- Mystic Falls - RPG http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/index.php - Rekreacja http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewforum.php?id=5 - Wesołe miasteczko http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewtopic.php?id=258 |
StefanSięUśmiecha - 09-07-13 19:16:37 |
WESOŁE MIASTECZKO |
Diego Torees - 17-07-13 14:56:23 |
*Przyszli, kupił bilety* Na co chcesz iść najpierw ? |
Sol Isane - 17-07-13 14:57:33 |
*Wzruszyła ramionami.* Wybierz, nie mam weny. |
Diego Torees - 17-07-13 14:59:56 |
Kolejka górska na dobry początek ? * Spytał, zatrzymali sie pod wielką kolejką* |
Sol Isane - 17-07-13 15:03:34 |
Może być *mówi bez zainteresowania* |
Diego Torees - 17-07-13 15:06:02 |
Uśmiechnęłabyś się a nie * Poruszył śmiesznie brwiami. Podszedł do dziewczyny i delikatnie ją połaskotał* |
Sol Isane - 17-07-13 15:16:20 |
*Uśmiecha się kątem ust, ale zdecydowanie odsuwa jego ręce.* Tak poza tym: nie mam łaskotek. |
Diego Torees - 17-07-13 15:21:07 |
Szkoda * Odsunął się od niej, stanęli w kolejce * |
Sol Isane - 17-07-13 15:27:49 |
*Milczy, obserwując ludzi* |
Diego Torees - 17-07-13 15:33:12 |
Małomówna jesteś. * Spojrzał na nią kątem oka* Co mam zrobić żebyś zaczęła się odzywać i częściej uśmiechać ? |
Sol Isane - 17-07-13 16:56:57 |
*Spojrzała na niego* Skąd mam wiedzieć? Zrób coś szalonego *uśmiechnęła się* |
Diego Torees - 17-07-13 17:00:38 |
*Weszli do kolejki, usiedli na samym przodzie* Szalonego ? Spoko* Zaczęli jechać do góry nagle wagon przyśpieszył. Jechał bardzo szybko* |
Sol Isane - 17-07-13 17:22:55 |
*Roześmiała się na cały głos* To mi pasuje! |
Diego Torees - 17-07-13 17:26:12 |
* Zjeżdżali coraz szybciej* Słodko się śmiejesz * Zerknął na nią ukradkiem po czym skupił się na wagonie. Ludzie którzy siedzieli za nimi zaczęli głośno krzyczeć.* |
Sol Isane - 17-07-13 17:28:34 |
Szybka jazda... *zamruczała i uśmiechnęła się.* |
Diego Torees - 17-07-13 17:30:45 |
Będzie jeszcze szybsza . * Zbliżali się do ostrego zjazdu w dół * Radzę się mocno trzyma. Jak coś mogę użyczyć ci mojego ramienia * Uśmiechnął się łobuzersko* |
Sol Isane - 17-07-13 20:32:41 |
*Parsknęła śmiechem* |
Diego Torees - 17-07-13 20:42:45 |
* Spojrzał na nią zdziwiony. Ludzie coraz głośniej się wydzierali ze strachu.* |
Diego Torees - 17-07-13 23:07:07 |
* Po chwili nie mógł zapanować nad kolejką, zaczęło mu się kręcić w głowie.* |
Sol Isane - 17-07-13 23:12:37 |
*Spojrzała na niego z politowaniem, odrzuciła czarne włosy do tyłu i jednym ruchem ręki spowolniła kolejkę.* |
Diego Torees - 17-07-13 23:20:36 |
* Zamrugał kilka razy* |
Sol Isane - 17-07-13 23:29:49 |
*Gdy kolejka się zatrzymała wysiadła.* Niezła jazda, nie? *uśmiechnęła się.* Ja tam mogę to powtórzyć. |
Diego Torees - 17-07-13 23:31:59 |
*Wyszedł za dziewczyną* Ja też ale następnym razem ty przyśpieszasz kolejkę. * Uśmiechnął się * |
Sol Isane - 17-07-13 23:34:07 |
*Uniosła brwi* Pewnie *powiedziała beztrosko.* To co teraz robimy? |
Diego Torees - 17-07-13 23:36:02 |
*Spojrzał na zegarek* Zrobiło się już późno. Mogę cię odprowadzić do domu jeśli chcesz. |
Sol Isane - 17-07-13 23:37:47 |
*Spojrzała na zegarek i wzruszyła ramionami.* Dla mnie jest wcześnie. *powiedziała podkreślając słowo ,,mnie''* |
Diego Torees - 17-07-13 23:42:25 |
Dla mnie też ale niestety muszę już iść. To jak mam cię odprowadzić czy zamierzasz włóczyć się po cmentarzu. * Uniósł brwi* |
Sol Isane - 17-07-13 23:44:19 |
*Wzruszyła ramionami, tracąc zainteresowanie* Idę się włóczyć po barach... *powiedziała i odwróciła się, by odejść.* |
Diego Torees - 17-07-13 23:48:05 |
*Złapał ją szybkim ruchem i przyciągnął ją do siebie.* Spotkamy się jeszcze ? * Spojrzał się w jej oczy, pogładził ja po policzku* |
Sol Isane - 17-07-13 23:49:45 |
*Przeszedł ja lekki dreszcz* Chętnie *odparła, jej żółte oczy zapłonęły.* |
Diego Torees - 17-07-13 23:53:30 |
Chciałbym cię pocałować ale to by było chamskie z mojej strony. * Nie przestawał głaskać jej policzka* Podobają mi się te twoje żółte oczy. |
Sol Isane - 18-07-13 00:08:37 |
Dlaczego chamskie? *zapytała od razu* Bo są nietypowe *odparła.* |
Diego Torees - 18-07-13 00:13:57 |
* Westchnął* Bo pewnie ty tego nie chcesz. |
Sol Isane - 18-07-13 00:15:32 |
*Spojrzała mu w oczy.* Pierdzielę zasady *mruknęła i pocałowała go namiętnie.* |
Diego Torees - 18-07-13 00:16:51 |
*Złapał ją za szyję i odwzajemnił pocałunek* |
Sol Isane - 18-07-13 00:22:12 |
*Wsunęła rękę w jego włosy* |
Diego Torees - 18-07-13 00:30:49 |
*Uśmiechnął się nie przestając jej całować.* |
Sol Isane - 18-07-13 00:32:41 |
*Cofnęła się o krok* Mówiłeś, że musisz już iść? *zapytała z błyskiem w oku.* |
Diego Torees - 18-07-13 00:34:01 |
*Podrapał się niewinnie po głowie *Moje plany się troche zmieniły. |
Sol Isane - 18-07-13 00:35:49 |
*Parsknęła śmiechem* Widzę *mruknęła, przyglądając mu się.* |
Diego Torees - 18-07-13 00:38:43 |
Wrócę do domu kiedy i ty będziesz musiała już iść * Uśmiechnął się * |
Sol Isane - 18-07-13 00:41:39 |
No dobrze *powiedziała i rozejrzała się.* Czyli mamy praktycznie całą noc.... *uśmiechnęła się łobuzersko.* Co możemy porobić? |
Diego Torees - 18-07-13 00:43:46 |
Nie wiem * Wzruszył ramionami * A co chcesz ? |
Sol Isane - 18-07-13 00:46:51 |
*Nagle dobry humor ją opuścił i parsknęła rozwścieczona* A skąd ja mam wiedzieć?! Jestem w tym mieście dopiero pierwszy dzień! *prychnęła, odchodząc kilka kroków.* |
Diego Torees - 18-07-13 00:50:08 |
* Podszedł do niej* Przepraszam. * Powiedział cicho* Idziemy się napić ? |
Sol Isane - 18-07-13 00:52:06 |
*Nagle stała się zamyślona.* Ty nie masz za co... *powiedziała cicho.* Jestem trochę spontaniczna i ulegam emocjom.... taka huśtawka nastrojów. *uśmiecha się lekko i zaraz znów staje się energiczna i pełna życia.* Byleby czegoś mocnego! |
Diego Torees - 18-07-13 00:57:36 |
Ok * Złapał ją za rękę i wyszli* |
Jared Delacure - 20-07-13 17:50:48 |
*wszedł z Berry i zatrzymał się na chwilę przyciągając ją do siebie i całując namiętnie* |
BerryBlackmine - 20-07-13 17:51:28 |
*przymknęła oczy i wplotła dłonie w jego włosy* |
Jared Delacure - 20-07-13 17:58:35 |
*uśmiechnął się i odsunął się ciągnąc ją za rękę* |
BerryBlackmine - 20-07-13 17:59:27 |
Nie będę. Jesteś przy mnie. |
Jared Delacure - 20-07-13 18:03:50 |
*uśmiechnął się* |
BerryBlackmine - 20-07-13 18:05:03 |
*uniosła brwi* |
Jared Delacure - 20-07-13 18:15:38 |
Nie chcę byś się za bardzo angażowała, bo nie wiem czy tutaj na długo zostanę |
BerryBlackmine - 20-07-13 18:19:47 |
Jasne |
Jared Delacure - 20-07-13 18:27:54 |
*spojrzał wrogim wzrokiem na clowna* |
BerryBlackmine - 20-07-13 18:29:39 |
*westchnęła i oglądnęła wszystkie* |
Jared Delacure - 20-07-13 18:38:05 |
*uniósł jedną brew do góry* |
BerryBlackmine - 20-07-13 18:40:06 |
Dobra. Niech ci będzie |
Jared Delacure - 20-07-13 18:44:56 |
*wziął dla niej szczeniaka i podał go śmiejąc się* |
BerryBlackmine - 20-07-13 18:46:45 |
*uniosła kąciki ust i wzięła szczeniaka pod pachę* |
Diego Torees - 25-07-13 16:30:50 |
*Przyszedł z Raven* Na co masz ochotę iść najpierw ? |
Raven Malfoy - 25-07-13 16:33:16 |
<rozejrzała się dookoła i utkwiła wzrok na diabelskim młynie, po chwili znowu spojrzała na chłopaka i gestem głowy wskazała na wielkie koło, nad którym nagle pojawił się błysk> |
Diego Torees - 25-07-13 16:34:16 |
Spoko * Stanęli w kolejce, po chwili byli już przy wejściu* |
Raven Malfoy - 25-07-13 16:36:05 |
<weszli do wagoniku, Raven usiadła wygodnie> masz jakiś tatuaż? |
Diego Torees - 25-07-13 16:37:47 |
Mam * Usiadł obok dziewczyny* Mam wytatuowanego smoka. |
Raven Malfoy - 25-07-13 16:38:29 |
Gdzie? <odwróciła głowę w jego kierunku> |
Diego Torees - 25-07-13 16:41:07 |
Na lewym ramieniu. * Spojrzał się w jej oczy* |
Raven Malfoy - 25-07-13 16:44:33 |
<nachyliła się tak, że niemal siedziała mu na kolanach, podwinęła rękawek jego koszulki i przyjrzała się uważnie smokowi> ulepszę go trchę <powiedziała, a kiedy zdała sobie sprawę jak blisko są ich twarze znowu przeniosła wzrok na jego ramię, nagle na jego skórze pojawiła się czarna literka R i czarny kruk> |
Diego Torees - 25-07-13 16:50:08 |
*Przez chwile patrzył się dziewczynie w oczy, po czym spojrzał na swoje ramię* Nieźle. * Uśmiechnął się* |
Raven Malfoy - 25-07-13 16:51:27 |
<posłała mu lekki uśmiech, po czym się wyprostowała, rozglądając się dookoła> |
Diego Torees - 25-07-13 16:54:54 |
Ładne widoki * Wystawił głowę za wagonika* Co byś powiedziała na to gdybyśmy zatrzymali się przez chwilę na samej górze ? |
Raven Malfoy - 25-07-13 16:57:23 |
Jestem jak najbardziej za. <pokiwała ochoczo głową> |
Diego Torees - 25-07-13 16:59:44 |
*Kiedy byli już na samej górze Diabelski młyn się zatrzymał. Ludzie zaczęli się denerwować.* |
Raven Malfoy - 25-07-13 17:03:16 |
<rozejrzała się dookoła i zaczęła chichotać, widząc reakcję ludzi> Są tacy żałośni... <pokręciła głową i ostrożnie wstała, chwiejąc sie lekko> |
Diego Torees - 25-07-13 17:06:33 |
Zgadzam się * Spojrzał na nią zdziwiony * Co ty robisz ? |
Raven Malfoy - 25-07-13 17:08:49 |
Próbuję usiąść na tej barierce. <powiedziała, jakby to oczywiste, wskazując gestem głowy na zabezpieczającą obręcz> Mógłbyś mi pomóc, a nie patrzeć się jak debil. <warknęła> |
Diego Torees - 25-07-13 17:11:16 |
*Zmarszczył brwi* Wystarczyło poprosić. * Pomógł dziewczynie usiąść na barierce.* |
Raven Malfoy - 25-07-13 17:13:13 |
Ja nie proszę. <zacisnęła ręce na barierce, tak by nie upaść i pomachała nogami w powietrzu, po chwili obróciła głowę w jego kierunku> O czym myślisz? <spytała po chwili> |
Diego Torees - 25-07-13 17:16:39 |
O wszystkim i o niczym * Patrzył się w jej oczy.* |
Raven Malfoy - 25-07-13 17:18:00 |
Nie można myśleć o wszystkim, bo Twoja głowa wtedy by eksplodowała. <odwróciła wzrok, spoglądając przed siebie> Wysoko. <powiedziała z wyraźną fascynacją> Jakby się stąd spadło to... koniec. |
Diego Torees - 25-07-13 17:21:09 |
Ja mogę myśleć o wszystkim * uśmiechnął się* Ty możesz zmienić się w kruka więc jakbyś spadła to nic by ci się nie stało. |
Raven Malfoy - 25-07-13 17:22:54 |
Słuszna uwaga. <pokiwała głową i po chwili obróciła się do niego> Ale wole nie ryzykować, mógłbyś mi pomóc wrócić na miejsce, czy może to <wskazała ręką na kolejkę> To zamach na moje życie? |
Diego Torees - 25-07-13 17:26:16 |
*Pokręcił rozbawiony głową, pomógł dziewczynie usiąść z powrotem obok niego. Po chwili młyn znów zaczął działać.* |
Raven Malfoy - 25-07-13 17:28:05 |
<gdy kolejka znowu ruszyła, obróciła głowę i spojrzała przenikliwie na chłopaka> Nie spytałeś mnie. <powiedziała po chwili, nadal nie odrywając od niego spojrzenia> |
Diego Torees - 25-07-13 17:30:50 |
Jeśli chcesz mogę znowu ją zatrzymać * Szepnął jej na ucho.* |
Raven Malfoy - 25-07-13 17:32:53 |
Nie mówię o kolejce. <powiedziała wyraźnie speszona, czując jego oddech na swojej szyi, odchrząknęła> Nie spytałeś, czy też mam tatuaż. |
Diego Torees - 25-07-13 17:34:16 |
*Zmarszczył brwi* A masz ? |
Raven Malfoy - 25-07-13 17:36:41 |
Może. <uśmiechnęła się zadziornie, po chwili podwinęła rękaw lewej ręki. poniżej łokcia widniała czarna czaszka z rozwartą szczęką, z której wychodził wąż, spojrzała chłopakowi w oczy> |
Diego Torees - 25-07-13 17:41:29 |
*Pogładzi kciukiem miejsce na którym widniał tatuaż, po chwili też spojrzał w jej oczy* |
Raven Malfoy - 25-07-13 17:43:20 |
Piękny, prawda? <wyprostowała się z dumą, po czym naciągnęła koszulkę, by zakryć tatuaż> |
Diego Torees - 25-07-13 17:45:24 |
Mhm... * Schował ręce do kieszeni i odwrócił wzrok* |
Raven Malfoy - 25-07-13 17:47:06 |
<zmrużyła oczy, po chwili kolejka znalazła się na dole, wyszli z wagoniku> Potrafisz celnie rzucać lotkami? <uniosła prawą brew do góry> Bez użycia magii? |
Diego Torees - 25-07-13 17:52:19 |
Chyba tak * Uśmiechnął się* Postaram się coś dla ciebie wygrać. * Podeszli do stoiska, wziął kilka lotek. Kiedy zamierzał już rzucić spojrzał na Raven* Trochę mnie dekoncentrujesz. |
Raven Malfoy - 25-07-13 17:54:14 |
Ja? <spytała, udając zdziwienie, po chwili odeszła i stanęła za jego plecami> Chcę tamtego wypchanego kruka. <wspięła się na palcach i wyszeptała mu od tyłu do ucha, nie spuszczając wzroku z przedmiotu> |
Diego Torees - 25-07-13 17:58:33 |
Tak ty. * Nie zwracając uwagi na dziewczynę, rzucił lotką w sam środek. Po chwili skończyły mu się lotki. Odebrał kruka i dał go dziewczynie. * Proszę. |
Raven Malfoy - 25-07-13 18:00:42 |
<wzięła od niego kruka i uśmiechnęła się szeroko, przyglądając się przedmiotowi> Kocham kruki, wiesz? |
Diego Torees - 25-07-13 18:02:50 |
Domyśliłem się. * Stanął przed nią* |
Raven Malfoy - 25-07-13 18:07:11 |
<uśmiechnęła się lekko i przegryzła dolna wargę> Co teraz? |
Diego Torees - 25-07-13 18:10:51 |
Nie wiem * Odgarnął jej włosy z czoła, dotknął lekko kwiatka którego miała wciąż za uchem* Zaraz muszę iść. |
Raven Malfoy - 25-07-13 18:15:39 |
<uważnie śledziła wzrokiem jego ruchy> Och.. <powiedziała cicho i odchrząknęła, siląc się na obojętny ton głosu> W porządku, więc idź teraz. |
Diego Torees - 25-07-13 18:19:10 |
Chcesz się mnie tak szybko pozbyć ? * Pogładził jej policzek po czym cofnął rękę* |
Raven Malfoy - 25-07-13 18:20:12 |
Do czego dążysz? <spytała cicho> |
Diego Torees - 25-07-13 18:22:29 |
Do niczego * Spojrzał się w jej oczy* |
Raven Malfoy - 25-07-13 18:23:41 |
<wzięła głęboki oddech i zacisnęła mocno wargi> Jak mówiłam, idź już. |
Diego Torees - 25-07-13 18:24:49 |
* Wziął głęboki oddech, zaczął powoli od niej odchodzić.* |
Raven Malfoy - 25-07-13 18:27:52 |
<stała w miejscu i spoglądała na oddalającą się sylwetkę chłopaka, przymknęła oczy> |
Diego Torees - 25-07-13 18:29:26 |
*Wyszedł z Wesołego Miasteczka* |
Raven Malfoy - 25-07-13 18:42:38 |
<po chwili wychodzi> |
Sam Overstreet - 07-08-13 19:28:54 |
*Przyszedł z Amandą* To na co idziemy najpierw ? |
Amanda Collins - 07-08-13 19:32:25 |
*rozejrzała sie dookoła* od '92 nie byłam w takim miejscu a widzę ze troche sie zmieniło. Wiec moze ty mnie oprowadź. *zaproponowała* |
Sam Overstreet - 07-08-13 19:34:30 |
* Zmarszczył brwi* Okej to najpierw pójdź my do jakiego stoiska żebym mógł wygrać dla ciebie misia. * Uśmiechnął się* Co ty na to ? |
Amanda Collins - 07-08-13 19:42:25 |
Uwielbiam pluszaki *uśmiechnela się* strzelnica? |
Sam Overstreet - 07-08-13 19:44:55 |
Może być strzelnica * Podeszli do stoiska* Możesz już sobie wybrać któregoś pluszaka. * |
Amanda Collins - 07-08-13 19:47:20 |
*wskazała na nie tak dużego puchatego miśka koloru czekolady* ja dla ciebie też coś ustrzelę, ok? |
Sam Overstreet - 07-08-13 19:53:03 |
Mhm * Zaczął strzelać. Kiedy skończył wygrał miśka którego chciała Amanda* |
Amanda Collins - 07-08-13 19:55:16 |
Wybieraj pluszaka. *powiedziała i przejęła plastikową broń na kulki. * |
Sam Overstreet - 07-08-13 19:59:35 |
Wybierz za mnie * Spojrzał na nią* |
Amanda Collins - 07-08-13 20:05:30 |
Bliźniak? *wskazała na identycznego pluszaka tylko troche jaśniejszego. Wycelowała i wytrzeliła pięć razy. Za każdym razem trafiła. Odebrała pluszaka i z uśmiechem wręczyła go Samowi* |
Sam Overstreet - 07-08-13 20:09:27 |
*Uśmiechnął się, wziął pluszaka i pocałował dziewczynę.* |
Amanda Collins - 07-08-13 20:15:53 |
*uśmiechnęła się szeroko* To gdzie teraz? Kolejka górska? |
Sam Overstreet - 07-08-13 20:21:53 |
Jasne * Stanęli w kolejce do kolejki.* |
Amanda Collins - 07-08-13 20:24:12 |
*zniecierpliwiona przebierała w miejscu nogami* Nie chce stać tyle w kolejce *odeszła na krok w kierunku bramki* |
Sam Overstreet - 07-08-13 20:26:50 |
*Spojrzał na nią zdziwiony* Gdzie idziesz ? |
Amanda Collins - 07-08-13 20:42:30 |
*zatrzymała sie* miałam zamiar isc na początek kolejki ale chyba nic z tego. |
Sam Overstreet - 07-08-13 20:47:50 |
Już jesteśmy prawie na początku* Stali przez chwilę w ciszy. Po kilku minutach wsiedli do kolejki* |
Amanda Collins - 07-08-13 20:49:46 |
*uśmiechnęła sie. Gdy ruszali złapała Sama za rękę* |
Sam Overstreet - 07-08-13 20:53:42 |
*Objął ją ramieniem* Kocham cię * Szepnął jej na ucho, pocałował ją w policzek* Za często to mówię. |
Amanda Collins - 07-08-13 20:55:43 |
Za często? *zdziwiła się i wyplątała z uścisku* takie słowa nie padają "za często" |
Sam Overstreet - 07-08-13 20:57:51 |
* Oparł się całymi plecami o siedzenie. Spojrzał przed siebie, nic nie mówił* |
Amanda Collins - 07-08-13 21:02:20 |
Moze jednak mnie nie kochasz? *zapytała gdy zeszli z kolejki* może mówiąc tak liczysz że w końcu mnie pokochasz? |
Sam Overstreet - 07-08-13 21:07:21 |
* Stanął przed nią* Naprawdę cię kocham. * Schował ręce do kieszeni* |
Amanda Collins - 07-08-13 21:10:12 |
Na pewno? *spojrzała mu w oczy. Wiedząc ze nie ma w sobie werbeny zahipnotyzowala go* powiedz szczerze. Kochasz mnie? |
Sam Overstreet - 07-08-13 21:14:59 |
*Przełknął ślinę, patrzył się w jej oczy* Tak, kocham cię. |
Amanda Collins - 07-08-13 21:19:34 |
*spuściła wzrok* Przepraszam. *w jej oczach pojawiły się łzy* przepraszam *w kółko powtarzała to jedno słowo* |
Sam Overstreet - 07-08-13 21:23:41 |
* Zamrugał oczami* Nie wierze, zahipnotyzowałaś mnie. * Spojrzał na nią wkurzony* |
Amanda Collins - 07-08-13 21:28:18 |
Przepraszam *powtórzyła po raz kolejny. po jej policzkach płynęły łzy. Swojego pluszaka wepchnęła w dłonie Samowi i zniknęła nie zważając na obecnych dookoła ludzi* |
Sam Overstreet - 07-08-13 21:30:33 |
*Spojrzał na pluszaka, przez chwilę stał w miejscu. Po jakimś czasie poszedł* |
Tomas Torees - 08-08-13 23:04:19 |
*Weszli *To gdzie najpierw idziemy? |
Mira Adams - 08-08-13 23:05:57 |
Nie wiem, nie często bywam w takich miejscach.<uśmiechnęła się przepraszająco> |
Tomas Torees - 08-08-13 23:12:06 |
Hmm * chwile się zastanowił* To może kolejka górska? |
Mira Adams - 08-08-13 23:19:22 |
Może być.<zaśmiała się>Bardzo straszna? |
Tomas Torees - 08-08-13 23:23:09 |
Przekonajmy się *puścił oczko * Gotowa? *spytał kiedy zaraz mieli ruszać* |
Mira Adams - 08-08-13 23:25:13 |
Nie, ale nie mam wyjścia.<uśmiechnęła się> |
Tomas Torees - 08-08-13 23:34:41 |
*kolejka ruszyła. Po jakimś czasie , kiedy już schodzili z kolejki zapytał*a więc bardzo straszna? |
Mira Adams - 08-08-13 23:37:31 |
Nie?<spojrzała na niego niepewnie, roześmiała się> |
Tomas Torees - 08-08-13 23:40:07 |
* śmiał się razem z nią* to.. hm.. samochody elektryczne ? |
Mira Adams - 08-08-13 23:44:36 |
Może być.<skrzywiła się>Twojego brata boli, bardzo. Powinnam się tym przejmować?<uniosła brew> |
Tomas Torees - 08-08-13 23:48:29 |
Nie wiem *uśmiechnął się przyjacielsko* Sama musisz podjąć decyzje. *spojrzał na nią* Idziesz? Na swoją obronę mam, że nic złego raczej nie robimy |
Mira Adams - 08-08-13 23:51:27 |
Wiem.<przymknęła na chwilę oczy>No to idziemy?<zapytała wesoło> |
Tomas Torees - 08-08-13 23:56:00 |
Chodźmy * dotarli na miejsce* to jaki wybierasz samochodzik? |
Mira Adams - 08-08-13 23:59:30 |
Wszystko mi jedno.<rozejrzała się> |
Tomas Torees - 09-08-13 00:00:53 |
No to.. hmm.. jaki kolor lubisz? |
Mira Adams - 09-08-13 00:03:31 |
<zastanowiła się>Lubię zielony. |
Tomas Torees - 09-08-13 00:05:49 |
*rozejrzał się* O tam jest . |
Mira Adams - 09-08-13 00:07:21 |
<spojrzała na niego>A ty jaki kolor lubisz? |
Tomas Torees - 09-08-13 00:10:19 |
Czarny *zamyślił się* Tak, zdecydowanie czarny |
Mira Adams - 09-08-13 00:12:03 |
Czarny?<uniosła pytająco brew> |
Tomas Torees - 09-08-13 00:16:21 |
No tak * uśmiechnął się* Tak czerń.. taka głęboka czerń. Tak po prostu mi się podoba. |
Mira Adams - 09-08-13 00:18:46 |
Rozumiem.<zaśmiała się> |
Tomas Torees - 09-08-13 00:22:05 |
To jedziemy? *uśmiechnął się * |
Mira Adams - 09-08-13 00:24:11 |
Raczej.<spojrzała na niego i uśmiechnęła się> |
Tomas Torees - 09-08-13 00:24:51 |
*Wsiedli do samochodów* Gotowa? |
Mira Adams - 09-08-13 00:29:25 |
Powiedzmy, że tak.<uśmiechnęła się, a chwilę później skrzywiła> |
Tomas Torees - 09-08-13 00:29:57 |
Co jest?* spojrzał na nią* |
Mira Adams - 09-08-13 00:33:00 |
<wypuściła ciężko powietrze>Obchodzi cię twój brat?<przyjrzała mu się uważnie> |
Tomas Torees - 09-08-13 00:34:32 |
To chyba jasne *zmarszczył brwi * ostatnio nie jest kolorowo, ale mimo wszystko to nadal mój brat *przyjrzał się jej * |
Mira Adams - 09-08-13 00:37:16 |
<przymknęła oczy, po chwili otworzyła jedno>Nie jest z nim teraz najlepiej. Naprawdę źle. |
Tomas Torees - 09-08-13 00:39:50 |
Może odprowadzę cię do domu, a potem sprawdzę co i jak u Diega? Ok? |
Mira Adams - 09-08-13 00:41:57 |
Nie, chcę tam iść.<pokręciła głową> |
Tomas Torees - 09-08-13 00:43:44 |
No dobra, ale czekasz na zewnątrz. *przypatrywał się jej chwile* okej? |
Mira Adams - 09-08-13 00:46:10 |
Yhm.<rzuciła nie wyrażającym uczuć tonem> |
Tomas Torees - 09-08-13 00:46:55 |
*Wyszli* |
Roxanne_Black - 15-08-13 19:35:35 |
*Przyszła z Charlesem pod kasę.Kupiliśmy 2 bilety.Potem zaciągnęłam go pod stoisko z watą cukrową.* |
Charles_Darcy - 15-08-13 19:38:01 |
-To wcale nie jest dziecinne.Opowiedz mi coś jeszcze. *Uśmiecha się.* |
Roxanne_Black - 15-08-13 19:45:10 |
-Mogę Ci opowiedzieć ale chodźmy stanąć w kolejce. *Podeszli do 'karuzeli z kręcącymi się konikami xD*-W każdą niedzielę jadłam obiad u rodziny mojej służącej.Tam zawsze czułam dobrze.Za to moja matka zawsze wychodziła ze swoimi nowymi chłopakami. |
Charles_Darcy - 15-08-13 19:46:54 |
-Co jeszcze robiłaś? *Uśmiechnął się do niej.* |
Roxanne_Black - 15-08-13 19:52:13 |
-Odkąd skończyłam 4 lata co roku 31 sierpnia chodziliśmy do wesołego miasteczka.Dlatego mam wielki sentyment do tych koników.Annabelle zawsze powtarzała że mamy być ostrożni.A ja i jej dwie córki Camille i Charlotte i tak schodziłyśmy z koników podczas jazdy.To na tych konikach pierwszy raz się całowałam.I na nich dowiedziałam się że moja matka wyjeżdża. |
Charles_Darcy - 15-08-13 19:53:51 |
-Czemu nie wyjechałaś z nią? |
Roxanne_Black - 15-08-13 19:58:13 |
-Nie pozwoliłaby mi.Ona mnie nigdy nie chciała.Gdy miałam 11 lat ona wyjechała.Zostawiłaby mnie samą gdyby nie tata.To On sprowadził Annabelle.Gdyby nie ona to zostałabym sama w dworku.Gdyby nie ojciec to nie miałabym ani książek,ani pieniędzy ani różd..*Szybko ugryzłam się w język*-Ani nie miałabym różnych innych rzeczy.Ona teraz nie ma nawet minutki,by przekazać mi adres ojca. |
Charles_Darcy - 15-08-13 20:09:21 |
*Nie wiedziałem co powiedzieć.Jak można być tak obojętnym wobec dziecka? Ale nic nie muszę mówić,bo zaczęli wpuszczać na koniki.Gdy Roxanne siada na koniku widzę w jej oczach że strasznie się cieszy.* |
Roxanne_Black - 15-08-13 20:14:32 |
-Tak? |
Charles_Darcy - 15-08-13 20:17:30 |
*Gdy ona zaczęła się śmiać poczułem się głupio.Ale w końcu zrozumiałem jak wyglądałem i sam zacząłem się śmiać.Gdy obydwoje przestaliśmy się śmiać zebrałem się na odwagę i....pocałowałem ją.* |
Roxanne_Black - 15-08-13 20:19:49 |
*Zdrętwiałam.Ale potem odeszłam i powiedziałam cicho 'przepraszam'.Aportowałam się prosto do domu.* |
Hunter Jones - 16-08-13 20:23:44 |
< Przyszedł z Lucy> To na co idziemy najpierw ? |
Lucy Shoots - 16-08-13 20:27:51 |
*uśmiecha się szeroko* Może Rollercoaster? Chyba, że się boisz? *spogląda na niego przygryzając wargę i rusza przed siebie rozglądajac się* |
Hunter Jones - 16-08-13 20:29:36 |
Ja niczego się nie boję < Poszedł za nią, stanęli w kolejce po chwili byli już na samym początku.> |
Lucy Shoots - 16-08-13 20:31:43 |
*kupili bilety, wchodzą i kolejka rusza; Zakrywa twarz dłońmi i krzyczy głośno uśmiechając się, po czym zaciska obie dłonie na barierce* |
Hunter Jones - 16-08-13 20:33:16 |
< Przygląda się dziewczynie, uśmiechnął się do niej.> |
Lucy Shoots - 16-08-13 20:34:29 |
*przenosi wzrok na chłopaka i śmieje się* Dlaczego mi się tak przyglądasz? *ściska barierkę jeszcze mocniej i patrzy przed siebie uśmiechając się szeroko* |
Hunter Jones - 16-08-13 20:38:20 |
Przyglądam ci się bo jesteś piękna < Szepnął jej na ucho, spojrzał na ludzi siedzących za nimi.> |
Lucy Shoots - 16-08-13 20:40:49 |
*poważnieje i marszczy brwi, rollercoaster się zatrzymuje, a Lucy mu się przygląda.* Tak jak dziewczyna z Mystic Grill? *zaciska wargi, wstaje i wychodzi przeczesując włosy palcami, rozgląda się za kolejną atrakcją.* |
Hunter Jones - 16-08-13 20:48:20 |
< Uniósł brwi, szedł z kolejki> Czy ty przypadkiem nie jesteś zazdrosna. < Przełknął ślinę, stanął na przeciwko niej.> Chcę żebyś wiedziała, że tylko ty mi się podobasz. Tamtą dziewczynę ledwo co poznałem. |
Lucy Shoots - 16-08-13 20:51:05 |
Zorientowałam się po słowach ''piękna nieznajoma''. *wodzi wzrokiem za czymś za nim, mija go* Może to? *unosi kącik ust i przygląda się karuzeli; * |
Hunter Jones - 16-08-13 20:53:18 |
< Podrapał się po głowie.> Spoko, może być to. < Wsadził ręce do kieszeni i stanął w kolejce.> |
Lucy Shoots - 16-08-13 20:55:23 |
*kupują bilety, wsiadają i ruszają powoli. Rozgląda się i przymyka powieki czując chłodny powiew wiatru* |
Hunter Jones - 16-08-13 20:58:39 |
< Spojrzał na dół > Ludzie stąd wyglądają jak mrówki < Uśmiechnął się lekko> Trochę tu chłodno. |
Lucy Shoots - 16-08-13 21:00:06 |
*podąża za jego wzrokiem i uśmiecha się szeroko* Masz rację. Co do obu rzeczy. *kręci głową rozbawiona przyglądając się ludziom z dołu* |
Hunter Jones - 16-08-13 21:03:02 |
< Spojrzał na nią, objął ja niepewnie ramieniem> Teraz powinno być nam cieplej < Powiedział patrząc się w jej oczy> Przepraszam... |
Lucy Shoots - 16-08-13 21:04:24 |
*podnosi wzrok i odwzajemnia spojrzenie, milczy przez chwilę* Za co? |
Hunter Jones - 16-08-13 21:05:49 |
Za to... < Uniósł delikatnie jej brodę i pocałował ją > |
Lucy Shoots - 16-08-13 21:07:55 |
*zdumiona otwiera szeroko oczy, ale po krótkiej chwili przymyka powieki i odwzajemnia pocałunek kładąc dłoń na jego policzku* |
Hunter Jones - 16-08-13 21:09:42 |
< Uśmiechnął się lekko, nie przestając jej całować wplątał dłonie w jej włosy.> |
Lucy Shoots - 16-08-13 21:12:29 |
*odsuwa się delikatnie, dopiero po chwili otwiera oczy, uśmiecha się lekko i przygląda się jego tęczówkom* Dlaczego to zrobiłeś? *pyta cicho* |
Hunter Jones - 16-08-13 21:14:40 |
< Spojrzał się na nią > Podobasz mi się dlatego to zrobiłem. < Uśmiechnął się> |
Lucy Shoots - 16-08-13 21:16:55 |
*kręci głową, odsuwa się nieznacznie i w milczeniu patrzy przed siebie. Po chwili jednak wtula się w jego ramię i przymyka powieki* Jakąś godzinę temu zaklinałam się, że już nigdy nawet na ciebie nie spojrzę, a tymczasem.. *bierze głęboki oddech* Jak to robisz, co? |
Hunter Jones - 16-08-13 21:20:13 |
Nie wiem< Wzruszył lekko ramionami.> |
Lucy Shoots - 16-08-13 21:23:29 |
*prostuje się i przygląda mu się przez chwilę* Zbieramy się? Faktycznie.. to chłodna noc. *otula się ramionami* |
Hunter Jones - 16-08-13 21:28:09 |
Tak zbieramy się ale najpierw muszę wygrać dla ciebie misia < Uśmiechnął się, zeszli i podeszli do stoiska. Hunter wziął kilka piłeczek i zaczął nimi rzucać. Po chwili udało mu się wygrać misia trzymającego serduszko> To dla ciebie. < Dał jej misia.> |
Lucy Shoots - 16-08-13 21:33:06 |
Dziękuję, jest uroczy. *chwyta misia w dłonie i przytula go do siebie uśmiechając się do Jacoba* Niezłe rzuty. |
Hunter Jones - 16-08-13 21:35:32 |
< Uśmiechnął się lekko.> Odprowadzę cię. < Objął ją ramieniem i wyszli> |
Diego Torees - 22-08-13 20:49:34 |
< Przyszedł z Mirą> Może najpierw podejdziemy do jakiegoś stoiska ? Chcę dla ciebie coś wygrać. |
Mira Adams - 22-08-13 20:52:13 |
Jeśli chcesz.<uśmiechnęła się> |
Diego Torees - 22-08-13 21:17:51 |
Chcę < Podeszli do stoiska, Diego wziął pistolet na kulki i zaczął strzelać.> Możesz już sobie wybrać jakiegoś pluszaka . |
Mira Adams - 22-08-13 21:42:05 |
Ja chcę tego białego.<wskazała na jednego z pluszaków> |
Diego Torees - 22-08-13 21:54:45 |
Okej < Kiedy skończył strzelać wybrał pluszaka którego chciała Mira.> Proszę. < Pocałował ją.> Teraz może pójdziemy na diabelski młyn ? < Uniósł brwi.> |
Mira Adams - 22-08-13 22:01:38 |
Dziękuję.<uśmiechnęła się>Możemy iść.<wzruszyła ramionami>Ty wybieraj, bo ja się na tym za bardzo nie znam.<uśmiechnęła się przepraszająco> |
Diego Torees - 22-08-13 22:08:03 |
Spoko, będę ja wybierał < Stanęli w kolejce do Diabelskiego młynu po chwili, kupili bilety i wsiedli.> Kocham cię < Szepnął jej na ucho.> |
Mira Adams - 22-08-13 22:10:11 |
Czekałam, aż to powiesz.<uśmiechnęła się i pocałowała go> |
Diego Torees - 22-08-13 22:18:19 |
Będę mówił to do końca życia. < Uśmiechnął się szeroko, odwrócił się do niej tak żeby patrzeć w jej oczy.> Kocham cię iii ... < Przerwał, przełknął ślinę > |
Mira Adams - 22-08-13 22:20:42 |
<uniosła pytająco brew>Iii..?<patrzyła w jego oczy> |
Diego Torees - 22-08-13 22:31:02 |
< Uśmiechnął się lekko. Wyjął z kieszeni pudełeczko z pierścionkiem zaręczynowym i otworzył je.> Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi... < Spojrzał się na nią> i wyjdziesz za mnie ? |
Mira Adams - 22-08-13 22:41:29 |
Boże..<powiedziała cicho, lekko roztrzęsionyn głosem, chciała dodać coś jeszcze, ale po jej policzku popłynęła łza. po chwili odpowiedziała już pewnie>Tak, wyjdę za ciebie. |
Katelynn Blake - 22-08-13 22:42:44 |
( Tak! Ale słodko :heart: Gratuluje! :applause: ) |
Diego Torees - 22-08-13 22:46:49 |
< Uśmiechnął się szeroko, wyjął pierścionek i założył go dziewczynie na palec. Położył dłoń na jej policzku.> Nie wiesz jak bardzo jestem teraz szczęśliwy. Nie potrafię wyrazić tego słowami. < Pocałował ją.> |
Mira Adams - 22-08-13 22:51:31 |
<pokiwała głową>Ja też.<odwzajemniła pocałunek>Kocham cię.<szepnęła przy jego ustach> |
Nicolette Rousseau - 22-08-13 22:56:30 |
(Nareszcie! *.* Gratuluje <3) |
Diego Torees - 22-08-13 22:59:47 |
Wiem < Pocałował ją namiętnie, po chwili się oderwał i położył dłoń na jej brzuchu.> |
Mira Adams - 22-08-13 23:02:31 |
<uśmiechnęła się i położyła swoją dłoń na jego> |
Diego Torees - 22-08-13 23:06:49 |
< Zeszli z diabelskiego młynu.> Wracamy już ? |
Mira Adams - 22-08-13 23:15:06 |
Chyba tak.<uśmiechnęła się> |
Diego Torees - 22-08-13 23:17:05 |
< Objął ją, wyszli.> |
Avery Saltzman - 09-09-13 21:27:15 |
*Wchodzę wraz z Rose, gdzie od razu kierujemy się do kasy.Kupujemy bilet na Bungee.* Mam nadzieję, że nie stchórzę w ostatnim momencie. *Śmieję się.* |
Rosalie Delacure - 09-09-13 21:29:53 |
Ja? |
Avery Saltzman - 09-09-13 21:32:19 |
Nikt nie zauważy naszej śmierci. *Zaśmiałam się, po czym chwilę później już leciałam na dół.* |
Rosalie Delacure - 09-09-13 21:35:28 |
<zaczęła krzyczeć kiedy spadały> |
Avery Saltzman - 09-09-13 21:37:43 |
Zgadzam się! *Krzyknęłam śmiejąc się.* |
Rosalie Delacure - 09-09-13 21:39:52 |
<po chwili już były na samym dole, zachichotała i po tym wszystkim przewróciła się> |
Avery Saltzman - 09-09-13 21:43:19 |
Zdecydowanie mam takie same zdanie. *Zachichotałam patrząc na Rose.* Te całe szybowanie w dół. *Rozmarzyłam się na chwilę, po czym zaśmiałam się.* |
Rosalie Delacure - 09-09-13 21:45:55 |
<wywróciła oczami> |
Avery Saltzman - 09-09-13 21:50:45 |
Dziwisz się ? Jesteśmy takie, że oh ah. * Powiedziałam rozbawionym tonem głosu, również machając do chłopaków.* |
Rosalie Delacure - 09-09-13 21:54:09 |
<wywróciła oczami> |
Avery Saltzman - 09-09-13 21:57:15 |
Właśnie widać. *Spojrzałam na swoją towarzyszkę powoli wstając z ławki.* Odprowadzić cię do domu ? Bo raczej nie sądzę, że sama dojdziesz. *Powiedziała uśmiechając się przyjaźnie.* |
Rosalie Delacure - 09-09-13 22:00:32 |
<uśmiechnęła się słodko i wskazała na chłopaków> |
Avery Saltzman - 09-09-13 22:03:05 |
Nie musisz dziękować. *Powiedziałam.Chwyciła Rose pod ramię, po czym wyszłyśmy z wesołego miasteczka.* |
Rosalie Delacure - 06-10-13 18:24:23 |
<przychodzi z Jake'iem i od razu staje na wprost Bungee> |
Jake O'Shea - 06-10-13 18:25:37 |
Wiesz, ja nie wiem, co robi bungee w wesołym miasteczku. I że clown cię zrzuca, tak? <uniósł brew> |
Rosalie Delacure - 06-10-13 18:27:59 |
<zachichotała i szturchnęła go lekko> |
Jake O'Shea - 06-10-13 18:29:30 |
Tak, tak jasne. Na kogo ja ci wyglądam? <uśmiechnął się, a po chwili urwał jeden kawałek waty i włożył go sobie do ust szczerząc się> |
Rosalie Delacure - 06-10-13 18:33:16 |
<zrobiła niewinną minkę i urwała kawałek swojej waty cukrowej przyczepiając go następnie do policzka Jake'a> |
Jake O'Shea - 06-10-13 18:36:20 |
<zrobił minę typu bitch please, odkleił sobie watę i przykleił ją do nosa Rosalie> Uroczeeeyyey<prychnął> Bardziej uroczo <uśmiechnął się> |
Rosalie Delacure - 06-10-13 18:38:15 |
<zachichotała i zmrużyła oczy> |
Jake O'Shea - 06-10-13 18:45:26 |
Nie sądze <ściągnął brwi i pokręcił przecząco głową urywając kolejny kawałek waty i wkładając go sobie do ust> |
Rosalie Delacure - 06-10-13 18:48:42 |
<wywróciła oczami i sama jadła powoli watę, kawałek po kawałku, po chwili rozejrzała się i zmrużyła oczy uśmiechając się zadziornie> |
Jake O'Shea - 06-10-13 18:54:16 |
Chyba nie masz zamiaru urządzić w nim polowania? <przekrzywił głowę> |
Rosalie Delacure - 06-10-13 18:55:09 |
Byłoby zabawnie |
Jake O'Shea - 06-10-13 18:57:49 |
Ok, jaki masz plan, potworku? <uśmiechnął się zadziornie> |
Rosalie Delacure - 06-10-13 19:02:37 |
Co ty na to by zobaczyli hybrydę? |
Jake O'Shea - 06-10-13 19:03:59 |
Wiesz... Ja nie jestem za starszeniem ludzi <skrzywił się> |
Rosalie Delacure - 06-10-13 19:09:38 |
<westchnęła i przygryzła dolną wargę uśmiechając się słodko> |
Jake O'Shea - 06-10-13 19:11:58 |
Ja nie wiem, nie jestem kreatywny plus jestem wykończony, nie mogę praktykować magii i no, no i dupa, no <westchnął> |
Rosalie Delacure - 06-10-13 19:14:56 |
Czemu nie możesz? |
Jake O'Shea - 06-10-13 19:18:45 |
Po prostu nadużyłem mocy. Podczas zwykłego, prostego zaklęcia, dostałem krwotoku<wzruszył lekko ramionami> Muszę na jakić czas odstawić magię. |
Rosalie Delacure - 06-10-13 19:24:52 |
<zmarszczyła nos i zaczęła mu się uważnie przyglądać> |
Jake O'Shea - 06-10-13 19:29:56 |
Rose, nie ,nie gra. Życie bez magii dla mnie, to jak dla ciebie chociażby bez...no nie wiem, super-siły i super-szybkości, rozumiesz? <spojrzał na nią błagalnie> |
Rosalie Delacure - 06-10-13 19:32:23 |
<westchnęła> |
Jake O'Shea - 06-10-13 19:34:07 |
Tak... Tak, tylko, że to zdarzyło mi sie pierwszy raz w życiu <ściągnął brwi> |
Rosalie Delacure - 06-10-13 19:43:07 |
<westchnęła i spojrzała na moment w niebo, po czym popatrzyła się w jego oczy> |
Jake O'Shea - 06-10-13 19:44:49 |
Wierzę w to <uniósł kącik ust, przejechał dłonią od czubka jej głowy do końcówek włosów> |
Rosalie Delacure - 06-10-13 19:47:08 |
<uśmiechnęła się słodko> |
Jake O'Shea - 06-10-13 19:49:50 |
Wiem, to chyba, raczej nie możliwe, żebym stracił moce tak o <pstryknął palcami i uśmiechnął się szeroko> |
Rosalie Delacure - 06-10-13 19:55:02 |
<uśmiechnęła się lekko i wzięła głęboki oddech> |
Cassandra Harris - 06-10-13 20:10:19 |
< Wchodzi na teren wesołego miasteczka i rozgląda się wokół.Dobrze, że przejrzałam te miasto przed przyjazdem.Stwierdziła w myślach.W końcu kupuje popcorn, płacąc za dużo sprzedawcy.Z uroczym uśmiechem odchodzi, żeby usiąść na ławce.Szeptem wypowiada zaklęcie, przez co jej włosy rozwiewa przyjemny, ciepły wietrzyk.W pewnym momencie wyczuwa obecność medium.Z łatwością stwierdza, że jest to chłopak stojący niedaleko.Uśmiecha się do niego. > |
Jake O'Shea - 06-10-13 21:07:51 |
Tak, napiszę...<powiedział do Rosalie, zanim odeszła, zauważył, że jakaś nieznajoma się do niego uśmiecha, wyczuł, że jest ona medium, odwzajemnił uśmiech jej uśmiech i podchodzi do niej> Medium? <uniósł brew> Nazywam się Jake. |
Cassandra Harris - 06-10-13 21:11:25 |
< Słysząc głos chłopaka uśmiech jeszcze bardziej się jej poszerza. > Oczywiście, że medium. < Powiedziałam i wskazałam na miejsce obok. > Miło mi cię poznać, Jake.Jestem Cassandra, ale przeważnie mówią mi Cassie. < Podałam mu dłoń w geście przywitania. > |
Jake O'Shea - 06-10-13 21:12:51 |
<uścisnął jej dłoń> Cassie <powtórzył po niej> Ładne imię. |
Cassandra Harris - 06-10-13 21:15:52 |
< Gdy uścisnął jej dłoń poczuła potężną moc, która była chwilowo uśpiona.Przeszedł przez nią przyjemny dreszczyk. > Wiesz, że mało kto mi to mówi ? < Spojrzała na niego rozbawiona.Jej uśmiech z normalnego przeszedł w słodki. > |
Jake O'Shea - 06-10-13 21:17:37 |
Poważnie? <uniósł brwi> Nie wierzę. <rozglądnął się dookoła> Wiesz, Cassie, wesołe miasteczko już zamykają, może dałabyś zaprosić się na drinka?<uśmiechnął się szarmancko> |
Cassandra Harris - 06-10-13 21:19:06 |
Mówię, całkiem poważnie ! < Powiedziała rozbawiona.Słysząc jego następne zdanie pokiwała głową. > Z wielką chęcią, Jake. < Puściła mu oczko wstając z ławki. > |
Jake O'Shea - 06-10-13 21:28:43 |
<uśmiechnął się katem ust, poszli w kierunku Grill'a> |
Avery Saltzman - 09-10-13 20:11:10 |
< Przyszła wraz z Seanem. > No to jesteśmy na miejscu. < Powiedziała z uśmiechem na ustach. > |
Sean Hemsworth - 09-10-13 20:16:29 |
Widzę < Usmiechnął się szeroko.> Więc na co idziemy najpierw? < Uniósł brwi.> Jakies propozycje? |
Avery Saltzman - 09-10-13 20:18:49 |
Może . . . bungee ? < Spytała patrząc na niego. > Skakałam już, naprawdę opłaca się. < Puściłam mu oczko. > |
Sean Hemsworth - 09-10-13 20:24:18 |
< Zmarszczył brwi.> To chyba zły pomysł... < Pokręcił głową.> Bardzo zły pomysł. < Przełknał ślinę.> |
Avery Saltzman - 09-10-13 20:39:07 |
Dlaczego ? < Przekrzywiła lekko głowę na bok i przymrużyła oczy. > |
Sean Hemsworth - 09-10-13 20:44:24 |
yyyy.... < Podrapał się po głowie.> Nie ważne < Westchnął.> Może pójdziemy na coś innego? < Uniósł brwi.> |
Avery Saltzman - 09-10-13 20:54:39 |
Dobrze . . . , ale teraz sam wybierz. < Uśmiechnęła się. > |
Sean Hemsworth - 09-10-13 21:02:28 |
< Pokręcił głową.> Ja niestety jestem tu pierwszy raz i nie wiem jakie są tu atrakcje. < Spojrzał się na Avery.> Ty coś zaproponuj ale ta atrakcja musi niestety być na ziemi. |
Avery Saltzman - 09-10-13 21:35:19 |
No to może . . . uh . . . nie mam zielonego pojęcia. < Westchnęła i wyczerpana opadła na ławkę obok. > |
Sean Hemsworth - 09-10-13 22:00:25 |
< Zmarszczył brwi, rozejrzał się.> Dobra to zróbmy tak. < Podrapał się po głowie.> Podejdziemy do jakiegoś stoiska i ja wygram dla ciebie jakiegoś słodkiego pluszaka . |
Avery Saltzman - 10-10-13 20:22:51 |
Powiem, że to świetny pomysł. < Odpowiedziała uśmiechając się. > |
Sean Hemsworth - 10-10-13 20:53:17 |
<Uśmiechnął się, załapał ją za rękę i pociągnął do jakiegoś stoiska.> Możesz już sobie wybrać jakiegoś pluszaka < Wziął do ręki trzy piłeczki.> |
Sean Hemsworth - 11-10-13 07:28:03 |
< PO chwili rzucił nimi i wygrał dla dziewczyny pluszową małpkę.> Trzymaj < Dał jej pluszaka po czym pocałował ją w policzek.> Ja już muszę iść, trzymaj się < Podał jej swój numer i odszedł.> |
Avery Saltzman - 14-10-13 18:24:59 |
Kiedyś tam : < Wychodzi. > |
Katherine Pierce - 26-10-13 22:08:51 |
* wchodzą , zastanawiają się na jaką kolejkę pójść* |
Bram Evans - 26-10-13 22:09:21 |
*Spojrzał na nią* To co wybieramy ? |
Katherine Pierce - 26-10-13 22:10:10 |
Sama nie wiem, ty coś wybierz* uśmiecha się słodko* |
Bram Evans - 26-10-13 22:14:08 |
Może zaczniemy od kolejki górskiej ? * zapytał i uniósł brwi * |
Katherine Pierce - 26-10-13 22:16:05 |
Kolejki górskiej? * patrzy z lekkim przerazeniem na olbrzymią kolejke górską* No dobrze* przełknęła ślinę* |
Bram Evans - 26-10-13 22:23:02 |
* Widząc jej minę, ścisnął jej rękę mocniej. Kupił bilety i wsiedli. Czekali aż kolejka ruszy* |
Katherine Pierce - 26-10-13 22:25:36 |
* kiedy kolejka ruszyła, dziewczyna mocniej ścisnęła dłoń chłopaka* Nie ma to jak umrzeć na kolejce górskiej * zaśmiała się nerwowo gdy kolejka przyśpieszyła* |
Bram Evans - 26-10-13 22:33:47 |
* Objął ją ramieniem* Zawsze ekscytująca, niż nudna śmierć * powiedział ze śmiechem* |
Katherine Pierce - 26-10-13 22:35:15 |
Racja * śmieje się i odchyla głowę do tyłu patrząc w gwiazdy* |
Bram Evans - 26-10-13 22:54:24 |
*Kolejka nabrała dużego tempa * |
Katherine Pierce - 26-10-13 22:58:48 |
* wtuliła się mocniej w chłopaka wbijając lekko paznokcie w jego tors* |
Bram Evans - 26-10-13 23:09:49 |
* Kiedy wszystko się skończyło zapytał* No i jak ? |
Katherine Pierce - 27-10-13 06:44:31 |
Fajnie * kiwnęła lekko głową śmiejąc się* Ale już chyba nigdy nie wejdę na nią * ściska dłoń chłopaka* |
Bram Evans - 27-10-13 11:42:38 |
To na co masz teraz ochotę ? * zapytał z uśmiechem* |
Katherine Pierce - 27-10-13 11:57:16 |
*uśmiechnęła się i zaczęła się rozglądać *Sama nie wiem.Zdaje się na ciebie *zaśmiałam się* |
Bram Evans - 27-10-13 15:31:10 |
Może diabelski młyn ? Powinien być trochę spokojniejszy * powiedział i spojrzał w kierunku młynu* |
Katherine Pierce - 27-10-13 18:52:56 |
* patrzy na Młyn ze spokojem* Pasuje mi * uśmiecha się, kupują bilety, wsiadają, na samej górze zatrzymują się, okazało sie że jest jakieś zwarcie* Nie. Powiedz że wcale nie zatrzymaliśmy się na górze i nie ma żadnego zwarcia* patrzy na chłopaka, przygryza dolną wargę* |
Bram Evans - 27-10-13 21:04:18 |
* Zaczął się śmiać* Historia jak w romantycznych filmach * powiedział ze śmiechem i objął ją ramieniem* |
Katherine Pierce - 27-10-13 21:13:31 |
Jest romantycznie dopóki nie spojrzy się w dół* zaśmiała się i wtuliła w chłopaka, chwilę później zostali poinformowani że naprawa może potrwać z godzinę* |
Katherine Pierce - 28-10-13 16:03:40 |
No to pięknie.Jeszcze trochę tu sobie powisimy *zaśmiała się * |
Bram Evans - 28-10-13 20:12:29 |
Dobrze że chociaż razem * dodał uroczo* |
Katherine Pierce - 28-10-13 20:14:42 |
To chyba jedyny plus * patrzy na chłopaka i uśmiecha się słodko* |
Bram Evans - 28-10-13 20:19:53 |
Chyba z nikim innym bym tu nie przetrwał tak długo * powiedział i spojrzał jej w oczy* |
Katherine Pierce - 28-10-13 20:22:11 |
Ja też.Z tobą ta godzina na pewno przeminie szybko *uśmiecha się i patrzy mu w oczy* |
Bram Evans - 28-10-13 20:33:44 |
* Lekko się do niej przybliżył* Tak naprawdę to spędziliśmy chyba ze sobą tydzień non stop. A może więcej ? Zgubiłem rachubę czasu * powiedział uroczo* |
Katherine Pierce - 28-10-13 20:36:35 |
* również sie przybliżyła* Szczerze? Nie wiem ale czuję jakbyśmy się znali wieczność* patrzy w oczy chłopakowi* |
Bram Evans - 28-10-13 20:40:00 |
To fakt * powiedział i przybliżył się jeszcze bardziej. Czuł jej ciepły oddech na sobie. Patrzył prosto w jej oczy* Chyba jeszcze nie spotkałem kogoś takiego jak Ty. |
Katherine Pierce - 28-10-13 20:42:20 |
* przybliżyła się jeszcze bardziej* Ja spotkałam wielu ale wszyscy byli tacy sami. Ty jesteś inny. Czuły, opiekuńczy, stanowczy* spojrzałam mu głęboko w oczy* |
Bram Evans - 28-10-13 20:45:32 |
* Dotknął wargami jej usta, delikatnie, czekając na jej reakcję* |
Katherine Pierce - 28-10-13 20:47:02 |
* również musnęła jego usta gładząc przy tym jego policzek* |
Bram Evans - 28-10-13 20:53:33 |
* Pocałował ją namiętnie. Otulił ją swoimi rękoma* |
Katherine Pierce - 28-10-13 20:54:33 |
* odwzajemniła pocałunek wtulając się w chłopaka* |
Bram Evans - 28-10-13 21:03:10 |
* Całowali się i nagle kolejka ruszyła * |
Katherine Pierce - 28-10-13 21:08:58 |
* uśmiechnęła się* ruszyła * powiedziała wtulając się w chłopaka* |
Bram Evans - 28-10-13 21:11:04 |
* Rozejrzał się * Naprawdę ? Nie zauważyłem * powiedział ze śmiechem* |
Katherine Pierce - 28-10-13 21:18:46 |
* śmieje się , wychodzą z kolejki* To chyba mój najcudowniejszy wypad do Wesołego Miasteczka i nie dlatego bo jezdziłam na kolejkach chociarz to też było fajne* uśmiechnęłam się i wplotłam swoje palce w palce chłopaka* |
Bram Evans - 28-10-13 21:20:59 |
* Uśmiechnął się do niej czarująco* To zostajemy to czy zmieniamy miejsce ? * Zapytał i uniósł brwi * |
Katherine Pierce - 28-10-13 21:25:07 |
Może zmieńmy miejsce* uśmiecha się delikatnie* Kierunek dom? * śmieje się* |
Bram Evans - 28-10-13 22:34:48 |
Z chęcią * powiedział i uśmiechnął się uwodzicielsko* |
Katherine Pierce - 29-10-13 07:04:12 |
*uśmiechnęłam się słodko i wyszliśmy * |
Rosalie Delacure - 02-11-13 19:43:48 |
<przychodzi i siada na ławce obserwując klauna i śmiejąc się z niego> |
Klaus Mikaelson - 02-11-13 19:45:50 |
< Przyszedł, rozejrzał się kiedy zauważył Rose usiadł obok niej.> Hej kochana. |
Rosalie Delacure - 02-11-13 19:47:34 |
<spojrzała na niego uśmiechając się słodko> |
Klaus Mikaelson - 02-11-13 19:53:25 |
Oni wcale nie są śmieszni < Wzruszył ramionami.> Nie lubię klaunów. < Spojrzał uważnie na Rose.> |
Rosalie Delacure - 02-11-13 19:55:47 |
<zmrużyła oczy i szturchnęła go lekko> |
Klaus Mikaelson - 02-11-13 20:01:50 |
< Odwzajemnił pocałunek.> Jasne, dla ciebie wszystko kochanie < Wstał i poszedł kupić watę cukrową. Po chwili wrócił i dał ją dziewczynie.> Tylko się za bardzo nie opychaj bo przytyjesz. |
Rosalie Delacure - 02-11-13 20:04:10 |
<wstała i zmrużyła oczy> |
Klaus Mikaelson - 02-11-13 20:08:27 |
Nie dzięki < Pocałował namiętnie dziewczynę w usta po czym zszedł z pocałunkami na jej szyję. Po chwili usłyszał coś dziwnego, odsunął się od Rose. Zmarszczył brwi i spojrzał się na jej brzuch.> |
Rosalie Delacure - 02-11-13 20:10:55 |
<zdziwiona i rozbawiona poklepała się po brzuchu> |
Klaus Mikaelson - 02-11-13 20:18:41 |
Rose... < Szepnął, spojrzał się w jej oczy. Nie wiedział co powiedzieć, przełknął ślinę.> Jesteś w ciąży. |
Rosalie Delacure - 02-11-13 20:20:30 |
<zmrużyła oczy i spojrzała na niego rozbawiona> |
Klaus Mikaelson - 02-11-13 20:22:43 |
Rose do cholery < Warknął.> Powinnaś zrobić badania. |
Rosalie Delacure - 02-11-13 20:26:03 |
Co? |
Klaus Mikaelson - 02-11-13 20:29:23 |
Słyszę dwa bicia serca < Zmarszczył brwi.> Teraz mi wierzysz? |
Rosalie Delacure - 02-11-13 20:32:07 |
<usiadła na ławce oddychając głęboko i chowając twarz w dłoniach, po dłuższej chwili wstała i przygryzła swoją dolną wargę> |
Klaus Mikaelson - 02-11-13 20:36:19 |
To zrób < Powiedział chłodno.> Kurwa Rose jesteś w ciąży i nic na to nie poradzisz < Wzruszył ramionami.> Ale jak chcesz dowodu to idź do domu i zrób ten głupi test. |
Rosalie Delacure - 02-11-13 20:37:45 |
Nic na to nie poradzę? |
Klaus Mikaelson - 02-11-13 20:41:20 |
Wiesz co Rose odezwij się do mnie dopiero jak dotrze do ciebie, że jesteś w ciąży. < Zniknął.> |
Rosalie Delacure - 02-11-13 20:43:25 |
Że co proszę? |
Victoria McClair - 20-11-13 18:01:32 |
<przyszła do wesołego miasteczka i oparła się o deski jakiegoś stoiska przyglądając się ludziom, po chwili wypatrzyła sobie atrakcyjnego blondyna, uśmiechnęła się do niego i przygryzła swoją dolną wargę by następnie pewnym krokiem skierować się do domu strachów, gdy jej ofiara udała się za nią przywarła go szybko do ściany i zahipnotyzowała tak by był grzeczny, poszła razem z nim do środka i w ciemności napiła się jego krwi, zmusiła go do tego by wszystko zapomniał i sama wyszła siadając na ławce, założyła nogę na nogę i uśmiechała się zadziornie do klaunów> |
Victoria McClair - 21-11-13 18:12:10 |
<opuściła teren wesołego miasteczka> |
Katelynn Blake - 23-11-13 19:45:47 |
*przyszłam z Oliver'em* To na co pierw idziemy? *poruszałam zabawnie brwiami i zaczęłam przyglądać się kolejką* |
Oliver Twist - 23-11-13 19:56:33 |
Na górską?*Spojrzał na kolejkę, a później na Kate i poruszył brwiami uśmiechając się.*Chyba, że się boisz. |
Katelynn Blake - 23-11-13 20:00:05 |
*spojrzałam się na kolejkę, moje serce zaczęło gwałtownie bić* Ona jedzie wysoko... *powiedziałam niepewnie* A ja... mam lęk wysokości *dodałam i nerwowo przygryzłam swoją dolną wargę* |
Oliver Twist - 23-11-13 20:40:54 |
Naprawdę?*Spojrzał na kolejkę i na nią.*Lęk wysokości trzeba przezwyciężyć.*Uśmiechnął się, żeby dodać jej odwagi.*To jak? Jedziemy nią, czy odpada? Mogę cię przytulić. |
Katelynn Blake - 23-11-13 20:53:55 |
Mogę spróbować... *powiedziałam niepewnie* Przytulić? Nie, to nie będzie konieczne *uśmiechnęłam się szczerze, poszliśmy do kasy i kupiliśmy bilety, weszliśmy do kolejki, mężczyzna obsługujący ją zapiął nam pasy, zacisnęłam nerwowo dłoń na barierkach czekając, aż kolejka ruszy* |
Oliver Twist - 23-11-13 21:01:04 |
*Spojrzał na wystraszoną Kate, kiedy czekali, aż kolejka ruszy.*Tylko nie patrz w dół, jak będziemy bardzo wysoko. A jak będziesz się bardzo bała, to krzycz, podobno pomaga.*Uśmiechnął się.*No, chyba, że zmieniłabyś zdanie, to zawsze możesz się jednak do mnie przytulić. |
Katelynn Blake - 23-11-13 21:04:09 |
*przełknęłam głośno ślinę* Nie jestem, aż tak zdesperowana *wydukałam ironicznie, choć byłam nieźle przerażona* Niech ona już ruszy *powiedziałam nieco wkurzona* |
Oliver Twist - 23-11-13 21:09:02 |
A musiałabyś być do tego nieźle zdesperowana.*Pokiwał głową.*Musisz być cierpliwa. To nie takie proste.*Puścił jej oczko i po chwili kolejka ruszyła powoli, co zaskoczyło trochę Olivera.*Nie jest tak źle, myślałem, że zajmie dłużej. |
Katelynn Blake - 23-11-13 21:19:46 |
*gdy kolejka ruszyła, mocniej zacisnęłam dłonie na barierce, rozejrzałam się gwałtownie, kolejka zaczęła jechać z niewyobrażalną prędkości, zamknęłam oczy ściskając mocno powieki... nagle coś trzasnęło i zatrzymaliśmy się w chyba najwyższym punkcie trasy, otworzyłam powoli oczy* Nie, nie, nie *jęknęłam* Co się stało? *spojrzałam na dół i zamarłam, szybko podniosłam wzrok, spojrzałam się przerażona na Oliver'a* |
Oliver Twist - 23-11-13 21:30:06 |
Cholera, nie patrz w dół, mówiłem.*Powiedział trochę wkurzony i wychylił się lekko patrząc w dół. Przełknął głośno ślinę.*Pięknie. Posiedzimy tutaj przez chwilę... albo trochę dłuższą chwilę. |
Katelynn Blake - 23-11-13 21:37:02 |
Żartujesz sobie, prawda? *wyszeptałam przerażona* To nie może być prawda... *dodałam cicho i zacisnęłam mocną usta próbując się nie rozpłakać, zamknęłam oczy i wzięłam kilka wdechów, aby się uspokoić* |
Oliver Twist - 23-11-13 21:45:49 |
Nie, nie żartuję. Nie mam pojęcia co się stało i z tej strony to jest tak samo nie śmieszne.*Spojrzał na Kate śmiertelnie poważnym wzrokiem.*Średnio zachęcające do następnych przejażdżek kolejką górską. Tylko nawet nie waż się znowu spojrzeć z dół. |
Katelynn Blake - 23-11-13 21:48:43 |
*kiwnęłam posłusznie głową, miałam zamknięte oczy, nie miałam zamiaru ich otwierać dopóki nie zjedziemy na dół* Boję się *wyszeptałam przerażona* Jak długo to potrwa? |
Oliver Twist - 23-11-13 21:58:25 |
Kate, na prawdę nie mam pojęcia. Jestem dokładnie w tej samej sytuacji co ty.*Powiedział uspokajającym tonem i spojrzał w dół. Od razu tego pożałował. Wyprostował się szybko i odchylił głowę do tyłu patrząc w niebo.*Dokładnie w tej samej.*Powtórzył cicho.* |
Katelynn Blake - 23-11-13 22:02:42 |
Tia, tylko ty nie masz lęku wysokość *powiedziałam z wyrzutem* Przytul mnie *jęknęłam błagalnie* Proszę... |
Oliver Twist - 23-11-13 22:11:44 |
Faktycznie, tym tylko się różni.*Spojrzał na nią zdziwiony.*A więc teraz jesteś aż tak zdesperowana...*Pokręcił głową i przytulił ją do siebie z troską.*Nieważne.*Pogładził ją po włosach.*Wszystko będzie dobrze, ta kolejka za chwilę ruszy.*Powiedział, choć sam nie był pewny swoich słów.*Nie martw się. |
Katelynn Blake - 23-11-13 22:14:30 |
*wtuliłam się w chłopaka* tak, jestem zdesperowana i tkwię na szczycie kolejki *szepnęłam smutno* czuję się jak w jednym z koszmarów *dodałam* mów mi o czymś przyjemnym... *powiedziałam próbując się uspokoić* |
Oliver Twist - 23-11-13 22:19:29 |
Wiem.*Cały czas uspokajająco głaskał ją po włosach.*A o czym przyjemnym chcesz słuchać? Co lubisz?*Mówił cicho.*Mogę ci coś podpowiadać. Bajkę, może. |
Katelynn Blake - 23-11-13 22:22:19 |
*mimo strachu zachichotałam cicho* Tak, bajka może być. |
Oliver Twist - 23-11-13 22:31:49 |
No to dobrze, będzie bajka.*Uśmiechnął się szeroko.*Dawno, dawno temu, gdzieś, gdzie łatwo się zgubić, urodził się chłopiec. Miał młodszą siostrę. Niedługo trwało szczęście, bo kiedy był jeszcze mały trafił do domu dziecka, gdzie poznał Małą Księżniczkę, którą los potraktował podobnie...*Zaczął opowiadać, ale przerwał na chwilę.*Może być? |
Katelynn Blake - 23-11-13 22:34:05 |
yhm *kiwnęłam lekko głową* mów... *powiedziałam cicho* |
Oliver Twist - 23-11-13 22:53:46 |
Okej.*Zastanowił się przez chwilę co mówić dalej. Zamknął oczy zaczynając.*Chłopiec i Księżniczka zaprzyjaźnili się ze sobą szybko i od tamtej pory wszędzie byli razem. Byli naprawdę nierozłączni, świetnie się dogadywali. Aż chłopiec zakochał się w Małej Księżniczce i powiedział jej o tym, co do niej czuje. Niestety, nie miał nigdy szczęścia w życiu. Zabrali mu jego Księżniczkę i nie miał pojęcia, co się z nią dalej działo. Kochał ją naprawdę bardzo mocno, była to dla niego ogromna strata. Chłopcu było z tym naprawdę ciężko. W końcu postanowił ruszyć w świat. Miał dużo przygód, spotkał na swojej drodze potwora, ale był niezwykle dzielny i zabił bestię. Podróżował dalej, aż zdecydował się w końcu gdzieś zostać. Dostał tam od kogoś magiczną starą księgę. Były w niej zapisane dzieje rodziny chłopca i jego siostry. Nie czekał długo z decyzją o odnalezieniu innych informacji i swojej Małej Księżniczki. Znalazł ją w miasteczku na końcu świata, ale jego Mała Księżniczka nie była mała, i co najgorsze, nie była już Jego Księżniczką. Razem z nią spotkał jej Księcia, który nie był zachwycony pojawieniem się nędznego chłopca. Poznał tu także inną Księżniczkę. Piękną, z odległego Królestwa. Była dla niego bardzo miła, chciała mu pomóc, ale głupi los chciał, że chłopiec utknął z tą Księżniczką na szczycie wysokiej góry i nie wiadomo, kiedy uda im się stąd wydostać. Koniec.*Otworzył oczy kiedy skończył i westchnął.*Jak ci się podobało? |
Katelynn Blake - 23-11-13 22:57:06 |
*słuchałam jego opowieści, w końcu podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy* Nie ciekawie się kończy... *powiedziałam bardzo cicho* |
Oliver Twist - 23-11-13 22:59:07 |
Niestety.*Zrobił smutną minę.*Ale na pocieszenie mogę dodać, że co rano wstaje słońce.*Uniósł kąciki ust.* |
Katelynn Blake - 23-11-13 23:02:30 |
*wywróciłam oczami* tak, pocieszające... miejmy nadzieje, że nie będziemy tu czekać uwięzieni, aż do tego czasu *uśmiechnęłam się delikatnie i znowu się w niego wtuliłam* |
Oliver Twist - 23-11-13 23:05:54 |
*Uśmiechnął się i przytulił ją do siebie.*Bez przesady, aż do rana nie będziemy tu siedzieć. A jeśli będzie się na to zapowiadać, to bajka się zmieni i zejdę jakoś, żeby cię stąd ściągnąć. |
Katelynn Blake - 23-11-13 23:11:15 |
*zachichotałam cicho* tak, to było by cieka... *nie zdążyłam dokończyć, bo kolejka gwałtownie ruszyła, szybko się wyprostowałam i na nowo spięłam, gdy dojechaliśmy na dół jak najszybciej wyszłam z kolejki* |
Oliver Twist - 23-11-13 23:15:25 |
*Kiedy zjechali na dół i Kate szybko wysiadła zaśmiał się. Opuścił kolejkę powoli i podbiegł do dziewczyny.*Nie musiałem odwalać King Konga.*Puścił jej oczko.*Ale teraz za te atrakcje i zmuszenie cię do jazdy kolejką wiszę ci naprawdę porządnego drinka. Wspominałaś coś o jakimś klubie.*Uniósł brew.* |
Katelynn Blake - 23-11-13 23:20:50 |
Tak, jest niedaleko *powiedziałam nieco zmieszana* To jak idziemy? *spytałam niepewnie* |
Oliver Twist - 23-11-13 23:25:41 |
Jeśli masz ochotę, bo ja bardzo chętnie zwiedzę ten punkt w planie poznawania miasta.*Uśmiechnął się do niej.*Co jest?*Zapytał z troską widząc, że trochę dziwnie się zachowuje.* |
Katelynn Blake - 23-11-13 23:41:39 |
Wszystko dobrze *skłamałam gładko i uśmiechnęłam się delikatnie, wyszliśmy z wesołego miasteczka* |
Gossip Girl - 01-12-13 18:51:37 |
* Hybryda przyszła tu z dziewczyną; wsadziła ją do wagonika jednej z atrakcji. Zamknięto ją tam na klucz; włączono kolejkę i wagonik zaczął się unosić. Kiedy dziewczyna była już na górze; hybryda zatrzymała kolejkę i odeszła.* |
Rebekah Mikaelson - 01-12-13 23:02:27 |
*budzi się powoli i zdrętwiała wygina plecy w lekki łuk. Odwraca głowę na drugą stronę nastawiając kark, otwiera oczy i masuje się po nim lekko. Rozgląda się po oszklonym wagoniku i unosi brwi. Spogląda w dół i zaciska wargi. Nadusza na klamkę z zamiarem wyskoczenia, ale marszczy brwi, kiedy drzwiczki nie chcą się otworzyć* Kurwa. *syczy cicho i przesuwa się na koniec kolejki. Siada na miejscu, unosi nogę i z całej siły kopie w szybę, która cała się rozpada. Osłania się przed odłamkami, wstaje i otrzepuje się z nich wbijając sobie kilka w dłonie. Jęczy cicho i wyciąga te największe kawałki wciąż zostawiając kilka małych. Spogląda w dół, opiera stopę o ławeczkę i odbija się w górę, po czym spada. Ląduje na dwóch nogach i rozgląda się. Bierze oddech myśląc o Jamesie, przypomina sobie jego zapach pogrążając się we wspomnieniach i znika.* |
Victoria McClair - 18-12-13 20:25:59 |
<przychodzi powoli i siada na pierwszej lepszej ławce, wyciąga z torebki papierosy i zapalniczkę i odpala jednego rozkoszując się dymem, który wypełnia jej płuca, po chwili wypuszcza go i rozgląda się, na jej ustach pojawia się szeroko uśmiech kiedy widzi jak rodzice małych dzieci krzywią się dlatego, że ona pali> |
Dean Winchester - 18-12-13 20:29:03 |
<przechodząc obok wesołego miasteczka, zauważył znajomą wampirzycę; przeszedł przez ogrodzenie podchodząc powoli do blondynki> No proszę, wygląda na to, że wygrywam <uśmiechnął się kątem ust> |
Victoria McClair - 18-12-13 20:32:53 |
<spojrzała na niego i przechyliła głowę uśmiechając się słodko> Wiesz, że prawdziwi dżentelmeni zawsze dają wygrać dziewczyną? <poruszyła zabawnie brwiami i zaciągnęła się dymem po czym wypuściła go tworząc kółeczka> Muszę spróbować kiedyś czegoś mocniejszego <stwierdziła i rzuciła szlugę na ziemie gasząc ją butem, po czym uśmiechnęła się lekko do chłopaka> Nie zabijam ludzi, tyle musisz wiedzieć <puściła mu oczko> |
Dean Winchester - 18-12-13 20:36:35 |
<skrzyżował ręce na torsie> Nawet nie wiesz ile razy już to słyszałem <zmierzył ją wzrokiem> |
Victoria McClair - 18-12-13 20:42:54 |
<wywróciła oczami i spojrzała na niego> Odrobina zaufania nie zaszkodzi, poważnie spróbuj czasem <uśmiechnęła się lekko> Wampir kiedyś był człowiekiem <powiedziała pewnie i westchnęła teatralnie> |
Dean Winchester - 18-12-13 20:49:55 |
<kiwnął powoli głową> Kiedyś był człowiekiem. Może przemiana nie zależała od niego, ale wampiry są różne. Jedne zabijają dla przyjemności, inne bo nie potrafią się kontrolować, albo jest jeszcze typ, który w ogóle nie krzywdzi ludzi <wrócił spojrzeniem do blondynki> Ja wolę nie ryzykować. Pijawki są też niezłymi oszustami. |
Victoria McClair - 18-12-13 20:53:10 |
Kurczę <zlustrowała go wzrokiem> Jak ty możesz spać w nocy, co? <wywróciła oczami i przygryzła swoją dolną wargę> Lepiej wszystkich wrzucić do jednego worka i zabijać każdego <uśmiechnęła się słodko> Jesteś prawdziwym bohaterem <puściła mu oczko> Serio, imponujesz mi! <dodała i zachichotała> |
Dean Winchester - 18-12-13 21:00:50 |
<wywrócił oczami> Prawda jest taka, że tylko zaśmiecacie Ziemię <uniósł brwi> Jesteście zwykłymi pasożytami, które nie zasługują na lepsze traktowanie <nachylił się nad nią opierając ręce na podłokietnikach ławki> Żywicie się każdym, kto stanie wam na drodze, a jeśli źle pójdzie, to przy okazji zabijacie "swój obiad". Potem wyłączacie uczucia i zabijanie już wam nie przeszkadza <mówił patrząc jej wyzywająco w oczy> |
Victoria McClair - 18-12-13 21:06:41 |
<uśmiechnęła się słodko> Wow, naprawdę nieźle mnie oceniasz podsumowując fakt, że nic o mnie nie wiesz <puściła mu oczko i wzruszyła ramionami> Chcesz mnie zabić? <poruszyła brwiami wpatrując się w jego oczy> Pozbyć mnie życia, bym nie zaśmiecała już tej ziemi? <prychnęła> I kto teraz jest potworem? |
Dean Winchester - 18-12-13 21:10:26 |
Wciąż ty <uśmiechnął się bezczelnie> Cóż,... <cofnął się na swoje poprzednie miejsce>...na razie nie. Jeszcze mi nie podpadłaś, ślicznotko. |
Victoria McClair - 18-12-13 21:14:09 |
Jeszcze nie? <uniosła brew i zaśmiała się> Więc jednak Ciebie nie rozumiem, skoro już zakładasz, że kogoś zranię to czemu czekasz z zabiciem mnie aż to zrobię? Oszczędzisz cierpienia osobie, której ja sprawię ból <wywróciła oczami> No dalej, zdradź mi swój tok rozumowania, to mnie wręcz intryguje <puściła mu oczko i spojrzała na niego zaciekawiona uśmiechając się słodko> |
Dean Winchester - 18-12-13 21:23:52 |
Właśnie zaproponowałaś mi zwierzanie się sobie, czy coś w tym rodzaju, czy się przesłyszałem? <uniósł brew> Spasuję, Jerry Springer. |
Victoria McClair - 18-12-13 21:27:32 |
<uśmiechnęła się szeroko> Prosty, miły gest odebrałeś negatywnie, jeju <westchnęła teatralnie i spojrzała na niego> Nie zaszkodziłoby Ci czasami wyluzować? <poruszyła brwiami i w wampirzym tempie wstała i pojawiła się tuż obok niego, chwytając jedną ręką jego głowę, a drugą obejmując jego szyję> Jedno słowo i już po Tobie <wyszeptała> Więc zaczynamy zwierzanie skarbie <puściła mu oczko i uśmiechnęła się sztucznie> |
Dean Winchester - 18-12-13 21:34:59 |
Poważnie? <zaśmiał się ponuro> Tym gestem zaprzeczyłaś wszystkiemu, co o sobie wcześniej mówiłaś <chwycił ją za ręce i wykręcił je tak, że wampirzyca wylądowała na kolanach; D. w żelaznym uścisku trzymał jej nadgarstki z tyłu jej pleców> |
Victoria McClair - 18-12-13 21:40:16 |
<zaśmiała się pod nosem> Kobieta zmienną jest <uśmiechnęła się uroczo i wzięła głęboki oddech> Nie chciałam posuwać się do przemocy, ale chyba jeszcze nikogo nie rozumiałam tak bardzo jak Ciebie <wywróciła oczami> Nienawidzisz wampirów, to je zabij proste <wzruszyła ramionami i zaczęła próbować mu się wyrywać> |
Dean Winchester - 18-12-13 21:44:17 |
Nie lubię tak po prostu zabijać <ułożył usta w podkówkę> Znasz pojęcie zemsta, prawda? Pomyśl trochę, może mnie zrozumiesz <mruknął, puścił ją i kopnął ją kolanem w plecy tak, że upadła na brzuch; przeszedł przez ogrodzenie i odszedł w kierunku swojego samochodu> |
Victoria McClair - 18-12-13 21:49:04 |
<gdy upadła jęknęła cicho i pokręciła z niedowierzaniem głową> Bicie kobiet? <krzyknęła za nim podnosząc się z ziemi> Prawdziwy dżentelmen jakich mało <prychnęła i otrzepała się z ziemi, zobaczyła, że ma podarte spodnie, więc syknęła pod nosem, usiadła na ławce i zapaliła następnego papierosa rozczulając się nad stanem swojej odzieży> |
Victoria McClair - 19-12-13 17:17:39 |
WCZORAJ: <wypaliła trzy szlugi i wróciła do domu> |
Kevin Clain - 27-12-13 14:45:18 |
<wszedł do wesołego i chodził> |
Annabelle Chase - 27-12-13 17:17:57 |
*Przyszła do wesołego miasteczka i zaczęła się kręcić. Nagle wpadła na Kevina. Spojrzała na niego z niesmakiem* Czy ty mnie śledzisz? *zapytała* |
Kevin Clain - 27-12-13 17:24:18 |
Miałem zapytać o to samo <warknął> |
Annabelle Chase - 27-12-13 17:27:01 |
*Skrzywiła się* Ja cię nie śledzę. *odpowiedziała niechętnie.* |
Kevin Clain - 27-12-13 17:38:52 |
Ja ciebie też |
Annabelle Chase - 27-12-13 18:05:13 |
Wątpię *uniosła brew* |
Kevin Clain - 27-12-13 18:17:17 |
trudno byłem tu pierwszy.. i już nie zaczynaj <przewrócił oczami> |
Annabelle Chase - 27-12-13 18:20:05 |
*Przewróciła oczami* Spróbuję cię nie zabijać.... na razie *uśmiechnęła się i puściła mu oczko* |
Kevin Clain - 27-12-13 18:32:25 |
<westchnął> No to chodźmy dalej po Wesołym Miasteczku |
Annabelle Chase - 27-12-13 18:38:37 |
Prowadź *zerknęła na niego* |
Kevin Clain - 27-12-13 18:40:13 |
Widzisz tamtą kolejkę <wskazał ręką> Założę się, że na nią nie wsiądziesz <zaśmiał się> |
Annabelle Chase - 27-12-13 18:49:19 |
*Oczy jej zabłysły* Rzucasz mi wyzwanie? |
Kevin Clain - 27-12-13 18:53:31 |
Tak właśnie <uśmiechnął się wyzywającą> |
Annabelle Chase - 27-12-13 19:00:06 |
Ale ty idziesz ze mną *uśmiechnęła się zadziornie, złapała go za rękę i pociągnęła w stronę kolejnki, którą pokazywał.* |
Kevin Clain - 27-12-13 19:16:04 |
<wsiedli do kolejki> To co jesteś gotowa czy wymiękasz? |
Annabelle Chase - 27-12-13 19:19:52 |
*Roześmiała się* Chyba śnisz. *kolejka ruszyła* |
Kevin Clain - 27-12-13 19:27:15 |
<zaczęli szybciej jechać> Uważaj bo wypadniesz <zaśmiał się> |
Annabelle Chase - 27-12-13 19:29:53 |
*Zerknęła na niego* Lepiej ty uważaj. |
Kevin Clain - 27-12-13 19:34:43 |
<jechali coraz szybciej> Bo co wypchniesz mnie? |
Annabelle Chase - 27-12-13 19:36:44 |
*Uśmiechnęła się złośliwie.* Zastanawiam się nad tym. |
Kevin Clain - 27-12-13 19:38:52 |
Proszę bardzo |
Annabelle Chase - 27-12-13 19:39:51 |
*Przewróciła oczami* Niestety, nawet gdybym to zrobiła przeżyłbyś. |
Kevin Clain - 27-12-13 19:47:07 |
<zaśmiał się> Jak ty mnie dobrze znasz |
Annabelle Chase - 27-12-13 20:04:48 |
*Zrobiła smutną minę* Szkoda, że być przeżył *wymruczała* |
Kevin Clain - 27-12-13 20:06:23 |
możemy spróbować.. może na coś się nabiję |
Annabelle Chase - 27-12-13 20:07:38 |
*Zmarszczyła brwi* Chcesz mi się pozwolić wypchnąć z kolejki? |
Kevin Clain - 27-12-13 20:16:55 |
Jeśli to ma cię uszczęśliwić <wzruszył ramionami> |
Annabelle Chase - 27-12-13 20:18:22 |
Okej *odparła bez wahania i wypchnęła go z kolejki* |
Kevin Clain - 27-12-13 20:22:50 |
<wypadł z kolejki, gdy upadł miał parę połamań, ale jakoś przeżył> |
Annabelle Chase - 27-12-13 20:24:58 |
*Kiedy kolejka przestała jechać, Annie wysiadła. Podeszła do niej jakaś kobieta i dała karteczkę.* |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 10:32:44 |
*Jak co jakiś czas musiałam wybrać się do wesołego miasteczka. Ustawiłam się w kolejce do młyna. Na szczęście nie miałam lęku wysokości. W końcu przyszedł czas na mnie więc weszłam do wagoniku* |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 10:40:29 |
<chodził jakiś czas, aż w końcu trafił do wesołego miasteczka, było dużo ludzi, podszedł do młynu i postanowił wsiąść, wszedł do jakiegoś wagonika, w którym siedziała jakaś nieznajoma dziewczyna> Hej <uśmiechnął się> Aż zapomniałem kiedy ostatnio byłem w wesołym miasteczku |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 10:53:02 |
Hej, ja tu bywam co jakiś czas. Uwielbiam przebywać na wysokościach. Czuje się.. niepokonana. *Uśmiechnęłam się, kiedy kolejka ruszyła* |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 10:56:23 |
<zaśmiał się> A dla mnie to dawka małych emocji, a tak w ogóle jestem Jerry |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 10:59:31 |
Sarah. *Kolejka dopiero ruszała więc poruszaliśmy się wolno* Lubisz małą adrenalinę? *Zaśmiałam się* |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 11:02:19 |
Zawsze i wszędzie, to mi pomaga, dziwnie to zabrzmi, ale uspokoić |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 11:03:19 |
Mam podobnie. No może rozweselić to lepsze określenie w moim przypadku. |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 11:06:28 |
<spojrzał na nią> Długo tu już mieszkasz? |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 11:08:09 |
Jakiś miesiąc. *Spojrzałam ukradkiem na niego* A ty? |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 11:13:40 |
Nie cały tydzień, więc nie jestem tutaj znany <zaśmiał się> |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 11:16:43 |
Lepiej być nieznanym niż znanym z głupoty. Ah przepraszam ostatnio cały czas rzucam takimi tekstami. *Uśmiechnęłam się i spojrzałam w górę* Zeus jest dzisiaj bardzo łaskawy. Wiesz kto to Zeus prawda? |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 11:20:02 |
<uśmiechnął się> Jasne, to bóg, który włada piorunami |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 11:22:45 |
Czyli uważało się na historii *Zaśmiałam się* To bóg który włada całym niebem, Hades to jego przeciwieństwo, lecz wraz z Posejdonem są braćmi. Ah nie będę ci prawić lekcji, mamy się bawić prawda? *Podrapałam się po ręce, i uśmiechnęłam* |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 11:25:00 |
<zaśmiał się> Ale interesuję się historią mitów, więc musimy kiedyś dokończyć ten temat, a skąd jesteś? |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 11:28:40 |
Z Anglii. A ty? |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 11:30:48 |
Z Australii, a dokładnie z Sydney <uśmiechnął się> |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 11:33:09 |
Interesujące. Oczywiście chodzi mi o Australię, nigdy tam nie byłam, ale dostawałam od Ciotki pocztówki. *Uśmiechnęłam się kiedy zaczęliśmy się szybciej poruszać* |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 11:36:20 |
Jest tam bardzo pięknie, zawsze kochałem ten kraj <uśmiechnął się> |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 11:45:25 |
Racja. W Anglii praktycznie nie widać słońca i jest pochmurno. Ale i tak Big Ben to zawsze coś, nie? |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 11:53:42 |
<uśmiechnął się> No tak, chciałbym zobaczyć te budynki |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 11:58:05 |
Na pewno jest co. Za niedługo będziemy widzieć całe Mystyc Falls. *Uśmiechnęłam się* Ładnie tu. |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 12:01:26 |
No nie powiem, bo też tak uważam <uśmiechnął się i zerknął kątem oka na dziewczynę> |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 12:03:32 |
*Też na niego zerknęłam i uśmiechnęłam się* Szkoda że nie jest ciemno. Światło ładnie by wyglądało. |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 12:07:27 |
No szkoda |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 12:12:51 |
Prawda.. Tak właściwie to co zachęciło cię do przyjazdu? |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 12:14:11 |
Wiesz raczej zmusiło mnie coś, ale nie chcę o tym mówić, bo to nie jest dla mnie łatwe <wzruszył ramionami> |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 12:35:04 |
Jasne, przecież nie musisz. To może.. poznałeś tu kogoś? Oprócz mnie oczywiście. *Uśmiechnęłam się* |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 12:42:12 |
Tak, jedną osobę <uśmiechnął się> |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 12:46:49 |
Trudno zawiązać tu odpowiednią znajomość. Skomplikowane *Zachichotałam* Boże jak tu ładnie. Tamtej części miasta nawet nie znałam. *Zmieniłam temat* |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 12:57:59 |
<spojrzał na miasto> no rzeczywiście pięknie ja nie znam sporo części <zaśmiał się> |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 13:07:21 |
Mogę ci je pokazać. *Uśmiechnęłam się* Na przykład tam! Widzisz? To wieża zegarowa, z bliska wygląda całkiem nieźle. |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 13:15:04 |
Jasne, chętnie poznam miasto z miłą osobą <uśmiechnął się i zerknął kątem oka na nią> |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 13:25:20 |
*Uśmiechnęłam się i zaczęłam podziwiać miasto.* Potem chyba pójdę na coś szybszego. *Zaśmiałam się* |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 13:30:09 |
<też się zaśmiał> no bo to nie jest zbyt szybkie |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 13:36:00 |
Tak. To jest za wolne. *Zaśmiałam się* |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 16:27:46 |
<kolejka wreszcie się zatrzymała, a oni wysiedli> No to co teraz? |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 16:37:45 |
Proponujesz coś? *Uśmiechnęłam się* |
Jeremaine Hendrickson - 17-01-14 16:47:53 |
<spojrzał na zegarek> Wiesz dzisiaj już raczej nie, bo muszę iść, ale masz mój numer <wyjął wizytówkę po czym odszedł> |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 16:52:55 |
*Schowałam karteczke i sama poszłam na kolejną kolejkę* |
Sarah El. Pauths - 17-01-14 17:59:19 |
*Wyszłam w końcu uradowana* |
Alexander Kahn - 08-03-14 20:03:37 |
<wchodzi z Faye i rozgląda się po tłumach> Na co masz ochotę? <uśmiecha się pod nosem i opuszkiem kciuka przesuwa wzdłuż swojej dolnej wargi> |
Faye Marshall - 08-03-14 20:27:23 |
*Stanęłam obok chłopaka i spojrzałam na niego kątem oka, rozejrzałam się uważnie po atrakcjach ktore znajdowały się w Wesołym miasteczku.* Może na początek karuzela? * Przegryzłam lekko dolną wargę i uniosłam kącik ust, ruchem głowy wskazałam na karuzelę która mi się spodobała* No chyba, że wolisz Rollercoaster tak na sam początek |
Alexander Kahn - 09-03-14 12:10:28 |
Może.. Na początku Rollercoaster, a potem Karuzela dla przystopowania emocji? <spogląda na nią i uśmiecha się szeroko> Chodź, jak będziesz się bała, to będę cię trzymał. Zaufaj mi. <patrzy jej przeciągle w oczy, puszcza jej oczko i kierują się do Roller. Po chwili siadają w odpowiednich miejscach, zapinają się blabla i po chwili urządzenie rusza; |
Faye Marshall - 09-03-14 12:32:24 |
No dobra* Spojrzałam na kolejkę, udałam się za chłopakiem. Usiadłam obok niego i czekałam aż kolejka ruszy. Mimo iż nie miałam lęku wysokości to bałam się trochę. Przełknęłam z trudem silne kiedy ruszyliśmy i zacisnęłam mocno palce na pasach którymi byłam zapięta. Patrzyłam z uporem maniaka przed siebie nie chcąc nawet na moment zamknąć oczu* To jest mega!! * Krzyknęłam i zaczęłam się śmiać, przeniosłam jedną dłoń na udo Alexa* |
Alexander Kahn - 09-03-14 13:11:50 |
<parska śmiechem i kiedy czuje jak chwyta go za udo, zaciska palce na jej nadgarstku. Roller obraca się jeszcze kilka razy w oszałamiającym tempie, aż zatrzymuje się. Alexander bierze mocny oddech, puszcza Fay i uśmiecha się szeroko> Whoa <śmieje się i przeczesuje palcami włosy> To było niesamowite. <odpina się, potem Faye, schodzi i pomaga jej zejść> Żyjesz? <unosi brew i uśmiecha się łobuzersko> |
Faye Marshall - 09-03-14 13:40:05 |
*Uśmiechałam się szeroko, co jakiś czas zerkałam na Alexandra lecz siedzialam cicho. Kiedy dotarliśmy na dół i wysiadliśmy z kolejki przytuliłam się mocno do chłopaka.* To było super, dziękuję. * Szepnęlam po czym odsunęłam się od niego.* A więc teraz karuzela? |
Alexander Kahn - 09-03-14 13:54:13 |
Nie ma sprawy. <śmieje się i oddaje uścisk. Po chwili również się odsuwa i rozgląda> Jasne, chodźmy. <kierują się w stronę karuzeli, siadają na odpowiednich miejscach i rusza; |
Faye Marshall - 09-03-14 14:06:06 |
*Usiadłam obok*Widoki z góry są cudowne * Przegryz£am lekko dolną warge, rozglądałam się w około* Szkoda, że nie wzięłam aparatu. * Wzruszyłam ramionami i oparłam głowę o ramie Alexandra* Lubisz zachód słońca? |
Alexander Kahn - 09-03-14 14:19:29 |
Masz rację, taka strata. <unosi kącik ust i otwiera oczy kiedy opiera się o niego> Tak, pewnie. Zachód, wschód.. <mruczy> |
Faye Marshall - 09-03-14 14:46:45 |
Czyżbym cię zanudzała Alexandrze * Walnęłam chłopaka lekko w ramie* Huh zapolujemy jak będziemy na dole? * Spytałam cicho* |
Alexander Kahn - 09-03-14 17:33:48 |
Nie, no co ty. <uśmiecha się szeroko> Pewnie, o niczym innym nie marzę. Kogo bierzesz? Lubię blondynki. Ale tylko zjadać. <zaciska wargi rozbawiony> |
Faye Marshall - 09-03-14 17:48:50 |
Nie lubię blondynek ani blondynów * Uśmiechnęłam się słodko* Wolę brązowookich brunetów. * Puściłam do niego oczko, chwilę potem byliśmy juz na dole i wysiadlismy w koncu z karuzeli* |
Alexander Kahn - 09-03-14 18:30:18 |
Jestem akurat niebieskooki. <uśmiecha się zadziornie, rozgląda się i wyhacza jakąś blond> Okay, za 10 minut przy wejściu. <znika, pojawia się przy blondi i zagaduje. Po chwili wycofują się w uliczkę, wgryza się w jej szyję, a kiedy kończy podaje jej krew i każe zapomnieć. Rozmawiają chwilę, aż żegna się i pojawia przy wejściu czekając za Faye> |
Alexander Kahn - 09-03-14 18:56:37 |
Faye; |
Tomas Torees - 20-04-14 21:52:05 |
*kiedy znaleźli się bardzo wysoko, gdzie był naszykowany sprzęt do skoków na bungee zapytał* boisz się ? |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 21:59:43 |
<Spojrzała w przepaść udając, że się zastanawia.> Może trochę <Zasmiala się nerwowo> Nadal nie mogę uwierzyć, że tu jesteśmy.u |
Tomas Torees - 20-04-14 22:04:11 |
Może nie ma pana instruktora czy jak mu tam, ale jestem ja * podniósł liny * i obiecuje, że nic się ci nie stanie. Spokojnie * posłał jej uśmiech, aby ją uspokoić * Pomyśl o tym, że spełniasz swoje marzenia |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 22:11:52 |
Chyba będę musiała uwierzyć ci na słowo <Powiedziała ponuro i się uśmiechnęła> Dobra, więc jak działa ustrojstwo? <Spytała biorąc do ręki line i oglądając ja> |
Tomas Torees - 20-04-14 22:54:02 |
* pokazal jej co i jak, a kiedy juz sprawdzal ostatecznie czy dobrze zalozone spytal * gotowa ? * jeszcze raz sie do niej usmiechnal * psychicznie, oczywiscie |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 23:01:29 |
Nie. <Szybko powiedziała> Ale bardziej nigdy nie będę <Zasmiala się nerwowo i.jeszcze raz spojrzała w dół, po czym skierowała spojrzenie na niego.> To co, skaczemy? |
Tomas Torees - 20-04-14 23:10:46 |
* pokiwal glowa i podal jej reke, po czym staneli tuz nad krawedzia * Na 3 skaczemy, dobrze ? 1... 2...3.. * skoczyli. Czulo sie ta adrenaline, a na dodatek spadajac ( jesli mialo sie otwarte oczy ) widac bylo znaczna czesc MF, ktore oswietlone wygladalo pieknie * |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 23:21:58 |
<Kiedy skoczyli, zaczęła piszczeć, ale się uspokoiła i rozejrzala dookoła. Widok MF był niesamowity, nie zwracała uwagi na czekającą ją pewną śmierć. |
Tomas Torees - 20-04-14 23:28:42 |
* kiedy juz wisieli spokojnie krzyknal do niej tak, aby uslyszala * i jak tam ? patrz * wskazal kierunek * tam jest chyba ogrod |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 23:34:30 |
Niesamowite! <Odkrzyknęła i się uśmiechnęła. Spojrzała w kierunku.wskazanym przez Tomasa i pokiwala głową> Nawet z tej perspektywy wygląda ślicznie. <Powiedziała do siebie i rozejrzala po panoramie MF> Całe miasto wygląda.niesamowicie! <Krzyknęła jeszcze> |
Tomas Torees - 20-04-14 23:48:36 |
a nawiedzony dom przypomina z gory biedronke *odkrzyknal w jej strone * Wracamy na gore ? |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 23:52:58 |
<Spojrzała ostatni raz na miasto i pokiwala głową, po czym wrócili oboje na górę. Stawajac z powrotem nogi na ziemi lekko się zachwiała, ale nie zważając na to zdjęła liny> |
Tomas Torees - 21-04-14 00:04:52 |
* dziwnie mu teraz bylo chodzic na wlasnych nogach po ziemi, ale przeszedl sie kawalek i wszystko zaczelo wracac do normy. Nadal mial w sobie adrenaline, wiec wzial gleboki wdech i do konca nie rozumial dlaczego, ale nie mogl przestac sie usmiechac. Kiedy sam sie uporal ze swoimi linami pomogl dziewczynie* |
Vanessa Blackbird - 21-04-14 00:09:18 |
No dobra. To było... Świetne. <Pokiwala głową i się rozesmiala.> Trzeba to kiedyś powtórzyć. <Mówiła schodząc z budowli.> |
Tomas Torees - 21-04-14 00:16:13 |
obowowiazkowo ! * zasmial sie * licze na rewanz w postaci skakania ze mna ze spadochronu* popatrzyl w niebo, ktore rozjasnialy gwiazdy * zmeczona ? |
Vanessa Blackbird - 21-04-14 00:19:28 |
Masz to jak w banku <Roześmiala się> Ta... Właściwie to był długi dzień... Jeszcze to bungee <Uśmiechnela się delikatnie> |
Tomas Torees - 21-04-14 00:24:31 |
odprowadzic Cie ? * szli ramie w ramie, a od strony drzew slychac bylo spokojne pohukiwanie sowy |
Vanessa Blackbird - 21-04-14 00:30:07 |
<Zastanawia się chwilę i potakuje> Więc kiedy idziemy na skoki spadochronowe? <Uśmiecha się i patrzy na niego> |
Tomas Torees - 21-04-14 11:09:22 |
jak tylko znajdziemy pilota, samolot i dwa spadochrony * puścił jej oczko. Rozmawiając i żartując o różnych rzeczach szli w kierunku motelu |
Katherine Pierce - 14-06-14 22:06:17 |
*Teleportowala ich w Wesolym Miasteczku.To w koncu tutaj po raz pierwszy sie pocalowali, tutaj to wszystko sie zaczelo*To tutaj*Odwiazala mu material z oczu* |
Bram Evans - 14-06-14 22:57:20 |
* Rozejrzał się trochę zdezorientowany* Wesołe miasteczko * powiedział cicho i wspomnienia powoli do niego wróciły * |
Katherine Pierce - 14-06-14 23:01:30 |
Tak..*Szepnela rozgladajac sie*Nie bylo tutaj nikogo jak bylismy kiedy i nie ma tutaj nikogo jak jestesmy teraz, to troche dziwne*parsknela lekko smiechem |
Bram Evans - 14-06-14 23:08:35 |
Powtórka z historii ? * zaśmiał się lekko i chwycił jej dłoń* To było tak dawno... |
Katherine Pierce - 14-06-14 23:14:01 |
*Scisnela lekko jego spleciona dlon z moja*Mhm...myslalam wtedy ze dostane zawalu gdy ten Diabelski Mlyn stanal i odziwo pozniej juz nie chciałam zeby ruszyl*zasmiala sie lekko* |
Bram Evans - 14-06-14 23:20:01 |
* Spojrzał na diabelski młyn* To był zabawny zbieg okoliczności * przyznał* Tak jak by los chciał nas połączyć, czy coś * zaśmiał się * |
Katherine Pierce - 14-06-14 23:24:56 |
Jesli tak chcial to naprawde jestem mu wdzieczna*Zachichotala*Bo podsumowując, gdybym cie nie poznala, nie bylabym taka jak teraz, Nadal bym byla nieczula, egoistyczna suka .Dzieki tobie znowu poczulam czym jest milosc.No i oczywiście nie mialabym tak wspanialej corki choc wiem ze gdy bylam w ciazy to ..nie bylo ci lekko tak jak i mnie |
Bram Evans - 17-06-14 16:14:44 |
To był ciężki czas * przyznał * Ale wyszło dobrze. Nie wiem tylko czy sprawdzam się w roli ojca... Dawno nie widziałem naszej córki. * posmutniał * |
Katherine Pierce - 17-06-14 16:26:34 |
Lepszego ojca Luna nie mogla sobie wymarzyc*Usmiechnela sie i scisnela delikatnie jego dlon*Rozmawialam z nia ostatnio.Swietnie sobie poradzila z magia.Potrafi zapanowac nad nia.Mozemymbyc z niej dumni*Uniosla kacik ust po czym rozejrzala sie po Wesolym Miasteczku* |
Bram Evans - 17-06-14 16:48:35 |
Nie pomogłem jej * powiedział cicho * Musiała poradzić sobie sama. * podążył za nia wzrokiem * |
Katherine Pierce - 17-06-14 16:55:17 |
Rozumiem cie*spojrzala na niego*Ale jesli chcemy nauczyc ja odpowiedzialności musimy pozwolic dzialac jej samej.Jesli bedzie chciala pomocy , pomożemy jej, Jestesmy jej rodzicami i mamy ja wspierac, pomagac i doradzac*Szepnęła i przejechala reka po jego ramieniu* A teraz usmiechnij sie, chce widziec usmiech*szturchnela go lekko w bok usmiechajac sie* i choc przez chwile zapomnij o wszystkim i baw sie dobrze |
Bram Evans - 17-06-14 22:39:49 |
* uśmiechnął się lekko * Masz rację, martwimy się później * objął ją ramieniem * |
Katherine Pierce - 17-06-14 22:54:32 |
No właśnie*Usmiechnela sie slodko i wtulila glowe w jego ramie*To gdzie idziemy?*soytaka rozgladajac sie po urzadzeniach*Moze Diabelski Mlyn?*zachichotala* |
Bram Evans - 17-06-14 22:59:17 |
Jeśli chcesz * ruszyli w stronę diabelskiego młynu. Wykupił im wstęp * |
Katherine Pierce - 19-06-14 11:12:42 |
*Weszli do srodka i usiedli na wybranych miejscach po czym kolejka ruszyła w gore.Kath wtulila sie w Brama i przymknela oczy a wspomnienia wrocily, wszystkie*Chcialabym zeby bylo jak dawniej a moze nawet i jeszcze lepiej *Szepnęła*Tyle razem przeszliśmy, nie chce tego stracic, nie chce stracic ciebie.Po mimo tego ze sie przyjaznimy chciałabym czegos...czegos wiecej*Spojrzala mu w oczy*Dlatego wlasnie sie staramy zeby do tego dojsc, Sadze ze powinnismy najpierw przywolac te wszystkie wspomnienia.A pozniej samo sie zobaczy.Jesli to, co bylo miedzy nami kiedy na nowo sie odrodzi a ja czuje ze u mnie juz to sie stalo to ...to bedzie cudownie |
Bram Evans - 19-06-14 18:07:15 |
* Objął ją* Też bym chciał, ale nie wiem czy to możliwe... * odwzajemnił jej spojrzenie* Niech będzie. Więc jakie wydarzenie ze mną, wspominasz najlepiej ? * spojrzał na nią zaciekawiony* |
Katherine Pierce - 19-06-14 18:11:46 |
*Zaśmiała się*Wiesz..jest ich dużo*Powiedziała rozbawiona*Ale sądzę że jest jedno takie szczególne....Pamiętasz nasz pierwszy pobyt w naszym wspólnym domu? Jak się zakończył. ?*Uniosła kącik ust przypominając sobie jak chłopak odebral porod* A jakie ty masz nnajlepsze wspomnieniem. ? O ile w ogole taki jest *Zasmiala sie* |
Bram Evans - 19-06-14 18:14:37 |
Nie mam * powiedział ironicznie i lekko się zaśmiał* Chyba nasze poznanie. Siedziałaś na pomoście, byłem nowy w tym mieście. Postanowiłem dosiąść się do seksownej dziewczyny. Kto by się spodziewał jak to się skończy... |
Katherine Pierce - 19-06-14 18:20:23 |
*Zachichotała rozbawiona*Jeszcze wtedy chcialam powybijac cale miasteczko za to ze stalam sie zwyklym czlowiekiem.Byles dla mnie...zagadka*Zasmiala sie*Duza zagadką |
Bram Evans - 19-06-14 19:34:53 |
Zagadką ? * powtórzył* Dlaczego ? Szczerze mówiąc nie szukałem żadnego stałego związku, myślałem o Tobie jako o atrakcji na jedną noc. * westchnął* Boże, jaki ja byłem głupi * pocałował ją w czoło* |
Katherine Pierce - 19-06-14 19:37:58 |
Byles taki tajemniczy i wydawales sie takim pesymista*Zasmialam sie lekko po czym spojrzalam na niego*A rowniez nie chcialam sie wiazac ale później jak zaczelismy spedzac ze soba praktycznie kazdy dzien, jak sie mna opiekowales jak bylam chora czy zle sieczulam to zrozumialam ze cie kocham*Uniosla kacik ust i musnela niepewnie jego usta* |
Bram Evans - 19-06-14 19:53:34 |
Nie miałem zbyt łatwo, więc moje nastawienie do życia nie było zbyt kolorowe...* delikatnie spochmurniał. Słuchał jej słów, a potem pocałował ją pewnie* Najbardziej mi przykro, że nie ma już mojej siostry. * powiedział bardzo cicho* Chciałbym żeby tu była. Szukałem ją całe życie, a kiedy ją znalazłem, straciłem ją na zawsze... |
Katherine Pierce - 19-06-14 19:56:51 |
*Spojrzala na niego *Ale byles dobrym bratem Bram...Mystere zawsze mowila jak bardzo cie kocha i jestes dla niej wazny.Byles jej bohaterem, *Szepnęła patrzac mu w oczy*Ona byla dumna, ze jestes jej bratem*Powiedziala cicho i po chwili przysunela glowe tak ze stykali sie nosami* |
Bram Evans - 19-06-14 20:52:59 |
Co z tego, jeśli spędziliśmy ze sobą zaledwie kilka lat i w większości jako dzieci... * spojrzał jej głęboko w oczy* Ale już jej nie odzyskam. |
Katherine Pierce - 19-06-14 20:55:20 |
Wiem że nie jesteś za tym ale...zawsze możesz ją ożywić lub po prostu zostawić to tak jak jest i mieć ją w sercu.Ona zawsze będzie z tobą,może jej nie widzisz ale ona jest obok ciebie *Szepnęła i pogładziła jego policzek* |
Bram Evans - 19-06-14 20:57:08 |
To sprzeczne z naturą. Taki jest bieg losu, ale wciąż nie mogę się z tym pogodzić. Zawsze będę ją kochał. * patrzył przez moment przed siebie, a potem potrząsnął głową* Zmieńmy temat. |
Katherine Pierce - 19-06-14 21:00:31 |
No dobrze...masz racje*Uniosła kącik ust po czym kolejka się zatrzymała* To masz teraz pomysł Panie Przystojniaku gdzie idziemy? |
Bram Evans - 19-06-14 21:04:04 |
Gdzie tylko chcesz * objął ją ramieniem * Decyduj. |
Katherine Pierce - 19-06-14 21:11:25 |
Ja już decydowałam,teraz twoja kolej*Uśmiechnęłam się spoglądając na niego* |
Bram Evans - 19-06-14 21:23:04 |
* rozejrzał się* Cyclon * zadecydował i od razu pociągnął dziewczynę w stronę kolejki. Kupił im bilety, a kiedy zajęli już swoje miejsca spojrzał na nią z uśmiechem* Teraz czekamy aż kolejka się zapełni i zaraz ruszamy. * spojrzał przed siebie* Dostaliśmy pierwszy wagonik, będzie super. Mam nadzieję że się nie boisz ? * spojrzał na nią kątem oka* |
Katherine Pierce - 19-06-14 21:26:29 |
Nie,no jasne że nie *Parsknęła śmiechem trochę nerwowo rozglądając się* Wiesz...nie ma za dużo ludzi.Może chodźmy stąd,za nim ktoś tutaj przyjdzie to troszkę minie *Uśmiechnęła się niewinnie* |
Bram Evans - 19-06-14 21:32:55 |
No co Ty, warto poczekać. * Spojrzał w bok* Już idzie kilka osób, widzisz ? * mówił beztrosko, udając że nic nie rozumie* Jeszcze kilka minut i ruszymy * uśmiechnął się do niej* Nie bądź taka niecierpliwa. |
Katherine Pierce - 19-06-14 21:35:41 |
*Widząc idące osoby miała ochotę krzyknąć żeby tu nie przychodziły ale było za późno.Po chwili kolejka ruszyła* No cóż,miałam przez ostatnie miesiące bardzo dobre życie,mogę umrzeć *Przełknęła ślinę śmiejąc się nerwowo* |
Bram Evans - 19-06-14 21:39:49 |
Nie denerwuj się tak * zaśmiał się i zapał ją za rękę* Powinniśmy dojechać żywi * mówi tak jak by miało ją to uspokoić, po czym całuje ją namiętnie. Siada wygonie i ze spokojem ekscytuje się tym jak kolejka powoli przyśpiesza, wspinając się na górę stworzoną z torów, żeby zaraz po tym z szaleńczą prędkością z niej zjechać* |
Katherine Pierce - 19-06-14 21:42:09 |
*Jedynie co w tej chwili jej się podobało tutaj to pocałunek Brama jak na razie...Ścisnęła bardzo mocno jego dłoń gdy z wielką szybkością zjechali na dół* |
Bram Evans - 19-06-14 22:07:48 |
* Przeżywał to wszystko z zadowoleniem i czuł jak Katherine coraz mocniej ściska jego rękę. Uśmiechnął się rozbawiony. Kolejka nabierała coraz większego tempa i pokonywała liczne zakręty* |
Katherine Pierce - 19-06-14 22:11:09 |
Ey..to wcale nie jest smieszne*Szturchnela go rozbawiona widzac jak sie usmiecha*Zaraz ci reke polamie jak tak dalej pojdzie *Oparlam glowe o jego ramie* |
Bram Evans - 19-06-14 22:14:53 |
Chyba nie dasz rady, bo zaraz się kończy * powiedział ze smutkiem. Kiedy się zatrzymali niechętnie wstał, przepuścił Kath do wyjścia* To gdzie teraz ? * spytał kiedy już oddalili się od kolejki* |
Katherine Pierce - 19-06-14 22:18:25 |
Tera to ja chce cos wolniejszego*Wziela glebokie oddechy po przejazdzce*Poszukajmy czegos spokojniejszego*Musnela kacik jego ust* |
Bram Evans - 19-06-14 22:36:59 |
Twoja kolej, wybierasz * uniósł kącik ust. Położył dłoń na jej biodrze i przyciągnął ją do siebie* Więc gdzie idziemy ? |
Katherine Pierce - 19-06-14 22:38:32 |
A chodzi ci o Wesole Miasteczko czy moze wybrać calkiem inne miejsce?*Spytała unoszac kokieteryjnie kacik ust i spojrzala mu w oczy niewinnie* |
Bram Evans - 19-06-14 22:41:04 |
Wybierz co tylko chcesz * wzruszył ramionami uśmiechając się do niej* |
Katherine Pierce - 19-06-14 22:42:56 |
*Zachichotala cicho po czym pociagnela go delikatnie za reke i wyszli* |
Bellamy Blake - 29-06-14 22:02:17 |
* Bellamy przyszedł tu z dziewczyną. Kupił im bilety po czym rozejrzał się uwaznie w poszukiwaniu bungee. Po jakiejś chwili je znalazł.* |
Melanie Kahn - 29-06-14 22:10:26 |
Masz zamiar mnie sprawdzać? <uśmiecha się lekko i kręci głową z niedowierzaniem> Odkąd mogę się bronić. <spogląda mu w oczy i puszcza oczko> Okay. Niech będzie miasteczko, skoro masz mnie już przerazić na śmierć. <unosi kącik ust i spogląda na duży szyld> Na pewno chcesz to zrobić? Czy wolisz.. wolną karuzelę? Mam lęk wysokości. <przygryza wargę ruszając dalej i rozglądając się po ludziach i wszystkich tych wielkich maszynach> Jestem Melanie. I mówisz, jakby zabieranie obcych dziewczyn na bungee było jakimś wielkim wyczynem. <unosi brew spoglądając na niego> |
Bellamy Blake - 29-06-14 22:17:23 |
Nie mów mi, że już wymiękasz. Przy wolnej karuzeli nie wzrasta adrenalina. Warto pokonać swoje demony, a w tym lęk wysokości. |
Melanie Kahn - 29-06-14 22:24:52 |
Ale.. <uchyla wargi chcąc użyć jego imienia, ale właściwie wcale go nie znała, wiec zamiast tego powiedziała coś innego> A jak moja lina się zerwie? To co? Spadnę. <patrzy na niego znacząco i zanim się ogląda, już stoi przy wejściu> Czyli nie mogę się wycofać? Ale ja naprawdę mam lęk wysokości. I do tego.. <bierze oddech zastanawiając się co powiedzieć> Cholera. Chciałam tylko sprawdzić jaki jesteś odważny. <uśmiecha się niemrawo i w drodze spogląda w dół, zaciskając dłonie w pięści> Cholera. <powtarza znowu i spogląda na niego> Czyli nie chcesz nic o mnie wiedzieć? I dobrze. Informacja o moim imieniu i lęku wysokości na pewno ci wystarczy. <przełyka cicho ślinę i rozgląda się skromnie> |
Bellamy Blake - 29-06-14 22:32:37 |
Ale co? |
Melanie Kahn - 29-06-14 22:43:00 |
jedna szansa na milion?! <powtarza po nim i rozchyla wargi> Czyli jednak jest taka szansa? Jestem w tym milionie? I co jak jednak to się stanie? <kreci głową i bierze uspokajający oddech> Ja naprawdę żartowałam. <zaciska wargi i staje w miejscu, z dala od poręczy i patrzy przed siebie> Dla tego widoku było warto tu wejść. Praktycznie możemy już iść, bo wiesz.. <wycofuje się powoli i spogląda na niego> Jeszcze nic ci nie powiedziałam, więc nie bądź taki do przodu hop siup. <unosi brew i nagle ktoś zaczyna zapinać ją w pasy. Kiedy się zatrzymała? Cholera, cholera, cholera.> Nie jestem gotowa na śmierć. Dużo rzeczy nie spróbowałam w życiu, a to jest chyba jedną z ostatnich którą chcę zrobić. <krzywi się i spogląda na faceta który ją zapina z obrzydzeniem. Nie lubiła kiedy się jej dotyka bez pozwolenia, ale musiała mu na to pozwolić, bo chodziło o jej bezpieczeństwo. Mimo tego że lewitowanie miała w najmniejszym paluszku, lęk jednak przyćmiewał jej trochę umysł> |
Bellamy Blake - 29-06-14 22:50:22 |
Dobra mogłem nie wspominać o tej jednej szancie na milion. Księżniczko, zamknij oczy weź kilka głębokich oddechów i sie uspokój. |
Melanie Kahn - 29-06-14 23:15:08 |
Mówisz, że podziała? Nie jestem paranoiczką, ani nic w tym stylu. <bierze oddech, jeden, dwa i zamyka oczy. Kiedy je otwiera, przełyka ślinę i patrzy gdzieś przed siebie> Dam radę, co to dla mnie. <prycha niezbyt przekonana i pociera kark palcami, po chwili zdejmując gumkę z nadgarstka i wiążąc włosy w kitkę> Poświęcasz się, huh? <uśmiecha się lekko i poprawia swój kask> Dzięki. Jednak na coś się przydałeś. <Wzrusza bezradnie ramionami i staje tam gdzie jej każą na barierce. Jedyne co słyszy, to dudnienie w uszach, może jej własny puls, szybkie bicie serca i przyspieszony oddech.> Co? <spogląda na niego i kiwa głową, szybciej niż powinna. Spogląda na jego dłoń, zastanawiając się czy jej nie złapać, bo nie chciała zgubić swojego pocieszyciela w trakcie spadania, a nawet na tą myśl na jej ciele pojawiała się gęsia skórka. Jednak spogląda przed siebie i powtarza w myślach, że przecież da radę. Kiedy pada 'trzy', odbija się od podłoża i skacze w dół mimowolnie krzycząc głośno> |
Bellamy Blake - 29-06-14 23:25:07 |
Nie jesteś? A zachowujesz się jakbyś nią była, więc pokaż mi, że się mylę. |
Melanie Kahn - 29-06-14 23:31:05 |
<kiedy zwisa na samym dole w jakiejś ciemnej przepaści kołysząc się, oddycha szybciej i chwilę się szamocze, aż chwyta się liny i rozgląda uśmiechając się z ulgą. Kiedy zauważa chłopaka, unosi ręce i krzyczy radośnie> Udało nam się! Nie jesteśmy dwoma na milion! Wooohoo! <kręci się w kółko śmiejąc głośno, aż poprawia kask i spogląda w dół. Kolejno patrzy w górę i chwyta mocno liny zastanawiając się co teraz, aż zaczynają ją wciągać na górę. W końcu na miękkich nogach staje na podłożu i zdejmuje kask odgarniając z twarzy kosmyki włosów, które wyszły jej z gumki. Odpina się jak najszybciej, drżącymi dłońmi i przechodzi na trawę opadając na nią plackiem i rozkładając ręce> Jak dobrze jest czuć grunt pod nogami <szepcze> |
Bellamy Blake - 29-06-14 23:40:01 |
*Spojrzał katem oka na Melanie, pokręcił oczami widząc jej zachowanie.* |
Melanie Kahn - 29-06-14 23:44:06 |
Co? <spogląda na niego unosząc się na przedramionach i zdecydowanie kręci głową> Nie, nie ma mowy. Na pewno nie. Raz mi starczy. Nie chcę być jedną na milion. <patrzy na niego znacząco> Nie wiem. Musisz iść? <spogląda mu w oczy, a potem gdzieś przed siebie na nocny widok, aż układa się z powrotem i zakłada ręce na brzuchu> Dobrze mi tutaj. Ale już późno, faktycznie. Nie pogniewam się jeśli znikniesz. <przewraca oczami rozbawiona> |
Bellamy Blake - 29-06-14 23:49:35 |
*Przejechał dłonią po włosach aby je ułożyć ponieważ przez kask były w totalnym nie ładzie. Ale seksowniej przez to wyglądał* |
Melanie Kahn - 29-06-14 23:57:05 |
Mhm.. Przyznaję. Niechętnie, ale przyznaję. Przez chwilę bałam się, że w ogóle się nie zatrzymam. Albo że przez przeciążenie lina się zerwie. Nie mogłam jej chwycić, panicznie się przestraszyłam i zaczęłam krzyczeć. <uśmiecha się szeroko> Fajne uczucie. No wiesz, myśleć że zaraz się umrze. <śmieje się i kręci głową rozglądając się po niebie i zawiesza wzrok na gwiazdach> Okay. Skoro chcesz. W razie czego nie martw się zbytnio, dałabym radę sama zejść. <przewraca oczami rozbawiona i wzdycha milknąc na chwilę> Dopiero się wprowadziłam. Do domu mojego ojca. Przybranego. Zmarł niedawno. Robię remont. Kilka dni temu powyrzucałam wszystkie meble z dołu, a kuchnię i łazienkę roztrzaskałam. Zamówiłam już nowe okna i drzwi, prawdopodobnie wstawili je już dzisiaj, kiedy mnie nie było. No i zamówiłam farby. Kiedy zrobię dół, zabiorę się za górę. Jeszcze tego nie obmyśliłam, ale tak.. Coś wykombinuję. <kiwa stanowczo głową> Więc to jest moje zajęcie na przyszły miesiąc, a może nawet więcej. Byłam już w dwóch barach. Barman podał mi tabletkę gwałtu, dasz wiarę? <spogląda na niego i przewraca oczami z niedowierzaniem i milknie na chwilę. Nic więcej nie chciała zdradzać, bo praktycznie nie znała chłopaka. Nie wiedziała o nim praktycznie nic, oprócz tego, że jest romantykiem, do czego nie chciał się przyznać> Teraz twoja kolej. Zacznij od tego jak masz na imię. |
Bellamy Blake - 30-06-14 00:05:56 |
Przeciążenie?O to sie nie martw przez to na pewno lina by się nie rozerwała. |
Melanie Kahn - 30-06-14 00:12:19 |
Mówiłeś, że jest szansa jedna na milion, więc nigdy.. nie mów nigdy. <uśmiecha się powoli> Owszem. Ale chyba zrobiłam jakiś krok w przód, więc w końcu.. może minie? <unosi brew spoglądając na niego i milknie na moment, zastanawiając się> Nie wiem jaka jestem. <wzdycha i przewraca się na brzuch, podpierając łokciami i patrząc w dół na jego twarz. Rozmawiając, lubiła utrzymywać kontakt wzrokowy i oceniać prawdziwość wypowiadanych przez drugą osobę słów.> Jestem niezależna. Nie jestem wrażliwa. Nie płaczę przy filmach, ani na pogrzebach. Nie wierzę w boga, ani nic z tych rzeczy. Nie przywiązuję się. Nie mam żadnych bliskich. Nie mam rodziców. Alexander, mój ojciec, przyjaciel i wszystko co miałam - odszedł. Jestem zadziorna. <uśmiecha się pod nosem> Dwoje ludzi w Falls już mnie nie lubi. Dasz wiarę? Jak można mnie nie lubić? <parska śmiechem i zakłada kosmyk włosów za ucho> Hm.. Walczę o swoje. Lubię wyzwania i sądzę, że jestem dosyć rozsądna. <kiwa powoli głową> Blake. Jak masz na imię? Skoro każesz tak do siebie mówić, to jednoznaczne, że twoje imię jest inne. <unosi kącik ust i przygryza wargę> I nie chcesz nic o sobie mówić. Mam się bać? Jesteś seryjnym mordercom i polujesz na takie seksowne gąski jak ja? <zaciska wargi rozbawiony> Jaki jesteś, Blake? <przygląda mu się> |
Bellamy Blake - 30-06-14 00:29:37 |
No dobrze skoro już się uparłaś co do tej jednej szansy to nie będę cię już przekonywał. Jeden krok na przód nic nie da, musisz zrobić więcej kroków aby się udało. Najważniejsze by się nie poddawać bo wtedy ten jeden krok pójdzie na marne. |
Melanie Kahn - 30-06-14 00:36:53 |
<mruży oczy przyglądając mu się i wpada na pewien diabelski pomysł, na który ciężko będzie jej się odważyć. Ale chłopak tak odważnie mówił o krokach w przód, że sam nie powinien speniać przed tym, co zamierzała zrobić> Okay. Mam już pomysł. <uśmiecha się pod nosem i widząc jak posyła jej ten swój frywolny, leniwy uśmieszek medalisty, szturcha go i śmieje się> Przestań, flirciarzu. <kręci głową rozbawiona> Och, wow. Jesteś jednym na milion. Dzięki bogu, że akurat w tej sytuacji.. <spogląda na przepaść za sobą> A nie w innej. <śmieje się i wraca do niego spojrzeniem, wciąz podpierając się na łokciach> Zabiłeś kogoś? <unosi brew> Jesteś przewrażliwiony. Zaczynam mieć wątpliwości, Blake. <zaciska wargi rozbawiona, przyglądając się mu> Też lubię mieć nad wszystkim kontrolę. Dlatego nie lubię spadać w dół. <kreci zdecydowanie głową> Ale jesteś romantykiem. No przyznaj. A nawet jeśli nie, to oglądałeś filmy romantyczne. <patrzy na niego znacząco> Pewnie z dziewczyną. <porusza znacząco brwiami i śmieje się cicho, prostując się i klękając> Egoista? Zdarza się. <Wzrusza ramionami, wstaje i kiwa głową> Chodź. Miałam pokonać swój lęk i pomożesz mi w tym. <rozgląda się i rusza w kierunku przepaści> |
Bellamy Blake - 30-06-14 00:47:22 |
*Widząc jej minę i to jak coś rozważa zmarszczył brwi nie będąc pewnym o co może chodzić. Dużo by dał aby poznac teraz jej myśli* |
Melanie Kahn - 30-06-14 00:56:36 |
Mam same diabelskie pomysły. Wierz mi, ten cię przerazi. <uśmiecha się zadziornie> Flirtujesz. I właśnie mnie okłamałeś. <spogląda na niego znacząco> Nie wstyd ci, Blake? <śmieje się cicho i spogląda mu w oczy unosząc brew> Och. A to ci dopiero interesujące. <mruży oczy i wzrusza obojętnie ramionami> Nie sądzę, że jesteś gejem. Nawet gdybyś był, to co z tego? Nic. Oprócz tego, że byś ze mną nie flirtował. <patrzy mu przeciągle w oczy i puszcza oczko, uśmiechając się szelmowsko> Ja też nie miałam nigdy nikogo. <wydyma lekko wargi i idąc, zatrzymuje się nad przepaścią.> Pomóż mi wejść. I nie speniaj przypadkiem. Musisz mi zaufać, inaczej nigdy nie przestanę się bać, okay? Musisz to dla mnie zrobić. I dla siebie, odważniaku. <uśmiecha się szerzej i chwyta się mocno jego ramienia, wchodząc na szeroką barierkę i widząc, że już ktoś do nich biegnie, spogląda na chłopaka> Szybciej, bo nas zgarną. <pogania go i kiedy chłopak również tam wchodzi, Mel odwraca się w jego stronę i bez zawahania chwyta jego dłonie, splatając palce, bo wtedy uścisk był mocniejszy> A teraz skaczemy. <szepcze i przechyla się w przepaść, pociągając go za sobą. Zamyka oczy wstrzymując przy tym oddech i starając się nie puścić chłopaka, bo mogłoby się to marnie dla niego skończyć. W pewnej chwili zwalniają w locie i zatrzymują się, dryfując w powietrzu. Melanie otwiera oczy i oddycha głęboko. Rozgląda się i uśmiecha szeroko> Zrobiłam to. <śmieje się i spogląda na niego> Żyjesz? <unosi brew z tym samym radosnym uśmiechem co przed chwilą> Nie puszczaj, bo spadniesz. Nie zdążę cię złapać. <patrzy na niego znacząco> |
Bellamy Blake - 30-06-14 01:10:45 |
Dobra, w tej chwili zaczynam się o ciebie martwić. |
Melanie Kahn - 30-06-14 01:16:20 |
Nie wierzę w miłość. Nie płakałam nawet po śmierci Alexandra. Zdusiłam to w sobie. I żyję, mam się dobrze. Łzy są zbędne. <kręci głową> Nie ufasz? W takim razie masz problem i musisz zacząć. <uśmiecha się pod nosem i spogląda mu w oczy> Nie flirtuję. Po prostu nie chcę cię zabić, głąbie. <śmieje się i spogląda na jego mocny uścisk dłoni, a potem na jego twarz, przechylając głowę w bok> Tak. Chyba mnie nie spalisz na stosie, huh? <zaciska wargi rozbawiona i powoli puszcza jedną jego dłoń chcąc sprawdzić co się stanie. Nic. Bardzo wolno puszcza też drugą, skupiając się nad tym, aby chłopak też utrzymywał się w powietrzu i klaszcze w dłonie zadowolona> Niezawodna jak zawsze. <unosi ręce w górę i obraca się śmiejąc.> Idealnie, Blake. Świetne uczucie, prawda? Zaufałeś mi i nie umarłeś. <puszcza mu oczko rozbawiona i rozgląda się> |
Bellamy Blake - 30-06-14 01:23:54 |
Jak już ustaliliśmy wcześnie miłość równa sie słabość. Można przez to zginąć. Ja... |
Melanie Kahn - 30-06-14 01:33:35 |
To prawda. Mimo tego, że nie rozpaczałam po śmierci Alexa, bez wahania oddałabym za niego życie. Nawet kilkukrotnie, jeśli byłoby trzeba. <milknie na chwilę i spogląda mu w oczy przeciągle> Bez najmniejszego zawahania. <dodaje po chwili> Był moją słabością, a teraz.. Nie mam już żadnej. Nawet lęk wysokości przy mnie wymięka. <uśmiecha się szeroko i unosi brew> 'Ja..' co? Ty co? Dokończ, Blake. Wisimy w przepaści i pozwalam ci się unosić. To chyba wystarczający dowód na to, abyś mógł mi zaufać, huh? <przygląda się mu i unosi kącik ust> Nie? Ale ze mnie szczęściara. <mówi z ironią i przygryza wargę rozbawiona> Prawda? Idealne. Czasami się nie doceniam. <robi wolne kroki w przód, aż robi gwiazdę, co najmniej jakby była na normalnym gruncie i śmieje się> Podoba mi się tutaj. <spogląda w górę, na niebo, które zdawało się być tak daleko i unosi kąciki ust delikatnie> |
Bellamy Blake - 30-06-14 01:41:18 |
* Zmarszczył brwi i rozchylił lekko wargi* |
Melanie Kahn - 30-06-14 01:46:11 |
Więc masz siostrę? Mieszkasz tutaj sam, czy z kimś? <unosi brew zaciekawiona i uśmiecha się lekko> Mówisz? <przygryza wargę rozbawiona> Może. Znaczy.. może jednak nas coś łączy. Jednak ja jestem bezlitosna, a ty na takiego nie wyglądasz. Pewnie dobry z ciebie chłopak. <wzrusza ramionami i rozpuszcza włosy, pozwalając im dryfować w powietrzu, chociaż nie unosiły się wcale tak mocno, jednak bardziej żyły swoim własnym życiem i nie spoczywały na jej ramionach> Tak? Czyli mogę cię tu zostawić i sobie pójść? <zaciska wargi rozbawiona i powoli cofa się w jakims kierunku, żeby go trochę podpuścić> |
Bellamy Blake - 30-06-14 01:54:38 |
Miałem |
Melanie Kahn - 30-06-14 02:00:58 |
I to ten moment, kiedy mówię, że jest mi przykro? Tak jak wszyscy inni? Bo nie wiem czy jest. Może tam jest im lepiej? <wskazuje palcem w górę, na niebo i spogląda w tamtą stronę> Wyobrażasz sobie dryfować tak pośród gwiazd? Może tam właśnie są? <uśmiecha się delikatnie i na moment milknie, pogrążając się w zamyśleniach. Po chwili przenosi na niego wzrok i kiwa głową> Tak, dobry. Wypieraj się, ale wiem swoje. <patrzy na niego znacząco i przewraca oczami w jednej chwili znikając, a w drugiej pojawiając się na moście z założonymi rękoma i przygląda mu się w trakcie tej wspinaczki> Chodźmy. <kiwa głową i otula się bardziej kurtką, ruszając w stronę wyjścia> Masz dom? Mieszkanie? Loft? Wynajmujesz u kogoś pokój, czy jak to jest z tobą, Black? <spogląda na niego> |
Bellamy Blake - 30-06-14 02:11:56 |
* Pokręcił oczami, marszcząc brwi spojrzał na dziewczynę. Nie chciał od nikogo słyszeć słów typu "Przykro mi" i tak dalej.* |
Melanie Kahn - 30-06-14 02:15:58 |
Whoa.. Wyluzuj, kowboju. Co cię w ogóle obchodzi moje zdanie? Wiedziałam, że jesteś uczuciowy. <uśmiecha się przelotnie i puszcza mu oczko> Zdecydowanie. <krzywi się lekko> Moje życie nie było usłane różami, ale zawsze mogło przydarzyc mi się coś gorszego, prawda? <unosi kącik ust> Mówisz poważnie, czy nie? Nie boisz się wilków? Niedźwiedzi? <zaciska usta rozbawiona i wychodzą z miasteczka> |
Bellamy Blake - 30-06-14 02:21:38 |
Nie obchodzi i nie jestem, ale możesz sobie to wmawiać. |
Eva Castro - 20-07-14 20:40:30 |
Po dlugim czasie zastanawiania sie gdziepp pojsc, postanowilam wejsc do Wesolego Miasteczka.Przez kilkanascie minut rozgladalam sie i szczegolowo analizowalam kazda karuzele ktora mi sie spodobala.Diabelski Mlyn naprawde fajnie wyglądał tylko byl jeden maly problem-mam lek wysokosci.No coz...mowi sie trudno.Widocznie nigdy na niego nie wejde chociaz..nigdy nie mow nigdy. |
Tomas Torees - 20-07-14 20:57:25 |
Szedł ulicą, gdy zauważył z dala Wesołe Miasteczko,a a raczej parę karuzel. W zasadzie nie miał nic do stracenia, wiec zaczął iść w tą stronę zakładając słuchawki i puszczając muzykę na fulla. Czas tak mu szybko zleciał,że zanim się obejrzał już przechodził przez bramy. Z oddali zauważył znajomą sylwetkę, a im bliżej był tym bardziej się upewniał kto to jest. Niby obiecał jej, ze po tamtym seksie nic się nie zmieni, ale mimo wszystko czuł się nieco niezręcznie Eva.. cześć |
Eva Castro - 20-07-14 21:02:09 |
Po chwili odwróciłam sie slyszac znajomy glos Cześć, co tutaj robisz? Spytalam z delikatnym usmiechem patrzac na niego.Po naszym ostatnim zblizeniu nie chcialam zeby cokolwiek sie zmienio, chcialam uwazac go za przyjaciela ktory dla , nie byl. Milo cie widziec Powiedzialam odgarniajac kosmyk wlosow za ucho. |
Tomas Torees - 20-07-14 21:14:53 |
Słucham? Wyjął słuchawki z uszu i wyłączył muzykę Przepraszam.. Spacerowałem i jakoś tak wyszło, ze tutaj trafiłem Rozejrzał się po różnych atrakcjach Ciebie też.. a ty co tu robisz? Jego wzrok stanął na niej |
Eva Castro - 20-07-14 21:24:40 |
Usmiechnelam sie lekko patrAc na niego-Wlasciwie to strasznie mi sie nudzilo.Jakos tak trafilo mi sie tutaj.Po za tym chcialam sie troche rozerwac.Przylaczysz sie czy moze nie masz zbytnio czasu? - Spytalam przygryzajac lekko warge. |
Tomas Torees - 20-07-14 21:35:20 |
Emm... Spojrzał wokół i chwile się zastanowił w zasadzie to mam .. a gdzie zawsze chciałaś pójść? Diabelski Młyn ? Czy może coś innego? |
Eva Castro - 20-07-14 21:38:48 |
Zawsze chcialam pojsc na Diabelski Mlyn tylko...nie smiej sie bo...no mam lek wysokosci i sie boje -Powiedzialam a szczerze mowiac bylo mi strasznie glupio przed chlopakiem [/b] |
Tomas Torees - 20-07-14 21:53:58 |
Uśmiechnął się lekko, ale nie z powodu, ze to było głupie.. tylko po prostu nie pomyślał, ze słowa ,,tylko nie śmiej się" to oznaczają Przepraszam.. nie masz się czego wstydzić. Chodź Podał jej rękę Jeśli tego nigdy nie zrobisz, zawsze będziesz żałować |
Eva Castro - 20-07-14 21:56:33 |
Przygryzlam lekko warge i spojrzalam na chlopaka i jego dlon Pewnie masz racje -Powiedzialam i po chwili podalam mu dlon usmiechajac sie Ale jesli tam zemdleje to bedzie twoja wina -Zasmialam sie |
Tomas Torees - 20-07-14 21:59:37 |
To prześpisz to i pokręcimy się jeszcze raz i tak do skutku [/b] Wsiedli do jednej z kabiny i czekali, aż kolejka ruszy |
Eva Castro - 20-07-14 22:11:36 |
Niezle pocieszenie -Powiedzialam i przelknelam lekko sline kiedy kolejka ruszyła Fajnie bedzie umrzec wiedzac ze zrobilo sie cos czego sie zawsze obawialo i bylo to uzasadnione -Parsknela nerwowo smiechem |
Tomas Torees - 20-07-14 23:04:30 |
Spokojnie .. jak coś to krzycz. Serio pomaga Karuzela kręciła się coraz szybciej |
Eva Castro - 20-07-14 23:07:22 |
Wolę nie... Wzięłam głęboki oddech a kiedy spojrzalam mw dol to az pisnelam szybko unoszac glowe w gore Boze,.dlaczego ja sie zgodziłam Staralam sir gleboko oddychac |
Tomas Torees - 23-07-14 13:41:53 |
Dasz radę Złapał ja za rękę i ścisnął. Karuzela coraz bardziej się rozkręcała i rozkręcała. |
Eva Castro - 23-07-14 13:45:00 |
Kiedy chłopak scisnal moja reke troche sie uspokoilam.Nawet delikatnie sie usmiechnelam.Kiedy karuzela juz naprawde sie rozpedzila zaczelam sie naprawde swietnie bawic Miales racje...jst naprawde fajnie Zasmialam sie z szerokim usmiechem. |
Tomas Torees - 23-07-14 13:53:11 |
Świetnie się bawili, ale niestety karuzela już spowalniała To może jeszcze uda mi się Ciebie namówić na kolejkę górską? |
Eva Castro - 23-07-14 14:56:59 |
Spojrzałam na chłopaka z uśmiechem Kolejkę górska. ? Ona robi tak .. -Na te słowa zaczęłam machać rękami szybko z gory na dół śmiejąc się. |
Tomas Torees - 23-07-14 15:14:56 |
Szczerze się zaśmiał się widząc jak dziewczyna wymachuje Tak.. dokładnie tak Wysiedli z karuzeli nadal się śmiejąc |
Eva Castro - 23-07-14 15:17:25 |
Zaśmiałam sie rowniez melodyjnie patrzac na niego Ojj to może byc maly problem...do tamtej karuzeli mnie przekonałes ale do tej.. Unioslam glowe patrzac na nia Raczej nie przekonasz.. Dokonczylam |
Tomas Torees - 23-07-14 15:42:32 |
Nie wiem czy masz racje, bo moim zdaniem to na pewno Cię przekonam Spojrzał na nią podnosząc kąciki ust Chociażby moim uśmiechem Zaśmiał się |
Eva Castro - 23-07-14 15:45:14 |
W tym wypadku nawet twoj cudowny usmiech nie pomoze Parsknelam smiechem patrzac na niego. |
Tomas Torees - 23-07-14 17:32:14 |
Jak to? [/b] Zrobił smutną minkę, ale zaraz się rozpogodził I tak Cię przekonam Wziął ją na ręce i szedł w kierunku kolejki |
Eva Castro - 23-07-14 17:35:14 |
Tomas! Eyy.. -Zaczelam sie smiac gdy chlopak wzial mnie na rece Nie przekonasz mnie i koniec Powiedzialam pewnie usmiechajac sie zadziornie |
Tomas Torees - 23-07-14 17:41:13 |
Masz racje ... nie przekonam Zaśmiał się Ale.. poprzednim razem, chciałaś schodzić jak się zaczynało kręcić, a potem okazało się, że to wcale nie takie straszne, a więc Doszli do początku i puścił ją dopiero tam gdzie miała siedzenia Witamy na pokładzie tej o to wspaniałej i pełnej atrakcji kolejki Mówił uśmiechając się |
Eva Castro - 23-07-14 17:45:02 |
Ale to nie to samo Powiedzialam rozbawiona ale gdy zobaczylam ze siedze juz w kolejce otworzylam szerzej oczy Powiedz ze tego nie zrobiles, Zmruzylam oczy patrzac na niego. |
Tomas Torees - 23-07-14 18:24:54 |
Mam skłamać? Dobrze..Nie zrobiłem tego Powtórzył i usiadł obok niej Radze zapiać się pasami, no chyba, że chcesz wypaść Starał się ukryć śmiech i zapiął swoje pasy |
Eva Castro - 23-07-14 18:29:29 |
Spojrzałam na niego wzrokem jakbym miala go zaraz zabic.Szybko zapielam pasy i owinelam sie jeszcze nim dwa razy wbijajac paznokcie w reke chlopaka. |
Tomas Torees - 23-07-14 18:45:26 |
Auć.. jak zjedziemy na dół i Ci się spodoba będziesz mi musiała to jakoś wynagrodzić Oczywiście mówił w żartach |
Eva Castro - 23-07-14 18:50:47 |
Nie będę miała czego wynagradzac.Chcesz mnie zabic a jeszcze oczekujesz nagrody Po chwili kiedy nagle z jechalismy na dół z ogromnej wysokości wbilam jeszcze mocniej paznokcie tym razem w jego kolano Ja cie chyba zabije |
Tomas Torees - 24-07-14 14:14:43 |
Przez szybkość trudno im się rozmawiało. Ludzie, szczególnie przy kółeczkach krzyczeli wniebogłosy. Po jakimś czasie kolejka już na dobre stanęła Nadal chcesz mnie zabić? Wysiedli. Trochę im się kołowało w głowie po tych różnych zakrętach |
Eva Castro - 24-07-14 14:18:05 |
Odmrazu po wyjsciu z kolejki usiedli na jednej z lawek ktora stała niedaleko kasy w ktorej kupowalo sie bilety na karuzele. Jak tylko sie zorientuje gdzie jestem i co sie dzieje to tak Powiedziala troche rozbawiona |
Tomas Torees - 25-07-14 03:14:35 |
Zaśmiał się Dobra, dobra.. następnym razem zanim wsiądziesz na karuzele czy coś to wynegocjuj jakąś nagrodę za dotarcie do celu, a nie będziesz się zajmować zabijaniem biednego człowieka |
Eva Castro - 25-07-14 08:42:50 |
Również zasmialam sie patrzac na chlopaka No dobrze...patrząc na to ze dzieki tobie przezwyciezylam lek wysokosci to nic ci nie zrobie Rizbawiona musnelam kacik jego ust i znow odsunelam sie troche Dziękuję |