StefanSięUśmiecha - 20-05-13 18:39:22

http://media-cdn.tripadvisor.com/media/photo-s/01/05/06/8f/the-peak-of-cap-de-tossa.jpg



Tossa de mar - malownicze miasteczko niedaleko Barcelony, do którego musisz się wybrać! Oferuje wspaniały, starym stylem zamek. Piękne, malownicze uliczki, restauracje z przepysznym jedzeniem i piaszczystą plażę.



http://www.hotelstreet.co.uk/21/726/tossa-de-mar.jpg http://www.locationvillaespagne.com/imgUploaded/8_Tossa%20de%20Mar%20de%20oude%20binnenstad.jpg http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQHuh0spi_90d3XuxA24lG73o0dOhgMFfP7GZS19ie9dnkWFWfk https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR4P9CxXITQtgREsHUmJq3qX6bmGlxgzPsZPNgRXg_59abKSB1x

DeanWest - 09-06-13 10:20:29

*wchodzi do miasteczka poszukując zamku, w którym wampirzyca więzi jego brata*

DeanWest - 09-06-13 10:48:42

DeanWest napisał:

*wchodzi do miasteczka poszukując zamku, w którym wampirzyca więzi jego brata*

*wchodzi do lochów w zamku, zauważa wampirzycę torturującą jego brata*
*wyciąga z torby kołek i w sekundzie staje za wampirzycą, chcąc ją zabić*
*wampirzyca szybko odwraca się i skręca mu kark, a on upada na ziemię*

DeanWest - 09-06-13 12:57:31

DeanWest napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi do miasteczka poszukując zamku, w którym wampirzyca więzi jego brata*

*wchodzi do lochów w zamku, zauważa wampirzycę torturującą jego brata*
*wyciąga z torby kołek i w sekundzie staje za wampirzycą, chcąc ją zabić*
*wampirzyca szybko odwraca się i skręca mu kark, a on upada na ziemię*

*gdy leżał nieprzytomny wampirzyca nie zwracała na niego uwagi, ocknął się, szybko chwycił kołek i wbił go w wampirzycę, która upadła martwa na podłogę*
*podbiegł do brata uwalniając go, ten powiedział tylko "Dzięki" i zniknął*
*Dean, trochę zawiedziony, wyszedł z zamku zostawiając tam ciało wampirzycy*

Avery Saltzman - 13-06-13 19:48:15

*Walizkę zostawiła w hotelu , znajdującym się w Barcelonie.Teraz natomiast chciała iść na cmentarzyk w Tossa de mar.Po kilku minutach była na miejscu.* Witaj , Aitor. *Powiedziała szeptem i usiadła nad nagrobkiem.Założyła kosmyk włosów za ucho.* Mam nadzieję, że jest Ci dobrze . . . tam u góry. *Stwierdziła.Do jej oczu napłynęły łzy.* Pamiętaj, że zawsze będę Cię kochać, na zawsze będziesz bliski mojemu sercu. *Podniosła się i zaczęła iść w stronę wyjścia.W  pewnym momencie poczuła, że czyjaś ręka zasłania jej usta , a później ból związany z werbeną.Zemdlała.*

Avery Saltzman - 13-06-13 19:57:30

*Obudziła się w nieznanym jej pomieszczeniu.Jej oczy zarejestrowały tylko postać stojącą w kącie.* K..kim jesteś ? *Szepnęła próbując poruszyć ciałem.Jednak wszędzie była rozlana werbena.* Twoim koszmarem, złotko. *Odpowiedział tajemniczym głosem, podchodząc.Ujrzała twarz ... twarz Aitora.* Ttto nie możesz być ty ! Byłam na twoim pogrzebie, widziałam twoje martwe ciało. *Do jej oczu ponownie napłynęły łzy.* Kochanie, nie zdążyłem ci przedstawić mojego brata bliźniaka.To jego wtedy widziałaś.Biedaczka. *Zaśmiał się szyderczo.Wszystko powoli układało się w całość.W cale jej nie kochał.Chciał tylko ją zabić, ale żeby to zrobić musiał ją w sobie rozkochać.* Jak ja mogłam Tobie wierzyć ! Jak w ogóle mogłam się zakochać w łowcu ?! *Ból już jej nie przeszkadzał.Powoli podniosła się do siadu i zauważyła, że nie ma swojego sygnetu.* To były wspaniałe chwile, ale takie już przeznaczenie łowcy.Mordują wampiry i już.Ty byłaś moim celem.To moja podświadomość wybrała. *Uśmiechnął się.Rzucił je telefon.* Jak chcesz to możesz wysłać ostatniego sms'a . *Chwyciła pośpiesznie telefon i wybrała numer Deana.Nie wiedziała dlaczego, akurat do niego chciała pisać.Coś czuła, że może jej pomóc.*

Avery Saltzman - 13-06-13 20:01:49

*Pisała pośpiesznie.Aitor nie pozwolił jej dokończyć prawie ostatniego zdanie biorąc komórkę od niej i rzucając o ścianę.Rzucił w jej stronę kołek, który wylądował w brzuchu.* Nieładnie, nieładnie. *Powiedział wściekły.*

Avery Saltzman - 13-06-13 21:29:03

*Minuty dłużyły się, i dłużyły.Z każdą sekundą traciła siły i nadzieję, że zostanie uratowana.Na dodatek została przykuta do ściany, łańcuchami nasmarowanymi werbeną.Aitor co chwilę rzucał w nią kołek, żeby go później wyciągnąć i powtórzyć rzucenie.W końcu straciła przytomność.*

Avery Saltzman - 15-06-13 09:25:18

Wspomnienia . . . :

*Obudziła się pełna nowej energii , wiedząc , że czeka ją kolejny dzień u boku jej ukochanego.Momentalnie wstała z łóżka i ubrała się.Zeszła na dół i po cichu podeszła od tyłu do Aitora.Zasłoniła mu rękami oczy.* Zgadnij kto to ! *Szepnęła zmienionym głosem.* Avery , nie wygłupiaj się . *Zaśmiał się i obrócił ją przodem do siebie.Z namiętnością pocałował jej usta.*

Teraz :

*Powoli otworzyła oczy.* Wtedy było jeszcze tak dobrze . . . *Szepnęła, starając się nie uronić żadnej łzy.* Kotku, teraz też będzie dobrze.Zabiję Cię przez co trafisz do lepszego miejsca. *Syknął zacięcie Aitor.Z ledwością podniosła głowę, żeby go zobaczyć.Ujrzała również, że obok niego stoi cały zapas narzędzi do torturowania.Głowa jej opadła przez co ujrzała swoje ubrania.Byłe całe z krwi i poszarpane.Ciało było rozcięte, przez co więcej werbeny docierało to jej ciała.* Dlaczego mnie nie wypuścisz ? *Powiedziała cicho.*

DeanWest - 15-06-13 16:11:31

*stanął przed kościołem w Tossa de mar, po czym powoli i bezszelestnie wszedł do środka. Od razu zobaczył Avery a przed nią łowcę. Podszedł pod ścianę i już miał się na niego rzucić, gdy Aitor odwrócił się w jego kierunku. Dean momentalnie znalazł się za Aitorem, gdy ten wbił mu kołek w brzuch* Nędzny wampir *łowca zaśmiał się i skręcił Dean'owi kark, po czym zwrócił się z bezczelnym uśmiechem do Avery* Przyjaciel?

DeanWest - 15-06-13 18:22:01

*ocknąwszy się, szybko napisał sms, tak aby Aitor go nie zauważył i dalej udawał "martwego"*

DeanWest - 16-06-13 21:40:36

*widząc, że łowca na niego nie patrzy, wbiegł na wierzę z dzwonami i zadzwonił do Rosalie*

Avery Saltzman - 16-06-13 21:45:39

Wcześniej :

*Widząc Deana zaczęła dziękować w duchu.Jednak jej dobry nastrój prysł, kiedy Aitor skręcił mu kark.* Tak. *Odpowiedziała szepnięciem patrząc na Deana.Chciała się wyrwać, ale werbena oraz różne kołki nie pozwalały jej na poruszanie się.*

Teraz :

*Każdy najmniejszy ból przyprawiał ją o ból.Widząc jednak kątem oka Deana przemieszczającego się w stronę schodów prowadzących do dzwonów nie zareagowała.Aitor mógł by się jeszcze skapnąć.*

DeanWest - 16-06-13 21:50:17

*włożył telefon do kieszeni i wrócił na dół bezszelestnie. Po chwili rzucił się na Aitora i uderzył w głowę tak, aby stracił przytomność. W momencie znalazł się przy Avery, wyciągnął kołki i wziął ją na ręce* Jak tam? *zapytał z uśmiechem kierując się z nią do wyjścia*

Avery Saltzman - 16-06-13 21:53:20

DeanWest napisał:

*włożył telefon do kieszeni i wrócił na dół bezszelestnie. Po chwili rzucił się na Aitora i uderzył w głowę tak, aby stracił przytomność. W momencie znalazł się przy Avery, wyciągnął kołki i wziął ją na ręce* Jak tam? *zapytał z uśmiechem kierując się z nią do wyjścia*

Nie najlepiej. *Odpowiedziała cicho oplatając ręce wokół jego karku.* Już myślałam, że jest po mnie. *Spojrzała na niego.*

DeanWest - 16-06-13 21:57:30

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

*włożył telefon do kieszeni i wrócił na dół bezszelestnie. Po chwili rzucił się na Aitora i uderzył w głowę tak, aby stracił przytomność. W momencie znalazł się przy Avery, wyciągnął kołki i wziął ją na ręce* Jak tam? *zapytał z uśmiechem kierując się z nią do wyjścia*

Nie najlepiej. *Odpowiedziała cicho oplatając ręce wokół jego karku.* Już myślałam, że jest po mnie. *Spojrzała na niego.*

*poruszył zabawnie brwiami, już miał otworzyć drzwi kościoła, gdy Aitor ocknął się i strzelił w jego ramię kołkiem z kuszy. Wypuścił Avery, która upadła na ziemię, a sam złapał się za ramię, po czym łowca strzelił do niego jeszcze raz bardzo blisko serca. Dean jęknął z bólu i upadł na klęczki* Bięgnij! *krzyknął do Avery*

Avery Saltzman - 16-06-13 22:03:19

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

*włożył telefon do kieszeni i wrócił na dół bezszelestnie. Po chwili rzucił się na Aitora i uderzył w głowę tak, aby stracił przytomność. W momencie znalazł się przy Avery, wyciągnął kołki i wziął ją na ręce* Jak tam? *zapytał z uśmiechem kierując się z nią do wyjścia*

Nie najlepiej. *Odpowiedziała cicho oplatając ręce wokół jego karku.* Już myślałam, że jest po mnie. *Spojrzała na niego.*

*poruszył zabawnie brwiami, już miał otworzyć drzwi kościoła, gdy Aitor ocknął się i strzelił w jego ramię kołkiem z kuszy. Wypuścił Avery, która upadła na ziemię, a sam złapał się za ramię, po czym łowca strzelił do niego jeszcze raz bardzo blisko serca. Dean jęknął z bólu i upadł na klęczki* Bięgnij! *krzyknął do Avery*

Nie zostawię Cię tutaj ! Skoro Ty mi pomogłeś to ja Tobie też ! *Krzyknęła i podbiegła do niego wyciągnęła szybko kołki swoim trzęsącymi się z bólu rękami.Spojrzała na Aitora i z trudem w wampirzym tempie się przy nim znalazła.* Nawet nie wiesz jak przykro mi jest to zrobić. *Szepnęła mu na ucho , a z jej oczu poleciały łzy.Już chciała wyrwać mu serce, kiedy on wbił nią w kołek.Powoli opadła na kolana, a zaraz za nią jej " ukochany ".Po chwili ujrzała panią Sanchez z sercem Aitora w ręku.Jednak szybko uciekła.Podczołgała się do Deana.*

DeanWest - 16-06-13 22:08:30

Co ty robisz?! Kazałem ci biec! *powiedział słabo, po chwili jedak uśmiechnął się i położył na ziemi* Na szczęście to już koniec.

Avery Saltzman - 16-06-13 22:15:35

DeanWest napisał:

Co ty robisz?! Kazałem ci biec! *powiedział słabo, po chwili jedak uśmiechnął się i położył na ziemi* Na szczęście to już koniec.

*Również położyła się na ziemi.* Tak.Na szczęście. *Otarła łzy i spojrzała na Deana.* Dziękuję, za pomoc.Pewnie gdyby ni Ty w końcu by mnie zabił , mój niedoszły narzeczony.

DeanWest - 16-06-13 22:18:45

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Co ty robisz?! Kazałem ci biec! *powiedział słabo, po chwili jedak uśmiechnął się i położył na ziemi* Na szczęście to już koniec.

*Również położyła się na ziemi.* Tak.Na szczęście. *Otarła łzy i spojrzała na Deana.* Dziękuję, za pomoc.Pewnie gdyby ni Ty w końcu by mnie zabił , mój niedoszły narzeczony.

Prawdopodobnie tak *potwierdził z rozbawieniem*

Avery Saltzman - 16-06-13 22:20:49

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Co ty robisz?! Kazałem ci biec! *powiedział słabo, po chwili jedak uśmiechnął się i położył na ziemi* Na szczęście to już koniec.

*Również położyła się na ziemi.* Tak.Na szczęście. *Otarła łzy i spojrzała na Deana.* Dziękuję, za pomoc.Pewnie gdyby ni Ty w końcu by mnie zabił , mój niedoszły narzeczony.

Prawdopodobnie tak *potwierdził z rozbawieniem*

*Uśmiechnęła się i spróbowała się podnieść.* Wstawaj. *Powiedziała i podała mu rękę.Trochę się chwiała.*

( PS. Za chwilę będę musiała dokończyć.Jeszcze ok. 5 min. mogę być.Ciężki dzień . . .)

DeanWest - 16-06-13 22:24:03

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Również położyła się na ziemi.* Tak.Na szczęście. *Otarła łzy i spojrzała na Deana.* Dziękuję, za pomoc.Pewnie gdyby ni Ty w końcu by mnie zabił , mój niedoszły narzeczony.

Prawdopodobnie tak *potwierdził z rozbawieniem*

*Uśmiechnęła się i spróbowała się podnieść.* Wstawaj. *Powiedziała i podała mu rękę.Trochę się chwiała.*

( PS. Za chwilę będę musiała dokończyć.Jeszcze ok. 5 min. mogę być.Ciężki dzień . . .)

*złapał jej rękę i podniósł się, po czym wziął ją na ręce* Chodź, idziemy na lotnisko *uśmiechnął się i wyszedł z nią z kościoła*

(ok, ja już się wszystkim zajmę z lądwaniem w MF ;) )

Avery Saltzman - 16-06-13 22:26:21

*Uśmiechnęła się i oplotła jego kark rękami.Przymknęła powieki.*

(Dobrze. Do jutra ;).)

www.pokemon-unova.pun.pl www.dukanowebanitki.pun.pl www.opelwloclawek.pun.pl www.poprostupascal.pun.pl www.narucio.pun.pl