- Mystic Falls - RPG http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/index.php - Paryż http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewforum.php?id=13 - Słynne sklepy Coco Chanel, Gucci itp. http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewtopic.php?id=58 |
StefanSięUśmiecha - 20-05-13 16:51:05 |
Michael Fortman - 21-06-13 17:10:26 |
*Zaprowadził ją tam, gdzie znajdują się najlepsze sklepy* Więc gdzie idziemy *spojrzał na nią znacząco* |
Alison Marcado - 21-06-13 17:10:38 |
*wchodzą do Gucci* ile tu ubrań *bierze kilka sukienek, idzie do przymierzalni, po chwili wychodzi* jak ci się podobam? |
Michael Fortman - 21-06-13 17:18:11 |
*spojrzał na nia* Jak zwykle cudownie *uśmiechnął sie do niej* |
Alison Marcado - 21-06-13 17:21:00 |
*podeszła do niego i pocałowała go, przymierzyła jeszcze kilka sukienek, po czym wzięła wszystkie po podeszła do kasy, zahipnotyzowała kasjerkę* jeszcze musimy iść do sklepu z bielizną *szepnęła i uroczo się zaśmiała* |
Michael Fortman - 21-06-13 17:25:40 |
Mam nadzieje, że też będziesz mnie pytać o to jaką wybrać *uśmiechnął się do niej łobuzersko* |
Alison Marcado - 21-06-13 17:27:38 |
nie wolisz mieć potem niespodzianki?! *zapytała udając oburzenie, wychodzą* |
Michael Fortman - 21-06-13 17:37:15 |
Hm moze się skuszę na niespodziankę *przytulił ją od tyłu i delikatnie pocałował*\ |
Lydia Carter - 20-04-14 15:23:31 |
<wychodzą na uliczki Paryża, gdzie były umiejscowione najlepsze sklepy nie tylko odzieżowe. Rozgląda się po wystawach sklepowych, oceniając w miarę możliwości czy poszczególne garnitury pasowałyby do Isaaca. W końcu chwyta go za dłoń i ciągnie w stronę Gucci; wchodzą do środka> Dobrze. Zróbmy tak, że najpierw Ty pokażesz mi swoje typy, a ja je subtelnie ocenię. <podpiera się dłońmi po bokach, spoglądając na niego z szerokim uśmiechem na ustach> |
Isaac Lahey - 20-04-14 15:36:57 |
Subtelnie, juz to widzę *burknął pod nosem i spojrzał na nią* |
Lydia Carter - 20-04-14 15:59:25 |
Potrafię czasami subtelnie oceniać, panie Lahey. Nie wątp w to! <mruczy niby obrażona, zasiadając na wydłużonym fotelu znajdującym się przed przebieralniami> Nie bądź pesymistą. Może akurat coś mi się spodoba, hmm? <mówi cicho, zbita z tropu jego tonem głosu; opiera się zrezygnowana o oparcie i czeka, aż chłopak znajdzie swoje typy; po kolei ocenia wszystkie garnitury, kiwając głową> Pierwszy nie nadaje się na rozmowę o pracę, bardziej... na imprezę. Drugi jest trochę lepszy, ale nadal nie to... <odrzuca włosy do tyłu> Ale trzeci jest idealny. <unosi kąciki ust> |
Isaac Lahey - 20-04-14 16:04:04 |
*Wsłuchiwał sie uważnie w jej słowa, co chwile mając ochotę powiedzieć krótkie"a nie mówiłem", ale kiedy słyszy jej ostatnie słowa, unosi głowę do góry patrząc jej w oczy i unosi prawą brew do góry* |
Lydia Carter - 20-04-14 19:43:57 |
<przygląda się jego minie, starając się nie roześmiać> Tak, mówię serio. Świetnie do Ciebie pasuje ten fason, po prostu cud, miód. <cmoka teatralnie, przewracając oczami rozbawiona. Słysząc jego kolejne słowa, zakrywa usta dłonią, żeby się nie roześmiać na cały głos i zaciska mocno wargi> Nie przesadzaj, Isaac. Jestem pewna, że będziesz świetnie wyglądał w tym garniturze. No już, leć się przebrać. <ruchem dłoni wskazuje na przebieralnię, uśmiechając się> |
Isaac Lahey - 20-04-14 19:49:50 |
Ja jestem pewien że nie *odburknął ponuro i posłusznie ruszył do kabiny, gdzie przebrał się w garnitur, przez długi moment patrzył na swoje odbicie w lustrze ze skwaszoną miną, po chwili jednak ppstanowił wyjść. Nie odzywał się tylko patrzył na nią z grobową miną.* |
Lydia Carter - 20-04-14 19:59:43 |
<marszczy znikomo brwi i przechyla lekko głowę w bok> Gdzie się podział pełny życia, wiecznie uśmiechnięty chłopak z Brooklyna? <mówi cicho, odprowadzając go wzrokiem; czekając na jego wyjście, stuka cicho paznokciami o podłokietnik fotela. Słysząc jego głos, unosi głowę i unosi kąciki ust zadowolona - wyglądał wspaniale, nie wie czym się przejmuje> Tak, jak myślałam. Garnitur do Ciebie idealnie pasuje. <przesuwa koniuszkiem języka po dolnej wardze, podchodząc do niego; poprawia mu marynarkę, przenosząc spojrzenie swoich tęczówek do jego> A teraz idź pokaż jakiego mężczyznę powinni zatrudnić Ci ludzie. |
Isaac Lahey - 20-04-14 20:04:19 |
*Nie da się ukryć, że był cholernie zestresowany. Nie wiedział co zrobić z rękoma, cały czas coś poprawiał: to włosy, to marynarkę, to krawat. Dopiero gdy zobaczył jak Lydia patrzy mu w oczy i gdy usłyszał jej słowa.. |
Lydia Carter - 21-04-14 12:57:22 |
<widząc, że wszystko poprawia, kręci rozbawiona głową i zakłada kosmyk włosów za ucho, żeby jej nie opadał na oczy. Jej uśmiech się poszerza, kiedy Isaac przyjmuje dumną postawę i odpowiednim głosem rozkazuje ekspedientce schować jego stare ubrania. Czując jego bliskość, zaczyna delikatnie drżeć na całym ciele; unosi znikomo prawą brew na jego słowa> Przy wieży Eiffla, huh? Tak będziesz chciał wynagrodzić mi moje porady co do wyboru garnituru? <odprowadza go wzrokiem i poprawia marynarkę, ogarniając jeszcze sklep wzrokiem. Żegna się z kobietą za ladą i wychodzi> |