samotności *spojrzała na nią i uniosła kąciki ust* Chociaż muszę przyznać, że czasem jest ona potrzebna *zacisnęła usta tak, aby przypominały one cienką kreskę, po chwili milczenia postanowiła się ponownie odezwać* W Grillu oczywiście zawsze towarzystwa dotrzymać może sympatyczny barman *wskazała głową na mężczyznę stojącego za barem, który nalewał właśnie piwo ludziom siedzącym niedaleko nich*

Rosalie Delacure - 25-09-13 17:51:01

<wywróciła oczami i szturchnęła ją lekko>
Więc niech to zrobi
<uśmiechnęła się niewinnie i zawołała barmana, a kiedy do nich podszedł przyciągnęła go za koszulę i wpiła się w jego usta, po namiętnym pocałunku oblizała swoje wargi i chwyciła jego nadgarstek przykładając sobie do ust by zacząć pić z jego ręki>

Caroline Forbes - 25-09-13 18:08:01

*spojrzała na to co robi dziewczyna i przez moment patrzyła się na to robi w milczeniu spowodowanym zdziwieniem, po chwili jednak otrząsnęła się i odepchnęła ją od barmana* Cholera co ty wyprawiasz?! *powiedziała pewnym zarzutów tonem, nadgryzła swój nadgarstek i przyłożyła go do ust chłopaka, po chwili zabrała rękę i spojrzała w jego oczy* Zapomnisz o tym co zaszło przed chwilę, a teraz wynoś się stąd! *Ten kilkukrotnie zamrugał powiekami i odszedł od nich* Na prawdę jesteś na tyle głupia, aby robić to w miejscu przepełnionym ludźmi!

Melanie Fair - 25-09-13 18:28:13

*Weszła do baru. Usiadła w odległym stoliku z którego widziała wszystkich, ale nikt jej i zamówiła wisky*

Red Coat - 26-09-13 13:40:15

*podchodzi pod Grill'a i wydyma lekko wargi zakładając ręce za plecami. Staje przed oknem, wybija je i wrzuca do środka granat ze środkiem usypiającym, po którym wszyscy padają jak muchy. Kiedy dym ustępuje, wchodzi do środka, podchodzi do Rosalie. Wyciąga nożyczki z torby, chwyta jej włosy i obcina je prawie przy samej głowie zostawiając okropne strzępy. Odkłada nożyczki, chwyta narzędzie do robienia tatuażu trzymającego kilka miesięcy i w swoich czarnych rękawiczkach powoli zaczyna wbijać jej igłę w policzek. Kiedy kończy patrzy na swoje dzieło - ''tutaj wsadzać'' i strzałkę wskazującą na jej usta. Śmieje się i kręci głową rozbawiona, chowa cały sprzęt i poprawia maskę z kapturem. Odwraca się w stronę kamery, kiwa i odchodzi.*

Rosalie Delacure - 26-09-13 14:42:03

Może
<powiedziała do Caroline i wzruszyła ramionami uśmiechając się słodko nagle słyszy jak ktośswybija okno i chwilę później pada na ziemie, po chwili odzyskuje przytomność, więc od razu wstaje i łapie się za głowę, a z jej ust ucieka pisk ponieważ czuje, że nie ma swoich włosów, panicznie rozgląda się i maca po głowie, biegnie do łazienki i spogląda na siebie czując jak do oczu napływają jej łzy, wyciągnęła z kieszeni telefon i przeczytała wiadomość zaciskając go w pięści z wściekłości tak mocno, że aż go zgniotła. Ze łzami w oczach znika z Grilla>

Caroline Forbes - 26-09-13 14:52:23

*odurzona środkami usypiajacymi opada bezwładnie na blat lady, po kilku godzinach się budzi i przeciera zdezorientowana oczy, przypomina sobie zajście w barze, dźwięk wybijanego okna i nie znośne uczucie senności, któremu w końcu się poddaje jednak dalej jest tylko ciemność, rozgląda się po lokalu wzrokiem szukając swojej Rosalie, gdy nigdzie jej nie zauważa, wzdycha ciężko i znika z grilla*

Mystere Lacroix - 27-09-13 11:52:12

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła Summer Crush.*

Mystere Lacroix - 27-09-13 15:13:20

*Zapłaciła i wyszła.*

Magnus Bane - 28-09-13 08:09:55

<Wszedł i rozejrzał się. Gorzej niż w Nowym Jorku, ale może być, pomyślał i podszedł do baru. Usiadł i zaczął rozmawiać z barmanem, wypytując go o miasteczko i jego mieszkańców. Zamówił sobie szklankę whisky>

Mystere Lacroix - 28-09-13 08:44:59

Magnus Bane napisał:

<Wszedł i rozejrzał się. Gorzej niż w Nowym Jorku, ale może być, pomyślał i podszedł do baru. Usiadł i zaczął rozmawiać z barmanem, wypytując go o miasteczko i jego mieszkańców. Zamówił sobie szklankę whisky>

*Weszła do lokalu i rozejrzała się. W końcu podeszła do baru i oparła się o ladę obok jakiegoś chłopaka.*Cześć, jestem Mystere.*Powiedziała uśmiechając się do niego i zamówiła whisky.*

Magnus Bane - 28-09-13 08:48:30

<Zmierzył ją wzrokiem po czym uśmiechnął się i napił łyka swojej whisky> Magnus... Magnus Bane.

Mystere Lacroix - 28-09-13 08:54:42

Hmm...*Zmrużyła oczy i ściągnęła delikatnie usta w dzióbek zastanawiając się. Po chwili uśmiechnęła się szeroko.*Wydaje mi się, że gdzieś już kiedyś słyszałam to nazwisko. Jesteś z Nowego Jorku?*Napiła się swojego trunku, kiedy dostała zamówienie.*

Magnus Bane - 28-09-13 09:00:35

Właściwie to z Londynu <uśmiechnął się czarująco.> Ale tak, ostatnio mieszkałem w Nowym Jorku.

Mystere Lacroix - 28-09-13 09:08:18

Londyn, piękne miejsce. Ja właściwie pochodzę z Irlandii, rodzina, która mnie wychowywała z Francji, ale najdłużej mieszkała w Nowym Jorku.*Zaśmiała się melodyjne.*W takim razie jasne, że musiałam gdzieś usłyszeć twoje nazwisko, tak jak wiele innych.

Magnus Bane - 28-09-13 09:11:09

Z pewnością <uśmiechnął się i napił swojej whisky.> Długo tu mieszkasz?

Mystere Lacroix - 28-09-13 09:16:04

Prawie miesiąc.*Upiła whisky i spojrzała na niego ciekawie.*A ty kiedy się tu przeprowadziłeś?

Magnus Bane - 28-09-13 09:19:35

Dzisiaj <wyszczerzył zęby>

Mystere Lacroix - 28-09-13 09:25:22

Dzisiaj?*Powtórzyła za nim i uniosła brew.*W takim razie witam w Mystic Falls i czuję się zobowiązana, żeby pokazać ci miasto, jeśli tylko chcesz.*Uśmiechnęła się do niego uroczo.*

Magnus Bane - 28-09-13 09:28:28

Jasne <uśmiechnął się> Muszę poznać miasto w którym mam mieszkać.

Mystere Lacroix - 28-09-13 09:35:34

*Odwróciła się tak, żeby być przodem do niego i przyjrzała mu się.*W takim razie jakie miejsca interesują cię najbardziej? To zaczniemy wycieczkę od nich.*Cały czas się uśmiechała.*

Magnus Bane - 28-09-13 09:37:13

<Zastanowił się> Są tu jakieś kluby?

Mystere Lacroix - 28-09-13 09:42:05

*Pokiwała głową.*Jasne. Blue Night, najlepsze drinki w mieście.

Magnus Bane - 28-09-13 09:51:49

<Rozpromienił się> Czyli to nie jest aż taka dziura jak myślałem <upił łyka drinka>

Mystere Lacroix - 28-09-13 09:55:32

Też tak na początku myślałam, ale jednak jest jeszcze nadzieja dla Mystic Falls. *Puściła mu oczko i napiła się swojego whisky.*

Magnus Bane - 28-09-13 09:59:10

Powiesz mi coś o mieszkańcach Falls? <uniósł brew i napił się swojej whisky>

Mystere Lacroix - 28-09-13 10:10:44

Magnus Bane napisał:

Powiesz mi coś o mieszkańcach Falls? <uniósł brew i napił się swojej whisky>

Cóż, o mieszkańcach raczej nie mam zbyt wiele do powiedzenia, bo prawie ich nie znam.*Wzruszyła ramionami.*

Magnus Bane - 28-09-13 10:15:51

Naprawdę? <zapytał zaskoczony> Mieszkasz tu już dość długo, musisz kogoś znać!

Mystere Lacroix - 28-09-13 10:33:05

No może kogoś znam, ale nie dużo osób.*Zmarszczyła brwi przypominając sobie coś.*Ludzie tu są czasem trochę dziwni. Wydawało mi się, że jedna dziewczyna odpaliła kiedyś papierosa wzrokiem.*Napiła się trunku.*

Magnus Bane - 28-09-13 10:41:21

<Uniósł brew i zamyślił się na chwilę, po czym wzruszył ramionami> Cóż, słyszałem dziwne historie związane z tym miasteczkiem.

Mystere Lacroix - 28-09-13 10:44:54

Jakie na przykład?*Spojrzała na niego zaciekawiona i oparła łokcie o blat.*

Magnus Bane - 28-09-13 10:49:27

<Wzruszył ramionami i napił się drinka.> Tajemnicze zaginięcia, częste napady zwierząt... <mrugnął do niej> No i oczywiście historie o wampirach.

Mystere Lacroix - 28-09-13 10:54:31

Ah, no tak. Też słyszałam podobne opowieści i odkąd tu mieszkam chyba zdarzały się takie ataki.*Napiła się.*Wierzysz w to?

Magnus Bane - 28-09-13 10:56:53

<Przyjrzał jej się po czym wzruszył ramionami> A ty?

Mystere Lacroix - 28-09-13 11:01:53

*Wzruszyła ramionami.*Sama nie wiem. Z jednej strony to trochę nie logiczne, a z drugiej- jak najbardziej.

Magnus Bane - 28-09-13 11:06:33

<Ponownie wzruszył ramionami> Nie lubię tajemnic <uśmiechnął się krzywo>

Mystere Lacroix - 28-09-13 11:11:02

W takim razie bardzo mi przykro, bo moje imię znaczy właśnie "tajemnica"*Uśmiechnęła się słodko.*

Magnus Bane - 28-09-13 11:18:56

<Uśmiechnął się> Wiem.

Mystere Lacroix - 28-09-13 11:26:09

*Skinęła głową.*Domyślam się, że będziesz wiedział.*Uśmiechnęła się.*W sumie to ja też niespecjalnie je lubię, ale sama jestem jedną wielką tajemnicą.

Magnus Bane - 28-09-13 11:31:57

<Upił łyka whisky i spojrzał na nią.> Powiedz mi coś o sobie.

Mystere Lacroix - 28-09-13 11:39:25

*Uśmiechnęła się wyzywająco.*A co konkretnie chciałbyś wiedzieć?

Magnus Bane - 28-09-13 11:47:14

<Wzruszył ramionami> Cokolwiek <uśmiechnął się>

Klaus Mikaelson - 28-09-13 11:51:41

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie whisky.>

Mystere Lacroix - 28-09-13 11:57:54

Hm, a więc...*Urwała na chwilę i pomyślała co powiedzieć.*Nazywam się Lacroix, tak jak moi adopcyjni rodzice, choć naprawdę mam na nazwisko Evans. Mąż mojej matki nie był moim ojcem i nigdy nie dowiedziałam się kto był nim naprawdę, bo mama umarła na raka kiedy miałam pięć lat. Mam brata, trórego nie widziałam prawie od 15 lat, bo trafiliśmy do różnych rodzin. Urodziłam się w Dublinie, później mieszkałam w Orleanie, w Nowym Jorku, a teraz tutaj. I jestem strasznie niska, co z resztą widać.*Zaśmiała się.*Dalej pytaj o co chcesz.

Magnus Bane - 28-09-13 11:59:57

Łau. Chyba nic więcej nie potrzebuję wiedzieć <uśmiechnął się>

Mystere Lacroix - 28-09-13 12:03:52

*Uśmiechnęła się i kiwnęła głową.*A ty możesz mi coś o sobie powiedzieć?

Magnus Bane - 28-09-13 12:07:58

<Zacisnął usta i spojrzał na nią uważniej> Zależy.

Mystere Lacroix - 28-09-13 12:09:25

*Westchnęła.*Jeśli nie chcesz, to nie mów.

Magnus Bane - 28-09-13 12:13:43

Wolałbym na razie nic nie mówić <powiedział, dopił whisky i wstał.> Miło było cię poznać. <powiedział i wyszedł>

(Sorry, ale oglądam film i gram jednocześnie na dwóch kontach i nie wyrabiam)

Mystere Lacroix - 28-09-13 12:17:08

Rozumiem.*Westchnęła.* Ciebie też miło było poznać. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy.*Uśmiechnęła się i odprowadziła go wzrokiem.*

Klaus Mikaelson - 28-09-13 12:17:12

< Zapłacił i wyszedł.>

Jace Wayland - 28-09-13 15:07:40

<Wszedł, usiadł przy barze. Zamówił szklankę whisky i zaczął się rozglądać po pomieszczeniu>

Melanie Fair - 28-09-13 15:37:10

*Weszła. Usiadła obok chłopaka i zamówiła whisky*

Jace Wayland - 28-09-13 15:40:35

<Spojrzał na dziewczynę, która usiadła obok niego i uśmiechnął się lekko> Hej. Jestem Jace. <podał jej rękę, na której miał czarną rękawiczkę nasączoną werbeną>

Melanie Fair - 28-09-13 15:44:00

* Spojrzała na chłopaka kontem oka* Cześć * powiedziała szorstko zostając w tym samym miejscu* Nie mam za bardzo humoru * powiedziała i wzięła duży łyk whisky*

Jace Wayland - 28-09-13 15:50:06

<Skrzywił się i napił się łyka whisky> A powiesz mi chociaż jak się nazywasz?

Melanie Fair - 28-09-13 15:55:50

* Wypuściła mocno powietrze z nosa* Jestem Melanie * powiedziała i odwróciła się do niego*

Jace Wayland - 28-09-13 15:58:10

Ładne imię <stwierdził.> Chyba znałem kiedyś jakąś Melanie <zamyślił się>

Melanie Fair - 28-09-13 16:02:59

Dziękuję. Możliwe * powiedziała szybko* to dosyć popularne imię...

Jace Wayland - 28-09-13 16:05:30

<Wzruszył ramionami> Rzeczywiście. A tak w ogóle, długo tu mieszkasz?

Melanie Fair - 28-09-13 16:08:00

Nie.Od niedawna. A Ty ? * zapytała i spojrzała na niego*

Jace Wayland - 28-09-13 16:10:34

<Zmarszczył brwi i zaczął sie zastanawiać> Wystarczająco długo. <odparł w końcu>

Melanie Fair - 28-09-13 16:13:43

To znaczy ? * spytała unosząc brwi* Wystarczająco długo, aby... * powiedziała i czekała aż chłopak dokończy*

Jace Wayland - 28-09-13 16:15:50

<Wzruszył ramionami> Wystarczająco długo, żeby poznać tu ludzi...

Melanie Fair - 28-09-13 16:42:15

I jacy są ? * zapytała z przekornym uśmiechem *

Caroline Forbes - 28-09-13 20:30:46

*wchodzi do lokalu i rozgląda się po nim w poszukiwaniu znajomych twarzy, gdy żadnej takiej nie zauważa, podchodzi do baru i siada na wolnym hokerze, zaczyna krótką rozmowę z barmanem i zamawia whisky z lodem, gdy dostaje zamówienie dziękuje chłopakowi serdecznym uśmiechem i powoli bierze łyk alkoholu*

Caroline Forbes - 28-09-13 22:17:24

*wypija zawartosc szklanego naczynia w którym jeszcze niedawno znajdował się alkohol, wyjmuje z torebki portfel i płaci za swoje zamowienie, chowa go z powrotem i zeskakuje sprawnie z hokeru, żegna się z barmanem i uśmiecha się do niego znacząco, wychodzi z lokalu i powolnym spacerowym krokiem idzie do domu*

Jace Wayland - 29-09-13 07:05:02

Melanie Fair napisał:

I jacy są ? * zapytała z przekornym uśmiechem *

<Uśmiechnął się szeroko> Interesujący. <odparł i wstał zwinnie> Miło było cię poznać, Melanie. Ale muszę już się zbierać. <zapłacił za siebie i wyszedł>

Mystere Lacroix - 29-09-13 14:21:29

*Wczoraj wyszła.*

Katelynn Blake - 29-09-13 17:48:20

*weszłam, usiadłam przy barze, chciałam zamówić sobie coś mocnego jednak przypomniałam sobie o moim stanie, zamówiłam szklankę soku jabłkowego*

Caroline Forbes - 29-09-13 17:57:12

*weszła do środka  bez zastanowienia usiadła przy barze gestem dłoni zawołała do siebie barmana, zamówiła bourbona, po chwili oczekiwania dostała swoje zamówienie i od razu wzięła łyk alkoholu, rozejrzała się po lokalu, dostrzegła siedzącą niedaleko niej nieznaną jej jak do tej pory dziewczynę* Hej *powiedziała cicho i wysiliła się na uśmiech* My się chyba nie znamy *stwierdziła* Jestem Caroline *wyciągnęła dłoń na gest przywitania*

Katelynn Blake - 29-09-13 18:00:00

Caroline Forbes napisał:

*weszła do środka  bez zastanowienia usiadła przy barze gestem dłoni zawołała do siebie barmana, zamówiła bourbona, po chwili oczekiwania dostała swoje zamówienie i od razu wzięła łyk alkoholu, rozejrzała się po lokalu, dostrzegła siedzącą niedaleko niej nieznaną jej jak do tej pory dziewczynę* Hej *powiedziała cicho i wysiliła się na uśmiech* My się chyba nie znamy *stwierdziła* Jestem Caroline *wyciągnęła dłoń na gest przywitania*

*podałam jej rękę i uśmiechnęłam się słodko* Jestem Katelynn, ale mów mi Kate

Caroline Forbes - 29-09-13 18:04:14

Miło mi cię poznać Kate *uniosła mimowolnie kąciki ust* Od dawna tu mieszkasz? *spojrzała na nią pytająco, a po chwili skierowała swoje spojrzenie na jej szklankę* Nie pijesz alkoholu, czy raczej zrobiłaś sobie wyjątek akurat dziś? *uniosła wzrok z powrotem na nią*

Nicole Schuer - 29-09-13 18:06:05

*Weszłam szybkim krokiem i usiadłam na wolnym miejscu. Zamówiłam Whisky*

Katelynn Blake - 29-09-13 18:09:23

Caroline Forbes napisał:

Miło mi cię poznać Kate *uniosła mimowolnie kąciki ust* Od dawna tu mieszkasz? *spojrzała na nią pytająco, a po chwili skierowała swoje spojrzenie na jej szklankę* Nie pijesz alkoholu, czy raczej zrobiłaś sobie wyjątek akurat dziś? *uniosła wzrok z powrotem na nią*

Mnie też miło Cię poznać *uśmiechnęłam się szeroko* mieszkam tu już ponad miesiąc *wywróciłam oczami* nie mogę pić alkoholu, jestem w ciąży *na mojej twarzy pojawiły się rumieńce, położyłam dłoń na brzuchu*

Caroline Forbes - 29-09-13 18:13:24

Tak myślałam, że mieszkasz tu dość krótko *uśmiechnęła się lekko* Bo nigdy wcześniej Cię tu nie spotkałam *stwierdziła i spojrzała na nią uważnie lustrując ją przenikliwym wzrokiem* W ciąży? *uniosła brwi ze zdziwieniem* Muszę przyznać, że właściwie to w ogóle tego po tobie nie widać *powiedziała nie spuszczając z niej wzroku*

Katelynn Blake - 29-09-13 18:16:00

och dziękuje *zachichotałam cicho* osobiście uważam, że sporo przytyłam *powiedziałam smutno, po chwili humor mi jednak wrócił* a ty jak długo tu mieszkasz? *napiłam się soku i uniosłam jedną brew*

Klaus Mikaelson - 29-09-13 18:19:20

< Wszedł, usiadł przy barze zamówił sobie whisky. Rozejrzał się kiedy zauważył Caroline posłał jej złośliwy uśmieszek. Po chwili wrócił do picia alkoholu.>

Nicole Schuer - 29-09-13 18:19:42

*Zaczęłam rozglądać się po sali i wyszłam z baru żeby zapalić papierosa*

Caroline Forbes - 29-09-13 18:22:13

Sporo przytyłaś? *spojrzała na nią z niedowierzaniem* Zatem nie mam pojęcia jak mogłaś wyglądać wcześniej *uśmiechnęła się z rozbawieniem i po chwili z jej ust wydobył się cichy śmiech* Jak długo? *zmarszczyła brwi i upiła łyk whisky* Właściwie to mieszkam tu od zawsze *wzruszyła ramionami*

Katelynn Blake - 29-09-13 18:29:39

o ja *spojrzałam na nią z niedowierzaniem* ja mieszkam tu miesiąc i już mam powoli dość, a ty całe życie w tym miasteczku *uśmiechnęłam się lekko* myślisz, że centrum handlowe jest jeszcze otwarte? *spytałam zamyślona*

Nicole Schuer - 29-09-13 18:32:21

*Wróciłam z dworu szczelniej otulając się kurtką. Zaczęłam rozglądać się po sali, nikt nawet na mnie nie zwracał uwagi. Usiadłam przy barze i zamówiłam czystą wódkę*

Caroline Forbes - 29-09-13 18:36:09

Wiesz z czasem się można przyzwyczaić *zaśmiała się i zauważając Klausa przewróciła teatralnie oczami* Chociaż czasem najchętniej bym sta wyjechała *westchnęła smutno* I to jak najdalej *zacisnęła usta i spojrzała na nią* Centrum handlowe? *zmarszczyła brwi i wyjęła z kieszeni telefon sprawdzając godzinę* Nie sądzę

Katelynn Blake - 29-09-13 18:52:08

szkoda *westchnęłam* chciałam kupić sobie kilka rzeczy, no trudno, może innym razem *wywróciłam oczami* ja wychowałam się w NY *uśmiechnęłam się szeroko i wzięłam łyka soku*

Nicole Schuer - 29-09-13 18:52:21

*Zapłaciłam i wyszłam*

Caroline Forbes - 29-09-13 18:58:11

Faktycznie, szkoda *pokiwała twierdząco głową i spojrzała na nią* Ale zawsze można umówić się na wspólne zakupy *uniosła kąciki ust* Na przekład jutro? *spojrzała na nią pytająco* Co byś na to powiedziała? *oparła się przed ramieniem o ladę* W Nowym Jorku? *zmarszczyła brwi* Więc co cię sprowadziło do tak małego miasteczka jakim jest Falls?

Katelynn Blake - 29-09-13 19:01:18

to jutro o 17? *uniosłam pytająco jedną brew* przyjechałam do siostry, po za tym, robiłam sobie przerwę w pracy

Klaus Mikaelson - 29-09-13 19:03:49

< Wyszedł.>

Caroline Forbes - 29-09-13 19:06:47

Jasne *uśmiechnęła się z nie ukrywaną radością* Zatem aż tak bardzo ci się tu spodobało, że osiedliłaś się tu na stałe? *uniosła brwi pytająco* Czy raczej zamieszkałaś tu z jakichś innych powodów? *upiła po raz kolejny łyk whisky* Tak właściwie to z jakiej pracy zrezygnowałaś na rzecz tego miasta?

Katelynn Blake - 29-09-13 19:13:12

zakochałam się i chyba dlatego tu zostałam *zachichotałam* byłam modelką, ale po urodzeniu wątpię, że wrócę do zawodu *westchnęłam i spuściłam wzrok*

Caroline Forbes - 29-09-13 19:20:09

*uśmiechnęła się na jej słowa* Więc twój chłopak musi być na prawdę wyjątkowy, że dla niego zrezygnowałaś z kariery w modelingu *stwierdziła i spojrzała na nią* Nie mów tak! *uśmiechnęła się pocieszająco* Jest tyle kobiet, które nawet po urodzeniu dziecka nadal kontynuują swoją karierę *spojrzała na nią* Grunt to sie nie poddawać i nigdy nie rezygnować ze swoich marzeń

Katelynn Blake - 29-09-13 19:29:58

mam nadzieje *powiedziałam smutno* lekarz przepisał mi taką maść po której powinnam wrócić do formy *uśmiechnęłam się lekko* ale dość już o mnie, może opowiesz mi coś o sobie?

Caroline Forbes - 29-09-13 19:32:58

Więc miejmy nadzieję, że maść ci pomoże *uśmiechnęła się pocieszająco* Chociaż nie mam pojęcia w czym *zaśmiała się dość cicho i spojrzała na nia* O mnie? *zmarszczyła brwi w zastanowieniu* Więc co chcesz o mnie wiedzieć? *uniosła kąciki ust w wyczekiwaniu na jej odpowiedź*

Katelynn Blake - 29-09-13 19:38:03

*wybuchłam melodyjnym śmiechem* szczerze mówiąc sama nie wiem w czym ma mi pomóc, ale doktor tak mówił i  mądrze to brzmi.... no to pierwsze pytanie, co ty tutaj jeszcze robisz? co cię trzyma w tak małym miasteczku?

Caroline Forbes - 29-09-13 19:46:10

*zaśmiała się słysząc jej słowa* Faktycznie *spojrzała na nią* Co mnie tu trzyma? *zamyśliła się* Szczerze mówiąc to sama sobie u potrafię odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie *wzruszyła ramionami* Z jednaj strony mam dość tego miasta i najchętniej wyjechałabym stąd przy pierwszej możliwej okazji *westchnęła* Jednak wtedy bym tęskniła za tym cholernie skomplikowanym miasteczkiem i moimi bliskimi *wzruszyła ramionami* Zdecydowanie, nie potrafiłabym tak po prostu stąd wyjechać

Katelynn Blake - 29-09-13 19:52:03

yhm, rozumiem *kiwnęłam lekko głową* ja tam sama nie wiem czy będę chciała tu wychowywać swoje dziecko, to miasteczko jest... inne *westchnęłam* wiesz Caroline, chyba będę musiała już uciekać, pewnie chłopak się o mnie martwi *uśmiechnęłam się lekko, wymieniłyśmy się numerami, zapłaciłam za siebie* to do jutra? *uniosłam jedną brew*

Caroline Forbes - 29-09-13 19:56:38

Faktycznie *nabrała powietrza do płuc* Ale szczerze mówiąc w pewnym sensie jest to jego zaleta *uniosła kąciki ust do góry* No cóż jeżeli musisz iść *wzruszyła ramionami i spojrzała na nią* Tak, do jutra *uśmiechnęła się delikatnie* Postaram się jeszcze do ciebie napisać przed siedemnastą

Katelynn Blake - 29-09-13 19:57:59

dobrze, papa *powiedziałam i z uśmiechem opuściłam lokal*

Caroline Forbes - 29-09-13 20:05:53

*pomachała dziewczynie na pożegnanie i wyjęła z kieszeni banknot pieniężny i położyła go na ladzie płacąc tym samym z swoje zamówienie, zeskoczyła sprawnie z hokeru i uśmiechnęła sie na pożegnanie do barmana, wychodząc rozejrzała sie jeszcze raz po lokalu*

Hayley Momsen - 30-09-13 17:03:16

<wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 17:07:30

< Wszedł, rozejrzał się. Kiedy zauważył Hayley postanowił usiąść obok niej.> Hayley, co za miłe spotkanie. < Uniósł kącik ust.>

Hayley Momsen - 30-09-13 17:16:06

Klaus Mikaelson napisał:

< Wszedł, rozejrzał się. Kiedy zauważył Hayley postanowił usiąść obok niej.> Hayley, co za miłe spotkanie. < Uniósł kącik ust.>

<spojrzała na niego kątem oka>  Cholernie miłe <uśmiechnęła się sztucznie obracając się w jego stronę>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 17:19:38

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

< Wszedł, rozejrzał się. Kiedy zauważył Hayley postanowił usiąść obok niej.> Hayley, co za miłe spotkanie. < Uniósł kącik ust.>

<spojrzała na niego kątem oka>  Cholernie miłe <uśmiechnęła się sztucznie obracając się w jego stronę>

< Oparł łokcie na barze, zamówił sobie drinka.> Nie cieszysz się, że mnie widzisz? < Uniósł brwi.>

Hayley Momsen - 30-09-13 17:21:09

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

< Wszedł, rozejrzał się. Kiedy zauważył Hayley postanowił usiąść obok niej.> Hayley, co za miłe spotkanie. < Uniósł kącik ust.>

<spojrzała na niego kątem oka>  Cholernie miłe <uśmiechnęła się sztucznie obracając się w jego stronę>

< Oparł łokcie na barze, zamówił sobie drinka.> Nie cieszysz się, że mnie widzisz? < Uniósł brwi.>

A powinnam? <uniosła brew, wypiła na raz whisky i zamówiła kolejkę>

Avery Saltzman - 30-09-13 17:22:37

*Wchodzę do baru i siadam przy wolnym stoliku.Zamawiam whisky, w oczekiwaniu na Rose.*

Klaus Mikaelson - 30-09-13 17:26:15

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


<spojrzała na niego kątem oka>  Cholernie miłe <uśmiechnęła się sztucznie obracając się w jego stronę>

< Oparł łokcie na barze, zamówił sobie drinka.> Nie cieszysz się, że mnie widzisz? < Uniósł brwi.>

A powinnam? <uniosła brew, wypiła na raz whisky i zamówiła kolejkę>

Chyba tak < Wzruszył ramionami.> Jak ci się układa życie Hayley, hmmm? < Spojrzał na nia katem oka.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 17:26:48

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzę do baru i siadam przy wolnym stoliku.Zamawiam whisky, w oczekiwaniu na Rose.*

<weszła i rozejrzała się dookoła widząc Hayley i Klausa zacisnęła mocno pięści i już chciała do nich podejść jednak zobaczyła Avery i podeszła do niej>
Cześć, jak tam?
<zmrużyła oczy i cały czas spoglądając na Klausa zamówiła sobie drinka>

Hayley Momsen - 30-09-13 17:28:18

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Oparł łokcie na barze, zamówił sobie drinka.> Nie cieszysz się, że mnie widzisz? < Uniósł brwi.>

A powinnam? <uniosła brew, wypiła na raz whisky i zamówiła kolejkę>

Chyba tak < Wzruszył ramionami.> Jak ci się układa życie Hayley, hmmm? < Spojrzał na nia katem oka.>

A od kiedy cię to interesuje, hmmm? <zapytała przedrzeźniając jego akcent i uśmiechając się przy tym bezczelnie, napiła się whisky>

Avery Saltzman - 30-09-13 17:33:54

*Słysząc głos Rosie podniosłam głowę z uśmiechem.*
U mnie jakoś leci, a u ciebie ?
*Spytałam i upiłam łyk trunku.*

Rosalie Delacure - 30-09-13 17:35:36

Avery Saltzman napisał:

*Słysząc głos Rosie podniosłam głowę z uśmiechem.*
U mnie jakoś leci, a u ciebie ?
*Spytałam i upiłam łyk trunku.*

Może być
<mruknęła szybko i wypiła połowę swojego drinka>
Jak po wczorajszym? Co się właściwie stało?
<zmrużyła oczy jednak wciąż co chwilę zerkała na Klausa>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 17:39:04

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

A powinnam? <uniosła brew, wypiła na raz whisky i zamówiła kolejkę>

Chyba tak < Wzruszył ramionami.> Jak ci się układa życie Hayley, hmmm? < Spojrzał na nia katem oka.>

A od kiedy cię to interesuje, hmmm? <zapytała przedrzeźniając jego akcent i uśmiechając się przy tym bezczelnie, napiła się whisky>

< Pokręcił oczami.> Coś ci nie wyszło. < Zmarszczył brwi.> To miało być zabawne?

Avery Saltzman - 30-09-13 17:40:24

*Wzdrygnęłam się przypominając sobie wczorajsze zdarzenie.*
Dokładnie to nie wiem.
*Westchnęłam.*
Obudziłam się cała mokra.Chyba straciłam przytomność i ktoś wrzucił mnie do wody.Na szczęście uratowała mnie jakaś dziewczyna i znajomy.
*Przetarłam dłonią twarz próbując poskładać myśli.*

Hayley Momsen - 30-09-13 17:43:44

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Chyba tak < Wzruszył ramionami.> Jak ci się układa życie Hayley, hmmm? < Spojrzał na nia katem oka.>

A od kiedy cię to interesuje, hmmm? <zapytała przedrzeźniając jego akcent i uśmiechając się przy tym bezczelnie, napiła się whisky>

< Pokręcił oczami.> Coś ci nie wyszło. < Zmarszczył brwi.> To miało być zabawne?

Nie <odpowiedziała krótko, wypiła na raz whisky>

Klaus Mikaelson - 30-09-13 17:45:52

Hayley Momsen napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Hayley Momsen napisał:


A od kiedy cię to interesuje, hmmm? <zapytała przedrzeźniając jego akcent i uśmiechając się przy tym bezczelnie, napiła się whisky>

< Pokręcił oczami.> Coś ci nie wyszło. < Zmarszczył brwi.> To miało być zabawne?

Nie <odpowiedziała krótko, wypiła na raz whisky>

Yhmm < Uśmiechnął się arogancko do Hayley, po czym się nachylił.> Radzę ci uważać < Szepnął jej na ucho, zapłacił i wyszedł.>

Rosalie Delacure - 30-09-13 17:51:10

Avery Saltzman napisał:

*Wzdrygnęłam się przypominając sobie wczorajsze zdarzenie.*
Dokładnie to nie wiem.
*Westchnęłam.*
Obudziłam się cała mokra.Chyba straciłam przytomność i ktoś wrzucił mnie do wody.Na szczęście uratowała mnie jakaś dziewczyna i znajomy.
*Przetarłam dłonią twarz próbując poskładać myśli.*

<westchnęła>
Ale już wszystko dobrze, tak?
<zmrużyła oczy i uśmiechnęła się lekko>
Avery nie rób już więcej nic głupiego, dobrze?
<zachichotała>

Hayley Momsen - 30-09-13 17:51:11

<wzdrygnęła się, gdy się do niej zbliżył, po jakimś czasie, zapłaciła i wyszła>

Avery Saltzman - 30-09-13 17:55:28

*Pokiwałam głową.*
Tak, teraz już jest wszystko dobrze.
*Uśmiechnęłam się do przyjaciółki.*
Oh, nie mogę ci tego obiecać.
*Zachichotałam i wystawiłam jej język.*

Rosalie Delacure - 30-09-13 17:59:48

Musisz!
<szturchnęła ją i zachichotała>
Mhm więcej procentów!
<uśmiechnęła się i zamówiła kolejne drinki>

Avery Saltzman - 30-09-13 18:01:35

*Przewróciłam oczami z śmiechem.*
Ty i te twoje procenty !
*W końcu poszłam w jej ślady i również zamówiłam kilka drinków.*

Rosalie Delacure - 30-09-13 18:02:49

Najlepsi przyjaciele
<zachichotała i napiła się, a potem kolejne i znów cały czas przy tym chichocząc>

Avery Saltzman - 30-09-13 18:09:56

Czyli, że ja ci jako przyjaciółka już nie wystarczam ?
*Zaśmiałam się i wypiłam spory łyk z jednego drinka.*

( Znikam na max.30 min. :heart: )

Rosalie Delacure - 30-09-13 18:12:08

<wywróciła oczami>
Avery dobrze wiesz, że jesteś najlepsza
<zachichotała i westchnęła sobie przypominając o czymś>
Przepraszam Ciebie bardzo, ale muszę coś... załatwić
Może pójdziemy jutro na zakupy?
<uśmiechnęła się i zapłaciła>
Odezwę się, do zobaczenia
<przytuliła ją  wyszła>

Avery Saltzman - 30-09-13 18:41:07

Dobrze, będę wyczekiwać na twój telefon.
*Uśmiechnęłam się przyjaźnie i dopiłam do końca swojego drinka.Gdy Rose wyszła posiedziałam jeszcze chwilę w Grillu, jednak po chwili sama opuściłam bar.*

Nicole Schuer - 30-09-13 19:26:07

*Weszła do baru i przywołując barmana zamówiła Martini, zdejmując płaszcz powiesiła go na wieszaku. Zaczęła sączyć napój przez słomkę*

Aria Montogmery - 30-09-13 19:31:47

<Weszłam pewnym krokiem i usiadłam na pustym miejscu obok nieznajomej.>
Może nareszcie kogoś poznam <Pomyślałam i wyciągnęłam rękę do nieznajomej>
Cześć, myślę że my się jeszcze nie znamy. Jestem Aria.... Aria Montgomery
<Uśmiechnęłam się do dziewczyny>

Nicole Schuer - 30-09-13 19:40:20

*Odwzajemnia gest dziewczyny*
Nicole Schuer
*zamówiła następnego drinka dla siebie i towarzyszki*

Aria Montogmery - 30-09-13 19:47:01

<Wyjęłam portfel z pieniędzmi z torebki i zapłaciłam za siebie>
Mieszkasz tu od długiego czasu?
<zapytałam odrzucając włosy do tyłu i biorąc szklankę z drinkiem do ręki>

Nicole Schuer - 30-09-13 19:56:41

Nie. Dopiero kilka tygodni.
*Uśmiechnęła się i upiła kolejnego łyka Martini i w tej samej chwili, poczuła mocne ukucie w skroni. Ból zaczął się nasilać. Upuściła szklankę a po sali rozległ się huk. Zabrała swój płaszcz i skierowała się do wyjścia*
Przepraszam, źle się czuję. Mam nadzieję że się jeszcze spotkamy
*Powiedziała do nieznajomej i szybkim krokiem wyszła żeby zaczerpnąć świeżego powietrza*

Aria Montogmery - 30-09-13 19:59:26

<Przerażona patrzałam za wychodzącą dziewczyną. Ale szybko ocknęłam się i pomogłam sprzątać resztki szklanki. Posiedziałam jeszcze chwilę pijąc kolejną szklankę Whisky ale niedługo później także skierowałam się do wyjścia>

Melanie Fair - 30-09-13 20:05:35

* Weszła. Usiadła jak zwykle na tym samym hockerze i zamówiła whisky*

Aria Montogmery - 30-09-13 20:10:20

<Ponownie weszłam do baru. Usiadła przy barze przywołując kelnera ręką i zamawiając czystą wódkę. Postanowiłam przywitać się z nieznajomą siedzącą niedaleko mnie>
Hej, zdaje mi się że się nie znamy. Jestem Aria Montgomery
<Uśmiechnęłam się do dziewczyny podając jej rękę>

Melanie Fair - 30-09-13 20:12:22

Chyba nie * uśmiechnęła się i mocno ścisnęła jej rękę* Jestem Melanie. Mieszkasz tu od dawna ?

Aria Montogmery - 30-09-13 20:19:15

Od jakiś, 2 lat, ale nadal nie mogę połapać się w tej okolicy
<Zaśmiałam się lekko>
A ty?

Melanie Fair - 30-09-13 20:23:01

Około miesiąca. Naprawdę mieszkasz tu od 2 lat ? * spytała bardzo zdziwiona* Nigdy cię nie widziałam... Zresztą nie ważne * powiedziała i uśmiechnęła się* Lubisz to miasto ?

Aria Montogmery - 30-09-13 20:25:18

Wolę się nie wychylać
<Odpowiedziałam pewnie> Sama nie wiem czy je lubię, jest trochę..... jak to powiedzieć
<zamyśliłam się przez chwilę> nienormalne

Melanie Fair - 30-09-13 20:28:26

Ja użyłabym słowa wyjątkowe... * spojrzała na nią ciekawie* Dlaczego według Ciebie jest nienormalne ? * spytała i uśmiechnęła się lekko*

Aria Montogmery - 30-09-13 20:32:54

Wyjątkowe.... <Zaczęłam się zastanawiać przez chwilę nad znaczeniem tego słowa> Może i też...
Nie wiem jak to wytłumaczyć <Zatrzymałam się na chwilę> Ale mój dziadek, opowiadał mi dużo historii na temat tego miasteczka. A teraz jak tu przyjechałam to odczuwam takie dziwne wrażenie że....a z resztą nie ważne.<Ściszyłam głos> Mam do Ciebie pytanie < teraz już zaczęłam mówić szeptem> Wiem że pewnie uznasz mnie za wariatkę ale.... czy wierzysz w nadprzyrodzone istoty?

Melanie Fair - 30-09-13 20:36:42

*Spojrzała na nią udawając zdziwienie* Słyszałam kiedyś różne historię... * Zaczęła powoli* Może część z nich jest prawdą. Nie zastanawiałam się nad tym długo. A Ty w co wierzysz ? Jakie historię opowiadał Ci dziadek ? * spytała patrząc na nią uważnie*

Aria Montogmery - 30-09-13 20:39:27

Znaczy... Ja już sama nie wiem, czasem wieczorem jak wracam do domu to aż przyprawia mnie to o dreszcze... <Wypiłam kieliszek wódki> Dziadek... Wszyscy uważali że miał bzika na punkcie takich rzeczy. Ale mówił to z taki przekonaniem. Wierzyłam mu, myślę że dalej w to wierze. Ale nie oznacza to prawdy.
<Zamówiłam Whisky>

Melanie Fair - 30-09-13 20:44:41

Ale co opowiadał Ci dziadek ? * spytała ponownie, dokładnie wymawiając każde słowo wyraźnie* Słyszałam kilka historii i już sama nie wiem co myśleć... Dlatego chciałabym wiedzieć co Ty słyszałaś.

Aria Montogmery - 30-09-13 20:48:50

Dokładnie....<ściszyła głos do szeptu> Opowiadał o istotach, nazywanych wampirami. Wcześniej słyszałam tylko o nich w książkach. Mówił że są silniejsze i szybsze od innych. Jeszcze między innymi że żywią się ludzką krwią.... Opowiadał jeszcze o wilkołakach, ale tego już było mniej. Podobno, starsze pokolenie mojej rodziny było nazywane "łowcami" <zatrzymałam na chwilę moją wypowiedź żeby upić łyka napoju> i mój dziadek był ostatni. Ale to tylko brednie, prawda? <Zapytałam odstawiając szklankę na blat>

Melanie Fair - 30-09-13 20:53:57

Świat... potrafi zaskakiwać. * powiedziała powoli* Wierzysz że te istoty potrafią zrobić nam- ludziom- krzywdę ? Myślisz że powinniśmy się ich bać ?

Aria Montogmery - 30-09-13 20:56:24

Zależy czy się prawidłowo zabezpieczysz. Jak wiesz co robić, to robiąc nam krzywdę mogę zranić sami siebie. Same w sobie może są straszne. I na pewno powinno się ich unikać.
<Uśmiechnęłam się poprawiając włosy>

Melanie Fair - 30-09-13 20:59:50

Robisz coś aby się zabezpieczyć przed nimi ? * spytała *

Aria Montogmery - 30-09-13 21:01:16

Taka, głupia <nałożyłam nacisk na to słowo> rzecz. Nawet nie wiem czy działa. I nie wiem czy jest się przed czym zabezpieczać.

Melanie Fair - 30-09-13 21:11:05

Myślę że obie jesteśmy bardzo dziwne * powiedziała i zachichotała. Złapała jakąś kartkę i napisała swój numer. Podała ją dziewczynie*  Zadzwoń jak będziesz miała czas, to porozmawiamy jeszcze o tym * powiedziała, uśmiechnęła się, zapłaciła z drinka i wyszła.*

Aria Montogmery - 30-09-13 21:13:33

<Przytaknęła dziewczynie, wzięła karteczkę i schowała ją do kieszeni spodni. Dopiła Whisky i niedługo po tym wyszła>

Avery Saltzman - 01-10-13 17:26:52

*Wchodzę i siadam przy blacie barowym.Zamawiam whisky, a gdy ją dostaję dziękuję z uśmiechem barmanowi.Powoli zaczynam ją sączyć.*

Jake O'Shea - 01-10-13 17:27:10

<wchodzi z nieznajomą dziewczyną, siadają przy barze, zamawia 2x whisky> Więc, może zacznę od tego, ze nazywam się Jake<uśmiechnął się>

Lucy Shoots - 01-10-13 17:31:50

*zdejmuje płaszczyk i odwiązuje szalik z szyi, zakłada nogę na nogę, układa je na kolanach i zakłada niesforny kosmyk włosów za ucho* Miło mi poznać, Jake. Pierwsze spotkanie i już chcesz mnie upić? *uśmiecha się przygryzając wargę, chwyta szklankę ze swoim whisky, upija go trochę i otrząsa się*

Jake O'Shea - 01-10-13 17:34:33

Jeśli nie chcesz - nie musisz tego pić, to zalezy od ciebie <zaśmiał się> Z resztą, wtedy rozluźnia się język i dowiem się, jak masz na imię.

Lucy Shoots - 01-10-13 17:37:06

*kiwa głową* Masz rację, po alkoholu dowiesz się o mnie znacznie więcej niż po tygodniowej znajomości. *puszcza mu oczko i przechyla lekko szklankę wpatrując się w jej zawartość* Ale mam nadzieję, że ty nie jesteś aż tak skomplikowany i wystarczy jedna rozmowa, żebym się czegoś o tobie dowiedziała? *spogląda na niego kątem oka i upija łyk whisky*

Jake O'Shea - 01-10-13 17:39:33

Jestem jak otwarta księga <uśmiechnął się zachęcająco i napił się whisky> Pytaj o co chesz.

Lucy Shoots - 01-10-13 17:44:18

Tak? *uśmiecha się szeroko, odkłada szklankę, podpiera się łokciem o blat, a policzek układa na dłoni i odwraca się w jego stronę* Więc.. Jake. *unosi kącik ust* Dlaczego przeprowadziłeś się do Mystic Falls?

Jake O'Shea - 01-10-13 17:46:07

<zacisnął usta w cienką linię, po chwili rozluźnił się i odpowiedział> Dom moich wujków razem z nimi w środku spłonął w pożarze. Musiałem zacząć gdzies od początku <uśmiechnął się blado>

Lucy Shoots - 01-10-13 17:52:03

Och *ściąga lekko brwi i prostuje się* Przepraszam.. *opuszcza na moment wzrok* Nie chciałam cię urazić. *podnosi na niego niepewne spojrzenie* Ostatnio doszłam do wniosku, że większość osób, która się tu przeprowadza chce o czymś zapomnieć. *uśmiecha się delikatnie i upija odrobinę alkoholu*

Jake O'Shea - 01-10-13 17:57:44

Nic się nie stało <puścił jej oczko> Większość ludzi chce o czymś zapomnieć mówisz? <uniósł brew> To chyba dość normalne, kiedy ktoś przeprowadza się do całkiem innego miasta.

Lucy Shoots - 01-10-13 17:59:42

Ale.. przecież można się przeprowadzić z innego powodu, prawda? *spogląda mu przeciągle w oczy i odwraca wzrok, upija whisky i odkłada szklankę* Na przykład.. do rodziny? Albo ktoś może mieć jakieś wyznaczone cele tutaj, czy też powrót do miasta gdzie się wychowywało. *unosi słabo kącik ust* Więc jak myślisz, jaka jest moja historia? *powraca spojrzeniem do jego oczu*

Jake O'Shea - 01-10-13 18:04:57

<spojrzał jej głęboko w oczy> Sadzę, ze próbowałaś uciec od czegoś, chciałaś być tu bezpieczna <pprzekrzywił lekko głowę>

Lucy Shoots - 01-10-13 18:08:10

*milczy przez chwilę utrzymując spojrzenie, po czym odwraca wzrok i śmieje się cicho, kiwa głową* Chyba mi nie wyszło. *spogląda na swoją ranę na dłoni i przypomina jej się o tym co ma na szyi. Chwyta szalik i obwiązuje go wokół niej* Więc jednak każdy ma jakiś cel w przeprowadzce. *powraca do niego spojrzeniem* Przyjechałeś tu sam, czy z.. dziewczyną, może siostrą, bratem? *unosi brew i przygląda mu się*

Jake O'Shea - 01-10-13 18:10:11

Sam. <powiedział, spojrzał z zaciekawieniem na jej ranę na szyi, napił się whisky i znów spojrzał na dziewczynę> Kto ci to zrobił? <wskazał głową na ranę na szyi>

Lucy Shoots - 01-10-13 18:11:45

Nie wiem o co.. *napotyka jego wzrok i przewraca oczami* Nie miałeś tego zauważyć. *przygryza nerwowo wargę* I tak nie uwierzysz. *uśmiecha się słabo i upija whisky*

Jake O'Shea - 01-10-13 18:12:49

<przymknął oczy i pokręcił głową> Wiem już nawet za dużo i rzeczy, które dla ciebie mogą być niewiarygodne, dla mnie są normą <puścił jej oczko>
(co ty na to, zeby Sean wbił do rozmowy ;) )

Lucy Shoots - 01-10-13 18:15:52

Ach tak? Więc co powiesz na to, że ugryzł mnie wampir? Właściwie prawie mnie zabił. *przewraca oczami* No wiem, to takie niewiarygodne. *uśmiecha się niepewnie i opróżnia swoją szklankę*

(serio? oby się nie bili haha. Mi obojętnie :) )

Jake O'Shea - 01-10-13 18:18:16

Ugh... Wampir <skrzywił się> Wiem i wierzę w więcej niż zdołasz sobie wyobraźić <gdy upewnił się, ze nikt nie patrzy, wcyiagnął przed siebie dłoń nad którą pojawił się mały płomyczek ognia, spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się do niej kątem ust>

Lucy Shoots - 01-10-13 18:20:54

*obserwuje jego dłoń i uśmiecha się szeroko* Mogę.. dotknąć? *spogląda mu w oczy i niepewnie chwyta jego dłoń; przesuwa po niej opuszkami palców* Jak to działa? *pyta cicho jakby bojąc się zburzyć to co utworzył*

Sean Hemsworth - 01-10-13 18:22:27

< Wszedł do środka, rozejrzał się uważnie. Kiedy zauważył Lucy rozmawiającą z jakimś gościem zmarszczył brwi. Podszedł do nich.> Hej Lucy < Uniósł kącik ust, zerknął kątem oka na chłopaka.>

Lucy Shoots - 01-10-13 18:26:04

*spogląda mu przeciągle w oczy, a znajomy głos wyrywa ją z tej chwili. przenosi wzrok na Seana* Sean? Nie spodziewałam się ciebie tutaj. *spogląda na Jake'a* Poznajcie się. Sean, to Jake. Jake, to Sean. *przygryza wargę lekko zmieszana*

Jake O'Shea - 01-10-13 18:26:49

<momentalnie zgasił płomyk widząc obcego chłopaka, po czym spojrzał z uśmiechem na dziewczynę> A wiec Lucy, tak? <zerknął na chłopaka i wyciągnął ku niemu prawą dłoń> Jake <przedstawił się>

Sean Hemsworth - 01-10-13 18:29:58

Yhm < Mruknął, schował dłonie do kieszeni.> Mam nadzieję, że nie przeszkodziłem wam w czymś bardzo ekscytującym < Pokręcił oczami, zamówił sobie drinka.>

Lucy Shoots - 01-10-13 18:32:04

*przewraca oczami i spogląda przepraszająco na Jake'a, a potem na Seana* Nie sądzę. Chyba się nie wyspałeś, co? Mam nadzieję, że cię nie obudziłam jak wychodziłam. *przygryza wargę i przenosi wzrok na J.* Wydało się, huh? *uśmiecha się szeroko*

Jake O'Shea - 01-10-13 18:37:52

<cofnął dłoń, uśmiechnął się do Lucy> I nawet nie musiałem cie spijać! <zaśmiał się, dopił whisky> Więc, jesteście parą? <uniósł brwi obejmując ich w powietrzu palcem wskazujacym>

Lucy Shoots - 01-10-13 18:39:56

*śmieje się krótko* Nie musiałeś, co nie znaczy, że to się nie stanie. *kręci głową rozbawiona i unosi brwi* Parą? *spogląda na Seana* Nie, przyjaźnimy się. *uśmiecha się delikatnie i zamawia kolejkę* Kolejna rzecz, którą się dowiedziałeś w ciągu tak krótkiego wieczoru. *przygryza uroczo wargę*

Sean Hemsworth - 01-10-13 18:39:59

< Zacisnął usta w cienką linię. Po chwili wziął drinka i upił kilka łyków.>

Jake O'Shea - 01-10-13 18:42:44

Hmm... Tylko przyjaźn, tak? <zmrużył oczy przypatrując się im uważnie, zamówił kolejke, od razu wziął z niej łyk> To chyba nawet lepiej <mrugnął do Lucy>

Lucy Shoots - 01-10-13 18:44:10

Dlaczego tak uważasz? *unosi brew z zainteresowaniem i przenosi wzrok na Seana (on siedzi obok, czy co? Bo już nie wiem haha.) i szturcha go lekko* Ale z ciebie zazdrośnik.

Melanie Fair - 01-10-13 18:47:59

*Usiadła przy barze i zamówiła drinka*

Jake O'Shea - 01-10-13 18:49:16

Lucy Shoots napisał:

Dlaczego tak uważasz? *unosi brew z zainteresowaniem i przenosi wzrok na Seana (on siedzi obok, czy co? Bo już nie wiem haha.) i szturcha go lekko* Ale z ciebie zazdrośnik.

Hmmm... Myślę, ze sama dobrze znasz odpowiedź na to pytanie <uśmiechnął się do niej>

Sean Hemsworth - 01-10-13 18:49:57

< Zacisnął dłonie w pięści.> Jake może pójdziesz podrywać jakąś inna dziewczynę, hmm? < Spytał lekko wkurzony, spojrzał się na chłopaka.>

( Niech będzie, że siedzi obok xD)

Avery Saltzman - 01-10-13 18:51:10

*Widząc nieznajomą mi dotąd dziewczynę postanawiam do niej podejść.Biorę do ręki szklankę z resztkami trunku i pewnym siebie krokiem podchodzę do niej.* Mogę się przysiąść  *Spytałam.*

Lucy Shoots - 01-10-13 18:51:21

Nie sądzę. *unosi kącik ust i przenosi wzrok na Seana, otwiera szeroko oczy* Sean, zachowuj się. *mówi cicho* Nikt mnie nie podrywa, a ja nie jestem też niczyją własnością. *kręci głową rozdrażniona, upija whisky*

Jake O'Shea - 01-10-13 18:52:50

A ja nikogo nie podrywam <uśmiechnął się bezczelnie do Sean'a>

Melanie Fair - 01-10-13 18:55:30

Avery Saltzman napisał:

*Widząc nieznajomą mi dotąd dziewczynę postanawiam do niej podejść.Biorę do ręki szklankę z resztkami trunku i pewnym siebie krokiem podchodzę do niej.* Mogę się przysiąść  *Spytałam.*

Jasne * powiedziała i uśmiechnęła się * Jestem Melanie. A Ty ?

Sean Hemsworth - 01-10-13 18:55:56

Powinieneś stad wyjść. < Wypił do końca drinka, wstał i podszedł do Jake.> Jak nie wiesz gdzie są drzwi to z chęcią ci je pokaże.

Lucy Shoots - 01-10-13 18:56:42

Sean! *warczy przez zaciśnięte zęby, wstaje i staje między nimi* Chyba sobie kpisz. Jedyną osobą która stąd zaraz wyjdzie, będę ja. *patrzy na niego zirytowana*

Avery Saltzman - 01-10-13 18:56:48

Melanie Fair napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Widząc nieznajomą mi dotąd dziewczynę postanawiam do niej podejść.Biorę do ręki szklankę z resztkami trunku i pewnym siebie krokiem podchodzę do niej.* Mogę się przysiąść  *Spytałam.*

Jasne * powiedziała i uśmiechnęła się * Jestem Melanie. A Ty ?

*Usiadłam obok dziewczyny i wypiłam mały łyk whisky.* Averia, ale mów mi Avery lub Av.Jak wolisz. *Uśmiechnęłam się i odwróciłam głowę w jej stronę.*

Melanie Fair - 01-10-13 19:01:25

Często Cię widuje * powiedziała z lekkim uśmiechem* Od dawna tu mieszkasz ?

Jake O'Shea - 01-10-13 19:02:00

<również wstał krzyżując ręce pod klatką piersiową> Lucy jest dziewczyną na poziomie i sądzę, że na takie towarzystwo właśnie zasługuję. Więc myślę, że to ty powinieneś wyjść <uśmiechnął się kątem ust>

Lucy Shoots - 01-10-13 19:04:25

Przestańcie, proszę was. *mówi cicho i spogląda na nich* Sean. *patrzy na niego znacząco*

Avery Saltzman - 01-10-13 19:04:46

Od około 4 miesięcy chyba. *Odpowiedziałam machinalnie.Zamówiłam kolejną porcję alkoholu.Założyłam kosmyk włosów za ucho i dyskretnie zaczęłam rozglądać się po barze.* A ty ? *Spytałam kierując wzrok na nowo na Melanie.*

Sean Hemsworth - 01-10-13 19:05:21

< Wkurzył się, był wściekły. Chciał już przyłożyć chłopakowi w twarz kiedy poczuł straszny ból. Jego kości zaczęły się łamać. Nie wiedział co się z nim dzieje, upadł na kolana. Syknął z bólu, nie mógł tego opanować.>

Lucy Shoots - 01-10-13 19:08:21

*otwiera szeroko oczy i robi krok do tyłu wpadając na Jake'a. Spogląda na niego i na Seana* Nie wierzę. *mówi cicho* Musimy stąd uciekać, natychmiast.

Melanie Fair - 01-10-13 19:08:33

Avery Saltzman napisał:

Od około 4 miesięcy chyba. *Odpowiedziałam machinalnie.Zamówiłam kolejną porcję alkoholu.Założyłam kosmyk włosów za ucho i dyskretnie zaczęłam rozglądać się po barze.* A ty ? *Spytałam kierując wzrok na nowo na Melanie.*

Właściwie od niedawna. Może miesiąc... Lubisz to miasto ? * Wzięła łyk drinka i spojrzała na nią kątem oka*

Jake O'Shea - 01-10-13 19:09:06

O cholera... <przeklnął pod nosem, dobrze wiedział, co dzieje się z Seanem> Spokojnie... <powiedział do Lucy łapiąc ją za ramię i pociągając za siebie> Weź się w garść, opanuj się. <powiedział do S., używając swojego daru do kontrolowania umysłem>

Lucy Shoots - 01-10-13 19:11:00

*przełyka ślinę z trudem i oddycha znacznie szybciej czując zdenerwowanie* Sean *mówi cicho i kładzie drżącą dłoń na jego ramieniu* Sean, spokojnie. *mówi słabym głosem i spogląda niepewnie na Jake'a*

Avery Saltzman - 01-10-13 19:11:16

*Pokiwałam głową.* Jednak czasami mam ochotę wyjechać gdzie pieprz rośnie. *Westchnęłam i oparłam się ciężko o oparcie krzesła.* Jednak wtedy przypominam sobie o Grillu i Blue Night.Oraz o moich przyjaciołach. *Zaśmiałam się melodyjnie i zaczęłam sączyć nowo zamówiony trunek.*

Melanie Fair - 01-10-13 19:15:24

Avery Saltzman napisał:

*Pokiwałam głową.* Jednak czasami mam ochotę wyjechać gdzie pieprz rośnie. *Westchnęłam i oparłam się ciężko o oparcie krzesła.* Jednak wtedy przypominam sobie o Grillu i Blue Night.Oraz o moich przyjaciołach. *Zaśmiałam się melodyjnie i zaczęłam sączyć nowo zamówiony trunek.*

Falls jest specyficzne. * powiedziała z lekkim uśmiechem* Kocham to miasto, a czasami nienawidzę. Masz dużo przyjaciół ? * wzięła ostatni łyk drinka i jak zwykle zamówiła whisky*

Sean Hemsworth - 01-10-13 19:17:07

< Zamknął oczy, ból był nie do zniesienia. Wziął kilka głębokich oddechów, w końcu się uspokoił. Przerażony schował twarz w dłoniach.. Nie wiedział co przed chwilą się stało.>

Avery Saltzman - 01-10-13 19:21:46

Kilku, ale za to oddanych.Szczególnie Rose. *Uśmiechnęłam się.Zaczęłam stukać paznokciami o blat, w tylko sobie znanym rytmie.* Przeprowadziłaś się tutaj z jakiegoś szczególnego powodu ?

Lucy Shoots - 01-10-13 19:24:48

*wypuszcza powietrze z ulgą, siada i zamyka oczy odwracając się do nich plecami, opróżnia na raz całego drinka*

Melanie Fair - 01-10-13 19:26:50

Avery Saltzman napisał:

Kilku, ale za to oddanych.Szczególnie Rose. *Uśmiechnęłam się.Zaczęłam stukać paznokciami o blat, w tylko sobie znanym rytmie.* Przeprowadziłaś się tutaj z jakiegoś szczególnego powodu ?

Jestem... zmienna. * powiedziała z lekkim uśmiechem* Nie potrafię wytrzymać w jednym miejscu zbyt długo, a Falls jest nowym początkiem. A Ty dlaczego się tu sprowadziłaś ?

Jake O'Shea - 01-10-13 19:27:00

<ściagnął brwi i oblizał koniuszkiem języka dolną wargę> Chyba powinienem już iść <położył na barze banknot> Uważaj na niego, Lou, a ty <wycelował palcem wskazującym w Sean'a> Panuj nad sobą, bo inaczej za długo tu nie pożyjesz <powiedział do niego chłodno i wyszedł>

Lucy Shoots - 01-10-13 19:31:01

*odprowadza wzrokiem Jake'a i bierze oddech przymykając powieki. Przenosi wzrok na Sean'a i zaciska mocno wargi* Nie wiem coś ty sobie myślał. Następnym razem jak będziesz chciał robić sceny zazdrości, poważnie to przemyśl. *warczy przez zaciśnięte zęby, wstaje i wychodzi*

Avery Saltzman - 01-10-13 19:31:05

Dla mnie Falls również jest nowym początkiem. *Powiedziałam z nikłym uśmiechem na twarzy.* Tak poza tym, wiem, że jesteś wampirem. *Szepnęłam.Obracałam szklankę z trunkiem w dłoni patrząc na płyn.* Nie martw się, też nim jestem.

Sean Hemsworth - 01-10-13 19:39:02

< Wstał i wybiegł z MG.>

Melanie Fair - 01-10-13 19:39:10

* Otworzyła szeroko oczy* Skąd o tym wiesz?

Avery Saltzman - 01-10-13 19:40:54

Umiem wyczuć istoty nadprzyrodzone. *Wzruszyłam lekko ramionami i upiłam spory łyk z szklanki.*

Melanie Fair - 01-10-13 19:44:43

Avery Saltzman napisał:

Umiem wyczuć istoty nadprzyrodzone. *Wzruszyłam lekko ramionami i upiłam spory łyk z szklanki.*

* Wciąż była zdziwiona, ale miło zdziwiona* Jaki cudem ? * spytała powoli * W sumie, cieszę się że wiesz. Dużo się tu zmieniło od ostatniego razu...

Avery Saltzman - 01-10-13 19:48:35

Czasami niektóre wampiry to umieją.Ja jeszcze na dodatek potrafię zmieniać się w kruka, ale tego bardzo rzadko używam. *Zaśmiałam się cicho i spojrzałam na towarzyszkę.* Na prawdę  Kiedy ostatni raz tu byłaś  *Spytałam zainteresowana wypowiedzią Melanie.*

( Możemy dokończyć jutro ;) ? Teraz już po prostu padam na twarz -.- :c . )

Melanie Fair - 01-10-13 19:52:24

Avery Saltzman napisał:

Czasami niektóre wampiry to umieją.Ja jeszcze na dodatek potrafię zmieniać się w kruka, ale tego bardzo rzadko używam. *Zaśmiałam się cicho i spojrzałam na towarzyszkę.* Na prawdę  Kiedy ostatni raz tu byłaś  *Spytałam zainteresowana wypowiedzią Melanie.*

( Możemy dokończyć jutro ;) ? Teraz już po prostu padam na twarz -.- :c . )

( Mi też brat zabiera laptopa ;/ To jutro tu o 20.00 ? (:  )

Caroline Forbes - 02-10-13 16:09:45

*wchodzi do lokalu i bez większego wahania udaję się do baru, siada przy nim i zdejmuje z ramion kurtę kładąc ją na swoich kolanach, swoim przedramieniem opiera się o blat i zamawia whisky z lodem, po chwili otrzymuje od barmana trunek i dziękuje mu szerokim uśmiechem i upija łyk alkoholu uważnie rozglądając się po lakalu*

Finnick Odair - 02-10-13 16:33:38

<przychodzi, siada przy barze, zamawia burbon>

Caroline Forbes - 02-10-13 16:38:29

*odrywa się od alkoholu i spogląda na chłopaka, który dość niedawno wszedł do lokalu, po chwili wraca wzrokiem z powrotem do swojej szklanki*

Finnick Odair - 02-10-13 16:41:34

<zerka na dziewczynę, mrużąc lekko oczy. Po chwili wznosi je ku górze i wzdycha lekko> Jestem Finnick <przedstawia się blondynce>

Caroline Forbes - 02-10-13 16:45:36

*słysząc głos chłopaka, ponownie obraca się w jego stronę i unosi delikatnie kąciki ust* Caroline, Caroline Forbes *upija łyk whisky* Od dawna mieszkasz w tym mieście Finnick? *unosi brwi pytająco, przyglądając się mu bacznie* Bo jakoś jak do tej pory nie zauważyłam cię tu *uśmiecha się przyjacielsko*

Finnick Odair - 02-10-13 16:51:43

Pewnie dlatego, ze przyjeżdżając tutaj nie obrałem sobie za punkt honoru uczestniczenie w życiu kulturalnym tego miasteczka <uśmiechnął się półgębkiem> Ale miło mi cię poznać Caroline <upił łyk burbonu>

Sam Overstreet - 02-10-13 16:56:03

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie whisky. >

Caroline Forbes - 02-10-13 17:01:11

Mi również *mruknęła cicho upijając kolejny łyk szkockiej* Więc co było twoim głównym celem przyjazdu do tak małego miasteczka jakim jest Falls? *unosi brwi i spogląda na niego z widocznym zaciekawieniem* Przepraszam za moją ciekawość, jednak dość trudno jest mi ją pohamować *uniosła kąciki ust w uśmiechu* Oczywiście, jeżeli nie chcesz nie musisz udzielać mi odpowiedzi na moje wcześniejsze pytanie

Finnick Odair - 02-10-13 17:07:29

Dowiedziałem się, że mój były jest w okolicy <wzruszył niewinnie ramionami i uśmiechnął się szeroko> Zresztą nieważne <pokręcił głową, wziął szklankę z alkoholem do ręki i podszedł do blondyna> No hej młody <powiedział, siadając naprzeciwko niego>

Caroline Forbes - 02-10-13 17:15:46

Były? *zmarszczyła brwi ze zdziwienia i otworzyła usta aby coś dodać, jednak w ostatniej chwili się powstrzymała* Mhm *wyjęła z torebki portfel, a z niego banknot pieniężny, położyła go na blacie niedaleko swojej szklanki i schowała go z powrotem do torebki, zeskakując przy tym sprawnie z hokera, wyszła*

Sam Overstreet - 02-10-13 17:18:54

< Zmarszczył brwi.> Hej < Zerknął na niego kątem oka po czym spojrzał na swój pusty kieliszek. Zamówił sobie mocnego drinka.>

Finnick Odair - 02-10-13 17:22:18

Jak tam po ostatnim bombowym przeżyciu? <wyszczerzył się i upił alkoholu>

(sorki Caro, ale F woli chłopców xD)

Sam Overstreet - 02-10-13 17:29:01

< Pokręcił oczami.> Jakoś, a tam? < Uniósł brwi, upił kilka łyków alkoholu po czym zamówił chłopakowi drinka.>

Finnick Odair - 02-10-13 17:32:59

<wywrócił oczami> Coś mało rozmowny jesteś <uśmiechnął się delikatnie, przygryzając seksownie wargę> Nieśmiałość, czy kłopoty w raju <uniósł brew>

Sam Overstreet - 02-10-13 17:37:51

< Spojrzał na niego uważnie.> Prędzej to drugie. < Uniósł lekko kącik ust.> Tak w ogóle to jestem Sam < Wyciągnął w jego stronę dłoń.>

Finnick Odair - 02-10-13 17:42:06

Finnick <uścisnął mu dłoń> Więc... przyszedłeś tutaj pocieszyć się w alkoholu, dobrze rozumiem? <uniósł brwi>

Sam Overstreet - 02-10-13 17:44:01

< Wzruszył ramionami.> Nie ma nic lepszego od alkoholu. < Wypił do końca drinka, zamówił sobie następnego.>

Finnick Odair - 02-10-13 17:48:42

<zaśmiał się i oparł na krześle> Jak ty mało wiesz o życiu <pokręcił głową rozbawiony, przygryzając wargę. Po chwili nachylił się nad stolikiem, opierając łokcie na stole> A co, jeśli mogę cię wyprowadzić z tego błędnego założenia? <spytał niskim głosem, unosząc brew i powoli oblizując górną wargę koniuszkiem języka>

Sam Overstreet - 02-10-13 17:51:25

< Zmarszczył brwi, spojrzał się na niego.> A jak zamierzasz to zrobić, hmmm? < Spytał lekko skołowany.>

Finnick Odair - 02-10-13 17:56:46

Można powiedzieć, że znam doskonały sposób, żeby pomóc ci zapomnieć o zmartwieniach i nie mówię teraz o wampirzym wpływie <uśmiechnął się tajemniczo> Ale będziesz musiał mi zaufać <powiedział kusząco, przeciągając odpowiednie sylaby>

Sam Overstreet - 02-10-13 18:01:59

Zaufać, tak? < Podrapał się po głowie, wypił dwa drinki za nim się odezwał.>Zaufam ci. < Powiedział powoli, wyciągnął z kieszeni portfel i zapłacił za ciebie. Z trudem schował portfel z powrotem do kieszeni.>

Finnick Odair - 02-10-13 18:05:42

Nie pożałujesz, kotku <uśmiechnął się szeroko i zapłacił za siebie. wstał od stolika> Już jesteś mój <szepnął mu na ucho i wyszli>

(Kierunek: Motel Denver :* )

Avery Saltzman - 02-10-13 18:34:45

Melanie Fair napisał:

Avery Saltzman napisał:

Czasami niektóre wampiry to umieją.Ja jeszcze na dodatek potrafię zmieniać się w kruka, ale tego bardzo rzadko używam. *Zaśmiałam się cicho i spojrzałam na towarzyszkę.* Na prawdę  Kiedy ostatni raz tu byłaś  *Spytałam zainteresowana wypowiedzią Melanie.*

( Możemy dokończyć jutro ;) ? Teraz już po prostu padam na twarz -.- :c . )

( Mi też brat zabiera laptopa ;/ To jutro tu o 20.00 ? (:  )

Muszę już iść. *Szepnęłam i uśmiechnęłam się przepraszająco do Melanie.Podałam swój numer telefonu i wyszłam z Grilla. *

( Przepraszam, ale muszę :C . Możemy się spotkać jutro, czy tam kiedyś ;) )

Melanie Fair - 02-10-13 20:06:52

* Wchodzi. Siada na swoim hockerze i zamawia martini dry. Pije dużymi łykami*

Melanie Fair - 02-10-13 20:38:12

* Kończy drinka. Wychodzi. Idzie do domu*

Jocelyne Reid - 03-10-13 15:11:09

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła whisky z colą.*

Jocelyne Reid - 03-10-13 21:04:36

*Wcześniej zapłaciła i wyszła.*

Jace Wayland - 04-10-13 14:07:59

<Wszedł i bez rozglądania się usiadł w najdalszym zakątku sali>

Jace Wayland - 04-10-13 14:20:04

<Wstał, wyszedł>

Jocelyne Reid - 04-10-13 16:42:08

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła to co zawsze.*

Caroline Forbes - 04-10-13 16:49:43

*wchodzi do środka lokalu i bez większego namysłu postanawia zająć wolne miejsce przy barze, zamawia whisky z lodem i w oczekiwaniu na swoje zamówienie opiera się łokciami i ladę, a gdy wreszcie je otrzymuje dziękuje barmanowi uroczym uśmiechem i upija łyk whisky*

Elena Gilbert - 04-10-13 18:30:00

<wchodzi, gdy zauważa Caroline, siada obok niej> Hej, Caroline! Tyler się skontaktował? <zapytała z wyraźną troską w głosie>

Caroline Forbes - 04-10-13 18:35:26

*słysząc znajomy głos, spogląda w stronę dochodzącego głosu* Cześć Elono *unosi delikatnie kąciki ust w  uśmiechu, jednak ten po chwili zmienia się w lekki grymas* Tak *kiwa niepewnie głową* Przepraszam *mówi z trudem* Nie powinnam się wtedy tak zachować

Avery Saltzman - 04-10-13 18:36:57

*Wchodzę i siadam w najbardziej zacienionym miejscu, które znajduje się w Grillu.Cały czas naciągam rękawy swetra, który teraz wychodzi spod kurtki.W końcu postanawiam zobaczyć ranę.Nie ma, aż tak źle.Pomyślałam dokładnie obejrzawszy ugryzienie.*

Elena Gilbert - 04-10-13 18:41:42

Caroline Forbes napisał:

*słysząc znajomy głos, spogląda w stronę dochodzącego głosu* Cześć Elono *unosi delikatnie kąciki ust w  uśmiechu, jednak ten po chwili zmienia się w lekki grymas* Tak *kiwa niepewnie głową* Przepraszam *mówi z trudem* Nie powinnam się wtedy tak zachować

Ok, ok <uśmiechneła się pocieszająco> Opowiadaj!

Caroline Forbes - 04-10-13 18:49:17

*spojrzała na nią i westchnęła cicho* No cóż, widziałam się z nim kilka dni temu, spotkaliśmy się przypadkowo i chyba gdyby nie to, to zapewne jeszcze przez długi czas nie doszłoby do naszego spotkania *skrzywiła się* Tyler wytłumaczył mi, a przynajmniej spróbował wytłumaczyć się dlaczego przez tak długi czas nie dawał żadnego odzewu *westchnęła* Według tego co mówił naraził się pewnej czarownicy, która w zamian za to uśpiła jego uczucia do mnie *powiedziała otwarcie i spuściła wzrok na swoją szklankę*

Avery Saltzman - 04-10-13 18:53:43

*Po kilku minutach poczułam silny ból głowy.Jeszcze mocniej oparłam się o oparcie krzesła.Wyciągnęłam komórkę z torby i napisałam sms'a.*

Elena Gilbert - 04-10-13 18:55:51

Caroline Forbes napisał:

*spojrzała na nią i westchnęła cicho* No cóż, widziałam się z nim kilka dni temu, spotkaliśmy się przypadkowo i chyba gdyby nie to, to zapewne jeszcze przez długi czas nie doszłoby do naszego spotkania *skrzywiła się* Tyler wytłumaczył mi, a przynajmniej spróbował wytłumaczyć się dlaczego przez tak długi czas nie dawał żadnego odzewu *westchnęła* Według tego co mówił naraził się pewnej czarownicy, która w zamian za to uśpiła jego uczucia do mnie *powiedziała otwarcie i spuściła wzrok na swoją szklankę*

Co? <otworzyła szeroko oczy> O mój Boże! Care, to naprawdę... Wspołczuję <położyła dłoń na jej dłoni>

Caroline Forbes - 04-10-13 19:02:36

Ale wiesz co jest najgorsze? *wróciła do niej spojrzeniem* Że coraz częściej zaczynam poddawać wątpliwości jego słowa *westchnęła cicho* Jeszcze kilka dni temu mogłabym uwierzyć mu we wszystko, jednak teraz *spuściła po raz kolejny wzrok* nie potrafię *powiedziała pół szeptem* Chociaż tak cholernie bardzo bym chciała *poczuła, że do jej oczu napływają łzy, jednak w porę się zdążyła to zahamować* nie potrafię *powtórzyła tym razem ciszej*

Elena Gilbert - 04-10-13 19:05:22

Caroline Forbes napisał:

Ale wiesz co jest najgorsze? *wróciła do niej spojrzeniem* Że coraz częściej zaczynam poddawać wątpliwości jego słowa *westchnęła cicho* Jeszcze kilka dni temu mogłabym uwierzyć mu we wszystko, jednak teraz *spuściła po raz kolejny wzrok* nie potrafię *powiedziała pół szeptem* Chociaż tak cholernie bardzo bym chciała *poczuła, że do jej oczu napływają łzy, jednak w porę się zdążyła to zahamować* nie potrafię *powtórzyła tym razem ciszej*

<ściągnęła brwi> Caroline, znajdziemy jakiś sposób, żeby... <przerwała i pogłaskała ją po włosach> Będzie dobrze.

Caroline Forbes - 04-10-13 19:11:31

Będzie dobrze? *spojrzała na nią z niedowierzaniem i wydobyła z siebie ironiczny śmiech* Dlaczego, za każdym razem, gdy ktoś to powtarza dzieję się coś jeszcze gorszego? *przełknęła ślinę* I wiesz co? *wzięła głęboki wdech powietrza* Nie, nie będzie dobrze *powiedziała po raz kolejny czując napływające do oczu łzy, tym razem  nawet nie próbowała ich hamować* Nigdy nie będzie dobrze, bo żyjemy w tym cholernym świecie pełnym wampirów, czarownic i innych stworzeń, które dla innych ludzi są jedynie marnymi postaciami z horrorów

Elena Gilbert - 04-10-13 19:15:47

<spuściła wzrok, nie wiedząc, co powiedzieć>

Caroline Forbes - 04-10-13 19:25:51

*widząc, że dziewczyna milczy wzięła głęboki wdech* I wiesz czego w ostatnim czasie chcę bardziej niż wszystkiego innego? *uniosła brwi i spojrzała na nią* Normalnego życia, w którym największym twoim problemem jest to, że nie masz kompletnego pojęcia co ubierzesz następnego ranka *spojrzała na nią, a po jej policzku spłynęła samotna łza* A nie to, że jakaś cholerna czarownica sprawiła, że twój chłopak, z dnia na dzień zapomniał o uczuciach, które darzył do ciebie *schował twarz w dłoniach*

Elena Gilbert - 04-10-13 19:39:29

Caroline Forbes napisał:

*widząc, że dziewczyna milczy wzięła głęboki wdech* I wiesz czego w ostatnim czasie chcę bardziej niż wszystkiego innego? *uniosła brwi i spojrzała na nią* Normalnego życia, w którym największym twoim problemem jest to, że nie masz kompletnego pojęcia co ubierzesz następnego ranka *spojrzała na nią, a po jej policzku spłynęła samotna łza* A nie to, że jakaś cholerna czarownica sprawiła, że twój chłopak, z dnia na dzień zapomniał o uczuciach, które darzył do ciebie *schował twarz w dłoniach*

<westchnęła> Caroline, ja... Ja nie wiem co moge ci powiedzieć. Mówienie "będzie dobrze" cię nie pocieszy...

Avery Saltzman - 04-10-13 19:46:36

*Gdy Jake nie odpisuje chowam telefon z powrotem i wstaję z stolika.Ból i zawroty głowy stają się powoli nie do zniesienia.Powolnymi krokami idę w kierunku wyjścia.Będąc już przy samych drzwiach uginają się pode mną kolana, przez co upadam na podłogę, strącając szklanki stojące na pobliskim stoliku.Tracę przytomność.*

Caroline Forbes - 04-10-13 19:52:08

Bo zamiast tego wolę sobie powiedzieć, że jest już tak cholernie źle, że gorzej być nie może *spojrzała na nią przecierając oczy dłonią* I mimo tego, trzeba iść dalej i żyć mimo wszystkich przeciwności losu, bo nikt nie *urwała widząc upadającą dziewczynę i zeskoczyła z hokeru ciągnąć za sobą Elenę, będąc już blisko dziewczyny, pochyliła się nad nią i zauważyła sączącą się ranę na jej przedramieniu* Cholera *syknęła*

Elena Gilbert - 04-10-13 19:59:55

<kucnęła nad dziewczyną> Wilkołak. <uniosła brew patrząc na ranę>

Caroline Forbes - 04-10-13 20:05:07

*spojrzała na Elenę, jednak nic nie odpowiedziała tylko pokiwała twierdząco głową, próbując dobudzić dziewczynę* Trzeba będzie znaleźć jakąś hybrydę *zwróciła się do Eleny* A przede wszystkim ją stąd zabrać wskazała na nieprzytomną dziewczynę i rozejrzała się do lokalu, dookoła kłębili się ludzie zafascynowani całą sytuacją* I to szybko

Elena Gilbert - 04-10-13 20:24:24

<kiwnęła kilkukrotnie głową> Gdzie?

Caroline Forbes - 04-10-13 20:37:33

O ile się nie mylę to mieszkasz teraz u Salvatorów *spojrzała na nią* Więc lepiej będzie gdy zabierzemy ją do mnie *powiedziała szybko biorąc powoli dziewczynę na ręce* Choć stąd za nim zrobi się tu jeszcze większe zamieszkanie *ponagliła ją*

Elena Gilbert - 04-10-13 20:46:10

<wyszły pośpiesznie>

(napisz w domu C)

Remy Hadley - 05-10-13 08:54:23

<Wchodzi, siada przy barze, zakłada nogę na nogę. Zamawia Martini>

Remy Hadley - 05-10-13 09:29:59

<Wypija Martini, płaci, wychodzi>

Magnus Bane - 05-10-13 11:41:50

<Wszedł i usiadł przy barze. Zamówił sobie whisky>

Jocelyne Reid - 05-10-13 13:59:28

*Wczoraj zapłaciła i wyszła.*

Remy Hadley - 05-10-13 17:45:13

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia sobie Martini>

Valentina Grigoryeva - 05-10-13 21:31:25

*Weszła i usiadła przy barze zamawiając whisky.*

Valentina Grigoryeva - 06-10-13 09:04:30

*Zapłaciła i wyszła.*

Faye Marshall - 06-10-13 13:27:11

<weszłam do środka i zamówiłam sobie whisky śmiejąc się w myślach z tego, że jestem w ciąży i nie powinnam pić, wzięłam głęboki oddech i usiadłam przy jednym z wolnych stolików rozmyślając o Klausie>

Melanie Fair - 06-10-13 13:31:07

*Weszła do baru. Zauważyła nieznaną brunetkę. Podeszła* Cześć. Mogę się przysiąść ? * Zapytała lekko się uśmiechając*

Faye Marshall - 06-10-13 13:34:26

<spoglądam na blondynkę i uśmiecham się lekko wypijając na raz mój trunek> Właściwie to przyszłam na tylko jednego drinka <wzruszam ramionami, wstaję i płacę> Więc stolik jest cały Twój <mruknęłam i wyszłam ciągnąc za sobą walizkę>

Melanie Fair - 06-10-13 13:43:35

*Usiadła i zamówiła whisky. Rozglądała się w okół i piła dużymi łykami*

Jake O'Shea - 06-10-13 19:30:02

<wchodzi razem z Cassie, zamują miejsce przy jednym ze stolików> Czego się napijesz? <zapytał podając jej menu>

Cassandra Harris - 06-10-13 19:32:58

Niestety, ale muszę się skusić na niskoprocentowy trunek. < Westchnęła i z lekkim uśmiechem spojrzała na swojego towarzysza. > Jutro przeprowadzam operację i nie wiem czy zdążyłabym wytrzeźwieć. < Chwyciła menu leżące na stoliku.W końcu wybrała jednego z drinków. > Uprzedzając twoje pytanie, nie pracuję w szpitalu.To rodzice mnie wypromowali i wszyscy, z wszystkich szpitali uważają mnie za " ósmy cud świata ". < Przewróciła oczami, jednak po chwili uśmiechnęła się. >

Jake O'Shea - 06-10-13 19:35:14

<przekrzywił lekko głowę> Nie rozumiem <uśmiechnął się szeroko> Czy rozmawiam z panią doktor?

Cassandra Harris - 06-10-13 19:36:52

W pewnym sensie. < Odpowiedziała, a z jej twarzy nie schodził uśmiech.Po chwili zamówiła sobie wybrany trunek. > Ale, błagam cię.Mów mi Cassie, a nie " pani doktor " . < Spojrzała na niego błagalnie. > Wtedy czuję się tak staro.

Jake O'Shea - 06-10-13 19:41:36

<zaśmiał się> Oczywiście, Cassie podoba mi się o wiele bardziej.

Cassandra Harris - 06-10-13 19:44:16

< Odetchnęła z ulgą i już po chwili sączyła swój trunek. > A ty coś zamawiasz ? < Spytałam podnosząc zabawnie jedną brew ku górze. > Bo chyba ten mój słabiutki trunek nie wystarczy na dwie osoby. < Zaśmiałam się cicho, po czym założyłam niesforny kosmyk za ucho. >

Jake O'Shea - 06-10-13 19:47:34

Oczywiście, że zamawiam <zamówił sobie whisky> Mieszkasz w Mystic Falls od dawna? <kelnerka przyniosła mu trunek, podziękował i od razu upił trochę ze szklanki>

Cassandra Harris - 06-10-13 19:49:52

Nie, przyjechałam wczoraj. < Powiedziała swoim brytyjskim akcentem. > A ty zamieszkujesz tutejsze okolicy ile lat, miesięcy, dni . . . ?

Jake O'Shea - 06-10-13 19:57:46

Kilka dni, nie więcej <uśmiechnął się kątem ust>

Cassandra Harris - 06-10-13 19:59:31

A więc, nie jestem sama.Nie tylko ja nie znam do końca tego miasteczka. < Uśmiechnęła się i na chwilę spuściła wzrok.Cały czas czuła, ten przyjemny dreszczyk, który przez nią przebiegł, gdy dotknęła ręki Jake'a. > Mogę cię spytać o coś ? < Zaczęła nie pewnie, bojąc się, że poruszy nieprzyjemny temat. >

Jake O'Shea - 06-10-13 20:01:37

<kiwnął głową> Jasne <napił się whisky>

Cassandra Harris - 06-10-13 20:04:15

Czy . . . < Zawahała się, kierując swoje spojrzenie na chłopaka. > Czy twoje moce są uśpione ? < Przełknęła ślinę i upiła mały łyk drinka. >

Jake O'Shea - 06-10-13 20:05:37

<ściagnął brwi> Nie wiem, ale niedawno, podczas wymawiania zwykłego zaklęcia dostałem krwotoku i od tego czasu zaprzestałem praktykowania na jakiś czas <skrzywił się>

Cassandra Harris - 06-10-13 20:07:45

< Przygryzła delikatnie dolną wargę i skupiła się na czymś.W myślach wypowiadała zaklęcie, które przekazało trochę mocy Cassie Jake'owi. > Mam nadzieję, że pomogłam. < Spojrzała na niego, a na usta wkradł się jej nieśmiały uśmiech. >

Jake O'Shea - 06-10-13 20:08:56

<ściągnął brwi, gdy poczuł dreszcz - moc> Dziękuję...Ale, wiesz, że nie musiałaś <uśmiechnął się kątem ust>

Cassandra Harris - 06-10-13 20:11:36

Lubię pomagać innym, nie musisz mi dziękować. < Dotknęła jego dłoni, jednak po chwili lekko speszona odsunęła ją. >

( Niestety, ale muszę kończyć :c . Możemy dokończyć jutro ? ;) )

Jake O'Shea - 06-10-13 20:15:04

<uśmiechnął się niezauważalnie widząc jej gest> To naprawdę wiele dla mnie znaczy Cassie<puścił jej oczko>

(jasne, ja też chcę już iść spać, do jutra)

Cassandra Harris - 06-10-13 20:16:46

< Otworzyła usta, jednak zamknęła je nie wiedząc co powiedzieć.Uśmiechnęła się, ukazując szereg białych zębów. > Cieszę się.Cieszę się, że mogłam pomóc. < Powiedziała. >

( Do jutra, dobranoc. )

Jake O'Shea - 07-10-13 14:01:20

<uniósł kącik ust, napił się whisky> Więc, Cassie, co zmusiło cię do przyjazdu do Mystic Falls? <uniósł brwi>

Finnick Odair - 07-10-13 14:37:47

<przychodzi, siada przy barze, zamawia whisky, pije>

Finnick Odair - 07-10-13 14:52:03

<płaci, wychodzi>

Cassandra Harris - 07-10-13 15:09:38

Usłyszałam od swojej przyjaciółki, że jest tu dużo medium oraz . . . , że personel potrzebuje nowego chirurga. < Uśmiechnęła się i spojrzała na Jake'a. > A ty dlaczego tutaj przyjechałeś ?

Jake O'Shea - 07-10-13 15:53:22

Długa historia z pożarem i stratą "rodziców" <uśmiechnął się blado>

Faye Marshall - 07-10-13 16:34:06

<weszłam do środka uśmiechając się szeroko na wspomnienie tego miejsca, tak dobrze mi znanego stolika przy którym natychmiast zadowolona usiadłam, założyłam nogę na nogę i zamówiłam sobie whisky obserwując wszystkich gości w lokalu>

Cassandra Harris - 07-10-13 16:37:29

Współczuję . . . naprawdę. < Szepnęłam i niepewnie na niego spojrzałam. > Będzie dobrze. < Dotknęłam jego dłoni, po czym uśmiechnęłam się przyjaźnie. >

Jake O'Shea - 07-10-13 16:42:06

Jest dobrze... To zdarzyło się kilka miesięcy temu, zacząłem już nowe życie <uśmiechnął się kątem ust, odczytał sms i zacisnął mocno szczęki>

Cassandra Harris - 07-10-13 16:46:36

< Widząc minę chłopaka zdziwiła się. > Stało się coś ? < Spytała szeptem. >

Jake O'Shea - 07-10-13 16:49:18

<pokręcił przecząco głową> Nic, nic...<wstał i położył na sotole banknot płacąc za siebie i dziewczynę> Muszę już lecieć, do zobaczenia <uśmiechnął się i wyszedł>

Cassandra Harris - 07-10-13 16:55:51

< Uśmiechnęła się blado.Siedziała jeszcze chwilę w Grillu, jednak później z niego wyszła. >

Adrienne Masanovic - 07-10-13 16:59:55

*Wchodzi do środka, zamawia dużą kolację i siada przy stoliku czekając na zamówienie. Kiedy kelner je przynosi, dziękuje mu i szybko zabiera się do jedzenia*

Caroline Forbes - 07-10-13 17:14:36

*wchodzi do środka i rozgląda się po lokalu, zauważając rudowłosą nieznajomą dziewczynę po dłuższej chwili namysłu postanawia się zapoznać, podchodzi do jej stolika* Cześć *wita się z przyjacielskim uśmiechem na ustach* Wolne? *wskazuje dłonią na miejsce naprzeciwko niej*

Jocelyne Reid - 07-10-13 17:15:52

*Weszła do lokalu i usiadła przy barze zamawiając whisky z colą.*

Adrienne Masanovic - 07-10-13 17:18:37

Caroline Forbes napisał:

*wchodzi do środka i rozgląda się po lokalu, zauważając rudowłosą nieznajomą dziewczynę po dłuższej chwili namysłu postanawia się zapoznać, podchodzi do jej stolika* Cześć *wita się z przyjacielskim uśmiechem na ustach* Wolne? *wskazuje dłonią na miejsce naprzeciwko niej*

*Podnosi głowę i uśmiecha się widząc blondynkę*  Pewnie, siadaj. Adrienne jestem, mówi mi Adri *Uśmiecha się przyjacielsko i wystawia rękę na powitanie*

Caroline Forbes - 07-10-13 17:24:59

*uniosła kąciki ust w uśmiechu i usiadła na krześle naprzeciwko rudowłosej* Miło mi Cię poznać Adri*uścisnęła jej dłoń* Mam na imię Caroline, ale dla przyjaciół Care *uśmiechnęła się i ściągnęła z ramion kurtkę, kładąc ją na krześle obok* Od dawna tu mieszkasz? *unosi brwi pytająco* Bo jakoś nigdy nie miałam okazji Cię spotkać, bo zapewne bym cię zapamiętała

Adrienne Masanovic - 07-10-13 17:29:20

*Śmieje się* Nie, właściwie to niedawno tu zamieszkałam, jakieś 3, może 4 dni temu. Wyszłabym z ukrycia wcześniej, ale miałam wypadek *Zastanawia się* Caroline, nie wiesz może, kto to Red Coat? *Unosi jedną brew*

Caroline Forbes - 07-10-13 17:38:29

Wypadek? *zmarszczyła brwi i spojrzała na nią* Jeśli mogłabym wiedzieć to co Ci się dokładnie stało? *uniosła delikatnie lewą brew* No cóż z tego co mi wiadomo Red Coat, to zwykła tchórzliwa sfrustrowana szmata, próbująca się dowartościować poprzez krzywdę innych, zwykle ukrywa sie pod peleryną i maską *podkreśliła ostatnie słowa* Więc lepiej uważać na ludzi w pelerynach *uśmiechnęła się* Wnioskując po tym że zadałaś to pytanie to zapewne zdążyła cię już powitać w mieście

Adrienne Masanovic - 07-10-13 17:44:06

Chyba nie cieszy się tu zbyt dużym szacunkiem. *Śmieje się chwilę po czym poważnieje* Więc, pewnego dnia się obudziłam i poczułam dziwny ból w oku i wszystko mnie swędziało. Kiedy przejrzałam się w lustrze, zobaczyłam robaki w moich oczach *Wzdryga się na to wspomnienie* I dostałam od niej wiadomość *Wyciąga telefon i pokazuje ją Caroline* "Witaj w piekle" *Unosi brew* Nie wydaje mi się, żeby to był przypadek.

Caroline Forbes - 07-10-13 17:53:50

No cóż, trudno szanować osobę, która jest na tyle tchórzliwa, że boi się nawet pokazać swoje prawdziwe obliczę *słysząc jej późniejsze słowa wzdrygała się* To musiało być straszne uczucie *spojrzała na nią z widocznym współczuciem* Coraz częściej zaczynam sądzić, że RC ma jakieś poważne problemy psychiczne *zaśmiała się cicho i zamówiła whisky z lodem* Mi natomiast po całym domu porozrzucała masę pająków *spojrzała na nią* Oczywiście, nie podpisała się pod tym, ale kto inny jak nie ona

Adrienne Masanovic - 07-10-13 18:05:04

Matko, nienawidzę pająków. Wielkie, owłosione potwory *Wzdryga się po czym patrzy na swoją niedokończoną kolację i ją odsuwa, po czym opiera łokcie o stół* Czyli ona już wcześniej robiła takie rzeczy?

Caroline Forbes - 07-10-13 18:23:20

No cóż na szczęście mój dom jest już wyzwolony od tych ohydnych stworzonek *zaśmiała się* Jeśli uda Ci się ją spotkać, czego Ci nie życzę to wspomnij jej że jest mi winna za dezynsekcje domu *uśmiechnęła się pewnie* No cóż, na czas wakacji byłam odrobinę oderwana od życia w tym mieście, więc nie mogę podać Ci konkretnej daty od kiedy to się zaczęło *westchnęła* Miejmy nadzieję, że w końcu znudzi się jej dręczenie innych

Adrienne Masanovic - 07-10-13 18:30:16

A mi za koszty pobytu w szpitalu, chyba wysłali na moje konto spory rachunek *Śmieje się cicho* Co za potwór czerpie przyjemność z ludzkiego bólu *Kręci głową* Więc nikt nie wie, kim ona jest?

Caroline Forbes - 07-10-13 18:41:33

*uniosła kąciki ust z widocznym rozbawieniem* Coś mi się zdaję, że po tym co zrobiła tak wielu ludziom to chyba nazbierała się dla niej niezła suma kasy do zapłacenia *spojrzała na nią* Niestety na świecie nie tylko ona taka jest *wzruszyła ramionami ze zrezygnowaniem* Niestety jak na razie nikt nie ma żadnych podejrzeń *na jej twarzy pojawił się grymas*

Adrienne Masanovic - 07-10-13 18:47:45

*Kręci głową z niedowierzaniem* Zejdźmy może na przyjemniejsze tematy niż dziwka lubiąca krzywdzić ludzi *Uśmiecha się* Długo tu mieszkasz?

Caroline Forbes - 07-10-13 18:53:24

Właściwie to urodziłam się tu, więc mieszkam tu praktycznie od zawsze *zaśmiała się* Nie zapytałam Cię jeszcze dlaczego tu się przeprowadziłaś? *spojrzała na nia znacząco* A chyba to pytanie zwykle słyszą nowi ludzie w tym mieście *uniosla kąciki ust w szerokim uśmiechu* No więc?

Jocelyne Reid - 07-10-13 18:56:21

*Uznała, że jednak zmieni lokal. Zapłaciła i wyszła.*

Adrienne Masanovic - 07-10-13 18:59:41

Cóż, właściwie to mieszkałam tu wcześniej, ale musiałam na jakieś 3 miesiące emigrować *Zaśmiała się* Ale jestem z powrotem, nie znam ludzi i nagle straszy tu jakaś Red Coat. Może być ciekawie *Uśmiecha się złośliwie i zamawia lekkiego drinka*

Caroline Forbes - 07-10-13 19:06:48

Więc jeśli tu wróciłaś to zapewne te miasto zdecydowanie przypadło Ci do gustu *stwierdziła i uśmiechnęła się delikatnie* Ciekawie owszem, ale zapewne również odrobinę przerażająco zważając na powitanie jakie zgotowała Ci RC *Uśmiechnęła się tajemniczo* Tak właściwie Adri, gdzie mieszkałaś wcześniej przed przyjazdem do Falls?

Adrienne Masanovic - 07-10-13 19:12:03

Mystic Falls ma to... coś, jeśli rozumiesz, o co mi chodzi *Śmieje się* A Red Coat mnie wkurzyła, ale i zaintrygowała. Chciałbym się na niej odegrać *Mruga porozumiewawczo* A tak naprawdę pochodzę z małej wioski we Francji *Krzywo się uśmiecha na wspomnienie rodzinnego miasteczka*

Faye Marshall - 07-10-13 19:51:30

<wieczorem płacę i wychodzę>

Caroline Forbes - 07-10-13 20:32:14

Odegrać się *spojrzała na nią zaintrygowana* Brzmi ciekawie *usmiechnela się znacząco* W jaki sposób? *uniosła brwi wyczekując na jej odpowiedź* Mystic Falls również nie jest jakas ogromną metropolia *Upiła lyk trunku* Jest to raczej małe "spokojne" miasteczko *zrobiła nawias w powietrzu i uniosła kąciki ust w uśmiechu*

(przepraszam że nie odpowiadalam)

Adrienne Masanovic - 07-10-13 20:41:09

Cóż, tego jeszcze nie jestem pewna, w końcu nie wiadomo, kiedy i gdzie zaatakuje. *Zamyśla się* Cóż, chyba będę musiała to wymyśleć, kiedy ją spotkam *Śmieje się* I uwierz mi, Mystic Falls w porównaniu do mojego miasteczka jest jak Las Vegas *Uśmiecha się szeroko*

Caroline Forbes - 07-10-13 20:54:44

Wygladasz na pomyslową osobę więc jestem pewna tego, że stosownie odwdzięczysz się jej za robaki w oczach *usmiechnela się złowrogo i spojrzała na nią* Pierwszy raz słyszę że ktoś porównuje Falls do Las Vegas *zasmiala się* Ale wnioskuje po tym że ta miejscowość z której pochodzisz musi być na prawdę mikroskopijnych wielkości

Adrienne Masanovic - 07-10-13 21:01:19

Trzy domy na krzyż i pół godziny drogi do miasta *Kręci głową i wzdycha* A Tobie jak się dorastało w MF? *uśmiecha się* Wtedy też były psychopatki rozrzucające wszędzie robale? *śmieje się*

Caroline Forbes - 07-10-13 21:10:04

W okresie mojego dzieciństwa w Falls nie działo się właściwie nic nadzwyczajnego *wzruszyła bezradnie ramionami* Przynajmniej mnie nic na ten temat nie wiadomo. *uniosła kąciki ust* I można powiedzieć by że lata mojego dzieciństwa były wprost idealne pomijając rozstanie moich rodziców *westchnela i spojrzała na swoją szklankę*

Adrienne Masanovic - 07-10-13 21:21:58

Przynajmniej jedna z nas miała udane dzieciństwo... *Mruczy pod nosem i się podnosi* Caroline, miło było cię poznać, ale muszę już wracać do domu, napisz, może jeszcze się spotkamy *uśmiecha się i zapisuje na kartce numer swojego telefonu* Do zobaczenia *Mówi i wychodzi.z MG*

Caroline Forbes - 07-10-13 21:27:05

Mi również *mruknela i wzięła od niej kartkę do ręki Do zobaczenia! *zawołała za wchodzącą rudowlosa dziewczyną i schowała karteczke z numerem do kieszeni spodni, wstałaz miejsca i zarzuciła na ramiona skórzaną kurtkę, podeszła do lady, zapłaciła za swoje whisky i podziękowała barmanowi wdzięcznyk uśmiechem, wyszła*

Lucy Shoots - 08-10-13 15:38:25

*wchodzi, rozgląda się i siada przy barze. Zamawia frytki i piwo. Kiedy otrzymuje zamówienie zakłada nogę na nogę i je zamieniając kilka słów z umięśnionym barmanem*

Annabeth Blake - 08-10-13 15:51:21

<przychodzi do baru, siada samotnie w kącie, zamawia mocną kawę, wyciąga telefon, pisze SMSa>

Cassandra Harris - 08-10-13 16:19:44

< Wchodzi, siada w kącie.W końcu postanawia zamówić kilka kolejek whisky.Gdy otrzymuje zamówienie wypija jedną szklankę alkoholu, niemal natychmiast. >

Annabeth Blake - 08-10-13 16:28:10

<czyta SMSa od Rose, wzdychając lekko. Popijając kawę,  rozgląda się po barze>

Lucy Shoots - 08-10-13 18:32:41

*płaci i wychodzi poprzednio dopijając piwo*

Jake O'Shea - 08-10-13 18:42:02

<wchodzi, zamawia whisky; po chwili zauważa Ann dosiada się do niej ze szklanką> Cześć, jak się czujesz? <powiedział na przywitanie siadając naprzeciw niej>

Annabeth Blake - 08-10-13 18:45:37

Hej, Jake <zmusiła się do lekkiego uśmiechu> Po tamtym? Dobrze <wzruszyła lekko ramionami i spuściła wzrok na szklankę> Co u ciebie? <pyta po chwili>

Jake O'Shea - 08-10-13 18:48:56

W porządku <uśmiechnął się kątem ust, po krótkim zamyśleniu przekrzywił lekko głowę> Chyba nie jest u ciebie najlepiej, prawda? <ściągnął brwi>

Cassandra Harris - 08-10-13 18:52:41

< Widząc kto wszedł do Grilla momentalnie blednie.Wypija kolejną szklankę trunku i zaczyna się intensywnie wpatrywać w okno. >

Annabeth Blake - 08-10-13 18:54:19

<przełknęła ślinę> Nie chcę o tym mówić <pokręciła lekko głową. Napiła się trochę kawy>

Jake O'Shea - 08-10-13 18:55:38

Ok... Rozumiem <uśmiechnął się pocieszająco> A jak Twoje moce? <zapytał próbując zmienić temat>

Annabeth Blake - 08-10-13 19:01:19

<zacisnęła usta w cienką linię> Dobrze <odparła niezgodnie z prawdą. Po chwili westchnęła i posłała chłopakowi niepewny uśmiech> Przepraszam, ostatnio nie jestem najlepszym towarzystwem do rozmowy. Można powiedzieć, że nawet bardzo kiepskim.

Jake O'Shea - 08-10-13 19:05:04

<wywrócił oczami> To nie ma znaczenia... Po prostu każdy ma w życiu trudny okres, który trzeba przejść. Ale za jakiś czas wszystko na pewno się ułoży <puścił jej oczko, spojrzał na jej kubek> Przynajmniej nie topisz smutków w alkoholu <wyszczerzył się>

Annabeth Blake - 08-10-13 19:10:44

Chcę sobie poradzić z... problemem, a nie o nim zapomnieć <wzruszyła lekko ramionami> Poza tym kawa jest chyba jedyną rzeczą, która trzyma mnie przy życiu <pokręciła głową z ponurym rozbawieniem>

Jake O'Shea - 08-10-13 19:14:04

<uniósł brew> Kawoholiczka?

Annabeth Blake - 08-10-13 19:18:20

Bez przesady <uniosła lekko kąciki ust> Po prostu potrzebuję więcej kofeiny niż przeciętny człowiek <wzruszyła lekko ramionami>

Jake O'Shea - 08-10-13 19:19:13

<pokręcił rozbawiony głową> Ale, że kofeina na noc?

Annabeth Blake - 08-10-13 19:25:03

I tak nie mogę spać, więc nie robi mi to zbytniej różnicy <powiedziała, zanim zdążyła się powstrzymać. Westchnęła i odwróciła wzrok gdzieś w głąb sali>

Jake O'Shea - 08-10-13 19:26:54

<westchnął patrząc na nią współczująco> Ann, jeśli chcesz mogę sprawić, żebyś nie cierpiała <zaproponował niesmiało>

Annabeth Blake - 08-10-13 19:32:05

Co masz na myśli? <uniosła brew>

Jake O'Shea - 08-10-13 19:36:26

Mam taki dar, coś jak mają wampiry, tylko bez ograniczeń <wzruszył ramionami> Nieczęsto go używam, tylko w specjalnych przypadkach.

Annabeth Blake - 08-10-13 19:41:50

<popatrzyła na niego z przerażeniem> Nie dam sobie wymazać pamięci <pokręciła przecząco głową, zaciskając palce na kubku>

Jake O'Shea - 08-10-13 19:45:00

<uniósł ręce w geście poddania się> Ok, ok... Nic ci nie zrobię.

Annabeth Blake - 08-10-13 19:49:42

<rozluźniła się trochę> Nawet jeśli to musiałbyś usunąć mi z pamięci zdarzenia z ostatnich kilku miesięcy <powiedziała beznamiętnie> Nawet, jeżeli jakimś cudem by się to udało, nie uważasz, że mogłoby mi to bardziej zaszkodzić niż pomóc? <spytała, unosząc lekko brew. Dokończyła swoją kawę>

Jake O'Shea - 08-10-13 19:53:07

<pokręcił przecząco głową> Usunąłbym z twojej głowy cierpienie, nie pamięć. Zapomniałąbyś o smutku, to wszystko.

Annabeth Blake - 08-10-13 20:00:40

Czyli coś jak wyłączenie emocji u wampira? <powiedziała, krzywiąc się lekko na to wspomnienie> Chyba wolę zostawić moją głowę w spokoju. Radziłam sobie wcześniej to poradzę i teraz <uśmiechnęła się słabo>

Jake O'Shea - 08-10-13 20:01:38

Tak, coś jak wyłączenie emocji u wampira <skrzywił się wymawiając to porównanie> Wybacz, nie chciałem, żebyś tak to zrozumiała.

Cassandra Harris - 08-10-13 20:10:11

< W końcu kompletnie pijana wstaje, wcześniej strącając pustą szklankę z stolika.Płaci, wychodzi. >

Annabeth Blake - 08-10-13 20:12:23

Nie o to chodzi, po prostu... <zaczęła, ale po chwili westchnęła zrezygnowana> Nieważne. To długa historia. Nie warta rozpamiętywania <pokręciła głową i wstała> Będę się już zbierać, Jake. Miło było cię spotkać <powiedziała, zapłaciła za siebie i wyszła>

Jake O'Shea - 08-10-13 20:16:41

<westchnął kiedy odeszła, po chwili zapłacił i również wyszedł>

Caroline Forbes - 09-10-13 17:01:32

*wchodzi do środka lokalu i siada na hokerze przy barze, zamawia Orange Dream, czekając na zamówienie wystukuje opuszkami palców niedawno usłyszaną melodie, po kilku minutach dostaje swoje zamówienie i dziękuje barmanowi szerokim uśmiechem*

Caroline Forbes - 09-10-13 18:42:16

*dopija drinka i wyciąga z torebki banknot pieniężny i kładzie go na barze, zeskakuje z hokeru i wychodzi z lokalu uśmiechając się przy zalotnie do barmana*

Mystere Lacroix - 10-10-13 18:46:57

*Weszła i usiadła przy barze, zamówiła whisky.*

Rosalie Delacure - 10-10-13 19:10:31

<wchodzi, zamawia whisky i siada pijąc trunek>

Rosalie Delacure - 11-10-13 15:46:44

<płaci i wychodzi>

Magnus Bane - 12-10-13 06:51:15

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky>

Magnus Bane - 12-10-13 09:00:23

<Zamówił kolejnego drinka, rozglądając się po barze>

Adrienne Masanovic - 12-10-13 09:42:38

*Wchodzi, siada przy jednym stoliku i zamawia Highlandera*

Mystere Lacroix - 12-10-13 09:44:38

*Przedwczoraj zapłaciła i wyszła.*

Magnus Bane - 12-10-13 09:48:59

<Wypił drinka, wyszedł>

Jocelyne Reid - 12-10-13 10:11:26

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła whisky z colą.*

Adrienne Masanovic - 12-10-13 10:23:36

*Zamówiła kolejnego drinka i rozejrzała się w zamyśleniu po barze*

Bram Evans - 12-10-13 10:28:22

*Wszedł. Zamówił wisky. Zauważył jakąś dziewczynę. Podszedł do niej* Cześć. Mogę się przysiąść ? * zapytał i uśmiechnął się *

Adrienne Masanovic - 12-10-13 10:48:44

*Patrzy na niego i się uśmiecha* Pewnie, siadaj

Bram Evans - 12-10-13 10:51:38

* Przysiadł się * Jestem Bram. A Ty ?

Adrienne Masanovic - 12-10-13 10:56:54

Adrienne, ale możesz mi mówić Adri *Bierze łyk napoju* Więc, Bramie, długo tu mieszkasz?

Bram Evans - 12-10-13 11:05:46

Kilka dni. A Ty ? *zapytał i spojrzał na nią czarująco *

Adrienne Masanovic - 12-10-13 11:14:53

*Odwzajemnia spojrzenie* Tydzień. Czemu przyjechałeś akurat do Mystic Falls? Jest tyle innych ciekawych miejsc *Zamawia drugiego drinka i go obserwuje*

Bram Evans - 12-10-13 11:19:01

Do siostry. Szukałem jej całe życie, a znalazłem ją tu... Trochę się zastanawiam dlaczego... Ale ważne że ją znalazłem. A Ty dlaczego wybrałaś Mystic Falls ? * patrzył prosto w jej oczy*

Adrienne Masanovic - 12-10-13 11:25:29

*Uśmiecha się* To piękne. *Wzdycha i bierze łyk napoju* To miasteczko ma coś w sobie. Kiedyś już tu mieszkałam, ale musiałam na jakiś czas wyjechać. *Wzrusza ramionami* I teraz wróciłam

Bram Evans - 12-10-13 11:26:44

Mogę wiedzieć dlaczego wyjechałaś ? * spytał i zamówił dwa drinki*

Adrienne Masanovic - 12-10-13 11:32:00

Powiedzmy, że musiałam sobie uporządkować kilka spraw w rodzinnym mieście. *Dopija drinka* Ale czegoś nie rozumiem. Skoro szukałeś siostry, to byliście od siebie oddzieleni? *Unosi brew* Czy od ciebie uciekła? *Unosi kącik ust w uśmiechu*

Bram Evans - 12-10-13 11:37:14

Nie * odpowiada lekko śmiejąc siejąc się* Chyba nie jestem taki zły * powiedział przekornie* Po prostu, mieliśmy przykre zdarzenie rodzinne, po którym nas rozdzielono... Ale już jest dobrze * powiedział i uśmiechnął się* A Ty masz rodzeństwo ?

Adrienne Masanovic - 12-10-13 11:43:16

*Śmieje się z nim* To dobrze, że po takim czasie jesteście znowu razem. *Uśmiecha się* Z tego co wiem, jestem jedynaczką  *Waha się chwilę po czym zamawia kolejnego drinka*

Bram Evans - 12-10-13 11:48:49

Z tego co wiesz ? * spytał ciekawie. Po chwili opamiętał się i powiedział*  Przepraszam, czasami jestem zbyt ciekawski, ale to urocze prawda ? * Spytał i zaśmiał się krótko *

Adrienne Masanovic - 12-10-13 11:52:52

Ponieważ też jestem ciekawska powiem, że tak, to bardzo urocze *Śmieje się* I słyszałam, że mój ojciec w młodości nieźle imprezował, więc nigdy nic nie wiadomo *Uśmiecha się i bierze łyk napoju*

Bram Evans - 12-10-13 12:03:32

Talent do imprezowania odziedziczyłaś po nim ? * spytał śmiejąc się i wskazał wzrokiem na jej drinka* Pozwól że postawię Ci jeszcze jednego * powiedział. Zamówił drinki i posłał jej uwodzicielski uśmiech*

Adrienne Masanovic - 12-10-13 12:11:25

Dziękuję *Uśmiecha się* Od dawna nic porządnego nie wypiłam, nadrabiam stracony czas *Podnosi szklankę w geście toastu  i wypija łyka* Poza tym jeszcze praktycznie nikogo tu nie znam, a imprezowanie samemu nie ma sensu. *Patrzy na niego znad szklanki i lekko się uśmiecha*

Bram Evans - 12-10-13 12:19:39

Ja też tu nikogo nie zam, ale my się już poznaliśmy i to się liczy * powiedział słodko się uśmiechając i wziął łyka* Co lubisz robić w wolnym czasie ? * zapytał  patrząc jej w oczy*

Adrienne Masanovic - 12-10-13 12:22:54

Głównie uprawiam sport, a najbardziej lubię biegać, a Ty? *Bierze łyk napoju*

Jocelyne Reid - 12-10-13 12:32:21

*Zapłaciła i wyszła.*

Bram Evans - 12-10-13 12:33:11

Gram na gitarze * powiedział i uśmiechnął się szarmancko*  Biegasz zawodowo ? Czy zajmujesz się czymś innym ?

Adrienne Masanovic - 12-10-13 12:39:25

Chłopak z gitarą. Chyba masz powodzenie u dziewczyn, co? *Unosi kącik ust w uśmiechu i porusza brwiami* I nie, biegam amatorsko, dla czystej przyjemności. Lubię mieć formę *Uśmiecha się i bierze łyk drinka*

Bram Evans - 12-10-13 12:47:47

Nie będę ukrywać * powiedział i zaśmiał się* A Ty lubisz chłopaków z gitarą ? * spytał patrząc na nią*

Adrienne Masanovic - 12-10-13 12:52:58

Lubię *Uśmiecha się do niego słodko* Zwłaszcza, jeśli potrafią jeszcze śpiewać *Patrzy na niego i rusza brwiami*

Bram Evans - 12-10-13 12:58:01

Yhmm, z tym będzie trudniej. Nie śpiewam. * powiedział śmiejąc się* Ale dla Ciebie może zrobię wyjątek... Jeśli będziesz chciała * powiedział i uśmiechnął się słodko*

Adrienne Masanovic - 12-10-13 13:07:07

*Udaje, że się zastanawia* Zobaczymy  *Uśmiecha się* Ale skoro nie śpiewasz, to może lepiej tylko graj *Śmieje się*

(za jakieś 15 min będę)

Bram Evans - 12-10-13 13:15:55

Możliwe że tak będzie lepiej * powiedział uśmiechając się* Tak właściwie to zapomniałem zapytać czy kogoś masz * zaśmiał się uroczo*

Adrienne Masanovic - 12-10-13 13:33:49

Niestety, od jakiegoś czasu jestem singielką *wzrusza ramionami* Ale założę się, że ty już jakąś złapałeś na swoją gitarę *Uśmiecha się i unosi pytająco brew*

Bram Evans - 12-10-13 13:34:57

To zależy * powiedział śmiejąc się* Dasz się złapać ?

Adrienne Masanovic - 12-10-13 13:38:47

To zależy. *Uśmiecha się złośliwie* Dobrze grasz? *Również się śmieje i bierze łyk drinka*

Bram Evans - 12-10-13 13:40:52

Jak mnie do siebie zaprosisz to ci pokażę * powiedział uśmiechając się i biorąc łyk drinka*

Adrienne Masanovic - 12-10-13 13:44:14

*Zastanawia się chwilę* No dobra *Dopija drink i się uśmiecha*

Bram Evans - 12-10-13 13:47:11

* Też dopił drinka* To co ? Idziemy ? * zapytał i posłał jej czarujące spojrzenie*

Adrienne Masanovic - 12-10-13 13:50:33

Z chęcią *Uśmiecha się,  płaci za drinka i wychodzą*

Mystere Lacroix - 12-10-13 18:37:01

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła Orange Dream.*

Mystere Lacroix - 12-10-13 20:40:24

*Zapłaciła i wyszła.*

Rebekah Mikaelson - 13-10-13 13:08:21

*Wchodzi i siada na hokerze przy barze. Zamawia burbon, a kiedy otrzymuję szklankę przygląda jej się chwilę i opróżnia ją za razem, po czym zamawia kolejną.*

Caroline Forbes - 13-10-13 15:57:38

*weszła do lokalu i usiadła na hokerze koło baru, gestem dłoni zawołała do siebie barmana i zamówiła Orange Dream w oczekiwaniu na zamówienie zaczęła wyszukiwać opuszkami palców znaną tylko jej melodie, przerwała dopiero wtedy gdy barman wręczył jej drinka*

Caroline Forbes - 13-10-13 17:30:57

*dopija swojego drinka i wyjmuje z torebki portfel, kładzie banknot pieniężny na blacie obok swojego kieliszka i chowa z powrotem portfel, zeskakuje sprawnie z hokeru i opuszcza lokal*

Adrienne Masanovic - 13-10-13 18:37:01

*Wchodzi, siada przy stoliku*

Bram Evans - 13-10-13 18:51:26

*Wchodzi. Zauważa Adrienne. Siada koło niej* Przepraszam za spóźnienie * mówi i posyła jej przepraszające spojrzenie* W przeprosiny zamówię ci drinka * zamawia i uśmiecha się lekko*

Adrienne Masanovic - 13-10-13 18:53:49

*Widząc go uśmiecha się delikatnie* W takim razie mogę wybaczyć, ale tylko dlatego, że mam dobry humor *Uśmiecha się promiennie*

Bram Evans - 13-10-13 18:54:49

* Uśmiecha się szeroko* To co dziś oblewamy ? * pyta gdy kelner przynosi drinki*

Adrienne Masanovic - 13-10-13 18:57:10

*Bierze drink w dłoń i stuka kieliszkiem o jego* Moją nową pracę *Uśmiecha się i wypija łyk*

Bram Evans - 13-10-13 19:00:25

Wow, brawo * mówi i pije łyka* Gratuluje. Widzę że jesteś z tych co mówią i robią. To gdzie pracujesz? * zapytał patrząc ciekawsko*

Adrienne Masanovic - 13-10-13 19:03:52

Na strzelnicy *Śmieje się* Z tego co wiem, to będę zajmowała się bronią, wiesz, czyszczenie, zamawianie i te sprawy *Przewraca oczami i bierze łyk drinka*

Bram Evans - 13-10-13 19:12:16

Mrrr niegrzeczna dziewczyna. Żebyś mnie nie zastrzeliła. * powiedział lekko się śmiejąc*

Adrienne Masanovic - 13-10-13 19:15:44

Więc lepiej mi nie podpadnij *Puszcza mu oko i bierze łyk drinka* A Ty masz już coś na oku?

Bram Evans - 13-10-13 19:19:10

Właściwe nie * powiedział i zaśmiał się* Nie wiem, gdzie szukać * oznajmił poważniej*

Adrienne Masanovic - 13-10-13 19:24:16

To może zacznijmy od tego, co lubisz *Postukała palcem w kieliszek i się uśmiechnęła* Oprócz grania, chłopcze z gitarą

Bram Evans - 13-10-13 19:25:49

Mogę robić wszystko. Tak zostałem wychowany * powiedział i wzruszył ramionami* Widziałaś jakiekolwiek propozycje ?

Adrienne Masanovic - 13-10-13 19:28:40

Jest dużo ofert, Mystic Falls to małe miasto, więc właściwie każdy tu szuka pracowników *Śmieje się* Mógłbyś poszukać w jakiejś restauracji, albo nie wiem, kinie. *Wzrusza ramionami*

Bram Evans - 13-10-13 19:32:14

I z kim mam się skontaktować ? * spytał patrząc prosto w jej oczy*


( Na serio jest jakiś sposób znajdowania pracy czy coś ? xdd Czy po prostu sobie wymyślam że pracuje np. tutaj ? )

Adrienne Masanovic - 13-10-13 19:36:49

Upatrz sobie jakieś ładne miejsce, idź do właściciela, popodlizuj się trochę i masz robotę *Wzrusza ramionami* Tu życie jest proste *Dopija drinka i zamawia sobie kolejnego*

(W "Moich Pomysłach" już była propozycja, żeby zrobić jakąś listę albo coś, ale nwm czy będzie, na razie to po prostu sobie wybierasz i już xd )

Bram Evans - 13-10-13 19:39:11

Może coś się znajdzie * powiedział i się uśmiechnął* Tak w ogóle to znasz się na broni ? * zapytał lekko zdziwiony*

Adrienne Masanovic - 13-10-13 19:44:48

*Na chwilę odwraca wzrok i mówi nie patrząc się na niego* Nauczyłam się jeszcze w rodzinnym mieście... Dość dawno temu.  *Milknie na chwilę po czym bierze łyk drinka i znowu na niego patrzy* Na pewno coś znajdziesz, z taką buźką to możesz pracować wszędzie *Śmieje się*

Bram Evans - 13-10-13 19:46:37

* Patrzy na nią przez chwilę pytająco, ale widząc że nie chce rozmawiać na ten temat, zostawia to* Podoba ci się moja buźka ? * spytał uśmiechając się*

Adrienne Masanovic - 13-10-13 19:53:09

*Prychnęła i się zaśmiała* Nie jest zła *Powiedziała przekornie i wypiła łyk drinka* Ale jeśli komukolwiek powiesz, że to powiedziałam, zaprzeczę *Śmieje się*

Bram Evans - 13-10-13 19:55:51

Najważniejsze że ja to usłyszałem * powiedział ze śmiechem* Twoja też nie jest najgorsza * powiedział z przekorą* Może skoczymy do mnie ? * spytał patrząc na nią uroczo* Trochę tu głośno * powiedział śmiejąc się*

Adrienne Masanovic - 13-10-13 20:00:19

*Patrzy na niego zmrużonymi oczami* Dobra, ale tylko dlatego, że miałeś zagrać na gitarze *Uśmiecha się*

Bram Evans - 13-10-13 20:02:15

* Płaci za drinka dziewczyny i wychodzą*

Rosalie Delacure - 13-10-13 20:11:50

<przychodzi i siada zadowolona przy barze zamawiajac sobie whisky>

Rosalie Delacure - 13-10-13 21:36:28

<wychodzi>

Rebekah Mikaelson - 14-10-13 10:09:21

*wychodzi*

Jace Wayland - 14-10-13 15:11:26

<Wchodzi, siada przy barze i zamawia sobie whisky>

Hayley Momsen - 14-10-13 15:16:16

<wchodzi, rozgląda się uważnie po barze, po chwili zauważa chłopaka, którego kiedyś spotkała, postanawia się do niego dosiąść, tak też robi> Jace, tak? <spogląda na niego z nikłym uśmiechem na twarzy, po czym zamawia sobie whisky>

Jace Wayland - 14-10-13 15:18:26

<Przechyla głowę i spogląda na dziewczynę.> My się znamy? <uniósł brwi>

(Sorry, Jace nie pamięta połowy ludzi, których poznał xD)

Hayley Momsen - 14-10-13 15:23:47

O, więc chyba musiałam cię z kimś pomylić <pokręcił głową> Jestem Hayley <uniosła kącik ust w uśmiechu>

Jace Wayland - 14-10-13 15:25:33

<Uśmiechnął się i kiwnął głową> Jace, dobrze powiedziałaś.

Hayley Momsen - 14-10-13 15:31:38

O, no nieźle <uśmiechnęła się http://media.tumblr.com/f2b32da493de3d0272a4e252e299faa6/tumblr_inline_mtx7x0z2bi1sn84j5.gif>

Jace Wayland - 14-10-13 15:32:24

<Wzruszył ramionami> Może się i znamy, ale nie pamiętam połowy osób, które poznałem <uśmiechnął się szeroko>

Hayley Momsen - 14-10-13 15:34:32

Jesteś taki zapominalski czy po prostu towarzyski? <uniosła brwi, napiła się whisky>

Jace Wayland - 14-10-13 15:35:33

<Uśmiechnął się i napił swojej whisky.> Raczej towarzyski.

Hayley Momsen - 14-10-13 15:37:04

<uniosła kącik ust> Więc jak Ci się żyje, Jace?

Jace Wayland - 14-10-13 15:40:10

<Uśmiechnął się i rozłożył ręce> Świetnie, jak widzisz.

Hayley Momsen - 14-10-13 15:47:21

Tak, chyba wyglądasz na szczęśliwego <zaśmiała się melodyjnie, zrobiła kolejny łyk whisky>

Jace Wayland - 14-10-13 15:53:25

Bardzo szczęśliwego <potwierdził uśmiechając się. Wziął łyka whisky.>

Hayley Momsen - 14-10-13 15:56:48

<wypiła whisky do końca i zamówiła kolejkę> Jesteś miejscowy? <przekrzywiła głowę przyglądajac się mu>

Jace Wayland - 14-10-13 16:01:24

<Potrząsnął głową> Przyjechałem z Nowego Jorku <odpowiedział i po chwili usmiechnął się> Ale mieszkam już tu wystarczająco długo by uważać się za miejscowego.

Hayley Momsen - 14-10-13 16:05:29

<kiwnęła głową> Ja też jestem z Nowego Yorku, a dokładniej mówiąc z Brooklynu.

Jace Wayland - 14-10-13 16:07:31

<Spojrzał na nią zaskoczoy> Ja też z Brooklynu <uśmiechnał się i upił łyka whisky>

Hayley Momsen - 14-10-13 16:12:55

Miło <uśmiechnęła się szeroko> Dawałam występy z moim zespołem na Brooklynie, może bywałeś w tamtejszych klubach? <uniosła brew>

Jace Wayland - 14-10-13 16:17:55

<Wzruszył ramionami> Czasem.

Hayley Momsen - 14-10-13 16:22:06

<uniosła kącik ust> Miło. Szkoda, że w Falls nie ma takich zajebistych klubów jak na Brooklynie <skrzywiła się, wypiła na raz whisky>

Jace Wayland - 14-10-13 16:24:05

Taak... właściwie, są tu kluby, oprócz Blue Night? <zapytał i uśmiechnął się. Dopił whisky i wstał> Przepraszam, cię, ale będę się zbierał <posłał jej uśmiech i wyszedł>

Hayley Momsen - 14-10-13 16:26:56

Ok, narazie <mruknęła, zanim wyszedł, napiła się swojego whisky>

Hayley Momsen - 14-10-13 17:05:13

<dopija whisky, płaci, wychodzi>

Mini McGuinness - 14-10-13 17:50:23

*wchodzi i nie zauważając nikogo odpowiedniego do rozmowy siada samotnie przy barze, zamawia Orange Dream*

Klaus Mikaelson - 14-10-13 17:53:49

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie whisky. Rozejrzał się, zauważył młodą blondynkę. Posłał jej łobuzerki uśmieszek.>

Mini McGuinness - 14-10-13 18:01:29

*czując na sobie czyjeś spojrzenie rozejrzała się po barze, zauważając uśmiechającego się do niej chłopaka odwzajemniła uśmiech i wróciła spojrzeniem z powrotem do swojego drinka, licząc na to, że chłopak do niej podejdzie*

Megan Archer - 14-10-13 18:01:35

*weszła do środka, usiadła przy barze z samego brzegu. Zamówiła Martini*

Klaus Mikaelson - 14-10-13 18:10:00

< Zmarszczył brwi, nie miał zamiaru wstać i podejść do blondynki. Wzruszył ramionami i upił łyka alkoholu.>

Mini McGuinness - 14-10-13 18:17:58

*widząc przez dłuższą chwilę brak reakcji ze strony chłopaka, wstała z miejsca i bez słowa usiadła obok niego ze słodkim uśmieszkiem na ustach*

Adrienne Masanovic - 14-10-13 18:19:28

*Wchodzi do środka, siada przy barze i zamawia lekkiego drinka*

Klaus Mikaelson - 14-10-13 18:19:42

< Zerknął na nią kątem oka.> Witam < Powiedział obojętnie.>

Megan Archer - 14-10-13 18:25:33

*zapłaciła za Martini i wyszła*

Mini McGuinness - 14-10-13 18:27:03

*czując obojętność w tonie głosu chłopaka zacisnęła ust w cienką kreskę* Cześć *zdobyła się na słodki uśmieszek i przegryzła dolną wargę* Jestem Mini *wyciągnęła rękę w stronę chłopaka*

Klaus Mikaelson - 14-10-13 18:32:19

Yhm, miło mi jest cię poznać Mini < Zignorował jej rękę, zamówił sobie dolewkę whisky .>

Mini McGuinness - 14-10-13 18:34:07

*spojrzała z nie ukrywaną irytacją w stronę chłopaka* Miło by było gdybyś mnie nie ignorował *uśmiechnęła się sztucznie, nie spuszczając wzroku z chłopaka*

Klaus Mikaelson - 14-10-13 18:36:59

A co lubisz być w centrum uwagi, hmmm? < Uniósł brwi.> Gdybyś była bardziej ciekawszą dziewczyną to wtedy bym cię nie ignorował. < Uniósł kącik ust.>

Mini McGuinness - 14-10-13 18:44:30

Oh, więc w ten sposób próbujesz zasugerować mi że nie jestem godna twojej uwagi? *spojrzała na niego z niedowierzaniem* Wiesz skarbie muszę niestety powiedzieć Ci, że jest wręcz przeciwnie *uśmiechnęła się pewnie i zagryzła seksownie usta* Ale jeżeli chcesz poszukać innej, ciekawszej dziewczyny do towarzystwa to przecież nikt Cię nie trzyma *wzruszyła ramionami udając obojętność i wskazała na drzwi*

Klaus Mikaelson - 14-10-13 18:53:55

Wiesz co < Nachylił się nad nią.> Bardzo mi tu fajnie się siedzi więc chyba zostanę < Szepnął jej na ucho, lekko przegryzł jej płatek ucha po czym się odsunął.> Jak chcesz to ty możesz wyjść. < Wzruszył ramionami.>

Mini McGuinness - 14-10-13 18:58:18

*spojrzała na niego i przegryzła wargę od środka* Wiesz, jak na razie ten lokal mogę zaliczyć do najlepszych w tym mieście więc niestety nie skorzystam z twojej propozycji i zostanę *zrobiła smutny wyraz twarzy, jednak po chwili ponownie się uśmiechnęła* Więc jak masz na imię, skarbie?

Klaus Mikaelson - 14-10-13 19:05:52

Nie zdradzę ci mojego imienia < Pokręcił głową.> Ale jeśli sobie czymś zasłużysz to może... ci je zdradzę < Usmiechnął się arogancko.>

Adrienne Masanovic - 14-10-13 19:06:11

*Płaci za drinka, wychodzi*

Mini McGuinness - 14-10-13 19:13:04

Zasłużyć? *uśmiechnęła się pewnie i przegryzła po raz kolejny seksownie dolną wargę, posyłając mu przy tym prowokacyjne spojrzenie* Brzmi ciekawie *oparła się o bar i przybliżyła się do niego znacznie* kontynuuj *powiedziała pół szeptem tuż przy uchu chłopaka, muskając przy tym delikatnie wargami jego płatek*

Klaus Mikaelson - 14-10-13 19:16:18

< Zmarszczył brwi.> Cy musisz zasłużyć nie ja więc to ty musisz coś wy myśleć < Upił kilka łyków trunku.> Zaraz muszę iśc więc dużo czasu to ty nie masz.

Mini McGuinness - 14-10-13 19:20:42

*odsunęła się odrobinę od niego i przewróciła teatralnie oczami* Wiesz gdybyś zechciał choć trochę współpracować, byłoby o wiele łatwiej *uśmiechnęła się słodko* Więc będzie to jedynie twoja strata *uniosła kąciki ust i przejechała dłonią po jego torsie*

Klaus Mikaelson - 14-10-13 19:26:45

< Spojrzał na jej dłoń.> Moja strata powiadasz < Wzruszył ramionami.> Ja niczego od ciebie nie oczekuję maleńka < Uniósł kącik ust.> Nie pociągasz mnie, przykro mi.

Mini McGuinness - 14-10-13 19:32:58

Wiesz co skarbie, zdradzę Ci pewną tajemnicą *nachyliła się nad nim* Wielu mi tak mówiło jednak, po pewnym czasie zmieniało zdanie *przegryzła dolną wargę* Ale oczywiście jak tam chcesz *wzruszyła ramionami, wyprostowała się i ob kręciła się na hokerze w drugą stronę*

Klaus Mikaelson - 14-10-13 19:37:36

Ja nigdy nie zmieniam zdania < Zapłacił za siebie, kiedy dziewczyna się od niego odwróciła zniknął.>

Mini McGuinness - 14-10-13 19:42:11

*obróciła się w stronę siedzącego wcześniej chłopaka, jednak nikogo nie zobaczyła na jego miejscu, zmarszczyła brwi ze zdziwieniem i przetarła oczy* Co do diabła *siedziała tak jeszcze przez pare minut, jednak potem opuściła lokal*

Jake O'Shea - 15-10-13 16:33:04

<wchodzi razem z Mini, siadaja przy braze> Co ci zamówić? <uniósł brew>

Mini McGuinness - 15-10-13 16:38:19

Niech będzie Orange Dream *uśmiechnęła się słodko i ob kręciła się na hokerze w jego stronę* Więc Jake, od jak dawna tu mieszkasz? *spojrzała na niego udając zaciekawienie*

Jake O'Shea - 15-10-13 16:44:15

<zamówi orange dream i whisky> Kilka tygodni, a ty?

Mini McGuinness - 15-10-13 16:47:17

Właściwie to zaledwie od kilku dni *uśmiechnęła się* Więc liczę na to, że oprowadzisz mnie po mieście *upiła łyk drinka spoglądając przy tym zza szkła na chłopaka* To była jedynie mała sugestia *uniosła kąciki ust w niewinnym uśmiechu*

Jake O'Shea - 15-10-13 16:54:33

Ale jakże kusząca <uśmiechnął się, napił się whisky>

Mini McGuinness - 15-10-13 17:05:39

*spojrzała na niego* Czyli mam rozumieć, że zrobisz to z chęcią? *uniosła kąciki ust i przegryzła przy tym seksownie wargę*

Jake O'Shea - 15-10-13 17:07:50

I to jaką <puścił jej oczko>

Mini McGuinness - 15-10-13 17:12:58

*uniosła kąciki ust* Więc na co czekamy? *spojrzała na niego z nie ukrywaną radością i zeskoczyła z hokeru*

Jake O'Shea - 15-10-13 17:14:36

Od czego chesz zacząć? <uniósł brwi rozkładając przy tym ręce>

Mini McGuinness - 15-10-13 17:24:01

Zdam się na twoją intuicję *wyszeptała tuż będąc na prawdę blisko chłopaka i uśmiechnęła się zachęcająco, obróciła się na pięcie i wolnym krokiem zaczęła iść w kierunku drzwi, oglądając się co jakiś czas, czy chłopak za nią podąża*

Jake O'Shea - 15-10-13 17:25:31

<wyszli>

Adrienne Masanovic - 16-10-13 17:38:29

*Wchodzi, rozgląda się po barze po czym siada przy stoliku i zamawia coś do jedzenia i herbatę*

Mini McGuinness - 16-10-13 17:57:52

*wchodzi do środka i przysiada się do nieznajomej dziewczyny* Cześć *mówi zwięźle i uśmiecha się przesłodzonym sztucznym uśmiechem, zamawia whisky z lodem*

Adrienne Masanovic - 16-10-13 18:00:57

*Niezauważalnie ogląda dziewczynę i nie notując nic nadzwyczajnego uśmiecha się* Hej. *Bierze łyk herbaty*

Mini McGuinness - 16-10-13 18:03:08

Jestem Mini *uśmiechnęła się słodko i wyciągnęła dłoń ku nieznajomej* A ty jesteś..? *spojrzała na nia wyczekująco*

Adrienne Masanovic - 16-10-13 18:09:12

*Podała dłoń nieznajomej i odwzajemniła uśmiech* Adri. *Zabrała dłoń i oparła się o siedzenie* Mini to skrót od dłuższego imienia? *Uśmiechnęła się lekko*

Mini McGuinness - 16-10-13 18:12:59

Jesteś już kolejną osobą która o to pyta *odpowiedziała lekko podirytowana* Ale tak, Mini to zdrobnienie od imienia Minerva *zgrymasiła się* Które szczerze mówiąc nie za bardzo przypada mi do gustu *uśmiechnęła się sztucznie* A Adri, pochodzi od jakiego imienia? *udała zaciekawienie i spojrzała na nią*

Adrienne Masanovic - 16-10-13 18:19:19

Sory, to po prostu nietypowe imię. *Uśmiecha się przepraszająco* A Adri to skrót od Adrienne. *Przewróciła oczami* Tak, wiem okropne. Też go nienawidzę.

Mini McGuinness - 16-10-13 18:24:45

Och, nie przesadzaj wcale nie jest takie złe *puściła jej oczko* Ale sądząc po twoim imieniu, to raczej stąd nie pochodzisz, prawda?

Adrienne Masanovic - 16-10-13 18:29:22

*Przewraca oczami* Ja wiem swoje. I masz rację, do Mystic Falls przyjechałam właściwie niedawno. Pochodzę z Francji *Uśmiecha się przypominając swoje miasteczko po czym skupia się na Mini* Ale ty też chyba jesteś tu nowa, nie widziałam cię tu do tej pory. Mam rację? *Pyta ruszając brwiami*

Mini McGuinness - 16-10-13 18:38:48

Francja kojarzy mi się głównie z wieżą Eiffla, chrupiącymi croissant'ami, Chanel i przystojnymi Francuzami *uśmiechnęła się szeroko* Więc zważając na to wszystko raczej bym stamtąd nie wyjeżdżała *upiła łyk alkoholu* Faktycznie, nie jestem tutejsza, a wprowadziłam się tu zaledwie kilka dni temu

Adrienne Masanovic - 16-10-13 18:43:46

Oj uwierz, Francja tylko sprawia takie wrażenie. Tak naprawdę prawie cały czas pada deszcz, wszędzie śmierdzi, a większość  nas nawet nie odwiedziła Paryża *Krzywi się* Więc uwierz, z chęcią stamtąd uciekłam kiedy tylko nadarzyła się okazja. *Uśmiecha się i bierze łyk herbaty* A ty skąd pochodzisz?

Mini McGuinness - 16-10-13 18:51:58

Ja jednak wolę zostać przy mojej wersji Francji *uśmiechnęła się z wyższością i spojrzała na nią* Pochodzę ze Szkocji, jednak przez większość swojego życia mieszkałam w Bristolu *podkreśliła nazwę miasta, upiła łyk trunku i spojrzała na nią zza szkła*

Adrienne Masanovic - 16-10-13 18:55:41

*Wzrusza ramionami* Tak, też chciałabym tak myśleć *Uśmiecha się leniwie* Jak jest w Anglii? Zawsze chciałam ją zwiedzić ale nigdy nie miałam czasu *Pyta zaciekawiona*

Mini McGuinness - 16-10-13 19:00:52

Jeśli chodzi o Bristol to całkiem.. *urwała na chwilę zastanawiając się nad odpowiednim doborem słów* ..ciekawe miasto, jednak oczywiście nie dla wszystkich *wzruszyła ramionami i uśmiechnęła sie tajemniczo*

Adrienne Masanovic - 16-10-13 19:05:39

Zdradzisz szczegóły, czy mam dalej żyć w błogiej nieświadomości? *Pyta poruszając brwiami po czym się śmieje*

Mini McGuinness - 16-10-13 19:09:52

Żeby bliżej poznać to miasto najlepiej jest je zobaczyć na własne oczy i poczuć jego specyficzny klimat *uśmiechnęła się na samą myśl o chwilach spędzonych w Bristolu i spojrzała na dziewczynę* Ale mam coś co pozwoli Ci odrobinę lepiej się z nim utożsamić *uśmiechnęła się tajemniczo i zaczęła grzebać w torebce*

Adrienne Masanovic - 16-10-13 19:12:26

*Zaskoczona obracała szklankę w dłoni czekając na tą "rzecz" od Mini*

Mini McGuinness - 16-10-13 19:25:42

*wyjęła z torebki małą przeźroczystą saszetkę z białym proszkiem i wysypała odrobinę jej zawartości na wierzch dłoni, przyłożyła ją do twarzy i wciągnęła biały proszek nosem, uśmiechnęła się mimowolnie odczuwając działanie narkotyku* Chcesz? *wskazała na saszetkę*

Adrienne Masanovic - 16-10-13 19:34:41

*Spojrzała na dziewczynę mimowolnie dotykając torby* Nie, przeszłam już fazę na narkotyki, nie chcę do tego wracać *Wzdrygnęła się*

Mini McGuinness - 16-10-13 19:38:47

*wywróciła teatralnie oczami i schowała saszetkę z powrotem do torebki* Wiesz czasem dobrze jest wyrwać się z roli grzecznej dziewczynki *uśmiechnęła się słodko i wybuchła śmiechem* Ale nie będę nalegać, nie to nie *spojrzała na nią z wyższością i upiła łyk alkoholu*

Adrienne Masanovic - 16-10-13 19:46:53

*Zaśmiała się i z rozbawieniem spojrzała na dziewczynę* Jak już mówiłam, miałam swoją przeszłość z narkotykami i wyciągnęłam z tego pewne wnioski. Po pierwsze *wskazała na torebkę dziewczyny* to świństwo, które właśnie wciągnęłaś jest najtańsze na rynku i w ogóle nie rusza, więc jeśli chcesz naprawdę się zabawić, radzę ci zainwestować w nieco droższe prochy, a po drugie lepiej nie mieszaj tego z alkoholem *Spojrzała wymownie na szklankę dziewczyny* Serio, ja już się na tym przejechałam *Śmieje się wspominając stare czasy*

Mini McGuinness - 16-10-13 19:52:08

*spojrzała na nią lekko podirytowana i nachyliła się delikatnie nad blatem stolika* Będę robiła to co mi się wyłącznie podoba, a ty nie powinnaś mieć nic do tego kochana *uśmiechnęła się kąśliwie i upiła kolejny łyk alkoholu na przekór dziewczynie, po czym wstała z miejsca* Do zobaczenia Adri *uniosła kąciki ust w sztucznym uśmiechu i wyszła z lokalu*

Adrienne Masanovic - 16-10-13 19:57:11

Ale czy ja ci zakazuję? Rób co chcesz, ja tylko ostrzegałam *Pokręciła z rozbawieniem głową i spojrzała za odchodzącą dziewczyną.* Za kilka minut zawroty głowy, za następne wymioty a po pół godzinie będzie zgonowała na środku ulicy *Powiedziała do siebie z rozbawieniem i zamówiła drinka*

Adrienne Masanovic - 16-10-13 20:25:19

*Płaci za jedzenie, wychodzi z baru i wraca do domu*

Klaus Mikaelson - 18-10-13 12:46:22

< Przyszedł, usiadł przy barze zamówił sobie whisky.>

Rosalie Delacure - 18-10-13 16:03:00

<wchodzi i od razu zauważa Klausa, przełknęła głośno ślinę i bez słowa usiadła obok niego zamawiając sobie czystą>

Klaus Mikaelson - 18-10-13 16:05:54

< Zerknął kątem oka na Rose.> Hej < powiedział beznamiętnie.> Co tam?

Rosalie Delacure - 18-10-13 16:09:56

Co tam?
<powtórzyła po nim i potrząsnęła z niedowierzaniem głową>
Poważnie zadajesz mi takie durne pytanie?
<przygryzła swoją wargę i zamówiła sobie kolejny kieliszek spoglądając mu w oczy>
Chcę by to było jasne, więc wiedz, że to koniec, to co nas łączyło... tego nie ma i nigdy nie będzie, nie mogę patrzeć na kogoś takiego jak ty...
<wyszeptała i skupiła swój wzrok na kieliszku>

Klaus Mikaelson - 18-10-13 16:17:50

< Zmarszczył brwi.> Nie możesz < Wysyczał, wstał, spojrzał się jej głęboko w oczy.> Zapomnij o tym co zrobiłem, Będziesz czuła do mnie to samo co przed zabiciem tego chłopaka. < Zahipnotyzował ją po czym złozył na jej ustach czułego buziaka.>

Rosalie Delacure - 18-10-13 16:26:43

<zamrugała kilkukrotnie oczami, czując pocałunek zawiesiła ręce na jego szyi i odwzajemniła pocałunek przeczesując dłonią jego włosy>
Mam ochotę się upić Klaus
<zachichotała>
Dawno tego nie robiłam
<uśmiechnęła się słodko wzruszając ramionami>

Klaus Mikaelson - 18-10-13 16:32:08

No to cię upijemy < Uniósł kącik ust.> Przepraszam < Szepnął, odsunął się od Rose i zamówił kolejkę, podał kieliszek Rose.> Jestem ciekaw jak dużo potrafisz wypić.

Rosalie Delacure - 18-10-13 16:34:30

<zmrużyła oczy i spojrzała na niego uważnie>
Za co niby mnie przepraszasz?
<wywróciła oczami i wzięła od niego kieliszek uśmiechając się słodko, po czym jakby nigdy nic wypiła wszystko>

Elena Gilbert - 18-10-13 16:59:41

<Wchodzi, siada przy stoliku i rozgląda się po pomieszczeniu; zauważa Klausa. Otwiera szeroko oczy, a po chwili odwraca spojrzenie kręcąc z niedowierzeniem głową, zamawia szklankę wody>

Klaus Mikaelson - 18-10-13 17:18:51

Nie ważne < Zamówił sobie drinka i upił kilka łyków.> Nie szalej tak mała < Usmiechnął się, po chwili zauważył Elenę. Zamrszczył brwi.>

Rosalie Delacure - 18-10-13 17:22:23

Lubię szaleć
<mruknęła i wystawiła mu język po czym zamówiła sobie jeszcze jeden kieliszek i od razu go opróżniła chichocząc głośno>
A najbardziej lubię szaleć z Tobą
<zmrużyła oczy i przejechała dłonią po jego torsie przygryzając przy tym swoją dolną wargę>

Klaus Mikaelson - 18-10-13 17:26:34

Ze mną każdy lubi szaleć < Szepnął, pocałował Rose w policzek.> Jeszcze nigdy nie widziałem Cię pijanej.

Rosalie Delacure - 18-10-13 17:28:44

<zachichotała i zamówiła sobie całą butelkę pijąc wódkę prosto w gwinta>
Zmienisz o mnie zdanie jak naprawdę się upiję?
<zmrużyła oczy i szturchnęła go lekko>

Klaus Mikaelson - 18-10-13 17:43:49

Nie. < Szepnął jej na ucho.> Ale będę się z ciebie śmiał < Uśmiechnął się szeroko.>

Rosalie Delacure - 18-10-13 17:46:58

To ja wychodzę!
<mruknęła i wstała kierując się do drzwi, kiedy już prawie była przy wyjściu odwróciła sie by spojrzeć na Klausa i uśmiechnęła się do niego słodko jednocześnie przez to, że na niego się patrzyła weszła w ścianę i uderzyła się w nią głową>

Klaus Mikaelson - 18-10-13 17:49:16

< Zanalazł sie tuż przy Rose.> Niezdara z Ciebie < Zaśmiał się pod nosem .>

Rosalie Delacure - 18-10-13 17:50:25

<zmrużyła oczy i spojrzała prosto w jego oczy>
Ale to Ci się podoba, prawda?
<zachichotała i złapała się za głowę rozmasowując skronie>

Klaus Mikaelson - 18-10-13 17:55:32

Mi się wszystko co robisz podoba < Podszedł do niej bliżej.> Pozwól, że pomogę < Pocałował ją delikatnie kilka razy w czoło.>

Elena Gilbert - 18-10-13 17:58:22

<wypija naraz całą szklankę wody, wychodzi próbując nie zwracać uwagi na pierwotnego>

Rosalie Delacure - 18-10-13 17:59:57

Poważnie?
<spojrzała na niego rozbawiona>
Czuję się jakbym miała pięć lat!
<wyszeptała zażenowana>

Klaus Mikaelson - 18-10-13 18:22:57

Oj tam < Uniósł kącik ust.> Powinnaś czuć się jak mała księżniczka. < Pogładził ją po policzku.>

Rosalie Delacure - 18-10-13 18:28:54

Nie mam korony!
<powiedziała rozżalona i wróciła na swoje poprzednie miejsce siadając na krześle i mrużąc oczy uśmiechnęła się do barmana po czym zahipnotyzowała go i chwyciła jego nadgarstek pijąc z niego krew>

Klaus Mikaelson - 18-10-13 18:33:23

Załatwię ci koronę < Poszedł za nią, usiadł obok.> Jak chcesz możemy pójść zapolować. < Pokręcił oczami.>

Rosalie Delacure - 18-10-13 18:34:56

<zmrużyła oczy>
Chcę
<odpowiedziała szybko>
O ile przypilnujesz bym nie weszła w jakieś drzewo czy słup
<zachichotała>

Klaus Mikaelson - 18-10-13 18:37:25

Hmmm no nie wiem < Pokręcił rozbawiony głową.> Zobaczy się < Wstał, zapłacił za nich> Idziemy?

Katherine Pierce - 18-10-13 18:41:14

*weszli rozglądając się*

Bram Evans - 18-10-13 18:44:50

*Zauważył wolny stolik. Wskazał go wzrokiem i usiedli * Na co masz ochotę ? * Spytał spoglądając w stronę baru*

Katherine Pierce - 18-10-13 18:46:56

Wezmę to samo co ty *uśmiechnęła się a gdy rozejrzała się po Mystic Grillu westchnęła cicho*

Bram Evans - 18-10-13 18:48:48

* Przywołał kelnera, zamówił martini na początek* Co się stało ? *spytał słysząc jej westchnięcie*

Rosalie Delacure - 18-10-13 18:49:17

Klaus Mikaelson napisał:

Hmmm no nie wiem < Pokręcił rozbawiony głową.> Zobaczy się < Wstał, zapłacił za nich> Idziemy?

<pokiwała potwierdzająco głową>
Prowadź i nie wiem jak ty, ale ja mam ochotę na przystojnego bruneta
<zachichotała>

Klaus Mikaelson - 18-10-13 18:50:19

< Pokręcił oczami, wyszli po chwili.>

Katherine Pierce - 18-10-13 18:53:25

Nie nic, po prostu nie za bardzo przepadam tutaj za kilkoma osobami * unosi lekko kącik ust i upija martini*

Bram Evans - 18-10-13 18:56:03

*Spojrzał jej głęboko w oczy, a później za siebie, patrząc na wychodzącą parę. Zaśmiał się krótko* W sumie się nie dziwie * Kiedy kelner podał drinki, podsunął jeden Kath, a swój uniósł* Za koniec uciekania ? * Zapytał i uniósł brwi*

Katherine Pierce - 18-10-13 18:57:17

Jasne * puściła mu oko i upiła martini*

Bram Evans - 18-10-13 19:03:48

* Wziął duży łyk* Tak właściwie to dlaczego Cię szukał ? * Spytał*

Katherine Pierce - 18-10-13 19:09:53

Kto? * pyta sie nie wiedząc dokładnie o co chodzi chłopakowi*

Bram Evans - 18-10-13 19:11:14

Klaus * odpowiada* Przed nim uciekałaś jakieś * spojrzał jej w oczy* 500 lat.

Katherine Pierce - 18-10-13 19:15:39

Masz dar czytania w myślach tak? * pyta* tak to przed nim uciekałam ale obecnie mam go już gdzieś * mówi cicho i upija martini*

Bram Evans - 18-10-13 19:19:02

* Uśmiechnął się szeroko* Mam. Czasami bardzo pomaga * powiedział i napił się*

Katherine Pierce - 18-10-13 19:21:46

* uśmiecha się słodko* Rozumiem.* upija martini*

Mini McGuinness - 18-10-13 19:22:53

*wchodzi do lokalu i bez namysłu zajmuje miejsce koło baru, zamawia whisky*

Bram Evans - 18-10-13 19:24:50

* Śmieje się lekko* Od jak dawna tu jest Grill ? * spojrzał ciekawie *

Katherine Pierce - 18-10-13 19:25:41

Od dawna * śmieje się*

Bram Evans - 18-10-13 19:28:47

* Uśmiecha się, zadowolony że udało mu się uzyskać jej uśmiech* Ładnie się śmiejesz. Powinnaś to robić częściej * powiedział szczerze*

Katherine Pierce - 18-10-13 19:31:20

* uśmiecha się szeroko* Dziękuję. Skoro chcesz to będę się cały czas uśmiechać* śmieje się*

Bram Evans - 18-10-13 19:35:26

* Odwzajemnił jej uśmiech. Tym razem zamówił whisky*Lubisz to miejsce ? * Zapytał i rozejrzał się w okół*

Katherine Pierce - 18-10-13 19:37:46

Nie za bardzo szczerze. Wolę bardziej spędzać czas nad jeziorem, w lesie* posyła mu śmiech*

Bram Evans - 18-10-13 19:38:57

Dlaczego ? Nie przepadasz za ludźmi ? * Spytał patrząc na nią*

Katherine Pierce - 18-10-13 19:40:38

Nie to że nie przepadam. Po prostu wolę spędzać więcej czasu sama * patrzy gdzieś w dół*

Bram Evans - 18-10-13 19:43:06

Nie wszyscy są w porządku * powiedział cicho* Ale chyba są wyjątki prawda ? * Ponownie patrzył na świat optymistycznie*

Katherine Pierce - 18-10-13 19:46:02

Tak, masz racje. Są wyjątki tylko trzeba je dostrzec* unosi kącik ust*

Bram Evans - 18-10-13 19:47:44

A my chyba zbyt często ich nie zauważamy * powiedział z lekkim uśmiechem* Musimy zacząć.

Katherine Pierce - 18-10-13 19:50:34

* posyła mu uśmiech*  No tak. Co powiesz na spacer? Nie przepadam za tym miejscem zbytnio* patrzy na niego błagalnym wzrokiem*

Bram Evans - 18-10-13 19:52:15

Jasne * Płaci. Wstaje, uśmiecha się. Wyciąga do niej rękę.* To gdzie idziemy ?

Katherine Pierce - 18-10-13 19:53:21

* podaje mu rękę* Gdzie tylko chcesz* śmieje się*

Bram Evans - 18-10-13 19:59:29

* Uśmiechnął się* Niestety nie znam zbyt dobrze tego miasta. Są tu jakieś ładne miejsca ? * Zapytał i uśmiechnął się zadziornie*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 20:00:56

*Weszła do Grilla i udała się w kierunku baru. Usiadła na hokerze, zamówiła whisky, założyła nogę na nogę i kiedy dostała trunek popijała go obserwując ludzi.*

Mini McGuinness - 18-10-13 20:11:17

Ophelié Lefébure napisał:

*Weszła do Grilla i udała się w kierunku baru. Usiadła na hokerze, zamówiła whisky, założyła nogę na nogę i kiedy dostała trunek popijała go obserwując ludzi.*

*spojrzała w stronę dziewczyny i przez chwilę przyglądała się jej badawczo potem jednak odwróciła wzrok i upiła łyk alkoholu*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 20:17:24

*Zobaczyła, że jakaś dziewczyna się na nią gapiła, więc po krótkiej chwili namysłu wzięła swoją  szklankę i usiadła obok niej. Dopiero po kilku długich sekundach spojrzała na nią z kącikami ust uniesionymi w czymś przypominającym uśmiech.*
Hej, jestem Phelia.

Katherine Pierce - 18-10-13 20:23:10

* przgryza lekko dolną wargę* Co powiesz na mały spacer po lesie? * uśmiechnęłam sie słodko*

Mini McGuinness - 18-10-13 20:23:43

*uniosła obojętny wzrok z powrotem na dziewczynę* Cześć *uśmiechnęła się sztucznie kolejny raz lustrując ją wzrokiem* Mini, Mini McGuinness *spojrzała na nią z wyższością*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 20:26:36

*Spojrzenie dziewczyny zdenerwowało Phelię, ale nie dała tego po sobie poznać. Uśmiechnęła się tylko okrutnie, trochę z litością.*
Uważasz się za lepszą od reszty społeczeństwa?
*Zapytała rozbawiona i napiła się whisky.*

Mini McGuinness - 18-10-13 20:33:25

Wiesz to całkiem śmieszne *spojrzała na nią i oparła się wygodnie o oparcie hokeru* Kika dni temu pewna dziewczyna zrobiła mi awanturę dokładnie o to samo *zaśmiała się krótko* Oczywiście nasza rozmowa nie skończyła się Happy End'em, ale za to dowiedziałam się ciekawych rzeczy o sobie *uśmiechnęła się sztucznie i spojrzała na nią z rozbawieniem* Więc szczerze mówiąc chętnie posłucham twojej wypowiedzi na mój temat *uniosła kąciki zachęcająco i upiła łyk whisky*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 20:37:54

Faktycznie, bardzo zabawne.
*Spojrzała na nią i wzruszyła ramionami przekrzywiając przy tym lekko głowę. Na sekundę uniosła prawą brew.*
Patrzysz na wszystkich, jakbyś była z jakiejś pieprzonej elity, a inni to pospólstwo?
*Usiosła tym razem jeden kącik ust w krzywym uśmiechu.*

Mini McGuinness - 18-10-13 20:45:17

Wiesz musisz zmienić podejście do innych ludzi *uniosła kąciki ust w przesłodzonym sztucznym uśmiechu i spojrzała na nią* Bo jeśli do wszystkich będziesz tak wrogo nastawiona to raczej nie wróżę Ci bogatego życia towarzyskiego *uśmiechnęła się kąśliwie*

Katherine Pierce - 18-10-13 20:49:55

*wyszli kierując się w stronę lasu*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 20:51:11

Wystarczy mi życia towarzystkiego na najbliższe 50 lat, kochana. Ale ty chyba też nie masz łatwo, prawda?
*Powiedziała z udawaną troską.*
Przecież nie jest tak łatwo odgrywać księżniczki.
*Posłała jej chłodny uśmiech.*
Ja przynajmniej nie muszę.

Mini McGuinness - 18-10-13 20:58:05

Och tak? *spojrzała na nią z niedowierzaniem i pokręciła z rozbawieniem głową bacznie się jej przyglądając* Tak zapewne rola nieudacznika o wiele bardziej do ciebie pasuje *uśmiechnęła się słodko i oparła się wygodnie o blat*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 21:05:18

*Zacisnęła usta w okrutnym uśmiechu i oparła się łokciem o ladę.*
Czy ja wiem, czy takiego nieudacznika...
*Zaczęła rozbawiona, przygryzła dolną wargę.*
Mieszkam w willi, mam sporą posiadłość we Francji, drugą sprzedałam. Mam lokaja...
*Wymieniała odliczając kolejno na palcach ręki opartej o bar.*
...jestem arystokratką, miałam bardzo przystojnego męża prawie z rodziny królewskiej.
*Puściła jej oczko kiedy skończyła.*
Nie narzekam.

Megan Archer - 18-10-13 21:06:09

*weszła do środka. Potrzebowała drinka. magia, jednak trochę ją zmęczyła. Rozejrzała się po lokalu i zobaczyła dwie znajome dziewczyny, które rozmawiały ze sobą i chyba były w stanie wojny. Podeszła do nich i przysiadła się* Dobry wieczór, Phelia i Mini. Jakie miłe spotkanie *uśmiechnęła się szczerze do Lefebure, dla Mini zdobyła się tylko na sztuczny uśmiech*

Mini McGuinness - 18-10-13 21:07:11

*spojrzała na wchodzącą blondynką i uśmiechnęła się z przesadzoną słodkością* Faktycznie bardzo miłe *powiedziała obojętnie i upiła łyk alkoholu*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 21:09:48

*Uśmiechnęła się na widok blondynki.*
Witam, rzeczywiście uroczy wieczór.
*Spojrzała krótko na Mini mrużąc przy tym oczy, po chwili patrzyła znowu na Megan.*

Megan Archer - 18-10-13 21:11:40

*zamówiła sobie whisky z lodem i popatrzyła na dziewczyny* Coś wam zamówić? mam dziś dobry humor, więc coś mogę postawić *puściła oczko*

Mini McGuinness - 18-10-13 21:14:11

*spojrzała na nią* Orange Dream *uśmiechnęła się sztucznie i spojrzała na swoją pustą szklankę, przegryzła nerwowo dolną wargę*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 21:17:29

*Wypiła resztę swojego trunku na raz i odstawiła pustą szklankę.*
Whisky, jeśli można.
*Uśmiechnęła się przyjaźnie do Megan.*

Megan Archer - 18-10-13 21:19:21

*uśmiechnęła się do bamana i odebrała alkohole* Czymś się stresujesz, Mini? Nie ma czym. *popatrzyła na Phelię i uśmiechnęła się.* To o czym rozmawiałyście zanim przyszłam?

Ophelié Lefébure - 18-10-13 21:21:21

O poczuciu własnej wartości Mini.
*Wzruszyła ramionami patrząc kątem oka na dziewczynę obok.*

Mini McGuinness - 18-10-13 21:24:51

*zagryzła usta i spojrzała na nią z wymalowanym sztucznym uśmiechem na ustach* Tak faktycznie nie ma czym, no chyba że poza tym że przy naszym ostatnim spotkaniu wiedziałaś o mnie dosłownie wszystko *zlustrowała ją wzrokiem* Zastanawiam się więc, czy jesteś może zdziwaczałą psychopatkę, czy medium *upiła łyk drinka* To drugie raczej odpada, więc zostaje nam jedynie to pierwsze *uśmiechnęła się kąśliwie i słysząc dźwięk sms'a sięgnęła do kieszeni spodni, odczytując go zaśmiała się krótko, odpisała, a następnie schowała telefon*

Megan Archer - 18-10-13 21:28:35

*napiła się whisky i pobrzękiwała lodem w szklance. Wzruszyła ramionami* Możesz zgadywać kim jestem. I ak wiem o tobie więcej niż ty sama. A więc Mini, nie pamiętam czy mi odpowiedziałaś, więc zapytam jeszcze raz -jakie to uczucie być upadłą królową szkoły? *uśmiech Meg nie był już sztuczny. Miała dziwną satysfakcję z tej rozmowy. Czy to przypadkiem nie było znęcanie się psychiczne? A nawet jeśli, to co?*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 21:33:15

*Słysząc pytanie Megan na jej ustach mimowolnie pojawił się okrutny uśmieszek.*
Ciekawe, około pół godziny temu twierdziłaś, że to dla mnie najlepszą rolą jest bycie nieudacznikiem. Upadła królowa szkoły, no proszę.
*Powiedziała do Mini, uśmiechnęła się szerzej i napiła swojego whisky. Zaczął jej się coraz bardziej podobać tor, na który schodziła ta rozmowa.*

Mini McGuinness - 18-10-13 21:35:41

Och, na prawdę masz nadzieję, że przez tego typu teksty wybiegnę zapłakana za baru *uśmiechnęła się z rozbawieniem i spojrzała na nią* Ale wiesz chętnie odpowiem na Twoje pytanie o ile odpowiesz mi jak miewa się Twój przyjaciel zza grobowej deski *uśmiechnęła złośliwie*

Megan Archer - 18-10-13 21:40:35

*Roześmiała się* Och, on czuje się świetnie! *Zabawne, że ona nie miała o niczym pojęcia.* I nie chciałam, żebyś wybiegła z płaczem. Nie wtedy. Może spróbujesz mi odpowiedzieć na inne pytanie, hm? *nachyliła się do niej i szepnęła:* Co cię tu przywiodło? Czy warto było zostawiać wszystko, nawet własne dziecko? *odchyliła się na hokerze i napiła whisky. Jace'owi nie spodobałaby się ta złośliwość. A skoro o tym nie wiedział, nie mógł jej powstrzymać.*

Mini McGuinness - 18-10-13 21:44:19

Och, wiesz czuję się z tym świetnie *uśmiechnęła się sztucznie* Przynajmniej nie mam zbędnego kłopotu *skłamała niezauważalnie i uniosła kąciki w cynicznym uśmieszku* Wiesz kochana kolejne pudło, może powiesz w końcu coś co mnie zaboli, a nie jedynie lekko draśnie *posłała jej złośliwie spojrzenie*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 21:45:35

*Przyglądała się temu z zaciekawieniem i rozbawieniem jednocześnie, popijając przy tym whisky. To, że Mini była taka uparta i naiwna śmieszyło ją trochę.
Ciekawe jak człowiek musi się czuć w towarzystwie wampira i medium niekoniecznie przyjaźnie do niego nastawionych. pomyślała.*

Jake O'Shea - 18-10-13 21:53:16

<wszedł do Grilla torchę się chwijąc, odszukał wzorkiem Mini, ze zdumieniem zobaczył też Megan, podszedł do nich chwiejnym krokiem, położył dłoń na blacie baru, aby nie stracić równowagi> Cześć Mini <powiedział tuż obok jej ucha, po czym wyprostował się i spojrzał na Megan> Cóż za nieoczekiwane spotaknie <mruknął beznamiętnie>

Megan Archer - 18-10-13 21:54:18

Oh, ja myślę, że jednak nie jest ci z tym dobrze. *odwróciła się do Phelii i uśmiechnęła się smutno* Przepraszam, że cię zaniedbuję, ale mam wrażenie, że też się dobrze bawisz, prawda? *puściła jej oczko i wróciła wzrokiem do Mini. Dopiła whisky i odstawiła szklankę blisko Mini. Po chwili rozsypała się na tysiące kawałków, a kilka z nich posłała w stronę Mini. Szkło wbiło się w skórę ramienia*

Mini McGuinness - 18-10-13 21:55:26

*Widząc Jake'a uśmiechnęła się mimowolnie* Cześć *obróciła się na hokerze w jego stronę i przegryzła zmysłowo dolną wargę, jednak czując rozbryzgujące się szkło w ręce momentalnie spojrzała przestraszonym wzrokiem na Megan* Kim ty do cholery jesteś? *syknęła z bólu czując drobinki szkła w skórze*

Megan Archer - 18-10-13 21:55:55

Jake O'Shea napisał:

<wszedł do Grilla torchę się chwijąc, odszukał wzorkiem Mini, ze zdumieniem zobaczył też Megan, podszedł do nich chwiejnym krokiem, położył dłoń na blacie baru, aby nie stracić równowagi> Cześć Mini <powiedział tuż obok jej ucha, po czym wyprostował się i spojrzał na Megan> Cóż za nieoczekiwane spotaknie <mruknął beznamiętnie>

Jake, jednak żyjesz *popatrzya na niego z pewnego rodzaju podziwem* Brawo!

Mini McGuinness - 18-10-13 21:57:11

*spojrzała na Megan, a potem na Jake'a* Jednak żyjesz? *zmarszczyła brwi zdezorientowana* Mogę wiedzieć o co chodzi? *spojrzała na nich pytająco*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 22:01:05

*Także puściła jej oczko.*
Całkiem nieźle, Megan.
*Powiedziała patrząc z zadowoleniem na pękającą szklankę. Kiedy przyszedł chłopak obserwowała reakcję dziewczyn.*
Mam wrażenie, że wszyscy się znają.
*Uśmiechnęła się patrząc na każdego z jej obecnego towarzystwa po kolei. Zatrzymała wzrok na chłopaku i przedstawiła się.*
Jestem Phelia.
*Napiła się whisky.*

Jake O'Shea - 18-10-13 22:01:23

<gdy zobaczył krew na ręce Mini, spiorunował Megan spojrzenie> Mini, chodźmy stąd, wszytsko ci wytumaczę <nachylił się nad nią, mówił cicho, nie zwrócił uwagi na dziewczynę, która właśnie mu się przedstawiła>

Megan Archer - 18-10-13 22:02:55

*wzruszyła ramonami* Niech on się tłumaczy

(jezu, nie ogarniam już co i jak xD kończcie to beze mnie. dobranoc)

Mini McGuinness - 18-10-13 22:04:07

*spojrzała na niego przestraszona i zacisnęła mocniej uścisk na krwawiącej ręce* Nigdzie z Tobą nie pójdę *Zaczęła niepewnie, jednak z czasem nabrała pewności siebie* Dopóki ta psychopatka nie wyjaśni kim na prawdę jest *warknęła wrogim tonem głosu w stronę blondynki*

Jake O'Shea - 18-10-13 22:05:29

Proszę cię <spojrzał jej w oczy>

Ophelié Lefébure - 18-10-13 22:06:17

Nie jest żadną psychopatką, moja droga. A nawet jeśli, to twój przyjaciel także.
*Uśmiechnęła się szeroko. Nie zwróciła uwagi na to, że ją zignorowano.*

Megan Archer - 18-10-13 22:08:32

Nie. Jestem. Psychopatką *nastawienie Meg diametralnie się zmieniło. wyciągnęła nieznacznie przed siebie dłoń i zacisnęła ją w pięść. Mini zaczęła się dusić* To po pierwsze. Po drugie, Jake też może ci to powiedzieć. Jesteśmy bardziej do siebie podobni niż do ciebie. I nie mówię tu o charakterze czy wyglądzie. *rozluźniła dłoń, a Mini mogła znów oddychać*

Jake O'Shea - 18-10-13 22:12:25

Megan! <warknął> Proszę cię! Zostaw ją w spokoju! <zacisnął dłonie w pięści, nie kontrolując swojej mocy, rozkruszył przypadkowo szklankę postawioną na którymś ze stolików>

Mini McGuinness - 18-10-13 22:14:11

*Czując brak powietrza oparła się o blat baru próbując bez skutecznie nabrać choć trochę tlenu do płuc, dopiero gdy dziewczyna przestała wzięła głęboki oddech, spojrzała na nich przestraszona* Kim wy do cholery jesteście? *powiedziała załamującym się głosem; zaskoczyła z hokeru i cofnęła się kilka kroków od nich czując coraz bardziej napływające łzy do jej oczu*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 22:16:40

Twoim koszmarem?
*Zaśmiała się gorzko.*
I tak nie uwierzysz.
*Założyła nogę na nogę.*

Jake O'Shea - 18-10-13 22:16:40

<wbił wzrok w podłogę> Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz <spojrzał przepraszająco na Mini>

Megan Archer - 18-10-13 22:19:00

Oboje mają rację *końcówki palców świerzbiły ją od mocy* I tak nie uwierzysz.

Mini McGuinness - 18-10-13 22:21:47

*spojrzała na niego niedowierzaniem próbując pohamowac potok napływających do jej oczu łez, nie odezwała się ani słowem*

Megan Archer - 18-10-13 22:23:52

Ja i Jake jesteśmy medium *wyznała beztrosko* On, na przykład potrafi kontrolować umysły innych.

Ophelié Lefébure - 18-10-13 22:23:58

Mini będzie płakać? No proszę.
*Uśmiechnęła się drwiąco.*
A myślałam, że nic nie może cię ruszyć, Królewno.
*Ostatnie słowo wypowiedziała z czystą ironią.*
A wiesz, czym ja jestem?
*Przekrzywiła głowę patrząc na nią.*

Jake O'Shea - 18-10-13 22:25:01

Dosyć <powiedział stanowczo, po czym zwrócił się łagodnym tonem w stronę Mini> Odprowadzę cię do domu <spojrzał na nią uważnie>

Mini McGuinness - 18-10-13 22:29:53

Czym wy do cholery jesteście?! *spojrzała na blondynke nie wiedząc zupełnie co ma robić* Kontrolować umysły? To znaczy wlywac na racjonalność moich własnych decyzji? *odsunęła się od Jake'a i zupełnie zignorowała to co powiedział*

Jake O'Shea - 18-10-13 22:31:53

Mini, proszę, uspokój się <powiedział spokojnie, łapiąc ją za dłoń>

Megan Archer - 18-10-13 22:32:17

*nie przejmując się Jake'iem odpowiedziała* No wiesz. Może wymusić na tobie pewne zachowania i takie tam..

Ophelié Lefébure - 18-10-13 22:33:42

Dokładnie.
*Skinęła głową przytakując Megan.*
Nigdy nie wiesz, czy nie szpera ci w główce, żebyś robiła co chce.

Mini McGuinness - 18-10-13 22:35:01

Nie dotykaj mnie! *wrzasnela z obrzydzeniem wyrywając mu swoją dłoń*

Jake O'Shea - 18-10-13 22:36:08

<spojrzał z wręcz namacalną wściekłością na Phelię, po czym przeniósł opanowane spojrzenie na Mini> Nigdy nie mieszałem ci w głowie, i nie mam zamiru.

Megan Archer - 18-10-13 22:37:14

*podeszła powoli do  Mini, a kiedy ta cofała się i w końcu natrafiła plecami na ścianę, Meg stanęła tuż przy niej* Może teraz wybiegniesz z płaczem? *szepnęła*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 22:39:10

*Pstryknęła palcami i puściła oczko do Mini.*
To by było nie najgorsze wyjście.

Jake O'Shea - 18-10-13 22:40:18

Czy wy jesteście poważne?! <spojrzał z niedowierzeniem na Meg, a potem na Phelię>

Megan Archer - 18-10-13 22:41:09

jak najbardziej *roześmiała się* Ktoś musiał jej uświadomić, że nie jest ajlepsza

Ophelié Lefébure - 18-10-13 22:42:39

Zbyt wysoko się ceni, trzeba było ją sprowadzić na ziemię.
*Powiedziała spokojnie do Jake'a.*

Mini McGuinness - 18-10-13 22:44:57

*spojrzała na Megan i zacisnela wargi w cienką linię* Pieprz się szmato *popchnęła dziewczynę na Phelie i wyszła z hukiem z lokalu*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 22:46:29

*Zacisnęła dłonie w pięści.*
Jeszcze tego pożałuje.
*Powiedziała kiedy Mini kierowała się do wyjścia.*
Nie teraz, ale pożałuje.

Jake O'Shea - 18-10-13 22:48:11

<wyszedł za Mini>

Megan Archer - 18-10-13 22:50:52

*szybko złapała równowagę* I to mocno.. *zacisnęła usta w cienką linię i odwróciła się do Phelii* Czyli już wiesz, że ja jestem medium. Skoro nie zareagowałaś jak Mini, ani nie kłóciłaś się jak ja, to zgaduję, że wampirzyca, tak?

Ophelié Lefébure - 18-10-13 22:53:12

Owszem, mam nadzieję, że nie masz uprzedzeń do wampirów, jak niektórzy.
*Uśmiechnęła się lekko.*

Megan Archer - 18-10-13 22:56:00

Uprzedzeń? w życiu! I nie trzymam żadnej strony. Pomagam i łowcom i wampirom. Chociaż chętniej tym drugim *uśmiechnęła się i spojrzała na zegar na ścianie* Chętnie bym jeszcze pogadałaaa *ziewnęła* ale jestem zmęczona. Adrenalina już odpuszcza..

Ophelié Lefébure - 18-10-13 22:57:56

Rozumiem, sama też padam z nóg.
*Przypomniała jej, że sama też jest zmęczona. Ziewnęła chwilę po tym, jak zrobiła to Megan.*
To może jutro się spotkamy? Mam twój numer.

Megan Archer - 18-10-13 22:59:33

Jasne *wzięła torebkę i kurtkę. Nawet nie zapłaciła. Narobili takich zniszczeń, że przyślą im osobny rachunek.* Do zobaczenia. *wyszła z MG kierując się do domu*

Ophelié Lefébure - 18-10-13 23:02:46

Do zobaczenia.
*Uśmiechnęła się. Kiedy Megan wyszła, Phelia rozejrzała się i dopiero teraz zobaczyła ich dzieło w pełnej okazałości. Wzięła swoją torebkę i wyszła spokojnie z lokalu.*

Tiril Gray - 19-10-13 08:21:28

*Wchodzę i siadam przy barze. Zakładam nogę na nogę i zamawiam sobie Martini. Obserwując ludzi piję wolno drinka*

Tiril Gray - 19-10-13 09:07:12

*Zamawiam kolejnego drinka*

Jace Wayland - 19-10-13 11:23:01

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky>

Hayley Momsen - 19-10-13 11:48:40

<wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky>

Primrose Weasley - 19-10-13 12:39:28

Jace Wayland napisał:

<Wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky>

<wchodzi, uśmiecha się do chłopaka> Hej, jestem Prim, mogę się do Ciebie dosiąść?

Jace Wayland - 19-10-13 12:40:15

<Spogląda na dziewczynę i uśmiecha się> Jasne, siadaj. Jestem Jace.

Primrose Weasley - 19-10-13 12:43:06

Jace Wayland napisał:

<Spogląda na dziewczynę i uśmiecha się> Jasne, siadaj. Jestem Jace.

<siada, zamawia Martini Dry i uśmiecha się> -To super. Jak długo tu mieszkasz?

Jace Wayland - 19-10-13 12:45:24

Kilka miesięcy <odparł i napił się łyka whisky>

Primrose Weasley - 19-10-13 12:46:37

Jace Wayland napisał:

Kilka miesięcy <odparł i napił się łyka whisky>

-Uuu. Ja całe życie. <powiedziała, nieobecnym wzrokiem wpatrując się w ścianę>

Jace Wayland - 19-10-13 12:50:28

<Przechylił głowę i zerknął na nią kątem oka.> Dziwne, bo wcześniej cię nie widziałem.

Primrose Weasley - 19-10-13 12:58:12

Jace Wayland napisał:

<Przechylił głowę i zerknął na nią kątem oka.> Dziwne, bo wcześniej cię nie widziałem.

<Patrzy na niego z szerokim uśmiechem> Może widziałeś, tylko nie zwracałeś uwagi <Dalej promiennie się uśmiecha, pije drinka>

Jace Wayland - 19-10-13 13:01:45

<Wzruszył ramionami> Może <powiedział i wziął kolejnego łyka whisky>

Red Coat - 19-10-13 13:14:56

*wchodzi do środka i rozgląda się. Widząc, że nikt jej nie zauważył wrzuca granat z gazem rozweselającym i patrzy jak się rozprzestrzenia. Uśmiecha się szeroko i wychodzi*

Hayley Momsen - 19-10-13 13:25:24

<nieświadomie zaczęła wdychać gaz rozweselający, zaśmiała się i wypiła na raz whisky> Puścilibyście jakiś szybszy kawałek <powiedziała śmiało do barmana>

Primrose Weasley - 19-10-13 13:28:14

Jace Wayland napisał:

<Wzruszył ramionami> Może <powiedział i wziął kolejnego łyka whisky>

<zaczyna coraz bardziej się śmiać, wdychając coraz więcej gazu rozweselającego> O! Póścili muzykę! Zatańczysz ze mną? <Śmieje się i patrzy wyzywająco na chłopaka>

Jace Wayland - 19-10-13 13:29:54

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:

<Wzruszył ramionami> Może <powiedział i wziął kolejnego łyka whisky>

<zaczyna coraz bardziej się śmiać, wdychając coraz więcej gazu rozweselającego> O! Póścili muzykę! Zatańczysz ze mną? <Śmieje się i patrzy wyzywająco na chłopaka>

<Spojrzał na nią zaskoczony. Wdychał coraz więcej gazu rozweselającego i też zaczął się niekontrolowanie śmiać. Wstał chwycił ją za ręce i pociągnął na środek sali> Chętnie z tobą zatańczę.

Primrose Weasley - 19-10-13 13:32:36

Jace Wayland napisał:

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:

<Wzruszył ramionami> Może <powiedział i wziął kolejnego łyka whisky>

<zaczyna coraz bardziej się śmiać, wdychając coraz więcej gazu rozweselającego> O! Póścili muzykę! Zatańczysz ze mną? <Śmieje się i patrzy wyzywająco na chłopaka>

<Spojrzał na nią zaskoczony. Wdychał coraz więcej gazu rozweselającego i też zaczął się niekontrolowanie śmiać. Wstał chwycił ją za ręce i pociągnął na środek sali> Chętnie z tobą zatańczę.

<Uśmiecha się uwodzicielsko, coraz bardziej otumaniona gazem> A powiedz mi, Nocny Łowco, masz dziewczynę?<Ciągla się uśmiechając patrzy pytająca na chłopaka>

Jace Wayland - 19-10-13 13:34:23

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:

Primrose Weasley napisał:


<zaczyna coraz bardziej się śmiać, wdychając coraz więcej gazu rozweselającego> O! Póścili muzykę! Zatańczysz ze mną? <Śmieje się i patrzy wyzywająco na chłopaka>

<Spojrzał na nią zaskoczony. Wdychał coraz więcej gazu rozweselającego i też zaczął się niekontrolowanie śmiać. Wstał chwycił ją za ręce i pociągnął na środek sali> Chętnie z tobą zatańczę.

<Uśmiecha się uwodzicielsko, coraz bardziej otumaniona gazem> A powiedz mi, Nocny Łowco, masz dziewczynę?<Ciągla się uśmiechając patrzy pytająca na chłopaka>

<Roześmiał się cicho> Nocny Łowco... <powtórzył> Podoba mi się to określenie <wymruczał i zachichotał cicho> Dziewczynę? Nie wiem. Mam? <roześmiał się, wdychając jeszcze więcej gazu rozweselającego>

Primrose Weasley - 19-10-13 13:39:01

Jace Wayland napisał:

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:


<Spojrzał na nią zaskoczony. Wdychał coraz więcej gazu rozweselającego i też zaczął się niekontrolowanie śmiać. Wstał chwycił ją za ręce i pociągnął na środek sali> Chętnie z tobą zatańczę.

<Uśmiecha się uwodzicielsko, coraz bardziej otumaniona gazem> A powiedz mi, Nocny Łowco, masz dziewczynę?<Ciągla się uśmiechając patrzy pytająca na chłopaka>

<Roześmiał się cicho> Nocny Łowco... <powtórzył> Podoba mi się to określenie <wymruczał i zachichotał cicho> Dziewczynę? Nie wiem. Mam? <roześmiał się, wdychając jeszcze więcej gazu rozweselającego>

<chcicgotała przytulając się w tańcu do chłopaka> No ja tam nie wiem. Jeej, mocne tu mają drinki. <Patrzyła chłopakowi w oczy, ciągle się śmiejąc> ładne masz oczy, nawet nawet ładne.

Jace Wayland - 19-10-13 13:41:34

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:

Primrose Weasley napisał:


<Uśmiecha się uwodzicielsko, coraz bardziej otumaniona gazem> A powiedz mi, Nocny Łowco, masz dziewczynę?<Ciągla się uśmiechając patrzy pytająca na chłopaka>

<Roześmiał się cicho> Nocny Łowco... <powtórzył> Podoba mi się to określenie <wymruczał i zachichotał cicho> Dziewczynę? Nie wiem. Mam? <roześmiał się, wdychając jeszcze więcej gazu rozweselającego>

<chcicgotała przytulając się w tańcu do chłopaka> No ja tam nie wiem. Jeej, mocne tu mają drinki. <Patrzyła chłopakowi w oczy, ciągle się śmiejąc> ładne masz oczy, nawet nawet ładne.

<Przejechał dłońmi po jej plecach, cały czas cicho się śmiejąc> A ty masz ładne włosy <wymruczał jej do ucha>

Primrose Weasley - 19-10-13 13:48:27

Jace Wayland napisał:

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:


<Roześmiał się cicho> Nocny Łowco... <powtórzył> Podoba mi się to określenie <wymruczał i zachichotał cicho> Dziewczynę? Nie wiem. Mam? <roześmiał się, wdychając jeszcze więcej gazu rozweselającego>

<chcicgotała przytulając się w tańcu do chłopaka> No ja tam nie wiem. Jeej, mocne tu mają drinki. <Patrzyła chłopakowi w oczy, ciągle się śmiejąc> ładne masz oczy, nawet nawet ładne.

<Przejechał dłońmi po jej plecach, cały czas cicho się śmiejąc> A ty masz ładne włosy <wymruczał jej do ucha>

<nie mogąc opanować śmiechu pocałowała chłopaka w szyje> Wiesz, przyjmijmy wersje że nie masz dziewczyny. <znów zalotnie popatrzyła mu w oczy>

Jace Wayland - 19-10-13 13:50:34

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:

Primrose Weasley napisał:


<chcicgotała przytulając się w tańcu do chłopaka> No ja tam nie wiem. Jeej, mocne tu mają drinki. <Patrzyła chłopakowi w oczy, ciągle się śmiejąc> ładne masz oczy, nawet nawet ładne.

<Przejechał dłońmi po jej plecach, cały czas cicho się śmiejąc> A ty masz ładne włosy <wymruczał jej do ucha>

<nie mogąc opanować śmiechu pocałowała chłopaka w szyje> Wiesz, przyjmijmy wersje że nie masz dziewczyny. <znów zalotnie popatrzyła mu w oczy>

<Roześmiał się> Przyjmijmy <wymruczał i wplótł jedną rękę w jej włosy, a drugą gładził ją po plecach. Odsunął się lekko od niej i pocałował ją w usta>

Hayley Momsen - 19-10-13 13:56:15

<podchodzi tanecznym krokiem do pary na środku sali> O ranyyy, jesteście tacy uroczy <zachichotała zakrywajac usta dłonią, po czym oddaliła się od nich, wróciła do skakania w rytm muzyki>

Primrose Weasley - 19-10-13 13:56:55

Jace Wayland napisał:

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:


<Przejechał dłońmi po jej plecach, cały czas cicho się śmiejąc> A ty masz ładne włosy <wymruczał jej do ucha>

<nie mogąc opanować śmiechu pocałowała chłopaka w szyje> Wiesz, przyjmijmy wersje że nie masz dziewczyny. <znów zalotnie popatrzyła mu w oczy>

<Roześmiał się> Przyjmijmy <wymruczał i wplótł jedną rękę w jej włosy, a drugą gładził ją po plecach. Odsunął się lekko od niej i pocałował ją w usta>

<chichocząc odwzajemniła delikatnie pocałunek, objęła go za szyję i gładziła po włosach> Hmm... masz ochote na jeszcze jednego drinka?

Jace Wayland - 19-10-13 13:59:51

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:

Primrose Weasley napisał:


<nie mogąc opanować śmiechu pocałowała chłopaka w szyje> Wiesz, przyjmijmy wersje że nie masz dziewczyny. <znów zalotnie popatrzyła mu w oczy>

<Roześmiał się> Przyjmijmy <wymruczał i wplótł jedną rękę w jej włosy, a drugą gładził ją po plecach. Odsunął się lekko od niej i pocałował ją w usta>

<chichocząc odwzajemniła delikatnie pocałunek, objęła go za szyję i gładziła po włosach> Hmm... masz ochote na jeszcze jednego drinka?

<Uśmiechnął się> Nie na drinka mam teraz ochotę <zamruczał jej do ucha, i po chwili pocałował ją w szyję>

Primrose Weasley - 19-10-13 14:02:55

Jace Wayland napisał:

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:


<Roześmiał się> Przyjmijmy <wymruczał i wplótł jedną rękę w jej włosy, a drugą gładził ją po plecach. Odsunął się lekko od niej i pocałował ją w usta>

<chichocząc odwzajemniła delikatnie pocałunek, objęła go za szyję i gładziła po włosach> Hmm... masz ochote na jeszcze jednego drinka?

<Uśmiechnął się> Nie na drinka mam teraz ochotę <zamruczał jej do ucha, i po chwili pocałował ją w szyję>

Daleko mieszkasz? <spytała z rumieńcami na twarzy>

Jace Wayland - 19-10-13 14:06:03

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:

Primrose Weasley napisał:


<chichocząc odwzajemniła delikatnie pocałunek, objęła go za szyję i gładziła po włosach> Hmm... masz ochote na jeszcze jednego drinka?

<Uśmiechnął się> Nie na drinka mam teraz ochotę <zamruczał jej do ucha, i po chwili pocałował ją w szyję>

Daleko mieszkasz? <spytała z rumieńcami na twarzy>

Bardzo blisko <mruknął z ustami na jej szyi>

Primrose Weasley - 19-10-13 14:11:18

Jace Wayland napisał:

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:


<Uśmiechnął się> Nie na drinka mam teraz ochotę <zamruczał jej do ucha, i po chwili pocałował ją w szyję>

Daleko mieszkasz? <spytała z rumieńcami na twarzy>

Bardzo blisko <mruknął z ustami na jej szyi>

No, to prowadź < szepnęła mu do ucha>

Jace Wayland - 19-10-13 14:12:26

Primrose Weasley napisał:

Jace Wayland napisał:

Primrose Weasley napisał:


Daleko mieszkasz? <spytała z rumieńcami na twarzy>

Bardzo blisko <mruknął z ustami na jej szyi>

No, to prowadź < szepnęła mu do ucha>

<Zaśmiał się cicho, złapał ją za rękę i pociągnął w stronę drzwi. Wyszli>

Hayley Momsen - 19-10-13 14:17:47

<gdy zobaczył, że para wychodzi, roześmiała się> To było do przewidzenia! <usiadła na hokerze i zamówiła mocnego drinka> Widziałeś ich? <zagadała barmana wskazując kciukiem na drzwi> Wiedziałam, że tak będzie! <zachichotała, napiła się drinka>

Mini McGuinness - 19-10-13 14:46:01

*weszła do środka lokalu i wręcz od razu przypomniało jej się zdarzenie z wczorajszego wieczoru, zacisnęła mocno pięści i usiadła koło baru, zamówiła whisky*

Hayley Momsen - 19-10-13 14:48:35

<działanie gazu rozweselającego zaczęło już mijać, Hayley powoli sie opamiętała, napiła się drinka i zerknęła kątem oka na dziewczynę obok, obróciła się do niej na hokerze> Cześć <uśmiechnęła się do niej promiennie>

Mini McGuinness - 19-10-13 14:50:53

*spojrzała w stronę dziewczyny, Mini nie miała zbytniej ochoty na rozmowę, jednak postanowiła zachować pozory* Cześć *powiedziała obojętnie z towarzyszącą jej słodkością i kpiną*

Hayley Momsen - 19-10-13 14:51:21

<uniosła brew> Zły dzień?

Mini McGuinness - 19-10-13 15:17:03

*spojrzała na nią* Wręcz idealny *powiedziała z ironią i wyciągnęła ku niej dłoń* Jestem Mini *podkreśliła wyraźnie  swoje imię* A ty jesteś ..?

Hayley Momsen - 19-10-13 15:18:34

Hayley <uśmiechnęła się kątem ust> Jeśli chcesz się upić, to służę towarzystwem <uśmiechnęła się zachęcająco>

Mini McGuinness - 19-10-13 15:25:55

*spojrzała na dziewczynę i uniosła kąciki ust w uśmiechu* Więc chętnie skorzystam z tej propozycji *powiedziała z przekąsem i zawoła barmana* Dwa razu bourbona proszę *spojrzała na blondynkę porozumiewawczo i gdy dostała zamówienie od razu upiła jego łyk*

Hayley Momsen - 19-10-13 15:30:28

<uśmiechnęła sie szeroko i napiła się bourobna> Problem z facetem, jak sądzę? <uniosła brew>

Mini McGuinness - 19-10-13 15:32:49

Jeśli to można nazwać jeszcze problemami *parsknęła śmiechem* A nie prześladującym mnie nie szczęściem

Hayley Momsen - 19-10-13 15:34:26

Przyznajmy szczerze, że faceci to idioci <dopiła bourbon, zamówiła kolejkę>

Mini McGuinness - 19-10-13 15:41:11

Tak, z tym się muszę ewidentnie zgodzić *zaśmiała się* A ty dlaczego pijesz? *uniosła brwi udając zainteresowanie*

Hayley Momsen - 19-10-13 15:41:40

Piję, bo lubię. Dawno nie piłam <zaśmiała się melodyjnie>

Mini McGuinness - 19-10-13 15:45:23

*spojrzała na nią spod uniesionej brwi* Och, więc za tym nie kryją się jakieś problemy miłosne? *uśmiechnęła się rozbawiona i upiła kolejny łyk whisky*

Hayley Momsen - 19-10-13 15:47:26

Nie, akurat w życiu miłosnym mi się całkiem całkiem układa <uśmiechnęła się kątem ust, napiła się trunku>

Mini McGuinness - 19-10-13 15:50:53

Chociaż tobie *burknęła pod nosem i dopiła do końca whisky, zamawiając kolejkę* Mam ochotę się dzisiaj nieźle zabawić *uśmiechnęła się słodko i wyjęła z kieszeni torebkę z białym proszkiem*

Hayley Momsen - 19-10-13 15:57:33

<spojrzała na torebkę i mimowolnie oblizała dolną wargę koniuszkiem języka, wypiła naraz trunek> Więc taka z ciebie imprezowiczka?

Mini McGuinness - 19-10-13 16:03:31

*uśmiechnęła się na jej słowa; wysypała nieznaczną ilość proszku na wierzch dłoni i wciągnęła go nosem, momentalnie poczuła działanie narkotyku* Chcesz? *wskazała na torebeczkę i wybuchła śmiechem*

Hayley Momsen - 19-10-13 16:05:38

Czemu nie <wzruszyła ramionami, wzięła od niej woreczek i wykonała czynności takie, jak jej poprzedniczka, zaśmiała się i oddała jej woreczek> Tak dawno tek nie robiłam...

Mini McGuinness - 19-10-13 16:08:30

Och, a ja wręcz przeciwnie *poruszyła zabawnie brwiami i upiła kolejny łyk alkoholu choć wiedziała, że ta mieszanka nie wpłynie na nią najlepiej* Więc Hayley, od dawna mieszkasz w tym porąbanym mieście?

Hayley Momsen - 19-10-13 16:11:36

Około miesiąca, a ty? <uniosła brwi>

Mini McGuinness - 19-10-13 16:23:40

Kilka dni *spojrzała na nią* i chyba o te kilka dni za dużo *uśmiechnęła się słabo i upiła łyk alkoholu, po chwili ponownie się roześmiała* Szczerze mówiąc to podziwiam to, że jeszcze tu wytrzymałaś

Hayley Momsen - 19-10-13 16:26:26

Och, dziękuję! <zamrugała oczami i położyła dłoń w okolicach serca> Tak tutaj paskudnie tylko z powodu chłopaka? <uniosła brew>

Mini McGuinness - 19-10-13 16:36:41

Och, zapewne jeszcze zapomniałam wspomnieć o psychicznej blond szmacie *uśmiechnęła się z przesłodzoną sztucznością* Która dała mi wczoraj pokaz swoich "magicznych" umiejętność *wywróciła oczami i wskazała na zabandażowaną rękę*

Hayley Momsen - 19-10-13 16:40:55

Oł, przykro mi <skrzywiła się, wypiła na raz kolejną szklankę alkoholu>

Mini McGuinness - 19-10-13 16:44:00

*spojrzała na nią i zaśmiała się* Wiesz, jak na razie jesteś najprawdopodobniej najbardziej sympatyczną osobą jaką poznałam *uśmiechnęła się do niej szczerze i upiła łyk whisky*

Hayley Momsen - 19-10-13 17:01:03

Czuję się zaszczycona <zaśmiała sie>

Mini McGuinness - 19-10-13 17:07:05

*zaśmiała się i zamówiła kolejke* Więc przez ten miesiąc wyrobiłaś sobie jakieś zdanie na temat tego cholernego miasta? *uniosła brwi*

Hayley Momsen - 19-10-13 17:08:28

Taa, jedynie, że to miasto jedt cholernie dziwne i podejrzane <ściągnęła brwi, wypiłą na raz kolejną szklankę trunku>

Mini McGuinness - 19-10-13 17:13:07

Taaaaak to miasto zdecydowanie zasługuje na tytuł dziwnego *powiedziała przeciągle i zaśmiała się chociaż właściwie sama nie wiedziała dlaczego* Właściwie to uświadomiłam sobie to wczoraj *wzdrygała się na samą myśl o tym co się wczoraj zdarzyło*

Hayley Momsen - 19-10-13 17:15:40

Co takiego się stało? <przekrzywiła głowę>

Mini McGuinness - 19-10-13 17:22:50

Pomijając fakt, że już wcześniej prze zemnie wspomnianej głupiej blond szmacie zaczęło się na paranoje o tym, że jest jakimś cholernym medium * pokręciła głową z rozbawieniem* To nic szczególnie ciekawego *uśmiechnęła sie sztucznie*

Hayley Momsen - 19-10-13 17:26:26

<uniosła brew> Medium. Ok, ta laska faktycznie musi mieć coś nie po kolei w głowie <wywróciła oczami>

Mini McGuinness - 19-10-13 17:34:13

Pomijąc fakt, że udało jej się rozbić szklankę w mojej dłoni *skrzywiła się* To raczej nie mam się czym martwić *uśmiechnęła się szeroko*

Hayley Momsen - 19-10-13 17:36:36

<pokręciła głową> Nie mówmy o tym <zaśmiała się> Gdzie mieszkałaś poprzednio>

Mini McGuinness - 19-10-13 17:41:57

W Bristolu *uśmiechnęła sie na samo wspomnienie o mieście* Szczerze mówiąc to jest tam o wiele ciekawiej niż tu *uniosła kąciki ust znacząco i spojrzała na nią*

Hayley Momsen - 19-10-13 17:42:30

Masz coś szczególnego na myśli? <poruszyła zabawnie brwiami>

Cassandra Harris - 19-10-13 17:51:34

< Wchodzi, chcąc wypić w końcu coś porządnego.Siada na hokerze i zamawia whisky. >

Mini McGuinness - 19-10-13 17:59:10

Tam raczej każdy działa spontanicznie i nie przejmuje się obowiązującymi zasadami *uśmiechnęła się szeroko* Nie tak jak tutaj *westchnęła i wypiła whisky i zamówiła kolejkę* Coś mi sie wydaję że raczej dzisiaj trzeźwa do domu nie wrócę *zaśmiała się głośno i spojrzała w strone wchodzącej dziewczyny*

Cassandra Harris - 19-10-13 18:01:29

< Czując na sobie czyjeś spojrzenie odwróciła głowę.Widząc dziewczynę, którą widziała z Jake'iem uniosła niezauważalnie kąciki ust ku górze. >

Hayley Momsen - 19-10-13 18:01:30

A czy to źle? <uniosła brew, dopijając szklankę swojego trunku>

Cassandra Harris - 19-10-13 18:08:23

< Po wypiciu szklanki whisky, zamówiła jeszcze kilka alkoholów.W końcu chichocząc i chwiejąc się wychodzi z baru. >

Megan Archer - 19-10-13 18:09:30

*weszła i usiadła przy stoliku w kącie. zamówiła whisky z lodem. Czekając na alkohol rozejrzała się po lokalu. Zauważyła Cassie - uśmechnęła się - i dalej przeczesywała wzrokiem lokal. Jej spojrzenie trafiło na... Mini! Nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. Meg podziękowała kelnerce i napiła się whisky wciąż patrząc na Mini i dziewczynę, z którą rozmawiała*

Ophelié Lefébure - 19-10-13 18:29:31

*Weszła do lokalu i rozejrzała się w poszukiwaniu Megan. Po chwili ją dostrzegła, ale mignęła jej jeszcze jedna znajoma postać- Mini. Uśmiechnęła się okrutnie na jej widok i poszła do stolika Megan. Usiadła na przeciwko niej uśmiechając się.*
Hej, nawet nasza urocza gwazdeczka się znalazła.
*Kiwnęła głową w stronę baru, przy którym siedziała Mini.*

Megan Archer - 19-10-13 18:31:57

Hej *uśmiechnęła się* O tak. Zamówić ci coś?

Ophelié Lefébure - 19-10-13 18:35:25

Whisky.
*Uśmiechnęła się szeroko. Miała świetny humor.*
Działo się dzisiaj coś ciekawego? Bo szczerze mówiąc mój dzień był cholernie nudny.

Mini McGuinness - 19-10-13 18:36:12

Hayley Momsen napisał:

A czy to źle? <uniosła brew, dopijając szklankę swojego trunku>

Właściwie to nawet dobrze *uśmiechnęła się znacząco i spojrzała na nią, po chwili kątem oka zobaczyła Megan* Właśnie o tej blond suce mówiłam *zgrymasiła się*

Hayley Momsen - 19-10-13 18:40:06

<obróciła głowę w kierunku dziewczyny wskazanej przez Mini, po chwili wróciła spojrzeniem do koleżanki> Byłam z nią zamknięta w centrum sportowym <ściągnęła brwi, mówiła ściszonym głosem>

Megan Archer - 19-10-13 18:43:36

Ophelié Lefébure napisał:

Whisky.
*Uśmiechnęła się szeroko. Miała świetny humor.*
Działo się dzisiaj coś ciekawego? Bo szczerze mówiąc mój dzień był cholernie nudny.

*zamówiła dwa razy whisky i zastanowiła się nad pytaniem.* W ciągu dnia nie wplątałam się w żadną bójkę, więc chyba nic. O, a pamiętasz jak Mini wspominała o martwym przyjacielu? To właściwie mój.. chłopak? Sama nie wiem kto. *zaśmiała się* no to on żyje i dziś przespał się z inną *skrzywia się*

Mini McGuinness - 19-10-13 18:47:24

Hayley Momsen napisał:

<obróciła głowę w kierunku dziewczyny wskazanej przez Mini, po chwili wróciła spojrzeniem do koleżanki> Byłam z nią zamknięta w centrum sportowym <ściągnęła brwi, mówiła ściszonym głosem>

Zamknięta? *spojrzała na nią zdziwiona* Kto was tam zamkną? *uniosła brwi*

Hayley Momsen - 19-10-13 18:50:02

Taka jedna psychiczna zdzira... Kazała nam się pozabijać, ostatnia osoba, która by przeżyła wyszła by z centrum <pokreciła głową> Tak... To wszystko prawda. Ale na szczęście taki jeden, bodajże Jake przyszedł i nam pomógł się wydostać, jednak Megan była gotowa do zabicia którejś z nas <skrzywiła się>

Ophelié Lefébure - 19-10-13 18:50:45

Hmm, ktoś go wskrzesił, tak?
*Zapytała zaciekawiona. Po chwili skrzywiła się.*
No to nieciekawie. Ja miałam kiedyś męża, ale to było ze trzy wieki temu.
*Zaśmiała się, ale na wspomnienie Antoine'a i jego śmierci ucichła i zaczęła obracać w dłoni medalion, który miała na szyi.*

Mini McGuinness - 19-10-13 18:54:10

Hayley Momsen napisał:

Taka jedna psychiczna zdzira... Kazała nam się pozabijać, ostatnia osoba, która by przeżyła wyszła by z centrum <pokreciła głową> Tak... To wszystko prawda. Ale na szczęście taki jeden, bodajże Jake przyszedł i nam pomógł się wydostać, jednak Megan była gotowa do zabicia którejś z nas <skrzywiła się>

Jake *powtórzyła imię chłopaka i spojrzała na swoją szklankę, dopiero po chwili oprzytomniała* Więc chyba już wiesz dlaczego mam o niej takie zdanie *dodała z przekąsem* Powinni ją zamknąć w psychiatryku, chociaż nie wiem, czy nie zdemoralizowała by reszty chorych

Megan Archer - 19-10-13 18:55:12

Ophelié Lefébure napisał:

Hmm, ktoś go wskrzesił, tak?
*Zapytała zaciekawiona. Po chwili skrzywiła się.*
No to nieciekawie. Ja miałam kiedyś męża, ale to było ze trzy wieki temu.
*Zaśmiała się, ale na wspomnienie Antoine'a i jego śmierci ucichła i zaczęła obracać w dłoni medalion, który miała na szyi.*

Pewnie za nim tęsknisz. *miała wrażenie, że dziewczyny przy barze cos o niej mówią* Phelia? mogłabyś posłuchać co mówią *wskazała na Mini i Hayley*

Hayley Momsen - 19-10-13 18:56:24

<mimowolnie się zaśmiała słysząc uwagę Mini> To było dobre <uśmiechnęła się szeroko, spojrzała na godzinę w telefonie, po czym przeniosła wzrok na towarzyszkę> Wybacz Mini, ale będę się już zbierać <napisała na serwetce swój numer telefonu> Jakby co, to dzwoń <podała jej serwetkę, zapłaciła za siebie i wyszła>

Mini McGuinness - 19-10-13 18:57:53

Hayley Momsen napisał:

<mimowolnie się zaśmiała słysząc uwagę Mini> To było dobre <uśmiechnęła się szeroko, spojrzała na godzinę w telefonie, po czym przeniosła wzrok na towarzyszkę> Wybacz Mini, ale będę się już zbierać <napisała na serwetce swój numer telefonu> Jakby co, to dzwoń <podała jej serwetkę, zapłaciła za siebie i wyszła>

*uśmiechnęła się kątem ust i schowała serwetkę do kieszeni, odprowadziła dziewczynę wzrokiem i wróciła do picia alkoholu*

Jake O'Shea - 19-10-13 18:58:32

<wchodzi z nowopoznaną dziewczyną, niemalże od razu zauważa Mini, stojąc w progu obraca się w stronę towarzyszki> Możemy iść do innego baru? <uniósł brew>

Ophelié Lefébure - 19-10-13 18:59:07

Może troszkę.
*Wzruszyła ramionami. Słysząc prośbę towarzyszki uśmiechnęła się lekko.*
Cały czas słucham. Rozmawiają o tobie.

Mini McGuinness - 19-10-13 19:00:29

*spojrzała w stronę Jake i przegryzła dolną wargę i dopiero po chwili zauważyła stojącą koło niego blondynkę, zacisnęła pięści i uśmiechnęła się do niego słodko*

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 19:03:23

*podąża za jego wzrokiem i mruży oczy* Nie chcesz, żeby była zazdrosna? *uśmiecha się lekko powracając do niego wzrokiem*

Megan Archer - 19-10-13 19:03:25

*westchnęła* No super. Co konkretnie? *uniosła brew widząc Jake'a z jakąś blondynką.* Oh.. Robi się coraz ciekawiej. *zaśmiała się widząc zbiorowisko przy barze*

Jake O'Shea - 19-10-13 19:07:17

Rebekah_Mikaelson napisał:

*podąża za jego wzrokiem i mruży oczy* Nie chcesz, żeby była zazdrosna? *uśmiecha się lekko powracając do niego wzrokiem*

Po prostu obiecałem dać jej spokój na jakiś czas <ściągnął brwi, mimowolnie spojrzał kątem oka na Mini>

Ophelié Lefébure - 19-10-13 19:09:06

Megan Archer napisał:

*westchnęła* No super. Co konkretnie? *uniosła brew widząc Jake'a z jakąś blondynką.* Oh.. Robi się coraz ciekawiej. *zaśmiała się widząc zbiorowisko przy barze*

Rozmawiały o jakimś centrum sportowym, zabijaniu, i że wyjdze ten, kto zostanie ostatni. Poza tym, że powinni cię zamknąć w psychiatryku, ale zdemoralizowałabyć innych pacjentów.
*Uśmiechnęła się krzywo.*
Głupie stworzenie z tej Mini. Coraz bardziej mam ochotę coś jej zrobić.
*Obejrzała się na bar i uniosła kąciki ust widząc obecnych tam.*
O tak, bardzo ciekawie.
*Zaśmiała się.*

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 19:10:07

Czyżby kryzys w związku? *http://24.media.tumblr.com/9091e7a7912b1435ce7c76526e116e85/tumblr_mh9eg36HbP1qehsoxo2_500.gif* Więc chodźmy do monopolowego i rozsiądziemy się na jakiejś ławce w parku. Chyba, że po kilku głębszych udziela ci się talent muzyczny i potrzebujesz orkiestry. *uśmiecha się lekko*

Mini McGuinness - 19-10-13 19:12:12

*spojrzała kpiąco w stronę dwóch dziewczyn i upiła łyk alkoholu, po czym zacisnęła pięści i podeszła do nich* Coż za kolejne miłe spotkanie? *zaśmiała się ironicznie i usiała obok nich*

Megan Archer - 19-10-13 19:12:38

Ophelié Lefébure napisał:

Megan Archer napisał:

*westchnęła* No super. Co konkretnie? *uniosła brew widząc Jake'a z jakąś blondynką.* Oh.. Robi się coraz ciekawiej. *zaśmiała się widząc zbiorowisko przy barze*

Rozmawiały o jakimś centrum sportowym, zabijaniu, i że wyjdze ten, kto zostanie ostatni. Poza tym, że powinni cię zamknąć w psychiatryku, ale zdemoralizowałabyć innych pacjentów.
*Uśmiechnęła się krzywo.*
Głupie stworzenie z tej Mini. Coraz bardziej mam ochotę coś jej zrobić.
*Obejrzała się na bar i uniosła kąciki ust widząc obecnych tam.*
O tak, bardzo ciekawie.
*Zaśmiała się.*

Ta część o centrum sportowym jest prawdą szczerze mówiąc. *uśmiechnęła się.* Nie ty jedna. *dopiła whisky i pobrzękiwała lodem w szklance* Chyba nie była bym takim grzecznym wampirem. *zastanowiła się* Ale tęskniłabym za magią.. *popatrzyła na Mini* O Mini. Nie wiem czy masz świadomość tego jak bardzo działasz wszytskim na nerwy. Jak ręka? *uśmiechnęła się*

Jake O'Shea - 19-10-13 19:13:12

Nie powiedziałbym, że w związku <uśmiechnął się blado> Ok, jak już weszliśmy, to usiądźmy <pokręcił zrezygnowny głową, zajęli pierwszy lepszy stolik>

Ophelié Lefébure - 19-10-13 19:16:41

Megan Archer napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Megan Archer napisał:

*westchnęła* No super. Co konkretnie? *uniosła brew widząc Jake'a z jakąś blondynką.* Oh.. Robi się coraz ciekawiej. *zaśmiała się widząc zbiorowisko przy barze*

Rozmawiały o jakimś centrum sportowym, zabijaniu, i że wyjdze ten, kto zostanie ostatni. Poza tym, że powinni cię zamknąć w psychiatryku, ale zdemoralizowałabyć innych pacjentów.
*Uśmiechnęła się krzywo.*
Głupie stworzenie z tej Mini. Coraz bardziej mam ochotę coś jej zrobić.
*Obejrzała się na bar i uniosła kąciki ust widząc obecnych tam.*
O tak, bardzo ciekawie.
*Zaśmiała się.*

Ta część o centrum sportowym jest prawdą szczerze mówiąc. *uśmiechnęła się.* Nie ty jedna. *dopiła whisky i pobrzękiwała lodem w szklance* Chyba nie była bym takim grzecznym wampirem. *zastanowiła się* Ale tęskniłabym za magią.. *popatrzyła na Mini* O Mini. Nie wiem czy masz świadomość tego jak bardzo działasz wszytskim na nerwy. Jak ręka? *uśmiechnęła się*

Ja bym pewnie ich pozabijała.
*Pokiwała głową ze zrozumieniem i napiła się sporego łyka whisky.*
Bycie wampiem nie jest takie złe. Miałam bardzo dużo czasu na wyszalenie się.
*Puściła jej oczko i zaśmiała się cicho słysząc słowa skierowane do Mini.*

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 19:16:52

Nie zemdlej, błagam. *kręci głową rozbawiona, a do stolika podchodzi kelner i pyta co podać* Ja może.. Szkocką z lodem. *uśmiecha się lekko i przenosi wzrok na chłopaka* a ty? Proponuję ci coś naprawdę mocnego. Na zapicie smutków. *wzrusza niewinnie ramionami*

Mini McGuinness - 19-10-13 19:17:06

Megan Archer napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Megan Archer napisał:

*westchnęła* No super. Co konkretnie? *uniosła brew widząc Jake'a z jakąś blondynką.* Oh.. Robi się coraz ciekawiej. *zaśmiała się widząc zbiorowisko przy barze*

Rozmawiały o jakimś centrum sportowym, zabijaniu, i że wyjdze ten, kto zostanie ostatni. Poza tym, że powinni cię zamknąć w psychiatryku, ale zdemoralizowałabyć innych pacjentów.
*Uśmiechnęła się krzywo.*
Głupie stworzenie z tej Mini. Coraz bardziej mam ochotę coś jej zrobić.
*Obejrzała się na bar i uniosła kąciki ust widząc obecnych tam.*
O tak, bardzo ciekawie.
*Zaśmiała się.*

Ta część o centrum sportowym jest prawdą szczerze mówiąc. *uśmiechnęła się.* Nie ty jedna. *dopiła whisky i pobrzękiwała lodem w szklance* Chyba nie była bym takim grzecznym wampirem. *zastanowiła się* Ale tęskniłabym za magią.. *popatrzyła na Mini* O Mini. Nie wiem czy masz świadomość tego jak bardzo działasz wszytskim na nerwy. Jak ręka? *uśmiechnęła się*

Och, na prawdę musisz być taką egoistką i przez pojęcie wszyscy ukrywać jedynie swoją własnę opinię? *spojrzała na nią ze współczuciem i uśmiechnęła się złośliwie* Jeśli mnie słuch nie myli to byłyście na tyle psychiczne, że zaczęłyście podsłuchiwać moją rozmowę *powiedziała z przekąsem* Mam zaczynać się martwić o moją prywatnosć?

Megan Archer - 19-10-13 19:20:11

Mini McGuinness napisał:

Megan Archer napisał:

Ophelié Lefébure napisał:


Rozmawiały o jakimś centrum sportowym, zabijaniu, i że wyjdze ten, kto zostanie ostatni. Poza tym, że powinni cię zamknąć w psychiatryku, ale zdemoralizowałabyć innych pacjentów.
*Uśmiechnęła się krzywo.*
Głupie stworzenie z tej Mini. Coraz bardziej mam ochotę coś jej zrobić.
*Obejrzała się na bar i uniosła kąciki ust widząc obecnych tam.*
O tak, bardzo ciekawie.
*Zaśmiała się.*

Ta część o centrum sportowym jest prawdą szczerze mówiąc. *uśmiechnęła się.* Nie ty jedna. *dopiła whisky i pobrzękiwała lodem w szklance* Chyba nie była bym takim grzecznym wampirem. *zastanowiła się* Ale tęskniłabym za magią.. *popatrzyła na Mini* O Mini. Nie wiem czy masz świadomość tego jak bardzo działasz wszytskim na nerwy. Jak ręka? *uśmiechnęła się*

Och, na prawdę musisz być taką egoistką i przez pojęcie wszyscy ukrywać jedynie swoją własnę opinię? *spojrzała na nią ze współczuciem i uśmiechnęła się złośliwie* Jeśli mnie słuch nie myli to byłyście na tyle psychiczne, że zaczęłyście podsłuchiwać moją rozmowę *powiedziała z przekąsem* Mam zaczynać się martwić o moją prywatnosć?

No może nie wszyscy lecz zdecydowana większość. *zamówiła kolejną whisky* A gdzie usłyszałaś, że podsłuchujemy? Bo my siedzimy pod ścianą dobre piętnaście metrów od baru i mówimy dość cicho. To jest dopiero egoizm i psychopatia

Jake O'Shea - 19-10-13 19:20:12

Rebekah_Mikaelson napisał:

Nie zemdlej, błagam. *kręci głową rozbawiona, a do stolika podchodzi kelner i pyta co podać* Ja może.. Szkocką z lodem. *uśmiecha się lekko i przenosi wzrok na chłopaka* a ty? Proponuję ci coś naprawdę mocnego. Na zapicie smutków. *wzrusza niewinnie ramionami*

Ok... Niech będzie whisky <powiedział objętnie, gdy kelner odszedł, spojrzał uwaznie na dziewczynę> Czy ty czasem nie jesteś Rebekah Mikaelson? <uniósł brew>

Ophelié Lefébure - 19-10-13 19:23:13

Megan Archer napisał:

Mini McGuinness napisał:

Megan Archer napisał:


Ta część o centrum sportowym jest prawdą szczerze mówiąc. *uśmiechnęła się.* Nie ty jedna. *dopiła whisky i pobrzękiwała lodem w szklance* Chyba nie była bym takim grzecznym wampirem. *zastanowiła się* Ale tęskniłabym za magią.. *popatrzyła na Mini* O Mini. Nie wiem czy masz świadomość tego jak bardzo działasz wszytskim na nerwy. Jak ręka? *uśmiechnęła się*

Och, na prawdę musisz być taką egoistką i przez pojęcie wszyscy ukrywać jedynie swoją własnę opinię? *spojrzała na nią ze współczuciem i uśmiechnęła się złośliwie* Jeśli mnie słuch nie myli to byłyście na tyle psychiczne, że zaczęłyście podsłuchiwać moją rozmowę *powiedziała z przekąsem* Mam zaczynać się martwić o moją prywatnosć?

No może nie wszyscy lecz zdecydowana większość. *zamówiła kolejną whisky* A gdzie usłyszałaś, że podsłuchujemy? Bo my siedzimy pod ścianą dobre piętnaście metrów od baru i mówimy dość cicho. To jest dopiero egoizm i psychopatia

Tak, Mini.
*Wzruszyła ramionami patrząc na dziewczynę z niewinnym uśmiechem.*
Po prostu jesteś przewrażliwiona. Wyluzuj trochę.
*Napiła się whisky.*

Mini McGuinness - 19-10-13 19:23:14

Megan Archer napisał:

Mini McGuinness napisał:

Megan Archer napisał:


Ta część o centrum sportowym jest prawdą szczerze mówiąc. *uśmiechnęła się.* Nie ty jedna. *dopiła whisky i pobrzękiwała lodem w szklance* Chyba nie była bym takim grzecznym wampirem. *zastanowiła się* Ale tęskniłabym za magią.. *popatrzyła na Mini* O Mini. Nie wiem czy masz świadomość tego jak bardzo działasz wszytskim na nerwy. Jak ręka? *uśmiechnęła się*

Och, na prawdę musisz być taką egoistką i przez pojęcie wszyscy ukrywać jedynie swoją własnę opinię? *spojrzała na nią ze współczuciem i uśmiechnęła się złośliwie* Jeśli mnie słuch nie myli to byłyście na tyle psychiczne, że zaczęłyście podsłuchiwać moją rozmowę *powiedziała z przekąsem* Mam zaczynać się martwić o moją prywatnosć?

No może nie wszyscy lecz zdecydowana większość. *zamówiła kolejną whisky* A gdzie usłyszałaś, że podsłuchujemy? Bo my siedzimy pod ścianą dobre piętnaście metrów od baru i mówimy dość cicho. To jest dopiero egoizm i psychopatia

Nadal masz zdecydowanie zbyt egoistyczne podejście *mruknęła cicho* Och tak? Szkoda tylko, że kończyłaś swoją wypowiedź gdy tutaj podeszłam *uniosła kąciki ust w kąśliwym usmieszku i spojrzała w stronę Jake'a i blondynki*

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 19:25:00

*przenosi na niego wzrok i przygląda mu się badawczo* A jeśli tak, to źle? *unosi brew i uśmiecha się lekko, kelner przynosi ich napoje, chwyta swoją szklankę i upija z niej trochę* Mam nadzieję, że mój uroczy masochistyczny braciszek nie zjadł nikogo z twojej rodziny. *kręci głową rozdrażniona* Obawiam się, że byłabym twoją kartą przetargową. Ale to w najlepszym wyjściu.

Megan Archer - 19-10-13 19:25:08

Mini McGuinness napisał:

Megan Archer napisał:

Mini McGuinness napisał:


Och, na prawdę musisz być taką egoistką i przez pojęcie wszyscy ukrywać jedynie swoją własnę opinię? *spojrzała na nią ze współczuciem i uśmiechnęła się złośliwie* Jeśli mnie słuch nie myli to byłyście na tyle psychiczne, że zaczęłyście podsłuchiwać moją rozmowę *powiedziała z przekąsem* Mam zaczynać się martwić o moją prywatnosć?

No może nie wszyscy lecz zdecydowana większość. *zamówiła kolejną whisky* A gdzie usłyszałaś, że podsłuchujemy? Bo my siedzimy pod ścianą dobre piętnaście metrów od baru i mówimy dość cicho. To jest dopiero egoizm i psychopatia

Nadal masz zdecydowanie zbyt egoistyczne podejście *mruknęła cicho* Och tak? Szkoda tylko, że kończyłaś swoją wypowiedź gdy tutaj podeszłam *uniosła kąciki ust w kąśliwym usmieszku i spojrzała w stronę Jake'a i blondynki*

Daruj już temat egoizmu. *napiła się alkoholu* Swoją drogą, którą wypowiedź? Bo kiedy podeszłaś napewno nie mówiłam o tobie.

Mini McGuinness - 19-10-13 19:26:57

Megan Archer napisał:

Mini McGuinness napisał:

Megan Archer napisał:


No może nie wszyscy lecz zdecydowana większość. *zamówiła kolejną whisky* A gdzie usłyszałaś, że podsłuchujemy? Bo my siedzimy pod ścianą dobre piętnaście metrów od baru i mówimy dość cicho. To jest dopiero egoizm i psychopatia

Nadal masz zdecydowanie zbyt egoistyczne podejście *mruknęła cicho* Och tak? Szkoda tylko, że kończyłaś swoją wypowiedź gdy tutaj podeszłam *uniosła kąciki ust w kąśliwym usmieszku i spojrzała w stronę Jake'a i blondynki*

Daruj już temat egoizmu. *napiła się alkoholu* Swoją drogą, którą wypowiedź? Bo kiedy podeszłaś napewno nie mówiłam o tobie.

*spojrzała na nią błagalnie* A ty daruj sobie sprytne wymigiwanie się od odpowiedzi *uśmiechnęła sie fałszywie i wypiła bourbona, zamówiła kolejke*

Megan Archer - 19-10-13 19:28:22

Mini McGuinness napisał:

Megan Archer napisał:

Mini McGuinness napisał:


Nadal masz zdecydowanie zbyt egoistyczne podejście *mruknęła cicho* Och tak? Szkoda tylko, że kończyłaś swoją wypowiedź gdy tutaj podeszłam *uniosła kąciki ust w kąśliwym usmieszku i spojrzała w stronę Jake'a i blondynki*

Daruj już temat egoizmu. *napiła się alkoholu* Swoją drogą, którą wypowiedź? Bo kiedy podeszłaś napewno nie mówiłam o tobie.

*spojrzała na nią błagalnie* A ty daruj sobie sprytne wymigiwanie się od odpowiedzi *uśmiechnęła sie fałszywie i wypiła bourbona, zamówiła kolejke*

Jakie wymigiwanie się? Mówiłam o tym, że tęskniłabym za magią *uniosła kroplę whisky ponad szklankę i po kilku sekundach ją upuściła do szklanki* gdybym umarła

Ophelié Lefébure - 19-10-13 19:29:36

Mini McGuinness napisał:

Megan Archer napisał:

Mini McGuinness napisał:


Nadal masz zdecydowanie zbyt egoistyczne podejście *mruknęła cicho* Och tak? Szkoda tylko, że kończyłaś swoją wypowiedź gdy tutaj podeszłam *uniosła kąciki ust w kąśliwym usmieszku i spojrzała w stronę Jake'a i blondynki*

Daruj już temat egoizmu. *napiła się alkoholu* Swoją drogą, którą wypowiedź? Bo kiedy podeszłaś napewno nie mówiłam o tobie.

*spojrzała na nią błagalnie* A ty daruj sobie sprytne wymigiwanie się od odpowiedzi *uśmiechnęła sie fałszywie i wypiła bourbona, zamówiła kolejke*

*Przekrzywiła głowę i zmrużyła oczy patrząc na Mini.*
Boże, jaką ty jesteś straszną ignorantką.

Cassandra Harris - 19-10-13 19:30:42

< Weszła wraz z Ginger rozglądając się po barze.Zauważając Jake z jakąś dziewczyną pomachała mu z uśmiechem na ustach.Jej zainteresowanie jednak przyciągnęła inna grupka, w której znajdowała się Megan, Phelia i dziewczyna, którą widziała z O'Shea.Usiadła wraz z nowo poznaną dziewczyną przy stoliku. > Chcesz może wypić coś mocniejszego ? < Zmarszczyła zabawnie nos, zerkając cały czas w stronę zbiorowiska. >

Mini McGuinness - 19-10-13 19:31:00

Megan Archer napisał:

Mini McGuinness napisał:

Megan Archer napisał:


Daruj już temat egoizmu. *napiła się alkoholu* Swoją drogą, którą wypowiedź? Bo kiedy podeszłaś napewno nie mówiłam o tobie.

*spojrzała na nią błagalnie* A ty daruj sobie sprytne wymigiwanie się od odpowiedzi *uśmiechnęła sie fałszywie i wypiła bourbona, zamówiła kolejke*

Jakie wymigiwanie się? Mówiłam o tym, że tęskniłabym za magią *uniosła kroplę whisky ponad szklankę i po kilku sekundach ją upuściła do szklanki* gdybym umarła

Och, a większość ludzi skakałoby z radości, że pozbyło się takiej nadętej szmaty jak ty * oparła się wygodnie o oparcie hokeru* I tak zapewne byłabym w tym tłumie *puściła jej oczko*

Jake O'Shea - 19-10-13 19:32:06

Rebekah_Mikaelson napisał:

*przenosi na niego wzrok i przygląda mu się badawczo* A jeśli tak, to źle? *unosi brew i uśmiecha się lekko, kelner przynosi ich napoje, chwyta swoją szklankę i upija z niej trochę* Mam nadzieję, że mój uroczy masochistyczny braciszek nie zjadł nikogo z twojej rodziny. *kręci głową rozdrażniona* Obawiam się, że byłabym twoją kartą przetargową. Ale to w najlepszym wyjściu.

<pokręcił rozbawiony głową>  Nie, skądże, po prostu wbij mu ode mnie nóż w brzuch <uśmiechnął się szeroko, zatrzymał swoje spojrzenie na Mini>

Ginger Howell - 19-10-13 19:32:19

Cassandra Harris napisał:

< Weszła wraz z Ginger rozglądając się po barze.Zauważając Jake z jakąś dziewczyną pomachała mu z uśmiechem na ustach.Jej zainteresowanie jednak przyciągnęła inna grupka, w której znajdowała się Megan, Phelia i dziewczyna, którą widziała z O'Shea.Usiadła wraz z nowo poznaną dziewczyną przy stoliku. > Chcesz może wypić coś mocniejszego ? < Zmarszczyła zabawnie nos, zerkając cały czas w stronę zbiorowiska. >

Hmm, chętnie.*Uśmiechnęła się szeroko i spojrzała w tę samą stronę co Cassie.*Znasz ich?

Mini McGuinness - 19-10-13 19:34:14

Ophelié Lefébure napisał:

Mini McGuinness napisał:

Megan Archer napisał:


Daruj już temat egoizmu. *napiła się alkoholu* Swoją drogą, którą wypowiedź? Bo kiedy podeszłaś napewno nie mówiłam o tobie.

*spojrzała na nią błagalnie* A ty daruj sobie sprytne wymigiwanie się od odpowiedzi *uśmiechnęła sie fałszywie i wypiła bourbona, zamówiła kolejke*

*Przekrzywiła głowę i zmrużyła oczy patrząc na Mini.*
Boże, jaką ty jesteś straszną ignorantką.

Och, a twoja opinia interesowała mnie w szczególności *uśmiechnęła się złośliwie popijając co chwilę whisky, posłała Jake'owi delikatny uśmiech*

Ophelié Lefébure - 19-10-13 19:35:02

Mini McGuinness napisał:

Megan Archer napisał:

Mini McGuinness napisał:


*spojrzała na nią błagalnie* A ty daruj sobie sprytne wymigiwanie się od odpowiedzi *uśmiechnęła sie fałszywie i wypiła bourbona, zamówiła kolejke*

Jakie wymigiwanie się? Mówiłam o tym, że tęskniłabym za magią *uniosła kroplę whisky ponad szklankę i po kilku sekundach ją upuściła do szklanki* gdybym umarła

Och, a większość ludzi skakałoby z radości, że pozbyło się takiej nadętej szmaty jak ty * oparła się wygodnie o oparcie hokeru* I tak zapewne byłabym w tym tłumie *puściła jej oczko*

Ty parszywy śmieciu.
*Powiedziała do Mini cały czas tak samo jej się przyglądając.*
Mogłabym cię w tym momencie zabić i nic mnie nie obchodzi, że ludzie patrzą.

Megan Archer - 19-10-13 19:35:59

Mini McGuinness napisał:

Megan Archer napisał:

Mini McGuinness napisał:


*spojrzała na nią błagalnie* A ty daruj sobie sprytne wymigiwanie się od odpowiedzi *uśmiechnęła sie fałszywie i wypiła bourbona, zamówiła kolejke*

Jakie wymigiwanie się? Mówiłam o tym, że tęskniłabym za magią *uniosła kroplę whisky ponad szklankę i po kilku sekundach ją upuściła do szklanki* gdybym umarła

Och, a większość ludzi skakałoby z radości, że pozbyło się takiej nadętej szmaty jak ty * oparła się wygodnie o oparcie hokeru* I tak zapewne byłabym w tym tłumie *puściła jej oczko*

Nie bądź tak pewna siebie. *na określenie "szmata" mocno się wkurzyła. Wstała i złapała Mini za szyję wbijając w nią paznokcie. Popchnęła ją na najbliższą ścianę* Jeśli bym umarła i tak bym wróciła. Dręczyłabym cię w snach. *zabrała rękę z jej gardła i pozowliła upaśc Mini na ziemię* jeszcze jedno wyzwisko pod moim adresem a nie ręczę za siebie. *cofnęła się kilka kroków*

Cassandra Harris - 19-10-13 19:36:10

Ginger Howell napisał:

Cassandra Harris napisał:

< Weszła wraz z Ginger rozglądając się po barze.Zauważając Jake z jakąś dziewczyną pomachała mu z uśmiechem na ustach.Jej zainteresowanie jednak przyciągnęła inna grupka, w której znajdowała się Megan, Phelia i dziewczyna, którą widziała z O'Shea.Usiadła wraz z nowo poznaną dziewczyną przy stoliku. > Chcesz może wypić coś mocniejszego ? < Zmarszczyła zabawnie nos, zerkając cały czas w stronę zbiorowiska. >

Hmm, chętnie.*Uśmiechnęła się szeroko i spojrzała w tę samą stronę co Cassie.*Znasz ich?

Tak, znam.Chociaż . . . jednej z nich nie poznałam, a wydaje mi się, że nie jest warta mojego kolegi. < Zaśmiała się.Zamówiła dwie szklanki whisky. > Zaraz wracam. < Powiedziała do Ginger i odeszła w stronę Megan, Pheli i Mini. > Cześć Megan.

Megan Archer - 19-10-13 19:37:38

Cassandra Harris napisał:

Ginger Howell napisał:

Cassandra Harris napisał:

< Weszła wraz z Ginger rozglądając się po barze.Zauważając Jake z jakąś dziewczyną pomachała mu z uśmiechem na ustach.Jej zainteresowanie jednak przyciągnęła inna grupka, w której znajdowała się Megan, Phelia i dziewczyna, którą widziała z O'Shea.Usiadła wraz z nowo poznaną dziewczyną przy stoliku. > Chcesz może wypić coś mocniejszego ? < Zmarszczyła zabawnie nos, zerkając cały czas w stronę zbiorowiska. >

Hmm, chętnie.*Uśmiechnęła się szeroko i spojrzała w tę samą stronę co Cassie.*Znasz ich?

Tak, znam.Chociaż . . . jednej z nich nie poznałam, a wydaje mi się, że nie jest warta mojego kolegi. < Zaśmiała się.Zamówiła dwie szklanki whisky. > Zaraz wracam. < Powiedziała do Ginger i odeszła w stronę Megan, Pheli i Mini. > Cześć Megan.

*odwróciła się w stronę Cassie starając się ochłonąć i uspokoić* Hej C.

Mini McGuinness - 19-10-13 19:37:57

Ophelié Lefébure napisał:

Mini McGuinness napisał:

Megan Archer napisał:


Jakie wymigiwanie się? Mówiłam o tym, że tęskniłabym za magią *uniosła kroplę whisky ponad szklankę i po kilku sekundach ją upuściła do szklanki* gdybym umarła

Och, a większość ludzi skakałoby z radości, że pozbyło się takiej nadętej szmaty jak ty * oparła się wygodnie o oparcie hokeru* I tak zapewne byłabym w tym tłumie *puściła jej oczko*

Ty parszywy śmieciu.
*Powiedziała do Mini cały czas tak samo jej się przyglądając.*
Mogłabym cię w tym momencie zabić i nic mnie nie obchodzi, że ludzie patrzą.

Och, a ja Ci obić mordę *posłała jej szydercze spojrzenie* I na prawdę nie obchodziła by mnie to ile szklanek byś przy tym rozbiła swoimi magicznymi zdolnościami *wzruszyła ramionami wyraźnie czując działanie narkotyku połączonego z alkoholem*

Cassandra Harris - 19-10-13 19:38:33

Co tutaj się dzieje ? < Spytała, starając się zachować trzeźwość umysły. > Czy to ta ślicznotka od Jake'a ? < Uśmiechnęła się ironicznie. >

Megan Archer - 19-10-13 19:39:50

Cassandra Harris napisał:

Co tutaj się dzieje ? < Spytała, starając się zachować trzeźwość umysły. > Czy to ta ślicznotka od Jake'a ? < Uśmiechnęła się ironicznie. >

Taaa.. To ona. Jak słowo daję, doprowadza mnie do szału.

Ginger Howell - 19-10-13 19:39:51

Cassandra Harris napisał:

Ginger Howell napisał:

Cassandra Harris napisał:

< Weszła wraz z Ginger rozglądając się po barze.Zauważając Jake z jakąś dziewczyną pomachała mu z uśmiechem na ustach.Jej zainteresowanie jednak przyciągnęła inna grupka, w której znajdowała się Megan, Phelia i dziewczyna, którą widziała z O'Shea.Usiadła wraz z nowo poznaną dziewczyną przy stoliku. > Chcesz może wypić coś mocniejszego ? < Zmarszczyła zabawnie nos, zerkając cały czas w stronę zbiorowiska. >

Hmm, chętnie.*Uśmiechnęła się szeroko i spojrzała w tę samą stronę co Cassie.*Znasz ich?

Tak, znam.Chociaż . . . jednej z nich nie poznałam, a wydaje mi się, że nie jest warta mojego kolegi. < Zaśmiała się.Zamówiła dwie szklanki whisky. > Zaraz wracam. < Powiedziała do Ginger i odeszła w stronę Megan, Pheli i Mini. > Cześć Megan.

Jasne.*Pokiwała głową i patrzyła na całą akcję.*

Cassandra Harris - 19-10-13 19:41:18

< Przekrzywiła głowę w bok. > Na prawdę jest tak wkurzająca, że ciebie wyprowadziła z równowagi ?

Mini McGuinness - 19-10-13 19:41:38

Megan Archer napisał:

Cassandra Harris napisał:

Co tutaj się dzieje ? < Spytała, starając się zachować trzeźwość umysły. > Czy to ta ślicznotka od Jake'a ? < Uśmiechnęła się ironicznie. >

Taaa.. To ona. Jak słowo daję, doprowadza mnie do szału.

Wzajemnie *mruknęła w stronę blondynki i spojrzała na nie znajomą* Jestem Mini *wyciągnęła ku niej rękę sprawiając wrażenie miłej*

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 19:42:05

Jake O'Shea napisał:

Rebekah_Mikaelson napisał:

*przenosi na niego wzrok i przygląda mu się badawczo* A jeśli tak, to źle? *unosi brew i uśmiecha się lekko, kelner przynosi ich napoje, chwyta swoją szklankę i upija z niej trochę* Mam nadzieję, że mój uroczy masochistyczny braciszek nie zjadł nikogo z twojej rodziny. *kręci głową rozdrażniona* Obawiam się, że byłabym twoją kartą przetargową. Ale to w najlepszym wyjściu.

<pokręcił rozbawiony głową>  Nie, skądże, po prostu wbij mu ode mnie nóż w brzuch <uśmiechnął się szeroko, zatrzymał swoje spojrzenie na Mini>

*uśmiecha się szeroko* Z chęcią. Tylko szkoda, że to nic nie da. *kręci głową i spogląda w stronę grupki dziewczyn* Chyba się o ciebie kłócą. *unosi znacząco brwi i upija szkockiej*

Ophelié Lefébure - 19-10-13 19:42:24

Mini McGuinness napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Mini McGuinness napisał:

Och, a większość ludzi skakałoby z radości, że pozbyło się takiej nadętej szmaty jak ty * oparła się wygodnie o oparcie hokeru* I tak zapewne byłabym w tym tłumie *puściła jej oczko*

Ty parszywy śmieciu.
*Powiedziała do Mini cały czas tak samo jej się przyglądając.*
Mogłabym cię w tym momencie zabić i nic mnie nie obchodzi, że ludzie patrzą.

Och, a ja Ci obić mordę *posłała jej szydercze spojrzenie* I na prawdę nie obchodziła by mnie to ile szklanek byś przy tym rozbiła swoimi magicznymi zdolnościami *wzruszyła ramionami wyraźnie czując działanie narkotyku połączonego z alkoholem*

Obić mi mordę?
*Powtórzyła i prychnęła rozbawiona. Sekundę później była przy Mini i teraz to ona trzymała ją za gardło przyciśniętą do ściany.*
Nie masz pojęcia z kim rozmawiasz. Ja nie jestem medium, skarbie.
*Uśmiechnęła się okrutnie.*

Cassandra Harris - 19-10-13 19:42:55

Jestem Cassie, lub Cass.Jak tam wolisz. < Wzruszyła ramionami. > O ile wzrok mnie nie myli Jake siedzi w Grill'u, więc dlaczego nie jesteś obok niego ? < Spytała z aroganckim uśmieszkiem.Widząc jak Phelia przyciska ją do ściany parsknęła śmiechem. >

Mini McGuinness - 19-10-13 19:45:22

Ophelié Lefébure napisał:

Mini McGuinness napisał:

Ophelié Lefébure napisał:


Ty parszywy śmieciu.
*Powiedziała do Mini cały czas tak samo jej się przyglądając.*
Mogłabym cię w tym momencie zabić i nic mnie nie obchodzi, że ludzie patrzą.

Och, a ja Ci obić mordę *posłała jej szydercze spojrzenie* I na prawdę nie obchodziła by mnie to ile szklanek byś przy tym rozbiła swoimi magicznymi zdolnościami *wzruszyła ramionami wyraźnie czując działanie narkotyku połączonego z alkoholem*

Obić mi mordę?
*Powtorzyła i prychnęła rozbawiona. Sekundę później była przy Mini i teraz to ona trzyłała ją za gardło przyciśniętą do ściany.*
Nie masz pojęcia z kim rozmawiasz. Ja nie jestem medium, skarbie.
*Uśmiechnęła się okrutnie.*

*zacisnęła usta tak aby przypominały cienką kreskę* Puść mnie szmato, albo tego pożałujesz *wycedziła przez zęby i rozbiła szklankę trzymaną w ręce o ścianę i pchnęła odłamkiem szkła w brzuch dziewczyny, zmuszając ją do wycofania się, gdy uścisk na szyi się poluźniła opadła na podłogę, oddychając ciężko*

Jake O'Shea - 19-10-13 19:45:25

Rebekah_Mikaelson napisał:

Jake O'Shea napisał:

Rebekah_Mikaelson napisał:

*przenosi na niego wzrok i przygląda mu się badawczo* A jeśli tak, to źle? *unosi brew i uśmiecha się lekko, kelner przynosi ich napoje, chwyta swoją szklankę i upija z niej trochę* Mam nadzieję, że mój uroczy masochistyczny braciszek nie zjadł nikogo z twojej rodziny. *kręci głową rozdrażniona* Obawiam się, że byłabym twoją kartą przetargową. Ale to w najlepszym wyjściu.

<pokręcił rozbawiony głową>  Nie, skądże, po prostu wbij mu ode mnie nóż w brzuch <uśmiechnął się szeroko, zatrzymał swoje spojrzenie na Mini>

*uśmiecha się szeroko* Z chęcią. Tylko szkoda, że to nic nie da. *kręci głową i spogląda w stronę grupki dziewczyn* Chyba się o ciebie kłócą. *unosi znacząco brwi i upija szkockiej*

<ściągnął brwi widząc, co tam się dzieje> Za moment do ciebie wrócę <uśmiechnął się kątem oka podszedł do grupki dziewczyn lekko się chwiejąc, wyciągnął dłoń w stronę Phelie, sprawił, że wampirzyca zaczęła zwijać się z bólu z powodu bólu głowy> Nie dotykaj jej <powiedział twardo>

Mini McGuinness - 19-10-13 19:46:46

Cassandra Harris napisał:

Jestem Cassie, lub Cass.Jak tam wolisz. < Wzruszyła ramionami. > O ile wzrok mnie nie myli Jake siedzi w Grill'u, więc dlaczego nie jesteś obok niego ? < Spytała z aroganckim uśmieszkiem.Widząc jak Phelia przyciska ją do ściany parsknęła śmiechem. >

*spojrzała w stronę Cassie* Nie powinno Cie to interesować *warknęła i oparła się o ścianę*

Megan Archer - 19-10-13 19:46:51

Jake O'Shea napisał:

Rebekah_Mikaelson napisał:

Jake O'Shea napisał:


<pokręcił rozbawiony głową>  Nie, skądże, po prostu wbij mu ode mnie nóż w brzuch <uśmiechnął się szeroko, zatrzymał swoje spojrzenie na Mini>

*uśmiecha się szeroko* Z chęcią. Tylko szkoda, że to nic nie da. *kręci głową i spogląda w stronę grupki dziewczyn* Chyba się o ciebie kłócą. *unosi znacząco brwi i upija szkockiej*

<ściągnął brwi widząc, co tam się dzieje> Za moment do ciebie wrócę <uśmiechnął się kątem oka podszedł do grupki dziewczyn lekko się chwiejąc, wyciągnął dłoń w stronę Phelie, sprawił, że wampirzyca zaczęła zwijać się z bólu z powodu bólu głowy> Nie dotykaj jej <powiedział twardo>

jake nie wtrącaj się w to. *Meg unieruchomiła go w miejscu*

Cassandra Harris - 19-10-13 19:47:42

< Gdy wampirzyca zaczęła się zwijać z bólu spojrzała w stronę Jake'a. > Nie musisz od razu tak ostro reagować. < Wypowiedziała kilka słów po łacinie, przez co Phelia mogła wstać. >

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 19:47:58

*zakłada nogę na nogę i z zaciekawieniem przygląda się całej sytuacji; popija szkockiej*

Ophelié Lefébure - 19-10-13 19:47:58

Jake O'Shea napisał:

Rebekah_Mikaelson napisał:

Jake O'Shea napisał:


<pokręcił rozbawiony głową>  Nie, skądże, po prostu wbij mu ode mnie nóż w brzuch <uśmiechnął się szeroko, zatrzymał swoje spojrzenie na Mini>

*uśmiecha się szeroko* Z chęcią. Tylko szkoda, że to nic nie da. *kręci głową i spogląda w stronę grupki dziewczyn* Chyba się o ciebie kłócą. *unosi znacząco brwi i upija szkockiej*

<ściągnął brwi widząc, co tam się dzieje> Za moment do ciebie wrócę <uśmiechnął się kątem oka podszedł do grupki dziewczyn lekko się chwiejąc, wyciągnął dłoń w stronę Phelie, sprawił, że wampirzyca zaczęła zwijać się z bólu z powodu bólu głowy> Nie dotykaj jej <powiedział twardo>

*Pisnęła z bólu i cofnęła się o krok. Spojrzała wściekle w stronę chłopaka.*
Wypierdalaj.
*Syknęła do niego.*

Jake O'Shea - 19-10-13 19:49:17

<zacisnął dłonie w pięści, gdy poczuł, że nie może się ruszyć> Suka <przeklnął pod nosem, spojrzał zdenerwowany na Mini> Uciekaj stąd! <powiedział zniecierpliony>

Megan Archer - 19-10-13 19:50:38

Jake O'Shea napisał:

<zacisnął dłonie w pięści, gdy poczuł, że nie może się ruszyć> Suka <przeklnął pod nosem, spojrzał zdenerwowany na Mini> Uciekaj stąd! <powiedział zniecierpliony>

O nie, Mini, ty sie nigdzie nie wybierasz *pozwoliła Jake'owi sie ruszyć a sama pobiegła za Mini i złapała ją w pasie i rzuciła się z nią na ziemię*

Rebekah Mikaelson - 19-10-13 19:50:49

Co za tania komedia. *mruczy pod nosem* Bardziej bym się uśmiała na pogrzebie swojej babci. *przewraca oczami, dopija szkocką i wychodzi*

Ophelié Lefébure - 19-10-13 19:51:06

Nie tak szybko.
*Uśmiechnęła się krzywo i złapała Mini wykręcając jej ręce do tyłu.*
Pożałujesz tego.
*Syknęła jej przy uchu.*

Cassandra Harris - 19-10-13 19:52:15

< Przekręciła oczami i po kilku sekundach Megan i Mini zostały rozdzielone. > Coraz mniej podoba mi się ta sytuacja.Nie chcę odprawiać komuś pogrzebu. < Mruknęła. >

Cassandra Harris - 19-10-13 19:54:27

Czy wy mnie nie słyszeliście ! < Warknęła zdenerwowana. > Wszyscy mają się uspokoić ! < Tracąc cierpliwość unieruchomiła na chwilę wszystkich. >

Noah Puckerman - 19-10-13 19:55:51

< Wszedł do środka, stanął nie ruchomo patrząc na to co się tu dzieje.> Boże pierwszy raz widzę walkę kobiet. < Uśmiechnął sie szeroko.>

Ophelié Lefébure - 19-10-13 19:56:23

Należy jej się.
*Rzuciła wściekle.*

Mini McGuinness - 19-10-13 19:56:39

*Nie wiedząc czemu znieruchomiała w miejscu i spojrzała na Cassie* Co to kurwa ma być? *wrzasnęła podirytowana*

Jake O'Shea - 19-10-13 19:57:26

Cassie... <warknął, gdy znów nie mógł się ruszyć>

Cassandra Harris - 19-10-13 19:57:31

Coś co powstrzyma was od pozabijania się nawzajem. < Wzruszyła ramionami. >

Ophelié Lefébure - 19-10-13 19:57:46

Mini McGuinness napisał:

*Nie wiedząc czemu znieruchomiała w miejscu i spojrzała na Cassie* Co to kurwa ma być? *wrzasnęła podirytowana*

To następne medium, idiotko.
*Zaśmiała się gorzko.*
Witamy w świecie nadnaturalnych.

Jake O'Shea - 19-10-13 19:58:33

Ja chcę pomóc, więc wypuść mnie i Mini <syknął i spojrzał na Mini kątem oka>

Megan Archer - 19-10-13 19:58:34

*nie mogła się ruszyć? super! na szczęśce nie ona jedna* Wow. moja sztuczka tylko na większą skalę. Brawo!

Mini McGuinness - 19-10-13 19:59:13

Ophelié Lefébure napisał:

Mini McGuinness napisał:

*Nie wiedząc czemu znieruchomiała w miejscu i spojrzała na Cassie* Co to kurwa ma być? *wrzasnęła podirytowana*

To następne medium, idiotko.
*Zaśmiała się gorzko.*
Witamy w świecie nadnaturalnych.

*spojrzała na nią* Zabije Cię przy pierwszej możliwej okazji dziwko i raczej nie żartuje *wycedziła przez zęby próbując się poruszyć*

Ophelié Lefébure - 19-10-13 19:59:48

Cassie, masz dzisiaj dobry dzień widzę.
*Uśmiechnęła się chłodno do dziewczyny. Po chwili przeniosła wzrok na Mini.*
Och, przestań w końcu szczekać. Bo coraz bardziej mnie denerwujesz, mała kurewko.

Cassandra Harris - 19-10-13 20:00:31

Dziękuję.To przez Jake'a.Przez to, że mnie uzdrowił spowodował, że jestem silniejsza. < Mruknęła do Megan.Po chwili spowodowała, że wszyscy mogli się ruszać. > A teraz wszyscy mają się uspokoić ! < Warknęła. > Bo następnym razem nie będę taka miła.

Megan Archer - 19-10-13 20:00:46

Mini McGuinness napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Mini McGuinness napisał:

*Nie wiedząc czemu znieruchomiała w miejscu i spojrzała na Cassie* Co to kurwa ma być? *wrzasnęła podirytowana*

To następne medium, idiotko.
*Zaśmiała się gorzko.*
Witamy w świecie nadnaturalnych.

*spojrzała na nią* Zabije Cię przy pierwszej możliwej okazji dziwko i raczej nie żartuje *wycedziła przez zęby próbując się poruszyć*

*zasmiała się słysząc groźby Mini pod adresem Phelii* Nie dasz rady. Ona jest silniejsza od nas wszystkich bo jest wampirem, idiotko.

Ophelié Lefébure - 19-10-13 20:02:51

Megan Archer napisał:

Mini McGuinness napisał:

Ophelié Lefébure napisał:


To następne medium, idiotko.
*Zaśmiała się gorzko.*
Witamy w świecie nadnaturalnych.

*spojrzała na nią* Zabije Cię przy pierwszej możliwej okazji dziwko i raczej nie żartuje *wycedziła przez zęby próbując się poruszyć*

*zasmiała się słysząc groźby Mini pod adresem Phelii* Nie dasz rady. Ona jest silniejsza od nas wszystkich bo jest wampirem, idiotko.

Do tego ponad 300 letnim.
*Przejechała językiem po zębach patrząc na Mini.*

Mini McGuinness - 19-10-13 20:02:58

*kiedy nareszcie mogła się ruszyć odetchnęła z ulgą i oparła się o blat stołu* Wampirem *spojrzała na Megan z niedowierzaniem* No no kurwa teraz to mnie chyba nic nie zaskoczy!

Jake O'Shea - 19-10-13 20:03:12

Och, już sobie tak nie ubliżajcie! <powiedział do dziewczyn, w jego głosie była wręcz namacalna ironia, gdy poczuł, że może się ruszć, od razu znalazł się tuż przy Mini> Proszę, wracaj już do domu, one są dla ciebie zbyt silne, nie poradzisz sobie <powiedział do niej cicho>

Noah Puckerman - 19-10-13 20:03:46

< Zszokowany wyszedł.>

Megan Archer - 19-10-13 20:04:40

*Meg usiadła na najbliższym krześle. Głęboko oddychała starając się przywrócić do równowagi organizm i umysł* Mini, uciekaj! Jesteś tylko słabym człowiekiem! *przerysowała wypowiedź Jake'a, mówiąc cienkim głosikiem* Żałosne

Mini McGuinness - 19-10-13 20:05:14

*spojrzała a Jake'a* Założymy się? *uśmiechnęła się chłodno*

Cassandra Harris - 19-10-13 20:05:36

Bardzo dobrze.W końcu nie skaczecie sobie do gardeł. < Powiedziała, biorąc głęboki oddech.Nawet ją wyczerpała ta sytuacja. >

Ophelié Lefébure - 19-10-13 20:08:59

*Oparła się niedbale o ścianę, skrzyżowała ręce na piersi o podparła jedną nogę na pięcie.*
Co tam bełkoczesz, mała?
*Powiedziała kpiąco do Mini, a na jej ustach zagościł grymas na kształt uśmiechu.*

Jake O'Shea - 19-10-13 20:11:05

<zacisnął usta w cienką kreskę> Ok <odpowiedział Mini i  uniósł ręce w geście poddania się, podszedł do baru i używając swojej umiejętności, kazał barmanowi zostawić ich samych, gdy ten wyszedł, J. wszedł za bar i wyciagnął sobie z szafki Jack Daniel's, odkręcił butelkę i wypił z niej duży łyk> Jakby co, jestem w pogotwiu <puścił Mini oczko opierając się o ścianę z butelką w dłoni>

Mini McGuinness - 19-10-13 20:11:24

To że jesteś tchórzliwą żałosną szmatą! *syknęła w stronę dziewczyny i spojrzała przepraszająco na Jake'a* I mam imię kochana i wcale nie jest one tak trudne do zapamiętania *uśmiechnęła się kąśliwie*

Megan Archer - 19-10-13 20:13:05

*uniosła głowę slysząc Mini i Phelię* Oj będzie ciekawie. Philia? *Wampirzyca  miała taki dobry pretekst, żeby rzucić się na Minervę.* Nie zabij jej.

Jake O'Shea - 19-10-13 20:15:11

Oj, dobrze jej radzę, żeby jej nie zabiła <mruknął ostrzegawczo, wziął kolejny łyk z butelki>

Ophelié Lefébure - 19-10-13 20:16:17

Mini McGuinness napisał:

To że jesteś tchórzliwą żałosną szmatą! *syknęła w stronę dziewczyny i spojrzała przepraszająco na Jake'a* I mam imię kochana i wcale nie jest one tak trudne do zapamiętania *uśmiechnęła się kąśliwie*

"Mini" i "mała" są bardzo podobne.
*Powiedziała przekornie. Odepchnęła się łokciem od ściany stając na nodze, którą wcześniej tylko podpierała na pięcie. Zrobiła kilka spokojnych kroków i znalazła się przed Mini.*
Powtórz to pierwsze jeszcze raz, proszę.
*Przekrzywiła głowę patrząc na nią.*

Megan Archer - 19-10-13 20:18:27

*Meg podeszła do Phelii i położyła jej dłoń na ramieniu* Daj spokój. Na dziś wystarczy. I czy ona w ogóle jest tego warta?

Mini McGuinness - 19-10-13 20:20:04

Ophelié Lefébure napisał:

Mini McGuinness napisał:

To że jesteś tchórzliwą żałosną szmatą! *syknęła w stronę dziewczyny i spojrzała przepraszająco na Jake'a* I mam imię kochana i wcale nie jest one tak trudne do zapamiętania *uśmiechnęła się kąśliwie*

"Mini" i "mała" są bardzo podobne.
*Powiedziała przekornie. Odepchnęła się łokciem od ściany stając na nodze, którą wcześniej tylko podpierała na pięcie. Zrobiła kilka spokojnych kroków i znalazła się przed Mini.*
Powtórz to pierwsze jeszcze raz, proszę.
*Przekrzywiła głowę patrząc na nią.*

Jesteś tchórzliwą żałosną szmatą *powtórzyła wyraźnie tuż przy jej twarzy i sięgnęła po krzesło* Wiesz zawsze słyszałam że wampiry umierają od wbitego w serce kołka *uśmiechnęła się i obłamała całą swą siłą nóżka krzesła* Mam ochotę to sprawdzić, co prawda to nie kołek, ale może też poskutkuje *uśmiechnęła się przekornie i wbiła kołek niestety nie celnie i trafiła w brzuch dziewczyny*

Megan Archer - 19-10-13 20:22:50

*Meg odskoczyła na pół metra* Mini? Wow. Ale takich rzeczy się nie robi *zamachnęła się i uderzyła Mini tak, że upadła na podłogę uderzając głową w stół i tracąc przytomność*

Mini McGuinness - 19-10-13 20:23:46

*straciła przytomność*

(-,-")

Megan Archer - 19-10-13 20:24:40

Mini McGuinness napisał:

*straciła przytomność*

(-,-")

(^^)

Jake O'Shea - 19-10-13 20:24:56

O, nie! Meg, przesadziłaś! <krzyknął, wyciagnął dłoń w kierunku czarownicy sprawiając, że ta poczuła niesamowity bół głowy i zaczełą zwijać się z bólu, im bardziej zaciskał dłoń w pięść, tym bardziej ból stawał się nie do zniesienia>

Ophelié Lefébure - 19-10-13 20:27:13

Jake O'Shea napisał:

O, nie! Meg, przesadziłaś! <krzyknął, wyciagnął dłoń w kierunku czarownicy sprawiając, że ta poczuła niesamowity bół głowy i zaczełą zwijać się z bólu, im bardziej zaciskał dłoń w pięść, tym bardziej ból stawał się nie do zniesienia>

Przestań, pierdolona wróżko.
*Warknęła na Jake'a wyciągając sobie kołek z brzucha. Znalazła się przy nim i wykręciła mu rękę do tyłu, prawie ją łamiąc.*

Megan Archer - 19-10-13 20:27:39

Jake O'Shea napisał:

O, nie! Meg, przesadziłaś! <krzyknął, wyciagnął dłoń w kierunku czarownicy sprawiając, że ta poczuła niesamowity bół głowy i zaczełą zwijać się z bólu, im bardziej zaciskał dłoń w pięść, tym bardziej ból stawał się nie do zniesienia>

*upadła na ziemię trzymając się za głowę i krzycząc z bólu*

Jake O'Shea - 19-10-13 20:30:12

Cholera... <przeklnął pod nosem, zacisnął mocno szczęki, z całej siły kopnął Phelię w brzuch, tak, że ta upadła na podłogę, skorzystał z sytuacji, aleby podbiec do Mini, klęknął nad nią> Mini, dawaj, obudź się! <mówił spanikowany>

Cassandra Harris - 19-10-13 20:31:17

< Wstała z krzesła.Megan dodała siły oraz sprawiła, że Mini się ocknęła. > Czy ktokolwiek wyjdzie żywy z tego baru ? < Spojrzał na nich. >

Megan Archer - 19-10-13 20:32:03

*podniosła sie z ziemi i potrząsnęła głową* Wiedziałam, że dżentelmeni są wymarłym gatunkiem. *wstała i podeszła do Jake'a i obróciła go, po czym uderzyła z pięści* Ja bym chciała przeżyć..

Ophelié Lefébure - 19-10-13 20:33:32

Jake O'Shea napisał:

Cholera... <przeklnął pod nosem, zacisnął mocno szczęki, z całej siły kopnął Phelię w brzuch, tak, że ta upadła na podłogę, skorzystał z sytuacji, aleby podbiec do Mini, klęknął nad nią> Mini, dawaj, obudź się! <mówił spanikowany>

*Upadła, ale wstała szybko.*
To nie było dla ciebie najlepsze.
*Znalazła się przy chłopaku, podniosła go i z całej siły pchnęła na ścianę. Usłyszała głuche uderzenie.*
Nic mu nie będzie.
*Powiedziała do reszty.*
Za chwilę znowu będzie taki wkurzający.

Cassandra Harris - 19-10-13 20:34:28

< Pokręciła głową z niedowierzaniem. > Macie się wszyscy uspokoić ! < Warknęła.Sprawiła, że wszyscy poczuli silny wiatr, pomimo zamkniętych okien. >

Megan Archer - 19-10-13 20:35:54

*uniosła ręce w geście poddania* Już! już!

Jake O'Shea - 19-10-13 20:36:13

Cholera... <mruknął i złapał się za głowę opierając się o ścianę>

Mini McGuinness - 19-10-13 20:36:14

*ocknęła się i dotknęła ręką miejsca skąd dochodził silny ból, widząc krew na dłoni, zacisnęła mocno wargi i ignorując zawroty głowy podniosła się z ziemi* Zabije Cię suko warknęła i złapała za pustą butelkę whisky, rozbiła ją i odłamkiem szkła rzuciła w Megan, tym samy trafiając ją w ramię*

Megan Archer - 19-10-13 20:37:45

Mini McGuinness napisał:

*ocknęła się i dotknęła ręką miejsca skąd dochodził silny ból, widząc krew na dłoni, zacisnęła mocno wargi i ignorując zawroty głowy podniosła się z ziemi* Zabije Cię suko warknęła i złapała za pustą butelkę whisky, rozbiła ją i odłamkiem szkła rzuciła w Megan, tym samy trafiając ją w ramię*

*wyjęła szkło z ramienia. poczuła spływającą krew po ramieniu* Phelia, pomocy..

Ophelié Lefébure - 19-10-13 20:38:03

*Podparła się ręką o biodro patrząc na Cassie, drugą lekko uniosła. Próbowała się uspokoić.*
Wiatrem nic nam nie zrobisz, ale to nic. Postaram się nikomu nic nie zrobić. Ale tylko, jeśli ta mała szurnięta nie będzie chciała mnie znowu zakołkować.
*Zobaczyła Mini rzucającą szkło, a później prośbę Megan o pomoc. Poczuła krew.*
Przesadziłaś. I to konkretnie.
*Znalazła się za Mini, wykręciła jej ręce, żeby nie mogła się bronić i wgryzła się w jej szyję. Po chwili, kiedy dziewczyna tylko trochę osłabła puściła ją.*

Cassandra Harris - 19-10-13 20:38:55

< Próbując się uspokoić wzięła głęboki oddech. > Nie chcę być niemiła, ale niestety chyba będę do tego zmuszona. < Mruknęła.Ta cała sytuacja działała już jej na nerwach. >

Mini McGuinness - 19-10-13 20:41:03

*czując wbijające się w jej szyję kły jęknęła cicho* Puść mnie *wysyczała, a gdy ta to zrobiła opadła bezsilnie na podłogę* Pożałujesz tego i to bardziej niż myślisz

Jake O'Shea - 19-10-13 20:41:10

A, zamknij się <powiedział do Cassie, był zfrustrowany całą tą sytuacją; nie ruszył się z miejsca>

Mini McGuinness - 19-10-13 20:45:11

Och wybacz mam siedzieć jak jakaś żałosna dziwka na krześle, gdy ktoś wgryza się w moją szyję? *spojrzała na nią podirytowana i oparła się o ścianę próbując złapać oddech*

Ophelié Lefébure - 19-10-13 20:48:21

Ty wbiłaś mi kołek w brzuch, więc wszystko jest sprawiedliwie.
*Wzruszyła ramionami i wytarła krew na ustach wierzchem dłoni.*

Megan Archer - 19-10-13 20:51:00

*patrzyła na swoje krwawiące ramię. Traciła coraz więcej krwi.* Cholera. *mrunkęła*

Mini McGuinness - 19-10-13 20:51:40

Nie sądze *syknęła śmiało w jej stronę i dotknęła dłonią rany na szyi próbując bezskutecznie zatamować krwawienie* Nie mam zamiaru być jakimś pożywieniem dla cholernej pijawki *wrzasnęła*

Jake O'Shea - 19-10-13 20:52:16

<z trudem podniósł się z podłogi czując działanie alkoholu, podpierając się o ścianę podszedł do Mini> Jeśli chcesz, mogę ci pomóc <powiedział wskazując na jej ranę na szyi; na Megan nawet nie spojrzał>

Ophelié Lefébure - 19-10-13 20:53:24

Megan Archer napisał:

*patrzyła na swoje krwawiące ramię. Traciła coraz więcej krwi.* Cholera. *mrunkęła*

*Spojrzała na Megan. Była jeszcze głodna, a jej leciało sporo krwi. Powstrzymała się jednak.*
O Boże. Niech cię szlag, Mini.
*Zakryła usta i nos dłońmi siadając na jakimś pierwszym lepszym krześle.*

Mini McGuinness - 19-10-13 20:53:55

*pokiwała twierdząco głową i zdobyła się na delikatny uśmiech*

(daj dla Megan krwi Phelia)

Megan Archer - 19-10-13 20:54:38

Ophelié Lefébure napisał:

Megan Archer napisał:

*patrzyła na swoje krwawiące ramię. Traciła coraz więcej krwi.* Cholera. *mrunkęła*

*Spojrzała na Megan. Była jeszcze głodna, a jej leciało sporo krwi. Powstrzymała się jednak.*
O Boże. Niech cię szlag, Mini.
*Zakryła usta i nos dłońmi siadając na jakimś pierwszym lepszym krześle.*

Phelia. *popatrzyła na wampirzycę* Może mogłabyś.. uleczyć mnie?

Jake O'Shea - 19-10-13 20:55:40

<przyłożył dłoń do jej rany, wypowiedział parę słów po łacinie, rana nie zniknęła, jednak nie przestała krwawić> Chesz już wrócić do domu? <uniósł brwi patrząc na nią uważnie>

Ophelié Lefébure - 19-10-13 20:57:15

Megan Archer napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Megan Archer napisał:

*patrzyła na swoje krwawiące ramię. Traciła coraz więcej krwi.* Cholera. *mrunkęła*

*Spojrzała na Megan. Była jeszcze głodna, a jej leciało sporo krwi. Powstrzymała się jednak.*
O Boże. Niech cię szlag, Mini.
*Zakryła usta i nos dłońmi siadając na jakimś pierwszym lepszym krześle.*

Phelia. *popatrzyła na wampirzycę* Może mogłabyś.. uleczyć mnie?

*Westchnęła cicho, po czym wstała i nadgryzła sobie nadgarstek.*
Masz.
*Wyciągnęła krwawiącą rękę w stronę Megan.*

Megan Archer - 19-10-13 21:00:27

*mimo że rana przestała krwawić, nadal była i można było zobaczyć przez nią kość* Dzięki Cassie. *powiedziała i z lekkim obrzydzeniem wzięła ręką Phelii i przyłożyła ją sobie do ust. nie było tak źle jak się spodziewała. puściła rękę wampirzyce i przełknęła krew* Dzięki. *powiedziala kiedy poczuła ciepło dookoła rany, która zaczynała się goić*

Mini McGuinness - 19-10-13 21:00:49

*widząc, że krwawienie ustąpiła zabrała dłoń z szyi i wytarła z niej krew o materiał spodni* Dziękuje Jake *wyszeptała cicho i przegryzła dolną wargę* Zdecydowanie *pokiwała głową, próbując się podnieść z ziemi*

Ophelié Lefébure - 19-10-13 21:02:20

Nie ma za co.
*Uśmiechnęła się i wytarła rękę o koszulkę, która już i tak była do wyrzucenia.*

Megan Archer - 19-10-13 21:06:12

*wstała z krzesła na którym usiadła wcześniej.* No dobra to ja się będe zbierać. *popatrzyła na zegar nad barem* Chyba zamówię taksówkę...

Cassandra Harris - 19-10-13 21:07:23

< Spojrzała jeszcze raz na wszystkich zebranych.Poszła w kierunku drzwi wyjściowych. > Do zobaczenia.I pamiętajcie, nie chcę żadnych wiadomości o śmierci kogoś. < Mruknęła, po czym wyszła z Grill'a. >

Ophelié Lefébure - 19-10-13 21:08:31

*Też spojrzała na zegar.*
Racja, późno już. Odwiozłabym cię, ale nie wzięłam samochodu.

Jake O'Shea - 19-10-13 21:09:05

<podał Mini rękę, aby pomóc jej się podnieść, po czym niepewnie objął ją ramieniem i wyszedł wraz z nią z Grill'a nie oglądając się za siebie>

Megan Archer - 19-10-13 21:10:13

*zawahała się przez moment* Phelia? Mogłabym przenocować u Ciebie? mieszkam na drugim końcu miasta, a właściwe to poza... *popatrzyła na nią błagalnie*

Ophelié Lefébure - 19-10-13 21:14:39

Megan Archer napisał:

*zawahała się przez moment* Phelia? Mogłabym przenocować u Ciebie? mieszkam na drugim końcu miasta, a właściwe to poza... *popatrzyła na nią błagalnie*

*Westchnęła*
Jasne, mam ogromny dom. Dasz radę iść?
*Zapytała przyglądając się jej uważnie.*

Megan Archer - 19-10-13 21:15:47

*wzruszyła ramionami* Chyba dam radę. *wstała i założyła kurtkę, która była przy stoliku w kogu Grilla. Wzięła też torebkę* To prowadź

Ophelié Lefébure - 19-10-13 21:16:47

*Wzięła swoją torebkę i wyszły.*

Ginger Howell - 19-10-13 21:35:20

*Widząc, że wszyscy się rozeszli, łącznie z Cassie, zapłaciła za siebie i poznaną dzisiaj dziewczynę, po czym wyszła z lokalu.*

Annabeth Blake - 20-10-13 07:54:10

<przychodzi, siada przy barze, zamawia whisky, upija kika łyków>

Jace Wayland - 20-10-13 08:04:29

<Przychodzi i siada przy barze. Zamawia whisky>

Annabeth Blake - 20-10-13 08:09:36

<zauważa, że Jace siada obok niej> Dalej nie masz zamiaru się do mnie odzywać? <spytała beznamiętnie, kierując wzrok w jego stronę>

Jace Wayland - 20-10-13 08:11:41

<Dalej nie mógł zauważyć, ani usłyszeć Annabeth, dlatego nawet na nią nie spojrzał. Napił się łyka whisky>

Annabeth Blake - 20-10-13 08:22:29

Świetnie <zacisnęła usta w cienką linię, spuszczając wzrok na kubek> Mógłbyś chociaż na mnie spojrzeć <westchnęła> Chociaż udać, że ci zależy <wzięła głęboki oddech i popatrzyła się na niego. Gdy chłopak nie reagował, pomachała mu ręką przed oczami. Gdy nadal nie dawał żadnego znaku, przygryzła wargę i po chwili wahania położyła swoją dłoń na jego, wypowiadając w myślach zaklęcie, dzięki któremu zobaczy jego wspomnienia. Skupiła się głównie na dniu, w którym Red Coat porwało jego i Dextera. Zobaczyła scenę w opuszczonym domu, a potem ku jej zdziwieniu nagle pojawili się w hotelu w Nowym Jorku. Zobaczyła całą scenę z perspektywy Jace'a, a potem po skończonym przez Red Coat zaklęciu, opuściła głowę chłopaka, oddychając szybko> O mój Boże <szepnęła, zakrywając usta dłonią> Jesteś zależny od Red Coat <pokręciła głową> To wszystko moja wina.

Jace Wayland - 20-10-13 08:33:19

<Drgnął, kiedy poczuł dotyk na swojej ręce. Rozejrzał się, ale wciąż nie mógł ani zobaczyć Ann, ani usłyszeć. Wzruszył ramionami, uznając, że to jakieś złudzenie, czy coś i wypił dużego łyka whisky>

Annabeth Blake - 20-10-13 08:40:55

<uśmiechnęła się lekko wiedząc, że chłopak zareagował na jej dotyk> Zrobię wszystko, żeby ci pomóc. Obiecuję <pocałowała chłopaka w policzek, zapłaciła za niedopitą whisky i wyszła, pisząc wcześniej SMSa>

Jace Wayland - 20-10-13 08:46:16

<Poczuł jak Ann pocałowała go w policzek, ale ponownie uznał to za jakieś złudzenia, omamy. Zmarszczył brwi,  zapłacił za niedopitą whisky i wyszedł>

Faye Marshall - 20-10-13 16:27:22

<przyszłam i usiadłam zamawiając sok>

Red Coat - 20-10-13 16:41:37

<wchodzi, chwyta Feye za szmaty i wyciąga ją z Grilla>

Mini McGuinness - 20-10-13 16:42:30

*wchodzi do środka i wręcz od razu siada przy barze, zamawia whisky z lodem*

Jake O'Shea - 20-10-13 17:27:04

<parkuje samochodem pod Grill'em, niechętnie wchodzi do środka, przypominając sobie zdarzenia z wczorajszego wieczora; odszukuje wzrokiem Mini, podchodzi do niej i całuje ją w policzek> Masz jeszcze siłę tu przychodzić? <uniósł brew> Pokażę ci coś <puścił jej oczko i wskazał głową na drzwi>

Megan Archer - 20-10-13 17:32:05

*weszła do grilla. Rozejrzała sie po lokalu. Jake i Mini? Znowu? Chyba jakaś kpina. Kiedy spojrzeli na drzwi, Meg pomachała im i wyszła*

Mini McGuinness - 20-10-13 17:37:03

Mnie jest raczej trudno do czegoś zniechęcić *uśmiechnęła się promiennie i zeskoczyła z hokeru* A pomijając fakt, że jest to chyba najlepsza knajpa w mieście to podają tu jeszcze dobre whisky, więc chyba raczej nie zrezygnuje z przebywania w tym lokalu, przez jakąś blond sukę *puściła mu oczko* Co chcesz mi pokazać? *uniosła brwi z zaciekawieniem*

Jake O'Shea - 20-10-13 17:39:32

Niespodzianka <uśmiechnął się szeroko, zapłacił za nią i wyszedł z M. przed Grill'a, podszedł do swojego samochodu i otworzył jej drzwi>

Mini McGuinness - 20-10-13 17:41:04

*wywróciła teatralnie oczami* Mogę wiedzieć gdzie chcesz mnie zabrać? *przegryzła zmysłowo dolną wargę i wsiadła do samochodu*

Jake O'Shea - 20-10-13 17:45:39

Nie, nie możesz <uśmiechnął się kątem ust, wsiadł przed kierownicę; odjechali>

Rosalie Delacure - 20-10-13 18:11:08

<przyszła, usiadła i zamówiła sobie wódkę>

Caroline Forbes - 20-10-13 18:28:36

*weszła do środka lokalu i po dłuższym namyśle usiadła koło znajomej brunetki* Zły dzień? *Zapytała i uśmiechnęła się pocieszająco*

Rosalie Delacure - 20-10-13 18:32:11

<spojrzała na nią błagalnie>
To nawet mało powiedziane
<westchnęła>

Megan Archer - 20-10-13 18:36:22

*po długim spacerze dookoła miasta i pięciu papierosach znów znalazła sie pod Grillem. Weszła do środka i usiadła przy barze, zamówiła kilka kolejek wódki.* dzis sie nie zmarnują. *uśmiechnęła sie do siebie i wychyliła pierwszy kieliszek i odwrotna go do góry dnem stawiając na blade baru. Kazdy kolejny tworzył piramide. *

Caroline Forbes - 20-10-13 18:37:50

*skrzywiła się* Jest aż tak źle? *zamówiła sobie to samo co towarzyszką i spojrzała na nią* Wiesz czasem mówią, że lepiej piję się w towarzystwie *uśmiechnęła się szeroko i wypiła na raz zawartość kieliszka* Rose, nie żeby coś, ale ostatnio jak cię spotkałam byłaś hybrydą, ale teraz mam pewne wątpliwości, czy nadal nią jesteś

Rosalie Delacure - 20-10-13 18:47:08

Taaa..
<skrzywiła się>
Nie jestem już hybrydą, znów jestem śmiertelna i naprawdę bym się cieszyła gdyby nie fakt, że mojego chłopaka porwała jakaś psychiczna dziwka
<westchnęła>

Caroline Forbes - 20-10-13 18:54:00

Psychiczna dziwka *spojrzała na nią spod uniesionej brwi* Zgaduje, że mówisz o tej niedorobionej suce Red Coat? *zapytała i za nim dziewczyna zdążyła cokolwiek odpowiedzieć dodała* I o Klausie?

Rosalie Delacure - 20-10-13 18:59:42

Taaak
<westchnęła>
Już nie wiem co robić, nie mam żadnych pomysłów dokąd mogła go zabrać

Caroline Forbes - 20-10-13 19:13:33

Na Twoim miejscu debatowałbym między odludnym miejscem do którego mało kto przychodzi i dość trudno się z niego wydostać i nad jego totalnym przeciwieństwem *uniosła kąciki ust w pocieszającym uśmiechu* Bo RC jest dość psychiczną osobą i można się po niej spodziewać dosłownie wszystkie *spojrzała na nią* Ale nie wątpie że prześle ci jakąś ciekawą wiadomość, więc lepiej często sprawdzaj swoją skrzynkę sms

Stefan Salvatore - 20-10-13 20:03:02

* Wszedł do baru. Rozejrzał się. Zauważył Caro. Zaczął iść w jej stronę wolnym krokiem z szerokim uśmiechem*

Caroline Forbes - 20-10-13 20:12:24

Stefan! *zawołała z entuzjazmem widząc chłopaka i uśmiechnęła się mimowolnie, zaskoczyła z hokeru i podeszła do niego w celu przywitania się* Gdzie się podziewałeś przez tyle miesięcy? *zapytała na wstepie i nie czekając na jego odpowiedź uściskala go po przyjacielsku*

Stefan Salvatore - 20-10-13 20:15:08

* Odwzajemnił jej uścisk* Musiałem sobie wszystko przemyśleć * powiedział powoli* Ale to już nie ważne. * dokończył szybko* Co u Ciebie ? * Spytał i uśmiechnął się przyjacielsko *

Megan Archer - 20-10-13 20:17:22

*wypiła ostatni - dziesiąty - kieliszek wódki i ustawiła go na szczycie piramidy. Zapłaciła za alkohol i wyszła z Grilla*

Caroline Forbes - 20-10-13 20:31:47

Czy to przemyślenie ma jakiś związek z Eleną i Twoim idiotycznym bratem? *uniosła brwi i wybuchła śmiechem* Oh, u mnie? *przegryzla delikatnie dolną wargę* Właściwie to wszystko jest jak narazie w porządku *skłamała i wskoczyła z powrotem na hoker* Lepiej będzie jeżeli opowiesz mi do jakiego ostatecznego wniosku doszedles

Clove Furhman - 21-10-13 12:42:39

*Weszła i usiadła przy barze. Zamówiła sobie Martini i czujnie obserwowała ludzi*

Clove Furhman - 21-10-13 14:13:00

*Kiedy skończyła Martini, zapłaciła i wyszła*

Dexter Mayhew - 21-10-13 17:10:11

<przyszedł zobaczył Rosalie i usiadł obok niej> Witaj ślicznotko, jak tam Twój chłopak nie trzyma Ciebie pod kloszem? <roześmiał się> Brakuje Ci tylko smyczy i będziesz jego pieskiem <puścił jej oczko>

Rosalie Delacure - 21-10-13 17:11:55

<spojrzała na niego i westchnęła>
Z wyłączonymi uczuciami musisz być niezłym dupkiem
<wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się słodko>

Dexter Mayhew - 21-10-13 17:17:29

Za to ty zawsze jesteś sexi <wymruczał do ucha jej i położył swa dłoń na jej udzie ściskając je lekko>

Rosalie Delacure - 21-10-13 17:19:57

Dex, rozumiem wyłączyłeś uczucia
<wyszeptała i zabrała jego rękę ze swojego uda>
Ale ode mnie się odwal
<warknęła>

Annabeth Blake - 21-10-13 17:22:05

<przychodzi do MG, od razu zauważa Dextera i Rose. Zaciska usta w cienką linię i nic nie mówiąc, siada przy barze. Zamawia coś do picia>

Dexter Mayhew - 21-10-13 17:22:21

<zbliżył się i zauroczył ją> Pocałuj mnie i nie odpychaj mnie, sama wiesz, że mnie pragniesz <zaśmiał się i przejechał palcem po jej wardze>

Rosalie Delacure - 21-10-13 17:23:16

Co?
<potrząsnęła głową, ale nie miała wyjścia więc zbliżyła się namiętnie go całując>

Dexter Mayhew - 21-10-13 17:24:26

<zadowolony szybko złapał ją za pośladki i uniósł przyciskając do siebie, ściskał jej tyłek całując ją zachłannie i nic, a nic sobie z tego nie robiąc> Dobra dziewczynka <zaśmiał się i przegryzł jej wargę kontynuując całowanie>

Annabeth Blake - 21-10-13 17:29:55

<zerka kątem oka na Dextera i Rose i zamiera widząc, co oni robią. Przełyka ślinę i podchodzi do nich> Możesz mi powiedzie, co ty wyprawiasz? <pyta chłopaka, unosząc brew i jedną myślą odsuwa ich od siebie na dwa przeciwległe końce ławy>

Dexter Mayhew - 21-10-13 17:35:12

Bawię się? A na co to wygląda? <prychnął i wkurzony odepchnął ją znów przyciągając do siebie Rose> Słodka Annabeth jesteś nudna, mam Ciebie dość, to ciągłe zabieganie <roześmiał się głośno> Nikt kogoś takiego nie chce, nie dziwię się, ze ten cały Samuel tak szybko zwiał, miał chłopak łeb z resztą ja sam również cieszę się, że już odpuszczam <wyszczerzył się> Nic dla mnie nie znaczysz <wzruszył ramionami i kompletnie ją ignorując znów wpił się w usta Rose>

Rosalie Delacure - 21-10-13 17:37:05

Ann ja tego nie chcę!
<powiedziała błagalnie, a kiedy znów ją pocałował nie mogła odepchnąć go i stała czekając aż skończy>

Annabeth Blake - 21-10-13 17:42:17

<stoi jak wryta patrząc na niego, jakby widziała go pierwszy raz w życiu> Świetnie <szepnęła> A więc baw się dalej, nie będę ci więcej wchodzić w drogę. Możesz być pewny, że nigdy więcej mnie nie zobaczysz <powiedziała cicho i zacisnęła usta w cienką linię Odwróciła się na pięcie, po czym wyszła z Grilla>

Dexter Mayhew - 21-10-13 17:44:22

<odpechnął od siebie Rose i zaczął się śmiać> Szyja czy ręka? Co wolisz? <uniósł brew>

Rosalie Delacure - 21-10-13 17:48:05

Że co proszę?
<spojrzała na niego błagalnie i szybko wybiegła z Grilla>

Dexter Mayhew - 21-10-13 18:07:09

<wkrzuny po chwili wyszedł>

Quinn Muller - 21-10-13 19:19:05

<wchodzi do Grilla, zamawia kieliszek wina i pije>

Stefan Salvatore - 21-10-13 20:45:52

Caroline Forbes napisał:

Czy to przemyślenie ma jakiś związek z Eleną i Twoim idiotycznym bratem? *uniosła brwi i wybuchła śmiechem* Oh, u mnie? *przegryzla delikatnie dolną wargę* Właściwie to wszystko jest jak narazie w porządku *skłamała i wskoczyła z powrotem na hoker* Lepiej będzie jeżeli opowiesz mi do jakiego ostatecznego wniosku doszedles

* Westchnął* Tak naprawdę to do żadnego. Wiem że kocham Elenę i wiem że ona mnie też, ale muszę się pogodzić z tym że Ona kocha też Damona. Wszystko jest takie... skomplikowane. Ale Caro, znamy się już trochę i czuje że nie mówisz mi prawdy * spojrzał na nią wnikliwie* Więc zapytam jeszcze raz: co u Ciebie ?


( Sorry, ale brat mi zabrał komputer ;// )

Caroline Forbes - 21-10-13 21:04:02

Jak już wcześniej mówiłam to jestem zdecydowanie za tobą niż za twoim cholerycznym bratem *puściła mu oczko i przegryzla nerwowo dolną wargę* Więc u mnie jest za dobrze *mruknęła nie chętnie i spojrzała na niego* Ale nie jest też najgorzej, więc raczej nie ma się czym przejmować

Stefan Salvatore - 22-10-13 16:42:32

* Uśmiechnął się kiedy mówiła początek. Później spochmurniał * Powiedz co się dzieje. Dawno mnie nie było, ale wciąż jestem twoim przyjacielem * powiedział smutno patrząc jej w oczy*

Caroline Forbes - 22-10-13 16:51:30

Och, jak już mówiłam nic szczególnie złego się nie dzieje *uśmiechnęła sie pocieszająco* Masz masę własnych problemów, więc nie będę Ci dokładać moich *uniosła kąciki ust niepewnie i zamówiła dla siebie oraz chłopaka bourbona*

Stefan Salvatore - 22-10-13 17:09:53

Pewnie było by nam łatwiej martwić się razem, ale jak chcesz * powiedział i delikatnie się uśmiechnął*

Caroline Forbes - 22-10-13 17:15:36

*spojrzała na niego i pokręciła głową z rozbawieniem* Widziałeś się już z Eleną? *uniosła brwi, zmieniając temat*

Stefan Salvatore - 22-10-13 17:18:42

* Westchnął* Widziałem * odpowiedział krótko* To nie jest... łatwe. A co się dzieje z Taylerem ? Gdzie on jest ? * spytał przyjacielsko*

Caroline Forbes - 22-10-13 17:28:10

Zapewne była zaskoczona spotkaniem z Tobą *spojrzała na niego z pod uniesionej brwi* Umm Tyler, on.. *spuściła wzrok na swoje ręce, po chwili jednak wezbrała się w sobie* Cholera nie mam bladego pojęcia, gdzie on się znajduję od naszego spotkania, które odbyło się kilka tygodni temu nie dawał znaków życia *przegryzła dolną wargę* I właściwie to nie radzę mu opuszczać swojej zapyziałej nory, bo jak tylko dopadnę go w swoje ręce to.. *zacisnęła dłonie w pięści* Ugh, pożałuje tego

Quinn Muller - 22-10-13 17:28:38

WCZORAJ: <wychodzi>

Stefan Salvatore - 22-10-13 17:34:09

* Uśmiechnął się* Przepraszam, ale to jest Carolinie którą uwielbiam * powiedział i puścił jej oczko, po czym uśmiech znikł *  Chyba nikt nie ma łatwo. Elena była zdziwiona, ale ja nie za bardzo kiedy dwa razy powiedziała mi że kocha Damona...

Caroline Forbes - 22-10-13 17:38:59

*spojrzała na niego z przykrością* Nie sądzę jednak, żeby to uczucie było całkowicie prawdziwe *uśmiechnęła się pocieszająco* A zmieniając odrobinę temat zapytam, gdzie jest Twój choleryczny brat i czy przypadkiem nie wypija z jakiejś niewinnej brunetki ostatnich kropel krwi? *uniosła brwi*

Stefan Salvatore - 22-10-13 17:48:44

* Uśmiechnął się lekko* Nie wiem. Elena powiedziała mi tylko że jest poza miastem... Szczerze mówiąc to liczyłem że Ty mi coś powiesz. Dlaczego wyjechał ? * Uniósł brwi*

Caroline Forbes - 22-10-13 17:59:14

Stefan, na prawdę liczyłeś, że będę miała jakieś informacje na temat Damona *zgrymasiła się mówiąc jego imię i spojrzała na niego* O ile pamiętam to nie darzę się z nim jakąś szczególną sympatią *próbowała się uśmiechnąć co nie specjalnie jej wyszło* Ale jeśli mogę wiedzieć to dlaczego go szukasz? *spojrzała na niego z zaciekawieniem*

Stefan Salvatore - 22-10-13 18:05:07

Myślałem że może Elana coś Ci mówiła... * powiedział i lekko się zamyślił* Po prostu chciałbym wiedzieć co u niego. Dlaczego zostawił Elenę na tak długo? A po za tym, niestety zawsze będzie moim bratem. * powiedział i uśmiechnął się smutno*

Caroline Forbes - 22-10-13 18:10:26

Tak faktycznie niestety rodziny się nie wybiera *skrzywiła się na samą myśl o tym, że ktoś taki jak Damon mógłby być jej rodzeństwem* Nie powiedziałeś mi jednak, gdzie byłeś przez tyle czasu *zarzuciła się i momentalnie uśmiechnęła*

Jake O'Shea - 22-10-13 19:45:17

<wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky>

Stefan Salvatore - 22-10-13 20:37:54

* Uśmiechnął się lekko* Właściwie wszędzie. Nigdy nie zostałem na dłużej. Zawsze myślałem o Falls. Chyba już nigdy o nim nie zapomnę * powiedział i uśmiechnął się smutno*

Jake O'Shea - 22-10-13 20:40:49

Jake O'Shea napisał:

<wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky>

<wypija trunek oczekujac na sms, w końcu płaci i wychodzi>

Caroline Forbes - 23-10-13 13:28:13

Stefan Salvatore napisał:

* Uśmiechnął się lekko* Właściwie wszędzie. Nigdy nie zostałem na dłużej. Zawsze myślałem o Falls. Chyba już nigdy o nim nie zapomnę * powiedział i uśmiechnął się smutno*

Nie ma się czemu dziwić Stefan *uśmiechnęła się pocieszająco i dotknęła delikatnie jego ramienia* Tu masz rodzinę przyjaciół no i .. *zawahała się przez chwilę* No i Elenę  *przechyliła głowę w bok, a z jej twarzy wciąż nie znikał uśmiech*

Stefan Salvatore - 23-10-13 14:53:38

* Uśmiechnął się na wspomnienia tego co tu przeżył* Nie wiem co robić * powiedział po chwili i opuścił głowę *

Caroline Forbes - 23-10-13 16:10:42

*spojrzała na niego i zmarszczyła brwi odrobinę zdezorientowana* O co chodzi, Stafan? *upiła łyk bourbona*

Rosalie Delacure - 23-10-13 17:15:29

<przychodzi, siada i zamawia czystą>

Klaus Mikaelson - 23-10-13 17:17:28

< Wszedł, podszedł do baru kiedy zauważył Rose dosiadł się do niej.> Hej < Mruknął, zamówił sobie whisky.>

Rosalie Delacure - 23-10-13 17:20:56

<widząc Klausa jej źrenice automatycznie się poszerzyły>
Klaus...
<wyszeptała i wzięła głęboki oddech>
Nie wiem nawet co powiedzieć...
<dodała po chwili>

Klaus Mikaelson - 23-10-13 17:23:43

Nie mów nic < Powiedział beznamiętnie, opróżnił cały kieliszek i postanowił zamówić sobie kolejny.>

Rosalie Delacure - 23-10-13 17:25:51

<westchnęła i opuściła głowę>
Ja... ja nie wiedziałam co miałam zrobić, ona zabiłaby Was oboje, a wiedziałam, że ty sobie poradzisz...
<wyszeptała>
Przepraszam

Klaus Mikaelson - 23-10-13 17:33:19

< Pokręcił rozbawiony głową.> Nie obchodzą mnie twoje przeprosiny < Prychnął, rozejrzał się uważnie >

Rosalie Delacure - 23-10-13 17:34:24

<zamknęła na moment oczy i wzięła głęboki oddech>
Mam Ci dać spokój?
<powiedziała wprost>

Klaus Mikaelson - 23-10-13 17:45:16

Jak możesz < Wzruszył ramionami.> Mi jest teraz wszystko jedno. < Westchnął.>

Rosalie Delacure - 23-10-13 17:47:26

<spojrzała na moment w innym kierunku po czym popatrzyła prosto w jego oczy>
Skoro Ci wszystko jedno
<wyszeptała i szybko zbliżyła się do niego zaczynając go namiętnie całować, a ręce oplatając wokół jego szyi>

Klaus Mikaelson - 23-10-13 17:56:57

< Zmarszczył brwi, odwzajemnił pocałunek. Złapał ją w talii i zachłannie pogłębiał pocałunki.>

Rosalie Delacure - 23-10-13 17:59:31

<przygryzła jego wargę i nie robiąc sobie nic z tego, że są w miejscu publicznym usiadła mu na kolanach przyglegając do niego całym ciałem i całując go namiętnie, jedną dłonią przeczesywała jego włosy, a drugą błądziła po jego plecach>

Klaus Mikaelson - 23-10-13 18:08:39

< Przeniósł dłonie na jej pośladki.> I tak jestem na ciebie zły < Mruknął między pocałunkami.> Bardzo zły....

Rosalie Delacure - 23-10-13 18:13:49

Wiem..
<westchnęła i odsunęła się od niego na moment, spoglądając prosto w jego oczy>
Ale wciąż mnie kochasz
<poruszyła brwiami i uśmiechnęła się słodko znów do niego przylegając i ponownie wpijając się w jego usta>

Klaus Mikaelson - 23-10-13 18:17:38

< Uniósł kącik ust, przerwał pocałunek.> Musisz mi to jakoś wynagrodzić < Pokazał jej język.>

Rosalie Delacure - 23-10-13 18:19:37

<zmrużyła oczy i uśmiechnęła się delikatnie>
Ja nic nie muszę
<wyszeptała mu to tuż przy ustach i ponownie go pocałowała dłoń kładąc na jego torsie>

Klaus Mikaelson - 23-10-13 18:24:19

< Pokręcił oczami.> Niestety musisz jeśli chcesz, żebym cię pocałował < Wzruszył ramionami.>

Rosalie Delacure - 23-10-13 18:26:45

Oj chcę
<westchnęła i rozbawiona odsunęła się od niego>
Więc co? Będę złotą rybką i spełnię Twoje najskrytsze życzenie?
<zachichotała i cmoknęła go w usta>

Klaus Mikaelson - 23-10-13 18:33:40

< ZMarszczył brwi.> Ha Ha Ha < Mruknął, wypił całego drinka.> Wymyśl coś co mnie zadowoli. < Szepnął jej na ucho.>

Rosalie Delacure - 23-10-13 18:39:13

<odsunęła się od niego i zmarszczyła nos udając zamyślenie>
Jestem słaba w wymyślaniu
<uśmiechnęła się słodziutko i położyła rękę na jego policzku>
Może mała podpowiedź, co?

Klaus Mikaelson - 23-10-13 18:42:34

Nie < Pokręcił głową, zdjął jej dłoń ze swojego policzka.> Daję ci jeszcze pięć minut kochanie na wymyślenie czegoś.

Rosalie Delacure - 23-10-13 18:49:33

<wywróciła oczami i zbliżyła się do niego zaczynając powoli muskać jego szczękę, następnie szyję przy czym jednocześnie błądziła dłońmi po jego torsie, rękami skierowała się coraz niżej, ustami zrobiła mu kilka malinek i podniosła głowę powracając do całowania jego ust rękę delikatnie zaciskając na jego kroczu>

Klaus Mikaelson - 23-10-13 18:54:44

< Uśmiechnął się.> To jakoś mnie nie rusza < Szepnął, pocałował ją w czoło.> Skarbie wysil się bardziej.

Rosalie Delacure - 23-10-13 19:03:48

<wywróciła oczami>
Mam dla Ciebie zatańczyć czy co?
<zachichotała>
Brak mi pomysłów, skarbie
<wystawiła mu język>

Klaus Mikaelson - 23-10-13 19:13:33

Dam ci szansę do jutra < Pocałował ja namiętnie po chwili się oderwał.> Niestety muszę już iść < Zapłacił > Zobaczymy się jutro < Wyszedł.>

Rosalie Delacure - 23-10-13 19:15:53

<wywróciła oczami i rozbawiona zamówiła kolejnego drinka>

Megan Archer - 23-10-13 19:22:21

*Tuż przed wejściem wycierała ostatnie kropelki krwi z kącików ust. Weszła do Grilla i usiadła przy barze zamawiając whisky z lodem*

Megan Archer - 24-10-13 13:35:44

WCZORAJ: *wyszła i wróciła do domu*

Ginger Howell - 24-10-13 13:42:32

*Weszła do lokalu, usiadła przy barze i zamówiła Orange Dream.*

Rosalie Delacure - 24-10-13 14:45:27

<wychodzi>

Jake O'Shea - 24-10-13 15:16:31

<wchodzi, siada przy barze; zamawia whisky>

Jake O'Shea - 24-10-13 16:55:32

<wypija trunek, płaci, wychodzi>

Ginger Howell - 24-10-13 19:18:11

*Zamówiła następnego drinka.*

Ginger Howell - 25-10-13 18:09:29

*Zapłaciła i wyszła.*

Megan Archer - 25-10-13 18:16:07

*w drodze do Grilla, wypiła krew z woreczka, który miała pod płaszczem. Weszła do środka. Zdjęła płaszczyk i podeszła do baru. Usmiechając się do barmana zamówiła whisky z lodem, usiadła na hokerze, a na jeden obok niej rzuciła swoje rzeczy.*

Ginger Howell - 25-10-13 20:29:47

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła whisky.*

Megan Archer - 25-10-13 20:48:57

Megan Archer napisał:

*w drodze do Grilla, wypiła krew z woreczka, który miała pod płaszczem. Weszła do środka. Zdjęła płaszczyk i podeszła do baru. Usmiechając się do barmana zamówiła whisky z lodem, usiadła na hokerze, a na jeden obok niej rzuciła swoje rzeczy.*

*jakiś czas później zapłaciła, wzięła torebkę, założyła płaszczyk i wyszła*

Clove Furhman - 26-10-13 09:50:28

*Wchodzę do Grill'a i siadam przy barze. Co zamówić? Duży wybór. W końcu decyduję się na Advokatus Diaboli*

Clove Furhman - 26-10-13 10:12:56

*Powoli sączę drinka. Gdy go kończę całkowicie, płace za siebie i wychodzę*

Ginger Howell - 26-10-13 10:22:40

WCZORAJ:
*Zapłaciła i wyszła.*

Caroline Forbes - 26-10-13 16:02:17

Wybacz Stefan, ale niestety będę musiała już iść *uśmiechnęła się delikatnie i wyjęła z torebki portfel, zapłaciła za siebie oraz chłopaka, po czym schowała go i zeskoczyła sprawnie z hokeru* Mam nadzieję, że niebawem się zobaczymy *rzuciła i wyszła z baru*

Stefan Salvatore - 26-10-13 16:32:11

Też mam taką nadzieję * powiedział z uśmiechem. Dopił drinka i wyszedł z baru*

Hayley Momsen - 26-10-13 16:47:19

<wchodzi, zamawia whisky, gdy otrzymuje trunek, wypija go na raz>

Bonnie Bennett - 26-10-13 17:15:56

*Weszła do Grill'a i rozejrzała się. Podeszła do baru i usiadła na hokerze. Zamówiła sobie Martini*

Stefan Salvatore - 26-10-13 17:36:48

* Ponownie wszedł do Grilla. Rozejrzał się. Zauważył dziewczynę* Bonnie * powiedział wesoło i podszedł do niej*

Bonnie Bennett - 26-10-13 17:47:12

*Odwróciła się i zobaczyła znajomego chłopaka* Stefan *uśmiechnęła się*

Stefan Salvatore - 26-10-13 17:49:04

Dawno cię nie widziałem * powiedział i usiadł obok niej* Co u Ciebie ?

Bonnie Bennett - 26-10-13 17:50:30

*Roześmiała się cicho i przechyliła głowę* U mnie? Wszystko okej... a co u ciebie?

Stefan Salvatore - 26-10-13 17:53:49

* Wciągnął powietrze i przytrzymał je w płucach minutkę. Wypuścił i powiedział* Może być.Co robiłaś kiedy się nie widzieliśmy ?

Bonnie Bennett - 26-10-13 17:55:21

*Wzruszyła ramionami* Trochę podróżowałam.... *odparła, odgarnęła włosy do tyłu i upiła łyka Martini krzywiąc się przy tym nieznacznie.*

Stefan Salvatore - 26-10-13 17:59:56

Gdzie na przykład ? * zapytał miło*

Bonnie Bennett - 26-10-13 18:02:56

*Wzruszyła ramionami* Hiszpania. Włochy. Norwegia. Rio.

Stefan Salvatore - 26-10-13 18:06:13

Ładne miejsca * powiedział wspominając* Szczególnie Włochy i Hiszpania. Najgorzej było mi w Norwegi...

Bonnie Bennett - 26-10-13 18:07:25

*Wzdrygnęła się* Mi też. Tam jest okropnie zimno *przewróciła oczami*

Stefan Salvatore - 26-10-13 18:09:01

To fakt * powiedział i lekko się zaśmiał*

Bonnie Bennett - 26-10-13 18:12:32

*Upiła łyka Martini i znów się skrzywiła* Nigdy nie przyzwyczaję się do alkoholu *wymamrotała cicho pod nosem*

Stefan Salvatore - 26-10-13 19:11:35

Przywykniesz z czasem * powiedział ze śmiechem* Muszę już iść, ale może spotkamy się jeszcze kiedyś ? * zapłacił za jej drinka i wyszedł*

Hayley Momsen - 26-10-13 20:45:12

<płaci, wychodzi>

Ariana Grande - 27-10-13 10:47:25

<przychodzę do MG, rozglądam się przez chwilę, po czym siadam przy  barze i zamawiam colę z lodem>

Cassandra Harris - 27-10-13 11:04:27

< Przychodzi do Grill'a, gdzie od razu zamawia whisky.Siada przy barze obok nieznanej jej dziewczynie. > Cześć, my się chyba nie znamy. < Powiedziała z uśmiechem na ustach.Wypiła mały łyk swojego trunku. >

Ariana Grande - 27-10-13 11:08:00

<odwracam głowę ku nieznajomej dziewczynie> Hej <odpowiadam, uśmiechając się przyjaźnie> Jestem Ariana <przedstawiam się i upijam łyk coli>

Cassandra Harris - 27-10-13 11:11:46

Miło mi cię poznać, Ariano.Jestem Cassandra, jednak przeważnie mówią mi Cassie lub Cass. < Powiedziała, po czym rozejrzała się po barze.W pewnym momencie wyczuwa, że dziewczyna jest wilkołakiem. > Mieszkasz tutaj od dawna, czy przeprowadziłaś się ? < Zerknęła na nią, w tym samym czasie wystukując na ladzie barowej nieznany rytm palcami. >

Ariana Grande - 27-10-13 11:23:45

Mieszkam tu od dosłownie kilku dni <wzruszyłam lekko ramionami i objęłam rękami szklankę> I wciąż się zastanawiam, czy podjęłam dobrą decyzję, bo kogo nie spotkam słyszę raczej negatywne opinie na temat tego miasta <uniosłam lekko kąciki ust>

Cassandra Harris - 27-10-13 11:25:55

Uwierz mi, nie zawsze te miasto przedstawia się w ponurych barwach. < Uśmiechnęła się przyjaźnie do Ariany. > Możesz mnie trzymać za słowo. < Puściła jej oczko, po czym wypiła większość alkoholu z swojej szklanki. >

Ariana Grande - 27-10-13 11:35:22

Wiadomo, że od każdej reguły są wyjątki <puściłam dziewczynie oczko i napiłam się coli> A ty od jak dawna tu mieszkasz? <spytałam po chwili>

Cassandra Harris - 27-10-13 11:42:24

Od kilku tygodni.Niestety przez tydzień byłam uziemiona w szpitalu, w dość kiepskim stanie. < Westchnęła, przymykając oczy. > Na szczęście teraz już jest wszystko w porządku i czerpię korzyści z życia.

Ariana Grande - 27-10-13 11:44:29

W szpitalu? <spytałam, unosząc lekko brwi> A można się spytać, co się stało? <popatrzyłam się na dziewczynę>

Klaus Mikaelson - 27-10-13 11:51:24

< Przyszedł z Phelią, podeszli do baru. Klaus zamówił im po drinku.> Opowiesz mi coś o sobie ? < Uniósł brwi.>

Ophelié Lefébure - 27-10-13 11:59:06

Zazwyczaj nie opowiadam o sobie pierwszemu lepszemu facetowi, który postawi mi drinka.
*Mrugnęła do niego i rozejrzała się. Widząc Cassie żywą zdziwiła się, ale nie dała tego po sobie poznać.*

Klaus Mikaelson - 27-10-13 12:06:30

Ja nie jestem pierwszym lepszym facetem < Wzruszył ramionami.> Przecież dużo słyszałaś o mnie i o mojej rodzinie. < Uniósł kącik ust.> Więc ja też chcę coś o tobie wiedzieć. < Położył dłoń na jej dłoni.> Z chęcią posłucham jaka jesteś, skąd pochodzisz...

Cassandra Harris - 27-10-13 12:09:24

Oczywiście, że możesz spytać. < Uniosła kąciki ust ku górze. > Trafiłam tam z powodu osłabienia, ale później się pogorszyło i przewieźli mnie na kilka dni na OIOM. < Westchnęła, zerkając kątem oka na dziewczynę. >

Ariana Grande - 27-10-13 12:14:01

<kiwnęłam głową> No cóż.. dobrze, że już jest lepiej <uśmiechnęła się lekko i przeniosła na chwilę wzrok na Klausa, który wszedł niedawno do baru> A gdzie mieszkałaś przed przyjazdem tutaj? <spytała Cassie>

Ophelié Lefébure - 27-10-13 12:15:30

Słyszałam dużo, ale to, co mówią inni nie zawsze jest prawdą. To tak jak z tym, że Michael Jackson żyje. Mam w to wierzyć?
*Uśmiechnęła się przygryzając wargę i spojrzała na jego dłoń leżącą na jej dłoni.*
Ale skoro tak nalegasz. Pochodzę z Francji. A jaka jestem musisz przekonać się sam.

Cassandra Harris - 27-10-13 12:17:22

Przyjechałam tutaj z Londynu. < Odpowiedziała, zamawiając kolejną porcję trunku. > Ja natomiast zgaduję, że wychowałaś się . . . na Florydzie ? < Zagryzła dolną wargę, podnosząc jedną brew ku górze. >

Klaus Mikaelson - 27-10-13 12:21:36

Ophelié Lefébure napisał:

Słyszałam dużo, ale to, co mówią inni nie zawsze jest prawdą. To tak jak z tym, że Michael Jackson żyje. Mam w to wierzyć?
*Uśmiechnęła się przygryzając wargę i spojrzała na jego dłoń leżącą na jej dłoni.*
Ale skoro tak nalegasz. Pochodzę z Francji. A jaka jestem musisz przekonać się sam.

Żyje nie żyje czy to ważne < Westchnął.> Ważne, że go tu nie ma < Upił kilka łyków drinka.> Na razie dowiedziałem się, że jesteś piękną, bardzo czarująca kobietą. < Nachylił się.> Na którą większość facetów w tym barze teraz patrzy < Szepnął jej na ucho lekko przegryzając płatek jej ucha. Po chwili wyprostował się i wypił całą zawartość kieliszka.>

Ariana Grande - 27-10-13 12:25:47

Cassandra Harris napisał:

Przyjechałam tutaj z Londynu. < Odpowiedziała, zamawiając kolejną porcję trunku. > Ja natomiast zgaduję, że wychowałaś się . . . na Florydzie ? < Zagryzła dolną wargę, podnosząc jedną brew ku górze. >

<wybuchła melodyjnym śmiechem> Jesteś trzecią osobą, która to zgadła i to w dodatku poprawnie <pokręciła głową> W tym mieście na prawdę nic się nie ukryje <wzięła łyk coli i przekrzywiła lekko głowę> Ciekawe, czy umiesz powiedzieć o mnie coś jeszcze...

Cassandra Harris - 27-10-13 12:27:57

Ariana Grande napisał:

Cassandra Harris napisał:

Przyjechałam tutaj z Londynu. < Odpowiedziała, zamawiając kolejną porcję trunku. > Ja natomiast zgaduję, że wychowałaś się . . . na Florydzie ? < Zagryzła dolną wargę, podnosząc jedną brew ku górze. >

<wybuchła melodyjnym śmiechem> Jesteś trzecią osobą, która to zgadła i to w dodatku poprawnie <pokręciła głową> W tym mieście na prawdę nic się nie ukryje <wzięła łyk coli i przekrzywiła lekko głowę> Ciekawe, czy umiesz powiedzieć o mnie coś jeszcze...

< Zaśmiała się, biorąc do ręki szklaneczkę z whisky. > Hmmm . . . zastanówmy się. < Przygryzła wewnętrzną część policzka i nachyliła się do Ariany. > Może to, że jesteś wilkołakiem.Spokojnie, od razu mogę cię poinformować, że jestem medium. < Uśmiechnęła się przyjaźnie. >

Ophelié Lefébure - 27-10-13 12:29:31

*Uśmiechnęła się z satysfakcją.*
Niech patrzą i zazdroszczą ci mojego towarzystwa.
*Nie musiała się rozglądać, żeby wiedzieć, że na prawdę było tak jak mówił. Wzięła kieliszek, upiła trochę i spojrzała na niego zalotnie spod rzęs.*

Klaus Mikaelson - 27-10-13 12:32:05

< Pokręcił oczami> Możemy później zapolować jak będziesz chciała < Podrapał się po szyi.> A teraz może powiesz mi jak to się stało, że jesteś wampirem?

Ophelié Lefébure - 27-10-13 12:43:31

Możemy.
*Skinęła głową z uśmiechem i napiła się drinka.*
Pewnego słonecznego poranka wpadłam pod kopyta rozpędzonych koni.

Ariana Grande - 27-10-13 12:43:33

Cassandra Harris napisał:

Ariana Grande napisał:

Cassandra Harris napisał:

Przyjechałam tutaj z Londynu. < Odpowiedziała, zamawiając kolejną porcję trunku. > Ja natomiast zgaduję, że wychowałaś się . . . na Florydzie ? < Zagryzła dolną wargę, podnosząc jedną brew ku górze. >

<wybuchła melodyjnym śmiechem> Jesteś trzecią osobą, która to zgadła i to w dodatku poprawnie <pokręciła głową> W tym mieście na prawdę nic się nie ukryje <wzięła łyk coli i przekrzywiła lekko głowę> Ciekawe, czy umiesz powiedzieć o mnie coś jeszcze...

< Zaśmiała się, biorąc do ręki szklaneczkę z whisky. > Hmmm . . . zastanówmy się. < Przygryzła wewnętrzną część policzka i nachyliła się do Ariany. > Może to, że jesteś wilkołakiem.Spokojnie, od razu mogę cię poinformować, że jestem medium. < Uśmiechnęła się przyjaźnie. >

<zamarła na chwilę, patrząc się z przerażeniem na dziewczynę> Nie wiem, o czym mówisz <wydusiła w końcu, przełykając ślinę>

Klaus Mikaelson - 27-10-13 12:44:58

Ophelié Lefébure napisał:

Możemy.
*Skinęła głową z uśmiechem i napiła się drinka.*
Pewnego słonecznego poranka wpadłam pod kopyta rozpędzonych koni.

< Zmarszczył brwi.> A jak znalazła się wampira krew w twoim organizmie?

Ophelié Lefébure - 27-10-13 12:51:28

*Wzruszyła ramionami.*
Mój mąż był wampirem.

Cassandra Harris - 27-10-13 12:53:30

Ariana Grande napisał:

Cassandra Harris napisał:

Ariana Grande napisał:


<wybuchła melodyjnym śmiechem> Jesteś trzecią osobą, która to zgadła i to w dodatku poprawnie <pokręciła głową> W tym mieście na prawdę nic się nie ukryje <wzięła łyk coli i przekrzywiła lekko głowę> Ciekawe, czy umiesz powiedzieć o mnie coś jeszcze...

< Zaśmiała się, biorąc do ręki szklaneczkę z whisky. > Hmmm . . . zastanówmy się. < Przygryzła wewnętrzną część policzka i nachyliła się do Ariany. > Może to, że jesteś wilkołakiem.Spokojnie, od razu mogę cię poinformować, że jestem medium. < Uśmiechnęła się przyjaźnie. >

<zamarła na chwilę, patrząc się z przerażeniem na dziewczynę> Nie wiem, o czym mówisz <wydusiła w końcu, przełykając ślinę>

Naprawdę, nie musisz się ukrywać. < Powiedziała. > Te miasto roi się od wilkołaków, wampirów, medium oraz hybryd.

Klaus Mikaelson - 27-10-13 12:54:14

< Zdziwiony zamówił sobie kolejnego drinka i wypił go na raz.> Co się stało z tym twoim mężem? < Zerknął na nią kątem oka.>

Ophelié Lefébure - 27-10-13 12:59:53

Nic takiego.
*Dopiła drinka do końca.*
Dał się złapać łowcom i usmażyć na słońcu.

Ariana Grande - 27-10-13 13:05:22

Cassandra Harris napisał:

Ariana Grande napisał:

Cassandra Harris napisał:


< Zaśmiała się, biorąc do ręki szklaneczkę z whisky. > Hmmm . . . zastanówmy się. < Przygryzła wewnętrzną część policzka i nachyliła się do Ariany. > Może to, że jesteś wilkołakiem.Spokojnie, od razu mogę cię poinformować, że jestem medium. < Uśmiechnęła się przyjaźnie. >

<zamarła na chwilę, patrząc się z przerażeniem na dziewczynę> Nie wiem, o czym mówisz <wydusiła w końcu, przełykając ślinę>

Naprawdę, nie musisz się ukrywać. < Powiedziała. > Te miasto roi się od wilkołaków, wampirów, medium oraz hybryd.

<pokręciła głową> Nie, nie, nie wampiry nie istnieją. Nie wierzę ci <popatrzyła się na dziewczynę> Muszę już iść <zapłaciła za siebie i pospiesznie wyszła z baru>

Klaus Mikaelson - 27-10-13 13:08:42

< Otworzył usta, przez chwile nie wiedział co powiedzieć.> Przykro mi < Odezwał się po jakimś czasie, położył doń na jej policzku.> Na prawdę jest mi przykro. Mimo to trzeba żyć dalej < Uniósł lekko kącik ust.>

Cassandra Harris - 27-10-13 13:10:54

< Kręci głową z niedowierzaniem, po czym dopija spokojnie swój trunek. >

Rosalie Delacure - 27-10-13 13:13:21

<wchodzi do środka i kieruje się w stronę pierwszego lepszego stolika, zamawia sobie czystą i dostrzega nagle Klausa ewidentnie podrywającego jakąś blondynkę, wkurzona opuściła głowę wypiła na raz całą zawartość kieliszka i zamówiła jeszcze kilka kolejnych>

Ophelié Lefébure - 27-10-13 13:16:09

Wszystkim jest przykro, chociaż nie musi. Pogodziłam się z tym.
*Przymknęła lekko oczy, czując dotyk jego dłoni na swoim policzku.*

Klaus Mikaelson - 27-10-13 13:18:52

< Pogładził jej policzek kciukiem.> Mówiłem ci już jaka jesteś piękna < Uśmiechnął się do niej arogancko.>

Christoph Grey - 27-10-13 13:25:47

*wchodzi i podchodzi do baru; zamawia whisky i rozgląda się. Zauważa Phelię z Klausem i zaciska wargi.* Daj całą butelkę. *mruczy do barmana, płaci, odbiera butelkę i znika*

Ophelié Lefébure - 27-10-13 13:29:24

*Uśmiechnęła się do niego uroczo.*
Możliwe, ale lubię słuchać komplementów.

Klaus Mikaelson - 27-10-13 13:32:26

O to dobrze < Opuścił dłoń.> A ja lubię komplementować przepiękne kobiety < Zapłacił za nich.> Idziemy zapolować? Czy chcesz zobaczyć moją rezydencję? < Podrapał się po głowie.> Możemy pójść też na spacer.

Ophelié Lefébure - 27-10-13 13:37:21

Zapolować. Jestem głodna.
*Puściła mu oczko i uśmiechnęła się szeroko.*

Klaus Mikaelson - 27-10-13 13:38:53

No to pozwalam ci wybrać miejsce w którym zapolujemy < Wstał, znowu wyciągnął do niej dłoń.> Prowadź.

Ophelié Lefébure - 27-10-13 13:43:23

*Ujęła jego dłoń uśmiechając się cały czas, wstała.*
Jeziorko. Chodźmy.
*Wyszli z Grilla.*

Rosalie Delacure - 27-10-13 14:34:11

<wychodzi>

Cassandra Harris - 27-10-13 14:41:01

< Płaci za kupione drinki, po czym wychodzi z Grill'a. >

Elena Gilbert - 27-10-13 15:23:28

<wchodzi, siada przy barze, po krótkim namyśle zamawia Martini>

Ophelié Lefébure - 27-10-13 15:54:20

*Przyszła do Grilla, kupiła butelkę wódki i wyszła.*

Rosalie Delacure - 27-10-13 17:34:55

<przychodzi, siada przy barze i zamawia sobie wódkę, trzęsąc się zaczyna pić>

Annabeth Blake - 27-10-13 18:20:47

<przychodzi do Grilla, rozgląda się, zauważa Rose> Cześć <mówi> Widziałaś gdzieś może Dextera? <pyta, jednak przyglądając się dłużej dziewczynie marszczy brwi i siada obok niej> Coś się stało?

Rosalie Delacure - 27-10-13 18:25:30

<zmrużyła oczy by przyjrzeć się dziewczynie i zachichotała>
Nie, nie widziałam go, ale doskonale widziałam jak Klaus podrywał inną i razem gdzieś wyszli i już domyślam się co robili, a ja wierzyłam... wierzyłam, że się uda
<schowała twarz w dłoniach i napiła się wódki>
U Ciebie i Dexa wszystko okej? Nigdy bym nie pomyślała, że będziecie razem... Nie pasujesz do niego
<wywróciła oczami>

Annabeth Blake - 27-10-13 18:38:59

Przykro mi, Rose. Wiem jak to jest gdy kogoś kochasz, a ten ktoś... <westchnęła> Zresztą nieważne <przygryzła lekko wargę i po chwili popatrzyła się na Rose> Czemu uważasz, że ja i Dexter nie pasujemy do siebie? U nas wszystko w porządku <wzruszyła lekko ramionami> A przynajmniej tak mi się wydaje bo zniknął wczoraj wieczorem i więcej go nie widziałam <wzięła głęboki oddech>

Caroline Forbes - 27-10-13 18:40:04

Elena Gilbert napisał:

<wchodzi, siada przy barze, po krótkim namyśle zamawia Martini>

*wchodzi do lokalu, rozgląda sie po nim i zauważa samotnie siedzącą przy barze Elenę; podchodzi do niej* Cześć Eleno *mówi będąc tuż za nią i uśmiecha się szeroko* Co u ciebie i Ste.. *urwała i spojrzała na ciemnowłosą* Znaczy, ja tam spotkanie ze Stefanem? *wskoczyła sprawnie na hoker i zamówiła whisky z lodem*

Elena Gilbert - 27-10-13 18:42:40

<obróciła się w stronę przyjaciółki> Cóż, nie najgorzej <westchnęła> Wczoraj powiedział, że mnie kocha, ale był mocno pijany <wywróciła oczami i napiła się Martini> A co u ciebie?

Rosalie Delacure - 27-10-13 18:45:22

Annabeth Blake napisał:

Przykro mi, Rose. Wiem jak to jest gdy kogoś kochasz, a ten ktoś... <westchnęła> Zresztą nieważne <przygryzła lekko wargę i po chwili popatrzyła się na Rose> Czemu uważasz, że ja i Dexter nie pasujemy do siebie? U nas wszystko w porządku <wzruszyła lekko ramionami> A przynajmniej tak mi się wydaje bo zniknął wczoraj wieczorem i więcej go nie widziałam <wzięła głęboki oddech>

Jak tylko zobaczę Klausa to urwę mu jaja!
<powiedziała pewnie, a słysząc o Dexterze zachichotała>
Błagam Ann, przecież on taki nie jest! Od zawsze ruchał wszystko co się ruszało, już w liceum jakiejś typce zrobił dziecko, nawet wtedy kiedy udawaliśmy parę, przy ludziach podrywał inne
<wywróciła oczami i napiła się>
Nie jest tym za kogo go masz

Annabeth Blake - 27-10-13 18:53:53

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Przykro mi, Rose. Wiem jak to jest gdy kogoś kochasz, a ten ktoś... <westchnęła> Zresztą nieważne <przygryzła lekko wargę i po chwili popatrzyła się na Rose> Czemu uważasz, że ja i Dexter nie pasujemy do siebie? U nas wszystko w porządku <wzruszyła lekko ramionami> A przynajmniej tak mi się wydaje bo zniknął wczoraj wieczorem i więcej go nie widziałam <wzięła głęboki oddech>

Jak tylko zobaczę Klausa to urwę mu jaja!
<powiedziała pewnie, a słysząc o Dexterze zachichotała>
Błagam Ann, przecież on taki nie jest! Od zawsze ruchał wszystko co się ruszało, już w liceum jakiejś typce zrobił dziecko, nawet wtedy kiedy udawaliśmy parę, przy ludziach podrywał inne
<wywróciła oczami i napiła się>
Nie jest tym za kogo go masz

<popatrzyła się na Rose> Ludzie się zmieniają <powiedziała tylko i przełknęła ślinę. Tak bardzo chciała w to wierzyć... Zamówiła sobie whisky>

Caroline Forbes - 27-10-13 18:55:02

Elena Gilbert napisał:

<obróciła się w stronę przyjaciółki> Cóż, nie najgorzej <westchnęła> Wczoraj powiedział, że mnie kocha, ale był mocno pijany <wywróciła oczami i napiła się Martini> A co u ciebie?

A Damon *spojrzała na nią, a jej kąciki ust wykrzywiły się w drobny uśmieszek* odezwał się? *uniosła brwi* Ostatnim razem jak rozmawiałam, ze Stafanem wypytywał o niego

Elena Gilbert - 27-10-13 18:58:01

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:

<obróciła się w stronę przyjaciółki> Cóż, nie najgorzej <westchnęła> Wczoraj powiedział, że mnie kocha, ale był mocno pijany <wywróciła oczami i napiła się Martini> A co u ciebie?

A Damon *spojrzała na nią, a jej kąciki ust wykrzywiły się w drobny uśmieszek* odezwał się? *uniosła brwi* Ostatnim razem jak rozmawiałam, ze Stafanem wypytywał o niego

Nie, nie dawał znaku życia. Martwię się, Care <skrzywiła się, gdy usłyszała wzmiankę o Stefanie dodała> Mnie też. Czyżby braterska miłość wróciła? <uśmiechnęła się przegryzając wargę>

Rosalie Delacure - 27-10-13 19:02:16

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Przykro mi, Rose. Wiem jak to jest gdy kogoś kochasz, a ten ktoś... <westchnęła> Zresztą nieważne <przygryzła lekko wargę i po chwili popatrzyła się na Rose> Czemu uważasz, że ja i Dexter nie pasujemy do siebie? U nas wszystko w porządku <wzruszyła lekko ramionami> A przynajmniej tak mi się wydaje bo zniknął wczoraj wieczorem i więcej go nie widziałam <wzięła głęboki oddech>

Jak tylko zobaczę Klausa to urwę mu jaja!
<powiedziała pewnie, a słysząc o Dexterze zachichotała>
Błagam Ann, przecież on taki nie jest! Od zawsze ruchał wszystko co się ruszało, już w liceum jakiejś typce zrobił dziecko, nawet wtedy kiedy udawaliśmy parę, przy ludziach podrywał inne
<wywróciła oczami i napiła się>
Nie jest tym za kogo go masz

<popatrzyła się na Rose> Ludzie się zmieniają <powiedziała tylko i przełknęła ślinę. Tak bardzo chciała w to wierzyć... Zamówiła sobie whisky>

Nie
<odpowiedziała szybko>
Nie zmieniają... Tylko grają, ale z czasem im to się znudzi
<wzruszyła ramionami>
Mam dość Klausa
<stwierdziła gładko>
To koniec
<przełknęła głośno ślinę>

Caroline Forbes - 27-10-13 19:04:14

Och, nie przejmuj się Eleno na prawdę *usmiechnęła się pocieszająco* Nie sądzę, żeby ktokolwiek chciałby pobrudzić sobie ręce jego krwią *spojrzała na nią* I chyba nie zrobiłby ci czegoś takiego i tak po prostu zniknął po tym co razem przeszliście *upiła łyk whisky* No cóż na to wygląda

Elena Gilbert - 27-10-13 19:06:10

Caroline Forbes napisał:

Och, nie przejmuj się Eleno na prawdę *usmiechnęła się pocieszająco* Nie sądzę, żeby ktokolwiek chciałby pobrudzić sobie ręce jego krwią *spojrzała na nią* I chyba nie zrobiłby ci czegoś takiego i tak po prostu zniknął po tym co razem przeszliście *upiła łyk whisky* No cóż na to wygląda

Mam nadzieję, że Damon szybko wróci... <pokręciła głową i napiła się martini> Och, właśnie, Stefan mówił, że wczoraj spotkał się z Bonnie <uśmiechnęła się kącikami ust> Lata jej nie widziałam <wywróciła oczami>

Caroline Forbes - 27-10-13 19:13:52

*uśmiechnęła się na sam dźwięk imienia przyjaciółki* Och, faktycznie Bonnie *spojrzała na Elene* Zupełnie wypadła mi z pamięci. Faktycznie, ostatnim razem widziałam ją przed wakacjami *skrzywiła się* Co ty nato, żeby zorganizować jakiś babski wieczór?

Annabeth Blake - 27-10-13 19:15:36

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Jak tylko zobaczę Klausa to urwę mu jaja!
<powiedziała pewnie, a słysząc o Dexterze zachichotała>
Błagam Ann, przecież on taki nie jest! Od zawsze ruchał wszystko co się ruszało, już w liceum jakiejś typce zrobił dziecko, nawet wtedy kiedy udawaliśmy parę, przy ludziach podrywał inne
<wywróciła oczami i napiła się>
Nie jest tym za kogo go masz

<popatrzyła się na Rose> Ludzie się zmieniają <powiedziała tylko i przełknęła ślinę. Tak bardzo chciała w to wierzyć... Zamówiła sobie whisky>

Nie
<odpowiedziała szybko>
Nie zmieniają... Tylko grają, ale z czasem im to się znudzi
<wzruszyła ramionami>
Mam dość Klausa
<stwierdziła gładko>
To koniec
<przełknęła głośno ślinę>

<wzięła łyk whisky, ale odstawiła ją po chwili> Przepraszam, Rose ja... ja muszę już iść <westchnęła, zapłaciła za siebie i szybko wyszła>

Elena Gilbert - 27-10-13 19:18:05

Caroline Forbes napisał:

*uśmiechnęła się na sam dźwięk imienia przyjaciółki* Och, faktycznie Bonnie *spojrzała na Elene* Zupełnie wypadła mi z pamięci. Faktycznie, ostatnim razem widziałam ją przed wakacjami *skrzywiła się* Co ty nato, żeby zorganizować jakiś babski wieczór?

Sama chciałam to zaproponować <uśmiechnęła się szeroko> Tylko my i barek Salavtorów!
(ja wracam za jakieś 40 minut)

Rosalie Delacure - 27-10-13 19:18:24

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:


<popatrzyła się na Rose> Ludzie się zmieniają <powiedziała tylko i przełknęła ślinę. Tak bardzo chciała w to wierzyć... Zamówiła sobie whisky>

Nie
<odpowiedziała szybko>
Nie zmieniają... Tylko grają, ale z czasem im to się znudzi
<wzruszyła ramionami>
Mam dość Klausa
<stwierdziła gładko>
To koniec
<przełknęła głośno ślinę>

<wzięła łyk whisky, ale odstawiła ją po chwili> Przepraszam, Rose ja... ja muszę już iść <westchnęła, zapłaciła za siebie i szybko wyszła>

<zdziwiona zapłaciła i sama również wyszła>

Megan Archer - 27-10-13 19:32:40

*weszła do środka. Dyskretnie zahipnotyzowała jednego z kelnerów, aby poszedł z nią na zaplecze. Tam zmusiła go do milczenia i pożywiła sie na nim. Kiedy skończyła, nadgryzła swój nadgarstek i nakarmiła go swoją krwią. Wymazała mu pamięć i zniknęła z lokalu*

Caroline Forbes - 27-10-13 19:45:52

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:

*uśmiechnęła się na sam dźwięk imienia przyjaciółki* Och, faktycznie Bonnie *spojrzała na Elene* Zupełnie wypadła mi z pamięci. Faktycznie, ostatnim razem widziałam ją przed wakacjami *skrzywiła się* Co ty nato, żeby zorganizować jakiś babski wieczór?

Sama chciałam to zaproponować <uśmiechnęła się szeroko> Tylko my i barek Salavtorów!
(ja wracam za jakieś 40 minut)

Och, mam nadzieję, ze zadbali o jego zaopatrzenie *uśmiechnęła się tajemniczo* Tylko teraz trzeba ustalić to z Bonnie!

Elena Gilbert - 27-10-13 19:47:57

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:

*uśmiechnęła się na sam dźwięk imienia przyjaciółki* Och, faktycznie Bonnie *spojrzała na Elene* Zupełnie wypadła mi z pamięci. Faktycznie, ostatnim razem widziałam ją przed wakacjami *skrzywiła się* Co ty nato, żeby zorganizować jakiś babski wieczór?

Sama chciałam to zaproponować <uśmiechnęła się szeroko> Tylko my i barek Salavtorów!
(ja wracam za jakieś 40 minut)

Och, mam nadzieję, ze zadbali o jego zaopatrzenie *uśmiechnęła się tajemniczo* Tylko teraz trzeba ustalić to z Bonnie!

Wiem, wiem, jutro postaram się z nią skontaktować <uśmiechnęła się kątem ust, opróżniła do końca kieliszek Martini>

Caroline Forbes - 27-10-13 19:53:50

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:


Sama chciałam to zaproponować <uśmiechnęła się szeroko> Tylko my i barek Salavtorów!
(ja wracam za jakieś 40 minut)

Och, mam nadzieję, ze zadbali o jego zaopatrzenie *uśmiechnęła się tajemniczo* Tylko teraz trzeba ustalić to z Bonnie!

Wiem, wiem, jutro postaram się z nią skontaktować <uśmiechnęła się kątem ust, opróżniła do końca kieliszek Martini>

Och, a co do reszty naszej paczki to widziałaś się ostatnio z Matt'em *uniosła brwi w zaciekawieniu* B nie mam z nim żadnego kontaktu niestety

Elena Gilbert - 27-10-13 19:55:41

Caroline Forbes napisał:

Elena Gilbert napisał:

Caroline Forbes napisał:


Och, mam nadzieję, ze zadbali o jego zaopatrzenie *uśmiechnęła się tajemniczo* Tylko teraz trzeba ustalić to z Bonnie!

Wiem, wiem, jutro postaram się z nią skontaktować <uśmiechnęła się kątem ust, opróżniła do końca kieliszek Martini>

Och, a co do reszty naszej paczki to widziałaś się ostatnio z Matt'em *uniosła brwi w zaciekawieniu* B nie mam z nim żadnego kontaktu niestety

Niestety <pokręciła przecząco głową> Mam kontakt tylko z Tobą i Stefanem, plus Bonnie <skrzywiła się>

Caroline Forbes - 27-10-13 19:58:31

Więc nie jest jeszcze tak źle *uśmiechnęła się delikatnie* Wybacz Eleno, ale niestety muszę już iść *zeskoczyła sprawnie z hokeru i zapłaciła za nie obie* Do następnego *zawołała i wyszła z lokalu*

Elena Gilbert - 27-10-13 19:59:42

Caroline Forbes napisał:

Więc nie jest jeszcze tak źle *uśmiechnęła się delikatnie* Wybacz Eleno, ale niestety muszę już iść *zeskoczyła sprawnie z hokeru i zapłaciła za nie obie* Do następnego *zawołała i wyszła z lokalu*

Narazie! <powiedziała, zanim dziewczyna wyszła, zapłaciła za siebie i również opuściła lokal>

Stefan Salvatore - 27-10-13 20:16:45

* Wszedł. Usiadł przy barze*

Ophelié Lefébure - 28-10-13 17:49:39

*Weszła do lokalu, kątem oka zlustrowała salę. Usiadła przy barze i zamówiła bourbon whiskey .*

Stefan Salvatore - 28-10-13 18:14:39

* Zamówił martini *

Ophelié Lefébure - 28-10-13 19:29:08

*Zapłaciła i wyszła.*

Bonnie Bennett - 29-10-13 14:36:14

*Wchodzę do Grill'a i usadawiam się na hokerze. Zamawiam sobie Martini*

Elena Gilbert - 29-10-13 14:47:05

<wchodzi, rozgląda się po lokalu, swój wzrok zatrzymuje na Bonnie; mimowolnie się uśmiecha i podchodzi do niej> Bonnie! <mówi z nieukrywalną radością> Kopę lat, co u ciebie? <usiadła na hokerze obok niej i zamówiła Martini>

Bonnie Bennett - 29-10-13 14:53:46

*Zerkam na dziewczynę i od razu się rozpromieniam.* Elena! *uśmiecham się szeroko* Właściwie nic, a u ciebie?

Elena Gilbert - 29-10-13 14:58:49

W porządku <uśmiechnęła się szeroko> Bonnie, chcemy razem z Caroline urządzić "babski wieczór" <uśmiechnęła się i wywróciła oczami>  Piszesz się na to? <uniosła brwi>

Bonnie Bennett - 29-10-13 15:00:36

*Na moją twarz mimowolnie wypływa uśmiech. Zerkam na Elenę* Niech zgadnę: to pomysł Caroline?

Elena Gilbert - 29-10-13 15:03:13

A jakże by inaczej <zaśmiała się i napiła Martini, które podał jej barman>

Bonnie Bennett - 29-10-13 15:05:15

*Piję łyka Martini i posyłam przyjaciółce uśmiech i przewracam oczami* Znając Caroline jeśli się nawet nie zgodzę wywlecze mnie z domu *Piję kolejnego łyka* Więc wolę się zgodzić już teraz.

Elena Gilbert - 29-10-13 15:13:19

Tak, myślę, że to bardzo rozsądne z twojej strony <uśmiechnęła się kącikami ust i napiła się Martini>

Bonnie Bennett - 29-10-13 15:15:23

*Uśmiecham się delikatnie* To ja zawsze byłam ''tą rozsądną'' pamiętasz? *upijam łyka Martini*

Elena Gilbert - 29-10-13 15:18:34

Oczywiście, jak mogłabym zapomnieć <uśmiechnęła się lekko, westchnęła> Dużo się zmieniło...

Bonnie Bennett - 29-10-13 15:19:37

Dużo? *powtarzam* Prawie wszystko się zmieniło *mruczę i pociągam spory łyk Martini, próbując się przy tym nie krzywić*

Elena Gilbert - 29-10-13 15:24:15

To wszystko jest takie... trudne <napiła się Martini>

Bonnie Bennett - 29-10-13 15:25:19

*Kiwam głową. i pociągam kolejnego łyka Martini, tym razem malutkiego* Widziałam się ostatnio ze Stefanem *mówię nagle*

Elena Gilbert - 29-10-13 15:27:20

<uniosła brwi> To chyba normalne... Przyjaźnimy się, a przyjaciele spędzają ze sobą czas <wzruszyła lekko ramionami, patrzy na godzinę w telefonie> Wybacz, Bonnie, ale muszę lecieć <uśmiechnęła się przepraszająco, zapłaciła i wyszła>

Alexander Kahn - 30-10-13 17:40:29

<podjeżdża czarnym Porshe i parkuje. Przygląda się chwilę budynkowi przez szybę samochodu, otwiera drzwi i wysiada z niego zostawiając wszystkie bagaże w środku. Zamyka auto i wchodzi do baru. Rozgląda się chwilę i zatrzymuje wzrok przy barze. Siada na hokerze i unosi palec w górę. Już po chwili przychodzi barman> Brandy. <mówi stanowczym tonem, barman stawia przed nim ciężką szklankę i uzupełnia ją alkoholem. Alexander chwyta ją i upija trochę, po czym odkłada ją i rozgląda się; zatrzymuje wzrok przy stole bilardowym i przygląda się jak kilku toczących się ludzi rozgrywa.>

Victoria Warrington - 30-10-13 17:43:47

<podchodzi pod lokal i przygląda mu się przez chwilę. Wchodzi niepewnie do środka i siada przy barze, nadal obserwując wszystkich uważnie, widząc chłopaka, spuszcza wzrok na jego szklankę i mimowolnie unosi kącik ust, sama zamawia to samo>

Bella Swan - 30-10-13 17:47:11

(Karolcia odpowiedz mi na PW :D - Przepraszam za spam!)

Alexander Kahn - 30-10-13 17:47:45

<podąża wzrokiem za wchodzącą dziewczyną i przygląda jej się przez chwilę. Przenosi wzrok na grających i chwyta swoją szklankę. Upija z niej kilka łyków podpierając się łokciem o bar, opróżnia napój, wstaje i siada obok Victorii.> Sama w barze o tak wczesnej porze? <unosi brew i widząc, że barman stawia przed nią szklankę burbonu, prosi go o to samo>

Victoria Warrington - 30-10-13 17:50:06

<przenosi wzrok na mężczyznę, mruga kilkukrotnie, uśmiechając się lekko> Nie jestem przecież sama.. <rozgląda się nieco teatralnie> W końcu pełno tu ludzi <przygryza nieco wargę> Mogłabym spytać Cię o to samo.

Alexander Kahn - 30-10-13 17:53:35

Pełno tu ludzi których ani ty.. ani ja nie znamy. <unosi kącik ust i spogląda na nią> Mogłabyś. Postanowiłem zacząć zwiedzanie miasta od tego właśnie miejsca. <przenosi wzrok na swoją szklankę i kręci lekko głową> Brzmię jak pijak, co? <uśmiecha się lekko i podnosi na nią spojrzenie>

Victoria Warrington - 30-10-13 17:57:50

Skąd wiesz, że ich nie znam? <unosi kącik ust, po chwili jednak uśmiecha się szerzej> No dobra, nie znam... <marszczy brwi słuchając go> Czyli podobnie jak ja, dopiero się wprowadziłeś. <upija łyk ze szklanki> Może troszeczkę, odrobinkę... <unosi kącik ust>

Alexander Kahn - 30-10-13 17:59:29

Aż tak bardzo widać? <unosi brwi> Myślałem, że będę mógł udać, że jestem tu stałym bywalcem i oprowadzić cię po okolicy której nie znam.. <uśmiecha się lekko> To był chyba kiepski plan. <upija brandy i odkłada szklankę> Nie zbyt dobre pierwsze wrażenie w takim razie.

Victoria Warrington - 30-10-13 18:06:10

Sam powiedziałeś, że nie znasz tych ludzi i rozpocząłeś zwiedzanie miasta.. <przygryza wargę, by nie parsknąć śmiechem> Więc raczej kiepska mistyfikacja. Cóż.. Sam powiedziałeś, że jestem tu sama o wczesnej porze. W dodatku kobieta.. Więc chyba sama nie wypadłam najlepiej>

Alexander Kahn - 30-10-13 18:08:32

<kiwa głową> Masz rację. Na pierwszy rzut oka mogę pomyśleć.. <przygląda jej się w zamyśleniu i zaciska lekko wargi przechylając głowę w bok> Sama, nowa, pewna siebie, zadziorna. <wzrusza lekko ramionami prostując się> O wadach opowiesz mi potem. <puszcza jej oczko i upija whisky>

Victoria Warrington - 30-10-13 18:14:06

Hej, skąd to zadziorna ? <wydyma wargi, robiąc "smutną" minę, upija lyk ze szklanki> Staram się być przecież uprzejma <przygryza wargę w uśmiechu> Potem? <unosi brew> Czyli od razu zakładasz, że będzie jakieś potem?

Alexander Kahn - 30-10-13 18:16:48

Wyglądasz na taką, co by mnie uderzyła torebką gdybym cię złapał za kolano. <stara się mówić poważnie, opuszcza głowę i uśmiecha się szeroko> No wiesz. Nadzieja na lepsze jutro i te sprawy. Lubię być optymistą.

Victoria Warrington - 30-10-13 18:18:13

Może, sam możesz spróbować <wzrusza ramionami upijając łyk> Optymistą? To dobrze, ja też.

Alexander Kahn - 30-10-13 18:28:55

Brzmi zachęcająco, ale pewnie słyszałaś, że faceci są zdobywcami. <unosi kącik ust patrząc na nią> Ach tak? Jak w ogóle się tu znalazłaś? <mruży oczy> Nie mów, nie mów! <oblizuje wargę i zastanawia się chwilę> Przyszłaś tu z nadzieją, że spotkasz takiego przystojniaka jak ja. <uśmiecha się szeroko z rozbawieniem>

Victoria Warrington - 30-10-13 18:33:36

Cieszy nie to, bo nie mam przy sobie torebki <puszcza mu oczko z uśmiechem> Pudło. Teleportowałam się <patrzy na niego poważnie, po czym parska śmiechem, zeruje szklankę i zamawia drugi raz to samo> Chyba od razu podam Ci swój adres, w razie, gdyby trzeba mnie było holować <uśmiecha się szeroko>

Alexander Kahn - 30-10-13 18:38:39

Więc już zapowiadasz, że to będzie dobry wieczór? <uśmiecha się szeroko> Nie masz torebki, hm.. lepiej dla mnie. Mniej boleśnie. <puszcza jej oczko>

Victoria Warrington - 30-10-13 18:43:21

Zapowiadam? Cóż, ze mną nie mogłoby być źle, a skoro holowanie do domu uznajesz za dobre, to chyba już faktycznie nie będzie żadnych niedociągnięć <przygryza lekko wargę w uśmiechu> Podobno mam dobry prawy sierpowy, więc na Twoim miejscu wybrałabym torebkę.

Alexander Kahn - 30-10-13 18:45:33

Och. Chyba nie chcę się przekonać. Jak chcesz kozła ofiarnego, to ci wyszukam jakiegoś z tłumu. <unosi kącik ust>

Victoria Warrington - 30-10-13 18:51:07

Nie, dzięki, póki co spasuję <uśmiecha się lekko i upija spory łyk ze szklanki>

Alexander Kahn - 30-10-13 18:56:53

Nie? A może jakiś przystojniak? Albo.. kobieta? <spogląda na nią rozbawiony> Co kto woli.

Victoria Warrington - 30-10-13 18:57:44

Dla mnie mogą być oba <mruga kilkukrotnie powiekami, uśmiechając się przy tym słodko> W zasadzie nawet nie zna Twojego imienia, Panie... ? <urywa, patrząc na niego pytająco>

Alexander Kahn - 30-10-13 19:02:34

Oba? Więc trójkącik? *unosi brwi i uśmiecha się szeroko* Alexander. Pani.. *spogląda na nią pytająco*

Victoria Warrington - 30-10-13 19:04:55

Może być, wszystkiego trzeba w życiu spróbować <uśmiecha się łobuzersko> Victoria. A na drugie mam.. Alexandra <uśmiecha się szeroko> Miło Mi Pana poznać

Alexander Kahn - 30-10-13 19:11:36

<uśmiecha się szeroko> Podoba mi się takie podejście. <kiwa głową> Victoria.. Alexandra <parska śmiechem> Mnie również. I niestety muszę się już pożegnać. Wybija moja godzina. <zaciska wargi w uśmiechu>

Victoria Warrington - 30-10-13 19:16:16

<wzdycha cicho> No cóż, chyba jednak moim przeznaczeniem jest spędzić tu samotny wieczór <uśmiecha się smutno i upija łyk ze szklanki>

Alexander Kahn - 30-10-13 19:20:04

Nie martw się. Sępy pewnie zaraz się zlecą. <uśmiecha się szeroko> W takim razie.. do zobaczenia. <płaci za ich drinki, wstaje i wychodzi>

Victoria Warrington - 30-10-13 19:22:21

<odprowadza go wzrokiem, usmiechając się lekko, zamawia kolejnego drinka>

Victoria Warrington - 30-10-13 21:29:59

<po kilkunastu kolejkach mocno chwiejnym krokiem opuszcza lokal>

Bella Swan - 31-10-13 19:33:00

*Wchodzi do Mystic Grill. Zajmuje miejsce na hokerze przy barze i zamawia whisky*

Bella Swan - 31-10-13 20:15:44

*Przeczesuje ręką włosy i rozgląda się po barze*

Victoria Warrington - 31-10-13 20:18:50

<wchodzi do baru i uśmiecha się szeroko na widok dziewczyny, siada obok niej> Samochód naprawiony, czy musiałaś zjeść mechanika?

Bella Swan - 31-10-13 20:22:42

Żeby tylko zjeść. *śmieje się* Lubię jak błagają o litość, taki mam fetysz. *rusza zabawnie brwiami* A samochód nadaje się na szmelc. *upija łyk ze szklanki; uśmiecha się*

Victoria Warrington - 31-10-13 20:26:47

Fetysz.. Mm, ostro siostro <uśmiecha się szeroko i zamawia whisky> Na szmelc? Coś Ty zrobiła? odbiera szklaneczkę i stuka się z nią szkłem> W takim razie nic tylko się nawalić <uśmiecha się szeroko i upija whisky>

Bella Swan - 31-10-13 20:31:07

Jak się bawić, to na całego. *śmieje się; upija łyk ze szklanki* Wjechałam w nim w taki jeden budynek. *wzrusza ramionami* Nic wielkiego. *uśmiecha się szeroko* Myślisz, że wpadnie Twój kolega?

Victoria Warrington - 31-10-13 20:35:21

Budynek? <unosi brwi> Chyba wolę nie pytać.. <kręci głową rozbawiona, wzrusza lekko ramionami> Nie mam pojęcia, nie wyglądał na takiego, co by zagrzał gdzieś miejsce na dłużej.

Bella Swan - 31-10-13 20:40:16

Taak. Stłukło, wybuchło czy coś w tym stylu. *śmieje się; upija łyka ze szklanki* Szkoda... Miałam nadzieję, że będę miała okazję...Skosztować. *uśmiecha się szeroko*

Victoria Warrington - 31-10-13 20:42:40

<kręci głową rozbawiona> Mówiłam C że jego chyba nie dałoby rady zjeść <unosi brwi znacząco, upija kilka łyków>

Bella Swan - 31-10-13 20:48:17

Wybacz, czasami się wyłączam. *wzrusza ramionami z uśmiechem* Hybryda czy się przesłyszałam?

Victoria Warrington - 31-10-13 20:52:04

Tak, tak myślę... <zamyśla się, wbijając wzrok w jakiś punkt> Te jego dobre perfumy przyćmiły ogólny zapaszek trupa zmieszanego ze zmokłym psem <przewróciła oczami rozbawiona>

Bella Swan - 31-10-13 20:56:11

Ohyda. *śmieje się pod nosem* Choć lepsza hybryda niż wilkołak. *upija łyk ze szklanki* Miałam z jednym starcie w lesie niedaleko Nowego Orleanu. Ledwo wyszłam żywa. O ile można nazwać wampira żywnym  *wzrusza ramionami; uśmiecha się*

Victoria Warrington - 31-10-13 21:03:56

Cóż, ten nie był ohydny <śmieje się pod nosem> Ale mam nadzieję, że nie ma fetyszu gryzienia partnerki <upija łyk ze szklanki> Widzę, że lubisz pakować się w tarapaty.

Bella Swan - 31-10-13 21:06:39

Coś planujesz? *unosi brew; uśmiecha się* Chyba wkroczyłam na ich teren. *prycha* Co ja mam mapę w głowie, żeby wiedzieć co należy do nich? *kręci głową rozbawiona; upija łyk ze szklanki*

Victoria Warrington - 31-10-13 21:12:48

Planuję? Nieee... Ja nigdy nic nie planuję <uśmiecha się szeroko> Dokładnie... Mam nadzieję, że tu nie będzie zbyt dużo tego dziadostwa.. <krzywi się lekko i opróżnia szklankę do końca>

Bella Swan - 31-10-13 21:16:24

Pełen spontan. *śmieje się pod nosem; upija łyk ze szklanki* Łączę się z Tobą w cierpieniu. *kładzie jej rękę na ramieniu starając się zachować powagę jednakże wybucha niepohamowanym śmiechem*

Victoria Warrington - 31-10-13 21:29:20

(wybacz, zamulilam ;p )

<parska śmiechem i zamawia kolejną whisky> To dobrze, co dwie, to nie jedna <odbiera szklankę i upija spory łyk> Nakurwimy się dzisiaj <chichocze>

Bella Swan - 31-10-13 21:31:34

(haha spoko ja w sumie też, bo oglądam :P)
Ooo taak. *rusza zabawnie brwiami; śmieje się* A potem zatańczymy na barze, jak za starych, dobrych czasów. *uśmiecha się; stuka się z jej szklanką i upija spory łyk whisky*

Victoria Warrington - 31-10-13 21:32:56

<kręci głową rozbawiona> Tylko może bez pijackich, lesbijskich pocałunków, wiesz, że mam słąbość. <mówi poważnym tonem, jednak parska śmiechem>

Bella Swan - 31-10-13 21:34:57

(Ty tam lepiej Monice odpowiedź :D)
Nie dzisiaj. Aż tak pijana nie jestem. *śmieje się* Jeszcze. *upija łyk whisky; uśmiecha się szeroko*

Victoria Warrington - 31-10-13 21:38:27

(a pisala? haha a ja ją pytam, czy gramy, jeeezu :D )

Mm, nie prowokuj <śmieje się i wypija wszystko do dna>

Bella Swan - 31-10-13 21:41:14

(Hahaha napisała, usnęła i robi ze mnie wariatkę :D)
Nie rozkazuj mi. *pstryka ją palcem w czoło; śmieje się* Powinnaś się nauczyć szacunku do starszych. *upija łyk ze szklanki; uśmiecha się*

Victoria Warrington - 31-10-13 21:44:17

<dławi się słysząc jej ostatnie zdanie, parska śmiechem> Starszych? <nie może pohamować śmiechu> Rozbawiłaś mnie do łez <szczerzy się, nachyla do niej i szepcze jej na ucho> mam 133 lata, nieźle się konserwuję, nie? <unosi brwi rozbawiona>

Bella Swan - 31-10-13 21:47:57

To podchodzi trochę pod pedofilię, nie sądzisz? *parska śmiechem i szturcha ją w ramię* Ty staruszko! Gdzie Twoja laska i sztuczne zęby? *łapie ją za buzię; wybucha śmiechem*

Victoria Warrington - 31-10-13 21:50:29

<parska smiechem> W domu starców zostawiłam. Łącznie z macicą, wiesz, ten wiek, to już wypada... <mówi całkiem poważnie i parsa śmiechem>

Bella Swan - 31-10-13 21:56:01

Dobrze zrobiłaś...*śmieje się; pod nieobecność barmana wyciąga butelkę whisky spod baru. Upija z niej kilka łyków i podaje ją V.* Jeszcze ktoś mógłby się wystraszyć i uciec. *śmieje się*

Victoria Warrington - 31-10-13 21:59:59

<upija kilka siarczystych łyków> Wystraszyć? Nie, jeszcze by mi ukradli, to by było dopiero okropne.

Bella Swan - 31-10-13 22:03:31

Mówisz jakby świat zaczynał się i kończył na seksie. *krzyżuje ręce na piersiach z poważną miną; wybucha śmiechem* I taka jest własnie prawda. Wiadomo po co żyjemy. *puszcza jej oczko rozbawiona*

Victoria Warrington - 31-10-13 22:09:33

<kręci głową, rozbawiona> Dobrze, że dokończyłaś, bo już miałam Cię ugryźć <śmieje się i upija kolejne kilka łyków, podaje butelkę B.>

Bella Swan - 31-10-13 22:18:08

(Ja spadam, weźmiesz ją do domu? Do zobaczenia :*)
Chyba już nikt nie przyjdzie. *rozgląda się po lokalu; wzrusza ramionami bierze butelkę i upija z niej porządny łyk* Zbieramy się?

Victoria Warrington - 31-10-13 22:21:44

(okej, dobranoc :*)

<rozgląda się nieco znudzona> Chyba tak.. <zeskakuje z hokera, B robi to samo i nieco chwiejni opuszczają lokal>

Ophelié Lefébure - 01-11-13 22:08:32

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła whisky.*

Mini McGuinness - 01-11-13 22:38:54

*weszła do środka i dostrzegła dobrze znajomą jej postać, bez zastanowienia podeszła do niej* Gdzie zgubiłaś swoją sukowatą przyjaciółkę? *uniosła brwi i usiadla na hokerze obok dziewczyny* Czyżby była zbyt pochłonięta magicznymi rytuałami żeby sie z tobą spotkać?

Ophelié Lefébure - 01-11-13 22:44:06

Cześć, Mini, jak zawsze miło cię widzieć.
*Powiedziała z przesadnym entuzjazmem, kiedy dosiadła się do niej znajoma blondynka. Spojrzała na nią przez chwilę, po czym napiła się swojego trunku.*
Już nie bawi się w "magiczne rytuały". Teraz jest w stanie rozszarpać ci gardło równie szybko, jak ja to mogę zrobić.
*Uniosła kąciki ust.*

Mini McGuinness - 01-11-13 22:52:04

Jeśli dobrze rozumiem to przez swoją wypowiedź próbujesz przekazać mi, że ją ugryzlas i przemieniłaś w takiego samego potwora jakim ty jesteś? *spojrzała na nią spod uniesionej brwi* Coś w stylu przemiany Belli w wampira przez Edwarda? *zamówiła whisky z lodem* No cóż w Zmieszchu wydawało sie to całkiem romantyczne, a w waszym przypadku raczej obrzydliwie *uśmiechnęła sie słodko*

Ophelié Lefébure - 01-11-13 22:57:29

Nie porównuj gówna do czekolady. Zmierzch jest śmieszny, a życie brutalne, kochana.
*Wzruszyła ramionami, robiąc przy tym niewinną minę.*
A wracając do tematu, nie ugryzłam jej. To działa trochę inaczej niż u Cullenów.
*Puściła jej oczko.*

Mini McGuinness - 01-11-13 23:11:14

Zapytalabym jak, ale szczerze mało mnie to obchodzi, więc wybacz ale daruje sobie to pytanie i zapytam o coś innego *uśmiechnęła sie słodko* Więc jakie były powody tego że ja przemieniłaś? *uniosła brwi* Perspektywa wiecznego życia z nią u boku, czy może coś zupełnie innego? *uśmiechnęła sie złośliwie i topólka łyk alkoholu* No i kiedy zauważyłaś u siebie pociąg do tej samej płci?

Ophelié Lefébure - 01-11-13 23:18:52

Jasne, chcę mieć Meg przy sobie przez całą wieczność.
*Powiedziała sarkastycznie i przewróciła oczami.*
Po prostu lubię skręcać ludziom karki. Wiesz, tak dla zabawy. To mnie relaksuje.
*Uśmiechnęła się do niej szeroko, pokazując przy tym zęby.*
A co do zauważenia pociągu do tej samej płci, to jakieś 200 lat temu.

Mini McGuinness - 01-11-13 23:25:13

*przewróciła teatralnie oczami* Proponuje znalezienie innego hobby, bo raczej nie sądzę żeby wyłowywalo ono ciekawe wrażenie o tobie przy jego ujawnianiu *uśmiechnęła sie z przesłodzoną sztucznoscia* A właśnie, jak twoja ukochana Megan zniosła pobyt w areszcie? *uniosła brwi*

Ophelié Lefébure - 01-11-13 23:28:42

Pomyślę nad tą propozycją, ale nie gwarantuję, że tak zrobię.
*Uśmiechnęła się do niej grzecznie i skinęła lekko głową. Napiła się whisky.*
Wydaje mi się, że chyba tak jak ja, czyli nieźle. Żyje, dzięki za troskę.

Mini McGuinness - 01-11-13 23:39:41

Och troskę? Kochana nie wyobrażaj sobie za dużo *uśmiechnęła sie kpiąco* Och wraz z Tobą więc to ty byłaś ta tajemniczą koleżanką? *uniosła brwi* Jak sie wydostalyscie? Jake raczej nie miał czasu przelać tej gotówki *przegryzla delikatnie dolną wargę*

Ophelié Lefébure - 01-11-13 23:44:36

Nie zdążył, choć mógłby na tym sporo zarobić.
*Uniosła kącik ust.*
Mam odpowiednie znajomości.

Mini McGuinness - 01-11-13 23:53:09

Och, czyli dałaś strażnikowi dupy w zamian za wolnosc? *uniosła brwi i uśmiechnęła sie z wyższoscia* Właściwie to po takiej szmacie jaką ty jesteś jest to dosc bardzo prawdopodobne *upila łyk trunku*

Ophelié Lefébure - 02-11-13 00:03:14

Wzajemnie.
*Napiła się swojego trunku.*
A tak poza tym to pudło. Nie trafiłaś. Przyszła hybryda i dała nam klucze. Nawiasem mówiąc bardzo przystojna hybryda.
*Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się słodko do Mini.*
A jak tam u ciebie i Jake'a, czy jak mu tam było? To jemu Megan uratowała życie?

Mini McGuinness - 02-11-13 00:09:20

Że niby co przyszło? *zmarszczyla brwi i spojrzała na nią pytająco* Och, u mnie i Jake'a bardzo dobrze *przegryzla dolną wargę i uśmiechnęła sie tajemniczo* Wręcz idealnie *mruknęła* Zapytalabym co u ciebie i Megan, ale to juz przecież wiemy

Ophelié Lefébure - 02-11-13 00:19:18

Hybryda. To takie połączenie wilkołaka i wampira.
*Przewróciła oczami i uśmiechnęła się z politowaniem.*
Tak, to już przerabiałyśmy. Planujemy adopcję ósemki dzieci. Będziemy żyć w trójkąciku z jej chłopakiem-łowcą. To takie urocze. I damy im dziwne imiona jak Toyota, North, coś w ten deseń.

Mini McGuinness - 02-11-13 08:49:24

Och, jak słodko *uśmiechnęła sie z kpiną* Mam nadzieję że zaproszenie mną wasz lesbijski ślub przyjdzie nie długo, bo wiesz nie chce ominąć tak ciekawego wydarzenia *prychnela* Chłopak łowca? *zmarszczyla brwi* Więc mówisz że tą starą sukę ktoś chciał?

(Przepraszam wczoraj juz nie miałam na nic siły i zasnęłam)

Ophelié Lefébure - 02-11-13 10:05:01

Jasne, dostaniesz zaproszenie priorytetową przesyłką. Wiem, że już nie możesz się doczekać.
*Puściła jej oczko i napiła się whisky.*
Jestem od niej starsza, ale mniejsza o to. Ja się dziwię, że ciebie ktoś w ogóle chciał. Choć buźki nie masz najgorszej, to on chyba musi coś  brać, żeby z tobą wytrzymać.

(spoko ;) )

Mini McGuinness - 02-11-13 10:14:09

Och, oczywiście gdybym przegapiła takie wydarzenia, moje życie straciło by sens *pokręciła z rozbawieniem głową i upiła łyk alkoholu* Cóż za przypadek, że ja raczej nie narzekam na moje życie towarzyskie, a patrząc na ciebie to szczerze mówiąc żal mi się *uśmiechnęła sie z wyższością* A i wiesz potrafię być czasem całkiem miła, ale najpierw muszę mieć dla kogo kochana

Ophelié Lefébure - 02-11-13 10:25:25

Aż tak widać po mnie, że ludzie mnie uwielbiają?
*Uniosła brew.*
Faktycznie mam ostatnio nawał towarzyskich spotkań, romantycznych lunchy i imprez do rozkręca.
*Uniosła kącik ust z satysfakcją.*
Ja z reguły jestem niesłychanie sympatyczna.

Mini McGuinness - 02-11-13 10:34:21

Och tak zapewne uwielbiają Cię z reguły za sukowatość i cynizm *mruknęła i uśmiechnęła sie z przesłodzoną słodkością* Tak, zdecydowanie te dwie cechy muszą u ciebie górować *spojrzała na nią z wyższością* Nie wiedziałam, że do sympatycznych odruchów można zaliczyć próby zabicia kogoś

Ophelié Lefébure - 02-11-13 11:14:31

Oh, już nie musisz mi tak prawić komplementów, bo się zawstydzę.
*Dopiła swoje whisky i zamówiła kolejne.*
Kochana, ja nie próbuję nikogo zabić. Jeśli chcę, żeby był martwy, to jest martwy.

Mini McGuinness - 02-11-13 11:17:33

*spojrzała na nią i prychnęła* Och, więc mam się czuć w jakiś sposób wyjątkowo, bo nadal żyję? *uniosła kąciki ust w kpiącym uśmieszku*

Ophelié Lefébure - 02-11-13 11:21:53

Dokładnie, możesz to uznać za Łaskę Pana.
*Puściła jej oczko.*
Zapewniasz mi trochę rozrywki, więc chwilowo nie mam powodu, żeby cię zabijać. Kołek w brzuch jak na razie poszedł w niepamięć.

Mini McGuinness - 02-11-13 11:24:34

Wiesz jakoś nie marzy mi się wizja bycia niczyją zabawką *uśmiechnęła się sztucznie* Więc nie martw się przy najbliższej okazji wbiję Ci go tak, abyś zapamiętała go na dłużej *powiedziała słodkim tonem głosu i upiła łyk whisky*

Ophelié Lefébure - 02-11-13 11:35:41

Na bycie zabawką nie zasługujesz. To też tak jakby przywilej.
*Uśmiechnęła się słodko, przedrzeźniając minę Mini.*
W takim razie ja rozszarpę ci gardło tak, żebyś zapamiętała to na dłużej.

Mini McGuinness - 02-11-13 11:41:36

Tak, faktycznie zasługuję na coś większego niż bycie czyjąś zabawką *uśmiechnęła się* I widzisz, nareszcie się w czymś zgadzamy *powiedziała z przesadzonym entuzjazmem* Och, jestem ciekawa jak to zrobisz, skoro będziesz wtedy martwa *puściła jej oczko*

Ophelié Lefébure - 02-11-13 11:53:49

Powstanę z martwych i będę cię nawiedzeć w koszmarach.
*Puściła jej oczko.*
To wszystko jest prostsze, niż ci się wydaje.

Mini McGuinness - 02-11-13 12:05:55

Och, a myślałam że wtedy w końcu uwolnie się od widoku twojej mordy *uśmiechnęła się słodko* Ale no cóż, jak widać będzie mnie ona prześladować do końca życia *mruknęła popijając whisky*

Ophelié Lefébure - 02-11-13 12:13:12

No widzisz, niestety muszę ci zniszczyć marzenia.
*Wygięła usta w podkówkę i zrobiła sztucznie smutną minę.*
To takie wzruszające.
*Napiła się swojego whisky.*

Mini McGuinness - 02-11-13 18:36:01

Och, nie musisz się tym martwić *uśmiechnęła sie sztucznie* Już zaczęłam marzyć o czymś innym, a mianowicie o przebiciu się osikowym kołkiem i nafaszerowaniu werbeną *powiedziała słodkim tonem głosu* I sądzę, że się nie długo spełnią

Megan Archer - 02-11-13 19:30:16

*Weszłą do środka nawet się nie rozglądając. Usiadła przy stoliku niedaleko baru i zamówiła whisky z lodem.*

Ophelié Lefébure - 02-11-13 20:12:09

Tak? To świetnie.
*Uśmiechnęła się uroczo i napiła whisky.*
Ale kiedy już przebijesz mnie kołkiem to po co ci do tego werbena. Z resztą zbyt dużo byś nią nie zdziałała.

Mini McGuinness - 02-11-13 20:22:36

Och, jeszcze zobaczymy *powiedziała i spojrzała w stronę wchodzącej blondynki* Czyżby to twoja ukochana Megan? *uniosła brwi i uśmiechnęła się kpiąco* Jak widać tak samo sukowata jak zawsze *mruknęła i wróciła wzrokiem do rozmówczyni*

Ophelié Lefébure - 02-11-13 20:27:40

Dokładnie, moja ukochana Megan.
*Spojrzała na blondynkę, która niedawno weszła, a następnie na Mini.*
Sukowata, bo nie przyszła bić ci pokłonów?

Megan Archer - 02-11-13 20:35:43

*Dopiła whisky i znów zamówiła ten sam alkohol. Słysząc znajome głosy rozejrzała sie po lokalu. Dojrzała Phelię i Mini. Meg odruchowo się uśmiechnęła. Kiedy usłyszała fragment ich rozmowy uśmiechnęła się szerzej i roześmiała się cicho, kręcąc głową.* Narcyzm w najczystszym wydaniu *prychnęła i wróicła do picia alkoholu, wciąż jednak śledząc rozmowę wampirzycy z dziewczyną*

Mini McGuinness - 02-11-13 20:45:38

Och, nie raczej dlatego że jest cyniczną suką *powiedziała słodkim tonem głosu i spojrzała kątem oka na Megan* I do tego z kiepską fryzurą *powiedziała pół szeptem i prychnęła śmiechem*

Megan Archer - 02-11-13 20:48:04

*Z rozmysłem poprawiła włosy i makijaż, spojrzała przelotnie na Mini  i wróciła do whisky*

Ophelié Lefébure - 02-11-13 20:52:26

Z kiepską fryzurą, mówisz. To śmieszne, że oceniasz innych w takich kategoriach.
*Uśmiechnęła się do niej pobłażliwie.*
A tak przy okazji, to ona wszystko słyszy.
*Puściła jej oczko.*

Mini McGuinness - 02-11-13 20:55:19

Och, to nawet dobrze ktos jej to musiał wreszcie powiedzieć *mruknęła i uśmiechnęła się sztucznie* Jestem dla ludzi, taka jak oni są dla mnie, więc wybacz za to, że się jej ładnie mówiąc odwdzięczam *powiedziała wyraźnie tak aby blondynka usłyszała*

Megan Archer - 02-11-13 20:56:33

*kiedy tylko Mini odwróciła na moment wzrok, Meg w wampirzym tempie znalazła się za nią i przystawiła do szyi Mini kły*

Ophelié Lefébure - 02-11-13 20:58:49

A za co jej się tak odwdzięczasz, jeśli można wiedzieć.
*Uniosła brew. Kiedy Megan znalazła się za Mini, uśmiechnęła się.*
Cześć, Meg.

Mini McGuinness - 02-11-13 21:05:48

*spojrzała zaskoczona na blondynkę i przełknęła ślinę* Możesz oddalić się z tym czymś od mojej szyi *warknęła zbulwersowana i nabrała powietrza do ust bojąc się ruszyć* Nie chcę nabawić się jakiegoś wampirzego choróbska

Megan Archer - 02-11-13 21:08:08

*Delikatnie przycisnęła kły do jej szyi, jednak nawet jej nie drasnęła. Zaśmiała się i wyprostowała się chowając kły.* Oh, nie martw się. I tak bym w życiu się z ciebie nie napiła. Jeszcze od ciebie coś złapię. *teatralnie wzdrygnęła się.* Hej, Phelia

Mini McGuinness - 02-11-13 21:09:43

*prychnęła i odsunęła się od blondynki* A tak na marginesie to powinnaś zainwestować w miętówki *mruknęła i uśmiechnęła się słodko upijając łyk alkoholu*

Ophelié Lefébure - 02-11-13 21:12:33

*Zaśmiała się widząc całą sytuację.*
Jak za starych dobrych czasów, kiedy rozwalałyśmy Grilla.
*Puściła oczko do Megan.*
Działo się u ciebie coś ciekawego ostatnio?

Megan Archer - 02-11-13 21:13:07

*Stanęła bliżej Phelii.* Oh, zamknij sie na moment. *prychnęła i znów pokazała na moment kły* Albo jak słowo daję nie będe się przejmować żadnymi chorobami i rozszarpie ci gardło. *Sięgnęła prez ladę i wzięła całą butelkę whisky* Raczej nic specjalnego *uśmiechnęła się, odpowiadając Phelii

Mini McGuinness - 02-11-13 21:15:49

Kochana ja tylko mówią prawdę *mruknęła bez namiętnie* I nie musisz się tak szczerzyć, bo raczej nikt w tym barze nie gustuje w sukowatych pijawkach *uśmiechnęła się sztucznie i spojrzała na nie*

Megan Archer - 02-11-13 21:17:55

Błagam Cię, Phelia, trzymaj mnie, bo zaraz się na nią rzucę. *mruknęła do wampirzycy i zwróciła sie do Mini* Swoją drogą, to w nie mam pojęcia, kto może gustować w sukowatych, pustych laluniach.

Ophelié Lefébure - 02-11-13 21:19:43

Nigdy nie wiadomo, mała.
*Mrugnęła do Mini i zwróciła się do Megan.*
Ostatnio coś tempo zwolniło i prawie nic się nie dzieje.
*Zaśmiała się.*
Nie będę cię trzymać, nawet lepiej dla mnie. I dobrze powiedziane, Meg.

Mini McGuinness - 02-11-13 21:21:07

Och, czy tylko ja mam wrażenie, że mówisz o sobie *uśmiechnęła się wyższością* Przypomnij mi następnym razem, a przygotuje zapas kołków specjalnie przeznaczonych na takie szmaty jak ty

Ophelié Lefébure - 02-11-13 21:23:14

No proszę, z Mini nagle taki Wielki Łowca się zrobił?
*Powiedziała rozbawiona.*
Możesz się nieźle przeliczyć.

Megan Archer - 02-11-13 21:23:56

Powinnaś najpierw nauczyć się ich używać, żebyś sobie przypadkiem jednego w serce nie wbiła. *upiła whisky z butelki* Zawsze można tempo podkręcić.

Mini McGuinness - 02-11-13 21:29:28

Łowca? *zmarszczyła brwi Nie sądzę, raczej nie toleruje takich szmat jak ta pieprzona blondie *prychnęła wyraźnie podirytowana* Nie musisz się tym martwić, mam niezłego cela więc trafię prosto w TWOJE serce *podkreśliła wyraźnie przed ostatnie słowo i zamówiła whisky z lodem*

Ophelié Lefébure - 02-11-13 21:31:32

W moje nie trafiłaś. Raczej średnio z tym celem u ciebie.
*Puściła jej oczko i dopiła swoje whisky, zamówiła znowu to samo.*

Megan Archer - 02-11-13 21:34:26

*wybuchła głośnym śmiechem i szybko odwróciła się do Mini.* Jednym ruchem mogę skręcić ci kark lub rozedrzeć ci gardło więc pilnuj się trochę bardziej.

Mini McGuinness - 02-11-13 21:36:21

Kto powiedział, że właśnie w nie celowałam *uśmiechnęła się słodko i spojrzała na Megan* Ale w twoim przypadku będę celowała prosto w serce, o ile takie masz *powiedziała z wyrachowaniem i upiła łyk whisky*

Megan Archer - 02-11-13 21:38:23

Może cię zaskoczę, może nie. Serca już dawno nie mam.  *uśmiechnęła się perfidnie i głęboko odetchnęła uspokajając się, by nie zabić Mini na miejscu*

Ophelié Lefébure - 02-11-13 21:40:04

Kto powiedział, że celowałaś w serce? Hmm.. no nie wiem. Ty?
*Uniosła brew i uśmiechnęła się kpiąco.*

Mini McGuinness - 02-11-13 21:43:28

Szkoda tylko, ze jakoś nie za bardzo sobie to przypominam *mruknęła i uśmiechnęła się sztucznie* Wybaczcie, ale muszę się jeszcze odrobinę napić, bo jak na razie jestem zbyt trzeźwa żeby znosić towarzystwo takich nieznośnych szmat *burknęła i zamówiła kolejkę*

Megan Archer - 02-11-13 21:46:45

No i po tobie *powiedziała bez zbędnych emocji, po czym chwyciła Mini za szyję wbijając jej w skórę paznokcie, po których zostały czerwone ślady. Szybkim ruchem położyła ją na ladzie baru, wciąż trzymając ją mocno za szyję, tak że mini ledwo mogła oddychać.* I co teraz?

Ophelié Lefébure - 02-11-13 21:49:47

Słabą masz pamięć, złotko.
*Uśmiechnęła się do niej sztucznie, uniosła szklankę z whisky i napiła się.*
Ja już sobie powoli jakoś wynagrodziłam towarzystwo takiej nieznośnej szmaty
*Uniosła brew.*
Jak ją teraz zabijesz, to po pierwsze trochę nam zajmie wymazywanie tego z pamięci wszystkim klientom, a po drugie jej wróżka ci  tego nie podaruje.

Mini McGuinness - 02-11-13 21:51:36

*gdy blondynka ją chwyciła nie zdążyła nawet postawić whisky z powrotem na blacie skutkiem czego szkło rozbiło się na podłodze*  Puść mnie do cholery! *wrzasnęła próbując złapać oddech* Zamierzasz zabić mnie przy tych wszystkich ludziach? Jak tak to na co czekasz!

Megan Archer - 02-11-13 22:01:39

*zaśmiała się* Nie, prosze cie. To by było za łatwe dla ciebie. I za dużo roboty ze świadkami. Ale ty jestes łatwym celem *popatrzyła jej w oczy, jednak jej nie zahipnotyzowała* Jeszcze jedna taka odzywka. Jeszcze jedna obelga pod moim adresem *pokazała kły.* A nie odpędzisz się ode mnie. Będę cię prześladywać i nie dam ci spokoju. * zabrała dłoń.*

Mini McGuinness - 02-11-13 22:11:34

*raptownie się od niej odsunęła* Tak to faktycznie, widok twojej twarzy przez całe życie jest przerażająco perspektywą *mruknęła i uśmiechnęła się kpiąco* Jesteś mi winna kolejkę *dodała po chwili i spojrzała na nią z wyższością*

Megan Archer - 02-11-13 22:21:14

Nie jestem ci nic winna. *syknęła* Ale właściwie możesz się upić moją whisky *postawiła z hukiem przed Mini butelkę* Pa. *rzuciła i zniknęła*

Mini McGuinness - 02-11-13 22:33:23

Pa *mruknęła i zrzuciła butelkę z blatu* Ups, nie chce zarazić sie jakimś obrzydlistwem *uśmiechnęła sie sztucznie i zamówiła kolejkę* Twoja ukochana Megan cie opuściła, jaka szkoda

Jace Wayland - 03-11-13 08:04:25

<Wszedł do baru i usiadł przy jednym z dalszych stolików. Zamówił whisky>

Noah Puckerman - 03-11-13 08:31:21

< Przyszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie butelkę whisky.>

Jace Wayland - 03-11-13 08:40:43

<Kiedy skończył pierwszą whisky, wstał i usiadł przy barze. Tym razem zamówił sobie całą butelkę whisky>

Noah Puckerman - 03-11-13 08:47:35

< Spojrzał na chłopaka który usiadł obok niego.> Zapijasz smutki poprzez alkohol? < Wskazał głową na butelkę whisky>

Jace Wayland - 03-11-13 08:51:06

<Spojrzał na chłopaka pustym wzrokiem a potem na butelkę w swoich rękach. Wzruszył ramionami> Najlepszy sposób jaki znam.

Noah Puckerman - 03-11-13 08:52:44

< Uniósł kącik ust.> Alkohol to najlepszy przyjaciel mężczyzny. < Odkręcił swoja butelkę i wypił z niej kilka łyków.> Jestem Noah ale mów mi Puck.

Jace Wayland - 03-11-13 08:55:10

<Roześmiał się> Jestem Jace. <przedstawił się i wziął sporego łyka whisky>

Noah Puckerman - 03-11-13 08:58:12

Jesteś pierwszym facetem którego spotkałem w tym mieście. < Spojrzał kątem na chłopaka.> Pełno w tym mieście dziewczyn chociaż jakoś mi to nie przeszkadza. < Uśmiechnął się szeroko.> Jace długo tu mieszkasz?

Ophelié Lefébure - 03-11-13 10:13:47

Mini McGuinness napisał:

Pa *mruknęła i zrzuciła butelkę z blatu* Ups, nie chce zarazić sie jakimś obrzydlistwem *uśmiechnęła sie sztucznie i zamówiła kolejkę* Twoja ukochana Megan cie opuściła, jaka szkoda

Wątpię, żebyś się czegoś od niej miała zarazić, ale skoro tak uważasz.
*Wzruszyła ramionami.*
Jej, za chwilę się rozpłaczę.
*Pociągnęła nosem i zrobiła ruch ręką, jakby chciała sobie wytrzeć łzy. Przewróciła oczami.*

Mini McGuinness - 03-11-13 10:35:37

*wywróciła teatralnie oczami i zaskoczyła sprawnie z hokeru* Niestety rozmowa z tobą zaczęła mnie nudzić *prychnela* Więc wybacz, że sprawnie sie ewakuje *uśmiechnęła sie słodko i wyszła nie płacąc*

Ophelié Lefébure - 03-11-13 10:45:34

Jedyną osobą, która się tu nudziła byłam ja, moja droga.
*Uśmiechnęła się słodko.*
Skoro czujesz potrzebę ewakuacji, to cię nie zatrzymuję.
*Uniosła ręce w obronnym geście. Kiedy Mini wyszła, dopiła do końca swoje whisky, zapłaciła i również opuściła lokal.*

Jace Wayland - 03-11-13 12:12:35

Noah Puckerman napisał:

Jesteś pierwszym facetem którego spotkałem w tym mieście. < Spojrzał kątem na chłopaka.> Pełno w tym mieście dziewczyn chociaż jakoś mi to nie przeszkadza. < Uśmiechnął się szeroko.> Jace długo tu mieszkasz?

<Uśmiechnął się szeroko> Rzeczywiście, wszędzie dziewczyny <przewrócił oczami> Dość długo. A ty?

Noah Puckerman - 03-11-13 12:16:43

Trochę < pokiwał głową.> Zdążyłem się już trochę dowiedzieć.

Jace Wayland - 03-11-13 12:19:33

<Przechylił głowę> Czego na przykład?

Kol Mikaelson - 03-11-13 12:23:30

<Wchodzi śmiałym krokiem, rozgląda się, siada przy barze zamawia whiski i piję>

Noah Puckerman - 03-11-13 12:24:18

Jace Wayland napisał:

<Przechylił głowę> Czego na przykład?

Tego < pokazał mu ugryzienie na szyi.> Stary wampiry na serio istnieją.

Jace Wayland - 03-11-13 12:26:01

<Kąciki ust mu zadrgały> Pewnie, że istnieją.

Megan Archer - 03-11-13 12:26:23

*weszła do środka, usiadła przy barze w takim miejscu, że miała widok na wszystkich pijących. Dostrzegła też pijącego Jace'a. Zamówiła Martini*

Kol Mikaelson - 03-11-13 12:35:02

<Wypił pierwszego drinka i zamówił drugiego, zaczął myśleć>

Ophelié Lefébure - 03-11-13 12:37:00

Kol Mikaelson napisał:

<Wypił pierwszego drinka i zamówił drugiego, zaczął myśleć>

*Weszła do Grilla i usiadła przy barze koło jakiegoś chłopaka.*
Mam nadzieję, że nie będę ci przeszkadzać.
*Uśmiechnęła się.*

Kol Mikaelson - 03-11-13 12:40:49

<wypił kieliszek drinka jednym łykiem, odwrócił się do nieznajomej i odpowiedział> Znamy się?

Noah Puckerman - 03-11-13 12:41:16

Jace Wayland napisał:

<Kąciki ust mu zadrgały> Pewnie, że istnieją.

Koleś jak sobie tutaj radzisz hmm? < Uniósł brwi, upił kilka łyków alkoholu.>

Jace Wayland - 03-11-13 12:42:20

Noah Puckerman napisał:

Jace Wayland napisał:

<Kąciki ust mu zadrgały> Pewnie, że istnieją.

Koleś jak sobie tutaj radzisz hmm? < Uniósł brwi, upił kilka łyków alkoholu.>

<Kiedy zauważył wchodzącą Megan pomachał jej.> Jestem Łowcą <powiedział cicho, zwracając się do chłopaka>

Megan Archer - 03-11-13 12:43:09

Megan Archer napisał:

*weszła do środka, usiadła przy barze w takim miejscu, że miała widok na wszystkich pijących. Dostrzegła też pijącego Jace'a. Zamówiła Martini*

*Dopiła Martini, rzuciła na ladę banknot. Wyszła z Grilla wcześniej odmachując Jace'owi*

Ophelié Lefébure - 03-11-13 12:45:53

Kol Mikaelson napisał:

<wypił kieliszek drinka jednym łykiem, odwrócił się do nieznajomej i odpowiedział> Znamy się?

Nie, jestem Ophelié, ale możesz mówić mi Phelia.
*Uśmiechnęła się uroczo i zamówiła sobie Orange Dream.*

Noah Puckerman - 03-11-13 12:47:45

Jace Wayland napisał:

Noah Puckerman napisał:

Jace Wayland napisał:

<Kąciki ust mu zadrgały> Pewnie, że istnieją.

Koleś jak sobie tutaj radzisz hmm? < Uniósł brwi, upił kilka łyków alkoholu.>

<Kiedy zauważył wchodzącą Megan pomachał jej.> Jestem Łowcą <powiedział cicho, zwracając się do chłopaka>

Łowcą? < Zmarszczył brwi.> Na co polujesz, jelenie? Wilki? Hmmm?

Kol Mikaelson - 03-11-13 12:49:07

<Popatrzył się na nią z błyskiem w oku i odpowiedział> Jestem Kol

Ophelié Lefébure - 03-11-13 12:52:04

Kol Mikaelson napisał:

<Popatrzył się na nią z błyskiem w oku i odpowiedział> Jestem Kol

Bardzo miło mi cię poznać.
*Napiła się drinka, którego przed chwilą dostała.*
Długo tu mieszkasz? Jeszcze nigdy cię nie widziałam, a na pewno zwróciłabym uwagę.
*Puściła mu oczko.*

Kol Mikaelson - 03-11-13 12:54:09

<Pomyślał...> Nawet nie wiesz jak długo ty mieszkam <uśmiechnął się> ale mi też jest miło cię poznać <zapatrzył się w nią>

Ophelié Lefébure - 03-11-13 13:04:23

Kol Mikaelson napisał:

<Pomyślał...> Nawet nie wiesz jak długo ty mieszkam <uśmiechnął się> ale mi też jest miło cię poznać <zapatrzył się w nią>

Nie wiem, ale w takim razie pewnie bardzo długo.
*Uniosła kąciki ust.*
Ja prawie całe życie nie ruszałam się z Francji.

Kol Mikaelson - 03-11-13 13:07:55

<Uśmiechnął się> Francja co za cudowny kraj, byłem tam parę razy <odwrócił się do barmana> Poproszę drinka dla tej ładnej Pani <Odwrócił się do niej i się uśmiechnął>

Ophelié Lefébure - 03-11-13 13:13:16

Ładnej pani?
*Uśmiechnęła się pięknie.*
Bardzo mi miło.

Elena Gilbert - 03-11-13 13:15:17

<wchodzi, zamawia kawę, siada przy stole, a po otrzymaniu zamówienia zaczyna pić kawę>

Kol Mikaelson - 03-11-13 13:16:45

<Odwzajemnił uśmiech, pomyślał chwilę i zapytał> Ty chyba nie należysz do świata żywych?

Ophelié Lefébure - 03-11-13 13:21:04

Dobrze ujęte.
*Mrugnęła do niego.*
Nie należę, ale ty chyba też nie. Nieprawdaż?
*Przygryzła dolną wargę.*

Kol Mikaelson - 03-11-13 13:24:24

<uśmiechną się jakby to miało znaczyć tak, spojrzał na Elenę i powiedział> Pheli, prepraszm Cię na cwilę, ale muszę coś załatwić.

Ophelié Lefébure - 03-11-13 13:26:03

Jasne.
*Uśmiechnęła się i napiła drinka.*

Kol Mikaelson - 03-11-13 13:26:23

<Wstał z krzesła i podszedł do Eleny> <uśmiechną się szyderczo i powiedział> Kogo ja tu widzę - Elena Gilbert, ale widzę, że już nie jesteś małą, bezbronną dziewczynką, ale i tak mogę cię pokonać <popatrzył złowieszczo>

Elena Gilbert - 03-11-13 13:32:16

<przełknęła ślinę, gdy usłyszała znajomy głos, szybko podniosła się z miejsca i spojrzała na Kol'a> Kol, wróciłeś.

Kol Mikaelson - 03-11-13 13:34:25

<uśmiechną się> Ale nie bój się wróciłem w dobrej sprawie i nie chcę tu nikogo zabijać

Elena Gilbert - 03-11-13 13:36:02

A czy wyglądam jakbym się bała? <powiedziała z wyczuwalną ironią w głosie i uniosła brew>

Kol Mikaelson - 03-11-13 13:38:50

<spojrzał szyderczo> Powinnaś, a teraz przepraszam idę się zająć moimi sprawami <lekko ukłonił głowę na pożegnanie, i odszedł do Phelie>

Kol Mikaelson - 03-11-13 13:40:59

<Podszedł do Phile i powiedział> Przepraszam ale musiałem coś załatwić <usiadł obok niej i zamówił drinka>

Elena Gilbert - 03-11-13 13:46:34

<odprowadziła go wzrokiem i zajęła swoje miejsce, gdy skończyła kawę, zapłaciła i wyszła>

Ophelié Lefébure - 03-11-13 13:46:39

Rozumiem, nie ma problemu.
*Uśmiechnęła się do niego słodko i napiła drinka.*

Kol Mikaelson - 03-11-13 13:50:03

<Popatrzył na nią z uśmiechem> Wiesz, musimy się jeszcze raz spotkać, o ile tego chcesz, a teraz muszę już iść <zapłacił za drinki, jeszcze raz uśmiechnął się do Phile i wyszedł>

Ophelié Lefébure - 03-11-13 13:52:39

Oczywiście, bardzo chętnie.
*Uśmiechnęła się i odprowadziła go wzrokiem. Po jakimś czasie dokończyła drinka i wyszła z lokalu.*

Jace Wayland - 03-11-13 13:59:36

Noah Puckerman napisał:

Jace Wayland napisał:

Noah Puckerman napisał:


Koleś jak sobie tutaj radzisz hmm? < Uniósł brwi, upił kilka łyków alkoholu.>

<Kiedy zauważył wchodzącą Megan pomachał jej.> Jestem Łowcą <powiedział cicho, zwracając się do chłopaka>

Łowcą? < Zmarszczył brwi.> Na co polujesz, jelenie? Wilki? Hmmm?

<Wyszczerzył zęby> na wampiry.

Noah Puckerman - 03-11-13 14:02:35

Jace Wayland napisał:

Noah Puckerman napisał:

Jace Wayland napisał:


<Kiedy zauważył wchodzącą Megan pomachał jej.> Jestem Łowcą <powiedział cicho, zwracając się do chłopaka>

Łowcą? < Zmarszczył brwi.> Na co polujesz, jelenie? Wilki? Hmmm?

<Wyszczerzył zęby> na wampiry.

Aha < Pokiwał głową.> Dobra ja muszę iść. Trzymaj się < Wyszedł.>

( Sorki jednak dzisiaj nie zrealizujemy tego planu bo muszę isć ;) )

Jace Wayland - 03-11-13 14:04:22

Spoko <kiwnął głową, wypił swoją whisky, zapłacił i wyszedł>

(Spoko ^^)

Bram Evans - 03-11-13 14:47:38

* Wszedł. Usiadł przy barze i zamówił czystą*

Bram Evans - 03-11-13 14:54:37

* Wypił czystą, zapłacił i wyszedł*

Hayley Momsen - 03-11-13 16:37:57

<wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky czekając na Rosalie>

Rosalie Delacure - 03-11-13 16:39:18

<przychodzi i gdy zauważa Hayley z uśmiechem do niej podchodzi>
Cześć!
<przytuliła ją lekko>
Wieki się nie widziałyśmy
<wywróciła oczami i zachichotała>

Hayley Momsen - 03-11-13 16:41:19

<uśmiechnęła się szeroko widząc Rose> Tyle się zmieniło! <wywróciła oczami> Ty mów pierwsza <uśmiechnęła się zachęcająco i napiła się whisky>

Rosalie Delacure - 03-11-13 16:45:58

<westchnęła i wywróciła oczami>
Mam tyle do powiedzenia, że zgadam Ciebie na śmierć
<zachichotała>
Jesteś tego pewna? Wiesz, żeby potem nie było, że nie ostrzegałam
<wystawiła jej język>

Hayley Momsen - 03-11-13 16:47:19

Uwierz mi, to niemożliwe <wyszczerzyła się> No dalej, mów!

Rosalie Delacure - 03-11-13 16:53:20

Więc może zacznę od tego, że
<wzięla głęboki oddech>
Jestem w ciąży
<wyszeptała i zamknęła oczy uśmiechając się lekko czekała na jej reakcję>

Hayley Momsen - 03-11-13 16:55:26

<uniosła brwi i rozchyliła usta, wyraźnie zdziwiona, przech chwilę nie mogła wydusić z siebie słowa> Wow. Gratualcje, a kto jest tatusiem? <uniósła brew uśmiechając się przy tym>

Rosalie Delacure - 03-11-13 17:02:39

Taaa
<wywróciła oczami>
Ja się tego nie spodziewałam, nie jestem jeszcze gotowa, ale
<wzruszyła ramionami>
To już się stało i ojcem
<zmarszczyła nos i przegryzła swoją dolną wargę>
Jest Klaus
<wydusiła z siebie po chwili i szybko pokazała dziewczynie pierścionek widniejący na jej serdecznym palcu>

Hayley Momsen - 03-11-13 17:09:47

<ujęła jej dłoń przyglądając się pierścionkowi> Matko... Jest piękny <uśmiechnęła się do niej szczerze, po czym puściła jej dłoń> A propos Klausa... Przemienił kolejną dziewczynę w wampira, wiedziałaś? <uniosła brew>

Rosalie Delacure - 03-11-13 17:18:54

<zmrużyła oczy i pokiwała przecząco głową>
On jest dla mnie zagadką, zrobił tyle złych rzeczy, teraz mam wrażenie, że się zmienił, ale jak się dowiaduje wciąż nie jest dobrze
<wzięła głęboki oddech>
Kogo przemienił?

Hayley Momsen - 03-11-13 17:20:22

Mnie. <odpowiedziała szybko i wypiła whisky do końca>

Rosalie Delacure - 03-11-13 17:25:28

Co?
<jej źrenice się poszerzyły, potrząsnęła głową i wzięła głęboki oddech>
Kiedy, jak to, gdzie?
<jąkała się>
Nie mogę w to uwierzyć... Dlaczego on to zrobił?
<westchnęła>

Hayley Momsen - 03-11-13 17:29:02

Po prostu dał mi swojej krwi, a potem kazał mi się dźgnąć <wzruszyła ramionami, gdy usłyszała jej kolejne pytanie odpowiedziała> Nie mam pojęcia, ale potrzebuję pomocy. Klaus wspomniał coś o pierścieniu, który będzie mnie chronił przed promieniami słonecznymi. Gdzie mogę taki znaleźć? <uniosła brew>

Rosalie Delacure - 03-11-13 17:38:59

Czarownica
<westchnęła>
Musimy znaleźć jakąś czarownicę albo czarownika, który zrobi Ci pierścień
<uśmiechnęła się blado>
Pomogę Ci Hayley, obiecuję, załatwię Ci pierścionek, muszę tylko do kogoś napisać
<zmrużyła oczy i wyciągnęła telefon pisząc sms>

Hayley Momsen - 03-11-13 17:43:54

<kiwnęła kilkukrotnie głową> Dzięki, naprawdę dzięki, Rose <uśmiechnęła się do niej> Coś jeszcze ciekawego się dzieje w twoim życiu? Oprócz dziecka i zaręczyn? <zamówiła kolejkę>

Rosalie Delacure - 03-11-13 17:47:01

<zamówiła sobie czystą i wypiła ją szybko biorąc następnie głęboki oddech>
Przespałam się z moim najlepszym przyjacielem
<przełknęła głośno ślinę>
Upiliśmy się, nie panowałam nad tym, a on teraz zniknął i czuję się potwornie, że zdradziłam Klausa, on... on by mi tego nie zrobił
<westchnęła>

Hayley Momsen - 03-11-13 17:53:48

On by ci tego nie zrobił? Serio? <uniosła brew> Dobra, nie ważne. A warto chociaż było? <przygryzł dolną wargę>

Rosalie Delacure - 03-11-13 18:01:56

<westchnęła>
Ja wiem jaki on był, ale on naprawdę się zmienił, jest słodki
<uśmiechnęła się mimowolnie i zmrużyła oczy kręcąc przecząco głową>
Nie, nie było warto... Nie chciałam tego, nic do niego nie czuje
<wywróciła oczami i poruszyła zabawnie brwiami>
Będziesz mi pomagała wybierać słodkie ubranka dla dziecka?
<zachichotała>

Kol Mikaelson - 03-11-13 18:03:39

<Wchodzi, rozgląda się, siada przy barze i zamawia czystą>

Hayley Momsen - 03-11-13 18:03:57

Ja? Słodkie ubranka dla dziecka? Mówisz poważnie Rose? <zaśmiała się i napiła whisky>

Avery Saltzman - 03-11-13 18:10:06

< Wchodzi do Grill'a rozglądając się po ludziach.Zauważając Rose i Hayley uśmiecha się do nich, po czym siada przy wolnym stoliku. >

Katherine Pierce - 03-11-13 18:10:39

* wchodzi, siada, zamawia kawę*

Kol Mikaelson - 03-11-13 18:13:03

<dopija czystą, wstaje i idzie do stolika Kathrine i mówi do niej> Kathrine moja stara znajoma <uśmiecha się złowieszczo>

Katherine Pierce - 03-11-13 18:14:13

Kol. Cóż za nie miłe spotkanie* uśmiecha się, zakłada nogę na nogę po czyn upija kawę*

Katelynn Blake - 03-11-13 18:14:45

*przyszłam z Meg, usiadłyśmy przy barze, zamówiłam sobie Whisky* co takiego zrobiłaś, że wylądowałaś na komisariacie? *uniosłam jedną brew*

Kol Mikaelson - 03-11-13 18:15:36

<patrzy na nią z zamysłem> Jak to się stało, że jesteś człowiekiem, moja droga.

Megan Archer - 03-11-13 18:16:33

*weszła razem z Kate do środka, przed wejściem gasząc papierosa. usiadły przy barze. Tak jak Kate, zamówiła whisky* Tańczyłam w parku, a później wpadłam na pomysł żeby zbić latarnie butem. *upiła trochę whisky* Co dziwne, trafiłam

Katherine Pierce - 03-11-13 18:16:40

Kojarzysz może lekarstwo na wampiryzm? * unosi brwi*

Rosalie Delacure - 03-11-13 18:16:48

<szturchnęła ją lekko>
Ej, ktoś będzie musiał mi pomóc!
<wywróciła oczami i zachichotała wystawiając jej język>

Kol Mikaelson - 03-11-13 18:18:30

<otworzył oczy z niedowierzaniem> Czyli naprawdę istnieję? Wydaje mi się czy siłą Ci je wepchneli? <uśmiecha się szyderczo>

Hayley Momsen - 03-11-13 18:19:05

Rosalie Delacure napisał:

<szturchnęła ją lekko>
Ej, ktoś będzie musiał mi pomóc!
<wywróciła oczami i zachichotała wystawiając jej język>

Ok, ale od razu mówię, że nie jestem najlepsza w te klocki <wywróciła oczami, coś sobie przypomniała> Cholera, Rose! Przecież ja mam dla ciebie prezent z Londynu! <zaśmiała się> Matko, minęły już dwa miesiące, a ja nadal ci tego nie dałam <pokręciła z niedowierzeniem głową>

Katherine Pierce - 03-11-13 18:20:08

A myślisz że sama bym go sobie wepchała? Chociarz raz pomyśl idioto

Katelynn Blake - 03-11-13 18:23:30

Megan Archer napisał:

*weszła razem z Kate do środka, przed wejściem gasząc papierosa. usiadły przy barze. Tak jak Kate, zamówiła whisky* Tańczyłam w parku, a później wpadłam na pomysł żeby zbić latarnie butem. *upiła trochę whisky* Co dziwne, trafiłam

*z trudem powstrzymywałam się żeby nie wybuchnąć śmiechem* na mnie alkohol tak nie działa, mam silną głowę *powiedziałam pewnie*

Kol Mikaelson - 03-11-13 18:23:46

<uśmiechnął się kącikiem ust> A tak przy okazji, pod twoim domem spotkałem twojego przyjaciela, znów kogoś wykorzystujesz urokiem <zaśmiał się złowieszczo> A zapomniałem nie jesteś już wampirem, więc co go przysunęło do ciebie?

Katherine Pierce - 03-11-13 18:26:04

Nie twoja zakichana sprawa idioto * uśmiechnęłam się i upiłam kawe*

Rosalie Delacure - 03-11-13 18:27:15

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<szturchnęła ją lekko>
Ej, ktoś będzie musiał mi pomóc!
<wywróciła oczami i zachichotała wystawiając jej język>

Ok, ale od razu mówię, że nie jestem najlepsza w te klocki <wywróciła oczami, coś sobie przypomniała> Cholera, Rose! Przecież ja mam dla ciebie prezent z Londynu! <zaśmiała się> Matko, minęły już dwa miesiące, a ja nadal ci tego nie dałam <pokręciła z niedowierzeniem głową>

<zachichotała>
Tak, bardzo dużo czasu minęło
<wywróciła oczami>
Ale Hayley, masz przecież przed sobą całą wieczność
<mrugnęła do niej>

Megan Archer - 03-11-13 18:28:16

Katelynn Blake napisał:

Megan Archer napisał:

*weszła razem z Kate do środka, przed wejściem gasząc papierosa. usiadły przy barze. Tak jak Kate, zamówiła whisky* Tańczyłam w parku, a później wpadłam na pomysł żeby zbić latarnie butem. *upiła trochę whisky* Co dziwne, trafiłam

*z trudem powstrzymywałam się żeby nie wybuchnąć śmiechem* na mnie alkohol tak nie działa, mam silną głowę *powiedziałam pewnie*

*Wypiła jeszcze trochę whisky* Na mnie też! Ale wtedy wypiłam naprawde dużo. *rysowała kółka na blacie* I wierz mi. Męczarnią jest przezywać kaca za kratkami.

Kol Mikaelson - 03-11-13 18:29:11

<podniósł jedną brew i powiedział> Powodzenia w dalszym życiu Katherine <odszedł od stolika Katherine i poszedł przywitać się z nieznajomymi dziewczynami>

Hayley Momsen - 03-11-13 18:29:29

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<szturchnęła ją lekko>
Ej, ktoś będzie musiał mi pomóc!
<wywróciła oczami i zachichotała wystawiając jej język>

Ok, ale od razu mówię, że nie jestem najlepsza w te klocki <wywróciła oczami, coś sobie przypomniała> Cholera, Rose! Przecież ja mam dla ciebie prezent z Londynu! <zaśmiała się> Matko, minęły już dwa miesiące, a ja nadal ci tego nie dałam <pokręciła z niedowierzeniem głową>

<zachichotała>
Tak, bardzo dużo czasu minęło
<wywróciła oczami>
Ale Hayley, masz przecież przed sobą całą wieczność
<mrugnęła do niej>

Tak. Całą cholerną wieczność <wywróciła oczami>

Katelynn Blake - 03-11-13 18:29:41

Megan Archer napisał:

Katelynn Blake napisał:

Megan Archer napisał:

*weszła razem z Kate do środka, przed wejściem gasząc papierosa. usiadły przy barze. Tak jak Kate, zamówiła whisky* Tańczyłam w parku, a później wpadłam na pomysł żeby zbić latarnie butem. *upiła trochę whisky* Co dziwne, trafiłam

*z trudem powstrzymywałam się żeby nie wybuchnąć śmiechem* na mnie alkohol tak nie działa, mam silną głowę *powiedziałam pewnie*

*Wypiła jeszcze trochę whisky* Na mnie też! Ale wtedy wypiłam naprawde dużo. *rysowała kółka na blacie* I wierz mi. Męczarnią jest przezywać kaca za kratkami.

uuu *na mojej twarzy pojawił się grymas* miejmy nadzieje, że mnie to nie spotka *rozkoszowałam się smakiem alkoholu którego nie piłam od początku ciąży*

Kol Mikaelson - 03-11-13 18:31:23

<podszedł do dwóch nieznajomych osób  Katelynn i Megan i się przywitał> Hej dziewczyny jestem Kol <uśmiechnął się>

Megan Archer - 03-11-13 18:32:51

Katelynn Blake napisał:

Megan Archer napisał:

Katelynn Blake napisał:

*z trudem powstrzymywałam się żeby nie wybuchnąć śmiechem* na mnie alkohol tak nie działa, mam silną głowę *powiedziałam pewnie*

*Wypiła jeszcze trochę whisky* Na mnie też! Ale wtedy wypiłam naprawde dużo. *rysowała kółka na blacie* I wierz mi. Męczarnią jest przezywać kaca za kratkami.

uuu *na mojej twarzy pojawił się grymas* miejmy nadzieje, że mnie to nie spotka *rozkoszowałam się smakiem alkoholu którego nie piłam od początku ciąży*

Życzę ci tego z całego serca. *uniosła szklankę z resztką whisky w geście toastu. Opróżniła ją jednym ruchem i odstawiła. Przez chwile przyglądała się przez chwilę Kate.* Przypominasz mi kogoś. Jakąś dziewczynę, którą spotkałam jakiś czas temu tu w mieście.. Nieważne *odwróicła sie do chłopaka, który właśnie podszedł.* Hej. Jestem Meg*uśmiechnęła się*

Katelynn Blake - 03-11-13 18:36:28

Megan Archer napisał:

Katelynn Blake napisał:

Megan Archer napisał:

*Wypiła jeszcze trochę whisky* Na mnie też! Ale wtedy wypiłam naprawde dużo. *rysowała kółka na blacie* I wierz mi. Męczarnią jest przezywać kaca za kratkami.

uuu *na mojej twarzy pojawił się grymas* miejmy nadzieje, że mnie to nie spotka *rozkoszowałam się smakiem alkoholu którego nie piłam od początku ciąży*

Życzę ci tego z całego serca. *uniosła szklankę z resztką whisky w geście toastu. Opróżniła ją jednym ruchem i odstawiła. Przez chwile przyglądała się przez chwilę Kate.* Przypominasz mi kogoś. Jakąś dziewczynę, którą spotkałam jakiś czas temu tu w mieście..

*przekrzywiłam lekko głowę* wydaje mi się, że nigdy się wcześniej nie spotkałyśmy *uśmiechnęłam się lekko* ale może poznałaś moją siostrę Ann, jesteśmy troszkę podobne *uśmiechnęłam się i spojrzałam na chłopka który do nas podszedł* Katelynn, ale mów mi Kate *podałam mu rękę*

Rosalie Delacure - 03-11-13 18:40:22

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


Ok, ale od razu mówię, że nie jestem najlepsza w te klocki <wywróciła oczami, coś sobie przypomniała> Cholera, Rose! Przecież ja mam dla ciebie prezent z Londynu! <zaśmiała się> Matko, minęły już dwa miesiące, a ja nadal ci tego nie dałam <pokręciła z niedowierzeniem głową>

<zachichotała>
Tak, bardzo dużo czasu minęło
<wywróciła oczami>
Ale Hayley, masz przecież przed sobą całą wieczność
<mrugnęła do niej>

Tak. Całą cholerną wieczność <wywróciła oczami>

<szturchnęła ją>
Są tego dobre strony! Możesz mieć miliony różnych kochanków!
<zachichotała i poruszyła zabawnie brwiami>

Katherine Pierce - 03-11-13 18:40:39

* płaci i wychodzi*

Kol Mikaelson - 03-11-13 18:40:40

<usiadł przy barze i powiedział do barmana> Jeden dla mnie i dwa drinki dla pięknych Pań <po czym odwrócił się w stronę dziewczyn i spytał> to jak dziewczyny wypijecie?

Hayley Momsen - 03-11-13 18:43:05

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zachichotała>
Tak, bardzo dużo czasu minęło
<wywróciła oczami>
Ale Hayley, masz przecież przed sobą całą wieczność
<mrugnęła do niej>

Tak. Całą cholerną wieczność <wywróciła oczami>

<szturchnęła ją>
Są tego dobre strony! Możesz mieć miliony różnych kochanków!
<zachichotała i poruszyła zabawnie brwiami>

<otworzyła usta, zeby coś powiedzieć, jednak po chwili je zacisnęła w cienką linię> O tym nie pomyślałam <zaśmiała się i wypiła whisky, po czym zamówiła kolejną szklankę trunku>

Megan Archer - 03-11-13 18:43:22

Kol Mikaelson napisał:

<usiadł przy barze i powiedział do barmana> Jeden dla mnie i dwa drinki dla pięknych Pań <po czym odwrócił się w stronę dziewczyn i spytał> to jak dziewczyny wypijecie?

*unisła lekko pustą szklankę* Jak najbardziej *kiwnęła barmanowi, dziękując za drinka. Od razu wypiła odrobinę*

Kol Mikaelson - 03-11-13 18:45:01

<spojrzał na nie z zaciekawieniem> To opowiedzcie coś o sobie.

Megan Archer - 03-11-13 18:53:31

*wzruszyła ramionami i odstawiła drinka* Na coś więcej niż imię trzeba jakoś zasłużyć, Kol. *kiedy powtórzyła jego imię skojarzyła je z nazwiskiem. Przygryzła wargę w uśmiechu.* Kol. Mało popularne imię. Ja spotkałam się z nim tylko raz, w opowieściach.. *uśmiechęła się tajemniczo*

Katelynn Blake - 03-11-13 18:54:08

ja podziękuje, wystarczy mi moje whisky *uśmiechnęłam się przyjaźnie* przepraszam was na chwilkę *powiedziałam i poszłam do łazienki*

Rosalie Delacure - 03-11-13 18:54:46

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


Tak. Całą cholerną wieczność <wywróciła oczami>

<szturchnęła ją>
Są tego dobre strony! Możesz mieć miliony różnych kochanków!
<zachichotała i poruszyła zabawnie brwiami>

<otworzyła usta, zeby coś powiedzieć, jednak po chwili je zacisnęła w cienką linię> O tym nie pomyślałam <zaśmiała się i wypiła whisky, po czym zamówiła kolejną szklankę trunku>

<również zamówiła kolejną czystą i szybko ją wypiła>
Nie powinnam pić
<powiedziała z grymasem i zachichotała>
Ale nie potrafię przestać
<wywróciła oczami>

Kol Mikaelson - 03-11-13 18:55:19

<zmarszczył czoło> w jakich opowieściach?

Hayley Momsen - 03-11-13 18:55:27

Ja się nie znam na ciąży <uniosła ręce w obronnym geście>

Megan Archer - 03-11-13 19:01:03

Kol Mikaelson napisał:

<zmarszczył czoło> w jakich opowieściach?

*kiwnęła głową do Kate i odwróciła się do Kola* Różnych. O zupełnie innym świecie, gdzie żyją wilkołaki, czarownice i wampiry. *uniosła brew* Wierzysz w coś takiego?

Kol Mikaelson - 03-11-13 19:03:16

Hmm... <pomyślał> Tak wierzę, nawet nie wiesz jak <podejrzewając coś zapytał> A ty w to wierzysz?

Megan Archer - 03-11-13 19:05:39

Kol Mikaelson napisał:

Hmm... <pomyślał> Tak wierzę, nawet nie wiesz jak <podejrzewając coś zapytał> A ty w to wierzysz?

Mogę sobie wyobrazić. *uśmiechnęła się i upiła drinka* Szczególnie, gdy samemu jest się częścią takiego świata, Mikaelson.

Rosalie Delacure - 03-11-13 19:07:00

Hayley Momsen napisał:

Ja się nie znam na ciąży <uniosła brwi w obronnym geście>

<zachichotała>
To dobrze, bo nie będziesz na mnie krzyczeć
<mrugnęła do niej i zamówiła następną kolejkę kołysząc głową w rytm muzyki, która leciała w Grillu>

Kol Mikaelson - 03-11-13 19:07:10

<uśmiechnął się kącikiem ust> Czyli ty wiesz... <przerwał>

Megan Archer - 03-11-13 19:08:30

Kol Mikaelson napisał:

<uśmiechnął się kącikiem ust> Czyli ty wiesz... <przerwał>

*kiwnęła głową* Tak, wiem. I to sporo.

Kol Mikaelson - 03-11-13 19:10:17

Jak sporo? <zapytał z przejęciem, upijając trochę drinka>

Hayley Momsen - 03-11-13 19:11:12

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Ja się nie znam na ciąży <uniosła ręce w obronnym geście>

<zachichotała>
To dobrze, bo nie będziesz na mnie krzyczeć
<mrugnęła do niej i zamówiła następną kolejkę kołysząc głową w rytm muzyki, która leciała w Grillu>

<pokręciła głową z rozbawieniem, napiła się whisky> A kiedy ślub? <uśmiechnęła się kątem ust>

Megan Archer - 03-11-13 19:12:18

Naturę każdej rasy, historie o różnych wampirzych rodzinach. A w szczególności o pierwotnych. *wzruszyła ramionami* Lubię czytać.

Kol Mikaelson - 03-11-13 19:14:12

<popatrzył na nią i zapytał> A czy wiesz jaką rasą Mikaelson' owie?

Rosalie Delacure - 03-11-13 19:14:20

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Ja się nie znam na ciąży <uniosła ręce w obronnym geście>

<zachichotała>
To dobrze, bo nie będziesz na mnie krzyczeć
<mrugnęła do niej i zamówiła następną kolejkę kołysząc głową w rytm muzyki, która leciała w Grillu>

<pokręciła głową z rozbawieniem, napiła się whisky> A kiedy ślub? <uśmiechnęła się kątem ust>

<wzruszyła ramionami i zachichotała>
Oświadczył mi się, to się zgodziłam, ale nie chcę się aż tak bardzo śpieszyć
<uśmiechnęła się i napiła się>

Hayley Momsen - 03-11-13 19:16:28

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zachichotała>
To dobrze, bo nie będziesz na mnie krzyczeć
<mrugnęła do niej i zamówiła następną kolejkę kołysząc głową w rytm muzyki, która leciała w Grillu>

<pokręciła głową z rozbawieniem, napiła się whisky> A kiedy ślub? <uśmiechnęła się kątem ust>

<wzruszyła ramionami i zachichotała>
Oświadczył mi się, to się zgodziłam, ale nie chcę się aż tak bardzo śpieszyć
<uśmiechnęła się i napiła się>

Tak też bym zrobiła na twoim miejscu <wyszczerzyła się i napiła trunku>

Megan Archer - 03-11-13 19:17:39

Kol Mikaelson napisał:

<popatrzył na nią i zapytał> A czy wiesz jaką rasą Mikaelson' owie?

*Wzruszyła ramionami* Mogłabym streścić ci najważniejsze punkty waszej historii, a i tak mówiłabym długo. Ale ostatnio sie pogubiłam. Kto z was jeszcze żyje, kto zamienił sie w popiół, a kto leży ze sztyletem w sercu?

Katelynn Blake - 03-11-13 19:19:22

*wiedząc z kim mam do czynienia, wzięłam w łazience werbenę (w tabletce) i wróciłam do Meg i Kola* Przepraszam, co mnie ominęło? *zapytałam i napiłam się łyka whisky*

Megan Archer - 03-11-13 19:21:34

Tylko kilka historyjek. *napiła sie beztrosko drinka, który jak ze smutkiem zauważyła, już sie kończył*

Rosalie Delacure - 03-11-13 19:21:56

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


<pokręciła głową z rozbawieniem, napiła się whisky> A kiedy ślub? <uśmiechnęła się kątem ust>

<wzruszyła ramionami i zachichotała>
Oświadczył mi się, to się zgodziłam, ale nie chcę się aż tak bardzo śpieszyć
<uśmiechnęła się i napiła się>

Tak też bym zrobiła na twoim miejscu <wyszczerzyła się i napiła trunku>

<uśmiechnęła się słodko i rozejrzała dookoła>
Coraz więcej ludzi tutaj przychodzi
<zmrużyła oczy>

Hayley Momsen - 03-11-13 19:23:16

Taa... <mruknęła, czując coraz większe pragnienie, zacisnęła dłonie w pięści chowając je od stolikiem>

Rosalie Delacure - 03-11-13 19:26:07

Nie wiem skąd tu tyle ludzi się namnożyło
<wywróciła oczami i zachichotała mrużąc oczy>
Hayley wszystko w porządku?
<poruszyła brwiami>

Hayley Momsen - 03-11-13 19:27:33

Tak <powiedziała niemal natychmiast> Wszystko w porządku <dokończyła swoje whisky>

Rosalie Delacure - 03-11-13 19:28:29

Wiesz, że możesz mi powiedzieć o wszystkim? Nawet o tych nadprzyrodzonych sprawach
<spojrzała w jej oczy i powiedziała pewnie>

Kol Mikaelson - 03-11-13 19:35:02

<uśmiechnął się> Wracając do twojego pytania Rebekha wyjechała, Klaus jak zwykle psuję każdemu nerwy, a reszta ma swoje własne życie> <spojrzał na Kat i zapytał> A ty gdzie tak długo byłaś jak można wiedzieć?

Hayley Momsen - 03-11-13 19:40:19

Rosalie Delacure napisał:

Wiesz, że możesz mi powiedzieć o wszystkim? Nawet o tych nadprzyrodzonych sprawach
<spojrzała w jej oczy i powiedziała pewnie>

Poważnie, nic się nie dzieje <skłamała gładko i uśmiechnęła się>

Rosalie Delacure - 03-11-13 19:42:21

<westchnęła i przyjrzała jej się uważnie>
Skoro tak mówisz
<mruknęła>
Dobra, ja będę się zbierać, nie chcę przesadzić choć i tak jestem już temu bliska
<wskazała głową na alkohol i zachichotała>
Mam nadzieję, że niedługo się spotkamy!
<zapłaciła i wyszła>

Katelynn Blake - 03-11-13 19:43:10

*zmierzyłam go wzrokiem* a co Cię to interesuje? byłam w łazience i bzykałam się z niezwykle przystojnym barmanem *wystawiłam mu język i wybuchłam śmiechem*
(przepraszam, że tak wolno piszę)

Hayley Momsen - 03-11-13 19:45:08

Rosalie Delacure napisał:

<westchnęła i przyjrzała jej się uważnie>
Skoro tak mówisz
<mruknęła>
Dobra, ja będę się zbierać, nie chcę przesadzić choć i tak jestem już temu bliska
<wskazała głową na alkohol i zachichotała>
Mam nadzieję, że niedługo się spotkamy!
<zapłaciła i wyszła>

Narazie! <zawołała za nią, zapłąciła i wyszła>

Megan Archer - 03-11-13 19:46:20

Katelynn Blake napisał:

*zmierzyłam go wzrokiem* a co Cię to interesuje? byłam w łazience i bzykałam się z niezwykle przystojnym barmanem *wystawiłam mu język i wybuchłam śmiechem*
(przepraszam, że tak wolno piszę)

*zaśmiała sie cicho nad pustą szklanką.*
(spoczko ;))

Kol Mikaelson - 03-11-13 19:47:44

<zmarszczył czoło> Przepraszam za wścibskość <kiwnął głową na przeprosiny>

Katelynn Blake - 03-11-13 19:50:05

*uśmiechnęłam się przyjaźnie* nic się nie stało *napiłam się dużego łyka, ciągle myślałam o Lily*

Kol Mikaelson - 03-11-13 19:52:19

<odwzajemnił uśmiech> <odwrócił się do barmana i powiedział> Jeszcze trzy whisky proszę <spojrzał na dziewczyny i zapytał> Skusicie się?

Katelynn Blake - 03-11-13 19:55:54

*opróżniłam szklankę* chcesz nas upić, co? *uniosłam jedną brew, po czym wzięłam szklankę od barmana i uśmiechnęłam się szeroko*

(może piszmy tak: Katelynn, Megan, a potem Kol? :) )

Megan Archer - 03-11-13 19:58:15

*uśmiechnęła się* z chęcią. *rozejrzała się po barze. Chwila rozkojarzenia sprawiła że usłyszała kilkanaście serc. Odwróciłą się z powrotem do kola i Kate. Uśmiechnęła się i wzięła od barmana swoją whisky.* Jesli planujesz nas dziś upić, Kol, to będzie to trudne. Obie mamy mocne głowy.

(jestem za)

Kol Mikaelson - 03-11-13 20:01:02

<zobaczył, że Megan rozgląda się po pomieszczeniu> Coś nie tak Megan?

Katelynn Blake - 03-11-13 20:13:28

*spojrzałam się na Meg i uśmiechnęłam się złośliwie* Meg, już Ci się kręci w głowie? *zachichotałam* Właśnie, może zobaczymy która jest bardziej odporna na alkohol? *spojrzałam na nią wyzywająco i wypiłam jednym łykiem whisky*

Avery Saltzman - 03-11-13 20:14:11

< Wychodzi. >

Megan Archer - 03-11-13 20:15:32

Wszystko dobrze. *uśmiechnęła się i dopiła swoją whisky* Naprawdę chcesz tak się bawić? Nie ma problemu. Ale lepiej to mierzyć w kieliszkach wódki. *Nachyliła sie do barmana i zamówiła po kilka kolejek dla każdej z nich* Kol, Też się przyłączysz?

Kol Mikaelson - 03-11-13 20:17:01

<uśmiechnął się> No jasne, zaczynamy

Bram Evans - 03-11-13 20:17:45

* Wszedł do baru. Zamówił czystą *

Katelynn Blake - 03-11-13 20:20:27

nie lubię tak mieszać alkoholu, ale niech Ci będzie *westchnęłam i odsunęłam szklankę z whisky, w kilka sekund wypiłam swoją kolejkę, zaczęło mi się robić niedobrze, ale starałam się tego nie okazywać* proszę teraz wasza kolej... ale ta nasza zabawa jest troszkę nie czysta, wampiry są bardziej odporne na picie *wystawiłam im język*

Megan Archer - 03-11-13 20:22:46

*zamarła na ułamek sekundy* Dobra jesteś. Wyczułaś to, co nie? *szybkm ruchem opróżniła swój kieliszek* Ale słyszałam, że czarownice też dobrze piją. Z resztą sama nią byłam. *Meg mrugnęła do niej* Towja kolej Kol.

Bram Evans - 03-11-13 20:28:33

* Przeczytał sms. Zerwał się i wybiegł z baru*

Kol Mikaelson - 03-11-13 20:30:14

No to patrzcie <wziął swój kieliszek i jednym duszkiem wypił całość, odwrócił się do barman i poprosił następną kolejkę i powiedział do nich> Gramy dalej.

Słuchajcie, bo ja muszę kończyć, więc co robimy - rozchodzimy się z baru czy jutro dokończymy?

Katelynn Blake - 03-11-13 20:32:44

*wywróciłam oczami i wypiłam kolejną kolejkę* no nie wiem, jak dla mnie to nadal nie sprawiedliwe, może wy będziecie pić dwie kolejki? *uśmiechnęłam się słodko*

(nie wiem, jak Meg, ja mogę jutro dokończyć :D )

Megan Archer - 03-11-13 20:36:32

Jeśli to sprawi, że lepiej się będziesz czuła ze swoją porażką, to czemu nie? *zamówiła dodatkową wódkę, po czym wychyliła dwa kieliszki jeden po drugim.*

(Możemy dokończyć jutro, nie ma problemu. ;) )

Kol Mikaelson - 03-11-13 20:38:24

<wypił swoje dwie kolejki i powiedział do Katie> Twoja kolej <uśmiechnął się>

(czyli zostajemy tu do jutra gdzieś tak pod wieczór paa)

Katelynn Blake - 03-11-13 20:43:08

o błagam! nie znudziło się to już wam? *skrzywiłam się lekko* ja chciałam się zabawić, a nie tylko otumaniać alkoholem *wywróciłam oczami*

(Megan, możemy popisać same :D )

Megan Archer - 03-11-13 20:46:25

*Wypiła swoją kolejkę, podwójną* No co jest Kate? A jak miałaś zamiar się bawić?

(no dobra. Tylko daj mi jakiś kwadrans teraz przerwy. ;))

Katelynn Blake - 03-11-13 20:49:52

nie wiem, liczyłam, że zahipnotyzujecie tu wszystkich *zachichotałam i zamówiłam sobie drinka* nudno jest *powiedziałam i zdjęłam sweterek, bo zrobiło mi się strasznie gorąco*

Megan Archer - 03-11-13 21:03:27

*zaśmiała się* Wiesz ile to było by roboty? Proszę cię! *wypiła kolejny kieliszek.* A może ty wykombinuj coś z magią?

Katelynn Blake - 03-11-13 21:17:37

och nie lubię zbyt pokazywać swoje mocy *szepnęłam i przygryzłam dolną wargę*

(ej, obrazisz się jak jednak Kate ucieknie, albo ucieknie z Megan? :) bo nie chce mi się już siedzieć w tym Grillu, nudno jest tu :D )

Megan Archer - 03-11-13 21:19:20

Taaa.. Jasne. *mrugnęła do niej* Też kiedyś byłam czarownicą. Dosyć niedawno nawet. Każdy lubi od czasu do czasu się popisać.

*no spoko. Właściwie chciałam też o to pytać ;) *

Katelynn Blake - 03-11-13 21:25:35

*wywróciłam teatralnie oczami, nic jej nie odpowiedziałam, napiłam się trochę drinka i wrócił do mnie zdrowy rozum, pomyślałam o Lily i o tym, że nie mogę jej zawieść, odsunęłam szklankę od siebie* znudziło mi się tu, będę się zbierać *powiedziałam i nałożyłam sweterek, po czym zapłaciłam za siebie i wyszłam*

(sorry Kol :* )

Megan Archer - 03-11-13 21:28:54

Ciebie też miło było poznać, Kate! *krzyknęła za odchodzącą czarownicą. Popatrzyła na pozostałe dwa kieliszki. Szybko je opróżniła.* No cóż, Kol. Miło sie piło i gadało. *uśmiechnęła się i pocałowała go w policzek. wzięła od barmana kartkę i długopis. Napisała pierwotnemu swój numer. Poprawiła ubrania.* Do zobaczenia. Pamietaj, żeby zapłacić. *zaśmiała się i zniknęła z lokalu*

DimitryRattigan - 03-11-13 21:31:51

<Po raz kolejny wchodzi do tego samego budynku. Swoim wyostrzonym zmysłem wyczuwa pozostawiony wcześniej zapach perfum, którego nie wyczułby zwykły śmiertelnik. Uśmiecha się zadowolony z siebie. Siadają przy barze i zamawiają whisky.> A więc... Ile masz tu już stałych... Żywicielek? <Unosi prawą brew.>

Alexander Kahn - 03-11-13 21:40:17

Masz na myśli laski które bzykam, czy te które jem? *unosi brwi i zamawia im 2x kamikaze*

DimitryRattigan - 03-11-13 21:43:48

A to nie ta samo? <Unosi szklankę, na gest toastu.> Za żywicielki, wszelkiego rodzaju. <Śmieje się i pije.>

Alexander Kahn - 03-11-13 21:45:02

Masz rację. *mruczy pod nosem i opróżnia swój kieliszek, po czym rozgląda się po alkoholach* W ogóle tego nie czułem.. Stary, wypijmy coś naprawdę mocnego. Piłeś kiedyś Absynt? *uśmiecha się szeroko* 80%, prawie denaturat, ale daje kopa. *kiwa głową z uznaniem i zamawia*

DimitryRattigan - 03-11-13 21:47:29

W głowie wampira ciężko coś pomieszać przez alkohol, a zwłaszcza w głowie wampira 150-letniego. Ale dawaj, próbuj <Śmieje się, wypija i zamawia U-bota> A to piłeś? Jedyny napój, po którym kręci mi się w głowie. <Kiwa głową.> Poza RH-, nie przyjmuję tej krwi.<Krzywi się.>

Alexander Kahn - 03-11-13 21:50:12

Więc wampir, tak? Skarbie.. *kręci głową i chwyta swoją szklankę* Poznaj 700-letnią hybrydę o imieniu Alexander. A teraz pijmy. *uśmiecha się szeroko i zaczyna opróżniać szklankę; odkłada ją z hukiem na bar* Aleś ty wybredny. *unosi lekko brwi* Ja biorę tylko ciepłe i ludzkie. Ale jem też normalnie. Strasznie rzadko, ale jednak mam coś z wilczka. *oblizuje wargi i też zamawia u-bota*

DimitryRattigan - 03-11-13 21:54:03

<Przekrzywia głowę, robiąc przy tym bliżej nieokreśloną minę.> Ja wybredny, Ty niezbyt. Masz te no... Kłaczki? <Śmieje się.> Przemieniasz się w wilkołaka? Jakie to uczucie? <Stukają się kieliszkami i piją.>

Alexander Kahn - 03-11-13 21:56:29

*parska śmiechem* To tak nie działa. Po prostu jestem sobie taki pół wampir - pół wilkołak i hasam po łąkach jak mnie natura stworzyła, a mój frycek ciągnie się po ziemi. *zachowuje powagę, kiwa głową i po stuknięciu opróżnia kufel*

DimitryRattigan - 03-11-13 21:57:29

Frycek <Mówi, analizując jego słowa powoli, wstaje i zaczyna hasać> O tak? <Unosi brwi rozbawiony,>

Alexander Kahn - 03-11-13 21:59:48

*wybucha niepohamowanym śmiechem i kiwa głową* No tak! Stary, masz talent do tego. *oblizuje wargi* Tylko robię to nago. *patrzy na niego znacząco*

DimitryRattigan - 03-11-13 22:02:56

No wieesz...<rozpina pasek spodni i zabawnie porusza brwiami.> Niestety, takie rzeczy tylko dla... <Patrzy na niego znacząco.> Sam wiesz.

Alexander Kahn - 03-11-13 22:07:56

Nie, nie, błagam *parska śmiechem i zakrywa oczy dłonią* Skończyłeś? Striptitz robię tylko panią, nie licz na to koleś *szczerzy się*

DimitryRattigan - 03-11-13 22:11:38

<Śmieje się, dotrzymując mu towarzystwa i zapina pasek.> No nic. My tu gadu-gadu, a ja chcę bara-bara. <Wzrusza ramionami i płaci za nich.> Do zobaczenia Kłaczku. <Nadal się śmiejąc, wychodzi z baru.>

Alexander Kahn - 03-11-13 22:13:29

Bara bara. *mruczy pod nosem i parska śmiechem rozbawiony. Wstaje i opuszcza lokal*

Kol Mikaelson - 04-11-13 07:28:57

<uśmiechnął się do wchodzących dziewczn, po czym schował kartkę z numerem do kieszeni, odwrócił się do barmana i hipnotyzował go> Te, drinki były na koszt firmy <barman powtórzył jeszcze raz słowa Kola, a on wstał i wyszedł z baru>

Jace Wayland - 04-11-13 13:23:54

<Przyszedł i usiadł przy barze. Zamówił sobie Summer Crush>

Katelynn Blake - 04-11-13 13:27:26

Jace Wayland napisał:

<Przyszedł i usiadł przy barze. Zamówił sobie Summer Crush>

*weszłam do MG, zamówiłam sobie kawę i usiadłam obok chłopaka* tak wcześnie, a ty już pijesz? *uśmiechnęłam się uroczo i przekrzywiłam lekko głowę* jestem Kate *przedstawiłam się* skądś Cię kojarzę, nie spotkaliśmy się wcześniej?

Jace Wayland - 04-11-13 13:29:39

<Spojrzał na dziewczynę i przyjrzał jej się. Po chwili uśmiechnął się> Spotkaliśmy. Jesteś siostrą Annabeth.

Katelynn Blake - 04-11-13 13:31:16

Tak, dokładnie *zaśmiałam się cicho* Możesz przypomnieć mi swoje imię? Ann zbyt wiele o Tobie nie mówiła... *uśmiechnęłam się przepraszająco*

Jace Wayland - 04-11-13 13:34:22

<Przewrócił oczami> Jestem Jace. <powiedział i napił się łyka swojego drinka>

Katelynn Blake - 04-11-13 13:36:04

*kiwnęłam lekko głową* więc Jace... zawsze pijesz tak wcześnie? *uniosłam jedną brew i napiłam się kawy*

Jace Wayland - 04-11-13 13:37:49

<Kąciki ust mu zadrgały> Tylko czasem <odparł>

Katelynn Blake - 04-11-13 13:40:03

nie jesteś zbyt rozmowny *wywróciłam oczami i napiłam się kawy*

Jace Wayland - 04-11-13 13:41:21

Zależy z kim rozmawiam <mruknął i napił się drinka>

Megan Archer - 04-11-13 13:47:23

*dy wypaliła papierosa akurat podeszła pod Grilla. Kiedy przez okno zobaczyła znajome twarze weszła do srodka i podeszła do nich* Hej.

Katelynn Blake - 04-11-13 13:48:10

czyli sugerujesz, że jestem złym partnerem do rozmowy? *spytałam smutno* mieszkałam w tym mieście kilka miesięcy i nie miałam zbyt wielu znajomych, ograniczałam się praktycznie tylko do siostry... teraz jej tu nie ma i chciałabym poznać nowych ludzi *wbiłam wzrok w kubek z kawą i czekałam na jego reakcje, gdy zobaczyłam Meg uśmiechnęłam się do niej szeroko* hej, jak głowa?

Megan Archer - 04-11-13 13:53:27

Katelynn Blake napisał:

czyli sugerujesz, że jestem złym partnerem do rozmowy? *spytałam smutno* mieszkałam w tym mieście kilka miesięcy i nie miałam zbyt wielu znajomych, ograniczałam się praktycznie tylko do siostry... teraz jej tu nie ma i chciałabym poznać nowych ludzi *wbiłam wzrok w kubek z kawą i czekałam na jego reakcje, gdy zobaczyłam Meg uśmiechnęłam się do niej szeroko* hej, jak głowa?

Całkiem dobrze. Ty chyba też dobrze się trzymasz, co nie? *popatrzyła na Jace'a i uśmiechneła sie promiennie*

Jace Wayland - 04-11-13 13:56:05

Megan <uśmiechnął się szeroko, wstał i pocałował ją w policzek> Dawno cię nie widziałem. <spojrzał na Kate> Nie chodzi o to że źle się z tobą rozmawia. <wzruszył ramionami>

Megan Archer - 04-11-13 13:58:04

*przytuliła go* Co ty nie powiesz?

Katelynn Blake - 04-11-13 14:00:49

*uśmiechnęłam się do nich, po czym odpowiedziałam Meg* wzięłam dziś kilka tabletek i jest dobrze *wzruszyłam ramionami* w się znacie? *spytałam zdumiona*

Jace Wayland - 04-11-13 14:02:42

<Uśmiechnął się lekko i przeczesał palcami włosy Megan> Jesteśmy parą <powiedział do Kate>

Megan Archer - 04-11-13 14:04:53

Tak. *popatrzyła na Jace'a i poprawiła sobie włosy.* Ale jak na parę, to dość rzadko się widujemy

Katelynn Blake - 04-11-13 14:04:55

*przyglądałam im się chwile z niedowierzaniem* wow, jakie to miasto jest małe... ty też jesteś wampirem? *uniosłam jedną brew patrząc na Jace'a*

Jace Wayland - 04-11-13 14:06:32

<Zerknął na Megan, a potem na Kate> Zdziwi cię to, jeśli powiem, że nie? <uśmiechnął się lekko>

Katelynn Blake - 04-11-13 14:09:25

rozumiem... czyli nie jesteś wplątany w ten cały chory świat? to masz szczęście *uśmiechnęłam się lekko i napiłam się kawy*

Jace Wayland - 04-11-13 14:12:59

<Skrzywił się lekko> Cóż, niezupełnie...

Megan Archer - 04-11-13 14:14:30

*zasmiałą się kiedy słuchała domysłów Kate* Jace jest.. *przygryzła wargę śmiejąc się* Jest łowcą.

Katelynn Blake - 04-11-13 14:18:32

*zakrztusiłam się kawą i spojrzałam na nich rozbawiona* żartujesz, co nie? wampirzyca i łowca *wywróciłam oczami*

Jace Wayland - 04-11-13 14:20:14

Nie żartuje <przewrócił oczami> Ironia losu <uśmiechnął się krzywo>

Megan Archer - 04-11-13 14:21:33

*pokręciła rozbawiona głową. W sumie Kate miała rację, brzmiało to jak żart. Ale rzeczywistość potrafi zaskakiwać* Właściwie gdy się poznaliśmy to byłam czarownicą..

Katelynn Blake - 04-11-13 14:22:46

czarownicą? to od kiedy ty jesteś wampirem? *patrzyłam się na nią zdziwiona czekając na odpowiedź*

Megan Archer - 04-11-13 14:24:51

od dwóch tygodni *wzruszyła ramoinami* Ale sama tego chciałam. W dodatku to było tak spontaniczne, że nie myślałam o konsekwencjach..

Finnick Odair - 04-11-13 14:28:59

<przychodzi do Grilla, rozgląda się leniwie po lokalu, po czym siada przy barze i zamawia whisky>

Katelynn Blake - 04-11-13 14:34:27

jesteś pierwszą medium jaką znam która sama chciała zostać wampirem... ja nigdy bym tego nie chciała *skrzywiłam się* chociaż Ann nie narzekała na to kim była *wzruszyłam ramionami, zauważyłam Finnicka który usiadł nieopodal, zmierzyłam go wzrokiem, po czym wzięłam dwa wdechy, uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam na nowych znajomych* jeszcze nigdy nie spotkałam pary wampira i łowcy *zachichotałam*

Finnick Odair - 04-11-13 14:37:03

<zobaczył, że Katelynn na niego patrzy. Wyszczerzył się i pomachał do niej> Jak tam twój synek... córeczka <zmarszczył brwi> ...dziecko? Cokolwiek.

Megan Archer - 04-11-13 14:39:01

Jako czarownica pomagałam Ann odzyskać moc. *uśmiechnęła się.* Właściwei ja i Jace powinniśmy skoczyć sobie do gardeł *zaśmiała się i pocałowała Jace'a w usta, po czym spojrzała na Kate*  Wszystko ok? *popatrzyła w kierunku wapira na którego patrzyła medium* Kto to?

Katelynn Blake - 04-11-13 14:43:27

nikt warty uwagi *odpowiedziałam z uśmiechem na ustach ignorując mężczyznę, wyprostowałam się* wiecie, ja chyba też napije się czegoś mocniejszego *powiedziałam patrząc na drinka Jace'a* to jak Meg, bawimy się od nowa? *powiedziałam rozbawiona i zamówiłam sobie Mint Julep*

Megan Archer - 04-11-13 14:46:47

*Meg pokręciła głową.* Nie, nie dziś. Dziś nie mam ochoty na alkohol. *uśmiechnęła się* nie muszę zapijać samotności.

Finnick Odair - 04-11-13 14:47:08

<wywrócił oczami, wziął swoją szklankę i podszedł do grupki> Wręcz przeciwnie. Ktoś bardzo warty uwagi <uśmiechnął się szeroko> Jestem Finnick <popatrzył się po zgromadzonych, a jego wzrok na chwilę zatrzymał się na chłopaku>

Katelynn Blake - 04-11-13 14:51:45

jak chcesz *powiedziałam i napiłam się drinka, gdy Finnick do nas podszedł uśmiechnęłam się złośliwie* nikt Cię tu nie zapraszał *warknęłam* Megan, lepiej pilnuj swojego chłopka, bo ten facet... *wskazałam na Finnicka* ...nie umie trzymać penisa w spodniach *powiedziałam mierząc Finnicka wzrokiem*

Megan Archer - 04-11-13 14:52:01

Finnick *powtórzyła pod nosem imię. Kiedy zobaczyła spojrzenie niezajomego w kierunku Jace'a Meg uniosła brew. Wyciągnęła w jego kieruku dłoń* Jestem Megan.

Finnick Odair - 04-11-13 14:55:05

Miło mi <uśmiechnął się do dziewczyny, po czym odwrócił się do Kate> Na twój widok mi nie staje. Samowi pewnie też nie, skoro nie jesteście już razem <uśmiechnął się szeroko i przygryzł wargę>

Katelynn Blake - 04-11-13 14:56:51

Samowi nie miało co stawać *powiedziałam nieco rozbawiona* Tobie pewnie też nie ma *dodałam ze złośliwym uśmieszkiem i napiłam się drinka*

Megan Archer - 04-11-13 14:58:39

*odwróciła się do Jace'a słysząc rozmowę Kate i Finnicka.*

Finnick Odair - 04-11-13 15:00:15

Pokazałbym ci, ale nie jesteś godna tego widoku <wzruszył ramionami i wydął usta> Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Jak tam bachorek? Zawoziłem cię do szpitala, więc jestem czymś w rodzaju wujka, co nie? <przygryzł warkę>

Katelynn Blake - 04-11-13 15:05:42

widziałam co masz w spodniach na waszej gej taśmie, chociaż w sumie to było tak małe, że ledwo zauważalne *wystawiłam mu język* hmm... wujku, moja córeczka ma się dobrze *powiedziałam dumnie*

Finnick Odair - 04-11-13 15:17:00

Ech, myślałem, że może będzie szansa na chłopczyka <westchnął i napił się whisky> I mogłabyś już przestać rozmawiać o moim penisie. To zaczyna się robić nudne <wywrócił oczami> Widać, że jesteś spokrewniona z małą Annie. Obie tak samo wkurwiające <pokręcił rozbawiony głową>

Katelynn Blake - 04-11-13 15:20:07

no trudno, nie zostaniesz miejscowym pedofilem *szepnęłam i napiłam się drinka* cóż, to ty zacząłeś rozmowę na ten temat

Finnick Odair - 04-11-13 15:27:38

Masz strasznie krótką pamięć <zaśmiał się> Jak ty zapamiętujesz te wszystkie swoje czary-mary, co? Z tak ograniczonym umysłem, to pewnie kiepska z ciebie wiedźma <mrugnął do niej>

Katelynn Blake - 04-11-13 15:29:15

*wybuchłam melodyjnym śmiechem* serio? chcesz się przekonać jak bardzo jesteś w błędzie? *uniosłam jedną brew*

Finnick Odair - 04-11-13 15:42:03

<wywrócił oczami> I tak tego nie zrobisz <powiedział i dokończył whisky> Masz za dużo do stracenia <uśmiechnął się> A ja jestem baardzo złym wampirem <zaśmiał się i zamówił drugą szklankę tego samego>

Katelynn Blake - 04-11-13 15:51:03

tak? nie boję się złych wampirów, bo sama jestem potężną medium *powiedziałam do niego szeptem, wypiłam swojego drinka jednym łykiem i zamówiłam sobie następnego*

Finnick Odair - 04-11-13 15:55:52

No cóż... w takim razie miejmy nadzieje, że twoja córeczka odziedziczyła ''talent'' po mamusi <uśmiechnął się szeroko i opróżnił swoją szklankę na raz. Zapłacił i wyszedł>

http://wikary.pl/media/cache/88/81/8881 … 5d8323.jpg <--- :D

Katelynn Blake - 04-11-13 15:58:22

oj odziedziczyła i to większy niż mógłbyś przypuszczać *zachichotałam, kiedy chłopak wyszedł spojrzałam się na Meg i Jace'a* przepraszam, że musieliście się temu przyglądać *uśmiechnęłam się lekko*

(a ja tam kocham Finna :heart: :P )

Megan Archer - 04-11-13 16:08:05

*Odwróciła się do Kate.* Nie ma problemu *puściła jej oczko i zamówiła lampke czerwonego wina. Zahipnotyzowała barmana, żeby dodał do niego troche krwi. Widząc spojrzenie Jace'a szepnęła tylko "przepraszam" i napiła sie wina*

Katelynn Blake - 04-11-13 16:11:37

*przyglądałam się chwile całej sytuacji* smacznego *powiedziałam nieco zdezorientowana do Meg* wiecie, muszę iść trochę odetchnąć *wywróciłam oczami i zapłaciłam za siebie, napisałam na serwetce swój numer i podałam go Meg* wiesz jakbyś poszukiwała partnerki do picia *mrugnęłam do niej i wyszłam*

Megan Archer - 04-11-13 16:36:48

*wzięła kartkę* Pa *powiedziała i dopiła wino.* To co teraz robimy, Jace?

Caroline Forbes - 04-11-13 18:58:03

*weszła wraz z Kol'em i Kate do lokalu i zajeli miejsca koło baru* No więc co wam zamówić *uniosła brwi pytająco* Dziś ja stawiam *powiedziała z entuzjazmem i gestem dłoni zawołała do siebie barmana*

Kol Mikaelson - 04-11-13 18:59:35

<podniósł jedną brew i powiedział> Ja zacznę od czystej <uśmiechnął się do Caroline>

Katelynn Blake - 04-11-13 19:06:34

mi to obojętne *wydęłam dolną wargę* byleby coś mocnego, żeby szybko straciła głowę *powiedziałam szeptem*

Caroline Forbes - 04-11-13 19:07:18

*odwzajemniła uśmiech i spojrzała na Kate porozumiewawczo, następnie przeniosła wzrok na barmana* Trzy razy czystą poproszę *uniosła kąciki ust* Na koszt firmy *dodała znacznie ciszej patrząc hipnotyzująco w oczy barmana, gdy ten odszedł założyła nogę na nogę i spojrzała na Kol'a* Więc gdzie się podziewałeś przez tyle czasu i dlaczego wróciłeś *uniosła brwi* Czyżbyś zatęsknił za swoim idiotycznym braciszkiem?

Kol Mikaelson - 04-11-13 19:12:52

<spojrzał na Caroline i odpowiedział> A podziewałem się tu i tam, długo by mówiąc, za braciszkiem raczej się nie stęskniłem po tym jak parę razy dźgnął mnie sztyletem i wylądowałem w trumnie <uciszył głos> Ale chciałbym zobaczyć jak radzi sobie w roli ojca <uśmiechnął się kącikiem ust>

Caroline Forbes - 04-11-13 19:16:35

Ojca? *zmarszczyła brwi ze zdziwieniem* Przecież on jest.. *urwała i spojrzała na Kate* To przecież nie moze być możliwe, to raczej wbrew prawom natury *pokręciła z głową z niedowierzaniem i wypiła na raz alkohol z kieliszka* Zresztą, z kim?

Kol Mikaelson - 04-11-13 19:23:46

<przyjrzał jej się chwilę i odrzekł> Myślałem, że już wiesz, ale skoro to mój znienawidzony braciszek to ci powiem <wypił kieliszek czystej  i mówił dalej> No więc, nasz Klaus jakimś cudnym sposobem, może dlatego, że jest hybrydą, zapłodnił dwie dziewczyny <zaśmiał się> Ciekawe jaki będzie z niego tatusiek. a tymi dziewczynami są Faye i Rose.

Katelynn Blake - 04-11-13 19:27:02

*wypiłam jednym łykiem całą zawartość kieliszka* wybaczcie, ale nie mam pojęcia o kim mówicie *powiedziałam znudzona* Caroline, załatwisz mi butelkę whisky? *zapytałam ją błagalnym głosem*

(chcecie, aby Kate was zostawiła? :D :heart: jak coś może spotkać się z Caroline kiedy indziej ;) )

Mystere Lacroix - 04-11-13 19:33:06

*Weszły z Kath do Grilla i usiadły przy jakimś stoliku.*To co zamawiasz? W sumie to możesz wziąć co chcesz w wersji bezalkoholowej. Powinni tu takie robić. To prawie to samo, jeśli ktoś nie ma smaku.*Puściła jej oczko i zaśmiała się.*

Katherine Pierce - 04-11-13 19:34:36

* śmieje się* No tak. W wersji bezalkoholowej. Mam nadzieje że robią tu drinki bezalkoholowe* kręci z rozbawieniem głową*

Caroline Forbes - 04-11-13 19:41:24

*spojrzała na niego i zagryzła wargę* Faye *powtórzyła imię dziewczyny pod nosem i zamówiła kolejkę* Przekaż mu gratulacje ode mnie *prychnęła i spojrzała na Kate* Och, mówimy właśnie o ukochanym braciszku Kol'a, Klausie *podkreśliła wyraźnie imię hybrydy i ponownie zawoła do siebie barmana, ten po krótkiej rozmowie przyniósł Kate whisky*

(niech Kate zostanie, oczywiście jeśli chce :D)

Mystere Lacroix - 04-11-13 19:43:16

Robią na pewno, a jak nie, to ładnie się uśmiechniesz i zrobią wyjątek.*Uśmiechnęła się szeroko.*Ja wezmę Orange Dream.

Katherine Pierce - 04-11-13 19:45:25

* dziewczyny zamawiają dwa drinki- jeden bezalkoholowy dla Kath po czym upijają go* Hmm.. Nowe doświadczenie. Szczerze mówiąc nigdy nie piłam drinków bezalkoholowych* śmieje się*

Mystere Lacroix - 04-11-13 19:48:19

Bo nie miałaś takiej potrzeby.*Napiła się swojego drinka.*Jak byłam młodsza i chodziłam na przyjęcia z moimi opiekunami też dawali mi tylko bezalkoholowe.

Kol Mikaelson - 04-11-13 19:48:19

Przekażę <zaśmiał się> A może niech teraz nam Kate coś powie, albo się zabawimy i coś wyczaruje fajnego <spojrzał na nią i uśmiechnął się> Przecież jest wiedźmą.

(Właśnie zooooosssstttańńń!!)

Caroline Forbes - 04-11-13 19:51:18

*spojrzała zaskoczona najpierw na Kol'a potem na Kate* To prawda? *zapytała zaskoczona badawczo się jej przyglądając* Cholera, czy ja zawsze muszę dowiadywać się o wszystkim ostatnia? *zapytała błagalnie*

Kol Mikaelson - 04-11-13 19:58:57

<zrobił dziwną minę i powiedział> Łuups, o tym też nie wiedziałaś? <Odwrócił spojrzenie do Katie i powiedział>
Soory Katie, myślałem, że ona wie <wzruszył ramionami>

Katherine Pierce - 04-11-13 19:59:30

* kiwa lekko głową i upija drinka bezalkoholowego i rozgląda się po barze* Nie tutaj zbyt dużo osób

Kol Mikaelson - 04-11-13 20:00:55

<Kol rozejrzał się po barze i zobaczył Katherine i zamrugał jednym okiem do niej>

Mystere Lacroix - 04-11-13 20:02:55

*Rozejrzała się po barze i zobaczyła jakiegoś chłopaka przy barze, który mrugnął do Kath.*Chcesz gdzieś stąd iść, czy zostajemy?

Katherine Pierce - 04-11-13 20:04:31

Jest mi obojętnie* kątem oka spojrzała na Kola* Po za tym Bram coś mówił oprócz tego że chce zostać księgowym* śmieje się*

Katelynn Blake - 04-11-13 20:06:47

Kol Mikaelson napisał:

<zrobił dziwną minę i powiedział> Łuups, o tym też nie wiedziałaś? <Odwrócił spojrzenie do Katie i powiedział>
Soory Katie, myślałem, że ona wie <wzruszył ramionami>

*wzięłam od barmana butelkę i zaczęłam picą z gwinta* spoko, wybacz Caroline, ale nie zaczynam każdej znajomości od słów ,,hej jestem medium, wyczarować Ci coś?" *zachichotałam*

Mystere Lacroix - 04-11-13 20:09:06

Jeszcze chyba tylko, że będzie jadł obiadki, które przygotuje mu żona.*Zachichotała i napiła się drinka.*

Katherine Pierce - 04-11-13 20:11:36

Aha* wykrztusiła z siebie śmiejąc się* Musiał sporo wypić skoro odprawiał takie cyrki* śmieje się*

Mystere Lacroix - 04-11-13 20:13:56

Z tego co się orientuję, to chyba całkiem sporo tego było.*Przygryzła wargę przypominając sobie wczorajszą scenę i wybuchła śmiechem.*Gdybyś tylko go widziała...*Pokręciła rozbawiona głową.*

Caroline Forbes - 04-11-13 20:15:11

Och, jasne rozumiem *uniosła delikatnie kąciki ust do góry* I nawet, nie wiesz jak bardzo *puściła jej oczko* No więc przyszliśmy tu przynudzać, czy raczej poszaleć? *uniosła brwi, zamówiła whisky z lodem i okręciła się na hokerze wokół własnej osi uśmiechając się przy tym szeroko*

Katherine Pierce - 04-11-13 20:16:12

*śmieje się* Mogę sobie to tylko wyobrazić.By najmniej ci się nie nudziło *przygryza dolną wargę aby znów się nie roześmiać* Gdy się dowie że się spotkałyśmy to jeszcze uzna że znowu spiskujemy przeciwko nie mu*upija drinka śmiejąc się*

Kol Mikaelson - 04-11-13 20:18:02

<Kol swoim super słuchem jednocześnie podsłuchiwał Katherine i jej koleżankę i mówił do dziewczyn> No to co, wasze zdrowie <wziął szklankę i wziął łyka drinka>

Mystere Lacroix - 04-11-13 20:19:26

To na pewno.*Uśmiechnęła się szeroko.*Pomyśli, że knujemy jakieś babskie intrygi, czy coś w ten deseń.*Przewróciła teatralnie oczami śmiejąc się.*

Katelynn Blake - 04-11-13 20:20:42

*spojrzałam się na Caroline* no właśnie nie wiem *wywróciłam oczami i spojrzałam na Kola'* mam deja vu z wczoraj... Kol, może zrobiłbyś dla nas striptiz... wiesz to by było coś *powiedziałam starając się nie roześmiać i napiłam się whisky*

Katherine Pierce - 04-11-13 20:21:51

*śmieje się* Dokładnie.Chociaż nie sądzę.Pewnie będzie przez cały dzień leczył kaca *kręci z rozbawieniem głową i upija drinka*

Kol Mikaelson - 04-11-13 20:24:47

<zaśmiał się i odpowiedział> Do tego to potrzebuję dużo więcej alkocholu <mrugnął do niej okiem> A wracając do tematu to pokaż nam jakąś sztuczkę, wiedźmo.

Mystere Lacroix - 04-11-13 20:24:52

Pewnie tak. Taki biedny, zmarnowany...*Powiedziała rozbawiona i napiła się drinka.*

Katelynn Blake - 04-11-13 20:27:23

nie nazywaj mnie wiedźmą *warknęłam* nie lubię tego określenia... po za tym nie wiem, czy pamiętasz, ale wczoraj mówiłam, że nie lubię się afiszować ze swoimi mocami... wole się ograniczyć się do czarów, gdy będą naprawdę konieczne *podałam Kol'owi swoją butelkę z whisky* więcej alkoholu powiadasz? no to pij...

Katherine Pierce - 04-11-13 20:28:02

O tak *upija drinka bezalkoholowego,uśmiecha się szeroko*A więc ciociu.Mam nadzieje że powiesz braciszkowi żeby więcej tyle nie pił bo znowu będzie jakieś głupoty mówił*śmieje się*

Caroline Forbes - 04-11-13 20:28:21

*słysząc słowa Kate wybuchła śmiechem* Taak, jestem zdecydowanie za striptizem w twoim wykonaniu Kol *powiedziała starając sie opanować śmiech i przegryzla delikatnie warge* Dalej Kate może przekonasz go w jakis sposób do swojego pomysłu, bo zważając ma to jaka ilość alkoholu musiałby wypić żeby sie porządnie upić to raczej trochę byśmy musiały poczekać

Kol Mikaelson - 04-11-13 20:30:30

<Kol podniósł jedną brew i wziął butelkę i zaczął pić, aż wypił całą, a później powiedział> A może teraz Caroline <zamówił drugą butelkę u barman i podsunął Caroline>

Caroline Forbes - 04-11-13 20:34:47

Och, no cóż nie odmowie *puściła mu oczko, sięgnęła po butelkę i zaczela pić z gwinta, jednak w połowie przestała* No więc czyja teraz kolej? *uniosła brwi*

(wubaczcie ale jestem na telefonie i nie nadążam xd)

Mystere Lacroix - 04-11-13 20:35:14

Katherine Pierce napisał:

O tak *upija drinka bezalkoholowego,uśmiecha się szeroko*A więc ciociu.Mam nadzieje że powiesz braciszkowi żeby więcej tyle nie pił bo znowu będzie jakieś głupoty mówił*śmieje się*

Masz to jak w banku, mamuśka. Spróbuję przemówić mu do rozsądku.*Puściła jej oczko, zaśmiała się i napiła trochę drinka.*

Katherine Pierce - 04-11-13 20:36:46

Próbuj,próbuj *śmieje się* Ja będę liczyła na cud  *kończy pić drinka* Uhh..nawet drink przestał mi już smakować *kręci z rozbawieniem głową*

Katelynn Blake - 04-11-13 20:38:40

Kol'a! *odpowiedziałam szybko* och Kol... no dajesz *wystawiłam mu język* aż tak wstydzisz się pokazać ciałka?

Kol Mikaelson - 04-11-13 20:39:52

Ale tu, przy wszystkich?

Mystere Lacroix - 04-11-13 20:40:12

*Skończyła swojego drinka i spojrzała smutna na pustą szklankę, którą trzymała w dłoni.*No i co teraz będzie? Jeśli drink przestaje smakować, to wręcz fatalnie.*Zaśmiała się.*

Katherine Pierce - 04-11-13 20:41:26

Właśnie wiem *mówi udając przerażenie po czym uśmiecha się szeroko*

Caroline Forbes - 04-11-13 20:43:57

Och, przecież publiczności nigdy dosc *zaśmiała sie słodko* A jeśli składa sie ona z prawie samych kobiet to chyba tylko lepiej dla ciebie?

Mystere Lacroix - 04-11-13 20:46:16

Katherine Pierce napisał:

Właśnie wiem *mówi udając przerażenie po czym uśmiecha się szeroko*

No to mamy problem, trzeba go rozwiązać.*Patrzyła na nią poważne, a po chwili puściła jej oczko i uśmiechnęła się.*

Kol Mikaelson - 04-11-13 20:46:19

No dobra niech wam będzie <wypił połowę czystej z gwinta, wszedł na bar i zaczął tańczyć, po chwili zaczął rozpinać koszulę i jeszcze raz mrugnął do Katheriny, barman kazał mu zejść> Caroline zrobisz coś z tym barmanem?

Katherine Pierce - 04-11-13 20:48:11

Nudzi ci się? *mówi cicho tak aby tylko Kol mógł usłyszeć po czym zwraca się do dziewczyny* Ja mam za to świetny pomysł.Za 9 miesięcy po wszystkim wrócimy tu i będziemy piły do samego rana *śmieje się* Może nam zasmakuje

Kol Mikaelson - 04-11-13 20:50:21

<zaśmiał się do Katheriny i wzniósł butelkę z czystą na jej zdrowie>

Mystere Lacroix - 04-11-13 20:51:15

Katherine Pierce napisał:

Nudzi ci się? *mówi cicho tak aby tylko Kol mógł usłyszeć po czym zwraca się do dziewczyny* Ja mam za to świetny pomysł.Za 9 miesięcy po wszystkim wrócimy tu i będziemy piły do samego rana *śmieje się* Może nam zasmakuje

*Pstryknęła palcami.*Muszę przyznać, że to świetny pomysł. A tatuś niech wtedy siedzi w domu ze swoim pierworodnym dzieckiem.*Zaśmiała się.*

Katherine Pierce - 04-11-13 20:52:39

*patrzy z rozbawieniem na Kola po czym powraca wzrokiem do dziewczyny* I prawidłowo.Tatuś będzie się zajmował dzieckiem a my trochę odpoczniemy  *śmieje się*

Katelynn Blake - 04-11-13 20:53:19

*wybuchłam śmiechem* nie wiedziałam, że to zrobi *szepnęłam do Caroline* bawcie się dobrze *powiedziałam do Kol'a i Caroline* paaa  *dodałam i wyszłam rozbawiona z Grilla*

Caroline Forbes - 04-11-13 20:53:48

Do zobaczenia Kate *zawołała za dziewczyną i ze śmiechem zeskoczyla sprawnie z hokeru i podeszła do barmana* Zajmij sie muzyką i nie zwracaj uwagi na to dzieje sie na barze *powiedziała wypatrując sie w oczy chłopaka i gdy ten, kilkukrotnie zamrugał i odszedł, przysiadła sie do Katherine* Cóż za mile spotkanie *powiedziała sztucznie miłym tonem głosu*

Mystere Lacroix - 04-11-13 20:55:08

Tak powinno być.*Spojrzała w stronę baru i zobaczyła, że jakiś chłopak stoi na ladzie. Uniosła brew rozbawiona.*Znasz go?*Spojrzała znowu na Kath.*

Kol Mikaelson - 04-11-13 20:56:42

<tańczył dalej>

Katherine Pierce - 04-11-13 20:57:12

Można powiedzieć że stary znajomy czy jakoś tak *zastanawia się przez chwilę po czym patrzy na komórkę,chowa ją z powrotem do kieszeni*

Katherine Pierce - 04-11-13 20:58:16

Caroline Forbes napisał:

Do zobaczenia Kate *zawołała za dziewczyną i ze śmiechem zeskoczyla sprawnie z hokeru i podeszła do barmana* Zajmij sie muzyką i nie zwracaj uwagi na to dzieje sie na barze *powiedziała wypatrując sie w oczy chłopaka i gdy ten, kilkukrotnie zamrugał i odszedł, przysiadła sie do Katherine* Cóż za mile spotkanie *powiedziała sztucznie miłym tonem głosu*

Caroline.Mogłabym powiedzieć to samo *posyła jej krzywy uśmiech*

Mystere Lacroix - 04-11-13 20:58:26

W takim razie ciekawych masz znajomych.*Uśmiechnęła się szeroko.*Przynajmniej coś się dzieje.

Kol Mikaelson - 04-11-13 20:59:00

<zszedł z baru zmęczony i usiadł przy Caroline i dopił swoją czystą i powiedział> To co Caroline my też się zbieramy?

Katherine Pierce - 04-11-13 21:00:28

Mystere Lacroix napisał:

W takim razie ciekawych masz znajomych.*Uśmiechnęła się szeroko.*Przynajmniej coś się dzieje.

Ciekawych? Ojj..zdziwiłabyś się *śmieje się cicho*

Mystere Lacroix - 04-11-13 21:02:49

Możliwe, ale w tym momencie dostarczył ludziom w tym barze rozrywki.*Puściła jej oczko.*

Kol Mikaelson - 04-11-13 21:04:23

<usłyszał co mówiła koleżanka Katherine i uśmiechnął się do niej szerzej niż zwykle>

Katherine Pierce - 04-11-13 21:04:33

* kręci z rozbawieniem głową*

Caroline Forbes - 04-11-13 21:04:52

*prychnela i spojrzala w stronę Kol'a* No cóż nie pozbyles sie jeszcze nawet koszulki *zrobiła smutna minę* Więc wolę tu zostać i poczekasz aż zrobisz w końcu ten striptiz *zaśmiała sie i przegryzla zmysłowo warge*

Kol Mikaelson - 04-11-13 21:06:30

Oj Caroline innym razem, zmniejszyła się publiczność <mrugnął do niej okiem> A teraz szykujmy się już

Mystere Lacroix - 04-11-13 21:10:14

Katherine Pierce napisał:

* kręci z rozbawieniem głową*

Liczyłam na więcej.*Powiedziała lekko zawiedziona i uniosła kąciki ust.*

Caroline Forbes - 04-11-13 21:13:30

Nagle zaczęło ci zależeć na publiczności? *uniosla brwi i zaśmiała sie cicho* Ale niech ci będzie *mruknęła i zeskoczyla z hokeru* Tylko trzymam cie za slowo, że następnym razem zrobisz to bez koszulki *dodała z rozbawieniem i przejechała delikatnie dlonia po jego torsie,następnie podeszła do barmana* Cały alkohol był na koszt firmy *powiedziała wypatrując sie w jego oczy i odwróciła sie do Kol'a* Możemy iść

Katherine Pierce - 04-11-13 21:13:58

* patrzy na Mystere i próbuje się nie roześmiać* Nie chciałabym wiedzieć co twój brat by sobie teraz ponyślał* śmieje się cicho*

Mystere Lacroix - 04-11-13 21:16:09

Katherine Pierce napisał:

* patrzy na Mystere i próbuje się nie roześmiać* Nie chciałabym wiedzieć co twój brat by sobie teraz ponyślał* śmieje się cicho*

Szczerze, to ja też nie.*Mrugnęła do niej i roześmiała się.*

Katherine Pierce - 04-11-13 21:17:51

I tego się trzymajmy * śmieje się*

Kol Mikaelson - 04-11-13 21:18:21

<wyszli razem pożegnali się i każdy poszedł w swoim kierunku>

Mystere Lacroix - 04-11-13 21:20:53

Katherine Pierce napisał:

I tego się trzymajmy * śmieje się*

A tak swoją drogą, to ciekawe jak się ma nasz skacowany Bram.*Zaśmiała się cicho.*

Katherine Pierce - 04-11-13 21:23:12

Też jestem ciekawa* uśmiecha się*

Mystere Lacroix - 04-11-13 21:24:36

Napisać do niego?*Uśmiechnęła się i uniosła brew.*Jeśli już wstał, to dobrze, a jeśli nie, to najwyższy czas.*Spojrzała na zegarek w swoim telefonie.*Jezu, już tak późno.*Westchnęła.*Cały dzień dzisiaj przesiedziałyśmy razem, mam nadzieję, że nie ostatni raz.*Puściła jej oczko.*Ja muszę już niestety iść. Pa, Kath.*Uśmiechnęła się do niej, zapłaciła z drinki i wyszła z Grilla.*

Katherine Pierce - 05-11-13 06:13:06

*wieczorem:również wyszła*

Heaven Moore - 05-11-13 13:00:31

<przychodzi do baru, siada przy stoliku, zamawia kawę>

Jake O'Shea - 05-11-13 13:05:16

<wchodzi, zajmuje miejsce przy barze i zamawia czarną kawę, czekając na zamówienie rozgląda się po lokalu, wzrok zatrzymuje na dziewczynie siedzącej niedaleko, niemalże od razu wyczuł, że jest medium, uśmiechnął się do niej kątem ust, a po otrzymaniu zamówienia, napił się kawy>

Heaven Moore - 05-11-13 13:11:35

<czując na sobie czyjeś spojrzenie, kieruje wzrok w tamtą stronę. Odwzajemnia krótki uśmiech i bierze łyk kawy>

Jace Wayland - 05-11-13 14:55:35

Megan Archer napisał:

*wzięła kartkę* Pa *powiedziała i dopiła wino.* To co teraz robimy, Jace?

<Wzruszył ramionami i uśmiechnął się lekko> Co tylko chcesz.

Katherine Pierce - 05-11-13 15:54:09

*wchodzi,zamawia kawę,siada przy stoliku*

Heaven Moore - 05-11-13 16:04:36

<dopija kawę, płaci i wychodzi>

Katherine Pierce - 05-11-13 16:06:59

*upija kawę*

Jake O'Shea - 05-11-13 16:20:50

Jake O'Shea napisał:

<wchodzi, zajmuje miejsce przy barze i zamawia czarną kawę, czekając na zamówienie rozgląda się po lokalu, wzrok zatrzymuje na dziewczynie siedzącej niedaleko, niemalże od razu wyczuł, że jest medium, uśmiechnął się do niej kątem ust, a po otrzymaniu zamówienia, napił się kawy>

<płaci, wychodzi>

Katherine Pierce - 05-11-13 16:24:32

*rozgląda się po barze*

Megan Archer - 05-11-13 16:47:44

Jace Wayland napisał:

Megan Archer napisał:

*wzięła kartkę* Pa *powiedziała i dopiła wino.* To co teraz robimy, Jace?

<Wzruszył ramionami i uśmiechnął się lekko> Co tylko chcesz.

*Uśmiechnęła się* To może pójdziemy do domu? mój czy twój? wybieraj..

Katherine Pierce - 05-11-13 16:48:33

*upija kawę,przegląda komórkę*

Jake O'Shea - 05-11-13 16:58:32

<wchodzi drugi raz dzisiejszego dnia, siada przy stoliku i czeka na Mini>

Mini McGuinness - 05-11-13 17:01:59

*wchodzi do środka i od razu zauważa Jake'a, podchodzi do niego i całuje go z zaskoczenia od tyłu* Cześć *mówi kuszącym tonem głosu*

Jake O'Shea - 05-11-13 17:05:37

Cześć <odpowiedział uśmiechając się kątem ust> Co ci zamówić? <uniósł brew>

Mini McGuinness - 05-11-13 17:07:45

Orange Dream *odpowiedziała i wskoczyła na hoker obok niego* Więc co u ciebie? *uniosła brwi*

Jake O'Shea - 05-11-13 17:09:08

Dobrze <zamówił dwa razy Orange Dream> Znów magia w planach <dodał ściszonym głosem> A u ciebie?

Mini McGuinness - 05-11-13 17:11:34

*zmarszczyła brwi i spojrzała na niego odrobinę zdziwiona* A jaśniej? *zapytała* No cóż u mnie bez zmian *wzruszyła ramionami, a gdy barman podał jej drinka upiła od razu łyk ze szklanki*

Jake O'Shea - 05-11-13 17:12:33

Hmmm... To trochę skomplikowane, ale spokojnie, żadnego przywracania do życia <uśmiechnął się szeroko>

Mini McGuinness - 05-11-13 17:17:12

Och, cóż za pocieszenie *mruknęła i spojrzała na niego* Więc wyjaśnisz mi to, czy czekasz aż sama zacznę się domagać? *uniosła brwi i przegryzła delikatnie dolną wargę*

James Meyers - 05-11-13 17:18:14

<Wchodzi do Mystic Grill razem z Faye; siadają i czytają menu, rozmawiając>

Jake O'Shea - 05-11-13 17:21:38

Mini McGuinness napisał:

Och, cóż za pocieszenie *mruknęła i spojrzała na niego* Więc wyjaśnisz mi to, czy czekasz aż sama zacznę się domagać? *uniosła brwi i przegryzła delikatnie dolną wargę*

<wywrócił oczami, zaczął mówić trochę ściszonym głosem> Wampiry potrzebują pierścienia, który będzie je chronił przed promnieniami słonecznymi. Moja znajoma poprosiła mnie o zrobienie takiego pierściania dla swojej przyjaciółki <gdy skończył mówić napił się drinka>

Katherine Pierce - 05-11-13 17:23:06

*dopija kawę,zakłada nogę na nogę*

Katherine Pierce - 05-11-13 17:25:07

*płaci i wychodzi*

Mini McGuinness - 05-11-13 17:33:28

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:

Och, cóż za pocieszenie *mruknęła i spojrzała na niego* Więc wyjaśnisz mi to, czy czekasz aż sama zacznę się domagać? *uniosła brwi i przegryzła delikatnie dolną wargę*

<wywrócił oczami, zaczął mówić trochę ściszonym głosem> Wampiry potrzebują pierścienia, który będzie je chronił przed promnieniami słonecznymi. Moja znajoma poprosiła mnie o zrobienie takiego pierściania dla swojej przyjaciółki <gdy skończył mówić napił się drinka>

*wywróciła teatralnie oczami* Powinieneś otworzyć jakąś fundację pomagającą stworzeniom nadprzyrodzonym, bo mam wrażenie, że w tym mieście wszyscy zwracają się po pomoc do ciebie, gdy coś im się stanie *prychnęła*

Jake O'Shea - 05-11-13 17:36:42

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:

Och, cóż za pocieszenie *mruknęła i spojrzała na niego* Więc wyjaśnisz mi to, czy czekasz aż sama zacznę się domagać? *uniosła brwi i przegryzła delikatnie dolną wargę*

<wywrócił oczami, zaczął mówić trochę ściszonym głosem> Wampiry potrzebują pierścienia, który będzie je chronił przed promnieniami słonecznymi. Moja znajoma poprosiła mnie o zrobienie takiego pierściania dla swojej przyjaciółki <gdy skończył mówić napił się drinka>

*wywróciła teatralnie oczami* Powinieneś otworzyć jakąś fundację pomagającą stworzeniom nadprzyrodzonym, bo mam wrażenie, że w tym mieście wszyscy zwracają się po pomoc do ciebie, gdy coś im się stanie *prychnęła*

A czy to źle? <uniósł brew>

Faye Marshall - 05-11-13 17:40:47

Wren Kingston napisał:

<Wchodzi do Mystic Grill razem z Faye; siadają i czytają menu, rozmawiając>

< Spojrzałam na Wrena.> Co zamawiasz? < Uniosłam brwi.>

James Meyers - 05-11-13 17:44:45

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

<Wchodzi do Mystic Grill razem z Faye; siadają i czytają menu, rozmawiając>

< Spojrzałam na Wrena.> Co zamawiasz? < Uniosłam brwi.>

A co polecasz? <unosi brew> Sałatek nie akceptuje, więc może... stek? <mruży jedno oko> A ty... mam nadzieję, że nie jesteś na diecie?

Faye Marshall - 05-11-13 17:48:19

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

<Wchodzi do Mystic Grill razem z Faye; siadają i czytają menu, rozmawiając>

< Spojrzałam na Wrena.> Co zamawiasz? < Uniosłam brwi.>

A co polecasz? <unosi brew> Sałatek nie akceptuje, więc może... stek? <mruży jedno oko> A ty... mam nadzieję, że nie jesteś na diecie?

Typowy facet < pokręciłam oczami.> Akurat ja zamawiam sałatkę grecką. < Odłożyłam menu.> I czerwone wino do tego. < Rozejrzałam się.> Nie jestem na diecie ale dzisiaj nie mam ochoty na mięso.

James Meyers - 05-11-13 17:50:12

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


< Spojrzałam na Wrena.> Co zamawiasz? < Uniosłam brwi.>

A co polecasz? <unosi brew> Sałatek nie akceptuje, więc może... stek? <mruży jedno oko> A ty... mam nadzieję, że nie jesteś na diecie?

Typowy facet < pokręciłam oczami.> Akurat ja zamawiam sałatkę grecką. < Odłożyłam menu.> I czerwone wino do tego. < Rozejrzałam się.> Nie jestem na diecie ale dzisiaj nie mam ochoty na mięso.

Typowy? <śmieje się> Być może. <Składają zamówienie, gdy przychodzi kelner> Więc... mieszkasz tutaj od zawsze?

Mini McGuinness - 05-11-13 17:51:38

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:


<wywrócił oczami, zaczął mówić trochę ściszonym głosem> Wampiry potrzebują pierścienia, który będzie je chronił przed promnieniami słonecznymi. Moja znajoma poprosiła mnie o zrobienie takiego pierściania dla swojej przyjaciółki <gdy skończył mówić napił się drinka>

*wywróciła teatralnie oczami* Powinieneś otworzyć jakąś fundację pomagającą stworzeniom nadprzyrodzonym, bo mam wrażenie, że w tym mieście wszyscy zwracają się po pomoc do ciebie, gdy coś im się stanie *prychnęła*

A czy to źle? <uniósł brew>

Nie oczywiście, gdy ktoś lubi być tak pomocny jak ty *wzruszyła ramionami i spojrzała na niego* Działo się coś jeszcze? *zapytała jak gdyby próbując zmienić temat*

Jake O'Shea - 05-11-13 17:53:53

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:


*wywróciła teatralnie oczami* Powinieneś otworzyć jakąś fundację pomagającą stworzeniom nadprzyrodzonym, bo mam wrażenie, że w tym mieście wszyscy zwracają się po pomoc do ciebie, gdy coś im się stanie *prychnęła*

A czy to źle? <uniósł brew>

Nie oczywiście, gdy ktoś lubi być tak pomocny jak ty *wzruszyła ramionami i spojrzała na niego* Działo się coś jeszcze? *zapytała jak gdyby próbując zmienić temat*

Nie, nic u mnie się nie działo. A jak spotkanie z Megan? <uniósł brew>

Faye Marshall - 05-11-13 17:54:56

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


A co polecasz? <unosi brew> Sałatek nie akceptuje, więc może... stek? <mruży jedno oko> A ty... mam nadzieję, że nie jesteś na diecie?

Typowy facet < pokręciłam oczami.> Akurat ja zamawiam sałatkę grecką. < Odłożyłam menu.> I czerwone wino do tego. < Rozejrzałam się.> Nie jestem na diecie ale dzisiaj nie mam ochoty na mięso.

Typowy? <śmieje się> Być może. <Składają zamówienie, gdy przychodzi kelner> Więc... mieszkasz tutaj od zawsze?

Nie < Pokręciłam głową.> Przyjechałam tu kilka miesięcy temu do znajomego później opuściłam to miejsce, a jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży to wróciłam < Westchnęłam.> Zanudzam cię, co nie?

James Meyers - 05-11-13 17:56:59

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Typowy facet < pokręciłam oczami.> Akurat ja zamawiam sałatkę grecką. < Odłożyłam menu.> I czerwone wino do tego. < Rozejrzałam się.> Nie jestem na diecie ale dzisiaj nie mam ochoty na mięso.

Typowy? <śmieje się> Być może. <Składają zamówienie, gdy przychodzi kelner> Więc... mieszkasz tutaj od zawsze?

Nie < Pokręciłam głową.> Przyjechałam tu kilka miesięcy temu do znajomego później opuściłam to miejsce, a jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży to wróciłam < Westchnęłam.> Zanudzam cię, co nie?

Nie, skąd takie spostrzeżenie? <przygląda się jej uważnie>

Mini McGuinness - 05-11-13 17:57:39

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:


A czy to źle? <uniósł brew>

Nie oczywiście, gdy ktoś lubi być tak pomocny jak ty *wzruszyła ramionami i spojrzała na niego* Działo się coś jeszcze? *zapytała jak gdyby próbując zmienić temat*

Nie, nic u mnie się nie działo. A jak spotkanie z Megan? <uniósł brew>

Skąd wiesz, że spotkałam się z Megan? *zmarszczyła brwi wyraźnie zdziwiona* Przecież nic ci nie mówiłam, że akurat z nią się spotykam

Jake O'Shea - 05-11-13 17:58:36

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:


Nie oczywiście, gdy ktoś lubi być tak pomocny jak ty *wzruszyła ramionami i spojrzała na niego* Działo się coś jeszcze? *zapytała jak gdyby próbując zmienić temat*

Nie, nic u mnie się nie działo. A jak spotkanie z Megan? <uniósł brew>

Skąd wiesz, że spotkałam się z Megan? *zmarszczyła brwi wyraźnie zdziwiona* Przecież nic ci nie mówiłam, że akurat z nią się spotykam

"Sukaowta blondynka" wskazuje na jedno <wzruszył ramionami i napił się drinka>

Mini McGuinness - 05-11-13 18:00:16

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:


Nie, nic u mnie się nie działo. A jak spotkanie z Megan? <uniósł brew>

Skąd wiesz, że spotkałam się z Megan? *zmarszczyła brwi wyraźnie zdziwiona* Przecież nic ci nie mówiłam, że akurat z nią się spotykam

"Sukaowta blondynka" wskazuje na jedno <wzruszył ramionami i napił się drinka>

No cóż chodziło mi o Phelie *zaśmiała się i spojrzała na niego* Powinnam chyba zacząć dobierać inne określenia dla niektórych osób

Faye Marshall - 05-11-13 18:01:12

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Typowy? <śmieje się> Być może. <Składają zamówienie, gdy przychodzi kelner> Więc... mieszkasz tutaj od zawsze?

Nie < Pokręciłam głową.> Przyjechałam tu kilka miesięcy temu do znajomego później opuściłam to miejsce, a jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży to wróciłam < Westchnęłam.> Zanudzam cię, co nie?

Nie, skąd takie spostrzeżenie? <przygląda się jej uważnie>

Po prostu... nie ważne < Uniosłam kącik ust, kiedy kelner przyniósł sałatkę którą zamówiłam wzięłam widelec i zaczęłam ją konsumować.>

Jake O'Shea - 05-11-13 18:01:12

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:


Skąd wiesz, że spotkałam się z Megan? *zmarszczyła brwi wyraźnie zdziwiona* Przecież nic ci nie mówiłam, że akurat z nią się spotykam

"Sukaowta blondynka" wskazuje na jedno <wzruszył ramionami i napił się drinka>

No cóż chodziło mi o Phelie *zaśmiała się i spojrzała na niego* Powinnam chyba zacząć dobierać inne określenia dla niektórych osób

<pokręcił rozbawiony głową, jednak po chwili spoważniał> Nic ci nie zrobiła, prawda?

James Meyers - 05-11-13 18:04:30

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Nie < Pokręciłam głową.> Przyjechałam tu kilka miesięcy temu do znajomego później opuściłam to miejsce, a jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży to wróciłam < Westchnęłam.> Zanudzam cię, co nie?

Nie, skąd takie spostrzeżenie? <przygląda się jej uważnie>

Po prostu... nie ważne < Uniosłam kącik ust, kiedy kelner przyniósł sałatkę którą zamówiłam wzięłam widelec i zaczęłam ją konsumować.>

Po prostu? Dokończ. <Zabiera się za jedzenie> Uważasz, że jestem znudzony twoim towarzystwem? Mylne wrażenie. <unosi kącik ust>

Faye Marshall - 05-11-13 18:07:06

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Nie, skąd takie spostrzeżenie? <przygląda się jej uważnie>

Po prostu... nie ważne < Uniosłam kącik ust, kiedy kelner przyniósł sałatkę którą zamówiłam wzięłam widelec i zaczęłam ją konsumować.>

Po prostu? Dokończ. <Zabiera się za jedzenie> Uważasz, że jestem znudzony twoim towarzystwem? Mylne wrażenie. <unosi kącik ust>

Po prostu zamiast podrywać jakiejś laski w klubie to siedzisz tu ze mną i słuchasz wszystkiego co powiem.
< Upiłam łyka winna.>

Mini McGuinness - 05-11-13 18:09:59

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:


"Sukaowta blondynka" wskazuje na jedno <wzruszył ramionami i napił się drinka>

No cóż chodziło mi o Phelie *zaśmiała się i spojrzała na niego* Powinnam chyba zacząć dobierać inne określenia dla niektórych osób

<pokręcił rozbawiony głową, jednak po chwili spoważniał> Nic ci nie zrobiła, prawda?

Och, jak widać żyję *wskazała dłonią na siebie* Więc właściwie nic mi się nie stało i musze powiedzieć, że była mniej agresywna niż przedtem *puściła mu oczko*

James Meyers - 05-11-13 18:10:24

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Po prostu... nie ważne < Uniosłam kącik ust, kiedy kelner przyniósł sałatkę którą zamówiłam wzięłam widelec i zaczęłam ją konsumować.>

Po prostu? Dokończ. <Zabiera się za jedzenie> Uważasz, że jestem znudzony twoim towarzystwem? Mylne wrażenie. <unosi kącik ust>

Po prostu zamiast podrywać jakiejś laski w klubie to siedzisz tu ze mną i słuchasz wszystkiego co powiem.
< Upiłam łyka winna.>

I to cię martwi? Że siedzę tutaj i rozmawiamy, a nie lecę na łeb, na szyję, by poznać wszystkie dziewczyny z tego miasta? <śmieje się> Niepotrzebnie.

Faye Marshall - 05-11-13 18:13:40

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Po prostu? Dokończ. <Zabiera się za jedzenie> Uważasz, że jestem znudzony twoim towarzystwem? Mylne wrażenie. <unosi kącik ust>

Po prostu zamiast podrywać jakiejś laski w klubie to siedzisz tu ze mną i słuchasz wszystkiego co powiem.
< Upiłam łyka winna.>

I to cię martwi? Że siedzę tutaj i rozmawiamy, a nie lecę na łeb, na szyję, by poznać wszystkie dziewczyny z tego miasta? <śmieje się> Niepotrzebnie.

Cóż większość facetów w tym mieście na twoim miejscu już dawno by mnie zostawiło tu samą < Wzruszyłam ramionami.> Dobra nie będę już tak przymulać. Masz jakieś plany co możemy zrobić później?

James Meyers - 05-11-13 18:17:19

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Po prostu zamiast podrywać jakiejś laski w klubie to siedzisz tu ze mną i słuchasz wszystkiego co powiem.
< Upiłam łyka winna.>

I to cię martwi? Że siedzę tutaj i rozmawiamy, a nie lecę na łeb, na szyję, by poznać wszystkie dziewczyny z tego miasta? <śmieje się> Niepotrzebnie.

Cóż większość facetów w tym mieście na twoim miejscu już dawno by mnie zostawiło tu samą < Wzruszyłam ramionami.> Dobra nie będę już tak przymulać. Masz jakieś plany co możemy zrobić później?

(Ja niestety będę musiała zaraz cię zostawić :( Zajmiesz się nim? Ułóż go spać czy coś haha :D)

A ja siedzę i słucham. <uśmiecha się niepewnie> Chyba jestem jednak nietypowy. <wraca do jedzenia, co jakiś czas zerkając na dziewczynę>

Faye Marshall - 05-11-13 18:19:10

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


I to cię martwi? Że siedzę tutaj i rozmawiamy, a nie lecę na łeb, na szyję, by poznać wszystkie dziewczyny z tego miasta? <śmieje się> Niepotrzebnie.

Cóż większość facetów w tym mieście na twoim miejscu już dawno by mnie zostawiło tu samą < Wzruszyłam ramionami.> Dobra nie będę już tak przymulać. Masz jakieś plany co możemy zrobić później?

(Ja niestety będę musiała zaraz cię zostawić :( Zajmiesz się nim? Ułóż go spać czy coś haha :D)

A ja siedzę i słucham. <uśmiecha się niepewnie> Chyba jestem jednak nietypowy. <wraca do jedzenia, co jakiś czas zerkając na dziewczynę>

( Jasne ;) )
Nom jesteś < Pokiwałam głową i też wróciłam do jedzenia.>

Jake O'Shea - 05-11-13 18:24:21

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:


No cóż chodziło mi o Phelie *zaśmiała się i spojrzała na niego* Powinnam chyba zacząć dobierać inne określenia dla niektórych osób

<pokręcił rozbawiony głową, jednak po chwili spoważniał> Nic ci nie zrobiła, prawda?

Och, jak widać żyję *wskazała dłonią na siebie* Więc właściwie nic mi się nie stało i musze powiedzieć, że była mniej agresywna niż przedtem *puściła mu oczko*

O, no proszę... Czy to znaczy, ze nie próbowała cię zabić? <uniósł brwi uśmiechajac się przy tym>

Mini McGuinness - 05-11-13 18:30:31

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:


<pokręcił rozbawiony głową, jednak po chwili spoważniał> Nic ci nie zrobiła, prawda?

Och, jak widać żyję *wskazała dłonią na siebie* Więc właściwie nic mi się nie stało i musze powiedzieć, że była mniej agresywna niż przedtem *puściła mu oczko*

O, no proszę... Czy to znaczy, ze nie próbowała cię zabić? <uniósł brwi uśmiechajac się przy tym>

Można tak powiedzieć *uniosła delikatnie kąciki ust* Mam nadzieję, że nie muszę mówić ci całego przebiegu rozmowy *zaśmiała się cicho*

Jake O'Shea - 05-11-13 18:36:21

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:


Och, jak widać żyję *wskazała dłonią na siebie* Więc właściwie nic mi się nie stało i musze powiedzieć, że była mniej agresywna niż przedtem *puściła mu oczko*

O, no proszę... Czy to znaczy, ze nie próbowała cię zabić? <uniósł brwi uśmiechajac się przy tym>

Można tak powiedzieć *uniosła delikatnie kąciki ust* Mam nadzieję, że nie muszę mówić ci całego przebiegu rozmowy *zaśmiała się cicho*

Nie, to nie będzie konieczne <wyszczerzył się>

Mini McGuinness - 05-11-13 18:46:04

Jake O'Shea napisał:

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:


O, no proszę... Czy to znaczy, ze nie próbowała cię zabić? <uniósł brwi uśmiechajac się przy tym>

Można tak powiedzieć *uniosła delikatnie kąciki ust* Mam nadzieję, że nie muszę mówić ci całego przebiegu rozmowy *zaśmiała się cicho*

Nie, to nie będzie konieczne <wyszczerzył się>

*pokręciła z rozbawieniem głową i upiła łyk drinka* Nudzi mi sie *mruknęła i uśmiechnęła się słodko*

Jake O'Shea - 05-11-13 18:49:17

Chcesz... wyjść? <uśmiechnął się znacząco>

Alexander Kahn - 05-11-13 18:58:46

*wchodzi i rozgląda się. Siada przy barze, zamawia 2x szkocką i czeka stukając palcami o blat; wpatruje się w zamyśleniu w jakiś punkt.*

Ophelié Lefébure - 05-11-13 19:02:37

Alexander Kahn napisał:

*wchodzi i rozgląda się. Siada przy barze, zamawia 2x szkocką i czeka stukając palcami o blat; wpatruje się w zamyśleniu w jakiś punkt.*

*Weszła do lokalu i rozejrzała się. Widząc Alexandra przy barze podeszła do niego i usiadła obok.*
Witam.
*Powiedziała. Uśmiechnęła się lekko.*

Alexander Kahn - 05-11-13 19:09:45

*uśmiecha się lekko i przysuwa pełną szklankę w jej kierunku* Zamówiłem ci szkocką. Mam nadzieję, że lubisz?

Ophelié Lefébure - 05-11-13 19:14:03

Masz szczęście. Akurat lubię.
*Puściła mu oczko i wzięła do ręki szklankę, którą do niej przysunął. Napiła się trunku.*
Obstawiam, że już zwiedziłeś trochę miasta beze mnie.

Faye Marshall - 05-11-13 19:15:25

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Cóż większość facetów w tym mieście na twoim miejscu już dawno by mnie zostawiło tu samą < Wzruszyłam ramionami.> Dobra nie będę już tak przymulać. Masz jakieś plany co możemy zrobić później?

(Ja niestety będę musiała zaraz cię zostawić :( Zajmiesz się nim? Ułóż go spać czy coś haha :D)

A ja siedzę i słucham. <uśmiecha się niepewnie> Chyba jestem jednak nietypowy. <wraca do jedzenia, co jakiś czas zerkając na dziewczynę>

( Jasne ;) )
Nom jesteś < Pokiwałam głową i też wróciłam do jedzenia.>

< Kiedy zjedliśmy opuściliśmy lokal.>

Alexander Kahn - 05-11-13 19:16:48

Tylko kilka szczególnych miejsc, które są w moim typie. *uśmiecha się lekko i upija whisky* Spóźniłaś się. Jaką karę przewidujesz? *unosi brwi starając się zachować powagę i przygląda jej się z zaciekawieniem*

Ophelié Lefébure - 05-11-13 19:23:02

A jaką karę masz zamiar mi wymierzyć?
*Mrugnęła do niego i uśmiechnęła się przygryzając wargę.*
Przyjmę każdą.

Alexander Kahn - 05-11-13 19:26:38

*oblizuje lekko wargi i przechyla głowę w bok* Dla ciebie.. Chyba klapsy byłyby odpowiednie. *przygląda jej się ze skrytym rozbawieniem i upija whisky*

Ophelié Lefébure - 05-11-13 19:31:26

*Spojrzała na niego rozbawiona i uniosła brew.*
Nie wiem, czy mówisz poważnie, ale kara to kara.
*Wzruszyła ramionami, napiła się szkockiej.*

Alexander Kahn - 05-11-13 19:33:11

Zawsze mówię poważnie. *kiwa głową z kąśliwym uśmieszkiem i chwyta swoją szklankę; upija z niej szkockiej* Chyba, że masz jakiś lepszy pomysł. *unosi ręce w obronnym geście* To słucham cię uważnie kochanie.

Ophelié Lefébure - 05-11-13 19:38:27

Tak szczerze, to mam brak innego pomysłu.
*Uniosła kącik ust.*
Więc chyba będę musiała przyjąć te klapsy z honorem.
*Ledwo utrzymała powagę do końca mówiąc to zdanie.*

Stefan Salvatore - 05-11-13 19:41:29

* Wszedł do baru i zamówił whisky. Rozglądał się w okół*

Alexander Kahn - 05-11-13 19:41:35

Och. *przesuwa kciukiem po swojej dolnej wardze i kiwa głową* Tak myślałem. Jesteś ciekawa, huh? Wiesz z czym to się wiąże, prawda? *unosi lekko brwi* Nie miałem na myśli klapsów przez spodnie. *patrzy na nią znacząco i upija whisky*

Mini McGuinness - 05-11-13 19:44:42

Jake O'Shea napisał:

Chcesz... wyjść? <uśmiechnął się znacząco>

Mhm *przegryzła kusząco wargę i zeskoczyła z hokeru, wyjęła z kieszeni banknot i położyła go na blacie płacąc jednocześnie za siebie i Jake'a*

Ophelié Lefébure - 05-11-13 19:46:02

Mam świadomość, z czym to się wiąże.
*Uśmiechnęła się lekko.*
Wiesz, nie spóźniłam się tak dużo, a ty mi taką karę dajesz.
*Przymrużyła lekko oczy i pokręciła głową cały czas się uśmiechając. Napiła się swojego trunku.*

Katherine Pierce - 05-11-13 19:47:40

*wchodzi,zamawia drinka bezalkoholowego,siada przy barze,patrzy z niecierpliwością na telefon*

Jake O'Shea - 05-11-13 19:51:03

Mini McGuinness napisał:

Jake O'Shea napisał:

Chcesz... wyjść? <uśmiechnął się znacząco>

Mhm *przegryzła kusząco wargę i zeskoczyła z hokeru, wyjęła z kieszeni banknot i położyła go na blacie płacąc jednocześnie za siebie i Jake'a*

Oddam ci to <powiedział stanowczo, wyszli>

(dasz gdzieś posta? ;>)

Alexander Kahn - 05-11-13 19:52:30

Nie chcesz jej? *unosi brwi i przygryza seksownie wargę* Skoro nie.. *wzdycha i zaciska wargi z udawanym zawiedzeniem*

Katherine Pierce - 05-11-13 19:53:47

*upija napój,przygryza lekko dolną wargę,już chciała zamówić alkohol gdy barman się wtrącił że nie powinna pić w takim stanie,tu spojrzał na jej brzuch,Kath cicho burknęła coś i zrezygnowała w końcu po czym oparła się o bar*

Ophelié Lefébure - 05-11-13 19:57:37

Alexander Kahn napisał:

Nie chcesz jej? *unosi brwi i przygryza seksownie wargę* Skoro nie.. *wzdycha i zaciska wargi z udawanym zawiedzeniem*

W sumie to mogę się poświęcić. Poza tym skoro sobie zasłużyłam...
*Puściła do niego oczko, napiła się trunku, po czym przejechała językiem po wardze i przygryzła ją.*

Katherine Pierce - 05-11-13 19:59:46

*gdy barman nie patrzy,sama się obsługuje i nalewa sobie trochę whisky po czym upija*Jak się dowiedzą to zabiją mnie *mówi cicho*

Katherine Pierce - 05-11-13 20:01:45

*wypija,płaci,wychodzi*

Alexander Kahn - 05-11-13 20:03:33

Ophelié Lefébure napisał:

Alexander Kahn napisał:

Nie chcesz jej? *unosi brwi i przygryza seksownie wargę* Skoro nie.. *wzdycha i zaciska wargi z udawanym zawiedzeniem*

W sumie to mogę się poświęcić. Poza tym skoro sobie zasłużyłam...
*Puściła do niego oczko, napiła się trunku, po czym przejechała językiem po wardze i przygryzła ją.*

Jesteś wygłodniała. *unosi kącik ust kąśliwie i puszcza jej oczko* Czyżbym cię.. podpuszczał? *uśmiecha się niewinnie i zakłada jej niesforny kosmyk włosów za ucho, cofa dłoń przesuwając ją po jej ramieniu, i jak gdyby nigdy nic chwyta szklankę i upija z niej*

Ophelié Lefébure - 05-11-13 20:10:56

Może. Nie przeszkadza mi to.
*Kiedy zakładał jej włosy za ucho kącik jej ust zadrżał. Spojrzała kątem oka na  dłoń Alexandra przesuwającą się po jej ramieniu, śledziła jego ruchy. Kiedy ją zabrał przewróciła oczami wzięła swoją szklankę przez chwilę przyglądając się jej zawartości, przystawiła ją do ust i upiła małego łyczka.*

Alexander Kahn - 05-11-13 20:12:45

Co? *uśmiecha się szeroko widząc jej minę* Wiem, że gdyby w pobliżu było łóżko, nie czekałabyś długo. *koniuszkiem języka oblizuje górną wargę* (zw)

Ophelié Lefébure - 05-11-13 20:24:02

*Zaśmiała się cicho.*
Bez przesady, nie aż tak.
*Powiedziała i po chwili zastanowienia dodała: *
Ale z mojego bym cię nie wyrzuciła.
*Uśmiechnęła się seksownie.*

Alexander Kahn - 05-11-13 20:40:09

Brzmi bardzo kusząco, muszę przyznać. *kiwa zdecydowanie głową i układa dłoń na jej kolanie uśmiechając się całkiem niewinnie* Tylko wiesz. Nie zwykłem angażować się w związki. *unosi kącik ust zadziornie*

Ophelié Lefébure - 05-11-13 20:44:32

A kto mówi coś o związku?
*Uniosła brew uśmiechając się słodko.*
Chyba, że coś na kształt...
*Zastanowiła się chwilę nad doborem słów.*
Układu?

Alexander Kahn - 05-11-13 20:45:41

Mhm, układu.. a kto dyktuje warunki? *unosi lekko brew przyglądając jej się* I na czym ma polegać ten układ? Zaintrygowałaś mnie. *uśmiecha się*

Ophelié Lefébure - 05-11-13 20:49:50

Wiedziałam, że cię tym zainteresuję.
*Puściła mu oczko i napiła się szkockiej.*
Nie chcesz się angażować, prawda? To proponuję brak ograniczeń. Pełną swobodę.

Alexander Kahn - 05-11-13 20:53:18

Hm. Okej.. Jakieś specjalne wymagania co do.. *przygryza lekko wargę w uśmiechu i podnosi na nią wzrok* współżycia? *posyła jej znaczące spojrzenie i opróżnia do końca swoją szklankę* Chcesz być moją uległą? *unosi kącik ust*

Ophelié Lefébure - 05-11-13 20:59:32

Specjalne wymagania? Może jedno, ewentualnie dwa.
*Uniosła kącik ust.*
Chciałabym poznać twoje imię. Lubię wiedzieć z kim mam do czynienia.
*Mrugnęła do niego.*
A po drugie to nie zawiedź mnie.

Megan Archer - 05-11-13 21:02:36

Megan Archer napisał:

Jace Wayland napisał:

Megan Archer napisał:

*wzięła kartkę* Pa *powiedziała i dopiła wino.* To co teraz robimy, Jace?

<Wzruszył ramionami i uśmiechnął się lekko> Co tylko chcesz.

*Uśmiechnęła się* To może pójdziemy do domu? mój czy twój? wybieraj..

*Kiedy Jace podejmował decyzję, Meg dostała powiadomienie o nowym wpisie Gossip Girl. Wyjęła telefon z kieszeni* Plotkara powróciła. *zaśmiała się i zabrała się za czytanie wpisu. Gdy skończyła czytać schowała telefon do kieszeni i z nachmurzoną miną popatrzyła na Jace'a* Jak to się stało, że ostatnio kogoś pocałowałeś? *Meg zacisnęła zęby żeby nie wybuchnąć*  Mam nadzieję, że masz jakieś dobre wyjaśnienie... *szepneła*

Alexander Kahn - 05-11-13 21:13:16

Z czym? Sugerujesz, że jestem słaby w łóżku? *wzdycha i kręci głową* Myślałem, że emanuję seksem jeszcze poza ten budynek. *oblizuje lekko wargę i spogląda na nią* Alexander. Nie odpowiedziałaś na pytanie. *przechyla lekko głowę*

Ophelié Lefébure - 05-11-13 21:14:20

Alexander Kahn napisał:

Z czym? Sugerujesz, że jestem słaby w łóżku? *wzdycha i kręci głową* Myślałem, że emanuję seksem jeszcze poza ten budynek. *oblizuje lekko wargę i spogląda na nią* Alexander. Nie odpowiedziałaś na pytanie. *przechyla lekko głowę*

Niczego nie sugeruję. Uważaj, bo za chwilę zlecą się tu wszystkie laski z okolicy.
*Przygryzła wargę.*
Zobaczymy jak to się potoczy.

Alexander Kahn - 05-11-13 21:20:20

Nawet jeśli, zrobilibyśmy orgię. Nie mam nic przeciwko orgii, o ile jest w niej więcej kobiet niż mężczyzn. *uśmiecha się szeroko i przesuwa dłonią wzdłuż jej uda* Przypomnij mi dlaczego jeszcze tu jesteśmy? *unosi brwi znacząco i posyła jej kąśliwy uśmieszek*

Ophelié Lefébure - 05-11-13 21:27:15

Też nie mam nic przeciwko orgii.
*Uśmiechnęła się znacząco.*
Nie mam pojęcia, co my tu w ogóle jeszcze robimy.

Alexander Kahn - 05-11-13 21:29:27

Prowadź do ciebie. *wykłada pieniądze na blat, chwyta ją za dłoń i wychodzą*

Jace Wayland - 06-11-13 13:47:03

Megan Archer napisał:

Megan Archer napisał:

Jace Wayland napisał:


<Wzruszył ramionami i uśmiechnął się lekko> Co tylko chcesz.

*Uśmiechnęła się* To może pójdziemy do domu? mój czy twój? wybieraj..

*Kiedy Jace podejmował decyzję, Meg dostała powiadomienie o nowym wpisie Gossip Girl. Wyjęła telefon z kieszeni* Plotkara powróciła. *zaśmiała się i zabrała się za czytanie wpisu. Gdy skończyła czytać schowała telefon do kieszeni i z nachmurzoną miną popatrzyła na Jace'a* Jak to się stało, że ostatnio kogoś pocałowałeś? *Meg zacisnęła zęby żeby nie wybuchnąć*  Mam nadzieję, że masz jakieś dobre wyjaśnienie... *szepneła*

<Spojrzał na nią poważnie> Megan, to nie było nic takiego... <przygryzł wargę> Posłuchaj, nie wiem czy wiesz, byłem wcześniej pod wpływem Red Coat. Ona kazała mi zapomnieć o Annabeth, którą jeszcze wtedy kochałem... pewna czarownica, Heaven, zdjęła zaklęcie. Znalazłem Annabeth, chciałem z nią tylko porozmawiać. <westchnął cicho> A potem Ann powiedziała że wyjeżdża. Pocałowałem ją tylko ten jeden raz... na pożegnanie. Nigdy więcej jej nie zobaczę.

Megan Archer - 06-11-13 13:55:22

*Słuchając wyjaśnień wpatrywała się gdzieś w dal. W końcu spojrzała na niego odrobinę usmiechnięta.* taaa... Pożegnalne całusy. Na ogół są swego rodzaju obietnicą na powrót, ale wątpie żeby ktokolwiek chciał tu wracać. *podeszła bliżej do niego i zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała krótko.* Nie chcę, żebyś pomyślał, że jestem jedną z tych zazdrosnych dziewczyn, które mogą wydrapać oczy. Po prostu nie chcę, żeby ktoś znów mnie zawiódł. nie chcę być sama. *zamyśliła się na moment* Swoją drogą, to szkoda, że Ann wyjechała..

Jace Wayland - 06-11-13 13:59:05

<Objął ją , a w duchu odetchnął z ulgą> I nie będziesz. Masz mnie. <uśmiechnął się> Taak... naprawdę szkoda...

Megan Archer - 06-11-13 14:16:32

To moze już stąd pójdziemy? *popatrzyła znacząco* Powracam z pytaniem: czyj dom?

Jace Wayland - 06-11-13 14:19:34

<Uśmiechnął się szeroko.> Chodźmy do ciebie.

Megan Archer - 06-11-13 14:36:08

*Kiwnęła zadowolona głową i złapała jego dłoń; opuścili Grilla i poszli do domu Meg*

Cassandra Harris - 06-11-13 16:53:33

< Wchodzi do Grill'a, gdzie od razu siada przy barze.Zamawia whisky. >

Cassandra Harris - 06-11-13 19:47:13

< Zamawia kolejną kolejkę trunku rozglądając się po barze. >

Katelynn Blake - 06-11-13 19:53:28

*przyszłam do baru, usiadłam obok nieznajomej dziewczyny i zamówiłam sobie whisky*

Cassandra Harris - 06-11-13 19:55:24

< Zerknęłam kątem oka na dziewczynę siedzącą obok. > Jakiś konkretny powód do picia ? < Spytała unosząc brew i wskazując na szklankę z alkoholem. >

Katelynn Blake - 06-11-13 19:56:48

*zerknęłam na obcą mi dziewczynę i zmrużyłam oczy* zabijam głód *powiedziałam beznamiętnie* podobno działa...

Cassandra Harris - 06-11-13 19:58:56

< Pokiwała głową wyczuwając, że jest wampirem. > Zgadza się, alkohol zagłusza głód. < Powiedziała i upiła łyk whisky ze swojej szklanki. >

Katelynn Blake - 06-11-13 20:03:02

*napiłam się znowu z własnej szklanki, gdy ta nagle pękła, gdyż za mocno ją trzymałam, zdenerwowana odwróciłam się w stronę dziewczyny, spojrzałam się jej w oczy* nie będziesz krzyczeć, nic nie poczujesz, nie będziesz cierpieć *powiedziałam szeptem patrząc w jej oczy*

Cassandra Harris - 06-11-13 20:04:13

< Przewróciła oczami. > Jestem odporna na hipnozę.Ale możesz się pożywić, przyzwyczaiłam się do tego. < Wzruszyła ramionami, nic sobie z tego nie robiąc.Odłożyła szklankę na bok. >

Katelynn Blake - 06-11-13 20:10:31

dziękuje *szepnęłam wzięłam do ręki jej nadgarstek i wgryzłam się w niego*

Cassandra Harris - 06-11-13 20:11:23

< Wzdrygnęła się czując wbijające się kły, jednak nie odsunęła się. >

Katelynn Blake - 06-11-13 20:13:29

*piłam jej krew nie mogąc przestać, głód stopniowo się zmniejszał*

Cassandra Harris - 06-11-13 20:17:05

< Przymknęła powieki czując, że powoli słabnie. >

Katelynn Blake - 06-11-13 20:20:15

*widząc, że dziewczyna słabnie momentalnie się od niej odsunęłam* wszystko dobrze? *spytałam przejęta bojąc się, że ją zabiłam*

Cassandra Harris - 06-11-13 20:21:55

Tak, wszystko w porządku. < Pokiwała głową szepcząc ciąg słów po łacińsku.Po chwili uniosła kąciki ust do góry. > Tak poza tym, jestem Cassandra.Jednak zazwyczaj mówią mi Cassie lub Cass.

Katelynn Blake - 06-11-13 20:24:30

Kate *uśmiechnęłam się przyjaźnie, podałam jej rękę i wsłuchałam się w jej szept* Czekaj, znam te słowa... jesteś medium!

Cassandra Harris - 06-11-13 20:26:41

Dobrze zgadłaś. < Powiedziała rozbawiona, uścisnęła jej dłoń.Wzięła do dłoni swoją szklankę i upiła whisky. > Wyczuwam, że również byłaś medium. < Spojrzała się na Kate. >

Katelynn Blake - 06-11-13 20:28:23

Byłam... *powiedziałam smutno* do wczoraj *jęknęłam cicho* nienawidzę tego kim teraz jestem *szepnęłam smutno*

(wracam za 10-15 minut :D )

Cassandra Harris - 06-11-13 20:32:40

Wierzę, że sobie poradzisz. < Powiedziała przekonująco, uśmiechając się przy tym przyjaźnie. > Wiem, że te uczucie . . . ta świadomość, że jest się technicznie rzecz biorąc martwym jest okropne.Sama przez pewien czas byłam umarła. < Westchnęła przypominając sobie Megan, gdy wbijała kły w jej szyję. >

Katelynn Blake - 06-11-13 21:00:29

*pokiwałam twierdząco głową* tak, to jest okropne! jak to byłaś martwa? *spytałam zdziwiona i przechyliłam delikatnie głowę*

Cassandra Harris - 06-11-13 21:06:12

Zostałam zabita przez jedną z moich znajomych. < Przygryzła wargę obracając w palcach szklankę. > Jednak do żywych przywrócił mnie mój kolega. < Uniosła kącik ust do góry. >

Katelynn Blake - 06-11-13 21:11:56

*skrzywiłam się lekko* byłaś duchem? *spytałam po chwili i zamówiłam sobie zwykłą wodę, nie chciałam już pić dziś ani alkoholu, ani krwi*

(Będziemy mogły dokończyć jutro? Bo ja zaraz uciekam, a Kate chętnie pogada jeszcze z Cassie :) )

Cassandra Harris - 06-11-13 21:14:03

( Oczywiście, że możemy :) . Ja też już kończę, bo jutro mam ważny konkurs i muszę się jeszcze douczyć.

Tak, dosyć nieprzyjemne uczucie.Widzi cię jedna, maksymalnie dwie osoby.A ty patrzysz na te wszystkie zbrodnie, okrucieństwa i nie możesz pomóc. < Westchnęła dopijając whisky do końca. >

Katelynn Blake - 06-11-13 21:19:58

bycie wampirem jest gorsze, jedyne o czym myślisz to o zabiciu wszystkich tu obecnych osób i napiciu się ich krwi... już wolałabym, aby ludzie mnie nie widzieli *szepnęłam*

(z czego konkurs? :D jeśli mogę wiedzieć ;) )

Cassandra Harris - 06-11-13 21:24:17

< Przełknęła ślinę i rozejrzała się po barze. > Zapewne wiesz o istnieniu lekarstwa na wampiryzm. < Zerknęła kątem oka na Kate. >

( Wojewódzki konkurs z języka polskiego z elementami historii XD . Masakra :D . Kończę, bo padam już na twarz :* . Do jutra :heart: . )

Katelynn Blake - 06-11-13 21:28:31

*kiwnęłam lekko głową* moja siostra była kiedyś wampirem, po jego wzięciu stała się znowu człowiekiem *uśmiechnęłam się lekko* wiesz gdzie je mogę znaleźć? *spytałam mrużąc brwi*

(powodzenia :* do jutra :D )

Cassandra Harris - 07-11-13 15:01:38

Jeśli chcesz mogłabym się dowiedzieć. < Powiedziała uśmiechając się do Kate. >

Katelynn Blake - 07-11-13 16:26:45

byłoby super *uśmiechnęłam się szeroko* opowiedz mi coś o sobie...? jak to się stało, że zamieszkałaś w MF?

Cassandra Harris - 07-11-13 17:15:31

Przyjechałam do Falls w celu odpoczęcia od rodziców i zaczęcia pracy w szpitalu. < Odpowiedziała wypijając whisky do końca. > No i oczywiście słyszałam o świetnych warunkach do praktykowania magii. < Uniosła kąciki ust do góry. >

Katelynn Blake - 07-11-13 17:17:17

w szpitalu? *uniosłam jedną brew* jesteś lekarką? ostatnio często tam bywam, ale nigdy Cię nie widziałam...

Cassandra Harris - 07-11-13 17:22:28

Przedwczoraj miałam pierwszą prawdziwą zmianę. < Mruknęła odsuwając od siebie szklankę. > Gdy tylko tutaj przyjechałam przeprowadziłam operację . . . nie udała się i pacjent zmarł.Można powiedzieć, że przechodziłam dołek. < Westchnęła i przeczesała dłonią włosy. > No, a później trafiłam na OIOM, później byłam martwa . . . i dopiero teraz mam czas zacząć pracować .

Katelynn Blake - 07-11-13 17:28:52

yhm... *kiwnęłam lekko głową* jak ostatnio byłam w szpitalu to... leżałam po porodzie *uśmiechnęłam się lekko i właśnie w tej chwili przypomniało mi się, że dawno nie rozmawiałam z córeczką*

Cassandra Harris - 07-11-13 17:37:02

Naprawdę ? < Uśmiechnęła się. > Chłopczyk czy dziewczynka ?

Katelynn Blake - 07-11-13 17:38:56

dziewczynka *powiedziałam z dumą* ma na imię Lily *powiedziałam i pierwszy raz od dawna poczułam przyjemne ciepło w środku*

Cassandra Harris - 07-11-13 17:48:07

No to gratuluję. < Spojrzała na Kate i zamówiła kolejną kolejkę whisky. > Mój brat ma dzieci, bliźniaki.Dziewczynkę i chłopczyka.Kochane urwisy. < Pokręciła rozbawiona głową na wspomnienie Remy i Luke'a. >

Katelynn Blake - 07-11-13 17:50:52

dzieci są wspaniałe, ale to duży obowiązek *westchnęłam* jak ja sobie teraz poradzę? jako matka wampirzyca... *prychnęłam*

Cassandra Harris - 07-11-13 17:53:13

Będzie dobrze, trzeba tylko uwierzyć. < Stwierdziła przekonująco, uśmiechając się przy tym przyjaźnie. >

Katelynn Blake - 07-11-13 17:54:30

uwierzyć? *powtórzyłam wkurzona i rozbawiona* w co? że nie rozerwę mojemu dziecku szyi?

Cassandra Harris - 07-11-13 18:01:01

Nie dałabyś rady. < Powiedziała spokojnie odwracając twarz w kierunku dziewczyny. > Poza tym są też tego plusy.Masz więcej siły, nadludzka szybkość.Będziesz mogła chronić swoją córkę jak nigdy wcześniej.

Elijah Mikaelson - 07-11-13 19:03:18

<Wszedł do środka uśmiechając się mimowolnie, przypominał sobie swoją ostatnią wizytę, powoli podszedł do baru gdzie zamówił sobie whisky i odwrócił się w stronę ludzi obserwując ich uważnie>

Blair Waldorf - 07-11-13 19:05:06

* Weszła do baru. Usiadła obok jakiegoś chłopaka. Zamówiła drinka i uśmiechnęła się słodko do niego* Cześć

Elijah Mikaelson - 07-11-13 19:07:40

Witam <uniósł brew i przyjrzał jej się> Zamówiłbym Ci drinka, ale niestety mnie wyprzedziłaś <skwitował wskazując głową na jej kieliszek, uśmiechnął się> Jednak byłbym wdzięczny gdyby zdradziła mi Pani swoje imię

Blair Waldorf - 07-11-13 19:09:57

* Wzięła łyka* Dam Ci szansę kupić mi następnego * powiedziała i zalotnie puściła mu oczko* Jestem Blair. Blair Waldorf * powiedziała i przyjrzała mu się* A Ty ?

Katherine Pierce - 07-11-13 19:11:26

*wchodzi,siada przy jednym stoliku,zamawia kawę,gładzi z czułością swój brzuch,pisze sms*

Kol Mikaelson - 07-11-13 19:19:22

<Wchodzi rozgląda się, zobaczył Katherine, ale do niej nie podszedł, ponieważ zobaczył swojego brata, który wrócił i zabawia się z jakąś dziewczynom, podszedł do baru usiadł koło braciszka i zamówił czystą, po czym odwrócił się do Elijah i powiedział> Witam cię braciszku, wróciłeś? <zapytał po czym zwrócił wzrok na dziewczynę i kiwnął do niej głową na przywitanie>

Blair Waldorf - 07-11-13 19:20:30

* Spojrzała na chłopaka. Też lekko kiwnęła, aby go przywitać i wzięła dużego łyka drinka*

Elijah Mikaelson - 07-11-13 19:32:54

Elijaha, miło mi Ciebie poznać Blair <puścił jej oczko i natychmiast szeroko się uśmiechnął widząc Kola> Jak widać tak, trzeba przypilnować by Niklaus znów niczego nie zniszczył, lub wszystkich nie pozabijał <zaśmiał się i uniósł swój kieliszek do góry> Za ponowne spotkanie Kol? <uniósł brew i uśmiechnął się>

Katherine Pierce - 07-11-13 19:33:24

*gdy kelner przynosi jej kawę,upija trochę rozmyślając o wszystkim*

Katelynn Blake - 07-11-13 19:33:57

Cassandra Harris napisał:

Nie dałabyś rady. < Powiedziała spokojnie odwracając twarz w kierunku dziewczyny. > Poza tym są też tego plusy.Masz więcej siły, nadludzka szybkość.Będziesz mogła chronić swoją córkę jak nigdy wcześniej.

nie wiem *mruknęłam cicho* wiesz, ja już chyba będę się zbierać *uśmiechnęłam się przyjaźnie i zapłaciłam za siebie, po czym wymieniłyśmy się numerami* mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy *powiedziałam cicho*

Kol Mikaelson - 07-11-13 19:35:50

<też uniósł kieliszek i wypił do dna> Ach tak Niklaus ma ślub za parę dni, a ty nie pijesz <spojrzał się na dziewczynę>

Blair Waldorf - 07-11-13 19:38:50

Bo poczułam się zapomniana * powiedziała udając smutną, a później się uśmiechnęła. Podniosła swojego drinka i wypiła go do dna* A kim jest Niklaus ? * spytała i spojrzała na nich ciekawie*

Elijah Mikaelson - 07-11-13 19:41:40

Kimś kogo lepiej byś unikała <powiedział szybko i wzruszył obojętnie ramionami zwracając się do brata> A co Ciebie sprowadziło do Mystic Falls braciszku? <uniósł brwi uśmiechając się>Widziałeś może naszą drogą siostrę?

Blair Waldorf - 07-11-13 19:43:52

* Zdziwiona przyjrzała się Elijahowi, a później pytająco spojrzała na Kola *

Cassandra Harris - 07-11-13 19:44:29

Katelynn Blake napisał:

Cassandra Harris napisał:

Nie dałabyś rady. < Powiedziała spokojnie odwracając twarz w kierunku dziewczyny. > Poza tym są też tego plusy.Masz więcej siły, nadludzka szybkość.Będziesz mogła chronić swoją córkę jak nigdy wcześniej.

nie wiem *mruknęłam cicho* wiesz, ja już chyba będę się zbierać *uśmiechnęłam się przyjaźnie i zapłaciłam za siebie, po czym wymieniłyśmy się numerami* mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy *powiedziałam cicho*

Zdzwonimy się. < Powiedziała i uśmiechnęła się.Wypiła do końca swoją whisky, po czym zapłaciła za nią i wyszła. >

Katherine Pierce - 07-11-13 19:44:58

*obraca w dłoni komórkę po czym chowa ją z powrotem do kieszeni upijając kawę*

Kol Mikaelson - 07-11-13 19:46:57

<pomyślał > niewiem już dosyć świata zwiedziłem, pomyślałem, że teraz wrócę i pojednamy naszą rodzinę, a i dobrze się składa, bo nasza siostrzyczka też wróciła niedawno <uśmiechnął się po czym odwrócił się do barmana o poprosił trzy kieliszki czystej spojrzał się na dziewczynę i powiedział> To złóżmy toast za tą piękną dziewczynę, która stoi obok nas <puścił jej oczko>

Blair Waldorf - 07-11-13 19:49:48

* Uśmiechnęła się szeroko. Wzięła do ręki kieliszek* Czyżbyście planowali mnie upić ? * spytała ze śmiechem*

Elijah Mikaelson - 07-11-13 19:54:26

Mam zbyt duży szacunek do kobiet by je upijać i potem wykorzystywać <powiedział pewnie i uniósł swój kieliszek puszczając dziewczynie oczko> Więc za tą piękną dziewczynę, która stoi obok nas <powtórzył po bracie i opróżnił swój kieliszek, wzdychając> Niestety chociaż bardzo tego nie chcę, to jestem taki spragniony, że <spojrzał Blair w oczy> Proszę podaj mi swój nadgarstek i nie krzyk, to zajmie tylko chwilę <zahipnotyzowął ją>

Kol Mikaelson - 07-11-13 19:55:41

<Kol wpatrywał się w brata>

Blair Waldorf - 07-11-13 19:57:37

Cenię takich jak Ty * powiedziała słysząc jego wypowiedź o kobietach. Gdy ją zahipnotyzował wyciągnęła swoją rękę w jego kierunku*

Katherine Pierce - 07-11-13 19:59:23

*zastanawia się nad czymś,odgarnia kosmyk włosów,dopija kawę po czym zamawia drinka bezalkoholowego*

Elijah Mikaelson - 07-11-13 20:01:41

Niestety nie zaprezentuję się teraz z dobrej strony <westchnął i przyłożył sobie jej nadgarstek do ust, po chwili wgryzł się w niego i przez chwilę pił jego krew, kiedy skończył odsunął jej dłoń, wziął z baru chusteczkę i przyłożył do rany zaciskając lekko, pocałował wierzch jej dłoni i powycierał swoje usta po czym spojrzał na brata> Więc wspominałeś coś o pojednaniu rodziny, podoba mi się taka opcja <uśmiechnął się i spojrzał Blair w oczy> A teraz zapomnisz o wszystkim co właśnie zrobiłem, rozmawiamy i dobrze się bawimy cały czas <zahipnotyzował ją i zamówił następne drinki>

Kol Mikaelson - 07-11-13 20:04:36

Tak, ale może kiedy indziej ci wytłumaczę, a teraz muszę iść <przypomniał coś sobie i wampirzą szybkością wyleciał z baru>

Blair Waldorf - 07-11-13 20:05:18

* Uśmiechnęła się i potarła swój nadgarstek czując lekki ból* To powiecie mi w końcu kto to ten Niklaus ?

Elijah Mikaelson - 07-11-13 20:06:33

To mój brat <powiedział po chwili zawahania> Od dawna tutaj mieszkasz Blair? <uniósł brew i kiwnął głowa na pożegnanie kiedy Kol wyszedł>

Blair Waldorf - 07-11-13 20:09:29

Od wczoraj * powiedziała i wzięła łyka drinka* A Ty ?

Katelynn Blake - 07-11-13 20:10:45

*wyszłam z baru*

Elijah Mikaelson - 07-11-13 20:13:46

Od dzisiaj, ale już kiedyś przebywałem w tym miejscu <uśmiechnął się i spojrzał na puste kieliszki> A czy teraz mogę postawić Ci drinka? <zaśmiał się pod nosem>

Blair Waldorf - 07-11-13 20:14:33

* Zawahała się przez chwilę. Po jakimś czasie uśmiechnęła się i powiedziała* Ostatniego.

Victoria Warrington - 07-11-13 20:17:59

<wchodzi do lokalu, cicho stukając obcasami w posadzkę, usmiechnęła się do dziewczyny, którą kojarzyła z widzenia. Przeniosła wzrok na mężczyznę, poszerzając uśmiech, zajęła miejsce przy barze>

Elijah Mikaelson - 07-11-13 20:18:06

<zamówił dwa drinki i podał jej jednego> Więc może opowiesz mi coś o sobie Blair? <uniósł brew przyglądając się jej badawczo>

Elizabeth Evans - 07-11-13 20:20:09

*Weszłam do baru i pierwsze co zauważyłam to dziewczynę przy barze podeszłam do niej z myślą że gdzieś ją widziałm * Witaj Victoria

Katherine Pierce - 07-11-13 20:21:05

* płaci, wychodzi*

Blair Waldorf - 07-11-13 20:22:09

Cóż mogę powiedzieć ? * zamyśliła się* Pochodzę z Nowego Jorku. Mieszkałam na Upper East Side. Moja matka jest projektantką. Postanowiłam coś zmienić i się tu przeprowadziłam. A Ty dlaczego tu jesteś ? * spytała i wzięła łyka drinka*

Victoria Warrington - 07-11-13 20:22:10

<zmarszczyła brwi, słysząc swoje imię, odwróciła się i spojrzała na dziewczynę, mrużąc oczy> My się zna... <urywa, przypominając sobie coś> Elizabeth <uśmiecha się szeroko> Co tu robisz?

Elijah Mikaelson - 07-11-13 20:26:10

Ja? <uśmiechnął się> Można powiedzieć, że załatwiam rodzinne sprawy <powiedział pewnie i wzdycha, zapłacił za nich i wstał> Niestety musze już iść, do zobaczenia Blair <puścił jej oczko i wyszedł>

Blair Waldorf - 07-11-13 20:28:45

Do zobaczenia. * powiedziała. Dokończyła drinka i też wyszła*

Elizabeth Evans - 07-11-13 20:29:11

*Uśmiechnęła się * No wiesz, przyszłam się upić *Łyknęłam kieliszek wódki * A ty ?

Victoria Warrington - 07-11-13 20:34:52

To nic nowego. <uśmiecha się i upija whisky> Ja... Raczej też <uśmiecha się szerzej> Znów będę musiała holować Cię do domu?

Elizabeth Evans - 07-11-13 20:38:15

*Roześmiałam się * Możliwe, nie wiadomo co noc przyniesie *Uśmiechnęłam się zadziornie i mrugnęłam * Wiesz, szalone noce były nie ? *Znowu roześmiałam się *

Victoria Warrington - 07-11-13 20:45:20

Cóż, nie da się ukryć, my dwie, kilka butelek, hotelowy pokój we Francji... <uśmiecha się> Działo się

Elizabeth Evans - 07-11-13 20:45:39

Barman ! Szkocką ! *Od razu barman podał mi Szkocką którą zamówiłam * Ale, po tylu latach spotkanie. *Upiłam łyk *Co robiłaś przez te lata? Nadal jesteś skłonna do alkoholu ?

Victoria Warrington - 07-11-13 20:54:03

Skłonna? Mało powiedziane <zaśmiała się cicho> A Ty? <zmierzyła ją wzrokiem> Widzę też się nie oszczędzasz.

Elizabeth Evans - 07-11-13 20:56:45

Hah ja to ja *Przewróciła oczami i upiłam łyk * Sama doskonale o tym wiesz.

Victoria Warrington - 07-11-13 20:59:51

Tak, zdążyłam się przekonać.. Dogłębnie <śmieje się i puszcza jej oczko> Na długo zostajesz w Mystic?

Elizabeth Evans - 07-11-13 21:03:27

Tak chyba tu trochę posiedzę. Mam parę spraw do załatwienia *Uśmiechnęła się zadziornie * Co robiłaś przez te wszystkie lata ? Hhhh co ja robiłam to chyba wiesz *Oblizałam wargę i upiłam łyk *

Victoria Warrington - 07-11-13 21:05:08

Cóż, podróżowałam, piłam, podróżowałam, piłam, piłam.... <wylicza ze śmiechem> Bawiłam się no i oczywiście poznawałam i ... Zaliczałam <parska śmiechem> Najlepszych facetów i panny. Ty pewnie dokładnie to samo.

Elizabeth Evans - 07-11-13 21:07:33

Ojj jakbyś mi czytała w myślach *Zaczęłam się śmiać * No prawie odwiedziłam Paryż. Przesiedziałam tam rok ale było warto .Przecież wino do każdego posiłku *Mrugnęłam *

Victoria Warrington - 07-11-13 21:13:08

<parska śmiechem, kręcąc głową rozbawiona> No tak, chociaż dla Ciebie wino zawsze było za słabe

Elizabeth Evans - 07-11-13 21:17:24

Dopiero cała butelka coś tam dała *Parsknęłam śmiechem * Ale i tak Whisky przebija to na 100 % też w procentach *Śmiałam się dalej *

Victoria Warrington - 07-11-13 21:20:13

(ja muszę zaraz iść, będę może później, a jak nie, to jutro)


Tak, whisky od zawsze smakowało mi najbardziej <unosi kąciki ust i dopija zawartość szklanki>

Elizabeth Evans - 07-11-13 21:24:55

Przynajmniej daje kopa *Wypiła duszkiem resztę*

Victoria Warrington - 07-11-13 21:31:36

Ja będę spadać, w razie czego, masz mój numer <puszcza jej oczko> Pewnie się tu jeszcze spotkamy, Elizabeth <uśmiecha się seksownie, przygryzając wargę, całuje ją w kącik ust lekko na pożegnanie, płaci za ich drinki i wychodzi>

Elizabeth Evans - 07-11-13 21:47:52

Pewnie tak do zobaczenia wpadnij do mnie jutro jak bedziesz miała czas * wyszłam razem z nią* Weź ze sobą pare butelek powspominamy * uśmiechnęła się zadziornie i pocałowała ją w policzek*

William Turner - 08-11-13 15:00:59

<Wszedł do Grill'a i usiadł przy barze. Zamówił whisky>

Katherine Pierce - 08-11-13 15:42:46

*wchodzi,zamawia kawę,siada przy stoliku*

Katherine Pierce - 08-11-13 15:56:08

*upija kawę*

William Turner - 08-11-13 16:01:50

<Rozejrzał się po barze i zauważył ładną brunetkę. Po chwili wstał i podszedł do niej.> Mogę się przysiąść? <zapytał uśmiechając się czarująco>

Katherine Pierce - 08-11-13 16:03:00

Jasne *posyła mu lekki uśmiech*Katherine *przedstawia się*

William Turner - 08-11-13 16:05:35

<Usiadł naprzeciwko niej> Will. <odpowiedział>

Katherine Pierce - 08-11-13 16:07:12

*unosi lekko kącik ust* Nie widziałam cię nigdy.Dopiero się wprowadziłeś? *patrzy na chłopaka przechylając lekko głowę*

Kol Mikaelson - 08-11-13 16:10:02

<wszedł kiwnął na przywitanie Katherine, podszedł do baru i zamówił oczywiście kieliszek czystej>

Katherine Pierce - 08-11-13 16:10:46

*uśmiechnęła się lekko do Kola*

William Turner - 08-11-13 16:11:10

Katherine Pierce napisał:

*unosi lekko kącik ust* Nie widziałam cię nigdy.Dopiero się wprowadziłeś? *patrzy na chłopaka przechylając lekko głowę*

<Kiwnął głową> Właściwie już jakiś czas temu, ale dopiero poznaję miasto <posłał jej olśniewający uśmiech>

Katherine Pierce - 08-11-13 16:12:52

Rozumiem *kiwa lekko głową uśmiechając się* Poznałeś tu już wszystkich czy nie do końca jesteś rozeznany?

William Turner - 08-11-13 16:13:53

Nie bardzo <zaśmiał się cicho> Poznałem dopiero dwie osoby.

Katherine Pierce - 08-11-13 16:15:04

*śmieje się* Dwie osoby? To życzę powodzenia w dalszym poznawaniu ludzi *unosi kąciki ust*

Kol Mikaelson - 08-11-13 16:15:28

<wypił kieliszek czystej, ale czegoś mu brakowało, zawołał barmana i go hipnotyzował> Nie krzycz, dasz mi rękę, a ja cię nie zabiję <barman dał rękę, Kol wbił kły w jego nadgarstek i pił, po chwili wytarł usta i powiedział do barmana patrząc mu się prosto w oczy> Nie będziesz tego pamiętał, idź na zaplecze i załóż opatrunek, ale zaczym pójdziesz nalejesz mi kieliszek czystej

Katherine Pierce - 08-11-13 16:17:17

*odwraca głowę,patrzy na Kola z lekkim rozbawieniem po czym powraca wzrokiem do Willa*

Katherine Pierce - 08-11-13 16:18:18

William Turner napisał:

Katherine Pierce napisał:

*śmieje się* Dwie osoby? To życzę powodzenia w dalszym poznawaniu ludzi *unosi kąciki ust*

<Machnął ręką> Z moim urokiem osobistym niedługo będą ustawiać się w kolejkę żeby mnie poznać. <wyszczerzył zęby>

*unosi lekko brwi* Jaki pewny siebie*uśmiecha się*

William Turner - 08-11-13 16:19:07

Katherine Pierce napisał:

William Turner napisał:

Katherine Pierce napisał:

*śmieje się* Dwie osoby? To życzę powodzenia w dalszym poznawaniu ludzi *unosi kąciki ust*

<Machnął ręką> Z moim urokiem osobistym niedługo będą ustawiać się w kolejkę żeby mnie poznać. <wyszczerzył zęby>

*unosi lekko brwi* Jaki pewny siebie*uśmiecha się*

<Rozkłada ręce> Cały ja.

Katherine Pierce - 08-11-13 16:20:29

*unosi kąciki ust kiwając lekko głową na znak zrozumienia*Tak w ogóle to skąd przyjechałeś?

Kol Mikaelson - 08-11-13 16:21:23

<barman wraca z opatrunkiem na ręce, Kol dopił kieliszek czystej i wyszedł z baru>

William Turner - 08-11-13 16:24:18

Katherine Pierce napisał:

*unosi kąciki ust kiwając lekko głową na znak zrozumienia*Tak w ogóle to skąd przyjechałeś?

<Wzruszył ramionami> Ostatnio mieszkałem na Florydzie.

Katherine Pierce - 08-11-13 16:27:04

Na Florydzie? Nie miałam jeszcze szansy tam pojechać *mówi zastanawiając się*

William Turner - 08-11-13 16:33:18

<Uśmiechnął się> Ja zwiedziłem już praktycznie cały świat.

Katherine Pierce - 08-11-13 16:34:41

*uśmiecha się* Jakie miejsce najbardziej ci się spodobało?

William Turner - 08-11-13 16:41:39

Miejsca. <poprawił ją> Bułgaria, Hiszpania, Norwegia, Islandia.... <przechylił głóowę> I Rosja. Najpiękniejsze kraje.

Katherine Pierce - 08-11-13 16:45:26

W wielu z nich byłam.Natomiast w Bułgarii się urodziłam *uśmiechnęłam się lekko*

William Turner - 08-11-13 16:47:54

<Uśmiechnął się> Imię na to nie wskazuje.

Katherine Pierce - 08-11-13 16:48:51

Możliwe *zastanowiła się i uśmiechnęła delikatnie*

William Turner - 08-11-13 16:51:31

<Przyjrzał się jej i po chwili znów uśmiechnął> Ja urodziłem się w Anglii.

Katherine Pierce - 08-11-13 16:54:00

Przebywałam kiedyś w Anglii *unosi lekko kąciki ust* Później jednak zadomowiłam się że tak powiem na stałe w Mystic Falls

William Turner - 08-11-13 16:55:11

A ja jakoś nigdzie do tej pory nie zagrzałem miejsca, że tak powiem <uśmiechnął się szeroko>

Katherine Pierce - 08-11-13 16:56:34

*uśmiecha się* Może jednak w Mystic Falls zostaniesz na dłużej

William Turner - 08-11-13 16:58:36

<Wzruszył ramionami> Może.

Katherine Pierce - 08-11-13 17:00:28

*dopiła kawę, nie najlepiej się czując odparła* Wiesz...ja już będę się powoli zbierać *uśmiecha się lekko i dotyka swój brzuch wypuszczając powietrze z ust* Miło było cię poznać *wstaje*

William Turner - 08-11-13 17:02:02

Ciebie też miło było poznać... Katherine. <powiedział i również wstał>

Katherine Pierce - 08-11-13 17:02:34

*posłała mu jeszcze lekki uśmiech,zapłaciła i wyszła*

William Turner - 08-11-13 17:05:54

<Wyszedł>

Avery Saltzman - 08-11-13 17:45:32

< Przychodzi do Grill'a i siada przy barze, zamawiając whisky. >

Elizabeth Evans - 08-11-13 17:48:22

*Zauważyłam siedzącą przy barze Avery więc usiadłam koło niej * Hej kopę lat *Uśmiechnęłam się do niej zadziornie *

Avery Saltzman - 08-11-13 17:52:28

< Słysząc głos podniosła głowę.Widząc przed sobą dziewczynę, którą znała wstała z hokeru i uśmiechnęła się szeroko. > Beth ? Hej, Boże tyle lat upłynęło od naszego spotkania.

Elizabeth Evans - 08-11-13 17:56:19

*Uśmiechnęłam się * No może trochę *Roześmiałam się * No ale opowiadaj co robiłaś przez te lata ja właśnie przyjechałam z Paryża spędziłam tam rok. Wiesz przyjechałam odwiedzić stare śmiecie. Upijałam się podróżowałam szalałam .Hahhh..

Avery Saltzman - 08-11-13 18:07:56

No cóż . . . zdążyłam się zaręczyć.Niestety, mój wybranek zmarł . . . nie do końca. < Pokręciła rozbawiona głową i napiła się whisky. > Jak się później okazała żył i zaręczył się ze mną tylko dlatego, że chciał mnie zlikwidować.Przeklęte przeznaczenie łowcy. < Prychnęła. > W Falls mieszkam już kilka miesięcy, w których miałam wzloty i upadki.Teraz moja znajoma kompletnie mnie olewa, nie powiedziała mi, że wychodzi za mąż.Takie już życie. < Wzruszyła ramiona i westchnęła przypominając sobie ostatnią rozmowę z Rose. > Byłaś w Paryżu ? Też musiałabym się wybrać, odwiedzić swój grób.

Elizabeth Evans - 08-11-13 18:12:31

Hah dla mnie to śmieszne *Zaczęłam się śmiać * Odwiedzać swój grób. To jest takie dziwne no ale mnie nikt "nie pochował " więc... Ja tu "wynajęłam " pewną dziewczynę żeby prowadziła mój dom. Postawiłam go w latach 70 był bardzo taki. Rozbudowałam go trochę. Jest w środku lasu więc nikt mi nie przeszkadza. *Prychnęłam * Wiesz co mogło by się stać jak by jakiś bachor wszedł mi w drogę. *Oblizałam wargę *

Avery Saltzman - 08-11-13 18:14:47

Widać, że ciągle lubujesz w krwi prosto w żyły. < Powiedziała patrząc na Elizabeth. > Ja przestawiłam się na woreczki, jednak czasami nie wytrzymuję i muszę pożywić się bezpośrednio na człowieku. >

Elizabeth Evans - 08-11-13 18:16:58

Nie czasami bywa że daje na woreczek. Ale czasami nerwy mi puszczają. Z pewną Francuską nieźle poimprezowałam z krwią *Roześmiałam się *

Avery Saltzman - 08-11-13 18:22:45

Nic, a nic się nie zmieniłaś. < Zaśmiała się i zaczęła obracać szklankę w palcach. >

Elizabeth Evans - 08-11-13 18:28:47

Może trochę. Przestałam uważać na alkohol *Wypiłam resztę Whisky duszkiem * Zauważyłam że od kiedy przestałam myśleć o mężczyznach zaczęłam być szczęśliwa. Po tym jak pewien dureń mnie zostawił ponieważ zauważył że jestem wampirem i uciekł jak panienka no daleko nie uciekł. *Przewróciłam oczami i zamówiłam kolejną Whisky *

Avery Saltzman - 08-11-13 18:31:17

< Przewróciła oczami unosząc kąciki ust do góry. > Nie zawsze zabicie jest najlepszym sposobem.Przyznaję, Aitorowi się należało .

Elizabeth Evans - 08-11-13 18:36:33

Oj nie chciałam żebyś pomyślała że to najlepszy sposób. Ale w niektórych sytuacjach to konieczne. *Upiłam łyk * To może tak nie byłabyś wściekła jakby człowiek cię kochał a przynajmniej tak mówił a po po dowiedzeniu się że jesteś wampirem od tak zostawił cię tak na pstryk * Pstryknęłam palcem *

Avery Saltzman - 08-11-13 18:39:45

Tacy już są faceci.Tak było, jest i będzie. < Westchnęła przeczesując dłonią włosy. >

Elizabeth Evans - 08-11-13 18:43:52

Wiem *Westchnęłam * Dość o mnie. Opowiadaj co to u ciebie *Puściłam do niej oko *

Avery Saltzman - 08-11-13 18:46:08

Ważniejsze momenty już opowiedziałam. < Puściła jej oczko śmiejąc się przy tym. > Mam dla ciebie radę.Uważaj na dziewczynę w czerwonym płaszczu.Niezła z niej suka. < Prychnęła na wspomnienie Red Coat. >

Elizabeth Evans - 08-11-13 18:47:19

Doradzisz mi coś ? *Śmiejąc się po piłam Whisky *

Avery Saltzman - 08-11-13 18:53:57

Jesteś wampirem, więc umiesz o siebie zadbać.Jednak ta dziwka Red Coat jest nie do pobicia.Potrafi zabić każdego.Wampira, wilkołaka, hybrydę lub medium.Gdy się z nią spotkasz zazwyczaj walczysz na śmierć i życie. < Pokręciła głową prychając co chwilę. >

Elizabeth Evans - 08-11-13 18:59:52

Taką sukę spotkałam w Wenecji w 1870. Myślała że mnie zabije *Roześmiałam się * Byle kurwa mnie nie pokona. Ta cała Red Coat raczej nie ma przy mnie szans.

Avery Saltzman - 08-11-13 19:07:36

Uwierz mi, nie wiesz jaka ona jest. < Wypiła duszkiem whisky, po czym odłożyła na bok szklankę po alkoholu. >

Elizabeth Evans - 08-11-13 19:30:33

Niech mnie zaskoczy zobaczymy * Zaczęłam się śmiać * Zobaczymy kto tu będzie obolały *Prychnęłam *

Caroline Forbes - 08-11-13 19:32:38

*weszła do lokalu i rozejrzała się po nim, dostrzegając znajomą twarz w postaci Avery uniosła kąciki ust i podeszła do dziewczyn* Nie będziecie mieć nic przeciwko jeśli się przysiądę? *uniosła brwi uśmiechając się przy tym przyjacielsko*

Elizabeth Evans - 08-11-13 19:34:55

Ja nie *Upiłam łyk * Caroline Forbes słyszałam o tobie parę ciekawych rzeczy *Uśmiechnęłam się zadziornie *

Caroline Forbes - 08-11-13 19:38:37

*zmarszczyła brwi odrobinę zdezorientowana* Skąd wiesz jak mam na imie..? *zapytała z lekkim dystansem i usiadła na miejscu obok dziewczyn, zamówiła whisky z dwoma kostkami lody i gdy barman przyniósł jej zamówienie podziękowała mu delikatnym uśmiechem*

Elizabeth Evans - 08-11-13 19:41:48

Pewni ludzie trochę o tobie mówili. Ale spokojnie od dawna już nie żyją *Prychnęłam śmiechem i upiłam łyk * Naprawdę tak się zmieniłaś od zmiany w wampira ? Niektórzy uważają nawet że się na nowo odrodziłaś.

Caroline Forbes - 08-11-13 19:48:39

*spojrzała na nią odrobinę zaintrygowana* Zmieniłam? *zmarszczyła brwi* Raczej nie mnie to oceniać *mruknęła* Ale chętnie poznam nazwiska tych osób *uśmiechnęła się słodko i przeniosła swój wzrok na Avery* Jak tam po twojej przygodzie z wilkołakiem *zapytała szeptem i upiła łyk alkoholu*

Elizabeth Evans - 08-11-13 19:51:00

Spokojnie nie chce nic mówić po prostu chce sprawdzić czy to prawda *Puściłam jej oko *

Avery Saltzman - 08-11-13 19:52:42

Dosyć dobrze, jakoś żyję. < Odpowiedziała na pytanie Caroline, unosząc delikatnie kącik ust do góry. >

( Przepraszam, że tak znikłam ;/ . )

Elizabeth Evans - 08-11-13 19:54:58

A co się stało nie opowiadałaś *Spojrzałam na nią ze zmartwionym wzrokiem * Opowiadaj !

Avery Saltzman - 08-11-13 19:57:34

Byłam na plaży, biegał tam jakiś wilkołak.Nie wiem co się stało, po prostu mnie . . . sparaliżował strach.Nie potrafiłam się ruszyć, patrzałam jak podbiega do mnie.I wtedy mnie ugryzł.Zanim zaczęłam majaczyć przyszłam tutaj, gdzie zemdlałam.Znalazła mnie Caroline i jej przyjaciółka.To dzięki nim żyję. < Przygryzła wargę i uśmiechnęła się. > Naprawdę przepraszam, że nie napisałam w sprawie kawy. < Skierowała te słowa do Care. >

Caroline Forbes - 08-11-13 19:58:52

Miło mi to słyszeć *uśmiechnęła się promiennie i spojrzała na swoją szklankę, po chwili zastanowienia upiła z niej kolejny łyk* Tak właściwie to jak masz na imię? *zwróciła się do nieznanej dziewczyny*

Elizabeth Evans - 08-11-13 20:01:41

Ostra sztuka z ciebie jeśli to przeżyłaś. Dzięki Caroline chyba myliłam się do ciebie uratowałaś moją dobrą przyjaciółkę *Wysłałam jej ciepły uśmiech * Dobrze że zabiłam tych sukinsynów którzy o tobie mówili.

Elizabeth Evans - 08-11-13 20:02:33

Nazywam się Elizabeth Evans możesz mi mówić Beth lub El .

Selena Gomez - 08-11-13 20:03:08

<weszła do baru, rozejrzała się podeszła do baru i zamówiła whisky, usiadła i piła>

Caroline Forbes - 08-11-13 20:08:56

A co o mnie mówili? *uniosła brwi z udawaną ciekawością i spojrzała na nią* Miło mi Beth *posłała je przyjacielski uśmiech i spojrzała na Avery* Nic się nie stało, przecież zawsze można to odrobić *uniosła kaciki ust w znaczącym uśmieszku* Tym razem przy czymś mocniejszym *dodała pewnie*

Elizabeth Evans - 08-11-13 20:12:28

A jeśli mówimy o czymś mocnym zapraszam do mnie *Posłałam uwodzicielski uśmiech i wypiłam duszkiem resztę Whisky *

Selena Gomez - 08-11-13 20:18:28

<wypiła whisky, wstała i wyszła>

Avery Saltzman - 08-11-13 20:26:02

Ah, procenty.Moi kochani przyjaciele. < Zaśmiała się kręcąc głową.Spojrzała na swoją bransoletkę, która chroniła ją przed słońcem. >

Elizabeth Evans - 08-11-13 20:27:35

Coś się stało ? *Spytałam Av*

Avery Saltzman - 08-11-13 20:30:31

Nie, absolutnie nic. < Odpowiedziała patrząc na El. > Po prostu będę musiała jutro iść do centrum i kupić jakąś sukienkę.

Elizabeth Evans - 08-11-13 20:32:15

Chętnie pójdę z tobą. Musze się odstresować na krew nie pójdę to może nowa sukienka mi pomoże *Puściła jej oko*

Avery Saltzman - 08-11-13 20:33:51

Może Caroline będzie chciała z nami iść ? < Uśmiechnęła się i odwróciła twarz w kierunku blondynki. > No to jak ? < Poruszyła zabawnie brwiami. >

Caroline Forbes - 08-11-13 20:41:09

*spojrzała na dziewczynę* Jasne, chyba nie mam jakichś szczególnych planów na jutro, więc chętnie skorzystam z propozycji i pójdę z wami *uniosła kąciki ust w subtelnym uśmiechu* A jeśli mogę wiedzieć to sukienka na jaką okazje?

Elizabeth Evans - 08-11-13 20:42:41

Właśnie coś szczególnego *Spojrzała na Av uwodzicielsko *

Avery Saltzman - 08-11-13 20:43:48

Moja . . . znajoma wychodzi za mąż i chciałabym pójść na jej ślub.Przekopałam już swoją szafę i nie mam żadnej odpowiedniej sukienki, więc muszę ją kupić. < Powiedziała unosząc jeden kącik ust do góry. >

Selena Gomez - 08-11-13 20:45:42

<wchodzi podchodzi do baru, zamawia Summer Crush, siada i popija małymi łyczkami i obserwuję co się dzieje>

Caroline Forbes - 08-11-13 20:47:52

Chodzi o ślub Rose i Klausa tak? *uniosła brwi* Tej dziewczyny która uratowała ci wtedy życie *dodała zanim dziewczyna zdążyła cokolwiek odpowiedzieć i uśmiechnęła się delikatnie*

Elizabeth Evans - 08-11-13 20:48:07

Taka "znajoma" tak ? Ciekawe. Dziewczyny co wy na to żeby po jutrzejszych zakupach wpaść do mnie i się zabawić ?

Avery Saltzman - 08-11-13 20:54:16

Tak, o ten właśnie ślub mi chodzi. < Pokiwała głową przygryzając dolną wargę. > To świetny pomysł, El. < Uśmiechnęła się. >

Elizabeth Evans - 08-11-13 20:55:57

A ty Care co o tym myślisz ?

Caroline Forbes - 08-11-13 20:58:57

Nie mam nic przeciwko *uśmiechnęła się słodko, dopiła whisky i zamówiła kolejkę* No więc co się u ciebie wydarzyło przez ten czas Avaery? *uniosła brwi*

Avery Saltzman - 08-11-13 21:02:06

Zmarł mój przyjaciel, którego pochowałam.Zamówiłam mu nagrobek i tak dalej, jednak ta suka Red Coat zrobiła demolkę na cmentarzu uprzednio oczywiście skręcając mi kark. < Prychnęłam. > Nienawidzę jej, zresztą . . . całe miasto też za nią nie przepada, prawda Caroline ?

Selena Gomez - 08-11-13 21:02:38

<napiła się kolejnego łyka i wampirzym słuchem słuchała dziewczyn obok>


http://images5.fanpop.com/image/photos/30400000/Selena-Gomez-GIF-angelbell619-30418492-502-269.gif

Elizabeth Evans - 08-11-13 21:05:58

Hej Selena mama nie uczyła że nie wolno podsłuchiwać *Obróciłam głowę i spojrzałam się na nią ze złością i rozbawieniem w oczach*

Selena Gomez - 08-11-13 21:09:49

<odwróciła się do nich i odpowiedziała> W sumie zainteresowała mnie tema ślubu, ponieważ Klaus to mój dawny przyjaciel <uśmiechnęła się kącikiem ust> A tak w ogóle skąd znasz moje imię? <zapytała>

Elizabeth Evans - 08-11-13 21:12:48

Mam znajomości *Uśmiechnęłam się zadziornie * Elizabeth Evans *Podałam jej rękę *

Elizabeth Evans - 08-11-13 21:13:56

Avery czy w całym mieście wszyscy znają Klausa ? *Spytałam zdenerwowana *

Selena Gomez - 08-11-13 21:16:02

<podała jej dłoń> Selena Gomez

Avery Saltzman - 08-11-13 21:16:10

Tak, wszyscy go znają.No może oprócz niektórych ludzi. < Odpowiedziała. >

Selena Gomez - 08-11-13 21:17:08

<spojrzała na dziewczyny siedzące za nią i spytała > a wy to....?

Elizabeth Evans - 08-11-13 21:18:07

Oj nie przedstawiłam Avery Saltzman i Caroline Forbes

Avery Saltzman - 08-11-13 21:19:19

A tak właściwie to Averia Cavercius. < Mruknęła. Wstała z hokeru i zapłaciła za swój alkohol > Ja już będę lecieć, do zobaczenia.Napiszcie mi o której możecie się spotkać. < Uśmiechnęła się do Caroline i Elizabeth.Potem wyszła z Grill'a. >

Elizabeth Evans - 08-11-13 21:19:38

Czyli kogo Av ? Jakieś niepotrzebne osoby ?

Avery Saltzman - 08-11-13 21:20:21

Opowiem ci jutro ! < Krzyknęła zanim wyszła. >

Elizabeth Evans - 08-11-13 21:22:00

Selena od dawna tu przebywasz ?

Selena Gomez - 08-11-13 21:24:17

Od paru dnie, ale kiedyś już tu byłam, bardzo dawno temu, spędziłam tu najlepsze momenty życia, a teraz powróciłam.

Caroline Forbes - 08-11-13 21:24:32

*spojrzała na Selene i uśmiechnęła się przyjacielsko* Miło mi cię poznać *powiedziała odrobinę sceptycznie*

Elizabeth Evans - 08-11-13 21:26:33

To fajnie. Care pamiętaj o jutrzejszym spotkaniu w centrum jeszcze się dogadamy z Av

Elizabeth Evans - 08-11-13 21:26:56

(Zaraz wrócę )

Selena Gomez - 08-11-13 21:30:40

<dopiła drinka, spojrzała barmanowi w oczy i hipnotyzowała> Te drinki były na koszt firmy <po czym odwróciła się do dziewczyn i powiedziała> Wiecie co ja muszę już iść, miło się z wami rozmawiało cześć <wyszła z baru>

Caroline Forbes - 08-11-13 21:35:48

*odprowadziła wzrokiem dziewczynę i spojrzała na Beth* No cóż, ja również będę już iść *mruknęła, wyjęła z kieszeni banknot, położyła o na blacie obok swojej szklanki i zeskoczyła z hokeru* Miłej nocy *zawołała wychodząc*

Elizabeth Evans - 08-11-13 21:39:54

*Rozglądałam się po barze poszukując znajomych twarzy *

Elizabeth Evans - 08-11-13 21:42:29

Oh witaj Blair miło cię widzieć a tak na serio co tu robisz ? *Zaskoczona uśmiechnęłam się*

Blair Waldorf - 08-11-13 21:44:22

( Sorry za raz wrócę )

Kol Mikaelson - 09-11-13 08:24:25

<wchodzi, rozgląda się i siada przy barze zamawia whisky z lodem i popija>

Kol Mikaelson - 09-11-13 08:34:16

<wypił do końca, spojrzał się barmanowi w oko i powiedział> To było na koszt firmy <on zamrugał dwa razy, a Kol wyszedł>

Kol Mikaelson - 09-11-13 09:15:44

<wrócił do baru, usiadł zamówił drinka i pił małymi łykami, myśląc>

Kol Mikaelson - 09-11-13 09:30:03

<hipnotyzuje barmana i wychodzi>

James Meyers - 09-11-13 12:14:23

<Wchodzi do środka, zajmuje miejsce i po zamówieniu oraz otrzymaniu dania, zaczyna jeść>

James Meyers - 09-11-13 13:11:38

<Po zjedzeniu posiłku, reguluje rachunek i wychodzi>

Zoe Hope - 09-11-13 13:21:12

* Wchodzi do baru, siada przy ladzie i zamawia whisky rozglądając się dookoła *

Elizabeth Evans - 09-11-13 13:21:50

*Podjechałam  pod bar moim Jaguarem i zaparkowałam. Weszłam do baru i zamówiłam Whisky*

Elizabeth Evans - 09-11-13 13:22:42

*Zauważyłam ciekawą osobę * Witaj *Powiedziałam do Zoe *

Zoe Hope - 09-11-13 13:24:28

* Spojrzała na dziewczynę, która usiadła blisko i postanowiła się zapoznać. *
- Hej jestem Zoe
* Powiedziała siadając bliżej i wyciągając ku niej rękę *

Elizabeth Evans - 09-11-13 13:26:10

*Uśmiechnęłam się zadziornie * Elizabeth dla znajomych Beth *Podałam jej rękę*

Elizabeth Evans - 09-11-13 13:28:58

Od dawna tutaj mieszkasz ? *Spytałam ciekawa *

Zoe Hope - 09-11-13 13:29:50

- Okej Beth
* Powiedziałam z uśmiechem i dostałam mojego drinka. Wzięłam łyka i spojrzałam znów na wampirzycę *
- Jesteś stąd?
* Wzruszyłam ramionami *
- Dopiero się tutaj przeprowadziłam ale kiedyś jak byłam mała tutaj mieszkałam.

Elizabeth Evans - 09-11-13 13:36:34

Ja tu zbudowałam dom i po paru latach zamieszkałam *Napiłam się *

Elizabeth Evans - 09-11-13 13:37:25

Znasz tu kogoś ? Ja wiem tyle że wszyscy są tu jak by to .. upici  *Zaczęłam się śmiać *

Zoe Hope - 09-11-13 13:38:01

- Sama budowałaś ?
* Spytała z lekkim zdziwieniem *

Zoe Hope - 09-11-13 13:38:57

Elizabeth Evans napisał:

Znasz tu kogoś ? Ja wiem tyle że wszyscy są tu jak by to .. upici  *Zaczęłam się śmiać *

* Zaśmiała się na jej słowa *
-Tylko ciebie znam. Ale czasem mam wrażenie, że już gdzieś kogoś widziałam.
* Uśmiech *

Zoe Hope - 09-11-13 13:47:17

* Dopiła do końca whisky i poszła do domu *

Elizabeth Evans - 09-11-13 14:04:22

*Zaśmiałam się* Nie nie zbudowałam go sama . Ludzie podobno są tu mili ale uparci *Pocałowałam ją w róg ust, zapłaciłam i wyszłam *

Rebekah Mikaelson - 09-11-13 16:13:54

<Wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky. Wydaje się przygnębiona, wciąż patrzy przed siebie wpatrując się w ścianę, wypija całą szklankę po czym zamawia kolejną, kolejną i kolejną. Wstaję, mówi do siebie > nie ma nic gorszego od smutnej, pierwotnej wampirzycy < chwiejnym krokiem, wychodzi>.

Megan Archer - 09-11-13 18:53:11

*weszła do środka. Usiadła przy barze i zamówiła sobie whisky*

Megan Archer - 09-11-13 20:15:08

*dopiła whisky i wyszła z lokalu, wcześniej hipnotyzując barmana by ten zapłacił za nią*

Nicole Death - 10-11-13 10:38:57

* Weszła do środka, usiadła przy samym barze zamawiając whisky. Cicho westchnęła spuszczając głowę *

Nicole Death - 10-11-13 11:13:59

* Skończyła pić swój trunek, zapłaciła za swój trunek i opuściła lokal *

Ophelié Lefébure - 10-11-13 12:31:17

*Weszła do lokalu, usiadła przy barze i zamówiła swoje ulubione whisky.*

Caroline Forbes - 10-11-13 12:44:09

*weszła do lokalu i dostrzegła nieznajomą dziewczynę przy barze, po chwili namysłu podeszła do niej* Wolne? *zapytała unosząc brwi i uśmiechnęła się przyjacielsko*

Ophelié Lefébure - 10-11-13 12:46:07

*Spojrzała uważnie na blondynkę i po chwili uśmiechnęła się.*
Jasne, siadaj.

Caroline Forbes - 10-11-13 12:51:04

*uniosła kąciki ust z zadowoleniem* Jestem Caroline *podała dłoń dziewczynie* Caroline Forbes *poprawiła i uśmiechnęła się delikatnie* A ty jesteś..? *uniosła brwi*

Ophelié Lefébure - 10-11-13 12:58:42

*Uścisnęła lekko dłoń dziewczyny.*
Ophelié Lefébure. Ale tak prościej, po amerykańsku Phelia.
*Uśmiechnęła się lekko i napiła whisky.*

Caroline Forbes - 10-11-13 13:04:20

*zawołała do siebie barmana i zamówiła whisky z lodem* Po twoim imieniu mogę stwierdzić, że nie pochodzisz z Fall *upiła łyk alkoholu* Mam racje? *spojrzała na nią spod uniesionej brwi*

Ophelié Lefébure - 10-11-13 13:08:43

Nie, jestem z Francji i pierwszy raz w życiu mieszkam gdzieś poza nią.
*Uniosła kącik ust i spojrzała na towarzyszkę.*
Ale ty jesteś stąd, prawda?

Caroline Forbes - 10-11-13 13:15:15

Tak, mieszkam tu niestety od urodzenia *skrzywiła się nieznacznie* No cóż odrobinę urozmaicenia w ciągłej monotonni życia czasem jest dobre *uśmiechnęła się* Właściwie to od zawsze chciałam pojechac do Francji, jak tam jest?

Ophelié Lefébure - 10-11-13 13:29:09

Niestety nie będę obiektywna, bo mieszkałam tam całe życie.
*Zastanowiła się chwilę przywołując w pamięci wspomnienia z rodzinnego kraju.*
Francja jest piękna, ale jak dla mnie zwyczajna. Taka europejska, romantyczna. Tutaj jest inaczej, jakby obrócić wszystko o 180 stopni.
*Uśmiechnęła się.*

Elizabeth Evans - 10-11-13 13:31:33

(hej czy Caroline możę odebrać smsa? dzięki jak by co :))

Elizabeth Evans - 10-11-13 13:31:50

(jak by co to u cb w domu )

Caroline Forbes - 10-11-13 13:40:54

Ophelié Lefébure napisał:

Niestety nie będę obiektywna, bo mieszkałam tam całe życie.
*Zastanowiła się chwilę przywołując w pamięci wspomnienia z rodzinnego kraju.*
Francja jest piękna, ale jak dla mnie zwyczajna. Taka europejska, romantyczna. Tutaj jest inaczej, jakby obrócić wszystko o 180 stopni.
*Uśmiechnęła się.*

Och, no cóż to miasto jest zdecydowanie niezwykłe *westchnęła* Czasem zdecydowanie zbyt niezwykłe, ale jednak ma coś w sobie *uśmiechnęła się* Co nie zmienia Faktu, że chetnie odwiedziłabym Francje, jeżeli miałabym z kim, bo przecież Paryż jest znany pod nazwą słynnego miasta zakochanych *przegryzła wargę*

Brooklyn Evans - 10-11-13 13:49:54

*Weszłem do baru i pierwsze co zauwrzyłem to Caroline, podeszłem do niej * Witaj Caroline.

Ophelié Lefébure - 10-11-13 13:51:35

Caroline Forbes napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Niestety nie będę obiektywna, bo mieszkałam tam całe życie.
*Zastanowiła się chwilę przywołując w pamięci wspomnienia z rodzinnego kraju.*
Francja jest piękna, ale jak dla mnie zwyczajna. Taka europejska, romantyczna. Tutaj jest inaczej, jakby obrócić wszystko o 180 stopni.
*Uśmiechnęła się.*

Och, no cóż to miasto jest zdecydowanie niezwykłe *westchnęła* Czasem zdecydowanie zbyt niezwykłe, ale jednak ma coś w sobie *uśmiechnęła się* Co nie zmienia Faktu, że chetnie odwiedziłabym Francje, jeżeli miałabym z kim, bo przecież Paryż jest znany pod nazwą słynnego miasta zakochanych *przegryzła wargę*

Paryż to piękne miasto, zdecydowanie polecam. Zdarzyło mi się tam kiedyś mieszkać.
*Napiła się whisky i uniosła kącik ust.*
A co do Falls, to zdąrzyłam już zauważyć.

Caroline Forbes - 10-11-13 13:54:31

Ophelié Lefébure napisał:

Caroline Forbes napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Niestety nie będę obiektywna, bo mieszkałam tam całe życie.
*Zastanowiła się chwilę przywołując w pamięci wspomnienia z rodzinnego kraju.*
Francja jest piękna, ale jak dla mnie zwyczajna. Taka europejska, romantyczna. Tutaj jest inaczej, jakby obrócić wszystko o 180 stopni.
*Uśmiechnęła się.*

Och, no cóż to miasto jest zdecydowanie niezwykłe *westchnęła* Czasem zdecydowanie zbyt niezwykłe, ale jednak ma coś w sobie *uśmiechnęła się* Co nie zmienia Faktu, że chetnie odwiedziłabym Francje, jeżeli miałabym z kim, bo przecież Paryż jest znany pod nazwą słynnego miasta zakochanych *przegryzła wargę*

Paryż to piękne miasto, zdecydowanie polecam. Zdarzyło mi się tam kiedyś mieszkać.
*Napiła się whisky i uniosła kącik ust.*
A co do Falls, to zdążyłam już zauważyć.

Czyli mam myśleć, że zdążyłaś poznać różne mroczne tajemnice tego miasta *uniosła brwi i uśmiechnęła się znacząco, słysząc swoje imię obróciła się w stronę nieznajomego* Znamy sie?

Brooklyn Evans - 10-11-13 13:58:22

Nie ja cię znam. Oj przyjżyj się mi czy nie jestem podobny do twojej nowej koleżanki ?

Ophelié Lefébure - 10-11-13 14:00:41

*Zmarszczyła brwi patrząc na chłopaka. Przyglądała się całej sytuacji.*

Brooklyn Evans - 10-11-13 14:04:57

Caroline przypadsz się , przeciesz jesteś bystra * uśmiechnąłem się do niej filtrująco *

Caroline Forbes - 10-11-13 14:05:40

*przyjrzala sie chłopakowi uważnie i prychnela* Nie mam pamięci do twarzy, a jak widać ciebie nikt nie nauczył kultury i tego, że nie powinno sie przeszkadzać w rozmowie *uśmiechnęła sie sztucznie* Poza tym chyba mnie z kims pomyliłeś

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:06:17

<wszedł do baru usiadł, zamówił czystą, zrobił łyka, po czym odwrócił się i kiwnął ręką na przywitanie do znajomych dziewczyn>

Blair Waldorf - 10-11-13 14:09:53

* Weszła do lokalu. Usiadła koło kola. Uśmiechnęła się* Cześć * po przywitaniu zamówiła drinka i rozejrzała się w okół*

Brooklyn Evans - 10-11-13 14:10:35

Uwierz ciebie nie da się pomylić . Podpowiem ci jestem kimś bliskim dla Beth. Powiadom ją że mnie spotkałaś jak się z nią bedziesz widzieć. * zwróciłem się do Kola * Hej Kol kope lat chyba z 500 . * wychodząc posłałem Caroline oko *

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:11:28

<uśmiechnął się do dziewczyny i odpowiedział> Cześć Blair <zaczym chłopak wyszedł powiedział mu> Cześć <nie przypominając sobie kto to jest>

Caroline Forbes - 10-11-13 14:14:56

*odpowiedziała dla Kola uśmiechem i spojrzała na Phelie* Więc na czym skończyłysmy? *uniosła brwi*

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:15:38

Taa.. Lubie topić swoje smutki w alkoholu <powiedział z ironią>

Blair Waldorf - 10-11-13 14:16:12

A jakie smutki Cię spotykają? *zapytała lekko lekceważąco.Zerknęła na chłopaka który przed chwilą wyszedł*Znasz go ? * zapytała Kola* Bo wyglądasz jak byś widział go pierwszy raz w życiu.

Elizabeth Evans - 10-11-13 14:17:11

*Weszła do lokalu z wampirzym tępie znalazłam się koło Kola * A co cię tak martwi  ?

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:17:41

Właściwie nie wiem kto to jest, ale dla świętego spokoju odpowiedziałem <uśmiechnął się do niej, spojrzał na Beth i odrzekł> Czemu ty jesteś wszędzie, gdzie ja, a tak wogóle nie twój interes

Blair Waldorf - 10-11-13 14:18:45

Kol Mikaelson napisał:

Właściwie nie wiem kto to jest, ale dla świętego spokoju odpowiedziałem <uśmiechnął się do niej>

Twoja sława Cię wyprzedza * powiedziała ze śmiechem. Spojrzała na dziewczynę* Jasne że możesz się wtrącić * powiedziała ironicznie*

Elizabeth Evans - 10-11-13 14:20:08

Taka twoja "sława" przykro mi *śmiechnęłam się* Z Nią wszystko ok. Bawi się teraz. Po co do niej przyszedłeś ?

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:23:10

Jeśli wczoraj nie usłyszałaś to ona chcę coś od mojej rodziny, a po drugie nie moja wina, że ją uwięziłaś i nie chcesz powiedzieć dlaczego. <przewrócił oczami> Aha i widziałem, że brat cię szukał, ale po to to zgłoś się do Caroine

Elizabeth Evans - 10-11-13 14:25:00

Oh no tak ale przypomnij sobie jakbyś wczoraj nie wyszedł to byś wiedział caroline się dowiedziała . A problem jet w tym że do niej przyszedłeś ! P o c o ?

Elizabeth Evans - 10-11-13 14:25:56

To prawda Brook tu był ?! *Zdenerwowana powiedziałam *

Ophelié Lefébure - 10-11-13 14:26:44

Caroline Forbes napisał:

*odpowiedziała dla Kola uśmiechem i spojrzała na Phelie* Więc na czym skończyłysmy? *uniosła brwi*

*Uśmiechnęła się do Kola i odprowadziła wzrokiem chłopaka, który przed chwilą rozmawiał z Caroline. Uśmiechnęła się jeszcze do Blair, która niedawno weszła i spojrzała na towarzyszkę.*
Skończyłyśmy na mrocznych tajemnicach tego miasta.
*Odpowiedziała z lekkim uśmiechem.*

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:28:48

A ja ci odpowiem drugi raz nie twój interes po co przyszedłem do niej <wypił kolejnego łyka czystej>

Klaus Mikaelson - 10-11-13 14:30:39

< Wszedł do środka, usiadł przy stoliku i zamówił sobie drinka.>

Blair Waldorf - 10-11-13 14:32:52

* Wzięła łyka i przyjrzała się dziewczynie. Wywróciła oczami i spojrzała w innym kierunku*

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:33:02

<odwrócił się do braciszka i powiedział> Witaj Klaus

Elizabeth Evans - 10-11-13 14:33:22

Hh widzę że niczego się nie dowiem *Wyszłam i pojechałam do domu *

Klaus Mikaelson - 10-11-13 14:36:45

Kol Mikaelson napisał:

<odwrócił się do braciszka i powiedział> Witaj Klaus

Kol < Mruknął z niezadowolenia, wziął łyka alkoholu. Nie spoglądał nawet na brata.>

Blair Waldorf - 10-11-13 14:37:58

Poznałam kolejnego z braci ? * Zapytała z uśmiechem Kola*

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:38:16

Może ty mi powiesz co chcę od nas Tatia Petrova <zamówił kolejnego drinka, odwrócił się do niej i odpowiedział> Niestety tak, ale z nim raczej się nie zaprzyjaźniaj

Klaus Mikaelson - 10-11-13 14:42:02

Nie mam pojęcia < Wzruszył ramionami>

Blair Waldorf - 10-11-13 14:42:47

* Spojrzała na Klausa* Widzę że nawet u swoich braci na bardzo dobrą opinię * wzięła łyka*

Caroline Forbes - 10-11-13 14:44:07

Ophelié Lefébure napisał:

Caroline Forbes napisał:

*odpowiedziała dla Kola uśmiechem i spojrzała na Phelie* Więc na czym skończyłysmy? *uniosła brwi*

*Uśmiechnęła się do Kola i odprowadziła wzrokiem chłopaka, który przed chwilą rozmawiał z Caroline. Uśmiechnęła się jeszcze do Blair, która niedawno weszła i spojrzała na towarzyszkę.*
Skończyłyśmy na mrocznych tajemnicach tego miasta.
*Odpowiedziała z lekkim uśmiechem.*

*spojrzala na nią i zmarszczyla brwi* Och, a więc poznałaś juz jakies? *zapytala dziewczynę i zauważając Klausa poslala mu przyjacielski uśmiech*

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:44:26

Więc lepiej z nią pogadaj <napisał mu adres domu Elizabeth Evans> A to jest adres gdzie jest więziona <przesunął kartkę w jego stronę>

Klaus Mikaelson - 10-11-13 14:47:17

Nie zamierzam z nią rozmawiać < Syknął.> Wystarczy, że muszę przygotowywać się do ślubu < Zapłacił po czym zniknął.>

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:48:50

<przewrócił oczami> Cały on

Ophelié Lefébure - 10-11-13 14:54:36

Caroline Forbes napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Caroline Forbes napisał:

*odpowiedziała dla Kola uśmiechem i spojrzała na Phelie* Więc na czym skończyłysmy? *uniosła brwi*

*Uśmiechnęła się do Kola i odprowadziła wzrokiem chłopaka, który przed chwilą rozmawiał z Caroline. Uśmiechnęła się jeszcze do Blair, która niedawno weszła i spojrzała na towarzyszkę.*
Skończyłyśmy na mrocznych tajemnicach tego miasta.
*Odpowiedziała z lekkim uśmiechem.*

*spojrzala na nią i zmarszczyla brwi* Och, a więc poznałaś juz jakies? *zapytala dziewczynę i zauważając Klausa poslala mu przyjacielski uśmiech*

Nawet całkiem sporo. Ale nie były dla mnie żadnym zaskoczeniem.
*Puściła jej oczko.*

Blair Waldorf - 10-11-13 14:55:59

Kol Mikaelson napisał:

<przewrócił oczami> Cały on

Bardzo milutki * powiedziała ironicznie* Która jest tą nie-szczęściarą ? * zapytała Kola z lekkim śmiechem*

Kol Mikaelson - 10-11-13 14:59:42

<pomyślał> Nie jaka Rose Delacure

Finnick Odair - 10-11-13 15:00:16

<przychodzi do lokalu, widząc Kola uśmiecha się drwiąco i siada przy barze w znacznej odległości od niego. Zamawia czystą>

Caroline Forbes - 10-11-13 15:00:53

Ophelié Lefébure napisał:

Caroline Forbes napisał:

Ophelié Lefébure napisał:


*Uśmiechnęła się do Kola i odprowadziła wzrokiem chłopaka, który przed chwilą rozmawiał z Caroline. Uśmiechnęła się jeszcze do Blair, która niedawno weszła i spojrzała na towarzyszkę.*
Skończyłyśmy na mrocznych tajemnicach tego miasta.
*Odpowiedziała z lekkim uśmiechem.*

*spojrzala na nią i zmarszczyla brwi* Och, a więc poznałaś juz jakies? *zapytala dziewczynę i zauważając Klausa poslala mu przyjacielski uśmiech*

Nawet całkiem sporo. Ale nie były dla mnie żadnym zaskoczeniem.
*Puściła jej oczko.*

Och, a więc jesteś juz nie źle poinformowana w tym całym "mrocznym" świecie? *zrobiła nawias w powietrzu i uśmiechnęła sie tajemniczo jednak z odrobina dystansu* Mam nadzieję że o wiesz o czym mówię *dodała i puściła jej oczko*

Blair Waldorf - 10-11-13 15:02:30

Kol Mikaelson napisał:

<pomyślał> Nie jaka Rose Delacure

Nie znasz narzeczonej brata ? * Spytała zdziwiona*

Kol Mikaelson - 10-11-13 15:04:18

<spojrzał się ze złością na wchodzącego chłopaka do baru i powiedział tak, żeby tylko on usłyszał> Masz szczęście, że ktoś cię wypuścił, ale jak jeszcze raz zbliżysz się do Katy to bez wahania cię zabiję <po cym odwrócił się do znajomej> Nie, nie znam i życzę jej powodzenia

Finnick Odair - 10-11-13 15:09:48

<zaśmiał się> A co? Zakochałeś się? <powiedział równie cicho i wywrócił oczami> Nie będziesz mi rozkazywał <wzruszył ramionami i opróżnił kieliszek na raz. Zamówił kolejny>

Blair Waldorf - 10-11-13 15:10:18

* Zaśmiała się* Chyba naprawdę za nim nie przepadasz.

Ophelié Lefébure - 10-11-13 15:11:05

Caroline Forbes napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Caroline Forbes napisał:


*spojrzala na nią i zmarszczyla brwi* Och, a więc poznałaś juz jakies? *zapytala dziewczynę i zauważając Klausa poslala mu przyjacielski uśmiech*

Nawet całkiem sporo. Ale nie były dla mnie żadnym zaskoczeniem.
*Puściła jej oczko.*

Och, a więc jesteś juz nie źle poinformowana w tym całym "mrocznym" świecie? *zrobiła nawias w powietrzu i uśmiechnęła sie tajemniczo jednak z odrobina dystansu* Mam nadzieję że o wiesz o czym mówię *dodała i puściła jej oczko*

Wiem dostonale o czym mówisz.
*Uśmiechnęła się i mrugnęła do niej.*
Jestem świetnie w tym wszystkim rozeznana.

Kol Mikaelson - 10-11-13 15:13:30

<zignorował chłopaka i odpowiedział Blair> Tak, nie przepadam to za mało powiedziane <uśmiechnął się do niej>

Blair Waldorf - 10-11-13 15:15:53

Czym zalazł Ci tak za skórę ? * Przyjrzała mu się ciekawie*

Caroline Forbes - 10-11-13 15:16:26

Ophelié Lefébure napisał:

Caroline Forbes napisał:

Ophelié Lefébure napisał:


Nawet całkiem sporo. Ale nie były dla mnie żadnym zaskoczeniem.
*Puściła jej oczko.*

Och, a więc jesteś juz nie źle poinformowana w tym całym "mrocznym" świecie? *zrobiła nawias w powietrzu i uśmiechnęła sie tajemniczo jednak z odrobina dystansu* Mam nadzieję że o wiesz o czym mówię *dodała i puściła jej oczko*

Wiem dostonale o czym mówisz.
*Uśmiechnęła się i mrugnęła do niej.*
Jestem świetnie w tym wszystkim rozeznana.

Więc albo jesteś tym o czym mówię, albo masz takich przyjaciół *stwierdziła i uniosła kąciki ust* No więc która opcja jest tą poprawną?

Kol Mikaelson - 10-11-13 15:18:38

Powiedzmy, że zadarł z moją przyjaciółką <uśmiechnął się>

Blair Waldorf - 10-11-13 15:20:28

*Spojrzała nie niego ciekawie, ale czując że nie chce o tym mówić nie wnikała*Fajnie że tak Ci zależy na przyjaciołach.

Ophelié Lefébure - 10-11-13 15:21:27

Caroline Forbes napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Caroline Forbes napisał:


Och, a więc jesteś juz nie źle poinformowana w tym całym "mrocznym" świecie? *zrobiła nawias w powietrzu i uśmiechnęła sie tajemniczo jednak z odrobina dystansu* Mam nadzieję że o wiesz o czym mówię *dodała i puściła jej oczko*

Wiem dostonale o czym mówisz.
*Uśmiechnęła się i mrugnęła do niej.*
Jestem świetnie w tym wszystkim rozeznana.

Więc albo jesteś tym o czym mówię, albo masz takich przyjaciół *stwierdziła i uniosła kąciki ust* No więc która opcja jest tą poprawną?

Opcja pierwsza. Jestem tym, co ty.
*Uśmiechnęła się i napiła swojego whisky.*

Kol Mikaelson - 10-11-13 15:23:58

<uśmiechnął się nie odpowiadając na pytanie>

Caroline Forbes - 10-11-13 15:28:25

Ophelié Lefébure napisał:

Caroline Forbes napisał:

Ophelié Lefébure napisał:


Wiem dostonale o czym mówisz.
*Uśmiechnęła się i mrugnęła do niej.*
Jestem świetnie w tym wszystkim rozeznana.

Więc albo jesteś tym o czym mówię, albo masz takich przyjaciół *stwierdziła i uniosła kąciki ust* No więc która opcja jest tą poprawną?

Opcja pierwsza. Jestem tym, co ty.
*Uśmiechnęła się i napiła swojego whisky.*

Och, a więc potrafisz rozpoznac nadnaturalność innych *mruknęła* Jak sie tego nauczyłaś? *zapytala nagle*

Blair Waldorf - 10-11-13 15:28:51

* Widząc jego reakcje, po prostu napiła się drinka*

Kol Mikaelson - 10-11-13 15:33:54

No więc Blair, opowiedz coś o sobie

Blair Waldorf - 10-11-13 15:41:32

* Zastanowiła się przez chwilę* Pochodzę z Nowego Jorku. Mieszkałam na Upper East Side. Moja mama, Elenor Waldorf, jest projektantką mody. Nie mam rodzeństwa, ale mam najlepszą przyjaciółkę która zastępuję mi siostrę. A Ty co powiesz o sobie ? * Dokończyła swojego drinka i spojrzała pytająco na chłopaka*

Ophelié Lefébure - 10-11-13 15:47:27

Caroline Forbes napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Caroline Forbes napisał:


Więc albo jesteś tym o czym mówię, albo masz takich przyjaciół *stwierdziła i uniosła kąciki ust* No więc która opcja jest tą poprawną?

Opcja pierwsza. Jestem tym, co ty.
*Uśmiechnęła się i napiła swojego whisky.*

Och, a więc potrafisz rozpoznac nadnaturalność innych *mruknęła* Jak sie tego nauczyłaś? *zapytala nagle*

Żyjąc przez 300 lat w tym nadnaturalnym cyrku można się sporo nauczyć.
*Puściła jej oczko.*

Kol Mikaelson - 10-11-13 15:49:27

Moi rodzice to Esther i Mikaela. Mam rodzeństwo, a nazywają się  Rebekha, Elijah i  Klaus. Urodziłem się we wschodniej Europie, a później większość czasu mieszkałem we Włoszech, no i tak wogóle na całym świecie <uśmiechnął się do dziewczyny i zamówił dwa drinki dla niego i dla Blair>

Blair Waldorf - 10-11-13 15:51:46

Dzięki * powiedziała z uśmiechem kiedy dostała drinka* Dużo podróżowałeś ?

Caroline Forbes - 10-11-13 15:54:23

Ophelié Lefébure napisał:

Caroline Forbes napisał:

Ophelié Lefébure napisał:


Opcja pierwsza. Jestem tym, co ty.
*Uśmiechnęła się i napiła swojego whisky.*

Och, a więc potrafisz rozpoznac nadnaturalność innych *mruknęła* Jak sie tego nauczyłaś? *zapytala nagle*

Żyjąc przez 300 lat w tym nadnaturalnym cyrku można się sporo nauczyć.
*Puściła jej oczko.*

Bycie ciągle młodą musi być dosc monotonne *mruknęła* Chociaż z drugiej strony..

Kol Mikaelson - 10-11-13 15:54:58

No tak, bardzo dużo <uśmiechnął się>

Blair Waldorf - 10-11-13 15:56:55

Fajnie. Ja też trochę podróżowałam... Zazwyczaj do ciepłych krajów, ale lubię jeździć też na nartach. A Ty uprawiasz jakieś sporty ? * Wzięła łyka drinka i spojrzała na niego*

Kol Mikaelson - 10-11-13 15:57:58

<pomyślał>Lubię Futtball (amerykański)

Blair Waldorf - 10-11-13 16:02:45

Grasz ? * spytała z lekkim niedowierzaniem*

Kol Mikaelson - 10-11-13 16:04:25

Kiedyś grałem <uśmiechnął się lekko po czym wziął łyk drinka>

Blair Waldorf - 10-11-13 16:07:07

I jak Ci szło ? * Zapytała ze śmiechem*

Kol Mikaelson - 10-11-13 16:09:39

Można powiedzieć, że dobrze

Blair Waldorf - 10-11-13 16:12:16

Grałeś w jakiejś drużynie ?

Ophelié Lefébure - 10-11-13 16:14:24

Caroline Forbes napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Caroline Forbes napisał:


Och, a więc potrafisz rozpoznac nadnaturalność innych *mruknęła* Jak sie tego nauczyłaś? *zapytala nagle*

Żyjąc przez 300 lat w tym nadnaturalnym cyrku można się sporo nauczyć.
*Puściła jej oczko.*

Bycie ciągle młodą musi być dosc monotonne *mruknęła* Chociaż z drugiej strony..

Wręcz przeciwnie.
*Uśmiechnęła się.*
Nie jest takie złe jak się wydaje. Przekonasz się sama.

Kol Mikaelson - 10-11-13 16:16:33

nie

Kol Mikaelson - 10-11-13 16:25:53

Wiesz co idę do Bree's bar <odwrócił się do barman, spojrzał mu w oczy i powiedział > Te drinki były na koszt firmy <wstał i poszedł, przed wyjściem powiedział do Brie> Idziesz?

Caroline Forbes - 10-11-13 16:34:12

Ophelié Lefébure napisał:

Caroline Forbes napisał:

Ophelié Lefébure napisał:


Żyjąc przez 300 lat w tym nadnaturalnym cyrku można się sporo nauczyć.
*Puściła jej oczko.*

Bycie ciągle młodą musi być dosc monotonne *mruknęła* Chociaż z drugiej strony..

Wręcz przeciwnie.
*Uśmiechnęła się.*
Nie jest takie złe jak się wydaje. Przekonasz się sama.

*skrzywila się* Faktycznie *westchnęła i zeskoczyla z hokeru* Ja juz bede lecieć, ale mam nadzieję, że sie jeszcze spotkamy *puściła jej oczko i opuściła lokal*

Ophelié Lefébure - 10-11-13 16:37:34

Też mam taką nadzieję.
*Uśmiechnęła się.*
Do zobaczenia.
*Odprowadziła dziewczynę wzrokiem, po chwili dokończyła swoje whisky, zapłaciła i wyszła.*

Jake O'Shea - 10-11-13 20:04:56

<wchodzi, siada przy stoliku czekając na Rosalie>

Rosalie Delacure - 10-11-13 20:11:01

<przychodzi, od razu zauważa Jake'a i podchodzi do niego uśmiechając się słodko>
Cześć
<przywitała się, usiadła obok i wyciągnęła z torebki pudełeczko z pierścionkiem>
Załatwiłam go
<powiedziała pewnie i spojrzała na Jake'a>

Jake O'Shea - 10-11-13 20:13:24

Ok, ok, dobrze, ja zajmę się resztą <uśmiechnął się> Postaram się do jutra rzucić na niego zaklęcie.

Rosalie Delacure - 10-11-13 20:17:07

Dziękuję
<uśmiechnęła się słodko i spojrzała w jego oczy>
Mam jeszcze jedno pytanie
<wywróciła oczami>
Co jutro robisz?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Jake O'Shea - 10-11-13 20:21:38

<uniósł brwi> Ja? Jutro w sumie nie mam żadnych planów... <wzruszył ramionami>

Rosalie Delacure - 10-11-13 20:23:49

Więc już masz
<uśmiechnęła się i zmrużyła oczy biorąc głęboki oddech>
Jutro wychodzę za mąż
<wydusiła to w końcu z siebie>
I byłoby mi bardzo miło gdybyś wpadł na tą uroczystość

Jake O'Shea - 10-11-13 20:29:36

Za mąż? <powiedział wyraźnie zdziwiony> To znaczy... Oczywiście, że wpadnę <uśmiechnął sie szeroko>

Rosalie Delacure - 10-11-13 20:31:19

Tak wiem, to dość szybkie
<wywróciła oczami>
Być może zbyt szybko...
<westchnęła i uśmiechnęła się lekko>
Wiesz dziś mój ostatni dzień wolności
<zachichotała>
Zróbmy coś szalonego!
<poruszyła zabawnie brwiami>

Jake O'Shea - 10-11-13 20:33:21

<pokręcił rozbawiony głową> Masz coś konkretnego na myśli? <wyszczerzył sie>

Kol Mikaelson - 10-11-13 20:34:35

<wchodzi do baru, siada, zamawia czystą i zaczyna pić>

Rosalie Delacure - 10-11-13 20:38:55

Nic konkretnego
<zachichotała i zmrużyła oczy>
O mam! Włamiemy się teraz do paru wodnego, prawdopodobnie jest już zamknięty, więc będzie ciekawie
<poruszyła brwiami>

Caroline Forbes - 10-11-13 20:39:37

*weszła do lokalu i rozejrzała się po nim dostrzegając Kol'a usiadła obok niego na hokerze* Na zabicie smutków, czy raczej nudy? *zapytała i uniosła pewnie kąciki ust*

Kol Mikaelson - 10-11-13 20:41:57

Na zabicie nudy, ale wiesz Caroline miałem wychodzić do parku idziesz ze mną?

Caroline Forbes - 10-11-13 20:43:47

W sumie, nie mam nic ciekawego w planach *mruknęła i zeskoczyła z hokeru* No więc, prowadź

Kol Mikaelson - 10-11-13 20:45:16

<dał barmanowi kasę i poszli do parku>

Jake O'Shea - 10-11-13 20:46:48

Rosalie Delacure napisał:

Nic konkretnego
<zachichotała i zmrużyła oczy>
O mam! Włamiemy się teraz do paru wodnego, prawdopodobnie jest już zamknięty, więc będzie ciekawie
<poruszyła brwiami>

<uniósł brew> I co będziemy tam robić?

Rosalie Delacure - 10-11-13 20:47:59

Jake O'Shea napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Nic konkretnego
<zachichotała i zmrużyła oczy>
O mam! Włamiemy się teraz do paru wodnego, prawdopodobnie jest już zamknięty, więc będzie ciekawie
<poruszyła brwiami>

<uniósł brew> I co będziemy tam robić?

<wywróciła oczami>
Nie wiem
<zachichotała>
I to jest w tym wszystkim najlepsze, będziemy improwizować
<uśmmiechnęła się słodko>

Jake O'Shea - 10-11-13 20:54:06

Rosalie Delacure napisał:

Jake O'Shea napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Nic konkretnego
<zachichotała i zmrużyła oczy>
O mam! Włamiemy się teraz do paru wodnego, prawdopodobnie jest już zamknięty, więc będzie ciekawie
<poruszyła brwiami>

<uniósł brew> I co będziemy tam robić?

<wywróciła oczami>
Nie wiem
<zachichotała>
I to jest w tym wszystkim najlepsze, będziemy improwizować
<uśmmiechnęła się słodko>

Ok, niech będzie <ułożył usta w podkówkę> Ale ty prowadź, ja jeszcze nie ogarniam do końca Falls <wywróciła oczami>

Rosalie Delacure - 10-11-13 20:56:35

Aa!
<krzyknęła z radości i zachichotała przytulając się lekko do niego>
Jasne
<powiedziała, złapała go za nadgarstek i pociągnęła do wyjścia, a następnie do parku wodnego>

Kol Mikaelson - 10-11-13 21:22:26

<wszedł do baru, usiadł i zamówił czystą, od razu wypił jeden kieliszek po czym zamówił drugi>

Kol Mikaelson - 10-11-13 21:30:04

<skończył drugi kieliszek zamówił następny>

Kol Mikaelson - 10-11-13 21:34:51

<wyjmuje telefon i piszę do swojej koleżanki Meg>

Megan Archer - 10-11-13 21:43:56

*Weszła do lokalu rozglądając się za pierwotnym. Uśmiechnęła się gdy go zauważyła i podeszła do baru. Od razu zamówiła kilka kolejek wódki* Hej, Kol. Coś się stało? *gdy barman postawił przed nimi kieliszki spojrzła na Kola* Częstuj się jeśli chcesz.

Kol Mikaelson - 10-11-13 21:49:00

No jasne poczęstuje się <wziął kieliszek od Meg i wypił cały na raz, po czym odwrócił się do barmana i zamówił całą butelkę> A wiesz nic takiego <powiedział z ironią> Katy się żywiła mną, a dzisiaj ją zobaczyłem w parku jak żywi się moim bratem, a wiesz, że to dla wampira taka sprawa osobista jak ktoś się nim żywi <powiedział i zaczął pić wódkę, wypił do połowy i na chwilę przestał>

Megan Archer - 10-11-13 21:59:06

nie wiedziała co powiedzieć* Ooo.. nie zbyt ciekawie, ze tak powiem *opróżniła kieliszek wódki, a widząc jak Kol wypił pół butelki uniosła brwi* Ja wiem, że alkohol nie wyrządzi wampirom większej krzywdy, ale chwilowe zatrucie alkoholem może być trochę niefajne. Może nie pij pół butelki na raz...

Kol Mikaelson - 10-11-13 22:00:30

<spojrzał na nią i powiedział> A wszystko mi jedno <i wziął jeden długi łyk z butelki, zostało trochę>

Megan Archer - 10-11-13 22:06:43

*pokręciła głową i wypiła z kolejnego kieliszka.* Co tak właściwie jest między tobą a Kate? Pomijając wątek z twoim bratem, to myślisz, że wyszłoby z tego coś poważnego?

Elizabeth Evans - 10-11-13 22:08:31

* postabowiłam wyjść z domu i wpaść do baru. Weszłam usiadłam i zamówiłam Whisky*

Kol Mikaelson - 10-11-13 22:08:56

Już nic niewiem Meg <pomyślał chwilę> A teraz ty coś powiedz, chyba nie masz złego dnia z tego co widzę

Ophelié Lefébure - 10-11-13 22:11:35

*Weszła do Grilla i zobaczyła jakąś wampirzycę siedzącą samotnie. Podeszła do niej.*
Mogę się przysiąść?
*Zapytała wskazując na wolne miejsce i uśmiechnęła się.*

Elizabeth Evans - 10-11-13 22:14:34

* uśmiechnęłam się* Pewnie siadaj .

Ophelié Lefébure - 10-11-13 22:16:18

*Usiadła i kiedy przyszedł kelner zamówiła szkocką.*
Jestem Phelia.
*Przedstawiła się.*

Elizabeth Evans - 10-11-13 22:17:27

Nazywam się Elizabeth Evans ale mów mi Beth lub El * Uśmiechnęłam się*

Elizabeth Evans - 10-11-13 22:19:03

Przyjechałaś z Francji prawda wyczówam akcent. Mieszkałam w Paryżu do 16 roku .

Ophelié Lefébure - 10-11-13 22:22:41

A jak dawno temu to było?
*Uśmiechnęła się i puściła jej oczko.*
Jestem z Francji, a dokładnie z Bordeaux, ale mieszkałam w wielu innych miastach.

Elizabeth Evans - 10-11-13 22:26:12

Hmm jakies 970 lat temu ? * szepnęłam jej do ucha * Też mieszkałam w wielu ale do Paryża zawsze mnie ciągneło. Ironią jest to że nie jestem zbytnio romantyczna * Napiłam się mojej Whisky *

Ophelié Lefébure - 10-11-13 22:28:42

No, babciu, całkiem sporo.
*Zaśmiała się cicho.*
Przemieszkałam tam trochę. I swój romantyzm też zgubiłam gdzieś ponad 200 lat temu.

Elizabeth Evans - 10-11-13 22:32:53

No to prawda troche starawa to jestem ale mój tyłek nadaj jest śliczny ...tssss* liznęłam palec i dosknęłam pupy robiąc " tssssss i zaśmiałam się*

Ophelié Lefébure - 10-11-13 22:36:42

Nawet gdybym chciała, nie mogę zaprzeczyć, ślicznotko.
*Zaśmiała się i puściła jej oczko.*
Całkiem niezły.

Megan Archer - 10-11-13 22:37:56

Kol Mikaelson napisał:

Już nic niewiem Meg <pomyślał chwilę> A teraz ty coś powiedz, chyba nie masz złego dnia z tego co widzę

W sumie nie było źle. *Sięgnęła po kolejny kieliszek* Jedyne co mogłoby się wydawać warte wspomnienia to fakt, że znów spotkałam pewną dziewczynę - Mini - którą jakiś czas temu wkurzyłam mówiąc co o niej myślę. Dziś ponownie groziła mi, że mnie zabije. *Meg roześmiała się* Najzabawniejsze jest to, że ona jest zwykłym człowiekiem.

(sorka, że zniknęłam, ale lapka mi zabrali na moment :/ )

Elizabeth Evans - 10-11-13 22:39:36

Dziękuje twój też jest całkiem całkiem * Zaśmiałam się i obejżałam ją od stóp do głów. Zarumieniłam się i napiłam *

Kol Mikaelson - 10-11-13 22:41:35

<zaśmiał się> To napewno by ci coś zrobiła, tylko wiesz Meg nigdy się tak nie czułem <wypił kolejnego łyka i powiedział> Mam nadzieję, że się nie zakochałem

Ophelié Lefébure - 10-11-13 22:45:19

Elizabeth Evans napisał:

Dziękuje twój też jest całkiem całkiem * Zaśmiałam się i obejżałam ją od stóp do głów. Zarumieniłam się i napiłam *

Oh, kochana, przecież wiem.
*Uśmiechnęła się do niej przygryzając wargę i napiła się swojego trunku.*
Sam się przecież nie zrobił.

Megan Archer - 10-11-13 22:46:46

Kol Mikaelson napisał:

<zaśmiał się> To napewno by ci coś zrobiła, tylko wiesz Meg nigdy się tak nie czułem <wypił kolejnego łyka i powiedział> Mam nadzieję, że się nie zakochałem

Wiem, wiem. *wypiła z kieliszka który trzymała* Serio? No wiesz, to byłoby trochę szokujące, gdyby legendarny Kol, łamacz kobiecych serc, zakochał się i oddał swoje serce jednej jedynej...

Elizabeth Evans - 10-11-13 22:50:21

Ophelié Lefébure napisał:

Elizabeth Evans napisał:

Dziękuje twój też jest całkiem całkiem * Zaśmiałam się i obejżałam ją od stóp do głów. Zarumieniłam się i napiłam *

Oh, kochana, przecież wiem.
*Uśmiechnęła się do niej przygryzając wargę i napiła się swojego trunku.*
Sam się przecież nie zrobił.

* Roześmiałam się*Pewnie mężczyźni do ciebie lgną jak ćma do ognia .

Kol Mikaelson - 10-11-13 22:50:24

Mam nadzieję, że nie <uśmiechnął się lekko i zamówił kolejną butelkę, od razu wypił parę łyków>

Ophelié Lefébure - 10-11-13 22:53:10

Elizabeth Evans napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

Elizabeth Evans napisał:

Dziękuje twój też jest całkiem całkiem * Zaśmiałam się i obejżałam ją od stóp do głów. Zarumieniłam się i napiłam *

Oh, kochana, przecież wiem.
*Uśmiechnęła się do niej przygryzając wargę i napiła się swojego trunku.*
Sam się przecież nie zrobił.

* Roześmiałam się*Pewnie mężczyźni do ciebie lgną jak ćma do ognia .

Cóż, nie narzekam.
*Poruszyła brwiami.*
Mężczyźni i nie tylko.

Elizabeth Evans - 10-11-13 22:55:09

* Szepnęłam jej do ucha * Jesteś Bi ?

Megan Archer - 10-11-13 22:56:30

Kol Mikaelson napisał:

Mam nadzieję, że nie <uśmiechnął się lekko i zamówił kolejną butelkę, od razu wypił parę łyków>

*uniosła  kieliszek.* Jesteś zupełnie inny niż myślałam. *wskazała na niego i wypiła wódkę*

Kol Mikaelson - 10-11-13 22:58:03

<też wziął butelkę  i się napił> A ty jesteś fajną przyjaciółką, z którą mogę się upić

Ophelié Lefébure - 10-11-13 22:59:04

Tak jakby. Nie widzę sensu w ograniczaniu się tylko do jednej płci.
*Odpowiedziała też szeptem tuż przy jej uchu.*

Elizabeth Evans - 10-11-13 23:01:36

Ja podobnie * Szepnęłam jej do ucha * Uwarzam to za bardzo seksowne * wydałam dzwięk mruczenie do jej ucha *

Ophelié Lefébure - 10-11-13 23:06:42

*Uniosła brew i uśmiechnęła się z satysfakcją.*
Mmm, skarbie, zaczynasz mi się coraz bardziej podobać.
*Powiedziała cicho.*

Elizabeth Evans - 10-11-13 23:08:19

Uwierz kochana ze wzajemnością * powiedziałam cicho i namiętnie*

Ophelié Lefébure - 10-11-13 23:11:24

Mrr..
*Zamruczała cicho, przygryzła wargę i położyła dłoń na jej kolanie.*

Elizabeth Evans - 10-11-13 23:14:48

* Nie wytrzymałam zaciągnęłam ją do łazięki posadziłam na blacie i namiętnie pocałowałam*

Ophelié Lefébure - 10-11-13 23:18:45

*Uniosła kąciki ust i odwzajemniła pocałunek oplatając ją jedną nogą w pasie i przyciągając do siebie bliżej.*

Megan Archer - 10-11-13 23:19:05

Kol Mikaelson napisał:

<też wziął butelkę  i się napił> A ty jesteś fajną przyjaciółką, z którą mogę się upić

*kiwnęła głową* Dzięki. Chociaż niewiele o mnie wiesz, prawda?

Elizabeth Evans - 10-11-13 23:20:43

* Położyłam swoje ręce na jej biodrach i przysunełam się jeszcze bliżej *

Kol Mikaelson - 10-11-13 23:21:47

no tak, ale wiesz niewiele mam kumpli w tym mieście <uśmiechnął się do niej>

Megan Archer - 10-11-13 23:24:18

Właściwie to niewielu tu widziałam facetów. *zaśmiała się* cud, że znalazłam sobie chłopaka. A już mówiąc o związkach. Widziałam zaproszenie na ślub twojego brata, który jest jutro. Nie powinieneś razem z Elijah urządzić mu wieczoru kawalerskiego czy czegoś takiego?

Ophelié Lefébure - 10-11-13 23:24:36

Elizabeth Evans napisał:

* Położyłam swoje ręce na jej biodrach i przysunełam się jeszcze bliżej *

*Jedną rękę wplotła w jej włosy, a drugą położyła na jej ramieniu i zjechała nią powoli w dół, aż do pośladka.*

Elizabeth Evans - 10-11-13 23:28:14

* Wzięłam ją i z wampirzą szybkością oparłam się o ściane mając ją na rękach i z dłońmi na jej poślatkach *

Kol Mikaelson - 10-11-13 23:28:47

Ta, może kiedy indziej, a wy przychodzicie na ślub?

Ophelié Lefébure - 10-11-13 23:31:56

Elizabeth Evans napisał:

* Wzięłam ją i z wampirzą szybkością oparłam się o ściane z nią na rękach i z dłońmi na jej poślatkach *

*Całowała ją coraz bardziej zachłannie, błądząc dłońmi po jej ciele.*

Megan Archer - 10-11-13 23:32:08

*wzruszyła ramionami* Nie wiem jak Jace, ale ja się wybieram.

Kol Mikaelson - 10-11-13 23:35:28

<uśmiechnął się do niej> Hmm... Zgłodniałem <mówiąc trochę podpity> idę poszukać jedzenia Bree's bar <wychodzi>

Elizabeth Evans - 10-11-13 23:36:43

Ophelié Lefébure napisał:

*Całowała ją coraz bardziej zachłannie, błądząc dłońmi po jej ciele.*

Może pójdziemy do mnie ? * Zapytałam nie przerywając *

Megan Archer - 10-11-13 23:38:45

*Kiwnęła głową* Ja już chyba zbiorę się do domu. Ale tobie życzę powodzenia. *mrugnęła i sięgnęła do torebki po pieniądze. Wyjęła kilka banknotów i rzuciła je na ladę; wyszła*

Ophelié Lefébure - 10-11-13 23:40:25

Elizabeth Evans napisał:

Ophelié Lefébure napisał:

*Całowała ją coraz bardziej zachłannie, błądząc dłońmi po jej ciele.*

Może pójdziemy do mnie ? * Zapytałam nie przerywając *

*Uśmiechnęła się seksownie i pocałowała  ją przeciągle.*
Prowadź.

Elizabeth Evans - 10-11-13 23:42:07

* Przeżuciłam ją na barana i pobiegłam do domu *

Jace Wayland - 11-11-13 11:12:38

<Wszedł do Grill'a lekko się zataczając i usiadł przy pierwszym lepszym stoliku, ale kiedy podszedł kelner, odprawił go ruchem ręki>

Megan Archer - 11-11-13 11:38:51

*weszła do środka rozglądając się za Jace'em. Dostrzegła go i podeszła do niego.* Hej * Uśmiechnęła się i usiadła na wprost łowcy. Nachyliła się do chłopaka, żeby go pocałować, ale gdy poczuła woń alkoholu cofnęła się. Nic więcej nie powiedziała tylko zamówiła sobie lampkę czerwonego wina. W końcu będzie jeszcze wesele i tam moze sie upije*

Jace Wayland - 11-11-13 11:41:28

Cześć, Megan. <wymamrotał i uśmiechnął się lekko>

Megan Archer - 11-11-13 11:42:59

*Upiła wina i popatrzyła na niego* Wybierasz się dziś na ślub Mikaelsona? Ja z chęcią tam pójdę, a na razie nie wiem czy sama czy z tobą.

Jace Wayland - 11-11-13 11:45:06

<Skrzywił się> Miałem zamiar iść, ale tylko z tobą.

Megan Archer - 11-11-13 11:54:50

*uśmiechnęła się* Super. Tylko proszę cię, do tego czasu wytrzeźwiej. *popatrzyła na niego błagalnym wzrokiem* Jeśli chcesz pomocy,  to w domu mam zioła, dzięki którym szybko wytrzeźwiejesz. Lub pozbędziesz się kaca. *znów napiła sie wina.*

Jace Wayland - 11-11-13 11:57:33

Dlaczego mam trzeźwieć? <zapytał i roześmiał się> Tak jest dobrze <mruknął i rozsiadł się wygodniej na krześle>

Megan Archer - 11-11-13 12:00:28

Nie wiem co ci sie stało i czemu wolisz chodzić pijany. I szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi *westchnęła i pokręciła głową* Albo trzeźwiejesz i idziemy razem, albo ja pójdę z kimś innym. Proste.

Jace Wayland - 11-11-13 12:02:08

<Usiadł prosto i spojrzał na nią przytomnie> Z kimś innym? Chyba żartujesz.

Megan Archer - 11-11-13 12:06:10

*pokręciłą głową.* W żadnym wypadku. na pewno ktoś się znajdzie. *uśmiechnęła się widząc, że manipulacja zadziałała* Nie jestem pewna czy wiesz, ale pijanym się wychodzi z imprezy, a nie przychodzi.

Jace Wayland - 11-11-13 12:08:58

<Prychnął> Pójdziesz ze mną, albo z nikim innym. <powiedział cicho>

Megan Archer - 11-11-13 12:12:32

*nachyliła się* Czyżby? Niby dlaczego?

Jace Wayland - 11-11-13 12:13:52

<Pochylił się lekko do niej> Bo cię kocham i jakoś nie uśmiecha mi się żebyś poszła z kimś innym.

Megan Archer - 11-11-13 12:15:49

Też cię kocham *szepnęła* Jedna nie mam zamiaru podtrzymywać cie w progu kościoła jak będziesz się zataczał od alkoholu. Wiec zapytam: idziemy do mnie, ja dam ci ziołową herbatę żebyś wytrzeźwiał? Czy mam szukać kogoś kto będzie mi dziś towarzyszył?

Jace Wayland - 11-11-13 12:21:13

Nie <zaprotestował od razu> Idziemy do ciebie. Nie chcę żebyś szła beze mnie.

Megan Archer - 11-11-13 12:28:59

*uśmiechnęła się i dopiła wino. Zapłaciłą i wstała z krzesła* Na coś jeszcze czekamy czy idziemy?

*poszli do Meg*

Tatia Petrova - 11-11-13 15:08:08

*Weszła pewnym krokiem do Grill'a, usiadła na hokerze, swoją torebkę rzuciła na miejsce obok siebie. Zamówiła martini uśmiechając się seksownie do barmana*

Tatia Petrova - 11-11-13 15:23:19

*Kiedy wypiła martini zauroczyła barmana, żeby za nią zapłacił, wzięła torebkę i wyszła.*

Kol Mikaelson - 11-11-13 18:47:57

<wszedł, rozejrzał się, zobaczył, że nikogo niema, cofnął się i wyszedł>

Ginger Howell - 11-11-13 18:59:35

*Weszła do lokalu, usiadła przy barze i zamówiła Orange Dream.*

Katelynn Blake - 11-11-13 19:51:13

*weszłam do baru, usiadłam obok dziewczyny, zamówiłam sobie Mint Julep*

Ginger Howell - 11-11-13 19:57:49

*Spojrzała na dziewczynę, która usiadła obok i uśmiechnęła się do niej.*

Katelynn Blake - 11-11-13 20:14:25

*odwzajemniłam uśmiech i napiłam się drinka* jestem Kate *powiedziałam do dziewczyno i podałam jej dłoń*

Ginger Howell - 11-11-13 20:17:23

*Uścisnęła lekko jej dłoń.*Ginger. Jak piwo, albo...*Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się.*Cokolwiek.

Katelynn Blake - 11-11-13 20:21:44

*zachichotałam cicho* fajne imię *powiedziałam rozbawiona i znowu napiłam się drinka* ale ja już niestety uciekam *szepnęłam, zapłaciłam za siebie i wyszłam z baru*

Ginger Howell - 11-11-13 20:29:36

Taa... mama była kreatywna.*Zachichotała.*No to pogadane. *Pokręciła rozbawiona głową i odprowadziła dziewczynę wzrokiem. Napiła się swojego drinka.*

Eric White - 11-11-13 20:56:01

< Wszedł usiadł przy barze i zamówił sobie butelkę wódki.>

James Meyers - 11-11-13 20:57:34

<Wchodzi do środka, zamawia whisky i upija co jakiś czas>

Hayley Momsen - 11-11-13 20:59:16

<wchodzi, siada przy barze i zamawia sobie whisky>
<gdy otrzymuje zamówienie bierze łyk trunku, rozgląda się po barze, a gdy zauważa James'a posyła mu uśmiech>

Ginger Howell - 11-11-13 21:00:17

Eric White napisał:

< Wszedł usiadł przy barze i zamówił sobie butelkę wódki.>

*Widząc Erica i to, co zamówił uniosła brew. Wzięła swojego drinka, podeszła do niego i usiadła obok.*A to z okazji...?*Zapytała wskazując na butelkę.*

James Meyers - 11-11-13 21:01:32

<Uśmiecha się do Hayley, kiwając głową na powitanie i wraca do picia, co jakiś czas zerkając w jej stronę>

Hayley Momsen - 11-11-13 21:05:40

James Meyers napisał:

<Uśmiecha się do Hayley, kiwając głową na powitanie i wraca do picia, co jakiś czas zerkając w jej stronę>

<obraca się do baru i dopija trunek do końca, zamawia kolejną szklankę whisky, a po otrzymaniu zamówienia zeskakuje z hokera i podchodzi do James'a> Wolne? <unosi brew wskazując na miejsce naprzeciw niego>

Eric White - 11-11-13 21:05:48

Ginger Howell napisał:

Eric White napisał:

< Wszedł usiadł przy barze i zamówił sobie butelkę wódki.>

*Widząc Erica i to, co zamówił uniosła brew. Wzięła swojego drinka, podeszła do niego i usiadła obok.*A to z okazji...?*Zapytała wskazując na butelkę.*

Dzisiaj minęło 10 lat od śmierci mojej rodziny < Powiedział beznamiętnie, wzruszył ramionami.> Zamierzam pić do upadłego.

Blair Waldorf - 11-11-13 21:06:07

* Wchodzi do baru i siada koło jakiegoś chłopaka ( Jamesa). Patrzy na niego przez chwilę, a później zamawia drinka*

Ginger Howell - 11-11-13 21:09:11

Eric White napisał:

Ginger Howell napisał:

Eric White napisał:

< Wszedł usiadł przy barze i zamówił sobie butelkę wódki.>

*Widząc Erica i to, co zamówił uniosła brew. Wzięła swojego drinka, podeszła do niego i usiadła obok.*A to z okazji...?*Zapytała wskazując na butelkę.*

Dzisiaj minęło 10 lat od śmierci mojej rodziny < Powiedział beznamiętnie, wzruszył ramionami.> Zamierzam pić do upadłego.

Cóż, w takim razie zamierzam ci w tym pomóc.*Dopiła swojego drinka na raz, kiwnęła na barmana, a kiedy podszedł zamówiła kilka kolejek czystej.*

James Meyers - 11-11-13 21:13:15

<Spogląda na Hayley, a następnie na dziewczynę, która usiadła obok; otwiera usta by coś powiedzieć, ale w zamian za to uśmiecha się z zakłopotaniem> Uhmm... <Patrzy po twarzach dziewczyn, koncentrując się na twarzy Hayley dłużej>

Eric White - 11-11-13 21:14:36

Ginger Howell napisał:

Eric White napisał:

Ginger Howell napisał:


*Widząc Erica i to, co zamówił uniosła brew. Wzięła swojego drinka, podeszła do niego i usiadła obok.*A to z okazji...?*Zapytała wskazując na butelkę.*

Dzisiaj minęło 10 lat od śmierci mojej rodziny < Powiedział beznamiętnie, wzruszył ramionami.> Zamierzam pić do upadłego.

Cóż, w takim razie zamierzam ci w tym pomóc.*Dopiła swojego drinka na raz, kiwnęła na barmana, a kiedy podszedł zamówiła kilka kolejek czystej.*

A ty czemu chcesz się upić? < Spytał unosząc brwi, upił kilka łyków trunku z butelki.>

Ginger Howell - 11-11-13 21:18:41

Eric White napisał:

Ginger Howell napisał:

Eric White napisał:


Dzisiaj minęło 10 lat od śmierci mojej rodziny < Powiedział beznamiętnie, wzruszył ramionami.> Zamierzam pić do upadłego.

Cóż, w takim razie zamierzam ci w tym pomóc.*Dopiła swojego drinka na raz, kiwnęła na barmana, a kiedy podszedł zamówiła kilka kolejek czystej.*

A ty czemu chcesz się upić? < Spytał unosząc brwi, upił kilka łyków trunku z butelki.>

Żeby dotrzymać ci towarzystwa.*Uśmiechnęła się do niego słodko i wypiła zawartość jednego kieliszka.*Solidarnie.

Hayley Momsen - 11-11-13 21:19:11

James Meyers napisał:

<Spogląda na Hayley, a następnie na dziewczynę, która usiadła obok; otwiera usta by coś powiedzieć, ale w zamian za to uśmiecha się z zakłopotaniem> Uhmm... <Patrzy po twarzach dziewczyn, koncentrując się na twarzy Hayley dłużej>

<uniosła brwi i otworzyła usta, aby coś powiedzieć, jednak o chwili je zamknęła i oblizała górną wargę> Mam sobie... pójść? <oparła dłoń na prawym biodrze, trzymając szklankę w lewej dłoni>

James Meyers - 11-11-13 21:23:18

Hayley Momsen napisał:

James Meyers napisał:

<Spogląda na Hayley, a następnie na dziewczynę, która usiadła obok; otwiera usta by coś powiedzieć, ale w zamian za to uśmiecha się z zakłopotaniem> Uhmm... <Patrzy po twarzach dziewczyn, koncentrując się na twarzy Hayley dłużej>

<uniosła brwi i otworzyła usta, aby coś powiedzieć, jednak o chwili je zamknęła i oblizała górną wargę> Mam sobie... pójść? <oparła dłoń na prawym biodrze, trzymając szklankę w lewej dłoni>

Nie, nie musisz <kręci głową> Jesteś sama? <spogląda na dziewczynę, a następnie na brunetkę obok niego> Cześć... James <uśmiecha się lekko>

Eric White - 11-11-13 21:25:39

Ginger Howell napisał:

Eric White napisał:

Ginger Howell napisał:


Cóż, w takim razie zamierzam ci w tym pomóc.*Dopiła swojego drinka na raz, kiwnęła na barmana, a kiedy podszedł zamówiła kilka kolejek czystej.*

A ty czemu chcesz się upić? < Spytał unosząc brwi, upił kilka łyków trunku z butelki.>

Żeby dotrzymać ci towarzystwa.*Uśmiechnęła się do niego słodko i wypiła zawartość jednego kieliszka.*Solidarnie.

Sorki ale dzisiaj wolę pobyć sam < Wzruszył ramionami, upił jeszcze kilka łyków robiąc się powoli pijany.>

Ginger Howell - 11-11-13 21:27:47

Eric White napisał:

Ginger Howell napisał:

Eric White napisał:


A ty czemu chcesz się upić? < Spytał unosząc brwi, upił kilka łyków trunku z butelki.>

Żeby dotrzymać ci towarzystwa.*Uśmiechnęła się do niego słodko i wypiła zawartość jednego kieliszka.*Solidarnie.

Sorki ale dzisiaj wolę pobyć sam < Wzruszył ramionami, upił jeszcze kilka łyków robiąc się powoli pijany.>

Na pewno?*Uniosła brew, położyła dłoń na jego policzku i delikatnie go pocałowała.*

Hayley Momsen - 11-11-13 21:29:34

James Meyers napisał:

Hayley Momsen napisał:

James Meyers napisał:

<Spogląda na Hayley, a następnie na dziewczynę, która usiadła obok; otwiera usta by coś powiedzieć, ale w zamian za to uśmiecha się z zakłopotaniem> Uhmm... <Patrzy po twarzach dziewczyn, koncentrując się na twarzy Hayley dłużej>

<uniosła brwi i otworzyła usta, aby coś powiedzieć, jednak o chwili je zamknęła i oblizała górną wargę> Mam sobie... pójść? <oparła dłoń na prawym biodrze, trzymając szklankę w lewej dłoni>

Nie, nie musisz <kręci głową> Jesteś sama? <spogląda na dziewczynę, a następnie na brunetkę obok niego> Cześć... James <uśmiecha się lekko>

Taa, to był naprawdę męczący dzień <wzniosła oczy ku górze i napiła się whisky> Wyszedłeś w trakcie ceremonii, więc nie wiesz, co się stało? <zmrużyła oczy przyglądając sie mu>

Eric White - 11-11-13 21:30:30

Ginger Howell napisał:

Eric White napisał:

Ginger Howell napisał:


Żeby dotrzymać ci towarzystwa.*Uśmiechnęła się do niego słodko i wypiła zawartość jednego kieliszka.*Solidarnie.

Sorki ale dzisiaj wolę pobyć sam < Wzruszył ramionami, upił jeszcze kilka łyków robiąc się powoli pijany.>

Na pewno?*Uniosła brew, położyła dłoń na jego policzku i delikatnie go pocałowała.*

< Odwzajemnił pocałunek lecz po chwili odsunął się od dziewczyny.> Muszę już iśc sorki. < Powiedział cicho, zapłacił i wyszedł.>

James Meyers - 11-11-13 21:31:28

Tak, wyszedłem. Działo się coś ciekawego po pojawieniu się tej... postaci w czerwonym płaszczu? <przygląda się jej> Usiądziesz?

Hayley Momsen - 11-11-13 21:33:48

James Meyers napisał:

Tak, wyszedłem. Działo się coś ciekawego po pojawieniu się tej... postaci w czerwonym płaszczu? <przygląda się jej> Usiądziesz?

<usiadła naprzeciw niego i wzięła głęboki oddech> Po pierwsze, trzymaj się od tej zdziry z daleka, ok? Po drugie panna młoda urodziła <uśmiechnęła się szeroko>

Ginger Howell - 11-11-13 21:34:22

Eric White napisał:

Ginger Howell napisał:

Eric White napisał:


Sorki ale dzisiaj wolę pobyć sam < Wzruszył ramionami, upił jeszcze kilka łyków robiąc się powoli pijany.>

Na pewno?*Uniosła brew, położyła dłoń na jego policzku i delikatnie go pocałowała.*

< Odwzajemnił pocałunek lecz po chwili odsunął się od dziewczyny.> Muszę już iśc sorki. < Powiedział cicho, zapłacił i wyszedł.>

*Spojrzała na niego zdziwiona.*Jezu, czy ja jestem trędowata, że tak wszyscy ode mnie dzisiaj uciekają?*Odprowadziła go wzrokiem i kiedy wyszedł wypiła po kolei resztę kolejek.*To samo.*Mruknęła do barmana.*

James Meyers - 11-11-13 21:35:20

A kim jest ta... zdzira? <unosi brew> Panna młoda urodziła... <uśmiecha się delikatnie> To dobrze. Obyło się bez komplikacji? To było chyba dosyć stresujące... Nie dość, że ślub to jeszcze ta... od płaszcza?

Hayley Momsen - 11-11-13 21:38:50

James Meyers napisał:

A kim jest ta... zdzira? <unosi brew> Panna młoda urodziła... <uśmiecha się delikatnie> To dobrze. Obyło się bez komplikacji? To było chyba dosyć stresujące... Nie dość, że ślub to jeszcze ta... od płaszcza?

Lekarze nie wiedzą co z Rose <zacisnęła usta w cienką linię> A ta zdzira jest psychopatką nękającą mieszkańców naszego miasta <powiedziała z jadem w głosie i wypiła trunek do końca>

Blair Waldorf - 11-11-13 21:38:55

James Meyers napisał:

Hayley Momsen napisał:

James Meyers napisał:

<Spogląda na Hayley, a następnie na dziewczynę, która usiadła obok; otwiera usta by coś powiedzieć, ale w zamian za to uśmiecha się z zakłopotaniem> Uhmm... <Patrzy po twarzach dziewczyn, koncentrując się na twarzy Hayley dłużej>

<uniosła brwi i otworzyła usta, aby coś powiedzieć, jednak o chwili je zamknęła i oblizała górną wargę> Mam sobie... pójść? <oparła dłoń na prawym biodrze, trzymając szklankę w lewej dłoni>

Nie, nie musisz <kręci głową> Jesteś sama? <spogląda na dziewczynę, a następnie na brunetkę obok niego> Cześć... James <uśmiecha się lekko>

Cześć * odpowiada i patrzy na niego* Blair.


( Sorry że tak późno xd)

James Meyers - 11-11-13 21:42:01

Nękającą? <spogląda ze zdziwieniem na Hayley, przenosi wzrok na Blair i uśmiecha się> Nie było cię na ślubie, prawda? W sumie... <przenosi wzrok na Hayley ponownie> Nawet nie znam państwa młodych. Znalazłem się tam... przypadkowo. <wzrusza ramionami> Lubię śluby.

Blair Waldorf - 11-11-13 21:43:45

To ktoś się żenił ? * zapytała ze śmiechem* Zresztą i tak  nie znam tu nikogo. * Wzięła kilka łyków drinka*

Hayley Momsen - 11-11-13 21:44:29

Miło <powiedziała tylko i zaczęła obracać pustą szklankę w dłoni> Ja jestem Hayley <rzuciła do Blair>

James Meyers - 11-11-13 21:50:41

<Przygląda się blondynce z uśmiechem> A gdzie twój...chłopak? Ładna z was para. <kiwa głową na poparcie swoich słów i spogląda na Blair> Ja też jestem nowy. I też miło mi cię poznać.

Hayley Momsen - 11-11-13 21:53:02

Umm... Dzięki. On jest w domu. Musiałam pobyć trochę sama <uśmiechnęła się blado>

James Meyers - 11-11-13 21:55:59

<Kiwa głową ze zrozumieniem, upija dwa większe łyki whisky>

Hayley Momsen - 11-11-13 21:58:30

<spojrzała na niego badawczo>Wiesz, zastanawia mnie, dlaczego wtedy, w klubie, nie dałeś mi swojego numeru <uśmiecha się zadziornie>

James Meyers - 11-11-13 22:00:51

Być może po to, byś zapytała mnie o to w takiej chwili, jak ta? <unosi brew>

Hayley Momsen - 11-11-13 22:02:39

<pokręciła z rozbawieniem głową> Więc nie dałeś mi swojego numeru, żeby móc ze mną jeszcze kiedyś porozmawiać? To się nie trzyma kupy <zaśmiała się>

James Meyers - 11-11-13 22:05:00

Jednak przyznajesz, że to było skuteczne zagranie. <mówi, nie odrywając od niej wzroku> Dlaczego o tym zaczęłaś myśleć?

Hayley Momsen - 11-11-13 22:07:49

Ponieważ. <zacisnęła usta w cienką linię myśląc nad odpowiedzią> Ponieważ... Och, no dobra! Lubię cię - to wszystko <wyszczerzyła się>
(możemy proszę dokończyć jutro? bo muszę wstać wcześnie rano ;/)

James Meyers - 11-11-13 22:10:35

Hayley Momsen napisał:

Ponieważ. <zacisnęła usta w cienką linię myśląc nad odpowiedzią> Ponieważ... Och, no dobra! Lubię cię - to wszystko <wyszczerzyła się>
(możemy proszę dokończyć jutro? bo muszę wstać wcześnie rano ;/)

(Jasne. Sama się za niedługo będę zbierała, bo trzeba wstać o 6 :/)

Lubisz mnie. <powtarza za nią> To... dobrze. <mruży oczy i uśmiecha się, spogląda na Blair> Jak podoba ci się miasto?

James Meyers - 11-11-13 22:32:30

<Żegna się z dziewczynami, a następnie wychodzi po zapłaceniu rachunku>

Ginger Howell - 11-11-13 22:39:12

*Kiedy skończyła pić, zapłaciła i wyszła.*

Hayley Momsen - 12-11-13 15:57:25

<wczoraj wieczorem opuśiła lokal zaraz po James'ie>

Mystere Lacroix - 12-11-13 16:07:03

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła Martini Dry.*

Kol Mikaelson - 12-11-13 16:36:49

<wchodzą, siadają przy barze i zamawiają> Ja poproszę czystą <odwrócił się do Rebekah> A ty siostrzyczko co zamawiasz <podniósł brew>

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 16:44:13

Burbon. *puszcza oczko do barmana i już po chwili odbiera swoją szklankę. Opróżnia ją i odkłada na bok. Rozgląda się i mruży oczy* Chcę tamtego. Mam ochotę go przelecieć. *kiwa głową na jakiegoś przystojniaka grającego w bilard, opiera się o bar i przygryza wargę*

Kol Mikaelson - 12-11-13 16:46:19

<uśmiecha się do niej> Możesz go wyssać

Faye Marshall - 12-11-13 16:48:32

< Weszłam, usiadłam przy barze i zamówiłam sobie drinka.>

Kol Mikaelson - 12-11-13 16:49:49

Ja też zgłodniałem <podszedł do Faye i zapytał> Hej znamy się, słonko? <uśmiechnął się>

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 16:54:29

Wyssać? Jak kreta z norki. *kręci głową i podąża za nim wzrokiem. Upija ze szklanki i przygląda mu się*

Faye Marshall - 12-11-13 16:55:59

Nie, i nie zamierzam Cię poznawać < Wzruszyłam ramionami i upiłam kilka łyków drinka spoglądając na chłopaka.> Długo tu będziesz jeszcze stać? < Uniosłam brwi.>

Kol Mikaelson - 12-11-13 17:00:03

A teraz mnie słuchaj <popatrzył jej w oczy i hipnotyzował> Nie chodzi mi o twoją przyjaźń, po prostu jestem głodny, więc jak byś mogła dać mi rękę i nie krzyczeć

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 17:01:23

*parska śmiechem słysząc jak dziewczyna go spławia i uśmiecha się szeroko. Opróżnia już drugą szklankę i idzie w stronę stołu bilardowego i przystojnego chłopaka. Unosi kusząco kącik ust i zaczyna grać.*

Faye Marshall - 12-11-13 17:04:48

< Pokręciłam oczami.> Spadaj pijawko bo zaraz zacznę krzyczeć, że chcesz mnie zgwałcić. < Przegryzłam dolną wargę.>

Kol Mikaelson - 12-11-13 17:09:34

<zmarszczył brwi> Werbena, hmm... co tu zrobić? A zapomniałem jestem pierwotny <szarpnął ją za rękę i wprowadził do łazienki> To zajmie chwilę <szybkością wampira podbiegł do niej i wbił jej kły w szyję>

Faye Marshall - 12-11-13 17:12:59

< Zacisnęłam mocno usta kiedy wbił się w moją szyję.> Odwal się ode mnie < Próbowałam go od siebie odepchnąć ale nie udało mi się. Czułam jak słabnę.>

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 17:15:17

*odprowadza brata wzrokiem i upewniając się, że w tłumie nikt nie zauważy; podchodzi do przystojniaka i hipnotyzuje go. Wbija kły w jego gardło i pożywia się, a ze strony oglądającego wygląda to, jakby byli parą i po prostu sprawiali sobie frajdę.*

Kol Mikaelson - 12-11-13 17:19:25

<wypił bardzo dużo krwi i przestał> No i co nie było tak źle <puścił do niej oko>

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 17:24:29

*odrywa się od niego i oblizuje powoli wargi. Zlizuje resztkę cieknącej krwi i daje mu trochę swojej. Hipnotyzuje go, żeby nic nie pamiętał, całuje go w policzek i wraca do brata* Gdzie ta dziewczyna? Mam nadzieję, że dałeś jej swojej krwi? *zauważając jego minę zaciska wargi* Nie bądź nieodpowiedzialny. Napraw to, no już! *kręci głową*

Faye Marshall - 12-11-13 17:27:20

< Przeszył mnie okropny ból, nogi się pode mną ugięły. Zemdlałam.>

Kol Mikaelson - 12-11-13 17:31:53

<Zobaczył jak mdleję i przewrócił oczami; powiedział po cichu> Jeszcze tego mi brakowało <ugryzł swój nadgarstek i dał swoją krew dziewczynie i czekał, aż się ochnie>

Kol Mikaelson - 12-11-13 17:45:30

<znudził się czekaniem, więc wciągnął ją do kabiny zamknął na kluczyk, wyszedł z łazienki i zaczął pić swojego drinka>

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 17:48:42

Gdzie ona? *zagląda mu przez ramię i marszczy brwi*

Kol Mikaelson - 12-11-13 17:52:29

<zmarszczył brwi> Leży chyba w łazience, dałem jej krwi, ale musi dojść do siebie <uśmiechnął się i wziął łyka drinka>

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 17:55:26

Leży? *unosi brwi i wzdycha* Czasami wydaje mi się, że jestem bardziej ludzka niż wy wszyscy razem wzięci. *przewraca oczami*

Kol Mikaelson - 12-11-13 17:58:14

<popatrzył na nią z uśmiechem> Siostrzyczko bawmy się, nic jej nie będzie <odwrócił się do barmana i powiedział> Proszę najmocniejszego drinka dla tej pani <wskazał Rebekah> A dla mnie whisky

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 18:03:15

U-bota proszę. Chcę się szybko nawalić. *kręci głową i facet podaje jej kufel. Opróżnia go dużymi łykami*

Caroline Forbes - 12-11-13 18:12:27

*weszła do środka lokalu i usiadła w kącie przy stoliku, zamówiła whisky z lodem, a kiedy barman podał jej zamówienie podziękowała mu szerokim uśmiechem i upiła łyk alkoholu*

Caroline Forbes - 12-11-13 18:37:12

*Po kilku minutach bezczynnego siedzenia udała się do łazienki w celu poprawienia się, będąc tam wyczuła wyraźny zapach krwi dochodzący z kabiny, podeszła do jej drzwi i zapukała* Helo, jest tam ktoś? *zapytała, a gdy nie usłyszała żadnej odpowiedzi nacisnęła na klamkę, jednak napotkała się na opór, odrobinę poirytowana bez trudu rozwaliła zamek i dostrzegając nieprzytomną Faye momentalnie znalazła się przy niej i kucnęła* Hej, nic ci nie jest? *zapytała z troską próbując docucić dziewczynę*

Faye Marshall - 12-11-13 18:41:11

< Ocknęłam się, wszystko mnie bolało. Spojrzałam przerażona na Caro, nic nie pamiętałam. Czułam się potwornie próbowałam się odezwać ale nie mogłam wydobyć z siebie słowa. To przez szok, próbowałam się uspokoić.>

Caroline Forbes - 12-11-13 18:44:54

*położyła dłoń na jej ramieniu* Spokojnie Faye *powiedziała próbując ukryć niepokój i rozejrzała się po łazience* Co się stało? *zapytała po chwili i zdobyła się na niepewny uśmiech*

Faye Marshall - 12-11-13 18:47:26

< Wzięłam kilka głębokich oddechów.> Jaaa... nie pamiętam < Schowałam twarz w dłoniach.> Nie chcę tu być.
< Wyszeptałam.>

Caroline Forbes - 12-11-13 18:50:38

*westchnęła cicho* Jeśli chcesz mogę do kogoś napisać żeby cię stąd zabrał? *zapytała niepewnie i uśmiechnęła delikatnie* Tylko się uspokój i podaj mi numer

Faye Marshall - 12-11-13 18:54:25

< Zacisnęłam mocno usta, odchyliłam głowę do tyłu i spojrzałam się na sufit.> Jest jedna osoba do której możesz napisać. < Powiedziałam już trochę uspokojona. Wyjęłam telefon z kieszeni i podałam go Caro.> Pierwszy numer  w wybieranych.

Caroline Forbes - 12-11-13 18:57:59

*wzięła telefon od dziewczyny i wyciągnęła z kieszeni swój, wpisała numer i niepewnie wystukała na klawiaturze telefonu krótką wiadomość, po czym oddała komórkę dziewczynie* Hej, a teraz usiądź i spróbuj choć trochę poukładać sobie wszystko w głowię. Zacznijmy od tego jak sie tu znalazłaś? *uniosła brwi*

Faye Marshall - 12-11-13 19:02:19

< Schowałam telefon z powrotem do kieszeni spodni po czym próbowałam wstać.> Caroline ja na serio nic nie pamiętam. < Przyłożyłam dłoń do szyi.> Jakaś pijawka musiała mnie ugryźć.

Caroline Forbes - 12-11-13 19:07:08

I zapewne również wymazała ci pamięć *skrzywiła się nieznacznie* Nie przejmuj się, jeżeli choć trochę zależy na tobie temu chłopakowi do którego kazałaś mi napisać, na pewno zaraz się tutaj zjawi i ci pomoże *uśmiechnęła się pocieszająco* Jestem ciekawa tylko co za dupek zastawił tu nieprzytomną dziewczynę *dodała zbulwersowana*

Faye Marshall - 12-11-13 19:09:21

Nie mógł mnie zahipnotyzować < Pokręciłam głową przez co szybko się skrzywiłam z powodu przeszywającego bólu. > Mam bransoletkę z werbeną.< Uśmiechnęłam się blado>

Alexander Kahn - 12-11-13 19:09:33

*pojawia się z hukiem, rozgląda się i zaciska dłonie w pięści. Idzie prosto do łazienki damskiej, otwiera drzwi i kuca przy Faye* Kurwa *syczy pod nosem* W porządku? *bierze ją w ramiona i przygląda jej się zmartwiony*

Caroline Forbes - 12-11-13 19:11:47

*spogląda na chłopaka który wszedł do łazienki i wręcz od razu domyśla się, że jest nim Alexander z telefonu dziewczyny* To ja was zostawię *powiedziała cicho i wstała z podłogi* Mam nadzieję, że ten kto ci to zrobił odpowie za swoje *zwróciła się do Faye i opuściła łazienkę, usiadła na swoim dawnym miejscu i upiła łyk whisky*

Faye Marshall - 12-11-13 19:12:46

< Spojrzałam się na chłopaka po czym odprowadziłam wzrokiem dziewczynę> Wszystko mnie boli. < Szepnęłam.> I nic nie pamiętam. < Wzruszyłam ramionami.> Gdyby nie Caro to pewnie nadal leżałabym  nadal nieprzytomna.

Alexander Kahn - 12-11-13 19:15:11

Nigdy nie można zostawiać cię samej. *mruczy pod nosem i odprowadza Caro wzrokiem* Powinienem jej podziękować. Potrzebujesz jeszcze krwi? *marszczy brwi i gładzi lekko jej policzek*

Faye Marshall - 12-11-13 19:21:18

Nie potrzebuję niczyjej krwi. < Powiedziałam cicho w między czasie przyłożyłam znowu dłoń do rany.> Irytuje mnie fakt, że chyba wszyscy się na mnie uwzięli. < Westchnęłam.> Myślałam, że nie przyjdziesz. < Spojrzałam się na chłopaka.> No wiesz po tym moim zachowaniu.

Alexander Kahn - 12-11-13 19:24:34

To nic nie zmienia. *kręci głową* Co cię ugryzło? *zaciska wargi i obejmuje ją mocniej; przeczesuje palcami jej włosy*

Faye Marshall - 12-11-13 19:29:00

To przez to, że mam okres < Wzruszyłam ramionami> Przepraszam < Wtuliłam się do niego mocno.>

Alexander Kahn - 12-11-13 19:31:36

*wzdycha* Okres. *powtarza cicho i kręci głową* Powinnaś bardziej na siebie uważać. *przytula ją mocno i opiera się o ścianę*

Faye Marshall - 12-11-13 19:36:59

Przecież uważam < Odsunęłam się od chłopaka.> Zaprowadzisz mnie mieszkania? Nie chce siedzieć dłużej przy tym śmierdzącym kiblu < Uśmiechnęłam się blado.>

Alexander Kahn - 12-11-13 19:41:26

Jasne. *mówi.cicho i pomaga jej wstać; wychodzą*

Kol Mikaelson - 12-11-13 19:45:03

<Kol zaśmiał się gdy oni wychodzili>

Katelynn Blake - 12-11-13 19:53:06

*przyszłam do baru, usiadłam przy jakimś małym stoliku w rogu, zamówiłam sobie Advokatus Diaboli i zaczęłam pić drinka bawiąc się telefonem*

Kol Mikaelson - 12-11-13 19:55:54

<zobaczył Katy, dopił swojego drinka i podszedł do niej i powiedział> O proszę kogo ja widzę. Pamiętasz jeszcze mnie to ja Kol <powiedział z ironią>

Katelynn Blake - 12-11-13 19:58:03

*wywróciłam oczami* oj nie dąsaj się już, byłam głodna, a nie mogę ciągle z Ciebie pić *wystawiłam mu język i uśmiechnęłam się słodko* siadaj *rzuciłam pokazując krzesło obok*

Kol Mikaelson - 12-11-13 20:00:53

<uśmiechnął się do niej> w sumie to jestem tu z siostrą, ale chyba się nie obrazi jak na chwilę ją opuszczę <usiadł przy stoliku i zapytał> No to jak było?

Katelynn Blake - 12-11-13 20:03:46

*wzruszyłam ramionami* to nie pierwszy raz kiedy sama żywiłam się na kimś *powiedziałam pewnie i położyłam nogę na nogę* za bardzo panikujesz, ja daję sobie radę... umiem się opanować *uśmiechnęłam się dumnie*

Kol Mikaelson - 12-11-13 20:05:59

<przewrócił oczami> Taa na pewno, a widziałem dzisiaj Caroline, ale chyba jest na mnie zła, bo się nie odezwała słowem

Katelynn Blake - 12-11-13 20:09:17

no wiesz, wpakowałeś w nią swoją krew bez pytania... też bym się wkurzyła *powiedziałam i napiłam się drinka*

Kol Mikaelson - 12-11-13 20:11:29

<wzruszył ramionami> czego się dla miłości nie zrobi

Katelynn Blake - 12-11-13 20:12:58

słucham? *uniosłam jedną brew i spojrzałam na niego zdziwiona*

Kol Mikaelson - 12-11-13 20:16:14

<spojrzał jej w oczy> A myślisz dlaczego się upiłem? Dlaczego rozbiłem się o drzewo? Dlaczego się zdenerwowałem kiedy piłaś krew mojego brata? Jeszcze nie wiesz <uciszył głos> Katy ja cię kocham <lekko uśmiechnął się do niej>

Caroline Forbes - 12-11-13 20:17:25

*dopila swoje whisky, wyciągnęła z torebki portfel i zapłaciła za swoje zamówienie, a następnie opuściła znudzona lokal*

Katelynn Blake - 12-11-13 20:28:51

ale... *nie wiedziałam co powiedzieć, myślałam chwilę nad odpowiedzią, aż w końcu się odezwałam* Kol, jak chcesz mnie przelecieć to trzeba było to normalnie powiedzieć, a nie wymyślać jakieś historyjki o miłości... *wywróciłam oczami i napiłam się drinka*

Kol Mikaelson - 12-11-13 20:34:24

<przewrócił znowu oczami> Wiesz nie mówię, że bym nie chciał <uśmiechnął się szerzej do niej> ale serca z kamienia niemam i to wszystko co robiłem to z miłości do ciebie. Ale jeśli nie chcesz to powiedz <spuścił wzrok>

Katelynn Blake - 12-11-13 20:38:20

*wybuchłam śmiechem* serio, myślisz, że uwierzę, że pierwotny wampir zakochał się we mnie? *pokiwałam rozbawiona głową* a tak nawiasem, jak chcesz mnie przelecieć to musisz mnie bardziej upić *uśmiechnęłam się szeroko* no chyba, że nie kręcą Cię nieprzytomne laski *mrugnęłam do niego i dokończyłam drinka, po czym zamówiłam następnego*

Kol Mikaelson - 12-11-13 20:42:35

Katy! <krzyknął> czy ty mnie czasem słuchasz? Ostatni raz ci powtarzam. Tak pierwotny wampir zakochał się w tobie!!!

Katelynn Blake - 12-11-13 20:45:43

tak, jasne *wywróciłam oczami* dobrze nie krzycz już tak *uśmiechnęłam się lekko* porozmawiajmy o czymś innym...

Kol Mikaelson - 12-11-13 20:47:07

<ściszył głos> Tak, najlepiej kończyć temat <westchnął> To o czym chcesz rozmawiać?

Katelynn Blake - 12-11-13 20:49:53

*wzruszyłam zamyślona ramionami, myślałam o tym co Kol mi powiedział* nie wiem... *szepnęłam*

Kol Mikaelson - 12-11-13 20:55:11

<westchnął tym razem mocniej> Widzę, że dzisiaj nie można z tobą pogadać na żaden temat, no więc ja coś powiem. Wrócił nasz brat Henrik, prawie zabiłem dziewczynę <wplątał to w zdanie tak, aby Kety nie wyciągnęła wniosków>, trochę bardziej rozumiem się z Rebekah i już chyba wszystko <popatrzył na Katy z miłym uśmiechem>

Katelynn Blake - 12-11-13 21:00:41

to... fajnie *uśmiechnęłam się delikatnie i odgarnęłam kosmyk włosów za ucho* coś jeszcze się działo? *spytałam nieobecnym głosem*

Kol Mikaelson - 12-11-13 21:01:45

Tak przespałem się z 75 latką dzisiaj i było super <czekał na odpowiedź>

Katelynn Blake - 12-11-13 21:05:51

*wyrwało mnie z zamyśleń zdanie które wypowiedział* kto co lubi *powiedziałam i napiłam się drinka* dobra była? *uniosłam brwi rozbawiona*

Kol Mikaelson - 12-11-13 21:08:40

Ohh to był żart <spojrzał Katy w oczy i powiedział spokojnie> Katy, kocham cię i zrobiłbym dla ciebie wszystko <dalej wpatrywał się w jej oczy >

Katelynn Blake - 12-11-13 21:14:35

*złapałam go za dłoń i uśmiechnęłam się, a prze moje ciało przeszedł dreszcz* jeżeli mnie zranisz to tego pożałujesz i nie pomoże Ci nawet to, że jesteś pierwotnym wampirem *powiedziałam pewnie* możesz się jeszcze wycofać... *dodałam*

Kol Mikaelson - 12-11-13 21:20:47

<uśmiechnął się> Nigdy cię nie skrzywdzę, a nigdy to dla mnie bardzo długo, będę cię kochał i chronił na wieczność. <lekko musnął jej dłoń swoją>

Katelynn Blake - 12-11-13 21:23:48

wieczność... *wywróciłam rozbawiona oczami* Kol, muszę pomyśleć *szepnęłam i położyłam pieniądze na stole płacąc za swoje drinki* pozdrów siostrę *powiedziałam patrząc na Rebekę i zniknęłam unikając dziwnych sytuacji*

Kol Mikaelson - 12-11-13 21:25:59

<podszedł do baru i siostry i zamówił drinka> Wy mnie kiedyś wykończycie

Rebekah Mikaelson - 12-11-13 21:26:56

*spogląda na brata i zwraca się do barmana* Rachunek proszę wystawić na tamtego pana. *wstaje, wkłada dłonie w tylne kieszenie jeansów i wychodzi*

Kol Mikaelson - 12-11-13 21:28:35

<przewrócił oczami i powiedział> Następna!! <zapłacił i wyszedł>

Mystere Lacroix - 12-11-13 22:42:44

*Zapłaciła i wyszła.*

Nicole Death - 13-11-13 15:10:14

* Po kilku nieobecnych nocach w domu postanowiła najpierw odwiedzić bar by trochę wypić i się wyluzować, usiadła przy barze zamawiając whisky, od czasu do czasu zerkała na otwierające i zamykające się co chwile drzwi. *

Kol Mikaelson - 13-11-13 15:34:18

<wchodzi do baru rozgląda się, siada przy barze zamawia whisky i pije>

Nicole Death - 13-11-13 16:23:13

* Po jakimś czasie zauważa jakiegoś chłopaka, podchodzi do niego *
- Można się dosiąść ? Czy czekasz na kogoś ?

Kol Mikaelson - 13-11-13 16:24:55

<spojrzał na nią i się uśmiechnął> Jasne siadaj <zmierzył ją wzrokiem i powiedział> Jestem Kol

Nicole Death - 13-11-13 16:27:37

* Uśmiechnęła się pewnie i zaraz zajęła obok niego miejsce * Nicole .. * odparła po chwili * My się chyba widzieliśmy już w emm .. centrum handlowym

Kol Mikaelson - 13-11-13 16:31:19

<popatrzył na nią z uwagą i odparł> Ahh to ty prawie na mnie wpadłaś <zrobił łyka drinka>

Nicole Death - 13-11-13 16:35:04

Masz dobrą pamięć * powiedziała z lekkim uśmiechem * Co taki koleś jak ty siedzi tu sam w barze i popija whisky ?

Kol Mikaelson - 13-11-13 16:37:08

Hmm..<chwile pomyślał> Nie wiem lubię tu przychodzić, a czy samemu czy z kimś to mi wszystko jedno <wzruszył ramionami>

Nicole Death - 13-11-13 16:41:13

* spojrzała na niego kątem oka * Jeśli mam być szczera .. nie wyglądasz na kogoś takiego komu odpowiada samotność. Ale .. mogę się mylić * wzruszyła ramionami popijając whisky *

Kol Mikaelson - 13-11-13 16:45:50

Zdziwiła byś się <powiedział po cichu, ale tak, żeby usłyszała i dopił do końca whisky> Wiesz ja spadam może się kiedyś jeszcze spotkamy <położył pieniądze na ladzie i wyszedł>

Nicole Death - 13-11-13 16:47:02

Może .. * wzruszyła ramionami i odprowadziła go wzrokiem sama jeszcze siedziała i kończyła pić trunek *

Nicole Death - 13-11-13 16:50:02

* Skończyła pić whisky, zapłaciła za swój trunek i wyszła *

Alice Cavercius - 13-11-13 16:53:43

<przychodzi do Grilla, stukając obcasami i rozglądając się uważnie po lokalu. Podchodzi do baru i zgrabnie siada na hokerze, zakładając nogę na nogę. Poprawia spódniczkę i zamawia kieliszek czystej>

Caroline Forbes - 13-11-13 17:36:59

*wchodzi do lokalu i siada na hokerze koło baru, zamawia whisky, a kiedy barman podaje jej zamówienie dziękuje mu promiennym uśmiechem i upija łyk alkoholu, zauważając dziewczynę wyglądającą identycznie jak Avery posyła jej delikatny uśmiech*

Alice Cavercius - 13-11-13 17:48:10

<unosi brew, patrząc się na dziewczynę, która weszła dopiero do baru. Odprowadza ją wzrokiem, po czym wzrusza obojętnie ramionami i wypiła na raz zawartość kieliszka>

Caroline Forbes - 13-11-13 19:09:21

*Po krótkim namyśle przysuwa sie o kilka miejsc w bok i siada obok dziewczyny* Cześć Avery *mówi z lekkim uśmiechem na ustach myląc dziewczynę z jej siostrą bliźniaczką*

Alice Cavercius - 13-11-13 19:18:07

<zamawia drugi raz to samo. Odwraca głowę w stronę nieznajomej i uśmiecha się lekko. Przygryza wargę> Cześć <mówi, zamierzając nie wyprowadzać dziewczyny z błędu> Co tam u ciebie? <przechla lekko głowę, czekając na rozwój sytuacji. Przygląda się uważnie wampirzycy>

Caroline Forbes - 13-11-13 19:23:45

*marszczy brwi i upija łyk alkoholu* Właściwie to nic szczególnie ciekawego *wzrusza ramionami i posyła dziewczynie przyjacielski uśmiech* A u ciebie Av? *unosi brwi* Jak było na ślubie?

Katherine Pierce - 13-11-13 19:32:03

*wchodzi,siada przy barze,zamawia drinka bezalkoholowego *

Alice Cavercius - 13-11-13 19:35:50

<ściąga lekko brwi, zastanawiając się nad odpowiedzią> Byłoby absolutnie zwyczajnie, gdyby w połowie ceremonii do kościoła nie wparowała Red Coat, a panna młoda nie zaczęła rodzić <uśmiechnęła się minimalnie i połknęła kolejną dawkę alkoholu>

Katherine Pierce - 13-11-13 19:36:55

*upiła drinka bezalkoholowego*

Caroline Forbes - 13-11-13 19:47:10

Alice Cavercius napisał:

<ściąga lekko brwi, zastanawiając się nad odpowiedzią> Byłoby absolutnie zwyczajnie, gdyby w połowie ceremonii do kościoła nie wparowała Red Coat, a panna młoda nie zaczęła rodzić <uśmiechnęła się minimalnie i połknęła kolejną dawkę alkoholu>

Mhm *mruknęła* A no właśnie co z Rose? *zapytała nagle*

Katherine Pierce - 13-11-13 19:47:21

*odpisuje na sms,unosi kącik ust,płaci,wychodzi*

Alice Cavercius - 13-11-13 19:52:49

Caroline Forbes napisał:

Alice Cavercius napisał:

<ściąga lekko brwi, zastanawiając się nad odpowiedzią> Byłoby absolutnie zwyczajnie, gdyby w połowie ceremonii do kościoła nie wparowała Red Coat, a panna młoda nie zaczęła rodzić <uśmiechnęła się minimalnie i połknęła kolejną dawkę alkoholu>

Mhm *mruknęła* A no właśnie co z Rose? *zapytała nagle*

<przygryzła wargę, starając sobie przypomnieć, kim jest Rose, jednak szumiało jej w głowie od alkoholu> Rose... urodziła. Ma synka. Chyba z nią wszystko w porządku <powiedziała w końcu i uśmiechnęła się zadowolona>
(zw)

Caroline Forbes - 13-11-13 19:56:39

Alice Cavercius napisał:

Caroline Forbes napisał:

Alice Cavercius napisał:

<ściąga lekko brwi, zastanawiając się nad odpowiedzią> Byłoby absolutnie zwyczajnie, gdyby w połowie ceremonii do kościoła nie wparowała Red Coat, a panna młoda nie zaczęła rodzić <uśmiechnęła się minimalnie i połknęła kolejną dawkę alkoholu>

Mhm *mruknęła* A no właśnie co z Rose? *zapytała nagle*

<przygryzła wargę, starając sobie przypomnieć, kim jest Rose, jednak szumiało jej w głowie od alkoholu> Rose... urodziła. Ma synka. Chyba z nią wszystko w porządku <powiedziała w końcu i uśmiechnęła się zadowolona>
(zw)

*zmarszczyła brwi czując, że coś nie pasuje w dziewczynie, jednak postanowiła zachować pozoru nieświadomości* Przekaż jej gratulacje ode mnie *uniosła kąciki ust w serdecznym uśmiechu i upiła łyk alkoholu* Tak właściwie to co robisz tu sama?

Alice Cavercius - 13-11-13 20:12:14

Upijam się <przygryza wargę w uśmiechu> W sumie to już to zrobiłam <kręci lekko głową i dopija alkohol. Wyciąga z torebki banknot i kładzie go na ladzie, płacąc tym samym za zamówienia. Zsuwa się z hokera i staje obok> Miło było cię spotkać <zaśmiała się cicho> Do zobaczenia <mrugnęła i niepewnym krokiem opuściła lokal>

Caroline Forbes - 13-11-13 20:26:44

*odprowadziła dziewczynę wzrokiem i po chwili sama opuściła lokal*

Tatia Petrova - 14-11-13 08:28:41

*Weszła do Grill'a i usiadła na hokerze przy barze. Zamówiła martini*

Tatia Petrova - 14-11-13 08:57:50

*Po wypiciu martini, wstaje. Kiedy barman upomina się o zapłatę, Tatia hipnotyzuje go i wychodzi*

Kol Mikaelson - 14-11-13 17:25:22

<wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie czystą>

Katherine Pierce - 14-11-13 17:27:16

*wchodzi,zauważając Kola podchodzi,siada obok* Cześć *posyła mu lekki uśmiech*

Kol Mikaelson - 14-11-13 17:32:48

Hej <uśmiechnął się> Siadaj, chcesz coś do picia?

Katherine Pierce - 14-11-13 17:35:00

Hmm...drinka bezalkoholowego.Jak na razie tylko to mi pozostało*śmieje sie cicho*

Kol Mikaelson - 14-11-13 17:37:39

<uśmiechnął się szeroko i odwrócił się do barmana i złożył zamówienie> jeden bezalkoholowy, a drugie whisky <powrócił do Kath> To mówisz, że szczęśliwa mamusia?

Katherine Pierce - 14-11-13 17:38:58

No tak.A jak się czujesz w roli wujka? *pyta unosząc kąciki ust*

Kol Mikaelson - 14-11-13 17:42:29

<pomyślał chwilę> Wiesz ja tylko jego żonę widziałem tylko na zepsutym ślubem <wzruszył ramionami> Więc nie czuję się jako wujek

Katherine Pierce - 14-11-13 17:44:08

*zastanawia się przez chwilę* Zepsutym ślubie? Było aż tak źle?

Kol Mikaelson - 14-11-13 17:47:55

W sumie to jakaś suka w czerwonym płaszczu zepsuła ślub, ale co mnie to <zrobił łyka drinka>

Katherine Pierce - 14-11-13 17:50:09

Wow *mówi zdziwiona* Chyba zaczynam żałować że mnie tam nie było.Jakoś nie za bardzo cię obchodzi to wszystko *bardziej stwierdza i upija drinka bezalkoholowego po czym spogląda na Kola*

Kol Mikaelson - 14-11-13 17:54:13

<spojrzał Katherne w oczy i powiedział> A ciebie by obchodził ktoś kto kilkukrotnie wepchnąłby sztylet w pierś i umieścił cię w trumnie na wiele lat? <wypił drinka>

Katherine Pierce - 14-11-13 17:57:10

W sumie racja*obraca szklankę* Nie żeby coś ale gdybym była na twoim miejscu to już dawno zerwałabym z nim wszelkie kontakty.Ale rób co uważasz za słuszne.*upiła drinka* Pomijając to wszystko to co u ciebie?

Kol Mikaelson - 14-11-13 17:59:14

Nic nowego <pomyślał> aha rodzina jest w komplecie, tylko to się zmienił. A u ciebie?

Katherine Pierce - 14-11-13 18:01:41

U mnie? Sama nie wiem.Raz dobrze, raz źle.Raz pobyty w szpitalu raz w domu*przewraca oczami* Spotkałeś już...*urywa na chwilę zastanawiając się* Tatie?

Kol Mikaelson - 14-11-13 18:05:18

<spojrzał na nią z zaskoczeniem> Właśnie tak, ona wyglądała jak ty i Elena. <pomyślał chwilę> Kolejny sobowtór?

Katherine Pierce - 14-11-13 18:08:24

Z tego co wiem to jest Pierwszą.Podobnie jak ty i twoja rodzina.Jedynie co wiem to , to że znała Elijah i Klausa *mówi zastanawiając się*  Oni powinni więcej wiedzieć na ten temat.Ostatnio miałam z nią niemiłą pogawędkę *przewraca oczami rozbawiona*

Kol Mikaelson - 14-11-13 18:11:43

<zmrużył oczy> Co znaczy niemiłą? <podkreślił ostatnie słowo>

Katherine Pierce - 14-11-13 18:14:07

Po prostu z ciężkim bólem serca muszę przyznać że istnieje na świecie gorsza suka ode mnie *śmieje sie cicho* A ta idiotka uważa się za jakąś boginie czy jakoś tak *upija drinka*

Kol Mikaelson - 14-11-13 18:15:25

Przypominam ci Kath, że jest silniejsza od ciebie, więc lepiej uważaj <uśmiechnął się do niej>

Katherine Pierce - 14-11-13 18:16:47

*przewraca oczami* I tak nie odpuszczę.Znasz mnie.Niech tylko cokolwiek zrobi któremuś z moich bliskich to ją zabiję a jej głowę powieszę sobie nad kominkiem *upija drinka*

Kol Mikaelson - 14-11-13 18:20:55

Wiesz jakbyś nie dała rady to dzwoń po mnie chętnie kogoś przebiję <uśmiechnął się szeroko>

Katherine Pierce - 14-11-13 18:22:21

*śmieje się* Zapamiętam i na pewno skorzystam *upija drinka* Chyba jednak musimy sie ustawić w kolejce.Na pewno jest wiele osób które chciałoby ją zabić *przygryza dolną wargę śmiejąc się*

Kol Mikaelson - 14-11-13 18:26:14

Tak, też ją raz spotkałem <powiedział uśmiechając się>

Katherine Pierce - 14-11-13 18:30:15

*przewraca oczami* Ciekawe co tym razem wymyśli.Mówiłeś że twoja rodzina jest w komplecie.Wszyscy przyjechali? Ze względu na ślub czy po prostu się stęsknili za rodziną? *upija drinka uśmiechając się lekko*

Kol Mikaelson - 14-11-13 18:31:39

Aż dziwne bo bez względu na ślub <zapłacił za drinka> Wiesz Kath, miło było, ale muszę już iść. Cześć <uśmiechnął się do niej i wyszedł>

Katherine Pierce - 14-11-13 18:32:29

Jasne *uśmiecha się i po chwili również wychodzi*

Rebekah Mikaelson - 15-11-13 13:12:30

*wchodzi i rozgląda się po pustkach. Siada przy barze i spogląda na alkohole* Whisky, brandy.. wszystkiego po trochu. *mruczy ponuro w stronę barmana, który już po chwili stawia przed nią kilka szklanek z różnymi napojami. Chwyta pierwszą i zaczyna ją opróżniać. Kiedy kończy, odsuwa od siebie szklankę i stuka paznokciami w blat w zamyśleniu.*

Kol Mikaelson - 15-11-13 14:25:33

<wchodzi, siada przy barze i zamawia czystą>

Rebekah Mikaelson - 15-11-13 15:41:34

*Chwyta kolejną szklankę i upija z niej. Krzywi się i zamyka na chwilę oczy. Otwiera je i zaczyna opróżniać szklankę do końca.*

Lissa Sparks - 15-11-13 16:36:14

*Wchodzi do baru i siada przy jednym ze stolików. Zamawia Martini. Rozkoszuje się drinkiem.*

Lissa Sparks - 15-11-13 16:45:19

Lissa Sparks napisał:

*Wchodzi do baru i siada przy jednym ze stolików. Zamawia Martini. Rozkoszuje się drinkiem.*

*Kończy drinka i zamawia kolejnego. Siedzi obserwując ludzi kręcących się po Grillu*

Mini McGuinness - 15-11-13 17:17:35

*wchodzi do lokalu i rozgląda się po nim w poszukiwaniu kogoś do rozmowy, gdy nie znajduje nikogo z wymalowanym grymasem na ustach siada na hokerze koło baru i zamawia Orange Dream*

Blair Waldorf - 15-11-13 17:21:19

* Wchodzi do baru. Siada koło blondynki i zamawia drinka. Odwraca się na hockerze w stronę dziewczyny* Cześć * mówi przyjaźnie*

Mini McGuinness - 15-11-13 17:35:50

Blair Waldorf napisał:

* Wchodzi do baru. Siada koło blondynki i zamawia drinka. Odwraca się na hockerze w stronę dziewczyny* Cześć * mówi przyjaźnie*

*spojrzała na dziewczynę która się do niej przysiadła i zmierzyła ją wzrokiem* Znamy się? *zapytała drwiąco i uśmiechnęła się z przesłodzoną sztucznością*

Lissa Sparks - 15-11-13 17:41:04

*Odbiera telefon i chwile rozmawia, po czym odkłada słuchawkę. Przywołuje kelnera, flirtuje z nim chwilę i zamawia kolejne Martini*

Lissa Sparks - 15-11-13 17:44:56

*Dopija drinka i wychodzi*

Rebekah Mikaelson - 15-11-13 17:47:04

*rozgląda się zirytowana, dopija wszystkie drinki, jakie zamówiła, kupuje jeszcze dodatkową butelkę i wychodzi podtrzymując się krzeseł po drodze.*

Katherine Pierce - 15-11-13 18:35:01

* wchodzą*

Bram Evans - 15-11-13 18:37:04

* siadają przy wolnym stoliku* Soczek czy drink bezalkoholowy ? * pyta ze śmiechem*

Katherine Pierce - 15-11-13 18:38:57

* śmieje się i patrzy na chłopaka z rozbawieniem* Drink bezalkoholowy * mówi nadal się śmiejąc*

Bram Evans - 15-11-13 18:45:37

* Uśmiechnął się do niej. Zamówił jej drinka bezalkoholowego, a sobie whisky* Dawno tu nie byłem * powiedział i rozejrzał się w okół*

Katherine Pierce - 15-11-13 18:47:35

* upiła drinka po chwili skrzywiła się* To na pewno jest bezalkoholu? *po patrzyła na barmana i zakaszlała*

Bram Evans - 15-11-13 18:50:12

* Szybko wziął jej szklankę i napił się* To moje whisky ! * Krzyknął wkurzony na barmana* Nie powinni zatrudniać takich idiotów * powiedział patrząc mu w oczy. Złapał Kath za rękę* Nie wypiłaś dużo, nic Ci nie będzie * powiedział jak najspokojniej potrafił*

Katherine Pierce - 15-11-13 18:52:21

* skrzywiła się* Mam nadzieję* spojrzała zła na barmana po czym ścisnęła dłoń chłopaka*

Bram Evans - 15-11-13 18:58:03

Poczekaj sekundkę * poszedł do barmana. Kazał przywołać jego szefa. Zrobił awanturę i zwolniono chłopaka. Wrócił do Kath i usiadł obok niej. Objął ją i pocałował w głowę* Będzie ok.

Katherine Pierce - 15-11-13 19:08:27

* pocałowała go namiętnie* Coś ty zrobił ?? * pyta chłopaka i patrzy na niego z rozbawieniem*

Kol Mikaelson - 15-11-13 19:10:53

<płaci i wychodzi>

Bram Evans - 15-11-13 19:13:35

Katherine Pierce napisał:

* pocałowała go namiętnie* Coś ty zrobił ?? * pyta chłopaka i patrzy na niego z rozbawieniem*

Domagałem się tylko sprawiedliwość * powiedział ze śmiechem* Będę Cię bronił * mówiąc to spoważniał* Zadbam, żebyś więcej tego nie wypiła * znów się zaśmiał i wypił resztę whisky do dna*

Katherine Pierce - 15-11-13 19:16:03

* śmieje się i upija drinka tym razem bezalkoholowego po czym wtula się w chłopaka* Jesteś kochany

Bram Evans - 15-11-13 19:19:46

Wiem * powiedział wciąż się śmiejąc* Ale tylko dla Ciebie * pocałował ją*

Katherine Pierce - 15-11-13 19:22:45

*odwzajemniła pocałunek wtulona w chłopaka* Mam nadzieję że tylko dla mnie *śmieje się*

Bram Evans - 15-11-13 19:27:33

* Zamówił jeszcze jedną whisky* Jak już... będzie po wszystkim, zabiorę Cię do Blue Night. Będziemy tańczy i pić całą noc * powiedział ze śmiechem*

Katherine Pierce - 15-11-13 19:31:03

*śmieje się* Jestem jak najbardziej za tym pomysłem *uśmiecha się szeroko i upija drinka* Jakoś tutaj cicho ostatnio *rozgląda się*

Bram Evans - 15-11-13 19:32:28

To fakt * też się rozejrzał* Przecież jest tyle nowych ludzi w mieście * powiedział zdziwiony*

Katherine Pierce - 15-11-13 19:34:21

*kiwa lekko głową* Widocznie wszyscy wolą siedzieć w domu.Po za tym ja też muszę go dokładnie pozwiedzać bo jak na razie wiem tylko gdzie jest basen i salon.Jeszcze nie trafię do sypialni *śmieje się*

Bram Evans - 15-11-13 19:36:12

Nauczymy się * powiedział ze śmiechem* A co z twoim starym domem ?

Katherine Pierce - 15-11-13 19:37:02

*zastanawia się* Sama nie wiem.Masz jakieś pomysły.Może go sprzedać czy coś?

Bram Evans - 15-11-13 19:39:14

To chyba dobry pomysł, chyba że nie jesteś pewna tego nowego domu. Naprawdę mogę kupić jakiś nowy...* wziął łyka whisky*

Katherine Pierce - 15-11-13 19:42:01

Ale mi się ten dom naprawdę podoba *uśmiecha się*

Bram Evans - 15-11-13 19:46:14

Musimy zaprosić moją siostrzyczkę i pokazać jej nasz dom * powiedział z uśmiechem*

Katherine Pierce - 15-11-13 19:49:07

*uśmiecha się* Długo już jej nie widziałam

Bram Evans - 15-11-13 19:51:39

Ja też * powiedział i trochę się zamyślił* Za często siedzi w domu * stwierdził kończąc whisky*

Katherine Pierce - 15-11-13 19:52:40

*pokiwała lekko głową* Może napiszesz do niej ? *pyta i posyła mu uśmiech*

Bram Evans - 15-11-13 19:54:00

Masz rację, zrobię to od razu * wyciągnął telefon i napisał sms*

Katherine Pierce - 15-11-13 20:07:52

*pokiwałam lekko głową i ziewnęłam zasłaniając usta*

Bram Evans - 15-11-13 20:08:44

Wracamy ? * przyjrzał się jej ruchom *

Blair Waldorf - 15-11-13 20:24:24

* Dopija drinka. Rozgląda się po barze. Nie widzi nikogo ciekawego, więc postanawia zmienić miejsce. Płaci i wychodzi*

Katherine Pierce - 15-11-13 20:33:34

* spojrzała na Brama* Mhm. Jestem zmęczona

Bram Evans - 15-11-13 20:36:34

* Dopił whisky. Zapłacił. Złapał ją za rękę* Idziemy do domku * powiedział jak do dziecka ze słodkim uśmiechem*

Katherine Pierce - 15-11-13 20:38:05

* śmieje się nic nie mówiac, wychodzą*

Ophelié Lefébure - 15-11-13 21:38:13

*Weszła do lokalu, usiadła przy barze i zamówiła whisky.*

Tatia Petrova - 16-11-13 07:18:16

*Weszła i usiadła przy barze. Zamówiła martini*

Tatia Petrova - 16-11-13 08:50:40

*Wyszła*

Stefan Salvatore - 16-11-13 11:36:33

* Wszedł do baru z Lexi i zamówił dwie czyste* A teraz opowiedz dokładniej o tym jak się stamtąd wydostałaś.

Lexi Branson - 16-11-13 11:42:03

*Napiła się czystej i uśmiechnęła do Stefana* Jako duch zaczęłam nękać taką jedną czarownicę. W końcu miała mnie dość i w którąś tam pełnię mnie przywróciła do życia. *Przygryzła wargę* I gratis dorzuciła mi pierścień chroniący przed słońcem *uniosła prawą rękę i pomachała palcami. Na środkowym palcu miała pierścień z lapis-lazuli.*

Stefan Salvatore - 16-11-13 11:45:14

Tak po prostu Ci pomogła ? * wypił zawartość swojego kieliszka* Nie ma żadnych ,,haczyków" ?

Lexi Branson - 16-11-13 11:50:22

*Posłała mu promienny uśmiech* Potrafię być bardzo przekonująca.

Stefan Salvatore - 16-11-13 11:52:01

Wiem, wiem * powiedział ze śmiechem i zamówił jeszcze raz to samo* Od dawna jesteś w naszym świecie ?

Lexi Branson - 16-11-13 11:53:25

*Pokręciła głową* Od kilku dni *dopiła swoją czystą i uśmiechnęła się*

Stefan Salvatore - 16-11-13 11:55:46

A jak... tam jest ? * Zapytał *

Lexi Branson - 16-11-13 12:05:36

*Zamyśliła się na chwilę.* Nudno *odparła w końcu*

Stefan Salvatore - 16-11-13 12:12:13

* Zaśmiał się i wypił swoją czystą* Zrobiłaś się jakaś mało rozmowna. Wcześniej mogłaś gadać bez końca * tym razem zamówił dla nich whisky *

Lexi Branson - 16-11-13 12:15:29

*Wypiła trochę whisky* Wciąż mam te zdolność. *uśmiechnęła się* Co tam u ciebie?

Stefan Salvatore - 16-11-13 12:17:08

* Westchnął i wziął łyka whisky* Wszystko w porządku * skłamał*

Lexi Branson - 16-11-13 12:18:49

*Przyjrzała mu się uważnie i pokręciła lekko głową* Więc... co u Eleny? *zapytała*

Stefan Salvatore - 16-11-13 12:23:31

* Wypił szklankę do dna* Chyba wszystko w porządku. No wiesz, kocha Damona i takie sprawy. * powiedział normalnym tonem, z odrobiną sarkazmu i zamówił tequile*

Emma Meyers - 16-11-13 12:27:27

<wchodzi do baru i zamawia whisky, siada przy wolnym stoliku i sączy swój ulubiony trunek>

Lexi Branson - 16-11-13 12:27:50

*Uniosła brwi i westchnęła* Czyli jednak. *przewróciła oczami* Miałam nadzieję, że nic między nimi nie będzie....

Stefan Salvatore - 16-11-13 12:32:48

* Przymknął oczy* Elena twierdzi że jest z nim szczęśliwa. Nie wiem czy to prawda. Jak będę tego pewien, to wyjadę. Zostawię ją w spokoju- bo ją kocham. * otworzył oczy* Ale póki co nie mogę tego sprawdzić, bo ten kochający ją Damon, zostawił ją i gdzieś wyjechał.

Lexi Branson - 16-11-13 12:34:55

*Przygryzła wargę i odwróciła wzrok* Damonowi nie wolno ufać. *powiedziała* Masz rację, że chcesz się upewnić czy wszystko okej. *spojrzała na niego.* Ale, jeśli wyjedziesz, masz mnie o tym powiadomić, jasne?

Katelynn Blake - 16-11-13 12:39:13

*po drodze podjechałam do MG, zaparkowałam przed lokalem i weszłam do środka, usiadłam przy barze i zamówiłam jakiegoś mocnego drinka*

Stefan Salvatore - 16-11-13 12:39:48

* Uśmiechnął się* Jasne. Jesteś chyba jedyną osobą dla której cokolwiek znaczę, więc jak miałbym tego nie zrobić ? A Ty planujesz na długo zostać  w Falls ? * Przyjrzał się jej*

Lexi Branson - 16-11-13 12:42:22

*Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się* Na jakiś czas.....

Megan Archer - 16-11-13 12:46:24

Katelynn Blake napisał:

*po drodze podjechałam do MG, zaparkowałam przed lokalem i weszłam do środka, usiadłam przy barze i zamówiłam jakiegoś mocnego drinka*

*Po długim spacerze weszła do MG. Standardowo rozejrzała się szukając znajomych twarzy. Przy barze dostrzegła Kate. Meg podeszła do niej i uśmiechnęła się* Hej. Można się dosiąść?

Katelynn Blake - 16-11-13 12:48:16

jasne *uśmiechnęłam się lekko* siadaj *powiedziałam zakładając nogę na nogę* co tam u ciebie Meg? *spytałam i napiłam się dużego łyku drinka*

Stefan Salvatore - 16-11-13 12:51:48

Lexi Branson napisał:

*Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się* Na jakiś czas.....

Dlaczego to miasto tak przyciąga ? * zapytał i się zaśmiał*

Megan Archer - 16-11-13 12:53:33

*usiadła koło Kate i zamówiła sobie Martini* U mnie? *wzruszyła ramionami* Właściwie to nic takiego. *upiła drinka i popatrzyła na Katelynn mieszając alkohol oliwką na wykałaczce* Może twoje życie jest ciekawsze, hm?

Lexi Branson - 16-11-13 12:55:04

Stefan Salvatore napisał:

Lexi Branson napisał:

*Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się* Na jakiś czas.....

Dlaczego to miasto tak przyciąga ? * zapytał i się zaśmiał*

*Pokręciła głową śmiejąc się cicho* Nie mam pojęcia. Jest chyba najniebezpieczniejszym miejscem na Ziemi, a i tak ciągnie tu tylu ludzi *napiła się whisky*

Stefan Salvatore - 16-11-13 12:56:31

To chyba zawsze będzie jakąś tajemnicą * zastanowił się chwilę* Nie jesteś... głodna ? Długo Cię nie było...

Katelynn Blake - 16-11-13 12:57:11

tia *wywróciłam oczami* daj spokój, wszystko układa się nie tak jak tego chciałam *powiedziałam cicho i spuściłam wzrok* co chcę stąd wyjechać to pojawia się ktoś lub coś co mnie tutaj trzyma...

Lexi Branson - 16-11-13 12:57:40

*Skrzywiła się* Gdybyś mi nie przypomniał pewnie bym nie była. *odparła i rozejrzała się* A tak to mam ochotę rzucić się na barmana.

Megan Archer - 16-11-13 13:02:51

Katelynn Blake napisał:

tia *wywróciłam oczami* daj spokój, wszystko układa się nie tak jak tego chciałam *powiedziałam cicho i spuściłam wzrok* co chcę stąd wyjechać to pojawia się ktoś lub coś co mnie tutaj trzyma...

Jak to "nie tak jak chciałaś"? *uniosła brew* Znów chcesz wyjechać.. *westchnęła* Ucieczka wszystkiego nie załatwi.

Stefan Salvatore - 16-11-13 13:04:02

* Rozejrzał się* Zapanujesz nad sobą ? * wzrokiem szukał jakiegoś człowieka*

Lexi Branson - 16-11-13 13:05:49

Stefan Salvatore napisał:

* Rozejrzał się* Zapanujesz nad sobą ? * wzrokiem szukał jakiegoś człowieka*

*Prychnęła cicho* Mam za sobą 350 lat praktyki.

Katelynn Blake - 16-11-13 13:08:25

Megan Archer napisał:

Katelynn Blake napisał:

tia *wywróciłam oczami* daj spokój, wszystko układa się nie tak jak tego chciałam *powiedziałam cicho i spuściłam wzrok* co chcę stąd wyjechać to pojawia się ktoś lub coś co mnie tutaj trzyma...

Jak to "nie tak jak chciałaś"? *uniosła brew* Znów chcesz wyjechać.. *westchnęła* Ucieczka wszystkiego nie załatwi.

*wypiłam drinka* niby jestem teraz wampirem, a jednak jestem taka słaba *szepnęłam i opróżniłam całą szklankę* nie chcę uciekać, chcę tylko wychować córkę z daleka od tego miasta wariatów *powiedziałam pewnie*

Stefan Salvatore - 16-11-13 13:09:45

Jesteś słaba, więc pozwól że kogoś dla Ciebie zahipnotyzuje * powiedział z uśmiechem. Podszedł do jakiejś uroczej dziewczyny. Uśmiechnął się do niej i spojrzał jej głęboko w oczy.* Nie będziesz krzyczeć, ani uciekać. Pójdziesz za mną* ruszył do stolika gdzie czekała Lexi a dziewczyna za nim* Może wyjdziemy z restauracji ? * spojrzał na przyjaciółkę z uśmiechem*

Megan Archer - 16-11-13 13:09:53

Rozumiem.. *kiwnęła głową* Mówiąc o byciu wampirem. *poatrzyła uważnie na Kate* Myślałaś nad moją ofertą?

Lexi Branson - 16-11-13 13:11:10

Stefan Salvatore napisał:

Jesteś słaba, więc pozwól że kogoś dla Ciebie zahipnotyzuje * powiedział z uśmiechem. Podszedł do jakiejś uroczej dziewczyny. Uśmiechnął się do niej i spojrzał jej głęboko w oczy.* Nie będziesz krzyczeć, ani uciekać. Pójdziesz za mną* ruszył do stolika gdzie czekała Lexi a dziewczyna za nim* Może wyjdziemy z restauracji ? * spojrzał na przyjaciółkę z uśmiechem*

*Oblizała wargi i skinęła głową* Tak, powinniśmy albo wyjść, albo iść na zaplecze. *spojrzała na Stefana*

Stefan Salvatore - 16-11-13 13:15:00

* Zahipnotyzował barmana i poszli na zaplecze* Zaczynaj * powiedział i postawił przed nią dziewczynę*

Lexi Branson - 16-11-13 13:21:35

*uśmiechnęła się delikatnie do zahipnotyzowanej dziewczyny. Odgarnęła jej włosy z karku i wgryzła się w jej szyję.*

Katelynn Blake - 16-11-13 13:26:07

Megan Archer napisał:

Rozumiem.. *kiwnęła głową* Mówiąc o byciu wampirem. *poatrzyła uważnie na Kate* Myślałaś nad moją ofertą?

tak, ciągle o tym myślę *powiedziałam uśmiechając się lekko* dziś chcę o tym porozmawiać z ważną dla mnie osobą, wtedy będę już wiedzieć *powiedziałam cicho*

Stefan Salvatore - 16-11-13 13:27:47

Lexi Branson napisał:

*uśmiechnęła się delikatnie do zahipnotyzowanej dziewczyny. Odgarnęła jej włosy z karku i wgryzła się w jej szyję.*

* Po jakimś czasie stuknął ją w ramię* Już starczy.

Megan Archer - 16-11-13 13:28:53

Katelynn Blake napisał:

Megan Archer napisał:

Rozumiem.. *kiwnęła głową* Mówiąc o byciu wampirem. *poatrzyła uważnie na Kate* Myślałaś nad moją ofertą?

tak, ciągle o tym myślę *powiedziałam uśmiechając się lekko* dziś chcę o tym porozmawiać z ważną dla mnie osobą, wtedy będę już wiedzieć *powiedziałam cicho*

*kiwnęła głową* Ciesze się. *uśmiechnęła się* Dobrze, że omawiasz takie sprawy z bliskimi. *dopiła martini* Chciałabym mieć kogoś z kim mogłabym porozmawiać. Pomijam tu chłopaka...

Emma Meyers - 16-11-13 13:29:57

(czy to moja postać została ugryziona? bo wyszłam na chwilę i nie jestem pewna ;p )

Lexi Branson - 16-11-13 13:32:07

Stefan Salvatore napisał:

Lexi Branson napisał:

*uśmiechnęła się delikatnie do zahipnotyzowanej dziewczyny. Odgarnęła jej włosy z karku i wgryzła się w jej szyję.*

* Po jakimś czasie stuknął ją w ramię* Już starczy.

*Cofnęła się i oblizała wargi. Mruknęła z zadowoleniem* Od razu lepiej. *spojrzała na Stefana* A ty nie jesteś głodny?

Stefan Salvatore - 16-11-13 13:37:36

Jestem * powiedział i uśmiechnął się smutno. Nadgryzł swój nadgarstek i dał dziewczynie. Spojrzał jej w oczy* Nic się nie stało. Nic nie pamiętasz. Nie znasz nas. * powiedział i ruchem dłoni wskazał Lexi drzwi*

Katelynn Blake - 16-11-13 13:42:57

Megan Archer napisał:

Katelynn Blake napisał:

Megan Archer napisał:

Rozumiem.. *kiwnęła głową* Mówiąc o byciu wampirem. *poatrzyła uważnie na Kate* Myślałaś nad moją ofertą?

tak, ciągle o tym myślę *powiedziałam uśmiechając się lekko* dziś chcę o tym porozmawiać z ważną dla mnie osobą, wtedy będę już wiedzieć *powiedziałam cicho*

*kiwnęła głową* Ciesze się. *uśmiechnęła się* Dobrze, że omawiasz takie sprawy z bliskimi. *dopiła martini* Chciałabym mieć kogoś z kim mogłabym porozmawiać. Pomijam tu chłopaka...

*przekrzywiłam lekko głowę* nie masz żadnej rodziny? *spytałam i od razu ugryzłam się w język* przepraszam, nie pomyślałam, to pewnie delikatny temat...

Lexi Branson - 16-11-13 13:44:56

Stefan Salvatore napisał:

Jestem * powiedział i uśmiechnął się smutno. Nadgryzł swój nadgarstek i dał dziewczynie. Spojrzał jej w oczy* Nic się nie stało. Nic nie pamiętasz. Nie znasz nas. * powiedział i ruchem dłoni wskazał Lexi drzwi*

*Wyszła z zaplecza i wróciła do stolika*

Emma Meyers - 16-11-13 13:45:37

<słuchając słów chłopaka kiwa posłusznie głową i czeka aż opuszczają zaplecze. Po ich wyjściu przykłada do swojej szyi chusteczkę i doprowadza się do porządku, układa włosy tak aby nic nie było widać i opuszcza zaplecze i wraca do swojego stolika>

Stefan Salvatore - 16-11-13 13:47:54

* Siada koło Lexi* Naprawdę dałaś radę * mówi z uznaniem* Bałem się że się nie powstrzymasz.

Lexi Branson - 16-11-13 13:49:41

*Posłała Stefanowi promienny uśmiech* Jak mówiłam, mam za sobą 350 lat praktyki. Nie mam problemów z kontrolowaniem głodu.

Stefan Salvatore - 16-11-13 13:50:20

* Westchnął* To fakt. Nigdy nie miałaś.

Megan Archer - 16-11-13 13:50:44

Katelynn Blake napisał:

Megan Archer napisał:

Katelynn Blake napisał:


tak, ciągle o tym myślę *powiedziałam uśmiechając się lekko* dziś chcę o tym porozmawiać z ważną dla mnie osobą, wtedy będę już wiedzieć *powiedziałam cicho*

*kiwnęła głową* Ciesze się. *uśmiechnęła się* Dobrze, że omawiasz takie sprawy z bliskimi. *dopiła martini* Chciałabym mieć kogoś z kim mogłabym porozmawiać. Pomijam tu chłopaka...

*przekrzywiłam lekko głowę* nie masz żadnej rodziny *spytałam i od razu ugryzłam się w język* przepraszam, nie pomyślałam, to pewnie delikatny temat...

*Meg wzruszyła ramionami* Nic nie szkodzi. Skoro zapytałaś to odpowiem*uśmiechnęła się blado i zapatrzyła w pusty kieliszek próbując przypomnieć sobe co nie co.* Chcesz w ogóle tego słuchać?

Lexi Branson - 16-11-13 13:53:37

Stefan Salvatore napisał:

* Westchnął* To fakt. Nigdy nie miałaś.

*Kiwnęła głową.* Za to tobie świetnie szło powstrzymywanie się od wyrywania ludziom głów. *odparła i uśmiechnęła się*

Katelynn Blake - 16-11-13 13:54:20

*kiwnęłam lekko głową* mów, czasem jak się komuś powie o swoich problemach to jest lżej *powiedziałam pocieszająco*
(wracam za około godzinkę :* jak nie chce Ci się czekać to Meg może sobie pójść ;) )

Stefan Salvatore - 16-11-13 14:02:10

Lexi Branson napisał:

Stefan Salvatore napisał:

* Westchnął* To fakt. Nigdy nie miałaś.

*Kiwnęła głową.* Za to tobie świetnie szło powstrzymywanie się od wyrywania ludziom głów. *odparła i uśmiechnęła się*

Od jakiegoś czasu tego nie robię... Ale często zastanawiam się dlaczego.

Megan Archer - 16-11-13 14:02:19

Twój wybór. *uśmiechnęła się i zaczęła mówić* Urodziam się w 1971 koło Nowego Jorku. Mój ojciec był łowcą, a matka była z rodziny czarownic, jednak nie korzystała z mocy. Ponieważ rodzice nie chcieli mnie wplątywać w ten cały pomieszany świat, postanowili, że nie powiedzą mi o niczym. Jednak mój wujek, braj ojca, zaczął mnie trenwać już w wieku 11 lat. Nie mówił mi po co, a ja nie pytałam, bo podobało mi się to. Pięć lat później umarła moja babcia od strony matki - pełnoetatowa czarownica, która zostawiła mi sporo ksiąg. *Meg uśmiechnęła sie na wspomnienie "szalonej" babci.* W tajemnicy przed mamą zaczęłam ćwiczyć różne zaklęcia. W między czasie skończyłam skołę i wybrałam uczelnię. Tuż przed wyjazdem na studia dowiedziałam się w końcu od ojca na co byłam trenowana. *westchnęła* Kiedy matka chciała mi powiedzieć o magii, wyznałam jej że wiem. Obojgu powiedziałam, że nie chce ich znać i zatrzasnęlam za sobą drzwi. Nigdy tam nie wróciłam. *popatrzyła na Kate oczekując jakiejś reakcji* Pewnie nie zgadzają ci się obliczenia. Jeśli urodziłam się w 1971 to powinnam wyglądać trochę starzej, prawda? *zaśmiała się cicho* Na początku studiów rzuciłam na siebie czar, który zatrzymał strzenie się. A wracając do rodziny. Ponieważ byłam jedynaczką, i nie wiem gdzie obecnie żyją moi rodzice to można uznać, że rodziny nie mam. *wzruszyła ramionami* Jeśli jeszcze żyją. *Meg popatrzyła na zegarek, po czym rzuciła na ladę banknot* No cóż, ja już będę się zbierać, Kate. Na razie!

Tatia Petrova - 16-11-13 14:02:43

*Weszła pewnym krokiem do MG i usiadła na hokerze przy barze. Zamówiła whisky*

Lexi Branson - 16-11-13 14:05:52

Stefan Salvatore napisał:

Lexi Branson napisał:

Stefan Salvatore napisał:

* Westchnął* To fakt. Nigdy nie miałaś.

*Kiwnęła głową.* Za to tobie świetnie szło powstrzymywanie się od wyrywania ludziom głów. *odparła i uśmiechnęła się*

Od jakiegoś czasu tego nie robię... Ale często zastanawiam się dlaczego.

*Przechyliła głowę* Dlaczego wyrywasz ludziom głowy, czy dlaczego przestałeś to robić?

Emma Meyers - 16-11-13 14:07:22

Tatia Petrova napisał:

*Weszła pewnym krokiem do MG i usiadła na hokerze przy barze. Zamówiła whisky*

<zauważa nieznajomą dziewczynę, która usiadłam obok niej> Cześć jestem Emma <uśmiecha się lekko w stronę dziewczyny>

Tatia Petrova - 16-11-13 14:08:25

Emma Meyers napisał:

Tatia Petrova napisał:

*Weszła pewnym krokiem do MG i usiadła na hokerze przy barze. Zamówiła whisky*

<zauważa nieznajomą dziewczynę, która usiadłam obok niej> Cześć jestem Emma <uśmiecha się lekko w stronę dziewczyny>

*Spojrzała na nią obojętnie* Tatia.

Stefan Salvatore - 16-11-13 14:08:55

Lexi Branson napisał:

Stefan Salvatore napisał:

Lexi Branson napisał:


*Kiwnęła głową.* Za to tobie świetnie szło powstrzymywanie się od wyrywania ludziom głów. *odparła i uśmiechnęła się*

Od jakiegoś czasu tego nie robię... Ale często zastanawiam się dlaczego.

*Przechyliła głowę* Dlaczego wyrywasz ludziom głowy, czy dlaczego przestałeś to robić?

Dlaczego przestałem. Dlaczego wciąż zmuszam się do czucia ? Po co ? * Pytał jakby sam siebie i wypił tequile*

Lexi Branson - 16-11-13 14:10:04

Stefan Salvatore napisał:

Lexi Branson napisał:

Stefan Salvatore napisał:


Od jakiegoś czasu tego nie robię... Ale często zastanawiam się dlaczego.

*Przechyliła głowę* Dlaczego wyrywasz ludziom głowy, czy dlaczego przestałeś to robić?

Dlaczego przestałem. Dlaczego wciąż zmuszam się do czucia ? Po co ? * Pytał jakby sam siebie i wypił tequile*

*Zacisnęła usta i spojrzała na niego surowo* Nie wolno ci wyłączać uczuć, Stefan. Nie pozwolę na to.

Emma Meyers - 16-11-13 14:11:44

Tatia Petrova napisał:

Emma Meyers napisał:

Tatia Petrova napisał:

*Weszła pewnym krokiem do MG i usiadła na hokerze przy barze. Zamówiła whisky*

<zauważa nieznajomą dziewczynę, która usiadłam obok niej> Cześć jestem Emma <uśmiecha się lekko w stronę dziewczyny>

*Spojrzała na nią obojętnie* Tatia.

Niezle imie <uśmiecha się niepewnie i upija łyk whisky> Od dawna tu mieszkasz?

Stefan Salvatore - 16-11-13 14:12:34

Lexi Branson napisał:

Stefan Salvatore napisał:

Lexi Branson napisał:


*Przechyliła głowę* Dlaczego wyrywasz ludziom głowy, czy dlaczego przestałeś to robić?

Dlaczego przestałem. Dlaczego wciąż zmuszam się do czucia ? Po co ? * Pytał jakby sam siebie i wypił tequile*

*Zacisnęła usta i spojrzała na niego surowo* Nie wolno ci wyłączać uczuć, Stefan. Nie pozwolę na to.

Dlaczego ? Po co mam czuć ? * Spojrzał na nią*

Tatia Petrova - 16-11-13 14:13:39

Emma Meyers napisał:

Tatia Petrova napisał:

Emma Meyers napisał:


<zauważa nieznajomą dziewczynę, która usiadłam obok niej> Cześć jestem Emma <uśmiecha się lekko w stronę dziewczyny>

*Spojrzała na nią obojętnie* Tatia.

Niezle imie <uśmiecha się niepewnie i upija łyk whisky> Od dawna tu mieszkasz?

*Zaczęła się bawić pierścieniem z lapis-lazuli który miała na palcu* Od jakiegoś czasu *odparła wymijająco*

Lexi Branson - 16-11-13 14:16:57

Stefan Salvatore napisał:

Lexi Branson napisał:

Stefan Salvatore napisał:


Dlaczego przestałem. Dlaczego wciąż zmuszam się do czucia ? Po co ? * Pytał jakby sam siebie i wypił tequile*

*Zacisnęła usta i spojrzała na niego surowo* Nie wolno ci wyłączać uczuć, Stefan. Nie pozwolę na to.

Dlaczego ? Po co mam czuć ? * Spojrzał na nią*

Ponieważ bez człowieczeństwa *odparła* Stajesz się Rozpruwaczem. I to nie jesteś ty, Stefan. Człowieczeństwo jest częścią ciebie. Nie wolno ci o tym zapominać.

Stefan Salvatore - 16-11-13 14:21:33

* Uśmiechnął się nieznacznie i spojrzał na nią. Nic nie mówił. Spojrzał na zegarek* Muszę już iść. Zobaczymy się jeszcze wieczorem ?

Lexi Branson - 16-11-13 14:24:25

Stefan Salvatore napisał:

* Uśmiechnął się nieznacznie i spojrzał na nią. Nic nie mówił. Spojrzał na zegarek* Muszę już iść. Zobaczymy się jeszcze wieczorem ?

*Uśmiechnęła się i skinęła głową* Jasne.

Stefan Salvatore - 16-11-13 14:27:55

* Odwzajemnił uśmiech, zapłacił i wyszedł*

Lexi Branson - 16-11-13 14:31:55

*Dopiła swoją whisky, zapłaciła i wyszła*

Mini McGuinness - 16-11-13 14:35:41

*wczorajszego wieczoru opuszcza Grill*

Tatia Petrova - 16-11-13 14:46:41

Tatia Petrova napisał:

Emma Meyers napisał:

Tatia Petrova napisał:


*Spojrzała na nią obojętnie* Tatia.

Niezle imie <uśmiecha się niepewnie i upija łyk whisky> Od dawna tu mieszkasz?

*Zaczęła się bawić pierścieniem z lapis-lazuli który miała na palcu* Od jakiegoś czasu *odparła wymijająco*

*wstała i zapłaciła* Miło było cię poznać, Emmo *powiedziała kpiąco i wyszła*

Lexi Branson - 16-11-13 16:56:33

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła sobie martini*

Emma Meyers - 16-11-13 17:04:30

<dopija whisky do końca, płaci i wychodzi>

Caroline Forbes - 16-11-13 17:09:29

Lexi Branson napisał:

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła sobie martini*

*weszła do lokalu i usiadła bez słowa na hokerze obok blondynki i uśmiechnęła się do niej delikatnie; zamówiła whisky z lodem*

Lexi Branson - 16-11-13 17:15:04

*Zerknęła na dziewczynę która usiadła obok niej i odwzajemniła uśmiech. Napiła się swojego martini*

Caroline Forbes - 16-11-13 17:16:58

*spojrzała na dziewczynę i zmarszczyła brwi* Ty nie powinnaś przypadkiem być martwa? *zapytała jak gdyby nigdy nic i upiła łyk zamówionego alkoholu*

Lexi Branson - 16-11-13 17:20:07

*Zerknęła na dziewczynę z krzywym uśmiechem* Dlaczego pytasz?

Caroline Forbes - 16-11-13 17:23:38

Bo dość dużo słyszałam o Tobie i twojej śmierci *skrzywiła się* Jesteś Lexi o ile dobrze pamiętam? *uniosła brwi i uśmiechnęła sie przyjaźnie*

Lexi Branson - 16-11-13 17:25:34

*Skinęła głową* Ale ja za bardzo nie wiem, kim ty jesteś... *powiedziała i uśmiechnęła się przepraszająco*

Caroline Forbes - 16-11-13 17:27:45

Jestem Caroline *uniosła kąciki ust w uśmiechu i wyciągnęła dłoń w stronę dziewczyny* Nic dziwnego nigdy się osobiście nie spotkałyśmy *wzruszyła ramionami*

Lexi Branson - 16-11-13 17:31:58

*Uścisnęła dłoń dziewczyny* Rozumiem. Skąd mnie znasz? *zapytała zaciekawiona*

Caroline Forbes - 16-11-13 17:35:38

Z opowieści, a raczej wspomnień moich przyjaciół *wzruszyła ramionami i upila łyk whisky* Z tego co słyszałam to byłaś lub jesteś dosc dobrą przyjaciółką Stefana *uniosła kąciki ust*

Lexi Branson - 16-11-13 17:37:21

*Pokiwała głową a na jej ustach pojawił się uśmiech* Tak. W zasadzie to byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Jesteśmy.

Caroline Forbes - 16-11-13 17:44:49

*uśmiechnęła sie lekko* A więc twoja śmierć była jedynie domniemana? *zapytała zmieniając temat*

Lexi Branson - 16-11-13 17:46:55

Nie *uśmiechnęła się krzywo* Męczyłam jedna wiedźmę, aż w końcu mnie przywróciła do życia *wzruszyła ramionami*

Elijah Mikaelson - 16-11-13 17:48:18

<Wszedł do baru z Alice i rozejrzał się uważnie, zauważył jak jakiś mężczyzna dobiera się do dziewczyny, a ona tego ewidentnie nie chcę> Nachalni są najgorsi <wskazał na mężczyznę ruchem głowy> Panie przodem? <uniósł brew i uśmiechnął się>

Tatia Petrova - 16-11-13 17:49:55

*Weszła do baru, w niezbyt pogodnym nastroju. Usiadła na hokerze, niedaleko Caroline i blondynki z która tamta rozmawiała i zamówiła whisky*

Caroline Forbes - 16-11-13 17:51:31

Och, więc masz dar przekonywania lub po prostu jesteś bardzo uciążliwa *zaśmiała sie melodyjnie* I pierwsza rzeczą ktora chciałaś wykonać po magicznym zmartwychwstaniu był powrót do miejsca gdzie umarlas? *zapytala z odrobina zdziwienia*

Lexi Branson - 16-11-13 17:53:34

Caroline Forbes napisał:

Och, więc masz dar przekonywania lub po prostu jesteś bardzo uciążliwa *zaśmiała sie melodyjnie* I pierwsza rzeczą ktora chciałaś wykonać po magicznym zmartwychwstaniu był powrót do miejsca gdzie umarlas? *zapytala z odrobina zdziwienia*

Albo jedno i drugie *odparła i roześmiała się* W pewnym sensie. Chciałam zobaczyć się ze Stefanem i powiedziec mu, że żyję.

Alice Cavercius - 16-11-13 17:54:27

Elijah Mikaelson napisał:

<Wszedł do baru z Alice i rozejrzał się uważnie, zauważył jak jakiś mężczyzna dobiera się do dziewczyny, a ona tego ewidentnie nie chcę> Nachalni są najgorsi <wskazał na mężczyznę ruchem głowy> Panie przodem? <uniósł brew i uśmiechnął się>

<uniosła kąciki ust i przygryzła wargę. Spokojnym krokiem, żeby nie wzbudzając podeszła do pary, odsunęła chłopaka od dziewczyny i zahipnotyzowała ją, by sobie poszła, po czym użyła wpływu na mężczyźnie i wgryzła się w jego szyję, pijąc krew>

Caroline Forbes - 16-11-13 17:58:59

Lexi Branson napisał:

Caroline Forbes napisał:

Och, więc masz dar przekonywania lub po prostu jesteś bardzo uciążliwa *zaśmiała sie melodyjnie* I pierwsza rzeczą ktora chciałaś wykonać po magicznym zmartwychwstaniu był powrót do miejsca gdzie umarlas? *zapytala z odrobina zdziwienia*

Albo jedno i drugie *odparła i roześmiała się* W pewnym sensie. Chciałam zobaczyć się ze Stefanem i powiedziec mu, że żyję.

Zakładam, że byla to pierwsza rzecz jaką zrobiłaś po przyjeździe tutaj? *uśmiechnęła sie pewnie i spojrzala drwiąco w stronę Tatii, prychnela coś pod nosem i wróciła wzrokiem do Lexi* A więc jaka była jego reakcja?

Lexi Branson - 16-11-13 18:01:01

Caroline Forbes napisał:

Lexi Branson napisał:

Caroline Forbes napisał:

Och, więc masz dar przekonywania lub po prostu jesteś bardzo uciążliwa *zaśmiała sie melodyjnie* I pierwsza rzeczą ktora chciałaś wykonać po magicznym zmartwychwstaniu był powrót do miejsca gdzie umarlas? *zapytala z odrobina zdziwienia*

Albo jedno i drugie *odparła i roześmiała się* W pewnym sensie. Chciałam zobaczyć się ze Stefanem i powiedziec mu, że żyję.

Zakładam, że byla to pierwsza rzecz jaką zrobiłaś po przyjeździe tutaj? *uśmiechnęła sie pewnie i spojrzala drwiąco w stronę Tatii, prychnela coś pod nosem i wróciła wzrokiem do Lexi* A więc jaka była jego reakcja?

Tak *przewróciła oczami. Przygryzła wargę* Z początku nie mógł uwieryć. Po tem kiedy już uwierzył poszliśmy to oblać *roześmiała się*

Elijah Mikaelson - 16-11-13 18:01:30

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

<Wszedł do baru z Alice i rozejrzał się uważnie, zauważył jak jakiś mężczyzna dobiera się do dziewczyny, a ona tego ewidentnie nie chcę> Nachalni są najgorsi <wskazał na mężczyznę ruchem głowy> Panie przodem? <uniósł brew i uśmiechnął się>

<uniosła kąciki ust i przygryzła wargę. Spokojnym krokiem, żeby nie wzbudzając podeszła do pary, odsunęła chłopaka od dziewczyny i zahipnotyzowała ją, by sobie poszła, po czym użyła wpływu na mężczyźnie i wgryzła się w jego szyję, pijąc krew>

<Rozbawiony podszedł do nich i uniósł brew> Mam nadzieję, że jest dobry <mruknął, złapał go za nadgarstek i wgryzł się w niego, po chwili oderwał się, wytarł swoje usta, rozejrzal się i zahipnotyzował wszystkich którzy coś widzieli>

Tatia Petrova - 16-11-13 18:02:14

*Kiedy zauważyła spojrzenie Caroline wydęła usta i odwróciła wzrok. Nie mogła znieść tej suki. Napiła się whisky. Rozejrzała się po barze i zobaczyła Elijah. Zakrztusiła się whisky i szybko się odwróciła*

Caroline Forbes - 16-11-13 18:05:44

Lexi Branson napisał:

Caroline Forbes napisał:

Lexi Branson napisał:


Albo jedno i drugie *odparła i roześmiała się* W pewnym sensie. Chciałam zobaczyć się ze Stefanem i powiedziec mu, że żyję.

Zakładam, że byla to pierwsza rzecz jaką zrobiłaś po przyjeździe tutaj? *uśmiechnęła sie pewnie i spojrzala drwiąco w stronę Tatii, prychnela coś pod nosem i wróciła wzrokiem do Lexi* A więc jaka była jego reakcja?

Tak *przewróciła oczami. Przygryzła wargę* Z początku nie mógł uwieryć. Po tem kiedy już uwierzył poszliśmy to oblać *roześmiała się*

Jesli powiesz mi że to on to zaproponował raczej nie uwierzę *zaśmiała sie cicho* Szczerze mówiąc nigdy nie widziałam Stefana pod wpływem alkoholu, jest czego żałować? *uniosła brwi z zaciekawieniem*

Lexi Branson - 16-11-13 18:09:49

Caroline Forbes napisał:

Lexi Branson napisał:

Caroline Forbes napisał:

Zakładam, że byla to pierwsza rzecz jaką zrobiłaś po przyjeździe tutaj? *uśmiechnęła sie pewnie i spojrzala drwiąco w stronę Tatii, prychnela coś pod nosem i wróciła wzrokiem do Lexi* A więc jaka była jego reakcja?

Tak *przewróciła oczami. Przygryzła wargę* Z początku nie mógł uwieryć. Po tem kiedy już uwierzył poszliśmy to oblać *roześmiała się*

Jesli powiesz mi że to on to zaproponował raczej nie uwierzę *zaśmiała sie cicho* Szczerze mówiąc nigdy nie widziałam Stefana pod wpływem alkoholu, jest czego żałować? *uniosła brwi z zaciekawieniem*

*Zaśmiała się* Tak, on chciał to oblać. *przechyliła głowę* Dzisiaj nie był wstawiony *powiedziała i przewróciła oczami. Uśmiechnęła się tajemniczo.* Tak, Stefan pod wpływem alkoholu jest bardzo... rozrywkowy *zaśmiała się cicho*

Alice Cavercius - 16-11-13 18:10:09

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

<Wszedł do baru z Alice i rozejrzał się uważnie, zauważył jak jakiś mężczyzna dobiera się do dziewczyny, a ona tego ewidentnie nie chcę> Nachalni są najgorsi <wskazał na mężczyznę ruchem głowy> Panie przodem? <uniósł brew i uśmiechnął się>

<uniosła kąciki ust i przygryzła wargę. Spokojnym krokiem, żeby nie wzbudzając podeszła do pary, odsunęła chłopaka od dziewczyny i zahipnotyzowała ją, by sobie poszła, po czym użyła wpływu na mężczyźnie i wgryzła się w jego szyję, pijąc krew>

<Rozbawiony podszedł do nich i uniósł brew> Mam nadzieję, że jest dobry <mruknął, złapał go za nadgarstek i wgryzł się w niego, po chwili oderwał się, wytarł swoje usta, rozejrzal się i zahipnotyzował wszystkich którzy coś widzieli>

<oderwała się od mężczyzny i oblizała usta z krwi> Ludzkie jedzenie się przy tym chowa <uśmiechnęła się szeroko i ponownie wpłynęła na umysł chłopaka, żeby sobie poszedł. Skierowała się z Elijah do baru i usiadła na hokerze>

Caroline Forbes - 16-11-13 18:21:08

Lexi Branson napisał:

Caroline Forbes napisał:

Lexi Branson napisał:


Tak *przewróciła oczami. Przygryzła wargę* Z początku nie mógł uwieryć. Po tem kiedy już uwierzył poszliśmy to oblać *roześmiała się*

Jesli powiesz mi że to on to zaproponował raczej nie uwierzę *zaśmiała sie cicho* Szczerze mówiąc nigdy nie widziałam Stefana pod wpływem alkoholu, jest czego żałować? *uniosła brwi z zaciekawieniem*

*Zaśmiała się* Tak, on chciał to oblać. *przechyliła głowę* Dzisiaj nie był wstawiony *powiedziała i przewróciła oczami. Uśmiechnęła się tajemniczo.* Tak, Stefan pod wpływem alkoholu jest bardzo... rozrywkowy *zaśmiała się cicho*

Rozrywkowosc i Stefan raczej zbyt często nie chodzą w parze, więc z wielką chęcią bym to zobaczyła *przegryzla delikatnie dolną wargę* Cóż chyba na prawdę jestescie najlepszymi przyjaciółmi skoro przy tobie jest nawet w stanie upić się alkoholem *zaśmiała sie słodko*

Lexi Branson - 16-11-13 18:23:11

Caroline Forbes napisał:

Lexi Branson napisał:

Caroline Forbes napisał:


Jesli powiesz mi że to on to zaproponował raczej nie uwierzę *zaśmiała sie cicho* Szczerze mówiąc nigdy nie widziałam Stefana pod wpływem alkoholu, jest czego żałować? *uniosła brwi z zaciekawieniem*

*Zaśmiała się* Tak, on chciał to oblać. *przechyliła głowę* Dzisiaj nie był wstawiony *powiedziała i przewróciła oczami. Uśmiechnęła się tajemniczo.* Tak, Stefan pod wpływem alkoholu jest bardzo... rozrywkowy *zaśmiała się cicho*

Rozrywkowosc i Stefan raczej zbyt często nie chodzą w parze, więc z wielką chęcią bym to zobaczyła *przegryzla delikatnie dolną wargę* Cóż chyba na prawdę jestescie najlepszymi przyjaciółmi skoro przy tobie jest nawet w stanie upić się alkoholem *zaśmiała sie słodko*

Taak. *przewróciła oczami i uśmiechnęła się*

Elijah Mikaelson - 16-11-13 18:25:07

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:


<uniosła kąciki ust i przygryzła wargę. Spokojnym krokiem, żeby nie wzbudzając podeszła do pary, odsunęła chłopaka od dziewczyny i zahipnotyzowała ją, by sobie poszła, po czym użyła wpływu na mężczyźnie i wgryzła się w jego szyję, pijąc krew>

<Rozbawiony podszedł do nich i uniósł brew> Mam nadzieję, że jest dobry <mruknął, złapał go za nadgarstek i wgryzł się w niego, po chwili oderwał się, wytarł swoje usta, rozejrzal się i zahipnotyzował wszystkich którzy coś widzieli>

<oderwała się od mężczyzny i oblizała usta z krwi> Ludzkie jedzenie się przy tym chowa <uśmiechnęła się szeroko i ponownie wpłynęła na umysł chłopaka, żeby sobie poszedł. Skierowała się z Elijah do baru i usiadła na hokerze>

<Zamówił dwa drinki i uśmiechnął się do Alice> Nie zabiłaś go, poczyniłaś postępy <zaśmiał się pod nosem>

Alice Cavercius - 16-11-13 18:29:48

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:


<Rozbawiony podszedł do nich i uniósł brew> Mam nadzieję, że jest dobry <mruknął, złapał go za nadgarstek i wgryzł się w niego, po chwili oderwał się, wytarł swoje usta, rozejrzal się i zahipnotyzował wszystkich którzy coś widzieli>

<oderwała się od mężczyzny i oblizała usta z krwi> Ludzkie jedzenie się przy tym chowa <uśmiechnęła się szeroko i ponownie wpłynęła na umysł chłopaka, żeby sobie poszedł. Skierowała się z Elijah do baru i usiadła na hokerze>

<Zamówił dwa drinki i uśmiechnął się do Alice> Nie zabiłaś go, poczyniłaś postępy <zaśmiał się pod nosem>

<zmrużyła lekko oczy i popatrzyła się na niego> Dużo się zmieniło od naszego ostatniego spotkania <uśmiechnęła się pod nosem i upiła drinka> Ja się zmieniłam... przestałam się nad sobą użalać <zaśmiała się melodyjnie>

Caroline Forbes - 16-11-13 18:30:40

Lexi Branson napisał:

Caroline Forbes napisał:

Lexi Branson napisał:


*Zaśmiała się* Tak, on chciał to oblać. *przechyliła głowę* Dzisiaj nie był wstawiony *powiedziała i przewróciła oczami. Uśmiechnęła się tajemniczo.* Tak, Stefan pod wpływem alkoholu jest bardzo... rozrywkowy *zaśmiała się cicho*

Rozrywkowosc i Stefan raczej zbyt często nie chodzą w parze, więc z wielką chęcią bym to zobaczyła *przegryzla delikatnie dolną wargę* Cóż chyba na prawdę jestescie najlepszymi przyjaciółmi skoro przy tobie jest nawet w stanie upić się alkoholem *zaśmiała sie słodko*

Taak. *przewróciła oczami i uśmiechnęła się*

*uśmiechnęła sie* A więc zamierzasz tu zostać na długo? *uniosła brwi z udawnym zaciekawieniem*

Lexi Branson - 16-11-13 18:33:09

Caroline Forbes napisał:

Lexi Branson napisał:

Caroline Forbes napisał:


Rozrywkowosc i Stefan raczej zbyt często nie chodzą w parze, więc z wielką chęcią bym to zobaczyła *przegryzla delikatnie dolną wargę* Cóż chyba na prawdę jestescie najlepszymi przyjaciółmi skoro przy tobie jest nawet w stanie upić się alkoholem *zaśmiała sie słodko*

Taak. *przewróciła oczami i uśmiechnęła się*

*uśmiechnęła sie* A więc zamierzasz tu zostać na długo? *uniosła brwi z udawnym zaciekawieniem*

*Pokiwała głową* Tak, na jakiś czas.

Caroline Forbes - 16-11-13 18:38:53

Lexi Branson napisał:

Caroline Forbes napisał:

Lexi Branson napisał:


Taak. *przewróciła oczami i uśmiechnęła się*

*uśmiechnęła sie* A więc zamierzasz tu zostać na długo? *uniosła brwi z udawnym zaciekawieniem*

*Pokiwała głową* Tak, na jakiś czas.

Mhm *wzruszyła ramionami i wyjęła z kieszeni banknot, zapłaciła za siebie i zeskoczyla z hokeru* No cóż ja bede sie zbierać, ale mam nadzieję że sie jeszcze zobaczymy Lexi *uśmiechnęła sie przyjaźnie i opuściła lokal*

Elijah Mikaelson - 16-11-13 18:39:18

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:


<oderwała się od mężczyzny i oblizała usta z krwi> Ludzkie jedzenie się przy tym chowa <uśmiechnęła się szeroko i ponownie wpłynęła na umysł chłopaka, żeby sobie poszedł. Skierowała się z Elijah do baru i usiadła na hokerze>

<Zamówił dwa drinki i uśmiechnął się do Alice> Nie zabiłaś go, poczyniłaś postępy <zaśmiał się pod nosem>

<zmrużyła lekko oczy i popatrzyła się na niego> Dużo się zmieniło od naszego ostatniego spotkania <uśmiechnęła się pod nosem i upiła drinka> Ja się zmieniłam... przestałam się nad sobą użalać <zaśmiała się melodyjnie>

<Wywrócił oczami i napił się swojego drinka> Zmieniłaś się, to widać, zmieniłaś się na lepsze <puścił jej oczko> Wiesz jak to mówią, czas zmienia ludzi <zaśmiał się> Chociaż ty wciąż jesteś tak samo piękna jak w dniu kiedy Ciebie po raz pierwszy ujrzałem

Lexi Branson - 16-11-13 18:40:02

Caroline Forbes napisał:

Lexi Branson napisał:

Caroline Forbes napisał:


*uśmiechnęła sie* A więc zamierzasz tu zostać na długo? *uniosła brwi z udawnym zaciekawieniem*

*Pokiwała głową* Tak, na jakiś czas.

Mhm *wzruszyła ramionami i wyjęła z kieszeni banknot, zapłaciła za siebie i zeskoczyla z hokeru* No cóż ja bede sie zbierać, ale mam nadzieję że sie jeszcze zobaczymy Lexi *uśmiechnęła sie przyjaźnie i opuściła lokal*

Ja tez mam taką nadzieję *odparła, zapłaciła za siebie i wyszła*

Tatia Petrova - 16-11-13 18:41:54

*Wyszła*

Alice Cavercius - 16-11-13 18:53:19

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

<Zamówił dwa drinki i uśmiechnął się do Alice> Nie zabiłaś go, poczyniłaś postępy <zaśmiał się pod nosem>

<zmrużyła lekko oczy i popatrzyła się na niego> Dużo się zmieniło od naszego ostatniego spotkania <uśmiechnęła się pod nosem i upiła drinka> Ja się zmieniłam... przestałam się nad sobą użalać <zaśmiała się melodyjnie>

<Wywrócił oczami i napił się swojego drinka> Zmieniłaś się, to widać, zmieniłaś się na lepsze <puścił jej oczko> Wiesz jak to mówią, czas zmienia ludzi <zaśmiał się> Chociaż ty wciąż jesteś tak samo piękna jak w dniu kiedy Ciebie po raz pierwszy ujrzałem

<uniosła lekko brew do góry> Po raz pierwszy ujrzałeś mnie bladą, zakrwawioną, leżącą na chodniku <powiedziała i pokręciła rozbawiona głową. Wzięła kilka łyków drinka>

Elijah Mikaelson - 16-11-13 18:55:37

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

<zmrużyła lekko oczy i popatrzyła się na niego> Dużo się zmieniło od naszego ostatniego spotkania <uśmiechnęła się pod nosem i upiła drinka> Ja się zmieniłam... przestałam się nad sobą użalać <zaśmiała się melodyjnie>

<Wywrócił oczami i napił się swojego drinka> Zmieniłaś się, to widać, zmieniłaś się na lepsze <puścił jej oczko> Wiesz jak to mówią, czas zmienia ludzi <zaśmiał się> Chociaż ty wciąż jesteś tak samo piękna jak w dniu kiedy Ciebie po raz pierwszy ujrzałem

<uniosła lekko brew do góry> Po raz pierwszy ujrzałeś mnie bladą, zakrwawioną, leżącą na chodniku <powiedziała i pokręciła rozbawiona głową. Wzięła kilka łyków drinka>

Dlatego musiałem się skupić na czymś innym niż krew by Ciebie całkowicie nie zabić <Zaśmiał się> Skupiłem się na Twojej twarzy i do tej pory lubię na niej się skupiać <wzruszył ramionami>

Katelynn Blake - 16-11-13 18:59:05

Megan Archer napisał:

Twój wybór. *uśmiechnęła się i zaczęła mówić* Urodziam się w 1971 koło Nowego Jorku. Mój ojciec był łowcą, a matka była z rodziny czarownic, jednak nie korzystała z mocy. Ponieważ rodzice nie chcieli mnie wplątywać w ten cały pomieszany świat, postanowili, że nie powiedzą mi o niczym. Jednak mój wujek, braj ojca, zaczął mnie trenwać już w wieku 11 lat. Nie mówił mi po co, a ja nie pytałam, bo podobało mi się to. Pięć lat później umarła moja babcia od strony matki - pełnoetatowa czarownica, która zostawiła mi sporo ksiąg. *Meg uśmiechnęła sie na wspomnienie "szalonej" babci.* W tajemnicy przed mamą zaczęłam ćwiczyć różne zaklęcia. W między czasie skończyłam skołę i wybrałam uczelnię. Tuż przed wyjazdem na studia dowiedziałam się w końcu od ojca na co byłam trenowana. *westchnęła* Kiedy matka chciała mi powiedzieć o magii, wyznałam jej że wiem. Obojgu powiedziałam, że nie chce ich znać i zatrzasnęlam za sobą drzwi. Nigdy tam nie wróciłam. *popatrzyła na Kate oczekując jakiejś reakcji* Pewnie nie zgadzają ci się obliczenia. Jeśli urodziłam się w 1971 to powinnam wyglądać trochę starzej, prawda? *zaśmiała się cicho* Na początku studiów rzuciłam na siebie czar, który zatrzymał strzenie się. A wracając do rodziny. Ponieważ byłam jedynaczką, i nie wiem gdzie obecnie żyją moi rodzice to można uznać, że rodziny nie mam. *wzruszyła ramionami* Jeśli jeszcze żyją. *Meg popatrzyła na zegarek, po czym rzuciła na ladę banknot* No cóż, ja już będę się zbierać, Kate. Na razie!

*wysłuchałam spokojnie opowieści Meg, pożegnałam się z nią, zapłaciłam za siebie, wyszłam z lokalu, wsiadłam do samochodu i odjechałam*

Alice Cavercius - 16-11-13 19:18:43

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:


<Wywrócił oczami i napił się swojego drinka> Zmieniłaś się, to widać, zmieniłaś się na lepsze <puścił jej oczko> Wiesz jak to mówią, czas zmienia ludzi <zaśmiał się> Chociaż ty wciąż jesteś tak samo piękna jak w dniu kiedy Ciebie po raz pierwszy ujrzałem

<uniosła lekko brew do góry> Po raz pierwszy ujrzałeś mnie bladą, zakrwawioną, leżącą na chodniku <powiedziała i pokręciła rozbawiona głową. Wzięła kilka łyków drinka>

Dlatego musiałem się skupić na czymś innym niż krew by Ciebie całkowicie nie zabić <Zaśmiał się> Skupiłem się na Twojej twarzy i do tej pory lubię na niej się skupiać <wzruszył ramionami>

<zarumieniła się lekko i odwróciła głowę, żeby tego nie zobaczył. Popatrzyła się na niego i przełknęła cicho ślinę> Chyba...  chyba powinnam już iść <westchnęła> Planowałam się jeszcze spotkać z siostrą. Rozumiesz, mamy dużo do nadrobienia, a o ślubu się z nią nie widziałam <uśmiechnęła się> Dziękuję za dzisiaj. Do zobaczenia <powiedziała i wyszła z baru>

Elijah Mikaelson - 16-11-13 19:22:42

Nie musisz się tłumaczyć <Odpowiedział jej krótko i odprowadził ją wzrokiem, a sobie zamówił następnego drinka>

Tatia Petrova - 17-11-13 08:35:29

*Weszła do MG, usiadła na hokerze przy barze i zamówiła martini*

Lexi Branson - 17-11-13 15:04:04

*Przyszła do MG, usiadła przy barze i zamówiła sobie whisky*

Tatia Petrova - 17-11-13 15:23:16

*Wyszła*

Lexi Branson - 17-11-13 15:29:56

*Wyszła*

Katherine Pierce - 17-11-13 15:47:14

* weszła z Luną do MG, zamówiła kawe i usiadła przy wolnym stoliku kołysząc wózek*   Jak na dzisiaj koniec zwiedzania * uśmiecha się do Luny a ta gaworzy*

Caroline Forbes - 17-11-13 15:51:55

*weszła do lokalu i od razu rzuciła jej sie w oczy postać z wózkiem, podeszła do Katherine i uśmiechnęła sie krzywo* Kto by pomyślał, Katherine Pierce, wzorowa mama *spojrzala na dziecko w wózku i uniosła kąciki ust* Jak ma na imie?

Elizabeth Evans - 17-11-13 15:53:23

*Wchodze do baru i zauważa Kath postanawiam do niej podejść* Hej Katherine jak tam ? *Zauważyła małą dziewczynkę * O jeju to twoje dziecko ? Jakie śliczne.

Katherine Pierce - 17-11-13 15:53:47

Luna* upija kawę i patrzy na zasypiające niemowlę po czym unosi kącik ust*

Katherine Pierce - 17-11-13 15:55:01

*unosi kąciki ust i spogląda na Elizabeth* Hey.No tak *kołysze lekko wózkiem*

Elizabeth Evans - 17-11-13 15:56:05

*Uśmiecha się * Zazdroszczę jest urocza i słodziutka jak cukierek.Normalnie wygląda jak laleczka.

Katherine Pierce - 17-11-13 15:58:16

*uśmiecha się lekko* Taak *przeciąga wyraz i patrzy na Lunę która znowu zaczyna gaworzyć*

Elizabeth Evans - 17-11-13 16:00:02

*Spojrzałam na dziewczynkę uważniej dalej uśmiechając się* Ale czy już okazuje wam zdolności po tatusiu ?

Katherine Pierce - 17-11-13 16:01:52

Jeszcze nie...*zastanawia się* Chociaż.Dość szybko rośnie.Ma dopiero dwa dni a wygląda jakby miała miesiąc *patrzy na małą która się uśmiecha*

Caroline Forbes - 17-11-13 16:02:44

Katherine Pierce napisał:

Luna* upija kawę i patrzy na zasypiające niemowlę po czym unosi kącik ust*

Luna? *marszczy brwi* Tak, jak księżyc *uniosła kąciki ust przyglądając sie dziecku* Nie mow mi tylko że tatusiem jest wilkolak *widząc Beth, zacisnęła usta w cienką linie, próbując pohamować złość*

Katherine Pierce - 17-11-13 16:03:50

Tatuś jest medium *unosi lekko kąciki ust*

Elizabeth Evans - 17-11-13 16:08:13

*Roześmiałam się* Oh rzeczywiście dałabym jej ponad miesiąc, będziecie mieli problem z ubrankami. A jak tatuś ?

Caroline Forbes - 17-11-13 16:08:37

Katherine Pierce napisał:

Tatuś jest medium *unosi lekko kąciki ust*

Medium? Szczerze mówiąc tego sie nie spodziewałam *mruknęła i usiadla naprzeciwko niej przy stoliku* a więc jak co sie podoba rola matki, z tego co mi wiadomo juz raz nis byłaś *uśmiechnęła sie złośliwie*

Katherine Pierce - 17-11-13 16:10:51

Caroline Forbes napisał:

Katherine Pierce napisał:

Tatuś jest medium *unosi lekko kąciki ust*

Medium? Szczerze mówiąc tego sie nie spodziewałam *mruknęła i usiadla naprzeciwko niej przy stoliku* a więc jak co sie podoba rola matki, z tego co mi wiadomo juz raz nis byłaś *uśmiechnęła sie złośliwie*

A bardzo mi się podoba.No tak,raz byłam tylko nie dane było mi wychować poprzednie dziecko*odparła pewnie*

Katherine Pierce - 17-11-13 16:12:12

Elizabeth Evans napisał:

*Roześmiałam się* Oh rzeczywiście dałabym jej ponad miesiąc, będziecie mieli problem z ubrankami. A jak tatuś ?

Problem już jest.Tatuś dobrze.Rozmawia z siostrą w domu.I tak musiałam wyjść na chwilę z domu.Nie usiedziałabym za długo tam*popatrzyła na Elizabeth posyłając jej lekki uśmiech*

Caroline Forbes - 17-11-13 16:14:47

Katherine Pierce napisał:

Caroline Forbes napisał:

Katherine Pierce napisał:

Tatuś jest medium *unosi lekko kąciki ust*

Medium? Szczerze mówiąc tego sie nie spodziewałam *mruknęła i usiadla naprzeciwko niej przy stoliku* a więc jak co sie podoba rola matki, z tego co mi wiadomo juz raz nis byłaś *uśmiechnęła sie złośliwie*

A bardzo mi się podoba.No tak,raz byłam tylko nie dane było mi wychować poprzednie dziecko*odparła pewnie*

No coz podobno do trzech razy sztuka *uniosła kąciki ust w tajemniczym uśmieszku* Miejmy nadzieję, że trzecia szansa nie bedzie ci juz potrzebna. *mruknęła i spojrzala na nia* A jak ci idzie z człowieczeństwem?

Katherine Pierce - 17-11-13 16:15:44

Caroline Forbes napisał:

Katherine Pierce napisał:

Caroline Forbes napisał:


Medium? Szczerze mówiąc tego sie nie spodziewałam *mruknęła i usiadla naprzeciwko niej przy stoliku* a więc jak co sie podoba rola matki, z tego co mi wiadomo juz raz nis byłaś *uśmiechnęła sie złośliwie*

A bardzo mi się podoba.No tak,raz byłam tylko nie dane było mi wychować poprzednie dziecko*odparła pewnie*

No coz podobno do trzech razy sztuka *uniosła kąciki ust w tajemniczym uśmieszku* Miejmy nadzieję, że trzecia szansa nie bedzie ci juz potrzebna. *mruknęła i spojrzala na nia* A jak ci idzie z człowieczeństwem?

Miejmy taką nadzieję.Z człowieczeństwem ? Hmmm....w miarę

Caroline Forbes - 17-11-13 16:20:21

Szczerze mówiąc to bardziej spodziewałam sie Katherine błagajacej na kolanach braci Salvatore, aby przemienili ja w wampira *uśmiechnęła sie* Niż Katherine ciesząca sie z człowieczeństwa i macierzyństwa

Katherine Pierce - 17-11-13 16:23:53

Nie pomyliłaś się o dużo.Brakowało tyle*pokazuje ręką"odrobinę"* A bym tak zrobiła *uśmiechnęła się*

Caroline Forbes - 17-11-13 16:26:24

Niech zgadnę tym brakującym "tyle", był twoja ukochany wrozek? *zapytala i nie czekajac na odpowiedź dodała* No proszę, jak to miłość zmienia człowieka

Katherine Pierce - 17-11-13 16:29:14

Skoro mowa o tym.To co u Tylera? *pyta o dziwo nie złośliwie,Luna obserwuje wszystko i unosi rączki ku Kath,ta bierze ją na ręce*

Caroline Forbes - 17-11-13 16:45:49

*słysząc jej pytanie zacisnęła wargi tak aby przypominały cienką linię* Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia i raczej nie chcę wiedzieć *odpowiedziała wysilając się na spokojny ton głosu*

Katherine Pierce - 17-11-13 16:47:59

*podnosi jedną rękę w geście obronnym a drugą trzyma Lunę* Rozumiem.Nie poruszać tego tematu.Trzeba było tak od razu*rozgląda się po barze* Mało tu osób *ścisza głos*

Caroline Forbes - 17-11-13 16:57:36

*pokręciła głową z niedowierzaniem* Chyba macierzyństwo faktycznie cię zmieniło *powiedziała cicho i spojrzała na Lune* Nie ma się czemu dziwić jest niedziela *uniosła kaciki ust* Twoja córeczka jest nad wyraz spokojna

Katherine Pierce - 17-11-13 17:02:14

*uniosła kąciki ust patrząc na Lunę* Spokojna? Na razie tak.Zobaczymy później *uśmiechnęła się lekko*Niedziela? Tutaj nigdy nie ma prawie nikogo

Elizabeth Evans - 17-11-13 17:06:37

Ah no tak to jest akurat prawda *Zaśmiałam się* Myślisz że charakterek będzie miała po mamusi ?

Katherine Pierce - 17-11-13 17:07:36

*śmieje się* Tak ale dobrze by było gdyby nie miała *uśmiecha się patrząc na Lunę która zaczyna gaworzyć*

Elizabeth Evans - 17-11-13 17:11:57

Miałabyś przerąbane jak by dorosła *Śmiałam się dalej* Pewnie będzie łamać serca chłopakom jest bardzo podobna do mamy. Ale z tej dobrej strony. Zastanawiałaś się kiedyś co będzie jak spotka Elenę lub Tatię ? *Spytałam ciekawa *

Katherine Pierce - 17-11-13 17:14:26

Nie zastanawiałam się.Ale jak dorośnie to i tak będę musiała jej o wszystkim powiedzieć *zastanowiła się*Chciałabym żeby miała normalne dzieciństwo ale raczej tak nie będzie

Elizabeth Evans - 17-11-13 17:16:05

Było by to troszeczkę dziwne jak by miała 10 lat a tu spotyka drugą mamusię *Powiedziałam patrząc na Lunę * A tak po za tym piękne imię jak na nie wpadłaś ?

Caroline Forbes - 17-11-13 17:17:17

Katherine Pierce napisał:

*uniosła kąciki ust patrząc na Lunę* Spokojna? Na razie tak.Zobaczymy później *uśmiechnęła się lekko*Niedziela? Tutaj nigdy nie ma prawie nikogo

Może po prostu trafiasz, gdy ludzie się ulatniają? *uniosła brwi i spojrzała na Katherine* Ja będe już iść, ale powodzenia w macierzyństwie *uśmiechnęła się delikatnie do dziewczyny i spojrzała pogardliwie na Beth, po czym zniknęła*

Katherine Pierce - 17-11-13 17:19:39

Elizabeth Evans napisał:

Było by to troszeczkę dziwne jak by miała 10 lat a tu spotyka drugą mamusię *Powiedziałam patrząc na Lunę * A tak po za tym piękne imię jak na nie wpadłaś ?

Hmm.W sumie racja *posłała jeszcze Caroline delikatny uśmiech po czym spojrzała na Elizabeth* Jej ojciec zaproponował to imię.Po za tym mi od razu się spodobało i postanowiliśmy że będzie się nazywać Luna *uśmiecha się w stronę dziewczynki na co ta również śmieje się słodko*

Elizabeth Evans - 17-11-13 17:26:45

*Odprowadziła Caroline wzrokiem i wróciłam do Kath* Widać że jest mądra po tatusiu a piękna po mamusi.Hah pogratulować.

Katherine Pierce - 17-11-13 17:30:15

*uśmiecha się* Znasz jej ojca?

Elizabeth Evans - 17-11-13 17:34:35

Nie osobiście ale znam go z widzenia jest bardzo przystojny*Uśmiechnęłam się* Przystojny , mądry i czuły jesteś chyba największą szczęściarą

Katherine Pierce - 17-11-13 17:36:49

Jeśli chodzi o to to też tak myślę *uśmiecha się i kładzie małą do wózka* Będę za niedługo szła.Pewnie się martwi a po za tym to Luna powinna spać za niedługo *patrzy na małą która ani myśli zasnąć*

Elizabeth Evans - 17-11-13 17:40:23

Jasne zresztą ja też mam pare spraw do załatwienia *Pocałowałam ją w policzek a małą posmyrałam po rączce * Do zobaczenia mam nadzieje że się spotkamy może następnym razem przy kawie *Mówiłam wychodząc*

Katherine Pierce - 17-11-13 17:43:19

*płaci,wychodzi*

Elijah Mikaelson - 17-11-13 19:32:21

<Opuścił lokal>

Caroline Forbes - 18-11-13 16:17:36

*weszła do środka i usiadla przy barze, zamówiła Orange Dream i zaczela rozglądać sie po lokalu w poszukiwaniu znajomych twarzy, kiedy nikogo znajomego nie zauważyła zrezygnowana zaczela rozmowę z barmanem*

Dean Winchester - 18-11-13 20:23:45

<wchodzi, siada przy barze; zamawia whisky>

Avery Saltzman - 18-11-13 20:27:09

< Wchodzi do Grill'a chcąc tylko gwizdnąć barmanowi butelkę whisky.Jednak, gdy się rozejrzała zauważyła znajomą postać.Momentalnie znalazła się przy niej i ścisnęła za gardło.Po chwili dociskała Dean'a do ściany. > Jak wróciłeś do żywych ? < Syknęła. >

Dean Winchester - 18-11-13 20:29:53

Co do cholery?! <syknął> To jakaś gra wstępna, czy co? <ściągnął brwi przyglądając się uważnie napastniczce>

Avery Saltzman - 18-11-13 20:31:58

< Wyczuwając bicie serca zluźniła lekko uścisk, jednak nie puściła go. > Może odpowiesz mi bez zbędnych gierek ? < Warknęła lustrując go uważnie wzrokiem. > Przywrócili cię do życia i jesteś człowiekiem ? < Podniosła jedną brew ku górze. >

Dean Winchester - 18-11-13 20:34:09

<uniósł brwi> Byłem człowiekiem, jestem człowiekiem i mam zamiar być człowiekiem <uśmiechnął się kąśliwie> Nie przypominam sobie, żebym cię kiedyś spotkał... <zmrużył oczy>

Avery Saltzman - 18-11-13 20:37:52

< Tym razem puściła go, odchodząc kilka kroków w tył.Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i zlustrowała go wzrokiem. > Jednak ja ciebie spotkałam.I to dosyć dużo razy. < Stwierdziła kąśliwie. > Później zostałeś zabity . . . a teraz chodzisz sobie po Falls jak nowo narodzony. < Przestąpiła z nogi na nogę. > To dosyć dziwne, nawet dla mnie.

Dean Winchester - 18-11-13 20:39:51

<zacisnął usta w cienką linię, zastanawiając się nad czymś> Niemożliwe... <mruknął jakby do siebie> Czy ten ktoś nazywał się Dean, jeździł Impalą i był niesamowicie przystojny? <uniósł brew>

Avery Saltzman - 18-11-13 20:44:13

< Spojrzała na niego spod uniesionej brwi. > Zgadza się . . . < Powiedziała próbując poskładać elementy układanki, w jedną logiczną całość. >

Dean Winchester - 18-11-13 20:46:01

Właśnie poznałaś jego sobowtóra <wyszczerzył się> Ale to ja jestem ten fajniejszy <puścił jej oczko>

Avery Saltzman - 18-11-13 20:48:37

< Przełknęła ślinę dopiero teraz wszystko rozumiejąc. > Właśnie widzę, że jesteś równie tak samo pewny siebie jak on. < Powiedziała i podeszła do niego. > Myślałam, że tylko Petrove tworzą linię sobowtórów . . . No cóż.Myliłam się. < Wzruszyła ramionami. > Ja się będę zbierać. < Wzięła od barmana butelkę whisky, po czym wyszła. >

Dean Winchester - 18-11-13 20:49:49

<odprowadził ją wzrokiem, usiadł przy barze i napił się swojego trunku; chwilę rozmyślał trawiąc sobie rozmowę, która przed momentem miała miejsce; Dean nie żyje. Dean nie żyje!, uśmiechnął się szeroko zagryzając wargę i wziął kolejny łyk whisky>

Caroline Forbes - 18-11-13 21:13:21

*spojrzala w stronę nieznajomego i uśmiechnęła sie nieznacznie, następnie wróciła wzrokiem do swojej szklanki*

Dean Winchester - 18-11-13 21:20:45

<rozglądnął się po barze, gdy skrzyżował spojrzenie z blondynką, bez namysłu usiadł obok niej ze swoim trunkiem; zmierzył ją wzrokiem> Miejscowa?

Caroline Forbes - 18-11-13 21:28:18

*spojrzala na chłopaka ponownie i uniosła kąciki ust* Właściwie.. to tak *odpowiedziała po chwili zastanowienia i upila łyk drinka uśmiechając sie przy tym słodko* A ty? Zgaduje że albo jesteś jedynie przejazdem, albo niedawno sie wprowadziłeś.

Dean Winchester - 18-11-13 21:31:34

Zobaczymy co przyniesie czas. Na dzień dzisiejszy - jestem tu przejazdem <uśmiechnął się i napił whisky>

Caroline Forbes - 18-11-13 21:34:39

No cóż, troche szkoda *przegryzla delikatnie warge i spojrzala na niego* Jestem Caroline *wyciągnęła dłoń w stronę chłopaka* Ale dla przyjaciół Care *uniosła kąciki ust w uśmiechu*

Dean Winchester - 18-11-13 21:37:47

Dean <uścisnął jej dłoń> Więc, jak jest w tym mieście, Caroline? <uniósł brew>

Caroline Forbes - 18-11-13 21:43:19

No cóż, na pewno jest ciekawie *uśmiechnęła sie tajemniczo* Ale skoro wstąpiłeś do jednego z najpopularniejszych miejscowych barów musiałeś coś słyszeć o tym mieście *spojrzala na niego i upila łyk trunku, oblizując wargi z alkoholu* A więc jakie mroczne historie słyszałeś?

Dean Winchester - 18-11-13 21:45:29

Tylko jakieś miejscowe legendy o wampirach, wilkołakach i innych takich <uniósł kącik ust, dopił do końca whisky> Ale mało prawdopodobne, nie uważasz?

Caroline Forbes - 18-11-13 21:49:15

*spojrzala na niego* Podobno w każdej nawet najbardziej nieprawdopodobnej historii jest jakaś nutka prawdy *uśmiechnęła sie znacząco, zapłaciła za siebie i opuściła lokal*

Dean Winchester - 18-11-13 21:59:04

<zmrużył oczy odprowadzając ją spojrzenie, zapłacił i wyszedł>

Ophelié Lefébure - 19-11-13 13:06:22

Kilka dni temu:
*Wyszła.*

Rebekah Mikaelson - 19-11-13 16:11:56

*wchodzi i zajmuje miejsce na hokerze przy barze. Ściąga płaszczyk i układa go na swoich nogach. Zamawia drinka z lodem i czeka cierpliwie za zamówieniem*

Dean Winchester - 19-11-13 16:45:29

<wchodzi, siada przy barze na tym samym miejscu, co wczoraj; zamawia whisky>

Rebekah Mikaelson - 19-11-13 16:50:39

*odbiera swojego drinka i upija go trochę.*

Dean Winchester - 19-11-13 17:32:31

Dean Winchester napisał:

<wchodzi, siada przy barze na tym samym miejscu, co wczoraj; zamawia whisky>

<wypija whisky, płaci i wychodzi>

Klaus Mikaelson - 19-11-13 18:59:46

< Wszedł, usiadł przy barze obok siostry po czym zamówił sobie whisky.>

Rebekah Mikaelson - 19-11-13 19:06:51

*obojętnym wzrokiem spogląda na brata i odwraca wzrok. Upija sporo wódki i zamawia kolejną szklankę*

Klaus Mikaelson - 19-11-13 19:09:35

Czyżby zły humor siostrzyczko? < Uniósł brwi zerkając na nią kątem oka.> Dawno nie rozmawialiśmy.

Rebekah Mikaelson - 19-11-13 19:13:04

Nie. Po prostu brzydzi mi się na ciebie patrzeć. *upija ze szklanki i odkłada ją patrząc przed siebie*

Klaus Mikaelson - 19-11-13 19:20:19

< Zmarszczył brwi.> W czym cię tak obrzydzam? < Upił łyka whisky.>

Rebekah Mikaelson - 19-11-13 19:58:55

W bzykaniu domowniczek. *zaciska wargi*

Klaus Mikaelson - 19-11-13 20:05:20

< Słysząc jej słowa mało co się nie zakrztusił, pokręcił rozbawiony głową> Siostrzyczko może zmienimy temat. Co tam u ciebie słychać? < Spytała.> Mimo iż jestem okropny i obrzydliwy to tak, interesuje mnie to.

Stefan Salvatore - 19-11-13 20:05:59

* Wchodzi. Siada przy barze. Zamawia drinka*

Rebekah Mikaelson - 19-11-13 20:25:08

Mimo iż brzmisz całkiem wiarygodnie, nie jestem w stanie ci uwierzyć. *rzuca oschle* Postaraj się bardziej, bo jedna jaskółka wiosny nie czyni. *obraca szklankę w dłoniach*

Elizabeth Evans - 19-11-13 20:32:06

*Weszłam oszołomiona i zamyślona do baru zamówiłam czystą i usiadłam *

Elizabeth Evans - 19-11-13 20:33:47

*Zauważyłam siedzącego obok bruneta * Hej mogę się przysiąść ?

Stefan Salvatore - 19-11-13 20:38:56

* Spojrzał na dziewczynę* Jeśli chcesz, to pewnie * powiedział trochę obojętnie i napił się drinka*

Elizabeth Evans - 19-11-13 20:40:20

*Usiadłam koło niego uśmiechnęłam się i podałam mu rękę * Hej jestem Elizabeth .

Klaus Mikaelson - 19-11-13 20:40:32

Rebekah Mikaelson napisał:

Mimo iż brzmisz całkiem wiarygodnie, nie jestem w stanie ci uwierzyć. *rzuca oschle* Postaraj się bardziej, bo jedna jaskółka wiosny nie czyni. *obraca szklankę w dłoniach*

< Pokręcił oczami, upił do końca zawartość szklanki.> Az tak mnie nienawidzisz? < Westchnął.> Co mogę zrobić żeby to wszystko naprawić. Tak wiem traktowałem cię okropnie i często Cie zasztyletowałem ale to należy do przeszłości.  Zależy mi na naszej rodzinie.

Rebekah Mikaelson - 19-11-13 20:43:36

Och. Poczekaj. *przeciera powieki i milknie* Próbowałam się wzruszyć, ale nic z tego. *wzrusza ramionami* Przejmująca opowiastka, doprawdy. *wzdycha i odwraca się w jego stronę* Jakie będziesz miał z tego korzyści? Będę po twojej stronie, nie wyjawię twojej narzeczonej sekretu i może oddam ci sztylety? *uśmiecha się lekko* Nie licz na to.

Stefan Salvatore - 19-11-13 20:46:20

Elizabeth Evans napisał:

*Usiadłam koło niego uśmiechnęłam się i podałam mu rękę * Hej jestem Elizabeth .

Stefan* lekko uścisnął jej dłoń*

Elizabeth Evans - 19-11-13 20:49:54

*Przechyliłam głowę na bok * Miło mi . Przepraszam że pytam ale czy ja ci w czymś przeszkodziłam czy może nie masz humoru ? *Spytałam z lekkim zaciekawieniem *

Stefan Salvatore - 19-11-13 20:51:18

Nie, ani jedno, ani drugie. Dlaczego tak sądzisz ? * przyjrzał się jej *

Elizabeth Evans - 19-11-13 20:53:04

Tak tylko pomyślałam. Wyglądasz trochę na zmartwionego *Powiedziałam przyglądając się mu *

Klaus Mikaelson - 19-11-13 20:55:47

Rebekah Mikaelson napisał:

Och. Poczekaj. *przeciera powieki i milknie* Próbowałam się wzruszyć, ale nic z tego. *wzrusza ramionami* Przejmująca opowiastka, doprawdy. *wzdycha i odwraca się w jego stronę* Jakie będziesz miał z tego korzyści? Będę po twojej stronie, nie wyjawię twojej narzeczonej sekretu i może oddam ci sztylety? *uśmiecha się lekko* Nie licz na to.

( Rebekah nie mogła widzieć jak Klaus zdradzał Rose bo zamknął drzwi na klucz -.- )

Nic się nie zmieniłaś, wredna jak zawsze. < Zacisnął usta w cienka linię.> Niczego od ciebie nie chcę < Wzruszył ramionami, zamówił kolejnego drinka.> Chciałem wiedzieć tylko co słychać u mojej siostry?

Stefan Salvatore - 19-11-13 20:57:40

Elizabeth Evans napisał:

Tak tylko pomyślałam. Wyglądasz trochę na zmartwionego *Powiedziałam przyglądając się mu *

Raczej nie * powiedział i delikatnie się uśmiechnął. Wziął łyka drinka* A Ty jak się masz ? * spytał i przyjrzał się szklance*

Elizabeth Evans - 19-11-13 20:59:22

*Uśmiechnęła się * Z każdą minutą coraz lepiej.

Stefan Salvatore - 19-11-13 21:01:29

To dobrze * powiedział i spojrzał na nią przez chwilę*

Rebekah Mikaelson - 19-11-13 21:03:50

Klaus Mikaelson napisał:

Rebekah Mikaelson napisał:

Och. Poczekaj. *przeciera powieki i milknie* Próbowałam się wzruszyć, ale nic z tego. *wzrusza ramionami* Przejmująca opowiastka, doprawdy. *wzdycha i odwraca się w jego stronę* Jakie będziesz miał z tego korzyści? Będę po twojej stronie, nie wyjawię twojej narzeczonej sekretu i może oddam ci sztylety? *uśmiecha się lekko* Nie licz na to.

( Rebekah nie mogła widzieć jak Klaus zdradzał Rose bo zamknął drzwi na klucz -.- )

Nic się nie zmieniłaś, wredna jak zawsze. < Zacisnął usta w cienka linię.> Niczego od ciebie nie chcę < Wzruszył ramionami, zamówił kolejnego drinka.> Chciałem wiedzieć tylko co słychać u mojej siostry?

(Nie doczytałam. Ale mogła to słyszeć. Nevermind, musiałabym zmieniać sporo postów xd. Zostawmy jak jest, nie obawiaj się :d)

Świetnie sobie bez ciebie radzę. Planuję się wyprowadzić. *upija trochę ze szklanki*Wiem, radosna nowina.

Elizabeth Evans - 19-11-13 21:06:55

Jesteś uroczy *Zaśmiałam się delikatnie, po chwili wypiłam duszkiem mój napój * Chyba bredzę .

Klaus Mikaelson - 19-11-13 21:07:38

Rebekah Mikaelson napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Rebekah Mikaelson napisał:

Och. Poczekaj. *przeciera powieki i milknie* Próbowałam się wzruszyć, ale nic z tego. *wzrusza ramionami* Przejmująca opowiastka, doprawdy. *wzdycha i odwraca się w jego stronę* Jakie będziesz miał z tego korzyści? Będę po twojej stronie, nie wyjawię twojej narzeczonej sekretu i może oddam ci sztylety? *uśmiecha się lekko* Nie licz na to.

( Rebekah nie mogła widzieć jak Klaus zdradzał Rose bo zamknął drzwi na klucz -.- )

Nic się nie zmieniłaś, wredna jak zawsze. < Zacisnął usta w cienka linię.> Niczego od ciebie nie chcę < Wzruszył ramionami, zamówił kolejnego drinka.> Chciałem wiedzieć tylko co słychać u mojej siostry?

(Nie doczytałam. Ale mogła to słyszeć. Nevermind, musiałabym zmieniać sporo postów xd. Zostawmy jak jest, nie obawiaj się :d)

Świetnie sobie bez ciebie radzę. Planuję się wyprowadzić. *upija trochę ze szklanki*Wiem, radosna nowina.

< Zmarszczył brwi.> Zrobisz jak uważasz nie zamierzam Cię tu trzymać na siłę. < Wzruszył ramionami.> Rozmawiałaś już o tym z Elijah? < Zapłacił za drinki.>

Stefan Salvatore - 19-11-13 21:09:22

Elizabeth Evans napisał:

Jesteś uroczy *Zaśmiałam się delikatnie, po chwili wypiłam duszkiem mój napój * Chyba bredzę .

Całkiem prawdopodobne * powiedział i się zaśmiał. Spojrzał pytająco na jej szklankę*

Rebekah Mikaelson - 19-11-13 21:11:16

Nie. Raczej mnie unika. Ciebie też będzie jak się dowie, że przeleciałeś jego sprzątaczkę. *uśmiecha się lekko* Nieważne. Od jutra zacznie się twoja nowa era.. bez mojej egzystencji. Ciesz się dopóki możesz, bo jeszcze zatęsknisz za tym ciętym językiem. *wstaje i opuszcza bar z gracją*

Klaus Mikaelson - 19-11-13 21:12:41

< Odprowadził ją wzrokiem po chwili też wyszedł.>

Elizabeth Evans - 19-11-13 21:17:35

Oh że to. Musiałam przepić to co powiedziałam bo przez chwile w to nie wierzyłam *Zaśmiałam się*

Stefan Salvatore - 19-11-13 21:37:51

Chcesz jeszcze jednego drinka ?

Elizabeth Evans - 19-11-13 21:40:35

Pewnie. * Oblizałam górną warge *

Stefan Salvatore - 19-11-13 21:42:07

* Przywołał barmana i zamówił dla niej drinka* Od dawna tu mieszkasz ?

Elizabeth Evans - 19-11-13 21:47:44

Od niedawna. Przez dłuższy czas mieszkałam we Francji. A ty ? * Zapytałam patrząc na niego *

Stefan Salvatore - 19-11-13 21:51:07

Pochodzę stąd * powiedział krótko. Barman podał drinka *

Elizabeth Evans - 19-11-13 21:53:47

Dzięki * Powiedziałam do niego * To chyba znasz to miasto jak własną kieszeń

Stefan Salvatore - 19-11-13 21:55:47

Raczej tak * powiedział i delikatnie się uśmiechnął* Ty też już pewnie je zapoznałaś.

Elizabeth Evans - 19-11-13 21:58:56

To małe miasto ale chyba nie znam go tak dobrze. Mieszkam tu pare dni. Jestem jeszcze zielona. * Zaśmiałam się* Często tu przebywasz ?

Stefan Salvatore - 19-11-13 22:00:53

* Rozejrzał się* Właściwie to nie... A Ty ?

Elizabeth Evans - 19-11-13 22:06:13

Też. Raczej wole wypić w domu.* Uniosłam kąciki ust do góry i upiłam łyka*

Stefan Salvatore - 19-11-13 22:08:56

A dziś, dlaczego przyszłaś ? * Uśmiechnął się lekko i spojrzał na nią*

Elizabeth Evans - 19-11-13 22:12:21

Zastanówmy się. Hmm ...myślę że chciałam odreagować dzisiejszy dzień nie należał do najlepszych * Mówiąc to obracałam szkankę w ręku * A ty czemu ?

Stefan Salvatore - 19-11-13 22:14:45

Czasami trzeba wyjść z domu... * Wziął łyka i skończył swojego drinka* A dlaczego ten dzień był taki zły ?

Elizabeth Evans - 19-11-13 22:18:47

Powiem tyle że spędziłam go sama ,a potem ktoś w lesie próbował mnie zabić. Sam widzisz, najlepszą rzeczą dzisiaj jest spotkanie ciebie. Nienawidze być sama . Spędziłam tak za dużo czas.

Stefan Salvatore - 19-11-13 22:25:14

* Spojrzał na nią* Jeśli mówisz o tym że ktoś chciał Cię zabić, z takim spokojem, znaczy że już znasz to miasto. * Zaśmiał się słabo*

Elizabeth Evans - 19-11-13 22:28:43

Oj kochany za dużo ludzi chciało mnie już zabić żebym się tym przejmowała . Ale mówiłeś że w czasami trzeba wyjść z domu. O co chodziło ?

Stefan Salvatore - 19-11-13 22:32:48

* Zmarszczył brwi* Chyba po prostu za często siedzę w domu... Po prostu. * Spojrzał na telefon* Muszę już iść. * zapłacił za drinki* Cześć * wyszedł*

Elizabeth Evans - 19-11-13 22:34:15

Do zobaczenia * Odprowadziłam go wzrokiem i sama wyszłam *

Megan Archer - 20-11-13 13:18:01

*weszła, usiadła przy barze i zamówiła Martini. Kiedy otrzymała kieliszek podziękowała i wcześniej barwiąc się chwilę oliwką napiła sie drinka*

Megan Archer - 20-11-13 14:37:32

*zamówiła kolejne Martini*

Megan Archer - 20-11-13 15:10:58

*zapłaciła i wyszła*

Katherine Pierce - 20-11-13 16:03:23

*wchodzi z Luną,zamawia latte ,wyciąga Lunę z wózka i bierze ją na ręce mówiąc coś cicho do niej,mała zaczyna gaworzyć*

Katherine Pierce - 20-11-13 16:44:05

*upija latte,kołysze delikatnie małą*

Katherine Pierce - 20-11-13 16:58:32

*płaci,wkłada Lunę do wózka i wychodzi*

Elizabeth Evans - 20-11-13 18:02:07

*Wchodzę do lokalu poszukując Phelii z którą się tu umówiłam *

Alice Cavercius - 20-11-13 18:11:20

<przyjeżdża samochodem pod bar, parkuje na poboczu i wychodzi z niego, chowając kluczyki w kieszeni. Wzdycha i wchodzi do lokalu, siada na końcu baru i zamawia szklankę whisky. Opiera głowę na dłoni i obraca drugą ręką szklankę, przyglądając się bursztynowemu płynowi i rozmyślając>

Bram Evans - 20-11-13 18:13:17

* Wchodzi do baru i siada w kącie, niedaleko brunetki. Zamawia drinka*

Elizabeth Evans - 20-11-13 18:29:01

*Po paru minutach wypatrywania usiadłam na hokerze i zamówiłam whisky rozmyślając czemu nie ma jej jeszcze*

Ophelié Lefébure - 20-11-13 18:38:20

*Weszła do lokalu pewnym krokiem i od razu podeszła do baru kołysząc lekko biodrami na swoich szpilkach. Stanęła za Beth, nachyliła się do jej ucha i wyszeptała.*
Hej, skarbie.
*Pocałowała ją w policzek.*

Elizabeth Evans - 20-11-13 18:39:55

*Zszokowana, odwzajemniłam buziaka w policzek * Hej kochanie gdzie byłaś? Co tak długo ?

Ophelié Lefébure - 20-11-13 18:45:57

*Usiadła obok i poprosiła barmana, żeby przygotował jej Three Wise Men.*
Zatrzymały mnie... pewne sprawy.
*Uniosła kąciki ust patrząc na dziewczynę.*
Nie ważne. Długo czekałaś?

Elizabeth Evans - 20-11-13 18:49:12

Jakieś 40 minut ... ale warto było *Pocałowałam ją w usta * Może kiedyś mi powiesz *Puściłam jej oko i znowu pocałowałam *

Ophelié Lefébure - 20-11-13 18:52:35

*Odwzajemniła pocałunki.*
Kiedyś. Może.
*Odgarnęła jej kosmyk włosów za ucho patrząc czały czas za swoją dłonią, wplątała ją w jej włosy, nachyliła się i pocałowała ją namiętnie.*

Elizabeth Evans - 20-11-13 18:56:19

*Odwzajemniła pocałunek * Jesteśmy w miejscy publicznym *Zaśmiałam się i przegryzłam dolną wargę * Ale może później. Brakowało mi ciebie *Westchnęłam *

Ophelié Lefébure - 20-11-13 18:58:55

Miejsce publiczne...
*Przewróciła oczami i napiła się swojego drinka. Mocniejszy niż myślała. To dobrze.*
Przeszkadza ci to? Też się stęskniłam.
*Uśmiechnęła się przygryzając wargę.*

Elizabeth Evans - 20-11-13 19:02:23

Szczerzę ? Nie zbyt lubie ryzyko*Musnęłam jej wargi.* Ale widzę że coś cię dręczy.

Ophelié Lefébure - 20-11-13 19:06:00

Nie, jest wręcz cudownie.
*Uśmiechnęła się.*

Elizabeth Evans - 20-11-13 19:06:49

Na pewno ? Nie chce cię wykorzystać *Zamruczałam *

Ophelié Lefébure - 20-11-13 19:10:28

Na pewno.
*Kiwnęła głową i napiła się drinka.*
Nie chcesz mnie wykorzystywać?
*Uniosła brew rozbawiona.*

Elizabeth Evans - 20-11-13 19:12:36

Jeśli chcesz to czemu nie *Szepnęłam jej to do ucha, i oblizałam je seksownie *

Ophelié Lefébure - 20-11-13 19:17:29

Mmmm...
*Mruknęła.*
Nie mam nic przeciwko.

Elizabeth Evans - 20-11-13 19:19:07

Pytanie brzmi u ciebie czy u mnie ? *Uśmiechnęłam się zadziornie*

Ophelié Lefébure - 20-11-13 19:21:24

*Zesztywniała na sekundę.*
Nie u mnie.
*Przymknęła oczy i pokręciła głową.*
Na pewno nie u mnie.

Bram Evans - 20-11-13 19:23:13

*Wypił drinka. Zapłacił i wyszedł z baru*

Elizabeth Evans - 20-11-13 19:24:10

Czemu ? *Oprzytomniałam i spytałam zaskoczona *

Ophelié Lefébure - 20-11-13 19:26:21

To nic takiego.
*Uśmiechnęła się do niej seksownie.*
Czy to ważne?

Elizabeth Evans - 20-11-13 19:28:49

*Uspokojona westchnęłam * Jak mówiłaś kiedyś mi powiesz *Szepnęłam jej do ucha*

Ophelié Lefébure - 20-11-13 19:34:34

Tak, właśnie.
*Puściła jej oczko.*
A tak w ogóle, to co się u ciebie działo przez ten czas, kiedy się nie widziałyśmy?

Elizabeth Evans - 20-11-13 19:35:42

*Westchnęłam * Nic, kompletnie nic. Bez ciebie się nudzę skarbie.

Ophelié Lefébure - 20-11-13 19:43:41

Cóż, ostatnio moje życie też było zaskakująco spokojne. Jak nigdy.
*Przewróciła oczami i uniosła kąciki ust słysząc jej słowa.*
Nie wątpię.
*Pocałowała ją.*

Elizabeth Evans - 20-11-13 19:50:29

Poruszasz moje życie *Przechyliłam głowę i odwzajemniłam pocałunek * Zresztą nie tylko je *Zaczęłam namiętniej ją całować *

Alice Cavercius - 20-11-13 19:54:16

<nie wypijając ani łyka alkoholu, płaci za zamówienie i wychodzi z baru, siada do samochodu i odjeżdża>

Ophelié Lefébure - 20-11-13 20:11:25

*Odsunęła się od niej trochę i położyła palec wskazujący na jej ustach.*
Uważaj na to. I uważaj na mnie, po przynoszę kłopoty.
*Spojrzała jej w oczy i uniosła kącik ust w krzywym uśmieszku.*

Elizabeth Evans - 20-11-13 20:19:53

Lubię kłopoty *Szepnęłam jej do ucha*

Ophelié Lefébure - 20-11-13 20:30:46

Nie wiesz na co się piszesz.
*Pogłaskała ją po policzku.*
Nie żartuję. Mam talent do mieszania w cudzych życiach.

Elizabeth Evans - 20-11-13 20:33:38

Pragnę żebyś to zrobiła*Ugryzłam jej ucho *

Ophelié Lefébure - 20-11-13 20:48:17

Skoro sama się tak chętnie na to piszesz...
*Wzruszyła ramionami, przygryzła wargę.*
To nie mogę cię od tego odciągnąć.
*Uśmiechnęła się z satysfakcją i pocałowała ją namiętnie.*

Elizabeth Evans - 20-11-13 20:55:30

Na to właśnie liczyłam *Przegryzłam wargę i odwzajemniłam pocałunek *

Ophelié Lefébure - 20-11-13 21:01:49

*Wsunęła dłoń w jej włosy całując ją coraz namiętniej, aż w pewnym monencie oderwała się od niej i napiła drinka.*
Jesteśmy w miejscu publicznym.
*Uniosła kącik ust patrząc na odbicie dziewczyny w szkle.*

Elizabeth Evans - 20-11-13 21:09:09

Oj a jednak *Zaśmiałam się oglądając dookoła i zauważając pewnych mężczyzn gapiących się na nas z uśmieszkami * Ktoś się chyba podniecił tym. *Przegryzłam wargę* Chodźmy do mnie lub gdzie kolwiek zaszalejmy, zróbmy coś co będziemy zawsze pamiętać .

Ophelié Lefébure - 20-11-13 21:11:29

*Dopiła drinka do końca.*
Do ciebie może być.
*Zerknęła na mężczyzn, na których patrzyła Beth. Uśmiechnęła się delikatnie.*

Elizabeth Evans - 20-11-13 21:15:34

A więc do mnie *Pociągnęłam ją za rękę i obie wyszłyśmy z baru do mojego auta i pojechałyśmy do mnie*

Lure Molière - 21-11-13 08:10:00

*Weszła do baru i usiadła przy pierwszym lepszym stoliku. Rozejrzała się po opustoszałym lokalu i westchnęła cicho.*

Faye Marshall - 21-11-13 12:30:26

< Przyszłam z Simonem, usiedliśmy przy barze i zamówiliśmy sobie po drinku.> Simon może powiesz mi czemu tu przyjechałeś?

Simon Lewis - 21-11-13 12:33:31

<Napił się drinka i wzruszył ramionami> Bo matka wyrzuciła mnie z domu <wypalił>

Faye Marshall - 21-11-13 12:39:20

Och < Przegryzłam dolną wargę, zerkając pełnym współczucia wzrokiem na chłopaka.> Przykro mi więc teraz nie masz gdzie mieszkać?

Simon Lewis - 21-11-13 12:41:48

Właściwie to mam <uśmiechnął się krzywo>

Faye Marshall - 21-11-13 12:47:04

Yhm < Pokiwałam głową> Dobrze  widzieć < Uśmiechnęłam się lekko, upiłam łyka drinka.> Czemu zostałeś wyrzucony z domu?

Simon Lewis - 21-11-13 12:48:06

<Zerknął na nią> Ponieważ matka uznała że należę do sekty <odparł wesoło>

Faye Marshall - 21-11-13 12:57:45

Sekty? < Uniosłam brwi.> A należysz? < Spytałam zaciekawiona w między czasie wypiłam całego drinka i zamówiłam sobie drugiego.>

Simon Lewis - 21-11-13 13:39:30

<Prychnął> Jasne, że nie. <odparł>

Lure Molière - 21-11-13 13:44:20

Lure Molière napisał:

*Weszła do baru i usiadła przy pierwszym lepszym stoliku. Rozejrzała się po opustoszałym lokalu i westchnęła cicho.*

*Po jakimś czasie wyszła*

Faye Marshall - 21-11-13 14:14:10

< Pokiwałam głową.> To czemu twoja mama uważała, że jednak nalezysz do sekty? <Uniosłam brwi spoglądając na chłopaka.>

Faye Marshall - 21-11-13 14:24:17

Wiesz co Simon muszę niestety już iść < Wstałam zapłaciłam za drinka.> Było miło cię poznać < Wyszłam.>

Jace Wayland - 21-11-13 15:14:58

<Wszedł do lokalu; usiadł na hokerze przy barze. Zamówił sobie whisky>

Simon Lewis - 21-11-13 15:36:56

Wcześniej: <Wyszedł>

Katelynn Blake - 21-11-13 17:48:39

*przyszłam do MG, usiadłam przy barze i zamówiłam sobie whisky*

Faye Marshall - 21-11-13 17:50:52

< Weszłam do środka, chciałam się jak najszybciej upić. Usiadłam przy barze i zamówiłam najmocniejszego drinka.>

Katelynn Blake - 21-11-13 17:53:15

*napiłam się łyka i spojrzałam kontem oka na dziewczynę, po chwili odwróciłam się do niej i uśmiechnęłam przyjaźnie* zły dzień?

Faye Marshall - 21-11-13 17:54:49

< Zerknęłam kątem oka na dziewczynę która coś do mnie powiedziała> Zły dzień? Całe moje życie jest do dupy.  < Wzruszyłam ramionami, upiłam kilka łyków trunku.>

Katelynn Blake - 21-11-13 17:57:36

*wywróciłam oczami* na pewno nie jest aż tak źle... *powiedziałam i znowu napiłam się trunku*

Faye Marshall - 21-11-13 18:02:35

Zdziwiłabyś się... < Postukałam paznokciami o szklankę.> Wszystko idzie nie po mojej myśli.

Katelynn Blake - 21-11-13 18:05:36

oj, uwierz mi przechodziłam takie załamanie nerwowe chyba ze sto razy w tym miesiącu *powiedziałam krzywiąc się* ale wiesz... jak się komuś wygadasz to jest lżej *uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie*

Faye Marshall - 21-11-13 18:07:11

Nie dzięki daruję sobie < Wzruszyłam ramionami, uśmiechnęłam się blado.>

Katelynn Blake - 21-11-13 18:10:41

jak wolisz *powiedziałam cicho* po prostu łatwiej zwierzyć się nieznajomemu, bo jest możliwość, że się więcej nie spotkamy *mrugnęłam i opróżniłam swoją szklankę do końca*

Faye Marshall - 21-11-13 18:13:18

W tym mieście? To niemożliwe < Przegryzłam dolną wargę patrząc na alkohol wypiłam go na raz po czym zamówiłam drugiego drinka.>

Katelynn Blake - 21-11-13 18:16:09

*wywróciłam oczami, zapłaciłam za siebie* jak tam wolisz... *powiedziałam znudzona i wyszłam*

Megan Archer - 21-11-13 19:43:09

*weszła, usiadła przy barze i zamówiła whisky. po jakimś czasie wyszła z lokalu.*

Faye Marshall - 21-11-13 20:09:00

< Zamówiłam sobie kolejnego drinka, znudzona i pijana po chwili wyjęłam z kieszeni telefon i napisałam SMSa.>

Caroline Forbes - 21-11-13 20:17:24

*weszła do lokalu i od razu w oczy rzuciła się jej postać siedząca przy barze, podeszła do Faye i uśmiechnęła się z odrobiną sztuczności* Jak się się czujesz? *zapytała wprost*

Faye Marshall - 21-11-13 20:19:57

< Kiedy usłyszałam znajomy głos uniosłam wzrok i spojrzałam na blondynkę.> A jak myślisz? Bardzo dobrze się szuję. < Powiedziałam sarkastycznie, pokręciłam oczami i upiłam niewielkiego łyka alkoholu.>

Caroline Forbes - 21-11-13 20:25:21

Czyli jest, aż tak bardzo źle? *uniosła brwi i wskoczyła zwinnie na hoker uśmiechając się przy tym delikatnie* W pewnym sensie wiem co czujesz *dodała po chwili i zamówiła Orange Dream, katem oka spoglądając na nią*

Faye Marshall - 21-11-13 20:28:10

< Zmarszczyłam brwi przyglądając jej się. > Też kiedyś kogoś zabiła? < Uniosłam brwi.> No i straciłaś jedyną osobę na której ci zależało plus zabiłaś własne dziecko? < Przełknęłam ślinę opuszczając wzrok na szklankę z mocnym trunkiem>

Caroline Forbes - 21-11-13 20:38:20

Tak, zabiłam kogoś *mruknęła i przełknęła ślinę na same tego wspomnienie* I właściwie jedynie te ostatnie się nie zgadza, ale na prawdę wiem co czujesz, przynajmniej tak mi się wydaje *uśmiechnęła się pocieszająco*

Faye Marshall - 21-11-13 20:43:11

Zdawać to się wszystko może. < Wzruszyłam ramionami.> Mam już dosyć swojego życia. < Westchnęłam.> Proszę zabij mnie... < Jęknęłam patrząc na nią.> Nie ma dla mnie miejsca na tej cholernej planecie no chyba, że na Antarktydzie. Ale z pewnością nawet pingwiny będą miały mnie dosyć.

Caroline Forbes - 21-11-13 20:47:54

*pokręciła głową z rozbawieniem* Uwierz, jeszcze kilka tygodni temu bez wahania bym to zrobiła *powiedziała i uśmiechnęła sie szeroko jakby nie świadoma swoich słów* Wiesz Faye to dość egoistyczne z twojej strony tak mówić, inni mają gorsze problemy i nikt z nich się nie poddaje. Robiąc to z góry zakładasz, że przegrasz to co jest dla ciebie najważniejsze, ale przecież tak nie musi być. Jednak żeby coś zdobyć musisz walczyć i się nie poddawać *puściła jej oczko i upiła łyk drinka*

Faye Marshall - 21-11-13 20:53:05

Cóż może zmieńmy temat bo nie chce mi się dzisiaj kłócić. < Wypiłam do końca drinka teraz natomiast zamówiłam dwa kieliszki wódki. Jeden podałam Caroline.> Trzymaj zamierzam się upić jak nigdy dotąd. I nikt mnie nie powstrzyma. < Uniosłam kącik ust.>

Alexander Kahn - 21-11-13 20:54:48

*wchodzi i rozgląda się* Wiedziałem. *mruczy do siebie pod nosem i idzie do Faye. Układa dłoń na jej ramieniu i zwraca się do Caro* Wybacz skarbie, porywam Ci ją. *uśmiecha się lekko i przenosi wzrok na Faye* Chodź kochanie, wracajmy do domu. *kładzie pieniądze na blacie*

Faye Marshall - 21-11-13 20:57:58

< Zmarszczyłam brwi czując jak ktoś kładzie dłoń na moim ramieniu.> O nie tylko nie ty. < Pokręciłam głową.> Ja nigdzie nie idę. < Powiedziałam głosem małej dziewczynki.> Caroline nie pozwalaj mu mnie zabierać. < Przegryzłam dolną wargę.> Chcę się w końcu upić.

Caroline Forbes - 21-11-13 21:00:30

Cóz nie mam nic przeciwko *uśmiechnęła się delikatnie i upiła kolejny łyk alkoholu, chciała coś dodać jednak do lokalu wszedł chłopak* No to nici z picia *mruknęła cicho i spojrzała na Alexandra, a później na Faye* Zostawię was samych *uśmiechnęła się pocieszająco do Faye, zapłaciła za siebie i opuściła lokal*

Alexander Kahn - 21-11-13 21:07:21

Widzisz? Jesteś skazana na mnie, a ja nie pozwolę ci się zataczać. *bierze ją na ręce mimo protestów i opuszcza lokal*

Lure Molière - 22-11-13 11:34:08

*Wchodzę wolno do lokalu rozglądając się trochę nieprzytomnie. Jest pusto. Przygryzam wargę i siadam na hokerze przy barze.
Barman patrzy na mnie przez chwilę po czym pyta co podać. W odpowiedzi kręcę głową. Jeszcze nigdy się nie upiłam. A przynajmniej tak bardzo...
Po chwili siedzenia i gapienia się na to co robi barman w końcu zamawiam martini.*

Lure Molière - 22-11-13 12:57:42

*Kiedy wypijam martini kręci mi się w głowie. Wiedziałam że nie powinnam pić alkoholu. Wstaję i wychodzę nie zwracając uwagi na barmana który krzyczy za mną, że nie zapłaciłam*

Jace Wayland - 22-11-13 13:33:41

<Wszedł do lokalu i usiadł przy barze. Zamówił sobie whisky>

Megan Archer - 22-11-13 13:41:53

*weszła do środka, podeszła do baru i dopiero wtedy zauważyła Jace'a. Wskoczyła na hoker koło niego i zamówła sobie Martini.* Hej. *uśmiechnęła się i pocałowała go w policzek*

Jace Wayland - 22-11-13 13:43:43

Cześć, księżniczko <uśmiechnął się do niej kątem ust i napił się whisky>

Megan Archer - 22-11-13 13:45:55

*odebrała Martini i upiła łyczka. Uśmiechnęła się szerzej* Dawno tak do mnie nie mówiłeś. *popatrzyła na niego.* To co tam u ciebie?

Jace Wayland - 22-11-13 13:49:13

<Wzruszył ramionami i uśmiechnął się krzywo> Nic ciekawego raczej... a u ciebie?

Megan Archer - 22-11-13 13:51:26

*przypominała sobie dwa ostatnie spotkania z nieznajomym łowcą i kilka drzazg w brzuchu. Jednak uśmiechnęła się do Jace'a* Dobrze. Całkiem dobrze. *odpowiedziała i upiła Martini*

Jace Wayland - 22-11-13 13:52:42

*Zerknął na nią* Na pewno? *zapytał*

Megan Archer - 22-11-13 13:57:53

Tak. *kiwnęła głową. Błagam cię, nie drąż dalej, lepiej nie. Modliła się w myślach, nie dając po sobie poznać.* Jakieś szczególne plany na weekend?

Jace Wayland - 22-11-13 13:59:08

Skoro tak twierdzisz, księżniczko. <wzruszył ramionami> Nie. <uśmiechnął się lekko>

Megan Archer - 22-11-13 14:05:37

*Uff...* To może gdzieś się wybierzemy? *zapytała unosząc kieliszek do ust. Przechyliła szkło i opróżniła je do końca. Zaczęła bawić oliwką*

Jace Wayland - 22-11-13 14:31:12

<Uniósł brwi i pomyślał> Tak... tak, moglibyśmy... <powiedział> A gdzie byś chciała się wybrać?

Megan Archer - 22-11-13 14:37:40

*wzruszyła ramionami* Nie wiem. *uniosła kąciki ust* Możesz mnie zaskoczyć. Albo tak jak prawie zawsze, możemy po prostu na siebie wpaść na ulicy i zrobić coś spontanicznego.

Jace Wayland - 22-11-13 14:40:15

<Roześmiał się> Nie ma mowy. <pokręcił głową i pomyślał chwilę> Co powiesz na cało weekendowy wypad do Rzymu? <uśmiechnął się szeroko>

Megan Archer - 22-11-13 14:53:38

Rzym? *uniosła brwi* Udało ci się. Zaskoczyłeś mnie. *uśmiechnęła sie i pocałowała go* To możesz uznac za "tak". *szepnęła przy jego ustach i zamówiła sobie drugie Martini*

Jace Wayland - 22-11-13 14:55:39

<Uśmiechnął się szeroko i wziął łyka whisky> Wolisz jechać już dzisiaj, czy chcesz czekać? <zapytał przyglądając się jej>

Megan Archer - 22-11-13 15:09:28

*zeskoczyła z hokera* Po co marnować czas? *wyjęła z kieszeni banknot i rzuciła go na ladę.*

Jace Wayland - 22-11-13 15:10:58

<Zaśmiał się> Tak myślałem. <zeskoczył z hokera i zapłacił za siebie. Spojrzał na Meg> Trzeba spakować rzeczy.

Megan Archer - 22-11-13 15:15:13

*popatrzyła na niego.* Wiesz, że nie będę miała z tym problemu. Może i jestem kobietą, ale i jestem wampirem *szepnęła* Dzięki temu jestem szybsza, więc pakowanie długo mi nie zajmie.

Jace Wayland - 22-11-13 15:18:04

Okej <uśmiechnął się i pocałował ją delikatnie.> Jak skończę się pakować to wpadnę po ciebie i od razu jedziemy na lotnisko. <uśmiechnął się i wyszedł>

Megan Archer - 22-11-13 15:21:42

okej. *odpowiedziała i wyszła zaraz za nim*

Kol Mikaelson - 22-11-13 16:02:11

<wszedł, usiadł przy barze, zamówił whisky i od razu wypił całość; zamówił następnego, siedział i wpatrzony w blat baru myślał>

Tatia Petrova - 22-11-13 16:30:43

*Weszła do lokalu i usiadła przy barze obok Kola. Zamówiła sobie martini po czym spojrzała na chłopaka z ukosa.* Nad czym tak intensywnie myślisz? *odezwała się*

Kol Mikaelson - 22-11-13 16:33:07

Ohh, czyżby Tatia? <wzruszył ramionami> Wiesz nie ważne

Tatia Petrova - 22-11-13 16:36:15

Brawo, rozpoznałeś mnie *powiedziała z wyraźnym sarkazmem. Zerknęła na niego kątem oka i wzruszyła ramionami. Wzięła łyka alkoholu*

Kol Mikaelson - 22-11-13 16:38:33

<dopił swojego drinka i zamówił następnego, podniósł do góry i powiedział> Twoje zdrowie Tatia <uśmiechnął się kącikiem ust> i wypił cały alkohol>

Tatia Petrova - 22-11-13 16:40:39

Moje zdrowie *mruknęła i wypiła na raz swoje martini, po czym zamówiła whisky* Więc... czemu siedzisz tu tak... sam? *uniosła brew*

Kol Mikaelson - 22-11-13 16:45:57

<wzruszył ramionami> Czasami ludzie lubią być sami, <spojrzał na nią> Ty tak nie masz?

Katelynn Blake - 22-11-13 17:24:17

*przyszłam do Grilla, wyszukałam wzrokiem Kol'a, podeszłam do niego szybko* hej kochanie, coś się stało? *pocałowałam go czule i spojrzałam gniewnie na dziewczynę obok*

Kol Mikaelson - 22-11-13 17:27:32

<lekko  się uśmiechnął> Hej, stęskniłem się za tobą. Nie wiem czy się znacie... To jest Tatia <pokazał na nią> A to  Katy. <znów spojrzał na Katy> Napisałem sms-a do Rebekah, ale nie odpisuję, w domu jej niema, a poza tym jestem cholernie głodny <uderzył ze złości ręką w blat>

Katelynn Blake - 22-11-13 17:32:43

*uśmiechnęłam się sztucznie do dziewczyny i spojrzałam się na Kol'a* nie martw się, to pierwotna wampirzyca, na pewno da sobie radę.... głodny powiadasz? *spytałam rozbawiona, usiadłam na jego kolanach i szepnęłam mu do ucha* wytrzymasz do domu czy idziemy do łazienki?

Kol Mikaelson - 22-11-13 17:34:04

Jest mi wszystko jedno <spojrzał na telefon>

Katelynn Blake - 22-11-13 17:35:52

*westchnęłam cicho i zeszłam z niego* decyduj się szybciej, bo jeszcze się rozmyślę... *wystawiłam mu język i uśmiechnęłam się do niego szeroko*

Kol Mikaelson - 22-11-13 17:37:55

<wzruszył ramionami> Jestem bardzo głodny, więc chodźmy do łazienki <powiedział do niej cicho>

Katelynn Blake - 22-11-13 17:47:22

*poszliśmy do damskiej łazienki, zamknęłam ją na klucz, spojrzałam się na Kol'a i uśmiechnęłam się zadziornie*

Kol Mikaelson - 22-11-13 17:49:05

Dziękuję <lekko się uśmiechnął>

Katelynn Blake - 22-11-13 17:50:41

*wywróciłam oczami* drobiazg *zachichotałam, podeszłam do niego bliżej i przechyliłam głowę, umożliwiają mu dostęp do szyi*

Kol Mikaelson - 22-11-13 17:53:05

<poczerwieniały mu oczy, wysunęły kły i wbił je w szyję Katy><po chwili picia nagle przestał i pobiegł do łazienki i wypluł całą krew>

Katelynn Blake - 22-11-13 17:54:54

*przestraszona pobiegłam za nim* Kol, co się stało?! *spytałam przerażona*

Kol Mikaelson - 22-11-13 17:57:16

<przetarł usta, odwrócił się do niej i powiedział? Ta krew jest ohydna, inna niż zwykle <podszedł do kranu i wypłukiwał usta>

Katelynn Blake - 22-11-13 18:00:34

może dlatego, że nie była twoja... piłem wczoraj na kimś innym *powiedziałam spokojnie* tylko błagam, nie denerwuj się... *szepnęłam i przymknęłam oczy*

Kol Mikaelson - 22-11-13 18:06:48

<wytarł jeszcze raz usta, przytulił ją i powiedział> Wiesz nie chcę się z tobą kłócić <pocałował ją w głowę> Tylko ostrzegaj mnie następnym razem <pomyślał chwilę i zdał sobie sprawę, że ludzka krew w Katy, by mu smakowała> Hmm.. znów piłaś krew jakiegoś wampira <powiedział cicho, trochę ponurym głosem>

Katelynn Blake - 22-11-13 18:09:43

ej, nie wiedziałam, że był wampirem! *powiedziałam próbując się obronić* przepraszam... *dodałam, przypominając sobie jak wczoraj ssałam palce nieznajomego mężczyzny i piłam z niego krew*

Kol Mikaelson - 22-11-13 18:11:48

<obrócił oczami> Nie szkodzi <po czym pocałował ją delikatnie w usta> Wiesz to może wyjdziemy już z tej damskiej łazienki <prawie nie widocznie się uśmiechnął> Trochę to dziwne <wzruszył ramionami>

Katelynn Blake - 22-11-13 18:13:07

oj no weź, nie podoba Ci się tu? *zażartowałam i poruszałam zabawnie brwiami* tu jest przecież tak... romantycznie *wyszczerzyłam się*

Kol Mikaelson - 22-11-13 18:14:34

<obrócił kilka razy głową> Nie jestem w nastroju do żartów <wyszedł i usiadł obok baru zostawiając Katy w łazience>

Katelynn Blake - 22-11-13 18:22:58

*gdy Kol mnie zostawił stałam chwilę w osłupieniu, nie wiedziałam co zrobić, w końcu wyszłam z łazienki uprzednio poprawiając włosy, a następnie wyszłam uśmiechnięta z MG nawet nie zerkając na Kol'a*

Kol Mikaelson - 22-11-13 18:24:21

<zapłacił za drinki i też wyszedł, nie żegnając się Tatią>

Rosalie Delacure - 22-11-13 18:35:10

<weszła do Grill'a, usiadła przy barze i zamówiła sobie czystą, zaczęła pić wpatrując się tępo w ścianę>

Dean Winchester - 22-11-13 18:36:38

<wchodzi do baru otrzepując ręce z ziemi, zajmuje miejsce na hokerze i zamawia whisky>

Rosalie Delacure - 22-11-13 18:40:49

<usłyszała, że ktoś koło niej usiadł, więc odwróciła się w bok i natychmiast zamarła, przełknęła głośno ślinę i wzięła głęboki oddech mrugając kilkukrotnie oczami by powstrzymać łzy>
Dean?
<wyszeptała po chwili i zmrużyła oczy przyglądając się mu uważnie>

Dean Winchester - 22-11-13 18:45:41

<obrócił głowę w bok słysząc swoje imię> We własnej osobie <puścił jej oczko> Jednak nie pamiętam, żebym c się przedstawiał...<uniósł brew mierząc ją wzrokiem>

Rosalie Delacure - 22-11-13 18:50:31

<minimalnie się uśmiechnęła i nie mogąc się powstrzymać przytuliła go mocno ignorując totalnie jego słowa o tym, że jej nie zna>
Nie mogę uwierzyć w to, że tutaj jesteś! Ktoś Ciebie przywrócił do życia? Z resztą nie obchodzi mnie to, ważne, że jesteś cały i zdrowy!
<uśmiechnęła się szeroko i przytuliła go jeszcze mocniej>

Dean Winchester - 22-11-13 18:52:12

<uniósł brwi klepiąc ją delikatnie po plecach> Taa, nie jestem tym Dean'em, za którego mnie masz...  <zacisnął usta w cienką linię>

Rosalie Delacure - 22-11-13 18:55:04

Co?
<odsunęła się od niego i zmrużyła oczy, położyła mu dłoń na policzku i przyjrzała się mu uważnie, po czym odsunęła się i potrząsnęła głową>
Przecież widzę, że to ty...
<mruknęła i westchnęła>
Rozumiem, nie chcesz mnie znać, ale nie musisz wmawiać mi, że to nie ty

Dean Winchester - 22-11-13 18:57:52

<ściągnął brwi zastanawiając się nad czymś> Wiesz, co to sobowtór, prawda? <uniósł brew, gdy dostał zamówienie, napił się whisky>

Rosalie Delacure - 22-11-13 19:02:42

Sobowtór?
<zamknęła oczy i zastanawiała się chwilę po czym otworzyła oczy i wypila resztę swojego alkoholu>
Nic nie rozumiem
<wyszeptała i wzięła głęboki oddech>
Nie wiesz kim jestem... Coś musiało się stać
<mruknęła zdenerwowana>

Dean Winchester - 22-11-13 19:05:16

Nic tu do rozumienia. Jestem sobowtórem Dean'a, a przy okazji jego imiennikiem <wzruszył ramionami> Po twoim... przywitaniu, nie da się ukryć, że byłaś z nim blisko. Więc chyba powinnaś ogarniać te wszystkie nadnaturalne sprawy <napił się whisky>

Rosalie Delacure - 22-11-13 19:09:51

<zaryła usta ręką i potrząsnęła głową>
Przepraszam, przepraszam ja...
<westchnęła i przygryzła swoją dolną wargę>
Po prostu jesteście identyczny i tak... Dean był mi bardzo bliski, ale niestety nie żyje, bo jakaś suka się na mnie uwzięła
<wzięła głęboki oddech i zamówiła sobie następny kieliszek>
Ogarniam i to dobrze, a sądząc po Twoim pytaniu ty też w tym temacie jesteś obeznany, więc
<poruszyła brwiami>
Wampir, wilkołak, czarownik czy może hybryda?

Dean Winchester - 22-11-13 19:14:16

Niestety nie żyje? <wzniósł oczy ku górze i prychnął> Żaden z nich. <uśmiechnął się tajemniczo>

Rosalie Delacure - 22-11-13 19:17:35

Żaden z nich?
<zmrużyła oczy>
Więc jesteś fanem różnych legend, który odkrył, że są prawdziwe? Lub po prostu znalazłeś się w złym miejscu o złym czasie?
<wywróciła oczami i uśmiechnęła się lekko wypijając na raz cały kieliszek>
Czy znów żadne z powyższych?
<poruszyła brwiami>

Dean Winchester - 22-11-13 19:20:29

Powiedzmy, że to drugie <uśmiechnął się kątem ust, dopił whisky od końca i zamówił kolejną szklankę> A ty?

Rosalie Delacure - 22-11-13 19:25:15

Nie lubię zdradzać przy pierwszym spotkaniu moich tajemnic
<uśmiechnęła się lekko i wzruszyła ramionami>
Poza tym jeszcze nic o Tobie nie wiem
<wystawiła mu język i nagle jej mina się zmieniła, zmusiła siebie do uśmiechu i westchnęła ciężko>

Dean Winchester - 22-11-13 19:30:25

Podobno tajemniczość bywa seksowna <poruszył brwiami, zmierzył ją wzrokiem, a potem spojrzał na jej pustą szklankę> Nie pijesz bez powodu, co nie?

Rosalie Delacure - 22-11-13 19:35:35

<słysząc jego słowa o tajemniczości wywróciła oczami, zamówiła sobie następny kieliszek i równie szybko go opróżniła>
Och, więc jesteś z tych co widząc smutną dziewczynę w barze chcą jej pomóc i dopytują się co się stało zamiast upić ją jeszcze bardziej i zabrać do łóżka?
<poruszyła brwiami zaklaskała w dłonie>
Jestem pod wrażeniem

Dean Winchester - 22-11-13 19:41:11

Nie mówię, że masz mi się zwierzać. Poza tym, to zazwyczaj dziewczyny próbują mnie upić, żeby... zabawić się ze mną na swój sposób <puścił jej oczko i napił się whisky, które przed momentem dostał>

Rosalie Delacure - 22-11-13 19:45:11

Jesteś aż tak ciężki do zdobycia, że muszą Ciebie upijać?
<zachichotała i pokręciła z niedowierzaniem głową>
Więc jesteś typem dobrego chłopca, czy sprawiasz pozory by kobiety chciały Ciebie jeszcze bardziej?
<poruszyła brwiami i uśmiechnęła się lekko>
Spokojnie, możesz mi powiedzieć, zamierzam się upić, więc jutro o wszystkim zapomnę
<wzruszyla ramionami>

Dean Winchester - 22-11-13 19:48:18

<zmierzył ją wzrokiem> To zależy. Zazwyczaj - nie odmawiam <uśmiechnął się znacząco>

Rosalie Delacure - 22-11-13 19:53:58

<wywróciła oczami i przygryzła swoją dolną wargę>
Więc najczęściej wystarczy to jedno słowo "proszę"?
<zmarszczyła nos i rozejrzała się dookoła po czym zachichotała>
Proszę zdradź mi Twoją skalę oceniania, może w końcu zrozumiem waszą płeć, a w szczególności to dlaczego ciągnie Was zawsze do nie tych co trzeba
<westchnęła>

Dean Winchester - 22-11-13 20:00:27

"Do nie tych co trzeba"? <uniósł brew> Poważnie? Nie słyszałaś nigdy o tym całym "miłość jest ślepa"?  <dopił whisky> Ja nie mam czasu na miłość. <powiedział hardo>

Rosalie Delacure - 22-11-13 20:06:20

<spojrzała na niego błagalnie>
Cóż wyobraź sobie, faceta, który oświadcza się dziewczynie, ona jest w ciąży i jest w siódmym niebie, bo kocha go i chce być z nim, wszystko pięknie dopóki on po raz kolejny jej nie zdradza
<westchnęła i napiła się następnej ilości alkoholu>
To nie jest miłość, miłość nie jest ślepa, to Wy faceci myślicie dolną częścią ciała
<wzruszyła ramionami>
Nie masz czasu na miłość? Aż tak zajęty jesteś? Więc czym się zajmujesz hmm?
<wywróciła oczami>

Dean Winchester - 22-11-13 20:12:40

Brzmi jak scenariusz z typowej argentyńskiej telenoweli <ułożył usta w podkówkę> Czym się zajmuję? Rodzinny interes <odpowiedział krótko>

Rosalie Delacure - 22-11-13 20:18:06

<zaśmiała się cicho>
Wyglądasz jak mój były, wiesz o wampirach i innych śmiesznych stworzeniach i do tego znasz się na argentyńskich telenowelach? Chyba powinnam zacząć to zapisywać
<wywróciła oczami i poruszyła zabawnie brwiami>
Rodzinny biznes? Brzmi to tak jakbyś odziedziczył wygodny fotel w prestiżowej firmie tatusia
<uśmiechnęła się lekko>

Dean Winchester - 22-11-13 20:23:24

<zaśmiał się ponuro> Nawet nie wiesz, jakbym chciał, żeby to był jedynie wygodny fotel <pokręcił powoli głową zatrzymując wzrok na swojej szklance>

Rosalie Delacure - 22-11-13 20:27:21

Jedynie wygodny fotel?
<zmrużyła oczy i zamówiła kilka kieliszków, wskazała na nie dłonią i zaśmiała się>
To sprawi, że zapomnę o tym co powiesz, więc proszę bardzo zamieniam się w słuch, możesz opowiedzieć nieznajomej dziewczynie o wszystkim
<poruszyła zabawnie brwiami>
Lubię słuchać

Dean Winchester - 22-11-13 20:30:05

Nie mam tendencji do zwierzania się <spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się mrużąc przy tym oczy>

Rosalie Delacure - 22-11-13 20:33:10

Tym razem możesz zrobić wyjątek
<uśmiechnęła się słodko i uniosła brew>
Proszę?
<zamrugała kilkukrotnie>
Zaintrygowałeś mnie

Dean Winchester - 22-11-13 20:35:44

Zaintrygowałem cię? <powtórzył> Nie ciebie jedyną <uniósł kącik ust>

Rosalie Delacure - 22-11-13 20:37:46

<westchnęła i oparła swoje łokcie na blacie>
I pewnie nie ja jedyna nie dostałam odpowiedzi
<zmarszczyła nos>
Powiedz mi tylko czy jesteś niebezpieczny i czy mam już uciekać
<wywróciła oczami>

Dean Winchester - 22-11-13 20:43:11

Zależy... <ponownie zmierzył ją wzrokiem> Skąd masz wiedzę o tych wszystkich nadnaturalnych sprawach? <zmrużył oczy>

Rosalie Delacure - 22-11-13 20:47:52

Mieszkam tutaj od długiego czasu
<wzruszyła ramionami i skłamała gładko>
Więc tutaj wszystko poznałam
<uśmiechnęła się słodko i wyciągnęła z torebki woreczek z werbeną po czym mu podała>
Proszę bardzo, uratuje Ciebie to
<zachichotała jednak była zestresowana>
To mam uciekać?
<przechyliła lekko glowę>

Dean Winchester - 22-11-13 20:56:40

<zmrużył oczy, zignorował jej pytanie> W sumie, to się jeszcze sobie nie przedstawiliśmy...tak oficjalnie <uśmiechnął zadziornie i wyciągnął w jej kierunku dłoń z sygnetem> Dean <spojrzał jej w oczy>

Rosalie Delacure - 22-11-13 21:00:32

<poruszyła brwiami i spojrzała na jego dłoń lekko rozbawiona dostrzegła sygnet i zmrużyła oczy>
Ładny
<wskazała na niego palcem i uśmiechnęła się lekko>
Jestem Rosalie, ale mów mi proszę Rose
<wzruszyła ramionami i opróżniła następny kieliszek>

Dean Winchester - 22-11-13 21:04:24

<przegryzł wargę od środka i cofnął dłoń> Dzięki <powiedział nie spuszczając z niej wzroku, po chwili zdjął sygnet z palca> Chcesz może oglądnąć go z bliska? Może przymierzyć? <uniósł brew>

Rosalie Delacure - 22-11-13 21:07:25

<uniosła brew i uśmiechnęła się lekko>
Jeśli jest dla Ciebie on ważny to raczej nie powinieneś mi go proponować
<poruszyła zabawnie brwiami>

(Tylko się upewniam, ten sygnet ma tojad tak? XD :D )

Dean Winchester - 22-11-13 21:11:14

No wiesz, powiedziałaś, że ci się podoba. Chyba mogę ci zaufać, że go nie zniszczysz <uśmiechnął się zachęcająco>
(i tojad, i werbenę ;) )

Rosalie Delacure - 22-11-13 21:15:04

<wywróciła oczami>
Po prostu przyznaj się, że chcesz zobaczyć jak wygląda na damskiej dłoni
<pokazała mu język i wzięła w dłoń jego sygnet jednak poczuła pieczenie i szybko go puściła>
Tojad
<wysyczała cicho i potrząsnęła głową>
Chyba jednak się wstrzymam
<mruknęła pod nosem i zmusiła siebie do uśmiechu>

Dean Winchester - 22-11-13 21:26:37

<zacisnął usta> Więc, jesteś wilkołakiem. <stwierdził, wyglądał, jakby się tym zbytnio nie przejął, jak gdbyby nigdy nic podniósł sygnet z podłogi i włożył go sobie na palec> Co oznacza, że zabiłaś przynajmniej jedną osobę <wstał> Zapłacisz za to, ale nie tu, nie teraz. Za duża publiczność <puścił jej oczko, położył banknot na barze jednocześnie płacąc za siebie i opuścił lokal>

Rosalie Delacure - 22-11-13 21:28:27

<przeklnęła pod nosem, wkurzona wybiegła z Grill'a>

Tatia Petrova - 23-11-13 07:03:11

WCZORAJ: *Wyszła*

Heaven Moore - 23-11-13 12:57:26

<wchodzi do MG, kieruje się w stronę stolika obok okna. Siada przy nim i zamawia drinka>

Cassandra Harris - 23-11-13 13:04:43

< Przychodzi do Grill'a, siada przy barze i zamawia whisky. >

Heaven Moore - 23-11-13 13:33:20

<dopija alkohol, płaci za siebie i wychodzi z baru>

Simon Lewis - 23-11-13 15:39:53

<Wszedł do lokalu i usiadł przy barze. Zamówił whisky>

Bram Evans - 23-11-13 16:24:30

* Wchodzi. Siada przy barze i zamawia czystą*

Bram Evans - 23-11-13 16:50:58

* Szybko wypija i zamawia kolejną *

Bram Evans - 23-11-13 17:05:18

* W końcu zamawia całą butelkę  i cały czas pije*

Bram Evans - 23-11-13 17:15:03

* Wypił do końca i wyszedł*

Hayley Momsen - 23-11-13 17:23:55

<wchodzi, zamawia Martini Dry i siada przy brze oczekując na zamówienie>

Caroline Forbes - 23-11-13 17:35:11

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, zamawia Martini Dry i siada przy brze oczekując na zamówienie>

*weszła do lokalu i usiadła bez słowa na hokerze obok nieznajomej, uśmiechnęła sie do niej przyjaźnie i zamówiła szkocką*

Hayley Momsen - 23-11-13 17:37:41

Caroline Forbes napisał:

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, zamawia Martini Dry i siada przy brze oczekując na zamówienie>

*weszła do lokalu i usiadła bez słowa na hokerze obok nieznajomej, uśmiechnęła sie do niej przyjaźnie i zamówiła szkocką*

<zmrużyła oczy> Znamy się?

Caroline Forbes - 23-11-13 17:46:05

Hayley Momsen napisał:

Caroline Forbes napisał:

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, zamawia Martini Dry i siada przy brze oczekując na zamówienie>

*weszła do lokalu i usiadła bez słowa na hokerze obok nieznajomej, uśmiechnęła sie do niej przyjaźnie i zamówiła szkocką*

<zmrużyła oczy> Znamy się?

*oderwała wzrok od szklanki whisky i spojrzała na dziewczynę* Właściwie to nie *powiedziała i po chwili namysłu wyciągnęła dłoń ku dziewczynie* Jestem Caroline *uniosła kąciki ust wyczekując na jej odpowiedź*

Hayley Momsen - 23-11-13 17:47:11

Hayley <uśmiechnęła się i uścisnęła jej dłoń>

Caroline Forbes - 23-11-13 17:50:03

Od dawna tu mieszkasz Hayley? *zapytała lustrując dziewczynę wzrokiem* Nigdy nie miałam okazji cię spotkać *dodał po chwili i upiła łyk whisky*

Hayley Momsen - 23-11-13 17:54:11

Chyba będą już... ze trzy miesiące <uśmiechnęła się> A ty? <zapytała i napiła się drinka>

Cassandra Harris - 23-11-13 17:54:37

< Wypija do końca trunek, płaci, po czym wychodzi. >

Caroline Forbes - 23-11-13 18:07:49

Hayley Momsen napisał:

Chyba będą już... ze trzy miesiące <uśmiechnęła się> A ty? <zapytała i napiła się drinka>

Mieszkam tu właściwie od urodzenia *zacisnęła wargi i spojrzała na swoje whisky, a później ponownie na twarz dziewczyny* Wiesz twoja twarz wydaję się odrobinę znajoma.. *zmarszczyła brwi i przechyliła delikatnie głowę w bok*

Hayley Momsen - 23-11-13 18:09:53

Caroline Forbes napisał:

Hayley Momsen napisał:

Chyba będą już... ze trzy miesiące <uśmiechnęła się> A ty? <zapytała i napiła się drinka>

Mieszkam tu właściwie od urodzenia *zacisnęła wargi i spojrzała na swoje whisky, a później ponownie na twarz dziewczyny* Wiesz twoja twarz wydaję się odrobinę znajoma.. *zmarszczyła brwi i przechyliła delikatnie głowę w bok*

Poważnie? <uniosła brew> Jestem z Nowego Yorku, może kiedyś byłaś...? <zerknęła na blondynkę>

Caroline Forbes - 23-11-13 18:13:59

Hayley Momsen napisał:

Caroline Forbes napisał:

Hayley Momsen napisał:

Chyba będą już... ze trzy miesiące <uśmiechnęła się> A ty? <zapytała i napiła się drinka>

Mieszkam tu właściwie od urodzenia *zacisnęła wargi i spojrzała na swoje whisky, a później ponownie na twarz dziewczyny* Wiesz twoja twarz wydaję się odrobinę znajoma.. *zmarszczyła brwi i przechyliła delikatnie głowę w bok*

Poważnie? <uniosła brew> Jestem z Nowego Yorku, może kiedyś byłaś...? <zerknęła na blondynkę>

Nie *pokręciła przecząco głową* Raczej rzadko wyjeżdżam poza Falls *przegryzła dolną wargę* Zresztą nie ważne.. *uniosła delikatnie kąciki ust nadal się jej przyglądając* Chyba coś mi się wydawało, lub może wpadłam na kogoś podobnego do ciebie *zaśmiała się cicho*

Hayley Momsen - 23-11-13 18:16:37

Może <wzruszyła lekko ramionami> A może byłaś na tym całym ślubie...?

Caroline Forbes - 23-11-13 18:23:00

Hayley Momsen napisał:

Może <wzruszyła lekko ramionami> A może byłaś na tym całym ślubie...?

Masz na myśli ślub Klausa i Rose przerwany przez szmatę w czerwonym płaszczu? *uniosła brwi i spojrzała na nią* Tak, byłam na nim i zakładam że właśnie stąd cię kojarzę *odparła i uśmiechnęła się szeroko*

Hayley Momsen - 23-11-13 18:26:54

Pewnie stamtąd <kiwnęła kilkukrotnie głową i wzieła kolejny łyk drinka> Ja byłam tą która oberwała kołkiem <usmiechnęła się ironicznie>

Caroline Forbes - 23-11-13 18:30:18

Hayley Momsen napisał:

Pewnie stamtąd <kiwnęła kilkukrotnie głową i wzieła kolejny łyk drinka> Ja byłam tą która oberwała kołkiem <usmiechnęła się ironicznie>

Och, musiało boleć *skrzywiła się* Jednak to że przeżyłaś oznaczałoby, że jesteś wampirem lub tym podobny stworzeniem *spojrzała na nią wymownie i upiła kolejny łyk whisky ciągle w dłoniach trzymając szkło*

Hayley Momsen - 23-11-13 18:32:29

Tym pierwszym <uśmiechnęła się krzywo>

Caroline Forbes - 23-11-13 18:36:20

Hayley Momsen napisał:

Tym pierwszym <uśmiechnęła się krzywo>

*oparła się przedramieniem o blat baru* Dziwi mnie jednak to, że raczej nie wyglądasz jakbyś cieszyła się  tego powodu *spojrzała na nią i wymusiła się na uśmiech*

Hayley Momsen - 23-11-13 18:44:05

Caroline Forbes napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tym pierwszym <uśmiechnęła się krzywo>

*oparła się przedramieniem o blat baru* Dziwi mnie jednak to, że raczej nie wyglądasz jakbyś cieszyła się  tego powodu *spojrzała na nią i wymusiła się na uśmiech*

Dlaczego miałabym się cieszyć? <uniosła brew>

Caroline Forbes - 23-11-13 18:53:37

Hayley Momsen napisał:

Dlaczego miałabym się cieszyć? <uniosła brew>

*westchnęła* Nie mówię, że bycie kimś kim jesteś teraz jest jakimś szczególnym powodem do radości *spojrzała na nią* Ale jednak raczej bycie wampirem jest lepsze od śmierci *uniosła kąciki ust*

Hayley Momsen - 23-11-13 18:56:25

Caroline Forbes napisał:

Hayley Momsen napisał:

Dlaczego miałabym się cieszyć? <uniosła brew>

*westchnęła* Nie mówię, że bycie kimś kim jesteś teraz jest jakimś szczególnym powodem do radości *spojrzała na nią* Ale jednak raczej bycie wampirem jest lepsze od śmierci *uniosła kąciki ust*

<prychnęła> Jasne, ale Klaus z nudów mnie przemienił, najpierw dał mi swoją krew, a potem kazał mi dźgnąć się nożem! <dopiła drinka do końca>

Kol Mikaelson - 23-11-13 18:59:39

<wszedł, usiadł przy barze, zamówił whisky i pił>

Caroline Forbes - 23-11-13 19:01:37

Hayley Momsen napisał:

<prychnęła> Jasne, ale Klaus z nudów mnie przemienił, najpierw dał mi swoją krew, a potem kazał mi dźgnąć się nożem! <dopiła drinka do końca>

Och, lepsze to niż uduszenie poduszką w celu przekazania jakiejś idiotycznej wiadomości *mruknęła i po chwili uśmiechnęła się nie wiedząc czemu* Ale teraz myślę, że jest to jedna z lepszych rzeczy które mnie spotkały, chociaż na początku było to dla mnie tragedią *westchnęła i spojrzała na nią*

Kol Mikaelson - 23-11-13 19:12:54

<zapłacił i wyszedł>

Hayley Momsen - 23-11-13 19:13:45

Caroline Forbes napisał:

Hayley Momsen napisał:

<prychnęła> Jasne, ale Klaus z nudów mnie przemienił, najpierw dał mi swoją krew, a potem kazał mi dźgnąć się nożem! <dopiła drinka do końca>

Och, lepsze to niż uduszenie poduszką w celu przekazania jakiejś idiotycznej wiadomości *mruknęła i po chwili uśmiechnęła się nie wiedząc czemu* Ale teraz myślę, że jest to jedna z lepszych rzeczy które mnie spotkały, chociaż na początku było to dla mnie tragedią *westchnęła i spojrzała na nią*

<uniosła brwi> Współczuję. Może w moim przypadku też tak będzie...

Caroline Forbes - 23-11-13 19:17:50

Hayley Momsen napisał:

<uniosła brwi> Współczuję. Może w moim przypadku też tak będzie...

Miejmy nadzieję, że tak *uniosła kąciki ust w przyjacielskim uśmiechu* Od jak dawna jesteś wampirem? *zapytała po chwili*

Alice Cavercius - 23-11-13 19:58:48

<przychodzi do lokalu, siada przy barze, zamawia mocnego drinka>

Hayley Momsen - 23-11-13 20:10:11

Caroline Forbes napisał:

Hayley Momsen napisał:

<uniosła brwi> Współczuję. Może w moim przypadku też tak będzie...

Miejmy nadzieję, że tak *uniosła kąciki ust w przyjacielskim uśmiechu* Od jak dawna jesteś wampirem? *zapytała po chwili*

Kilka tygodni... Może miesiąc <ułożyła usta w podkówkę>

Caroline Forbes - 23-11-13 20:17:00

Hayley Momsen napisał:

Kilka tygodni... Może miesiąc <ułożyła usta w podkówkę>

Więc muszę przyznać, że jak na razie radzisz sobie świetnie *uniosła kąciki ust w szerokim uśmiechu* Skoro jeszcze nie zabiłaś barmana *wskazała gestem dłoni na chłopaka* Ani nikogo w tym barze

Hayley Momsen - 23-11-13 21:51:50

Caroline Forbes napisał:

Hayley Momsen napisał:

Kilka tygodni... Może miesiąc <ułożyła usta w podkówkę>

Więc muszę przyznać, że jak na razie radzisz sobie świetnie *uniosła kąciki ust w szerokim uśmiechu* Skoro jeszcze nie zabiłaś barmana *wskazała gestem dłoni na chłopaka* Ani nikogo w tym barze

Staram się. Chociaż jest ciężko <wzruszyła lekko ramionami> Niedawno prawie wysuszyłam takiego jednego... <mruknęła cicho>

Caroline Forbes - 23-11-13 21:58:19

Hayley Momsen napisał:

Staram się. Chociaż jest ciężko <wzruszyła lekko ramionami> Niedawno prawie wysuszyłam takiego jednego... <mruknęła cicho>

Widać, że masz silną siłę woli *uniosła kąciki ust i wyjęła lekko pogiętą karteczkę z kieszeni spodni, a następnie zapisała na niej swój numer i wręczyła dziewczynie* Jeśli będziesz chciała kiedyś dokończyć rozmowę, to dzwoń *uśmiechnęła się, zapłaciła za siebie i zeskoczyła z hokeru* Do zobaczenia *powiedziała i opuściła lokal*

Alice Cavercius - 23-11-13 22:31:22

<dopija drinka, płaci, wychodzi>

Kol Mikaelson - 23-11-13 23:14:26

<wszedł, usiadł przy barze, zamówił whisky i zrobił łyka>

Kol Mikaelson - 24-11-13 00:14:25

<zapłacił i wyszedł>

Tatia Petrova - 24-11-13 09:14:04

*Weszła do lokalu i usiadła przy wolnym stoliku. Zamówiła sobie whisky, ale kiedy kelner podszedł jej nalać, wzięła całą butelkę.*

Tatia Petrova - 24-11-13 09:28:11

*Otworzyła butelkę i napiła się z gwinta sporego łyka*

Katherine Pierce - 24-11-13 10:13:46

*weszła z Luną,zamówiła latte,usiadła przy wolnym stoliku trzymając na rękach córeczkę*

Kol Mikaelson - 24-11-13 12:25:52

<przyszedł do swojego ulubionego miejsca, usiadł przy barze, lecz nic nie zamawiał>

Hayley Momsen - 24-11-13 13:36:44

Caroline Forbes napisał:

Hayley Momsen napisał:

Staram się. Chociaż jest ciężko <wzruszyła lekko ramionami> Niedawno prawie wysuszyłam takiego jednego... <mruknęła cicho>

Widać, że masz silną siłę woli *uniosła kąciki ust i wyjęła lekko pogiętą karteczkę z kieszeni spodni, a następnie zapisała na niej swój numer i wręczyła dziewczynie* Jeśli będziesz chciała kiedyś dokończyć rozmowę, to dzwoń *uśmiechnęła się, zapłaciła za siebie i zeskoczyła z hokeru* Do zobaczenia *powiedziała i opuściła lokal*

<wczoraj wieczorem zapłaciła i wyszła>

Kol Mikaelson - 24-11-13 13:45:44

<znudził się, zapłacił i wyszedł>

Alice Cavercius - 24-11-13 14:43:39

<przychodzi do Grilla, od razu kierując się w stronę baru. Siada na hokerze i rozgląda się. Zamawia drinka i upija łyk, gdy dostaje swoje zamówienie>

Alice Cavercius - 24-11-13 15:36:30

<płaci, wychodzi>

Katherine Pierce - 24-11-13 18:23:39

*pije latte i kołysze w ramionach Lunę*

Katherine Pierce - 24-11-13 19:17:47

*płaci,wychodzi z Luną*

Kol Mikaelson - 24-11-13 19:27:56

<wszedł, usiadł przy barze i zamówił whisky>

Katelynn Blake - 24-11-13 19:36:20

*wparowałam do baru, od razu znalazłam się przy Kol'u* przepraszam, przepraszam, przepraszam.... *powiedziałam wtulając się w niego mocno*

Kol Mikaelson - 24-11-13 19:38:41

<odwzajemnił to i powiedział> Katy za co ty mnie przepraszasz?

Katelynn Blake - 24-11-13 19:41:11

Za to, że jestem dziwką *powiedziałam prosto z mostu zamykając oczy z których poleciały łzy*

Kol Mikaelson - 24-11-13 19:43:13

<mocniej ją przytulił i powtórzył> Dziwką? Przecież ja wyszedłem dlatego, że nie chciałem wam przeszkadzać

Katelynn Blake - 24-11-13 19:44:50

Nie o to chodzi *poruszyłam nerwowo głową, zaczęłam głośno płakać* ja... ja na prawdę przepraszam... to nie byłam ja....

Kol Mikaelson - 24-11-13 19:46:13

<zmarszczył brwi i powiedział Katy> Katy, proszę nie płacz, powiedz mi co się stało? Coś z twoją córką?

Katelynn Blake - 24-11-13 19:48:30

Nie *jęknęłam smutno* Wczoraj... byłam z innym mężczyzną *powiedziałam rozpłakana* Przepraszam Kol, ja Cię kocham!

Kol Mikaelson - 24-11-13 19:50:45

<nagle osłupiał, odszedł od niej krok, i spojrzał na nią z gniewem> Czy ty mi właśnie powiedziałaś, że mnie zdradziłaś

Katelynn Blake - 24-11-13 19:52:16

*z moich oczu leciał strumień łez* przepraszam *tylko tyle byłam w stanie powiedzieć*

Kol Mikaelson - 24-11-13 19:53:54

<pokręcił głową i zrobił się nerwowy, zrzucił szklankę z baru i wyszedł w szybkim tępię, trzaskając przy tym drzwiami>

Katelynn Blake - 24-11-13 19:55:06

*wybiegłam za nim zrezygnowana*

Blair Waldorf - 24-11-13 20:28:57

* Weszła i zamówiła drinka*

Blair Waldorf - 24-11-13 21:37:17

* Wypiła drinka, zapłaciła i wyszła*

Oliver Twist - 24-11-13 22:29:21

*Wszedł do MG i usiadł przy barze.*Zrób mi drinka.*Powiedział do barmana, kiedy ten do niego podszedł. Zaczął się rozglądać do okoła. Jeszcze nigdy tu nie był. Muszę sobie zapamiętać ten lokal. Z zamyślenia wyrwał go głos barmana dopytującego się jaki to ma być drink. Spojrzał na niego błagalnie.*Stary, serio, wpierdol tam cokolwiek. Co tylko chcesz. Zrób jakikolwiek twój wymysł, byleby było mocne.

Kol Mikaelson - 24-11-13 22:47:56

<wchodzi, siada przy barze i zamawia coś mocnego, od razu wypija jedną szklankę na raz i zamawia jeszcze jednego>

Oliver Twist - 24-11-13 22:51:44

*Dostał swoje zamówienie i od razu wypił pół. Musiał przyznać, że barman się postarał, cholernie mocne. Spojrzał na mężczyznę, który wszedł przed chwilą do baru.*Też kiepski dzień?*Zapytał go.*

Kol Mikaelson - 24-11-13 22:54:50

<popatrzył na niego z poirytowaniem> Taa zły to mało powiedziane <wypił drugą szklankę drinka i zamówił następnego>

Oliver Twist - 24-11-13 22:57:32

Całkowicie cię rozumiem.*Pokiwał głową i dopił swojego drinka. Zamówił znowu to samo.*

Kol Mikaelson - 24-11-13 22:59:52

<westchnął> Zgaduję, że kobieta <znów wypił całego i zamówił trzeciego>

Oliver Twist - 24-11-13 23:03:39

Dokładnie.*Uśmiechnął się smutno do swojej szklanki i znowu wypił pół jej zawartości.*Zgaduję, że u ciebie podobnie.

Kol Mikaelson - 24-11-13 23:05:22

<kiwną głową> Nawet dwie tylko, że jedna to moja dziewczyna, a druga siostra <napił się drinka, lecz teraz do połowy>

Oliver Twist - 24-11-13 23:08:17

*Pokiwał głową.*Podobno kiedyś miałem siostrę. A miłość mojego życia jest z innym.

Kol Mikaelson - 24-11-13 23:11:37

Podobno kiedyś miałeś? A teraz już nie masz? <zapytał ze zdziwieniem> A przy okazji wiem jak to jest gdy kobieta kocha innego <zastanowił się> Chyba, bo już się w tym wszystkim pogubiłem

Oliver Twist - 24-11-13 23:25:48

Nie wiem, czy mam. Może. Ale nawet nie wiem kim jest i gdzie mieszka. *Dopił do końca tego drinka i zamówił trzeciego.*Kobiety ciężko zrozumieć.

Kol Mikaelson - 24-11-13 23:31:07

Popieram twoje zdanie <dopił do końca drinka i też zamówił następnego po czym powiedział pod nosem> Niby wierna, a przydarzy się okazja i zdradzi cię z innym facetem <zrobił łyka następnego>

Oliver Twist - 24-11-13 23:46:38

Mnie nie zdradziła, ale też cholerę boli, bo ona wie co do niej czuję, a ma to po prostu w dupię.*Wzruszył ramionami.*Wódka i szkocka to dwie najlepsze dziewczyny jakie można sobie wydarzyć.

Kol Mikaelson - 24-11-13 23:50:03

Od dłuższego czasu alkohol to mój Best Friends Forever, taa te kobiety mnie kiedyś wykończą <napił się drinka>

Oliver Twist - 24-11-13 23:54:09

Jak nas wszystkich. Idzie z nimi oszaleć.*Westchnął i napił się.*Ale jednocześnie są tak cudowne, że nie sposób im tego nie wybaczyć.

Kol Mikaelson - 24-11-13 23:57:22

To też popieram <zastanowił się> Chyba za dużo alkoholu zwierzam się gościowi, którego nawet nie znam <przewrócił oczami i dopił drinka do końca i zamówił następnego>

Oliver Twist - 25-11-13 00:10:16

Mam tak samo. W ogóle cię nie znam, nawet nie wiem jak masz na imię, a rozważamy sobie tu nad kobietami.*Wypił spory łyk alkoholu.*

Kol Mikaelson - 25-11-13 00:12:17

Jak się nie mylę to jestem Kol <wzruszył ramionami>

Oliver Twist - 25-11-13 00:20:12

Jak się nie mylisz, mówisz...*Pokiwał głową.*Ja jestem Oliver. Teraz choć trochę się znamy.

Kol Mikaelson - 25-11-13 00:23:29

<wzniósł toast> Wreszcie jest ktoś z kim mogę pogadać o kobietach <powiedział po czym napił się drinka>

Oliver Twist - 25-11-13 00:31:07

I wzajemnie. Co za szczęście.*Wzniósł swoją szklankę i napił się drinka.*Już myślałem, że w tym mieście są same dziewczyny i chłoptaś Faye.

Kol Mikaelson - 25-11-13 00:34:08

Też odnosiłem takie wrażenie <wzruszył ramionami> Nie ma to jak się napić porządnie alkoholu, powiem ci, że to pomaga <i tym skończył następnego drinka>

Oliver Twist - 25-11-13 00:39:11

Tak, coraz bardziej się do tego przekonuję.*Wypił resztę drinka na raz i zamówił następnego.*W tym tempie będziemy spać pod ladą.

Kol Mikaelson - 25-11-13 00:42:57

<zaśmiał się> Nie mnie raczej trudno upić <wzruszył ramionami> Po prostu tak jakby jestem w innym świecie, ale coś widzę, że ty też, czuję od ciebie psa <zamówił następnego i napił się>

Oliver Twist - 25-11-13 00:57:07

Aż tak bardzo śmierdzę wilkiem?*Zaśmiał się.*Obstawiam, że wampir. Jedna taka blond ślicznotka dzisiaj mnie pokąsała i teraz wisi mi przysługę.*Pokazał mu numer wampirzycy napisany na ręce.*Powiedziała, że jestem słodki.

Kol Mikaelson - 25-11-13 01:01:40

Ta wampir do tego pierwotny, ale nie wiesz czy czasem tej blondynce nie chodziło, że słodko smakowałeś? <zaśmiał się> Nie nosisz ze sobą werbeny czy sam się dałeś pokąsać <napił się drinka>

Oliver Twist - 25-11-13 01:15:02

Mówiła, że jedno i drugie.*Uśmiechnął się.*Noszę, ale ona jakoś nie zwracała uwagi na moje protesty. A była taka urocza, że nie miałem serca jej czegoś robić.

Kol Mikaelson - 25-11-13 01:19:07

ahh znowu te kobiety <wzruszył ramionami> Ale nie mówię, bo w łóżku z dziewczyną wampirem jest bosko, żadnych pohamowań <uśmiechnął się i napił drinka>

Oliver Twist - 25-11-13 01:28:25

Nie wątpię. Wampirzyce mają temperament.*Uśmiechnął się i napił drinka.*Wszystko sprowadza się do kobiet. One rządzą tym światem.

Kol Mikaelson - 25-11-13 01:31:42

No niestety, więc my musimy się trzymać razem, przecież nie będą nami rządzić <zamówił kolejnego drinka i napił się>

Oliver Twist - 25-11-13 01:40:20

Dokładnie. Nie damy sobą rządzić. Męska solidarność.*Napił się drinka.*

Kol Mikaelson - 25-11-13 01:45:51

<spojrzał na zegarek> Trochę się zasiedzieliśmy <dopił drinka, napisał na kartce swój numer i dał go koledze> To co pisz jak będzie coś nie tak z kobietami, chętnie się z tobą napiję <zaśmiał się po czym odwrócił się do barmana, spojrzał mu w oczy i zaczął hipnotyzować> Te wszystkie drinki były na koszt firmy <barman dwa razy zamrugał, a Kol odwrócił się do Olivera i powiedział> To co idziemy?

Oliver Twist - 25-11-13 01:53:24

*Schował sobie kartkę z numerem Kola i zaśmiał się.*Masz to jak w banku, że napiszę.*Zszedł z hokera.*No to zmywamy się stąd*Wyszli z MG.*

Alice Cavercius - 25-11-13 16:47:37

<przychodzi z Deanem do baru, siadają przy ladzie na hokerach>

Dean Winchester - 25-11-13 16:50:44

<niemalże od razu zamówił butelkę whisky i dwie szklanki> Zakopała cię w jakiejś mogile, mówisz? <uniósł brew spoglądając na Alice>

Alice Cavercius - 25-11-13 16:58:21

<pokiwała głową czując, jak po plecach przechodzi jej dreszcz> Skręciła mi kark i zakopała w lesie. Na całe szczęście obudziłam się, kiedy już ktoś mnie znalazł. Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym ocknęła się... no wiesz, pod ziemią <powiedziała, krzywiąc się>

Dean Winchester - 25-11-13 17:01:34

<kiwnął ze zrozumieniem głową> Chyba obydwoje nienawidzimy jej tak samo... <mruknął, gdy barman podał whisky, Dean nalał mniej więcej tyle samo trunku do szklanek i uniósł swoją> Za śmierć Red Coat? <uniósł brwi>

Alice Cavercius - 25-11-13 17:04:11

I to jak najszybszą <uśmiechnęła się szeroko i wzięła do ręki swoją szklankę, unosząc ją lekko do góry. Stuknęła nią delikatnie o szklankę Deana i wzięła kilka łyków>

Dean Winchester - 25-11-13 17:06:35

<uśmiechnął się pod nosem i napił się trunku, odłożył szklankę na blat i wbił wzrok w szkło> Chcesz... porozmawiać o swoim bracie? <przeniósł spojrzenie na wampirzycę>

Alice Cavercius - 25-11-13 17:14:17

Moim? <zdziwiła się i westchnęła cicho> Nie żyje <napiła się whisky i odstawiła szklankę na stół, obejmując ją dłońmi. Oblizała dolną wargę koniuszkiem języka> Wyjechał z ojcem na polowanie i wtedy widziałam ich ostatni raz. Już nie wrócili <wzruszyła lekko ramionami>

Dean Winchester - 25-11-13 17:15:13

Chwila. Czyli twój ojciec był...łowcą? <ściągnął brwi>

Alice Cavercius - 25-11-13 17:22:47

<zaśmiała się pod nosem> Nie, nie o takie polowanie mi chodziło. Wiesz to było dwa wieki temu. Polowali na zwierzęta <pokręciła głową z rozbawieniem i napiła się alkoholu>

Dean Winchester - 25-11-13 17:26:32

<kiwnął głową uśmiechając się pod nosem ze swojej głupoty> Pochodzisz z wampirzej rodziny, huh? <napił sie whisky nie spuszczając z niej wzroku>

Alice Cavercius - 25-11-13 17:29:40

W jakim sensie z wampirzej? <spytała, unosząc lekko brew> Zostałam przemieniona, jak wszyscy <wzruszyła lekko ramionami>

Dean Winchester - 25-11-13 17:33:32

To miałem na myśli. Cała twoja rodzina... Ach, ok... Już rozumiem <pokręcił głową> Twój ojciec i brat... Ja po prostu myślałem, że polowali na zwierzęta jak, no wiesz... wampiry <zamknął oczy kręcąc głową> Wybacz, to nie mój dzień <przetarł twarz dłonią>

Alice Cavercius - 25-11-13 17:41:42

Nie, miałam na myśli takie słodkie, czworonożne, biegające sobie beztrosko po lesie <uśmiechnęła się szeroko i upiła kilka łyków whisky. Po chwili zmrużyła oczy i popatrzyła się na chłopaka> Zaraz, czy ty przypadkiem nie nazwałeś mnie zwierzęciem? <spytała, unosząc brew>

Dean Winchester - 25-11-13 17:45:12

<wzniósł oczy ku górze> Oczywiście, że nie... Proszę cię, zmieńmy temat, bo robi się... niezręcznie <skrzywił się nieznacznie i dopił whisky do końca, po czym nalał sobie kolejną dawkę trunku>

Alice Cavercius - 25-11-13 17:50:28

No proszę ledwie co wypiłeś pół szklanki a już gadasz od rzeczy <zaśmiała się i przekrzywiła lekko głowę> No dobrze więc w takim razie możesz mi powiedzieć, jak to się stało, że jesteś łowcą. <napiła się whisky> To miałeś na myśli, mówiąc o rodzinnym biznesie? Polowanie na takich jak ja?

Dean Winchester - 25-11-13 18:00:54

<przełknął ślinię i utkwił wzrok w szklance> Zazwyczaj o tym nie wspominam... Ale chyba mogę ci zaufać <uśmiechnął się ponuro mierząc ją wzrokiem> Coś zabiło moją matkę, mój ojciec postanowił to coś zabić. Jeździł za tym czymś po Stanach zostawiając mnie z Sammy'm i naładowaną pukawką. Moim zadaniem było opiekoawnie się nim. Od malucha byłem trenowany na łowcę, pierwszego wampira zabiłem przed piętnastką <kiwnął głową na potwierdzenie swoich słów> A teraz Sam jest krok od śmierci, a ja nie wiem co robić <ułożył usta w podkówkę i wziął duży łyk whisky>

Alice Cavercius - 25-11-13 18:13:55

To straszne <powiedziała, kręcąc głową z niedowierzaniem> Nie wyobrażam sobie piętnastoletniego dziecka z bronią <westchnęła i popatrzyła się na chłopaka> Może... można by poprosić medium o pomoc? Nie widziałam na razie tutaj żadnej, ale to w końcu miasto z istotami nadnaturalnymi, więc jakaś na pewno powinna się znaleźć. Nikt lepiej nie zlokalizuje twojego brata <uśmiechnęła się pocieszająco>

Megan Archer - 25-11-13 18:16:39

*Weszła do lokalu, poprawiając broń pod kurtką. Ruszyła do baru, ale gdy zobaczyła tam łowcę, skręciła między stoliki i usiadła w mało widocznym miejscu, z którego jednak widziała bar. Kiedy kelner podszedł do niej, zamówiła sobie martini.*

Dean Winchester - 25-11-13 18:18:38

Ja poznałem jedną <powiedział beznamiętnie> Ale... Myślę, że najpierw powinienem pogadać z tą całą RC. Jest bardzo silna, nie mam pojęcia, czym ona jest. Może odda mi Sam'a dobrowolnie... <ściągnął brwi i napił się whisky>

Alice Cavercius - 25-11-13 18:26:38

Nie zaszkodzi spróbować, chociaż wątpię, że ci go odda za nic, bo w przeciwnym jaki sens miałoby porywanie jego? <powiedziała i dokończyła swoje whisky> A jak chcesz się z nią skontaktować?

Dean Winchester - 25-11-13 18:30:02

Więc dam jej co będzie chciała...<powiedział śmiertelnie poważnie, słysząc jej dalsze pytanie, odpowiedział> Może sama do mnie przyjdzie? <wzruszył lekko ramionami> Co wymyślę.

Alice Cavercius - 25-11-13 18:36:20

No tak w końcu jest wszystkowiedząca <wywróciła oczami i wbiła wzrok w swoją pustą szklankę> Nie wiem, jakim cudem ona to robi, ale to trochę przerażające, no bo wiesz... zna wszystkie twoje słabości i w ogóle.

Megan Archer - 25-11-13 18:36:46

*Kiedy dopiła Martini, zamówiła drugie i dalej przysłuchiwała się rozmowie*

Dean Winchester - 25-11-13 18:49:21

Brzmi jakby była... bogiem? <uniósł brew> Albo czymś w rodzaju... super-silnego medium <ułożył usta w podkówkę>

Alice Cavercius - 25-11-13 18:59:42

Wdziałam ją na ślubie Klausa i Rose i uwierz, że wcale nie jesteś daleki od prawdy <westchnęła i pokręciła głową> Głupia suka <mruknęła pod nosem i dolała whisky sobie oraz Deanowi>

Dean Winchester - 25-11-13 19:02:47

<uśmiechnął się kątem ust> Chcesz ze mnie coś jeszcze wyciągnąć? <wskazał głową na trunek>

Alice Cavercius - 25-11-13 19:11:56

<prychnęła pod nosem i uśmiechnęła się słodko> Uwierz mi, nie potrzebuję alkoholu, żeby wyciągnąć od faceta informacje <przygryzła lekko dolną wargę>

Dean Winchester - 25-11-13 19:13:49

Poważnie? Masz o sobie bardzo wysoką samoocenę <uśmiechnął się pod nosem i napił się whisky>

Alice Cavercius - 25-11-13 19:15:59

Możliwe <wzruszyła lekko ramionami> Pewność siebie to jeszcze nie grzech. Gorzej, gdy ktoś posunie się dalej, do bycia zarozumiałym <mrugnęła do niego>

Avery Saltzman - 25-11-13 19:21:56

< Wchodzi do Grill'a, zamawia whisky i wraz z zamówieniem siada przy wolnym stoliku. >

Megan Archer - 25-11-13 19:24:41

*W końcu wstała i podeszła do baru. Usiadła dwa miejsca od łowcy i zamówiła dla odmiany whisky. Kiedy sięgnęła po szklankę od barmana, spojrzała na rozmawiającego łowcę. Napiła się alkoholu* Hipokryta. *mruknęła i odstawiła na chwilę szklankę na blat*

Dean Winchester - 25-11-13 19:27:30

Tak... <kiwnął głową> Chyba będę się już zbierał... <powiedział i rozglądnął się po barze, gdy zauważył Meg przeklął pod nosem> Nie dziś... <mruknął>

Megan Archer - 25-11-13 19:30:57

Prędzej ja mogłabym się modlić, żebyś mnie nie dźgał sztyletem. *mruknęła w odpowiedzi i odwróciła się w jego stronę na hokerze.* Wiesz, że jesteś potwornym hipokrytą? Pierwszemu wampirowi, mi, wbijasz sztylet na dzień dobry, a potem porywasz. Następne również witasz sztyletem, jednak dalej ucinasz sobie przyjacielską pogawędkę o rodzinie. *pokręciła głową z niedowierzaniem*

Dean Winchester - 25-11-13 19:46:13

Kwestia gustu <mruknal w odpowiedzi, po czym zwrócił się do Alice> Wybacz, ale na prawdę będę się już zbierał. Ten dzień staje się coraz gorszy... <wskazal głową na blondynke>

Alice Cavercius - 25-11-13 19:49:14

Jasne, do zobaczenia <uśmiechnęła się do Deana i przeniosła wzrok na nieznajomą dziewczynę>

Megan Archer - 25-11-13 19:50:44

*prychnęła w odpowiedzi i dopiła whisky. Uśmiechnęła się sztucznie do do łowcy i nieznajomej, sięgnęła po pieniądze Rzuciła na ladę banknot i wyszła z Grilla*

Dean Winchester - 25-11-13 19:53:11

<podniosl się z hokeru, jednak wtedy Meg wyszla> Więc, problem rozwiązany. No chyba,że masz już dość mojego towarzystwa... <uniosl brew spoglądając na Alice>

Alice Cavercius - 25-11-13 20:00:07

<zaśmiała się pod nosem> Została jeszcze połowa butelki whisky, a sama tego nie wypiję, jeśli mam sama wrócić do domu <uśmiechnęła się szeroko> A tak w ogóle to kto to był?

Dean Winchester - 25-11-13 20:03:29

<podrapal się z zaklopotaniem po szyi> Wampirzyca... Na która poluje... Złamała mi zebro <skrzywil się iusiadl na swoim poprzednim miejscu>

Alice Cavercius - 25-11-13 20:25:19

Ale już wszystko w porządku? Poza tym to wygląda, jakby sama za tobą łaziła <spytała, unosząc lekko brew. Wzięła kilka łyków whisky i uśmiechnęła się, gdy poczuła delikatne szumienie w głowie spowodowane alkoholem>

Dean Winchester - 25-11-13 20:28:31

Prędzej czy później ją zabije i nie będzie już nikomu sprawiać kłopotów... <mruknal i wziął łyk whisky>

Alice Cavercius - 25-11-13 20:32:43

A mnie byś zabił, gdybym zaczęła sprawiać kłopoty? <poruszyła zabawnie brwiami i uśmiechnęła się słodko. Przekrzywiła głowę, patrząc się na niego uważnie>

Dean Winchester - 25-11-13 20:42:01

<oblizal koniuszkiem języka dolną warge> Zależy, jakie bylly by klopoty... <spojrzal na nią mrużąc oczy>

Alice Cavercius - 25-11-13 20:49:19

<zachichotała na widok jego miny> Spokojnie, nic nie przeskrobałam. Mówiłam, ze jestem grzecznym wampirkiem <pokręciła z rozbawieniem głową, ale szybko przestała, gdy obraz zaczął się jej kołysać> Chodziło mi tak teoretycznie... wiesz, muszę wiedzieć, czy mam się ciebie bać jakby co <mrugnęła do niego i podparła głowę na ramieniu>

Dean Winchester - 25-11-13 20:56:00

<zasmial się pod nosem, gdy zorientował się w jakim jest już stanie; dolał jej whisky do szklanki, a następnie sobie> Teoretycznie powinnismy skakac sobie do gardeł <puscil jej oczko> Jednak ja zazwyczaj działam wobec własnych zasad.

Alice Cavercius - 25-11-13 21:01:57

A do której z twoich zasad ja się zaliczam, co? <spytała, biorąc do ręki swoje whisky i kręcąc szklanką poprzez delikatne ruchy nadgarstkiem>

Dean Winchester - 25-11-13 21:06:01

Nie zabijasz ludzi, jesteś... "dobrym" wampirem? <uniósł brew> zazwyczaj wymyślam te zasady na bieżąco. Nie ma... Określonego schematu <usmiechnal się szeroko>

Alice Cavercius - 25-11-13 21:14:26

Dobry wampir... to brzmi tak nudno <wydęła lekko dolną wargę i ponownie napiła się whisky> Tylko nie mów nikomu, bo ludzie całkiem stracą przede mną respekt <szepnęła z poważną miną, przykładając palec wskazujący do ust> Wampiry powinny przerażać, a nie być maskotką jak jakieś udomowione kociaki <pokręciła głowa, tym razem mniej zamaszyście niż poprzednio>

Dean Winchester - 25-11-13 21:17:05

Oczywiście. Będę milczał jak grób <ściągnął brwi uważnie obserwując je ruchy> Więc dlaczego wybrałaś to "nudne" życie? <napił się whisky>

Alice Cavercius - 25-11-13 21:33:12

Nie zakładaj z góry, że czyjeś życie jest nudne. To nieładnie <zachichotała i popatrzyła się na chłopaka> Moje życie jest jedną wielką imprezą <zaśmiała się pod nosem> Może przed przemianą było trochę sztywne, ale potem się rozkręciłam i możesz wziąć mnie za wariatkę, ale lubię być wampirem <wzruszyła lekko ramionami> Świat jest za duży i jedno życie nie wystarcza na poznanie go w całości, a wampiryzm gwarantuje nieśmiertelność i otwiera wiele możliwości <zakończyła i westchnęła cicho. Zmarszczyła brwi i odsunęła od siebie szklankę z whisky> Mi już wystarczy. Zaczynam przez to dziwnie gadać i co gorsza mogę nie znaleźć drogi do domu <uśmiechnęła się szeroko> Szykuje się noc w barze... <zaśpiewała pod nosem>

Dean Winchester - 25-11-13 21:42:53

<słuchał ją w uniesionym brwiami> Ale czy to życie nie wydaje się w pewnym momencie monotonne? W końcu próbujesz już wszystkiego. I co wtedy? Poza tym, prędzej czy później wszystko ma swój koniec <wzruszył lekko ramionami, gdy zobaczył, jak dziewczyna osuwa od siebie szklankę uśmiechnął się> Taa, trochę się rozgadałaś... I nie musisz spędzać nocy w barze, odwiozę cię do domu. Maleństwo powinno być gdzieś niedaleko... <uśmiechnął się kątem ust>

Alice Cavercius - 25-11-13 21:54:09

Świat się zmienia, ludzie się zmieniają... nawet jak będziesz w jakimś miejscu dwa razy, nie będzie ono takie samo jak wcześniej <uśmiechnęła się, a po chwili zmarszczyła brew> Maleństwo? <spytała, nie kryjąc rozbawienia> Nadajesz pieszczotliwe przezwiska swojemu samochodowi? A ja bałam się, że weźmiesz mnie za wariatkę, a sam jesteś jeszcze bardziej pokręcony <zachichotała i zeskoczyła zwinnie z hokera> No dobrze, możesz mnie przedstawić swojemu Maleństwu.

Dean Winchester - 25-11-13 22:02:22

Pokręcony? Spróbuj spędzić 24 godziny w tym samochodzie i nie nazywać go "Maleństwem" <powiedział oburzony, zapłacił za whisky i wyszedł z baru wraz z Alice>

Kol Mikaelson - 25-11-13 23:18:21

<wszedł, rozejrzał się, lecz Olivera jeszcze nie było, usiadł obok baru i zamówił sobie whisky, po czym od razu się napił>

Oliver Twist - 25-11-13 23:36:12

*Wszedł do baru i zobaczył czekającego już Kola. Podszedł do niego.*Siemka.*Przywitali się i usiadł obok, zamówił sobie whisky.*Co tam u ciebie od wczoraj?

Kol Mikaelson - 25-11-13 23:38:47

Siemka <uśmiechnął się> A tylko jakaś suka w czerwonym płaszczu nam trochę zaszkodziła, a u ciebie? <powiedział po czym napił się drinka>

Oliver Twist - 25-11-13 23:46:13

Współczuję. Jeszcze nie miałem przyjemności mieć z nią do czynienia.*Napił się drinka.*U mnie spokojnie. Cały dzień siedziałem w domu i uznałem, że czas gdzieś wyjść wieczorem. A picie drinków w towarzystwie zawsze jest przyjemniejsze niż samemu.*Uśmiechnął się i uniósł swoją szklankę w geście toastu, po czym upił z niej spory łyk.*

Kol Mikaelson - 25-11-13 23:52:32

<też uniósł swoją szklankę i wypił całego drinka> Popieram, picie w samotności jest do bani, jako wampir mogę dużo wypić, ale po co miałbym pić sam <wzruszył ramionami> A jak jest z wilkołakami? Są odporne na alkohol? <zapytał po czym zamówił następne whisky>

Oliver Twist - 26-11-13 00:04:45

Wiesz... Z moich obserwacji wynika, że średnio.*Zaśmiał się.*Choć na pewno mogę wypić wiele więcej, niż statystyczny Jan Kowalski.*Dopił resztę ze swojej szklanki na raz i zamówił to samo.*

Kol Mikaelson - 26-11-13 00:16:05

<zaśmiał się> W tym mieście jest mało zwyczajnych ludzi

Oliver Twist - 26-11-13 00:22:54

Zauważyłem. Ludzie są tu chyba mniejszością na skraju wyginięcia.*Uśmiechnął się szeroko i napił swojego trunku.*

Kol Mikaelson - 26-11-13 06:26:59

<całą noc gadali i pili drinki. Zobaczył na zegarek i powiedział> No już mamy rano, czas się zbierać <odwrócił się do barmana i go zahipnotyzował. Odwrócił się do Olivera i powiedział> to co idziemy?

Oliver Twist - 26-11-13 09:48:31

*Spojrzał na zegarek.*No to się zasiedzieliśmy.*Wstał z hokera.*Musimy to jeszcze powtórzyć.

Kol Mikaelson - 26-11-13 11:38:32

No pewnie <powiedział i wyszli z baru>

Ophelié Lefébure - 26-11-13 15:49:20

*Weszła do lokalu obrzucając wszystkich leniwym spojrzeniem. W końcu usiadła przy barze i zamówiła sobie whisky. Odwróciła się przodem do całego pomieszczenia, bawiła się szklanką.*

Megan Archer - 26-11-13 16:58:17

*weszła do środka i rozpięła skórzaną kurtkę. Rozejrzała się i gdy zobaczyła Phelię, podeszła do niej, uśmiechając się.* Hej *powiedziała siadając na hokerze obok wampirzycy. Zamówiła sobie whisky.* co tam u ciebie?

Ophelié Lefébure - 26-11-13 17:03:39

Hej.*Uśmiechnęła się do Megan i napiła swojego whisky. Obróciła się na hokerze przodem do niej.*U mnie... martwo.

Megan Archer - 26-11-13 17:04:40

*upiła whisky i uniosła zdziwiona brew* Co masz na myśli?

Ophelié Lefébure - 26-11-13 17:14:27

Christoph. Nie żyje. Dostałam jego ciało przesyłką kurierską Red Coat.*Uśmiechnęła się bez wesołości.*

Megan Archer - 26-11-13 17:19:28

*otworzyła szerzej oczy i odstawiła whisky na blat.* O kur*a. *pokręciła głową.* RC jest naprawdę niezłą suką. *upiła troche alkoholu.*  Przypomniało mi się coś, co chyba powinnaś wiedzieć. W mieście jest nowy łowca

Ophelié Lefébure - 26-11-13 17:21:54

Tak, jest pierdoloną zdzirą, która go zabiła, a później dostarczyła do mnie.*Zacisnęła usta.*Nowy łowca? Dzięki będę uważać.*Skinęła głową i napiła się.*

Megan Archer - 26-11-13 17:27:39

Przy okazji straszny hipokryta. *prychnęła* raz złapał mnie w klubie i poharatał kołkiem, a następnego dnia koło skateparku, gdzie znów jadłam kolację, pobiliśmy się, a potem zabrał mnie do jakiejś ruiny i ponownie trochę mnie poturbował. *skrzywiła się przypominając sobie blizny, które wciąż miała* A wczoraj widziałam, go jak gawędził sobie z wampirzycą o rodzinie. *pokręciła głową i zamówiła kolejną whisky*

Ophelié Lefébure - 26-11-13 17:33:58

Są równi i ci wyjątkowi.
*Dopiła resztę whisky na raz i zamówiła to samo.*
Z chęcią zajęłabym się tym wszechwiedzącym, najlepszym i najsprawiedliwszym z najsprawiedliwszych. Mam pewnien uraz do łowców.
*Uniosła ręce.*
Oczywiście bez urazy dla twojego chłopaka.

Megan Archer - 26-11-13 17:36:15

*Kiwneła głową* Jasne. *uśmiechnęła się* Powiem i, że w weekend byliśmy we Włoszech.

Ophelié Lefébure - 26-11-13 17:43:04

Wypad do Włoch na weekend?*Zapytała uśmiechając się.*No proszę. Spontanicznie, czy planowany?

Megan Archer - 26-11-13 17:49:38

Zupełnie spontanicznie *uśmiechnęła się* Dawno nie widziałam irytującej blondyneczki. A ty? *zapytała zmieniając temat*

Ophelié Lefébure - 26-11-13 17:54:49

Właśnie coś też zauważyłam, że dawno nikt nie powtarzał, że mnie zabije. A ona w ogóle jeszcze żyje?*Zaśmiała się.*Jak na nią zdecydowanie zbyt długo jej nigdzie nie widać.*Upiła spory łyk whisky.*

Megan Archer - 26-11-13 17:56:20

Może w końcu jest martwa. *uśmiechnęła się lekko* Dzięki bogu, ktoś oszczędził mi pracy.

Ophelié Lefébure - 26-11-13 17:58:25

Zdecydowanie.*Uśmiechnęła się przygryzając wargę i patrząc w swoję szklankę.*Choć wolałabym osobiście zakończyć jej marny żywot.

Megan Archer - 26-11-13 18:03:15

To też mogłaby być zabawa. *zamówiła kolejną whisky*

(fajna sygnaturka ;) )

Ophelié Lefébure - 26-11-13 18:15:18

To nie mogłaby, ale na pewno byłaby świetna zabawa.*Napiła się whisky.*Ale tak, czy siak obstawiam, że ten mały śmieć nie żyje. Przybiłabym piątkę z tym, kto ją zabił.

(dzięki :) )

Megan Archer - 26-11-13 18:17:38

Racja. *zaśmiała się* Też bym przybiła, o ile nie byłby to miejscowy Czerwony Kapturek...

Ophelié Lefébure - 26-11-13 18:20:07

Jej też bym przybiła, tyle że nie piątkę. Prędzej czymś ciężkim z głowę.*Zachichotała.*Albo coś w ten deseń.

Megan Archer - 26-11-13 18:27:07

Ooo.. Widzę humor się udziela *uśmiechnęła się szeroko* Wiesz, z chęcią bym tu jeszcze posiedziała, ale robię się głodna. *zrobiła smutną minę* No, chyba że zjemy coś razem. *uśmiechnęła się szeroko*

Ophelié Lefébure - 26-11-13 18:33:06

Druga opcja. Też zgłodniałam.*Dopiła whisky i przejechała językiem po zębach.*To gdzie idziemy?

Megan Archer - 26-11-13 18:45:46

*wzruszyła ramionami* Gdziekolwiek. *wstała i zapłaciła za ich drinki* Prowadź gdziekolwiek.

Ophelié Lefébure - 26-11-13 19:05:08

"Gdziekolwiek" brzmi jak "szpital". Dawno tam nie byłam.*Uśmiechnęła się i wyszły.*

Caroline Forbes - 26-11-13 20:55:05

*weszła do lokalu i usiadla koło baru, zamówiła zamówiła martini i zaczęła przyglądać sie innym ludziom*

Avery Saltzman - 27-11-13 15:58:06

< Wczoraj : Po nocy spędzonej w Grill'u wychodzi. >

Blair Waldorf - 27-11-13 19:51:25

* Weszła, zamówiła drinka*

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 21:59:33

*wchodzą i siadają przy barze* Oby był przystojny. *kręci głową i spogląda na barmana* Dla mnie wódka z lodem.

Kol Mikaelson - 27-11-13 22:02:12

<zaśmiał się> przecież masz swojego księcia <odwrócił się do barmana> A ja proszę coś bardzo mocnego <znów spojrzał na Bekah> Ale na jedną noc nie zaszkodzi <uśmiechnął się zadziornie>

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 22:05:11

*kręci głową* Nie ma mowy. Nie daję się wykorzystywać. Albo ja wykorzystuję ich, albo się zakochuję. Druga wersja brzmi.. gorzej, zdecydowanie. *wydyma lekko wargi i wzdycha* To że jestem suką, nie znaczy, że jestem zdradliwa.

Blair Waldorf - 27-11-13 22:07:33

* Kiedy wypiła drinka, zapłaciła i wyszła*

Kol Mikaelson - 27-11-13 22:10:11

<zrobił głupią minę> Ej dla mnie nigdy nie byłaś suką i nie będziesz <uśmiechnął się i gdy barman dał zamówienie napił sie od razu> Bekah co ty na to, żebym zaprosił Katy? Będziemy w czwórkę

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 22:12:58

Teraz? *przygryza lekko policzek od środka i wzrusza ramionami* O ile nie będziecie się miziać. Ale to że jest twoją dziewczyną nie zmienia faktu, że mam ochotę skręcić jej ponownie kark za to co ci zrobiła. *zaciska gniewnie wargi* Jest u mnie na minusie, niech się pilnuje, albo wykręcę jej sutki. *chwyta szklankę i upija z niej sporo*

Kol Mikaelson - 27-11-13 22:17:17

<zaśmiał się> Dobrze dla ciebie wszystko... Tylko proszę nie wspominaj jej o zdradzie <po czym wyjął telefon i napisał>

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 22:19:04

Dlaczego? *mruży oczy patrząc na niego* Może poczuje się zawstydzona i przynajmniej będziemy mieli pewność, że już tego nie powtórzy.

Kol Mikaelson - 27-11-13 22:22:23

<zrobił zgnębioną minę> Bekah proszę <powiedział po cichu>

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 22:25:48

*wzdycha ciężko* No dobra.. żadnych rękoczynów, obiecuję. *unosi ręce w obronnym geście*

Kol Mikaelson - 27-11-13 22:26:25

Dziękuje ci <uśmiechnął się do niej>

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 22:32:09

30 minut. *mruży oczy patrząc na zegarek* Jak długo jeszcze?

Kol Mikaelson - 27-11-13 22:33:25

<zaśmiał się> Jak nie przyjdą to idziemy do domu <napił się mocnego drinka>

Oliver Twist - 27-11-13 22:42:20

*Wszedł do Grilla i od razu zobaczył Kola w towarzystwie jakiejś blondynki. Podszedł do nich, przywitał się z Kolem i uśmiechnął do dziewczyny.*Oliver.*Przedstawił się i wyciągnął dłoń w jej stronę.*Jak mniemam piękna siostra Kola.

Kol Mikaelson - 27-11-13 22:43:23

<kiwnął głową do Olivera> Tak oto moja piękna siostrzyczka

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 22:44:32

Jak mniemam.. *mierzy go wzrokiem przechylając głowę* Jego przyjaciel casanova? *ściska jego rękę i spogląda mu w oczy* Rebekah.

Oliver Twist - 27-11-13 22:50:45

Dlaczego od razu casanova?*Uniósł brew uśmiechając się do wampirzycy. Odwrócił się na chwilę do baru i zamówił sobie whisky.*

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 22:51:55

Jestem całkiem spostrzegawcza. *spogląda na zaróżowiony ślad na jego żuchwie po damskim pocałunku i uśmiecha się pod nosem, po czym chwyta szklankę i upija z niej trochę*

Kol Mikaelson - 27-11-13 22:52:34

<parsknął śmiechem> Oli uważaj, bo moja siostrzyczka jest porywcza <wzruszył ramionami i napił się drinka>

Katelynn Blake - 27-11-13 22:57:32

*weszłam do baru, od razu wzrokiem odnalazłam Kol'a podeszłam do niego szybkim krokiem, nie zwracając uwagi na jego towarzyszy pocałowałam go delikatnie* Mam problem z Lily *powiedziałam smutno, gdy się od niego odsunęłam zauważyłam Rebekę i Oliver'a, zatkało mnie, nie wiedziałam co powiedzieć*

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 22:58:39

*unosi lekko brwi* Ciebie też miło poznać, Katelynn. *puszcza jej oczko i okręca powoli swoją szklankę*

Kol Mikaelson - 27-11-13 22:59:09

<uśmiechnął się> Katy poznaj mojego przyjaciela Olivera i siostrę Rebekah, ale ją pewnie pamiętasz <wzruszył ramionami>

Oliver Twist - 27-11-13 23:01:13

*Wziął szklankę z whisky i napił się trochę.*Owszem. Spostrzegawcza na pewno.*Puścił do niej oczko i zwrócił się do Kate.*Cześć, Katelynn. Miło mi cię poznać.*Puścił jej oczko i uśmiechnął się porozumiewawczo.*

Katelynn Blake - 27-11-13 23:05:41

*patrzyłam się chwile na Oliver'a, następnie przeniosłam wzrok na Rebekę* To ty próbowałaś mnie zabić? *przekrzywiłam lekko głowę* Mnie też miło *powiedziałam i zmusiłam się na uśmiech, wróciłam wzrokiem do Oliver'a, słysząc jego słowa odetchnęłam z ulgą, jednak nie byłam w stanie nic dodać*

Kol Mikaelson - 27-11-13 23:22:03

<przytulił Katy i zapytał jej się do ucha> Co się stało z Lily?

Katelynn Blake - 27-11-13 23:23:59

*lekko oszołomiona, zaciągnęłam Kol'a na stronę* Wyczułam dziś od niej papierosy, gdzieś ty ją zabrał? *spytałam przerażona i zmieszana jednocześnie*

Oliver Twist - 27-11-13 23:24:18

*Oparł się plecami o bar i patrzył na nich unosząc kącik ust i popijając whisky.*

Kol Mikaelson - 27-11-13 23:33:12

<westchnął> Wiesz Katy, bo dzisiaj byłem w parku i zauważyłem, że Lily i mój młodszy brat palą papierosy no i miałem ci nic nie mówić, ale później się skończyło tak, że wylądowałem z gałęzią w brzuchu...... Ale Katy proszę nie krzycz na nią <pogładził jej policzek>

Katelynn Blake - 27-11-13 23:36:30

słucham?! *wrzasnęłam i odskoczyłam od niego* twój brat robił co? *warknęłam wkurzona* twoja siostra chce mnie zabić, a twój brat częstuje moją nieletnią córkę papierosami... no pięknie *dodałam oburzona, po czym zniknęłam*

(głupio to skończyłam, ale muszę zmykać, przepraszam :* dobranoc ;) )

Kol Mikaelson - 27-11-13 23:37:41

<podszedł do Olivera i Bekah> Taa kobiety

Oliver Twist - 27-11-13 23:41:20

Kobiet nie rozumiesz, stary. Lepiej nawet nie próbować, bo ucierpi na tym twoje zdrowie psychiczne.*Uśmiechnął się przepraszająco do Rebeki.*

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 23:43:10

*parska śmiechem rozbawiona i odprowadza ją wzrokiem, po czym patrzy na O* Uważaj, bo zrobisz rysę na moim ego. *kręci głową* To za to dostałeś gałązką w brzuch od 15 latki? *patrzy na brata starając się nie roześmiać*

Kol Mikaelson - 27-11-13 23:44:16

<też się uśmiechnął. lecz nagle osłupiał, przypomniał sobie napis RC na ścianie w dawnym domy Katy, a później pomyślał o dziwnym zachowaniu Olivera i Katy, uśmiechnął się jeszcze raz> Oliver czy możesz na stronę? <spojrzał się na siostrę> Przepraszam Bekah jeszcze na chwilę

Rebekah Mikaelson - 27-11-13 23:45:52

Mhm. *mruży oczy obserwując ich i z zainteresowaniem zakłada nogę na nogę, po czym dopija drinka*

Oliver Twist - 27-11-13 23:50:31

Jasne.*Odłożył szklankę i poszedł z Kolem kawałek dalej.*O co chodzi?

Kol Mikaelson - 27-11-13 23:52:03

<wziął ze sobą szklankę> Wiesz co Oli wydaje mi się, że nie mówisz mi całej prawdy, widziałem jak się zachowujesz przy Katy

Oliver Twist - 27-11-13 23:53:34

Czyli jak się przy niej zachowuję?*Uniósł brew.*Wydawało mi się, że normalnie.

Kol Mikaelson - 27-11-13 23:55:29

Wiesz przypomniało mi się co napisała RC na ścianie i było tam napisane "Oliver...", a jeszcze to wasze zachowanie dzisiaj, to co masz mi coś do powiedzenia?

Oliver Twist - 28-11-13 00:00:40

*Wypuścił ciężko powietrze z płuc.*Było napisane "Oliver", mówisz...*Zacisnął usta.*Tak wyszło, że znam Kate.

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 00:02:07

*unosi brew przysłuchując się rozmowie i przygląda im się* Krew się poleje.. *mruczy pod nosem*

Kol Mikaelson - 28-11-13 00:04:59

Wiesz tego akurat się spodziewałem, mój najlepszy przyjaciel i moja dziewczyna razem <zaśmiał się kpiąco, dopił do końca drinka, odłożył szklankę, odwrócił się w stronę Olivera i wycelował mocną pięść w jego twarz, tak, że Oliver upadł i był nieprzytomny> A to za Katy <poszedł do Rebekah, wyjął banknot, położył na barze, wziął Bekah za rękę i wyszli>

Selena Gomez - 28-11-13 00:21:03

<weszła do Grilla i zobaczyła jakiegoś leżącego mężczyznę, podeszła do niego i lekko go kopła w ramie po czym powiedziała> Żałosne <wywróciła oczami, schyliła się i podniosła go za bluzę, rozgryzła nadgarstek i dała mu krwi po czym go upuściła, usiadła obok niego i zahipnotyzowała jednego świadka - barmana, aby nic nie pamiętał i zamówiła sobie whisky; zaczęła pić>

Oliver Twist - 28-11-13 00:25:41

*Obudził się czując metaliczny smak krwi w ustach, leżąc na podłodze w Grillu i usiadł nastawiając sobie szczękę. Zobaczył jakąś dziewczynę.*Obstawiam, że wampirzyca.

Selena Gomez - 28-11-13 00:30:43

<spojrzała na niego z żałosną miną> Wow, jak się o tym dowiedziałeś <przewróciła oczami i odwróciła się w stronę baru i napiła się drinka>

Oliver Twist - 28-11-13 00:33:30

Prawdopodobnie stąd, że dałaś mi swojej krwi, choć nie wiem jaki miałaś w tym cel.*Wzruszył ramionami.*

Selena Gomez - 28-11-13 00:35:30

<znów popatrzyła na niego> Jesteś żałosny kundlu <znów odwróciła się i piła drinka>

Oliver Twist - 28-11-13 00:42:33

Żałosny*Powtórzył po niej, wstał i oparł się tyłem o bar.*Możesz rozwinąć ten wątek?

Selena Gomez - 28-11-13 00:45:17

Hmm.. pomyślmy <wzięła kawałek jakiegoś drewna, który leżał na barze i wbiła w ramię Oliverowi> może dlatego, że nie potrafisz się bronić <wróciła do swojego drinka>

Oliver Twist - 28-11-13 00:52:00

*Syknął czując kawałek drewna wbity w ramię i wyjął go szybko.*Masz szczęście, że jesteś kobietą, bo już byś miała tą drzazgę w sercu.*Zrzucił drewno na podłogę.*Należało mi się.

Selena Gomez - 28-11-13 00:53:14

<ignorowała go i dalej piła drinka>

Oliver Twist - 28-11-13 01:00:29

Jezu, dziewczyno, dajesz mi swojej krwi, później dźgasz mnie jakimś drewnem, a teraz masz mnie w dupie. Bez sensu.*Pokręcił głową .*

Selena Gomez - 28-11-13 01:04:03

Cały świat jest bezsensu <powiedziała cicho, ale tak, żeby usłyszał, żebym cię zważyła musisz się  bardziej wysilić pchlarzu <zrobiła łyka swojego drinka przez słomkę>

Oliver Twist - 28-11-13 01:13:24

Nie mam pcheł, to po pierwsze. A tak poza tym, to porastam futrem tylko raz w miesiącu.*Uśmiechnął się.*

Selena Gomez - 28-11-13 01:15:17

<Westchnęła> Szkoda, że nie dzisiaj może byś się obronił <powiedziała to nawet nie spoglądając na niego>

Oliver Twist - 28-11-13 01:19:26

Dokładnie, szkoda, że nie dzisiaj.*Westchnął.*Ale i tak byłoby ciężko. Kol ma trochę siły w łapie.

Selena Gomez - 28-11-13 01:26:06

<przygryzła lekko dolną wargę i odwróciła się na stołku> Ahh Kol mówisz, no patrz chyba mam szczęście ratować mężczyzn od jego tortur <musnęła go po policzku delikatnie swoją ręką po czym znów się odwróciła>

Oliver Twist - 28-11-13 01:29:14

*Zmarszczył brwi.*Co masz na myśli?*Oparł się łokciami o ladę.*

Selena Gomez - 28-11-13 01:33:06

<napiła się drinka> To, że już ratowałam jednego chłopaka z pod rąk Kol'a, czyli co przeskrobałeś <odwróciła się do niego, a jej twarz spotkała się blisko twarzy Olivera, zarumieniła się i powróciła krzesłem do poprzedniego miejsca>

Oliver Twist - 28-11-13 01:41:46

Znam jego dziewczynę. I miałem okazję poznać ją dosyć... dobrze.*Zacisnął usta.*I to zanim w ogóle poznałem jego.

Selena Gomez - 28-11-13 01:43:59

Hah, czyli przespałeś się z jego dziewczyną? Nieładnie <uśmiechnęła się pod nosem>

Oliver Twist - 28-11-13 01:53:10

Tak jakby. Nie wiedziałem, że to jego dziewczyna.*Wzruszył ramionami i uśmiechnął się do niej.*

Selena Gomez - 28-11-13 01:55:28

Tak jakby, to zanim zaciągniesz kogoś do łóżka to się pyta czy  niema  kogoś <przewróciła oczami> żałosne <dopiła drinka i zamówiła następnego>

Oliver Twist - 28-11-13 02:11:14

Następnym razem zapamiętam.

Selena Gomez - 28-11-13 02:13:05

Taa... Następnym razem <kiwnęła głową>

Oliver Twist - 28-11-13 02:18:45

No tak, raczej poprzednim razem już nie mogę.*Wzruszył ramionami.*A ty co tu robisz sama ślicznotko?

Selena Gomez - 28-11-13 02:24:05

<spojrzała na niego z oburzeniem> Ślicznotko? Nawet nie wiesz jak mam na imię <powiedziała żałośnie po czym wzięła drinka i wylała mu go na spodnie> Ups.. Przepraszam jak ja mogłam to zrobić <wywróciła oczami> Następnym razem nie zarywaj do wszystkich dziewczyn, które z tobą rozmawiają <zamówiła następnego drinka>

Oliver Twist - 28-11-13 02:30:34

A to ja do ciebie zarywałem.*Pokiwał głową.*Chciałem być miły i stwierdziłem fakt, po prostu.

Selena Gomez - 28-11-13 02:35:34

To więc się dowiedz, że ta ślicznotka jest sama na tym świecie <powiedziała to po czym zniknęła, zostawiając na barze parę dolarów i kartkę z napisem "Jesteś bardziej żałosny niż mi się zdawało [numer telefonu] P. S. Dla twojej wiadomości jestem Selena"

Oliver Twist - 28-11-13 10:31:58

*Kiedy dziewczyna zniknęła wziął karteczkę i wyszedł.*

Oliver Twist - 28-11-13 15:59:39

*Wszedł do MG i usiadł przy barze. Zamówił whisky i popijał je czekając na Kate.*

Katelynn Blake - 28-11-13 16:04:54

*przyszłam do baru, o razu podeszłam do Oliver'a* Kol nie może się dowiedzieć. *syknęłam* Nie wiedziałam, że się przyjaźnicie. *dodałam piskliwym głosikiem*

Oliver Twist - 28-11-13 16:07:36

A ja nie wiedziałem, że to z nim jesteś.*Wzruszył ramionami.*Oboje byliśmy równo niedoinformowani.

Katelynn Blake - 28-11-13 16:10:03

On... wie, że go zdradziłam, ale nie wie, że z tobą *dodałam smutno* i niech tak zostanie.

Oliver Twist - 28-11-13 16:12:39

A skąd się o tym dowiedział?*Uniósł brew i napił się drinka.*

Katelynn Blake - 28-11-13 16:15:26

powiedziałam mu *dodałam szeptem i przygryzłam dolną wargę* słuchaj, kocham go i zależy mi na jego szczęściu... więc proszę niech to co się stało zostanie między nami...

Oliver Twist - 28-11-13 16:17:03

Sama mu powiedziałaś?*Zapytał i spojrzał na nią z niedowierzaniem.*Genialnie. I tak, wiem, co masz na myśli. Zastanowię się.

Katelynn Blake - 28-11-13 16:18:45

Słucham?! *spytałam zdziwiona* Jak to się zastanowisz?! Masz mu nic nie mówić! *warknęłam* Zresztą to ty tego nie przeżyjesz jeśli on się dowie...

Oliver Twist - 28-11-13 16:23:14

Uwierz mi, przeżyję.*Uniósł kąciki ust i puścił jej oczko.*O to się nie martw.

Katelynn Blake - 28-11-13 16:25:02

O Ciebie? Uwierz mi, o Ciebie się nie będę martwić. *powiedziałam pewnie* Chciałam Cię tylko ostrzec... Szkoda, że niewinna zabawa tak się kończy *dodałam smutno*

Oliver Twist - 28-11-13 16:28:03

Taa, przecież to nie było nic takiego.*Przewrócił oczami i napił się drinka.*O siebie się nie musisz martwić, o mnie też nie, więc co ci tam zależy.

Katelynn Blake - 28-11-13 16:30:41

*westchnęłam cicho* Masz racje, już o nic się nie martwię *warknęłam cicho* Cieszę się, że dla Ciebie też nie było to nic wielkiego *powiedziałam spokojnie* To... czemu chciałeś się spotkać? *spytałam beznamiętnie i zamówiłam sobie whisky*

Oliver Twist - 28-11-13 16:38:58

Czy ja wiem, czy dla mnie nie było to nic wielkiego? Było dobrze. Nawet...*Zamyślił się uśmiechając do niej tajemniczo.*bardzo. Chciałem się spotkać pogadać i w ogóle. Przecież nie będziemy udawać, że nic się nie stało, no nie? A poza tym, to mam coś twojego.

Katelynn Blake - 28-11-13 16:40:56

Ja mogłabym udawać, że nic się nie stało *powiedziałam i wyprostowałam się pewnie* Doprawdy, coś mojego? *spytałam unosząc jedną brew, napiłam się drinka*

Oliver Twist - 28-11-13 16:45:51

Pokazać ci, co u mnie zostawiłaś, czy jednak pamiętasz?*Uśmiechnął się szeroko i napił whisky.*Wracałaś z cyckami na wolności.

Katelynn Blake - 28-11-13 16:47:03

*zakrztusiłam się drinkiem* Wyrzuć go, nie jest mi potrzebny *powiedziałam zirytowana*

Oliver Twist - 28-11-13 16:51:41

Na pewno? Czy mam go sobie zostawić na pamiątkę?*Uniósł brew rozbawiony.*

Katelynn Blake - 28-11-13 16:52:38

*zaśmiałam się cicho* Jasne, połóż sobie pod poduszką *powiedziałam i opróżniłam szklankę*

Oliver Twist - 28-11-13 17:02:35

Dzięki. Powieszę w ramce nad łóżkiem.*Mrugnął do niej.*Tylko nie mów, Kate, że masz teraz do mnie jakiś uraz. Dobrze się bawiliśmy, skończyło się, trudno.

Katelynn Blake - 28-11-13 17:07:57

Nie, nie mam. Mam uraz do samej siebie. Zachowałam się jak dziwka *stwierdziłam smutno*Zabawiłam się z chłopakiem którego ledwo co znam.

Oliver Twist - 28-11-13 17:14:07

Nie mów tak o sobie. Wcale nie jesteś dziwką. Znasz moje imię, wiesz o mnie całkiem sporo...*Uśmiechnął się.*No, i znam Kola.

Katelynn Blake - 28-11-13 17:16:13

*westchnęłam cicho* To jak mam o sobie mówić? Jak można mówić o dziewczynie która zdradziła swojego chłopaka z pierwszą lepszą osobą? *spytałam wkurzona*

Oliver Twist - 28-11-13 17:23:04

Nie z pierwszą lepszą. Tak wyszło i tego nie cofniesz.*Przyjrzał się jej.*Kochasz Kola, prawda? Ja kocham tą dziewczynę, o której ci opowiadałem. I sam nie wiem, czy czuję się z tym lepiej, czy gorzej.

Katelynn Blake - 28-11-13 17:24:21

Kocham go i to bardzo *powiedziałam pewnie patrząc na niego smutno* Nadal jest z tym drugim? *spytałam po chwili*

Oliver Twist - 28-11-13 17:30:08

Tak.*Zacisnął usta.*I zależy jej na nim jak na nikim innym.

Katelynn Blake - 28-11-13 17:32:13

*westchnęłam cicho* oj, nie masz chyba szczęścia do kobiet... ale nie poddawaj się *powiedziałam zachęcająco* idź do niej teraz i po prostu bądź przy niej, ale pierw może pozbądź się mojego stanika *przygryzłam lekko dolną wargę, aby się nie roześmiać*

Oliver Twist - 28-11-13 17:41:40

Masz rację, nie mam szczęścia. I twój stanik w kieszeni raczej wcale mi go nie przyniesie.*Zaśmiał się i napił swojego whisky.*Jak mam się nie poddawać? Próbowałem.

Katelynn Blake - 28-11-13 17:44:14

to próbuj, może w końcu się uda *uśmiechnęłam się pocieszająco* doba, ja będę się zbierać, papa *dodałam, zapłaciłam za siebie i wyszłam z baru*

Oliver Twist - 28-11-13 17:55:11

Okej, Kate. Dzięki, że przyszłaś i za prezent.*Uśmiechnął się, dopił drinka i wyszedł z baru.*

Kol Mikaelson - 28-11-13 18:27:42

<przyszli do baru, obijając się o ściany i usiedli przy barze, Kol wyjął telefon i napisał sms-a>

Elijah Mikaelson - 28-11-13 19:00:46

<Po długiej podróży postanowił się czegoś napić i wszedł do swojego ulubionego lokalu, kiedy zobaczył swoje rodzeństwo momentalnie znalazł się tuż obok i od razu poczuł alkohol> Chyba nie powinienem Was dzieci zostawiać samych <zaśmiał się>

Kol Mikaelson - 28-11-13 19:07:25

<popatrzył się żałośnie na brata> O proszę, jeszcze pamiętasz, że istniejemy <przewrócił oczami i znowu odwrócił się w stronę baru>

Elijah Mikaelson - 28-11-13 19:09:20

Kol zapomniałeś? Zawsze trzymamy się razem <prychnął i rozejrzał się, uśmiechnął się do siostry i wziął głęboki oddech> Wiesz, że cokolwiek się stanie, zawsze stanę w obronie naszej rodziny

Kol Mikaelson - 28-11-13 19:13:08

<pokiwał głową> Tylko czemu do tej pory tego nie widziałem <westchnął> Przepraszam cię Bekah, ale ja już pójdę <spojrzał się ze złością na brata> Teraz mam tylko dwoje rodzeństwa Henrika i Rebekah nikogo więcej, podniósł się i wyszedł uderzając przy tym brata w bark>

Elijah Mikaelson - 28-11-13 19:16:05

<Spojrzał zaskoczony na brata i uniósł zdziwiony brew wpatrując się w siostrę, zamówił sobie whisky i uśmiechnął się> Od Ciebie też dostanę?

Megan Archer - 28-11-13 19:16:46

*weszła do środka i usiadła przy jednym ze stolików. Zamówiła whisky z lodem i rozejrzała się po pomieszczeniu*

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 19:17:05

Kol.. *mówi cicho i odprowadza go wzrokiem, po czym spogląda na Elijah zmieszana i oproznia szklanke*

Elijah Mikaelson - 28-11-13 19:21:01

<prychnął i spojrzał na nią rozbawiony> Oczywiście, bo w ciągu mojej długiej egzystencji nigdy nie znikaliście <uśmiechnął się i wzdycha> Czyżbyś również nie uważała mnie za swojego brata?

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 19:22:34

Jesteś przystojny tylko dlatego, że ja jestem piękna, więc nie można wykluczyć pokrewieństwa nawet kiedy by się chciało. *wzrusza ramionami i bawi się szklanką*

Elijah Mikaelson - 28-11-13 19:24:12

<Zaśmiał się pod nosem i uniósł brew> Więc może zasłużyłem na jakiekolwiek przywitanie? <spojrzał na nią wyczekująco>

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 19:30:57

Nie za dużo oczekujesz? Gdzieś ty w ogóle był? *kręci głową, wstaje i przytula go mocno*

Elijah Mikaelson - 28-11-13 19:34:29

<Objął ją i poklepał ją po plecach po czym odsunął się i zamówił dwa drinki> Powiedzmy, że musiałem odpocząć od tego, że mój brat przespał się z dziewczyną, którą uważałem za bliską <westchnął i kiedy barman podał drinki upił trochę ze swojego> Wiesz może chociaż co z naszym bratankiem?

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 19:36:55

Chodzi o tą służącą? *mruży oczy* Więc ją kochasz czy coś? Nie.. Klaus wyjechał i nie mam pojęcia co z jego dziewczyną, ani dzieckiem. *zaciska wargi*

Elijah Mikaelson - 28-11-13 19:38:56

O Alice <poprawił ją i podrapał się po brodzie> Co z tego, że ją kocham jak nie mam szans na normalny związek <prychnął i spojrzał na siostrę> Opowiedz mi co u Ciebie <powiedział wyraźnie zainteresowany>

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 19:44:54

Dlaczego.. nie masz szans? *marszczy lekko brwi i czuje wibracje telefonu. Odczytuje sms i wypuszcza powietrze z ulgą. Przenosi wzrok na Elijah i wzrusza ramionami* Wyprowadziłam się z domu.

Megan Archer - 28-11-13 19:46:11

*o jakimś czasie wstała i wyszła z lokalu nawet nie płacąc.*

Elijah Mikaelson - 28-11-13 19:47:24

<uśmiechnął się pod nosem> Nie mam, zakochując się w kimś narażam tą osobę na niebezpieczeństwo <wzruszył ramionami i znów się napił> Nie dana nam jest szczęśliwa miłość <spojrzał na siostrę i uniósl kąciki ust> Wyprowadziłaś się? Nie powinnaś tego robić <mruknął zdenerwowany>

Kol Mikaelson - 28-11-13 19:50:41

<wszedł znowu, podszedł do brata i powiedział> Przyznaję przesadziłem, ale ostatnią mam myśl, że wszyscy mnie zostawiają i zdradzają <poklepał brata po plecach> Dobrze, że wróciłeś <uśmiechnął się i usiadł obok nich>

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 19:51:23

Elijah, Niklaus wyjechał. *kręci głową* Nie ma już zagrożenia. I.. nie chciałam już mieszkać z braćmi. Lubię mieć was obok, ale.. nie. *kręci głową*

Elijah Mikaelson - 28-11-13 19:54:29

<widząc Kola momentalnie się uśmiechnął> Jesteśmy rodziną, łączą nas więzy krwi, więc czy chcemy czy nie zawsze będziemy trzymać się razem <powiedział pewnie i uniósł brew> Kol musimy przekonać nasza siostrę do powrotu do rezydencji <wzdycha i spogląda na zmianę na rodzeństwo> Zgodze się nawet na służbę <zaśmiał się>

Kol Mikaelson - 28-11-13 19:58:32

<uśmiechnął się> Braciszku rozumiem cię, ale nie wolno nam przymusić do powrotu, ja też bym chciał być zawsze przy niej, ale wiesz jaki jest powód tego, że nie chcę z nami mieszkać, przecież wiesz jak się nacierpiała przez Klausa i przez wszystkich

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 19:59:38

Nie. Nie będę się bzykać, jak będziecie za ścianą. *kręci głową*

Elijah Mikaelson - 28-11-13 20:01:17

<słysząc słowa Rebekah zaśmiał się> Tęsknię za starymi stuleciami kiedy nie mogłaś tak wprost o tym mówić <puścił jej oczko i uśmiechnął się do brata> Masz racje, lepiej niech jest tam gdzie jest teraz, jeszcze by nam w nocy spać nie dawała

Kol Mikaelson - 28-11-13 20:02:26

<zaśmiał się> Cała nasza kochana Rebekah

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 20:04:11

No.. Widzicie? Zrobiłam to z myślą o was. *uśmiecha się szeroko*

Elijah Mikaelson - 28-11-13 20:05:46

Zatem powinniśmy dziękować Ci za Twoją wyrozumiałość i łaskawość? <zaśmiał się i dopił resztkę swojego drinka, po czym zamówił następne trzy i podał rodzeństwu> Żałuję, że wyjechałem, ale teraz się tak szybko mnie nie pozbędziecie <wyszczerzył się>

Kol Mikaelson - 28-11-13 20:08:33

i dobrze, w grupie raźniej *uśmiechnął się do brata i napił się drinka* nie damy Ci drugi raz od nas uciec *wystawił mu język*

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 20:12:14

I za to, że robię dobre wrażenie. *śmieje się krótko i upija drinka* Mamy taką nadzieję. Gdzie Henrik?

Elijah Mikaelson - 28-11-13 20:15:42

Henrik <uśmiechnął się wspominając o bratu> Ciesze się, że wciąż tutaj jest, musze go poznać.

Kol Mikaelson - 28-11-13 20:19:25

Henrik... ostatnio ten chłopak wpędza mnie w kłopoty *powiedział i wywrócił oczami* ale cieszę się, że się odnalazł *dodał z uśmiechem*

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 20:44:43

Elijah, nie żartuj. Jeszcze go nie spotkałeś? Niewiarygodne. *kręci głową i zaciska wargi*

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 21:05:15

*odpisuje na sms i uśmiecha się do siebie. Zsuwa się z hokera i podnosi wzrok na braci* Idę sobie zwalić, trzymajcie się. *staje na palcach będąc boso i całuje obu w policzki, po czym znika*

Kol Mikaelson - 28-11-13 21:07:29

<spojrzał na zegarek> Wiesz muszę już iść, bo wpadne jeszcze do Katy <podniósł lekko klepnął Elijah w plecy po czym wyszedł>

Megan Archer - 29-11-13 16:56:43

*weszła do środka, podeszła do baru i usiadła na hokerze. Uśmiechnęła się do barmana i zamówiła mojito.*

Dean Winchester - 29-11-13 17:00:49

<wchodzi siada przy barze i bez namysłu zamawia whisky, przeciera twarz dłonią, a gdy otrzymuje zamówienie, od razu bierze dłuży łyk trunku>

Megan Archer - 29-11-13 17:05:26

*popatrzyła w bok i zobaczyła, że niedaleko usiadł znany jej łowca.* Super. *mruknęła pod nosem. Upiła mojito i bawiąc się szklanką liczyła butelki stojące na półkach przy ścianie za barem.*

Dean Winchester - 29-11-13 17:11:34

<słysząc znajomy głos obrócił głowę w bok, po chwili wbił wzrok w szklankę> Co za miłe spotkanie... <mruknął z ironią i napił się whisky wciąż nie patrząc w stronę blondynki>

Megan Archer - 29-11-13 17:17:24

*westchnęła* Aż tak się stęskniłeś, że uważasz to za miłe? *uniosła brwi i popatrzyła na łowcę* Może tym razem zdradzisz mi swoje imię?

Dean Winchester - 29-11-13 17:18:48

Nie sądzę <mruknął beznamiętnie i napił się whisky>

Megan Archer - 29-11-13 17:25:42

*wzruszyła ramionami* Trudno. Może jakoś to przeżyję *uśmiechneła się blado i dopiła mojito; zmówiła kolejne*

Dean Winchester - 29-11-13 17:34:14

Miejmy nadzieję <kiwnął głową> Bo mam zamiar zabić cię własnoręcznie.

Megan Archer - 29-11-13 17:46:13

Ooo... *odwróciłą się na hokerze do łowcy* życzę powodzenia. *nachyliła się w stronę łowcy nad dzielącymi ich hokerami* Tylko daj mi czas do jutra, co? Chciałam sie spotkać z moim chłopakiem. A właśnie. Spotkałeś go już?

Dean Winchester - 29-11-13 18:33:14

Taa, oczywiście <powiedział z ironią mrużąc przy tym oczy> Mam większe problemy na głowie, niż spotykanie się z tym twoim "łowcą" <mruknął>

Megan Archer - 29-11-13 18:48:50

*wywróciła oczami i westchnęła. Dopiła mojito i wstała z miejsca.* Przeproszę cię na moment. *uśmiechnęła się krótko i zanim łowca ruszył się z miejsca, Meg zahipnotyzowała jakiegoś chłopaka przy stoliku niedaleko i zaciągnęła go do łazienki. Tam zamknęła drzwi na zamek i pod klamkę podstawiła krzesło, które stało w rogu. Zahipnotyzowała chłopaka, żeby nie krzyczał i wgryzła się w jego szyję*

Dean Winchester - 29-11-13 18:59:24

<odprowadził ją wzrokiem, kiedy wampirzyca nie zjawiła się przez podejrzanie długi czas, Dean poszedł za nią; nacisnął klamkę, jednak drzwi się nie otworzył, przeklął pod nosem,; gdy upewnił się, że nie ma nikogo w pobliżu, wyważył drzwi kopniakiem i wszedł do środka wyciągając z kieszeni po wewnętrznej stronie kurtki sztylet> Puść go <warknął>

Megan Archer - 29-11-13 19:09:22

*kiedy drzwi roztrzaskały się w drzazgi, lekko drgnęła i przestała pić. Pochylała się tylko nad szyją chłopaka i zlizała kilka płynących kropel. Kiedy usłyszała polecenie łowcy, odwróciła się do niego przodem i otarła kciukiem usta.* Pyszny. *westchnęła i w mgnieniu oka znalazła się za zahipnotyzowanym chłopakiem i załapała go za włosy eksponując krwawiącą szyję.* Masz dwie opcje. Jedna: ty próbujesz mnie atakować, a ja skręcam biedakowi kark. opcja numer dwa: ty schowasz sztylet, ja go uleczę i wrócę do drinka. *uśmiechneła się.* To jak?

Dean Winchester - 29-11-13 19:16:39

<zacisnął mocno szczęki, wciąż ściskając w dłoni sztylet, po krótkim namyśle schował sztylet i bez słowa skrzyżował ręce na torsie mierząc wampirzycę wzrokiem> Suka <mruknął pod nosem>

Megan Archer - 29-11-13 19:35:29

Uznam to za komplement. *uśmiechneła się zadowolona i puściła włosy chłopaka. staneła przed nim i nadgryzła swój nadgarstek; podała mu krwawiącą rękę* Pij. *nakazała i po chwili opuściła rękę. Podeszła do umywaki i obmyła nadgrastek. Umyła też szyję chłopaka i nakazała mu odejść. Podeszła do przejścia i popatrzyła na łowcę, który stał w drzwiach blokując przejście.* Mogę? *uniosła brwi*

Dean Winchester - 29-11-13 19:41:48

Ugh... To ohydne... <mruknął gdy dziewczyna dawała swoją krew chłopakowi> A co, jeśli powiem, że nie? <uniósł brwi z  szatańskim uśmiechem na twarzy, szybkim ruchem wyjął z kieszeni sztylet, przywarł dziewczynę do ściany i wbił jej ostrze w brzuch, ręką przyciskając jej szyję do ściany>

Megan Archer - 29-11-13 19:45:05

*jęknęła z bólu, gdy poczuła ostrze w brzuchu. Warknęła na niego i szarpnęła się w uścisku.*

(nie zabijaj mi jej jeszcze...)

Dean Winchester - 29-11-13 20:11:15

To za tego chłopaka <wyjął sztylet, wytarł go z krwi, schował ostrze i wyszedł z lokalu nie płacąc>

Megan Archer - 29-11-13 20:15:19

*Nie zorientowała się, kiedy zniknął łowca. Kiedy mogła znów normalnie oddychać, a rana zarosła, podniosła blukę i umyła brzuch z krwi. Po chwili zniknęła również nie płacąc*

Kol Mikaelson - 29-11-13 23:18:37

<wszedł, usiadł przy barze, zamówił whisky i popijał sobie, nudząc się>

Katniss Everdeen - 30-11-13 08:44:49

<Wchodzę do jakiegoś lokalu i siadam przy stoliku pod oknem. Kiedy podchodzi kelnerka, pytając co podać, proszę o zwykłą wodę. Kobieta odchodzi z dziwnym wyrazem twarzy, a ja wyglądam przez okno>

Kol Mikaelson - 30-11-13 09:24:10

WCZORAJ: <Znudzony dopił drinka, zapłacił i wyszedł>

Katniss Everdeen - 30-11-13 09:33:07

Katniss Everdeen napisał:

<Wchodzę do jakiegoś lokalu i siadam przy stoliku pod oknem. Kiedy podchodzi kelnerka, pytając co podać, proszę o zwykłą wodę. Kobieta odchodzi z dziwnym wyrazem twarzy, a ja wyglądam przez okno>

<Długo trwa, zanim dostaje swoje zamówienie. Już zaczynam się nudzić, kiedy w końcu podchodzi kelnerka i podaje mi szklankę z wodą. Upijam łyka wciąż gapiąc się przez okno>

Jace Wayland - 30-11-13 11:59:12

<Wszedł do baru i usiadł na hokerze. Zamówił sobie whisky. Kiedy barman chciał mu nalać, J. chwycił butelkę i wziął całą. Upił sporego łyka>

Megan Archer - 30-11-13 14:29:11

*pojawiła się znikąd koło Jace'a.* Człowieku, błagam cię, nie pij aż tyle. *westchnęła sama do siebie, wiedząc, że nikt jej nie może usłyszeć.*

Jace Wayland - 30-11-13 14:30:53

<Kiedy wypił całą butelkę whisky, zamówił następną, którą opróżnił jednym haustem do połowy>

Megan Archer - 30-11-13 14:56:52

*wywróciła oczami. nie mogła patrzeć jak Jace pije litry alkoholi. Przyłożyła rękę do jego policzka, tak jak ostatnio zostawiając uczucie chłodu. Kiedy rozluźnił uścisk na butelce, Meg przesunęła nieznacznie butelkę.*

Jace Wayland - 30-11-13 15:02:34

<Kiedy znów poczuł uczucie chłodu, dotknął swojego policzka, zastanawiając się czy to było prawdziwe, czy tylko sobie uroił ten chłód.>

Megan Archer - 30-11-13 15:04:57

*Stopniowo przesuwała butelkę. Zanim Jace zdążył zareagować, zsunęła się z blatu i rozbiła u ich stóp* Wiem, że mnie nie widzisz ani ni słyszysz, ale mam nadzieję, że chociaż zrozumiesz *szepnęła smutno*

Jace Wayland - 30-11-13 15:07:15

<Obserwował butelkę, a kiedy spadła uśmiechnął się lekko ,smutno. I teraz już wiedział. Meg tu była.> Jesteś tu. <powiedział cicho.>

Megan Archer - 30-11-13 15:09:35

*uśmiechnęła się szeroko.* W końcu załapałeś. To dobrze. *po chwili wahania położyła swoją dłoń na jego dłoni. Tak za nim tęskniła. Żałowała, że nie mógł jej zobaczyć..*

Jace Wayland - 30-11-13 15:13:58

<Kiedy położyła dłoń na jego dłoni poczuł przenikliwe zimno, ale to nic. Wiedział że Megan tu jest, i tylko to się liczyło.> Kocham cię <wyszeptał, nie przejmując się że ktoś mógł go usłyszeć.>

Megan Archer - 30-11-13 15:25:50

*Uśmiechnęła się słysząc jego słowa. Zastanawiała się jak mu odpowiedzieć. Opuściła dłoń i przeszła za bar. To co zamierzała zrobić widziała wielokrotnie. Chuchnęła na szklankę stojącą najbliżej Jace'a i palcem narysowała serce. Chuchnęła jeszcze raz, aby zdążył to zauważyć.* Też cię kocham.

Jace Wayland - 30-11-13 15:30:19

<Kiedy zobaczył serce na szklance, uśmiechnął się szeroko.> Fajny sposób przekazywania wiadomości. <rzucił. Po chwili mina mu zrzedła> Szkoda że nie mogę cię zobaczyć...

Megan Archer - 30-11-13 15:40:54

*uśmiechneła się.* Kiedy ty byłeś martwy, ja nie załamałam się dzieki temu, że widziałam duchy *nachyliła sie nad barem i położyła dłoń na jego dłoni.* Kiedyś jeszcze mnie zobaczysz. *szepnęła i znikęła*

Jace Wayland - 30-11-13 15:43:46

<Znów poczuł chłód na ręce. Uśmiechnął się lekko do siebie po czym wstał i wyszedł z lokalu>

Tatia Petrova - 30-11-13 17:21:14

*Weszła, usiadła przy wolnym stoliku i zamówiła drinka.*

Kol Mikaelson - 30-11-13 18:39:21

<wszedł, usiadł przy barze, zamówił whisky i pił, nudząc się przy tym>

Cassandra Harris - 30-11-13 18:45:01

< Wchodzi do Grill'a rozglądając się po ludziach zebranych w lokalu.Podchodzi do lady barowej odgarniając włosy; zamówiła sobie whisky. >

Kol Mikaelson - 30-11-13 18:48:01

<zobaczył jakąś nieznajomą dziewczynę, usiadł bliżej niej> Hej. Jesteś tu nowa, czy wcześniej cię tu nie widziałem? <uśmiechnął się>

Cassandra Harris - 30-11-13 18:51:17

Musisz być kiepski w zauważaniu ludzi. < Odpowiedziała wędrując wzrokiem do chłopaka. > Czy Ty przypadkiem nie jesteś Kol Mikaelson ? < Podniosła jedną brew ku górze popijając trunek. > Nie masz się co dziwić, że Cię znam.Niejedna czarownica chętnie wybiłaby rodzinę Pierwotnych.

Kol Mikaelson - 30-11-13 18:53:59

<przewrócił oczami> Ach więc jestem taki rozpoznawalny, przecież 3/4 swojego życia przeleżałem w trumnie i tyle nabroiłem? <uśmiechnął się kącikiem ust po czym napił się whisky>

Cassandra Harris - 30-11-13 18:58:09

Znam Cię z starożytnych ksiąg, które wypisują każdy Twój zły uczynek, który zrobiłeś przez tą jedną czarną swojego życia. < Powiedziała ściągając żakiet. > Takie życie Pierwotnych.Nie mogą liczyć na anonimowość. < Wzruszyła ramionami obracając szklaneczkę w palcach. > Pewnie musi być to okropne . . . < Zmarszczyła brwi wpatrując się w alkohole stojące na półkach. > Anonimowość to całkiem ciekawa rzecz.

Kol Mikaelson - 30-11-13 19:02:28

Hmm... <chwilę się zastanowił> To działa w jedną i drugą stronę, niby nie lubię jak wszyscy mnie rozpoznają, ale też fajnie jak się mnie boją <zaśmiał się> I żeby było jasne nie mam nic do czarownic <uśmiechnął się>

Cassandra Harris - 30-11-13 19:04:04

No mam nadzieję. < Mruknęła zabawnie. > Szkoda by było takiego przystojniaka. < Spojrzała na niego przelotnie, po czym wypiła duży łyk trunku. > Nie każda czarownica lubi gry wstępne.Czasami przechodzą od razu do sedna i wtedy nawet Pierwotny może być w kiepskim stanie. < Uśmiechnęła się do niego uroczo. >

Kol Mikaelson - 30-11-13 19:09:15

Hah <zaśmiał się> Powiem ci, że nie znoszę tego waszego bólu głowy, nawet nas pierwotnych załamuję <spojrzał na nią z uśmiechem> Czyli mówisz, że jestem przystojny? <napił się whisky>

Cassandra Harris - 30-11-13 19:14:09

Ból głowy to nie nasza jedyna sztuczka. < Zerknęła na Kol'a i uniosła kąciki ust do góry. > Uważam prawie każdego faceta w tym mieście za przystojnego więc nie czuj się wyróżniony. < Mruknęła przewracając oczami. > Ale dla sprostowania nie jestem żadną dziwką . . . no chyba, że to nowe określenie dla lekarza, który prosi o ściągnięcie koszulki, żeby wykonać badania. < Pokręciła rozbawiona głową. >

Kol Mikaelson - 30-11-13 19:19:48

<westchnął> Szkoda, że nie tylko ja jestem przystojny <uśmiechnął się> A może ty mi powiesz jak mogę się zaprzyjaźnić z młodą czarownicą, która mnie nie lubi <zastanowił się> W sumie nawet nie wiem  za co <wzruszył ramionami>

Cassandra Harris - 30-11-13 19:27:57

Młoda czarownica ? < Spojrzała na niego z zaciekawieniem. > Pewnie jeszcze nie do końca opanowała swoją magię, albo po prostu ma trudny do zgryzienia charakter. < Odpowiedziała na jego pytanie zamawiając kolejną kolejkę whisky. > Są różne typy nastolatek.

Kol Mikaelson - 30-11-13 19:31:17

Wiesz to raczej to drugie, ponieważ magię ćwiczy od dawna <westchnął> To córka mojej dziewczyny, ale nie wiem jak ją do mnie przekonać <wzruszył ramionami i napił się whisky>

Cassandra Harris - 30-11-13 19:36:42

Na pewno coś wymyślisz. < Mruknęła pocieszająco. > A jeśli nie . . . no cóż.Gdy będzie miała zły humor może się to dla Ciebie źle skończyć. < Wypiła kilka łyków alkoholu. > Czarownice naprawdę mogą być pomysłowe.A co dopiero te młode . . . < Przygryzła dolną wargę. > Życzę powodzenia i mam nadzieję, że zostanie ogłoszona Twoja śmierć.

Kol Mikaelson - 30-11-13 19:41:00

<uśmiechnął się> Hah wy tylko, żeby zabić pierwotnych, a może oni się zmienili? <spojrzał na nią pytającym spojrzeniem>

Cassandra Harris - 30-11-13 19:48:07

< Oblizała koniuszkiem języka wargę uśmiechając się uroczo. > Pierwotni, którzy się zmienili ? < Uniosła brwi do góry. > Nie było by już tak ciekawo.Lepsi jesteście w zabijaniu i sianiu spustoszenia, zamiast w byciu miłymi osobami.

Kol Mikaelson - 30-11-13 19:51:33

<zrobił zamyśloną minę> Więc chyba nie powinienem z tobą rozmawiać, tak miło?

Cassandra Harris - 30-11-13 19:53:20

Oh, nie.Z mną możesz rozmawiać miło. < Odpowiedziała z śmiechem. > Pamiętasz sztuczki z bólem głowy ? < Odwróciła twarz w jego stronę. > Myślę, że nie będziesz musiał sobie tego przypominać. < Uśmiechnęła się słodko. > No chyba, że chcesz.Wybór co do stylu rozmowy zależy od Ciebie.Pamiętaj tylko, że każda przynosi za sobą konsekwencje.

( Znikam na ok. 20 - 25 min. :c )

Kol Mikaelson - 30-11-13 20:08:34

<uśmiechnął się> Nie chcę już tego cholernego bólu głowy, a z tobą wolę miło rozmawiać <zamówił drugiego drinka i zrobił łyka>

Cassandra Harris - 30-11-13 20:37:31

Jest mi niezmierni miło. < Powiedziała powodując za pomocą magii, że butelki zaczęły się przemieszczać. >

Kol Mikaelson - 30-11-13 20:42:09

<spojrzał się na butelki> A nie lepiej trochę dyskrecji?

Cassandra Harris - 30-11-13 20:48:50

Nie dzisiejszego wieczoru. < Przymrużyła oczy popijając trunek. > Pamiętasz moment naszej rozmowy o anonimowości ? Pięknie być anonimową czarownicą. < Pokręciła rozbawiona głową kładąc dłoń na ladzie barowej. >

Kol Mikaelson - 30-11-13 20:51:33

To ten wieczór jest wyjątkowy? <spojrzał z zaciekawieniem> To chyba ci go trochę psuję <uśmiechnął się kącikiem ust>

Cassandra Harris - 30-11-13 20:53:11

Nic nie psujesz. < Powiedziała zagryzając dolną wargę.Wypiła spory łyk swojego trunku zerkając co chwilę na swojego towarzysza. > No chyba, że odgadniesz moje imię.Wtedy będę smutna. < Zaśmiała się. >

Kol Mikaelson - 30-11-13 20:58:50

<zaśmiał się> Ahh.. właśnie siedzę tu z tobą i nie wiem jak masz na imię? <spojrzał na nią z zaciekawieniem> A dlaczego ten wieczór jest wyjątkowy, jeśli mogę wiedzieć? <napił się drinka>

Cassandra Harris - 30-11-13 21:02:37

Dokładnie. < Mruknęła rozbawiona. > Dla mnie każdy wieczór jest wyjątkowy.Oprócz tych, które spędzam w szpitalu. < Przewróciła oczami dopijając do końca whisky.Założyła żakiet oraz położyła na ladę barową banknot. > Będę musiała się już zbierać. < Stwierdziła poprawiając włosy opadające na jej twarz.Wyciągnęła z torebki notes i długopis; na skrawku papieru napisała swój numer, po czym podała karteczkę Kolowi. > Pisz lub dzwoń kiedy chcesz. < Puściła do niego oczko; wyszła pewnym siebie krokiem. >

Kol Mikaelson - 30-11-13 21:05:03

<uśmiechnął się do siebie, schował karteczkę z numerem, zapłacił i też wyszedł>

Olivia Swallow - 30-11-13 22:40:32

*weszla, usiadla przy barze i zamowila drinka *

Caroline Forbes - 01-12-13 10:30:20

*kiedyś tam wychodzi z Grilla*

Olivia Swallow - 01-12-13 10:59:52

*wczoraj wychodzi *

Hayley Momsen - 01-12-13 15:47:33

<wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky>

Olivia Swallow - 02-12-13 14:47:52

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia piwo*

Josh Hutcherson - 02-12-13 15:48:08

<po drodze do domu, chciał wstąpić MG, zaparkował samochód i wszedł do lokalu; nagle zauważył Olivie przy barze, podszedł do niej i zaczął cicho mówić> Olivia jak dobrze, że cię jeszcze zobaczyłem <usiadł obok niej> Chcę ci to wszystko wytłumaczyć... wysłuchasz mnie?

Victoria McClair - 02-12-13 18:00:30

<przychodzi i siada przy barze zamawiając whisky, pije i rozkoszuje się jej smakiem jednak ma ochotę na coś innego, wstaje i idzie do jakiegoś bruneta, który gra w bilarda, mruga do niego i spogląda wyzywajaco w jego jego oczy oblizując przy tym swoją dolną wargę, powoli ruszając zmysłowo biodrami idzie w stronę wejścia do toalet i gdy chłopak szybko idzie za nią ta rzuca się na niego i pije jego krew, po wszystkim karze mu zapomnieć, oblizuje swoje usta i wraca do picia whisky>

Cassandra Harris - 02-12-13 18:06:03

< Wchodzi do Grill'a rozglądając się dookoła.Wcześniej za pomocą magii odświeżyła się i w miarę uporządkowała.Usiadła przy ladzie barowej zamawiając, tak jak zazwyczaj, whisky.Dzięki swojemu urokowi ( XD ) barman wypełnił jej zamówienie na koszt firmy. >

Victoria McClair - 02-12-13 18:07:33

<spojrzała kątek oka na brunetkę obserwując jej poczynania, po czym uśmiechnęła się do niej i wskazała głową na bruneta na którym przed chwilą się pożywiała> On ma coś znacznie lepszego niż jakieś marne procenty <wzruszyła obojętnie ramionami>

Cassandra Harris - 02-12-13 18:13:24

< Zerknęła kątem oka na dziewczynę, która się przed chwilą odezwała do niej. > Podejrzewam, że krew, ale niestety.Nie jestem wampirem. < Upiła kilka łyków swojego trunku. >

Victoria McClair - 02-12-13 18:17:10

A ja lubię zgadywać <uśmiechnęła się słodko> Niestety tym razem nie udało mi się, ale wydaję mi się, że to co on ma w spodniach także lepiej zadziała niż choćby marna wódka <zaśmiała się i westchnęła mrużąc oczy> Jestem Victoria, ale mów mi Vicky

Olivia Swallow - 02-12-13 18:19:01

Josh Hutcherson napisał:

<po drodze do domu, chciał wstąpić MG, zaparkował samochód i wszedł do lokalu; nagle zauważył Olivie przy barze, podszedł do niej i zaczął cicho mówić> Olivia jak dobrze, że cię jeszcze zobaczyłem <usiadł obok niej> Chcę ci to wszystko wytłumaczyć... wysłuchasz mnie?

*Odwróciła w jego kierunku głowe * Nie rozumiem dlaczego miałbyś mi się tłumaczyć * wzruszyła ramionami *

Cassandra Harris - 02-12-13 18:19:45

Tak szczerze mówiąc nie wydaje mi się, że nie będzie mieć dużego. < Zaśmiała się i odrzuciła włosy na plecy. > Miło mi, jestem Cassandra.W skrócie Cassie lub Cass. < Puściła jej oczko, po czym zaczęła obracać szklaneczkę w palcach. >

Josh Hutcherson - 02-12-13 18:21:51

No bo ci mówiłem, że niema takich wspaniałych dziewczyn jak ty, a tamta kobieta mnie całowała, a ja jej nawet nie znam, wydaje mi się, że to od niej dostałem jednego z SMS'ów

Victoria McClair - 02-12-13 18:22:07

<zaśmiała się i pokiwała głową> Masz rację, wielkie mniemanie osobie równa się małe wyposażenie, a to widać jak na nas zerka <wywróciła oczami> Typowy samiec, myśli, że wszystko może mieć <prychnęła> Faceci to idioci < uśmiechnęła się słodko i przechyliła głowę> Miło mi <stwierdziła krótko i spojrzała na barmana> Dwa najmocniejsze drinki szybko <powiedziała stanowczo i westchnęła teatralnie>

Olivia Swallow - 02-12-13 18:25:36

Josh Hutcherson napisał:

No bo ci mówiłem, że niema takich wspaniałych dziewczyn jak ty, a tamta kobieta mnie całowała, a ja jej nawet nie znam, wydaje mi się, że to od niej dostałem jednego z SMS'ów

Nadal nie rozumiem dlaczego chcesz mi się tłumaczyć * wpatrywała się w blat, po czym spojrzała mu w oczy * w końcu jesteś wolny

Josh Hutcherson - 02-12-13 18:32:39

Ponieważ... <przerwał na chwilę> Zakochałem się w tobie

Olivia Swallow - 02-12-13 18:40:08

Josh Hutcherson napisał:

Ponieważ... <przerwał na chwilę> Zakochałem się w tobie

* uśmiechnneła się lekko tak, aby on nie zauważył* Tak szybko?

Cassandra Harris - 02-12-13 18:45:04

Nie byłabym taka pewna czy to mężczyzna . . . < Mruknęła do Vicky dopijając do końca swój alkohol. > No wiesz.Obojnaki też się zdarzają. < Wzruszyła ramionami uśmiechając się słodko. >

Josh Hutcherson - 02-12-13 18:49:32

<wzruszył ramionami i powiedział> Tak. Wiem, że to za szybko, ale będę szanował twoje zdanie

Olivia Swallow - 02-12-13 18:52:46

Josh Hutcherson napisał:

<wzruszył ramionami i powiedział> Tak. Wiem, że to za szybko, ale będę szanował twoje zdanie

Naprawdę chcesz poznać moje zdanie ?* pokręciła głową i wstała. Spojrzała na niego * Nie wierze ci

Victoria McClair - 02-12-13 18:54:26

Cassandra Harris napisał:

Nie byłabym taka pewna czy to mężczyzna . . . < Mruknęła do Vicky dopijając do końca swój alkohol. > No wiesz.Obojnaki też się zdarzają. < Wzruszyła ramionami uśmiechając się słodko. >

Wiesz co mam ochotę to sprawdzić <powiedziała pewnie i uśmiechnęła się, wstała, podeszła do bruneta i bezceremonialnie złapała go za krocze, uśmiechnęła się do niego i po chwili wróciła cicho się śmiejąc> Kochana, on nie jest wart naszej uwagi <poruszyła zabawanie brwiami i kiedy barman podał alkohol od razu opróżniła swoją szklankę> Mam ochotę się upić <stwierdziła>

Josh Hutcherson - 02-12-13 18:55:26

<też wstał> To co mam zrobić, żebyś mi uwierzyła? <spojrzał jej w oczy>

Olivia Swallow - 02-12-13 18:57:39

Josh Hutcherson napisał:

<też wstał> To co mam zrobić, żebyś mi uwierzyła? <spojrzał jej w oczy>

*odwróciła wzrok i westchneła* Nie mam pojęcia

Josh Hutcherson - 02-12-13 19:06:18

<przez odruch lekko złapał ją za rękę, spojrzał jej w oczy i powiedział> Naprawdę będę się starał <po czym zawstydzony puścił jej rękę>

Cassandra Harris - 02-12-13 19:10:00

< Widząc jak wampirzyca odchodzi w stronę chłopaka śmieje się.Po jej przyjściu spojrzała na nią rozbawionym wzrokiem. > Oh, w to nie wątpiłam. < Puściła jej oczko upijając drinka. > Wszyscy tutaj mają ochotę się upić.Mieszkańcy Falls to chyba najwięksi alkoholicy świata. < Przewróciła oczami. > Możemy sobie wypatrzyć jakiegoś przystojniaka i pooglądać jego klatę. < Poruszyła zabawnie brwiami. > Magia czasami może być bardzo przydatna. < Szepnęła do Vicky. > Chociaż . . . własnoręcznie byłoby o wiele ciekawiej.

Olivia Swallow - 02-12-13 19:11:08

Josh Hutcherson napisał:

<przez odruch lekko złapał ją za rękę, spojrzał jej w oczy i powiedział> Naprawdę będę się starał <po czym zawstydzony puścił jej rękę>

* pomyślała chwilę, po czym poprosiła barana o długopis i na serwetce napisała swój numer telefonu. Podala mu ją i pocałowała go w policzek. Wyszła*

Victoria McClair - 02-12-13 19:13:00

Cassandra Harris napisał:

< Widząc jak wampirzyca odchodzi w stronę chłopaka śmieje się.Po jej przyjściu spojrzała na nią rozbawionym wzrokiem. > Oh, w to nie wątpiłam. < Puściła jej oczko upijając drinka. > Wszyscy tutaj mają ochotę się upić.Mieszkańcy Falls to chyba najwięksi alkoholicy świata. < Przewróciła oczami. > Możemy sobie wypatrzyć jakiegoś przystojniaka i pooglądać jego klatę. < Poruszyła zabawnie brwiami. > Magia czasami może być bardzo przydatna. < Szepnęła do Vicky. > Chociaż . . . własnoręcznie byłoby o wiele ciekawiej.

<wywróciła oczami> Podejdziemy do jakiegoś i ładnie poprosimy go o to by się rozebrał <poruszyła zabawnie brwiami> Musimy znaleźć dla mnie kandydata na oddanie cnoty <westchnęła i zamówiła sobie kieliszek czystej, który od razu opróżniła> Ludzie lubią alkohol, a wampiry i inne stworzenia wręcz go ubóstwiają <uśmiechnęła się>

Josh Hutcherson - 02-12-13 19:13:02

<uśmiechnął się, gdy już wyszła, wziął numer i też wyszedł>

Cassandra Harris - 02-12-13 19:23:27

Ale musi mieć przepiękny kaloryfer. < Uśmiechnęła się zadziornie lustrując facetów znajdując się w Grill'u. > Żeby później się nie okazało, że twarzyczkę ma ładną, a pod koszulką bielizna wyszczuplająca. < Za pomocą tylko myśli obróciła szklaneczkę i uniosła ją w powietrze. > O tak . . . nawet medium, które tak naprawdę są ludźmi, ale obdarzonymi różnymi paranormalnymi mocami. < Wzruszyła ramionami. >

Victoria McClair - 02-12-13 19:36:10

<uśmiechnęła się lekko i oparła swoją głowę na blacie> Faceci są beznadziejny <mruknęła tylko i zamknęła oczy wzdychając>

Cassandra Harris - 02-12-13 19:48:41

Nie trudno mi jest się z tym nie zgodzić. < Stwierdziła całą swoją uwagę skupiając na rozmaitych alkoholach, poukładanych idealnie na półeczkach. >

Victoria McClair - 02-12-13 19:51:52

<spojrzała na alkohole i wywróciła oczami, stanęła na barze i zeszła po drugiej stronie, od razu barman zaczął coś do niej krzyczeć jednak ta go zignorowała, przygryzła swoją dolną wargę i strąciła dłonią wszystkie butelki z jednej półki skupiając tym samym uwagę wszystkich obecnych w lokalu ludzi, wzruszyła obojętnie ramionami i wróciła na swoje miejsce> Jak myślisz tym pustym laleczką, wiesz sam seks zero uczuć? Myślisz, że są szczęśliwsze? <przechyliła głowę wpatrując się w brunetkę>

Cassandra Harris - 02-12-13 19:58:42

< Uważnie obserwowała poczynania dziewczyny, odganiając za pomocą magii kropelki alkoholu, które chciały na nią spaść. > Myślę, że one tylko sobie wmawiają, że są szczęśliwe.A tak naprawdę nie są.Nie chcą się do tego przyznać, uciekają od spojrzenia prawdzie w oczy. < Odpowiedziała na pytanie Vicky patrząc na nią. >

( Wracam za ok. 20 - 25 min. :* )

Victoria McClair - 02-12-13 20:04:39

Ale wiesz przynajmniej się dobrze bawią <wywróciła oczami i uśmiechnęła się szeroko po czym westchnęła> Mam dwadzieścia trzy lata, a nigdy się nie zakochałam, przynajmniej nie pamiętam, w sumie mało rzeczy pamiętam <wywróciła oczami i zabrała całą butelkę Jack'a Danielsa i zaczęła pić z gwinta czując jak alkohol zaczyna działać> Muszę iść zapalić <stwierdziła i uniosła brew> Idziesz ze mną?

Hayley Momsen - 02-12-13 20:04:39

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky>

<wczoraj, po wypiciu trunku opuściła lokal>

Cassandra Harris - 02-12-13 20:37:35

Zakochanie bywa naprawdę bolesne. < Na jej twarzy zawitał grymas, jednak szybko go zatuszowała uśmiechem.Słysząc propozycję towarzyszki zmarszczyła brwi, zastanawiając się co odpowiedź. > Normalnie odmówiłabym, ale dzisiaj skorzystam. < Zeskoczyła z hokeru, po czym wyszła wraz z Vicki z Grill'a. >

Tatia Petrova - 03-12-13 13:42:44

*Weszła i usiadła przy barze. Zamówiła sobie martini.*

Tatia Petrova - 03-12-13 14:39:38

*Wypiła martini i wyszła bez płacenia*

Olivia Swallow - 03-12-13 16:15:01

*Weszła i usiadła przy wolnym stoliku *

Josh Hutcherson - 03-12-13 16:18:53

<wszedł do MG, odszukał Olivie, podszedł do niej od tyłu i pocałował ją w policzek> A ten caus jest o de mnie odwzajemnieniem <usiał obok niej i dał jej różę> A to do kompletu <podał jej różę>

Olivia Swallow - 03-12-13 16:21:46

*Wzięła róże i powąchała * Dziękuje * uśmiechnęła się*Taki całuśny handel wymienny ? * uniosła brwi i zaśmiała się *

Josh Hutcherson - 03-12-13 16:24:32

<uśmiechnął się> Handel nie... po prostu chciałem ci się odwdzięczyć <wzruszył ramionami>

Olivia Swallow - 03-12-13 16:29:01

Czyli teraz jesteśmy kwita? i żadnych dodatkowych całusów ? * zaśmiała się *

Josh Hutcherson - 03-12-13 16:31:07

No wiesz <uśmiechnął się> Nic takiego nie powiedziałem, że nie chcę więcej całusów

Olivia Swallow - 03-12-13 16:34:19

Chcieć to sobie możesz * zaśmiała się *  Ale czy dostaniesz ?* udawała ze myśli * zobaczymy

Josh Hutcherson - 03-12-13 16:36:41

Ahh.. <uśmiechnął się> Będę się starał.... no więc zamawiamy coś?

Olivia Swallow - 03-12-13 16:42:12

Jak dla mnie Orange Dream * posłała mu uśmiech*

Josh Hutcherson - 03-12-13 16:47:06

<poprosił dwa razy o to samo. Barman przyniósł zamówienie> To co twoje zdrowie <podniósł szklankę i zrobił łyka>

Olivia Swallow - 03-12-13 16:51:34

I za twoje * uśmiechnęła się, uniosła szklankę i napiła się łyka* a .. * zatrzymała się na chwile* Pisała jeszcze do ciebie? * ruszyła głową wymownie*

Josh Hutcherson - 03-12-13 16:52:55

<zmarszczył czoło> Ale chodzi ci o tą.... <pomyślał chwilę> Gossip Girl i tą drugą?

Olivia Swallow - 03-12-13 17:01:36

*pokiwała głową * Tak *wpatrywała się w swoje ręce *

Josh Hutcherson - 03-12-13 17:10:02

<nagle sobie coś przypomniał> O cholera to spotkanie jest dzisiaj <zerwał się zapłacił za dwa drinki, pocałował Olivie w policzek> Przepraszam cię, muszę iść, kiedyś ci to wynagrodzę <szybko wyszedł>

Olivia Swallow - 03-12-13 17:16:54

Pa * zamyśliła się * Ale jakie spotkanie  * powiedziała cicho . Po chwili jednak przypomniała jej się koperta od  GG. Pośpiesznie wstała i wyszła*

Caroline Forbes - 03-12-13 17:55:31

*weszła do lokalu, zamówiła Orange Dream i usiadła przy jednym ze stolików w wyczekiwaniu na zamówienie, kiedy wreszcie je dostała, upiła łyk trunku*

Avery Saltzman - 03-12-13 20:26:39

< Przychodzi wraz z Alice do Grill'a i siadają przy jednym z stolików. > Zamawiasz whisky czy może jakiegoś drinka ? < Uniosła jedną brew ku górze, a na ustach gościł jej uśmiech. >

Alice Cavercius - 03-12-13 20:42:21

Ostatnio piję tylko whisky, więc przydałoby się jakieś urozmaicenie <uśmiechnęła się pod nosem i wstała od stolika> Nie obrazisz się jak zamówię za ciebie? <uniosła brew, ale zanim dostała odpowiedź podeszła do baru i zamówiła dwa razy mojito. Wróciła z drinkami do stolika i postawiła jeden przed Av>

Avery Saltzman - 03-12-13 20:52:12

Rozumiem . . . < Przygryzła wewnętrzną część policzka i zaczęła się rozglądać po barze. > Oczywiście, że się nie obrażę. < Uniosła kąciki ust do góry.Gdy Alice postawiła przed nią drinka wzięła szkła w rękę i upiła łyk alkoholu. > Muszę powiedzieć, że interesujący smak.

Alice Cavercius - 03-12-13 21:00:05

Tylko mi nie mów, że pierwszy raz pijesz mojito <pokręciła rozbawiona głową i upiła łyk swojego drinka> Wiesz, nie przestajesz mnie zadziwiać <zaśmiała się cicho>
(sorry, że tak wolno odpisuję, ale pisze referat z historii i trochę mi to zajmuje :c)

Red Coat - 03-12-13 21:58:43

<pojawia się za Avery, skręca jej kark i znika z ciałem, a dla Alice zostawia karteczkę na blacie; 'Poczuj się jak tracisz ją kolejny raz. Zagrajmy w grę. Na początek pokaż swojemu kochankowi jak wielką wampirzą suką jesteś. Masz czas do jutra 22:00, albo już nigdy jej nie zobaczysz. W przeciwnym razie ja zabawię się z jej zwłokami, a ty z lustrzanym odbiciem.' >

Tatia Petrova - 04-12-13 13:40:11

*Weszła i usiadła na hokerze przy barze. Zamówiła sobie whisky*

Tatia Petrova - 04-12-13 14:02:34

*Szybko wypiła whisky. Przez chwilę flirtowała z barmanem, po czym zaciągnęła go na zaplecze. Zahipnotyzowała go i wypiła trochę jego krwi. Kiedy skończyła, znów go zahip0notyzowała i wyszła z baru nie płacąc*

Caroline Forbes - 04-12-13 16:19:45

*wypiła alkohol i zapłaciła za swoje zamówienie, opuściła MG*

Olivia Swallow - 04-12-13 16:55:41

*Weszła, usiała przy barze i zamówiła piwo*

Olivia Swallow - 04-12-13 21:45:46

*wypila, zaplacila i wyszla *

Alice Cavercius - 05-12-13 16:25:38

Red Coat napisał:

<pojawia się za Avery, skręca jej kark i znika z ciałem, a dla Alice zostawia karteczkę na blacie; 'Poczuj się jak tracisz ją kolejny raz. Zagrajmy w grę. Na początek pokaż swojemu kochankowi jak wielką wampirzą suką jesteś. Masz czas do jutra 22:00, albo już nigdy jej nie zobaczysz. W przeciwnym razie ja zabawię się z jej zwłokami, a ty z lustrzanym odbiciem.' >

<widząc, że Red Coat porywa Avery wstaje i wybiega za nimi, jednak zatrzymuje się przed barem, tracąc ich z oczu. Rozgląda się, przeczesując nerwowo włosy i przeklinając pod nosem, po czym wraca do stolika, gdzie znajduje karteczkę. Czyta ją marszcząc brwi, po czym ze złością zgniata w dłoni. Zrezygnowana opada na krzesło i kończy swojego drinka kilkoma dużymi łykami. Rozkłada wiadomość i prostuje ją, czytając tekst jeszcze raz. Dopisuje do niej kilka słów i chowa ją do kieszeni, po czym opuszcza bar, nawet nie płacąc>

Katherine Pierce - 05-12-13 17:42:10

* wchodzą, siadają przy barze i zamawiają drinka czujac na sobie spojrzenia innych ludzi*

Tatia Petrova - 05-12-13 17:43:09

*Upija łyka drinka i rozgląda się. Nagle zaczyna chichotać.* Widziałaś jak na nas patrzą?

Katherine Pierce - 05-12-13 17:47:30

* śmieje się i upija drinka* Widziałam. Nie widzieli nigdy sobowtórów? * powiedziałam tak jakby to było oczywiste i zaśmiałam się*

Tatia Petrova - 05-12-13 18:02:29

*Zaśmiała się* Może nie widzieli. *uśmiechnęła się lekko* A może po prostu nigdy nie widzieli dwóch tak pięknych kobiet. *upiła łyka drinka*

Katherine Pierce - 05-12-13 18:06:13

Hmm..chyba bardziej to drugie *uśmiechnęłam się szeroko po czym upiłam drinka*

Tatia Petrova - 05-12-13 18:07:42

*Zaśmiała się* Też się skłaniam ku temu drugiemu. *mrugnęła do niej i napiła się drinka*

Katherine Pierce - 05-12-13 18:11:07

Z resztą niech sobie patrzą i pomarzą *zaśmiałam się po czym upiłam drinka,wyciągnęła kartkę i napisała na niej adres swojego domu po czym podała dziewczynie* To mój adres.Mieszkasz niedaleko czy może na drugim końcu Mystic Falls?

Tatia Petrova - 05-12-13 18:26:25

Ja bym mogła z którymś poflirtować *mruknęła patrząc po mężczyznach w barze. Uśmiechnęła się i wzięła kartkę od Kath. Zerknęła na nią i zaśmiała się* Właściwie to mieszkam bardzo blisko.

Katherine Pierce - 05-12-13 18:27:48

Bardzo blisko? Czyli za pewne kilka domów dalej *zaśmiałam się* Pójdę na chwilkę do łazienki.*mrugnęłam do niej po czym poszłam do toalety i zaczęłam poprawiać makijaż*

Tatia Petrova - 05-12-13 18:29:40

Nie ma sprawy *uśmiechnęła się i upiła łyka drinka*

Bram Evans - 05-12-13 18:39:38

* Wchodzi do baru. Zauważa dziewczynę. Myśląc że to Kath podchodzi do niej* Cześć kochanie * mówi słodko. Ujmuje jej twarz w dłonie i delikatnie całuje*

Tatia Petrova - 05-12-13 18:41:01

*Zaskoczona unosi brwi, jednak wpada jej do głowy pewien pomysł. Nie mogąc się oprzeć pomysłowi odwzajemnia pocałunek*

Bram Evans - 05-12-13 18:43:46

* Przygląda się jej* Chcesz się czegoś napić czy robimy coś innego ? * Spojrzał pytająco*

Tatia Petrova - 05-12-13 18:45:06

*Uśmiechnęła się, udając Kath* Ja już się napiłam *wskazała pustą szklankę po swoim drinku.*

Bram Evans - 05-12-13 18:46:13

Zmieniamy miejsce ? * Złapał ją za rękę *

Tatia Petrova - 05-12-13 18:47:19

Prowadź *uśmiechnęła się słodko*

Bram Evans - 05-12-13 18:50:57

Kierunek dom ? * Spytał z uśmiechem. Nie czekając na odpowiedź ruszył powoli do wyjścia. Spojrzał na nią* Przebrałaś się ? Bo wydaje mi się że jak wychodziłaś z domu to miałaś inne ubrania... * powiedział zastanawiając się*

Tatia Petrova - 05-12-13 18:52:15

*Spojrzała na siebie i uśmiechnęła się.* Byłam na krótkich zakupach. *skłamała.*

Bram Evans - 05-12-13 18:54:34

Znów wydałaś fortunę ? * zaśmiał się. Zapłacił za nią i wyszli*

Katherine Pierce - 05-12-13 18:57:39

*wyszła z łazienki i zaczęła się rozglądać,widząc że nie ma dziewczyny pomyślała że może miała coś ważnego do załatwienia po czym upiła swojego drinka siedząc przy barze*

Katherine Pierce - 05-12-13 19:11:03

*płaci po czym wychodzi*

Tatia Petrova - 06-12-13 18:19:37

*Przyszła do baru i usiadła przy wolnym stoliku. Zamówiła sobie whisky*

Primrose Weasley - 06-12-13 18:39:49

<weszła, usiadła przy barze, zamówiła sobie whishey z lodem>

Dean Winchester - 06-12-13 18:48:44

<wchodzi, siada przy barze obok nieznajomej brunetki, zamawia już drugie w ciągu tego dnia whisky>

Primrose Weasley - 06-12-13 18:55:41

<Zdziwiona patrzy na chłopaka, który się dosiadł.. skąś go kojarzyła> -Ty? Ty...wróciłeś? <zamarła z uśmiechem na ustach>

Dean Winchester - 06-12-13 18:59:15

<uniósł brew> Wróciłem? <zmierzył wzrokiem dziewczynę> Prim? <uniósł brwi> Dawno się nie widzieliśmy <uśmiechnął się szeroko>

Primrose Weasley - 06-12-13 19:04:03

<w napływie emocji ciągle się uśmiechając przytula chłopaka, jak najlepszego przyjaciela> -A no tak, ty się nie przytulasz. Faktycznie, dawno się nie widzieliśmy.

Dean Winchester - 06-12-13 19:13:15

<zaśmiał się pod nosem> Tak, a ty wciąż taka milusińska <wywrócił oczami i napił się whisky> Co ty tu robisz, młoda? Myślałem że mieszkasz w Nowym Yorku <ściągnął brwi>

Primrose Weasley - 06-12-13 19:19:42

-Wróciłam niedawno. Hmm...stęskniłeś się? Jak widzę sensem twojego życia dalej jest imprezowanie w przydrożnych knajpach. Chyba, że coś się zmieniło? <obrzuciła chłopaka badawczym spojrzeniem, po czym uśmiechnęła się sarkastycznie i napiła swojego drinka>

Dean Winchester - 06-12-13 19:24:22

Nie nazwałbym tego imprezowaniem <uniósł palec wskazujący> Prędzej... libacją <uśmiechnął się zadziornie>

Primrose Weasley - 06-12-13 19:32:34

-No jasne, wmawiaj sobie. A tak serio, znalazleś w końcu jakąś laskę? Czy dalej wiedziesz prym samotnego jeźdźca? <Uśmiecha się, patrzy na Deana rozszerzonymi do granic możliwości oczami i czeka na odpowiedź. Kończy pić whiskey>

Dean Winchester - 06-12-13 19:36:11

Poważnie? Samotny jeździec? <uniósł brew> Mnie jest dobrze samemu, ale pamiętasz Sam'a? Moje brata? Taki wysoki, trochę dziwny... Znalazł sobie pannę <kiwnął kilkukrotnie głową i napił się whisky>

Primrose Weasley - 06-12-13 19:40:25

-Pamiętam, pamiętam. Co tam u niego? Dawno go nie widziałam. <zamawia następnego drinka, uśmiecha się> -A ta jego dziewczyna fajna chociaż?

Dean Winchester - 06-12-13 19:42:55

W skrócie, to przestał polować. A tą jego dziunię znam tylko z opowiadań <wzruszył lekko ramionami> A ty masz kogoś? <uniósł brew>

Primrose Weasley - 06-12-13 20:03:49

<Uśmiech zniknął z twarzy dziewczyny> -Hmmm, jakby Ci to powiedzieć.. pamiętasz Jess'a?

Dean Winchester - 06-12-13 20:06:46

<zacisnął usta w cienką linię> Jasne, jasne że pamiętam, oczywiście <kłamał> Jakiego Jess'a? <uniósł brew>

Primrose Weasley - 06-12-13 20:12:13

<lekko się zaśmiała> -Właściwie, jeśli nie pamiętasz, to lepiej dla ciebie. Nieważne, nie mówmy o tym. W każdym razie też jestem wolna.

Dean Winchester - 06-12-13 20:15:23

Ok <wzruszył lekko ramionami> Nie lubię związków. Tylko ograniczają <uśmiechnął się kątem ust>

Primrose Weasley - 06-12-13 20:17:42

<Uśmiecha się smutna. Dalej pamięta wydarzenia sprzed ledwo pół roku> -Też tak uważam. Wypijmy za to.

Dean Winchester - 06-12-13 20:45:08

<wzniósł szklankę z resztką trunku> Każda okazja jest dobra, żeby się napić <uśmiechnął się kątem ust i dopił whisky, aby po chwili zamówić dolewkę dla siebie i Prim>

Primrose Weasley - 06-12-13 21:30:44

Patrzy ze śmiechem na chłopaka> -Ok, ja już więcej nie piję, pewni i tak ledwo dojdę do domu. Trzymaj się Dean, mam nadzieję że spotkamy się jutro <uśmiecha się porozumiewawczo, dziękuje za miło spędzony wieczór i wychodzi>

Dean Winchester - 06-12-13 21:37:27

<odprowadza wzrokiem Prim, wypija trunek za siebie i dziewczynę, a po jakimś czasie wychodzi z lokalu>

Oliver Twist - 06-12-13 22:57:57

*Wszedł do Grilla niosąc Vicky na plecach, przystanął i rozejrzał się. Widząc zdziwione miny ludzi cały czas mocno przytrzymując dziewczynę i powstrzymując się ledwo od śmiechu wyprostował się i przeszedł dumnie przez lokal niemalże krokiem godnym wybiegowej modelki i stanął obok baru opierając łokieć o ladę.*Dla mnie dobrą whisky z lodem, a dla tej ślicznej Pani, która chwilowo jest moim syjamskim bliźniakiem, co tylko sobie zażyczy.

Victoria McClair - 06-12-13 23:07:19

<zeszła mu z pleców i zaklaskała w dłonie> Dałeś radę, jestem pod wrażeniem <puściła mu oczko i spojrzała na barmana, który się na nich gapił, wywróciła oczami i uśmiechnęła się słodko> To samo poproszę <mruknęła i rozejrzała się po lokalu cicho chichocząc> Podejrzewam, że jesteśmy dzisiaj tutaj największą atrakcją <przechyliła głowę i spojrzała Oliverowi w oczy> Chyba czegoś Ci brakuje <wyszeptała, wzięła z cukierniczki trochę cukru i posypała nim jego głowę> Idealnie <przygryzła swoją dolną wargę>

Oliver Twist - 06-12-13 23:24:35

Oczywiście, że dałem. Wcale nie jesteś przecież ciężka.*Puścił jej oczko.*To pewne, że jesteśmy tutaj największą atrakcją. Paparazzi już szaleją i za chwilę pojawią się błyski fleszy. Jutro będziemy na pierwszych stronach gazet.*Zaśmiał się i przyglądał jej, kiedy wysypywała mu cukier na głowę.*Czy teraz jestem jeszcze słodszy?*Położył dłonie na jej biodrach i przyciągnął ją do siebie. Pocałował ją delikatnie.*Hmm?

Victoria McClair - 06-12-13 23:29:50

Paparazzi? Żeby nam tylko ta sława do głowy nie uderzyła <poruszyła zabawnie brwiami i uśmiechnęła się zadziornie> Będziesz miał wtedy tyle fanek <wywróciła oczami> Będą dla mnie zagrożeniem <powiedziała śmiertelnie poważnie i kiedy poczuła na swoich ustach pocałunek odwzajemniła go, a potem odsunęła się minimalnie i oblizała swoje wargi> Nie wiem czy da się byś jeszcze bardziej <pstryknęła go w nos>

Oliver Twist - 06-12-13 23:49:28

Nie martw się, sława nie uderzy mi do głowy. A co do fanek, to mogą podziwiać mnie z daleka. Przecież zawsze jest prawdopodobieństwo, że możesz je zjeść.*Zaśmiał się i ugryzł ją lekko w policzek.*Pewnie się da. A ty za to... smakujesz trochę przesłodzonym ketchupem.*Puścił jej oczko i sięgnął po swoje  whisky, które barman przed chwilą postawił na ladzie.*

Victoria McClair - 06-12-13 23:57:21

Powiem Ci teraz coś co Ciebie zaskoczy <poruszyła zabawnie brwiami i uśmiechnęła się słodko> Nigdy nie zjadłam nikogo <mruknęła pewnie i przygryzła swoją dolną wargę> Ale jeżeli pójdziesz sobie do tych fanek to uwierz, będę w stanie zrobi wyjątek <wzruszyła ramionami i puściła mu oczko, słysząc jego "komplement" o tym jak smakuje wywróciła oczami, wyciągnęła telefon z kieszeni i zobaczyła nowy wpis GG, przeczytała kawałek i przełknęła głośno swoją ślinę> Ja muszę... <potrząsnęła głową> Coś sprawdzić, proszę nie gniewaj się na mnie <westchnęła i pogładziła ręką jego policzek po czym pocałowała go słodko po czym zniknęła>

(Przepraszam, ale znikam, bo mam o 9 korki z matmy, a idę Vicky, bo nie chcę Ci znów Olivera uziemiać XD  Dobranoc :* )

Oliver Twist - 07-12-13 00:22:59

Wolę Ci oszczędzić późniejszych wyrzutów sumienia.*Uśmiechnął się szeroko. Przyglądał jej się, kiedy czytała coś na telefonie. Trochę zdziwiony jej szybkim pożegnaniem uniósł brew i odwzajemnił pocałunek, po czym kiedy dziewczyna wyszła oparł się o bar i popijał whisky robiąc głupie miny do ciekawskich ludzi, którzy się na niego patrzyli.*

(nie ma sprawy :D Dobranoc :*)

Jensen Court - 07-12-13 12:38:41

*Przyszedł do baru po podróży, wyciągnął mapy i sprawdził czy na pewno jest tu gdzie być powinien, zamówił sobie whisky i popijał je sprawdzając jeszcze raz notatki o wampirzycy, której poszukiwał*

Josh Hutcherson - 07-12-13 12:45:50

<podjechał autem, wszedł do bary, usiadł obok jakiegoś nieznajomego chłopaka i powiedział> Hej <spojrzał na rozłożoną mapkę MF> Jesteś tu nowy?

Jensen Court - 07-12-13 12:47:46

*Spojrzał na faceta i wzruszył ramionami* Nowy, przejazdem, jeszcze sam nie wiem, zależy jak sprawy się potoczą *Uniósł kąciki swoich ust i zlustrował faceta wzrokiem* Jestem Jensen *powiedział niskim tonem głosu*

Josh Hutcherson - 07-12-13 12:50:58

<lekko się uśmiechnął> Jestem Josh <podał mu rękę, wcześniej na moczoną w werbenie i tojadzie, aby sprawdzić, czy nie jest nadprzyrodzoną osobą>

Jensen Court - 07-12-13 12:53:42

Nie podaję nikomu rąk *zaśmiał się wskazując na jego wyciągniętą dłoń* Bardziej higieniczne już jest całowanie sobie odbytów, więc nie dzięki *wzruszył ramionami i napił się trochę swojego trunku* Ciekawie chociaż jest w tym mieście? *uniósł brew*

Josh Hutcherson - 07-12-13 12:58:33

<wzruszył ramionami> Taa.. może być.. Ja też jestem nowy, mieszkam tu jakiś tydzień, ale już poznałem aż za bardzo to miasto <zamówił sobie wodę, gdy barman podał szklankę od razu się napił>

Jensen Court - 07-12-13 12:59:40

Aż za bardzo? Już mam zaczynać żałować mojego przyjazdu tutaj? *roześmiał się i odchrząknął wypijając do końca swoje whisky* A dziewczyny? To dość znaczący temat, ładne tu są?

Josh Hutcherson - 07-12-13 13:05:19

<pomyślał> To miasto skrywa wiele tajemnie... <uśmiechnął się> A dziewczyny, te które spotkałem, to niczego sobie

Jensen Court - 07-12-13 13:07:12

*Pokiwał ze zrozumieniem głową i zamówił następnego drinka chowając do plecaka wszystkie mapy i notatki* Ja przyjechałem zabrać Wam jedną, albo zabić *wzruszył ramionami* Jak dla mnie nie ma to żadnego znaczenia *zaśmiał się i kiedy barman podał mu drinka od razu się napił*

Josh Hutcherson - 07-12-13 13:11:43

<pomyślał> zabić, a coś ci zrobiła złego <popatrzył zaciekawiony na chłopaka>

Jensen Court - 07-12-13 13:14:39

Była nieposłuszna, a ja nie lubię kiedy dziewczyny mi się sprzeciwiają *zasmiał się cicho i napił się znów whisky*  Poza tym niezła z niej suka, więc Wasze całe społeczeństwo będzie mi wdzięczne jeżeli ją zabiorę

Josh Hutcherson - 07-12-13 13:21:17

<pokręcił głową> albo jesteś jakimś psychopatą, albo istotą naturalną <westchnął> A jak ma na imię ta twoja "suka"?

Jensen Court - 07-12-13 13:27:14

*zaśmiał się i wzruszył ramionami* Sam fakt, że zdradzam Ci mój plan musi Ci mówić o tym, że nie wyczuwam w Tobie zagrożenia, stąd wiedz, że lepiej ze mną nie zadzieraj *wyszczerzył się bezczelnie* Nazywa się Victoria i niedługo jej tutaj nie będzie *dopił swoje whisky*

Josh Hutcherson - 07-12-13 13:30:32

<zaśmiał się> Powiedzmy, że raczej byś mnie nie zabił <wzruszył ramionami> I nie spotkałem tutaj jeszcze, żadnej Victorii <napił się wody>

Jensen Court - 07-12-13 13:33:36

Więc masz szczęście *uśmiechnął się znacząco* A kogo tutaj spotkałeś? *zapytał wyraźnie zainteresowany*

Josh Hutcherson - 07-12-13 13:35:52

<pomyślał chwilę> Zaledwie trzy dziewczyny Olivie, Rebekah i Jane

Jensen Court - 07-12-13 13:37:31

*prychnął* Imionami i tak nie masz co przy mnie operować, ja i tak nawet jak się z nimi prześpię to te imiona zapomnę *wzruszył obojętnie ramionami*

Josh Hutcherson - 07-12-13 13:43:12

<pokręcił głową> Ale wiesz, że kobiety to nie zabawki <wziął jakiś ołówek, i wbił mu w dłoń> Zobaczmy czym jesteś <obserwował jego reakcję>

Tatia Petrova - 07-12-13 13:49:02

*Weszła do MG pewnym krokiem i rozejrzała się. Zauważyła dwóch nieznajomych i podeszła do nich* Hej, chłopcy. Ja chyba was nie znam,co? *uniosła brwi, jej wzrok padł na ołówek sterczący z ręki jednego. Uśmiechnęła się kątem ust*

Jensen Court - 07-12-13 13:53:07

*czując ołówek zaśmiał się* Poważnie? Ile ty masz lat? I nie martw się, wiem, że to nie zabawki, ale z chęcią zadowolę każdą, nawet te Twoje koleżanki *bezczelnie się uśmiechnął i odepchnął go mocno od siebie, wyciągnąć ołówek ze swojej ręki, gdy podeszła do nich dziewczyna błyskawicznie złapał ją i trzymał jedną ręką jej głowę* Albo mnie ładnie przeprosisz, albo skręcę jej kark *mruknął jakby nigdy nic*

Tatia Petrova - 07-12-13 13:55:25

*Zachichotała kiedy jeden z chłopaków ją złapał.* Ostro *mruknęła*

Josh Hutcherson - 07-12-13 13:55:51

Hmm.. <pomyślał> Nie raczej nie < szybko wyjął pistolet i wystrzelił drewnianą kulką w jego nogę>

Jensen Court - 07-12-13 14:01:02

*czują kulkę puścił dziewczynę i syknął pod nosem* Wybacz damo *prychnął mówiąc do brunetki i podszedł do faceta, wyrwał mu pistolet i rzucił gdzieś w bok, podniósł go za koszulkę do góry i pokręcił rozbawiony głową* Jesteś śmieciem i zrobiłbym całemu światu przysługę zabijając Cię, ale chcę byś miał karę, a wystarczające będzie życie jako nędzny łowca *bezczelnie się uśmiechnął i zniknął*

Tatia Petrova - 07-12-13 14:05:13

*Uniosła brwi i spojrzała z zainteresowaniem na chłopaka który został* Łowca? *uśmiechnęła się lekko*

Josh Hutcherson - 07-12-13 14:09:45

<podniósł się> Zobaczył, czy nikt nie widział <oprócz barmana, który uciekł i dziewczyny> nikogo nie było> Tak łowca

Tatia Petrova - 07-12-13 14:11:40

Miło *skwitowała. Podeszła do niego, nadgryzła swój nadgarstek i przycisnęła go do ust chłopaka. Kiedy się napił, uśmiechnęła się do niego.* Nienawidzę Łowców *stwierdziła i skręciła mu kark.


(proszę bardzo ^^)

Josh Hutcherson - 07-12-13 14:12:53

<poczuł ból>
<upadł>
<umarł>

Tatia Petrova - 07-12-13 14:18:18

*Uśmiechnęła się i spojrzała na barmana który wszystko widział. Zahipnotyzowała go i zabrała ciało chłopaka; w wampirzym tempie zniknęła*

Olivia Swallow - 07-12-13 17:18:55

*weszla, usiadla przy barze i zamowila wodke*

Lena Duchannes - 07-12-13 17:33:19

*weszła do środka, usiadła przy stoliku niedaleko wejścia i zamówiła sobie szklankę coli. Zdjęła płaszczyk i razem z torebką położyła go koło siebie. Wyjęła z torby tablet i podłączyła się do Wi-Fi. Zaczęła przeglądać stronę tutejzej szkoły. Po chwili postanowiła sobie ułatwić przyjęcie do szkoły i włamała się do systemu. Wpisała się na listę przyjętych z dopiskiem, że musi przynieść kilka kartek. Zatarła za sobą ślady i zaczęła przeglądać miejscowe wiadomości*

Olivia Swallow - 07-12-13 17:39:59

*Chwile myslala, po czym wyslala sms. Wypila na raz kieliszek wodki.*

Lena Duchannes - 07-12-13 18:11:33

Lena Duchannes napisał:

*weszła do środka, usiadła przy stoliku niedaleko wejścia i zamówiła sobie szklankę coli. Zdjęła płaszczyk i razem z torebką położyła go koło siebie. Wyjęła z torby tablet i podłączyła się do Wi-Fi. Zaczęła przeglądać stronę tutejzej szkoły. Po chwili postanowiła sobie ułatwić przyjęcie do szkoły i włamała się do systemu. Wpisała się na listę przyjętych z dopiskiem, że musi przynieść kilka kartek. Zatarła za sobą ślady i zaczęła przeglądać miejscowe wiadomości*

*Schowała tablet do torebki i wstała z miejsca. Dopiła ostatni łyk coli i założyła płaszczyk. na stoliku zostawiła banknot pod szklanką, wzięła torebkę i wyszła z lokalu zawijając szalik na szyi*

Caroline Forbes - 07-12-13 18:19:06

*weszła do lokalu i usiadła w kącie przy barze, skąd miała doskonały widok na innych, uśmiechnęła się pod nosem i zamówiła martini, założyła noge na nogę w oczekiwaniu na zamówienie i kiedy je dostała, upiła wręcz od razu łyk alkoholu*

Caroline Forbes - 07-12-13 19:51:53

*dopiła martini i opuściła lokal nie płacąc*

Olivia Swallow - 07-12-13 20:19:00

*zaplacila i wyszla *

Katelynn Blake - 07-12-13 21:01:34

*przyszłam do Grilla, usiadłam przy barze zakładając nogę na nogę, zamówiłam sobie mocnego drinka*

Axel Crow - 07-12-13 22:37:04

<przyjeżdża pod bar czarnym Alfa Romeo, wysiada powoli, zatrzaskując drzwi i kieruje się do baru, zamykając samochód przez ramię kluczykiem. Wchodzi do lokalu i rozgląda się, marszcząc brwi. W końcu siada przy barze obok nieznajomej dziewczyny i zamawia colę z lodem, zerkając ukradkiem na dziewczynę> Zły dzień, mała? <unosi brew, odwracając głowę w jej stronę. Upija łyk coli, oblizując wargę koniuszkiem języka>

Katelynn Blake - 07-12-13 22:42:31

*spojrzałam na chłopaka* Nie *uśmiechnęłam się szeroko* Wręcz przeciwnie *puściłam mu oczko* Opijam właśnie jeden z tych lepszych dni... A ty, co tak słabo? *spytałam patrząc rozbawiona na Colę*

Axel Crow - 07-12-13 23:19:30

Prowadzę <odparł, unosząc kąciki ust. Wzruszy ramionami i popatrzył się na swoją szklankę, przecierając kciukiem parę wodną, która osadziła się na ściance> Więc co takiego się stało, że aż trzeba to uczcić? Zerwałaś z chłopakiem? Samochód przejechał ci kota? <spytał, unosząc brew. Wziął łyka coli, patrząc się na dziewczynę kątem oka>

Katelynn Blake - 07-12-13 23:23:59

*napiłam się swojego drinka* Wyłączyłam uczucia *powiedziałam przygryzając wargę* Ale ty pewnie i tak nie wiesz o co chodzi *wywróciłam oczami i zachichotałam niewinnie* Więc zdradzisz mi swoje imię? *spytałam pewnym siebie głosem*

Axel Crow - 07-12-13 23:35:56

I tu cię zaskoczę, mała, bo doskonale wiem, o co chodzi <szepnął jej do ucha i odsunął się trochę, a jego oczy na moment przybrały czerwony kolor, a pod nimi zebrały się ciemne żyłki. Uśmiechnął się zadziornie i pokręcił lekko głową> Później. Nie jestem skłonny iść ci na rękę, gdy wywracasz na mnie oczami <powiedział, obkręcając sygnet na palcu> Może zmienię zdanie, gdy powiesz mi, czemu wyłączyłaś uczucia

Katelynn Blake - 07-12-13 23:41:26

A po co Ci to wiedzieć? *spytałam unosząc jedną brew* Ponieważ tak było najłatwiej *wzruszyłam ramionami* Mogłam przestać czuć ból, uwierz to wspaniałe uczucie, już nie muszę się niczym przejmować *dodałam radośniej* Po prostu jestem wolna od tych wszystkich zbędnych emocji...

Axel Crow - 07-12-13 23:47:57

Wiem, jakie to uczucie, sam miałem wyłączone uczucia przez ostatnie rzy lata, ale uwierz na dłuższą metę tak się nie da. Rozwiązanie jest dobre na chwilę <wzruszył ramionami i zerknął kątem oka na dziewczynę>

Katelynn Blake - 07-12-13 23:51:06

*westchnęłam cicho i szturchnęłam go w ramie* Ej! Nie psuj mi fajnego dnia *wystawiłam mu język i dopiłam swojego drinka* Więc, od jak dawna jesteś wampirem? *spytałam po chwili ciszy*

Axel Crow - 08-12-13 07:30:30

Niedługo. Tylko trzy lata <powiedział po chwili namysłu> Jesteś za bardzo ciekawska <zaśmiał się pod nosem i odwrócił przodem do dziewczyny. Wyciągnął rękę i przysunął ją bliżej razem z hokerem> A ja bardzo nie lubię ciekawskich kobiet <szepnął jej do ucha i zacmokał> Chociaż podobno takie są niezastąpione w niektórych sprawach, rozumiesz, ciekawe każdego miejsca, żadne wrażeń <oblizał wargę koniuszkiem języka i napił się coli, nie spuszczając oczu z dziewczyny>

Katelynn Blake - 08-12-13 11:30:54

Chciałbyś  to sprawdzić... *stwierdziłam rozbawiona, wyprostowałam się dumnie i napiłam swojego drinka, gdy odstawiłam szklankę na blat przysunęłam się i szepnęłam mu na ucho* Gdzie? *wymruczałam i znowu wróciłam do swojej wcześniejszej pozycji*

Axel Crow - 08-12-13 11:55:26

<dopił swoją colę i zapłacił> Nie muszę niczego sprawdzać <uśmiechnął się i przysunął do niej taj, jak ona zrobiła to wcześniej> Ja to wiem <wyszeptał jej do ucha i wyszedł z baru, po czym wsiadł do samochodu i odjechał>

Katelynn Blake - 08-12-13 12:01:57

*spojrzałam na niego zdumiona, po czym wywróciłam oczami, dopiłam swojego drinka i wyszłam z baru*

Lena Duchannes - 08-12-13 14:31:11

*Weszła do Grilla i usiadła przy stoliku pod oknem, żeby mieć widok na wejście do lokalu. Zdjęła płaszcz, i razem z torbą odłożyła obok siebie. Zamówiła sobie coś do jedzenia i wyjęła z torby tablet. Kiedy dostała jedzenie, odłożyła tablet na stolik i podłączyła do niego słuchawki. Zabrała się za jedzenie.*

Lena Duchannes - 08-12-13 15:59:46

*Kiedy zjadła obiad, odstawiła talerz na bok i wzięła do ręki tablet. Zaczęła przeglądać lokalne wiadomości. Po jakimś czasie sprawdziła pocztę mailową. Czekała na nią wiadomość od dwóch koleżanek z miasteczka, gdzie mieszkała. Zabrała się za odpisywanie.*

Lena Duchannes - 08-12-13 16:26:59

*Kiedy odpisała na maile, schowała tablet do toby i zwinęła słuchawki. Zobaczyła wtedy, że dostała SMSa. Wyjęła komórkę z torby i odpisała na wiadomość. Odłożyła telefon na stolik i zamówiła sobie szklankę wody*

Sam Roth - 08-12-13 16:30:58

<wszedł do Grilla i rozejrzał się za Leną. Kiedy ją zobaczył uśmiechnął się i podszedł do niej. Usiadł naprzeciwko.> hej. <rzucił>

Lena Duchannes - 08-12-13 16:43:07

*Kiedy zobaczyła wchodzącego Sama uśmiechnęła się* Hej. *przywitała się* Jak tam? Poznałeś już bardziej miasto? *zapytała*

Sam Roth - 08-12-13 16:45:20

<zaśmiał się> Nie, nie miałem jakoś okazji. <uniósł brwi> a ty?

Lena Duchannes - 08-12-13 16:48:40

jak na razie to zwiedziłam park. *uśmiechnęła się lekko* i chyba znam go już chyba na pamięć.

Sam Roth - 08-12-13 16:54:11

A ja nie byłem jeszcze nigdzie oprócz lasu, Starbucksa i teraz Grilla. <uśmiechnął się> co oznacza ze znasz miasto lepiej ode mnie.

(Ej, jak cos to moge zamlac, bo jestem na tablecie xd)

Lena Duchannes - 08-12-13 16:59:35

*wzruszyła ramionami* i wiele więcej nie zwiedzę. ja na ogół ograniczam się do kilku miejsc w najbliższej okolicy. *upiła trochę wody* właśnie, chcesz coś do picia?

(sama siedze na telefonie ;) )

Sam Roth - 08-12-13 17:02:51

<zastanowił się i przywołał kelnerkę. Zamówił sobie colę. Zerknął na Lenę.> jutro pierwszy dzień nowej szkoły. Denerwujesz się?

Lena Duchannes - 08-12-13 17:13:21

kiedy zaczynam o tym myśleć, to trochę tak. *przygryzła wargę* nie wiem jak mnie tu przyjmą. nowa dziewczyna przyjeżdża pod koniec semestru.
w dodatku usamodzielniona.

Sam Roth - 08-12-13 17:17:07

Nie martw się <rzucił i przyjaźnie dotknął jej ręki.> w końcu ja też będę nowy. <uśmiechnął się>

Lena Duchannes - 08-12-13 17:22:33

*dopiła wodę* Masz rację. *uśmiechnęła się.* Byłeś już się zapisać? odebrać plan i inne papiery?

Lena Duchannes - 08-12-13 18:51:06

*po dłuższej rozmowie zapłaciła za siebie, założyła płaszcz i owinęła szalik dookoła szyi i wzięła torbę.* Do zobaczenia jutro *uśmiechnęła się i wyszła*

Caroline Forbes - 08-12-13 19:08:09

*weszła do środka i usiadła na hokerze obok baru, zamówiła mojito i rozejrzała się po lokalu*

Caroline Forbes - 08-12-13 19:22:24

*zauważając która jest godzina zapłaciła za zamówienie, zeskoczyła z hokeru i opuściła lokal*

Katherine Pierce - 08-12-13 19:22:50

* weszli z Bramem do środka*

Bram Evans - 08-12-13 19:43:25

* Zamówił dwa razy whisky i podał jedną szklankę Kath* Może  być ?

Katherine Pierce - 08-12-13 19:46:24

Czytasz mi w myślach *zaśmiała się i upiła whisky po czym założyła nogę na nogę,widząc rozmarzony wzrok barmana zaśmiała się pod nosem*

Bram Evans - 08-12-13 20:16:59

* Przyjrzał się barmanowi. Spojrzał na niego groźnie, a ten po chwili opuścił wzrok i wrócił do pracy* Chyba nigdzie Cię samej nie puszcze. * powiedział i wziął dużego łyka*

Katherine Pierce - 08-12-13 20:18:44

*śmieje się* Oj Bram...przesadzasz.Jesteś strasznym zazdrośnikiem.On tylko patrzył *mówi nadal się śmiejąc*

Bram Evans - 08-12-13 20:20:58

Ale źle patrzył * powiedział i spojrzał w kierunku baru upewniając się czy na pewno przestał*

Katherine Pierce - 08-12-13 20:24:06

*upija whisky krztusząc się ze śmiechu po czym próbuje się uspokoić i być poważna* Jeśli ci to tak przeszkadza to mogę z nim osobiście porozmawiać *próbuje opanować śmiech zerkając na barmana który kątem oka obserwuje ich po czym patrzy na minę Brama i szturcha go delikatnie* Kochanie no nie przesadzaj.Wiesz że tylko ciebie kocham

Bram Evans - 08-12-13 20:52:14

Jasne że wiem, ale ostrożności nigdy za wiele * powiedział ze śmiechem*

Katherine Pierce - 08-12-13 20:53:26

*upiłam whisky po czym wtuliłam się w chłopaka*

Bram Evans - 08-12-13 21:03:18

Co z naszym wyjazdem ? * spytał przytulając ją*

Katherine Pierce - 08-12-13 21:04:28

*spojrzała na niego* Miałeś się zastanowić nad tym pamiętasz? *uśmiecha się* Kiedy wyjeżdżamy?

Bram Evans - 08-12-13 21:05:34

Nie wiem. Najlepiej przed świętami. * Pomyślał chwilę* Może w ten weekend ?

Katherine Pierce - 08-12-13 21:06:27

Dobry pomysł*unosi kąciki ust po czym go całuje* Do Nowego Orleanu tak ?

Bram Evans - 08-12-13 21:15:06

Tak. Jeśli nie zgubimy Luny to może pomyślimy o kolejnej wycieczce ? * spytał z lekkim śmiechem i delikatnie ją pocałował*

Katherine Pierce - 08-12-13 21:18:18

Mhm *uśmiecha się i odwzajemnia pocałunek*Co powiesz żeby już pójść do domu? *mówi zmęczona*

Bram Evans - 08-12-13 21:20:19

Jasne * Podszedł do baru. Zapłacił za whisky i chwilę porozmawiał z barmanem. Na koniec uśmiechnął się zwycięsko i wrócił do Kath. Wyciągnął rękę w jej stronę* Idziemy ?

Katherine Pierce - 08-12-13 21:22:56

*chwyciła go za rękę po czym wyszli*

Katherine Pierce - 09-12-13 15:38:27

*weszła,usiadła przy barze,zamówiła drinka i założyła nogę na nogę*

Elena Gilbert - 09-12-13 15:49:04

<Wchodzi, ściąga płaszcz, odwiesza go na wieszak i rozgląda się po lokalu, gdy zauważa Kathrine, przewraca oczami, siada na hokerze obok niej, zamawia Highlander> Kathrine <mówi oschle na przywitanie nie patrząc w jej stronę>

Katherine Pierce - 09-12-13 15:50:10

Elena *mruknęła i upiła drinka* Myślałam że już dawno wyjechałaś z tego miasteczka

Elena Gilbert - 09-12-13 15:54:20

<uniosła brew spoglądając w jej stronę> Poważnie? Jakoś mi się stąd nie śpieszy <mruknęła, gdy otrzymała drinka upiła z kieliszka łyk> Za to ja myślałam, że już dawno oszalałaś bez swoich wampirzych zdolności i siedzisz w wariatkowie w pokoju bez klamek <uśmiechnęła się kąśliwie>

Katherine Pierce - 09-12-13 15:56:54

W pokoju bez klamek ? *przewróciła oczami po czym zaśmiała się pod nosem przypominając sobie że Bram nie zamontował jeszcze klamek ani zamków* Och nie martw się.Czuję się świetnie tym bardziej teraz z moją nieśmiertelnością *upiłam drinka uśmiechając się pod nosem*

Elena Gilbert - 09-12-13 15:58:33

Och, poważnie? Muszę cię zasmucić, ponieważ ludzie nie bywają nieśmiertelni <ułożyła usta w podkówkę>

Katherine Pierce - 09-12-13 15:59:30

Ludzie nie, ale anioły tak * okręciła się i upiła drinka*

Elena Gilbert - 09-12-13 16:00:41

Poważnie Kathrine? Anioły? <uniosła brew mierząc ją spojrzeniem>

Katherine Pierce - 09-12-13 16:02:09

Jeszcze nigdy nie mówiłam tak poważnie jak teraz *upiła drinka*

Elena Gilbert - 09-12-13 16:05:44

<prychnęła pod nosem> Oczywiście... <napiła sie drinka>

Katherine Pierce - 09-12-13 16:06:05

Luna:
*Wbiega do środka.Zastanawia się przez chwilę po czym rozpoznaje mamę.Podchodzi do niej (Katherine)*
Katherine:
Co ty tutaj robisz kochanie? *mówi zdziwiona i bierze ją na kolana*
Luna:
No...ja wyszłam z domu*powiedziała*
Katherine:
A powiedziałaś tatowi? *spytała*
Luna:
Zapomniałam *mówi dziewczynka i wtula się w mamę*
Katherine:
Nigdy więcej tego nie rób dobrze? Tata będzie się martwił.Będę mu musiała zaraz napisać *mówi cicho *
Luna:
Dobrze mamo.Przepraszam *mówi cichutko*
Katherine:
Nic się nie stało ale naprawdę nigdy więcej tego nie rób *uśmiecha się do dziewczynki*

Katherine Pierce - 09-12-13 16:06:33

*Spojrzała na Elenę* Twoja sprawa jeśli mi nie wierzysz

Elena Gilbert - 09-12-13 16:09:20

<patrzy z niedowierzeniem na sytację z dzieckiem> To chyba jakieś żarty <mówi pod nosem mierząc dziewczynkę wzrokiem>

Katherine Pierce - 09-12-13 16:10:14

Luna:*Patrzy na Elenę po czym wtula się jeszcze bardziej w mamę*

Elena Gilbert - 09-12-13 16:17:54

<uchyla lekko usta ze zdziwienia, po chwili bierze duży łyk drinka> Kto by pomyślał, Kathrine Pierce ma dziecko...

Katherine Pierce - 09-12-13 16:19:32

*spojrzała na dziewczynkę która machała sobie nogami* Możliwe.*dodała*

Elena Gilbert - 09-12-13 16:33:43

Ta... <jeszcze raz zmierzyła dziecko spojrzeniem>

Katherine Pierce - 09-12-13 16:35:06

Caroline była milsza podczas naszej ostatniej rozmowy *podkreśliła*
Luna:*zaczęła bawić się włosami Katherine*

Elena Gilbert - 09-12-13 16:39:00

Poważnie? <uniosła brew> Pewnie miała jakiś lepszy dzień.

Katherine Pierce - 09-12-13 16:41:25

*przewróciła oczami*Nie sądzę.Za to ty masz niezły charakterek.Jeszcze kilka miesięcy temu powiedziałabym co innego *dodała po czym spojrzała na dziewczynkę która coś sobie mruczała pod nosem*

Elena Gilbert - 09-12-13 16:44:51

Wdała się w matkę <mruknęła pod nosem, dopiła drinka do końca> Na razie, Kath <rzuciła, zapłaciła, ubrała płaszcz i wyszła>

Katherine Pierce - 09-12-13 16:46:59

Luna:Mamusiu? Pójdziemy gdzieś indziej? *spytała dziewczynka*
Katherine:Tak*uśmiechnęła się,zapłaciła po czym wzięła dziewczynkę na ręce i wyszła*

Axel Crow - 09-12-13 19:13:18

<przychodzi do lokalu z Vicky, siadają przy barze, Axel zamawia im po szklance mocnego drinka> Więc przyznaj, miałaś cykora, co? <uśmiechnął się i upił łyk alkoholu, oblizując dolną wargę> Spadł już poziom adrenaliny? <poruszył brwiami> Bo jak nie to będę musiał wypić to sam. Niedobrze jest łączyć te dwie rzeczy razem <wzruszył lekko ramionami>

Victoria McClair - 09-12-13 19:22:09

<uniosła brew i uśmiechnęła się lekko> Jak miło, ledwie mnie znasz, a już się o mnie troszczysz <wywróciła oczami i wzięła głęboki oddech> Można rzec, że przeceniłam moje możliwości jeżeli chodzi o ten dom, ale sam przyznaj, że też się bałeś! <poruszyła zabawnie brwiami>

Axel Crow - 09-12-13 19:25:44

<prychnął pod nosem> Strach zazwyczaj rodzi się tylko przed tym, co nieznane i tak jest w moim przypadku <powiedział i wzruszył lekko ramionami> A więc odpowiadając na twoje pytanie, nie, nie bałem się <uśmiechnął się kątem ust, bawiąc się swoją szklanką>

Victoria McClair - 09-12-13 19:30:43

Więc mam rozumieć przez to, że już nie jeden straszy dom za Tobą? <prychnęła i wywróciła oczami po czym upiła kilka łyków swego trunku> Nie bałeś się? A więc czego się boisz? Każdy ma przecież jakieś lęki i ja chcę poznać Twoje <powiedziała pewnie i przechylila głowę przyglądając się mu uważnie>

Axel Crow - 09-12-13 19:44:37

Hmm nie lubię zwierząt <wzruszył lekko ramionami> Tyle wystarczy na początek? <uniósł brew, przyglądając się jej. Upił łyk alkoholu i odstawił szklankę na blat> Mam nadzieję, że nie wykorzystasz tej wiedzy przeciwko mnie, co? <poruszył brwiami i uniósł kąciki ust> Właściwie to dlaczego się tu wprowadziłaś? To miasto wydaje się być straszną dziurą.

Victoria McClair - 09-12-13 19:56:39

Cóż zabiłam moje własne koty <wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się niewinnie> Nie jestem ich wielką fanką <zachichotała i znów się napiła> Cóż wprowadziłam się tutaj, bo wydawało mi się to najsensowniejszym miejscem dla mnie, wiesz pełno różnych legend, różnych stworów <zmrużyła oczy> A ty Benie? Jaki jest Twój sekret? <poruszyła zabawnie brwiami>

Alina Perssi - 09-12-13 20:07:53

* Wchodzi pewnym krokiem i siada przy barze rozglądając się*

Axel Crow - 09-12-13 20:10:31

Zabiłaś własne koty? Nie nakarmiłaś ich czy jak? <uniósł brew, rozbawiony> Ja nie przepadam zwierzętami z innego powodu <westchnął i popatrzył się na swoją szklankę> Wracałem raz samochodem do domu. Nie jechałem jakoś szczególnie szybko, jednak to wystarczyło. Jakiś zwierzak wyskoczył mi przed maskę, skręciłem gwałtownie, żeby go ominąć i uderzyłem w drzewo. Wtedy umarłem <uśmiechnął się blado i spojrzał na dziewczynę> Wiem, że jesteś wampirem. Tak jak ja. Już przed tamtym nawiedzonym domem zorientowałem się, że twoje serce nie bije <wzruszył lekko ramionami i opróżnił swoją szklankę do połowy>

Victoria McClair - 09-12-13 20:16:18

<słysząc jego historię wzięła głęboki oddech i westchnęła, poklepała go po ramieniu i spojrzała w jego oczy> Przykro mi... i naprawdę wiedziałeś? <wywróciła oczami> Jestem wampirem dopiero od kilku miesięcy nie panuję jeszcze nad tymi wszystkimi zmysłami, a koty <oblizała swoje usta i zachichotała> Po prostu byłam głodna <uśmiechnęła się niewinnie> Mam nadzieję, ze jeszcze Ciebie nie przerażam <mrugnęła do niego>

Alina Perssi - 09-12-13 20:21:28

* Wychodzi*

Axel Crow - 09-12-13 21:38:02

<zaśmiał się i pokręcił głową> No proszę cię.. jestem wampirem dopiero od około trzech lat a już widziałem groźniejsze istotki od ciebie <uśmiechnął się kątem ust i zmarszczył brwi> A więc jadłaś koty... smaczne chociaż były? Chyba nie jesteś jednym z tych wegetarianów, którzy pożywiają się tylko na zwierzętach, co? <spytał, upijając łyk drinka>

Sam Roth - 10-12-13 13:37:44

Kiedyś tam: <Wyszedł>

Miranda McGuinness - 10-12-13 14:28:36

<wchodzi. siada przy barze i zamawia jednego drinka pomarańczowego. rozgląda się patrząc powoli na każdą z twarzy. nie czuję się zbyt pewnie w nowych towarzystwie ale cieszy ją, ze będzie mogła wypić trochę ulubionego alkoholu>

Tatia Petrova - 10-12-13 14:29:47

*Weszła pewnym krokiem i usiadła na hokerze. Uśmiechnęła się czarująco do barmana i zauroczyła go, żeby postawił jej drinka na koszt firmy. Kiedy dostała to co chciała, posłała mu wspaniały uśmiech i wzięła sporego łyka*

Miranda McGuinness - 10-12-13 14:35:14

<wypiła całego drinka i uśmiechnęła się pod nosem - tego jej brakowała. Zamówiła jeszcze jednego, ale tym razem nie zamierzała szaleć z prędkością. powoli go zamieszała i podniosła głowę w stronę wejścia. >

Tatia Petrova - 10-12-13 14:42:48

*Kiedy wypiła alkohol, jeszcze raz uśmiechnęła się do barmana po czym wyszła*

Miranda McGuinness - 10-12-13 15:51:12

<ziewnęła i płacąc za napoje wyszła z budynku>

Victoria McClair - 10-12-13 16:53:19

Axel Crow napisał:

<zaśmiał się i pokręcił głową> No proszę cię.. jestem wampirem dopiero od około trzech lat a już widziałem groźniejsze istotki od ciebie <uśmiechnął się kątem ust i zmarszczył brwi> A więc jadłaś koty... smaczne chociaż były? Chyba nie jesteś jednym z tych wegetarianów, którzy pożywiają się tylko na zwierzętach, co? <spytał, upijając łyk drinka>

<spojrzała na niego błagalnie> Wiesz, że pozory mylą i mogę się okazać bestią? <poruszyła brwiami> Koty <oblizała swoje usta> Dużo sierści, ale poza tym pychota i nie, nic nie zastąpi prawdziwej krwi prosto z tętnicy, a propo jej to <uśmiechnęła się zadziornie, znalazła się obok jakiegoś chłopaka i wgryzła się w jego szyję>

Axel Crow - 10-12-13 17:10:19

<popatrzył się na nią i uśmiechnął się pod nosem> Tylko go nie zabij. Nie chcemy tutaj trupów <wzruszył lekko ramionami i upił kilka łyków drinka. Trzymając szklankę w dłoniach, zaczął rozglądać się po lokali, a jego spojrzenie na jakiś czas padło na stół bilardowy. Powrócił wzrokiem do Vicky, kontrolując pracę serca jej ofiary>

Victoria McClair - 10-12-13 17:19:42

<po chwili kazała chłopakowi o wszystkim zapomnieć i wróciła do Bena uśmiechając się słodko> Więc jakie jeszcze zapewnisz mi atrakcje? <poruszyła zabawnie brwiami>

Axel Crow - 10-12-13 17:23:02

Mogę ci pokazać, jak dobry jestem w grze w bilard <uniósł brew i uśmiechnął się kątem ust> Co powiesz na partyjkę? Nie martw się, odpuszczę ci trochę na początku <mrugnął do niej i przygryzł seksownie wargę>

Victoria McClair - 10-12-13 17:28:12

Jesteś dobry? <uniosła brew i zlustrowała go wzrokiem> Nie wydaje mi się <wystawiła mu język> Ale śmiało, wy faceci lubicie się popisywać, więc proszę pokaż mi jakim jesteś mistrzem <zachichotała i wstała poruszając brwiami> Nie każ mi czekać <uśmiechnęła się szeroko i ruszyła w kierunku stołu bilardowego>

Miranda McGuinness - 10-12-13 17:48:23

<weszła do lokalu lekko podenerwowana. Starła ze swojej wargi krew która jak na złosć nie chciała przestać lecieć. Usiadła w pobliżu okna i zamówiła jedno martinii. Jak to miała w zwyczaju, zaczęła obserwować ludzi dookoła>

Faye Marshall - 10-12-13 17:55:01

Miranda McGuinness napisał:

<weszła do lokalu lekko podenerwowana. Starła ze swojej wargi krew która jak na złość nie chciała przestać lecieć. Usiadła w pobliżu okna i zamówiła jedno martini. Jak to miała w zwyczaju, zaczęła obserwować ludzi dookoła>

< Stanęłam pod lokalem, zacisnęłam mocno usta; czułam straszny głód mimo iż już piłam dzisiaj krew. Po chwili w końcu postanowiłam wejść do środka. Podeszłam do baru i zamówiłam sobie kieliszek whisky. Kiedy otrzymałam trunek rozejrzałam się uważnie. Mój wzrok zatrzymał się na nieznanej mi jeszcze dziewczynie. Przełknęłam ślinę i postanowiłam do niej podejść.> Hej < Powiedziałam uśmiechając się przy tym sztucznie.> Mogę się dosiąść?

Miranda McGuinness - 10-12-13 17:59:00

Faye Marshall napisał:

Miranda McGuinness napisał:

<weszła do lokalu lekko podenerwowana. Starła ze swojej wargi krew która jak na złość nie chciała przestać lecieć. Usiadła w pobliżu okna i zamówiła jedno martini. Jak to miała w zwyczaju, zaczęła obserwować ludzi dookoła>

< Stanęłam pod lokalem, zacisnęłam mocno usta; czułam straszny głód mimo iż już piłam dzisiaj krew. Po chwili w końcu postanowiłam wejść do środka. Podeszłam do baru i zamówiłam sobie kieliszek whisky. Kiedy otrzymałam trunek rozejrzałam się uważnie. Mój wzrok zatrzymał się na nieznanej mi jeszcze dziewczynie. Przełknęłam ślinę i postanowiłam do niej podejść.> Hej < Powiedziałam uśmiechając się przy tym sztucznie.> Mogę się dosiąść?

<Upiła łyk napoju i spojrzała na dziewczynę. Poprawiła swój koński ogon i założyła noge na nogę> Nie ma problemu, siadaj <spojrzała na dłonie dziewczyny> Whisky? Dobry wybór <Miranda uśmiechneła się delikatnie>

Axel Crow - 10-12-13 18:00:29

Victoria McClair napisał:

Jesteś dobry? <uniosła brew i zlustrowała go wzrokiem> Nie wydaje mi się <wystawiła mu język> Ale śmiało, wy faceci lubicie się popisywać, więc proszę pokaż mi jakim jesteś mistrzem <zachichotała i wstała poruszając brwiami> Nie każ mi czekać <uśmiechnęła się szeroko i ruszyła w kierunku stołu bilardowego>

<uśmiechnął się, wziął do ręki swojego drinka i poszedł za nią w kierunku stołu bilardowego. Położył szklankę na jego brzegu i wziął dwa kije, podając jeden dziewczynie. Położył na stole trójkąt i włożył do niego wszystkie bile oprócz białej, ustawiając je> Całe czy połówki? <spytał, unosząc brew. Ściągnął trójkąt i włożył go do otworu pod stołem>

Victoria McClair - 10-12-13 18:05:24

Axel Crow napisał:

Victoria McClair napisał:

Jesteś dobry? <uniosła brew i zlustrowała go wzrokiem> Nie wydaje mi się <wystawiła mu język> Ale śmiało, wy faceci lubicie się popisywać, więc proszę pokaż mi jakim jesteś mistrzem <zachichotała i wstała poruszając brwiami> Nie każ mi czekać <uśmiechnęła się szeroko i ruszyła w kierunku stołu bilardowego>

<uśmiechnął się, wziął do ręki swojego drinka i poszedł za nią w kierunku stołu bilardowego. Położył szklankę na jego brzegu i wziął dwa kije, podając jeden dziewczynie. Położył na stole trójkąt i włożył do niego wszystkie bile oprócz białej, ustawiając je> Całe czy połówki? <spytał, unosząc brew. Ściągnął trójkąt i włożył go do otworu pod stołem>

Całe <odpowiedziała szybko i nachyliła się nad stołem przyglądając się uważnie kulą, a następnie wyprostowała się i przejechała dłonią po swoim kiju> Więc? <poruszyła zabawnie brwiami> Rozpoczniesz czy pozwalasz mi zaczynać? <zaśmiała się pod nosem>

Axel Crow - 10-12-13 18:13:40

Victoria McClair napisał:

Axel Crow napisał:

Victoria McClair napisał:

Jesteś dobry? <uniosła brew i zlustrowała go wzrokiem> Nie wydaje mi się <wystawiła mu język> Ale śmiało, wy faceci lubicie się popisywać, więc proszę pokaż mi jakim jesteś mistrzem <zachichotała i wstała poruszając brwiami> Nie każ mi czekać <uśmiechnęła się szeroko i ruszyła w kierunku stołu bilardowego>

<uśmiechnął się, wziął do ręki swojego drinka i poszedł za nią w kierunku stołu bilardowego. Położył szklankę na jego brzegu i wziął dwa kije, podając jeden dziewczynie. Położył na stole trójkąt i włożył do niego wszystkie bile oprócz białej, ustawiając je> Całe czy połówki? <spytał, unosząc brew. Ściągnął trójkąt i włożył go do otworu pod stołem>

Całe <odpowiedziała szybko i nachyliła się nad stołem przyglądając się uważnie kulą, a następnie wyprostowała się i przejechała dłonią po swoim kiju> Więc? <poruszyła zabawnie brwiami> Rozpoczniesz czy pozwalasz mi zaczynać? <zaśmiała się pod nosem>

Pannie mają pierwszeństwo <uśmiechnął się i gestem ręki pokazał na stół. Ustawił jej białą bilę na środku stołu i oparł się o blat, popijając drinka>

Victoria McClair - 10-12-13 18:16:52

<nachyliła się nad stołem i ustawiła sobie kij między palcami, przymierzała się do uderzenia i po dłuższej chwili to zrobiła, na jej nieszczęście zbiła białą kulę, westchnęła głośno> Jestem mistrzem i czekam na oklaski <zachichotała kłaniając się>

Faye Marshall - 10-12-13 18:19:51

Miranda McGuinness napisał:

Faye Marshall napisał:

Miranda McGuinness napisał:

<weszła do lokalu lekko podenerwowana. Starła ze swojej wargi krew która jak na złość nie chciała przestać lecieć. Usiadła w pobliżu okna i zamówiła jedno martini. Jak to miała w zwyczaju, zaczęła obserwować ludzi dookoła>

< Stanęłam pod lokalem, zacisnęłam mocno usta; czułam straszny głód mimo iż już piłam dzisiaj krew. Po chwili w końcu postanowiłam wejść do środka. Podeszłam do baru i zamówiłam sobie kieliszek whisky. Kiedy otrzymałam trunek rozejrzałam się uważnie. Mój wzrok zatrzymał się na nieznanej mi jeszcze dziewczynie. Przełknęłam ślinę i postanowiłam do niej podejść.> Hej < Powiedziałam uśmiechając się przy tym sztucznie.> Mogę się dosiąść?

<Upiła łyk napoju i spojrzała na dziewczynę. Poprawiła swój koński ogon i założyła nogę na nogę> Nie ma problemu, siadaj <spojrzała na dłonie dziewczyny> Whisky? Dobry wybór <Miranda uśmiechnęła się delikatnie>

Whisky to mój ulubiony trunek < Uśmiechnęłam się słodko po czym usiadłam na przeciwko dziewczyny.> Jestem Faye, a ty musisz być nowa. < Upiłam łyka alkoholu po czym oblizałam usta.>

Miranda McGuinness - 10-12-13 18:23:29

Faye Marshall napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Faye Marshall napisał:


< Stanęłam pod lokalem, zacisnęłam mocno usta; czułam straszny głód mimo iż już piłam dzisiaj krew. Po chwili w końcu postanowiłam wejść do środka. Podeszłam do baru i zamówiłam sobie kieliszek whisky. Kiedy otrzymałam trunek rozejrzałam się uważnie. Mój wzrok zatrzymał się na nieznanej mi jeszcze dziewczynie. Przełknęłam ślinę i postanowiłam do niej podejść.> Hej < Powiedziałam uśmiechając się przy tym sztucznie.> Mogę się dosiąść?

<Upiła łyk napoju i spojrzała na dziewczynę. Poprawiła swój koński ogon i założyła nogę na nogę> Nie ma problemu, siadaj <spojrzała na dłonie dziewczyny> Whisky? Dobry wybór <Miranda uśmiechnęła się delikatnie>

Whisky to mój ulubiony trunek < Uśmiechnęłam się słodko po czym usiadłam na przeciwko dziewczyny.> Jestem Faye, a ty musisz być nowa. < Upiłam łyka alkoholu po czym oblizałam usta.>

<zaśmiała się ironicznie> Aż tak widać? Miło mi, jestem Miranda <dziewczyna zaczęła się bawić końcówkami włosów> Od kiedy tutaj mieszkasz? <westchnęła> przez cały dzień staram się znaleźć kogoś kto mnie wtajemniczy w ten świat

Faye Marshall - 10-12-13 18:27:30

Miranda McGuinness napisał:

Faye Marshall napisał:

Miranda McGuinness napisał:


<Upiła łyk napoju i spojrzała na dziewczynę. Poprawiła swój koński ogon i założyła nogę na nogę> Nie ma problemu, siadaj <spojrzała na dłonie dziewczyny> Whisky? Dobry wybór <Miranda uśmiechnęła się delikatnie>

Whisky to mój ulubiony trunek < Uśmiechnęłam się słodko po czym usiadłam na przeciwko dziewczyny.> Jestem Faye, a ty musisz być nowa. < Upiłam łyka alkoholu po czym oblizałam usta.>

<zaśmiała się ironicznie> Aż tak widać? Miło mi, jestem Miranda <dziewczyna zaczęła się bawić końcówkami włosów> Od kiedy tutaj mieszkasz? <westchnęła> przez cały dzień staram się znaleźć kogoś kto mnie wtajemniczy w ten świat

Pierwszy raz cię tu widzę dlatego tak stwierdzam < Wzruszyłam ramionami po chwili zerknęłam na jej usta na których widniały jeszcze krople krwi. Przegryzła mocno wargę próbując się opanować.> No nie wiem ale już trochę tu pomieszkuję. Z kilka miesięcy chyba. < Powiedziałam cicho z trudem przełykając ślinę.> Wtajemniczy tak no cóż z pewnością szybko się dowiesz jakie to miasto ukrywa tajemnice.

Axel Crow - 10-12-13 18:39:59

Victoria McClair napisał:

<nachyliła się nad stołem i ustawiła sobie kij między palcami, przymierzała się do uderzenia i po dłuższej chwili to zrobiła, na jej nieszczęście zbiła białą kulę, westchnęła głośno> Jestem mistrzem i czekam na oklaski <zachichotała kłaniając się>

<zaklaskał w dłonie> Bardzo ładny faul, mała <mrugnął do niej i sięgnął w dół, wyciągając białą bilę z otworu pod stołem> Ale daruję ci karnego ten pierwszy raz <zaśmiał się cicho i położył ciężką kulę na środku stołu> Poza tym najpierw musisz rozbić bile w trójkącie o tak <nachylił się nad stołem i przymierzył. Po chwili precyzyjnie uderzył końcem kija w białą bilę tak, że posunęła naprzód w czubek trójkąta, rozrzucając kule po całym stole. Uśmiechnął się pod nosem, przeszedł na drugą stronę i zaliczył kolejne trafienie tak, że biała bila z czerwonym paskiem i numerem 11 wpadła do łuzy. Za drugim razem specjalnie nie trafił w żadną z kul. Wyprostował się z uśmiechem> Twoja kolej, mała.

Victoria McClair - 10-12-13 18:49:44

Axel Crow napisał:

Victoria McClair napisał:

<nachyliła się nad stołem i ustawiła sobie kij między palcami, przymierzała się do uderzenia i po dłuższej chwili to zrobiła, na jej nieszczęście zbiła białą kulę, westchnęła głośno> Jestem mistrzem i czekam na oklaski <zachichotała kłaniając się>

<zaklaskał w dłonie> Bardzo ładny faul, mała <mrugnął do niej i sięgnął w dół, wyciągając białą bilę z otworu pod stołem> Ale daruję ci karnego ten pierwszy raz <zaśmiał się cicho i położył ciężką kulę na środku stołu> Poza tym najpierw musisz rozbić bile w trójkącie o tak <nachylił się nad stołem i przymierzył. Po chwili precyzyjnie uderzył końcem kija w białą bilę tak, że posunęła naprzód w czubek trójkąta, rozrzucając kule po całym stole. Uśmiechnął się pod nosem, przeszedł na drugą stronę i zaliczył kolejne trafienie tak, że biała bila z czerwonym paskiem i numerem 11 wpadła do łuzy. Za drugim razem specjalnie nie trafił w żadną z kul. Wyprostował się z uśmiechem> Twoja kolej, mała.

<przyglądała się mu uważnie próbując jednocześnie sobie przypomnieć jak się grało, kiedy nie trafił uśmiechnęła się lekko, a słysząc jego słowa wywróciła oczami i spojrzała na niego błagalnie> Tylko nie "mała", najgorsza ksywka jaka może być <zachichotała i obeszła stół zastanawiając się co teraz zrobić, ustawiła się na dobrej pozycji i uderzyła końcem kija w białą kulę, która tocząc się sprawiła, że inne dwie kule wpadły do łuzy> Wiedziałam, że muszę się rozkręcić <powiedziała pewnie i znów przygotowała się do uderzenia by znów uderzyć białą kulę tak, że sama spadła, wzięła głęboki oddech i zamknęła na moment zażenowana oczy>

Axel Crow - 10-12-13 18:58:13

Kolejny faul <pokręcił głową i zacmokał> Bila z ręki <mruknął i ustawił białą kulę tak, jak było mu najwygodniej, czyli niedaleko łuzy tak, że na jej drodze stała jeszcze inna bila, 9 z żółtym paskiem. Nachylił się i wycelował> To co? Przegrany stawia kolejkę <poruszył brwiami, zerkając kątem oka na dziewczynę. Pchnął białą kulę tak, że tamta pośrednia wpadła do dziury i przy kolejnym trafieniu wpakował tam jeszcze dwie inne. Uśmiechnął się zadowolony z siebie> Twoja kolej <powiedział po kolejnej, nieudanej próbie>

Victoria McClair - 10-12-13 19:01:46

Wiesz zazwyczaj mężczyźni dają kobietą wygrywać <uśmiechnęła się słodziutko i obeszła stół ustawiając się na odpowiedniej pozycji, nachyliła się i uderzyła kijem o kulę, ta potoczyła się jednak nie strąciła żadnej innej i zatrzymała się na drugim końcu stołu> Oficjalnie ogłaszam, że jestem w tym słaba <wywróciła oczami i jakby nigdy nic usiadła na stole bilardowym> Nie możemy od razu iść się napić? <przechyliła głowę lustrując go wzrokiem>

Axel Crow - 10-12-13 19:15:04

Skąd wiesz, czy byś nie wygrała, skoro nie dałaś nam dokończyć <uśmiechnął się, kręcąc głową. Odłożył kij i oparł się plecami o kant stołu> Za kogo mnie uważasz, skoro myślisz, że pozwoliłbym na to, żeby będąca ze mną dziewczyna za mnie płaciła <westchnął teatralnie i wywrócił oczami>

Victoria McClair - 10-12-13 19:19:20

Mamy dwudziesty pierwszy wiek, feministki zdobyły równouprawnienie dlaczego więc ty myślisz, że z niego nie skorzystam? <poruszyła zabawnie brwiami i pewnym krokiem poszła do baru gdzie zamówiła dwa drinki i uśmiechnęła się słodko do Axela> Sprawiedliwie wygrałeś walkowerem <powiedziała i puściła mu oczko> Zaimponowałeś mi <uśmiechnęła się słodko>

Axel Crow - 10-12-13 19:28:53

<przekrzywił lekko głowę i spojrzał na nią> Tak zarabiam na życie. Muszę być w tym dobry, bo mam z dużo do stracenia <wzruszył ramionami i uśmiechnął się. Napił się drinka> A co z tobą? <spytał po chwili> Poznałaś już mój sekret, to teraz ty uchyl przede mną rąbka swoich tajemnic <poruszył brwiami>

Victoria McClair - 10-12-13 19:33:50

Ciekawy sposób <uśmiechnęła się lekko, a słysząc jego słowa westchnęła i wzruszyła ramionami> Jestem chodzącą zagadką i szczerze powiedziawszy sama nie znam do końca odpowiedzi <przygryzła swoją dolną wargę wpatrując się w swoje dłonie> Może lepiej jak nie poznasz mojej tajemnicy, jeszcze Ciebie zanudzę <zmrużyła oczy i przyjrzała mu się uważnie>

Miranda McGuinness - 10-12-13 19:44:16

Faye Marshall napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Faye Marshall napisał:


Whisky to mój ulubiony trunek < Uśmiechnęłam się słodko po czym usiadłam na przeciwko dziewczyny.> Jestem Faye, a ty musisz być nowa. < Upiłam łyka alkoholu po czym oblizałam usta.>

<zaśmiała się ironicznie> Aż tak widać? Miło mi, jestem Miranda <dziewczyna zaczęła się bawić końcówkami włosów> Od kiedy tutaj mieszkasz? <westchnęła> przez cały dzień staram się znaleźć kogoś kto mnie wtajemniczy w ten świat

Pierwszy raz cię tu widzę dlatego tak stwierdzam < Wzruszyłam ramionami po chwili zerknęłam na jej usta na których widniały jeszcze krople krwi. Przegryzła mocno wargę próbując się opanować.> No nie wiem ale już trochę tu pomieszkuję. Z kilka miesięcy chyba. < Powiedziałam cicho z trudem przełykając ślinę.> Wtajemniczy tak no cóż z pewnością szybko się dowiesz jakie to miasto ukrywa tajemnice.

<spojrzała na Faye lekko przymrużonymi oczami. Nie była pewna dlaczego dziewczyna ciągle przygryza wargę w tak nienaturalny sposób. Mimo tego delikatnie poruszyła ramionami> wczoraj spotkałam jedengo chłopaka, wampira. Był dość zarozumiały i nie krył się swoją nienawiścią do czarownic. <otarła delikatnie wargę i spojrzała z zaintrygowaniem na dziewczynę> jak wiele jest tu osób z nienaturalnymi hmmm "uzdolnieniami" <zaznaczyła w powietrzu nawias>

Axel Crow - 10-12-13 19:44:57

Podobno jestem dobrym słuchaczem <mrugnął do niej i uśmiechnął się zachęcająco>

Victoria McClair - 10-12-13 19:46:57

Ja jestem niestety beznadziejnym mówcą <uśmiechnęła się słodko i opróżniła połowę swojej szklanki wywracając oczami> Przeciwności nie do pogodzenia <zaśmiała się cicho i wzięła kolejnego łyka spoglądając na Bena>

Axel Crow - 10-12-13 19:51:38

Rzeczywiście, coś w tym jest <westchnął, marszcząc lekko brwi i bawiąc się swoją szklanką> Ale cóż.. nie będę cię zmuszał <wzruszył lekko ramionami i wypił resztki swojego drinka na raz>

Victoria McClair - 10-12-13 19:56:10

Po prostu przemienił mnie jakiś dupek i zafundował gratisowo czyszczenie pamięci <uśmiechnęła się blado i przechyliła głowę spoglądając w oczy Benowi> Tak, wiem dramatyczna historia <wywróciła oczami i wzięła głęboki oddech> Ale coraz bardziej zaczyna mi się tutaj podobać, więc życie nabiera sensu <wzruszyła ramionami>

Axel Crow - 10-12-13 20:00:06

<popatrzył się na nią, rozchylając lekko usta ze zdziwienia> Więc... nie pamiętasz nic sprzed przemiany? <spytał, unosząc brwi>

Victoria McClair - 10-12-13 20:04:24

Nic, a nic <przechyliła głowę i wzięła głęboki oddech> Moje życie się zaczyna na dziedzińcu uczelni do której kiedyś prawdopodobnie chodziłam <opuściła głowę> To głupie, chciałabym czegoś się o sobie dowiedzieć, jedynie udało mi się dzięki jakieś durnej Gossip Girl znaleźć moje zdjęcie z roku akademickiego i poznać prawdziwe nazwisko <dopiła swój trunek i uśmiechnęła się blado> Nie wiem czemu Ci o tym opowiadam <zachichotała>

Axel Crow - 10-12-13 20:11:27

Może dlatego, że jestem bardzo przekonujący i założę się, że w dużej mierze zadziałał tu też mój urok osobisty <mrugnął do niej, ale po chwili uśmiech zszedł z jego twarzy> Przykro mi, że cię to spotkało <powiedział szczerze>

Victoria McClair - 10-12-13 20:17:41

Och! <pokręciła głową i uśmiechnęła się lekko> Właśnie zauważyłam, że jesteś też bardzo skromny, ale pewność siebie do podstawa do wszystkiego <puściła mu oczko, a słysząc wyrazy współczucia wzięła głęboki oddech> Tez myślałam, że jest mi przykro, teraz... <westchnęła i wzruszyła ramionami> Może to lepiej... Jeżeli nawet kogokolwiek miałam bliskiego to ta osoba jest śmiertelna, ja już nie, różnice nie do pogodzenia <zaśmiała się cicho>

Miranda McGuinness - 10-12-13 20:20:19

<Miranda odchodzi do stolika i podchodzi do baru, gdzie pod nieuwagę pracowników za pomocą telekinezy nalewa sobie darmowe truskawkowe mohito>

Oliver Twist - 10-12-13 20:22:21

Kiedyś tam:
*Wyszedł.*

Axel Crow - 10-12-13 20:30:38

Victoria McClair napisał:

Och! <pokręciła głową i uśmiechnęła się lekko> Właśnie zauważyłam, że jesteś też bardzo słodki, ale pewność siebie do podstawa do wszystkiego <puściła mu oczko, a słysząc wyrazy współczucia wzięła głęboki oddech> Tez myślałam, że jest mi przykro, teraz... <westchnęła i wzruszyła ramionami> Może to lepiej... Jeżeli nawet kogokolwiek miałam bliskiego to ta osoba jest śmiertelna, ja już nie, różnice nie do pogodzenia <zaśmiała się cicho>

Chyba zbyt dużo rzeczy uważasz za nie do pogodzenia <uśmiechnął się lekko i spojrzał na nią> A próbowałaś odszukać chociaż swoją rodzinę? <spytał po chwili>

Oliver Twist - 10-12-13 20:31:58

*Wszedł do Grilla i widząc Vicky z jakimś chłopakiem puścił jej oczko i rozejrzał się po sali. Zobaczył jakąś brunetkę przy barze i podszedł do niej i stanął za nią nachylając się do jej ucha.*Nieładnie tak bawić się magią.*Wyszeptał i odsunął się od niej siadając obok.*Zrobiłbyś tak samo z whisky dla mnie?

Victoria McClair - 10-12-13 20:38:40

Axel Crow napisał:

Victoria McClair napisał:

Och! <pokręciła głową i uśmiechnęła się lekko> Właśnie zauważyłam, że jesteś też bardzo słodki, ale pewność siebie do podstawa do wszystkiego <puściła mu oczko, a słysząc wyrazy współczucia wzięła głęboki oddech> Tez myślałam, że jest mi przykro, teraz... <westchnęła i wzruszyła ramionami> Może to lepiej... Jeżeli nawet kogokolwiek miałam bliskiego to ta osoba jest śmiertelna, ja już nie, różnice nie do pogodzenia <zaśmiała się cicho>

Chyba zbyt dużo rzeczy uważasz za nie do pogodzenia <uśmiechnął się lekko i spojrzał na nią> A próbowałaś odszukać chociaż swoją rodzinę? <spytał po chwili>

Całe życie jest nie do pogodzenia <powiedziała pewnie, zauważyła Olivera i uśmiechnęła się do niego słodko po czym przeniosła swój wzrok na Bena> Cóż, odszukać rodziny <westchnęła> Przeszukałam naprawdę cały internet <wywróciła oczami> Włamałam się na strony różne i <przełknęła głośno ślinę> Moi rodzice nie żyją, a o istnieniu kogoś innego nie ma nawet wzmianki <uśmiechnęła się blado> Przynajmniej jestem niezależna i samowystarczalna <powiedziała dumnie>

Miranda McGuinness - 10-12-13 20:39:46

Oliver Twist napisał:

*Wszedł do Grilla i widząc Vicky z jakimś chłopakiem puścił jej oczko i rozejrzał się po sali. Zobaczył jakąś brunetkę przy barze i podszedł do niej i stanął za nią nachylając się do jej ucha.*Nieładnie tak bawić się magią.*Wyszeptał i odsunął się od niej siadając obok.*Zrobiłbyś tak samo z whisky dla mnie?

<na dzwięk czyjegoś głosu obok swojego ucha delikatnie się wzdrygnęła. Delikatnie odwróciła do niego twarz i przeszyła do swoim szarym spojrzeniem> Spostrzegawczy jesteś, myślałam że obejdzie się bez jakichkolwiek problemów <uśmiechnęła się delikatnie> a tu proszę, pewnien nieznajomy zmusza mnie do naduzywania magii <delikatnie poruszyła dłonią, a przed blondynem stanął zamówiony przez niego napój > oby ci zasmakował.

Axel Crow - 10-12-13 20:45:51

Victoria McClair napisał:

Axel Crow napisał:

Victoria McClair napisał:

Och! <pokręciła głową i uśmiechnęła się lekko> Właśnie zauważyłam, że jesteś też bardzo słodki, ale pewność siebie do podstawa do wszystkiego <puściła mu oczko, a słysząc wyrazy współczucia wzięła głęboki oddech> Tez myślałam, że jest mi przykro, teraz... <westchnęła i wzruszyła ramionami> Może to lepiej... Jeżeli nawet kogokolwiek miałam bliskiego to ta osoba jest śmiertelna, ja już nie, różnice nie do pogodzenia <zaśmiała się cicho>

Chyba zbyt dużo rzeczy uważasz za nie do pogodzenia <uśmiechnął się lekko i spojrzał na nią> A próbowałaś odszukać chociaż swoją rodzinę? <spytał po chwili>

Całe życie jest nie do pogodzenia <powiedziała pewnie, zauważyła Olivera i uśmiechnęła się do niego słodko po czym przeniosła swój wzrok na Bena> Cóż, odszukać rodziny <westchnęła> Przeszukałam naprawdę cały internet <wywróciła oczami> Włamałam się na strony różne i <przełknęła głośno ślinę> Moi rodzice nie żyją, a o istnieniu kogoś innego nie ma nawet wzmianki <uśmiechnęła się blado> Przynajmniej jestem niezależna i samowystarczalna <powiedziała dumnie>

Rozumiem <pokiwał głową i dopił swój alkohol> No dobra, ja będę się już zbierał. Jakbyś chciała jeszcze pogadać, lub nauczyć się grać w bilard to pisz <powiedział, podając jej swój numer telefonu. Wstał z hokera i zapłacił za nich> Narka, mała <mrugnął do niej i wyszedł z lokalu>

Oliver Twist - 10-12-13 20:50:56

Miranda McGuinness napisał:

Oliver Twist napisał:

*Wszedł do Grilla i widząc Vicky z jakimś chłopakiem puścił jej oczko i rozejrzał się po sali. Zobaczył jakąś brunetkę przy barze i podszedł do niej i stanął za nią nachylając się do jej ucha.*Nieładnie tak bawić się magią.*Wyszeptał i odsunął się od niej siadając obok.*Zrobiłbyś tak samo z whisky dla mnie?

<na dzwięk czyjegoś głosu obok swojego ucha delikatnie się wzdrygnęła. Delikatnie odwróciła do niego twarz i przeszyła do swoim szarym spojrzeniem> Spostrzegawczy jesteś, myślałam że obejdzie się bez jakichkolwiek problemów <uśmiechnęła się delikatnie> a tu proszę, pewnien nieznajomy zmusza mnie do naduzywania magii <delikatnie poruszyła dłonią, a przed blondynem stanął zamówiony przez niego napój > oby ci zasmakował.

Ciężko, żeby tutaj coś uszło niezauważone. Dzięki.*Puścił jej oczko i z szerokim uśmiechem upił łyk whisky.*Zawsze żałowałem, że nie potrafię tych wszystkich sztuczek. Są całkiem przydatne. Poza tym nie zmuszałem Cię. Mógłbym to zrobić przystawiając Ci nóż do gardła, ale to nie byłoby warte zachodu.*Patrzył jej w oczy przez kilka sekund, po czym rozejrzał się do lokalu i wrócił do niej wzrokiem.*Jestem Oliver.*Uniósł kąciki ust.*

Miranda McGuinness - 10-12-13 20:55:46

Oliver Twist napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Oliver Twist napisał:

*Wszedł do Grilla i widząc Vicky z jakimś chłopakiem puścił jej oczko i rozejrzał się po sali. Zobaczył jakąś brunetkę przy barze i podszedł do niej i stanął za nią nachylając się do jej ucha.*Nieładnie tak bawić się magią.*Wyszeptał i odsunął się od niej siadając obok.*Zrobiłbyś tak samo z whisky dla mnie?

<na dzwięk czyjegoś głosu obok swojego ucha delikatnie się wzdrygnęła. Delikatnie odwróciła do niego twarz i przeszyła do swoim szarym spojrzeniem> Spostrzegawczy jesteś, myślałam że obejdzie się bez jakichkolwiek problemów <uśmiechnęła się delikatnie> a tu proszę, pewnien nieznajomy zmusza mnie do naduzywania magii <delikatnie poruszyła dłonią, a przed blondynem stanął zamówiony przez niego napój > oby ci zasmakował.

Ciężko, żeby tutaj coś uszło niezauważone. Dzięki.*Puścił jej oczko i z szerokim uśmiechem upił łyk whisky.*Zawsze żałowałem, że nie potrafię tych wszystkich sztuczek. Są całkiem przydatne. Poza tym nie zmuszałem Cię. Mógłbym to zrobić przystawiając Ci nóż do gardła, ale to nie byłoby warte zachodu.*Patrzył jej w oczy przez kilka sekund, po czym rozejrzał się do lokalu i wrócił do niej wzrokiem.*Jestem Oliver.*Uniósł kąciki ust.*

<zaśmiała się delikatnie i przewróciła oczami> Całe szczęście oszczędziłeś mi tych wszystkich stresów i możemy w spokoju raczyć się alkoholem <upiła ze swojego naczynia spory łyk> Miło poznać, ja jestem Miranda <podała mu dłoń, poprawiając drugą ręką kosmyk opadający jej na czoło> Od dawna tu mieszkasz?

Victoria McClair - 10-12-13 20:55:48

Axel Crow napisał:

Victoria McClair napisał:

Axel Crow napisał:


Chyba zbyt dużo rzeczy uważasz za nie do pogodzenia <uśmiechnął się lekko i spojrzał na nią> A próbowałaś odszukać chociaż swoją rodzinę? <spytał po chwili>

Całe życie jest nie do pogodzenia <powiedziała pewnie, zauważyła Olivera i uśmiechnęła się do niego słodko po czym przeniosła swój wzrok na Bena> Cóż, odszukać rodziny <westchnęła> Przeszukałam naprawdę cały internet <wywróciła oczami> Włamałam się na strony różne i <przełknęła głośno ślinę> Moi rodzice nie żyją, a o istnieniu kogoś innego nie ma nawet wzmianki <uśmiechnęła się blado> Przynajmniej jestem niezależna i samowystarczalna <powiedziała dumnie>

Rozumiem <pokiwał głową i dopił swój alkohol> No dobra, ja będę się już zbierał. Jakbyś chciała jeszcze pogadać, lub nauczyć się grać w bilard to pisz <powiedział, podając jej swój numer telefonu. Wstał z hokera i zapłacił za nich> Narka, mała <mrugnął do niej i wyszedł z lokalu>

<zapisała sobie jego numer po czym uśmiechnęła się lekko i odprowadziła go wzrokiem, siedziała jeszcze przez chwilę rozglądając się i co jakiś czas zerkając w stronę Olivera, a następnie wstała i wyszła z Grill'a>

Oliver Twist - 10-12-13 21:10:33

Miranda McGuinness napisał:

Oliver Twist napisał:

Miranda McGuinness napisał:


<na dzwięk czyjegoś głosu obok swojego ucha delikatnie się wzdrygnęła. Delikatnie odwróciła do niego twarz i przeszyła do swoim szarym spojrzeniem> Spostrzegawczy jesteś, myślałam że obejdzie się bez jakichkolwiek problemów <uśmiechnęła się delikatnie> a tu proszę, pewnien nieznajomy zmusza mnie do naduzywania magii <delikatnie poruszyła dłonią, a przed blondynem stanął zamówiony przez niego napój > oby ci zasmakował.

Ciężko, żeby tutaj coś uszło niezauważone. Dzięki.*Puścił jej oczko i z szerokim uśmiechem upił łyk whisky.*Zawsze żałowałem, że nie potrafię tych wszystkich sztuczek. Są całkiem przydatne. Poza tym nie zmuszałem Cię. Mógłbym to zrobić przystawiając Ci nóż do gardła, ale to nie byłoby warte zachodu.*Patrzył jej w oczy przez kilka sekund, po czym rozejrzał się do lokalu i wrócił do niej wzrokiem.*Jestem Oliver.*Uniósł kąciki ust.*

<zaśmiała się delikatnie i przewróciła oczami> Całe szczęście oszczędziłeś mi tych wszystkich stresów i możemy w spokoju raczyć się alkoholem <upiła ze swojego naczynia spory łyk> Miło poznać, ja jestem Miranda <podała mu dłoń, poprawiając drugą ręką kosmyk opadający jej na czoło> Od dawna tu mieszkasz?

Masz niesłychane szczęścia.*Puścił jej oczko.*Mnie również miło Cię poznać, Mirando.*Uśmiechnął się i uścisnął lekko jej dłoń.*Kilka tygodni.*Wzruszył ramionami i zastanowił się.*Trzy? Chyba coś koło tego.*Skinął głową i napił się whisky.*A ty jesteś z tych najnowszych, jak mniemam.*Spojrzał na nią i uniósł brew.*

Miranda McGuinness - 10-12-13 21:16:08

Oliver Twist napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Oliver Twist napisał:


Ciężko, żeby tutaj coś uszło niezauważone. Dzięki.*Puścił jej oczko i z szerokim uśmiechem upił łyk whisky.*Zawsze żałowałem, że nie potrafię tych wszystkich sztuczek. Są całkiem przydatne. Poza tym nie zmuszałem Cię. Mógłbym to zrobić przystawiając Ci nóż do gardła, ale to nie byłoby warte zachodu.*Patrzył jej w oczy przez kilka sekund, po czym rozejrzał się do lokalu i wrócił do niej wzrokiem.*Jestem Oliver.*Uniósł kąciki ust.*

<zaśmiała się delikatnie i przewróciła oczami> Całe szczęście oszczędziłeś mi tych wszystkich stresów i możemy w spokoju raczyć się alkoholem <upiła ze swojego naczynia spory łyk> Miło poznać, ja jestem Miranda <podała mu dłoń, poprawiając drugą ręką kosmyk opadający jej na czoło> Od dawna tu mieszkasz?

Masz niesłychane szczęścia.*Puścił jej oczko.*Mnie również miło Cię poznać, Mirando.*Uśmiechnął się i uścisnął lekko jej dłoń.*Kilka tygodni.*Wzruszył ramionami i zastanowił się.*Trzy? Chyba coś koło tego.*Skinął głową i napił się whisky.*A ty jesteś z tych najnowszych, jak mniemam.*Spojrzał na nią i uniósł brew.*

<nie odrywała od chłopaka swoich szarych oczu. uwielbiała utrzymywać kontakt wzrokowy ze swoim rozmówcą. upiła łyk alkoholu i delikatnie otarła usta wierzchem dłoni> Tak, jestem świeżutka, wprowadziłam się dopiero wczoraj. Bardzo intryguje mnie to mniejsce. <uśmiechnęła się do niego i puściła mu oczko> ty tez masz jakiś dar?

Oliver Twist - 10-12-13 21:26:31

Więc witaj w Falls, świeżaku.*Zaśmiał się.*Miasteczko faktycznie intryguje, nie zaprzeczam. Tak samo jest z każdym nowym.*Spojrzał na bursztunowy płyn w szklance i zaczął zataczać dnem okręgi w powietrzu obserwując trunek.*Dar? Tak bym tego nie nazwał raczej, ale nie należę do tych przeciętnych obywateli.*Usłyszał sygnał wiadomości i wyciągnął telefon z kieszeni. Przeczytał ją uśmiechając się do siebie, odpisał i schował telefon patrząc na dziewczynę.*Ciebie nie pytam, bo zdążyłem zauważyć.*Mrugnął do niej.*

Miranda McGuinness - 10-12-13 21:31:20

Oliver Twist napisał:

Więc witaj w Falls, świeżaku.*Zaśmiał się.*Miasteczko faktycznie intryguje, nie zaprzeczam. Tak samo jest z każdym nowym.*Spojrzał na bursztunowy płyn w szklance i zaczął zataczać dnem okręgi w powietrzu obserwując trunek.*Dar? Tak bym tego nie nazwał raczej, ale nie należę do tych przeciętnych obywateli.*Usłyszał sygnał wiadomości i wyciągnął telefon z kieszeni. Przeczytał ją uśmiechając się do siebie, odpisał i schował telefon patrząc na dziewczynę.*Ciebie nie pytam, bo zdążyłem zauważyć.*Mrugnął do niej.*

<uśmiechnęła się blado pod nosem> Mam nadzieję znaleźć tu parę odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. A oprócz tego <znów na niego spojrzała> spotkałam tutaj już 2 osoby które nie są normalnymi osobnikami. <niespodziewanie zaczęła kaszleć. zauwarzyła - ponownie - krew na swoich wargach oraz poczuła jej smak.> Przepraszam cie bardzo, ale musze iść... bycie wiedźmą nie jest urokliwym zajęciem <szybko napisała swój numer na kartce> Głupio mi że muszę skończyć tą rozmowę, z chęcią wysłucham więcej na twój temat. <posłała mu blady uśmiech> mam nadzieję, ze do mnie napiszesz i przekonasz się, że nie jestem zyjącą w pośpiechu egoistą <zawiązała szalik na szyi i w pośpiechu wyszła z lokalu>

Oliver Twist - 10-12-13 22:29:24

Miranda McGuinness napisał:

Oliver Twist napisał:

Więc witaj w Falls, świeżaku.*Zaśmiał się.*Miasteczko faktycznie intryguje, nie zaprzeczam. Tak samo jest z każdym nowym.*Spojrzał na bursztunowy płyn w szklance i zaczął zataczać dnem okręgi w powietrzu obserwując trunek.*Dar? Tak bym tego nie nazwał raczej, ale nie należę do tych przeciętnych obywateli.*Usłyszał sygnał wiadomości i wyciągnął telefon z kieszeni. Przeczytał ją uśmiechając się do siebie, odpisał i schował telefon patrząc na dziewczynę.*Ciebie nie pytam, bo zdążyłem zauważyć.*Mrugnął do niej.*

<uśmiechnęła się blado pod nosem> Mam nadzieję znaleźć tu parę odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. A oprócz tego <znów na niego spojrzała> spotkałam tutaj już 2 osoby które nie są normalnymi osobnikami. <niespodziewanie zaczęła kaszleć. zauwarzyła - ponownie - krew na swoich wargach oraz poczuła jej smak.> Przepraszam cie bardzo, ale musze iść... bycie wiedźmą nie jest urokliwym zajęciem <szybko napisała swój numer na kartce> Głupio mi że muszę skończyć tą rozmowę, z chęcią wysłucham więcej na twój temat. <posłała mu blady uśmiech> mam nadzieję, ze do mnie napiszesz i przekonasz się, że nie jestem zyjącą w pośpiechu egoistą <zawiązała szalik na szyi i w pośpiechu wyszła z lokalu>

Odpowiedzi. Każdy ich szuka, ja też szukałem, ale teraz nie jestem pewien, czy odpowiedź mnie satysfakcjonuje.*Wzruszył ramionami. Przyglądał się zaniepokojony, kiedy zaczęła kaszleć krwią.*Na pewno nic Ci nie jest?*Zapytał z troską. Wziął od niej kartkę z numerem i schował do kieszeni.*Napiszę. Do zobaczenia.*Skinął głową i odprowadził ją wzrokiem. Po jakimś czasie dopił whisky i także opuścił lokal.*

Faye Marshall - 11-12-13 05:06:18

< Wyszła.>

Josh Hutcherson - 11-12-13 15:18:42

<wszedł, usiadł przy barze i zamówił whisky>

Blair Waldorf - 11-12-13 15:21:42

* Weszła. Usiadła koło baru. Zamówiła drinka*

Blair Waldorf - 11-12-13 15:55:58

* Kiedy dostała zamówienie puściła oczko barmanowi i wzięła łyka*

Katelynn Blake - 11-12-13 16:42:29

*przyszłam, usiadłam przy barze zakładając nogę na nogę, zamówiłam sobie Summer Crush i zaczęłam wystukiwać coś w  swoim telefonie*

Blair Waldorf - 11-12-13 16:44:05

* Spojrzała na dziewczynę która weszła do baru. Przyglądała się jej chwilę. Wzięła kolejnego łyka i rozejrzała się po całym barze*

Katelynn Blake - 11-12-13 16:50:40

*poczułam na sobie czyjś wzrok, spojrzałam na dziewczynę* wiem, że wyglądam jak bogini, ale nie masz na co liczyć słonko, nie jestem les *uśmiechnęłam się słodko i napiłam drinka*

Blair Waldorf - 11-12-13 16:57:27

*Spojrzała na dziewczynę* Bogini ? Bardziej przypominasz mi małpę * Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się do niej uroczo. Wzięła łyka drinka i znów spojrzała w inną stronę*

Josh Hutcherson - 11-12-13 17:02:31

<usłyszał rozmowę jakiś dziewczyn i parsknął śmiechem>
<dopił drinka, zapłacił i wyszedł>

Katelynn Blake - 11-12-13 17:06:01

*wywróciłam oczami, po chwili znalazłam się obok niej przyciskając ją do ściany, zaczęłam ją podduszać* wyszczekaj to suko *warknęłam*

Blair Waldorf - 11-12-13 17:11:10

* Z trudem złapała oddech, ale wciąż zachowała zimną krew* Uspokój się bo złość piękności szkodzi, a jak już ustaliłyśmy- nie masz czym szastać * Posłała jej jadowity uśmiech*

Katelynn Blake - 11-12-13 17:18:06

oj, przesadziłaś *warknęłam i odwróciłam ją do siebie tyłem i jeszcze mocniej przycisnęłam ją do ściany łamiąc jej rękę* ups *zachichotałam* zacznijmy od tego, że jestem światową modelką docenianą przez wielu więc nie obchodzi mnie zdanie grubej kluchy która za chwilkę skończy swój marny żywot *powiedziałam pewnie, znowu ją obróciłam do siebie i wgryzłam się w jej szyje, po chwili odsunęłam się wypluwając całą krew* fuj, nie tylko paskudnie śmierdzisz, ale i smakujesz tak samo *skrzywiłam się* za dużo tłuszczu *dodałam uśmiechając się złośliwie*

Blair Waldorf - 11-12-13 17:22:08

* Wrzasnęła kiedy dziewczyna łamała jej rękę. Zacisnęła mocno oczy i skupiła całą swoją siłę woli aby nie zacząć płakać.* Świat mody naprawdę schodzi na psy, skoro takie szmaty nazywa się modelkami * pokiwała głową na boki i westchnęła*

Katelynn Blake - 11-12-13 17:24:16

(Blair nie zareagowała, że Kate ją ugryzła? hahah w sensie ona chyba nie wie nic o tym świecie tak? O.o )

Blair Waldorf - 11-12-13 17:25:56

( Nie wie, ale za dużo adrenaliny ;d Później będzie wariować xdd)

Katelynn Blake - 11-12-13 17:45:10

*westchnęłam cicho* a co Ciebie nie chcieli? *zaśmiałam się jej w twarz i ją puściłam* musiałabyś troszkę ograniczyć słodycze, żeby mieć taką figurę jak ja... w sumie, nie będę robiła z siebie idiotki, takim gównem jak ty nawet nie warto sobie brudzić ręce *dodałam i wróciłam do swojego stolika, wzięłam do ręki drinka i napiłam się go*

Blair Waldorf - 11-12-13 17:51:53

Nie musisz robić z siebie idiotki, od dawna nią jesteś * powiedziała i uśmiechnęła się słodko. Z trudem wstała i poszła do łazienki. Zauważyła krew na spodniach. Zdziwiona dotknęła szyi. Poczuła dwie, spore dziurki z których leciała krew * Co do cho... * zaczęła ale nagle uświadomiła sobie że ta dziewczyna ją ugryzła. Przestraszona wyszła szybko z baru*

Katelynn Blake - 11-12-13 17:58:37

*zignorowałam jej uwagę i dopiłam drinka, zahipnotyzowałam barmana, żeby dał mi nowego i dolał do niego swojej krwi, zaśmiałam się kiedy przerażona dziewczyna wybiegła z baru patrząc jej groźnie w oczy, gdy otrzymałam swój trunek napiłam się go, znudzona zaczęłam stukać palcami w stół*

Victoria McClair - 11-12-13 18:09:50

<przechodziła obok Grilla, kiedy zobaczyła Kate, odetchnęła z ulgą i w mgnieniu oka znalazła się tuż obok niej> Na całe szczęście ten dupek Ci nic nie zrobił <powiedziała poddenerwowana i westchnęła głęboko> Wszystko w porządku? <poruszyła brwiami>

Katelynn Blake - 11-12-13 18:14:56

*uśmiechnęłam się do dziewczyny* Nie, nic mi nie zrobił... wręcz przeciwnie *zachichotałam* odstawił mnie do domu, zadbał o wieczorną rozrywkę i jeszcze przypilnował, żebym usnęła *wywróciłam oczami i napiłam się drinka* tak, wszystko dobrze, tylko jakaś tłusta szmata próbowała mi przed chwilą wmówić, że jestem brzydka *powiedziałam oburzona* a co u Ciebie i pana zwinny języczek? *poruszałam zabawnie brwiami i uśmiechnęłam się szeroko*

Victoria McClair - 11-12-13 18:20:54

<wsłuchiwała się w jej słowa i pokręciła z niedowierzaniem głową> Chyba jednak wolałam Ciebie z włączonymi uczuciami <westchnęła i zamówiła sobie whisky> Bałam się, że Jensen coś Ci zrobi... On jest nieobliczalny <skrzywiła się na samą myśl o nim i gdy barman podał zamówienie od razu się napiła>

Katelynn Blake - 11-12-13 18:25:11

*machnęłam ręką* oj, tam tylko skręcił mi kark *wystawiłam jej język* a ja wole siebie z wyłączonymi *warknęłam* w końcu to ty mnie do tego przekonałaś...

Victoria McClair - 11-12-13 18:29:18

Taaa <westchnęła i przygryzła swoją wargę rozglądając się> Myślałam, ze to będzie lepsze, wiesz od niedawna jestem wampirem, a osoby z wyłączonymi uczuciami, które znałam nie były takie jak ty teraz <uśmiechnęła się słodziutko> Więc prawdopodobnie nie wiedziałam co robiłam <wzruszyła ramionami i spojrzała na nią> Włącz je <wyszeptała>

Katelynn Blake - 11-12-13 18:32:25

ale po co? *spytałam zdziwiona* tak jest łatwiej, lepiej... nie musisz się martwić o każdy następny dzień *powiedziałam uśmiechnięta* a tak zmieniając temat... jak myślisz, czemu nie spodobałam się lesbijce? *spytałam zamyślona patrząc się w lusterko w telefonie*

Victoria McClair - 11-12-13 18:38:25

Pewnie... <wywróciła oczami> O nic nie trzeba, nic nie czujesz <uśmiechnęła się szeroko> Nie czujesz szczęścia, radości, smutku, miłości <westchnęła> Sama nie wiem czy pożądania <zaśmiała się cicho, a słysząc jej pytanie zmrużyla oczy i pokręciła zdziwiona głową> Każdy ma inny gust <odpowiedziała wymijająco i wzruszyła ramionami>

Oliver Twist - 11-12-13 18:50:07

*Wszedł do Grilla i widząc znajome dziewczyny podszedł do nich.*Witam piękne Panie.*Uśmiechnął się i nachylił do ucha Vicky.*Jak się spało, Księżniczko?*Wyszeptał i pocałował ją w policzek. Odwrócił się do Kate.*Dawno się nie widzieliśmy, Katy. Co u Ciebie?*Puścił jej oczko i przytulił ją, a po chwili puścił.*Przeszkadzam Wam?*Uniósł brew.*

Katelynn Blake - 11-12-13 18:52:41

u mnie wszystko idealnie *powiedziałam uśmiechając się szeroko* u księżniczki numer 3 chyba też *powiedziałam i spojrzałam się rozbawiona na Vicky* rozumiem, że każdą tak nazywasz zanim ją bzykniesz? *spytałam zaciekawiona* zgaduje, że wciąż tego nie robiliście...

Victoria McClair - 11-12-13 18:57:35

<uśmiechnęła się słodko do Olivera> Spało się bardzo, bardzo dobrze dzięki słodkiemu Panu w moim śnie <puściła mu oczko, a widząc zachowanie Kate zacisnęła usta i wzięła głęboki oddech, po czym spojrzała na Olivera> Wyłączyła uczucia i stała się trudna do zniesienia <prychnęła wskazując głową na Kate>

Oliver Twist - 11-12-13 18:59:41

Chciałabyś powtórkę, no nie?*Spojrzał na Kate i poruszył brwiami.*Nie nazywam tak każdej. Nie przesadzaj.*Przewrócił oczami i zamówił sobie whisky. Słysząc słowa Vicky zerknął na Kate i kiwnął głową.*To wszystko wyjaśnia.

Katelynn Blake - 11-12-13 19:37:32

Oczywiście *puściłam mu oczko* Nie nazywasz tak każdej? *wybuchłam melodyjnym śmiechem* Wmawiaj to jej, nie mi *powiedziałam wskazując na Vicky* Po za tym, nie wiem, czy wiesz, ale ona ma chłopaka który chce Cię zabić *zachichotałam i napiłam się drinka patrząc na nich na przemian*

Victoria McClair - 11-12-13 19:40:16

<zszokowana spojrzała na Kate i przetarła dłonią twarz, wzięła głęboki oddech i potrząsnęła głową> Po pierwsze nie mam chłopaka, nie kleję się do innych kiedy na kimś mi zależy w przeciwieństwie do Ciebie <puściła Kate oczko i przygryzła swoją dolną wargę wpatrując się w swoje dłonie> Po drugie, Jensen to psychopata i to ja jego najpierw zabije <wzruszyła ramionami i uniosła głowę zmuszając siebie do uśmiechu>

Oliver Twist - 11-12-13 19:47:41

*Uniósł brew i patrzył na dziewczyny na przemian. Zatrzymał wzrok na Vicky.*To nieźle. Ja nie mogę pogadać z moimi fankami, bo je zjesz, a teraz się dowiaduję o jakimś Jensenie... Czy jakimś innym "-enie".*Pokręcił głową i napił się whisky.*Kate, Księżniczki są trzy. Do tylu chyba umiesz liczyć.*Dodał przypominając sobie o czymś.*

Katelynn Blake - 11-12-13 19:55:42

wow *spojrzałam na niego z uznaniem* wciąż jestem Twoją księżniczką, przecież już mnie bzyknąłeś... czy może już pojawiła się jakaś nowa? *spytałam beznamiętni*

Victoria McClair - 11-12-13 20:00:18

<spojrzała na Olivera i uśmiechnęła się sztucznie> Skarbie, droga wolna, róbta se co chceta <wzruszyła ramionami i wypiła do końca swojego drinka po czym słysząc słowa Kate spojrzała na nią błagalnym wzrokiem, po czym znów spojrzała na chłopaka> Mnie proszę tak już nie nazywaj <uśmiechnęła się lekko i zamówiła następnego drinka>

Oliver Twist - 11-12-13 20:05:08

Tak, ma na imię Ściana i jest super sexy.*Przewrócił oczami.*To nie ja chciałem udawać, że się nie znamy. To Ty miałam z tym problem.*Uniósł kąciki ust i napił się.*Zaliczona i odhaczykowana w spisie.*Powiedział z sarkazmem. Spojrzał na Vicky i pogłaskał ją po policzku.*Urocza wampirzyca? Jak na początku?*Uniósł kącik ust.*

Katelynn Blake - 11-12-13 20:23:12

*wywróciłam oczami* ale z ścianą na pewno nie będzie Ci tak dobrze jak ze mną *wystawiłam mu język* Kurczę, ja Cię jeszcze w moim dzienniczku nie odhaczyłam, musielibyśmy zrobić jeszcze inne rzeczy, żeby uznać to za godny uwagi stosunek *puściłam mu oczko*

Victoria McClair - 11-12-13 20:27:34

<czując jak chłopa gładzi jej policzek uśmiechnęła się do niego ironicznie i przechyliła lekko głowę patrząc mu w oczy> Po prostu Vicky <powiedziała dość oschle i wyprostowała się rozglądając się po lokalu, słysząc kolejne słowa Kate, wywróciła oczami, wzięła swoją szklankę i wstała> Przeproszę Was na moment <wyszeptała i podeszła do jakiegoś chłopaka zagadując go i uśmiechając się cały czas do niego słodko, w pewnym momencie położyła dłoń na jego torsie i przygryzła swoją dolną wargę dalej kontynuując rozmowę>

Oliver Twist - 11-12-13 20:33:55

Ah.. Kobiety. Nigdy was nie zrozumiem.*Przewrócił oczami i patrzył na Vicky zaciskając usta. Po chwili odwrócił się do Kate i napił.*Co jeszcze ciekawego mi powiesz?

Katelynn Blake - 11-12-13 20:36:16

*zaśmiałam się widząc co robi Vicky* Ona chce żebyś był zazdrosny *pokręciłam z niedowierzaniem głową* ja mam dużo rzeczy do powiedzenia, na przykład, czy wiedziałeś, że masz bardzo sprawny język? *poruszałam zabawnie brwiami i napiłam się swojego drinka*

(ej muszę się zwijać na tel i na nim nie mogę prawie wgl pisać :/ dokończymy jutro, czy może lepiej jak Kate sobie pójdzie xD i zostawi zakochańców samych? :> )

Oliver Twist - 11-12-13 21:25:03

Tego zdążyłem się domyślić.*Wzruszył ramionami.*Sprawny język, mówisz. To ciekawe.*Uśmiechnął się.*Obstawiam, że to komplement, więc dzięki.

Victoria McClair - 11-12-13 21:32:12

<z trudem powstrzymywała się by nie spojrzeć w ich kierunku, cały czas prowadziła "inteligentną" rozmowę z nowo poznanym chłopakiem kiwając głową na tak i na nie, po chwili zaproponował by zagrała, więc się zgodziła, ściągnęła sweterek zostając w samej podkoszulce, obchodziła powoli stół ruszając zmysłowo biodrami i nachylała się nad nim szykując się do uderzenia, co chwilę przygryzała swoją dolną wargę i trzepotała rzęsami uśmiechając się>

( Ja też już idę XDD Dobraaanoc :* )

Tatia Petrova - 12-12-13 09:47:24

*Weszła do baru i usiadła na hokerze zamówiła sobie martini rozglądając się uważnie po lokalu*

Kol Mikaelson - 12-12-13 09:52:21

<wszedł do baru, usiadł i zamówił sobie whisky>

(Tatia pogadaj z Kolem, ale jestem na fizie i na przerwie odp.)

Tatia Petrova - 12-12-13 10:06:02

*Zerknęła na chłopaka obok i uśmiechnęła się.* Cześć Kol. Co u ciebie? *napiła się łyka drinka*

(oki. Ja i tak nie mam co robić xd)

Kol Mikaelson - 12-12-13 10:37:02

<odwzajemnił uśmiech> wszystko w porządku... <popatrzył na nią> Ty jesteś... Katherine, Tatia czy Elena, bo tak was dużo <wzruszył ramionami>

Tatia Petrova - 12-12-13 10:38:50

*Prychnęła* Powinieneś mnie rozpoznać od razu *burknęła z niezadowoleniem. Zerknęła na niego i westchnęła* Tatia. Takie trudne?

Kol Mikaelson - 12-12-13 10:47:46

<zaśmiał się> jak byś na wstępie była chamska to bym od razu cię rozpoznał <napił się drinka> a u ciebie co tam?

Tatia Petrova - 12-12-13 10:51:27

*Roześmiała się* Nie miałam powodu być dla ciebie chamska *wzruszyła ramionami i napiła się drinka* Aż tak bardzo mi nie podpadłeś. *uśmiechnęła się czarująco i zerknęła na niego* Yyy... nic ciekawego, oprócz tego że Katherine planuje zamach na moje życie. *uniosła kącik ust*

Kol Mikaelson - 12-12-13 11:19:11

Ahh no tak coś ostatnio wspominała... uważaj na kołek z białego dębu <powiedział po cichu>

Tatia Petrova - 12-12-13 11:20:27

*Uniosła jedną brew* Rozmawiałeś z nią? *upiła łyka drinka i nagle się uśmiechnęła* Jeśli będziesz ją widział to przekaż jej że nie żałuję. *zaśmiała się*

Kol Mikaelson - 12-12-13 11:30:48

<zaśmiał się> dobrze może jak ją spotkam to przekaże

Tatia Petrova - 12-12-13 11:33:53

Może? *uniosła brew* Myślałam, że są z was dobrzy.... przyjaciele. *wzięła łyka drinka*

Kol Mikaelson - 12-12-13 11:42:22

<zaśmiał się m> a to ja mam przyjaciół?

Tatia Petrova - 12-12-13 11:44:45

*Uniosła kącik ust* To raczej ja powinnam zadać takie pytanie *zauważyła* To mnie w tym mieście nikt nie lubi *westchnęła teatralnie*

Kol Mikaelson - 12-12-13 12:34:11

Wiesz, bo za dobrze nie zaczęłaś <napił się drinka >

Tatia Petrova - 12-12-13 12:36:18

*Wzruszyła ramionami i zerknęła na niego kątem oka* Nie potrzebuję przyjaciół. *powiedziała lekceważąco* Jestem samowystarczalna *wzięła łyka drinka*

Kol Mikaelson - 12-12-13 13:32:11

wow.. Nawet w łóżku? < powiedział próbując nie wybuchnąć śmiechen>

Alina Perssi - 12-12-13 14:55:21

*Wchodzi i siada przy barze*

Katelynn Blake - 12-12-13 15:50:09

Oliver Twist napisał:

Tego zdążyłem się domyślić.*Wzruszył ramionami.*Sprawny język, mówisz. To ciekawe.*Uśmiechnął się.*Obstawiam, że to komplement, więc dzięki.

*Wywróciłam oczami* Ciekawe jest to co potrafisz z nim zrobić *wystawiłam mu język i spojrzałam na Vicky* hmmm, widzisz już rozbiera się przy innym, a zostawiłeś ją tylko na chwilę *zachichotałam, oparłam się plecami o ladę i napiłam się drinka* Teraz powinieneś tam iść i ją przeprosić *dodałam zirytowana*

Kol Mikaelson - 12-12-13 16:27:13

<zobaczył znajomych>
<najpierw spojrzał na Kate i Olivera, a później na Vicky>
Przepraszam cię Tatia muszę iść na chwilę na bok>
<wstał i podszedł do Victorii i jakiegoś chłopaka> Hej <lekko się uśmiechną> Co tu się dzieje <pokazał głową na Olivera i Kate>

Victoria McClair - 12-12-13 16:31:12

<spojrzała na Kola i wywróciła oczami> Wspominają swoje wspólne chwile <westchnęła> I również mi się to nie podoba, ale co ja mogę <potrząsnęła głową i uśmiechnęła się słodziutko przygryzła swoją dolną wargę i puściła mu oczko> Odpłaćmy się tym samym <zachichotała>

Kol Mikaelson - 12-12-13 16:36:12

<westchnął> Te jej czasy z Oliverem <pokręcił głową> jeszcze bez człowieczeństwa, ale możemy im odpłacić <uśmiechnął się>

Victoria McClair - 12-12-13 17:12:40

<oblizała swoją wargę i uśmiechnęła się słodko odsuwając się od chłopaka z którym jeszcze przed chwilą grała w bilard> Dlaczego tylko oni mają się dobrze bawić? <poruszył zabawnie brwiami i usiadła na stole bilardowym machając nogami> Teraz idź i przynieś nam coś do picia, możesz się nawet do nich uśmiechnąć <wywróciła oczami i puścila mu oczko>

Oliver Twist - 12-12-13 17:14:21

Katelynn Blake napisał:

Oliver Twist napisał:

Tego zdążyłem się domyślić.*Wzruszył ramionami.*Sprawny język, mówisz. To ciekawe.*Uśmiechnął się.*Obstawiam, że to komplement, więc dzięki.

*Wywróciłam oczami* Ciekawe jest to co potrafisz z nim zrobić *wystawiłam mu język i spojrzałam na Vicky* hmmm, widzisz już rozbiera się przy innym, a zostawiłeś ją tylko na chwilę *zachichotałam, oparłam się plecami o ladę i napiłam się drinka* Teraz powinieneś tam iść i ją przeprosić *dodałam zirytowana*

*Spojrzał na Vicky i Kol'a i kiwnął do chłopaka na przywitanie. Po chwili spojrzał znowu na Kate.*Mam iść ją przeprosić? Mam za co?*Przewrócił oczami i znowu zerknął w stronę Vicky i Kola.*Ja nie sądzę.

Kol Mikaelson - 12-12-13 17:17:53

<uśmiechnął się i podszedł do baru zamówił dwa drinki> Siemka Oli <na Kate nie zwrócił uwagi>
<wziął zamówienie i znów podszedł do Vicky po czym wręczył jej jednego drinka> To co.. nasze zdrowie

Katelynn Blake - 12-12-13 17:18:09

*westchnęłam cicho* Jak chcesz, nie zamierzam Ci już bardziej pomagać *powiedziałam pewnie i spojrzałam na Kol'a który niedawno przyszedł* O czyżby Twój przyjaciel podrywał Twoją laskę? *spytałam udając oburzenie* Jakże mi przykro...

Victoria McClair - 12-12-13 17:21:45

Kol Mikaelson napisał:

<uśmiechnął się i podszedł do baru zamówił dwa drinki> Siemka Oli <na Kate nie zwrócił uwagi>
<wziął zamówienie i znów podszedł do Vicky po czym wręczył jej jednego drinka> To co.. nasze zdrowie

<obserwowała go, a kiedy wrócił zaśmiała się cicho> Jeju, nawet jej nic nie powiedziałeś <wywróciła oczami> Aż tak bardzo dała Ci w kość? <uśmiechnęła się słodko i przechyliła głowę przyglądając się mu uważnie, po czym nieznacznie się do niego zbliżyła>

Oliver Twist - 12-12-13 17:24:36

Pomagać w czym?*Zmarszczył brwi.*No cześć, Kol.*Powiedział, kiedy przyjaciel stał obok. Odprowadził go wzrokiem i spojrzał z wyzwaniem na Kate.*Wet za wet? Prawa dżungli i te sprawy...

Kol Mikaelson - 12-12-13 17:25:18

<uśmiechnął się zadziornie> trochę mi zaszła za kość, a widzę, że Oliver jest dla ciebie ważny, że tak się starasz

Katelynn Blake - 12-12-13 17:26:50

Oliver Twist napisał:

Pomagać w czym?*Zmarszczył brwi.*No cześć, Kol.*Powiedział, kiedy przyjaciel stał obok. Odprowadził go wzrokiem i spojrzał z wyzwaniem na Kate.*Wet za wet? Prawa dżungli i te sprawy...

*uniosłam brwi* Czyli nie jesteś na niego zły? *spytałam zdziwiona* A szkoda, liczyłam na jakiś krwaw pojedynek *powiedziałam i wydęłam dolną wargę* Zero atrakcji...

Victoria McClair - 12-12-13 17:28:25

Kol Mikaelson napisał:

<uśmiechnął się zadziornie> trochę mi zaszła za kość, a widzę, że Oliver jest dla ciebie ważny, że tak się starasz

<uśmiechnęła się blado i napiła się swojego drinka> Taa, prawdopodobnie przesadzam <wywróciła oczami i ponownie upiła kilka łyków> Może jest ważny, chyba coś do niego czuję, z resztą nie znam się na uczuciach <westchnęła> Nie pamiętam niczego sprzed przemiany, więc nie pamiętam bym kiedykolwiek była zakochana <wzruszyła obojętnie ramionami>

Oliver Twist - 12-12-13 17:33:04

Katelynn Blake napisał:

Oliver Twist napisał:

Pomagać w czym?*Zmarszczył brwi.*No cześć, Kol.*Powiedział, kiedy przyjaciel stał obok. Odprowadził go wzrokiem i spojrzał z wyzwaniem na Kate.*Wet za wet? Prawa dżungli i te sprawy...

*uniosłam brwi* Czyli nie jesteś na niego zły? *spytałam zdziwiona* A szkoda, liczyłam na jakiś krwaw pojedynek *powiedziałam i wydęłam dolną wargę* Zero atrakcji...

*Zaśmiał się.*Nie zrozumiałaś o co mi chodzi.*Pokręcił głową*Na pewno nie o to, że on mi teraz opłaca, bo już przyjąłem jego zemstę na...*Wzruszył ramionami.*Twarz. Dwa razy.*Uniósł kącik ust.*Chodziło mi o wet za wet odwrócony o 180 stopni.

Kol Mikaelson - 12-12-13 17:33:44

<uśmiechnął się i pomyślał> o to ci pomogę, żebyś go miała dla siebie <odłożył drinka na bilard, złapał jej żuchwę i lekko przysunął do siebie i pocałował ją po czym się odsunął> Ciekawe co oni na to <uśmiechnął się>

Katelynn Blake - 12-12-13 17:35:12

ohhh *westchnęłam* Nic już nie rozumiem *wywróciłam oczai* Czyli, że nie obchodzi Cię, że on chcę przelecieć w zemście Vicky? *napiłam się drinka*

Alina Perssi - 12-12-13 17:36:56

*Zamawia drinka,płaci i wychodzi*

Victoria McClair - 12-12-13 17:38:39

<czując pocałunek nie wiedziała co miała zrobić, po chwili uśmiechnęła się lekko i westchnęła> Nie do końca o to mi chodziło <stwierdziła i wywróciła oczami> Myślę, że nie chodzi tylko o Olivera <zmrużyła oczy i przechyliła głowę> Musisz sprawić by znów włączyła uczucia <wyszeptała mu do ucha i położyła dłoń na jego torsie ledwo powstrzymując się od śmiechu>

Oliver Twist - 12-12-13 17:40:28

Katelynn Blake napisał:

ohhh *westchnęłam* Nic już nie rozumiem *wywróciłam oczai* Czyli, że nie obchodzi Cię, że on chcę przelecieć w zemście Vicky? *napiłam się drinka*

Ładna, ale ciężko rozumie.*Mruknął i uśmiechnął się.*Nie to, że mi nie zależy. Jeśli Vicky się mu da, to w takim razie od początku jest skazane na nic.*Napił się whisky i spojrzał na Kol'a i Vicky. Widząc co tam się dzieje odwrócił się do Kate patrząc na nią wymownie.*

Kol Mikaelson - 12-12-13 17:41:09

<pochylił się i powiedział po cichu> dlatego potrzebna mi tu akcja Olivera, musimy zrobić coś takiego, żeby tu podszedł <odsunął się i uśmiechnął>

Victoria McClair - 12-12-13 17:44:17

Po co? <wywróciła oczami i rozejrzała się i uśmiechnęła się lekko> On może sobie robić co chce, może sobie iść i znów przespać się z Kate, jest dorosły, może robić co chce <wzruszyła ramionami i znów upiła kilka łyków trunku> To samo my <uśmiechnęła się szerzej>

Katelynn Blake - 12-12-13 17:44:46

*powędrowałam za wzrokiem Oliver'a, gdy zobaczyłam całującą się parę zachichotałam* pierwsza baza zaliczona *puściłam mu oczko* a my wciąż tu siedzimy i tylko gadamy jak stare dziadki *dodałam i robiąc "smutną minkę"*

Kol Mikaelson - 12-12-13 17:45:28

<zaśmiał się> Uwierz nie zostawi cię tutaj

Victoria McClair - 12-12-13 17:49:02

A co aż tak jesteś niebezpieczny? <zachichotała i poruszyła zabawnie brwiami> Mogę zaczynać się bać? <uśmiechnęła się szeroko>

Kol Mikaelson - 12-12-13 17:51:47

Mnie nie <uśmiechnął się> To co robimy? Trzeba zwrócić jego uwagę

Oliver Twist - 12-12-13 17:57:21

Katelynn Blake napisał:

*powędrowałam za wzrokiem Oliver'a, gdy zobaczyłam całującą się parę zachichotałam* pierwsza baza zaliczona *puściłam mu oczko* a my wciąż tu siedzimy i tylko gadamy jak stare dziadki *dodałam i robiąc "smutną minkę"*

Pierwsza baza, ciekawe jak daleko zajdzie.*Poruszył zabawnie brwiami.*Siedzimy jak dziadki, ale całkiem żwawe dziadki.*Puścił jej oczko. Obserwując  dwójkę przy bilardzie wplótł dłoń we włosy Kate i przejechał nosem po jej policzku.*

Victoria McClair - 12-12-13 18:00:21

A co proponujesz? <poruszyła zabawnie brwiami i wzięła głęboki oddech, spojrzała a Olivera i Kate i wzruszyła ramionami po czym wstała i wskazała głową na tarczę do rzucania lotek> Po prostu się dobrze bawmy i ich ignorujmy <uśmiechnęła się słodko>

Katelynn Blake - 12-12-13 18:01:11

chcesz się bawić tak jak oni? *spytałam rozbawiona* na pewno nie zajdą tak daleko jak my *powiedziałam przypominając sobie zabawy z tequilą i zerknęłam na Kol'a i Vicky*

Kol Mikaelson - 12-12-13 18:02:19

<uśmiechnął się i popatrzył na nich> No w sumie racja, no to chodźmy

Victoria McClair - 12-12-13 18:06:23

<wstała i wzięła lotki uśmiechając się szeroko> Jeju, jak dawno tego nie robiłam <wywróciła oczami i podała mu lotki> Ja jestem w tym mistrzem, więc ty zaczynaj <zachichotała i przygryzła swoją dolną wargę>

Kol Mikaelson - 12-12-13 18:09:13

<zaśmiał się> Ja raczej nie jestem w tym dobry <wziął lotkę i rzucił, a ona trafiła w sam środek> żartowałem trochę umiem <uśmiechnął się zadziornie po czym odszedł trochę na bok i wyszukał w pamięci numeru telefonu Olivera i napisał SMS'a, znów podszedł> To co teraz twoja kolej

Oliver Twist - 12-12-13 18:13:43

A czemu nie?*Uśmiechnął się zadziornie.*Chyba wiem o czym mówisz...*Wyszeptał jej na ucho niskim głosem. Powąchał jej włosy i przejechał językiem po płatku jej ucha.*O tym, zgadza się?

Victoria McClair - 12-12-13 18:17:57

<widząc jak rzuca zachichotała i wywróciła oczami> Trochę? Poważnie? <spojrzała na niego błagalnie i chwyciła w dłonie lotkę> Tak, patrz na mistrza <powiedziała dumnie i rzuciła trafiając nawet blisko środka, uśmiechnęła się szeroko i mimowolnie spojrzała na Olivera i Kate, po czym szybko potrząsnęła głową i uśmiechnęła się do Kola> Cóż, muszę przestać robić sobie nadzieję <wzruszyła ramionami> teraz ty rzucasz

Kol Mikaelson - 12-12-13 18:24:30

<uśmiechnął się> nie poddawaj się.. on cię kocha tylko tak reaguję <wziął rzutkę i znów trafił w sam środek>

Victoria McClair - 12-12-13 18:37:39

Taaa, jasne, na pewno <pokręciła głową i zachichotała, a widząc jego rzut szturchnęła go lekko> Serio? A co z tym, że dziewczyną się daje wygrywać? <wywróciła oczami>

Kol Mikaelson - 12-12-13 18:42:40

<zaśmiał się> Przepraszam bardzo następnym razem skuszę i nawet poleci w jakiegoś człowieka <popatrzył na Kate i Olivera i zacisnął dłonie, lecz od razu przestał, bo przypomniało mu się, aby trzymać się planu> to co teraz ty. <uśmiechnął się>

Katelynn Blake - 12-12-13 18:46:04

Oliver Twist napisał:

A czemu nie?*Uśmiechnął się zadziornie.*Chyba wiem o czym mówisz...*Wyszeptał jej na ucho niskim głosem. Powąchał jej włosy i przejechał językiem po płatku jej ucha.*O tym, zgadza się?

*odepchnęłam go lekko od siebie* Nie, nie o to *powiedziałam zakładając nogę na nogę* Po za tym fajniej było jak twój język penetrował inne miejsca *puściłam mu oczko, dopiłam do końca drinka i zeszłam z krzesła* Strasznie zanudzasz, kiedyś byłeś fajniejszy *podeszłam do jakiegoś przypadkowego chłopaka, zahipnotyzowałam go i zaciągnęłam do łazienki, a tam wgryzłam się w jego szyję*

Oliver Twist - 12-12-13 18:52:37

*Przeczytał smsa, puścił porozumiewawcze oczko do Kol'a i podszedł do nich.*Mogę na chwilę prosić?*Powiedział wkurzony, uśmiechnął się do Vicky i złapał Kol'a za ramię ciągnąc kawałek ze sobą. Stanęli pod jakąś ścianą.*No słucham, o co chodzi?*Uniósł brew.*

Victoria McClair - 12-12-13 18:56:51

<trochę zdezorientowana poszła zamówić sobie kolejnego drinka i gadała przez moment z barmanem>

Kol Mikaelson - 12-12-13 18:57:49

<uśmiechnął się> wow, wow co ty taki wkurzony.... no dobra przejdźmy do konkretów
Vicky zależy na tobie, ale ona nie wie czy jest odwrotnie /,wzruszył ramionami> a ta druga sprawa to.. <wyjął z kieszeni strzykawkę z werbeną i mu podał> widzisz jak Kate się zachowuję.. w strzykawce jest werbena.. masz po prostu wbić jej to... A ja naprawdę ci nie odbijam dziewczyny

Oliver Twist - 12-12-13 19:55:37

*Westchnął.*Jasne, że mi na niej zależy, przecież inaczej nie zachowywałbym się jak jakiś jełop.*Przewrócił oczami i wziął od Kol'a strzykawkę z werbeną i przyjrzał jej się, po czym schował do kieszeni bluzy.*Widzę, jak się zachowuje. Dlatego chciałem zastosować kołek, ewentualnie skręcenie karku, ale werbena to chyba lepsze wyjście.*Kiwnął głową.*Stary, no nie wiem...

Kol Mikaelson - 12-12-13 19:59:22

<spojrzał ze zdziwieniem> Ale czego nie wiesz?

Oliver Twist - 12-12-13 20:03:47

Tego, czy nie odbijasz mi przypadkiem dziewczyny.*Pokręcił głową.*Pocałowałeś ją...

Kol Mikaelson - 12-12-13 20:05:25

<zaśmiał się> nie nie odbijam, pomogłem jej, żebyś ją zauważył <pokręcił głową> Dobra idź o łazienki i jej wstrzyknij to.

Oliver Twist - 12-12-13 20:17:42

*Spojrzał na niego jak na idiotę.*Przecież ją widzę, nie jestem ślepy.*Trzymaj kciuki, stary.*Przybił z nim piątkę i poszedł do łazienki. Widząc Kate z jakimś chłopakiem podszedł do niej od tyłu i położył dłonie na jej biodrach przysuwając ją do siebie. Przyłożył policzek do boku jej głowy.*Odbijany, maleńka.*Uśmiechnął się delikatnie i szybkim ruchem wyciągnął z kieszeni strzykawkę, którą wbił w jej bok i wstrzyknął werbenę.*Słodkich snów, słonko.*Wyszeptał jej do ucha zanim zemdlała, po czym położył ją na ziemi i poszedł po Kol'a.*Zadanie wykonane, śpiąca królewna leży w łazience.

Kol Mikaelson - 12-12-13 20:21:27

<uśmiechnął się > No i dobrze <wszedł do łazienki, zahipnotyzował rannego chłopaka, wziął Kate na ręce i wyniósł ją do baru <wyglądało to jakby po prostu zemdlała> Oliver weź Vicky i wychodzimy do rezydencji

Oliver Twist - 12-12-13 20:25:47

*Skinął głową, podszedł do Vicky i objął ją ramieniem.*Przepraszam Cię, Vicky. Mam nadzieję, że rozumiesz.*Pocałował ją w czoło.*Idziemy do Kol'a, chodź.

Victoria McClair - 12-12-13 20:31:27

<spojrzała na niego lekko zaskoczona i potrząsnęła głową> Właściwie to nie, nie rozumiem <powiedziała pewnie i westchnęła> Po co mamy iść do Kol'a? <uniosła brew zdziwiona i spojrzała na Kol'a, a widząc nieprzytomną Kate zasłoniła sobie usta ręką> Dobra, w normalnych okolicznościach bym nie chciała stąd wychodzić, bo pragnęłabym się desperacko upić, ale ona uratowała mi kiedyś życie, więc chodźmy <powiedziała to wszystko niesamowicie szybko i wzięła głęboki oddech>

Kol Mikaelson - 12-12-13 20:33:29

<gdy już wszyscy byli gotowi, wyszli z baru>

Oliver Twist - 12-12-13 20:38:58

Boże, Vicky, czego nie rozumiesz? Z resztą, pogadamy o tym później. Wszystko Ci wytłumaczę.*Przewrócił oczami.*Mamy iść do Kol'a, bo uśpiłem Kate. A teraz zaczyna się akcja "Włączanie Uczuć".*Wyszli z Grilla.*

Blair Waldorf - 12-12-13 21:20:42

* Weszła. Zamówiła mocnego drinka i czekała na zamówienie*

Blair Waldorf - 13-12-13 10:56:12

* Kiedy je dostała, szybko wypiła, zapłaciła i wyszła*

Kevin Clain - 13-12-13 17:19:31

<zobaczył po drodze jakiś bar>
<wszedł do niego, rozejrzał się, ale nikogo tu nie znał, ponieważ był nowy>
<usiadł przy barze i rozglądał się>
<gdy barman podszedł zamówił zwykłą wodę>
<podał mu zamówienie i od razu wziął łyka z nerw tym, że nie zna nikogo>

Shelby White - 13-12-13 17:24:37

<idąc ulicami, weszła do baru i zamówiła sobie colę>
<gdy zauważyła chłopaka, który wyglądał na jej rówieśnika, podeszła do jego stolika ze szklanką w dłoni> Hej <uśmiechnęła się przyjaźnie> Mogę się przysiąść? <uniosła brew wskazując na miejsce na przeciwko>

Kevin Clain - 13-12-13 17:26:21

<odwzajemnił uśmiech> Hej, jasne siadaj

Shelby White - 13-12-13 17:33:28

<usiadła na krześle> Tak w ogóle, to jestem Shelby <znów się uśmiechnęła i  wzięła yłk napoju>

Kevin Clain - 13-12-13 17:34:47

<odwzajemnił uśmiech> A ja jestem Kevin

Shelby White - 13-12-13 17:37:26

Długo tu już mieszkasz? <uniosła brew>

Kevin Clain - 13-12-13 17:41:33

<pokręcił głową> W sumie to dzisiaj się tu wprowadziłem, a ty?

Shelby White - 13-12-13 17:43:05

Z tydzień? <zmrużyła oczy zastanawiają się> Widziałeś tu już coś ciekawego? <przekrzywiła głowę>

Kevin Clain - 13-12-13 17:45:19

<uśmiechnął się> Nic. Wprowadziłem się do domu i przyszedłem tutaj.. jesteś pierwszą osobą, z którą rozmawiam <napił się wody>

Shelby White - 13-12-13 17:47:38

O, powinnam czuć się zaszczycona? <zaśmiała się na krótką chwilę>

Kevin Clain - 13-12-13 17:49:47

<zaśmiał się> Nie, nie musisz, ale to dla mnie już jest coś, że spotkałem kogoś

Shelby White - 13-12-13 17:51:40

<ułożyła usta w podkówkę> Jesteś drugą osobą, którą tu poznałam, więc chyba ja też powinnam się cieszyć <uśmiechnęła się szeroko>

Kevin Clain - 13-12-13 17:56:31

A już myślałem, że tylko ja jestem tu odludkiem <znów napił się wody> A co w ogóle cię sprowadziło do tego miasta? <zapytał zaciekawiony>

Shelby White - 13-12-13 17:58:48

Przyjaciel <odpowiedziała krótko> Postanowił uciec, a ja uciekłam z nim <wzruszyła ramionami i wzięła łyk coli>

Kevin Clain - 13-12-13 18:01:43

Aha.. to pewnie jesteście bardzo dobrymi przyjaciółmi <uśmiechnął się>

Shelby White - 13-12-13 18:03:05

Można tak powiedzieć <wbiła wzrok w szklankę> Zapisałeś się tu do szkoły? <uniosła brew podnosząc na niego wzrok>

Kevin Clain - 13-12-13 18:05:57

<pokręcił głową> niee, skończyłem już szkołę średnią i nie idę dalej <uśmiechnął się> To mi wystarczy

Shelby White - 13-12-13 18:07:47

<ściągnęła brwi> Więc ile masz lat?

Kevin Clain - 13-12-13 18:11:07

Noo.. 18, ale wcześniej skończyłem szkołę

Shelby White - 13-12-13 18:12:32

Oo, to wszystko wyjaśnia <uśmiechnęła się kątem ust>

Kevin Clain - 13-12-13 18:13:27

<pokiwał głową> A ty ile masz lat? Jeśli można zapytać?

Shelby White - 13-12-13 18:16:04

17. Jestem ciut młodsza <zbliżyła palec wskazujący do kciuka robiąc znak "odrobinki">

Kevin Clain - 13-12-13 18:21:16

<uśmiechnął się> No odrobinkę

Shelby White - 13-12-13 18:22:21

<wywróciła oczami i wzieła łyk coli> A co ciebie sprowadziło do tego miasta? <zapytała zmieniając temat>

Kevin Clain - 13-12-13 18:24:35

Mnie.. <pomyślał chwilę> Istoty nadprzyrodzone <powiedział niepewnie>

Shelby White - 13-12-13 18:26:00

<uniosła brwi> Istoty nadprzyrodzone? <zapytała z niedowierzeniem> Jak co na przykład?

Kevin Clain - 13-12-13 18:27:36

<westchnął> Wampiry, wilkołaki, czarownice.. <spojrzał n nią> Wiem, że to głupie, no ale takie już moje hobby <wzruszył ramionami po czym napił się wody>

Shelby White - 13-12-13 18:30:39

Hmm... A co dokładnie wiesz o... <wzniosła oczy ku górze zastanawiając sie przez chwilę>... wilkołakach? <przekrzywiła głowę patrząc na niego> Musisz mi wybaczyć, jestem bardzo ciekawska <uśmiechnęła się zadziornie>

Kevin Clain - 13-12-13 18:34:24

<odwzajemnił uśmiech> Coś tam wiem z internetu i książek, że przemieniają się podczas pełni w wilki, ich wróg to wampir.. No i w sumie takie tam bzdury <wzruszył ramionami>

Shelby White - 13-12-13 18:36:26

<kiwnęła powoli głową układajac usta w cienką linię> A widziałeś kiedyś takiego... wilkołaka? <uniosła brew>

Kevin Clain - 13-12-13 18:38:57

<pokręcił głową> No właśnie nie.. Dlatego przyjechałem do tego miasta, bo słyszałem o dziwnych zabójstwach <lekko się uśmiechnął>

Shelby White - 13-12-13 18:42:05

Ja tam nie słyszałam o żadnych dziwnych zabójstwach <wzruszyła lekko ramionami i wyjrzała przez okno; księżyc już wschodził; Shelby głośno przełknęła ślinę; Cholera> Muszę już lecieć, miło się gadało <uśmiechnęła się nerwowo, szybko położyła na stole 5$ i wybiegła z Grill'a czując już pierwsze łamania w kościach>

Kevin Clain - 13-12-13 18:46:38

<spojrzał zdziwiony na jej zachowanie, dalej siedział i pił wodę>

Kevin Clain - 13-12-13 18:50:20

<po chwili spojrzał się w okno i zobaczył księżyc, od razu domyślił się kim jest Shelby; uśmiechnął się sam do siebie, lecz już jej by nie zdążył dogonić>
<dopił wodę, zapłacił i wyszedł>

Dean Winchester - 13-12-13 19:16:33

<wchodzi, zajmuje miejsce przy barze i bez namysłu zamawia whisky>

Blair Waldorf - 13-12-13 19:42:26

* Weszła do baru. Zamówiła drinka i zaczęła stukać paznokciem w gips*

Blair Waldorf - 13-12-13 19:57:22

* Kiedy dostała zamówienie wzięła łyka. Spojrzała na chłopaka obok* Cześć * powiedziała i lekko się uśmiechnęła*

Dean Winchester - 13-12-13 20:10:26

<zerknął kątem oka na brunetkę> Hej... <obrócił głowę z jej kierunku mierząc ją wzrokiem> Znamy się? <uniósł brew>

Blair Waldorf - 13-12-13 20:26:06

Nie... a właściwie jeszcze nie * powiedziała i zaśmiała się krótko* Chyba że nie potrzebujesz nowych znajomych. * wzruszyła ramionami i wzięła łyka drinka*

Dean Winchester - 13-12-13 20:30:17

A wyglądam, jakby potrzebował? <wzniósł oczy ku górze i napił się whisky>

Blair Waldorf - 13-12-13 21:48:05

Siedzisz tu sam, więc raczej tak * powiedziała* Ale ja też nie potrzebuje towarzystwa, lubię je, ale nie potrzebuje, więc jeśli Ci przeszkadzam to po prostu powiedz * Wzięła kolejnego łyka i spojrzała na niego*

Dean Winchester - 13-12-13 22:17:16

<uniósł brwi, dopił whisky do końca> No to... miło było poznać, czy coś... <zapłacił i wyszedł>

Blair Waldorf - 13-12-13 22:31:30

* Zaśmiała się. Wypiła drinka i wyszła*

Tatia Petrova - 14-12-13 09:29:16

Kiedyś tam: *Wyszła*

Alina Perssi - 14-12-13 09:59:33

*Wchodzi do MG i siada przy barze.Zamawia drinka i zakłada nogę na nogę rozglądając się*

Josh Hutcherson - 14-12-13 10:02:48

<wszedł do Grilla, rozejrzał się i zobaczył jakąś nieznajomą dziewczynę przy barze>
<podszedł i powiedział> Hej, mogę się dosiąść?

Alina Perssi - 14-12-13 10:03:13

Jasne *Uśmiechnęła się w stronę chłopaka i upiła drinka*

Josh Hutcherson - 14-12-13 10:05:27

<usiadł obok niej i zamówił sobie wodę> Jestem Josh <uśmiechnął się do niej>

Alina Perssi - 14-12-13 10:07:43

Alina*Przedstawiła się* Miło mi cie poznać Josh *uniosła kącik ust* Długo już tutaj mieszkasz?

Josh Hutcherson - 14-12-13 10:10:21

Wzajemnie <pomyślał chwilę> Jakieś dwa tygodnie <napił się łyka wody>

Alina Perssi - 14-12-13 10:13:20

To nawet dużo.Ja dopiero się wprowadziłam i poznaję miasto *uśmiecha się delikatnie*

Josh Hutcherson - 14-12-13 10:17:04

Heh <wzruszył ramionami> Poznawanie miasta jest najgorsze.. Nikogo nie znasz, nie wiesz gdzie co jest

Alina Perssi - 14-12-13 10:21:22

No tak *westchnęła* Chyba tylko ciebie poznałam dopiero *zaśmiała się*

Josh Hutcherson - 14-12-13 10:29:17

<uśmiechnął się> O to czuję się zaszczycony <napił się drinka>

Alina Perssi - 14-12-13 10:41:03

*Śmieje się i upija drinka, nie chcący kaleczy się w palec z którego chwilę później leci krew* Ohh *Mruczy cicho*

Josh Hutcherson - 14-12-13 10:44:14

<uśmiechnął się, a po chwili gdy zobaczył krew.. jego serce zaczęło szybciej bić, jego oddech był niespokojny, poczuł głód>
<teraz jedynie o czym myślał, żeby wbić kły w jej szyję>
<jego oczy zaczęły się czerwienić, kły zaczęły mu się wysuwać>
<szybko odwrócił głowę, żeby dziewczyna nie widziała tego>
<ledwo co wytrzymywał>

Alina Perssi - 14-12-13 10:44:52

Wszystko w porządku *Spytała kładąc rękę na jego ramieniu*

Josh Hutcherson - 14-12-13 10:48:13

<gdy poczuł jej rękę na ramieniu, głód jeszcze bardziej oszalał>
<odskoczył od niej> Nie, nie jest w porządku <pobiegł do łazienki, a tam zaczął przemywać twarz zimną wodą>

Alina Perssi - 14-12-13 10:53:49

*Nie wiedziałam co się stało.Byłam zdezorientowana*

Josh Hutcherson - 14-12-13 10:56:38

<gdy już trochę ochłonął, przetarł twarz papierem i wyszedł z łazienki>
<nie chciał myśleć o krwi>
<usiadł obok dziewczyny i powiedział> Już jest OK <przełknął ślinę>

Alina Perssi - 14-12-13 10:57:56

Co się stało? *Spytała nie wiedząc jak ma się zachować* Zrobiłam coś nie tak?

Josh Hutcherson - 14-12-13 11:04:06

<pokręcił głową> Nie.. nic nie zrobiłaś, to ze mną jest coś nie tak <wymusił uśmiech i napił się wody>

Alina Perssi - 14-12-13 11:05:36

*Mimowolnie uniosła lekko kącik ust* Rozumiem że po prostu nie lubisz krwi. *Zakryła palec który przestał krwawić i uśmiechnęła się*

Josh Hutcherson - 14-12-13 11:10:24

<pokiwał głową> Można tak powiedzieć <znów napił się wody>

Alina Perssi - 14-12-13 11:12:05

*Upiła drinka* Jesteś trochę dziwny ale za to bardzo ciekawy.Oczywiście w pozytywnym znaczeniu *Uśmiechnęła się delikatnie*

Josh Hutcherson - 14-12-13 11:14:18

<uśmiechnął się> Pomieszkasz tu trochę to zobaczysz, że tu wszyscy są dziwni <wzruszył ramionami>

Alina Perssi - 14-12-13 11:26:02

*Śmieje się cicho* Naprawdę ? Myślałam że to raczej spokojne i normalne miasteczko *uśmiecha się i upija drinka*

Josh Hutcherson - 14-12-13 11:27:56

<westchnął> No nie tak za bardzo <uśmiechnął się>

Alina Perssi - 14-12-13 11:29:17

*Kiwnęła głową* Zaczyna robić się ciekawie

Josh Hutcherson - 14-12-13 11:33:50

<uśmiechnął się i napił wody>

Alina Perssi - 14-12-13 11:36:38

*Napiła się drinka* Wiesz może gdzie można się porządnie zabawić? *uniosła brew uśmiechając się*

Josh Hutcherson - 14-12-13 11:41:50

Hah widzę, że jesteś rozrywkowa <uśmiechnął się> Tu nie daleko za rogiem jest klub nocny... Można nieźle poszaleć

Alina Perssi - 14-12-13 11:43:29

*Śmieje się* Nawet nie wiesz jak bardzo *Upija drinka * Dziękuje za dokładne informacje jak do niego dojść panie przewodniku *Zaśmiała się*

Josh Hutcherson - 14-12-13 11:45:42

<też się zaśmiał> Jak chcesz to mogę ci pokazać <wzruszył ramionami>

Alina Perssi - 14-12-13 11:47:11

Byłoby miło gdybyś to zrobił *Uśmiechnęła się delikatnie*

Josh Hutcherson - 14-12-13 11:49:36

To co idziemy teraz? <uśmiechnął się kącikiem ust>

Alina Perssi - 14-12-13 11:50:13

Możemy pójść *Uniosła kąciki ust*

Josh Hutcherson - 14-12-13 11:55:03

<zapłacił za wodę i drinka Aliny i wyszli>

Lena Duchannes - 14-12-13 13:57:25

*Weszła do środka, zdjęła płaszcz i zajęła stolik pod ścianą, skąd widziała wejście. Zamówiła sobie coś do jedzenia i szklankę wody, którą dostała od razu. Wyjęła z torby tablet i zaczęła sparawdzać pocztę.*

Lena Duchannes - 14-12-13 14:36:36

*Odłożyła w końcu tablet i dostała posiłek, zabrała sie za jedzenie. Kiedy skończyła, złożyła sztućce i odsunęła talerz na brzeg stolika. Lena wyjęła z torby komórkę. Przez krótki czas kręciła telefonem w dłoni, ale jednak wrzyciła go do torby i wyszła z lokalu.*

Hayley Momsen - 14-12-13 15:41:43

<wchodzi, zajmuje miejsce przy barze i zamawia Highlander>
<gdy otrzymuje zamówienie, bierze łyk drinka>

Bram Evans - 14-12-13 15:44:59

* Wchodzi do baru. Siada koło blondynki i zamawia whisky*

Hayley Momsen - 14-12-13 15:48:12

<spogląda na chłopaka, który usiadł obok niej> Dlaczego akurat to miejsce? <uniosła brew uśmiechając się zadziornie>

Bram Evans - 14-12-13 15:49:16

* Spojrzał na nią i uśmiechnął się* Nie wiem. To był przypadek * przyjrzał się jej* Miły przypadek * poprawił się*

Hayley Momsen - 14-12-13 15:51:32

<kiwnęła głową ze zrozumieniem i napiła się drinka> Ja akurat nie wierzę w przypadki, czy zbieg okoliczności.

Bram Evans - 14-12-13 15:53:43

Szkoda * powiedział cicho* Jestem Bram * uśmiechnął się* A Ty ?

Hayley Momsen - 14-12-13 15:55:35

Hayley <przedstawiła się uśmiechając się przy tym>

Bram Evans - 14-12-13 16:00:55

* Wziął łyka whisky* Co Cię tu sprowadza ? Zwykła nuda czy coś więcej ? * spytał i przyjrzał się jej*

Hayley Momsen - 14-12-13 16:03:14

Brakuje mi alkoholu w organizmie <uśmiechnęła się kątem ust i napiła się drinka> A ciebie?

Bram Evans - 14-12-13 16:57:29

Mój powód jest mniej ciekawy * powiedział* Po prostu mam problem, a on * uniósł szklankę z whisky* jest najlepszym doradcą.


( Sorry że tak długo ;/ Mama xdd )

Hayley Momsen - 14-12-13 16:59:15

Zgadzam się w 100 procentach <uśmiechnęła się i uniosła kieliszek z drinkiem> A jaki jest twój problem, przyjacielu?

Bram Evans - 14-12-13 17:02:59

* Wzruszył ramionami* Jak w większości przypadków, chodzi o głupią miłość, czy coś takiego * powiedział i wypił whisky do końca* Ty nie masz w tym temacie problemów ? * uniósł brew*

Hayley Momsen - 14-12-13 17:08:00

Nie mam w zwyczaju zakochiwania się <wzruszyła ramionami> A jeśli już, to przelotnie.

Bram Evans - 14-12-13 17:11:25

To właściwie całkiem mądre rozwiązanie. Pewnie jest łatwiej, co ? *Spytał*

Hayley Momsen - 14-12-13 17:23:20

Mhm. O wiele <uśmiechnęła się szeroko> Raz się zakochałam. I to był błąd. Jedno wielkie ograniczenie <wywróciła oczami>

Bram Evans - 14-12-13 17:27:21

* Zaśmiał się, ale po chwili zapytał*Czyli nie masz z tamtego czasu miłych wspomnień ?

Hayley Momsen - 14-12-13 17:28:55

Jasne, że mam <odpowiedziała szybko> Miłość to nawet przyjemne uczucie, ale zbędne <wzruszyła lekko ramionami>

Bram Evans - 14-12-13 17:32:18

* Zastanowił się chwilę* A mi się wydaje że mimo wszystko go potrzebujemy, ale alkohol też się dobrze spisuje * zaśmiał się i zamówił dwa razy whisky*

Hayley Momsen - 14-12-13 17:56:32

<wzruszyła ramionami i dopiła swojego drinka> Chcesz mi opowiedzieć o tym swoim problemie? <uniosła brew>

Bram Evans - 14-12-13 18:07:10

* Westchnął* Tak w dużym skrócie to moja dziewczyna najpierw powiedziała ,,zróbmy sobie przerwę" co oczywiście rozumiem jako zerwanie, a później... zrobiła coś głupiego. * powiedział. Kiedy barman przyniósł zamówienie jedną szklankę podsunął dziewczynie, a z drugiej wziął sporego łyka*

Hayley Momsen - 14-12-13 18:31:59

Ooo, rozumiem. Chyba <skrzywiła się lekko, po skończeniu drinka napiła się whisky>

Caroline Forbes - 14-12-13 18:47:46

*weszła do środka i zajęła miejsce przy barze, a następnie zamówiła sobie mocnego drinka i rozsiadła się wygodnie na hokerze*

Jensen Court - 14-12-13 19:07:07

*Wszedł i usiadł przy jakimś stoliku, zamówił sobie whisky i szybko je wypił potem bawił się pustą szklanką*

Alice Cavercius - 14-12-13 19:09:32

<przychodzi do baru i odnajduje wzrokiem Jensena. Podchodzi do niego i siada na krześle naprzeciwko> Miejmy to już za sobą <mówi zamiast powitania, uśmiechając się słodko>

Jensen Court - 14-12-13 19:13:30

*zaśmiał się widząc ją i puścił jej oczko* Miło Ciebie widzieć, jak miło, że zgodziłaś się na to spotkanie, gwarantuje niezapomniane wrażenia *wyszczerzył się i zamówił dwa drinki, kiedy kelner je przyniósł podał jednego Alice* Wybacz, że nie kupiłem kwiatów, ale i tak wiedziałem, że byś je wyrzuciła *wywrócił oczami* Więc, zacznijmy od tego... Że zdradzisz mi tak naprawdę, dlaczego mnie nie lubisz *podrapał się po szyi*

Alice Cavercius - 14-12-13 19:19:55

Hmm... jesteś bezczelny, zbyt pewny siebie, nic do ciebie nie dociera i działasz mi na nerwy <uniosła kąciki ust i przekrzywiła lekko głowę. Wzięła do ręki szklankę i podniosła ją do ust, upijając łyka alkoholu i nie spuszczając wzroku z chłopaka> Tyle powodów wystarczy? <spytała>

Jensen Court - 14-12-13 19:28:15

Więc to, że biorę to czego chcę jest moją wadą? *prychnął* Trudno Ciebie rozgryźć, widzę, że na mnie lecisz, a sama sobie wmawiasz, że nie *zaśmiał się i położył dłoń na jej policzku* Nie oszukasz mnie *powiedział arogancko*

Bram Evans - 14-12-13 19:31:53

Hayley Momsen napisał:

Ooo, rozumiem. Chyba <skrzywiła się lekko, po skończeniu drinka napiła się whisky>

Szczerze mówiąc, to sam średnio to rozumiem * wzruszył ramionami. Spojrzał na telefon* Muszę już iść. Ale miło było Cię poznać Hayley. * Wyciągnął kartkę i zapisał swój numer* Gdyby Ci się kiedyś nudziło to zadzwoń * Uśmiechnął się. Zapłacił za wszystko i wyszedł*

Alice Cavercius - 14-12-13 19:37:08

Jensen Court napisał:

Więc to, że biorę to czego chcę jest moją wadą? *prychnął* Trudno Ciebie rozgryźć, widzę, że na mnie lecisz, a sama sobie wmawiasz, że nie *zaśmiał się i położył dłoń na jej policzku* Nie oszukasz mnie *powiedział arogancko*

Nie jest wadą, dopóki liczysz się z innymi <powiedziała i popatrzyła się na jego dłoń. Złapała go za nadgarstek i odsunęła jego rękę od swojej twarzy, kładąc mu ją na blat stolika> Tak jak mówiłam w punkcie trzecim nic do ciebie nie dociera <wywróciła oczami i pokręciła zrezygnowana głową>

Jensen Court - 14-12-13 19:43:26

Alice Cavercius napisał:

Jensen Court napisał:

Więc to, że biorę to czego chcę jest moją wadą? *prychnął* Trudno Ciebie rozgryźć, widzę, że na mnie lecisz, a sama sobie wmawiasz, że nie *zaśmiał się i położył dłoń na jej policzku* Nie oszukasz mnie *powiedział arogancko*

Nie jest wadą, dopóki liczysz się z innymi <powiedziała i popatrzyła się na jego dłoń. Złapała go za nadgarstek i odsunęła jego rękę od swojej twarzy, kładąc mu ją na blat stolika> Tak jak mówiłam w punkcie trzecim nic do ciebie nie dociera <wywróciła oczami i pokręciła zrezygnowana głową>

*wzdycha* Pij szybciej *niemalże warknął i wstał, poszedł zapłacić za drinki, wrócił i stanął nad nią wyczekująco*

Alice Cavercius - 14-12-13 19:47:31

Jensen Court napisał:

Alice Cavercius napisał:

Jensen Court napisał:

Więc to, że biorę to czego chcę jest moją wadą? *prychnął* Trudno Ciebie rozgryźć, widzę, że na mnie lecisz, a sama sobie wmawiasz, że nie *zaśmiał się i położył dłoń na jej policzku* Nie oszukasz mnie *powiedział arogancko*

Nie jest wadą, dopóki liczysz się z innymi <powiedziała i popatrzyła się na jego dłoń. Złapała go za nadgarstek i odsunęła jego rękę od swojej twarzy, kładąc mu ją na blat stolika> Tak jak mówiłam w punkcie trzecim nic do ciebie nie dociera <wywróciła oczami i pokręciła zrezygnowana głową>

*wzdycha* Pij szybciej *niemalże warknął i wstał, poszedł zapłacić za drinki, wrócił i stanął nad nią wyczekująco*

Wychodzimy już? <spytała, unosząc lekko brwi. Wzięła łyk swojego alkoholu>

Jensen Court - 14-12-13 19:57:30

No, na to wygląda *powiedział dość oschle i wzruszył ramionami zaczął się kołysać czekając aż wypije, jednak nie mógł wytrzymać, zabrał jej szklankę, odłożył na inny stolik, wziął ją pod rękę i wyszli*

Hayley Momsen - 14-12-13 20:04:35

Bram Evans napisał:

Hayley Momsen napisał:

Ooo, rozumiem. Chyba <skrzywiła się lekko, po skończeniu drinka napiła się whisky>

Szczerze mówiąc, to sam średnio to rozumiem * wzruszył ramionami. Spojrzał na telefon* Muszę już iść. Ale miło było Cię poznać Hayley. * Wyciągnął kartkę i zapisał swój numer* Gdyby Ci się kiedyś nudziło to zadzwoń * Uśmiechnął się. Zapłacił za wszystko i wyszedł*

<zgięła kartkę na pół i schowała do kieszeni; wyszła>

Caroline Forbes - 14-12-13 21:50:40

*rozejrzała się po barze i nie dostrzegając nikogo znajomego opuściła lokal uprzednio płacąc za siebie*

Tatia Petrova - 14-12-13 22:08:17

*weszla do baru i usiada przy barze. Zamowila martini*

Blair Waldorf - 14-12-13 22:14:38

* Weszła. Usiadła przy barze i zamówiła whisky*

Blair Waldorf - 14-12-13 22:21:59

* Wypiła whisky. Zapłaciła i wyszła*

Sam Roth - 14-12-13 22:27:50

<wszedlem razem z Lena i usiedlismy przy wolnym stoliku. Spojrzalem na nia.> za jakis czas bede sie zbieral. Oczy mi sie kleja < usmiechnalem sie>

Lena Duchannes - 14-12-13 22:37:06

*zdjęła płaszcz i usiadła naprzeciw Sama.* nie tobie jednemu. Jednak potrzebuję czegoś na uspokojenie, a w mieszkaniu mam obeccnie deficyt procentów. *skrzywia sie lekko. Kiedy podszedł do nich ktoś z obsługi zamówiła sobie Caipirinhe.*

Sam Roth - 14-12-13 22:46:52

<zamowilem sobie niezbyt mocnego drinka i spojrzalem na Lene.>

Lena Duchannes - 14-12-13 22:49:51

*Upiła drinka, którego postawił przed nią kelner i spojrzała na Sama. uśmiechnęła się i spuściła wzrok.* Co? Zastanawiasz się co tak na prawdę o mnie wiesz?

Sam Roth - 14-12-13 22:51:39

<usmiechnalem. Sie lekko> mniej wiecej.

Lena Duchannes - 14-12-13 22:54:45

*uniosła kąciki us w uśmiechu* jak chcesz cos wiedziec to pytaj. *upiła drinka nie spuszczając wzroku z Sama*

Sam Roth - 14-12-13 22:59:23

Chcialbym wiedziec wszystko <usmiechnalem sie szeroko> pewnie jak kazdy.

Lena Duchannes - 14-12-13 23:01:50

Na ogół trzymałam się z boku grupy, więc nie pytali. *wzruszyła ramionami* ale jeśli chcsz to pytaj o to, co cię interesuje..

Sam Roth - 14-12-13 23:06:08

No dobra <powiedzialem. Pierwsze o co chcialem zapytac to...> rodzina?

Lena Duchannes - 15-12-13 09:04:24

*Dopiła na raz drinka i odstawiła kieliszek.* Jestem osieroconą jedynaczką.. *Z trudem przeszło jej to przez gardło. Przygryzła policzek od środka i uśmiechnęła się lekko*

(przepraszaaam.. siedziałam wczoraj z telefonu i usnęłam..)

Sam Roth - 15-12-13 09:07:40

Och. <nie wiedziałem co powiedzieć> Dlatego mieszkasz sama? A nie masz żadnych cioć ani wujków?

(Xd spoko. Ja też wczoraj przysypiałam :) )

Lena Duchannes - 15-12-13 09:10:21

*kiwnęła głową* Zupełnie sama.. *zagryzła mocno wargę, żeby się nie rozpłakać. Ból czuła tylko wtedy gdy o tym mówiła, wtedy przeżywała jakby wszystko od nowa.*

Sam Roth - 15-12-13 09:15:41

Przepraszam, że w ogóle pytałem. <wymamrotałem widząc jej minę.>

Lena Duchannes - 15-12-13 09:20:26

*pokręciła głową.* Nie masz za co. Musze w końcu nauczyć się o tym mówić... *zamrugała szybko odganiając napływające do oczu łzy.* To jakie masz następne pytanie? *rzuciła, zmieniając temat*

Sam Roth - 15-12-13 09:26:53

<wzruszyłem ramionami i uśmiechnąłem się kątem ust.> właściwie to było wszystko co chciałem wiedzieć.

Lena Duchannes - 15-12-13 09:28:30

*uśmiechnęła się lekko* Skoro tak.. To mogę ja się o cos zapytać?

Sam Roth - 15-12-13 09:43:51

Właściwie już to zrobiłaś <zauważyłem z uśmiechem.>

Lena Duchannes - 15-12-13 09:48:13

Racja... *zahaczyła kelnera i zamówiła jeszcze jednego drinka. Nie robił problemów* Jak długo jesteś... *słowo 'wilkołak' ni chciało jej przejść przez gardło*

Sam Roth - 15-12-13 09:53:49

<zrozumiałem. Uśmiechnąłem się lekko, smutno.> od 10 lat.

Lena Duchannes - 15-12-13 09:57:11

Dzie.. O boże.. Ty byłeś przecież małym dzieckiem..

Sam Roth - 15-12-13 10:05:34

Aha <potwierdziłem.> miałem 7 lat.

Lena Duchannes - 15-12-13 10:11:24

*upiła drinka i nic więcej nie powiedziała*

Sam Roth - 15-12-13 10:23:02

<przygryzłem wargę i spojrzałem na swoje dłonie. Nadgarstki poznaczone bliznami. Potarłem je bezwiednie.
Milczenie przedłużało się, ale nie wiedziałem co mógłbym powiedzieć>

Lena Duchannes - 15-12-13 10:26:17

*Spojrzała na nadgarstki, których dotknął. Dostrzegła blizny. Ale nie chciała o to pytać. Dopiła drinka i odstawiła kieliszek.* Chyba powinnam wrócić już do domu. *powiedziała i zaczęła grzebać w torbie w poszukiwaniu pieniędzy. W końcu wyjęła kilka banknotów, wetknęła je pod kieliszek i wstała z miejsca. Na moment straciła równowagę i podparła sie o krzesło.*

Sam Roth - 15-12-13 10:32:20

<wstałem i spojrzałem na nią ze zmarszczonymi brwiami.> wszystko okej? <zapytałem kiedy się podparła>

Lena Duchannes - 15-12-13 10:33:29

Tak. To tylko alkohol.. *odpowiedziała i sięgnęła po płaszcz* I sporo wrażeń na raz.. *założyła płaszczyk*

Sam Roth - 15-12-13 10:45:41

<sięgnąłem po kurtkę i założyłem ją.>  odprowadzić cię?

Lena Duchannes - 15-12-13 10:46:52

*Wzruszyłam ramionami* Jeśli chcesz... *powiedziała, wzięła torbę i ruszyła do wyjścia*

(to robimy jeszcze chwilę na ulicy czy od razu pod jej budynkiem?)

Sam Roth - 15-12-13 10:52:26

<wyszliśmy>

(Od razu bo ja zaraz muszę spadać)

Alina Perssi - 15-12-13 11:15:58

*Wchodzi roztrzęsiona do MG i siada na hokerze.Czując nadal wielkie pragnienie próbuje się opanować jednak co chwilę zerka na szyję ludzi*

Alina Perssi - 15-12-13 11:49:36

*Zamówiła whisky próbując się opanować*

Alina Perssi - 15-12-13 13:30:30

*Wypija,hipnotyzuje barmana po czym wychodzi*

Faye Marshall - 15-12-13 16:04:47

< Weszłam do środka, usiadłam przy barze i zamówiłam sobie słabego drinka.>

Jensen Court - 15-12-13 16:11:59

*Przyszedł, zobaczył seksowną brunetę i zjawił się tuż obok niej* Cześć słonko *powiedział nagle przy jej uchu*

Faye Marshall - 15-12-13 16:15:43

< Drgnęłam kiedy usłyszałam nieznajomy głos mówiący przy moim uchu. Zerknęłam na chłopaka i uśmiechnęłam się do niego.> Hej przystojniaku.

Jensen Court - 15-12-13 16:19:17

Już na wejściu mnie komplementujesz? *zaśmiał się i zamówił dwie czyste podsuwając jej jedną pod nos* Cóż ja muszę powiedzieć, że ty również jesteś atrakcyjna *ułożył dłoń na jej plecach i przejechał nią niżej na jej pośladki*

Faye Marshall - 15-12-13 16:24:17

< Zachichotałam> Dziękuję komplement < Uśmiechnęłam się słodko lekko przegryzając dolną wargę. Wzięłam kieliszek i upiłam na raz jego zawartość lekko się przy tym krzywiąc. Kiedy poczułam jego dłoń na moich plecach od razu ją od siebie zabrałam.>

Jensen Court - 15-12-13 16:25:07

*widząc, że zabrała rękę zaśmiał się* Dobra, Twoja strata, byłoby Ci jak w niebie * uśmiechnął się i zamówił jej kolejnego drinka*

Faye Marshall - 15-12-13 16:30:04

Hmmmm? < Zmarszczyłam brwi.> Nie wiem o czym mówisz < Pokazałam mu język i wzięłam drinka który mi zamówił.> Chcesz mnie upić < Stwierdziłam.>

Jensen Court - 15-12-13 16:32:55

Tak, a potem wykorzystać seksualnie, wątpię byś miała coś przeciw *wzrusza ramionami i bezczelnie się uśmiecha, zamawia kolejną porcję alkoholu i go jej podsuwa* Pij szybciej *powiedział oschle*

Faye Marshall - 15-12-13 16:36:32

Myślisz, że dam ci się wykorzystać? < Zmarszczyłam brwi przyglądając mu się uwaznie.> Mylisz sie przystojniaczku. < Dźgnęłam go w brzuch.> Ale masz mięśnie < Poruszyłam brwi, wypiłam już kolejnego drinka, powoli zaczęło mi się kręcić w głowie.>

Jensen Court - 15-12-13 16:40:31

Tak, myślę, że dasz i będziesz zachwycona *powiedział beznamiętnie i wpatrywał się w nią czekając aż ulegnie*

Faye Marshall - 15-12-13 16:44:06

< Zaśmiałam się.> Grubo się mylisz < Pokręciłam rozbawiona głowa, ciągle sączyłam alkohol który powoli sprawiał, że nie wiedziałam co robię.>

Jensen Court - 15-12-13 16:48:36

Czyżby? *pogładził ją po policzku* Pocałuj mnie maleńka *powiedział arogancko zbliżając się znacznie do niej*

Faye Marshall - 15-12-13 16:52:30

( ja zw muszę iść kartę miejską doładować -.- )
< Pokręciłam oczami, uśmiechnęłam się słodko po czym zbliżyłam się do chłopaka i położyłam dłoń na jego policzku.> A co jeśli tego nie zrobię? < Przekrzywiłam lekko głowe w bok.>

Jensen Court - 15-12-13 16:59:47

*prychnął* Daję Ci propozycję, nie powinnaś odmawiać, ale jeżeli to zrobisz *wzrusza ramionami* To Cię zabiję *bezczelnie się do niej uśmiechnął*

Faye Marshall - 15-12-13 17:15:22

Kotku gadasz z Hybrydą, proszę nie myl mnie ze swoją Uległą. < Puściłam do niego oczko.> Nie pogniewam się jak zamówisz mi jeszcze jednego drinka.

Jensen Court - 15-12-13 17:30:14

Jeszcze jednego? Nie wyglądasz na osobę z mocną głową, a ja chcę byś czuła to co zamierzam robić więc nie *wzruszył ramionami* Nie kupię Ci jeszcze jednego drinka *położył rękę na jej udzie*

Faye Marshall - 15-12-13 17:34:54

< Wydymałam dolną wargę.> Niegrzeczny z ciebie chłopiec < Zachichotałam.> Nic mi nie zrobisz bo ja idę już lulu. < Wyszczerzyłam ząbki, w głowie mi się kręciło. Próbowałam wstać ale nie mogłam złapać równowagi.> Ups... chyba nie pójde...

Jensen Court - 15-12-13 17:36:05

*złapał ją i wzdrygnął się, wyciągnął z kieszeni gumę do żucia i włożył ją jej do buzi* Nie lubię zapachu alkoholu *wytłumaczył*

Faye Marshall - 15-12-13 17:41:41

To poco mi kupiłeś alkohol przystojniaczku? < Spytałam w między czasie żułam w buzi gumę która dał mi chłopak.>

Jensen Court - 15-12-13 17:44:34

Bo w innym wypadku nie zgodziłabyś się *zaśmial się i ujął jej twarz* Idziemy stąd i będziemy się pieprzyć jak króliki *bezczelnie się uśmiechnął*

Faye Marshall - 15-12-13 17:47:44

O czym ty mówisz < Zmarszczyłam brwi.> Ja nigdzie nie idę, nie lubię królików.

Jensen Court - 15-12-13 17:48:22

*położył dłoń na jej pośladku i ścisnął go* A to lubisz? *spojrzał w jej oczy*

Faye Marshall - 15-12-13 18:00:10

Zabierz ode mnie te łapsa przystojniaku bo zacznę krzyczeć. < Przegryzłam dolną wargę.> Nie jestem taka łatwa, z chęcią wypiłabym twoją krew.

Jensen Court - 15-12-13 18:01:51

Nie jesteś łatwa? *prychnął i przycisnął ją do ściany, swoimi biodrami przyciskał jej biodra, jedną ręką złapał jej dłonie i przetrzymał nad jej głową, a ustami zaczął pieścić jej wargi*

Faye Marshall - 15-12-13 18:04:21

< Próbowałam go odepchnąć od siebie ale był dla mnie zbyt silny.> Nie całuj mnie < Zaczęłam piszczeć.> Mój chłopak zrobi z tobą porządek. < Groziłam mu.>

Jensen Court - 15-12-13 18:06:53

Gdzie on jest? *kontynuował całowanie* Będę mieć dla Ciebie plany *gryzie jej wargę*

Faye Marshall - 15-12-13 18:08:08

< Jęknęłam, przez alkohol który krążył w mojej krwi zaczęłam się powoli podawać.> Proszę... < Szepnęłam>

Jensen Court - 15-12-13 18:09:29

O więcej? *uniósł jej udo i przycisnął do siebie schodząc z pocałunkami na jej szyję*

Faye Marshall - 15-12-13 18:16:01

< Zacisnęłam dłonie w pięści.> Zostaw mnie zboczeńcu < Wysyczałam kiedy jeszcze racjonalnie myślałam.>

Jensen Court - 15-12-13 18:19:51

*puścił ją i bezczelnie się uśmiechnął* Na pewno?

Faye Marshall - 15-12-13 18:21:27

< Zmarszcyłam brwi, ledwo złapałam równowagę kiedy mnie puścił.> Łatwo poszło < Mruknęłam pod nosem.>

Jensen Court - 15-12-13 18:27:30

*oparł się o jakiś stół i spojrzal na nią* Liczę do trzech i znikam *prychnął*

Faye Marshall - 15-12-13 18:31:08

Pa < Powiedziałam uśmiechnięta, pocałowałam go w policzek po czym powoli żeby się nie wywalić zaczęłam iść do wyjścia.>

Jensen Court - 15-12-13 18:33:38

*zniknął*

Faye Marshall - 15-12-13 18:34:53

< Po chwili wyszłam.>

Blair Waldorf - 15-12-13 21:02:49

* Wchodzi. Zamawia martini i czeka na zamówienie*

Alexander Kahn - 16-12-13 14:26:16

*wchodzi do środka zamyślony i wpada na jakąś kobietę. Uchyla usta, żeby wydukać przeprosiny, ale nie mogąc nic z siebie wydusić mija ją i siada przy barze wykończony. Przeciera spuchnięte od płaczu powieki, bierze oczyszczający oddech i zamawia whisky z podwójnym lodem.*

Miranda McGuinness - 16-12-13 14:31:50

< Miranda wchodzi do pomieszczenia i siada, zamawiając swojego ulubionego fioletowego drinka. Sciąga kurtkę i rozgląda się dookoła siebie. Delikatnie poprawia swój kok i zauważa mężczyzne siedzącego dwa krzesła dalej od niej> Cześć, nie miał byś nic przeciwko, abym dotrzymała ci towarzystwa? < uśmiechnęła się delikatnie, ale zobaczywszy stan chłopaka lekko się zmieszała>

Alexander Kahn - 16-12-13 14:34:14

*przenosi wzrok z jakiegoś punktu na dziewczynę i chwilę jej się przygląda* Nie, siadaj. *mówi ochrypłym głosem i odsuwa jej krzesełko, po czym jego spojrzenie spoczywa na jej drinku* Co to za okazja, że upijasz się w południe? *chrząka cicho i przygląda jej się chwilę, po czym upija zimnego whisky*

Miranda McGuinness - 16-12-13 14:38:03

< skinęła głowa w geście podziękowania i usiadła. Przejechała palcem po okręgu szklanki i spojrzała na chłopaka> Nie porzebuję okazji aby napić się ulubionego alkoholu. Poza tym, nie mam zwyczaju się upijać, ot co, poprawić sobie humor < uśmiechnęła się jednym kącikiem ust. Spojrzała na jego trunek i zastanawiała się czy nie odbić pytania > Jak ci na imię?

Alexander Kahn - 16-12-13 14:43:48

Dobry tok myślenia. Picie na poprawę humoru.. To tak jak w moim przypadku, tylko tym razem szklanka czy dwie zdecydowanie nie wystarczą. *kręci głową wpatrując się w jakiś punkt, po czym unosi zwalające z nóg spojrzenie (:D) i obdarza ją nim* Alexander. A ty jesteś.. *przechyla lekko głowę w bok patrząc jej przeciągle w oczy*

Miranda McGuinness - 16-12-13 14:46:46

< jej policzki lekko się zaróżowiły od spojrzenia chłopaka. nie opuściła wzroku i również patrzyła na niego swoimi szarymi tęczówkami > Miranda ... < upiła łyczek drinka i oblizała delikatnie górna wargę> nie będzie to zbyt nachalne jeśli się spytam, co cię trapi ?

Alexander Kahn - 16-12-13 14:52:17

Miranda.. Ładne imię. Dobrze, że nie Melissa. *uśmiecha się słabo* Nie, nie sądzę. Pochowałem kogoś bliskiego i.. chyba muszę się przespać z tą myślą, bo jak na razie trudno mi to.. zaakceptować. *przygryza lekko wargę i opuszcza wzrok, po czym sięga po szklankę i upija z niej* Więc jak myślisz? Nasze spotkanie to przypadek, czy przeznaczenie? *powraca spojrzeniem do jej oczu* Nikt zwykły nie odwiedza baru w godzinach po południowych.

Miranda McGuinness - 16-12-13 14:58:55

< Miranda uśmiecha się blado i splata swoje dłonie. > Dziękuję... < dziewczyna poczuła znajomy chłód w okolicy serca. spuściła wzrok i powiedziała cicho > Bardzo mi przykro... nie lubię tego mówić, ale czy jest coś bardziej stosownego przy śmierci dotyczącej kogoś bliskiego? < ponownie na niego spojrzała i oparła dłoń o krawędź blatu > Nie wiem czy jest ktoś w stanie oswoic się w pełni ze śmiercią. < zdziwiła ją uwaga mężczyzny i lekko zdezorientowana odpowiedziała > Los musiał być dla mnie łaskawy skoro przysłał mi kogoś o tak niesamowicie interesujących oczach.

Alexander Kahn - 16-12-13 15:06:02

Ładnie się.. rumienisz, Mirando. *patrzy jej w oczy i powoli unosi słabo kącik ust* Nie sądzę, że powinno nam być przykro. Zanim zmarła.. Powiedziała, że zawsze przy mnie będzie. Ufam jej, a jeśli będzie szczęśliwa tam.. w innym świecie.. *kręci powoli głową* Muszę to zaakceptować. *koniuszkiem języka przesuwa po swojej górnej wardze w zamyśleniu i obdarza ją tym samym czarującym spojrzeniem co wcześniej* Łaskawy? Więc wierzysz w przeznaczenie? Podobno.. oczy są odzwierciedleniem duszy. Twoje są szare i chłodne, ale nie sądzę.. żebyś była zła. Czy coś w tym typie. *wzrusza lekko ramionami przyglądając jej się*

Miranda McGuinness - 16-12-13 15:15:09

Zaświaty są odwieczną tajemnicą dla nas, wszystkich żyjących na tym świecie < odchyliła głowę lekko do tyłu i upiła łyk napoju > Duchy są bliżej nas niż nam się wydaje. Co maja ciekawszego do roboty niż spoglądanie na nasze zycie ? < szepnęła mu na ucho i powoli odsuneła się od niego > Wierzę w przeznaczenie, karmę i fatum < wzruszyła delikatnie ramionami i usmiechnęła się szczerze do chłopaka > intrygujesz mnie Alexandrze... Skąd pochodzisz?

Alexander Kahn - 16-12-13 15:31:22

*podąża za nią wzrokiem i wpatruje się w jakiś punkt jak szepcze mu na ucho, po czym unosi kącik ust* Więc podglądają nas przez jakiś okres przejściowy.. czyściec? A potem po prostu odchodzą do nieba, albo piekła? Chyba nie wierzę w te.. wszystkie Boskie rzeczy. *uśmiecha się słabo* Ja też wierzę w przeznaczenie.. Jak widać. Nie wierzę w los. Po prostu. *kręci lekko głową patrząc jej przeciągle w oczy i przechyla lekko głowę* Z Francji. Lokalizacja bliżej nieokreślona, nie pamiętam skąd. Albo może nie chcę pamiętać. *mówi cicho nie spuszczając wzroku z jej szarych tęczówek*

Miranda McGuinness - 16-12-13 15:39:14

< uśmiechnęła się tajemniczo > to nie ma nic wspólnego z Bogiem. Według mnie istnieje świat równoległy do naszego, w którym to właśnie rezydują dusze zmarłych. < poprawia swoją pozycję na krześle i zakłada nogę na nogę > Chciałabym poznać zakazane tajemnice tego świata, ale nie wiem czy nie sprowadzi mnie to na złą i niebezpieczną drogę < nie mogła oderwać wzroku od jego twarzy i idealnych kości policzkowych > Nie wyglądasz na tyle staro, abym mogła pomyśleć ze nie pamietasz skąd pochodzisz. < spojrzała na niego z dużym zainteresowaniem > Amnezja?

Alexander Kahn - 16-12-13 15:44:37

Och.. Rozumiem. *kiwa lekko głową* Myślisz, że są tam tak urocze kobiety jak ty? Albo jest ich więcej? *patrzy na nią z zainteresowaniem* Halo, ma ktoś nóż? Chcę znaleźć się w tamtym świecie. *woła głośno i rozgląda się napotykając na sobie spojrzenie kilku zdziwionych ludzi i uśmiecha się pod nosem, po czym przenosi na nią wzrok i upija whisky* Zależy jaka jest twoja definicja zła. Przykładowo mówiąc.. gdyby wampiry istniały. *przygląda jej się* Traktowałabyś to jako potężne zagrożenie, które należy usunąć z drogi do naturalnej, ludzkiej egzystencji, czy wolałabyś.. zaryzykować, pójść na żywioł? *patrzy jej przeciągle w oczy, jakby próbował z nich coś wyczytać i opróżnia szklankę zostawiając w niej jedynie kilka kostek lodu, po czym zamawia 2x burbon* Coś w tym stylu. Po prostu.. wyparłem ze świadomości traumatyczne zdarzenia o których nie chcę pamiętać. Lepiej się z tym żyje. *posyła jej łagodne i czułe spojrzenie*

Miranda McGuinness - 16-12-13 15:56:42

< Miranda uśmiechnęła się delikatnie > Myślę też, że mozna tam spotkać takich interesujących osobników jak ty < odgarnęła niesforne pasemko włosów za ucho i patrzyła z zaciekawieniem na małe przedstawienie Alexa > Gdyby udało się zdefiniować zło... Uważam, ze to głupota < nagle poczuła drętwienie dłoni gdy chłopak wspomniał o Wampirach. co miała mu odpowiedzieć skoro osobniki które spotkały chciały zabić wiedźmy? Delikatnie poruszyła się na krześle i dopiła swoją szklankę alkoholu > Wampiry... żadnego nie poznałam na tyle aby móc je oceniać... Z natury jestem bardzo ciekawską osobą, tak jak mówiłam, <uśmiechnęła się tajemniczo > interesują mnie tajemnice które nie koniecznie gwarantują bezpieczeństwo. < przybliżyła się do chłopaka > Brak złych wspomnień? Szczerze zazdroszczę. < "na prawdę, nie jestem w stanie odciągnąć od ciebie wzroku" chyba dobrze, że mnie nie słyszy >

Alexander Kahn - 16-12-13 16:03:12

Może można.. A dla mnie to gorzej, bo chyba nie będę miał szans u piękności twojego pokroju. *wzdycha z udawanym rozczarowaniem, przysuwa do niej szklankę brandy dotykając subtelnie niby przypadkiem wierzchem dłoni jej dłoni, chwyta swoją szklankę i upija z niej trochę, po czym odkłada ją i powraca wzrokiem do dziewczyny* Żadnego nie poznałaś na tyle.. To znaczy, że znasz jakiegoś osobiście? *przygląda jej się badawczo* Więc jesteś poszukiwaczką przygód. Lubisz odkrywać nowe lądy i jak przypuszczam.. przywłaszczać je sobie. Tak jak to, co cię intryguje, prawda? *unosi lekko zadziornie kącik ust* Też możesz się ich pozbyć. Wystarczy tylko.. *również przysuwa się w jej stronę tak, że prawie stykają się nosami i patrzy jej głęboko w oczy, po czym szepcze* Chcieć.

Miranda McGuinness - 16-12-13 16:10:48

< pokręciła delikatnie głową > Och Alexandrze, mówił ci ktoś kiedyś, że mistrzowsko operujesz słowem? < gdy chłopak dotyka jej dłoni po jej ciele rozchodzi się przyjemne ciepło. przysuwa jego szklankę do siebie i porusza palcem po jej obrzeżach. Wodząc wzrokiem za palcem mówi > Poznałam nawet dwóch i to w tym mieście. Byli dość aroganccy, pewni siebie i hm... zajęci własnymi sprawami. < po raz kolejny zwróciła wzrok ku jemu. Usmiechała się delikatnie gdy zaczął mówić o jej osobowości > Brawo, brawo udało ci się odczytać kawałek mojej osobowości. < Delikatnie złapała go za krawat aby zbyt szybko się od niej nie odsunął> Chcieć to móc, prawda? < szepnęła >

Alexander Kahn - 16-12-13 16:18:49

Lata praktyki, Mirando. Mogę cię nauczyć.. sprawnego posługiwania się językiem. *patrzy jej przeciągle w oczy wciąż będąc jedynie kilka centymetrów dalej* Aroganccy.. Też jestem czasami arogancki. I pewny siebie. Ale zdaje się, że mam coś, czego im nie dane było użyć. Chyba wiesz co mam na myśli.. *mruczy cicho i unosi kącik ust* Mówiłem. Oczy są księgą duszy.. Nie czujesz się obnażona? *koniuszkiem nosa przesuwa po jej nosie, po policzku i żmudnie wolno i wyczekująco kieruje swoje delikatnie uchylone wargi na jej, ale jednak wciąż ich nie dotyka, jedynie patrzy jej w oczy* Chcieć to.. móc. *szepcze* Też to potrafisz, Mirando. *wypowiada zmysłowo jej imię*

Alina Perssi - 16-12-13 16:22:51

*Weszli do MG i usiedli przy barze*

Sam Roth - 16-12-13 16:24:17

<weszłem do Grilla i usiadłem przy wolnym stoliku i rozejrzałem się.>

Miranda McGuinness - 16-12-13 16:26:03

< zasmiała się delikatnie słysząc jego delikatne mruczenie > Nie mam pojęcia co możesz mieć na mysli... < ewidentnie się z nim droczy o czym świadczy lekko słodkawy ton głosu> Nie boję obnażyć się przed tobą dopóki sama mogę próbować odczytać twoje tajemnice < uśmiechnęła się zalotnie. Przesunęła jedną dłonią po jego policzku wyczuwając delikatny zarost. Patrzy na niego elektryzującą zastanawiając się czy robić cokolwiek więcej > Alexandrze, szach mat < bardzo delikatnie objęła jego dolną wargę swoimi ustami >

Josh Hutcherson - 16-12-13 16:26:09

To co dla ciebie?

Alina Perssi - 16-12-13 16:27:36

To ja może wezmę whisky*Uśmiechnęła się lekko* Chętnie przetestowałabym coś *Przygryza dolną wargę* Jak myślisz? Przy której szklance staniesz się całkowicie uległy? *Powiedziała zadziornie po czym zaśmiała się*

Faye Marshall - 16-12-13 16:30:55

Sam Roth napisał:

<weszłem do Grilla i usiadłem przy wolnym stoliku i rozejrzałem się.>

< Weszłam do środka zamówiłam sobie przy barze butelkę wódki po czym zaczęłam szukać kogoś do towarzystwa.Kiedy zauważyłam młodego chłopaka który nic nie pije postanowiłam usiąść na przeciwko niego.> Hej, szukasz kogoś kto ci kupi alkohol? Jak tak to poszczęściło ci się < Uśmiechnęłam się słodko, na stoliku postawiłam pełną butelkę którą dopiero co zamówiłam.>

Josh Hutcherson - 16-12-13 16:34:06

<uśmiechnął się> Tego to nie wiem, bo rzadko pije, ale sprawdźmy <zamówił 2 razy whisky>

Alina Perssi - 16-12-13 16:35:28

Z chęcią sprawdzę *Uśmiecha się słodko po czym upija whisky*

Alexander Kahn - 16-12-13 16:36:34

Miranda McGuinness napisał:

< zasmiała się delikatnie słysząc jego delikatne mruczenie > Nie mam pojęcia co możesz mieć na mysli... < ewidentnie się z nim droczy o czym świadczy lekko słodkawy ton głosu> Nie boję obnażyć się przed tobą dopóki sama mogę próbować odczytać twoje tajemnice < uśmiechnęła się zalotnie. Przesunęła jedną dłonią po jego policzku wyczuwając delikatny zarost. Patrzy na niego elektryzującą zastanawiając się czy robić cokolwiek więcej > Alexandrze, szach mat < bardzo delikatnie objęła jego dolną wargę swoimi ustami >

Jestem jak otwarta księga. Wszystkiego możesz się dowiedzieć.. Wystarczy kilka.. kilkanaście prób podjęcia zaufania i jestem cały.. twój. *unosi kącik ust ani na moment nie spuszczając wzroku z jej oczu* Lubisz gry? *pyta cicho, a po chwili czuje jej wargi na swoich. Zmysłowo oddaje delikatny pocałunek, po czym uchyla powieki, odsuwa się minimalnie z lekkim uśmiechem i prostuje się* Nie pijesz? Zbytnio.. pogrążyłem cię w rozmowie, tak? Wybacz aniele. Mój błąd. *posyła jej przepraszające i za razem czarujące spojrzenie.*

Sam Roth - 16-12-13 16:36:44

Faye Marshall napisał:

Sam Roth napisał:

<weszłem do Grilla i usiadłem przy wolnym stoliku i rozejrzałem się.>

< Weszłam do środka zamówiłam sobie przy barze butelkę wódki po czym zaczęłam szukać kogoś do towarzystwa.Kiedy zauważyłam młodego chłopaka który nic nie pije postanowiłam usiąść na przeciwko niego.> Hej, szukasz kogoś kto ci kupi alkohol? Jak tak to poszczęściło ci się < Uśmiechnęłam się słodko, na stoliku postawiłam pełną butelkę którą dopiero co zamówiłam.>

<uśmiechnąłem się kątem ust i spojrzałem na dziewczynę> nie dzięki. Wczoraj wypiłem wystarczająco dużo.

Josh Hutcherson - 16-12-13 16:38:34

<popatrzył na swoją szklankę> A co mi tam <i za jednym razem wypił całą zawartość drinka>

Alina Perssi - 16-12-13 16:41:13

*Upiła whisky i spojrzała na chłopaka chichocząc cicho* Ułatwiasz mi sprawę *Śmieje się* Teraz jeszcze tylko kilka następnych szklanek i będziesz cały mój * Uśmiechnęłam się niewinnie*

Josh Hutcherson - 16-12-13 16:44:13

<przybliżył się do niej i pocałował delikatnie jej usta> Przecież już jestem twój <zamówił następną szklankę>

Faye Marshall - 16-12-13 16:44:48

Sam Roth napisał:

Faye Marshall napisał:

Sam Roth napisał:

<weszłem do Grilla i usiadłem przy wolnym stoliku i rozejrzałem się.>

< Weszłam do środka zamówiłam sobie przy barze butelkę wódki po czym zaczęłam szukać kogoś do towarzystwa.Kiedy zauważyłam młodego chłopaka który nic nie pije postanowiłam usiąść na przeciwko niego.> Hej, szukasz kogoś kto ci kupi alkohol? Jak tak to poszczęściło ci się < Uśmiechnęłam się słodko, na stoliku postawiłam pełną butelkę którą dopiero co zamówiłam.>

<uśmiechnąłem się kątem ust i spojrzałem na dziewczynę> nie dzięki. Wczoraj wypiłem wystarczająco dużo.

Oj nie daj się prosić < Przegryzłam dolną wargę, patrzyłam mu się prosto w oczy.> Jesteś wilkołakiem prawda? < Otworzyła butelkę i upiłam z niej łyka.>

Alina Perssi - 16-12-13 16:46:27

*Odwzajemniła pocałunek*Jednak to nie zmienia faktu że naprawdę zastanawiam się jak mocną masz głowę.Lubię eksperymenty.Różnego rodzaju *Dodałam całkiem niewinnie i upiłam whisky*

Miranda McGuinness - 16-12-13 16:46:49

Alexander Kahn napisał:

Miranda McGuinness napisał:

< zasmiała się delikatnie słysząc jego delikatne mruczenie > Nie mam pojęcia co możesz mieć na mysli... < ewidentnie się z nim droczy o czym świadczy lekko słodkawy ton głosu> Nie boję obnażyć się przed tobą dopóki sama mogę próbować odczytać twoje tajemnice < uśmiechnęła się zalotnie. Przesunęła jedną dłonią po jego policzku wyczuwając delikatny zarost. Patrzy na niego elektryzującą zastanawiając się czy robić cokolwiek więcej > Alexandrze, szach mat < bardzo delikatnie objęła jego dolną wargę swoimi ustami >

Jestem jak otwarta księga. Wszystkiego możesz się dowiedzieć.. Wystarczy kilka.. kilkanaście prób podjęcia zaufania i jestem cały.. twój. *unosi kącik ust ani na moment nie spuszczając wzroku z jej oczu* Lubisz gry? *pyta cicho, a po chwili czuje jej wargi na swoich. Zmysłowo oddaje delikatny pocałunek, po czym uchyla powieki, odsuwa się minimalnie z lekkim uśmiechem i prostuje się* Nie pijesz? Zbytnio.. pogrążyłem cię w rozmowie, tak? Wybacz aniele. Mój błąd. *posyła jej przepraszające i za razem czarujące spojrzenie.*

< podczas całowania delikatnie pogładziła chłopaka po jego żuchwie. po zakończonym pocałunku uśmiechnęła się delikatnie i odgarnęła opadające kosmyki z twarzy. upiła malutki łyczek alkoholu Alexa > Gry, intrygi, tajemnice... Lubię takie klimaty. Poza tym po co mam pić skoro rozmowa jest nadwymiar interesująca... < poczuła jak torbeka opadła jej na podłodze. Zeszła z krzesła aby ją podnieść i przy okazji rozejrzała się po barze. > Masz ochotę może się przwietrzyć? < spojrzała na niego zalotnie i stanęła przy jego boku >

Josh Hutcherson - 16-12-13 16:50:16

Też chętnie zobaczę <wypił na raz drugiego drinka i zamówił następnego>

Alina Perssi - 16-12-13 16:52:15

*Uśmiechnęła się szeroko po czym upiła whisky* Jak na razie nieźle ci idzie kochanie *Puściłam do niego oczko*

Alexander Kahn - 16-12-13 16:52:44

Miranda McGuinness napisał:

Alexander Kahn napisał:

Miranda McGuinness napisał:

< zasmiała się delikatnie słysząc jego delikatne mruczenie > Nie mam pojęcia co możesz mieć na mysli... < ewidentnie się z nim droczy o czym świadczy lekko słodkawy ton głosu> Nie boję obnażyć się przed tobą dopóki sama mogę próbować odczytać twoje tajemnice < uśmiechnęła się zalotnie. Przesunęła jedną dłonią po jego policzku wyczuwając delikatny zarost. Patrzy na niego elektryzującą zastanawiając się czy robić cokolwiek więcej > Alexandrze, szach mat < bardzo delikatnie objęła jego dolną wargę swoimi ustami >

Jestem jak otwarta księga. Wszystkiego możesz się dowiedzieć.. Wystarczy kilka.. kilkanaście prób podjęcia zaufania i jestem cały.. twój. *unosi kącik ust ani na moment nie spuszczając wzroku z jej oczu* Lubisz gry? *pyta cicho, a po chwili czuje jej wargi na swoich. Zmysłowo oddaje delikatny pocałunek, po czym uchyla powieki, odsuwa się minimalnie z lekkim uśmiechem i prostuje się* Nie pijesz? Zbytnio.. pogrążyłem cię w rozmowie, tak? Wybacz aniele. Mój błąd. *posyła jej przepraszające i za razem czarujące spojrzenie.*

< podczas całowania delikatnie pogładziła chłopaka po jego żuchwie. po zakończonym pocałunku uśmiechnęła się delikatnie i odgarnęła opadające kosmyki z twarzy. upiła malutki łyczek alkoholu Alexa > Gry, intrygi, tajemnice... Lubię takie klimaty. Poza tym po co mam pić skoro rozmowa jest nadwymiar interesująca... < poczuła jak torbeka opadła jej na podłodze. Zeszła z krzesła aby ją podnieść i przy okazji rozejrzała się po barze. > Masz ochotę może się przwietrzyć? < spojrzała na niego zalotnie i stanęła przy jego boku >

Ja też je lubię. Są w moim typie.. Ale chyba zbyt szybko ulegam. Chociaż zawsze zawieram interesujące znajomości. *unosi powoli kącik ust i sięga po jej torebkę w tym samym momencie co ona i na równi podnoszą głowę spoglądając sobie w oczy. Śmieje się cicho, kiedy dziewczyna się prostuje, przeciera powieki, wstaje i dopija swoje whisky, po czym wyciąga kilka zwiniętych banknotów na ladę i układa na nich pustą szklankę, po czym przenosi wzrok na dziewczynę* Może plaża? Albo.. może pokaż mi swoje ulubione miejsce. *podchodzi do drzwi i otwiera je* Panie przodem. Idziemy odkrywać twoje tajemnice. *uśmiecha się zadziornie patrząc jej w oczy, przepuszcza ją w drzwiach i opuszczają lokal* (teraz daj gdzieś posta :D)

Josh Hutcherson - 16-12-13 16:57:59

<westchnął> I nawet dobrze się czuję <wypił kolejnego drinka, ale przy tej kolejce już alkohol zaczął wygrywać>

Alina Perssi - 16-12-13 16:59:58

Dobrze się czujesz? Na pewno? *Pyta przygryzając seksownie dolną wargę patrząc na niego*

Josh Hutcherson - 16-12-13 17:01:23

No przyznam, że odczuwam lekki zawirowania w głowie <napił się, lecz teraz po trochu>

Sam Roth - 16-12-13 17:02:20

Faye Marshall napisał:

Sam Roth napisał:

Faye Marshall napisał:


< Weszłam do środka zamówiłam sobie przy barze butelkę wódki po czym zaczęłam szukać kogoś do towarzystwa.Kiedy zauważyłam młodego chłopaka który nic nie pije postanowiłam usiąść na przeciwko niego.> Hej, szukasz kogoś kto ci kupi alkohol? Jak tak to poszczęściło ci się < Uśmiechnęłam się słodko, na stoliku postawiłam pełną butelkę którą dopiero co zamówiłam.>

<uśmiechnąłem się kątem ust i spojrzałem na dziewczynę> nie dzięki. Wczoraj wypiłem wystarczająco dużo.

Oj nie daj się prosić < Przegryzłam dolną wargę, patrzyłam mu się prosto w oczy.> Jesteś wilkołakiem prawda? < Otworzyła butelkę i upiłam z niej łyka.>

*Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na nią.* skąd wiesz?

Faye Marshall - 16-12-13 17:05:23

Sam Roth napisał:

Faye Marshall napisał:

Sam Roth napisał:


<uśmiechnąłem się kątem ust i spojrzałem na dziewczynę> nie dzięki. Wczoraj wypiłem wystarczająco dużo.

Oj nie daj się prosić < Przegryzłam dolną wargę, patrzyłam mu się prosto w oczy.> Jesteś wilkołakiem prawda? < Otworzyła butelkę i upiłam z niej łyka.>

*Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na nią.* skąd wiesz?

Śmierdzisz wilkiem < Wzruszyłam ramionami.> Nie trudno było się domyśleć skoro byłam kiedyś taka jak ty. Tak w ogóle to jestem Faye. < Puściłam do niego oczko, upiłam kilka kolejnych łyków po czym wbiłam wzrok w butelkę którą postawiłam na stole.>

Alina Perssi - 16-12-13 17:05:40

Josh Hutcherson napisał:

No przyznam, że odczuwam lekki zawirowania w głowie <napił się, lecz teraz po trochu>

Nie martw się.Jestem bardzo dobrą pielęgniarką i z chęcią się tobą zajmę * Zaśmiała się słodko i upiła whisky*

Josh Hutcherson - 16-12-13 17:07:33

<zaśmiał się> Bardzo proszę, badaj mnie ile chcesz

Alina Perssi - 16-12-13 17:09:10

*Śmieje się i zakłada nogę na nogę* No nie wiem.Prowadzę bardzo,bardzo dokładne badania.Nie przeoczę niczego *Mówi zadziornie uśmiechając się*

Josh Hutcherson - 16-12-13 17:10:15

to ja zgłaszam się na ochotnika <znów wypił całego drinka>

Sam Roth - 16-12-13 17:10:43

Faye Marshall napisał:

Sam Roth napisał:

Faye Marshall napisał:


Oj nie daj się prosić < Przegryzłam dolną wargę, patrzyłam mu się prosto w oczy.> Jesteś wilkołakiem prawda? < Otworzyła butelkę i upiłam z niej łyka.>

*Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na nią.* skąd wiesz?

Śmierdzisz wilkiem < Wzruszyłam ramionami.> Nie trudno było się domyśleć skoro byłam kiedyś taka jak ty. Tak w ogóle to jestem Faye. < Puściłam do niego oczko, upiłam kilka kolejnych łyków po czym wbiłam wzrok w butelkę którą postawiłam na stole.>

Aha. <mruknąłem tylko bo nic innego nie przychodziło mi do głowy.> Sam <odpowiedziałem>

Alina Perssi - 16-12-13 17:11:22

Mmm...Nie powiem.Podoba mi się ten pomysł *Uśmiecha się *

Josh Hutcherson - 16-12-13 17:14:20

czy w tej sytułacji.. jest jakieś ukryte dno?

Alina Perssi - 16-12-13 17:15:23

Oczywiście że nie *Odparła niewinnie śmiejąc się cicho*

Faye Marshall - 16-12-13 17:15:40

Sam Roth napisał:

Faye Marshall napisał:

Sam Roth napisał:


*Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na nią.* skąd wiesz?

Śmierdzisz wilkiem < Wzruszyłam ramionami.> Nie trudno było się domyśleć skoro byłam kiedyś taka jak ty. Tak w ogóle to jestem Faye. < Puściłam do niego oczko, upiłam kilka kolejnych łyków po czym wbiłam wzrok w butelkę którą postawiłam na stole.>

Aha. <mruknąłem tylko bo nic innego nie przychodziło mi do głowy.> Sam <odpowiedziałem>

Rozgadany za bardzo nie jesteś. < Przegryzłam mocno wargę kiedy poczułam okropny głód.> Nie uciekniesz, nie wydasz żadnego dźwięku będziesz się dział grzecznie. < Zahipnotyzowałam go.> Jak skończę to o wszystkim zapomnisz. < Dodałam po chwili, przysunęłam się do niego i wbiłam kły w szyję chłopaka. Wypiłam trochę jego krwi aż w końcu skończyłam; odsunęłam się od niego. Wzięłam do reki butelkę i zaczęłam z niej pić.>

Josh Hutcherson - 16-12-13 17:18:57

Bo wiesz jeśli chcesz mnie upić i wyciągnąć ze mnie jakieś informacje, to możesz normalnie pytać <uśmiechnął się po czym napił się whisky>

Alina Perssi - 16-12-13 17:21:34

Informacje? Nawet o tym nie pomyślałam *Uśmiecha się delikatnie*

Josh Hutcherson - 16-12-13 17:23:56

Powiedzmy, że ci uwierzę <uśmiechnął się>

Sam Roth - 16-12-13 17:24:07

Faye Marshall napisał:

Sam Roth napisał:

Faye Marshall napisał:


Śmierdzisz wilkiem < Wzruszyłam ramionami.> Nie trudno było się domyśleć skoro byłam kiedyś taka jak ty. Tak w ogóle to jestem Faye. < Puściłam do niego oczko, upiłam kilka kolejnych łyków po czym wbiłam wzrok w butelkę którą postawiłam na stole.>

Aha. <mruknąłem tylko bo nic innego nie przychodziło mi do głowy.> Sam <odpowiedziałem>

Rozgadany za bardzo nie jesteś. < Przegryzłam mocno wargę kiedy poczułam okropny głód.> Nie uciekniesz, nie wydasz żadnego dźwięku będziesz się dział grzecznie. < Zahipnotyzowałam go.> Jak skończę to o wszystkim zapomnisz. < Dodałam po chwili, przysunęłam się do niego i wbiłam kły w szyję chłopaka. Wypiłam trochę jego krwi aż w końcu skończyłam; odsunęłam się od niego. Wzięłam do reki butelkę i zaczęłam z niej pić.>

<Kiedy piła moją krew siedziałem bez ruchu; nie mogłem się ruszyć. Po wszystkim zamrugałem kilka razy: nie pamiętałem co się stało przed chwilą.>

Faye Marshall - 16-12-13 17:26:58

Sam Roth napisał:

Faye Marshall napisał:

Sam Roth napisał:


Aha. <mruknąłem tylko bo nic innego nie przychodziło mi do głowy.> Sam <odpowiedziałem>

Rozgadany za bardzo nie jesteś. < Przegryzłam mocno wargę kiedy poczułam okropny głód.> Nie uciekniesz, nie wydasz żadnego dźwięku będziesz się dział grzecznie. < Zahipnotyzowałam go.> Jak skończę to o wszystkim zapomnisz. < Dodałam po chwili, przysunęłam się do niego i wbiłam kły w szyję chłopaka. Wypiłam trochę jego krwi aż w końcu skończyłam; odsunęłam się od niego. Wzięłam do reki butelkę i zaczęłam z niej pić.>

<Kiedy piła moją krew siedziałem bez ruchu; nie mogłem się ruszyć. Po wszystkim zamrugałem kilka razy: nie pamiętałem co się stało przed chwilą.>

Długo tu mieszkasz? < Spytałam, w ogóle na niego nie patrzyłam. Koniuszkiem języka oblizałam swoje usta.>

Sam Roth - 16-12-13 17:29:41

Faye Marshall napisał:

Sam Roth napisał:

Faye Marshall napisał:


Rozgadany za bardzo nie jesteś. < Przegryzłam mocno wargę kiedy poczułam okropny głód.> Nie uciekniesz, nie wydasz żadnego dźwięku będziesz się dział grzecznie. < Zahipnotyzowałam go.> Jak skończę to o wszystkim zapomnisz. < Dodałam po chwili, przysunęłam się do niego i wbiłam kły w szyję chłopaka. Wypiłam trochę jego krwi aż w końcu skończyłam; odsunęłam się od niego. Wzięłam do reki butelkę i zaczęłam z niej pić.>

<Kiedy piła moją krew siedziałem bez ruchu; nie mogłem się ruszyć. Po wszystkim zamrugałem kilka razy: nie pamiętałem co się stało przed chwilą.>

Długo tu mieszkasz? < Spytałam, w ogóle na niego nie patrzyłam. Koniuszkiem języka oblizałam swoje usta.>

<Zastanowiłem się> Kilka tygodni <odparłem>

Alina Perssi - 16-12-13 17:30:00

Josh Hutcherson napisał:

Powiedzmy, że ci uwierzę <uśmiechnął się>

Nie mam nic do ukrycia *Uśmiecha się lekko i upija whisky* Ale szczerze mówiąc to lepiej już nie pij *Śmieje się lekko i całuje go*

Josh Hutcherson - 16-12-13 17:35:09

<odwzajemnił pocałunek> Wiesz to całkiem dobry pomysł

Faye Marshall - 16-12-13 17:38:09

Sam Roth napisał:

Faye Marshall napisał:

Sam Roth napisał:


<Kiedy piła moją krew siedziałem bez ruchu; nie mogłem się ruszyć. Po wszystkim zamrugałem kilka razy: nie pamiętałem co się stało przed chwilą.>

Długo tu mieszkasz? < Spytałam, w ogóle na niego nie patrzyłam. Koniuszkiem języka oblizałam swoje usta.>

<Zastanowiłem się> Kilka tygodni <odparłem>

Yhm < Pokiwałam głową udając, że mnie to interesuje.> Ja już będę szła, zapłacisz za mnie prawda. < Uśmiechnęłam się szeroko po czym wyszłam.>

Lena Duchannes - 16-12-13 17:41:29

*Weszła spokojnym krokiem do środka mijając jakąś brunetkę w wejściu. Skierowała się do ulubionego stolika, skąd miała widok na wejście i na całą salę. Usiadła, zdjęła płaszcz, zamówiła sobie szklankę wody i wyjęła z torby tablet. Jak zawsze srawdziła pocztę i odpisała na maila od znajomej z poprzedniego miasteczka*

Alina Perssi - 16-12-13 17:54:33

Josh Hutcherson napisał:

<odwzajemnił pocałunek> Wiesz to całkiem dobry pomysł

Boże... Co ja z tobą zrobiłam? Prze ze mnie pijesz alkohol którego nigdy nie piłeś * Unosi kąciki ust*

Josh Hutcherson - 16-12-13 17:56:48

Z tym, żebym już nie pił... Chyba pani doktor musi mnie zbadać i to bardzo szczegółowo <uśmiechnął się; był już trochę nietrzeźwy>

Alina Perssi - 16-12-13 17:58:34

To zapraszam do mojego gabinetu * Śmieje się i wstaje*

Josh Hutcherson - 16-12-13 18:00:56

Mmm... chętnie <podnosi się lekko się chwiejąc>

Alina Perssi - 16-12-13 18:02:21

* Śmieje się cicho, hipnotyzuje barmana po czym wychodzi z chłopakiem pomagając mu*

Lena Duchannes - 16-12-13 18:26:03

Lena Duchannes napisał:

*Weszła spokojnym krokiem do środka mijając jakąś brunetkę w wejściu. Skierowała się do ulubionego stolika, skąd miała widok na wejście i na całą salę. Usiadła, zdjęła płaszcz, zamówiła sobie szklankę wody i wyjęła z torby tablet. Jak zawsze srawdziła pocztę i odpisała na maila od znajomej z poprzedniego miasteczka*

*po jakimś czasie schowała tablet do torby i dopiła wodę. Po szklankę podożyła kilka dolarów. wstała, zarzuciła na ramiona płaszczyk i wzięła torbę. Wyszła z lokalu*

Caroline Forbes - 17-12-13 16:58:22

*weszła do lokalu i zajęła miejsce przy barze na hokerze, zamówiła Orange Dream i kiedy barman podał jej zamówienie podziękowała mu słodkim uśmiechem i upiła łyk drinku*

Axel Crow - 17-12-13 17:05:30

<przychodzi do baru i rozgląda się. Zauważając przy barze znajomą dziewczynę od razu tam podchodzi i siada obok niej> Witaj Caroline <unosi kąciki ust w seksownym uśmiechu. Zamawia whisky>

Caroline Forbes - 17-12-13 17:11:16

*obróciła się w stronę chłopaka i uniosła delikatnie kąciki ust do góry* Witam Ben *przegryzła delikatnie dolną wargę i spojrzała na niego* Jak Ci idzie zwiedzanie miasta? *zapytała i upiła łyk alkoholu*

Axel Crow - 17-12-13 17:17:51

Liczyłem na przewodniczkę a nawet dałem jej swój numer, mając nadzieję, że zadzwoni, ale chyba się rozmyśliła <westchnął teatralnie, zerkając na nią kątem oka> Albo nie wywarłem na niej odpowiedniego wrażenia <powiedział, unosząc kąciki ust w uśmiechu. Napił się alkoholu>

Caroline Forbes - 17-12-13 17:22:41

No cóż, a może zwyczajnie zapodział się jej twój numer? *uniosła brwi bawiąc się zapięciem od bransoletki* Poza tym jestem pewna, że nie narzekałeś na brak potencjalnych kandydatek do oprowadzenia po mieście *spojrzała na niego i uśmiechnęła się złośliwie*

Axel Crow - 17-12-13 17:30:23

Nie, ale liczyłem na tą jedną konkretną <puścił jej oczko i pokręcił rozbawiony głową> Co robisz w piątek wieczorem? <spytał po chwili, przypominając sobie o czymś. Spojrzał na dziewczynę, badając ją wzrokiem>

Caroline Forbes - 17-12-13 17:32:57

Jak na razie nie mam żadnych konkretnych planów *wzruszyła ramionami i spojrzała na niego* A dlaczego pytasz? *przegryzła seksownie dolną wargę przyglądając mu się z zaciekawieniem; słysząc dźwięk SMS'a wyciągnęła telefon i odczytała wiadomość, wywróciła teatralnie oczami i zacisnęła usta w cienką linię, a następnie schowała komórkę z powrotem do kieszeni i spojrzała na chłopaka*

Axel Crow - 17-12-13 17:43:38

Ponieważ miałem nadzieję, że zechcesz towarzyszyć mi podczas piątkowej imprezy <powiedział, przygryzając lekko wargę> Uczynisz mi ten zaszczyt? <spytał i przekrzywił lekko głowę, ani na chwilę nie przestając patrzeć się jej w oczy>

Caroline Forbes - 17-12-13 17:48:11

*spojrzała na niego udając zamyślenie* Powiedzmy, że przemyśle Twoją jakże kuszącą propozycją *uśmiechnęła się zadziornie i upiła łyk drinka cały czas się uśmiechając*

Axel Crow - 17-12-13 17:51:37

Przemyślisz.. <mruknął pod nosem i uśmiechnął się szeroko> A kiedy będę mógł się spodziewać odpowiedzi? <uniósł lekko brew ku górze, upijając łyk whisky>

Caroline Forbes - 17-12-13 17:56:05

*nachyliła się nad nim odrobinę i szepnęła* Wiesz gdybym zgodziła bym się od razu byłoby zbyt łatwo, a tym samym za nudno, a ja nie przepadam za nudą *wyprostowała się i uśmiechnęła się figlarnie* A co do Twojego pytania to niebawem *upiła łyk drinku i oblizała usta*

Axel Crow - 17-12-13 18:06:15

Uwierz mi, Caroline, w moim słowniku nie ma słowa "nuda" <powiedział wolnym, kuszącym głosem. Uniósł kąciki ust w czarującym uśmiechu>

Caroline Forbes - 17-12-13 18:14:01

Mam taką nadzieję *puściła mu oczko i uniosła kąciki ust spoglądając mu w oczy* Wiesz, podobno patrząc komuś w oczy można zajrzeć w głąb jego duszy *przechyliła głowę delikatnie w głąb i przegryzła dolną wargę*

Axel Crow - 17-12-13 18:23:43

Naprawdę? <pyta, przysuwając się lekko w jej stronę i przechylając lekko głowę> A co wyczytujesz z mojej? <uśmiechnął się kątem ust>

Caroline Forbes - 17-12-13 18:35:44

*uśmiechnęła się wpatrując się w jego oczy* Z pewnością tajemnice *powiedziała i przegryzła delikatnie wargę*

Axel Crow - 17-12-13 18:44:36

Każdy ma na sumieniu coś, czym nie chce się dzielić ze światem, to normalne <wzruszył lekko ramionami i uśmiechnął się szeroko> Być może uchylę ci rąbka moich tajemnic, jeśli dasz mi szansę w piątek <powiedział, przygryzając lekko wargę>

Caroline Forbes - 17-12-13 18:59:36

Z tym się muszę zgodzić, bo faktycznie każdy coś ukrywa *spojrzała na niego* Wiesz, perspektywa poznania chociaż części Twoich tajemnic mnie przekonała *uśmiechnęła się słodko i upiła łyk trunku*

Axel Crow - 17-12-13 19:34:49

Taką miałem nadzieję <uniósł kąciki ust w delikatnym uśmiechu i założył dziewczynie kosmyk włosów za ucho> Do zobaczenia Caroline. Jeśli nie spotkamy się przed imprezą to przyjadę po ciebie w piątek o 18.00 <popatrzył się jej w oczy i cofnął dłoń, po czym zapłacił za nich i wyszedł z baru>

Caroline Forbes - 17-12-13 19:36:50

*pokiwała głową i odprowadziła chłopaka wzrokiem, a następnie sama zeskoczyła z hokeru i opuściła lokal*

Katherine Pierce - 17-12-13 19:53:00

*Weszła do MG i usiadła przy barze po czym zamówiła wodę rozglądając się*

Katherine Pierce - 17-12-13 20:08:55

*Upija wodę rozmyślając*

Katherine Pierce - 17-12-13 20:20:31

*Płaci i wychodzi*

Tatia Petrova - 18-12-13 15:22:05

*Weszła do Grilla i usiadła przy wolnym stoliku. Zamówiła whisky*

Faye Marshall - 18-12-13 16:09:06

< Weszłam do środka, usiadłam obok dziewczyny i zamówiłam sobie wodę.> Hej < Uśmiechnęłam się do dziewczyny.>

Tatia Petrova - 18-12-13 16:14:14

Hej *odpowiedziała beznamiętnie nawet na nią nie patrzeć. Upiła spory łyk whisky*

Faye Marshall - 18-12-13 16:31:30

Królowa lodu < Mruknęłam pod nosem bardzo cicho.> Czyżby zły dzień? < Uniosłam brwi spoglądając na jej kieliszek.>

Tatia Petrova - 18-12-13 16:33:00

*uniosła kącik ust.* dzisiejszy nie. Wczorajszy - bardzo. *skrzywiła się i wypiła jeszcze whisky*

Faye Marshall - 18-12-13 16:34:16

Yhm < Pokiwałam głową.> Jestem Faye. < Powiedziałam po chwili wyciągając w jej stronę dłoń.>

Tatia Petrova - 18-12-13 16:37:20

Tatia *odpowiedziała i uścisnęła jej dłoń*

Faye Marshall - 18-12-13 16:50:04

Tatia... < Powtórzyła, upiłam łyka wody.> Co Cie sprowadziło do tego miasta?

Tatia Petrova - 18-12-13 16:57:41

*wzruszyła ramionami* Szczerze? Już nie pamiętam.

Faye Marshall - 18-12-13 16:59:50

Spoko < Zerknęłam na dziewczynę katem oka.> Pierwszy raz Cię tu widzę więc myślałam, że mieszkasz tu od nie dawna.

Tatia Petrova - 18-12-13 17:02:58

*uniosła kącik ust jej oczy zabłysły szelmowsko* zazwyczaj szukam towarzystwa mężczyzn.

Faye Marshall - 18-12-13 17:04:50

Aha no i wszystko zrobiło się jasne < Pokręciłam rozbawiona głową >

Tatia Petrova - 18-12-13 17:09:22

*przewróciła oczami* szkoda tylko że w tym mieście roi się od kobiet. *skrzywiła się i wypiła do końca whisky. Zamówiła kolejną* zauważyłaś?

Faye Marshall - 18-12-13 17:13:39

Owszem < Pokiwałam głową.> Strasznie mało w tym mieście facetów, inwazja kobiet. < Zachichotałam.> Mężczyźni nam wymierają.

Tatia Petrova - 18-12-13 17:17:17

Och nie *zakryła usta chichocząc* I kto nam będzie dotrzymywał towarzystwa?

Faye Marshall - 18-12-13 17:20:07

Właśnie się zastanawiam... < Uśmiechnęłam się słodko do barmana.> Zamówmy sobie striptizera, to będzie coś.

Tatia Petrova - 18-12-13 17:22:45

*uśmiechnęła się szeroko* Podoba mi się twój tok myślenia *oświadczyła i napiła się whisky*

Faye Marshall - 18-12-13 17:29:09

< Puściłam do niej oczko.> To następnym razem jak się spotkamy to zamówię jakiegoś striptizera < Oblizałam usta.> A teraz niestety muszę już iść.< Wstałam.> Narka < Zapłaciłam i wyszłam.>

Tatia Petrova - 18-12-13 17:37:51

*zapłaciła i wyszła*

Dean Winchester - 18-12-13 18:07:50

<wchodzi, siada przy barze; zamawia whisky>

Oliver Twist - 18-12-13 18:11:40

*Przyszedł, usiadł przy barze i zamówił whisky.*

Miranda McGuinness - 18-12-13 18:46:30

< Miranda wbiegła zdyszana do lokalu i usiadła obok Oliviera > Przepraszam cię bardzo za spóźnienie < wzięła głęboki oddech i zrzuciła z siebie kurtkę oraz szalik > mam nadzieję że nie jesteś na mnie zły ? < uśmiechnęła się do niego czarująco >

Oliver Twist - 18-12-13 19:06:12

*Spojrzał rozbawiony na dziewczynę, która wbiegła przed chwilą do baru.*Cześć.*Uśmiechnął się do niej szeroko.*Nie, co ty. Nie jestem zły.*Napił się whisky i kiwnął na barmana, żeby podszedł.*Co chcesz do picia?*Zapytał Mirandę i uniósł brew.*

Miranda McGuinness - 18-12-13 19:08:53

< uśmiechnęła się delikatnie i związała niedbale włosy na czubku głowy > Poproszę coś słabego... Wódkę z colą, z przewagą tego gazowanego < puściła oczko do barmana > Mam nadzieję, że moja prośba o spotkanie nie pomieszała ci planów < podparła głowę na dłoni i spojrzała na niego >

Oliver Twist - 18-12-13 19:15:45

*Spojrzał wymownie na barmana.*Podaj to, co pani prosiła. Z przewagą gazowanego.*Zaśmiał się i wrócił z wzrokiem do dziewczyny.*Jasne, że nie przeszkodziłaś w niczym. Ale miałaś do mnie jakąś sprawę i teraz zżera mnie ciekawość.*Uniósł kącik ust.*Więc słucham.

Miranda McGuinness - 18-12-13 19:20:02

< założyła opadający kosmyk włosów za ucho > Ale nie wolno ci nikomu mówić dobrze ? < przybliżyła do niego twarz i zmrużyła oczy w oznace że mu grozi > Bo inaczej rzucę na ciebie czar < zaśmiała się i puściła mu oczko > znasz Alexandra Kahn'a ?

Dean Winchester - 18-12-13 19:21:52

Dean Winchester napisał:

<wchodzi, siada przy barze; zamawia whisky>

<wypija whisky, płaci i wychodzi>

Oliver Twist - 18-12-13 19:28:31

Miranda McGuinness napisał:

< założyła opadający kosmyk włosów za ucho > Ale nie wolno ci nikomu mówić dobrze ? < przybliżyła do niego twarz i zmrużyła oczy w oznace że mu grozi > Bo inaczej rzucę na ciebie czar < zaśmiała się i puściła mu oczko > znasz Alexandra Kahn'a ?

*Położył dłoń na sercu.*Nikomu nie powiem, obiecuję.*Spojrzał jej w oczy i uśmiechnął się.*Czar możesz sobie darować.*Słysząc jej pytanie zmrużył oczy.*Znam i nie przepadamy za sobą.

Miranda McGuinness - 18-12-13 19:30:04

< zmrużyła delikatnie oczy i poruszyła brwiami w geście zainteresowania > Och, mogę wiedzieć dlaczego... ?

Oliver Twist - 18-12-13 19:35:16

Jasne. To chyba żadna tajemnica.*Wzruszył ramionami.*Ten Alex jest chłoptasiem mojej siostry.*Napił się whisky.*

Miranda McGuinness - 18-12-13 19:36:58

< uśmiechnęła się kącikiem ust i wzruszyła ramionami > Och, na prawdę? Brat jest zazdrosny o siostrę ? < wypiła łyk swojego drinka > Pytam się o niego poniewaz GG wybrała go na mojego partnera.

Oliver Twist - 18-12-13 19:42:52

*Zamknął na chwilę oczy.*To trochę skomplikowana historia.*Uśmiechnął się.*A mnie GG wybrała byłą dziewczynę mojego przyjaciela.*Zacisnął usta.*Ta Plotkara jest porąbana. Pisze do mnie jakieś głupoty.*Pokręcił głową.*

Miranda McGuinness - 18-12-13 19:48:11

Opowiedział byś mi coś więcej o nim ? < mruknęła i upiła kolejny łyk > do mnie też już zdążyła wysłać parę nie miłych wiadomości, tak samo RC < splotła ręce na blacie > widzę, że szykuje się ciekawa impreza < zaznaczyła w powietrzu cudzysłów przy ostatnim słowie >

Oliver Twist - 18-12-13 20:07:45

*Zastanowił się.*Jak dla mnie jest denerwujący, zbyt pewny siebie i taki w stylu "to wszystko jest moje, jestem panem świata."*Przewrócił oczami.*Faye wspominała mi coś chyba kiedyś, że uderza do każdej? Czy coś takiego... W każdym razie płakała przez niego nie raz, a on pozwalał jej wtedy myśleć, że jest beznadziejna.*Przyzmrużył oczy i pokręcił głową.*Nie miałem pojęcia, że aż tak bardzo nie lubię tego gościa.*Uśmiechnął się krzywo.*Impreza szykuje się pierwszorzędna. Nie mogę się doczekać.

Miranda McGuinness - 18-12-13 20:13:41

< spuściła wzrok i wplotła dłoń we włosy >  Szykuje mi się wieczór pt. poskrom narcyza ? < zaśmiała się delikatnie > najwazniejsze aby dobrze się zabawić, dużo wypić, a zarazem zapamietać całą noc < puściła do niego oczko i poprawiła dekolt koszulki > Wolał być iśc z kimś innym?

Oliver Twist - 18-12-13 20:25:50

Dobry tytuł i naprawdę Ci współczuję. Ja bym chyba wolał iść z kaktusem w doniczce. Nie zdziwiłbym się, gdyby był od niego lepszym towarzyszem.*Puścił jej oczko.*Nie przejmuj się. Zawsze mogła trafić na jakiegoś pechowca Briana. *Uśmiechnął się szeroko.*Dobra zabawa przede wszystkim.*Wzruszył ramionami.*Możliwe. Z Kate mam związane pewne wspomnienia...*"...i stanik w szafce." Dokończył w myślach.*

Miranda McGuinness - 18-12-13 20:33:51

Z tego co słyszałam to podobno pary zostały połączone , aby wynikło jak najwięcej "ciekawych sytuacji" < sokończyła pić drinka i bawiła się szklanką > Chyba znasz tu wszystkiech prawda? < uśmiechnęła się pod nosem >

Oliver Twist - 18-12-13 20:40:17

Ciekawe sytuacje są i bez tego, ale może faktycznie być dosyć interesująco.*Pokiwał głową i napił się swojego trunku.*Jak dla mnie wszystkich to za dużo powiedziane. Znam sporą cześć, innych kojarzę z widzenia, a o reszcie słyszałem. Ale dojścia są i nie trzeba wcale wiele wysiłku, żeby dowiedzieć się o kimś wszystkiego.*Zaśmiał się.*Powinienem otworzyć biuro detektywistyczne.*

Miranda McGuinness - 18-12-13 20:49:54

< równiez się zaśmiała > Myślę, ze to by był dobry biznes i kto wie, może nawet byś wytropił GG < puściła mu oczko i spojrzała na zegarek > cholera... już tak późno? < przygryzła wargę , aż zaczęła jej cieknąć krew > Muszę już isć, wybacz za ten pośpiech, ale mam pewną < zamyśliła się na chwilę > robotę... < zebrała wszystkie swoje rzeczy > Do zobaczenia ! < wybiegła z lokalu >

Oliver Twist - 18-12-13 21:11:31

*Dopił whisky.*Chyba tak zrobię.*Spojrzał na zegarek i przyglądał jej się, kiedy się zbierała.*Nie ma sprawy. Pisz jak coś, albo ja napiszę. Masz numer przecież.*Uśmiechnął się do niej.*Do zobaczenia.*Odprowadził ją wzrokiem, a kiedy wyszła zapłacił za nich i sam opuścił lokal.*

Caroline Forbes - 19-12-13 17:57:09

*weszła do lokalu i usiadła koło baru, zamówiła szkocką z lodem i znudzona zaczęła wystukiwać rytm niedawno usłyszanej piosenki*

Caroline Forbes - 19-12-13 20:42:42

*dopiła whisky, zapłaciła i wyszła z lokalu*

Tatia Petrova - 20-12-13 13:13:09

*Weszła do baru i usiadła przy barze. Po chwili wahania zamówiła whisky*

Tatia Petrova - 20-12-13 14:13:53

*Kiedy wypiła whisky zapłaciła i wyszła*

Katherine Pierce - 20-12-13 14:41:55

*Wchodzi i zamawia wode*

Klaus Mikaelson - 20-12-13 14:52:05

< Wszedł do środka, usiadł obok Kate i zamówił sobie drinka.> Czemu nadal jestes w mieście? < Spytał beznamiętnie.>

Katherine Pierce - 20-12-13 14:53:35

*Upiła wodę* Nadal? Nie wiem czy zauważyłeś ale mieszkam tu na stałe*Przewróciła oczami*

Klaus Mikaelson - 20-12-13 14:56:19

Na stałe? Wiesz nadal mogę sprawić, że zaczniesz przede mną uciekać. < Wzruszył ramionami, upił łyka whisky. Wzrok zatrzymał na barmanie, zmarszczył brwi.>

Katherine Pierce - 20-12-13 14:57:45

* Spojrzała na niego* Wiesz że się ciebie nie boję.Ostatnio mam ważniejsze rzeczy na głowie niż uciekanie przed tobą

Klaus Mikaelson - 20-12-13 15:04:56

Och co ty nie powiesz < Prychnął.> Zajmujesz mój cenny czas, czemu nie miałbym Cię w tej chwili zabić? < Uniósł brwi przyglądając jej się uważnie.>

Katherine Pierce - 20-12-13 15:05:57

Być może dlatego że to ty zajmujesz mój cenny czas a nie ja.Przypominam że to ty tu usiadłeś *Upiła wodę i obracała szklankę w dłoni*

Klaus Mikaelson - 20-12-13 15:11:44

< Wkurzony wstał i złapał dziewczynę za szyję.> Następnym razem cię zabiję. < Rzucił nią o ścianę po czym zniknął.>

Katherine Pierce - 20-12-13 15:12:43

Idiota *Syknęłam i dotknęłam swojej szyi po czym spojrzałam wkurzona na barmana i wyszłam*

Damon Salvatore - 20-12-13 18:21:31

*otwiera drzwi, wchodzi i rozgląda się dookoła. idzie w stronę baru i zamawia whisky*

Damon Salvatore - 20-12-13 18:42:59

*zamawia kolejną*

Damon Salvatore - 20-12-13 18:51:14

*dokończył 'kolejkę' zapłacił, wstał i wyszedł*

Stefan Salvatore - 20-12-13 18:59:22

* Wszedł razem z Eleną. Usiedli przy wolnym stoliku* Na co masz ochotę ? * zapytał i zerknął na nią*

Elena Gilbert - 20-12-13 19:00:02

Coś mocnego <powiedziała niemalże od razu rozglądając się po barze>

Stefan Salvatore - 20-12-13 19:02:31

* Zaśmiał się krótko. Podszedł do baru, zamówił dwa razy czystą i zahipnotyzował barmana, aby zamówienie było na koszt firmy. Postawił jeden kieliszek przed Eleną* Na dobry początek ? * Uniósł swój kieliszek*

Elena Gilbert - 20-12-13 19:03:47

Na początek <zaznaczyła i wypiła trunek na raz>

Stefan Salvatore - 20-12-13 19:07:44

* Uśmiechnął się widząc jak pije i sam zrobił to samo. Gestem zamówił to samo u barmana* Lepiej ? * spytał przyglądając się jej uważnie*

Elena Gilbert - 20-12-13 19:08:50

Nie lubię kłamać <mruknęła krzywiąc się lekko i rozglądnęła się po lokalu> Co tu tak pusto? <uniosła brew, wzięła tym razem mniejszy, łyk whisky>

Stefan Salvatore - 20-12-13 19:19:36

* Rozejrzał się wokół* Dziś jest świąteczna impreza GG.

Elena Gilbert - 20-12-13 19:23:41

<kiwnęła ze zrozumieniem głową> To wszystko wyjaśnia... <wzieła kolejny łyk trunku>

Stefan Salvatore - 20-12-13 19:33:25

* Wziął łyka wódki* Uwielbiam to miejsce, ale to jakieś takie dziwne że tu tak pusto * Ponownie rozejrzał się po pustych stolikach*

Elena Gilbert - 20-12-13 19:38:03

Mówisz, jakbyś czytał mi w myślach <uśmiechnęła się kątem ust, zrobiła kolejny łyk trunku>

Stefan Salvatore - 20-12-13 19:46:24

* Uśmiechnął się* Fajnie to słyszeć. * Przyjrzał się* Miło widzieć twój uśmiech. Nawet taki nie wielki.

Elena Gilbert - 20-12-13 19:52:52

<wywróciła oczami, dopiła alkohol do końca> Nie wiem jakim cudem się uśmiechnęłam... Te kilka tygodni to jakaś... masakra.

Stefan Salvatore - 20-12-13 19:56:03

* Westchnął i zamówił dwa razy whisky* To zrób coś żeby było lepiej * powiedział normalnie*

Elena Gilbert - 20-12-13 19:58:31

<kiwnęła głową, wyprostowała się i rozglądnęła> Czy tobie też doskiwera pragnienie...? <oblizała koniuszkiem języka dolną wargę, w wampirzym tempie znalazła się obok barmana; zahipnotyzowała go i wgryzła się w jego szyję>

Stefan Salvatore - 20-12-13 20:11:31

* Wstał i powoli do niej podszedł* Starczy * powiedział pewnie i dotknął ją za ramię*

Elena Gilbert - 20-12-13 20:16:07

<mimowolnie odwrwała się od barmana, zahipnotyzowała go, aby zapomniał o tym zdarzeniu i wytarła usta wierzchem dłoni>

Stefan Salvatore - 20-12-13 20:20:55

* Westchnął ponownie. Nadgryzł swój nadgarstek, podstawił barmanowi do ust. Później spojrzał mu w oczy* Nic się nie wydarzyło, a teraz podaj nam dwa kieliszki wódki * Wrócił na miejsce*

Elena Gilbert - 20-12-13 20:24:17

<również wróciła na miejsce i wzięła łyk trunku, który przyniósł jej barman> Puste lokale też mają swoje plusy... <uśmiechnęla się kątem ust>

Stefan Salvatore - 20-12-13 20:26:24

W sumie * Zgarbił się trochę* Ja jednak preferuję woreczki.

Elena Gilbert - 20-12-13 20:30:46

<wzruszyła lekko ramionami> Twój wybór...

Stefan Salvatore - 20-12-13 20:34:27

* Spojrzał na barmana* Dajesz swoim ofiarom swojej krwi ?

Elena Gilbert - 20-12-13 20:35:38

<przełknęła ślinę> Czasem...

Stefan Salvatore - 20-12-13 20:48:50

* Spuścił wzrok, ale nic nie mówił. Wziął łyka whisky* Co teraz ? Uwierzysz Damonowi ? * zmienił temat*

Elena Gilbert - 20-12-13 20:51:29

<spuściła wzrok na swoją szklankę> Chyba... tak. <przegryzła dolną wargę>

Stefan Salvatore - 20-12-13 20:54:31

* Westchął* Zawsze będziesz mu we wszystko wierzyć prawda ? * spojrzał jej w oczy*

Elena Gilbert - 20-12-13 20:58:31

Ja go kocham, Stefanie. A miłość opiera się na zaufaniu <ściągnęła brwi>

Stefan Salvatore - 20-12-13 21:08:45

Podobno * powiedział i wypił whisky do końca* Nie gniewaj się, ale nie chcę patrzeć jak po raz kolejny Mu zaufasz * Rzucił kilka banknotów barmanowi* Rozumiem że ,, go kochasz" * powiedział trochę sarkastycznie* ale ja nie umiem tego słuchać. * Popatrzył na nią przez chwilę i wyszedł*

Elena Gilbert - 20-12-13 21:11:19

<przetarła twarz dłonią wzdychając ciężko; po chwili zniknęła z lokalu>

Faye Marshall - 20-12-13 23:10:26

< Weszłam do środka, usiadłam na hokerze i zamówiłam dobie koktajl owocowy.>

Logan Ashford - 20-12-13 23:26:50

*Wszedł do lokalu, usiadł przy barze.*Znowu się widzimy.*Spojrzał na Faye i uśmiechnął się do niej czarująco. Zamówił sobie szkocką.*

Faye Marshall - 20-12-13 23:29:20

< Spojrzałam kątem oka na chłopaka.> Jak widać < Uśmiechnęłam się lekko.> Zacznę się zastanawiać czy przypadkiem mnie nie śledzisz. < Puściłam do niego oczko. Przegryzłam dolną wargę uśmiechając się lekko do chłopaka.>

Logan Ashford - 20-12-13 23:35:43

Przejrzałaś mnie.*Puścił jej oczko.*Tropię Cię na stary psi sposób. Możesz zacząć się bać o swoją prywatność, bo nie mam zamiaru dać Ci spokoju. Będę jak Twój cień.*Zaśmiał się i napił trunku, który przed chwilą dostał.*

Faye Marshall - 20-12-13 23:41:59

Mam się ciebie bać? < Spytałam chichocząc> Czyli nie będziesz spuszczał mnie ze wzroku. Nie podoba mi się to zbytnio przystojniaczku. < Pokręciłam głową po czym upiłam łyka koktajlu.>

Logan Ashford - 20-12-13 23:53:27

Może, ale może Ci się to spodoba.*Uniósł kąciki ust i spojrzał jej w oczy kilka długich sekund dłużej, niż to było potrzebne.*Lubię śledzić piękne kobiety.

Faye Marshall - 20-12-13 23:57:15

< Uniosłam kącik ust.> Lubisz śledzić piękne kobiety < Powtórzyłam.> No pięknie jak widać jestem na ciebie skazana. < Zaśmiałam się cicho, wypiłam do końca koktajl> Chciałbyś mnie może odprowadzić? < Spytałam wstając.>

Tatia Petrova - 21-12-13 12:37:54

*weszła do baru i usiadła przy wolnym stoliku. Nic nie zamawiała. Wyjęła tylko torebeczkę z prochami i szybko je wysypała na dłoń. Wciągnęła je i od razu poczuła się lepiej. Znów to odrętwienie, znów pustka, której tak pragnęła.*

Alexander Kahn - 21-12-13 12:58:05

*wchodzi do środka i bez najmniejszego zastanowienia siada obok nieznajomej dziewczyny przy barze* Cześć. *rzuca w jej stronę z kąśliwym uśmieszkiem i przenosi wzrok na barmana* Ben, podaj mi.. *spogląda na Tatię* 2x mocne whisky z lodem. W sumie może być gin. Do pełna. *patrzy na niego znacząco i przenosi wzrok na dziewczynę i na jej dłoń* W miejscu publicznym? Co z konsekwencjami? Przypuszczam, że wyparowują z minutą, kiedy koka przechodzi przez twoje drogi nosowe. *unosi kącik ust i przysuwa szklankę w jej stronę*

Logan Ashford - 21-12-13 13:01:17

Faye Marshall napisał:

< Uniosłam kącik ust.> Lubisz śledzić piękne kobiety < Powtórzyłam.> No pięknie jak widać jestem na ciebie skazana. < Zaśmiałam się cicho, wypiłam do końca koktajl> Chciałbyś mnie może odprowadzić? < Spytałam wstając.>

Jesteś na mnie jak najbardziej skazana.*Dopił swoje whisky, zapłacił, wstał i z szarmanckim uśmiechem na ustach podał jej ramię.*Pani pozwoli, że będę pani towarzyszył.*Spojrzał jej w oczy.*

Tatia Petrova - 21-12-13 13:02:19

*zerknęła na niego kątem oka i prychnęła* Szczerze? Nie obchodzą mnie konsekwencje *wyprostowała się i wzięła od niego szklankę* dziękuję. *wzięła łyka trunku i spojrzała na niego.* a tak w ogóle: jestem Tatia.

Alexander Kahn - 21-12-13 13:04:20

Jak sam wezmę kokę, to też mnie nic nie obchodzi.. *przesuwa kciukiem po swoich wargach i mruży lekko oczy* Masz może więcej? Moje zapasy się wyczerpały już jakiś czas temu. *patrzy jej przeciągle w oczy i upija swojego ginu, po czym odkłada szklankę* Miło cię poznać, Tatio.

Faye Marshall - 21-12-13 13:07:37

Logan Ashford napisał:

Faye Marshall napisał:

< Uniosłam kącik ust.> Lubisz śledzić piękne kobiety < Powtórzyłam.> No pięknie jak widać jestem na ciebie skazana. < Zaśmiałam się cicho, wypiłam do końca koktajl> Chciałbyś mnie może odprowadzić? < Spytałam wstając.>

Jesteś na mnie jak najbardziej skazana.*Dopił swoje whisky, zapłacił, wstał i z szarmanckim uśmiechem na ustach podał jej ramię.*Pani pozwoli, że będę pani towarzyszył.*Spojrzał jej w oczy.*

No cóż jakoś to przeboleję < Uśmiechnęłam się do chłopaka, wstałam > Ale najpierw... < Pocałowałam go w pliczek.> Dziękuję < Wyszeptałam mu na ucho po czym wyszliśmy.>

Tatia Petrova - 21-12-13 13:10:09

Alexander Kahn napisał:

Jak sam wezmę kokę, to też mnie nic nie obchodzi.. *przesuwa kciukiem po swoich wargach i mruży lekko oczy* Masz może więcej? Moje zapasy się wyczerpały już jakiś czas temu. *patrzy jej przeciągle w oczy i upija swojego ginu, po czym odkłada szklankę* Miło cię poznać, Tatio.

*uśmiechnęła się kątem ust i wyciągnęła jeszcze jedną torebeczkę z prochami. Podała ją mężczyźnie. Upiła trochę ginu* Proszę. Mam znajomego który załatwił mi duży zapas.

Alexander Kahn - 21-12-13 13:13:50

Świetnie. Więc w razie czego wiem do kogo się zgłosić. *unosi kącik ust, odbiera od niej paczuszkę i podąża wzrokiem za wychodzącą parą. Długo jeszcze patrzy na zamknięte po nich drzwi, opuszcza wzrok i wraca spojrzeniem do Tati* Na zdrowie. *uśmiecha się niepewnie i
http://25.media.tumblr.com/5ebd07a5ce061ce5deb31a1c7c96f4d2/tumblr_mxyz7gtoR41stahiro1_r1_500.gif, po czym odchyla głowę do tyłu z zamkniętymi oczami i pociąga lekko nosem. Otwiera oczy i szerokimi źrenicami obserwuje sufit, po czym prostuje się i upija sporo ginu* Jak długo tu mieszkasz? *spogląda na dziewczynę i chowa woreczek z pozostałością do kieszeni*

Tatia Petrova - 21-12-13 13:16:27

*Przygryzła wargę* Cóż, wiem że już jakiś czas, ale dokładnie nie potrafię określić. *uśmiechnęła się szeroko i upiła trochę alkoholu*

Alexander Kahn - 21-12-13 13:19:14

*śmieje się, jakby to był najlepszy żart jaki usłyszał i patrzy przed siebie widząc podwójnego Bena* Nie wiedziałem, że Ben ma bliźniaka. Dobrze, że nie syjamskiego. *mruczy pod nosem i przechyla lekko głowę, po czym chwyta szklankę i upija z niej różowego płynu, który naprawdę jest złotawy* Masz jakąś historię związaną z tym miastem? Swoją historię? Fajna, niefajna? *unosi lekko brwi i przenosi wzrok na dziewczynę lustrując jej twarz uważnie.*

Tatia Petrova - 21-12-13 13:22:07

*kąciki jej ust zadrgały a po chwili zaczęła chichotać niekontrolowanie.* Historię? Raczej nie. *zaczęła się kiwać na krześle.* Przyjechałam tu za dwoma facetami *dodała*

Alexander Kahn - 21-12-13 13:24:51

Za dwoma? *unosi lekko brwi i powoli zaczyna się okręcać na hokerze* Brzmi jak fajny trójkącik. Co dwa to nie jeden. *uśmiecha się szeroko i chwyta szklankę, która po chwili znika z jego rąk. Marszczy brwi i widzi ją kawałek dalej. Próbuje ją chwycić, ale nie może. Śmieje się z siebie i przesuwa ręką po blacie, aż w końcu widzi 10 takich samych szklanek i po omacku szuka tej prawdziwej*

Tatia Petrova - 21-12-13 13:28:43

*Śmiała się patrząc na niego. Przygryzła wargę, próbując powstrzymać chichot.* To nie był żaden trójkącik... *przygryzła wargę* Chocia byłoby fajnie. *stwierdziła.* Ale nie. Po prostu kochałam dwóch *przewróciła oczami i napiła się ginu*

Alexander Kahn - 21-12-13 13:32:34

Łaał. Tak naprawdę nie kochałaś żadnego. Nie można kochać.. *marszczy brwi wciąż szukając szklanki, aż w końcu chwyta ją i upija sporo* Dwóch. *mówi kiedy już odkłada ją na hoker obok, który posługuje mu jako zakręcony blat* W ogóle miłość nie istnieje. Co za brednie. *prycha i przeczesuje włosy palcami, po czym patrzy na swoją dłoń i rozchyla wargi widząc pełno umyślnych, krótkich włosów na swoich rękach* Myślisz, że mi odrosną? *przełyka ślinę z trudem*

Dean Winchester - 21-12-13 13:33:20

<wchodzi do środka razem z Mirandą, siadają przy stoliku; D. zamawia po whisky dla siebie i dla niej> Jak długo już mieszkasz w Falls? <zapytał rozpoczynając rozmowę>

Tatia Petrova - 21-12-13 13:36:46

Alexander Kahn napisał:

Łaał. Tak naprawdę nie kochałaś żadnego. Nie można kochać.. *marszczy brwi wciąż szukając szklanki, aż w końcu chwyta ją i upija sporo* Dwóch. *mówi kiedy już odkłada ją na hoker obok, który posługuje mu jako zakręcony blat* W ogóle miłość nie istnieje. Co za brednie. *prycha i przeczesuje włosy palcami, po czym patrzy na swoją dłoń i rozchyla wargi widząc pełno umyślnych, krótkich włosów na swoich rękach* Myślisz, że mi odrosną? *przełyka ślinę z trudem*

Popieram. Miłość nie istnieje. *niespodziewanie jej głos zabrzmia pusto. Wzięła spory łyk ginu i na jej twarz powrócił uśmiech. Zerknęła i zaczęła niekontrolowanie chichotać, nie mogła odpowiedzieć*

Miranda McGuinness - 21-12-13 13:37:25

< usiadła na krześle i nachyliła się ku chłopakowi > Półtora tygodnia, wcześniej studiowałam na Stanfordzie. < upiła trochę alkoholu i starła sobie kroplę z ust > A ty gdzie wcześniej byłeś? < skupiła na nim swój wzrok. Przyglądała się jego twarzy na której było widać zmęczenie, aczkolwiek było coś w niej intrygującego >

Alexander Kahn - 21-12-13 13:41:26

Bo nie wiem, chyba powinienem odwiedzić fryzjera. *marszczy lekko brwi i szybko odwraca głowę, gdy słyszy ogromny łomot, który w rzeczywistości jest tylko cichym otwieraniem drzwi. Wielkimi źrenicami rozgląda się po pomieszczeniu i śledzi wzrokiem wchodzącą parę* Widzisz? Tamtą dziewczynę? *chwyta blat dłonią i szturcha go myśląc, że to Tatia* Chyba mi na niej zależy, chociaż ani trochę nigdy tego nie chciałem. *cmoka i kiwa Benowi palcem na znak, że ma dać jeszcze 2x whisky* Jest piękna. *kiwa przekonująco głową i odwraca wzrok na szklankę, którą właśnie dostał* Ma już innego. *wzdycha ciężko i zaczyna opróżniać szklankę, po czym wyciąga z kieszeni woreczek z koką, usypuje sobie paseczek na blacie, zwija banknot, wciąga wszystko i po chwili otwiera oczy z jeszcze szerszymi źrenicami*

Dean Winchester - 21-12-13 13:42:51

Miranda McGuinness napisał:

< usiadła na krześle i nachyliła się ku chłopakowi > Półtora tygodnia, wcześniej studiowałam na Stanfordzie. < upiła trochę alkoholu i starła sobie kroplę z ust > A ty gdzie wcześniej byłeś? < skupiła na nim swój wzrok. Przyglądała się jego twarzy na której było widać zmęczenie, aczkolwiek było coś w niej intrygującego >

Podróżowałem z bratem po Stanach <odpowiedział wymijająco> Studiowałaś na Stanfordzie? <uniósł brwi> Mój młodszy brat też tam uczęszczał <uśmiechnął się nieznacznie>

Tatia Petrova - 21-12-13 13:45:20

*obejrzała się i zlustrowała wzrokiem dziewczynę o której mówł* według mnie jest brzydka *oświadczyła obojętnie i spojrzała na niego* ale ja się chyba nie znam na urodzie żeńskiej? *ściągnęła brwi* A ty masz dziewczynę?

Alexander Kahn - 21-12-13 13:48:13

A brzmię jakbym miał dziewczynę? *parska smiechem* To absurdalne stwierdzenie.. Interesuje mnie tamta dziewczyna. *wskazuje palcem na Mirandę i opuszcza dłoń na szklankę; upija z niej sporo* A tamta poprzednia co wychodziła, była moją byłą, która o tym nie wie.. *śmieje się odchylając głowę w tył i pociera powieki palcami* Co za telenowela! *kręci głową uśmiechając się szeroko i prostuje się chwiejąc; podtrzymuje się blatu mając wrażenie, że dryfuje na wodzie* Ale trzęsie. *wzdycha ciężko i trzyma się mocno, żeby nie wypaść za burtę*

Tatia Petrova - 21-12-13 13:52:51

*znów zaczęła chichotać* Gdybym wiedziała, jak na ciebie działają narkotyki chybabym ci ich nie dała *pokręciła głową i upiła whisky.* Czyli masz ciekawe życie *poruszyła brwiami* Chociaż rzeczywiście brzmi jak fabuła serialu telewizyjnego. *zaczęła się kiwać na krześle*

Alexander Kahn - 21-12-13 14:00:58

To tylko mały szczegół z mojego życia. Więcej może opowiem ci innym razem, przy większej dawce śniegu. *puszcza jej oczko* Tatio, potrzebuję twojego numeru. Przypuszczam, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy będę się z tobą spotykał częściej niż z moją byłą. *chwyta pusty woreczek, który leży na blacie i unosi go znacząco* Moja dilerko. *uśmiecha się szeroko* Będę ci płacił podwójne stawki, nie zależy mi na pieniądzach. Ale w zamian za to, dostawy będą z najwyższej półki, z samego rynku i o każdej porze dnia i nocy. *unosi na nią poważne jak na ćpuna spojrzenie swoich szerokich źrenic* Rozumiemy się?

Miranda McGuinness - 21-12-13 14:04:52

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

< usiadła na krześle i nachyliła się ku chłopakowi > Półtora tygodnia, wcześniej studiowałam na Stanfordzie. < upiła trochę alkoholu i starła sobie kroplę z ust > A ty gdzie wcześniej byłeś? < skupiła na nim swój wzrok. Przyglądała się jego twarzy na której było widać zmęczenie, aczkolwiek było coś w niej intrygującego >

Podróżowałem z bratem po Stanach <odpowiedział wymijająco> Studiowałaś na Stanfordzie? <uniósł brwi> Mój młodszy brat też tam uczęszczał <uśmiechnął się nieznacznie>

< uśmiechnęła się melancholijnie > Tak, studiowałam na kiedunku inżynierii chemicznej ze specjalizacją petrochemiczną < wypiła kolejny łyk napoju i rozejrzała się dookoła >  W jakim celu podróżowałeś?

Tatia Petrova - 21-12-13 14:06:37

*zachichotała* od kiedy awansowałam na dilerkę? *przewróciła oczami* Ok. *wyjęła długopis i kartkę i zapisała swój numer. Wcisnęła kartkę w jego rękę.* Jasne. Pisz kiedy chcesz. *wzruszyła ramionami i nagle jej spojrzenie nabrało ostrości* A ja dalej nie wiem jak maz na imię. *stwierdziła z zaskoczeniem.*

Dean Winchester - 21-12-13 14:08:01

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

< usiadła na krześle i nachyliła się ku chłopakowi > Półtora tygodnia, wcześniej studiowałam na Stanfordzie. < upiła trochę alkoholu i starła sobie kroplę z ust > A ty gdzie wcześniej byłeś? < skupiła na nim swój wzrok. Przyglądała się jego twarzy na której było widać zmęczenie, aczkolwiek było coś w niej intrygującego >

Podróżowałem z bratem po Stanach <odpowiedział wymijająco> Studiowałaś na Stanfordzie? <uniósł brwi> Mój młodszy brat też tam uczęszczał <uśmiechnął się nieznacznie>

< uśmiechnęła się melancholijnie > Tak, studiowałam na kiedunku inżynierii chemicznej ze specjalizacją petrochemiczną < wypiła kolejny łyk napoju i rozejrzała się dookoła >  W jakim celu podróżowałeś?

<kiwnął ze zrozumieniem głową> Nie rozumiem co właśnie do mnie powiedziałaś <zaśmiał się krótko, słysząc jej pytanie spoważniał>A czy to nie oczywiste? Żeby polować <powiedział ściszonym głosem>

Alexander Kahn - 21-12-13 14:08:45

Jestem Józek. *kiwa głową i chowa kartkę do kieszeni spodni* Fajnie było cię poznać. W końcu angażuję się w jakieś znajomości z pewną przyszłością. *uśmiecha się szeroko i kątem oka spogląda na Mirandę, po czym chwyta szklankę i opróżnia ją* Mam ochotę.. Na jedzenie. *oblizuje powoli wargi* Jesteś człowiekiem? *marszczy brwi* Spuść mi się trochę do szklanki. *składa ręce jak do modlitwy* Pliiis? *mruga kilka razy*

Tatia Petrova - 21-12-13 14:13:32

*spojrzała na niego i skrzywiła się* Chyba żartujesz. *prychnęła i wzięła łyka whisky* Prochy mogę ci załatwiać ale chodzącą lodówką nie mam ochoty zostać.

Miranda McGuinness - 21-12-13 14:15:46

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:


Podróżowałem z bratem po Stanach <odpowiedział wymijająco> Studiowałaś na Stanfordzie? <uniósł brwi> Mój młodszy brat też tam uczęszczał <uśmiechnął się nieznacznie>

< uśmiechnęła się melancholijnie > Tak, studiowałam na kiedunku inżynierii chemicznej ze specjalizacją petrochemiczną < wypiła kolejny łyk napoju i rozejrzała się dookoła >  W jakim celu podróżowałeś?

<kiwnął ze zrozumieniem głową> Nie rozumiem co właśnie do mnie powiedziałaś <zaśmiał się krótko, słysząc jej pytanie spoważniał>A czy to nie oczywiste? Żeby polować <powiedział ściszonym głosem>

< zaśmiała się perliście > Prościej będzie gdy powiem ci, że moją pasją są samochody, paliwa, oleje, opony < zacmokała rozmarzona > Czasami tęsknię za laboratoriami < skończyła pić swój trunek i oblizała seksownie wargi. Rozglądnęła się po pomieszczeniu ponownie i zauwarzyła Alexandra. Zamarła na chwilę, widząc co on wyprawia. Zagryzła kawałek ust tak, że zaczęła jej lecieć krew. Otrząsła się i wróciła do rozmowy z chłopakiem > Niechętnie opowiadasz o swoich łowach ?

Alexander Kahn - 21-12-13 14:18:17

Przecież cię uleczę. *przewraca oczami zirytowany* Wy ludzie, jesteście tacy niedomyślni.. *wzdycha ciężko i oblizuje powoli wargę* Nieważne. *podnosi wzrok na wysokość oczu Bena* Spuść mi krwi do ginu, już. *przysuwa do niego swoją szklankę, a Ben dyskretnie wykonuje polecenie. Następuje wymiana krwi i B. wraca do pracy, a A. opróżnia swoją szklankę w której jest krew zmieszana z whisky* Cudowny dzień. Alkohol, dragi, krew i.. brakuje tylko seksu. *unosi kącik ust*

Dean Winchester - 21-12-13 14:22:33

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:


< uśmiechnęła się melancholijnie > Tak, studiowałam na kiedunku inżynierii chemicznej ze specjalizacją petrochemiczną < wypiła kolejny łyk napoju i rozejrzała się dookoła >  W jakim celu podróżowałeś?

<kiwnął ze zrozumieniem głową> Nie rozumiem co właśnie do mnie powiedziałaś <zaśmiał się krótko, słysząc jej pytanie spoważniał>A czy to nie oczywiste? Żeby polować <powiedział ściszonym głosem>

< zaśmiała się perliście > Prościej będzie gdy powiem ci, że moją pasją są samochody, paliwa, oleje, opony < zacmokała rozmarzona > Czasami tęsknię za laboratoriami < skończyła pić swój trunek i oblizała seksownie wargi. Rozglądnęła się po pomieszczeniu ponownie i zauwarzyła Alexandra. Zamarła na chwilę, widząc co on wyprawia. Zagryzła kawałek ust tak, że zaczęła jej lecieć krew. Otrząsła się i wróciła do rozmowy z chłopakiem > Niechętnie opowiadasz o swoich łowach ?

Chwila, nie lubisz wampirów, a twoją pasją są samochody? <uniósł brwi> Gdzie byłaś przez całe moje życie? <uśmiechnął się, spojrzał w tym samym kierunku, co ona biorąc łyk whisky> Czy to nie jest czasem twój... partner z wczorajszej imprezy? <powiedział ,dokładnie obserwując, co robi mężczyzna>

Tatia Petrova - 21-12-13 14:22:59

*przewróciła oczami.* Ta, kiedyś dla mnie też taki byłby idealny. *skrzywiła się.* Gdyby ktoś nie przemienił mnie z powrotem *westchnęła i zaczęła się bawić szklanką*

Alexander Kahn - 21-12-13 14:25:12

W.. co? Z powrotem? *marszczy brwi* No nie mów.. Jesteś tą laską, co stała się człowiekiem? *unosi brwi i spogląda na jej włosy* Nie ma jeszcze pierwszych siwków. *wzrusza ramionami, opróżnia swoją szklankę i obraca ją w dłoniach wpatrując się w swoje ruchy i w zamyśleniu nuci sobie piosenkę* My head’s under water, but I’m breathing fine. You’re crazy and I’m out of my mind.. I'm out of my mind. *przygryza lekko wargę od środka*

Miranda McGuinness - 21-12-13 14:29:21

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:


<kiwnął ze zrozumieniem głową> Nie rozumiem co właśnie do mnie powiedziałaś <zaśmiał się krótko, słysząc jej pytanie spoważniał>A czy to nie oczywiste? Żeby polować <powiedział ściszonym głosem>

< zaśmiała się perliście > Prościej będzie gdy powiem ci, że moją pasją są samochody, paliwa, oleje, opony < zacmokała rozmarzona > Czasami tęsknię za laboratoriami < skończyła pić swój trunek i oblizała seksownie wargi. Rozglądnęła się po pomieszczeniu ponownie i zauwarzyła Alexandra. Zamarła na chwilę, widząc co on wyprawia. Zagryzła kawałek ust tak, że zaczęła jej lecieć krew. Otrząsła się i wróciła do rozmowy z chłopakiem > Niechętnie opowiadasz o swoich łowach ?

Chwila, nie lubisz wampirów, a twoją pasją są samochody? <uniósł brwi> Gdzie byłaś przez całe moje życie? <uśmiechnął się, spojrzał w tym samym kierunku, co ona biorąc łyk whisky> Czy to nie jest czasem twój... partner z wczorajszej imprezy? <powiedział ,dokładnie obserwując, co robi mężczyzna>

< uśmiechnęła się do niego szczerze i spojrzała głęboko w oczy > jeden z najmilszych komplementów jakie usłyszałam w tym miasteczku < nie odwracając głowy bawiła się dalej pustą szklanką > Hmmm tak. Nie wiem o co chodzi, ale podejrzewam że to poczęści moja wina. Musiałam wczoraj zniknąć ze względów < przygryzła wargę i znów popłynęła jej stróżka krwi > osobistych... < wytarła kciukiem krew. odwróciła wzrok na Alexa. Gdyby wiedział o czym teraz myśli i jak bardzo jest jej przykro za wczorajszy wieczór >

Tatia Petrova - 21-12-13 14:30:19

*Warknęła* Ty mówisz o Katherine *powiedziała i wzięła spory łyk whisky* To ona mnie zmieniła z powrotem..... *spojrzała na niego* I nie będę miała siwych włosów.... nie dożyję tego *burknęła*

Dean Winchester - 21-12-13 14:31:50

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:


< zaśmiała się perliście > Prościej będzie gdy powiem ci, że moją pasją są samochody, paliwa, oleje, opony < zacmokała rozmarzona > Czasami tęsknię za laboratoriami < skończyła pić swój trunek i oblizała seksownie wargi. Rozglądnęła się po pomieszczeniu ponownie i zauwarzyła Alexandra. Zamarła na chwilę, widząc co on wyprawia. Zagryzła kawałek ust tak, że zaczęła jej lecieć krew. Otrząsła się i wróciła do rozmowy z chłopakiem > Niechętnie opowiadasz o swoich łowach ?

Chwila, nie lubisz wampirów, a twoją pasją są samochody? <uniósł brwi> Gdzie byłaś przez całe moje życie? <uśmiechnął się, spojrzał w tym samym kierunku, co ona biorąc łyk whisky> Czy to nie jest czasem twój... partner z wczorajszej imprezy? <powiedział ,dokładnie obserwując, co robi mężczyzna>

< uśmiechnęła się do niego szczerze i spojrzała głęboko w oczy > jeden z najmilszych komplementów jakie usłyszałam w tym miasteczku < nie odwracając głowy bawiła się dalej pustą szklanką > Hmmm tak. Nie wiem o co chodzi, ale podejrzewam że to poczęści moja wina. Musiałam wczoraj zniknąć ze względów < przygryzła wargę i znów popłynęła jej stróżka krwi > osobistych... < wytarła kciukiem krew. odwróciła wzrok na Alexa. Gdyby wiedział o czym teraz myśli i jak bardzo jest jej przykro za wczorajszy wieczór >

<obrócił głowę w jej kierunku i kiwnął nią ze zrozumieniem> Wiesz, że on jest wampirem? <uniósł brwi patrząc jej w oczy>

Alexander Kahn - 21-12-13 14:34:21

*marszczy brwi* Dobra, nie łapię. I nie wiem nawet czy chcę. *spogląda na nią i kiwa na Bena* 2x whisky, bracie. Albo.. od razu 4. *wzrusza ramionami i po chwili barman stawia przed nimi szklanki. Alex chwyta dwie i przysuwa w stronę dziewczyny* Pij, przynajmniej będziesz bezuczuciowa i.. *nagle zaświeca mu się lampka w umyśle i powoli podnosi głowę uśmiechając się stopniowo* To jest to.. *mówi cicho do siebie i opiera się wygodnie o oparcie, po czym upija sporo whisky* Jak myślisz, jakie mogą być konsekwencje tego, że.. nie myślałbym o śmierci mojej przyjaciółki, o rozstaniu z moją byłą, o mojej zamordowanej rodzinie i dziewczynie, która siedzi kilka stolików dalej, olewa mnie i ma innego? *unosi lekko brwi i mruży oczy patrząc na Tatię wyczekująco* Jestem.. geniuszem. *kiwa zdecydowanie głową*

Miranda McGuinness - 21-12-13 14:36:58

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:


Chwila, nie lubisz wampirów, a twoją pasją są samochody? <uniósł brwi> Gdzie byłaś przez całe moje życie? <uśmiechnął się, spojrzał w tym samym kierunku, co ona biorąc łyk whisky> Czy to nie jest czasem twój... partner z wczorajszej imprezy? <powiedział ,dokładnie obserwując, co robi mężczyzna>

< uśmiechnęła się do niego szczerze i spojrzała głęboko w oczy > jeden z najmilszych komplementów jakie usłyszałam w tym miasteczku < nie odwracając głowy bawiła się dalej pustą szklanką > Hmmm tak. Nie wiem o co chodzi, ale podejrzewam że to poczęści moja wina. Musiałam wczoraj zniknąć ze względów < przygryzła wargę i znów popłynęła jej stróżka krwi > osobistych... < wytarła kciukiem krew. odwróciła wzrok na Alexa. Gdyby wiedział o czym teraz myśli i jak bardzo jest jej przykro za wczorajszy wieczór >

<obrócił głowę w jej kierunku i kiwnął nią ze zrozumieniem> Wiesz, że on jest wampirem? <uniósł brwi patrząc jej w oczy>

< przytaknęła i spojrzała na niego przenikliwym wzrokiem > Hybrydą. Nie wiem co mam o nim myśleć. On przynajmniej nie chce mnie zabić < zmarszczyła brwi i przygryzła wargę od środka > Ile wampirów zabiłeś w swoim życiu ?

Tatia Petrova - 21-12-13 14:39:51

Alexander Kahn napisał:

*marszczy brwi* Dobra, nie łapię. I nie wiem nawet czy chcę. *spogląda na nią i kiwa na Bena* 2x whisky, bracie. Albo.. od razu 4. *wzrusza ramionami i po chwili barman stawia przed nimi szklanki. Alex chwyta dwie i przysuwa w stronę dziewczyny* Pij, przynajmniej będziesz bezuczuciowa i.. *nagle zaświeca mu się lampka w umyśle i powoli podnosi głowę uśmiechając się stopniowo* To jest to.. *mówi cicho do siebie i opiera się wygodnie o oparcie, po czym upija sporo whisky* Jak myślisz, jakie mogą być konsekwencje tego, że.. nie myślałbym o śmierci mojej przyjaciółki, o rozstaniu z moją byłą, o mojej zamordowanej rodzinie i dziewczynie, która siedzi kilka stolików dalej, olewa mnie i ma innego? *unosi lekko brwi i mruży oczy patrząc na Tatię wyczekująco* Jestem.. geniuszem. *kiwa zdecydowanie głową*

*Uniosła brwi i spojrzała na szklanki które jej podsunął* Czy ty chcesz mnie upić? *zachichotała i napiła się whisky. Oblizała usta.*

Dean Winchester - 21-12-13 14:40:03

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:


< uśmiechnęła się do niego szczerze i spojrzała głęboko w oczy > jeden z najmilszych komplementów jakie usłyszałam w tym miasteczku < nie odwracając głowy bawiła się dalej pustą szklanką > Hmmm tak. Nie wiem o co chodzi, ale podejrzewam że to poczęści moja wina. Musiałam wczoraj zniknąć ze względów < przygryzła wargę i znów popłynęła jej stróżka krwi > osobistych... < wytarła kciukiem krew. odwróciła wzrok na Alexa. Gdyby wiedział o czym teraz myśli i jak bardzo jest jej przykro za wczorajszy wieczór >

<obrócił głowę w jej kierunku i kiwnął nią ze zrozumieniem> Wiesz, że on jest wampirem? <uniósł brwi patrząc jej w oczy>

< przytaknęła i spojrzała na niego przenikliwym wzrokiem > Hybrydą. Nie wiem co mam o nim myśleć. On przynajmniej nie chce mnie zabić < zmarszczyła brwi i przygryzła wargę od środka > Ile wampirów zabiłeś w swoim życiu ?

Rozumiem cię <zacisnął usta w cienką linię, a gdy usłyszał pytanie westchnął> Dużo. Poluję też na wilkołaki. I... hybrydy <ostatnie powiedział mniej pewnie> Poluję na wszystko <podsumował i wziął łyk whisky>

Alexander Kahn - 21-12-13 14:41:33

Tak.. Może.. trochę. *unosi kącik ust* MUszę się zaprzyjaźnić z moją dilerką, nie? Dopóki mam sumienie. *uśmiecha się powoli czując, jak traci grunt pod nogami i chwyta się blatu przymykając powieki*

Miranda McGuinness - 21-12-13 14:43:14

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:


<obrócił głowę w jej kierunku i kiwnął nią ze zrozumieniem> Wiesz, że on jest wampirem? <uniósł brwi patrząc jej w oczy>

< przytaknęła i spojrzała na niego przenikliwym wzrokiem > Hybrydą. Nie wiem co mam o nim myśleć. On przynajmniej nie chce mnie zabić < zmarszczyła brwi i przygryzła wargę od środka > Ile wampirów zabiłeś w swoim życiu ?

Rozumiem cię <zacisnął usta w cienką linię, a gdy usłyszał pytanie westchnął> Dużo. Poluję też na wilkołaki. I... hybrydy <ostatnie powiedział mniej pewnie> Poluję na wszystko <podsumował i wziął łyk whisky>

< uśmiechnęła się krzywo i przybliżyła się do chłopaka. szepnęła mu na ucho > Na czarownice też polujesz ?

Dean Winchester - 21-12-13 14:44:46

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:


< przytaknęła i spojrzała na niego przenikliwym wzrokiem > Hybrydą. Nie wiem co mam o nim myśleć. On przynajmniej nie chce mnie zabić < zmarszczyła brwi i przygryzła wargę od środka > Ile wampirów zabiłeś w swoim życiu ?

Rozumiem cię <zacisnął usta w cienką linię, a gdy usłyszał pytanie westchnął> Dużo. Poluję też na wilkołaki. I... hybrydy <ostatnie powiedział mniej pewnie> Poluję na wszystko <podsumował i wziął łyk whisky>

< uśmiechnęła się krzywo i przybliżyła się do chłopaka. szepnęła mu na ucho > Na czarownice też polujesz ?

<uśmiechnął się kątem ust> Zależy, w jakim stosunku z nią jestem <poruszył brwiami>

Tatia Petrova - 21-12-13 14:48:48

Alexander Kahn napisał:

Tak.. Może.. trochę. *unosi kącik ust* MUszę się zaprzyjaźnić z moją dilerką, nie? Dopóki mam sumienie. *uśmiecha się powoli czując, jak traci grunt pod nogami i chwyta się blatu przymykając powieki*

*Pokręciła głową* Nie rozumiem po co. Załatwię ci prochy tak czy inaczej. *wzruszyła ramionami i wzięła spory łyk whisky* Wszystko ok? *uniosła brwi*

Miranda McGuinness - 21-12-13 14:50:22

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:


Rozumiem cię <zacisnął usta w cienką linię, a gdy usłyszał pytanie westchnął> Dużo. Poluję też na wilkołaki. I... hybrydy <ostatnie powiedział mniej pewnie> Poluję na wszystko <podsumował i wziął łyk whisky>

< uśmiechnęła się krzywo i przybliżyła się do chłopaka. szepnęła mu na ucho > Na czarownice też polujesz ?

<uśmiechnął się kątem ust> Zależy, w jakim stosunku z nią jestem <poruszył brwiami>

< spojrzała na niego wymownie i położyła rękę na jego kolanie > Mam nadzieję, że nasze sa wystarszająco dobre, abyśmy nie musieli wykorzystywać swoich umiejętności przeciwko sobie

Alexander Kahn - 21-12-13 14:51:35

*unosi powieki i spogląda na Tatię, a potem na Mirandę i obserwuje co robi* Mhm. *mruczy pod nosem i wyciąga z portfela banknoty. Daje kilka Tatii i barmanowi* Ja stawiam. *spogląda ostatni raz na Mirandę i wychodzi podtrzymując się po drodze kilku krzeseł, żeby nie upaść.*

Tatia Petrova - 21-12-13 14:53:28

*Odprowadziła go wzrokiem, po chwili wyszła*

Dean Winchester - 21-12-13 14:54:43

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:


< uśmiechnęła się krzywo i przybliżyła się do chłopaka. szepnęła mu na ucho > Na czarownice też polujesz ?

<uśmiechnął się kątem ust> Zależy, w jakim stosunku z nią jestem <poruszył brwiami>

< spojrzała na niego wymownie i położyła rękę na jego kolanie > Mam nadzieję, że nasze sa wystarszająco dobre, abyśmy nie musieli wykorzystywać swoich umiejętności przeciwko sobie

<spojrzał na jej dłoń, aby po chwili podnieść wzrok na jej twarz> Może... Podobno trudno mi komuś zaufać <przejechał koniuszkiem języka po swoich zębach>

Miranda McGuinness - 21-12-13 14:58:31

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:


<uśmiechnął się kątem ust> Zależy, w jakim stosunku z nią jestem <poruszył brwiami>

< spojrzała na niego wymownie i położyła rękę na jego kolanie > Mam nadzieję, że nasze sa wystarszająco dobre, abyśmy nie musieli wykorzystywać swoich umiejętności przeciwko sobie

<spojrzał na jej dłoń, aby po chwili podnieść wzrok na jej twarz> Może... Podobno trudno mi komuś zaufać <przejechał koniuszkiem języka po swoich zębach>

Kolejna cecha, która nas łączy < spojrzała mu głęboko w oczy > nie chciałabym z tobą konkurować, nigdy nie wykorzystywałam swoich umiejętności do walki < przygryzła wargę i spuściła wzrok > chociaż raz kogoś zamordowałam.

Dean Winchester - 21-12-13 15:00:48

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:


< spojrzała na niego wymownie i położyła rękę na jego kolanie > Mam nadzieję, że nasze sa wystarszająco dobre, abyśmy nie musieli wykorzystywać swoich umiejętności przeciwko sobie

<spojrzał na jej dłoń, aby po chwili podnieść wzrok na jej twarz> Może... Podobno trudno mi komuś zaufać <przejechał koniuszkiem języka po swoich zębach>

Kolejna cecha, która nas łączy < spojrzała mu głęboko w oczy > nie chciałabym z tobą konkurować, nigdy nie wykorzystywałam swoich umiejętności do walki < przygryzła wargę i spuściła wzrok > chociaż raz kogoś zamordowałam.

<zamknął na chwilę oczy kręcąc powoli głową> Co? <zmierzył ją wzrokiem>

Miranda McGuinness - 21-12-13 15:06:43

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:


<spojrzał na jej dłoń, aby po chwili podnieść wzrok na jej twarz> Może... Podobno trudno mi komuś zaufać <przejechał koniuszkiem języka po swoich zębach>

Kolejna cecha, która nas łączy < spojrzała mu głęboko w oczy > nie chciałabym z tobą konkurować, nigdy nie wykorzystywałam swoich umiejętności do walki < przygryzła wargę i spuściła wzrok > chociaż raz kogoś zamordowałam.

<zamknął na chwilę oczy kręcąc powoli głową> Co? <zmierzył ją wzrokiem>

< zaśmiała się smutno > Zemsta, strach, furia, wściekłość, śmierć. W ten sposób odkryłam moje zdolności. < spojrzała mu w oczy spojrzeniem pełnym niedowierzania > Nieświadomie zabiłam morderce mojego dziecka. < przygryzła wargę i cicho powiedziała > proszę nie mów nikomu.

Dean Winchester - 21-12-13 15:08:29

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:


Kolejna cecha, która nas łączy < spojrzała mu głęboko w oczy > nie chciałabym z tobą konkurować, nigdy nie wykorzystywałam swoich umiejętności do walki < przygryzła wargę i spuściła wzrok > chociaż raz kogoś zamordowałam.

<zamknął na chwilę oczy kręcąc powoli głową> Co? <zmierzył ją wzrokiem>

< zaśmiała się smutno > Zemsta, strach, furia, wściekłość, śmierć. W ten sposób odkryłam moje zdolności. < spojrzała mu w oczy spojrzeniem pełnym niedowierzania > Nieświadomie zabiłam morderce mojego dziecka. < przygryzła wargę i cicho powiedziała > proszę nie mów nikomu.

<kiwnął powoli głową> Nie powiem. <wbił wzrok w swoją szklankę> Mnie też zdarzyło się zabić człowieka... w mojej pracy <skrzywił sie>

Miranda McGuinness - 21-12-13 15:15:16

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:


<zamknął na chwilę oczy kręcąc powoli głową> Co? <zmierzył ją wzrokiem>

< zaśmiała się smutno > Zemsta, strach, furia, wściekłość, śmierć. W ten sposób odkryłam moje zdolności. < spojrzała mu w oczy spojrzeniem pełnym niedowierzania > Nieświadomie zabiłam morderce mojego dziecka. < przygryzła wargę i cicho powiedziała > proszę nie mów nikomu.

<kiwnął powoli głową> Nie powiem. <wbił wzrok w swoją szklankę> Mnie też zdarzyło się zabić człowieka... w mojej pracy <skrzywił sie>

< nie odrywała oczu od mężczyzny. z każdym słowem coraz bardziej ją fascynował. cieszyła się, ze nie umie czytać w jej myślach. założyła włosy za ucho > Jak mniemam nie lubisz o tym opowiadać ? < przymknęła oczy i położyła dłoń na swojej talii >

Dean Winchester - 21-12-13 15:19:30

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:


< zaśmiała się smutno > Zemsta, strach, furia, wściekłość, śmierć. W ten sposób odkryłam moje zdolności. < spojrzała mu w oczy spojrzeniem pełnym niedowierzania > Nieświadomie zabiłam morderce mojego dziecka. < przygryzła wargę i cicho powiedziała > proszę nie mów nikomu.

<kiwnął powoli głową> Nie powiem. <wbił wzrok w swoją szklankę> Mnie też zdarzyło się zabić człowieka... w mojej pracy <skrzywił sie>

< nie odrywała oczu od mężczyzny. z każdym słowem coraz bardziej ją fascynował. cieszyła się, ze nie umie czytać w jej myślach. założyła włosy za ucho > Jak mniemam nie lubisz o tym opowiadać ? < przymknęła oczy i położyła dłoń na swojej talii >

A ty lubisz o tym opowiadać? <odpowiedział pytaniem na pytanie patrząc jej w twarz>

Miranda McGuinness - 21-12-13 15:25:21

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:


<kiwnął powoli głową> Nie powiem. <wbił wzrok w swoją szklankę> Mnie też zdarzyło się zabić człowieka... w mojej pracy <skrzywił sie>

< nie odrywała oczu od mężczyzny. z każdym słowem coraz bardziej ją fascynował. cieszyła się, ze nie umie czytać w jej myślach. założyła włosy za ucho > Jak mniemam nie lubisz o tym opowiadać ? < przymknęła oczy i położyła dłoń na swojej talii >

A ty lubisz o tym opowiadać? <odpowiedział pytaniem na pytanie patrząc jej w twarz>

Nikt nawet nie wie, że dopuściłam się takiego czynu < odpowiedziała. zbliżyła się do chłopaka. chciała z nim podłapać kontakt, ale jak zawsze bała się. > Mam tylko 20 lat, czuję się jeszcze gówniarą w pewnym sensie, a muszę na sobie trzymać takie brzemię < spojrzała mu głęboko w oczy > wiesz za co nie lubię wampirów ? że wyłączenie emocji i usuwanie niewygodnych wspomnień jest dla nich pestką.

Dean Winchester - 21-12-13 15:28:51

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:


< nie odrywała oczu od mężczyzny. z każdym słowem coraz bardziej ją fascynował. cieszyła się, ze nie umie czytać w jej myślach. założyła włosy za ucho > Jak mniemam nie lubisz o tym opowiadać ? < przymknęła oczy i położyła dłoń na swojej talii >

A ty lubisz o tym opowiadać? <odpowiedział pytaniem na pytanie patrząc jej w twarz>

Nikt nawet nie wie, że dopuściłam się takiego czynu < odpowiedziała. zbliżyła się do chłopaka. chciała z nim podłapać kontakt, ale jak zawsze bała się. > Mam tylko 20 lat, czuję się jeszcze gówniarą w pewnym sensie, a muszę na sobie trzymać takie brzemię < spojrzała mu głęboko w oczy > wiesz za co nie lubię wampirów ? że wyłączenie emocji i usuwanie niewygodnych wspomnień jest dla nich pestką.

<zmrużył oczy> Rozumiem cię w stu procentach... <słysząc o wampirach, dodał> Ja nie lubię ich za dużo więcej rzeczy. Jestem z nimi w pewien sposób związany już od kiedy skończyłem 4 lata <powiedział w zamyśleniu>

Miranda McGuinness - 21-12-13 15:31:36

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:


A ty lubisz o tym opowiadać? <odpowiedział pytaniem na pytanie patrząc jej w twarz>

Nikt nawet nie wie, że dopuściłam się takiego czynu < odpowiedziała. zbliżyła się do chłopaka. chciała z nim podłapać kontakt, ale jak zawsze bała się. > Mam tylko 20 lat, czuję się jeszcze gówniarą w pewnym sensie, a muszę na sobie trzymać takie brzemię < spojrzała mu głęboko w oczy > wiesz za co nie lubię wampirów ? że wyłączenie emocji i usuwanie niewygodnych wspomnień jest dla nich pestką.

<zmrużył oczy> Rozumiem cię w stu procentach... <słysząc o wampirach, dodał> Ja nie lubię ich za dużo więcej rzeczy. Jestem z nimi w pewien sposób związany już od kiedy skończyłem 4 lata <powiedział w zamyśleniu>

< przekręciła głowę i podparła ją na dłoni > wydaje mi się, że ty i twoja rodzina skrywa wiele tajemnic < westchneła i przymknęła oczy > Dziwnie jest spotkać kogoś, po 20 latach, kto może cię zrozumieć. zycie wśród zwykłych ludzi było spokojnie, ale również doprowadziło mnie do ogromnej samotności < spojrzała za witrynę baru >

Dean Winchester - 21-12-13 15:37:23

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:


Nikt nawet nie wie, że dopuściłam się takiego czynu < odpowiedziała. zbliżyła się do chłopaka. chciała z nim podłapać kontakt, ale jak zawsze bała się. > Mam tylko 20 lat, czuję się jeszcze gówniarą w pewnym sensie, a muszę na sobie trzymać takie brzemię < spojrzała mu głęboko w oczy > wiesz za co nie lubię wampirów ? że wyłączenie emocji i usuwanie niewygodnych wspomnień jest dla nich pestką.

<zmrużył oczy> Rozumiem cię w stu procentach... <słysząc o wampirach, dodał> Ja nie lubię ich za dużo więcej rzeczy. Jestem z nimi w pewien sposób związany już od kiedy skończyłem 4 lata <powiedział w zamyśleniu>

< przekręciła głowę i podparła ją na dłoni > wydaje mi się, że ty i twoja rodzina skrywa wiele tajemnic < westchneła i przymknęła oczy > Dziwnie jest spotkać kogoś, po 20 latach, kto może cię zrozumieć. zycie wśród zwykłych ludzi było spokojnie, ale również doprowadziło mnie do ogromnej samotności < spojrzała za witrynę baru >

<przełknął ślinę nie wiedząc do odpowiedzieć, dokończył swoje whisky i zamówił jeszcze po szklance dla siebie i Mirandy> Zaczynamy pieprzyć jak emo... <uśmiechnął się ponuro, gdy kelnerka przyniosła zamówienie, D. podsunął dziewczynie szklankę> Co powiesz na rozluźnienie atmosfery? <uśmiechnął się zachęcająco>

Miranda McGuinness - 21-12-13 15:40:34

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:


<zmrużył oczy> Rozumiem cię w stu procentach... <słysząc o wampirach, dodał> Ja nie lubię ich za dużo więcej rzeczy. Jestem z nimi w pewien sposób związany już od kiedy skończyłem 4 lata <powiedział w zamyśleniu>

< przekręciła głowę i podparła ją na dłoni > wydaje mi się, że ty i twoja rodzina skrywa wiele tajemnic < westchneła i przymknęła oczy > Dziwnie jest spotkać kogoś, po 20 latach, kto może cię zrozumieć. zycie wśród zwykłych ludzi było spokojnie, ale również doprowadziło mnie do ogromnej samotności < spojrzała za witrynę baru >

<przełknął ślinę nie wiedząc do odpowiedzieć, dokończył swoje whisky i zamówił jeszcze po szklance dla siebie i Mirandy> Zaczynamy pieprzyć jak emo... <uśmiechnął się ponuro, gdy kelnerka przyniosła zamówienie, D. podsunął dziewczynie szklankę> Co powiesz na rozluźnienie atmosfery? <uśmiechnął się zachęcająco>

< przymknęła oczy i pokręciła głową. zaśmiała się delikatnie i chwyciła szklankę > Powtórzę jeszcze raz, niech żyje picie pomiędzy śmiertelnikami < spojrzała na niego i uśmiechnęła się seksownie. w między czasie odczytała sms i napisała krótką odpowiedź >

Dean Winchester - 21-12-13 15:46:53

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:


< przekręciła głowę i podparła ją na dłoni > wydaje mi się, że ty i twoja rodzina skrywa wiele tajemnic < westchneła i przymknęła oczy > Dziwnie jest spotkać kogoś, po 20 latach, kto może cię zrozumieć. zycie wśród zwykłych ludzi było spokojnie, ale również doprowadziło mnie do ogromnej samotności < spojrzała za witrynę baru >

<przełknął ślinę nie wiedząc do odpowiedzieć, dokończył swoje whisky i zamówił jeszcze po szklance dla siebie i Mirandy> Zaczynamy pieprzyć jak emo... <uśmiechnął się ponuro, gdy kelnerka przyniosła zamówienie, D. podsunął dziewczynie szklankę> Co powiesz na rozluźnienie atmosfery? <uśmiechnął się zachęcająco>

< przymknęła oczy i pokręciła głową. zaśmiała się delikatnie i chwyciła szklankę > Powtórzę jeszcze raz, niech żyje picie pomiędzy śmiertelnikami < spojrzała na niego i uśmiechnęła się seksownie. w między czasie odczytała sms i napisała krótką odpowiedź >

Tak <uniósł kąciki ust i napił się trunku> Jakieś plany na Święta? <uniósł brwi, po chwili przymknął oczy> Czy ja naprawdę to powiedziałem? <zapytał nie oczekując odpowiedzi>

Miranda McGuinness - 21-12-13 15:49:18

Dean Winchester napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:


<przełknął ślinę nie wiedząc do odpowiedzieć, dokończył swoje whisky i zamówił jeszcze po szklance dla siebie i Mirandy> Zaczynamy pieprzyć jak emo... <uśmiechnął się ponuro, gdy kelnerka przyniosła zamówienie, D. podsunął dziewczynie szklankę> Co powiesz na rozluźnienie atmosfery? <uśmiechnął się zachęcająco>

< przymknęła oczy i pokręciła głową. zaśmiała się delikatnie i chwyciła szklankę > Powtórzę jeszcze raz, niech żyje picie pomiędzy śmiertelnikami < spojrzała na niego i uśmiechnęła się seksownie. w między czasie odczytała sms i napisała krótką odpowiedź >

Tak <uniósł kąciki ust i napił się trunku> Jakieś plany na Święta? <uniósł brwi, po chwili przymknął oczy> Czy ja naprawdę to powiedziałem? <zapytał nie oczekując odpowiedzi>

< uśmiechnęła się uroczo i pokręciła głową > Żadnych. Siedzę w domu i studiuję zaklęcia < puściła mu oczko > A jak u ciebie ?

Dean Winchester - 21-12-13 15:51:53

Ambitnie <powiedział kiwając głową> Nie celebruję Świąt, ale pewnie pojadę do brata <odpowiedział na pytanie i wzruszył lekko ramionami>

Miranda McGuinness - 21-12-13 15:55:30

Dean Winchester napisał:

Ambitnie <powiedział kiwając głową> Nie celebruję Świąt, ale pewnie pojadę do brata <odpowiedział na pytanie i wzruszył lekko ramionami>

Dean, nie będziesz na mnie zły jeśli będe musiała zniknął ? < poprawiła bluzę na piersi > mam pewną sprawę do wyjaśnienia... < wzięła serwetkę i znalezionym długopisem napisała na niej swój numer telefonu i adres > jeśli kiedykolwiek będziesz chciał się jeszcze ze mną spotkać to daj znać... < dopiła na raz alkohol i puściła mu oczko. Już miała wychodzić kiedy stwierdziła, że przytuli chłopaka na pożegnanie. Wyszła z Grilla >

Dean Winchester - 21-12-13 16:03:04

Miranda McGuinness napisał:

Dean Winchester napisał:

Ambitnie <powiedział kiwając głową> Nie celebruję Świąt, ale pewnie pojadę do brata <odpowiedział na pytanie i wzruszył lekko ramionami>

Dean, nie będziesz na mnie zły jeśli będe musiała zniknął ? < poprawiła bluzę na piersi > mam pewną sprawę do wyjaśnienia... < wzięła serwetkę i znalezionym długopisem napisała na niej swój numer telefonu i adres > jeśli kiedykolwiek będziesz chciał się jeszcze ze mną spotkać to daj znać... < dopiła na raz alkohol i puściła mu oczko. Już miała wychodzić kiedy stwierdziła, że przytuli chłopaka na pożegnanie. Wyszła z Grilla >

<uniósł brwi, gdy poczuł, że dziewczyna go obejmuje; odprowadził ją wzrokiem i schował serwetkę do kieszeni, dopił trunek, zapłacił i wyszedł>

Katherine Pierce - 21-12-13 19:24:22

* Wchodzi i siada przy barze*

Stefan Salvatore - 21-12-13 19:24:48

* Wchodzi. Siada przy Katherine * Cześć * Mówi z uśmiechem* Mam nadzieję że na mnie nie czekałaś.

Katherine Pierce - 21-12-13 19:35:59

Czesc* Usmiechnela sie lekko* Wlasciwie to dopiero przyszlam

Stefan Salvatore - 21-12-13 19:40:04

To dobrze * spojrzał na nią* Na co masz ochotę ? Whisky ? * Uniósł jedną brew *

Katherine Pierce - 21-12-13 19:59:57

Wodę *Dodała szybko * Nie mogę alkoholu

Stefan Salvatore - 21-12-13 20:14:09

Dlaczego ? * Spytał zdziwiony i zamówił szklankę wody i whisky*

Katherine Pierce - 21-12-13 20:14:53

Jestem w ciąży *Dodała ciszej i upiła wodę*

Stefan Salvatore - 21-12-13 20:18:36

Słucham ?! * prawie krzyknął zdziwiony* Masz kogoś ?

Katherine Pierce - 21-12-13 20:20:08

*Zaczęła się rozglądać po barze widząc wzroki innych* Spokojnie.Może troszkę ciszej *Uniosła lekko kącik ust* Mam ale ostatnio zrobiliśmy sobie małą przerwę *Upiła wodę*

Stefan Salvatore - 21-12-13 20:26:59

* Rozejrzał się w okół* Przepraszam, ale bardzo mnie zaskoczyłaś. Katherine mamą, dziwnie jakoś. Chyba jesteś za ładna na mamę * dodał i uśmiechnął się*

Katherine Pierce - 21-12-13 20:30:04

Praktycznie to..trzeci raz zostałam mamą *Powiedziała zastanawiając się i zaśmiała się cicho* Co tam ciekawego u ciebie?

Stefan Salvatore - 21-12-13 20:33:53

* Zdziwił się, ale nie pytał* Jakoś * Wzruszył ramionami* Mój braciszek wrócił.

Katherine Pierce - 21-12-13 20:34:43

Damon? To on nie mieszkał cały czas w Mystic Falls? *Zdziwiła się i upiła wodę*

Stefan Salvatore - 21-12-13 20:38:50

Wyjechał na jakiś czas i właśnie wrócił... Ale u Ciebie chyba zmieniło się więcej * Przyjrzał się jej* Więc masz szczęśliwą rodzinkę ?

Katherine Pierce - 21-12-13 20:40:06

Nie do końca *Mruknęła i odgarnęła kosmyk włosów za ucho*

Stefan Salvatore - 21-12-13 20:47:12

Dlaczego ? Chodzi o tą ,,przerwę" ? Na pewno do Ciebie wróci. Na kogoś takiego jak Ty nie można się gniewać * Uśmiechnął się do niej*

Katherine Pierce - 21-12-13 20:50:06

Wiesz...tu już nie chodzi tylko o to.*Upiłam wodę* Tatia również sporo namieszała*Przełknęłam ślinę i obróciła w dłoni szklankę*

Stefan Salvatore - 21-12-13 20:54:13

Tatia tu jest ? Co tym razem zrobiła ? * Zmarszczył brwi*

Katherine Pierce - 21-12-13 20:58:26

No tak,jest tu już dawno.Po prostu udawała mnie i przespała się z moim chłopakiem.W trakcie jednej z kłótni wcisnęłam jej lekarstwo do ust i jest człowiekiem więc lepiej jej unikaj *Upiła wodę* Dość dużo się wydarzyło

Stefan Salvatore - 21-12-13 21:06:08

To fakt * Zaśmiał się* Sporo. Czasami mam ochotę wrócić do przeszłości * dodał cicho*

Katherine Pierce - 21-12-13 21:07:21

Ja też.Kiedyś było łatwiej.Nie trzeba się było o nic martwić.Żyło się z dnia na dzień *Westchnęła *

Stefan Salvatore - 21-12-13 21:10:48

To fakt * kiwnął kilka razy głową* Ostatnio wspominałem naszą znajomość * zaśmiał się*

Katherine Pierce - 21-12-13 21:11:43

Serio? *Śmieje się*

Stefan Salvatore - 21-12-13 21:20:14

Tak * Uśmiechnął się* Mimo wszystko * zatrzymał się na chwilę* to miłe wspomnienia * Spojrzał na nią*

Katherine Pierce - 21-12-13 21:22:33

No nie wiem czy takie miłe.Chyba tylko niektóre * Uśmiechneła się i upiła wodę*

Stefan Salvatore - 21-12-13 21:27:57

Mimo wszystko * podkreślił* Były miłe * Uśmiechnął się i wziął łyka whisky*

Katherine Pierce - 21-12-13 21:30:29

*Uśmiechnęła się delikatnie po czym zaczęła obracać w dłoni szklankę* Mimo wszystko dobrze że napisałeś sms bo...chyba zwariowałabym w domu *Dodała ciszej i szybko napisała sms do opiekunki czy z Luną wszystko w porządku a gdy dostała odpowiedź odetchnęła  z ulgą i schowała telefon*

Stefan Salvatore - 21-12-13 21:35:38

Bałem się że zmieniłaś numer. Ja też chyba nie wytrzymał bym w domu... * Wziął łyka whisky*

Katherine Pierce - 21-12-13 21:36:27

Aż tak źle? *Spytałam i spojrzałam na chłopaka*

Stefan Salvatore - 21-12-13 21:39:11

Właściwie nie aż tak... Chyba po prostu zaczynam się odkochiwać * Wzruszył ramionami.* A myślałem że to nie możliwe * Uśmiechnął się smutno* A Ty dlaczego chciałaś wyjść z domu ?


( Znikam ;/ Wrócę za jakąś godzinę, może nie całą... Kończymy czy poczekasz ? )

Katherine Pierce - 21-12-13 21:42:44

Wszystko jest możliwe *Powiedziałam i spuściła wzrok na szklankę* Po prostu za dużo kłótni.Teraz mogę już równie dobrze powiedzieć że mój już ..były zamieszka ze mną ze względu na córkę więc jakoś...nie śpieszy mi się do domu.Chyba że do niej *Dodałam i przygryzłam dolną wargę*
( Zaczekam ;) W razie czego możemy dokończyć jutro)

Stefan Salvatore - 21-12-13 21:45:05

Z jednej strony żałuje że związek Ci się zepsuł, a z drugiej cieszę. Znów jesteś wolna * Spojrzał jej w oczy i uśmiechnął się*

Katherine Pierce - 21-12-13 21:46:50

*Spojrzała na niego i nie mogąc się powstrzymać musnęła delikatnie jego usta*

Stefan Salvatore - 21-12-13 21:52:51

* Złapał ją w pasie i przyciągnął do siebie. Delikatnie ją pocałował*

Katherine Pierce - 21-12-13 21:54:00

*Odwzajemniła pocałunek i przejechała opuszkami palców po jego policzku*

Stefan Salvatore - 21-12-13 21:55:24

Tęskniłem za Tobą * Powiedział śmiejąc się i pocałował ją namiętnie*

Katherine Pierce - 21-12-13 21:56:29

Ja za tobą też Stefan *Odwzajemniła pocałunek pogłębiając go*

Stefan Salvatore - 21-12-13 21:59:40

* Przejechał dłońmi po jej plecach.* Zostajemy tu czy zmieniamy miejsce ? * Spytał z łobuzerskim uśmiechem*

Katherine Pierce - 21-12-13 22:00:35

Zgadnij *mrugnęłam do niego i wstałam*
( Możesz napisać post i dokończymy jutro? :) )

Stefan Salvatore - 21-12-13 22:03:07

* Uśmiechnął się. Szybko zapłacił za whisky i wodę. Złapał Katherine za rękę i wyszli*


( Napiszę w motelu ;) )

Shelby White - 22-12-13 11:01:12

<wchodzi, siada przy barze; zamawia piwo, jednak barman każe jej pokazać dowód osobisty, S. wywraca oczami i zmienia zamówienie na colę; gdy barman odchodzi, dziewczyna pod nosem rzuca przezwisko w jego stronę>

Anthony Johnson - 22-12-13 15:00:25

<po drodze do nowego domu, zobaczył jakiś bar>
<wszedł do niego, rozejrzał się i usiadł przy barze i zamówił wodę>

Lena Duchannes - 22-12-13 15:55:26

*Weszła do środka, usiadła przy wolnym stoliku pod oknem i zdjęła płaszcz. Zamówiła szklankę wody i wyjęła z torby książkę którą wrzucia tuż przed wyjściem z domu. Otworzyła na zaznaczonej stronie i zabrała się za czytanie.*

Shelby White - 22-12-13 16:05:24

<zapłaciła i wyszła>

Anthony Johnson - 22-12-13 16:42:36

<dopił wodę, zapłacił i odjechał>

Lena Duchannes - 22-12-13 18:39:57

*nawet nie zorientowała się kiedy dokończyła książkę. Zamknęła ją, wrzuciła ją do torby i wyjęła pieniądze. Zapłaciła za wodę, wstała, założyła czarny płaszczyk i wyszła z Grilla*

Dean Winchester - 23-12-13 16:56:31

<wchodzi, zajmuje miejsce przy barze i zamawia whisky>

Anastasia Whitmore - 23-12-13 17:09:34

<przychodzę do baru i siadam przy jednym ze stolików, pocierając rękami, żeby trochę je rozgrzać. Zamawiam słabego drinka na rozgrzanie>

Dean Winchester - 23-12-13 17:13:57

<Gdy słyszy otwierające się drzwi, przenosi na nie spojrzenie. Śledzi wzrokiem dziewczynę, która właśnie weszła, a gdy ta zajmuje miejsce przy stoliku, postanawia się do niej dosiąść. Bierze swoją szklankę z whisky i podchodzi do jej stolika> Wolne? <uśmiecha się kątem ust mierząc wzrokiem nieznajomą>

Anastasia Whitmore - 23-12-13 17:27:35

<podnoszę wzrok na chłopaka i uśmiecham się delikatnie> Tak <odpowiadam, biorąc łyka drinka, czując przyjemne ciepło i pieczenie w gardle. Prostuję się na krześle i kładę ręce na blat> Jestem Ana <dodaję po chwili>

Dean Winchester - 23-12-13 17:35:33

<siada naprzeciw niej> Dean <przedstawia się> Ile tu mieszkasz, Ana? <zapytał przekrzywiając głowę i wziął łyk whisky>

Anastasia Whitmore - 23-12-13 17:43:14

Miło poznać, Dean <unoszę kąciki ust, a słysząc jego pytanie, zerkam kątem oka na zegarek wiszący na ścianie> Jakieś... osiem godzin <mówię, przygryzając lekko dolną wargę. Biorę łyka drinka> A ty?

Dean Winchester - 23-12-13 17:45:38

<unosi brwi> Trochę dłużej <odpowiedział> Dlaczego tu przyjechałaś, jeśli można spytać?

Anastasia Whitmore - 23-12-13 17:52:01

<wzdycham cicho, patrząc się na chłopaka> Hmm, żeby zacząć wszystko od nowa, uciec od dużych miast.. <zaczynam wyliczać, krzywiąc się lekko> Przyjechałam tu, mając nadzieję, że będzie mi się tu żyło lepiej, niż w Vancouver <wzruszam lekko ramionami, odwracając wzrok gdzieś w bok> Trochę dłużej, czyli ile? <pyta po chwili> Dobrze znasz to miasto?

Dean Winchester - 23-12-13 17:57:53

Będzie miesiąc <kiwnął powoli głową> Wiem, gdzie są najlepsze bary, potrafię odnaleźć drogę do domu... Więc chyba mogę odpowiedzieć: tak <uniósł kącik ust i napił się whisky> A ty widziałaś tu już coś ciekawego?

Anastasia Whitmore - 23-12-13 18:01:07

Na razie jest zupełnie zwyczajnie i w sumie podoba mi się to <uśmiecham się i biorę łyk drinka> A co? Jest coś, co powinnam wiedzieć o tym mieście? <pytam, unosząc lekko brwi ku górze>
(tylko na razie mi tu jej nie uświadamiaj xd)

Dean Winchester - 23-12-13 18:11:35

<zastanowił się przez chwilę zatrzymując wzrok na niej twarzy> Nie... Nie sądzę <skłamał gładko, z litości> Miasto jak każde inne.
(mówisz, masz ;p)

Anastasia Whitmore - 23-12-13 18:18:43

<kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się słysząc to, co chciałam usłyszeć> To dobra wiadomość. Normalność jest teraz wszystkim, czego potrzebuję <wzruszam lekko ramionami i biorę łyka drinka. Przenoszę wzrok na chłopaka, przygryzając lekko dolną wargę> Skąd jesteś, Deanie? Bo mówiłeś, że mieszkasz tu od niedawna...
(haha 'z litości', jak miło xd)

Dean Winchester - 23-12-13 18:24:35

<zacisnął usta w cienką linię słuchając dziewczyny; Zawiedziesz się, koleżanko; słysząc pytanie, odpowiedział> Teoretycznie jestem z Kansas, ale nie mieszkałem tam długo. Nigdy nie zagrzałem gdzieś miejsca na dłużej, niż rok.

Anastasia Whitmore - 23-12-13 18:31:26

Dużo podróżowałeś? <pytam, jednak zabrzmiało to bardziej jak stwierdzenie faktu. Wzdycham cicho> Gdzie na przykład byłeś? <unoszę kąciki ust w delikatnym uśmiechu, zakładając za ucho kosmyk włosów>
(bawi mnie ironia tej rozmowy xDDD)

Dean Winchester - 23-12-13 18:36:14

<westchnął> W każdym stanie. Ale chyba Nevada najbardziej przypadła mi do gustu <poruszył brwiami> A ty podróżujesz?
(Haha, a jak xd)

Anastasia Whitmore - 23-12-13 18:54:55

Nie, raczej nie byłam nigdzie poza Vancouver i Montesano, no i teraz Mystic Falls <mówię, przygryzając lekko wargę> Ale zawsze chciałam pojechać do Anglii <uśmiecham się rozmarzona>

Dean Winchester - 23-12-13 19:00:04

Anglia. Za oceanem nigdy nie byłem, ale mnie tam nie ciągnie <wzruszył lekko ramionami> Jak jest w Kanadzie? <przekrzywił głowę>

Anastasia Whitmore - 23-12-13 19:17:17

Chyba nie najgorzej, chociaż ciężko to stwierdzić na podstawie jednego miasta <wzruszam lekko ramionami> Nie pasowałam tam, więc wyniosłam się jak najszybciej <posyłam chłopakowi wymuszony uśmiech> Żadna nowość <dodaję cicho pod nosem i wzdycham>

Dean Winchester - 23-12-13 19:26:32

<patrzy na nią z politowaniem, jednak nic nie mówi, nie chcąc drążyć tematu> A czym się interesujesz? <zapytał zmieniajac temat>

Anastasia Whitmore - 23-12-13 19:41:27

Uwielbiam... konie <uśmiecham się, wyraźnie ożywiona> Jeżdżę konno od niedawna, bo tylko od pięciu lat, ale nie wyobrażam sobie życia bez tego <biorę kilka łyków drinka> Uwielbiam też książki, a ty? Co lubisz robić?
(skończ z tą litością, bo głupio mi się robi haha xDD)

Dean Winchester - 23-12-13 19:46:57

Konie? <unosi brwi oblizując koniuszkiem języka dolną wargę, słysząc pytanie, odpowiedział> W sumie to nie mam jakiś specjalnych zainteresowań. Może... motoryzacja? <uniósł brew>
(okey, okey)

Anastasia Whitmore - 23-12-13 20:19:49

Mhm, konie <przytakuję, rumieniąc się lekko> Nie obrazisz się, jeśli już pójdę? Robi się późno, a ja jestem zmęczona po podróży <posyłam mu lekki uśmiech i płacę za siebie> Do zobaczenia <dodaję i wychodzę>

Dean Winchester - 23-12-13 21:15:14

<dopił whisky, zapłacił i wyszedł>

Caroline Forbes - 24-12-13 22:12:34

*przyszła do lokalu i usiadła znudzona przy barze, zamówiła sobie drinka i zaczeła przyglądać się innym ludziom*

Axel Crow - 24-12-13 22:19:23

<przechodzi obok baru, a czując znajomy zapach przystaje i bez namysłu wchodzi do baru i siada obok Caroline> No cześć śliczna <uśmiecha się szeroko i zamawia sobie bourbon> Na przyjęciu nie dałaś mi szansy się wykazać i bezpiecznie odwieść do domu <robi smutną minę>

Caroline Forbes - 24-12-13 22:23:25

*uśmiecha się mimowolnie na widok Axel'a* Hej. Jak widać nie miałam problemu z bezpiecznym dotarciem do domu *zachichotała lustrując go dokładnie wzrokiem* A pozatym zawsze jeszcze masz czas się wykazać *powiedziała i przegryzła delikatnie dolną wargę*

Axel Crow - 24-12-13 22:27:19

W to nie wątpię. Drugiej okazji nie przepuszczę <uśmiechnął się kątem ust i puścił jej oczko> Co tam u ciebie? Ten facet dalej cię dręczy czy odpuścił? <uniósł lekko brew>

Caroline Forbes - 24-12-13 22:30:16

Mam taką nadzieję *uniosła kąciki ust i upiła łyk swojego drinka* A akąd pewność, że mnie dręczy? *uniosła brwi z zaciekawieniem* Czyżbyś był zazdrosny? *zaśmiała się słodko*

Axel Crow - 24-12-13 22:35:08

Wiesz, nie skakałaś z radości w jego towarzystwie <uśmiechnął się i pokręcił głową> Kto wie, kto wie <powiedział, przygryzając lekko wargę> Na imprezie miałem ochotę wyrwać mu serce, więc chyba wszystko na to wskazuje <wzruszył ramionami i napił się alkoholu>

Caroline Forbes - 24-12-13 22:43:00

*przegryzła zmysłowo wargę i spuściła wzrok odrobinę zawstydzona* Wydaję mi się, że na wiele by to nie pomogło *uśmiechnęła się rozbawiona i spojrzała ponownie na niego* Chociaż i tak mam nadzieję, że to tylko przenośnia

Axel Crow - 25-12-13 00:57:48

Jak na razie tak... do pierwszego spotkania z nim <uśmiechnął się i pokręcił głową rozbawiony. Westchnął i przeniósł wzrok na dziewczynę> Masz jakieś plany na dziś? <spytał po krótkiej chwili, patrząc się jej w oczy>

(sorka, że zniknęłam, ale pasterka była i musiałam iść)

Caroline Forbes - 25-12-13 08:04:36

*spojrzała na niego i upiła łyk trunku* Jak na razie żadnych *uniosła kąciki ust w słodkim uśmieszku* Czyżbyś chciał mi coś zaproponować? *uniosła brwi i przegryzła wargę od środka*
(okey, spoko ;)

Axel Crow - 25-12-13 09:49:32

Nie mylisz się <mrugnął do niej i uśmiechnął się szeroko> Chcę cię zabrać na małą wycieczkę, co ty na to? <powiedział i uniósł lekko brwi. Popatrzył się na dziewczynę> Zgadzasz się?

Annabelle Chase - 25-12-13 15:54:41

*Przyszła do baru i usiadła na hokerze. Rozejrzała się czujnie, nic nie zamawiała.*

*Po jakimś czasie wyszła*

Kevin Clain - 26-12-13 22:01:11

<weszli i usiedli przy barze> To co ci zamówić?

Annabelle Chase - 26-12-13 22:02:50

*Wzruszyła ramionami* Obojętnie *uśmiechnęła się*

Kevin Clain - 26-12-13 22:04:21

<odwrócił się do barmana> dwa razy coś mocnego.... pijesz alkohol?

Annabelle Chase - 26-12-13 22:06:38

Tak *uniosła kącik ust*

Kevin Clain - 26-12-13 22:09:05

<barman podał zamówienie> No to zdrowie <uśmiechnął się i napił trunku>

Annabelle Chase - 26-12-13 22:11:05

Zdrowie *uśmiechnęła się i wzięła łyka alkoholu*

Kevin Clain - 26-12-13 22:15:43

to co masz jakieś fajne ciekawostki z życia?

Annabelle Chase - 26-12-13 22:19:03

*Pomyślała o Luke'u. Wzięła duży łyk alkoholu.* Nie. Moje życie było bardzo nudne *uśmiechnęła się sztucznie*

Kevin Clain - 26-12-13 22:21:30

<popatrzył na nią> no cóż nie chcesz więc nie mów <wzruszył ramionami>

Annabelle Chase - 26-12-13 22:25:06

*Przygryzła wargę i spojrzała na niego* A ty? Twoja życie?

Kevin Clain - 26-12-13 22:30:28

<pomyślał chwilę> Moje życie jeszcze dwa tygodnie temu było normalne, czyli byłem zwykłym, zagubionym kujonem <uśmiechnął się> Ale się to zmieniło, gdy spełniłem moje największe marzenie <napił się drinka>

Annabelle Chase - 26-12-13 22:34:22

*Zmarszczyła brwi* Jakie?

Kevin Clain - 26-12-13 22:35:05

Wielkie <zaśmiał się tajemniczo>

Annabelle Chase - 26-12-13 22:39:22

*Przewróciła oczami* Och, nie daj się prosić, mów.

Kevin Clain - 26-12-13 22:40:15

Niee, bo to jest wielka tajemnica <uśmiechnął się>

Annabelle Chase - 26-12-13 22:42:39

*Prychnęła* Nie to nie *zrobiła nadąsaną minę i odwróciła się do niego plecami*

Kevin Clain - 26-12-13 22:43:58

Oj nie gniewaj się.. nie wiem czy ci zaufać

Annabelle Chase - 26-12-13 22:47:52

Jestem mało wiarygodna? *uśmiechnęła się do niego przez ramię*

Kevin Clain - 26-12-13 22:49:35

różnych ludzi się spotyka <zaśmiał się>

Annabelle Chase - 26-12-13 22:52:57

*Uniosła kącik ust i napiła się drinka*

Kevin Clain - 26-12-13 22:56:44

Już się nie gniewasz <zaśmiał się>

Annabelle Chase - 26-12-13 22:57:41

Och nie. *uśmiechnęła się słodko* Dalej się gniewam.

Kevin Clain - 26-12-13 22:59:38

no przestań, gdybym ci powiedział, to nie byłoby tajemnicy

Annabelle Chase - 26-12-13 23:01:00

Nie lubię tajemnic *palnęła i napiła się drinka*

Kevin Clain - 26-12-13 23:03:21

Ja też nie, a sama mi nie powiedziałaś nic o sobie

Annabelle Chase - 26-12-13 23:07:06

Okej *westchnęła i rozłożyła ręce* Co chcesz wiedzieć?

Kevin Clain - 26-12-13 23:09:39

skąd pochodzisz? ile tu mieszkasz? czy masz jakąś odskocznie z życia? dokładnie to wszystko <zaśmiał się>

Annabelle Chase - 26-12-13 23:11:15

Ale w zamian ty powiesz mi coś o sobie *wydęła usta i westchnęła* Pochodzę z Wenecji, kilka dni i... odskocznię? *zmarszczyła brwi*

Kevin Clain - 26-12-13 23:13:43

ah nie ważne... to co chcesz wiedzieć o mnie?

Annabelle Chase - 26-12-13 23:15:30

Hmm.... skąd jesteś? Rodzina? I te twoja spełnione marzenie ... *uśmiechnęła się*

Kevin Clain - 26-12-13 23:21:09

Colorado, moi rodzice są dalej w rodzimym mieście, a o to ostatnie ja nie spytałem ciebie, więc ty nie pytaj mnie <zaśmiał się>

Annabelle Chase - 26-12-13 23:23:33

*Skrzyżowała ręce na piersi* Ale ja powiedziałam ci coś o sobie, a tamto akurat mnie interesuje.

Kevin Clain - 26-12-13 23:26:26

Ohh.. a gdybym ci powiedział, że tak jakby nie żyję <zaśmiał się>

Annabelle Chase - 26-12-13 23:28:09

*Zmarszczyła brwi* Czyli?

Kevin Clain - 26-12-13 23:30:38

Czylii.. już się sama domyśl

Annabelle Chase - 26-12-13 23:32:38

Chyba rozumiem *zmrużyła oczy i wyciągnęła do niego rękę z rękawiczką nasączoną tojadem i werbeną.* Cóż, miło było cię poznać, Kevinie, ale muszę się już zbierać.

Kevin Clain - 26-12-13 23:34:19

<zacisnął rękę w pięść, ponieważ wyczuł woń werbeny> Czy ty uważasz mnie za idiotę?

Annabelle Chase - 26-12-13 23:37:59

*Wyszczerzyła zęby* Tak, a co? *wyjęła z torby kołek. W barze byli tylko oni i barman więc Annie nie musiała się martwić świadkami. Obróciła w palcach kołek przyglądając się chłopakowi*

Kevin Clain - 26-12-13 23:40:13

A więc tak... Ja ci mówię moje spełnione marzenie, a ty się w łowce zabawiasz?

Annabelle Chase - 26-12-13 23:42:48

Dokładnie *uśmiechnęła się chłodno i wbiła kołek w jego brzuch.* Ups. *powiedziała ze sztucznym uśmiechem* Nie trafiłam. Celowałam w serce.

Kevin Clain - 26-12-13 23:44:55

<syknął z bólu i szybko wyjął kołek, przygwoździł ją do ściany i wbił jej kołek tuż obok serca> Ale uważaj, bo ja trafię, a już cię zaczynałem lubić

Annabelle Chase - 26-12-13 23:48:59

*Nawet nie wydała z siebie dźwięku, choć zabolało.* Wciąż możesz mnie lubić. *warknęła i odrzuciła go od siebie. W wampirzym tempie znalazła się na nim i przyłożyła mu sztylet od Luke'a do gardła.* Ale ja nie polubię już ciebie. *zrobiła smutną minę i przejechała lekko ostrzem nasączonym wcześniej w werbenie po jego gardle robiąc płytkie nacięcie.*

Kevin Clain - 26-12-13 23:53:12

<krzyknął z bólu i obrócił ją tak, że ona była nad nim> Nie chcę kłopotów, więc po co je robisz?

Annabelle Chase - 27-12-13 07:52:30

Bo jesteś wampirem *warknęła i wbiła mu kolejny kołek tym razem w klatkę piersiową, blisko serca*

Kevin Clain - 27-12-13 11:58:19

<zacisnął zęby, gdy wbiła mu kołek, po czym go wyciągnął> To czemu chcesz zabić mnie?

Annabelle Chase - 27-12-13 11:59:46

Bo jesteś wampirem. *powtórzyła z ponurym wyrazem twarzy*

Kevin Clain - 27-12-13 12:02:20

Nadal cię nie rozumiem, co ja ci takiego zrobiłem

Annabelle Chase - 27-12-13 12:05:16

Wystarczy mi to że jesteś pijawką. To wystarczający powód żeby chcieć cię zabić. *zacisnęłazęby i spojrzała na niego.*

Kevin Clain - 27-12-13 12:07:35

A skąd wiesz, że jestem pijawką, bo od czasu przemiany nie piłem z żyły żadnego człowieka

Annabelle Chase - 27-12-13 12:08:52

Taak.? *zapytała kpiąco* A jaką krew preferujesz?

Kevin Clain - 27-12-13 12:11:00

no więc od czasu przemiany, tylko z woreczka, a to nie jest już z żyły

Annabelle Chase - 27-12-13 12:12:21

Ale pijesz ludzką. Tak czy siak to ludzka krew *warknęła i ze złością wbiła mu kolejny kołek w brzuch*

Kevin Clain - 27-12-13 12:15:37

<zasyczał i znów go wyjął> Możesz w końcu przestać.. o co ci chodzi... przecież nie zabijam ludzi, ani nie pije prosto z żyły <wyrzuci kołek gdzieś na bok>

Annabelle Chase - 27-12-13 12:17:00

Mam taki... powiedzmy.... uraz do wampirów * uniosła kącik ust*

Kevin Clain - 27-12-13 12:18:13

Sama nim jesteś <wykrzyczał> I może czas, żebyś przestała mieć uraz

Annabelle Chase - 27-12-13 12:21:05

*skrzywiła się* Sama siebie uważam za łowcę.

Kevin Clain - 27-12-13 12:23:33

Tylko, że nieraz możesz sobie zrobić wyjątek, mam już dość <wstał i usiadł przy barze>

Caroline Forbes - 27-12-13 12:38:48

Axel Crow napisał:

Nie mylisz się <mrugnął do niej i uśmiechnął się szeroko> Chcę cię zabrać na małą wycieczkę, co ty na to? <powiedział i uniósł lekko brwi. Popatrzył się na dziewczynę> Zgadzasz się?

A mam inne wyjście? *uniosła brwi i uśmiechnęła sie słodko* Mogłabym chociaż wiedziec dokąd chcesz mnie zabrać? *spojrzala na niego znacząco*
(przepraszam, że tak nie odpisałam)

Axel Crow - 27-12-13 12:45:14

Jeszcze nie <uśmiechnął się tajemniczo i zeskoczył z hokera> Poczekaj chwilkę, muszę pójść po samochód <powiedział i mrugnął do niej> Zaraz wracam <dodał i zniknął>

Annabelle Chase - 27-12-13 12:47:07

Kevin Clain napisał:

Tylko, że nieraz możesz sobie zrobić wyjątek, mam już dość <wstał i usiadł przy barze>

Jeszcze z tobą nie skończyłam * warknęła i usiadła obok niego*

Caroline Forbes - 27-12-13 12:54:56

Axel Crow napisał:

Jeszcze nie <uśmiechnął się tajemniczo i zeskoczył z hokera> Poczekaj chwilkę, muszę pójść po samochód <powiedział i mrugnął do niej> Zaraz wracam <dodał i zniknął>

*uniosła kąciki ust* Czekam z niecierpliwością *zachichotala i odprowadziła go wzrokiem*

Axel Crow - 27-12-13 12:59:25

Caroline Forbes napisał:

Axel Crow napisał:

Jeszcze nie <uśmiechnął się tajemniczo i zeskoczył z hokera> Poczekaj chwilkę, muszę pójść po samochód <powiedział i mrugnął do niej> Zaraz wracam <dodał i zniknął>

*uniosła kąciki ust* Czekam z niecierpliwością *zachichotala i odprowadziła go wzrokiem*

<podjeżdża pod bar i wychodzi z samochodu, zatrzaskując za sobą drzwi. Wchodzi do Grilla i ponownie podchodzi do Carolina> Więc jak, mała, gotowa na przygodę życia? <uśmiechnął się szeroko>

Caroline Forbes - 27-12-13 13:09:00

Axel Crow napisał:

Caroline Forbes napisał:

Axel Crow napisał:

Jeszcze nie <uśmiechnął się tajemniczo i zeskoczył z hokera> Poczekaj chwilkę, muszę pójść po samochód <powiedział i mrugnął do niej> Zaraz wracam <dodał i zniknął>

*uniosła kąciki ust* Czekam z niecierpliwością *zachichotala i odprowadziła go wzrokiem*

<podjeżdża pod bar i wychodzi z samochodu, zatrzaskując za sobą drzwi. Wchodzi do Grilla i ponownie podchodzi do Carolina> Więc jak, mała, gotowa na przygodę życia? <uśmiechnął się szeroko>

Szybko Ci poszło *uśmiechnęła sie szeroko i przegryzla seksownie dolną wargę* Gotowa *pokiwała energicznie głową i zeskoczyla z hokeru* Więc prowadź!

Kevin Clain - 27-12-13 13:09:44

A więc co chcesz mi zrobić Ann?

Axel Crow - 27-12-13 13:12:04

Caroline Forbes napisał:

Axel Crow napisał:

Caroline Forbes napisał:


*uniosła kąciki ust* Czekam z niecierpliwością *zachichotala i odprowadziła go wzrokiem*

<podjeżdża pod bar i wychodzi z samochodu, zatrzaskując za sobą drzwi. Wchodzi do Grilla i ponownie podchodzi do Carolina> Więc jak, mała, gotowa na przygodę życia? <uśmiechnął się szeroko>

Szybko Ci poszło *uśmiechnęła sie szeroko i przegryzla seksownie dolną wargę* Gotowa *pokiwała energicznie głową i zeskoczyla z hokeru* Więc prowadź!

<złapał ją za rękę, wsiedli do samochodu i pojechali na lotnisko>

Annabelle Chase - 27-12-13 13:12:09

*wzruszyła ramionami* Jeszcze się zastanawiam.

Kevin Clain - 27-12-13 13:17:31

A nie przyszło ci do głowy, żeby już zakończyć?

Annabelle Chase - 27-12-13 13:19:20

Co? *zmarszczyła brwi*

Kevin Clain - 27-12-13 13:21:26

Tą wojnę

Annabelle Chase - 27-12-13 13:25:38

Nie *zacisnęła zęby*

Kevin Clain - 27-12-13 13:27:07

To ja to zakończę <położył parę dolarów na blacie i wyszedł zły>

Annabelle Chase - 27-12-13 13:29:09

*Skrzywiła się i wyszła nie płacąc*

Gabrielle Aplin - 27-12-13 17:50:18

<wchodzi do środka pewnym siebie i zgrabnym krokiem. Poruszając biodrami, kieruje się do baru. Zajmuje miejsce na hokerze i nachyla się w stronę barmana. Uśmiecha się seksownie i zamawia mocne whisky z lodem. Po chwili poprawia usta czerwoną pomadką, a kiedy otrzymuje szklankę, upija z niej, zostawiając na szkle czerwony ślad.>

Dean Winchester - 27-12-13 18:00:29

<wchodzi, zajmuje miejsce przy barze i zamawia butelkę piwa; odbiera sms, kręci niezauważalnie głową i chowa telefon do kieszeni, bierze łyk piwa>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 18:05:02

<przenosi spojrzenie na wchodzącego faceta i przechyla lekko głowę w bok przyglądając mu się. Po chwili przysiada się obok i zakłada nogę na nogę> Piwo, doprawdy? A już myślałam, że wszyscy faceci piją.. whisky. <porusza lekko swoją szklanką, unosi kącik ust i upija z niej>

Faye Marshall - 27-12-13 18:07:45

< Weszłam do środka, usiadłam przy barze i zamówiłam whisky.>

Dean Winchester - 27-12-13 18:12:17

Gabrielle Aplin napisał:

<przenosi spojrzenie na wchodzącego faceta i przechyla lekko głowę w bok przyglądając mu się. Po chwili przysiada się obok i zakłada nogę na nogę> Piwo, doprawdy? A już myślałam, że wszyscy faceci piją.. whisky. <porusza lekko swoją szklanką, unosi kącik ust i upija z niej>

<unosi brew przyglądając się dziewczynie, przygryza delikatnie dolną wargę> Widzisz, nie jestem jak inni faceci <mierzy ją wzrokiem i bierze łyk z butelki>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 18:16:34

<unosi delikatnie brwi i spogląda mu w oczy> Ale chyba masz wszystko na swoim miejscu, co? <układa dłoń na jego kolanie i przesuwa ją aż do krocza ściskając je lekko> Mhm.. <mruczy pod nosem, cofa dłoń, chwyta nią szklankę i upija trochę; koniuszkiem języka przesuwa po swojej górnej wardze i zakłada kosmyk włosów za ucho> Na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem pokaźny. No wiesz, nie uwierzę jak nie dotknę.. Musiałam. <uśmiecha się uroczo>

Dean Winchester - 27-12-13 18:21:56

<śledzi wzrokiem jej ruchy, przełyka ślinę unosząc brwi> Za kogo ty mnie masz? <prycha pod nosem biorąc kolejny łyk piwa>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 18:24:36

Teraz z pewnością za faceta. Nigdy nie wierz w to co widzisz. Ludzki wzrok jest zawodny. Jak to się mówiło? Nie oceniaj książki po okładce *patrzy na niego pytająco i unosi kącik ust. Sięga po słomkę, wkłada ją do szklanki i ssie delikatnie, po czym się odrywa* Skąd miałam wiedzieć, że nie jesteś Female?

Dean Winchester - 27-12-13 18:26:36

<mruży oczy opierając łokcie na barze> Sugerujesz, że mam kobiecą urodę? <obraca głowę w jej kierunku>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 18:30:17

Niezupełnie. Raczej bym powiedziała.. że jeśli jesteś Female, to operacja była udana. Ale dzięki Bogu nie jesteś, nie gustuję w mieszańcach.. Obojniakach, czy jak tam ich nazywacie. *przygryza delikatnie wargę i puszcza ją zmysłowo. Opuszkami palców dotyka jego zarostu i kiwa powoli głową* Jest prawdziwa.. Już nie mam wątpliwości. *opuszcza dłoń i uśmiecha się zadziornie patrząc mu przeciągle w oczy, po czym sięga po szklankę i upija trochę zostawiając na szkle czerwony ślad po pomadce.*

Faye Marshall - 27-12-13 18:34:18

< Wyszłam.>

Dean Winchester - 27-12-13 18:39:11

Ekstra. <mówi z nutą sarkazmu w głosie uśmiechając się sztucznie, ponownie zmierzył ją wzrokiem> Nie jesteś stąd, prawda?

Gabrielle Aplin - 27-12-13 18:43:29

A wyglądam, jakbym była z tej mieściny? *przewraca oczami i bawi się pustą szklanką* Wprowadziłam się jakieś 30 minut temu. Mam nadzieję, że nie ma tu więcej sarkastycznych gości, niż ty jeden.. Całkiem seksowny, swoją drogą. *mruży oczy i lustruje go wzrokiem*

Dean Winchester - 27-12-13 18:48:21

Szczerze mówiąc, będziesz zawiedziona <na krótką chwilę zacisnął usta w cienką linię> No chyba, że preferujesz także laski <dodał żartobliwie biorąc łyk piwa>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 18:51:51

Więc.. twierdzisz, że z facetami jest w tym mieście tak źle? *wzdycha* I co ja tu niby robię? *mruczy do siebie pod nosem* W takim razie mam ciebie, jedynego? *uśmiecha się powoli*

Dean Winchester - 27-12-13 18:57:54

Na tą chwilę - tak <stwierdził układając usta w podkówkę> I może jeszcze barmana, ale on nie wydaje się być zainteresowanym <wzruszył lekko ramionami>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 18:59:38

Wydaje się być zainteresowanym.. *spogląda na barmana* Tobą. *powraca wzrokiem do oczu Deana i stara się utrzymać powagę* Gramy w pytanie i wyzwanie? *uśmiecha się zadziornie i kiwa do b. żeby uzupełnił jej szklankę*

Dean Winchester - 27-12-13 19:03:04

<spogląda kątem oka na barmana słysząc jej stwierdzenie, powraca do niej wzrokiem słysząc propozycję> Czemu nie? <wzrusza ramionami> Uprzedzam, że nie jestem zbytnio kreatywny <przygryza dolną wargę>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 19:05:09

Badasz sytuację? Może będzie dobry w łóżku.. *uśmiecha się promiennie* Nie jesteś? To zacznij być. *unosi zadziornie kącik ust* Biorę wyzwanie. *patrzy na niego wyzywająco*

Dean Winchester - 27-12-13 19:13:42

Okey... <westchnął, zastanawiając się, zmierzył ją wzrokiem po raz kolejny i wyjął z kieszeni saszetkę ze sproszkowaną werbeną; wziął szklankę nieznajomej i wsypał do niej zawartość saszetki, po czym przysunął szklankę pod jej nos> Do dna <uśmiechnął się zachęcająco>
(Wybacz, boję się z Tobą grać w prawda czy wyzwanie >.<)

Gabrielle Aplin - 27-12-13 19:17:48

(wyglądam groźnie? :D Alexander cię dzisiaj pobije jak spotkasz się z Mirandą. Nie mogę się doczekać :* )

*unosi brwi i obserwuje go. Wyraźnie wyczuwając werbenę, unosi kącik ust* I co, potem mnie zadźgasz kołkiem? *wzdycha cicho, odgarnia włosy do tyłu i nachyla się do jego ucha prawie dotykając go wargami* Nie mogę się doczekać. *mruczy cicho, odsuwa się, chwyta szklankę i opróżnia ją całą. Zamyka oczy czując okropny ból od środka, ale uśmiecha się lekko mimo wszystko, uchyla powieki i przygląda mu się starając się nie zgiąć w pół* Moja kolej, misiu. Pocałuj barmana. *przygryza wargę w uśmiechu*

Dean Winchester - 27-12-13 19:22:32

<obserwuje ją uważnie, gdy słyszy wyzwanie otwiera szeroko oczy> Chwila, a czy to nie ja wybieram, czy prawda, czy wyzwanie? <uniósł brew>
(Od początku czekam na fajt z Alexandrem :p btw. wiedziałam, wiedziałam, że dasz takie wyzwanie!)

Gabrielle Aplin - 27-12-13 19:25:37

Gramy po mojemu, więc to ja wybieram. *wzrusza ramionami i przesuwa kciukiem po swojej dolnej wardze ścierając odrobinę czerwoną szminkę. Tym samym palcem przesuwa po wargach Deana i unosi kącik ust* Może lubi przebieranki. Czerwień jest podniecająca. *puszcza mu oczko i cofa dłoń* Czekam. *unosi znacząco brwi, chwyta swoją słomkę i ssie*

(marzyłam o tym hahahah błagam, niech to zrobi! nie bądź mukiem, zróbcie to! <3 btw będzie ostro.)

Lena Duchannes - 27-12-13 19:29:59

*Lena weszła do środka i rozpięła guziki czarnego płaszczyka. Zajęła miejsce przy stoliku pod oknem i zdjęła płaszczyk po czym rzuciła go na krzesło obok niej. Zamówiła sobie szklankę wody i w oczekiwaniu na zamówienie wyjęła z torby tablet. Odpisała na zaległe maile, a w między czasie dostała wodę. Po jakimś czasie zamieniła tablet na książkę i telefon z podłączonymi słuchawkami, które znikały między jej włosami*

Dean Winchester - 27-12-13 19:34:25

<wzdycha ciężko> To jest chore <mruknął i wierzchem dłoni starł szminkę z ust podnosząc się z hokera; podszedł do barmana i pocałował go, ku jego zdziwieniu, barman odwzajemnił pocałunek; Dean bez wahania uderzył go pięścią w twarz, ten drugi stracił przytomność; usiadł z powrotem na swoim miejscu krzywiąc się z obrzydzeniem> Będę miał koszmary <przetarł twarz dłońmi>
(ja pierdziele :o nie mogę uwierzyć, że to napisałam)

Gabrielle Aplin - 27-12-13 19:37:41

(HAHAHHAHAHAHA NIE MOGĘ HAHAHHAHAHAH)

*przygląda się im z uwagą, lekko przygryzając wargę, aż w końcu parska śmiechem, kiedy Dean go uderza. Zasłania usta dłonią i podnosi się, żeby zajrzeć za bar; nie może powstrzymać śmiechu* Nie będzie tak źle.. Jak było? *uśmiecha się szeroko wracając na miejsce* Teraz ty musisz zrobić mi drinka. Bez werbeny poproszę. *puszcza mu oczko i przysuwa szklankę w jego stronę* teraz moja kolej. Co mam zrobić?

Dean Winchester - 27-12-13 19:42:36

Zamknij się... <syknął nie ruszając się z miejsca> Mogłabyś... zniknąć z mojego życia? <mruknął z sarkazmem>

(Śmiej się, oczywiście ;-; Ciężko mi jest wyobrazić sobie tą scenę. Dean z facetem?! :o)

Gabrielle Aplin - 27-12-13 19:47:45

*uśmiecha się szeroko* Mogłabym..? Nie. *śmieje się cicho* Nie kochanie, nie ma takiej opcji. Lepiej pij, może się trochę rozluźnisz. Straszny z ciebie sztywniak. Szkoda takiej ładnej buźki. Chociaż.. *patrzy mu przeciągle w oczy* Dużo w sobie skrywasz. Fajnie, lubię takie niewiadome.

Dean Winchester - 27-12-13 19:53:21

<pokręcił głową, sięgnął za bar po butelkę whisky> Ekstra <powiedział sarkastycznie> Teraz się już ciebie nie pozbędę <wywrócił oczami, otworzył butelkę i zaczął z niej pić, opróżniając ją niemalże do połowy, odstawił butelkę na blat kierując wzrok przed siebie>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 19:56:41

Co jest, nieznajomy? *unosi kącik ust* Zakochałeś się? Ubolewasz nad swoim życiem? *przewraca oczami, podwija czarną, krótką sukienkę aż do majtek i wysuwa zza gumki woreczek z białym proszkiem. Poprawia sukienkę, opiera się o blat i przewraca woreczek między palcami* Może coś na rozluźnienie? *spogląda na niego kątem oka i uśmiecha się delikatnie*

Dean Winchester - 27-12-13 20:00:32

<obrócił głowę obserwując jej ruchy> Nie dzięki, nie zatruwam sobie życia tym dziadostwem <mruknął biorąc kolejny duży łyk whisky> Ale tobie, na zdrowie! <powiedział uśmiechając się kąśliwie>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 20:04:40

Więc nie umiesz, tak? Twoje życie jest tak nudne jak ty? *uśmiecha się zadziornie* Słabo, kolego. Liczyłam na to, że nareszcie mnie czymś zaskoczysz. *wzdycha* Nie daj się prosić.. Ten woreczek zaglądał do miejsc, o których możesz jedynie pomarzyć. *patrzy mu przeciągle w oczy z seksownym uśmiechem, otwiera go i wysypuje na blat. Sięga po portfel Deana, wyciąga z niego dowód osobisty i unosi kącik ust odczytując nazwisko; formuje kartą dwie kreski* Zwiń pieniądza w ruletkę.

Dean Winchester - 27-12-13 20:13:05

Powiedziałem nie <powiedział stanowczo, wyciągając jej z dłoni swój dowód osobisty i portfel; włożył obydwie rzeczy na swoje miejsce> W ogóle nie obchodzi mnie twoja opinia. Nie mam zamiaru ćpać! <podniósł nieznacznie głos> Co cię podkusiło, żeby się do mnie przysiadać? <mruknął pod nosem>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 20:18:44

*śmieje się uroczo i zakłada kosmyk włosów za ucho, po czym wzrusza ramionami* Wiedziałam, że jesteś mukiem. Chciałam cię rozerwać, ale nie umiesz się bawić. *wzdycha, wstaje i opiera się o blat wypinając zgrabne pośladki w jego stronę. Otwiera kasę fiskalną, wyciąga pieniądze i wsuwa je sobie za gumkę majtek, po czym zwija jeden banknot, siada na miejscu i wciąga koks. Po wszystkim odchyla głowę do tyłu, pociąga nosem i dużymi oczami patrzy chwilę w sufit. Po chwili się prostuje i podaje Deanowi banknot* Masz, Winchester.

Dean Winchester - 27-12-13 20:23:32

<wziął od niej banknot i wyrzucił go za bar> Na prawdę nie mam ochoty na zabawę, szczególnie dziś, tutaj i z tobą <wzniósł oczy ku górze i wziął łyk whisky>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 20:25:13

Opowiedz mi co się stało. Jestem świetnym słuchaczem. Lubię doradzać, podobno powalam szczerością. *sięga sobie po wódkę, odkręca ją i upija sporo*

Dean Winchester - 27-12-13 20:31:56

<unosi brwi na chwilę zatrzymując na niej wzrok> Jasne, niech zapodają jakąś ckliwą melodyjkę i już zabieram się za opowiadanie ci historii mojego życia <uśmiechnął się sztucznie, powoli odczuwając działanie alkoholu>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 20:34:35

Nie. *krzywi się* No co ty. *przewraca oczami* Założę się, że twoje życie jest takie skoczne.. że przydałaby się Metallica na scenie. *uśmiecha się* Może trochę byś się rozkręcił? Wyglądasz na takiego. *wzrusza ramionami i upija wódki*

Dean Winchester - 27-12-13 20:38:56

Metallica nie jest najgorsza, ale wolę Led Zappelin <ułożył usta w podkówkę i zanucił pod nosem refren "Ramble On"> Co masz na myśli? <uniósł brew>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 20:44:09

Zappelin? Bardziej kręci mnie rock, niż metal, ale.. *przechyla lekko głowę w bok zapatrując się na coś* I tak fajnie, że nie trafiłam na kogoś, kto słucha Bebera, czy jak on tam ma. *wzdycha ciężko* Mam na myśli pewnie to, że jesteś ciężki w ogarnięciu. Bo zobacz. Siedzisz tu, taki przystojny i niedostępny. Bóg wie o czym myślisz, do tego karmisz mnie werbeną, więc pewnie jesteś łowcą.. Musiałeś mieć ciężkie życie, Winchester. *chwyta butelkę* Słyszałam o tobie. Gdzie Sam? Też jest z niego takie ciacho? *spogląda na niego i upija wódki*

Dean Winchester - 27-12-13 20:50:48

To ja zawsze byłem tym przystojniejszym <puścił jej oczko> Sam. Sam mnie olał i ułożył sobie życie z jakąś dziunią z Florydy <ułożył usta w podkówkę kiwając powoli głową> Życie to jedno wielkie gówno <wziął tym razem mniejszy łyk whisky, po chwili pokręcił głową uświadamiając sobie coś> Skąd o mnie słyszałaś? Polowałem kiedyś na ciebie? Może na twojego kochasia? Jeśli go zabiłem, to wiedz, że na pewno było za co <zacisnął usta>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 20:57:09

Bo ja wiem.. *wzdycha* Sam pewnie by ze mną przyćpał, a ty.. *cmoka* Bardziej lecę na charakter, niż na wygląd. *wzrusza ramionami i chwilę się na coś zapatruje* Dziunia z Florydy? *śmieje się* Smutna historia, ale powinieneś mu pozwolić być szczęśliwym. *spogląda na niego* Bzykałam twojego brata. Raz, czy.. trzy. Wiesz, że ma słabość do pięknych i niegrzecznych kobiet. *posyła mu przeciągłe spojrzenie i unosi kącik ust* Nie. Ale mam nadzieję, że kiedyś go spotkasz i wyrwiesz mu jaja razem z mózgiem. *opuszcza wzrok, ale zaraz przywołuje się do porządku*

Dean Winchester - 27-12-13 21:04:05

Sammy i ćpanie? <parsknął śmiechem> Łatwiej mi uwierzyć w to, że się pieprzył z wampirem <pokręcił głową z rozbawieniem, a gdy się już ogarnął spojrzał na nią z zaciekawieniem> Hmm, złamane serce... Chcesz o tym pogadać? <poruszył brwiami oblizując koniuszkiem języka dolną wargę>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 21:08:47

Robił i to i to. Nie próżnuje. *wzrusza ramionami z lekkim uśmiechem i spogląda mu w oczy* Złamane.. serce? *prycha* Jedyne co miałam złamane w trakcie tego związku, to wszystkie żebra i rękę. *zaciska wargi, sięga po kolejną butelkę, tym razem burbonu i upija sporo, po czym odkłada ją i koniuszkiem języka przesuwa po swojej górnej wardze* Zabił mnie. *kiwa powoli głową* Piękna historia miłosna, co? *uśmiecha się powoli*

Dean Winchester - 27-12-13 21:16:47

Dałoby się z tego zrobić niezły film <kiwnął z przekonaniem głową> Chociaż fabuła oklepana <skrzywił się nieznacznie, ukradkiem spojrzał na godzinę w telefonie> Okey, ja już lecę. Nie było najgorzej <wzruszył ramionami i podniósł się z hokera> Trzymaj się, jak-cię-tam-zwą! <powiedział na pożegnanie i wyszedł z lokalu nie płacąc>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 21:20:27

Było. *krzywi się* Pozdrów Sama! *woła za nim i obraca powoli butelkę w dłoniach patrząc w jakiś punkt*

Bram Evans - 27-12-13 21:20:51

*Wszedł z Amelią. Zamówił dwa razy whisky* Tak właściwie, to skąd jesteś Amelio ?

Gabrielle Aplin - 27-12-13 21:22:54

*zwracając uwagę, że robi się tłum, spogląda na białą kreskę usypaną na blacie; wciąga ją, pociąga nosem i znika*

Amelia Clark - 27-12-13 21:23:22

* Usiadłam obok niego gasząc przed wejściem papierosa * Z Wielkiej Brytanii a Ty ?

Bram Evans - 27-12-13 22:38:47

Jestem z Irlandii *uśmiechnął się na samo wspomnienie* Lubie swoją ojczyznę, mam dobre wspomnienia. Ty też ? *spytał i spojrzał jej w oczy *

Amelia Clark - 27-12-13 22:43:46

Irlandia.. jeszcze tam nie byłam. * wzruszyłam ramionami z lekkim uśmiechem * Nie do końca.. ale póki co staram się o tym nie myśleć.

Bram Evans - 27-12-13 22:51:30

Mogę spytać co tam się stało czy mam się zamknąć ? *spytał i wziął łyka whisky które przyniósł kelner*

Amelia Clark - 27-12-13 23:09:03

Hmm no cóż można powiedzieć że nieprzyjemne wspomnienia z pewnym chłopakiem .. * mruknęła z grymasem *

Bram Evans - 27-12-13 23:16:09

Z tym który Cię przemienił ? *spytał wciąż patrząc jej w oczy*

Bram Evans - 27-12-13 23:26:46

*Spojrzał na zegarek* Przepraszam, ale muszę już iść. Jednak gdybyś potrzebowała przewodnika *wziął serwetkę i napisał na niej swój numer* możesz na mnie liczyć *uśmiechnął się lekko, zapłacił za ich whisky i wyszedł*

Amelia Clark - 28-12-13 08:15:31

Skąd wie.. * nie dokończyła słysząc jego dalsze słowa, delikatnie się uśmiechnęła * dziękuje .. * powiedziała z przekonaniem i dokończyła pić whisky, zaraz potem sama wyszła *

Lena Duchannes - 28-12-13 10:08:33

Lena Duchannes napisał:

*Lena weszła do środka i rozpięła guziki czarnego płaszczyka. Zajęła miejsce przy stoliku pod oknem i zdjęła płaszczyk po czym rzuciła go na krzesło obok niej. Zamówiła sobie szklankę wody i w oczekiwaniu na zamówienie wyjęła z torby tablet. Odpisała na zaległe maile, a w między czasie dostała wodę. Po jakimś czasie zamieniła tablet na książkę i telefon z podłączonymi słuchawkami, które znikały między jej włosami*

*poprzedniego wieczora wyszła*

Megan Archer - 28-12-13 11:11:44

*Megan weszła rozpromieniona do środka. Usiadła przy stoliku na środku sali, niedaleko baru. Zamówiła sobie coś do jedzenia i małą kawę. Uznała, że po większą przejdzie się później do Starbucksa*

Megan Archer - 28-12-13 11:37:30

*Kiedy skoczyła jeść, zadowolona zapłaciła i wyszła z lokalu*

Sarah El. Pauths - 28-12-13 12:23:45

*W połowię drogi do domu zrozumiałam że nie chce opuszczać mojego kochanego alkoholu więc pojechałam do innego baru, podeszłam do barmana i zamówiłam wódkę. Usiadłam rozejrzałam się i wypiłam zawartość*

Alice Cavercius - 28-12-13 16:17:48

<przychodzi do lokalu, siada przy barze i zamawia whisky>

Dean Winchester - 28-12-13 16:23:44

<parkuje pod Grill'em, wysiada z samochodu i wchodzi do lokalu, modląc się aby dziś nie pracował w nim ten barman; rozgląda się po pomieszczeniu, gdy zauważa Alice dosiada się do niej zamawiając butelkę piwa> Musiałaś wybrać Grill'a? <mówi mierząc ją wzrokiem>

Alice Cavercius - 28-12-13 16:29:03

A co? Coś nie tak? <pyta, marszcząc lekko brwi. Bierze łyk alkoholu>

Megan Archer - 28-12-13 16:32:15

*po całodziennym spacerze, znów wylądowała przed Grillem. Ponieważ była głodna (coś, czego dość dawno nie doświadczyła), postanowiła wejść do środka. Usiadła pod oknem  zamówiła sobie coś do jedzenia oraz czerwone wino.*

Dean Winchester - 28-12-13 16:32:21

Nieważne... <powiedział, gdy otrzymał zamówienie wziął łyk z butelki> Co tam? <uniósł brwi>

Alice Cavercius - 28-12-13 16:40:07

Nic. Leczę kaca <wzrusza ramionami, wskazując na szklankę. Po chwili  odwraca głowę w stronę chłopaka> Słuchaj, wiem że nawaliłam wtedy na imprezie, ale nie chciałam kłótni a skoro przyszłam z Jensenem to... <wzdycha cicho> Przepraszam, zachowałam się nie fair wobec ciebie <kręci lekko głową i spuszcza wzrok na szklankę. Bierze kilka łyków drinka> Chociaż ty też nie próżnowałeś, co? Co to za Miranda? <pyta, uśmiechając się kątem ust>

Dean Winchester - 28-12-13 16:48:00

Przyjaciółka. Tylko przyjaciółka. Pocałowałem ją wtedy, bo RC rzuciła na mnie jakieś pieprzone zaklęcie <wzniósł oczy ku górze, po chwili przeniósł wzrok na Alice> A kim dla ciebie jest Jensen? <zapytał z powagą w oczach krzyżując ręce na torsie>

Alice Cavercius - 28-12-13 16:53:32

Nie musisz się tłumaczyć. Myślałam, że między wami jest coś więcej a wtedy nie czułabym się tak... <westchnęła i pokręciła głową> Zresztą nieważne <napiła się drinka czując coraz większe przygnębienie. Słysząc pytanie chłopaka wbiła wzrok w szklankę i zacisnęła na niej dłonie> Nie mam cholernego pojęcia.

Dean Winchester - 28-12-13 17:01:01

Zarąbiście. <powiedział sarkastycznie przecierając twarz dłonią, obrócił się na hokerze przodem do baru> Czuję się jak w jakiejś pieprzonej telenoweli <mruknął pod nosem i wziął kolejny łyk z butelki> A co czujesz do mnie? <obrócił głowę w jej stronę, jego twarz nie wyrażała żadnych emocji>

Alice Cavercius - 28-12-13 17:05:48

Nie podnoś głosu, głowa mnie boli <mruknęła pod nosem i popatrzyła się na chłopaka> Zależy mi na tobie, ale... to chyba wszystko <powiedziała zgodnie z prawdą, odwracając jednocześnie wzrok> Przykro mi Dean.

Dean Winchester - 28-12-13 17:14:11

<kiwnął powoli głową, znów obracając głowę przed siebie, napił się piwa i po dłuższej chwili milczenia powiedział> To i tak by nie wyszło <na krótką chwilę ułożył usta w podkówkę> Przynajmniej dzięki tobie coś sobie uświadomiłem <obrócił głowę w jej kierunku> Powinienem zabijać wampiry, a nie zakochiwać się w nich <rzucił na blat banknot i wyszedł z lokalu>
<wsiadł do samochodu i odjechał>

Alice Cavercius - 28-12-13 17:20:09

Świetnie, więc zabij mnie od razu, wszystkim oszczędzisz kłopotu <powiedziała za nim, ale po chwili dopiero zdała sobie sprawę ze znaczenia jego słów> Zajebiście <mruknęła i oparła głowę na dłoni, popijając alkohol>

Megan Archer - 28-12-13 17:28:48

*Meg podniosła wzrok znad kieliszka z winem, gdy usłyszała, że ktoś minął jej stolik. Powiodła wzrokiem za postacią. Uśmiechnęła się* Dean.. *spojrzała w stronę baru na osobę, koło której siedział. To była wampirzyca, z którą widziała go, gdy była duchem.* kłopoty w raju.. *mruknęła do siebie pod nosem i wyjęła z torebki banknot.  dopiła wino z kieliszka i pod szkło podłożyła bankton. Założyła płaszczy, wzięła torebkę i wyszła*

Evelynn Black - 28-12-13 22:18:10

*chodząc uliczkami miasta zauważa ciekawe logo lokalu, bez wahania wchodzi do środka budynku i rozgląda się po nim z zainteresowaniem, zauważając wolne miejsce przy barze po chwili namysłu zajmuje je i zmawia sobie szkocką wystukując palcami rytm niedawno usłyszanej w radiu piosenki*

Sarah El. Pauths - 28-12-13 22:24:39

*siedząc w domu i bardzo się nidząc postanowiłam wstąpić do baru. Widząc wolne miejsce koło jakiejś blondynki postanowiłam podejść. Tak też zrobiłam zamawiając drinka* Hej

Evelynn Black - 28-12-13 22:41:16

*spojrzała na dziewczynę która się do niej przysiadła, mierząc ją uważnie wzrokiem, po chwili postanowiła jej odpowiedzieć* Cześć *uśmiechnęła się lekko przesłodzonym uśmieszkiem zakładając nogę na nogę* Nie znamy się, prawda? *zapytała ją i chwyciła za szklankę whisky upijając z niej łyk alkoholu*

Sarah El. Pauths - 28-12-13 23:02:22

Nie, jestem tu ... nowa. *Powiedziała odbierając swój trunek*

Evelynn Black - 28-12-13 23:08:56

A to ciekawe *powiedziała cicho i spojrzała na nią* A więc kiedy się tu wprowadziłaś? Bo w sumie ja też jestem tu "nowa" *uśmiechnęła się po przyjacielsku robiąc nawias w powietrzu* No i to dość ciekawe miejsce, jak na takie małe miasteczko *wskazała na lokal w którym się teraz znajdowały i ponownie przeniosła wzrok na blondynkę* Nie uważasz?

Sarah El. Pauths - 29-12-13 10:22:30

Właściwie to nie dawno. Tak, to jest bardzo ciekawe miasto. *Uśmiechnęłam się i upiłam  łyka*

Alice Cavercius - 29-12-13 10:40:18

Alice Cavercius napisał:

Świetnie, więc zabij mnie od razu, wszystkim oszczędzisz kłopotu <powiedziała za nim, ale po chwili dopiero zdała sobie sprawę ze znaczenia jego słów> Zajebiście <mruknęła i oparła głowę na dłoni, popijając alkohol>

<po chwili wyciąga telefon i pisze smsa do siostry>

Avery Saltzman - 29-12-13 10:59:04

< Wchodzi do Grill'a, szukając wzrokiem Alice.Gdy ją w końcu zauważa, podchodzi do niej, uśmiechając się słodko. > Jak miło, że w końcu mogłyśmy się spotkać. < Puszcza jej oczko, siadając naprzeciwko.Zamawia whisky, które po chwili już trzyma w dłoni. >

Alice Cavercius - 29-12-13 11:17:45

Przepraszam, ostatnio miałam dość dużo na głowie <wzruszyła lekko ramionami i popatrzyła się na siostrę> Co tam u ciebie, Av?

Avery Saltzman - 29-12-13 11:20:27

Oh, rozumiem. < Przekrzywia delikatnie głową, przygryzając wargę. > Idealnie.Przetrzymuję młodziaków w piwnicy, zabawiam się każdego dnia. < Puszcza jej oczko, podnosząc do góry szkło z trunkiem; upija łyk. > Chociaż pominęłam jedną rzecz . . . Twój kochany łowca postanowił sobie zrobić ze mnie worek treningowy.A ja tylko się trochę na nim pożywiłam.

Alice Cavercius - 29-12-13 11:27:12

<marszczy brwi, patrząc się na siostrę> Co? O czym ty mówisz? <upija łyka drinka> I to nie jest mój łowca. Wszystko zawaliłam <skrzywiła się i pokręciła głową>

Avery Saltzman - 29-12-13 11:30:02

Przemieniłam kilka osób.Gdy nie ma się uczuć, wampir potrafi zrobić wiele rzeczy. < Unosi kącik ust w zadziornym uśmieszku, zakładając nogę na nogę. > Ty ? Zawaliłaś ? < Unosi jedną brew ku górze, próbując się nie roześmiać. > Jakaś nowość . . .

Alice Cavercius - 29-12-13 11:43:04

<patrzy się na siostrę spod uniesionych brwi> Wyłączyłaś uczucia? Czemu? <spytała lekko zaniepokojona. Puściła uwagę siostry mimo uszu i napiła się whisky>

(Alice ma ci pomóc włączyć uczucia? :D )

Avery Saltzman - 29-12-13 11:48:40

( Oczywiście :D . Kto inny pomógłby Averyji - Awarii ? :P )

< Wzruszyła ramionami, a jej twarz nie wyrażała żadnych uczuć.Oblizała koniuszkiem języka dolną wargę, zlizując resztki alkoholu. > Uświadomiłam sobie, jakie nędzne było moje życie.

Alice Cavercius - 29-12-13 11:54:48

Aha i myślisz, że wyłączenie uczuć i zabijanie sprawi, że będzie lepsze? Daj spokój, Av, jak włączysz je ponownie nie zyskasz nic, oprócz wyrzutów sumienia <westchnęła i pokręciła głową. Napiła się alkoholu>

Avery Saltzman - 29-12-13 12:13:53

Alice, skąd taka pewność, że je włączę ? < Śmieje się kpiąco, wypijając do końca trunek. > Teraz jest mi lepiej.

Alice Cavercius - 29-12-13 12:28:41

<kręci głową, wstaje i skręca siostrze kark> Uwierz mi, włączysz <wzdycha i zaciska lekko powieki od bólu głowy spowodowanego alkoholem. Płaci, przewiesza siostrę przez ramię i wychodzi>

Evelynn Black - 29-12-13 15:07:59

*zapłaciła za swoje zamówienie i wyszła z lokalu*

Sarah El. Pauths - 29-12-13 16:15:50

*Widząc jak dziewczyna wychodzi bez słowa wzruszyłam ramionami, wywróciłam oczami i też wyszłam*

Will Parker - 29-12-13 17:45:00

<zapłacił za piwo i wyszedł>

Annabelle Chase - 29-12-13 18:04:04

*Weszła i usiadła przy barze. Zamówiła tequilę i rozejrzała się*

Logan Ashford - 29-12-13 18:59:17

*Pojawił się w MG, zdecydowanym krokiem podszedł do baru i usiadł na hokerze. Kręcił się na nim czekając na dziewczynę*

Gabrielle Aplin - 29-12-13 19:17:50

*pewnym siebie i zgrabnym krokiem wchodzi do baru, kręcąc seksownie biodrami. Uroczym gestem odgarnia włosy do tyłu i rozgląda się. Kiedy zauważa Logana, unosi kącik ust zadziornie i podchodzi, po czym siada obok* Whisky z lodem proszę. *rzuca w stronę barmana i zakłada nogę na nogę tak, że jej kusa sukienka podwija się; przenosi wzrok na chłopaka* Wybacz za spóźnienie, grecki bogusie. *puszcza mu oczko*

Logan Ashford - 29-12-13 19:21:23

*Oblizał usta widząc swoją piękność, już na sam jej widok mu stanął.*Witam Boginie seksu.*Poruszył seksownie brwiami w między czacie odwrócił się przodem do barmana*To samo proszę.*Wyjął z kieszeni portfel i sprawdził ile ma pieniędzy* Ty płacisz prawda? W końcu się trochę wzbogaciłaś.

Gabrielle Aplin - 29-12-13 19:27:15

Nie bądź niekulturalny, Loganie. *przewraca oczami i układa dłonie na swoim udzie, powoli przesuwając je aż na kolano i delikatnie postukuje w nie palcami* Ty stawiasz, jak zawsze. Wspominałam.. że drogo się cenię, prawda? *wzdycha, chwyta słomkę, wkłada ją do whisky i miesza przez chwilę* Skoro nie zadowoliłeś mnie jak przystało na greckiego bogusa, potrzebowałam jakiegoś zadośćuczynienia. *unosi kącik ust powoli, wsuwa słomkę do swoich krwistoczerwonych ust i ssie posyłając mu czarujące spojrzenie spod długich rzęs*

Logan Ashford - 29-12-13 19:34:28

*Zmarszczył brwi* Kotku vice versa ty też mnie do końca nie zadowoliłaś*Wzruszył bezradnie ramionami wyjmując z portfela pieniądze, położył je na blacie wzdychając* Za seks nigdy nie płaciłem więc tobie też nie będę.*Prychnął, jego humor szybko się zmienił widząc co zamierza dziewczyna* Jesteś strasznie podniecającą kobietą jaką spotkałem.*Stwierdził lecz wypowiedział te słowa z nutką sarkazmu* W moim lokum już czeka na ciebie pokój z zabawkami.*Chwycił za szklankę i spragniony upił z niej łyka*

Gabrielle Aplin - 29-12-13 19:40:21

Nie? Więc co tu robisz misiu? *unosi delikatnie brwi i koniuszkiem języka przesuwa po wardze czując na niej smak alkoholu* To nie była zapłata za seks. Nie jestem dziwką. Po prostu, wzięłam sobie. *wzrusza ramionami i uśmiecha się słodko* Miałam się poczuć.. zaszczycona? Słaby komplement. *unosi zadziornie kącik ust posyłając mu przeciągłe spojrzenie. Upija trochę ze szklanki i przypadkiem kropla whisky skapuje jej na odsłonięte piersi. Odkłada szklankę, podąża wzrokiem za kroplą, aż w końcu ściera ją palcem i wsuwa go do ust ssąc delikatnie.* Z zabawkami? *przygląda mu się chwilę*

Logan Ashford - 29-12-13 19:46:57

Tak jakoś przyszedłem, chciałem zobaczyć w co Bogini seksu się dzisiaj przebierze.*Pokazał swoje białe ząbki* Pysiu, kotku jak tam wolisz*Pokręcił oczami i zbliżył twarz do niej lecz szybko się cofnął. Patrzył skupionym wzrokiem na to co robi, podniecił się przez to jeszcze bardziej.* Ukradłaś *Poprawił ją przełykając z trudem gulę w gardle* Nie jestem dobry w komplementowaniu, juz o wiele lepszy w łóżku.*Opróżnił szklankę i oddał ją barmanowi* Tak z zabawkami. Idziemy?

Gabrielle Aplin - 29-12-13 19:53:28

Przebierze? Zakładam, że już obmyślać jak ściągnąć ze mnie tą kieckę. Tylko jej nie drzyj, bardzo ją lubię. *patrzy na niego znacząco* Ukradłam. *kiwa powoli głową i uśmiecha się do siebie* Lepszy w łóżku.. Niedobry w komplementowaniu? Więc jak podrywasz dziewczyny? *opiera się łokciami o blat w ten sposób, że jej piersi jeszcze bardziej zbliżyły się do siebie* ''Cześć mała, mogę cię przelecieć?'' *zaciska wargi, żeby się nie roześmiać* Łowisz rybki, huh? *przygryza subtelnie wargę*

Logan Ashford - 29-12-13 19:59:22

Zarzucam haczyk i czekam aż same podpłyną*Uśmiechnął się arogancko, katem oka spojrzał na jej cycki*Sama ją dla mnie zdejmiesz*Powiedział ochrypniętym ale bardzo seksownym głosem*Na wstępie nie rzucam takich tekstów wystarczy "Hejka". Od samego spojrzenia na tą boską buźkę kobietą miękną nogi.*Mówiąc o swojej buzi wskazał na nią dłonią*Mój kolega się niecierpliwi.

Gabrielle Aplin - 29-12-13 20:04:41

Aż podpłyną? Całkiem wygodnie, Ashford. *uśmiecha się kąśliwie i powoli oblizuje zmysłowo wargę słysząc jego seksowny głos i wierci się lekko na krzesełku czując ciepło w podbrzuszu* Może. Zależy jak pójdzie ci ten striptiz. Mam nadzieję, że nie przerazisz mnie na wstępie. *unosi kącik ust zadziornie i układa dłoń na jego kolanie* Miękną nogi, tak? Dobrze, że leżałam, kiedy spotkałam cię po raz pierwszy. *śmieje się i patrzy mu przeciągle w oczy przesuwając bardzo powoli dłoń do jego krocza, ale nie dotyka go* Wiem. O to mi chodzi. *przysuwa się powoli do jego ucha* Gra wstępna już się zaczęła. *szepcze koniuszkiem nosa lekko dotykając jego policzka, ale nagle się cofa i upija whisky wciąż mając dłoń tam gdzie poprzednio*

Logan Ashford - 29-12-13 20:13:47

Już chciałem zapytać skąd znasz moje nazwisko ale przecież miałaś wgląd do mojego portfela.*Wlepił w nią swoje iskrzące od podniecenia oczy* Ktoś tu chyba nie wytrzymuje bez mojego kolegi.*Zaśmiał się cicho lecz po chwili wyprostował plecy i spoważniał.* Striptiz robię najlepszy na świecie.*Wzruszył ramionami* Lata praktyki, dużo lat.*W słowie "dużo" przedłużył literę o* Może i dobrze ale teraz nie pozwolę ci za długo leżeć, lubię się napatrzeć na całe ciało kobiety którą przelecę. *Położył dłoń na jej dłoni; oddychał miarowo próbując być opanowanym* Czyli idziemy?*Spytał po dłuższej chwili* Przyjechałem motorem

Gabrielle Aplin - 29-12-13 20:19:33

Lubię wiedzieć z kim sypiam. To chyba logiczne. *unosi kącik ust i odwzajemnia spojrzenie* Ja jestem bardzo cierpliwa, ale ty.. *spogląda na jego stojącego członka i cmoka; zaciska dłoń na jego udzie* Dużo.. Obyś się czegoś nauczył. Nastawiłeś mnie na to. *przygryza wargę w uśmiechu* Lubisz się.. napatrzeć? *wzdycha* Więc gdzie byłeś, kiedy spałam nago w twoim domu? *mruga kilka razy i uśmiecha się niewinnie * Idziemy.. czy jedziemy? *przechyla lekko głowę w bok, a końcówki jej włosów, drażniąco łaskoczą jej piersi*

Logan Ashford - 29-12-13 20:27:33

Ja też lubię wiedzieć Gabrielle*Uśmiechnął się triumfalnie*No co, w ciągu tyle lat nauczyłem się, ze nie można nikomu ufać.*Przejechał dłonią po włosach sprawiając, że lepiej się ułożyły*Tez jesteś niecierpliwa wraz z koleżanką. *Przejechał językiem po zębach myśląc przez chwilę co powiedzieć* Wolę żebyś ty mi sama pokazała swoje ciało, a nie ja musiał nachodzić śpiącą dziewczynę. Lubię seks ale nie jestem zboczeńcem.*Mruknął zaciskając swoje usta* Jedziemy ale jeśli chcesz to możemy pójść.

Gabrielle Aplin - 29-12-13 20:32:27

*mruży oczy* Nazywaj mnie Foxy. *przygląda mu się badawczo* Nie można ufać.. Chyba mamy podobne podejście. *puszcza mu oczko z lekkim uśmiechem* Skąd wiesz? Może przeciągam rozmowę, bo czekam, aż mnie rozpalisz, ale ci nie wychodzi? *uśmiecha się i przygryza wargę, spoglądając, jak językiem przesuwa po swoich zębach i czuje, jak robi się wilgotna* Nie jesteś? A to ci.. nowina. *śmieje się cicho i spogląda mu w oczy* Wolę jechać. *wstaje, wygładza sukienkę wzdłuż talii i ud. Odwraca się i wychodzi przed Grilla seksownie kręcąc swoimi krągłymi pośladkami, po czym opiera się o ścianę budynku i zgina jedną nogę w kolanie czekając na chłopaka.*

Annabelle Chase - 29-12-13 20:34:59

Annabelle Chase napisał:

*Weszła i usiadła przy barze. Zamówiła tequilę i rozejrzała się*

*Dopiła tequilę, zapłaciła i wyszła*

Logan Ashford - 29-12-13 20:38:58

Foxy*Pokiwał głową mruży powieki* Może...*Westchnął,patrzy na jej tyłeczek kiedy od niego odchodzi. Szybko zamówił kieliszek wódki, opróżnił go - zapłacił i zniknął. Pojawił się nie daleko dziewczyny już na swoim motorze* Wsiadasz?*Spytał patrząc na nią z pod ciemnych okularów*

Gabrielle Aplin - 29-12-13 20:42:21

A mam inne wyjście? Twój przyjaciel mnie wzywa.. i pociąga. *uśmiecha się powoli, podchodzi i wsiada na motor okrakiem. Przysuwa się do niego i ociera się o niego swoim kroczem; obejmuje go w pasie i unosi kącik ust; przesuwa nagą nogą po jego nodze, a dłoń przesuwa na jego krocze i zaciska ją* Jedźmy, szefie.

Logan Ashford - 29-12-13 20:46:22

*Przełkną ślinę czując dotyk dziewczyny, złapał ją za nadgarstki i wsadził jej ręce pod swoją bluzkę. Napiął mięśnie uśmiechając się przy tym głupkowato ale w uroczy sposób*Złap mnie mocniej nie chcę żebyś spadła po drodze.*Oblizał usta, zapalił silnik i odjechał w stronę domu*

Annabelle Chase - 31-12-13 00:48:47

*Annie się jeszcze nie chciało wracać do domu,  więc udała się do baru.  Zaparkowała przed lokalem i weszła do środka.  Rozejrzała się,  westchnęła i usiadła przy barze.  Zamówiła tequilę*

Annabelle Chase - 31-12-13 01:09:05

*Dziewczyna ponownie rozejrzała się po barze,  ale był pusty.  Szkoda.  Wróciła do tequili. Po chwili wyjęła telefon,  podłączyła się do internetu i zaczęła przeglądać strony internetowe*

Jane Collis - 31-12-13 01:12:33

< zaparkowała samochód , weszła znudzona do baru , gdy zobaczyła swoją siostre odrazu poprawił sie jej chumor  podeszła do niej > Nie ma go zniknoł ... < zaśmiała się> A co tam ? < uśmiechneła się do siostry >

Annabelle Chase - 31-12-13 01:21:16

*Annie odwróciła się kiedy ktoś wszedł do baru.  Gdy zobaczyłaże to jej siostra uśmiechnęła się szeroko. * Może jest w swoim domu...? *podsunęła. * No wiesz,  godzina jest już późna *zaśmiała się. * Ja też go nie widziałam. *westchnęła*

Megan Archer - 31-12-13 12:57:23

*Meg weszła do środka i zdjęła płaszcz. Usiadła przy barze i rezygnując z jedzenia zamówiła sobie mojito.*

Dean Winchester - 31-12-13 13:01:55

<wchodzi i rozgląda się, gdy zauważa znajomą blondynkę ściąga brwi i podchodzi do niej> Jakim cudem mogę cię widzieć? <zapytał oschle krzyżując ręce na torsie>

Megan Archer - 31-12-13 13:02:40

*Uniosła wzrok na łowcę i uśmiechneła się szeroko. W końcu stało się to na co czekała.* Bo żyję. *odpowiedziała*

Dean Winchester - 31-12-13 13:05:56

Ale przecież cię zabiłem! <powiedział trochę głośniej niż chciał, rozglądnął się i usiadł przy barze zamawiając whisky> To co, teraz revenge? <uniósł brew>

Megan Archer - 31-12-13 13:08:37

*westchnęła* Ty serio nie masz  pojęcia o.. Zabiłeś mnie, a ktoś mnie sprowadził z powrotem. *uśmiechnęła sie* Teraz nie. Ale moze za jakiś czas.. Cudownie będzie patrzeć na ciebie, zastanawiającego się kiedy nadejdzie twój koniec.

Dean Winchester - 31-12-13 13:13:06

<prychnął pod nosem> Zabiłem cię raz, więc drugi też mogę <uśmiechnął się bezczelnie i napił się whisky> A co za idiota przywrócił cię do życia, co?

Megan Archer - 31-12-13 13:18:21

Taki, który dostrzegł moją miłą stronę. *upiła drinka* Swoją drogą, zabiłbyś czarownicę?

Dean Winchester - 31-12-13 13:21:29

Zależy <odpowiedział mierząc ją wzrokiem, po chwili coś sobie uświadomił> Cholera. Znów jesteś czarownicą. <Skrzywił się>

Megan Archer - 31-12-13 14:10:02

Brawo, Panie Spostrzegawczy. *odwrocila sie w jego strone na hokerze i nachylila sie w jego strone.* Ciekawie jest zyc w obawie przed nadchodzaca smiercia, prawda? *wyszeptala mu do ucha i z usmiechem na ustach wrocila do drinka.*

Dean Winchester - 31-12-13 14:30:57

<ściągnął brwi na krótką chwilę> W sumie, całe moje życie powinno polegać na "obawie przed nadchodzącą śmiercią", jednak problem w tym, że ja się śmierci nie obawiam <uśmiechnął się kąśliwie> Czarownice z tego miasta są po mojej stronie, blondie <poruszył brwiami>

Megan Archer - 31-12-13 18:59:19

Kiedyś, zanim mnie zabiłeś oczywiście, wspominałam ci, że sama kiedyś polowałam. *uśmiechnęła się* Więc chyba ta moja dawna przeszłość czyni z nas sojuszników. *spojrzała na drinka łowcy* I jeszcze jedna rzecz. Nie nazywaj mnie "blondie" *gdy powiedziała ostatnie słowo drink łowcy zapłonął*

Dean Winchester - 01-01-14 13:27:37

Nie sądz... <zaczął z kpiącym uśmieszkiem na twarzy, a gdy jego trunek zapłonął przerwał unosząc brwi> Kurna! <przeniosl na nią spojrzenie> Okey, okey, potrafisz kontrolować żywioły. Mogło być gorzej. Co jeszcze umiesz?<uniosl brew kątem oka spoglądając na plonącą szklankę>

Megan Archer - 01-01-14 14:35:42

*zasmiala sie i machnieciem reki zgasila ogien. w odpowiedzi na pytanie lowcy wzruszyla ramionami* przed wampiryzmem umialam naprawde duzo. *usmiechnela sie wspominajac wydarzenia jeszcze sprzed kwartalu.* bylam calkiem zdolna czarownica. *popatrzyla na lowce zastanawiajac sie nad czyms.* Wciaz nie wiem jak masz na imie. *wyciagnela w jego kierunku dlon.* Daj reke.

(przepraszam za brak polskich znakow ale nie mam jak ich wlaczyc -.-)

Dean Winchester - 01-01-14 15:51:26

<uniósł brwi> Jasne <powiedział i pokręcił głową> Ze wszystkich wiedźm najbardziej nie znoszę tych, które czytają w myślach... i w ogóle <wywrócił oczami, obrócił się na hokerze w stronę baru i oparł się o niego łokciami>

Katherine Pierce - 01-01-14 18:57:01

*Wchodzą*

Stefan Salvatore - 01-01-14 19:08:18

Więc na co masz ochotę ? * pyta ściągając swoją kurtkę, a później pomaga zrobić to Katherine *

Katherine Pierce - 01-01-14 19:09:51

W sumie to na to samo co ty *Uśmiecha się po czym siada na hokerze  i rozgląda się po barze*

Stefan Salvatore - 01-01-14 19:23:59

* Wywrócił teatralnie oczami. Podszedł do baru i zamówił burbona dwa razy. Wrócił do stolika i czekał na zamówienie* Burbon może być ?

Katherine Pierce - 01-01-14 19:25:52

Może być* Uniosła kącik ust  * Mało osób.* Rozejrzała się*

Stefan Salvatore - 01-01-14 19:36:13

* Też zaczął się rozglądać* Wszystkich męczy kac * wzruszył ramionami i wziął łyka ze szklanki którą przed chwilą przyniósł kelner*

Katherine Pierce - 01-01-14 19:38:20

* Obróciła szklankę w dłoni* Możliwe. Ostatnio w Mystic Falls jest dosyć...spokojnie* Dodałam i wzięłam łyk trunku*

Stefan Salvatore - 01-01-14 20:18:04

Nie chwal dnia przed zachodem słońca * uśmiechnął się smutno* Tu nie może być spokojnie.

Katherine Pierce - 01-01-14 20:20:12

Jak na razie nie ma co narzekać.RC nie daje o sobie znać więc lepiej być nie może *Upiłam trunek i założyłam nogę na nogę*

Stefan Salvatore - 01-01-14 20:23:50

Może przeszła na emeryturę ? * powiedział z nadzieją, ale po chwili dodał*Jasne że nie * westchnął i jednym tchem opróżnił zawartość szklanki*

Katherine Pierce - 01-01-14 20:27:00

Ugh..Mam nadzieje że jednak to zrobiła *Dodała i upiła trunek* Gossip Girl również rzadko pisze.Widocznie postanowiła zrobić sobie przerwę.W miasteczku jest chyba tak nudno że nie ma o czym pisać

Stefan Salvatore - 01-01-14 20:28:03

Kusisz los, Katherine * lekko się zaśmiał. Gestem ręki przywołał kelnera i zamówił to samo*

Katherine Pierce - 01-01-14 20:30:55

*Uśmiechnęła się* Możliwe choć po prostu stwierdzam fakty*Obróciła szklankę w dłoni* Zaczynam się martwić.Od kiedy my tak poważnie zaczęliśmy rozmawiać?

Stefan Salvatore - 01-01-14 20:32:18

* Delikatnie uniósł kącik ust* Może odkąd zaczęło nam na sobie zależeć ?

Katherine Pierce - 01-01-14 20:34:22

Chyba tak*Uśmiechnęła się delikatnie i odgarnęła niesforny kosmyk włosów*

Megan Archer - 01-01-14 23:54:45

Dean Winchester napisał:

<uniósł brwi> Jasne <powiedział i pokręcił głową> Ze wszystkich wiedźm najbardziej nie znoszę tych, które czytają w myślach... i w ogóle <wywrócił oczami, obrócił się na hokerze w stronę baru i oparł się o niego łokciami>

Nie marudz. *westchnela i wywracajac oczami, szybkim ruchem siegnela po jego reke i mocno ja przytrzymala. Po chwili puscila go.* seri? Tak trudno bylo sie przedstawic, Dean? *machnela reka i dopila drinka.* tak czy inaczej, ja juz sie zbieram. *wstala z hokera i zarzucila plaszcz na ramiona. Wziela torebke i spojrzala na barmana, wskazujac na lowce* ten pan placi. *usmiechnela sie do obu i wyszla z lokalu*

Katherine Pierce - 02-01-14 06:08:52

* Rozmawiali przez dłuższy czas po czym wyszli*

Dean Winchester - 02-01-14 10:35:51

Megan Archer napisał:

Dean Winchester napisał:

<uniósł brwi> Jasne <powiedział i pokręcił głową> Ze wszystkich wiedźm najbardziej nie znoszę tych, które czytają w myślach... i w ogóle <wywrócił oczami, obrócił się na hokerze w stronę baru i oparł się o niego łokciami>

Nie marudz. *westchnela i wywracajac oczami, szybkim ruchem siegnela po jego reke i mocno ja przytrzymala. Po chwili puscila go.* seri? Tak trudno bylo sie przedstawic, Dean? *machnela reka i dopila drinka.* tak czy inaczej, ja juz sie zbieram. *wstala z hokera i zarzucila plaszcz na ramiona. Wziela torebke i spojrzala na barmana, wskazujac na lowce* ten pan placi. *usmiechnela sie do obu i wyszla z lokalu*

<zacisnął szczęki i posłał jej nienawistne spojrzenie, po chwili zapłacił i wyszedł>

Miranda McGuinness - 02-01-14 15:24:18

< weszła razem z Alexandrem i usiadła na tym samym miejscu kiedy się poznali. Bez słowa usiadła i machneła w stronę baru aby przywołać do siebie niezauważalie dwie szklanki i butelke whisky. Usmiechnęła się do Alexandra i ściągnęła z siebie sweter >

Alexander Kahn - 02-01-14 15:28:12

Mm.. Whisky. *unosi kącik ust, sięga po butelkę i uzupełnia ich szklanki* Lubię te twoje sztuczki. Naprawdę. *uśmiecha się szeroko i upija whisky w zamyśleniu. Wyciąga telefon, wysyła sms'a i chowa go mając nadzieję, że Miranda nie zwróciła uwagi* Więc.. byłaś grzeczna pod moją nieobecność? *opiera się łokciem o blat czując, jaki jest słaby i posyła jej szelmowski uśmiech.*

Miranda McGuinness - 02-01-14 15:34:14

< spojrzała spod przymrużonych powiek na jego telefon > chyba nie sprawdzasz godziny, co? < uśmiechneła się wrednie. Otworzyła butelkę i nalała sobie oraz Alexowi do pełna. Przyblizyła do siebie szklankę i oblizała usta. > Nic ciekawego. Praktycznie tylko i wyłącznie snułam się po mieście, albo czytałam zaklęcia < napiła się alkoholu i przymknęła oczy przypominając sobie ich pierwsze spotkanie. Złapała Alexandra za rękę i spojrzała mu w oczy >

Alexander Kahn - 02-01-14 15:38:44

Pisałem wiadomość. *uśmiecha się lekko i przygląda się, jak oblizuje wargi mrużąc lekko oczy* Mam nadzieję, że nikt cię nie podrywał? *przechyla lekko głowę w bok i patrzy jej przeciągle w oczy* Jeśli tak.. chyba będę musiał się z nim spotkać. *upija łyk whisky i delikatnie przesuwa koniuszkiem języka po swojej górnej wardze* O czym myślisz? *spogląda na ich dłonie. Odkłada jej dłoń na swoje kolano i dotyka opuszkami jej knykci drażniąco*

Annabelle Chase - 02-01-14 15:41:21

Annabelle Chase napisał:

*Annie odwróciła się kiedy ktoś wszedł do baru.  Gdy zobaczyłaże to jej siostra uśmiechnęła się szeroko. * Może jest w swoim domu...? *podsunęła. * No wiesz,  godzina jest już późna *zaśmiała się. * Ja też go nie widziałam. *westchnęła*

Kiedyś tam: *Pożegnała się z siostrą i wyszła*

Miranda McGuinness - 02-01-14 15:50:28

Alexander Kahn napisał:

Pisałem wiadomość. *uśmiecha się lekko i przygląda się, jak oblizuje wargi mrużąc lekko oczy* Mam nadzieję, że nikt cię nie podrywał? *przechyla lekko głowę w bok i patrzy jej przeciągle w oczy* Jeśli tak.. chyba będę musiał się z nim spotkać. *upija łyk whisky i delikatnie przesuwa koniuszkiem języka po swojej górnej wardze* O czym myślisz? *spogląda na ich dłonie. Odkłada jej dłoń na swoje kolano i dotyka opuszkami jej knykci drażniąco*

< zaśmiała się delikatnie > Nikt mnie nie podrywał, byłam przez cały czas bez adoracji kogokolwiek < Spojrzała za jego dłońmi. Uśmiechnęła się do niego niewinnie i jedną ręką chwyciła za szklanke i upiła z niej połowę. Drugą, przybliżyła na jego udo i pokręciła głową > Myślę o naszym pierwszym pocałunku który przecież miał miejsce na tych samych krzesłach < otarła swój nos o jego i szepnęła na ucho > tylko wtedy pilismy Burbon...

Alexander Kahn - 02-01-14 15:56:23

Dzięki Bogu.. *unosi leniwie kącik ust i spogląda na jej dłoń* Masz rację.. *przygryza delikatnie wargę* Pocałowałaś mnie. To był chyba.. najdelikatniejszy i zarazem najgłębszy pocałunek jaki miałem.. kiedykolwiek.*spogląda jej w oczy i zakłada jej kosmyk włosów za ucho muskając jej policzek. Kiedy się do niego przysuwa, wdycha jej zapach dotykając koniuszkiem nosa jej szyi* Pamiętasz.. *mruczy cicho*

Miranda McGuinness - 02-01-14 15:58:55

< pogładziłą go dłonią po włosach i uśmiechnęła się pod nosem > Pamiętam wszystko z tamtego wieczoru... < musneła go ustami po żuchwie. Jedną rękę oparła na blacie, a drugą o jego pierś > Atmosfera między nami była przesączona ... < zasmiała się > no właśnie, czym? < spojrzała na niego wymownie i oblizała górną wargę >

Alexander Kahn - 02-01-14 16:01:31

Czym? *unosi lekko brwi i patrzy na jej wargi* Moim zdaniem, to był czysty seks. *przesuwa ustami po jej wargach nie całując ich, po czym przygryza jedną z nich i spogląda jej czarująco w oczy*

Miranda McGuinness - 02-01-14 16:09:44

A co z tajemnicą ? Ona nie istniała ? < zaśmiała się uroczo i nie mogac się powstrzymać pocałowała chłopaka > A potem wzloty i upadki naszej znajomości... < przymkneła oczy i uśmiechneła się pod nosem > już jest co wspominać..

Alexander Kahn - 02-01-14 16:15:36

Och, owszem. Intrygowałaś mnie niesamowicie. *odwzajemnia pocałunek dotykając kciukiem jej policzka* Jest. Na początku nawet nie pomyślałem, że.. *muska wargami jej szyję* Mirando, podniecasz mnie samym swoim spojrzeniem. *mruczy jej seksownie na ucho i układa dłoń na jej kolanie. Powoli przesuwa ją w górę, aż zatrzymuje ją między jej nogami i masuje palcami tamto miejsce mrucząc cicho; przygryza jej skórę na szyi i rozchyla lekko jej kolana*

Miranda McGuinness - 02-01-14 16:24:11

< uśmiechnęła się pod nosem i mruknęła sexownie > nawet nie wiesz jak twój dotyk mnie elektryzuje... < rozpięła mu jeden guzik koszuli i wypiła resztę ze szklanki na raz. Mokrymi ustami pocałowała obojczyki Alexandra i zblizyła dłonie do jego bioder > chcesz tego do czego nie doszło podczas naszego poznawania się ? < przygryzła delikatnie jego wargę i przesunęła koniuszkiem języka po swoim uzębieniu > pamętam, że była wtedy oczarowana twoją szczęką...

Alexander Kahn - 02-01-14 16:29:49

Szczęką? *uśmiecha się szeroko i drży mimowolnie pod jej dotykiem czując, jak robi mu się co raz cieplej od podniecenia* Zatańczmy. *szepcze jej na ucho, chwyta jej dłoń i po drodze zgasza światło, aby pomieszczenie rozświetlały tylko jakieś neony. Idąc przodem, przeciska się przez jakiś tańczących ludzi, aż znajduje trochę przestrzeni, odwraca się w stronę Mirandy i przysuwa ją do siebie maksymalnie, zaciskając palce na jej biodrach* Jesteś wspaniałomyślna, że ubrałaś dzisiaj sukienkę. *nachyla się i całuje jej odkryte ramię* Tak łatwo mi dosięgnąć do.. *przesuwa dłonie na jej pośladki i masuje je czując, jak jego członek się napręża* Mm.. *całuje ją w żuchwę i składa pocałunki na szyi. Zsuwa dłonie jeszcze bardziej i wsuwa je pod sukienkę zahaczając palcami o gumkę jej majtek*

Miranda McGuinness - 02-01-14 16:34:07

< Miranda pokręciła głową i delikatnie zatraciła się w tańcu oraz ruchach chłopaka. Zaśmiała się cicho i szepnęła mu na ucho > A jeśli inni patrzą na twoje występki ? < pocałowała chłopaka w szyję, przysysając się do niej tak, aż powstała na niej malinka. Uśmiechnęła się szeroko > Zawsze marzyłam aby to zrobić < zakręciła się wokół własnej osi i na nowo przylgneła do chłopaka czując jego nabrzmiałego członka. Dłonią musneła go delikatnie i położyła ją w pasie chłopaka > Nie umiesz nad nim panować, mój ukochany ?

Alexander Kahn - 02-01-14 16:38:45

Specjalnie zgasiłem światło.. A jeśli patrzą.. *trąca koniuszkiem nosa jej nos* To niech wiedzą, że jesteś moja. *mruczy cicho i przygryza wargę, kiedy robi mu malinkę. Przymyka oczy uśmiechając się, okręca ją i przyciąga do siebie kurczowo* Nie.. Zaraz sprawdzimy jak z twoim panowaniem nad sytuacją. *muska wargami jej wargi i powoli wsuwa dwa palce pod jej bieliznę i mruczy, po czym zatacza kółeczka palcami na jej punkcie G* Twoja samokontrola wygląda tak słabo jak moja. *patrzy jej w oczy nie odrywając się od warg i unosi kącik ust. Przygryza jej dolną wargę kontyunuując pracę palcami*

Miranda McGuinness - 02-01-14 16:42:12

Dziwisz się, skoro mam takiego partnera ? < całuje go na początku powoli, jednak potem coraz bardziej wpija się w niego swoimi wargami. Przybliża do niego swoje biodra aby móc pogłębić swoje doznania. Jednoczeście rozpina kolejne dwa guziki koszuli i uśmiecha się pod nosem > Twoja tajemniczość, urok i szarmanckość odrazu zdobyły moje serce... < objęła go jedna nogą i przekręciła w taki sposób że trzymał ją w pozycji tanecznej tak, że Miranda miała głowę odchyloną do tyłu. spojrzała mu głęboko w oczy przy tym >

Alexander Kahn - 02-01-14 16:49:27

*odwzajemnia pocałunek i kiedy się do niego zbliża, pociera swoim członkiem o jej podbrzusze* Tak? W takim razie.. dobrze mi poszło. Cel osiągnięty. *unosi kącik ust, odchyla ją od tyłu w ten sposób, że członkiem może pocierać bezpośrednio o jej magiczne miejsce. Składa pocałunek na jej dekolcie i po chwili odwzajemnia spojrzenie. Uśmiecha się przy tym łobuzersko, prostuje się i porusza powoli w tańcu. Okręca ją dwa razy wokół własnej osi i przyciąga ją do siebie od tyłu. Przesuwa dłonią po jej szyi tak, aby odchyliła głowę w tył. Całuje ją powoli i jedną dłonią 'przypadkiem' dotyka jej piersi, a drugą wsuwa pod sukienkę, a potem pod majtki. Masuje ją tam, aż w końcu wsuwa w nią palec nie przestając się delikatnie poruszać w tańcu i przywiera do jej pleców całym ciałem*

Miranda McGuinness - 02-01-14 16:53:13

< Miranda przygryzła swoją wargę w przypływie przyjemności. Odrzuciła swoje włosy na lewe ramię aby móc spojrzeć w oczy Alexandra. W rytm muzyki sexownie otarła się pośladkami o jego członka czując jego twardość. Przez cały czas, nie odrywając od niego wzroku, kręciła biodrami aby wzmocnić swoje jak i jego doznania. Patrząc na jego szyję zaczęła zasypywać ją pocałunkami przemieszczając się w stronę obojczyków >

Alexander Kahn - 02-01-14 16:58:45

*uśmiecha się przymykając powieki, gdy czuje jej pocałunki. Jedną dłonią dociera do jej piersi i masuje ją. Powoli wsuwa dłoń pod jej biustonosz i pociąga delikatnie za stojącego sutka. Przygryza jej podbródek i wsuwa w nią drugi palec poruszając nimi powoli i co raz głębiej.* Jesteś taka gotowa. *mruczy jej na ucho i całuje je delikatnie*

Miranda McGuinness - 02-01-14 17:02:51

< Mirandy nie trzeba prosić dwa razy. Pociągnęła chłopaka za sobą do męskiej toalety i zamkneła ją za pomocą magii tak aby nikt im nie przeszkadzał. Usiadła na umywalce przyciągając do siebie chłopaka i całując go namiętnie. Trochę za mocno pociągnęła jego koszulę i dwa ostatnie zapięte guziki zostały zerwane > Ups... < usmiechnęła się niewinnie i zgrabnym ruchem ściągnęła jego spodnie i bokserki. Uśmiechneła się zawadiacko i oblizała się na widok jego przyjaciela > Jak zawsze idealny...

Alexander Kahn - 02-01-14 17:07:34

*śmieje się, ale czując, że jego pragnienie wzrasta do maksimum, zdejmuje z niej sukienkę i biustonosz. Spragniony całuje jej piersi, liże sutki przygryzając je i ssąc. Przesuwa dłonią po jej brzuchu aż do majtek i rozrywa je. Powraca pocałunkami do jej ust, chwyta jej pośladki, przysuwa ją do siebie i powoli w nią wchodzi wydając z siebie zduszony jęk* Mirando.. *mruczy cicho i przygryza  jej wargę; zaczyna się poruszać biodrami*

Miranda McGuinness - 02-01-14 17:17:07

< Miranda odpłynęła. Po raz ponownie nie czuje niczego oprócz chęci sexu z Alexandrem. Obejmuje go mocno nogami tak, że niweluje przestrzeń miedzy nimi do mimimum. wydaje z siebie krzyk rozkoszy, czując jak jego członek głęboko się w nią wbija. Jedna ręka złapała się za włosy, drugą objęła pośladek Alexandra i wtopiła w niego swoje paznokcie > Proszę... zrób to tak jakbyś dopiero co mnie poznał... zrób to tak, jak chciałeś wtedy... < westchnęła w rozkoszy i zatopiła w nim swoje wargi. >

Alexander Kahn - 02-01-14 17:21:59

Chciałem to zrobić od kiedy tylko cię zobaczyłem. *mruczy jej cicho na ucho, dotyka powoli jej ust swoimi i całuje ją tak, jakby robił to po raz pierwszy. Studiuje dłońmi każdy kawałek jej ciała, aby zapamiętać jego dotyk i fakturę. Porusza się w niej wolniej, chcąc czuć jaka jest ciepła i mokra. Całuje ją po szyi wdychając jej zapach, aż stopniowo przyspiesza ruchy i palcami odszukuje jej punktu G, po czym masuje go, aby podwoić jej orgazm.*

Miranda McGuinness - 02-01-14 17:32:34

< Miranda nie może ukryć tego jak bardzo jest zachwycona. Obydwie dłonie wplotła w jego włosy i kompletnie oddała się jego ruchom. Oddychała głosno i chaotycznie co jakis czas sexownie postękując. Całą uwagę skupiała na pocałunkach, tak delikatnych i subtelnych a za razem tak bardzo podniecających, oraz na ruchach miednicą. Synchronizowała je z ruchami chłopaka aby ich współżycie było tak głębokie jak nigdy indziej. Czuła zresztą że powoli zamyka członka chłopaka w najwyższym uniesieniu >

Alexander Kahn - 02-01-14 17:43:45

*przylega do niej ciałem oddychając szybko przez uchylone wargi. Nie odrywając się od jej warg, całuje ją i błądzi dłońmi po jej plecach, aż do piersi i masuje je pociągając co jakiś czas za sutki. Niedługo po tym, czując jak jej środek zaciska się na jego członku, oboje dochodzą i pochłania ich ogromny orgazm. Wlewa w nią całą swoją miłość, wciąż poruszając się, tylko, że wolno. W końcu przestaje i wciąż będąc jednością, opiera się czołem o jej czoło i uśmiecha się nie otwierając oczu*

Miranda McGuinness - 02-01-14 17:47:40

< Miranda lekko krzyknęła gdy poczuła zalewającą ją fale przyjemności. Przylnęła piersiami do torsu chłopaka czując swoje nabrzmiałe sutki ocierające się o niego. Otworzyła oczy i przyglądała się z zadowoleniem twarzy chłopaka widząc jego uśmiech. Objęła jego szczękę dłońmi i złożyła pocałunek ledwo muskając wargi Alexandra > Kocham cię... < szepnęła cicho i oparła głowę na jego piersi zauważając coś czego nie widziała wcześniej >

Alexander Kahn - 02-01-14 17:53:56

Ja ciebie też. Z każdym dniem co raz mocniej. *szepcze i całuje ją czule, a kiedy przytula się do niego, obejmuje ją ramionami mocno przyciskając do siebie i zapominając o bólu.*

Miranda McGuinness - 02-01-14 17:59:47

< Miranda odsunęła od siebie chłopaka na parę centymetrów i przyjrzała się małej bliźnie na jego piersi > Alex... co to jest ? < spojrzała na niego peła determinacji aby poznać prawdę >

Alexander Kahn - 02-01-14 18:06:12

(to nie blizna, tylko rana. Mniej więcej taka, jaką miał Damon po ugryzieniu wilkołaka, czy kogoś tam ;d )

*śledzi jej ruchy wzrokiem i nie wiedząc o co chodzi, dopiero po chwili orientuje się czemu przygląda się dziewczyna. Otwiera szerzej oczy i zdezorientowany całuje ją tylko w czoło* Mówiłem.. kołek. *uśmiecha się niepewnie i bardzo powoli z niej wychodzi. Przeciera dłonią jej czułe miejsce z nadzieją, że nie sprawił jej bólu, muska jej usta swoimi i schyla się czując przeciągły ból. Zaciska wargi i zbiera ciuchy. Prosuje się i podaje jej sukienkę i biustonosz* Wygląda na to.. że wrócisz bez jednej części bielizny. *unosi kącik ust i ubiera się.*

Alina Perssi - 02-01-14 18:07:41

*Weszli do MG i usiedli przy barze*

Josh Hutcherson - 02-01-14 18:12:28

<uśmiechnął się> To co zamawiamy?

Alina Perssi - 02-01-14 18:13:54

Nie lubię wybierać dlatego liczę na ciebie * Puszcza mu oczko śmiejąc się*

Miranda McGuinness - 02-01-14 18:16:13

Alexander Kahn napisał:

(to nie blizna, tylko rana. Mniej więcej taka, jaką miał Damon po ugryzieniu wilkołaka, czy kogoś tam ;d )

*śledzi jej ruchy wzrokiem i nie wiedząc o co chodzi, dopiero po chwili orientuje się czemu przygląda się dziewczyna. Otwiera szerzej oczy i zdezorientowany całuje ją tylko w czoło* Mówiłem.. kołek. *uśmiecha się niepewnie i bardzo powoli z niej wychodzi. Przeciera dłonią jej czułe miejsce z nadzieją, że nie sprawił jej bólu, muska jej usta swoimi i schyla się czując przeciągły ból. Zaciska wargi i zbiera ciuchy. Prosuje się i podaje jej sukienkę i biustonosz* Wygląda na to.. że wrócisz bez jednej części bielizny. *unosi kącik ust i ubiera się.*

(przepraszam :C)

No cóż, jakoś będę musiała dac radę... < uśmiechnęła się zadziornie i też wzięła się za ubieranie. Owróciła od niego głowę i zacisneła usta. Okłamuje ją, to wcale nie jest nic takiego. Jednak zamierzała udawać, że nic się nie dzieje. Oparła się o ścianę i zwróciła się ku niemu > Co teraz, Alexandrze? Wyssałeś mnie z sił, nie powiem że nie...

Josh Hutcherson - 02-01-14 18:17:08

Hmm.. masz ochotę na jakiś mocny alkohol?

Alexander Kahn - 02-01-14 18:20:53

Muszę cię zostawić. Mam coś do załatwienia. *dopina guziki koszuli, podchodzi do M. i układa dłonie na jej policzkach* Kocham cię. proszę.. po prostu mi zaufaj, dobrze? *mówi cicho, zakłada jej kosmyk włosów za ucho* Odprowadzę cię i niedługo wrócę. Jeśli chcesz. *spogląda jej w oczy, chwyta jej dłoń*

Miranda McGuinness - 02-01-14 18:23:52

Alexander Kahn napisał:

Muszę cię zostawić. Mam coś do załatwienia. *dopina guziki koszuli, podchodzi do M. i układa dłonie na jej policzkach* Kocham cię. proszę.. po prostu mi zaufaj, dobrze? *mówi cicho, zakłada jej kosmyk włosów za ucho* Odprowadzę cię i niedługo wrócę. Jeśli chcesz. *spogląda jej w oczy, chwyta jej dłoń*

< spojrzała na niego bez wyrazu i pocałowała > Zaufam. < uśmiechnęła się delikatni i otworzyła drzwi łazienki > Mój dom jest zawsze dla ciebie otwarty < pogładziła go po twarzy i ruszyła w stornę wyjścia > miłego załatwiania spraw.

Alina Perssi - 02-01-14 18:25:16

Z chęcią* Uniosła kącik ust i założyła nogę na nogę*

Josh Hutcherson - 02-01-14 18:27:19

<odwrócił się do barmana i zamówił dwa mocne drinki; barman podał szklanki> No to zobaczymy w końcu ile potrafię wypić

Alexander Kahn - 02-01-14 18:27:48

*kiwa lekko głową* Jesteś zła.. *mruczy do siebie pod nosem* Uważaj na siebie. *znika*

Alina Perssi - 02-01-14 18:29:08

Josh Hutcherson napisał:

<odwrócił się do barmana i zamówił dwa mocne drinki; barman podał szklanki> No to zobaczymy w końcu ile potrafię wypić

* Uśmiecha się szeroko i upija drinka* Mhm... Jestem bardzo ciekawa* Przygryzła seksownie dolną wargę*

Miranda McGuinness - 02-01-14 18:34:25

< wychodzi >

Josh Hutcherson - 02-01-14 18:36:25

<napił się drinka> od razu mówię, że nie jestem dobry w piciu alkoholu.. może nawet będziesz mi pokazywała drogę do łóżka <zaśmiał się>

Alina Perssi - 02-01-14 18:37:58

Drogę do łóżka? Z chęcią** Uśmiechnęła się kokieteryjnie i upiła drinka*

Josh Hutcherson - 02-01-14 18:42:01

<znowu się zaśmiał po czym zrobił duży łyk drinka> Ale miejsca w łóżku nie zabraknie dla ciebie

Alina Perssi - 02-01-14 18:43:33

Uh... Co za ulga. Już się martwiłam że nie będę miała gdzie spać* Uniosła kąciki ust i podkreśliła ostatnie słowo*

Josh Hutcherson - 02-01-14 18:47:37

<zaśmiał się, alkohol robił swoje> Spać? Lepiej zajmiemy się czymś innym <napił się drinka>

Alina Perssi - 02-01-14 18:48:53

Czymś innym? Może bardziej rozwiniesz myśl? * Uśmiechnęła się zadziornie i położyła dłoń na jego udzie*

Josh Hutcherson - 02-01-14 18:53:03

Dowiesz się dopiero w łóżku <wypił drinka i zamówił następnego>

Alina Perssi - 02-01-14 18:54:32

* Upiła swojego drinka rozbawiona* Jesteś pijany * Uśmiechnęłam się słodko*

Josh Hutcherson - 02-01-14 19:00:23

No pewnie, że nie <troszeczkę ją skłamał, bo procenty górowały> A co?

Alina Perssi - 02-01-14 19:03:38

Oh..No jasne* Uśmiechnełam się* A nic, nic* Powiedziałam i musnęłam jego policzek*

Josh Hutcherson - 02-01-14 19:05:29

Dobierasz się do mnie <zaśmiał się i napił znowu drinka>

Alina Perssi - 02-01-14 19:07:02

Ja? Taka bezbronna,słodka dziewczyna? *Wskazała na siebie palcem z twarzą niewiniątka* Ja tylko daję całusa w policzek *Powiedziałam i znów musnęłam jego prawy policzek*

Josh Hutcherson - 02-01-14 19:09:28

<uśmiechnął się i wziął kolejnego łyka, lecz ten był ostatnim, bo drinka już nie było> Udało ci się jestem pijany.. hmm.. a może nie?

Alina Perssi - 02-01-14 19:12:09

A może chcesz abym cię grzecznie zaprowadziła do domu? *Spytałam głosem dziecka*

Josh Hutcherson - 02-01-14 19:13:51

<zrobił smutną minkę> Tylko do domu

Alina Perssi - 02-01-14 19:14:25

Do łóżeczka też cię zaprowadzę *Uśmiecha się słodko *

Josh Hutcherson - 02-01-14 19:17:36

Hmm.. kusząca propozycja <uśmiechnął się>

Alina Perssi - 02-01-14 19:18:22

*Zahipnotyzowała barmana po czym wyszła z chłopakiem*

Stefan Salvatore - 03-01-14 17:27:53

* Wszedł. Zamówił brandy. Kiedy dostał zamówienie wziął kilka łyków*

Jace Wayland - 04-01-14 08:56:52

<Wszedł do lokalu i usiadł przy barze. Zamówił jqkiegoś drinka>

Miranda McGuinness - 04-01-14 08:59:31

< Pojawiła się przy drzwiach i rozejrzała się dookoła. Zauważyła chłopaka siedzącego samotnie przy barze. Podeszła i bez słowa usiadła obok niego. Zamówiła swojego ulubionego fioletowego drinka i upiła z niego łyk >

Jace Wayland - 04-01-14 09:05:32

<Zerknął kątem oka na dziewczynę która usiadła obok i uśmiechnął się. Odwrócił się do niej> Cześć piękna, nieznajoma dziewczyno, jak masz na imię? <uniósł kącik ust>

Miranda McGuinness - 04-01-14 09:07:33

< pokręciła głową i spojrzała na niego swoimi zimnymi, szarymi oczami >Jestem Miranda. A jak tobie na imię, przystojny nieznajomy?  < odrzuciła włosy na lewe ramię i wzięła drinka do ręki > Nie za wcześnie na alkohol?

Jace Wayland - 04-01-14 09:10:03

Jace <odpowiedział i zerknął na swojego drinka> Na alkohol nigdy nie jest za wcześnie <odparł i uśmiechnął się, a potem wziął łyka drinka>

Miranda McGuinness - 04-01-14 09:12:53

< zaśmiała się delikatnie i również wzięła łyk drinka > podoba mi się twój tok myślenia < przymknęła na chwilę oczy i zagryzła warge od środka. > A więc, Jace... od dawna rezydujesz w Mystic Falls? < ponownie skierowała ku niemu spojrzenie i utkwiła je w oczach chłopaka >

Jace Wayland - 04-01-14 09:15:17

Mi też się podoba mój to kmyślenia <pokiwał z powagą głową i uśmiechnął się krzywo.> Niby krótko ale czuję się jakbym spędził tu całe życie <przewrócił oczami i wzoął łyka drinka>

Miranda McGuinness - 04-01-14 09:19:20

< pokiwała głową nie odrywając od niego wzroku. Coś czuła, że nie jest normalnym człowiekiem. Biłą od niego energia nadprzyrodzonych. Wypiła alkohol do końca > Mieszkam tu od 3 tygodni. Bardzo ciekawe miasto, mniej ciekawe jeśli masz kogoś kto obchodzi się z tobą jak z jajkiem i zabrania podejmować ryzyka < westchnęła i wyciągnęła z torebki papierosa > Smieszne, nadal nie wiem czy można tu palić < uśmiechnęła się do niego zadziornie > Opowiesz coś o sobie, Jace ?

Jace Wayland - 04-01-14 09:24:13

Czyli długo <pokiwał głową i wziął kolejnego łyka drinka i uśmiechnął się > Ja nie mam nikogo <wzruszył ramionami> Mogę robić co chcę. <usadowił się wygodniej i spojrzał na dziewczynę.> Szczerze, ja też nie wiem. <zmarszczył brwi i rozejrzał się.> Pierwszy raz jestem w tym barze <uniósł kącik ust> Zależy co chcesz wiedzieć, droga Mirando.

Miranda McGuinness - 04-01-14 09:28:56

< przez chwilę myślała czy nie zapalić papierosa siłą woli. Wybrała jednak zapalniczkę. > Szczerze zazdroszczę. Nienawidze jak ktoś traktuje mnie niczym dziecko. < zaciągnęła się głęboko papierosem i wypuściła powoli dym > Nie przeszkadza ci że palę ? < spojrzała na niego i przysunęła się bliżej > Nie znamy się, możesz mi powiedzieć cokolwiek. Kim jesteś. Jestem ciekawa świata < uśmiechnęła się jednym kącikiem ust, bawiac się jednocześnie czerwonym Marlboro pomiędzy palcami >

Jace Wayland - 04-01-14 09:33:22

<uśmiechnął się> kto lubi? <pokręcił głową> Jasne że nie. Też palę <wzruszył ramionami i przyjrzał się jej.> Właśnie. Nie znamy się, a ja... <uniósł kącik ust> lubię być tajemniczy. <puścił jej oczko i napił się drinka>

Miranda McGuinness - 04-01-14 09:39:52

< zaciągnęła się po raz drugi i zaśmiała cicho > umiejętne opowiadanie o sobie nie musi się łączyć ze zdradzaniem tajemnic < oparła sie o blat baru i rozglądnęła się po pomieszczeniu > Jeśli nic nie będziesz mówic, nasza rozmowa umrze śmiercią naturalną < założyła noge na nogę i założyła opadajacy kosmyk włosów za ucho > a nie chciałabym tego. I mam nadzieję że ty też.

Jace Wayland - 04-01-14 09:42:41

<uniósł kącik ust i pokręcił głową> Nic z tego <napi się drinka i zaśmiał się.> No wiesz, lepiej żeby umarła śmiercią naturalną niż żeby się powiesiła, prawda? <uniósł brwi>

(Zw, idę na śniadanie xD)

Miranda McGuinness - 04-01-14 09:47:50

< wzruszyła ramionami i dokończyła papierosa, gasząc go o blat stołu > Czyli nie mogę liczyć na to, że urozmaicisz mi jakoś poranek ? < spojrzała na niego zadziornie i oblizała usta > tak jak mówiłam, od paru dni adrenalina w moim życiu nie mieszkała < zawahała sie czy nie dodać jeszcze czegoś. Przygryzła warge i stwierdziłą, że nie będzie się powstrzymywać. > wydaje mi się, że nie jesteś człowiekiem...

Jace Wayland - 04-01-14 10:03:35

Raczej nie < posłał jej uśmiech i dokończył drinka po czym zamówił kolejnego i przeniósł wzrok na Mirandę.> a ja mam jej nadmiar <mruknął myśląc o łowcy i tamtej szurniętej blondynce. Kiedy usłyszał ostatnie zdanie zesztywniał i zmrużył oczy przypatrując się jej uporczywie> No nie. Kolejna wiedźma? To miasto jest was pełne <prychnął i skrzywił się z niechęcią>

Miranda McGuinness - 04-01-14 10:10:29

< wruszyła ramionami nie odrywając od niego wzroku > Miasto jest pełne wszystkiego : hybryd, wampirów, czarownic. < uśmiechnęła się wrednie i zamówiła kieliszek czystej > Nie lubię tutejszych wiedźm, a raczej wróżek < zaśmiała się drwiaco > Głupie dziewczyny myślące że są takie wyjątkowe... Patrząc na nie wstydzę się, ze jestem czarownicą. < wzięła kieliszek do dłoni i zaciągnęła się zapachem wódki > złe doświadczenia z czarownicami ?

Jace Wayland - 04-01-14 10:18:02

A jednak czarownic jest chyba najwięcej <mruknął z niechęcią. Zaśmiał się słuchając jej słów.> coś mi mówi że będziesz pierwszą czarownicą którą polubię. <pokiwał głową i wziął łyka drinka.> można tak powiedzieć <wzruszył ramionami i uniósł kącik ust.> Pierwsza którą tu poznałem, była szurnięta. Druga kompletnie nie panuje nad magią.

Miranda McGuinness - 04-01-14 10:21:42

< zaśmiała się na głos. Odgarneła włosy na plecy i pomyślała, że ta znajomość może jej pomóc wyczaić tą czarownicę, która zastępuje ją Alexandrowi > Załóż sobie notesik i zapisuj : 1000 rodzajów wiedźm w Mystic Falls. < uśmiechnęła się nieznacznie i wypiła cały kieliszek na raz > Poznałam tutaj z 3 wampirów? Każdy z nich zachowywał się jak arogancki idiota lub słodki playboy. Nie wydaje mi się abyś pasował do którego z tych stereotypów < wytarła wargę na której spoczywałą samotna kropla wódki >

Jace Wayland - 04-01-14 10:27:28

Już biegnę do sklepu kupić <przewrócił oczami i zaśmiał się.> tylko trzy? <uniósł brwi i roześmiał się.> Nie jestem aroganckim idiotą? <zrobił przerażoną minę.> Ani słodkim playboyem? A ja się tak starałem <przewrócił oczami i westchnął zawiedziony>

Miranda McGuinness - 04-01-14 10:30:54

< zaśmiała się i pokręciłą głową > przykro mi Jace, nie warto pokłądać we mnie nadziei bo łatwo je niszczę < puściła mu oczko i splotła dłonie na swoim kolanie > na prawdę przybyłeś tu bez żadnego celu ?

Jace Wayland - 04-01-14 10:34:12

<Zacisnął usta, a potem uniósł kącik ust w krzywym uśmiechu.> Tak. Coś mnie ciągnęło do tego miasta <wzruszył ramionami> Aczkolwiek nie wiem co.... <zamyślił się>

Miranda McGuinness - 04-01-14 10:39:45

< zacisnęła usta w cienką linię i potknęła na znak że rozumie. W głowie czuła przyjemne rozluźnienie - alkohol na pusty żołądek. > Ja przybyłam tutaj aby się "szkolić" , ale tak jak mówiłam, niektórzy uważają, że przez moje człowieczeństwo jestem zbyt krucha ... < powiedziała cicho i palcem zrobiła ruch jakby podcinała sobie gardło > Chyba miasto cię nie zawodzi pod względem rozrywek, co?

Jace Wayland - 04-01-14 10:46:38

<Uniósł brwi> Zbyt krucha.? Mi się taka nie wydałaś. <mruknął pod nosem i wziął łyka drinka. Uśmiechnął się szeroko> Nie. Podoba mi się tu <pokiwał głową i zerknął na nią>

Miranda McGuinness - 04-01-14 10:48:16

< machnęła na barmana aby nalał jej lekkiego kokosowego drinka. > Miło słyszeć, że tak uważasz. Chyba cię polubię < puściła mu oczko i odebrała od barmana szklankę >

Jace Wayland - 04-01-14 10:51:11

<Roześmiał się i rozłożył ręce> Mnie wszyscy lubią <mrugnął do niej i napił się drinka>

Miranda McGuinness - 04-01-14 10:54:10

< pokręciła głową z uśmiechem pod nosem > Uwaga, stajesz się powoli tajemniczym, pewnym siebie wampirem < napiła się trochę swojego drinka i zlizała z ust pozostałe krople > Pytanie o to, czy żywisz się ludźmi pewnie jest zbędne < puściła do niego oczko > zapytam inaczej : kto był twoim ostatnim poisiłkiem ?

Jace Wayland - 04-01-14 11:01:13

<Uśmiechnął się szeroko> Czyli moje wysiłki nie idą na marne? <zaśmiał się i pokiwał głową i napił się drinka. Zerknął na nią> Czarownica nie panująca nad swoją mocą. <uniósł kącik ust.> Wy, wiedźmy macie zaskakująco pyszną krew. <oblizał usta>

Miranda McGuinness - 04-01-14 11:03:58

< Miranda przewróciła oczami i teatralnie przyłożyła dłoń do czoła > Och nie, proszę tylko nie rzucaj się na mnie < mówiła przesadnie strachliwym, teatralnym głosem > Nie chcę stać się ofiarą, takiego przystojniaka jak ty, wolę abyś mnie pokochał < zasmiała się i spojrzała na Jaca > Takie akcje tylko w filmach ?

Jace Wayland - 04-01-14 11:07:52

<Roześmiał się> Nie martw się <nachyli się do niej> Za dużo tu ludzi <powiedział teatralnym szeptem i wyprostował się. Napił się drinka i spojrzał na nią.> Taa... aczkolwiek czasem dobrze jest się rzucić po prostu na kogoś. <posłał jej szelmowski uśmiech>

Miranda McGuinness - 04-01-14 12:44:23

< upiła trochę drinka i bawiła się szklanką trzymaną w dłoniach > Uprzedź mnie, kiedy będziesz chciał dobrac się do mojej krwi < usmiechneła się delikatnie i pokazała dłońmi w stronę wyjścia > Jeśli chcesz możemy wyjść.

Jace Wayland - 04-01-14 13:32:33

<Uniósł brew i uśmiechnął się szeroko> Chcesz dobrowolnie oddać mi krew? <zaśmiał się> Coraz bardziej cię lubię.

Miranda McGuinness - 04-01-14 13:37:43

< zaśmiała się pod nosem i pokiwała mu palcem przed nosem > Niestety, nie jestem masochistką < poprawiła koszulę na ramionach i wstała z krzesła stając przy chłopaku > To była propozycja aby obudzić w tobie jakąkolwiek energię < oparła dłoń o oparcie krzesła chłopaka i puściła mu oczko >

Jace Wayland - 04-01-14 13:40:30

A szkoda <mruknął, uśmiechnął się i wziął łyka drinka> A po co ? <uniósł brwi>

Miranda McGuinness - 04-01-14 13:49:40

< spojrzała na telefon i schowała go do kieszeni. Nachyliła się nad uchem chłopaka > Dowiesz się następnym razem... < odsunęła się od niego powoli i spojrzała mu głęboko w oczy. Przypadkiem dotknęła jego dłoni i przeszło ją dziwne mrowienie, jakby na chłopaku ciążyło jakieś zaklęcie. Wyciągnęła z torebki kawałek papierku na którym napisała swój numer > Jesli będziesz ochotę jeszcze zobaczyć, tą normalną czarownicę < pokazała na siebie > to zadzwoń. Chętnie pogadam z niestereotypowym wampirem < przybliżyła do niego twarz tak, że się prawie stykali nosami > Papa Jace < zniknęła w oparach dymu >

Jace Wayland - 04-01-14 13:54:39

<Wziął kartkę z jej numerem a kiedy zniknęła przewrócił oczami> Jak ja nienawidzę czarownic. <burknął i wyszedł z baru>

Annabelle Chase - 04-01-14 18:12:07

*Weszła do baru i usiadła przy barze. Zamówiła Martini*

Matthew Grant - 04-01-14 18:14:31

<pojawił się niezauważalnie w barze, usiadł przy jakimś stoliku, lecz nic nie zamawiał; myślami obserwował wszystkich ludzi, ale wzrok miał wbity w blat od stołu>

Annabelle Chase - 04-01-14 18:22:37

Annabelle Chase napisał:

*Weszła do baru i usiadła przy barze. Zamówiła Martini*

*Kiedy wypiła drinka zamówiła whisky*

Matthew Grant - 04-01-14 18:26:40

<uwagę zwróciła pewna dziewczyna, wszedł w jej umysł i po chwili wiedział kim jest, jej historię, była to Annabelle Chase, zamknął oczy i nagle jej szklanka z whisky przewróciła się i polała jej ubranie>

Annabelle Chase - 04-01-14 18:29:23

*Podskoczyła na krześle kiedy trunek wylał jej się na ubranie. Była pewna że sama nie przewróciła szklanki, więc rozejrzała się ale kiedy nie zauważyła nikogo będącego na tyle blisko żeby to zrobić, zwymyślała o to barmana i zamówiła kolejnego drinka mrucząc coś jeszcze pod nosem*

Matthew Grant - 04-01-14 18:33:35

<wszedł w myśli barmana i nakazał mu zamiast dać drinka, żeby przeciął sobie nadgarstek i wlał do szklanki krew; wiedział, że Annabelle nie pije ludzkiej krwi>

Megan Archer - 04-01-14 18:34:57

*weszła do środka i skierowała się w stronę baru. usiadła na okerze i zsunęła z ramion płaszcz, który poożyła na hokeze koło siebie i zamówiła sobie Martini*

Annabelle Chase - 04-01-14 18:35:52

*Kiedy zobaczyła co robi barman zbladła. Zanim barman coś zdążył zrobić wstała i odeszła w najdalszy kąt sali gdzie usiadła sama przy stoliku, oddychając przez usta i powstrzymując się od patrzenia w stronę baru. Od ilu dni już nie jadła?*

Matthew Grant - 04-01-14 18:38:44

<zaczął przewracać jej w głowię, jej głód stawał się coraz mocniejszy i mocniejszy, zerknął że do baru wchodzą następni wiedział, że zabawa się rozpoczyna>

Annabelle Chase - 04-01-14 18:40:31

*Oddychała ciężko, nie mogąc zrozumieć co się dzieje. Czuła że coś jest nie tak, ale głód zagłuszał wszystko. Zacisnęła powieki usiłując go przezwyciężyć*

Jared Delacure - 04-01-14 18:41:30

Megan Archer napisał:

*weszła do środka i skierowała się w stronę baru. usiadła na okerze i zsunęła z ramion płaszcz, który poożyła na hokeze koło siebie i zamówiła sobie Martini*

*Wszedł i od razu podszedł do baru, usiadł obok jakiejś blondynki na którą przez moment nie zwracał uwagi, zamówił sobie cztery kieliszki wódki i wypił wszystkie na raz*

Megan Archer - 04-01-14 18:44:13

Jared Delacure napisał:

Megan Archer napisał:

*weszła do środka i skierowała się w stronę baru. usiadła na okerze i zsunęła z ramion płaszcz, który poożyła na hokeze koło siebie i zamówiła sobie Martini*

*Wszedł i od razu podszedł do baru, usiadł obok jakiejś blondynki na którą przez moment nie zwracał uwagi, zamówił sobie cztery kieliszki wódki i wypił wszystkie na raz*

*spojrzała na chłopaka, który usiadł koło niej. Spod uniesionych brwi obserwowała jak szybko wypijał alkohol* Zły dzień? *zapytała, gdy odstawił ostatni kieliszek*

Matthew Grant - 04-01-14 18:44:34

<na stole Annabelle, pojawiła się krew cały czas powiększająca objętość, jej głód był teraz jedynym o czym myślała, nie mogła się powstrzymać>

Annabelle Chase - 04-01-14 18:48:08

*Zacisnęła zęby i powieki jeszcze mocniej. Zacisnęła ręce na stoliku tak że palce wbiły się w drewno, zostawiły wgłębienia, a drzazgi dostały się pod jej paznokcie. Ból pomagał, rozjaśniał w myślach więc zacisnęła ręce mocniej.*

Jared Delacure - 04-01-14 18:49:46

Megan Archer napisał:

Jared Delacure napisał:

Megan Archer napisał:

*weszła do środka i skierowała się w stronę baru. usiadła na okerze i zsunęła z ramion płaszcz, który poożyła na hokeze koło siebie i zamówiła sobie Martini*

*Wszedł i od razu podszedł do baru, usiadł obok jakiejś blondynki na którą przez moment nie zwracał uwagi, zamówił sobie cztery kieliszki wódki i wypił wszystkie na raz*

*spojrzała na chłopaka, który usiadł koło niej. Spod uniesionych brwi obserwowała jak szybko wypijał alkohol* Zły dzień? *zapytała, gdy odstawił ostatni kieliszek*

*Spojrzał na nią błagalnie, wsunął dłoń do kieszeni kurtki i zacisnął ją na pistolecie uśmiechając się przy tym do dziewczyny* Złe życie, cóż poradzić *wzruszył ramionami i wyciągnął w jej kierunku rekę* Jestem Jared, a ty blondi?

Megan Archer - 04-01-14 18:53:24

Jared Delacure napisał:

Megan Archer napisał:

Jared Delacure napisał:


*Wszedł i od razu podszedł do baru, usiadł obok jakiejś blondynki na którą przez moment nie zwracał uwagi, zamówił sobie cztery kieliszki wódki i wypił wszystkie na raz*

*spojrzała na chłopaka, który usiadł koło niej. Spod uniesionych brwi obserwowała jak szybko wypijał alkohol* Zły dzień? *zapytała, gdy odstawił ostatni kieliszek*

*Spojrzał na nią błagalnie, wsunął dłoń do kieszeni kurtki i zacisnął ją na pistolecie uśmiechając się przy tym do dziewczyny* Złe życie, cóż poradzić *wzruszył ramionami i wyciągnął w jej kierunku rekę* Jestem Jared, a ty blondi?

*uśmiechnęła się znad Martini i spojrzała na chłopaka* Znam to *odpowiedziała i również wyciągnęła w jego kierunku dłoń.* Ja Meg, ale błagam cię *przedstawiła się i puściła jego rękę bez zabawy w grzebanie mu we wspomnieniach* Nie nazywaj mnie blondi. *upiła trochę ze swojego kieliszka* Jeśli kolejna osoba, którą spotkam, również mnie tak nazwie, to chyba zmienię kolor włosów

Matthew Grant - 04-01-14 18:53:27

<masz pokonać, swoje zwyczaje, masz napić się krwi człowieka. Mieszał jej w myślach, barman podszedł do niej z pokrwawioną ręką :napij się jego krwi, teraz:>

Jared Delacure - 04-01-14 18:58:41

Megan Archer napisał:

Jared Delacure napisał:

Megan Archer napisał:


*spojrzała na chłopaka, który usiadł koło niej. Spod uniesionych brwi obserwowała jak szybko wypijał alkohol* Zły dzień? *zapytała, gdy odstawił ostatni kieliszek*

*Spojrzał na nią błagalnie, wsunął dłoń do kieszeni kurtki i zacisnął ją na pistolecie uśmiechając się przy tym do dziewczyny* Złe życie, cóż poradzić *wzruszył ramionami i wyciągnął w jej kierunku rekę* Jestem Jared, a ty blondi?

*uśmiechnęła się znad Martini i spojrzała na chłopaka* Znam to *odpowiedziała i również wyciągnęła w jego kierunku dłoń.* Ja Meg, ale błagam cię *przedstawiła się i puściła jego rękę bez zabawy w grzebanie mu we wspomnieniach* Nie nazywaj mnie blondi. *upiła trochę ze swojego kieliszka* Jeśli kolejna osoba, którą spotkam, również mnie tak nazwie, to chyba zmienię kolor włosów

Dlaczego nie? *zaśmiał się i chwycił w dwa palce kosmyk jej włosów* Takie masz włosy, są ładne nie farbuj ich *puścił jej oczko i zamówił kolejne porcje wódki, puścił pistolet i wyciągnął drugą dłoń* Więc czemu pijesz? *powiedział i zmusił się do uśmiechu*

Megan Archer - 04-01-14 19:03:43

*uśmiechnęła się słysząc swego rodzaju komplement.* W takim razie mogę to jeszcze przemyśleć. *spojrzała na swój kieliszek i wzruszyła ramionami* Nie wiem. Tak po prostu - z nudów. Czasem lubię czegoś się napić. *odpowiedziała i zaczęła bawić się nóżką kieliszka*

Jared Delacure - 04-01-14 19:06:25

*uniósł lekko kąciki i pokiwał potwierdzająco głową* Rozumiem, więc ze wszystkim zadupi na tym świecie wybrałaś Falls? *prychnął* Same nieszczęścia się tu dzieją

Annabelle Chase - 04-01-14 19:07:48

Matthew Grant napisał:

<masz pokonać, swoje zwyczaje, masz napić się krwi człowieka. Mieszał jej w myślach, barman podszedł do niej z pokrwawioną ręką :napij się jego krwi, teraz:>

*Ciężko oddychała, kiedy podszedł do niej barman nie mogła się powstrzymać. Ugryzła jego rękę pijąc krew. Zaraz jednak oderwała się i wybiegła z baru przerażona.*

Matthew Grant - 04-01-14 19:08:27

<jednocześnie wszedł w umysł dziewczyny w blond włosach i jej towarzysza, dowiedział się wszystkiego o nich, jego magia była nie wyczuwalna dla niejakiej Megan>

Megan Archer - 04-01-14 19:08:54

*kiwnęła głową* Tak wyszło. *dopiła jednym ruchem zawartość kieliszka i tym razem zamówiła coś mocniejszego - whisky.* Wiem co masz na myśli... Chyba. *uśmiechnęła się tajemniczo i rozejrzała się o barze. zobaczyła jakieś drobne zamieszanie przy stoliku. Dokładnie o to chodzi*

Matthew Grant - 04-01-14 21:29:43

<zatrzymał czas, podszedł do baru, a w jego ręce pojawiła się tabletka gwałtu i jakiś narkotyk, wrzucił ją do drinka Meg, a później zaczarował, żeby medium nic, a nic nie wyczuła; uśmiechnął się szyderczo i znikł; czas znów zaczął płynąć normalnie>

Megan Archer - 04-01-14 21:56:11

*Meg przez dłuższy czas rozmawiała z Jaredem. Opowiadali sobie różne historyjki, bardziej lub mniej zabawne. Meg nawet nie zorientowała się, gdy czas się zatrzymał, może poczuła coś przez ułamek sekundy, ale później spokojnie wróciła do rozmowy z Jaredem. Niczego nie podejrzewając napiła się whisky i odstawiła przed siebie szklankę. Po chwili dalszej rozmowy z Jaredem, nagle zakręciło jej sie w głowie, a po kilku sekundach zaczął zamazywać się jej obraz przed oczami. Odezwała się niewyraźnie* Co się.. co się dzieje? *Meg spojrzała na szklankę i zaraz na rozmówcę.* Dy draniu *wymamrotała niewyraźnie i już nawet odpuszczając sobie policzkowanie go, zsunęła się z hokera, zostawiajac wszystkie swoje rzeczy. Gdy Jared próbował jej dotknąć ona odepchnęła go resztkami sił, wspomagając się ledwo co magią. Zataczając się, podpierając się ścian i wszystkiego co możliwe, ledwo przytomna skierowała się do łazienki. Już prawie nic nie czuła. Gdy weszła do łazienki zamknęła drzwi na zamek, chcąc odgrodzić się od znajomego, którego podejrzewała o powód jej obecnego stanu. Niby w planach miała jeszcze wepchnięcie sobie palca do gardła, żeby pozbyć się "trującej" zawartości żołądka. jednak padła nieprzytomna na środku chłodnej posadzki, która dzięki bogu, była czysta.*

Sophie Grant - 04-01-14 23:43:38

*Weszłam do lokalu stukając swoimi długimi szpilkami, przejechałam krwisto czerwonymi paznokietkami po barierce przy wejściu. Uśmiechnięta przyglądałam się pijącym ludziom, oblizałam seksownie usta koniuszkiem języka. Podeszłam do baru i zamówiłam sobie butelkę whisky; opróżniłam ją bardzo szybko. Nadal chcąc więcej zamówiłam kolejną i kolejną chociaż wciąż nie byłam pijana. Jacyś dwaj przystojni motocykliści do mnie podeszli i zagadali lecz szybko ich spławiłam. W końcu postanowiłam przestać pić i udałam się do łazienki kręcąc swoim tyłeczkiem. Otworzyłam drzwi i podeszłam do umywalki* Seksowna jak zawsze *  Z kieszeni wyjęłam czerwoną szminkę; pomalowałam nią usta. Po chwili chowając z powrotem szminkę poczułam czyjąś obecność. Spojrzałam na kabiny, wypowiedziałam cicho jakieś słowa aż wszystkie drzwi do kabin się otworzyły. Po tym jak zauważyłam nieprzytomną dziewczynę uśmiechnęłam się pod nosem, podeszłam do niej i schyliłam głowę.* Skarbie, śpisz? *Szepnęłam jej na ucho lekko przegryzając płatek. Kiedy dziewczyna nie dawała żadnego znaku iż jest czegokolwiek świadoma postanowiłam to wykorzystać.* Zajmę się tobą* Złapałam czarownicę za nadgarstek i wyciągnęłam z kabiny, ułożyłam ją po środku łazienki. Wstałam i powolnym ruchem dłoni sprawiłam, że nikt nie mógł wejść do łazienki ani z niej wyjść dopóki tego nie odkręcę. Zachichotałam słodko zerkając katem oka na dziewczynę, w głowie planowałam sobie co dokładnie z nią zrobić. Pełno myśli krążyło w mojej głowie lecz zatrzymałam się tylko na jednej. Ponownie schyliłam się nad Megan i pocałowałam ją w usta* Taka piękna, urocza i delikatna z ciebie istotka jak to dobrze, że cię znalazłam. Ktoś podał ci proszek gwałtu biedulko i teraz muszę to wykorzystać. * Szepnęłam jej przy ustach. Na mojej buźce pojawił się triumfalny uśmieszek, powoli zaczęłam rozbierać dziewczynę* Mimo iż nie możesz sprawić mi rozkoszy to ja ci ją sprawię kotku.* Kiedy dziewczyna była pozbawiona swojego seksownego stoju i obcasów znowu zaczęłam ją całować. Schodziłam z pocałunkami coraz niżej; całowałam jej biust, brzuch, biodra i uda. Moje oczy iskrzyły od podniecenia i źrenice się rozszerzały, a oddech stawał się głęboki. Czułam jak serce moje jak i dziewczyny waliło mocno i instynktownie. Po jakiejś chwili pozbawiłam ją bielizny; sprawiłam, że doszła. Zgwałciłam ją i było mi z tym bardzo dobrze. Po tym jak skończyłam wstałam poprawiając swoją sukienkę koloru czarnego z rozcięciem na plecach. Wypowiedziałam zaklęcie otwierające drzwi, chwyciłam za stanik dziewczyny i wyszłam*

Megan Archer - 05-01-14 00:16:11

*Meg nie miała pojęcia gdzie była. Właściwie uczucie odrętwienia wywołane pigułką, było porównywalne do uczucia zaraz po śmierci. Pierwsze co do niej dotarło to chłód, jakieś lodowate podłoży dotykające jej pleców. Ale chwila, chwila. Czy tego wieczora nie miała na sobie przypadkiem swetra? Dopiero to dało jej jakiś impuls żeby spróbować się ogarnąć i zorientować o co chodzi. W końcu zaczęły dochodzić do niej jakieś dźwięki i obrazy. Jasne żarówki na suficie, białym światłem niemal oślepiały ją, a szum za drzwiami wwiercał się boleśnie w czaszkę. Czuła się jak na kacu stulecia. Znów poczuła chłód. Tym razem tak przejmujący, że w końcu się ruszyła, otworzyła oczy i uniosła głowę. Cicho pisneła na widok swojego nagiego ciała i lekko uchylonych drzwi. Ruchem ręki zamknęła je tak, że nikt nie mógł wejść. Zebrała ubrania i szybko je założyła przyspieszając to magią, ignorując ból i zawroty głowy, stres i roztrzęsione ręce. przemyła twarz wodą i poprawiła ogólny wygląd. W końcu wyszła z łazienki i przechodząc wzdłuż baru, gdie wciąż siedział Jared, Meg wzieła trzęsącymi się dłońmi swoje rzeczy. Dotknęła jego ramienia i na chwilę zajrzała do jego głowy. To nie on doprowadził ja do takiego stanu. Napisała więc na serwetce swój numer i pożegnała sie z nim, tłumacząc się złym samopoczuciem, po czym wyszła z lokalu zapinajac płaszcz*

Olivia Swallow - 05-01-14 12:51:44

*Weszła i usiadła przy barze. Zamówiła drinka*

Stefan Salvatore - 05-01-14 16:04:15

*wciąż pijąc swoje zamówienie wyciągnął telefon i napisał sms*

Ruby Jones - 05-01-14 16:11:28

*Weszła pewnym krokiem do pierwszego baru który rzucił się jej w oczy. Przystanęła w progu i rozejrzała się. Odrzuciła włosy na plecy i podeszła do baru po czym wskoczyła na hoker i założyła nogę na nogę i zamówiła sobie drinka.*

Olivia Swallow - 05-01-14 18:01:29

*Wyyszła*

Ruby Jones - 05-01-14 19:05:54

*Wypiła parę drinków po czym wyszła nie płacąc*

Caramen Rae - 05-01-14 19:14:54

< zaparkowala samochod , weszla ,poczym usiadla przy barze i zamowila sobie slabego drinka>

Evelynn Black - 05-01-14 20:53:43

*przechodząc ulicą zauważyła szyld już znanego jej lokalu, bez najmniejszego wahania weszła do środka i wyszukała wzrokiem wolne miejsce przy barze, uśmiechając się sama do siebie zajęła miejsce na hokerze i zamówiła sobie Orange Dream*

Jem Carstairs - 05-01-14 20:55:08

<Wszedł do środka i usiadł przy barze koło jakiejś blondynki. Zamówił jakiegoś drinka>

Evelynn Black - 05-01-14 20:57:10

*spojrzała w stronę chłopaka który się do niej dosiadł i uśmiechnęła się delikatnie dokładnie lustrując go wzrokiem, po chwili wróciła spojrzeniem ponownie do swojego drinka*

Jem Carstairs - 05-01-14 20:59:32

<Przygryzł wargę i zerknął kątem oka na blondynkę. Po chwili odwrócił się do niej i uśmiechnął się> Hej.

Evelynn Black - 05-01-14 21:02:00

*wróciła ponownie spojrzeniem do chłopaka* Cześć *odpowiedziała i po chwili uniosła delikatnie kąciki ust w słodkim uśmieszku* Chyba nie jesteś tutejszy, mam racje? *zapytała ponownie się mu przyglądając*

Jem Carstairs - 05-01-14 21:06:38

<Pokiwał głową i uśmiechnął się> Nie, nie jestem. A ty? <uniósł brwi>

Evelynn Black - 05-01-14 21:12:50

Właściwie to również nie jestem stąd *mruknęła i upiła łyk alkoholu, a następnie postawiła szklankę z powrotem na blat i objęła ją dłońmi* Wprowadziłam się kilka dni temu, ale już zdążyłam się przekonać, że w mieście można spotkać również psychopatów i zboczeńców *skrzywiła się mówiąc ostatnie słowa, jednak po chwili ponownie się uśmiechnęła* A ty? Jakie pierwsze wrażenia dotyczące tego miasteczka?

Jem Carstairs - 05-01-14 21:17:14

<Parsknął śmiechem słysząc jej słowa i pokręcił głową> Psychopatów i zboczeńców? <zacisnął usta próbując powstrzymać uśmiech> Okropne <powiedział poważnie, chociaż w jego oczach tańczyły ogniki rozbawienia.> Ja wprowadziłem się już dość dawno <wzruszył ramionami> A poznałem tu jedną osobę <pokręcił głową i napił się drinka> Mi wydało się w miarę normalne <odpowiedział>

Evelynn Black - 05-01-14 21:21:33

*słysząc jego śmiech nie wytrzymała i sama zaśmiała się melodyjnie* Jedynie jedną osobę, to dość mało skoro jak sam mówisz wprowadziłeś się dość dawno, czyżbyś poświęcał tej osobie tak dużo czasu, że nie masz go dla innych? *zapytała unosząc prawą brew do góry i przegryzła zmysłowo dolną wargę*

Jem Carstairs - 05-01-14 21:23:20

<Pokręcił głową wciąż się uśmiechając> Nie. Spotkałem ją tylko raz, ale zazwyczaj nie wychodzę z domu <uniósł kącik ust> Lubię samotność.

Evelynn Black - 05-01-14 21:29:26

Nie nudzi Cię to? *zapytała i spojrzała na niego* Znaczy, czy nie nudzi Cię ciągłe siedzenie w domu? Ja osobiście nie przepadam za samotnością w czterech ścianach *wzdrygała się na samą myśl, że musiałaby przesiedzieć więcej niż to konieczne sama w domu* Więc jak widać jesteśmy tota;nymi przeciwieństwami *pościła mu oczko uśmiechając się przy tym pewnie*

Caramen Rae - 06-01-14 00:56:43

< wypila drinka poczym zaplacila i wyszla z baru>

Jem Carstairs - 06-01-14 02:54:37

Nie, nie nudzi. <odpowiedział uśmiechając się> Mam swoje skrzypce. <kiwnął głową i wziął łyka drinka> Tak, najwyrwźniej tak.

Evelynn Black - 06-01-14 11:21:55

Skrzypce? *uniosła brwi z zaciekawieniem* Myślałam, że jest to dość przestarzały instrument i już mało osób na nim gra *uśmiechnęła się słodko i upiła łyk drinka* No, ale jak widać myliłam się. Od dawna już grasz na skrzypcach? *zapytała i spojrzała na niego z uwagą*

Jem Carstairs - 06-01-14 11:26:21

Od dziecka <uśmiechnął się szeroko>

Evelynn Black - 06-01-14 11:37:11

Jak wnioskuje to Twoje hobby? *zapytała, jednak nie czekając na odpowiedź chłopaka dodała* Ja niestety będę musiała się zbierać, ale dzięki za miłą rozmowę *uśmiechnęła się przyjacielsko i położyła obok chłopaka kartę ze swoim numerem* Zadzwoń, jak będziesz miał chwilę *przegryzła delikatnie wargę i wyszła z lokalu*

Jem Carstairs - 06-01-14 11:41:05

Jasne <uśmiechnął się, schował kartkę, zapłacił i wyszedł>

Gabrielle Aplin - 06-01-14 15:13:08

*wchodzi do środka poruszając seksownie biodrami i zmierza prosto do baru. Siada na hokerze i spogląda na alkohole* U-Bota. *oblizuje delikatnie wargi i uśmiecha się do barmana. Zakłada nogę na nogę i postukuje paznokciami w blat czekając za zamówieniem*

Gideon Cross - 06-01-14 15:30:43

*Jechał ulicą swoją cudowną bryką;
http://31.media.tumblr.com/9adf2c411ab49146932401e0d51b66df/tumblr_mjbol81FhN1rpdptuo1_500.gif.
Zerkał kątem oka na GPS'a ponieważ musiał szybko dotrzeć do jednego z barów załatwić pewną sprawę. Kiedy był już w pobliżu zaparkował swoje cudeńko i wysiadł z niego. Rozejrzał się uważnie; jego uwagę przykuł napis "Mystic Grill"* To tutaj *Mruknął sam do siebie, wszedł do środka i podszedł do baru.*Powiedz szefowi, że Cross do niego przyjechał. *Zwrócił się do barmana, kiedy ten odszedł spojrzał na dziewczynę która czekała na zamówienie.* Barmanowi się trochę zejdzie.

Gabrielle Aplin - 06-01-14 15:35:22

*unosi brwi widząc chłopaka i uchyla lekko wargi spoglądając na odchodzącego barmana* Kpisz sobie? *mruży gniewnie oczy* Naprawdę, musiałeś to robić.. teraz? *prycha i zaciska wargi* Więc nalej mi whisky. *odwraca się przodem do baru i patrzy w jakiś punkt zirytowana*

(wejdz na gg)

Gideon Cross - 06-01-14 15:45:35

*Zaintrygowany zawziętością dziewczyny uśmiechnął się seksownie. Przeskoczył przez bar tak, że znalazł się za nim; wziął do ręki butelkę whisky i postawił ją przed dziewczyną* Masz całą butelkę dla siebie.*Puścił do niej oczko, oparł łokcie na barze i splótł palce dłoni.* Zdradzisz mi swoje imię?

Gabrielle Aplin - 06-01-14 15:48:36

Nie chcę butelki. *odsuwa ją w jego stronę, splata ręce na blacie i zadziera głowę, aby spojrzeć mu w oczy* Chcę whisky z lodem. W szklance. *zaciska wargi i powoli, dla rozluźnienia przesuwa po górnej wardze koniuszkiem języka* Nie, nie zdradzę. Przynajmniej nie dopóki nie dostanę swojego zamówienia. *unosi kącik ust w nieszczerym uśmiechu*

Gideon Cross - 06-01-14 15:53:00

Jesteś strasznie wymagająca* Pokręcił z rozbawieniem głową tak, że jego włosy opadły mu na twarz; przejechał po nich dłonią zgarniając je do tyłu.* Już się robi panienko. * Wziął szklankę, nalał do niej whisky i dodał kilka kostek lodu. Szklankę postawił przed dziewczyną* Coś jeszcze sobie życzysz? Jak nie to możesz mi już podać swoje imię aniołku. *Oblizał dolną warkę koniuszkiem języka*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 15:57:46

*śledzi wzrokiem jego ruchy i odwraca wzrok. Chętnie bym zmierzwiła te włosy za ciebie.. Przygryza lekko wargę i spogląda na niego, a potem na szklankę. Chwyta ją i upija kilka łyków, po czym odkłada ją na miejsce i mierzy go wzrokiem. Okay, sam sex. Gdzie się uchowałeś, przystojniaku?* Imię? *unosi leniwie kącik ust, wsuwa palec wskazujący w przerwę między guzikami do koszuli wolno przyciąga go do siebie; po czym nachyla się do jego ucha* Aniele? Jestem diabłem w przebraniu. *szepcze, po czym cofa się, ogarnia włosy do tyłu zgrabnym gestem i zamacza usta w szklance*

Gideon Cross - 06-01-14 16:01:44

*Przygląda się jej uważnie jak bije oraz kiedy przeciąga palcem między guzikami od koszuli. Zaczerpnął powietrza ponieważ wiedział, że przez to co robi zbyt szybko się podnieca. Na jego pięknej buźce pojawił się seksowny uśmieszek, przeskoczył ponownie przez bar i usiadł obok dziewczyny.* Chciałbym pójść z tobą do łóżka, diabełku * Szepnął jej na ucho z lekką chrypką w głosie.*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 16:09:48

*uśmiecha się kpiąco* Nie ma opcji. *zakłada kosmyk włosów za ucho, sięga po słomkę pokazując swój zgrabny tyłeczek, opada na miejsce, wkłada ją w whisky i ssie delikatnie.*

Gideon Cross - 06-01-14 16:16:36

Widzę, że łatwo nie będzie* Mruknął, spojrzał na barmana który przyszedł z szefem.* Fałszywa sprawa.* Wzruszył ramionami, pokręcił głową odprowadzając wzrokiem szefa tego lokalu* Więc... * Zwrócił się do przecudownej dziewczyny* Może zaczniemy inaczej. Jestem Gideon teraz twoja kolej.* Uniósł kącik ust, zamówił sobie shot'a.*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 16:23:54

*śledzi wzrokiem facetów* Fałszywa sprawa? *unosi brwi i przenosi wzrok na chłopaka* Więc siedzę tu z tobą.. I czekałam tyle czasu na swoje whisky, aż zawołasz jakiegoś gościa i potem mu powiesz 'fałszywa sprawa'? *parska śmiechem i spogląda na niego kątem oka* Zabawne imię, Gideon. Jestem tą, której nigdy nie przelecisz. Miło mi cię poznać. *unosi kącik ust zadziornie i zakłada nogę na nogę mając świadomość, że jej sukienka się podkurcza*

Gideon Cross - 06-01-14 16:28:47

*Uniósł rękę i znowu wzruszył ramionami* Tak wyszło. * Uraczył dziewczynę swoim uśmieszkiem i wypił szybko zawartość kieliszka* Czemu jesteś tego tak pewna? Wiem, że już od samego mojego głosu się podniecasz albo...*Przejechał opuszkami palców po jej ręku aż dotarł do szyi* Może wystarczy sam dotyk. Wiem jak na was działam i nie mów mi, ze to nie prawda. *Przegryzł policzek od środka wpatrzony z uznaniem na dziewczynę. Wiedział iż dłużej obok niej siedzi tym bardziej jego koleżka twardnieje*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 16:36:36

Tak wyszło. *przewraca oczami* Faceci są czasami tacy żałośni. *wzdycha i unosi kącik ust wpatrując się w swoje whisky, po czym opróżnia je i odkłada szklankę; odwraca się w jego stronę podpierając się łokciem baru* Możemy się założyć. Zero seksu. Nie ugnę się, chociażbyś.. nie wiem co robił. *spogląda na jego ruchy i czując przyjemne ukłucie między nogami, zaciska je mocniej* Tak bardzo jesteś pewien swojego.. czaru? *unosi brwi i posyła mu czarujące spojrzenie. Zatrzymuje wzrok na jego oczach i rozchyla lekko wargi*

Gideon Cross - 06-01-14 16:43:58

I vice versa skarbie * Puścił do niej perskie oczko, odwrócił się na hokerze tak, że też był przodem do dziewczyny.* Lubię zakłady, zawsze w nich wygrywam. Tak wiem iż jestem pewny siebie ale no cóż za to mnie kochacie.* Oblizał powoli usta patrząc w oczy dziewczyny lecz po chwili zerknął na jej rozchylone wargi* Już od samego patrzenia widać, że masz zachłanne usta jak i co innego.* Powiedział rozbawionym jak i pewnym głosem* Mój czar działa nawet wtedy kiedy nie będę przy tobie * Położył dłoń na jej kolanie i zaczął przesuwać nią w górę.*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 16:48:27

KochaMY? *śmieje się* Faktycznie, ego godne nie jednego podrywacza, którym właśnie jesteś. *bierze oddech i wypuszcza powoli powietrze* Usta.. Owszem, może zachłanne. A może tak naprawdę, chciałam wziąć głęboki oddech i poużalać się nad facetami XXI wieku? Nigdy nie jesteś pewien. *bawi się słomką, aż spada jej na palec wskazujący kropla whisky. Spogląda chłopakowi w oczy, zbliża się do niego i wsuwa palec do jego ust* Więc obawiasz się, że będę się masturbować z myślą o tobie? *unosi kącik ust, przechyla głowę w bok i przełyka ślinę czując jego dotyk na swoim udzie* Nie odważysz się, Gideonie. *mruczy cicho*

Gideon Cross - 06-01-14 16:58:07

Ja podrywaczem? *Uniósł wysoko brwi* Właśnie urażasz moje ego. * Zaśmiał się cicho pod nosem* Z pewnością zachłanne, mógłbym być w nich jeśli tego zapragniesz.* Zacisnął usta w cienką linię żeby zachować powagę.* Czyli będziesz się na mnie poużalała? Zawsze coś przynajmniej będę wiedział, że o mnie myślisz. *Zmarszczył lekko brwi kiedy wsadziła mu palec do buzi; przegryzł go delikatnie zadając przy tym więcej przyjemności i rozkoszy niż bólu.* Nie pozwoliłbym ci się masturbować, sam wolę ciebie zaspokoić.* Wykrzywił uśmieszek w bardziej łobuzerki i spojrzał na swoją dłoń* Jestem zdolny do wszystkiego. * Kiedy dłonią dotarł pod jej sukienkę, zaczął głaskać jej czuły punkt przez materiał majteczek.*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 17:08:57

Cóż, może taki właśnie miałam zamiar? *unosi lekko brwi i uśmiecha się zadziornie* Nie, wybacz.. Mam inne życiowe priorytety. *oblizuje delikatnie wargi i przygląda mu się. Uchyla wargi, gdy ssie i przygryza jej palec. Po chwili chrząka doprowadzając się do porządku i wysuwa go z jego ust. Kiwa do barmana, aby zrobił jej whisky nie odrywając wzroku od G.* Wolisz? Chyba jedynie na to możesz liczyć, bo ani ja nie zaspokoję ciebie, ani nie wskoczę na twojego rumaka.. Niezależnie od tego jak bardzo będę miała na to ochotę. *przełyka ślinę z trudem czując, jak robi się mokra* To mnie nie rusza, Gideonie. Słabo ci idzie. Nie jestem taka, jak twoje poprzednie partnerki seksualne. *prycha rozbawiona i po chwili wysuwa stopę ze szpilki. Siada normalnie i unosi lekko nogę dotykając jego nogi i miziając ją swoją stopą, dodatkowo dając mu lepszy dostęp do swojego krocza*

Gideon Cross - 06-01-14 17:19:08

Inne życiowe priorytety, jesteś strasznie tajemnicza* Szepnął coraz bardziej się podniecając. Kiedy dziewczyna zamówiła sobie whisky też poprosił barmana o dolewkę wódki* Uwierz i tak w końcu dasz się przekonać, oboje potrzebujemy siebie mimo iż jeszcze nie zdajemy sobie z tego sprawy. * Patrzył na jej twarz intensywnie myśląc nad czymś.* Nie wyglądasz na kobietę która pragnie być w związku. * Szepnął* Będziesz miała wielką ochotę na mnie i na mojego rumaka, mogę ci to zapewnić * Uniósł kącik ust, był zdumiony ze swoich słów. Odsunął swoimi długimi palcami jej majtki i wszedł nią trzema palcami* Mokra i ciasna, takie właśnie lubię. * Jego oddech przyśpieszał, w oczach pojawiły iskry.* Nigdy nie jestem słaby * Napiął swoje mięśnie, wsuwając w nią palce i wysuwając* Owszem nie jesteś idzie mi z tobą trudniej niż myślałem ale ja nigdy się nie poddaję. * Nachylił się nad jej twarzą i koniuszkiem języka przejechał po jej ustach*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 17:28:53

Staram się. To specjalnie na takich gnojków jak ty. *uśmiecha się leniwie* Nie potrzebuję ciebie. Potrzebuję seksu ewentualnie. Wyglądasz na dobry materiał, tylko zbyt zarozumiały. Należy cię troszkę podszkolić, Gideonie. *układa dłoń na jego torsie i posyła mu słodki uśmieszek* Bo nie chcę związku. Ani ciebie. To się nie wyklucza. *puszcza mu oczko i rozbawiona przygryza subtelnie dolną wargę. Bierze szybki oddech, kiedy w nią wchodzi i porusza delikatnie biodrami* Nie poddajesz się? Wiem, że chcesz zamoczyć. Nie licz na to, kochanie. *mruczy cicho i siada mu okrakiem na kolanach. Przymyka oczy czując, jak jego palce się w nią wsuwają i wysuwają. Zaciska wargi starając się nie jęknąć i dotyka koniuszkiem nosa jego nosa* Nie przelecisz mnie.

Gideon Cross - 06-01-14 17:44:26

Wypraszam sobie nie jestem żadnym gnojkiem * Prychnął* Potrzebujesz seksu, zobacz ja też i mogę ci go zapewnić. * Przegryzł dolną wargę* Jestem bardzo dobrym materiałem, chodzący seks .* Wsuwał swoje palce coraz mocniej i szybciej* Pragniesz mnie przyznaj to* Szepnął jej przy ustach* Tak nie pooddaję, jestem bardzo ale to bardzo zawziętym facetem. Prędzej zmoczę ciebie niż te drogie bokserki i spodnie. * Dotknął ustami jej ust* Zaliczę ale dopiero kiedy będziesz tego pragnęła* Naparł wzwodem na jej udo po czym wpił się w jej usta*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 17:52:29

A skąd wiesz, że chcę go od ciebie? *śmieje się cicho i dotyka palcami jego policzka. Drży i odchyla głowę do tyłu* Nie pragnę. *mruczy cicho* Wcale nie będę tego chciała. *prostuje się poruszając biodrami do jego rytmu. Chwyta jego nadgarstek i napiera na niego ciałem, aby wszedł głębiej, a jej piersi ocierają się o niego; odwzajemnia pocałunek i nie mogąc się powstrzymać, wydaje z siebie cichy jęk, kiedy jej ciałem wstrząsa orgazm*

Gideon Cross - 06-01-14 17:57:24

Jestem tego pewny i tyle, znam się na kobietach i wiem jak sprawić im przyjemność * Mówił uśmiechając się arogancko do dziewczyny* Pragniesz * Droczył się z nią * I będziesz, nie kłam aniołku. * Wolną dłonią złapał ją za pośladek i mocno do siebie przyciągnął. Uśmiechnął się triumfalnie kiedy dziewczynę opanował orgazm* A nie mówiłem.* Pogłębił bardziej pocałunek, zacisnął mocno palce na jej pośladku; palcami od drugiej ręki nadal drażnił jej czułe miejsce.*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 18:05:28

Ten orgazm mógł być wiele lepszy. Nie zachwyciłeś mnie niczym nadzwyczajnym. *mówi cicho i stara się opanować oddech* Nie będę. *mówi z pewnością w głosie, uśmiecha się kąśliwie i zsuwa dłoń po jego torsie, aż do krocza; zaciska na nim dłoń i przymyka powieki* Obawiam się, że to był pierwszy i ostatni raz. *unosi uroczo kącik ust, całuje go delikatnie, przymykając powieki i schodzi z niego. Staje tyłem, unosi lekko sukienkę i wsuwa palce pod gumkę swoich majtek. Zsuwa je z siebie wypinając się w jego kierunku, aż odwraca się, upuszcza majtki na jego kolana i wraca na miejsce poprawiając sukienkę i włosy; opróżnia swoją whisky na raz* To samo. *kiwa do barmana*

Gideon Cross - 06-01-14 18:31:54

Mógłby gdybym mógł Cię zabrać do siebie. * Wzruszył ramionami* Jak tam chcesz i tak wyjdzie na moje. * Przejechał dłonią po swoich miękkich i bujnych włosach. Uważnie patrzył na to co robi, wziął do ręki jej majtki i zacisnął na nich dłoń* Czyli nie będzie z tobą tak łatwo? *Spytał unosząc brwi* Chciałbym zadać ci więcej przyjemności będąc w tobie. * Przejechał językiem po ustach, opróżnił kolejny kieliszek.* Chociaż zdradź mi swoje imię.

Gabrielle Aplin - 06-01-14 18:41:30

Nie kotku, nie mógłbyś. *śmieje się cicho i kręci głową* Chciałbyś. Ale nie, Gideonie. Nie dojdzie do tego. *wydyma lekko wargi i wsuwa słomkę do ust* Nie, nie będzie. Chcę... dowiedzieć się czegoś o tobie. *odwraca się w jego stronę i mierzy go wzrokiem* Zdradzę ci imię jak zasluzysz. *puszcza mu oczko rozbawiona i spogląda na jego ruchy*

Gideon Cross - 06-01-14 18:51:28

*Westchnął* No dobra... * Odwrócił się przodem do baru, kiedy dotarły do niego jej słowa przełknął z trudem ślinę* A czemu pragniesz cokolwiek o mnie wiedzieć? Jestem bogiem seksu, przystojny, wysoki, niebieskooki rycerz. Lubię być tajemniczy i seksowny. * Poruszył zabawnie brwiami* Mogę też dodać, że znam się na modzie i kobiety są dla mnie jak otwarte książki; znam was na wylot. * Zaśmiał się uroczo*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 18:57:03

Przystojny, seksowny i coś musi być z tobą nie tak. Może jestem łatwa, ale nie naiwna. *kręci głową i upija whisky przyglądając mu się* Co za arogant. *mruczy pod nosem* Więc co możesz powiedzieć o mnie? *unosi brwi zaintrygowana, zakłada nogę na nogę*

Gideon Cross - 06-01-14 19:05:34

Nie powiedziałem, ze jesteś naiwna. * Przejechał dłonią po karku zastanawiając się co jej powiedzieć. Spojrzał na nią kątem oka i przez pewną chwilę się nie odzywał.* Ałć arogant stać cię na więcej maleńka. * Puścił do niej oczko i pokazał swoje śnieżno białe ząbki* Więc lubisz seks, jesteś uparta, szybko dochodzisz. * Uniósł jej majtki i pomachał nimi* Ubierasz się w seksowną bieliznę niech zgadnę drogo Cię kosztowała. * Przegryzł wargę* Długo tu mieszkasz?

Katherine Pierce - 06-01-14 19:06:26

* Wchodzi do MG i siada przy barze po czym zamawia whisky i obraca szklankę w dłoni patrząc w jeden punkt*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 19:11:08

Nie oceniam po okładce. Twoja jest całkiem pokaźna, ale mam małe wątpliwości co do zawartości pudełka. *uśmiecha się do siebie* Owszem. Mam nadzieję, że jej nie sprzedasz. *wsuwa szpilkę na stopę i spogląda na niego* Powiedz mi coś, czego nie wiem. *unosi zadziornie kącik ust* Niedługo. Tydzień, czy dwa. *wzrusza ramionami i opróżnia swoje whisky, po czym kiwa do barmana, aby dolał jeszcze* Nadal nic o tobie nie wiem. Jak pójdzie ci tak słabo, to nigdy się nie dowiesz jak mam na imię. *przygryza lekko wargę i przygląda mu się*

Gideon Cross - 06-01-14 19:17:32

Zatrzymam ją sobie powieszę jako trofeum * Uniósł kącik ust* Coś czego o mnie nie wiesz? Cóż jest tego dużo bo kompletnie nic nie wiesz. * Wzruszył ramionami uśmiechając się przy tym uroczo* To będziesz mogła mnie oprowadzić najlepiej w jakimś skąpym ubranku * Pokręcił głową zeby nie wybuchnąć śmiechem* Powiem ci kilka ciekawostek o mnie jak do twojego imienia dostanę też numer telefonu.

Stefan Salvatore - 06-01-14 19:23:43

Katherine Pierce napisał:

* Wchodzi do MG i siada przy barze po czym zamawia whisky i obraca szklankę w dłoni patrząc w jeden punkt*

*Zauważa Katherine. Szybko podchodi do niej. Delikatnie całuje ją na przywitanie* Przepraszam że nie odpisałem, ale padł mi telefon * usiadł obok niej i spojrzał na nią* Wszystko okej ? *spytał troskliwie*

Katherine Pierce - 06-01-14 19:27:25

*Pokiwała lekko głową na znak że nie jest dobrze* Dzisiaj wysłaliśmy Lunę do prywatnej szkoły. Będzie tam dość długo ponieważ to szkoła magii. Będzie się tam uczyła wszystkiego od podstaw ale... Nie będzie jej kilka miesięcy*patrzyła w jeden punkt przełykając ślinę*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 19:29:20

Nie pokazuj kolegom, bo będą ci zazdrościć. *zaciska wargi, żeby się nie zaśmiać* Kompletnie niczego? Więc zacznijmy od początku. *uśmiecha się powoli i przygląda mu się uważnie, studiując jego twarz* W skąpym ubranku? *przysuwa się i szepcze mu na ucho* Obawiam się, że możesz się zbytnio nie skupić na tym co będę mówić. *przesuwa koniuszkiem po swojej górnej wardze* Okay. Imię i numer telefonu za informacje. Zaczynaj. *unosi kącik ust i układa dłonie na kolanie. Przesuwa je wyżej, aż podwija sukienkę, ale po chwili ją wygładza i znowu*

Gideon Cross - 06-01-14 19:37:21

Obiecuję, że nie pokażę kolegą * Położył dłoń w okolicy serca, po chwili ją jednak opuścił.* Od początku? No dobra to urodziłem się w Nowym Jorku wystarczy? *Spytał patrząc na jej twarz* Mam podzielność uwagi *Uśmiechnął się szeroko* Mógłbym podziwiać twoją cudowną figurę jak i słuchać twój piękny głos. No dobra... * Podrapał się po czole* Moje nazwisko to Cross, jak wspomniałem wcześniej jestem z Nowego Jorku. I urodziłem się w zamożnej rodzinie.

Stefan Salvatore - 06-01-14 19:40:36

Katherine Pierce napisał:

*Pokiwała lekko głową na znak że nie jest dobrze* Dzisiaj wysłaliśmy Lunę do prywatnej szkoły. Będzie tam dość długo ponieważ to szkoła magii. Będzie się tam uczyła wszystkiego od podstaw ale... Nie będzie jej kilka miesięcy*patrzyła w jeden punkt przełykając ślinę*

*Na początku otworzył szeroko oczy, ale już po chwili spojrzał na Katherine czule* To chyba dobrze... Pozna nowych ludzi, dużo się nauczy. Magia będzie dla niej bezpieczna... A przecież wróci, prawda ? *  położył dłoń na jej policzku i delikatnie głaskał go kciukiem*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 19:42:21

Brzmi wiarygodnie. *uśmiecha się promiennie* Nie. Czym się zajmujesz? *przechyla lekko głowę w bok* Niepoprawny z ciebie marzyciel, bo nigdy nie zobaczysz mnie nago. *wzdycha niby rozczarowana i próbuje zachować powagę, ale po chwili parska melodyjnym i słodkim śmiechem, ale przestaje się śmiać, kiedy słyszy jego nazwisko* Cross, który licytował budynek w centrum Manhattanu? *unosi lekko brwi i stara się zachować miły wyraz twarzy*

Katherine Pierce - 06-01-14 19:43:55

Stefan Salvatore napisał:

Katherine Pierce napisał:

*Pokiwała lekko głową na znak że nie jest dobrze* Dzisiaj wysłaliśmy Lunę do prywatnej szkoły. Będzie tam dość długo ponieważ to szkoła magii. Będzie się tam uczyła wszystkiego od podstaw ale... Nie będzie jej kilka miesięcy*patrzyła w jeden punkt przełykając ślinę*

*Na początku otworzył szeroko oczy, ale już po chwili spojrzał na Katherine czule* To chyba dobrze... Pozna nowych ludzi, dużo się nauczy. Magia będzie dla niej bezpieczna... A przecież wróci, prawda ? *  położył dłoń na jej policzku i delikatnie głaskał go kciukiem*

Wróci... Za kilka miesięcy* Dodała ostatnie słowa ciszej * W każdym bądź razie będzie można ją odwiedzać. Tylko Jej nauczycielka jest dość... Dziwna* powiedziała po chwili i spojrzała na chłopaka*

Gideon Cross - 06-01-14 19:47:40

Gabrielle Aplin napisał:

Brzmi wiarygodnie. *uśmiecha się promiennie* Nie. Czym się zajmujesz? *przechyla lekko głowę w bok* Niepoprawny z ciebie marzyciel, bo nigdy nie zobaczysz mnie nago. *wzdycha niby rozczarowana i próbuje zachować powagę, ale po chwili parska melodyjnym i słodkim śmiechem, ale przestaje się śmiać, kiedy słyszy jego nazwisko* Cross, który licytował budynek w centrum Manhattanu? *unosi lekko brwi i stara się zachować miły wyraz twarzy*

Jestem bardzo wiarygodny * Pokiwał głową* Zajmuję się różnymi rzeczami na przykład zaspokajaniem kobiet. * Przejechał koniuszkiem języka po suchych ustach* Marzyciel, marzę tylko o tym żeby być w tobie * Szepnął jej na ucho, wyprostował się kiedy dziewczyna wspomniała o licytacji* Tak ten Cross, koleś który próbował mnie przelicytować nie miał szans. * Wzruszył ramionami* A czemu pytasz?

Stefan Salvatore - 06-01-14 19:50:47

*Zarszczył brwi* Dlaczego?

Gabrielle Aplin - 06-01-14 19:55:40

Gideon Cross napisał:

Gabrielle Aplin napisał:

Brzmi wiarygodnie. *uśmiecha się promiennie* Nie. Czym się zajmujesz? *przechyla lekko głowę w bok* Niepoprawny z ciebie marzyciel, bo nigdy nie zobaczysz mnie nago. *wzdycha niby rozczarowana i próbuje zachować powagę, ale po chwili parska melodyjnym i słodkim śmiechem, ale przestaje się śmiać, kiedy słyszy jego nazwisko* Cross, który licytował budynek w centrum Manhattanu? *unosi lekko brwi i stara się zachować miły wyraz twarzy*

Jestem bardzo wiarygodny * Pokiwał głową* Zajmuję się różnymi rzeczami na przykład zaspokajaniem kobiet. * Przejechał koniuszkiem języka po suchych ustach* Marzyciel, marzę tylko o tym żeby być w tobie * Szepnął jej na ucho, wyprostował się kiedy dziewczyna wspomniała o licytacji* Tak ten Cross, koleś który próbował mnie przelicytować nie miał szans. * Wzruszył ramionami* A czemu pytasz?

Moim zdaniem musisz jeszcze nad tym popracować, ale.. *rozkłada bezradnie ręce* Okej, nie będę podważać twojego cennego autorytetu. *śmieje się cicho* Zaspokajaniem.. Zdążyłam zauważyć. Specjalizujesz się w czymś jeszcze? Bo to.. no wiesz, średnio ci wyszło. Może.. następnym razem.. *rozgląda się po pomieszczeniu unikając jego wzroku* Nie będziesz. Chyba, że na to zasluzysz. *przelyka ślinę i spogląda mu w oczy, na jego wargi i przenosi wzrok na whisky* Nie miał szans? *prycha* Jak się nazywał? *unosi lekko brwi i patrzy mu w oczy uśmiechając się zadziornie*

Gideon Cross - 06-01-14 20:02:15

Ja codziennie intensywnie pracuję; fizycznie jak i psychicznie* Zamówił sobie tym razem kieliszek whisky* Możesz podważać kiedy zechcesz, lubię się droczyć z ładnymi dziewczynami. * Zmarszczył brwi lecz na jego buzi widniał szczery uśmiech* Specjalizuje się jeszcze w innych rzeczach o których może kiedyś się dowiesz.* Postukał długimi palcami o pełny kieliszek który dostał* To będą jeszcze następne razy? Myślałem, że już żadnej nie dostanę, sama tak mówiłaś.* Zastanawia się* Znam tylko nazwisko Aplin jeśli się nie mylę. Brałem udział w wielu licytacjach wraz z ojczymem. *Odpowiedział patrząc w jej oczy*

Katherine Pierce - 06-01-14 20:04:00

Stefan Salvatore napisał:

*Zarszczył brwi* Dlaczego?

Po prostu nie wierzę w jej dobre intencje związane z Luną*wzruszyła ramionami* Przy najbliższej wizycie będę musiała się jej przyjżeć. Nie wzbudza zaufania* Westchnęła i upiła whisky*

Gabrielle Aplin - 06-01-14 20:10:01

Ładnymi? A mądre są.. już nie na twoją półkę? *uśmiecha się rozbawiona i przygląda się mu* O których kiedyś się dowiem? Woaah, tajemniczy z ciebie chłopak. *układa dłoń na jego ramieniu i masuje je powoli* Prawie mnie zaintrygowałeś. *mierzwi koniuszkami palców jego włosy z uśmiechem* Jeszcze o tym pomyślę. *kiwa lekko głową i opuszcza dłoń słysząc ostatnie słowa* Bardzo mi miło w końcu pana poznać, panie Cross. Co się stało z moim budynkiem? *wymusza uśmiech i uderza go z otwartej w twarz, z kobiecą siłą. Chwyta swoje whisky i opróżnia je*

Gideon Cross - 06-01-14 20:17:57

Mądra i ładna komplet idealny * Poruszył brwiami* Tajemniczy i mroczny do tego nieziemsko seksowny tak bym się opisał.*Patrzy zdziwiony jak masuje jego ramię.* Nie raz cię zaintryguję. * Położył dłoń na jej dłoni, kciukiem przejechał po jej knykciach* Co? * Spytał patrząc na nią skołowany* Ale... *Przyłożył dłoń do piekącego policzka w który dostał* Niech zgadnę Aplin to ty? I nie jesteś wcale facetem * Rozmasował policzek* Budynek stoi przynosi mi dużo dochodów. * Mruknął niezadowolony*

Stefan Salvatore - 06-01-14 20:18:10

Katherine Pierce napisał:

Stefan Salvatore napisał:

*Zarszczył brwi* Dlaczego?

Po prostu nie wierzę w jej dobre intencje związane z Luną*wzruszyła ramionami* Przy najbliższej wizycie będę musiała się jej przyjżeć. Nie wzbudza zaufania* Westchnęła i upiła whisky*

Jak ją znaleźliście ? Nie znaliście jej wcześniej ? *kiwnął palcem do kelnera. Ten zaraz przyszedł, nalał whisky Stefanowi, wrzucił dwie kostki lodu i podał mu szklankę. S wziął kilka łyków*

Katherine Pierce - 06-01-14 20:21:49

Stefan Salvatore napisał:

Katherine Pierce napisał:

Stefan Salvatore napisał:

*Zarszczył brwi* Dlaczego?

Po prostu nie wierzę w jej dobre intencje związane z Luną*wzruszyła ramionami* Przy najbliższej wizycie będę musiała się jej przyjżeć. Nie wzbudza zaufania* Westchnęła i upiła whisky*

Jak ją znaleźliście ? Nie znaliście jej wcześniej ? *kiwnął palcem do kelnera. Ten zaraz przyszedł, nalał whisky Stefanowi, wrzucił dwie kostki lodu i podał mu szklankę. S wziął kilka łyków*

To przyjaciółka Brama ale i tak jest z nią coś nie tak. Muszę się o niej czegoś dowiedzieć* Zastanowił się nad czymś* Chyba w bibliotece są różne archiwa. Może mieszkała kiedyś w Mystic Falls. Przynajmniej na taką wygląda.* Po chwili wyprostowała sie gdy cos przyszło jej do głowy*

Stefan Salvatore - 06-01-14 20:27:29

* Westchnął* A może po prostu spytaj Brama ? Będzie łatwiej. *starał się ją przekonać, ale bał się że nie da rady* Zresztą co się tak zaniepokoiło ? Powiedziała coś? Jak wyglądała ?

Katherine Pierce - 06-01-14 20:32:39

To jego najlepsza przyjaciólka, będzie jej pewnie bronił. Wiem tylko że nazywa się Mari.Wysoka blondynka*. Dodała * Miała tak dziwny, chłodny wzrok. Gdy patrzyła na Lunę i przedstawiała jej się, była dosyć dziwna. Nie wiem jak to nazwać.* Zastanowiła się i spojrzała na chłopaka znacząco*. Bibliotek jest zamknięta a dostęp do archiwum prawie niemożliwy. * Upiła whisky* Musiałabym się tam... Wkraść. W sumie na pewno ktoś pilnuje tej biblioteki dlatego musiałbyś go zahipnotyzować czy coś. Wchodzisz w to? * SpojRzałam na niego*

Stefan Salvatore - 06-01-14 20:35:46

*westchnął* Drodzy państwo, oto przed wami kolejny szalony pomysł Katherine Pierce. * powiedział tatralnym głosem. Wstał i wyciągnął rękę w jej kierunku * Idziemy ? * spytał trochę niechętnie i wysilił się na uśmiech*

Katherine Pierce - 06-01-14 20:37:20

Uwierz mi, ten pomysł to nic w porównaniu do poprzednich * Zaśmiała się i podała mu rękę *

Stefan Salvatore - 06-01-14 20:39:10

* westchnął teatralnie. Zahipnotyzował barmana, żeby nie musieli płacić i wyszli*

Gideon Cross - 06-01-14 21:35:52

Rozmowa prowadzona na gg:

Gabrielle: Chyba rzadko spotykasz się z takimi kobietami, bo widać, że nie wiesz jak zaimponować. *unosi kącik ust zadziornie* Nie wierzę, dopóki nie widzę. Seksowny.. owszem. Trochę. *śmieje się cicho* Oczywiście, że to ja. I jak widać, jestem kobietą. Dodatkowo tą, której nie będziesz miał. *odgarnia włosy do tyłu i prostuje się zgrabnie, wyginając plecy w łuk i piersi do przodu* Ach.. tak? I co z nim zrobiłeś? Otworzyłeś dom towarzyski? *uśmiecha się pod nosem nie patrząc na niego*



Gideon: Rzadko? Dość często bo większość moich asystentek jest taka tylko, że mam zasadę nie sypiam z pracownicami.*Wzruszył ramionami, upił łyka whisky nadal masując obolałe miejsce lecz po chwili już nie czuł bólu. * Jak trochę? Widziałaś lepszych? *Spytał zaintrygowany* Ja mogę mieć wszystko o ile dość się postaram. Skąd masz pewność czy ja cię chcę?* Patrzy na jej ruchy, przegryzł w między czasie policzek od środka* Co z nim zrobiłem? Można powiedzieć, że powstał tam hotel. Najlepszy w mieście.



Gabrielle: A mnie właśnie chcesz zaciągnąć do łóżka. Sęk w tym, że możesz, ale wygląda na to, że nie potrafisz. *wzdycha niby zawiedziona* Oczywiście, że tak. Co prawda nie wszyscy byli tak przystojni, ale mieli olej w głowie, a to ważne. *przygryza delikatnie wargę* Skąd? Więc co tu robisz, skoro mnie nie chcesz? *odwraca się w jego stronę i układa dłoń na jego kolanie, wolno przesuwając ją dalej* Hotel? *przewraca oczami*



Gideon: Jesteś za bardzo tego pewna, może chcę ale jeśli ty nie chcesz to nie będę cię do tego zmuszał. *Opróżnił szybko swój kieliszek* Mogę próbować Cię przekonać, a nawet będę to robić bo nie lubię się poddawać. * Uśmiechnął się lekko jakby sam do siebie* Też mam olej tylko nie dajesz mi zabłysnąć. Z czasem zobaczysz jak dużo wiem i umiem.*Wziął głęboki oddech i w końcu na nią spojrzał* Chcę cię, a nawet pragnę.* Zmarszczył brwi* Tak Hotel, a ty co chciałaś zrobić z tym miejscem?



Gabrielle: Gdybyś mnie zmusił.. *mruży oczy* Lubię seks perwersyjny. *mruczy do siebie pod nosem* Nie lubisz? To pokaż na co cię stać kotku. *uśmiecha się seksownie* Tak? Tylko czekam na ten.. przełom. *śmieje się i przygląda mu się* A ty dostajesz to, czego pragniesz, huh? *unosi brwi rozbawiona* No cóż.. *wzdycha i nachyla się w jego stronę* Będziesz musiał pogodzić się z porażką. *ssie whisky przez słomkę, po czym lekko przesuwa opuszkiem języka po górnej wardze* Chciałam otworzyć luksusowy klub ze striptizem. Może bym zatanczyla, więc.. *cmoka* Tak dużo cię ominęło.. *kręci głową zawiedziona i dłonią w końcu dotyka jego członka. Uśmiecha się pod nosem i masuje go patrząc mu w oczy*



Gideon: Powiadasz, że lubisz dobrze wiedzieć * Uśmiechnął się do niej łobuzersko* Pokażę w swoim czasie mam go dużo.*Przejechał dłonią po jej udzie.* Przełom...*Powtórzył cicho myśląc* Oczywiscie, ze tak ja zawszę dostaję to czego pragnę. *Ściągnął brwi tak, że na jego czole pojawiły się lekko widziane zmarszczki* Nie pogodzę się z porażką bo nigdy takowej nie będę miał. Jestem nastawiony do zwycięstwa tak jest zawsze. *Powiedział ochrypniętym głosem ale bardzo seksownym w dodatku* Ze striptizem,tak? A wspomniałem, ze jest tam też klub? Możesz wpaść i dać pokaz. * Zazgrzytał zębami zaciskając je mocno kiedy dotknęła jego członka* A więc pragniesz mnie podniecić?



Gabrielle: Nie miałeś tego słyszeć, ale.. Skoro już słyszałeś. *uśmiecha się pod nosem i drży pod jego dotykiem; spogląda na jego dłoń* Jesteś pewien? Więc pragniesz mnie w swoim łóżku? *odchyla głowę do tyłu śmiejąc się* Marzenie nie jednego, wierz mi. *prostuje się i przesuwa zmysłowo dłonią po swoim ramieniu, aby odgarnąć włosy w tył. Spogląda na jego zmarszczki i uśmiecha się lekko. wciąż idealny.* Tak właśnie myślałam. *wzdycha cicho masując jego członka wolno* Pokaz? Teraz.. już za późno. Chociaż.. jeśli będziesz grzeczy.. *spogląda na jego wargi i zauważając na jednej wilgotną kroplę whisky, nachyla się w jego stronę i koniuszkiem języka zlizuje ją mrucząc cicho*



Gideon: A jednak usłyszałem niestety * Wzruszył bezradnie ramionami, był już trochę nastawiony od alkoholu* Oczywiście, ze jestem pewnie. Zawsze jestem pewien tego co zapragnę taki już się urodziłem. Pragnę cię w niejednym miejscu * Jego uśmiech stał się beztroski wyglądał teraz o kilka lat młodszego. Oparł łokieć o bar i położył oparł policzek o otwartą dłoń.* Każdy pragnąłby taką piękną dziewczynę jaką ty jesteś. Z pewnością nie jednemu stoi na twój widok. *Nachylił się nad nią* A o czym ty marzysz? * Spytał szepcząc jej na ucho, z trudem patrzył jak odgarnia włosy. Już coraz wolniej dochodziły do niego pewne informacje* Co myślałaś? * Spytał unosząc brwi* Nie chodziło mi teraz ale na pokaz zawsze jest czas * Położył dłoń na dłoni która masowała jego członka* Zawsze jestem grzeczny aniołku. * Kiedy zlizała kropelkę whisky z jego ust z jego gardła wydobył się pomruk  rozkoszy*

Gideon Cross - 06-01-14 22:08:50

Kontynuacja rozmowy z gg:

Gabrielle: Albo.. stety? *uśmiecha się znacząco* W niejednym? *wzdycha* Może.. na tym barze? *unosi seksownie brwi i paznokciami przesuwa po blacie; przygląda mu się* Może stoi.. nie każdemu sprawdzam. *śmieje się cicho i przygląda mu się* Ja? Nie marzę o niczym. *odpowiada cicho* Zawsze? *przechyla delikatnie głowę w bok* Czyli planujesz następne spotkanie? *wstrzymuje oddech, kiedy dotyka jej dłoni, ale nie odrywa wzroku od jego oczu* Zawsze.. wątpię. *unosi kącik ust i wolno wsuwa dłoń pod jego koszulę. Kiedy zlizuje mu kroplę z warg, muska je delikatnie swoimi* Jesteś pijany, Gideonie. *mruczy nie odrywając się od jego ust*



Gideon: Jak tam chcesz.* Nie chciał jej dawać za wygraną ale jego mózg coraz wolniej pracował* Na barze, w łazience, na krześle, dachu wszędzie gdzie tylko się da * Oblizał seksownie usta* Nie każdemu ale kilkoro musiałaś , a nawet bardzo chciałaś. * Spojrzał się w jej oczy, zamrugał powiekami czując jak zaczyna mu się kręcić w głowie* Musisz o czymś marzyć, każdy ma marzenia nawet bezsensowne. * Uśmiechnął się kiedy usłyszał jej śmiech* Słodko się śmiejesz muszę przyznać. * Opuszkami palców przejechał po jej knykciach* Zawsze * pokiwał głową* A nie chcesz się już ze mną widywać? Robi mi się przykro na tą myśl. *Przełknął z trudem ślinę czując jej dotyk na swoim torsie* Wątpisz... nie jestem pijany * Przekrzywił głowę w bok*



Gabrielle: Zapamiętam to. Może kiedyś.. *mruczy cicho i dotyka opuszkami palców jego zarostu* Chciałam? *śmieje się* Nie mam marzeń. Zaufaj mi. *kręci głową* Nie mam. *mówi cicho i przygryza wargę od środka* Słodko? Fatalny podryw, pijany kolego. *unosi kącik ust* Może chcę.. chyba musisz mnie do tego przekonać. *wzdycha cicho i powoli zsuwa dłoń, którą miała na jego policzku i rozpina górny guzik koszuli* Jesteś.



Gideon: Kiedyś... * Westchnął* A niech tak będzie tylko mnie nie skreślaj. * Puścił do niej oczko, przetarł dłonią twarz* To łaskocze * Mruknął po tym jako dotykała jego zarostu* Lubisz seks więc z pewnością chciałaś. * Wziął głęboki oddech, mrużył coraz częściej powieki* Na zaufanie trzeba zapracować nie sądzisz? * Uniósł kącik ust widząc jak przegryza wargę* Słodko i to nie jest podryw to zwykła rozmowa. Powiedziałem ci już nie jestem pijany. * Poruszył się na hokerze próbując wstać lecz mu sie nie udało* Musze juz iść chciałbym Cię przekonywać ale nie mogę.* Zapłacił za drinki swoje jak i dziewczyny* Podasz mi swój numer? * Zignorował jej poczynania*



Gabrielle: *uśmiecha się* Okay, nie skreślę cię. Dla twojego.. własnego sumienia. *kiwa lekko głową* Owszem, trzeba. Nawzajem, Gideonie. *cofa powoli dłonie, siada i przygląda się kawałkowi jego odsłoniętego torsu* Niech będzie, że słodko. *wzdycha rozbawiona* Idziesz przelecieć inną? *śmieje się cicho, sięga po długopis i zapisuje mu swój numer na przedramieniu* Możesz nazywać mnie Foxy. *odwraca wzrok i poprawia się na siedzeniu odkładając długopis*



Gideon:   Mojego no dobra...* Przekrzywił bardziej głowę w bok żeby móc spojrzeć w jej oczy*  Idę się przespać w końcu ktoś uważa, że jestem pijany * Pokręcił rozbawiony głową lecz szybko znieruchomiał po tym jak przeszył go ból*  Kac nadchodzi. * Wzruszył ramionami* I muszę wracać na piechotę. * Westchnął* Foxy, okey * Pokiwa głową* To ja idę Foxy... * Udało mu się zejść z hokera* Trzymaj się * Opuścił lokal*



Gabrielle: A nie jesteś? *zaciska wargi, żeby się nie roześmiać* Kac.. *parska śmiechem* Ty też. *przewraca oczami i odprowadza go wzrokiem* Skąd się wytrzasnąłeś, Gideonie? *mruczy do siebie pod nosem i dopija whisky. Zsuwa się z hokera i podtrzymuje się blatu. Zdejmuje buty, chwyta je w dłonie i wychodzi wolnym krokiem*

Caramen Rae - 06-01-14 22:59:29

<wysiadła z samochodu , weszła usiadła przy barze i zamówiła sobie słabego drinka , wyjeła szkicownik i zaczeła coś rysować>

Tomas Boiss - 06-01-14 23:03:49

<wszedł do baru i od razu rzuciła mu się postać, którą wczoraj poznał, podszedł do niej> Hej, to znowu ty <uśmiechnął się>

Caramen Rae - 06-01-14 23:05:52

< Uśmiechneła się > hejka , co tam ? Siadaj...

Tomas Boiss - 06-01-14 23:08:41

<usiadł obok niej> A wiesz od wczoraj nic się nie zmieniło, czyli dobrze <kątem oka zerknął na jej rysunek> A u ciebie?

Caramen Rae - 06-01-14 23:11:48

< Uśmiechneła się > U mnie też nic ... Napijesz sie czegoś? < poczym wzieła mały łyk swojego drinka>

Tomas Boiss - 06-01-14 23:14:20

<uśmiechnął się> Tak jasne <zwrócił się do barmana i poprosił słabego drinka, gdy dostał zamówienie upił mały łyk drinka> A więc co tym razem szkicujesz?

Caramen Rae - 06-01-14 23:16:22

< zasmiała się > wiesz nawet sama nie wiem ... Ale chyba jest to jakaś twarz ale nie wiem...

Tomas Boiss - 06-01-14 23:18:15

<zaśmiał się> No to jestem zaciekawiony końca

Caramen Rae - 06-01-14 23:19:59

< uśmiechneła się> Poznałeś już kogoś oprócz mnie? < spojrzała na chłopaka z zzacielawieniem>

Tomas Boiss - 06-01-14 23:25:18

<pokiwał głową> Tak, dzisiaj spotkałem niejaka Jane, bardzo miła z niej dziewczyna, a ty?

Caramen Rae - 06-01-14 23:27:12

Jakoś tak ale nikogo nie poznałam < podniosła kącik ust , napiła się łyka drinka>

Tomas Boiss - 06-01-14 23:28:45

<zaśmiał się> Ale już masz towarzystwo, bo ja dotarłem

Caramen Rae - 06-01-14 23:33:21

< zaśmiała się > No raczej ...  < zaczeł dalej szkicować >

Tomas Boiss - 06-01-14 23:38:08

<na chwilę spojrzał na nią nad czymś rozmyślając, a  o chwili się uśmiechnął> To co zdrowie <wziął szklankę i napił się drinka>

Caramen Rae - 06-01-14 23:41:02

< spojrzała na niego z usmiechem na twarzy > zdrowie ... < napiła się łyka > Oczym tak myslisz , cos cie gryzie ? < uniosła kacik ust>

Tomas Boiss - 06-01-14 23:45:48

<uśmiechnął się> No może jedna rzecz, ale to nic takiego

Caramen Rae - 06-01-14 23:49:48

< spojrzala na niego i sie usmiechneła > to dobrze < powiedziała z niepewnoscia>

Tomas Boiss - 06-01-14 23:55:19

<uśmiechnął się po czym napił drinka, cały czas, co kawałem zerkał na nią kontem oka i nie wiedział co powiedzieć>

Caramen Rae - 07-01-14 00:00:48

< zapadła niezręczna cisza > Trochę tu pusto < rozjerzała się> Umiesz totrzymywać tajemnic... < miała mentlik w głowie czy to mu powiedziec czy nie ,ale o tym temacie nie rozmiawiała wogule z nikim zawsze zamykała się w sobie , zastanawiała się długo lecz nie dawała tego po sobie ukryć>

Tomas Boiss - 07-01-14 00:03:39

<spojrzał się na nią i uśmiechnął> Jasne, a to coś poważnego?

Caramen Rae - 07-01-14 00:07:44

< podniosła kacik ust > To już mnie gryzie od dłuszego czasu, zamykam sie w sobie bo oto chodzi ....  ,że .... ja nie żyję .... < spojrzała na kartkę i zobaczyła że narysowała wiała twarz pokazującą się z ciemności > Ja umarłam już dawno temu < spłyneła jej łza >

Tomas Boiss - 07-01-14 00:11:26

<posłuchał tej historii i nie wytrzymał nieśmiele złapał jej rękę, którą miała na stole> Już wszystko rozumiem, wiem że to bardzo bolesne, bo ja jestem hybrydą pół wampirem, pół wilkołakiem i też nie żyję

Caramen Rae - 07-01-14 00:15:36

< spojrzała na niego ze zdziwieniem , po chwili uśmiechneła się ,otarła łzę > Ja jestem tylko wapirem ... < wyjeła z torby paczkę papierosów wyjeła jednego > Mogę ? Bo wiem że niektórym to przeszkadza... < podniosła kącik ust>

Tomas Boiss - 07-01-14 00:17:28

<spojrzał na nią> Jasne pal. Mi to nie przeszkadza <napił się drinka>

Caramen Rae - 07-01-14 00:20:03

< uśmiechneła się > Dzięki... < zapaliła jednego i położyła paczę pomiędzy inimi > Może chcesz? <spojrzała na niego>

Tomas Boiss - 07-01-14 00:21:33

<pokręcił głową> Nie, dzięki ja nie palę <lekko się uśmiechnął>

Caramen Rae - 07-01-14 00:23:09

< usmiechneła sie > Rozumiem ... A jak to sie stało że jesteś hybrydą po rodzicach ?

Tomas Boiss - 07-01-14 00:29:10

<westchnął> Wiesz nie chcę o tym mówić, bo przyjechałem o tym, żeby o tym zapomnieć <posmutniał, bo przypomniały mu się wydarzenia w Meksyku>

Caramen Rae - 07-01-14 00:35:32

< podniosła kącik ust> Wybacz jeśli cię uraziłam ...< wypaliła papieros i wzieła łyk drinka >

Tomas Boiss - 07-01-14 00:39:13

<lekko się uśmiechnął> Nie, po prostu nie chcę o tym opowiadać

Caramen Rae - 07-01-14 00:43:32

< usmiechneła się> Rozumiem ... < wzieła ostatni łyk drinka i zmówiła sobie nowegko tego samego >

Tomas Boiss - 07-01-14 00:44:44

<zaśmiał się> alkoholowy dzień?

Caramen Rae - 07-01-14 00:46:02

< uśmiehneła się i spojrzała na nido > No jakoś tak < zaśmiała sie uroczo>

Tomas Boiss - 07-01-14 00:53:31

<napił się drinka> Mi wystarczy jeden

Caramen Rae - 07-01-14 00:55:48

< zaśmiała się > wiesz nigdy tak nie mam ale jakos tak mam chęć na alkochol ...

( wejdę później XD mam problem z internetem :p )

Tomas Boiss - 07-01-14 00:59:58

<zaśmiał się> W sumie też mam nieraz takie dni

(OK)

Caramen Rae - 07-01-14 13:16:34

< uśmiechneła się > To chyba jest normalne , że czasami chce się czegoś napić ... < wzieła łyk swojego drinka > Wiesz jesteś trochę , bardzo inny może że jesteś hybrydą... < spojrzała w duł > W dzieciństwie wszyscy sie zemnie śmiali że jestem Ruda i wogule , w liceełum i na studiach też... Czasami żałuję że ich nie skończyłam ... < spojrzała i podniosła kącik ust >

Tomas Boiss - 07-01-14 20:14:43

<spojrzał na nią i się uśmiechnął> Wiesz mi to nie przeszkadza, a nawet podoba mi się ten kolor <napił się swojego drinka>

Ruby Jones - 08-01-14 12:17:47

*Weszła do baru i rozejrzała się. Skrzywiła lekko i podeszła do wolnego stolika stukając swoimi eleganckimi czarnymi butami. Usiadła na krześle i założyła nogę na nogę po czym zamówiła drinka*

Caramen Rae - 08-01-14 14:22:18

< zaśmiała się > dzięki ... Wiesz ,będę uciekać ... Dzięki za rozmowę < zapłaciła i wyszła z baru , wsiadła w samochód i odjechała>

Ruby Jones - 08-01-14 14:50:00

*Wypiła drinka po czym wyszła z baru*

Miranda McGuinness - 08-01-14 15:54:42

< Weszła razem z Alexandrem i usiedli przy stoliku stojącym w kącie lokalu. Przejrzała kartę dań i wybrała makaron z ostrym sosem > Nigdy nic tu nie jadłam, zawsze tylko opróżniałam bar < uśmiechnęła się szeroko, łapiąc chłopaka za dłoń >

Alexander Kahn - 08-01-14 16:13:43

Jedyne co widziałem tu do jedzenia, to frytki. *rozgląda się* Raczej nie serwują tu krwi. *wzdycha cicho i unosi kącik ust*

Miranda McGuinness - 08-01-14 16:59:06

< Gdy dostała swój posiłek zaczęła go spokojnie jeść. Stukała przy tym paznokciami o blat i rozglądała się po pomieszczeniu > Możemy skoczyć zaraz do szpitala jeśli chcesz < powiedziała łagodnie i poprawiła włosy > czy nie lubisz krwi z woreczków?

Alexander Kahn - 08-01-14 17:06:49

*parska śmiechem* Ujdzie. Załatwię to jak będę sam. Nie chcę.. dawać ci wrażenia dyskomfortu, że ty czekasz, a twój facet zjada ludzi. *uśmiecha się szeroko, przygląda jej się i zamawia piwo. Kiedy po chwili je otrzymuje; upija kilka łyków*

Miranda McGuinness - 08-01-14 18:28:17

< Machnęła na barmana i zamówiła sobie piwo żurawinowe > Cieszę się, że nie jesteś normalnym facetem. Nudziłabym się przy tobie < uśmiechnęła się zalotnie i trąciła go w kolano pod stolikiem > a tak to zycie pełne wrażen... Tylko co będzie, kiedy u mnie się pojawią zmarszczki a ty będziesz wiecznie piękny ? < zaśmiała się perliście; otrzymała swój kufel i upiła z niego trochę pozostawiając nieświadomie pianki nad wargą >

Alexander Kahn - 08-01-14 18:34:25

Hm.. Brzmi.. jak byś miała mnie zostawić na zawsze. *krzywi się lekko i uśmiecha widząc jej pianki* Chyba nie umialbym być normalny. *unosi dłoń i opuszkiem kciuka sciera jej pianę z warg, po czym wsuwa go do ust i uśmiecha się seksownie*

Miranda McGuinness - 08-01-14 18:39:00

< przymknęła oczy i zamysliła się nad słowami Alexandra. Po omacku poszukała ręki chłopaka i złapała ją. Spojrzała na niego łagodnie > Jesteś wspaniały i nie chciałabym cię opuścić. Trafiłam na ciebie przypadkiem i nie żałuję żadnej chwili. A wiesz co ? < obwiązała sobie opadając kosmyk na palcu i powiedziała ściszonym głosem > RC znów do mnie napisała .

Alexander Kahn - 08-01-14 18:52:53

Cudowny przypadek. *uśmiecha się lekko i po chwili marszczy brwi; ściska lekko jej dłoń* Dobrze, że cię nie odwiedziła. *wzdycha* co chce?

Miranda McGuinness - 08-01-14 19:15:13

< wzruszyła ramionami > Powiedzmy - nic nowego. Ciągnie stary temat < przygryzła wargę od środka i zaczeła mówić spokojnym głosem. > Przypomina mi abym wybrała pomiedzy tobą a Deanem, bo inaczej możecie sobie skoczyć do gadreł < parsknęła cicho śmiechem > to zabawne, bo wybrałam juz bardzo dawno. To ty jesteś moim ukochanym partnerem, ale ona tego widocznie nie widzi < spojrzała na niego ciekawsko > ciebie odwiedziłą ?

Alexander Kahn - 08-01-14 19:29:14

Stary? *uśmiecha się lekko i po chwili szerzej* naprawdę? Skoro nie masz nic przede mną do ukrycia, to.. *wzrusza ramionami* Jestem? *nachyla się i chwilę patrzy jej w oczy, a potem ją całuje* Nie. nie przypominam sobie. nie dostałem też żadnych wiadomości. *muska wargami jej policzek i siada z powrotem*

Miranda McGuinness - 08-01-14 19:45:35

< zarumienila sie i polozyla dlonie na kuflu > chcialabym aby odpuscila bo szuka dziory w calym < rozgladnela sie po lokalu i zalozyla noge na noge popijajac piwo > spokojie tu dzisiaj < pojrzala na niego zalotnie > porwiesz mnie do tanca?

Alexander Kahn - 08-01-14 19:53:00

Och, no tak.. Oczywiście kochanie. *uśmiecha się delikatnie, wstaje, chwyta jej dłoń i idą na parkiet. Przyciąga ją do siebie i przytula. Gładzi delikatnie jej policzek i muska go wargami*

Miranda McGuinness - 08-01-14 19:58:02

<trzymajac reke na jego ramieniu delikatnie je gladzi. Usmiecha sie pod nosem czujac jego usta > wiesz co... Na plaskich butach czuje sie przy tobie wyjatkowo niska... < usmiechnela sie i zatoczyla z chlopakiem pare kolek po parkiecie > tyle przezyles... < zaczela i usmiechnela sir niesmialo > zazdroszcze ci, ze miales okazje zyc w latach 60-90 ubieglego wieku jako swiadomy  <puscila ku oczko > a nie jako bobas.

Alexander Kahn - 08-01-14 20:07:15

Niska? Jesteś idealna. *śmieje się, porusza w rytm muzyki, okręca ją i przyciąga do siebie* Dobrze wspominam te lata. wiesz kogo najwięcej spotkałem w swoim życiu? *uśmiecha się szeroko* Prostytutek. *parska śmiechem*

Miranda McGuinness - 08-01-14 20:15:37

< rowniez sie zasmiala > wiedzialam ze przyciagasz do siebie kobiety. Ktore protytutki najbardziej przypadly co do gustu? < obkrecila sie wokolo wlasnej osi i odrzucila rozpadajacu sie kok na lewe ramie>

Alexander Kahn - 08-01-14 20:23:58

Dla jasności, nie korzystałem z ich usług. *przewraca oczami rozbawiony* Nie przepadałem za żadnymi, chociaż raz poznałem jedną. Rozmawialiśmy.. o życiu. Chyba ją lubiłem. *spogląda na jej koka, uśmiecha się lekko, pociąga za gumkę i uwalnia jej włosy, po czym przeczesuje je palcami*

Miranda McGuinness - 08-01-14 20:28:32

< usmiechnela sie zalotnie i potrzasnela wlosami > zazdroszcze ci twoich podrozy... < przymknela oczy i oparla glowe o piers Alexandra. > chce niedlugo odwiedzic europe. Tesknie za ojczystym kontynentem.

Alexander Kahn - 08-01-14 21:09:41

Wezmę cię gdzie tylko będziesz chciała. *opiera policzek o czubek jej głowy i porusza się powoli obejmując ją w pasie* Gdzie najpierw pojedziemy?

Miranda McGuinness - 08-01-14 21:16:40

< otworzyła oczy ze zdumienia. w głowie powtórzyła sobie parę razy pytanie chłopaka i pełna entuzjazmu odpowiedziała > Florencja, Monachium albo Londyn, z każdego będę zadowolona < objęła go rękoma powyżej barków i spojrzała pełna szczęście w oczy > Na prawdę mnie tam zabierzesz ?!

Alexander Kahn - 08-01-14 21:20:08

*śmieje się* Pewnie. Niedługo. Co tylko zechcesz. *całuje ją w czółko i palcami szmyra delikatnie jej plecy* Chcę, żebyś była szczęśliwa.

Alexander Kahn - 08-01-14 21:53:11

*kołysze się jeszcze chwilę i wsłuchuje się w miarowy oddech dziewczyny. Uśmiecha się delikatnie, bierze ją na ręce i odgarnia jej włosy z twarzy, po czym wychodzi mając ją na rękach.*

Jace Wayland - 09-01-14 14:13:52

<Przyszedł, usiadł przy barze i zamówił whisky>

Tomas Boiss - 09-01-14 14:58:30

KILKA DNI TEMU: zapłacił i wyszedł

Dean Winchester - 10-01-14 18:37:18

<przychodzi z Sam'em do lokalu, zajmują miejsce przy barze; Dean zamawia dwa razy whisky i spogląda na brata> Jak się tu dostałeś, co Sammy? Sprawiłeś sobie jakąś marną podróbkę Impali? <uśmiechnął się kąśliwie>

Sam Winchester - 10-01-14 18:50:08

*Zamawia piwo i się uśmiecha* Przyjechałem autostopem. Chciałem pożyczyć jakieś sprawne auto od Bobby'ego ale nie odbierał.
A ty? Po co tu jesteś? *pyta i popija przyniesione przez kelnerkę piwo.*

Dean Winchester - 10-01-14 18:54:50

<kiwnął powoli głową> Dawno nie gadałem z Bobby'm. <gdy kelnerka podała mu whisky odprowadził ją wzrokiem z nikłym uśmiechem na twarzy i napił się alkoholu> Poluję. <odpowiedział na pytanie> A poza tym, kręci się tu sporo niezłych lasek <poruszył brwiami ze znaczącym uśmieszkiem na twarzy>

Sam Winchester - 10-01-14 18:57:06

*Uśmiecha się* Jesteś taki jak dawniej. Dean którego pamiętam.*pije piwo*

Ruby Jones - 10-01-14 18:58:43

*Przechodząc obok baru dostrzegła w środku dwie znajome twarze. Na chwilę się zatrzymała i z niedowierzaniem patrzyła po czym weszła zdecydowanym krokiem do lokalu. Skierowała się do baru i wskoczyła na hoker.* No proszę. Dean, skłamałeś. Sammy jednak tu jest. *odezwała się i zerknęła na Deana po czym przeniosła wzrok na Sama*

(Mogę się wtrącić prawda? XD)

Dean Winchester - 10-01-14 19:02:44

A powinienem się zmienić? <przewrócił oczami, widząc Ruby od razu zesztywniał> Po co tu przylazłaś? <spojrzał na nią z nienawiścią oczach>
(Możesz, nie wiem co Sammy na to :3)

Sam Winchester - 10-01-14 19:02:46

*Ignoruje pytanie Deana, nie wiedząc co odpowiedzieć. Patrzy na blondynkę, która podeszła do stolika.* R-Ruby? *Nie wierzy w to co widzi*Co ty tutaj robisz?

Ruby Jones - 10-01-14 19:06:07

*Wzruszyła ramionami patrząc na Deana i uśmiechnęła się szeroko* Zauważyłam was w barze. Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. *zauważyła i nachyliła się w stronę Sama* No co Sammy? Nie mów mi że się nie cieszysz na mój widok. *uniosła kącik ust.*

(Buhahah mam nadzieję że będzie fajt xD)

Dean Winchester - 10-01-14 19:09:17

Na prawdę chcesz powtórki z ostatniego spotkania? <warknął mierząc ją wzrokiem>

Megan Archer - 10-01-14 19:11:10

*Weszła do środka i rozpięła płaszcz. skierowała się w stronę baru i znalazła sobie miejsce na prawym skraju. Usiadła na hokerze i zamówiła Cosmopolitan. Gdy go dostała, podziękowała barmanowi uśmiechem i upiła odrobinę czerwonego drinka.*

Sam Winchester - 10-01-14 19:12:24

*Popatrzył w oczy Ruby.* Nie wiem co myśleć o tym zbiegu okoliczności.*Uśmiechnął się na myśl o polowaniu na wampiry w Chicago i o ich pierwszym spotkaniu.* Rozumiem, że między wami są jakieś zgrzyty.*popatrzył na Deana i po chwili przeniósł wzrok na czarownicę.*

Ruby Jones - 10-01-14 19:16:49

Yyy.... *skrzywiła się.* Złamałeś mi nos *mruknęła oskarżycielsko.* Następnym razem wyrwęci jaja, Winchester. *rzuciła mu ostatnie spojrzenie i przeniosła wzrok na Sama.* Nie. *uśmiechnęła się sztucznie* Żadnych zgrzytów.

Dean Winchester - 10-01-14 19:20:22

<prychnął pod nosem kręcąc głową i wziął łyk whisky, słysząc pytanie Sam'a spojrzał na niego zmęczony wzrokiem> Poważnie, Sam?

Sam Winchester - 10-01-14 19:20:54

*Wybuchnął śmiechem* Właśnie widzę. Między wami wszystko jest w jak najlepszym porządku. *powiedział i wypił do końca swoje piwo.* Czemu tak się nienawidzicie?

Ruby Jones - 10-01-14 19:24:15

Nigdy go nie lubiłam *wskazała kciukiem Deana* A on nigdy nie lubił mnie *wzruszyła ramionami*

(Zw kotecki xD)

Dean Winchester - 10-01-14 19:24:36

Jaja sobie robisz, co nie, Sam? <uniósł brwi> Ona jest zwykłą szmatą <powiedział jakby to było oczywiste> Dwulicową zołzą <mówił dalej nie przejmując się obecnością Ruby>

Sam Winchester - 10-01-14 19:33:20

*Zamilknął. Wolał już nie mieszać się w sprawy między Deanem a Ruby. Woła kelnerkę. Tym razem zamawia zwykłą wodę. Pomyślał o tym czy Dean wie o zdarzeniu w Chicago.*Ja jestem wdzięczny Ruby za to, że mnie uratowała. Po prostu. Gdyby nie ona, nie siedziałbym tutaj, z tobą, Dean.*powiedział po chwili i popatrzył na starszego brata.*

Dean Winchester - 10-01-14 19:36:15

<prychnął pod nosem> Poradziłbyś sobie i bez niej. <powiedział oschle>

Ruby Jones - 10-01-14 19:36:36

*Prychnęła patrząc na Deana.* Dziękuję. To dla mnie komplement, Winchester. *wykrzywiła usta. Pokręciła głową i spojrzała na Sama i uśmiechnęła się lekko kątem ust.*

Sam Winchester - 10-01-14 19:40:29

*Przewrócił oczami.* Dean ty nie wiesz co się wtedy dzialo. Może i bym wyszedł z tego cało ale byłbym wampirem. To jest gorsze nawet od śmierci. *Patrzy na brata.*

Dean Winchester - 10-01-14 19:44:57

Zamknij się, Sam <powiedział i napił się whisky, obrócił głowę w jego stronę> Nie chcę powtórki z Chicago, rozumiemy się? <zapytał tonem nie znoszącym sprzeciwu unosząc brwi>

Ruby Jones - 10-01-14 19:47:28

*Patrzyła na nich z trudem chamując śmiech* Kocham wasze kłótnie *pokiwała głową i zamówiła sobie Martini*

Sam Winchester - 10-01-14 19:48:47

*Popatrzył na brata. Pije przyniesioną wodę.Nie chce sprzeczać się z bratem, bo wie jak to się zazwyczaj kończy.*

Sam Winchester - 10-01-14 19:50:41

*Popatrzył na Ruby. Od ostatniego spotkania nie zmieniła się nic a nic."

Dean Winchester - 10-01-14 19:52:33

<przetarł twarz dłonią> Dobra, czego od nasz chcesz, Ruby? <zapytał beznamiętnie>

Ruby Jones - 10-01-14 19:55:03

Czemu sądzisz że czegoś chcę? *zapytała obojętnie i upiła łyka drinka*

Dean Winchester - 10-01-14 19:56:23

Nie plątałabyś się nam koło nóg, jak ta bezdomna suka, gdybyś czegoś nie chciała <uśmiechnął się kąśliwie>

Sam Winchester - 10-01-14 20:03:28

*Przewrócił oczami. Ma dosyć ich kłótni.Wolałby już widzieć jak się biją niż wysłuchaiwać ich chamskich odzywek.* Może choć na chwilę przestaniecie się kłócić i pogadamy jak normalni ludzie?

Ruby Jones - 10-01-14 20:06:27

O nie *pokręciła głową i kompletnie ignorując Sama chwyciła widelec leżący na stoliku. Wbiłago w rękę Deana z wściekłością.* Może to cię oduczy wyzywania ludzi co? *wykrzywiła usta*

Sam Winchester - 10-01-14 20:10:32

Ruby!*krzyknął. NA stoliku poojawiła się krew.* Zwariowałaś?!

Dean Winchester - 10-01-14 20:11:12

Cholera <syknął i wyciągnął sobie widelec z ręki obracając nim w dłoni> Poważnie, Ruby? Widelec? <uniósł brwi i cisnął nim na blat kręcąc głową> Zachowuj się jak cywilizowana wiedźma <wzniósł oczy ku górze>

Ruby Jones - 10-01-14 20:14:52

Niech przestanie mnie obrażać! *wrzasnęła do Sama i spojrzała na Deana roziskrzonymi oczyma.* A co życzysz sobie pokazu mocy? *wydęła usta i przekręciła rękę a Dean poleciał na ścianę.*

Sam Winchester - 10-01-14 20:18:31

*Podbiegł do Deana i pomógł mu wstac.*Tylko go popchnęła!*Krzyknął do kelnerki patrzącej na obecną sytuację.* Dean przestań ją prowokować. *Powiedział zaciskając zęby*

Dean Winchester - 10-01-14 20:19:55

<otrzepał kurtkę krzywiąc się> Nie moja wina, że laska ma słabe nerwy <mruknął krzyżując ręce na torsie>

Sam Winchester - 10-01-14 20:23:09

*Popatrzył na Deana. Po chwili zwrócił swój wzrok na Ruby.*Ruby, opanuj nerwy! Porozmawiamy w cztery oczy?

Ruby Jones - 10-01-14 20:23:19

*prychnęła* Jasne, słabe nerwy... *skrzywiła się i założyła nogę na nogę patrząc na Deana wyczekująco* No i co? Nie oddasz mi? *zapytała przesłodzonym głosem mrużąc oczy. Niechętnie spojrzała na Sama.* Skoro nalegasz. *mruknęła ale nie ruszyła się z miejsca.*

Dean Winchester - 10-01-14 20:27:01

<spojrzał na Sam'a> Masz przede mną jakieś tajemnice? <uniósł brew patrząc na niego wyczekująco>

Sam Winchester - 10-01-14 20:31:49

*Uśmiechnął się tajemniczo a zarazem tak jakby sobie kpił.* Chcę ją po prostu uspokoić. Na prawdę chcesz by kobieta cię biła?(zapytał i podszedł do Ruby. Pociągnął ją za rękę. Idą na zaplecze.*

Ruby Jones - 10-01-14 20:33:43

*Kiedy poszli na zaplecze Ruby skżyrzowała ręce na piersi i spojrzała na niego.* No? Czego chciałeś?

Dean Winchester - 10-01-14 20:34:14

<pokręcił oczami, zajął swoje miejsce przy barze i zamówił kolejną szklankę whisky, z której od razu wziął łyk; wyjął z kieszeni telefon i chwilę zastanawiał się, czy napisać sms, jednak rozmyślił się i schował telefon z powrotem>

Sam Winchester - 10-01-14 20:38:32

*Popatrzył na nią i się uroczo uśmiechnął.* Chcę ci tylko podziękować. Za wszystko. Jesteś niesamowitą dziewczyną i zasługujesz na szczęście. Wiem, że kiedyś złamałem ci serce, ale chcę cię przeprosić.*Podszedł bliżej blondynki.* Nadal jesteś na mnie zła za to co się wtedy stało?

Ruby Jones - 10-01-14 20:41:53

*Otworzyła szeroko oczy* I tylko po to przerwałeś mi zabawę. *wydęła usta i pokręciła głową.* Nie wierzę. *wymruczała do siebie.*

Sam Winchester - 10-01-14 20:54:39

Chciałem tylko byśmy zostali przyjaciółmi, ale jeśli tak chcesz to dobrze. Jeszcze raz dotknij Deana, a własnoręcznie cię zabiję. Zrozumiano?*zapytał i popatrzył na nią gniewnie i odszedł.* Nie będę się uganiał z jakąś suką.
*szepnął pod nosem i podszedł do Deana. Usiadł obok niego i się fałszywie uśmiechnął. W jego oczach widać było gniew i chęć zabicia Ruby.*

Ruby Jones - 10-01-14 20:58:40

*zacisnęła usta i wyszła z zaplecza. Rzuciła gniewne spojrzenie Winchesterom i usiadła sama w drugim końcu sali. Po chwili zamówiła sobie frytki co jakiś czas spoglądając na Sama i Deana ze złością.*

Dean Winchester - 10-01-14 21:01:02

<spojrzał na Sam'a, z potem na wychodzącą z zaplecza Ruby, przygryzł dolną wargę, żeby się nie roześmiać i dźgnął Sam'a łokciem> Coś ty jej nagadał?

Sam Winchester - 10-01-14 21:19:17

*Popatrzył na Deana i sam nie mógł się powstrzymać przed wybuchem śmiechu. * Powiedziałem jej, że jeśli jeszcze raz cię dotknie, to ją zabiję. Najwidoczniej się mnie przestraszyła, bo popatrz tylko.*trącił brata łokciem i popatrzył na Ruby* Siedzi i spokojnie je frytki. Jakby nigdy nic.*wybuchnął szczerym śmiechem.*

Dean Winchester - 10-01-14 21:25:14

<pokręcił głową z rozbawieniem i wziął łyk whisky> Naprawdę nie ogarniam tej laski. I nie chcę ogarnąć <przewrócił oczami, spoważniał> A właśnie, Sam. W tym mieście nie ma zbyt wielu ludzi. W cholerę wiedźm, wampirów jeszcze więcej. I przynajmniej jedna hybryda. <wyliczył> I gorąca łowczyni <poruszył brwiami>

Sam Winchester - 10-01-14 21:29:33

Gorąca łowczyni?*zapytał i poruszył brwiami.* Rozumiem, że już ją poderwałeś?

Dean Winchester - 10-01-14 21:31:41

<skrzyżował ręce na blacie baru krzywiąc się nieznacznie> Prawie... <mruknął> Ale spodoba ci się tu, jest tu dużo takich odmieńców, jak ty <wyszczerzył się i klepnął brata w ramię>

Sam Winchester - 10-01-14 21:36:23

*Spuścił wzrok na blat. Zaczął bawić się podkładką do piwa.* Ale nie ma tu nikogo takiego jak Amelia...*Szepnął.*

Ruby Jones - 10-01-14 21:37:28

*Zjadła frytki, zapłaciła i jeszcze raz posyłając braciom wściekłe spojrzenie wyszła z baru*

Dean Winchester - 10-01-14 21:40:50

<westchnął> Hej, stary. Po prostu o tym nie myśl. Odpuść, bracie. <uniósł brwi spoglądając mu w twarz> Okey?

Sam Winchester - 10-01-14 21:45:09

Yhym.*mruknął i zamknął oczy. Wyobraził sobie, że Amelia nad nim czuwa. Uśmiechnął się smutno i popatrzył na starszego brata.*Wracamy do domu, czy co? *zapytał*

Dean Winchester - 10-01-14 21:48:32

Mhm <mruknął, wstał i położył na blacie banknot płacąc za Sama i siebie> Wykombinujemy ci łóżko później, na razie śpisz na kanapie.

Sam Winchester - 10-01-14 21:53:24

Dobra. *Wstaje za bratem i wychodzą z baru. Skierowali się do domu Deana.*

Ophelié Lefébure - 11-01-14 08:29:38

*Przyszła do lokalu, usiadła przy barze i zamówiła whisky.*

Nicolaus Hansen - 11-01-14 08:34:40

< Wszedł do pierwszego baru jaki zastał po drodze. Zlustrował szybko pomieszczenie i stwierdził, że jest ono całkiem przytulne. Usiadł przy barze aby zamówić sobie słabego drinka >

Sarah El. Pauths - 11-01-14 09:03:06

*Weszłam rozejrzałam się, podeszłam do baru i zamówiłam jakiegoś drinka. Widząc chłopaka koło mnie postanowiłam się przywitać* Hej.

Nicolaus Hansen - 11-01-14 09:07:10

< Odwrócił do dziewczyny głowę i zlustrował ją wzrokiem > Cześć < wziął swojego drinka do ręki i zaczął go delikatnie mieszać > Jesteś pierwszą osobą którą tu poznaję.

Sarah El. Pauths - 11-01-14 09:08:32

A więc, miło mi. Czyli jesteś tu od niedawna? *Upiłam łyk i zagryzłam wargę*

Nicolaus Hansen - 11-01-14 09:15:48

< uśmiecha się półgębkiem > Przyjechałem 3 godziny temu, ale od dłuższego czasu obserwowałem to miasto < wział łyk swojego napoju i przejechał dłonią po wardze > wydaje się być dobrym miejscem aby zacząć od nowa.

Sarah El. Pauths - 11-01-14 09:23:16

Tak, zacząć od nowa. Gdzie mieszkałeś wcześniej?*Spytałam zaciekawiona*


(dorry komp mi laguje i się ładowało i ładowało)

Nicolaus Hansen - 11-01-14 09:25:17

< pokręcił głową i spojrzał na nią swoimi czekoladowymi tęczówkami > Chicago, wietrzne miasto... A ty od zawsze mieszkasz w Mystic? Czy też jesteś przyjezdna?

Sarah El. Pauths - 11-01-14 09:27:51

Jakiś miesiąc temu się tu przeprowadziłam, mieszkałam w Anglii. Stamtąd zresztą pochodzę. *Uśmiechnęłam się*

Nicolaus Hansen - 11-01-14 09:31:03

< uśmiechnał się zawadiacko > Miałem już parę okazji aby poznawać rodowite angielki. Kraj macie wyjątkowo piękny < Przeczesał palcami włosy i rozglądnął się dookoła, patrząc na innych ludzi > z pochodzenia jestem Niemcem, urodziłem i wychowałem się w Monachium.

Sarah El. Pauths - 11-01-14 09:33:51

Byłam tam kiedyś, miło wspominam te wakacje. Ah Gliptoteka, spędzałam tam więcej czasu niż w mieszkaniu. Uwielbiam sztukę. *Napiłam się łyka i zaczęłam przyglądać się moim paznokciom.*

Nicolaus Hansen - 11-01-14 09:37:28

< zaśmiał się pod nosem > Większość mojego życia spędziłem na murawie, a potem w korporacji < spojrzał na nią przenikliwym wzrokiem i dokładnie przyglądnał się jej twarzy > Nadal nie wiem jak masz na imię.

Sarah El. Pauths - 11-01-14 09:41:24

Oh no tak jestem Sarah *Podałam mu rękę i uśmiechnęłam się*

Nicolaus Hansen - 11-01-14 09:44:54

< ujął jej dłoń i pocałował jej wierzch > Nicolaus, albo po prostu Nic < uśmiechnął się zawadiacko. Gdy tak trzymał jej dłoń jeszcze przez chwilę poczuł coś czego nie da się pomylić z niczym innym. Poczuł że Sarah jest wiedźmą. Zabrał dłoń i oparł się o bar > Nie nudzi ci się w tym miasteczku?

Sarah El. Pauths - 11-01-14 09:47:20

Nie, jest tu wiele atrakcji i ludzi jak my. *Tak kiedy uchwycił moją dłoń poczułam chłód co świadczyło o nadnaturalności Nicolaus'a* Nawet nie wiesz jak dużo jest tu osób.

Nicolaus Hansen - 11-01-14 09:59:28

< zaśmiał się pod nosem i pokręcił głową > Wspaniale. Więcej mediów, a co za tym idzie na pewno są tutaj wampiry, wilkołaki i hybrydy ? < spojrzał na nią pytającym wzrokiem. Poprawił swoją pozycję na krześle i oparł głowę na dłoni > Szczerze to liczyłem na normalne życie.

Sarah El. Pauths - 11-01-14 10:53:51

Jakbyś czytał mi w myślach. *Zachichotałam bo śmiechem to nazwać nie można* Też miałam taką nadzieje.

Nicolaus Hansen - 11-01-14 11:05:46

< Obdarował dziewczynę nikłym uśmiechem i poluzował sobie kołnierzyk > Nie lubię nadprzyrodzonych. Magii też nie lubię < westchnął i dopił do końca swojego drinka >

Sarah El. Pauths - 11-01-14 11:08:41

Jak można nie lubić magii? Od kiedy wiesz o tym kim jesteś? *Spytałam zaciekawiona*

Nicolaus Hansen - 11-01-14 11:13:50

< spojrzał na nią spod przymkniętych powiek > Można. Uważam ją za coś zbędnego, na dodatek czuję jakbym miał na plecach tarczę : jestem medium, wampirki możecie mnie zabić < mruknął pod nosem ostatnie zdanie i zaczął obracac w dłoniach pustą szklankę > Od dziecka wiem kim jestem. A jak to jest z tobą ?

Sarah El. Pauths - 11-01-14 11:19:35

Dowiedziałam się w wieku jedenastu lat. Oh słonko przecież można im troszeczkę podokuczać. To że masz tą "tabliczkę" nie oznacza że jesteś bezradny. *Wypiłam duszkiem resztę szklaneczki i zwróciłam się do chłopaka* Chyba wiesz o co mi chodzi, prawda?

Nicolaus Hansen - 11-01-14 11:25:58

< spojrzał na nią sarkastycznie i uśmiechnał się półgębkiem > Och słonko, chce prowadzić normalne życie, a nie stać się łowcą. Dlatego używam magi jedynie w ostateczności, < nie odrywając od niej wzroku zapytał > coś robisz w życiu oprócz praktykowania magii?

Sarah El. Pauths - 11-01-14 11:28:43

Pisze, rysuje, tworze fotografuje. Jestem że tak powiem "duszą artystyczną". Nigdy nie tracę dnia. *Podwinęłam rękawy. Pokazały się moje tatuaże. Ptaki, księżyc, 13, aparacik i rękopis*

Nicolaus Hansen - 11-01-14 11:36:15

< obejrzał dokładnie jej tatuaże i oparł się ciałem o bar > no no, pokaźna kolekcja. Mam jeden na łopatce i tyle mi chyba wystarczy < spojrzał na zegarek i zacmokał z niezadowoleniem > będę musiał się zbierać.

Sarah El. Pauths - 11-01-14 11:39:43

Dzięki, każdy coś oznacza. Oh no tak ja chyba też. *Podałam mu numer telefonu i wyszłam z baru*

Megan Archer - 11-01-14 11:43:03

Megan Archer napisał:

*Weszła do środka i rozpięła płaszcz. skierowała się w stronę baru i znalazła sobie miejsce na prawym skraju. Usiadła na hokerze i zamówiła Cosmopolitan. Gdy go dostała, podziękowała barmanowi uśmiechem i upiła odrobinę czerwonego drinka.*

*zapłaciła i wyszła*

Nicolaus Hansen - 11-01-14 11:47:19

< zabrał numer i wyszedł >

Ophelié Lefébure - 11-01-14 12:48:22

*Po wypiciu trunki i leniwym przyglądaniu się ludziom z szyderczym uśmieszkiem na ustach zapłaciła za whisky i wyszła z lokalu.*

Ruby Jones - 12-01-14 17:39:12

*Weszła do lokalu i usiadła przy barze. Była przybita. Lubiła to ciało w którym teraz była. I miała się go pozbyć? No ale cóż. Nie miała wyjścia. Zamówiła whisky uśmiechając się słabo do barmana.*

Ruby Jones - 12-01-14 20:46:37

*wypiła whisky zapłaciła i wyszła *

Jace Wayland - 13-01-14 14:11:18

<Wszedł do baru i usiadł przy wolnym stoliku. Po chwili wahania zamówił whisky>

Jeremaine Hendrickson - 13-01-14 20:52:04

<weszli do baru i usiedli przy jakimś stoliku przy oknie> To co piwo, czy coś mocniejszego <uśmiechnął się>

Erin Wilson - 13-01-14 20:55:15

*Usiadła zakładając nogę na nogę i spojrzała zza okno po czym przeniosła swój wzrok na chłopaka przygryzając swoją dolną wargę* Najmocniejszą rzecz jaką tutaj mają, z resztą mam też coś równie ciekawego *Powiedziała pewnie i wyciągnęła z torebki woreczek z białym proszkiem*

Jeremaine Hendrickson - 13-01-14 20:59:21

<zamówił najmocniejszego drinka, a później spojrzał na torebeczkę> Aa jak chcesz ja tego gówna nie biorę <wzruszył ramionami i lekko się uśmiechnął>

Erin Wilson - 13-01-14 21:02:56

Nie? *Zmrużyła oczy* Taki grzeczny z Ciebie chłopczyk? *Uśmiechnęła się i przysunęła bliżej* Lubię takich, wiesz, idealni, z dobrej rodziny, którzy sprowadzą Ciebie na dobrą drogę *zaśmiała się* Zgadłam?

Jeremaine Hendrickson - 13-01-14 21:05:52

<westchnął i też się przybliżył i wyszeptał> Nie koniecznie z dobrej i kochającej się rodziny, ale można powiedzieć, że miły ze mnie chłopak

Erin Wilson - 13-01-14 21:11:24

*Westchnęła smutno* Więc powinieneś ode mnie uciekać, bo ja nie jestem miła *Puściła mu oczko i schowała woreczek do torebki* Szczerze? Mogę być wrzodem na tyłku *Wzruszyła ramionami*

Jeremaine Hendrickson - 13-01-14 21:13:36

<wzruszył ramionami> Wiesz lubię wyzwania <kelner dostarczył zamówienie> No to co twoje zdrowie <uśmiechnął się i napił parę łyków  nie tracąc z nią kontaktu wzrokowego >

Erin Wilson - 13-01-14 21:18:39

Lubisz? *Uśmiechnęła się słodko, napiła się kilka łyków alkoholu i powoli oblizała swoje wargi zlizując z nich procenty i wciąż wpatrując się w chłopaka poprawiła swoje włosy* Więc jestem ciekawa po jakim czasie się poddasz, wiesz na początku robię dobre wrażenie, potem staję się humorzasta *Puściła mu oczko* Więc powodzenia

Jeremaine Hendrickson - 13-01-14 21:21:16

Spróbować zawsze można <pomyślał chwilę> A poza tym można też być z kimś bez zobowiązań, chyba taka niegrzeczna dziewczynka jak ty wie na czym to polega <uśmiechnął się>

Erin Wilson - 13-01-14 21:24:34

*Spojrzała na niego rozbawiona* Yhym, więc znamy się kilka minut i proponujesz mi związek bez zobowiązań? *Przechyliła głowę wpatrują się w niego* Jesteś szybki i konkretny *Zaśmiała się cicho* Ale pozostań dobrym chłopcem, bo ja kochanie z pewnością Ciebie zepsuję *Przejechała palcem wskazującym po jego wargach*

Jeremaine Hendrickson - 13-01-14 21:26:36

<westchnął> No jak już sobie chcesz <lekko się uśmiechnął, a później napił drinka>

Erin Wilson - 13-01-14 21:29:33

I proszę, łatwo się poddajesz *Wywróciła oczami i wstała* Dziękuję za drinka, teraz spróbuj mnie przekonać bym zostawiła Ci numer telefonu *poruszyła zabawnie brwiami i spojrzała na niego wyzywająco*

Jeremaine Hendrickson - 13-01-14 21:33:04

<wstał i podszedł do niej, a jedną ręką delikatnie i zmysłowo przejechał jej po talii i bardziej się zbliżył po czym wyszeptał> A więc zostawisz mi swój numer <uśmiechnął się>

Erin Wilson - 13-01-14 21:35:11

*Spojrzała mu prosto w oczy i uśmiechnęła się uroczo* To zależy jak bardzo Twoje usta zbliżą się do moich *Puściła mu oczko*

Jeremaine Hendrickson - 13-01-14 21:37:13

<zaśmiał się i i delikatnie pocałował ją w usta> No a teraz?

Erin Wilson - 13-01-14 21:39:47

*Odsunęła się minimalnie i zmysłowo przejechała po swoich wargach językiem* Mhm, jesteś słodki *Stwierdziła gładko i uniosła do góry brew* Daj mi swój telefon *Wyszeptała wpatrując się w niego uważnie*

Jeremaine Hendrickson - 13-01-14 21:49:13

<wyjął z kieszeni swojego Iphone i dał go dziewczynie>

Erin Wilson - 13-01-14 21:51:25

*Wpisała do telefonu swój numer, następnie znów zbliżyła się do chłopaka i poruszyła brwiami pokazując telefon* Mam Twój skarb *Zaśmiała się pod nosem i przygryzła swoją dolną wargę* Oddam Ci go *Stwierdziła i uśmiechnęła się słodko* Jak odprowadzisz mnie do najbliższego hotelu

Jeremaine Hendrickson - 13-01-14 21:52:48

<uśmiechnął się zadziornie> hotelu? Jak chcesz możesz iść do mnie

Erin Wilson - 13-01-14 22:03:03

*Uniosła brew do góry* Nie wiem dlaczego, ale się zgadzam *Puściła mu oczko i przejechała palcem po jego torsie*

Jeremaine Hendrickson - 13-01-14 22:05:57

<wyjął z tylnej kieszeni parę dolarów i położył na stole> No to chodźmy <wyszli z baru>
(ja dodam post)

Caramen Rae - 15-01-14 17:31:27

< weszła , usiadła przy barze i zmówiła sobię słabego drinka , rozejrzała się , wyjeła z torby rysownik tak jak zawsze i zaczeła coś rysować>

Miranda McGuinness - 16-01-14 18:14:44

< dawno nie była w Grillu, dlatego zamierzała tam wpaść. Usiadła przy barze i zamówiła swoją ulubioną żurawinową wódkę >

Gabrielle Aplin - 16-01-14 18:22:56

*wchodzi zgrabnym i pewnym siebie krokiem do środka. Podchodzi do barmana, chwyta go za krawat i pociąga zdecydowanie w swoją stronę tak, że ich twarze dzielą centymetry* Whisky z lodem, już. *mówi zimno, odpycha go od siebie wyczuwając mięsko siada obok Mirandy* Cześć. *uśmiecha się lekko i zakłada nogę na nogę; opiera łokieć o blat i policzek o dłoń patrząc na nią* Wódka? Ciężki dzień, czy po prostu ci się nudzi? *mruży lekko oczy, odbiera whisky i upija sporo prostując się*

Miranda McGuinness - 16-01-14 18:26:18

< spojrzała na dziewczynę i odwróciła się do niej twarzą zarzucając włosami na lewe ramię > Rozrywka, nic więcej. < upiła łyk wódki. Przeanalizowała sobie zachowanie dziewczyny > Nieźle się tutaj rozbijasz. Niech zgadnę, pewność siebie jest twoją główną cechą ? < spojrzała na nią z lekkim pożałowaniem >

Gabrielle Aplin - 16-01-14 18:29:07

Pewność siebie jest moją NAJLEPSZĄ cechą. *puszcza jej oczko i podsuwa barmanowi swoją pustą szklankę* Dolej misiu. *przygryza lekko wargę i spogląda na dziewczynę* Nie jesteś bi, huh? Znudzili mi się faceci. *mruczy pod nosem i odgarnia włosy do tyłu zgrabnym ruchem*

Miranda McGuinness - 16-01-14 18:32:43

< zaśmiała się pod nosem. Mogła w ciemno strzelać , że trafiła na nadnaturalną > Podziękuję, zostaję wierna męskim przyrodzeniom < uśmiechnęła się kąśliwie i wypiła resztę kieliszka na raz, przesuwając językiem po obwodzie warg > Taki wulkan seksapilu, a siedzi w takim nędznym miasteczku, z pewnością nie jesteś normalna < spojrzała dziewczynie prosto w oczy >

Gabrielle Aplin - 16-01-14 18:37:58

Tak? Szkoda, wyglądasz na dobrą w łóżku. *lustruje ją wzrokiem i wzdycha* Trudno. *mruczy pod nosem i upija ze szklanki* Ja? *odwzajemnia spojrzenie i unosi lekko brwi* Jestem nienormalna. Nic nadzwyczajnego. Niezła ze mnie psycholka. Napalona, jak widać. *wzrusza ramionami i spogląda na swój dekolt; poprawia sobie cycki*

Miranda McGuinness - 16-01-14 18:43:12

< związała niedbale koszulę na płaskim brzuchu i machnęła do barmana aby nalał jej podwójną dawkę wódki > Nie moge się pozbyć dziwnego wrażenia, że nie jesteś człowiekiem < uśmiechnęła się przesadnie słodko. Zakręciła pasemko włosów na palcu > Co do tego bycia napaloną, sama dawno nie miałam okazji do spektakularnych uniesień.

Gabrielle Aplin - 16-01-14 18:49:57

Nie? *unosi brwi i spogląda jej w oczy* Nie jestem człowiekiem. Jestem gorącą laską. *puszcza jej oczko rozbawiona, prostuje się zgrabnie i upija whisky ściągając lekko brwi* Z kobietą? Czyli robiłaś to kiedyś z kobietą? *unosi delikatnie brwi* Powiedziałaś 'dawno'. *unosi leniwie kącik ust*

Miranda McGuinness - 16-01-14 18:54:47

< odsunęła się od niej > Nie robiłam tego z dziewczyną i nie mam najmniejszej ochoty < wlała sobie do buzi połowę szklanki wódki i przymknęła oczy aby zebrać myśli > Chodziło mi o mojego chłopaka. Dawno go nie widziałam i tyle. Bam < zrobiła ruch rękoma na kształt wybuchu. Zmierzyła ją wzrokiem > a teraz tak na serio. Wątpię że jesteś zdesperowaną laską szukającą rozrywki. Czego ode mnie chcesz ?

Gabrielle Aplin - 16-01-14 19:09:13

Pewnie cię nie chce. Faceci tacy są. *przewraca oczami i spogląda na miejsce obok, gdzie siedział wcześniej Gideon i ściąga brwi* Krwi, nie bądź naiwna dziewczyno. *spogląda w jej oczy i zanim zdąży zareagować, chwyta ją za włosy, odchyla jej głowę do tyłu i wgryza się w jej szyję. Po długiej chwili odrywa się i widząc jak Miranda odpływa, dziurawi swój nadgarstek i podaje jej krwi, po czym układa nan głowę na blacie i otrzepuje ręce wstając. * I po krzyku. *wzrusza ramionami, uśmiecha się lekko, zabiera butelkę whisky i wychodzi*

Miranda McGuinness - 16-01-14 19:16:12

< Wszystko działo się zbyt szybko aby Miranda mogła jakkolwiek zareagować. Gdy poczuła ugryzienie wampirzycy wydała z siebie cichy jęk bólu pomieszanego z zaskoczeniem. Wiedziała co się zaraz stanie - dziewczyna poda jej swoją krew. Zrobiła wszystko co w jej mocy aby krew się nie przyjęła. Na szczęście udało się, chociaż nigdy nie uzywała tego zaklęcia. Wypluła resztki krwi na podłogę i zachwiała się. Magia znacznie ją osłabiła spowodu przebytej niedawno choroby. Zacisneła palce na tętnicy szyjnej starając się zatamować krwawienie. Wyszła chwiejnym krokiem z baru >

Evelynn Black - 16-01-14 20:05:53

*weszła do lokalu, rozejrzała i nie dostrzegając żadnej znajomej twarzy zajęła wolne miejsce przy barze, po krótkiej chwili zastanowienia zawałoała gestem dłoni do siebie barmana i zamówiła sobie whisky z dwiema kostkami lodu, a kiedy ten wręczył jej zamówienie podziękowała mu nad wyraz słodkim uśmiechem i upiła łyk alkoholu*

Caramen Rae - 17-01-14 11:37:40

< wypiła swojego drinka , schowała rysownik , zapłaciła i wyszła ( wczoraj)>

Ruby Jones - 17-01-14 17:09:20

*Weszła do baru pewnym krokiem i wskoczyła na hoker. Miała zamiar się upić. W końcu jakoś trzeba uczcić powrót z Piekła. Zamówiła whisky uśmiechając się szeroko do barmana*

Alexander Kahn - 17-01-14 18:21:09

*wchodzi do środka pewnym siebie krokiem i rozgląda się. Siada obok dziewczyny i spogląda na barmana* 2x whisky z dużą ilością lodu. *rzuca w jego stronę i odwraca głowę w kierunku dziewczyny. Chwilę jej się przygląda, a na jego usta wkrada się nikły uśmiech* Też jesteś tu po to, żeby się upić? *unosi lekko brwi, odbiera swoją szklankę i tą drugą przesuwa w jej kierunku; upija trochę*

Ruby Jones - 17-01-14 18:23:54

*Spojrzała na mężczyznę i uniosła kącik ust. Wzięła szklankę z trunkiem którą przesunął w jej stronę i upiła łyka.* Cóż... jakby to powiedzieć... świętuję *zaśmiała się cicho i upiła kolejnego łyka przyglądając się mężczyźnie.*

Alexander Kahn - 17-01-14 18:29:29

Tak? *unosi lekko brwi i okręca powoli szklankę patrząc na dziewczynę* Coś szczególnego? Może.. zdradzisz mi? *uśmiecha się zawadiacko nie spuszczając wzroku z jej oczu*

Ruby Jones - 17-01-14 18:32:08

*Odchyliła głowę przyglądając mu się* Na to musisz sobie... zasłużyć. *odpowiedziała uśmiechając się leniwie*

Alexander Kahn - 17-01-14 18:34:47

Kobiety są takie wymagające. *wzdycha i kręci głową* Nie znam cię, więc skąd masz wiedzieć na co masz.. *lustruje ją wzrokiem i przygryza lekko wargę od środka* Ochotę? *unosi brew i przenosi wzrok na jej oczy. Unosi kącik ust w zadziornym uśmiechu i upija whisky*

Ruby Jones - 17-01-14 18:38:27

*Zaśmiała się cicho i upiła whisky uśmiechając się zadziornie. Nachyliła się lekko do niego i marszcząc nos powiedziała cicho* Zaskocz mnie. *po czym wyprostowała się i odgarnęła włosy opadające na czoło*

Alexander Kahn - 17-01-14 18:53:53

Och, z pewnością nie to o czym właśnie myślę, więc.. *spogląda na szklankę* Chyba musisz zadowolić się whisky na mój koszt. Mam nadzieję, że to wystarczy. *unosi lekko kącik ust*

Ruby Jones - 17-01-14 18:56:14

*Odchyliła głowę i zaśmiała się* A ja mam nadzieję że dostanę dużo tego whisky *skinęła głową* I to w ekspresowym tempie. *poruszyła brwiami i dopiła whisky, patrząc na mężczyznę wyczekująco*

Alexander Kahn - 17-01-14 18:59:19

Och. Nie wiesz o co prosisz. *puszcza jej oczko, wstaje, przeskakuje przez ladę i opiera się dłońmi o blat nachylając się w jej stronę* Co pani podać? *unosi podbródek i po chwili cofa się* Czekaj, musimy przyciągnąć klientów. *przeczesuje włosy palcami zostawiając je w seksownym nieładzie, podwija rękawy koszuli i odpina dwa górne guziki, po czym uśmiecha się zadziornie* Więc?

Ruby Jones - 17-01-14 19:03:02

*Parsknęła śmiechem obserwując go.* O tak. Teraz na pewno klienci będą walić drzwiami i oknami *pokiwała głową z powagą i oparła się łokciami o blat baru patrząc mężczyźnie w oczy* Hmm.. a co by pan mi polecił? *uniosła brew*

Evelynn Black - 17-01-14 19:28:56

*znudzona zapłaciła za swoje zamówienie i pewnym krokiem wyszła z lokalu*

Matthew Grant - 17-01-14 19:31:35

<pojawili się w barze nie zauważalnie, rozejrzał się i na jego ustach pojawił się parszywy uśmieszek> Zabawimy się siostrzyczko

Sophie Grant - 17-01-14 19:36:19

Z chęcią * Uśmiechnęłam się szeroko ukazujac przy tym swoje ząbki* To alkohol i troche zła? Co chcesz zrobić * Poruszyłam brwiami*

Matthew Grant - 17-01-14 19:38:51

Hmm.. <pomyślał chwilę> Widzisz tamtą dwójkę, oni będą naszym celem <usiedli przy stoliku, gdy barman przyszedł niemile zamówili alkohol, wyśmiewając się z niego>

Sophie Grant - 17-01-14 19:42:54

*Spojrzała w stronę pary* Ja biorę przystojniaka ale tą dziewczyną też bym mogła się zająć i to dogłębnie * Przegryzłam dolną wargę, zaczęłam swoimi długimi paznokciami wystukiwać rytm jakiejś piosenki o stół*   Jaki masz plan braciszku?

Matthew Grant - 17-01-14 19:48:21

uwielbiam wchodzić i mieszać komuś w głowie <zaśmiał się, a gdy barman przyniósł alkohol, napił się łyka>

Sophie Grant - 17-01-14 19:50:25

Mieszać w głowie ale co takiego dokłądnie chcesz zrobić wiesz chcę wiedzieć jak bardzo zły jest mój braciszek. *Zachichotałam*

Matthew Grant - 17-01-14 19:56:15

a to już się okaże jaką mają historie <zaśmiał się> A ty co zrobisz?

Sophie Grant - 17-01-14 19:59:12

To co zrobię ja będzie niespodzianką * upiłam łyka whisky które dostałam* Musze przyznać, ze przystojny jest ten Alexander. Tak już zdążyłam wejść im do głowy...

Matthew Grant - 17-01-14 20:11:59

<wszedł do głowy dziewczyny obok> Ooo ciekawe Ruby Jones i jest demonem <podniósł jedną brew> ciekawe <zaśmiał się>

Sophie Grant - 17-01-14 20:19:39

Ja mam starą Hybrydę ale pewnie ma bardzo sprawnego przyjaciela szkoda tylko, ze zajęty. * Westchnęłam teatralnie, odgarnęłam dłonią włosy do tyłu*

Gabrielle Aplin - 17-01-14 20:20:45

Alexander;
I widzisz? Są już pierwsi. *uśmiecha się szeroko i spogląda na parę, a potem na Ruby* Okay. U-Bota. Jest niezły i szybko działa. *unosi kącik ust leniwie, sięga po szklankę, kufel i robi odpowiednią mieszankę*

Ruby Jones - 17-01-14 20:23:11

*Zaśmiała się i założyła nogę na nogę i skinęła głowę* Więc poproszę. *obserwowała go przygryzając wargę od środka*

Gabrielle Aplin - 17-01-14 20:27:18

(Arla, cho na gg)

Alexander;
*uśmiecha się pod nosem czując jej wzrok na sobie i po chwili stawia przed nią kufel z mieszanką piwa i wódki; unosi kącik ust* Więc za co pijemy? Dowiem się w końcu? *kręci głową rozbawiony i upija ze swojego kufla*

Ruby Jones - 17-01-14 20:28:39

*Zmrużyła oczy i wzięła łyka mieszanki. Mruknęła zadowolona i skinęła głową* Jeśli zdradzisz mi swoje imię. *uniosła kąciki ust*

Matthew Grant - 17-01-14 20:28:46

<wszedł w głowę Ruby i zmusił ją niestety nie zasmakuję ci to co poda ci Alexander i wprost mu to powiesz uśmiechnął się do siostry> No ja już zacząłem

Gabrielle Aplin - 17-01-14 20:35:19

Alexander;
Jest owiane tajemnicą. *mruży lekko oczy rozbawiony i przygląda jej się*

Ruby Jones - 17-01-14 20:39:44

*Uniosła brwi* Więc ja nie powiem ci za co piję. *poruszyła brwiami i wzięła kolejnego łyka trunku. Wtedy poczuła dziwną siłę, która kazała jej powiedzieć mężczyźnie, że nie smakuje jej trunek. Ruby skrzywiła się próbując walczyć z tą siłą.... niestety już po chwili przegrała.* Nie smakuje mi to. *wydęła usta prostując się na hokerze.*

Sophie Grant - 17-01-14 20:42:49

Żałosne * Skierowałam te słowa do brata* Nie stać cię na nic lepszego * Klasnęłam w dłonie a w trunku chłopaka znalazł się tojad i werbena lecz nie były one wyczuwalne dla niego*

Gabrielle Aplin - 17-01-14 20:42:52

Alexander;

Nie szkodzi. Lubię szczere dziewczyny. Możemy się zakumplować. *uśmiecha się czarująco, patrzy jej przeciągle w oczy i przechyla lekko głowę w bok*

Ruby Jones - 17-01-14 20:45:30

*Zachichotała* Cieszę się że cię nie uraziłam. *uniosła kącik ust w ironicznym uśmieszku.*

Matthew Grant - 17-01-14 20:47:50

<pokręcił oczami> to dopiero początek, ale ciekawy jestem reakcji chłopaka na tojad i werbenę w napoju <powiedział tak, aby chłopak nic nie słyszał, Ruby niestety, ale Alexander ci się spodobał, chcesz go mieć dla siebie, napił się swojego drinka>

Gabrielle Aplin - 17-01-14 20:49:00

Alexander;

Zwykłe whisky chyba nigdy się nie nudzi. *unosi kącik ust i nalewa whisky do jej szklanki, po czym podaje jej* To ja też wezmę whisky. Chyba nie wypada.. *urywa i uśmiecha się lekko. Nalewa sobie whisky i opróżnia szklankę na raz* Więc co z tym.. no wiesz, świętowaniem? Powinienem przyrządzić imprezę? *śmieje się krótko*

Ruby Jones - 17-01-14 20:53:56

*Wzięła szklankę z whisky i napiła się trochę, przyglądając mu się.* Powiedziałam ci, słonko. *zmrużyła oczy* Zdradź swoje imię, a powiem ci co świętuję. *pokiwała głową uśmiechając się leniwie*

Gabrielle Aplin - 17-01-14 20:55:34

Alexander;

Jesteś uparta.. Okay. Alexander. Na imię mi Alexander. *uśmiecha się szelmowsko i przygląda się jej* A więc? *unosi lekko brwi*-

Sophie Grant - 17-01-14 20:56:55

Ahh nie ta szklanka <zrzuciła małe zaklęcie, aby Alexander i Ruby nie słyszeli ich rozmowy po czym weszła w głowę Alexandra, tak, żeby on się nie zorientował, co prawda napotkała na przeszkodę w jego głowie, którą Miranda zrobiła, ale czarami ją pokonała w końcu jest najpotężniejszą medium Alexandrze drogi, a teraz zrobisz tak, że będziesz podrywał Ruby, a później może zdradzisz Mirandę>

Ruby Jones - 17-01-14 21:00:14

*Uniosła kącik ust w zwycięskim uśmiechu* Tak już jestem, co zrobić. *pokiwała głową i zerknęła na niego. Przygryzła wargę i nachyliła się do niego* Wydostałam się z Piekła. *powiedziała cicho marszcząc nos, po czym wyprostowała się i odrzuciła na plecy swoje długie, brązowe teraz włosy*

Gabrielle Aplin - 17-01-14 21:02:51

Alexander:

*również nachyla się w jej stronę i unosi kącik ust* Wooaah. Niegrzeczna dziewczynka, jak widać. *kiwa powoli głową* Ciekawe czy to się sprawdza w łóżku. *unosi szelmowsko kącik ust. Dlaczego to powiedziałem? Wcale mnie to nie obchodzi. Kurwa*

Matthew Grant - 17-01-14 21:02:52

<patrzył na dokonania siostry> No nieźle, nieźle <uśmiechnął się i napił drinka, ale nic na razie nie robił z Ruby>

Ruby Jones - 17-01-14 21:05:21

*Uniosła kąciki ust odsłaniając zęby* Zapewniam cię że tak. *zmarszczyła lekko brwi i zamrugała kilka razy. Po chwili napiła się whisky.*

Sophie Grant - 17-01-14 21:07:35

<Bo ja ci kazała Alexandrze, aha i masz tak trzymać dalej, najpierw masz z nią flirtować, a później zaciągnąć do łóżka i przespać się z nią, i nie ma żadnych sprzeciwów gdy Alex odwrócił się w stronę Sophie pomachała mu nie winie, na znak, że ona mu przewraca w głowie>

Gabrielle Aplin - 17-01-14 21:08:52

Alexander;

Mogę zapytać o to twojego chłopaka, ale też mogę sprawdzić to sam. *przesuwa po wardze koniuszkiem języka i uśmiecha się lekko. Miranda.. Cholera, Miranda. Co się dzieje?! Rozgląda się po barze i zatrzymuje wzrok na parze*

Matthew Grant - 17-01-14 21:11:14

<wszystko słyszał w głowie Ruby ty masz z nim flirtować, a później przespać się z nim. niech żyje wolność, aha i żadnych sprzeciwów założył na Alexandrze i Ruby czar, którego nie może zniszczyć żadna istota, oprócz niego>

Ruby Jones - 17-01-14 21:15:32

*Zaśmiała się cicho.* Jak wolisz ogierze. *puściła mu oczko i zacisnęła na chwilę zęby. Wyczuwała magię, w końcu sama kiedyś była czarownicą. Zerknęła na parę i przełknęła ślinę. To od nich pochodziła magia, czuła to. A nie mogła jej przezwyciężyć... przeniosła wzrok na Alexandra i wzięła łyka whisky*

Gabrielle Aplin - 17-01-14 21:19:26

Alex;
Nie wiem dlaczego, ale muszę cię przelecieć. *unosi brwi patrząc jej w oczy i wiedząc, że tamta para ich nie słyszy*

Ruby Jones - 17-01-14 21:22:10

*Uniosła brew i zaśmiała się cicho* Nie jestem taka łatwa skarbie *puściła mu oczko i przeciągnęła się* Ale dla ciebie może zrobię wyjątek... *dopowiedziała mierząc go wzrokiem*

Gabrielle Aplin - 17-01-14 21:23:55

Alexander;

Chciałabyś, żebym był twój. Każda chce, chociaż nie każda o tym wie. *uśmiecha się czarująco patrząc w jej oczy*

Sophie Grant - 17-01-14 21:26:05

Ohh Alex, Alex masz szczęście, że jesteś takim przystojniakiem. Niech ta twoja dziwka Miranda zadławi się tobą zdjęła z nich czary, tak, że żadne nie było w sobie zakochane, a sama z bratem znikła>

Ruby Jones - 17-01-14 21:26:29

*Odchyliła głowę patrząc na niego z krzywym uśmieszkiem na twarzy* Jaki pewny siebie... *mruknęła, a kiedy zobaczyła że para zniknęła, również poczuła że czar minął. Zamrugała parę razy.*

Alexander Kahn - 17-01-14 21:33:24

Pewność siebie to mój konik. *uśmiecha się zadziornie i marszczy brwi. Robi krok w tył i rozgląda się* Co do cholery? *mruczy pod nosem i bierze oddech* Przepraszam, ja.. Nie miałem.. Nie chciałem.. *uchyla lekko wargi i parska śmiechem*

Ruby Jones - 17-01-14 21:35:27

*Przejechała ręką po włosach przygładzając je.* Nie, ja też... *westchnęła, pokręciła głową i zaśmiała się bez wesołości.*

Alexander Kahn - 17-01-14 21:43:51

Przepraszam. To chyba nie tak miało być. *uśmiecha się lekko i wraca na miejsce* Dlaczego byłaś w piekle? *dolewa im do szklanek i spogląda w jej oczy*

Ruby Jones - 17-01-14 21:45:23

*Przełknęła ślinę i odsunęła szklankę. Wstała* Bo jestem zła. *prychnęła i pokręciła głową* Przepraszam muszę już iść. *wyszła szybko z baru nie oglądając się*

Alexander Kahn - 17-01-14 21:53:32

*mruży lekko oczy odprowadzając ją wzrokiem i kręci głową rozbawiony* Okay, ja też jestem zły. *uśmiecha się lekko i wychodzi*

Bram Evans - 18-01-14 19:07:53

* Wchodzi razem z Foxy. Siadają przy barze. Bram zamawia dwa razy whisky. Stuka palcami o blat i rozgląda się wokół* Jakoś tu pusto. * marszczy brwi*

Gabrielle Aplin - 18-01-14 19:15:23

*rozgląda się i unosi kącik ust* Przynajmniej nie spotkam kogoś kogo nie lubię. *chwyta whisky i upija trochę* Więc czym się zajmujesz? *przechyla lekko głowę w bok* Jesteś striptizjerem? *lustruje go wzrokiem uśmiechając się pod nosem* Jeśli nie, to powinieneś być. *zaciska wargi, żeby się nie rozesmiac*

Ruby Jones - 18-01-14 19:24:52

*Weszła razem z Samem i od razu skierowali się do pierwszego lepszego stolika. Usiedli. Kiedy podeszła do nich kelnerka R. zamówiła dwie porcje frytek. Przygryzła wargę i zerknęła na Sama.*

Sam Winchester - 18-01-14 19:32:37

*Gdy weszli do knajpy, Sam od razu zauważył znajomą twarz. Za cholerę nie mógł sobie jej skojarzyć z kimkolwiek. Usiadł wraz z Ruby przy jednym ze stolików i zamówił wodę i frytki. Nie miał najmniejszej ochoty pić alkoholu po wczorajszym incydencie z kilkoma piwami i "krasnalo-klaunami". Uśmiechnął się do Ruby.* Lubisz frytki?*zapytał a dopiero po chwili dotarło do niego, że zadał idiotyczne pytanie.*

Ruby Jones - 18-01-14 19:36:28

*Parsknęła śmiechem* Ty głupku. *pokręciła głową i poczochrała mu włosy* Przecież ci mówiłam wcześniej że uwielbiam frytki.

Sam Winchester - 18-01-14 19:46:11

*Wkurzony popatrzył na Ruby. Nienawidził gdy ktoś czochrał mu włosy.* Wiem. Nie pomyślałem nad tym pytaniem. *Wytłumaczył i ruszył ramionami. Nagle podeszła kelnerka z zamówieniem. Postawiła tackę na stoliku. W podziękowaniu Sam wysłał jej uśmiech. Gdy odeszła zapytał cicho.*Ruby proszę powiedz mi jak się wydostałaś, bo oszaleję gdy nadal będziesz mnie trzymać w tej pieprzonej niepewności.

Ruby Jones - 18-01-14 19:56:23

*Kiedy Sam uśmiechnął się do kelnerki, R. skrzywiła się nieznacznie i obrzuciła odchodzącą kelnerkę nieprzyjaznym spojrzeniem. Powróciła spojrzeniem do Sama i poruszyła się niespokojnie na krześle. Wiedziała że nie może dalej unikać odpowiedzi, więc widziała tylko jedno wyjście* Sama się wydostałam *skłamała gładko* Trochę to trwało ... *wzruszyła ramionami bezradnie i zabrała się za jedzenie frytek*

Sam Winchester - 18-01-14 20:04:54

*W jego uszach wciąż krążyły jej słowa.* Sama się wydostałaś? Kto otworzył bramy piekieł? Albo raczej kogo o to poprosiłaś,hmm?*zwężył usta w cienką linię i zmarszczył czoło.* A i nie bądź zazdrosna. To co się stało między nami wcześniej jest czegoś dowodem.*powiedział i napił się wody. Zaczął powoli jest frytki w oczekiwaniu na odpowiedź.*

Ruby Jones - 18-01-14 20:09:56

*Zmrużyła oczy i spojrzała na niego.* Jak na człowieka dużo wiesz o Piekle i demonach, Sam. *mruknęła i zmierzyła go wzrokiem. Uniosła kącik ust.* Nie jestem zazdrosna. *pokręciła głową* Równie dobrze to co było wcześniej, mogłoby być jednorazową przygodą *wzruszyła ramionami* Zależy kto jak na to patrzy.

Sam Winchester - 18-01-14 20:30:11

Tak wiem dużo. I wiem też, że demony same nie mogą się wydostać z piekła.*Powiedział ignorując drugą część jej wypowiedzi. to go zraniło. Zaczął jeść frytki. Miał smutną i zachmurzoną minę.*

Bram Evans - 18-01-14 20:31:33

Gabrielle Aplin napisał:

*rozgląda się i unosi kącik ust* Przynajmniej nie spotkam kogoś kogo nie lubię. *chwyta whisky i upija trochę* Więc czym się zajmujesz? *przechyla lekko głowę w bok* Jesteś striptizjerem? *lustruje go wzrokiem uśmiechając się pod nosem* Jeśli nie, to powinieneś być. *zaciska wargi, żeby się nie rozesmiac*

* zaśmiał się* Nigdy nad tym nie myślałem, ale miło usłyszeć że mam predyspozycje, od kogoś takiego jak Ty. Czyli co, gdybym nim był to skusiłabyś soę na pokaz ? * powstrzymał się od śmiechu i spojrzał na nią ciekawie*

Ruby Jones - 18-01-14 20:37:44

Sam Winchester napisał:

Tak wiem dużo. I wiem też, że demony same nie mogą się wydostać z piekła.*Powiedział ignorując drugą część jej wypowiedzi. to go zraniło. Zaczął jeść frytki. Miał smutną i zachmurzoną minę.*

Ale ja jestem niezwykłym demonem *odparowała i odgarnęła włosy z czoła. Kiedy zobaczyła minę Sama natychmiast skarciła się w myślach. Jak mogła palnąć taką głupotę? Miała go przekonać do siebie a nie zniechęcać. Wyciągnęła rękę i dotknęła jego dłoni* Sam. Przecież wiesz, że zależy mi na tobie. *powiedziała miękko, chociaż wcale nie podobało jej się to co mówiła*

Sam Winchester - 18-01-14 20:39:54

Jestem zdziwiony.*Powiedział.* Od kiedy demonom zależy na kimkolwiek?*Zapytał retorycznie i zaczął odsuwać krzesło.*

Ruby Jones - 18-01-14 20:48:13

Sam! *podniosła głos* Siadaj. *warknęła.* Dałam się wyegzorcyzmować żeby twój popieprzony brat dał nam spokój. Wydostałam się dla Ciebie z Piekła. Jak możesz teraz o to pytać ? *pokręciła głową patrząc na niego z wyrzutem*

Sam Winchester - 18-01-14 20:57:38

Nie musiałaś.*Powiedział i popatrzył na nią ze złością.* Na prawdę nie musiałaś.*Dopowiedział i się szyderczo uśmiechnął.*

Ruby Jones - 18-01-14 21:00:41

Właśnie! Nie musiałam. *wywarczała patrząc na niego spode łba* A jednak to zrobiłam. Dla ciebie.

Sam Winchester - 18-01-14 21:03:21

*Zaczął bawić się szklanką pełną wody.*

Ruby Jones - 18-01-14 21:15:02

*Zacisnęła zęby patrząc na Sama wściekłym wzrokiem* Naprawdę mnie nie doceniasz, Sam *powjedziała i wstała gwałtownie od stolika. Wymaszerowała z baru nie oglądając się za siebie*

Gabrielle Aplin - 18-01-14 21:35:57

Bram Evans napisał:

Gabrielle Aplin napisał:

*rozgląda się i unosi kącik ust* Przynajmniej nie spotkam kogoś kogo nie lubię. *chwyta whisky i upija trochę* Więc czym się zajmujesz? *przechyla lekko głowę w bok* Jesteś striptizjerem? *lustruje go wzrokiem uśmiechając się pod nosem* Jeśli nie, to powinieneś być. *zaciska wargi, żeby się nie rozesmiac*

* zaśmiał się* Nigdy nad tym nie myślałem, ale miło usłyszeć że mam predyspozycje, od kogoś takiego jak Ty. Czyli co, gdybym nim był to skusiłabyś soę na pokaz ? * powstrzymał się od śmiechu i spojrzał na nią ciekawie*

Od kogoś takiego jak ja? *unosi brwi* To znaczy, że wyglądam na osobę, która się na tym.. zna? *uśmiecha się lekko* Pokaz? Jasne. Zawsze i wszędzie. Od tego możesz zacząć. *przygryza wargę i stara się nie roześmiać*

Sam Winchester - 18-01-14 21:37:44

*Jeszcze przez chwilę bawił się wodą w szklance i po chwili wyszedł z knajpy zostawiając pieniądze na stoliku. Gdy był przed Grill'em wyjął telefon i szybko napisał sms'a. Poszedł w stronę domu.*

Bram Evans - 18-01-14 23:12:53

Gabrielle Aplin napisał:

Bram Evans napisał:

Gabrielle Aplin napisał:

*rozgląda się i unosi kącik ust* Przynajmniej nie spotkam kogoś kogo nie lubię. *chwyta whisky i upija trochę* Więc czym się zajmujesz? *przechyla lekko głowę w bok* Jesteś striptizjerem? *lustruje go wzrokiem uśmiechając się pod nosem* Jeśli nie, to powinieneś być. *zaciska wargi, żeby się nie rozesmiac*

* zaśmiał się* Nigdy nad tym nie myślałem, ale miło usłyszeć że mam predyspozycje, od kogoś takiego jak Ty. Czyli co, gdybym nim był to skusiłabyś soę na pokaz ? * powstrzymał się od śmiechu i spojrzał na nią ciekawie*

Od kogoś takiego jak ja? *unosi brwi* To znaczy, że wyglądam na osobę, która się na tym.. zna? *uśmiecha się lekko* Pokaz? Jasne. Zawsze i wszędzie. Od tego możesz zacząć. *przygryza wargę i stara się nie roześmiać*

* przyjrzał się jej* To może też, ale chodziło mi po prostu o to że jesteś ładna * puścił jej uczko. Nie wytrzymał i zaśmiał się, a po chwili znów strał się powstrzymać* Zastanowię się, ale wiesz, nie pracuje za darmo * praygryzł wargę od środka powstrzymując śmiech* Jak chciałabyś mi to wynagrodzić ?

Gabrielle Aplin - 19-01-14 11:07:46

Och.. *unosi lekko brwi i odgarnia włosy do tyłu prostując się zgrabnie* Dziękuję. *posyła mu uroczy uśmiech* Za darmo? Więc co chcesz w zamian? *przygryza lekko wargę, żeby się nie roześmiać, wkłada słomkę do swojego whisky i ssie rzucając mu czarujące spojrzenie spod wachlarza rzęs*

Bram Evans - 19-01-14 12:22:40

* rozłożył ręce* Dam Ci pole do popisu * zaśmiał się krótko. Złożył ręce i prawą dłonią obracał szklankę wokół jej własnej osi. Soojrzał jej we oczy i wziął dużego łyka whisky*

Erin Wilson - 19-01-14 17:23:26

*Weszła do baru i usiadła przy pierwszym lepszym stoliku teatralnie wzdychając, rozejrzała się po lokalu i zamówiła sobie whisky, gdy je dostała zaczęła powoli je pić*

Gabrielle Aplin - 19-01-14 17:37:28

Bram Evans napisał:

* rozłożył ręce* Dam Ci pole do popisu * zaśmiał się krótko. Złożył ręce i prawą dłonią obracał szklankę wokół jej własnej osi. Soojrzał jej we oczy i wziął dużego łyka whisky*

Więc striptiz za striptiz? *unosi lekko brwi* Oboje wiemy jak to się skończy, Bram. Jeśli chcesz mnie przelecieć, to po prostu powiedz. Może przeanalizuję tą propozycję. *koniuszkiem języka przesuwa po górnej wardze i uśmiecha się lekko*

Gideon Cross - 19-01-14 19:15:34

Erin Wilson napisał:

*Weszła do baru i usiadła przy pierwszym lepszym stoliku teatralnie wzdychając, rozejrzała się po lokalu i zamówiła sobie whisky, gdy je dostała zaczęła powoli je pić*

*Wszedł do środka lokalu, rozejrzał się myśląc po co tutaj przyszedł Alkohol... muszę się napić.. Te słowa przeleciały mu w myślach. Ostatnio miewał coraz gorsze koszmary i to go przerażało. Był umówiony jutro na spotkanie z doktorkiem więc marzył o wyładowaniu złych emocji przez alkohol. Nie chcąc pić sam wzrokiem przeleciał przez wszystkie stoliki i zatrzymał na jednym, a dokładnie na dziewczynie która przy nim siedziała. Podszedł do niej wcale się nie śpiesząc, zatrzymał się obok niej i czekał aż przestanie pić. Patrzył uważnie na jej twarz jej czerwone usta do których spływał trunek* Hej * Odezwał się po chwili* Mogę się dosiąść? Czy czekasz na kogoś?

Erin Wilson - 19-01-14 19:23:55

Gideon Cross napisał:

Erin Wilson napisał:

*Weszła do baru i usiadła przy pierwszym lepszym stoliku teatralnie wzdychając, rozejrzała się po lokalu i zamówiła sobie whisky, gdy je dostała zaczęła powoli je pić*

*Wszedł do środka lokalu, rozejrzał się myśląc po co tutaj przyszedł Alkohol... muszę się napić.. Te słowa przeleciały mu w myślach. Ostatnio miewał coraz gorsze koszmary i to go przerażało. Był umówiony jutro na spotkanie z doktorkiem więc marzył o wyładowaniu złych emocji przez alkohol. Nie chcąc pić sam wzrokiem przeleciał przez wszystkie stoliki i zatrzymał na jednym, a dokładnie na dziewczynie która przy nim siedziała. Podszedł do niej wcale się nie śpiesząc, zatrzymał się obok niej i czekał aż przestanie pić. Patrzył uważnie na jej twarz jej czerwone usta do których spływał trunek* Hej * Odezwał się po chwili* Mogę się dosiąść? Czy czekasz na kogoś?

*Słysząc czyiś głos powoli uniosła głowę i jej spojrzenie napotkało nieznajomego, który sama musiała przyznać, że był bardzo apetyczny. Posłała mu uroczy uśmiech i wyprostowała się zakładając nogę na nogę, zlustrowała dokładnie jego twarz i zmrużyła oczy* Teraz już nie *Odpowiedziała pewnie i puściła mu oczko* Możesz się dosiąść jeśli postawisz mi kolejnego drinka *Dodała i szybko wypiła resztę swojej whisky uśmiechając się przy tym zadziornie*

Gideon Cross - 19-01-14 19:30:25

*Uśmiechnął się szelmowsko, przejechał koniuszkiem języka po swojej dolnej wardze zastanawiając się nad czymś. Przez cały czas patrzył na twarz dziewczyny pochłaniając jej każde słowo wypowiedziane z tych pięknych ust. Chwilę mu zajęło zanim doszedł do siebie* Dla mnie lepiej i oczywiście, że postawie ci drinka. * Usiadł na przeciwko niej żeby mieć dobry widok* Jestem Gideon ale mów mi Cross * Puścił do niej oczko, podniesieniem dłoni przywołał kelnera i zamówił dwa razy szkocką whisky czystą i butelkę wody*

Erin Wilson - 19-01-14 19:35:30

*Śledziła wzrokiem każdy jego ruch, a kiedy usiadł naprzeciwko oparła swoje łokcie na stole jednocześnie zbliżając się do niego i wypięła swój biust uśmiechając się niewinnie, kiedy jej się przedstawił przechyliła głowę i zrobiła naburmuszoną minkę* Gideon bardziej mi się podoba, więc jeżeli mogę to będę mówić do Ciebie tak *puściła mu oczko i przygryzła swoją dolną wargę kiedy jej nowy znajomy zamawiał trunki, po czym uśmiechnęła się szerzej i spojrzała wyzywająco w jego oczy* Jestem Erin, po prostu *Powiedziała i westchnęła teatralnie* Więc Gideonie, czy w tym mieście są w ogóle jakieś atrakcje? Jestem tu od kilku dni i cóż, jestem znudzona.

Gideon Cross - 19-01-14 19:41:03

*Wiedział, że dziewczyna mu się przyglądała. Można powiedzieć, że podobało mu się to a nawet podniecało. Postanowił sobie na niewinny flirt ale tak, że postronni ludzie mogli uznać, że tylko rozmawiają o czymś bezsensownym* No cóż nie mogę ci zabronić skoro ci się podoba * Na jego buzi pojawił się arogancki uśmieszek których obdarowywał tylko nie licznych* Erin muszę przyznać, że to imię pasuje do ciebie znakomicie. Nie zmieniaj go nigdy * Przeszył ją wzrokiem swoich niebieskich oczu spojrzał nawet na sekundę na jej krągłe piersi* Chyba są tu jakieś atrakcje ale nie jestem pewny czy są dość interesujące dla takiej dziewczyny jak ty.

Erin Wilson - 19-01-14 19:47:20

Nigdy? *Uniosła lekko zdziwiona brew i podparła sobie głowę na ręce wpatrując się uważnie w swojego rozmówcę* Cóż, skoro Ci się podoba to chyba faktycznie nigdy go już nie zmienię *Wywróciła lekko rozbawiona oczami i oblizała powoli swoje wargi zastanawiając się nad jego następnymi słowami, nachyliła się jeszcze bardziej nad stołem by w pewien sposób być bliżej niego i uśmiechnęła się zadziornie* Takiej dziewczyny jak ja? *Poruszyła brwiami i wzięła głęboki oddech* Więc już przykleiłeś mi etykietę? *Zaśmiała się cicho i przygryzła swoją dolną wargę* Myślę, że Tobie uda się zapewnić mi odpowiednie atrakcje *Mrugnęła do niego i oparła się o krzesło, a kiedy kelner przyniósł zamówienie uśmiechnęła się lekko i upiła łyk trunku*

Gideon Cross - 19-01-14 19:55:02

Nigdy *Wzruszył bezradnie ramionami uśmiechając się przyjaźnie* No chyba, że będziesz musiała przed kimś uciec i  zmienić imię wraz z nazwiskiem wtedy no cóż... *Westchnął rozkoszował się jej widokiem trochę go denerwowało to, że przegryza tak piękne wargi sam by to jej zrobił gdyby mógł* Przykleiłem? Czy ja wiem... nie sądzę w końcu zawsze mogę ją odkleić i przykleić inną z jakimś seksownym dopiskiem. * Uraczył ją cichym śmiechem po czym zmarszczył brwi kiedy upijała już trunek* Poczekaj * Odebrał go jej nalał do niego kilka kropelek wody i podał go dziewczynie* Smak alkoholu będzie wyrazisty, lepszy* Wyjaśnił i zrobił to samo ze swoim trunkiem po czym upił nie wielkiego łyka rozkoszując się*

Erin Wilson - 19-01-14 20:00:40

Rozcieńczasz procenty z wodą? *Trochę rozbawiona pokręciła z niedowierzaniem głową jednak z zadziornym uśmiechem ponownie upiła łyk trunku po czym zamknęła oczy i oblizała swoje wargi z kropelek alkoholu* No dobrze, miałeś racje *Otworzyła oczy i od razu napotkała jego wzrok, przygryzła swoją dolną wargę i poprawiła swoje włosy nie tracąc z nim kontaktu wzrokowego* Więc mówisz, że możesz mi dać etykietę z jakimś seksownym dopiskiem? Już nie mogę się doczekać *Wywróciła oczami i mrugnęła do niego ponownie pijąc trunek, po czym znów oblizała usta i studiowała uważnie każdy milimetr jego twarzy* Więc Gideonie, opowiedz mi coś o sobie. Z natury jestem bardzo ciekawską osobą, a cóż ty niewątpliwie mnie zaintrygowałeś, więc będę wdzięczna jeżeli zdradzisz mi choćby najmniejsze szczegóły dotyczące Ciebie *Uśmiechnęła się niewinnie*

Gideon Cross - 19-01-14 20:10:17

Nie rozcieńczam tylko ulepszam, zrozumiesz jak spróbujesz. * Wlepił w nią wzrok czekając aż upije chociaż małego łyczka. W jego błękitnych oczach pojawiły się iskierki widząc reakcje dziewczyny. Można powiedzieć, ze według niego był to erotyczny widok nie tak bardzo jakby zobaczył ją nago ale był. Ja często mam rację chociaż ludzie uznają, że to nie prawda. * Upił kolejnego łyka i postawił prawie pustą szklankę na stole* Czyli do etykiety prócz seksownego dopisku mam też dodać ciekawość? * Uniósł wysoko brwi przegryzając przy tym policzek od środka* Nie wiem czy powinienem ci cokolwiek mówić pozwolę ci zacząć, a w między czasie się zastanowię. Jeśli zadowoli mnie opis twojej pięknej osoby to z pewnością zdradzę ci co nie co. * Nachylił się nad stołem* Vice versa też mnie zaintrygowałaś więc proszę zaczynaj.

Gabrielle Aplin - 19-01-14 20:10:18

*śledzi wzrokiem Gideona i marszczy lekko brwi. Przełyka ślinę i słucha całej rozmowy patrząc na nich* Bram, przepraszam.. muszę iść. *posyła mu przepraszające spojrzenie. Wszyscy są tacy sami..* Do zobaczenia. *przytula go lekko, opróżnia swojego drinka, spogląda na Gideona z zawiedzeniem i wychodzi*

Erin Wilson - 19-01-14 20:23:54

Tak *Zaśmiała się cicho i pokiwała energicznie głową* Moja etykietka powinna zaczynać się od słowa "ciekawska" *Wywróciła oczami i wsłuchała się uważnie w jego słowa mrużąc przy tym oczy i nawet na moment nie odrywając spojrzenia od jego perfekcyjnego ciała* Więc uważasz, że informacje o mnie są mniej cenne niż Twoje dane? *pokręciła rozczarowana głową i uśmiechnęła się zadziornie* Więc jesteś dla mnie jakąś chodzącą zagadką *Zaśmiała się cicho i westchnęła teatralnie* Ale niech Ci będzie. Niech stracę *przygryzła swoją dolną wargę i przechyliła głowę uśmiechając się słodko* Pochodzę z Włoch, konkretnie ze stolicy mody, czyli Mediolanu. Od dziecka miałam spokojne, nudne życie, aż moim rodzicom zachciało się wyjechać do Stanów i tutaj cóż *Uśmiechnęła się na same wspomnienia* Tutaj zaczęła się prawdziwa zabawa, która wciąż trwa *Puściła mu oczko* Poza tym będe jak wrzód na tyłku, nie poddaję się dopóki nie zyskam tego co chcę i jeżeli jesteś grzecznym chłopcem, przykładem idealnego męża, to nie powinieneś tracić swojego czasu ze mną *wzruszyła obojętnie ramionami i wypiła na raz zawartość swojego kieliszka*

Gideon Cross - 19-01-14 20:33:27

Ciekawska, a nie przypadkiem niewinna zgrabna istotka? * Spytał mając ciągle uniesione brwi* Oczywiście ze są mniej cenne w końcu to ty masz więcej uroku.* Oblizał seksownie wargi nie spuszczając z niej wzroku* Cóż bywam tajemniczy nie przeczę mało kto o mnie wie. * Wzruszył ramionami, zamówił podwójne whisky, a kiedy je dostał opróżnił cały kieliszek* Mediolanu piękne miejsce nie będę kłamał, ze mnie tam nie było * Uśmiechnął się szeroko* Musze przyznać, ze na modzie to ty się znasz * Puścił do niej oczko* Grzecznym chłopcem? Zadziwię cię nie jestem nim. * Uśmiech z jego twarzy zszedł kiedy zauważył Foxy, przełknął z trudem ślinę* Wybacz * Zostawił pieniądze na stole i wybiegł z lokalu*

Erin Wilson - 19-01-14 20:35:48

*Wsłuchiwała się w jego słowa, a kiedy wybiegł trochę zdezorientowana* Dupek *jęknęła i rozejrzała się dookoła, zamówiła sobie kolejnego drinka i kiedy i go wypiła opuściła lokal*

Sarah El. Pauths - 20-01-14 22:31:34

*weszłam do środka i zamówiłam Whisky*

Sam Overstreet - 20-01-14 22:35:45

<wszedł do baru, rozglądając się nic nadzwyczajnego, oprócz jednej dziewczyny, która od razu wpadła mu w oko, postanowił podejść> Hej <uśmiechnął się> Czy mogę mieć zaszczyt usiąść obok ciebie?

Sarah El. Pauths - 20-01-14 22:44:24

Hej, jasne. *upiłam łyka*

Sam Overstreet - 20-01-14 22:46:42

<usiadł obok niej, zamówił mocnego drinka> Jestem Sam

Sarah El. Pauths - 20-01-14 23:07:25

Sarah *Uśmiechnęłam się* Wydajesz się miły, masz.. *podałam mu numer telefonu* zadzwoń. * wyszłam*


( Telefon za bardzo mi laguje, przepraszam :( )

Sam Overstreet - 20-01-14 23:09:42

<uśmiechnął się i wziął karteczkę, zapłacił i znikł>

(nie szkodzi )

Stefan Salvatore - 21-01-14 18:39:00

* Wszedł. Rozejrzał się po lokalu i nie widząc nigdzie Katherine wyszedł*

Alexander Kahn - 22-01-14 09:16:46

*wchodzi i zapija*

Alexander Kahn - 22-01-14 11:34:30

*płaci i wychodzi wkuty*

Shelby White - 22-01-14 17:42:31

<Wchodzi, zajmuje miejsce przy barze i zamawia sobie jakiegoś drinka, robiąc maślane oczy do barmana. Gdy ten przynosi jej alkohol, dziękuje mu uśmiechem i bierze łyk ze szklanki.>

Matthew Grant - 22-01-14 18:18:54

<pojawia się w barze, rozgląda się z lekkim uśmieszkiem na twarzy, obraca się na pięcie i idzie małymi krokami do baru, bierze sobie beszczelnie butelkę alkoholu, przy czym sprawił, że barman cierpiał, gdy chciał go powstrzymać, usiadł na hokerze, odwrócił się w stronę lokalu i spoglądał na gości>

Shelby White - 22-01-14 18:37:52

<widząc, że ktoś siada na hokerze obok obraca głowę w stronę chłopaka> No witam nieznajomego <uniosła kącik ust i zlustrowała go wzrokiem>

Matthew Grant - 22-01-14 18:39:39

<odwrócił się na hokerze spotykając się wzrokiem z dziewczyną> Nie wiedziałaś, że nieletnim pić nie wolno <uśmiechnął się>

Shelby White - 22-01-14 18:41:53

Nie mam nic przeciwko łamaniu zasad <uśmiechnęła się zadziornie i wzięła łyk drinka>

Matthew Grant - 22-01-14 18:44:40

<gdy barman podniósł się po wcześniejszym powiedział do niego> Następnym razem sprawdzaj dowodzik, a nie, nie będzie następnego razu <ruszył dłonią i barman miał skręcony kark> Powrócił wzrokiem do dziewczyny> Co ty na to Shelby? <uśmiechnął się złowieszczo>

Shelby White - 22-01-14 18:48:12

<widząc, jak barman upada bezwładnie na podłogę, uniosła brwi i uchyliła lekko wargi> Co ty...? Skąd znasz moje imię? <przeniosła wzrok na nieznajomego ściskając dłoń na szklance>

Matthew Grant - 22-01-14 18:50:42

<parsknął śmiechem> To nie problem wejść ci do głowy wilczku, aha i <zaczarował ją> nie możesz się ruszyć z miejsca <wlał sobie drinka i napił>

Shelby White - 22-01-14 18:53:10

<słysząc jego słowa, przełknęła ślinę; spróbowała się poruszyć, jednak nie udało jej się to; oblizała końcem języka dolną wargę> I co? Będziesz mnie tu trzymał, czy jak? <rozglądnęła się w miarę możliwości po barze>

Matthew Grant - 22-01-14 19:00:39

Hmm..<pomyślał chwilę> To się zobaczy <stuknął palcami w blat, a na nim wypały się zdania Matthew Grant> to jest moje imię <później wyczarował barierę, aby nikt nie mógł ich usłyszeć> Nie kłamię, bo masz się czego obawiać

Shelby White - 22-01-14 19:02:41

<Przeczytała w myślach nazwisko poruszając niezauważalnie ustami, po czym przeniosła wzrok na chłopaka> Czego ty ode mnie chcesz? <ściągnęła brwi>

Matthew Grant - 22-01-14 19:05:27

<westchnął> Chcę wiele, ale też twojej śmierci kotku, no ale zawrzyjmy układ, ty będziesz grzeczna, a ja cię nie zabiję <spojrzał jej w oczy, lekko się przychylając> Może tak być?

Shelby White - 22-01-14 19:08:55

A mam inny wybór? <zapytała z sarkazmem nie oczekując odpowiedzi i przewróciła oczami>

Matthew Grant - 22-01-14 19:13:16

Jesteś dość odważna <napił się drinka> Inna już by wrzeszczała przy widoku zmarłego barmana <przewrócił oczami>

Shelby White - 22-01-14 19:17:38

Ta, dzięki <mruknęła, poczuła jak grzywka opada jej na oczy, zirytowana faktem, że nie może jej poprawić, zapytała> Możesz mnie już odczarować? <uniosła brew>

Matthew Grant - 22-01-14 19:20:10

Ale tak nie byłoby zabawy <delikatnie odgarnął jej włosy> Tak lepiej <uśmiechnął się> A więc masz 17 lat i jesteś wilkołakiem hm?

Shelby White - 22-01-14 19:22:18

<przeszedł ją dreszcz czując dotyk Matthew'a> Ta. Ale sam chyba lepiej wiesz <powiedziała zirytowana>

Matthew Grant - 22-01-14 19:23:53

<zaśmiał się> Masz mnie, wiem o tobie wszystko i nawet o biednym chłopaku, który umarł, to takie smutne <powiedział to z uśmiechem na twarzy>

Shelby White - 22-01-14 19:25:37

Proszę? Chyba coś ci się zaczęło plątać <pokręciła głową>

Matthew Grant - 22-01-14 19:29:26

<wszedł bardziej w jej głowę> Ahh no tak, zostałaś zahipnotyzowana <delikatnie przejechał po jej policzku swoją ręką> Biedna nawet nie pamiętasz Sam'a

Shelby White - 22-01-14 19:32:54

Nie wiem, o czym ty mówisz <warknęła, gdy ją dotknął znów przeszedł ją dreszcz> Przestań. Mnie. Dotykać. <wycedziła>

Matthew Grant - 22-01-14 19:35:40

<przekręcił oczami> A może chcesz się dowiedzieć całej prawdy o twoim życiu?

Shelby White - 22-01-14 19:37:49

<ściągnęła brwi> Wiem o swoim życiu wystarczająco dużo. Więc spasuję <uśmiechnęła się fałszywie>

Matthew Grant - 22-01-14 19:47:35

Ale wiesz, ja raczej nikogo nie słucham <uśmiechnął się> To troszeczkę zaboli <wszedł jej głęboko w głowę i złamał blokadę, a z nią hipnozę, tak że wszystko jej się przypomniało, oczywiście trochę zabolało>

Shelby White - 22-01-14 19:49:18

<Momentalnie wszystko sobie przypomniała. Każdą chwilę spędzoną z Samem, po jej policzkach popłynęły łzy> Sam... <wyszeptała>

Matthew Grant - 22-01-14 19:55:05

<uśmiechnął się tryumfalnie> Ahh biedny Sam, tak go szkoda <westchnął> A nie jednak przeszło, wcale mi go nie szkoda, chociaż nie musiał umierać w moich cierpieniach <przewrócił oczami>

Shelby White - 22-01-14 19:55:50

<zaczęła ciężko oddychać> Dlaczego mi to zrobiłeś?! <zapytała przez łzy>

Matthew Grant - 22-01-14 19:59:42

Bo jestem mściwym, okrutnym, potężnym i złym człowiekiem.. chyba dlatego <uśmiechnął się>

Shelby White - 22-01-14 20:05:05

<pociągnęła nosem, a po policzkach spłynęły jej kolejne łzy> Nie znoszę cię <warknęła pomimo łez>

Matthew Grant - 22-01-14 20:07:40

<zaśmiał się> Oj jakie to przykre, wiele osób mnie nie lubi, a nawet boi <otarł jej łzy> Może dlatego, że mogę kontrolować umysł <uśmiechnął się>

Shelby White - 22-01-14 20:23:28

Powiedziałam, że masz mnie nie dotykać! <warknęła>

Matthew Grant - 22-01-14 20:27:19

Tak? Oj zapomniałem <wstał z krzesła, zbliżył się do niej i delikatnie pocałował w usta> Oj znowu zapomniałem <pomyślał chwilę> Ależ ze mnie cham <przekręcił oczami> Jesteś wolna <uśmiechnął się i zdjął czar, ruszył w stronę wyjścia> A i nie zapomnij pozdrowić ode mnie Sam'a <odwrócił się na pięcie w jej kierunku z uśmiechem> Ah tak, nie żyję <znikł>

Shelby White - 22-01-14 20:28:44

<przetarła usta wierzchem dłoni i zapłakana wybiegła z baru>

Sam Overstreet - 23-01-14 17:35:06

<wszedł do MG, rozejrzał się, usiadł przy barze i zamówił drinka>

Sarah El. Pauths - 23-01-14 17:37:35

*Weszła. Rozejrzałam się. Podeszłam z uśmiechem do chłopaka* No hej. *Zamówiłam pierwszy lepszy alkohol*

Sam Overstreet - 23-01-14 17:38:31

<spojrzał na dziewczynę> Sarah, co za miłe spotkanie <uśmiechnął się kącikiem ust>

Sarah El. Pauths - 23-01-14 17:40:02

Na prawdę? "Miłe spotkanie" *Zaśmiałam się* Jak tam u ciebie?

Sam Overstreet - 23-01-14 17:44:46

Wszystko w porządku, a u ciebie <napił się drinka>

Sarah El. Pauths - 23-01-14 17:47:28

Jakoś leci. *Uśmiechnęłam się*

Sam Overstreet - 23-01-14 17:51:40

A więc, czemu tak szybko wtedy uciekłaś? Myślałem, że powiedziałem coś nie tak <wzruszył ramionami>

Sarah El. Pauths - 23-01-14 17:54:28

Oh, nic z tych rzeczy. Musiałam po prostu wracać do domu. *Upiłam łyka*

Sam Overstreet - 23-01-14 18:00:08

Już się bałem <zaśmiał się i upił drinka>

Sarah El. Pauths - 23-01-14 18:02:01

Tak, tak *Zaśmiałam się*

Sam Overstreet - 23-01-14 18:17:05

Nie wierzysz mi? Bo ja mówię całkiem poważnie <uśmiechnął się>

Sarah El. Pauths - 23-01-14 18:19:43

Wierze, wierze. *Uśmiechnęłam się*

Sam Overstreet - 23-01-14 18:22:53

Wiesz, wtedy zapomniałem Ci czegoś przekazać <ręką dotknął jej policzek, zbliżył się, aż w końcu delikatnie pocałował w usta>

Sarah El. Pauths - 23-01-14 18:34:05

Mogłam poczekać. *Zagryzłam wargę*

Sam Overstreet - 23-01-14 18:42:49

<zaśmiał się> To taki spóźniony prezent ode mnie

(Ja idę narka, no chyba, że będziesz na nocnej to się spotkamy :* tak w granicach od 21:30 )

Sarah El. Pauths - 23-01-14 19:06:25

Taki prezent to chciałabym mieć codziennie. *Zaśmiałam się*

(Taa wpadnę)

Red Coat - 23-01-14 19:26:58

<pokazuje się za Sarą i cmoka jak do pieska> No chodź suczko, chodź. Sara! <gwiżdże na nią, uśmiecha się szeroko, klepie ją po głowie gdy się odwraca, uderza z pięści w twarz, śmieje się i znika>

Sam Overstreet - 24-01-14 07:11:20

<Sam w pierwszym momencie osłupiał, ale szybko podniósł się z hokeru i nachylił się nad nią> Sara, wszystko w porządku? Kto to był?

Clarissa Manners - 24-01-14 19:12:02

<wchodzi razem z Alexandrem, zajmują miejsce przy jednym ze stolików; Clary spogląda na kartę drinków> Polecisz mi coś? <podnosi na niego wzrok>

Alexander Kahn - 24-01-14 19:15:26

*otwiera przed nią drzwi, kiedy wchodzą i po chwili zasiada na miejscu obok* Cześć John. *kiwa głową do niskiego, grubawego barmana i uśmiecha się; przenosi wzrok na Clary* Może standardowo whisky? Chyba, że chcesz się upić. Przygotuję ci specjał wieczoru. Albo.. po prostu John zrobi ci kolorowego drinka z parasolką.. Ładnie wygląda, ale to chyba będzie na tyle z pozytywów. *unosi lekko kącik ust i patrzy jej w oczy przeciągle*

Clarissa Manners - 24-01-14 19:21:46

<słuchała go uważnie unosząc brwi, odłożyła kartę> Zostańmy przy whisky <uśmiechnęła się szeroko i rozglądnęła się po lokalu za wszelką cenę unikając spojrzenia Alexandra>

Alexander Kahn - 24-01-14 19:24:42

*przygląda jej się uważnie i uśmiecha się pod nosem widząc, jak odwraca  wzrok. Zaciska wargi, żeby się nie roześmiać i przenosi spojrzenie na Johna* Dwa razy whisky z lodem. *wraca wzrokiem do Clary i unosi kącik ust w leniwym uśmiechu* Więc zamierzasz zostać tutaj na dłużej? Liczę, że będziesz.. moim nowym kompanem do picia. *patrzy na nią wyzywająco* No chyba, że.. nie chcesz? *unosi lekko brew i opuszkiem kciuka przesuwa po swojej dolnej wardze nie spuszczając z niej wzroku*

Clarissa Manners - 24-01-14 19:30:35

<przeniosła wzrok na mężczyznę>Tak, mam zamiar tu zostać na dłużej. <kiwnęła głową na potwierdzenie swoich słów> Zobaczymy czy mi się spodobasz <uniosła kącik ust rozkładając bezradnie ręce>

Alexander Kahn - 24-01-14 19:34:06

*parska śmiechem i pociera powieki* Więc.. chcesz mnie oceniać? Skala od 1-10, tak? Więc ile dostaję na pierwszy rzut oka? *uśmiecha się zadziornie* Chcę wiedzieć, czy mam szansę. *unosi kąciki ust, odbiera ich whisky i podaje jej szklankę; upija trochę ze swojej*

Clarissa Manners - 24-01-14 19:39:22

Nie oceniam ludzi po wyglądzie, jednak dla ciebie mogę zrobić wyjątek <puściła mu oczko, złapała swoją brodę w dwa palce i zmrużyła oczy udając, że się zastanawia> Niech ci będzie, dostajesz ode mnie 7. Nie najgorzej ci w tej koszuli <ułożyła usta w podkówkę, jednak po chwili zganiła się w myślach za zbyt dużą bezpośredniość i wzięła duży łyk whisky>

Alexander Kahn - 24-01-14 19:48:43

*unosi brwi i zaciska wargi, żeby się nie roześmiać; opuszcza wzrok i kiwa głową udając zawiedzenie* Okay.. Czyli wszystkie próby podrywu.. Na nic? *wzdycha ciężko i upija whisky. Odkłada szklankę i uśmiecha się co raz szerzej nie mogąc się powstrzymać; spogląda w jej oczy*

Clarissa Manners - 24-01-14 19:52:21

Nie lubię podrywaczy <zacisnęła usta w cienką linię wzruszając bezradnie ramionami, po chwili opuszcza wzrok na szklankę nie dając sobie spojrzeć w oczy.>

Alexander Kahn - 24-01-14 19:54:34

Ja jestem inny. Przekonasz się. *kręci głową rozbawiony i przygląda jej się uważnie; unosi powoli kącik ust* Unikasz mojego spojrzenia. Dlaczego? *przechyla lekko głowę w bok patrząc na nią z zainteresowaniem*

Clarissa Manners - 24-01-14 19:57:52

Po prostu nie lubię, gdy ktoś patrzy mi w oczy <zastukała palcami o blat stolika> Co masz na myśli mówiąc, że jesteś inny? <zapytała próbując zmienić temat i zmrużyła oczy>

Alexander Kahn - 24-01-14 20:01:31

Więc mam tego nie robić? Tak nawiązuję kontakt z rozmówcą.. Zazwyczaj. *uśmiecha się pod nosem i po chwili oblizuje delikatnie wargi* Miałem na myśli, że nie jestem typowym podrywaczem. Zdecydowanie.. Nie jestem nim. Mimo pozorów. *unosi kącik ust*

Clarissa Manners - 24-01-14 20:06:44

Było by mi bardzo miło <kiwnęła głową> Rozumiem...Chyba <ściągnęła brwi i pokręciła głową, wzięła łyk whisky> Jesteś tutejszy? <uniosła brwi>

Alexander Kahn - 24-01-14 20:09:56

Okay, będę się pilnował. *uśmiecha się szeroko i odwraca bardziej przodem do baru; upija trochę whisky i nie mogąc się powstrzymać spogląda na nią kątem oka* Od jakiegoś czasu. Głównie odwiedzam bary, często wyjeżdżam do pracy, ale.. przeważnie można na mnie wpaść gdzieś w pobliżu. *unosi kącik ust* Dlaczego tu przyjechałaś? *ściąga lekko brwi opuszczając wzrok na swój alkohol*

Clarissa Manners - 24-01-14 20:14:09

Potrzebowałam świeżego startu <odpowiedziała ogólnikowo i wzięła kolejny, mały łyk trunku> Więc gdzie pracujesz? <zapytała spoglądając na niego kątem oka>

Alexander Kahn - 24-01-14 20:16:00

Dlaczego? *zapytał prosto i spojrzał na nią odwracając głowę w bok* Mam swoją sieć developerską, poza tym jestem właścicielem barów. *mruży oczy przyglądając jej się. Przez chwilę słucha bicia jej serca i bierze oddech* Jesteś czarownicą? *unosi brwi*

Clarissa Manners - 24-01-14 20:20:29

Co? Nie jestem... czarownicą <ściągnęła brwi zaskoczona pytaniem> A wyglądam jak czarownica? <uniosła brew, całkowicie zignorowała poprzednie pytanie mężczyzny>

Alexander Kahn - 24-01-14 20:21:53

*parska śmiechem* Twoje serce bije, zaskoczyło mnie to. *uśmiecha się lekko i upija sporo whisky; krzywi się i przygryza lekko dolną wargę w zamyśleniu*

Clarissa Manners - 24-01-14 20:25:18

Jak u większości żywych ludzi <powiedziała z nutą ironii i opróżniła do końca swoją szklankę, zastanawiając się nad słowami Alexandra>

Alexander Kahn - 24-01-14 20:35:48

No.. *chrząka cicho* Niezupełnie. *odwraca się w jej stronę i po chwili namysłu chwyta jej dłoń* Zaufaj mi. *patrzy jej przeciągle w oczy i przykłada ją do torsu w miejscu, gdzie ma serce; patrzy na nią wyczekująco* Co czujesz?

Clarissa Manners - 24-01-14 20:39:59

<ściągnęła brwi nie czując typowego "stukania" w miejscu, gdzie miał serce, szybko wyrwała dłoń w jego uścisku i otworzyła szeroko oczy mierząc go wzrokiem> Kim, a raczej... Czym ty do cholery jesteś?! <zapytała ze strachem>

Alexander Kahn - 24-01-14 20:43:33

Nazywam się Alexander Kahn. *uchyla lekko wargi* I jestem hybrydą, Clarisso. *patrzy na nią ze zdecydowaniem i seksapilem jednocześnie. It's time to run, girl.. Typowe.*

Clarissa Manners - 24-01-14 20:46:16

<przełknęła ślinę i zacisnęła dłonie w pięści, wzięła głęboki oddech> Hybrydą, czyli krzyżówką czego? <zacisnęła usta w cienką linię wbijając wzrok w podłogę>

Alexander Kahn - 24-01-14 20:49:27

*chwyta swoją szklankę i chwilę obraca ją w dłoni patrząc na Clary* Wampira i hybrydy. Jak widzisz.. Jestem nieszkodliwy. Gdybym był, nie wiem czy siedzielibyśmy tu.. i rozmawiali w ten sposób. Powiedziałem ci, bo chcę, żebyś wiedziała. Nie lubię kłamać. *opróżnia swoją szklankę, odkłada ją i kiwa do Johna, żeby im dolał; spogląda na dziewczynę* Nie bój się.

Clarissa Manners - 24-01-14 20:56:54

<słysząc to znienawidzone słowo wampir, zesztywniała mierząc Alexandra wzrokiem> Wybacz, ale... nie mogę się nie bać <powiedziała cicho i szybkim krokiem udała się w stronę drzwi lokalu>

Alexander Kahn - 24-01-14 21:00:53

*rozchyla lekko wargi zastanawiając się co powiedzieć; przeczesuje włosy palcami* Zaczekaj! *rusza za nią i zatrzymuje się przed dziewczyną* Naprawdę sądzisz, że mógłbym zrobić ci krzywdę? No spójrz mi w oczy i powiedz, że byłbym do tego zdolny. *chwyta jej podbródek, aby zadarła głowę i patrzy jej przeciągle w oczy*

Clarissa Manners - 24-01-14 21:07:01

Pozory zazwyczaj mylą <warknęła i przekręciła głowę w bok, mimowolnie przypomniała sobie Charliego, a jej oczy się przeszkliły; zamrugała aby powstrzymać łzy, jednak to sprawiło, że po policzku spłynęła jej jedna, duża łza; obróciła głowę w kierunku drzwi, które nie były dość daleko, może zdążyła by uciec...>

Alexander Kahn - 24-01-14 21:11:19

*ściąga lekko brwi widząc jej łzę i przełyka ślinę lekko przerażony tym jakie wywołał na niej wrażenie; cofa się krok i wkłada dłonie do kieszeni* Miło było cię poznać.

Clarissa Manners - 24-01-14 21:13:28

<nic  nie odpowiedziała, tylko szybko wyszła z lokalu nawet nie spoglądając na hybrydę>

Alexander Kahn - 24-01-14 21:23:51

''Tak, ciebie też Alexandrze'' *małpuje damski głos, wzdycha ciężko bez odrobiny humoru i spogląda na telefon. Ściąga brwi, podchodzi do blatu, chwyta swoją szklankę i opróżnia ją do końca, po czym wychodzi*

Caroline Forbes - 25-01-14 14:49:29

*wchodzi do lokalu i zajmuje miejsce przy barze skąd ma widok na cały Grill, uśmiecha się pod nosem i gestem dłoni przywołuje do siebie barmana, zamawia szkocką z kostakmi lodu i kiedy otrzymuje swoje zamówienie od razu upija łyk whisky*

Stefan Salvatore - 25-01-14 17:22:48

* Wchodzi do lokalu. Rozgląda się i zauważa znajomą blondynkę. Bez wahania podchodzi do niej. Na jej widok delikatnie się uśmiecha* Cześć Caroline * mówi przyjaźnie*

Caroline Forbes - 25-01-14 17:36:01

*słysząc znajomy głos unosi entuzjastycznie kąciki ust w szerokim uśmiechu* Stefan! *mówi i obraca się w jego stronę* Tak dawno się nie widzieliśmy. Mów szybko co tam u ciebie! Damon wrócił? I co u Eleny? *pyta go, jednak widząc jaką ma minę przytłoczony jej pytaniami od razu postanawia odrobinę zaniechać swojego gadulstwa* Przepraszam, na prawdę tęskniłam

Stefan Salvatore - 25-01-14 18:16:04

Ja też * przytulił ją przyjacielsko i usiadł obok niej. Zamówił whisky i spojrzał na dziewczynę* Tak, Damon wrócił. Elena postanowiła mu wybaczyć i z tego co wiem są teraz ,,idealną parą'' * wzruszył ramionami i wziął łyka ze szklanki którą podał mu kelner* A co u Ciebie ? Co robiłaś? Gdzie się podziewałaś? Długo Cię tu nie widziałem.

Caroline Forbes - 25-01-14 18:25:47

Ugh *wzdrygała się słysząc jego słowa o związku jej przyjaciółki z niezbyt lubianym przez nią facetem* Nigdy nie zrozumiem Eleny.. jak można być z kimś takim jak Damon? *zapytała i spojrzała na niego* Mam jednak nadal nadzieję, że w końcu się opamięta i zrozumie, że ty jestes jej epicką miłością *uśmiechnęła się szczerze i upiła łyk szkockiej* No cóż byłam tu i ówdzie, i właściwie byłam na krótkiej wycieczce w Nowym Jorku z Axel'em *uniosła kąciki ust tajemniczo i odgarnęła pasmo włosów za ucho*

Stefan Salvatore - 25-01-14 18:41:16

Sczerze mówiąc to wątpie w tą epickość... * powiedział bardzo cicho, a później przyjrzał się jej ciekawie* Nowy Jork ? Wow * powiedział z uznaniem* Axel * powtórzył* Kim jest Axel ? * spytał mocno zdziwiony*

Caroline Forbes - 25-01-14 19:03:43

Czyżbyś miał kogoś innego na oku niż Elena? *zapytała z zaciekawieniem i załozyła nogę na nogę* Bo wiesz ostatnim razem w pełni zgadzałeś sie zmoim stwierdzeniem na temat waszej epickości *powiedziała, a słysząc jego pytanie uśmiechnęła się słodko* Można powiedzieć, że kimś.. wyjątkowym dla mnie *mówiąc to przegryzła delikatnie dolną wargę*

Stefan Salvatore - 25-01-14 19:12:11

Można by tak powiedzieć, aczkolwiek chyba po prostu znów dałem się nabrać * wzruszył ramionami* Zresztą nie ważne. * słysząc co dalej mówi uśmiechnął się* Przepraszam, ale się zgubiłem. To w końcu Tayler, Klaus czy Axel ?

Caroline Forbes - 25-01-14 19:17:26

Och, serio? *powiedziała słysząc jego pytanie* Zaczynam myśleć, że wychodzę na bardziej niezdecydowaną od Eleny *zaśmiała się melodyjnie i upiła łyk alkoholu* No, ale no cóż chyba zdecydowanie Axel *uśmiechnęła się niesfornie i spojrzała na niego* Ale lepiej opowiadaj mi kto jest tą szczęściarą i czemu teraz z nią nie jesteś?

Stefan Salvatore - 25-01-14 19:29:26

Szkoda. Właścwie nie lubię Klausa, ale przy Tobie wydawał się być bardziej... ludzki. No nic, życzę szczęścia z tym Axel'em * uśmiechnął się do niej, ale uśmiech znikł z jego twarzy* Pewnie nie będziesz zachwycona.. Byłem tak naiwny * powiedział z lekką złością* Najprawdo podobniej znów zostałem oszukany przez pannę Katherine Pierce * wziął dużego łyka whisky*

Caroline Forbes - 25-01-14 19:41:12

Wiesz Stafan, wszystkiego mogłabym się spodziewać, ale nigdy tego, że będziesz po stronie Klaus'a *uśmiechnęła się z przekąsem, a słysząc jego następne słowa spojrzała na niego z niedowierzaniem oraz z złością* Serio, Stefan? Z Katherine? Tą psychiczną manipulantką o której właśnie myślę? *zapytała wciąż mając nadzieję, że jednak jest to jakiś kiepski żart, jednak widząc minę chłopaka oprzytomniała i zacisnęła wargi* Wiesz w pełni się z Tobą zgadzam jesteś cholernie naiwny, zamiast dźgnąć ją nożem, za wszystko co zrobiła, ty wolałeś się z nią przespać.. Ugh.. *wzdrygała się autentycznie wciąż się na niego patrząc* Serio, Stefan nie było jakiejś lepszej kandydatki do łóżka?

Stefan Salvatore - 25-01-14 19:53:18

Caroline ! * powiedział z wyrzutem* Myślałem że się zmieniła, okej ? Dałem się nabrać to fakt... Po prostu wydawała się inna. Nie wiem czy wiesz, ale ma córkę. Stała się bardziej odpowiedzialna i już nie była taką manipulantką, a przynajmniej tak mi się wydawało * dodał* I przez jakiś moment wreszcie byłem szczęśliwy. Przez chwilę nie myślałem o Elenie i o tym że jest zakochana w moim bracie.

Caroline Forbes - 25-01-14 20:03:57

Och, Katherine się nigdy nie zmieni, zawsze pozostanie taką samą suką *mruknęła i upiła łyk whisky* No właśnie, BYŁEŚ! *podkreśliła ostatnie słowo i spojrzała na niego* Stefan, Katherine pomimo tego, że wygląda identycznie jak Elena, nie jest nią i do cholery nie może Ci jej zastąpić *powiedziała, jednak widząc jego minę, uśmiechnęła się słabo i dotknęła delikatnie jego ramienia* Wiesz, może lepiej by było gdybyś poszedł na reszcie na przód i zrezygnował z umawiania się z dziewczynami wyglądającymi tak jak Elena, czy Katherine

Stefan Salvatore - 25-01-14 20:14:20

Tu nie chodziło o sam wygląd...Po prostu coś mnie do niej ciągneło. Myślisz że szukałem w niej Eleny ? * zastanowił się chwile* One są zupełnie inne. * stwierdził pewnie*

Caroline Forbes - 25-01-14 20:24:46

Zupełnie inne? Zewnętrznie? Stefan mam Ci przypomnieć ile razy Damon pomylił Katherine z Eleną? *zapytała retorycznie i uśmiechnęła się lekko* Katherine idealnie potrafi się dostosować do każdej roli, więc nie zdziwię się jeżeli zgrywała przy Tobie słodką i niewinną sierote *prychnęła przypominając sobie ostatnie spotkanie z brunetką* Ale faktycznie w środku Elena i Katherine są zupełnie odmienne.

Stefan Salvatore - 25-01-14 20:53:07

Przypominam Ci że ja ich nigdy nie pomyliłem. Bo nie patrze tylko na twarz. * wziął ostatniego łyka whisky i chwilę bawił się pustą szklanką* Ale może masz racje. Może Katherine grała, jak zawsze. Zresztą już nie ważne. Może powiesz mi coś o tym Axel'u i waszym wyjeździe ?

Caroline Forbes - 25-01-14 21:18:17

Może powiem, a może zostawię to w tajemnicy *uśmiechnęła się figlarnie i upiła łyk whisky* Ale w sumie powinno Ci wystarczyć to, że jest cholernie seksowny i to, że wyjazd był udany *powiedziała przegryzając zmysłowo wargę i po chwili spojrzała na niego* Cholera, Stafan za dużo czasu spędzasz w towarzystwie dziewczyn. Nie wieże, że to mówię, ale może powinieneś umówić się z bratem na jakiś męski wypad, bo nie wiele brakuje, że zacznę rozmawiać z Tobą o zakupach i zaproszę Cię na jakieś babskie party, a ty będziesz mi robił manicure. *uniosła delikatnie kąciki ust w uśmiechu przyglądając mu się* Serio, czują się jakbym rozmawiała co najmniej z Eleną

Stefan Salvatore - 25-01-14 21:58:08

* zaśmiał się* Nie musisz się martwić, nie grozi mi zostanie manikiurzystą. A mój brat... No cóż powiedzmy że wolę go omijać * westchnął* Z rodziną najlepiej na zdjęciach. * uśmiechnął się krzywo i zamówił dwa razy szkocką*

Caroline Forbes - 25-01-14 22:06:24

Nawet nie wiesz jak dobrze Cię rozumiem *powiedziała i spojrzała na chłopaka* Co prawda nie mam brata, ale mam moją "ukochaną" mamusie, którą mam wrażenie częściej widzi ją jej przełożony, niż jej własna córka *mruknęła przyglądając się szklance whisky* A więc przez ten cały czas byłeś pochłonięty gorącym romansem z Katherine? *zapytała nagle* Ona nie miała przypadkiem.. chłopaka?

Stefan Salvatore - 25-01-14 22:22:40

* westchnął* Myślałem że już zmieniliśmy temat. No cóż, rozstała się z nim. Spędzaliśmy sporo czasu razem, to fakt... Ale znów jestem sam * powiedział i wyprostował się* Chyba po prostu muszę sobie odpuścić i pogodzić się z tym że już więcej nie będę kochać... No cóż * powtórzył. Wziął jedną ze szklanek, które przyniósł kelner a drugą podsunął dziewczynie* Niech Tobie się ułoży z tym całym Axel'em czy kimkolwiek * uniósł szklankę i wypił połowę na raz*

Caroline Forbes - 25-01-14 22:28:40

*wywróciła teatralnie oczami słysząc jego słowa* Stefan, nie pierwszy i nie ostatni raz się zakochasz, więc na prawdę to, że ona ponownie z tobą zerwała nie musi być od razu końcem świata *uśmiechnęła się pocieszająco i wzięła w dłonie szklankę szkockiej* Właściwie to nawet było do przewidzenia. To Katherine Pierce, wzięła co chciała.. i odeszła. *upiła łyk whisky co jakiś czas spoglądając na niego* Ale mam nadzieję, że już więcej nie popełnisz tego błędu i jej nie zaufasz

Stefan Salvatore - 25-01-14 22:46:52

Caroline, troche już żyję na tym świecie a kochałem nie wiele, a kiedy już się stało to zawsze się źle kończy... Po prostu będę singlem * uniósł lekkl kącik ust, ale później znów go opuścił* Chciałbym wierzyć że mnie nie oszukała * powiedział cicho* Chciałbym wierzyć że się zmieniła... No ale, nie ważne * powiedział głośniej* Ja tu Ci się zwierzam a Ty nie chcesz Mi nic opowiedzieć. Nie ładnie Caro * zrobił surową minę, a po chwili lekko się uśmiechnął*

Caroline Forbes - 25-01-14 23:00:16

*zaśmiała się melodyjnie i przegryzła wargę od środka* No cóż czasem musi nastąpić zmiana miejsc, bo wiesz zawsze to ja jestem tą co mówi najwięcej *uśmiechnęła się słodko i spojrzała na niego* A poza tym rola słuchacza mi się jak na razie podoba *powiedziała bawiąc się w dłoni zapięciem od bransoletki*

Stefan Salvatore - 26-01-14 12:40:56

Ale ja też bym chętnie posłuchał * powiedział pewnie*  A Ty stałaś się jakaś tajemnicza... Czy to ten Axel tak na Ciebie wpłynął ? * usniósł jedną brew*

Caroline Forbes - 26-01-14 12:46:43

*pokręciła głową z rozbawieniem* Tajemnicza? Nie powiedziałabym *uśmiechnęła się delikatnie i upiła łyk whisky* Masz zamiar się jeszcze spotkać z Katherine? *zapytała po chwili z zaciekawieniem i objęła dłonią szklankę alkoholu* Wybacz, że Cię tak męcze, ale nie chcę żebyś wplątał się po az kolejny w jej intrygi *posłała mu znaczące spojrzenie i uśmiechnęła się pocieszająco*

Stefan Salvatore - 26-01-14 12:55:15

* spojrzał na zegarek* Tak właściwie to jestem z nią umówiony na spotkanie * spojrzał na srogą minę dziewczyny* Nie martw się. Mój mózg wrócił z wakacji i już nie dam się oszukać. Idę ją o tym poinformować. * powiedział pewnie. Wstał i włożył swój płaszcz* Dzięki za tą rozmowę. Mam nadzieję że nie długo się spotkamy * uśmiechnął się do niej. Zapłacił za wszystko i wyszedł*

Caroline Forbes - 26-01-14 12:58:08

*odwzajemniła uśmiech chłopaka* Do zobaczenia *powiedziała i wyciągnęła z kieszeni banknot, położyła go obok pustej szklanki po alkoholu, zeskoczyła z hokeru i opuściła lokal*

Kat Taylor - 26-01-14 18:34:15

< Wchodzę do lokalu, przestępując z nogi na nogę. Siadam przy wolnym stoliku i po chwili zastanowienia, zamawiam drinka. Dziękuję kelnerowi uśmiechem, gdy przynosi moje zamówienie i rozglądam się po barze >

Miranda McGuinness - 26-01-14 19:38:29

< weszla pod reke razem z Alexandrem. Podeszli do baru i Miranda przywolala butelke wodki zurawinowej. Usniechnela sie zawadiacko > Impreze czas zaczac?

Alexander Kahn - 26-01-14 19:41:20

Impreza w 2? *uśmiecha się powoli* Okay, niech będzie. *sięga po Craiga i dwie szklanki* Ja stawiam na whisky. *nalewa sobie z butelki i upija sporo przymykając powieki* Mocny. Ma 30 lat. *uśmiecha się lekko, przygląda się butelce i przenosi wzrok na M.* Spróbujesz? To Szkocki klasyk.

Miranda McGuinness - 26-01-14 19:50:38

< oczy jej sie zaswiecily. > z wielka checia... < nalala sobie caloa szklanke i oproznila ja na raz. Wysmakowala dokladnie i oblizala sexownie usta > wspanialy smak... Nie wiem skad ty masz takie smaki.

Alexander Kahn - 26-01-14 19:54:32

*parska cichym śmiechem* Z doświadczenia. Mówiłem, że.. dużo podróżowałem. Głównie co, to próbowałem alkoholi. Kocham whisky i wina. Nietypowe połączenie, ale.. *kręci głową* Smaki cudowne. *unosi kąciki ust i obserwuje co robi, po czym uzupełnia jej szklankę* Coś czuję, że ktoś tu musi zostać trzeźwy, żeby odnieść cię do domu. *zaciska wargi, żeby się nie roześmiać*

Miranda McGuinness - 26-01-14 20:09:57

< pomachała mu palcem przed oczami. Zaśmiała się perliście i ściągneła z siebie kurtkę pozostając jedynie w lekkim sweterku > Dzisiaj się bawimy, pijemi i nie zważamy na konsekwencje < wymruczała mu do ucha. Poruszyła zabawnie brwiami i upiła kolejny łyk złotego trunku. Alkohol przyjemnie rozgrzewał jej ciało i rozluźniał zmysły > Tego potrzebuję..

Alexander Kahn - 26-01-14 20:13:59

Tego? Zabawy? Świetnie. *uśmiecha się szeroko, chwyta za swoją szklankę i opróżnia ją na raz* Mm.. *mruczy cicho, chwyta całą butelkę i upija z niej sporo* Mieliśmy.. tańczyć, huh? *unosi kącik ust w wyzywającym uśmiechu, wskakuje na bar i porusza tyłkiem w rytm muzyki*

Miranda McGuinness - 26-01-14 20:17:23

< zaśmiała się po raz kolejny i dokończyła drugą szklankę > To nie jest fer , że alkohol nie ma na ciebie takiego wpływu jak na mnie < przejechała palcem po jego szyi i poryszyła sexownie biodrami cofając się w stronę parkietu >

Gabrielle Aplin - 26-01-14 20:26:16

Alexander;
Po prostu potrzebuję go więcej. Znacznie więcej. *uśmiecha się szeroko i śledzi jej ruchy uważnie. Zeskakuje z blatu i idzie w jej kierunku nie spuszczając wzroku z jej oczu. Unosi kącik ust, chwyta jej dłoń i przyciąga ją do siebie. Koniuszkiem nosa przesuwa wzdłuż jej nosa, po czym obraca ją powoli*

Miranda McGuinness - 26-01-14 20:30:14

< w duchu była bardzo szczęśliwa. Pragnęła się bawić i szaleć. Zniżyła dłonie chłopaka na swoje biodra, a sama objęła go za kark. Słysząc szybką klubową muzykę podskoczyła ze szczęścia i zaczęła sexownie poruszać się w rytm muzyki > Na prawdę mi tego brakowało, niegrzecznej zabawy < uśmiechnęła się do niego znacząco i znizyła się do podłogi a potem powróciła na swoje miejsce >

Gabrielle Aplin - 26-01-14 20:36:36

Alexander:
*parska śmiechem i porusza się w jakiś męski sposób. Kiedy prowadzący imprezę ogłasza bitwę na ringu w bieliźnie, uśmiecha się szeroko i przenosi wzrok na Mirandę* I co ty na to? *unosi brwi znacząco*

Kat Taylor - 26-01-14 20:37:17

Kat Taylor napisał:

< Wchodzę do lokalu, przestępując z nogi na nogę. Siadam przy wolnym stoliku i po chwili zastanowienia, zamawiam drinka. Dziękuję kelnerowi uśmiechem, gdy przynosi moje zamówienie i rozglądam się po barze >

< Płacę i wychodzę >

Miranda McGuinness - 26-01-14 20:43:24

< spogląda bojowo na ring i bez zastanowienia zrzuca z siebie rajstopy, spódnice i sweter, zostając jedynie w srebrnym staniku i koronkowych figach > Kto będzie moim przeciwnikiem ? < oparła dłonie na biodrze i zerknęła na Alexandra oblizując przy tym swoje wargi >

Gabrielle Aplin - 26-01-14 20:47:44

Alexander:
*unosi brwi lustrując ją wzrokiem i przygryza wargę* Czuję się zazdrosny. *mruczy i spogląda na facetów, którzy na nią patrzą. Mruży gniewnie oczy i staje przed nią, aby ją zasłonić; ponownie się rozgląda i zatrzymuje wzrok na jakiejś sexy lasce, która weszła na ring w bieliźnie; unosi kąciki ust* Zdaje mi się, że ona. Daj czadu piękna. *klepie ją delikatnie w pośladek i unosi kącik ust leniwie*

Miranda McGuinness - 26-01-14 20:51:25

< posłała Alexandrowi buziaka i kołyszącym się krokiem podeszła na ring. Uśmiechnęła się subtelnie czując na sobie wzrok parunastu facetów. Wypięła się wyzywająco i zaczęła walkę z dziewczyną. Z łatwością, nawet nie obrywając, powaliła ja na ziemię. Zgrabnie wykręciła jej ręce i usiadła na niej okrakiem co wywołało krzyki zadowolenia z męskiej strony widowni. >

Gabrielle Aplin - 26-01-14 20:54:22

Alexander:
Wooah. *uśmiecha się szeroko zakładając ręce na torsie i obserwując wszystko* Moja dzielna dziewczynka. *mruczy do siebie pod nosem i unosi brwi widząc, jak tamta laska robi zamach. Krzywi się oczekując najgorszego, aż przenosi wzrok na faceta obok, który mówi kumplowi, że weźmie Mirandę na zaplecze i ją przeleci. Układa dłoń na ramieniu faceta* Hej, stary. *uśmiecha się lekko, a kiedy się odwraca zaciska wargi razem z pięścią i uderza go z całej siły w twarz*

Miranda McGuinness - 26-01-14 20:57:28

< Miranda po zakończonej walce dostaje propozycje następnej, ale odmawia. Wraca czym prędzej do Alexandra. Widząc, że atakuje kogoś innego łapie go za ramię > Alex zostaw tego prymitywa... < objęła go od tyłu nadal będąc tylko w bieliźnie > To ma być nasz wieczór, nie pamietasz ?

Gabrielle Aplin - 26-01-14 21:00:46

Alexander:
*kiedy facet chce mu oddać, łapie jego pięść w locie i ściska ją patrząc mu w oczy. Kiedy czuje znajomy dotyk, momentalnie jego uścisk łagodnieje i odpycha od siebie gościa. Przełyka ślinę i odwraca się do Mirandy* Powiedział, że cię przeleci. Nie mogłem mu nawet pozwolić tak myśleć. *zakłada jej kosmyk włosów za ucho* Dzielnie się spisałaś. *uśmiecha się lekko i całuje ją przeciągle*

Miranda McGuinness - 26-01-14 21:04:26

< odwzajemnia pocałunek i patrzy w stronę czerwonej zasłony w kącie sali > chyba dodali tu coś nowego... < nachyliła się nad jego uchem i pociągneła za sobą. za kotarą ukazał się mały, skromnie urządzony pokój ze stolikiem i srebrną kanapą. Na środku stała rura. Mirandzie do głowy wpadł szatański plan. Popchnęła Alexandra na kanapę i przywołałą mu na stolik kolejną butelkę ukochanego alkoholu > Teraz dopiero zacznie się przedstawienie < powiedziała pewna siebie i złapała za rurę >

Gabrielle Aplin - 26-01-14 21:09:43

Alexander;
*podąża za nią wzrokiem i kręci głową* Nie.. Już wiem co chodzi ci po głowie. *uśmiecha się pod nosem, idzie za nią i posłusznie opada na kanapę. Sięga po butelkę i upija kilka łyków nie spuszczając z niej wzroku. Kiedy chwyta rurę, zaintrygowany poprawia się na siedzeniu i unosi kącik ust* Show? *śmieje się krótko*

Miranda McGuinness - 26-01-14 21:24:31

< oparła się tyłkiem o rurę i chwyciła ją dłońmi uniesionymi nad głową. Uśmiechnęła się diabolicznie i zaczeła się zgrabnie wywijać dookoła. Unosiła się na dłoniach robiąc szpagaty, wymyśle wymachy nogami oraz skoki dookoła. Ocierała się o nią każdym skrawkiem swojego ciała. https://31.media.tumblr.com/d3a191a70f8dab5aeef3a75cd272e426/tumblr_mzuw5tNFF81rjjot3o2_250.gifhttps://31.media.tumblr.com/tumblr_lo45qamHkp1qkfv7uo1_500.gifhttps://31.media.tumblr.com/649a26c6a533b7c3dd1a0744164e217c/tumblr_mzuw5tNFF81rjjot3o1_250.gif. Na sam koniec wykonała wymyślną figurę przy której ściągnęła sobie stanik, zostając w samych majtkach >

Gabrielle Aplin - 26-01-14 21:32:23

Alexander:
*przygląda jej się z uwagą i rozchyla lekko wargi patrząc na jej ruchy. Automatycznie przechyla lekko głowę w bok obserwując jej ciało, a zwłaszcza pośladki. Przygryza boleśnie wargę czując, jak jego członek twardnieje i poprawia się na siedzeniu. Chrząka cicho zamykając usta i bierze oddech patrząc, jak zrzuca z siebie biustonosz.* O Boże. *mruczy do siebie pod nosem, upija więcej whisky i pociera palce czując nieodpartą chęć dotknięcia jej ciała*

Miranda McGuinness - 27-01-14 14:12:50

< Obkręciła się jeszcze parę razy, uśmiechając się przy tym czarująco do Alexandra > I pomyśl sobie, że to wszystko dla ciebie < stukając koturnami podeszła do niego i nachyliła twarz nad jego nos. Językiem przesuneła po jego wargach, a dłonie oparła na jego kolanach, rozszerzając je. >

Gabrielle Aplin - 27-01-14 15:57:09

Alexander:
Wszystko dla mnie.. Bo jesteś moja. *mruczy nie odrywając od niej wzroku i uśmiecha się lekko. Kiedy podchodzi bliżej, zaciska dłonie w pięści i bierze oddech. Czując jej język na swoich wargach, przymyka powieki, a jego członek twardnieje jeszcze bardziej. Unosi dłonie otwierając oczy i zahacza palcem o gumkę jej majtek. Puszcza ją po chwili, nachyla się w jej stronę i składa pocałunek na jej biuście. Po chwili chwyta twardą jego część w usta i ssie przygryzając delikatnie.*

Miranda McGuinness - 27-01-14 16:04:40

< Miranda westchnęła czując jego usta. Przeczesała swoje włosy palcami i usiadła okarkiem na jego kolanach. Przysunęła się do niego i czuła jego członka na swoim magicznym miejscu. Poruszyła nim, drażniąc przyjaciela Alexandra. Jednocześnie zdarła z jego koszulę, oraz zabrała się za rozpinanie jego spodni. Przez cały czas śmiała się pod nosem ze szczęścia >

Alexander Kahn - 27-01-14 16:13:54

*przygryza mocniej jej sutka, kiedy czuje jak się o niego ociera i zaciska dłonie na jej biodrach. Bierze oddech, układa Mirandę na kanapie, rozchyla jej nogi i wsuwa się pomiędzy nie. Nachyla się, aby wargami dotknąć jej szyi i całuje skrawki jej ciała. Powoli kieruje się na piersi urządzając jej słodkie tortury, a dłonią zahacza o gumkę jej majtek. Unosi ją i przesuwa kawałek bawiąc się, ale w efekcie nie zdejmuje ich. Dosięga jej ust i całuje ją namiętnie robiąc to;
https://24.media.tumblr.com/c08e6b0f65f96e5be6df80b6a9304b8e/tumblr_msvk88lllu1qkzl7oo1_500.gif*

Miranda McGuinness - 27-01-14 16:19:58

< Hormony Mirandy szaleją pod wpływem dotyku chłopaka. Ona nie ma cierpliwości i nieprzerywajac pocałunków rozbiera go do naga, a sama z siebie ściąga majtki. Dłonie ułozyła na jego pośladkach. Nadal leżąc na plecach nakierowała Alexandra w taki sposób aby wszedł nią delikatnie. Sama całuje go coraz namietniej, wbijając paznokcie w jego pośladki >

Alexander Kahn - 27-01-14 16:27:22

*wchodzi w nią bardzo delikatnie, ale ledwo co. Wyczuwając jej niecierpliwość postanawia się z nią droczyć. Unosi jej nogę delikatnie i składa pocałunek na jej kolanie. Rozchyla jej nogi bardziej i muska wargami wewnętrzną stronę jej ud. Robi to co raz niżej, zbliżając się do ich złączenia. Przesuwa po jej skórze koniuszkiem języka i wykonuje ruch biodrami.*

Miranda McGuinness - 27-01-14 16:31:37

< Miranda nie jest w stanie wytrzymać. Paznokciami przejeżdża po całej długości pleców Alexandra i obsypuje pocałunkami jego barki, obojczyki oraz tors. Jednocześnie zbliża ku niemu biodra aby pogłębić doznania. Oddech robi się coraz bardziej nierównomierny i ma coraz większą ochotę na podkręcenie tepa >

Alexander Kahn - 27-01-14 16:39:31

*pozwala jej zagłębić się bardziej i przymyka powieki, kiedy czuje jej pocałunki. Wplątuje palce w jej włosy, nachyla się i unosi jej ręce nad głowę. Unieruchamiając ją, całuje ją namiętnie po szyi, obojczyku i piersiach bawiąc się nimi językiem. Wykonuje wolne pchnięcie i wydaje z siebie pomruk rozkoszy. Jedną dłonią przytrzymuje jej nadgarstki, a drugą przesuwa wzdłuż wewnętrznej strony ręki, wywołując na jej ciele dreszcz. Kieruje dłoń aż do talii, biodra i ud. Masuje delikatnie jej pośladek i wykonuje kolejny ruch biodrami, a z nim przychodzi jeszcze jeden. Oddycha znacznie szybciej i dosięga jej warg, aby złożyć na nich namiętny pocałunek*

Miranda McGuinness - 27-01-14 16:52:35

< Miranda raz po raz pojękuje miarowo, zagryzając przy tym wargę. Czuje nieodparte podniecenie i całkowicie poddaje się ruchom chłopaka pozostając w jego rękach. Włosy opadają jej na plecy. Jedyne co robi to porusza miednicą aby wzmocnić jego i swoje doznania. >

Alexander Kahn - 27-01-14 16:55:21

*w końcu jego ruchy stają się żywsze. Porusza się w niej co raz szybciej i do samego końca, swoim dużym narzędziem. Rozchyla wargi oddychając szybciej, obejmuje ją dłońmi i dotyka jej ciała pieszczotliwie. Składa jeszcze kilka pocałunków na jej szyi i jeden przeciągły na jej wargach, aż dochodzi zalewając ją dużą dawką spermy.*

Miranda McGuinness - 27-01-14 17:01:35

< Dziewczyna objęła chłopaka za głowę, wtapiając palce w jego gęste włosy. Czuła jak jej ciało zalewa ciepło, a sama doznaje najwyższej radości. Zmęczona opada na tors chłopaka jednocześnie całując i podgryzając jego szyję. > Ciekawe ile razy będę powtarzała, że sex z tobą jest magiczny ? < szepnęła mu na ucho, gładząc go w pasie >

Alexander Kahn - 27-01-14 17:06:49

Tyle razy ile jest gwiazd na niebie. *mruczy cicho i uśmiecha się lekko. Układa głowę między jej piersiami i dotyka ich koniuszkiem nosa* Co ma znaczyć, że jeszcze tyle razy będziemy go uprawiać.

Miranda McGuinness - 27-01-14 17:10:08

< zaśmiała się perliście i pocałowała go w czubek głowy > Kocham cię, Alexandrze.

Charlotte Hall - 27-01-14 17:13:01

*Charl pojawiła się w ciemniejszym zaułku tuż koło Grilla. Wyszła z cienia na ulicę, poprawiła kurtkę i weszła do środka. Usiadła przy parze i zamówiła sobie Cosmopolitan.*

Alexander Kahn - 27-01-14 17:13:16

*uśmiecha się szeroko i układa dłoń na jej brzuchu dotykając go subtelnie* Ja ciebie też, Mirando. *przymyka na chwilę powieki, ale zaraz je unosi. Podnosi się wychodząc z niej bardzo delikatnie i opuszkiem kciuka masuje jej czuły punkt dla rozluźnienia. Po chwili nachyla się, muska go wargami i unosząc się sięga po jej bieliznę* Załóż, zanim jakiś.. ktoś tu wejdzie. *uśmiecha się lekko*

Miranda McGuinness - 27-01-14 17:17:40

< odwzajemniła uśmiech i w szybkim tempie ubrała się. staneła przy kotarze czekając na chłopaka. Załozyła ręce na pierś > Co teraz? Alkohol ze mnie wyparował < przygryzła wargę w wrednym uśmiechu > Mam w sumie szatański pomysł... niem wiem czy ci się spodoba.

Alexander Kahn - 27-01-14 17:19:22

Teraz.. *lustruje ją wzrokiem i uśmiecha się pod nosem. Sięga po swoje bokserki i wkłada je na siebie, po czym to samo robi z resztą ubrań. Podchodzi do niej zapinając guziki koszuli i patrzy jej prosto w oczy* Szatański? *przechyla lekko głowę w bok i uśmiecha się szelmowsko* Wchodzę w to.

Miranda McGuinness - 27-01-14 17:35:45

< usmiechnela sie szelmowsko i ruszyla ku wyjsciu z baru.> mam ochote cos wziac ... < oblizala usta i spojrzala w oczy Alexowi > Narkotyki na ciebie dzialaja? Mam w torebce troche proszku < poruszyla zachecajaco brwiami. Oparla sie o sciane rozgladajac sie po ludziach >

Alexander Kahn - 27-01-14 17:40:21

*mruży oczy przyglądając jej się. Powiedzieć jej, że kiedyś ćpałem codziennie? Można to nazwać.. ćpuństwem? 'Och, cześć kochanie. Kiedyś byłem dilerem i narkomanem. Co słychać? Wciągamy?* Skąd to masz? *uśmiecha się pod nosem i spogląda na jej dłoń w kieszeni. Ten sam dostawca co ja? Jak ona miała? Boże, nie pamiętam jej imienia.. Ale kwas.* No i.. na co czekamy? *uśmiecha się szelmowsko patrząc w jej oczy i przygryza lekko wargę od środka*

Miranda McGuinness - 27-01-14 17:54:06

Przywiozlam kiedys z Californi. Najczystrza Hera jaka jest na tamtejszym rynku < usmiechnela sie z blyskiem w oku i wyciagnela go w strone wyjscia > Ale nie tutaj. Kiedy biore wole obcowac z natura... < wyszli >

( dodam post )

Charlotte Hall - 27-01-14 20:23:24

*Kiedy dopiła drinka, bezceremonialnie wyszła z lokalu, dopiero przy wyjściu oglądając się na barmana z diabelskim uśmiechem.*

Ruby Jones - 27-01-14 23:01:31

*Weszła do baru z rękami w kieszeniach. Usiadła przy barze i zdjęła skórzaną kurtkę rzucając ją na sąsiedni hoker.* Jeden raz whisky proszę *mruknęła do barmana rozglądając się*

Ruby Jones - 28-01-14 10:17:41

*Całą noc piła w barze flirtując po pijaku z barmanem i bredząc. Barman na szczęście był wyrozumiały więc słuchał uważnie wstawionej dziewczyny. Nad ranem wyszła*

Charlotte Hall - 28-01-14 19:12:42

*po jakimś czasie weszli do Grilla. Charlotte od razu rozpięła skórzaną kurtkę i z Alexandrem poszła w stronę baru.* Wszystkie zmysły mam wyczulone, ale nie tak bardzo jak wampiry *ściszyła głos przy ostatnim słowie nie chcąc rozgłaszać ludziom wszem i wobec, że potwory istnieją.* Ze względu na twoje uwielbienie whisky, będziemy pić dziś whisky. Pasuje ci, Alexandrze? *zapytała siadając na hokerze.*

Alexander Kahn - 28-01-14 19:21:14

Nie tak bardzo? *rozgląda się* Ostatnio jak powiedziałem jednej dziewczynie, że jestem hybrydą, to.. Uciekła zanim zdążyłem się obejrzeć. *uśmiecha się szeroko* To przykre. Być takim potworem. *zaciska lekko wargi i unosi spojrzenie* Jesteś pewna, że chcesz whisky? Możemy spróbować czegoś innego. *unosi leniwie kącik ust*-

Charlotte Hall - 28-01-14 19:27:34

*westchneła* i komu to mówisz... Na wiadomość o tym czym jestem, też mało osób się cieszy... Ty byłeś wyjątkiem. Nie bałeś się dotknąć piór, ani odezwać się.  *Uniosła na niego wzrok i wydęła wargi* Nie mam nic przeciwko. A masz jakieś inne propozycje? *popatrzyła na niego nieco wyzywająco*

Alexander Kahn - 28-01-14 19:36:05

Wyjątkiem.. Może dlatego, że nie boję się śmierci? *spogląda w jej oczy i uśmiecha się lekko* Tylko się nie zakochaj. *przewraca oczami rozbawiony, przygryza uroczo wargę i spogląda na alkohole* Pytałem raczej, czy masz coś innego, co warto by spróbować. Ale skoro nie, Craig będzie panem tego wieczoru. *uśmiecha się szeroko i zamawia 2x to samo, po czym odwraca się w jej stronę* Ufam ci. *mówi po chwili i przygląda jej się* Co mi zrobiłaś? *unosi kącik ust patrząc w jej oczy*

Charlotte Hall - 28-01-14 19:44:46

Nie boisz sie? *uniosła brwi* Jak się zgodzisz to kiedyś zrobię ci mały pokaz. Mówiłam ci, że lubię mieszać ludziom w głowie. *oparła się o bar i spojrzała na alkohol, który postawił właśnie przed nimi barman.* Nie powiedziałam, że nie, Alexandrze. *spojrzała na niego. Wzrokiem powędrowała do swojej ręki. podciągnęła lekko jeden rękaw i przejechała delikatnie paznokciem po nadgarstku.* Na pewno mi ufasz? *napiła się odrobinę ze szklanki. Podtrzymując jego wzrok odzywa się.* Ja? Świadomie jeszcze nic.

Alexander Kahn - 28-01-14 19:56:42

Pokaz.. *uśmiecha się pod nosem* Zgadzam się. Jak zrobisz mi to zrobisz.. będę w tym czasie świadom? *unosi brew z zainteresowaniem patrząc na nią. Przygląda się temu co robi i kiwa lekko głową* Tak. *przenosi wzrok na jej oczy* Najwyżej się zawiodę. To nie będzie pierwsza taka sytuacja w moim życiu i nie ostatnia. *przygryza lekko policzek od środka* Świadomie? *uśmiecha się kąśliwie* No dobra, zrób coś. Jestem ciekaw. Piszę się na wszystko. *posyła jej wyzywające spojrzenie i na raz opróżnia swoją szklankę*

Charlotte Hall - 28-01-14 20:02:17

Będziesz świadomy. *zagryzła rozbawiona dolną wargę.* I właśnie dlatego lepiej będzie zrobić to na osobności. Wierz mi. *napiła się trochę alkoholu. Odstawiła szklankę i spojrzała na towarzysza.* nie chciałbyś spróbować? *zapytała drapiąc powoli paznokciem nadgarstek i spojrzała na niego znacząco. *

Alexander Kahn - 28-01-14 20:08:53

Więc.. no nie wiem, wyjdziemy na zaplecze. Jestem strasznie niecierpliwy. *uśmiecha się pod nosem* Chcę, właśnie w tym sęk. Oby to było coś kreatywnego. *przygryza wargę od środka patrząc w jej oczy i spogląda na jej ruchy palcem. Poprawia się nieco na hokerze i przenosi wzrok na jej tęczówki*

Charlotte Hall - 28-01-14 20:16:24

*kiwnęła głową i dopiła alkohol.* Więc chodźmy. *rzuciła krótko i wstała z hokera, pociągając za sobą Alexa. Przeszli razem wzdłuż baru i przeszli na zaplecze. Tam Charlotte zamknęła od środka drzwi i oparła się o ścianę. Zdjeła kurtkę, powiesiła ja na klamce i odgarnęła włosy z szyi.* Najpierw spróbuj krwi. Wybieraj - nadgarstek czy szyja? *uśmiechnęła się tajemniczo* Ja muszę jeszcze przemyśleć mój pokaz.

(ja znikam na jakieś pół godziny)

Alexander Kahn - 28-01-14 20:22:00

*rusza za nią zaintrygowany i patrzy jak zamyka drzwi. Wsuwa dłonie w kieszenie i przygląda się jej* Twojej krwi? *kręci głową* To konieczne? *przygryza lekko wargę i patrzy na to co robi* Skoro zdjęłaś kurtkę i odsloniłaś włosy, jest to jednoznaczne. *opuszkiem kciuka przesuwa po swojej dolnej wardze, podchodzi znacznie bliżej i wierzchem dłoni dotyka jej szyi czekając na odpowiedź.*

Charlotte Hall - 28-01-14 20:26:14

No dawaj. *spojrzała na niego rzucając mu wyzwanie* Chyba, że się boisz, huh? *popatrzyła na niego z wyższością. Szybkim ruchem sięgnęła do swojej szyi i ostrym paznokciem rozcięła skórę.* Nie jesteś ciekawy jak smakuje krew anioła? *uniosła brew, czując jak krew spływa po jej skórze.*

(jednak dorwałam jeszcze na moment laptopa ;) )

Alexander Kahn - 28-01-14 20:41:35

Jesteś sadystką. *mruczy cicho i spogląda w jej oczy z uśmiechem. Kręci głową rozbawiony* Jestem. Jasne, że tak. Nie chcę robić ci krzywdy, ale skoro sama.. już ją zrobiłaś.. *bierze oddech, odsuwa ramiączko jej koszulki, aby nie pobrudzić jej i nachyla się. Koniuszkiem języka zlizuje krople, które spływają obok jej obojczyka, aż do rany. Przymyka powieki, jego kły się wydłużają i wgryza się w jej szyję opierając ją o ścianę i dotykając jedną dłonią jej ramienia, a drugą biodra*

Charlotte Hall - 28-01-14 21:31:09

*Kiedy Alexander wbił kły w jej szyję, już wiedziała co mu zaprezentować. Tylko Charlotte odczuła tą zmianę w pomieszczeniu, bo wiedziała czego oczekiwać. Od tamtej chwili wszystko działo się w umyśle Alexandra. Było coś czego się obawiał. Zrobić komuś krzywdę. Charlotte wywołała więc w jego umyśle pragnienie nie o pohamowania. Alex pił, a ona słabła. Mimo tego, że czuł jej słabnące tętno pił dalej.* Alex.. *upadła w końcu wyszeptała słabym głosem. Resztką sił odepchnęła go od siebie i osunęła się w stronę drzwi. Złapała się klamki, ale ta się zacięła. Podczas, gdy pragnienie hybrydy słabło, Charl rozgrzała metalową klamkę stapiając zamek, tak, że był nie do otwarcia.* Jeśli ja tu umrę, ty też. *szepnęła Charlotte i wyciągnęła doń w jego kierunku. W tym momencie krew, którą wypił mężczyzna zaczęła go zabijać, niczym szybko działająca trucizna.* Nadal nie boisz się śmierci?

Alexander Kahn - 28-01-14 21:37:42

*kiedy czuł co raz większe, niepohamowane pragienie, zacisnął mocniej dłonie na jej ciele. Kiedy w końcu udało jej się go odepchnąć, bierze oddech i oblizuje wargi, po czym przeciera je wierzchem dłoni i bez wahania rozrywa swój nadgarstek, aby podać jej swoją krew* Moja własna broń przeciwko mnie? *przytyka nadgarstek do jej ust, kiedy opada na kolana pod uczuciem bólu ogarniającego całe jego ciało. Zaciska mocno powieki i przykłada dłonie do głowy* Nie boję się. *mówi chwapliwym głosem i zaciska dłonie w pięści* Nie o to mi chodziło. *warczy cicho*

Charlotte Hall - 28-01-14 21:45:29

Twoja krew mi nie pomoże... *wyszeptała i osunęła się po drzwiach patrząc na hybrydę.* Zabiłes mnie... Zaraz umrę. Przez ciebie, bo nie umiałeś powstrzymać pragnienia. *szepnęła i opuściła dłoń. Jednak krew dalej go zatruwała, utrudniała oddech i jakikolwiek ruch, jednocześnie wywołując w nim wszechogarniający ból. Śmierć zamknęła go we własnym ciele niczym zwierzę w za ciasnej klatce.*

Alexander Kahn - 28-01-14 21:53:07

Jesteś aniołem, nie umrzesz. Taka moja natura. *uśmiecha się krzywo i patrzy jej prosto w oczy, aż zgina się bardziej i wydaje z siebie zduszony krzyk opadając całkiem na podłogę. Resztkami sił odwraca się na plecy i przestaje oddychać nie musząc tego robić. Na chwilę zamyka oczy, ale czując następną falę bólu, zaciska je mocno i rozchyla wargi. Układa dłoń na torsie i zaciska ją chcąc jakby czegoś się z siebie pozbyć. Odwraca głowę w bok i unosi słabo kącik ust* Nie boję się śmierci *szepcze i przełyka ślinę z trudem*

Charlotte Hall - 28-01-14 21:58:43

A zabicia kogoś niewinnego? *w jej oczach znów pojawiły się łzy. Tym razem łzy rozpaczy.* Jak to przeżyjesz? *zapytała. Tak świetnie się bawiła. Była ciekawa kiedy go złamie. Przyszedł czas na granie na emocjach i pragnieniach. Charlotte niespodziewanie zmieniła się w Mirandę, u której można było dostrzec zarys ciążowego brzucha.* A zabijając dwie? *zapytała zdławionym głosem. Jak by nie patrzeć sam na to wszystko pozwolił*

Alexander Kahn - 28-01-14 22:08:11

No właśnie. *śmieje się ochryple* Przeżyję. *zaciska wargi i bierze spazmatyczne wdechy. Kiedy zamienia się w Mirandę, rozchyla wargi i powoli dźwiga się i opiera o ścianę na siedząco. Nieprzytomnie analizuje wszystko w głowie i już chce iść ją ratować, kiedy coś go zatrzymuje.* Co zostawiłaś pod moimi drzwiami, kiedy się poznaliśmy? *wychrypiał. Zaciska mocno dłonie w pięści i przenosi wzrok na jej brzuch zamierając na chwilę.*

Charlotte Hall - 28-01-14 22:16:16

C-co..?*mimo ciężkiego oddechu i braku sił w ciele Mirandy zdobywa się na kilka słów* Po tym jak uciekłam z przyjęcia? *przełknęła z trudem ślinę i spojrzała na niego błagalnie.* Małe pudełko, fioletowe piórko... Alexander... *wyszeptała ostatkami sił i osunęła się bez życia na podłogę.*

Alexander Kahn - 28-01-14 22:20:04

*patrzy jej w oczy i kręci głową* Cztery miejsca, do których chcesz pojechać. *zaciska wargi i dźwiga się w jej kierunku.* Nie wierzę. *mruczy cicho, bierze mocny oddech i patrzy w jej oczy widząc, jak ponownie uchyla powieki. Zaciska zęby z całej siły czując ból i patrzy na nią wyczekująco i niepewnie*

Charlotte Hall - 28-01-14 22:25:57

*kiedy opadła na ziemię iluzja jeszcze trwała. Charlotte miała nadzieję, że zobaczy jego rozpacz, ale.. nie można mieć wszystkiego.* Pobudka, śpiochu *wyszeptała "Miranda", ale głosem Charlotte. Kilka sekund iluzja się rozpadła. Nadal byli na zapleczu. Jednak Charlotte była żywa, w dodatku rana na szyi zdążyła się zagoić. Natomiast Alexander.. Niemal kulił się na podłodze, w miejscu gdzie wcześniej leżało ciało wyimaginowanej Mirandy.* Nieźle ci poszło. *Charlotte wyprostowała skrzyżowane wcześniej ręce i zaklaskała kilka razy powoli.* Naprawdę nieźle. Jak ci się podobało? *zapytała, podchodząc do niego i podając mu rękę, by pomóc mu wstać.*

Alexander Kahn - 28-01-14 22:29:52

Nie zdałaś testu. *kaszle kilka razy i czując jak wszystko z niego spływa, bierze oddech i pociera powieki.* Nieźle. *rozgląda się po suficie i wstaje. Wygładza koszulę i patrzy jej w oczy nic nie mówiąc* Sama mówiłaś o zachowanej istocie umysłu. *podwija rękaw koszuli nie spuszczając wzroku z jej oczu* Gdzie mój medal, huh?

Charlotte Hall - 28-01-14 22:34:06

Później ci jakiś znajdę.. *uśmiechnęła się lekko.* Alex... Nie wiń mnie za to.. Sam chciałeś, prawda? *uniosła brwi patrząc mu w oczy* Jak chesz to możesz na chwilę odstawić na bok dżentelmeńskie maniery i przyłożyć mi w twarz. *Charlotte miałą nadzieję, że facet tego nie zrobi, jednak na wszelki wypadek stanęła stabilniej*

Alexander Kahn - 28-01-14 22:38:23

Chciałem? *uśmiecha się pod nosem*.Chciałem. Wygląda na to, że słabo znasz się na zabawie. *przechyla lekko głowę w bok i podchodzi bliżej* Dżentelmenem się urodziłem i dżentelmenem umrę. Mówiłem, że nie boję się śmierci? Wspominałem.. *unosi kącik ust* Zawsze mówię prawdę.

Charlotte Hall - 28-01-14 22:43:43

*Rozluźniła się widząc jego zachowanie.* Wiesz.. Wy, ci o żyją na ziemi, czasami rzucają się z pięściami, więc chyba rozumie, że chciałam być przygotowana. *Przyjrzała się mu. W kącikach jego ust dostrzegła jeszcze swoją krew.* Właśnie... Jak smakowa...łam? *z jakiejś półki zdjęła ścierkę i podeszła do małej umywali, nad którą wisiało lustro. Zwilżyła ściereczkę i wytarła dokładnie ślady krwi na swojej skórze.* Swoją drogą, czy każdą laskę, która dobrowolnie oddaje ci krew też tak obmacujesz? *zapytała go odwracajac się w jego kierunku i odrzucając gdzieś ścierkę*

Alexander Kahn - 28-01-14 22:50:37

Tak. *odpowiada prosto i opuszkiem kciuka przeciera wargi. Podchodzi bliżej, chwyta jej włosy i przyciąga do siebie tak, jakby właśnie miał ją namiętnie pocałować. Patrzy jej w oczy i uśmiecha się lekko* Pytałaś się wcześniej co to miłość. *unosi dłoń i gładzi jej policzek* Miłość to coś, czego nie widziałem w oczach Mirandy, kiedy się w nią zmieniłaś. Wiesz dlaczego? *uśmiecha się szerzej i nachyla tak, że jest dosłownie milimetry od jej ust* Ponieważ nigdy się nie przekonasz o tym jak to jest. *kciukiem przesuwa po jej policzku wciąż patrząc w jej tęczówki* Tak jak nie pokochała cię matka, tak nie zrobi tego nikt inny. *szepcze i odpycha ją od siebie* Smutne, ale prawdziwe.

Charlotte Hall - 28-01-14 23:08:35

*Kiedy przyciągnął ja do siebie wciągnęła powietrze. Wiedziała, że tego nie zrobi. Przecież kochał tamtą, w którą się zmieniła.* Pytałam.. *przytakneła. Alexander czepiał się szczegółów. To miała być iluzja, nie odwzorowanie kogoś..* Dlaczego? *zapytała niemalże stykając się z nim nosem. Następne jego słowa sprawiły, że jej oczy pociemniały do koloru nocnego, bezgwiezdnego nieba. nie zrobi tego nikt inny.. Gdy ją odepchnął, trafiła plecami na ścianę. To był cios poniżej pasa.* Dlaczego mi to mówisz? Przecież na pomoście mówiłeś, że życie da.. I to ja słabo znam się na zabawie! Winisz mnie. *prychnęła i odbiła się od ściany. Zamaszystym krokiem przeszła przez pomieszczenie zbliżając się do niego i zmuszając go do cofnięcia się pod ścianę.* Obwiniasz mnie o to, co złego zaszło ostatnio między tobą a Mirandą. *złapała go za gardło i rozłożyła skrzydła. Dookoła posypały sie pióra. Jednocześnie wniknęła do jego umysłu.* Ona chce rodziny, stałego związku. To nie jest tak, że wiesz, że to nie wypali. Ty się tego boisz.. *uśmiechneła się szeroko* I wyżywasz się na mnie..

Alexander Kahn - 29-01-14 06:28:49

Dlatego, że nie na tym miała polegać ta zabawa. *wzdycha i pociera powieki. Kiedy podchodzi, nie cofa się ani o krok i jedynie patrzy w jej oczy* To nieprawda. Dlaczego miałbym cię o to obwiniać? To nie ma nic wspólnego z tobą. *zaciska wargi i odpycha ją od siebie, kiedy łapie go za gardło* W innych okolicznościach może bym ci się zwierzył, ale teraz możesz tylko gdybać. *kręci głową i po chwili parska śmiechem* Wyżywam? Wkurzyłem się, bo ci zaufałem. Więc jestem zły na siebie. *zaciska dłonie w pięści nie spuszczając wzroku z jej oczu*

Charlotte Hall - 29-01-14 08:18:54

Powiedziałam, że pokażę ci na czym to wszystko polega. *warknęła i odwróciła się do niego plecami.* Dlatego musiałam znaleźć to, na czym ci najbardziej zależy, to co jest twoją słabością. *nagle się uśmiechnęła.* To był twój wybór. Zaufałeś mi, mając świadomość tego, że jestem zła z natury. Zaufałeś, bo wydawało ci się, żę jest we mnie coś czego nie ma. *Obejrzała się przez ramię, zmieniając skrzydła w tatuaż.* I jak widać jest jestem jedyną, która lubi grać na emocjach inny, prawda? *odwróciła się, a po chwili ciszy wzięła z ziemi kurtkę, założyła ją i wyszła z zaplecza zostawiając po sobie jedynie pióro. Na sali usiadła przy barze i zamówiła sobie kilka kolejek wódki.*

Alexander Kahn - 29-01-14 08:36:12

Masz moc i nie potrafisz jej użytkować.  Okay, cel prawie w sedno. I jak ci się podobała zabawa? *zakłada ręce na torsie* Wiem, że jest w tobie coś, co mi się wydaje, że jest. Tylko nie chcesz się do tego przyznać, i to jest właśnie twoja słabość. *przygląda jej się uważnie i kręci głową* Nie jedyną, wierz mi. *mruczy do siebie pod nosem i odprowadza ją wzrokiem. Po chwili wychodzi z zaplecza i marszczy brwi widząc ją siedzącą przy barze. Podchodzi bliżej i nachyla się za nią, układając dłonie po jej obu stronach na blacie* Wciąż tu jesteś, więc liczysz na to, że nie odejdę. Chcesz pokazać jaka jesteś twarda, ale tak naprawdę jestem jedyną osobą, która w ogóle chce cię słuchać. *szepcze jej na ucho i uśmiecha się pod nosem*

Charlotte Hall - 29-01-14 08:51:50

*Kiedy poczuła, że Alexander nachylił się nad nią zacisnęła dłonie na kieliszku. Odwróciła się na hokerze i oparła plecami o blat patrząc mu w oczy.* Tak, wciąż tu jestem. Ale proszę cię, nie przeceniaj się. Po prostu chcę się upić, tak jak planowałam. *przechyliła głowę i przymrużyła oczy.* Wiesz, że z każdą chwilą dajesz mi kolejne powody, żebym nie zwiała do piekła, tylko została w tym małym miasteczku i piekło sprowadziła tutaj? *zamrugała i odwróciła się znów w stronę baru, po czym wychyliła kolejkę wódki*

Alexander Kahn - 29-01-14 09:08:33

Dobra rada? Jeśli nie chcesz mnie spotkać, nie przychodŹ tutaj. Często tu bywam, a mniemam, że to nasze ostatnie spotkanie. *przygryza lekko wargę od środka i patrzy jej w oczy* Jak dla mnie wszystko jedno. I tak nie mam zamiaru zostać tu na stałe. Chociaż kto wie? *unosi kącik ust, chwyta jej kieliszek, opróżnia go i znika*

Charlotte Hall - 29-01-14 09:14:23

*prychnęła pod nosem i wychyliła ostatnią kolejkę. Kiedy barman zgarnął puste kieliszki i zapytał czy podać jeszcze kilka, Charlotte powstrzymała się od zabrania mu całej butelki. Poprawiła więc kurtkę, wstała z hokera i ruszyła do drzwi, gdy przez nie przechodziła, rozpłynęła się w powietrzu*

Blair Waldorf - 29-01-14 14:26:55

* Weszła. Usiadła przy barze, niedaleko nieznajomego chłopaka. Uśmiechnęła się do kelnera i zamówiła teuqile*

Felix Weels - 29-01-14 14:28:52

< Wszedł do środka potrzebując pomocy chciał dowiedzieć się gdzie znajdzie swojego starego przyjaciela. Nagle przy barze zauważył George'a postanowił do niego podejść> Jakiego ja tu przystojniaka widzę. < Uśmiechnął się najszerzej jak mógł, poklepał chłopaka po ramieniu> Tyle lat minęło.

Felix Weels - 29-01-14 14:38:27

We własnej osobie Fix przyjechał do swojego kumpla < Przytulił chłopaka po czym usiadł obok na hokerze. Obracał się na nim z kilka razy aż w końcu przestał.> To co zamówisz mi drinka? < Uniósł brwi> I przy okazji opowiadaj co tam słychać.

Felix Weels - 29-01-14 14:43:37

Się rozgadałeś myślałem, ze opowiesz mi ile lasek zaliczyłeś lub coś w ten deseń. < Pokręcił oczami> Nic się nie zmieniłeś ciągle te misje rozumiem pomoc ludziom jest ważna ale musisz też dbać o siebie. < Chwycił za kieliszek i wypił całą zawartość.>

Felix Weels - 29-01-14 14:52:00

No spoko związki są przereklamowane < Wzruszył ramionami chociaz tak na prawdę sądził co innego.> Plis zamów mi jeszcze jednego nat dawno nie piłem czegoś z prądem < Zaśmiał się słodko>

Felix Weels - 29-01-14 15:21:05

< Zabrał od niego kieliszek i upił łyka> Ach procenty tak bardzo mi ich brakowało> < Usmiechnał się> No to czego się jeszcze dowiem od mojego starego kumpla?

Felix Weels - 29-01-14 15:38:11

Oj no weź ta twoja tajemniczość mnie dołuje < Zrobił smutną minkę> Wiesz, ze ja nie lubię tajemnic.

Katherine Pierce - 29-01-14 16:09:57

* Wchodzi. Zamawia kawę i siada przy wolnym stoliku zakładając nogę na nogę*

Katherine Pierce - 29-01-14 16:20:49

*Upiła kawę i rozejrzała się po MG*

Katherine Pierce - 29-01-14 16:37:44

*Wypiła,zapłaciła i wyszła*

Blair Waldorf - 29-01-14 16:38:04

* kiedy dostała zamówienie szybko je wypiła, zapłaciła i wyszła*

Ruby Jones - 30-01-14 11:11:09

*Weszła i usiadła przy wolnym stoliku. Kiedy podszedł kelner zawahała się nad zamówieniem alkoholu, ale w końcu westchnęła* 1x whishy proszę. *mruknęła*

Ruby Jones - 30-01-14 17:10:20

*Wyszła bez płacenia*

Ruby Jones - 31-01-14 22:01:24

*Weszła do baru rozglądając się. Kiedy nigdzie nie dostrzegła Sama usiadła przy wolnym stoliku przy oknie*

Sam Winchester - 31-01-14 22:09:04

*Po drodze do Grilla kupił mały bukiet kwiatów. Przed drzwiami westchnął i wszedł pewnym krokiem. Od raxj zauważył Ruby spoglądającałą w okno. Cicho się do niej podkradł i zasłonił jej oczy rękoma.* Zgadnij kim jestem...*szepnął tak, że mogła nie poznać jego głosu.*

Ruby Jones - 31-01-14 22:12:37

*Z początku nie rozpoznała głosu ale już po chwili się zorientowała.* Hmm... Jakimś zboczencem podrywającym nieznajome? *uśmiechnęła się szeroko*

Sam Winchester - 31-01-14 22:15:37

Wypraszam sobie.*powiedział i usiadł obok niej wręczając jej kwiaty.. Spojrzał na nią zachęcająco by je wzięła i się trochę głupkowato uśmiechnął.*

Ruby Jones - 31-01-14 22:17:27

*Wzięła od niego kwiaty wciąż się uśmiechając. Nachyliła się do niego i lekko musnęła jego usta*

Sam Winchester - 31-01-14 22:21:17

*Odwzajemnił jej pocałunek i delikatnie dotknął jej brzucha. Po chwili zapytał .* Nie wierzysz, że ją zabiłem?

Ruby Jones - 31-01-14 22:24:33

*Przygryzła wargę od środka gdy dotknął jej brzucha* Wierzę, tylko... *zacisnęła dłonie w pięści.* Trochę trudno to zrozumieć...

Sam Winchester - 31-01-14 22:26:49

Dlaczego? To było cholernie proste. Po prostu musiałem przez kilka dni myśleć przebieglej niż ona sama.*powiedział z delikatnym uśmiechem na ustach.*

Ruby Jones - 31-01-14 22:29:22

Mądrala *mruknęła pod nosem szturchając go lekko*

Sam Winchester - 31-01-14 22:35:32

*Spojrzał na nią z ukosa i objął ja ramieniem.* Mądrala który jest w tobie zakochany bez pamięc...*powiedział cicho i ją pocałował.*

Ruby Jones - 31-01-14 22:43:09

*Odwzajemniła pocałunek i odsunęła się lekko patrząc na niego z uśmiechem* Kocham cię *pokręciła głową i pocałowała Sama*

Sam Winchester - 31-01-14 22:45:51

*Odwzajemnił pocałunek i znów delikatnie dotknął jej brzucha tak jakby nadal nie wierzył, że zaszła z nim w ciążę.*Za co?*zapytał po chwili patrząc na nią swoimi oczami.*

Ruby Jones - 31-01-14 22:48:04

*Dotknęła dłonią jego dłoni spoczywającej na jej brzuchu* Kocha się za nic Sam. *powiedziała patrząc na nkego poważnie*

Sam Winchester - 31-01-14 22:52:06

*Uśmiechnął się i znów ją pocałował. Po chwili przestał ją całować i zawołał kelnerkę.* Duże frytki.*rzucił szybko. Gdy kelnerka odeszła zwrócił się do Ruby.*Znam cię na tyle dobrze by wiedzieć, że kochasz frytki...*powiedział z uśmiechem na ustach.*

Ruby Jones - 31-01-14 22:55:57

*Parsknęła śmiechem* Masz rację. *pokręciła głową* Mam do nich ogromną słabość. *odwróciła głowę i wyjrzała przez okno. Jak to możliwe że jeszcze wczoraj tak strasznie się kłócili a teraz śmiali się i żartowali?*  Świat jest dziwny...

Sam Winchester - 31-01-14 22:58:53

Dlaczego? Bo lubisz frytki? Każdy może lubić co innego. Na przykład ja kocham owoce i warzywa, wiesz? Dean kocha placki. Tak świat jest dziwny.*stwierdził i wybuchnął szczerym śmiechem. Czuł, że powstawała miedzy nimi więź jakiej nie było wcześniej.*

Ruby Jones - 31-01-14 23:02:59

*Roześmiała się cicho wracając spojrzeniem do Sama.* Jak można lubić owoce i warzywa? *to było pierwsze pytanie jakie przyszło jej do głowy*

Sam Winchester - 31-01-14 23:07:20

Może i jestem dziwny ale, jest na prawdę dużo osób które lubią owoce i warzywa. No weź...Nie lubisz chociaż owoców?*zapytał patrząc na nią z rozbawieniem w oczach.*

Ruby Jones - 31-01-14 23:10:29

*Zacisnęła usta żeby nie wybuchnąć śmiechem* No może trochę... pomarańcze *powiedziała unosząc kąciki ust.*

Sam Winchester - 31-01-14 23:26:19

A sok pomarańczowy?*zapytał unosząc delikatnie prawą brew. Nie spuszczał z niej wzroku.*

Ruby Jones - 31-01-14 23:27:54

Tak *przewróciła oczami uśmiechając się delikatnie i patrząc na Sama.*

Sam Winchester - 31-01-14 23:38:00

Okay.*gdy kelnerka przyszła z frytkami zamówił jeszcze dwie szklanki soku pomarańczowego.*

Ruby Jones - 31-01-14 23:39:44

*Uśmiechnęła się szeroko i zabrała za swoje frytki*

Sam Winchester - 31-01-14 23:43:53

*Sięgnął po to by wziąć sobie kilka frytek. Delikatnie dotknął ręki ukochandj, a jego ciało przebiegł przyjemny dreszcz.*

Ruby Jones - 01-02-14 06:42:36

*Kiedy skończyli jeść, Ruby oparła się wygodnie o Sama i przymknęła oczy* Chyba powinniśmy wracać. *zauważyła*

Sam Winchester - 01-02-14 08:55:13

Yhym*mruknął i pogłaskał ją po policzku.*Chodźmy.*powiedział i wstał. Podał jej rękę pomagając wstać.*

Ruby Jones - 01-02-14 09:03:46

*Wstała z pomocą Sama i ścisnęła lekko jego rękę. Zerknęła na niego kątem oka*

Sam Winchester - 01-02-14 09:29:37

*Wyjął z kieszeni potrfer i zapłacił za nich. Po chwili obydwoje wyszli z Grilla trzymając się za ręce.*

Dean Winchester - 01-02-14 16:53:23

<parkuje pod Grillem, wysiada z samochodu>
<wchodzi do lokalu, siada przy barze i zamawia whisky; szybko opróżnia szklankę i zamawia to samo; tym razem bierze mały łyk trunku i rozgląda się po lokalu>

Miranda McGuinness - 01-02-14 17:41:48

< wchodzi zamyślona do baru. Nagle zauważa swojego najlepszego przyjaciela. Podchodzi do niego od tyłu i nachyla się nad uchem > Zgadnij kto... < szepnęła z uśmiechem pod nosem >

Dean Winchester - 01-02-14 17:50:26

<odruchowo obraca głowę w stronę, z której usłyszał głos> Hej, młoda. Co tam? <wymusił uśmiech>

Miranda McGuinness - 01-02-14 18:32:54

< uśmiechnęła się szeroko i usiadła obok Deana > dużo się działo, niekoniecznie dobrego < autopatycznie złapała się za szyję, ale nie znaczęła mówić. Spojrzała na chłopaka > jak było w Vegas?

Dean Winchester - 01-02-14 18:38:17

<ściągnął brwi, dobrze znał ten odruch> Znowu wampir? <zapytał niespokojnie ignorując jej pytanie>

Miranda McGuinness - 01-02-14 19:16:54

< zagryzła wargę. Oczy skierowała w stronę okien > Mieszaniec. Żywił się mną z szyi, nagdarstka... Mam jeszcze rany na brzuchu < wzdrygnęła się na wspomienie. nie chciała nic mówić o próbie gwałtu... > Nie wiem, przez cały czas jest dziwnie. < wróciła wzrokiem do Deana > a co u ciebie ? Jak było w Vegas? < podniosła pytająco brew >

Dean Winchester - 01-02-14 19:19:00

Chwila <przerwał jej> Jak się nazywał? Jak wyglądał? <spojrzał na nią badawczo> Czy wciąż żyje?

Miranda McGuinness - 01-02-14 19:24:16

To jest ktoś nowy < zmarszczyła brwi > Charles Blackwood. Nie byłam w stanie go pokonać, byłam zbyt rostrzęsiona... < ściszyła głos. Głowę opuściła, a ręce splotła na kolanie > próbował mnie też zgwałcić. Ale nie wiedząc czemu w jedenej z chwil uciekł.

Dean Winchester - 01-02-14 19:30:41

<zacisnął dłoń na szklance przymykając oczy> Okey. Charles Blackwood. Zapamiętam <powiedział i wziął głęboki oddech> Kolejny skurwysyn do zabicia <uśmiechnął się pod nosem>

Miranda McGuinness - 01-02-14 19:32:03

< uśmiechnęła się na znak wdzięczności > Wiedziałam, że warto tobie o tym powiedzieć < machnęła na barmana aby przyniósł jej tequilę > Opowiesz wkońcu jak u ciebie się wiedzie ?

Dean Winchester - 01-02-14 19:38:10

Bywało gorzej <uniósł kącik ust> Byłem na odprężającym polowaniu w Vegas. I ogólnie byłem w Vegas. To była bardzo... udana wycieczka <uśmiechnął się na wspomnienie tego baru ze striptizerkami; po chwili o czymś sobie przypomniał> I no cóż, pomyliłaś się. Nie "zrozumiałem" związku Sama z Ruby <zacisnął usta w cienką linię i wziął duży łyk whisky>

Miranda McGuinness - 01-02-14 23:00:40

< Miranda upiła łyk tequili, nie spuszczając wzroku z Deana > Nie zamierzam cię przekonywać do zmiany zdania, ale jak cię nie było spędziłam trochę czasu z Samem. Był na prawde szczęśliwy. Mówił od rzeczy i nawet gdy stawiałam mu trudne pytania, był w stanie odpowiedzieć w racjonalny sposób < powiedziała spokojnym głosem i okryła się szczelnie swetrem >

Dean Winchester - 02-02-14 09:29:03

<pokręcił głowã i przetarł twarz dlonią> Ok. Rozumiem. Ale to nie zmienia faktu, że jest zakochany, czy coś, w demonie. <wziął łyk trunku> A tego nigdy nie zaakceptuję <dodał stanowczo>

Miranda McGuinness - 02-02-14 09:53:00

< spuściła wzrok. Wiedziała, że z Deanem nie sposób jest dyskutować. Zdecydowała sie odpuścić i poruszyć nowy temat. > Cieszysz się z powrotu do Falls? < palcem przejechała po obwodzie szklanki >

Dean Winchester - 02-02-14 10:04:29

<dokończył whisky> Jest pare powodów, ludzi za którymi może trochę tęskniłem <uniósł kącik ust w tajemniczym uśmiechu>

Miranda McGuinness - 02-02-14 10:08:19

< Mirandzie spodobało się, że Dean podłapał temat. Wypiła na raz resztę alkoholu > Zdradzisz coś więcej ? < podniosła pytająco brew i uśmiechnęła się zachęcająco >

Dean Winchester - 02-02-14 10:22:27

No wiesz, ty. Mimo wszystko mój brat <na krótką chwile posmutnial>...i jeszcze jedna osoba. <dodal ogólnikowo i momentalnie na jego twarzy pojawil soe nikly usmiech, kiedy przed jego oczami pojawił się obraz Tris> I znowu zapoluje na wampiry które mi podpadly <dodał szybko odbiegajac od tematu ''tajemniczej'' trzeciej osoby>

Miranda McGuinness - 02-02-14 10:31:22

< Miranda uśmiechnęła się pod nosem. Tajemnicza łowczyni... Pokręciła głową > Och Dean Dean Dean... Twoja tajemniczosć to zdecydowanie zaleta, choć czasem denerwująca < puściła mu oczko > Na brak wampirów nie możesz narzekać... W tym mieście czymś dziwnym jest, jeśli spotkasz człowieka < zaśmiała się sarjastycznie >

Dean Winchester - 02-02-14 10:52:40

<ściągnął brwi słysząc jej pierwsze słowa., jednak postanowił je  zignorować, pokkrecil głową> Tu masz racje. Ludzie w tym mieście tp gatunek na wymarciu <skrzywil sie nieznacznie>

Miranda McGuinness - 02-02-14 11:01:12

Na dodatek nadprzyrodzeni patrzą na nas, ludzi, jak na kruchutkie istotki które mogą umrzeć w każdej chwili. < zacisnęła pięść > Strasznie mnie to denerwuje, że postrzegają nas jako tych słabszych < spojrzała na Deana spokojnymi oczami > Dlatego dobrze, że istnieją łowcy. Ale z drugiej strony... niektórzy mają ludzkie uczucia. Zakochujemy się w nich. A potem uświadamiamy, że nie są w stanie dać nam normalnego życia < dodała cicho >

Charlotte Hall - 02-02-14 11:05:59

*Charlotte weszła do środka i rozpięła guziki płaszcza. Usiadła prawie przy samym końcu baru i zamówiła sobie whisky z lodem. Posłała barmanowi przyprawiające o dreszcz spojrzenie i już wiedziała, że nie będzie musiała płacić. Odebrała whisky i napiła się*

Dean Winchester - 02-02-14 11:19:19

<ściągnął brwi i spojrzał z troską na M.> Ja... Nie jestem za związkami z nadnaturalnymi. <odparl,ale po chwili cos mu przyszło do głowy, chyba mógłby powiedzieć o tym młodej - w końcu to bylo juz dawno> jeszcze parę miesięcy temu byłem zakochany w jednej pijawce <powiedział   beznamiętnie i ułożył usta w podkowke>

Miranda McGuinness - 02-02-14 11:36:12

< spojrzała na niego totalnie zaskoczona. > Och... na prawdę? < nie wiedziała co powiedzieć. Siedziała i tępo w niego patrzyła. Dean i wampir - nie potrafiła sobie tego wyobrazić > Co się stało, że nie jesteście już razem ?

Dean Winchester - 02-02-14 11:41:22

Chwila. My nigdy nie byliśmy razem <uniósł kącik ust w smutnym uśmiechu> Wybrała takiego wampira. Ale to nawet lepiej. Nie wiem, co mi strzeliło do głowy... <przewrócił oczami>

Miranda McGuinness - 02-02-14 12:01:16

< Miranda stwierdziła, że nie zamierza ciągnąć tematu. Wyciągnęła z torebki papierosa > Nie będzie ci przeszkadzało ze zapalę ? < założyła nogę na nogę i spytała o coś jeszcze > Gdyby to od ciebie zależało, co byś zrobił z Samem?

Dean Winchester - 02-02-14 12:08:20

<pokręcił przecząco Głową, słysząc kolejne pytanie westchnął> Wykopałbym z jego życia te cholernie demony, Ruby... Chciałbym, żeby miał normalne życie.  O tym marzy... <uśmiechnął się blado, po chwili pokręcił głową> Dlaczego ciągle gadamy o mnie? O
Opowiadaj. Co tam u Alexa? <wymusil usmiech zmieniając temat>

Miranda McGuinness - 02-02-14 12:13:37

< pokiwała głową i zapaliła swojego ulubionego Marlboro. Wypuściła spokojnie dym > Po staremu. Nadal się o mnie cholernie martwi, a po ostatnim incydencie chciał mi zafundować ochronę < zaśmiała się kwaśno> Mieliśmy parę zgrzytów o to jak sobie wyobrażamy przyszłosć. Śmiertelna i nieśmiertelny. Nadal nie wiem czy to moze działać, ale narazie staram się żyć chwilą < przymknęła oczy >

Dean Winchester - 02-02-14 12:15:55

<ulozyl usta w podkowk> Takie podejscie mi sie podoba. Nie mysl o przyszłości, bo ludzie z natury sie jej boją.

Miranda McGuinness - 02-02-14 12:23:33

< przygryzła wargę > Gdyby to było proste... Po prostu wiesz, ciężko jest myśleć o przyszłości z kimś kto sieje tyle niepewnisci. Z drugiej strony daje ci coś tak niezwykłego, ze nie jesteś w stanie go opuścić. < zaciągneła się głęboko papierosem. Do tego stopnia, że zaczęła kaszleć >

Dean Winchester - 02-02-14 12:31:58

<ściągnął brwi słuchając jej uważnie, jed ak nie mial pojecia co odpowiedzieć; odezwał sie dopiero gdy dziewczyna zakaszlala> Hej, żyjesz? <uśmiechnął się kątem ust>

Miranda McGuinness - 02-02-14 12:34:31

Pewnie, że tak < puściła mu oczko i zgasiła końcówkę papierosa > Na prawdę ciesze się że wróciłeś < uśmiechnęła się do niego szczerze i połozyła dłoń na jego dłoni >

Dean Winchester - 02-02-14 12:48:30

Miło <uśmiechnął się i spojrzal na jej dłoń, dyskretnie  wyciągnął swoją dłoń z jej uścisku kładąc ja na swoim kolanie> Czyli... Sam spotykał sie z Ruby pod mojA nieobecność? <zapytał zmieniajac temat i zmrużyl oczy>

Miranda McGuinness - 02-02-14 13:12:04

< pokiwała głową > Tak spotkał się. Na początku miał z nią problemy, wątpliwości czy jest z nim szczera. Ale przy następnym spotkaniu powiedział mi, że wytłumaczyli sobie wszystko i jest między nimi lepiej niż kiedykolwiek < spojrzała na zegarek > Musze się zbierać. Do zobaczenia Stary < puściła mu oczko i wyszła z lokalu >

(mam trochę roboty i nie chcę cię blokować :) )

Dean Winchester - 02-02-14 13:30:22

Trzymaj się <powiedział zanim wyszła, po chwili sam opuscil lokal, wsiadl do Impali i odjechał>

Sam Overstreet - 02-02-14 14:17:02

Kiedyś tam wyszedł

Charlotte Hall - 02-02-14 15:05:13

Charlotte Hall napisał:

*Charlotte weszła do środka i rozpięła guziki płaszcza. Usiadła prawie przy samym końcu baru i zamówiła sobie whisky z lodem. Posłała barmanowi przyprawiające o dreszcz spojrzenie i już wiedziała, że nie będzie musiała płacić. Odebrała whisky i napiła się*

*po drugiej, albo i trzeciej whisky na koszt lokalu, wyszła z Grilla lekko chwiejnym krokiem*

Evelynn Black - 03-02-14 18:40:31

*przyszła do lokalu i zajęła wolne miejsce koło baru skąd miała doskonały widok na wszystkich, uśmiechnęła się słodko i zamówiła sobie szkocką z lodem*

Bram Evans - 03-02-14 20:05:25

* Wszedł do baru. Rozjerzał się i wybrał miejsce koło znajomej blondynki* Cześć Evelynn * usiadł obok niej* Nieładnie tak olewać swojego niedoszłego przewodnika * pokręcił głową ze sztuczną, zawiedzioną miną*

Evelynn Black - 03-02-14 20:14:12

*słysząc znajomy głos uniosła kąciki ust i obróciła się na hokerze w stronę chłopaka* Hej *odpowiedziała i zmarszczyła delikatnie brwi* Olewać? Nie skądże, pisałam do Ciebie, ale widocznie moja wiadomość do Ciebie nie dotarła i musiałam na własną rękę zwiedzić miasto *wydęła usta udając zawiedzenie jednak po chwili ponownie się uśmiechnęła* I szczerze myślałam, że masz mnie już zdecydowanie dosyć *posłała mu znaczące spojrzenie i zaśmiała się melodyjnie*

Bram Evans - 03-02-14 20:28:25

Jeszczę trochę z Tobą wytrzymam. * powiedział i wytkną jej język* Nie obiecuję, że długo, ale na pewno jeszczę trochę * uśmiechnął się do niej. Widząc że dziewczyna ma już szkocką, zamówił to samo tylko dla siebie* Więc jak, rozejrzałaś się już po mieście ?

Evelynn Black - 03-02-14 20:38:23

Trochę? *uniosła brwi rozbawiona* Czyli mam się obawiać, że niedługo zaprzestaniesz jakiegokolwiek kontaktu ze mną? *zapytała i spojrzała na niego znacząco* Właściwie to i tak by Ci się nie udało ode mnie uciec *puściła mu oczko i przegryzła zmysłowo dolną wargę* No i tak uporałam się bez pomocy przewodnika i jak do tej pory udało mi się nigdzie nie zgubić

Bram Evans - 03-02-14 20:42:32

Cieszę się * powiedział z uśmiechem, a później trochę spoważniał* A poznałaś tą gorszą stronę tego miasta ?

Evelynn Black - 03-02-14 20:48:01

*słysząc poważny ton w głosie chłopaka uśmiechnęła się znacząco i spojrzała na niego* Gorszą stronę tego miasta *powtórzyła wyraźnie zaciekawiona i przegryzła delikatnie dolną wargę* Brzmi dość ciekawie i muszę przyznać, że udało Ci się mnie zaintrygować *powiedziała unosząc lekko kąciki ust* A więc o takiego strasznego tam się kryje?

Bram Evans - 03-02-14 21:04:16

* patrzy jej w oczy przez długi czas, a w końcu mówi* Właściwie to nic nadzwyczajnego, pani hybrydo * unosi znacząco brwi i bierze dużego łyka szkockiej*

Evelynn Black - 03-02-14 21:17:29

*zacisnęła mocno wargi, tak aby przypominały cienką linię i spojrzała na niego* Nic nadzwyczajnego? A może jednak *uniosła znacząco brwi i upiła łyk whisky* Tak poza tym wolę być nazywana po imieniu *uśmiechnęła się uszczypliwie i założyła nogę na nogę*

Bram Evans - 03-02-14 21:34:43

Proszę bardzo, Evelynn.* uśmiechnął się lekko* Rozumiem że nie miałaś nie miłych spotkań...

Evelynn Black - 03-02-14 21:47:07

Nie wiem co dokładnie rozumiesz przez te słowa, ale muszę z przykrością przyznać, że zdarzyły się i takie *puściła mu oczko i uśmiechnęła się w charakterystyczny dla siebie sposób* A więc musiałeś się strasznie nudzić przez te kilkanaście dni bez mojego towarzystwa *przegryzła policzek od środka i uniosła pewnie kąciki ust do góry*

Bram Evans - 03-02-14 21:56:17

Umierałem z tęsknoty ! * powiedział teatralnie, a później zaśmiał się* Na szczęście jakoś przeżyłem. A Ty jak radziła sobie bez mnie ? * uniósł brew i spojrzał na nią*

Evelynn Black - 03-02-14 22:08:15

*wywróciła teatralnie oczami i spojrzała na niego* Hm, może cieszyłam się brakiem Twojego towarzystwa, a może wręcz przeciwnie *uśmiechnęła się słodko widząc minę chłopaka i sięgnęła po paczkę Marlboro do kieszeni* Mam nadzieję, że nie obowiązuje tu zakaz palenia *powiedziała udając, że się przejmują i zapaliła jednego papierosa* Poczęstujesz się? *zapytała i wyciągnęła w stronę chłopaka paczkę Marlboro*

Bram Evans - 03-02-14 22:14:09

Jasne * odpowiedział z uśmiechem. Wyciągnął jednego papierosa i włożył sobie do ust* Mogę ? * spytał i nachylił się do niej. Nie czekając na odpowiedź, przysunął się jeszcze bliżej i przytknął swojego papierosa do jej, sprawiając że byli bardzo blisko siebie* Dzięki * uśmiechnął się łobuzersko i odsunął od niej. Zaciągnął się dymem*

Evelynn Black - 03-02-14 22:23:10

*przegryzła seksownie wargę czując jego bliskość i zaciągnęła się papierosem wypuszczając obłoczek dymu prosto w jego twarz* Nie Ci wyraziłam pozwolenia *powiedziała i uśmiechnęła się niesfornie* Poza tym ty nie masz jakichś paranormalnych zdolności dzięki którym potrafisz sam z niczego coś zapalić *zapytała i spojrzała na niego znacząco*

Bram Evans - 03-02-14 22:29:14

Mam, ale * rozejrzał się wokół* trochę dużo tu ludzi. Zresztą lubię ten sposób * uśmiechnął się bezczelnie i popatrzył jej w oczy*

Evelynn Black - 03-02-14 22:36:33

*spojrzała na niego i uniosła lekko prawą brew ku górze* Lubisz to tak samo bardzo jak uwodzić niewinne blondynki przy szklance dobrej whisky? *zapytała pewnie i uśmiechnęła się złośliwe nawet nie próbując unikać jego spojrzenia*

Bram Evans - 03-02-14 22:41:36

Troszkę mniej. * odpowiedział nie tracąc pewności siebie* Ale czy Ty zaliczasz się do tych niewinnych ? Wątpie * odpowiedział sam sobie*

Evelynn Black - 03-02-14 22:48:47

A więc się mylisz *uśmiechnęła się pewnie i upiła łyk alkoholu oblizując przy tym zmysłowo wargi* Jestem zapewne jedną z najbardziej słodkich i niewinnych osób jakie w życiu poznałeś *przegryzła delikatnie wargę od środka posyłając mu przy tym znaczące spojrzenie* I nie wiem jak śmiesz twierdzić, że jest to nie prawdą

Avery Saltzman - 04-02-14 16:32:55

< Wchodzi do Grill'a rozglądając się po ludziach, którzy w grupkach siedzieli przy stolikach. Przewraca oczami i po chwili zasiada na hokerze przy barze. > Podwójna whisky z lodem. < Mruknęła do barmana bębniąc palcami o ladę barową. Gdy po kilku minutach dostaje swoje zamówienie upija mały łyk trunku. >

Clarissa Manners - 04-02-14 16:57:28

<Wchodzi niepewnym krokiem do lokalu. Siada przy barze, obok nieznajomej dziewczyny i zamawia sobie mrożoną herbatę; oczekując na zamówienie, ukradkiem przygląda się swojej sąsiadce.>

Avery Saltzman - 04-02-14 17:07:32

< Kątem oka zerka na nieznajomą brunetkę unosząc kąciki ust w leniwym uśmieszku. > My się chyba nie znamy. < Odwróciła twarz w jej stronę biorąc kolejny łyk whisky. > Jestem Averia, miło mi. < Podaje jej dłoń na przywitanie. >

Clarissa Manners - 04-02-14 17:13:02

<obraca się na hokerze w jej stronę słysząc słowa skierowane do niej, po bardzo krótkiej chwili wahania, ściska jej dłoń> Clary. <przestawiła się z uśmiechem na twarzy> Długo tu mieszkasz? <zapytała, a gdy dostała swoją herbatę wzięła jej łyk>

Avery Saltzman - 04-02-14 17:27:22

Clary... To jakieś skrót, czy pełne imię? < Unosi brew ku górze zakładając nogę na nogę. > Tak, można tak powiedzieć. Wprowadziłam się tutaj na początku  czerwca. < Przeniosła spojrzenie na bursztynowy trunek w szklance, którą zaczęła obracać w palcach. >

Clarissa Manners - 04-02-14 17:37:45

Nie lubię swojego pełnego imienia. Clarissa <przewróciła oczami i wzięła kolejny łyk herbaty> Podoba ci się tu? <przekrzywiła lekko głowę>

Avery Saltzman - 04-02-14 17:44:07

Clarissa to całkiem ładne imię, takie... oryginalne. < Kiwa głową z uznaniem odstawiając szkło na ladę. > Te miasteczko jest dosyć... specyficzne. < Przewraca oczami zaciskając nieznacznie wargi. >

Clarissa Manners - 04-02-14 17:55:54

Rozwiniesz wątek? <uniosła brwi i uśmiechnęła się zachęcająco>

Bram Evans - 04-02-14 18:00:47

Evelynn Black napisał:

A więc się mylisz *uśmiechnęła się pewnie i upiła łyk alkoholu oblizując przy tym zmysłowo wargi* Jestem zapewne jedną z najbardziej słodkich i niewinnych osób jakie w życiu poznałeś *przegryzła delikatnie wargę od środka posyłając mu przy tym znaczące spojrzenie* I nie wiem jak śmiesz twierdzić, że jest to nie prawdą

* Przybliżył się do niej lekko i patrzył jej w oczy* Nie wierzę w to. Nie chcę wierzyć. * powiedział pewnie i wyzywająco patrzył jej w oczy*

Avery Saltzman - 04-02-14 18:02:32

Falls nie jest dla wszystkich. < Wzrusza nikle ramionami. > Niektórzy nawet wyjeżdżają po kilku dniach z powodu załamania psychicznego. < Przenosi na nią wzrok. >

Clarissa Manners - 04-02-14 18:10:30

<ściągnęła brwi, a uśmiech zszedł z jej twarzy> Jak to? Przecież to miasto... wydaje się spokojne.

Avery Saltzman - 04-02-14 18:24:03

Nie oceniaj książki po okładce. < Powiedziała upijając spory łyk swojego zamówienia. > Wydajesz się być silną dziewczyną. Powinnaś wytrzymać tutaj dosyć długo. < Uniosła kąciki ust do góry. Na pewno wytrzymasz jak zostaniesz wampirem i wyłączysz człowieczeństwo... >

Clarissa Manners - 04-02-14 18:30:31

Tak sądzisz? <mruknęła i przygryzła dolną wargę, dokończyła swoją mrożoną herbatę> A dlaczego tu przyjechałaś, jeśli można wiedzieć? <uniosła brew>

Avery Saltzman - 04-02-14 18:47:51

Tak, tak sądzę. < Uśmiecha się uroczo do barmana trzepocząc przy tym rzęsami. Gdy chłopak zrozumiał aluzję dolał jej whisky wracając następnie do swoich obowiązków. > Byłam akurat podczas podróży po Ameryce i trafiłam akurat na to miasteczko. Z początku miałam zostać tutaj na kilka dni, ale wyszło, że nie chcę się wyprowadzać. < Odwraca twarz w jej stronę. > A Ty dlaczego przyjechałaś do Falls?

Clarissa Manners - 04-02-14 18:56:00

Podobnie, jak ty. Podróżowałam po USA, aż postanowiłam się zatrzymać i tu zamieszkać <skłamała niezauważalnie i usmiechnęła się jątem ust>

Evelynn Black - 04-02-14 19:27:33

Bram Evans napisał:

Evelynn Black napisał:

A więc się mylisz *uśmiechnęła się pewnie i upiła łyk alkoholu oblizując przy tym zmysłowo wargi* Jestem zapewne jedną z najbardziej słodkich i niewinnych osób jakie w życiu poznałeś *przegryzła delikatnie wargę od środka posyłając mu przy tym znaczące spojrzenie* I nie wiem jak śmiesz twierdzić, że jest to nie prawdą

* Przybliżył się do niej lekko i patrzył jej w oczy* Nie wierzę w to. Nie chcę wierzyć. * powiedział pewnie i wyzywająco patrzył jej w oczy*

Dlaczego nie? *przegryzła seksownie dolną wargę i posłała mu znaczące spojrzenie* Nie lubisz słodkich i niewinnych? *zapytała i uniosła kąciki ust* Przykro mi, że nie za bardzo trafiłam w Twój gust *wydeła usta i po chwili zaśmiała się melodyjnie*

Avery Saltzman - 04-02-14 19:30:42

Podróżowałaś i postanowiłaś tutaj zamieszkać. < Powtarza cicho po niej kiwając głową na znak zrozumienia. > Clary, a jakie są Twoje zainteresowania? < Unosi brew ku górze. >

Clarissa Manners - 04-02-14 19:38:47

Aktorstwo, lubię też czasem pośpiewać <wzruszyła lekko ramionami> A ty?

Avery Saltzman - 04-02-14 19:48:42

Pisanie opowiadań, malarstwo, gra na pianinie. < Pokręciła głową na wspomnienie swojego pierwszego obrazu, który stworzyła z pomocą Elliot'a - o dziwo nie zachciało jej się płakać. Przecież jeszcze do niedawna wszystko co było z nim związane wprawiało ją w dołek psychiczny, a teraz? Dobra, co się będzie tym przejmować. > Nie chciałabyś czegoś zaśpiewać? Ta lada barowa już przeżyła wiele występów na sobie. < Wskazała podbródkiem na nią. >

Clarissa Manners - 04-02-14 19:51:42

<otworzyła szerzeej oczy i szybko pokręciła przecząco głową> W życiu. Wolę śpiewać... w samotności.

Avery Saltzman - 04-02-14 20:03:41

Och, jaka szkoda. < Robi smutną minę, jednak po chwili unosi stopniowo kąciki ust. Upija kilka łyków swojej whisky oblizując koniuszkiem języka górną wargę. > Jestem pewna, że wszyscy prosiliby o więcej.

Clarissa Manners - 04-02-14 20:05:05

M-m <zaprzeczyła> Nie ma opcji <uśmiechnęła się zadziornie i napiła herbaty>

Avery Saltzman - 04-02-14 20:09:23

< Przygryza wargę patrząc na nią. > Widzę, że masz troszeczkę zadziorny charakterek. < Parska śmiechem przeczesując włosy dłonią. > Ale to dobrze, w tym mieście wszyscy powinni taki mieć.

Clarissa Manners - 04-02-14 20:12:34

Nie znam tu zbyt wielu osób. Z tobą - dwie. <wzruszyła lekko ramionami> A jacy są tutaj ludzie? <przekrzywiła lekko głowę>

Avery Saltzman - 04-02-14 20:18:36

Dwie? To kim jest ta pierwsza osoba? < Unosi pytająco brew do góry przekrzywiając lekko głowę w bok. > Zdarzają się różne egzemplarze. Niektórzy są przemili, inni to zwyczajni skurwiele, suki... < Wzdycha przewracając oczami. >

Clarissa Manners - 04-02-14 20:20:41

<zacisnęła usta w cienką linię> Alexander. Jest... miły. <powiedziała tylko i zamrugała szybko oczami> Ale ty... jesteś miła <uśmiechnęła się odbiegając od tematu hybrydy>

Avery Saltzman - 04-02-14 20:26:38

Alexander... < Mruczy cicho po niej. > Nie kojarzę go, o dziwo. < Stwierdza zdziwiona marszcząc brwi. > Dziękuję Ci, Ty też jesteś bardzo sympatyczna. < Odrzuca włosy do tyłu z wymalowanym uśmiechem na twarzy. >

Clarissa Manners - 04-02-14 20:29:35

<zacisnęła usta w uśmiechu> Dzięki. <spojrzała na zegarek> Muszę już lecieć, ale miło było cię poznać <pożegnała ją uśmiechem, zapłaciła za siebie i wyszła>

Avery Saltzman - 04-02-14 20:35:00

Ciebie też. < Odprowadziła dziewczynę wzrokiem, po czym rzuciła barmanowi banknot i zsunęła się z hokera. Poprawiła swoją fryzurę i dumnym krokiem wyszła z baru. >

Tatia Petrova - 05-02-14 11:54:10

*Weszła do jednego ze swoich byłych ulubionych barów i rozejrzała się. Unosząc kącik ust usiadła przy barze i flirtując lekko z barmanem zamówiła whisky*

Tatia Petrova - 05-02-14 13:19:59

*Wypiła whisky i wyszła bez płacenia*

Bram Evans - 05-02-14 15:31:18

Evelynn Black napisał:

Bram Evans napisał:

Evelynn Black napisał:

A więc się mylisz *uśmiechnęła się pewnie i upiła łyk alkoholu oblizując przy tym zmysłowo wargi* Jestem zapewne jedną z najbardziej słodkich i niewinnych osób jakie w życiu poznałeś *przegryzła delikatnie wargę od środka posyłając mu przy tym znaczące spojrzenie* I nie wiem jak śmiesz twierdzić, że jest to nie prawdą

* Przybliżył się do niej lekko i patrzył jej w oczy* Nie wierzę w to. Nie chcę wierzyć. * powiedział pewnie i wyzywająco patrzył jej w oczy*

Dlaczego nie? *przegryzła seksownie dolną wargę i posłała mu znaczące spojrzenie* Nie lubisz słodkich i niewinnych? *zapytała i uniosła kąciki ust* Przykro mi, że nie za bardzo trafiłam w Twój gust *wydeła usta i po chwili zaśmiała się melodyjnie*

Trafiłaś idealnie * uśmiechnął się zalotnie* Bo wicąż nie wierzę w twoją ,,niewinność'' * spojrzał na nią wyzywająco*

Evelynn Black - 05-02-14 18:53:25

*uniosła brwi i zaciągnęła się nikotyną wydmuchując przy tym obłoczek dymu z ust* A więc nie wierz *powiedziała po chwili i uśmiechnęła sie tajemniczo* Jednak nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że jest inaczej *stwierdziła i spojrzała na niego z udawanym zaciekawieniem*

Bram Evans - 05-02-14 19:05:31

Twoje oczy. One nie potrafią kłamać * wzruszył ramionami i wziął łyka whisky, po czym spojrzał jej w oczy. Patrzył tak chwilę* I dostałem potwierdzenie. Grzeczna, to Ty bywasz, ale na pewno nie jesteś. * zaciągnął się nikotyną*

Evelynn Black - 05-02-14 19:25:02

*wywróciła teatralnie oczami* Potwierdzenie? Jestem ciekawe co takiego zrobiłam, że utwierdziłam Cię w tych niedorzecznych przekonaniach *prychnęła obracając między palcami smukłego papierosa* I potrafię doskonale kłamać *dodała po chwili i uśmiechnęła się zadziornie spoglądając na niego kątem oka*

Bram Evans - 05-02-14 19:42:13

Wiem że potrafisz kłamać. Potrafisz też bawić się innymi i zawsze dostajesz to co chcesz. Nie brzmi to jak grzeczna dziewczynka * spojrzał na nią kątem oka uśmiechając się delikatnie*

Evelynn Black - 05-02-14 20:38:36

Pozory czasem mylą *odpowiedziała po chwili wahania i spojrzała na niego* Poza tym co złego jest w tym, że doskonale wiem, czego chcę? *uniosła delikatnie brwi gasząc niedopałek papierosa w popielniczce i obserwując przy tym uważnie unoszący się z niego dym* A to, że często dostaje to czego chcę, no cóż można nazwać miłym zrządzeniem losu *uśmiechnęła się niewinnie i zeskoczyła z hokera* Mam nadzieję, że z miła chęcią zapłacisz za moje whisky *przegryzła zmysłowo wargę i spojrzała na niego* Napisz jak już zatęsknisz, skarbie *puściła mu oczko i wyszła*

Bram Evans - 05-02-14 20:42:42

* zakręcił oczami. Dopalił papierosa i dopił whisky. Zapłacił za siebie i za dziewczynę i wyszedł*

Ruby Jones - 07-02-14 11:04:27

*Weszła do lokalu pewnym krokiem i usiadła przy barze odrzucając blond włosy na plecy. Nareszcie w tym ciele! Uśmiechnęła się uroczo do barmana i zamówiła drinka, za którego i tak nie miała zamiaru płacić....*

Ruby Jones - 07-02-14 14:03:11

*Przez równe trzy godziny siedziała w barze pijąc. W pewien sposób świętowała. Nie musiała się martwić ciążą i odzyskała to bardziej lubiane przez siebie ciało. W końcu skończyła pić i lekko się chwiejąc wyszła, oczywiście nie płacąc*

Katherine Pierce - 07-02-14 18:20:06

*Wchodzi i siada przy barze*

Katherine Pierce - 07-02-14 20:06:47

* Zamówiła whisky*

Evelynn Black - 08-02-14 13:43:51

*weszła do lokalu i pewnym krokiem podeszłą do baru, usiadła na hokerze i zamówiłą sobie bourbona, uśmiechnęła się zalotnie do barmana kiedy podał jej alkohol i upiła łyk zamówienia*

Katherine Pierce - 08-02-14 13:51:10

* Napisała sms i upiła whisky*

Katherine Pierce - 08-02-14 15:12:00

* Rozglądała się po barze znudzona*

Katherine Pierce - 08-02-14 15:18:07

*Płaci i wychodzi*

Xavier Mason - 08-02-14 23:04:05

*Wszedł do Grilla i usiadł przy jednym ze stolików w kącie. Zaczął myśleć.*

Evelynn Black - 09-02-14 13:05:40

Xavier Mason napisał:

*Wszedł do Grilla i usiadł przy jednym ze stolików w kącie. Zaczął myśleć.*

*spojrzała w stronę chłopaka, który wszedł do lokalu i uśmiechnęła się do niego delikatnie, po krótkim namyśle przysiadła się do niego wraz ze swoim trunkiem* Hej *powiedziała i uśmiechnęła się delikatnie*

Mia Mayhew - 10-02-14 19:15:56

<podchodzi pod lokal i bez namysłu wchodzi do środka, omiatając wzrokiem pomieszczenie. Kilkoma krokami pokonuje odległość dzielącą ją od baru i zgrabnie siada na hokerze, obkręcając się przodem do lady. Wiesza torebkę na niewielkim oparciu, po czym zamawia raz  Capiroska, opiera ręce na blacie, czekając na zamówienie. Gdy je dostaje upija łyka>

Sam Winchester - 10-02-14 19:24:14

*Wszedł do knajpy i usiadł na hokerze obok nieznajomej brunetki. Zamówił whisky i tym razem od razu gdy dostał kieliszek, upił kilka łyków. Miał obawę, że dziewczyna wypije mu alkohol tak jak wcześniej Tatia. Popatrzył na brunetkę i się uśmiechnął.*Hej.*odezwał się po chwili.* Nowa w mieście?*zapytał uśmiechając się przyjacielsko.*

Mia Mayhew - 10-02-14 19:32:58

<uśmiechnęła się delikatnie i powoli obróciła głowę w jego stronę> Można tak powiedzieć <wzruszyła lekko ramionami i napiła się łyka alkoholu> A co, aż tak to po mnie widać? <odstawiła szklankę na stół, okręcając nią powoli na papierowej podstawce>

Sam Winchester - 10-02-14 19:43:59

Nie. Zgadywałem.*powiedział z uśmiechem na twarzy. Po chwili odstawił kieliszek i podał jej dłoń.* Jestem Sam.*powiedział nie przestając się uśmiechać. Czuł jak narkotyk nadal działa ale w minimalnym stopniu. Wydawało mu się, że za szybko minął efekt wciągania.*

Mia Mayhew - 10-02-14 19:56:29

Mia <odpowiada krótko i podaje chłopakowi. Patrzy się mu w oczy, marszcząc niezauważalnie brwi. Widząc jego lekko rozszerzone źrenice cofa rękę i unosi lekko kąciki ust> Jesteś na haju? <pyta z nutką rozbawienia w głosie>

Sam Winchester - 10-02-14 19:59:38

Raczej byłem.*poprawił i cicho się roześmiał.* to był mój pierwszy raz. Nie żeby coś. Ćpunem nie jestem.*wyjaśnił szybko z uśmiechem na twarzy.* Masz ładne imię.*powiedział cicho patrząc na dziewczynę.*

Mia Mayhew - 10-02-14 20:06:50

Spokojnie, ja nie osądzam. Poza tym nie wyglądasz mi na nałogowca. Powiedziałabym bardziej, że dręczy cię coś, o czym chciałbyś na chwilę zapomnieć, oderwać się od ponurej rzeczywistości <wzruszyła lekko ramionami i upiła łyk drinka. Słysząc komplement wbiła wzrok w szklankę i uśmiechnęła się nikle, jednak nie odpowiedziała. Nabrała powietrza do płuc i ponownie spojrzała na chłopaka> Więc jak jest?

Sam Winchester - 10-02-14 20:11:34

Jesteś psychologiem? Albo potrafisz czytać w myślach.*powiedział nikle się uśmiechając. Spuścił wzrok na swój kieliszek.*Jest dokładnie tak jak powiedziałaś...*dodał cicho.*

Mia Mayhew - 10-02-14 20:20:06

Znam się na ludziach, to wystarczy <wzruszyła ramionami i przygryzła lekko wargę, obserwując chłopaka kątem oka> To powiesz w końcu co się stało? <spytała po chwili, unosząc lekko brew>

Sam Winchester - 10-02-14 20:25:44

Muszę?*zapytał przegryzając policzek od środka. Po chwili westchnął.* Niefortunnie się zakochałem, mój brat nie akceptował tego związku, straciłem dwie najważniejsze osoby w moim życiu.*w końcu wyrzucił to z siebie.* Nie chcę żebyś się zanudziła na śmierć, więc opowiedziałem w skrócie...*Wielkim skrócie... dodał w myślach i napił się alkoholu.*

Mia Mayhew - 10-02-14 20:38:21

<zmarszczyła lekko brwi> Czegoś tu nie rozumiem.. brat dyktuje ci z kim możesz się spotykać? Jesteś dorosły, czyż nie? Więc co twojemu bratu do twoich uczuć? <spytała, kręcąc lekko głową. Westchnęła cicho> Poza tym to twoja rodzina. Powinien akceptować twoje wybory, przynajmniej ja tak sądzę <uśmiechnęła się blado i ponownie wbiła wzrok w szklankę, myśląc o czymś>

Sam Winchester - 10-02-14 20:41:55

Myślę, że mój brat... Po prostu nie chciał bym spotykał się z...*chwilę się zastanowił by nie wypowiedzieć słowa "demon"* niewłaściwą osobą. A co do wyborów... On nigdy ich nie akceptował. Wtedy gdy przestałem polować, gdy zacząłem się spotykać z demonem...*dodał i dopiero po chwili zorientował się co powiedział. Zaczął pić alkohol by ukryć zmieszanie.*

Mia Mayhew - 10-02-14 20:49:25

<zamrugała kilka razy i popatrzyła się na niego> Spotykałeś się z demonem <pokręciła lekko głową i napiła się alkoholu> I jesteś łowcą <dodała ciszej, przygryzając nerwowo wargę> Teraz wiem, co twój brat miał na myśli, to rzeczywiście trochę... nierozsądne <przełknęła cicho ślinę, wzruszając ramionami>

Sam Winchester - 10-02-14 20:56:28

Ona była inna. Pamiętała ludzkie życie.*powiedział.* Ale to nieważne. Skąd wiesz o demonach? Proszę tylko nie mów mi, że sama nim jesteś, bo tego chyba nie zniosę. *zmienił temat z delikatnym uśmiechem. Miał szczerze dosyć demonów.*

Mia Mayhew - 10-02-14 21:24:27

Oczywiście, że nie jestem demonem <prychnęła i pokręciła głową. Dopiła resztkę alkoholu i oblizała górną wargę koniuszkiem języka. Ostawiła szklankę> A ty od jak dawna jesteś łowcą? <spytała po chwili, chcąc oddalić rozmowę od niewygodnego tematu swojej osoby>  Polujesz na wszystko nadnaturalne, co się nawinie? <uniosła delikatnie brwi>

Sam Winchester - 10-02-14 21:35:09

*Uśmiechnął się pod nosem.* Od kiedy pamiętam. Byłem wychowany na łowcę. Tak jak i mój starszy brat.*wytłumaczył.* Nigdy tego nie chciałem. Zawsze dążyłem do spełnienia marzenia jakim było normalne życie. Nie poluje na wszystko. To znaczy... No na przykład na anioły. Na nie się raczej nie poluje. W końcu są dobre. Przynajmniej z tego co słyszałem.*dodał i wypił alkohol zostawiając kilka kropel na dnie kieliszka.*

Mia Mayhew - 10-02-14 21:44:14

Podobno <wzruszyła lekko ramionami> Ja za to słyszałam, że to niezłe sukinsyny i lubią karać za każdy sprzeciw, są wręcz momentami okrutne <pokręciła zdegustowana głową> Ale kto je tam wie <uśmiechnęła się pod nosem, bawiąc się pustą szklanką>

Sam Winchester - 10-02-14 21:52:39

*Uśmiechnął się.* Ja osobiście nigdy żadnego nie spotkałem.*powiedział. Nie czuł w swoim organizmie już ani grama narkotyku.* Co cię sprowadza do miasta?*zapytał i skinął na barmana by ten dał mu jeszcze whisky, spojrzał pytająco na Mię.* Chcesz?*zapytał.*

Mia Mayhew - 10-02-14 22:05:13

<pokręciła głową> Spasuję. Nie mam głowy do picia <wzruszyła ramionami i zamówiła sobie colę> Co mnie sprowadza... ciekawość tak myślę. Wiem, że moi rodzice tu mieszkali i nigdy nie lubili wspominać o tym miejscu, a ja chciałabym się dowiedzieć, co skłoniło ich do wyjazdu <uśmiechnęła się i uniosła głowę> A ty? Od dawna tu mieszkasz?

Sam Winchester - 10-02-14 22:09:26

Około miesiąc. *powiedział i wzruszył ramionami.* To... ciekawe miasteczko. Dużo się w nim dzieje...*powiedział i upił trochę whisky.*


(Przepraszam Cię, ale muszę już iść >.< Niestety babcia jak zwykle sie mnie czepia, że siedzę po nocach... Jak chcesz możesz napisać, że Mia wyszła czy coś ;D Dobranoc! ;3)

Mia Mayhew - 10-02-14 22:11:12

Będę miała okazję się przekonać <uśmiechnęła się lekko i dopiła colę. Spojrzała na zegarek> Muszę już iść. Do zobaczenia Sam <powiedziała i zapłaciła za siebie> Dzwoń, jeśli będziesz chciał pogadać <zapisała mu swój numer, wzięła z oparcia torebkę i wyszła>

Sam Winchester - 11-02-14 09:30:44

Wczoraj: *Bez słowa odprowadził Mię wzrokiem. Po chwili zapłacił i wyszedł z Grill'a.*

Felicity Smoak - 11-02-14 16:27:19

<wchodzi do pobliskiego lokalu i wsuwa klucze w tylną kieszeń spodni. Rozgląda się odgarniając włosy z twarzy i pewnym krokiem zmierza do lady. Zajmuje miejsce na hokerze i zakłada nogę na nogę. Podrygując stopą spogląda na alkohole i zamawia wódkę>

Felicity Smoak - 11-02-14 17:56:40

<opróżnia już trzecią szklankę prawie się krztusząc. Kaszle chwilę i bierze oddech. Kiwa do barmana, który podchodzi> Daj jeszcze, kolego. Tym razem z czymś do popicia. <przełyka ślinę i odprowadza go wzrokiem. Wzdycha cicho i obraca w dłoni pustą szklankę. Kiedy dostaje zamówienie, opróżnia je dosyć szybko i rozgląda się trochę zdezorientowana tymi pustkami>

Stefan Salvatore - 11-02-14 18:42:38

* wchodzi do baru i siada koło nieznanej dziewczyny. Zamawia whisky i czeka na zamówienie*

Felicity Smoak - 11-02-14 18:44:20

<przenosi wzrok na chłopaka, który się dosiadł i automatycznie lustruje go wzrokiem sprawdzając, czy nie jest dla niej zagrożeniem. Bierze oddech starając się uspokoić i spogląda na barmana> To samo co ten pan, proszę. <odwraca się w stronę chłopaka i przygląda mu się> A już się obawiałam, że jestem jedyną mieszkanką tego miasta. <kręci głową z niedowierzaniem>

Stefan Salvatore - 11-02-14 18:50:09

* spojrzał na nią kątem oka, po czym rozejrzał się po lokalu* Dziś jest tu wyjątkowo pusto. Chyba masz pecha * wzruszył ramionami* Albo szczęście, że właśnie przyszedłem * uśmiechnął się lekko*

Felicity Smoak - 11-02-14 18:54:24

To.. całkiem wątpliwe. Chyba mam szczęście, zważając na to, że.. nie ma nikogo, a w końcu taka niespodzianka. <uśmiecha się powoli i zakłada kosmyk włosów za ucho. Przystojna niespodzianka. Damn it. Chrząka cicho i upija whisky krzywiąc się i czerwieniąc> Łał. Naprawdę mocne. <bierze oddech> Co to? <spogląda z lekkim obrzydzeniem na alkohol, a potem na chłopaka i parska śmiechem widząc jego minę> Nie pijam często. Napewno nie takich mocnych rzeczy. <przygryza lekko wargę od środka>

Stefan Salvatore - 11-02-14 18:57:39

To tylko whisky. * powiedział starając się nie zaśmiać.* Musisz częściej ćwiczyć. Polecam się na nauczyciela * powiedział unosząc kącik ust i upijając whisky*

Felicity Smoak - 11-02-14 19:02:06

Tylko whisky? Znaczy.. uhm.. <obserwuje jak chłopak opróżnia szklankę bez skrzywienia i uchyla lekko wargi> Jak to.. jak.. <bierze oddech uśmiechając się> Znaczy.. Musisz mnie tego nauczyć. <kiwa głową> Ale, hm.. Czy to nie skończy się dwudniowym kacem? <spogląda na niego i śmieje się pod nosem> No jasne, że tak. Od kiedy zaczynamy? <zaciska wargi w uśmiechu i spogląda na niego, a potem na szklankę>

Stefan Salvatore - 11-02-14 19:08:54

Praktyka czyni mistrzem * powiedział uśmiechając się szeroko* A lekcje możemy zacząć kiedy tylko chcesz * wziął kawałek kartki z baru i napisał na niej swój numer i podał dziewczynie* Stefan * powiedział patrząc na nią*

Felicity Smoak - 11-02-14 19:12:41

(źle doczytałam z tym opróżnianiem szklanki, wybacz :) )

Na szczęście szybko się uczę. <uśmiecha się zawadiacko spoglądając mu w oczy i zakłada nogę na nogę> Może od teraz? Znaczy.. Jeśli masz czas oczywiście, bo jeśli nie.. No i ochotę.. <pociera kark dłonią> Przepraszam, czasami gadam kompletne głupoty. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wiem kiedy przestać. <uśmiecha się delikatnie i spogląda na to co robi. Odbiera od niego kartkę i unosi kącik ust przenosząc wzrok na jego oczy> Felicity. Miło mi. <przechyla lekko głowę w bok przyglądając mu się>

Stefan Salvatore - 11-02-14 19:18:58

Mi też bardzo miło. Mów dużo, lubię słuchać * spojrzał jej w oczy* Jasne że mam ochotę teraz Cię pouczyć. * zamówił dwa razy czystą* Zaczniemy od skoku na głęboką wodę.

Felicity Smoak - 11-02-14 19:22:27

Słuchać? Głupot też? Nie przepadam za opowiadaniem o sobie, ale.. sama chętnie udzieliłabym ci głosu w tej sprawie. <uśmiecha się delikatnie i również spogląda mu w oczy, jednak po chwili speszona odwraca wzrok> Wódka? Zanim przyszedłeś, opróżniłam dwie szklanki. Nawet nie wiem dlaczego, chyba.. nie lubię zbytnio alkoholu. <kręci głową i śmieje się cicho> Okay. Więc jak mam to zrobić? <spogląda na niego niepewnie> Na raz? A jak się zakrztuszę? Chyba umiesz robić sztuczne oddychanie, huh? <krzywi się nieznacznie, ale z rozbawieniem>

Stefan Salvatore - 11-02-14 19:25:10

* Uśmiechnął się lekko* Zaryzykuj. Wszystko łykamy na raz, jak zawodowcy * spojrzał na nią troszkę nie pewnie*

Felicity Smoak - 11-02-14 19:30:54

Mam zaryzykować własnym życiem? Gdybym sama mogła się bronić przed sprawcą, byłoby łatwiej. <uśmiecha się i kręci głową> Zawodowcy? Lubię być.. najlepsza. Najlepsza we wszystkim. <przygryza wargę w uśmiechu> Ypa. <mruczy do siebie pod nosem po rosyjsku, bierze oddech, chwyta szklankę i zaczyna ją opróżniać. W trakcie przymyka powieki i po wszystkim odkłada ją na blat. Kaszle chwilę i otrząsa się przecierając wilgotne wargi> To okropne <śmieje się i spogląda na niego> Jak mi poszło? <spogląda na w połowie pełną szklankę> A miałam wrażenie, że opróżniłam całą. <kręci głową>

Stefan Salvatore - 11-02-14 19:37:19

Hmmm * przyjrzał się jej* Za przeżycie dostajesz kilka punktów. Po za tym, przykro mi * zaśmiał się lekko* Patrz i podziwiaj * wypił wszystko na raz nieznacznie się krzywiąc* Teraz Ty kończysz swoją szklaneczkę * powiedział i spojrzał na alkohol*

Felicity Smoak - 11-02-14 19:41:51

Kilka? To znaczy.. <cmoka w zastanowieniu> 8 na 10? <unosi brwi przyglądając mu się z rozbawieniem. Kiedy opróżnia szklankę, kręci głową z niedowierzaniem i spogląda na jego wargi> Nie wierzę. Jak to zrobiłeś? Chodzi o jakieś odpowiednie ułożenie ust? <marszczy brwi i parska śmiechem odwracając głowę w bok> Poważnie? Wszystko na raz? <przygryza policzek od środka i kręci głową> Okay, dam radę. <mruczy do siebie pod nosem i chwyta szklankę. Spogląda na jej zawartość czując już działanie alkoholu i po chwili opróżnia trunek krzywiąc się lekko.>

Stefan Salvatore - 11-02-14 19:49:50

Brawo, coraz lepiej * powiedział patrząc na nią* Ale może być jeszcze lepiej * puścił jej oczko* Na co masz teraz ochotę ?

Felicity Smoak - 11-02-14 19:51:39

Może.. cokolwiek, co nie jest wódką. <mruczy i zaciska wargi odsuwając od siebie szklankę. Milknie na chwilę i przenosi wzrok na chłopaka> Opowiedz mi coś o sobie. <spogląda mu w oczy>

Stefan Salvatore - 11-02-14 20:04:16

Nie przepadam za tym...  Powiem Ci że pochodzę stąd, z Falls. A o resztę pytaj. A Ty ? Co mi o sobie powiesz ? * przyjrzał się jej*

Felicity Smoak - 11-02-14 20:08:22

Z Falls? Wygląda na to, że znalazłam też przewodnika. <uśmiecha się nikle> Ja? Uhm.. <zaciska wargi odwracając twarz w drugą stronę. Jestem morderczynią, ale właściwie byłam w niebie. Nigdzie nie ruszam się bez noża i mam obsesję na punkcie bezpieczeństwa. No tak.. Napewno mnie polubisz.> Właśnie się wprowadziłam. Bez konkretnego celu. <chrząka cicho i opuszcza wzrok> Więc.. masz rodzinę, czy coś?

Stefan Salvatore - 11-02-14 20:17:41

* patrzy na nią przez dłuższy czas.* Ktoś nie mówi tu prawdy, ale nie będę dociekał. * opuścił wzrok* Mam brata * powiedział cicho, po czym zamówił tequile* A Ty ? Masz rodzeństwo ?

Felicity Smoak - 11-02-14 20:20:55

<spogląda mu w oczy i zaciska lekko wargi> Przepraszam. Po prostu to co mam ci do powiedzenia, nie jest tym co chciałbyś usłyszeć. <mówi ciszej i obraca pustą szklankę w dłoni> Brata? <unosi kącik ust> Tak, też mam.. brata. Starszego. <Tylko on myśli, że nie żyję. Uhm.. Sucks> Jakie macie relacje? Bo.. nie powiedziałeś tego ze zbytnim optymizmem.

Stefan Salvatore - 11-02-14 20:24:00

Chcę usłyszeć prawdę. Zawsze * powiedział pewnie*  Więc możesz powiedzieć. Ja i mój brat to trochę ciężki temat... A Ty jak się dogadujesz z bratem ?

Felicity Smoak - 11-02-14 20:26:54

Jestem aniołem. <wzrusza ramionami patrząc przed siebie> Pewnie nie tego oczekiwałeś.. <przygryza policzek od środka> Mój brat myśli, że umarłam. Strasznie za nim tęsknię, wiesz? <uśmiecha się smutno. W normalnych okolicznościach, nic by nie zdradziła, ale dzięki nadmiernej ilości alkoholu, stała się nieco mniej skryta.>

Stefan Salvatore - 11-02-14 20:28:32

O ! Kolejna nadnaturalna istota w Falls ! Kto by się spodziewał ! * powiedział ironicznie i wywrócił oczami. Lekko się do niej uśmiechnął* Czemu mu nie powiesz że żyjesz ? * Barman podał im tequile*

Felicity Smoak - 11-02-14 20:32:08

Kolejna? <marszczy brwi i spogląda na niego badawczo> Nie rozumiem.. co masz na myśli. <bierze oddech i spogląda na szklankę> To skomplikowane. Gdyby wiedział, naraziłabym go na niebezpieczeństwo. Jest wielu ludzi, którzy chcą mnie zabić. <uśmiecha się lekko i upija małego łyka tequili, po czym oblizuje delikatnie wargi koniuszkiem języka> Dlaczego masz skomplikowane relacje z bratem?

Stefan Salvatore - 11-02-14 20:34:24

Nie długo się przekonasz. W Falls jest coraz mniej ludzi... * westchnął lekko* Dlaczego ktoś chciałby Cię zabić ? * Słysząc jej kolejne pytanie zmarszczył brwi* Wolę o tym nie gadać. * wziął dużego łyka*

Felicity Smoak - 11-02-14 20:39:42

Nie rozumiem. Jak to co raz mniej? Jakiś.. uhm.. seryjny morderca? <marszczy brwi. To odpowiedni trop.> Ponieważ.. <uchyla wargi chcąc mu to wytłumaczyć, ale właściwie nie wie jak, więc zaciska je jedynie i wzrusza ramionami> Bo jestem mordercą? Pewnie dlatego. <uśmiecha się lekko i spogląda na niego> Naprawdę chciałabym posłuchać. Jeśli nie o bracie.. to chociaż o tobie. Każdy ma jakąś swoją historię. Zdaję sobie sprawę, że nie każda jest szczęśliwa.

Stefan Salvatore - 11-02-14 20:44:20

Anioł- morderca. Tego jeszcze nie było. * powiedział obojętnie* Mnie i tak nie zabijesz. Dlaczego to robisz ? Dlaczego chcesz to robić ? * wypił alkohol do końca* Ty powiedziałaś o sobie, więc ja też Ci opowiem. Tak w skrócie, to On zakochał się w mojej dziewczynie... I wszystko tak się potoczyło że teraz są razem. * wzruszył ramionami* Ale to już... nie boli . Przestało.

Felicity Smoak - 11-02-14 20:47:53

Wiem, to absurdalne. Jak ogień i woda. <parska cichym śmiechem> Nie chcę cię zabić. Nie zabijam.. niewinnych osób. <przygryza lekko policzek od środka> Robię to, bo.. nie mam innego wyjścia. A może z czasem stało się to nawykiem? <marszczy brwi i spogląda w szklankę> Sama nie wiem. <mruczy cicho i przenosi na niego uważne spojrzenie> Ugh. Brzmi.. strasznie. Przykro mi z powodu twojego złamanego serca. Chociaż.. dobrze, jeśli już się zagoiło. <unosi kąciki ust w ciepłym uśmiechu>

Stefan Salvatore - 11-02-14 20:50:21

Moje serce lubi pękać, mimo że nie bije * uśmiechnął się smutno* A jak zaczęłaś? Co się stało że wybrałaś taką drogę ?

Felicity Smoak - 11-02-14 20:54:57

Nie bije? Chyba.. nie zrozumiałam przenośni. <marszczy lekko brwi i spogląda mu w oczy nieco zdezorientowana> To nie był mój wybór. Zostałam do tego zmuszona. <przełyka ślinę i upija trochę whisky> Nic wartego wspominki. <unosi kącik ust>

Stefan Salvatore - 11-02-14 21:04:29

Czyli Ty nie wiesz ? * pyta zdziwiony* Nic nie wiesz ? Naprawdę ? Skoro ktoś Cię zmusił to czemu teraz nie zrezygnujesz ?

Felicity Smoak - 11-02-14 21:09:26

Nie rozumiem, Stefan.. Nie wiem o czym? <marszczy brwi i patrzy mu przeciągle w oczy> Nie rezygnuję, bo moje zdolności mogą też przydać się do dobrych celów. Zostałam.. zesłana z nieba z własną misją, którą muszę wypełnić. Ma ona na celu.. Pozbycia się łamaczy prawa, albo chociaż tych, którzy czynią krzywdę innym. Nie mam na myśli zabicia ich. Po prostu ukarania tak, żeby dostali to na co zasługują. <przygryza delikatnie wargę> To dziwne, ponieważ nie wierzę w Boga, a jednak wykonuję jakieś rozkazy z góry. <prycha i kręci głową>

Stefan Salvatore - 11-02-14 21:15:06

Więc mogę być pierwszym. Proszę bardzo. * powiedział patrząc na nią* Zasługuję.

Felicity Smoak - 11-02-14 21:18:51

<patrzy mu w oczy i kręci głową> Nie chcę cię zabić. Nie chcę krzywdzić, jeśli nie muszę. Nawet jeśli narozrabiałeś.. Każdy może się zmienić, każdy zasługuje na drugą szansę. <unosi dłoń i jej wierzchem delikatnie dotyka jego policzka> Wcale nie jesteś zły. Po prostu to.. wiem. <zaciska wargi i cofa dłoń> Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.

Stefan Salvatore - 11-02-14 21:21:39

Nie jestem zły ? Mylisz się * powiedział ze smutkiem* A to jest najlepszym dowodem * Wysunął swoje kły a na jego twarzy pojawiły się specyficzne żyłki *

Felicity Smoak - 11-02-14 21:25:59

To, znaczy.. c.. <unosi głowę i przygląda mu się urywając zdanie. Rozchyla wargi i cofa się wylewając zawartość swojej szklanki na blat> Co to jest? <szepcze, zsuwa się z hokera i marszczy brwi>

Stefan Salvatore - 11-02-14 21:30:30

* schował kły* Mówiłem * powiedział ze smutnym uśmiechem* No dawaj. Wbij we mnie nóż czy coś. Nie martw się, nie będę się bronił.

Felicity Smoak - 11-02-14 21:35:33

Jesteś.. <pociera czoło zdezorientowana i bierze kilka głębokich oddechów> Co to było?! <zaciska wargi zirytowana i przełyka ślinę opuszczając rękę> Wcale nie chcesz, żebym cię zabiła. A ja nie chcę tego robić.

Stefan Salvatore - 11-02-14 21:38:02

Jak to ,, nie chcesz" ? * spojrzał jej w oczy* Czyli jednak nie jesteś bezwzględną zabójczynią. Chociaż powinnaś mnie zabić, a właściwie to spróbować zabić. * poprawił się* Możesz usiąść. Nie zjem Cię, obiecuję. * uśmiechnął się krzywo*

Felicity Smoak - 11-02-14 21:42:37

Bo to kim jesteś, nie definiuje tego co masz w sercu. <szepcze patrząc mu w oczy i zaciska wargi odwracając wzrok> Powinnam, może. A może tylko ty masz takie wrażenie. <ściąga lekko brwi i spogląda na hoker. Po chwili wahania zajmuje miejsce obok i wzdycha. Podnosi szklankę i sięga po chusteczki zaczynając wycierać rozlany alkohol w milczeniu>

Stefan Salvatore - 11-02-14 21:48:49

Chcę Cię uprzedzić * zaczął trochę nie pewnie* Spotkasz więcej takich jak ja. Niektórzy nawet gorsi. Uważaj na siebie. * mówił cicho*

Felicity Smoak - 11-02-14 21:50:58

Czym jesteś? <marszczy brwi i przenosi na niego wzrok milknąc na chwilę> Ile masz siły? Jakie możliwości? <wyciera dłonie i odgarnia z twarzy niesforne kosmyki włosów> Muszę wiedzieć jak się obronić. <przełyka ślinę zastanawiając się nad jego słowami>

Stefan Salvatore - 11-02-14 21:54:15

Jesteś naprawdę fajną dziewczyną. Mam wrażenie że trochę się zgubiłaś, ale jak widać nie jestem znawcą w tym temacie. Z chęcią wszystko Ci pokaże, ale nie tu. Czy zaufasz mi na tyle żeby stąd wyjść ? Czy pójdziesz ze mną do lasu ? * spojrzał jej w oczy*

Felicity Smoak - 11-02-14 21:58:04

Do lasu? Chyba sobie żartujesz.. <mruczy pod nosem i kręci głową. Chwyta jego szklankę i upija kilka sporych łyków, po czym odkłada ją i przenosi wzrok na jego oczy wstając powoli> Nie jestem przerażona, tylko zadziwiona. Jeszcze nie wiem czy to dobrze, czy źle. <kręci powoli głową> Chodźmy. <kiedy Stefan wstaje, śledzi go uważnie wzrokiem i pociera palcami knykcie drugiej dłoni; oboje opuszczają lokal> (daj posta)

Katherine Pierce - 12-02-14 18:42:17

* Wchodzą i siadają przy barze*

James Meyers - 12-02-14 18:45:47

Więc jak się sprawdzam w tej nowej dla mnie roli? <uśmiecha się, przyglądając>

Katherine Pierce - 12-02-14 18:47:29

* Spogląda na niego*. Jesteś naprawdę świetnym psychologiem* Uśmiechnęłam się i spojrzałam na niego*

James Meyers - 12-02-14 18:52:09

Cieszę się. Staram się, jak mogę... spełniać w tej zacnej dla mnie roli <zamawia whisky dla siebie i dla Katheriny> No więc... czas na lekarstwo. Poproszę teraz podnieść szklankę, przysunąć ją do ust i upić. <śmieje się> Lekarstwo idealne.

Katherine Pierce - 12-02-14 18:56:19

Zastosuję się do twoich poleceń doktorze* Wyprostowałam się i udają poważną upiłam whisky*

James Meyers - 12-02-14 18:57:01

I jak? Lepiej? <patrzy na dziewczynę, po czym upija swoje whisky>

Katherine Pierce - 12-02-14 19:01:55

Znacznie lepiej. Te twoje przepisane lekarstwa potrafią zdziałać cuda* Mrugnęłam do niego i upiłam whisky*

James Meyers - 12-02-14 19:04:51

Wiem, co dobre. Zawsze przepisuje to swoim pacjentom <śmieje się> A jesteś taką pierwszą w mojej medycznej karierze, więc... sporo nauki przede mną. Więc... co cię trapi oprócz codzienności?

Katherine Pierce - 12-02-14 19:06:54

Oprócz codzienności i mężczyzny to nic więcej* Uniosłam kącik ust* O córkę nie muszę się raczej martwic bo wiem że jest odpowiedzialna* Uśmiechnęła się lekko*

James Meyers - 12-02-14 19:11:27

Masz córkę? <patrzy na nią zdziwiony jej młodym wiekiem i macierzyństwem> Wow. Nie sądziłem.

Katherine Pierce - 12-02-14 19:12:59

Tak, ma 17 lat *Spojrzałam na niego po czym zaśmiałam się lekko* Spokojnie,jestem Aniołem i nie starzeję się * Uniosłam kąciki ust i założyłam nogę na nogę*

James Meyers - 12-02-14 19:24:29

Aniołem? <mruga kilka razy> Takim... ze skrzydłami? <zerka na whisky> Nie jestem pewien czy to dobrze na ciebie działa. <śmieje się>

Katherine Pierce - 12-02-14 19:38:32

Tak, jestem Aniołem * Zaśmiała się* Pokazałabym ci ale...nie tutaj* Upiła whisky puszczając mu oczko*

James Meyers - 12-02-14 19:41:15

To brzmi ciekawie. <zastanawia się> Anioły... istnieją? A co z demonami? <mruży oczy>
(Będę za godzinkę :D)

Katherine Pierce - 12-02-14 19:44:30

One również istnieją* Opróżniłan całą szklankę* Czy w czasie naszej terapi nie wspominałeś o tańcu?* Zapytałam słysząc niezły kawałek*

( okey :D)

James Meyers - 12-02-14 20:57:55

Istnieją... Czyli na świecie jest ciekawie, jednym słowem. <przysłuchuje się> Tak, wspominałem. Chcesz być moją nauczycielką? <zerka na nią i wyciąga rękę> Idziemy?

Katherine Pierce - 12-02-14 20:59:29

Nauczycielką? Hm...może być ciekawie *Uśmiechnęłam się i podałam mu rękę*

James Meyers - 12-02-14 21:04:02

Są tu w ogóle możliwości, żeby tańczyć? <śmieje się, po czym nasłuchuje muzyki i próbuje się poruszać w jej rytm>

Katherine Pierce - 12-02-14 21:05:47

Chyba tak.Poczekaj chwilkę* Szepnęłam po czym poszłam do jednego chłopaka i poprosiłam go żeby puścił jedną z piosenek dobrych do tańca,wróciłam do James'a.* Gotowe *Uśmiechnęłam się *

James Meyers - 12-02-14 21:10:55

Okay. <podaje jej rękę i przyciąga do siebie> Ty prowadzisz, a ja się uczę. Mogę być dobrym psychologiem, ale tancerzem jestem słabym.

Katherine Pierce - 12-02-14 21:12:05

*Uśmiechnęła się i położyła ręce na jego barkach.Gdy chłopak objął ją w talii zaczęła powoli tańczyć w rytm wolnej piosenki*

James Meyers - 12-02-14 21:16:42

<Tańczy razem z Katherine i mówi jej cicho do ucha> Anioły zawsze tak bosko tańczą? <śmieje się> Masz jakieś znaki szczególne? Bo skrzydeł... chyba nie? <zerka na nią z uśmiechem>

Katherine Pierce - 13-02-14 06:03:26

Bosko? * Zaśmiała się cicho* Raczej...po prosty lubię tańczyć* Puściła mu oczko wciąż poruszając się z nim w rytm piosenki* Akurat skrzydła mam*Zarzuciła mu ręce na szyję dotrzymując kroku*

James Meyers - 13-02-14 15:56:51

(Toczymy akcje dzisiaj czy jak? Hahaha :D)
Lubisz tańczyć. To dobrze, że akurat takie lekarstwo na męczącą codzienność zaproponowałem. <obraca ją wokół jej osi> I jak, czujesz, że sesja z osobistym psychologiem jest co najmniej udana?

Katherine Pierce - 13-02-14 16:54:13

( Tak jakby to było dalej wczoraj :D )

Co najmniej? Zaliczam ją do najlepszego wypadu tego tygodnia* Gdy ją zakręcił zaśmiała się po czym znów zarzuciła ręce na jego szyję* Szybko się uczysz.Jesteś dobrym uczniem * Uśmiechnęła się*

Beatrice Prior - 13-02-14 16:56:29

<przychodzi do Grilla, siada przy jednym ze stolików i zamyka whisky>

Dean Winchester - 13-02-14 17:04:56

<Wchodzi do lokalu, szybko odszukuje wzrokiem Tris. Podchodzi do niej od tyłu, nachyla się do niej i całuje krótko w usta> Hej. <mówi, po czym siada na przeciw niej i  również zamawia whisky> Co tam? Poza tym, że kupiłaś sobie mieszkanie? <uniósł brwi uśmiechając się nikle>

Beatrice Prior - 13-02-14 17:18:13

<odwzajemnia krótki pocałunek i odprowadza go wzorkiem na miejsce> Poza tym nic ciekawego. Zaszyłam się na kilka dni w motelu. Musiałam pobyć trochę sama <uśmiechnęła się beztrosko i wzruszyła ramionami> A u ciebie? <spytała po chwili, upijając trochę alkoholu>

Dean Winchester - 13-02-14 17:23:35

No wiesz, mogło być gorzej. <wzruszył lekko ramionami> Wywaliłem brata z domu, wyegzorcyzmowałem jego laskę. Rutyna. <ułożył usta w podkówkę, gdy otrzymał trunek zrobił jego łyk>

Beatrice Prior - 13-02-14 17:34:10

<uniosła brew i popatrzyła się na niego zdziwieniem> Wyegzoecyzmowałeś? A co ona ci zrobiła? <pokręciła lekko głową, uśmiechając się nikle> I czy to był powód, żeby wykopać brata z domu?

James Meyers - 13-02-14 17:37:04

Cieszy mnie ta wysoka ocena. Katherine. <kiwa głową z uśmiechem i obraca ją kilkakrotnie, na końcu pochylając ją niczym w jakimś tanecznym filmie> Idziemy się napić? Zaschło mi w gardle.

Katherine Pierce - 13-02-14 17:38:37

Pewnie,z resztą sama bym się napiła*Uśmiechnęła się po czym usiedli przy barze.Upiła swoje whisky* Naprawdę szybko się uczysz.Jestem pod wrażeniem*Założyła nogę na nogę*

Dean Winchester - 13-02-14 17:43:23

<westchnął> Okey. Ona była demonem, nie? Demony z natury są złe. Mój brat się w niej zakochał. Myślał, że z wzajemnością, ale to niemożliwe, bo demony nie mają człowieczeństwa. To było chore... Przecież łowca i demon... to nie ma prawa się udać. Nieważne. <pokręcił głową> Więc, ta demonica - Ruby - owinęła sobie Sama wokół palca. A wyegzorcyzmowałem ją po części dlatego, że no cóż, była demonem, a po części dla tego, że na prawdę jej nie lubiłem. <skrzywił się nieznacznie> A brat był gotowy mnie zastrzelić, byle bym  jej nie skrzywdził. To już po prostu... była przesada. Skoro był gotowy zabić brata dla demona... <wzruszył lekko ramionami, nie ukazując przy tym żadnych uczuć>

James Meyers - 13-02-14 17:43:28

W takim razie jestem pojętnym uczniem. Czasem żałuję, że faktycznie nie poszedłem w ślady lekarza. Psychologia... to byłoby coś, a tak? <wzrusza ramionami> A ty czym się zajmujesz, prócz... bycia aniołem? To... dosyć wyczerpujące czy nie bardzo?

Katherine Pierce - 13-02-14 17:46:26

Czym się zajmuję? Jeszcze niedawno byłam modelką.Później zrezygnowałam.Pojawiła się ciąża i tym podobne*Powiedziała upijając whisky* Bycie Aniołem ma prawie same dobre strony.W każdym bądź razie nie potrafię wymienić tych złych.Lubię latać,* Zaśmiała się i spojrzała na chłopaka* Na początku gorzej było z lądowaniem ale teraz już wszystko pod kontrolą.Także poinformuj mnie jak będzie chciał kiedyś pofrunąć sobie obok ptaszków * Puściła mu oczko śmiejąc się*

Beatrice Prior - 13-02-14 17:52:19

<pokiwała głową ze zrozumieniem> Zawiodłeś się na nim, prawda? <westchnęła cicho i popatrzyła się na niego> Sam wie, co zrobiłeś tej Ruby? <uniosła lekko brew, biorąc łyka whisky>

James Meyers - 13-02-14 17:52:59

Potrafisz latać? <otwiera szeroko oczy> Wow. Tak więc... mogę liczyć na to, że sobie pofruwam? Ale... to nie będzie porwanie w afekcie? <śmieje się> Okay, podoba mi się to. Chociaż jest to dla mnie lekko... fantastyczne. <uśmiecha się lekko> Czyli, podsumowując - masz niewidoczne skrzydła i potrafisz latać. Ciekawa funkcja.

Dean Winchester - 13-02-14 17:57:08

<pokręcił przecząco głową> Minęło już kilka dni, a on wciąż mi nie przylał, więc raczej nie wie. No chyba, że się pokłócili <ponownie wzruszył ramionami i napił się whisky> Nieważne.

Katherine Pierce - 13-02-14 17:57:56

Niewidoczne na razie.Jeśli zechcę to mogą się pojawić w każdej chwili* Posłałam mu uśmiech* Także jak tylko otrząśniesz się z szoku to możesz przywitać się z ptaszkami oczywiście jeśli nie masz lęku wysokości * Upiła whisky uśmiechając się*

James Meyers - 13-02-14 18:06:35

<Upija łyk whisky> Szczerze powiedziawszy trochę takiego lęka mam, ale... nie panikujmy. Chyba nie jest tak najgorzej.

Beatrice Prior - 13-02-14 18:07:38

Ważne. Skoro ją kochał, powinien wiedzieć co się z nią stało  <wzruszyła lekko ramionami> A tak właściwie to co się dzieje z demonami po egzorcyzmach? <spytała po chwili milczenia>

Katherine Pierce - 13-02-14 18:09:42

James Meyers napisał:

<Upija łyk whisky> Szczerze powiedziawszy trochę takiego lęka mam, ale... nie panikujmy. Chyba nie jest tak najgorzej.

* Uśmiecha się lekko* To co powiesz na mały pokaz? Tylko..w bardziej zacisznym miejscu* Uniosła kącik ust i spojrzała na niego*

Dean Winchester - 13-02-14 18:11:28

Z tego co wiem, to lądują z powrotem w piekle. <odpowiedział> Więc sugerujesz, że powinienem mu o tym powiedzieć? <uniósł brew> Ciekawi mnie jego reakcja po tym wszystkim... <dodał i prychnął pod nosem>

James Meyers - 13-02-14 18:18:54

Nie jestem pewien czy mnie nie upuścisz. Miałaś odkrywać karty powoli, a teraz... sam nie wiem. Czuję, że chcesz mnie upuścić za ten wykład psychologiczny na ławce. Może była niewygodna <wzrusza ramionami z rozbrajającym uśmiechem> Okay, żartowałem. Możesz... pokazać, jak to robisz.

Beatrice Prior - 13-02-14 18:20:10

Nie wiem, to by było uczciwe, ale jeśli ona była taka jak mówisz, to może lepiej po prostu zapomnieć? <przekrzywiła lekko głowę> Nigdy nie byłam w takiej sytuacji więc trudno mi stwierdzić <dodała, wzruszając lekko ramionami>  Tak w ogóle to z piekła można wrócić, czy jest to równoznaczne ze śmiercią?

Katherine Pierce - 13-02-14 18:21:01

*Patrzy na niego i chichocze cicho* Ławka była...dosyć wygodna.Już sam fakt że mi ją udostępniłeś wpływa na korzyść.Bałam się że dżentelmeni już dawno wyginęli * Zaśmiała się  uroczo* Czyli możemy pójść tak?

James Meyers - 13-02-14 18:22:38

Tak, ale obiecaj, że będziesz delikatna i nie upuścisz mnie w krzaki. Mówię serio <zerka na nią poważnie>

Katherine Pierce - 13-02-14 18:24:20

Spokojnie.Jestem ostrożna po za tym już raz latałam z ...kimś * Powiedziała i dokończyła swoje whisky po czym wstała*

James Meyers - 13-02-14 18:27:13

<Kończy whisky i wstaje. Wychodząc, reguluje rachunek i rusza za dziewczyną>

Dean Winchester - 13-02-14 18:29:57

<chwilę się zastanowił> Dusze ludzi, które trafiły do Piekła, w końcu stają się demonami, które zapomniają o człowieczeństwie. Demonom czasem udaje się uciec z Piekła, wtedy opętują jakiegoś człowieka i no wiesz, chodzą sobie po świecie. <skrzywił się> Żeby je "usunąć" potrzebny jest egzorcyzm, Colt albo... magiczny sztylet? <wyliczył na palcach a przy ostanim uniósł brew nie wiedząc do końca jak nazwać ten nóż>

Beatrice Prior - 13-02-14 18:44:44

<słuchała go uważnie  przygryzając wargę>  To już wiem, co mnie czeka po śmierci <uśmiechnęła się ponuro i pokręciła głową.  Napiła się whisky> Nauczyłbyś mnie tych egzorcyzmów? Przed przyjazdem tutaj nawet nie wiedziałam, że demony istnieją, ale skoro jednak są, to wolałabym wiedzieć, jak się bronić <wzruszyła lekko ramionami>

Dean Winchester - 13-02-14 18:49:53

Daj spokój... <przewrócił oczami i zastukał palcami o blat słuchając jej z uwagą> Jasne... Tyle, że nie znam ich na pamięć. <podrapał się niewinnie po głowie> Książkę z egzorcyzmami mam w domu. <kiwnął powoli głową zaciskając usta w cienką linię>

Beatrice Prior - 13-02-14 19:02:58

W takim razie odłożymy to na kiedy indziej <uśmiechnęła się szeroko i dopiła swoją whisky. Zaczęła bawić się pustą szklankę> A oprócz demonów są jakieś inne... istoty o których nie wiem, a powinnam?

Dean Winchester - 13-02-14 19:07:22

<odchylił się na krześle krzyżując ręce na klatce piersiowej> Anioły. <powiedział,a na jego twarzy pojawił się mimowolny kpiący uśmieszek> Słyszałem też o kitsune, ale nigdy nie spotkałem. <wzruszył lekko ramionami patrząc uważnie na Tris> Poznałaś ostatnio kogoś nowego? Albo zapolowałaś na coś? Oprócz tej, Vicky. <zapytał i uniósł brew> Pytam z ciekawości. <wytłumaczył>

Beatrice Prior - 13-02-14 19:19:24

Anioły <powtórzyła za nim, obserwując go uważnie> Co to za uśmieszek? Nie są takie, jak się wydaje? <uniosła brew i odpowiedziała na jego kolejne pytanie> Nie, ostatnio nic. Miałam w sobie krew wampira, pamiętasz? Nie chciałam ryzykować, no wiesz, przemianą w potwora <wzruszyła ramionami>

Dean Winchester - 13-02-14 19:26:00

Nie, po prostu... Trudno mi w nie uwierzyć. Demony - jeszcze do przeżycia, ale Anioły? <pokręcił głową z niedowierzaniem> W sumie to poznałem jednego, ale Upadłego. <przejechał końcem języka po dolnej wardze przypominając sobie to spotkanie, szybko zmienił temat słysząc jej dalsze słowa> Ta, pamiętam. Ale no wiesz, przynajmniej z ręką wszystko dobrze. <uśmiechnął się pocieszająco kątem ust>

Beatrice Prior - 13-02-14 19:34:12

Ta, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło <uśmiechnęła się i po chwili westchnęła> Ale to nie zmienia faktu, że wolałabym umrzeć niż zmienić się w wampira  <skrzywiła się lekko>

Dean Winchester - 13-02-14 19:40:10

Rozumiem. <powiedział szczerze> Chyba większość łowców wolałaby umrzeć niż stać się wampirem. <stwierdził układając usta w podkówkę> To naturalne. <sięgnął po swoją szklankę i dopił whisky> Powinniśmy byli spuścić wtedy krew z tej pijawki. Miała byś już jedną odhaczoną. <stwierdził po chwili ciszy>

Beatrice Prior - 13-02-14 19:51:31

Możliwe <powiedziała cicho> Ale w tamtym momencie chciałam jak najszybciej stamtąd pójść <westchnęła cicho i popatrzyła się na niego> Poza tym, to odwlecze trochę w czasie mój wyjazd, więc chyba nie jest tak tragicznie <powiedziała z uśmiechem>

Dean Winchester - 13-02-14 19:59:10

Okey. <uniósł ręce w obronnym geście> Masz rację, nie jest tak źle. <uśmiechnął się kątem ust> Ale mimo wszystko chciałabyś już wrócić do Chicago, co? <uniósł brew i spojrzał jej w oczy>

Beatrice Prior - 13-02-14 20:05:47

Z dnia na dzień coraz trudniej mi o tym  myśleć <powiedziała cicho i uśmiechnęła się delikatnie. Nachyliła się lekko nad stolikiem, opierając o blat>

Dean Winchester - 13-02-14 20:15:04

<kiwnął powoli głową z bladym uśmiechem na ustach> Po prostu o tym nie myśl...my. <powiedział ściągając brwi i ponownie zastukał palcami o blat stolika> Chcesz już wracać? <podniósł na nią wzrok>

Beatrice Prior - 13-02-14 20:25:43

<pokiwała głową> Mieliśmy uczcić kupno mieszkania, pamiętasz? <poruszyła brwiami, uśmiechając się znacząco>

Dean Winchester - 13-02-14 20:30:36

Jakże bym śmiał zapomnieć? <uśmiechnął się zadziornie, wyciągnął z kieszeni banknot i zapłacił za siebie i Tris; opuścili lokal>
<wsiedli do Impali i odjechali w stronę mieszkania Tris>

(Dasz posta? :) )

Katherine Pierce - 16-02-14 12:22:05

*Wchodzi do MG i siada przy wolnym stoliku.Bawi się komórką*

Stefan Salvatore - 16-02-14 12:34:11

* wchodzi. Od razu zauważa Katherine. Siada koło niej* Przepraszam za spóźnienie. Długo na mnie czekałaś ?

Katherine Pierce - 16-02-14 12:34:46

Nie,trochę* Schowała komórkę do kieszeni*

Stefan Salvatore - 16-02-14 12:38:46

* spojrzał na kelnera* Na co masz ochotę ?

Katherine Pierce - 16-02-14 12:39:43

Tym razem wezmę wodę*Powiedziała odgarniając włosy*

Stefan Salvatore - 16-02-14 13:03:13

Janse. Ja chyba też. * zawołał kelnera i zamówił dwie wody gazowane* Co u Ciebie ? * spytał wracając wzrokiem do dziewczyny*

Katherine Pierce - 16-02-14 13:03:47

Dobrze a u ciebie? * Spytała upijając wodę*

Stefan Salvatore - 16-02-14 13:32:56

Okej * odpowiedział* Wydarzyło się u Ciebie coś nowego ? * zagaił*

Katherine Pierce - 16-02-14 13:34:57

Nie *Powiedziała krótko jednak widząc jego wzrok dodała* Pojawiła się Tatia * Dodała upijając wodę i wpatrując się w stół*

Stefan Salvatore - 16-02-14 16:31:11

Naprawdę ? Czego chce ? * spytał i wziął łyka wody*



( Sorry, problemy z internetem ;/ )

Katherine Pierce - 16-02-14 17:34:46

Nie wiem. Wróciła jako Demon *Założyła nogę na nogę*

Stefan Salvatore - 16-02-14 17:37:50

Demon ? Nieźle... Demon może zrobić krzywdę aniołowi ? * stukał palcami w stolik*

Katherine Pierce - 16-02-14 17:39:42

Oczywiście, każdemu * Powiedziała i oparła się się ręką o stół*

Stefan Salvatore - 16-02-14 17:44:31

Co one potrafią ? * wziął kolejnego łyka wody*

Katherine Pierce - 16-02-14 17:46:02

Mogą przybierać postać różnych osób,są bardzo silne* Upiłam wodę*

Stefan Salvatore - 16-02-14 18:41:43

To ciekawe... Ale dlaczego Tatia wybrała akurat Falls ?

Katherine Pierce - 16-02-14 18:47:12

Wróciła by się zemścić* Wzruszyła ramionami i upiła wodę *

Stefan Salvatore - 16-02-14 20:48:12

Na kim ? * uniósł brew*

Katherine Pierce - 16-02-14 20:49:30

Szczególnie na mnie, jest wściekła. Jej sprawa* Powiedziała i upiłam wodę*

Stefan Salvatore - 16-02-14 20:57:37

Na Ciebie ? A co takiego jej zrobiłaś ? * spytał zdziwiony*

Katherine Pierce - 16-02-14 21:05:40

Przemieniłam ją w człowieka * Bawiła się szklanką*

Stefan Salvatore - 16-02-14 21:12:22

Serio ? * spytał jeszcze bardziej zdziwiony* Dlaczego ? Co Ci zrobiła ?

Katherine Pierce - 16-02-14 21:14:46

Już dawno. Mówiłam ci że przespała się z Bramem niszcząc nasz związek. Przemieniłam ją w człowieka a później jej nie widziałam długo. Dopiero niedawno się pojawiła* Wpatrywała się w wodę*

Stefan Salvatore - 16-02-14 21:16:26

Chyba nie wspominałaś... * spojrzał na nią* Chcesz tu być ? * spytał nagle*

Katherine Pierce - 16-02-14 21:17:30

Ostatnio mam dość przebywania w barach.* Rozejrzała się*

Stefan Salvatore - 16-02-14 21:27:44

Jeśli chcesz możemy stąd wyjść. Iść gdzie indziej. Ale najpierw powiedz szczerze; chodzi o miejsce czy o towarzystwo ? * patrzył jej w oczy*

Katherine Pierce - 16-02-14 21:29:26

Nie wiem. Być może tylko miejsce . Chyba ...lepiej je zmieńmy* Dopiła wodę*

Stefan Salvatore - 16-02-14 21:31:12

Nie wiesz ? * opuścił wzrok* Jeśli masz mnie dość to powiedz, * ponownie spojrzał jej w oczy* a jeśli nie to wybierz miejsce w które pójdziemy.

Katherine Pierce - 16-02-14 21:34:12

* Przesuwała rękami po szklance patrząc w jej puste dno* Może centrum rozrywki?* Podniosła wzrok*

Stefan Salvatore - 16-02-14 21:43:39

Czemu nie * wymusza lekki uśmiech. Płaci za dwie wody i wychodzą*



( Daj posta)

Evelynn Black - 17-02-14 18:30:07

*Kiedyś tam wyszła z lokalu*

Tatia Petrova - 19-02-14 20:13:25

*Weszła do baru pewnym krokiem i usiadła przy pierwszym lepszym stoliku. Zamówiła sobie whisky i rozejrzała się po lokalu*

Caroline Forbes - 19-02-14 20:53:28

*weszła do lokalu i dostrzegła siedzącą przy stoliku Tatie, uśmiechnęła się pod nosem i usiadła naprzeciwko dziewczyny* Cóż za miłe spotkanie *powiedziała pewnym siebie tonem głosu i gestem dłoni przywołała do siebie barmana, zamówiła mojito i spojrzała na dziewczynę* Jak Ci mija pobyt w Falls, Tatio? *zapytała po chwili ze sztucznym uśmiechem na ustach, założyła nogę na nogę i oparła się wygodnie o krzesło*

Katherine Pierce - 19-02-14 21:53:58

* Weszli i usiedli przy barze*

Bram Evans - 19-02-14 22:07:12

* zamówił dwa shoty. Kiedy kelner je podał, uniósł swój kieliszek*

Katherine Pierce - 19-02-14 22:15:53

* Wzięła jeden trunek* Przyznasz że miałam dobry pomysł żeby wstąpić do baru* Spojrzała na chłopaka i uśmiechnęła się uroczo*

Bram Evans - 19-02-14 22:23:10

Oczywiście * uniósł kacik ust i wlał w siebie całą zawartość kieliszka*

Katherine Pierce - 19-02-14 22:24:04

Mmm...nieźle* Patrzy jak chłopak wypija wszystko po czym robi dokładnie to samo co on*

Bram Evans - 19-02-14 22:30:09

* Spojrzał na nią trochę zdziwiony* Chcesz mi dotrzymać kroku ? Uprzedzam że dziś może ni być łatwo * uśmiechnął się łobuzersko i zamówił to samo*

Katherine Pierce - 19-02-14 22:31:31

* Zaśmiała się* Nie mam nic do stracenia pomijając trzeźwość* Uśmiechnęła się zadziornie i założyła nogę na nogę*

Bram Evans - 19-02-14 22:36:28

To stracisz na pewno * uśmiechnął się zadziornie. Wypił cały kieliszek, nawet zbytnio się nie kwasząc i spojrzał wyzywająco w jej oczy*

Katherine Pierce - 19-02-14 22:39:42

* Spojrzała na swój kieliszek i obróciła go w dłoni po czym wypiła całą jego zawartość nie krzywiąc się ani trochę. Okręciła się na hokerze uśmiechajàc*

Bram Evans - 19-02-14 22:54:00

* spojrzał na nią z uznaniem* Brawo * zamówił następną kolejkę* Naprawdę nie rozumiem jak TY * podkreślił* Stałaś się aniołem. To musiała być jakaś pomyłka.

Katherine Pierce - 19-02-14 22:56:14

* Zaśmiała się* Cały czas się nad tym zastanawiam. Jak ostatnio rozmawiałam z Bogiem to niczego się nie dowiedziałam* Wypiłam wszystko śmiejąc się*

Bram Evans - 19-02-14 23:00:43

Ja oczekuję wyjaśnień. To wszystko przeczy logice * zaśmiał się i wypił wszystko. Było mu wesoło, dzięki alkoholowi, ale znów zamówił kolejkę*

Katherine Pierce - 19-02-14 23:02:04

* Zachichotała i wypiła następny drink* Mam nadzieję że zaprowadzisz mnie do domu później bo założę się że nie trafię* Zaśmiała się słodko*

Bram Evans - 19-02-14 23:06:22

Obawiam się że ja Ci nie pomogę * wypił zawartość kieliszka, a barman automatycznie im dolał* Ale tu jest pięknie * rozejrzał się po barze. Zaczynał czuć alkohol*

Katherine Pierce - 19-02-14 23:09:25

Tak, czuję się jak w tej bajce...uhmm* Zastanawiała się nad tytułem* Smerfy* Powiedziała i zachichotała po czym napiła się alkoholu który zaczął uderzać jej już do głowy*

Bram Evans - 19-02-14 23:11:36

Smerfy ? * spytał trochę z niedowieżaniem i zastanowił się chwilę. Wypił szybko kolejny kieliszek. Zerwał się ze swojego miejsca i klęknął przed Katherine* Smerfetko, zatańczysz ?




( Muszę spadać... Dokończymy jutro ? )

Katherine Pierce - 19-02-14 23:13:25

( Czyli dzisiaj tak? :D)

*Spojrzała na niego i zaśmiała się po czym podała mu rękę* Z przyjemnością* Skinęła śmiejąc się* mam nadzieje że potrafisz tańczyć* Zachichotała*

Tatia Petrova - 19-02-14 23:41:18

Caroline Forbes napisał:

*weszła do lokalu i dostrzegła siedzącą przy stoliku Tatie, uśmiechnęła się pod nosem i usiadła naprzeciwko dziewczyny* Cóż za miłe spotkanie *powiedziała pewnym siebie tonem głosu i gestem dłoni przywołała do siebie barmana, zamówiła mojito i spojrzała na dziewczynę* Jak Ci mija pobyt w Falls, Tatio? *zapytała po chwili ze sztucznym uśmiechem na ustach, założyła nogę na nogę i oparła się wygodnie o krzesło*

*Zlustrowała wzrokiem blondynkę która się do niej przysiadła* Miłe? Nie powiedziałabym *uśmiechnęła się sztucznie i wzięła łyka whisky* Woah, nie pomyliłaś mnie ani z Katherine ani z Eleną. *zaklaskała w dłonie posyłając dziewczynie drwiący uśmieszek.* Hmm... pobyt? Jak na razie nie jest źle. *skinęła głową*

Caroline Forbes - 20-02-14 14:06:07

*wywróciła teatralnie oczami* Wiesz nauczyłam siw troche na poprzednim błędzie *powiedziala i upiła łyk alkoholu* Pozatym jesteś większą suką od ich dwóch razem, wziętych *mruknęła wzruszając lekko ramionami* A od Eleny odróżnia Cię brak tandetnego różowego pasemka, więc trudno Cie z nią pomylić

Bram Evans - 20-02-14 14:15:13

Katherine Pierce napisał:

( Czyli dzisiaj tak? :D)

*Spojrzała na niego i zaśmiała się po czym podała mu rękę* Z przyjemnością* Skinęła śmiejąc się* mam nadzieje że potrafisz tańczyć* Zachichotała*

Zaraz się przekonamy * wstali i zaczęli tańczyć. Nie szło im to najlepiej. Oboje byli po alkoholu, więc trochę się chwiali co jakiś czas. Ale do tej pory się jeszcze nie przewrócili*

Katherine Pierce - 20-02-14 14:16:26

Tańczysz okropnie* Zachichotała gdy ją okręcił*

Tatia Petrova - 20-02-14 14:16:57

*Przycisnęła rękę do piersi teatralnym gestem* Większą suką? Zabolało.... *uniosła kącik ust drwiąco i wzięła łyka whisky.* Różowe pasemka nie są w moim stylu *powiedziała kiwając głową, z całkowicie poważną miną*

Caroline Forbes - 20-02-14 14:42:46

Prawda zawsze boli *uśmiechnęła sie złośliwe i objęła dłońmi szklankę z alkoholem lustrując uważnie wzrokiem dziewczynę* Poza tym do przesłodzonej Eleny wiele Ci brakuje *powiedziala po chwili milczenia* Ale w sumie może to i dobrze, bo nie sądzę, że zniosłabym drugą taką jak ona

Tatia Petrova - 20-02-14 14:48:43

Bogu dzięki.....  czy tam komu *przewróciła oczami i założyła nogę na nogę* Za nic nie chciałabym być jak Elena *wzdrygnęła się.* Nie zniosłabyś? *uniosła brew* Woah, chyba jest coś nie tak, skoro tak mówisz? *uniosła kącik ust*

Caroline Forbes - 20-02-14 14:57:58

Coś nie tak? * zmarszczyła lekko brwi* Raczej jest wręcz przeciwnie, bo jest wprost cudownie *uśmiechnęła sie szczerze i spojrzała na nią* Poza tym Elena uważa sie za pępek świata, więc chyba ktoś musi ją wreszcie uświadomić, że wcale nie jest najważniejsza i jej problemy nikogo juz od dawna  nie obchodzą *powiedziała sztucznie słodkim tonem głosu* Zresztą nie ważne, nue mam zamiaru marnować swojego jakże cennego czasu na gadanie o Twoim nędznym sobowtórze

Bram Evans - 20-02-14 14:59:47

Katherine Pierce napisał:

Tańczysz okropnie* Zachichotała gdy ją okręcił*

*Zmarszczył brwi* Nie jest tak źle * powiedział i obkręcił ją ponownie*

Tatia Petrova - 20-02-14 15:02:41

*Zaklaskała w dłonie uśmiechając się sztucznie* Bravo. Wreszcie dotarło *prychnęła* Nędznym? One obie są nędzne *odpowiedziała z pogardą.* I Elena i Katherine.. *pokręciła głową.* Dlaczego wszystkie moje sobowtóry są tak cholernie niedorobione? *wymamrotała ze złością i wzięła spory łyk whisky*

Katherine Pierce - 20-02-14 15:02:51

No może masz racje* Uśmiechnęła się zarzucając mu ręce na szyję*

Bram Evans - 20-02-14 15:08:46

* Złapał ją za biodra i bujali się delikatnie*

Katherine Pierce - 20-02-14 15:10:05

* Oparła głowę na jego tors* Nie jesteś takim kiepskim tancerzem* Uśmiechnęła się przymykając lekko oczy*

Caroline Forbes - 20-02-14 15:12:48

Tatia Petrova napisał:

*Zaklaskała w dłonie uśmiechając się sztucznie* Bravo. Wreszcie dotarło *prychnęła* Nędznym? One obie są nędzne *odpowiedziała z pogardą.* I Elena i Katherine.. *pokręciła głową.* Dlaczego wszystkie moje sobowtóry są tak cholernie niedorobione? *wymamrotała ze złością i wzięła spory łyk whisky*

Och, no tak zapomniałabym o naszej kochanej Katherine *powiedziała ze sztucznym uśmieszkiem na ustach* Czekaj, ona jest teraz człowiekiem, czy puszczalskim aniołem? *zmarszczyła lekko brwi udając zaciekawienie* Niedorobione? No cóż orginał jest zawsze lepszy od kopii.. chociaż nie wiem, czy w tym przypadku również to sie sprawdza *uśmiechnęła się złośliwie i rozejrzała sie po lokalu dostrzegając Pierce o mało nie wybuchła śmiechem* O prosze o wilku mowa i zapewne puszcza sie z kolejnym naiwniakiem

Tatia Petrova - 20-02-14 15:19:39

Caroline Forbes napisał:

Tatia Petrova napisał:

*Zaklaskała w dłonie uśmiechając się sztucznie* Bravo. Wreszcie dotarło *prychnęła* Nędznym? One obie są nędzne *odpowiedziała z pogardą.* I Elena i Katherine.. *pokręciła głową.* Dlaczego wszystkie moje sobowtóry są tak cholernie niedorobione? *wymamrotała ze złością i wzięła spory łyk whisky*

Och, no tak zapomniałabym o naszej kochanej Katherine *powiedziała ze sztucznym uśmieszkiem na ustach* Czekaj, ona jest teraz człowiekiem, czy puszczalskim aniołem? *zmarszczyła lekko brwi udając zaciekawienie* Niedorobione? No cóż orginał jest zawsze lepszy od kopii.. chociaż nie wiem, czy w tym przypadku również to sie sprawdza *uśmiechnęła się złośliwie i rozejrzała sie po lokalu dostrzegając Pierce o mało nie wybuchła śmiechem* O prosze o wilku mowa i zapewne puszcza sie z kolejnym naiwniakiem

Aniołem *odpowiedziała automatycznie* Wstrętni, świętoszkowaci idioci *wzdrygnęła się.* Oczywiście że się sprawdza *prychnęła* Jestem lepsza od tych wszystkich moich sobowtórów razem wziętych. *wyprostowała się, posyłając Caroline pogardliwe spojrzenie.* Katherine? *uniosła brew i rozejrzała się a dostrzegając ją i Brama na jej ustach pojawił się diabelski uśmieszek* Puszczalski anioł *zaśmiała się cicho.*

Caroline Forbes - 20-02-14 15:34:42

Cóż za ironia losu szmata Katherine, jest aniołem *powiedziala z nieskrywanym rozbawieniem, zawsze wcześniej uważała bowiem, że Katherine bliżej jest do piekła niż do nieba* Czyżbyś miała jakieś zatargi ze "świętoszkowatymi idiotami"? *zapytała po chwili namysłu, w sumie to całkiem dobrze rozmawiało jej sie z pierwotną Petrovą, przynajmniej nie musiała słuchać kretyńskich wyżaleń jak w przypadku jej najmłodszego sobowtóra* W sumie to chętnie popsułabym jej ten dobry humor

Tatia Petrova - 20-02-14 15:39:01

Zatargi? *zmarszczyła brwi i lekko przygryzła wargę. Po chwili namysłu odpowiedziała* Można tak powiedzieć.... *przymknęła na chwilę oczy a gdy je otworzyła były całkowicie czarne, tak typowe dla demonów. Dała się chwilę napatrzeć blondynce i znów przymknęła oczy a gdy je otworzyła znów były całkowicie normalne.* Ja tym bardziej *skinęła głową* Ostatnio ją trochę podręczyłam psychicznie *uśmiechnęła się szeroko*

Caroline Forbes - 20-02-14 15:52:37

*zmarszczyła brwi widząc czarne oczy dziewczyny, już kiedyś spotkała się z takim czymś * Jesteś.. demonem? *zapytała, choć bardziej zabrzmiało to jak stwierdzenie* Ja raczej byłabym za tym, aby zrobić jej jakiś trwały uszczerbek na zdrowiu, chociaż za podręczeniem tej manipulanku od strony psychicznej nie pogardze *uniosła delikatnie kąciki ust i odgarnęła niesforne kosmyki włosów z twarzy*

Tatia Petrova - 20-02-14 15:57:11

Yeah *przytaknęła na pytanie blondynki.* Demonem wyższej rangi *zaznaczyła.*Hmm... trwały uszczerbek na zdrowiu? Właściwie czemu nie *wzruszyła ramionami* Ja specjalizuję się raczej w torturach psychicznych, ale fizycznie też potrafię dręczyć *uśmiechnęła się diabelsko*

Caroline Forbes - 20-02-14 16:05:06

Jak ostatnio Cię widziałam to byłaś pierwotnym wampirem *mruknęła i spojrzała na nią* W sumie to można te dwa połączyć w jedno, a nasz kochany puszczalski anioł się tak szybko nie pozbiera *uniosła znacząco kąciki ust*

Tatia Petrova - 20-02-14 16:09:02

Yeah *uniosła kącik ust* Masz trochę przestarzałe info *pokiwała głową.* Nasz kochana Katherine przemieniła mnie w człowieka, przedawkowałam prochy i poszłam do piekła *skrzywiła się.* I wróciłam po zemstę *uśmiechnęła się zadowolona* Nie pozbiera się szybko? Świetnie. Jestem całym moim nieistniejącym sercem za.

Caroline Forbes - 20-02-14 16:16:06

Katherine od zawsze stwarzała jedynie problemy *prychnęła i upiła łyk trunku* Mogę Ci pomóc w zemście i bynajmniej to nie była propozycja, a raczej stwierdzenie *puściła do niej oczko Pierce właściwie zrujnowała całe jej życie więc blondynka była chętna, aby jej się odpowiednio odwdzięczyć* A więc masz jakiś ciekawy pomysł jak uprzykrzyć Twojemu żałosnemu sobowtórowi życie? *zapytała i uśmiechnęła się znacząco* Liczę na coś co pozostawi na jej słodkiej twarzyczce dotkliwe ślady i do tego dosć mocno zaboli

Tatia Petrova - 20-02-14 16:18:30

Hm. *zacisnęła usta zastanawiając się* Anioły trudno zranić... niestety... *dodała krzywiąc się lekko* Wszystko się za szybko goi *mruknęła*

Caroline Forbes - 20-02-14 16:23:30

*prychnęła z niezadowoleniem* Jednak musi istnieć jakiś sposób, a ja bardzo chętnie go wykorzystam *uśmiechnęła się z przesadzoną słodkością* Miałaś już wcześniej kontakt z aniołami? *Zapytała po chwili* Jeśli wszystkie są tekie jak Katherine to raczej nie widzę przyszłości dla tego świata *westchnęła teatralnie*

Tatia Petrova - 20-02-14 16:26:19

Nie znam się na tym za bardzo *prychnęła* Demony unikają aniołów jak tylko mogą. Potrafią egzorcyzmować samym dotykiem... *wzdrygnęła się* Miałam *skinęła głową* Parę razy. Nie wszystkie. Anioły są.... bezmyślnymi wojownikami, wykonującymi polecenia z góry. Przynajmniej większość z nich. *dodała*

Caroline Forbes - 20-02-14 16:34:58

*zacisnęła wargi w cienką linię nie spodobało jej się, że tak trudno będzie w jakikolwiek sposób skrzywdzić trwale Pierce* Jestem ciekawa jak Katherine stała się aniołem, bynajmniej nie dzięki swojej bezinteresownej dobroci *mruknęła, a słysząc jej słowa uniosła lekko prawą brew* A więc Demony boją się aniołów? *zapytała uważnie się jej przyglądając*

Tatia Petrova - 20-02-14 16:39:51

Uwierz mi, ja też jestem tego ciekawa *mruknęła* Boją się? Hm. Moze w pewnym sensie. Wierz mi, nie chciałabyś wylądować w piekle *wymamrotała i dopiła resztkę swojego whisky jednym haustem* Żaden demon nie chce wracać do piekła. Dlatego unikamy aniołów. *wzruszyła ramionami* Jak już raz tam trafisz to prawie niemożliwe jest ponowne wydostanie się... *zamówiła kolejną szklankę whisky*

Alexander Kahn - 20-02-14 16:42:54

<wchodzi do środka i rozgląda się. Przeczesuje palcami niesforne włosy, siada na przeciwko rozmawiających dziewczyn i chwilę im się przygląda. Przenosi wzrok na barmana i i unosi palce w górę> John, uhm.. Whisky na dzisiaj. <skina głową i kiedy po chwili otrzymuje zamówienie, upija kilka łyków i rozsiada się zatrzymując wzrok na pozostałych gościach baru>

Caroline Forbes - 20-02-14 16:48:56

Tatia Petrova napisał:

Uwierz mi, ja też jestem tego ciekawa *mruknęła* Boją się? Hm. Moze w pewnym sensie. Wierz mi, nie chciałabyś wylądować w piekle *wymamrotała i dopiła resztkę swojego whisky jednym haustem* Żaden demon nie chce wracać do piekła. Dlatego unikamy aniołów. *wzruszyła ramionami* Jak już raz tam trafisz to prawie niemożliwe jest ponowne wydostanie się... *zamówiła kolejną szklankę whisky*

Brzmi to bynajmniej lepiej niż niebo pełne zarozumiałych aniołów *powiedziała i spojrzała na nią* A więc każdy kto trafia do piekła staje się w późniejszym czasie Demonem? *była autentycznie tego zaciekawiona, właściwie to nigdy nawet nie myślała nad tym skąd biorą się anioły i Demony, ale skoro te jak mnóstwo innych stworzeń zaczęły pojawiać się w Falls to chciała być zorientowana* Wypuścili cię dobrowolnie, czy zwiałaś przy pierwszej dobrej okazji?

Charlotte Hall - 20-02-14 16:51:51

Alexander Kahn napisał:

<wchodzi do środka i rozgląda się. Przeczesuje palcami niesforne włosy, siada na przeciwko rozmawiających dziewczyn i chwilę im się przygląda. Przenosi wzrok na barmana i i unosi palce w górę> John, uhm.. Whisky na dzisiaj. <skina głową i kiedy po chwili otrzymuje zamówienie, upija kilka łyków i rozsiada się zatrzymując wzrok na pozostałych gościach baru>

*podjechała pod Grilla, zaparkowała po drugiej stronie ulicy i zdjęła kask. Zeszła z motoru, odłożyła kask i ruszyła do lokalu poprawiajac włosy. Będąc w środku dostrzegła znajomą sylwetkę Alexandra i skierowała się do baru.* Też whisky poproszę. *powiedziała do barmana, gdy była koło Alexandra* Hej. *przywitała się z hybryda i usiadła koło niego*

Tatia Petrova - 20-02-14 16:53:52

Caroline Forbes napisał:

Tatia Petrova napisał:

Uwierz mi, ja też jestem tego ciekawa *mruknęła* Boją się? Hm. Moze w pewnym sensie. Wierz mi, nie chciałabyś wylądować w piekle *wymamrotała i dopiła resztkę swojego whisky jednym haustem* Żaden demon nie chce wracać do piekła. Dlatego unikamy aniołów. *wzruszyła ramionami* Jak już raz tam trafisz to prawie niemożliwe jest ponowne wydostanie się... *zamówiła kolejną szklankę whisky*

Brzmi to bynajmniej lepiej niż niebo pełne zarozumiałych aniołów *powiedziała i spojrzała na nią* A więc każdy kto trafia do piekła staje się w późniejszym czasie Demonem? *była autentycznie tego zaciekawiona, właściwie to nigdy nawet nie myślała nad tym skąd biorą się anioły i Demony, ale skoro te jak mnóstwo innych stworzeń zaczęły pojawiać się w Falls to chciała być zorientowana* Wypuścili cię dobrowolnie, czy zwiałaś przy pierwszej dobrej okazji?

Jeśli się złamie - owszem *skinęła głową.* Jeśli nie... *wzruszyła ramionami* Czeka go miliardy lat cierpienia. *odpowiedziała obojętnie bawiąc się szklanką. Roześmiała się melodyjnie* Dobrowolnie. Mówiłam - jestem demonem wyższej rangi. *odpowiedziała bez śladu skromności*

Caroline Forbes - 20-02-14 16:59:23

Tatia Petrova napisał:

Caroline Forbes napisał:

Tatia Petrova napisał:

Uwierz mi, ja też jestem tego ciekawa *mruknęła* Boją się? Hm. Moze w pewnym sensie. Wierz mi, nie chciałabyś wylądować w piekle *wymamrotała i dopiła resztkę swojego whisky jednym haustem* Żaden demon nie chce wracać do piekła. Dlatego unikamy aniołów. *wzruszyła ramionami* Jak już raz tam trafisz to prawie niemożliwe jest ponowne wydostanie się... *zamówiła kolejną szklankę whisky*

Brzmi to bynajmniej lepiej niż niebo pełne zarozumiałych aniołów *powiedziała i spojrzała na nią* A więc każdy kto trafia do piekła staje się w późniejszym czasie Demonem? *była autentycznie tego zaciekawiona, właściwie to nigdy nawet nie myślała nad tym skąd biorą się anioły i Demony, ale skoro te jak mnóstwo innych stworzeń zaczęły pojawiać się w Falls to chciała być zorientowana* Wypuścili cię dobrowolnie, czy zwiałaś przy pierwszej dobrej okazji?

Jeśli się złamie - owszem *skinęła głową.* Jeśli nie... *wzruszyła ramionami* Czeka go miliardy lat cierpienia. *odpowiedziała obojętnie bawiąc się szklanką. Roześmiała się melodyjnie* Dobrowolnie. Mówiłam - jestem demonem wyższej rangi. *odpowiedziała bez śladu skromności*

A więc złamałaś się *prychnęła i pokręciła z niedowierzaniem głową* Sądziłam, że pierwotna Petrova, ma silniejszą słe woli *uśmiechnęła się złośliwie i spojrzała na nią* A więc musisz być idealna w tym fachu skoro w tak szybkim czasie stałaś się demonem wyższej rangi

Alexander Kahn - 20-02-14 17:06:48

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:

<wchodzi do środka i rozgląda się. Przeczesuje palcami niesforne włosy, siada na przeciwko rozmawiających dziewczyn i chwilę im się przygląda. Przenosi wzrok na barmana i i unosi palce w górę> John, uhm.. Whisky na dzisiaj. <skina głową i kiedy po chwili otrzymuje zamówienie, upija kilka łyków i rozsiada się zatrzymując wzrok na pozostałych gościach baru>

*podjechała pod Grilla, zaparkowała po drugiej stronie ulicy i zdjęła kask. Zeszła z motoru, odłożyła kask i ruszyła do lokalu poprawiajac włosy. Będąc w środku dostrzegła znajomą sylwetkę Alexandra i skierowała się do baru.* Też whisky poproszę. *powiedziała do barmana, gdy była koło Alexandra* Hej. *przywitała się z hybryda i usiadła koło niego*

<słysząc znajomy głos odwraca głowę w bok i przygląda się Char z lekkim uśmiechem> Whoa, kiedy to ostatnio się widzieliśmy? Chyba zdążyły mi wyjść pierwsze siwe włosy. <śmieje się pod nosem i upija whisky> Co słychać, Hall? Tęskniłem.

Tatia Petrova - 20-02-14 17:10:59

Caroline Forbes napisał:

Tatia Petrova napisał:

Caroline Forbes napisał:


Brzmi to bynajmniej lepiej niż niebo pełne zarozumiałych aniołów *powiedziała i spojrzała na nią* A więc każdy kto trafia do piekła staje się w późniejszym czasie Demonem? *była autentycznie tego zaciekawiona, właściwie to nigdy nawet nie myślała nad tym skąd biorą się anioły i Demony, ale skoro te jak mnóstwo innych stworzeń zaczęły pojawiać się w Falls to chciała być zorientowana* Wypuścili cię dobrowolnie, czy zwiałaś przy pierwszej dobrej okazji?

Jeśli się złamie - owszem *skinęła głową.* Jeśli nie... *wzruszyła ramionami* Czeka go miliardy lat cierpienia. *odpowiedziała obojętnie bawiąc się szklanką. Roześmiała się melodyjnie* Dobrowolnie. Mówiłam - jestem demonem wyższej rangi. *odpowiedziała bez śladu skromności*

A więc złamałaś się *prychnęła i pokręciła z niedowierzaniem głową* Sądziłam, że pierwotna Petrova, ma silniejszą słe woli *uśmiechnęła się złośliwie i spojrzała na nią* A więc musisz być idealna w tym fachu skoro w tak szybkim czasie stałaś się demonem wyższej rangi

*Zaśmiała się cicho* Uwierz mi, po tym co ci tam robią, bardzo szybko się łamiesz i sama zaczynasz torturować.... *wzruszyła ranionami* Dobrze torturowałam *odparła.* To nie jest trudne, a nawet sprawia przyjemność. *pokiwała głową i napiła się whisky*

Charlotte Hall - 20-02-14 17:13:15

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:

<wchodzi do środka i rozgląda się. Przeczesuje palcami niesforne włosy, siada na przeciwko rozmawiających dziewczyn i chwilę im się przygląda. Przenosi wzrok na barmana i i unosi palce w górę> John, uhm.. Whisky na dzisiaj. <skina głową i kiedy po chwili otrzymuje zamówienie, upija kilka łyków i rozsiada się zatrzymując wzrok na pozostałych gościach baru>

*podjechała pod Grilla, zaparkowała po drugiej stronie ulicy i zdjęła kask. Zeszła z motoru, odłożyła kask i ruszyła do lokalu poprawiajac włosy. Będąc w środku dostrzegła znajomą sylwetkę Alexandra i skierowała się do baru.* Też whisky poproszę. *powiedziała do barmana, gdy była koło Alexandra* Hej. *przywitała się z hybryda i usiadła koło niego*

<słysząc znajomy głos odwraca głowę w bok i przygląda się Char z lekkim uśmiechem> Whoa, kiedy to ostatnio się widzieliśmy? Chyba zdążyły mi wyjść pierwsze siwe włosy. <śmieje się pod nosem i upija whisky> Co słychać, Hall? Tęskniłem.

W przeciwieństwie do mnie, ty nie posiwiejesz. *stwierdziła i napiła się whisky, które właśnie nalał jej barman.* No popatrz, też się stęskniłam. *uśmiechała się* Od małego rabunku chyba się nie widzieliśmy, prawda? *sięgnęła do tylnej kieszeni jeansów i wyjęła z niej kilka 100 dolarowych banknotów. Podniosła je do twarzy i powąchała, po czym podała je Kahnowi.* Powącha sobie. Wciąż pachną nowością. *zaśmiała się.* Generalnie, u mnie kompletne nudy. Może ty masz ciekawsze życie?

Caroline Forbes - 20-02-14 17:23:07

Tatia Petrova napisał:

Caroline Forbes napisał:

Tatia Petrova napisał:


Jeśli się złamie - owszem *skinęła głową.* Jeśli nie... *wzruszyła ramionami* Czeka go miliardy lat cierpienia. *odpowiedziała obojętnie bawiąc się szklanką. Roześmiała się melodyjnie* Dobrowolnie. Mówiłam - jestem demonem wyższej rangi. *odpowiedziała bez śladu skromności*

A więc złamałaś się *prychnęła i pokręciła z niedowierzaniem głową* Sądziłam, że pierwotna Petrova, ma silniejszą słe woli *uśmiechnęła się złośliwie i spojrzała na nią* A więc musisz być idealna w tym fachu skoro w tak szybkim czasie stałaś się demonem wyższej rangi

*Zaśmiała się cicho* Uwierz mi, po tym co ci tam robią, bardzo szybko się łamiesz i sama zaczynasz torturować.... *wzruszyła ranionami* Dobrze torturowałam *odparła.* To nie jest trudne, a nawet sprawia przyjemność. *pokiwała głową i napiła się whisky*

Och, to może dlatego, że jesteś zimną suką *powiedziała i uśmiechnęła się pewnie* I torturowanie masz we krwi *wzruszyła lekko ramionami i rozejrzała się po lokalu* Tak właściwie to po co zesłali Cię na ziemie?

Alexander Kahn - 20-02-14 17:24:11

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:


*podjechała pod Grilla, zaparkowała po drugiej stronie ulicy i zdjęła kask. Zeszła z motoru, odłożyła kask i ruszyła do lokalu poprawiajac włosy. Będąc w środku dostrzegła znajomą sylwetkę Alexandra i skierowała się do baru.* Też whisky poproszę. *powiedziała do barmana, gdy była koło Alexandra* Hej. *przywitała się z hybryda i usiadła koło niego*

<słysząc znajomy głos odwraca głowę w bok i przygląda się Char z lekkim uśmiechem> Whoa, kiedy to ostatnio się widzieliśmy? Chyba zdążyły mi wyjść pierwsze siwe włosy. <śmieje się pod nosem i upija whisky> Co słychać, Hall? Tęskniłem.

W przeciwieństwie do mnie, ty nie posiwiejesz. *stwierdziła i napiła się whisky, które właśnie nalał jej barman.* No popatrz, też się stęskniłam. *uśmiechała się* Od małego rabunku chyba się nie widzieliśmy, prawda? *sięgnęła do tylnej kieszeni jeansów i wyjęła z niej kilka 100 dolarowych banknotów. Podniosła je do twarzy i powąchała, po czym podała je Kahnowi.* Powącha sobie. Wciąż pachną nowością. *zaśmiała się.* Generalnie, u mnie kompletne nudy. Może ty masz ciekawsze życie?

A ty tak? Więc uznajmy, że mówiłem o twoich siwkach. <uśmiecha się pod nosem> Tak, uhm.. Dawno dawno temu. <parska śmiechem i patrzy na pieniądze> Mam.. wąchać pieniądze? Wiesz jak to wygląda dla osoby postronnej? <rozgląda się rozbawiony i kręci głową> Nie, niezbyt. Oświadczyłem się, a ona.. zemdlała.. <wzdycha nie wiedząc czy śmiać się czy płakać>

Tatia Petrova - 20-02-14 17:26:27

.

Caroline Forbes napisał:

Tatia Petrova napisał:

Caroline Forbes napisał:

A więc złamałaś się *prychnęła i pokręciła z niedowierzaniem głową* Sądziłam, że pierwotna Petrova, ma silniejszą słe woli *uśmiechnęła się złośliwie i spojrzała na nią* A więc musisz być idealna w tym fachu skoro w tak szybkim czasie stałaś się demonem wyższej rangi

*Zaśmiała się cicho* Uwierz mi, po tym co ci tam robią, bardzo szybko się łamiesz i sama zaczynasz torturować.... *wzruszyła ranionami* Dobrze torturowałam *odparła.* To nie jest trudne, a nawet sprawia przyjemność. *pokiwała głową i napiła się whisky*

Och, to może dlatego, że jesteś zimną suką *powiedziała i uśmiechnęła się pewnie* I torturowanie masz we krwi *wzruszyła lekko ramionami i rozejrzała się po lokalu* Tak właściwie to po co zesłali Cię na ziemie?

Może tak, a moze nie *wzruszyła ramionami i dopiła swoją whisky* Właściwie? Ymmm... nie wiem.*ponownie wzruszyła ramionami* Może żebym im sprowadziła nowe duszyczki? *zasugerowała drwiącym tonem unosząc brew. Po chwili wstała.* Ja się zbieram. *oznajmiła i zapisała jej swój numer telefonu.* Jeszcze się zgadamy w sprawie uprzykrzenia życia Katherine. *puściła jej oczko i wyszła*

Charlotte Hall - 20-02-14 17:34:24

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:


<słysząc znajomy głos odwraca głowę w bok i przygląda się Char z lekkim uśmiechem> Whoa, kiedy to ostatnio się widzieliśmy? Chyba zdążyły mi wyjść pierwsze siwe włosy. <śmieje się pod nosem i upija whisky> Co słychać, Hall? Tęskniłem.

W przeciwieństwie do mnie, ty nie posiwiejesz. *stwierdziła i napiła się whisky, które właśnie nalał jej barman.* No popatrz, też się stęskniłam. *uśmiechała się* Od małego rabunku chyba się nie widzieliśmy, prawda? *sięgnęła do tylnej kieszeni jeansów i wyjęła z niej kilka 100 dolarowych banknotów. Podniosła je do twarzy i powąchała, po czym podała je Kahnowi.* Powącha sobie. Wciąż pachną nowością. *zaśmiała się.* Generalnie, u mnie kompletne nudy. Może ty masz ciekawsze życie?

A ty tak? Więc uznajmy, że mówiłem o twoich siwkach. <uśmiecha się pod nosem> Tak, uhm.. Dawno dawno temu. <parska śmiechem i patrzy na pieniądze> Mam.. wąchać pieniądze? Wiesz jak to wygląda dla osoby postronnej? <rozgląda się rozbawiony i kręci głową> Nie, niezbyt. Oświadczyłem się, a ona.. zemdlała.. <wzdycha nie wiedząc czy śmiać się czy płakać>

Tak, masz wąchać. *zaśmiała się, schowała pieniądze do kieszeni i napiła whisky.*Oświadczyłeś się.. M.. Mirandzie, tak? *zapytała. w sumie nie była pewna jak miała na imię jego wybranka. Oby dobrze strzeliła.* I zemdlała. *pokiwała głową* Zakładając, że zaangażowałabym się w jakiś długoterminowy związek, i ten ktoś by mi się oświadczył... Pewnie tez bym zemdlała. Pod warunkiem, że wyglądałby jak ty. Albo jeszcze lepiej. *uśmiechnęła się*

Alexander Kahn - 20-02-14 17:42:36

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:


W przeciwieństwie do mnie, ty nie posiwiejesz. *stwierdziła i napiła się whisky, które właśnie nalał jej barman.* No popatrz, też się stęskniłam. *uśmiechała się* Od małego rabunku chyba się nie widzieliśmy, prawda? *sięgnęła do tylnej kieszeni jeansów i wyjęła z niej kilka 100 dolarowych banknotów. Podniosła je do twarzy i powąchała, po czym podała je Kahnowi.* Powącha sobie. Wciąż pachną nowością. *zaśmiała się.* Generalnie, u mnie kompletne nudy. Może ty masz ciekawsze życie?

A ty tak? Więc uznajmy, że mówiłem o twoich siwkach. <uśmiecha się pod nosem> Tak, uhm.. Dawno dawno temu. <parska śmiechem i patrzy na pieniądze> Mam.. wąchać pieniądze? Wiesz jak to wygląda dla osoby postronnej? <rozgląda się rozbawiony i kręci głową> Nie, niezbyt. Oświadczyłem się, a ona.. zemdlała.. <wzdycha nie wiedząc czy śmiać się czy płakać>

Tak, masz wąchać. *zaśmiała się, schowała pieniądze do kieszeni i napiła whisky.*Oświadczyłeś się.. M.. Mirandzie, tak? *zapytała. w sumie nie była pewna jak miała na imię jego wybranka. Oby dobrze strzeliła.* I zemdlała. *pokiwała głową* Zakładając, że zaangażowałabym się w jakiś długoterminowy związek, i ten ktoś by mi się oświadczył... Pewnie tez bym zemdlała. Pod warunkiem, że wyglądałby jak ty. Albo jeszcze lepiej. *uśmiechnęła się*

Wąchać, Boże. Z kim ja się zadaję. <parska śmiechem i pociera powieki> Tak, Mirandzie. I tak.. zemdlała. <mruży oczy i spogląda na nią> To nie jest zabawne! <śmieje się i kręci głową> Wyobraź sobie moje zdezorientowanie. Sam myślałem, że mi serce wyskoczy, a ona.. zemdlała. <kręci głową> Do teraz nie wiem czy przyjęła oświadczyny. Wciąż mam pierścionek. I co mam niby z tym zrobić? <prycha rozbawiony>

Charlotte Hall - 20-02-14 17:47:25

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:


A ty tak? Więc uznajmy, że mówiłem o twoich siwkach. <uśmiecha się pod nosem> Tak, uhm.. Dawno dawno temu. <parska śmiechem i patrzy na pieniądze> Mam.. wąchać pieniądze? Wiesz jak to wygląda dla osoby postronnej? <rozgląda się rozbawiony i kręci głową> Nie, niezbyt. Oświadczyłem się, a ona.. zemdlała.. <wzdycha nie wiedząc czy śmiać się czy płakać>

Tak, masz wąchać. *zaśmiała się, schowała pieniądze do kieszeni i napiła whisky.*Oświadczyłeś się.. M.. Mirandzie, tak? *zapytała. w sumie nie była pewna jak miała na imię jego wybranka. Oby dobrze strzeliła.* I zemdlała. *pokiwała głową* Zakładając, że zaangażowałabym się w jakiś długoterminowy związek, i ten ktoś by mi się oświadczył... Pewnie tez bym zemdlała. Pod warunkiem, że wyglądałby jak ty. Albo jeszcze lepiej. *uśmiechnęła się*

Wąchać, Boże. Z kim ja się zadaję. <parska śmiechem i pociera powieki> Tak, Mirandzie. I tak.. zemdlała. <mruży oczy i spogląda na nią> To nie jest zabawne! <śmieje się i kręci głową> Wyobraź sobie moje zdezorientowanie. Sam myślałem, że mi serce wyskoczy, a ona.. zemdlała. <kręci głową> Do teraz nie wiem czy przyjęła oświadczyny. Wciąż mam pierścionek. I co mam niby z tym zrobić? <prycha rozbawiony>

Z totalnie nienormalną i pokręconą upadłą. *odpowiedziała poważnym tonem.* To jest bardzo zabawne. *odpowiedziała unosząc szklankę. Odstawiła ja jednak na blat.* Na pewno przyjęła. Zawsze możesz podjąć drugą próbę. Tylko na spokojnie i nie przesadź z nastrojową dekoracją. *uśmiechneła się i w końcu napiła whisky.*

(ja znikam teraz na chwilę. idę na spacer z psem.)

Alexander Kahn - 20-02-14 17:57:40

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:


Tak, masz wąchać. *zaśmiała się, schowała pieniądze do kieszeni i napiła whisky.*Oświadczyłeś się.. M.. Mirandzie, tak? *zapytała. w sumie nie była pewna jak miała na imię jego wybranka. Oby dobrze strzeliła.* I zemdlała. *pokiwała głową* Zakładając, że zaangażowałabym się w jakiś długoterminowy związek, i ten ktoś by mi się oświadczył... Pewnie tez bym zemdlała. Pod warunkiem, że wyglądałby jak ty. Albo jeszcze lepiej. *uśmiechnęła się*

Wąchać, Boże. Z kim ja się zadaję. <parska śmiechem i pociera powieki> Tak, Mirandzie. I tak.. zemdlała. <mruży oczy i spogląda na nią> To nie jest zabawne! <śmieje się i kręci głową> Wyobraź sobie moje zdezorientowanie. Sam myślałem, że mi serce wyskoczy, a ona.. zemdlała. <kręci głową> Do teraz nie wiem czy przyjęła oświadczyny. Wciąż mam pierścionek. I co mam niby z tym zrobić? <prycha rozbawiony>

Z totalnie nienormalną i pokręconą upadłą. *odpowiedziała poważnym tonem.* To jest bardzo zabawne. *odpowiedziała unosząc szklankę. Odstawiła ja jednak na blat.* Na pewno przyjęła. Zawsze możesz podjąć drugą próbę. Tylko na spokojnie i nie przesadź z nastrojową dekoracją. *uśmiechneła się i w końcu napiła whisky.*

(ja znikam teraz na chwilę. idę na spacer z psem.)

Tak, faktycznie. Ja to mam znajomości.. <uśmiecha się pod nosem i spogląda w jej oczy> Nie wiem czy za drugim razem ja nie zemdleję. <krzywi się lekko> No wiesz, ze stresu. <śmieje się>

Charlotte Hall - 20-02-14 18:08:59

*wzruszyła ramionami, a po chwili się roześmiała gyd próbowała sobie to wyobrazić.* Ty mdlejący? To by było ciekawe. Może ustawisz gdzieś kamerę, żebym w razie czego mogła to zobaczyć, co? *zażartowała.* Teraz już co innego mogłabym ci pokazać w iluzji, żebyś się przestraszył..

Alexander Kahn - 20-02-14 18:14:51

Ha, ha. <mruży gniewnie oczy> Nie ma opcji. Poza tym, widziałaś coś w tym stylu, nie? Powinno ci wystarczyć, diablico. <uśmiecha się pod nosem i opróznia swoją szklankę> Czekaj czekaj.. <marszczy brwi> Wcześniej wspomniałaś coś o długoterminowym związku. Whoa, jestem w szoku, że w ogóle rozważasz coś takiego. <unosi brew z zainteresowaniem>

Charlotte Hall - 20-02-14 18:20:29

Diablico? *prychneła* Wypraszam sobie. Jestem aniołem. To, że mam ciemniejsze skrzydła, nie czynie ze mnie diablicy. *wydęła dolną wargę*Tak wspomniałam.. *potwierdziła mrużąc oczy.* I nie wiem czy pamietasz, ale powiedziałam, tu cytuję: "Zakładając, że zaangażowałabym się...". A ja czegoś takiego nie zakładam. Nie na najbliższe kilkanaście jak nie kilkadziesiąt lat.

Alexander Kahn - 20-02-14 18:31:36

Ale zachowujesz się jak diabeł. Wcielony.. seksowny.. <mruczy sobie cicho pod nosem i uśmiecha się leniwie. Sięga po butelkę whisky i uzupełnia obie szklanki> Czyli nie ma opcji, że ty zemdlejesz przed tym, jak jakiś.. statystycznie ktoś przystojniejszy niż ja.. <milknie na chwilę> Nie, nie ma opcji. Więc ktoś brzydszy niż ja ci się oświadczy? <śmieje się pod nosem>

Charlotte Hall - 20-02-14 18:40:40

*uśmiechnęła się.* W takim razie, mogę rozważyć tę "diablicę"... *pokiwała głową i sięgnęła po właśnie uzupełnioną szklankę.* Nie. *pokręciła głową* Zacznijmy od tego, że nie ma nikogo w niebie i na ziemi, i w otchłani piekieł, kto by mi się oświadczył. *poprawiła go i napiła się whisky.* Nie wiem, czy ciebie ktoś przebije..

(uwaga, moja obsesja, większa niż Bomer, bo bardziej realna: Dylan O'Brien)

Caroline Forbes - 20-02-14 18:47:16

Tatia Petrova napisał:

.

Caroline Forbes napisał:

Tatia Petrova napisał:


*Zaśmiała się cicho* Uwierz mi, po tym co ci tam robią, bardzo szybko się łamiesz i sama zaczynasz torturować.... *wzruszyła ranionami* Dobrze torturowałam *odparła.* To nie jest trudne, a nawet sprawia przyjemność. *pokiwała głową i napiła się whisky*

Och, to może dlatego, że jesteś zimną suką *powiedziała i uśmiechnęła się pewnie* I torturowanie masz we krwi *wzruszyła lekko ramionami i rozejrzała się po lokalu* Tak właściwie to po co zesłali Cię na ziemie?

Może tak, a moze nie *wzruszyła ramionami i dopiła swoją whisky* Właściwie? Ymmm... nie wiem.*ponownie wzruszyła ramionami* Może żebym im sprowadziła nowe duszyczki? *zasugerowała drwiącym tonem unosząc brew. Po chwili wstała.* Ja się zbieram. *oznajmiła i zapisała jej swój numer telefonu.* Jeszcze się zgadamy w sprawie uprzykrzenia życia Katherine. *puściła jej oczko i wyszła*

*uniosła kąciki ust i schowała  karteczkę z numerem dziewczyny do kieszeni i po chwili sama  opuściła lokal*

Bram Evans - 20-02-14 18:47:29

Katherine Pierce napisał:

* Oparła głowę na jego tors* Nie jesteś takim kiepskim tancerzem* Uśmiechnęła się przymykając lekko oczy*

Jasne że tak. * tańczyli jeszcze chwilę, a po tym złapał ją za rękę i pociągnął w stronę baru. Zamówił kolejną kolejkę i gdy tylko dostał zamówienie, szybko opróżnił swój kieliszek*

Katherine Pierce - 20-02-14 18:52:30

* Również wypiła wszystko* Jestem pijana* Zachichotała siadając mu na kolanach*

Bram Evans - 20-02-14 18:59:48

Wiem * powiedział zadowolony obejmując ją od tyłu* Lubię Cię w tym stanie * podrzucał ją delikatnie na kolanach*

Katherine Pierce - 20-02-14 19:07:09

* Zaśmiała się usadawiając się wygodniej na jego kolanach* Za to ja również lubię ciebie w takim stanie* Pstryknęłam go w nosek*

Bram Evans - 20-02-14 20:39:58

Więc musimy to robić częściej, ale poczekaj chwilę * spojrzał na jej wciąż pełny kieliszek* Do dna ! * powiedział glosem nie znoszącym sprzeciwu *

Alexander Kahn - 21-02-14 00:29:19

Charlotte Hall napisał:

*uśmiechnęła się.* W takim razie, mogę rozważyć tę "diablicę"... *pokiwała głową i sięgnęła po właśnie uzupełnioną szklankę.* Nie. *pokręciła głową* Zacznijmy od tego, że nie ma nikogo w niebie i na ziemi, i w otchłani piekieł, kto by mi się oświadczył. *poprawiła go i napiła się whisky.* Nie wiem, czy ciebie ktoś przebije..

(uwaga, moja obsesja, większa niż Bomer, bo bardziej realna: Dylan O'Brien)

(o shit hahaha jest osom)

Rozważyć? Skoro stawiam przed tobą takie fakty, chyba nie masz wyboru. <uśmiecha się pod nosem> Co ty, nie żartuj. <przewraca oczami> Po prostu nie ma nikogo kto zrównałby się z twoimi ambicjami. Nikogo tak.. fajnego jak ja mam na myśli, bo mnie się udało. Ale pech chciał, że zajęty. <unosi kąciki ust> Za to masz najprzystojniejszego przyjaciela w mieście, i vice versa. http://24.media.tumblr.com/960fc3c8ff079dea76723914fc9022cb/tumblr_n0qvbcjVEK1rqmy9yo2_250.gif (bez napisu :D)

Charlotte Hall - 21-02-14 10:26:59

Ja zawsze mam wybór. *uśmiechneła się zawadiacko.* Tym razem trafiłeś w sedno. Mam zbyt wygórowane wymagania, żeby ktoś je spełnił. *pokiwała głową i zaczęła się bawić szklanką* A w twoim przypadku skończyło się kiedyś, i skończyłoby się dzisiaj.. tylko na seksie. *oparła się ramieniem o lade baru uśmiechneła się.* A właściwie to aż na seksie. *uśmiechneła się i napiła whisky* Tak. Właśnie dlatego, że jesteś przystojny.

Alexander Kahn - 21-02-14 14:32:28

Jesteś pewna? <przysuwa się nieco i patrzy jej w oczy z bliska zniżając głos do szeptu> Jesteś pewna, że na JEDNYM seksie? <unosi kącik ust w leniwym uśmiechu, odsuwa się delikatnie i upija whisky nie spuszczając z niej wzroku> Nie moja wina.. Nie chciałem.. samo wyszło. To samo możesz powiedzieć o sobie. <uśmiecha się powoli>

Katherine Pierce - 21-02-14 16:27:55

Bram Evans napisał:

Więc musimy to robić częściej, ale poczekaj chwilę * spojrzał na jej wciąż pełny kieliszek* Do dna ! * powiedział glosem nie znoszącym sprzeciwu *

* Zaśmiała się i wypiła wszystko po czym podskoczyła na jego kolanach* Wygodnie* Zamruczała uśmiechając się słodko*

Charlotte Hall - 21-02-14 18:54:25

Alexander Kahn napisał:

Jesteś pewna? <przysuwa się nieco i patrzy jej w oczy z bliska zniżając głos do szeptu> Jesteś pewna, że na JEDNYM seksie? <unosi kącik ust w leniwym uśmiechu, odsuwa się delikatnie i upija whisky nie spuszczając z niej wzroku> Nie moja wina.. Nie chciałem.. samo wyszło. To samo możesz powiedzieć o sobie. <uśmiecha się powoli>

Tak, jestem. *odpowiedziała ucinając temat. Uniosła brwi i uśmiechnęła się leniwie* Kto powiedział, że na jednym? *ochyliłą się na hokerze i zaczęła gładzić palcem brzeg szklanki.* Alex... Przecież relacja może się opierać tylko na seksie. Problem tylko w tym, że jedno w końcu zacznie coś czuć do drugiego. *uniosła szklankę do ust.* I to nie będę ja. *uściśliła i napiła sie whisky.*

Alexander Kahn - 21-02-14 19:43:01

Och, tak. Nie ty? Myślę, że ci.. uhm.. Najmniej kochliwi są najbardziej podatni. <uśmiecha się lekko i upija whisky>

Charlotte Hall - 21-02-14 19:48:27

Czyżby? *odstawiła szklankę, oparła się o blat, podparła brodę pięścią i nachylona w kierunku Alexa uśmiechneła się lekko.* Niby dlaczego? Bo nie wiedzą co się z nimi dzieje i się temu poddają?

Alexander Kahn - 21-02-14 19:50:37

To jest.. Bardzo trafna uwaga. Zważając na to, że nie miałem w zanadrzu żadnych innych, którymi mógłbym cię przekonać.. <uśmiecha się leniwie pod nosem i spogląda w jej oczy> Wkopałem się, huh? <parska śmiechem i opróznia szklankę do zera, po czym zamawia im kolejkę>

Charlotte Hall - 21-02-14 19:56:43

Tak jest ze wszystkim, Alexandrze. *uśmiechnęła się i dopiła whisky. Tu jednak odwróciła szklankę do góry dnem, dając tym samym znak, że już na razie nie pije.* I tak, wkopałeś się.

Alexander Kahn - 21-02-14 20:03:14

Nie żartuj sobie. Więc to koniec picia? Wohoo.. Słaby z ciebie partner do tych spraw. <wzdycha współczująco i stara się nie roześmiać.> No dalej, jeszcze jednego. Z bogiem seksu, dobrym przyjacielem i hm.. starym znajomym, huh? Zobacz ile to już czasu się znamy. <patrzy na nią znacząco i kiwa głową. Czując wibracje w telefonie, wyciąga go i unosi sceptycznie brew> Oho, to moja przyjaciółka Red Coat.. Co za wieści na dziś? <prycha i otwiera smsa. Odczytuje, ściąga brwi i ogląda zdjęcia. Czując, jak robi mu się niedobrze, zaciska mocno wargi i błądzi wzrokiem po zdjęciach. Ściska mocno szklankę w dłoni, aż rozpada się na kawałki. Bierze spazmatyczne wdechy, unosi powoli głowę i kręci nią z niedowierzaniem rozglądając się nieprzytomnie po barze> Nie, nie.. Nie, to nie.. nie prawda, przecież.. <bierze oddech czując gulę w gardle i nerwowo ściska obie dłonie raniąc jedną od odłamków szkła> O boże. <wypuszcza powietrze i wpatruje się w jakiś punkt słysząc tylko głośne pulsowanie w swojej głowie>

Charlotte Hall - 21-02-14 20:16:12

*pokręciła głową.* nie obrażaj mnie. Po prostu nie chcę za szybko się upić. *wytłumaczyła, a gdy jeszcze ją przekonywał kręciła głową. W końcu chciała odwrócić kieliszek, żeby trochę jej nalał, ale dostał SMS od RC.* Red Coat? *uniosła brwi i przyglądała się zatroskana Alexowi.* Hej, Alex. *zmarszczyła brwi. Odskoczyła gdy szklanka poszła w drobny mak. Powoli wyciągnęła z jego zaciśniętej dłoni telefon i położyła go na blacie. Rzuciła okiem na zdjęcia i zacisnęła usta. Spojrzała na niego współczująco. Widząc jak po jego zaciśniętej dłoni zaczęła spływać krew, Charlotte sięgnęła za ladę po serwetki. Zmusiła hybrydę do rozluźnienia palców i chusteczką wytarła z jego dłoni odłamki szkła. Na drugiej, czytsej chusteczce zacisnęła z powrotem jego palce i spojrzała na niego.* Alex... *szepnęła tylko. Nie umiała pocieszać innych. Nie wiedziała jak, bo zapomniała jak się wtedy czuli.*

Alexander Kahn - 21-02-14 20:25:46

Alex.. co? <unosi brwi> 'Alex jesteś frajerem, noszę twoje dziecko, ale wolę sypiać z innym?!' <wybucha, wstaje i za jednym zamachem zrzuca wszystkie butelki, które stały na blacie> Nie do wiary. Po prostu.. Whoa. Rozumiesz? <śmieje się i bierze mocny oddech chcąc opanować drżenie wargi> Co ona zrobiła? <zaciska zęby z całej siły, chwyta jedną butelkę i ciska nią w ścianę na drugim końcu sali, to samo robi z kolejną i następną> Boże.. Jak może nosić moje dziecko i robić coś takiego? Brzydzę się tego, brzydzę się jej. Ja pierdole <kręci głową i pociąga nosem. Bierze spazmatyczne, urwane oddechy, pociera wierzchem dłoni wargi i chodzi w kółko nie mając pojęcia co ze sobą zrobić> Co... <prycha i rozgląda się. Sięga kolejne butelki, otwiera jedną i przechyla zaczynając ją opróżniać. Kiedy udaje mu się do połowy, resztę upuszcza u swoich stóp i pociąga cicho nosem stojąc i po prostu patrząc w jeden punkt. Przełyka gulę w gardle i po chwili przestaje próbować powstrzymać łzy; przymyka jedynie powieki czując się bezsilnie> Nigdy.. nigdy więcej, Alexander. <Szepcze do siebie>

Charlotte Hall - 21-02-14 20:38:24

Nie.. *zaczęła już zaprzeczać, ale gdy zrzucił wszystko z baru, zeskoczyła zaskoczona z hokera i cofnęła się kilka kroków do tyłu. Ale czy na pewno była tak zaskoczona jego reakcją? może jednak nie tak bardzo. Dalej stała w milczeniu z zaciśniętymi ustami i pięściami, usuwając się jedynie z trasy butelek, które latały w powietrzu. W końcu, gdy  ogarnęła już go bezsilność i stanął w miejscu, Charlotte się poruszyła. Zrobiła kilka kroków w jego kierunku. Wzięła jego telefon z blatu i schowała go tymczasowo do swojej kieszeni. stanęła koło Alexa i położyłą mu dłoń na ramieniu.* Nie umiem cię teraz pocieszyć. Nie wiem jak, bo nie wiem jak się teraz czujesz. Mogę się tylko domyślać. Na razie.. Może wyjdźmy stąd. *przesunęła dłonią wzdłuż jego ramienia i złapała go za nadgarstek. Nie odważyła się za dłoń. Pociągnęła go jedynie w stronę wyjścia, a gdy przechodzili przez przedsionek, rozpłynęli się w powietrzu*

Katherine Pierce - 22-02-14 06:51:09

Bram Evans napisał:

Więc musimy to robić częściej, ale poczekaj chwilę * spojrzał na jej wciąż pełny kieliszek* Do dna ! * powiedział glosem nie znoszącym sprzeciwu *

* Zaśmiała się i wypiła wszystko po czym podskoczyła na jego kolanach* Wygodnie* Zamruczała uśmiechając się słodko*

Charlotte Hall - 22-02-14 11:21:43

*zjawiła się pod Grillem. Motor stał tam gdzie go zostawiła, uśmiechnieta wsiadła na niego, żałożyła kask i odjechała.*

Caroline Forbes - 22-02-14 16:18:34

*weszła wraz z Alex'em do lokalu i zajęli miejsca tuż przy barze* A więc każdą dziewczynę na którą przypadkowo wpadniesz zapraszasz do Grill'a? *zapytała unosząc kąciki ust w odważnym, pewnym siebie uśmiechu i spojrzała na niego*

Alexander Kahn - 22-02-14 16:23:22

Nie, nie każdą. Ostatnio nie spotykałem się z kobietami w celu podrywu. Byłem zajęty, ale obecnie mam złamane serce i uhm.. Lubię flirtować. <opiera się przedramieniem o blat i uśmiecha się szelmowsko patrząc w jej oczy; zamawia 2x whisky> Mam nadzieję, że whisky może być?

Caroline Forbes - 22-02-14 16:29:21

Wolałabym jakiegoś drinka, ale w sumie whisky też może być *powiedziała i spojrzała na niego* Złamane serce? *uniosła delikatnie brwi i od razu pomyślała o Loganie* Ta dziewczyna musi być niezłą zdzirą, skoro Cię zraniła. *powiedziała i przegryzła lekko wargę wpatrując się w jego oczy* I do tego być całkiem ślepa. Wypuścić z rąk takiego przystojniaka *pokręciła głową z niedowierzaniem*

Alexander Kahn - 22-02-14 16:45:44

Przepraszam, z przyzwyczajenia postawiłem na whisky. <uśmiecha się przepraszająco> Zdradziła, ściślej mówiąc. Ale uhm.. Widocznie tak musiało być. Takie coś przydarza się nawet tym przystojnym. <parska śmiechem i widząc jej wzrok mruży oczy wpatrując się w jej tęczówki> Jak z twoimi sprawami sercowymi? Ktoś by mnie pobił, gdybym.. uhm.. całkiem przypadkiem chciał cię poderwać? <przechyla lekko głowę w bok>-

Caroline Forbes - 22-02-14 16:56:56

Taak, to musi być kompletna kretynka *powiedziała, a słysząc jego pytanie pokręciła z rozbawieniem głową* No cóż trudne pytanie, ale raczej po dzisiejszym dniu nikt by tego nie próbował *wzruszyła lekko ramionami, a widząc jego minę uśmiechnęła się tylko tajemniczo* Więc możesz próbować całkiem przypadkiem mnie poderwać, a ja całkiem przypadkiem nie będę się sprzeciwiać *powiedziała pewnie i po chwili zaśmiała się słodko*

Alexander Kahn - 22-02-14 17:13:14

Myślę, że wręcz przeciwnie. <unosi kącik ust> Och, podoba mi się ta opcja. Wiesz, że zazwyczaj podrywam.. brunetki? Poza tym, widziałem cię tu wczoraj z Tatią. Chyba byłaś tak zajęta rozmową, że nawet mnie nie zauważyłaś. <uśmiecha się szelmowsko i upija whisky>

Caroline Forbes - 22-02-14 17:23:03

Och, a więc znasz Tatie? *unosi delikatnie brwi i spogląda na niego* Faktycznie byłam odrobinę zajęta *powiedziała i spojrzała kątem oka na zegarek* Cholera, muszę już iść, ale.. *sięgnęła do kieszeni po karteczkę ze swoim numerem i podała ją chłopakowi* Gdy kiedyś będziesz miał chęć się odrobinę upić to dzwoń *uśmiechnęła się zachęcająco i przegryzła lekko wargę* Mam nadzieję, że zapłacisz za whisky, przystojniaku *puściła mu oczko, zeskoczyła sprawnie z hokeru i opuściła lokal*
(przepraszam, muszę już iść, a nie chciałam Cię przytrzymywać )

Alexander Kahn - 22-02-14 17:33:54

Czekaj na wiadomość, Caroline. Ostatnio preferuję i alkohol i blondynki. <uśmiecha się i odprowadza ją wzrokiem. Opróżnia swoje whisky i zamawia kolejne, aż w końcu wychodzi>

Alice Cavercius - 22-02-14 18:07:22

<przychodzi do baru, siada na hokerze i zamawia drinka, obserwując ludzi w lokalu>

Tatia Petrova - 22-02-14 18:48:03

*Weszła do baru i usiadła przy wolnym stoliku po czym zamówiła whisky*

Red Coat - 22-02-14 19:08:48

<samochód z oznakowaniem szpitala psychiatrycznego "Rowney" zatrzymuje się przed barem, jak zwykle wychodzą z niego dwóch lekarzy, pakują Alice i Tatię na nosze, wkładają do samochodu i odjeżdżają do szpitala>

Faye Marshall - 23-02-14 17:22:06

*Wraz z Alexandrem weszłam do środka MG. Kiedy byliśmy już w środku ruszyłam przodem, a Alexander szedł obok. Zajęliśmy miejsca przy stoliku ponieważ wszystkie miejsca przy barze były zajęte. Założyłam nogę na nogę i patrzyłam na mężczyznę czekając na kelnera* Możesz zamówić mi whisky. *Uniosłam kącik ust* Nie podoba mi się fakt iż to ty zapłaciłeś za sukienki. * Dodałam po chwili*

Alexander Kahn - 23-02-14 17:25:49

Przecież wiem, że whisky. <odpowiada bez namysłu i uśmiecha się. Po chwili zdaje sobie sprawę ze swojej gafy i spogląda jej w oczy niepewnie. Pociera kark dłonią i rozgląda się> Whoa, ile ludzi dzisiaj.. <chrząka cicho i powraca do niej spojrzeniem> Nie? Przykro mi <unosi kącik ust> Odpłacisz się swoją obecnością. I może.. jakimiś informacjami? <opiera się na przedramionach nachylając w jej stronę i uśmiecha się szelmowsko> Zgaduję, że jesteś wolna. Tak? Co robiłaś przez ostatnie kilka miesięcy? <chwyta małą wykałaczkę z pudełeczka na stoliku i obraca ją między palcami>

Faye Marshall - 23-02-14 17:33:02

Czekaj nie rozumiem, skad wiesz? * Zmarszczyłam brwi patrząc na niego badawczo. Czułam, że mężczyzna coś ukrywa ale postanowiłam poczekać. * Lubisz zmieniać temat co? Tak tez uważam, że jest tu dużo ludzi * Pokiwałam lekko głową* Informacjami o sobie liczyłam na to, że to ty powiesz coś o sobie. * Splotłam palce swoich dłoni i położyłam je swobodnie na stole* Owszem jestem wolna. * Zdziwiłam się jego pytaniem* Cóż podróżowałam poznawałam ludzi i kulturę różnych miast.

Alexander Kahn - 23-02-14 17:39:28

Większość dziewczyn preferuje whisky. Po prostu.. zgadłem. <uśmiecha się delikatnie spoglądając jej w oczy> Nie, po prostu.. <śmieje się cicho> Okay, tak. Czasami mi się zdarza. <unosi leniwie kącik ust> Podróżowałaś? gdzie dokładnie? <przechyla lekko głowę w bok> Mogę.. ci powiedzieć co chcesz. Po prostu pytaj. <skina lekko głową i przenosi spojrzenie na podchodzącego kelnera> 2x whisky prosimy. <odprowadza go wzrokiem i po chwili przenosi go na dziewczynę>

Faye Marshall - 23-02-14 17:44:25

Wcale, że nie większość. Jesteś strasznie tajemniczy Alexandrze ale podoba mi się to w tobie * Puściłam do niego oczko i zaczęłam machać lekko prawą nogą* Byłam w Berlinie, Lizbonie, Kanadzie i Afryce. Zwiedziłam dużo miast ale jednakże postanowiłam wrócić tutaj. * Wzruszyłam lekko ramionami* A ty... * Wymierzyłam palec w jego klatkę piersiową* Jesteś singlem? * Spytałam, nie spuszczałam wzroku z mężczyzny nawet kiedy przyszedł kelner*

Alexander Kahn - 23-02-14 17:50:31

Nie aż tak strasznie, ale.. może trochę. Jak poznasz mnie lepiej, chyba już nie będziesz mogła tak stwierdzić. <uśmiecha się delikatnie ukazując szereg białych, prostych zębów> Whoa. Sporo podróżowałaś. <kiwa głową zaskoczony i patrzy jej w oczy> Dlaczego wróciłaś, skoro.. mogłaś zamieszkać gdziekolwiek? <przechyla lekko głowę w bok i przygląda się jej. Słysząc pytanie zaczyna się śmiać lekko ochrypłym, seksownym głosem.> Tak, jestem.. singlem. <skina głową> Po przejściach. <przewraca oczami>

Faye Marshall - 23-02-14 17:55:36

No to czekaj na sporą ilość pytań żebym mogła Cię lepiej poznać * Uśmiechnęłam się* Sporo? No trochę pozwiedzałam w ciągu 2 miesięcy * Kiedy kelner wrócił z whisky od razu wzięłam swój kieliszek i upiłam łyka. Oblizałam usta czując smak alkoholu* Cóż tu chyba jest moje miejsce bo innego nie mogłam sobie znaleźć. * Westchnęłam, zerknęłam w jego oczy* Jakich przejściach? * Spytałam cicho*

Alexander Kahn - 23-02-14 18:00:30

Nie mam nic przeciwko. <uśmiecha się szeroko i obserwuje jej ruchy rozbawiony> Więc coś cię tu przyciąga? <śmieje się cicho> Ciekaw jestem co. <spogląda jej w oczy z lekkim uśmiechem> Kiedyś.. Niedługo po przeprowadzce poznałem dziewczynę. Piękna, zgrabna szatynka o kocich oczach.. <unosi kącik ust patrząc jej w oczy z zastanowieniem> Była pierwszą osobą przed którą otworzyłem się całkowicie. Byłem.. zakochany. <kręci głową i bierze oddech> Ale potem coś mi odbiło. Zdradziłem ją, zerwałem i byłem z tamtą dziewczyną. Która.. tak jakby odrzuciła moje zaręczyny, a potem to ona mnie zdradziła. Z dwa dni temu. <kiwa głową> Obecnie moje życie jest w.. rozsypce. Skomplikowane. <sięga po szklankę i upija whisky>

Faye Marshall - 23-02-14 18:10:17

Czyżbym się czymś rozbawiła Alexandrze? * Zaciekawiona przekrzywiłam lekko głowę*  Na to wygląda, jak się dowiem co to będziesz pierwszą osobą której o tym powiem. * Puściłam do niego oczko, siedziałam cicho słuchając tego co mówi. Po chwili przegryzłam lekko dolną wargę spojrzałam na niego ze współczuciem* Przykro mi * Opuściłam wzrok na szklankę z whisky i zaczęłam stukać o nią paznokciami. * Może jakoś uda ci się to wszystko poskładać * Uśmiechnęłam się blado* Czyli wychodzi na to, że jestem twoim pocieszeniem, prawda?

Alexander Kahn - 23-02-14 18:17:54

Może trochę. <uśmiecha się pod nosem przyglądając się jej> Och, okay. Cieszę się, że już darzysz mnie takim zaufaniem. <śmieje się cicho> Przykro ci? A.. nie powinno. Mnie nie jest. Wierzę, że po prostu musiało tak być. <kiwa lekko głową> Na to właśnie liczę. Albo po prostu.. nie dane mi jest być szczęśliwym z kimś. <wzrusza ramionami i unosi wzrok do jej oczu marszcząc brwi> Nie. Oszalałaś? <kręci głową> Nawet tak nie myśl. Po prostu korzystam z życia. Jesteś naprawdę piękną dziewczyną. Do tego inteligentną.

Faye Marshall - 23-02-14 18:26:17

Nie darzę cie jeszcze zaufaniem, nie wiem jeszcze czy na nie w ogóle zasługujesz. * Uniosłam kieliszek i upiłam kilka kolejnych łyków* Każdy zasługuje na szczęście trzeba tylko czekać. Niby to od nas wszytko zależy ale czas też odgrywa tu główną rolę * Wzruszyłam ramionami wzdychając* Ja.. *Urwałam, zarumieniłam się słysząc jego słowa* Przesadzasz. * Opróżniłam szklankę i oparłam się wygodnie na krześle* Ty za to jesteś naprawdę przystojnym mężczyzną.

Alexander Kahn - 23-02-14 18:29:19

Nie zasługuję. <patrzy jej przeciągle w oczy i chrząka cicho, po czym upija whisky> Więc byłem niewystarczający, dlatego przespała się z innym? <prycha rozbawiony> Właściwie to mam to gdzieś. <przewraca oczami> Poważnie, to już zakończony rozdział w moim życiu. Wiedziałem, że poważne związki nie są dla mnie. <uśmiecha się lekko> Nie przesadzam, mówię.. szczerą prawdę. <skina głową>

Faye Marshall - 23-02-14 18:37:06

Gadasz głupoty wiesz * Położyłam dłoń na jego dłoni lecz po chwili je zabrałam i spojrzałam tylko w oczy chłopaka* Jak to mówią każdy popełnia błędy. Cóż jeśli tak uważasz to nie będę ci wmawiać, ze się mylisz. W końcu i tak cię ledwo znam * Kiedy przyszedł do nas kelner żeby zabrać kieliszki poprosiłam go o dolewkę* Upijemy się Alexandrze? * Uniosłam kacik ust*

Alexander Kahn - 23-02-14 18:43:26

Gadam prawdę. <uśmiecha się szeroko i spogląda na ich dłonie, a potem w jej oczy.> A jeśli błędy są niewybaczalne? <przechyla lekko głowę w bok przyglądając się jej> Ledwo.. Nie wydaje ci się czasami, że znamy się.. <opuszcza wzrok na swoją szklankę i oplata ją dłońmi> od zawsze? <unosi niepewnie wzrok spogladając w jej tęczówki> Jasne. Zróbmy to. <skina głową i po chwili otrzymują dwie szklanki whisky. Upija sporo i otrząsa się> Whoa. <unosi kaciki ust>

Faye Marshall - 23-02-14 18:53:14

Zależy jakie błędy Alexandrze najważniejsze żebyś ty sobie wybaczył popełnione błędy * Powiedziałam cicho, zastanawiałam się nad tym co mężczyzna powiedział* Wydajesz mi sie znajomy ale za żadne skarby świata nie mogę sobie ciebie przypomnieć. * Na moich ustach pojawił sie lekki uśmiech* Jest to dziwne bo jak można zapomnieć takiego przystojniaka jak ty? * Wyprostowałam nogi pod stołem i też wypiłam trochę whisky* Mocne.

Alexander Kahn - 23-02-14 19:18:38

Nie wiem. Jeśli ci powiem, nigdy mi nie wybaczysz i to będzie nasze ostatnie spotkanie. Ostatnie.. znowu.. <unosi wzrok do jej oczu i przełyka ślinę z trudem> Znam odpowiedź na każde twoje pytanie. Po prostu musisz wiedzieć gdzie szukać. Dałem ci już podpowiedź. <uśmiecha się słabo> To chyba skomplikowane. <śmieje się krótko i spogląda jej w oczy>

Faye Marshall - 23-02-14 19:35:14

Czekaj * Ściągnęłam brwi i zastanawiałam się nad jego wcześniejszymi słowami. Wszystko co powiedział udało mi się połączyć w całość* Jak nazywała się ta pierwsza dziewczyna? * Spytałam i czekałam niecierpliwie na odpowiedź* Alexandrze obiecuję, że nie ucieknę. * Szepnęłam pochylając się nad stołem*

Alexander Kahn - 23-02-14 19:41:20

<milczy i patrzy jej w oczy uważnie. Na chwilę odwraca wzrok i bierze oddech> Nie obiecuj. <mruczy cicho i wraca wzrokiem do jej tęczówek> Faye Marshall. <bierze oddech przyglądając się jej uważnie> Byłaś moją pierwszą miłością. <mówi ostrożnie wpatrując się w nią>

Faye Marshall - 23-02-14 19:46:29

* Moje usta mimowolnie się rozchyliły kiedy usłyszałam to czego się w ogóle nie spodziewałam. Próbowałam wydusić z siebie coś lecz nie wiedziałam co. Chwilę mi zajęło aż w końcu wykrztusiłam z siebie kilka słów* Niech zgadnę * Powiedziałam lekko załamanym głosem* Zahipnotyzowałeś mnie żebym zapomniała * Pokiwałam głową * Więc Alexandrze twoim zdaniem powinnam teraz wstać i odejść?

Alexander Kahn - 23-02-14 19:50:08

<zaciska wargi, opiera się na przedramionach i nachyla delikatnie w jej stronę> Nie. Tak, ale.. <przełyka ślinę> Niezupełnie. Zahipnotyzowałem cię, żebyś zapomniała o tym, że cię zdradziłem. <przygląda się jej> Złamałem twoje serce, Faye. Nie chciałem, żebyś to pamiętała. <szepcze> Ostatnim razem powiedziałem ci prawdę, ale wtedy.. chciałaś się zabić. To również.. usunąłem. <opuszcza wzrok i przymyka powieki>

Faye Marshall - 23-02-14 19:56:18

Mącisz mi w głowie i nie wiem co mam już o tym myśleć. * Zerknęłam kątem oka na kieliszek chwyciłam go i opróżniłam lekko się krzywiąc. Ruchem dłoni przywołałam kelnera i poprosiłam o więcej. Wiedziałam czym się to skończy ale teraz potrzebowałam czegoś mocnego. Odprowadziłam wzrokiem mężczyznę po czym przeniosłam wzrok na Alexa* Więc złamałeś mi serce, tak.... hmm * Mruknęłam* Później chciałam się zabić super mam bardzo ciekawe życie. * Zaczęłam ze zdenerwowania chichotać* Szkoda, ze straciłam takiego przystojniaka jak ty.

Alexander Kahn - 23-02-14 19:59:12

<marszczy brwi słysząc jej słowa i otwiera oczy> Nie obchodzi cię ani to, że przeze mnie chciałaś się zabić, ani to, że cię zdradziłem tylko to, że.. mnie straciłaś? To.. <rozchyla wargi nie wiedząc co powiedzieć> Przepraszam, może wcale nie powinienem ci o tym mówić. <mówi cicho, opiera się o oparcie i przeciera twarz dłonią>

Faye Marshall - 23-02-14 20:04:17

Wiesz gdybyś przywrócił mi pamięć z pewnością byłabym za to wściekła. * Wzruszyłam lekko ramionami* Szczerze z chęcią pewnie dałabym ci w twarz ale myśl o tym, ze chciałam się kiedyś zabić jest irytująca * Zacisnęłam usta* I wolę na razie zachować spokój * Wzięłam głęboki oddech* Nadal jednak nie rozumiem czemu mi to mówisz po tym co się wydarzyło w przymierzalni. * Popatrzyłam w jego oczy* Skoro wiedziałeś iż mnie zdradziłeś to czemu wykorzystałeś mnie do cholery?! * Nie wytrzymałam i wybuchnęłam istnym gniewem*

Alexander Kahn - 23-02-14 20:08:29

Możesz.. dać mi w twarz. Należy mi się, mówiłem, że jestem dupkiem. <mruczy cicho> Bo kiedy cię zobaczyłem.. Po prostu.. Nie mogłem w to uwierzyć. <mówi cicho> Wszystko do mnie wróciło, wciąż mi się podobasz i naprawdę.. Jesteś genialna. <zaciska wargi> Zależy mi na tobie, dlatego nie chciałem cię okłamywać. Po prostu nie mogę tego robić. <przeciera twarz dłonią> Przepraszam, teraz widzę.. Że to był błąd.

Faye Marshall - 23-02-14 20:14:41

*Zacisnęłam mocno prawą dłoń w pięść* Owszem jesteś dupkiem ale nie dam ci w twarz. * Pokręciłam poirytowana głową lecz ku mojemu zdziwieniu zaczęłam się przy tym śmiać* Genialna, w łóżku Alexandrze? Czy to chciałeś powiedzieć? * Uniosłam brwi* Podobam ci się bo jestem łatwa? Łatwo mnie zdobyć? * Przełknęłam z trudem ślinę* Nie wierzę żebym ci na mnie zależało. Cóż dziękuję za to iż mnie nie okłamałeś. * Westchnęłam* Cenię sobie to ale i tak mam żal do ciebie.

Alexander Kahn - 23-02-14 20:20:23

Nie. <unosi sceptycznie brew> Nie chciałem cię wykorzystać, jasne? Nie chciałem tego. <milknie na chwilę> Nie jesteś łatwa. Jesteś.. Jesteś Faye, pierwszą kobietą którą pokochałem.. Myślisz, że mógłbym cię wykorzystać i tyle? <krzywi się> Zależy. Uwierz. <patrzy jej w oczy i układa dłoń na jej dłoni>

Faye Marshall - 23-02-14 20:28:16

Dobrze mogę uwierzyć, ze mnie nie wykorzystałeś chociaż jest to trudne po tym jak powiedziałeś, ze mnie zdradziłeś. * Spojrzałam na niego z bólem w oczach, starałam się nie ukazywać żadnych uczuć chociaż było to trudne bo chciało mi się w tej chwili płakać* Pokochałeś mnie jako pierwszą i co z tym zrobimy? Po tym co się stało w przymierzalni i po tym co teraz mówisz znowu mnie zostawisz więc do czego w ogóle zmierzasz? * Zerknęłam z rezerwą na nasze dłonie*

Alexander Kahn - 23-02-14 20:33:56

Ja.. <przełyka ślinę milknąc> Może powinienem znowu pozwolić ci zapomnieć i odejść. Skutecznie. Na zawsze. Będziesz.. szczęśliwa beze mnie. <kręci głową, zatrzymuje wzrok na dłoniach i cofa wolno swoją>

Faye Marshall - 23-02-14 20:41:06

Super * Siedziałam cicho aż w końcu przyszedł kelner z moją whisky. Uśmiechnęłam się do niego lekko i podziękowałam mu* Najlepiej pozbyć się problemu odchodząc, prawda? * Uniosłam brwi, wzięłam łyka trunku i przymknęłam oczy* Nie widzisz tego, że niczego nigdy nie naprawisz postępując ciągle tak samo?  * Kiedy zabrał dłoń postanowiłam złapać za nadgarstek* Nadal mnie kochasz? * Dopiero po chwili dotarło do mnie to o co spytałam*

Alexander Kahn - 23-02-14 20:44:32

Wcale nie chodzi o to co czuję ja, ale o to co czujesz ty. Rozumiesz? To tobie chcę ulżyć, nie tobie. <kręci głową> Mogę naprawić ciebie. Twoje uczucia, twoje poharatane serce.. Mogę to zrobić i robiłem to tylko po to, żebyś była szczęśliwa i mogła kochać na nowo. <mówi cicho i po chwili zaciska wargi>

Faye Marshall - 23-02-14 20:53:16

Czyli jeśli dobrze rozumiem robisz to wszystko dla mnie bo myślisz, ze tak będzie najlepiej. * Pokręciłam głową* Umiem radzić sobie sama. * Przegryzłam wargę* Los chyba chciał żebyśmy znowu się spotkali * Powiedziała po chwili ciszy* Powinieneś naprawić siebie, a nie mnie. * Dodałam do tego co powiedział* Wymażesz mi znowu pamięć?

Alexander Kahn - 23-02-14 21:01:25

Widziałem już jak radzisz sobie sama. <zaciska wargi> Też o tym pomyślałem. Ostatnim razem, też.. się spotkaliśmy. Tak naprawdę, poznaliśmy się trzy razy. <kręci głową z niedowierzaniem i patrzy jej w oczy z tęsknotą> Naprawdę tego chcesz? <pyta szeptem> Mogę teraz odejść i nigdy więcej się nie spotkamy. <opuszcza wzrok myśląc nad czymś>

Faye Marshall - 23-02-14 21:08:50

Zmieniłam się odkąd wyjechałam. Jestem silniejsza niż wtedy. Gdybyś dzisiaj mnie zdradził skopałabym ci tyłek. *Uśmiechnęłam się lekko lecz po chwili uśmiech zszedł mi z twarzy. Nie chciałam go okłamywać dlatego postanowiłam powiedzieć prawdę* Nie chcę żebyś odchodził* Szepnęłam nie patrząc mu w oczy* Ale powinieneś zająć się tamtą dziewczyną.

Alexander Kahn - 23-02-14 21:14:07

Ta odpowiedź mi się podoba. <spogląda jej w oczy> Jaką.. tamtą? Nie ma już tamtej. Nie interesuje mnie znajomość z nią. Po prostu. Nie ma takiej opcji.

Faye Marshall - 23-02-14 21:21:11

Alexandrze ona tak po prostu nie zniknie *Wzięłam kieliszek i zaczęłam nim przechylać patrzyłam jak trunek obija się o ścianki szkła* Nadal jednakże nie odpowiedziałeś na moje pytanie. * Przechyliłam głowę żeby na niego spojrzeć* Sformułuję je inaczej czujesz coś do mnie? Czy to co wydarzyło się w centrum było tylko zabawą? Bo to wszystko najwidoczniej się powtarza masz przed sobą swoją pierwszą miłość. I nie mam teraz pojęcia co będzie dalej.

Alexander Kahn - 23-02-14 21:24:36

Dla mnie już jej nie ma. <kręci głową rozglądając się po barze> Ja też nie mam pojęcia co będzie dalej. Poważnie, nie wiem. Czuję.. sentyment. Zależy mi na tobie, ale.. whoa, myśli o związku są daleko do przodu. <powraca do niej wzrokiem>

Faye Marshall - 23-02-14 21:30:56

Nie mówię tu o związku nie pamiętam niczego o tobie więc tak jakby cię nie znam. * Opróżniłam już trzecią dzisiaj szklankę i alkohol powoli dawał się we znaki* Muszę Cię najpierw lepiej poznać chociaż twoje ciało już dobrze poznałam * Zachichotałam, uśmiechnęłam się do niego* A więc na początek przyjaciele? Tak chyba jest najodpowiedniej tylko jest mały problem * Palcem pyrgnęłam jego klatkę piersiową*  Podobało mi się to jak byłeś we mnie i chciałabym znowu cię poczuć * Szepnęłam mu na ucho po czym się odsunęłam* Wow zachciało mi się tańczyc * Wyszczerzyłam swoje śnieżnobiałe zęby*

Alexander Kahn - 23-02-14 21:35:41

Tak, poznałaś.. <uśmiecha się niepewnie> Problem? <mruży oczy i śledzi ją wzrokiem. Na jej słowa, wciąga gwałtownie powietrze i czuje, jak jego schowany przyjaciel raduje się. Dociska go lekko dłonią i przełyka ślinę> Nie masz pojęcia jak te słowa na mnie zdziałały.. <uśmiecha się szelmowsko, wstaje i chwyta jej dłoń. Przechodzą na parkiet, okręca ją i przyciąga do siebie patrząc w jej oczy> Czego tylko zapragniesz, madame. <kłania się delikatnie, unosi kącik ust, zbliża się i stopniowo zaczyna się poruszać w rytm muzyki>

Faye Marshall - 23-02-14 21:43:33

*Patrzyłam się na niego uważnie* Czyżby ci stanął przez to co powiedziałam? *Rozbawiona uśmiechnęłam się szeroko* Gdybyś zabrał mnie do siebie zajęłabym się nim. * Złożyłam pocałunek w kąciku jego ust po czym zaczęłam tańczyć * Pragnę wiele rzeczy Alexandrze * Puściłam do niego oczko, zaśmiałam się cicho kiedy sie ukłonił. Tańczyliśmy oboje w rytm muzyki*

Alexander Kahn - 23-02-14 21:50:39

Czytasz mi w myślach. Wciąż.. Możesz go poczuć.. <zaciska wargi rozbawiony i rozgląda się śledząc wzrok ludzi> Niestety.. Mam współlokatorkę, przyjaciółkę. To byłoby chyba trochę nietaktowne, ale wierz mi.. <kręci głową i bierze oddech> O niczym innym teraz nie marzę.. <uśmiecha się delikatnie i układa dłonie na jej biodrach. Przysuwa ją do siebie i wciąż porusza się kusząco i męsko> Wiele? Na przykład. <zsuwa dłonie na jej plecy i zmniejsza odległość między nimi>

Faye Marshall - 23-02-14 21:57:41

Mogę? To czemu nie czuję go teraz? * Spytałam z zadziornym uśmieszkiem na twarzy* Przyjaciółkę taką jak ja? Ostrzegaj mnie kiedy będziesz miał inną kobietę w łóżku niż mnie. * Powiedziałam cicho lecz dzięki alkoholowi nie czułam sie zazdrosna, kompletnie nic nie czułam* Możesz myśleć o tym jak jesteśmy w sobie zatraceni * Szepnęłam, przejechałam noskiem po jego szyi* Może niedługo się dowiesz * Kołysałam się* Ale nie teraz.

Alexander Kahn - 23-02-14 22:03:33

Bo.. Nie jesteśmy sami. <rozgląda się i parska śmiechem> Tak, uhm.. Właściwie to.. raz nam się zdarzyło.. <spogląda na nią niepewnie i przygryza wargę> Nie mogę o tym myśleć, doprowadzi mnie to do szału. <mruczy i uśmiecha się przymykając powieki, kiedy czuje co robi> Jestem bardzo dociekliwy. <śmieje się krótko i uchyla powieki spoglądając jej w oczy>

Faye Marshall - 23-02-14 22:09:24

Zawsze trzymasz się zasad etycznych? * Spytałam i przegryzłam delikatnie policzek od środka* Masz szczęście, ze ja mieszkam sama zawsze możesz wpadać do mnie * Połozyłam mu dłonie na torsie i patrzyłam mu w głęboko w oczy* Czemu miało by cię to doprowadzić do szału? Hmm? * Rozejrzałam się po lokalu* Nie dało się tego nie zauważyć.

Alexander Kahn - 23-02-14 22:15:45

Nie zawsze, ale chyba czułbym się zazdrosny, gdyby inni mogli oglądać te elementy twojego ciała, które mogę tylko ja. <patrzy na nią znacząco z lekkim uśmiechem> Whoa.. Na to liczyłem. <śmieje się cicho> Dlatego, że będę rozpalony, a nie mogę cię przelecieć, bo muszę wracać do domu. <wzdycha cicho i unosi kącik ust. Nachyla się i muska wargami jej szyję bardzo powoli i drażniąco>

Faye Marshall - 23-02-14 22:19:17

Nie możesz być zazdrosny Alexandrze w końcu nie jestem tylko twoja * Wzruszyłam lekko ramionami, zastanawiałam się czy moje słowa przypadkiem go nie uraziły* Zanim pójdziesz odprowadzisz mnie? Albo zamówisz taksówkę, nie wiem czy samej uda mi się dotrzeć * Zamknęłam oczy kiedy poczułam jak dotyka ustami moją skórę*

Alexander Kahn - 23-02-14 22:24:43

Wiem, że nie jesteś. <nachyla się do jej ucha i unosi kącik ust> Ale będziesz chciała być. <szepcze, całuje delikatnie płatek jej ucha> Oczywiście. Odprowadzę cię. Chodźmy. <spogląda jej w oczy trącając koniuszkiem nosa jej nos, chwyta jej dłoń i wychodzą> (daj posta)

Bram Evans - 23-02-14 22:51:09

Katherine Pierce napisał:

Bram Evans napisał:

Więc musimy to robić częściej, ale poczekaj chwilę * spojrzał na jej wciąż pełny kieliszek* Do dna ! * powiedział glosem nie znoszącym sprzeciwu *

* Zaśmiała się i wypiła wszystko po czym podskoczyła na jego kolanach* Wygodnie* Zamruczała uśmiechając się słodko*

To świetnie. * przyciągnął ją do siebie* Bo ja też Cię lubię jak tu jesteś. * wypił kolejny kieliszek, chociaż już nieźle był pijany*

Katherine Pierce - 24-02-14 07:39:23

*Wypiła kolejny kieliszek zarzucając mu ręce na szyję.Była już nieźle pijana*

Red Coat - 24-02-14 10:49:11

<pod Mystic Grill ponownie przyjeżdża karetka z oznakowaniem szpitala psychiatrycznego "Rowney". Wychodzi z niego lekarz, podchodzi do Katherine i prosi o krótką rozmowę na temat jej wcześniejszego pobytu w ich placówce. Widząc, w jakim stanie jest dziewczyna cmoka z dezaprobatą i woła resztę lekarzy, którzy pakują Katherine do samochodu i odjeżdżają>

Bram Evans - 24-02-14 11:27:28

*próbuje przekonać lekarzy żeby zostawili Katherine, jednak nic to nie daje. Klnie pod nosem, płaci za wszystko.i wychodzi*

Clarissa Manners - 24-02-14 15:39:19

<Wchodzi, siada przy barze i zamawia colę.>

Alexander Kahn - 24-02-14 15:43:48

<wchodzi do swojego ulubionego baru i kiwa głową do znajomego barmana. Rozgląda się i zauważa znajomą dziewczynę. Podchodzi bliżej i układa dłoń na jej ramieniu> Hej, F.. <urywa kiedy dziewczyna się odwraca i cofa dłoń> Clary, prawda? <uśmiecha się delikatnie> Przepraszam, myślałem, że to ktoś inny. <kręci głową rozbawiony> Mogę.. <spogląda na miejsce obok, a potem w jej oczy i przypomina sobie o nich ostatnim spotkaniu; unosi dłoń i pociera kark niepewnie>

Clarissa Manners - 24-02-14 15:47:40

<unosi brwi i uchyla lekko usta nie wiedząc jak na to zareagować; serce jej szybciej zabiło, na chwilę opuściła wzrok i obróciła się na hokerze w stronę baru> Siadaj. <powiedziała prawie, że szeptem>

Alexander Kahn - 24-02-14 15:51:23

Jesteś pewna? Bo przypadkiem.. Mogę zabawić się w drakulę i mi odbije.. Masz taką delikatną skórę... <kiwa głową z przekonaniem, spogląda na jej szyję bez większych emocji i stara się nie wybuchnąć śmiechem, po czym zajmuje miejsce obok> Napijesz się ze mną whisky? Czy krwi? <mruży oczy podpuszczając ją z powagą>

Clarissa Manners - 24-02-14 15:55:03

<przygryzła mocno dolną wargę nie spoglądając w jego stronę> To nie jest śmieszne. <warknęła opierając się łokciami o blat>

Alexander Kahn - 24-02-14 15:57:39

<uśmiecha się szeroko patrząc na nią> Bo ja wiem.. nie słyszałaś, że Drakula miał charakterystyczne poczucie humoru? <unosi zawadiacko kącik ust i odgarnia jej włosy do tyłu specjalnie chcąc ją zirytować> Okay, skoro nic nie mówisz.. to whisky. <pokazuje dwa palce w stronę barmana nie spuszczajac wzroku z C.>

Clarissa Manners - 24-02-14 16:02:33

<krzywi się nieznacznie, obracając się przodem do mężczyzny i układając włosy z powrotem na ramiona> Możesz przestać? <spojrzała na niego błagalnie> Nie ugryziesz mnie na oczach tych wszystkich ludzi. <powiedziała stanowczo, po chwili zacisnęła usta w cienką linię i spuściła wzrok bojąc się jego reakcji>

Alexander Kahn - 24-02-14 16:06:36

Dlaczego? Potrafię sprawić, że każdy z nich zapomni to co widział. <przechyla lekko głowę w bok z kąśliwym uśmieszkiem i patrzy jej w oczy.> Wciąż jesteś pewna, że tego nie zrobię? <unosi znacząco brew>

Clarissa Manners - 24-02-14 16:10:33

<przełknęła głośno ślinę i położyła dłoń na swoim udzie, zaczęła nerwowo wybijać na nim jakiś rytm> Czego ty ode mnie chcesz? <zapytała w końcu, podnosząc na niego przeszklone oczy>

Alexander Kahn - 24-02-14 16:12:17

Zdajesz sobie sprawę z tego, że.. <patrzy jej przeciągle w oczy z rozbawieniem> Ja żartuję, prawda? <śmieje się cicho i kręci głową> Przepraszam, nie płacz. Nic ci nie zrobię, troskliwy ze mnie chłopak. <uśmiecha się do niej ciepło i przysuwa whisky w jej stronę>

Clarissa Manners - 24-02-14 16:16:15

<zamrugała oczami, nieco się rozluźniła i ponownie obróciła w stronę baru> Nie ufam takim jak ty. <mruknęła oschle nawet nie spoglądając na whisky od Alexandra>

Alexander Kahn - 24-02-14 16:19:36

Bardzo mądrze, też bym sobie nie ufał. Niezły ze mnie dupek. <mruży oczy myśląc chwilę nad Mirandą, a potem nad wczorajszą sytuacją z Faye> Tak, zdecydowanie. <mruczy i wzrusza ramionami. Sięga po swoje whisky i upija trochę> Co słychać? Wszystko w porządku, poza obecnym przykrym incydentem z hybrydą? <unosi nieco brwi i spogląda na nią>

Clarissa Manners - 24-02-14 16:21:06

Nic nowego. <mruknęła w odpowiedzi i wzięła łyk coli> Grzeczność nakazuje, żebym ja także zapytała, co u ciebie? <uśmiechnęła się sztucznie spoglądając na Alexandra>

Alexander Kahn - 24-02-14 16:26:58

<uśmiecha się pod nosem i kręci głową rozbawiony> Nic dobrego. <pociera czoło opuszkami palców, wzdycha cicho i upija większość whisky następnie trzymając je w dłoniach> Spotkałaś jeszcze jakieś dzikie zwierzaczki mojego pokroju? <unosi brew i spogląda na nią>

Clarissa Manners - 24-02-14 16:30:38

Nie. <odpowiedziała, po chwili ściągnęła brwi> Chyba. Nie jestem pewna. <naprostowała, krzywiąc lekko usta>

Alexander Kahn - 24-02-14 16:35:45

<uśmiecha się pod nosem> Jesteś strasznie małomówna, aż nie wiem jak mam nawiązać rozmowę, a to mi się nie zdarza. <śmieje się cicho> Okay, proponuję tak. <chrząka i rozgląda się> Zaczekaj chwilę. <dopija whisky i znika. Po niedługiej chwili wchodzi ponownie do baru z lekko rozchwianymi włosami i przeczesuje je palcami. Zdejmuje przeciwsłoneczne okulary i przewraca je w dłoni rozglądając się. Po chwili zdecydowanym krokiem podchodzi do Clar i opiera się przedramieniem o blat uśmiechając się szelmowsko> Whoa. Ja to mam szczęście. <zaciska wargi rozbawiony i podaje jej dłoń> Jestem Alexander. Miło mi. <patrzy jej w oczy z lekko zadartym podbródkiem>

Clarissa Manners - 24-02-14 16:39:25

<mimowolnie zaśmiała się pod nosem, widząc co robi hybryda> Clary... <odpowiedziała niepewnie, uścisnęła lekko jego dłoń opuszczając na nią wzrok> Nie nazwałabym tego szczęściem. <dodała uśmiechając się blado>

Alexander Kahn - 24-02-14 16:45:06

Dlaczego nie? Spotykam taką piękną, samotną dziewczynę.. Z nadzieją, że będę mógł postawić jej drinka, lub dwa? <patrzy na nią trochę pytająco, uśmiecha się delikatnie i siada obok kiwając do barmana i odsuwając poprzednie szklanki> Miło mi cię poznać, Clary. Piękne imię. To.. zdrobienie, prawda? <przechyla lekko głowę w bok przyglądając się jej z uniesionymi kącikami ust>

Clarissa Manners - 24-02-14 16:47:42

Tak, nie przepadam za swoim pełnym imieniem <zmarszczyła nosek i oparła się przedramieniem o blat baru> A ty chyba wręcz przeciwnie, huh? Mogę ci mówić "Alex"? <uniosła pytająco brew i zacisnęła usta w cienką linię starając się nie roześmiać>

Alexander Kahn - 24-02-14 16:50:33

Na początku pomyślałem, że masz na imię Clementine, ale.. Clar to chyba nie skrót od tego imienia. <parska śmiechem i kręci głową> Alex? <wydyma lekko wargi w zastanowieniu i chwyta szklankę, którą postawił przed nim barman> Może być, chociaż osobiście wolę.. kiedy mówią do mnie oficjalnie, Alexander. Sam nie wiem dlaczego. Jestem dosyć staroświecki. <uśmiecha się pod nosem spoglądając jej w oczy>

Clarissa Manners - 24-02-14 16:55:18

<spuściła na chwilę wzrok, żeby mężczyzna nie patrzył jej w oczy> Jak chcesz, Alexandrze <uniosła kąśliwie kącik ust podnosząc na niego wzrok> Więc, co cię tu sprowadza? Chęć poderwania kolejnej laski, czy po prostu chciałeś się napić? <przekrzywiła lekko głowę>

Alexander Kahn - 24-02-14 16:57:54

Och, nie. <krzywi się i otrząsa> Mam na razie dosyć kobiet i.. związków. Poważnie, mam mocny uraz. <uśmiecha się pod nosem myśląc o ostatnim pokręconym tygodniu i pociera powieki> Po prostu lubię ten bar. Jestem jego współwłaścicielem.. Właściwie to prowadzimy wspólną spółkę i jakoś się zadomowiłem. <uśmiecha się lekko spoglądając jej w oczy> A ty? Nie widywałem cię wcześniej.. Dopiero się wprowadziłaś, prawda? <przygląda się jej uważnie>

Clarissa Manners - 24-02-14 17:01:01

Chyba cię rozumiem. Też mam uraz do związków. <skrzywiła się nieznacznie, po chwili odpowiedziała na jego pytanie> Mieszkam tu już z miesiąc, jednak praktycznie jeszcze nikogo tu nie znam. <wzruszyła bezradnie ramionami, zamówiła sobie pierwszy-lepszy drink>

Alexander Kahn - 24-02-14 17:04:03

Whoa. Nieciekawe zdarzenia z przeszłości? <spogląda jej w oczy> Wiesz, jeśli chciałabyś o tym porozmawiać.. Jestem do twojej dyspozycji. Nie oceniam, po prostu słucham. <unosi lekko kącik ust> Teraz już znasz. Mnie, no i Johna. <kiwa głową na barmana i uśmiecha się szeroko; spogląda na jej whisky> Mogłaś powiedzieć, że wolisz drinka, a nie whisky.

Clarissa Manners - 24-02-14 17:08:30

Nie lubię o sobie mówić. <powiedziała i napiła się drinka> Ale ty oczywiście możesz mi opowiedzieć o swoich miłosnych zawodach, czy sukcesach. I nie tylko. <uniosła zachęcająco kącik ust, przysunęła whisky w jego stronę> Nie musisz mi niczego stawiać.

Alexander Kahn - 24-02-14 17:13:54

Jak mam cię poznać, skoro nie chcesz nic mówić? <mruży oczy lekko rozbawiony> Chyba, że.. Wolisz poznać mnie od.. strony cielesnej.. <wzrusza niewinnie ramionami i uśmiecha się pod nosem> Nie ma o czym opowiadać. Nic z tych rzeczy w życiu mi się nie ułożyło, więc.. szkoda wspominać. <unosi kącik ust i spogląda na whisky> Wiem, że nie muszę. <przenosi wzrok na jej tęczówki i puszcza jej oczko>

Clarissa Manners - 24-02-14 17:18:33

<przewróciła oczami słysząc jego uwagę, po jego kolejnych słowach kiwnęła głową ze zrozumieniem robiąc kolejny łyk drinka> Ok, więc... Nazywam się Clary, mam 21 lat i jestem z Newport Beach. <zacisnęła usta w cienką linię> Twoja kolej.

Alexander Kahn - 24-02-14 17:23:41

Nazywam się Alexander Kahn, pochodzę z Francji.. Nie pamiętam skąd dokładniej i jestem właścicielem dużej spółki Kahn's Enterprises Holdings, którą prowadzę ze swoim przyjacielem. Do tego jestem nieco stuknięty, przeważnie napalony i uwielbiam szkocką. <skina głową myśląc nad czymś> Tak, to chyba te najważniejsze fakty.. <uśmiecha się szeroko>

Clarissa Manners - 24-02-14 17:25:07

Nieco stuknięty i poważnie napalony. <powtórzyła po nim marszcząc brwi> Powinnam się bać? <podniosła na niego wzrok unosząc nieznacznie kącik ust>

Alexander Kahn - 24-02-14 17:28:06

Bać? <unosi brew> Och, nie. <śmieje się> Jedynie tego, że jak się ze mną prześpisz, nie będziesz mogła o mnie zapomnieć. Nie wiem czy to cię zachęciło.. <zaciska wargi rozbawiony>

Clarissa Manners - 24-02-14 17:29:52

<zamrugała oczami i skrzyżowała ręce pod piersią> Nie jestem fanką seksu bez zobowiązań. <wzruszyła bezradnie ramionami i sięgnęła po kieliszek z drinkiem, którego zrobiła kolejny łyk>

Alexander Kahn - 24-02-14 17:31:26

Nie? Nawet niebiańskiego seksu, rozkoszy nie z tej ziemi? <uśmiecha się szelmowsko patrząc jej przeciągle w oczy>

Clarissa Manners - 24-02-14 17:39:37

Zależy. <odpowiedziała lakonicznie mierząc mężczyznę wzrokiem, dopiła do końca drinka>

Alexander Kahn - 24-02-14 17:43:45

Od czego? <pyta zaintrygowany i chwilę jej się przygląda zsuwając się z siedzenia> Chodź. Pokażę ci coś. <uśmiecha się lekko>

Clarissa Manners - 24-02-14 17:53:29

<ściągnęła brwi> Nie ufam ci. Z resztą, sam powiedziałeś, że nie jesteś godny zaufania. <powiedziała zaciskając dłonie w pięści>

Alexander Kahn - 24-02-14 17:57:25

Chcę ci coś pokazać. I zapracować na twoje zaufanie. No chodź. Nie bój się, nie zrobię ci krzywdy. <kręci głową> Pójdziemy na rynek. <patrzy jej przeciągle w oczy>

Clarissa Manners - 24-02-14 18:02:52

<odwraca wzrok> Ok... <zgodziła się po chwili zastanowienia>... ale przestaniesz mi się gapić w oczy. <mruknęła zirytowana i wstała z hokera>

Alexander Kahn - 24-02-14 18:05:11

<koniuszkiem języka przesuwa po swojej górnej wardze i uśmiecha się szeroko> Okay, obiecuję. postanawiam się ograniczyć. <przewraca oczami rozbawiony i powoli kierują się do wyjścia> (ja dam posta :) )

Ruby Jones - 25-02-14 15:27:11

*Weszła do Grilla i usiadła przy wolnym stoliku. Przez chwilę miała ochotę zamówić alkohol ale zrezygnowała z tego przypominając sobie o dziecku. Zamówiła więc zwykłą wodę i wyjęła z torby jedną z ksiąg. Zaczęła ją przeglądać szukając czegoś pomocnego i popijając co chwilę wodę.*

Avery Saltzman - 25-02-14 16:14:46

< Przychodzi do Grill'a rozglądając się po zebranych tutaj ludziach. Siada na hokerze przy barze i zakłada nogę na nogę, gestem dłoni przywołując do siebie barmana. Zamawia podwójne whisky z lodem dziękując chłoptasiowi uroczym uśmieszkiem. Kiedy dostaje zamówienie, od razu upija mały łyk krzywiąc się nieznacznie. Odrzuca włosy do tyłu i zaczyna zapijać swój zły humor, jakże jej dobrze znanym trunkiem, który wielbiła już od bardzo długiego okresu czasu. >

Red Coat - 25-02-14 16:47:20

<pojawia się na środku baru, nie zwracając uwagi na znajdujących się tam ludzi. Poprawia czerwony płaszczyk w stukając czarnymi obcasami o podłogę. Uśmiechając się lekko, podchodzi do baru, łapie Avery za tył ubrania i razem znikają>

Caroline Forbes - 25-02-14 17:06:31

Ruby Jones napisał:

*Weszła do Grilla i usiadła przy wolnym stoliku. Przez chwilę miała ochotę zamówić alkohol ale zrezygnowała z tego przypominając sobie o dziecku. Zamówiła więc zwykłą wodę i wyjęła z torby jedną z ksiąg. Zaczęła ją przeglądać szukając czegoś pomocnego i popijając co chwilę wodę.*

*weszła do lokalu i rozejrzała się po nim, nie dostrzegając żadnego wolnego stoliku, przeklęła cicho pod nosem i usiadła na wolnym miejscu naprzeciwko nieznajomej blondynki, uśmiechnęła się do niej z przesłodzoną sztucznością Mam nadzieję, że nie było zajęte *mruknęła udając, że cokolwiek ją to obchodzi i założyła nogę na nogę*

Ruby Jones - 25-02-14 17:12:07

*Kiedy jakaś nieznajoma jej dziewczyna się do niej przysiadła natychmiast zatrzasnęła księgę i wsunęła ją z powrotem do torby. Zmierzyła ją wzrokiem i skrzywiła się.* Niestety, było wolne *mruknęła niechętnie.*

(Sorka jeśli będę znikać i zamulać ale u kuzynki jestem xD)

Caroline Forbes - 25-02-14 17:18:50

*wywróciła teatralnie oczami i gestem dłoni przywołała do siebie barmana, zamówiła mojito* Jak miło *prychnęła obojętnie i zlustrowała ją kpiącym spojrzeniem* Masz tandetne buty *powiedziała i uśmiechnęła się kąśliwie* Właściwie to cała jesteś tandetna, więc świetnie do Ciebie pasują *puściła do niej oczko i kiedy barman wręczył jej zamówienie upiła łyk alkoholu*
(Spoko xd)

Ruby Jones - 25-02-14 17:26:13

*Zamrugała parokrotnie i parsknęła śmiechem. Odchyliła się na krześle i skrzyżowała ręce na piersi przyglądając się blondynce z rozbawiebiem* I kto to mówi? *uniosła brew.* Mam wymienić co w tobie jest tandetne? *ułożyła usta w podkówkę.* Po pierwsze: twój głos. Strasznie irytujący *skinęła głową.* Po drugie: fryzura. Zmień ją. *prychnęła.* wymieniać dalej?

Caroline Forbes - 25-02-14 17:39:59

*uniosła delikatnie brwi a na jej twarzy pojawił się kpiący uśmieszek* Och, jakie to słodkie próbujesz mnie zdołować *pokręciła rozbawiona głową przyglądając jej się z uwagą* Ale wiesz co kochana, powiem Ci coś *nachyliła się odrobinę nad stolikiem i wyszeptała* Nie uda Ci się to i lepiej szybko się z tym pogódź *wyprostowała się i odgarnęła kosmyki długich blond włosów do tyłu* Poza tym jak mogłabym słuchać się rad od osoby nie posiadającej ani grama wyczucia stylu

Ruby Jones - 25-02-14 17:45:18

Zdołować? *powtórzyła śmiejąc się cicho.* Och, nie. Po prostu mówię co myślę *zatrzepotała niewinnie rzęsami.* Mam większe wyczucie stylu od ciebie, kochana. *wzruszyła ramionami.* Zresztą. *zmierzyła ją krytycznym spojrzeniem.* Jestem od ciebie piękniejsza. Na oko także mądrzejsza. *uniosła kącik ust w kpiącym uśmieszku*

Caroline Forbes - 25-02-14 17:52:50

A więc to właśnie w taki sposób pocieszają się zakompleksione idiotki? *uniosła delikatnie brwi i upiła łyk martini* Nie wiedziałam jednak, że iloraz ludzkiej inteligencji można ocenić po jego wyglądzie, zapewne robią tak wyjątkowo oczytane osoby *uniosła kąciki ust w złośliwym uśmieszku* Poza tym jeśli masz lepsze wyczucie stylu ode mnie nie założyłabyś tej kurtki do tych butów *wskazała na ubranie dziewczyny kręcąc z zażenowaniem głową* żenujące

Ruby Jones - 25-02-14 18:02:59

*Uśmiechnęła się kpiąco* Zakompleksione idiotki? Masz na myśli siebie? *prychnęła.* Akurat ta kurta idealnie pasuje do tych butów. *pokiwała głową i napiła się swojej wody.*  Cóz, skarbie, skoro tak bardzo cię denerwuje mój ubiór to może się przesiądziesz? *uniosła brew.*

Katherine Pierce - 25-02-14 18:08:31

*Wchodzi i siada przy wolnym stoliku zamawiając wodę*

Caroline Forbes - 25-02-14 18:17:38

Ruby Jones napisał:

*Uśmiechnęła się kpiąco* Zakompleksione idiotki? Masz na myśli siebie? *prychnęła.* Akurat ta kurta idealnie pasuje do tych butów. *pokiwała głową i napiła się swojej wody.*  Cóz, skarbie, skoro tak bardzo cię denerwuje mój ubiór to może się przesiądziesz? *uniosła brew.*

*zaśmiała się melodyjnie* Czy wyglądam jakbym miała jakiekolwiek kompleksy? *uniosła brwi i uśmiechnęła się przy tym z wrodzoną pewnością siebie* I właśnie świetnie udowadniasz, że twój styl jest równy zeru, chociaż możliwe że w Twoim przypadku jest nawet poniżej zera *puściła jej oczko i zmierzyła ją uważnie wzrokiem* Akurat świetnie się bawię słysząc Twoje marne riposty skierowane w moją stronę, więc odpuszczę sobie zmienianie miejsca

Katherine Pierce - 25-02-14 18:18:21

*Gdy dostała wodę , upiła trochę bawiąc się nerwowo palcami*

Ruby Jones - 25-02-14 18:29:11

*Zmierzyła ją wzrokiem udając że się namyśla.* Hm. Tak. Wyglądasz mi na osobę mocno zakompleksioną, wyżywającą się na innych. *wzruszyła ramionami.* Ale nie martw się, w Falls mamy przecież dobry psychiatryk. Dziwne ze jeszcze tam nie trafiłaś. *udała zdziwienie.* Może zostawmy temat mojego stylu w spokoju? *przewróciła oczami.* Ja wiem, że trudno ci się pogodzić ze swiadomością że jestem lepsza, ale... *zacisnęła usta wzruszając jednocześnie ramionami.* ...To się staje nudne. *uśmiechnęła się fałszywie.* Ach, jaka szkoda. Miałam nadzieję że w końcu się ciebie pozbędę *westchnęła teatralnie.*

Caroline Forbes - 25-02-14 18:48:11

Ruby Jones napisał:

*Zmierzyła ją wzrokiem udając że się namyśla.* Hm. Tak. Wyglądasz mi na osobę mocno zakompleksioną, wyżywającą się na innych. *wzruszyła ramionami.* Ale nie martw się, w Falls mamy przecież dobry psychiatryk. Dziwne ze jeszcze tam nie trafiłaś. *udała zdziwienie.* Może zostawmy temat mojego stylu w spokoju? *przewróciła oczami.* Ja wiem, że trudno ci się pogodzić ze swiadomością że jestem lepsza, ale... *zacisnęła usta wzruszając jednocześnie ramionami.* ...To się staje nudne. *uśmiechnęła się fałszywie.* Ach, jaka szkoda. Miałam nadzieję że w końcu się ciebie pozbędę *westchnęła teatralnie.*

*wybuchła śmiechem i spojrzała na nią z nieukrywanym rozbawieniem* Och, no proszę Cię, ty lepsza? *zmierzyła ją spojrzeniem* Kochana ty nawet do pięt mi nie dorastasz *prychnęła kpiąco upijając łyk alkoholu* Wyżywam się? Raczej po prostu jestem szczera. *wzruszyła delikatnie ramionami* Wszyscy ciągle narzekają na kłamstwo i dwulicowość, a gdy ktoś jest szczery nawet nie doceniają tego i traktują to jako chamstwo i brak kultury *wywróciła tetralanie oczami* Przecież to nie moja wina, że nie potrafisz dobrać butów do kurtki, a chyba lepsza jest moja szczera krytyka od fałszywego pochlebstwa

Katherine Pierce - 25-02-14 18:51:10

*Po jakimś czasie zapłaciła i wyszła*

Ruby Jones - 25-02-14 18:55:23

Caroline Forbes napisał:

Ruby Jones napisał:

*Zmierzyła ją wzrokiem udając że się namyśla.* Hm. Tak. Wyglądasz mi na osobę mocno zakompleksioną, wyżywającą się na innych. *wzruszyła ramionami.* Ale nie martw się, w Falls mamy przecież dobry psychiatryk. Dziwne ze jeszcze tam nie trafiłaś. *udała zdziwienie.* Może zostawmy temat mojego stylu w spokoju? *przewróciła oczami.* Ja wiem, że trudno ci się pogodzić ze swiadomością że jestem lepsza, ale... *zacisnęła usta wzruszając jednocześnie ramionami.* ...To się staje nudne. *uśmiechnęła się fałszywie.* Ach, jaka szkoda. Miałam nadzieję że w końcu się ciebie pozbędę *westchnęła teatralnie.*

*wybuchła śmiechem i spojrzała na nią z nieukrywanym rozbawieniem* Och, no proszę Cię, ty lepsza? *zmierzyła ją spojrzeniem* Kochana ty nawet do pięt mi nie dorastasz *prychnęła kpiąco upijając łyk alkoholu* Wyżywam się? Raczej po prostu jestem szczera. *wzruszyła delikatnie ramionami* Wszyscy ciągle narzekają na kłamstwo i dwulicowość, a gdy ktoś jest szczery nawet nie doceniają tego i traktują to jako chamstwo i brak kultury *wywróciła tetralanie oczami* Przecież to nie moja wina, że nie potrafisz dobrać butów do kurtki, a chyba lepsza jest moja szczera krytyka od fałszywego pochlebstwa

Jasne, wmawiaj sobie *uniosła kąciki ust.* Szczera? Aha, jasne. Właśnie widzę jaka szczera jesteś *prychnęła kręcąc głową* Och, skarbie chyba mówiłam żebyśmy zostawiły temat mojej kurtki? *uniosła brew*

Caroline Forbes - 25-02-14 19:31:37

Ruby Jones napisał:

Caroline Forbes napisał:

Ruby Jones napisał:

*Zmierzyła ją wzrokiem udając że się namyśla.* Hm. Tak. Wyglądasz mi na osobę mocno zakompleksioną, wyżywającą się na innych. *wzruszyła ramionami.* Ale nie martw się, w Falls mamy przecież dobry psychiatryk. Dziwne ze jeszcze tam nie trafiłaś. *udała zdziwienie.* Może zostawmy temat mojego stylu w spokoju? *przewróciła oczami.* Ja wiem, że trudno ci się pogodzić ze swiadomością że jestem lepsza, ale... *zacisnęła usta wzruszając jednocześnie ramionami.* ...To się staje nudne. *uśmiechnęła się fałszywie.* Ach, jaka szkoda. Miałam nadzieję że w końcu się ciebie pozbędę *westchnęła teatralnie.*

*wybuchła śmiechem i spojrzała na nią z nieukrywanym rozbawieniem* Och, no proszę Cię, ty lepsza? *zmierzyła ją spojrzeniem* Kochana ty nawet do pięt mi nie dorastasz *prychnęła kpiąco upijając łyk alkoholu* Wyżywam się? Raczej po prostu jestem szczera. *wzruszyła delikatnie ramionami* Wszyscy ciągle narzekają na kłamstwo i dwulicowość, a gdy ktoś jest szczery nawet nie doceniają tego i traktują to jako chamstwo i brak kultury *wywróciła tetralanie oczami* Przecież to nie moja wina, że nie potrafisz dobrać butów do kurtki, a chyba lepsza jest moja szczera krytyka od fałszywego pochlebstwa

Jasne, wmawiaj sobie *uniosła kąciki ust.* Szczera? Aha, jasne. Właśnie widzę jaka szczera jesteś *prychnęła kręcąc głową* Och, skarbie chyba mówiłam żebyśmy zostawiły temat mojej kurtki? *uniosła brew*

I właśnie masz typowy przykład jak ludzie przyjmują szczerą opinię *westchnęła teatralnie* Wybacz zbyt bardzo rzuca się w oczy *mruknęła od niechcenia i spojrzała na nią* A więc zostawiając temat nieszczęsnych butów oraz kurtki to jestem Caroline *przedstawiła się dziewczynie uśmiechnęła się sztucznie*

Ruby Jones - 25-02-14 19:49:09

*uniosła kącik ust* Okropne imię. *stwierdziła usmiechając się sztucznie.* A moje imię jest owiane tajemnicą i nigdy go nie poznasz *prychnęła, wstała i wyszła nie ogladajac się.*

(Sorka, w simsy gram z kuzynką i nie mam czasu xd)

Caroline Forbes - 25-02-14 19:51:16

tandetna zdzira *mruknęła i dopiła swoje mojito, wstała z miejsca i po chwili również opuściła lokal*

Tatia Petrova - 25-02-14 20:21:28

*Kiedy w końcu wychodzi z psychiatryka pierwsze co robi to wstąpienie do Mystic Grilla. Siada przy barze i zamawia sobie whisky. Upija sporego łyka i rozgląda się.*

Faye Marshall - 25-02-14 22:07:41

*Wkurzona weszłam do srodka i od razu udałam się do baru. Poprosiłam barmana o burbon, a kiedy juz go dostałam zaczęłam sączyć trunek*

Charlotte Hall - 25-02-14 22:41:03

*Charlotte weszła do środka i skierowała się do baru. Ostatnio się trochę nudziła, więc postanowiła się upić. Nawet jeśli sama - wciąż mogło być ciekawie. Skierowała się do baru i zamówiła sobie whisky. Czekając na alkohol odwróciła się na hokerze i omiotła wnętrze Grilla wzrokiem.*

Faye Marshall - 25-02-14 22:44:40

*Kątem oka spojrzałam na dziewczynę która stanęła obok mnie* Dobry dzień na upicie się? * Uniosłam szklankę po czym opróżniłam ją i poprosiłam o dolewkę* Jestem Faye * Uśmiechnęłam się przyjaźnie do dziewczyny* Mozesz się dołączyć o ile lubisz towarzystwo dziewczyny.

Charlotte Hall - 25-02-14 22:49:57

*Charlotte odwróciła się w stronę dziewczyny, która się odezwała.* Nie mam szczególnego powodu, ale wydaje się dobry. Każda okazja jest dobra. *uśmiechnęła się ciepło i odwróciła się w stronę baru, bo barman akurat postawił przed nią szklankę z whisky.* Charlotte. *Przedstawiła się i sięgnęła po szklankę.* Żadna różnica, poza tym, że z facetem można wylądować w łóżku. *stwierdziłą i napiła się trochę bursztynowego alkoholu.*

Faye Marshall - 25-02-14 22:56:00

Owszem każdy jest dobry * Pokiwałam głową, kręciłąm szklanką w dłoniach i czekałam na dolewke* Plis nie mów słowa chłopak i łóżko w jednym zdaniu * Pokręciłam oczami* Zamierzam sie dzisiaj upić a nie gadać o podbojach łóżkowych. * Kiedy dostałam już burbon upiłaam łyka* Długo tu mieszkasz? * Spytałam po chwili*

Charlotte Hall - 25-02-14 22:58:46

Okej. Postaram się. *uśmiechnęła się pod nosem.* Też do tego zmierzam. *powiedziała unosząc szklankę z alkoholem do góry i napiła się go. Odstawiła szklankę na ladę.* O ile dobrze pamiętam, jutro czy pojutrze będzie miesiąc. *odpowiedziała po chwili zastanowienia.*

Faye Marshall - 25-02-14 23:05:27

To nie tak długo *Wzruszyłam lekko ramionami* A więc koleżanko upijemy się razem * Opróżniłam już trzecią szklankę* Szkoda, ze nie mam niczego żeby odlecieć. * Zachichotałam* Co ty na to żeby pójść do klubu?

Charlotte Hall - 25-02-14 23:15:02

Jak na mnie to jest długo. *odpowiedziała* Pasuje mi. uśmiechneła się i dopiła zawartość szklanki.* Zostawiłam w domu. *odpowiedziała smutno i zamówiła shota.*Do klubu? To w tej małej mieścinie jest klub? *uniosła brwi zdziwiona.* W takim razie jak najbardziej! *wypiła zawartość małej szklaneczki i wyjęła z kieszeni 100$. Rzuciła je na ladę.* Ja stawiam. To prowadzisz?

Faye Marshall - 25-02-14 23:18:36

*Zmarszczyłam brwi kiedy dziewczyna zapłaciła za nas obie* W sumie w klubie też ktoś się znajdzie z towarem * Uśmiechnęłam się* I tak co do klubu to znajduje sie tu jeden * Puściłam do niej oczko* A wiec idziemy. * opuściłyśmy lokal*

(napisz w klubie jak mozesz)

Tatia Petrova - 26-02-14 13:24:08

Wczoraj;

*wychodzi, nie płacąc.*

Miranda McGuinness - 26-02-14 16:31:51

< Weszła spokojnym krokiem do Grilla. Dawno jej tu nie było. Podeszła do baru i zamówiła sobie sok porzeczkowy. Nie miała ochoty na więcej alkoholu >

Alice Cavercius - 26-02-14 16:36:17

<wchodzi do lokalu i od razu kieruje się do baru i siada przy nim na hokerze, zamawiając Mint Julep. Bierze łyk drinka i rozgląda się> Hej <mówi widząc znajomą twarz> Miranda, prawda? <unosi brew, uśmiechając się lekko>

Miranda McGuinness - 26-02-14 16:39:33

< Spojrzała na dziewczynę i uśmiechneła się niepewnie > Tak, Alice. Widzę, ze wypuścili was wszystkich < powiedziała spokojnie i przeczesała palcami włosy > Szalona "przygoda".

Alice Cavercius - 26-02-14 16:46:38

Tak, wypuścili. Zostawili tylko Logana <uśmiechnęła się szerzej> Może dalej tam siedzi, nie wiem <wzruszyła obojętnie ramionami> I w sumie nie obchodzi mnie to, nie lubię go <napiła się drinka> Ty za to miałaś szczęście. Byłaś tam chyba najkrócej ze wszystkich.

Miranda McGuinness - 26-02-14 16:49:20

< zacisnęła palce na szklance, ale zaraz potem je rozluźniła > Też go wypuścili. Wychodzi na to, ze każdy wyszedł bez szwanku z tego wariatkowa < przełkneła ślinę i spojrzała na Alice > Wiem, dlatego jest mi głupio względem was. < upiła łyk soku > co teraz zamierzasz robić?

Alice Cavercius - 26-02-14 16:53:28

A szkoda, straszny z niego laluś, nie uważasz? <uniosła brwi i napiła się drinka> Nie znoszę pustych ludzi <wzruszyła ramionami, oblizując usta koniuszkiem języka> Nie wiem, pewnie to co zawsze. Korzystać z życia i starać się zapomnieć o złych chwilach.

Miranda McGuinness - 26-02-14 16:55:50

< przejechała palcem po obwodzie szklanki > Nie jest zły kiedy się go bliżej pozna < usmiechnęła się w myśli na wspomnienie o całkiem niedawno odbytym stosunku > Od dawna tak żyjesz?

Alice Cavercius - 26-02-14 17:03:12

Można powiedzieć że od dwustu lat <przekrzywiła głowę i uniosła kąciki ust> Życie jest za kruche i za szybko może się skończyć, żeby rozpamiętywać przeszłość <popatrzyła się na dziewczynę> A jak ty się trzymasz po tym wszystkim?

Miranda McGuinness - 26-02-14 17:09:10

< spojrzała na nią zaciekawiona > Ja? Nie było to nic przyjemnego, ale gorsze rzeczy działy się w moim zyciu... < przymknęła oczy przypominając sobie chociaż ostatni tydzień > chciałabym się nauczyć nie myśleć o przeszłości, ale ona ciągle za mną goni.

Alexander Kahn - 26-02-14 17:16:17

<wchodzą do środka i od razu kierują się do baru> Myślę, że John byłby zawiedziony, gdyby zdarzył się taki dzień w którym nie odwiedziłbym baru. <uśmiecha się szeroko> To chyba nie nastąpi. <zajmują miejsca na hokerach obok siebie i patrzy na alkohole> John? <spogląda na barmana i uśmiecha się znacząco. Kiedy tamten kiwa głową, A. odwraca się w stronę Char> Nie masz już kaca, huh? Możemy pić? <zaciska wargi, żeby się nie roześmiać i przykłada wierzch dłoni do jej czoła> Wydaje się w porządku.. <przygryza wargę starając się ukryć uśmiech i parska śmiechem> Więc jak było wczoraj? Nie mogę uwierzyć, że nie zamieniłyście o mnie ani słowa.. <kręci głową z niedowierzaniem>

Alice Cavercius - 26-02-14 17:19:29

Wiem coś o tym, dlatego staram się to ignorować. W większości przypadków się udaje <uniosła kąciki ust i napiła się drinka. Zerknęła kątem oka na swój telefon> Przyjaźnisz się z Deanem, prawda? Miałaś od niego jakieś wiadomości? <odwróciła głowę w jej stronę, patrząc się na nią wyczekująco>

Miranda McGuinness - 26-02-14 17:23:03

Alice Cavercius napisał:

Wiem coś o tym, dlatego staram się to ignorować. W większości przypadków się udaje <uniosła kąciki ust i napiła się drinka. Zerknęła kątem oka na swój telefon> Przyjaźnisz się z Deanem, prawda? Miałaś od niego jakieś wiadomości? <odwróciła głowę w jej stronę, patrząc się na nią wyczekująco>

Łatwiej nauczyć się ignorancji niż pogodzenia się ze stanem faktycznym < mruknęła pod nosem i wypiła swój sok > Tak, praktycznie od czasu kiedy tu przyjechałam Dean stał się dla mnie bliski. Prawie jak brat. Napisał mi abym się o niego nie martwiła, on sam musi sobie ułożyć całą tą sytuację w głowie < wzruszyła ramionami > To Dean, samotnik, bohater.

Charlotte Hall - 26-02-14 17:25:19

Każdy by był zawiedziony, Alexandrze. *uśmiechneła się szeroko. Rozpięła żakiet i poprawiła włosy. Zajęła miejsce koło hybrydy i podaprła twarz na dłoniach.* Chyab już mi przeszło. Możemy. *spojrzała na niego. Kiedy on powstrzymywał się od śmiechu, Charlotte zrobiła minę "AYFKM".* Możemy, doktorze... *wydęła usta* Całkiem dobrze z tego co pamiętam. Wydaje mi się, że rozmawiałyśmy i to całkiem sporo, ale nie wymieniłyśmy twojego imienia ani nazwiska...

Alexander Kahn - 26-02-14 17:30:06

Każdy? <unosi brew i parska śmiechem> Wymień mi te osoby. Chyba, że masz na myśli jakieś fanki.. <mruży oczy> Może myślą, że jestem tu striptizjerem? <uśmiecha się pod nosem> No co? Znam się na tym.. I tak widać, że jesteś rozpalona.. <unosi brew i patrzy na nią sceptycznie starając się nie roześmiać> Uhm.. Chyba powinienem się cieszyć, chociaż wspominałem jej o tobie.. <uśmiecha się lekko> Ciekawe czy byście się o mnie biły. Albo licytowały. <śmieje się i przenosi wzrok na barmana, który stawia przed nimi whisky.> Dzięki <rzuca w jego stronę i odruchowo rozgląda się po barze. Widząc dziewczynę którą uważa za Avery, unosi kącik ust i po chwili zastanowienia przygląda się jej bardziej i przypomina sobie o czymś. Przenosi spojrzenie na jej towarzyszkę i przełyka ślinę. Chwilę wpatruje się w tą drugą dziewczynę, aż w końcu pociera powieki i upija sporo whisky>

Charlotte Hall - 26-02-14 17:38:34

Każdy... *uśmiecnęła się. Kiedy powiedział, żeby wymieniła kogoś uchyliła usta i po chwili wywróciła oczami. Wzruszyła ramionami.* Fakt. przesadziłam z tym każdy. Ja i barman. Ewentualnie laski, które przeleciałeś w przeciągu ostatniego miesiąca i jeszcze cię pamiętają. *pokiwała głową sama starała się nie roześmiać.* Ciekawe jakie jeszcze profesje mógłbyś wypisać w CV. *uśmiechnęła się zawadiacko* nie schlebiaj sobie aż tak. *Sięgnęła po szklankę. Napiła się trochę alkoholu patrząc na hybrydę. Kiedy zauważyła jego reakcję zmarszczyła brwi wciąż się uśmiechając.* Co jest? Wyglądasz jakbyś ducha zoba.. *przerwała wpół słowa, bo spojrzała tam gdzie on.* Och.. *z jej ust wydało się ciche westchnienie.* Faktycznie mógłby być duch..

Alexander Kahn - 26-02-14 17:42:18

<opróżnia szklankę do końca i znowu przenosi wzrok na Mirandę. Po chwili wbija go w blat i wraca spojrzeniem do Char> Huh? Mówiłaś coś? <marszczy brwi i dopiero teraz odpowiada na jej wcześniejsze słowa> Mnie się nie zapomina. <unosi brwi znacząco> Wiesz po sobie. <uśmiecha się pod nosem> Och, dużo tego jest. Ale nie powinienem sam się oceniać, więc jakbyś chciała wypełnić moje CV, to nie krępuj się. <śmieje się cicho>

Alice Cavercius - 26-02-14 17:45:33

Miranda McGuinness napisał:

Alice Cavercius napisał:

Wiem coś o tym, dlatego staram się to ignorować. W większości przypadków się udaje <uniosła kąciki ust i napiła się drinka. Zerknęła kątem oka na swój telefon> Przyjaźnisz się z Deanem, prawda? Miałaś od niego jakieś wiadomości? <odwróciła głowę w jej stronę, patrząc się na nią wyczekująco>

Łatwiej nauczyć się ignorancji niż pogodzenia się ze stanem faktycznym < mruknęła pod nosem i wypiła swój sok > Tak, praktycznie od czasu kiedy tu przyjechałam Dean stał się dla mnie bliski. Prawie jak brat. Napisał mi abym się o niego nie martwiła, on sam musi sobie ułożyć całą tą sytuację w głowie < wzruszyła ramionami > To Dean, samotnik, bohater.

Nawet jeśli łatwiej to co z tego? Po co utrudniać sobie życie? <prychnęła cicho pod nosem i pociągnęła łyk drinka> To oczywiste, że ci tak napisał, przecież nie przyzna się do tego, że jest mu ciężko. Nie dziwię mu się, ale ludzie robią różne głupie rzeczy, kiedy przytrafia im się coś złego, przestaje im zależeć <wzdycha i patrzy się na dziewczynę>

Miranda McGuinness - 26-02-14 17:49:30

Alice Cavercius napisał:

Miranda McGuinness napisał:

Alice Cavercius napisał:

Wiem coś o tym, dlatego staram się to ignorować. W większości przypadków się udaje <uniosła kąciki ust i napiła się drinka. Zerknęła kątem oka na swój telefon> Przyjaźnisz się z Deanem, prawda? Miałaś od niego jakieś wiadomości? <odwróciła głowę w jej stronę, patrząc się na nią wyczekująco>

Łatwiej nauczyć się ignorancji niż pogodzenia się ze stanem faktycznym < mruknęła pod nosem i wypiła swój sok > Tak, praktycznie od czasu kiedy tu przyjechałam Dean stał się dla mnie bliski. Prawie jak brat. Napisał mi abym się o niego nie martwiła, on sam musi sobie ułożyć całą tą sytuację w głowie < wzruszyła ramionami > To Dean, samotnik, bohater.

Nawet jeśli łatwiej to co z tego? Po co utrudniać sobie życie? <prychnęła cicho pod nosem i pociągnęła łyk drinka> To oczywiste, że ci tak napisał, przecież nie przyzna się do tego, że jest mu ciężko. Nie dziwię mu się, ale ludzie robią różne głupie rzeczy, kiedy przytrafia im się coś złego, przestaje im zależeć <wzdycha i patrzy się na dziewczynę>

< uśmiechnęła się niepewnie do dziewczyny > Czasami nie lubię rozmawiać z innymi nadnaturalnymi. Okazuje się wtedy jaka mała i głupia potrafię być < puściła mu oczko i spojrzała na zegarek > Nie będziesz zła jeśli się ulotnię ? < posłała jej przepraszające spojrzenie i podniosła się z hookera > Do zobaczenia, Alice < pomachała jej dłonią i ruszyła w stronę wyjścia. Wtedy coś jej zakłóciło obraz, a szczególnie jedna sylwetka. Cała zesztywniała przeszła obok rozmawiającej dwójki > Miło cię było widzieć, Alex < rzuciło krótko spoglądając na niego z ukosa. Bojąc się, że chłopak usłyszy bicie jej serca wywołane stres podeszła do drzwi i wyszła jakjaszybciej >

(przepraszam cię bardzo, ale znikam :C )

Charlotte Hall - 26-02-14 17:50:35

Alexander Kahn napisał:

<opróżnia szklankę do końca i znowu przenosi wzrok na Mirandę. Po chwili wbija go w blat i wraca spojrzeniem do Char> Huh? Mówiłaś coś? <marszczy brwi i dopiero teraz odpowiada na jej wcześniejsze słowa> Mnie się nie zapomina. <unosi brwi znacząco> Wiesz po sobie. <uśmiecha się pod nosem> Och, dużo tego jest. Ale nie powinienem sam się oceniać, więc jakbyś chciała wypełnić moje CV, to nie krępuj się. <śmieje się cicho>

Racja, nie da się ciebie zapomnieć. W końcu i tak każdego faceta porównuje się do ciebie. *zaśmiała się i zaczęła bawić się szklanką.* Wtedy, zapytam cię cco umiesz, a to jak bardzo - ocenię już sama. *napiła się niewiele ze szklanki.* A wspomniałam i o.. Niej. Widziałam twoją minę. *zastanowiła się chwilę.* Jeśli nadal jej zalezy, możesz się jej odpłacić. *spojrzała na niego zachęcająco.*

Alice Cavercius - 26-02-14 17:51:41

Jasne, pa <mówi i odprowadza Mirandę wzrokiem. Na chwilę zatrzymuje wzrok na parze, z którą dziewczyna zamieniła kilka słów, ale po chwili odwróciła się z powrotem w stronę baru. Po chwili odczytuje smsa i odpisuje na niego>

Alexander Kahn - 26-02-14 17:55:12

Uhm, przyznaję się do winy bez bicia. <unosi ręce w obronnym geście> Dobrze wiesz na czym się znam.. <uśmiecha się pod nosem> Na anatomii kobiecego ciała. Jestem idealnym podróżnikiem i studentem. Podróżuję po waszych ciałach i uczę się waszych przyjemności na pamięć. Koniecznie to dopisz. <uśmiecha się szeroko> Odpłacić? <unosi brew> Nic mi nie da ranienie jej. Jeśli mnie nie kochała, to co może ją zranić? <kręci głową> Ja z pewnością nie. <zaciska wargi i podąża wzrokiem za wychodzącą Mirandą. Zaciska wargi słysząc jej słowa, wsłuchuje się w bicie jej serca i odwraca wzrok kiwając do barmana po podwójny whisky>

Charlotte Hall - 26-02-14 18:03:17

Hmm.. chyba lepiej napisać twoją biografię. Umieszczę twoją wypowiedź jako cytat, huh? *wodziła palcem po brzegu szklanki.* Myślisz, że nie kochała? Zawsze mozna spróbować? *podsunęła, ale zamilkła widząc zbliżająca się postać. Powiodła za Mirandą wzrokiem.* Wszystko dobrze? *zapytała, kiedy miranda wyszła z Grilla*

Alexander Kahn - 26-02-14 18:05:12

W biografii sprawdzi się świetnie. <kiwa głową> Wiem to. <wzrusza ramionami i upija whisky> Więc co proponujesz? <unosi brwi wracając do niej wzrokiem i spogląda na drzwi> Tsa, w porządku.

Charlotte Hall - 26-02-14 18:12:32

*machneła ręką.* Teraz to już nie ma sensu, bo wyszła. Ale plan był taki, że moglibyśmy się pocałować i zniknąć na jakiś czas w łazience. Ale skoro ona nic do ciebie nie czuje... *wzruszyła ramnionami i dopiła zawartość szklanki.* To dobrze.

Alexander Kahn - 26-02-14 18:18:33

Możemy skończyć ten temat, proszę? Chcę się tylko upić, to wszystko. <zaciska wargi i upija ze szklanki> Masz rodzeństwo? <marszczy brwi i przenosi na nią wzrok> Znaczy.. miałaś?

Dean Winchester - 26-02-14 18:20:49

<Wchodzi do lokalu, rozgląda się poszukując wzrokiem Alice. Zauważa Charlotte z osobą, której twarz wydaje mu sie znajoma. Krzywi się prawie niezauwazalnie, po czym siada przy barze obok Alice> Jak sie trzymasz? <cytuje ją z nikłym, kąśliwym uśmieszkiem na twarzy i zamawia whisky>

Charlotte Hall - 26-02-14 18:23:06

Okey. *kiwnęła głową. i spojrzała w kierunku drzwi. Do srodka wszedł Dean. uśmiechneła się pod nosem, ale słysząc pytanie Alexandra jej twarz spoważniała. Wzruszyła ramionami w odpowiedzi.* Nie.. Chyba. W każdym razie nie wiadomo mi o tym.

Alexander Kahn - 26-02-14 18:26:32

A co z rodzicami? <patrzy na nią i po chwili podąża za jej wzrokiem> Co to za koleś? Myślałem, że ja jedyny mam fiuta w tym mieście. <mruży oczy, uśmiecha się i upija whisky>

Charlotte Hall - 26-02-14 18:31:01

Matce pewnie wyrwali skrzydła, o ojcu nie wiem kompletnie nic. *wzruszyła ramionami rysując palcem po blacie. spojrzała na Alexa.* To? *uśmiechnęła się.* To jest Dean Winchester. Beznadziejny łowca, którego udało mi się oszukać, że jestem zwykłą dwudziestolatką i.. właściwie to wykorzystać w łóżku.

Alice Cavercius - 26-02-14 18:33:43

Dean Winchester napisał:

<Wchodzi do lokalu, rozgląda się poszukując wzrokiem Alice. Zauważa Charlotte z osobą, której twarz wydaje mu sie znajoma. Krzywi się prawie niezauwazalnie, po czym siada przy barze obok Alice> Jak sie trzymasz? <cytuje ją z nikłym, kąśliwym uśmieszkiem na twarzy i zamawia whisky>

Nie przedrzeźniaj mnie, kiedy próbuję być miła <mierzy go wzrokiem i kończy swojego drinka. Zamawia kolejnego> To może zmienię pytanie: jak sobie radzisz? <pyta łagodnie>

Alexander Kahn - 26-02-14 18:35:30

<krzywi się na wzmiankę o rodzicach i wzdycha cicho. Znowu spogląda na Deana i kiwa głową> Ach więc to jest Dean. <cmoka> Mogło być lepiej. <wzrusza ramionami i upija whisky> Not bad. Dobrze się dobraliśmy. <śmieje się i spogląda na dziewczynę> Widzisz ją? Kilka dni temu bzykałem jej bliźniaczkę. <uśmiecha się pod nosem>

Dean Winchester - 26-02-14 18:41:29

Alice Cavercius napisał:

Dean Winchester napisał:

<Wchodzi do lokalu, rozgląda się poszukując wzrokiem Alice. Zauważa Charlotte z osobą, której twarz wydaje mu sie znajoma. Krzywi się prawie niezauwazalnie, po czym siada przy barze obok Alice> Jak sie trzymasz? <cytuje ją z nikłym, kąśliwym uśmieszkiem na twarzy i zamawia whisky>

Nie przedrzeźniaj mnie, kiedy próbuję być miła <mierzy go wzrokiem i kończy swojego drinka. Zamawia kolejnego> To może zmienię pytanie: jak sobie radzisz? <pyta łagodnie>

Świetnie.  <kiwnął głową z przekonaniem, gdy otrzymał trunek, niemalże od razu opróżnił szklankę> Serio. Jest zajebiście.  <powiedział z nutą sarkazmu i zamówił kolejną szklankę whisky> A co u ciebie? <uniósł brew, oparł łokieć na blacie, a na dloni oparł głowę przyglądając się jej>

Alice Cavercius - 26-02-14 18:48:13

Dean Winchester napisał:

Alice Cavercius napisał:

Dean Winchester napisał:

<Wchodzi do lokalu, rozgląda się poszukując wzrokiem Alice. Zauważa Charlotte z osobą, której twarz wydaje mu sie znajoma. Krzywi się prawie niezauwazalnie, po czym siada przy barze obok Alice> Jak sie trzymasz? <cytuje ją z nikłym, kąśliwym uśmieszkiem na twarzy i zamawia whisky>

Nie przedrzeźniaj mnie, kiedy próbuję być miła <mierzy go wzrokiem i kończy swojego drinka. Zamawia kolejnego> To może zmienię pytanie: jak sobie radzisz? <pyta łagodnie>

Świetnie.  <kiwnął głową z przekonaniem, gdy otrzymał trunek, niemalże od razu opróżnił szklankę> Serio. Jest zajebiście.  <powiedział z nutą sarkazmu i zamówił kolejną szklankę whisky> A co u ciebie? <uniósł brew, oparł łokieć na blacie, a na dloni oparł głowę przyglądając się jej>

Kogo ty okłamujesz? <kręci lekko głową i wzdycha cicho> U mnie w porządku. Daję radę <uśmiecha się lekko i patrzy ja jego alkohol> Widzę, że tak jak ja masz ochotę się nawalić <mówi i milknie na chwilę. Gdy do jej uszu mimowolnie dobiega rozmowa chłopaka siedzącego niedaleko, unosi kąciki ust i kręci głową rozbawiona>

Charlotte Hall - 26-02-14 18:50:30

Tsaa.. Wiem, że mogło być lepiej, ale był jedyny pod ręką. *skrzywiła się.* Ciebie oczywiście nie przebije nikt. *uśmiechnęła się i zamówiła kolejna szklankę whisky.* Z jej bliźniaczką? To dobrze że je rozróżniasz. Byłoby trochę kiepsko gdyby nie..

Dean Winchester - 26-02-14 18:53:13

Alice Cavercius napisał:

Dean Winchester napisał:

Alice Cavercius napisał:


Nie przedrzeźniaj mnie, kiedy próbuję być miła <mierzy go wzrokiem i kończy swojego drinka. Zamawia kolejnego> To może zmienię pytanie: jak sobie radzisz? <pyta łagodnie>

Świetnie.  <kiwnął głową z przekonaniem, gdy otrzymał trunek, niemalże od razu opróżnił szklankę> Serio. Jest zajebiście.  <powiedział z nutą sarkazmu i zamówił kolejną szklankę whisky> A co u ciebie? <uniósł brew, oparł łokieć na blacie, a na dloni oparł głowę przyglądając się jej>

Kogo ty okłamujesz? <kręci lekko głową i wzdycha cicho> U mnie w porządku. Daję radę <uśmiecha się lekko i patrzy ja jego alkohol> Widzę, że tak jak ja masz ochotę się nawalić <mówi i milknie na chwilę. Gdy do jej uszu mimowolnie dobiega rozmowa chłopaka siedzącego niedaleko, unosi kąciki ust i kręci głową rozbawiona>

Lepiej się pije w towarzystwie. <ulożył usta w podkówkę, wziął łyk alkoholu; widząc rozbawienie dzewczyny unosi brew pytająco> Co cię tak bawi?

Alexander Kahn - 26-02-14 18:57:05

Mogłaś zamówić striptizjera. Trochę użyty, ale zna się na rzeczy. <uśmiecha się szelmowsko> Z wyglądu są identyczne.. <spogląda na tamtą dziewczynę i unosi kącik ust leniwie> Ale mają inne głosy. Zdradziło ją to, ale mógłbym udawać, że nic nie wiem.. <przesuwa palcami wzdłuż żuchwy w zamyśleniu>

Charlotte Hall - 26-02-14 19:01:00

Że też o tym nie pomyślałam.. Ale gdybym dzwoniła po ciebie wyszłoby na to samo.. *stwierdziła z drwina w glosie.* Hmmm.. Inne głosy? Aex, zejdź na ziemię. Nie masz 100% pewnosci, że i tą byś zaciągnął do łóżka, łazienki czy na ławkę lub stół bilardowy!

Alice Cavercius - 26-02-14 19:03:31

Dean Winchester napisał:

Alice Cavercius napisał:

Dean Winchester napisał:


Świetnie.  <kiwnął głową z przekonaniem, gdy otrzymał trunek, niemalże od razu opróżnił szklankę> Serio. Jest zajebiście.  <powiedział z nutą sarkazmu i zamówił kolejną szklankę whisky> A co u ciebie? <uniósł brew, oparł łokieć na blacie, a na dloni oparł głowę przyglądając się jej>

Kogo ty okłamujesz? <kręci lekko głową i wzdycha cicho> U mnie w porządku. Daję radę <uśmiecha się lekko i patrzy ja jego alkohol> Widzę, że tak jak ja masz ochotę się nawalić <mówi i milknie na chwilę. Gdy do jej uszu mimowolnie dobiega rozmowa chłopaka siedzącego niedaleko, unosi kąciki ust i kręci głową rozbawiona>

Lepiej się pije w towarzystwie. <ulożył usta w podkówkę, wziął łyk alkoholu; widząc rozbawienie dzewczyny unosi brew pytająco> Co cię tak bawi?

Nic. Rozmawiają o Avery <wzrusza lekko ramionami> I jeszcze nas niekulturalnie podsłuchują <dodała, unosząc kąciki ust i wiedząc, że chłopak też to usłyszy> Mówi, że tylko głosy mamy inne <wzdycha cicho i odwraca się na chwilę w tamtą stronę, puszczając mężczyźnie oczko, po czym wraca spojrzeniem do Deana i bierze łyk drinka>

Alexander Kahn - 26-02-14 19:05:44

Kpisz sobie, prawda? Powiedz że tak, albo zastosuję na tobie taktykę z Faye. <uśmiecha się szeroko i patrzy na nią oskarżycielsko> Masz rację. Poza tym, czy muszę bzykać wszystkie laski w mieście? <unosi brew i przez głowę przechodzi mu pewna myśl> Mógłbym iść na trójkąt. Dwie bliźniaczki i ja. <parska śmiechem i spogląda na Alice z zaciekawieniem. Unosi kącik ust słysząc co mówi i śmieje się pod nosem> Obgadują nas, a my ich. o ironio <mruczy pod nosem zadowolony>

Dean Winchester - 26-02-14 19:14:54

Ta, intrygujące.  <mruknął sarkastycznie i wziął kolejny łyk whisky powoli odczuwając działanie alkoholu> Skądś kojarzę tego gościa... <zmrużył oczy na krótką chwilę zatrzymując na nim wzrok> Jeśli twierdzi, że różnicie się jedynie głosami, to strzelam, że się nie znacie. <kiwnal głową z przekonaniem>

Alice Cavercius - 26-02-14 19:27:49

Strzał w dziesiątkę. Chyba kiedyś się spotkaliśmy, ale chyba się nie przedstawiał <wzrusza ramionami> A teraz wymyślił sobie trójkącik ze mną i Av. Zapomnij <powiedziała, ostatnie słowo kierując do tamtego chłopaka. Pokręciła rozbawiona głową> Ludzie nigdy nie przestaną mnie zadziwiać, naprawdę.

Charlotte Hall - 26-02-14 19:29:32

Alexander Kahn napisał:

Kpisz sobie, prawda? Powiedz że tak, albo zastosuję na tobie taktykę z Faye. <uśmiecha się szeroko i patrzy na nią oskarżycielsko> Masz rację. Poza tym, czy muszę bzykać wszystkie laski w mieście? <unosi brew i przez głowę przechodzi mu pewna myśl> Mógłbym iść na trójkąt. Dwie bliźniaczki i ja. <parska śmiechem i spogląda na Alice z zaciekawieniem. Unosi kącik ust słysząc co mówi i śmieje się pod nosem> Obgadują nas, a my ich. o ironio <mruczy pod nosem zadowolony>

Hej, nie ładnie tak grozić diablicy, więc nawet nie próbuj. *odpowiedziała zaczepnym tonem.* Ty też lepiej uważaj. Ja wiem jak faceci się szybko nakręcają i jak bardzo są zawiedzeni, gdy do niczego nie dochodzi. I gdy sami nie zdążą dojść *parskneła smiechem.* Byłam pierwsza w kolejce. Mieliśmy tylko znaleźć kogoś chętnego. *przypomniała mu.* Obgadują ciebie, jeśli już.

Alexander Kahn - 26-02-14 19:33:11

Lubię ryzyko. <uśmiecha się szeroko> Chwila, ja jestem grzeczny, tak? No właśnie, więc nie knuj. <parska śmiechem> Okej, okej. Tamta mówi żebym zapomniał, więc zaprosiłem moją koleżankę.. <spogląda na drzwi> Chyba zaraz będzie.

Dean Winchester - 26-02-14 19:34:48

<mimowolnie uniósł kącik ust na ułamek sekundy przenosząc się do krainy wyobraźni, szybko spowaznial i zamrugał oczami> Serio? Myślałem, że ludzie są przewidywalni. <wzruszył lekko ramionami, wyprostował się na hokerze i zaczął obracać w dłoni szklankę z trunkiem>

Tatia Petrova - 26-02-14 19:36:43

*Wchodzi zdecydowanym krokiem do Grilla i rozgląda się. Dostrzegając Alexandra i jego przyjaciółkę unosi kąciki ust i kieruje się w tamtą stronę.* Alex. *przechyla głowę lustrując go wzrokiem i przenosi wzrok na Charlotte.* Więc to jest ta twoja przyjaciółka? *zerka kątem oka na Alexandra.* Spotkałyśmy się kiedyś? *pyta dziewczyny lekko marszcząc brwi*

Alexander Kahn - 26-02-14 19:41:27

Właśnie o tym mówiłem. Char, to Tatia. Tatio, to Charlotte. <uśmiecha się szelmowsko i mierzy T wzrokiem> Siadaj, chcesz whisky? <przysuwa hoker i opiera się wygodnie o bar>

Alice Cavercius - 26-02-14 19:43:15

To w sumie też <dodała po namyśle> Nie zaskoczył mnie tym, że widząc dziewczynę myśli o seksie, ale nie wpadłoby mi na myśl, żeby zrobić trójkącik <zaśmiała się cicho pod nosem> W sumie to mogłoby być ciekawe <przygryzła lekko wargę i napiła się drinka> Ale brakuje mi jeszcze kilku drinków, żeby się zgodzić na coś takiego <uśmiechnęła się kątem ust>

Charlotte Hall - 26-02-14 19:43:34

Tatia Petrova napisał:

*Wchodzi zdecydowanym krokiem do Grilla i rozgląda się. Dostrzegając Alexandra i jego przyjaciółkę unosi kąciki ust i kieruje się w tamtą stronę.* Alex. *przechyla głowę lustrując go wzrokiem i przenosi wzrok na Charlotte.* Więc to jest ta twoja przyjaciółka? *zerka kątem oka na Alexandra.* Spotkałyśmy się kiedyś? *pyta dziewczyny lekko marszcząc brwi*

Koleżanka, tak? No w końcu. *uśmiechnęła się i w tym momencie do środka weszła znajoma jej dziewczyna* Hej. *kiwneła głową.* Chyba tak. *poszukała w pamięci jej imienia.* właśnie, Tatia. *usmiechneła się do niej, a po chwili odwróciła się do swojego drinka i napiłą się trochę..*

Tatia Petrova - 26-02-14 19:47:08

*Siada na hokerze uśmiechając się kątem ust.* Jasne. *odpowiada Alexowi i przenosi wzrok na Charlotte. Kiwa głową.* Tak. *marszczy przez chwilę brwi.* Czekaj to z tobą planowałam III wojnę światową i apokalipsę? *uśmiecha się szeroko*

Alexander Kahn - 26-02-14 19:50:36

<parska śmiechem i unosi brwi> Poważnie? Tak daleko idące plany beze mnie? Whoa.. Dwie sztuki na czele.. <przesuwa opuszkiem palca po swoich wargach> Podoba mi się to. <uśmiecha się szeroko>

Charlotte Hall - 26-02-14 19:50:40

*podnosłą spojrzenie znad drinka.* Faktycznie.  *uśmiechnęła się.* Moze będziesz mógł się przyłaczyć... *rzuciła do Alexa.* To na kiedy ustalamy w końcu termin? *uniosła brew i zlustrowała dziewczynę wzrokiem, po czym usmiechneła się do demonicy.* Dobrze się domyślam, że to ty jesteś dealerką Alexa, tak?

Dean Winchester - 26-02-14 19:54:39

Alice Cavercius napisał:

To w sumie też <dodała po namyśle> Nie zaskoczył mnie tym, że widząc dziewczynę myśli o seksie, ale nie wpadłoby mi na myśl, żeby zrobić trójkącik <zaśmiała się cicho pod nosem> W sumie to mogłoby być ciekawe <przygryzła lekko wargę i napiła się drinka> Ale brakuje mi jeszcze kilku drinków, żeby się zgodzić na coś takiego <uśmiechnęła się kątem ust>

<ponownie uśmiechnął się kątem ust słysząc jej słowa> Dobrze wiedzieć. <spojrzał na nią znacząco, po chwili zasmial się cicho pod nosem i napił się whisky> Tak w ogóle, to wow, poznałaś Sama. <powiedział z nutą sarkazmu> Jest dziwny, co nie?

Tatia Petrova - 26-02-14 19:54:58

*Uśmiecha się szeroko.* Nie wiem *wzdycha.* Trzeba tą apokalipsę jakoś zorganizować. *kiwa głową.* Yeah. Strzał w dziesiątkę *mruga do niej i sadowi się wygodniej na hokerze.*

Alexander Kahn - 26-02-14 19:59:03

Może? Nie chcecie mnie? <wydyma nieco wargi patrząc to na jedną to na drugą> Może przydam się na coś innego? <uśmiecha się szelmowsko i opiera łokciem o blat; przygryza opuszek kciuka> Apropos, masz towar kotku? <przygląda się chwilę Tatii i upija whisky, po czym wszystkim 3 zamawia kolejkę wódki>

Charlotte Hall - 26-02-14 20:03:22

Wiedziałam. *uśmiechneła się i spojrzała na Alexa.* Możesz nam służyć jako przerywnik podczas siania zniszczenia. *Spojrzała na Tatię.No tak. Co innego ona by tu robiła, jeśli nie była w interesach? Charlotte sięgneła po kieliszek wódki, którą postawił przed nimi barman John i uniosła go do góry.* Wiec pijemy za coś konkretnego?

Alice Cavercius - 26-02-14 20:04:41

Dean Winchester napisał:

<ponownie uśmiechnął się kątem ust słysząc jej słowa> Dobrze wiedzieć. <spojrzał na nią znacząco, po chwili zasmial się cicho pod nosem i napił się whisky> Tak w ogóle, to wow, poznałaś Sama. <powiedział z nutą sarkazmu> Jest dziwny, co nie?

Może ten szpital tylko tak na niego działał <wzruszyła lekko ramionami> Bo chyba nie powiesz mi, że jest taki na co dzień <uniosła brew i spojrzała na niego> Dobrze wiedzieć? <spytała rozbawiona> Uwierz, nie chciałbyś mnie i Avery w jednym łóżku.

Tatia Petrova - 26-02-14 20:07:22

Dokładnie *kiwa głową i uśmiecha się do Char. Kieruje wzrok na Alexa.* Mam. *unosi kącik ust i chwyta torebkę potrząsając nią lekko.* Cały mój zapas. *wzdycha.* Po co ci tak dużo? *marszczy lekko brwi i przenosi wzrok na brunetkę.* Hmm... może za tą apokalipsę? *unosi kącik ust.*

Dean Winchester - 26-02-14 20:08:36

Alice Cavercius napisał:

Dean Winchester napisał:

<ponownie uśmiechnął się kątem ust słysząc jej słowa> Dobrze wiedzieć. <spojrzał na nią znacząco, po chwili zasmial się cicho pod nosem i napił się whisky> Tak w ogóle, to wow, poznałaś Sama. <powiedział z nutą sarkazmu> Jest dziwny, co nie?

Może ten szpital tylko tak na niego działał <wzruszyła lekko ramionami> Bo chyba nie powiesz mi, że jest taki na co dzień <uniosła brew i spojrzała na niego> Dobrze wiedzieć? <spytała rozbawiona> Uwierz, nie chciałbyś mnie i Avery w jednym łóżku.

Złe wspomnienia z przeszłości? <uniósł brew uśmiechając się zadziornie> Sam jest... oryginalny. <stwierdził wzruszając ramionami>

Alice Cavercius - 26-02-14 20:12:38

Dean Winchester napisał:

Złe wspomnienia z przeszłości? <uniósł brew uśmiechając się zadziornie> Sam jest... oryginalny. <stwierdził wzruszając ramionami>

<pokiwała głową> Nasila mu się to po demonicznej krwi, co? <wzdycha i upija łyk drinka> Nie da się tego u niego jakoś kontrolować? <pyta, marszcząc lekko brwi>

Alexander Kahn - 26-02-14 20:12:49

Przerywnik? <unosi brwi> Czyli striptiz raz w tygodniu, seks codziennie, a potem obowiązki i robię wam kawę, tak? <uśmiecha się szelmowsko> Cały? <patrzy na T i kiwa głową> Świetnie. To na imprezę, jest w piątek. Obie jesteście obowiązkowo, do tego przyprowadźcie fajne koleżanki. <unosi kącik ust>  Wypijmy za.. hm, apokalipsa może być. <unosi kieliszek> Więc zdrowie drogie panie. <opróżnia go na raz i marszczy brwi> Whoa, mocne. <uśmiecha się szeroko i zamawia jeszcze kolejkę>

Charlotte Hall - 26-02-14 20:18:27

*Kiwnęła głową.* O kawie nawet nie myślałam, ale mniej więcej o to mi chodzi. *Kiedy Alex wspomniał o imprezie, Charlotte skrzywiła się lekko.* Mam złe wiadomsci. W tym mieście znam moze pięc osób, w tym was. Do tego dwójka, która sie do mnie nie odzywa i dziewczyna którą raz spotkałam i nie mam z nią kontaktu. *po toaście wychyliła kieliszek i usmiechneła się odstawiajac puste szkło na bar.* Trochę... Po wczoraj powinnam mieć dosyć..

Dean Winchester - 26-02-14 20:18:46

Alice Cavercius napisał:

Dean Winchester napisał:

Złe wspomnienia z przeszłości? <uniósł brew uśmiechając się zadziornie> Sam jest... oryginalny. <stwierdził wzruszając ramionami>

<pokiwała głową> Nasila mu się to po demonicznej krwi, co? <wzdycha i upija łyk drinka> Nie da się tego u niego jakoś kontrolować? <pyta, marszcząc lekko brwi>

Nie. <skrzywił się nieznacznie> Umawia się z byłą demonicą, która wprowadziła go w ten naług, a teraz są zakochani, amory i inne bzdury. <przewrócił oczami i dokończył whisky> Niby skończył tą calą zabawę w wampira, ale teraz to wszystko pewnie wróciło.  <na krótką chwilę ułożył usta w "duck face" > Szkoda gadać.

Tatia Petrova - 26-02-14 20:22:02

*Uśmiecha się zadowolona* Pełny pakiet widzę? *przygryza lekko wargę.* Impreza. Świetnie . *kiwa głową* Dawno na żadnej nie byłam. *wzdycha i po toaście opróżnia kieliszek i oblizuje wargi.*

Alexander Kahn - 26-02-14 20:30:02

Zadzwoń do Deana, napewno wpadnie. <uśmiecha się szeroko> Powinnaś, ale mnie nigdy nie ma się dosyć, prawda? <zaciska wargi rozbawiony> Więc to świetna okazja. W razie gdybyś przyprowadziła jakiegoś kolegę, to uszykuję wam pokój. <puszcza oczko Tatii i parska śmiechem>

Alice Cavercius - 26-02-14 20:32:04

Dean Winchester napisał:

Alice Cavercius napisał:

Dean Winchester napisał:

Złe wspomnienia z przeszłości? <uniósł brew uśmiechając się zadziornie> Sam jest... oryginalny. <stwierdził wzruszając ramionami>

<pokiwała głową> Nasila mu się to po demonicznej krwi, co? <wzdycha i upija łyk drinka> Nie da się tego u niego jakoś kontrolować? <pyta, marszcząc lekko brwi>

Nie. <skrzywił się nieznacznie> Umawia się z byłą demonicą, która wprowadziła go w ten naług, a teraz są zakochani, amory i inne bzdury. <przewrócił oczami i dokończył whisky> Niby skończył tą calą zabawę w wampira, ale teraz to wszystko pewnie wróciło.  <na krótką chwilę ułożył usta w "duck face" > Szkoda gadać.

Rzeczywiście do bani <powiedziała i podparła głowę na ramieniu> Chwila, Ruby była demonem? Nie wiedziałem, że można po tym z powrotem wrócić do bycia człowiekiem <uniosła brew i upiła drinka>

Charlotte Hall - 26-02-14 20:33:07

*parsknęła śmiechem.* Winchestera? Z nim może być śmiesznie. Mogę do niego teraz podejść? *uniosła brwi.* Alex, przypomnij mi proszę, jak ma na imię ta bliźniaczka? *podniosła dłoń dając znak barmanowi*

Dean Winchester - 26-02-14 20:35:26

Alice Cavercius napisał:

Dean Winchester napisał:

Alice Cavercius napisał:


<pokiwała głową> Nasila mu się to po demonicznej krwi, co? <wzdycha i upija łyk drinka> Nie da się tego u niego jakoś kontrolować? <pyta, marszcząc lekko brwi>

Nie. <skrzywił się nieznacznie> Umawia się z byłą demonicą, która wprowadziła go w ten naług, a teraz są zakochani, amory i inne bzdury. <przewrócił oczami i dokończył whisky> Niby skończył tą calą zabawę w wampira, ale teraz to wszystko pewnie wróciło.  <na krótką chwilę ułożył usta w "duck face" > Szkoda gadać.

Rzeczywiście do bani <powiedziała i podparła głowę na ramieniu> Chwila, Ruby była demonem? Nie wiedziałem, że można po tym z powrotem wrócić do bycia człowiekiem <uniosła brew i upiła drinka>

Ta, ja też. <na jego ustach pojawił sie sarkastyczny uśmieszek> Teraz nie mogę jej wyegzorcyzmować, jak mnie wkurzy. <skrzywił się nieznacznie>

Tatia Petrova - 26-02-14 20:36:28

*Parska śmiechem i przewraca oczami* Jasne. Szkoda tylko że ostatnio brakuje mi kandydatów *wzdycha i robi smutną minę ale zaraz unosi kącik ust w drwiącym uśmieszku.*

Alice Cavercius - 26-02-14 20:42:15

Dean Winchester napisał:

Ta, ja też. <na jego ustach pojawił sie sarkastyczny uśmieszek> Teraz nie mogę jej wyegzorcyzmować, jak mnie wkurzy. <skrzywił się nieznacznie>

Za to możesz zrobić wiele innych ciekawych rzeczy <uśmiechnęła się kątem ust i dodała> Ale wstrzymaj się z 9 miesięcy <pokręciła głową, patrząc się na niego>

Alexander Kahn - 26-02-14 20:44:03

Nie mam pojęcia.. Jej siostra to Averia, czy jakoś tak. <uśmiecha się pod nosem> Jasne, pozdrów ode mnie Deana. <unosi kącik ust; przenosi wzrok na Tatię> To nie szkodzi, zawsze masz mnie.. <spogląda na C> Nas. <śmieje się niskim, seksownym głosem>

Dean Winchester - 26-02-14 20:45:59

Alice Cavercius napisał:

Dean Winchester napisał:

Ta, ja też. <na jego ustach pojawił sie sarkastyczny uśmieszek> Teraz nie mogę jej wyegzorcyzmować, jak mnie wkurzy. <skrzywił się nieznacznie>

Za to możesz zrobić wiele innych ciekawych rzeczy <uśmiechnęła się kątem ust i dodała> Ale wstrzymaj się z 9 miesięcy <pokręciła głową, patrząc się na niego>

<zaśmiał się bez krzty wesołości> Błagam, nie przypminaj mi. <przewrócił oczami i zamówił jeszcze jedną szklankę whisky> Może będę ojcem chrzestnym. <prychnął pod nosem>

Charlotte Hall - 26-02-14 20:49:23

W takim razie nie ważne. *machneła rękę i wypiła duszkiem wódkę, którą zamówiła u barmana.* Postaram się pamietać. *powiedziała i wstała z miejsca, ruszyła w stronę Deana poprawiając bluzkę. Poprawiając? Raczej ściągając ją niżej, żeby powiększyć dekolt. Usmiechnęła się i staneła koło łowcy.*Przepraszam, że wam przerwę. *odezwała się ledwo powstrzymując sie od śmiechu*

Tatia Petrova - 26-02-14 21:00:12

Zawsze mam was *uśmiecha się seksownie.* Trójkąt? *porusza zabawnie brwiami i parska śmiechem. Odprowadza wzrokiem Char przygryzając wargę i obserwując co robi*

Alice Cavercius - 26-02-14 21:01:27

Dean Winchester napisał:

<zaśmiał się bez krzty wesołości> Błagam, nie przypminaj mi. <przewrócił oczami i zamówił jeszcze jedną szklankę whisky> Może będę ojcem chrzestnym. <prychnął pod nosem>

Może <zaśmiała się pod nosem> Kręci cię taka zabawa w rodzinę? <spytała po chwili i dokończyła swojego drinka. Popatrzyła się na jego szklankę> Jeszcze trochę a będzie trzeba cię odprowadzać do domu <uśmiechnęła się szeroko>

Alexander Kahn - 26-02-14 21:06:26

Owszem. Ale mogę ci ją odstąpić na jeden wieczór, jeśli jesteś zainteresowana. <przesuwa koniuszkiem języka po górnej wardze i unosi kącik ust>

Tatia Petrova - 26-02-14 21:07:52

*Śmieje się* Nie, dzięki obejdzie się. *przenosi na niego wzrok.* Ale trójkątem nie pogardzę. *kiwa głową z poważną miną.*

Dean Winchester - 26-02-14 21:09:23

Nie mów, że cię to nie kręci <uniósł kącik ust w zadziornym usmiechu i zrobił łyk whisky; słysząc znajomy glos obrócił sie na hokerze w stronę dziewczyny, zmierzył ją wzrokiem, który na krótką chwilę zawiesił na jej biuście i wrócił spojrseniem do jej twarzy>  Czego chcesz? <zapytał oschle, co nie wyszło mu najlepiej prsez ilość wypitego alkoholu>

Alexander Kahn - 26-02-14 21:10:26

Tak? Poszerzasz swoje zainteresowania, diablico? <uśmiecha się pod nosem i nachyla się bardziej w jej stronę> Twój chłopak nie będzie zazdrosny? <szepcze jakby stał obok, patrzy jej w oczy i unosi kącik ust>

Tatia Petrova - 26-02-14 21:12:19

Diablica *uśmiecha się lekko* Podoba mi się. *przygryza seksownie wargę.* Nie mam chłopaka, kochanie. *uśmiecha się przechylając głowę.*

Alexander Kahn - 26-02-14 21:16:04

Nie? To bardzo ułatwia sprawę. Plus to, że uwielbiam szatynki. <przechyla lekko głowę w bok, chwyta kosmyk jej ciemnych włosów i nawija go sobie wolno na palec. Powoli przesuwa palcami wzdłuż jego długości niby przypadkiem dotykając jej odsłoniętego dekoltu i przygryza wargę> To co, kolejka? <opuszcza dłoń, wraca wzrokiem do jej oczu i uśmiecha się zadziornie. Chwyta swój kieliszek i opróżnia go>

Charlotte Hall - 26-02-14 21:16:47

*wytęrzyła słuch, by móc słyszec co mówił Alex rozmawiajac z Tatią, ale jednocześnie skupiła się na rozmowie z Deanem.* Nie bądź niemiły.  To po pierwsze. *zmarszczyła brwi.* Po drugie. W piątek szykuje sie ciekawa impreza u Alexa. *wskazała na hybrydę.* Jako, że nie znam tu wielu ludzi, wybrałam, że zaproszę ciebie. *mówiła tak, że nie był w stanie jej przerwać. posłała łowcy uśmiech.* Mam nadzieję że przyjdziesz. *powiedziała, siegneła po jego szklankę z whisky i dopiła do końca alkohol. Odstawiła szklankę, oblizała seksownie górną warge, pocałowała Deana krótko w usta zostawiajac na nich ślad szminki.* Ty też możesz wpaść. *zwróciła się do Alice i pusciła jej oczko. Upadła odwróciła sie i wróciła na swoje miejsce kręcąc biodrami. Usiadła koło Alexa i Tatii, po czym usmiechnęła się do tej dwójki.* Nie przeszkadzajcie sobie.

Tatia Petrova - 26-02-14 21:20:51

*Uśmiecha się lekko i obserwuje ruchy Alexa. Przechodzi ją lekki dreszcz gdy muska jej dekolt.* Jasne *odpowiada mrużąc lekko oczy i bierze swój kieliszek po czym opróżnia go na raz.  Kiedy Char wraca na miejsce odwzajemnia uśmiech i przygryza lekko wargę.*

Alexander Kahn - 26-02-14 21:26:38

<przenosi wzrok na Char i uśmiecha się szeroko> Jak ci poszło? Czuję się zazdrosny. <zaciska wargi rozbawiony i spogląda na Tatię. Kiedy łapie jej wzrok, puszcza jej oczko i przygryza nieco wargę>

Dean Winchester - 26-02-14 21:31:59

<Słucha Charlotte z irytacją unosząc brew; kiedy kończy otwiera usta, aby coś powiedzieć, jednak dziewczyna już odchodzi. Ściąga brwi i ściera wierzchem dłoni szminke z ust, obracając się przodem do Alice.> Wypiła mi whisky. <powiedział z niedowierzeniem i skrzywił się nieznacznie>

Charlotte Hall - 26-02-14 21:33:13

Raczej dobrze. W każdym razie miałam ubaw. *wzruszyła ramionami.* Nie musisz być zazdrosny. *odparowała i zamówiła sobie jeszcze whisky. Obserwowała dyskretnie Tatię i Alexa. No błagam. Wzrokowy seks? Charlotte zacisneła rozbawiona wargi i odebrała swoją whisky.*

Tatia Petrova - 26-02-14 21:38:15

*Uśmiecha się zadziornie do Alexa i zamawia sobie kolejną kolejkę po czym wypija trunek od razu, wciąż lekko uśmiechnięta*

Alice Cavercius - 26-02-14 21:42:56

Dean Winchester napisał:

<Słucha Charlotte z irytacją unosząc brew; kiedy kończy otwiera usta, aby coś powiedzieć, jednak dziewczyna już odchodzi. Ściąga brwi i ściera wierzchem dłoni szminke z ust, obracając się przodem do Alice.> Wypiła mi whisky. <skrzywił się nieznacznie>

<patrzyła się z politowaniem na całą scenę. Gdy dziewczyna zwróciła się do niej, uśmiechnęła się szeroko> Oczywiście, że przyjdę. Nie mogłabym przegapić takiej okazji <pokręciła głową z rozbawieniem, a gdy tamta odeszła i Dean zwrócił się do niej, zaśmiała się>  Już i tak jesteś nawalony <powiedziała, przekrzywiając lekko głowę>

Alexander Kahn - 26-02-14 21:45:15

Widać, że Dean cię lubi. <uśmiecha się szeroko> Nie muszę, ale cholerny ze mnie zazdrośnik. <mruczy i kiwa głową> Ja się zbieram. Char, mam nadzieję, że dojdziesz. <śmieje się pod nosem i wstaje; wykłada kasę za ich alkohol i odwraca się do Tatii nachylając do jej ucha> Widzimy się na imprezie, tak? Zarezerwuję ci pokój. <szepcze i uśmiecha się zadziornie. W międzyczasie niezauważalnie wysuwa z jej torebki swój towar i wsuwa jej w zamian pieniądze> Do zobaczenia. <całuje ją przeciągle w kącik ust i odwraca się do Char> Widzimy się w domu, huh? <uśmiecha się i zakłada jej kosmyk włosów za ucho, po czym całuje ją delikatnie w czoło i znika>

Dean Winchester - 26-02-14 21:48:19

Alice Cavercius napisał:

Dean Winchester napisał:

<Słucha Charlotte z irytacją unosząc brew; kiedy kończy otwiera usta, aby coś powiedzieć, jednak dziewczyna już odchodzi. Ściąga brwi i ściera wierzchem dłoni szminke z ust, obracając się przodem do Alice.> Wypiła mi whisky. <skrzywił się nieznacznie>

<patrzyła się z politowaniem na całą scenę. Gdy dziewczyna zwróciła się do niej, uśmiechnęła się szeroko> Oczywiście, że przyjdę. Nie mogłabym przegapić takiej okazji <pokręciła głową z rozbawieniem, a gdy tamta odeszła i Dean zwrócił się do niej, zaśmiała się>  Już i tak jesteś nawalony <powiedziała, przekrzywiając lekko głowę>

Po czym wnioskujesz? <uniósł pytająco brew> Z resztą, co za różnica...? Podobno na trzeźwo zachowuję się jak nawalony. <ułożył uata w podkówke> Ludzie, którzy tak twierdzą są w błędzie.  <uniósł palec wskazujący i kiwnął głową z przekonaniem>

Charlotte Hall - 26-02-14 21:51:39

Odkąd się dowiedział, że go szukałam - nienawidzi mnie. *usmiechneła się pod nosem* Dam radę, nie tym razem nie zawendruję na niznany konic miasta. *zapewniła go i zaczęła bawić się szklanką.* Raczej tak. *uśmiechneła się i odwróciła się do Tatii.*

Tatia Petrova - 26-02-14 21:53:36

*Uśmiecha się szeroko, a kiedy Alex znika podnosi się z miejsca.* Ja też się zbieram. *unosi kąciki ust* Do zobaczenia na imprezie. *odwraca się i wychodzi z baru a przed nim rozpływa się w powietrzu*

Charlotte Hall - 26-02-14 21:55:39

Czyli zostałam sama... *stwierdziła i dopiła swoja whisky. odstawiła szklankę na blat, wstała z hokera i ruszyła do wyjścia. Przechodząc koło Deana i Alice musneła łowcę delikatnie i szła dalej do wyjscia po drodze oglądajac sie na niego. Wyszła z Grilla i również znikneła.*

Alice Cavercius - 26-02-14 21:58:14

Dean Winchester napisał:

Alice Cavercius napisał:

Dean Winchester napisał:

<Słucha Charlotte z irytacją unosząc brew; kiedy kończy otwiera usta, aby coś powiedzieć, jednak dziewczyna już odchodzi. Ściąga brwi i ściera wierzchem dłoni szminke z ust, obracając się przodem do Alice.> Wypiła mi whisky. <skrzywił się nieznacznie>

<patrzyła się z politowaniem na całą scenę. Gdy dziewczyna zwróciła się do niej, uśmiechnęła się szeroko> Oczywiście, że przyjdę. Nie mogłabym przegapić takiej okazji <pokręciła głową z rozbawieniem, a gdy tamta odeszła i Dean zwrócił się do niej, zaśmiała się>  Już i tak jesteś nawalony <powiedziała, przekrzywiając lekko głowę>

Po czym wnioskujesz? <uniósł pytająco brew> Z resztą, co za różnica...? Podobno na trzeźwo zachowuję się jak nawalony. <ułożył uata w podkówke> Ludzie, którzy tak twierdzą są w błędzie.  <uniósł palec wskazujący i kiwnął głową z przekonaniem>

Bo dużo wypiłeś <wzruszyła lekko ramionami> Masz mocną głowę, ale jak tak dalej pójdzie alkohol ci w nią uderzy <popatrzyła się na niego> Zresztą nieważne. Muszę się już zbierać <westchnęła i zapłaciła> Miło było się znowu spotkać i napić <uniosła kąciki ust i wyszła z baru>

Dean Winchester - 26-02-14 22:01:33

Alice Cavercius napisał:

Dean Winchester napisał:

Alice Cavercius napisał:


<patrzyła się z politowaniem na całą scenę. Gdy dziewczyna zwróciła się do niej, uśmiechnęła się szeroko> Oczywiście, że przyjdę. Nie mogłabym przegapić takiej okazji <pokręciła głową z rozbawieniem, a gdy tamta odeszła i Dean zwrócił się do niej, zaśmiała się>  Już i tak jesteś nawalony <powiedziała, przekrzywiając lekko głowę>

Po czym wnioskujesz? <uniósł pytająco brew> Z resztą, co za różnica...? Podobno na trzeźwo zachowuję się jak nawalony. <ułożył uata w podkówke> Ludzie, którzy tak twierdzą są w błędzie.  <uniósł palec wskazujący i kiwnął głową z przekonaniem>

Bo dużo wypiłeś <wzruszyła lekko ramionami> Masz mocną głowę, ale jak tak dalej pójdzie alkohol ci w nią uderzy <popatrzyła się na niego> Zresztą nieważne. Muszę się już zbierać <westchnęła i zapłaciła> Miło było się znowu spotkać i napić <uniosła kąciki ust i wyszła z baru>

<Przez krotką chwilę zastanawiał się nad jej słowami, zapłacił i wyszedł>

Logan Ashford - 27-02-14 19:38:35

*Wszedł do środka, usiadł przy barze i zamówił Kamikadze*

Mia Mayhew - 27-02-14 20:13:43

<przychodzi do baru, siada przy jednym ze stolików i zamawia Passion killera. Zakłada nogę na nogę i rozgląda się po pomieszczeniu>

Logan Ashford - 27-02-14 20:26:25

*Wypił kamikadze, później kolejne i jeszcze jedno, chciał wymazać z pamięci ostatnie wydarzenia. Po chwili zaczął bawić się pustym kieliszkiem zastanawiając się czy zamówić kolejne. Jednakże zrezygnował z picia i obrócił się na hokerze tak, że był teraz tyłem do baru. Przekrzywił lekko głowę przy obserwowaniu wchodzących ludzi. Kiedy zauważył młodą szatynkę postanowił podsłuchać co zamawia i natychmiast znalazł się przy kelnerze który niósł jej gotowego drinka. Zahipnotyzował go i odebrał tacę po czym podszedł do dziewczyny.* O to pani zamówienie * Uśmiechnął się łobuzersko* Życzy sobie moze pani jeszcze czegoś? Polecam towarzystwo przystojnego mężczyzny którym jestem ja.

Mia Mayhew - 27-02-14 20:36:31

<popatrzyła się na niego i zmusiła się do lekkiego uśmiechu> Przykro mi, dzisiejszego wieczoru cenię sobie samotność <wzruszyła ramionami i napiła się alkoholu>

Logan Ashford - 27-02-14 20:43:51

Ałć nie odrzucaj mnie tak na wejściu * Usiadł na przeciwko dziewczyny* Czasem lepiej jest pobyć z kimś niż tak samemu. * Przegryzł seksownie wargę* Przynajmniej daj mi szansę żebym mógł Cię poznać.

Mia Mayhew - 27-02-14 21:02:58

<jęknęła w duchu i westchnęła cicho, patrząc się na chłopaka> No właśnie, czasami, a ten czas nie nadszedł <przekrzywiła lekko głowę i wzięła kolejny łyk, opróżniając tym samym kieliszek. Po chwili namysłu zamówiła kolejny> Szansę mogę ci dać, ale nie wiem, czy uda ci się ją wykorzystać. Nie jestem skora do opowiadania o swoim życiu pierwszej lepszej osobie napotkanej w barze.

Logan Ashford - 27-02-14 21:10:28

Cieszę się, ze jednak chcesz dać mi tą szansę * Uśmiechnął się szeroko i również złożył zamówienie na kolejne kamikadze.* Nie musisz mi tak od razu opowiadać o swoim życiu. Na początku znajomości powinniśmy poznać swoje imiona od tego chyba się zaczyna, nieprawdaż? * Uniósł lewą brew do góry* A więc ja zacznę, jestem Logan. A ty śliczna brunetko?

Mia Mayhew - 27-02-14 21:14:46

Mia <powiedziała tylko, palce jednej ręku trzymając na kieliszku i stukając niecierpliwie paznokciem w szkło, patrząc przy tym w stroną baru. Dopiero po chwili przeniosła spojrzenie na Logana>

Logan Ashford - 27-02-14 21:25:47

No to pierwszy krok do poznania sie jest za nami. Drugi zaliczymy niestety innym razem * Puścił do niej oczko po czym zniknął*

Mia Mayhew - 27-02-14 21:35:02

Dzięki Bogu <mruknęła pod nosem i przeniosła wzrok na swoją szklankę, rozmyślając nad czymś. Gdy skończyła pić, zapłaciła za siebie i wyszła z baru, gdzie skręciła w pierwszą boczną uliczkę i zniknęła>

Ruby Jones - 28-02-14 15:45:54

*Weszła do baru z przygnębionym wyrazem twarzy. Zajęła wolne miejsce przy stoliku i zamówiła sobie kawę. Zdjęła kurtkę i rzuciła ja na sąsiednie krzesło.*

Miranda McGuinness - 28-02-14 15:51:02

< Miranda weszła do pomieszczenia. Od razu zauważyła znajomą dziewczynę. Postanowiła się dosiąść i zamówić do samo co ona > Hej Ruby, nie wyglądasz zbyt wyraźnie < powiedziała spokojnie, zastanawiajac się co ją trapi >

Ruby Jones - 28-02-14 15:54:31

*Podniosła wzrok uśmiechając się krzywo* Hej. *mruknęła. Zacisnęła lekko usta i napiła się kawy.* tak, wiem *westchnęła.*

Miranda McGuinness - 28-02-14 15:59:23

< Miranda zacisnęła palce na ciepłym kubku i spojrzała zmartwiona > Co się stało? Myślałam, że po zakończeniu tej akcji z psychiatrykiem wszystko będzie dobre < mruknęła niezadowolona >

Ruby Jones - 28-02-14 16:03:37

*Roześmiała się bez wesołości.* Taaak, też tak myślałam. *pokręciła głową i westchnęła.* Chodzi o Sama. *mruknęła w końcu, po chwili ciszy*

Miranda McGuinness - 28-02-14 16:09:58

Wiesz, zazwyczaj nie zmuszam ludzi do zwierzeń, ale jeśli pomoże ci to w jakikolwiek sposób, wysłucham cię. < Miranda upiła łyk brązowego napoju i oblizała ze smakiem usta. spojrzała wyczekujaco na Ruby >

Ruby Jones - 28-02-14 16:13:15

*Wolno skinęła głową i napiła się łyka kawy zanim zaczęła mówić..* Może będziesz mogła nam pomóc.. *mruknęła bardziej do siebie.* widziałaś się z nim po powrocie z psychiatryka? On jest inny. *pokręciła głową.* Nie wiem jak to wyjaśnić.

Miranda McGuinness - 28-02-14 16:15:59

Nie. Napisałam do niego sms ale oschle odparł, że nie ma czasu < mruknęła pod nosem. Spojrzała zmartwiona na Ruby i odpięła z uda pas, który ją uciskał > Może jest to związane z tym co przezył w psychiatryku.. ? < położyła wodę święconą i nóż jakby nigdy nic na stole obok kawy >

Ruby Jones - 28-02-14 16:22:24

*Pokiwała głową.* Tak, to podobne do "nowego Sama". *mruknęła.* Szczerze, nawet nie wiem *pokręciła głową.* Też mi to wpadło do głowy *przyznała. *

Miranda McGuinness - 28-02-14 16:31:28

Miał problemy z piciem krwi, prawda? Może problemy osobowościowe mu się nasiliły... < powiedziała cicho zastanawiając się nad tym problemem > Długo siedziałaś w tym "biznesie" < zakreśliła w powietrzu sarkastyczny cudzysłów > Nie przychodzi ci nic na myśl, dlaczego miałby się zachowywać jak dupek ?

Ruby Jones - 28-02-14 16:34:53

Tak *skrzywiła się lekko.*Sama go uzależniłam. *uniosła kacik ust w słabym uśmiechu i wzięła łyka kawy.* Nie. Po mojej krwi nic mu nie było... no oprócz tych halucynek gdy odstawił "narkotyk". To był jedyny problem *kiwnęła głową.*

Miranda McGuinness - 28-02-14 16:38:55

Bingo < powiedziała nadwyraz zadowolona i wyciągnęła sztylet. > Może halucynacje powróciły? < spojrzała na nia pytająco obracając ostrze w dłoni >

Ruby Jones - 28-02-14 16:41:17

*Pokręciła głową zastanawiajac się.* Twierdził że nie ma już halucynacji. Że to minęło. *mruknęła trochę tylko niepewnie.*

Miranda McGuinness - 28-02-14 16:47:36

< pokiwała głową > Nie ufałabym mu. Weź to pod uwagę jako najbardziej możliwa przyczyna < przypięła pasek do uda i schowała sztylet. Zapłaciła za kawę, wstajac od stołu > Musze się zbierać, mam pewne sprawy do załatwienia < uśmiechneła się przyjaźnie > Wierzę , ze dasz sobie radę < pomachała i wyszła >

Ruby Jones - 28-02-14 16:51:15

Jasne *skinęła głową.* Pa. *mruknęła i odprowadziła dziewczynę wzrokiem do wyjścia po czym dopiła kawę i wyszła.*

Logan Ashford - 02-03-14 00:06:37

*Wszedł do środka głowę dziewczyny zostawił przy motorze wsadzoną w kask. Zają£ miejsce przy barze i zamówi£ sobie whisky*

Logan Ashford - 02-03-14 12:32:54

Wczoraj: * Opuścił lokal*

Christopher Celt - 03-03-14 14:43:59

< Wchodzi do lokalu i rozgląda się. Przeczesuje swoje kręcone włosy palcami i wolnym krokiem podchodzi do baru. Siada na hokerze i zamawia whisky cały czas rozglądając się po barze. >

Caroline Forbes - 03-03-14 17:06:44

*wchodzi do lokalu i od razu w oczy rzuca się jej znajoma postać, uśmiecha się delikatnie i zajmuje miejsce na hokerze obok chłopaka* Hej *mówi i zamawia sobie Mojito* Widzę, że poradziłeś sobie bez pomocy przewodnika *puszcza mu oczko*

Christopher Celt - 03-03-14 19:07:08

< Zerka kątem oka na dziewczynę i uśmiecha się leniwie. > Jakoś dałem radę < kiwa głową. > Chociaż i tak myślę że nie widziałem jeszcze... wszystkiego. < upija łyka whisky >

Caroline Forbes - 03-03-14 19:26:35

Wiesz liczyłam na to, że zadzwonisz i oprowadzę Cię na mieście, ale skoro miałeś inne zajęcia *wydęła delikatnie dolną wargę* To trudno *wzruszyła ramionami, a po chwili na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech* Ale lepiej opowiadaj jak tam Twoje pierwsze wrażenia związane z pobytem w Falls?

Christopher Celt - 03-03-14 19:34:13

< Śmieje się cicho. > Wciąż możesz mnie oprowadzić, księżniczko. < uśmiecha się szeroko. > Jak mówiłem nie widziałem jeszcze wszystkiego. < kiwa poważnie głową i upija parę łyków alkoholu. > Wrażenia...? < marszczy brwi. > Cóż, myślę że przeprowadzka tu była dobrym pomysłem < wzrusza ramionami i rozgląda się. > I chyba trochę tu zostanę.

Caroline Forbes - 03-03-14 19:51:51

*przegryzła delikatnie wargę* A więc mam nadzieję, że tym razem do mnie jednak napiszesz kiedy będziesz miał wolny czas *puściła mu oczko z zadziorny uśmieszkiem na ustach* Hm, cóż mam już zaczynać skakać z radości z tego powdu, że zostajesz, cy jeszcze z tym poczekać? *zachichotała słodko uważnie się mu przyglądając*

Christopher Celt - 03-03-14 20:00:06

Z pewnością tym razem napiszę < potwierdza uśmiechając się szerzej. > Możesz zacząć skakać. < mówi kiwając głową z poważną miną. > chętnie to zobaczę < szczerzy zęby i przyglada się jej. >

Caroline Forbes - 03-03-14 20:12:52

Nie wątpię *prychnęła szturchając go lekko w ramie* Ale jak na razie nie chcę wyjść na kretynkę przed tyloma ludźmi *upiła łyk whisky i spojrzała na niego* Wiesz, nie chcę zszargać swojej nienagannej reputacji *powiedziała zaciskając wargi w cienką linię i siląc się, aby nie wybuchnąć śmiechem*

Christopher Celt - 03-03-14 20:18:58

A, tam. Nie wyjdziesz < kiwa głową uśmiechając się i upija łyka whisky. > Oczywiście. < zaciska usta ponownie wracając do poważnej miny. > Twoja reputacja musi pozostać bez szwanku.

Caroline Forbes - 03-03-14 20:24:28

*wywróciła teatralnie oczami ostatnio coraz częściej jej się to zdarzało* Mam nadzieję, że nie była to ironia *powiedziała posyłając u przy tym przenikliwe spojrzenie i oparła się przedramieniem o bar odwracając się bardziej w jego stronę* Zatem co Ci się tak bardzo podoba w tym mieście? *zapytała wracając do wcześniejszego tematu i uniosła delikatni kąciki ust(

Christopher Celt - 03-03-14 20:32:08

< Przykłada rękę do piersi w teatralbym geście. > Oczywiście że nie. Nie śmialbym. < szczerzy zęby i puszcza jej oczko po czym chwyta swoją szklankę i dopija whisky. Macha ręką na barmana żeby mu dolał i kieruje wzrok na Caroline. > Właściwie to nie wiem. Jest intrygujące...  < wzrusza ramionami. > i słyszałem że ma parę ciekawych miejsc. < kiwa glową. >

Caroline Forbes - 03-03-14 20:40:00

*nie mogąc dłużej wytrzymać wybucha melodyjnym śmiechem* A tylko byś spróbował *mówi próbując pohamować chichot i upija łyk ojito ze szklanki* Zatem chyba najbardziej odpowiednim pomysłem byłoby zobaczyć te jakże ciekawe miejsca *unosi lekko kąciki ust do góry* Wiesz, mogę Ci powiedzieć, że na prawdę warto trochę pozwiedzać to miasteczko, zwłaszcza, gdy masie taką przewodniczkę jak ja *uśmiechnęła się z wrodzoną pewnością siebie i przegryzła przy tym zmysłowo dolną wargę*

Christopher Celt - 03-03-14 21:00:55

< Smieje się cicho > Ach, ta skromność. < kręci głową rozbawiony i upija łyka whisky. > No ale zaprzeczać nie wypada.  < rozkłada ręce uśmieczając się czarująco. > Więc kiedy miałabyś czas mnie oprowadzić? < unosi brew >

(Przepraszam że tak zamulam ale net mi w fonie ledwo dycha :( )

Caroline Forbes - 03-03-14 21:06:47

W sumie to nie am jakiś konkretnych planów na ten tydzień, zatem postaram się dostosować do Ciebie *powiedziała i spojrzała na zegarek* Cholera, muszę już iść *mruknęła i wyjęła z kieszeni portfel zapłaciła za siebie i spojrzała na chłopaka* A więc z niecierpliwością czekam na telefon od Ciebie, Chris *uniosła kąciki ust w zadziornym uśmiechu i zeskoczyła zwinnie z hokeru, opuściła lokal*
(Muszę już niestety iść, więc nie chcę Cię blokować ;) )

Christopher Celt - 03-03-14 21:10:02

< Odprowadza ją z uśmiechem na ustach i dopija spokojnie swoją whisky. Potem płaci i wychodzi z baru >

(Spoko xD)

Sam Winchester - 04-03-14 15:33:12

*Zaparkował auto i wysiadł.*
*Wszedł do Grilla i usiadł na hokerze zdejmując kurtkę. Szybko odpisał na smsa i zamówił whisky.*

Dean Winchester - 04-03-14 15:38:23

<parkuje samochód, wysiada z niego>
<wchodzi do lokalu, rozgląda się; gdy odnajduje wzrokiem Sama, dosiada się do niego bez słowa, niczego nie zamawiajac> Więc? Co to za "wesoła" wiadomość? <zapytał mierząc go wzrokiem>

Sam Winchester - 04-03-14 15:40:36

*Popatrzył na brata i się fałszywie uśmiechnął.* Ruby nie żyje.*powiedział starając się by jego glos się nie załamał.*

Dean Winchester - 04-03-14 15:44:48

<uchylił lekko usta ze zdziwienia> O... <wydusił tylko i kiwnął powoli głową> To ten... przykro mi. <powiedział nieszczerze opierając ręce na blacie baru> Chociaż ciebie to chyba nie obchodzi. <mruknął pod nosem z dezaproboatą>

Sam Winchester - 04-03-14 15:48:46

*Parsknął.* Nie... No jasne, że nie dbam o to. Kogo obchodzi wspólna przeszłość, prawda?*zapytał retorycznie i upił łyka whisky.* Wymyśliłeś jakiś sposób na ożywienie moich uczuć?*spytał po chwili i popatrzył na brata.*

Dean Winchester - 04-03-14 15:51:57

Powiedzmy. <ułożył usta w podkówkę i wzruszył ramionami> Pozostaje tylko kwestia, czy pódziesz ze mną dobrowolnie, czy mam cię do tego zmusić. <powiedział przenosząc wzrok na Sama i unosząc pytająco brwi>

Sam Winchester - 04-03-14 18:13:15

*Westchnął i spojrzał na Deana.* Sam sobie odpowiedz. Ja szczerze wątpię bym sobie poradził ze śmiercią Ruby. Już teraz czuję jakby coś we mnie pękło, a co dopiero będę czuł gdy wrócą wszystkie uczucia? Nie poradzę sobie z tym. Ale z drugiej strony chcę już mieć emocje.*powiedział i upił znowu whisky.* Jednak myślę, że pierwszy argument przewyższa drugi.*dodał po chwili i odruchowo dotknął blizny na dłoni, która została mu po wbitym szkle. Przycisnął ją i odgonił od siebie głos Alastaira szeptający, że pojdzie do Piekła i że zrobi wszystko by go zabić. Przełknął ślinę i dopił whisky do końca.*

(Nie zwracajmy uwagi na tego twojego wcześniejszego posta :D jak wszystko się naprawi, to najwyżej usuniesz ;) )

Dean Winchester - 04-03-14 19:20:22

<przewrócił> Jak ja kocham te twoje filozofie. <powiedział z namacalnym sarkazmem i pokręcił powoli głową> Daj spokój, Sam. Dasz sobie radę. Bywało gorzej. <powiedział motywująco> Uczucia są niezbędne. Bez nich nie jesteśmy ludźmi, rozumiesz? <uniósł brew>

(Ok, ok :D )

Sam Winchester - 04-03-14 21:27:41

Rozumiem, ale... Dean straciłem dwie osoby, które kochałem za jednym razem. Jestem pewien, że to mnie przerośnie.*powiedział zamyślony.* Ale jeśli tak bardzo chcesz przywrócić mnie do pozornej normy, to okay.*dodał i zaczął wystukiwać jakąś melodię o blat.*

(Przepraszam, że dopiero teraz ale uczyłam się matmy i oglądałam Arrow :3)

Dean Winchester - 05-03-14 11:31:39

Więc wolisz być egoistycznym, aroganckim dupkiem? <zapytał sceptycznie kręcąc powoli głową> Poradzisz sobie, Sammy. <uśmiechnął się nikle, po chwili spojrzał mu w oczy> Pomogę ci.

Sam Winchester - 05-03-14 13:00:58

Dokładnie *skinął głową i uśmiechnął sie nieszczerze.* Bycie dupkiem nie jest takie złe, Dean. Spróbuj kiedyś. *pokiwał głową z poważną miną.* Jak? *parsknął słysząc następne zdanie.* Ty nienawidziłeś Ruby *uniósł kącik ust* W skali od 1 do 10 jak bardzo cieszysz sie z jej śmierci? *spojrzał na brata wyczekująco.*

Dean Winchester - 05-03-14 13:37:51

A czy to ważne? <zapytał z irytacją, przewracając oczami> Chyba nie wyobrażasz sobie, że będziesz w takim... stanie do końca życia. Prędzej czy później będziesz musiał się z tym zmierzyć. <ponownie spojrzał na brata> A jeśli nie teraz, to kiedy?

Sam Winchester - 05-03-14 13:48:06

*Wzruszył ramionami i przygryzł policzek od środka.*Nie wiem.*powiedział i zaczął bawić się pustym kieliszkiem.* Dlaczego tak bardzo Ci na tym zależy, Dean?*zapytał i popatrzył na brata.*

Dean Winchester - 05-03-14 13:52:49

Bo jesteś mpim bratem. <powiedział jakby to było oczywiste> A bez uczuć zachowujesz sie jak... nie-Sam <uniósł brwi>

Sam Winchester - 05-03-14 15:46:03

*Zacisnął zęby i po chwili znów spojrzał na brata.* To kiedy i w jaki sposób zamierzasz mnie "naprawić"?*zapytał robiąc zająca z palców przy ostatnim słowie.*

Dean Winchester - 05-03-14 18:35:05

W najbliższym czasie. <odpowiedział ogólnikowo i kiwnął powoli głową, ukradkiem zerknął na ekran telefonu sprawdzając godzinę i przy okazji, czy nie otrzymał nowych wiadomości>

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Sam Winchester - 05-03-14 18:47:12

*Westchnął.* Napisz mi kiedy mamy się spotkać, jeśli tak bardzo Ci zależy na naprawieniu mojej duszy.*powiedział i położył na blacie banknot. Wyszedł z Grilla.*
*Wsiadł do auta i odjechał.*

Dean Winchester - 05-03-14 18:53:45

<odprowadził Sama wzrokiem, wyszedł z lokalu, wsiadł do samochodu i odjechał>

Dean Winchester - 07-03-14 18:31:45

<przyjeżdża pod lokal, wysiada z samochodu>
<wchodzi, siada przy barze, zamawia butelkę piwa>

Mia Mayhew - 07-03-14 19:05:20

<przychodzi do Grilla i zatrzymuje się na chwilkę, szukając wzrokiem Deana. Gdy widzi go przy barze od razu podchodzi do niego> Hej <mówi, uśmiechając się delikatnie i zajmując miejsce obok>

Dean Winchester - 07-03-14 19:13:04

Hej. <odpowiedział bez większego entuzjazmu> Napijesz się czegoś? <spojrzał na nią unosząc brew i sam wziął łyk z butelki>

Mia Mayhew - 07-03-14 19:21:41

Jasne <odparła i zamówiła Mint Julep. Upiła łyka i odwróciła głowę w jego stronę> Więc... jesteś przekonany, co do przywrócenia uczuć swojemu bratu? Uprzedzam, że to może nie być przyjemne ani dla niego, ani dla ciebie <przekrzywiła lekko głowę, spoglądając na Deana>

Dean Winchester - 07-03-14 19:24:35

<ściągnął na chwilę brwi wbijając wzrok w blat baru> Masz na myśli...Tortury? <podniósł na nią wzrok> Czy gorzej? <przygryzł nieznacznie dolną wargę od środka>

Mia Mayhew - 07-03-14 19:32:38

<pokiwała powoli głową> Nie tylko tortury. Będzie musiał pić też moją krew przez jakiś czas, żeby zniwelować działanie tej demonicznej i... <upiła łyka drinka i westchnęła> sprawa jest dość poważna, Dean. Przez nałogowe picie krwi demona, dusza twojego brata jest w pewnym sensie rozszczepiona. Kawałek niej jest na ziemi a kawałek należy już do piekła <przygryzła lekko wargę, nie spuszczając wzroku z chłopaka>

Dean Winchester - 07-03-14 19:39:27

<słysząc jej słowa przejechał dłonią po twarzy i westchnął> Zajebiście. <mruknął z sarkazmem biorąc kolejny łyk piwa> Kiedy możemy zacząć? <zapytał po chwili milczenia głosem wypranym z emocji>

Mia Mayhew - 07-03-14 19:50:43

Kiedy chcesz <uśmiechnęła się nikle i upiła łyka alkoholu> Mam nadzieję, że krew pomoże. Inaczej będę musiała zejść po brakujący fragment do piekła. Znowu <powiedziała, przełykając cicho ślinę i patrząc się w jakiś punkt przed sobą. Po chwili wbiła wzrok w swoją szklankę, zaciskając dłonie wokół niej>

Dean Winchester - 07-03-14 19:56:54

<zmierzył ją wzrokiem i zacisnął wargi na krótką chwilę> Więc, anioły mogą sobie tak po prostu wchodzić i wychodzić z piekła? <zapytał przerywając niezręczną ciszę>

Mia Mayhew - 07-03-14 20:09:29

Teoretycznie nie, ale i tak to robią <wzruszyła lekko ramionami> Na razie udawało mi się przejść niezauważona, ale wole nie myśleć co by było, gdyby mnie złapali <skrzywiła się nieznacznie> Dlatego wolałabym uniknąć ponownego schodzenia tam.

Dean Winchester - 07-03-14 20:17:00

<kiwnął głową ze zrozumieniem> Strasznie się narażasz. <stwierdził przenosząc na nią wzrok> Aż tak ci zależy? <uniósł brew po chwili zrobił kolejny łyk z butelki>

Mia Mayhew - 07-03-14 20:33:20

Poprosiłeś mnie o pomoc, więc staram się jak mogę <powiedziała beznamiętnie i popatrzyła się na niego spod uniesionych brwi> Poza tym jak to mówią bez ryzyka nie ma zabawy <pokręciła głową i napiła się drinka, zakładając nogę na nogę> Tobie też bardzo zależy na bracie <zauważyła po chwili>

Dean Winchester - 07-03-14 20:37:57

Już mam u ciebie dług wdzięczności. A ty i tak mi pomagasz, chociaż nie masz pewności, że w przyszłości będziesz mogła na mnie liczyć. <stweirdził z nikłym uśmieszkiem na twarzy> Czy to wynika z tej całej anielskiej dobroci serca? <zapytał z cieniem kpiny unosząc brew> To chyba normalnie. Jest moją rodziną. <powiedział wzruszając lekko ramionami>

Mia Mayhew - 07-03-14 20:47:15

Cóż, najwidoczniej miałeś szczęście, że na mnie trafiłeś <uśmiechnęła się szeroko, spoglądając na niego kątem oka> Muszę cię zmartwić, nie wszystkie anioły są takie <uśmiech zszedł z jej twarzy i odwróciła wzrok> Niektóre potrafią być naprawdę paskudne <westchnęła i wróciła do niego wzrokiem> Pewnie tak. Ja dla brata też zrobiłabym wszystko mimo, że praktycznie cały czas się sprzeczaliśmy <pokręciła rozbawiona głową>

Dean Winchester - 07-03-14 20:53:40

Masz brata? <zapytał przekrzywiąjąc lekko głowę> Anioły... mogą mieć braci? <uniósł brew>

Mia Mayhew - 07-03-14 21:11:36

<przygryzła  lekko wargę i spuściła wzrok na swoją szklankę> To dość skomplikowane <odparła wymijająco, upijając kilka łyków alkoholu> Mam brata, mam rodziców, mieszkają w Los Angeles <powiedziała w końcu> Kiedyś byłam czarownicą, wiesz? <uśmiechnęła się lekko>

Dean Winchester - 07-03-14 21:14:09

Nie chcesz mówić, to nie mów, nie naciskam. <powiedział unosząc dłonie w obronnym geście> Nie sądzisz, że to lekka ironia? Anioł z Los Angeles? <poruszył brwiami i uśmiechnął się przygryzajac dolną wargę>

Mia Mayhew - 07-03-14 21:24:47

Tak, to dość zabawne <uśmiechnęła się lekko> A ty skąd jesteś? I jak w ogóle trafiłeś do Mystic Falls? <spytała po chwili i spojrzała na niego>

Dean Winchester - 07-03-14 21:28:34

Urodziłem się z Kansas, ale większość życia jeździłem po całych Stanach. <odpowiedział i napił się piwa> Jak tu trafiłem? Mój znajomy mnie tu skierował. No wiesz, polowanie i w ogóle. <wzruszył ramionami>

Mia Mayhew - 07-03-14 21:43:01

Polujesz z bratem? Bo twój brat też jest łowcą, prawda? <spytała po dłuższej chwili> Tak w ogóle to po co zaczął pić krew demona, skoro je zabijacie i macie do nich dość krytyczny stosunek. To się nie trzyma kupy <powiedziała, wzruszając lekko ramionami. Dopiła drinka i odstawiła pustą szklankę na stół. Zamówiła sobie colę>

Dean Winchester - 07-03-14 22:03:47

Polowałem. <powiedział krzywiąc się nieznacznie i opróżnił do końca butelkę> Dobre pytanie. Jest jakaś historia, że jakiś demon nakarmił Sama swoją krwią, gdy był jeszcze w kołysce... Ale o szczegóły musisz pytać samego Skywalkera. <uniósł brwi i kiwnał powoli głową>

Mia Mayhew - 07-03-14 22:15:45

<pokiwała powoli głową> Zabiłeś wielu nadnaturalnych? <uniosła brew, patrząc się mu przez chwilę w oczy>

Dean Winchester - 07-03-14 22:22:32

Za mało. <stwierdził, na krótką chwilę układając usta w 'duck face'; spojrzał na zegarek> Dobra, na mnie czas. Strasznie ci dziękuję, jeszcze się z tobą skontaktuję, gdy już będę miał Sama. <uśmiechnął się kątem ust, położył na blacie banknot płacąc jednocześnie za siebie i Miię i wyszedł, wsiadł do samochodu i odjechał>

Mia Mayhew - 07-03-14 22:26:43

<prychnęła cicho pod nosem słysząc jego pierwsze słowa i została jeszcze przez chwilę w lokalu dopijając colę. Po chwili także opuściła bar, weszła w jedną z bocznych uliczek i rozpłynęła się w powietrzu>

Jo Harvelle - 08-03-14 14:11:36

< Zaparkowała przed barem i wysiadła z auta. >
< Weszła do środka i usiadła przy barze rozglądając się. Z jenego baru do drugiego przemknęła jej przez myśl. Uniosła kącik ust i zamówiła sobie piwo - już drugie dzisiaj. >

Bram Evans - 08-03-14 14:14:31

* Wszedł do baru. Ruszył w stronę nieznajomej blondynki.* Mogę ? * spytał i spojrzał wymownie na miejsce obok niej*

Jo Harvelle - 08-03-14 14:16:57

< Odwróciła się do mężczyzny i uśmiechnęła się. > Proszę, czemu nie. < odparła. >

Bram Evans - 08-03-14 14:40:34

* Usiadł obok dziewczyny. Przywołał kelnera gestem dłoni i zamówił sobie whisky. Odwrócił się w stronę dziewczyny* Jesteś tu nowa ? Nie widziałem Cię wcześniej.

Jo Harvelle - 08-03-14 14:46:15

Tak < skinęła głową. > Przyjechałam wczoraj. < wzięła łyka piwa i wyciągnęła do niego rękę z rękawiczką nasączoną tojadem, werbeną i wodą święconą. > Jestem Jo. < mruknęła. >

Bram Evans - 08-03-14 14:49:53

Bram * podał jej rękę. Poczuł dziwny, znajomy zapach, ale nie mógł go rozpoznać* Co sprowadza Cię do Falls Jo ? * spojrzał na nią i napił się whisky*

Jo Harvelle - 08-03-14 14:51:46

< Skinęła głową, uspokojona kiedy rękawiczka go nie sparzyła. > Właściwie to ciekawość < wzruszyła ramionami. > Jak pewnie wszystkich. < dodała z uśmiechem. >

Bram Evans - 08-03-14 15:04:46

Świetnie trafiłaś * uniósł kącik ust* To miasto jest bardzo ciekawe, temu nie można zaprzeczyć... A dowiedziałaś się już czegoś ciekawego ? * uniósł brew pytająco*

Jo Harvelle - 08-03-14 15:08:19

Tak właście słyszałam. < skinęła głową i upiła łyka piwa. Przed odpowiedzią na pytanie zawahała się niezauważalnie. > Nie. < odpowiedziała w końcu. >

Bram Evans - 08-03-14 15:23:26

To wręcz dziwne * powiedział cicho, bardziej do siebie* A skąd jesteś ?

Jo Harvelle - 08-03-14 15:28:04

Nebraska < mruknęła i napiła się piwa. > A ty?

Bram Evans - 08-03-14 15:49:46

Dublin * odparł trochę obojętnie i napił się whisky* Jo, powiedz mi coś ciekawego o sobie * spojrzał na nią*

Jo Harvelle - 08-03-14 15:51:22

Zależy co chcesz wiedzieć < Odpowiedziała przygryzając lekko wargę od środka. >

Bram Evans - 08-03-14 15:54:57

Wszystko co może mnie zainteresować * spojrzał jej wyzywająco w oczy z nikłym uśmieszkiem*

Jo Harvelle - 08-03-14 15:59:21

< Splotła ręce, oparła łokcie na barze i ułożyła na nich głowę zerkając na Brama. > A jeśli nie wiem co cię może zainteresować? < uniosła brwi. >

Bram Evans - 08-03-14 16:06:28

Same pikantne szczegóły * uśmiechnął się seksownie* Może po prostu opowiedz mi o sobie, a ja Ci powiem co mnie zaciekawiło ?

Jo Harvelle - 08-03-14 16:08:39

< Uśmiechnęła się szeroko. > Nie tym razem, kotku. < posłała mu lekko drwiący uśmiech i dopiła piwo. Zapłaciła za siebie i wyszła z baru specjalnie kręcąc biodrami. >
< Wsiadła do auta i odjechała >

Bram Evans - 08-03-14 16:25:20

* wywrócił oczami i nie zwrócił zbytnio uwagi na to jak dziewczyna wyszła. W spokoju pił swoje whisky*

Caroline Forbes - 08-03-14 17:37:01

Bram Evans napisał:

* wywrócił oczami i nie zwrócił zbytnio uwagi na to jak dziewczyna wyszła. W spokoju pił swoje whisky*

*weszła do baru, aby się odrobinę ogrzać i usiadła na miejscu przy barze obok nieznajomego chłopaka, kiedy obrócił się w jej stronę posłała mu słodki uśmiech i zamówiła sobie whisky*

Elena Gilbert - 08-03-14 19:39:08

<weszła do baru, zamówiła Capiroskę; gdy otrzymała zamówienie wzięła łyk drinka i wyciągnęła telefon przeglądając coś na nim>

Bram Evans - 09-03-14 13:57:38

Caroline Forbes napisał:

Bram Evans napisał:

* wywrócił oczami i nie zwrócił zbytnio uwagi na to jak dziewczyna wyszła. W spokoju pił swoje whisky*

*weszła do baru, aby się odrobinę ogrzać i usiadła na miejscu przy barze obok nieznajomego chłopaka, kiedy obrócił się w jej stronę posłała mu słodki uśmiech i zamówiła sobie whisky*

Witaj nieznajoma. * uniósł kącik ust. Wyciągnął paczkę papierosów* Palisz ? * spytał patrząc na nią*

Caroline Forbes - 09-03-14 16:48:45

Bram Evans napisał:

Caroline Forbes napisał:

Bram Evans napisał:

* wywrócił oczami i nie zwrócił zbytnio uwagi na to jak dziewczyna wyszła. W spokoju pił swoje whisky*

*weszła do baru, aby się odrobinę ogrzać i usiadła na miejscu przy barze obok nieznajomego chłopaka, kiedy obrócił się w jej stronę posłała mu słodki uśmiech i zamówiła sobie whisky*

Witaj nieznajoma. * uniósł kącik ust. Wyciągnął paczkę papierosów* Palisz ? * spytał patrząc na nią*

Cześć *powiedziała i uniosła delikatnie do góry kąciki ust, a słysząc jego pytanie po chwili wahania sięgnęła po jednego z papierosów* Mam nadzieję, że posiadasz również zapalniczkę *puściła mu oczko*

Bram Evans - 09-03-14 17:14:48

Oczywiście * wziął jednego papierosa dla siebie i szybko wyciągnął zapalniczkę. Najpierw odpalił papierosa dziewczyny, a później swój.* A może zdradzisz mi swoje imię, nieznajoma ? * spojrzał na nią*

Caroline Forbes - 09-03-14 17:18:51

*przyłożyła papierosa do ust i zaciągnęła się mocno nikotyną* Caroline.. mam na imię Caroline *odpowiedziała dopiero po chwili wypuszczając ustami obłoczek dymu i uśmiechnęła się słodko* A ty? *zapytała i zlustrowała go uważnie wzrokiem*

Bram Evans - 09-03-14 17:25:03

Bram * odparł szybko. Zaciągnął się dymem* Jesteś stąd ?

Caroline Forbes - 09-03-14 18:11:15

*przegryzała delikatnie wargę i oparła się przedramieniem o bar obracając się przodem do chłopaka* Tak, mieszkam tu właściwie odkąd pamiętam *wzruszyła delikatnie ramionami, a na jej twarzy pojawił sie słodki uśmieszek* A ty zgaduje nie jesteś tutejszy, skoro poznajemy się dopiero teraz? *zapytała, choć bardziej zabrzmiało to jak stwierdzenie*

Bram Evans - 09-03-14 18:22:22

Trochę tu już mieszkam, ale to fakt- nie od zawsze. Pochodzę z Dublina * dodał. Zastukał palcami w blat* Więc, Caroline, może powiesz mi coś o sobie ? * uniósł brew i spojrzał na nią *

Caroline Forbes - 09-03-14 18:35:28

Dubline? *zapytała marszcząc delikatnie brwi, o ile dobrze pamiętała z lekcji geografii jeszcze w liceum to Dublin leżał kawał drogi od Falls* To chyba dosyć daleko? Przyjechałeś to w jakimś określonym celu? *zapytała udając ciekawość i zaczęła obracać pomiędzy palcami papierosa* A może po prostu powiesz mi co chcesz wiedzieć, a ja się sprytnie wymiga od odpowiedzi? *uśmiechnęła się zadziornie*

Bram Evans - 09-03-14 18:50:12

Przyjechałem tu bo kogoś szukałem... * powiedział tajemniczo* Wymigasz ? W takim wypadku to nie będzie taka ciekawa zabawa * udał lekki smutek* Ale z drugiej strony chętnie popatrzę jak się ,,wymigujesz". * uniósł kącik ust* Hmmm, zacznijmy od czegoś prostego... Może opowiesz mi o swoich zainteresowaniach ?

Caroline Forbes - 09-03-14 19:06:30

Dla mnie będzie nawet jeszcze bardziej ciekawa *przegryzła delikatnie wargę uważnie mu się przyglądając* Zainteresowania? A więc interesuje mnie wiele rzeczy, na przykład rozmowy z przystojnymi chłopakami, w barze przy dobry whisky *posłała mu znaczące spojrzenie i uniosła kąciki ust w zmysłowym uśmiechu* A Ciebie? W sumie to ty miałaś zadawać pytania, ale chętnie dowiem się o Tobie czegoś więcej, o ile nie masz nic przeciwko temu

Bram Evans - 09-03-14 19:26:13

Czuje że się dogadamy, ponieważ ja lubię rozmawiać z uroczymi blondynkami. * uśmiechnął się seksownie i upił swoje whisky* A może powiesz mi czy kogoś masz, urocza blondynko ? * przygryzł policzek od środka*

Caroline Forbes - 09-03-14 19:48:57

Nie jesteś przypadkiem zbyt ciekawy? *zapytała i po chwili zaśmiała się melodyjnie* Ale nie, nie mam nikogo. Miłość to tylko ciągłe ograniczenia i złamane serce, zatem po co ona mi jest potrzebna? *zapytała wpatrując się w szklankę whisky pustym wzrokiem, właściwie to sama nie wiedziała, czy wierzy do końca w swoje słowa* Poza tym wole życie singielki

Bram Evans - 09-03-14 19:53:22

Nie do końca się zgadzam. Czasami miłość jest fajna... * napił się whisky* Ale zdrowo jest odpocząć od niej, raz na jakiś czas * wzruszył ramionami*

Caroline Forbes - 09-03-14 20:03:58

No cóż kązdy ma inne zdanie *mruknęła i po chwili namysłu sięgnęła po serwetkę na której zapisała chłopakowi swój numer* Ja muszę już iść, ale jak będziesz miał czas się kiedyś spotkać.. to pisz *mówiąc to podała mu serwetkę i uśmiechnęła się delikatnie* A tymczasem do zobaczenia *zeskoczyła sprytnie z hokeru i opuściła lokal*

Bram Evans - 09-03-14 20:59:35

*odprowadził dziewczynę wzrokiem z uśmiechem. Schował serwetkę z numerem do kieszeni. Zapłacił i wyszedł*

Clarie Gardner - 10-03-14 18:05:01

*Pojawiła się przed wejściem do baru i weszła do środka rozglądając się wokół siebie, wnętrze było dość typowe jak na tego typu miejsce i właściwie nie wyróżniało się niczym od innych tego typu lokali, choć atmosfera jaka tu panowała na pewno przyciągała mieszkańców miasta. Clarie zajęła miejsce na hokerze obok baru i skinęła delikatnie dłonią do barmana, aby do niej podszedł, a kiedy już to zrobił Anielitka z zawadiackim  uśmieszkiem na ustach zamówiła sobie whisky*

Clarie Gardner - 10-03-14 19:21:49

*dopiła trunek i zeskoczyła zwinnie z hokeru, nie miała zamiaru trudzić się z zapłaceniem za zamówienie, więc kiedy tylko barman się obrócił tyłem do niej zniknęła z lokalu zostawiając za sobą jedynie odgłos trzepoczących skrzydeł*

Jo Harvelle - 11-03-14 12:36:48

< Zaparkowała przed lokalem i wysiadła z samochodu. Weszła do baru i rozejrzała się po czym usiadła przy wolnym stoliku. Zamówił sobie piwo i ponownie rozejrzała się. >

Sam Winchester - 11-03-14 12:43:37

*Zaparkował przed knajpa i wysiadł z auta.*
*Wszedł do lokalu i od razu zauważył samotnie siedzącą przy jednym ze stolików Jo. Uśmiechnął się arogancko i przysiadł się do niej. bez pytania.* Czekasz na księcia z bajki, hmm?*zapytał i zamówił whisky.*

Jo Harvelle - 11-03-14 12:48:09

< Uniosła wzrok i uśmiechnęła się do niego kąśliwie. > Którym na pewno nie jesteś ty. < przygryzła wargę i upiła łyk piwa. > Cześć, Sam. < kiwnęła głową. >

Sam Winchester - 11-03-14 12:56:33

Mój starszy brat zajął już miejsce twojego księcia. *Powiedział i zrobił smutną minę.* Cześć Jo.*dodał i upił trochę whisky.*

Jo Harvelle - 11-03-14 12:59:06

< Jej policzki prawie niezauważalnie się zaróżowiły, ale nie dała po sobie nic poznać, zignorowała komentarz Sama i upiła łyka piwa. >

Sam Winchester - 11-03-14 13:08:09

A z resztą. Choćbys nie wiem jak się starała to i tak Dean będzie traktował cię jak młodszą, małą i bezbronną siostrę.*stwierdził i popatrzył na nią niewinnym wzrokiem.* Zawsze będziesz dla niego siostrą. Nikim więcej. Tylko siostrą której nigdy nie chciał i o której nigdy nawet nie śnił.*powiedział i upił whisky nie spuszczając z niej wzroku.* Pewnie to co Dean o tobie myśli i tak nie zmieni twoich uczuć, ale pomyśl. Nasz tatuś strzelił twojemu tatusiowi w główkę. Na prawdę chcialabyś być z Deanem, wiedząc, że on jest tym bardziej podobnym do ojca synem?*zapytał unosząc znacznie brwi.*

Jo Harvelle - 11-03-14 13:17:56

< Zacisnęła lekko usta i słuchała Sama z beznamiętnym wyrazem twarzy. > Masz rację. To nie zmieni moich uczuć. < zacisnęła palce na butelce i upiła łyka. > Dean to Dean. Nie jest Johnem < wzruszyła ramionami. >

Sam Winchester - 11-03-14 13:21:35

Ale jest do niego cholernie podobny.*powiedział i złożył dłonie tak że wyglądały jak tipi. Uśmiechnął się arogancko i po chwili znów upił trochę whisky.*

Jo Harvelle - 11-03-14 13:29:57

Ale Dean nie jest Johnem. < powtórzyła i pokręciła głową. > Nie rozumiem dlaczego poruszyłeś ten temat. < mruknęła. >

Sam Winchester - 11-03-14 13:33:48

*Wzruszył ramionami obojętnie.* Bo chcę żebyś wiedziała jaki jest uparty i że najprawdopodobniej nigdy nie zmieni swojego zdania o tobie.*powiedział i zaczął wystukiwać rytm "Stairway to Heaven" na blacie stolika.*

Jo Harvelle - 11-03-14 14:40:20

Nie wiesz tego na pewno < odparła i wzięła łyka piwa spokojnie mu się przyglądając. > I tyle? Po prostu chciałeś żebym wiedziała? < uniosła brwi. > Wiem, że on jest uparty < wzruszyła lekko ramionami. > To jedna z jego dominujących cech.

Sam Winchester - 11-03-14 14:44:20

Yhym.*mruknął i upił trochę whisky.* Widziałaś się z Deanem?*zmienił temat.*

Jo Harvelle - 11-03-14 14:50:53

Tak. < mruknęła i wzięła łyka piwa. > Co to ma do rzeczy?

Sam Winchester - 11-03-14 15:05:04

A mówił coś o mnie? No wiesz, że jestem "inny"?*zapytal całkowicie ignorując jej pytanie.*

Jo Harvelle - 11-03-14 15:10:50

Mówił < potaknęła i przyjrzała się mu. > I coś mi mówi że miał rację... ? < uniosła brew pytająco. >

Sam Winchester - 11-03-14 15:57:46

Gratulacje.*powiedział i klasnął w dłonie.*Jesteś jedną z dwóch bystrych blondynek które znam lub znałem.*mruknął i zaczął mieszać whisky w swoim kieliszku. Zacisnął zęby próbując odgonić od siebie myśli wiążące się z Ruby.*

Jo Harvelle - 11-03-14 16:00:16

< Prychnęła. > Kolejny. < pokręciła głową. > Jak ja nienawidzę stereotypów. < skrzywiła się lekko i wzięła spory łyk piwa. >

Sam Winchester - 11-03-14 16:08:16

Kolejny...? Czyli Dean też coś mówił o blondynkach? Czy może poznałaś kogoś jeszcze?*zapytał unosząc brwi.*

Jo Harvelle - 11-03-14 16:10:18

Dean < odpowiedziała przewracając oczami. > Ale bardziej się ze mną droczył niż mówił poważnie < uniosła kąciki ust i upiła łyka piwa. >

Sam Winchester - 11-03-14 16:14:37

Może ja też żartowałem?*zapytał i się uśmiechnął.* Przepraszam za to co wcześniej mówiłem. Po prostu ostatnio... Nieważne.*powiedział i spojrzał na zegarek.*

Jo Harvelle - 11-03-14 16:16:08

< Uśmiechnęła się kąsliwie. > Zdecyduj się, Sam < westchnęła teatralnie i upiła łyka piwa. >

Sam Winchester - 11-03-14 16:25:09

*Zaśmiał się cicho i wstał od stolika. Położył na nim banknot i się uśmiechnął.* Do zobaczenia...*Gdy będę już normalny dodał w myślach i wyszedł. Wsiadł do auta i szybko napisał smsa. Po chwili odjechał.*

Jo Harvelle - 11-03-14 16:28:19

Do zobaczenia. < odprowadziła go wzrokiem po czym spokojnie dopiła piwo i zamówiła drugie. >

Charlotte Hall - 11-03-14 17:13:16

*Charlotte po godzinach spacerów i drzemce w swoim starmym pokoju w motelu znów była w mieście czując się o niebo lepiej. No z tym "niebem" to moze przesada, jednak było lepiej. W końcu anielica trafiła do Grila - jedynego miejsca gdzie piła, jeśli już sięgała po alokohol. Poprawiajac kurtkę na wciąż lekko obolałych ramionach, które były juz tylko poznaczone bliznami, C. wkroczyła do Grilla i skierowała się w strone baru. Zasiadła na hokerze i gestem zamówiła u barmana szkankę whisky. Kiedy ten postawił przed nią płynny bursztyn podziękowała skinieniem głowy i uniosła szklankę do ust. Po dwóch łykach odstawiła ją na blat i rozejrzała się po pomieszczeniu.*

Charlotte Hall - 11-03-14 21:01:07

*C. po kilku drinkach - kilku a może kilkunastu - rzuciła na blat banknot i nie dbając o resztę, zwlokła z hokera swój tyłek i wbijając paznokcie we wnętrza dłoni by ból pomógł jej wytrzeźwieć, ruszyła do drzwi. Mimo, że po drodze wpadła na kilka osób, wymruczała przeprosiny i wyszła z lokalu zawieszajac się na klamce drzwi. jakiś chłopak pomógł jej przejsć kilka kroków a dalej ruszyła sama.*

Jo Harvelle - 11-03-14 21:35:33

< Zapłaciła i wyszła. >

< Wsiadła do auta i odjechała. >

Ruby Jones - 14-03-14 07:48:14

*Weszła do lokalu zdecydowanym krokiem i ruszyła do baru. Wskoczyła na hoker, zakładając nogę na nogę i zamówiła whisky, uśmiechając się czarująco do barmana.*

Charles Blackwood - 14-03-14 17:26:50

*Wchodzi, zamawia whisky, pije*

Hazel Jackson - 14-03-14 17:51:45

<Po drodze do motelu zauważam bar. Zwalniam kroku przy nim i po chwili wahania wchodzę. Rozglądam się trochę niepewnie i siadam przy najbliższym wolnym stoliku, przy oknie. Kiedy podchodzi kelnerka zamawiam tylko wodę.>

Hazel Jackson - 14-03-14 23:14:14

<Płacę i wychodzę >

Ruby Jones - 15-03-14 08:39:14

Wczoraj; *Wyszła.*

Benjamin Tomlinson - 15-03-14 10:14:35

<po drodze do swojego owego domu ujrzał bar, oczywiście nie mógł się powstrzymać, zatrzymał się, wysiadł z samochodu i wszedł do środka, rozejrzał się niezauważalnie, a później poszedł usiąść na hokerze przy barze, zamówił whisky, gdy czekał na zamówienie wyjął jointa i go podpalił, zaciągnął się, a po chwili wypuścił obłok dymu>

Miranda McGuinness - 15-03-14 10:18:08

< Miranda weszła lekko ospałym krokiem do baru. Dawno jej tu nie było, ale wnętrze się nie zmieniło. Automatycznie podeszła do baru, nie zauwarzając że ktoś tam siedzi. Dopiero przy hookerze ujrzała nieznaną twarz. Usiadła tuż obok niego i dość bezczelnie wyciągnęła mu jointa z palców i sama się głęboko zaciągnęła > Niegrzeczny z ciebie zawodnik, prawda ? < spytała na zaczepne. Oddała mu skręta dokładnie w tym samym czasie co wypuściła słodką chmurę z płuc >

Benjamin Tomlinson - 15-03-14 10:24:37

<zaśmiał się lekko> ze mnie? ze mnie jest aniołek, chyba coś cię zwiodło z tropu <gdy dostał whisky, wziął szklankę do dłoni pokręcił w powietrzu trunkiem po czym całą zawartość wypił na raz i poprosił o następnego> Jestem Benjamin

Miranda McGuinness - 15-03-14 10:27:52

< Miranda wywróciła teatralnie oczami. Nie udało jej się dotknąć chłopaka, ale już po jego zachowaniu domyślała się, ze nie jest człowiekiem. Poza tym, czy ktokolwiek nim jest? > Miranda < uśmiechneła się przelotnie i zaraz potem machneła na barmana aby dał jej Blue Lagoon. > Co cię tu sprowadza? < podparła głowę na dłoni >

Benjamin Tomlinson - 15-03-14 10:30:39

<westchnął> Nic mnie tu nie sprowadza po prostu przyjechałem, czy zawsze człowiek musi mieć jakiś cel? <pokręcił głową> to jest bezsensu.

Miranda McGuinness - 15-03-14 10:34:37

Powiem ci tyle, zbyt wiele osób tu poznałam którzy mówili: przyciągnął mnie tu los. To nie jest miasteczko do którego wpada się przypadkiem < zacmokała niezadowolona. Po chwili dostała swoje zamówienie i umoczyła w nim język. Oblizała ze smakiem usta > Ciekawe czy zostaniesz tu dłużej. Masz dobrą trawkę, więc mogliśmy by się zakumplować < zaśmiała się perliście >

Benjamin Tomlinson - 15-03-14 10:39:14

Czyli mówisz, że to jakieś niezwykłe miejsce, hmm... lepiej dla mnie <napił się drinka, którego przed chwilą dostał> ale wiesz raczej nie kumpluje się z pierwszą lepszą osobą z baru, ktoś mnie musi zadziwić i dopiero mogę pomyśleć, a tak to działam na własną rękę

Miranda McGuinness - 15-03-14 10:44:40

Jeśli zostaniesz tu dłużej to dowiesz się, że nie trafiłeś na pierwszą lepszą osobę < odparła nieskromnie. Chłopak miał coś w sobie co ją trochę irytowało, dlatego miała ochotę się z nim podroczyć > Chciałbyś stać się kimś w tym mieście? Aby mówił o tobie każdy ? < pozłała mu pytające spojrzenie, popijając alkoholem >

Benjamin Tomlinson - 15-03-14 10:48:06

<spojrzał na nią z lekkim uśmieszkiem> A jeśli nie chcę? mam już wszystko czego chciałem i więcej mi nie potrzeba <wzruszył ramionami> a co do ciebie to zobaczymy z czasem.

Benjamin Tomlinson - 15-03-14 11:07:24

<odwrócił się do barmana i zahipnotyzował go> przy okazji wiem, że mnie o to podejrzewałaś <dopił drinka do końca> i pamiętaj o naszej umowie, ty mi się spodobasz będziemy się kumplować i to na tyle <nagle znikł, wsiadł do samocodu i odjechał z piskiem opon>

Charlotte Hall - 15-03-14 16:41:27

*Weszła do baru, poprawiajac na swoich ramionach nową, skórzaną kurtkę, którą wzieła od jakiejś dziewczyny na ulicy. Prosta manipulacja umysłem w stylu wampirów i C. miała już nową kurtkę. Anielica podeszła do baru i usiadla na hokerze; zamówiła sobie Blue Lagoon* na koszt firmy. *rzuciła do barmana, a ten pokiwał posłusznie głową.*

Sam Winchester - 15-03-14 18:43:37

*Wraz z Hazel wszedł do Grilla. Usiedli przy wolnyn stoliku przy oknie. Hazel usiadła na przeciwko Sama, a ten się promieniście uśmiechnął.* Co zamawiasz?*zapytał i popatrzył na nią.*

Hazel Jackson - 15-03-14 18:48:47

Zwykłą wodę <odpowiadam po chwili wahania i kiwam kilkakrotnie głową. Uśmiecham się słabo i przyglądam mu się.> A ty?

Sam Winchester - 15-03-14 18:52:08

Latte.*powiedział cicho patrząc na dziewczynę. Wtedy podszedł do nich kelner. Złożył zamówienie i wrócił spojrzeniem do Hazel.* Wczoraj nie zdążyłem spytać skąd jesteś. Domyślam się że z Wielkiej Brytami bo masz lekko Angielski akcent. Ale tylko trochę.*odparł. uśmiechając się nikle.*

Hazel Jackson - 15-03-14 18:55:04

<Uśmiecham się szeroko.> Czy powinnam to uznać jako komplement? <pytam niewinnie trzepocząc rzęsami.> Dokładnie z Londynu <przewracam oczami.> A ty?

Sam Winchester - 15-03-14 19:01:50

Niektóre brytyjskie akcenty są niesamowite. W tym twój. Więc owszem.*powiedział uśmiechając się. Wtedy kelner przyniósł im zamówienie.* Jestem z Lawrence w Kansas. Ale całe dzieciństwo podróżowałem z bratem i ojcem.*odparł i wziął łyk swojej latte.*

Charlotte Hall - 15-03-14 19:04:42

*Kiedy Charlotte wypiła drinka, zamówiła sobie drugiego, a póżniej trzeciego. W końcu zmieniła Blue Lagoon na whisky i napisała SMSa.*

Hazel Jackson - 15-03-14 19:06:53

<Rumienię się gwałtownie i ponownie przeklinam to w myślach. Spuszczam wzrok na swoje splecione dłonie i przyglądam im. Nagle stały się takie interesujące... Kiedy kelner stawia przede mną moje zamówienie uśmiecham się do niego i upijam łyka wody.> Podróżowanie.. to musi być fajne. <kiwam głową i opieram ją na dłoni, a łokieć na stoliku.> Jedyne miejsca w których byłam to Londyn i teraz tutaj, w Falls. <wzruszam ramionami.>

Sam Winchester - 15-03-14 19:19:47

Uwierz mi, to nic miłego jeśli w grę wchodzi...*w ostatniej chwili się powstrzymał.* Nieważne. Chodzi mi o to, że te ciągłe przeprowadzki... Ugh. Nienawidziłem tego uczucia, że zawsze byłem tym nowym.*powiedział i przewrócił oczami.* Boisz się czegoś?*zapytał, zmieniając temat.*

Hazel Jackson - 15-03-14 19:34:46

<Słucham go i marszczę brwi.> Nie, ważne, co chciałeś powiedzieć? <pytam i upijam łyka wody.> Ja chciałabym kiedyś gdzieś pojechać. <rozmarzam się.> Co? <wracam na ziemię, słysząc pytanie i marszczę brwi.>

Sam Winchester - 15-03-14 19:43:00

Serio, nieważne.*powiedział i upił łyka kawy.* Boisz się czegoś? Czy to będzie przesada jak powiem ci, że boję się klaunów?*zapytał. W jego oczach tańczyły iskry rozbawienia.*

Hazel Jackson - 15-03-14 19:46:55

<Przewracam oczami ale nie dopytuję.> Klaunów? <parskam śmiechem.> Serio? Klaunów? <kręcę głową rozbawiona.> Klauny wcale nie są straszne... <uśmiecham się łagodnie.> Czy się czegoś boję.. <wzdycham i wbijam wzrok w stolik. Jest tyle rzeczy.. Śmierci. Nawrotu choroby. Chemioterapii.> Dużo tego. <odpowiadam wymijająco.>

Sam Winchester - 15-03-14 19:58:10

Dla mnie są bardzo straszne. Cholernie straszne. Te pomalowane twarze.. Brokat... Ugh...*wzdrygnął się na samą myśl.* Nie wnikam. Każdy się czegoś boi. Ja kiedyś jak byłem mały, bałem się ciemności, ale zwalczyłem to z wiekiem. *Powiedział znów biorąc kilka łyków kawy.* A co do podróży... Wyglądasz na 20 lat więc masz jeszcze dużo czasu. Poważnie.* powiedział uśmiechając się miło i łagodnie.*

Hazel Jackson - 15-03-14 20:07:19

<Uśmiecham się szeroko na jego pierwsze słowa i kręcę głową.> Ciemności? Ja nigdy się ich nie bałam. <przechylam głowę i uśmiecham się szerzej, lecz gdy słyszę z jego ust, że mam jeszcze czas, uśmiech spełza mi z twarzy. Szybko jednak znów przywołuję go na twarz i kiwam energicznie głową.> Tak, z pewnością. Gdzie mogłabym na przykład pojechać? <pytam.>

Sam Winchester - 15-03-14 20:14:42

*Słuchając jej słów, od środka przygryzł dolną wargę.* Paryż, Barcelona... Nowy York, Las Vegas... Może Nowy Orlean? O wiem albo Sydney. Ewentualnie Los Angeles. To są moje faworyty. Nie byłem tylko w Paryżu i Barcelonie. To znaczy ogólnie nie byłem nigdy we Francji czy Hiszpani. Bo w Wielkiej Brytani, dokładnie w Londynie byłem podczas... chyba mogę to nazwać wycieczką, podczas wycieczki na studiach.*powiedział.* Przepraszam, rozgadałem się. Zazwyczaj tak nie gadam, tylko jak się rozmarzę.* Albo jak się stresuję lub boję... pomyślał i dopił kawę do końca.*

Hazel Jackson - 15-03-14 20:17:47

<Słucham go, powstrzymując uśmiech.> Czyli jednak lubiłeś podróżować? <dopytuję się.> Opowiedz mi coś o tych podróżach. Lubię słuchać. <unoszę kąciki ust.>

Sam Winchester - 15-03-14 20:23:34

*Zaśmiał się cicho. Plątał się w zeznaniach.* Lubię podróżować samemu. A dzieciństwo to były przeprowadzki, wiesz z motelu do motelu. To było... wyczerpujące. Mój tata miał tak jakby pracę w terenie. Chyba najdłużej byliśmy w... nie pamiętam. Wiem, że około trzy-cztery miesiące, ale kompletnie nie pamiętam gdzie wtedy byliśmy.*powiedział spuszczając wzrok.* A ty... Masz rodzeństwo?*zapytał znowu zmieniając temat.*

Hazel Jackson - 15-03-14 20:26:12

Aha <kiwam głową.> No wiesz, ja nie wiem jak to jest. <wzruszam ramionami.> Miałam normalny dom. <szczerzę zęby a słysząc pytanie kiwam głową i unoszę kącik ust.> Siostrę. <odpowiadam.> Ma na imię Hannah. A ty? Masz rodzeństwo? <marszczę lekko brwi.>

Sam Winchester - 15-03-14 20:31:25

Mam starszego brata Deana.* powiedział uśmiechając się nikle.* Też tutaj mieszka. A twoja siostra też z tobą przyjechała?*zapytał i popatrzył na nią swoimi zielono-niebieskimi oczami.*

Hazel Jackson - 15-03-14 20:33:08

Nie, ona... została w Londynie. <odpowiadam kiwając głową i upijam trochę wody.>

Sam Winchester - 15-03-14 20:36:03

*Uśmiechnął się uroczo i obserwował dziewczynę z uwagą. Była zwykłym człowiekiem. Tak podpowiadała mu intuicja. Po chwili spuścił wzrok i zaczął wystukiwać "Seven Nation Army" na blacie. Po chwili podniósł wzrok.* Jakiejś muzyki słuchasz?*zapytał unosząc brwi.*

Hazel Jackson - 15-03-14 20:39:13

Wszystkiego po kolei <wzruszam ramionami i uśmiecham się.> Pop, rock, rap... serio <przygryzam wargę.> Jedyne, czego nie toleruję to Disco-polo. <wzdrygam się>

Sam Winchester - 15-03-14 20:45:47

Ja głównie Rocka. I to przez Deana. Ale zdarzają się też inne piosenki. I mam tak samo jak ty. Ogólnie nie lubię muzyki disco lub techno. Ona mnie przerasta.*powiedział i się uśmiechnął. Popatrzył na Hazel. W jej głębokie brązowe oczy. Nie mogła być wampirem. Albo nawet wilkołakiem. Gdy ktoś poluje od dziecka wie o tym, że czasem to widać po specyficznym, niebezpiecznym błysku w oku.*

Hazel Jackson - 15-03-14 20:49:12

Moja siostra słuchała disco <przewracam oczami.> Zawsze jej marudziłam żeby to wyłączyła <uśmiecham się szeroko do wspomnień.> Oczywiście, nigdy mnie nie słuchała <dodaję ze śmiechem.>

Sam Winchester - 15-03-14 20:54:30

Miałem podobnie z bratem. Jeszcze... dwa lata temu. albo rok. Nieważne.* powiedział z uśmiechem na twarzy.* Zawsze marudziłem mu, żeby nie słuchał dinozaurów rocka, tylko żeby włączył radio. Ale teraz ciągle słucham Metallici, AC/DC, Led Zeppelin  albo Black Sabbath. Dużo tego.*odparł i odgarnął włosy z czoła.* No może nie ciągle tylko dosyć często.*naprostował.*

Hazel Jackson - 15-03-14 20:57:38

<Przygryzam wargę uśmiechając się.> Ja nigdy bym nie zaczęła słuchać tego co moja siostra <przewracam oczami.> To była nasza mała wojna. Praktycznie każda nasza kłótnia zaczynała się przez muzykę. <śmieję się.> Dziwne prawda? <przejeżdżam dłonią po twarzy i odchylam się na krześle przyglądając się jego twarzy.>

Sam Winchester - 15-03-14 21:01:31

Nie. To normalne. Ja zawsze kłóciłem się z Deanem i ojcem o to, ze nie chciałem robić w rodzinnym biznesie. Zawsze od tego zaczynały się kłótnie.* Westchnął i przejechał ręką po twarzy.*

Alexander Kahn - 15-03-14 21:03:39

<wchodzi do środka zsuwając z nosa raybany mimo tego, że jest ciemno i bawi się nimi rozglądając. Kiedy zauważa Char, wzdycha z ulgą, podchodzi bliżej i zasłania jej oczy znienacka, po czym nachyla się do jej ucha> Na dzień dobry i dobranoc.. <mruczy, unosi kącik ust i zsuwa dłonie na jej ramiona muskając wargami jej policzek>

Hazel Jackson - 15-03-14 21:03:49

Rodzinny biznes. <kiwam głową.> Co to właściwie za biznes? Nie powiedziałeś mi chyba tego jeszcze, prawda? <unoszę brew i bawię się szklanką.>

Sam Winchester - 15-03-14 21:14:01

Owszem nie powiedziałem.*Sam poczuł jak piekły go policzki. Miał nadzieję, że Hazel nie pozna tego, że kłamie.* Tata był dziennikarzem. Dean też był. Bo już nie jest. To dlatego ciągle się przemieszczaliśmy. A ja nie chciałem nigdy być... dziennikarzem.*skłamał. Bardzo przekonująco.*

Hazel Jackson - 15-03-14 21:17:42

<Słucham go i kiwam lekko głową. Coś w jego głosie mi nie pasuje, ale postanawiam to przemilczeć. W końcu, ja też mam swoje sekrety. Jak każdy. Uśmiecham się do Sama i upijam łyka wody.> A kim... chciałeś być? <pytam zaciekawiona.>

Sam Winchester - 15-03-14 21:24:04

Prawnikiem. Byłem na studiach prawniczych na Stanford.* powiedział z lekką dumą w głosie. Uśmiechnął się nikle i popatrzył na nią.* A ty kim zawsze chciałaś być?*zapytał cicho.*

Hazel Jackson - 15-03-14 21:28:45

<Uśmiecham się szeroko i kiwam głową.> Nie żeby coś, ale nie wyglądasz mi na prawnika <wzruszam przepraszająco ramionami.> Ale ich nie ukończyłeś? <domyślam się.> Czemu przerwałeś? <dodaję natychmiast i lekko się czerwienię. Nie powinnam go tak bombardować pytaniami.> Ja? Oh. Aktorką. <mruczę i rumienię się bardziej.>

Sam Winchester - 15-03-14 21:33:43

Mój ojciec...Nieważne.*mruknął zaciskając usta w cienką linię w zamyśleniu. Po chwili słysząc jej słowa, uśmiechnął się delikatnie.* Oglądałbym z tobą filmy.*powiedział i zauważył, że się zarumieniła. Uśmiechnął się szerzej.*

Dean Winchester - 15-03-14 21:34:21

<Wchodzi do Grilla, szybko zauważa swojego brata z jakąś niczego sobie laską. Uśmiecha się pod nosem, podchodzi do ich stolika bez pytania się do nich dosiadając> Hej. Starszy brat Sama. <przedstawia się uśmiechając się do dziewczyny, a potem spogląda na swojego brata> Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, Sammy? <unosi brwi i uśmiecha się kąśliwie do Sama>

(Jeśli na prawdę nie chcecie towarzystwa Deana, to mogę usunąć posta :D )

Hazel Jackson - 15-03-14 21:38:30

Dzięki... chyba <mruczę i próbuję jakoś powstrzymać rumieniec. Kiedy dosiada się do nas starszy brat Sama, przenoszę na niego wzrok i przyglądam mu się z ciekawością.> Dean tak? Jestem Hazel. <odpowiadam odwzajemniając uśmiech.>


(Ja nie mam nic przeciwko jego obecności :D)

Sam Winchester - 15-03-14 21:43:12

*Gdy zauważył Deana zrobiło mu się trochę wstyd.* Dean. Sammy to był dwunastolatek, teraz jest Sam.*powiedział patrząc na brata.* On tylko się ze mną droczy. Nie lubię jak ludzie mówią do mnie "Sammy".*powiedział do Hazel i się uśmiechnął.*


(Chcemy, chcemy :D )

Charlotte Hall - 15-03-14 21:48:05

Alexander Kahn napisał:

<wchodzi do środka zsuwając z nosa raybany mimo tego, że jest ciemno i bawi się nimi rozglądając. Kiedy zauważa Char, wzdycha z ulgą, podchodzi bliżej i zasłania jej oczy znienacka, po czym nachyla się do jej ucha> Na dzień dobry i dobranoc.. <mruczy, unosi kącik ust i zsuwa dłonie na jej ramiona muskając wargami jej policzek>

*Charlotte spina sie gdy nagle ktos zaslania jej oczy, ale gdy slyszy znajomy gloz rozluznia sie i usmiecha sie lekko.* jednak mnie zaszczyciles swoja obecnoscia, panie Kahn. Myslalam ze sie nie doczekam.

Dean Winchester - 15-03-14 21:49:40

Dean. <powtwierdził przenosząc wzrok na Hazel> Och, więc Sam ci już o mnie opowiadał? <uniósł brwi, po czym wrócił spojrzeniem do brata> Wiem, wiem. Sammy. <dodał i zacisnął usta, żeby się nie zaśmiać; zamówił sobie butelkę piwa, po chwili spoglądając na stolik, na którym stała jedynie szklanka wody i kubek z kawą> Więc... Rozmowa się nie klei? <uniósł wymownie brwi przenosząc wzrok to na Hanzel, to na Sama>

Alexander Kahn - 15-03-14 21:54:03

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:

<wchodzi do środka zsuwając z nosa raybany mimo tego, że jest ciemno i bawi się nimi rozglądając. Kiedy zauważa Char, wzdycha z ulgą, podchodzi bliżej i zasłania jej oczy znienacka, po czym nachyla się do jej ucha> Na dzień dobry i dobranoc.. <mruczy, unosi kącik ust i zsuwa dłonie na jej ramiona muskając wargami jej policzek>

*Charlotte spina sie gdy nagle ktos zaslania jej oczy, ale gdy slyszy znajomy gloz rozluznia sie i usmiecha sie lekko.* jednak mnie zaszczyciles swoja obecnoscia, panie Kahn. Myslalam ze sie nie doczekam.

Przepraszam, miałem.. cholernie poważną dyskusję z bliźniaczką. <uśmiecha się lekko i siada obok. Kiwa do barmana, żeby podał im whisky i przenosi wzrok na dziewczynę obserwując ją dokładnie> Jak się trzymasz? <ściąga brwi i unosi dłoń; opuszkiem kciuka przesuwa wzdłuż gojącej się blizny na jej policzku> Mogę jakoś pomóc? <spogląda jej w oczy znacząco> Jestem taki magiczny, że powinno się zagoić szybciej. <unosi kąciki ust>

Hazel Jackson - 15-03-14 21:54:27

<Zerkam na Sama i uśmiecham się lekko> Zapamiętam. Sam, nie Sammy. <zaciskam lekko usta i upijam kolejny łyk wody.> Parę rzeczy <odpowiadam Deanowi i przenoszę na niego wzrok.> Czy nie klei? Nie wiem <unoszę kącik ust i ponownie patrzę na Sama.> Kleiła się czy nie?

Sam Winchester - 15-03-14 22:00:14

Myślę, że się kleiła. Jak dla mnie nawet bardzo.*powiedział i się uśmiechnął. Spojrzał na brata.* Jesteś bardzo troskliwy, Dean wiesz? Kurcze... Wcześniej sms czy żyję, teraz miłe odwiedziny. Wow...*powiedział kąśliwie się uśmiechając.*

Charlotte Hall - 15-03-14 22:00:50

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:

<wchodzi do środka zsuwając z nosa raybany mimo tego, że jest ciemno i bawi się nimi rozglądając. Kiedy zauważa Char, wzdycha z ulgą, podchodzi bliżej i zasłania jej oczy znienacka, po czym nachyla się do jej ucha> Na dzień dobry i dobranoc.. <mruczy, unosi kącik ust i zsuwa dłonie na jej ramiona muskając wargami jej policzek>

*Charlotte spina sie gdy nagle ktos zaslania jej oczy, ale gdy slyszy znajomy gloz rozluznia sie i usmiecha sie lekko.* jednak mnie zaszczyciles swoja obecnoscia, panie Kahn. Myslalam ze sie nie doczekam.

Przepraszam, miałem.. cholernie poważną dyskusję z bliźniaczką. <uśmiecha się lekko i siada obok. Kiwa do barmana, żeby podał im whisky i przenosi wzrok na dziewczynę obserwując ją dokładnie> Jak się trzymasz? <ściąga brwi i unosi dłoń; opuszkiem kciuka przesuwa wzdłuż gojącej się blizny na jej policzku> Mogę jakoś pomóc? <spogląda jej w oczy znacząco> Jestem taki magiczny, że powinno się zagoić szybciej. <unosi kąciki ust>

z blizniaczka? ktora? *unosi rozbawiina brwi i wywraca oczami, gdy alex dotyka jej blizny. odtraca jego dlon* lapy przy sobie, alex. *warczy na niego cicho.* przepraszam. *odzywa sie po chwili.* dla mnie blizny sa jak skrzydla. dotknij ich, a stracisz dlon. *spoglada na niego przepraszajaca.* jakos sie trzymam jak widac. pomoc? nie wiem sama...

Dean Winchester - 15-03-14 22:03:35

Taka rola starszego brata, nie mam racji, Haz? <zerknął kątem oka na dziewczynę> Nie udawaj, że się nie cieszysz, młody. <kontynuował i uśmiechnął się do brata, gdy kelnerka podała mu zamówienie odprowadził ją wzrokiem z nikłym uśmiechem na twarzy i wziął łyk z butelki>

Alexander Kahn - 15-03-14 22:06:36

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:


*Charlotte spina sie gdy nagle ktos zaslania jej oczy, ale gdy slyszy znajomy gloz rozluznia sie i usmiecha sie lekko.* jednak mnie zaszczyciles swoja obecnoscia, panie Kahn. Myslalam ze sie nie doczekam.

Przepraszam, miałem.. cholernie poważną dyskusję z bliźniaczką. <uśmiecha się lekko i siada obok. Kiwa do barmana, żeby podał im whisky i przenosi wzrok na dziewczynę obserwując ją dokładnie> Jak się trzymasz? <ściąga brwi i unosi dłoń; opuszkiem kciuka przesuwa wzdłuż gojącej się blizny na jej policzku> Mogę jakoś pomóc? <spogląda jej w oczy znacząco> Jestem taki magiczny, że powinno się zagoić szybciej. <unosi kąciki ust>

z blizniaczka? ktora? *unosi rozbawiina brwi i wywraca oczami, gdy alex dotyka jej blizny. odtraca jego dlon* lapy przy sobie, alex. *warczy na niego cicho.* przepraszam. *odzywa sie po chwili.* dla mnie blizny sa jak skrzydla. dotknij ich, a stracisz dlon. *spoglada na niego przepraszajaca.* jakos sie trzymam jak widac. pomoc? nie wiem sama...

Powiedziałbym 'z tą wredniejszą', ale mogłabyś nie zgadnąć. <uśmiecha się szeroko i spogląda na Deana siedzącego gdzieś dalej> Ta co leci na  Deana i nie chce z nami trójkąciku. <wraca do niej wzrokiem i zdziwiony mruga kilka razy, kiedy odtrąca jego dłoń> Myślałem, że to tyczy się tylko obcych i wszystkich innych, oprócz mnie. <zaciska wargi, przenosi wzrok na swoją szklankę i upija trochę whisky> Gdybyś się zdecydowała, jestem chętny. Przecież wiesz. <wzrusza ramionami i spogląda na nią kątem oka> Jesteś pewna, że wszystko w porządku?

Hazel Jackson - 15-03-14 22:06:40

Ta. Jasne <krzywię się lekko słysząc zdrobnienie.> Hazel. <prostuję.> Nienawidzę skrótów.

Sam Winchester - 15-03-14 22:11:39

Właśnie. Hazel. Okay Dean?*powiedział i się uśmiechnął.* Dobra cieszę się. Cieszę się, że cię widzę Deanie Winchesterze.*mruknął pod nosem nie przestając się uśmiechać.*

Charlotte Hall - 15-03-14 22:13:20

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:


Przepraszam, miałem.. cholernie poważną dyskusję z bliźniaczką. <uśmiecha się lekko i siada obok. Kiwa do barmana, żeby podał im whisky i przenosi wzrok na dziewczynę obserwując ją dokładnie> Jak się trzymasz? <ściąga brwi i unosi dłoń; opuszkiem kciuka przesuwa wzdłuż gojącej się blizny na jej policzku> Mogę jakoś pomóc? <spogląda jej w oczy znacząco> Jestem taki magiczny, że powinno się zagoić szybciej. <unosi kąciki ust>

z blizniaczka? ktora? *unosi rozbawiina brwi i wywraca oczami, gdy alex dotyka jej blizny. odtraca jego dlon* lapy przy sobie, alex. *warczy na niego cicho.* przepraszam. *odzywa sie po chwili.* dla mnie blizny sa jak skrzydla. dotknij ich, a stracisz dlon. *spoglada na niego przepraszajaca.* jakos sie trzymam jak widac. pomoc? nie wiem sama...

Powiedziałbym 'z tą wredniejszą', ale mogłabyś nie zgadnąć. <uśmiecha się szeroko i spogląda na Deana siedzącego gdzieś dalej> Ta co leci na  Deana i nie chce z nami trójkąciku. <wraca do niej wzrokiem i zdziwiony mruga kilka razy, kiedy odtrąca jego dłoń> Myślałem, że to tyczy się tylko obcych i wszystkich innych, oprócz mnie. <zaciska wargi, przenosi wzrok na swoją szklankę i upija trochę whisky> Gdybyś się zdecydowała, jestem chętny. Przecież wiesz. <wzrusza ramionami i spogląda na nią kątem oka> Jesteś pewna, że wszystko w porządku?

na deana.. hm.. rozmawialam z nim ostatnio. ponoc nie drazyl tematu nadnaturalnosci, bo chcial mnie przeleciec. powinnam to traktowac jako obraze czy komplement. *usmiecha zie nieznacznie.* i dobrze myslales. po prostu... *zawiesza glos i upija, ze szklanki.* nic nie jest dobrze. jak mogloby byc, po tym, jak anioly chcialy mnie zabic a pozniej zgraja wilkolakow chciala mnied dobic, gdy niebianskim kato. sid nie udalo!

Dean Winchester - 15-03-14 22:17:03

Sam Winchester napisał:

Właśnie. Hazel. Okay Dean?*powiedział i się uśmiechnął.* Dobra cieszę się. Cieszę się, że cię widzę Deanie Winchesterze.*mruknął pod nosem nie przestając się uśmiechać.*

<uniósł dłonie w obronnym geście> Ok, luzik, zapamiętam. Hazel <zaakecentował ostanie słowo i spojrzał z zaciekawieniem na dziewczynę> Jesteś Niemką? <uniósł brew i zacisnął palce na butelce>

Hazel Jackson - 15-03-14 22:21:38

Nie. <wzdrygam się niezauważalnie.> Urodziłam się w Londynie <wzruszam ramionami i zaczynam bawić się szklanką.>

Alexander Kahn - 15-03-14 22:22:58

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:


z blizniaczka? ktora? *unosi rozbawiina brwi i wywraca oczami, gdy alex dotyka jej blizny. odtraca jego dlon* lapy przy sobie, alex. *warczy na niego cicho.* przepraszam. *odzywa sie po chwili.* dla mnie blizny sa jak skrzydla. dotknij ich, a stracisz dlon. *spoglada na niego przepraszajaca.* jakos sie trzymam jak widac. pomoc? nie wiem sama...

Powiedziałbym 'z tą wredniejszą', ale mogłabyś nie zgadnąć. <uśmiecha się szeroko i spogląda na Deana siedzącego gdzieś dalej> Ta co leci na  Deana i nie chce z nami trójkąciku. <wraca do niej wzrokiem i zdziwiony mruga kilka razy, kiedy odtrąca jego dłoń> Myślałem, że to tyczy się tylko obcych i wszystkich innych, oprócz mnie. <zaciska wargi, przenosi wzrok na swoją szklankę i upija trochę whisky> Gdybyś się zdecydowała, jestem chętny. Przecież wiesz. <wzrusza ramionami i spogląda na nią kątem oka> Jesteś pewna, że wszystko w porządku?

na deana.. hm.. rozmawialam z nim ostatnio. ponoc nie drazyl tematu nadnaturalnosci, bo chcial mnie przeleciec. powinnam to traktowac jako obraze czy komplement. *usmiecha zie nieznacznie.* i dobrze myslales. po prostu... *zawiesza glos i upija, ze szklanki.* nic nie jest dobrze. jak mogloby byc, po tym, jak anioly chcialy mnie zabic a pozniej zgraja wilkolakow chciala mnied dobic, gdy niebianskim kato. sid nie udalo!

Obrazę. Czuję się zazdrosny. <wydyma lekko wargi obracając szklankę w dłoni. Po chwili spogląda jej w oczy i ściąga brwi odwracając się w jej stronę> Nieważne co się stało. Jesteś już bezpieczna i nikomu nie pozwolę cię skrzywdzić. Ani sam tego nie zrobię, Charlotte. Nie odtrącaj mnie. <ścisza głos patrząc w jej oczy i układa dłoń na jej dłoni> Gdzie byłaś przez te kilka dni?

Sam Winchester - 15-03-14 22:25:57

*Przewrócił oczami słysząc pytanie Deana.* Po pierwsze. Nie żebym był rasistą, ale Niemki najczęściej nie są tak ładne. Po drugie. Akcent Hazel wyraźnie wskazuje na jej narodowość i pochodzenie.*zwrócił uwagę bratu i się uśmiechnął.*Co tam, Dean?*zapytał w końcu.*

Dean Winchester - 15-03-14 22:28:55

Ok, przepraszam. <ściągnął brwi> Znowu. <dodał> Nie znam sie na akcentach, nie znam żadnej Niemki. Wnioskowałem po imieniu. <spojrzał przepraszająco na H.> Spotkałem Jo. <odpowiedział lakonicznie na pytanie brata i zrobił kolejny łyk piwa>

Hazel Jackson - 15-03-14 22:33:05

<Słysząc słowa Sama, ponownie czuję jak w moje policzki uderza gorąco. Szybko upijam wody, żeby zamaskować zmieszanie.> Nie ma sprawy <mamroczę pod nosem słysząc przeprosiny.>

Sam Winchester - 15-03-14 22:38:04

*Spuścił wzrok zdając sobie sprawę z tego, że musi ją przeprosić. Po chwili podniósł wzrok.* Hazel a jak masz na nazwisko? Bo nie jestem pewien czy pamiętam. Chyba, że nie mówiłaś.*powiedział uśmiechając się uroczo.*

Charlotte Hall - 15-03-14 22:38:10

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:


Powiedziałbym 'z tą wredniejszą', ale mogłabyś nie zgadnąć. <uśmiecha się szeroko i spogląda na Deana siedzącego gdzieś dalej> Ta co leci na  Deana i nie chce z nami trójkąciku. <wraca do niej wzrokiem i zdziwiony mruga kilka razy, kiedy odtrąca jego dłoń> Myślałem, że to tyczy się tylko obcych i wszystkich innych, oprócz mnie. <zaciska wargi, przenosi wzrok na swoją szklankę i upija trochę whisky> Gdybyś się zdecydowała, jestem chętny. Przecież wiesz. <wzrusza ramionami i spogląda na nią kątem oka> Jesteś pewna, że wszystko w porządku?

na deana.. hm.. rozmawialam z nim ostatnio. ponoc nie drazyl tematu nadnaturalnosci, bo chcial mnie przeleciec. powinnam to traktowac jako obraze czy komplement. *usmiecha zie nieznacznie.* i dobrze myslales. po prostu... *zawiesza glos i upija, ze szklanki.* nic nie jest dobrze. jak mogloby byc, po tym, jak anioly chcialy mnie zabic a pozniej zgraja wilkolakow chciala mnied dobic, gdy niebianskim kato. sid nie udalo!

Obrazę. Czuję się zazdrosny. <wydyma lekko wargi obracając szklankę w dłoni. Po chwili spogląda jej w oczy i ściąga brwi odwracając się w jej stronę> Nieważne co się stało. Jesteś już bezpieczna i nikomu nie pozwolę cię skrzywdzić. Ani sam tego nie zrobię, Charlotte. Nie odtrącaj mnie. <ścisza głos patrząc w jej oczy i układa dłoń na jej dłoni> Gdzie byłaś przez te kilka dni?

a ja powinnam? jak z miranda? ja nie lubie sie dzielic. dobrze o tym wiesz. *mruczy cicho i upija alkoholu ze szklanki.* bezpieczna, moge na tobis polegac o kazdej porze dnia i nocy. *c. przedrzezniala go nieco zlosliwie* wiem alex wiem. nied chce cie odtracac. ale jest mi teraz trudno. *anielica zaciska wargi i patrzy na hybryde* nigdzie. doslownid nigdzie. chodzilam tu i tam i rozmyslalam.

Dean Winchester - 15-03-14 22:44:05

Sam Winchester napisał:

*Spuścił wzrok zdając sobie sprawę z tego, że musi ją przeprosić. Po chwili podniósł wzrok.* Hazel a jak masz na nazwisko? Bo nie jestem pewien czy pamiętam. Chyba, że nie mówiłaś.*powiedział uśmiechając się uroczo.*

<Wydął usta i odchylił się na krześle nie wiedząc, jak się zachować. Wziął do ręki butelkę i wziął z niej kolejny duży łyk> To ten... Na mnie już chyba pora. Przyszedłem tylko, żeby się napić. <uśmiechnął się bezradnie i odstawił pustą butelkę na stół> Zapłacisz, prawda młody? <uniósł brwi patrząc na Sama i wstał z krzesła> Miło było poznać, Hazel. <pożegnał się i wyszedł>

Hazel Jackson - 15-03-14 22:48:17

Jackson. <odpowiadam na pytanie Sama.> Hazel Caitlyn Jackson. <kiwam głową i zerkam na Deana.> Ta, ciebie też. <posyłam mu lekki uśmiech i przenoszę wzrok na Sama>

Alexander Kahn - 15-03-14 22:49:54

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Obrazę. Czuję się zazdrosny. <wydyma lekko wargi obracając szklankę w dłoni. Po chwili spogląda jej w oczy i ściąga brwi odwracając się w jej stronę> Nieważne co się stało. Jesteś już bezpieczna i nikomu nie pozwolę cię skrzywdzić. Ani sam tego nie zrobię, Charlotte. Nie odtrącaj mnie. <ścisza głos patrząc w jej oczy i układa dłoń na jej dłoni> Gdzie byłaś przez te kilka dni?

a ja powinnam? jak z miranda? ja nie lubie sie dzielic. dobrze o tym wiesz. *mruczy cicho i upija alkoholu ze szklanki.* bezpieczna, moge na tobis polegac o kazdej porze dnia i nocy. *c. przedrzezniala go nieco zlosliwie* wiem alex wiem. nied chce cie odtracac. ale jest mi teraz trudno. *anielica zaciska wargi i patrzy na hybryde* nigdzie. doslownid nigdzie. chodzilam tu i tam i rozmyslalam.

Wiem. I nie wiem. Znaczy nie wiem jak z nią. Wybaczenie okazuje się trudniejsze niż się spodziewałem. Chyba jest flirciarą i nic tego nie zmieni, a ja uczę się tego akceptować. <wzrusza ramionami i po chwili przygląda się jej> Możesz. Ale skoro nie wierzysz, wcale nie musisz. <opuszcza wzrok na swoje whisky i upija kilka dużych łyków> Mi też, kiedy się tak zachowujesz. Zrobiłem coś, za co powinienem przeprosić? <unosi brew> Bo tak właśnie się czuję. <mruczy i zaciska wargi> Mogłaś dać chociaż znać, że żyjesz. Pisałem do ciebie dzisiaj i wcześniej.

Sam Winchester - 15-03-14 22:52:49

Tak zapłacę, Dean.*powiedział szybko do Deana i odprowadził go wzrokiem.* Nie znam nikogo o nazwisku Jackson. Poprawka-Nie znałem.*odparł uśmiechając się szeroko.* Już znasz mojego starszego, często wkurzającego brata.*mruknął jakby do siebie, ale dostatecznie głośno by Hazel go usłyszała.*

Hazel Jackson - 15-03-14 22:54:44

Sam Winchester napisał:

Tak zapłacę, Dean.*powiedział szybko do Deana i odprowadził go wzrokiem.* Nie znam nikogo o nazwisku Jackson. Poprawka-Nie znałem.*odparł uśmiechając się szeroko.* Już znasz mojego starszego, często wkurzającego brata.*mruknął jakby do siebie, ale dostatecznie głośno by Hazel go usłyszała.*

Teraz już znasz <uśmiecham się uroczo i przygryzam wargę od środka.> Jest miły. <stwierdzam wzruszając ramionami> Moja siostra jest gorsza, uwierz mi. <śmieję się cicho i ponownie zaczynam się bawić pustą już szklanką po wodzie.>

Sam Winchester - 15-03-14 23:02:23

*Odwzajemnił uśmiech.* Chciałbym ją kiedyś poznać.*stwierdził nie odrywając wzroku od ślicznej twarzy Hazel.* Jesteś śliczna.*powiedział i momentalnie tego pozalował. Zawołał kelnera żeby przyniósł mu wodę, a gdy ten ją przyniósł, Sam zaczął pić. by choć trochę ukryć zmieszanie. Jego policzki poczerwieniały. Jeszcze nigdy nie czuł się tak jak wtedy.*

Hazel Jackson - 15-03-14 23:05:52

Może ci się to kiedyś uda <uśmiecham się lekko. Na moim pogrzebie zapewne dodaję w myślach, z typowym wisielczym humorem. Słysząc komplement, moja twarz, oczywiście od razu pąsowieje. Przygryzam mocno wargę i spuszczam wzrok, wbijając go w stolik.>

Charlotte Hall - 15-03-14 23:06:32

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Obrazę. Czuję się zazdrosny. <wydyma lekko wargi obracając szklankę w dłoni. Po chwili spogląda jej w oczy i ściąga brwi odwracając się w jej stronę> Nieważne co się stało. Jesteś już bezpieczna i nikomu nie pozwolę cię skrzywdzić. Ani sam tego nie zrobię, Charlotte. Nie odtrącaj mnie. <ścisza głos patrząc w jej oczy i układa dłoń na jej dłoni> Gdzie byłaś przez te kilka dni?

a ja powinnam? jak z miranda? ja nie lubie sie dzielic. dobrze o tym wiesz. *mruczy cicho i upija alkoholu ze szklanki.* bezpieczna, moge na tobis polegac o kazdej porze dnia i nocy. *c. przedrzezniala go nieco zlosliwie* wiem alex wiem. nied chce cie odtracac. ale jest mi teraz trudno. *anielica zaciska wargi i patrzy na hybryde* nigdzie. doslownid nigdzie. chodzilam tu i tam i rozmyslalam.

Wiem. I nie wiem. Znaczy nie wiem jak z nią. Wybaczenie okazuje się trudniejsze niż się spodziewałem. Chyba jest flirciarą i nic tego nie zmieni, a ja uczę się tego akceptować. <wzrusza ramionami i po chwili przygląda się jej> Możesz. Ale skoro nie wierzysz, wcale nie musisz. <opuszcza wzrok na swoje whisky i upija kilka dużych łyków> Mi też, kiedy się tak zachowujesz. Zrobiłem coś, za co powinienem przeprosić? <unosi brew> Bo tak właśnie się czuję. <mruczy i zaciska wargi> Mogłaś dać chociaż znać, że żyjesz. Pisałem do ciebie dzisiaj i wcześniej.

to modl sie zeby ona nie miala problemow z akceptowaniem ciebie, bo ty tez nie ograniczasz sie do jednej dziewczyny. *upila troche whisky ze szklanki i utkwila w niek wzrok.* Alex, na boga. nic nie zrobiles! *c podniosla glos. zaskoczina swoja wybuchowoscia zacisnela zeby. * telefon mi zie rozladowal i nie mialam jak go naladowac. *odpowiedziala chlodno.* wiesz co? nie masz za ci przepraszac. bo nie zmnienisz tego, ze jestez pol wilkolakiem.  a teraz jak sie domyslasz boje sie aniolow i wilkolakow. *wysyczala przez zzeby by nikt inny jej nie slyszal.* mam koszmary. prawie nie spie tylko wlocze sie po ulicach. i patrzac na to wszystko sama juz moge stwierdzic ze przechodze przez cherne PTSD! *niespodziewanie zgniotla w dloni szklanke. po jej policzkach poplynely lzy bezradnosci.* moze wartko wrzucic mnid na troche do psychiatryka? *dodala przez lzy*

Alexander Kahn - 15-03-14 23:10:25

Charlotte Hall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Charlotte Hall napisał:


a ja powinnam? jak z miranda? ja nie lubie sie dzielic. dobrze o tym wiesz. *mruczy cicho i upija alkoholu ze szklanki.* bezpieczna, moge na tobis polegac o kazdej porze dnia i nocy. *c. przedrzezniala go nieco zlosliwie* wiem alex wiem. nied chce cie odtracac. ale jest mi teraz trudno. *anielica zaciska wargi i patrzy na hybryde* nigdzie. doslownid nigdzie. chodzilam tu i tam i rozmyslalam.

Wiem. I nie wiem. Znaczy nie wiem jak z nią. Wybaczenie okazuje się trudniejsze niż się spodziewałem. Chyba jest flirciarą i nic tego nie zmieni, a ja uczę się tego akceptować. <wzrusza ramionami i po chwili przygląda się jej> Możesz. Ale skoro nie wierzysz, wcale nie musisz. <opuszcza wzrok na swoje whisky i upija kilka dużych łyków> Mi też, kiedy się tak zachowujesz. Zrobiłem coś, za co powinienem przeprosić? <unosi brew> Bo tak właśnie się czuję. <mruczy i zaciska wargi> Mogłaś dać chociaż znać, że żyjesz. Pisałem do ciebie dzisiaj i wcześniej.

to modl sie zeby ona nie miala problemow z akceptowaniem ciebie, bo ty tez nie ograniczasz sie do jednej dziewczyny. *upila troche whisky ze szklanki i utkwila w niek wzrok.* Alex, na boga. nic nie zrobiles! *c podniosla glos. zaskoczina swoja wybuchowoscia zacisnela zeby. * telefon mi zie rozladowal i nie mialam jak go naladowac. *odpowiedziala chlodno.* wiesz co? nie masz za ci przepraszac. bo nie zmnienisz tego, ze jestez pol wilkolakiem.  a teraz jak sie domyslasz boje sie aniolow i wilkolakow. *wysyczala przez zzeby by nikt inny jej nie slyszal.* mam koszmary. prawie nie spie tylko wlocze sie po ulicach. i patrzac na to wszystko sama juz moge stwierdzic ze przechodze przez cherne PTSD! *niespodziewanie zgniotla w dloni szklanke. po jej policzkach poplynely lzy bezradnosci.* moze wartko wrzucic mnid na troche do psychiatryka? *dodala przez lzy*

Mam to gdzieś. <mruczy i przygląda się jej badawczo> Boisz się mnie, bo jestem pół wilkołakiem? <unosi brwi zszokowany i słucha jej uważnie. Na chwilę odwraca wzrok i bierze oddech> Uspokój się, Charlotte. <chwyta jej twarz w dłonie i patrzy jej w oczy> Uspokój się. Jestem tutaj. Cholera, jestem i nie pozwolę nikomu cię skrzywdzić. Przepraszam, że mnie tam nie było. Może wtedy powinienem jechać z tobą, ale jesteś tutaj bezpieczna. Bo oddałbym własne życie za ciebie, bez zawahania. Rozumiesz? Nie bój się mnie, proszę cię. Nigdy nie zrobiłem ci krzywdy i nie mam zamiaru. <mówi cicho i spokojnie. Ociera jej łzy i przytula ją do siebie>

Charlotte Hall - 15-03-14 23:15:36

*kiedy alex ujmuje jej twarz, charlotte uspokaja sie mimo strachu ktory ja wypelnia * wiem. *wydusza w koncu. otrzepuje dlon ze szkla i patrzy Alexowi w oczy.* zabierz mnie stad. zabierz, prosze cie. i pozwol mi spac kolo ciebie, bo inaczej zwariuje przez te koszmary.. *szepcze cicho.*

Sam Winchester - 15-03-14 23:17:56

Hazel Jackson napisał:

Może ci się to kiedyś uda <uśmiecham się lekko. Na moim pogrzebie zapewne dodaję w myślach, z typowym wisielczym humorem. Słysząc komplement, moja twarz, oczywiście od razu pąsowieje. Przygryzam mocno wargę i spuszczam wzrok, wbijając go w stolik.>

*Widząc reakcję Hazel odstawił szklankę z wodą i na nią popatrzył.* Nie lubisz komplementów?*zapytał po chwili* Jeśli cię uraziłem to przepraszam. Serio nie chciałem. Nocami gadam... głupoty.*skłamał z trudem. To była prawda. Hazel była na prawdę śliczna i mu się podobała. Nawet bardzo. Nie mógł więcej dać tego po sobie poznać.*

Alexander Kahn - 15-03-14 23:22:17

Charlotte Hall napisał:

*kiedy alex ujmuje jej twarz, charlotte uspokaja sie mimo strachu ktory ja wypelnia * wiem. *wydusza w koncu. otrzepuje dlon ze szkla i patrzy Alexowi w oczy.* zabierz mnie stad. zabierz, prosze cie. i pozwol mi spac kolo ciebie, bo inaczej zwariuje przez te koszmary.. *szepcze cicho.*

Zabiorę. Tylko ty i ja, tak? Nikt więcej. Zaopiekuję się tobą, aniele. <mówi cicho i całuje ją przeciągle w czoło, aż znikają>
(ja dam posta w domu)

Hazel Jackson - 15-03-14 23:27:31

Sam Winchester napisał:

Hazel Jackson napisał:

Może ci się to kiedyś uda <uśmiecham się lekko. Na moim pogrzebie zapewne dodaję w myślach, z typowym wisielczym humorem. Słysząc komplement, moja twarz, oczywiście od razu pąsowieje. Przygryzam mocno wargę i spuszczam wzrok, wbijając go w stolik.>

*Widząc reakcję Hazel odstawił szklankę z wodą i na nią popatrzył.* Nie lubisz komplementów?*zapytał po chwili* Jeśli cię uraziłem to przepraszam. Serio nie chciałem. Nocami gadam... głupoty.*skłamał z trudem. To była prawda. Hazel była na prawdę śliczna i mu się podobała. Nawet bardzo. Nie mógł więcej dać tego po sobie poznać.*

Nie, nie o to chodzi <mówię natychmiast i przygryzam wargę nie podnosząc wzroku.> Komplementy są.. w porządku. <mamroczę. Nie wiem co zrobić z rękami. Zaczynam kręcić nimi młynka. Aż tak bardzo jestem zdenerwowana?> Możesz mi prawić komplementy <zdobywam się na uśmiech.> Ale pod jednym warunkiem, okay? <spoglądam na niego, tym razem z poważną miną.>

Sam Winchester - 15-03-14 23:30:15

*Słuchał Hazel z powagą.* Tak, jakim? *zapytał i się delikatnie uśmiechnął.*

Hazel Jackson - 15-03-14 23:34:27

Obiecaj mi, że nigdy się we mnie nie zakochasz, okay? <mówię to poważnie, i naprawdę tego nie chcę. W końcu, ja nie mam przyszłości. Jednak po chwili nie udaje mi się zachować tej powagi i uśmiecham się szeroko.>

Sam Winchester - 15-03-14 23:39:16

*Spuścił wzrok.* Okay.*powiedział i przełknął ślinę zdezorientowany.* A mogę wiedzieć czemu?*zapytał po chwili znów podnosząc wzrok na dziewczynę.*

Hazel Jackson - 15-03-14 23:43:36

<Otwieram usta i chcę wypowiedzieć te parę słów, ale prawie natychmiast je zamykam. Nie. Nie pozwolę sobie na to. Nie chcę, by i on spojrzał na mnie z tą glupią litością, którą zawsze dostrzegałam w oczach tych, którzy wiedzieli.> Nieważne <mamroczę pod nosem i wpatruję się przez chwilę w pustą szklankę po wodzie po czym przywołuję kelnerkę i zamawiam jeszcze jedną szklankę wody.>

Sam Winchester - 15-03-14 23:49:12

Okay.*mruknął i znów napił się swojej wody.* Zatrzymałaś się w motelu?*zapytał po chwili i zaczął bawić się pustą szklanką.*

Hazel Jackson - 15-03-14 23:51:09

Tak <kiwam głową.> Ale myślę że poszukam tu domu. <unoszę kąciki ust, starając się nie myśleć o chorobie> Podoba mi się tu. <przygryzam wargę.> A ty? Mieszkasz z bratem, tak?

Sam Winchester - 16-03-14 00:01:59

Yeah. Mieszkam z bratem i kupuję mu placki jak jest na mnie zły. Życie w takim miasteczku jest dobre.*powiedział z uśmiechem na ustach.* Odprowadzę cię. Nie chcę by cię coś zaatakowało w drodze do motelu. *Odparł patrząc na nią.* To będzie czysto przyjacielski gest, nie sądzisz?*zapytał unosząc brwi i marszcząc czoło.* No chyba, że wolałabyś spać u mnie. Ja się mogę przespać na kanapie.*zaproponował.* Co jak co ale motel jest dość daleko a w moim samochodzie z tego co wiem, nie na już benzyny. A samej cię nie puszczę. Za dużo stworów kryje się w tutejszych lasach.*powiedział i się uśmiechnął szerzej niż wcześniej.*

Hazel Jackson - 16-03-14 00:11:51

<śmieję się cicho.> Jasne. <kręcę głową i patrzę na niego> Coś? <marszczę brwi> Chyba raczej ktoś. <mrugam parokrotnie i upijam łyka wody.> Spać.. u ciebie? <zaciskam dłonie na szklance i zaczynam kręcić głową. Czuję że moje policzki powoli się czerwienią, ale udaje mi się to jakoś zatrzymać.> Nie, dzięki. Wolę wrócić do motelu <uśmiecham się trochę przepraszająco.> Stworów? *kręcę głową unosząc kąciki ust> Za dużo Sience Fiction się naoglądałeś, Sam. <przygryzam wargę, całkowicie nieumyślnie i upijam łyka wody.>

Sam Winchester - 16-03-14 00:20:51

Przepraszam jeszcze raz. Jestem totalnym idiotą.*powiedział uśmiechając się przepraszająco.* Wychodzi na to, że po zwykłej, słabej latte i wodzie zachowuje się jakbym był pijany. Serio przepraszam. Pewnie pomyślałaś sobie o mnie... dziwne rzeczy.*dodał i się krzywo uśmiechnął.* Nie. Mnie chodzi o te... no...*zastanowił się* wilki. Dużo ich jest w tutejszych lasach. I jeszcze są też podobno niedźwiedzie.*powiedział i się uśmiechnął.* Dasz mi się odprowadzić?*zapytał po chwili bez zastanowienia.*

Hazel Jackson - 16-03-14 00:24:15

<Kąciki ust mi drgają; spuszczam wzrok na szklankę z wodą. Po chwili sięgam po nią i upijam łyka.> Więc... powinnam raczej unikać lasów, tak? <unoszę kącik ust.> Tak. <przewracam oczami.> Jeśli ci tak bardzo zależy... <mruczę i dopijam wodę. Wstaję a kiedy Sam również to robi i płaci, wychodzimy>

Miranda McGuinness - 16-03-14 07:56:35

< wychodzi >

Kimberly Shanfield - 17-03-14 16:06:09

*Przyjeżdża pod lokal, wyciąga z torebki portfel i płaci taksówkarzowi, wysiada zabierając ze sobą torby z nowymi ubraniami. Wchodzi do budynku i wzrokiem omiata pomieszczenie, podchodzi do jednego ze stolików i siada, torby stawia na ziemi; bierze do ręki kartę menu i przegląda rozmyślając co zamówi. W końcu decyduje się na zwykłe piwo smakowe. Delikatnym ruchem ręki woła do siebie kelnera, kiedy ten pojawia się obok niej, składa zamówienie. Po chwili otrzymuje swoje piwo i pija łyka*

Benjamin Tomlinson - 17-03-14 16:08:18

<zwiedzał miasto, a gdy znudziło mu się to postanowił wejść do tego samego baru co wczoraj, rozejrzał się, a nagle zobaczył jakąś dziewczynę z torbami, podszedł> Hmm... widzę, że jesteś nowa w mieście?

Kimberly Shanfield - 17-03-14 16:11:28

*Wyrywa się z zamyślenia, podnosi wzrok na chłopaka i uśmiecha się delikatnie* Tak, czy to aż tak widać *pyta niepewnie* Jestem Kim *wyciąga niepewnie rękę w stronę chłopaka* A ty od dawna tu mieszkasz *pyta kątem oka spoglądając na siedzenie przed sobą* usiądziesz *dodaje po chwili*

Benjamin Tomlinson - 17-03-14 16:14:54

no cóż stwierdziłem ten fakt po tych wszystkich torbach <zaśmiał się po czym uścisnął jej dłoń i usiadł na hokerze> Ja mieszkam w tym mieście od dwóch dni i jeszcze nawet nie byłem w moim domu <wzruszył ramionami>

Kimberly Shanfield - 17-03-14 16:17:28

łał *otwiera szeroko oczy, kiedy chłopak ściska jej dłoń, ta szybko ją cofa, czując z kim ma do czynienia, szeroko otwiera oczy* nie byłeś w domu *przełyka ślinę i odstawia piwo na stolik* to co robiłeś, czym się zajmowałeś *pyta unosząc brew* wiesz, ja też jestem tu od dwóch dni *delikatnie opada na oparcie nie pokazując swojego zaniepokojenia*

Benjamin Tomlinson - 17-03-14 16:23:57

<usłyszał jej przyspieszony rytm serca, gdy zetknęli się dłońmi> Wiesz, to że jestem wampirem, to nie znaczy, że mam od razu mordować czarownice <zaśmiał się i przewrócił oczami>

Kimberly Shanfield - 17-03-14 16:25:49

*uśmiecha się głupio* Wybacz, to taki odruch *przełyka ślinę* właściwie to skąd wiedziałeś kim jestem *pyta marszcząc brwi*

Benjamin Tomlinson - 17-03-14 16:37:54

wiesz, gdy mnie dotknęłaś, to twoje serce zaczęło bić, a oddech zrobił się niespokojny.. W sumie zgadywałem

Kimberly Shanfield - 17-03-14 16:44:15

*Przygryza wargę* No tak, ty takie rzeczy słyszysz *wzdycha, unosi szklankę i przykłada szkło do warg, upija łyka i odstawia szklankę i spogląda na niego* zgadywałeś, trafnie.

Benjamin Tomlinson - 17-03-14 16:55:54

zawsze tak zgaduję <uśmiechnął się> a teraz cię przeproszę i miło cię było poznać <znikł>

[sorka Kasiuu, ale muszę się czymś zająć]

Kimberly Shanfield - 17-03-14 16:58:56

(Jasne nie ma sprawy ;) )

Mi ciebie też *mówi cicho zanim znikł, kończy piwo w zamyśleniu*

Kimberly Shanfield - 17-03-14 17:33:31

*Kończy swoje piwo, wstaje z pustą szklanką i odnosi ją kelnerowi, by nie musiał chodzić, płaci, zabiera swoje torby i rusza drogą prowadzącą do jej domu*

Dean Winchester - 19-03-14 20:51:15

<wchodzi razem z Lią, zajmują miejsca przy stoliku> Więc, czego się napijesz? <uniósł brwi>

Malia O'Brien - 19-03-14 20:56:22

Można prosić o klasyczne whisky? <ściąga z ramion skórzaną kurtkę, przewieszając ją o oparcie krzesła i odrzuca włosy do tyłu> A jaki jest Twój wybór? Piwo, czy może coś z większą ilością procentów? <unosi kąciki ust w szerokim uśmiechu>

Dean Winchester - 19-03-14 21:01:04

<wydął na chwilę usta> W sumie to stosunkowo dawno nie piłem... <powiedział, a gdy podeszła do nich klenerka zamówił 2x whisky; odprowadził ją wzrokiem z nikłym uśmiechem na ustach> Posumowując... Jesteś łowczynią, która jest córką gościa, który pracował z moim ojcem i w dodatku wiesz całkiem sporo o mnie i moim bracie...? <zmrużył oczy obserwując ją uważnie> I wcale nie jesteś kolejną łowczynią, która postanowiła nas śledzić? <uniósł zadziornie kąciki ust przypominając sobie o Jo>

Malia O'Brien - 19-03-14 21:11:39

<Kiedy kelnerka spisuje zamówienie, dziękuje jej bezgłośnie i zaciska wargi w uśmiechu, wkrótce wracając wzrokiem do chłopaka> Idealnie to ująłeś. <kiwa głową, koniuszkiem języka przesuwając delikatnie po wargach> Nie, nie należę w żadnym wypadku do tej grupy. <rozkłada ręce, po chwili chwytając do dłoni szklankę z bursztynowym trunkiem; upija łyk>

Dean Winchester - 19-03-14 21:18:37

<podczas gdy M. mówiła, Dean zrobił spory łyk alkoholu> Wow, nareszcie jakaś odmiana. <uśmiechnał się z rozbawieniem odkładając szklankę na blat stolika> A ja wciąż niewiele o tobie wiem. Mogłabyś opowiedzieć mi coś o sobie? Jestem bardzo dobrym słuchaczem. <kiwnął głową z przeknaniem i skrzyżował ręce na blacie stolika nachylajac się trochę w jej stronę> Wiek, imię i pochodzenie to naprawdę baardzo mało. <zacisnał wargi w cienką linię>

Malia O'Brien - 19-03-14 21:39:04

A co? Nie potrafisz odgonić od siebie natrętnych fanek? <porusza zabawnie brwiami> Okay... To byłoby fair z mojej strony, gdybym opowiedziała coś więcej. <spogląda na niego, biorąc kolejny łyk trunku> Z natury jestem typem przywódcy. Odziedziczyłam to po tacie. <uśmiecha się lekko> Nie lubię kłamać, w większości spraw mówię prawdę. Kocham ryzyko od najmłodszych lat... Och, kiedy jestem wkurzona to rzucam nożami. <przewraca oczami rozbawiona. Przenosi wzrok na swoją rękę i unosi wyżej nadgarstek, ukazując tatuaż> Zrobiłam go, kiedy błąkałam się po świecie. Czułam się wolna... Jak ptaki. <nabiera powietrza do ust> Moja matka przez większość mojego życia ukrywała pewną rzecz, przez którą, kiedy to już wyszło na jaw, znienawidziłam ją.

Dean Winchester - 19-03-14 21:53:03

<kiwnął powoli głową słuchając jej z uwagą> Rzucasz nożami... Ok, rozumiem,  że jak cię wkurzę to mam przejebane <zaśmiał się pod nosem; słysząc jej ostatnie słowa, czuł, że nie powienien jej zadawać kolejnego pytania związanego z jej przeszłością; zrobił kolejny łyk whisky> Jakiej muzyki słuchasz? <zapytal i uniósł brwi zmieniając temat> To jest nieodłączne pytanie egzaminacyjne zaraz po "Czy jesteś człowiekiem? "<kiwnął głową z udawaną powagą>

Malia O'Brien - 19-03-14 22:03:16

Można tak powiedzieć. <układa usta w dzióbek, cmokając z rozbawieniem. Stuka cicho paznokciami o szkło, przygryzając, jak to miała w zwyczaju, wargę> Różnych gatunków, ale mój ulubiony to stary, klasyczny rock. <kiwa z powagą głową, zakładając nogę na nogę> Każdy jest człowiekiem. Nawet wilkołak czy wampir, tylko... Oni są obdarzeni cholerną nadnaturalną cząstka. <mruczy, upijając spory łyk> Niektórzy nienawidzą swojego nowego "ja" i zostaje łowcami, żeby zabijać podobnych do siebie. Spotkałam się już z takimi osobami.

Dean Winchester - 20-03-14 08:40:24

Zdałaś.<uśmiechnął się szeroko> Blagam cie.. <przewrócił oczami> Zabijają. W ten sposób tracą człowieczeństwo. <powiedział z powagą> Ta, na nie wierzę w taki przypadki. <wzruszył bezradnie ramionami>
(Przepraszam. Wczoraj internet mi padł)

Alice Cavercius - 20-03-14 08:47:46

<wchodzi do baru, stukając obcasami o drewniany parkiet. Po chwili przystaje i rozgląda się uważnie po lokalu. Była głodna i mimo, że wczoraj się posilała, a gardło piekło ją niemiłosiernie. Zamiast potencjalnej ofiary zauważyła za to Deana z jakąś laską przy jednym ze stolików. Uśmiechnęła się pod nosem i bez namysłu podeszła do nich> Cześć kotku <szepnęła chłopakowi do ucha, obserwując uważnie jego towarzyszkę po drugiej stronie stolika. Przygryzła płatek jego ucha po czym złożyła na jego ustach gorący pocałunek> Bawcie się dobrze <posłała im przesłodzony uśmiech i skierowała się do baru. Usiadła na hokerze i zahipnotyzowała barmana, żeby ten zrobił jej drinka z wódką i swoją krwią. Założyła nogę na nogę i z fascynacja przyglądała się, jak mężczyzna nacina sobie nadgarstek nożem i zbiera do wysokiej szklanki cieknącą krew>

(hejo, nie obrazicie się, jak do Was wbiję? :lol: )

Malia O'Brien - 20-03-14 11:56:46

Zdałam? Śpiewająco? <spogląda mu przez chwilę oczy z uśmiechem na ustach> Z począteku też tak uważałam... Mój ojciec. Ale jak pewnie wiesz, życie czasami płata niezłe figle. <mruczy pod nosem, przenosząc wzrok na podchodzącą do nich dziewczynę> Heej? <unosi brwi i patrzy jak całuje Deana w usta; zaciska wargi i odwraca na chwilę głowę w bok. Bierze do dłoni szkło i upija spory łyk> To twoja dziewczyna? <ponownie odwraca twarz w jego stronę i uśmiecha się niepewnie>

(Ja nie :lol:)

Dean Winchester - 20-03-14 12:30:13

Kotku? <unosi brew słysząc obok siebie Alice, lekko zaskoczony odwzajemnia pocałunek i odprowadza ją wzrokiem> Emm... powiedzmy. <odpowiada na pytanie dopiero po chwili i zerka w stronę wampirzycy, uważnie obserwując kątem oka to, co robi>
(No co ty?! :D Ja kończę lekcje o 16 także na razie niw mam jak odpisywać bo dodatkowo mam rysunek :/ )

Alice Cavercius - 20-03-14 12:59:08

<uśmiecha się pod nosem, słysząc zaskoczenie w głosie Deana i pytanie jego towarzyszki. Osiągnęła swój cel> Wystarczy <zwróciła się do barmana, który nie krył się z tym co robił. Wzięła do ręki szklankę, upiła kilka łyków i oblizała wargi ze smakiem, stukając paznokciami w blat>

(spoko, ja już po lekcjach :heart: A jutro dzień wagarowicza :lol: )

Malia O'Brien - 20-03-14 15:21:29

<Kiwa głową, dopijając do końca swoje whisky. Narzuca na ramiona kurtkę i poprawia włosy, odrzucając je do tyłu. Bierze oddech i wyczula  zmysł węchu; kiedy orientuje się, że "dziewczyna" Winchestera jest wampirem, przygryza tylko wargę> Uhm... może ja już pójdę? Na pewno chcielibyście pogadać. <wskazuje podbródkiem na Alice>

Dean Winchester - 20-03-14 15:31:22

<spojrzał ponownie na Malię ściągając brwi> Ta... Coś jest z nią nie tak. <powiedział> Domyśliłaś się już, że nie jest człowiekieem? <uniósł brew uśmiechając się ponuro> I tyle z opowieści o mnie.<zaśmiał się pod nosem> Nie obrazisz się, co nie? <spojrzał na nią pytająco i sięgnął do kieszeni w kurtce po wizytówkę ze swoim fałszywym nazwiskiem, którą podał M.> Na wszelki wypadek. <wytłumaczył z szerokim uśmiechem na ustach i ponownie zetknął na Alice>

Pandora Hudson - 20-03-14 15:31:47

<Wchodzę do baru, rozglądając się dookoła. Nowe miejsce. Nie lubiłam być nowa. Jakby nic gorszego nie mogło być. Nikogo nie znałam. Nie byłam osobą godną sympatii innych. Westchnęłam cieżko i usiadłam, zamawiając czarną kawę z cukrem. Cały czas przyglądałam się nieznajomym.>

Malia O'Brien - 20-03-14 15:46:49

Nie mogę tego potwierdzić, ponieważ nie miałam przyjemności ją poznać. <marszczy brwi, zapinając skórzaną kurtkę> Tak, domyśliłam się. I to nie tylko z powodu, że właśnie sobie postanowiła wypić drinka z krwią tego barmana. <wzdycha cicho, zakładając za ucho kosmyk włosów> Na to wygląda. <rozkłada bezradnie ręce, a przez jej twarz przebiega cień uśmiechu> Oczywiście, że się nie obrażę. Nie jestem taka, Dean. <kręci nieco rozbawiona głową i sięga po wizytówkę, chowając ją do kieszeni spodni. Rozgląda się chwilę; gdy dostrzega serwetkę i z niewiadomych przyczyn długopis, zapisuje szybko swój numer> Żeby później nie było zaskoczenie kto pisze. I jeśli... będzie potrzebna pomoc, to ja zawsze jestem chętna. <puszcza mu oczko, wykłada pieniądze za alkohol, posyła mu ostatni uśmiech, po czym wychodzi z Grill'a>

Alice Cavercius - 20-03-14 15:48:51

<uśmiechnęła się kątem ust, cały czas przysłuchując się rozmowie. Po chwili znudziła się i dopiła drinka, ale miała ochotę na jeszcze. Teraz, bez żadnych ograniczeń nie musiała się od niczego powstrzymywać. Mogła robić co chce, bez wyrzutów sumienia, więc ponownie zahipnotyzowała młodego barmana i wzięła go za rękę, prowadząc na  zaplecze. Nakazała mu być cicho i wgryzła się w jego szyję>

Dean Winchester - 20-03-14 16:01:29

<schował serwetkę i odprowadził ją wzrokiem, a gdy obrócił się, aby podejsc do Alice, zauważył tylko, jak znika na zapleczu z barmanem. Szybko poszedł w jej stronę obawiając się najgorszego. Widząc, jak dziewczyna się nim karmi szybko znalazł się przy nifh i mocno odciagnął ją od mężczyzny, popychając ją na sąsiednią ścianę. Przycisnął jej ramię do ściany patrząc na nią z niebezpiecznymi iskierkami w oczach> Co się z tobą dzieje? <zapytał z powagą>

Alice Cavercius - 20-03-14 16:06:36

<w wampirzym tempie oswobodziła się i po chwili to Dean znalazł się na ścianie, a dziewczyna przytrzymywała go jedną ręką za szyję> Ze mną? Wszystko w jak najlepszym porządku, czemu pytasz? <uniosła brwi i starła kciukiem krew z kącików ust, a potem oblizała ją z palców> Twoja sucz już sobie poszła? <spytała, przekrzywiając głowę i patrząc się na niego z rozbawieniem> Śmierdzi od niej psem na kilometr <zaśmiała się pod nosem>

Dean Winchester - 20-03-14 16:15:15

<zacisnął mocno szczęki, po chwili je rozluźniając> Od kiedy popijasz drinki z krwią i żywisz się barmanami? <zapytał z nutą sarkazmu> I, no wiesz, wiem, że jesteś napalona, ale "kotku"? Poważnie? <uniósł brew, złapał ją za nadgarstek dłoni, którą go trzymała i wykrecił go aby oswobodzić się z uścisku> Psem...? Chwila. Nie zmieniaj tematu. <powiedział zniecierpliwiony>

Alice Cavercius - 20-03-14 16:30:22

Od kiedy mogę <wzruszyła ramionami i wywinęła się z jego uścisku, stając nieco dalej z założonymi rękami> Aż tak to widać? <uniosła brwi i uśmiechnęła się szeroko> Pewnie cię to podnieca. Nigdy nie byłam ci obojętna, Dean <pokręciła głową i zbliżyła się do niego. Ujęła jego twarz w dłonie> A "kotek" idealnie do ciebie pasuje. No wiesz, taki słodki, nieporadny <zaśmiała się cicho, gładząc go czule kciukami po policzkach. Pocałowała go delikatnie> No wiesz, wilkołakiem. Zmienia się podczas pełni we włochatą bestię i biega po lesie.

Dean Winchester - 20-03-14 16:41:08

<odepchnął ją od siebie> "Słodki i nieporadny"? Błagam cię... <uniósł brew patrząc na nią sceptycznie> Tak, wiem co to wilkołak. <przewrócił oczami;>Wyłączyłaś uczucia. <powiedział po chwili z cieniem obrzydzenia i pokręcił głową z rezygancją> Jeszcze niedawno mówiłaś, że nie chcesz tego robić. <mówił chłodnym tonem nie spuszczając z niej wzroku> Co się stało?

Alice Cavercius - 20-03-14 16:51:50

Cholerna hybryda się stała <prychnęła pod nosem i wzruszyła ramionami> Zahipnotyzował mnie w zemście za to, co kiedyś podobno mu zrobiłam. W sumie i tak nie wiem, o co mu do końca chodziło <pokręciła głową rozbawiona i oparła się o ścianę> Możesz mnie już zostawić? Chcę dokończyć kolację <westchnęła ciężko i popatrzyła się na niego spod uniesionej brwi> Dwa razy prosić nie będę.

Dean Winchester - 20-03-14 16:58:30

Nie, nie mogę. <powiedział, jakby to było oczywiste; podszedł do na wpół przytomnego barmana i nakazał mu odejść i opatrzeć sobie ranę; gdy ten odszedł spojrzał "przepraszająco" na Alice> To na tyle z twojej "kolacji" <mruknął rozkładając bezradnie ręce>

Alice Cavercius - 20-03-14 17:05:11

Mała strata i tak był niedobry <wzruszyła ramionami> No cóż, będę musiała sobie znaleźć kogoś innego <puściła mu oczko i szybko opuściła lokal>

Dean Winchester - 20-03-14 17:08:03

Shit. <warknął i przetarł twarz dłonią; opuścił bar nie płacąc>

Klaus Mikaelson - 21-03-14 18:29:54

*Wszedł do środka, zajął miejsce przy barze i zamówił whisky*

Mia Mayhew - 22-03-14 11:24:07

<przychodzi do baru, siada przy jednym ze stolików, zamawiając mocną kawę. Gdy dostaje zamówienie, bierze łyk i rozgląda się po lokalu>

Klaus Mikaelson - 22-03-14 13:43:43

*Siedział w MG całą noc, rozmyślał przez dłuższy czas nad starymi czasami. Dopiero nad ranem opuścił lokal.*

Alexander Kahn - 22-03-14 13:45:44

<wchodzi do pierwszego baru jaki zauważył z ulicy i rozgląda się. Marszczy lekko brwi starając sobie przypomnieć skąd zna to miejsce i po chwili wahania podchodzi do barmana. Zamawia whisky z lodem i na raz opróżnia całą szklankę. Odkłada ją odsuwając od siebie i rozgląda się. Zauważa nieznajomą dziewczynę i przez chwilę zastanawia się czy ją zna. Chcąc się przekonać, podchodzi i spogląda na wolne miejsce na przeciwko> Mogę się dosiąść? <unosi wzrok do jej oczu i uśmiecha się szelmowsko>

Mia Mayhew - 22-03-14 13:52:52

<podnosi wzrok, wyrwana z zamyślenia. Omiata nieznajomego wzrokiem, zatrzymując wzrok na jego oczach> Pewnie <mówi i uśmiecha się szeroko. Prostuje się i zakłada nogę na nogę> Jestem Mia <przedstawia się i upija łyka kawy>

Alexander Kahn - 22-03-14 14:00:29

<Nie znamy się.. Okay, w końcu ktoś, kto nie będzie mnie porównywał do stanu poprzedniego. Unosi kącik ust i zajmuje miejsce na przeciwko> Mia. <kiwa głową z nikłym uśmiechem> Długo tutaj mieszkasz? Nie widziałem cię wcześniej. <przechyla lekko głowę w bok przyglądając się jej>

Mia Mayhew - 22-03-14 14:09:12

Około dwóch miesięcy <uśmiecha się delikatnie> Za to ty musisz mieszkać tu od niedawna. Zazwyczaj dobrze kojarzę ludzi, poza tym to małe miasteczko <wzrusza lekko ramionami> Przedstawisz mi się? <pyta po chwili, unosząc brew>

Alexander Kahn - 22-03-14 14:11:30

Nie wiem. Mieszkam tu dawno, ale to.. dosyć skomplikowana historia. Bardzo skomplikowana. <uśmiecha się szeroko i na moment opuszcza wzrok> Jestem Alexander. Proszę, nie mów mi w zdrobnieniu. <śmieje się i opiera o oparcie unosząc wzrok do jej oczu> Nie cierpię tego. <marszczy lekko nos rozbawiony i po chwili przesuwa koniuszkiem języka wzdłuż górnej wargi; spogląda na jej kubek> Dlaczego pijesz kawę w barze? <parska śmiechem i kręci głową> Oryginalnie.

Mia Mayhew - 22-03-14 14:19:57

Nie wiem, tak wyszło. <pokręciła rozbawiona głową> A co sugerujesz, że powinnam wziąć coś mocniejszego, Alexandrze? <unosi brew do góry i po chwili spuszcza wzrok na swoją kawę> Skomplikowane historie są najlepsze. Mają najciekawsze zakończenia, poza tym, mam dużo czasu. Zawsze będziesz mógł mi wytłumaczyć <wzruszyła lekko ramionami>

Alexander Kahn - 22-03-14 14:29:43

Oczywiście. Może napijesz się ze mną whisky? Nieźle dzisiaj nabroiłem i przyda mi się chwilowy zapominacz. <śmieje się pod nosem i pociera kark dłonią czując, że źle spał. Po chwili unosi wzrok do jej oczu i przygląda się jej> Nie mam nic do stracenia. <mruczy i mruży oczy myśląc nad czymś> Umarłem, ale odrodziłem się w nowym ciele. Wróciłem do domu, gdzie czekały na mnie dwie załamane kobiety i trudno było nam do czegoś dojść, bo nic nie pamiętam. Mam tą samą duszę, brak wspomnień, to samo nazwisko, ale inne ciało. Jest.. whoa, jest dziwnie. <unosi kącik ust> Myślisz, że ta historia może mieć dobre zakończenie? <unosi wzrok do jej oczu>

Mia Mayhew - 22-03-14 14:42:39

Więc niech będzie whisky <uśmiechnęła się, dokończyła kawę i zamówiła sobie alkohol. Słuchała go uważnie, a gdy skończył, oparła się wygodniej na krześle i spojrzała na niego> Rzeczywiście nieźle nabroiłeś. Nigdy nie słyszałam o czymś takim <pokręciła lekko głową> Na prawdę nic nie pamiętasz? <uniosła brew i wzięła łyk whisky. Odstawiła szklankę na stół> Cóż... każdy zasługuje na dobre zakończenie, ale to zależy od człowieka, nie uważasz? Ci źli nigdy nie kończą dobrze <przygryzła lekko wargę, zastanawiając się nad czymś>

Alexander Kahn - 22-03-14 15:04:39

To nie koniec historii. <śmieje się pod nosem> Mam narzeczoną, której nie pamiętam. Wyobrażasz to sobie? Do tego właśnie spałem z inną dziewczyną. <uchyla wargi chcąc coś dodać, ale zamyka je po chwili i kręci głową> Coś pamiętam. Mało, są to jedynie krótkie wspomnienia. Nawet nie wiem.. ile właściwie żyłem. <mruży oczy> Nie wiem na jaki koniec zasługuję. Ale czuję, że to dopiero początek moich problemów. <przygryza lekko wargę od środka i kręci głową po chwili unosząc do niej wzrok> A jaka jest twoja historia?

Mia Mayhew - 22-03-14 15:17:13

Moja historia... <westchnęła i popatrzyła się na niego> Nie jest warta wspominania <wzruszyła lekko ramionami> Nie lubię mówić o sobie. Wolę słuchać co inni mają do powiedzenia <uniosła kąciki ust i spuściła na chwilę wzrok na szklankę. Napiła się whisky> Więc, nie czujesz już nic do tej dziewczyny, z którą się zaręczyłeś? <spytała po chwili>

Alexander Kahn - 22-03-14 15:22:25

Chcę coś o tobie wiedzieć. Nie obchodzi mnie jakie lubisz oglądać filmy, czy gdzie się urodziłaś. <kręci głową> Chcę wiedzieć coś prawdziwego. <patrzy jej przeciągle w oczy> Nie wiem, to skomplikowane. Mało pamiętam, ale mimo to nie chciałem, żeby odeszła. Jestem egoistą. <wzrusza ramionami>

Mia Mayhew - 22-03-14 15:34:59

<zacisnęła palce na szklance> Przykro mi, ale nie przywykłam do mówienia o sobie osobie, którą poznałam przed godziną <powiedziała, kręcąc lekko głową. Po chwili odwróciła wzrok od chłopaka, patrząc się gdzieś w bok. Nie potrafiła nic powiedzieć, wszystko jej się mieszało, wszystkie wspomnienia. Coś prawdziwego... sama nie wiedziała już, co jest prawdziwe. Westchnęła i ponownie napiła się whisky> Przepraszam.

Alexander Kahn - 22-03-14 15:44:23

Dlaczego? Jestem obcym. Może już nigdy więcej mnie nie spotkasz. Nie będę miał komu zdradzić twoich sekretów, a jedynie cię wysłucham. To nic złego. Czasami wydaje mi się, że lepiej porozmawiać z kimś obcym. <unosi kącik ust>

Mia Mayhew - 22-03-14 15:53:09

Nie, to nie tak. Ty nie rozumiesz, a ja nawet nie potrafię tego wytłumaczyć <pokręciła lekko głową i opróżniła swoją szklankę> Możemy porozmawiać o czymś innym? Proszę <przełknęła ślinę i posłała mu wymuszony uśmiech>

Alexander Kahn - 22-03-14 16:15:50

<przygląda się jej chwilę w milczeniu i skina głową> Okay. Dlaczego się tu przeprowadziłaś? <unosi wzrok do jej oczu>

Mia Mayhew - 22-03-14 16:32:20

<wzruszyła lekko ramionami> Musiałam znaleźć jakieś miejsce, w którym mogłam zacząć wszystko od nowa i przyczaić się na jakiś czas. Usłyszałam kiedyś od matki o tym miejscu i po prostu byłam go ciekawa <założyła za ucho kosmyk włosów i zaplotła ręce, opierając je o kant stołu> Wyobrażam sobie, co musisz sobie o mnie myśleć <pokręciła z rozbawieniem głową> Mam podobną sytuację do ciebie z tą różnicą, że ty nic nie pamiętasz a mi się mieszają wspomnienia dwóch... osób <uśmiechnęła się smutno i popatrzyła się mu w oczy> To wszystko jest takie dziwne.

Alexander Kahn - 22-03-14 16:36:45

I co, zawiodłaś się? <unosi brew zainteresowany i po chwili uśmiecha się> Więc co o tobie myślę? <opiera się o stolik i nachyla w jej stronę> Że jesteś szurnięta? <śmieje się pod nosem> Nic bardziej mylnego. <kręci powoli głową> Dziwne jest wyjątkowe. Jest oryginalne i.. pożądane. Możemy czuć się.. wyróżnieni. <uśmiecha się ciepło patrząc w jej oczy>

Mia Mayhew - 22-03-14 16:49:55

No dzięki <mruknęła pod nosem, ale słysząc jego kolejne słowa rozchmurzyła się i zaśmiała cicho> Może masz rację, chociaż miło by było nie mieć mętliku w głowie i móc jasno myśleć <przygryzła rozbawiona wargę i zamówiła kolejną szklankę whisky> Nie, nie zawiodłam się. W tym mieście nie da rady się nudzić, naprawdę <upiła łyk alkoholu>

Alexander Kahn - 22-03-14 17:33:16

Zawsze jest coś, co nas gryzie. To jakaś nieuchronna część, która ciągnie się za nami w nieskończoność. Nawet gdy jesteśmy martwi. <uśmiecha się i kręci głową> Nie da rady? Na towarzystwo nie narzekam, dużo mamy tu.. dziewczyn. Idealnie jak dla mnie. <śmieje się i zamawia sobie whisky>
(ja idę, będę dopiero jutro. możesz go wyprowadzić)

Mia Mayhew - 22-03-14 17:41:09

<wywróciła oczami i pokręciła głową rozbawiona. Zerknęła kątem oka na zegarek> Będę się już zbierać <uśmiechnęła się delikatnie> Miło się rozmawiało. Jakbyś chciał kiedyś się spotkać to dzwoń <powiedziała, zapisując mu swój numer. Zapłaciła za siebie> Do zobaczenia <dodała i wyszła>

Charlotte Hall - 23-03-14 16:22:41

*Charlotte po wyjściu ze szpitala poszła do grilla. Usiadła przy barze  i na miejsce koło siebie odłożyła płaszczyk i torebkę. Zaówiła sobie szklankę whisky, akiedy ją opróżniła zamówiła drugą.*

Charlotte Hall - 23-03-14 16:27:42

*Kiedy dostała wiadomosć od Alexandra, założyła płaszczyk i dopiła whisky. Po chwili zastanowienia sięgneła za lade, i gdy nikt nie patrzył wzięła całą butelkę. Schowała ją do terebki, wzieła trebkę i wyszła z lokalu*

Alexander Kahn - 23-03-14 20:35:35

<dwoma dłońmi popycha podwójne drzwi, które otwierają się szeroko pod jego naciskiem i wchodzi do środka. Rozgląda się twardym wzrokiem i podchodzi do baru> John. <mówi męskim, niskim tonem i skina głową w stronę znajomego barmana> Nalej mi whisky. Dzisiaj się zabawimy. <mruczy i unosi kącik ust. Odwraca się w stronę ludzi, odbiera szklankę i opróżnia ją na raz tak jak kolejne, aż w końcu napity zaczyna kręcić się męsko do rytmu muzyki, która leci gdzieś w tle>

Alice Cavercius - 23-03-14 20:44:39

<parkuje pod Grillem i wychodzi z samochodu, po czym bez namysłu wchodzi do lokalu. Rozgląda się powoli i kieruje do baru, gdzie siada na hokerze i zamawia Shota. Opróżnia go na raz, oblizując usta ze smakiem i kiwa na barmana, żeby ponownie napełnił kieliszek. Zakłada nogę na nogę i w milczeniu obserwuje bawiących się ludzi>

Alexander Kahn - 23-03-14 20:46:48

<wyrywa się z tłumu kiedy zauważa Alice. Z szerokim, szelmowskim i seksownym uśmiechem dosiada się i kiwa do Johna, żeby podał mu to samo, po czym przenosi wzrok na dziewczynę> Przepraszam, czy my się przypadkiem nie znamy? <unosi brew>

Alice Cavercius - 23-03-14 20:55:49

Nie sądzę, a co? Powinniśmy? <unosi brew i przekrzywia lekko głowę, przyglądając się nieznajomemu. Po chwili na jej ustach gości szeroki uśmiech> Zdradź mi swoje imię, to może sobie ciebie przypomnę <puszcza mu oczko i wzrusza ramionami> Ale niczego nie obiecuję. Będzie trudno, jeśli poznaliśmy się w podobnych okolicznościach.

Alexander Kahn - 23-03-14 20:58:36

Od kiedy cię zobaczyłem, myślę że tak. <uśmiecha się leniwie i chwyta swój kieliszek> Zdradź mi swój sekret, może zdradzę ci swój. <unosi zadziornie kącik ust patrząc jej przeciągle w oczy> Nie martw się, nie znasz mnie. Dlatego to będzie najlepszy wieczór jaki spędzisz z obcym facetem. <opróżnia na raz kieliszek, a zaraz po tym następny> Zatańczysz? <kłania się przed nią szarmancko i unosi przenikliwy wzrok do jej oczu>

Alice Cavercius - 23-03-14 21:10:29

Sekret? Jestem jak otwarta księga, co dodatkowo nasila się po alkoholu. Możesz zadać każde pytanie <uśmiechnęła się szeroko i pokręciła lekko głową> Mierzysz wysoko. Miałam naprawdę wiele ciekawych przygód z nieznajomymi <stwierdziła po chwili, obserwując go uważnie. Słysząc pytanie pokręciła głową> Przykro mi, ja nie tańczę. Ale za to mam wielką ochotę pograć w bilard. Piszesz się? <uniosła brew, patrząc się na niego wyzywająco>

Alexander Kahn - 23-03-14 21:13:31

Sęk w tym, że.. <prostuje się i robi krok w jej stronie> Wolę dostać wszystkie odpowiedzi bez zadawania pytań. <przechyla lekko głowę w bok i unosi kącik ust> Rozumiesz.. Alice? <uśmiecha się tajemniczo i puszcza jej oczko, po czym sięga po swój kieliszek i opróżnia go> Zdobywca ze mnie z natury. Bilard? <cmoka i robi kilka kroków w tył patrząc w jej oczy; uśmiecha się szelmowsko> Nie licz na fory, Cavercius. <odwraca się, śmieje pod nosem i podchodzi do stołu bilardowego ustawiając bile>

Alice Cavercius - 23-03-14 21:25:32

<zatkało ją. Zamarła z kieliszkiem przy ustach, patrząc się na niego oniemiała> Skąd znasz moje imię? <spytała po chwili, unosząc brew do góry. Zamawia drinka, bierze szklankę do ręki i idzie za nim do stołu bilardowego. Kładzie alkohol na brzegu i chwyta jeden z kii, przecierając jego czubek niebieską kredą> Jesteś jakimś cholernym medium? <pyta marszcząc brwi i zdmuchuje nadmiar pyłku. Staje przy stole i opiera dłonie na rancie> Może mały zakład? Jeśli wygram, wyśpiewasz mi wszystko, zgoda?

Alexander Kahn - 23-03-14 21:34:02

Dlaczego nie potrafisz tańczyć? <odpowiada pytaniem na pytanie i uśmiecha się pod nosem szykując swój kij> Nie jestem medium. <śmieje się cicho i kręci głową. Gotowy ustawia się na przeciwko niej i unosi leniwie kącik ust> Może. Jeszcze nie przemyślałem co będzie jak ja wygram. <uśmiecha się leniwie> Zaczynaj.

Alice Cavercius - 23-03-14 21:42:58

Nie powiedziałam, że tego nie potrafię <wzruszyła ramionami, wzięła trójkąt i z jego pomocą ustawiła kule na środku> Moje są pełne <oznajmia i położyła białą bilę na środku stołu. Po chwili rozbiła wszystkie kule> W sumie to nawet nie musisz myśleć, bo na to nie pozwolę <uśmiechnęła się szeroko i zmieniła pozycję. Ponownie uderzyła końcem kija w białą bilę i za jednym razem wbiła swoje dwie do łuzy. Przy trzeciej chybiła o centymetr> Twoja kolej <powiedziała, biorąc szklankę z alkoholem i upijając łyka>

Alexander Kahn - 23-03-14 21:48:52

Więc dlaczego nie tańczysz? <uśmiecha się szeroko i spogląda na nią> W porządku, ty tu rządzisz szefowo. <unosi kącik ust> Nie powiedziałem, że przyjmuję zakład. Ciągle myślę nad tym ile mogę stracić, a ile zyskać. To moja przedsiębiorczość. <upija ze swojej szklanki. Przyjmuje odpowiednią pozycję nachylając się znacznie i obserwuje swój cel. Po chwili skupienia, uderza trafiając jedną. Zmienia kąt i miejsce, aż kolejnym razem wbija dwie. Jedna toczy się tuż przy drugiej, a Alex patrzy na nią wyczekująco, aż wpada do łuzy i chłopak uśmiecha się szeroko>

Alice Cavercius - 23-03-14 21:58:53

Bo nie <uśmiecha się złośliwie i oparta bokiem o stół, ze szklanką w ręku obserwuje grę mężczyzny> Stawkę powinno.się ustalać  przed rozgrywką. A co, jeśli nie przyjmę zakładu? <unosi pytająco brew i bierze łyka drinka> Wciąż twoja kolej <mamrocze pod nosem>

Alexander Kahn - 23-03-14 22:03:26

Przyjmiesz, bo za wszelką cenę będziesz chciała się dowiedzieć skąd o tobie wiem tak wiele. <unosi kącik ust, nachyla się i wybija trafiając niecelnie> by the way, co u siostry? <unosi brew i spogląda w jej oczy uśmiechając się kąśliwie>

Alice Cavercius - 23-03-14 22:12:05

Jesteś straszny <kręci z rozbawieniem glową i odstawia alkohol, przybierając pozycję nad stołem> Już u niej w porządku. Jutro wychodzi ze szpitala <mówi i za jednym uderzeniem trafia do łuzy jedną bilą, a przy kolejnym uderzeniu jeszcze dwoma. Przy trzeciej zagrywce widząc, że kule ustawiły się tak niefortunnie, że nie było szans na trafienie żadnej, specjalnie przemieściła bile mężczyzny, żeby i jemu utrudnić grę. Wyprostowała się i uśmiechnęła zadowolona>

Alexander Kahn - 23-03-14 22:17:17

<cmoka> Może trochę. <uśmiecha się pod nosem> Świetnie. Pozdrów ją. I Deana. <kiwa głową i zaciska wargi, żeby się nie roześmiać. Spogląda na rozmieszczenie bil i unosi kącik ust> Myślisz, że możemy je tutaj tak zostawić? <śmieje się pod nosem i upija whisky> Bo muszę już iść. <narzuca skórzaną kurtkę na ramiona> Do zobaczenia następnym razem, Cavercius. <uśmiecha się leniwie, puszcza jej oczko i pewnym siebie krokiem wychodzi z baru>

Alice Cavercius - 23-03-14 22:26:51

<otworzyła usta i rozłożyła bezradnie ręce patrząc jak wychodzi> Jeszcze nie skończyliśmy <powiedziała za nim, marszcząc brwi ale mężczyzna zdążył już wyjść> Dupek <prychnęła pod nosem i odłożyła kij na miejsce. Wróciła do baru, gdzie dokończyła drinka, po czym zapłaciła za siebie i także wyszła>

Kimberly Shanfield - 24-03-14 12:00:33

*Wchodzi, siada przy jednym ze stolików i przegląda kartę, wybiera jedno z dań oraz kawę i zamawia. Płaci i czeka na zamówienie, kiedy je dostaje, je. *

Kimberly Shanfield - 24-03-14 13:19:21

*zjada i wychodzi*

Eva Castro - 25-03-14 20:51:40

*Wchodzi do Mystic Grilla i siada przy barze.Zamawia mocnego drinka i rozgląda się*

Eva Castro - 26-03-14 14:10:27

*Bierze łyk drinka i zakłada nogę na nogę bawiąc się kosmykiem włosów*

Jade Hunter - 27-03-14 16:46:28

* Wchodzi do baru i rozgląda się po nim. Szybko znajduje wzrokiem dobre miejsce, podchodzi i siada koło jakiejś blondynki. Uśmiecha się uroczo do barmana i zamawia szkocką*

Eva Castro - 27-03-14 16:50:48

*Odwraca głowę i zauważa dziewczynę*Cześć*Unosi lekko kącik ust i upija drinka*

Jade Hunter - 27-03-14 16:57:19

* Przygląda się dziewczynie* Cześć * mówi beznamiętnie i upija szkocką, którą przed chwilą dostała* Jesteś stąd ?

Eva Castro - 27-03-14 17:00:00

Stąd? Nie,dopiero przyjechałam *Odrzuca włosy do tyłu* Jestem Eva*Przedstawiła się i wpatrywała się w drinka bawiąc się szklanką*

Jade Hunter - 27-03-14 17:18:48

Jade * wypiła trunek do połowy* Szkoda. To miasto wydaje się być strasznie nudne * westchnęła cicho*

Eva Castro - 27-03-14 17:20:57

Nie mogę nic  o nim powiedzieć bo dopiero przyjechałam *Powiedziała niepewnie i dopiła drink*

Jade Hunter - 27-03-14 17:39:59

Ja tu chyba nie zostanę na dłużej * wzruszyła ramionami* Chyba że to miasto mnie zadziwi. * Wzięła wdech i również dokończyła swój trunek*

Eva Castro - 27-03-14 18:36:17

Liczę że to miasto ma więcej atrakcji niż ten bar* uniosła zadziornie kącik ust*

Jade Hunter - 27-03-14 21:14:57

* Rozejrzała się* Przynajmniej alkohol jest dobry * zamówiła sobie kieliszek czystej, a kiedy ją dostała wypiła wszystko na raz, minimalnie się krzywiąc. Odstawiła kieliszek na blat mocno nim stukając* Do zobaczenia Eva * powiedziała nie patrząc na dziewczynę i wyszła nie płacąc*

Eva Castro - 28-03-14 05:43:37

*Zahipnotyzowała barmana tak,że nie musiała płacić i wyszła*

Dean Winchester - 28-03-14 18:50:12

<wchodzi, siada przy barze i zamawia butelkę piwa>

Alice Cavercius - 28-03-14 19:20:53

<przychodzi do lokalu i rozgląda się, szukając wzrokiem Deana. Gdy widzi go przy barze, podchodzi cicho i obejmuje go od tyłu ramionami> Hej <mówi i sprzedaje mu krótkiego całusa w usta> Co tam? <pyta, siadając obok niego na hokerze>

Dean Winchester - 28-03-14 19:24:43

<uśmiecha się nikle z satysfakcją, czując pocałunek od Alice> W sumie to nic nowego. <wzruszył lekko ramionami, obracając się na hokerze w jej stronę> Chyba że liczyć kilkudniową zabawę w doktora Dolittle? <uniósł brew z rozbawieniem>

Alice Cavercius - 28-03-14 19:30:40

Dolittle? To ten od zwierząt, prawda? <uśmiechnęła się, zamawiając sobie whisky> A co, przygarnąłeś jakiegoś bezdomnego, rannego szczeniaczka? <zaśmiała się cicho i upiła łyk alkoholu, który właśnie dostała>

Dean Winchester - 28-03-14 19:34:10

Coś w tym stylu. <ułożył usta w podkówkę> A ty co robiłaś? Żadnych wieści od Avery? Żadnych-żadnych? <uniósł brew i zrobił łyk z butelki>

Alice Cavercius - 28-03-14 19:40:37

Coś w tym stylu, ale jednak nie do końca <uśmiechnęła się lekko i przekrzywiła głowę> No powiedz, co się działo. Jestem ciekawa <uniosła brew i upiła łyka whisky> Żadnych <wzruszyła ramionami> Zadzwonię do niej później <westchnęła, patrząc się w jakiś punkt przed sobą> Nie robiłam nic specjalnego. Byłam raczej w domu. Musiałam przemyśleć kilka rzeczy.

Dean Winchester - 28-03-14 19:55:10

<wydął na krótką chwilę usta> Emm... Pamiętasz tą dziewczynę, z którą tu byłem, kiedy... no wiesz? <uniósł brwi znacząco> Jest wilkołakiem, ale to już wiesz. Coś się jej stało i była wilkiem przez kilka dni. <powiedział i zrobił kolejny łyk piwa> W ten sposób miałem darmowego psa! <uśmiechnął się sztucznie> Zajmowałem się nią, a potem przyszła Miranda, odprawiła czary-mary i już z nią w porządku. <powiedział z cieniem monotonii w głosie; kiwnął głową ze zrozumieniem słysząc jej kolejne słowa>

Alice Cavercius - 28-03-14 20:16:31

Trzymałeś wilkołaka w domu? <uniosła brew, patrząc się na niego z niedowierzaniem> Szaleństwo <skwitowała i pokręciła głową> I nie gryzła ani nic? To są dość narwane... stworzenia <wzruszyła ramionami i napiła się drinka>

(sorry, że tak długo ale robię kartę i mnie to trochę pochłania :D )

Dean Winchester - 28-03-14 20:26:07

Ta, wiem. <potwierdził krzyżując ręce na klatce piersiowej> Jest łowcą i wilkołakiem. Dwa w jednym. <wzruszył bezradnie ramionami> Może normalnie by się na mnie rzuciła, ale była cała obita i połamana. <skrzywił sie nieznacznie> Nie zapominaj, że jestem zwykłym człowiekiem. A 'to coś' jest pomiędzy pij...wampirami i wilkołakami. <naprostował>

(Luzik :D )

Alice Cavercius - 28-03-14 20:36:53

<skrzywiła się i zacisnęła usta w cienką linię> Pijawkami? To chciałeś powiedzieć? <uniosła brew do góry> Nie krępuj się <prychnęła pod nosem i napiła się whisky>

Dean Winchester - 28-03-14 20:40:29

<westchnął i wzniósł oczy ku górze> To cię... rani? <uniósł brew wracając do niej wzrokiem>

Alice Cavercius - 28-03-14 20:48:09

<popatrzyła się na niego spode łba> Czuję się urażona, jeśli o to ci chodzi <wzięła głęboki oddech, przymykając na chwilę oczy> Nienawidzisz tego we mnie, prawda? Tego, że jestem wampirem <zacisnęła usta w cienką linię, wbijając wzrok w szklankę>

Dean Winchester - 28-03-14 20:58:08

<przejechał końcem języka po wewnętrznej stronie dolnej wargi> Jeśli mam być szczery, to staram się o tym zapominać. Ignorować to. <powiedział wpatrując się w swoje dłonie> Ale dziwisz mi się? <podniósł na nią wzrok> Jestem łowcą. Pijawka zabiła moją matkę i mojego ojca. <dodał z niebezpiecznym błyskiem w oku>

Alice Cavercius - 28-03-14 21:06:45

Przykro mi <westchnęła i popatrzyła się na niego> Ale nie karz mnie za coś, na co nie miałam wpływu. Nie ja wybrałam takie życie, ale dawno się z tym pogodziłam <nerwowo przeczesała palcami włosy> A ty sprawiasz... przez ciebie nie jestem już tego taka pewna <przełknęła ślinę i napiła się jeszcze alkoholu>

Dean Winchester - 28-03-14 21:14:02

Nie karzę cię. Po prostu z natury mam uraz do wampirów. <wytłumaczył; westchnął i przjechał dłonią po twarzy> Powinienem teraz powiedzieć, że mi przykro? Że mi cię szkoda? <uniósł brew nie spuszczając z niej wzroku> Nie ma co nad tym rozmyślać. Jesteś wampirem i będziesz wampirem. A ja jestem człowiekiem i mam zamiar pozostać człowiekiem. <stwierdził przekręcając się na hokerze w stronę baru i wziął łyk piwa, po chwili odstawił jeszcze do połowy pełną butelkę i zamówił mocniejszy trunek>

Alice Cavercius - 28-03-14 21:32:26

Nie potrzebuję twojego współczucia <warknęła pod nosem i opróżniła swoją szklankę> No właśnie. W tym problem. Jestem i będę wampirem. Ale przez ciebie... całkowicie zmieniłeś moje myślenie <pokręciła energicznie głową i wstała z hokera> Zawsze to lubiłam, a teraz... nie chcę już tak żyć. Nie potrafię żyć wiedząc, że osoba, którą kocham traktuje mnie jak potwora <zacisnęła usta w cienką linię> RC miała rację. Nigdy nie będę wystarczająco dobra, więc może czas odpuścić <powiedziała beznamiętnym głosem i szybkim krokiem wyszła z baru>

Dean Winchester - 28-03-14 21:47:50

Alice! <podniósł za nią głos, jednak ona już wyszła. Przeklął pod nosem i szybko opróżnił szklankę z trunkiem, gdy dotarł do niego sens jej słów. Wybiegł za nią, nie płacąc.>

Davina Claire - 29-03-14 16:15:46

<po długiej podróży wreszcie dotarła do Mystic Falls. Rozejrzała się po okolicy mrużąc nieznacznie oczy. Jej wzrok przykuł wielki napis "mystic girll". Słysząc burczenie własnego brzucha, długo się nie zastanawiała i ruszyła w kierunku budynku; wchodzi do środka. Zajmuje miejsce przy stoliku i ujmuje kartę w dłoń po czym zamawia coś pożywnego do jedzenia. Kiedy dostaje swoje zamówienie, uśmiecha się z wdzięcznością do kelnerki i zabiera się do jedzenia dania>

Finnick Odair - 29-03-14 17:07:14

<wchodzi do baru i rozgląda się. Bar był prawie pusty, nie licząc kilku pojedynczych osób. Westchnął i po chwili namysłu podszedł do brunetki> Smacznego <powiedział, uśmiechając się szeroko> Można się przysiąść? <uniósł brew, patrząc się na wolne miejsce naprzeciwko niej>

Davina Claire - 29-03-14 17:10:30

<słysząc jak ktoś do niej mówi, podnosi wzrok. Widząc przed sobą młodego, sympatycznie wyglądającego mężczyznę uśmiecha się i kiwa lekko głową, wyrażając swoją aprobatę> Jasne, siadaj. <upija łyk wody ze szklanki, nie spuszczając go z oka> Wszyscy w tym mieście są tak otwarci jak Ty?

Finnick Odair - 29-03-14 17:16:05

Nie sądzę. Jestem jedyny w swoim rodzaju <uśmiechnął się i usiadł na przeciwko dziewczyny> Jestem Finnick <odzywa się po dłuższej chwili, zamawiając whisky dla siebie i dla nieznajomej>

Davina Claire - 29-03-14 17:20:52

Finnick Odair napisał:

Nie sądzę. Jestem jedyny w swoim rodzaju <uśmiechnął się i usiadł na przeciwko dziewczyny> Jestem Finnick <odzywa się po dłuższej chwili, zamawiając whisky dla siebie i dla nieznajomej>

Jedyny w swoim rodzaju? Zabrzmiało to tak, jakbyś był jakimś ewenementem. *uśmiecha się podpierając dłoń o podbródek* Davina. Miło mi cię poznać. *zerka na szklankę whisky, którą nieznacznie od siebie odsuwa w kierunku Finnick'a* Długo już tutaj mieszkasz? *przegryza lekko wargę*

Finnick Odair - 29-03-14 17:33:06

Niektórzy sądzą, że jestem dość... specyficzny <puścił jej oczko i spojrzał na szklankę whisky dziewczyny> Nie pijesz? <uniósł brew i napił się łyka alkoholu ze swojej szklanki> Wystarczająco, żeby poznać uroki tego miasteczka... chociaż ostatnio zrobiłem sobie krótkie wakacje <wzruszył lekko ramionami> Zgaduję, że ty jesteś nowa, co?

Davina Claire - 29-03-14 17:37:37

Nie znam cię na tyle dobrze, żeby móc to stwierdzić. *uśmiecha się lekko* Raczej nie powinnam... Mam dość słabą głowę, a nie chciałabym przynajmniej trafić do hotelu. *wzrusza ramionami* Uroki? Może coś mi o nim opowiesz? *przechyla lekko głowę uśmiechając się* Aż tak to widać? *wzdycha cicho* Przyjechałam dzisiaj z Nowego Orleanu.

Finnick Odair - 29-03-14 17:44:18

No wiesz, mnóstwo tu niewyjaśnionych wypadków, uprowadzeń... nie można się nudzić <uśmiechnął się lekko i ponownie napił alkoholu> Nowy Orlean.. uwielbiam to miasto. Jest jedyne w swoim rodzaju... poniekąd jak to.

Davina Claire - 29-03-14 17:47:53

To chyba nie jest idealna reklama dla promocji miasta. Nowy Orlean wydaje się być mniej niebezpieczny. *wzrusza powoli ramionami* Tak... jest dość specyficznym miastem, choć szybko można się w nim odnaleźć. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Finnick Odair - 29-03-14 17:52:46

To tak jak tutaj <uśmiechnął się szeroko> No, jeśli wcześniej nie trafisz na jakiegoś psychopatę z piłą mechaniczną, bo i takie cuda tu się zdarzały <wzruszył ramionami i popatrzył się na nią z rozbawieniem> Wystraszyłem cię? <poruszył brwiami>

Davina Claire - 29-03-14 17:58:00

Żartujesz prawda? Powiedz, że żartujesz. *zerka na niego przechylając lekko głowę* Odrobinę... bardzo. Kto opowiada o takich rzeczach na pierwszym spotkaniu? *unosi brew z rozbawieniem*

Finnick Odair - 29-03-14 18:12:10

Teraz już wiesz, z czego wynika specyfika mojej osoby <wzrusza nieskromnie ramionami i śmieje się cicho> Nie, niestety nie żartuję. Tylko nie jestem pewny co do szczegółów... nie do końca pamiętam czy to była piła spalinowa czy ręczna, ale wydaje mi się, że to pierwsza <upija sporo alkoholu> W sumie nieważne.

Davina Claire - 29-03-14 18:15:01

Próbujesz mnie tylko przestraszyć, ale jak na razie idzie ci to całkiem zgrabnie. *kiwa głową z uśmiechem* Wystarczy o tej pile. Horrory nie są moją mocną stroną, ośmielę się rzec, że ich nie znoszę. A widok krwi przyprawa mnie o dreszcze.

Finnick Odair - 29-03-14 18:28:16

Ja też nigdy za nimi nie przepadałem, ale skoro się jest ich częścią... cóż, trzeba się z tym pogodzić, prawda? <uniósł brwi, biorąc łyk drinka>

Davina Claire - 29-03-14 18:30:14

Zamierzam omijać ciemne zakątki szerokim łukiem, będę chodzić tylko w zwartej grupie, a w dodatku w torebce będę trzymała gaz pieprzowy... myślisz, że to wystarczy? *uśmiecha się kąśliwie*

Finnick Odair - 29-03-14 18:43:33

Na zwykłego złodzieja tak <pokręcił rozbawiony głową i wzruszył ramionami> Ale na niektórych to nie zadziała. Da ci ewentualnie kilka sekund na ucieczkę <uśmiechnął się i skończył whisky> No cóż... będę się już zbierać. Trzymaj się Davino <powiedział, zapłacił i wyszedł>

Davina Claire - 29-03-14 18:45:42

Finnick Odair napisał:

Na zwykłego złodzieja tak <pokręcił rozbawiony głową i wzruszył ramionami> Ale na niektórych to nie zadziała. Da ci ewentualnie kilka sekund na ucieczkę <uśmiechnął się i skończył whisky> No cóż... będę się już zbierać. Trzymaj się Davino <powiedział, zapłacił i wyszedł>

Zapamiętam to sobie. *unosi lekko kąciki ust* Do zobaczenia. *odprowadza go wzrokiem po czym płaci za wszystko i wychodzi*

Charlotte Hall - 29-03-14 20:34:49

*podeszła pod Grilla wyrzucając papierek od babeczki do kosza. Weszła do środka, siadła przy bardze i zamówiła sobie whisky

Alexander Kahn - 29-03-14 22:31:08

<pojawia się za Charlotte i po chwili delikatnie zakrywa jej oczy; nachyla się do jej ucha> Czy chętny? Zawsze. <mruczy i składa na jej policzku pocałunek>

Charlotte Hall - 29-03-14 22:35:49

*Akurat odstawiała szklankę, gdy ktoś zasłonił jej oczy. Szklanka spadła na blat z hukiem. Charlotte słysząc znajomy głos uśmiechneła się.* Niesamowite.. *zaśmiała się i strąciła z twarzy dłonie Alexandra.* Niesamowite jaką władzę maja nad tobą kobiety. *sięgnęła ponownie po szklankę.* Wystarczy jeden SMS, a ty zjawiasz się u mojego boku.

Alexander Kahn - 29-03-14 22:37:07

Czyli powinienem wyjść, tak? <mruczy i spogląda na drzwi wydymając słodko wargi> Skoro mnie nie chcesz.. <wzdycha i opuszcza wzrok niby strzepując coś z koszuli>

Charlotte Hall - 29-03-14 22:42:12

Oczywiście, że nie. Nie miałoby to sensu, skoro dpopiero przyszedłeś. *przechyliła głowę spoglądajac na chłopaka. Po chwili złapała go za nadgarstek i siłą posadziła na hokerze.* Whisky dla tego pana. *rzuciła do barmana Charlotte, wskazujac jednocześnie na Alexa.*

Alexander Kahn - 29-03-14 22:43:30

<starając się nie uśmiechnąć, kiedy siada odwraca głowę w bok i opuszkiem kciuka dotyka delikatnie swoich warg, aż parska śmiechem> No przyznaj, że tęskniłaś. <odwraca się w jej stronę i patrzy przeciągle w jej oczy z łobuzerskim uśmiechem>

Charlotte Hall - 29-03-14 22:47:02

*wywróciła oczami i dopiła swoją whisky* Przecież dobrze o tym wiesz. Muszę to mówić? *uniosła pytajaco brwi starajac się ignorować jego rozbrajający uśmiech.*

Alexander Kahn - 29-03-14 22:50:02

Tak. <odpowiada krótko i unosi kącik ust przyglądając się jej> Hej, piękna. Co to za dystans, huh? <mruży oczy podejrzliwie, chwyta jej podbródek i odwraca tak, żeby spojrzała prosto w jego oczy, a on wpatruje się w jej>

Charlotte Hall - 29-03-14 22:59:56

Okej. Tęskniłam. *uniosła kaciki ust z uśmiechu. Słysząc jego pytanie, wydęła dolna wargę.* Żaden dystans. *zamówiła sobie drugą whisky* Plecy mnie trochę bolą, po tym jak przespałam pół nocy leżąc na pomoście.

Alexander Kahn - 29-03-14 23:01:51

Charlotte. <mruczy i kręci głową> Zrobić ci masaż? <unosi kacik ust przygladajac sie jej uwaznie>

Charlotte Hall - 29-03-14 23:03:27

Hmmm.. Może.. *odebrała od barmana whisky.* A mój pokój nadal jest wolny, czy ktoś już go zajął?

Alexander Kahn - 30-03-14 11:26:01

Rozumiem, że 'może' zmaczy 'tak? <unosi brew rozbawiony> Twój wolny, inny zajęty. <uśmiecha się pod nosem>

Alexander Kahn - 30-03-14 15:05:37

<jeszcze jakiś czas rozmawiają pijąc zadziwiające ilości whisky. Potem odprowadza nawaloną C. do domu, gdzie już nie chce mi się pisać posta, i sam znika upewniając się, że jest bezpieczna>

Hazel Jackson - 01-04-14 19:57:09

<Wchodzę do lokalu i siadam gdzieś w kącie. Zamawiam sobie whisky i czekając na zamówienie, wystukuję o blat jakiś rytm. Kiedy dostaję zamówienie, od razu upijam sporego łyka. Nigdy nie lubiłam alkoholu, ale dzisiaj nawet jego smak jest znośny.>

Hazel Jackson - 01-04-14 21:41:59

<Wypijam whisky, płacę i wychodzę.>

Jo Harvelle - 02-04-14 09:42:47

< Weszła do pierwszego baru, który mijała po drodze i usiadła przy wolnym stoliku. Zamówiła
piwo i w oczekiwaniu na nie zaczęła wystukiwać o blat jakąś melodię. Kiedy dostała alkohol od razu wzięła sporego łyka i rozejrzała się. >

Charlotte Hall - 02-04-14 17:28:13

*Charlotte weszła do Grilla. Przeszła przez salę i zasiadła na hokerze zamawiając u barmana szklankę whisky *

Charlotte Hall - 02-04-14 20:26:24

*Pijana Charlotte podniosła wzrok znad  kieliszka, gdy zobaczyła że dostała SMSa. Podniosła z blatu komórkę, którą tam wcześniej położyła, i odczytała wiadomość. Po chwili odłożyła telefon na bar i zapatrzyła się w sciane niewidzącym wzrokiem. Czemu tak jej zależało? Przecież wiedziała, że Alexander był kobieciarzem - on uwielbiał kobiety. Dlaczego jej zależało na nim? Ach, no tak. Bo pokazał jej co to znaczy kochać i nauczył ja tego. Osłabił ja. Osłabił. Charlotte poczuła ciężar sztyletów obijających się o kostki. Pokręciła głową i zwlokła tyłek z hokera. Rzuciła na ladę kilka dolarów, pewnie o kilka za mało. Wzieła telefon i wyszła z Grilla.*

Tatia Petrova - 04-04-14 10:30:37

*Wchodzi do lokalu i rozgląda się. Szybkim krokiem podchodzi do baru i wskakuje na hoker. Zamawia sobie whisky, a kiedy dostaje zamówienie uśmiecha się uwodzicielsko do barmana. Wypija na raz alkohol i zamawia kolejkę.*

Ophelié Lefébure - 04-04-14 13:04:48

*Weszła do lokalu, usiadła przy barze i zamówiła sobie whisky. Popijając trunek rozmawiała z barmanem.*

Jessica Love - 04-04-14 13:09:45

< Weszła niepewnie do środka tak na prawdę nie wiedząc po co przecież nie pijała alkoholu, a tym bardziej w dzień. Zrobiła jeszcze kilka kroków na przód aż dotarła do wolnego hokera przy barze. Usiadła na nim i poprosiła barmana o jakiś napój gazowany. Rozejrzała się żeby zobaczyć ile osób przyszło tak jak ona samotnie. W końcu powróciła wzrokiem do stojącej przed nią szklanki z colą. Co jakiś czas upijała łyka i siedziała cichutko.>

Ophelié Lefébure - 04-04-14 13:28:38

*Spojrzała na blondynkę siedzącą niedaleko, przeprosiła barmana, wzięła swoją szklankę i podeszła do niej.*
Nie chcę się narzucać, ale siedzisz sama, więc mogę dotrzymać Ci towarzystwa?
*Uśmiechnęła się słodko.*

Jessica Love - 04-04-14 13:31:20

< Przegryzła wargę słysząc czyjś nieznajomy głos.> Jak chcesz to możesz usiąść obok lecz nie jestem zbytnio dobrą towarzyszką do pogawędek i picia. < Powiedziała cichutko i uśmiechnęła się przyjaźnie.> Jestem Jessica.

Ophelié Lefébure - 04-04-14 13:43:13

Nic nie szkodzi.
*Usiadła na hokerze obok i obróciła się przodem do dziewczyny.*
Mam na imię  Ophelié, ale tak już zostało, że nazywają mnie Phelia.
*Uśmiechnęła się.*
Miło mi Cię poznać.
*Postukała lekko paznokciami o swoją szklankę.*
Jesteś dosyć nieśmiała, prawda?

Jessica Love - 04-04-14 13:55:09

Mi też jest miło cię poznać. < Pokiwała lekko głową i upiła kolejnego łyka coli.> Nieśmiałość to jedna z najokropniejszych cech które do tej pory mi zostały. Próbowałam zwalczyć nieśmiałość lecz tylko czasem to wychodzi. < Wzruszyła drobnymi ramionami i przez cały czas patrzyła na szklankę.>

Tatia Petrova - 04-04-14 14:03:45

Tatia Petrova napisał:

*Wchodzi do lokalu i rozgląda się. Szybkim krokiem podchodzi do baru i wskakuje na hoker. Zamawia sobie whisky, a kiedy dostaje zamówienie uśmiecha się uwodzicielsko do barmana. Wypija na raz alkohol i zamawia kolejkę.*

*Dopija alkohol i wychodzi bez płacenia.*

Ophelié Lefébure - 04-04-14 14:05:30

W porządku.
*Pokiwała głową i napiła się whisky.*
Więc... Co mam zrobić, żebyś poczuła się choć troszeczkę pewniej?
*Przechyliła głowę na bok przygryzając wargę.*
Nieśmiałość wbrew pozorom nie jest aż taka okropna.

Jessica Love - 04-04-14 14:19:17

nic nie możesz zrobić. < Westchnęła, postukała długimi paznokciami o szklankę.> Długo tu w ogóle mieszkasz? < Spytała zerkając kątem oka na blondynkę.>

Ophelié Lefébure - 04-04-14 14:26:43

*Zastanowiła się.*
Właściwie to nie wiem dokładnie, ale całkiem sporo.
*Wzruszyła ramionami.*
Sporo tu już przeżyłam.
*Uniosła kącik ust.*
Podejrzewam, że Ty jesteś nowa. Ale jak bardzo nowa?

Jessica Love - 04-04-14 14:35:58

Niecały tydzień tu mieszkam na razie mieszkam u pewnej dziewczyny lecz szukam czegoś dla siebie < Uniosła kącik ust.> Jesteś nadnaturalną prawda? < Spytała w końcu ponieważ to pytanie strasznie ją męczyło.>

Ophelié Lefébure - 04-04-14 14:47:43

A czego szukasz konkretnie?
*Uniosła brew słysząc pytanie dziewczyny i uśmiechnęła się krzywo.*
Aż tak bardzo widać? Nie wiem, śmierdzę jakoś szczególnie?
*Uniosła rękę i powąchała swój nadgarstek, ale czuła jedynie drogie perfumy.*
Tylko czym mogą śmierdzieć wampiry.
*Pokręciła głową.*

Jessica Love - 04-04-14 15:02:56

Szukam niewielkiego mieszkania < Wzruszyła ramionami.> Tylko tak spytałam pierwsze dwie osoby które tu spotkałam są nadnaturalne, a więc zastanawiałam się czy ty też. < Dopiła napój i zapłaciła za niego.> Czyli jesteś wampirem?

Ophelié Lefébure - 04-04-14 15:13:57

Na pewno coś znajdziesz.
*Uśmiechnęła się przyjaźnie.*
Jeśli tylko chcesz mogę Ci pomóc. Lubię wybierać mieszkania.
*Kręciła sobie szklanką, napiła się i oparła łokieć o bar.*
W tym mieście jest więcej nadnaturalnych niż w jakimkolwiek miejscu, które widziałam w życiu. Nawet w Lyon tyle nie było.
*Przewróciła oczami.*
Tak, jestem niegodziwą pijawką.
*Mrugnęła do niej.*

Jessica Love - 04-04-14 15:41:20

Może, dzięki za pomoc ale nie będzie potrzebna < Uśmiechnęła się lekko.> Muszę już iść < Podała dziewczynie swój numer.> Pisz jak będziesz chciała się spotkać < Wstała i wyszła.>

Ophelié Lefébure - 04-04-14 15:50:46

Okay.
*Uniosła kącik ust.*
Więc do zobaczenia w przyszłości.
*Odprowadziła ją wzrokiem, dopiła resztę whisky i zamówiła to samo.*

Ophelié Lefébure - 04-04-14 17:36:15

*Zapłaciła i wyszła.*

Ophelié Lefébure - 04-04-14 20:34:09

*Weszła do środka, usiadła w tym samym miejscu co wcześniej i zamówiła sobie dla odmiany słabszego drinka. Założyła nogę na nogę i zaczęła rozmawiać z barmanem.*

Tomas Torees - 04-04-14 20:44:37

*wszedł i usiadł tkj. zazwyczaj w lokalach tego typu, czyli przy barze. Tym razem nic nie zamówił, tylko obejrzał się przez ramie lustrując ile jest osób. Zauważł wówczas, że usiadł koło pięknej dziewczyny i postanowił do niej zagadać*Zdradzisz mi swoje imię?

Ophelié Lefébure - 04-04-14 20:51:48

*Uśmiechnęła się do siedzącego obok chłopaka.*
Phelia.
*Przygryzła wargę i przechyliła głowę na bok.*
A Ty zdradzisz mi swoje imię Panie Bezpośredni?
*Napiła się swojego drinka nie spuszczając z niego wzroku.*

Tomas Torees - 04-04-14 20:56:48

*zaśmiał się słysząc, jak go nazwała* liczy się efekt. Tomas *przedstawił sie

Ophelié Lefébure - 04-04-14 21:04:51

No tak.
*Odwróciła się przodem do niego i ułożyła splecione dłonie na kolanie.*
Nie powiedziałam, że bycie bezpośrednim jest złe.
*Puściła mu oczko.*

Tomas Torees - 04-04-14 21:11:25

No wiesz *spojrzał na nią niewinnie * ja w gruncie rzeczy nie jestem wcale taki bezpośredni*spojrzał na nią uwodzicielsko * gdybym był, to bym spytał się ciebie gdzie mieszkasz, z kim się zadajesz i  takie tam * wziął wdech * ale tak jak mówiłem nie jestem taki i spytam tylko o imię i o numer telefonu *uśmiechnął się do niej pokazując zęby* imię już znam

Ophelié Lefébure - 04-04-14 21:24:38

*Uśmiechnęła się uroczo.*
Rozumiem Cię doskonale. Adresu byś nie dostał, zbyt duże ryzyko, że przypadkiem przyszłoby Ci do głowy przyjście do mnie w środku nocy albo coś w ten deseń.
*Przejeżdżała opuszkiem palca po brzegu swojego kieliszka.*
Gdzie chcesz żebym napisała Ci ten numer?

Tomas Torees - 04-04-14 21:36:33

a gdzie zawsze chcialas sie podpisac ? *spojrzal na nia wyzywajaco i poprosil barmana o cos do pisania i podal go dziewczynie* uzyj wyobrazni

Ophelié Lefébure - 04-04-14 21:46:59

*Przygryzła wargę uśmiechając się kiedy dostała coś do pisania.*
Jesteśmy odważni, mówisz.
*Spojrzała mu w oczy i nachyliła się w jego stronę.*
Mam nadzieję, że potrafisz czytać cyfry w drugą stronę.
*Poruszyła zabawnie brwiami i po chwili zastanowienia podciągnęła trochę do góry koszulkę chłopaka i napisała swój numer na jego brzuchu.*

Tomas Torees - 04-04-14 21:59:15

* troche go laskotalo, ale nie dal po sobie nic znac * albo zrobic zdjecie i odczytac * usmiechnal sie* skoro znamy sie juz tak w 10% to moze dasz sobie ppostawic drinka?

Ophelié Lefébure - 04-04-14 22:12:55

W sumie to też jest jakiś sposób.
*Odłożyła długopis na ladę i dopiła swojego drinka.*
Czemu nie. Jeśli masz ochotę postawić mi drinka, to nie protestuję.
*Uniosła kąciki ust.*

Tomas Torees - 04-04-14 22:21:47

*zamowil dla Phelii drinka, a dla siebie whisky *  to teraz czas na adres email * zazartowal * masz ciekawa osobowosc. Jak to sie stalo, ze sie wczesniej nie spotkalismy ?

Ophelié Lefébure - 04-04-14 22:28:53

I na maila będziesz mi przesyłał swoje nagie fotki?
*Puściła mu oczko i zaśmiała się cicho.*
Dzięki, Ty też masz ciekawą osobowość i mogłabym zapytać o to samo. Długo tu już mieszkasz?
*Spojrzała na niego z zaciekawieniem i oparła łokieć o ladę.*

Tomas Torees - 04-04-14 22:37:36

chcialabys * zasmial sie * od jakiegos tygodnia, a ty ? *skoro juz mam miano ,, niesmialego ''* usmiechnal sie wyzywajaco * to moze zdradzisz mi kilka swoich sekretow ?

Ophelié Lefébure - 04-04-14 22:46:16

Może i bym chciała.
*Wzruszyła ramionami.*
Tydzień? Ja już jakieś pół roku może.
*Uśmiechnęła się.*
Nie wyglądasz na aż takiego świeżaka tutaj.
*Oparła policzek na dłoni.*
Już sekrety? Wolałabym zostawić trochę siebie dla siebie.
*Puściła do niego oczko.*

Tomas Torees - 04-04-14 23:00:21

bo juz tu kiedys mieszkalem * napil sie * to bylo dawno i nieprawda, a moze taki malutki sekrerecik ? *

Ophelié Lefébure - 04-04-14 23:09:49

No to wszystko wyjaśnia.
*Uśmiechnęła się lekko.*
Więc jesteś stary-nowy w Mystic Falls. Rozumiem.
*Pokiwała głową.*
Jeden, malutki?
*Przymrużyła oczy.*
Wzięłam kiedyś ślub.
*Napiła się drinka.*

Tomas Torees - 04-04-14 23:16:04

*zaskoczony otworzyl szerzej oczy * tego sie nie spodziewalem. Jakos go tu nie widze * rozejrzal sie * nie wyszlo wam ?

Ophelié Lefébure - 04-04-14 23:18:58

No widzisz, lubię zaskakiwać.
*Pokręciła głową.*
To troszeczkę inaczej. On po prostu nie żyje.
*Wzruszyła ramionami.*

Tomas Torees - 04-04-14 23:23:03

przykro mi * zastanawial sie jakby odebrala zlapanie ja za reke w gescie pocieszenia * dawno zmarl ? musialas to bardzo przezyc

Ophelié Lefébure - 04-04-14 23:29:42

Jest w porządku.
*Uniosła kącik ust.*
Płakałam na pogrzebie, więcej nie mam zamiaru. Poza tym to było już jakiś czas temu. Przeżyłam to dosyć ciężko, owszem.
*Napiła się drinka.*
Ale trzeba żyć normalnie.

Tomas Torees - 04-04-14 23:39:05

dasz rade * poslal jej usmiech* musze isc * wstal * tylko miej naladowany telefon. dozobaczenia nastepnym razem * ostatni raz sie do niej usmiechnal i wyszedl

Ophelié Lefébure - 04-04-14 23:44:07

To na pewno. Zawsze mam naładowany.
*Uśmiechnęła się.*
Do zobaczenia.
*Odprowadziła go wzrokiem, dopiła drinka i wyszła z lokalu zapalając od razu papierosa.*

Tatia Petrova - 05-04-14 12:44:48

*Pojawia się na rogu i wchodzi do Grilla. Poprawia na sobie bluzkę i siada przy barze. Zamawia swoją ukochaną whisky*

*Po kilku szklankach whisky; wychodzi.*

Alice Cavercius - 06-04-14 06:36:56

<siada przy barze i zamawia sobie mocnego drinka ze znaczną ilością wódki i śladową innych dodatków. Wypija praktycznie całość duszkiem i kiwa na barmana, żeby nalał jej jeszcze raz to samo. To także wypiła na raz i poczuła lekkie kręcenie w głowie. Cały świat delikatnie się. Ciekawe, że jako człowiek ma o wiele słabszą głowę, ale w upiciu się to akurat pomaga. Po chwili dopiero wszystko do niej dotarło. Zabiła człowieka. Dean ją nienawidził. Była człowiekiem. I była sama. Już nie mogła dłużej hamować łez, które spływały strumyczkami po jej policzkach. Wyciągnęła telefon i napisała smsa, po czym zamówiła kolejną szklankę alkoholu, czekając na odpowiedź>

Alice Cavercius - 06-04-14 10:52:45

<gdy dostaje smsa, od razu płaci za siebie i wychodzi>

Davina Claire - 06-04-14 18:33:09

*podjeżdżają autem pod MG i wchodzą do środka zajmując miejsce przy wolnym stoliku; dziewczyna ujmuje kartę w dłonie i przegląda ją* Na co masz ochotę? Ja chyba na owoce morza bądź coś z łososiem. *unosi wzrok znad karty*

Davina Claire - 06-04-14 18:37:33

Tomas Torees napisał:

*weszli do baru i usiedli, gdzie były wolne miejsca i zamówili sobie coś do picia * więc co z tą wampirzycą?

To właściwie nie było nic wielkiego. Siedziałam sobie nad jeziorem i nagle pojawiła się znikąd. Tłumaczyłam jej, że byłoby lepiej jakby do mnie nie podchodziła, ale nie chciała mnie słuchać... *wzrusza powoli ramionami* Ale w końcu udało mi się uciec, więc to raczej nie było nic poważnego.

Tomas Torees - 06-04-14 18:43:23

Są takie rzeczy tutaj? *otworzył ze zdziwienia szerzej oczy * Nigdy nawet nie zaglądałem tutaj do menu. A ty co byś chciała?* wziął do ręki drugą karte *  miałaś kiedyś kontakt z wampirami, oprócz z nią?

Davina Claire - 06-04-14 18:46:41

Chyba wezmę sałatkę z łososiem. *zamyka kartę po czym upija łyk wody ze szklanki* Tak... wampiry, a raczej wampir był powodem, dla którego opuściłam Nowy Orlean. *uśmiecha się smutno*

Tomas Torees - 06-04-14 18:49:28

*składa zamówienie * czyli mieszkałaś wcześniej w Nowym Orleanie? Wpadłaś z nimi w jakiś konflikt?

Davina Claire - 06-04-14 18:51:32

Tak, praktycznie od urodzenia. *podpiera łokieć o blat stołu, a dłoń o podbródek* Można tak powiedzieć... wykorzystał mnie do swoich celów, niekoniecznie dobrych. *spuszcza wzrok na swoją szklankę*

Tomas Torees - 06-04-14 18:58:40

czyli on * przyjrzał się jej *ale niestety wpadłaś z deszczu pod rynnę. Mystic Falls jest  nie najlepszym miejscem do ucieczki przed wampirami i tymi podobnymi

Davina Claire - 06-04-14 19:00:47

To znaczy nie byliśmy w żadnym związku, ale traktowałam go jako przyjaciela. *wzdycha cicho* Wiedziałam, że zawsze mogę na niego liczyć i, że w razie czego stanąłby w mojej obronie... do czasu... *przegryza lekko wargę unosząc na niego spojrzenie* Co masz na myśli? *marszczy czoło nie spuszczając z niego wzroku*

Tomas Torees - 06-04-14 19:07:21

takich jak my, jak wampiry, wilkołaki,  hybrydy i inne jest dosyć tu sporo * kelnerka przyniosła zamówienie * ale ni dokończyłaś. Od czasu...

Davina Claire - 06-04-14 19:11:32

Miejmy nadzieję, że takich jak my jest więcej. *śmieje się pod nosem* Do czasu kiedy mnie oszukał. Wykorzystał moją naiwność, a ja dałam się podejść. *zakłada kosmyk włosa za ucho i zabiera się do jedzenia*

Tomas Torees - 06-04-14 19:14:41

Smacznego * posłał jej delikatny uśmiech *a twoi rodzice?

( ja z/w. Jak nie chcesz to nie musisz na mnie czekać )

Davina Claire - 06-04-14 19:20:27

Dziękuję. *unosi lekko kąciki ust* Moi rodzice... nie za bardzo ich pamiętam. Jak miałam 7 lat to uznali, że nie są w stanie opanować mojej magii... więc wysłali mnie do czarownic, które mnie szkoliły. *przegryza wargę w uśmiechu* Nie mam z nimi żadnego kontaktu, ani oni się nie silą aby między nami jakiś był. *wzrusza ramionami; rozmawiają ze sobą przez jeszcze jakiś czas po czym dziewczyna żegna się i wychodzi z MG*

(ja i tak muszę już iść ;) )

Tomas Torees - 06-04-14 20:39:08

*zapłacił i wyszedł*

Sam Winchester - 07-04-14 18:56:42

<Parkuję na ulic,y przed Grillem i wraz z Hazel wysiadam. Wchodzimy do Grilla i siadamy przy jednym z wolnych stolików.> Fajnie się podszywa pod federalną?<pytam po chwili z lekkim uśmiechem na ustach.>

Hazel Jackson - 07-04-14 19:07:40

Szczerze mówiąc? Okropnie. <wzdrygam się a kiedy podchodzi kelnerka zamawiam whisky. Czuję się dziwnie. Czy podszywanie się pod agenta FBI to przestępstwo?> Chyba jednak nie nadawałabym się na aktorkę. <puszczam mu oczko.>

Sam Winchester - 07-04-14 19:13:49

<Uśmiecham się spuszczając wzrok.>Przynajmniej teraz mam pewność...<przerywam> mamy pewność, że jesteś bezpieczna.<dokańczam i się uroczo uśmiecham. Też zamawiam whisky. Gdy dostaję zamówienie biorę łyk i spoglądam na Hazel.>myślę, że to mogła być RC.<ściągam brwi.>

Hazel Jackson - 07-04-14 19:27:48

W miarę < Mamroczę bardziej do siebie i upijam łyka whisky.> Red Coat? <unoszę brwi.> Wydaje mi się... to od niej wiem że jesteś łowcą. <dokańczam inaczej kiwając głową.> Hej, właśnie. Obiecałeś mi tatuaż, pamiętasz? <uśmiecham się szeroko, zmieniając temat.>

Sam Winchester - 07-04-14 19:33:45

<Zamyślam się przez chwilę. Red Coat... Oczywiście... Biorę łyk Whisky i się otrząsam z wszystkich myśli.> Tatuaż... Ach no tak.<mówię i się uśmiecham smutno.> Teraz... Wszystko jest już raczej pozamykane. Ale może jutro? Lub pojutrze. Kiedy będziesz chciała.<cały czas się uroczo uśmiecham.>

Hazel Jackson - 07-04-14 19:41:13

Jak najszybciej. <mówię zdecydowanie.> Nie mam ochoty zostać opętana. <dodaję i wzdrygam się na wspomnienie czarnych oczu siostry. Natychmiast odrzucam myśli o siostrze. Nie dzisiaj. Nie teraz. Biorę potężny łyk alkoholu żeby zagłuszyć myśli.>

Sam Winchester - 07-04-14 19:46:33

Nie pozwolę cię, ,nikomu skrzywdzić. Tym bardziej opętać.<mówię poważnie i uważnie ją obserwuję. Dobrze widzę, że coś ją martwi.>Nie chce być wścibski ale widzę, że czymś się martwisz. Powiesz mi?<pytam i próbuję si,ę smutno uśmiechnąć.>

Hazel Jackson - 07-04-14 19:53:29

<Kiwam głową słysząc to kłamstwo. Bo to jest kłamstwo. Sam nie może mnie cały czas pilnować... upijam kolejnego łyka whisky. Już czuję jak kręci mi się w głowie.> Niczym się niemartwię. Wszystko ok. <kiwam głową.>

Sam Winchester - 07-04-14 20:05:20

Okay.<mruczę i dokańczam swoją whisky.>Nadal chcesz w jakiś sposób wrócić do poprzedniego ciała?<pytam po chwili zmieniając temat.>

Hazel Jackson - 07-04-14 20:16:42

<Przygryzam wargę i spuszczam wzrok.> Może to.. samolubne. Ale.. nie <podnoszę wzrok.> Przyzwyczaiłam się do tego... i nawet mi się podoba <wzruszam ramionami robiąc niepewną minę.>

Sam Winchester - 07-04-14 20:20:47

<Uśmiecham się patrząc na nią. Gdy Hazel jest przy mnie, czuję się szczęśliwy. I tak jest własnie teraz. Sięgam dłonią do jej twarzy i głaszczę jej policzek.>Hej... To nie jest samolubne... Skarbie... To nie jest samolubne.<mówię delikatnym głosem i zanim cokolwiek odpowiada , pochylam się nad stolikiem i ją delikatnie całuję.>

Hazel Jackson - 07-04-14 20:25:35

Dziękuję.... <mówię cicho i chyba chcę dodać coś jeszcze, ale Sam zamyka mi usta pocałunkiem. Przymykam oczy i odwzajemniam pocałunek, pogłębiając go.>

Sam Winchester - 07-04-14 20:30:37

<Po chwili przerywam pocałunek i głaskam ją delikatnie opuszkami palców po policzku.> Kocham cię...<szepczę i patrzę głęboko w jej oczy.>

Hazel Jackson - 07-04-14 20:37:23

Ja ciebie bardziej <poruszam brwiami i uśmiecham się, ponownie się nachylając żeby go pocałować.>

Sam Winchester - 07-04-14 20:40:17

To chyba nie możliwe...<mruczę i całuję ją mocniej niż wcześniej.>

Hazel Jackson - 07-04-14 20:41:53

<Tym razem już nie odpowiadam; po prostu odwzajemniam namiętny pocałunek.>

Sam Winchester - 07-04-14 20:50:58

<Po chwili się odrywam od Hazel i patrze jej w oczy. Ruchem głowy wskazuję na drzwi od łazienki. Mam nadzieję, że zrozumie o co mi chodzi.>

Hazel Jackson - 07-04-14 20:57:55

<Widząc na co wskazuje, krew uderza mi w policzki sprawiając się czerwienieją. Kręci mi się w głowie. Myślę, że to skutek alkoholu... zawsze miałam słabą głowę. Kiwam głową i szybko wstaję. Podaję rękę Samowi i pociągam go w stronę łazienki. Gdy tam wcjodzimy szybko sprawdzam czy nikogo nie ma, a gdy jestem tego pewna, zamykam drzwi na klucz który jest w nich i odwracam się do Sama. Chwytam jego krawat i przyciągam go do siebie, całując namiętnie w usta.>

Sam Winchester - 07-04-14 21:10:43

<Czuję jak ciągnie mnie za krawat. Odwzajemnism jej pocałunek i zsuwam dłonie na jej pośladki. Wsuwam dłonie pod jej spódnicę i chwytam za uda. Zwinnym ruchem ją podciągam do góry, nie przestając jej całować. Moje dłonie jeżdżą po jej udach i pośladkach.>

Hazel Jackson - 07-04-14 21:15:21

<Czując dłonie Sama pod spódnicą, nabieram gwałtownie powietrza w płuca. Kiedy podciąga mnie do góry oplatam go nogami w pasie i odwzajemniam pocałunek. Czując jego dłonie na udach oraz pośladkach mój oddech staje się płytki.. całuję go namiętniej i przesuwam dłonie w górę, wplatam je w jego wlosy.>

Sam Winchester - 07-04-14 21:27:08

<Lewą dłoń nadal trzymam na jej pośladkach, lecz prawą odgarniam jej włosy opadające na twarz za ucho. Cały czas pogłębiam nasze pocałunki. Po chwili przyciskam ją do lustra i nie przerywając pocalunków zdejmuję z niej marynarkę. Kładę ją na ślepo na najbliższej umywalce i kładę lewą dłoń na jej karku, delikatnie go pieszcząc, a drugą, prawą dłoń wsuwam w jej włosy i lekko za nie ciągnę.>

Hazel Jackson - 08-04-14 04:35:30

<Kiedy przyciska mnie do lustra, uderzam o nie lekko głową, ale prawie tego nie zauważam. Cały cza odwzajemniając pocałunki wyplątuję dłonie z jego włosów i rozwiązuję szybko jego krawat rzucając gdzieś na bok po czym szybko zrzucak z niego marynarkę. Ponownie wpijam się w jego usta i lekko przygryzam jego wargę, ciągnąc za nią.>

Sam Winchester - 08-04-14 04:54:01

<Odwzajemniając i pogłębiając pocałunki, sadzam ją na umywalce i na kilka sekund się odsuwam by zdjąć z niej bluzkę. Chwilę później wracam do niej pocałunkami, lecz nie całuję jej w usta, ale w szyję. Muskając jej skórę, czasem przygryzam ją zębami. Uśmiecham się z wyraźną satysfakcją.>

Hazel Jackson - 08-04-14 05:01:05

<Czując jego usta na swojej szyi, odchylam głowę ułatwiając mu pocałunki i przyciągam go bliżej do siebie. Kiedy mnie całuje ja rozpinam mu koszulę która już po chwili ląduje na podłodze.>

Sam Winchester - 08-04-14 05:15:45

<Sprawnym ruchem pozbywam się jej spódnicy. Wracam pocałunkami do jej ust i mocno przygryzam jej dolną wargę. Pociągam za nią i na chwilę się odrywam. Odchylam głowę do tyłu. Słyszę swój płytki i szybki oddech. Uśmiecham się. Jestem szczęśliwy. Patrzę na Hazel z góry i delikatnie zaczynam głaskać ją po włosach.>

Hazel Jackson - 08-04-14 05:46:19

<Czując jak Sam przygryza mocno moją wargę jęczę cicho. Słyszę nasz oddechy. Płytkie, szybki, urywane. Kiedy przestaje mnie całować i głaska po włosach, krzywię się lekko i przyciągam go blisko do siebie, tak że między nami nie ma praktycznie żadnej przestrzeni i całuję go mocno, wbijając lekko palce w jego ramiona.>

Sam Winchester - 08-04-14 13:03:18

<odwzajemniam pocałunek i po chwili całkowicie pozbywamy się ubrań. Zabezpieczamy się i przechodzimy do rzeczy.>

Hazel Jackson - 08-04-14 13:26:55

<Po wszystkim przytulam się do niego i uśmiecham się szeroko.> To dopiero było coś <mówię cicho i całuję go lekko po czym zaczynam zbierać z podłogi swoje ciuchy i ubierać się.>

Sam Winchester - 08-04-14 13:34:37

<Śmieję się pod nosem i też zaczynam się ubierać.>Wiesz... To był mój pierwszy raz w takim miejscu.<mówię i porozumiewawczo poruszam brwiami. Zawiązuję dokładnie krawat i po chwili spoglądam na Hazel.>Czyli możemy powiedzieć, że razem, obydwoje przeżyliśmy swój zwariowany pierwszy raz.<uśmiecham się słodko i oddycham głęboko by uspokoić oddech i bicie serca.>

Hazel Jackson - 08-04-14 17:11:09

No, mój też <uśmiecham się szeroko i kończę zakładać ciuchy. Poprawiam jeszcze włosy przed lustrem. Moja fryzura "po seksie" jest... cóż. Niezbyt efektowna.> Owszem. <mówię i odwracam się do niego z usmiechem.> Wracamy do domu? <pytam i zerkam na drzwi.> Chyba powinniśmy je otworzyć... <dodaję przygryzając wargę.>

Sam Winchester - 08-04-14 17:19:06

<Uśmiecham się i przeczesuję włosy palcami. Podchodzę do drzwi i przekręcam kluczuk i spoglądam na Hazel. Daję jej znak by wyszła pierwsza i gdy wychodzi, poprawiam marynarkę. Podchodzę do barmana i płacę za whisky z napiwkiem. Po chwili wychodzimy.>
<Wsiadamy do auta i odjeżdżamy.>

Alice Cavercius - 10-04-14 14:56:05

<przychodzi do Grilla i krótko omiata pomieszczenie wzrokiem. Podchodzi do baru, stukając obcasami i wskakuje szczęśliwa na hoker obkręca się przodem do lady i zamawia whisky>

Hazel Jackson - 10-04-14 16:26:28

<Kiedy idę przez miasto ludzie dziwnie na mnie zerkają. Chyba z przerażeniem. To pewnie przez krew Sama którą cała jestem ubrudzona. Szczerze? Nawet mnie to nie rusza. Idę tylko przed siebie. Nie mam zamiaru wracać do domu... ani dzisiaj, ani jutro... nigdy.
Nie płaczę już. Mam wrażenie jakby zapas łez został już wyczerpany. Kiedy dostrzegam MG natychmiast tam kieruję swoję kroki. Tyle wspomnień z tym miejscem... zaciskam zęby żeby znowu się nie rozpłakać i wchodzę zdecydowanym krokiem. Nie przejmując się dziwnymi spojrzeniami w moją stronę, ani krwią na bluzce idę w stronę baru i zamawiam całą butelkę whisky.>

Alice Cavercius - 10-04-14 16:50:53

<gdy ktoś siada obok niej, odwraca głowę i zauważa nieznajomą dziewczynę. Przypatruje jej się przez chwilę, a gdy jej wzrok zjeżdża w dół na jej ubranie ubrudzone krwią, marszczy brwi i po chwili wraca spojrzeniem do jej twarzy> Hej, wszystko w porządku? Jesteś ranna? <odzywa się w końcu i przygryza lekko wargę, obracając się na hokerze w jej stronę>

Hazel Jackson - 10-04-14 17:03:55

<Spoglądam na dziewczynę ktöra mnie zagadała i wzruszam ramionami.> Nie jest w porządku. <mówię i przenoszę wzrok na ubranie w krwi.> Nie. Nie jestem. <odpowiadam na jej pytanie beznamiętnym głosem i upijam sporego łyka z butelki.>

Alice Cavercius - 10-04-14 17:10:40

<zacisnęła usta w cienką linię. Nigdy nie wiedziała, jak się zachować w takich sytuacjach, co powiedzieć lub tym bardziej zrobić... Nie umiała pocieszać ludzi> Chcesz powiedzieć, co się stało? <spytała ostrożnie, patrząc się na nią uważnie. Wzięła łyk swojej whisky> Skoro nie jesteś ranna to czyja to krew? <przełknęła ślinę. Czuła ten metaliczny, drażniący zapach. Dziwne, jako wampir odczuwała go zupełnie inaczej, a teraz był bardzo nieprzyjemny, wręcz mdlący. Przygryzła lekko dolną wargę, nie spuszczając z dziewczyny wzroku>

Hazel Jackson - 10-04-14 17:16:07

Nie za bardzo <odpowiadam wciąż beznamiętnym głosem, patrząc pustym wzrokiem przed siebie.> Czyja? <spoglądam znów na dół a potem na dziewczynę.> Mojego chłopaka <odpowiadam i znów piję. Dlaczego nie czuję już bólu straty? Właściwie nie czuję nic.>

Alice Cavercius - 10-04-14 17:26:22

<pokiwała powoli głową i odwróciła się w stronę baru> Przykro mi <mruknęła tylko. Nie była pewna, czy chce wiedzieć więcej na ten temat i nie chciała zbytnio naciskać na dziewczynę. Chore realia tego miasteczka, prychnęła w duch i napiła się alkoholu>

Hazel Jackson - 10-04-14 17:30:56

<Nagle coś we mnie pęka. Znowu czuję. Pociągam nosem i zaciskam oczy starając się nie rozpłakać.> Sam mnie obronił. <wypalam ni stąd ni zowąd> Ten nóż miał trafić we mnie ale on mnie obronił. <powtarzam i czuję jak oddech mi przyspiesza. Panikuję.>

Alice Cavercius - 10-04-14 17:52:51

Sam nie żyje? Sam Winchester? <otwiera lekko usta ze zdziwienia, patrząc się na nią lekko otępiałym wzrokiem. Po chwili zamyka buzię i przełyka cicho ślinę> Nie... nie płacz <nie płacz, bo zaraz ja spanikuję, pomyślała i wyciągnęła powoli rękę w jej stronę, dotykając jej ramienia. Chciała jej w jakiś sposób pomóc, pocieszyć. Ech, jako człowiek stała się strasznie miękka> Może odprowadzić cię do domu? <spytała po dłuższej chwili, przygryzając wargę> Gdzie mieszkasz?

Hazel Jackson - 10-04-14 18:09:46

<Kiwam tylko głową.> Sam Winchester. <potwierdzam przełykając ślinę. Odkładam butelkę na bar. Nie mogę nic przełknąć, nawet łyka alkoholu. Kiedy dziewczyna, której imiienia dalej nie znam, mówi że mam nie płakać, znowu kiwam głową. I mi się udaje. Nie płaczę. Nie mogę... jakbym wypłakała wszystkie łzy. Słysząc jej propozycję z mojego gardła wydobywa się mimowolny krzyk.> Tylko nie tam! <wzdrygam się i zaciskam oczy.> to tam.. on.. <ukrywam twarz w dloniach. Dlaczego zwierzam się obcej osobie? Chyba calkiem postradałam rozum, ale ona.. wydaje się miła.>

Alice Cavercius - 10-04-14 18:21:34

<zaciska usta w cienką linię i kiwa sztywno głową> Hej, spokojnie. Dobrze, nie tam <bierze głęboki oddech, myśląc przez chwilę. Czuła, że zaraz znowu się w coś wpakuje, ale nie mogła jej tak zostawić> To co powiesz na mój dom? <uniosła brew i spojrzała na dziewczynę> W tym ubraniu jesteś praktycznie wabikiem na niektóre... osoby <powiedziała, robiąc krótką pauzę przed ostatnim słowem i wskazując skinieniem głowy na jej zakrwawioną koszulkę. Czy ona wiedziała o nadnaturalnych? Nie umiała  stwierdzić już, czy jest jednym z nich. Ale Sam chyba nie związałby się z kimś innym niż człowiekiem... chociaż w sumie, biorąc pod uwagę, że spotykał się kiedyś z demonicą... Westchnęła w duchu> Więc jak będzie? <spytała po chwili>

Hazel Jackson - 10-04-14 18:37:22

<Słysząc pytanie kiwam lekko głową.> Okay. <mamroczę. Słysząc uwagę ponownie kiwam głową i odrywam ręce od twarzy spoglądając po raz kolejny na zakrwawione ubranie. Przełykam ślinę. Dlaczego ta krew mi nie przeszkadza?> Masz na myśli wampiry? <pytam wprost patrząc na nią. Nigdy żadnego nie spotkałam. Chyba.> Uhm... może być... tylko <przygryzam wargę wzruszając ramionami.> No wiesz. Nie chcę się narzucać.

Alice Cavercius - 10-04-14 18:51:10

Och, czyli wiesz. Tak, mam na myśli wampiry <uśmiecha się nikle i kiwa głową> Nie ma sprawy. Sam mi kiedyś pomógł. Jestem mu winna chociaż to <wzrusza lekko ramionami i wyciąga kilka banknotów, które kładzie na ladę, płacąc tym samym za siebie i dziewczynę. Po chwili razem wychodzą>

Alexander Kahn - 11-04-14 12:23:03

Czyli na siedzeniu całymi dniami przed tv, a od czasu do czasu ratujecie świat? <uśmiecha się zadziornie i przepuszcza ją w drzwiach. W końcu wchodzą do środka i zajmują miejsce przy barze. A. zamawia 2x whisky i przenosi na nią spojrzenie> My, bardziej.. ziemscy, lubimy spędzać czas w dwójkę. albo seks, albo imprezy. <unosi leniwie kącik ust>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 12:33:48

<Wchodzi z Kahnem i uśmiecha się wdzięcznie, gdy ten ją przepuszcza w drzwiach.> To jest bardziej... skomplikowane. Ci co są w Niebie to cały czas ratują świat i robią te inne głupoty jak utrzymanie ludzi przy życiu. <Krzywi się> Upadli robią natomiast mniej więcej to, co wy, jak to nazwałeś, ziemscy. <Krzywi się gdy chłopak zamawia whiskey> Dzięki, ale nie piję.

Alexander Kahn - 11-04-14 13:22:48

To głupota? Wolisz robić coś przeciwnego? <unosi brew patrząc na nią z nieukrywanym zaskoczeniem> Ziemscy. Znam jedną upadłą. Chyba nawet trochę mi ją przypominasz. <uśmiecha się lekko i mruga kilka razy> W Niebie to zabronione? <cmoka i przysuwa szklankę w jej stronę> Cóż, tutaj nie. Spróbuj, przekonaj się. Jedna taka szklanka sprawi, że poczujesz się.. lepiej. Zapomnisz o każdym udręczeniu. Jest jak lekarstwo. <uśmiecha się pod nosem i opuszkiem kciuka przesuwa wzdłuż swojej dolnej wargi przyglądajac się jej>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 13:41:16

Powiedzmy, że nie przepadam za ludźmi. <Mówi zwięźle i unosi brew> Dużo tu macie aniołów? Tego się nie spodziewałam. Myślałam, że będę jakimś ciekawym dodatkiem... <Śmieje się cicho i patrzy na szklankę> Dopóki byliśmy w Niebie, jako wojownicy, nikt z nas nie myślał o piciu alkoholu i ogólnie sprzeciwianiu się woli Boga. <Wywraca oczami> No i jeszcze dlatego, że go tam po prostu nie było. To dlatego upadli tak często po niego sięgają- żeby zapomnieć o bólu, ale także, żeby odkupić te tysiąclecia straty. Lubią próbować nowych rzeczy, bo nie mają już nic do stracenia. <Krzywi się> Osobiście nie mam żadnych udręk do zapominania, więc podziękuję. <Przysuwa szklankę z powrotem do chłopaka> Więcej dla ciebie

Alexander Kahn - 11-04-14 14:04:36

Mi w sumie wszystko jedno. <przewraca oczami i kręci głowa> Nie wiem czy dużo. Znam jednego, no i ciebie. To nie aż cała ferajna, tak myślę. <uśmiecha się szeroko i upija whisky> Masz rację. Nie mam nic do stracenia, a poza tym, robię to też z.. tradycji, no i dlatego, że lubię. To chyba nie zbrodnia robić coś, z czego czerpie się przyjemność i praktycznie same korzyści, bo moja wątroba nie może się zepsuć. <śmieje się pod nosem i obraca szklankę w dłoniach, aż upija trochę> Każdy jakieś ma. <kręci zdecydowanie głową i unosi przeszywający wzrok do jej oczu>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 14:15:05

Hej, ja ci nie zakazuję. <Wzrusza ramionami> Chcesz pić- pij, jeśli ci to pomaga. Kim ja jestem, żeby osądzać. Po prostu nie widzę w tym przyjemności. <Kiedy chłopak mówi o udrękach, zaczyna wspominać sobie wszystkie rzeczy, dobre i złe, które komukolwiek zrobiła> Dobra <Kiwa głową> Może popełniłam kilka... niekoniecznie dobrych decyzji, ale niczego nie żałuję. <Uśmiecha się  i odgarnia niesforny kosmyk włosów za ucho> Dlatego nie piję ani nic. Nie chcę robić czegoś, czego potem pożałuję.

Alexander Kahn - 11-04-14 14:23:12

Jesteś.. córką Boga, czy jak wy to tam nazywacie. <uśmiecha się szeroko kręci głową rozbawiony przez moment się jej przyglądając, kiedy myśli> Od razu wychodzisz z założenia, że zrobisz coś głupiego? Na przykład.. Co takiego jest 'głupie' w twoim mniemaniu? <unosi brew i kącik ust odwracając się bardziej w jej stronę>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 14:32:22

Bardziej... wojownikiem, dzieci Boga to ludzie <Wywraca oczami i opiera się łokciami o stół, nieco się nachylając w jego stronę.> Co jest głupie? <Zastanawia się chwilę> Moje życie na razie nie wygląda źle, więc nie chcę go sobie psuć. Gdybym zaczęła pić to pewnie zrobiłabym coś żałosnego, albo powiedziała coś idiotycznego, co zepsułoby wszystko. Tak samo z ćpaniem. I jaraniem. I seksem. <Milknie na chwilę wspominając przeszłość na ziemi. Pokręciła głową odganiając myśli.> Ty nigdy nie zrobiłeś czegoś głupiego po pijaku? <Uśmiechnęła się złośliwie>

Alexander Kahn - 11-04-14 14:37:45

Więc ja jestem czym? Istotą pośrednią? <unosi leniwie kącik ust i upija trochę whisky> Z seksem? <unosi brwi i chwilę jej się przygląda badawczo> Nigdy tego nie robiłaś, prawda? <mruży lekko oczy> Gdyby tak było, z pewnością sądziłabyś inaczej. <przechyla lekko głowę w bok patrząc jej przeciągle w oczy> Nie wiem. Jeśli zrobiłem, to tego nie pamiętam. <śmieje się gardłowo i przygryza lekko dolną wargę myśląc nad jej pytaniem> Nie przypominam sobie. Może kiedyś skasowałem jakieś auto. <wzrusza obojętnie ramionami>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 14:47:11

Też dzieckiem Boga. Tylko nieco zdeformowanym. <Śmieje się cicho i przemilcza następne pytanie. Wiedziała wystarczająco dużo o seksie z myśli swojego naczynia i definitywnie nie chciała sama próbować.>
I właśnie dlatego wolę nie pić. <Śmieje się i zamawia sobie czekoladę. Kiedy kelnerka podaje jej kubek, dziewczyna płaci i uśmiecha się z wdzięcznością> Wolę się napić tego. <Bierze łyk napoju i patrzy na niego znad kubka>

Alexander Kahn - 11-04-14 15:05:14

Jestem zdeformowany. <parska śmiechem odchylając głowę do tyłu i wciąż się śmiejąc> Tak myślałem. <uśmiecha się szeroko prostując i kręci głową rozbawiony> Jesteś Stiff. Strasznie sztywna. Nie uprawiasz seksu, nie ćpasz, ani nie pijesz alkoholu. A gdzie radość z życia? <unosi brew patrząc na nią znacząco> Czekolada. Brzmi.. pysznie, jednak efekty nie są tak kuriozalne jak po whisky. A ja lubię robić wszystko z rozmachem. <uśmiecha się lekko>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 15:14:49

<Kiedy chłopak się śmieje, śmieje się z nim po czym odgarnia włosy do tyłu.> Jeszcze nie słyszałam, żeby komukolwiek to tak pasowało. <Uśmiecha się przekornie> Sztywna? <Oburza się> W życiu. Nie muszę pić czy palić, żeby się dobrze bawić, moje życie to jedna wielka impreza! <Mówi odrobinę za szybko i zgania się za to w myślach>

Alexander Kahn - 11-04-14 15:26:11

Wygląda na to, że różnię się nieco od innych. <uśmiecha się pod nosem i opróżnia swoją szklankę do końca. Kiedy dziewczyna szybko wypala z siebie słowa, Alex unosi brew patrząc na nią spokojnie> Właśnie dlatego twoje tętno zaraz oszaleje? <cmoka i śmieje się cicho> Jedną z zalet nadprzyrodzonych zdolności, jest umiejętność dobrego słuchu. Kiedy człowiek wypowiada kłamstwo, jego organizm reaguje przyspieszonym biciem serca. <patrzy jej przeciągle w oczy i po chwili wahania układa dłoń w miejscu, gdzie dziewczyna ma serce> Czujesz? <unosi kącik ust> Zdradziło cię serce. Ironia, prawda? <kręci powoli głową z rozbawieniem i cofa dłoń>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 15:35:24

<Odwzajemnia jego spojrzenie i wstrzymuje oddech, gdy chłopak jej dotyka. Gdy zabiera dłoń, bierze głęboki oddech i się uspokaja> No dobra, niech będzie, moje życie nie jest takie "na krawędzi" jak twoje. <Przyznaje> Jednakże to nie znaczy, że się nudzę. Lubię ciszę i spokój, dlatego nie chcę sięgać po alkohol i tak dalej. <Zakłada ręce na piersi i wzrusza ramionami.>

Alexander Kahn - 11-04-14 15:40:13

Nie jest, ale zawsze może być. <unosi kącik ust> Może być.. Dosłownie. <unosi brew i przygląda się jej> A seks? Nie lubisz seksu, bo nie wiesz jaki jest. Powinnaś spróbować, kiedyś tam. Nie odcinaj się. <uśmiecha się delikatnie>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 15:47:14

<Wywraca oczami> Błagam cię, zaledwie wczoraj zamknęli cię w więzieniu i pobili. Nie chcę wiedzieć, co się działo przez ostatnie 700 lat. <Bierze łyk czekolady> I może spróbuję. Kiedyś. Chodzę po tej ziemi już dość długo i nigdy jakoś nie poczułam ochoty na seks. I dopóki jej nie poczuję- nie zamierzam. Tak to wygląda. <Bierze łyk czekolady i szybko go połyka, przypominając coś sobie> Właściwie to nigdy cię nie spytałam, jak się nazywasz <Zaśmiała się>

Alexander Kahn - 11-04-14 16:10:54

Wczoraj.. Miałem dobry dzień. <parska cichym śmiechem i pociera powoli powieki> Bo może nigdy nie spotkałaś nikogo takiego jak ja. No bo popatrz, z kim niedawno rozmawiałaś o tych rzeczach? Można by powiedzieć, że.. nawet trochę mi ufasz. <unosi leniwie kącik ust patrząc jej w oczy> Wiem, ja ciebie również. <uśmiecha się szelmowsko i prostuje się nieco> Jak mam cię nazywać, aniele? <mruczy i przechyla głowę w bok patrząc na nią>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 16:20:17

<Kręci z niedowierzaniem głową> Rzeczywiście, masz dziwne spojrzenie na rozrywkę. <Bierze łyk czekolady> Nie pochlebiaj sobie, jeszcze daleko mi od zaufania tobie. <Prycha z niedowierzaniem>Na razie tylko rozmawiamy. I nie pogniewałabym się, gdybyś zamiast "aniele" mówił Vanessa. <Przykłada kubek do ust i zatrzymuje go na chwilę.> Twoja kolej.

Alexander Kahn - 11-04-14 16:24:13

Takie jak zawsze, w moim mniemaniu. <uśmiecha się szeroko> Daleko? Przygarnęłaś mnie na noc, oglądaliśmy tysiąc odcinków Gotowych na wszystko, a teraz siedzimy razem w moim ulubionym barze. Praktycznie spędziłaś ze mną cały dzień i noc. Musisz mi ufać. <unosi kącik ust i przygląda się jej> ''Na razie tylko rozmawiamy''? <unosi pytająco brew> Więc co zamierzasz zrobić, kiedy już mi.. zaufasz? <przewraca oczami i patrzy jej przeciągle w oczy uśmiechając się pod nosem> Nessie. Ładnie. <kiwa głową>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 16:34:46

<Kiwa głową ze zrozumieniem> Owszem, przygarnęłam cię na noc i spędziliśmy ze sobą sporo czasu, ale nadal nie znam twojego imienia, <Patrzy na niego wymownie>i nie wiem, czy mogę ci zaufać, bo na razie to ja wykazałam się otwartością. I znowu: nie pochlebiaj sobie. Nic nie planuję. <Odparła krótko i zakrztusiła się kakaem, gdy nazwał ją skrótem> Nie waż się <Wysyczała> Mówić tak do mnie nigdy więcej. Nigdy.

Alexander Kahn - 11-04-14 16:41:11

Cóż za ironia, nieprawdaż? <unosi brew i uśmiecha się zadziornie> A ja nie? W takim razie pytaj o co chcesz. Jestem jak otwarta księga, nie mam nic do ukrycia. <przewraca oczami rozbawiony i po chwili parska śmiechem widząc jej reakcję> Dlaczego, Nessie? Myślę, że lubię to zdrobnienie. https://31.media.tumblr.com/effabd0623dc08bd698ff783a34fc998/tumblr_n3vg15CuqE1skv6c6o1_500.gif I czuję też, że nieźle mi się za to dostanie. <uśmiecha się pod nosem przyglądając się jej>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 16:50:00

Dobra, to pierwsze pytanie: Jak się nazywasz? <Unosi wyczekująco brwi> Nessie <Wypowiada to słowo z odrazą> Brzmi jak imię dla szczeniaczka, nie anioła, który może wypruć ci flaki, jeśli jeszcze raz go tak nazwiesz <Uśmiecha się sztucznie i bierze łyk kakao>

Alexander Kahn - 11-04-14 16:54:57

Możesz mi mówić.. Pan Sarcasm, albo Pan Sex, Bóg Sexu, czy jak tam wolisz. Na drugie mam Alexander. <uśmiecha się szelmowsko> Masz rację. Dlatego cię tak nazwałem. Przypominasz mi niewinnego szczeniaczka z czystym kontem. <unosi leniwie kącik ust patrząc w jej oczy> Mogę mówić ci też Van, ale będzie mi się kojarzyć z Minivanem, no wiesz. <wzrusza ramionami> To samochód.

Vanessa Blackbird - 11-04-14 17:06:32

Ja bym cię raczej nazwała Pan Puppy Dog Eyes, ale jak wolisz Aleksander, też może być. <Wzrusza ramionami i się śmieje> Może i tobie pasuje "Nessie" <wzdryga się z odrazą> ale nie chcę być kojarzona z kundlem. Już chyba lepszy samochód. <Uśmiecha się> Właściwie to obojętne, jak mnie nazywasz, po prostu nie "Nessie". <Bierze łyk kakao i patrzy mu w oczy>

Alexander Kahn - 11-04-14 17:09:57

Myślę, że to zbyt długa nazwa, ale też o niej myślałem. <uśmiecha się pod nosem i kręci głową> Mi? Nessie, teraz kojarzy mi się z Lessie. No z psem. <krzywi się zniesmaczony> To przez ciebie. <wzdycha ciężko i przewraca oczami> Samochód? Wolisz.. szybki i ciasny, czy bardziej pojemny i rodzinny? <patrzy jej przeciągle w oczy i po chwili uśmiecha się szeroko wiedząc, że nie załapie dwuznaczności tego wyrażenia> Będę mówił ci Ruda. <przybliża się i chwyta kosmyk jej rudych włosów między palce> Pasuje ci. <mruczy i unosi kącik ust>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 17:19:34

A widzisz <Cmoka z zadowoleniem, ale po chwili mina jej rzednieje> Nie rozumiem tego odniesienia. Nie potrzebuję samochodu. <Patrzy na niego przeciągle marszcząc brwi.> Mogę się teleportować, pamiętasz? Zresztą nieważne. <Mówi poddając się> Może być Ruda. Tylko naprawdę nie rozumiem, jak ci to wpadło do głowy. <Mówi sarkastycznie i pozwala chłopakowi bawić się jej włosami, nie widząc w tym nic złego>

Alexander Kahn - 11-04-14 17:23:10

<uśmiecha się szeroko słysząc jej tłumaczenia i zaciska wargi, żeby nie wybuchnąć śmiechem> Ciasne są dobre. Ciasne i szybkie. <kiwa głową> Tak na przyszłość, gdybyś chciała.. <przygryza lekko wargę rozbawiony> Skorzystać. <rozkłada bezradnie ręce> Poważnie? <cmoka i marszczy lekko brwi> Ja też nie wiem, w ogóle to do ciebie niepodobne. <robi bezradną minę i wciąż bawiąc się kosmykiem jej włosów, zakłada jej go powoli za ucho, opuszkiem kciuka przesuwając wzdłuż jej policzka, aż potem cofa dłoń, chwyta w nią szklankę i wypija resztę whisky>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 17:34:06

<Marszczy brwi spoglądając na chłopaka, jednak nie komentuje.> Dobra, pytanie numer dwa. <Mówi dopijając kakao> Co lubisz robić poza... tym? <Pyta patrząc wymownie na pustą szklankę>

Alexander Kahn - 11-04-14 17:37:25

Chyba dwieście dwa. <mruczy pod nosem do siebie i unosi kącik ust> Uprawiać seks. <widząc jej minę, uśmiecha się szeroko i https://31.media.tumblr.com/d5f779f07ab791672f9092290bfda08f/tumblr_n3tjl6Ronn1svx7e6o4_250.gif> Lubię swoją firmę. prowadzę spółki barów. Lubię podróżować, zwiedzać i poznawać nowe.. kultury, życia innych ludzi. Jestem cholernie ciekawski. W między czasie imprezuję, fałszuję w zawodach karaoke i trzy razy w tygodniu chodzę na siłownię, gram w tenisa ziemnego. <wzrusza ramionami> Jak zwykłe ludzkie życie. Czasami opróżniam ludzi z krwi, innym razem toczę jakąś wojnę obmyślając tajne teorie spiskowe. <parska cichym śmiechem>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 17:48:03

<Unosi ręce w geście obronnym> Hej, to ty chciałeś zdobyć moje zaufanie. <Słysząc jego kolejne słowa krzywi się, jednak nie komentuje. Krzyżuje ręce na piersi> Proszę proszę, myślałam, że co najmniej dwa razy dziennie skaczesz ze spadochronem, a tu tenis ziemny. Kto by pomyślał, że prowadzisz prawie całkiem zwykłe życie. <Uśmiecha się delikatnie>

Alexander Kahn - 11-04-14 17:51:38

Nie chciałem, po prostu o tym rozmawialiśmy. Tak się składa że nie zależy mi na związkach mentalnych z kobietami. <przewraca oczami> Nie skaczę ze spadochronem. <chwyta whisky zza baru i dolewa sobie> Robię to bez niego. <uśmiecha się szeroko i kręci głową>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 17:57:36

Ale jednak tu siedzisz. <Zauważa> I rozmawiasz ze mną. Czyli albo zależy ci na tym związku mentalnym, albo chcesz mnie po prostu zaliczyć. <Mówi patrząc mu w oczy> Więc jak jest? <Unosi brew pytająco>

Alexander Kahn - 11-04-14 18:07:53

Nie wiem. Nie chciałbym być.. twoim pierwszym kochankiem. Jednak mam trochę serca, a pierwszego partnera, czy partnerki w moim przypadku się nie zapomina. <zaciska lekko wargi i błądzi wzrokiem po barze; upija trochę whisky> Nie musisz mi ufać. Po prostu chcę z tobą rozmawiać. Chociaż.. <wraca do niej wzrokiem i przechyla lekko głowę w bok> dlaczego ty siedzisz tu ze mną? Podobno lubisz samotność. jesteś opryskliwa, ale mimo to pomogłaś mi. Masz uczucia, tylko nie chcesz się do tego przyznać. <patrzy jej w oczy>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 18:16:37

Słodko. Tfu. <Krzywi się i opiera o oparcie krzesła, krzyżując ręce na piersi> Czuję się...zaszczycona? <Pyta unosząc brew> Pomogłam ci dlatego, bo inaczej zawodziłbyś w tamtym pokoju całą noc, a chciałam mieć chwilę spokoju. I jak już mówiłam, siedzę tutaj, bo chcę się upewnić, że już wszystko z tobą w porządku, Puppy Dog Eyes. <Patrzy mu prosto w oczy pewna siebie>

Alexander Kahn - 11-04-14 18:24:21

Wierz mi, też byś tego nie chciała. <uśmiecha się lekko i upija whisky> Och, no jasne. <parska śmiechem> Więc jesteś egoistką. <kiwa głową rozbawiony> Czyli uratowałaś mnie dla własnego spokoju, co było egoistyczne, a teraz mówisz, że siedzisz tu, bo upewniasz się czy wszystko ze mną w porządku. <uśmiecha się szeroko i odwzajemnia pewne siebie spojrzenie> Niezły paradoks z ciebie, Nessi.

Vanessa Blackbird - 11-04-14 18:32:44

Zapewne nie <Wzrusza ramionami> Wybacz, jeśli urażę tym twoje ego, ale nie pociągasz mnie. <Uśmiecha się przekornie, ale jej uśmiech znika, gdy chłopak wypowiada następne słowa.> Posłuchaj <Mówi nachylając się nad stołem> Nie będę się tłumaczyła, bo tłumaczą się tylko winni. <Wyprostowała się> Poczułam, że mam robotę, więc ją wykonuję. The end. Jutro oboje o sobie zapomnimy, będę tylko dziewczyną, która uratowała twój zadek, a ty facetem, którego zadek uratowałam. <Mówiąc cały czas patrzyła mu w oczy> I oboje wiemy, że tak będzie.

Alexander Kahn - 11-04-14 18:40:10

Ouch, zraniłaś mnie. <cmoka i uśmiecha się szeroko> Wolisz nerdów? <zaciska wargi rozbawiony. Przez całą jej wypowiedź patrzy jej prosto w oczy i unosi kącik ust> W takim razie.. <zsuwa się z hokera i wstaje> Mam nadzieję, że niedługo znowu będę w tarapatach i przyjdziesz.. <kładzie banknoty na ladę i spogląda w jej oczy> ocalić mi życie. <uśmiecha się szelmowsko i puszcza jej oczko> Do zobaczenia, Nessie. <poprawia kurtkę i opuszcza lokal pewnym siebie krokiem>

Vanessa Blackbird - 11-04-14 18:46:59

Powiem ci, kogo wolę, kiedy sama będę wiedziała. <Wymruczała do siebie pod nosem.> Stwierdzam fakt <Dodaje głośniej i kręcąc głową z niedowierzaniem patrzy, jak chłopak kładzie pieniądze i wychodzi.>
Cóż, chyba jest cały. <Mówi do siebie i znika>

Jade Hunter - 11-04-14 19:18:58

* Wchodzi i siada przy barze. Zamawia sobie whisky i spokojnie czeka na zamówienie *

Miranda McGuinness - 11-04-14 19:21:28

< Miranda chyba automatycznie weszła do lokalu. Nie miała ochoty na nic do picia, a jednak mimowolnie podeszła do baru. Kelner już chciał odebrać jej zamówienie, ale ona pokazała mu dłonią ze niczego nie potrzebuje. Staneła obok nieznajomej blondynki i zaczęła jej się przypatrywać sceptycznie>

Jade Hunter - 11-04-14 19:32:59

* Kiedy dostała whisky, wzięła kilka łyków. Czuła na sobie czyjś wzrok. Odwróciła się i spojrzała na nieznajomą obok niej* Coś nie tak ? * powiedziała pewna siebie *

Miranda McGuinness - 11-04-14 19:44:19

< Miranda uśmiechnęła się pod nosem > Nie, ależ skądże < powiedziała z przesadną słodkością i zaczeła wybijać pewien rytm na blacie > Ostatnio moda na tatuaże przybyła do MF i zastanawiam się kto jest jej źródłem.

Jade Hunter - 11-04-14 19:48:57

* Wyciągnęła swoje ręce przed siebie i przyjrzała się swoim tatuażom i odruchowo się uśmiechnęła* Świetnie, zrobiłam coś dobrego dla tego miasta. * upija swoją whisky* Nie lubisz tatuaży ? * przechyla lekko głowę na bok i przygląda się jej*

Miranda McGuinness - 11-04-14 19:54:02

Coś dobrego dla tego miasta? Tego się nie da zrobić, moja droga < prychneła sarkastycznie i wyciągneła telefon obracając go w dłoniach > Nie specjalnie za nimi przepradam. Jak już to tylko i wyłącznie na mężczyznach < wywróciła oczami > Jak to jest możliwe że MF ciągle przyciąga nowych ludzi? Takie nudne miasto...

Jade Hunter - 11-04-14 20:39:07

Próbować zawsze warto. * wzruszyła ramionami* Twoja sprawa... Właściwie też się zastanawiam co mnie tu sprowadziło. Wieje tu nudą * skrzywiła się nieznacznie i napiła*

Miranda McGuinness - 11-04-14 20:58:21

Wieje nudą... < Miranda oderwała wzrok od telefonu i skierowała do prosto na twarz dziewczyny > Widocznie nie jesteś zbyt interesująca aby poznać największe atrakcje tego miasta ... Trzeba sobie na to "zapracować" < zakreśliłą w powietrzu cudzysłów>

Jade Hunter - 11-04-14 21:12:16

* Patrzy przez chwilę na dziewczynę i wybucha melodyjnym śmiechem* Może uważasz że przejmę się tą opinią ? * patrzy na nią śmiało* Jeśli ktoś w tym towarzystwie jest nieinteresujący, to jesteś to Ty. * stwierdza i wzrusza ramionami*

Miranda McGuinness - 12-04-14 05:35:45

< Miranda pokiwała głową. Żal jej było dziewczyny> Nie przejmuj się niczym, dobrze jest się buntować. < wstała od baru i na odchodne już rzuciła > Miło będzie patrzeć jak twoja zajebista samoocena będzie się topić z czasem < posłała jej sarkastyczny uśmiech i wyszła >

Jade Hunter - 12-04-14 09:07:26

* Słysząc słowa dziewczyny ponownie się zaśmiała* Przykro mi, ale będziesz musiała znaleźć sobie inną rozrywkę. * puściła jej oczko. Dopiła swojego drinka i wyszła *

Tatia Petrova - 12-04-14 11:17:35

<Pojawia się na rogu ulicy i od razu zauważa swój ulubiony bar - Mystic Grill. Natychmiast do niego wchodzi i zdecydowanym krokiem idzie w stronę baru. Wskakuje na hoker i uśmiechając się uwodzicielsko do barmana zamawia swoją ulubioną whisky.>

Clarie Gardner - 12-04-14 11:28:30

*wchodzi do lokalu i pewnym siebie krokiem kieruje się do baru, gdzie bezsłowa zajmuje miejsce obok nieznajomej dziewczyny, obdarzając ją zażenowanym spojrzeniem, zamawia sobie martini*

Tatia Petrova - 12-04-14 11:41:22

<Spogląda na dziewczynę która siada obok niej, obojętnym wzrokiem i bierze łyka whisky przenosząc go z powrotem na barmana.>

Clarie Gardner - 12-04-14 11:51:57

*mruży delikatnie powieki, wyczuwając, że dziewczyna nie jest zwykłym śmiertelnikiem i spogląda na nią uważnie lustrując ją wzrokiem* Od dawna tu mieszkasz? *pyta nie zawracając sobie głowy zbędnymi przywitaniami*

Tatia Petrova - 12-04-14 11:54:02

Wystarczająco <odpowiada nawet na nią nie patrząc i upija łyka alkoholu.>

Clarie Gardner - 12-04-14 12:02:13

*zaciska wargi słysząc odpowiedź dziewczyny, jednak po chwili na jej twarzy pojawia się sztuczny wypracowany uśmiech* Wystarczająco aby? *pyta, a w tonie jej głosu słychać kpinę, zamaskowaną przesadną słodkością* Chyba nie jesteś osobą nazbyt towarzyską, hm?

Tatia Petrova - 12-04-14 12:07:31

To chyba nie twoja sprawa, sweetheart <odpowiada, równie przesłodzonym tonem głosu.> Oh, ja jestem bardzo towarzyska <kiwa zdecydowanie głową.> Ale raczej nie dla.. <marszczy lekko brwi odwracając głowę, i lustrując ją uważnie wzrokiem.> ..pół aniołów. <mówi i znów odwraca głowę w inną stronę upijając łyka.>

Clarie Gardner - 12-04-14 12:20:58

*zaciska dłonie w pięści, jednak postanawia zachować pozory opanowania* Jesteś demonem *stwierdziła, słysząc późniejsze słowa dziewczyny* A pod maską obojętności próbujesz najzwyczajniej zamaskować swój strach względem mnie *uniosła delikatnie kąciki ust w tryumfalnym uśmieszku* Wiesz, kochana radzę poćwiczyć grę aktorską, bo jest ona dość.. słaba? *roześmiała się słodko przyglądając się dziewczynie z wyższością*

Tatia Petrova - 12-04-14 12:33:30

Brawo za inteligencję! <mówi z wyraźną ironią w głosie.> Sama do tego doszłaś? <posyła jej wredny uśmieszek.> Strach przed.. tobą? <unosi brwi i przenosi na nią wzrok. Parska śmiechem.> Niby czemu miałabym się ciebie bać? Jesteś... <mierzy ją sceptycznym spojrzeniem.> jeszcze dzieciakiem <prycha i uśmiecha się krzywo.>

Clarie Gardner - 12-04-14 12:49:01

*wywraca teatralnie oczami* Jesteś na prawdę żałosna *mówi i posyła jej prowokatorski uśmiech pełen udawanego współczucia* Z doświadczenia wiem, że demony są nędznymi pomiotami, którymi nawet nie warto za wracać sobie głowy, jednak ty przeszłaś samą siebie *spogląda na nią, a na jej twarzy pojawia się grymas obrzydzenia* Jesteś pogardą swojej rasy. Współczuje innym demonom, które muszą znosić sam fakt że jesteś do nich choć odrobinę podobna

Tatia Petrova - 12-04-14 12:54:47

<Śmieje się ochryple.> Proszę, proszę, kto to mówi. <prycha i unosi kącik ust w krzywym uśmieszku.> Współczujesz demonom? <unosi brew i parska śmiechem.> No, to to już jest coś... <wywraca oczami.> Naprawdę, lepiej spójrz na siebie. Wiesz że nie powinnaś w ogóle istnieć? <spogląda na nią z zaciekawieniem.> Anioły nie znoszą krzyżówek... prędzej czy później - jakiś spróbuje cię zabić. <kiwa głową.> Pół anioły to plugastwo. Gorsze od demonów... <rozkłada ręce i uśmiecha się z chorą satysfakcją.>

Clarie Gardner - 12-04-14 13:05:19

Zadziwiające, że równie nędzny demon jak ty ma tak dużą wiedzą o aniołach, chyba że jest ona jedynie wytworem Twojej popapranej wyobraźni *powiedziała i upiła łyk alkoholu* Mam pewne podejrzenia względem tego, że posiadasz fobię społeczną. Może powinnaś udać się na jakąś terapie psychologiczną? *zmierzyła ją dość sceptycznym spojrzeniem* Chociaż w tym przypadku raczej nawet najlepsi psychiatrzy, nie byli by Ci w stanie pomóc *uśmiechnęła się złośliwie, odgarniając pasma ciemnych włosów do tyłu* Ale wracając do tego co mówiłaś to jak widać nadal żyje i żaden popaprany anioł nie próbował mnie jak na razie zabić, zatem tak szybko się mnie nie pozbędziesz kochana *uśmiechnęła się słodko i po chwili rozpłynęła się w powietrzu, a w tle słychać było tylko trzepot anielich skrzydeł

Tatia Petrova - 12-04-14 13:23:01

Oh, oczywiście <wybucha śmiechem.> Tak się składa że znam parę aniołów i cóż, wiem o nich dużo <kiwa głową.> No cóż, tu się zgodzę - terapie mi nie pomogą. Widzisz, w przeciwieństwie do ciebie - nie jestem popaprana. <kiwa z przekonaniem głową i upija łyka whisky.> Jeszcze zobaczymy... mam parę sztuczek w zanadrzu <mruga do niej. Kiedy znika, T. prycha pod nosem.> Tchórz. <mamrocze i spokojnie dopija alkohol po czym sama znika.>

Charlotte Hall - 12-04-14 15:21:27

*Charlotte weszła do srodka i skerowała sie w stronę baru. Usiadła na hokerze i zamówiła sobie szklankę whisky.*

Heaven Moore - 13-04-14 13:58:49

<pojawia się w barze w postaci czarnego dymu i kłębi się przez chwilkę nad głowami ludzi. W końcu widzi brunetkę, siedząca przy najbardziej odległym stoliku. Niezauważona, wchodzi do niej przez usta i opętuje ją. Gdy jest już po wszystkim, kończy spokojnie drinka. Wiedziała, że robi źle, ale po tym, co przydarzyło jej się w piekle, nie przejmowała się tym>

Heaven Moore - 13-04-14 17:32:36

<po pewnym czasie płaci pieniędzmi dziewczyny, którą opętała i wychodzi z baru>

Charlotte Hall - 13-04-14 19:59:01

Charlotte Hall napisał:

*Charlotte weszła do srodka i skerowała sie w stronę baru. Usiadła na hokerze i zamówiła sobie szklankę whisky.*

*zaplacila za trzy ssklanki whisky i wyszla z lokalu.*

Charlotte Hall - 16-04-14 18:21:28

*Weszła do lokalu i usiadła przy stoliku w kącie rozmyślając nad wpisem GG. Zamówiła szklankę whisky i wyjeła znów telefon z kieszeni. Napisała SMSa, odłożyła komórkę na stół i popijała alkohol wpatrując sie w ekran.*

Bram Evans - 16-04-14 18:32:30

* Wchodzi do baru pewnym krokiem. Zamawia brendy i kieruje się do stolika, przy którym siedzi ładna szatynka* Mogę się dosiąść ? * pyta unosząc delikatnie kącik ust*

Charlotte Hall - 16-04-14 18:40:33

*podniosła wzrok znad szklanki i spojrzała na chłopaka.* Obecnie czekam na kogoś... *rozejrzała się po lokalu za Alexandrem* ale na razie tego kogoś nie ma, więc możesz. *odpowiedziała uśmeichajac się nieznacznie.*

Bram Evans - 16-04-14 18:43:07

Zaryzykuję * usiadł naprzeciwko niej* Twój chłopak mnie nie pobije ? * uśmiechnął się rozbawiony*

Jessica Love - 16-04-14 18:47:51

< Weszła do środka przez chwilę myślała o tym żeby jednakże wyjść, ale w końcu zajęła miejsce na wolnym hokerze przy barze. Spojrzała na barmana i poprosiła o jakiś koktajl bez alkoholu. Rozejrzała się po lokalu i w końcu wzrok przeniosła na szklankę przed nią którą dostała przed chwilą.>

Red Coat - 16-04-14 18:48:46

<hybrydy RC zgarniają Jessicę oraz Charlotte do furgonetki i odjeżdżają>

Red Coat - 16-04-14 18:56:47

<hybrydy wracają i po zastanowieniu zgarniają też Brama (xd)>

Vanessa Blackbird - 17-04-14 20:02:32

<Pojawia się przy wejściu do baru. Wchodzi do środka i siada przy wolnym stoliku>

Miranda McGuinness - 17-04-14 20:05:53

< Miranda podjechała pod bar z piskiem opon. Wspaniale było móc znów być za kółkiem. Weszła do baru z nadzieją że spotka kogoś znajomego. Niestety, po raz kolejny nikogo nie zauważyła i tak przez cały dzień. W oczy rzuciły jej się jedynie płomienne włosy jakiejś dziewczyny. Postanowiła się do niej dosiąść > Mam nadzieję, że wolne ? < uśmiechnęła się dość przyjaźnie. Automatycznie sięgnęła do kieszeni szukając papierosów, których niestety tam nie było > Palisz może?

Vanessa Blackbird - 17-04-14 20:13:42

<Kiedy dziewczyna wchodzi do baru, Vanessa ją powoli obserwuje.> Jasne, siadaj <Wzrusza ramionami i delikatnie się uśmiecha. Może to czas, aby być... miłą?
Na następne pytanie automatycznie kręci głową, jednak po chwili sobie coś przypomina i wyciąga z torby papierosy, które ostatnio dał jej jakiś gość. Przesuwa paczkę po stole do dziewczyny.> Częstuj się

Miranda McGuinness - 17-04-14 20:20:43

< Miranda uniosła zadowolona jeden kącik ust. Poczęstowała się jednym papierosem i wyciągając srebrną zapalniczę podpaliła go > Też chcesz? < podsunęła ogień w jej stronę patrząc na nią wyczekująco > Jestem Miranda, tak przy okazji.

Vanessa Blackbird - 17-04-14 20:28:08

<Kręci przecząco głową> Weź sobie całą paczkę, nie palę. <Opiera się łokciami o stół i przelotnie patrzy w jej duszę, chcąc wiedzieć, z kim rozmawia. Po chwili otrząsa się i odsuwa nieco> Vanessa, miło cię poznać. <Uśmiecha się miło> Zawsze tutaj jest tak pusto czy wszyscy są na jakiejś mega imprezie? <Rozgląda się po pustym barze>

Miranda McGuinness - 17-04-14 20:34:56

< Miranda pokiwała głową w podzięce i schowała paczkę do kieszeni. Nie podobał jej się sposób jak na nią spojrzała, aż poczuła w sobie zimny dreszcz. > Gdyby była jakaś impreza każdy by o tym wiedział. A to miejsce zawsze pęka w szwach < przygryzła wargę i zaciągnęła się papierosem > Większość zniknęła, nie wiem o co chodzi.

Vanessa Blackbird - 17-04-14 20:43:48

<Zdziwiona mruczy pod nosem i patrzy na dziewczynę> To rzeczywiście dziwne... <Zamyśla się i opada na oparcie krzesła, jednak po chwili odsuwa od siebie ten temat.> Długo tu mieszkasz?

Miranda McGuinness - 17-04-14 20:49:44

Od dłuższego czasu. Jakieś pół roku < zaciągnęła się głębiej i spojrzała prosto w jej oczy > Mam nadzieje że moja bezpośredniość cię nie przerazi. Jakiego rodzaju nadprzyrodzonym jesteś? < uśmiechnęła się cwaniacko. Na pierwszy rzut oka widać, ze nie jest ona zwyczajna nawet w tym nadzwyczajnym świecie >

Vanessa Blackbird - 17-04-14 20:54:20

<Unosi brew zdziwiona bezpośredniością dziewczyny, jednak unosi jeden kącik ust w uśmiechu.> Muszę to jakoś lepiej ukrywać. Co mnie zdradziło?

Miranda McGuinness - 17-04-14 20:58:11

To spojrzenie na samym początku. Jestem czarownicą i tego typu sprawy przechodzą przeze mnie jak przez kalkę - pewne wrażenie zostaje na mnie odbite. ciągle się uczę rozpoznania danej natury < pokiwała znacząco głową i zaczęła błądzić palcem po swojej żyle >

Vanessa Blackbird - 17-04-14 21:03:23

W takim razie dobra jesteś. A ja muszę robić to dyskretniej. <Kiwa głową i patrzy na jej ruchy> Oh, o to się nie bój. <Mówi szybko> Jestem aniołem, nie jakąś pijawką.

Miranda McGuinness - 17-04-14 21:06:15

W czymś muszę być. Bardziej preferuję władzę nad żywiołami, ale w tym popieprzonym świecie lepiej czuć zamiary... < mruknęła niezadowolona i zgasiła peta w popielniczce. Zawiesiła wzrok na jakimś punkcie > Nie bałam się. Wiesz, nikomu na mnie nie zalezy więc po co mam się czegokolwiek bać? Moja śmierć nikogo nie zaboli, < uśmiechneła się cierpko > aniołku.

Vanessa Blackbird - 17-04-14 21:13:59

I słusznie, trzeba sobie jakoś radzić. <Kiwa głową ze zrozumieniem i patrzy na nią kątem oka> Nikogo? Na pewno? <Unosi brew> Mieszkam tu krótko, jednak zdążyłam już poznać osobę, którą na pewno by to zabolało, wróżko.

Miranda McGuinness - 17-04-14 21:18:25

< Miranda zmarszczyła brwi > Jeśli myślimy o tej samej osobie to może być to prawda. Poboli chwilę, zaraz potem znajdzie się tłum fanek które zaklei ten malutki smutek < pokazała palcami bardzo małą odległosć > On kocha wszystkie kobiety, każdej mówi to samo, a potem jak któraś włamuje się z tego schematu, to on jest wielce zaskoczony i boli go seruszko < zrobiła teatralną, smutną minkę >

Vanessa Blackbird - 17-04-14 21:28:20

Ta, mówimy o tej samej osobie. <Wzrusza ramionami nieczuła na widoczny smutek dziewczyny.> Ale mimo to zależy Ci na nim. <Stwierdza obserwując dziewczynę>

Miranda McGuinness - 17-04-14 21:30:24

Ciężko przestać po takiej historii jaka jest za nami < oparła się na łokciał i nachyliła w jej stronę > Ale nie zamierzam być jego kolejną kukiełką. Dlatego to wszystko się skończyło.

Vanessa Blackbird - 17-04-14 21:38:20

Skoro Ci na nim zależy, czemu o niego nie zawalczysz? <Uniosła brwi zdziwiona> Jemu zależy na Tobie, Tobie zależy na nim, jedyne co stoi na drodze, wróżko, to ty sama. <Wzrusza ramionami> Postaw na swoim zamiast wiecznie się poddawać. Zawalcz o niego... <Urywa nagle gubiąc się we własnych słowach. "Co ja odwalam?". Odsuwa się od stołu i odchrząkuje> Jeśli tego chcesz.

Miranda McGuinness - 17-04-14 21:56:46

Sama powiedziałaś, że to JA stoję na drodze < uniosła szare oczy na jej twarz > nasze losy są na prawde zawiłe. Nie chcę już o niego walczyć, za dużo mnie to kosztuje. Możesz mnie nazwać egoistką i głupim dzieciakiem ale tak jest - chcę jakoś pożyć. < cmoknęła z przekąsem > Kiedyś moge uznać moją decyzje za błąd, ale teraz nie myślę o konsekwencjach. < palcami zaczęła stukać jakiś rytm > Jak długo chodzi po ziemi ?

Vanessa Blackbird - 17-04-14 22:05:33

Hej, rób co chcesz. <Wzrusza ramionami> Pij, pal, imprezuj, baw się. Tylko to wszystko będzie ucieczką od Twoich prawdziwych uczuć. Bądź ze sobą szczera. <Dodaje szczerze od siebie. Miała już po uszy miłosnych problemów.> Ja? <Zastanawia się chwilę> Długo. Wystarczająco długo. <Krzywo się uśmiecha>

Miranda McGuinness - 17-04-14 22:09:55

W jaki sposób patrzysz na ludzi? < zakręciła na palcu kosmyk włosów i zamyśliła się. Poprawiła opadające ramiączko bluzki > Nie łatwo być szczerym z samym sobą. Od 15 roku życia mam z tym problem. < uśmiechnęła się smutno > Dlaczego zostałaś zesłana na ziemię? Czy może tego chciałaś... < podniosła pytająco brew >

Vanessa Blackbird - 17-04-14 22:20:16

Nie lubię ich. <Odparła krótko. Przemilczała jej słowa o szczerości. Widziała już dużo jej życia rzeczywiście, było ono cięższe od innych>  Przez ludzi. Głównie dlatego też ich nie lubię. <Skrzywiła się> Długa historia.

Miranda McGuinness - 17-04-14 22:27:50

Kiedyś słyszałam taki pogląd od jednego anioła, że gardzicie nami z powodu wolnej woli. Dostajemy ją za nic, a nie potrafimy jej odpowiednio wykorzystać < zacisnęła dłoń w pięść > wolimy wybierać źle. Ciekawe dlaczego ... < prychnęła sarkastycznie pod nosem > Co cię tu sprowadza? Na pewno wiesz o złej sławie MF.

Vanessa Blackbird - 17-04-14 22:40:48

Ta, to też. Anioły są tworzone jako wojownicy. Część z nas nie umie sobie wyobrazić życia bez rozkazów, a część chce być wolna, jak ludzie, a nie może.Ci pierwsi lubią ludzi, drudzy nie. Ja zaliczam się do tych drugich. <Krzywi się i odchyla do tyłu.> Jednak moje powody są bardziej osobiste. <Wzrusza ramionami> I dlatego tu przyjechałam. Nie chcę mieć do czynienia z ludźmi, a tu ich nie ma. <Uśmiecha się leniwie>

Miranda McGuinness - 17-04-14 22:52:58

Słyszę po twoich słowach, że jesteś bardzo inteligentna, a to dobrze. Brakuje tu takich dziewczyn < zaśmiała się pod nosem, zdając sobie sprawę, że pojechała również po sobie samej > mam nadzieję, ze się tutaj odnajdziesz. < Miranda wstała od stołu i poprawiła koszulę na ramionach > mam nadzieję, ze jeszcze się spotkamy Vanesso.  < puściła jej oczko i zniknęła w oparach dymu >

Vanessa Blackbird - 17-04-14 22:59:45

Do zobaczenia <Uśmiechnęła się i obserwowała jak dziewczyna znika, po czym sama zniknęła w akompaniamencie trzepotu skrzydeł>

Alaska Waters - 18-04-14 15:21:55

< Po wyjściu z parku idę ulicą, rozglądając się po nowym mieście. Nie jest tu tak pięknie jak obiecywał mi ojciec. Wprost przeciwnie! Nienawidzę wielkich miast w których jest tak głośno. Krzywię się nieznacznie i wtedy dostrzegam bar. Świetnie. Dawno nie piłam. Bez wahania wchodzę do lokalu i siadam na hokerze przy barze. Zamawiam sobie whisky. Barman przez chwilkę przygląda mi się podejrzliwie, ale w końcu podaje mi to co zamówiłam. Uśmiecham się z satysfakcją i upijam łyka. >

Heaven Moore - 18-04-14 17:24:37

<przychodzi z Alexandrem do baru i siadają przy jednym ze stolików> Wiesz, to było pierwsze miejsce, które odwiedziłam zaraz po powrocie <uśmiechnęła się kątem ust>

Alexander Kahn - 18-04-14 17:26:47

Dlaczego nie przyszłaś do mnie? <unosi brew i uśmiecha się szelmowsko> Odwiedzilibyśmy je razem. <śmieje się krótko i kiwa do barmana> Whisky, wódka, czy coś lekkiego, piwo? <spogląda na nią pytająco>

Heaven Moore - 18-04-14 17:38:09

Musiałam znaleźć sobie ciało a to było pierwsze miejsce, jakie przyszło mi do głowy <wzruszyła lekko ramionami> Poza tym, nie miałam pojęcia, czy jeszcze cię tu zastanę. Równie dobrze mogłeś przecież gdzieś wyjechać <powiedziała, uśmiechając się i po chwili dodała> Whisky.

Alexander Kahn - 18-04-14 17:40:43

<unosi brew zaintrygowany> Nie miałem pojęcia, że przychodzą tutaj tak piękne kobiety. <śmieje się i kręci głową> Masz rację. Gdybyś wróciła tu kilka dni wcześniej, byłbym w LA. A kilka miesięcy wcześniej, może byłbym żonaty i z dzieckiem. <uśmiecha się szeroko i przenosi wzrok na barmana> podwójną Szkocką proszę.

Alexander Kahn - 18-04-14 20:28:55

<w końcu się upijają, długo rozmawiają śmiejąc się, aż wychodzą oboje>

Oliver Twist - 19-04-14 22:18:10

*Wszedł do środka, rozejrzał się, usiadł na swoim ulubionym miejscu przy barze, zamówił whisky i rozmawiał z barmanem o tym, co działo się w mieście kiedy jego nie było.*

Jessica Love - 19-04-14 22:22:23

< Widząc z drugiej strony ulicy, ze lokal jest jeszcze otwarty postanowiła do niego wejść. Weszła powoli w razie czego jakby się rozmyśliła to mogłaby wyjść. Wzięła głęboki oddech i zajęła miejsce obok jakiegoś nieznajomego. Kątem oka spojrzała na niego lecz szybko przeniosła wzrok na barmana. Gdy spytał co chce zamówić wzięła koktajl owocowy bez alkoholu. Gdy dostała napój upiła łyka.>

Oliver Twist - 19-04-14 22:30:26

*Przerwał rozmowę i zerknął na dziewczynę siedzącą obok i na jej napój. Uniósł kącik ust.*Czuję się zaszczycony, że taka piękna dama z tylku wolnych miejsc w tym lokalu wybrała właśnie to obok mnie.*Napił się whisky, oparł łokcie na barze i spojrzał na blondynkę.*Oliver.*Wyciągnął w jej stronę dłoń.*Czy dostąpię drugiego zaszczytu tej nocy i poznam Twoje imię?

Jessica Love - 19-04-14 22:35:15

< Gdy usłyszała jak chłopak siedzący obok się do niej odezwał przekrzywiła lekko głowę i spojrzała na jego twarz. Uniosła kącik ust i przegryzła lekko dolną wargę.> Jak chcesz mogę się przesiąść. < Powiedziała nieśmiało.> To nie kłopot < Zacisnęła drobną dłoń na szklance, a widząc, że chłopak wyciąga w jej stronę dłoń ucisnęła ją.> Jessica.

Oliver Twist - 19-04-14 22:48:40

*Uśmiechnął się.*Wręcz przeciwnie. Dopiero wróciłem i bardzo miło mi Cię poznać, Jessico.*Opóźnił.szklankę i zamówił to samo, spojrzał wymownie na koktajl stojący przed dziewczyną.*Nie pijesz tylko dzisiaj, czy ogólnie?

Jessica Love - 19-04-14 22:52:27

Mi ciebie też jest miło poznać < Usmiechnęła sie przyjaźnie do chłopaka.> Nie pijam w ogóle alkoholu < Wzruszyła ramionami.> A ty... < Zerknęła na jego szklankę.> Pijesz bo masz zły humor czy tak po prostu? < Spytała.>

Oliver Twist - 19-04-14 23:08:54

Rozumiem, bardzo rozsądnie.*Zacisnął usta zaczął obracać szklankę w dłoniach.*Piję bo wróciłem na stare śmieci, bo to miasto, ten bar...*Napił się.*Po prostu sporo wspomnień.*Wzruszył ramionami i się uśmiechnął.*

Jessica Love - 19-04-14 23:13:58

Może czas pozmieniać to i owo < Wzięła głęboki oddech i zabrała od niego szklankę z trunkiem i postawiła ją daleko od niego. Nie powinna tego robić; miała nadzieję, że chłopak nie będzie na nią za to zły. Po chwili wahania postawiła przed nim swój koktajl.> Jest lepszy od tego świństwa co piłeś przed chwilą.

Oliver Twist - 19-04-14 23:21:51

Może.*Zmarszczył brwi.*Hej, co Ty robisz...*Zaśmiał się, odwrócił przodem do niej i zerknął na szklankę, którą mu zabrała.*Sprytnie. Jedyna kobieta, która zabrała mi whisky. Jestem pełen podziwu.*Posłał jej jeden ze swoich najlepszych uśmiechów i wziął do ręki koktajl.*No zobaczymy.*Patrząc jej w oczy upił trochę.*Nie jest złe.

Jessica Love - 19-04-14 23:26:54

Robię to co ty powinieneś. < Przegryzła dolną wargę.> Nikt nigdy nie zabrał ci alkoholu? < Przekrzywiła lekko głowę i zachichotała cicho.> W moim towarzystwie uznaje się zasadę zero picia zapamiętaj to sobie. < Spojrzała prosto w oczy Olivera.> Jest o wiele lepszy. Posiada dużo witamin.

Oliver Twist - 20-04-14 08:20:16

Może i masz rację. Ale nie zawsze robię to, co powinienem.*Obracał koktajl w dłoni.*Nikt. Nigdy. Jesteś pierwsza i nie powiem, żeby mnie to nie zaskoczyło.*Uśmiechnął się.*Zapamiętane.*Stuknął kostkami prawej dłoni w czoło.*W takim razie chyba Twoje towarzystwo może być dla mnie zbawienne. Powinienem częściej w nim przebywać.*Napił się i wzruszył ramionami.*Samo zdrowie.

Jessica Love - 20-04-14 09:49:02

Zbawienne? < Zmarszczyła brwi i przez cały czas nie spuszczała wzroku z chłopaka.> Co do częstego przebywania razem to... < Zamilkła, przegryzła dolną wargę i uśmiechnęła się nieśmiało.> Zobaczy się. < Wzięła w końcu od niego swój koktajl i upiła łyka.>

Jessica Love - 20-04-14 13:41:27

< Rozmawiała jeszcze przez jakiś czas z Oliverem lecz niestety musiała już wracać do domu. Wyjęła z torebki długopis i na ręku zapisała mu swój numer.> Napisz do mnie jak będziesz chciał < Powiedziała cichutko po czym opuściła lokal.>

Diana Hall - 20-04-14 18:29:00

*Diana wróciła samochodem do centrum. Wyciągnęła ze schowka karteczkę którą wsadziła pod szybę. "Wóz agenta federalnego" i kilka znaczków - oto co było na papierku. Tylko tyle wystarczyło, żeby mogła parkować gdzie chciała. Odpowiadało jej to. Zaparkowała na krawężniku koło lokalu, w który mogło być najwięcej miejscowych - Mystic Grill. Pokręciła głową z rozbawieniem, przypięła do paska broń i odznakę, poprawiła kurtkę tak by zakrywała obie rzeczy i wysiadła z auta. Trzasnęła drzwiami i ruszyła do lokalu. W środku zajęła stolik z boku sali, tak, żeby się nie rzucać w oczy, ale i wszystkich widzieć. Zamówiła sobie kubek kawy i frytki.*

Dean Winchester - 20-04-14 18:34:36

<Wszedł do Grilla, usiadł przy barze i zamówił sobie whisky. Rozglądnął się po lokalu, a zauważając znajomą brunetkę, wziął swoją szklankę z trunkiem i podszedł do niej. Bez pytania się do niej przysiadł> Jak tam, Charlie? <przywitał się z uśmiechem na twarzy>

Diana Hall - 20-04-14 18:40:34

*Kiedy ktoś się do niej dosiadł, przeniosła wzrok na tą osobę. Facet. Dłoń agentki powędrowała odruchowo w stronę broni, jednak opanowała się w porę i utrzymała dłonie na stole.* Słucham? *uniosła brwi spoglądając na niego.* Znamy się?

Dean Winchester - 20-04-14 18:44:40

<uniósł brew i zmierzył ją wzrokiem> Spaliśmy ze sobą. <powiedział wyraźnie, krzyżując ręce na blacie stolika> Pamięć szwankuje? <zapytał z przekąsem>

Diana Hall - 20-04-14 18:49:17

*spojrzała na faceta jak na kompletnego idiotę.* Gdyby tak było zapamiętałabym to. *kelner przyniósł jej kawę i frytki. Siegnęła po jedną i zjadła ja na dwa gryzy.* No chyba, że była aż tak pijana, że nie pamiętam. *oparła się wygodnie o oparcie krzesła.* A nie, czekaj. Ja nie piję. *odpowiedziała zgryźliwie i pokręciła głową* Ale jeśli chciałeś mnie po prostu poznać, wystarczyło sie przedstawić. Mozesz zacząć jeszcze raz jeśli chcesz. *Nachyliła sie na stolikiem i wyciągnęła dłoń.* Diana. *przedstawiła się patrząc facetowi w oczy*

Dean Winchester - 20-04-14 18:53:21

<zmrużył na krótką chwilę oczy, podłapując jej spojrzenie. Sobowtór? Bliźniaczka?> Dean. <przedstawił się, ściskając lekko jej dłoń> Nie mieszkasz tu od dawna, co? <zapytał puszczając jej dłoń, ale ani na chwilę nie odwracając wzroku. Napił się whisky>

Diana Hall - 20-04-14 18:56:04

*z uśmiechem również uścisnęła mu dłoń i cofnęła ją do siebie. Napiła się kawy i zjadła kilka frytek.* Dopiero przyjechałam. *odpowiedziała krótko.* Motel nie jest byt zachecający, ale na razie musi my wystarczyć.

Dean Winchester - 20-04-14 19:01:19

Ta, tutejszy motel nie należy do najfajnieszych <wzruszył 'bezradnie' ramionami> Przyjechałaś z jakiegoś konkretnego powodu? <zapytał kontynuując przesłuchanie>

Diana Hall - 20-04-14 19:05:44

Rozumiem, że nie ma żadnego innego w pobliżu, prawda? *uniosła brew i napiła się kawy spoglądając na Deana. Wzruszyła ramionami odstawiajac kubek na stół.* Jeśli konkretnym powodem nazywasz pracę, to raczej tak.

Dean Winchester - 20-04-14 19:14:47

Niestety. <Skrzywił się nieznacznie. W trakcie, gdy mówiła, oparł się wygodnie na oparciu krzesła biorąc do ręki szklankę z whisky i obracając nią w dłoni> Pracę? <uniósł brwi> Kto przyjeżdża do Falls przez pracę? <zapytał retorycznie i napił się whisky>

Diana Hall - 20-04-14 19:20:17

Szkoda. *wydęła zawiedziona usta i sięgnęła po kolejna frytkę i zjadła ją maczając wcześniej w ketchupie. Na pytania Deana odpowiedziała beztroskim wzruszeniem ramion.* Ten, kogo zmuszają do tego obowiązki. Na przykład... Agenci FBI, NSA, CIA.  *uśmiechnęła się szeroko i po chwili zaśmiała się cicho.*

Oliver Twist - 20-04-14 19:26:55

*Jakiś czas po Jess opuścił lokal.*

Dean Winchester - 20-04-14 19:28:12

<na ułamek sekundy napiął mięśnie> FBI? <zapytał z zaciekawieniem i nikłym uśmieszkiem na ustach> FBI w Falls. Tego jeszcze nie było <pokręcił lekko głową z rozbawieniem> O co chodzi? O niewyjaśnione morderstwa? <uniósł brew>

Diana Hall - 20-04-14 19:32:02

*pokiwała głową* FBI. We własnej osobie. *kiwnęła głową* Trafiłeś w sedno. Statystyki kryminalne tego miasteczka niedługo chyba przebija Nowy Jork. *uśmiechnęła się i napiła jeszcze trochę kawy.* A czemu pytasz? masz coś na sumieniu? *zapytała Deana rozbawiona. Uwielbiała obserwować jak ludzie reagują na trzy litery: F. B. I.*

Dean Winchester - 20-04-14 19:36:36

<prychnął pod nosem> Pewnie, jestem seryjnym mordercą poszukiwanym w trzech stanach. <mruknął sarkastycznie i zrobił kolejny łyk whisky> Fascynuje mnie FBI, to wszystko. <powiedział z przyklejonym uśmiechem na ustach> Spokojnie, tylko żartuję, pani policjantko. <zaśmiał się pod nosem>

Diana Hall - 20-04-14 19:40:01

*udała rozpromienioną słysząc jego pierwsze słowa.* Super. To mam cie skuć czy pójdziesz dobrowolnie? *zapytała podtrzymując żart.*To czemu nie wstąpiłeś do agencji? *zapytała opierajac głowę na złączonych dłoniach*

Dean Winchester - 20-04-14 19:47:13

Nie chcemy, żebyś wypadła z form. Więc najlepiej, gdybym ja zaczął uciekać, a ty, o ile byś mnie złapała, skułabyś mnie. <uniósł brwi kiwając głową z udaną powagą> Nie kręci mnie bieganie w stroju małpy i łapanie przestępców. <rozłożył bezradnie ręce, po chwili opróżnił szklankę do końca>

Diana Hall - 20-04-14 19:51:12

Chyba nas nie doceniasz. *zacmokała myśląc o tym jak szybko by go złapała. Przecież miała jedną sztuczną nogę i jeszcze brała te tabletki, zastrzyki... Facet nie miałby szans.* Ooo.. *ułożyła usta w kółeczko.* Czyli cywile mają o nas właśnie takie zdanie? *pokiwała głową.* Chyba trzeba to zmienić..

Dean Winchester - 20-04-14 20:06:49

To ty nie doceniasz mnie. <powiedział i uśmiechnął się zadziornie> Cywile może nie... Ja tak. <ułożył usta w podkówkę> Wiem, wiem, powinienem odczuwać wobec was respekt i te sprawy... <pokręcił lekko głową z rezygnacją>

Diana Hall - 20-04-14 20:14:47

Mogę sie tak licytować w nieskończoność. *uśmiechnęła się zadziornie i zjadła ostatnią frytkę* Cywile nie? To za kogo się uważasz? *uniosłą brwi i rozsiadła się na krześle. Kiedy kurtka odsłoniła broń i odznakę, Diana zasłoniła ją pospiesznie i uśmiechneła się do Deana. nie chciała świecić nikomu odznaką przed oczami, dopóki z kimś nie rozmawiała.* Nie.. Tak gadaja tylko nadęci agenci po dekadzie służby. Ja uważam, że wszystkim należy się szacunek.

Dean Winchester - 20-04-14 20:22:14

A to co? Przesłuchanie? <nie mógł powstrzymać się od tego nieśmiesznego dowcipu i parsknął cichym śmiechem. Dopiero po chwili spoważniał; uważnie śledził wzrokiem jej ruchy> Pewnie. <kiwnął pośpieszcznie głową ze zrozumieniem>

Diana Hall - 20-04-14 20:26:57

Nie możesz być pewien, czy tak czy nie. *wzruszyła ramionami* Wszystko idzie do raportu. Stolica musi wiedzieć co się dzieje. *odpowiedziała przechylając głowę. Siegnęła po kubek i dopiła kawę. Odstawiła puste naczynie na stolik.* Ale na serio. Jeśli uważasz, że nie jesteś cywilem.. To kim?

Dean Winchester - 20-04-14 20:37:22

Traktuj mnie jak... Jeźdźca znikąd. <powiedział z tajemniczym i zadziornym uśmieszkiem na ustach i podparł głowę dłonią.> Swoją drogą, nie potrafisz na pierwszy rzut oka rozpoznać, czy ktoś ma coś na sumieniu? <uniósł z zaciekawieniem brew>

Diana Hall - 20-04-14 20:42:11

*pokiwała powoli głową.* Tajemniczy jesteś. Lubię zagadki. *uśmiechnęła się nieznacznie* Swoją drogą.. *zaczęła naśladując ton Deana* Każdy ma coś na sumieniu. *Diana spoważniała mówiąc to. Akurat ona już zawsze miała mieć wyrzuty sumienia.* Niedługo się będę zbierać, ale chcę zadać ci jeszcze jedno pytanie, Dean.

Dean Winchester - 20-04-14 20:43:56

<zmrużył oczy przyglądając się jej uważnie> Dawaj. <powiedział unosząc wyzywająco brwi>

Diana Hall - 20-04-14 20:49:48

*przygryzła na chwilę dolna warę nie będąc do końca pewna, czy chce usłyszeć odpowiedź. Ba, czy w ogóle chciała zadać to pytanie. Wyjęła z kieszeni banknot i podłożyła go pod talerz, po czym spojrzała na Deana. Westchnęła ciężko.* Dlaczego na początku nazwałeś mnie Charlie? *wypaliła w końcu i podniosła się z krzesła.* Chodź, odprowadzisz mnie do samochodu odpowiadając na to. *rzuciła i ruszyła do wyjścia*

Dean Winchester - 20-04-14 21:09:09

<wyszedł zaraz za nią, na skutek czego nie zdążył zapłacić> Em... <zastanawiał się przez chwilę, czy powiedzieć jej prawdę> Znam dziewczynę, identyczną do ciebie. Nazywa się Charlotte <odpowiedział, idąc z nią w stronę jej samochodu>

Diana Hall - 20-04-14 21:13:49

*Obejrzała się na Deana wyczekująco i wyszła z lokalu. Kiedy usłyszała jego słowa zatrzymała się na środku ulicy i stanęła w bezruchu. Nie, to nie było mozliwe. Z resztą, jej siostra nigdy nie wybrałaby sobie do zycia miasta, które ma najwyższe statystyki kryminalne w stanie. Zaczęła jej drżeć dolna warga. A jeśli on znał? Jeśli coś jej się stało. Cholera jasna, Hall! weź się w garść! krzyczała na siebie w duchu nadal wpatrując się w ciemność po drugiej stronie ulicy.*

Dean Winchester - 20-04-14 21:24:23

<spojrzał na nią z niepokojem> Hej, wszystko okey? <uniósł brew i szturchnał ją lekko w ramię>

Diana Hall - 20-04-14 21:27:54

*Przez chwilę miała pustkę w głowie. Kiedy nagle Dean dotknął jej ramienia błyskawicznie odwróciła się i wykręciła mu rękę za plecy niema zamiąc mu ją. Dopiero po kilku sekundach zdała sobie sprawę ze swoich czynów i puściła go. Cofneła się o kilka kroków. Spojrzała na swoje dłonie i zacisneła je w pięści.* Chyba sam widzisz, że nie. *odpowiedziała chłodno i spojrzała na niego.* Ona mieszka w tym mieście? *zapytała znów o Charlotte*

Dean Winchester - 20-04-14 21:33:26

<Gdy wykręciła mu rękę, krzywił się nieznacznie i syknął z bólu przez zaciśnięte zęby. Kiedy go puściła, pokręcił barkiem> Spokojnie, tygrysie.. <rzucił z cieniem kpiny i pokręcił lekko głową> Ta, z tego co wiem, mieszka tu. <powiedział i przyjrzał się jej uważnie> Może odwiozę cię do motelu? Nie chcemy, żeby federalna zaliczyła wypadek. <powiedział siląc się na uśmiech>

Diana Hall - 20-04-14 21:39:41

*odetchnęła z ulgą, kiedy odpowiedział, że mieszka.* To dobrze. *pokiwała głową i w końcu spojrzała na faceta. Po chwili pokiwała głową. Pięknie. Właśnie zaliczyła napad paniki przy dopiero co poznanym facecie, któremu już zdążyła pochwalić się, że ma odznakę. Super.* Jeśli mógłbyś..
(Daj moze już post na ulicy, albo motel, jeśli juz wolisz.)

Dean Winchester - 20-04-14 21:43:21

<wsiedli do samochodu, a kiedy Diana dała mu kluczyki, przekręcił je w stacyjce i odjechał w kierunku motelu>

Kol Mikaelson - 21-04-14 15:05:15

<zaparkował samochód, ale nie wychodził od razu, ponieważ słuchał swojej ulubionej piosenki. Po paru minutach wysiadł z auta po czym go zamknął, wszedł do Mystic Grill. Nie rozglądał się zbytnio tylko podszedł do baru i usiadł na hokerze. Barman poznał Kola i przywitał się z nim po czym zapytał czy chce to samo co zawsze, czyli whisky z lodem. Kol zgodził się, gdy dostał drinka od razu wziął większego łyka, porozmawiał trochę z barmanem, a gdy on poszedł zająć się klijentami, zaczął bawić się telefonem>

Diana Hall - 21-04-14 15:11:39

*jak poprzedniego dnia, Diana zatrzymała sie pod Grillem i wysiadła z auta, które zaparkowałą w niedozwolonym miejscu. Okulary podniosła na włosy, wysiadła z auta zabierając z miejsca pasażera teczke z papierami i tablet, po czym zamknęła samochód i weszłą do lokalu. Zajełą miejsce to samo co poprzednego dnia i rozłożyłą się na stoliku z papierami. Zamówiła sobie kawę i kiedy ją dostała, zabrałą się za analizowanie różnych spraw jeszcze ze stolicy.*

Kol Mikaelson - 21-04-14 15:17:11

<nagle poczuł pulsującą krew w żyłach, oczy mu się rozszerzyły, odwrócił głowę i zobaczył ładną, młodą dziewczynę, postanowił podejść, wziął swoją szklankę i dosiadł się do nieznajomej, stawiając głośno szklankę na jej stoliku> widzę, że kobieta pracująca <uśmiechnął się$

Diana Hall - 21-04-14 15:23:16

*uniosła wzrok znad papierów rozbawiona. Tak jak wczoraj. Ktoś się przysiadł do niej ot tak. Przyjrzała się chłopakowi zamykając teczkę i zasłaniając logo agencji tabletem.* Jak najbardziej pracująca. To aż taka rzadkość w tym mieście? *zapytała i spojrzała na szklankę, którą trzymał chłopak. Kolejny koneser whisky.*

Kol Mikaelson - 21-04-14 15:29:47

<spojrzał na teczkę z papierami i trochę się zamyślił, ale później z uśmiechem wrócił wzrokiem do dziewczyny> wiesz w sumie, to nie jest rzadkość, ale musiałem mieć jakiś wstępny temat do rozmowy <zaśmiał się> a więc jestem Kol. Kol Mikaelson <skinął lekko głową> a mogę wiedzieć twoją godność?

Diana Hall - 21-04-14 15:42:00

*Kiwneła głową i podałą rękę nad stołem* Diana Hall. *przestawiła się ściskajac jego dłoń, chyba ciut za mocno. Cofneła rękę, założyła nogę na nogę i napiłą kawy.* Długo tu mieszkasz? *zapytała po chwili mierząc go wzrokiem*

Kol Mikaelson - 21-04-14 15:48:21

no no ścisk ręki masz niezły <zaśmiał się po czym zastanowił się nad odpowiedzią na jej pytanie> prawdę mówiąc mieszkam tutaj już długo czasu, ale przez ostatnie trzy miesiące mnie nie było, ponieważ zrobiłem sobie takie małe wakacje <wzruszył ramionami> ale teraz już wróciłem <popatrzył się na Diane> a ty od jak dawna tutaj mieszkasz? Bo chyba trochę mnie ominęło. I bardzo jestem ciekawy twojej pracy, zważając na tą stertę papierów. Chyba jakaś dobra posada <napił się łyka whisky>

Diana Hall - 21-04-14 16:09:51

Po walce na froncie każy ma mocny uścisk. *wzruszyła ramionami. Słuchając chłopaka kiwałą głową.* Chciałąbym móc sobie pozwolić na tak długie wakacje. Ostatnie przezywałam na studiach, któe teraz są dla mnie dość.. odległą przeszłością. *dokończyła zdanie i napiła się kawy.Rzuciłą okiem na papiery.* Jestem tu dopiro drugi dzień, więc jeśli o mnie chodzi, to nie ominęło cię wiele. A mówąc o mojej prawy, to powiem ci, że jest.. dość różnorodna, ale skupiam się głównie na papierach. *wskazała na stertę leżącą między nimi* Ale chociaż dobrze płacą. *uśmeichnęła się*

Kol Mikaelson - 21-04-14 16:17:08

<pokręcił głową> no tak żadna praca nie hańbi, ale ja raczej nie muszę pracować <wzruszył ramionami> no ale kto jak woli. Niektórzy ciężko pracują i nic w życiu nie zobaczą, a niektórzy nie pracują i  mogą zobaczyć wszystko. <zastanowił się chwilę> ja bardziej pasuje do tego drugiego <zaśmiał się> tylko mnie nie osądzaj, bo to że nic nie robię, to nie znaczy, że jestem jakimś dziwakiem

Diana Hall - 21-04-14 16:37:49

Wiem, wiem. Czasem mam wrażenie, że widziałam zbyt wiele. *wzruszyła ramionami i zamyśliła się na moment, wspominajac  wypadek, któy zakończył jej wojskową karierę ale i kawały w bazie. W FBI nie było aż tak zabawnie.* Nie osądzam. Nikogo. Bo sama nie lubię być osądzana przez innych, co w moim wypadku jest dość częste. *napiła się kawy*

Kol Mikaelson - 21-04-14 16:43:29

Oj nie martw się <puścił do niej oko> będzie lepiej. A nie myślałaś o takim życiu jak ja? Podróże, pieniądze i brak pracy? Jest parę sposobów na ułatwienie sobie życie, ale trzeba też zasłużyć <zaśmiał się i upił whisky>

Diana Hall - 21-04-14 17:17:23

szczerze mowiac to nie. *pokrecila glowa przeczaca* lubie moj tryb zycia i prace. *westchnela cicho* z reszta nawet gdybym ch iala to i tsk bym nie mogla. jestem zwiazana umową praktycznid do smierci. *spochmurniala, ale po chwili przybrala usmiechnieta maske.*

Diana Hall - 21-04-14 17:17:48

szczerze mowiac to nie. *pokrecila glowa przeczaca* lubie moj tryb zycia i prace. *westchnela cicho* z reszta nawet gdybym ch iala to i tsk bym nie mogla. jestem zwiazana umową praktycznid do smierci. *spochmurniala, ale po chwili przybrala usmiechnieta maske.*

Kol Mikaelson - 21-04-14 17:27:40

<zaśmiał się cicho> ale wiesz, z każdą umowę można zmienić <popatrzył w telefon> na mnie już czas, ale jak będziesz chciała się spotkać, to napisz <dał jej numer telefonu, dopił whisky i wyszedł wcześniej żegnając i płacąc barmanowi, wsiadł do samochodu i odjechał>

Diana Hall - 21-04-14 18:08:35

uwierz mi. nie kazda. *mruknela ood nosem, wzia kartke z numerem, pozegnala sie z Kolem i wrocila do papierow. kolo 20 zebrala wszyztko do teczki, zaplacila za dwie kawy ktore wypila i wyszla z Grilla. wrzucila teczke do samochodu i rusza spacerem ulica. *

Jasmine Brown - 21-04-14 20:37:37

* weszłam do miejscowego baru, usiadłam przy wolnym stoliku i zamówiłam cole*

Caroline Forbes - 21-04-14 20:38:13

*weszła do lokalu i rozejrzała się po nim w poszukiwaniu jakiś znajomych twarzy, w końcu zrezygnowana zajęła miejsce przy barze i zamówiła sobie whisky*

Jasmine Brown - 21-04-14 20:43:37

*zauważyłam blondynkę siadającą przy barze,  postanowiłam się z nią zapoznać,  wyglądała na miłą,  a ja znam tu niewielu, wzięłam swój napój i usiadłam obok niej* hej,  jestem Jasmine *uśmiechnęłam się lekko czekając na jej reakcje*

Caroline Forbes - 21-04-14 20:52:35

*słysząc czyjś głos odwróciła się w stronę nieznajomej dziewczyny i uniosła delikatnie kąciki ust* Cześć *powiedziała uważnie lustrując dziewczynę wzrokiem, zapewne nie była tutejsze, bo nigdy wcześniej jej tu nie widziała* Nie jesteś stąd, prawda?

Jasmine Brown - 21-04-14 20:58:18

Nie,  jestem nowa, przyjechałam 2 dni temu *powiedziałam wciąż się uśmiechając* powiesz mi jak masz na imię?  *spytałam unosząc jedną brew*

Caroline Forbes - 21-04-14 21:04:24

*uniosła delikatnie brwi do góry na znak zaciekawienia* To dość niedawno, gdzie wcześniej mieszkałaś? *spojrzała na nią, a słysząc jej pytanie uśmiechnęła się delikatnie* Caroline, mam na imię Caroline *powiedziała i upiła łyk alkoholu czekając aż dziewczyna sama się przedstawi*

Jasmine Brown - 21-04-14 21:12:47

Całe swoje życie mieszkałam w Bostonie, a ty od zawsze w MF? *spytałam zamyślona*
(Ona już się jej wcześniej przedstawiła xd )

Caroline Forbes - 21-04-14 21:18:08

Tak.. niestety *zacisnęła usta w cienką linię* Boston.. to chyba dość.. ciekawe miasto? *zapytała choć bardziej zabrzmiało to jak stwierdzenie* Tak właściwie to dlaczego się przeprowadziłaś? Czyżby chęć zwiedzenia świata?

Jasmine Brown - 21-04-14 21:29:34

Można tak powiedzieć,  chciałam uwolnić się od rodziców *wywróciłam oczami i spojrzałam na zegarek* późno już,  będę się zbierać *westchnęłam,  dopiłam cole,  zapłaciłam za swoje zamówienie* Do następnego razu *uśmiechnęłam się do dziewczyny i wyszłam*

Caroline Forbes - 21-04-14 23:08:51

*odprowadziła dziewczynę wzrokiem i po chwili sama wyszła z baru nie płacąc za zamówienie*

Diana Hall - 22-04-14 17:49:29

*Agentka zatrzymałą się pod Grillem, nie przejmujac się czy może tu nawet zaparkować. Wzieła torbę, broń i odznakę po czym wysiadła z samochou i z radoscią uśmiechneła się, gdy skierowała zapasowe kluczyki w kierunku pojazu, a ten wydał znajome kliknięcie. Weszła do Grilla i poszła do łazienki. Po prawie dwudziestu minutach wyszła z niej ubrana w standardowo: t-shrt, bluzę i poprzedzielane jeansy. Z torbą usiadła przy stoliku i w końcu przełamała sie, zamawiajac sobie słabego drinka.*

Diana Hall - 22-04-14 19:54:05

*diana odstawila kieliszek na stolik i wstala z miejsca. rzucila kilka dolarow na blat, wziela kluczyki i wyszla z Grilla. dopieri wtedy uswiadomila sobie, ze nie powinna jechac samochodem i tak wlasciwie to nie ma nawet do kad, od kiedy splona motel. wsiadla wiec do auta i majc gdzies prawo przeparkowala auto kilka kilometrow dalej i zaparkowala. rozlozyla fotel, przykryla sie bluza, wziela tabletke i po chwili usnela z beretta wcisnieta miedzy ramie a żebra*

Jasmine Brown - 23-04-14 15:15:53

* weszłam,  usiadłam przy barze,  po pierwszych zajęciach byłam z siebie bardzo dumna,  postanowiłam to opić sama ze sobą, zamówiłam wódkę ze spritem*

Jared Delacure - 23-04-14 15:23:44

*Przyszedł ledwo się trzymając, wstawiony po piwku na dworcu, bo dopiero co przyjechał, włożył rękę do kieszeni, a widząc, że jest tam pusto westchnął jednak widząc jakąś dziewczynę podbił do niej* Hej, Jared jestem *mruknął i w tym samym momencie barman podał jej trunek, Jar nie mógł wytrzymać i bezceremonialnie zabrał jej go samemu wypijając na raz*

Jasmine Brown - 23-04-14 15:30:40

*spojrzałam podejrzenie na chłopaka który do mnie podszedł, wyglądał na pijanego bezdomnego z podkrążonymi oczami* Jasmine *przywitałam się z grzeczności,  gdy zabrał mojego drinka warknęłam* ej,  to było moje! *spojrzałam na niego gniewie, choć wyglądało to raczej śmiesznie*

Jared Delacure - 23-04-14 15:38:00

*słysząc warkniecie zaśmiał się i spojrzał na nią z przymrużonymi oczami* Jasmine, ładne imie *stwierdził i dosiadł się szczerząc się jak koń* Nie chcesz zamówić sobie następnego? *zapytał wskazując ruchem głowy na pustą szklaneczkę*

Jasmine Brown - 23-04-14 15:42:35

*gdy chłopak usiadł obok skrzywiłam się czując od niego alkohol* Zamówiłabym, ale boję się,  że znowu jakoś niespodziewanie zniknie *rzuciłam chłodno, po chwili zamówiłam sobie kolejnego drinka, tym razem dopilnowałam, aby dostał się w moje ręce*

Jared Delacure - 23-04-14 15:48:53

Zniknął Ci niespodziewanie drink? *przetarł oczy ze zdumienia i po chwili położył głowę na blacie oddychając ciężko* Wspomogłabyś potrzebującego, a nie *mruknął i spojrzał na nią z miną szczeniaka, czy innego słodziaka*

Jasmine Brown - 23-04-14 15:53:14

*napiłam się swojego napoju* Sugerujesz, że powinnam Ci stawić drinka? *prychnęłam rozbawiona* Już i tak wisisz mi jednego... *puściłam mu oczko*

Jared Delacure - 23-04-14 15:54:58

Jak mi postawisz kolejnego to będę wisiał Ci już dwa! *powiedział zapewniając i podniósł głowę z blatu* Jestem Jared, jestem smutny, narzeczona w ciąży zabiła się, dziecka nie uratowali, siostra też nie żyje i nie wiem czemu Ci to mówię, ale chyba chcę Cię wziąć na litość *wzdycha i uśmiechnął się ponownie*

Jasmine Brown - 23-04-14 15:59:57

* słuchałam go uważnie i chociaż pewnie chłopak kłamał,  zrobiło mi się go żal,  podsunęłam mu pod nos swojego drinka* i tak nie lubię alkoholu, tylko nie pij tak zachłannie, bo następnego już nie będzie *dodałam*

Jared Delacure - 23-04-14 16:02:56

*widząc szklaneczkę jego oczy rozbłysły i szybko napił się sporego łyka uśmiechając się zadowolenie. Taak, po alkoholu był bardziej rozrywkowy* Więc Jasmine, znasz może takiego brzydkiego Isaaca Lahey? Słyszałem, że ten debil tu przyjechał ostatnio *zapytał od czapy, a co*


UPRZEDZIŁEM CIĘ, ALE TO, ŻE ON TU JEST TO BĘDZIE ICH TAJEMNICA, OK? :D

Jasmine Brown - 23-04-14 16:04:28

Isaaca? *przekrzywiłam lekko głowę* Tak znam go, a co?

Jared Delacure - 23-04-14 16:10:07

Znasz? *od razu się wyprostował i poprawił wlosy jakby ten duperk miał gdzieś tu być* Ja też go znam, choć on mnie nienawidzi. Co u niego słychać? Wiesz może?

Jasmine Brown - 23-04-14 16:22:31

Co takiego zrobiłeś,  że Cię nienawidzi?  *spytałam zaintrygowana* Nie wiem,  czy powinnam opowiadać o moim współlokatorze nieznajomym osobą w barze...

Red Coat - 23-04-14 19:12:28

*Wchodzi do środka i rozgląda się skrupulatnie. Kiedy zauważa odpowiednie osoby, siada przy stoliku niedaleko ale tak, żeby jej nie widzieli. Następnie wyciąga z kieszeni czerwonego płaszcza mały pistolet i po kryjomu celuje w Jareda. Wystrzela mu dawkę nasenną prosto w szyję, przebijając tętnicę, pojawia się przy Jasmine, otumania ją chloroformem i znikają*

Jared Delacure - 23-04-14 19:41:02

*po, długim, długim czasie czuje jak ktoś nim trzęsie, ludzie wrzeszczą, że najebany ma stąd się wynosić, jako iż jest wilkołakiem tętnica się zagoiła i pół przytomny chłop idzie szukać swojego starego domu*

Sam Winchester - 24-04-14 15:22:14

<Pospiesznie wchodzę do Grilla i patrzę na siedzenia przy barze. Są wolne, ale... w kazdej chwili mogę dostać halucynacji. Postanawiam iść do łazienki. Opieram się o umywalkę i nagle słyszę głos w mojej głowie.Głos, którego tak bardzo nienawidzę... Przełykam ślinę i patrzę w swoje odbicie. Za mną zmaterializował się Alastair. Dawno się nie widzieliśmy, stary przyjacielu... mówi w mojej głowie tym swoim przerażającym głosem.>Nie, nie, nie... Daj mi spokój. Jesteś tylko wytworem mojej popieprzonej wyobraźni. .<mruczę choć sam nie wierzę we własne słowa. Nawet jeśli rzeczywiście jedt tylko halucynacją, nie potrafię tego zrozumieć. Gdy nie piję krwi... tracę kontrolę. Nagle do łazienki wchodzi jakaś dziewczyna... z czarnymi oczami.Uśmiecham soię nikle pod nosem. Ostatnio mam wyjątkowe szczęście.>Winchester...<mówi i nagle jednym ruchem nacina swój nadgarstek. Nie zastanawism się długo. Podchodzę do niej i zaczynam pić krew. Po chwili gdy wypijam wystarczająco ocieram usta i wychodzę z łazienki bez słowa.Nawet jej nie wyegzorcyzmowałem... Co jest dziwne... Siadam na hokerze upewniając się, że nie ma żadnego śladu po piciu krwi. Zamawiam whisky z wesołym uśmiechem na ustach. Czekając na zamówienie obserwuję ludzi w barze. Mam nadzieję, że Clarisse odslucha moją wiadomość i się ze mną spotka. Gdy dostaję whisky, uśmiecham się czarująco i biorę małego łyka.>

Miranda McGuinness - 24-04-14 16:49:55

< Miranda weszła do baru trzymając ręce założone na piersi. Jej spojrzenie padło na bar i już zaczeła kalkulować co dzisiaj wypije. Zauwazyła Sama i wiedziała, że ten wieczór będzie jeszcze przyjemniejszy. Zaszła go od tyłu i szepneła do ucha zmienionym, bardzo sexownym głosem należącym raczej do jakiejś sekretarki niż do Miry > Coś mi się wydaje, że potrzebuje pan towarzystwa ... < obkręciła się na hooker obok niego i puszczając łowcy oczko zamówiła ulubionego drinka >

Sam Winchester - 24-04-14 16:57:14

<Słysząc pozornie niezmajomy głos, mogę przysiąc., że należy on do Clar. Po chwili patrzę na tajemniczą osobę.>Coś mi się wydaje, ze pani towarzystwa potrzebuję zawsze.<mówię z uroczym uśmiechem na ustach.>Dzisiaj zapijamy smutki czy pijemy za jakiś sukces?<pytam unosząc brwi i spoglądając na Mirandę.>

Miranda McGuinness - 24-04-14 17:01:26

Napijmy się za nieprzewidywalność < złapała szklankę w swoje smukłe palce i uśmiechneła się do Sama > W parku jakiś chłopak wziął mnie za swoją martwą dziewczynę. Musze przyznać , ze dobrze całuje ale jednak nie było to coś normalnego < zaśmiała się krótko. Upiła łyk słodkiego alkoholu i oblizała czubkiem języka usta > A co słychać w młodszego pana W?

Sam Winchester - 24-04-14 17:13:39

Woah.. Obcy facet... Czekaj muszę to poukładać.<mówię z lekkim rozbawieniem i biorę łyk whisky.>Do dupy jak zwykle. Oprócz tego, że moja stara przyjaciółka prawdopodobnie się tutaj przeprowadziła.<odpowiadam i się uśmiecham uroczo.>Na poczcie głosowej ma ustawione coś takiego... Czekaj zacytuję..."A jeśli to ty, Sam, wal się."<dodaję z rozbawieniem i próbuję nie wybuchnąć śmiechem.>Nadal nie wiem czy brać to dosłownie czy w przenośni.<nie wytrzymuję i się cicho śmieję, nieznacznie marszcząc nos.>A tak poza tym... Mam jeszcze pozostałiści siniaka na policzku?<pytam już poważnie i wskazuję palcem na delikatny zarys siniaka.>

Miranda McGuinness - 24-04-14 17:17:09

< Miranda patrzy na niego uważnie i uśmiecha się pod nosem co jakiś czas > Przyjdzie czas, że będzie nudno i bez żadnych problemów < westchnęła ciężko, bo sama nie wierzyła w te słowa > Przyjaciółka... Czekaj, chyba zaczynam czuć zazdrosć w sercu. Mam się bać o moją pozycję ? < zaśmiała się krótko i spojrzała z niezadowoleniem > Twoja piękna buźka nie moze cierpieć... < dotknęła opuszkiem palca siniaka i wymawiając krótkie zaklęcie zniwelowała go. Uśmiechneła się subtelnie > Teraz o wiele lepiej, będziesz wyglądać jak człowiek na jutrzejszej imprezie..

Sam Winchester - 24-04-14 17:33:26

Nie w tym wcieleniu.<mówię wesoło i biorę łyk.> Nie! Nawet niech nic takiego nie przechodzi ci przez myśl.<uśmiecham się patrząc prosto w jej twarz.>Ty jesteś dla mnie jak młodsza siostra. Ciebie nikim nigdy nie zastąpię.<dodaję i po chwili uśmiecham się szeroko czując jak siniak znika z mojego policzka.>No tak... impreza Kahna... Idziesz na nią, prawda?<pytam po chwili.>Jutro zapomnę o całym bożym świecie. Ale tym razem nie mam zamiaru nikogo całować...<mruczę i wzdrygam się na samą myśl zarysów obrazów z ostatniej imprezy Alexandra.>

Miranda McGuinness - 24-04-14 17:36:30

< Uśmiech nie schodził jej z twarzy. Uwielbiała tą atmosferę która za każdym razem tworzyła się pomiędzy nimi. Upiła kolejny łyk i zamyśliła się > Nie przepuszczę takiej imprezy. Wszystko za darmo, a ja lubię korzystać z okazji do najebania się < przykryła usta udając bezdźwięczne 'ups', ale zaraz po tym zaśmiała się > Trzeba zrobić jutro coś, dzięki czemu ludzie dłuuuugo nie będą spali spokojnie. W tym pozytywnym sensie < Mira uśmiechneła się zawadiacko >

Sam Winchester - 24-04-14 17:58:43

Każda impreza Kahna jest zajebista, prawda?<pytam.>No wiesz to moja druga a nie wiem ile było przed moim przybyciem do Falls.<mruczę z uśmiechem.>Każda okazja do najebania się jest dobra. Szczególnie gdy masz dzień do dupy, albo jak masz co świętować.<mówię i biorę kilka łyków.>Nie zapomną...<dopiero teraz słyszę sygnał SMSa, który ustawiłem na wszystkie wiadomości od Deana. Odczytuję wiadomość i zamieram. Nie mogę powiedzieć mu prawdy, ale też nie mogę go okłamywać. A wiem, że gdy go zignoruję, będzie wściekły. Mimo wszystko ryzykuje i nie odpisuję . Znów się uśmiecham i patrzę na Mirę.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 18:03:24

<Weszła zdecydowanym krokiem do baru i ogarnęła wzrokiem wnętrze. Dopiero po chwili dostrzegła Sama z.. jakąś nieznajomą. Clarisse przeczesała palcami ciemne włosy i ruszyła w ich stronę.> Cześć, brzydalu <powiedziała do Sama z uśmiechem i usiadła na hokerze zamawiając od razu whisky. Przeniosła wzrok na nieznajomą i zmarszczyła lekko brwi.> Jestem Clarisse. Dla kumpli Clare albo Clar. <powiedziała i uniosła kącik ust,.> Znajoma Sama ze studiów <dodała wzruszając nieznacznie ramionami.>



(Mogę się tak do was dołączyć, prawda? :lol:)

Miranda McGuinness - 24-04-14 18:08:38

< Miranda rzuciła okiem na Sama. Coś chyba było nie tak, bo sms na dłuższą chwilę przykuł jego uwagę > Tylko nie mów mi , że znów jakieś problemy na horyzoncie... < spojrzała na niego zmartwiona i dokończyła jednym ruchem drinka. Wtedy dołączyła do nich pewna dziewczyna. M. szybko się domyśliła że była to jego przyjaciółka. Przytakneła głową i uścisnęła jej dłoń. Kolejna czarownica > Miranda, młodsza siostra Sama < posłała im bezbłędny uśmiech i wstała na równe nogi > Musze się zbierać. Mam nadzieje że zobaczę was jutro na imprezie < puściła im oczko, a Sama na pożegnanie przytuliła go i wyszła >

(spokojnie, i tak miałam się zbierać :D)

Sam Winchester - 24-04-14 18:27:24

<Gdy już mam coś odpowiedzieć Mirandzie, słyszę za sobą znajomy głos należący do Clar. Uśmiecham się słysząc jak się wzajemnie przedstawiają i przytulam Mirę na pożegnanie. Odprowadzam ją wzrokiem i gdy wychodzi patrzę prosto na Clarisse. Cześć Młoda.<mówię z kąśliwym uśmieszkiem.>Wiesz, że wczoraj nie mówiłaś o mnie jak o brzydalu, prawda?<pytam retorycznie z szerokim uśmiechem na twarzy.>Ktoś tu miesza... Nieładnie...<mówię i robię smutną minkę.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 18:42:33

<Clarisse prychnęła cicho.> Czemu nazywasz mnie młodą? Jestem od ciebie młodsza tylko o 2 lata! <pokręciła głową lekko obrażona i wzięła spory łyk whisky.> A, tam <machnęła ręką unosząc kąciki ust,> Ja nie mieszam, po prostu jesteś brzydalem, a wczoraj chciałam ci tylko poprawić humor. <kiwnęła głową z przekonaniem.>

Sam Winchester - 24-04-14 18:49:43

<Śmieję się cicho pod nosem.>Właśnie dlatego! I też dlatego, że nie mam dla ciebie przezwiska, Clar.<mówię z przekonaniem.>No wiesz, ja od Stanford jestem dla ciebie Łosiem, a dla ciebie nigdy nie wymyśliłem przezwiska.<dodaję.>Zróbmy burzę mózgów!<proponuję i biorę sporego łyka whisky.>Tak? To czemu mnie obmacywałaś?<unoszę nieznacznie brwi pytająco. Po chwili odczytuję SMSa od Deana.>Co wy macie z tym, żebym się walił...<mruczę i wywracam oczami z irytacją.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 18:56:34

Więc wymyśl dla mnie normalne przezwisko, łośku! <pokręciła z rozbawieniem głową upijając łyka alkoholu.> Oh, tak, czemu nie. Więc... co proponujesz? <uniosła brwi. Słysząc pytanie parsknęła śmiechem.> Bo masz niezłe ciało... dzisiaj mówiłam o twojej twarzy, brzydalu <rozłożyła 'bezradnie' ręce i uśmiechnęła się kpiąco.> Uhm... nie wiem? Kto to? Twój chłopak? <wyszczerzyła do niego zęby i szturchnęła go lekko.>

Sam Winchester - 24-04-14 19:04:35

Nie mam pomysłu... Może Speedy?<pytam rozbawiony.>Woah, woah, woah! Nie pozwolę sobie na obrażanie mojej twarzy, bo i ona. należy do ciała, wariatko.<mówię choć sam nie wierzę w jej docinki. Znam ją... I zdaję sobie sprawę z tego co czuje.>Mój brat.<odpowiadam próbując utrzymać powagę na twarzy... Ale w końcu nie wytrzymuję i zaczynam się śmiać.>Jak ja tęskniłem za tą naszą chorą, przyjacielską relacją.<mówię i też ją delikatnie szturcham.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 19:09:40

Czemu Speedy? <zmarszczyła brwi spoglądając na niego podejrzliwie.> E, tam, szczegóły <machnęła ręką uśmiechając się krzywo. Upiła łyka whisky. Słysząc o bracie wywróciła oczami i prychnęła.> Wersja o facecie była ciekawsza... <wymamrotała i uśmiechnęła się szelmowsko.> A ja nie. <odpowiedziała z całą powagą na jaką było ją w tej chwili stać.>

Sam Winchester - 24-04-14 19:16:55

A bo ja wiem? Już zaczyna mi odwalać.<mówię z powagą i ją obserwuję. >To nie jest szczegół. Gdyby nie było twarzy, to automatycznie ciało byłoby niekompletne.<tłumaczę jak małemu dziecku i się uroczo uśmiecham.>No teraz czuję się urażony. Nie mów mi, że nadal się na mnie gniewasz o to, że bez słowa opuściłem Stanford...<mówię teraz już naprawdę poważnie. Dopijam whisky do końca i odsuwam szklankę. Patrzę na nią przepełnionym szczerością i troską wzrokiem.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 19:22:13

Okay, jak chcesz. <pokręciła głową zrezygnowana i upiła łyka alkoholu.> Ale twarz nie jest potrzebna do... <urwała i uśmiechnęła się znacząco.> No, dobra, jest. Niech ci będzie, wygrałeś. <uniosła ręce w geście kapitulacji i parsknęła śmiechem.> Oh, jasne, że się nie gniewam. <machnęła ręką, zbywając go.>

Sam Winchester - 24-04-14 19:35:12

Twarz nie jest potrzebna do...?<pytam podejrzewając co miała na myśli. Ale jednak wolę się upewnić.>Nie dokończyłaś.<upominam ją ostrożnie.>Czyli przyznajesz, ze twój kumpel łoś jest przystojny?<pytam po chwili i uśmiecham.się znacząco.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 19:37:31

<Wyszczerzyła do niego zęby.> Nie udawaj, łośku że nie wiesz o co mi chodzi. <pogroziła mu palcem wywracając oczami i upiła łyka whisky.> Nie. Jesteś brzydalem. <wystawiła mu język i parsknęła śmiechem zerkając na niego.>

Sam Winchester - 24-04-14 19:45:32

No tak... Podtekst seksualny...Do przewidzenia. Twarz jest bardzo potrzebna. No wiesz na przykład usta...Jakoś para musi się całować. Albo oczy. Czasem trzeba mieć kurwik w oczach.<mówię i szczerze zęby w wesołym uśmiechu.>Widzę jak na mnie zerkasz. Nie jestem ślepy... To oznacza tylko jedno. Speedy, swoich uczuć nie ukryjesz... Przynajmniej nie przede mną.Za dobrze cię znam.<mówię i się lekko uśmiecham.

Clarisse Woodley - 24-04-14 19:49:56

<Akurat kiedy mówił, Clarisse piła alkohol więc gdy tylko usłyszała jego słowa, zakrztusiła się whisky i kilka razy kaszlnęła. Skrzywiła się i spojrzała na niego z lekką złością, ale po chwili zaśmiała się.> Jezu, ale z ciebie idiota.. <wymamrotała kręcąc głową z rozbawieniem.> Speedy? <uniosła brwi.> Czyli jednak będziesz mnie tak nazywał...? <westchnęła teatralnie wywracając oczami.> Jakich uczuć? <zmarszczyła brwi; udając zaskoczoną.> Kochanie, chyba mylisz mnie z którąś z twoich wielbicielek. <kiwnęła głową z przekonaniem.>

Sam Winchester - 24-04-14 20:01:49

<Widząc jej reakcję, zaczynam się rozkosznie śmiać.>Boże, ale ja za tym tęskniłem.<mówię chowając głowę w skrzyżowanych na blacie rękach.>Owszem, będę. Ale i tak wolę mówić Clare.<mówię cicho i się uroczo uśmiecham.>A nie jesteś moją adoratorką już coś koło trzech lub czterech lat? Pamiętam co kiedyś powiedziałaś jak byłaś pijana. Pamiętam jak kiedyś wgramoliłaś mi się do łóżka w pokoju, pod pretekstem tego, że marzniesz, mimo, że było lato... I to gorące...<wspominam.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 20:08:43

To w końcu jestem Clare czy Speedy? <uśmiechnęła się kątem ust i upiła łyka alkoholu.> Co? Ja? Oczywiście że nie... <prychnęła kręcąc głową. Zmarszczyła brwi.> Nie, czekaj, serio..? <spojrzała na niego osłupiała i po chwili wybuchnęła śmiechem.> Okay, wkręcasz mnie. <kiwnęła z przekonaniem głową.> Albo.. Byłam tak nawalona że nic nie pamiętam. <dodała i uśmiechnęła się szeroko.>

Sam Winchester - 24-04-14 20:20:12

Jeszcze nie wiem. Zastanowię się. <Mówię i zamykam na chwilę oczy. Czuję jak alkohol zaczyna odbijać mi do głowy. Przełykam ślinę i dopiero po dłuższej chwili uchylam powieki.> Nie wkręcam cię. I nie pamiętam, żebyś wtedy coś piła.<mówię szybko i znów przymykam oczy. Mocno zaciskam powieki. Po dłuższej chwili je otwieram i patrzę bezpośrednio na jej twarz. Przybliżam swoją dłoń do jej policzka i odgarniam jej niesforne kosmyki włosów za ucho.>Nie mogą zasłaniać twojego zajebistego uśmiechu.<tłumaczę szybko i się uśmiecham.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 20:25:57

To zastanawiaj się szybciej, bo nie będę wiedziała jak przedstawiać się obcym <poradziła mu i kiwnęła głową z powagą.> Jasne... na pewno nie zrobiłam tego na trzeźwo i na pewno <pogroziła mu palcem.> Bym pamiętała coś takiego. <prychnęła kręcąc głową i upiła łyka whisky, po chwili wracając do niego spojrzeniem. Uniosła brwi kiedy odgarnął jej parę kosmyków za ucho i przełknęła cicho ślinę. Ona nie była wstawiona. On tak.> Ja... Wiem że mam zajebisty uśmiech. <zakończyła inaczej niż planowała i uśmiechnęła się szeroko, choć w środku szalały w niej emocje.>

Sam Winchester - 24-04-14 20:40:25

<Uśmiecham się delikatnie i kładę dłoń na blacie.>Chciałabyś iść jutro na tą imprezę?<pytam po dłuższej chwili. Musiałem poukładać elementy nie kończącej się układanki we mnie. Te wszystkie emocje, które się wzajemnie mieszają... Czego nie tylko skutkiem jest alkohol, ale także obecność Clarisse... Którą muszę przyznać, kochałem jeszcze na studiach... A teraz? Teraz wszystko wracało. Uczucia... Wspomnienia... Wszystko. Zaciskam powieki na moment i po chwili na nią spoglądam ukradkiem.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 20:49:57

<Zmrużyła oczy spoglądając na niego.> Czekaj, jakiej znowu imprezy? <przechyliła głowę.> To na tym zadupiu są imprezy? <zagwizdała i uniosła kącik ust.> Nieźle... <wymamrotała.> Jasne, że pójdę. <zaśmiała się.> Nie przegapię imprezy, wiesz o tym <mrugnęła do niego>

Sam Winchester - 24-04-14 20:58:24

Yhym.<mruczę z aprobatą.>I to nie byle jakie. Na ostatniej koka spadała z sufitu...<wspominam z zadowoleniem.>Kahn urządza najlepsze imprezy. Lepsze niż na Stanford.<mówię i puszczam jej oczko. Jednak po chwili patrzenia jej w oczy, odwracam wzrok.Widzę to spojrzenie, którego muszę unikać, by moje uczucia nie wyszły na jaw.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 21:00:44

<Uniosła brwi.> Nieźle.. <wymamrotała.> Chętnie poznałabym tego.. Kahna. <uśmiechnęła się znacząco kątem ust i wzięła łyka whisky.> Super. Czyli przyjeżdżam do Falls i od razu impreza. <kiwnęła zadowolona głową i rozejrzała się.> Zaczyna mi się tu podobać... <wymamrotała.>

Sam Winchester - 24-04-14 21:15:28

<Śmieję się cicho i w końcu patrzę jej głęboko w oczy.>Kto wie, może Alexander przewidział twój przyjazd?<pytam retorycznie. Przez chwilę mam ochotę ją pocałować, ale szybko odganiam od siebie tą wizję.>Jutro... Zapomnimy o całym świecie.<mówię po chwili.>Zabiorę cię na imprezę i będzie tak jakby nie istniało nic oprócz nas samych. <Szepczę zmysłowym i seksownym głosem. Uśmiecham się uwodzicielsko.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 21:19:11

Może.. <odpowiedziała unosząc kąciki ust.> Alexander... <uniosła brwi.> Podoba mi się to imię <wyszczerzyła zęby i dała mu kuksańca w bok.> Ładniejsze od twojego. <mruknęła i napiła się whisky.> Czy ty ... mnie uwodzisz? <uniosła brwi i parsknęła melodyjnym śmiechem.> Musisz jeszcze poćwiczyć uwodzenie kobiet. <poradziła mu, udając że jego słowa i ton kompletnie ją nie obeszły.>

Sam Winchester - 24-04-14 21:36:06

I tak nie lubię swojego imienia.<mówię i pokazuję jej język. Słysząc jej dalsze słowa lekko się do niej przybliżam patrząc prosto w oczy.>A chcialabyśabym cię szczerze uwodził?<pytam po dłuższej chwili. Czuję jak serce łomota mi w klatce piersiowej. Słyszę jego bicie... Czuję je w opuszkach palców obydwóch dłoni. Przełykam gulę, która uwięzła mi w gardle nie spuszczając wzroku z jej oczu. Shit... Żeby tylko Clare nie usłyszała mojego serca, bo ono mnie wyda... myślę nie przerywając kontaktu wzrokowego...>

Clarisse Woodley - 24-04-14 21:42:53

<Uniosła brwi wytrzymując bez problemu spojrzenie jego oczu.> Nie. <odpowiedziała po chwili i uśmiechnęła się szeroko. Kłamała, oczywiście, ale kogo to obchodziło?> Jesteś beznadziejny w uwodzeniu kobiet. <kiwnęła głową i wyciągnęła rękę klepiąc go 'pocieszająco' po ramieniu.> Ale nie martw się, trochę praktyki i będziesz w tym świetny! <kiwnęła głową i znów uśmiechnęła się szeroko, doskonale ukrywając wszystkie swoje myśli.>

Sam Winchester - 24-04-14 21:50:33

<Uśmiecham się znacząco.>Może jestem kiepski w uwodzeniu kobiet, ale za to jestem dobry w łóżku.<mówię cicho i się trochę odsuwam od Clare.>Z resztą ty też. Pamiętam to... Podobało ci się.<mówię i uśmiecham się szerzej ukazując szereg idealnie białych i prostych zębów.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 21:53:28

Nie masz za wysokiej samooceny? <uniosła brew uśmiechając się bezbłędnie.> Oczywiście, jak miało mi się nie podobać... <wywróciła oczami zerkając na niego kątem oka.> Byłam nawalona, wszystko mi się wtedy podobało <wyszczerzyła zęby, choć znowu kłamała. Wcale nie była nawalona...>

Sam Winchester - 24-04-14 22:00:24

Nie mam, bo to nie ja oceniam, a kobiety z którymi sypiałem. Do tej pory każdej się podobało. Włącznie z tobą.Czy byłaś nawalona czy nie, mówiłaś prawdę. Pijani i naćpani zawsze mówią prawdę.<mówię i się uśmiecham uroczo. Czuję jakiś dziwny ucisk w brzuchu... I na pewno nie jest on wywołany głodem.>Ja za to nie byłem wtedy nawalony. I z ręką na sercu mogę powiedzieć, że bardzo mi się podobało.<mówię poważnie.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 22:06:19

Do tej pory <mruknęła rozbawiona.> Woah, jakie prawdziwe <wywróciła oczami.> Pijani i naćpani... <uniosła kącik ust. Ona często się upijała. Nie była uzależniona od alkoholu, co to to nie, ale lubiła sobie wypić... miała tam mały uraz do alkoholizmu przez wspomnienie swojego ojca, ale zazwyczaj starała się to ignorować. Do tej pory szło jej świetnie.> Super. <zmarszczyła zabawnie nos.> Czyli mogę uznać że ja też jestem dobra w łóżku? <wyszczerzyła się do niego i dopiła alkohol.>

Sam Winchester - 24-04-14 22:14:01

Do tej pory... Uzbierało się trochę tych dziewczyn.<mówię i się uśmiecham.>Pozwalam ci sądzić, że jesteś dobra w łóżku. Nawet bardzo dobra.<mruczę po przybliżeniu się do niej.>Nawet bardzo...<szepczę prosto do jej ucha. Nie wiem czy to emocje każą mi to mówić, czy może wypity alkohol, który uderzył mi do głowy. No ale... przynajmniej jestem cholernie szczery.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 22:20:21

<Prychnęła.> Błagam tylko bez szczegółów... <przewróciła oczami spoglądając na niego. Słysząc jego słowa, uniosła kąciki ust do góry w nieznacznym uśmiechu. Kiedy jednak przybliżył się do niej i musnął ustami jej ucho, zagryzła wargi, a uśmiech zniknął. Czuła... właściwie co czuła? Motyle w brzuchu? Przyjemne ciepło? Powiedzmy po prostu że czuła się niesamowicie. Ale nie chciała znowu... wiedziała że nic dla niego nie znaczyła. Była tylko jego znajomą ze studiów, przypadkową przygodą... Więc cofnęła się, znów przywołując na twarz tajemniczy uśmiech za którym zazwyczaj skrywała swoje emocje i myśli.> Skoro tak twierdzisz... wiesz, nie będę się z tobą sprzeczać. <uśmiechnęła się szeroko i zamówiła kolejną szklankę whisky.>

Sam Winchester - 24-04-14 22:35:03

Nie zamierzam opisywać..Chyba zwariowałaś.<mówię i z rozbawieniem ruszam głową. Gdy się odsuwa chrząkam i spuszczam wzrok. Serce bije z sekundy na sekundę coraz mocniej, tak jakby za chwilę mialo wyskoczyć mi w piersi i wybuchnąć jak tykająca bomba. Zamawiam drugą szklankę whisky, nie zwracając uwagi na to, że na imprezie mogę mieć kaca. Przynajmniej mam okazję zapomnieć o problemach... Deanie, krwi, Hazel... Hazel...Czuję jakby była mi coraz bardziej obojętna.Nie wiem czy to przez to, że tak bardzo mnie zniszczyła łamiąc serce i zostawiając w rozsypce, czy zwyczajnie została przyćmiona przez wracające wspomnienia i nasilające się uczucie do Clarisse... Takie samo jak kilka lat temu, ale tym razem bardziej przeze mnie ukrywane...>Nie powinnaś się ze mną sprzeczać.Mam na prawdę dobre argumenty.<mówię po chwili przerywając swoje rozmyślania i niezręczną ciszę.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 22:43:18

Ugh... szmoda... no wiesz, w internecie trudno znaleźć dobre porno, a taki opis na podstawie faktów... <pokiwała zamyślona głową a widząc minę Sama parsknęła śmiechem.> Tylko żartuję... <wygięła usta w dziwnym uśmieszku i wzięła łyka alkoholu który przyjemnie palił jej gardło. Kiedy zapadła ta niezréczna cisza, Clarisse odchrząknęła, ale nie wiedziała jak ją przerwać więc po prostu wbiła wzrok w jakiś punkt i próbowała zatrzymać wspomnienia które często dopadały ją gdy się nie bawiła ani nie rozmawiała. Zrobiła tak jak radzili jej psychiatrzy: wdech, wydech, wdech, wydech.... myślała o wszystkim byle nie o ojcu, więc w jej rozmyślaniach znalazł się i Sam, i alkohol, imprezy, uśmiechy, wszystkie jej kłamstwa... kiedy Sam w końcu przerwał ciszę spojrzała na niego lekko nieprzytomnym wzrokiem, wyrwana z zamyślenia.> Co? Ale przecież ja się właśnie z tobą nie sprzeczam. <zmarszczyła nos i roześmiała się cicho.>

Sam Winchester - 24-04-14 22:50:28

Tylko ostrzegałem.<mówię z delikatnym uśmiechem. Patrzę na nią chcąc rozszyfrować to o czym myślała.>O czym myślisz?<pytam po dłuższej chwili przyglądania się dziewczynie. Biorę do ręki szklankę z whisky i za jednym zamachem wypijam połowę. Trunek przyjemnie piecze mnie w gardle. Zamykam oczy rozkoszując si chwilą i czekając na odpowiedź Clarisse.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 22:54:12

<Słysząc pytanie, na króciótką chwilę zesztywniała, ale zanim ktokolwiek zdążyłby się zorientować, znów była wesoła i energiczna.> O niczym takim... <odparła zbywając go machnięciem ręki.> O twoim tyłku. <dodała po chwili z wyraźną dozą ironii w głosie i mrugnęła do niego cichocząc.>

Sam Winchester - 24-04-14 22:59:32

<Śmieję się cicho.  Wyczuwam w jej głosie wyraźną ironię, ale nic sobie z tego nie robię.>O tym tyłku, który wczoraj starannie obmacałaś przez moje dżinsy, uhm?<pytam przymykając na chwilę oczy.>Nie wierzę, że myślisz tylko o moim ciele...<wzdycham i teatralnie wywracam oczami.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 23:05:00

Oczywiście <kiwnęła głową z powagą.> Twój tyłek jest niesamowity, Winchester <oblizała usta koniuszkiem języka i spojrzała mu w oczy, uśmiechając się figlarnie.> To leliej uwierz. <kiwnęła z przekonaniem głową.> Bo twoje ciało jest ... <nagle urwała marszcząc brwi.> Chwila, czy my właśnie dyskutujemy o twoim tyłku? I ciele? <parsknęła śmiechem.>

Sam Winchester - 24-04-14 23:26:14

<Uśmiecham się szeroko i po chwili wybucham śmiechem.>To dobrze, że gadamy o tyłku a nie o...<chrząkam niezręcznie.>...moim wyposażeniu...<dokańczam zdanie i wysyłam jej uroczy, a zarazem rozbawiony uśmiech.> I nie chodzi mi tu o broń na nadnaturalnych, którą mam w bagażniku swojego samochodu.<mówię i dopijam whisky do końca. Gadam głupoty... I to przrz alkohol. No i uczucia w mniejszym stopniu także.>

Clarisse Woodley - 24-04-14 23:33:36

<Parsknęła niekontrolowanym śmiechem i dopiła whisky.> Dobra, brzydalu z świetnym tyłkiem. Ja się zbieram... skądś mnie tam jutro zabierzesz na tą imprezę, nie? <uniosła brew i nie czekając na odpowiedź przechyliła się i pocałowała go w policzek, przez dłuższą chwilę się nie odsuwając. W końcu jednak wstała z ciężkim westchnieniem.> Trzym się, Łośku! <rzuciła jeszcze do niego uśmiechając się zadziornie i wyszła.>

Sam Winchester - 24-04-14 23:38:27

<Czując jej usta na swoim policzku, uśmiecham się szczęśliwie.>Do zobaczenia Speedy.<mówię i odprowadzam ją wzrokiem. Chwilę po niej wychodzę z Grilla, płacąc za nas.>

Hazel Jackson - 25-04-14 10:30:43

<Wchodzę wolnym krokiem do Grilla i rozglądam się beznamiętnie. Parę osób dziwnie mi się przypatruje, jestem pewna że to przez rozczochrana, splątane włosy, podkrążone oczy i rozmazany makijaż. Nie przejmuję się. Co mnie ma to obchodzić? Kiedyś pewnie natychmiast bym się wycofała, ale teraz... to nic. Odrzucam więc skołtunione włosy na plecy i pewnym siebie krokiem idę przed siebie wymijając stoliki i specjalnie kręcąc biodrami. Siadam przy wolnym stoliku, gdzieś w kącie i zamawiam whisky.>

Silvia Green - 25-04-14 12:47:29

*Weszła wolnym nieufnym krokiem. Nie na tyle jednakże, aby się to rzucało bardzo w oczy. Zachowała na twarzy maskę obojętności. Musiała uważać, niewątpliwie była w mieście... cóż bardzo początkująca. I nie zamierzała zabawić w nim jakoś bardzo długo. Stanęła przy barze lecz w jego najdalszym kącie, aby mieć wgląd na wchodzących i wychodzących. Generalnie... sama nie wiedziała, co tu porabia.*

Dean Winchester - 25-04-14 17:01:25

Hazel Jackson napisał:

<Wchodzę wolnym krokiem do Grilla i rozglądam się beznamiętnie. Parę osób dziwnie mi się przypatruje, jestem pewna że to przez rozczochrana, splątane włosy, podkrążone oczy i rozmazany makijaż. Nie przejmuję się. Co mnie ma to obchodzić? Kiedyś pewnie natychmiast bym się wycofała, ale teraz... to nic. Odrzucam więc skołtunione włosy na plecy i pewnym siebie krokiem idę przed siebie wymijając stoliki i specjalnie kręcąc biodrami. Siadam przy wolnym stoliku, gdzieś w kącie i zamawiam whisky.>

<wchodzi do baru, zamawia butelkę piwa. Gdy otrzymuje zamówienie, rozgląda się. Dostrzega Hazel, jednak żeby ją rozpoznać musiał zmrużyć oczy i przyglądnąć się jej przez dłuższą chwilę. Wstał z krzesła i dosiadł się do niej ze swoją butelką> Hej, Haz. <mówi uśmiechając się kątem ust> Świetnie wyglądasz. <mówi z rozbawieniem i unosi brew>

Hazel Jackson - 25-04-14 17:05:36

<Unoszę wzrok znad swojej szklanki z alkoholem. Unoszę brew i nie odpowiadam na powitanie.> Bardzo zabawne, Winchester, czyżbym wyczuwała ironię? <mierzę go wzrokiem i po chwili uśmiecham się krzywo.>

Dean Winchester - 25-04-14 17:12:10

Ty to powiedziałaś. <uniósł kąśliwie kącik ust i napił się piwa> Więc. <rozpoczął, stukając palcami o blat stolika> Złamałaś serce mojemu biednemu bratu? <zapytał z wyraźną kpiną w głosie>

Hazel Jackson - 25-04-14 17:17:27

<Słysząc o Samie, uśmiech znika z mojej twarzy i szybko odwracam wzrok. Nawet nie zwracam uwagi na kpinę w jego głosie. Zaciskam wargi patrząc gdzieś w kąt nieobecnym spojrzeniem.> Ja... <zaczynam ale natychmiast urywam. Co mam powiedzieć?> Tak. <wzdycham.> Niezamierzone, ale tak. <powracam wzrokiem do Deana i wyzywająco wysuwam podbródek.> Złamałam mu serce.

Dean Winchester - 25-04-14 17:23:05

Nie czujesz się z tym najgorzej, huh? <zapytał, jednak nie oczekiwał odpowiedzi. Odchylił się na krześle i skrzyżował ręce na klatce piersiowej> Co tam w ogóle słychać? Dziś pełnia, prawda wilczku? <uśmiechnął się z rozbawieniem>

Hazel Jackson - 25-04-14 17:28:51

Niezbyt <kłamię bez zmrużenia oka. Przecieram oczy dłonią, rozmazując trochę bardziej tusz i upijam sporego łyka whisky. Zaczynam wystukiwać jakiś rytm o blat stolika i unoszę brew, słysząc pytania. Ignoruję je i uśmiecham się kątem ust, złośliwie.> A co u ciebie słychać? Sam jest z tobą szczery co do niektórych spraw? <pytam zamiast odpowiedzi i mrużę oczy przyglądając mu się. Zastanawia mnie czy on też wie o powrocie Sama do picia demonicznej krwi,...>

Dean Winchester - 25-04-14 17:41:26

Co do niektórych spraw. <powtarza i wydyma na chwilę usta> Na pewno jest ze mną szczery co do niektórych spraw <kiwa głową z przekonaniem i bierze kolejny łyk piwa> Jeszcze coś? Może chcesz mnie poprosić o radę? <uniósł pytająco brwi, nie ukrywając rozbawienia>

Hazel Jackson - 25-04-14 17:51:44

Jasne. <uśmiecham się z przesadną słodyczą.> Nie chcesz wiedzieć? <dodaję, nagle poważniejąc. Mimo wszystko wątpię, żeby Dean wiedział o tym co wyprawia jego brat. Upijam łyka whisky. Mrużę lekko oczy i nie komentuję jego słów.>

Dean Winchester - 25-04-14 17:53:33

Pewnie, będę czerpał wiedzę o własnym bracie od jego byłej. <przewrócił oczami z irytacją i zerknął na zegarek> Nie idziesz czasem na imprezę do Kahna? <uniósł pytająco brew>

Hazel Jackson - 25-04-14 17:58:12

<Ignoruję jego słowa i zaciskam wargi.> Znów pije demoniczną krew. Żeby móc wyciągnąć cię z piekła jak już tam trafisz. <dodaję natychmiast, właściwie broniąc Sama...> Nie wiem co planuje ale radzę ci go powstrzymać... <po chwili odwracam wzrok i biorę kolejny spory łyk alkoholu> Co? A... tak, tak, chyba idę... <mruczę i wstaję.> Zrób coś z Samem. <dodaję i po chwili wysilam się na uśmiech.> Zapłacisz za mnie, prawda? <unoszę brew i nie czekając na odpowiedź szybko wychodzę z baru.>

Dean Winchester - 25-04-14 18:51:40

<ściągnął brwi i spojrzał na nią tępawym wzrokiem, nie wiedząc co powiedzieć. Otworzył usta, żeby o coś zapytać, jednak dziewczyna już poszła. Znowu został olany. Przeklął siarczyście pod nosem, dopił piwo do końca i wyszedł z baru, uprzednio płacąc>

Silvia Green - 26-04-14 05:14:53

*Posiedziała do jakiejś pierwszej. Będąc coraz bardziej upitą, zajrzała smętnym wzrokiem w szklankę- pusto. Znak, iż czas kończyć. Zaczęła iść odrobinę mniej pewnym krokiem tuż nad ranem i tak za dużą ilość razy kusiła los. Nie mogła sobie pozwolić na to aby pewni osobnicy ją tu rozpoznali. Wyszła. *

Hazel Jackson - 27-04-14 11:45:42

<Wchodzę do pierwszego baru który mam po drodze - Mystic Grill. Siadam w najdalszym kącie, sama i zamawiam whisky. Dziwne, ale nawet zanik pamięci po imprezie Kahna nie przeszkadza mi w zamówieniu alkholu. Ugh... jest ze mną źle. Kiedy kelnerka przynosi mi szklankę kręcę głową i proszę o całą butelkę. Spogląda na mnie dziwnie ale przynosi ją. Usmiecham się krzywo i wyjmuję z kieszeni paczkę papierosów. Nie paliłam nigdy... ale co mi szkodzi. Wyjmuję jednego i zapalam. Zaciągam się dymem i natychmiast zaczynam się krztusić. Co za swiństwo... jednak nie gaszę papierosa. Z uporem próbuję dalej aż przestaje mi przeszkadzac to dziwne uczucie i nie krztuszę się.>

Logan Ashford - 27-04-14 14:20:37

< Wszedł do środka, zajął miejsce na hokerze przy barze i zamówił podwójne whisky z lodem.>

Hazel Jackson - 27-04-14 17:35:59

Hazel Jackson napisał:

<Wchodzę do pierwszego baru który mam po drodze - Mystic Grill. Siadam w najdalszym kącie, sama i zamawiam whisky. Dziwne, ale nawet zanik pamięci po imprezie Kahna nie przeszkadza mi w zamówieniu alkholu. Ugh... jest ze mną źle. Kiedy kelnerka przynosi mi szklankę kręcę głową i proszę o całą butelkę. Spogląda na mnie dziwnie ale przynosi ją. Usmiecham się krzywo i wyjmuję z kieszeni paczkę papierosów. Nie paliłam nigdy... ale co mi szkodzi. Wyjmuję jednego i zapalam. Zaciągam się dymem i natychmiast zaczynam się krztusić. Co za swiństwo... jednak nie gaszę papierosa. Z uporem próbuję dalej aż przestaje mi przeszkadzac to dziwne uczucie i nie krztuszę się.>

<Wypijam whisky tylko do połowy, właściwie nie chcę się upijać. Papierosa zgasiłam wcześniej. Spoglądam na zegarek i wzdycham. Zostało jeszcze trochę czasu, ale co tam. Wstaję od stolika i wychodzę z baru nie płacąc.>

Jade Hunter - 27-04-14 20:00:48

Logan Ashford napisał:

< Wszedł do środka, zajął miejsce na hokerze przy barze i zamówił podwójne whisky z lodem.>

* Wchodzi do baru i siada na hokerze, obok przystojnego faceta. Zamawia whisky i czeka stukając paznokciem o blat *

Logan Ashford - 27-04-14 20:06:55

< Zerknął kątem oka na wytatuowaną dziewczynę i uniósł kącik ust.> Niezłe tatuaże < Szepnął i upił łyka whisky.> Też myślałem, zeby zrobi sobie więcej, ale skończyło się tylko na 3. < Wzruszył lekko ramionami.> Jestem Logan < Przedstawił się >

Jade Hunter - 27-04-14 20:12:15

* Słysząc pochwałę swoich tatuaży odruchowo się uśmiecha* Dzięki * odwraca się lekko w jego stronę* Udało Ci się skończyć ? Ja się chyba uzależniłam... Jade * powiedziała i napiła się swojego whisky*

Logan Ashford - 27-04-14 20:17:37

Nie ma za co < Puścił do niej oczko.> Planuję zrobić kolejny lecz nie mam na razie czasu twoje za to są świetne. < Uśmiechnął się łobuzerko i po chwili przekręcił się bardziej w stronę dziewczyny> Jade trochę nietypowe imię miło jest mi cię poznać. długo tu mieszkasz?

Jade Hunter - 27-04-14 20:27:07

Ja też już myślę o kolejnym... * spojrzała na swoją rękę w poszukiwaniu wolnego miejsca, a później wróciła wzrokiem do chłopaka* Nie wiem * wzruszyła obojętnie ramionami* Mieszkam tu od niedawna, a Ty ?

Logan Ashford - 27-04-14 20:32:46

Gdzie i jaki? < Spytał i uniósł brwi do góry.> W ogóle one mają jakieś znaczenie? < Opróżnił kieliszek i poprosił barmana o dolewkę.> W sumie ja tylko jeden tatuaż zrobiłem który coś oznacza dwa inne to takie bardziej z przypadku. < Przejechał językiem po dolnej wardze.> No z kilka miesięcy, ale często wyjeżdżam.

Jade Hunter - 27-04-14 20:40:13

Jeszcze nie wiem, ale to mało ważne. * zaśmiała się lekko* Większość tak. * przejechała opuszkami po swoich tatuażach na ręce* Chcesz mi o nich opowiedzieć ? * spojrzała na niego uważnie, unosząc lekko kącik ust*

Logan Ashford - 27-04-14 20:50:37

< Przekrzywił lekko głowę i po chwili nachylił się bardziej w stronę dziewczyny. Podwinął prawy rękaw i pokazał Jade wytatuowanego na ramieniu smoka.> Ten zrobiłem gdy byłem we Francji jakieś 200 lat temu < Wzruszył ramionami.> Jak byłem mały rodzice zawsze opowiadali mi bajki o smokach i cóż zrobiłem go, żeby mi o nich przypominał. < Wstał z hokera i uniósł koszulkę ukazując przy biodrze jeszcze inny tatuaż> Ten zrobiłem gdy byłem pijany nawet nie wiem co miał oznaczać. Trzeciego ci nie pokażę < Uśmiechnął się i usiadł z powrotem na hokerze.> A ty opowiesz mi o któryś ze swoich?

Jade Hunter - 27-04-14 21:08:16

*Przyglądała się mu zaciekawiona, a później uśmiechnęła się zadziornie* Trzeci zostawimy na kolejne spotkanie ? * przygryzła wargę, a potem zaśmiała się lekko* Mój ulubiony jest tu * wskazała na swoje prawe udo, podciągając lekko obcisłą sukienkę* ,, Long is the way, and hard, that out of  hell leads to light" * przeczytała*

Logan Ashford - 27-04-14 21:11:19

Trzeci jest bardzo dobrze ukryty jak będziesz chciała go zobaczyć to musisz zasłużyć < Puścił do niej oczko i na jego buzi pojawił się arogancki uśmieszek. Spojrzał uważnie na jej tatuaż.> Czemu to twój ulubiony? < Spytał i upił łyka trunku.>

Jade Hunter - 27-04-14 21:30:41

* wzruszyła ramionami* W sumie nie wiem... Kiedyś jak go czytałam to myślałam że mam szansę za zbawienie * wywróciła oczami* Teraz o to nie dbam, ale kiedyś liczył się dla mnie fakt, że jest jeszcze jakaś szansa.... * wzruszyła ramionami* To głupie. * dokończyła whisky i zamówiła burbona*

Logan Ashford - 27-04-14 21:34:15

Trzeba tylko chcieć.. < powiedział cicho jakby sam do siebie.> To wcale nie jest głupie.. < Uniósł kacik ust po czym zapłacił.> Muszę iść do zobaczenia wytatuowana dziewczyno. < Wstał i wyszedł.>

Jade Hunter - 27-04-14 21:37:07

Cześć, chłopaku ze smokiem * odprowadziła go wzrokiem. Spokojnie dopiła swojego burbona, zapłaciła i wyszła *

Rashel Keller - 30-04-14 18:04:55

<wchodzi do lokalu i rozgląda się przez chwilę, przygryzając lekko dolną wargę. Była głodna. Od dnia przybycia do Falls nie miała jeszcze okazji się pożywić. Podeszła do jakiegoś samotnego chłopaka i zahionotyzowała go, żeby grzecznie z nią poszedł, a gdy to zrobił, wzięła go za rękę i zaciągnęła w jakieś ustronne miejsce. Zbliżyła się do niego i wgryzła mu się w szyję, pijąc krew. Dla postronnej osoby wyglądało to, jakby byli zwyczajną parą i postanowili wykorzystać chwilę dla siebie. Gdy skończyła, chłopak osunął się nieprzytomny po ścianie. Keller rzuciła na niego okiem. Na pewno niedługo ktoś go znajdzie, a jeśli nie to... cóż, mówi się trudno. Miał pecha. Dziewczyna oblizała usta ze smakiem i usiadła przy barze, zamawiając burbon. Gdy dostała zamówienie, upiła łyka>

Dean Winchester - 30-04-14 18:17:33

<Parkuje pod MG i wchodzi do lokalu. Od razu zamuje miejsce przy barze i zamawia butelkę piwa. Obraca głowę w stronę dziewczyn siedzącej tuż obok po jego prawej, uśmiechając się kątem ust. Ukradkiem zmierzył ją wzrokiem> Nie widziałem cię tu wcześniej. <powiedział unosząc prawą brew>

Rashel Keller - 30-04-14 18:28:40

Hmm to może dlatego, że nigdy wcześniej tu nie byłam <mówi powoli, unosząc kącik ust do góry i upija trochę burbonu. Dopiero po chwili odwraca głowę w stronę chłopaka i lustruje go wzrokiem> Mieszkam tu od niedawna, jeśli cię to interesuje <dodaje jak zwykle swoim chłodnym i wypranym z emocji uczuć>

Dean Winchester - 30-04-14 18:36:12

<kiwnął powoli głową, a gdy otrzymał butelkę, wziął z niej łyk i odstawił ją na blacie; przekręcił się na hokerze bardziej w stronę nieznajomej> Jestem Dean, jeśli cię to interesuje. <powiedział naśladując jej sposób mówienia i uniósł brwi oraz delikatnie kącik ust. Wyciągnął ku niej prawą dłoń /tą z srebrnym sygnetem zawierającym tojad i werbenę/, uważnie ją obserwując>

Rashel Keller - 30-04-14 18:50:57

<popatrzyła się na niego spod uniesionej brwi> Keller <odparła tylko, po czym skierowała wzrok na jego dłoń. Nabrała powietrza do płuc, a gdy poczuła delikatne pieczenie w nosie, co było oznaką werbeny, uśmiechnęła się szerzej i pokręciła rozbawiona głową. A więc był łowcą. Mogła mu skręcić kark w jednej chwili, ale przypomniała sobie słowa Alexandra. Powstrzyma się. Poczeka chwilę i zobaczy, co z tego wyniknie. Bierze łyka drinka> Nie wierzę, że niektórzy nadnaturalni są aż takimi idiotami, żeby dać się nabrać na tą tanią sztuczkę <westchnęła, patrząc się gdzieś przed siebie>

Dean Winchester - 30-04-14 19:00:33

Wątpisz w głupotę swoich pobratymców. <kiwnął głową z udaną powagą i cofnął dłoń. Przekręcił się przodem do baru, opierając ręce na blacie> Po tym cacku na pierwszy rzut oka da się rozpoznać nadnaturalnych. <puścił jej oczko> Więc? Czym jesteś? Pijawką, psem czy może jednym i drugim? <przkerzywił lekko głowę przyglądając się jej. Po chwili wziął łyk piwa>

Rashel Keller - 30-04-14 19:09:12

Nie, wątpię w ich inteligencję <wzruszyła lekko ramionami, a słysząc pytanie, uśmiecha się lekko> Czymś, z czym nie powinieneś nawet próbować walczyć, bo z góry jesteś skazany na porażkę <przygryzła lekko wargę i napiła się burbonu. Po chwili wyczuła od chłopaka jeszcze słaby zapach krwi> Oh, i dodatkowo jesteś ranny. Teraz twoje szanse spadły do zera <zaśmiała się cicho>

Dean Winchester - 30-04-14 19:18:12

<pokręcił lekko głową z rozbawieniem i zaśmiał się ponuro pod nosem> Przeceniasz się, skarbie. <powiedział i rozglądnął się po barze. Zaczerpnął z butelki kolejny łyk piwa> Miałem do czynienia z silniejszymi od ciebie i to w gorszych sytuacjach.

Rashel Keller - 30-04-14 19:26:09

I ile tygodni potem dochodziłeś do siebie, co? Nie sztuka tylko wygrać potyczkę. Sęk w tym, żeby wyjść jeszcze z niej cało <powiedziała, wzruszając lekko ramionami> Dean... a jak masz na nazwisko. Kojarzę niektóre rodziny łowców <uniosła brew, przekręcając głowę w jego stronę>

Dean Winchester - 30-04-14 19:35:11

Ale po niektórych potyczkach, taki ból może być dość przyjemnym bólem. Przypomina ci o tym, jak się starałeś, żeby wygrać. <kiwnął głową z powagą, przekręcając głowę w jej stronę> Crow. No wiesz, jak Jack Crow ten od Wampirów <stwierdził z niemalże namacalnym sarkazmem, uśmiechając się do niej złośliwie>

Rashel Keller - 30-04-14 19:40:00

<zmarszczyła brwi i odwróciła głowę w jego stronę> Kłamiesz. Tętno ci przyspieszyło <powiedziała, odwzajemniając uśmiech i napiła się alkoholu> Mogłabym cię zahipnotyzować, ale wtedy nie byłoby zabawy <pokręciła lekko głową>

Dean Winchester - 30-04-14 19:46:09

Gdyby nie tętno nie połapałabyś się? <uniósł brew i spojrzał na nią sceptycznie> Nie, nie mogłabyś mnie zahipnotyzować.<powiedział, jakby to było oczywiste> Za kogo ty mnie masz? Myślisz, że jestem pierwszym-lepszym łowcą, który nie ma pojęcia co robi? <prychnął pod nosem z zażenowniem>

Rashel Keller - 30-04-14 19:56:08

Tętno tylko utwierdziło mnie w przekonaniu <wzruszyła lekko ramionami i uśmiechnęła się kątem ust> Dlaczego nie? Mam twój pierścień z werbeną <powiedziała, przewracając w palcach jego sygnet> Nawet nie zorientowałeś się, że go wzięłam. Nie jesteś zbytnio rozgarnięty <zaśmiała się pod nosem i założyła go sobie na palec, ignorując pieczenie> W sumie... to takie właśnie sprawiasz wrażenie <odwróciła się na hokerze w jego stronę, zakładając nogę na nogę i opierając się niedbale ramieniem o blat> Więc jak będzie z tym nazwiskiem? <uniosła lekko brew do góry>

Dean Winchester - 30-04-14 20:19:37

Pewnie. <mruknął bez przekonania, biorąc kolejny łyk piwa, aż odstawił butelkę na blacie. Słysząc jej kolejne słowa, ściągnął brwi i zerknął na swoje palce. Na jednym z nich powinien znajdywać się sygnet, który zabrała Keller. Westchnął cicho, pora popracować nad refleksem> To pozory, wszystko jest zaplanowane. <na krótką chwilę uniósł kącik ust w sztucznym uśmieszku> Możesz pomarzyć. <pokręcił lekko głową, z kpiącym uśmieszkiem na ustach. Wziął następny łyk piwa>

Rashel Keller - 30-04-14 20:33:43

Ładny, swoją drogą <powiedziała, patrząc na sygnet na swoim palcu. Pierścień zsuwał jej się trochę, ale nie przejmowała się tym> Jakaś pamiątka rodzinna? <spytała, a słysząc jego kolejne słowa, parsknęła cichym śmiechem> Jasne <powiedziała z powątpiewaniem, przeciągając odpowiednio sylaby w wyrazie. Wywróciła oczami, zdjęła pierścień i włożyła go do wewnętrznej kieszeni kurtki> Więc skoro miałeś już do czynienia z silniejszymi ode mnie, to w czym się właściwie specjalizujesz? Co zabijasz? <uniosła brew i napiła się alkoholu>

Dean Winchester - 30-04-14 20:44:41

<http://24.media.tumblr.com/d87437bc1324daa0b17222690f9867a7/tumblr_n36mcbUwXD1ryz70ro6_250.gif> Nie. Nic z tych rzeczy. <powiedział beznamiętnie, może z cieniem monotonii w głosie> Na pewno takich jak ty <na moment zacisnął wargi w cienką linię> I co zamierzasz z tym [sygnet] zrobić? <zapytał unosząc pytająco brew>

Rashel Keller - 30-04-14 20:53:04

Ach tak? Więc czemu jeszcze żyję, co? <pyta, prychając pod nosem> No dawaj, czekam. Będzie zabawne patrzeć, jak próbujesz <puściła mu oczko i dopiła alkohol, odstawiając szklankę na blat> Nie wiem <uśmiechnęła się lekko> Jeszcze coś wymyślę.

Dean Winchester - 30-04-14 21:01:53

Wiesz, śmieszna jesteś. Sama prosisz się o śmierć. <pokręcił lekko głową> Zabiłbym cię już dawno temu, ale to jest jednna z rzeczy, której nie lubię w barach. Poznajesz tu nadnaturalnych, ale nie możesz zaatakować, przez resztę klientów - czytaj "świadków" <westchnął cicho z rezygnacją, krzyżując ręce na blacie baru>

Rashel Keller - 30-04-14 21:16:32

Ludzie nic nie powiedzą, nie martw się <pokręciła głową i zsunęła się z hokera. Przyciągnęła do siebie jakąś przypadkową dziewczynę i unieruchomiła ją> A nawet jeśli, to bardzo łatwo jest to zmienić, uciszyć ich jednym ruchem <powiedziała i w mgnieniu oka skręciła dziewczynie kark> Na zawsze <kiwnęła głową i podała martwą już dziewczynę Deanowi> Będę się zbierać. Do zobaczenia <puściła mu oczko i wyszła z baru>

Dean Winchester - 30-04-14 21:24:09

<Widząc, jak Keller przyciąga do siebie kogoś, a potem zabija, nawet nie zdąża nic zrobić. Krzywi się, gdy w jego ramiona wpada trup dziewczyny. Posyła oddalającej się brunetce nienawistne spojrzenie; Zabiję sukę - przechodzi mu przez myśl.
Rzuca na ladę parę banknotów, płacąc za swoje zamówienie i podtrzymuje dziewczynę tak, aby wyglądała na nieprzytomną, może trochę napraną. Wychodzi z baru i gdy upewnia się, że nikt nie patrzy, wkłada ciało do bagażnika. Odjeżdża>

Alexander Kahn - 01-05-14 13:26:50

<wchodzi do środka i rozgląda się przez moment. Zagaduje jakąś blondynkę, stawia jej drinka, a gdy decyduje się pójść z nim do łazienki, Alex zamyka drzwi, odgarnia jej powoli włosy na bok i nachyla się, aż wbija kły w jej tętnicę i osusza ją z krwi. Kiedy kończy odsuwa się i oblizuje delikatnie wargi lustrując ją wzrokiem> Nigdy nie przepadałem za blondynkami. <mruczy pod nosem, wychodzi z łazienki, siada na hokerze przy ladzie; przeciera opuszką kciuka dolną wargę i zamawia whisky z lodem, którą zaraz popija>

Beverly Penn - 01-05-14 14:52:37

<Wchodzę do baru i siadam na hokerze. Hipnotyzuję barmana by nie wiedział co robię i wyjmuję z torebki krew w woreczku prosto ze szpitala. Zaczynam powoli sączyć życiodajny napój i po chwili przestaję widząc jakiegoś faceta siedzącego obok. Dopijam krew do końca i nie zwracając na nic uwagi wyrzucam torebkę do kosza. Oblizuję wargi z krwi i zamawiam żurawinową wódkę.>To, że piłam krew jest aż takie dziwne w tym miasteczku?<pytam po chwili nieznajomego po mojej lewej.>Opowieści o Falls mówią coś innego.<dodaję i się uśmiecham uroczo.>

Alexander Kahn - 01-05-14 15:00:35

<opróżnia swoją szklankę do końca i porusza nią, aby kosteczki lodu odbijały się o szkło. Po chwili unosi wzrok słysząc czyjeś słowa i patrzy jak dziewczyna hipnotyzuje barmana. Zaciska wargi rozbawiony i spogląda na nią. Sięga sobie po całą butelkę whisky i dolewa do swojej szklanki. Kiedy słyszy słowa skierowane do niego, unosi leniwie kącik ust, odsuwa butelkę i chwyta szklankę, bardziej odwracając się w stronę brunetki. Lustruje ją wzrokiem i upija w spokoju trochę whisky stwierdzając, że jest w jego typie> To, że piłaś ją z torebki jest dziwne. <unosi kpiąco brew> Czyżbyś wolała mrożonki, od ciepłego obiadu? <uśmiecha się szelmowsko i zadziera głowę> Opowieści z Falls mówią, że tacy jak ja rozrywają tętnice uroczym blondynkom.. <obraca powoli szklankę w dłoniach> Jeśli słyszałaś coś takiego, to wiedz, że jesteś całkiem dobrze poinformowana. Ale.. <nachyla się w jej stronę, patrząc prosto w jej oczy> Shh.. O tajemnicach mówi się tylko szeptem. <mówi cicho i po chwili wraca do poprzedniej pozycji>

Beverly Penn - 01-05-14 15:07:50

<Prycham cicho.>Powiedzmy, że dzisiaj nie mam ochoty nikogo zabijać.<mówię i wzruszam ramionami stukając paznokciami o szklankę. Biorę łyk i się uśmiecham pod nosem.>To oznacza, że moje podróże i zdolność uważnego słuchania nieźle mi.się przydała.<odpowiadam.>Szeptem? Ugh... Czasami nie trzeba mówić szeptem, by nie zdradzać tajemnic. Znam kilka wampirów, które samym wyglądem mówią Zabij mnie, marny śmiertelniku.<szepczę i znów upijam trochę żurawinowej wódki.>

Alexander Kahn - 01-05-14 15:12:43

Czyli masz jeden z tych.. lepszych dni, o których mi nie wiadomo? <unosi brew i uśmiecha się pod nosem spoglądając na nią> Faktycznie. Skoro jesteś hybrydą, chyba trafiłaś w sam środek raju. Miło mi cię powitać, w naszym zaszczytnym gronie. <uśmiecha się pokrzepiająco patrząc jej przeciągle w oczy> Może. <unosi brew przyglądając się jej i przez moment zastanawiając, skąd się urwała> Serio? Nigdy.. takiego nie spotkałem. <mruga kilka razy i parska śmiechem, upijając trochę whisky>

Beverly Penn - 01-05-14 15:18:59

Powiedzmy.<mówię stukając paznokciami o blat.>Miło. Ty też jesteś hybrydą?<pytam delikatnie unosząc brew.>Ja spotkałam. Nawet całkiem niedawno. Dużo takich typów kręci się po ulicach i barach w Londynie.<wzdycham i popijam alkohol.>Tak swoją drogą jestem Beverly.<mówię po dłuższej chwili patrząc mu przeciągle w oczy.>

Alexander Kahn - 01-05-14 15:26:59

A na kogo wyglądam? <unosi brew i spogląda na nią z uniesionym kącikiem ust> Nie przepadam za Londynem. Brzmi jak stara, zatkana alkoholikami  i narkomanami dziura. <przeczesuje włosy palcami i opuszcza dłoń sięgając po szklankę; unosi wzrok do jej oczu; uśmiecha się zadziornie> Piękna Beverly. Jak mogę ci mówić? Bev? <unosi brew zawadiacko i przygląda się jej, aż upija trochę alkoholu>

Beverly Penn - 01-05-14 15:34:10

Myślę, że na kobieciarza...?<bardziej pytam niż stwierdzam. Uważnie lustruję go wzrokiem.>Pewnie to dlatego się stamtąd urwałam.<mówię i się szerzej uśmiecham.>Owszem, możesz mówić mi Bev. <przeczesuję swoje ciemne włosy dłonią.>Szarmancki... Zdradzisz mi swoje imię?<pytam puszczając do niego oczko.>Bardzo chciałabym poznać twoje imię, panie tajemniczy.<dodaję z rozbawieniem.>

Alexander Kahn - 01-05-14 15:45:48

Och. Te wasze.. kobiece stereotypy. <przewraca oczami i śmieje się pod nosem> Może trochę. Nie wiem. Moje hobby rozkochiwania w sobie dziewczyn i pozostawiania ich ze złamanym sercem, jakoś mi minęło. <wzrusza ramionami> Poważnie? <spogląda na nią i unosi kącik ust> Szkoda, że tak późno. Jakiś tydzień temu, może jeszcze byś się załapała na najlepszą imprezę swojego życia. <śmieje się cicho> Bardzo byś chciała? <mruży oczy i odwraca się w jej stronę, lustrując ją wzrokiem> Więc co jesteś w stanie zrobić, aby to osiągnąć? <przechyla głowę w bok i przygląda się jej swoim przeszywającym spojrzeniem i z lekko zadziornym uśmiechem>

Beverly Penn - 01-05-14 15:52:13

Miałeś ciekawe hobby, nie powiem.<mówię uśmiechając się zadziornie.>Ugh... Musiałam się urządzić w moim domu... Jestem beznadziejna jeśli ominęłam najlepszą imprezę w swoim życiu.<mówię i przygryzam dolną wargę.>Zależy co miałabym zrobić. Ostrzegam, że się nie rozbiorę. Nie jestem prostytutką.<mówię i podnoszę dłonie w obronnym geście.>Co to to nie. Nie rozbieram się przed obcymi facetami, których poznałam w barze.<dodaję z uroczym uśmiechem.>

Alexander Kahn - 01-05-14 15:58:37

No ale.. Daj spokój, to nie była pierwsza, ani też ostatnia. Jeśli zostaniesz na trochę, to pewnie.. załapiesz się na kolejną. <unosi leniwie kącik ust. Przygląda się jej dokładnie, słuchając jej słów i zaciska wargi rozbawiony, aż wybucha śmiechem> Zamiast rozbierania się, wolałbym od razu zaproponować ci seks, ale pozwól, że postawię ci jeszcze jednego drinka, zanim się na to zgodzisz. <unosi seksownie kącik ust>

Beverly Penn - 01-05-14 16:08:21

Mam taką nadzieję. Robisz najlepsze imprezy w Falls, mam rację?<pytam i dopijam wódkę do końca. Przeczesuję włosy dłonią i się uśmiecham. Po chwili słysząc jego dalsze słowa wybucham melodyjnym śmiechem.>Wbrew pozorom nie jestem łatwa. Najpierw muszę znać twoje imię.<szepczę i się uroczo uśmiecham.>W końcu nie sądzisz, że powinnam wiedzieć jakie imię jęczeć podczas stosunku, prawda?<pytam unosząc brew z rozbawieniem.>

Alexander Kahn - 01-05-14 16:14:21

Oczywiście, że tak. Zapytaj.. kogokolwiek. <uśmiecha się szelmowsko patrząc jej przeciągle w oczy> I to wystarczy? <unosi brew rozbawiony> Och, no tak.. Jak mogłem zapomnieć.. <cmoka i wzdycha cicho kiwając głową> Okay. Więc zdradzę ci je gdy przejdziemy do rzeczy. Skoro masz je krzyczeć gdy będziesz dochodzić.. Teraz mogłabyś zapomnieć. <wzrusza bezradnie ramionami, unosi kącik ust i zsuwa marynarkę od Armaniego z ramion, ukazując wyrzeźbione mięśnie ukryte pod cienkim materiałem białej koszuli. Układa ją na wolnym hokerze obok i podwija rękawy>

Beverly Penn - 01-05-14 16:25:23

<Kręcę głową z rozbawieniem.>Uwierz mi mam zajebiście dobrą pamięć.<mówię i oblizuję seksownie dolną wargę.>Nawet jeślibyś teraz mi je zdradził, nie zapomniał labym. Imion przystojnych facetów się nie zapomina.<dodaję z uśmiechem uważnie obserwując to co robi. Przełykam ślinę i po chwili patrzenia na jego idealne mięśnie, odwracam się w stronę kelnera i zamawiam tym razem whisky. Uśmiecham się do niego ukazując idealnie proste zęby i upijam kilka łyków alkoholu.>

Alexander Kahn - 01-05-14 16:28:33

Daj spokój, wiem, że o mnie byś nie zapomniała. Ale.. jak to mówią.. <cmoka i uśmiecha się zadziornie> Przezorny, zawsze ubezpieczony. <puszcza jej oczko i obserwuje jej ruchy dokładnie> Podobasz mi się. I chętnie.. jakoś bym to wykorzystał, ale.. skoro nie chcesz.. <przygryza lekko wargę rozbawiony, kryjąc cisnący się na jego usta uśmiech>

Beverly Penn - 01-05-14 16:43:58

<Zagryzam dolną wargę delikatnie.>Nie mówiłam, że nie chcę. Mówiłam, że najpierw chcę poznać twoje imię.<mówię i uśmiecham się nikle. Podobam mu się... To miłe uczucie.>Także z chęcią wykorzystam to, że Ci się podobam ale... Jestem nieugięta. Najpierw imię.<mówię i zaciskam usta w cienką linię z pozorną powagą.>

Alexander Kahn - 01-05-14 16:51:43

Najpierw seks, potem imię. <unosi zadziornie brew i uśmiecha się szelmowsko. Nachyla się w jej kierunku i chwyta kosmyk jej włosów obracając go między palcami> Nie ma seksu nie ma imienia. <zaciska wargi rozbawiony>

Beverly Penn - 01-05-14 17:11:07

<Śmieję się melodyjnie.>Jesteś uparty... I to cholernie uparty.<mówię i lekko marszczę nosek.>Czemu tak bardzo zależy ci na tym niezobowiązującym seksie?<pytam zadziornie unosząc jedną brew.>

Alexander Kahn - 01-05-14 17:13:00

Ponieważ nie liczę na nic więcej. <uśmiecha się pokrzepiająco i lustruje ją wzrokiem unosząc kącik ust. sexy.> Ty też nie powinnaś.

Beverly Penn - 01-05-14 17:17:50

Przecież nie liczę!<mówię obronnym tonem i parskam śmiechem.>Nie mam zamiaru się zakochiwać.<dodaję po chwili przeciągle patrząc w jego oczy.>

Alexander Kahn - 01-05-14 17:49:46

Czyli jesteśmy friends with benefits? <uśmiecha się zadziornie> Tak? <unosi brew i specjalnie układa dłoń na jej kolanie; przesuwa nią powoli w górę i przygląda się jej> To nieuniknione.

Beverly Penn - 01-05-14 17:58:32

Tak.<mówię i śmieję się melodyjnie. Patrzę na to co robi i po chwili zamykam oczy czując jak pod jego dotykiem rozsypuję się na miliony kawałeczków. Cicho przełykam ślinę i otwieram oczy patrząc mu w oczy przeciągle.>Nie zakocham się. Zostałam zraniona już wystarczająco wiele razy by teraz ponownie się zakochiwać.<tłumaczę cicho.>

Alexander Kahn - 01-05-14 18:01:09

<zatrzymuje dłoń i przygląda się jej> Może nie powinienem.. w takim razie.. <zaciska wargi i po chwili cofa dłoń> Opowiesz mi? <unosi brew>

Beverly Penn - 01-05-14 18:06:26

Nie, serio nie mam nic przeciwko... Po prostu nie chcę się zakochać.<mówię i cicho wzdycham.>Jeśli chcesz posłuchać tego jak zostałam zraniona przez pewnego totalnego dupka, to okay. Tylko powiedz.<mówię i zaciskając delikatnie usta odwracam się przodem do blatu i biorę kilka małych łyczków whisky.>

Alexander Kahn - 01-05-14 18:11:00

Uhm.. <mruczy oczy> Nie chce tego słuchać. Bo nie chcę ci o tym przypominać. <kiedy się odwraca, chwyta jej podbródek, aby na niego spojrzała> To minie. Jestem pewien. <posyła jej uśmiech, dzięki któremu zapomina się o bożym świecie i patrzy w jej oczy> Jesteś naprawdę piękna.

Beverly Penn - 01-05-14 18:16:18

<Czując jak łapie mnie za podbródek mimowolnie patrzę w jego błękitne oczy.>Wiem, że kiedyś to minie.... Tylko kiedy?<pytam retorycznie, ale słysząc jego dalsze słowa uśmiecham się smutno nie odwracając od niego wzroku.>Dzięki... A ty jesteś cholernie przystojny.<mówię przekonująco i szybko oblizuję dolną wargę. Po chwili uśmiecham się czarująco.>

Alexander Kahn - 01-05-14 18:20:05

kiedy? Za trzy.. <nachyla się w jej stronę> Dwa.. <mruczy i zakłada kosmyk włosów za jej ucho> Teraz. <szepcze i składa na jej wargach pocałunek>

Beverly Penn - 01-05-14 18:28:32

<Czując jego wargi na swoich, przez chwilę się opieral, lecz po kilku sekundach odwzajemniam pocałunek pogłębiając go. Wsuwam dłonie w jego ciemne włosy nie odrywając od niego swoich ust.>

Alexander Kahn - 01-05-14 18:32:05

<układa dłonie na jej biodrach tak że dziewczyna wstaje i kontynuuje pocałunek zsuwając dłonie na jej plecy> Minęło? <uśmiecha się pod nosem nie odrywając się od niej i spogląda na nią z dołu>

Beverly Penn - 01-05-14 18:34:37

<Uśmiecham się lekko.>Może trochę.<mówię po chwili i przełykam cicho ślinę.>Czemu mnie pocałowałeś?<pytam po chwili znów siadając na hokerze.>

Alexander Kahn - 01-05-14 18:37:02

dlaczego miałbym tego nie robić? <unosi brew i przygląda się jej; unosi kącik ust> Skoro.. ci się nie podobało..

Beverly Penn - 01-05-14 18:38:42

Podobało.<mówię obronnym tonem i dopijam whisky do końca.>Czemu miałoby się nie podobać. Świetnie całujesz.<mówię i się zadziornie uśmiecham.>

Alexander Kahn - 01-05-14 18:49:08

<zaciska wargi rozbawiony i kręci głową> Okay, wiedziałem. <spogląda w jej oczy i upija whisky> Na długo masz zamiar zostać?

Beverly Penn - 01-05-14 18:58:58

<Patrzę na jego reakcję z rozbawieniem i odsuwam pustą szklankę.>Tak myślę. Podoba mi się tutaj. Nawet bardzo.<mówię z uśmiechem i wyjmuję z torebki telefon. Spoglądam na godzinę.>Powinnam już spadać.<mówię i biorę jedną z serwetek i zapisuję na niej swój numer.>Trzymaj, panie tajemniczy.<mówię i podaję mu swój numer z czarującym uśmiechem. Puszczam mu oczko.>Do zobaczenia.<rzucam na pożegnanie i odchodzę.>
<przy samych drzwiach się zatrzymuję i patrzę za siebie, na niego. Uśmiecham się nikle i wychodzę. Po chwili znikam w super tempie.>

Alexander Kahn - 01-05-14 19:19:25

<odprowadza ją wzrokiem, a widząc, że jeszcze się odwraca i patrzy w jego kierunku, unosi kąciki ust w ciepłym uśmiechu. Chwyta serwetkę i spogląda na numer. Zapisuje go w telefonie i chowa serwetkę do kieszeni. Rozgląda się przez moment, zsuwa się z hokera i opuszcza lokal>

Ophelié Lefébure - 01-05-14 21:11:47

*Przyszła do lokalu, usiadła przy barze i zamówiła mojito.*

Logan Ashford - 01-05-14 21:16:33

< Wszedł do środka pewnym siebie krokiem i już będąc niedaleko baru jego radar wykrył obecność ładnej blondynki. Uśmiechnął się arogancko i usiadł obok dziewczyny> Dwa razy whisky dla mnie i dla tej pieknej damy < Zerknął kątem oka na dziewczynę> Witaj złotowłosa.

Ophelié Lefébure - 01-05-14 21:22:10

Bonjour.
*Uniosła kącik ust i zerknęła na chłopaka.*
Jeżeli ktoś zjadł Ci owsiankę albo złamał krzesło to nie ja.
*Napiła się drinka, oblizała górną wargę.*
A z tego co sobie przypominam nie spałam też w Twoim łóżku.

Logan Ashford - 01-05-14 21:27:22

< Zmarszczył brwi zbyt bardzo nie rozumiejąc o co chodzi dziewczynie z owsianką i krzesłem. Uśmiechnął się tylko głupkowato i pokiwał głową> Co do tego z łóżkiem to można zmienić < Puścił do niej oczko> Jestem Logan, a ty złotowłosy aniele jakie posiadasz imię ?

Ophelié Lefébure - 01-05-14 21:32:04

*Widząc jego reakcję przewróciła oczami. Rozbawiona pokręciła głową.*
A więc, mój nowy znajomy Loganie.
*Odwróciła się przodem do niego ze słodkim uśmiechem na ustach.*
Złotowłosy anioł ma na imię Ophelié.
*Napiła się.*

Logan Ashford - 01-05-14 21:38:09

<Sięgnął po kieliszek i upił kilka łyków alkoholu po czym przejechał opuszkami palców po swojej dolnej wardze> Od dzisiaj mam bardzo ładną nową przyjaciółkę < Uniósł kącik ust> Miło jest mi cię poznać w ogóle mogę mówić ci Phelia? < Spytał unosząc brwi do góry>

Ophelié Lefébure - 01-05-14 21:43:00

*Kręciła szklanką z drinkiem. Odstawiła ją, splotła palce dłoni i oparła łokieć o ladę.*
Oczywiście, że możesz. Prawie każdy tak do mnie mówi.
*Przygryzła wargę.*
Niestety nie wiem jak sensownie skrócić imię Logan, złotko.
*Zrobiła smutną minkę.*

Logan Ashford - 01-05-14 21:52:02

To będę tak na ciebie mówił czasem może i nie będę go skracać < Opróżnił szklankę i sięgnął po drugą> Mów mi Dio del sesso może być też Loguś ale to tylko w łóżku skarbie pełne imie brzmi w moim wypadku seksowniej. < Pomachał szklanką> Wypiję za ciebie wampirku < Poruszył brwiami> Kto cię przemienił?

Ophelié Lefébure - 01-05-14 21:59:04

Okay, jak tylko chcesz.
*Wzruszyła ramionami. Uniosła kącik ust, przechyliła lekko głowę na bok i przyjrzała mu się.*
Więc sugerujesz, że jesteś bogiem seksu?
*Uniosła brwi, zacisnęła usta.*
Tak, masz rację. Loguś bym nawet do dziecka nie mówiła.
*Założyła nogę na nogę.*
Jak miło, hybrydko.
*Puściła mu oczko.*
Kochany małżonek.

Logan Ashford - 01-05-14 22:07:50

Znasz włoski? < Zdziwiony uniósł brwi do góry> Owszem kochana jestem bogiem seksu chcesz sprawdzić? Czy może należysz do kobiet które idą do łożka z facetem dopiero na drugiej randce? Jak coś możesz uznać to spotkanie za pierwszą < Spojrzał na nią rozbawiony> Nawet gdybym był bardzo słodkim dzieckiem to byś tak do mnie nie mówiła ? < Spytał i przegryzł seksownie dolną wargę>Małżonek?  Miałaś męża? Może udzielisz więcej informacji ?

Ophelié Lefébure - 01-05-14 22:16:25

Jak widać tak. Były lata kiedy nie miałam aż tak daleko do Włoch.
*Uśmiechnęła się.*
Teraz? Nie chcę sprawdzić. Należę do kobiet które idą do łóżka kiedy ktoś je zainteresuje, urzecze. Obojętnie, czy to pierwsza, czy dziesiąta randka.
*Przymrużyła oczy.*
Może tak. Ale nie jesteś dzieckiem. Przynajmniej fizycznie.
*Przygryzła policzek od środka.*
No jak widać miałam. Co rozumiesz przez więcej informacji? Imię i nazwisko?
*Uniosła brew.*

Logan Ashford - 02-05-14 07:18:15

Skąd pochodzisz? < Przekrzywił lekko głowę w jej stronę, a na jego buzi pojawił się szelmowski uśmieszek> yhm... < pokiwał głową po czym upił kilka łyków mocnego alkoholu.> Więcej informacji  czyli czemu to zrobił lecz imie też możesz podać.

Ophelié Lefébure - 02-05-14 20:10:28

*Westchnęła.*
Francja, Bordeaux.
*Zacisnęła usta przechyliła głowę i zlustrowała całe pomieszczenie wzrokiem.*
No nie wiem...
*Uniosła kącik ust i wzruszyła ramionami.*
Bo umierałam? Pan Antoine Généreux.

Logan Ashford - 02-05-14 20:25:50

Można było domyśleć się po imieniu < Pokiwał lekko głową, postukał palcami o bar zastanawiając się nad czymś> Mieszkałem tam z 20 lat może więcej < Wzruszył ramionami> Podasz mi swój numer? < Spytał co jakiś czas zerkał na blondynkę uśmiechając się przy tym arogancko >

Ophelié Lefébure - 02-05-14 20:42:23

Można było, bystrzaku.
*Uniosła brew, napiła się drinka.*
I jak wrażenia? Zaliczyłeś połowę francuskich panien po pierwszej, czy po drugiej randce?
*Uśmiechnęła się.*
Już numer? A spieszy Ci się gdzieś?

Logan Ashford - 02-05-14 20:49:31

Wolałem być w 100% pewny < puścił do niej oczko> Czasem po pierwszej, a czasem po drugiej. Kilka razy zdarzyło się jeszcze przed pierwszą i to przeważnie z ładnymi blondynkami.< Pokręcił rozbawiony głową> Mam słabość do złotowłosych ślicznotek niestety. Nigdzie mi się nie śpieszy < Zamówił sobie i dziewczynie po kieliszku wódki>

Ophelié Lefébure - 02-05-14 21:01:00

Bardzo mądrze.
*Wzięła do ręki kieliszek z wódką.*
Mam nadzieję, że moja córka nigdy w życiu Cię nie spotkała.
*Pokręciła głową.*
Niestety? Zależy jak na to spojrzeć.
*Opróżniła kieliszek, odstawiła go na ladę.*
Ile już masz przyjemność chodzić po tym świecie i pieprzyć wszystko co się rusza i ma cycki?
*Uniosła brew.*

Logan Ashford - 02-05-14 21:14:52

Masz córkę? Może i ją spotkałem nie masz przypadkiem przy sobie jej zdjęcia? < Opróżnił szybko kieliszek> Możesz uważać mnie za takiego który wszystko pieprzy, ale nie jestem taki. < Wzruszył lekko ramionami> Mam 900 lat.

Ophelié Lefébure - 02-05-14 21:30:54

*Zrobiła facepalm.*
Tak, jasne, bo w XVII wieku każdy robił sobie zdjęcia.
*Uniosła kącik ust i zerknęła na Logana.*
Serio? Wyglądasz na takiego.
*Zaśmiała się cicho.*
Całkiem sporo.

Klaus Mikaelson - 02-05-14 22:14:18

Logan:
Cóż pozory mylą wiesz ile dałbym żeby odnaleźć tą jedyną < Poruszył zabawnie brwiami> Skryty ze mnie romantyk lecz nigdy nie zaznam miłości jednakże można próbować < uśmiechnął się po czym zapłacił> Do zobaczenia < Zniknął>

Ophelié Lefébure - 02-05-14 22:19:23

*Pokręciła głową.*
Oczywiście.
*Kiedy zniknął zamówiła sobie whisky.*

Rashel Keller - 07-05-14 12:58:14

<przychodzi do lokalu i rozgląda się przez chwilę. No tak, była tu już. Kieruje się w miejsce, gdzie jak zapamiętała są łazienki i wchodzi do damskiej. Zamyka sie w środku z jakąś podpitą blondynką i osusza ją prawie całą. Wychodzi, zostawiając ją w jednej z kabin i siada na hokerze przy barze, zamawiając szkocką>

Alexander Kahn - 07-05-14 13:04:40

<wchodzi do środka zaczesując palcami swoje prawie czarne włosy do tyłu i kieruje się do baru. Zajmuje miejsce na hokerze tuż obok jakiejś kobiety, której nie rozpoznał i zamawia whisky z lodem. Rozgląda się przez moment, aż zatrzymuje oko na dziewczynie, która siedzi obok i marszczy brwi> Keller? No proszę. Kto by się spodziewał. <uśmiecha się pod nosem i chwyta swoją szklankę> Dobrze cię widzieć. Jak się masz? <upija trochę alkoholu>

Rashel Keller - 07-05-14 13:20:20

Już dobrze. Potrzebowałam dłuższego odpoczynku i teraz jestem jak nowa <uniosła kąciki ust i wzięła kilka łyków alkoholu> Więc w najbliższym czasie nie musisz spodziewać się kolejnej załamki z mojej strony <puściła mu oczki i wbiła wzrok w jakiś punkt przed sobą> I cieszę się, że w końcu skończyłeś z Rashel i zacząłeś mówić do mnie Keller <pokiwała głową, odwracając ją w stronę chłopaka> A co u ciebie? <pyta po dłuższej chwili>

Alexander Kahn - 07-05-14 13:26:42

Szkoda. Ostatnie takie załamanie sprowadziło nas do szczerej rozmowy i właściwie.. podobało mi się to. <uśmiecha się lekko patrząc na nią> Często mówię do kogoś po nazwisku. Ale w twoim przypadku.. Nie licz na to, Rashel. <unosi zadziornie kącik ust przyglądając się jej, aż przenosi wzrok na swoją szklankę i upija trochę> Nie wiem. Znaczy.. Serio nie wiem. Nic konkretnego się nie dzieje. <marszczy lekko brwi zastanawiając się nad tym> Żadnych pikantnych nowinek, czy czegoś w tym stylu. Stanąłem ostatnio w miejscu. <wzrusza ramionami>

Rashel Keller - 07-05-14 13:37:29

Chwila słabości <wzruszyła lekko ramionami> Jeśli chcesz kolejnej szczerej rozmowy, to chyba będę musiała się upić <uśmiechnęła się kątem ust, biorąc łyka whisky> Chociaż w sumie... najgorsze już wiesz, nie wiem, co jeszcze chciałbyś usłyszeć <przygryzła lekko wargę, patrząc się mu w oczy i nie odwracając wzroku> I tak wiesz o mnie więcej, niż ktokolwiek inny <przełknęła cicho ślinę> Tak, to tak samo jak ja <mówi, słysząc jego ostatnie zdania i dopiero teraz przenosi spojrzenie na swoją szklankę, obkręcając ją powoli w ręce>

Alexander Kahn - 07-05-14 13:39:46

Nie wiem, chyba już wyciągnąłem z ciebie wszystko co chciałem. Ale to nie znaczy, że nie możemy się razem upić. <uśmiecha się szeroko> Chyba, że masz jeszcze jakieś brudne sekrety o których nie mam pojęcia, i którymi nie chciałabyś się pochwalić.. <posyła jej przeciągłe spojrzenie odwzajemniając je; milknie na chwilę> Za co.. mnie pocałowałaś? Ostatnio.. <przygryza wargę od środka i spogląda na nią>

Rashel Keller - 07-05-14 14:02:06

<westchnęła cicho, zastanawiając się przez dłuższą chwilę nad pytaniem>  Za to, że mnie znalazłeś <odezwała się, przenosząc na niego swój wzrok> odkopałeś, pomogłeś, wysłuchałeś, wow wydaje się, że lista nie ma końca <zmusza się do lekkiego uśmiechu> Kolejny powinien być za to, że chcesz jeszcze ze mną rozmawiać, bo nie dziwiłabym ci się, gdyby było inaczej po tym wszystkim, czego się dowiedziałeś <przygryzła nerwowo wargę> Masz rację, to dobry moment, żeby się upić <pokiwała głową i opróżniła swoją szklankę>

Alexander Kahn - 07-05-14 14:12:43

Czyli wychodzi na to, że cholernie dobry ze mnie chłopak i.. że opłaca mi się robić takie dobre rzeczy? <uśmiecha się pod nosem i unosi brew patrząc na nią> Fajnie. Jak chcesz, możemy powtórzyć całą akcję.. <Zaciska wargi rozbawiony> Myślisz, że oceniłem cię w jakiś sposób po tym co zrobiłaś? <kręci powoli głową> Wierz mi, jesteśmy siebie warci, oboje. Jestem taki sam, jak nie gorszy. <wzrusza ramionami obojętnie> Także.. ogólnie chyba wyszedłbym na dupka, gdybym nie potrafił cię zaakceptować taką jaką jesteś, skoro ja też mam swoje za plecami. <przygryza lekko policzek od środka> Tak więc właściwie, to nie krępuj się. <uśmiecha się szeroko i po chwili popada w śmiech> Też tak myślę. <chwyta swoją szklankę i opróżnia; zamawia im kamikaze> Zróbmy mieszankę, pójdzie szybciej.

Rashel Keller - 07-05-14 14:30:01

Na mnie podziałało, może uda ci się też z innymi <unosi kąciki ust, ale po chwili uśmiech schodzi jej z twarzy. Wzruszyła lekko ramionami> Nie wiem, może. Chyba każdy inny by tak zrobił <pokręciła lekko głową i spuściła wzrok> Wątpię. Jestem najprawdopodobniej starsza od ciebie, więc miałam więcej czasu, żeby rozrabiać <przygryza wargę w uśmiechu i bierze kieliszek do ręki, unosząc go lekko> Ostrzegam, mam mocną głowę <puszcza mu oczko i opróżnia kieliszek na raz>

Alexander Kahn - 07-05-14 14:47:01

Nie chcę już próbować z innymi. <wzrusza ramionami obojętnie> Mam dosyć. Dosyć próbowania i szukania.. Daję sobie siana, koniec z tym. <kręci głową i opróżnia na raz swój kieliszek; zamawia shota> Dobrze, że nie jestem jak każdy inny. <uśmiecha się ciepło i spogląda na nią. Widząc, że jest w niemrawym humorze, układa dłoń na jej karku i przez chwilę porusza palcami mierzwiąc jej włosy> Będzie okay. To minie. <gładzi jej tył głowy przez chwilę, aż opuszcza dłoń> Bad girl.. <śmieje się i kręci głową> No tak, to dużo wyjaśnia. Jednakże, tak czy siak, oboje jesteśmy siebie warci. <patrzy na nią znacząco i podsuwa jej shota - kufel z piwem, w którym jest szklanka z wódką> Do dna. <uśmiecha się zadziornie przyglądając się jej i chwyta swój kufel, upijając sporo, az odstawia go> Nie szkodzi. Przy mnie każdy traci głowę.. <zaciska wargi rozbawiony>

Rashel Keller - 07-05-14 15:08:00

Nie poddawaj się. Jak nie będziesz próbował to nigdy nie osiągniesz tego, czego chcesz <uśmiecha się pocieszająco, a czując jego dłoń na swoich plecach zamiera na chwilkę, a po chwili czuje, jak spod jego dotyku na po jej ciele rozchodzi się przyjemne mrowienie. Zamyka oczy, ale gdy po chwili zdaje sobie sprawę z tego, co robi, nabiera powietrze do płuc i pochyla się lekko do przodu, opierając się ramionami o blat. Wypuszcza je powoli dopiero, gdy zabiera dłoń> Czy to wyzwanie? <unosi brew, patrząc się to na niego, to na kufel i bierze go do ręki. Wywraca oczami i zaczyna go opróżniać, ale gdy dochodzi do połowy, odstawia go na blat> Naprawdę? Ile już straciło? <przekrzywiła lekko głowę, nie spuszczając z niego wzroku>

Alexander Kahn - 07-05-14 15:17:51

Wiem, wiem. Ale to tylko takie gadanie. Muszę dać sobie.. spokój. Zdecydowanie minęło mi po ostatnim zerwaniu, ale chyba coś się wypaliło. Trudno mi znowu poczuć coś do kogoś innego. Może mam wewnętrzną blokadę.. <spogląda na nią, aż zaczyna się jej przyglądać badawczo, bez skrupułów> A jak jest z tobą? Wciąż masz złamane serce? <marszczy lekko brwi> Lubię wyzwania. <uśmiecha się i obserwuje jak opróżnia, aż sam upija kilka łyków ze swojego> Nie wiem. Sporo dziewczyn. Zazwyczaj z każdą kończyłem w łóżku, a w sumie.. w tym ciele bzykałem tylko jedną. <kręci głową> Czyli jestem prawie nieużywany.. <uśmiecha się szerzej>

Rashel Keller - 07-05-14 15:31:14

<pokręciła głową> Wszystko z czasem przechodzi, nawet złamane serce da się wyleczyć, chociaż zajmuje to dużo czasu <przygryzła lekko wargę> Po prostu nie chcę się pakować w nowy związek po znowu coś się spieprzy i wszystko zacznie się od nowa <mówi, wzruszając lekko ramionami i ponownie napiła się alkoholu. Odstawiła kufel i objęła go dłońmi> Ach tak, czyli wykorzystujesz ciało ile się da, zmieniasz je i zaczynasz z nową kartą? <unosi brew i kręci rozbawiona głową> Niezła taktyka, muszę kiedyś spróbować <śmieje się pod nosem>

Alexander Kahn - 07-05-14 15:34:08

A mnie kazałaś się nie poddawać. <kręci głową i uśmiecha się szeroko> Musisz spróbować, bo jeśli jakaś szansa przeleci ci przed nosem? <unosi brew spoglądając na nią znacząco> Nie możesz być wiecznie sama. Tak jak powiedziałaś, złamane serce się zagoi i minie. A wiesz, my mamy przed sobą całą wieczność. <uśmiecha się pod nosem i przygryza lekko wargę, puszczając ją po chwili; opróżnia swój kufel do końca, krzywiąc się lekko> Nie. Umarłem i przywrócili mnie z nowym ciałem. To była jednorazowa akcja. <uśmiecha się lekko i koniuszkiem języka przesuwa wzdłuż górnej wargi>

Rashel Keller - 07-05-14 15:50:31

To nie jest poddawanie się. To jest zapobieganie bolesnym skutkom <wzruszyła lekko ramionami i znowu wzięła kilka łyków alkoholu> Może i minie, ale to zajmuje dużo czasu. Poza tym, nie chodzi tylko o mnie. Jak już zauważyłeś lubię pakować się w kłopoty z łowcami i już kilka razy byłam naprawdę blisko śmierci i nie chcę, żeby ktoś cierpiał z mojego powodu, bo nie warto <posyła mu wymuszony uśmiech, a na jego słowa wywraca oczami> Och wiem, tak tylko powiedziałam <przegryzła lekko wargę i żeby znowu nie palnąć czegoś głupiego przytknęła kufel do ust i zaczęła pić, dopóki nie zobaczyła dna>

Alexander Kahn - 07-05-14 15:56:52

Po prostu boisz się ryzyka. <unosi kącik ust i kręci głową> Nie warto? Nie wiesz co mówisz. Myślę, że gdyby znalazł się ktoś, kto by cię pokochał równie mocno jak ty jego, w jakiś sposób odstąpiłabyś od tych swoich.. nawyków.. <wzrusza ramionami> Wiadomo, że nic nie trwa wiecznie. Każdy kiedyś umrze, to nieuniknione. <spogląda w jej oczy przeciągle; uśmiecha się na jej ostatnie słowa i obserwuje jak opróżnia kufel> Dasz radę jeszcze? <unosi wyzywająco brew>

Rashel Keller - 07-05-14 16:12:05

<odstawia kufel na stolik> Może trochę <mówi i po chwili zaciska usta w cienką linię, zdając sobie sprawę ze swoich słów> Znaczy... tylko w tej kwestii, nieważne <kręci głową i po chwili marszczy brwi, starając się skupić i zastanowić nad jego słowami. Zagłuszyć jedne uczucia innymi. Nigdy tak o tym nie myślała. Oblizała wargi koniuszkiem języka> Spokojnie, nie będziesz mnie musiał zanosić na rękach do domu, nie martw się <puściła mu oczko>

Alexander Kahn - 07-05-14 16:19:31

<uśmiecha się triumfalnie słysząc potwierdzenie, ale w głębi siebie cieszył się, że rozumie ją co raz lepiej> Liczyłem na to, że zaniosę cię do siebie i będę mógł spędzić z tobą dzień.. chociażby trzymając twoje włosy nad klozetem. <uśmiecha się szeroko i przygląda się jej. Po chwili milczenia bierze oddech i przymyka na chwilę powieki> Możesz mnie.. uderzyć, wyzwać, a nawet zjeść.. <unosi kącik ust zarówno unosząc powieki> Wybacz, ale lecę na ciebie, Rashel. <uśmiecha się lekko i będąc właściwie przygotowanym na odrzucenie, a nawet tego pewnym, chwyta jej podbródek delikatnie, odwracając jej głowę w swoją stronę, spogląda w jej oczy układając dłoń na policzku i składa na jej wargach przeciągły pocałunek>

Rashel Keller - 07-05-14 16:43:12

Do aż takiego stanu nie zamierzam się doprowadzić <kręci lekko głową i wywraca oczami. Przenosi na niego swój wzrok i słucha go z nieodgadnionym wyrazem twarzy, ale zanim dociera do niej ich znaczenie, czuje jego usta na swoich w pierwszym odruchu i może w jakiejś mierze przez wypity alkohol przymyka powieki i odwzajemnia pocałunek, ale po sekundzie odwraca głowę w inną stronę, przerywając go> Nie, proszę <przygryza wargę i spuszcza wzrok> Mówiłam, że nie mogę <westchnęła, nie patrząc się na niego> Nie chcę <skłamała gładko, lekko drżącym głosem> I nie rób tego więcej.

Alexander Kahn - 07-05-14 16:50:25

<po chwili uchyla powieki i śledzi ją wzrokiem odsuwając się> Nie szkodzi. <kiwa do barmana, aby podał jeszcze whisky i upija ze szklanki próbując jakoś to.. przetrawić.> Nigdy więcej tego nie zrobię. <przez moment przygląda się jej badawczo i upija jeszcze whisky>

Rashel Keller - 07-05-14 17:12:02

<przełyka cicho ślinę> To dobrze <powiedziała z trudem i pokręciła lekko głową> Myślałam, że rozumiesz... <westchnęła cicho, a alkohol nie pomagał jej w myśleniu. W głowie miała jedną wielką plątaninę myśli i uczuć. Poczuła coś, ale nie umiała się przełamać. Alexander miał kiedyś rację mówiąc, że jest tchórzem, ale nie umiała nic na to poradzić. Teraz tylko chciała się upić jeszcze bardziej, żeby całkowicie rozproszyć swoją uwagę. Zamówiła mocnego drinka i pociągnęła kilka łyków, aż zakręciło jej się w głowie. Dobrze, o to chodziło. Odstawiła szklankę>

Alexander Kahn - 07-05-14 17:14:46

Że rozumiem co? <unosi brew spoglądając na nią> Nie chcę żebyś była moją żoną. <przewraca oczami> Po prostu chciałem spróbować i upewnić się, czy masz do mnie takie same odczucia jak ja.. do ciebie. Teraz już wiem, i tylko tego było mi trzeba. <wzrusza ramionami upijając whisky>

Rashel Keller - 07-05-14 17:26:59

Nie o to chodzi <mówi lekko poirytowanym głosem> Zresztą nieważne <kręci energicznie głową i momentalnie zamyka oczy, gdy obraz zaczynał się jej rozmywać. Chyba wypiła o jednego drinka za dużo. Westchnęła i zsunęła się z hokera> Muszę już... iść <przygryzła lekko wargę, płacąc za siebie>

Alexander Kahn - 07-05-14 17:31:18

<przygląda jej się i kiedy chce odchodzić, chwyta jej nadgarstek i zsuwa się z hokera> Więc wyjaśnij mi o co chodzi. <patrzy jej w oczy i robi krok w przód, jednak zachowując odległość>

Rashel Keller - 07-05-14 17:49:32

Lubię cię, Alexandrze, bardzo, ale nie chcę cię zranić <westchnęła, spuszczając wzrok w dół> Ani nie chcę, żebyś ty zranił mnie. Nie chcę się zakochiwać <przygryzła lekko wargę> W ciągu jednego dnia zostałam celem wszystkich łowców w tym mieście i nie mogę mieć nikogo, kogo mogliby wykorzystać przeciwko mnie <przeczesała nerwowo włosy palcami i wysunęła nadgarstek z jego uścisku>

Alexander Kahn - 07-05-14 17:55:40

Och, błagam cię, Rashel. <kiedy wyrywa się z jego uścisku, robi kolejny krok w jej stronę. Chwyta jej podbródek tak, aby zadarła głowę i spojrzała w jego oczy> Mam gdzieś to, czy mnie zranisz, albo czy stanie mi się krzywda przez głupiego łowcę. Sama mówiłaś, że to mija. Zaryzykuj w końcu. Chcę, żebyś to zrobiła. Przecież w teamie pracuje się łatwiej, huh? <unosi słabo kącik ust i opuszką kciuka gładzi jej żuchwę, aż opuszcza dłoń> Naprawdę chcesz się poddać? Rashel Keller się poddaje? Daj spokój. Jesteś hybrydą, do jasnej cholery. Zachowuj się jak potęga, bo nią jesteś. <patrzy na nią znacząco>

Rashel Keller - 07-05-14 18:19:27

<patrzy się mu w oczy i zaciska usta w cienką linię, zastanawiając się nad jego słowami. Zrobić to czy nie. Po chwili podejmuje w myślach decyzję i wzdycha> Chyba zwariowałam, ale... dobrze, niech ci będzie <wywraca oczami i uśmiecha się kątem ust>

Alexander Kahn - 07-05-14 18:26:08

<uśmiecha się szerzej i unosi brew> Co to tak właściwie dla nas oznacza? <mruży oczy nie będąc pewien na co dokładniej ją nakłonił>

Rashel Keller - 07-05-14 18:39:50

A na co liczysz? <uniosła brew lekko rozbawiona i przysunęła się do niego bliżej. Nie wiedziała właściwie, co ma zamiar zrobić, ale gdy już podjęła decyzję, stanęła na palcach, uśmiechnęła się lekko, trochę nerwowo i opierając dłonie na jego torsie złożyła na jego ustach pocałunek>

Alexander Kahn - 07-05-14 18:44:32

Na co liczę? <unosi brew i widząc jak się zbliża, śledzi ją wzrokiem> Właśnie to co masz na myśli.. <przygląda się jej z lekkim uśmiechem, aż kiedy dotyka jego warg swoimi, układa dłonie na jej talii obejmując ją po chwili i przyciągając bliżej; odwzajemnia pocałunek pieszcząc delikatnie jej wargi swoimi>

Rashel Keller - 07-05-14 19:04:50

<zamknęła oczy, pogłębiając pocałunek i skupiając na nim resztki swojej uwagi, nieprzytłumione przez alkohol. Tak dawno tego nie robiła, a przynajmniej nie w taki sposób. Z jej ust wydobyło się ciche westchnięcie>

Alexander Kahn - 07-05-14 19:10:20

<przesuwa dłonią po jej plecach, mierzwiąc jej skórę opuszkami palców, aż unosi ją i układa na jej policzku. Koniuszkiem języka delikatnie mierzwi jej język, aż przerywa pocałunek i muska jej wargi swoimi> Jakie są zasady? <spogląda w jej oczy i bierze oddech czując, jak jego tętno przyspieszyło>

Rashel Keller - 07-05-14 19:32:41

A kto powiedział, że muszą być jakiekolwiek? <przekrzywia lekko głowę, nie przestając patrzeć mu w oczy> Po prostu nie pozwól, żebym tego żałowała <przygryzła lekko wargę i przełknęła cicho ślinę> A teraz naprawdę chciałabym iść do domu, chyba boli mnie głowa <śmieje się cicho pod nosem>

Alexander Kahn - 07-05-14 19:35:22

Nie jestem pewien co to znaczy, ale na pewno nie będziesz zadowolona, kiedy będę całował się z inną. O takie zasady mi chodzi. <kręci głową rozbawiony i całuje ją delikatnie> Okay. Dojdziesz sama?

Rashel Keller - 07-05-14 19:42:55

W takim razie to chyba ja nie do końca zrozumiałam pytanie <zmarszczyła lekko brwi> Pomyślę o tym i dam ci znać jutro, na trzeźwo, co ty na to? <uśmiechnęła się kątem ust> Tak, poradzę sobie. Do zobaczenia <dodała i wyszła>

Alexander Kahn - 07-05-14 19:47:14

Okay. Masz mój numer. <odprowadza ją wzrokiem i przeczesuje włosy palcami. Płaci za drinki i wychodzi>

Katherine Pierce - 09-05-14 13:21:06

*Wchodzi do MG i siada na hokerze rozglądając sie w okół .Zamawia drinka i zakłada nogę na nogę rozmyślając nad czymś*

Diana Hall - 10-05-14 16:46:46

*Diana weszła do Grilla i.. wbrew swoim uprzednim przekonaniom i zwyczajom skierowała się do baru. Tak. Przez swoje całe dorosłe życie nie wypiła zbyt wiele alkoholu. Jednak ostatnie dwa tygodnie.. no cóż. Sprawiły, że Diana pozbyła się wyrzutów sumienia, które miała od chwili, gdy Charlotte zapadła w śpiączkę. Wyrzuty sumienia zastąpił smutek, po utracie przełożonego. Chwila, kto normalny rozpacza po śmierci przełożonego? Tylko ci, którzy mieli wrażenie, że owy przełożony był częścią ich rodziny.
W każdym razie, Diana zamówiła sobie podwójną whisky (która szczerze mówiąc, w ogóle jej nie smakowała, ale w większych dawkach dawała przyjemnie poczucie beztroski, jednak tego nie zamierzała dziś osiągnąć) i popijajac alkohol zatopiła się w dość ponurych myślach.*

Pierre Floyd - 10-05-14 18:11:04

<Wchodzi do Grilla, rozglądając sie dookoła. Mruży lekko oczy. Cóż zawsze mógł spróbować. Podchodzi pewnie do baru i siada na hokerze obok nieznajomej brunetki. Przypatruje jej się przez chwilkę i odchrząka, patrząc na barmana. Wzniósł oczy ku górze. Był na straconej pozycji?
Pewnym siebie głosu mruknął.>
Poproszę ciemne piwo <barman prychnął pod nosem i wskazał ma na tabliczkę, mówiącą o jakich bzdurach, między innymi o sprzedaży nieletniej. Pierre warknął nieprzyjemnie i poprosił o kawę.>
Przepraszam <odezwał sie po chwili do nieznajomej, a widząc, że ona nie zwraca na niego uwagi uniósł prawą brew do góry>
Jestem Pierre. Pierre w potrzebie. <uśmiecha się czarująco.>

Diana Hall - 10-05-14 18:32:56

*Kiedy ktoś koło niej usiadł, spojrzała kątem oka na postać. Patrzyła na chłopaka przez chwilę. Był znacznie młodszy od niej.Po chwili ponownie wlepiła wzrok w szklankę i napiła się z niej. Kiedy chłopak zamówił piwo, a barman mu odmówił, Diana uśmiechnęła się nieznacznie i obdarzyła chłopaka rozbawionym spojrzeniem. Dokończyła szklankę whisky i bawiąc się nią odwrócła głowę w stronę chłopaka, który się do niej odezwał.* Diana. *przedstawiła się krótko i spojrzała na kawę, którą zamówił zamiast piwa.* W potrzebie? *uniosła pytajaco brwi i uśmiechając się szerzej*

Pierre Floyd - 10-05-14 18:48:25

W potrzebie <Powtórzył stanowczo, kiwając głową. Jeszcze raz obrzucił barmana karcącym spojrzeniem i obrócił się na krześle, będąc przodem do Diany. Podrapał się niewinnie po szyi.>
Nie chcę wykorzystywać tak pięknych kobiet, ale zapomniałem dowód, a ten debil myśli, że jestem niepełnoletni. <Wywrócił z oburzeniem oczami, uśmiechając się niewinnie w jej kierunku i westchnął ostentacyjnie.>
Poratowałabyś? Postawię Ci.. kawę? Co zechcesz?

Diana Hall - 10-05-14 18:59:17

Więc naprawdę masz 21 lat? *zapytała chłopaka wciąż się uśmiechając.* Wyglądasz na tyle, ale język ciała mówi co innego. Na przykład twoja niepewność zanim zapytałeś o piwo. Odchrząknąłeś. *odpowiedziała odwracając sie w stronę chłopaka na hokerze. Zmierzyła go wzrokiem. A on *wskazała na barmana* ma rację. Według prawa nie powinieneś pić. Ale w niektórych krajach granice postawili przy osiemnastce. Dlatego... *Zwróciła się do barmana. Niby była stóżem prawa, odpowiedzialną kobietą i takie tam, ale ostatnio miała beznadziejne dni i trochę olewała wszystkie zasady.* Podwójną whisky i ciemne piwo, poproszę. *powiedziała i obserwując działania barmana  ponownie spojrzała na chłopaka.* obejdzie się bez kawy.

Pierre Floyd - 10-05-14 19:11:29

No dobra mam niecałe 20 <Rozłożył bezradnie ręce, wznosząc oczy ku górze. Był pewien, że sprawa jest przegrana gdy usłyszał jej słowa. Już miał spytać, czy mówi prawdę, kiedy to naprawdę okazało się prawdą. Ze zdumienia uniósł na sekundę brwi do góry, po czym je opuścił. Wziął piwo od barmana, patrząc na niego z wyższością i znowu obrócił się w kierunku Diany>
Jestem Twoim dłużnikiem, uwierz, nie lubię mieć długów, więc cokolwiek będziesz chciała.. <nie dokończył. Nie lubił tych tanich słów, ale te za to nie były rzucone na wiatr. Tego był pewien. Upił łyk piwa, odprężając się przy tym>
Od dawna mieszkasz w Falls? <spytał po chwili z ciekawskim uśmieszkiem>

Diana Hall - 10-05-14 19:21:11

*Tak zabawnie oglądało się niepewność i może też lekki strach, tę rezygnację w oczach. A później to pozytywne zaskoczenie.* Jesteś pewien, że chcesz mieć u mnie dług? Może nie być łatwo jak coś wymyślę... *odpowiedziała uśmiechając się łobuzersko. Spojrzała na barmana, który w odwecie ociągał się z podawaniem jej whisky, a gdy ten niemrawo podał jej alkohol, Diana zabrała mu szklankę z dłoni zanim dotknęła blatu. Wlała w siebie dwa łyki i zastanowiła się nad odpowiedzią na zadane przed chwilą pytanie.* Spędziłam tu kilka dni, późnej obowiązki wzywały gdzie indziej, ale jednak tu dzisiaj wróciłam. Nie było mnie jakieś.. dwa tygodnie. *liczyła dni w pamięci starając się niczego nie pomylić.* A ty?

Pierre Floyd - 10-05-14 19:45:28

Pewność to moje trzecie imię <Mruknął z rozbawieniem, ściągając czarną bluzę z kapturem. Uniósł lekko prawą brew do góry i zagwizdał pod nosem.>
Cóż... Tydzień? Może dzień, czy dwa dłużej. Pochodzę z Anglii <Wyrecytował niemal z pamięci, uśmiechając się kwaśno. W jego ulubionym barze zawsze, ale to zawsze mu sprzedawali. Po chwili na jego twarzy znów zagościł szelmowskim uśmiech.>
Przyjmę Twoje rozkazy o Pani na klatę <powiedział, dusząc śmiech i mrugnął do niej>

Diana Hall - 10-05-14 20:18:22

*kręcąc szklanką słuchała Pierre'a.* Anglia.. To tłumaczy akcent. *uśmiechała się z aprobatą i skinea głową.* Wychodzi na to, że miasto znamy równie.. beznadziejnie. *skrzywiła się teatralnie i upiła whisky ze szklanki. Zagrzechotała kostkami lodu, które powoli się roztapiały rozcieńczając alkohol.* Nie mów tak. Czuję się wtedy nie dość, że staro to jak w średniowieczu. Tylko nie licz na to, że zaraz tutaj dygnę zamiatając podłogę suknią. *rzuciła uśmiechając się szeroko.* Której.. I tak nie mam.

Alexander Kahn - 11-05-14 13:01:19

<wchodzi, siada gdzieś przy najbardziej odległym stoliku i stopniowo stuka palcami o stolik, czekając>

Charlotte Hall - 11-05-14 13:07:49

*Charlotte pojawiła się w progu Grilla, dokładnie w tłumie przepychających się studentów, więc nikt nie zauważył. Weszła na salę i spojrzała w strone baru szukajac Kahna. Kiedy tam go nie dostrzegła (nie zobaczyła również Diany) rozejrzała się po stolikach, a gdy w końcu zobaczyła hybrydę darowała sobie subtelność i teleportowała się na miejsce na wprost niego.* Hej. *przywitała się uśmiechając szeroko. Spojrzała na palce którymi stukał w blat i spojrzała ponownie na Alexandra. Spoważniała i zapytała* Dobra, co się stało i czy to ma związek z wyborem tak odległego stolika?

Alexander Kahn - 11-05-14 13:16:25

<unosi wzrok do jej oczu i uśmiecha się lekko, zsuwając dłonie ze stolika> Cześć piękna. <unosi kącik ust i przygląda się jej> Wyglądam, jakby mi coś było? Kompletnie absurdalne stwierdzenie. <uśmiecha się powoli> Co pijesz?

Charlotte Hall - 11-05-14 13:21:41

*Przyjrzała się hybrydzie uważnym wzrokiem.* Pomijając nerwowe przebieranie palcami, które własnie schowałeś, to raczej nie. *odpowiedziała niepewnie. Po chwili jednak rozluźniła się i zdjęła kurtkę zostając w czarnej luźnej koszulce pozbawionej rękawów.* Dzisiaj może martini? A mówiąc o alkoholach, to żałuj, że nie pijemy w twoim domu, bo mam dla ciebie butelkę naprawdę dobrej i starej whisky.

Alexander Kahn - 11-05-14 13:28:32

<przewraca oczami i kręci głową. Właściwie, zastanawiał się jak dziewczyna zareaguje na pewną wiadomość. Spogląda na nią, a potem na bar i unosi palec w górę, przywołując kelnera> 2x martini z lodem. <odprowadza go wzrokiem i przenosi go na Char> A to ci strata. Zawsze możemy ulotnić się z baru po opróżnieniu szklanek i spróbować twojego wykwintnego whisky. <nachyla się w jej stronę opierając na przedramionach i przygląda się jej> Dziewczyno, gdzie byłaś tyle czasu?

Charlotte Hall - 11-05-14 13:37:01

W takim razie historię butelki zachowam na czas jej opróżniania. *usmiechnełą się i usiadła wygodnie. Spojrzała na kelnerką, która właśnie podeszła do baru... Diana... Charlotte na moment dosłownie przestała oddychać, jednak szybko wróciła jej ta funkcja. Ale czy na tyle szybko, by Alex tego nie zauważył? Spojrzała na hybrydę i wzruszyła ramionami w odpowiedzi* Na Florydzie. Ktoś mnie okrad, później próbował zabić, a na koniec zrobiłam sobie wakacje. norma. *uśmiechnęła się i wskazała na przyjaciela palcem* Co zatem ty robiłeś gdy mnie nie było?

Alexander Kahn - 11-05-14 13:41:19

<podąża za jej wzrokiem i zauważając brunetkę z adhd, przewraca oczami> Jeszcze się z nią nie spotkałaś? <kręci głową i unosi wzrok do jej oczu> Serio? Mogłaś.. zadzwonić, albo jakoś dać mi znać. Wiesz, że zjawiłbym się szybciej, niż zrobiłabyś krok w przód. <unosi kącik ust przyglądając się jej> Ja? Byłem niegrzecznym chłopcem, jak zawsze.

Charlotte Hall - 11-05-14 13:51:21

*Diana co prawda nie miała ADHD, a PTSD od czego było trudno się uwolnić. A teraz piła alkohol. Ciekawe dlaczego...* nie, nie spotkałam się z nią, bo dzień po twojej imprezie wyjechałam. I nie zamierzam z nia rozmawiać, dopóki nie zajdzie taka potrzeba. *odpowiedziała trochę zbyt ostro. Odetchnęła powoli nie chcąc naskakiwać na Alexandra i spojrzała na kelnerkę, która właśnie zmierzała do ich stolika.* Wiem, że mogłam, ale tobie czasem przyda się wolne od bycia moim aniołem stróżem. *zacisneła usta, żeby nie parsknąć śmiechem i przygryzła policzek od środka. Już była spokojna.* Sama potrafię sobie poradzić. Zawsze wychodzę z tarapatów, w lepszym lub gorszym stanie. Takie jest życie, Alexandrze. *wzruszyłą ramionami.* TO co, kolejną dziewczyne zaciągnąłeś do łóżka, złamałeś kolejnej serce, czy owego ją pozbawiłeś?

Alexander Kahn - 11-05-14 13:59:17

Okay. Widać skacze ci ciśnienie. Złość piękności szkodzi, jak to mówią. Uważaj aniele, pierwsze zmarszczki już za rogiem. <patrzy jej przeciągle w oczy i po chwili puszcza jej oczko uśmiechając się pod nosem> Wiem, wiem. Ale to nie zmienia faktu, że byłbym zły, gdyby coś ci się stało tylko dlatego, że mnie tam nie było. <kręci głową i spogląda na nią z troską> No jasne, w końcu jesteś upadłą. Te twoje.. diabelskie zdolności, i tak dalej. <śmieje się pod nosem i po chwili zaciska wargi> Trudno stwierdzić. Bzykałem się z jedną.. no.. dwoma.. <kiwa powoli głową> Poderwałem trzecią, z ambitniejszymi zamiarami, ale zapadła się pod ziemię, więc.. <kręci głową i chwyta swoją szklankę upijając z niej trochę> Jednej złamałem serce. Ogólnie mam dwuletniego syna, byłem w Barcelonie z Ericem, załatwiać sprawy biznesowe. <mówi szybko, aby nie zwróciła uwagi na pierwszą część zdania i chrząka cicho, znowu przykładając szklankę do warg.> Wróciłaś na dłużej? <spogląda na nią>

Charlotte Hall - 11-05-14 14:11:03

Bardzo śmieszne.  *skrzywiła się lekko* Póki ja jestem w tym ciele, zmarszczki mu nie grożą. *pokazała mu język i wywróciła oczami w odpowiedzi na jego następne słowa.* Żartujesz sobie? Co najwyżej nie poznałbyś mnie bo zmieniłabym ciało. Co nie jest takim złym pomysłem.. *zamyśliła się na chwilę czy nie zmienić tym razem włosów na blond...* Do diabła mi daleko. Z resztą, nie jestem pewna czy obie strony się mnie nie zrzekły. I ci w niebie, i upadli. *wydęła usta i sięgneła po kieliszek, który własnie postawiła przed nią dziewczyna. Charlotte posłała jej czarujący uśmiech.* Może ja też powinnam pobawić się dziewczynami? Mężczyźni są zbyt przewidywalni.. *upiła martini spoglądając na hybrydę.* Czyli tobie liczymy dwie i pół... Dwa i pół do zera przez ostatnie dwa tygodnie. Pięknie. *przeczesała palcami włosy i znów spojrzała na bar. Mimo, że zamyśliła się na chwilę słyszała co mówił Alex.* Barcelona.. Czekaj. Syn? *spojrzała na Alexandra wielkimi oczami* No brawo. A sprawdzałeś czy na pewno jest twój? I tak. Wróciłam na dłużej. Łatwo się mnie nie pozbędziesz.

Alexander Kahn - 11-05-14 14:18:17

Nie ma opcji. Lubię to ciało, i nie wolno ci go zmieniać, dopóki nie będziesz musiała. <patrzy na nią znacząco i kręci głową> Ale jesteś pośrodku. Tutaj, na ziemi, i masz mnie. Ja się ciebie nie zrzekam. <zaciska wargi rozbawiony i lustruje ją wzrokiem> Przewidywalni? Możemy zrobić trójkąt. Nie mam nic przeciwko oczywiście. <unosi ręce w obronnym geście i uśmiecha się szeroko> Wolałem się trochę wstrzymać. Chyba po prostu mi się odechciało. <kręci głową i woła kelnerkę> Nie. Chyba boję się wyniku. Ale wszyscy twierdzą, że jest podobny. Na spacerze klepie w pośladki wszystkie brunetki, jakie obok nas przechodzą. <śmieje się i pociera powieki> Chyba jest mój. <uśmiecha się szerzej, przenosi wzrok na dosyć ładną kelnerkę i hipnotyzuje ją, żeby usiadła obok niego.> Dzięki Bogu. Czekałem, aż wrócisz. <unosi kącik ust spoglądając w jej oczy, przenosi spojrzenie na kelnerkę i opróżnia swoją szklankę. Chwyta za nóż, który ma na tacy i rozcina jej nadgarstek, następnie układając go nad swoją szklanką i czekając, aż się napełni krwią>

Charlotte Hall - 11-05-14 15:48:32

Ohh.. Nie przyzwyczajaj sie za bardzo... *uśmiechneła się złośliwie i westchneła* Dzięki. *odpowiedziała krótko i uśmiechneła się, nie wiedząc za bardzo co więcej powiedzieć.* Trójkącik? Kiedyś sama to podsuwałam. Nie jestem pewna czy oferta nadal jest aktualna. *spojrzała rozbawiona na hybrydę i dopiła martini. Odstawiła kieliszek na stolik.* Mogłabym ocenić, ale nie wiem czy na pewno chcesz, żeby mały poznawał ucieleśnienie zła i śmierci. *stwierdziła* W sumie.. Chyba nawet nie muszę go poznawać. Jest twój w stu procentach.  *Kiedy Alex zauroczył kelnerkę i naciął jej nadgarstek Charlotte zdobyła się tylko na krótkie* Oh. *zamrugała.*  Nie wydaje mi się, żebym widziała jak tak postępujesz z ludźmi..

(Przepraszam, z siostrą robiłam naleśniki :) )

Alexander Kahn - 11-05-14 16:45:30

Dlaczego? Chyba już się przyzwyczaiłem. Myślisz, że to będzie jakis problem? <unosi brew i uśmieecha się powoli> Dlaczego? <cmoka> Kobiety tak szybko zmieniają zdanie.. <mruczy do siebie pod nosem i unosi wolno kącik ust> Nie wiem. Skoro ma mnie, to nie wiem czy już nie poznał to.. ucieleśnienie zła i śmierci. <śmieje się krótko i kiedy ma pełną szklankę, unosi rękę dziewczyny i przesuwa koniuszkiem języka wzdłuż jej rany, patrząc w oczy ofierze. Odsyła ją do pracy, aż wraca spojrzeniem do Char> Z tego co pamiętam, ostatnią zostawiłem w tamtej toalecie. Chłodną. <unosi brew mając nadzieję, że zrozumie aluzję i upija krwi ze szklanki> Tej się po prostu poszczęściło.

Charlotte Hall - 11-05-14 17:07:10

Nie.. Po prostu.. nudzi mi się już.. W dodatku przywlokła sie rodzina.. *z westchnieniem wskazała na Dianę siedzącą przy barze* Po prostu. Kobiety bywają, nie - są zmienne. Ale mówiąc szczerze, faceci też nie są zbyt stateczni. *odpowiedziała z przekąsem spoglądając na kelerkę z krwawiącym nadgarstkiem* Jeśli teraz by cię zobaczył... To masz stuprocentową rację. *przytakneła, a gdy odesłał kelnerkę, wcisneła dziewczynie pusty kieliszek do ręki, żeby go ponownie napełniła.* Wow, a to kiedy było? *zapytała nieco zdziwiona.* Alex. Co się stało kiedy mnie nie było? Pytam się i teraz oczekuję trochę jaśniejszej odpowiedzi.

Alexander Kahn - 11-05-14 17:21:51

Ciągle zapominam, że to nie twoja siostra. <przewraca oczami i po chwili prostuje się> Czyli mogę ją zabić? <unosi zadziornie kącik ust i opada na oparcie, przenosząc wzrok na Dianę i opuszką kciuka przesuwając wzdłuż swojej dolnej wargi> Ja jestem idealny, więc mnie się ta rozmowa nie tyczy. <śmieje się i przenosi spojrzenie na C.> Przyznaję, zły ze mnie chłopiec. Tak.. bywa. <wzrusza ramionami i upija jeszcze krwi, po chwili odstawiając szklankę> Tydzień temu może. <mruży oczy w zamyśleniu i spogląda w jej oczy> Co masz na myśli? <widząc jej znaczące spojrzenie, kręci powoli głową> Nie wiem, jakoś wyprałem się z uczuć. Nawet nie mam ochoty bzykać brunetek, przestaję pić alkohol, nie ćpam już prawie wcale, a do tego wychowuję dwuletnie dziecko, które ktoś mi podrzucił, kończąc na tym, że w całym Falls są porozrzucane martwe ciała pozbawione krwi. <kiwa powoli głową w zamyśleniu>

Charlotte Hall - 11-05-14 17:36:00

Fakt, nie jest. *kiwneła głową.* Ale nie, nie możesz. *uśmiechnęła się złośliwie przybierając taką samą pozę jak Alexander.* Nie, nie jesteś. Ale w sumie wszystko zależy od definicji. *wydęła wargi* Zły? Mam wrażenie że ostatnio jeszcze bardziej niegrzeczny niż zwykle... *zmarszczyła brwi słuchając Alexandra. W końcu kiwnęła głową* Tydzień temu? *znów pokiwała głową i nachyliła się nad stołem* Alex. Rozumiem ograniczanie używek.. i seksu.. Ale czemu? To mnie interesuje.

Alexander Kahn - 11-05-14 17:47:05

Damn it. Ograniczasz mnie. Nawet mnie to kręci. <uśmiecha się pod nosem, przyglądając się jej twarzy. Spogląda na jej wargi i w końcu czuje coś, czego nie czuł przez ostatni czas. Przemożna ochota na dobry seks. Przełyka cicho ślinę i unosi z powrotem wzrok do jej oczu> To był żart, ale w sumie.. Mógłbym być, prawda? <unosi leniwie kącik ust i przygląda się jej. Kiedy nachyla się w jego stronę, on również to robi, opierając się o stolik na przedramionach i patrzy jej przeciągle i z bliska w oczy> Kiedy się dowiem, powiem ci jako pierwszej. Okay? <przechyla lekko głowę w bok> Właściwie jedyne głębsze uczucie, które mi towarzyszy, to troska o Tommy'ego. No wiesz, mojego.. uhm.. <marszczy brwi trochę zdezorientowany> syna.

Charlotte Hall - 11-05-14 17:56:25

Przestań już. Jeśli coś jej zrobisz.. dajmy na to, wyrwiesz jej serce, ciebie też pozbawię serca. Jeśli nadal je masz, oczywiście. *uśmiechnęła się blado. Gdy i Alex się nachylił nad stołem, Charlotte wytrzymała spojrzenie i nie spuszczając z hybrydy wzroku mówiła* Kahn. Nie było mnie dwa tygodnie, a zachowujesz się jakby podmienili cię kosmici. Opiekujesz się synem, odstawiłeś wszystko co nadawało życiu smaczek, a jednak zostawiasz za sobą szlak chłodnych ciał. *odchyliłą się na swoim miejscu i wzruszyłą ramionami. W końcu jednak wstała z miejsca i sięgneła po kurtkę.* Jak myślisz? Już przyszedł czas na butelkę dobrej whisky?

Alexander Kahn - 11-05-14 18:18:42

Byłabyś w stanie to zrobić? Przecież ona nic nie znaczy. Jedynie wygląda tak samo jak ty. Nie macie żadnych powiązań, a mimo to, zdołałabyś pozbawić mnie serca, nawet jeśli jestem twoim przyjacielem? <Ouch. To go zabolało. Przygląda się jej i kręci głową odwracając spojrzenie> Nie moja wina. Znaczy pewnie moja, ale to źle, że się tak zmieniłem? <unosi brew wracając do niej wzrokiem> No cóż, to by wyjaśniało, dlaczego mogłabyś mnie zabić z taką lekkością. <unosi brew kpiąco i skina głową na jej pytanie> Okay. Do mnie? <wstaje i wrzuca na stolik zgnieciony banknot płacąc za to, co pili>

Charlotte Hall - 11-05-14 18:30:55

Nie wiem. Ale powiem to tak. Ponieważ przejęłam ciało, przejąłam też mózg w którym były wspomnienia. Część z nich nadal tu jest i sprawia, że nie pozwolę ci jej zabić. *odpowiedziała uśmiechając się lekko i założyła kurtkę.* Dobra.. Daj już spokój, okej? *spytała przehylajac głowę. Spojrzała na banknot, którym zapłacił Alex i złapała go za dłoń.* Whisky jest u mnie, więc do mnie. *odpowiedziała i prowadząc ich do wyjścia rozpłynęli się w powietrzu.*

(dasz posta?)

Katherine Pierce - 13-05-14 18:57:14

*Jakis czas temu wychodzi *

Jade Hunter - 16-05-14 19:59:02

* Wchodzi do baru. Siada przy barze i zamawia czystą. Puszcza oczko facetowi obok i z uśmiechem czeka na zamówienie*

Raphael Young - 23-05-14 13:33:16

<pojawił się na rogu ulicy i wszedł do Grilla. Rozejrzał się po wnętrzu i usiadł przy wolnym stoliku. Wystukując paznokciami o blat jakiś rytm rozejrzał się. Kiedy podeszła kelnerka tylko pokręcił głową>

Raphael Young - 24-05-14 16:10:49

wczoraj: <zniknął.>

Charlotte Hall - 29-05-14 09:11:12

*Charlotte weszła do Grilla i bez wahania zajęła miejsce przy barze. Jeśli zbliżająca sie rozmowa miała dotyczyć Alexandra, to niezależnie od tego co zrobił, alkohol zawsze powinien być pod ręką. Tak więc C. zamówiła sobie szklanke whisky i postukując paznokciami w blat czekała na Avery.*

Avery Saltzman - 29-05-14 12:10:04

<wchodzi do środka i zasłaniając twarz włosami, żeby nie widać jak  jest wykończona, podchodzi do baru i zajmuje miejsce obok Charlotte. Z początku musiała chwilę pobłądzić wzrokiem, z powodu zapomnianego wyglądu anielicy. Kiwając głową na kelnera, prosi go do sobie tym ruchem i od razu zamawia podwójną whisky z lodem. Tak dawno nie miała w ustach alkoholu; kręci lekko głową i chwyta w dłoń szkło> Mam nadzieję, że nie czekałaś długo. A jeśli tak, to... Przepraszam. <odwraca twarz w jej stronę, posyłając blady uśmiech. Na szczęście udało się jej powstrzymać chęć płaczu, który niemalże cały czas jej towarzyszył. Przystawia szklankę do ust, upijając spory łyk trunku. W głębi duszy bała się tej rozmowy, w końcu Char była dobrą przyjaciółką Alexandra. Zaciska nieznacznie mocniej palce na szkle i spuszcza wzrok na kostki lodu>

Charlotte Hall - 29-05-14 12:20:20

*Gdy koło niej ktoś usiadł, C. odstawiła szklankę na lat i spojrzała na Avery. Zlustrowała ja wzrokiem. Dziewczyna wyglądała fatalnie. Gdy ta zamówiła również whisky, anielica sięgnęła po swoją i napiła się alkoholu.* Spokojnie. Zdarzało się znacznie dłuzej. * uśmiechneła się do Avery. Po chwili ponownie przerwała milczenie.* Więc... Co z Alexem?

Avery Saltzman - 29-05-14 12:37:57

<żołądek fiknął jej koziołka na wspomnienie jego imienia. Zerka na nią kątem oka, stukając cicho paznokciami o szkło> On... <urywa na chwilę, przygryzając policzek od środka> Alex nie żyje. <szepcze, przeczesując dłonią włosy> Obiecałam mi, że przekażę Ci... Iż byłaś jego wymarzonym przyjacielem. Zawsze otaczałaś go troską, chciałaś jego szczęścia. <mruga kilkakrotnie powiekami, nie chcąc uronić żadnej łzy; stara się zachować beznamiętną minę, ale jej coś nie wychodzi> Powiedziałabym "przykro mi", ale to tylko puste słowa.

Charlotte Hall - 29-05-14 12:47:10

*Spojrzała na bliźniaczkę wyczekująco gdy zaczęła zdanie. Za to jej kolejne słowa przyjęła jak potężny cios w pierś. Alex nie żyje.. Charlotte wypuściła szklankę z rąk i zamrugała kilkakrotnie próbując wyostrzyć obraz. Nie mogła. Płakała. Nie mogła oddychać a wszystko w środku zdawało się nie istnieć.* Nie... Nie znowu... *wydusiła w końcu gdy zaczerpnęła trochę powietrza.* Nie znowu... *C. zacisnęła zęby na dolnej wardze raniąc ja do krwi. Gdy poczuła jej smak, zwolniła ucisk i przetarła krew palcami. Znów zapomniała oddychać. Spojrzała na Avery.* Widzę, że tobie też... jest ciężko. Mogłabym teraz próbować ciebie pocieszac i zapomieć o sobie, ale... *odetchnęła głęboko.* Nie mogę. Przepraszam. *wstała i ostatnie słowa wypowiedziała niemal w biegu. W ciagu kilku sekund wybiegła z Grilla i puściła się biegiem wzdłuż ulicy.*

Avery Saltzman - 29-05-14 14:06:48

<przygląda się reakcji dziewczyny w kompletnej ciszy, jedynie unosząc dłoń do policzka, żeby zetrzeć z niego łzę, której udało się uciec spod powieki. W swoim naturalnym odruchu wbija paznokcie w blizny po przecięciach żyletką i przygryzając wargę, wstrzymuje powietrze. Chciałaby wydusić z siebie jakieś słowa pocieszenia, ale nie jest w stanie nic powiedzieć. Z resztą nic nie zdołałoby uśmierzyć bólu po tej wiadomości. Zna to z własnego przeżycia. Słowa Charlotte docierały do niej tylko w połowie, więc tylko kiwa głową i odprowadza ją wzrokiem, gdy ta prawie biegiem opuszcza lokal. Opierając łokcie o ladę, a twarz ukrywając w dłoniach, trwa w bezruchu z zamkniętymi oczami, co prowadzi do wrócenia pamięcią do wieczoru, w którym dowiedziała się o śmierci Alexa. Zaciska mocno wargi, nie chcąc wydać z siebie żałosnego jęku. Wplątując obie dłonie we włosy, przeczesuje je powoli i z zaczerwienionymi nieco oczami prostuje się, spoglądając na ścianę przed sobą. Chwytając za szklankę z whisky, unosi ją i upija łyk alkoholu, mając nadzieję, że to przynajmniej częściowo ją uspokoi. Po chwili zastanowienia się, wypija na raz cały trunek, krzywiąc się. Ugh... jednak nie chce upić się, żeby tymczasowo zapomnieć o problemach. Wyciągając z kieszeni jeansów banknot, kładzie go obok pustej szklanki i zsuwa się z hokera, szybkim krokiem wychodząc z Grilla>

Eva Castro - 29-05-14 17:34:16

*Wchodzi do MG i siada na hokerze rozglądając się po pomieszczenie.Odgarnia powoli kosmyk włosów za ucha i uśmiecha się słodko do barmana po czym zamawia drinka,oczywiście mocnego.Zakłada nogę na nogę i postukuje paznokciami o blat w rytm muzyki którą nuci sobie po cichu*

Sam Winchester - 02-06-14 12:42:37

<Wchodzę do Grilla i siadam na hokerze zamawiając piwo. Gdy dostaję zamówienie, otwieram butelkę, jednakże nie piję alkoholu. Obserwuję ludzi szukając czegoś co przykuje moją uwagę. Mam na myśli jakiegoś... Uhm no nie wiem. Wampira? Demona? Anioła?>

Raphael Young - 02-06-14 14:10:54

<zjawia się gdzieś w jakiejś ciemnej uliczce i wychodzi z niej poprawiając marynarkę na ramionach, idzie przed siebie aż nagle ktoś  przykuwa jego wzrok. Zatrzymuje się przy jednym z okien MG i zagląda do środka. Zachowując kamienną maskę wchodzi do środka i kieruje się do baru. Siada na hokerze obok znajomego łowcy i nawet na niego nie patrząc mówi cichym głosem:> Nie uważasz, że to lekkie marnotrawstwo... <spogląda na niego kątem oka.> No wiesz, pójście do Piekła zaraz po tym jak wyciągnąłem stamtąd twojego brata? <https://24.media.tumblr.com/dab89ea14ddb62ed0b11ca2c31e68196/tumblr_n3gr62JRkK1rwq629o1_250.gif>

Sam Winchester - 02-06-14 14:17:54

<Słysząc znajomy głos archanioła, wzdycham cicho.>Raffe... Też miło cię widzieć.<mówię i biorę łyka piwa.>Miałem powód by zawrzeć pakt. Dwa powody teoretycznie, lecz na jeden z nich znalazłem rozwiązanie.<patrzę na niego kątem oka.>Dzięki za wyciągnięcie Deana. Serio. Po Archaniele spodziewałem się... Ugh Kogoś chorego psychicznie jak za przeproszeniem... Twój młodszy brat.<dodaję i znów biorę łyka.>

Raphael Young - 02-06-14 14:24:13

<kiwa głową.> Oczywiście. Szczerze mówiąc, gdybyś mnie znów wezwał i ładnie poprosił może rozważyłbym uleczenie twojej dziewczyny. <marszczy nos i przeczesuje włosy ręką.> Proszę bardzo. <macha ręką słysząc podziękowania za wyciągnięcie D. z piekła.> Chorego psychicznie? Uhm.. zakładam że znowu mówisz o Gabrielu. <ponownie kiwa głową.>

Sam Winchester - 02-06-14 14:31:54

Zawarłem pakt przed tym jak wyciągnąłeś Deana i... Nie myślałem o konsekwencjach. Liczyło... Liczy się tylko bezpieczeństwo Hazel.<mówię i przeczesuję włosy wolną dłonią, w której nie trzymam butelki.>Uhm, tak dokładnie o nim. Zawsze miał taką wyobraźnię?<pytam nieznacznie unosząc brwi.>

Raphael Young - 02-06-14 14:40:10

Jesteś głupi, skoro nie pomyślałeś o aniołach. <stwierdza spokojnym tonem.> Gabriel? Tak. Tak, wydaje mi się że tak. <kiwa wolno głową, jakby w zamyśleniu.>

Sam Winchester - 02-06-14 14:49:09

Ugh. To samo pomyślałem gdy dowiedziałem się, że przez to co zrobiłem zostawię Hazel samą z dzieckiem.<mruczę i od razu zaczynam łapczywiej pić piwo by ukryć zmieszanie.>Dobrze, że to nie jest rodzinne, bo w takim wypadku każdy anioł, tym bardziej archanioł, byłby taki jak on.<mówię gdy butelka jest już pusta.>

Raphael Young - 02-06-14 15:04:37

<unosi brwi, ale nie komentuje jego słów. Na następną wypowiedź tylko wzrusza ramionami.> Według mnie Niebo byłoby wtedy o wiele zabawniejsze. <mówi.>

Sam Winchester - 02-06-14 15:07:03

Uhm, Niebo może i byłoby zabawniejsze lecz ludzie nie mieliby tak miło.<mówię i skinieniem dłoni zamawiam butelkę whisky.>

Raphael Young - 02-06-14 15:15:18

Może. <przyznaje.> Ale wiesz, aniołów nie za bardzo to obchodzi. <dodaje po chwili i wzrusza ramionami.>

Sam Winchester - 02-06-14 16:37:18

No tak. Zapomniałbym, że aniołowie mają w dupie zwykłych ludzi.<mówię i dopiero po chwili deciera do mnie sens moich własnych słów. Cholera... Czuję jak się czerwienię. Pieprzone procenty. Mimo wszystko otwieram whisky, od razu gdy ją dostaję.>Przepraszam. Serio ja... Normalnie bym. to zachował dla siebie.<mówię z przekonaniem.>

Raphael Young - 02-06-14 16:49:23

<zachwuje kamienną twarz, jak zwykle w takich sytuacjach.> Tak bardzo się nie mylisz. <odzywa się po chwili> Dla większości aniołów jesteście trochę jak... <milczy przez chwilę szukając odpowiedniego określenia.> ..małpy. Albo szczury <wzrusza obojętnie ramionami.>

Sam Winchester - 02-06-14 16:58:36

Uhm...<mruczę i zaciskam usta, odsuwając w połowie pełną butelkę od ust.>Ta. Małpy. Gabriel stwierdził, że ja jestem...<przerywan szukając w pamięci jego słów.> Owłosioną Małpą. Kudłaty jak ze... Scooby'ego!<mówię i patrzę z satysfakcją na archanioła. Z satysfakcją i powagą wstawionego człowieka.>Nie wierzę, że to mówię.<mruczę do siebie i zaczynam wystukiwać jakiś rytm wolnymi palcami o blat.>

Raphael Young - 02-06-14 17:02:27

<parska cichym śmiechem, chociaż to nie dosięga jego ciemnych oczu.> Wy, ludzie, tak łatwo się upijacie. <kręci głową i zamawia sobie szklankę whisky. Kiedy dostaje alkohol bierze sporego łyka.>

Sam Winchester - 02-06-14 17:08:23

<Śmieję się cicho i biorę sporego łyka.>Nie wierzę, że siedzę przy barze z archaniołem, piję whisky i jestem w dobrym humorze...<mówię z lekkim niedowierzaniem, które pod wpływem alkoholu wychodzi większe niż powinno być.>Ugh... Jesteś inny... Tak myślę.<wzruszam ramionami i się uśmiecham.>

Raphael Young - 02-06-14 17:14:54

Nie wierzę że piję z małpą. <mruczy do siebie pod nosem słysząc pierwsze słowa Sama.> Inny? <unosi brwi do góry.> Pobyt na Ziemi trochę mnie zmiękczył <stwierdza po chwili i bierze kolejny łyk whisky.>

Charlotte Hall - 02-06-14 17:17:11

*Przez jakiś czas po wyjściu z domu C. krążyła po ulicach nie za bardzo wiedząc gdzie zmierzała. Albo raczej - nie była tego do końca świadoma. W końcu, gdy weszła do Grilla (wciąż w nieco błyszczących ciuchach) i usiadła sobie przy stoliku pod ścianą niedaleko baru, uświadomiła sobie, że wyczuwała silnego anioła. Rozejrzała się po pomieszczeniu i przy barze rozpoznała sylwetkę Raphaela. Rozmawiał z kimś i był skierowany nieco w jej stronę. Na razie tylko się uśmiechnęła i zamówiła sobie kawę, a gdy tylko ją dostała, ukradkiem dolała do niej alkoholu. Rozsiadła się na krześle i obserwując anioła popijała kawę.*

Sam Winchester - 02-06-14 17:27:42

<Już mam coś odpowiadać gdy zauważam, że niejaka Charlotte obserwuje Raffego.>Chyba masz adoratorkę.<szturcham go po przyjacielsku i się szeroko uśmiecham.>

Raphael Young - 02-06-14 17:37:27

<od razu kiedy Caligo/Charlotte wchodzi do baru, Raffe wyczuwa Upadłą. Marszczy brwi ale na razie się nie rozgląda; upija tylko alkoholu. Dopiero kiedy Sam go szturcha obraca się bardziej w stronę anielicy i posyła jej ponure spojrzenie. Z przyjemnością by ją zabił ale cóż...uznał że za dużo małp w tym barze.> Tak. Tylko akurat ta adoratorka zabiłaby mnie przy pierwszej lepszej okazji. <kiwa poważnie głową i upija kolejnego łyka whisky.> Chociaż nie. Nie miałaby ze mną szans. <mówi z pewnością w głosie.>

Sam Winchester - 02-06-14 17:44:28

<Słysząc jego słowa uśmiecham się.>Lubię takie nastawienie co do wrogów. Sam takie mam.<mówię.>Ona... Uhm. Spała z moim bratem gdy mocno spałem na dole, w swoim pokoju.<dodaję z lekkim zakłopotaniem.>Idziesz ją zaatakować czy coś?<pytam rozglądając się po ludziach w barze.>

Raphael Young - 02-06-14 17:52:38

<słysząc pytanie parska niekontrolowanym śmiechem.> Jasne. W barze pełnym ma.. ludzi. <kręci głową z rozbawieniem, ale po chwili jego twarz znów przybiera kamienny wyraz.> Uznaliby mnie za psychopatycznego mordercę? <bardziej pyta niż stwierdza i dopija whisky po czym zamawia kolejną szklankę.> Bez problemu poradziłbym sobie z waszymi... policjantami... ale równie dobrze mogę zabić tą Upadłą kiedy indziej. <wzrusza ramionami.> Dla mnie to bez różnicy.>

Charlotte Hall - 02-06-14 17:56:26

*Caligo uśmiechneła się jeszcze szerzej, gdy archanioł i łowca zwrócili na nia uwage i zaczęłi o niej mówić. Gdy ich tak obserwowała, stwierdziła, że byli zabawni. Anioł był jak zawsze zbyt poważny, ale łowca... był podobnym stanie co ona sama. W końcu nie mogąc się powstrzymać, zgarnęła ze stolika kubek z kawą i ruszyła w ich stronę. Doszła tam akurat, gdy Raphael mówił o jej zabiciu. Siadajac bezczelnie koło archanioła skrzywiła się teatralnie.* Raphael... Nie wiem jak ty, ale ja nadal pamiętam to co ci obiecałam. *założyła noge na noge, upiła kawy i odstawiła filiżankę.* Za każdą groźbę z twojej strony, spróbuję zabić jednego człowieka. *przypomniała mu.* Na twoim miejscu wstrzymałabym się z pogróżkami.

Sam Winchester - 02-06-14 17:58:53

Nie obwiniaj wstawionego, że nie pomyślał o konsekwencjach.<mówię i parskam cichym śmiechem.>No wiesz... Ja jestem uznany za zmartwychwstałego satanistę beszczeszczącego groby... A... Jestem tylko łowcą. Pułapki na demony i egzorcyzmy to dla mnie codzienność. Ale oczywiście... Władze wiedzą więcej o mnie niż ja sam.<mruczę i dopijam whisky do ostatniej kropli>Na pewno dałbyś radę. Ja daję, więc archanioł tym bardziej.<widząc jak Charlotte podchodzi do Raffego unoszę wzrok ku górze coś sobie kalkulując.>

Raphael Young - 02-06-14 18:10:01

<przestaje słuchać Sama kiedy zauważa kątem oka że Upadła idzie w ich stronę. Przez jego twarz przebiega cień.> Ach, tak? <unosi sceptycznie brwi, słysząc jej głos i niechętnie przenosi na nią spojrzenie swoich ciemnych oczu. Prycha słysząc jej słowa.> Proszę bardzo. <wykonuje ruch ręką wskazując wnętrze baru.> Zastanawia mnie czy wymordowałabyś cały bar. <mówi po chwili a w jego oczach pojawia się autentyczne zaciekawienie.>

Charlotte Hall - 02-06-14 18:17:37

*W odpowiedzi wzruszyła ramonami.* Czemu nie? Kiedyś już mi się zdarzało. Wiesz, tak dla zabawy. *na moment zamyśliła się.* Mam wrażenie, że raz zostawiłam za sobą prawie całą wioskę trupów. Ale to była druga wojna światowa więc nikt się nie przejął. *machneła lekceważąco ręką i oparła się bokiem o blat.* Wracając do pytania... Na obecną chwilę za dużo roboty. I nie w tych ciuchach. *uśmiechnęła się, uzupełniając wypowiedź* Nie chce mi się też bawić w tworzenie wielkiej iluzji, żeby nie pouciekali.. Jak powiedziałam, za dużo roboty.

Sam Winchester - 02-06-14 18:20:50

<Słucham ich rozmowy z trudem powstrzymując wybuch śmiechu. Czemu rozmowa o zabijaniu mnie śmieszy? Ach no tak. Jestem pijany.>

Raphael Young - 02-06-14 18:23:00

<kiwa głową; tego się spodziewał. Wziął łyka whisky przyglądając jej się przez chwilę.> Tak samo za dużo roboty z tym żeby zabić Cię w tej chwili. <unosi kącik ust w krzywym uśmieszku.>

Charlotte Hall - 02-06-14 18:29:58

*wydęła lekko usta.* Ohh.. Na prawdę? *uniosła brwi i nachyliła się do niego.* To aż tak wiele? *wyszeptała do jego ucha niemal muskając je ustami* To tak wiele, żeby wziąć do ręki ostrze... przyłożyć je do żeber... *mówiąc, musnęła palcami bok anioła i zatrzymała paznokcie między żebrami.* i wbić? *wypowiadając ostatnie słowa lekko nacisneła, jednak wystarczajaco mocno, żeby paznokcie przebiły materiał bluzki i skórę. Uśmiechneła się nieznacznie i wyprostowała się. Sięgnęła po kubek z kawą i dopiła ją, po czym oblizała seksownie usta.*

Raphael Young - 02-06-14 18:42:15

<kiwa lekko głową. Nieruchomieje na chwilę, kiedy Caligo nachyla się do niego i szepcze mu do ucha; cały czas ma kamienny wyraz twarzy. Spogląda na nią kiedy muska palcami jego bok i wbija lekko paznokcie. Zachowuje obojętny wyraz twarzy. Kiedy się odsuwa spogląda w dół na bluzkę, na ślady po jej paznokciach i wzdycha poirytowany.> Wisisz mi nową koszulkę. <oznajmia kręcąc głową; sięga po swoją szklankę i bierze łyka.>

Charlotte Hall - 02-06-14 18:55:44

*przez chwilę Wpatrywała się z nieznacznym uśmiechem w Raphaela, błądząc palcem po brzegu kubka po kawie. Gdy anioł się odezwał, upadła spojrzała na niego drwiąco.* Bluzkę? Jak chcesz. Ale nie zapominaj o trupie. *odpowiedziała i zsunęła się z hokera.* Pa, Winchester. *rzuciła ze śmiechem i ruszyła do wyjścia. Kilka metrów przed drzwiami przystanęła i obejrzała się na archanioła z nijaka miną. Nagle usmiechnełą się i w mgnieniu oka skręciła kark jakiemuś trzydziestolatkowi. Na jednego trupa nigdy nie szkoda zachodu, posłała Raphaelowi myśl i odwróciła sie. Ponieważ schodził już z niej alkohol, zdołała zaszczepić ludziom fałszywe wspomnienie, jakoby nic się nie stało, a ona spokojnie wyszła z lokalu. Gdy to już zrobiła, poprawiła żakiet i rozpłyneła się w powietrzu*

Sam Winchester - 02-06-14 19:03:50

<Cały czas ich słucham i dopiero gdy C. odchodzi oddycham z ulgą. Wtedy widzę jak Upadła skręca kark jakiemuś facetowi. Nagle o tym zapominam i wzruszam ramionami.>Suka.<podsumowuję nie pamiętając co zrobił a temu facetowi.>

Raphael Young - 02-06-14 19:17:59

<również odprowadza wzromiem Charlotte i krzywi się gdy skręca kark jakiemuś gościowi. Kiedy przesyła mu myśl kręci lekko głową i wzdycha. Wypija swoją whisky do końca. Słysząc słowa Sama przytakuje.> Wiem. <mamrocze i wstaje.> Ja się zbieram. Do następnego spotkania, łowco. <po czym znika nie zawracając sobie głowy płaceniem czy maskowaniem się jakoś z tym znikaniem.>

Sam Winchester - 02-06-14 19:21:19

Do następnego. <Przytakuję i po chwili sam zeskakuję z hokera i zapominając zapłacić wychodzę z baru.>

Luna Evans - 05-06-14 16:06:45

* Wchodzi do środka i od razu siada przy wolnym stoliku. Zamawia latte macchiato i bierze pierwszego łyka *

Luna Evans - 07-06-14 18:32:24

*Wypija kawę, płaci i wychodzi..*

Charlotte Hall - 08-06-14 19:11:18

*C. weszłą do Grilla i zajeła miejsce przy jakimś stoliku. Zamówiła coś do jedzenia, czego i tak potem nie zjadła tylko ot tak dziubała. W końcu odstawiłą talerz, zamówiła drinka i zaczęła sobie flirtować na odległość z jakimś facetem, który siedział na drugim końcu sali.*

Charlotte Hall - 09-06-14 12:23:11

*Gdzies w środku nocy, udpała anielica (o dziwo) zapłaciła za drinki które wypiła i wstała od stolika, po czym skierowała się do wyjscia. Przechodząc przez drzwi, rozpłyneła się w powierzu.*

America Bradley - 09-06-14 19:17:05

<Parkuje pod pierwszym lepszym barem, nieco zmęczona podróżą. Wysiada ze swojego czarnego mini morrisa, biorąc z siedzenia pasażera torebkę. Zamyka samochód, wrzuca kluczyki do torby, którą odruchowo poprawia na ramieniu. Wchodzi do środka i od razu podchodzi do baru. Zamawia tylko colę z lodem. Siada na hokerze, zakłada nogę na nogę i grzecznie czeka na zamówienie, wystukując na blacie tylko sobie znany rytm.>

America Bradley - 09-06-14 20:30:19

<Po otrzymaniu zamówienia, wypija colę, płaci i wychodzi. Wsiada do samochodu i wyciąga z torebki komórkę, którą wcześniej wyciszyła. Zauważyła kilka nieodebranych połączeń od agentki nieruchomości, z którą miała się spotkać... dwie godziny temu. Klnie pod nosem i pisze szybkiego esemesa do agentki z przeprosinami. Rzuca torbkę z telefonem na miejsce pasażera, przekręca kluczyki w stacyjce, włącza muzykę i odjeżdża>

Sam Winchester - 13-06-14 10:14:23

<Po wejściu do Grilla od razu zajmuję miejsce przy stoliku, przy oknie i zamawiam espresso. Gdy dostaję zamówienia wysyłam tylko miły uśmiech do kelnerki i patrzę przez okno wypatrując w tłumie czegoś niepokojącego.>

America Bradley - 13-06-14 13:20:34

<Po dłuższym spacerze, w końcu trafiła do baru, w którym była pierwszego dnia w tym mieście. Tym razem, w lokalu prawie wszystkie miejsca były zajęte, jednak to nie zniechęciło dziewczyny. Weszła do środka i zamówiła białą kawę. Po odebraniu zamówienia, rozglądnęła się po pomieszczeniu.Zauważyła, że przy oknie siedzi jakiś facet, który na pewno na groźnego nie wygląda.  Podeszła do jego stolika z kubkiem w ręku> Hej. <powiedziała i uśmiechnęła się lekko> Jestem Mer, jestem tu nowa i szukam wolnego miejsca. Wspomożesz mnie i podzielisz się swoim stolikiem? <uśmiechnęła się szerzej>

Sam Winchester - 13-06-14 13:54:21

<Słysząc nieznajomy głos, obracam głowę w kierunku dziewczyny i się lekko uśmiecham.>Jasne, siadaj.<mówię wskazując na miejsce obok.>Sam.<przedstawiam się i podaję jej dłoń.>Mer...Twoje pełne imię to America czy Meredith?<pytam z czystej ciekawości i upijam małego łyka kawy.>

America Bradley - 13-06-14 16:30:55

America. <stwierdziła z lekką niechęcią, ściskając mu dłoń> Moi rodzice byli patriotami do potęgi. <przewróciła oczami i usiadła na wskazanym miejscu, odkładając kubek na stolik. Położyła przedramiona na blacie i poniosła wzrok na Sama> Zgaduję, że twoje pełne imię to Samuel. <uniosła brew z rozbawieniem i upiła łyk kawy>

Sam Winchester - 13-06-14 17:50:06

Twoje imię nie jest takie złe. Pocieszeniem jest to, że przynajmniej można wymyślić sensowny skrót taki jak Mer.<uśmiecham się pogodnie, cicho stukając opuszkami palców w kubek z espresso.>Ugh niestety. Powiedzmy, że moi rodzice cenili imiona dziadków od strony mamy. Akurat ja mam imię po dziadku.<A Dean po babci..., dodaję w myślach i wzruszam ramionami. Upijam mały łyk kawy by ukryć lekkie rozbawienie na samą myśl, że Dean ma imię po babci Deannie.>Jestem pewien, że jeśli twoi rodzice nadali ci imię Mer i byli patriotami to pochodzisz z Ameryki.<stwierdzam, specjalnie używając jej skrótu>Można wiedzieć skąd jesteś?<pytam trochę niepewnie.>

America Bradley - 13-06-14 18:07:54

Mer brzmi lepiej niż chociażby 'Ami' <pokręciła lekko głową z uśmiechem na ustach i oparła dłonie na stoliku> Spostrzegawcza uwaga. <rzuciła z cieniem ironii i roześmiała się cicho> Jasne. Pochodzę z Nashville, ale przez parę lat mieszkałam w Bostonie. <zacisnęła usta w cienką linię i kiwnęła powoli głową> A ty jesteś stąd? <uniosła pytająco brew, obejmując kubek dłońmi>

Sam Winchester - 13-06-14 18:32:55

<Przytakuję skinieniem głowy i zaciskam usta w cienką linię. Słysząc jej słowa prawie niezauważalnie przewracam z rozbawieniem oczami.>Nashville...<powtarzam cicho.>Lawrence.<mówię i się uśmiecham.>Uhm... Co cię, że tak powiem "przywiało" do Falls?<pytam po chwili, przy słowie "przywiało" robiąc zająca z palców.>

America Bradley - 13-06-14 18:56:06

<zauważając jego rozbawienie, ściągnęła brwi> Co cię bawi w Nashville? <zapytała, ochylając się na krześle i krzyżując ręce na klatce piersiowej> To długa historia <machnęła dłonią> Ale nie mam jakiegoś specjalnego sentymentu do tego miasta, po prostu wbiłam palec w mapę i wybrałam akurat je <wzruszyła lekko ramionami i wzięła kolejny łyk kawy> Lawrence. <powtórzyła ściągając brwi> Kansas, mam rację? <uniosła brwi>

Sam Winchester - 13-06-14 19:04:22

Nie chodzi mi o Nashville. Chodzi mi o to jak ironicznie powiedziałaś "Spostrzegawcza uwaga".<mówię i się uśmiecham nieznacznie przygryzając dolną wargę. Cały czas uważnie słucham jej słów.>Tak, Kansas.<potwierdzam i biorę kilka łyków chłodnawrj już kawy.>

America Bradley - 13-06-14 19:27:41

O.. Yeah, masz rację. <przetarła twarz dłonią, uśmiechajac się pod nosem ze swojej głupoty. Potrząsnęła lekko głową i sięgnęła po kubek z kawą, z którego od razu upiła łyk. Spojrzała na twarz Sama, wciąż obejmując kubek w dłoni> Masz ulubiony zespół? Piosenkę? <poruszyła brwiami, uśmiechając się katem ust>

Sam Winchester - 13-06-14 19:33:27

Uhm... Chyba Ready Aim Fire, Imagine Dragons i Stairway to Heaven, Zeppelin'ów.<mówię i się uśmiecham.>A ty?<pytam unosząc nieznacznie brwi.>

America Bradley - 13-06-14 19:39:05

Myślę, że gatunków, piosenek i zespołów jest tak dużo, że nie należy się ograniczać tylko do jednego lub dwóch utworów. <Wzruszyła lekko ramionami, odstawając pusty już kubek na stół. Przeczesała włosy palcami i przygryzła lekko olną wargę> A po ludzku to znaczy, że nie mam ulubionej piosenki. <zaśmiała się cicho> Skoro jesteś z Kansas, to jak długo mieszkasz w Falls? Czy może jesteś jedynie przejazdem? <przekrzywiła lekko głowę>

Sam Winchester - 13-06-14 19:49:20

<Dopijam kawę do końca i się uśmiecham.>Mieszkam tutaj sześć mięsięcy. Tego chyba nie można nazwać przejazdem.<mówię z uśmiechem.>A ty zatrzymałaś się tutaj na stałe?<pytam patrząc na nią z pogodnym i przyjaznym uśmiechem.>

America Bradley - 13-06-14 19:54:49

Hm... chyba tak. <powiedziała, wydymając na chwilę usta> Narazie nie jest tu najgorzej. <powiedziała, uśmiechając się przyjaźnie do Sama> Narazie poznałam tu dwie osoby, łącznie z tobą. Jedna miła, a druga... hm. <skrzywiła się lekko> Druga po prostu nie. <wzruszyła ramionami, wyciągając dłonie na blacie stolika>

Sam Winchester - 13-06-14 20:00:49

Czaję.<mówię z uśmiechem i po chwili poważnieję krzyżując ręce na blacie stolika.>Wiesz może jak ta druga osoba się nazywa? Może akurat ją znam.<przeczesuję włosy prawą dłonią i znów krzyżuję ręce na blacie>Lub jego.<poprawiam i wzdycham. Po chwili przecieram twarz dłonią. Koszmary senne nie sprawiają, że nie czuję się zmęczony.Yay... Nie ma to jak ukrywać zmęczenie pod pogodnym i żywym uśmiechem.>

America Bradley - 13-06-14 20:04:26

Keller. <odpowiada krótko, uważnie przyglądając się jego reakcji. Czy powinna dodać, że Keller kazała przypomnieć o sobie łowcom w tym mieście? Nie, nie... Weźmie ją za wariatkę. Nie powinna o tym rozpowiadać. Zostańmy przy tym, że spotkała po prosru niesympatyczną brunetkę>

Sam Winchester - 13-06-14 20:10:21

<Słysząc nazwisko Keller przypominam sobie ostatnie spotkanie. Myślałem... Miałem nadzieję, że Dean ją zabił... Lub przynajmniej okaleczył tak by nie sprawiała więcej kłopotów. Krzywię się nieznacznie przypominając sobie brunetkę.>Tak, Keller jest...<szukam właściwego słowa, które nie byłoby wyzwiskiem>specyficzna.<mówię w końcu. Zaczynam się zastanawiać czy coś jej zrobiła. Keller, z tego co wiem, jest zdolna by atakować niewinnych.>Zrobiła ci coś?<wyrzucam z siebie po chwili.>Przepraszam, że pytam, ale...<Co mam powiedzieć do cholery? Że muszę to wiedzieć? Że muszę mieć więcej argumentów by zabić ją przy pierwszym spotkaniu w cztery oczy?>

America Bradley - 13-06-14 20:14:56

Nie, nie. <skłamała bez zastanowienia i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej, żeby czasem nie powędrować dłonią do ranki na szyi, którą przysłoniła nieco podkładem i pudrem.> Po prostu była hamska, irytująca i zbyt pewna siebie. Nie przejmuj się. <puściłą mu oczko> Skąd ją znasz? <zapytała odbiegając od tematu związanego ze spotkaniem z hybrydą>

Sam Winchester - 13-06-14 20:20:53

Najwidoczniej dla każdego taka jest.<mówię i wzdycham.>Mój starszy brat mnie z nią poznał.<kłamię bez zawahania. Teoretycznie po części jest to prawda. W końcu to dzięki lub przez Deana ją poznałem. Wtedy jak był torturowany przez tą s... specyficzną hybrydę.>Masz rodzeństwo?<pytam po chwili odbiegając od tematu.>

America Bradley - 13-06-14 20:30:12

Ta. Wyjątkowo podły charakter. <mruknęła ze złośliwym uśmieszkiem na ustach> Teoretycznie - tak. Praktycznie - nie. <zacisnęła usta w cienką linię> Mój ojciec zrobił sobie bachora z moją mochochą-potworem. <wytłumaczyła, wzruszając lekko ramionami.> Masz starszego brata, hmm? <poruszyła znacząco brwiami, jednak po chwili wybuchła śmiechem> Spoko, tylko żartuję. <powiedziała, wciąż szeroko się uśmiechając>

Sam Winchester - 13-06-14 20:39:41

<Uśmiecham się smutno słysząc jej słowa o macosze-potworze. Gdy mówi o Deanie i rusza brwiami, automatycznie się cicho śmieję odchylając do tyłu na krześle. Krzyżuję ręce na torsie.>I tak jest zajęty. Jednakże jestem pewien, że gdyby nie był już by cię w sobie rozkochał. Nie chcę... Uhm komentować mojego starszego brata, ale to, że jest kobieciarzem to potwierdzony przez sporo amerykanek, fakt.<mówię i znów się śmieję.>Lubię cię, Mer.<uśmiecham się szeroko i wraz z krzesłem wracam do poprzedniej pozycji.Krzyżuję ręce na stoliku, patrząc dziewczynie w twarz.>

America Bradley - 13-06-14 20:52:24

Skoro jest kobieciarzem, to jakim cudem jest zajęty? <zapytała, wciąż się uśmiechając. Potrząsnęła lekko głową, słysząc jego wyznanie> Co mam powiedzieć, Sam? Trudno mnie nie lubić. <wzruszyła nieskromnie ramionami i znowu się roześmiała. Zerknęła na zegar wiszący na ścianie> Ugh, zasiedziałam się. <westchnęła cicho i wstała z miejsca> Muszę się już zbierać, ale... <rozglądnęła się, marszcząc brwi. Podeszła do sąsiedniego stolika, na którym leżał długopis, który najwyraźniej ktoś zostawił. Wyciągnęła też serwetkę i na niej napisała swój numer, po czym podała ją Samowi> Dzwoń, gdybyś chciał powtórzyć spotkanie. <uśmiechnęła się lekko i wyszła>

Sam Winchester - 13-06-14 20:58:33

Uhm właśnie też się nad tym zastanawiałem.<mówię i się uśmiecham. Po chwili cicho się śmieję i patrzę jak zapisuje mi swój numer na serwetce.>Okay. To pewne, że zadzwonię. Do zobaczenia.<mówię i patrzę jak wychodzi. Automatycznie wyjmuję telefon i sprawdzam godzinę. Wzdycham i przecieram twarz dłonią. Zamawiam następną espresso i upijam z niej trochę cieczy.>
<Gdy wypijam drugą kawę, płacę i wychodzę>

Gabriel Queen - 14-06-14 14:19:10

<Chodząc po ulicy zauważam miejsce, w którym chyba jeszcze nie byłem. Wchodzę do środka i rozglądam się. Jest wiele ludzi, ale nie przeszkadza mi to. Siadam na wolnym miejscu przy barze i zamawiam piwo. Po otrzymaniu zamówienia, biorę łyka.>

America Bradley - 14-06-14 15:05:52

<Po załatwieniu paru spraw w mieście, zdecydowała się znowu odwiedzić Grilla. Usiadła na hokerze przy barze, odwieszając na oparcie torbę i krzyżując nogi w kostkach. Sięgnęła po kartę drinków i po krótkim zastanowieniu, zamówiła mojito. Gdy otrzymała zamówienie, wzięła łyk drinka i rozejrzała się po lokalu, który znów był wyjątkowo zatłoczony.>

Gabriel Queen - 14-06-14 15:39:49

<Widząc dziewczynę, która siada obok, lustruję ją wzrokiem. Biorę łyka piwa. I tak nie mam co robić, więc mówię po  chwili> Hejka. Nowa w Falls? <Pytam po czym upijam piwo>

America Bradley - 14-06-14 15:49:40

<Słysząc, że ktoś się do niej odzywa, odwraca głowę w stronę źródła głosu. Zaciska usta w nikłym uśmiechu> Ta... Chyba nie da się ukryć. <wzruszyła bezradnie ramionami. Oparła łokieć na blacie, trzymając w dłoni szklankę i upiła z niej łyk> A ty najwyraźniej musisz być stąd, lub mieszkać tu wystarczająco długo, żeby rozpoznać, kto jest nowy, a kto nie. <uniosła pytająco brwi, nie spuszczając wzroku z nieznajomego>

Gabriel Queen - 14-06-14 16:01:58

Nie mieszkam tu bardzo długo. Po prostu zgadywałem. I widocznie trafiłem w dziesiątkę. <Uśmiecham się do dziewczyny. Chcę się napić, ale zauważyłem, że już opróżniłem butelkę. Przywołuję barmana i zamawiam whisky.> Jestem Gabe. <Mówię po chwili i upijam łyka alkoholu.>

America Bradley - 14-06-14 16:20:52

<Kiwnęła lekko głową ze zrozumieniem i zrobiła kolejnego łyka drinka, po czym odstawiła szklankę na korkową podkładkę. Odchyliła się na hokerze, krzyżując ręce pod piersią i spojrzała na swojego rozmówcę> Mer. <przedstawiła się, unosząc lekko kącik ust> Jeśli nie jesteś stąd... To skąd? <zapytała, przegryzając delikatnie dolną wargę>

Gabriel Queen - 14-06-14 16:37:29

Mer to skrót od...? <Pytam unosząc brew do góry, po czym biorę większego łyka whisky. Słysząc pytanie tylko na nią spoglądam.> Jestem z... Nie ma znaczenia. <Odpowiadam po chwili.> Ile wiesz o tym mieście? <Pytam i dokańczam alkohol>

America Bradley - 14-06-14 16:47:07

<przewróciła oczami słysząc, jego pierwsze pytanie> A czy to ważne? I tak nie będziesz się do mnie zwracał pewłnym imieniem. <wzruszyła ramionami z lekkim uśmieszkiem na ustach>Woah, widzę, że mam do czynienia z panem Tajemniczym. <rzuciła z nutą sarkazmu i zaśmiała się cicho pod nosem> Niewiele. Znam tylko nazwę. <zacisnęła bezradnie wargi. Wzięła do reki szklankę i upiła z niej kolejny łyk. Skrzyżowała ręce pod piersią, wciąż trzymając drinka w prawej dłoni>

Gabriel Queen - 14-06-14 16:57:52

Skąd ta pewność?<Unoszę brwi pytająco.> Pomyślmy Mer to może być skrót od... hmmm może Meredith? Albo no sam nie wiem America? <Prycham.> Pan Tajemniczy? Stać cię na więcej. <Mówię. Ręką pokazuję barmanowi, żeby nalał togo samego.> Skoro nic nie wiesz o tym mieście, to co cię tu sprowadza? <Pytam po chwili i biorę łyka  cieczy>

America Bradley - 14-06-14 17:10:45

<potrząsnęła lekko głową z rozbawieniem> To śmieszne. Twój poprzednik zakładał dokładnie to samo. <powiedziała, a z jej ust nie schodził nikły, zadziorny uśmieszek> Amercia. <potwierdziła z niechęcią i upiła kolejny łyk drinka> Ciekawość. Chęć usamodzielnienia się. <odpowiedziała krótko> A co ciebie tu sprowadza, panie Tajemniczy? <uniosła brew i przygryzła wargę w uśmiechu>

Gabriel Queen - 14-06-14 17:20:27

Poprzednik? <Pytam> America.< Powtarzam> Co skłoniło twoich rodziców, żeby nadać ci takie imię? <Pytam unosząc kącik ust.> Aha. <Odpowiadam krótko słysząc odpowiedź.> Mnie? Na początku chciałem się trochę rozejrzeć. Poznać to słynne miasto. <Robię cudzysłów w powietrzu przy słowie słynne.> A teraz po prostu chcę trochę oderwać się od miejsca, z którego pochodzę.

America Bradley - 14-06-14 18:07:07

Tak. Poprzednik. <potwierdziła z tajemniczym usmieszkiem na ustach> Urodziłam się 4 lipca. <wytłumaczyła prosto i odlożyła pustą juz szklankę na blat baru> Hm. <mruknęła, nie wiedząc, jak skomentować jego wypowiedź> Nie powiesz skąd jesteś. <zmrużyła oczy obserwując go uważnie>

Gabriel Queen - 14-06-14 18:13:42

Mhm. <Biorę łyka whisky.> I wszystko jasne< Komentuje krótko.> Nie. No chyba, że bardzo ładnie poprosisz. <Uśmiecham się zadziornie.>

America Bradley - 14-06-14 18:37:51

<uniosła brew z powątpiewaniem> Chyba śnisz. <prychnęła, splatając dłonie na blacie stolika> Nie zależy mi. <powiedziała obojętnie> Ale wiesz, to trochę nie fair. Ty wiesz o mnie więcej, niż ja o tobie. <zatrzepotała rzęsami>

Gabriel Queen - 14-06-14 18:45:06

Serio wiem więcej? <Unoszę brwi.> No dobra. Możesz mi zadać dwa pytania, ale uprzedzam, że możesz nie uwierzyć jak usłyszysz odpowiedź. <Uśmiecham się zadziornie i biorę łyka  whisky.>

America Bradley - 14-06-14 20:21:59

Woah. Dwa pytania. Super. <mruknęła bez entuzjazmu i rzuciła okiem na zegarek>  Z chęcią bym zapytała, ale na mnie już pora. <uśmiechnęła się bezradnie i zgrabnie zaskoczyła z hokera i zbliżyła się do niego, kładąc dłoń na jego klatce piersiowej> Zapłacisz, prawda? <mruknęła, usmiechając się kątem ust. Szybko się cofnęła i bez słowa wyszła>

Gabriel Queen - 14-06-14 20:34:17

<Po wyjściu dziewczyny dopijam alkohol i płacę za nas. Po chwili wychodzę.>

Miranda McGuinness - 15-06-14 10:35:24

< Miranda weszła do baru. Ostatnimi czasy dużo podróżowała po stanie odwiedzając przeróżne miejsca. Miała również parę nieprzyjamnych przygód co widać między innymi po niezbyt ładnie wyglądającej szramie na udzie. Cóż poradzić, wilkołaki potrafią być wredne. Miranda nie zastanawiając się długo usiadła przy barze i zamówiła szklaneczkę burbonu. Rozglądneła się bystro po pomieszczeniu. Miała nadzieję spotkać kogoś ciekawego >

Sam Winchester - 15-06-14 17:52:27

<Wchodzę do lokalu i uważnie się rozglądam. Po chwili dostrzegam Mirandę. Ukrywam wszelkie problemy pod pogodnym uśmiechem i do niej podchodzę. Siadam obok przyjaciółki i patrzę na nią podejrzliwie.>Dzień dobry Mirando.<mówię oficjalnym tonem ukrywając czystą radość widząc swoją najlepszą przyjaciółkę.>Długo się nie widzieliśmy. I... No wiesz trochę się martwiłem. Nieczęsto zdarza się nie mieć tak długo jakichkolwiek znaów życia od swojej młodszej... uhm siostry.<dodaję z powagą i zamawiam piwo chwilę zastanawiając się nad kolejną kawą.>

Miranda McGuinness - 15-06-14 18:07:43

< Miranda słysząc tylko głos najlepszego przyjaciela uśmiechneła się leniwie > Witaj Samuelu < pozwoliła sobie na powazny ton, mimo wszystko w jej oczach widać było szczęście > Potrzebowałam trochę powietrza. Podróżowałam po stanie i robiłam to co najbardziej lubię < poruszyła sugestywnie brwiami, jednocześnie jednak automatycznie zasłaniając ranę na udzie > Co słychać w twoim burzliwym życiu?

Sam Winchester - 15-06-14 18:25:43

Blagam tylko nie Samuel. Samuel to był mój dziadek. Ja jestem Sam. Dla bliskich Sammy. Czego zresztą także nienawidzę lecz znoszę.<mówię i otwieram piwo.>Rozumiem. Chwila wytchnienia i kontynuowania uhm... Hobby?<kątem oka dostrzegam jak zakrywa swoje udo. Przełykam ślinę.>Co się stało? Ktoś cię zaatakował? Znasz jego/jej dane osobowe? Z chęcią zapoluję dla urozmaicenia, jeśli ten ktoś jest najnaturalnym.<mówię, tym razem z powagą.>Normalne, ludzkie życie. Zero polowań, normalny, szczęśliwy związek... Jedyne co urozmaica mi życie przez ostatni miesiąc to koszmary senne. A co u ciebie?<pytam i upijam kilka łyków piwa.>

Miranda McGuinness - 15-06-14 18:38:05

< Miranda zaśmiała się wesoło. Było jej bardzo przyjemnie spędzać czas w towarzystwie chłopaka> Ty i spokojne zycie? To prawie nie możliwe. Nie mniej jednak to dobrze. Przypisać ci ziółka na dobry sen? < założyła kosmyk włosów za ucho i spojrzała na niego figlarnie > Nie wiem czy mogę ci powiedzieć... < pogładziła ranę wierzchem dłoni i lekko się skrzywiła. > Na swojej drodze spotkałam pare miłych chłopaków. Czasem było na prawdę gorąco i miło jeśli wiesz o co chodzi < poruszyła zabawnie brwiami, ale zaraz potem zmarkotniała > Okazali się wilkołakami. Chcieli nadwymiar wykorzystać moje moce więc mieliśmy "małą" bójkę < zaznaczyła cudzysłów i upiła trochę ze szklanki >

Sam Winchester - 15-06-14 19:02:53

No nie?<pytam z rozbawienie>Ziółka nic nie dadzą... Serio, wiem co mówię.<uśmiecham się smutno. Słysząc jej słowa przytakuję i po chwili zaciskam usta w cienką linię.>Gdy będę prawnikiem pobawię się ich aktami.<zabawnie ruszam brwiami>Zaraz
.. Przecież nie będę prawnikiem, bo.musiałbym zmieniać swoje dane. Wiesz, jeśli chciałbym być prawnikiem nigdy nie mógłbym być notowany, a to... Ugh. Ja kiedyś wpakowałem się z Deanem do paki tylko po to by zapolować na ducha.<mówię z rozbawieniem i upijam kilka większych łykow whisky. Jak ja uwielbiam z nią spędzać wolny czas.>

Miranda McGuinness - 15-06-14 19:21:41

< Miranda wpatrywała się w niego bystro sponad szklanki > Zawsze można usunąć z akt co nieco < machnęła palcem i zaśmiała się perliście > Poza tym nie jesteś za stary na bycie studentem? Gdybym ja chciała wrócić to byłoby to jasne < upiła łyk burbonu nie spuszczając z niego wzrtoku > Podczas mojej podróży pomogołam paru łowcom... Całkiem zabawne sprawy

Sam Winchester - 15-06-14 19:28:40

Wiem.<mówię z przekonaniem>To też wiem. Ale halo. Dwadzieścia pięć lat od drugiego maja to wcale nie tak dużo.<wzruszam ramionami.>Zresztą... Już dawno pogodziłem się z faktem, że nigdy nie będę prawnikiem. Nie wyobrażam sobie tego bym w dzień był normalny a w nocy... Broń i polowania...<mruczę i upijam łyka piwa.>Zdecydowanie nie.<odpowiadam sam sobie i uważnie na nią patrzę.>Pomagałaś łowcom? W czym?<ściągam brwi nieznacznie.>By the way... Widziałaś się z Deanem? Mówił ci coś o mnie i o Haz? No wiesz, że na przykład niedługo będę mieć z nią córeczkę?<pytam a na moich ustach automatycznie pojawia się szeroki uśmiech.>

Sam Winchester - 16-06-14 13:02:28

<Słysząc jak przychodzi mi sms, szybko wyjmuję telefon i ze zdziwieniem patrzę w ekran. O cholera. Przełykam gulę w gardle i szybko zrywam się z hokera.>Miranda przepraszam, ale... Muszę iść. Napiszę, okay?<pytam i przytulam ją szybko na pożegnanie po czym nerwowo się uśmiecham, płacę i szybkim krokiem wychodzę.>

Miranda McGuinness - 16-06-14 14:42:55

<Miranda wszystko zrozumiała. Uśmiechnęła się promiennie na pożegnanie i wyszła zaraz po chłopaku>

Nora Parnell - 17-06-14 20:00:05

<Wchodzę do Grilla. Zamawiam drinka i siadam przy jednym ze stolików>

Nora Parnell - 19-06-14 12:53:58

<Płacę i wychodzę>

Miranda McGuinness - 21-06-14 19:49:35

< Miranda weszła do baru widocznie ze złym humorem. Musiała szybko wymyślić jak wyciągnąć Sama z piekła, w którym jeszcze nawet nie jest. Miała już potrzebne połączenie, ale to nie wystarczyło. Zamówiła dużą szklankę wódki i rozejrzała się po barze. Ujrzała nieznajomą dziewczynę. W głowie czarownicy zapaliła się pewna lampka. Podeszła do niej i niby przypadkiem dotkneła jej ramienia, przechodząc obok > Och przepraszam cię bardzo... < uśmiechnęła się czarująco. Człowiek. To właśnie było jej potrzebne >

Miranda McGuinness - 22-06-14 09:05:36

< Miranda bez pytania usiadła naprzeciwko dziewczyny, a z jej twarzy nie schodziło zadowolenie. Zachowywała się bardzo naturalnie i nic nie wskazywało na to, że miałaby mieć jakieś inne intencje > Bardzo mi przypominasz moją przyjaciółkę z collegu, ale sądząc po twoim akcencie, masz  o wiele lepsze korzenie niż amerykańskie < czarownica zaśmiałą się perliście i spojrzała głęboko w jej oczy > Jestem Miranda.

Miranda McGuinness - 22-06-14 09:15:11

< Miranda pokiwała głową. Ostatnio coraz więcej można tutaj spotkać Brytyjczyków> Jestem Angielką, a dokładnie Kornwalijką < puściła jej oczko i upiła większy łyk ze swojej szklanki. Potrzebowała szybko zbliżyć się do tej dziewczyny. Przypadkowo pod stołem dotknęła łydką jej łydki. Nachyliła się, a włosy sexownie zwisały jej z ramienia > Co się tu sprowadza? Mystic Falls jest raczej owiane złą sławą.

Miranda McGuinness - 22-06-14 10:52:38

< Miranda uśmiechneła się półgębkiem widząc jej rumieńce. Trafiła na odpowiednią osobę z czystym sercem oraz sumieniem. > 9 miesięcy, ale wydaje mi się jakby mineły 2 lata. W tym mieście wszystko dzieje się owiele szybciej niż powinno. < Miranda wzięła łyk wódki, nadal wpatrując się w dziewczynę. Oblizała sexownie wargę > Ludzie szybciej się zakochują, szybciej sobie ufają... Często też znikają w niewyjaśnionych okolicznościach < czując jak atmosfera zaczyna się zagęczszać, roześmiała się > Nikt tu nie przybywa bez powodu.

Miranda McGuinness - 22-06-14 13:47:43

Cenię sobie szczerość < zaśmiała się w duchu. Miała nadzieję, że nowopoznana dziewczyna nie będzie miała jej za złe tego co zamierza zrobić > To miejsce nieźle zraniło moją psychikę. Przyjechałam jako grzeczna studenta a potem < poruszyła zabawnie brwiami > potem zostałam nazwaną naczelną suką MF < wzruszyła ramionami i wstała podając jej dłoń > Masz ochotę na spacer?

Miranda McGuinness - 22-06-14 14:08:14

< Miranda odrzuciła włosy na plecy i poprawiła bluzkę na swoim ramieniu > Na pewno ci się spodoba < Zacisnęła subtelnie palce na jej dłoni i wyprowadziła ją z baru >

(albo okej, ja dodam XD)

Bram Evans - 22-06-14 15:10:26

* Wchodzi z Norą do baru, po czym zajmują miejsca przy barze.* Co Ci zamówić ? * spojrzał na nią*

Nora Parnell - 22-06-14 15:19:05

<Siadam i zakładam nogę na nogę.> Zdaję się na ciebie. <Mówię i się do niego uśmiecham>

Bram Evans - 22-06-14 15:22:43

* Gestem dłoni przywołał barmana i zamówił dwa razy szkocką.* Powiedz mi coś o sobie. * Spojrzał na nią z uśmiechem*

Nora Parnell - 22-06-14 15:30:50

<Uśmiecham się zadziornie.> Jeśli uważasz, że jestem otwartą księgą, to się mylisz. I tak dowiedziałeś się o mnie czegoś, o czym nie bardzo lubię mówić innym. <Mówię i odbieram zamówienie. Biorę małego łyczka>  Może lepiej ty powiedz mi coś o sobie. Mało o tobie wiem. <Mówię i się uśmiecham>

Bram Evans - 22-06-14 15:48:28

Nie, nie uważam tak. Wtedy byłabyś nudna, a nie jesteś * Patrzy na nią * Ja też o Tobie wiem nie wiele. Może będziemy wymieniać się po jednej informacji ? * zaproponował po chwili.*

Nora Parnell - 22-06-14 15:57:12

Okay. <Mówię i biorę łyka szkockiej.> Możesz zacząć <Uśmiecham się.>

Bram Evans - 22-06-14 16:04:34

* Zaśmiał się lekko* Okej * zastanowił się chwilę* Jak już wiesz, moim pierwszym nałogiem są papierosy, a drugi to czarna kawa. * napił się szkockiej* Twoja kolej * powiedział z uśmiechem*

Nora Parnell - 22-06-14 16:17:38

Hmm <Zastanawiam się chwilę co powiedzieć. Biorę łyka szkockiej i mówię:> Większość aniołów potrafi się teleportować. Ale ja nie bardzo. Szybko tracę siły.<Wzdycham> Teraz ty. Może coś interesującego o twoich umiejętnościach? Ciekawią mnie <Mówię patrząc mu w oczy. Ciekawe, czy jako medium umie czytać w myślach lub coś podobnego. To by było fajne.>

Bram Evans - 22-06-14 16:36:14

* Odwzajemnia jej spojrzenie i po chwili się uśmiecha* Umiem, ale pod pewnym warunkiem. Magia nie ma zbyt wielu ograniczeń. Mogę zrobić dosyć dużo za pomocą zaklęć. * upija swojego drinka* Może powiesz mi coś o swoim życiu ?

Nora Parnell - 22-06-14 16:52:11

Jaki jest ten warunek? <Pytam zaciekawiona.> Co konkretnie chciałbyś wiedzieć? <Biorę łyka i odstawiam szklankę.>

Bram Evans - 22-06-14 17:03:01

Na razie Ci nie powiem. Cokolwiek. * wzruszył ramionami * Jakieś miłe wspomnienia,  najciekawsze przeżycie...

Nora Parnell - 22-06-14 17:30:22

Hmmm, daj mi się zastanowić.<Mówię> Było takie jedno ciekawe zdarzenie... Poznałam kiedyś pewnego anioła. Chyba był dobrze ustawiony z tymi u góry bo miał więcej mocy, niż przeciętny aniołek. Nie wiem jak, ale to nie ważne. W każdym razie zaprzyjaźniłam sie z nim, a on miał wiele dziwnych pomysłów. Jednym z nich była podróż do innego wymiaru.<Zastanawiam się chwilę po czym kontynuuję> No i byliśmy w innym świecie, wymiarze sama nie wiem. Wyglądał on  jak nasz ale wszyscy tam mieli różne zdolności. Nie było nikogo, kto by był bez żadnej umiejętności nadnaturalnej.<Biorę łyka szkockiej.> To wszystko wyglądało dosyć szalenie. Ale z czasem dało się przywyknąć. Niestety musieliśmy wracać, bo mój przyjaciel miał coś do załatwienia w naszym świecie. No a że nie chciałam tam zostać bez niego, to wróciłam tutaj. <Kończę i opieram się o blat łokciem.> Wiesz zazwyczaj tyle nie gadam. No ale ok. To teraz jakieś twoje najciekawsze przeżycie, wspomnienie.<Mówię i się do niego uśmiecham.>

Bram Evans - 22-06-14 17:41:52

Hmm, przeprowadzka tu była czymś ciekawym. To miejsce odbiega od normy, ale życie tu jest chyba jeszcze bardziej ciekawe. * zastanowił się chwilę * Czymś dziwnym,  ale też ciekawym było Kiedy suka w czerwonym płaszczu zamknęła mnie i kilka innych osób w nieistniejącym wymiarze. Narażała nasze życie na różne niebezpieczeństwa i po prostu się nami bawiła. Nieświadomi tego wszystkiego, walczyliśmy o przetrwanie. * zatrzymał się na chwilę * To mnie czegoś nauczyło.* uśmiechnął się * Cieszę się że przy mnie mówisz więcej * spojrzał w jej oczy * Czuję się wyróżniony  *zaśmiał się i napił się szkockiej kończąc ją * Co wsypujemy teraz?

Nora Parnell - 22-06-14 18:03:17

<Słucham do uważnie.> Jakiś czerwony kapturek bawił się wami? Czekaj... Ale wszyscy przeżyli, tak? <Patrzę trochę zszokowana. Kto mógłby coś takiego zrobić? Bawić się cudzym życiem. To okropne. Nie powinno się robić takich rzeczy. Ktokolwiek to jest, jest mocno szurnięty.> Takie coś na pewno was czegoś nauczyło. Współczuję ci, że musiałeś przez to przechodzić. <Mówię. Słysząc jego kolejne słowa, też się trochę zaśmiałam.> Cały czas zdaję się na ciebie. <Mówię i wzruszam ramionami.> W końcu to twoje ulubione miejsce.<Uśmiecham się>

Bram Evans - 22-06-14 18:44:02

Tak, wszyscy wrócili cali i zdrowi * powiedział śmiesznym głosem* Po śmierci w tamtym wymiarze, powracało się do normalnego życia. * uśmiechnął się, zastanowił chwilę i zamówił burbon* Teraz może to.

Nora Parnell - 22-06-14 18:52:20

Aha. To dobrze. <Mówię i się uśmiecham> Szkoda tylko, że jedynym sposobem na powrót była śmierć <Dodaję po chwili> Okay. A kim była ta dziewczyna? Wiesz, ta co was tam uwięziła.

Bram Evans - 22-06-14 19:12:45

Red Coat * wymówił to z nienawiścią* Suka, która jako hobby wybrała sobie gnębienie mieszkańców tego miasteczka. * wywrócił oczami* Uważaj na nią. * kiedy kelner przyniósł zamówienie, jedną szklankę podsunął dziewczynie, a sam napił się z drugiej*

Nora Parnell - 22-06-14 19:16:46

Okay. Będę pamiętać. <Biorę szklankę i piję z niej kilka małych łyczków.> Ciekawe hobby tak w ogóle. A kim ona jest. W sensie jakimś demonem czy coś?

Bram Evans - 22-06-14 19:32:18

* Zmarszczył brwi i zastanowił się chwilę* Właściwie to nie wiem. Chyba jest medium, bo używa czarów, ale nie mam pewności. Nie wiadomo o niej za wiele. Wiadomo że jest upierdliwa i wredna * pokiwał głową*

Nora Parnell - 22-06-14 19:39:21

Ciekawe...<wzdycham. Nagle coś sobie przypominam.> Ktoś powiedział mi, że tutaj ludzie często giną w dziwny sposób. Czy myślisz, że miał na myśli, że przez RC? <Pytam patrząc mu w oczy.>

Bram Evans - 22-06-14 20:21:42

* spojrzał jej w oczy* Pewnie między innymi, ale nie tylko. W tym mieście roi się od wampirów, wilkołaków, hybryd, demonów, wszystkiego. Nie każdy jest miły i spokojny. O śmierć tu nie trudno * powiedział i trochę posmutniał. Napił się burbona*

Nora Parnell - 22-06-14 20:33:13

Tak wiem, że jest tu mnóstwo nadnaturalnych. To jest jeden z powodów, dla których tu jestem. Jakoś lepiej się czuję w ich otoczeniu. <Wzruszam ramionami i biorę łyka alkoholu.> Dobra może nie rozmawiajmy o śmierci, bo to niezbyt miły temat. Nie sądzisz? <Pytam z uśmiechem. Jedyne czego teraz nie chce to właśnie rozmawianie o śmierci i ogólnie przykrych rzeczach.>

Bram Evans - 22-06-14 20:57:30

Masz rację, zmieńmy temat. * uniósł kącik ust* Więc o czym chcesz porozmawiać ? * spojrzał na nią pijąc burbona*

Nora Parnell - 22-06-14 21:07:38

Hmm. Masz jakieś hobby? <Pytam po chwili zamyślenia. Biorę łyka burbona>

Bram Evans - 22-06-14 22:04:22

Czasami gram na gitarze * powiedział obojętnie* A Ty ? * uśmiechnął się do niej*

Nora Parnell - 22-06-14 22:35:52

Umiem grać na skrzypcach, ale nie jest to moim hobby. < Odpowiadam > Zazwyczaj bawię się moimi mocami. Mozna to trochę nazwać hobby i naukę. Ciągle próbuje je udoskonalać,  ale jak na razie jestem w martwym punkcie. <Mowie i wzruszam lekko ramionami, po czym dokanczam burbona i odkładam szklankę>

Amy Pond - 23-06-14 11:12:33

* Na chwilę wpadła jeszcze do Grilla, a właściwie obok, bo miała tu zaparkowany samochód. Wsiadła do niego, odpaliła i odjechała. *

Bram Evans - 23-06-14 19:38:48

Nora Parnell napisał:

Umiem grać na skrzypcach, ale nie jest to moim hobby. < Odpowiadam > Zazwyczaj bawię się moimi mocami. Mozna to trochę nazwać hobby i naukę. Ciągle próbuje je udoskonalać,  ale jak na razie jestem w martwym punkcie. <Mowie i wzruszam lekko ramionami, po czym dokanczam burbona i odkładam szklankę>

A jakie masz dokładnie moce ? * spojrzał na nią z zaciekawieniem* Wiem że potraficie się teleportować i latać. Coś jeszcze ?  * spojrzał na swoją pustą szklankę. Zamówił dwa kieliszki wódki* Teraz coś mocniejszego. * uniósł kącik ust*

Nora Parnell - 23-06-14 19:54:08

Mogę na przykład manipulować ludzkim umysłem. Czasem działa to na nadnaturalnych. Ale tylko czasem.<Zastanawiam się chwilę.> Mogę egzorcyzmować demony dotykiem. A co do tej teleportacji, to ja używam jej tylko w wyjątkowych przypadkach. Teleportacja mnie osłabia. Czasem na tyle, że mogę zemdleć. Takie przypadki się zdarzały. To taki mój minus. <Mówię i słysząc co zamówił lekko się uśmiecham> Chcesz mnie upić? Bo jeśli tak to idziesz w dobrym kierunku. <Unoszę lekko kącik ust>

Bram Evans - 23-06-14 20:02:11

Manipulować ? Możesz na przykład skłonić mnie do podjęcia jakiejś decyzji ? * Pyta z zaciekawieniem, potem się śmieje* A co bym wtedy uzyskał ? Zdradziłabyś mi swoje tajemnice ? * patrzy jej w oczy* Bo mam jeszcze szansę * uniósł kącik ust*

Nora Parnell - 23-06-14 20:09:27

Nie w takim sensie. Mogę sprawić, że będziesz na przykład widział coś czego nie ma. <Wzruszam ramionami. > Sama nie wiem. Szczerze trudno mnie upić. Jestem dość odporna na alkohol. <Mówię i się uśmiecham. Zamawiam colę wiśniową do popicia wódki, ale jeszcze nic  nie pije.>

Bram Evans - 23-06-14 20:16:28

Jestem tego bardzo ciekawy. Mogłabyś spróbować na mnie ? * unosi brew * Czy to wyzwanie ? * uśmiecha się* Przyjmuje je. * unosi znacząco kieliszek i patrzy na nią wyczekująco*

Nora Parnell - 23-06-14 20:28:12

Okay. Mogę coś wymyślić.<Mówię po czym zaczynam manipulować jego umysłem tak, że widzi jak budynek płonie. Po chwili wszystko wraca do normy. Uśmiecham się po czym unoszę kieliszek, i wypijamy a ja popijam colą.>

Bram Evans - 23-06-14 20:53:34

* Patrzy na to co się dzieje w okół niego ze spokojem, a kiedy to wszystko znika patrzy na nią* To dziwne... Podobne zdolności mają demony. * przypomniał sobie jak wcześniej został poddany takiej sztuczce. Pokręcił głową i opróżnił swój kieliszek* Jeszcze jedna rundka ? * spojrzał na nią wyzywająco*

Nora Parnell - 23-06-14 20:57:47

Serio? Chyba nie wszystkie. <Mówię po czym biorę jeszcze łyka coli, wciąż czując smak wódki w ustach.> Jak chcesz. <Mówię i się uśmiecham.>

Bram Evans - 23-06-14 21:11:43

Możliwe, wiem że raz przeżyłem już coś podobnego * wzruszył ramionami. Przywołał kelnera i zamówił następną kolejkę*

Nora Parnell - 23-06-14 21:18:23

Więc o czym chciałbyś jeszcze porozmawiać? <Pytam patrząc na niego.>

Bram Evans - 23-06-14 21:23:00

O wszystkim * odparł* Hmm, wymieniliśmy ciekawe wspomnienie, to teraz może smutne ? * spojrzał na nią* Co Ty na to ?

Nora Parnell - 23-06-14 21:25:24

Hmm <Gdy barman podaje kolejkę wypijam swoją i popijam colą.> Ok. Teraz możemy, ale ty zaczynasz.<Mówię i uśmiecham się zadziornie>

Bram Evans - 23-06-14 21:52:15

* wywrócił oczami* Niech będzie * wypił wódkę* Teraz będzie mi łatwiej. * uśmiechnął się. Od razu zamówił następną kolejkę* Najsmutniejszym wspomnieniem jest stracenie kogoś. Nie wiem tylko co jest gorsze - czy kiedy ktoś Ci bliski odchodzi przez innych, czy z własnej woli. Nie wiem co boli bardziej... Jak uważasz ? * podniósł wzrok, który wcześniej odruchowo spuścił i spojrzał jej w oczy*

Nora Parnell - 23-06-14 22:00:26

Sama nie wiem. Zwykła utrata kogoś boli, ale zdaję mi się, że jeśli ktoś odejdzie z własnej woli to to boli chyba trochę bardziej. <Wzdycham> Bo wtedy zdajesz sobie sprawę, że mimo że chcesz z tym kimś zostać, to on się od ciebie odwrócił. Zostawił cię.<Opuszczam wzrok.> Ale... <Podnoszę go> Jeśli ten ktoś cię zostawił z własnej woli, to raczej wie, że jesteś a tyle silny, żeby być bez tej osoby. Ale to tylko moje przypuszczenia i moje zdanie.

Bram Evans - 23-06-14 22:06:29

Albo po prostu nie interesuje go czy dasz radę... * mówi cicho* Bo po prostu ma to gdzieś. * spojrzał pusto przed siebie, a po chwili opróżnił swój kieliszek* Czas na Ciebie. * wrócił do niej wzrokiem*

Nora Parnell - 23-06-14 22:19:59

Moim najsmutniejszym wspomnieniem jest śmierć. Bardziej fakt, że ktoś zginął z mojej ręki.. <Wzdycham.> To był jedyny czas w moim życiu kiedy zabiłam kogoś z nienawiści i chęci zemsty. <Mówię unikając jego wzroku. Wypijam zawartość kieliszka tym razem bez popijania. Zaczynam już czuć jak alkohol uderza mi do głowy. Przypominam sobie wszystko z tamtego dnia. Nie chcę, ale i tak widzę twarz tego człowieka gdy błagał o litość. Spoglądam na Brama smutnym wzrokiem.> Wiesz czasami myślę, że życie jest do dupy.

Bram Evans - 24-06-14 15:36:12

Bo czasami jest * pokiwał smutno głową. Spojrzał ma jej smutną minę. Nie widział czy powinien to zrobić, ale przytulił ją* Ale nie zawsze. Czasami jest przecie dobrze, miło, a czasami można się upić. * odsunął się od niej i podsunął jej kieliszek, który kelner już automatycznie napełnił. Sam wziął swój i opróżnił go*

Nora Parnell - 24-06-14 16:01:54

<Gdy Bram mnie przytula na chwilę sztywnieję.> Masz rację.<Odpowiadam z lekkim uśmiechem. Biorę kieliszek do ręki ale nie podnoszę go z blatu. Zastanawiam się chwilę. Może już nie powinnam pić? Choć jeśli teraz przestanę to w głowie wciąż zostaną mi te wszystkie myśli, alkohol mógłby pomóc je uciszyć... Wypijam zawartość kieliszka.> Na dziś mi wystarczy.<Mówię patrząc na Brama. Odkładam kieliszek na blat.> Naprawdę. <Dodaję.> W końcu muszę jakoś wrócić do domu i w ogóle...

Bram Evans - 24-06-14 17:19:33

Może to dobry pomysł  * pokiwał głową* Nie jestem jeszcze pijany, ale jeszcze trochę i bym był, więc może skończmy * uśmiechnął się* Jeśli będziesz chciała, odprowadzę Cię do domu. * proponuje*

Nora Parnell - 24-06-14 18:04:49

Wiesz, za bardzo polubiłam twoje towarzystwo żeby jeszcze iść do domu. <Mówię i się uśmiecham. Po chwili zdaję sobie sprawę z tego co powiedziałam.> Yyy znaczy mam na myśli, że... No po prostu fajnie się z tobą rozmawia. <Tak chyba lepiej.> W każdym razie.... Może zaczerpniemy świeżego powietrza?<Pytam unosząc brew.>

Bram Evans - 24-06-14 18:35:24

* Uśmiecha się* Jak tego nie powiesz, będzie dobrze * zaśmiał się* Cieszę się, bo spędzanie czasu z Tobą sprawia mi przyjemność. * patrzy na nią z uśmiechem* Jasne. Może wybierzemy się nad jakieś jezioro ? * unosi brew. Przywołuje kelnera i płaci za wszystko, po czym wstaje* Prowadź * mówi kiedy jest już gotowy do wyjścia*

Nora Parnell - 24-06-14 18:56:54

<Uśmiecham się i wstaję z krzesła.> Z wielką chęcią, ale ja prawie w ogóle nie znam tego miasta. <Mówię po czym wychodzimy z lokalu.> Zapomniałeś? Przecież mieszkam tu od niedawna. Nie zdążyłam jeszcze poznać całego miasta. <Mówię po czym się uśmiecham.> Więc może lepiej ty prowadź.

Bram Evans - 24-06-14 19:05:38

Okej, niech będzie * uśmiecha się i rusza przed siebie, prowadząc ją nad jezioro*

Paul Hepburn - 26-06-14 18:36:52

<pojawia się tuż przy wejściu jednego z barów, nawet nie wiedząc jakiego. Trafił tu można powiedzieć trochę po ciemnu, ale udało się. Podszedł do baru i usiadł na jednym z wysokich stołków, rozglądając się po sali. Gdy w końcu barman zwrócił na niego uwagę, zamówił sobie brandy i upił kilka łyków alkoholu z kieliszka. Przeczesał palcami włosy, wbijając wzrok w jakiś punkt przed sobą i zastanawiając się nad spotkaniem z dziewczyną, które przed chwilą odbył>

Miranda McGuinness - 26-06-14 18:41:33

< Miranda weszła pośpiesznie do baru. Przez cały czas męczyło ją jakieś dziwne przeczucie. Pokręciła głową - znów miała się dać opętać jakimś głupim zachciankom wszechświata? Podeszła do barmana i zamówiła spora szklankę wódki żurawinowej. Zaczęła iść w stronę ulubionego miejsca kiedy nieszczęśliwie wpadła na jakiegoś mężczyznę > Cholera jasna.. < przeklnęła pod nosem. Przy chwilowym dotyku poczuła coś czego nienawidziła - znajome ukłucie gorąca. Wiedziała, ze moga być kłopoty, ale nie chciała odejść. Czy ona kiedykolwiek się poddawała przy takich spotkaniach > Całe szczęście nic się nie rozlało < uśmiechneła się leniwie >

Paul Hepburn - 26-06-14 19:51:50

<poczucie, że ktoś na niego wpada skutecznie wytrąciło go z rozmyślań. Westchnął i powoli odwrócił głowę w stronę dziewczyny. Czas znowu przełączyć się na miłego chłopaczka. Uśmiechnął się szeroko i przekrzywił lekko głowę> Tak, byłoby szkoda pobrudzić taką ładną bluzeczkę <powiedział, łapiąc za skraj jej koszulki i poprawiając go. Przeniósł wzrok na jej kieliszek> Nie za późna pora na tak mocny trunek? <uniósł drew, przenosząc spojrzenie do jej oczu>

Miranda McGuinness - 26-06-14 20:23:38

< Miranda podniosła zaskoczona brew > Czy ja wiem, pralki nie gryzą < uśmiechnęła się zadziornie. Po co od razu mieć uprzedzenia? Wygląda całkiem porządnie, lecz pewnie to tylko pozory aby móc zabawić się kosztem każdego kogo zapragnie. Usiadła na stołku tuż obok niego > To na lepszy sen, aby nie było koszmarów < przejechała palcem po obwódce szklanki i przygryzła seksownie wargę. Utrzymywała na nim zwoje chłodne spojrzenie, czekając tylko na jakąś chwilę jego nieuwagi >

Paul Hepburn - 26-06-14 20:34:42

Naprawdę? <przeniósł wzrok na jej twarz, marszcząc lekko brwi> Opowiedz mi o nich <poprosił, odwracając głowę w stronę baru i biorąc łyka alkohol> O swoich koszmarach <dodał, odstawiając kieliszek na blat>

Miranda McGuinness - 27-06-14 04:42:20

< Miranda zalozyla noge na noge i przymknela oczy. Musiala zebrac mysli - nie mogla zaczac paplac bez zastanowienia > uwazaj by twoja ciekawosc nie wtracila cie do piekla < usmiechnela sie pol gebkiem i wypila lyk wodki. Specjalnie uzyla tej gry slow > chcialabym ci powiedziec ze mam waski repertuar koszmarow ale tak nie jest < zakrecila palca na jednym kosmyku a oczy nadal miala w nim utkwione > moj ulubiony koszmar jest o mojej bezsilnosci

Paul Hepburn - 27-06-14 06:29:42

Już tam byłem. Nie polecam <wzruszył lekko ramionami, nadal patrząc się gdzieś do przodu i obracając w palcach kieliszek. Opróżnił jego zawartość i skinął barmanowi, żeby ten polał mu ponownie> Ta, chyba wiem o czym mówisz <powiedział, przekręcając w końcu głowę w jego stronę i zaszczycając ją swoim spojrzeniem> Wiem, co nie znaczy, że rozumiem. No bo przecież... nie ma rzeczy niemożliwych, prawda? Nie ma czegoś takiego jak bezsilność. Po prostu nie znalazłaś jeszcze odpowiedniego sposobu na osiągnięcie celu.

Miranda McGuinness - 27-06-14 08:40:10

< Miranda podniosła pytająco jedną brew > Miło, że tak beztrosko przyznajesz się do swojej nadnaturalności, demonku < zaśmiała się gorzko po czym utkwiła wzrok w szklance. Pociągnęła z niej spory łyk ipozwoliła wódce rozlać się po ciele > Nie powiedziałam, że nie ma rzeczy niemozliwych. Sama wyznaję tą zasadę, dlatego bezsilność mnie tak przeraża < znów na niego spojrzała spod długich rzęs > Ja nie mam żadnych celów, mój drogi. Mogę robić co mi się podoba < zlizała ze swoich warg resztę alkoholu > Czego pragną demony? < nachyliła się ku niemu, czekając na odpowiedź >

Paul Hepburn - 27-06-14 09:13:25

<otworzył usta ze zdziwienia. Do jego nadnaturalności? To są jakieś inne? Zmarszczył brew, opróżniając kieliszek na raz. Tamta dziewczyna miała moc. Ta dziewczyna wie o demonach. Czy coś się zmieniło przez te kilka lat i teraz wszyscy wiedzą o rzeczach, które jeszcze niedawno pozostawały tylko w wyobraźni scenarzystów horrorów? Niemożliwe. Facet, którego ciało opętał też nie zdawał sobie sprawy z ich obecności. Cóż, show musi trwać, więc uśmiechnął się szeroko> Zabrzmiało to, jakby bycie demonem było czymś jak bycie gejem, że trzeba się bać potępienia i pełnych degustacji spojrzeń innych ludzi <wzruszył lekko ramionami> A gdybyś nie wiedziała w czym rzecz, po prostu wzięłabyś mnie za chorego psychicznie, a ja co najwyżej zabiłbym cię, gdyby znudziło mi się twoje towarzystwo <przekrzywił lekko głowę, patrząc się w jej oczy> Te dwie rzeczy się jakoś gryzą, nie sądzisz? Skoro uważasz, że możesz wszystko, to tak czemu tak boisz się niemocy? To... bezsensu <zmarszczył lekko brwi, biorąc do ręki kieliszek, który ponownie został napełniony przez barmana> Nie możesz wszystkiego. Jesteś bardzo ograniczona, choć nie zdajesz sobie z tego sprawy <uniósł lekko głowę, biorąc łyka alkoholu> A czego pragną ludzie? <odpowiedział pytaniem na pytanie> Każdy jest inny tak, jak u demonów. Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Prawidłowe pytanie brzmiałoby: "czego pragnę ja", chodź na nie nie usłyszysz odpowiedzi.

Miranda McGuinness - 27-06-14 09:31:46

< Miranda dostrzegła chwilowe zwątpienie na twarzy chłopaka. Czy to możliwe, aby nie miał pojęcia o innych istotach? Powinna to uznać jako własną przewagę, a nie tak jak zawsze, jest na straconej pozycji. Teraz miała szansę na coś więcej > Ludzie nie mają pojęcia o nadnaturalnych, będą się na ciebie patrzeć jak na całkiem normalnego człowieka < uśmiechnęła się zachęcająco > Lecz niestety Mystic Falls charakteryzuje się tym, że jego mieszkańcy wiedza więcej i niekoniecznie są ludźmi < wypiła wódke do zamego końca i oglizała usta ze smakiem. Chciała zignorować jego słowa, ale jej ciało automatycznie się napięło. Zacisneła dłoń na pustej już szklance > Na pewno nikt mi nie będzie mówił co mi wolno a czego nie < rzuciła mu piorunujące spojrzenie i zaśmiała się gorzko > Tajemniczy pan idealny? Jedno jest pewne, każdy z demonów ma rozdęte ego < zbliżyła się do niego i przejechała palcem po jego żuchwie > Ludzie pragna tego co nieosiągalne

Paul Hepburn - 27-06-14 09:53:23

I to mi pasuje. Łatwiej takich podejść, skoro myślą, że jesteś jednym z nich <uśmiechnął się i powoli odstawił szklankę na blat> To znaczy, że powinienem się bać? <uniósł brew, patrząc się na nią uważnie i próbując wyczytać coś z jej twarzy. Może w końcu sypnie coś o tych "innych nadnaturalnych". Widząc, jak się spina, uśmiecha się szerzej. Czyżby udało się mu ją zirytować?> Nie mówiłem o innych. Mówiłem o tobie. Twoim sumieniu dokładniej. Ono cię ogranicza <zaśmiał się pod nosem, nie spuszczając z niej wzroku. On nie miał sumienia. Nie miał duszy, ponieważ ją mu zabrali. Był wolny> Tylko bardzo często to, co jest nie osiągalne, tak na prawdę jest na wyciągnięcie ręki. Ludzie mają tendencję do utrudniania sobie życia <pokręcił  rozbawiony głową, a gdy go dotknęła, złapał ją za nadgarstek i odłożył jej dłoń na jej kolano> Nie rób tak więcej.

Miranda McGuinness - 27-06-14 12:28:08

< Miranda pokręciła głową > Źle mnie zrozumiałeś. Twój gatunek jest szczególnie nielubiany, choć zdarzają się wyjątki. Wszystko zalezy od ciebie w końcu sam mówiłeś, aby nie wrzucać cię do jednego worka < zacmokała z zadowoleniem i wyjęła z torebki czerwonego Marlboro > Chyba nie ważne co powiem na ten temat i tak zostaniesz przy twoim zdaniu < zapaliła pstryknięciem palców swojego papierosa i głęboko się zaciagnęła > Bo widzisz, możesz mieć przez to niemałe kłopoty. Ale nie ma sensu, bym cię ostrzegała prawda ? < zaśmiała się sarkastycznie i zacisneła dłoń na kolanie. Utkwiła w nim swoje spojrzenie i wypuściła dym w stronę barmana > Tak jest, wszystko co tylko zapragniesz < podniosła leniwie jeden kącik ust >

Paul Hepburn - 27-06-14 13:23:50

<słuchał jej uważnie, marszcząc lekko brwi. Nie skomentował tego, co mówiła. Widząc, jak zapala papierosa ot tak, za pstryknięciem palców, zaczerpnął głęboko powietrza, nie dając po sobie nic poznać> Kłopoty to moja specjalność <puścił jej oczko i uśmiechnął się szelmowsko> Raczej nie, rzadko kiedy kogoś słucham. Chyba jesteśmy w tym podobni <pokręcił lekko głową, a gdy powiedziała ostatnie zdanie zaśmiał się głośno i przeczesał palcami włosy> Albo i nie. Ty mówisz co innego i robisz co innego. Upierasz się, że nikt nie będzie ci mówił, co masz robić, a potem ulegasz pierwszemu lepszemu demonowi <uniósł kąciki ust i napił się alkoholu>

Miranda McGuinness - 27-06-14 14:54:17

< Miranda skrzywiła się nieznacznie i zaczęła bawić się papierosem miedzy palcami. Jak zawsze nie ejst w stanie kontrolować przebiegu rozmowy i znów wychodzi za tą słabszą > Drwij sobie ze mnie dalej proszę < zaciągnęła się Marlboro > Jesteś taki zabawny myśląc że wiesz wszystko, a tak na prawdę nie wiesz nawet połowy < uśmiechneła się sztucznie wydmuchując dym w jego stronę > Nic o mnie nie wiesz, a tym bardziej nie wiesz o czym myślę, więc ze swojej łaski daruj sobie psychologiczne rozłożenie mnie na łopatki < zatrzepotała uroczo rzęsami po czym trzy butelki wina roztrzaskały się z hukiem tuż obok nich >

Paul Hepburn - 27-06-14 15:10:38

<zaśmiał się pod nosem> Nie uważam, że wiem wszystko. Tak na prawdę nie wiem nic poza tym, co ten goguś, w którego ciele jestem <pokręcił rozbawiony głową i odstawił szklankę na blat, dalej trzymając ją w dłoni> Całkowicie się  tobą zgadzam. Kilka godzin to za mało, żeby dobrze kogokolwiek dobrze poznać <odwrócił głowę w jej stronę i popatrzył na nią z rozbawieniem. Pod uprzejmym głosem kryła się drwina. Słysząc pękające szkło odwrócił gwałtownie głowę w tamtą stronę> Panuj nad sobą, okej? <powiedział, patrząc się na nią spod uniesionej brwi>

Miranda McGuinness - 27-06-14 15:33:27

Kiedy tylko zechcesz, mój panie < prychnęła i wstała od stołu > Jeszcze nie wiesz, co to na prawdę znaczy kiedy czarownica traci nad soba panowanie. < poprawiła swoją spódnicę i odwróciła się na pięcie > Do zobaczenia, kiedyś tam < zamachała włosami i odeszła w stronę swojego domu >

Paul Hepburn - 27-06-14 15:48:01

Do zobaczenia, oby jak najszybciej <uśmiechnął się szeroko, kręcąc głową z rozbawieniem. Odprowadził ją wzrokiem i po chwili sam wstał od baru i wyszedł jakby nigdy nic, nawet nie płacąc>

Bethany Wexler - 28-06-14 20:04:31

<wchodzę do baru i od razu kieruję się do tego samego miejsca, które zajmowałam, gdy przyjechałam tu po raz pierwszy. Dzisiaj nie prowadziłam samochodu, więc zdecydowałam się na gin z tonikiem. Założyłam nogę na nogę i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu>

Bellamy Blake - 28-06-14 20:51:06

*Wszedł do środka jednego z barów Mystic Falls. Nie wiedział czemu wybrał akurat Mystic Grill może to przez ten wielki świecący się na ścianie banner. W sumie to nie było zbyt ważne. Zajął miejsce na hokerze obok jakiejś blondynki i poprosił barmana o kamikadze. Gdy dostał zamówienie opróżnił całą zawartość kieliszka i poprosił o dolewkę*

Bellamy Blake - 29-06-14 09:22:04

*Po jakimś czasie opuścił lokal*

Dean Winchester - 29-06-14 19:23:25

<Wszedł do lokalu i od razu zajął miejsce przy barze. Nie miał nic lepszego do roboty, niż picie tanich trunków w barach po drodze. Może to będzie jego plan na najbliższy czas? Upić się w trzech różnych barach w jak najkrótszym czasie. To dobry pomysł. Zamówił pierwszą kolejkę, a zanim ją otrzymał, postanowił wykorzystać stan, w którym jest trzeźwy i wyjął dziennik swojego ojca. Otworzył do na losowej stronie i zaczął szukać informacji o zjawach. Może jednak jest coś takiego, jak duch widzialny tylko dla jednej osoby?>

Bethany Wexler - 29-06-14 19:39:32

<przez chwilę robiłam coś na tablecie, co jakiś czas podnosząc wzrok znad urządzenia i popijając alkohol. W pewnym momencie zobaczyłam Deana. Uśmiechnęłam się kątem ust i po krótkiej chwili namysłu wzięłam swoje rzeczy oraz drinka i podeszłam do baru siadając obok niego> Hej Dean <powiedziałam, przekrzywiając lekko głowę> Mogę się dosiąść, czy czkasz na kogoś? <uniosłam brew ku górze, biorąc łyk alkoholu>

Jim Moriarty - 29-06-14 19:45:25

<Wszedł do najbliższego lokalu i od razu zaczął się uważnie rozglądać za czymś ciekawym. Dostrzegł przy barze mężczyznę, którego postawił sobie na cel zabawy w geja. Uśmiechnął się szeroko i widząc jak kelnerka niesie na tacce 3 kieliszki z białym winem, wziął jeden z nich i szybkim krokiem zaczął iść w stronę baru. Usiadł obok mężczyzny i przez "przypadek" wylał na jego dżinsy zawartość kieliszka.> O cholera, tak mi przykro. Jestem straszną gapą. Szczególnie jeśli w grę wchodzi wylewanie czegoś w barach. <powiedział i kątem oka spojrzał na dziennik, który mężczyzna akurat przeglądał. Duchy, zjawy i inne temu podobne rzeczy. Uśmiechnął się w myślach. No pięknie, trafił na łowcę.> Jak mogę to naprawić? Wiem, że niestety czasu nie da się cofnąć, ale... <skrzywił się wyraźnie przejęty swoim zachowaniem. To dla niego tylko gra aktorska. Nic wielkiego...> Chciałbym to jakoś wynagrodzić. Mogę zapłacić. <zaproponował i szybko zaczął szukać w kieszeniach portfela, z najbardziej wiarygodną, zmartwioną miną jaką tylko mógł przyjąć. Udało mu się to jak zwykle perfekcyjnie. Gdy wyjął portfel, zaczął wpatrywać się w liczne karty kredytowe i dużą ilość banknotów. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że przy nieznajomym jest jeszcze kobieta. Nikle się uśmiechnął i podał jej dłoń na powitanie.> Jim. Informatyk. <przedstawił się kobiecie.>

Dean Winchester - 29-06-14 20:02:59

<Z lektury wyrwał go znajomy głos. Podniósł wzrok na Bethany, jednak nie zamknął dziennika> Nie, jestem sam. <odpowiedział i w tym samym momencie poczuł, jak coś mu się wylewa na spodnie. Zerwał się z hokera, przenosząc wzrok na feceta> Co jest z tobą nie tak?! <podniósł nieznacznie głos, spoglądając w dół na plamę na spodniach, po czym wrócił wzrokiem do nieznajomego> Idź do diabła! <warknął, nawet nie zauważając banknotów w rękach gościa. Może normalnie by tak nie zareagował, ale teraz miał cięzkie dni i ostatnie czego teraz potrzebował do jakiś pedał wylewający mu wino na spodnie. Wziął oddech i wypuścł powietrze po sekundzie, zajmując swoje poprzednie miejsce. Chwycił szklankę z trunkiem i zrobił parę dużych, palących gardło łyków alkoholu>

Bethany Wexler - 29-06-14 20:09:34

<patrzyłam się na Deana, trochę zdziwiona jego wybuchem. Gdy nieznajomy zwrócił się do niej, podała mu dłoń> Bethany. Także informatyk <a po godzinach haker, dodałam w myślach i przygryzłam wargę w uśmiechu> Jak na komputerowca masz dość mało zwinne paluszki <wzruszyłam obojętnie ramionami i od razu odwróciłam wzrok speszona, gdy doszło do mnie drugie znaczenie tych słów. Zaklęłam w myślach i zajęłam miejsce obok Deana, upijając kilka solidnych łyków alkoholu>

Jim Moriarty - 29-06-14 20:16:16

Wszystko ze mną dobrze. To przez przypadek. <zaczął się tłumaczyć i "bezradnie" wzruszył ramionami. Słysząc jego słowa o diable, z trudem powstrzymał wybuch śmiechu. Już był u diabła. Może nie osobiście, ale halo! Moriarty jest demonem...> Jak już mówiłem mogę zapłacić za wszelkie szkody materialne. To dla mnie żaden problem. <powiedział i położył na blacie sto dolarów, zaraz obok dziennika nieznajomego; Gdy usłyszał imię Beth mimowolnie się uśmiechnął, a słysząc jej słowa o mało co się nie zaśmiał.> Przy pracy jestem... Sprawniejszy. To znaczy moje palce. <zaczął się plątać i niewinnie podrapał się po karku.>

Dean Winchester - 29-06-14 20:25:00

<Mimowolnie uśmiechnął się pod nosem, słysząc komentarz Beth. Wiedział, że nie chodziło jej o to, jednak mimo wszystko bawiła go dwuznaczność jej odniesienia. Odłożył na blat szklankę, która była już prawie pusta i skrzyżował ręce, opierając je na blacie. Gdy zauważył banknot, ściągnął ledwo zauważalnie brwi i podniósł wzrok na nieznajomego. Ułożył usta w podkówkę i schował pieniądze. Co prawa te jeansy takie drogie nie były, ale... jak to się mówi "Bierz, co dają". Spojrzał najpierw na faceta, a potem na Beth> Zaczniecie teraz typową paplaninę informatyków? <uniósł brew z rozbawieniem>

Bethany Wexler - 29-06-14 20:35:47

<skrzywiłam się lekko, słysząc słowa Jima> Nie wątpię w to <wymamrotałam, ponownie biorąc łyk drinka> Spasuję <zwróciłam się do Deana, wzruszając ramionami. Po chwili zamyśliłam się na chwilę, przypominając sobie o naszym ostatnim spotkaniu i rozmowie. Ciekawe, co z Samem. Czy był już w piekle? To by wyjaśniało taką reakcję Deana. Rozchyliłam delikatnie usta, chcąc zadać pytanie, ale powstrzymałam się w porę, przypominając sobie o obecności Jima. Może później będzie na to czas>

Jim Moriarty - 29-06-14 20:49:02

<Uważnie ich słuchał i po chwili cicho westchnął.> Jeszcze raz cholernie przepraszam. Nie chciałem zrobić nic złego. <powiedział ze wspaniale udawaną skruchą i delikatnie przygryzł dolną wargę. Po chwili schował portfel i podał nieznajomemu rękę.> Jak już mówiłem do Bethany, jestem Jim. <przedstawił się unosząc brwi i nadal lekko zagryzając dolną wargę.>

Dean Winchester - 29-06-14 21:02:49

Dean. <odpowiedział, sceptycznie rzucając okiem na dłoń wyciągniętą w jego stronę. Nie uścisnął jej. Wciąż opierając lewą rękę na blacie, prawą chwycił szklankę i dopił do końca trunek. Zamówił drugą kolejkę, na pewno nie ostatnią dzsiejszego wieczora> Jak leci? <zwrócił się do Bethany. Kiedy barman nalał mu czystą, Dean wziął tym razem mniejszy łyk>

Bethany Wexler - 29-06-14 21:16:54

Beth <poprawiłam automatycznie Jima. Słysząc pytanie przeniosłam wzrok na Deana> W porządku. Po ostatniej akcji nie miałam za dużo do roboty <wzruszyłam lekko ramionami, obejmując szklankę dłońmi i stukając delikatnie paznokciem w ściankę> A u ciebie? Czy Sam... wrócił? <spytałam, unosząc znacząco brew. Co do jego śmierci byłam pewna, bo w piekle bardzo przestrzegają wyznaczonych terminów, ale może udało mu się wydostać>

Jim Moriarty - 29-06-14 21:22:32

<Bezgłośnie przytaknął i z udawaną pokorą zacisnął usta w cienką linię. Odsunął się i usiadł dwa hokery dalej. Zamówił sobie whisky i zaczął niezauważalnie przysłuchiwać się rozmowie Beth i Deana. Po chwili wyjął z portfela kolejną stówkę i przekupił barmana by ten wydawał się uwiedziony przez Moriarty'ego. Jak miał udawać geja to już na całego. Zaczął coś cicho mówić do nieznajomego mężczyzny, a ten momentalnie zaczął się śmiać. Przez chwilę Jimowi wydawało się, że nie musiał go przekupywać by udawał geja, lecz szybko wróciło mu racjonalne myślenie. Wrócił do przysłuchiwania się rozmowie blondynki i Deana, w międzyczasie popijając whisky i cicho rozmawiając z barmanem, który teraz podrywał jego... Po tym już był pewny w jakie gówno się wpakował...>

Dean Winchester - 29-06-14 21:40:18

U mnie zajebiście, poważnie. <odpowiedział, głosem bez zbędnych emocji. Zanim odpowiedział na drugie pytanie, zerknął kątem oka w stronę hokera, na którym przed momentem siedział Jim. Nawet lepiej, że go tu teraz nie ma.> Tak. Wrócił. Ale nie jest już... momi bratem. <powiedział, wzruszając lekko ramionami. Sięgnął po szklankę i upił z niej kolejnych parę łyków. Słysząc donośny śmiech barmana, na chwilę spojrzał w tamtą stronę z ciekawości, po czym wrócił wzrokiem do Beth. Czyli Jim był kolejnym gejem w przeciągu dwóch dni, tak? Awesome. Wbił wzrok w blat i wtedy zdał sobie sprawę z tego, że dziennik wciąż był otwarty, Zamknął go i schował na miejsce, do wewnętrznej kieszeni kurtki>

Bethany Wexler - 29-06-14 21:55:01

Cholera, jest demonem <mruknęłam pod nosem, domyślając się o co chodzi chłopakowi. Przygryzłam wargę i zmierzyłam go wzrokiem> Coś mi  mówi, że to nie jedyne, co cię dręczy, mam rację? <westchnęłam cicho, unosząc brew ku górze. Dopiłam alkohol i zamówiłam jeszcze raz to samo. Nigdy nie piłam dużo, więc musiałam uważać, żeby nie przesadzić. Gdy Dean schował książkę, zdążyłam zauważyć kilka słów i rysunków> Szukasz jakichś konkretnych informacji? <spytałam, mając nadzieję, że znajdzie się coś dla mnie do roboty. To miasteczko było momentami takie nudne... pilnie potrzebowałam się czymś zająć>

Dean Winchester - 29-06-14 22:07:54

Nie. Nie to wszystko. <skłamał gładko i zaraz po tych słowach, opróżnił szklankę do końca. Ostatni łyk doprowadził do tego, że Dean nieznacznie się skrzywił. Odstawił szkło na blacie z cichym brzdęknięciem i zamówił jeszcze raz to samo> Nie... Tak. <miał zamiar znowu skłamać, jednak chyba przydałby mu się pomoc, więc od razu się poprawił. Obrócił się na hokerze bardziej w jej stronę> Duch, którego widzi i odczuwa jego obecność tylko jedna osoba. Nic nie robi, tylko śledzi tą osobę. Pojawił się nagle, wcześniej jej nie gnębił. <wytłumaczył w skrócie. Kiedy otrzymał zamówienie, wziął szklankę w dłoń i opierając łokieć na blacie, zaczał obkręcać szkło w dłoni> Czy wspomniałem, że ta osoba jest uzależniona od viocdinu? <zapytał retorycznie, unosząc jedną brew. Zrobił łyk alkoholu i odstawił szklankę na blat. Zaczął odczuwać upragnione działanie procentów>

Bethany Wexler - 29-06-14 22:24:12

Nie słyszałam o niczym takim, ale... może nie jest to do końca niemożliwe. No wiesz, czarownice i te sprawy... mają w zanadrzu wiele sztuczek i wiedzę, którą rzadko kiedy chcą się dzielić <pokręciłam głową, krzywiąc się lekko. Przeniosłam wzrok na Deana> Jej? Zawsze chodzi o dziewczyny <uśmiechnęłam się nikle. Coś o tym wiedziałam. Słysząc ostatnie słowa, zmarszczyłam lekko brwi> Vicodin... myślisz, że to przez niego ona go widzi? <przygryzłam lekko wargę, zamyślając się. Niezła zagadka, nie powiem> Próbowałeś jej o tym powiedzieć?

Dean Winchester - 29-06-14 22:37:47

Ugh... wszystko kręci się wokół czarownic. <potrząsnął lekko głową z rezygnacją, wydymając w dość zabawny sposób usta> Kiedyś całowałem się z taką jedną. Później zostaliśmy przyjaciółmi, a teraz nie wiem, czy ona w ogóle jeszcze żyję. <westchnął cicho ze smutkiem> A ta, którą ostatnio poznałem została potraktowana pigułką gwałtu. <dodał unosząc brwi i parokrotnie kiwnął głową z przekonaniem> Yeah, wszystko kręci się wokół wiedźm. <ponownie westchnął i zrobił duży łyk trunku, nie przejmując się paleniem w przełyku. Odstawił szklankę> Ta... wokół dziewczyn też się wszystko kręci. <skrzywił się lekko> Powiedziałem! I między innymi dlatego tu dzisiaj siedzę i piję. <powiedział, wskazując oczami na szklankę. Oparł łokieć na blacie, a głowę na dłoni i zmierzył ją wzrokiem> Czasem żałuję, że jestem zajęty, a ty jesteś innej orientacji... <kiwnął smutno głową, zaciskając bezradnie wargi w cienką linię. Był nawalony i załamany. Nie wiedział, co mówi>

Bethany Wexler - 29-06-14 22:53:54

<pokręciłam głową rozbawiona, słuchając jego monologu> Zabawne, jak dużo wspólnego mamy w sprawach sercowych <powiedziałam i zaśmiałam się pod nosem. Przytknęłam szklankę do ust i pociągnęłam kilka łyków> To może dla odmiany spróbuj jej uwierzyć, co? Bez względu na to, jak nieprawdopodobne by to było. Nie dziwię jej się, że się wkurzyła skoro zostawiłeś ją na lodzie <westchnęłam, podpierając głowę na ramieniu i okręcając kieliszek w zamyśleniu> Naprawdę, wielka szkoda. Aż przypomniało mi się nasze pierwsze spotkanie tutaj i twoje nieudane próby... nie wiem w sumie co ty wtedy chciałeś zrobić <wybuchłam melodyjnym śmiechem na to wspomnienie i popatrzyłam się na niego> Może lepiej wróć do dziewczyny, bo rozstania naprawdę ci nie służą <pokiwałam głową z przekonaniem>

Jim Moriarty - 29-06-14 23:06:59

<Po chwili dokładnego przysłuchiwania się rozmowie Beth i Deana, był pewien, że Dean jest łowcą. Dopił whisky do końca, pod kieliszek wsunął swój numer telefonu wraz z zapłatą za alkohol i "przez przypadek", zwinnym ruchem przesunął kieliszek w stronę Deana, tak, że ten znalazł się praktycznie centralnie naprzeciw jego oczu. Uśmiechnął się zadziornie i bezgłośnie powiedział Zadzwoń po czym szybkim krokiem wyszedł z lokalu.>

Dean Winchester - 29-06-14 23:07:12

Zabawne? To jest cholernie przerażające! <powiedział z przekonaniem, prostując się... przynajmniej w miarę możliwości. Znów sięgnął po szklankę i upił z niej klika mniejszych łyków. Skrzyżował ręce i oparł je przedrmionami na barze, obracając w stronę Beth jedynie głowę> Pewnie. I co mam jej powiedzieć? Wybacz, Al, jednak ci wierzę? <unióśł sceptycznie brew. Słysząc jej kolejne słowa, parksnął cicho pod nosem> Ta, ja też nie. <powiedział z rozbawieniem> Problem w tym, że to ona zwiała ode mnie. <westchnął z rezygnacją i dopił kolejkę do końca. Która to już była? Trzecia? Czwarta? Nieważne, zamówił jeszcze jedną.> Ugh, życie to dziwka. <mruknął, wpatrując się w rządek pustych szklanek przed sobą. Nagle zobaczył, dodatkowy pusty kieliszek, a pod nim forsę i ajkiś świstek papieru. Ściągnął brwi i podniósł wzrok. Zauważył tego faceta w garniturze i bez problemu zrozumiał, co miał mu do przekazania. What the...? wypowiedział bezgłośnie, wyciągając spod kieliszka kartkę z numerem. Liczby mieniły mu się w oczach, więc zwinął świstek w kulkę i wyrzucił za ramię>

Bethany Wexler - 29-06-14 23:30:19

Wcale nie jest <oburzyłam się, wydymając lekko wargę. Popatrzyłam się na niego sceptycznie, jednak moje spojrzenie praktycznie od razu zelżało. Nie wiedział, co mówił. Pokręciłam głową> To może choć stwarzaj pozory, że chcesz jej pomóc <wywróciłam oczami i dopiłam do końca swój alkohol> Nie martw się. Kocha, to wróci <uniosłam kącik ust. Słysząc jego słowa parsknęła śmiechem> Zaczynają się rozmyślania na tematy egzystencjalne. To znak, że już ci wystarczy <pokiwała głową, odbierając mu kieliszek> Temu panu już nie polewamy <zwróciła się do barmana i ponownie przeniosła wzrok na Deana> Trzeba cię doprowadzić do porządku, bo wyglądasz jak siedem nieszczęść. Idziemy do mnie, czy do ciebie? <spytałam i po chwili zamknęłam oczy z irytacją, licząc w myśląc do dziesięciu. Nie mogłam uwierzyć, że takie zdanie wypłynęło z moich ust. Świetnie. Westchnęłam i otworzylam oczy. Wyciągnęłam z torebki portfel, płacąc za nich oboje> Chodziło mi, że cię odprowadzę, ale nie pamiętam drogi do ciebie <zaczęłam się tłumaczyć. Nieważne> Więc jak? Będziesz współpracować?

Dean Winchester - 29-06-14 23:51:25

Jasne. <mruknął, przeciągajac odpowiednią samogłoskę> Hej! <zbulwersował się, kiedy dziewczyna odebrała mu kieliszek. Rozłożył ręce w pytającym geście, kiedy dodatkowo blodynka zakazała barmanowi dolewać Deanowi alkoholu> Beth?! <wypowiedział jej imię z lekkim wyrzutem w głosie. No cóż, był by "lekki", gdyby Dean tyle nie wypił. Słysząc jej kolejne słowa, uśmiechnął się zadziornie pod nosem. Jego mała, trzeźwa cząstka podpowiadała mu, że dziewczynie nie o to chodziło, ale nie chciało mu się słuchać tego głosiku, uśmierzonego procentami> No wiesz, Beth, mimo wszystko wciąż jestem zajęty... <powiedział, wzruszając bezradnie ramionami> Jasne, jasne. <mruknął z udawanym powątpiewaniem> No pewnie! Nie lubię pracy zespołowej, ale dla ciebie mogę zrobić wyjątek! <powiedział z entuzjazmem w głosie i puścił jej oczko. Wstał z hokera i przytrzymał się jego oparcia, żeby nie stracić równowagi. Potrząsnął lekko głową, próbując bezskutecznie przyćmić odurzenie alkoholem>

Bethany Wexler - 30-06-14 10:01:33

Co "Beth"? Wystarczy ci już < powiedziałam, zaplatając ramiona na piersi. Założyłam płaszczyk i zarzuciłam torebkę na ramię> A ja mimo wszystko wciąż jestem lesbijką <wywróciłam oczami, a widząc jak niepewnie stoi, wzięła go pod ramię> Świetnie. A pamiętasz jeszcze gdzie mieszkasz, czy alkohol wszystko ci już wypłukał z głowy? <popatrzyłam się na niego spod uniesionej brwi. Przez chwilę przeszło mi przez myśl, żeby go tu zostawić, ale wiedziałam, że jeśli to zrobię nie skończy z alkoholem. Westchnęłam i popatrzyłam się na niego wyczekująco>

Dean Winchester - 30-06-14 10:38:32

Woah, spokojnie! Dam sobie radę! <powiedział z uśmiechem na ustach, kiedy Beth wzięła go pod ramię> Ja.. Idzie się w tę stronę <wskazał kciukiem w prawo. Po chwili zmrużył oczy w czymś w rodzaju zamyślenia i jednak obrócił kciuk w lewo> Nie! W tą stronę! <kiwnął głową z przekonaniem i opuścił rękę> Ale chyba najpierw wychodzi się z baru. <zacisnął wargi w cienką linię>

Bethany Wexler - 30-06-14 10:52:53

Tak, właśnie widzę. Przynajmniej jest szansa, że jak się prześpisz to potem nie będziesz niczego pamiętał <powiedziałam, mając na myśli swoje słowne wpadki. Słysząc, jak nieudolnie próbuje przypomnieć sobie drogę do domu, westchnęła cicho> Teraz przynajmniej wszystko jasne. Idziemy do mnie <pokręciłam lekko głową i opuściłam bar razem z Deanem>

Melanie Kahn - 30-06-14 18:16:05

<wchodzi do środka i niezbyt w humorze siada od razu przy barze. Zamawia wódkę z lodem i z wodą, a kiedy otrzymuje szklankę, chwyta ją i opróżnia na raz>

Melanie Kahn - 30-06-14 19:30:19

<odkłada pustą szklankę i zamawia drugi raz to samo. Dosyć szybko to wypija, opiera się łokciami o ladę, wplątuje palce we włosy i opuszcza lekko głowę czując zmęczenie i chujowy humor>

Melanie Kahn - 30-06-14 22:41:58

<do tej godziny wypija jeszcze kilka drinków, zbyt mocnych na jej głowę. Po chwili rozglada się po pustkach i zsuwa z hokera. Po chwili zastanowienia, przypływu emocji i natłoku w głowie, rozpuszcza falowanie włosy, które opadają kaskadą na jej ramiona i plecy. Odpina kurtkę ukazując dekolt i wsuwa szpilki, które zdjęła gdy siedziała, aż wychodzi z baru zgrabnym krokiem>

Alexandra Veneur - 01-07-14 10:04:11

*Alexandra przyjechała do miasta nie mając pojęcia gdzie będzie spała. W motelu, kolejna noc w czarnym, kradzionym Lexusie czy wkręci sie do kogoś do domu? To w sumie nie miało znaczenia. Chociaż najlepiej byłoby nie zostawiać po sobie byt wiele śladów i zatrzymać sie u kogoś. Dlatego wampirzyca zatrzymała się pod miejscem,w którym wydawało się ze będzie najwięcej ludzi. Zaparkowała po drugiej stronie ulicy, wziełą kluczyki i torbę, po czym wysiadła z auta i weszła do lokalu. Usiadła przy stoliku niedaleko baru i zamówiła sobie mojito.*

Alexandra Veneur - 01-07-14 14:27:24

*Po jakimś czasie, Alex zapłaciła za wypite drinki, wzięła kluczyki i wyszła na zewnątrz.  Wsiadła do auta i tam wzieła do ręki tablet. Znalazła szybko adres motelu, po czym odłożyła tablet, odpaliła Lexusa i ruszyła do motelu.*

Pierre Floyd - 01-07-14 14:44:39

Wchodzi z Mirą do MG i siadają w kącie przy stoliku. Santiago wstaje od stołu i zamawia dwa kieliszki tequilli i tacos z sosem.
Jeden kieliszek podaje Mirandzie i wygodnie rozsiada się na krześle.
- Co chcesz o mnie wiedzieć amiga?

Miranda McGuinness - 01-07-14 14:57:18

< Miranda usiadła ugornie i załozyła nogę na nogę. Wodziła wzrokiem za Thiago i podziekowała mu skinieniem głowy za zamówienie. Wzięła jedno tacos do buzi > Mam nadzieje, że nie zdenerwuje cię to pytanie.. O co dokładnie chodzi z twoją rodziną? Dlaczego Pierre został w to wciągnięty? I dlaczego akurat na ciebie spadło to nieszczęście? < spojrzła na niego pytająco, ale w jej oczach była łagodność. Na prawde martwiła się losem meksykanina >

Pierre Floyd - 01-07-14 15:06:50

Był pewien że prędzej, czy później ta dziewczyna zacznie zadawać pytania. Zasługiwała na wyjaśnienia. Zamoczył taco w dipie serowym i wpakował sobie do buzi.
- To bardzo skomplikowana i długa historia.. Zaczęło się od pewnej hybrydy. Sebastiana Ricci. Postanowił on stworzyć pokolenie, ktore zawładnie nadnaturalnymi światem. Nakarmił on swoją krwią dzieci, każde z jednego kraju. We Francji padło na Pierrea a w Meksyku na Reę
Wpakował do ust kolejne taco i wypił tequille, krzywiąc się. Uśmiechnął się blogo.
- Kocham wszystko związane z Meksykiem..

Miranda McGuinness - 01-07-14 15:15:30

< Miranda wzięła parę trójkątów do buzi delektując sie smakiem > Chwila.. kim jest dla ciebie Rea? < dziewczyna w zamysleniu przytkała kciuk do wargii. Cała historia już funkcjonowała ułożona w jej głowie. Nigdy się nie spotkała z tak skomplikowanym rytuałem dlatego tak ą dziwił > Też jestem patriotką, ale klasycznego brytyjskiego ginu tu nie sprzedają < zasmiała się ciepło i upiła łyk alkoholu > Mój tata umarł jak miałam 15 lat, a matka mnie zostawiła.. Miała depresję i nie umiała o mnie zadbać.

Pierre Floyd - 01-07-14 15:21:10

- Rea jest... matką mojego dziecka. Nie jesteśmy razem, ale mamy przyjazne relacje.
Więc. Dzięki tej krwi wszyscy stali się rodzeństwem, mają tę samą krew. I gdy Rea zaszła w ciąże zaszły komplikacje. Dziecko było chore, ale najzabawniejsze jest to, że Pierre również jest ojcem dziecka

Westchnął i wpakował kolejne tacos do ust, upijając odrobinę trunku. Słysząc jej słowa pogłaskał wierzch jej dłoni i uśmiechnął się smutno.
- Wiem.. Mówiłaś mu, bardzo mi przykro

Miranda McGuinness - 01-07-14 15:27:01

< Miranda zrobiła duże oczy. Nie hciała wyglądac na zaskoczoną, ale nie udało jej się. Odetchneła z ulgą - nie chciała rozwalać niczyjego związku, nawet przypadkowo > Wiem jak to działa, przypomniałam sobie, że kiedyś o tym czytałam.. ale to jest tak trudny rytułał.. < Miranda jadła dalej. Smutno jej było z Powodu Pierra. Bez jego ingerencji jego życie zmieniło się o 180 stopni > wiesz, że Pierre mi się oświadczył? Mieliśmy spędzić ze sobą wspaniale wakacje.. Może nawet bym z nim wyjechała do Anglii < przełkneła kolejny łyk tequili i zacisneła palce na jego dłoni > Od tamtej pory zamknęłam się w sobie, wyjechałam do Ameryki. Jakoś nadal wszyscy mnie lubili, a nie dawałam im żadnych powodów... Nie chciałam być popularna.

Pierre Floyd - 01-07-14 15:36:12

Wyciągnął z kieszeni telefon i po chwili pokazał jej zdjęcie.
http://3.bp.blogspot.com/--pAZGO1ih_4/Usf646JUJgI/AAAAAAAAE_k/EwXsSH8feRY/s1600/caua-grazi-2.jpg
- To Rea
Wyjaśnił krótko i zjadł ostatni trójkącik, zamawiając drugą porcję.
- Pierre wróci do ciebie, jeśli będziesz chciała
Przygryzł dolną wargę i pocałował wierzch jej dłoni.
-Sława potrafi być straszną rzeczą
Pokiwał ze zrozumieniem głową.

Miranda McGuinness - 01-07-14 15:46:22

< Miranda wpatrywała się uwarznie w zdjęcie > Dlaczego jesteście tylko przyjaciółmi? < przełknęła końcówkę tequili i ponownie się wzdrygneła. Słysząc jego słowa zamarła, ale zaraz potem pokręciła głową > Nie rób mi nadziei ... Skoro nie może wrócić teraz, kiedy go potrzebuję to co to za różnica? < dziewczyna przygryzła warge do krw ale szybko ja starla > Przepraszam za te słowa. Jestes bardzo miły, ale zrozum Pierra znam dłużej... chyba rozumiesz?

Pierre Floyd - 01-07-14 16:05:45

- Bo ona mnie nie chce, jestem za biedny
Wzruszył ramionami i wywrócił teatralnie oczami.
- Przecież mówiłem, że to chwilowe, niedługo go odzyskasz, chociaż nie wiem, czy bedzie zadowolony
Mruknął. Był nieco urażony i tego nie ukrywał. Zamówił sobie kolejny kieliszek tequilli i wypił go na raz.

Miranda McGuinness - 01-07-14 16:26:18

Za biedny? To największa głupota jaka słyszałam. Po tych paru godzinach spędzonych z toba widzę wiele cech, za które wiele kobiet mogłoby cie pokochać < uśmiechnea się do niego łagodnie i ponownie zacisnęła palce na jego dłoni > Przepraszam, nie chciałam cię urazić. Nie musisz byc od razu taki opryskliwy < wywróciła oczami i również zamówiła kolejny kieliszek > Jakie masz marzenia ?

Pierre Floyd - 01-07-14 16:50:27

- Nie, ma racje. Nie mam dobrej pracy, nie utrzymałbym rodziny. Taka kobieta jak ona ma wymagania. 
Wzruszył lekko ramionami, przypominając sobie przeszłość. To nie była jego wina... Przynajmniej tak sobie powtarzał. Pomasował swoje chore kolano i westchnął.
- Nie jestem ... -przerwał i odparł - Chciałbym mieć życie Pierrea. Tylko meksykańską wersję i mój wygląd

Miranda McGuinness - 01-07-14 17:16:43

Najważniejsza jest miłosć wiesz? Dzięki niej można wszystko przeżyć... Pieniądze nie budują szczęśliwej rodziny < Miranda uśmiechnęła się gorzko i wypiła łyk tequili > Thiago... Nie mozesz zazdrościć innym życia. Musisz się postarać sam, aby twoje życie nabrało barw o ktorych marzysz < położyła rękę na jego sercu > To jest w tobie..

Pierre Floyd - 01-07-14 17:26:00

Słysząc jej słowa tylko się zaśmiał. To wszystko brzmiało jak z jakiejś opery mydlanej, a nie jakby było z prawdziwego życia.
- Ależ mogę. Wybacz nie potrafię "się postarać" by mój ojciec nie pił i pracował, bym ja nie musiał zarywać szkoły. Nie moge się postarać by moja noga była zdrowa, przez co byłbym teraz dobrym piłkarzem. I nie mów mi, że miłość jest najważniejsza bo to nie jest prawda. Wolę by moja córka miała dobre życie.

Miranda McGuinness - 01-07-14 18:33:30

< Miranda przygryzła wargę. Nie mogła zaprzeczyć, ale tez nie mogła mu przyznać racji > Przykro mi... < odpowiedziała cicho > Będę się zbierała.. Masz mój numer, jeśli bedzie trzeba to zadzwoń. Ja na pewno to zrobię < dała mu buziaka w policzek i wyszła >

Pierre Floyd - 01-07-14 18:42:12

-Cześć!
Odparł jedynie i odprowadził ją wzrokiem. Gdy zniknęła wypił jeszcze jeden kieliszek tequilli i również opuścił bar.

Katherine Pierce - 02-07-14 12:10:19

*Weszla do baru i usiadla na hokerze.Zamowila sobie "Krwawa Mary"  i rozejrzala po MG*

Stefan Salvatore - 02-07-14 15:32:30

* Wchodzi do baru. Od razu kieruje się do stolika przy oknie. Siada spokojnie, a kiedy podchodzi kelner, zamawia burbona*

Katherine Pierce - 02-07-14 15:34:48

* Rozglada sie po barze i zauwaza w pewnej chwili Stefana.Posyla w jego strone delikatny usmiech i upija swoj drink bawiac sie rownoczesnie szklanka*

Stefan Salvatore - 02-07-14 15:44:17

* Po chwili zauważa Katherine, akurat wtedy kiedy się do niego uśmiecha. Odwzajemnia jej uśmiech, a kiedy kelner przynosi mu zamówienie, upija trochę *

Katherine Pierce - 02-07-14 15:50:49

*Patrzyla sie chwilke w swojego drinka. Katherine,no chyba nie boisz sie podejsc. -pomyslalam.Wstalam powoli z hokera i zaczela isc powoli przed siebie.Jednoznacznie nie wyglodalo to tak,jakby chciala isc do chlopaka.Caly czas sie miotala. Tak.Nie.Tak. -caly czas walczyla z myslami.Nawet sie nie zorientowala kiedy byla przy jego stoliku. Boze,jak to musialo dziwnie wygladac * Hey...mozna sie dosiasc?* Spytala po chwili zastanowienia co dziwnie wygladalo*

Stefan Salvatore - 02-07-14 15:57:45

* Kiedy ktoś kierował się do jego stolika, Stefan podniósł wzrok. Przyglądał się temu co robi Katherine, starając się ukryć rozbawienie* Tak, proszę. * kiwnął głową*

Katherine Pierce - 02-07-14 16:01:44

*Usiadla przy stoliku kladac na niego swojego drinka.Sama byla rozbawiona ta cala sytuacja.Spojrzala na chlopaka,kiedy rowniez zauwazyla rozbawienie na jego twarzy z ledwoscia powstrzymala sie przed parsknieciem ze smiechu* Co tam u ciebie?* Spytala z ledwoscia patrzac na drinka i probujac wrocic do swojej powaznej miny co w ogole jej sie nie udawalo*

Stefan Salvatore - 02-07-14 16:05:11

Nic nowego, czyli chyba dobrze. A może źle... * powiedział bardziej do siebie, zastanawiając się nad tym* A co u Ciebie ? * spojrzał na nią, wciąż będąc rozbawionym*

Katherine Pierce - 02-07-14 16:08:34

Aha..rozumiem,to chyba...hm dobrze* Uniosla kacik ust bawiac sie szklanka rozbawiona* U mnie...to co zawsze,stara,brazylijska telenowela* Zasmiala sie lekko a patrzac na jego rozbawienie nie wytrzymala i lekko parsknela smiechem patrzac na szklanke i na Stefana*

Stefan Salvatore - 02-07-14 16:14:11

* Zaśmiał się* Jak to się stało że Katherine Pierce straciła dziś pewność siebie ? * spytał z uśmiechem*

Katherine Pierce - 02-07-14 16:17:55

*Kiedy przestala sie smiac wzruszyla ramionami caly czas rozbawiona* I don't know * Powiedziala znow smiejac sie cicho.Upila troche drinka bawiac sie szklanka*

Stefan Salvatore - 02-07-14 16:21:41

* Oparł się wygonie i wziął kilka łyków, ze swojej szklanki. Wyjrzał za okno. Przyglądał się ludziom przechodzącym prze ulicę, spacerującym po chodniku, śpieszącym się nie wiadomo gdzie*

Katherine Pierce - 02-07-14 16:24:03

* Spojrzala w ta sama strone co chlopak.Przyjrzalam sie ludziom i westchnelam cicho* Wszyscy sa strasznie zabiegani,widac ze nie maja na nic czasu.To troche dziwne...dla ludzi zycie jest krotkie a zamiast z niego korzystac wiekszosc z nich woli pracowac,zarabiac pieniadze

Stefan Salvatore - 02-07-14 17:52:26

Fakt. * nie odrywał wzroku od ludzi* Powinni skupić się na dobrym wykorzystywaniu czasu, który mają. Mają świetne życie, a marnują je na wyścig szczurów. * skrzywił się nieznacznie*

Katherine Pierce - 02-07-14 18:22:22

Dokladnie* Szepnela patrzac na okno po czym wrocila wzrokiem do mezczyzny.* Ludzie ktorzy maja krotkie zycie,nie doceniaja go a my...sobie po prostu zyjemy z dnia na dzien beztrosko,nie starzejac sie* Powiedziala upijajac drinka*

Stefan Salvatore - 02-07-14 20:00:32

Ale nie można powiedzieć że to ma same plusy. * zamilkł na chwilę* Starzenie się, też jest fajne. * napił się*

Katherine Pierce - 02-07-14 21:00:57

Tak*Unioslam kacik ust* Tylko...szkoda bo ...nas to nie spotka,jestesmy inni* Westchnela patrzac na szklanke i myslac o czyms przez kilka minut* Jakie miales dziecinstwo?*Spytala po chwili zdajac sobie sprawe ze przeciez nie miala o tym pojecia:jaki byl,czy byl szczesliwy*

Irene Adler - 04-07-14 14:02:43

< Irene weszła do pierwszego lepszego baru, który napotkała po drodze. Co prawda, panna Adler bardziej raczej pasowała do eleganckich restauracji i salonów, ale cóż... nie wolno być wybrednym. Usiadła przy wolnym stoliku, i założyła nogę na nogę rozglądając się. Gdy podeszła kelnerka, Upadła zamówiła sobie tylko zwykłą kawę. Nie miała ochoty na żaden alkohol. >

Pierre Floyd - 04-07-14 16:17:09

Wchodzi do Grilla i zamawia 5 szklaneczek wódki. Siada przy stoliku i wypija jedną szklaneczkę.

Irene Adler - 04-07-14 17:07:48

< Irene sączyła powoli kawę z kubka i wciąż rozglądała się po barze. Kiedy dostrzegła dosyć przystojnego faceta wchodzącego do baru uniosła słabo kącik ust i dalej sącząc kawę przyglądała mu się. Po chwili wstała zostawiając pusty kubek na stoliku i lekko kręcąc biodrami ruszyła w jego stronę. Bez pytania usiadła na krześle naprzeciwko niego i założyła nogę na nogę. > Zły dzień? < zapytała wskazując ruchem głowy na szklaneczki wódki. Uśmiechnęła się kątem ust nie spuszczając badawczego wzroku z chłopaka. >

Pierre Floyd - 04-07-14 17:15:05

Właśnie opróżniał drugą szklankę, gdy usłyszał miękki, perfekcyjny głos. Uniosl głowę do góry i uśmiechnął się pod nosem, nie ukrywając, że podoba mu się co widzi.
-Nawet bardzo dobry. Dość o mnie. Jak Ci na imię?
Pyta, nie odrywając od niej wzroku i proponuje gestem głowy wódkę.

Irene Adler - 04-07-14 17:39:04

< Ponownie uśmiechnęła się kątem ust, delikatnie rozbawiona. > Wódka świadczy o czymś innym. < powiedziała, przechylając głowę w bok. > Irene. < dopiero po chwili podała swoje imię. > A tobie? < przymrużyła lekko oczy; http://31.media.tumblr.com/a56421766fce7db4df1098982e73099a/tumblr_myhytu0DIF1sadu3wo8_r1_250.gif. Widząc jak zaproponował jej ruchem głowy wódkę, pokręciła lekko głową. > Dzisiaj nie piję. < oświadczyła, unosząc kąciki ust. Po chwili o czymś sobie przypomniała i wyjęła telefon. Szybko wystukała wiadomość i schowała aparat do kieszeni, wracając spojrzeniem do mężczyzny. >

Irene Adler - 05-07-14 19:54:01

< Sprawdziła godzinę i przeprosiła mężczyznę, po czym wyszła z baru. Na rogu ulicy zniknęła. >

Pierre Floyd - 06-07-14 08:10:09

Wyszedł

Katherine Pierce - 07-07-14 11:12:47

Stefan Salvatore napisał:

Ale nie można powiedzieć że to ma same plusy. * zamilkł na chwilę* Starzenie się, też jest fajne. * napił się*

Tak*Unioslam kacik ust* Tylko...szkoda bo ...nas to nie spotka,jestesmy inni* Westchnela patrzac na szklanke i myslac o czyms przez kilka minut* Jakie miales dziecinstwo?*Spytala po chwili zdajac sobie sprawe ze przeciez nie miala o tym pojecia:jaki byl,czy byl szczesliwy*

Katherine Pierce - 07-07-14 11:31:56

*Po dluzszym czasie rozmów Kath zaplacila za swojego drinka i spojrzala na Stefana*Mam nadzieje ze sie jeszcze zobaczymy*Uniosla kacik ust patrzac na niego po czym musnela jego policzek i wyszla z MG*

Ed Varjack - 07-07-14 15:34:10

<Wchodzi do Grilla i zamawia szkocką. Siada samotnie przy stoliku i zaczyna pić, czytając kartę menu>

Melanie Kahn - 07-07-14 16:02:47

<wchodzi do środka i rozgląda się poprawiając ramiączko sukienki. Na moment zawiesza wzrok na chłopaku którego widzi tu pierwszy raz. Unosi kącik ust i podchodzi do lady. Siada na hokerze zakładając nogę na nogę i zamawia wino w szklance>

Ed Varjack - 07-07-14 16:11:13

<Gdy wypił swój alkohol odstawił szklaneczkę na stół i podszedł do baru>
Jeszcze raz to samo. Tym razem z jakimiś frytkami <mówi chłodno i siada na hokerze, gdy barmanka każe mu zaczekać. Ed rozgląda się dookoła, a przed oczami śmiga mu obraz jakiejś nieznanej dziewczyny. Skąd..? Dopiero teraz rozumie, że musiał zobaczyć ją jak wchodziła do baru.
Przemierzył ją wzrokiem i sięgnął ręką po ketchup, który znajdował się tuż przy dziewczynie, tym samym szturchając ją w rękę>
Sory. <mówi z wyraźną kpiną w głosie>

Melanie Kahn - 07-07-14 16:16:41

<przez szturchnięcie, szklanka którą trzyma w dłoni niemal wypada, ale Mel na szczęście zatrzymuje ją w czasie niby tak niefortunnie, że spada prosto na chłopaka plamiąc jego ubranie czerwonym winem> Chyba jesteśmy kwita? <spogląda mu w oczy i unosi niewinnie kącik ust, podnosząc szklankę i powracając wzrokiem do barmana> Jeszcze jedno proszę.

Ed Varjack - 07-07-14 16:29:24

<Varjack mruży oczy, a dzięki wampirzym zmysłom udaje mu poruszyć na tyle szybko, by plama znalazła się na dolnej części koszuli. Mężczyzna wstaje z hokera i nieprzejmując się, co jest stosowne a co nie, wkłada krańce koszuli do spodni, wyglądając na kogoś z poprzedniej epoki.>
Przyznam, że wolałbym aby na tej koszuli znalazła się twoja krew, laleczko <mówi z typową dla siebie nonszalancją i odbiera zamówienie od barmanki>
Na przyszłość uważaj na czyją koszulę wylewasz tanie wino. Ja jej szybko mogę się pozbyć. Bo nawet jak ją ściągnę nic nie stracę, a raczej zyskam. Ty natomiast <kręci głową, biorąc ketchup do lewej ręki> ty stracisz ten krzywy uśmieszek.
<obrócił się na pięcie i ruszył w kierunku swojego stolika>

Melanie Kahn - 07-07-14 16:36:35

<śledzi wzrokiem jego ruchy i zaciska wargi rozbawiona> Brak ci gustu, żołnierzu. Taka strata. <mruczy i przechyla lekko głowę w bok> Moja? Ale ty drobiazgowy. <cmoka i upija trochę wina które dostała> Stracę uśmiech kiedy zdejmiesz koszulę? <nachyla się trochę w jego stronę> Sugerujesz że nie ma co oglądać? <zaciska wargi rozbawiona i odsuwa się wybuchając śmiechem. Śledzi go wzrokiem i spogląda na jego frytki. Wykonuje krótki ruch ręką na odległość i obserwuje jak wszystkie spadają na podłogę. Zdusza śmiech i odwraca się z powrotem do baru, upijając wina>

Ed Varjack - 07-07-14 16:43:27

Sugeruję, że będziesz tak zachwycona, że wreszcie zrobisz wszystkim przysługę i przestaniesz być taką Starą, Zapyziałą Panną <wzruszył ramionami, a gdy frytki zleciały na ziemię udał smutną miną i ostentacyjnie westchnął>
Kolejna czarownica, która nie ma nic innego do roboty jak tylko drażnić większych od siebie <w wampirzym tempie podniósł kilka frytek z ziemi i podszedł do dziewczyny. Gdy ta się śmiała włożył jej brudne, pełne piachu i włosów frytki do buzi i zamknął jej szczękę, dopilnując by połknęła. Gdy to zrobiła uśmiechnął się czarująco>
Mam nadzieję, że smakowało, słoneczko

Melanie Kahn - 07-07-14 16:51:21

<kiedy chłopak podchodzi, zanim zdąża cokolwiek zrobić, wnika do jego umysłu niemal paląc mu mózg. W jednej chwili samym wzrokiem odpycha go na pobliską ścianę i wstaje. Chwyta swoją szklankę i magią powstrzymując go od poruszenia, chlusta mu czerwonym winem prosto w twarz> Mam nadzieję, że smakowało kotku. Bo jeśli jeszcze raz będziesz chciał mnie dotknąć, to wepchnę ci do tego obleśnego ryja resztki szkła, które będziesz musiał wyciągać sobie spomiędzy zębów. <rzuca spokojnie i korzystając z tego że ten wciąż nie może się poruszyć, zdejmuje mu pierścień chroniący przed słońcem i rusza w stronę baru. Wrzuca go do zlewu i śledzi wzrokiem jak wpada do rur. Odwracając się posyła mu ostatnie, mrożące krew w żyłach spojrzenie i wychodzi upuszczając go z hukiem na ziemię>

Ed Varjack - 07-07-14 16:57:01

<Udało mu się uchylić, zanim dostał substancją w twarz i jedynie przyglądał się jej z niewzruszoną miną. Nie czuł bólu, bo jego uczucia były wyłączone. Odprowadził ją wzrokiem i tylko krzyknął "do zobaczenia", gdy wychodziła. Zauroczył barmankę, by była cicho i spuścił z niej trochę krwi, by uzupełnić siły, po czym wypił swój alkohol i sam wyszedł>


(On nie ma pierścienia na palcu, tak przy okazji :))

Paul Hepburn - 09-07-14 20:37:54

<przychodzi do lokalu i od razu kieruje się do baru. Siada przy nim i zamawia szklankę burbonu. Gdy dostaje zamówienie upija łyk, rozglądając się po lokalu>

Alexandra Veneur - 09-07-14 20:48:24

*Kolejny raz padło na Grilla. W sumie nie był to taki zły wybór - alkohol był dobry i było go dużo. Przed wejsciem poprawiła fryzure i przeszła przez drzwi. Stanowczym, ale pełnym wampirzej gracji krokiem podeszła do baru i usiadła na hokerze. Zamówiła sobie Bacardi, po czym czekając na zamówienie rozejrzała się po sali. Jej wzrok niemal od razu padł na chłopaka siedzacego przy barze i posłała mu delikatny uśmiech. Po chwili odebrała drinka i upiła łyka z kieliszka*

(przepraszam, pisałam z telefonu :/)

Paul Hepburn - 09-07-14 20:59:42

<widząc, jak jakaś dziewczyna wchodzi do baru, na chwilę zatrzymuje na niej wzrok, lecz szybko odwraca go w stronę baru. Kątem oka widzi, jak nieznajoma zajmuje miejsce niedaleko niego. Upija kilka łyków alkoholu i przekręca głowę w bok, pochwycając jej spojrzenie. Odwzajemnia uśmiech i z powrotem wbija wzrok w punkt przed sobą. Nie miał zamiaru zagadywać pierwszy>

Alexandra Veneur - 09-07-14 21:14:20

*w rozbawieniem obserwowaa kątem oka chłopaka, któremu posłała uśmiech. Wstydził się? To było cholernie rzadko spotykane... I urocze. Alex upiła jeszcze trochę z kieliszka, a następnie wstała z hokera i podeszła do chłopaka mijając kilka miejsc, aż w końcu usiadła koło niego. Zaczęła mu się przyglądać, jednocześnie wodząc palcem po brzegu szkła.* Hej. *uśmiechnęła się do niego zachęcajaco. Na.. boga, czy Lucyfera, nie ważne. Z nim chyba musiała zacząć od podstaw. Zatrzepotała rzęsami.* Jestem Lisa. *przedstawiła się jednym ze swoich fałszywych nazwisk.*

Paul Hepburn - 09-07-14 21:36:00

<widząc, jak dziewczyna do niego podchodzi, uśmiechnął się pod nosem. Znów mu się udało. Dopiął swego> Cześć <uniósł kącik ust, przyglądając się jej. Podniósł szklankę do ust i pociągnął kilka łyków, po czym odstawił ją na korkową podstawkę, nie spuszczając z niej ręki> Tony <przedstawił się i kiwnął lekko głową. Nie znał swojego prawdziwego imienia, więc równie dobrze mógł mieć każde inne>

Alexandra Veneur - 09-07-14 21:53:09

*skinęła głową słysząc jego imię i uśmiechnęła się nieco szerzej.* Miło cię poznać, Tony... Taką mam nadzieję. *Alex, a teraz właściwie Lisa, wypiła jeszcze trochę alkoholu i odstawiła ponownie kieliszek na bar.* Dopiero tu przyjechałam i nie za dobrze znam miasto. W każdym razie wiem gdzie jest park, gdzie można się napić i kupić jakieś ubrania. Ale poza tym.... *wzruszyła bezradnie ramionami.* Dlatego szukam przewodnika. Będziesz mi w stanie pomóc... Tony? *Alexandra znów zatrzepotała swoimi długimi rzęsami. W duchu miała nadzieję, że jej "rozmówca" wkrótce się rozkręci. *

Paul Hepburn - 09-07-14 22:07:27

<słuchał jej przez chwilę, a gdy skończyła uśmiechnął się i pokręcił lekko głową> Przykro mi, ale z przewodnikiem o źle trafiłaś, też wprowadziłem się niedawni <wzruszył ramionami i ponownie pociągnął kilka łyków trunku> Ale wiem, jak dojść do lasu, na plażę miejską czy centrum sportowego, więc jeśli któreś z tych miejsc ci odpowiada to chyba mogę na coś się przydać <puścił jej oczko i przeczesał włosy palcami> A jeśli nie to najwyżej możemy skończyć na dotrzymaniu sobie towarzystwa dziś wieczorem, bo mówiąc szczerze nie znoszę pić sam <pokiwał powoli głową, podnosząc delikatnie szklankę i potrząsając lekko, mącąc bursztynowy płyn>

Alexandra Veneur - 09-07-14 22:13:27

*Słysząc jego słowa zrobiła smutną minę.* Nie trafiłam tym razem... Szkoda. *westchnęła i dopiła drinka, po chwili zamówiła drugiego.* Ale... Plaża miejska? To brzmi akurat całkiem zachęcająco. Mógłbyś mi ją pokazać. Na przykład jutro.. Lub dziś jeśli wolisz? *Alex uniosła pytająco brew i sięgneła po kieliszek ze świeżym drinkiem.* Szczerze mówiąc, ja też nie. *uniosła nieznacznie kąciki ust i uniosła kieliszek w geście "toastu" i upiła kilka łyczków*.

Paul Hepburn - 10-07-14 07:09:05

Nie wiem, czy jest tam coś do oglądania, ale jak wolisz <wzruszył obojętnie ramionami i przekręcił głowę w jej stronę, przyglądając się jej, przez chwilę. Skoro to miasto było tak naszpikowane naturalnymi, to ciekawe, czy ona też, była jedną z nich. Zmarszczył brwi i wbił wzrok w swoją szklankę i po chwili upił z niej łyka. Zamówił kolejną szklankę> Skąd jesteś? <spytał, mając nadzieję, że informacje o niej jakoś naprowadzą go na odpowiedź>

Alexandra Veneur - 10-07-14 08:05:07

*W odpowiedzi wzruszyła niepewnie ramionami.*  Wydaje mi się, że na plażę zawsze można się przejść, prawda? *z delikatnym uwodzicielskim uśmiechem, znów wypiła trochę z kieliszka. Gdy odstawiała go delikatnie na bar przyjrzała się po raz kolejny Tony'emu. Chyba jednak był dobrym towarzyszem do wieczornego drinka.* Jestem z Paryża... *odpowiedziała wypowiadając nazwę miasta z bezbłędnym francuskim akcentem.* ... i Nowego Yorku. I z Toronto, i Londynu.. *Alex z uśmiechen zaczęła wymieniać coraz to kolejne miasta ze swiata z odpowiednim akcentem dla każdego z nich. W końcu uśmiechnęła się.* Można powiedzieć, że jestem z co drugiego kraju na ziemi. W żadnym miejscu nie spędziłam więcej niż półtora roku - ojciec jest dyplomatą. *Wytłumaczyła się ze swojego pochodzenia i odwróciła się twarzą do ściany za barem. Kiedy włosy zasłoniły jej profil wywróciła oczami. Po pierwsze - w kilku miejscach zabawiła nawet pięć lat. Po drugie - nie miała ojca. Po trzystu latach o jego śmierci łatwo było kłamać na jego temat. Po trzecie... właściwie chyba nic.* A ty? Skad ty jesteś?

Paul Hepburn - 10-07-14 08:23:25

Kiepsko tak ciągle się przeprowadzać, prawda? To chyba trochę męczące, poza tym nie mieć takiego własnego kątka na ziemi... <pokręcił lekko głową i wbił wzrok w swoją szklankę. Po sekundzie już jej nie widział, bo przed oczami stanął mu zupełnie inny obraz. Znowu wspomnienia. Powoli wracały. Zaklął w myślach i zamrugał oczami, żeby odgonić natrętne myśli. Opróżnił swoją szklankę burbonu na raz. Słysząc jej pytanie, powoli odwrócił głowę w jej stronę i spojrzał na nią trochę rozmytym spojrzeniem> Nowy Jork <odparł tylko, wzruszając lekko ramionami> Z tego, co mówisz widać, że preferujesz raczej duże miasta i stolice, więc skąd w tym wszystkim niepozorne Mystic Falls, co? <uniósł brew, mrucząc coś do barmana, żeby napełnił ponownie jego szklankę>

Alexandra Veneur - 10-07-14 08:42:17

Bywa to męczące, ale przynajmniej nie nudzi mi się, prawda? *odpowiedziała pytaniem na pytanie ponownie spoglądając na Chłopaka. Czekając na odpowiedź na swoje pytanie i przyglądając mu się, wodziła bezwiednie palcem po brzegu kieliszka.* Nowy York.. miasto, które nigdy nie śpi. Z Manhattanem mam całkiem dobre wspomnienia. *odparła z uśmiechem. Następne pytanie na moment zbiło ją z tropu.* Jak mówiłam, podróże i duże miasta bywają męczące. Najwyraźniej potrzebowałam chwili wytchnienia. *odpowiedziała tym razem zgodnie z prawdą - była zmęczona. Sięgnęła za bar po niewielką kartkę i zaczęła ją składać.*

Paul Hepburn - 10-07-14 10:53:01

Kłamczuszesz <mruknął pod nosem z rozbawieniem i przekręcił głowę w jej stronę> Może i mieszkam tu od niedawna, ale zdążyłem już się przekonać, że tu rzadko kto przyjeżdża przypadkiem <pokiwał powoli głową i wziął łyka trunku> Druga sprawa, że w tym mieście raczej wytchnienia nie znajdziesz <powiedział, wzruszając lekko ramionami z nikłym uśmiechem na twarzy>

Alexandra Veneur - 10-07-14 11:05:44

Ja? Niby na jaki temat? *na jej twarzy pojawiła się najbardziej niewinna mina na jaką było ją stać. Po chwili zaśmiała się krótko i upiła drinka.* Może i masz racje. Szukałam jak najmniejszego miasta z jak najwyższymi notowaniami zgonów w którymś ze wschodnich stanów. Rozumiem że dobrze trafiłam? *zapytała ironicznie i pokręciła głową wzdychając teatralnie.* Jeśli o to chodzi, to umiem się bronić. Jak każde dziecko dyplomaty.

Paul Hepburn - 10-07-14 15:25:25

<kiwnął głową i uśmiechnął się szeroko> Bardzo dobrze. Naprawdę jestem zdziwiony, że tym miastem nie zainteresowały się do tej pory jakieś służby. Druga sprawa, że ludzie w ogóle dalej chcą tu przyjeżdżać <powiedział, kręcąc głową. Wziął kilka łyków trunku tak łapczywie, że alkohol zapiekł go w gardle> Naprawdę? Dałbym fortunę, żeby zobaczyć cię w akcji, bo wyglądasz na taką, która nawet muchy by nie skrzywdziła.

Alexandra Veneur - 10-07-14 15:42:04

Wiedziałam. *w geście zwycięstwa uniosła zaciśnięta pięść, po czym znów złapała za kieliszek.* Ale na prawdę jeszcze nikt się tym nie zainteresował? *zdziwiona uniosła brwi a nastepnie rozłożyła bezradnie ręce.* Właśnie tak dba o swoich ludzi ojczyzna. *z usmiechem uniosła kieliszek do ust.* Na prawdę. I to właśnie dlatego jestem jeszcze bardziej niebezpieczna. *powiedziała pół-żartem pół-serio i w końcu dopiła drinka.*

Paul Hepburn - 10-07-14 17:14:14

Nie jestem pewien, ale gdyby ktoś się nim na serio zainteresował, to chyba zrównałby to miasto z ziemią <wzruszył lekko ramionami i ponownie opróżnił swoją szklankę. Którą to już? Drugą? Trzecią? Już stracił rachubę. Westchnął i przetarł dłonią twarz> I tu masz rację. Nikt o to ciebie nie podejrzewa. Możesz atakować z ukrycia <zaśmiał się pod nosem i po chwili namysłu jednak skinął na barmana, żeby napełnił jego szklankę ponownie. Może jak się upije to opóźni te cholerne nawroty wspomnień>

Alexandra Veneur - 10-07-14 18:01:19

Prawdopodobnie. *uśmiechnęła się pod nosem i zabrała się za dalsze składanie kartki patrząc jednak na swojego rozmówcę. Gdy chłopak zamówił sobie następną kolejkę, spojrzała na jego pustą szklankę, która nadal stała przed nim. Po chwili wrzuciła do niej lilię z origami którą właśnie skończyła i na której napisała wcześniej swój numer. Uśmiechnęła się do chłopaka.* Miło było cię poznać, Tony. *Nachyliła sie do niego i pocałowała go powoli w policzek. Po chwili cofnęła się, wzięła swoją torebkę i wyszła spokojnie z Grilla.*

Melanie Kahn - 10-07-14 19:18:17

<śmieje się i z rozbawieniem przygryza opuszek kciuka> Poważnie? Jestem zdruzgotana. <uśmiecha się szeroko> 27? <cmoka i lustruje go wzrokiem zatrzymując go na jego mięśniach> Ciacho. <szepcze do siebie i przechyla głowę w bok> Jesteś co? <wraca wzrokiem do jego oczu i parska śmiechem> Jak uważasz. <unosi ręce w obronnym geście> Ciekawe jak poradzisz sobie z ilością alkoholu którą ci zaserwuję. <uśmiecha się łobuzersko i popycha ciężkie drzwi wchodząc do środka i idąc prosto do jednego ze stolików. zauważając Paula, posyła mu przeciągle spojrzenie w oczy i lekki uśmiech, aby po chwili odwrócić wzrok i usiąść na swoim miejscu>

Jim Moriarty - 10-07-14 19:46:05

Nie wierzysz? <zapytał i zrobił zdziwioną minę, by po chwili się efektownie uśmiechnąć. Udało mu się usłyszeć szept Melanie i cicho się zaśmiał.> Miło słyszeć o sobie takie rzeczy. <stwierdził przybierając poważną maskę.> Jestem uroczy. <powiedział z pewnością siebie i popatrzył na nią robiąc puppy eyes.> Mam mocną głowę. Gadam głupoty i jestem szczery dopiero po przynajmniej półtorej butelki whisky to są jakieś... cztery lub pięć większych szklanek. <powiedział i zwilżył dolną wargę seksownym ruchem języka. Gdy weszli do lokalu, poszedł za Melanie i usiadł obok niej.> Ile alkoholu chcesz mi zaserwować? Faza otwartości, szczerości, głupoty czy serenad? <zapytał z rozbawieniem gasząc papierosa, o którym kompletnie zapomniał, o popielniczkę.>

Melanie Kahn - 10-07-14 20:04:04

Aż tak to widać? <rzuca kąśliwie i przewraca oczami> Wcale nie jesteś. Mówiłam ci. <spogląda na niego znacząco, starając się ukryć rozbawienie> Półtorej? Szklanki..? <wstaje i podchodzi do baru. Zabiera zza niego dwie butelki whisky i wraca na miejsce, kładąc je je przed nim> Do dna? Chyba że nie dasz rady. <uśmiecha się zadziornie i chwyta powoli jedną butelkę, upijając z niej trochę>

Jim Moriarty - 10-07-14 20:12:52

<Prychnął z rozbawieniem i popatrzył jej w oczy odzyskując równowagę.> Do dna? <Zapytał zaskoczony, gdy przyniosła dwie butelki whisky.> Easy-feasy. <mruknął z ironią i szybkim ruchem otworzył butelkę. Przyłożył ją do ust i zaczął pić alkohol. Zamknął oczy, nie zwracając najmniejszej uwagi na to jak alkohol zaczął parzyć jego przełyk. Kątem oka obserwował dziewczynę.>

Melanie Kahn - 10-07-14 20:30:33

<rozchyla lekko wargi i unosi brew trzymając główkę butelki przy wargach. Upija trochę i uśmiecha się szeroko> Nieźle ci idzie. Nie będę cię odprowadzać do domu. <celuje w niego oskrażycielsko palcem> Ewentualnie zamowie ci taxi. zdaj się na moją łaskę. <śmieje się i upija jeszcze trochę, krzywiąc się i przyglądając chłopakowi w skupieniu>

Jim Moriarty - 10-07-14 20:41:25

Nie musisz. <stwierdził odstawiając pustą butelkę na blat.> Poradzę sobie sam. Mam niedaleko do domu względem... <przerwał i zmrużył oczy.> Względem... Względem centrum? <zapytał zdezorientowany. Uniósł wzrok ku górze, wykonując chłodną kalkulację.> Tak, względem centrum. <potwierdził własne słowa i się czarująco uśmiechnął. Tak, owszem. Moriarty potrafił się tak uśmiechać, nie zawsze miał przylepiony do twarzy ironiczny uśmieszek, który drwił z każdego zwyczajnego człowieka.>

Paul Hepburn - 10-07-14 21:20:15

Do zobaczenia <mruknął za dziewczyną i po chwili wyciągnął ze szklanki kwiatek z origami, przyglądając się mu w skupieniu, na jakie było go stać po spożytym alkoholu. Odłożył lilię na bok obok szklanki, a gdy barman nalał mu po raz kolejny,  wypił to praktycznie duszkiem. Gdy zobaczył wchodzącą Melanie, uśmiechnął się szeroko, chociaż nie rozpoznał jej do końca. Wzrok mu się powoli rozmazywał. W sumie to nawet nie wiedział, co chce osiągnąć przez to picie. Przecież jakby chciał zatrzymać wspomnienia, musiałby być pijany przez cały czas. Westchnął i oparł się łokcie o blat, opierając głowę na dłoni. Drugą ręką powoli obkręcał papierowego kwiatka na stoliku>

Melanie Kahn - 10-07-14 21:45:26

Centrum? <unosi brew zdezorientowana> A nie względem tego miejsca? <kręci głową> Po prostu masz blisko do domu. <oświadcza prosto i unosi kącik ust> Nie pij lepiej. Po alkoholu ludzie są.. agresywni. <marszczy lekko brwi i chwyta jego butelkę odkładając ją na bok> Chciałam się tylko przekonać czy podołasz. Znaczy.. bardziej czy w ogóle się podejmiesz. <zaciska wargi w uśmiechu i spogląda na Paula, przyglądając mu się. ewidentnie było coś nie tak. po prostu był zalany, wyglądał jakby ledwo co się trzymał na miejscu. Melanie wraca wzrokiem do Jima i jemu też się przygląda> Faceci.. <mruczy pod nosem>

Jim Moriarty - 10-07-14 21:53:02

Właśnie. <wzruszył ramionami i przetarł twarz dłonią.> Za chwilę przejdzie. Przynajmniej trochę... <stwierdził i spuścił głowę, patrząc centralnie na swoje dłonie, które nagle stały się dla niego niezwykle interesującymi. Zamknął oczy i skupił się na tym, by przynajmniej grać trzeźwego. Cholera, po co tyle wypił w tak krótkim czasie?! Nagle rozległ się sygnał jego telefonu, charakterystyczne Stayin' Alive. Westchnął i odebrał.> Halo? <spytał i wystarczyło mu usłyszenie zaledwie pierwszych słów, by nie musieć słuchać dalej. Tak szybko jak odebrał, się rozłączył i popatrzył na Melanie z powagą. Po chwili na jego twarzy zakwitł szaleńczy uśmiech i szybko napisał SMSa, którego zawartością było pewne zdjęcie. Schował telefon do kieszeni i cicho klasnął w dłonie.> W końcu... Cholera, w końcu! <zaśmiał się i odchylił głowę do tyłu, opierając się wygodnie na sofie.>

Melanie Kahn - 10-07-14 21:59:45

No nie wiem czy przejdzie. <mruczy i przenosi wzrok na kelnerkę, przywołując ją> Proszę o coś na.. <spogląda na Jima> Upojenie alkoholowe. Żeby szybko minęło, bo nie będę tego pana odprowadzać do domu. I tamtemu przy barze <celuje w Paula> To samo. Od tajemniczej wielbicielki. <posyła jej uśmiech i wraca wzrokiem do Jima opierając się przedramionami o ławę/stolik> Co? Wynaleźli skuteczniejsze leki na erekcję? <śmieje się i unosi brew>

Jim Moriarty - 10-07-14 22:12:28

<Słysząc jej słowa, prychnął cicho i z wyraźną irytacją. Słysząc jej głową zwrócone do niego, pokiwał głową z rozbawieniem.> Ja takowych leków nie potrzebuję. Radzę sobie świetnie. <uśmiechnął się zadziornie i popatrzył na nią z wyraźnymi, radosnymi iskrami w oczach.> Sherlock. <powiedział z szerokim uśmiechem.> Jest w Falls. <dodał i oblizał dolną wargę, pozbywając się z niej kilku kropli whisky.>

Melanie Kahn - 10-07-14 22:17:38

<mruży oczy i przygląda mu się> I.. co z tego? Przyjaźnicie się? Bo nie rozumiem o co chodzi z tym Sherlockiem. <rozkłada bezradnie ręce>

Jim Moriarty - 10-07-14 22:32:50

Przyja... Co? Niee... <wymruczał marszcząc czoło. Tak bardzo się cieszył, że przynajmniej w SMSach udawało mu się zachować chociaż pozorną trzeźwość umysłu.> On jest moim najwiekszym wrogiem. <stwierdził i się uśmiechnął błogo.> Arcywrogiem... Bez niego, nie byłbym tym kim jestem teraz. Nie byłbym tutaj. <wskazał na siebie dłońmi i westchnął.> To znaczy prawdopodobnie też byłbym przestępcą, ale napewno nie aż tak dobrym. Nie byłbym kryminalistą-konsultantem pociągającym za wszystkie sznurki prowadzące do innych, pomniejszych kryminalistów, ktorzy przy mnie są jak śmiertelne robaczki, które łatwo zde... Zdeptować. Chyba jest takie słowo...<mruknął w zamyśleniu.> Jest takie słowo jak zdeptować? <czuł jak alkohol powoli brał nad nim całkowitą kontrolę.>

Melanie Kahn - 10-07-14 22:38:45

Cieszysz się że twoje stare potyczki z wrogiem wróciły? <uśmiecha się szeroko i kręci głową i wybucha śmiechem> Teraz już jest. <śmieje się i sięga po telefon> Jim. Zamówię ci taxi. Okay? Bo już nie wiesz jak się masz. <mruży oczy i dzwoni>

Jim Moriarty - 10-07-14 22:44:59

Tak! Dokładnie tak! <zaśmiał się melodyjnie i przetarł twarz dłonią.> W końcu koniec nudy. W końcu coś się będzie działo, cholera! <dopiero po chwili spoważniał. Przynajmniej zaczął udawać powagę.> A nie było? <zapytał ściągając brwi, a sens tego co powiedział przedtem dotarł do niego dopiero po chwili.> Aaa no tak. Prawidłowe słowo to zdeptać nie zdeptywać. Nawet gdy jestem pijany powinienem myśleć i być inteligentny... <stwierdził i westchnął.> Nie potrzebna mi taksówka. Pamiętaj, że jestem demonem, z łatwością mogę się przeteleportować do swojego domu. <wzruszył ramionami. Po chwili gdy zaczęła dzwonić, popatrzył jej głęboko w oczy i nawet nie zdając sobie sprawy z tego co robi, złożył na jej ustach namiętny pocałunek. Gdy dotarło do niego co zrobił, momentalnie się odsunął i zdezorientowany przełknął cicho slinę.> Ja... Ja... <szybko wstał i popatrzył na nią z góry. Wyjął z portfela zapłatę i położył banknot na stoliku.> Dobranoc. <zwrócił się do Melanie, na jego twarzy nadal malowało się zdziwienie. Spojrzał na nią ostatni raz i cofnął się do tyłu, tak by niezauważony mógł rozpłynąć się w powietrzy.>

Paul Hepburn - 11-07-14 07:49:07

<gdy dostał drinka rozejrzał się zdezorientowany, nie do końca kojarząc od kogo. Gdy zobaczył Melanie, kiwnął głową w jej stronę i odwrócił się do baru. Zawołał do siebie barmana i poprosił o przygotowanie jakiegoś dobrego, wakacyjnego drinka. Wziął z baru parasolkę i napisał na niej drukowanymi, pochyłymi literami: " CZEMU CHCESZ MNIE UPIĆ? :) ", po czym włożył wiadomość do drinka i poprosił o zaniesienie dziewczynie>

Melanie Kahn - 11-07-14 09:55:08

>już chce coś odpowiedzieć, pewnie rzucić jakiś kąśliwy komentarz, aż niespodziewanie Jim składa na jej wargach pocałunek. Nie odwzajemnia go częściowo z szoku, ale właściwie też się nie odsuwa. Po wszystkim patrzy na niego pewnie dużymi oczami ze zdziwienia i zakłada kosmyk włosów za ucho nie wiedząc co zrobić  rękami. Po chwili kiwa głową i posyla mu niepewny uśmiech> Dobranoc, Jamesie. <odburkuje i śledzi go wzrokiem aż znika. Wtedy przeciera twarz dłońmi i bierze oddech, aż kelnerka podaje jej drinka. Chwyta szklankę i parasolkę. Odczytuje napis i kręci głową rozbawiona. Wstaje i podchodzi do Paula. Chwyta jego szklankę z whisky i opróżnia ją na raz krzywiąc się> To nie drink. <kiwa głową na drugą szklankę, tą którą mu zamówiła> Ma działać na upojenie alkoholowe. Minimalizować je. <podsuwa mu ją znacząco i spogląda mu w oczy> To chyba ten dzień kiedy oddaję ci jedną z przyslug. <uśmiecha się lekko>

Paul Hepburn - 11-07-14 10:48:22

Serio? Wygląda jak drink <zmarszczył brwi i wziął szklankę do ręki, oceniając zawartość i po chwili zbliżył ją do twarzy i ostrożnie powąchał. Odsunął się ze skrzywioną miną> To na pewno nie drink. Wolę alkohol <odsunął szklankę gdzieś na bok i przysunął swoją po burbonie. Gdy barman ponownie zaczął mu ją napełniać, wziął od niego butelkę i postawił obok siebie, żeby mógł pić ile chce. Przeniósł wzrok na drinka, którego zamówił Mel> Ty też mogłabyś się napić, może wtedy nie chciałabyś wytrzeźwieć mnie <powiedział, unosząc kąciki ust, a na jej słowa zaśmiał się> Nie potrzebuję niczyjej pomocy.

Melanie Kahn - 11-07-14 11:49:02

To taki chwyt na pijaków. <zaciska wargi rozbawiona i siada obok śledząc jego ruchy wzrokiem> Domyślam się. Widać właściwie, że wolisz alkohol. <lustruje go spojrzeniem i kręci głową> Nie, dzięki. Po tym co widziałam jak alkohol psuje ludzi, to spasuję. <marszczy nos z lekkim uśmiechem> przynajmniej na dzisiaj. <obraca powoli parasolkę w drinku i spogląda na niego> Więc o co chodzi? Jaka to okazja? Nie wyglądasz na najszczęśliwszego. <przygryza lekko policzek od środka>

Paul Hepburn - 11-07-14 12:47:47

Psuje ludzi tylko wtedy, kiedy nie zna się umiaru <poprawił ją, kiwając głową i wziął łyka trunku> Poza tym ja już jestem zepsuty. I nie jestem człowiekiem. Mnie to nie dotyczy <wzruszył ramionami i przeniósł na nią wzrok> Picie niekoniecznie jest zależne od okazji czy nastroju. Można pić bez powodu.

Melanie Kahn - 11-07-14 13:56:59

Skoro jesteś pijany, to myślisz że znasz ten umiar? <przechyla lekko głowę w bok przyglądając się mu> Masz rację. Nie ma dla ciebie ratunku. <wydyma lekko wargi i spogląda na alkohol> Upiłabym się z tobą, ale nie ufam taksówkarzom, a pieszo nie dam rady dojść. <uśmiecha się lekko i kątem oka spogląda na miejsce gdzie siedziała z Jimem. Odruchowo przeciera wargi opuszką kciuka i jednak chwyta tą butelkę, upijając z niej kilka gorzkich łyków i krzywiąc się przy odkładaniu> Nie prawda. Każdy pije z jakiegoś powodu. Ty masz powód  ja go mam, i wszyscy inni także. <rozgląda się i zaciska wargi> Nie sądzisz, że jesteśmy słabi zapijając problemy i usuwając myśli? <spogląda na niego uważnie> Moim zdaniem nie jest to zbyt bohaterskie.

Paul Hepburn - 11-07-14 15:28:27

Nie jestem pijany <obruszył się, unosząc ręce w obronnym geście> Jestem tylko trochę podpity <pokiwał głową, na potwierdzenie swoich słów. Nie mylił się za bardzo, bo wciąż był w miarę trzeźwy na umyśle, tylko miał problemy z kojarzeniem. Może to dlatego po chwili sięgnął po szklankę i wypił całą zawartość. Słysząc jej słowa odstawił ją z hukiem i odwrócił się gwałtownie w jej stronę> Cholera, czemu ty zawsze musisz kwestionować moje słowa? Cokolwiek powiem, ty próbujesz udowodnić mi, że jest inaczej <powiedział podniesionym głosem. Zacisnął usta w cienką linię i spojrzał na nią chłodno> Nie prosiłem cię i zdanie.

Melanie Kahn - 11-07-14 15:41:50

<słysząc huk jaki spowodowała zwykła szklanka odbijająca się o mebel, wzdryga się i unosi wzrok na chłopaka.> Bo mam swoje zdanie i nie jestem bierną dziwką, która zgadza się na każde słowo faceta, tylko po to żeby mu się przypodobać. <cofa się nieco widząc jego agresję i rozgląda powoli> Jasne. Bo nie trzeba mnie o nie prosić. <rzuca sucho i zsuwa się z hokera, bez słowa wychodząc z baru.>

Paul Hepburn - 11-07-14 19:25:37

<prycha pod nosem na jej słowa i po chwil sam opuszcza bar>

Melanie Kahn - 14-07-14 13:42:54

<wchodzi do środka i bez wahania siada przy barze. Sięga po szklankę i całą butelkę whisky, po czym nalewa sobie i opróżnia ją na raz krzywiąc się. Po chwili przerwy, widząc jak barman patrzy na nią chyba w szoku i konsternacji, po czym zaczyna proponować wylanie żali, Melanie uśmiecha się kpiąco i ruchem ręki odpycha go na sam koniec sali, po czym w spokoju kontynuuje opróżnianie swoich drinków jeden po drugim>

Melanie Kahn - 14-07-14 15:17:32

<po jeszcze kilku głębszych, znużona, ale praktycznie z lepszym humorem, zsuwa się z hokera. Odgarnia proste włosy do tyłu i powolnym krokiem rusza w kierunku parkietu, czy po prostu miejsca gdzie normalnie tańczą ludzie. Na moment przymyka powieki starając się wczuć i przesuwa opuszkami palców po wisiorku na jej obojczyku, aż zaczyna poruszać się do rytmu po chwili zawieszając przenikliwy wzrok na tych, którzy patrzą na nią kiedy tańczy zgrabnie>

Jim Moriarty - 14-07-14 15:29:08

<Wszedł szybkim krokiem do lokalu, ze spuszczonym wzrokiem. Po chwili zawiesił swój wzrok na wolnych hokerach, i się sarkastycznie uśmiechnął. Podszedł do baru i usiadł na jednym z nich, poprawiając czarny płaszcz, który miał na sobie. Zamówił kilka kolejek wódki i dostając zamówienia, zadziornie się uśmiechnął do barmanki. Od razu, za jednym zamachem wypił jedem kieliszek wódki, krzywiąc się przy tym i czując jak alkohol palił mu przełyk westchnął cicho. Przeczesał włosy dłońmi i się powoli, ironicznie uśmiechnął>

Melanie Kahn - 14-07-14 15:37:11

<kiedy jakiś facet zaczyna się do niej przybliżać, Melanie cofa się co raz bardziej. Kiedy ten wyciąga w jej stronę swoje obleśne ręce, ona przyspiesza idąc tyłem, aż wpada na jakiegoś chłopaka przy barze i szybko przeciska się przez niego, a bar> Tu jesteś kochanie! <śmieje się jakby widziała swojego ukochanego kota i spogląda na faceta, który mruczy coś niezadowolony pod nosem i odchodzi. Wtedy Melanie wyluzowuje się i wzdycha cicho przenosząc wzrok na faceta, któremu prawie wtryniła się na kolana> Wyb.. <urywa widząc że to Jim> Cholera. Ja tylko.. tylko.. <unosi rękę wskazując na tamtego gościa> Bo on.. c.. uhm.. <chwyta się blatu za sobą żeby nie upaść i wycofuje się z uścisku mebla jak i chłopaka> Sorry. <mruczy tylko i sięga po butelkę którą tu zostawiła upijając z niej tyle i tak długo, żeby zdążyć się namyślić czy ma już zwidy,, czy spotkała kogoś podobnego do Jamesa>

Jim Moriarty - 14-07-14 15:59:23

Ko... <przerwał widząc kto to powiedział. Wtedy zorientował się co się dzieje. Słuchał jej wytłumaczeń, z lekkim rozbawieniem i w międzyczasie wypił jeszcze jeden kieliszek wódki.> Chciał ci coś zrobić? Kobiet się tak nie traktuje. Już ja mu pokażę co się robi z takimi jak on. <powiedział i leniwie zeskoczył z hokera. Podszedł do tamtego gościa, uśmiechnął się z pozoru miło i przyjaźnie, tak jakby podszedł do niego tylko po to by porozmawiać. Nagle uderzył go pięścią w szczękę, z taką siłą, że niemal upadł, gdyby nie oparł się o stolik.> Nie traktuje się tak kobiet, pedofilu. <powiedział i wyprostował swoją marynarkę. Okręcił się na pięcie i wrócił do baru. Usiadł ponownie na hokerze i z gracją sięgnął po kolejny kieliszek wódki. Wypił go na raz i popatrzył na Melanie kątek oka.> Nienawidzę jak ktoś tak traktuje kobiety, jak ten gościu. <powiedział i wskazał dłonią mężczyznę rozmasowującego swoją szczękę i patrzącego na Moriarty'ego spode łba.> Nienawidzę widząc tych idiotów, którzy nie są dżentelmenami w miejscach publicznych i w swoich życiach prywatnych. <wzruszył ramionami i wypił następny kieliszek.>

Melanie Kahn - 14-07-14 16:06:44

Nie, po prostu spanikowałam. Gdzie.. gdzie idziesz Moriarty? <marszczy brwi i widząc jak zbliża się do tamtego faceta, szybkim krokiem rusza w jego kierunku, ale nie zdąża na czas i jedynie odwraca wzrok pocierając powieki i wracając na miejsce> Nie musiałeś tego robić. Po prostu chciał zatańczyć, albo coś. <wzrusza ramionami bezradnie i spogląda na tamtego faceta czując jak wzrok się jej rozmazuje, więc na pocieszenie wypija kolejny kieliszek xl> Co tu robisz? Znaczy.. czemu pijesz mam na myśli? <obraca szklankę w dłoni patrząc na coś przed sobą i ignorując kosmyki włosów które wchodziły jej w oczy>

Jim Moriarty - 14-07-14 16:19:15

Oh... <mruknął słysząc jej słowa i popatrzył na gościa. Gdy ich spojrzenia się zetknęły, w oczach Jima pojawiło się zaskoczenia. Szybkim ruchem odwrócił głowę, patrząc na Melanie.> Ja... <powiedział zwykłym głosem> Nie wiem. <dodał śpiewnym głosem w wysokiej tonacji. Przymknął powieki, robiąc z ust podkówkę i chwycił za kolejny kieliszek, wypijając jego zawartość. Otworzył oczy i w skupieniu popatrzył na ostatnią porcję wódki. Oblizał dolną wargę z kilku widniejących na niej kropli alkoholu i pokręcił głową.> A ty? Czemu pijesz? <zapytał nie myśląc o tym, że to mogła być jego wina.>

Melanie Kahn - 14-07-14 16:42:57

Złe kilka dni. No wiesz, babskie problemy z facetami. <unosi wymownie brew rozbawiona i czując że robi się jej niedobrze, powoli odsuwa od siebie alkohol> Nie odpowiedziales na pytanie. <mruczy>

Jim Moriarty - 14-07-14 16:48:56

Aaa... Nie rozumiem. Nigdy nie maiłem problemów z kobietami, bo nie pozwalam uczuciom wziąć nade mną panowania. <powiedział szczerze z przekonaniem godnym pijanego człowieka.> Jakie? Nie pamiętam... chyba... <powiedział i przekrzywił głowę w lewo i popatrzył na dziewczynę.> Co masz na myśli?

Melanie Kahn - 14-07-14 16:53:14

Więc to rada? Mogę wyłączyć człowieczeństwo. Sobie samej. <kiwa głową> Niezły pomysł. <rozgląda sie powoli i widząc jakiegoś hot przystojniaka, wskazuje na niego palcem> Przeleciałabym go. <wydyma niewinnie wargi i widząc że chłopak na nią patrzy, puszcza mu oczko> Pytałam czemu pijesz, ale powiedziałeś 'nie wiem'. A to żadna odpowiedź. <spogląda na niego i czując że podłoga jej się rusza pod stopami, chwyta się kurczowo lady i przełyka cicho ślinę rozglądając się nieobecnym, zamglonym wzrokiem>

Jim Moriarty - 14-07-14 17:01:53

Nie wiem. Już nic nie wiem. <westchnął i zamknął oczy czując jak mimo siedzenie na hokerze, zaczęło mu się kręcić w głowie. Oparł łokcie o blat i schował twarz w dłoniach.> Bo dzisiaj zawaliłem na całej linii z pewną osobą, którą lubię. No i teraz rozumiem, że nie mam szansy na ratunek, ale to może dlatego, że nigdy nie czułem czegoś innego niż nienawiść, nuda czy wściekłość. Nie mam najmniejszej szansy na ratunek i dopiero po stu dwudziestu trzech latach to zrozumiałem. <Mocno zacisnął powieki i ściągnął brwi. Przejechał dłonią po twarzy.> Oh well. <powiedział nienaturalnie wysokim dla mężczyzny głosem i popatrzył na Melanie.> Powiedz mi czy się udało. <uśmiechnął się gorzko i sięgnął po ostatni kieliszek, wypił go tak samo szybko jak poprzednie.>

Melanie Kahn - 14-07-14 17:13:25

Nawaliłeś? I co takiego zrobiłeś? <układa przedramię na ladzie i zgina rękę, opierając się policzkiem o dłoń i patrząc na niego> Czy co się udało? <marszczy lekko brwi i bierze oddech czując że zaraz chyba zwymiotuje> O kurwa. <mruczy i prostuje się zamykając oczy i oddychając głęboko> Muszę.. iść.. zostań tu. <mruczy, zsuwa się z hokera i chwiejnym krokiem rusza do łazienki. Zamyka za sobą drzwi i chwyta umywalkę obiema dłońmi. Przez moment wpatruje się w swoje odbicie lustrzane i krzywi się widząc jaka jest blada i bezbarwna, aż jej brązowe oczy stały się bardziej wyraziste. Czując zmęczenie, odwraca się tyłem i opiera pośladkami o umywalkę, przecierając twarz dłonią>

Jim Moriarty - 14-07-14 17:27:40

Jedyną osobą, którą lubię. Wierz mi. <stwierdził z powagą godną pijanego człowieka.> Powinnaś wiedzieć co zrobiłem. Błędy. Wszędzie błędy... Jak widać nie tylko zwyczajni ludzie je popełniają. <westchnął> To była odpowiedź do twoich słów o tym, że przelecisz tego gościa. <znów na jego twarzy pojawił się rozgoryczony i sarkastyczny uśmiech. Przytaknął i odprowadził ją wzrokiem, zawieszając go na jej plecach. Po chwili zamknął oczy i przez chwilę siedział w spokoju. Westchnął i zdołał choć trochę zapanować nad sobą. Popatrzył na zegarek. Melanie nie było już sporo czasu więc postanowił iść sprawdzić czy wszystko w porządku. Zeskoczył zwinnie z hokera mimo alkoholu uderzającego mu do głowy. Podszedł do drzwi damskiej łazienki i zapukał w nie kilkakrotnie.> Melanie? Wszystko okay? <zapytał po chwili. Był pewien, że to wina alkoholu. Normalnie by czekał przy barze aż dziewczyna sama wyjdzie.>

Melanie Kahn - 14-07-14 17:35:42

<słysząc czyiś głos, unosi powoli wzrok na drzwi i przewraca oczami. Po chwili podchodzi niemal się potykając i otwiera> Co robisz w damskiej toalecie, Moriarty? <uśmiecha się leniwie i opiera o framugę, patrząc mu w oczy przeciągle> Śledzisz mnie? <przygryza delikatnie dolną wargę i przechyla lekko głowę w bok>

Jim Moriarty - 14-07-14 17:42:52

<Widząc jak otwiera drzwi, spoważniał, próbując ukryć niewiadomego pochodzenia rozbawienie.> Może nie uwierzysz, ale się martwiłem. <powiedział z przekonaniem.> Już wystarczająco cię dzisiaj skrzywdziłem, nie uważasz? Nie chciałbym żebyś... no nie wiem potknęła się na kafelkach i rozbiła głowę. <wytłumaczył próbując ukryć to, że był zalany.> Czy coś. <pokręcił głową i uśmiechnął się sarkastycznie, kątem ust.> Nie śledzę. Phi niby czemu miałbym śledzić? <pytająco uniósł brwi> Nie rozumiem czemu miałbym cię śledzić. <dodał przekonującym tonem, lecz nie było to przekonujące. Urok manipulacji Moriarty'ego zamaskowała niepoważna mina.>

Melanie Kahn - 14-07-14 17:48:29

Robiłeś.. co takiego? <śmieje się zgrabnym ruchem odgarniając włosy do tyłu i w tym momencie traci panowanie i niemal potyka się do tyłu, ale w ostatniej chwili chwyta się koszuli Jim'a i prostuje się wracając do poprzedniej pozycji> O..jej.. <mruczy> Pewnie prasowałeś ją cały poranek. <śmieje się nie mogąc się powstrzymać i wygładza mu koszulę dłonią> Nie było tak źle. Po prostu zepsułeś mi trochę humor. Ostatnio faceci często to robią. <oblizuje delikatnie wargi i unosi wzrok do jego oczu> Bo się martwisz? <uśmiecha się szeroko> Słaby z ciebie manipulator, Moriarty. <celuje w jego tors oskarżycielsko palcem i uśmiecha się zadziornie> Umiesz tańczyć? <spogląda na parkiet za jego plecami i potem na niego> Nie jak na prywatce, czy balu. Jak.. na imprezie? <unosi brew wyzywająco>

Jim Moriarty - 14-07-14 18:05:23

Coś jak... Martwiłem się? <zapytał ze skupieniem wymalowanym na twarzy. Gdy dziewczyna łapie go za koszulę, tylko się uśmiechnął.> Naah. Miałem ją wypracowaną, powieszoną na wieszaku. Tak wiesz, ładnie. Jestem perfekcjonistą jeśli chodzi o ład, porządek, grę na pianinie, taniec towarzyski, przestępstwa, plany, matematykę i garnitury. <powiedział na jednym wydechu.> Woah. Dużo tego. <dodał zaskoczony.> Przepraszam. Zachowałem się jak dupek, to wszystko... <westchnął.> Tak, bo tak powiedziałem. A podobno pijani ludzie mówią prawdę, więc wierzę sobie. <niewinnie wzruszył ramionami> Jestem pijany, to chyba dobre usprawiedliwienie. <powiedział patrząc jej w oczy i oddychając nad wyraz spokojnie.> Tańczyć? Ja, miałbym nie umieć tańczyć? Oh kochana, nie znasz jeszcze wszystkich moich umiejętności. <stwierdził unosząc zadziornie lewy kącik ust.>

Melanie Kahn - 14-07-14 18:11:05

To coś jak.. uroczo..? <uśmiecha się powoli i szeroko> Dużo tych zalet. Nadrabiasz wredotą. <unosi znacząco brew, irytując go pewnie jak zwykle> Nie szkodzi. Jest.. jest okay już. Nie mogę być zła wiecznie, nie? <śmieje się i chwyta jego dłoń wplatając palce między jego> Wątpię w te umiejętności, więc musisz mnie przekonać. <przygryza lekko policzek od środka i odsuwa się od ściany ciągnąc go za sobą za parkiet i oczywiście potykając się raz czy dwa, nie wykluczone również że szła slalomem, aż puszcza jego dłoń na parkiecie i czując się całkiem dobrze, obraca się z dłońmi w górze i odchyloną głową do tyłu, aż zaczyna się radośnie śmiać i tańczyć bez opamiętania>

Jim Moriarty - 14-07-14 18:28:23

Martwienie się jest urocze? <zapytał przekrzywiając nieznacznie głowę w bok i odwzajemnił jej uśmiech.> Hm. Tak. <powiedział po krótkim zastanowieniu i zacisnął wargi w prostą linię.> Powinnaś, bo serio zachowałem się w stosunki do ciebie jak kompletny dupek. <powiedział i gdy go pociągnęła za rękę, niemal stracił równowagę. Odwzajemnił jej uścisk, lekko gładząc jej dłoń opuszkami palców, gdy spletli swoje dłonie. Gdy go puściła nie udawał tego, że nie jest zawiedziony. Był, owszem. Widząc jak tańczy bez opamiętania tylko się zaśmiał. Był to szczery, o dziwo, śmiech. Co ten alkohol z nim zrobił. Jednak dzisiaj... Nie miał zbytniej ochoty na taniec. Od zawsze preferował tańce towarzyskie, a teraz na parkiecie było tak dużo osób, że postanowił ustąpić miejsca. Stanął na uboczu i oparł się ramionami o ścianę. Zamknął oczy intensywnie nad czymś myśląc. Nagle poczuł zderzenie. Otworzył oczy i szybko złapał Melanie, tak by nie upadła. Popatrzył jej w oczy. Ich twarze były bardzo blisko siebie. Cicho przełknął ślinę, nie przerywać ich kontaktu wzrokowego.>

Melanie Kahn - 14-07-14 18:37:49

Co masz na myśli? Sypianie z inną dziewczyną i całowanie mnie? <unosi brew rozbawiona i śmieje się obracając kilka razy. Wciąż tańczy jak szalona nawet nie zdając sobie sprawy z tego że chłopak odszedł na bok, aż potyka się pewnie o własne nogi i wpada prosto na niego chwytając się kurczowo jego koszuli. Kiedy ich twarze znajdują się tak blisko, mimowolnie wstrzymuje oddech i patrzy mu w oczy. Po chwili opuszcza powoli wzrok na jego wargi i wypuszcza wolno powietrze, niemal słysząc jak szybko bije jej serce> Dlaczego nie tańczysz? <wraca spojrzeniem do jego oczu wciąż trzymając się go kurczowo> Myślałam, że rzuciłam ci wyzwanie. <uśmiecha się lekko>

Jim Moriarty - 14-07-14 18:50:54

Spałem z nią tylko jeden raz. I to dla interesów, bez jakiegokolwiek uczucia. Chodzi mi tu o uczucia takie jak miłość, przyjaźń... Zero. Zero takich uczuć. Tylko interesy. <powiedział i dopiero po czasie ugryzł się w język; Cały czas patrzy jej w oczy, czując jak jej serce łomoce. Albo słysząc, never mind. Dam nie potrafił określić skąd wie o tym jak bije jej serce, ale wiedział, że tak jest. Uroki bycia pijanym, cóż. Złapał powietrze, wpatrzony w jej oczy i dopiero po dłuższej chwili przypomniał sobie, że musi oddychać.>  Ja... Jestem w garniturze. Wczoraj już jeden straciłem, nie chcę stracić drugiego. Chociaż pewnie kupiłbym nowy, ale... Mimo tego, że już nie bolą mnie poranne ślady po kulach, to czuję się jakoś dziwnie. Bardziej w duchu niż cieleśnie. <stwierdził całkiem szczerze. Praktycznie czuł się dziwnie od kiedy Melanie dowiedziała się o jego ostatniej nocy. Nie urywał kontaktu wzrokowego wciąż wpatrując się w jej oczy.> Bo rzuciłaś mi wyzwanie, które ja podjąłem ale wkrótce spasowałem. Co mam zrobić? Jak mam wynagrodzić? <zapytał z szerokim, lekko niebezpiecznym uśmiechem. Gdyby nie był pijany... Gdyby nie miał w sobie ani kropli alkoholu to nie gadałby tego co myśli. Używałby gry aktorskiej na własną korzyść. A teraz... Teraz sam nie wiedział czy gra, czy nie. Alkohol płynący w jego żyłach sprawiał, że nie potrafił racjonalnie myśleć. Miał nadzieję, że upojenie alkoholowe ustąpi dosyć szybko, a na jego miejsce nadejdzie uporczywy ból głowy.>

Melanie Kahn - 14-07-14 19:07:31

Jim.. <skina głową patrząc mu w oczy i zaciska wargi żeby się nie roześmiać> Daj już spokój. Dla wyrównania rachunków, ja przelecę tamtego przy barze, okay? <spogląda kątem oka na tamtego chłopaka co wcześniej i unosi kącik ust, wracając spojrzeniem do Jima> Garnitur? O niego się rozchodzi? <opuszcza wzrok i porusza lekko palcami obu dłoni, które ma oparte na jego torsie> Może powinieneś go zdjąć, żeby ci nie przeszkadzał? <unosi powoli spojrzenie do jego oczu i przechyla delikatnie głowę w bok kierując jedną z dłoni w górę, po jego obojczyku, ramieniu i zatrzymuje ją na karku> Możemy skoczyć na zakupy. Pomogę ci kupić coś, co nie kosztuje milionów i nie jest czarno-białe. <uśmiecha się patrząc mu w oczy> Nie wiem. Zdaj się na swoje zmysły. <opuszką kciuka powoli przesuwa po jego szyi, pewnie w miejscu gdzie ma tętnicę, lub gdzieś w okolicy>

Jim Moriarty - 14-07-14 19:21:12

Okay. Ale będę zazdrosny. <dopiero po chwili dotarły do niego jego własne słowa. Co on właśnie powiedział? Że będzie zazdrosny? To są jakieś jaja... pomyślał i wzniósł oczy ku górze.> Naah. Lubię garnitury. Kocham garnitury. Cóż jestem typem poważnego Irlandczyka. <wzruszył ramionami i na chwilę spuścił wzrok na jej usta. Próbował oddychać spokojnie i opanowanie. Na szczęście mu się udało i nie dał po sobie poznać wypitych ilości alkoholu. 6 kieliszków wódki i spora ilość butelki whisky. To cud, że jeszcze trzymał się na nogach.> Chcesz iść ze mną na zakupy wybrać mi jakieś ubrania, które nie kosztują milionów i nie są czarno-białe... <szepnął zastanawiając się nad czymś. Mimowolnie się uśmiechnął trochę szerzej czując jej dłoń na swoim karku. Prychnął rozbawiony.> Przepraszam, ale moje zmysły i racjonalne myślenie zniknęły przy czwartym kieliszku wódki. <powiedział i wolnym ruchem oblizał dolną wargę, nadal zastanawiając się nad czymś.> Mam pytanie... Ale obiecaj, że odpowiesz na nie szczerze, najszczerzej jak możesz odpowiedzieć. <powiedział i wstrzymał oddech.>

Melanie Kahn - 14-07-14 19:27:27

Co? <śmieje się i unosi brew przyglądając się każdemu skrawkowi jego twarzy z bliska> Więc jednak masz uczucia? <przygryza lekko wargę nie mogąc powstrzymać co raz to szerszego uśmiechu> Po prostu pójdziemy na zakupy, Irlandczyku. Żadnych garniturów, chociaż wyglądasz w nich całkiem sexy. <kończy ciszej i opuszcza wzrok dopiero teraz zdając sobie sprawę, że przylega do niego niemal całym swoim ciałem. Wraca powoli wzrokiem do jego oczu i uśmiecha się przekornie> Postaram się. Jakie to pytanie? <spogląda mu w oczy starając się skupić, aż przechyla delikatnie głowę i chcąc go trochę rozproszyć, dłoń którą miała na jego karku wplata mu we włosy i przeczesuje je powoli palcami. Kolejno opuszcza ją na jego policzek i opuszkami dotyka lekkiego zarostu śledząc wzrokiem swoje ruchy>

Jim Moriarty - 14-07-14 19:33:50

Nie wiem. <odpowiedział śmiejąc się.> Najwidoczniej tylko po alkoholu. <przygryzł dolną wargę by nie śmiać się dalej.> Na zakupy... Jeszcze nigdy nie byłem na zakupach z jakąkolwiek kobietą. <stwierdził cicho i delikatnym ruchem założył jej kilka kosmyków włosów za lewe ucho.> Co do mnie czujesz? <zapytał po chwili cicho i dopiero wtedy wziął głęboki oddech. Położył dłoń na krawacie, lekko go poluzowując. Gdy przeczesała jego włosy i zeszła dłonią na policzek, zamknął oczy i otworzył je dopiero po dłuższej chwili.>

Melanie Kahn - 14-07-14 19:42:08

Mogę powiedzieć.. 'A nie mówiłam?' <unosi brew wymownie, starając się nie roześmiać> Nie? Będę pierwsza. <uśmiecha się pod nosem> Ja byłam, z Alexandrem. Właściwie głównie z nim chodziłam na zakupy. <mruży oczy przyglądając mu się badawczo i wzdryga się mimowolnie kiedy zakłada jej włosy za ucho, czując jak jej ciało zalewa fala gorąca> Huh? <słysząc pytanie, przez moment je przetrawia i przełyka cicho ślinę spoglądając na bar i dochodząc do wniosku, że w tej chwili chętnie by się napiła czegoś mocnego> Kumplujemy się, prawda? No i mnie lubisz. <wraca wzrokiem do jego oczu i uśmiecha się lekko zsuwając dłoń niżej, przesuwając nią wzdłuż jego żuchwy, aż opuszką kciuka zahacza wolno o dolną wargę. Na ten moment wstrzymuje oddech i powoli cofa dłoń z powrotem na jego tors>

Jim Moriarty - 14-07-14 19:51:16

To dziwne mieć uczucia. Serio, coś nowego, przerażającego... <stwierdził w skupieniu. Słysząc jej dalsze słowa tylko przytaknął ruchem głowy i się niewinnie uśmiechnął. Taki uśmiech był zarezerwowany i typowy dla pijanego Jima.> No tak, ale... Wiem jak ci przyspieszyło serce przed chwilą. Rano, jak przyszłaś wydawałaś się... <zamknął oczy myśląc nad tym wszystkim.> Wydawałaś się smutna i trochę zazdrosna. Gdybyś czuła do mnie tylko przyjaźń nie byłabyś zazdrosna, prawdopodobnie ani trochę. <zaczął się plątać w tym co miał dalej powiedzieć.> Wiesz o co mi chodzi. <powiedział i czując jak przejechała opuszka kciuka po jego dolnej wardze, zamknął oczy by po chwili je otworzyć, równo z tym gdy położyła swoją dłoń z powrotem na jego torsie.>

Melanie Kahn - 14-07-14 19:56:35

Nie ma za co. <zaciska wargi rozbawiona i patrzy mu przeciągle w oczy> Miałam.. poprzedni dzień na prawdę fatalny. Rozwiązywałam pewną sprawę ze znajomym i.. strasznie mnie zirytował. Po prostu byłam bez humoru. <krzywi się lekko> Nie byłam zazdrosna, Jim. <spogląda na jego tęczówki uważnie> Byłam zawiedziona. Ponieważ nigdy nie chciałam być dziewczyną, którą chcesz przelecieć. No wiesz, mam na myśli.. Całujesz mnie, a potem przychodzę do ciebie i okazuje się że z kimś sypiasz. Poczułam się.. <mruży oczy patrząc w jakiś punkt za jego plecami> Tak jakby wykorzystana, chociaż nic między nami nie zaszło. Chyba bolał mnie sam ten fakt. <zaciska lekko usta i wraca do niego spojrzeniem przez moment nic nie mówiąc i obserwując jego reakcję na każdy jej dotyk>

Jim Moriarty - 14-07-14 20:11:36

<Uważnie słuchał każdego jej słowa. Gdy kończy tylko westchnął ni to z ulgą ni to z zawodem.> Przepraszam Cię. Szczerze. <powiedział i spuścił wzrok. Nagle jej dłonie stały się dla niego niezwykle interesujące.> Nigdy nie byłaś dziewczyną, którą chciałem tylko przelecieć. <przewrócił oczami.> Od razu cię polubiłem. Pamiętam jak się poznaliśmy. Ten jak mu tam... Blake, on praktycznie nas poznał. <powiedział już definitywnie za dużo. Ugryzł się w język i przyjrzał się paznokciom dziewczyny.> Fajny manicure. Gdzie robiłaś? <spytał usilnie próbując zmienić temat i spojrzał jej w oczy.>

Melanie Kahn - 14-07-14 20:15:22

Przepraszasz już czwarty raz. Wybaczam, przecież mówiłam. <uśmiecha się szerzej i staje na palcach, muskając przeciągle wargami jego górną wargę> Wiem. On to dopiero miał na mnie chrapkę. <zaciska wargi rozbawiona znów stając na całych stopach i patrząc mu w oczy> A co, chcesz sobie też zrobić? Zapraszam do siebie, mam cały zestaw lakierów i tak dalej. <śmieje się i unosi brew znacząco>

Jim Moriarty - 14-07-14 20:35:21

Co jest ze mną nie tak? <zapytał retorycznie i prychnął. Gdy poczuł dotyk jej warg, na chwilę stracił panowanie i poczuł jak jego serce... Stop! Nie ma tak łatwo... Miłość to destrukcja. Serce jest destrukcją. Dlatego on zawsze kieruje się rozumem. No przynajmniej gdy nie jest pijany...  Bał się, że Melanie poczuje jak na moment zaczęło mu bić serce. Zaczął intensywnie myśleć nad dobrą wymówką. Problemy z sercem? Naah, nie uwierzy. Moriarty jest demonem, a Melanie nie jest wcale głupia.> On pożerał cię wzrokiem. Gwałcił cię spojrzeniem. Może to jego powinienem uderzyć nie tego gościa, który chciał z tobą tańczyć. Może rzeczywiście chodziło mu tylko o taniec... <zastanowił się głośno z powagą.> Wiesz co? To wspaniały pomysł. <powiedział z wyraźnym sarkazmem, udając powagę.> Jak myślisz, jaki kolor paznokci by mi pasował? <zapytał i ściągnął brwi udając, że się nad tym intensywnie zastanawia. Po chwili się zaśmiał i popatrzył jej w oczy. Przestał się śmiać. Z jego twarzy zniknęły jakiekolwiek emocje.>

Melanie Kahn - 14-07-14 20:49:13

Nie wiem. Może masz uczucia? <unosi znacząco brew rozbawiona i w trakcie czegoś co można nazwać niemal pocałunkiem, pod opuszkami palców czuje bicie jego serca. Po oderwaniu się, spogląda w tamtym kierunku i uśmiecha się powoli> Wiem. Ostatnio nawet wpadł niezapowiedziany. Dzięki bogu nie byłam w ręczniku, jak ostatnio kiedy ty wpadłeś. <posyła mu znaczące spojrzenie po chwili popadając w śmiech> Może niebieski? <mruży oczy z ciągłym uśmiechem i widząc jak jego twarz pąsowieje, przechyla głowę w bok i przygląda mu się> O co chodzi?

Jim Moriarty - 14-07-14 20:59:17

To takie cholernie dziwne... <skrzywił się nieznacznie.> To oznacza, że jestem wyjątkowy i mam boskie szczęście. <powiedział uśmiechając się kącikami ust.> Niebieski? Uhm... <wyobraził sobie siebie z pomalowanymi niebieskimi paznokciami.> Pogadamy o tym, jak będę miał udawać geja, okay? <zapytał, za wszelką cenę powstrzymując cichy wybuch śmiechu, który wkrótce nastąpił. Słysząc jej słowa otrząsnął się z otępienia i powoli się smutno uśmiechnął.>  Co? Nic. Myślałem. O ile myślenie po alkoholu nadal się nazywa myśleniem. <powiedział i potarł nieznacznie skroń. Nie czuł się już tak pijany jak wcześniej, jednak alkohol nadal płynął w jego żyłach, gotowy do zawładnięcia jego genialnym umysłem.>

Melanie Kahn - 14-07-14 21:08:28

Wyjątkowy? Znam jeszcze jednego demona. I oboje macie uczucia, ale on jest bardziej na to zamknięty. <krzywi się lekko> A kiedyś to się stanie? <uśmiecha się szeroko i kiwa głową> Trzymam cię za słowo. <śmieje się odsuwając w końcu od niego> O czym myślałeś? <spogląda mu w oczy>

Jim Moriarty - 14-07-14 21:21:14

Mi chodziło, że jestem wyjątkowy i mam szczęście, bo widziałem cię w ręczniku, a Bellamy nie. <powiedział uśmiechając się niewinnie.> Inny demon? Mam być zazdrosny? <zapytał zadziornie się uśmiechając.> Co znaczy... Zamknięty? Że nieśmiały? Demon? <zapytał zaciekawiony.> Zapewne tak. Dobrze wiesz jak kocham grać kogoś kim nie jestem. <powiedział z przekonaniem i gdy się odsunęła, zrobił trochę zawiedzioną minę. Po chwili jednak zmienił ją na uśmiech, lecz wiedział, że mogła najpierw ujrzeć w tym uśmiechu powątpiewanie i coś dziwnego, czego nie ma nigdy w jego uśmiechu.> Tak sobie. O niczym. <powiedział i wzruszył ramionami.>

Melanie Kahn - 14-07-14 21:28:40

Żaden z was nie widział mnie nago i żaden nie zobaczy. Wasza strata. <uśmiecha się zadziornie> Nie wiem, jeśli chcesz. <wzrusza ramionami zakładając ręce na piersiach> Nie nieśmiały. Po prostu bardziej uparty niż ty. <kręci głową> Nie mówmy o nim. <uśmiecha się trochę blado i przygląda mu się> Bądź sobą, Moriarty. Jestem ciekawa jaki jesteś bez tej 'gry'. <mruży oczy podejrzliwie> Kłamiesz. <rozgląda się powoli> Muszę iść. Do domu.

Jim Moriarty - 14-07-14 21:40:46

Kurde. Tyle stracić... <mruknął z przekąsem i się skrzywił.> Bardziej uparty? <popatrzył na nią z wyraźnym zaskoczeniem.> Jestem zszokowany... <powiedział z przekonaniem.> Sobą czyli? Ja nie wiem jaki byłem za życia. Pamiętam tylko to, że byłem geniuszem matematycznym, stałem się profesorem w dość młodym wieku, co było dla wszystkich szokiem i umarłem w niesławie, jako kryminalista stulecia. <odparł całkiem szczerze. Nic więcej nie pamiętał. Tylko zarysy. Nie znal swojego dzieciństwa, życia oprócz ostatnich pięciu lat za mgłą.> Sugerujesz, że kłamię, bo...? <zapytał unosząc lewą brew.> Zamówię ci taksówkę. Ja płacę. <powiedział i wyjął telefon po czym zadzwonił po taksówkę, która miała przyjechać za kilka minut. Po rozmowie rozłączył się i schował telefon z powrotem do kieszeni.> Więc do zobaczenia. <powiedział i nachylił się w jej stronę by delikatnie musnąć ustami jej policzek. Przez chwilę miał ochotę pocałować ją w usta, ale nie chciał ponownie mieszać w jej uczuciach.> Dobranoc. <wyszeptał jej do cucha, bardzo blisko jej skóry i się odsunął na dystans, z niewinnym uśmiechem. Czuł jak powoli alkohol ustępuje bólowi głowy. Był prawie pewien tego, że zanim dotrze do domu, nie będzie pamiętał tego co się wydarzyło. No chyba, że tylko przebłyski.>

Melanie Kahn - 14-07-14 21:50:04

Wierz mi na słowo. <uśmiecha się lekko> Ale działa to na jego niekorzyść, więc nie warto. <wzrusza ramionami> A to ci krętacz. <mruczy pod nosem rozbawiona i śmieje się cicho> Kłamiesz, bo ewidentnie było widać że o czymś myślisz, ale nie chciałeś mi powiedzieć. Widocznie mi nie ufasz. <spogląda mu w oczy, a czując jego wargi na swoim policzku, niemal przestaje się poruszać, aż chłopak się odsuwa.> Dzięki. <posyła mu wdzięczny uśmiech> Do zobaczenia, Jimie. <dodaje ciszej i posyła mu ostatnie spojrzenie wychodząc z baru. Po chwili zawahania wsiada do taksówki i odjeżdża>

Jim Moriarty - 14-07-14 21:54:37

Może nie pamiętam swojego życia przed śmiercią, bo ciągle imprezowałem? No wiesz, Moriparty... <westchnął z rozbawieniem.> Ufam ci. Po prostu nie chcę ci wyjawiać swoich myśli. <powiedział z przekonaniem i nieznacznym uśmiechem. Odprowadził ją wzrokiem i sam poszedł w stronę hokerów by wziąć swój leżący na jednym z nich płaszcz i wyszedł bez zapłaty, próbując zapanować nad plątającymi się nogami i wzrastającym bólem głowy. Kilkadziesiąt minut spacerował po Falls, lecz akurat jak zaczął pamiętać wszystko jak przez mgłę, poszedł w stronę swojego domu.>

Paul Hepburn - 17-07-14 21:07:13

<podjeżdża samochodem pod bar. I znowu padło na Grilla, ale cóż, lubił tutejszą atmosferę, sprzyjającą piciu. Wyszedł z auta, chowając kluczyki do kieszeni spodni i pewnym krokiem przeszedł przez próg, jednak gdy już znalazł się w środku, stracił całą odwagę. Usiadł przy jednym ze stolików i zamówił szklankę szkockiej. Gdy otrzymał swoje zamówienie, wziął trunek do ręki, okręcając go w dłoni, jednak nie wziął ani łyczka. Chyba stracił cały apetyt. Ostatnio zawiódł się na alkoholu i obecnie nie miał na niego ochoty, po prostu siedział i gapił się tępym wzrokiem na bursztynowy płyn>

Paul Hepburn - 17-07-14 21:43:30

<po chwili odstawia trunek na stół i wyciąga z kieszeni lekko pognieciony banknot, wsadzając go pod szklankę. Wychodzi z baru, wsiada do samochodu i odjeżdża>

Liliane Macpherson - 18-07-14 11:28:32

< Wchodzi do baru i już na wejściu zauważa jak barman zaczyna wodzić za nią wzrokiem. Ostatnio rozmawiała z nim czy nie dostała by tutaj pracy, a on powiedział, ze zastanowi się nad tym. Teraz Liliane podeszła do niego i ze szczerym uśmiechem oznajmiła, że póki co nie widzi potrzeby aby świecić cyckami przed tutejszymi gośćmi. Męzczyzna zaśmiał się i postawił jej drinka na koszt firmy, a obydwoje utrzymywali przez cały czas luźną rozmowę >

Owen Linus - 18-07-14 12:26:50

Przyszedł do Grilla tylko dlatego, że dziewczyna tego chciała. Mógł sobie odpuścić to spotkanie, ale tego nie zrobił. Dziwne. Nigdy nie był chętny na drugie spotkanie z kimś kogo tak mało znał po pierwszym. Cóż, ale przy tym mógł dowiedzieć się o wiele więcej. Akurat w Mystic Grill podawali alkohol wszelkiego rodzaju to dobrze bo Owen miał ochotę na drinka. Widząc dziewczynę siedzącą przy barze podszedł do niej i usiadł obok niej. To jak dowiem się jak bardzo chciałaś żebym przyszedł? Spytał unosząc brwi do góry.

Liliane Macpherson - 18-07-14 12:32:35

< Liliane była zajęta rozmową z barmanem w takim stopniu, że nie zauważyła kiedy wszedł do środka Owen. Kiedy tylko obok niej usiadł odwróciła się trochę zbyt gwałtownie i o mało co nie wylała swojej szklanki wody > Miło cię widzieć Owen < dziewczyna uśmiechnęła się subtelnie i powoli odwróciła caly korpus w stronę znajomego > Tego chyba nie da się określić w jednym zdaniu prawda? Proponuję abyśmy spędzili miłe popołudnie razem, może wtedy zobaczysz o co mi chodziło < założyła opadający kosmyk czekoladowych włosów za ucho. Nie chciała chłopakowi narzucać swoją wole i miała nadzieję, że nie uzna ją za jakąś tanią lalunię. chciała przy nim zachowywać się swobodnie, ale chcąc nie chcąc czuła jeszcze pewne zahamowania >

Owen Linus - 18-07-14 12:39:54

Uśmiechnął się gdy dziewczyna mało co nie wylała swojej wody. Wzruszył ramionami po jej słowach. Wolał żeby mu powiedziała niż miał się domyśleć. Nie wiem czy mam tyle czasu, ale dobrze Torbę sportową postawił przy nogach po czym zawołał barmana do siebie i poprosił o drinka jakiegoś mocnego. Nie chciał whisky, ani wódki wolał coś innego od tego. A wiec zacznij mówić. Wiesz od tego jak tam i w ogóle Machnął dłonią , gdy dodał już swojego drinka wtedy przeniósł wzrok na dziewczynę i czekał aż zacznie mówić.

Liliane Macpherson - 18-07-14 12:46:33

< Liliane była zadowolona, że do niej dołączył. Cieszyła się po prostu że będzie miała towarzystwo, nawet jeśli będzie ono bardziej wymagające. Widząc barmana machnęła dłonią prosząc o to samo co chłopak > Jesteś strasznie władczy, ciągle mówisz w taki sposób jakbyś przeprowadzał rozmowę kwalifikacyjną < powiedziała spokojnie nie odrywając spojrzenia od jego twarzy. Na jego włosach dało się zauważyć kropelki wody. Sądząc po jego torbie sportowej pewnie wracał z basenu > Wiem co mówię, ostatnio ciągle szukałam pracy, ale dostałam dzisiaj pewnien telefon .. < Lil zarumieniła się nieznacznie. Nie była pewna czy powinna zdradzać swoją tajemnicę > No i okazało się, że jednak będę miała jeszcze przez jakiś czas pożądną ilość gotówki < zaczęła stukac palcami o blat i uśmiechnęła się, dziękując za przyniesionego drinka > A co u ciebie, Owen?

Owen Linus - 18-07-14 12:59:12

Upił łyka przez słomkę którą dostał, ale po chwili zastanowił się nad czymś i ją wyjął. Wolał pić normalnym sposobem. Chłopakowi było trochę niewygodnie więc odwrócił sie tyłem do baru po czym oparł sie o niego plecami. Miał teraz dobry widok na ludzi w tym barze. Strasznie tu dużo było blondynek i samotnych kolesi którzy mieli małe szanse na poderwanie lasek. Mam cechy przywódcy więc to normalne, że jestem władczy.Jestem dla ciebie zbyt poważny?  Spytał i w tym samym czasie spojrzał na nią kątem oka. Słuchał uwaznie dziewczyny mimo iż go to nie obchodziło. Owen nie miał problemów z pracą więc nie znał się na tym temacie. To chyba dobrze, nieprawdaż?

Liliane Macpherson - 18-07-14 13:04:27

< Liliane całkiem inaczej niż chłopak, zdecydowała się oprzeć ramionami o bar, będąc nadal odwrócona do niego korpusem. Jednocześnie obserwowała jedynie Owena i dokładnie studiując jego zachowanie, aby przypadkiem go nie rozdrażnić > O powadze decydują inne cechy, które na pierwszy rzut oka również posiadasz. < westchnęła cicho i upiła łyk alkoholu. Drink miał przyjemny owocowy smak, ale po chwili parzył wódką w przełyku co było w sam raz dla dziewczyny. Spojrzała  na niego jasnymi oczami > Też tak myślę. Nie wyglądasz na zainteresowanego tym co mówię, więc po co tu przyszedłeś? Przez cały czas dajesz mi jasne znaki że nie palisz się do tego aby cos o sobie powiedzieć i wolisz trzymać się na dystans < głos dziewczyny nabrał ostrzejszej barwy. Nie lubiła owijać w bawełnę, a tym bardziej jak ktoś udawał. Wolała mieć jasno zarysowaną sytuacje >

Owen Linus - 18-07-14 13:12:29

Zacznijmy od tego, że posiadam wiele cech. Pozytywnych jest oczywiście mniej Wzruszył ramionami. Chłopak zauwazył to jak dziewczyna go obserwuje nie ignorował tego nawet można powiedzieć, ze spodobało mu sie to jak na niego patrzy. W tym samym czasie gdy ona też upił kilka łyków drinka i w między czasie zastanawiał sie nad odpowiedzią na jej kolejne słowa. Interesują mnie kobiety dlatego tu przyszedłem. Nie jesteśmy przyjaciółmi? Swoje imiona już znamy nic więcej do szczęścia nie potrzeba.  Oczywiście, ze nie palił sie o gadaniu o sobie. To mogło się źle skończyć. Po co mówić o sobie skora można słuchać co towarzysz ma do powiedzenia. Dziewczyna powoli się wkurzała to spowodowało, ze Owen uniósł kącik ust do góry. Często irytował kobiety tak jak one irytowały jego. To zawsze działało w obydwie strony.

Liliane Macpherson - 18-07-14 13:20:06

< Liliane wzięła parę głębszych oddechów. Nie mogła sobie pozwolić na utratę kontroli nad własnymi czynami. Już raz przy nim pozwoliła sobie na to i nie była dumna z rany która już się zabliźniła. Spojrzała na poranioną dłoń zaciskając ją i rozprostowując raz za razem > Wspaniale, to ciekawe jak zdobywasz przyjaciół skoro wystarczy ci tylko poznać imię drugiej osoby ? < odcięła się z niekryjącym się sarkazmem. Upiła kolejny, większy łyk pozwalając aby część kropelek pozostały na jej wydatnych wargach. Ponownie na niego spojrzała - powoli zaczynała wątpić w to czy na pewno jest człowiekiem. ale w jaki sposób dałoby się go sprowokować aby to ujawnił? Przejechała palcami po włosach - to nie była gra warta świeczki > W takim razie mam nadal mówić o sobie, a ty będziesz się rozglądać za panienkami? Dość ciekawy sposób na spędzenie czasu, czy Ameryka z każdego robi gbura ? < podniosła pytająco brew >

Owen Linus - 18-07-14 13:27:55

Owen zdawał sobie z tego, ze dziewczyna coraz bardziej się wkurzała. Czasem dało sie z nim porozmawiać normalnie, na luzie. Czasem bywał słodki i miły. Jednak to nie dzisiaj. Dzisiaj znowu był nastawiony do wszystkiego obojętnie, albo po prostu nie chciał pokazać się dziewczynie od tej dobrej strony. Był tajemniczy i miał zmienny humorek, ale nie zachowywał sie jak gbur. Jak to powiedziałem już jednej z dziewczyn którą tu spotkałem jestem opisywany mianem Aroganckiego dupka. Gbur nie pasuje do mnie. Uśmiechnął sie arogancko, dopił drinka i po chwili zastanowienia zamówił sobie drugiego. Jestem jak magnes ludzie sami chcą być moim przyjaciółmi.  Puścił do niej oczko. Czekał tylko na to, aż dziewczyna wybuchnie. Mów o sobie, a ja obiecuję nie rozglądać się za panienkami. Wystarczy mi wiedza, ze one patrzą na mnie - dopowiedział sobie w głowie. Specjalnie dla pokreślenia swych słów odwrócił się w stronę Lil.

Liliane Macpherson - 18-07-14 13:38:43

< Liliane po prostu nie mogła uwierzyć w to co słyszała. Dolna warga opadła jej delikatnie, a ona wpatrywała się w niego jakby głosił jakieś herezje. Gdy mieszkała w Glasglow zazwyczaj mieszała takich ludzi z błotem, a kiedy sprawiali jej dalsze problemy rozprawiała się z nimi w mniej pokojowy sposób. Ale już wiedziała co Owen planował i obiecała sobie, że nie da się sprowokować > Może w takim razie powinieneś napisać sms do tamtej dziewczyny? Myślę, że ona nie była by tak denerwująca jak ja. < uśmiechnęła się z przesadzoną słodkością dopijając szybko drinka. Zamówiła szklankę wody - nie mogła pić dużej ilości alkoholu ponieważ nie sławiła się mocną głową > Och Owen co za wspaniała umiejętność. Może umiesz jeszcze narzucać ludziom swoją wolę albo czuć kiedy nie kłamią? < przeszyła go jasnym spojrzeniem specjalnie zadając te pytania nawiązujące do wampirów i wilkołaków. Upiła łyk wody kiedy już ja dostała i zalozyła nogę na nogę. Uśmiechnęła się kokieteryjnie poprawiając kant bluzki > Wątpię czy coś z mojego życia mogło cię Zainteresować. < mruknęła ze szkockim akcentem >

Owen Linus - 18-07-14 13:53:59

Nie mógł juz dłużej wytrzymać byciem poważnym aroganckim dupkiem więc zmienił się szybko w rozbawionego aroganckiego dupka.  Zaśmiał się po jej słowach. Czasem nie wiadomo było kiedy mówi poważnie, a kiedy nie. Przy rozmowie z dziewczyną używał sarkazmu którego najwidoczniej nie wyczuwała. Cóż pech nie jego problem. Rzadko kiedy pisze do kobiet, a akurat do niej nie mam numeru telefonu. Szkoda, ze nie jestem wróżka mógłbym sobie wtedy go wyczarować Drugie zdanie powiedział od czapy. Nie przemyślał tego. Rzadko kiedy najpierw myślał, a potem mówił. Nie jesteś aż tak denerwująca gdy nie zmieniasz tematu dotyczącego mojej osoby Słysząc jej pytanie zmarszczył brwi. Do czego ona zmierzała? Powoli zaczął sie czegoś domyślać, ale jakoś jeszcze nie odkrył w 100% o co chodzi. Większość ludzi umie odróżnić kłamstwo od prawdy. Przyznaję bez bicia, że to potrafię. Nauczyli mnie tego koledzy w szkole Oczywiście, że skłamał. Był pewny, ze dziewczyna nie potrafi wyczuć gdy ktoś kłamie. Mów ja słucham puki co nigdzie mi sie jeszcze nie śpieszy. Żona w domu na mnie nie czeka, praca nie zając i nie mam zwierzaka którym powinienem sie zająć. Więc mam na razie czas tylko dla ciebie i dla alkoholu. Siegnął po nowy kieliszek i upił kilka łyków.

Liliane Macpherson - 18-07-14 14:02:43

< Dziewczyna odetchnęła głęboko i upiła duży łyk swojej wody. W głowie policzyła sobie do dziesięciu patrząc przez jakiś czas na swoje paznokcie. Czuła że chłopak bawił się jej kosztem, a ona jak głupia pozwalała na to. No ale lepiej grać ufna idiotę niż rozwalić parę szklanek, prawda ? > Zawsze mogłeś ją zmusić swoim nieodpartym urokiem osobistym aby zapisała ci numer na twoim wspaniale wyrzeźbionym ciele < odparła gorzko nie patrząc na niego. Stukanie stopą o podpórkę hokera pomagało jej kontrolować emocje. > Czuje się wyróżniona, chyba powiedziałeś mi komplement ! < prychnęła z niedowierzaniem > Wspaniale, kolejna cecha która pokazuje że jesteś idealny. Całe szczęście że pozwalasz mi siedzieć obok ciebie. < wywróciła oczami i dokończyła swoją wodę. Powoli miała dosyć tej całej słownej zabawy. Nadszedł czas aby wyciągnąć większy kaliber > Powiem ci coś, ale proszę nie powtarzaj tego więcej.. < ściszyła głos i nachyliła się nad jego uchem. Głos, jak i jej ręce lekko drżały bojąc się zdradzić tą tajemnicę. To co zamierzała powiedzieć było kłamstwem. Oczywiście robiła to świadomie w celu sprawdzenia jego reakcji. Najwyżej uzna że jest szalona. > Boje się pełni, nie jestem wtedy sobą..

Owen Linus - 18-07-14 14:13:51

To się robiło coraz zabawniejsze. Owen nie znał umiaru więc mógł denerwować dziewczynę ile wlezie. W dodatku robił to w tak spokojny sposób. On umiał na soba ona natomiast nie i to było coś co ich odróżniało. Oczywiście, że mogłem, ale po co skoro ta dziewczyna miała cechy takie same jak ja. Więc to by nic nie dało.  Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że rozmawiał o dziewczynie której nawet imienia nie znał. Po chwili pokręcił przecząco głową To nie był komplement, ale jeśli tak uważasz to okey. Niech tak będzie to był komplement. Wzruszył znowu obojętnie ramionami. Nikt nie jest idealny, każdy moze być jedynie oryginalny, ale nie idealny. Ja mam wady, ty masz wady. Nawet ten barman posiada jakieś wady Dopił drinka i zaczął już trzeciego. Miał mocną głowę wiec trochę by zajęło upicie go. Posłuchał tego co dziewczyna ma do powiedzenia. Czyżby Wilkołak? Nie wierzył w to akurat umiał wyczuć wilkołaka. Mówisz mi to po to bo chcesz żebym Cię przytulił kiedy będzie pełnia? Spytał z usmiechem na twarzy

Liliane Macpherson - 18-07-14 14:21:25

< Liliane uśmiechnęła się przesłodko, a dłonie zacisnęła w pięści > Cieszę się, że jestem taką wspaniała zabawką dla ciebie. Szkoda że nie mam futerka co ? < oblizała seksownie wargi. Pierwsza zasada - nawet jak się wściekasz nie ujmuj swojej urodzie oraz gracji. Jak już dawać się wyprowadzić z równowagi to z klasą > Czyli wyżywać umiesz się tylko na ludziach ulepionych z innej gliny niż ty, bardzo szlachetne, nie powiem < zacmokała z uznaniem, a w głowie miała tylko jedną myśl: coraz mniej go lubiła, to było pewne. Naciągneła spodenki trochę bardziej na udo, ale mało to pomogło > Dziękuję za łaskę, chyba kiedyś ci już mówiłam, ze możesz sobie darować, co? < warknęła. Powoli zaczynał przeholowywać i wystarczyło o jedno słowo za dużo aby wkońcu przegiął > Nie skądże, przecież dajesz ciągle do zrozumienia ze nikt nie może się z tobą równać. < przychneła i machnęła na barmana prosząc o szklankę wódki. Wiedziała, ze kieliszek czy dwa to będzie za mało > Nie chciałbyś mnie tedy przytulać.. < mruknęła przyjemnie i przejechała palcem po jego ramieniu > Ale widać, że nie dasz się wrobić w to że jestem wilczkiem.

Owen Linus - 18-07-14 14:34:02

Już było widać, ze chłopak trochę za bardzo przesadzał. Postanowił się trochę opanować.Przepraszam, seks na zgodę? Szybko uniósł dłonie w geście obronnym i dość szybko też je opuściłOczywiście żartowałem. Nie chcę sie z tobą przespać powiedział powaznie tym razem. Nie to, ze mnie nie kręcisz ,ale tak z zasady Pokiwał głową na potwierdzenie swych słów. Stawał sie coraz łagodniejszy i mówił opanowanym głosem po to by dziewczyna się w końcu uspokoiła. Wyżywam sie na wszystkich. Tylko osoby które dobrze mnie znają potrafią ze mną wytrzymać. A tych osób jest mało. Owen miał tam kilku znajomych nawet sporo, ale jakoś się z tym nie afiszował. Przyjaciół trzymał z dala od siebie po to by nie byli w niebezpieczeństwie. Nie wiem czy ze mną się nie można równać. Nie sprawdzałem. Sciagnął brwi zastanawiajac się nad czymś i pijąc przy tym alkohol. Nie wierzę w wilkołaki i wampirki. Nie oglądałem Zmierzchu wiec też nie wiem zbyt dużo o tych istotach. Jedyne co słyszałem to podobno wampiry tam świecą się na słońcu Zaczął ją okłąmywać tylko dlatego, ze zaczęła coś podejrzewać.

Liliane Macpherson - 18-07-14 14:44:23

< Liliane zesztywniała a na jej karku pojawiła się gęsia skórka > Tylko spróbowałbyś mnie dotknąć < warknęła pod nosem i odsunęła się od niego. Nigdy nie pozwalała mężczyzną na seksistowskie żarciki w jej obecności. Zawsze zbywała te słowa z gracją i uśmiechem na twarzy, ale była już na tyle rozjuszona, że tym razem nawet się na to nie siliła > Widzisz, chyba jestem wyjątkiem bo póki co jeszcze cię znosze i nie zamierzam wybiec w popłochu < wzruszyła ramionami i upiła trochę wódki. Była na prawdę ostra - moża nawet zbyt bardzo dlatego skrzywiła się nieznacznie > Moi przyjeciele są tysiące kilometrów stąd. < dodała jakby od niechcenia wpatrując się w szklankę. Słyszac jego słowa, pod nosem uśmiechnęła się. Nie mówił jej prawdy ponieważ ludzie nigdy tak nie reagowali na jej zaczepki. Ale skoro nie chciał się bawić dalej, Lils też stwierdziła, że woli się uspokoić > Twardy realista z ciebie. < podsumowała jednym zdaniem >

Owen Linus - 18-07-14 15:09:19

Nie dotknąłbym Cię gdybyś tego nie chciała. Owen nie zmuszał nigdy do niczego kobiet. Jak czegoś nie chciały to zgadzał sie z tym.  Po jej słowach wykrzywił usta w uśmiechu. To chyba dobrze. Jesteśmy na dobrej drodze, może kiedyś nawet sie polubimy. Ale dzisiaj to jeszcze nie nastąpi. Nawet nie zauwazył kiedy zaczał już 4 drinka już powoli zaczął na niego działaś ten alkohol. Na szczęście miał mocną głowę. Musiałby wypić z 9 by nie móc już wstać z tego hokera. To trochę daleko On nawet nie miał pojęcia gdzie sa jego przyjaciele. Nie którzy z nich lubią podróżować i często zmieniaja miejsce zamieszkania. Realista? No może nawet nie wiem. Wyjął portfel i zapłacił za nich oboje.Ja sie juz zbieram Dopił drinka i powoli wstał z hokera. Do zobaczenia Opuścił to miejsce.

Liliane Macpherson - 19-07-14 09:03:44

< wyszła >

Avery Saltzman - 19-07-14 12:11:36

<przychodzi do Grilla, niemalże od razu kierując się do barowej lady, pewnym siebie krokiem. Siadając na jednym z hokerów, posyła przeciągłe spojrzenie barmanowi i przywołuje go do siebie sprawnym ruchem dłoni> Poproszę mojito, chłoptasiu. <rozciągając usta w szerokim, zadziornym uśmiechu, zakłada nogę na nogę i czeka na swoje zamówienie, stosunkowo cierpliwie. Gdy już otrzymuje alkohol, ujmuje go w swoją drobną dłoń i upija łyk, delektując się smakiem>

Ed Varjack - 19-07-14 19:46:26

Nie każdy miał tyle szczęścia co ja <drążył temat z niesmakiem. Chciał być sobą. Skręcić jej kark, wypić z niej krew .. cokolwiek. Otworzył drzwi do baru, wpuszczając ją pierwszą. Kolejne zasady, których musiał przestrzegać by się do niej zbliżyć.>
Jeśli chcesz zostać sama daj znać <burknął pod nosem, stając za nią niczym ochroniarz>

Alice Cavercius - 19-07-14 20:11:33

<odwróciła się w jego stronę i uśmiechnęła delikatnie> Nie, w porządku <powiedziała i pewnym krokiem poszła w stronę baru. Na początku spytała się, czy po wczorajszym dniu nie zostały tu znalezione jakieś rzeczy, chociaż nie łudziła się, że znajdzie swoją torebkę. Samochodu też przed barem nie znalazła. Westchnęła i usiadła na hokerze, nawet nie rozglądając się po pomieszczeniu>

Ed Varjack - 19-07-14 20:22:53

<szedł powoli za nią, rozglądając się na wszystkie strony. Gdy doszli do baru jego wzrok przykuła dziewczyna, wyglądająca niemal identycznie jak Alice. Różnice dało się zauwwżyć - inny styl, inny wyraz twarzy. Edward stanął bokiem w ten sposób, że zakrywał Alice widok na dziewczynę. Oparł się łokciem o blat.>
Żadnej torebki? Nic? <wtrącił się w rozmowę Alice, cały czas odgrywając swoją rolę. Widział tylko zdumienie na twarzy barmana i machnął ręką.>
Stary sklerotyk <powiedział z odrazą. Zawsze mówienie o ludziach jako o rasie jak i jednostce wywoływało w nim odrazę.>

Alice Cavercius - 19-07-14 20:31:32

Nic <wzruszyła ramionami i westchnęła, opierając się łokciami o blat baru. Oparła jedną nogę o podpórkę, a drugą założyła na nią i przeniosła wzrok na chłopaka> Jak to się w ogóle stało, że stałeś się wampirem, co? <spytała, przyglądając mu się. Zmarszczyła brwi> Nie usiądziesz? <uniosła brew, wskazując podbródkiem na puste miejsce obok niej>

Ed Varjack - 19-07-14 20:45:27

Postoję <mruknął przez zaciśnięte zęby, czując jak ręka mu nieco drętwieje. Na szczęście był wampirem i zaraz ból miał ustać, jednak tak czy siak stwierdził, że musi sobie to odbić w najbliższym czasie.>
Wdałem się w.. romans z Katherine Pierce, nie wiem czy kojarzysz. Przemieniła mnie. Sądzę, że się zakochała <prychnął pod nosem na wspomnienie tej dziewczyny. Była taka nijaka.> a jak to mówią.. Miłość to słabość. <specjalnie powtórzył słowa sprzed kilku dni, by sprawdzić czy jego hipnoza przetrwa pojedyncze wspomnienia> miałem 32 lata

Alice Cavercius - 19-07-14 21:06:36

Jak chcesz <wzruszyła lekko ramionami i zamówiła sobie whisky. Co z tego, że nie miała pieniędzy, zawsze mogła zahipnotyzować barmana> Kojarzę <powiedziała. Elijah chyba kiedyś o niej wspominał. A może nie? Zresztą, co za różnica> Zakochała? Z twoim podejściem? Szkoda mi jej <uniosła kąciki ust. Nie powiedziała tego złośliwie, tylko stwierdziła fakt. Sposób, w jaki to powiedział wskazywał na to, że chyba za nią nie przepadał... delikatnie mówiąc. Słysząc jego słowa, przeniosła na niego wzrok> Zgadzam się całkowicie. Związki tylko ograniczają <rzuciła obojętnie i napiła się alkoholu, oblizując górną wargę koniuszkiem języka i zerkając na chłopaka kątem oka>

Ed Varjack - 20-07-14 08:12:18

Moje podejście zależy od dziewczyny. No wiesz... <dolną wargą przykrył tą górną i spojrzał na alkohol Alice. Cholera. Kolejny wydatek. Przeniósł wzrok na jej oczy> byle jaka dziewczyna to i byle jakie podejście. A Katherine się do tej grupy zalicza.
<wzrusza lekko ramionami, wciąż napierając łokciem na blat. I nagle zaczął się zastanawiać po co mu ona. Nic nie znaczyła, nic nie miała. Zacisnął zęby, jednak widok jej spojrzenia, słodkich ust seksownie oblizanych językiem sprawił, że mimowolnie jego mięśnie sie rozluźniły. Nie wiedział dlaczego.>
Święte słowa. Bez zobowiązań. Tak jest najprościej.

Alice Cavercius - 20-07-14 09:34:27

<słysząc słowo 'najprościej', zmarszczyła lekko brwi. Nie była zwolenniczką prostych rozwiązań. To między innymi dlatego nigdy, choć nie wiadomo jak ciężko by było, nie wyłączyła uczuć. Mierzyła się ze swoimi problemami> Czasem jednak trzeba wybrać między tym, co najprostsze, a tym, co najlepsze <powiedziała cicho, odwracając głowę w jego stronę i opierając ją skronią na splecionych na wysokości dłoniach> Bo te dwie rzeczy rzadko kiedy idą ze sobą w parze <pokiwała powoli głową i po chwili uśmiechnęła się pięknie. Po raz kolejny przytknęła szklankę do ust i wzięła łyk trunku>

Ed Varjack - 20-07-14 10:40:36

Jeśli chodzi o związki to myślę, że idą <kolejne wzruszenie ramion. Mówił prawdę. Najprościej było powiedzieć komuś na czym stoi. Co jeśli by tamta osoba sobie ubzdurała, że będą razem na zawsze? Edward się skrzywił na samą myśl.>
Wy dziewczyny macie jakiś dziwny mechanizm . Chcecie księcia z bajki, który wcześniej był ropuchą i zostać z nim na zawsze. To chore. Bo my, mężczyźni pragniemy tylko seksu i ewentualnie dziedzica. <wziął od barmana kieliszek whisky, którą zamówiła Alice i wypił zawartość na raz, nieświadomie się prostując.>

Alice Cavercius - 20-07-14 11:18:37

Od każdej reguły są wyjątki <pokiwała głową, wydymając lekko wargę. Nie była romantyczką, a jej związki kończyły się równie szybko, co zaczynały, jednak nie rozpaczała z tego powodu. Wolała przyjaciół od kochanków. Dla nich nigdy nie traciła głowy i przez nich nigdy nie cierpiała> Nie wszystkie kobiety są romantyczkami, a mężczyźni prostakami <wzruszyła lekko ramionami i popatrzyła się na swoją byłą szklankę. Powstrzymała się od uszczypliwego komentarza tylko dlatego, że coś w jej środku kazało być jej miłą i zamówiła sobie jeszcze raz to samo, tym razem nie spuszczając dłoni ze szklanki> Ja na przykład lubię dobrą zabawę, a mężczyźni są w porządku dopóki w niej uczestniczą <uniosła kąciki ust, cały czas zastanawiając się nad jego słowami. Po chwili zmarszczyła brwi, przenosząc na niego wzrok> Chciałbyś mieć dziecko? <spytała, przygryzając wargę w może odrobinę kpiącym uśmiechu>

Ed Varjack - 20-07-14 14:59:34

Dziecko? <powtórzył z drwiną w głosie i parsknął nieprzyjemnym śmiechem. Jeszcze jako człowiek unikał ich jak ognia. Dokładnie pamiętał zapach pieluch i gotowanego mleka, gdy musiał spędzać czas z dziećmi swojej siostry.>
Nie odczuwam potrzeby pozostawienia czegoś po sobie na tym beznadziejnym świecie. Wystarczy mi sława, zła reputacja <wytarł usta wierzchem dłoni. Był bardzo spragniony ludzkiej krwi. A tuż przed nim stał znakomity kąsek. Wpatrując się w nią pożądliwie - a raczej w jej szyje - obdarzył ją seksownym uśmiechem i oblizał wargę koniuszkiem języka.>

Alice Cavercius - 20-07-14 15:41:31

Zabrzmiałeś, jakbyś mówił też w swoim imieniu więc pomyślałam, że...  <popatrzyła się na niego znacząco i wzruszyła lekko ramionami. Mimo wszystko spodziewała się takiej odpowiedzi. Sądząc po jego stosunku do związków, do dzieci pewnie miał podobny, jak nie gorszy> No a to, co pisałeś na maszynie? To się nie zalicza do tego, co chcesz po sobie zostawić? <uniosła brew, upijając kolejny łyk whisky i krzywiąc się lekko. Mimo tych  wszystkich rzeczy dzisiaj, alkohol zawsze smakował tak samo>

Ed Varjack - 20-07-14 15:51:26

Jeszcze nie wiem <po raz pierwszy odpowiedział szczerze na jej pytanie. Nie wiedział co z tym zrobić, nie miał pomysłu na spójną historie. Od czasu do czasu opisywał tylko teraźniejszość.>
Z pisaniem jest jeden problem. <przyznał, rozmasowując sobie skronie i kontynuował. To była jego pasja, a sposób w jaki opowiadał o tym był tego najlepszym przykładem.> ludzie nie zawsze są gotowi i dojrzali na tego typu dzieła. <przeniósł wzrok na Alice, a jego wzrok przykuł naszyjnik. Sięgnął po niego i przytrzymał go w palcach, ostrożnie dotykając. Jego oczy rozbłysły, gdy pomyślał ile za to może dostać.>
Skąd to masz? <zagadnął niby wesoło>

Alice Cavercius - 20-07-14 16:13:17

<słuchała go uważnie, patrząc mu się w oczy> Nie przekonasz się, póki nie wydasz książki. Zawsze możesz mi podrzucić egzemplarz, jedną czytelniczkę będziesz miał na pewno <powiedziała, unosząc kąciki ust i po chwili przeniosła wzrok na naszyjnik> Dostałam go od matki przed jej śmiercią. To moja jedyna pamiątka po niej <uśmiechnęła się słabo i delikatnie wyjęła wisiorek z rąk chłopaka, zamykając go w swoich dłoniach> Tuż po przemianie Elijah dał go czarownicy, żeby chronił przed światłem słonecznym i od tamtej pory się z nim nie rozstaję.

Ed Varjack - 20-07-14 16:20:39

Musi mieć ogromną wartość <stwierdził bez ogródek. W jego prawdziwym domu, nie tym z agencji, tylko tym w Nowym Jorku każda jedna cegiełka miała wysoką wartość.>
Może się doczekasz, mam ciekawy materiał <mówiąc te słowa patrzył jej prosto w oczy, przeszywając ją niemal na wskroś. To ona była tym materiałem.>
Co cię łączy z Elijahem?

Alice Cavercius - 20-07-14 16:35:56

Może. Nie jest na sprzedaż <wzruszyła lekkp ramionami, zaciskając usta w cienką linię. Nie wyobrażała sobie go stracić, tym bardziej dobrowolnie. Na jego słowa pokiwała tylko głową, a gdy popatrzył się jej w oczy, nie spuszczała wzroku, utrzymując kontakt, jednak po chwili spuściła go na swój alkohol. Podniosła szklankę i zamieszała trochę bursztynowy płyn, uderzając kostkami lodu o ścianki> Z Elijah? To mój stwórca, dobry przyjaciel, dużo razy też uratował mi tyłek, ale nic poza tym <powiedziała i wypiła cały alkohol na raz, aż na kilka sekund zakręciło jej się w głowie. Zamrugała i przeniosła na niego wzrok> Wiesz, nie musisz tu ze mną siedzieć, jeśli nie chcesz. Znajdę sobie hotel czy coś. Zawsze mogę kogoś zahipnotyzować i uniknąć płacenia <uniosła kąciki ust, kiwając ochoczo głową>

Ed Varjack - 20-07-14 19:18:57

Zamieszkasz u mnie do czasu aż sobie coś znajdziesz <powiedział zdecydowanym tonem głosu i dał do zrozumienia barmanowi, żeby już nie podawał najdroższego alkoholu. Edward był wściekły, bo to on musiał za wszystko słono zapłacić.>
Chyba powinniśmy wracać <mówi cicho, wyciągając portfel i zostawiając na blacie ponad 100 dolarów.> przyjmij to jako rekompensatę za wyleczenie mnie te 70 lat temu. Przy okazji <ściszył głos> barman zażywa werbenę.

Alice Cavercius - 20-07-14 19:27:22

<pokiwała głową i zsunęła się z hokera> Myślałam, że jesteśmy kwita po tym, jak mi pomogłeś <powiedziała, marszcząc brwi i na chwilę przeniosła wzrok na barmana, ale po chwili ruszyła w stronę drzwi, zatrzymując się przy nich i sprawdzając, czy chłopak idzie za nią>

Ed Varjack - 20-07-14 19:35:54

<cały czas stał za nią, wlepiając oczy w jej plecy.  Raz tylko odwrocil wzrok na barmana by posłać mu spojrzenie: znajdę cię i zabije, a potem odbiorę moją własność.
Wyszli z baru, wsiedli do auta i pojechali do Edwarda>

Beatrice Prior - 23-07-14 16:38:19

<wchodzi do Mystic Grilla i kieruje się na sam koniec baru, siadając na jednym ze stołków. Ściągnęła okulary, odkładając je na blat obok siebie i zsunęła z głowy kaptur. Założyła nogę na nogę i zamówiła słabego drinka>

Dean Winchester - 23-07-14 17:04:48

<po dłuższej podróży, parkuje swoją czarną Impalę pod barem. Wysiada z samochodu i z trzaskiem zamyka drzwiczki samochodu, po czym wchodzi do środka, od razu kierując się do baru. Na początek zamawia piwo i siada na hokerze, czekając na butelkę. Rozgląda się po lokalu, szukając znajomej twarzy. W pewnym momencie natrafia na twarz dziewczyny, na której kiedyś Deanowi zależało. Dawnemu Deanowi. Po otrzymaniu piwa, wziął łyk z butelki i wstał z hokera zmierzając w stronę stolika Tris. Usiadł na przeciwko bez pytania, z cwaniackim uśmieszkiem na ustach> Nie powinnaś być martwa? <zapytał nieco kpiąco, przekrzywiając lekko głowę, marszcząc brwi i przyglądając się jej uważnie. Postawił butelkę na stoliku>

Beatrice Prior - 23-07-14 17:19:20

<gdy ktoś do niej podszedł, podniosła powoli głowę i odstawiła szklankę na stolik. Słysząc jego słowa, rozchyliła lekko usta ze zdziwienia. Myślała, jak będzie wyglądać ich spotkanie odkąd podjęła decyzję o przyjeździe tutaj, jednak to pytanie zbiło ją z tropu> Tak, może. Może byłoby lepiej gdybym to zrobiła <powiedziała, biorąc łyk alkoholu> Ale w ostatniej chwili dokończyłam przemianę <dodała, zmuszając się do lekkiego uśmiechu>

Dean Winchester - 23-07-14 17:26:33

Taa, to było do przewidzenia, że pękniesz. <na krótką chwilę wydął usta w podkówkę, po czym wziął łyk piwa> Trzeba było cię zabić jeszcze zanim wyjechałaś. <kiwnął lekko głową w udawanym zadumaniu> Niech zgadnę, zobaczyłaś swoją małą siostrzyczkę, stwierdziłaś, że nie możesz jej zostawić samej na tym okrutnym świecie i dokończyłaś przemianę. To słodkie. <powiedział tonem ociekającym sarkazmem, a przy ostatnich słowach przewrócił oczami. Odchylił się na krześle, krzyżując ręce, a butelkę trzymając w prawej dłoni>

Beatrice Prior - 23-07-14 17:38:47

Przykro mi, że nie chciałam umierać <pokręciła głową, przyglądając się chłopakowi. Nie umiała powiedzieć, co mu się stało. Zacisnęła mocniej dłoń na szklance, aż pojawiło się na niej pojedyncze pęknięcie. Nie kontrolowała jeszcze dobrze swojej siły> Więc czemu wtedy tego nie zrobiłeś? <spytała, unosząc brew. Ściągnęła dłoń ze szklanki, żeby całkiem jej nie rozbić i wzięła głęboki wdech, siląc się na spokój> Strzał w dziesiątkę <uniosła kącik ust> Więc co tam u ciebie, Dean?

Dean Winchester - 23-07-14 17:46:04

<uważnie obserwował jej zachowanie, to jak prawie rozbiła szklankę. To musiało oznaczać, że jeszcze nie do końca się kontroluje. Słysząc pytanie, prychnął cicho pod nosem> Wygląda na to, że mi na tobie zależało, czy coś. <wzruszył lekko ramionami> Hmm... <zastanowił się krótko nad odpowiedzią na jej ostatnie pytanie. Wziął następny łyk piwa, nie zmieniając pozycji> Byłem na krótkiej przejażdżce, a teraz... wróciłem. <mimochodem rozglądnął się po sali, czy nikt ich nie obserwuje. Zamknął oczy, a gdy je otworzył, oblała je demoniczna czerń> W czerni. <dokończył, uśmiechając się pod nosem. Ponownie zamknął oczy, a jego tęczówki przybrały swój naturalny, zielony kolor>

Beatrice Prior - 23-07-14 17:55:43

<słysząc jego pierwsze słowa uśmiechnęła się delikatnie, jednak ten uśmiech zszedł jej z twarzy widząc, jak oczy chłopaka stały się czarne> Demon? Serio? W coś ty się znowu wpakował <westchnęła, kręcąc głową. Wypiła swój alkohol i zamówiła kolejną szklankę> Jak to się stało?

Dean Winchester - 23-07-14 18:05:07

Nie interesuj się, skarbie. <powiedział od niechcenia, mimowolnie przybierając poważny, ciut groźny wyraz twarzy. Zrobił kolejny łyk piwa, tym razem odłożył butelkę na stolik i nachylił się nad nim lekko, opierając przedramiona skrzyżowane przedramiona na blacie> A ty, Bella? Pochwal się, ilu bezbronnych śmiertelników wyssałaś z życiodajnej cieczy. <uniósł brwi>

Beatrice Prior - 23-07-14 18:41:46

Minęło tylko kilka miesięcy a ty tak się wkopałeś <powiedziała, krzywiąc się niezauważalnie. Gdy dostała swoje zamówienie, upiła kilka łyków, oblizując usta ze smakiem. Na wspomnienie o krwi musiała wziąć kilka głębokich wdechów. Gdyby nie to, pewnie jej oczy zrobiłyby się czerwone i wysunęłyby się jej kły, jednak kontrola tego lepiej jej szła. Wystarczyło skupienie się na innej stronie tej sprawy. Odebrała życie człowiekowi, jeden jedyny raz. Przeniosła wzrok na chłopaka i posłała mu wymuszony uśmiech> Nie interesuj się, skarbie.

Dean Winchester - 23-07-14 18:58:51

<na jego ustach znów pojawił się cyniczny uśmieszek> Byłem w piekle. <powiedział bez ogródek, mrużąc nieznacznie oczy> Ale nie łudź się, że to przez nie jestem demonem. <puścił jej oczko i zrobił łyk piwa> Pamiętam, że mieliśmy się zobaczyć w piekle. <kiwnął lekko głową, z trudem przypomniając sobie ich pożegnanie> Tak... Powiedzieliśmy sobie Do zobaczenia w piekle <powiedział, po chwili prychając pod nosem> Żałosne. <odchylił się na krześle, uważnie ją obserwując> Spokojnie, tygrysico. <uniósł dłonie w geście obrony, z kpiącym uśmieszkiem na ustach>

Beatrice Prior - 23-07-14 19:25:44

<pokręciła głową słuchając uważnie tego, co mówi, co irytowało ją coraz bardziej> Uważasz to za żałosne? <uniosła brwi i przetarła twarz dłonią> Wiesz, przyjechałam tu na miesiąc. Nie spodziewałam się, że będziemy znowu razem czy coś, bo na pewno zdążyłeś już sobie ułożyć życie, po prostu chciałam cię zobaczyć <powiedziała, dopijając drinka i wstając od stolika> Chyba przyjechałam na darmo <westchnęła i opuściła bar>

Ed Varjack - 23-07-14 19:26:41

<podjeżdża z Alice pod MG i wchodzą do środka, kierując sie do baru. Tylko jeden drink - tak ustalili w samochodzie. Edward szedł tuż za Alice niczym jej ochroniarz, gotów zabić każdego kto ją skrzywdzi. W jego mniemaniu tylko on miał do tego prawo>
Co ci zamówić? <spytał na tyle głośno by go usłyszała>

Dean Winchester - 23-07-14 19:33:10

Bardzo możliwe. <mruknął pod nosem, odprowadzając ją wzrokiem. W spokoju wypił piwo, po czym opuścił lokal nie płacąc. Wsiadł w Impalę i odjechał>

Alice Cavercius - 23-07-14 19:44:31

Cokolwiek. Skoro ma być tylko jeden to chyba powinien być mocny, nie uważasz? <spytała, siadając na hokerze i zakładając nogę na nogę. Poprawiła bluzę chłopaka, którą miała na plecach. Postanowiła zatrzymać ją do momentu, w którym będzie jej wystarczająco ciepło. Liczyła, że alkohol skutecznie się tym zajmie>

Ed Varjack - 23-07-14 19:50:39

Dwa razy szkocka z lodem <powiedział chłodno w kierunku barmana i poczekał chwilę na zamówienie. Podsunął Alice szklaneczkę pod nos, a swoją przyłożył do ust, mocząc jedynie wargi w alkoholu>
Wyglądasz trochę na przybitą <stwierdził. Nie wiedział czemu tak uważał, ale wiedział że coś jest nie tak. Przynajmniej tak mu podpowiadało ludzke doświadczenie.>

Alice Cavercius - 23-07-14 20:11:47

<wzięła od niego szklankę i upiła małego łyka. Nie chciała znowu przesadzić z alkoholem> Może trochę <przyznała po dłuższej chwili> Po prostu... nie podoba mi się bycie człowiekiem. Czuję się taka słaba i bezużyteczna. Nie chcę takiego życia, a nawet nie wiem, jak się w to wkopałam <powiedziała, przeczesując włosy palcami. Zawsze robiła tak, gdy się denerwowała> I do tego ty. Zjawiasz się jakby nigdy nic, przygarniasz do siebie i jesteś miły, a ja zadaję sobie pytanie: "dlaczego?" <pokręciła głową i zaplotła ramiona, opierając je na krańcu baru>

Ed Varjack - 23-07-14 20:20:34

Sam nie wiem dlaczego <wzrusza lekko ramionami. Rozumiał ją doskonale. Bycie człowiekiem uważał za coś naprawdę okropnego i marnego. Westchnął i opróżnił szklaneczkę z alkoholem na raz.>
Zawsze mozesz wybrać sie do Nowego Orleanu i poszukać czarownicy, moze pomoże ci odwrócić.. to <zrobił koło ruchem ręki, wskazując na nią. Oczywiscie miał na mysli człowieczeństwo, ale jakoś nie cieszył sie na mysl by miała sie stać wampirem i odzyskać wszystkie utracone wspomnienia.>

Alice Cavercius - 23-07-14 20:29:49

Jeśli ktoś podał mi lekarstwo, to chyba nie ma odwrotu i na zawsze zostanę... taka <powiedziała, krzywiąc się lekko na tą myśl. Chciała wierzyć, że istnieje wyjście z tej sytuacji, że będzie mogła być jeszcze kiedyś wampirem nawet, jeśli miałaby od początku uczyć się samokontroli> Ale jeśli jest to sprawka czarownicy, to chyba musiałaby to być ta sama, która mi to zrobiła, plus trzeba by było przekonać ją do odwrócenia czaru <westchnęła, dopijając alkohol. Tak bardzo chciała złamać to przyrzeczenie 'tylko jednego drinka'>

Ed Varjack - 23-07-14 20:41:22

Myślę, że powinnaś spytać czarownicę o radę, na pewno rozwieje twoje wątpliwości <uśmiechnął się przymilnie. Nie wiedział dlaczego ją tak bardzo do tego mobilizował. Nie potrafił tego pojąć, było to za trudne. Tak bardzo chciał zrobić coś złego by przypomnieć sobie kim jest. Ale wtedy przed jego oczami stawały wszystkie kłamstwa, oszustwa i ten wypadek. Rozluźnił się nieco.>
Chcesz wracać? <spytał spod uniesionej brwi, widząc że i jej skończył się alkohol>

Alice Cavercius - 23-07-14 20:51:37

Tak, w końcu mieliśmy dać spokój po jednej kolejce <pokiwała głową, uśmiechając się lekko. Czuła się już nieco lepiej. Włożyła ręce do rękawów bluzy i przeniosła wzrok na Edwarda> I o tym mówię. Znowu musisz za mnie płacić, jeśli barman pije werbenę <powiedziała, wydymając lekko usta> Chyba będę musiała poszukać pracy. Bo to robią ludzie, gdy brakuje im pieniędzy, prawda? <spytała, śmiejąc się pod nosem>

Ed Varjack - 23-07-14 20:55:39

Jeśli potrafisz grać w pokera i ruletkę, cóż... pójdziemy do kasyna i po sprawie <położył na blacie banknot. Naprawde musiał niedługo pójść do kasyna, bo to robiło się niepokojące. Miał dużo kasy, ale także miał na jej punkcie bzika. Chciał mieć więcej a nieniej. Wyszli z baru i pojechali do domu Eda>

Katherine Pierce - 24-07-14 13:26:00

*Wchodzi do MG i siada na hokerze.Zamawia sobie Krwawą Mary posylajac slodki usmiech barmanowi i zaklada noge na noge.Odrzuca swoje brazowe loki do tylu przygryzajac lekko dolna warge. *

Katherine Pierce - 24-07-14 15:45:20

*Upila trochę swojego drinka i po chwili slyszac wibracje w komorce wyjela ja z torebki i przeczytala sms*Dziwka*Mruknela wywracajac oczami i schowala z powrotem telefon bawiąc się swoja szklanka*

Dean Winchester - 26-07-14 20:03:10

<pojawił się niedaleko lokalu, po czym wszedł do niego pewnym krokiem. Od razu zajął miejsce przy barze i zamówił sobie whisky. Kiedy barmanka nalewała mu trunek do szklanki, Dean oczywiście z nią flirtował>

Malia O'Brien - 26-07-14 20:15:43

<z racji tego, że nie chciało mi się pisać posta w domu Lii, wstawiam tutaj jej dzisiejszy outfit

Po ostatniej konfrontacji z Samem, mój dawny... trochę sukowaty charakter powrócił. Młodszy Winchester był chyba po prostu moją kotwicą, a teraz po tym jak chciał mnie zabić, następnie opuszczając miasto, ponownie upadłam. Teraz się tym nie przejmowałam, ogólnie mało rzeczy mnie przejmowało. Podjeżdżając swoim ukochanym Chevroletem, po zaparkowaniu wychodzę z niego i pewnym siebie, zmysłowym krokiem - który rzecz jasna przyciąga wzrok facetów - podchodzę do baru, nawet nie zauważając przy nim Deana. Siadając na hokerze, zakładam nogę na nogę i krzywię się nieznacznie na twarzy, gdy zauważam barmankę zamiast barmana. I to jeszcze ohydną, ugh. Może gdyby była jakąś pięknością, co najmniej jak ja, to obsługa byłaby milsza, ale no cóż... Kiwając na nią głową, powstrzymuję się od prychnięcia na jej byle jakie podejście i zamawiam dla siebie podwójną szkocką z lodem; dziękuję jej słodziutkim, sztucznym uśmiechem i czekam na przyniesienie trunku, stukając w tym samym czasie paznokciami w czarnym kolorze o blat>

Dean Winchester - 26-07-14 20:25:01

<Po otrzymaniu zamówienia, bierze łyk ze szklanki, nie spuszczając wzroku z barmanki, która musiała odejść, aby przyjąć zamówienie od kogoś innego. Tym kimś innym okazała się być Malia. Dean opuścił dłoń ze szklanką na blat i zmierzył Lię wzrokiem, uśmiechając się pod nosem. Yeah, she was hot as hell. Ona była gorąca, a on był demonem, więc chyba nic nie stało na drodze do...
Mężczyzna wstał z hokera i przysiadł się do Lii> Lia! Dawno się nie widzieliśmy! <powiedział, sprzedając jej jeden z tych uśmiechów, który zwykle uwodził każdą kobietę>

Malia O'Brien - 26-07-14 20:38:28

<słysząc nawet dobrze znany głos obok siebie, odwracam głowę w stronę jego właściciela i rozciągam pomalowane czerwoną szminką usta w pełnym zadziorności uśmiech> Dean, jakże mi miło w końcu cię widzieć. <bez cienia zawstydzenia lustruję go wzrokiem, ochoczo stwierdzając z ręką na sercu, że jest cholernie pociągający i seksowny. Dlaczego nie zauważałam tego wcześniej? Uśmiechając się jeszcze szerzej, przenoszę spojrzenie swoich brązowych tęczówek na jego oczy, aż kontakt wzrokowy przerywa nam barmanka, która w końcu, gdy po pół minucie nie reagowałam na jej gadkę, zaczęła mi pstrykać palcami przed nosem. Zaciskając zęby oraz przewracając oczami, odwracam się w jej stronę i odbieram szklankę alkoholu, warcząc trochę na nią, żeby się odwaliła; następnie powracam do poprzedniej pozycji> Co u ciebie? <unosząc brew ku górze, zamaczam wargi w szkockiej i upijam z niej trochę>

Dean Winchester - 26-07-14 20:48:56

<Przenosi wzrok pełen rozbawienia na barmankę, a kiedy Lia odbierała od niej swoje zamówienie, Dean bierze łyk swojego trunku. Odkłądając szklankę na blat, podnosi wzrok na dziewczynę> No wiesz, byłem na małym polowaniu, a teraz wróciłem... niby trochę odmieniony, ale wciąż ten sam. <puścił jej oczko, unosząc jednocześnie kącik ust> A co u ciebie? Co z Samem? <te pytania zadał dla zachowania pozorów. Lia była łowcą i raczej nie przespałaby się z demonem. Raczej>

Malia O'Brien - 26-07-14 21:05:02

<po upiciu trochę trunku, odstawiam szkło na blat barowy i koniuszkiem języka przesuwam wzdłuż dolnej wargi, żeby zlizać z niej resztki szkockiej. Zaciekawiona odpowiedzią Deana, przekrzywiam nieco głowę w bok i przyglądam mu się, mając nadal na twarzy uśmieszek> Odmieniony, huh? Powinnam... <nachylam się do niego> wgłębiać się w temat? <szepcze mu kokieteryjnie na ucho, po czym powoli odsuwa się> U mnie w porządku, nie da się narzekać. <kiwa pewnie głową, ujmując w dłoń szklankę, ale nie mając zamiaru z niej pić póki co> No cóż... z Samem ostatnio miałam małą bitwę. Chciał mnie zastrzelić, trochę go poharatałam, wyszłam z jego domu, a on wyjechał. <wzrusza bezradnie ramionami, spoglądając na niego>

Dean Winchester - 26-07-14 21:18:23

<Kiedy dziewczyna się do niego przybliża, obserwuje ją bacznie kątem oka. Nie ukrywa, że to mu się podoba, więc uśmiecha się kątem ust.> Myślę, że mamy wiele lepszych tematów do... zgłębiania. <przejeżdża końcem języka po dolnej wardze, rozszerzonej w znaczącym uśmieszku> Taa... słyszałem. Sam musi spędzić trochę czasu... w samotności. <oczywiście skłamał. Pierwsze słyszał, że Sam wyjechał, ale ta informacja go nie szczególnie przejęła. Jednak kłamać potrafił perfekcyjnie, w końcu tym zajmował się na codzień>

Malia O'Brien - 26-07-14 21:42:15

(przeczuwam, że chodzi o takie tematy... /KLIK/ :tak:)

<czuję na niego jego wzrok... podoba mi się coś takiego, nie powiem. Zdobiąc twarz, teraz iście triumfalnym, unoszę nieco dłoń z szklanką nad blat i zaczynam ją przekrzywiać na boki, przypatrując się zmąconemu trunkowi> W to nie wątpię ani trochę, Winchester. <odwracając się do niego całym ciałem, paznokciem delikatnie przesuwam po jego żuchwie, oczywiście skupiając przy tym swoją wzrokową uwagę na nim> Miejmy nadzieję, że po tym... pobycie w samotności trochę oprzytomnieje. <mówię swobodnie, bez jakiś tam zbędnych emocji. W końcu to przez młodszego brata Deana znowu jestem taka, jaka jestem. Dobra, walić to. Teraz liczyła się tylko dobra zabawa>

Dean Winchester - 26-07-14 21:55:12

Jasne... <powiedział z powątpiewaniem, przeciągając odpowiednią samogłoskę. Z jego ust nie schodził zadziorny uśmieszek, który przyodziewał zwykle, gdy miał ochotę kogoś poderwać. Wziął w dłoń szklankę i dokończył whisky jednym łykiem, przechylając szkło do ust. Odkładając szklankę na blat, zlustrował wzrokiem nie ciało i dekolt, lecz tym razem twarz Lii. Zauważył, że miała usta idealne do całowania. Więc dlaczego jeszcze z tym zwlekać? Przesunął się do niej i położył dłoń powyżej jej żuchwy, by po chwili złożyć na jej ustach pocałunek, który z każdą sekundą stawał się bardziej zachłanny. Kompletnie nie przejmował się tym, co teraz pomyśli sobie o nich otoczenie>

Malia O'Brien - 26-07-14 22:15:01

<wyraźnie usłyszałam nutę powątpiewania w jego głosie, ale ani trochę się nią nie przejęłam. Miałam ważniejsze rzeczy na głowie, między innymi to, żeby trochę zamieszać w głowie starszemu Winchesterowi, który... zdecydowanie nie był sobą. Ale nie miałam zamiaru się tym teraz interesować, dociekać dlaczego. Spoglądam na to jak dopija do końca whisky, następnie lustrując moją twarz wzrokiem. Czyżby już? Uśmiechając się szeroko i zadziornie, już po chwili odwzajemniam łapczywie pocałunek, układając przy tym jedną dłoń na jego karku. Wiem, że barmanka się na nas teraz gapi i z pewnością mi zazdrości... Great>

Dean Winchester - 26-07-14 22:24:07

<przerwał pocałunek i muskając końcem nosa nos dziewczyny, odsunął się od niej parę milimetrów, wciąż stykając się z nią czołem> Myślisz, że powinniśmy się gdzieś przenieść? <wymruczał na tyle cicho, żeby tylko ona to usłyszała. W międzyczasie włożył dłoń do tylnej kieszeni spodni, szuakjąc pięciodolarowego papierka>

Malia O'Brien - 26-07-14 22:34:56

<kiedy chłopak przerwał pocałunek, zaciskam nieznacznie wargi, żeby przypadkiem nie jęknąć niezadowolona. Czując dotyk jego nosa na moim, czoło na moim... staram się unormować oddech, jednakże bliskość Deana mi to uniemożliwia. Uchylając powieki, które mimowolnie opadły, unosi spojrzenie do jego tęczówek> Zdecydowanie powinniśmy się przenieść.

Dean Winchester - 26-07-14 22:41:58

Idziemy do ciebie. <zadecydował, unosząc nieznacznie kącik ust i cofając się powoli. Wyłożył banknot na blat barowy, po czym wraz z Malią opuścił lokal>

(daj posta ;) )

Katherine Pierce - 28-07-14 10:41:27

*Po jakimś czasie wyszła*

Avery Saltzman - 28-07-14 15:41:05

<kiedyś tam wychodzi>

www.dods.pun.pl www.bloog-o-howrse.pun.pl www.kultura.pun.pl www.vue.pun.pl www.tibia-forum.pun.pl