StefanSięUśmiecha - 21-06-13 14:41:51

http://3.bp.blogspot.com/_1XbCsR5voz8/TJ570q0AUXI/AAAAAAAAIWY/USzL7ItQGQw/s640/gazebo_at_night_2.jpg

Samuel Blackwood - 23-06-13 18:31:18

*wchodzi z Ann, przez chwilę stoi i jedynie patrzy się na nią* Mam coś dla Ciebie. *powiedział po chwili i wyciągnął z kieszeni spodni, małe pudełeczko z bukiecikiem czarnych róż. jedynie w środku była jedna biała*

Annabeth Blake - 23-06-13 18:34:43

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi z Ann, przez chwilę stoi i jedynie patrzy się na nią* Mam coś dla Ciebie. *powiedział po chwili i wyciągnął z kieszeni spodni, małe pudełeczko z bukiecikiem czarnych róż. jedynie w środku była jedna biała*

<patrzy się oniemiała to na bukiecik to na Samuela. Po chwili marszczy lekko brwi> Dlaczego prawie wszystkie są czarne? <pyta zaciekawiona>

Samuel Blackwood - 23-06-13 18:37:29

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi z Ann, przez chwilę stoi i jedynie patrzy się na nią* Mam coś dla Ciebie. *powiedział po chwili i wyciągnął z kieszeni spodni, małe pudełeczko z bukiecikiem czarnych róż. jedynie w środku była jedna biała*

<patrzy się oniemiała to na bukiecik to na Samuela. Po chwili marszczy lekko brwi> Dlaczego prawie wszystkie są czarne? <pyta zaciekawiona>

*wyciągnął bukiecik z pudełeczka i założył go Ann na prawą rękę, po czym się wyprostował i odpowiedział* Są czarne bo ja jestem czarny w środku. Jestem martwy, Ann.. wziął głęboki oddech i wskazał na białą różyczkę* A ta... ta symbolizuje Ciebie. Jesteś newinna i ... dzięki Tobie zacząłem żyć, zapomniałem o nienawiści... *przerwał, patrząc jej głęboko w oczy*

Annabeth Blake - 23-06-13 18:39:21

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi z Ann, przez chwilę stoi i jedynie patrzy się na nią* Mam coś dla Ciebie. *powiedział po chwili i wyciągnął z kieszeni spodni, małe pudełeczko z bukiecikiem czarnych róż. jedynie w środku była jedna biała*

<patrzy się oniemiała to na bukiecik to na Samuela. Po chwili marszczy lekko brwi> Dlaczego prawie wszystkie są czarne? <pyta zaciekawiona>

*wyciągnął bukiecik z pudełeczka i założył go Ann na prawą rękę, po czym się wyprostował i odpowiedział* Są czarne bo ja jestem czarny w środku. Jestem martwy, Ann.. wziął głęboki oddech i wskazał na białą różyczkę* A ta... ta symbolizuje Ciebie. Jesteś newinna i ... dzięki Tobie zacząłem żyć, zapomniałem o nienawiści... *przerwał, patrząc jej głęboko w oczy*

<patrzy się na niego, nie jest w stanie nic powiedzieć>

Samuel Blackwood - 23-06-13 18:41:43

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<patrzy się oniemiała to na bukiecik to na Samuela. Po chwili marszczy lekko brwi> Dlaczego prawie wszystkie są czarne? <pyta zaciekawiona>

*wyciągnął bukiecik z pudełeczka i założył go Ann na prawą rękę, po czym się wyprostował i odpowiedział* Są czarne bo ja jestem czarny w środku. Jestem martwy, Ann.. wziął głęboki oddech i wskazał na białą różyczkę* A ta... ta symbolizuje Ciebie. Jesteś newinna i ... dzięki Tobie zacząłem żyć, zapomniałem o nienawiści... *przerwał, patrząc jej głęboko w oczy*

<patrzy się na niego, nie jest w stanie nic powiedzieć>

Ann ja... *odwrócił wzrok, jedna po chwili znowu na nią spojrzał* Chciałbym cię nienawidzić. Chcę cię nienwidzić. Próbuję cie nienawidzić. Byłoby o wiele łatwiej, gdybym cię nienawidził. Czasami myślę, że cię nie nawidzę, a potem cie spotykam i.. *przerwał, bo zabrakło mu powietrza. mówiąc to przysuwał się do niej coraz bliżej*

Annabeth Blake - 23-06-13 18:46:15

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*wyciągnął bukiecik z pudełeczka i założył go Ann na prawą rękę, po czym się wyprostował i odpowiedział* Są czarne bo ja jestem czarny w środku. Jestem martwy, Ann.. wziął głęboki oddech i wskazał na białą różyczkę* A ta... ta symbolizuje Ciebie. Jesteś newinna i ... dzięki Tobie zacząłem żyć, zapomniałem o nienawiści... *przerwał, patrząc jej głęboko w oczy*

<patrzy się na niego, nie jest w stanie nic powiedzieć>

Ann ja... *odwrócił wzrok, jedna po chwili znowu na nią spojrzał* Chciałbym cię nienawidzić. Chcę cię nienawidzić. Próbuję cie nienawidzić. Byłoby o wiele łatwiej, gdybym cię nienawidził. Czasami myślę, że cię nienawidzę, a potem cie spotykam i.. *przerwał, bo zabrakło mu powietrza. mówiąc to przysuwał się do niej coraz bliżej*

<przełyka ślinę> To co ci stoi na przeszkodzie? <pyta. Czuje, jak jej serce zaczyna szybciej bić>

Samuel Blackwood - 23-06-13 18:48:46

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<patrzy się na niego, nie jest w stanie nic powiedzieć>

Ann ja... *odwrócił wzrok, jedna po chwili znowu na nią spojrzał* Chciałbym cię nienawidzić. Chcę cię nienawidzić. Próbuję cie nienawidzić. Byłoby o wiele łatwiej, gdybym cię nienawidził. Czasami myślę, że cię nienawidzę, a potem cie spotykam i.. *przerwał, bo zabrakło mu powietrza. mówiąc to przysuwał się do niej coraz bliżej*

<przełyka ślinę> To co ci stoi na przeszkodzie? <pyta. Czuje, jak jej serce zaczyna szybciej bić>

Ty. *mówi głębokim tonem głosu i nachyla się nad jej ustami* Nie mogę uciec przed tym co do Ciebie czuję. Probowałem w Nowym Orleanie i poległem..

Annabeth Blake - 23-06-13 19:00:41

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Ann ja... *odwrócił wzrok, jedna po chwili znowu na nią spojrzał* Chciałbym cię nienawidzić. Chcę cię nienawidzić. Próbuję cie nienawidzić. Byłoby o wiele łatwiej, gdybym cię nienawidził. Czasami myślę, że cię nienawidzę, a potem cie spotykam i.. *przerwał, bo zabrakło mu powietrza. mówiąc to przysuwał się do niej coraz bliżej*

<przełyka ślinę> To co ci stoi na przeszkodzie? <pyta. Czuje, jak jej serce zaczyna szybciej bić>

Ty. *mówi głębokim tonem głosu i nachyla się nad jej ustami* Nie mogę uciec przed tym co do Ciebie czuję. Probowałem w Nowym Orleanie i poległem..

Odkąd dowiedziałam się, że wyjechałeś nie mogłam przestać o tobie myśleć <na chwilę odwraca wzrok, ale po chwili znowu patrzy się mu w oczy> Ja... chyba się w tobie zakochałam <mówi szeptem> I to mnie boli, bo wiem, że nie możemy być razem. Jaka byłaby ze mnie przyjaciółka, gdybym się na to zgodziła? <pyta i po chwili czuje, jak w kącikach oczu zbierają jej się łzy>

Samuel Blackwood - 23-06-13 19:03:07

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

<przełyka ślinę> To co ci stoi na przeszkodzie? <pyta. Czuje, jak jej serce zaczyna szybciej bić>

Ty. *mówi głębokim tonem głosu i nachyla się nad jej ustami* Nie mogę uciec przed tym co do Ciebie czuję. Probowałem w Nowym Orleanie i poległem..

Odkąd dowiedziałam się, że wyjechałeś nie mogłam przestać o tobie myśleć <na chwilę odwraca wzrok, ale po chwili znowu patrzy się mu w oczy> Ja... chyba się w tobie zakochałam <mówi szeptem> I to mnie boli, bo wiem, że nie możemy być razem. Jaka byłaby ze mnie przyjaciółka, gdybym się na to zgodziła? <pyta i po chwili czuje, jak w kącikach oczu zbierają jej się łzy>

O czym ty mówisz? *koniuszkiem palca starł z jej policzka łzę* Ann..  dlaczego nie możesz się na to zgodzić?

Annabeth Blake - 23-06-13 19:11:08

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Ty. *mówi głębokim tonem głosu i nachyla się nad jej ustami* Nie mogę uciec przed tym co do Ciebie czuję. Probowałem w Nowym Orleanie i poległem..

Odkąd dowiedziałam się, że wyjechałeś nie mogłam przestać o tobie myśleć <na chwilę odwraca wzrok, ale po chwili znowu patrzy się mu w oczy> Ja... chyba się w tobie zakochałam <mówi szeptem> I to mnie boli, bo wiem, że nie możemy być razem. Jaka byłaby ze mnie przyjaciółka, gdybym się na to zgodziła? <pyta i po chwili czuje, jak w kącikach oczu zbierają jej się łzy>

O czym ty mówisz? *koniuszkiem palca starł z jej policzka łzę* Ann..  dlaczego nie możesz się na to zgodzić?

To było by nie fair wobec Berry <popatrzyła się na niego smutno> Nie mogę z tobą być zaraz po tym, jak ona wyznała mi, co do ciebie czuje. Nie jestem taka.

Samuel Blackwood - 23-06-13 19:13:19

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Odkąd dowiedziałam się, że wyjechałeś nie mogłam przestać o tobie myśleć <na chwilę odwraca wzrok, ale po chwili znowu patrzy się mu w oczy> Ja... chyba się w tobie zakochałam <mówi szeptem> I to mnie boli, bo wiem, że nie możemy być razem. Jaka byłaby ze mnie przyjaciółka, gdybym się na to zgodziła? <pyta i po chwili czuje, jak w kącikach oczu zbierają jej się łzy>

O czym ty mówisz? *koniuszkiem palca starł z jej policzka łzę* Ann..  dlaczego nie możesz się na to zgodzić?

To było by nie fair wobec Berry <popatrzyła się na niego smutno> Nie mogę z tobą być zaraz po tym, jak ona wyznała mi, co do ciebie czuje. Nie jestem taka.

*odsunął sie od niej i parsknął śmiechem, w którym nie było krzty wesołości* Berry? Mówisz serio? Przecież ją prawie zabiłem, więc jakim cudem mogła się we mnie zakochać? Ann błagam.. *ostatnie zdanie powiedział rozpaczliwie i złapał ją za rękę, przybliżając się do jej ust*

Annabeth Blake - 23-06-13 19:26:05

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


O czym ty mówisz? *koniuszkiem palca starł z jej policzka łzę* Ann..  dlaczego nie możesz się na to zgodzić?

To było by nie fair wobec Berry <popatrzyła się na niego smutno> Nie mogę z tobą być zaraz po tym, jak ona wyznała mi, co do ciebie czuje. Nie jestem taka.

*odsunął sie od niej i parsknął śmiechem, w którym nie było krzty wesołości* Berry? Mówisz serio? Przecież ją prawie zabiłem, więc jakim cudem mogła się we mnie zakochać? Ann błagam.. *ostatnie zdanie powiedział rozpaczliwie i złapał ją za rękę, przybliżając się do jej ust*

Przepraszam <delikatnie wysuwa rękę z jego uścisku> Nie mogłabym sobie wybaczyć, gdybym zrobiła coś takiego <odchodzi zostawiając go samego>

Samuel Blackwood - 23-06-13 19:27:13

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


To było by nie fair wobec Berry <popatrzyła się na niego smutno> Nie mogę z tobą być zaraz po tym, jak ona wyznała mi, co do ciebie czuje. Nie jestem taka.

*odsunął sie od niej i parsknął śmiechem, w którym nie było krzty wesołości* Berry? Mówisz serio? Przecież ją prawie zabiłem, więc jakim cudem mogła się we mnie zakochać? Ann błagam.. *ostatnie zdanie powiedział rozpaczliwie i złapał ją za rękę, przybliżając się do jej ust*

Przepraszam <delikatnie wysuwa rękę z jego uścisku> Nie mogłabym sobie wybaczyć, gdybym zrobiła coś takiego <odchodzi zostawiając go samego>

*z całej siły uderzył pięścią w framugę altanki, po chwili w wamprzym tempie pobiegł poszukać Berry*

JackieDaniels - 23-06-13 19:53:16

Kurt Langton napisał:

*przychodzi z Jackie i od razu zaczyna ją namiętnie całować*

*odwzajemnia jego pocałunki, wplatając dłonie w jego włosy>

JackieDaniels - 23-06-13 19:56:36

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:

*przychodzi z Jackie i od razu zaczyna ją namiętnie całować*

*odwzajemnia jego pocałunki, wplatając dłonie w jego włosy>

*podniósł jej nogę oplatając nią swój pas i pogłębiał pocałunki*

<zaczęła go całować po szyi, którą lekko uszczypnęła zębami, po chwili jednak zeskoczyła z niego> Nie. <powiedziała stanowczo>

JackieDaniels - 23-06-13 19:59:17

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*podniósł jej nogę oplatając nią swój pas i pogłębiał pocałunki*

<zaczęła go całować po szyi, którą lekko uszczypnęła zębami, po chwili jednak zeskoczyła z niego> Nie. <powiedziała stanowczo>

*Zdziwiony się zaśmiał*
Miał być tylko seks, więc w czym problem?

W tym, że moja siostra zaczyna uważać mnie za dziwkę. <warknęła cicho> A ja nie jestem nia. <skrzyżowała ręcę pod piersiami>

JackieDaniels - 23-06-13 20:03:04

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Zdziwiony się zaśmiał*
Miał być tylko seks, więc w czym problem?

W tym, że moja siostra zaczyna uważać mnie za dziwkę. <warknęła cicho> A ja nie jestem nia. <skrzyżowała ręcę pod piersiami>

Zazdrości Ci powodzenia, hmmm kiedy i gdzie?
*porusza brwiami*
W sensie Twój pierwszy raz, to dużo mówi..

<zesztywniała, przelykając głośno ślinę, po czym przybrała obojętny głos> Miałam 14 lat. Moja babcia prowadziła stancję i kiedys pojechałam do niej na wakację. Gości było tam multum i pewnego dnia.. hm. Nazywał sie Clark i miał 27 lat. Uważał mnie za swoją lolitę. <przegryzła dolną wargę i wzruszyła ramionami> Nienawidziłam go przez kilka lat, potem stałam sie mu wdzięczna. Czemu pytasz? <unosi prawą brew do góry>

JackieDaniels - 23-06-13 20:06:40

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


Zazdrości Ci powodzenia, hmmm kiedy i gdzie?
*porusza brwiami*
W sensie Twój pierwszy raz, to dużo mówi..

<zesztywniała, przelykając głośno ślinę, po czym przybrała obojętny głos> Miałam 14 lat. Moja babcia prowadziła stancję i kiedys pojechałam do niej na wakację. Gości było tam multum i pewnego dnia.. hm. Nazywał sie Clark i miał 27 lat. Uważał mnie za swoją lolitę. <przegryzła dolną wargę i wzruszyła ramionami> Nienawidziłam go przez kilka lat, potem stałam sie mu wdzięczna. Czemu pytasz? <unosi prawą brew do góry>

Chciałaś tego, wtedy z nim?
*zignorował jej pytanie*

Oczywiście, że ne. Miałam 14 lat, czy to nie oczywiste? <spojrzała na niego jak na idiotę> Szczerze mówiąc, nie rozumiałam tego.

JackieDaniels - 23-06-13 20:11:57

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


Chciałaś tego, wtedy z nim?
*zignorował jej pytanie*

Oczywiście, że ne. Miałam 14 lat, czy to nie oczywiste? <spojrzała na niego jak na idiotę> Szczerze mówiąc, nie rozumiałam tego.

*wzdrygnął się i mocno ją przytulił*
Ten dupek Cię skrzywdził, odnajdę go i odetnę jaja

Jak już mówiłam, teraz jestem mu wdzięczna. <powiedziała cicho, wtulając się w niego> Jeteśmy popaprani. Udajesz Bóg wie co , a i tak wiem, że mnie lubisz.

JackieDaniels - 23-06-13 20:14:57

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*wzdrygnął się i mocno ją przytulił*
Ten dupek Cię skrzywdził, odnajdę go i odetnę jaja

Jak już mówiłam, teraz jestem mu wdzięczna. <powiedziała cicho, wtulając się w niego> Jeteśmy popaprani. Udajesz Bóg wie co , a i tak wiem, że mnie lubisz.

*znów robi się poważny*
Za bardzo sobie schlebiasz

Może tak, może nie. <wzruszyła ramionami i pocałowała go> Na czym stanęliśmy?

JackieDaniels - 23-06-13 20:19:30

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*znów robi się poważny*
Za bardzo sobie schlebiasz

Może tak, może nie. <wzruszyła ramionami i pocałowała go> Na czym stanęliśmy?

*odsuwa się i mierzy ją wzrokiem*
To nic nie znaczy, jasne?
*mówi i po chwili przylega do niej całym ciałem*

Racja. Dla mnie nic nie znaczy. *uśmiechnęła się smutno i pocałowała go delikatnie>

JackieDaniels - 23-06-13 20:23:34

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*odsuwa się i mierzy ją wzrokiem*
To nic nie znaczy, jasne?
*mówi i po chwili przylega do niej całym ciałem*

Racja. Dla mnie nic nie znaczy. *uśmiechnęła się smutno i pocałowała go delikatnie>

Nic?
*znów się odsuwa i wzdycha*
Muszę iść się napić, za chwilę do tego powrócimy
*mówi i wychodzi*

Nic.. <skłamała, a kiedy zniknął, wybiegła, udając się do domu>

DeanWest - 23-06-13 20:36:36

*wchodzi na altankę, opiera się o barierkę i myśli*
*wrca na parkiet*

Rosalie Delacure - 23-06-13 20:57:09

<Przychodzi do altanki i oddycha świeżym powietrzem>

DeanWest - 23-06-13 20:58:43

*staje przed altanką i rozmawia przez telefon*

Rosalie Delacure - 23-06-13 20:59:47

DeanWest napisał:

*staje przed altanką i rozmawia przez telefon*

<Zauważyła Dean'a i uśmiechnęła się do niego szeroko>

DeanWest - 23-06-13 21:01:45

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*staje przed altanką i rozmawia przez telefon*

<Zauważyła Dean'a i uśmiechnęła się do niego szeroko>

*puszcza do niej oczko, po chwili skończył rozmowę i podszedł do niej*
To był mój brat
*mimowolnie się uśmiechnął*

Rosalie Delacure - 23-06-13 21:03:39

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*staje przed altanką i rozmawia przez telefon*

<Zauważyła Dean'a i uśmiechnęła się do niego szeroko>

*puszcza do niej oczko, po chwili skończył rozmowę i podszedł do niej*
To był mój brat
*mimowolnie się uśmiechnął*

Dzwonił do Ciebie?
<nie potrafiła ukryć entuzjazmu w swoim głosie>
A więc zdradzisz mi co chciał?
<poruszyła brwiami>

DeanWest - 23-06-13 21:05:08

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Zauważyła Dean'a i uśmiechnęła się do niego szeroko>

*puszcza do niej oczko, po chwili skończył rozmowę i podszedł do niej*
To był mój brat
*mimowolnie się uśmiechnął*

Dzwonił do Ciebie?
<nie potrafiła ukryć entuzjazmu w swoim głosie>
A więc zdradzisz mi co chciał?
<poruszyła brwiami>

Żebym do niego przyjechał do niego, bo powinniśmy pogadać
*uśmiechnął się szeroko, po czym podniósł Rosalie i posadził na barierce altanki*

Rosalie Delacure - 23-06-13 21:08:08

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*puszcza do niej oczko, po chwili skończył rozmowę i podszedł do niej*
To był mój brat
*mimowolnie się uśmiechnął*

Dzwonił do Ciebie?
<nie potrafiła ukryć entuzjazmu w swoim głosie>
A więc zdradzisz mi co chciał?
<poruszyła brwiami>

Żebym do niego przyjechał do niego, bo powinniśmy pogadać
*uśmiechnął się szeroko, po czym podniósł Rosalie i posadził na barierce altanki*

Dean! To fantastycznie!
<uśmiechnęła się i mocno go przytuliła>

DeanWest - 23-06-13 21:09:01

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Dzwonił do Ciebie?
<nie potrafiła ukryć entuzjazmu w swoim głosie>
A więc zdradzisz mi co chciał?
<poruszyła brwiami>

Żebym do niego przyjechał do niego, bo powinniśmy pogadać
*uśmiechnął się szeroko, po czym podniósł Rosalie i posadził na barierce altanki*

Dean! To fantastycznie!
<uśmiechnęła się i mocno go przytuliła>

Ale jest też jeden minus.
*popatrzył na nią*
W piątek wyjeżdżam na ponad dwa tygodnie.

Rosalie Delacure - 23-06-13 21:11:11

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Żebym do niego przyjechał do niego, bo powinniśmy pogadać
*uśmiechnął się szeroko, po czym podniósł Rosalie i posadził na barierce altanki*

Dean! To fantastycznie!
<uśmiechnęła się i mocno go przytuliła>

Ale jest też jeden minus.
*popatrzył na nią*
W piątek wyjeżdżam na ponad dwa tygodnie.

<Westchnęła>
Jakoś damy sobie radę, jasne będę konać z tęsknoty, ale damy radę, poza tym też myślę nad wyjazdem i odwiedzeniem mojego brata, tęsknię za nim
<przygryzła swoją dolną wargę i wzniosła oczy do góry>

DeanWest - 23-06-13 21:12:50

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Dean! To fantastycznie!
<uśmiechnęła się i mocno go przytuliła>

Ale jest też jeden minus.
*popatrzył na nią*
W piątek wyjeżdżam na ponad dwa tygodnie.

<Westchnęła>
Jakoś damy sobie radę, jasne będę konać z tęsknoty, ale damy radę, poza tym też myślę nad wyjazdem i odwiedzeniem mojego brata, tęsknię za nim
<przygryzła swoją dolną wargę i wzniosła oczy do góry>

Narazie cieszmy się chwilą
*uśmiechnął się i namiętnie ją pocałował kładząc swoje dłonie na jej policzkach*

Rosalie Delacure - 23-06-13 21:14:11

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Ale jest też jeden minus.
*popatrzył na nią*
W piątek wyjeżdżam na ponad dwa tygodnie.

<Westchnęła>
Jakoś damy sobie radę, jasne będę konać z tęsknoty, ale damy radę, poza tym też myślę nad wyjazdem i odwiedzeniem mojego brata, tęsknię za nim
<przygryzła swoją dolną wargę i wzniosła oczy do góry>

Narazie cieszmy się chwilą
*uśmiechnął się i namiętnie ją pocałował kładząc swoje dłonie na jej policzkach*

Cudowny pomysł
<wyszeptała i odwzajemniła jego pocałunek obejmując go rękoma, a dłońmi zaczęła wodzić po jego plecach>

DeanWest - 23-06-13 21:17:19

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Westchnęła>
Jakoś damy sobie radę, jasne będę konać z tęsknoty, ale damy radę, poza tym też myślę nad wyjazdem i odwiedzeniem mojego brata, tęsknię za nim
<przygryzła swoją dolną wargę i wzniosła oczy do góry>

Narazie cieszmy się chwilą
*uśmiechnął się i namiętnie ją pocałował kładząc swoje dłonie na jej policzkach*

Cudowny pomysł
<wyszeptała i odwzajemniła jego pocałunek obejmując go rękoma, a dłońmi zaczęła wodzić po jego plecach>

*podniósł ją z barierki tak, aby nogi oplotła wokół jego pasa nadal ją całując*

Rosalie Delacure - 23-06-13 21:20:06

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Narazie cieszmy się chwilą
*uśmiechnął się i namiętnie ją pocałował kładząc swoje dłonie na jej policzkach*

Cudowny pomysł
<wyszeptała i odwzajemniła jego pocałunek obejmując go rękoma, a dłońmi zaczęła wodzić po jego plecach>

*podniósł ją z barierki tak, aby nogi oplotła wokół jego pasa nadal ją całując*

<dociska go do siebie nogami i wciąż odwzajemnia każdy jego pocałunek jeszcze bardziej go pogłębiając>

DeanWest - 23-06-13 21:21:08

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Cudowny pomysł
<wyszeptała i odwzajemniła jego pocałunek obejmując go rękoma, a dłońmi zaczęła wodzić po jego plecach>

*podniósł ją z barierki tak, aby nogi oplotła wokół jego pasa nadal ją całując*

<dociska go do siebie nogami i wciąż odwzajemnia każdy jego pocałunek jeszcze bardziej go pogłębiając>

*uśmiechnął się i postawił ją na ziemi*
Nie zapominajmy, że jesteśmy na balu pełnym ludzi

Rosalie Delacure - 23-06-13 21:23:09

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*podniósł ją z barierki tak, aby nogi oplotła wokół jego pasa nadal ją całując*

<dociska go do siebie nogami i wciąż odwzajemnia każdy jego pocałunek jeszcze bardziej go pogłębiając>

*uśmiechnął się i postawił ją na ziemi*
Nie zapominajmy, że jesteśmy na balu pełnym ludzi

<zachichotała>
Wiem, wiem, ale nie potrafię i nie chcę się powstrzymywać
<cmoknęła szybko jego usta, a potem odsunęła się i uśmiechnęła się słodko>

DeanWest - 23-06-13 21:25:00

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<dociska go do siebie nogami i wciąż odwzajemnia każdy jego pocałunek jeszcze bardziej go pogłębiając>

*uśmiechnął się i postawił ją na ziemi*
Nie zapominajmy, że jesteśmy na balu pełnym ludzi

<zachichotała>
Wiem, wiem, ale nie potrafię i nie chcę się powstrzymywać
<cmoknęła szybko jego usta, a potem odsunęła się i uśmiechnęła się słodko>

*oparł się o barierkę i spojrzał na nią* Pięknie wyglądasz.

Rosalie Delacure - 23-06-13 21:26:51

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*uśmiechnął się i postawił ją na ziemi*
Nie zapominajmy, że jesteśmy na balu pełnym ludzi

<zachichotała>
Wiem, wiem, ale nie potrafię i nie chcę się powstrzymywać
<cmoknęła szybko jego usta, a potem odsunęła się i uśmiechnęła się słodko>

*oparł się o barierkę i spojrzał na nią* Pięknie wyglądasz.

<wywróciła oczami>
Dziękuję, wiesz musiałam się dostosować do mojego partnera

DeanWest - 23-06-13 21:28:51

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zachichotała>
Wiem, wiem, ale nie potrafię i nie chcę się powstrzymywać
<cmoknęła szybko jego usta, a potem odsunęła się i uśmiechnęła się słodko>

*oparł się o barierkę i spojrzał na nią* Pięknie wyglądasz.

<wywróciła oczami>
Dziękuję, wiesz musiałam się dostosować do mojego partnera

Ach, nie przesadzaj. To tylko garnitur. Faceci mają łatwiej, dziewczyny muszą chodzić godzinami po sklepach w poszukiwaniu sukienek
*zaśmiał się*
Znasz się z Samulem?
*uśmiechnął się i uniósł brwi*

Rosalie Delacure - 23-06-13 21:31:36

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*oparł się o barierkę i spojrzał na nią* Pięknie wyglądasz.

<wywróciła oczami>
Dziękuję, wiesz musiałam się dostosować do mojego partnera

Ach, nie przesadzaj. To tylko garnitur. Faceci mają łatwiej, dziewczyny muszą chodzić godzinami po sklepach w poszukiwaniu sukienek
*zaśmiał się*
Znasz się z Samulem?
*uśmiechnął się i uniósł brwi*

<Zachichotała>
Tak znam się
<westchnęła>
Kiedy myślałam, że ze mną skończyłeś to cóż było mi trochę smutno, nie ukrywam i znalazłam cudowny sposób, a mianowicie magiczne procenty i on wtedy mi pomógł zabraniając mi się upijać
<uśmiechnęła się szeroko>

DeanWest - 23-06-13 21:38:17

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wywróciła oczami>
Dziękuję, wiesz musiałam się dostosować do mojego partnera

Ach, nie przesadzaj. To tylko garnitur. Faceci mają łatwiej, dziewczyny muszą chodzić godzinami po sklepach w poszukiwaniu sukienek
*zaśmiał się*
Znasz się z Samulem?
*uśmiechnął się i uniósł brwi*

<Zachichotała>
Tak znam się
<westchnęła>
Kiedy myślałam, że ze mną skończyłeś to cóż było mi trochę smutno, nie ukrywam i znalazłam cudowny sposób, a mianowicie magiczne procenty i on wtedy mi pomógł zabraniając mi się upijać
<uśmiechnęła się szeroko>

*zaśmiał się*
Wydaje się sympatyczny.

Rosalie Delacure - 23-06-13 21:40:07

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Ach, nie przesadzaj. To tylko garnitur. Faceci mają łatwiej, dziewczyny muszą chodzić godzinami po sklepach w poszukiwaniu sukienek
*zaśmiał się*
Znasz się z Samulem?
*uśmiechnął się i uniósł brwi*

<Zachichotała>
Tak znam się
<westchnęła>
Kiedy myślałam, że ze mną skończyłeś to cóż było mi trochę smutno, nie ukrywam i znalazłam cudowny sposób, a mianowicie magiczne procenty i on wtedy mi pomógł zabraniając mi się upijać
<uśmiechnęła się szeroko>

*zaśmiał się*
Wydaje się sympatyczny.

Bo jest taki, chociaż czasami wydaje mi się, że udaje kogoś kim nie jest
<wzruszyła ramionami>

DeanWest - 23-06-13 21:42:40

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Zachichotała>
Tak znam się
<westchnęła>
Kiedy myślałam, że ze mną skończyłeś to cóż było mi trochę smutno, nie ukrywam i znalazłam cudowny sposób, a mianowicie magiczne procenty i on wtedy mi pomógł zabraniając mi się upijać
<uśmiechnęła się szeroko>

*zaśmiał się*
Wydaje się sympatyczny.

Bo jest taki, chociaż czasami wydaje mi się, że udaje kogoś kim nie jest
<wzruszyła ramionami>

Ja tam nie wiem
*wzruszył ramionami*
On wie, że to przeze mnie... no wiesz... cieprpiałaś?
*skzywił się*

Rosalie Delacure - 23-06-13 21:45:21

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*zaśmiał się*
Wydaje się sympatyczny.

Bo jest taki, chociaż czasami wydaje mi się, że udaje kogoś kim nie jest
<wzruszyła ramionami>

Ja tam nie wiem
*wzruszył ramionami*
On wie, że to przeze mnie... no wiesz... cieprpiałaś?
*skzywił się*

<pokiwała przecząco głową>
Nie zdradzam ledwo poznanym ludziom wszystkich informacji
<uśmiechnęła się>
Poza tym chciałam odzyskać butelkę, którą mi zabrał, więc nic mu nie mówiłam
<zachichotała>

DeanWest - 23-06-13 21:47:30

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Bo jest taki, chociaż czasami wydaje mi się, że udaje kogoś kim nie jest
<wzruszyła ramionami>

Ja tam nie wiem
*wzruszył ramionami*
On wie, że to przeze mnie... no wiesz... cieprpiałaś?
*skzywił się*

<pokiwała przecząco głową>
Nie zdradzam ledwo poznanym ludziom wszystkich informacji
<uśmiechnęła się>
Poza tym chciałam odzyskać butelkę, którą mi zabrał, więc nic mu nie mówiłam
<zachichotała>

Ech, wilczku
*wywrócił oczami*

Rosalie Delacure - 23-06-13 21:51:25

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Ja tam nie wiem
*wzruszył ramionami*
On wie, że to przeze mnie... no wiesz... cieprpiałaś?
*skzywił się*

<pokiwała przecząco głową>
Nie zdradzam ledwo poznanym ludziom wszystkich informacji
<uśmiechnęła się>
Poza tym chciałam odzyskać butelkę, którą mi zabrał, więc nic mu nie mówiłam
<zachichotała>

Ech, wilczku
*wywrócił oczami*

No co?
<zaśmiała się i szturchnęła go lekko>
Wtedy naprawdę chciałam się upić

DeanWest - 23-06-13 21:52:22

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<pokiwała przecząco głową>
Nie zdradzam ledwo poznanym ludziom wszystkich informacji
<uśmiechnęła się>
Poza tym chciałam odzyskać butelkę, którą mi zabrał, więc nic mu nie mówiłam
<zachichotała>

Ech, wilczku
*wywrócił oczami*

No co?
<zaśmiała się i szturchnęła go lekko>
Wtedy naprawdę chciałam się upić

Jedźmy już, co?
*wstał i wziął ją za ręce*

Rosalie Delacure - 23-06-13 21:57:09

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Ech, wilczku
*wywrócił oczami*

No co?
<zaśmiała się i szturchnęła go lekko>
Wtedy naprawdę chciałam się upić

Jedźmy już, co?
*wstał i wziął ją za ręce*

<Zmrużyła oczy i uśmiechnęła się słodko>
Dziękuję, dziękuję Ci za ten wieczór
<pocałowała go czuje>
okej, teraz możemy iść
<zachichotała>

DeanWest - 23-06-13 21:59:07

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


No co?
<zaśmiała się i szturchnęła go lekko>
Wtedy naprawdę chciałam się upić

Jedźmy już, co?
*wstał i wziął ją za ręce*

<Zmrużyła oczy i uśmiechnęła się słodko>
Dziękuję, dziękuję Ci za ten wieczór
<pocałowała go czuje>
okej, teraz możemy iść
<zachichotała>

*wziął ją za rękę i poszli do samochodu, wyjechali w kierunku domu Rose*

www.bikefans.pun.pl www.lilental.pun.pl www.shinobinaruto.pun.pl www.skilene.pun.pl www.aerosmith.pun.pl