- Mystic Falls - RPG http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/index.php - Paryż http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewforum.php?id=13 - Zabytki. http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewtopic.php?id=61 |
StefanSięUśmiecha - 20-05-13 19:00:49 |
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość] |
Alison Marcado - 22-06-13 23:09:28 |
*przychodzą pod wieże Eiffla* ślicznie co nie? |
Michael Fortman - 22-06-13 23:18:33 |
Faktycznie *uśmiechnął się lekko* Paryż miasto zakochanych *spojrzał na nią* Byłaś kiedyś zakochana ? |
Alison Marcado - 22-06-13 23:22:19 |
2 razy, i była to jedna wielka katastrofa, a no i 3 raz, teraz w tobie *pocałowała go* |
Michael Fortman - 22-06-13 23:27:01 |
*oddał jej pocałunek po czym spojrzał na nią zdziwiony* Czemu katastrofa ? A jeżeli teraz też tak będzie ? |
Alison Marcado - 23-06-13 15:13:13 |
WCZORAJ: nie mówmy o tym *pocałowała go* lepiej już wracajmy |
Alison Marcado - 23-06-13 15:30:50 |
*idą do hotelu* |
Isaac Lahey - 25-08-13 18:10:47 |
<podchodzi z Rose pod wieżę Eiffla i rozgląda się dookoła> Łaaał. <mówi podekscytowany> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 18:12:59 |
<zmrużyła oczy i uśmiechnęła się delikatnie> |
Isaac Lahey - 25-08-13 18:16:21 |
<pokręcił przecząco głową> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 18:20:45 |
<westchnęła ciężko słysząc jego słowa i już chciała go mocno przytulić kiedy on ją pocałował, uśmiechnęła się lekko przez pocałunek i zawiesiła ręce na jego szyi by potem jedną dłonią bawić się jego włosami i odwzajemniać jego pocałunek> |
Isaac Lahey - 25-08-13 18:23:17 |
Ja Ciebie też <powiedział, gdy juz się od niej oderwał i pocałował ją w czubek głowy, po czym objął ją ramieniem> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 18:30:40 |
<uśmiechnęła się słodko i wtuliła się w niego lekko mrużąc oczy> |
Isaac Lahey - 25-08-13 18:32:18 |
cała przyjemność po mojej stronie <uśmiechnął się szarmancko i pokiwał niechętnie głową> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 18:37:01 |
<zmrużyła oczy i westchnęła muskając ustami jego policzek> |
Isaac Lahey - 25-08-13 18:41:53 |
Nie, nie ma takiej potrzeby <powiedział szybko, zaciskając ręce w pięści i idą, by stanąc w kolejce> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 18:44:33 |
Isaac... |
Isaac Lahey - 25-08-13 18:49:10 |
Oczywiście <wzrusza ramionami> przecież się nie przemienię, prawda? <mówi, udając obojętność i po krotkiej kontroli wchodzą do windy, zaciska dłonie w pięści> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 18:52:15 |
<spojrzała na niego uważnie i złapała go za obie ręce patrząc prosto w jego oczy, po chwili cała winda była zapełniona i było w niej strasznie ciasno, kilka sekund później ruszyli> |
Isaac Lahey - 25-08-13 18:53:27 |
Nic mi nie jest <mruknął, oddychając z trudnościami. wysilił się na uśmiech i wzruszył ramionami, czując kropelki potu na czole> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 18:59:46 |
<westchnęła spoglądając w dół> |
Isaac Lahey - 25-08-13 19:01:11 |
Wszystko w porządku, mówiłem <syknął ze złością i niemal siłą wpakowal ja do kolejnej windy, rozejrzał się dookoła, usilnie się przekonując, że nie zrobi nikomu krzywdy> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 19:05:51 |
<nie zdążyła nawet się rozejrzeć kiedy znalazła się w następnej windzie, spojrzała na Isaaca i westchnęła czując jak winda powoli rusza, nawet nie wiedziała co mogłaby mu powiedzieć, po prostu złapała mocno jego rękę> |
Isaac Lahey - 25-08-13 19:08:28 |
<po kilku minutach dotarli na miejsce i niemal od razu wyszedł, nabierajac powietrza do płuc. rozluźnił się trochę> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 19:11:13 |
<wyszła za nim i od razu pociągnęła go do barierki wpatrując się w niesamowity widok> |
Isaac Lahey - 25-08-13 19:13:30 |
Znam kogoś komu, by się spodobało <usmiechnął się szeroko, rozglądając się dookoła> Cudownie <uśmechnał się do Rose> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 19:17:03 |
<zmrużyła oczy> |
Isaac Lahey - 25-08-13 19:18:57 |
Kiedyś Ci powiem <uśmiechnął się lekko i słysząc jej śmiech, sam się zaśmiał> to jakaś sugestia? <unosi brwi i całuje ją w skroń> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 19:21:59 |
Kiedyś? A czy powinnam być zazdrosna? |
Isaac Lahey - 25-08-13 19:24:07 |
Nie, nie sądzę byś powinna być zazdrosna o tę.. osobę. <uśmiechnął sie szeroko i objął ja od tyłu> marzę o tym <roześmiał się> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 19:28:35 |
No to dalej |
Isaac Lahey - 25-08-13 19:30:56 |
Widzisz, niestety moje marzenie jest ciuuutkę rozbudowane. Bo wiesz <mruży oczy, przyglądając się jej uważnie> najpierw chciałem Ciebie wykorzystać seksualnie, a potem zabić, a jak wypełnie tylko jedną część planu <wzdycha i kręci głową> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 19:32:59 |
<wywróciła oczami szturchając go lekko i po chwili spoważniała> |
Isaac Lahey - 25-08-13 19:35:21 |
Zawsze istnieje coś takiego jak gwałt. <poruszał zabawnie brwiami> Poświęcę tych wszystkich biednych ludzi, no ale co zrobić, marzenia są po to by je spełniać, prawda? <unosi brwi i się roześmiał> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 19:38:59 |
Tak, tak kochanie, a Twoje marzenia są dla mnie najważniejsze, więc wiesz o każdej porze dnia i nocy, mów, a zrobię wszystko |
Isaac Lahey - 25-08-13 19:41:59 |
Możemy <pokiwał głową i objał ją ramieniem> |
Rosalie Delacure - 25-08-13 19:44:49 |
Tylko weź mi najpierw daj znak zanim będziesz chciał to zrobić to się jakoś ładnie ubiorę by wyglądać ładnie jak będę roztrzaskana |
Lydia Carter - 21-04-14 15:03:01 |
<podchodzi pod wieżę Eiffla, z zaciekawieniem błądząc wzrokiem po placu, na którym jak zazwyczaj było mnóstwo ludzi. Czekając na Isaaca, postanawia zrobić kilka zdjęć na komórce> |
Isaac Lahey - 21-04-14 15:16:27 |
*Po skończonej rozmowie wziął taksówkę i udał się pod umówione miejsce. Wcześniej jednak zajechał do sklepu i kupił szampana i jakiś zestaw preclów i truskawek a także kocyk. |
Lydia Carter - 21-04-14 16:16:35 |
<podskakuje lekko w miejscu, kiedy słyszy obok siebie czyiś niski głos. Odwraca się i zauważając dobrze znanego chłopaka, uśmiecha się kącikami ust szeroko> Sir Lahey, co za miła niespodzianka. <dyga przed nim teatralnie, po chwili parskając cichym, dziewczęcym śmiechem> |
Isaac Lahey - 21-04-14 16:20:19 |
*Spojrzał na nią z szerokim uśmiechem i położył zakupy na chodnik, po czym zdjął z siebie marynarkę i poluźnił krawat, a koszule wyciągnął ze spodni. Znowu wyglądał jak ten roztargniony chłopak.* |
Lydia Carter - 21-04-14 16:42:03 |
<spogląda w bok na zakupy zrobione przez chłopaka i nie mogąc powstrzymać uśmiechu, unosi kąciki ust> Nie musiałeś.... <mruczy pod nosem, odrzucając włosy na plecy. Zauważając, że znowu wygląda tak, jak zawsze kręci głową z rozbawieniem wymalowanym na twarzy> Typowy Isaac, prawda? <unosi brew do góry. Słysząc jego zdanie, przygryza lekko wargę i przytula go do siebie> Gratuluję. <szepcze mu na ucho, następnie się odsuwając od niego> Na piknik zawsze jestem gotowa. <poprawia fały sukienki i czując nagłe osłabienie, przełyka cicho ślinę> Na jakimś filmie? Pewnie komedia romantyczna. <kiwa pewnie głową> Och, naprawdę? |
Isaac Lahey - 21-04-14 16:49:44 |
Pierwsze zlecenie *wzruszył lekko ramionami i pogłaskał dzieczynę po plecach, czując jak jej słodkie perfumy wypełniają jego wnętrze. Odsunął się od niej i zbadał ją troskliwie wzrokiem jednak nic nie powiedział. Jeszcze nie.* |
Lydia Carter - 21-04-14 20:32:01 |
Pierwsze zlecenia są najtrudniejsze... tak? <unosi zaciekawiona brew, wzdrygając się pod wpływem jego dotyku. Łapiąc jego zatroskane spojrzenie, zaciska mocno wargi, nie chcąc dodać jakiegoś zbędnego komentarza typu 'nic mi nie jest, nie musisz się przejmować'> Po trzydziestu minutach? Pikniki są zazwyczaj w połowie lub jeszcze później, a wątpię, żeby ten film trwał godzinę. <kiedy chłopaka rozkłada koc, siada na nim i odchyla głowę do tyłu, zaczynając się wpatrywać w niebo> W to akurat nie wątpię. <koniuszkiem języka zwilża wargi i przejmuje od Lahey'a butelkę; nie przejmując się niczym, pociąga z niej łyk> W takim razie ja też się cieszę, naprawdę. <odwraca głowę w stronę Isaaca, powoli kładąc się na kocu> |
Isaac Lahey - 21-04-14 20:40:59 |
Chcę się wykazać, żeby zrozumieli, że było warto, rozumiesz? *pyta cicho i uważnie obserwuje jej ruchy. Gdy Lydia kładzie się na kocu, bez namysłu robi to samo i przekręca głowę w jej kierunku. Ich twarze dzieliły centymetry. Wywrocil oczami* |
Lydia Carter - 21-04-14 20:51:13 |
Rozumiem. <kiwa powoli głową, obserwując jego ruchy; kiedy ich twarze dzielą jedynie centymetry, na jej policzkach ukazują się delikatne rumieńce> Wiedziałam, po prostu wiedziałam! <wyszczerza swoje białe ząbki w szerokim uśmiechu i kiedy, czuje muśnięcie jego dłoni o jej rękę, wstrzymuje na chwilę powietrze; również unosi spojrzenie do jego tęczówek, zaglądając w ich głąb> Miło tak... leżeć na kocu pod wieżą Eiffla. <szepcze bardzo cicho> |
Isaac Lahey - 21-04-14 20:55:35 |
Jest ci zimno? *pyta, kiedy widzi jak twarz Lydii się lekko czerwieni, mimo wszystko uśmiecha sie do niej. Delikatnie, a jego wzrok błądzi po jej twarzy. Pokiwał lekko głową, upijając kolejny łyk szampana* |
Lydia Carter - 21-04-14 21:40:05 |
Nie, jest dobrze... Umiarkowanie. Nie za ciepło, nie za zimno. <mówi pewnym głosem, ignorując gęsią skórkę, która wkrada się na jej ciało. Czując na niego swoje spojrzenie, zgrabnym ruchem dłoni odgarnia z oczu niesforny kosmyk włosów> Tak, zgadzam się z tym. <odbiera od niego szkło i upija z niego dwa, ale dosyć porządne łyki; nadal trzyma butelkę w dłoni> Gdybym leżała tutaj sama... Pewnie nie miałoby to tyle uroku, co z Tobą. <marszczy znikomo brwi, biorąc oddech> Między innymi nad tym, że nigdy nie sądziłam, iż pojadę z Tobą do Paryża. Zaskakujące. <mruczy pod nosem z uśmiechem przyklejonym na twarzy> |
Isaac Lahey - 21-04-14 21:49:34 |
Została Ci kropelka na wardze *Powiedział bardzo cicho, zbierając ją lekko kciukiem i spojrzał jej głęboko w oczy. Nie, nie mógł. Miało sie w końcu wszystko ułożyć. Zaczęło mu zależeć na Hazel, nawet chciał by wyszło z tego coś poważnego. |
Lydia Carter - 21-04-14 21:56:53 |
Naprawdę? <spuszcza nieznacznie wzrok i śledzi nim uważnie poczynania chłopaka, nie potrafiąc powstrzymać garnącego się na jej usta uśmiechu; unosi kąciki ust w szerokim uśmiechu, wracając spojrzeniem do jego oczu. Oczu, które czarowały, kusiły oraz uwodziły. W myślach gani się za te myśli, ale jednakże... Nie umie przestać. Zakochała się w nich, teraz była tego pewna. Słysząc jego zdanie, unosi dłoń i opuszkami palców dotyka jego policzka> Ja też, ale to mężczyźni powinni zacząć. <przechyla lekko głowę w bok> |
Isaac Lahey - 21-04-14 22:01:10 |
*Jej słowa wyrwały go z wszystkich zamyśleń. Dopiero po kilkukrotnym przestudiowaniu ich w myślach zrozumiał. Rozesmiał się głośno, kręcąc z niedowierzaniem głową* |
Lydia Carter - 21-04-14 22:28:38 |
<jego śmiech działał na nią kojąco, był dla niej ostoją; uśmiecha się szczerze w swój uroczy sposób i również parska śmiechem, tylko że cichszym> Nie mam zielonego pojęcia. Może jak zostaniesz politykiem to uda Ci się to zniweczyć? <unosi zawiadacko brew i wzrokiem bada każdy cal jego twarzy. Kiedy czuje jego usta na swoich, przymyka powieki i odwzajemnia pocałunek subtelnie> |
Isaac Lahey - 21-04-14 22:35:37 |
*Jej bliskość, ich bliskość. Zrobiło mu się nagle gorąco. Nie wierzył, że to dzieje się naprawdę, w końcu tyle czekał na ten moment, a teraz...? Co miał zrobić, by nie zrobić czegoś głupiego, niewybaczalnego. Stopniowo pogłębiał pocałunki. Co miał poradzić, pragnął tej dziewczyny bardziej niż czegokolwiek. Oderwał się od jej ust i zaczął całować jej kark, prawą dłonią sunąc po jej delikatnych ramionach* |
Lydia Carter - 22-04-14 07:19:45 |
<przez to, że chłopak jest coraz bliżej, momentalnie po jej ciele rozpływa się przyjemne ciepło, powodując lekki wzdrygnięcie się. Tyle tygodni zmarnowanych na upominanie się za myśli, że go kocha... Po co? Nie powinno się bać miłości. Miłość w niejednym wypadku jest wszystkim, co ludzie mają. A ona się chciała jej wyprzeć... Była głupia. Kiedy chłopak pogłębiał pocałunki, robiła to samo z wyczuwalną żarliwością> Jesteś czarujący. <odpowiada mruczeniem, przymykając powieki> |
Isaac Lahey - 22-04-14 08:51:23 |
*Uśmiechnął się szeroko, słysząc jej słowa i zszedł z pocałunkami niżej, całując wgłębienia w jej obojczykach: już chciał coś powiedzieć, gdy usłyszał dźwięk smsa. Nie chciał przerywać tej chwili. Był wściekły. Przeprosił ją na sekundę i odczytał wiadomość. |