*przyszedł z Nicole* i jak ci się podoba? *szli ścieżką*

Nie jest źle *powiedziała z delikatnym uśmiechem na ustach*

*Usiadł na trawie, spojrzał na Nicole*

*bez słowa usiadła obok niego*

*Przez chwilę się nie odzywał* Powiesz mi dlaczego nie chciałaś jechać do NY ? Jak nie chcesz to spoko mogę nie wiedzieć.

Nie musisz wiedzieć *warknela*

*Wstał lekko zdenerwowany* Chciałem żeby ten dzień był wspaniały dla nas obojga * Schował ręce do kieszeni* Chciałbym cię zrozumieć, pierwszy raz w życiu tak strasznie mi na kimś zależy * Powiedział jakby do siebie* Ale ty ciągle mnie odpychasz, ja ... * Przerwał*

*spojrzała na niego że zdziwieniem* Ale czy naprawdę tak trudno zrozumieć że widzę w tobie jedynie przyjaciela ? *powiedziala cały czas na niego patrząc, po chwili sama wstała*

Ja nie chcę być tylko i wyłącznie przyjacielem. *Westchnął, podszedł do niej bliżej* Jeśli naprawdę nic do mnie nie czujesz to... * Zawahał się na chwilę* To mnie zahipnotyzuj spraw żeby to tak nie bolało. * Spojrzał się w jej oczy* Wiem że to potrafisz, zrobisz to z łatwością .

*podeszła do niego jeszcze bliżej i spojrzala w jego oczy* Zapomnij.. *zaczęła mówić jednak po chwili obrocila się, a z jej oczu poleciały słabo widoczne lzy* Ja.. *nabrała powietrza do płuc* Ja nie moge tego zrobić

*Zdziwił się, złapał ją delikatnie za dłoń* Czemu ? *Nadal trzymając jej dłoń stanął przednią* Hej nie płacz. * Wytarł jej łzę z policzka, patrzył się w jej oczy.*

Nie wazne *powiedziała cicho wpatrzona w jego oczy, nagle odwróciła wzrok i zabrała rękę*

Nicole *Złapał ją za szyję, uniósł lekko jej głowę * Spójrz mi w oczy i powiedz czemu nie możesz tego zrobić.

Poprostu.. *wzięła gleboki oddech* Poprostu nie *powiedziała wpatrzona w jego oczy*

Proszę * Szepnął cicho* Chcę wiedzieć dlaczego. * Jego ręce zaczęły się lekko trząść. Nie puszczając jej szyi stanął bliżej niej.* Proszę...

Poprostu jesteś dla mnie ważny *powiedziala i po chwili dodała* Jako przyjaciel *powiedziała prawie szeptem*

*Zamknął oczy po chwili je otworzył* Dlatego chcę żebyś sprawiła żebym nic do ciebie nie czuł* Przełknął ślinę* Tyle razy się zakochiwałem ale teraz jest to coś innego bardziej silniejszego. * Ciągle ją trzymał* Zanim to zrobisz proszę cię o ostatni pocałunek.Jeśli on nic nie zmieni to... * Zamilkł *

*westchnela i przez dłuższą chwilę stała w milczeniu* Nie *powiedziala cicho wpatrzona w jego oczy*

Czemu ? * Uniósł lekko brwi* Skoro ci na mnie zależy to czemu tego dla mnie nie zrobisz ?

Po prostu nie *odwróciła wzrok i zrobiła krok w tył zmuszając go tym samym aby ja puścił*

*Puścił ją, odszedł od niej o kilka kroków. Po chwili stanął do niej tyłem zastanawiając się nad czymś.* Możesz mnie za to zabić. * Wrócił do niej i ją pocałował*

*odepchnęła go* Przestan to robić ! *wrzasnela*

*Zrobił krok do tyłu* Czemu mam przestać to robić ? *Spojrzał się w jej oczy* Skoro i tak już za dużo się nacierpiałem to czemu miałem tego nie zrobić ?


( To jest ten twój wczorajszy pomysł ? :D )

Niby jak się nacierpiales *warknela*

(właściwie to miałam inny plan)

A jak myślisz ? * Przełknął ślinę* Zakochałem się w pięknej blondynce która widzi we mnie tylko przyjaciela.

( Jaki ? ^^  )

*ignorujac jego slowa, pocałowała go, po czym spojrzała w jego oczy*

(ey ja spadam na jakieś 2h)

*Zaskoczony odwzajemnił pocałunek,patrząc w jej oczy uśmiechnął się .  *


( Okej :D )

Nathaniel Goop napisał:

*Zaskoczony odwzajemnił pocałunek,patrząc w jej oczy uśmiechnął się .  *


( Okej :D )

(W KOŃCU! Śledziłam waszą historie i nie mogłam się doczekać, aż Nicole ulegnie Nate'owi! :D )

Przepraszam, ale ja nic nie poczulam *powiedziała cicho* Przepraszam *powtórzyła*

Nicolette Rousseau napisał:

Przepraszam, ale ja nic nie poczulam *powiedziała cicho* Przepraszam *powtórzyła*

( CO?! Jak możesz? :( a ja się już cieszyłam :P )

Nicolette Rousseau napisał:

Przepraszam, ale ja nic nie poczulam *powiedziała cicho* Przepraszam *powtórzyła*

Okłamujesz sama siebie *Wkurzony zaczął iść w kierunku wyjścia*

( A miało być tak pięknie.  :/ )

Oklamywalabym gdybym powiedziała że cię kocham *powiedziala cicho*

(dałam wam złudne nadzieję)

Ale ja cię kocham * Wydarł się, po chwili się uspokoił. Stał w miejscu jak kamień.*

( Ta Nicole jest okropna xd.)

przepraszam *powiedziala cicho i bezradnie usiadła na trawie*

(haha wiem :D)

* Odwrócił się do niej * Przemień mnie w wampira. * Powiedział bez jakichkolwiek emocji*

( Proszę chociaż zmień go w wampira. )

Nie *powiedziała stanowczo*

(haha nie wtedy będzie już naprawdę okropna xd Przepraszam że tak wolno, ale z przyjaciółka rozmawialam)

*Spojrzał na nią wkurzony* Skoro mam cierpieć to zrób to.

( I tak jest już za bardzo okropna. Nic nie szkodzi i tak gram na dwóch postaciach na raz.  )

Cholera a myslisz że gdy będziesz wampirem to przestaniesz cierpieć *wstała i podeszła bliżej niego*

(Na serio chcesz żeby Nate byl wampirem ?)

Tak myślę. * Powiedział pewnie*

( Owszem ;) Nate jako wampir wydaje się ciekawszy :) )

Więc się mylisz *warknela*
(Haha no właściwie. Zrobię to ale żeby nie było sama tego chcesz :D)

Nie mylę się * Spojrzał się w jej oczy* Jeśli na prawdę nic do mnie nie czujesz to zrób to.

( Okej :) )

*odwróciła wzrok, nie chcąc spojrzeć w jego w oczy* Nie tutaj *powiedziała cicho* Nie mam zamiaru zostawić cię martwego na środku parku

Prowadź *Wskazał ręką wyjście z parku*

Nie za bardzo wiem gdzie iść *westchnela smutno*

Pójdziemy do hotelu * Wyszli  po chwili *

<wchodzi do parku pewnym siebie krokiem i rozgląda się przez moment. Zatrzymuje wzrok na grupce szkolnej i kręci głową> No way. <mruczy pod nosem i przechodzi w dalszą część. Opiera się o balustradę przedramionami i przez ciemne szkła okularów, patrzy na wodospad. Kiedy wpada na niego jakaś dziewczyna w blond włosach. Zsuwa okulary i lustruje ją wzrokiem> Nie szkodzi. <uśmiecha się seksownie, aż , chwyta koniec jej koszulki przyciągając do siebie i wgryza się w jej gardło, co wygląda jakby po prostu się obściskiwali>

<kiedy kończy, oblizuje delikatnie wargi. Rozgląda się przez moment i przenosi wzrok na dziewczynę.> Dobrze się spisałaś, blondi. <Chwyta jej koszulkę, przerzuca ją przez barierkę prosto do wodospadu i otrzepuje dłonie. Spogląda po sobie czy nie ma żadnych śladów krwi, nasuwa ray bany na nos i odchodzi niewzruszony>