< Lils przypadkowo wpadła na mężczyznę który wynajął jej mieszkanie. chciała się tylko dowiedzieć, gdzie jest jakiś motel, a ten jej oznajmił iż sam szuka kupca na jego lokum. Dziewczyna nie chciała mu do końca uwierzyć, że tak chętnie je wynajmuje obcej dziewczynie. Zobaczyła, że trzyma w dłoniach akurat świerszczyka z jej nagim zdjęciem. Kolejny dodatek za jej pracę? Nie zważając na to jakie ma obleśne spojrzenie, Macpherson uśmiechała się uroczo i grała idealną lokatorkę. Całe szczęście mężczyzna nie próbował się nawet do niej zbliżyć. Pokazał jej mieszkanie na samym szczycie pięciopiętrowej kamienicy. Pomógł jej wnieść bagaże i poimformował o cenie czynszu. Nie był zbyt wysoki jak na jej kieszeń, no ale zdawała sobie sprawę, że pracę i tak będzie musiała znaleźć. Podziękowała mu za wszystko i pożegnała. Mieszkanie było na prawdę urocze, widać było ze wcześniej mieszkała tutaj kobieta. Sądząc po notatkach jakie znalazła w biurku była to córka mężczyzny. Szybko rozpakowała to co miałą w torbach i położyla się na łóżku. Przymknęła oczy i zaczęła analizować, co będzie robiła jutro >

< Nic dziwnego nie było w tym, że Macpherson przespała jedynie dwie godziny i to już wtedy kiedy za oknem wstawało słońce. Dziewczyna miała wieczny problem z zasypianiem w nowych miejscach. Z podkrążonymi oczami poszła wziąć szybki, lodowaty prysznic. Gdy spod niego wyszła czuła się o niebo lepiej, a zmęczenia na twarzy wcale nie było już widać. Z mokrymi włosami poszła do kuchni, aby zrobić sobie mocną, czarną kawę. Otworzyła okno i zaczęła obserwować to co się dzieje na ulicy. Sączyła powoli kawę i zapaliła papierosy, a w głowie miałą tylko myśl o tym gdzie by można było znaleźć pracę.. Najłatwiej zostać kelnerką, ze względu na dodatkowe dochody z napiwków. Ubrała się w i wyszła z domu >

< Liliane wróciła wczoraj z miasta niezbyt zadowolona. Szybko poszła spać.
Rano gdy wstała zrobiła sobie małe śniadanie. Posprzątała trochę w mieszkaniu i przyniadła na parapecie zastanawiając się co dzisiaj robić. Dawno się nie ruszała , dlatego ubrała się w . Związała włosy w luźny kok i wyszła gdzieś gdzie mogłaby poćwiczyć. >

< Wczoraj wróciła do domu. Umyła się i położyła do łóżka. Zasnęła po paru godzinach oglądania filmu.
dzisiaj: ubrała się w , zjadła śniadanie i wyszła na miasto, uprednio pisząc sms >

< Liliane wróciła wczoraj do mieszkania pod wieczór. Po raz pierwszy cisza która ją przywitała napawała dziewczynę smutkiem. Otworzyła laptopa i puściła jedną ze swoich ulubionych piosenek. Przy okazji stwierdziła, że warto sprawdzić stan konta. Tak jak myślała nie było za dobrze, ale na e-maila przysłali jej informacje, że nakład jej zdjęć zostanie powiększony. Zadowolona z siebie poszła pod prysznic i ubrała się w skąpą koszulę nocną. Chwilę przekręcała telefon w palcach zastanawiając się czy nie napisać do kogoś, ale spasowała. Zawinęła się w koc i zasnęła w mgnieniu oka.
Sen dawno nie był tak przyjemny. Ciężko było wstać dziewczynie, ale w końcu sturlała się z niego. Długo siedziała przed szafą zastanawiając się co założyć. Wybrała . Zajrzała do lodówki aby zjeść coś małego, ale świeciła ona pustkami. Niechętnie założyła obcasy i wyszła na miasto >

< Liliane wróciła parę dni do mieszkania i nie ruszała się z niego prez większość czasu.
Dzisiaj obudził ją z samego rana dzwonek telefonu. Okazało się, że numer na wyświetlaczu należał do człowieka który miał prawa do jej zdjęć. Lil nie ukrywała uśmiechu kiedy powiedział jej, że doszedł nowy nakład a na dodatek pewna firma chce je wykorzystać w swojej kampanii reklamowej. Powinna czuć wstyd że większość Ameryki zobaczy jej cycki, ale przynajmniej miała odpowiednią ilość kasy aby opłacić czynsz i swoje wydadki.
Szybko ubrała się w srebrne krótkie spodenki, błękitną koszuleczkę na ramiączkach z delikatnego materiału oraz czarne, proste sandałki. Związała włosy w niedbały kok i zadowolona z transakcji wyszła z domu >

< wróciła i poszła spać >