- Mystic Falls - RPG http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/index.php - Los Angeles http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewforum.php?id=11 - Rodeo Drive http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewtopic.php?id=68 |
StefanSięUśmiecha - 20-05-13 17:16:50 |
|
Alice Cavercius - 06-04-14 19:05:37 |
<przychodzi z Avery na ulicę> To od czego zaczynamy? Przydałyby mi się jakieś ciuchy na zmianę, kosmetyki i coś na plażę czyli w sumie... wszystko <uśmiechnęła się szeroko> |
Avery Saltzman - 06-04-14 19:48:30 |
<Błądzi spojrzeniem po wystawach sklepowych, uśmiechając się szeroko> Może zaczniemy od ubrań? Zawsze to najbardziej lubiłam w zakupach. <porusza zabawnie brwiami> |
Alice Cavercius - 06-04-14 19:56:32 |
Ja kocham buty <powiedziała z uśmiechem i wzruszyła niewinnie ramionami> Ale zazwyczaj dość często się przeprowadzałam, a BMW ma ograniczoną pojemność bagażnika, więc nie mogłam sobie pozwolić na tyle, ile bym chciała <wzdycha teatralnie> Ale okej, zacznijmy od ubrań <kiwa głową i wchodzą do takiego tam pierwszego lepszego sklepu, którym okazuje się być Tiffany. Alice na wejściu ściąga okulary przeciwsłoneczne i przesuwa je na czubek głowy. Podchodzi do ubrań i zaczyna w nich przebierać, przewieszając sobie przez rękę interesujące ją rzeczy> |
Avery Saltzman - 06-04-14 20:20:12 |
Whoa... Mam siostrę miłośniczkę butów. Nie wiedziałam tego. <robi facepalma, po chwili wybuchając śmiechem> Myślę, że musimy sobie kiedyś zrobić wieczorek szczerości. Obgadać ciekawostki na swój temat. <odgarnia włosy do tyłu> Ty masz przynajmniej auto. Ja zdawałam się na swoje wampirze zdolności, ale teraz... <rozkłada bezradnie ręce> Muszę zrobić prawko, ugh.. <kręci głową, następnie parskając śmiechem. Wchodzi z siostrą do sklepu, rozglądając się. Bierze kilka ubrań i idzie z nimi do przymierzalni; mierzy> |
Alice Cavercius - 06-04-14 20:45:41 |
<idzie za siostrą do przymierzalni i mierzy prostą czarną sukienkę> Chcesz mi powiedzieć, że przez dwa stulecia nie zrobiłaś sobie prawka? <unosi brew i kręci z niedowierzaniem głową> Przecież... samochód jest potrzebny. Jeśli chciałabyś pojechać do innego miasta to co? Jechałabyś autobusem? <wychodzi z przymierzalni i ogląda się w dużym lustrze> Co o tym myślisz? <pyta, obracając się przed lustrem> Jakbym urwała się z jakiejś imprezy <śmieje się pod nosem> To nie do końca to, czego potrzebuję, ale... zawsze może się przydać <przekrzywia głowę, patrząc się w lustro> |
Alice Cavercius - 07-04-14 14:54:08 |
Jest super. Może wezmę taką samą, co? I najlepiej nośmy je w tym samym czasie. Wtedy już całkiem będziemy nie do rozpoznania <zażartowała, śmiejąc się pod nosem. Wróciła do przymierzalni i przebrała się w krótkie spodenki i koszulkę. Wyszła po chwili> No, a teraz jakiś zestaw na teraz <uniosła kąciki ust i włożyła na nos okulary przeciwsłoneczne> No i będę miała już z głowy pamiątkową koszulkę <wzruszyła ramionami, patrząc się na napis California na bluzce> |
Avery Saltzman - 07-04-14 16:36:01 |
Mi to w zupełności odpowiada. Myślę, że Alexandrowi się również spodoba... W końcu chce zaliczyć nas obydwie. <przewraca zażenowana oczami, gładząc dłońmi materiał sukienki. Kiedy Alice wchodzi do szatni, robi to samo i przebiera się w letni zestaw. Opuszcza przebieralnię, przystając obok siostry> Idealny na tutejszą pogodę. <odrzuca włosy do tyłu, biorąc z półki obok okulary przeciwsłoneczne; zakłada je i unosi kąciki ust do góry, przyglądając się swojemu odbiciu w lustrze> Ja o koszulkę się nie martwię. Naciągnę Kahna. <śmieje się> |
Avery Saltzman - 07-04-14 16:39:34 |
(Usunęłam posta, fajnie HAHAHA) |
Alice Cavercius - 07-04-14 16:59:15 |
<zaśmiała się pod nosem> Kahn nie chciałby zobaczyć mojego rachunku <wzruszyła lekko ramionami i pokręciła głową z rozbawieniem> Przy ostatniej wizycie w Paryżu za kasę przeznaczoną na ciuchy można by było pokryć zakup samochodu... mniej więcej takiego, jakiego rozwaliłam. Wtedy ostatni raz nakupiłam tyle butów, ile chciałam <westchnęła rozmarzona, przygryzając lekko wargę i wróciła do przebieralni, przymierzając kolejny zestaw> Ale niestety wszystko szlag trafił przez jakiegoś łowcę, który spalił mi dom <pokręciła głową i po chwili wyszła w czymś takim. Przyjrzała się w lustrze i założyła na nos okulary
|
Avery Saltzman - 07-04-14 17:27:44 |
Trudno. Nawet jeśliby nie chciał, to musiałby go zobaczyć. Wepchniemy go mu siłą, nie martw się. Wykorzystamy naszą urodę i po krzyku. <porusza się w rytm jakiejś żywej piosenki, która właśnie zaczęła lecieć; po chwili opiera się plecami o ścianę, próbując nie wybuchnąć śmiechem> Dobra, czyli mam siostrę zakupoholiczkę. Postaram to sobie gdzieś zakodować, ale jeśli zapomnę, to mi to przypomnij. Naciągnę mojego "bohatera" na troszeczkę pieniędzy. <kreśli cudzysłów w powietrzu> Uhm... Ktoś spalił Ci dom? Zdecydowanie musimy kiedyś zrobić ten wieczorek szczerości, innej opcji nie ma. <kręci głową, łapiąc się za nią jedna dłonią. Wchodzi ponownie do szatni, przebierając się znowu; tym razem w taki zestaw. Wychodzi, poprawiając palcami włosy> Zostałam przemieniona w swoje osiemnaste urodziny, przez człowieka, który od siódmego roku życia się mną opiekował. <przełyka cicho ślinę, koniuszkiem języka przesuwając po górnej wardze> Myślę, że dobrze będzie, jeśli zadam to samo pytanie. Kiedy zostałaś przemieniona? |
Alice Cavercius - 07-04-14 17:45:38 |
Nie zakupoholiczkę, po prosty kupuję to, co mi się podoba, a jak podoba mi się wszystko... <wzrusza lekko ramionami i znika za zasłoną, przebierając się w jeszcze kilka rzeczy a na koniec wychodzi w swoich normalnych ciuchach> No dobra, ja biorę to, to, to, to, to i to oraz to, co mierzyłam wcześniej <uśmiechnęła się szeroko, przekładając wieszaki w dłoniach. Dopiero po chwili odpowiedziała na jej pytanie> Ja miałam 20 lat <przekrzywiła lekko głowę> Zabawne, jesteśmy bliźniaczkami a różnią nas 2 lata <pokręciła lekko głową i skierowała się do kasy, kładąc wszystko na ladę i prosząc o odesłanie rzeczy do hotelu. Płaci za wszystko 5-cyferkową sumę i zwraca się do siostry> A teraz buty. Ty wybierasz sklep <puściła jej oczko> |
Avery Saltzman - 07-04-14 18:10:34 |
Widzę coraz więcej podobieństw między nami, jeśli chodzi o charakter. Jeszcze się okaże, że ten pobyt w LA okaże się zbawienny i będziemy o sobie wszystko wiedzieć. <mruczy rozbawiona, zarzucając włosy na lewę ramię. Znika w przebieralni, wcześniej biorąc jeszcze kilka zestawów, a mianowicie: to, to, to, to, to, to i to. Wychodzi z szatni, ubrana w sukienkę, którą pokazywałam na samym początku, czyli w tą. Idzie wraz z bliźniaczką do kasy, płaci niezłą sumę i tak samo jak Alice, prosi o zaniesienie rzeczy do apartamentu Kahna. Wychodzą na ulicę, gdzie Av na chwilę przystaje i rozgląda się, błądząc wzrokiem po wystwach sklepowych. W końcu ciągnie ją w kierunku jednego z najlepszych sklepów z butami; wchodzą do niego. Na widok tych przepięknych par, nieruchomieje; dopiero po chwili podchodzi do półek, biorąc do ręki tą parę; zakłada je i podchodzi do siostry, prezentując się> |
Alice Cavercius - 07-04-14 18:31:14 |
Klasyczne szpilki, podobają mi się <uśmiecha się szeroko, kiwając powoli głową> Ja ubóstwiam Martensy i Lity <bierze z półki po jednym bucie z każdej pary i podnosi je do góry> Prawda, że cudowne? <wybucha melodyjnym śmiechem> Niestety nie na pogodę, jaka panuje tutaj, ale skoro na razie nie zmieniam miejsca zamieszkania, to myślę, że znajdzie się dla nich miejsce w szafie <wzruszyła beztrosko ramionami> |
Avery Saltzman - 07-04-14 19:00:44 |
Jeśli chodzi o szpilki, to najbardziej gustuję w klasykach. <przygląda się butom, co jakiś czas unosząc kąciki ust zadowolona> Cudowne, to prawda. Muszę Ci przyznać rację. <rozkłada bezradnie ręce, następnie parskając cichym śmiechem. Zbiera z półki kolejne pary (taką, taką, taką, taką i taką); przymierza każdą, stwierdzając, że są przepiękne i bierze każde. W pewnym momencie przypomina sobie o czymś, przygryzając lekko dolną wargę. Ruchem dłoni przywołuje do siebie sprzedawczynie, prosząc o zapakowanie odpowiednich butów; płaci za nie, prosząc o przyniesienie do apartamentu Alexandra, oprócz pierwszej pary, którą pokazywałam - te zakłada na nogi> Alice, przepraszam, ale muszę uciekać. Jutro dokończymy zakupy, dobrze? <uśmiecha się kącikami ust, przytulając się do niej> Tylko... Nie popadnij w wir zakupocholika. <puszcza jej oczko, następnie wychodząc z sklepu i kierując się na plażę> |
Alice Cavercius - 07-04-14 19:13:39 |
Jasne <mówi tylko i obserwuje jak siostra wychodzi. Przeszła się jeszcze między półkami i zgarnęła kilka par, za które potem zapłaciła i wstąpiła jeszcze do jednego sklepu, kupując czarny strój kąpielowy z metalowymi, złoconymi zdobieniami i brązowe pareo w razie, gdyby miała ochotę na plażowanie. Po dłuższej chwili poczuła, jak radosny nastrój opuszcza ją wraz z promilami alkoholu we krwi i paskudny humor powraca. Dziewczyna wzdycha i zaczyna chodzić uliczkami bez celu, zbliżając się na promenadę. Obserwując ocean, idzie nią powoli w stronę hotelu> |