StefanSięUśmiecha - 20-05-13 15:16:54 |

|
Annabeth Blake - 08-07-13 18:07:20 |
<idą uliczkami Brooklynu> Kiedyś bardzo lubiłam tu przychodzić <uśmiechnęła się lekko> Miałam takie miejsce na dachu jednego z opuszczonych budynków, z którego był widok na połowę miasta.
|
Samuel Blackwood - 08-07-13 18:11:25 |
Annabeth Blake napisał:<idą uliczkami Brooklynu> Kiedyś bardzo lubiłam tu przychodzić <uśmiechnęła się lekko> Miałam takie miejsce na dachu jednego z opuszczonych budynków, z którego był widok na połowę miasta.
Mieszkałaś tutaj? *spogląda na nią spod uniesionej brwi i ostrożnie otacza ją ramieniem* Spędziłem tutaj kilka lat około 1940 roku. Było dużo ładniej. Zwłaszcza powietrze.. *bierze głęboki oddech* powietrze było czyste i świeże.
|
Annabeth Blake - 08-07-13 18:23:03 |
SamuelBlackwood napisał:Annabeth Blake napisał:<idą uliczkami Brooklynu> Kiedyś bardzo lubiłam tu przychodzić <uśmiechnęła się lekko> Miałam takie miejsce na dachu jednego z opuszczonych budynków, z którego był widok na połowę miasta.
Mieszkałaś tutaj? *spogląda na nią spod uniesionej brwi i ostrożnie otacza ją ramieniem* Spędziłem tutaj kilka lat około 1940 roku. Było dużo ładniej. Zwłaszcza powietrze.. *bierze głęboki oddech* powietrze było czyste i świeże.
Urodziłam się tutaj <uśmiechnęła się lekko> I masz rację, powietrze jest straszne. Gdziekolwiek się pójdzie, wszędzie czuć kurz i spaliny samochodowe <zmarszczyła lekko nosek>
|
Samuel Blackwood - 08-07-13 18:33:41 |
Annabeth Blake napisał:SamuelBlackwood napisał:Annabeth Blake napisał:<idą uliczkami Brooklynu> Kiedyś bardzo lubiłam tu przychodzić <uśmiechnęła się lekko> Miałam takie miejsce na dachu jednego z opuszczonych budynków, z którego był widok na połowę miasta.
Mieszkałaś tutaj? *spogląda na nią spod uniesionej brwi i ostrożnie otacza ją ramieniem* Spędziłem tutaj kilka lat około 1940 roku. Było dużo ładniej. Zwłaszcza powietrze.. *bierze głęboki oddech* powietrze było czyste i świeże.
Urodziłam się tutaj <uśmiechnęła się lekko> I masz rację, powietrze jest straszne. Gdziekolwiek się pójdzie, wszędzie czuć kurz i spaliny samochodowe <zmarszczyła lekko nosek>
*unosi brwi i uśmiecha się do niej* Odpowiedziałem Ci na wiele trudnych pytań.. *zaczął, uważnie się jej przyglądając* Czemu wiec mi nie odpowiedziałaś na moje pytanie?
|
Annabeth Blake - 08-07-13 18:35:40 |
SamuelBlackwood napisał:Annabeth Blake napisał:SamuelBlackwood napisał: Mieszkałaś tutaj? *spogląda na nią spod uniesionej brwi i ostrożnie otacza ją ramieniem* Spędziłem tutaj kilka lat około 1940 roku. Było dużo ładniej. Zwłaszcza powietrze.. *bierze głęboki oddech* powietrze było czyste i świeże.
Urodziłam się tutaj <uśmiechnęła się lekko> I masz rację, powietrze jest straszne. Gdziekolwiek się pójdzie, wszędzie czuć kurz i spaliny samochodowe <zmarszczyła lekko nosek>
*unosi brwi i uśmiecha się do niej* Odpowiedziałem Ci na wiele trudnych pytań.. *zaczął, uważnie się jej przyglądając* Czemu wiec mi nie odpowiedziałaś na moje pytanie?
<patrzy na niego ze zdziwieniem> Na które?
|
Alison Marcado - 09-07-13 09:03:54 |
*idą uliczkami Brooklynu* podobno to jest ta gorsza część NY *spojrzała na Chris'a*
|
Christian Lewis - 09-07-13 09:08:55 |
Alison napisał:*idą uliczkami Brooklynu* podobno to jest ta gorsza część NY *spojrzała na Chris'a*
Spokojnie, ze mną nic ci się nie stanie *unosi kąciki ust w szerokim uśmiechu. Rozgląda się, dostrzega znajomą dziewczynę* O, cześć Ann. Co za spotkanie.
|
Annabeth Blake - 09-07-13 09:12:06 |
Christian Lewis napisał:Alison napisał:*idą uliczkami Brooklynu* podobno to jest ta gorsza część NY *spojrzała na Chris'a*
Spokojnie, ze mną nic ci się nie stanie *unosi kąciki ust w szerokim uśmiechu. Rozgląda się, dostrzega znajomą dziewczynę* O, cześć Ann. Co za spotkanie.
<słyszy, jak ktoś wymawia jej imię. Odwraca się> Chris. Hej <mówi lekko zaskoczona> A my się chyba jeszcze nie znamy <zwraca się do dziewczyny> Jestem Ann <podaje jej rękę>
|
Alison Marcado - 09-07-13 09:13:42 |
Annabeth Blake napisał:Christian Lewis napisał:Alison napisał:*idą uliczkami Brooklynu* podobno to jest ta gorsza część NY *spojrzała na Chris'a*
Spokojnie, ze mną nic ci się nie stanie *unosi kąciki ust w szerokim uśmiechu. Rozgląda się, dostrzega znajomą dziewczynę* O, cześć Ann. Co za spotkanie.
<słyszy, jak ktoś wymawia jej imię. Odwraca się> Chris. Hej <mówi lekko zaskoczona> A my się chyba jeszcze nie znamy <zwraca się do dziewczyny> Jestem Ann <podaje jej rękę>
Ali *uśmiecha się i podaje jej rękę* (ja uciekam, zajmijcie się Ali :D )
|
Christian Lewis - 09-07-13 09:16:23 |
Alison napisał:Annabeth Blake napisał:Christian Lewis napisał: Spokojnie, ze mną nic ci się nie stanie *unosi kąciki ust w szerokim uśmiechu. Rozgląda się, dostrzega znajomą dziewczynę* O, cześć Ann. Co za spotkanie.
<słyszy, jak ktoś wymawia jej imię. Odwraca się> Chris. Hej <mówi lekko zaskoczona> A my się chyba jeszcze nie znamy <zwraca się do dziewczyny> Jestem Ann <podaje jej rękę>
Ali *uśmiecha się i podaje jej rękę* (ja uciekam, zajmijcie się Ali :D )
Więc, co cię tu sprowadza? *pyta Ann z uśmiechem, spoglądając na jej towarzysza* (okej ;) )
|
Annabeth Blake - 09-07-13 09:28:57 |
Christian Lewis napisał:Alison napisał:Annabeth Blake napisał: <słyszy, jak ktoś wymawia jej imię. Odwraca się> Chris. Hej <mówi lekko zaskoczona> A my się chyba jeszcze nie znamy <zwraca się do dziewczyny> Jestem Ann <podaje jej rękę>
Ali *uśmiecha się i podaje jej rękę* (ja uciekam, zajmijcie się Ali :D )
Więc, co cię tu sprowadza? *pyta Ann z uśmiechem, spoglądając na jej towarzysza* (okej ;) )
Przyjechałam z Samuelem <mówi przedstawiając tym samym chłopaka> Stwierdziliśmy, że opuszczenie na trochę Mystic Falls dobrze nam zrobi.
|
Christian Lewis - 09-07-13 09:37:27 |
Annabeth Blake napisał:Christian Lewis napisał:Alison napisał: Ali *uśmiecha się i podaje jej rękę* (ja uciekam, zajmijcie się Ali :D )
Więc, co cię tu sprowadza? *pyta Ann z uśmiechem, spoglądając na jej towarzysza* (okej ;) )
Przyjechałam z Samuelem <mówi przedstawiając tym samym chłopaka> Stwierdziliśmy, że opuszczenie na trochę Mystic Falls dobrze nam zrobi.
Jestem Chris *niechętnie ściska chłopakowi rękę* My już będziemy szli. Trzymaj się Ann *mówi i posyła jej czarujący uśmiech. Na pożegnanie kiwa głową w stronę Samuela i razem z Alison odchodzą*
|
Annabeth Blake - 09-07-13 09:45:09 |
Christian Lewis napisał:Annabeth Blake napisał:Christian Lewis napisał: Więc, co cię tu sprowadza? *pyta Ann z uśmiechem, spoglądając na jej towarzysza* (okej ;) )
Przyjechałam z Samuelem <mówi przedstawiając tym samym chłopaka> Stwierdziliśmy, że opuszczenie na trochę Mystic Falls dobrze nam zrobi.
Jestem Chris *niechętnie ściska chłopakowi rękę* My już będziemy szli. Trzymaj się Ann *mówi i posyła jej czarujący uśmiech. Na pożegnanie kiwa głową w stronę Samuela i razem z Alison odchodzą*
Do zobaczenia <mówi i odprowadza parę wzrokiem> To na czym stanęło? <odwraca się z uśmiechem w stronę Samuela> Na które z twoich pytań nie odpowiedziałam?
|
Christian Lewis - 09-07-13 09:57:52 |
Christian Lewis napisał:Annabeth Blake napisał:Christian Lewis napisał: Więc, co cię tu sprowadza? *pyta Ann z uśmiechem, spoglądając na jej towarzysza* (okej ;) )
Przyjechałam z Samuelem <mówi przedstawiając tym samym chłopaka> Stwierdziliśmy, że opuszczenie na trochę Mystic Falls dobrze nam zrobi.
Jestem Chris *niechętnie ściska chłopakowi rękę* My już będziemy szli. Trzymaj się Ann *mówi i posyła jej czarujący uśmiech. Na pożegnanie kiwa głową w stronę Samuela i razem z Alison odchodzą*
*spacerują jeszcze przez jakiś czas, rozmawiają, potem wracają do hotelu*
|
Samuel Blackwood - 09-07-13 16:26:21 |
Annabeth Blake napisał:SamuelBlackwood napisał:Annabeth Blake napisał: Urodziłam się tutaj <uśmiechnęła się lekko> I masz rację, powietrze jest straszne. Gdziekolwiek się pójdzie, wszędzie czuć kurz i spaliny samochodowe <zmarszczyła lekko nosek>
*unosi brwi i uśmiecha się do niej* Odpowiedziałem Ci na wiele trudnych pytań.. *zaczął, uważnie się jej przyglądając* Czemu wiec mi nie odpowiedziałaś na moje pytanie?
<patrzy na niego ze zdziwieniem> Na które?
Wymieniałaś się wcześniej krwią? *spojrzał na nią spod uniesionej brwi i odprowadził "znajomych wzrokiem, po czym znowu spojrzał na Ann*
|
Annabeth Blake - 09-07-13 16:45:08 |
SamuelBlackwood napisał:Annabeth Blake napisał:SamuelBlackwood napisał: *unosi brwi i uśmiecha się do niej* Odpowiedziałem Ci na wiele trudnych pytań.. *zaczął, uważnie się jej przyglądając* Czemu wiec mi nie odpowiedziałaś na moje pytanie?
<patrzy na niego ze zdziwieniem> Na które?
Wymieniałaś się wcześniej krwią? *spojrzał na nią spod uniesionej brwi i odprowadził "znajomych wzrokiem, po czym znowu spojrzał na Ann*
<odwróciła głowę zatrzymując wzrok na moście> Tak. Raz <powiedziała cicho> Ale to nic nie znaczyło <znowu spojrzała na Samuela>
|
Samuel Blackwood - 09-07-13 17:41:13 |
Annabeth Blake napisał:SamuelBlackwood napisał:Annabeth Blake napisał: <patrzy na niego ze zdziwieniem> Na które?
Wymieniałaś się wcześniej krwią? *spojrzał na nią spod uniesionej brwi i odprowadził "znajomych wzrokiem, po czym znowu spojrzał na Ann*
<odwróciła głowę zatrzymując wzrok na moście> Tak. Raz <powiedziała cicho> Ale to nic nie znaczyło <znowu spojrzała na Samuela>
*pokiwal ze zrozumieniem głową i odwrócił wzrok, spoglądając na to samo miejsce co ona* To zazwyczaj nic nie znaczy. *wzruszył lekko ramionami*
|
Annabeth Blake - 09-07-13 17:49:54 |
SamuelBlackwood napisał:Annabeth Blake napisał:SamuelBlackwood napisał: Wymieniałaś się wcześniej krwią? *spojrzał na nią spod uniesionej brwi i odprowadził "znajomych wzrokiem, po czym znowu spojrzał na Ann*
<odwróciła głowę zatrzymując wzrok na moście> Tak. Raz <powiedziała cicho> Ale to nic nie znaczyło <znowu spojrzała na Samuela>
*pokiwal ze zrozumieniem głową i odwrócił wzrok, spoglądając na to samo miejsce co ona* To zazwyczaj nic nie znaczy. *wzruszył lekko ramionami*
Nie. Nie znaczyło w tamtym przypadku, bo nic nie czułam do tamtego chłopaka <stanęła przed nim i ujęła jego twarz w dłonie zmuszając do spojrzenia na siebie> Tym razem było inaczej.
|
Samuel Blackwood - 09-07-13 17:59:49 |
Annabeth Blake napisał:SamuelBlackwood napisał:Annabeth Blake napisał: <odwróciła głowę zatrzymując wzrok na moście> Tak. Raz <powiedziała cicho> Ale to nic nie znaczyło <znowu spojrzała na Samuela>
*pokiwal ze zrozumieniem głową i odwrócił wzrok, spoglądając na to samo miejsce co ona* To zazwyczaj nic nie znaczy. *wzruszył lekko ramionami*
Nie. Nie znaczyło w tamtym przypadku, bo nic nie czułam do tamtego chłopaka <stanęła przed nim i ujęła jego twarz w dłonie zmuszając do spojrzenia na siebie> Tym razem było inaczej.
Nie, ty nie rozumiesz. *powiedzial z rozbawieniem* To przeważnie nic nie znaczy. Nie jestem zły. *uśmiechnął się lekko* Ja też nie jestem prawiczkiem w tych sprawach, ale tego to sie chyba domyślasz. *unosi brew*
|
Annabeth Blake - 09-07-13 18:06:07 |
SamuelBlackwood napisał:Annabeth Blake napisał:SamuelBlackwood napisał: *pokiwal ze zrozumieniem głową i odwrócił wzrok, spoglądając na to samo miejsce co ona* To zazwyczaj nic nie znaczy. *wzruszył lekko ramionami*
Nie. Nie znaczyło w tamtym przypadku, bo nic nie czułam do tamtego chłopaka <stanęła przed nim i ujęła jego twarz w dłonie zmuszając do spojrzenia na siebie> Tym razem było inaczej.
Nie, ty nie rozumiesz. *powiedzial z rozbawieniem* To przeważnie nic nie znaczy. Nie jestem zły. *uśmiechnął się lekko* Ja też nie jestem prawiczkiem w tych sprawach, ale tego to sie chyba domyślasz. *unosi brew*
<zaśmiała się> Nigdy nie pomyślałabym, że jesteś prawiczkiem w tych, czy innych sprawach.
|
Samuel Blackwood - 09-07-13 18:11:27 |
Annabeth Blake napisał:SamuelBlackwood napisał:Annabeth Blake napisał: Nie. Nie znaczyło w tamtym przypadku, bo nic nie czułam do tamtego chłopaka <stanęła przed nim i ujęła jego twarz w dłonie zmuszając do spojrzenia na siebie> Tym razem było inaczej.
Nie, ty nie rozumiesz. *powiedzial z rozbawieniem* To przeważnie nic nie znaczy. Nie jestem zły. *uśmiechnął się lekko* Ja też nie jestem prawiczkiem w tych sprawach, ale tego to sie chyba domyślasz. *unosi brew*
<zaśmiała się> Nigdy nie pomyślałabym, że jesteś prawiczkiem w tych, czy innych sprawach.
Uff całe szczęście. *powiedział z udawaną ulgą, po czym się zaśmiał* Chcesz zajść może do jakiegoś baru?
|
Annabeth Blake - 09-07-13 18:24:52 |
SamuelBlackwood napisał:Annabeth Blake napisał:SamuelBlackwood napisał: Nie, ty nie rozumiesz. *powiedzial z rozbawieniem* To przeważnie nic nie znaczy. Nie jestem zły. *uśmiechnął się lekko* Ja też nie jestem prawiczkiem w tych sprawach, ale tego to sie chyba domyślasz. *unosi brew*
<zaśmiała się> Nigdy nie pomyślałabym, że jesteś prawiczkiem w tych, czy innych sprawach.
Uff całe szczęście. *powiedział z udawaną ulgą, po czym się zaśmiał* Chcesz zajść może do jakiegoś baru?
O ile mają tam kawę, to tak <powiedziała z uśmiechem>
|
Samuel Blackwood - 09-07-13 18:29:15 |
Annabeth Blake napisał:SamuelBlackwood napisał:Annabeth Blake napisał: <zaśmiała się> Nigdy nie pomyślałabym, że jesteś prawiczkiem w tych, czy innych sprawach.
Uff całe szczęście. *powiedział z udawaną ulgą, po czym się zaśmiał* Chcesz zajść może do jakiegoś baru?
O ile mają tam kawę, to tak <powiedziała z uśmiechem>
To Nowy Jork. *wywraca oczami; idą do baru*
|
Diann Midnight - 10-07-13 22:16:58 |
<przychodzi, siada po turecku na murku, podziwia widok na miasto>
|
Diann Midnight - 10-07-13 22:24:03 |
Diann Midnight napisał:<przychodzi, siada po turecku na murku, podziwia widok na miasto>
<po jakimś czasie odchodzi>
|
DeanWest - 24-07-13 09:21:40 |
*idzie Brooklynem, wchodzi w jedną z uliczek, zauważa jakąś samotną brunetkę, widząc, że nikogo oprócz niej nie ma w pobliżu, hipnotyzuje ją, wbija się w jej szyje i pije jej krew* *czując, że dziewczyna słabnie, zahipnotyzował ją, aby o wszystkim zapomniała, wierzchem dłoni starł krew z ust, uciekł*
|
Elizabeth Evans - 07-11-13 18:03:29 |
*Chodząc po Brooklynie z butelką piwa i z łaknieniem przygody z kimkolwiek więc postanowiła wstąpić do baru w okolicy * Ojjj przygodo mniami *Zauważyłam 2 mężczyzn którzy wyglądali przepysznie * Hej chłopcy *Powiedziałam * No hej *I zanurzyłam w nich moje zęby. Obydwoje jękneli z bólu. *Przewróciłam oczami * Dobra *Przegryzłam sobie rękę żeby się odświeżyli * Proszę.
|
Isaac Lahey - 07-05-14 16:55:54 |
*przylatuje samolotem na Brooklyn i idzie do swojego starego mieszkania, gdzie spotyka byłego współlokatora Jake'a rozmawia z nim, a ten pozwala mu sie zatrzymać na kilka dni w zamian za pomoc w warsztacie*
|
Isaac Lahey - 22-05-14 18:34:03 |
*wraca do MF*
|