- Mystic Falls - RPG http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/index.php - Gastronomia http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewforum.php?id=16 - Bar śniadaniowy http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewtopic.php?id=200 |
StefanSięUśmiecha - 11-06-13 16:29:41 |
|
QuinnMuller - 11-06-13 16:39:31 |
<wchodzi, zamawia sobie frytki i je> |
Alexis Doreen - 11-06-13 16:49:34 |
<wchodzi do baru, rozgląda się> O, hej Quinn <mówi na widok dziewczyny, podchodzi do niej> Mogę? <pyta wskazując na wolne siedzenie obok niej> |
QuinnMuller - 11-06-13 16:50:10 |
Pewnie. <uśmiecha się do niej przyjaźnie, wskazując gestem głowy na krzesło> Co słychać? |
Alexis Doreen - 11-06-13 16:53:04 |
<wzrusza ramionami> Nic nowego <mówi i zamawia jajka na bekonie oraz szklankę soku pomarańczowego> A u ciebie? |
QuinnMuller - 11-06-13 16:54:40 |
Właściwie... <zmarszczyła czoło, przegryzając dolna wargę> Właściwie tak samo. Strasznie dużo roboty mam ostatnio, a jednocześnie cały czas się nudzę. <wywróciła oczami, uśmiechając się szeroko, po czym gestem głowy wskazała na frytki> Chcesz? |
Alexis Doreen - 11-06-13 16:59:10 |
<bierze od niej frytkę> Ja nie mam czasu na nudę <kręci głową> Strasznie wymagająca szefowa <mówi w ramach wyjaśnienia> |
Nathaniel Goop - 11-06-13 17:00:07 |
*Przechodził obok, zauważył Quinn rozmawiającą z inną dziewczyną więc wszedł do środka. Podszedł do nich* Hej Quinn.*Powiedział chłodno*A my się chyba jeszcze nie znamy.*Spojrzał się na drugą dziewczynę* Jestem Nathaniel.*Oparł się o stolik* |
QuinnMuller - 11-06-13 17:00:30 |
<kiwa ze zrozumieniem głową> Hmm.. a jak wczoraj z..? <unosi prawą brew do góry, uśmiechając się znacząco> |
QuinnMuller - 11-06-13 17:02:29 |
<przełyka głośno śline> Masz pięć sekund by wyjść, zanim zacznę krzyczeć, że mnie molestujesz. <spojrzała na niego wyzywająco> |
Nathaniel Goop - 11-06-13 17:04:13 |
Żartujesz prawda ? * Zaśmiał się* |
QuinnMuller - 11-06-13 17:05:18 |
Nie. <powiedziała ostro i skrzyżowała dłonie pod piersiami, spoglądając na drzw wejściowe> Wyjdź. <sykneła> |
Alexis Doreen - 11-06-13 17:06:15 |
<popatrzyła się najpierw na Quinn, a potem na nieznajomego chłopaka> Jestem Alexis <mówi powoli marszcząc brwi> |
Nathaniel Goop - 11-06-13 17:09:32 |
A jak nie to co ? * Spojrzał się na nią* Zamierzam być dzisiaj miły ale ty mi tego nie ułatwiasz. *Uśmiechnął się do Alexis* Nie przejmuj się naszą kłutnią Quinn chyba nie wieła dzisiaj proszków uspokajających. |
QuinnMuller - 11-06-13 17:11:23 |
<poderwała się gwałtownie z miejsca . nachyliła się nad stołem i uderzyła go otwartą dłonia w twarz, zostawiając na jego policzki czerwony siniak. syknęła> |
Nathaniel Goop - 11-06-13 17:13:27 |
*Wkurzył się, walnął mocno dłońmi o stolik* Nie *Powiedział starając się opanować* Twoje chłoptasia tu nie ma a ty dużej krzywdy mi nie zrobisz.* Warknął* |
QuinnMuller - 11-06-13 17:16:10 |
Jesteś zerem. <uśmiechneła się grzecznie, spojrzała na Alexis po czym dodała spokojnie> Pamiętasz jak mówiłam wczoraj o nachalnych chłopakach? Miałam na mysli tego kretyna, zwanego męską dziwką. Bez obaw, gdy będziesz chciała załatwie Ci zakaz zbliżania. <zabrała swoja torbę i zrobiła krok w kierunku wyjścia> Masz szczęście, że się najadłam, tak to zadzwoniłabym na policje. <warkneła w kierunku Nathaniela i wyszła> |
Alexis Doreen - 11-06-13 17:18:13 |
<przygląda się, jak Quinn odchodzi> Co ty jej zrobiłeś? <pyta Nathaniela lekko oskarżycielskim tonem przyglądając się mu badawczo> |
Nathaniel Goop - 11-06-13 17:20:42 |
*Nie spojrzał się na nią kiedy wychodziła.* Radzę ci jej nie słuchac od czasu kiedy się zmieniła ma cos nie tak z głową. * Zamówił sok pomarańczowy i postawił go obok Alexis* To dla ciebie za to że musiałaś szłuchać tej kłutni*Uśmiechnął się* |
Alexis Doreen - 11-06-13 17:24:16 |
Dzięki <uśmiecha się> Usiądziesz? <wskazuje brodą na wolne krzesło> |
Nathaniel Goop - 11-06-13 17:27:30 |
*Spojrzał na zegarek. * Jasne ale zaraz muszę iść. *Usiadł* Musisz tu od nie dawna mieszkać prawda ? |
Alexis Doreen - 11-06-13 17:29:59 |
Wprowadziłam się kilka dni temu <mówi, po chwili marszczy brwi> Co się stało miedzy tobą a Quinn? <pyta się> Chyba nie za bardzo za sobą przepadacie, co? |
Nathaniel Goop - 11-06-13 17:31:31 |
Nie chcę o tym za bardzo gadać. *Zamówił sobie sok* Wcześniej byliśmy przyjaciółmi ale teraz się trochę pozmieniało. |
Alexis Doreen - 11-06-13 17:36:50 |
Znam ten ból <uśmiecha się smutno> Znałam kiedyś taką dziewczynę, Em. Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, znałyśmy się praktycznie od piaskownicy <wzdycha> A teraz mnie nienawidzi. |
Nathaniel Goop - 11-06-13 17:38:57 |
*Położył dłoń na jej dłoni* Nie przejmuj się *Uśmiechnął się* Na mnie już czas. * Położył kartke ze swoim numerem telefonu* Jak coś to zdzwoń. *Zapłacił za soki i wyszedł* |
Alexis Doreen - 11-06-13 17:41:25 |
<chowa kartkę do torby, płaci za śniadanie, wychodzi> |
Nathaniel Goop - 16-06-13 08:25:14 |
*Wchodzi, zamawia kawę i placki. Siada przy stoliku. Zaczął jeść* |
Nathaniel Goop - 16-06-13 08:41:18 |
*Płaci za jedzenie, wychodzi* |
Alexis Doreen - 19-06-13 10:04:37 |
<przychodzi, zamawia mocną kawę, siada przy stoliku> |
QuinnMuller - 19-06-13 10:07:56 |
<wchodzi, siada obok Alexis i uśmiecha się niemrawo> Rany.. wyglądasz okropnie. <mruknęła, zamawiając kawę i naleśnika> |
Alexis Doreen - 19-06-13 10:10:39 |
Ostatnio cały czas to słyszę <mówi cicho> A najgorsze jest to, że nie wiem, co się że mną dzieje <wzdycha, ale po chwili zmusza się do lekkiego uśmiechu> Zmieńmy temat: co tam i ciebie? |
QuinnMuller - 19-06-13 10:15:19 |
To musi być straszne nie wiedzieć co się dzieje. <uśmiechnęła się troskliwie> Co u mnie? Problemy w raju. <westchnęła ciężko, wzywracając oczami> |
Alexis Doreen - 19-06-13 10:18:43 |
<bierze łyk kawy> Co się dzieje? |
QuinnMuller - 19-06-13 10:28:57 |
<ukroiła kawałek naleśnika, który zaraz zjadla> to będzie długa historia. <wzięła łyk kawy> zaczęło się od tego, że Tyler, znaczy mój chłopak, zabrał mnie do Włoch. Tak o dla przyjemności. wszystko było cudownie, wręcz idealnie. I pewnego wieczoru udzielił się nam nastrój. Chyba wiesz co mam na myśli? <uniosła znacząco prawą brew do góry> ale.. nagle czar prysł. |
Alexis Doreen - 19-06-13 10:37:09 |
<zmarszczyła brwi> Tamta dziewczyna należy do przeszłości, a ty jesteś jego przyszłością <uśmiechnęła się pocieszająco> Poza tym nie uwierzę, że ty nie miałaś nikogo przed Tylerem. |
QuinnMuller - 19-06-13 10:42:04 |
Ale ja przed nim nikogo nie kochałam. <powiedziała cicho, wkładając do buzi kolejny kawałek naleśnika> wiesz czego najbardziej się obawiam? że gdy mnie całuje, to widzi jej twarz. |
Alexis Doreen - 19-06-13 10:44:53 |
Może powinnaś na nim o tym porozmawiać. Czasami to najlepsze wyjście <mówi biorąc kolejny łyk kawy> |
QuinnMuller - 19-06-13 10:49:32 |
To właśnie jest nasz największy problem. <wywróciła oczami> |
Alexis Doreen - 19-06-13 10:56:40 |
Tak <wzruszyła ramionami> Nie widziałam go od wczoraj. Rozstaliśmy się w kinie, a potem... <zmarszczyła brwi zastanawiając się nad ostatnim wieczorem> hmm nawet nie pamiętam, co robiłam <oparła głowę na rękach próbując się nie rozpłakać> |
QuinnMuller - 19-06-13 11:01:27 |
<przyglądała się jej uważnie z troskliwym spojrzeniem. złapała ją przyjaźnie za rękę> hej.. kiedy ostatnio coś jadłaś? <uśmiechnęła się z otuchą> |
Alexis Doreen - 19-06-13 11:03:20 |
Ja... <zamyśliła się> Nie wiem. Wczoraj? Przedwczoraj? |
QuinnMuller - 19-06-13 11:06:49 |
Dziewczyno... <wytrzeszczyła oczy, podniosła się ze stolika i poszła do kasy kupić kanapkę, którą podała Alexis> Trzymaj. |
Alexis Doreen - 19-06-13 11:11:00 |
Nie, ja naprawdę dziękuję <powiedziała> Nie jestem głodna. |
QuinnMuller - 19-06-13 11:13:24 |
Masz to zjeść. <powiedziała surowo, dokańczając naleśnika> |
Alexis Doreen - 19-06-13 11:18:00 |
<westchnęła> Dobrze <powiedziała zrezygnowana. Rozpakowała kanapkę i niepewnie wzięła gryza> Zadowolona? <spytała po przełknięciu jedzenia> |
QuinnMuller - 19-06-13 11:22:09 |
Tak jakby. <kiwnęła głową, pijąc kawe> masz jakieś plany na dzisiaj? <Unosi prawą brew do góry> |
Alexis Doreen - 19-06-13 11:26:28 |
Nie, możemy gdzieś razem wyskoczyć <uśmiecha się> |
QuinnMuller - 19-06-13 11:31:37 |
Hm.. czemu nie. Ale mogę w trakcie wyjść, bo dzisiaj wyjeżdżam z Ty'em. <uśmiechnęła się delikatnie> |
Alexis Doreen - 19-06-13 11:39:33 |
Jeszcze do końca nie znam tego miasta. Może ty coś wybierzesz? <dopija swoją kawę> |
QuinnMuller - 19-06-13 11:52:01 |
Co powiesz na kino? <spogląda na nią kątem oka> |
Alexis Doreen - 19-06-13 11:55:13 |
Może być <płaci za siebie i wstaje> Idziemy? |
QuinnMuller - 19-06-13 11:59:34 |
poczekaj minutę. <wstała od stołu, podeszła do kasy, zapłaciła za swoje śniadanie i kupiła drugą porcję na wynos. schowała pakunek do torby> chodźmy. <uśmiechnęła się do niej. wyszły> |
Nathaniel Goop - 22-06-13 11:34:40 |
*Wszedł, zamówił naleśniki. Usiadł przy stole, zaczął jeść* |
Heaven Moore - 22-06-13 11:56:02 |
<wchodzi do baru, rozgląda się> O, cześć <dosiada się do niego> Co tam? |
Nathaniel Goop - 22-06-13 11:59:32 |
Hej* Spojrzał na nią* U mnie dobrze u ciebie ? |
Heaven Moore - 22-06-13 12:07:21 |
Bywało lepiej <wzrusza ramionami> Słuchaj, to co się zdarzyło tamtego wieczoru.. chciałabym, żebyś wiedział, że nie jestem taka. Byłam wtedy pijana i to co się stało nic dla mnie nie znaczyło <zamawia czarną kawę> |
Nathaniel Goop - 22-06-13 12:09:48 |
Spoko, mnie też trochę poniosło przez alkohol * Zjadł do końca naleśniki* Na szczęście do niczego poważnego nie doszło. |
Heaven Moore - 22-06-13 12:24:08 |
Na szczęście <przytakuje biorąc łyk kawy> Gdyby nie ta dziewczyna inaczej to mogło się skończyć <unosi brwi> Jak ona miała na imię? |
Nathaniel Goop - 22-06-13 12:29:16 |
Kath. * Wzruszył ramionami* |
Heaven Moore - 22-06-13 12:32:41 |
Wydawała się miła <powiedziała obojętnie> Tylko lekko zagubiona <oparła się wygodnie na krześle> Długo się znacie? |
Nathaniel Goop - 22-06-13 12:36:59 |
Jakiś czas się znamy *Zamówił sok* Zaczyna mi sie nudzić. *Powiedział po chwili* |
Heaven Moore - 22-06-13 12:50:21 |
Nie dziwię ci się. Życie człowieka musi być pełne wrażeń <mówi wywracając oczami i patrząc przez okno> |
Nathaniel Goop - 22-06-13 12:53:39 |
*Uniósł brwi* Kim ty jesteś ? Tylko proszę nie mów że wampirem. |
Heaven Moore - 22-06-13 12:55:22 |
A co? Boisz się wampirów? <uśmiecha się szeroko> |
Nathaniel Goop - 22-06-13 12:57:56 |
Nie boję sie wampirów.* Powiedział stanowczo* Po prostu za dużo ich tu. |
Heaven Moore - 22-06-13 13:02:22 |
Ja dla odmiany jestem czarownicą <uśmiecha się i bierze kolejny łyk kawy> Zresztą nie pierwszą, jaką spotkałeś. |
Nathaniel Goop - 22-06-13 13:07:04 |
*Pokiwał głową* Idziemy gdzieś ? |
Heaven Moore - 22-06-13 13:16:18 |
Co proponujesz? <unosi brew> |
Nathaniel Goop - 22-06-13 13:21:54 |
Kino, basen lub spacer po parku.*Uśmiechnął się* |
Heaven Moore - 22-06-13 13:25:44 |
Może być park <mówi po chwili zastanowienia> Ale to nie jest randka <ostrzega go i wstaje z krzesła> |
Nathaniel Goop - 22-06-13 13:28:55 |
Spoko *Wstał, wyjął z portfela pieniądze i położył je na stole* Idziemy ? |
Heaven Moore - 22-06-13 13:29:52 |
Mhm <kiwa głową i wychodzą> |
QuinnMuller - 05-07-13 09:37:46 |
<Wchodzi, siada przy stoliku i zamawia kawę i naleśniki> |
Diego Torees - 05-07-13 09:43:52 |
* Wszedł do baru. Wziął mocną kawę i jakieś kanapki. Podszedł do Quinn* Mogę się przysiąść ? |
HannaMarin - 05-07-13 09:48:29 |
*Weszła do baru. Bierze kilka kanapek i sok, siada jak najdalej od ludzi.* |
QuinnMuller - 05-07-13 09:54:39 |
Jasne. <wskazała gestem głowy na krzesło obok> przepraszam za wczoraj. <powiedziała po chwili> osaczyła mnie przeszłość, a ja nie potrafiłam sobie z nią poradzić. <Uśmiechnęła się wstydliwie> |
Diego Torees - 05-07-13 09:57:18 |
To ja powinienem cie przeprosić ... * Usiadł na przeciwko niej * To co dokładnie chcesz wiedzieć ? * Wziął łyka kawy* |
HannaMarin - 05-07-13 09:59:33 |
*Zjada kanapki, wypija sok i szybko wychodzi* |
QuinnMuller - 05-07-13 10:17:09 |
<Zmarszczyła brwi, zastanawiając się nad czymś przez chwilę> jak można pozbyć się łowcy bez zabijania? |
Diego Torees - 05-07-13 10:24:47 |
Pozbycie się łowcy nie jest takie łatwe. * Zerknął na nią * Zależy jeszcze której chcesz się pozbyć bo są dwie w tym mieście. |
QuinnMuller - 05-07-13 10:27:23 |
Jak to? <jej serce na moment zamarło, jednak szybko się uspokoiła> Możesz mi coś o nich powiedzieć? <uniosła prawą brew do góry> jakie są? jakie mają plany? |
Diego Torees - 05-07-13 10:34:59 |
Jedna z nich jeszcze nigdy nikogo nie zabiła, tak sądzę.*Postukał palcami o stół.* I jeśli się nie mylę to ją spotkał twój chłopak. Druga natomiast ... * Przerwał* |
QuinnMuller - 05-07-13 10:38:38 |
Można powiedzieć, że jest nieszkodliwa? <przygląda mu się ze skupieniem i unosi brwi do góry> Druga natomiast co? |
Diego Torees - 05-07-13 10:42:18 |
Można tak powiedzieć. * Wzruszył ramionami* Ogólnie jest tak że łowcy nic nie zrobią złego póki nie wejdzie im się w drogę. * Zjadł kanapkę* Druga natomiast zabija dla przyjemności ... Taka młoda a tyle w niej zła. * Powiedział cicho* |
QuinnMuller - 05-07-13 10:46:27 |
To nonsens. <odezwała się cicho> ludzie nie mogą być aż tak okrutni, by zabijać kogo popadnie. <westchnęła ciężko> |
Diego Torees - 05-07-13 10:50:50 |
Szczerze nie wiem * Podrapał się po głowie * Zawsze starałem się unikać łowców ale z niektórymi mam dobre relacje. |
QuinnMuller - 05-07-13 10:54:29 |
Chyba zaryzykuję. <Uśmiechnęła się niewinnie> więc moim problemem jest ta druga. <jęknęła zrezygnowana> znasz jej imię? wiesz jak wygląda? |
Diego Torees - 05-07-13 10:56:01 |
* Zamknął oczy, zaczął myśleć* |
QuinnMuller - 05-07-13 10:58:26 |
<Przygląda się mu ze skupieniem> |
Diego Torees - 05-07-13 11:01:35 |
* Otworzył oczy, były strasznie czerwone * Nazywa się Carmen. |
QuinnMuller - 05-07-13 11:05:37 |
<Słysząc imię dziewczyny wzdrygnęła się> mając takie imię nic dziwnego, że jest okropna. Mówiłeś, że jest młoda. <uniosła prawą brew do góry> jak bardzo młoda? |
Diego Torees - 05-07-13 11:06:54 |
Ma 17 lat. * Przełknął ślinę* |
QuinnMuller - 05-07-13 11:10:57 |
17 lat?! <powtórzyła ze zdziwieniem i zaśmiała się bez krzty wesołości> przecież to jeszcze dziecko. musi wyglądać jak dziecko. |
Diego Torees - 05-07-13 11:13:24 |
Nie wiem jak wygląda ... * Poczuł się słabo* Chyba już pójdę nie czuje się zbyt dobrze. * Wstał chwiejnie, żeby się nie wywalić złapał się krzesła.* |
QuinnMuller - 05-07-13 11:17:12 |
<Spojrzała na niego wystraszona> hej, co się dzieje? |
Diego Torees - 05-07-13 11:20:39 |
Nie jestem taki silny na jakiego się wydaje * Uśmiechnął się lekko* Moje moce mają jakiś limit. Kiedy go przekroczę źle się to odpija na moim zdrowiu. |
QuinnMuller - 05-07-13 11:26:52 |
Przepraszam. To moja wina. <poczuła się głupio> Nie powinnam Cię tak męczyć. Za to ty <spojrzała na niego kątem oka> powinieneś odpocząć. |
QuinnMuller - 05-07-13 11:26:52 |
Przepraszam. To moja wina. <poczuła się głupio> Nie powinnam Cię tak męczyć. Za to ty <spojrzała na niego kątem oka> powinieneś odpocząć. |
Diego Torees - 05-07-13 11:30:10 |
To nie twoja wina * Pokręcił głową.* Jeśli dowiem się czegoś więcej to ci to powiem. * Zapłacił * Do zobaczenia. * Wyszedł powoli.* |
QuinnMuller - 05-07-13 11:33:15 |
Trzymaj się. <Uśmiechnęła się do niego ciepło, po chwili wróciła do jedzenia śniadania> |
QuinnMuller - 05-07-13 12:10:29 |
<płaci za siebie i wychodzi> |
Diann Midnight - 06-07-13 10:51:51 |
<wchodzi, siada przy stoliku, zamawia naleśniki i sok pomarańczowy> |
Diann Midnight - 06-07-13 11:03:05 |
<płaci, wychodzi> |
Sam Overstreet - 10-07-13 11:10:32 |
*Wszedł, zamówił zimną puszkę coli i kanapki. Usiadł przy stoliku, zimną puszkę przyłożył sobie do podbitego oka. Napisał smsa po czym zaczął jeść.* |
Alexis Doreen - 10-07-13 11:29:49 |
<przychodzi do baru, widzi Sama> Matko, co ci się stało? <pyta od razu siadając naprzeciwko niego> |
Sam Overstreet - 10-07-13 11:31:12 |
Nie ważne. * Postawił puszkę na stole.* Co tam ? |
Alexis Doreen - 10-07-13 11:32:32 |
Ważne, skoro pół twarzy masz fioletowe <przygląda mu się badawczo> |
Sam Overstreet - 10-07-13 11:37:48 |
*Uniósł brwi* Jakie pół twarzy ? * Przeczytał smsa, odpisał na niego.* |
Alexis Doreen - 10-07-13 11:44:51 |
Dobra, nieważne <pokręciła zrezygnowana głową> Ale musimy porozmawiać. Ja.. chyba nie zostanę w Mystic Falls <powiedziała cicho> |
Sam Overstreet - 10-07-13 11:46:57 |
CO ? * Zdziwił się* Czemu ? |
Alexis Doreen - 10-07-13 12:03:20 |
<przełknęła ślinę> Wyjeżdżam. Zamieszkam w Londynie. Dostałam propozycję pracy nie do odrzucenia. |
Sam Overstreet - 10-07-13 12:05:10 |
*Zamarł, zamknął po chwili oczy. Przełknął ślinę.* |
Alexis Doreen - 10-07-13 12:13:59 |
To też nie jedyny powód <powiedziała niepewnie i westchnęła> Poznałam tam kogoś <wydusiła w końcu> |
Sam Overstreet - 10-07-13 12:20:11 |
* Zacisnął ręce w pięści* I mówisz mi to dlatego że ... ? * Spojrzał na nią, jego oczy pociemniały.* |
Alexis Doreen - 10-07-13 12:24:16 |
Bo zależy mi na tobie i nie chcę cię okłamywać <mówi odwracajac wzrok> Przepraszam <dodała po chwili> |
Sam Overstreet - 10-07-13 12:32:18 |
* Wziął głęboki oddech.* Jedź tam ale nie myśl że tak łatwo o tobie zapomnę* Zapłacił, wstał z miejsca.* Życzę ci wspaniałego życia z tym facetem mam nadzieje że jest tego wart. * Wyszedł trzaskając drzwiami.* |
Alexis Doreen - 10-07-13 12:42:31 |
<schowała twarz w dłoniach. Po chwili otarła pojedynczą łzę i wyszła> |
Christoph Grey - 10-07-13 13:10:28 |
*wchodzi i rozgląda się po pustkach. Siada przy wolnym stoliku i zamawia coś do jedzenia. Czeka za zamówieniem, odbiera je i je* |
Christoph Grey - 10-07-13 15:40:44 |
*kończy jeść, płaci i wychodzi* |
Nathaniel Goop - 15-07-13 10:47:59 |
* Wszedł, usiadł przy stoliku. Czekał na Ann* |
Annabeth Blake - 15-07-13 10:49:21 |
<przychodzi, szuka wzrokiem Nate'a, znajduje go przy jednym ze stolików> Cześć <mówi i siada obok niego> Mam nadzieję, że nie czekasz długo. |
Nathaniel Goop - 15-07-13 10:50:14 |
Hej * Kręci głową * Dopiero przyszedłem. |
Annabeth Blake - 15-07-13 10:55:47 |
Mhm <uśmiecha się lekko, bierze do ręki kartę> Więc na co masz ochotę? Ja chyba wezmę sałatkę. I kawę. |
Nathaniel Goop - 15-07-13 10:59:50 |
Wiesz że nie musisz za mnie płacić. * Spojrzał na kartę* Wezmę naleśniki ale i tak pewnie nie będą takie dobre jak moje * Wyszczerzył zęby * |
Annabeth Blake - 15-07-13 11:03:26 |
Nie muszę, ale chcę. Ty nie posłuchałeś mnie w kwestii telefonu, więc ja też nie będę cię słuchać <uśmiecha się lekko i zamawia jedzenie> |
Nathaniel Goop - 15-07-13 11:06:04 |
Nie będę się z tobą kłócić * Oparł sie wygodnie na krześle czekając na jedzenie* Możesz za płacić ale na obiad idziemy do mnie. |
Annabeth Blake - 15-07-13 11:14:34 |
Ale jesteś uparty. <westchnęła> Dobra, niech ci będzie. <pokręciła głową> |
Nathaniel Goop - 15-07-13 11:18:42 |
* Uśmiechnął się * Przykro mi taki już jestem. * Spojrzał na naleśniki które przyniósł mu kelner po czym spojrzał na Ann * Smacznego. |
Annabeth Blake - 15-07-13 11:24:34 |
Dzięki i nawzajem <zajęła się swoją sałatką> Gotujesz? <zmarszczyła brwi, gdy dotarły do niej jego słowa> |
Nathaniel Goop - 15-07-13 11:28:57 |
Tak, gotuję * Wziął gryza naleśnika* A co ? Nie lubisz jak facet gotuje ? |
Annabeth Blake - 15-07-13 11:30:51 |
Nie wiem, po prostu jestem.. zdziwiona. Nie spodziewałam się tego po tobie <wzruszyła lekko ramionami> |
Nathaniel Goop - 15-07-13 11:36:21 |
Na serio ? * Uniósł brwi* A czego się spodziewałaś ? |
Annabeth Blake - 15-07-13 11:39:33 |
Nie wiem, ale na pewno nie tego <uśmiechnęła się lekko i wzięła łyk kawy> |
Nathaniel Goop - 15-07-13 11:41:59 |
Mhm * Pokiwał głową * Mam dużo talentów o których nie wiesz. * Zjadł naleśniki * |
Annabeth Blake - 15-07-13 11:43:30 |
Na przykład? <uniosła brwi> |
Nathaniel Goop - 15-07-13 11:45:32 |
* Wzruszył ramionami* Ciekawość to pierwszy krok do piekła. * pokazał jej język * |
Annabeth Blake - 15-07-13 11:49:33 |
W sumie mi to na rękę <uśmiechnęła się i skończyła sałatkę> W piekle można spotkać ciekawszych ludzi. |
Nathaniel Goop - 15-07-13 11:51:04 |
Zgadzam się * Podrapał się po głowie * Idziemy gdzieś czy będziemy tu siedzieć i gadać ? |
Annabeth Blake - 15-07-13 11:55:53 |
Nie mam nic przeciwko siedzeniu w ciepłym pomieszczeniu <dopija swoją kawę> Ale jeśli masz inne propozycje, to słucham <uśmiechnęła się> |
Nathaniel Goop - 15-07-13 11:57:28 |
Słyszałem że otworzyli wesołe miasteczko. * Uniósł brwi * Możemy tam pójść jeśli chcesz. |
Annabeth Blake - 15-07-13 12:16:15 |
Wesołe miasteczko jest bardziej efektowne po zmroku. No wiesz, kiedy zapalą te wszystkie światełka. <wzruszyła ramionami> Teraz możemy iść na spacer. |
Nathaniel Goop - 15-07-13 12:21:28 |
Ok ale po obiedzie zabieram cię do Wesołego miasteczka * Uśmiechnął się, z przyzwyczajenia wyjął portfel chcąc zapłacił ale schował go z powrotem do kieszeni* |
Annabeth Blake - 15-07-13 12:26:30 |
To się okaże <uśmiechnęła się lekko, zapłaciła za nic i poszli na spacer do parku> |
Jessamine Leighton - 17-07-13 09:33:43 |
<przychodzi, zamawia coś do jedzenia, zajmuje stolik> |
Nicolette Rousseau - 17-07-13 10:24:22 |
*wchodzi do środka, udaje się do wolnego stolika gdzie zamawia sałatke, po odebraniu zamówienia zaczyna jeść* |
Sol Isane - 17-07-13 10:49:28 |
*Wchodzi, rozgląda się. Siada przy wolnym stoliku, jak najdalej od ludzi, zamawia sałatkę. Je i przygląda się ludziom z nieodgadnionym wyrazem twarzy* |
Jessamine Leighton - 17-07-13 11:10:18 |
<kończy śniadanie, płaci za siebie, lekko tanecznym krokiem wychodzi> |
Nicolette Rousseau - 17-07-13 11:17:52 |
*czyta sms'a, odpisuje i rozgląda się wokół siebie* |
Sol Isane - 17-07-13 11:18:22 |
*Wychodzi* |
Nicolette Rousseau - 17-07-13 12:22:43 |
*płaci, wychodzi* |
Diego Torees - 18-07-13 10:24:00 |
*Przyszedł, zamówił kanapki i sok. Usiadł przy stole i zaczął jeść* |
Sol Isane - 18-07-13 11:50:58 |
*Przychodzi, zamawia kanapkę, sałatkę i sok. Siada jak najdalej od ludzi i zaczyna jeść.* |
Diego Torees - 18-07-13 11:54:49 |
*Zauważył wchodzącą Sol. Wstał i przysiadł sie do dziewczyny* Hejka |
Sol Isane - 18-07-13 11:57:10 |
O, hej *uśmiechnęła się.* |
Diego Torees - 18-07-13 12:01:07 |
Jak tam ? * Wypił swój wcześniej zamówiony sok* |
Sol Isane - 18-07-13 12:02:05 |
O matko, przecież wczoraj się widzieliśmy *mówi trochę zirytowana.* |
Diego Torees - 18-07-13 12:03:34 |
*Pokręcił oczami, nic nie powiedział* |
Sol Isane - 18-07-13 12:05:09 |
Słuchaj, prawdopodobnie muszę wyjechać *mówi i wypija trochę swojego soku.* |
Diego Torees - 18-07-13 12:05:54 |
*Zmarszczył brwi* Na długo ? |
Sol Isane - 18-07-13 12:10:12 |
Zależy *odparła wymijająco.* |
Diego Torees - 18-07-13 12:13:22 |
Od czego ? * Przyglądał się badawczo dziewczynie* |
Sol Isane - 18-07-13 12:15:32 |
nie ważne *prychnęła i wypiła swój sok.* |
Diego Torees - 18-07-13 12:19:21 |
* Westchnął *Jak zaczęłaś to dokończ. |
Sol Isane - 18-07-13 12:21:09 |
Nie chcesz tego wiedzieć. *westchnęła.* Zresztą, nie zrozumiesz. |
Diego Torees - 18-07-13 12:23:18 |
Uwierz chcę wiedzieć. * Skrzyżował ręce na piersi* Mów. |
Sol Isane - 18-07-13 12:26:10 |
Powtarzam: Nie chcesz tego wiedzieć . *wycedziła, przez zaciśnięte zęby.* |
Diego Torees - 18-07-13 12:28:26 |
*Położył dłoń na jej dłoni* Chcę . |
Sol Isane - 18-07-13 12:30:10 |
*Zamknęła oczy* To bolesne *szepnęła.* |
Diego Torees - 18-07-13 12:33:39 |
Proszę * Splótł swoje palce z jej drobnymi dłońmi* Mi możesz wszystko powiedzieć. |
Sol Isane - 18-07-13 12:36:44 |
*Spojrzała mu prosto w oczy i westchnęła.* Okej. Posłuchaj, wiesz że cię lubię... *przygryzła wargę.* |
Diego Torees - 18-07-13 12:38:40 |
*Uśmiechnął się lekko* Tak wiem... |
Sol Isane - 18-07-13 12:40:22 |
Mogę powiedzieć nawet że bardzo cię lubię *znów zamknęła oczy.* Ale nic więcej. |
Diego Torees - 18-07-13 12:41:54 |
*Zabrał swoją rękę, oparł się plecami o krzesło* |
Sol Isane - 18-07-13 12:43:08 |
*Westchnęła lekko.* Nie rozumiesz... ja... nie potrafię kochać. *wykrztusiła.* |
Diego Torees - 18-07-13 12:48:33 |
Każdy potrafi kochać. Tylko musi znaleźć tą odpowiednią osobę * Jego oczy pociemniały* |
Sol Isane - 18-07-13 12:51:34 |
W tym problem *odchyliła się na krześle.* Ja nie potrafię. Nikogo.... takie już moje przekleństwo... *Zapatrzyła się w dal, przypominając sobie to co kiedyś powiedziała do niej inna stara czarownica. Nazwano was Ludzie Lodu, bo macie lód w sercu. Ty, dziecko, nigdy nikogo nie pokochasz. Nie jesteś do tego zdolna.* |
Diego Torees - 18-07-13 12:56:32 |
*Spojrzał na nią* Ty jesteś zdolna do kochania... * Nachylił się i położył dłoń w okolicy jej serca* Zamierzam stopić ten lód w twoim sercu. |
Sol Isane - 18-07-13 12:58:02 |
*Potrząsnęła głową.* Mówiłam, że nie zrozumiesz? Ja nie potrafię kochać. I nikt tego nie zmieni. Nikt tego NIE MOŻE zmienić. *Wstała gwałtownie i wybiegła z baru.* |
Diego Torees - 18-07-13 12:59:10 |
*Poszedł jej szukać* |
Lucy Shoots - 25-07-13 14:03:20 |
*wchodzi, rozgląda się i siada przy wolnym stoliku pod oknem. Wygląda za nie, zamawia coś zdrowego do jedzenia. Odbiera zamówienie i je.* |
Sam Overstreet - 25-07-13 14:09:43 |
*Wszedł, zauważył wczoraj poznaną dziewczynę. Usiadł obok niej* Hejka. |
Lucy Shoots - 25-07-13 14:22:21 |
*podnosi wzrok i unosi brwi kończąc jeść* Cześć. Śledzisz mnie? *chwyta do ręki kubek z kawą, upija jej trochę* |
Sam Overstreet - 25-07-13 14:24:55 |
Nie śledzę cię * Uśmiechnął się, zamówił sobie kawę* |
Lucy Shoots - 25-07-13 14:34:54 |
Nie sądzę, spotykam cię drugi raz w ciągu niecałych dwóch dni od mojego przyjazdu. *unosi kącik ust, wygląda za okno* Opowiesz mi coś w końcu o tym miasteczku? |
Sam Overstreet - 25-07-13 14:36:29 |
Opowiem jak dowiem się chociaż jak masz na imię. * Upił łyka kawy, przyglądałs ię dziewczynie* |
Lucy Shoots - 25-07-13 14:39:24 |
*uśmiecha się lekko* Lucy. Mam na imię Lucy. Teraz twoja kolej. *przygląda się mu* |
Sam Overstreet - 25-07-13 14:42:12 |
Ładnie * Uśmiechnął* Dobra no to miasteczko to ma swoje tajemnice. Wszyscy się tu znają. Żadko kiedy coś się tu dzieje * Postukał palcami o stół* |
Lucy Shoots - 25-07-13 14:45:20 |
Jakie tajemnice? *ściąga lekko brwi* |
Sam Overstreet - 25-07-13 14:51:34 |
*Wzruszył ramionami * |
Lucy Shoots - 25-07-13 14:52:58 |
*unosi brwi* Bądź szczery, jestem dzielna. *uśmiecha się lekko i upija trochę kawy* |
Sam Overstreet - 25-07-13 14:54:51 |
Wierzysz w wampiry, wilkołaki, medium, hybrydy ? * Spojrzał na nią* |
Lucy Shoots - 25-07-13 14:59:38 |
*unosi brwi, przełyka ślinę z trudem* Wierzę w wampiry. Dużo tu takich..? *chrząka* |
Sam Overstreet - 25-07-13 15:00:34 |
Tak * Wypił do końca kawę* Bardzo dużo. |
Lucy Shoots - 25-07-13 15:02:26 |
A chciałam od tego uciec. *mruczy pod nosem, wpatruje się w miejsce za oknem.* |
Sam Overstreet - 25-07-13 15:06:35 |
Możesz się stąd wyprowadzić. * Przyglądał się jej * |
Lucy Shoots - 25-07-13 15:07:40 |
*wzrusza ramionami* Nie stać mnie na kolejną przeprowadzkę. *uśmiecha się lekko, upija trochę kawy* |
Sam Overstreet - 25-07-13 15:09:01 |
* Westchnął* Opowiesz mi coś o sobie ? |
Lucy Shoots - 25-07-13 15:11:22 |
*przygląda mu się badawczo* Mam na imię Lucy, jak już wiesz. Wczoraj się tu przeprowadziłam. Mam 22 lata i szukam pracy. *wzrusza ramionami* To wszystko co na chwilę obecną mogę ci powiedzieć. |
Sam Overstreet - 25-07-13 15:14:46 |
Spoko* Zapłacił za kawę* Jakbyś chciała to moge cię oprowadzić po tym mieście. |
Lucy Shoots - 25-07-13 15:16:33 |
*przygląda mu się niepewnie* Dobra. Jest tu coś fajnego? |
Sam Overstreet - 25-07-13 15:17:57 |
Mhm.. * Myśli* Kino, kasyno, wesołe miasteczko, zoo, basen, salon gier. Do wyboru do koloru |
Lucy Shoots - 25-07-13 15:21:50 |
Możesz mnie oprowadzić. *wzrusza ramionami, kładzie pieniądze na stolik płacąc za swoją kawę.* |
Sam Overstreet - 25-07-13 15:23:35 |
*Spojrzał na zegarek, wyjął z kieszeni kartkę i napisał na niej swój numer* Napisz do mnie o 18 wtedy cię oprowadzę bo teraz muszę iść coś załatwić. * Wstał* Przepraszam * Zapłacił i wyszedł* |
Lucy Shoots - 25-07-13 15:24:58 |
*spogląda na kartkę, wciska ją w kieszeń i rozsiada się, zamawia jeszcze jedną mocną kawę.* |
Lucy Shoots - 25-07-13 16:39:57 |
*wstaje, płaci i wychodzi.* |
Tomas Torees - 31-07-13 12:36:11 |
Powinienem coś zjeść * pomyślał i zamówił jajecznice i coś do picia, po zjedzeniu wyszedł* |
Jenna Marshall - 01-08-13 09:18:55 |
*Wchodzi do baru, siada przy wolnym stoliku i zamawia sok i frytki* |
Jenna Marshall - 01-08-13 09:29:31 |
*Zjada frytki, wypija sok, płaci i wychodzi* |
Diego Torees - 03-08-13 11:19:51 |
*Wszedł, zamówił sobie naleśniki i kawę. Usiadł przy stoliku i zaczął jeść* |
Nicolette Rousseau - 03-08-13 11:43:15 |
*wchodzi do środka i zauważa Diego, od razu przysiada się do niego* Jak tam twoja głowa? *uśmiechnęła się* |
Diego Torees - 03-08-13 11:44:37 |
*Spojrzał na dziewczynę* Strasznie boli * Uśmiechnął się lekko* |
Nicolette Rousseau - 03-08-13 11:53:06 |
A mówiłam, zebyś nie pił*zaśmiała się* |
Diego Torees - 03-08-13 11:58:03 |
*Pokręcił oczami* Nie ma to jak śmiać się z biednego faceta który ma kaca. * Upił łyka kawy* Przynajmniej nic nie pamiętam z wczorajszego dnia. |
Nicolette Rousseau - 03-08-13 12:14:33 |
No chyba mi nie zabronisz *uśmiechnęła się zadziornie* Wiesz to nawet dobrze *spojrzała na niego* |
Alison Marcado - 03-08-13 13:46:31 |
*wchodzi, zamawia kawę, podchodzi do Nicole* hej |
Nicolette Rousseau - 03-08-13 13:48:04 |
*spogląda na Alison* Hej *uśmiecha się* I jak po wyjeździe? |
Alison Marcado - 03-08-13 13:50:55 |
Całkiem dobrze *uśmiechnęła się i napiła się kawy* a jak tam u ciebie? |
Diego Torees - 03-08-13 13:54:38 |
Hej Alison * Wypił do końca kawę* |
Nicolette Rousseau - 03-08-13 14:04:58 |
Nie jest źle *spojrzała na nią* I jak wybrałaś któregoś? |
Alison Marcado - 03-08-13 14:16:12 |
*uśmiechnęła się do chłopaka* nie *powiedziała po chwili i spojrzała na Nicole* |
Nicolette Rousseau - 03-08-13 14:17:24 |
*westchnęła i spojrzała na nią* Masz jakiś pomysł co zrobisz? *uniosła lewą brew do góry* |
Diego Torees - 03-08-13 14:18:19 |
*Złapał się za skronie. Wyją po chwili z kieszeni proszki przeciw bólowe i połknął dwie tabletki* |
Alison Marcado - 03-08-13 14:21:12 |
mój wyjazd w niczym mi nie pomógł *westchnęła* mój wyjazd tylko mi uświadomił jak bardzo tęsknie za nimi gdy ich przy mnie nie ma *spuściła wzrok* przejdziemy się? *zapytała z nadzieją Nicole* |
Nicolette Rousseau - 03-08-13 14:24:24 |
Jasne *uśmiechnęła się i spojrzała na Diego* Spotkamy się potem? |
Diego Torees - 03-08-13 14:26:03 |
Mhm* Pokiwał głową.* Wiesz gdzie mieszkam więc jak coś to wpadnij.*Wstał, zapłacił* Pa * Powiedział i wyszedł* |
Nicolette Rousseau - 03-08-13 14:29:41 |
Pa *powiedziała cicho i spojrzała na Alison* Idziemy? |
Alison Marcado - 03-08-13 14:32:26 |
*zapłaciły i poszły do lasu* |
Jenna Marshall - 06-08-13 09:16:37 |
*Wchodzi z psem przewodnikiem. Pies wskazuje jej gdzie jest wolny stolik, Jenna siada i zamawia colę i frytki.* |
Effy Delacure - 06-08-13 10:29:27 |
<Wchodzę do baru i zajmuję stolik, który jest najbliżej okna. Przeglądam kartę dań i po chwili zastanowienia, zamawiam gorące kakao, tosta z serem a także owsiankę; jem> |
Mira Adams - 06-08-13 10:48:31 |
<wchodzi, zauważa dziewczynę, podchodzi do jej stolika>Hej, mogę się przysiąść?<zapytała uśmiechając się> |
Effy Delacure - 06-08-13 11:15:53 |
<Unoszę wzrok znad jedzenia i lustruję dziewczynę nieufnym spojrzeniem. Po kilku sekundach kiwam ostrożnie głową i posyłam jej przyjazny uśmiech> Jestem Effy. |
Mira Adams - 06-08-13 11:16:57 |
A ja jestem Mira.<usiadła i zamówiła kawę> |
Effy Delacure - 06-08-13 11:22:04 |
<Uśmiecham się delikatnie i wracam do jedzenia, po chwili jednak się odzywam> jesteś tutejsza? <unoszę prawą brew do góry i składam na kupkę naczynia po jedzeniu> |
Mira Adams - 06-08-13 11:27:48 |
Nie, jestem tutaj krócej niż 2 tygodnie.<uśmiechnęła się>Ale ty jesteś nowa, tak? |
Jenna Marshall - 06-08-13 11:30:23 |
*Wypija colę i zjada frytki. Płaci, bierze psa i wychodzi* |
Effy Delacure - 06-08-13 11:37:38 |
Przyjechałam wczoraj z samego rana. <mówię cicho i dopijam kawę, po czym przypatruję się uważnie dziewczynie> mogłabyś mi powiedzieć, czy w tym miasteczku jest coś specjalnego? <uśmiecham się szerzej i dodaję> najbardziej interesują mnie lasy i inne otwarte przestrzenie. |
Mira Adams - 06-08-13 11:44:19 |
Czy specjalnego, nie wiem.<uśmiecha się>Ale jest park, ogród botaniczny i niedaleko miasta takie jeziorko. |
Mira Adams - 06-08-13 12:51:38 |
Muszę już iść.<uśmiechnęła się i napisała swój numer na kartce, dała ją dziewczynie> Dzwoń, pisz kiedy będziesz chciała zobaczyć okolicę. Nie jestem tu długo, ale znam kilka miejsc i też lubię otwarte przestrzenie.<zapłaciła i wyszła> |
Effy Delacure - 06-08-13 16:08:13 |
<Odprowadzam dziewczynę wzrokiem i wyciągam z kieszeni portfel, tym samym płacąc za śniadanie. Karteczkę z numerem telefonu wkładam do jednej z kieszonek portfela, po czym wychodzę> |
Sam Overstreet - 15-08-13 13:14:32 |
< Przyszedł z siostrą> To co chcesz do jedzenia. < Uniósł brwi, wyją portfel z kieszeni> Ja stawiam. |
Phoebe Overstreet - 15-08-13 13:16:15 |
Jakoś nie jestem głodna *spojrzała na niego* Ale chętnie napije się kawy *uśmiechnęła się i usiadła przy wolnym stoliku* |
Sam Overstreet - 15-08-13 13:20:53 |
< Westchnął, zamówił dwie kawy. Usiadł na przeciwko siostry.> Nie długo będę musiał iść coś załatwić. < upił łyka kawy.> |
Phoebe Overstreet - 15-08-13 13:24:33 |
Co załatwić *uniosła brwi zaciekawiona i upiła łyk kawy* |
Sam Overstreet - 15-08-13 13:32:57 |
Coś. < Uśmiechnął się. Wyjął portfel i dał siostrze stówę.> Masz możesz pójść sobie coś kupić. < Wstał.> A zapomniałbym, masz tu klucze do domu. |
Phoebe Overstreet - 15-08-13 13:34:28 |
*westchnęła i schowała pieniądze i klucze do kieszeni* |
Phoebe Overstreet - 15-08-13 15:49:53 |
*płaci i wychodzi* |
Effy Delacure - 28-08-13 09:51:26 |
<Wchodzę do baru i zajmuję miejsce tuż przy samym oknie. Zamawiam naleśnika i czarną kawę, a gdy kelnerka przynosi moje zamówienie, zaczynam jeść.> |
DeanWest - 28-08-13 10:08:08 |
*przechodząc obok baru zauważył przez okno Effy, bez zastanowienia wszedł do środka i dosiadł się do niej* Cześć, Effy! Czy nadal chciałabyś zapomnieć? *powiedział udając entuzjazm* |
Effy Delacure - 28-08-13 10:12:54 |
<Unoszę prawą brew do góry, zastanawiając się o czym mówi. Po chwili jednak moje źrenice się rozszerzają i Kręcę przecząco głową.> |
DeanWest - 28-08-13 10:16:12 |
Nieaktualne? *uniósł brew* Jeszcze kilka dni temu byłaś załamana. |
Effy Delacure - 28-08-13 10:22:29 |
Wiele może się zmienić w kilka dni, nie sądzisz? <Spoglądam na niego spod uniesionej brwi i delikatnie się uśmiecham, dopóki sobie nie przypominam o możliwym zagrożeniu. Mimowolnie przykładam dłoń do szyi, na której mam malutkie blizny, po czym patrzę mu w oczy> |
DeanWest - 28-08-13 10:24:45 |
A jak myślisz? *uśmiecha się bazczelnie* |
Effy Delacure - 28-08-13 10:32:06 |
Czymś bardzo złym. <Powiedziałam z dziwną beznamiętnością w głosie i oparłam się wygodnie o krzesło, po czym zmrużyłam oczy> |
DeanWest - 28-08-13 10:33:43 |
*wzniósł oczy ku górze, jakby się nad czymś zastanawiając, po chwili pokiwał potwierdzająco głową* Nie inaczej *uśmiechnął się* |
Effy Delacure - 28-08-13 10:38:06 |
<Zagryzłam mocno dolną wargę, tak że utworzyła się malutka ranka. Koniuszkiem języka oblizałam krew z ust, po czym westchnęłam ciężko.> |
DeanWest - 28-08-13 10:45:45 |
Ależ skąd, to by nie było pomocne, a zwłaszcza, że twoja krew pachnie tak... wspaniale *spojrzał na jej rankę na wardze* |
Effy Delacure - 28-08-13 10:49:23 |
Jak dobrze zauważyłeś to jest MOJA krew. <Powiedziałam z charakterystycznym akcentem, na który pracowałam naprawdę długi czas. Przełykam głośno ślinę i posłałam mu chłodne spojrzenie> |
DeanWest - 28-08-13 10:55:48 |
W Mystic Falls ostatnio niedużo się dzieje *powiedział ignorując jej wypowiedź* Chciałbym to zmienić, nawet teraz, ale no wiesz, za dużo ludzi i nie ten klimat *pokręcił zrezygnowany głową, po chwili spojrzał na nią* Więc, Effy, radzę ci uważać *uśmiechnął się kątem ust, wstał i wyszedł* |
Effy Delacure - 28-08-13 11:01:12 |
<Prycham pod nosem, a moje usta wykrzywiają się w kpiący uśmieszek. Wyciągam portfel i płacę za zamówienie, po czym wychodzę.> |
Hayley Momsen - 07-09-13 09:34:39 |
<Wchodzi, siada przy jednym ze stolików, zamawia kanapkę wegetariańską i kawę, po otrzymaniu zamówienia zaczyna jeść kanapkę> |
Hayley Momsen - 07-09-13 12:39:30 |
<wypija kawę, wychodzi> |
Jace Wayland - 08-09-13 10:15:26 |
<Wchodzi, siada przy stoliku, zamawia kanapkę i kawę> |
Megan Archer - 08-09-13 10:27:24 |
*Weszła do lokalu. Usiadła przy stoliku w rogu, gdzie miała widok na większą część pomieszczenia. Zamówiła mocną kawę i kanapkę wegetariańską. Dostała zamówienie i zaczęła jeść* |
Jace Wayland - 08-09-13 10:28:55 |
<W kącie zauważył Megan, szybko wstał i wraz ze swoim zamówieniem usiadł obok niej> No i się spotkaliśmy. |
Megan Archer - 08-09-13 10:32:40 |
*Odstawiła kubek z kawą, którą właśnie piła.* O, Jace. *uśmiechnęła sie* Jak widać. To co z treningiem? |
Jace Wayland - 08-09-13 10:37:21 |
<Wzruszył ramionami> Możemy nawet teraz iść trenować. <odparł> |
Megan Archer - 08-09-13 11:00:50 |
tylko zjem sniadanie *wakazala na nadgryzioną kanapke i niedopitą kawe* |
Jace Wayland - 08-09-13 11:49:04 |
Spoko. Ja tam straciłem apetyt <wzruszył ramionami> |
Megan Archer - 08-09-13 11:53:51 |
*dokonczyla kawe i kanapke* to co? Idziemy? Ja bym weszla do siebie po coś wygodniejszego. |
Jace Wayland - 08-09-13 11:57:50 |
Jasne. <wzruszył ramionami> A właściwie, gdzie będziemy ćwiczyć? <uniósł brwi> |
Megan Archer - 08-09-13 12:02:56 |
*wzruszyła ramionami* Myślę, że możemy wynająć na troche salę w centrum sportowym Możemy też pójść do lasu jeśli wolisz. |
Jace Wayland - 08-09-13 12:06:12 |
Wolę las <stwierdził i wstał> Czyli idź się przygotować, spotkamy się na miejscu. <powiedział i wyszedł z baru> |
Megan Archer - 08-09-13 12:08:05 |
*wyszła z baru* |
Caroline Forbes - 21-09-13 11:00:45 |
*wchodzi do środka, rozgląda się po barze i odnajduje wzrokiem wolne miejsce przy ladzie, unosi zadowolona kąciki ust i idzie w kierunku wcześniej wypatrzonego miejsce, siada na hokerze i przegląda MENU baru po dość długim czasie przemyśleń woła kobietę stojącą za ladą i zmawia sałatkę z kurczakiem i latte, po kilku minutach oczekiwania dostaje swoje zamówienie i dziękuje kobiecie miłym uśmiechem, zaczyna jeść* |
Caroline Forbes - 21-09-13 12:57:08 |
*Gdy czuje się już odpowiednio najedzona, sięga do torebki i wyciąga z niej portfel z pieniędzmi kładzie na ladę jeden z banknotów i zeskakuje sprawnie z hokera, dziękuje jeszcze raz kobiecie i chowa portfel z powrotem do torebki, zarzuca ją za ramie i wychodzi z baru* |
Dexter Mayhew - 21-09-13 13:23:06 |
<przychodzi i zamawia sobie coś do jedzenia> |
Dexter Mayhew - 21-09-13 15:00:49 |
<płaci i wychodzi> |
Tyler Lockwood - 28-09-13 08:55:13 |
*przychodzi, siada przy stoliku i zamawia sobie jajecznice z bekonem oraz kubek herbaty; je i pije* |
Tyler Lockwood - 28-09-13 22:33:12 |
*płaci, wychodzi* |
Annabeth Blake - 29-09-13 09:25:50 |
<przychodzi do baru, siada przy jednym ze stolików, zamawia naleśniki i szklankę soku pomarańczowego> |
Jace Wayland - 29-09-13 09:28:35 |
<Wchodzi i od razu zauważa Annabeth. Bez namysłu podchodzi do niej i siada przy stoliku> Mam nadzieję że tu wolne <uśmiechnął się szeroko> |
Annabeth Blake - 29-09-13 09:39:42 |
Ja też mam taką nadzieję <uśmiecha się szeroko i upija łyk soku> Co tam u ciebie, Jace? <pyta, odsłaniając szklankę. Kładzie ręce na blacie stolika> |
Jace Wayland - 29-09-13 09:43:20 |
Chyba nic takiego <uśmiechnął się lekko> No, może oprócz mojego... związku... z Megan <dodał i spojrzał na Ann.> |
Annabeth Blake - 29-09-13 09:51:47 |
Och <uniosła brew i uśmiechnęła się> Cieszę się że znalazłeś sobie kogoś <powiedziała i spojrzała na niego> I cieszę się, że padło na Megan, bo jak na balu zobaczyłam cię z Camille, to przez chwilę myślałam... zresztą nieważne <pokręciła głową i upiła łyk soku> |
Jace Wayland - 29-09-13 09:57:43 |
<Skrzywił się lekko> Z Camille nic mnie nie łączy. I nigdy nie łączyło. <uniósł brew> Ale gubię się w swoich uczuciach. Całkowicie. |
Annabeth Blake - 29-09-13 11:03:33 |
Rozumiem cię <westchnęła cicho> Ale jeśli to jest ta jedyną, to niedługo wszystko stanie się jasne <uśmiechnęła się pocieszająco> |
Elena Gilbert - 29-09-13 11:43:17 |
<wchodzi, zamawia sałatkę, a gdy ją otrzymuje siada przy wolnym stoliku i je śniadanie> |
Caroline Forbes - 29-09-13 11:59:15 |
*wchodzi do środka lokalu i rozgląda się po nim z nadzieją znalezienia znajomych twarzy, gdy zauważa Elene, na jej twarzy pojawia się mimowolny uśmiech, podchodzi do lady i zamawia caffe latte, wraz z kubkiem udaje się do stolika dziewczyny* Cześć *unosi kąciki ust z nie ukrywanym zadowoleniem z powodu spotkania z nią* Wolne? *wskazuje na miejsce obok Eleny* |
Elena Gilbert - 29-09-13 12:00:37 |
Jasne <uśmiechnęła się szeroko do Caroline> Co tam u ciebie? |
Caroline Forbes - 29-09-13 12:07:38 |
*uniosła kąciki ust i usiada na miejscu obok niej* Jak na razie wszystko w porządku *skłamała sprawnie i spojrzała na nią* A co u ciebie? *uniosła brwi pytająco* Jak ci się układa z Damonem? *spojrzała na nią z wymownym uśmiechem na ustach i upiła łyk latte* |
Elena Gilbert - 29-09-13 12:09:03 |
W porządku <uśmiechnęła się lekko> Nie spotkałaś się może z kimś ostatnio? <zmrużyła oczy> |
Caroline Forbes - 29-09-13 12:15:49 |
*spojrzała na nią z lekkim zdziwieniem* Ale chodzi Ci o kogoś konkretnego? *wzięła łyk kawy i uniosła brwi znad kubka* Bo od naszego wcześniejszego spotkania spotkałam dość liczna grupę osób *wzruszyła ramionami i spojrzała na nią* |
Elena Gilbert - 29-09-13 12:17:27 |
<ściągnęła brwi i pokręciła głową> Nie ważne... |
Caroline Forbes - 29-09-13 12:21:11 |
*zmarszczyła brwi i spojrzała na nią* Przecież widzę.. *zacisnęła usta w dość cienka kreskę* Chodziło, ci o kogoś konkretnego? *powtórzyła pytanie przerywając nie zręczną ciszę* |
Elena Gilbert - 29-09-13 12:24:48 |
Nie mogę ci powiedzieć, Caroline <ściągnęła brwi> |
Caroline Forbes - 29-09-13 12:28:41 |
*spojrzała na swój kubek i objęła go obiema dłońmi czując na nich przyjemne ciepło, przez chwilę siedziała w milczeniu* Dlaczego? *zapytała unosząc głowę do góry* Dlaczego, nie możesz mi powiedzieć *powtórzyła pytanie i wzięła głęboki wdech powietrza* |
Elena Gilbert - 29-09-13 12:31:49 |
Ponieważ obiecałam tej osobie, że nikomu nie powiem <spojrzała w oczy przyjaciółce> |
Caroline Forbes - 29-09-13 12:36:21 |
Mnie przecież możesz powiedzieć *uniosła kąciki ust i oparła się przedramieniem o blat stołu* Wiesz przecież, że nikomu bym o tej osobie nie powiedziała *spojrzała na nią wyczekując na jej odpowiedź* Eleno, proszę cię powiedz *powiedziała, a jej ton głosu był pełen nadziei i zaciekawienia* |
Elena Gilbert - 29-09-13 12:38:58 |
<wywróciła oczami> Tyler <spojrzałą wyczekująco na przyjaciółkę> |
Caroline Forbes - 29-09-13 12:47:36 |
*spojrzała na nią z nie dowierzaniem otworzyła usta aby coś powiedzieć, jednak w ostatniej chwili się zatrzymała i nabrała do ust powietrza* Ale.. *urwała na chwilę* przecież on jest poza Mystic Falls *oparła się drugim przedramieniem o blat* Przecież powiedziałby mi, że wraca *powiedziała kładąc dłon na skroniach* Jak dowiedziałaś się, że wrócił? |
Elena Gilbert - 29-09-13 12:49:31 |
Spotkałam go w Bree's. Prosił żebym Ci nie mówiła, może chciał zrobić Ci niespodziankę <wzruszyła lekko ramionami> |
Caroline Forbes - 29-09-13 12:54:45 |
*spojrzała nią, a gdy choć trochę się uspokoiła postanowiła sie odezwać* Ale.. *przełknęła ślinę* Kiedy go spotkałaś? *uniosła brwi wyczekując na jej odpowiedź* |
Elena Gilbert - 29-09-13 12:55:26 |
Ze dwa, trzy dni temu. |
Caroline Forbes - 29-09-13 12:59:50 |
*spojrzała na nią próbując przypomnieć sobie kiedy wysyłała do niego tego cholernego sms'a, jednak dopiero po chwili doszło do niej, że musiała to być po jego spotkaniu z Eleną, wzięła głęboki wdech powietrza nie mogąc wydusić z siebie słowa, przecież to z nia powinien się spotkać, a nie z Eleną* |
Elena Gilbert - 29-09-13 13:02:18 |
<położyła dłoń na jej dłoni> Caroline... Wszystko w porządku? <uniosła brew> |
Jace Wayland - 29-09-13 14:43:09 |
<Pokręcił lekko głową> Nie rozumiesz. Ja nie wiem co czuję do Megan... ja już nawet nie wiem, co czuję do ciebie. |
Annabeth Blake - 29-09-13 14:52:09 |
Jace, ja... nie oczekuję od ciebie niczego więcej <westchnęła i popatrzyła się na chłopaka> Chciałabym, żebyśmy byli przyjaciółmi, ale jeśli to jest dla ciebie trudne, to możemy starać się siebie unikać, co z kolei byłoby trudne dla mnie, bo naprawdę dobrze mi się z tobą rozmawia <uśmiechnęła się blado i odwróciła wzrok w stronę okna> |
Jace Wayland - 29-09-13 14:54:26 |
<Uśmiechnął się krzywo> Myślę, że najlepiej będzie jeśli wyjadę... |
Caroline Forbes - 29-09-13 14:58:53 |
*zabrała momentalnie dłoń* Tak *odpowiedziała chłodno* Po prostu.. *urwała* Nie wazne *zacisnela usta w cienką linię* Muszę już iść *wstała z krzesła i podeszła do lady, zapłaciła za zamowienie i wyszła z lokalu* |
Elena Gilbert - 29-09-13 15:05:32 |
<westchnęła, zapłaciła za siebie, wyszła> |
Annabeth Blake - 29-09-13 15:15:49 |
Jeśli uważasz, że to będzie dla ciebie najlepsze wyjście <powiedziała, uśmiechając się delikatnie> Nie mam prawa cię zatrzymywać, ale zastanów się jeszcze, dobrze? |
Jace Wayland - 29-09-13 15:32:54 |
<Uśmiechnął się krzywo> Nie na zawsze. <uściślił.> Na kilka dni, żeby wszystko przemyśleć... zresztą, muszę coś załatwić w Nowym Jorku. |
Annabeth Blake - 29-09-13 15:38:28 |
<uśmiechnęła się lekko> Nie zdziwiłabym się, gdybyś chciał wyjechać na zawsze <westchnęła> Sama się nad tym zastanawiam, zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach <przełknęła ślinę> |
Jace Wayland - 29-09-13 15:40:04 |
<Przechylił głowę> Nie wyjeżdżaj <poprosił cicho> |
Annabeth Blake - 29-09-13 15:50:16 |
Jeszcze nie wiem. Na razie to tylko pomysł <wzruszyła ramionami> Ale coraz częściej zdarzają się tu ataki wampirów, na moją siostrę. Mnie. <przełknęła ślinę> Ktoś przemienił też mojego znajomego <westchnęła> |
Jace Wayland - 29-09-13 15:53:49 |
<Uniósł brew.> |
Annabeth Blake - 29-09-13 15:59:39 |
Nie wszyscy są niebezpieczni <wzruszyła ramionami> Ale jest tu jakiś, który ewidentnie przesadza <upiła trochę soku> |
Jace Wayland - 29-09-13 16:01:23 |
Wiesz który? |
Annabeth Blake - 29-09-13 16:06:02 |
Nie <pokręciła głową> Ale chcę się dowiedzieć. |
Jace Wayland - 29-09-13 16:07:05 |
<Wzruszył ramionami> |
Annabeth Blake - 29-09-13 16:13:01 |
Nie prosiłam cię o pomoc <uśmiechnęła się szeroko i wzruszyła ramionami> |
Jace Wayland - 29-09-13 16:15:44 |
Wiem |
Annabeth Blake - 29-09-13 16:20:46 |
Tak? <uniosła brew> |
Jace Wayland - 29-09-13 16:24:34 |
<Westchnął, pochylił się, położył dłoń na jej policzku i pocałował ją delikatnie> |
Annabeth Blake - 29-09-13 16:34:27 |
<zamarła zaskoczona, patrząc się na niego szeroko otwartymi oczami, które po chwili zamknęła i pod wpływem chwili odwzajemniła pocałunek. Gdy zdała sobie sprawę z tego, co robi odsunęła się i zasłoniła dłonią usta> Przepraszam ja... ja nie mogę <szepnęła i szybko wyszła z baru> |
Jace Wayland - 29-09-13 16:36:00 |
<Spojrzał za Ann i westchnął cichutko> |
Noah Puckerman - 20-10-13 11:10:29 |
< Przyszedł, zamówił sobie kolejną już dziś kawę. Po chwili usiadł przy stoliku.> |
Hayley Momsen - 20-10-13 11:25:06 |
<wchodzi do środka, nie zdejmując okularów przeciwsłonecznych; zamawia sobie sałatkę i mocną kawę, po odebraniu zamówienia dosiada się do chłopaka bez słowa> |
Noah Puckerman - 20-10-13 11:32:37 |
< Uniósł wzrok znad kubka z kawa.> Hej piękna < Uśmiechnął się arogancko.> |
Hayley Momsen - 20-10-13 11:36:48 |
Hej <zdobyła się na lekki uśmiech i zaczęła jeść> |
Noah Puckerman - 20-10-13 11:39:40 |
< Przyglądał jej się uważnie.> Czemu akurat do mnie się przysiadłaś?< Uniósł brwi.> Nic do ciebie możesz tutaj siedzieć, a nawet musisz ale czemu wybrałaś akurat ten stolik? < Uniósł kącik ust.> |
Hayley Momsen - 20-10-13 11:41:36 |
Wyglądasz interesująco <wzruszyła ramionami i napiła się kawy krzywiąc się trochę> |
Noah Puckerman - 20-10-13 11:49:00 |
Hmmm interesująco tak? < Nachylił się nad stolikiem > Zdradzisz mi swoje imię piękna damo? < Szepnął jej na ucho.> |
Hayley Momsen - 20-10-13 11:56:03 |
<uśmiechnęła się zadziornie> Jeśli ty zdradzisz mi swoje. |
Noah Puckerman - 20-10-13 11:57:13 |
Ja zapytałem pierwszy < Nachylił się jeszcze bardziej, przegryzł delikatnie płatek jej ucha.> |
Hayley Momsen - 20-10-13 12:02:09 |
<uśmiechnęła się kątem ust> Hayley. |
Noah Puckerman - 20-10-13 12:05:46 |
Puck < Uśmiechnął się lekko.> Skoro znam już twoje imię Hayley to może przejdziemy do następnej części zapoznawczej? |
Hayley Momsen - 20-10-13 12:11:00 |
<uniosła okulary> Na co czekamy? <> |
Noah Puckerman - 20-10-13 12:12:42 |
Na nic < Przejechał dłonią przedramieniu.> Może pójdziemy na basen? < Uniósł brwi.> |
Hayley Momsen - 20-10-13 12:15:06 |
<dopiła kawę i podniosła się ze swojego miejsca> Chodźmy <powiedziała zmierzając do wyjścia> |
Noah Puckerman - 20-10-13 12:16:42 |
< Wyszli.> |
Ginger Howell - 20-10-13 12:25:32 |
*Weszła i zamówiła jajecznicę. Usiadła przy stoliku i zaczęła wolno jeść rozgrzebując co chwilę jedzenie na talerzu.* |
Rebekah Mikaelson - 20-10-13 13:06:07 |
*wchodzi i już znajduje się przy Ginger* Cześć mała, ruda.. *mruży oczy* Nieważne. *wbija kły w jej szyję i żywi się dłuższy czas. Kiedy kończy oblizuje wargi i chwyta jej podbródek, aby spojrzała jej w oczy* A teraz zapomnisz o tym co wydarzyło się przed chwilą. *wyciąga z kieszeni chusteczkę i przykłada do jej rany na szyi, prostuje się* Hej. Mogę się dosiąść? *uśmiecha się przyjaźnie* |
Ginger Howell - 20-10-13 13:10:35 |
*Kiedy wampirzyca skończyła pić jej krew, docisnęła chusteczkę do rany. Uśmiechnęła się do blondynki.*Jasne, siadaj. |
Rebekah Mikaelson - 20-10-13 13:12:10 |
Dzięki. *dosiada się i zakłada nogę na nogę* Co ci się stało w szyję? *unosi brwi* Krwawisz. *krzywi się* |
Ginger Howell - 20-10-13 13:18:33 |
Ja...*Zaczęła, ale przerwała na chwilę. Spojrzała na zakrwawioną chusteczkę.*To nic takiego. |
Rebekah Mikaelson - 20-10-13 13:21:03 |
Och.. napewno? Skoczę ci po jakąś herbatę malinową, zawsze pomagają. *uśmiecha się lekko, wstaje i idzie do lady. Zmawia herbatę, kiedy ją dostaje i kelnerka odchodzi, ta wbija sobie kieł w opuszek palca i kilka kropli krwi, która uleczy dziewczynę spada prosto do herbaty. Chowa kły, jej ranka się uleczyła i wraca do stolika* Proszę. *stawia przed nią napój i siada* Jestem Rebekah. *uśmiecha się delikatnie* |
Ginger Howell - 20-10-13 13:24:51 |
Dziękuję.*Wzięła herbatę i napiła się kilka łyków. Odstawiła napój na stolik i uśmiechnęła się lekko.*A ja Ginger. |
Rebekah Mikaelson - 20-10-13 13:27:48 |
Ginger.. Jak piwo. *uśmiecha się szeroko i opiera się wygodnie o oparcie krzesła* Długo tutaj mieszkasz? Muszę przyznać, że widzę cię po raz pierwszy. |
Ginger Howell - 20-10-13 13:32:36 |
*Zaśmiała się słysząc porównanie dziewczyny.*Ciekawe, nigdy o tym nie pomyślałam.*Podłubała jeszcze chwilę widelcem z jajecznicy i odstawiła talerz na bok.*Mieszkam tu od wczoraj. A jesteś stąd? |
Rebekah Mikaelson - 20-10-13 13:34:35 |
Tak jakby. Wiele lat spędziłam w tym mieście. I chyba mam tu więcej wrogów niż przyjaciół. Zdecydowanie. *uśmiecha się lekko i patrzy jak jej rana powoli się zabliźnia* Pij tą herbatę, naprawdę pomoże. *puszcza jej oczko* |
Ginger Howell - 20-10-13 13:40:05 |
*Wzruszyła ramionami i wzięła napój w obie dłonie.*Skoro tak mówisz.*Wzięła kilka dużych łyków. W szklance zostało już niedużo herbaty.*Nie rozumiem, czemu ludzie cię tu nie lubią. Nie wydajesz się kimś, kto robi sobie wrogów na każdym kroku. |
Rebekah Mikaelson - 20-10-13 13:42:55 |
*uśmiecha się szeroko i stara się nie roześmiać* Jestem wyjątkowo wredną suką. Ale jeszcze nie osiągnęłam tego stopnia samouwielbienia co mój brat. On jest chyba najbardziej znienawidzonym człowiekiem w tym mieście. *przewraca oczami* |
Ginger Howell - 20-10-13 13:48:30 |
Widocznie nie poznałam cię jeszcze na tyle dobrze, żeby tak twierdzić.*Uśmiechnęła się i dopiła herbatę do końca.*A co do twojego brata, to po tym opisie mam nadzieję, że nigdy go nie spotkam. |
Rebekah Mikaelson - 20-10-13 13:53:03 |
No wiesz.. pozory mylą, prawda? *unosi kącik ust* Jak bym mogła wybierać, to też wolałabym go w ogóle nie poznać. *puszcza jej oczko* Mamy bardzo.. mordercze stosunki. *przygryza lekko wargę i w końcu wyciąga telefon z kieszeni spodni. Odczytuje e-maila i szybko ścisza dźwięki, gdy z telefonu wydobywa się jakieś sapanie Noah'a <hahaha>. Unosi brwi oglądając nagranie i zaciska mocno wargi* Wiesz skarbie, muszę już lecieć. *daje jej kartkę ze swoim numerem* Musimy wyskoczyć na jakieś mocne brandy. Teraz czas mnie goni, muszę kogoś zabić. *wstaje i uśmiecha się do niej lekko chowając telefon do kieszeni* Do zobaczenia. *wychodzi* |
Ginger Howell - 20-10-13 14:06:58 |
*Zaśmiała się cicho.*Rozumiem.*Kiedy dziewczyna włączyła coś na telefonie i Ginger usłyszała dźwięk, który Rebekah za chwilę wyciszyła, uniosła brew. Patrzyła na towarzyszkę. Ta następnie wstała i pożegnała się, a Ginger wzięła od niej kartkę z numerem.*To na pewno.*Uśmiechnęła się szeroko.*Do zobaczenia.*Kiedy blondynka już wyszła, ruda zapłaciła za swoje śniadanie i również opuściła lokal.* |
Jace Wayland - 26-10-13 09:19:15 |
<Wszedł powolnym krokiem i rozejrzał się. Był tu może już kiedyś? Nie pamiętał. Usiadł przy pierwszym lepszym, wolnym stoliku i zamówił sobie frytki i colę> |
Ariana Grande - 26-10-13 10:14:23 |
<przychodzę do baru, rozglądając się chwilę pp nim. Gdy mój wzrok pada na Jace'a, postanawiam do niego podejść. Usiadłam na krześle naprzeciwko> Hej. Przepraszam, że wczoraj tak zniknęłam <przełknęła ślinę i popatrzyła się na chłopaka> |
Jace Wayland - 26-10-13 10:16:53 |
<Zerknął na Arianę i uśmiechnął się> Nie ma sprawy <wzruszył ramionami> |
Ariana Grande - 26-10-13 10:20:52 |
<odetchnęłam z ulgą, że chłopak nie zadawał pytań i zmusiłam się do uśmiechu. Zamówiłam sobie kakao i naleśniki> |
Jace Wayland - 26-10-13 10:24:13 |
<Uśmiechnął się i napił swojej coli> Więc... kontynuujemy wczorajszą rozmowę? |
Ariana Grande - 26-10-13 10:31:42 |
Pewnie <powiedziałam z entuzjazmem i uśmiechnęłam się szeroko> Możesz opowiedzieć mi wszystko o krajach, w których byłeś, a szczególnie tych w Europie <wzięłam do ust kęs naleśnika> |
Jace Wayland - 26-10-13 10:32:25 |
Poważnie, chcesz tego słuchać? <zapytał z uśmiechem> |
Ariana Grande - 26-10-13 10:41:19 |
Oczywiście <zaśmiałam się melodyjnie> Kto by nie chciał? <spytałam i uniosłam lekko brew> |
Jace Wayland - 26-10-13 11:27:02 |
<Wzruszył ramionami> Nie za często opowiadam o sobie. |
Ariana Grande - 26-10-13 12:10:48 |
Ja też nie lubię mówić o sobie <uśmiechnęłam się delikatnie i wzięła kilka łyków kakao> Dlatego odwracam uwagę od siebie, wypytując ludzi o różne rzeczy <puściłam mu oczko i wzięłam kęs naleśnika> Ale za to umiem słuchać i ciekawi mnie, co ludzie mają do powiedzenia. |
Jace Wayland - 26-10-13 12:12:57 |
<Przechylił głowę.> A ja po prostu zmieniam temat <odparł i uśmiechnął się delikatnie> |
Ariana Grande - 26-10-13 15:30:45 |
Wychodzi na to samo <powiedziałam z usmiechem i wzruszam lekko ramionami> Tak w ogóle to czemu nie lubisz mówić o sobie, co? Będąc w tylu miejscach na świecie, musisz być bardzo interesującą osobą <mrugnęłam do niego i zaśmiałam się cicho> |
Jace Wayland - 26-10-13 18:33:15 |
<Przechylił głowę i wzruszył ramionami> Po prostu nie lubię. <uśmiechnął się> Interesującą? Czy ja wiem? |
Ariana Grande - 26-10-13 19:00:54 |
<wywróciłam oczami> No dobrze, niech ci będzie powiedziała i dokończyła jedzenie> Ja muszę się już zbierać. Do zobaczenia <uśmiechnęłam się, zapłaciłam za siebie i opuściłam bar> |
Jace Wayland - 26-10-13 19:02:37 |
<Odprowadził ją wzrokiem. Zapłacił za siebie i wyszedł> |
Megan Archer - 01-11-13 13:27:48 |
*Trzeba było utrzymywać pozory normalności. Może policja jej nie zgarnie jak tyko pojawi się na ulicy. Usiadła w miejscu z którego miała widok na cały lokal i zamówiła naleśniki z syropem klonowym. Coś co najbardziej lubiła, gdy była dzieckiem* |
Megan Archer - 01-11-13 16:21:04 |
*kiedy zjadłą, zapłaciła i wyszła* |
Jace Wayland - 10-11-13 08:46:25 |
<Wszedł i usiadł przy wolnym stoliku. Zamówił colę i małą pizzę.> |
Jace Wayland - 10-11-13 09:45:14 |
<Kiedy zjadł i wypił, zapłacił i wyszedł z baru> |
James Meyers - 10-11-13 10:05:25 |
<Wchodzi do środka, zamawia tosty i siada przy wolnym stoliku; je i rozmyśla> |
Cassandra Harris - 10-11-13 10:27:44 |
< Przychodzi do baru śniadaniowego, zamawia kanapkę i kawę.Siada przy wolnym stoliku konsumując swój posiłek. > |
James Meyers - 10-11-13 12:12:32 |
<Kończy jedzenie; płaci i wychodzi, przechodząc obok uroczej brunetki, posyłając jej lekki uśmiech> |
Cassandra Harris - 10-11-13 12:16:43 |
< Odwzajemnia uśmiech, kończy swój posiłek, płaci i wychodzi. > |
Lena Duchannes - 07-12-13 10:28:55 |
*Dosyć szybko znalazła bar śniadaniowy. Zadowolona weszła do środka pocierając dłonie, żeby się rozgrzać. Usiadła na wysokim krześle przy ladzie i zamówiła sobie naleśniki z syropem klonowym. Po chwili dostała swoje śniadanie, które zjadła ze smakiem. Zapłaciła i wyszła zapinając płaszczyk i wiążąc szalik na szyi* |
Miranda McGuinness - 08-03-14 09:47:17 |
< Weszła i bardzo głodna podeszła do lady. Zamówiła czarną kawę i dwa omlety - jeden na słono , drugi na słodko. Odebrała swoje zamówienie i usiadła przy jednym ze stołów , tak aby móc wygodnie obserwować ulicę > |
Miranda McGuinness - 08-03-14 12:26:20 |
< zapłaciła i wyszła. > |
Pandora Hudson - 23-03-14 08:40:10 |
<Wchodzę. Zamawiam zieloną herbatę i naleśnika z owocami. Jem.> |
Pandora Hudson - 23-03-14 12:26:18 |
<Płacę, co przypomina mi o końcu dochodów i wychodzę> |
Jasmine Brown - 20-04-14 14:02:53 |
*weszłam do baru, usiadłam przy stoliku i zamówiłam naleśniki i herbatę owocową, czekając na zamówienie zaczęłam przyglądać się ludziom za oknem* |
Alaska Waters - 20-04-14 14:53:28 |
<Wchodzę do pierwszego lepszego baru, który mam po drodze i rozglądam się sceptycznie po wnętrzu. Nie przejmując się, czy jest tu zakaz palenia wyciągam paczkę Marlboro Light z kieszeni i zapalam jednego, resztę chowając. Zaciągam się raz i wypuszczam dym w kształcie zgrabnych kółek po czym rozglądam się za wolnym miejscem. Wszystkie są pozajmowane więc wzdycham i podchodzę do jakiejś dziewczyny która siedzi sama.> Mogę się dosiąść, prawda? <pytam i nawet nie czekając na odpowiedź siadam naprzeciwko niej.> |
Jasmine Brown - 20-04-14 15:04:08 |
*kiedy dostałam swoje zamówienie ze smakiem zjadłam naleśniki, potem piłam spokojnie herbate, gdy nagle przede mną pojawiła się jakaś dziewczyna* Jasne, siada... *nie zdążyłam dokączyć, ponieważ ta już zajęła miejsce naprzeciwko* |
Alaska Waters - 20-04-14 15:07:20 |
<Ponownie się zaciągam i wypuszczam dym.> Jestem Alaska. <mówię i wyciągam do niej wolą rękę.> |
Jasmine Brown - 20-04-14 15:14:15 |
Jasmine *powiedziałam i nie chętnie podałam jej dłoń* Nie będziesz nic zamawiać? *spytałam po chwili ciszy* |
Alaska Waters - 20-04-14 15:18:15 |
<Wzruszam ramionami, kolejny raz zaciągając się i wydmuchując dym.> Jadłam w domu. Nie wiesz czy mają tu jakiś alkohol? <pytam i marszczę brwi rozglądając się.> |
Jasmine Brown - 20-04-14 15:24:20 |
Nie, jestem nowa *powiedziałam i wzięłam łyk herbaty* Ode mnie raczej nie wiele się dowiesz *dodałam po chwili* |
Alaska Waters - 20-04-14 15:26:01 |
Okay <odpowiadam wzruszając ramionami.> Jak bardzo nowa? <unoszę brew.> Kiedy się wprowadziłaś? |
Jasmine Brown - 20-04-14 15:40:07 |
Wczoraj *odpowiedziałam uśmiechając się nieśmiało* A ty od zawsze tu mieszkałasz? |
Alaska Waters - 20-04-14 15:43:01 |
Nie. Wprowadziłam się wczoraj <odpowiadam i uśmiecham się lekko ponownie się zaciągając papierosem.> |
Jasmine Brown - 20-04-14 15:57:00 |
Czyli obie jesteśmy świeże *uśmiechnęłam się przyjaźnie i dodałam* poznałaś juz kogoś? |
Alaska Waters - 20-04-14 15:58:38 |
Nie <odpowiadam ponownie.> Jesteś pierwszą osobą którą poznałam. <dodaję kiwając lekko głową.> |
Jasmine Brown - 20-04-14 16:04:39 |
Ja juz miałam okazję poznać parę osób *powiedziałam pewnie* Jeśli mogę wiedzieć co sprowadziło Cię do mf? |
Alaska Waters - 20-04-14 16:06:25 |
Nie mnie. <odpowiadam i zaciągam się papiersoem, wydmuchując dym w postaci kółeczek.> Mojego ojca. Uznał że tu jest bezpiecznie i w końcu uda mu się nade mną zapanować. <wzruszam ramionami.> |
Jasmine Brown - 20-04-14 16:12:03 |
*pomachałam ręką odganiając dym* Rozumiem, że Ty nie zamierzasz mu w tym pomóc? *spytałam i dopiłam herbatę* |
Alaska Waters - 20-04-14 16:13:12 |
Ani trochę. <parskam chrapliwym śmiechem.> Sam jest sobie winien <wzruszam ramionami uśmiechając się szeroko.> |
Jasmine Brown - 20-04-14 16:23:18 |
Już mu współczuję *zaśmiałam się cicho* wiesz, będę się już zbierać *westchnęłam i zapłaciłam za swoje zamówienie* Do następnego razu *dodałam i wyszłam* |
Alaska Waters - 20-04-14 16:27:46 |
Pa <zdążam odpowiedzieć zanim wychodzi i kończę papierosa. Gaszę go i bez skrupułów rzucam go na podłogę przydeptując, Kiedy zauważam że w moją stronę idzie zbulwersowany kelner, uśmiecham się do niego szerokim uśmiechem, pokazując równe, białe zęby o zmywam się z baru, zanim zdąży coś powiedzieć.> |
Pierre Floyd - 19-06-14 08:15:32 |
<Wchodzi do baru i siada przy oknie z okularami na nosie. Zamawia kawę z mlekiem i jajecznicę z boczkiem i dwie bułki z masłem, a na potem budyń czekoladowy. Je, przyglądając się ludziom. Uwielbiał poranki.> |
Miranda McGuinness - 19-06-14 09:52:57 |
< Miranda weszła nie zwracając niczyjej uwagi do baru. Podeszła do lady i zamówiła mocną kawę oraz naleśniki z syropem klonowym. Kiedy odebrała zamówienie rozejrzała się po pomieszczeniu i zauważyła niesforne fale, od których bicie jej serca automatycznie sie przyśpieprzyło. Wzięła parę głębszych wdechów i staneła za nim, trzymając w dłoniach jedzenie > Śniadanie na kaca? < mruknęła sexownie do jego ucha, uśmiechając się przy tym delikatnie. Z gracją się odwróciła i usiadla naprzeciwko niego, przyglądając się jemu swoimi bystrymi oczyma > |
Pierre Floyd - 19-06-14 12:45:53 |
<Pokiwał lekko głową, słysząc znajomy ton głosu i dopiero po chwili przeniósł na nią wzrok z zawadiackim uśmiechem.> |
Miranda McGuinness - 19-06-14 21:10:11 |
< Miranda posłała mu zawadiacki uśmiech i wzięła kawałek naleśnika do ust > Gra słów, dzieciaczku? < oblizała sexownie wargę, a dłonie zacisneła na kubku mocnej kawy. Przez cały czas patrzyła prosto na niego > Nie narzekam na brak rozrywki, ostatnia podróż po stanie przyniosła miłe efekty < podniosła sugestywnie brew > A jak u ciebie ? |
Pierre Floyd - 19-06-14 21:18:13 |
To oblizywanie warg... podejrzewam niewyżycie seksualne <roześmiał się pod nosem i odłożył kubek, a słysząc jej pytanie wzruszył ramionami, opierając sie łokciami na blacie i spojrzał jej śmiało w oczy> |
Miranda McGuinness - 19-06-14 21:27:29 |
Zastanów się nad studiowaniem psychologii < zaśmiała się promiennie i odrzuciła włosy na plecy. Schowała wzrok za powiekami - onieśmielał ją bardziej niż większość chłopaków co było głupie - był od niej młodszy, a ona zachowywała się jak nastolatka > Zbyt bardzo mnie czarujesz... Nadal naćpany czy moze nabijasz się ze mnie? < podniosła pytająco brew, a wzrok utkwiła w kubku jednocześnie upijając z niego łyk > |
Pierre Floyd - 19-06-14 21:31:39 |
Ostatni raz byłem naćpany w Blue Night z Tobą <Mruknął, ściągając lekko brwi i wzruszył ramionami, nie myśląc już nad tym> |
Miranda McGuinness - 19-06-14 21:40:00 |
< Miranda ścisnęła palce mocniej na kubku. W jej oczach pojawiły się ogniki, które wcale nie były przyjazne. Gdyby on tylko wiedział do czego dziewczyna była zdolna... > Nie pozwalaj sobie. Pokazuje z łatwością, ze jestem dla ciebie za dobra < uśmiechneła się wrednie po czym zjadła kolejne kęsy posiłku. Na chwilę się zamyśliła po czym wróciła oczyma do jego twarzy. Przejechała palcami od jego nadgarstka do łokcia po czym pocałowała koniuszki jego palców > Na pewno tego chcesz? |
Red Coat - 19-06-14 21:43:31 |
<wchodzi do baru i kieruje się do młodej pary siedzącej przy stoliku. Siada obok Mirandy i przytula ją> Cześć przyjaciółko! Tak dawno się nie widziałyśmy <uśmiecha się szeroko i całuje ją w policzek. Zwraca się do chłopaka> A ty musisz byś Pierre, jej chłopak... kolejny zresztą. Ty też ją zgwałciłeś jak ten jej poprzedni... jak mu tam było... Charles? <uniosła brew ku górze i odwróciła się do do dziewczyny hipnotyzując ją tak, że nawet werbena, którą mogła mieć przy sobie, nie podziałałaby> No, dalej Mira, opowiedz temu przystojniakowi o Charlesie <pokiwała głową, uśmiechając się zachęcająco> |
Pierre Floyd - 19-06-14 21:43:59 |
<Roześmiał się cicho pod nosem, gładząc palcami jej policzek i wargi . Czuł się tak dziwnie miło. Lubił ją dotykać, zupełnie jakby ich ciała były do siebie dopasowane. Spuścił lekko wzrok, czując rosnące podniecenie. Odchrząknął, gdy pojawiła sie nieznajoma osoba i usmiechnal sie do niej. Jej słowa sprawiły ze uniosl brwi do gory, udmiechnąl sir głupio> |
Miranda McGuinness - 19-06-14 21:54:42 |
< Miranda już chciała wstawać oniemiała urokiem Pierra. Zawsze się tak przy nim czuła i zapominała o całym swoim pobycie tutaj oraz jego konsekwencjach. Tym bardziej pojawienie się czerwonej spowodowało zniknięcie uśmiechu z jej twarzy. Wraz z jej słowami czarownica coraz bardziej sztywniała. Miała ochotę rzucić na nią najgorsze klątwy, ale musiała się opanować > Witaj RC, dawno cię nie widziała. I nie tęskniłam.. < uśmiechneła się kwaśno. Wtedy poczuła to okropne uczucie w głowie, kiedy ktoś się do niej wkradał > Ja... Nie chcesz o tym słyszeć... On był bardzo złym i nieodpowiednim chłopakiem, który bawił się moim kosztem. Zmusił mnie do sexu kiedy jeszcze byłam z moim poprzednim chłopakiem... Pragnełam zemsty, ale < przełknęła głośno ślinę > Zagubiłam się. Narzeczony mnie porzucił, całe miasto zaczeło mnie uwarzać za sukę, zresztą właśnie przez tą panią o tutaj < pokazała na nią obraźliwie palcem > Wtedy tylko on mnie zrozumiał i nie widział we mnie całego zła tego miasta. Zauroczyłam się w oprawcy... czy można być jeszcze bardziej głupim? < spuściła głowę. Nie była w stanie popatrzeć na Pierre. W głowie leciała jej myśli : Jesteś zadowolona RC? > |
Pierre Floyd - 19-06-14 22:00:29 |
<Zmiana emocji na twarzy Mirandy sprawiła że uśmiech zniknął z twarzy Pierrea. Cały czas przysłuchiwał się jej słowom, nic nie rozumiejąc i nie wiedząc co powiedzieć. |
Red Coat - 19-06-14 22:01:54 |
Och tak, zauroczenie się w gwałcicielu to moja ulubiona część <pokiwała głową i uśmiechnęła się szeroko> A jak to było z bachorami? Ten, który miałaś mieć z Alexandrem okazał się po prostu błędem w papierach, a co było wcześniej, jeszcze przed Falls? <zamrugała oczami, patrząc się na nią wyczekująco> |
Miranda McGuinness - 19-06-14 22:06:39 |
< Miranda zamknęła oczy. Pod powiekami czuła ze zbierają cię jej łzy. Czemu ta czerwona suka to robi, czemu zawsze musi się wtrącać w jej życie. Włosy czarownicy nastroszyły się pod wpływem emocji. Bardzo nie chciała otwierać ust, ale nie mogła tego powstrzymać > W twoim wieku byłam w ciąży z moim pierwszym chłopakiem. Niestety, w 3 miesiącu miałam wypadek samochodowy. Pijany kierowca we mnie wjechał i omal nie zginęłam. Niestety moje dziecko nie unikneło śmierci... < przygryzła wargę aż do krwi > |
Red Coat - 19-06-14 22:11:09 |
Pięknie! Tą część też lubię <uśmiechnęła się szeroko> No, trzymajcie się. Udanego związku <puściła im oczko i rozpłynęła się w powietrzu> |
Pierre Floyd - 19-06-14 22:12:46 |
Kurwa <przeklął pod nosem , nie kontrolując swoich emocji. Nie był w zbyt dobrym humorze.. Zależało mu na Mirandzie ale to co się dowiedział nie wiedział jak ich ewentualny związek mógłby sie potoczyć. Przeniósł wzrok na Czerwoną i mruknął oschle> |
Miranda McGuinness - 19-06-14 22:17:15 |
< Miranda nie miała odwagi uronić łzy, lecz kiedy czerwona opuściła bar nie powstrzymywała już emocji. Przysuneła się do Pierra i zaczeła płakać małym strumieniem. > Przepraszam... < wzięła parę głębokich wdechów i spojrzała prosto na niego lekko zaszklonymi oczyma > Czy nadal masz ochotę abym cię zaskoczyła ? < postarała się uśmiechnać delikatnie > Chętnie ci wszystko jeszcze wytłumaczę jak będziesz chciał.. |
Pierre Floyd - 19-06-14 22:24:24 |
Może innym razem? <spytał zachrypniętym głosem, dużo się dzisiaj dowiedział i nie chciał.. Westchnął i podszedł do niej kucając przed nią i całując jej dłoń> |
Miranda McGuinness - 19-06-14 22:28:58 |
< Miranda patrzyła za nim uważnie. Nie wiedziała co teraz miała myśleć bo jednak to było dla niej spore wyzwanie. Kiwnęła głową na jego słowa > Rozumiem. Nie wymagam od ciebie całkowitego zrozumienia, ale chcę tylko abyś wiedział że każdy popełnia błędy w życiu... < przełkneła ślinę i spojrzała na niego roziskrzonym spojrzeniem > Nie zamierzasz jeszcze iść, prawda? < w głowie jednak inne pytanie chodziło jej po głowie. Czy jego propozycja była całkiem serio? Ciężko było jej w to uwoerzyć > |
Pierre Floyd - 19-06-14 22:34:13 |
Nie mam do Ciebie o nic pretensji, nie osądzam Cię <powiedział z lekkim uśmiechem, odgarniając opadający kosmyk włosów za jej ucho.> |
Miranda McGuinness - 19-06-14 22:38:23 |
< Miranda podziękowała mu wzrokiem. Nie wróciła jednak na swoje miejsce, a usiadła obok Pierra. Ich biorda się stykały > Chciałabym cię nadal czymś zaskoczyć. Ostrzegam, ze możesz na prawdę doznać emocji o których nie miałes pojęcia < uśmiechneła się tajemniczo i dokończyła swoją kawę. Odłożyła kubek i złożyła na jego policzku delikatny pocałunek > |
Pierre Floyd - 21-06-14 11:08:40 |
Woow <mruknął z rozbawieniem, czując jeszcze jej usta na swojej skórze. Dopił kawę do końca, wówczas poczuł silne wibracje w nodze. Wyciągnął telefon ze spodni. Sara. Coś musiało się stać. Pierre położył pieniądze na stoliku i pożegnał się z Mirandą, po czym wyszedł.> |
Miranda McGuinness - 21-06-14 11:21:35 |
< Miranda zdezorientowana patrzyła na to jak mimika Pierra diametralnie się zmienia. Chciała cos powiedzieć, ale jedyne co to złapała go za dłoń i spojrzała głęboko w oczy. Kiedy już opuścił bar, ona po chwili również wyszła, nie płacąc za siebie > |
Alice Cavercius - 29-06-14 10:32:35 |
<podjeżdża samochodem pod bar i wychodzi z niego. Av jeszcze nie odpisała na smsa, więc musiała gdzieś przeczekać. Wyciągnęła Tobiego z auta i weszła do środka. Zajęła miejsce przy ścianie, kładąc fotelik z dzieckiem obok na ławce. Wzięła kartę i po chwili złożyła zamówienie> |
Bellamy Blake - 29-06-14 11:32:37 |
*Bellamy po prawie całej spędzonej nocy w klubie postanowił z rana zjeść coś w miarę normalnego. Wszedł do baru śniadaniowego, zamówił sobie kawę oraz sałatkę po czym zajął miejsce nie daleko dziewczyny. Z nudów czekając na zamówienie patrzył co jakiś czas na młodą dziewczynę, ale postanowił nie wstawać ponieważ nie lubił zbytnio zaczynać pierwszy rozmowy* |
Alice Cavercius - 29-06-14 14:01:27 |
<w ostateczności postanowiła zamówi tylko kawę. Nie była głodna. Miała zbyt ściśnięty żołądek żeby przełknąć cokolwiek. Zerknęła kątem oka na Tobiego, ale widząc, że śpi spokojnie uśmiechnęła się krótko i przeniosła wzrok na okno. Wyciągnęła z kieszeni telefon, kładąc go na stoliku, żeby widzieć, gdy siostra do niej napisze. Po chwili poczuła na sobie czyjeś spojrzenie. Odszukała mężczyznę wzrokiem, zatrzymując go na nim na krótką chwilę. Uśmiechnęła się delikatnie i wróciła do siebie. Gdy dostała zamówienie, upiła łyk kawy> |
Bellamy Blake - 29-06-14 14:22:42 |
*Nie tego się spodziewał, no cóż mógł to przewidzieć. Kiedy jeszcze nie otrzymał swojego zamówienia postanowił wstać i zmienić miejsce. Po chwili zastanowienia pewny siebie podszedł do dziewczyny jak gdyby nic usiadł na przeciwko niej.* |
Alice Cavercius - 29-06-14 15:44:22 |
Witaj bezwstydny obserwatorze <powiedziała z uśmiechem, nie mając oczywiście chęci go obrazić. Uśmiechnęła się kątem ust i napiła się kawy> Jestem Alice <przedstawiła się, zakładając nogę na nogę> A to Toby <dodała, wskazując na śpiącego w nosidełku malca. Odłożyła kubek na stolik i przeczesała palcami włosy> |
Bellamy Blake - 29-06-14 15:51:51 |
Niezły przydomek. |
Alice Cavercius - 29-06-14 16:07:22 |
Rozumiem, że trafiłam z nim w dziesiątkę? <uniosła brew, patrząc się na niego z rozbawieniem> Czyli nie jestem twoją pierwszą ofiarą? <przygryzła wargę w uśmiechu i także zerknęła na malucha> Na pewno <powiedziała, wzdychając cicho. Silnego, jak jego tata. Ponownie przeniosła wzrok na chłopaka, żeby choć na chwilę przestać o tym myśleć i napiła się kawy> |
Bellamy Blake - 29-06-14 16:18:33 |
Można tak powiedzieć. |
Alice Cavercius - 29-06-14 16:33:06 |
Taa kiedyś też tak mogłam powiedzieć, a teraz proszę, jestem zupełnie nieszkodliwa <pokręciła lekko głową, uśmiechając się rozbrajająco> Czemu Falls? Z wielu powodów, innych dla każdego. Ale zależy też, którą wersję chcesz poznać. Tą oficjalną, czy trochę mniej. <powiedziała, kiwając powoli głową. Nie wiedziała, czy chłopak jest zwykłym człowiekiem czy jakimś nadnaturalnym. Szczerze powiedziawszy w tej chwili jakoś mało ją to obchodziło> |
Bellamy Blake - 29-06-14 16:48:02 |
Nieszkodliwa? Czemu się zmieniłaś? A raczej powinienem zapytać przez co? |
Bellamy Blake - 29-06-14 20:12:13 |
*Po jakim czasie do środka wszedł jakiś mężczyzna w garniturze. Bellamy od razu spanikował i wstał z miejsca.* |
Alice Cavercius - 30-06-14 19:14:59 |
Do zobaczenia <powiedziała, odprowadzając chłopaka wzrokiem. Schowała numer do kieszeni spodni i upiła łyk kawy, rozglądając się po sali nieobecnym wzrokiem> |
Red Coat - 30-06-14 19:47:49 |
<blondynka w czerwonym płaszczu pojawia się na miejscu naprzeciwko Alice, uśmiechając się szeroko. Zanim dziewczyna zdążyłaby cokolwiek zrobić, Czerwona sprawia, że traci przytomność. Bierze ją i Tobiego i znika> |
Liliane Macpherson - 14-07-14 09:29:23 |
< Lils weszła do baru. Rozglądnęła się po pomieszczeniu i wybrała mały stolik umieszczony pod oknem. Usiadła przy nim pozwalając aby pormienie słońca padały jej na twarz. Uśmiechneła się do kelnera i złożyła zamówienie na dużą czarna kawę i trzy tosty z szynką, pieczarkami i serem. > |
Liliane Macpherson - 14-07-14 17:48:37 |
< wyszła > |
Melanie Kahn - 18-07-14 12:20:01 |
<wchodzi do środka i rozgląda się. Siada przy stoliku i zamawia jakąś sałatkę na późne śniadanie. Wyciąga list z kieszeni i całkiem niespiesznie rozwija pogniecioną kartkę. Przełyka cicho ślinę błądząc wzrokiem po literach i kiedy otrzymuje już zamówienie, prawą ręką je, nabijając co jakiś czas kawałki sałatki na widelec, a w lewej trzyma kartkę, nawet nie odrywając od niej wzroku> |
Melanie Kahn - 18-07-14 14:54:03 |
<w końcu odkłada widelec i zgniata kartkę z powrotem. Płaci i wychodzi wsuwając list do kieszeni> |