StefanSięUśmiecha - 20-05-13 20:42:10


KLUB NOCNY "BLUE NIGHT"



https://31.media.tumblr.com/544a66b2a6c9ea8b85e3e1549fb8c585/tumblr_n0n15iDgg51t5ylo3o2_400.jpg https://31.media.tumblr.com/8c71f6c82677cc85887682dfe46bda37/tumblr_n0n15iDgg51t5ylo3o1_400.jpg
https://31.media.tumblr.com/6fda183ad64b94d9b4f4ca72cc4af632/tumblr_n0n15iDgg51t5ylo3o4_400.jpg https://31.media.tumblr.com/04039447a18985b50c0dbb1cf7b853f2/tumblr_n0n15iDgg51t5ylo3o3_400.jpg

BerryBlackmine - 22-05-13 18:55:20

*wchodzi z Natem*

Nathaniel Goop - 22-05-13 18:57:25

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi z Natem*

Chcesz coś ? *Zamawia sobie piwo*

TylerHoechlin - 22-05-13 18:59:17

*wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky, rozgląda się, zauważa Nate'a i Berry, kiwa do nich głową, popija whisky*

BerryBlackmine - 22-05-13 18:59:54

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi z Natem*

Chcesz coś ? *Zamawia sobie piwo*

A co mi tam! *śmieje się i zamawia margaritę* To co tam u ciebie?

Nathaniel Goop - 22-05-13 19:02:42

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi z Natem*

Chcesz coś ? *Zamawia sobie piwo*

A co mi tam! *śmieje się i zamawia margaritę* To co tam u ciebie?

*Kiwa głową do Tylera* U mnie tak sobie. A u ciebie ? *Wypił całe piwo*

BerryBlackmine - 22-05-13 19:04:53

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Chcesz coś ? *Zamawia sobie piwo*

A co mi tam! *śmieje się i zamawia margaritę* To co tam u ciebie?

*Macha do Tylera* U mnie tak sobie. A u ciebie ? *Wypił całe piwo*

*wzdycha* W miarę... *spogląda kątem oka na Tylera i bierze łyk drinka* Ułożyłeś sobie pewne sprawy?

Nathaniel Goop - 22-05-13 19:08:07

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


A co mi tam! *śmieje się i zamawia margaritę* To co tam u ciebie?

*Macha do Tylera* U mnie tak sobie. A u ciebie ? *Wypił całe piwo*

*wzdycha* W miarę... *spogląda kątem oka na Tylera i bierze łyk drinka* Ułożyłeś sobie pewne sprawy?

Powiedzmy że tak ale nie jestem pewny do końca.*Bierze drugie piwo* Nie mam ochoty jakoś o tym rozmawiać.*Wziął Berry za rękę i pociągnął ją na parkiet* Potańczmy.*Była wolna piosenka, więc złapał ją za biodra i zaczął powoli tańczyć*

BerryBlackmine - 22-05-13 19:12:24

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Macha do Tylera* U mnie tak sobie. A u ciebie ? *Wypił całe piwo*

*wzdycha* W miarę... *spogląda kątem oka na Tylera i bierze łyk drinka* Ułożyłeś sobie pewne sprawy?

Powiedzmy że tak ale nie jestem pewny do końca.*Bierze drugie piwo* Nie mam ochoty jakoś o tym rozmawiać.*Wziął Berry za rękę i pociągnął ją na parkiet* Potańczmy.*Była wolna piosenka, więc złapał ją za biodra i zaczął powoli tańczyć*

*zaśmiała się cicho, położyła mu ręce na ramionach* Rozumiem *uśmiechnęła się pocieszająco*

Nathaniel Goop - 22-05-13 19:15:23

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


*wzdycha* W miarę... *spogląda kątem oka na Tylera i bierze łyk drinka* Ułożyłeś sobie pewne sprawy?

Powiedzmy że tak ale nie jestem pewny do końca.*Bierze drugie piwo* Nie mam ochoty jakoś o tym rozmawiać.*Wziął Berry za rękę i pociągnął ją na parkiet* Potańczmy.*Była wolna piosenka, więc złapał ją za biodra i zaczął powoli tańczyć*

*zaśmiała się cicho, położyła mu ręce na ramionach* Rozumiem *uśmiechnęła się pocieszająco*

*Ciągle patrzył na Berry* Masz ładne oczy.

BerryBlackmine - 22-05-13 19:16:40

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Powiedzmy że tak ale nie jestem pewny do końca.*Bierze drugie piwo* Nie mam ochoty jakoś o tym rozmawiać.*Wziął Berry za rękę i pociągnął ją na parkiet* Potańczmy.*Była wolna piosenka, więc złapał ją za biodra i zaczął powoli tańczyć*

*zaśmiała się cicho, położyła mu ręce na ramionach* Rozumiem *uśmiechnęła się pocieszająco*

*Ciągle patrzył na Berry* Masz ładne oczy.

Serio? Dziękuję *spojrzała w jego oczy* Przed utratą pamięci mówiłeś, że lubisz jak się śmieję

Nathaniel Goop - 22-05-13 19:17:51

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


*zaśmiała się cicho, położyła mu ręce na ramionach* Rozumiem *uśmiechnęła się pocieszająco*

*Ciągle patrzył na Berry* Masz ładne oczy.

Serio? Dziękuję *spojrzała w jego oczy* Przed utratą pamięci mówiłeś, że lubisz jak się śmieję

Bo lubię.*Uśmiechnął się łobuzersko*

BerryBlackmine - 22-05-13 19:19:52

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Ciągle patrzył na Berry* Masz ładne oczy.

Serio? Dziękuję *spojrzała w jego oczy* Przed utratą pamięci mówiłeś, że lubisz jak się śmieję

Bo lubię.*Uśmiechnął się łobuzersko*

Widzę, że "stary Nate" powrócił *mrugnęła do niego* Mam w planach wyjazd do Londynu.

Nathaniel Goop - 22-05-13 19:21:00

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Serio? Dziękuję *spojrzała w jego oczy* Przed utratą pamięci mówiłeś, że lubisz jak się śmieję

Bo lubię.*Uśmiechnął się łobuzersko*

Widzę, że "stary Nate" powrócił *mrugnęła do niego* Mam w planach wyjazd do Londynu.

To fajnie.*Nadal tańczy*

TylerHoechlin - 22-05-13 19:21:35

*dopija whisky,płaci, wychodzi*

BerryBlackmine - 22-05-13 19:26:33

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Bo lubię.*Uśmiechnął się łobuzersko*

Widzę, że "stary Nate" powrócił *mrugnęła do niego* Mam w planach wyjazd do Londynu.

To fajnie.*Nadal tańczy*

To o czym rozmawiamy? *uśmiechnęła się lekko*

Nathaniel Goop - 22-05-13 19:27:57

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Widzę, że "stary Nate" powrócił *mrugnęła do niego* Mam w planach wyjazd do Londynu.

To fajnie.*Nadal tańczy*

To o czym rozmawiamy? *uśmiechnęła się lekko*

Nie wiem.*Wzruszył ramionami*

BerryBlackmine - 22-05-13 19:29:37

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


To fajnie.*Nadal tańczy*

To o czym rozmawiamy? *uśmiechnęła się lekko*

Nie wiem.*Wzruszył ramionami*

*chwilę się zastanawia* Może... pozadawajmy sobie pytania? Coś jak prawda/wyzwanie, ale bez wyzwań? *przygryza dolną wargę*

Nathaniel Goop - 22-05-13 19:30:53

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


To o czym rozmawiamy? *uśmiechnęła się lekko*

Nie wiem.*Wzruszył ramionami*

*chwilę się zastanawia* Może... pozadawajmy sobie pytania? Coś jak prawda/wyzwanie, ale bez wyzwań? *przygryza dolną wargę*

Spoko zacznij*Przestaje tańczyć, siada na krześle.*

BerryBlackmine - 22-05-13 19:33:17

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Nie wiem.*Wzruszył ramionami*

*chwilę się zastanawia* Może... pozadawajmy sobie pytania? Coś jak prawda/wyzwanie, ale bez wyzwań? *przygryza dolną wargę*

Spoko zacznij*Przestaje tańczyć, siada na krześle.*

*siada obok Nate'a* Dokąd chciałbyś wyjechać na parę dni?

Nathaniel Goop - 22-05-13 19:35:24

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


*chwilę się zastanawia* Może... pozadawajmy sobie pytania? Coś jak prawda/wyzwanie, ale bez wyzwań? *przygryza dolną wargę*

Spoko zacznij*Przestaje tańczyć, siada na krześle.*

*siada obok Nate'a* Dokąd chciałbyś wyjechać na parę dni?

Najbardziej chciałbym wyjechać do Barcelony. * Bierze łyka piwa* Czemu chcesz wyjechać ?

BerryBlackmine - 22-05-13 19:37:41

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Spoko zacznij*Przestaje tańczyć, siada na krześle.*

*siada obok Nate'a* Dokąd chciałbyś wyjechać na parę dni?

Najbardziej chciałbym wyjechać do Barcelony. * Bierze łyka piwa* Czemu chcesz wyjechać ?

A czemu nie? *uśmiecha się wesoło* Chcę zwiedzić trochę świata. Funduję sobie prezent urodzinowy. Ale jeszcze szukam ochotnika, który ze mną będzie chciał jechać.

Nathaniel Goop - 22-05-13 19:39:25

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


*siada obok Nate'a* Dokąd chciałbyś wyjechać na parę dni?

Najbardziej chciałbym wyjechać do Barcelony. * Bierze łyka piwa* Czemu chcesz wyjechać ?

A czemu nie? *uśmiecha się wesoło* Chcę zwiedzić trochę świata. Funduję sobie prezent urodzinowy. Ale jeszcze szukam ochotnika, który ze mną będzie chciał jechać.

To będziesz długo szukać.*Uśmiecha się* Teraz twoja kolej.

BerryBlackmine - 22-05-13 19:42:24

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Najbardziej chciałbym wyjechać do Barcelony. * Bierze łyka piwa* Czemu chcesz wyjechać ?

A czemu nie? *uśmiecha się wesoło* Chcę zwiedzić trochę świata. Funduję sobie prezent urodzinowy. Ale jeszcze szukam ochotnika, który ze mną będzie chciał jechać.

To będziesz długo szukać.*Uśmiecha się* Teraz twoja kolej.

Co w sobie lubisz najbardziej *poruszyła zabawnie brwiami*

Nathaniel Goop - 22-05-13 19:48:03

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


A czemu nie? *uśmiecha się wesoło* Chcę zwiedzić trochę świata. Funduję sobie prezent urodzinowy. Ale jeszcze szukam ochotnika, który ze mną będzie chciał jechać.

To będziesz długo szukać.*Uśmiecha się* Teraz twoja kolej.

Co w sobie lubisz najbardziej *poruszyła zabawnie brwiami*

To że jestem bardzo przystojny*Pokazuje jej język* Czemu mnie lubisz?

BerryBlackmine - 22-05-13 19:51:09

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


To będziesz długo szukać.*Uśmiecha się* Teraz twoja kolej.

Co w sobie lubisz najbardziej *poruszyła zabawnie brwiami*

To że jestem bardzo przystojny*Pokazuje jej język* Czemu mnie lubisz?

Bo masz ogromne poczucie humoru, potrafisz mnie wysłuchać, przy tobie czuję się wyluzowana i jesteś moim przyjacielem *przytula go*

Nathaniel Goop - 22-05-13 19:53:31

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Co w sobie lubisz najbardziej *poruszyła zabawnie brwiami*

To że jestem bardzo przystojny*Pokazuje jej język* Czemu mnie lubisz?

Bo masz ogromne poczucie humoru, potrafisz mnie wysłuchać, przy tobie czuję się wyluzowana i jesteś moim przyjacielem *przytula go*

Dzięki*Przytula ją mocno* Teraz ty zadajesz pytanie.

BerryBlackmine - 22-05-13 19:54:43

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Co w sobie lubisz najbardziej *poruszyła zabawnie brwiami*

To że jestem bardzo przystojny*Pokazuje jej język* Czemu mnie lubisz?

Bo masz ogromne poczucie humoru, potrafisz mnie wysłuchać, przy tobie czuję się wyluzowana i jesteś moim przyjacielem *przytula go*

Przepraszam cię, ale muszę lecieć *płaci za drinka i wychodzi*

Nathaniel Goop - 22-05-13 19:56:29

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


To że jestem bardzo przystojny*Pokazuje jej język* Czemu mnie lubisz?

Bo masz ogromne poczucie humoru, potrafisz mnie wysłuchać, przy tobie czuję się wyluzowana i jesteś moim przyjacielem *przytula go*

Przepraszam cię, ale muszę lecieć *płaci za drinka i wychodzi*

Pa*Odprowadza ją wzrokiem, po chwili płaci za piwa i sam wychodzi*

martusia9915 - 23-05-13 17:21:31

*Wchodzi siada przy barze zamawia wódkę z redbull'em.Zamierza zapić wszystkie swoje problemy i smutki a przede wszystkim zagłuszyć ból po smierci brata z którego nie umie się pozbierać*

martusia9915 - 23-05-13 17:24:53

*Zamawia jeszcze raz to samo i pije po woli przez słomke*

Nathaniel Goop - 23-05-13 17:31:47

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia piwo*

martusia9915 - 23-05-13 17:32:17

*Zamawia drink Sex on the beach i zapala papierosa*

QuinnMuller - 23-05-13 17:39:16

Nathaniel Goop napisał:

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia piwo*

<wchodzi do baru, zauważa Nate'a i uśmiecha się do niego delikatnie, siadając na krześle obok> Co słychać?

martusia9915 - 23-05-13 17:40:40

*Zamawia jeszcze 2 drinki *

martusia9915 - 23-05-13 17:44:32

*Wypija i zbiera sie do wyjścia z klubu.*

Nathaniel Goop - 23-05-13 17:45:45

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia piwo*

<wchodzi do baru, zauważa Nate'a i uśmiecha się do niego delikatnie, siadając na krześle obok> Co słychać?

*Uśmiecha się lekko do Quinn*Jak zawszę beznadziejnie *Wzrusza ramionami* A u ciebie jak ?

QuinnMuller - 23-05-13 17:47:46

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia piwo*

<wchodzi do baru, zauważa Nate'a i uśmiecha się do niego delikatnie, siadając na krześle obok> Co słychać?

*Uśmiecha się lekko do Quinn*Jak zawszę beznadziejnie *Wzrusza ramionami* A u ciebie jak ?

<uniosła prawą brew ku górze> Coś się dzieje? <spytała troskliwie, zamawiając sobie słodka herbatę do picia> Wiesz... egzaminy. Praktycznie cały czas ślęczę nad książkami. <wzruszyła ramionami>

Nathaniel Goop - 23-05-13 17:50:34

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


<wchodzi do baru, zauważa Nate'a i uśmiecha się do niego delikatnie, siadając na krześle obok> Co słychać?

*Uśmiecha się lekko do Quinn*Jak zawszę beznadziejnie *Wzrusza ramionami* A u ciebie jak ?

<uniosła prawą brew ku górze> Coś się dzieje? <spytała troskliwie, zamawiając sobie słodka herbatę do picia> Wiesz... egzaminy. Praktycznie cały czas ślęczę nad książkami. <wzruszyła ramionami>

Nie chcę za bardzo o tym gadać.*Jego twarz posmutniała, a wzrok skupił się na alkoholu.* Chyba trochę za dużo piję. *Powiedział cicho*

QuinnMuller - 23-05-13 17:52:15

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Uśmiecha się lekko do Quinn*Jak zawszę beznadziejnie *Wzrusza ramionami* A u ciebie jak ?

<uniosła prawą brew ku górze> Coś się dzieje? <spytała troskliwie, zamawiając sobie słodka herbatę do picia> Wiesz... egzaminy. Praktycznie cały czas ślęczę nad książkami. <wzruszyła ramionami>

Nie chcę za bardzo o tym gadać.*Jego twarz posmutniała, a wzrok skupił się na alkoholu.* Chyba trochę za dużo piję. *Powiedział cicho*

<westchnęła ciężko, zabierając jego szklankę z alkoholem i oddała ją kelnerowi> W takim razie przestań. <uśmiechnęła się do niego delikatnie> Dawaj, Nate. Będzie Ci lżej. Możesz mi powiedzieć wszystko. <dotknęła jego dłoni, uśmiechając się do niego przyjacielsko>

Nathaniel Goop - 23-05-13 17:54:54

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


<uniosła prawą brew ku górze> Coś się dzieje? <spytała troskliwie, zamawiając sobie słodka herbatę do picia> Wiesz... egzaminy. Praktycznie cały czas ślęczę nad książkami. <wzruszyła ramionami>

Nie chcę za bardzo o tym gadać.*Jego twarz posmutniała, a wzrok skupił się na alkoholu.* Chyba trochę za dużo piję. *Powiedział cicho*

<westchnęła ciężko, zabierając jego szklankę z alkoholem i oddała ją kelnerowi> W takim razie przestań. <uśmiechnęła się do niego delikatnie> Dawaj, Nate. Będzie Ci lżej. Możesz mi powiedzieć wszystko. <dotknęła jego dłoni, uśmiechając się do niego przyjacielsko>

Ej no... Mogłaś mi przynajmniej dać dopić do końca.*Spojrzał na Quinn* A czemu zawsze musimy rozmawiać o moich problemach?

QuinnMuller - 23-05-13 17:56:04

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Nie chcę za bardzo o tym gadać.*Jego twarz posmutniała, a wzrok skupił się na alkoholu.* Chyba trochę za dużo piję. *Powiedział cicho*

<westchnęła ciężko, zabierając jego szklankę z alkoholem i oddała ją kelnerowi> W takim razie przestań. <uśmiechnęła się do niego delikatnie> Dawaj, Nate. Będzie Ci lżej. Możesz mi powiedzieć wszystko. <dotknęła jego dłoni, uśmiechając się do niego przyjacielsko>

Ej no... Mogłaś mi przynajmniej dać dopić do końca.*Spojrzał na Quinn* A czemu zawsze musimy rozmawiać o moich problemach?

A czemu nie? Przyjaciele tak robią. <uśmiechnęła się, po czym zachichotała> Wziąłbyś przykład ze mnie. Herbata i to wszystko.

Nathaniel Goop - 23-05-13 17:59:20

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


<westchnęła ciężko, zabierając jego szklankę z alkoholem i oddała ją kelnerowi> W takim razie przestań. <uśmiechnęła się do niego delikatnie> Dawaj, Nate. Będzie Ci lżej. Możesz mi powiedzieć wszystko. <dotknęła jego dłoni, uśmiechając się do niego przyjacielsko>

Ej no... Mogłaś mi przynajmniej dać dopić do końca.*Spojrzał na Quinn* A czemu zawsze musimy rozmawiać o moich problemach?

A czemu nie? Przyjaciele tak robią. <uśmiechnęła się, po czym zachichotała> Wziąłbyś przykład ze mnie. Herbata i to wszystko.

A ja wolę alkohol*Pokazał jej język* Zatańczymy? *Patrzy na parkiet* Oddałaś moje piwo to muszę teraz coś porobić bo nie usiedzę w jednym miejscu.*Wstaje, klęczy na jednym kolanie i podaję rękę Quinn* To jak ?

QuinnMuller - 23-05-13 18:00:30

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Ej no... Mogłaś mi przynajmniej dać dopić do końca.*Spojrzał na Quinn* A czemu zawsze musimy rozmawiać o moich problemach?

A czemu nie? Przyjaciele tak robią. <uśmiechnęła się, po czym zachichotała> Wziąłbyś przykład ze mnie. Herbata i to wszystko.

A ja wolę alkohol*Pokazał jej język* Zatańczymy? *Patrzy na parkiet* Oddałaś moje piwo to muszę teraz coś porobić bo nie usiedzę w jednym miejscu.*Wstaje, klęczy na jednym kolanie i podaję rękę Quinn* To jak ?

<zasłoniła oczy dłonią, kręcąc z niedowierzaniem głową, po czym parsknęła śmiechem i podała mu rękę> Jeden taniec, a potem porozmawiamy o Tobie. <zeskoczyła zgrabnie z krzesła>

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:02:41

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


A czemu nie? Przyjaciele tak robią. <uśmiechnęła się, po czym zachichotała> Wziąłbyś przykład ze mnie. Herbata i to wszystko.

A ja wolę alkohol*Pokazał jej język* Zatańczymy? *Patrzy na parkiet* Oddałaś moje piwo to muszę teraz coś porobić bo nie usiedzę w jednym miejscu.*Wstaje, klęczy na jednym kolanie i podaję rękę Quinn* To jak ?

<zasłoniła oczy dłonią, kręcąc z niedowierzaniem głową, po czym parsknęła śmiechem i podała mu rękę> Jeden taniec, a potem porozmawiamy o Tobie. <zeskoczyła zgrabnie z krzesła>

*Wstał, trzymając rękę Quinn. Muzyka była wolna więc złapał się jej bioder* A co jeśli nie będę chciał gadać o sobie?

QuinnMuller - 23-05-13 18:04:22

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


A ja wolę alkohol*Pokazał jej język* Zatańczymy? *Patrzy na parkiet* Oddałaś moje piwo to muszę teraz coś porobić bo nie usiedzę w jednym miejscu.*Wstaje, klęczy na jednym kolanie i podaję rękę Quinn* To jak ?

<zasłoniła oczy dłonią, kręcąc z niedowierzaniem głową, po czym parsknęła śmiechem i podała mu rękę> Jeden taniec, a potem porozmawiamy o Tobie. <zeskoczyła zgrabnie z krzesła>

*Wstał, trzymając rękę Quinn. Muzyka była wolna więc złapał się jej bioder* A co jeśli nie będę chciał gadać o sobie?

<kołysała się w rytm muzyki, po czym spojrzała mu w oczy i poważnym głosem odpowiedziała> Zmuszę Cię. <poruszała zabawnie brwiami, przenosząc wzrok na podłogę>

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:06:09

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


<zasłoniła oczy dłonią, kręcąc z niedowierzaniem głową, po czym parsknęła śmiechem i podała mu rękę> Jeden taniec, a potem porozmawiamy o Tobie. <zeskoczyła zgrabnie z krzesła>

*Wstał, trzymając rękę Quinn. Muzyka była wolna więc złapał się jej bioder* A co jeśli nie będę chciał gadać o sobie?

<kołysała się w rytm muzyki, po czym spojrzała mu w oczy i poważnym głosem odpowiedziała> Zmuszę Cię. <poruszała zabawnie brwiami, przenosząc wzrok na podłogę>

*Zaśmiał się cicho* Ta ciekawe jak ? *Spojrzał w stronę Baru*

QuinnMuller - 23-05-13 18:06:58

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Wstał, trzymając rękę Quinn. Muzyka była wolna więc złapał się jej bioder* A co jeśli nie będę chciał gadać o sobie?

<kołysała się w rytm muzyki, po czym spojrzała mu w oczy i poważnym głosem odpowiedziała> Zmuszę Cię. <poruszała zabawnie brwiami, przenosząc wzrok na podłogę>

*Zaśmiał się cicho* Ta ciekawe jak ? *Spojrzał w stronę Baru*

Mam swoje sposoby. <przegryzła dolną wargę, zastanawiając się przez chwilę po czym dodała uśmiechając się wesoło> Na przykład wrodzony urok.

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:10:58

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


<kołysała się w rytm muzyki, po czym spojrzała mu w oczy i poważnym głosem odpowiedziała> Zmuszę Cię. <poruszała zabawnie brwiami, przenosząc wzrok na podłogę>

*Zaśmiał się cicho* Ta ciekawe jak ? *Spojrzał w stronę Baru*

Mam swoje sposoby. <przegryzła dolną wargę, zastanawiając się przez chwilę po czym dodała uśmiechając się wesoło> Na przykład wrodzony urok.

Gdzie?*Patrzy na Quinn* Nigdzie nie widzę tego twojego uroku.*Uśmiechnął się, pokazując jej język*

QuinnMuller - 23-05-13 18:12:07

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Zaśmiał się cicho* Ta ciekawe jak ? *Spojrzał w stronę Baru*

Mam swoje sposoby. <przegryzła dolną wargę, zastanawiając się przez chwilę po czym dodała uśmiechając się wesoło> Na przykład wrodzony urok.

Gdzie?*Patrzy na Quinn* Nigdzie nie widzę tego twojego uroku.*Uśmiechnął się, pokazując jej język*

Ty! <udała naburmuszoną, pstrykając go palcami delikatnie w nos, gdy muzyka się skończyła przystaneła, unosząc prawą brew ku górze> To jak?

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:13:14

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Mam swoje sposoby. <przegryzła dolną wargę, zastanawiając się przez chwilę po czym dodała uśmiechając się wesoło> Na przykład wrodzony urok.

Gdzie?*Patrzy na Quinn* Nigdzie nie widzę tego twojego uroku.*Uśmiechnął się, pokazując jej język*

Ty! <udała naburmuszoną, pstrykając go palcami delikatnie w nos, gdy muzyka się skończyła przystaneła, unosząc prawą brew ku górze> To jak?

Co jak? *Udaje poważnego ale mu się to nie udaje*

QuinnMuller - 23-05-13 18:15:41

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Gdzie?*Patrzy na Quinn* Nigdzie nie widzę tego twojego uroku.*Uśmiechnął się, pokazując jej język*

Ty! <udała naburmuszoną, pstrykając go palcami delikatnie w nos, gdy muzyka się skończyła przystaneła, unosząc prawą brew ku górze> To jak?

Co jak? *Udaje poważnego ale mu się to nie udaje*

<wzniosła oczy ku górze, z powrotem siadając na krześle> Powiedz mi co Cię gryzie. Proszę <ostatnie słowo powiedziała całkiem poważnie>

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:18:04

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Ty! <udała naburmuszoną, pstrykając go palcami delikatnie w nos, gdy muzyka się skończyła przystaneła, unosząc prawą brew ku górze> To jak?

Co jak? *Udaje poważnego ale mu się to nie udaje*

<wzniosła oczy ku górze, z powrotem siadając na krześle> Powiedz mi co Cię gryzie. Proszę <ostatnie słowo powiedziała całkiem poważnie>

Po prostu...*Zamilkł*

QuinnMuller - 23-05-13 18:18:41

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Co jak? *Udaje poważnego ale mu się to nie udaje*

<wzniosła oczy ku górze, z powrotem siadając na krześle> Powiedz mi co Cię gryzie. Proszę <ostatnie słowo powiedziała całkiem poważnie>

Po prostu...*Zamilkł*

Po prostu...? <powtórzyła cicho>

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:20:40

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


<wzniosła oczy ku górze, z powrotem siadając na krześle> Powiedz mi co Cię gryzie. Proszę <ostatnie słowo powiedziała całkiem poważnie>

Po prostu...*Zamilkł*

Po prostu...? <powtórzyła cicho>

Wróciła mi pamięć.*Spojrzał na swoje dłonie*

QuinnMuller - 23-05-13 18:21:54

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Po prostu...*Zamilkł*

Po prostu...? <powtórzyła cicho>

Wróciła mi pamięć.*Spojrzał na swoje dłonie*

Oh.. <szepnęła bezgłośnie, usmiechając się delikatnie> I co w związku z tym? Zmieniło sie coś?

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:23:24

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Po prostu...? <powtórzyła cicho>

Wróciła mi pamięć.*Spojrzał na swoje dłonie*

Oh.. <szepnęła bezgłośnie, usmiechając się delikatnie> I co w związku z tym? Zmieniło sie coś?

*Wzdycha* Czuję się okropnie...

QuinnMuller - 23-05-13 18:25:07

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Wróciła mi pamięć.*Spojrzał na swoje dłonie*

Oh.. <szepnęła bezgłośnie, usmiechając się delikatnie> I co w związku z tym? Zmieniło sie coś?

*Wzdycha* Czuję się okropnie...

Dlaczego? <uniosła prawą brew ku górze>

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:28:18

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Oh.. <szepnęła bezgłośnie, usmiechając się delikatnie> I co w związku z tym? Zmieniło sie coś?

*Wzdycha* Czuję się okropnie...

Dlaczego? <uniosła prawą brew ku górze>

*Zamawia kawę* Bo wszystkie uczucia mnie przytłaczają. *Poczuł że ręka zaczyna mu lekko drzeć. Miał nadzieję że Quinn tego nie zauważyła.*

QuinnMuller - 23-05-13 18:30:09

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Wzdycha* Czuję się okropnie...

Dlaczego? <uniosła prawą brew ku górze>

*Zamawia kawę* Bo wszystkie uczucia mnie przytłaczają. *Poczuł że ręka zaczyna mu lekko drzeć. Miał nadzieję że Quinn tego nie zauważyła.*

<przymknęła oczy> Nate.. błagam Cię, możesz jaśniej? <spytała cicho> Powiedz mi wszystko jak na spowiedzi. Hmm? <uśmiechnęła się zachęcająco>

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:35:06

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Dlaczego? <uniosła prawą brew ku górze>

*Zamawia kawę* Bo wszystkie uczucia mnie przytłaczają. *Poczuł że ręka zaczyna mu lekko drzeć. Miał nadzieję że Quinn tego nie zauważyła.*

<przymknęła oczy> Nate.. błagam Cię, możesz jaśniej? <spytała cicho> Powiedz mi wszystko jak na spowiedzi. Hmm? <uśmiechnęła się zachęcająco>

Co niby mam powiedzieć że przypomniałem sobie o tym że cię kocham i nie mogę znieść tego że nigdy z tobą nie będę ?*Zakrył twarz dłońmi* Dlatego nie chciałem sobie o niczym przypominać nie chciałem się tak czuć. Boli mnie to i nie mogę nic z tym zrobić.*Wziął głęboki oddech* Przepraszam*Powiedział cicho*

QuinnMuller - 23-05-13 18:38:03

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Zamawia kawę* Bo wszystkie uczucia mnie przytłaczają. *Poczuł że ręka zaczyna mu lekko drzeć. Miał nadzieję że Quinn tego nie zauważyła.*

<przymknęła oczy> Nate.. błagam Cię, możesz jaśniej? <spytała cicho> Powiedz mi wszystko jak na spowiedzi. Hmm? <uśmiechnęła się zachęcająco>

Co niby mam powiedzieć że przypomniałem sobie o tym że cię kocham i nie mogę znieść tego że nigdy z tobą nie będę ?*Zakrył twarz dłońmi* Dlatego nie chciałem sobie o niczym przypominać nie chciałem się tak czuć. Boli mnie to i nie mogę nic z tym zrobić.*Wziął głęboki oddech* Przepraszam*Powiedział cicho*

Hej.. <powiedziała cicho, głaskając go po plecach> Nie jestem jedyna na tym świecie. <spojrzała na niego kątem oka> Nie chcę Ci wybierać dziewczyny, czy coś. Ale.. czy nie powinno się byc z osobą, która Cię bezgranicznie wspiera? Która nigdy Cię nie opuściła? Która zawsze była przy Tobie? <spytała, unosząc brew>

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:39:49

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


<przymknęła oczy> Nate.. błagam Cię, możesz jaśniej? <spytała cicho> Powiedz mi wszystko jak na spowiedzi. Hmm? <uśmiechnęła się zachęcająco>

Co niby mam powiedzieć że przypomniałem sobie o tym że cię kocham i nie mogę znieść tego że nigdy z tobą nie będę ?*Zakrył twarz dłońmi* Dlatego nie chciałem sobie o niczym przypominać nie chciałem się tak czuć. Boli mnie to i nie mogę nic z tym zrobić.*Wziął głęboki oddech* Przepraszam*Powiedział cicho*

Hej.. <powiedziała cicho, głaskając go po plecach> Nie jestem jedyna na tym świecie. <spojrzała na niego kątem oka> Nie chcę Ci wybierać dziewczyny, czy coś. Ale.. czy nie powinno się byc z osobą, która Cię bezgranicznie wspiera? Która nigdy Cię nie opuściła? Która zawsze była przy Tobie? <spytała, unosząc brew>

Nie ma takiej*Wziął się w garść*

QuinnMuller - 23-05-13 18:41:25

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Co niby mam powiedzieć że przypomniałem sobie o tym że cię kocham i nie mogę znieść tego że nigdy z tobą nie będę ?*Zakrył twarz dłońmi* Dlatego nie chciałem sobie o niczym przypominać nie chciałem się tak czuć. Boli mnie to i nie mogę nic z tym zrobić.*Wziął głęboki oddech* Przepraszam*Powiedział cicho*

Hej.. <powiedziała cicho, głaskając go po plecach> Nie jestem jedyna na tym świecie. <spojrzała na niego kątem oka> Nie chcę Ci wybierać dziewczyny, czy coś. Ale.. czy nie powinno się byc z osobą, która Cię bezgranicznie wspiera? Która nigdy Cię nie opuściła? Która zawsze była przy Tobie? <spytała, unosząc brew>

Nie ma takiej*Wziął się w garść*

<parsknęła sarkastycznym śmiechem> Są. Tylko Ty nie patrzysz. <uśmiechnęła się delikatnie> Naucz się słuchać serca. <uśmiechnęła się delikatnie, kładąc swoją dłoń na jego klatce piersiowej>
Myślę, że taka osoba jest bliżej niż Ci sie wydaje.

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:44:24

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Hej.. <powiedziała cicho, głaskając go po plecach> Nie jestem jedyna na tym świecie. <spojrzała na niego kątem oka> Nie chcę Ci wybierać dziewczyny, czy coś. Ale.. czy nie powinno się byc z osobą, która Cię bezgranicznie wspiera? Która nigdy Cię nie opuściła? Która zawsze była przy Tobie? <spytała, unosząc brew>

Nie ma takiej*Wziął się w garść*

<parsknęła sarkastycznym śmiechem> Są. Tylko Ty nie patrzysz. <uśmiechnęła się delikatnie> Naucz się słuchać serca. <uśmiechnęła się delikatnie, kładąc swoją dłoń na jego klatce piersiowej>
Myślę, że taka osoba jest bliżej niż Ci sie wydaje.

Jakoś jej nie zauważam*Wzrusza ramionami* Nie umiem słuchać serca.*Powiedział cicho, patrząc na rękę Quinn*

QuinnMuller - 23-05-13 18:45:40

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Nie ma takiej*Wziął się w garść*

<parsknęła sarkastycznym śmiechem> Są. Tylko Ty nie patrzysz. <uśmiechnęła się delikatnie> Naucz się słuchać serca. <uśmiechnęła się delikatnie, kładąc swoją dłoń na jego klatce piersiowej>
Myślę, że taka osoba jest bliżej niż Ci sie wydaje.

Jakoś jej nie zauważam*Wzrusza ramionami* Nie umiem słuchać serca.*Powiedział cicho, patrząc na rękę Quinn*

<wzruszyła ramionami, obiema rękoma obejmując kubek z ciepłą herbatą, której wzięła łyk> A co z Berry? <spojrzała na niego kątem oka>

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:47:38

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


<parsknęła sarkastycznym śmiechem> Są. Tylko Ty nie patrzysz. <uśmiechnęła się delikatnie> Naucz się słuchać serca. <uśmiechnęła się delikatnie, kładąc swoją dłoń na jego klatce piersiowej>
Myślę, że taka osoba jest bliżej niż Ci sie wydaje.

Jakoś jej nie zauważam*Wzrusza ramionami* Nie umiem słuchać serca.*Powiedział cicho, patrząc na rękę Quinn*

<wzruszyła ramionami, obiema rękoma obejmując kubek z ciepłą herbatą, której wzięła łyk> A co z Berry? <spojrzała na niego kątem oka>

Ma chłopaka.*Wziął łyka kawy*

QuinnMuller - 23-05-13 18:48:52

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Jakoś jej nie zauważam*Wzrusza ramionami* Nie umiem słuchać serca.*Powiedział cicho, patrząc na rękę Quinn*

<wzruszyła ramionami, obiema rękoma obejmując kubek z ciepłą herbatą, której wzięła łyk> A co z Berry? <spojrzała na niego kątem oka>

Ma chłopaka.*Wziął łyka kawy*

To dlaczego cały swój wolny czas spędza z Tobą? Dlaczego zawsze jest przy Tobie? <uśmechnęła się delikatnie> Co szkodzi spróbować, hmm? Chyba gorzej Cie nie pobije niż Tyler. <uśmiechnęła się szeroko. poczuła się głupio, ale chciała rozluźnić atmosferę>

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:51:36

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


<wzruszyła ramionami, obiema rękoma obejmując kubek z ciepłą herbatą, której wzięła łyk> A co z Berry? <spojrzała na niego kątem oka>

Ma chłopaka.*Wziął łyka kawy*

To dlaczego cały swój wolny czas spędza z Tobą? Dlaczego zawsze jest przy Tobie? <uśmechnęła się delikatnie> Co szkodzi spróbować, hmm? Chyba gorzej Cie nie pobije niż Tyler. <uśmiechnęła się szeroko. poczuła się głupio, ale chciała rozluźnić atmosferę>

Bo on często wyjeżdża i tak ona traktuje mnie tylko jak przyjaciela.*Lekko się uśmiechnął* Uwierz on mnie bardziej i mocniej pobiję.Nie mam jakoś ochoty na niego w trafić.

QuinnMuller - 23-05-13 18:53:34

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Ma chłopaka.*Wziął łyka kawy*

To dlaczego cały swój wolny czas spędza z Tobą? Dlaczego zawsze jest przy Tobie? <uśmechnęła się delikatnie> Co szkodzi spróbować, hmm? Chyba gorzej Cie nie pobije niż Tyler. <uśmiechnęła się szeroko. poczuła się głupio, ale chciała rozluźnić atmosferę>

Bo on często wyjeżdża i tak ona traktuje mnie tylko jak przyjaciela.*Lekko się uśmiechnął* Uwierz on mnie bardziej i mocniej pobiję.Nie mam jakoś ochoty na niego w trafić.

Hah! Z doświadczenia wiem Nate, że gdy czyjś chłopak wyjeżdża to dziewczyna się czuje bardzo samotna. Baaardzo samotna. <powiedziała cicho> A w miłości nie chodzi o to. W miłości chodzi, by ktoś był zawsze przy Tobie. A Ty jesteś przy niej. I ona to na pewno wie. <posłała mu szeroki uśmiech, po czym wzruszyła ramionami> Nie sądzę. <uśmiechnęła się do niego, przypominając sobie zajście w bibliotece. Mimowolnie się wzdrygnęła>

Nathaniel Goop - 23-05-13 18:56:18

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


To dlaczego cały swój wolny czas spędza z Tobą? Dlaczego zawsze jest przy Tobie? <uśmechnęła się delikatnie> Co szkodzi spróbować, hmm? Chyba gorzej Cie nie pobije niż Tyler. <uśmiechnęła się szeroko. poczuła się głupio, ale chciała rozluźnić atmosferę>

Bo on często wyjeżdża i tak ona traktuje mnie tylko jak przyjaciela.*Lekko się uśmiechnął* Uwierz on mnie bardziej i mocniej pobiję.Nie mam jakoś ochoty na niego w trafić.

Hah! Z doświadczenia wiem Nate, że gdy czyjś chłopak wyjeżdża to dziewczyna się czuje bardzo samotna. Baaardzo samotna. <powiedziała cicho> A w miłości nie chodzi o to. W miłości chodzi, by ktoś był zawsze przy Tobie. A Ty jesteś przy niej. I ona to na pewno wie. <posłała mu szeroki uśmiech, po czym wzruszyła ramionami> Nie sądzę. <uśmiechnęła się do niego, przypominając sobie zajście w bibliotece. Mimowolnie się wzdrygnęła>

*Wzrusza ramionami* Nic do niej nie czuję. Jest jedyną dziewczyną której nie poderwałem więc może niech tak zostanie.*Zamawia piwo bo nie może wytrzymać bez alkoholu*

QuinnMuller - 23-05-13 18:58:08

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Bo on często wyjeżdża i tak ona traktuje mnie tylko jak przyjaciela.*Lekko się uśmiechnął* Uwierz on mnie bardziej i mocniej pobiję.Nie mam jakoś ochoty na niego w trafić.

Hah! Z doświadczenia wiem Nate, że gdy czyjś chłopak wyjeżdża to dziewczyna się czuje bardzo samotna. Baaardzo samotna. <powiedziała cicho> A w miłości nie chodzi o to. W miłości chodzi, by ktoś był zawsze przy Tobie. A Ty jesteś przy niej. I ona to na pewno wie. <posłała mu szeroki uśmiech, po czym wzruszyła ramionami> Nie sądzę. <uśmiechnęła się do niego, przypominając sobie zajście w bibliotece. Mimowolnie się wzdrygnęła>

*Wzrusza ramionami* Nic do niej nie czuję. Jest jedyną dziewczyną której nie poderwałem więc może niech tak zostanie.*Zamawia piwo bo nie może wytrzymać bez alkoholu*

Nate! <przytrzymała jego nadgarstek> Przynajmniej przy mnie nie pij. <westchnęła ciężko> Więc szukaj szczęścia dalej.

Nathaniel Goop - 23-05-13 19:00:03

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Hah! Z doświadczenia wiem Nate, że gdy czyjś chłopak wyjeżdża to dziewczyna się czuje bardzo samotna. Baaardzo samotna. <powiedziała cicho> A w miłości nie chodzi o to. W miłości chodzi, by ktoś był zawsze przy Tobie. A Ty jesteś przy niej. I ona to na pewno wie. <posłała mu szeroki uśmiech, po czym wzruszyła ramionami> Nie sądzę. <uśmiechnęła się do niego, przypominając sobie zajście w bibliotece. Mimowolnie się wzdrygnęła>

*Wzrusza ramionami* Nic do niej nie czuję. Jest jedyną dziewczyną której nie poderwałem więc może niech tak zostanie.*Zamawia piwo bo nie może wytrzymać bez alkoholu*

Nate! <przytrzymała jego nadgarstek> Przynajmniej przy mnie nie pij. <westchnęła ciężko> Więc szukaj szczęścia dalej.

Dobra *Oddał piwo* Będę szukał ale i tak wiem że nie znajdę.

QuinnMuller - 23-05-13 19:01:30

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Wzrusza ramionami* Nic do niej nie czuję. Jest jedyną dziewczyną której nie poderwałem więc może niech tak zostanie.*Zamawia piwo bo nie może wytrzymać bez alkoholu*

Nate! <przytrzymała jego nadgarstek> Przynajmniej przy mnie nie pij. <westchnęła ciężko> Więc szukaj szczęścia dalej.

Dobra *Oddał piwo* Będę szukał ale i tak wiem że nie znajdę.

<pokręciła z niedowierzaniem głową> O Boże Nate, skąd Ci się wziął taki paskudny charakter? <zachichotała pod nosem, kładąc mu dłoń na ramieniu> To przynajmniej będziesz świadkiem na moim ślubie. <pokazała mu język>

Nathaniel Goop - 23-05-13 19:03:37

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Nate! <przytrzymała jego nadgarstek> Przynajmniej przy mnie nie pij. <westchnęła ciężko> Więc szukaj szczęścia dalej.

Dobra *Oddał piwo* Będę szukał ale i tak wiem że nie znajdę.

<pokręciła z niedowierzaniem głową> O Boże Nate, skąd Ci się wziął taki paskudny charakter? <zachichotała pod nosem, kładąc mu dłoń na ramieniu> To przynajmniej będziesz świadkiem na moim ślubie. <pokazała mu język>

*Kiedy usłyszał ostatnie zdanie które powiedziała Quinn, zamarł. Nie wiedział co powiedzieć*

QuinnMuller - 23-05-13 19:04:29

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Dobra *Oddał piwo* Będę szukał ale i tak wiem że nie znajdę.

<pokręciła z niedowierzaniem głową> O Boże Nate, skąd Ci się wziął taki paskudny charakter? <zachichotała pod nosem, kładąc mu dłoń na ramieniu> To przynajmniej będziesz świadkiem na moim ślubie. <pokazała mu język>

*Kiedy usłyszał ostatnie zdanie które powiedziała Quinn, zamarł. Nie wiedział co powiedzieć*

Spokojnie.. <zaśmiała się> Nie wychodzę za mąż. Ale jak będę, to będziesz moim świadkiem.

Nathaniel Goop - 23-05-13 19:11:26

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


<pokręciła z niedowierzaniem głową> O Boże Nate, skąd Ci się wziął taki paskudny charakter? <zachichotała pod nosem, kładąc mu dłoń na ramieniu> To przynajmniej będziesz świadkiem na moim ślubie. <pokazała mu język>

*Kiedy usłyszał ostatnie zdanie które powiedziała Quinn, zamarł. Nie wiedział co powiedzieć*

Spokojnie.. <zaśmiała się> Nie wychodzę za mąż. Ale jak będę, to będziesz moim świadkiem.

Boże nie strasz ludzi*Uśmiechnął się*

QuinnMuller - 23-05-13 19:12:12

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Kiedy usłyszał ostatnie zdanie które powiedziała Quinn, zamarł. Nie wiedział co powiedzieć*

Spokojnie.. <zaśmiała się> Nie wychodzę za mąż. Ale jak będę, to będziesz moim świadkiem.

Boże nie strasz ludzi*Uśmiechnął się*

<zaśmiała się melodyjnie> A co w tym złego, hm? <przyjrzała mu sie uważnie>

Nathaniel Goop - 23-05-13 19:13:47

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


Spokojnie.. <zaśmiała się> Nie wychodzę za mąż. Ale jak będę, to będziesz moim świadkiem.

Boże nie strasz ludzi*Uśmiechnął się*

<zaśmiała się melodyjnie> A co w tym złego, hm? <przyjrzała mu sie uważnie>

Nie wiem.*Wzruszył Ramionami*

QuinnMuller - 23-05-13 19:15:22

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Boże nie strasz ludzi*Uśmiechnął się*

<zaśmiała się melodyjnie> A co w tym złego, hm? <przyjrzała mu sie uważnie>

Nie wiem.*Wzruszył Ramionami*

<prychnęła sarkastycznie pod nosem i wstała z miejsca, zapłaciła za herbatę i pocałowała Nate'a w policzek>Będę spadać. Paa.. <wyszła>

Nathaniel Goop - 23-05-13 19:16:28

QuinnMuller napisał:

Nathaniel Goop napisał:

QuinnMuller napisał:


<zaśmiała się melodyjnie> A co w tym złego, hm? <przyjrzała mu sie uważnie>

Nie wiem.*Wzruszył Ramionami*

<prychnęła sarkastycznie pod nosem i wstała z miejsca, zapłaciła za herbatę i pocałowała Nate'a w policzek>Będę spadać. Paa.. <wyszła>

Pa*Odprowadził Quinn wzrokiem. Po chwili zapłacił za napoję i wyszedł*

Adrienne Masanovic - 23-05-13 19:31:23

*Podchodzi do baru*
-Barman, daj mi najmocniejszy drink jaki tu masz. *Wypija duszkiem*
-Jeszcze jeden. *Pije kilka po kolei i idzie na parkiet*

Adrienne Masanovic - 23-05-13 19:56:45

*Po kolejnym drinku wychodzi z klubu i spaceruje ulicami MF*

Jessica - 24-05-13 19:49:23

*siada kolo baru, zamawia drinka*

CarolineParker - 24-05-13 19:54:50

*Siad przy barze i zamawia Wódkę z red bull'em*

CarolineParker - 24-05-13 19:58:30

*Wypija drinka i idzie na parkiet*

Jessica - 24-05-13 19:58:43

*rozmysla popijajac drinka*

CarolineParker - 24-05-13 20:05:22

*W tłumie rozpoznaje swojego byłego,Zdenerwowana idzie dobaru*
*Zamawia jednego szybkiegoi wypija go  .Szybko wybiega z klubu*

CarolineParker - 24-05-13 20:19:01

*wróciła i zamówiła mocnego drinka*

Jessica - 24-05-13 20:25:26

*zauwaza Caro, usmiecha sie do niej* Hej *krzyczy zagluszana przez glosna muzyke*

CarolineParker - 24-05-13 20:44:37

Hej *Odpowiada głośno*

CarolineParker - 24-05-13 20:46:41

*Zamawia jescze 2 drinki i wypije je jeden po  drugim*

Jessica - 24-05-13 20:51:07

*Idzie do niej* Jak mija wieczor ?

Jessica - 24-05-13 20:51:22

*zamawia wodke z cola*

CarolineParker - 24-05-13 20:52:10

Bywało lepiej a uciebie

CarolineParker - 24-05-13 20:53:42

*Zapala papierosa i zamawia jeszcze jednego drinka*

Jessica - 24-05-13 20:56:41

Cos sie stalo ? *patrzy sie na nia, bierze lyk napoju*

CarolineParker - 24-05-13 20:58:31

Mój były nęka mnie telefonmi jest gdzieś tu mam nadzieje ze mnie nie znajdzie*odpowiada*

Jessica - 24-05-13 21:15:51

Hmm mozesz tez go poprostu olec i isc ze mna potanczyc *ciagnie ja* Moze poderwiemy jakis chlopakow *smieje sie*

CarolineParker - 24-05-13 21:28:17

*Idzie za dziewczyną* Nie znasz go znowu mnie udeżey .Przez to znim zerwałam.Zawsze spotykam chłopaków ktorzy po jakimś czasie bija dziewczyne jak im sie coś nie spodoba

Jessica - 24-05-13 21:40:47

To ja go udarze mocniej *usmiecha sie pod nosem, zaczyna tanczyc w rytm muzyki* Baw sie i nie zwracaj na niego uwagi *smieje siw*

CarolineParker - 24-05-13 21:44:09

*Poniosła ja muzyka*

CarolineParker - 24-05-13 21:50:55

*Idzie do baru płaci i wychodzi*

Jessica - 24-05-13 22:01:20

*mysli*Nawet sie nie pozegnala, No coz *Bawi sie*

Jessica - 24-05-13 22:20:52

*przeszukuje torebke, nie ma przy sobie kasy, nie ma jak zaplacic, idzie do barmana, hipnotyzuje go, wychodzi jak gdyby nigdy nic *

BerryBlackmine - 26-05-13 21:24:32

*wchodzi z Adrienne*

Adrienne Masanovic - 26-05-13 21:26:02

*Podchodzą do baru*

BerryBlackmine - 26-05-13 21:27:12

Adrienne Masanovic napisał:

*Podchodzą do baru*

*zamawia kolorowego drinka dla siebie i Adri* No, to co cię sprowadziło do Mystic Falls?

Adrienne Masanovic - 26-05-13 21:29:55

Nadzieja na lepsze życie *Uśmiechnęła się* A ty ile tu mieszkasz?

BerryBlackmine - 26-05-13 21:30:53

Adrienne Masanovic napisał:

Nadzieja na lepsze życie *Uśmiechnęła się* A ty ile tu mieszkasz?

Około miesiąca *bierze łyk drinka* Słuchaj, a ty jesteś pełnoletnia, prawda? *śmieje się*

Adrienne Masanovic - 26-05-13 21:34:03

Od roku... Aż tak młodo wyglądam? *zasmiala sie* Wznieśmy toast *podniosła kieliszek* Za nowe, totalnie superowe życie w Mystic Falls

BerryBlackmine - 26-05-13 21:36:40

Adrienne Masanovic napisał:

Od roku... Aż tak młodo wyglądam? *zasmiala sie* Wznieśmy toast *podniosła kieliszek* Za nowe, totalnie superowe życie w Mystic Falls

O tak! *stuknęła kieliskiem w jej kieliszek i wzięła kolejnego łyka* Słuchaj, jesteś mega przebojową laską. Znamy się dopiero od godziny, ale co tam! Jadę jutro do Londynu na 3 dni. Jedziesz ze mną?

Adrienne Masanovic - 26-05-13 21:41:58

*Śmieje się* Byłabym idiotką, gdybym się nie zgodziła *szczerzy się i bierze łyka* Ale czy to znaczy, że nie mogę się nawalić? *spytala patrząc że smutkiem na drinka*

BerryBlackmine - 26-05-13 21:46:14

Adrienne Masanovic napisał:

*Śmieje się* Byłabym idiotką, gdybym się nie zgodziła *szczerzy się i bierze łyka* Ale czy to znaczy, że nie mogę się nawalić? *spytala patrząc że smutkiem na drinka*

Cóż za pytanie? Oczywiście, że możesz. A ja razem z tobą! Samolot jest o 19.45, więc myślę, że nic się nie stanie, jak będziemy miały kaca *bierze kolejny łyk drinka i zamawia kolejne dwa*

Adrienne Masanovic - 26-05-13 21:48:42

I taki melanż to ja rozumiem *Uśmiecha się i wypija duszkiem kolejnego drinka* a czemu chcesz jechać do Londynu?

BerryBlackmine - 26-05-13 21:51:34

Adrienne Masanovic napisał:

I taki melanż to ja rozumiem *Uśmiecha się i wypija duszkiem kolejnego drinka* a czemu chcesz jechać do Londynu?

A czemu nie? Nigdy nie byłam w Europie *śmieje się i bierze kieliszek do ręki* O mój boże, już zapomniałam, że Nate nie pozwolił mi dzisiaj pić *zaśmiała się i wzięła łyk drinka*

Adrienne Masanovic - 26-05-13 21:54:19

Oj tam *zasmiała się* A co zrobilaś?

BerryBlackmine - 26-05-13 21:57:26

Adrienne Masanovic napisał:

Oj tam *zasmiała się* A co zrobilaś?

Próbowałam zapić kaca *wypija całą zawartość kieliszka i zamawia dwa kolejne*

Adrienne Masanovic - 26-05-13 22:01:03

Patrz, podobne jesteśmy *krzywo się uśmiechnęła* tylko ja zapijalam rozpacz, ból, stratę... Barman, popisz się i zrob najmocniejszeg oooo drinka jaki ci się uda...

BerryBlackmine - 26-05-13 22:03:54

Adrienne Masanovic napisał:

Patrz, podobne jesteśmy *krzywo się uśmiechnęła* tylko ja zapijalam rozpacz, ból, stratę... Barman, popisz się i zrob najmocniejszeg oooo drinka jaki ci się uda...

Podpisuję się pod rządaniem koleżanki *mruga do barmana* Adri, wiem, że to trochę głupio zabrzmi, ale wierzysz w istoty nadnaturalne?

Adrienne Masanovic - 26-05-13 22:05:08

*śmieje się* A co, nawiedziło cie coś ostatnio?

BerryBlackmine - 26-05-13 22:06:52

Adrienne Masanovic napisał:

*śmieje się* A co, nawiedziło cie coś ostatnio?

Nie, ale wampir mnie ugryzł *powiedziała obojętnie*

Adrienne Masanovic - 26-05-13 22:08:04

*ksztusi się drinkiem i zaczyna się śmiać*

BerryBlackmine - 26-05-13 22:11:02

Adrienne Masanovic napisał:

*ksztusi się drinkiem i zaczyna się śmiać*

Tak , wiem jestem wariatką i mam się do ciebie nie zbliżać *bierze łyk drinka*

Adrienne Masanovic - 26-05-13 22:13:00

*Przestaje się śmiać i bierze lyka* Jak i kiedy to się stało?

BerryBlackmine - 26-05-13 22:14:31

Adrienne Masanovic napisał:

*Przestaje się śmiać i bierze lyka* Jak i kiedy to się stało?

Omg, kilka tygodni temu *bierze kolejny łyk drinka* Ale proszę, nie gadajmy o takich rzeczach, ok? Słuchaj, a skąd ty w ogóle wiesz, o tym, że mój chłopak wyjechał?

Adrienne Masanovic - 26-05-13 22:19:11

Cóż, byłam z Natem, kiedy musiał nagle wyjść, bo coś się stało. Po powrocie spytałam, o co chodzi i puścił farbę *Szczerzy się i bierze dużego łyka*

BerryBlackmine - 26-05-13 22:22:07

Adrienne Masanovic napisał:

Cóż, byłam z Natem, kiedy musiał nagle wyjść, bo coś się stało. Po powrocie spytałam, o co chodzi i puścił farbę *Szczerzy się i bierze dużego łyka*

Serio? *bierze łyk drinka* Strasznie się cieszę na ten Londyn! Oczywiście o koszty się nie musisz bać, dostałam groupon na urodziny od takiej firmy ;)

Adrienne Masanovic - 26-05-13 22:23:51

Jesteś niesamowita *Śmieje się* Idziemy tańczyć? *Pyta lekko wstawiona i wskazuje na parkiet*

BerryBlackmine - 26-05-13 22:26:38

Adrienne Masanovic napisał:

Jesteś niesamowita *Śmieje się* Idziemy tańczyć? *Pyta lekko wstawiona i wskazuje na parkiet*

No jasne, a po co innego tu przyszłyśmy *śmieje się i ciągnie Adri na parkiet, tańczy i skacze w rytm muzyki* Tworzysz? No wiesz, wiersze albo piosenki, albo grasz na gitarze? *próbuje przekrzyczeń muzykę*

Adrienne Masanovic - 26-05-13 22:29:32

Szczerze? Nic. Jestem cholernie wrażliwa, ale malarstwo, muzyka, aktorstwo, cokolwiek w ogóle mi nie wychodzi *Śmieje się* Dlatego poświęcam ten czas na ćwiczenia fizyczne *Krzywo się uśmiecha* Wiem, jestem dziwna *Skacze w rytm muzyki i śpiewa refreny*

BerryBlackmine - 26-05-13 22:32:59

Adrienne Masanovic napisał:

Szczerze? Nic. Jestem cholernie wrażliwa, ale malarstwo, muzyka, aktorstwo, cokolwiek w ogóle mi nie wychodzi *Śmieje się* Dlatego poświęcam ten czas na ćwiczenia fizyczne *Krzywo się uśmiecha* Wiem, jestem dziwna *Skacze w rytm muzyki i śpiewa refreny*

I dlatego akurat z tobą chcę jechac do Londynu! *śmieje się* Bo kto inny wywróci z równowagi strażników pod pałacem Buckingham?

Adrienne Masanovic - 26-05-13 22:34:23

Matko, muszę tego spróbować! *Śmieje się*

BerryBlackmine - 26-05-13 22:39:23

Adrienne Masanovic napisał:

Matko, muszę tego spróbować! *Śmieje się*

O mój Boże, Londyn nas zapamięta *śmieje się i skacze w rytm w muzyki*

Adrienne Masanovic - 26-05-13 22:40:53

Londynie, nadchodzimy! *Krzyczy nie przestając tańczyć*

BerryBlackmine - 26-05-13 22:44:55

Adrienne Masanovic napisał:

Londynie, nadchodzimy! *Krzyczy nie przestając tańczyć*

*pod chodzi do baru, bierze obydwa drinki, jeden podaje Adri, a drugi wypija* Wiesz, że od dawna marzylam, zeby mieć rude włosy?

Adrienne Masanovic - 26-05-13 22:46:20

Nie żartuj sobie nawet *Śmieje się i pije* Raz kiedy szłam ulicą, jakieś małe dziecko wskazało na mnie palcem i wiesz co powiedziało? "Mamo, patrz! Wiewiórka!" *Śmieje się* Ile ja bym dała, żeby mieć normalny kolor

BerryBlackmine - 26-05-13 22:49:13

Adrienne Masanovic napisał:

Nie żartuj sobie nawet *Śmieje się i pije* Raz kiedy szłam ulicą, jakieś małe dziecko wskazało na mnie palcem i wiesz co powiedziało? "Mamo, patrz! Wiewiórka!" *Śmieje się* Ile ja bym dała, żeby mieć normalny kolor

Omg, aż tak źle? *śmieje się dopija drinka i wyciąga pieniądze z kieszeni* Masz, zapłać za drinki, ja już muszę spadać *wkłada jej pieniądze do ręki*

Adrienne Masanovic - 26-05-13 22:51:00

Jutro Ci oddam Twoją część *Bełkocze i daje barmanowi* Co tak szybko?

Adrienne Masanovic - 26-05-13 22:53:11

*Wzrusza ramionami i zataczając się wychodzi z baru*

Klaus Mickelson - 28-05-13 19:32:25

*Wchodzi. Zamawia kolejkę. Pewna siebie dziewczyna patrzy na niego prowokująco. Odwzajemnia spojrzenie. Potem znajdują się w łazience gdzie śmiertelniczka ginie.       -Głupi ludzie-myśli gdy znów siada przy barze- Ale ja byłem głupi. Wanda, potem Ali. To nie prawda że siebie przypominały. Po prostu wszystkie śmiertelniczki są identyczne.- zaśmiał się gorzko w myślach

Jessica - 28-05-13 21:14:52

*wchodzi, siada kolo baru, zamawia drinka, opiera sie o blat w zamysleniu*

Jessica - 28-05-13 22:20:31

*bierze lyk drinka, dawno nie pila lrwi jest oslabiona, patrzy na kelnera po czym go hipnotyzyje, gryzie go w nadgarstek, karmi sie, wszyscy w klubie sa tak pijani ze niczego nie zauwazyli, hipnotyzuje. kelnera aby niczego nie pamietal, zadowolona bierze ostatni lyk drinka, wychodzi nie placac *

Jessica - 30-05-13 22:33:09

*wchodzi, siada kolo baru*

CarolineParker - 30-05-13 22:47:45

* siada obok i zamawia nocnego drinka*

Jessica - 30-05-13 22:53:18

*zamawia drinka* Nie wiem czemu ale wprost uwielbiam tu przychodzic *zasmiala sie cicho biorac lyk alkoholu*

CarolineParker - 30-05-13 23:09:12

*ciągnie dziewczynę na parkiet*

Jessica - 30-05-13 23:12:59

*idzie za nia, tanczy w rytm muzyki, wesolo usmiechajac sie do Carol* Tu wszyscy sa pijani *wrzeszczy, lecz muzyka ja zaglusza*

CarolineParker - 30-05-13 23:15:17

Bardzo pijani *krzyczy do niej i tańczy*

Jessica - 30-05-13 23:21:29

Moze pojdziemy w ich slady ? *krzyczy, smiejac sie i nadal tanczac* Uwielbiam ten kawalek *wrzasnela i zaczela spiewac tekst piosenki*

Jessica - 30-05-13 23:38:06

wybacz ale musz juz isc *poszla zaplacic za drinki i na odchodne krzyknela jeszcze dla Caroline* Moze jutro to powtórzmy *wyszła z klubu*

Samuel Blackwood - 01-06-13 18:08:31

*wchodzi, zamawia drinka*

BerryBlackmine - 01-06-13 18:15:26

*wchodzi, siada przy barze zamawia mocnego drinka*

BerryBlackmine - 01-06-13 18:20:08

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, siada przy barze zamawia mocnego drinka*

*wyciąga notes, pisze w nim kolejny wiersz*

Annabeth Blake - 01-06-13 18:23:03

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi, zamawia drinka*

<siada obok nieznajomego chłopaka, zamawia coś mocniejszego do picia, rozgląda się po klubie>

Samuel Blackwood - 01-06-13 18:25:57

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi, zamawia drinka*

<siada obok nieznajomego chłopaka, zamawia coś mocniejszego do picia, rozgląda się po klubie>

*wypija zawartość swojej szklaneczki i zamawia kolejną porcję whisky. kątem oka spogląda na nieznajomą, mrużąc oczy* Jesteś czarownicą, czyż nie? *spytał beznamiętnie*

BerryBlackmine - 01-06-13 18:26:56

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, siada przy barze zamawia mocnego drinka*

*wyciąga notes, pisze w nim kolejny wiersz*

*chowa notes, wypija drinka i zamawia kolejnego*

Annabeth Blake - 01-06-13 18:33:37

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*wchodzi, zamawia drinka*

<siada obok nieznajomego chłopaka, zamawia coś mocniejszego do picia, rozgląda się po klubie>

*wypija zawartość swojej szklaneczki i zamawia kolejną porcję whisky. kątem oka spogląda na nieznajomą, mrużąc oczy* Jesteś czarownicą, czyż nie? *spytał beznamiętnie*

<wzrusza ramionami> A czy to ma jakiekolwiek znaczenie, wampirze? <pyta>

Samuel Blackwood - 01-06-13 18:35:53

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<siada obok nieznajomego chłopaka, zamawia coś mocniejszego do picia, rozgląda się po klubie>

*wypija zawartość swojej szklaneczki i zamawia kolejną porcję whisky. kątem oka spogląda na nieznajomą, mrużąc oczy* Jesteś czarownicą, czyż nie? *spytał beznamiętnie*

<wzrusza ramionami> A czy to ma jakiekolwiek znaczenie, wampirze? <pyta>

*marszczy czoło* Nie, nie sądzę. *wypił na raz kolejną porcję* Równie dobrze mogłabyś być syreną. Nie obchodzi mnie to. *ostatnie słowo wysyczał spokojnie, spoglądając na nią obojętnie*

Annabeth Blake - 01-06-13 18:38:08

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*wypija zawartość swojej szklaneczki i zamawia kolejną porcję whisky. kątem oka spogląda na nieznajomą, mrużąc oczy* Jesteś czarownicą, czyż nie? *spytał beznamiętnie*

<wzrusza ramionami> A czy to ma jakiekolwiek znaczenie, wampirze? <pyta>

*marszczy czoło* Nie, nie sądzę. *wypił na raz kolejną porcję* Równie dobrze mogłabyś być syreną. Nie obchodzi mnie to. *ostatnie słowo wysyczał spokojnie, spoglądając na nią obojętnie*

<upiła łyk swojego drinka> Wiec po co pytasz?

Samuel Blackwood - 01-06-13 18:42:31

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<wzrusza ramionami> A czy to ma jakiekolwiek znaczenie, wampirze? <pyta>

*marszczy czoło* Nie, nie sądzę. *wypił na raz kolejną porcję* Równie dobrze mogłabyś być syreną. Nie obchodzi mnie to. *ostatnie słowo wysyczał spokojnie, spoglądając na nią obojętnie*

<upiła łyk swojego drinka> Wiec po co pytasz?

Jesteś bystra, ciekawska i lekko arogancka. Myślę, że się dogadamy. *podrapał się po brodzie, która była lekko zarośnięta* Zwłaszcza, że musisz mi pomóc. *mruknął rozkazująco*

Annabeth Blake - 01-06-13 18:44:56

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*marszczy czoło* Nie, nie sądzę. *wypił na raz kolejną porcję* Równie dobrze mogłabyś być syreną. Nie obchodzi mnie to. *ostatnie słowo wysyczał spokojnie, spoglądając na nią obojętnie*

<upiła łyk swojego drinka> Wiec po co pytasz?

Jesteś bystra, ciekawska i lekko arogancka. Myślę, że się dogadamy. *podrapał się po brodzie, która była lekko zarośnięta* Zwłaszcza, że musisz mi pomóc. *mruknął rozkazująco*

Sorry, nie usługuję takim jak ty <opróżniła szklankę i wstała z miejsca>

Samuel Blackwood - 01-06-13 18:46:11

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<upiła łyk swojego drinka> Wiec po co pytasz?

Jesteś bystra, ciekawska i lekko arogancka. Myślę, że się dogadamy. *podrapał się po brodzie, która była lekko zarośnięta* Zwłaszcza, że musisz mi pomóc. *mruknął rozkazująco*

Sorry, nie usługuję takim jak ty <opróżniła szklankę i wstała z miejsca>

Więc zaczniesz. *uśmiechnął się szarmancko, a w jego oku zabłysnęła wściekłość. złapał dziewczynę za nadgarstek i zmusił ją, by usiadła* Po co te gierki, wiedźmo? I ty  i ja na tym skorzystamy.

BerryBlackmine - 01-06-13 18:46:14

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, siada przy barze zamawia mocnego drinka*

*wyciąga notes, pisze w nim kolejny wiersz*

*chowa notes, wypija drinka i zamawia kolejnego*

*stawia opróżnioną szklankę na barze, rozpuszcza włosy z kucyka i idzie na parkiet*

Annabeth Blake - 01-06-13 19:02:36

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Jesteś bystra, ciekawska i lekko arogancka. Myślę, że się dogadamy. *podrapał się po brodzie, która była lekko zarośnięta* Zwłaszcza, że musisz mi pomóc. *mruknął rozkazująco*

Sorry, nie usługuję takim jak ty <opróżniła szklankę i wstała z miejsca>

Więc zaczniesz. *uśmiechnął się szarmancko, a w jego oku zabłysnęła wściekłość. złapał dziewczynę za nadgarstek i zmusił ją, by usiadła* Po co te gierki, wiedźmo? I ty  i ja na tym skorzystamy.

<próbuje wyrwać rękę z jego uścisku, drugą wsadza do kieszeni szukając gałązki werbeny, jednak jej nie znajduje. Przełyka ślinę> Puścisz mnie w tej chwili, albo zacznę krzyczeć. Jeśli to nie pomoże zabije cię w tej chwili na oczach tych wszystkich ludzi <grozi>

Samuel Blackwood - 01-06-13 19:04:46

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Sorry, nie usługuję takim jak ty <opróżniła szklankę i wstała z miejsca>

Więc zaczniesz. *uśmiechnął się szarmancko, a w jego oku zabłysnęła wściekłość. złapał dziewczynę za nadgarstek i zmusił ją, by usiadła* Po co te gierki, wiedźmo? I ty  i ja na tym skorzystamy.

<próbuje wyrwać rękę z jego uścisku, drugą wsadza do kieszeni szukając gałązki werbeny, jednak jej nie znajduje. Przełyka ślinę> Puścisz mnie w tej chwili, albo zacznę krzyczeć. Jeśli to nie pomoże zabije cię w tej chwili na oczach tych wszystkich ludzi <grozi>

*unosi brwi do góry, uśmiechając się arogancko. po chwili jednak rozluźnia uścisk, mimo to nie puszcza jej dłoni* Nigdzie stąd nie pójdziesz. Usiądziesz, uśmiechniesz się do tych wszystkich ludzi, którzy patrzą na nas i porozmawiamy jak równy z równym. *mówiąc ostatnie zdanie, uśmiechnął się ironicznie*

Annabeth Blake - 01-06-13 19:08:00

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Więc zaczniesz. *uśmiechnął się szarmancko, a w jego oku zabłysnęła wściekłość. złapał dziewczynę za nadgarstek i zmusił ją, by usiadła* Po co te gierki, wiedźmo? I ty  i ja na tym skorzystamy.

<próbuje wyrwać rękę z jego uścisku, drugą wsadza do kieszeni szukając gałązki werbeny, jednak jej nie znajduje. Przełyka ślinę> Puścisz mnie w tej chwili, albo zacznę krzyczeć. Jeśli to nie pomoże zabije cię w tej chwili na oczach tych wszystkich ludzi <grozi>

*unosi brwi do góry, uśmiechając się arogancko. po chwili jednak rozluźnia uścisk, mimo to nie puszcza jej dłoni* Nigdzie stąd nie pójdziesz. Usiądziesz, uśmiechniesz się do tych wszystkich ludzi, którzy patrzą na nas i porozmawiamy jak równy z równym. *mówiąc ostatnie zdanie, uśmiechnął się ironicznie*

<uśmiecha się mimowolnie patrząc z nienawiścią na wampira> Czego ode mnie chcesz? <cedzi przez zaciśnięte zęby>

Samuel Blackwood - 01-06-13 19:09:03

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<próbuje wyrwać rękę z jego uścisku, drugą wsadza do kieszeni szukając gałązki werbeny, jednak jej nie znajduje. Przełyka ślinę> Puścisz mnie w tej chwili, albo zacznę krzyczeć. Jeśli to nie pomoże zabije cię w tej chwili na oczach tych wszystkich ludzi <grozi>

*unosi brwi do góry, uśmiechając się arogancko. po chwili jednak rozluźnia uścisk, mimo to nie puszcza jej dłoni* Nigdzie stąd nie pójdziesz. Usiądziesz, uśmiechniesz się do tych wszystkich ludzi, którzy patrzą na nas i porozmawiamy jak równy z równym. *mówiąc ostatnie zdanie, uśmiechnął się ironicznie*

<uśmiecha się mimowolnie patrząc z nienawiścią na wampira> Czego ode mnie chcesz? <cedzi przez zaciśnięte zęby>

Usiądź. *powiedział łagodnie* Czego chcę? Pomocy czarownicy. To wszystko. *rozłożył ręce*

Annabeth Blake - 01-06-13 19:15:01

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*unosi brwi do góry, uśmiechając się arogancko. po chwili jednak rozluźnia uścisk, mimo to nie puszcza jej dłoni* Nigdzie stąd nie pójdziesz. Usiądziesz, uśmiechniesz się do tych wszystkich ludzi, którzy patrzą na nas i porozmawiamy jak równy z równym. *mówiąc ostatnie zdanie, uśmiechnął się ironicznie*

<uśmiecha się mimowolnie patrząc z nienawiścią na wampira> Czego ode mnie chcesz? <cedzi przez zaciśnięte zęby>

Usiądź. *powiedział łagodnie* Czego chcę? Pomocy czarownicy. To wszystko. *rozłożył ręce*

<usiadła z powrotem na stołek barowy> A dokładniej...?

Samuel Blackwood - 01-06-13 19:17:11

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<uśmiecha się mimowolnie patrząc z nienawiścią na wampira> Czego ode mnie chcesz? <cedzi przez zaciśnięte zęby>

Usiądź. *powiedział łagodnie* Czego chcę? Pomocy czarownicy. To wszystko. *rozłożył ręce*

<usiadła z powrotem na stołek barowy> A dokładniej...?

Chciałbym... *przerwał na chwilę, wziął głęboki oddech i dokończył* dowiedzieć się, z czyjej krwi zostałem stworzony.

BerryBlackmine - 01-06-13 19:21:43

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:


*wyciąga notes, pisze w nim kolejny wiersz*

*chowa notes, wypija drinka i zamawia kolejnego*

*stawia opróżnioną szklankę na barze, rozpuszcza włosy z kucyka i idzie na parkiet*

*wraca na miejsce, włosy układa w kok, znów wyjmuje notes i pisze w nim wiersz*

Annabeth Blake - 01-06-13 19:25:44

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Usiądź. *powiedział łagodnie* Czego chcę? Pomocy czarownicy. To wszystko. *rozłożył ręce*

<usiadła z powrotem na stołek barowy> A dokładniej...?

Chciałbym... *przerwał na chwilę, wziął głęboki oddech i dokończył* dowiedzieć się, z czyjej krwi zostałem stworzony.

To niewykonalne <mówi nawet na niego nie patrząc>

Samuel Blackwood - 01-06-13 19:27:47

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<usiadła z powrotem na stołek barowy> A dokładniej...?

Chciałbym... *przerwał na chwilę, wziął głęboki oddech i dokończył* dowiedzieć się, z czyjej krwi zostałem stworzony.

To niewykonalne <mówi nawet na niego nie patrząc>

To zabawne. Przez prawie dwa wieki swojej egzystencji nauczyłem się, że wszystko jest wykonalne. *zniżył swój głos, nachylając się, czym sprawił, że patrzyli sobie w oczy* Ty nie rozumiesz. Ja muszę to wiedzieć. *wysyczał*

BerryBlackmine - 01-06-13 19:38:29

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:


*chowa notes, wypija drinka i zamawia kolejnego*

*stawia opróżnioną szklankę na barze, rozpuszcza włosy z kucyka i idzie na parkiet*

*wraca na miejsce, włosy układa w kok, znów wyjmuje notes i pisze w nim wiersz*

*wychodzi, płacąc wcześniej za drinki*

Annabeth Blake - 01-06-13 19:38:36

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Chciałbym... *przerwał na chwilę, wziął głęboki oddech i dokończył* dowiedzieć się, z czyjej krwi zostałem stworzony.

To niewykonalne <mówi nawet na niego nie patrząc>

To zabawne. Przez prawie dwa wieki swojej egzystencji nauczyłem się, że wszystko jest wykonalne. *zniżył swój głos, nachylając się, czym sprawił, że patrzyli sobie w oczy* Ty nie rozumiesz. Ja muszę to wiedzieć. *wysyczał*

<westchnęła> To da się zrobić <powiedziała> Jest pewne zaklęcie... nie pokaże ono, kto cię stworzył, ale może podać jego lokalizacje. Oczywiście, jeśli ten ktoś żyje.

Samuel Blackwood - 01-06-13 19:39:41

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


To niewykonalne <mówi nawet na niego nie patrząc>

To zabawne. Przez prawie dwa wieki swojej egzystencji nauczyłem się, że wszystko jest wykonalne. *zniżył swój głos, nachylając się, czym sprawił, że patrzyli sobie w oczy* Ty nie rozumiesz. Ja muszę to wiedzieć. *wysyczał*

<westchnęła> To da się zrobić <powiedziała> Jest pewne zaklęcie... nie pokaże ono, kto cię stworzył, ale może podać jego lokalizacje. Oczywiście, jeśli ten ktoś żyje.

To nawet cenniejsza informacja. *pokiwał głową* Co chcesz za to?

Annabeth Blake - 01-06-13 20:00:37

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


To zabawne. Przez prawie dwa wieki swojej egzystencji nauczyłem się, że wszystko jest wykonalne. *zniżył swój głos, nachylając się, czym sprawił, że patrzyli sobie w oczy* Ty nie rozumiesz. Ja muszę to wiedzieć. *wysyczał*

<westchnęła> To da się zrobić <powiedziała> Jest pewne zaklęcie... nie pokaże ono, kto cię stworzył, ale może podać jego lokalizacje. Oczywiście, jeśli ten ktoś żyje.

To nawet cenniejsza informacja. *pokiwał głową* Co chcesz za to?

Chwileczkę, nie powiedziałam, że się zgadzam <wyhamowała go> Nie chcę się mieszać w sprawy wampirów, poza tym nie jestem w odpowiedniej kondycji do tego typu czarów.

Samuel Blackwood - 01-06-13 20:03:07

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<westchnęła> To da się zrobić <powiedziała> Jest pewne zaklęcie... nie pokaże ono, kto cię stworzył, ale może podać jego lokalizacje. Oczywiście, jeśli ten ktoś żyje.

To nawet cenniejsza informacja. *pokiwał głową* Co chcesz za to?

Chwileczkę, nie powiedziałam, że się zgadzam <wyhamowała go> Nie chcę się mieszać w sprawy wampirów, poza tym nie jestem w odpowiedniej kondycji do tego typu czarów.

Więc wypij jakieś zioła, czy coś.. *wzniósł oczy do góry* Obiecuję Ci, że jeśli wykonasz te swoje durne czary-mary, będziesz miała nie tylko spokój ode mnie, ale i od każdego innego wampira na świecie.

Annabeth Blake - 01-06-13 20:13:37

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

To nawet cenniejsza informacja. *pokiwał głową* Co chcesz za to?

Chwileczkę, nie powiedziałam, że się zgadzam <wyhamowała go> Nie chcę się mieszać w sprawy wampirów, poza tym nie jestem w odpowiedniej kondycji do tego typu czarów.

Więc wypij jakieś zioła, czy coś.. *wzniósł oczy do góry* Obiecuję Ci, że jeśli wykonasz te swoje durne czary-mary, będziesz miała nie tylko spokój ode mnie, ale i od każdego innego wampira na świecie.

Gdybyś był przynajmniej w połowie tak zabawny, za jakiego się uważasz, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś, wampirze <warknęła> Zioła w niczym tu nie pomogą. Owszem, mogę spróbować odprawić ten czar, ale nie daje gwarancji, że nie zrobię przy tym krzywdy tobie, sobie albo temu komuś kogo chcesz znaleźć <powiedziała siląc się na spokojny ton>

Samuel Blackwood - 01-06-13 20:16:02

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Chwileczkę, nie powiedziałam, że się zgadzam <wyhamowała go> Nie chcę się mieszać w sprawy wampirów, poza tym nie jestem w odpowiedniej kondycji do tego typu czarów.

Więc wypij jakieś zioła, czy coś.. *wzniósł oczy do góry* Obiecuję Ci, że jeśli wykonasz te swoje durne czary-mary, będziesz miała nie tylko spokój ode mnie, ale i od każdego innego wampira na świecie.

Gdybyś był przynajmniej w połowie tak zabawny, za jakiego się uważasz, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś, wampirze <warknęła> Zioła w niczym tu nie pomogą. Owszem, mogę spróbować odprawić ten czar, ale nie daje gwarancji, że nie zrobię przy tym krzywdy tobie, sobie albo temu komuś kogo chcesz znaleźć <powiedziała siląc się na spokojny ton>

Na Tobie i tamtej osobie mi nie zależy. Więc zaryzykuję  *uśmiechnął się przymilnie*

Annabeth Blake - 01-06-13 20:32:50

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Więc wypij jakieś zioła, czy coś.. *wzniósł oczy do góry* Obiecuję Ci, że jeśli wykonasz te swoje durne czary-mary, będziesz miała nie tylko spokój ode mnie, ale i od każdego innego wampira na świecie.

Gdybyś był przynajmniej w połowie tak zabawny, za jakiego się uważasz, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś, wampirze <warknęła> Zioła w niczym tu nie pomogą. Owszem, mogę spróbować odprawić ten czar, ale nie daje gwarancji, że nie zrobię przy tym krzywdy tobie, sobie albo temu komuś kogo chcesz znaleźć <powiedziała siląc się na spokojny ton>

Na Tobie i tamtej osobie mi nie zależy. Więc zaryzykuję  *uśmiechnął się przymilnie*

Niech ci będzie <wzrusza ramionami> Daj znać kiedy będziesz gotowy.

Samuel Blackwood - 01-06-13 20:34:46

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Gdybyś był przynajmniej w połowie tak zabawny, za jakiego się uważasz, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś, wampirze <warknęła> Zioła w niczym tu nie pomogą. Owszem, mogę spróbować odprawić ten czar, ale nie daje gwarancji, że nie zrobię przy tym krzywdy tobie, sobie albo temu komuś kogo chcesz znaleźć <powiedziała siląc się na spokojny ton>

Na Tobie i tamtej osobie mi nie zależy. Więc zaryzykuję  *uśmiechnął się przymilnie*

Niech ci będzie <wzrusza ramionami> Daj znać kiedy będziesz gotowy.

Tak zrobię. *kładzie banknot na stole, płacąc za swoje zamówienia a także jej, po czym wychodzi*

Annabeth Blake - 01-06-13 21:04:51

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Na Tobie i tamtej osobie mi nie zależy. Więc zaryzykuję  *uśmiechnął się przymilnie*

Niech ci będzie <wzrusza ramionami> Daj znać kiedy będziesz gotowy.

Tak zrobię. *kładzie banknot na stole, płacąc za swoje zamówienia a także jej, po czym wychodzi*

<czuje ulgę po wyjściu wampira. Po chwili sama opuszcza klub>

QuinnMuller - 02-06-13 17:19:40

<wchodzi z Berry, kieruje się do baru> Mam ochote na jakieś mocne i energetyzujące drinki. <zagryzła dolną wargę, uśmiechając się tajemniczo>

BerryBlackmine - 02-06-13 17:22:31

QuinnMuller napisał:

<wchodzi z Berry, kieruje się do baru> Mam ochote na jakieś mocne i energetyzujące drinki. <zagryzła dolną wargę, uśmiechając się tajemniczo>

*siada przy barze* Wybieraj *mrugnęła do niej znacząco*

QuinnMuller - 02-06-13 17:26:31

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:

<wchodzi z Berry, kieruje się do baru> Mam ochote na jakieś mocne i energetyzujące drinki. <zagryzła dolną wargę, uśmiechając się tajemniczo>

*siada przy barze* Wybieraj *mrugnęła do niej znacząco*

W porządku. <uśmiechnęła się figlarnie do barmana, u którego złożyła zamówienie. po chwili mężczyzna podał jej dwie szklaneczki, z niebiesim trunkiem. Uśmiechnęła się wyzywająco do Berry> Podobno najmocniejsze. <zachichotała, biorąc łyka ze swojej szklanki. po chwili jej twarz się wykrzywiła>

BerryBlackmine - 02-06-13 17:28:06

QuinnMuller napisał:

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:

<wchodzi z Berry, kieruje się do baru> Mam ochote na jakieś mocne i energetyzujące drinki. <zagryzła dolną wargę, uśmiechając się tajemniczo>

*siada przy barze* Wybieraj *mrugnęła do niej znacząco*

W porządku. <uśmiechnęła się figlarnie do barmana, u którego złożyła zamówienie. po chwili mężczyzna podał jej dwie szklaneczki, z niebiesim trunkiem. Uśmiechnęła się wyzywająco do Berry> Podobno najmocniejsze. <zachichotała, biorąc łyka ze swojej szklanki. po chwili jej twarz się wykrzywiła>

*wzięła łyk trunku, także się skrzywiła* O mój Boże... *zaśmiała się*

QuinnMuller - 02-06-13 17:29:39

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:

BerryBlackmine napisał:


*siada przy barze* Wybieraj *mrugnęła do niej znacząco*

W porządku. <uśmiechnęła się figlarnie do barmana, u którego złożyła zamówienie. po chwili mężczyzna podał jej dwie szklaneczki, z niebiesim trunkiem. Uśmiechnęła się wyzywająco do Berry> Podobno najmocniejsze. <zachichotała, biorąc łyka ze swojej szklanki. po chwili jej twarz się wykrzywiła>

*wzięła łyk trunku, także się skrzywiła* O mój Boże... *zaśmiała się*

Mam nadzieję, że po dwóch takich urwie mi sie film, żebym mogła się wreszcie wyszaleć! <zaśmiała się i upiła większego łyka> To co, na parkiet? <spytała, wskazując palcem na dwóch przystojnych Brazylijczyków>

BerryBlackmine - 02-06-13 17:35:51

QuinnMuller napisał:

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:


W porządku. <uśmiechnęła się figlarnie do barmana, u którego złożyła zamówienie. po chwili mężczyzna podał jej dwie szklaneczki, z niebiesim trunkiem. Uśmiechnęła się wyzywająco do Berry> Podobno najmocniejsze. <zachichotała, biorąc łyka ze swojej szklanki. po chwili jej twarz się wykrzywiła>

*wzięła łyk trunku, także się skrzywiła* O mój Boże... *zaśmiała się*

Mam nadzieję, że po dwóch takich urwie mi sie film, żebym mogła się wreszcie wyszaleć! <zaśmiała się i upiła większego łyka> To co, na parkiet? <spytała, wskazując palcem na dwóch przystojnych Brazylijczyków>

Jakbyś czytała mi w myślach *zabawnie poruszyła brwiami i pociągnęła ją na parkiet*

QuinnMuller - 02-06-13 17:38:08

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:

BerryBlackmine napisał:


*wzięła łyk trunku, także się skrzywiła* O mój Boże... *zaśmiała się*

Mam nadzieję, że po dwóch takich urwie mi sie film, żebym mogła się wreszcie wyszaleć! <zaśmiała się i upiła większego łyka> To co, na parkiet? <spytała, wskazując palcem na dwóch przystojnych Brazylijczyków>

Jakbyś czytała mi w myślach *zabawnie poruszyła brwiami i pociągnęła ją na parkiet*

Jeea! <krzyknęła, unosząc głowę do góry, po czym podeszła razem z Berry do dwóch chłopaków> Hej chłopaki, jestem Quinn a to Berry, <nagle przerwała i ściągnęła brwi, uśmechając sie czarująco> Z resztą, kogo to obchodzi? <uniosła prawą brew ku górze i rzuciła się wyższemu z nich na szyje>

BerryBlackmine - 02-06-13 17:46:11

QuinnMuller napisał:

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:


Mam nadzieję, że po dwóch takich urwie mi sie film, żebym mogła się wreszcie wyszaleć! <zaśmiała się i upiła większego łyka> To co, na parkiet? <spytała, wskazując palcem na dwóch przystojnych Brazylijczyków>

Jakbyś czytała mi w myślach *zabawnie poruszyła brwiami i pociągnęła ją na parkiet*

Jeea! <krzyknęła, unosząc głowę do góry, po czym podeszła razem z Berry do dwóch chłopaków> Hej chłopaki, jestem Quinn a to Berry, <nagle przerwała i ściągnęła brwi, uśmechając sie czarująco> Z resztą, kogo to obchodzi? <uniosła prawą brew ku górze i rzuciła się wyższemu z nich na szyje>

*spojrzała na Quinn z rozbawieniem, po czym pociągnęła drugiego Brazylijczyka do tańca*

QuinnMuller - 02-06-13 17:48:41

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:

BerryBlackmine napisał:


Jakbyś czytała mi w myślach *zabawnie poruszyła brwiami i pociągnęła ją na parkiet*

Jeea! <krzyknęła, unosząc głowę do góry, po czym podeszła razem z Berry do dwóch chłopaków> Hej chłopaki, jestem Quinn a to Berry, <nagle przerwała i ściągnęła brwi, uśmechając sie czarująco> Z resztą, kogo to obchodzi? <uniosła prawą brew ku górze i rzuciła się wyższemu z nich na szyje>

*spojrzała na Quinn z rozbawieniem, po czym pociągnęła drugiego Brazylijczyka do tańca*

<tańczyła ze swoim partnerem, nie odrywając od niego wzroku nawet na sekundę, kiedy muzyka zmieniła się na nieco żwawszą, Quinn zaczęła skakać i krzyczeć w niebogłosy, pożerając Diego wzrokiem, po chwili jednak się od niego oderwała i wzięła niebieskie drinki. swój wypiła do dna i wróciła do tańca>

BerryBlackmine - 02-06-13 17:50:34

QuinnMuller napisał:

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:


Jeea! <krzyknęła, unosząc głowę do góry, po czym podeszła razem z Berry do dwóch chłopaków> Hej chłopaki, jestem Quinn a to Berry, <nagle przerwała i ściągnęła brwi, uśmechając sie czarująco> Z resztą, kogo to obchodzi? <uniosła prawą brew ku górze i rzuciła się wyższemu z nich na szyje>

*spojrzała na Quinn z rozbawieniem, po czym pociągnęła drugiego Brazylijczyka do tańca*

<tańczyła ze swoim partnerem, nie odrywając od niego wzroku nawet na sekundę, kiedy muzyka zmieniła się na nieco żwawszą, Quinn zaczęła skakać i krzyczeć w niebogłosy, pożerając Diego wzrokiem, po chwili jednak się od niego oderwała i wzięła niebieskie drinki. swój wypiła do dna i wróciła do tańca>

*przeprosiła na chwilę swojego partnera, podeszła do Quinn* Przepraszam, ale będę się już zbierać. Baw się dobrze! *wręczyłą jej należność za drinka i wyszła*

QuinnMuller - 02-06-13 17:52:14

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:

BerryBlackmine napisał:


*spojrzała na Quinn z rozbawieniem, po czym pociągnęła drugiego Brazylijczyka do tańca*

<tańczyła ze swoim partnerem, nie odrywając od niego wzroku nawet na sekundę, kiedy muzyka zmieniła się na nieco żwawszą, Quinn zaczęła skakać i krzyczeć w niebogłosy, pożerając Diego wzrokiem, po chwili jednak się od niego oderwała i wzięła niebieskie drinki. swój wypiła do dna i wróciła do tańca>

*przeprosiła na chwilę swojego partnera, podeszła do Quinn* Przepraszam, ale będę się już zbierać. Baw się dobrze! *wręczyłą jej należność za drinka i wyszła*

<odprowadziła Berry wzorkiem, po chwili wróciła do tańca z chłopakiem, któremu pozwoliła się całować po szyi>

QuinnMuller - 02-06-13 18:09:22

QuinnMuller napisał:

BerryBlackmine napisał:

QuinnMuller napisał:


<tańczyła ze swoim partnerem, nie odrywając od niego wzroku nawet na sekundę, kiedy muzyka zmieniła się na nieco żwawszą, Quinn zaczęła skakać i krzyczeć w niebogłosy, pożerając Diego wzrokiem, po chwili jednak się od niego oderwała i wzięła niebieskie drinki. swój wypiła do dna i wróciła do tańca>

*przeprosiła na chwilę swojego partnera, podeszła do Quinn* Przepraszam, ale będę się już zbierać. Baw się dobrze! *wręczyłą jej należność za drinka i wyszła*

<odprowadziła Berry wzorkiem, po chwili wróciła do tańca z chłopakiem, któremu pozwoliła się całować po szyi>

<po chwili wyszła z baru, chowajac karteczkę z numerem telefonu Brazylijczyka do kieszeni i wyszła>

Rosalie Delacure - 03-06-13 20:41:35

<przychodzi i słysząc muzykę od razu zaczyna tańczyć>


http://data.whicdn.com/images/61643804/large.gif

Rosalie Delacure - 03-06-13 20:54:18

Kurt Langton napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<przychodzi i słysząc muzykę od razu zaczyna tańczyć>


http://data.whicdn.com/images/61643804/large.gif

*Wchodzi i od razu w oczy rzuca mu się jego nowa "znajoma*
*podchodzi do niej i uśmiecha się szeroko*
Ładnie tańczysz

<ignoruje go i odsuwa się kawałek dalej by kontynuować taniec>

Johnatan Herondale - 03-06-13 21:00:20

*siada przy barze, zamawia sobie drinka*

Rosalie Delacure - 03-06-13 21:00:25

Kurt Langton napisał:

"Śmiejąc się idzie w stronę baru i zamawia sobie czystą*

<zdenerwowana podchodzi do niego>
O co Ci człowieku chodzi?
<warknęła i łapiąc siebie za głowę zamówiła teqile>

Rosalie Delacure - 03-06-13 21:02:41

<wypiła na raz całą zawartość swojej szklanki po czym wróciła na parkiet i znów zaczęła tańczyć>


http://data.whicdn.com/images/61643804/large.gif

Johnatan Herondale - 03-06-13 21:05:50

Rosalie Delacure napisał:

<wypiła na raz całą zawartość swojej szklanki po czym wróciła na parkiet i znów zaczęła tańczyć>


http://data.whicdn.com/images/61643804/large.gif

*przez chwilę przygląda się dziewczynie zafascynowany, po minucie wraca do swojego drinka*

Rosalie Delacure - 03-06-13 21:08:07

Johnatan Herondale napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<wypiła na raz całą zawartość swojej szklanki po czym wróciła na parkiet i znów zaczęła tańczyć>


http://data.whicdn.com/images/61643804/large.gif

*przez chwilę przygląda się dziewczynie zafascynowany, po minucie wraca do swojego drinka*

<czuła jak ktoś się jej przygląda kiedy się odwróciła napotkała wzrok chłopaka i uśmiechnęła się szeroko by po chwili znów tańczyć w rytm muzyki>
<po dłuższej chwili poczuła, że musi się czegoś napić, więc podeszła do baru i zamówiła sobie kolejnego drinka posyłając kolejny delikatny uśmiech nieznajomemu>

Johnatan Herondale - 03-06-13 21:13:14

Rosalie Delacure napisał:

Johnatan Herondale napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<wypiła na raz całą zawartość swojej szklanki po czym wróciła na parkiet i znów zaczęła tańczyć>


http://data.whicdn.com/images/61643804/large.gif

*przez chwilę przygląda się dziewczynie zafascynowany, po minucie wraca do swojego drinka*

<czuła jak ktoś się jej przygląda kiedy się odwróciła napotkała wzrok chłopaka i uśmiechnęła się szeroko by po chwili znów tańczyć w rytm muzyki>
<po dłuższej chwili poczuła, że musi się czegoś napić, więc podeszła do baru i zamówiła sobie kolejnego drinka posyłając kolejny delikatny uśmiech nieznajomemu>

Nie boisz się przychodzić tu sama? *pyta patrząc na dziewczynę kątem oka* Kto wie, jakie świry się tu kręcą? *zapytał niskim głosem*

Rosalie Delacure - 03-06-13 21:16:09

Johnatan Herondale napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Johnatan Herondale napisał:


*przez chwilę przygląda się dziewczynie zafascynowany, po minucie wraca do swojego drinka*

<czuła jak ktoś się jej przygląda kiedy się odwróciła napotkała wzrok chłopaka i uśmiechnęła się szeroko by po chwili znów tańczyć w rytm muzyki>
<po dłuższej chwili poczuła, że musi się czegoś napić, więc podeszła do baru i zamówiła sobie kolejnego drinka posyłając kolejny delikatny uśmiech nieznajomemu>

Nie boisz się przychodzić tu sama? *pyta patrząc na dziewczynę kątem oka* Kto wie, jakie świry się tu kręcą? *zapytał niskim głosem*

<słysząc jego pytanie pokiwała przecząco głową i uśmiechnęła się szeroko>
Myślę, że z niejednym świrem sobie poradzę
<powiedziała i przymrużyła oczy lustrując wzrokiem swojego rozmówcę>

Johnatan Herondale - 03-06-13 21:22:17

Rosalie Delacure napisał:

Johnatan Herondale napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<czuła jak ktoś się jej przygląda kiedy się odwróciła napotkała wzrok chłopaka i uśmiechnęła się szeroko by po chwili znów tańczyć w rytm muzyki>
<po dłuższej chwili poczuła, że musi się czegoś napić, więc podeszła do baru i zamówiła sobie kolejnego drinka posyłając kolejny delikatny uśmiech nieznajomemu>

Nie boisz się przychodzić tu sama? *pyta patrząc na dziewczynę kątem oka* Kto wie, jakie świry się tu kręcą? *zapytał niskim głosem*

<słysząc jego pytanie pokiwała przecząco głową i uśmiechnęła się szeroko>
Myślę, że z niejednym świrem sobie poradzę
<powiedziała i przymrużyła oczy lustrując wzrokiem swojego rozmówcę>

Odważny z ciebie wilczek *mówi i uśmiecha się lekko* Widzę, że nie jesteś z tych, co podkulają ogon gdy tylko zrobi się gorąco. Jestem Jace *dodał po chwili namysłu*

Rosalie Delacure - 03-06-13 21:25:33

Johnatan Herondale napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Johnatan Herondale napisał:


Nie boisz się przychodzić tu sama? *pyta patrząc na dziewczynę kątem oka* Kto wie, jakie świry się tu kręcą? *zapytał niskim głosem*

<słysząc jego pytanie pokiwała przecząco głową i uśmiechnęła się szeroko>
Myślę, że z niejednym świrem sobie poradzę
<powiedziała i przymrużyła oczy lustrując wzrokiem swojego rozmówcę>

Odważny z ciebie wilczek *mówi i uśmiecha się lekko* Widzę, że nie jesteś z tych, co podkulają ogon gdy tylko zrobi się gorąco. Jestem Jace *dodał po chwili namysłu*

<przygryzła lekko swoją dolną wargę i uśmiechnęła się>
Rosalie, w skrócie Rose i tak szczerze
< zaczęła rozglądając się dookoła po czym zbliżyła się>
To tutaj nie widzę żadnych niebezpieczeństw
<wyszeptała mu do ucha>

Johnatan Herondale - 03-06-13 21:31:55

Rosalie Delacure napisał:

Johnatan Herondale napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<słysząc jego pytanie pokiwała przecząco głową i uśmiechnęła się szeroko>
Myślę, że z niejednym świrem sobie poradzę
<powiedziała i przymrużyła oczy lustrując wzrokiem swojego rozmówcę>

Odważny z ciebie wilczek *mówi i uśmiecha się lekko* Widzę, że nie jesteś z tych, co podkulają ogon gdy tylko zrobi się gorąco. Jestem Jace *dodał po chwili namysłu*

<przygryzła lekko swoją dolną wargę i uśmiechnęła się>
Rosalie, w skrócie Rose i tak szczerze
< zaczęła rozglądając się dookoła po czym zbliżyła się>
To tutaj nie widzę żadnych niebezpieczeństw
<wyszeptała mu do ucha>

Czasami nie widzi się tego, co ma się przed nosem *powiedział tajemniczo, odpowiednio modulując głosem*

Rosalie Delacure - 03-06-13 21:35:04

Johnatan Herondale napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Johnatan Herondale napisał:


Odważny z ciebie wilczek *mówi i uśmiecha się lekko* Widzę, że nie jesteś z tych, co podkulają ogon gdy tylko zrobi się gorąco. Jestem Jace *dodał po chwili namysłu*

<przygryzła lekko swoją dolną wargę i uśmiechnęła się>
Rosalie, w skrócie Rose i tak szczerze
< zaczęła rozglądając się dookoła po czym zbliżyła się>
To tutaj nie widzę żadnych niebezpieczeństw
<wyszeptała mu do ucha>

Czasami nie widzi się tego, co ma się przed nosem *powiedział tajemniczo, odpowiednio modulując głosem*

<przyjrzała się mu uważnie>
Sugerujesz, że mam zacząć się bać?
<poruszyła brwiami uśmiechając się słodko>

Johnatan Herondale - 03-06-13 21:45:08

Rosalie Delacure napisał:

Johnatan Herondale napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<przygryzła lekko swoją dolną wargę i uśmiechnęła się>
Rosalie, w skrócie Rose i tak szczerze
< zaczęła rozglądając się dookoła po czym zbliżyła się>
To tutaj nie widzę żadnych niebezpieczeństw
<wyszeptała mu do ucha>

Czasami nie widzi się tego, co ma się przed nosem *powiedział tajemniczo, odpowiednio modulując głosem*

<przyjrzała się mu uważnie>
Sugerujesz, że mam zacząć się bać?
<poruszyła brwiami uśmiechając się słodko>

Zrobisz, jak uważasz Rose *powiedział wstając* A teraz wybacz mi, muszę iść *powiedział i zapłacił za zamówienia swoje i dziewczyny. Potem odszedł*

Rosalie Delacure - 03-06-13 21:47:09

Johnatan Herondale napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Johnatan Herondale napisał:


Czasami nie widzi się tego, co ma się przed nosem *powiedział tajemniczo, odpowiednio modulując głosem*

<przyjrzała się mu uważnie>
Sugerujesz, że mam zacząć się bać?
<poruszyła brwiami uśmiechając się słodko>

Zrobisz, jak uważasz Rose *powiedział wstając* A teraz wybacz mi, muszę iść *powiedział i zapłacił za zamówienia swoje i dziewczyny. Potem odszedł*

<odprowadziła mężczyznę wzrokiem do wyjścia, nie miała pojęcia o co mu chodziło i przez to wszystko miała niesamowity mętlik w głowie>
<po chwili wstała i również wyszła>

Jessica - 04-06-13 19:42:51

*wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka*

Jessica - 04-06-13 19:56:34

*pisze sms, bierze lyk drinka, obserwujac otaczaczajacych ja ludzi*

CarolineParker - 04-06-13 20:25:14

Jessica napisał:

*pisze sms, bierze lyk drinka, obserwujac otaczaczajacych ja ludzi*

Hej już jestem*mówi uśmiechnięt i zamawia wódkę z red bull'em*

Jessica - 04-06-13 20:30:21

*spoglada w jej strone z radosnym usmiechem* Heej ! Wiec co tam u ciebie *bierze kolejny lyk drinka*

CarolineParker - 04-06-13 20:40:21

Urwanie głowy a u Ciebie*zapytała*

Jessica - 04-06-13 20:50:09

Ogolnie nic specjalnego *spojrzala na kieliszek* Mam nadzieje ze przynajmniej dzis sie rozerwe *usmiechnela sie lekko*

CarolineParker - 04-06-13 20:57:04

*Uśmiecha się i zamawia jeszcze jednego drinka*

Jessica - 04-06-13 21:04:18

*lapie dziewczyne za reke i ciagnie ja na parkiet* Potanczmy !

CarolineParker - 04-06-13 21:06:41

*uśmiecha się i tańczy*

Jessica - 04-06-13 21:11:37

*tanczy w rytm muzyki usmiechajac sie do bruneta kolo niej* Cos mi sie wydaje ze trzezwe stad nie wyjdziemy *smieje sie*

CarolineParker - 04-06-13 21:14:01

raczej nie *mówi*

Jessica - 04-06-13 21:21:30

*tanczy kolo chlopaka cicho podspiewujac refren piosenki, po chwili krzyczy do Carol* Musze zapisac sie do szkoly. Mieszkam tu od hmm kilku tygodni a nadal tego nie zrobilam.

CarolineParker - 04-06-13 21:25:03

Do liceum czy do szkoły wyższej*pyta i zaczyna tańczyć koło przystojnego blondyna o niebieskich oczach*

Jessica - 04-06-13 21:30:20

do liceum *idzie po drinka, wypija go szybko , po chwili wraca i nadal tanczy
*.

CarolineParker - 04-06-13 21:39:35

Ja mam teraz problem nie chcą mnie puścić do ostatniej klasy*mówi*

Jessica - 04-06-13 21:48:16

Moze ci jakos pomoge *usmiechnela sie podstepnie* Wiesz mam wielki talent do przekonywania ludzi *spojrzala na nia po czym oddalila sie z brunetem i wgryzla w jego szyje*

CarolineParker - 04-06-13 21:54:52

Oceny mam dobre 5 i 4 ale zachowanie nieodpowiednie tylko 2 nauczycieli się za mną wstawili pan od histori Alaric Saltzman i pani od Literatury Elizabeth Muller*powiedziała*

Jessica - 04-06-13 21:58:19

*po chwili znow znalazla sie przy niej* cos sie wymysli *usmiechnela sie* Nudzi mi sie tu

CarolineParker - 04-06-13 21:59:24

chodźmy gdzieś*zaproponowała*

Jessica - 04-06-13 22:04:10

wybierz miejsce *usmiechnela sie*

CarolineParker - 04-06-13 22:06:04

Niewiem chodźmy tam gdzie jest dobry alkohol*uśmiechnęła się*

Jessica - 04-06-13 22:12:10

*zasmiala sie cicho* Racja. Choc tu tez jest calkiem niezly.

CarolineParker - 04-06-13 22:17:40

Trzeb przyznać masz rację*zasmiala się*

Jessica - 04-06-13 22:19:34

Wiec moze jednak tu zastanmy *usmiecha sie odgarniajac wlosy z czola, podnosi kieliszek do gory* Za udany wieczor *mowi wypijajac drinka i cicho chichoczac*

CarolineParker - 04-06-13 22:24:18

*uśmiecha się i zamawia 3 szybkie i wypija je jedn po drugim*

Jessica - 04-06-13 22:29:50

*zamowila bourbona, chichocze cicho, co chwile spogladajac na Carol zza szklanki* Wiec pochodzisz z .. ? Wybacz wypadlo mi z glowy

CarolineParker - 04-06-13 22:32:11

stąd*zamawia coś mocnego*

Jessica - 04-06-13 22:39:58

*smieje sie* Wiesz moja pamiec hmm zawodzi *spoglada na nia* Wierzysz w wampiry, wilkolaki i inne takie ? *bierze lyk alkoholu obserwujac jej reakcje*

Jessica - 04-06-13 22:54:20

*spojrzala za okno* wybacz ja musze juz isc *usmiechnela sie, a po chwili znalazla sie niedaleko drzwi, wychodzac krzyknela* Do zobaczenia

BerryBlackmine - 05-06-13 19:02:20

*wchodzi, od razu kieruje się do baru i zamawia kolorowego drinka*

BerryBlackmine - 05-06-13 20:03:48

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, od razu kieruje się do baru i zamawia kolorowego drinka*

*po wypiciu drinka, płaci za niego i wychodzi*

BerryBlackmine - 05-06-13 21:30:35

*wychodzi*

Jessica - 05-06-13 22:26:48

*wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka*

Nathaniel Goop - 05-06-13 22:29:29

<Wchodzi, zauważa znajomą dziewczynę. Siada obok niej> Hej< Zauważył że na rekach i bluzce ma ślady krwi.> Kurde<Powiedział cicho>

CarolineParker - 05-06-13 22:31:26

*Wchodzi siada koło baru i zamawia wódkę*

Jessica - 05-06-13 22:34:27

Nathaniel Goop napisał:

<Wchodzi, zauważa znajomą dziewczynę. Siada obok niej> Hej< Zauważył że na rekach i bluzce ma ślady krwi.> Kurde<Powiedział cicho>

hej *usmiecha sie* Cos sie stalo ? *pyta zaniepokojona widzac slady krwi*

Nathaniel Goop - 05-06-13 22:35:36

Jessica napisał:

Nathaniel Goop napisał:

<Wchodzi, zauważa znajomą dziewczynę. Siada obok niej> Hej< Zauważył że na rekach i bluzce ma ślady krwi.> Kurde<Powiedział cicho>

hej *usmiecha sie* Cos sie stalo ? *pyta zaniepokojona widzac slady krwi*

Nie chcesz wiedzieć <Zamówił drinka>

CarolineParker - 05-06-13 22:38:33

*zamawia drinka wypija go  idzie na parkiet tańczy w rytm muzyki*

Jessica - 05-06-13 22:40:04

Nathaniel Goop napisał:

Jessica napisał:

Nathaniel Goop napisał:

<Wchodzi, zauważa znajomą dziewczynę. Siada obok niej> Hej< Zauważył że na rekach i bluzce ma ślady krwi.> Kurde<Powiedział cicho>

hej *usmiecha sie* Cos sie stalo ? *pyta zaniepokojona widzac slady krwi*

Nie chcesz wiedzieć <Zamówił drinka>

*spojrzala na niego z zaciekawieniem* Hm z natury jestem ciekawska wiec chce *usmiechnela sie do chlopaka biorac lyk drinka*

Nathaniel Goop - 05-06-13 22:42:03

Jessica napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Jessica napisał:


hej *usmiecha sie* Cos sie stalo ? *pyta zaniepokojona widzac slady krwi*

Nie chcesz wiedzieć <Zamówił drinka>

*spojrzala na niego z zaciekawieniem* Hm z natury jestem ciekawska wiec chce *usmiechnela sie do chlopaka biorac lyk drinka*

<Spojrzał się na nią.> Zabiłem wampirzycę.

Jessica - 05-06-13 22:44:52

Nathaniel Goop napisał:

Jessica napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nie chcesz wiedzieć <Zamówił drinka>

*spojrzala na niego z zaciekawieniem* Hm z natury jestem ciekawska wiec chce *usmiechnela sie do chlopaka biorac lyk drinka*

<Spojrzał się na nią.> Zabiłem wampirzycę.

*wzruszyla ramionami* Z jakiego powodu ?*spytala zaciekawiona*

Nathaniel Goop - 05-06-13 22:46:56

Jessica napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Jessica napisał:


*spojrzala na niego z zaciekawieniem* Hm z natury jestem ciekawska wiec chce *usmiechnela sie do chlopaka biorac lyk drinka*

<Spojrzał się na nią.> Zabiłem wampirzycę.

*spojrzala na niego* Z jakiego powodu ?*spytala zaciekawiona*

<Przełknął ślinę.> Chciałem wiedzieć czy jestem łowcą.

CarolineParker - 05-06-13 22:47:30

*płaci i wychodzi*

Jessica - 05-06-13 22:51:05

Nathaniel Goop napisał:

Jessica napisał:

Nathaniel Goop napisał:


<Spojrzał się na nią.> Zabiłem wampirzycę.

*spojrzala na niego* Z jakiego powodu ?*spytala zaciekawiona*

<Przełknął ślinę.> Chciałem wiedzieć czy jestem łowcą.

*spojrzala na swojego drinka* I jaki wynik ? *spytala niepewnie*

Nathaniel Goop - 05-06-13 22:54:22

Jessica napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Jessica napisał:


*spojrzala na niego* Z jakiego powodu ?*spytala zaciekawiona*

<Przełknął ślinę.> Chciałem wiedzieć czy jestem łowcą.

*spojrzala na swojego drinka* I jaki wynik ? *spytala niepewnie*

Trochę mi odbiło ale nie mam żadnych tatuaży. <Kiedy dotknął lekko ręki Jessici pojawiła mu sie wizja. Poczuł straszny ból. Spadł z krzesła>

Jessica - 05-06-13 23:01:25

Nathaniel Goop napisał:

Jessica napisał:

Nathaniel Goop napisał:


<Przełknął ślinę.> Chciałem wiedzieć czy jestem łowcą.

*spojrzala na swojego drinka* I jaki wynik ? *spytala niepewnie*

Trochę mi odbiło ale nie mam żadnych tatuaży. <Kiedy dotknął lekko ręki Jessici pojawiła mu sie wizja. Poczuł straszny ból. Spadł z krzesła>

* zauwazajac to natychmiast zaniepokojona znalazla sie kolo niego nie miala pojecie co robic* Nate ! Co sie stalo ? *mowiac to przykucnela kolo niego*

Nathaniel Goop - 05-06-13 23:04:31

<Otworzył oczy, złapał ja za szyję i pocałował>

Jessica - 05-06-13 23:06:04

*zdziwiona przez moment nie wiedziala co ma robic, jednak po chwili oderwala sie od niego* Co ty wyprawiasz *spojrzala na niego*

Nathaniel Goop - 05-06-13 23:08:26

<Pomrugał szybko> Sam nie wiem<Wstał.> Przepraszam.

Jessica - 05-06-13 23:11:51

*wstala* Nic sie nie stalo, ale.. *spojrzala na niego* To bylo dosc dziwne

Nathaniel Goop - 05-06-13 23:13:44

Jessica napisał:

*wstala* Nic sie nie stalo, ale.. *spojrzala na niego* To bylo dosc dziwne

Czemu ? <Zdziwił się> Nigdy się z nikim nie całowałaś ?

Jessica - 05-06-13 23:16:38

Nathaniel Goop napisał:

Jessica napisał:

*wstala* Nic sie nie stalo, ale.. *spojrzala na niego* To bylo dosc dziwne

Czemu ? <Zdziwił się> Nigdy się z nikim nie całowałaś ?

Nie chodzi o sam pocalunek *spojrzala na niego* myslalam ze jestesmy przyjaciolmi, a z przyjaciolmi sie zwykle nie caluje

Nathaniel Goop - 05-06-13 23:30:04

Jessica napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Jessica napisał:

*wstala* Nic sie nie stalo, ale.. *spojrzala na niego* To bylo dosc dziwne

Czemu ? <Zdziwił się> Nigdy się z nikim nie całowałaś ?

Nie chodzi o sam pocalunek *spojrzala na niego* myslalam ze jestesmy przyjaciolmi, a z przyjaciolmi sie zwykle nie caluje

Wiem że jesteśmy przyjaciółmi.<Uśmiechnął się do niej> A jak by między nami coś zaiskrzyło to nadal bylibyśmy przyjaciółmi? <Zbliżył się do niej>

Nathaniel Goop - 05-06-13 23:36:48

<Pocałował ją po czym wyszedł>

DeanWest - 06-06-13 18:58:32

*wszedł razem z Rosalie*

Rosalie Delacure - 06-06-13 18:59:36

DeanWest napisał:

*wszedł razem z Rosalie*

<Usiedli przy wolnym stoliku, uśmiecha się słodko do Dean'a>

DeanWest - 06-06-13 19:01:31

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*wszedł razem z Rosalie*

<Usiedli przy wolnym stoliku, uśmiecha się słodko do Dean'a>

*zamówił dwa drinki, jeden postawił naprzeciw niej*
A jak tobie mija dzień, wilczku?

Rosalie Delacure - 06-06-13 19:06:04

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

*wszedł razem z Rosalie*

<Usiedli przy wolnym stoliku, uśmiecha się słodko do Dean'a>

*zamówił dwa drinki, jeden postawił naprzeciw niej*
A jak tobie mija dzień, wilczku?

Naprawdę będziesz mnie tak cały czas nazywał?
<Spojrzała na niego błagalnie i wywróciła oczami>
Cóż mój dzień, jak zawsze bez rewelacji
<zaśmiała się cicho>

DeanWest - 06-06-13 19:07:15

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Usiedli przy wolnym stoliku, uśmiecha się słodko do Dean'a>

*zamówił dwa drinki, jeden postawił naprzeciw niej*
A jak tobie mija dzień, wilczku?

Naprawdę będziesz mnie tak cały czas nazywał?
<Spojrzała na niego błagalnie i wywróciła oczami>
Cóż mój dzień, jak zawsze bez rewelacji
<zaśmiała się cicho>

Oh, Rose, przecież "wilczku" jest przymilne
*uśmiechnął się i wziął łyk drinka*

Rosalie Delacure - 06-06-13 19:11:36

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*zamówił dwa drinki, jeden postawił naprzeciw niej*
A jak tobie mija dzień, wilczku?

Naprawdę będziesz mnie tak cały czas nazywał?
<Spojrzała na niego błagalnie i wywróciła oczami>
Cóż mój dzień, jak zawsze bez rewelacji
<zaśmiała się cicho>

Oh, Rose, przecież "wilczku" jest przymilne
*uśmiechnął się i wziął łyk drinka*

A nie możesz dla mnie wymyślić czegoś innego?
<uśmiechnęła się słodko i zamrugała>

DeanWest - 06-06-13 19:17:10

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Naprawdę będziesz mnie tak cały czas nazywał?
<Spojrzała na niego błagalnie i wywróciła oczami>
Cóż mój dzień, jak zawsze bez rewelacji
<zaśmiała się cicho>

Oh, Rose, przecież "wilczku" jest przymilne
*uśmiechnął się i wziął łyk drinka*

A nie możesz dla mnie wymyślić czegoś innego?
<uśmiechnęła się słodko i zamrugała>

Ok, wilczku, postaram się
*spojrzał na nią z rozbawieniem*

Rosalie Delacure - 06-06-13 19:18:48

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Oh, Rose, przecież "wilczku" jest przymilne
*uśmiechnął się i wziął łyk drinka*

A nie możesz dla mnie wymyślić czegoś innego?
<uśmiechnęła się słodko i zamrugała>

Ok, wilczku, postaram się
*spojrzał na nią z rozbawieniem*

<Wywróciła oczami i szturchnęła go ręką w ramie>
Ej, bo zaraz naprawdę będę niebezpieczna
<wystawiła mu język>

DeanWest - 06-06-13 19:21:32

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


A nie możesz dla mnie wymyślić czegoś innego?
<uśmiechnęła się słodko i zamrugała>

Ok, wilczku, postaram się
*spojrzał na nią z rozbawieniem*

<Wywróciła oczami i szturchnęła go ręką w ramie>
Ej, bo zaraz naprawdę będę niebezpieczna
<wystawiła mu język>

*zaśmiał się*
Dobra, dobra.
*wstał i wyciągnął w jej stronę rękę*
Dasz zaprosić się do tańca?
*posłał jej łobuzerski uśmiech*

Rosalie Delacure - 06-06-13 19:23:46

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Ok, wilczku, postaram się
*spojrzał na nią z rozbawieniem*

<Wywróciła oczami i szturchnęła go ręką w ramie>
Ej, bo zaraz naprawdę będę niebezpieczna
<wystawiła mu język>

*zaśmiał się*
Dobra, dobra.
*wstał i wyciągnął w jej stronę rękę*
Dasz zaprosić się do tańca?
*posłał jej łobuzerski uśmiech*

Cóż, skoro tym razem nie dodałeś tego "wilczka" to z największą przyjemnością
<zachichotała i wstała podając mu swoją dłoń>

DeanWest - 06-06-13 19:26:32

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Wywróciła oczami i szturchnęła go ręką w ramie>
Ej, bo zaraz naprawdę będę niebezpieczna
<wystawiła mu język>

*zaśmiał się*
Dobra, dobra.
*wstał i wyciągnął w jej stronę rękę*
Dasz zaprosić się do tańca?
*posłał jej łobuzerski uśmiech*

Cóż, skoro tym razem nie dodałeś tego "wilczka" to z największą przyjemnością
<zachichotała i wstała podając mu swoją dłoń>

*pociągnął ją na parkiet, prawą rękę położył na jej biodrze, a lewą złapał ją za rękę i uniósł na wysokość jej oczu*

Rosalie Delacure - 06-06-13 19:27:54

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*zaśmiał się*
Dobra, dobra.
*wstał i wyciągnął w jej stronę rękę*
Dasz zaprosić się do tańca?
*posłał jej łobuzerski uśmiech*

Cóż, skoro tym razem nie dodałeś tego "wilczka" to z największą przyjemnością
<zachichotała i wstała podając mu swoją dłoń>

*pociągnął ją na parkiet, prawą rękę położył na jej biodrze, a lewą złapał ją za rękę i uniósł na wysokość jej oczu*

Mhmm
<uśmiechnęła się kładąc wolną rękę na jego ramieniu>
Więc rozumiem, że jeśli chodzi o taniec to tutaj też mnie zaskoczysz
<poruszyła brwiami>

DeanWest - 06-06-13 19:31:03

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Cóż, skoro tym razem nie dodałeś tego "wilczka" to z największą przyjemnością
<zachichotała i wstała podając mu swoją dłoń>

*pociągnął ją na parkiet, prawą rękę położył na jej biodrze, a lewą złapał ją za rękę i uniósł na wysokość jej oczu*

Mhmm
<uśmiechnęła się kładąc wolną rękę na jego ramieniu>
Więc rozumiem, że jeśli chodzi o taniec to tutaj też mnie zaskoczysz
<poruszyła brwiami>

Szczerze mówiąc jestem dość marnym tancerzem
*zaśmiał sie krótko, po czym puścił się jej biodra i sprawił, aby się przez chwilę zakręciła, po czym znów ją złapał*

Rosalie Delacure - 06-06-13 19:38:05

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*pociągnął ją na parkiet, prawą rękę położył na jej biodrze, a lewą złapał ją za rękę i uniósł na wysokość jej oczu*

Mhmm
<uśmiechnęła się kładąc wolną rękę na jego ramieniu>
Więc rozumiem, że jeśli chodzi o taniec to tutaj też mnie zaskoczysz
<poruszyła brwiami>

Szczerze mówiąc jestem dość marnym tancerzem
*zaśmiał sie krótko, po czym puścił się jej biodra i sprawił, aby się przez chwilę zakręciła, po czym znów ją złapał*

<nie zdążyła nic odpowiedzieć ponieważ Dean ją zakręcił, a kiedy znów ją złapał zaśmiała się>
Faktycznie, kiepski z Ciebie tancerz, Draculo
<powiedziała ironicznie i zaśmiała się>
Widzisz! Ja też już mam dla Ciebie ksywkę!

DeanWest - 06-06-13 19:42:06

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Mhmm
<uśmiechnęła się kładąc wolną rękę na jego ramieniu>
Więc rozumiem, że jeśli chodzi o taniec to tutaj też mnie zaskoczysz
<poruszyła brwiami>

Szczerze mówiąc jestem dość marnym tancerzem
*zaśmiał sie krótko, po czym puścił się jej biodra i sprawił, aby się przez chwilę zakręciła, po czym znów ją złapał*

<nie zdążyła nic odpowiedzieć ponieważ Dean ją zakręcił, a kiedy znów ją złapał zaśmiała się>
Faktycznie, kiepski z Ciebie tancerz, Draculo
<powiedziała ironicznie i zaśmiała się>
Widzisz! Ja też już mam dla Ciebie ksywkę!

A mów do mnie jak chcesz, wilczku
*mrugnął do niej i kołysał w rytm muzyki*

Rosalie Delacure - 06-06-13 19:44:58

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Szczerze mówiąc jestem dość marnym tancerzem
*zaśmiał sie krótko, po czym puścił się jej biodra i sprawił, aby się przez chwilę zakręciła, po czym znów ją złapał*

<nie zdążyła nic odpowiedzieć ponieważ Dean ją zakręcił, a kiedy znów ją złapał zaśmiała się>
Faktycznie, kiepski z Ciebie tancerz, Draculo
<powiedziała ironicznie i zaśmiała się>
Widzisz! Ja też już mam dla Ciebie ksywkę!

A mów do mnie jak chcesz, wilczku
*mrugnął do niej i kołysał w rytm muzyki*

<Dopasowywała się do jego ruchów uśmiechając się słodko>
Dobrze Draculo
<przygryzła dolną wargę i na moment spojrzała prosto w jego oczy>

DeanWest - 06-06-13 19:46:42

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<nie zdążyła nic odpowiedzieć ponieważ Dean ją zakręcił, a kiedy znów ją złapał zaśmiała się>
Faktycznie, kiepski z Ciebie tancerz, Draculo
<powiedziała ironicznie i zaśmiała się>
Widzisz! Ja też już mam dla Ciebie ksywkę!

A mów do mnie jak chcesz, wilczku
*mrugnął do niej i kołysał w rytm muzyki*

<Dopasowywała się do jego ruchów uśmiechając się słodko>
Dobrze Draculo
<przygryzła dolną wargę i na moment spojrzała prosto w jego oczy>

*powoli zbliżył się do niej i złożył na jej ustach delikatny pocałunek*

Rosalie Delacure - 06-06-13 19:51:03

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


A mów do mnie jak chcesz, wilczku
*mrugnął do niej i kołysał w rytm muzyki*

<Dopasowywała się do jego ruchów uśmiechając się słodko>
Dobrze Draculo
<przygryzła dolną wargę i na moment spojrzała prosto w jego oczy>

*powoli zbliżył się do niej i złożył na jej ustach delikatny pocałunek*

<Zdziwiona spojrzała na niego i uśmiechnęła się słodko>
To było naprawdę, bardzo miłe

DeanWest - 06-06-13 19:53:09

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Dopasowywała się do jego ruchów uśmiechając się słodko>
Dobrze Draculo
<przygryzła dolną wargę i na moment spojrzała prosto w jego oczy>

*powoli zbliżył się do niej i złożył na jej ustach delikatny pocałunek*

<Zdziwiona spojrzała na niego i uśmiechnęła się słodko>
To było naprawdę, bardzo miłe

*zabawnie poruszył brwiami i znów nią zakręcił*

Rosalie Delacure - 06-06-13 19:58:58

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*powoli zbliżył się do niej i złożył na jej ustach delikatny pocałunek*

<Zdziwiona spojrzała na niego i uśmiechnęła się słodko>
To było naprawdę, bardzo miłe

*zabawnie poruszył brwiami i znów nią zakręcił*

<Zaśmiała się i ruszała powoli biodrami w rytm muzyki>
Cały czas mnie zaskakujesz
<wyszeptała mu do ucha>

DeanWest - 06-06-13 20:01:59

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Zdziwiona spojrzała na niego i uśmiechnęła się słodko>
To było naprawdę, bardzo miłe

*zabawnie poruszył brwiami i znów nią zakręcił*

<Zaśmiała się i ruszała powoli biodrami w rytm muzyki>
Cały czas mnie zaskakujesz
<wyszeptała mu do ucha>

Taki jestem
*wzruszył ramionami i uśmiechnął się do niej szarmancko*

Rosalie Delacure - 06-06-13 20:05:56

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*zabawnie poruszył brwiami i znów nią zakręcił*

<Zaśmiała się i ruszała powoli biodrami w rytm muzyki>
Cały czas mnie zaskakujesz
<wyszeptała mu do ucha>

Taki jestem
*wzruszył ramionami i uśmiechnął się do niej szarmancko*

<zachichotała i cały czas tańcząc oparła swoją głowę na jego ramieniu>
I bardzo mi się to podoba
<dodała>

DeanWest - 06-06-13 20:07:42

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Zaśmiała się i ruszała powoli biodrami w rytm muzyki>
Cały czas mnie zaskakujesz
<wyszeptała mu do ucha>

Taki jestem
*wzruszył ramionami i uśmiechnął się do niej szarmancko*

<zachichotała i cały czas tańcząc oparła swoją głowę na jego ramieniu>
I bardzo mi się to podoba
<dodała>

*uniósł jej głowę tak, aby patrzyła mu w oczy, po czym pocałował ją namiętniej niż wcześniej*

Rosalie Delacure - 06-06-13 20:15:19

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Taki jestem
*wzruszył ramionami i uśmiechnął się do niej szarmancko*

<zachichotała i cały czas tańcząc oparła swoją głowę na jego ramieniu>
I bardzo mi się to podoba
<dodała>

*uniósł jej głowę tak, aby patrzyła mu w oczy, po czym pocałował ją namiętniej niż wcześniej*

<Przymknęła oczy rozkoszując się jego pocałunkiem po czym lekko go odwzajemniłam jeszcze bardziej go pogłębiając>

DeanWest - 06-06-13 20:22:33

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zachichotała i cały czas tańcząc oparła swoją głowę na jego ramieniu>
I bardzo mi się to podoba
<dodała>

*uniósł jej głowę tak, aby patrzyła mu w oczy, po czym pocałował ją namiętniej niż wcześniej*

<Przymknęła oczy rozkoszując się jego pocałunkiem po czym lekko go odwzajemniłam jeszcze bardziej go pogłębiając>

*położył swoje dłonie na jej policzkach, wciąż ją całując*

Rosalie Delacure - 06-06-13 20:25:34

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*uniósł jej głowę tak, aby patrzyła mu w oczy, po czym pocałował ją namiętniej niż wcześniej*

<Przymknęła oczy rozkoszując się jego pocałunkiem po czym lekko go odwzajemniłam jeszcze bardziej go pogłębiając>

*położył swoje dłonie na jej policzkach, wciąż ją całując*

<Odwzajemniała cały czas jego pocałunki i po dłuższej chwili z delikatnym uśmiechem odsunęła się od niego mrużąc oczy>
Nigdy bym nie pomyślała, że aż tak polubię jakiegoś wampira
<Zachichotała>

DeanWest - 06-06-13 20:27:17

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Przymknęła oczy rozkoszując się jego pocałunkiem po czym lekko go odwzajemniłam jeszcze bardziej go pogłębiając>

*położył swoje dłonie na jej policzkach, wciąż ją całując*

<Odwzajemniała cały czas jego pocałunki i po dłuższej chwili z delikatnym uśmiechem odsunęła się od niego mrużąc oczy>
Nigdy bym nie pomyślała, że aż tak polubię jakiegoś wampira
<Zachichotała>

A ja nigdy nie myślałem, że będę całować się z wilkołakiem
*uśmiechnął się*

Rosalie Delacure - 06-06-13 20:29:50

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


*położył swoje dłonie na jej policzkach, wciąż ją całując*

<Odwzajemniała cały czas jego pocałunki i po dłuższej chwili z delikatnym uśmiechem odsunęła się od niego mrużąc oczy>
Nigdy bym nie pomyślała, że aż tak polubię jakiegoś wampira
<Zachichotała>

A ja nigdy nie myślałem, że będę całować się z wilkołakiem
*uśmiechnął się*

Aż takie to straszne?
<Poruszyła brwiami przyglądając mu się przy tym uważnie po czym uśmiechnęła się szeroko>

DeanWest - 06-06-13 20:30:36

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Odwzajemniała cały czas jego pocałunki i po dłuższej chwili z delikatnym uśmiechem odsunęła się od niego mrużąc oczy>
Nigdy bym nie pomyślała, że aż tak polubię jakiegoś wampira
<Zachichotała>

A ja nigdy nie myślałem, że będę całować się z wilkołakiem
*uśmiechnął się*

Aż takie to straszne?
<Poruszyła brwiami przyglądając mu się przy tym uważnie po czym uśmiechnęła się szeroko>

Wręcz przeciwnie... wilczku
*zaśmiał się*

Rosalie Delacure - 06-06-13 20:34:44

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


A ja nigdy nie myślałem, że będę całować się z wilkołakiem
*uśmiechnął się*

Aż takie to straszne?
<Poruszyła brwiami przyglądając mu się przy tym uważnie po czym uśmiechnęła się szeroko>

Wręcz przeciwnie... wilczku
*zaśmiał się*

<Wywróciła oczami>
To się cieszę Draculo
<Uśmiechnęła się i złapała go za rękę ciągnąc w kierunku stoliku gdzie od razu złapała swojego drinka i wypiła kilka łyków>

DeanWest - 06-06-13 20:35:48

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Aż takie to straszne?
<Poruszyła brwiami przyglądając mu się przy tym uważnie po czym uśmiechnęła się szeroko>

Wręcz przeciwnie... wilczku
*zaśmiał się*

<Wywróciła oczami>
To się cieszę Draculo
<Uśmiechnęła się i złapała go za rękę ciągnąc w kierunku stoliku gdzie od razu złapała swojego drinka i wypiła kilka łyków>

*także wypił swojego drinka*
Więc... co proponujesz?

CarolineParker - 06-06-13 20:36:21

*Wchodzi siada przy barze i zamawia kolorowego drinka*

Rosalie Delacure - 06-06-13 20:40:10

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Wręcz przeciwnie... wilczku
*zaśmiał się*

<Wywróciła oczami>
To się cieszę Draculo
<Uśmiechnęła się i złapała go za rękę ciągnąc w kierunku stoliku gdzie od razu złapała swojego drinka i wypiła kilka łyków>

*także wypił swojego drinka*
Więc... co proponujesz?

Mhmmm
<przygryzła lekko swoją dolną wargę zastanawiając się>
Ja? Nic
<uśmiechnęła się słodko>
Ale zgaduję, że pewnie Ty kolejny raz mnie zaskoczysz

DeanWest - 06-06-13 20:41:25

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Wywróciła oczami>
To się cieszę Draculo
<Uśmiechnęła się i złapała go za rękę ciągnąc w kierunku stoliku gdzie od razu złapała swojego drinka i wypiła kilka łyków>

*także wypił swojego drinka*
Więc... co proponujesz?

Mhmmm
<przygryzła lekko swoją dolną wargę zastanawiając się>
Ja? Nic
<uśmiechnęła się słodko>
Ale zgaduję, że pewnie Ty kolejny raz mnie zaskoczysz

O tak...
*uśmiechnął się tajemniczo, zapłacił za drinki i pociągnął ją za rękę do wyjścia, prowadząc nad jezioro*

CarolineParker - 06-06-13 20:59:57

*płaci i wychodzi*

Annabeth Blake - 08-06-13 21:41:20

<siada przy barze, zamawia whisky>

Rosalie Delacure - 08-06-13 21:54:39

Annabeth Blake napisał:

<siada przy barze, zamawia whisky>

<wchodzi zauważa dziewczynę i podchodzi do niej>
Ciężki dzień?
<zaśmiała się wskazując na jej alkohol>

Annabeth Blake - 08-06-13 21:58:18

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

<siada przy barze, zamawia whisky>

<wchodzi zauważa dziewczynę i podchodzi do niej>
Ciężki dzień?
<zaśmiała się wskazując na jej alkohol>

Żebyś wiedziała <mruknęła upijajając łyk>

Rosalie Delacure - 08-06-13 21:59:11

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

<siada przy barze, zamawia whisky>

<wchodzi zauważa dziewczynę i podchodzi do niej>
Ciężki dzień?
<zaśmiała się wskazując na jej alkohol>

Żebyś wiedziała <mruknęła upijajając łyk>

No to słucham dalej, wiesz czasem lepiej wygadać się komuś obcemu
<wzruszyła ramionami i sama zamówiła sobie whisty>

Annabeth Blake - 08-06-13 22:06:54

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wchodzi zauważa dziewczynę i podchodzi do niej>
Ciężki dzień?
<zaśmiała się wskazując na jej alkohol>

Żebyś wiedziała <mruknęła upijajając łyk>

No to słucham dalej, wiesz czasem lepiej wygadać się komuś obcemu
<wzruszyła ramionami i sama zamówiła sobie whisty>

<zaśmiała się> Jasne. A czemu ktoś obcy miałby się interesować moimi problemami?

Rosalie Delacure - 08-06-13 22:10:18

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Żebyś wiedziała <mruknęła upijajając łyk>

No to słucham dalej, wiesz czasem lepiej wygadać się komuś obcemu
<wzruszyła ramionami i sama zamówiła sobie whisty>

<zaśmiała się> Jasne. A czemu ktoś obcy miałby się interesować moimi problemami?

Po prostu z natury jestem ciekawska
<westchnęła i wypiła całą zawartość swojego kieliszka>
Przepraszam muszę iść
<Wywróciła oczami, zapłacila i wyszła>

Annabeth Blake - 08-06-13 22:21:40

Rosalie Delacure napisał:

Annabeth Blake napisał:

Rosalie Delacure napisał:


No to słucham dalej, wiesz czasem lepiej wygadać się komuś obcemu
<wzruszyła ramionami i sama zamówiła sobie whisty>

<zaśmiała się> Jasne. A czemu ktoś obcy miałby się interesować moimi problemami?

Po prostu z natury jestem ciekawska
<westchnęła i wypiła całą zawartość swojego kieliszka>

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła <powiedziała płacąc za alkohol> O ile już się tam nie jest <dodała i wyszła>

(sorki muszę iść. Dobranoc :D )

Ciara Dobrev - 09-06-13 00:01:50

*Wchodzi, zamawia mocnego drinka.*

Sam Overstreet - 12-06-13 22:12:27

*Wszedł, usiadł przy barze. Zamówił Jack Daniels'a *

Sam Overstreet - 12-06-13 22:40:24

*Zapłacił za alkohol po czym poszedł do domu*

DeanWest - 13-06-13 20:10:47

*wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka rozmawiając z barmanką*

JackieDaniels - 13-06-13 20:12:48

<wchodzi, siada na wysokim stołku i pije kolorowego drinka, obserwując  mężczyzn w pomieszczeniu>

Annabeth Blake - 13-06-13 20:14:52

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka rozmawiając z barmanką*

<wchodzi, siada na stołku barowym obok Deana> Hej. Jak leci? <pyta opierając ręce na blacie>

DeanWest - 13-06-13 20:16:39

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka rozmawiając z barmanką*

<wchodzi, siada na stołku barowym obok Deana> Hej. Jak leci? <pyta opierając ręce na blacie>

*spogląda na Ann* Chyba właśnie zerwałem z dziewczyną *złożył usta w cienką linię* A co u ciebie, młoda?

JackieDaniels - 13-06-13 20:22:11

<wychodzi po chwili, gdyż nie znalazła nikogo godnego uwagi>

Annabeth Blake - 13-06-13 20:25:02

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka rozmawiając z barmanką*

<wchodzi, siada na stołku barowym obok Deana> Hej. Jak leci? <pyta opierając ręce na blacie>

*spogląda na Ann* Chyba właśnie zerwałem z dziewczyną *złożył usta w cienką linię* A co u ciebie, młoda?

<wzrusza ramionami> Chyba dobrze <zamawia sobie drinka> Przykro mi z powodu zerwania <mówi po chwili>

DeanWest - 13-06-13 20:26:41

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:


<wchodzi, siada na stołku barowym obok Deana> Hej. Jak leci? <pyta opierając ręce na blacie>

*spogląda na Ann* Chyba właśnie zerwałem z dziewczyną *złożył usta w cienką linię* A co u ciebie, młoda?

<wzrusza ramionami> Chyba dobrze <zamawia sobie drinka> Przykro mi z powodu zerwania <mówi po chwili>

*wywrócił oczami*
Nie przesadzajmy. Nie jestem tego do końca pewien
*uniósł brwi ku górze*
Znasz tego... jak to szło... Nate'a?

Annabeth Blake - 13-06-13 20:31:16

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:


*spogląda na Ann* Chyba właśnie zerwałem z dziewczyną *złożył usta w cienką linię* A co u ciebie, młoda?

<wzrusza ramionami> Chyba dobrze <zamawia sobie drinka> Przykro mi z powodu zerwania <mówi po chwili>

*wywrócił oczami*
Nie przesadzajmy. Nie jestem tego do końca pewien
*uniósł brwi ku górze*
Znasz tego... jak to szło... Nate'a?

Ten co podrywa każdą ruszająca się istotę płci żeńskiej i robi z siebie ofiarę? <na jej twarzy mimowolnie pojawia się grymas> Taa coś kojarzę

DeanWest - 13-06-13 20:32:56

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:


<wzrusza ramionami> Chyba dobrze <zamawia sobie drinka> Przykro mi z powodu zerwania <mówi po chwili>

*wywrócił oczami*
Nie przesadzajmy. Nie jestem tego do końca pewien
*uniósł brwi ku górze*
Znasz tego... jak to szło... Nate'a?

Ten co podrywa każdą ruszająca się istotę płci żeńskiej i robi z siebie ofiarę? <na jej twarzy mimowolnie pojawia się grymas> Taa coś kojarzę

I grozi kołkiem wampirom, bo ich nie lubi
*dodał i wypił łyk swojego drinka*

Annabeth Blake - 13-06-13 20:36:24

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:


*wywrócił oczami*
Nie przesadzajmy. Nie jestem tego do końca pewien
*uniósł brwi ku górze*
Znasz tego... jak to szło... Nate'a?

Ten co podrywa każdą ruszająca się istotę płci żeńskiej i robi z siebie ofiarę? <na jej twarzy mimowolnie pojawia się grymas> Taa coś kojarzę

I grozi kołkiem wampirom, bo ich nie lubi
*dodał i wypił łyk swojego drinka*

Mi osobiście kołkiem nie groził <przygryzła wargę> Tylko próbował sprowokować

DeanWest - 13-06-13 20:37:28

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:


Ten co podrywa każdą ruszająca się istotę płci żeńskiej i robi z siebie ofiarę? <na jej twarzy mimowolnie pojawia się grymas> Taa coś kojarzę

I grozi kołkiem wampirom, bo ich nie lubi
*dodał i wypił łyk swojego drinka*

Mi osobiście kołkiem nie groził <przygryzła wargę> Tylko próbował sprowokować

Mnie zmusił żebym mu przyniósł jakiegoś wampira, bo chce go zabić
*parsknął śmiechem*
Powinien się leczyć.

Annabeth Blake - 13-06-13 20:43:35

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:


I grozi kołkiem wampirom, bo ich nie lubi
*dodał i wypił łyk swojego drinka*

Mi osobiście kołkiem nie groził <przygryzła wargę> Tylko próbował sprowokować

Mnie zmusił żebym mu przyniósł jakiegoś wampira, bo chce go zabić
*parsknął śmiechem*
Powinien się leczyć.

Serio? I co zabił go czy stchórzył? <pyta biorąc łyk drinka>

DeanWest - 13-06-13 20:44:22

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:


Mi osobiście kołkiem nie groził <przygryzła wargę> Tylko próbował sprowokować

Mnie zmusił żebym mu przyniósł jakiegoś wampira, bo chce go zabić
*parsknął śmiechem*
Powinien się leczyć.

Serio? I co zabił go czy stchórzył? <pyta biorąc łyk drinka>

Zabił
*powiedział obojętnie*

Annabeth Blake - 13-06-13 20:45:37

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:


Mnie zmusił żebym mu przyniósł jakiegoś wampira, bo chce go zabić
*parsknął śmiechem*
Powinien się leczyć.

Serio? I co zabił go czy stchórzył? <pyta biorąc łyk drinka>

Zabił
*powiedział obojętnie*

Po co on to w ogóle zrobił? <pyta marszcząc brwi>

DeanWest - 13-06-13 20:46:25

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:


Serio? I co zabił go czy stchórzył? <pyta biorąc łyk drinka>

Zabił
*powiedział obojętnie*

Po co on to w ogóle zrobił? <pyta marszcząc brwi>

Żeby się dowiedzieć, czy jest łowcą
*powiedział z rozbawieniem*

Annabeth Blake - 13-06-13 20:52:07

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:


Zabił
*powiedział obojętnie*

Po co on to w ogóle zrobił? <pyta marszcząc brwi>

Żeby się dowiedzieć, czy jest łowcą
*powiedział z rozbawieniem*

<zaśmiała się cicho> Zgaduję, że próba zakończyła się fiaskiem.

DeanWest - 13-06-13 20:53:20

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:


Po co on to w ogóle zrobił? <pyta marszcząc brwi>

Żeby się dowiedzieć, czy jest łowcą
*powiedział z rozbawieniem*

<zaśmiała się cicho> Zgaduję, że próba zakończyła się fiaskiem.

Dokładnie!
*uśmiechnął się i dopił drinka*

Annabeth Blake - 13-06-13 20:59:56

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:


Żeby się dowiedzieć, czy jest łowcą
*powiedział z rozbawieniem*

<zaśmiała się cicho> Zgaduję, że próba zakończyła się fiaskiem.

Dokładnie!
*uśmiechnął się i dopił drinka*

<także opróżniła szklankę> To co? Może się trochę zabawimy? <mówi spoglądając na tańczących na parkiecie ludzi>

Sam Overstreet - 13-06-13 21:02:31

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:


<zaśmiała się cicho> Zgaduję, że próba zakończyła się fiaskiem.

Dokładnie!
*uśmiechnął się i dopił drinka*

<także opróżniła szklankę> To co? Może się trochę zabawimy? <mówi spoglądając na tańczących na parkiecie ludzi>

*Wchodzi, podchodzi do dziewczyny i faceta który stał obok* Hejka.

DeanWest - 13-06-13 21:03:58

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:

Annabeth Blake napisał:


<zaśmiała się cicho> Zgaduję, że próba zakończyła się fiaskiem.

Dokładnie!
*uśmiechnął się i dopił drinka*

<także opróżniła szklankę> To co? Może się trochę zabawimy? <mówi spoglądając na tańczących na parkiecie ludzi>

Właściwie to muszę już lecieć, ale myślę, że ten kawaler się toą zajmie
*mrugnął do niej, zapłacił za swojego i jej drinka po czym wyszedł*

Annabeth Blake - 13-06-13 21:05:27

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

DeanWest napisał:


Dokładnie!
*uśmiechnął się i dopił drinka*

<także opróżniła szklankę> To co? Może się trochę zabawimy? <mówi spoglądając na tańczących na parkiecie ludzi>

*Wchodzi, podchodzi do dziewczyny i faceta który stał obok* Hejka.

Hej. Jestem Ann <uśmiecha się> Może ty masz ochotę zatańczyć?

Sam Overstreet - 13-06-13 21:06:56

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


<także opróżniła szklankę> To co? Może się trochę zabawimy? <mówi spoglądając na tańczących na parkiecie ludzi>

*Wchodzi, podchodzi do dziewczyny i faceta który stał obok* Hejka.

Hej. Jestem Ann <uśmiecha się> Może ty masz ochotę zatańczyć?

Sam*Spojrzał na parkiet* Z chęcią.

Annabeth Blake - 13-06-13 21:13:42

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Wchodzi, podchodzi do dziewczyny i faceta który stał obok* Hejka.

Hej. Jestem Ann <uśmiecha się> Może ty masz ochotę zatańczyć?

Sam*Spojrzał na parkiet* Z chęcią.

<łapie go za rękę i idzie na parkiet, zaczyna tańczyć w rytm muzyki>

Sam Overstreet - 13-06-13 21:15:13

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:


Hej. Jestem Ann <uśmiecha się> Może ty masz ochotę zatańczyć?

Sam*Spojrzał na parkiet* Z chęcią.

<łapie go za rękę i idzie na parkiet, zaczyna tańczyć w rytm muzyki>

*Zaczął tańczyć*

Annabeth Blake - 13-06-13 21:17:25

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:


Sam*Spojrzał na parkiet* Z chęcią.

<łapie go za rękę i idzie na parkiet, zaczyna tańczyć w rytm muzyki>

*Zaczął tańczyć*

<na parkiecie jest lekki ścisk, dziewczyna zbliża się do Sama nie przerywając tańca>

Sam Overstreet - 13-06-13 21:20:01

*Uśmiechnął się i spojrzał się w jej oczy*

Annabeth Blake - 13-06-13 21:23:11

Sam Overstreet napisał:

*Uśmiechnął się i spojrzał się w jej oczy*

<zarumieniła się i spuściła wzrok w dół>

Sam Overstreet - 13-06-13 21:24:44

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

*Uśmiechnął się i spojrzał się w jej oczy*

<zarumieniła się i spuściła wzrok w dół>

*Zasmiał się* Długo tu mieszkasz ?

Annabeth Blake - 13-06-13 21:27:15

Sam Overstreet napisał:

Annabeth Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

*Uśmiechnął się i spojrzał się w jej oczy*

<zarumieniła się i spuściła wzrok w dół>

*Zasmiał się* Długo tu mieszkasz ?

Można tak powiedzieć <próbuje przekrzyczeć muzykę> A ty? Nie widziałam cię tu wcześniej.

Sam Overstreet - 13-06-13 21:28:34

Wprowadziłem się nie dawno *Powiedział głośno*

Annabeth Blake - 13-06-13 21:30:32

Tu się nie da rozmawiać <mówi> Nic nie słychać. Może pójdziemy gdzieś indziej?

Sam Overstreet - 13-06-13 21:33:30

możemy*Złapał ja za rękę i podszedł do baru* Tylko gdzie ?

Annabeth Blake - 13-06-13 21:42:18

Zdam się na ciebie <mówi z tajemniczym uśmiechem>

Sam Overstreet - 13-06-13 21:43:55

Możemy iść do parku*Nie puszczając jej reki wyszli z klubu*

JackieDaniels - 14-06-13 18:42:29

<wchodzi do baru, siada na wysokim krześle i zamawia kolorowego drinka, rozgląda się w tłumie szukając dla siebie towarzystwa>

JackieDaniels - 14-06-13 18:48:35

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

<wchodzi do baru, siada na wysokim krześle i zamawia kolorowego drinka, rozgląda się w tłumie szukając dla siebie towarzystwa>

*Wchodzi i siada obok niej, zamawia sobie takiego samego drinka i uśmiecha się do dziewczyny*
Masz piękne oczy
*Mówi pewnie i puszcza jej oczko*

<unosi brwi do góry, uśmiechając się zmysłowo> Wiem. <mówi pewnie, poprawiając włosy. następnie zakłada nogę na nogę> Twoje imię to... <przerwała, spoglądając na niego>

JackieDaniels - 14-06-13 18:52:48

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Wchodzi i siada obok niej, zamawia sobie takiego samego drinka i uśmiecha się do dziewczyny*
Masz piękne oczy
*Mówi pewnie i puszcza jej oczko*

<unosi brwi do góry, uśmiechając się zmysłowo> Wiem. <mówi pewnie, poprawiając włosy. następnie zakłada nogę na nogę> Twoje imię to... <przerwała, spoglądając na niego>

Po co imiona? Ciekawość, to pierwszy stopień do piekła, chociaż z takimi nogami niejeden diabeł chciałby Cię po swojej stronie
*Uśmiechnął się wskazując gestem głowy na jej nogi i napił się drinka*

<przegryzła dolną wargę, poprawiając sukienkę, po chwili wzięła łyk drinka> Nie rozmawiam z bezimiennymi. <wzruszyła lekko ramionami>

JackieDaniels - 14-06-13 19:00:22

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


Po co imiona? Ciekawość, to pierwszy stopień do piekła, chociaż z takimi nogami niejeden diabeł chciałby Cię po swojej stronie
*Uśmiechnął się wskazując gestem głowy na jej nogi i napił się drinka*

<przegryzła dolną wargę, poprawiając sukienkę, po chwili wzięła łyk drinka> Nie rozmawiam z bezimiennymi. <wzruszyła lekko ramionami>

*Poruszył brwiami*
Dobrze, więc ja będę X, a ty Y
*Uśmiechnął się*
A więc co powiesz na jeden taniec Y?

huh.. <zmarszczyła brwi, po chwili wstała z krzesła, ruszajac na parkiet. w pewnym momencie się zatrzymała i rzuciła przez ramię> Zamierzam zatrząsnąć twoim światem. <zamrugała rzęsami>

JackieDaniels - 14-06-13 19:05:40

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Poruszył brwiami*
Dobrze, więc ja będę X, a ty Y
*Uśmiechnął się*
A więc co powiesz na jeden taniec Y?

huh.. <zmarszczyła brwi, po chwili wstała z krzesła, ruszajac na parkiet. w pewnym momencie się zatrzymała i rzuciła przez ramię> Zamierzam zatrząsnąć twoim światem. <zamrugała rzęsami>

*Zaśmiał się pod nosem i podszedł do niej łapiąc ją za biodra*
Liczę na to
*Uśmiechnął się i zaczął się kołysać w rytm muzyki jednocześnie ruszając jej biodrami*

<poruszała się w rytm muzyki, wykonując charakterystyczny dla siebie taniec. Po chwili obróciła się na pięcie, robiąc piruet> Nie schlebiaj sobie, wampirze. Po prostu lubie dobra zabawę. <przybliżyła się do jego ucha i wyszeptała miękkim, niskim głosem>

JackieDaniels - 14-06-13 19:14:28

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Zaśmiał się pod nosem i podszedł do niej łapiąc ją za biodra*
Liczę na to
*Uśmiechnął się i zaczął się kołysać w rytm muzyki jednocześnie ruszając jej biodrami*

<poruszała się w rytm muzyki, wykonując charakterystyczny dla siebie taniec. Po chwili obróciła się na pięcie, robiąc piruet> Nie schlebiaj sobie, wampirze. Po prostu lubie dobra zabawę. <przybliżyła się do jego ucha i wyszeptała miękkim, niskim głosem>

*Zaśmiał się i pokiwał głową w geście zrozumienia, dostosowywał się do jej niesamowitych ruchów*
Więc lubisz kusić?
*Również wyszeptał to do jej ucha*

<pokręciła przecząco głową> Lubię... towarzystwo. <zaakcentowała słowo "towarzystwo" i przegryzła lekko płatek jego ucha>
Kupisz mi drinka. <powiedziała nieco głośniej, rządnym tonem głosu>

JackieDaniels - 14-06-13 19:18:40

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Zaśmiał się i pokiwał głową w geście zrozumienia, dostosowywał się do jej niesamowitych ruchów*
Więc lubisz kusić?
*Również wyszeptał to do jej ucha*

<pokręciła przecząco głową> Lubię... towarzystwo. <zaakcentowała słowo "towarzystwo" i przegryzła lekko płatek jego ucha>
Kupisz mi drinka. <powiedziała nieco głośniej, rządnym tonem głosu>

*Uśmiechnął się*
Kupię, ale nie jestem dżentelmenem i chcę coś w zamian

A ja nie jestem damą. <wzruszyła ramionami, wywracając teatralnie oczami> Więc? Gdzie mój drink? <lekko stuka knykciami palców w jego ramię>

JackieDaniels - 14-06-13 19:27:40

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Uśmiechnął się*
Kupię, ale nie jestem dżentelmenem i chcę coś w zamian

A ja nie jestem damą. <wzruszyła ramionami, wywracając teatralnie oczami> Więc? Gdzie mój drink? <lekko stuka knykciami palców w jego ramię>

*Zaśmiał się i kupił jej drinka*
Potem i tak odbiorę co będę chciał
*Powiedział jakby sam do siebie*

<wzruszyła ramionami, upiła łyk drinka ze słomki, siorbając przy tym> Jesteś bogaty? <unosi brwi do góry>

JackieDaniels - 14-06-13 19:33:29

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Zaśmiał się i kupił jej drinka*
Potem i tak odbiorę co będę chciał
*Powiedział jakby sam do siebie*

<wzruszyła ramionami, upiła łyk drinka ze słomki, siorbając przy tym> Jesteś bogaty? <unosi brwi do góry>

*Uniósł brwi do góry*
Pozwólmy temu też zostać tajemnicą

Zdradzić Ci sekret, kochanie? <zachichotała figlarnie> Jeśli liczysz na coś więcej, musisz mi zdradzić swoje imię. <wyprostowała się, uśmiechając się zalotnie>

JackieDaniels - 14-06-13 19:38:11

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Uniósł brwi do góry*
Pozwólmy temu też zostać tajemnicą

Zdradzić Ci sekret, kochanie? <zachichotała figlarnie> Jeśli liczysz na coś więcej, musisz mi zdradzić swoje imię. <wyprostowała się, uśmiechając się zalotnie>

I kto tu teraz sobie schlebia, skarbie
*Zaakcentował słowo SKARBIE i zamówił sobie czystą wódkę od razu wszystko upijając*

Nie muszę sobie schlebiać. To nie tajemnica, ze jestem najseksowniejszą dziewczyną w tym mieście. <wzruszyła delikatnie ramionamia, rozglądając się po tłumie. pomachała do jakiegoś chłopaka>

JackieDaniels - 14-06-13 19:43:13

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


I kto tu teraz sobie schlebia, skarbie
*Zaakcentował słowo SKARBIE i zamówił sobie czystą wódkę od razu wszystko upijając*

Nie muszę sobie schlebiać. To nie tajemnica, ze jestem najseksowniejszą dziewczyną w tym mieście. <wzruszyła delikatnie ramionamia, rozglądając się po tłumie. pomachała do jakiegoś chłopaka>

*Rozejrzał się i również pomachał do tego samego chłopaka z wrogą miną*
Pewna siebie i wie co chce? Lepiej uważaj
*Uśmiechnął się8

Uważać na co? <zaśmiała się sarkastycznie, pożerając tamtego chłopaka wzrokiem>
Nie ty, to inny. Proste

JackieDaniels - 14-06-13 19:48:36

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Rozejrzał się i również pomachał do tego samego chłopaka z wrogą miną*
Pewna siebie i wie co chce? Lepiej uważaj
*Uśmiechnął się8

Uważać na co? <zaśmiała się sarkastycznie, pożerając tamtego chłopaka wzrokiem>
Nie ty, to inny. Proste

*Wywrócił oczami i złapał ją za nadgarstek przyciągając jej całe ciało do swojego, po czym wygryzł się w jej szyję, wyglądało to tak jakby ją całował, po dłuższej chwili kiedy już wystarczająco się napił odsunął się*
Uważać na to, maleńka
*Uśmiechnął się zadowolony*

<oderwała się po chwili od niego, uśmiechając się zadziornie>
Ty też powinieneś uważać. <mruknęła cicho, skupiając się na czymś w myślach. po chwili całą siłą woli wywołała w nim ból>
Jesteśmy kwita? <spytała po chwili>

JackieDaniels - 14-06-13 19:53:44

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Wywrócił oczami i złapał ją za nadgarstek przyciągając jej całe ciało do swojego, po czym wygryzł się w jej szyję, wyglądało to tak jakby ją całował, po dłuższej chwili kiedy już wystarczająco się napił odsunął się*
Uważać na to, maleńka
*Uśmiechnął się zadowolony*

<oderwała się po chwili od niego, uśmiechając się zadziornie>
Ty też powinieneś uważać. <mruknęła cicho, skupiając się na czymś w myślach. po chwili całą siłą woli wywołała w nim ból>
Jesteśmy kwita? <spytała po chwili>

*Jęknął z bólu i po chwili kiedy przestała warknął niezadowolony*
Jeszcze Cię zaskoczę
*Powiedział obojętnym tonem głosu i zamówił dwa drinki po czym dał jej jednego*

<wypiła na raz drinka, po chwili przeniosła cały ciężar ciała na prawą nogę> Nudzę się. <powiedziała kapryśnie>

JackieDaniels - 14-06-13 20:01:31

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Jęknął z bólu i po chwili kiedy przestała warknął niezadowolony*
Jeszcze Cię zaskoczę
*Powiedział obojętnym tonem głosu i zamówił dwa drinki po czym dał jej jednego*

<wypiła na raz drinka, po chwili przeniosła cały ciężar ciała na prawą nogę> Nudzę się. <powiedziała kapryśnie>

*Wziął głęboki oddech*
A ja nie będę Twoją zabawką, chociaż
*Uśmiechnął się i przejechał palcem po ranie na jej szyi*
Smakowałaś bosko.

Dziękuję. <dygnęła lekko, po chwili zostawiła go samego i poszła na parkiet tańczyć z przypadkowym chłopakiem. pozwalała mu całować się po szyi i obmacywać się, po chwili przegryzła dolną warge i spojrzała na wampra wyzywająco. wskazującym palcem zachęciła go, by podszedł>

JackieDaniels - 14-06-13 20:08:14

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Wziął głęboki oddech*
A ja nie będę Twoją zabawką, chociaż
*Uśmiechnął się i przejechał palcem po ranie na jej szyi*
Smakowałaś bosko.

Dziękuję. <dygnęła lekko, po chwili zostawiła go samego i poszła na parkiet tańczyć z przypadkowym chłopakiem. pozwalała mu całować się po szyi i obmacywać się, po chwili przegryzła dolną warge i spojrzała na wampra wyzywająco. wskazującym palcem zachęciła go, by podszedł>

*Trochę zdenerwowało go zachowanie dziewczyny i nie miał ochoty podchodzić do niej, najchętniej zabiłby tego chłopaka, to było zabawne w jak pospolity sposób ją dotykał*
*Usiadł przy barze i pił drinki*

<zaśmiała się perliście, nie przestając robić, to co robiła>

Heaven Moore - 14-06-13 20:11:52

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:

JackieDaniels napisał:

Dziękuję. <dygnęła lekko, po chwili zostawiła go samego i poszła na parkiet tańczyć z przypadkowym chłopakiem. pozwalała mu całować się po szyi i obmacywać się, po chwili przegryzła dolną warge i spojrzała na wampra wyzywająco. wskazującym palcem zachęciła go, by podszedł>

*Trochę zdenerwowało go zachowanie dziewczyny i nie miał ochoty podchodzić do niej, najchętniej zabiłby tego chłopaka, to było zabawne w jak pospolity sposób ją dotykał*
*Usiadł przy barze i pił drinki*

<zaśmiała się perliście, nie przestając robić, to co robiła>

<wchodzi do klubu, od razu znajduje siostrę na parkiecie> Heej Jackie <mówi z szerokim uśmiechem>

JackieDaniels - 14-06-13 20:12:44

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Kurt Langton napisał:


*Trochę zdenerwowało go zachowanie dziewczyny i nie miał ochoty podchodzić do niej, najchętniej zabiłby tego chłopaka, to było zabawne w jak pospolity sposób ją dotykał*
*Usiadł przy barze i pił drinki*

<zaśmiała się perliście, nie przestając robić, to co robiła>

<wchodzi do klubu, od razu znajduje w klubie siostrę> Heej Jackie <mówi z szerokim uśmiechem>

Siostra! <zaśmiała się figlarnie. odepchnęła przytulającego się do niej chłopaka i przytuliła mocno siostrę> Co słychać, młoda?

Heaven Moore - 14-06-13 20:15:22

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:


<zaśmiała się perliście, nie przestając robić, to co robiła>

<wchodzi do klubu, od razu znajduje w klubie siostrę> Heej Jackie <mówi z szerokim uśmiechem>

Siostra! <zaśmiała się figlarnie. odepchnęła przytulającego się do niej chłopaka i przytuliła mocno siostrę> Co słychać, młoda?

Samolot mi się spóźnił <marszczy brwi> Miałaś czekać na mnie w domu <robi obrażoną minę przenosząc ciężar z nogi na nogę>

JackieDaniels - 14-06-13 20:17:00

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:


<wchodzi do klubu, od razu znajduje w klubie siostrę> Heej Jackie <mówi z szerokim uśmiechem>

Siostra! <zaśmiała się figlarnie. odepchnęła przytulającego się do niej chłopaka i przytuliła mocno siostrę> Co słychać, młoda?

Samolot mi się spóźnił <marszczy brwi> Miałaś czekać na mnie w domu <robi obrażoną minę przenosząc ciężar z nogi na nogę>

Och.. zapomniałam. <otworzyła szeroko oczy, po czym wzruszyła ramionami> No dobra. Skłamałam. Wiesz, że nie lubię się nudzić. <wywróciła teatralnie oczami, odprowadzając wampira wzrokiem. jej twarz wykrzywił grymas>
Widzę, że nic dzisiaj nie zdziałałam..

KatherineLorem [*] - 14-06-13 20:20:03

*wchodzi, rozgląda sie, nie zauważa nikogo znajomego, zamawia drinka, wypija go i idzie tańczyć*

Heaven Moore - 14-06-13 20:20:52

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:


Siostra! <zaśmiała się figlarnie. odepchnęła przytulającego się do niej chłopaka i przytuliła mocno siostrę> Co słychać, młoda?

Samolot mi się spóźnił <marszczy brwi> Miałaś czekać na mnie w domu <robi obrażoną minę przenosząc ciężar z nogi na nogę>

Och.. zapomniałam. <otworzyła szeroko oczy, po czym wzruszyła ramionami> No dobra. Skłamałam. Wiesz, że nie lubię się nudzić. <wywróciła teatralnie oczami, odprowadzając wampira wzrokiem. jej twarz wykrzywił grymas>
Widzę, że nic dzisiaj nie zdziałałam..

<uśmiecha się i przygryza wargę> Mmm kim są ci chłopcy, z którymi tańczyłaś? <pyta posyłając buziaka w stronę mężczyzn i uśmiechając się zalotnie>

JackieDaniels - 14-06-13 20:22:44

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:


Samolot mi się spóźnił <marszczy brwi> Miałaś czekać na mnie w domu <robi obrażoną minę przenosząc ciężar z nogi na nogę>

Och.. zapomniałam. <otworzyła szeroko oczy, po czym wzruszyła ramionami> No dobra. Skłamałam. Wiesz, że nie lubię się nudzić. <wywróciła teatralnie oczami, odprowadzając wampira wzrokiem. jej twarz wykrzywił grymas>
Widzę, że nic dzisiaj nie zdziałałam..

<uśmiecha się i przygryza wargę> Mmm kim są ci chłopcy, z którymi tańczyłaś? <pyta posyłając buziaka w stronę mężczyzn i uśmiechając się zalotnie>

<marszczy czoło, robiąc podkówkę. po chwili wzrusza ramionami> Kto wie? <zaśmiała sie, wskazując gestem na bar> Napiłabym się, a ty?

Heaven Moore - 14-06-13 20:25:02

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:


Och.. zapomniałam. <otworzyła szeroko oczy, po czym wzruszyła ramionami> No dobra. Skłamałam. Wiesz, że nie lubię się nudzić. <wywróciła teatralnie oczami, odprowadzając wampira wzrokiem. jej twarz wykrzywił grymas>
Widzę, że nic dzisiaj nie zdziałałam..

<uśmiecha się i przygryza wargę> Mmm kim są ci chłopcy, z którymi tańczyłaś? <pyta posyłając buziaka w stronę mężczyzn i uśmiechając się zalotnie>

<marszczy czoło, robiąc podkówkę. po chwili wzrusza ramionami> Kto wie? <zaśmiała sie, wskazując gestem na bar> Napiłabym się, a ty?

Pod warunkiem, że ty stawiasz <idzie w stronę baru tanecznym krokiem, siada przy nim>

JackieDaniels - 14-06-13 20:26:24

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:


<uśmiecha się i przygryza wargę> Mmm kim są ci chłopcy, z którymi tańczyłaś? <pyta posyłając buziaka w stronę mężczyzn i uśmiechając się zalotnie>

<marszczy czoło, robiąc podkówkę. po chwili wzrusza ramionami> Kto wie? <zaśmiała sie, wskazując gestem na bar> Napiłabym się, a ty?

Pod warunkiem, że ty stawiasz <idzie w stronę baru tanecznym krokiem, siada przy nim>

<otworzyła usta, gdyz chciała zaprzeczyć po chwili jednak poddała się> W porządku. I tak zaoszczędziłam. <poruszała zabawnie brwiami, kupując dwa kolorowe drinki. podała jeden siostrze> Do dna?

Heaven Moore - 14-06-13 20:28:16

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:


<marszczy czoło, robiąc podkówkę. po chwili wzrusza ramionami> Kto wie? <zaśmiała sie, wskazując gestem na bar> Napiłabym się, a ty?

Pod warunkiem, że ty stawiasz <idzie w stronę baru tanecznym krokiem, siada przy nim>

<otworzyła usta, gdyz chciała zaprzeczyć po chwili jednak poddała się> W porządku. I tak zaoszczędziłam. <poruszała zabawnie brwiami, kupując dwa kolorowe drinki. podała jeden siostrze> Do dna?

Do dna <przytakuje i stukają się kieliszkami> Za kolejne podboje <uśmiecha się i wypija wszystko na raz>

JackieDaniels - 14-06-13 20:29:39

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:


Pod warunkiem, że ty stawiasz <idzie w stronę baru tanecznym krokiem, siada przy nim>

<otworzyła usta, gdyz chciała zaprzeczyć po chwili jednak poddała się> W porządku. I tak zaoszczędziłam. <poruszała zabawnie brwiami, kupując dwa kolorowe drinki. podała jeden siostrze> Do dna?

Do dna <przytakuje i stukają się kieliszkami> Za kolejne podboje <uśmiecha się i wypija wszystko na raz>

<przechyla kieliszek i wypija wszystko na raz> Ah... <oblizała wargi, śmiejąc się> Co u matki?

Heaven Moore - 14-06-13 20:32:10

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:


<otworzyła usta, gdyz chciała zaprzeczyć po chwili jednak poddała się> W porządku. I tak zaoszczędziłam. <poruszała zabawnie brwiami, kupując dwa kolorowe drinki. podała jeden siostrze> Do dna?

Do dna <przytakuje i stukają się kieliszkami> Za kolejne podboje <uśmiecha się i wypija wszystko na raz>

<przechyla kieliszek i wypija wszystko na raz> Ah... <oblizała wargi, śmiejąc się> Co u matki?

<wzrusza ramionami> Nie wiem. Ostatnie 24 godziny spędziłam na lotnisku <krzywi się> Bo podobno pogoda nie sprzyjała lotom <powiedziała udając głupkowaty głos kolesia z lotniska>

JackieDaniels - 14-06-13 20:34:27

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:


Do dna <przytakuje i stukają się kieliszkami> Za kolejne podboje <uśmiecha się i wypija wszystko na raz>

<przechyla kieliszek i wypija wszystko na raz> Ah... <oblizała wargi, śmiejąc się> Co u matki?

<wzrusza ramionami> Nie wiem. Ostatnie 24 godziny spędziłam na lotnisku <krzywi się> Bo podobno pogoda nie sprzyjała lotom <powiedziała udając głupkowaty głos kolesia z lotniska>

Frajer. <skwitowała krótko, rozglądając się po tłumie. następnie szturchnęła Heaven w żebra i wskazała głową na dwóch wysokich brunetów> Sa twoi. <zamrugała> W ramach przeprosin.

Heaven Moore - 14-06-13 20:37:56

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:


<przechyla kieliszek i wypija wszystko na raz> Ah... <oblizała wargi, śmiejąc się> Co u matki?

<wzrusza ramionami> Nie wiem. Ostatnie 24 godziny spędziłam na lotnisku <krzywi się> Bo podobno pogoda nie sprzyjała lotom <powiedziała udając głupkowaty głos kolesia z lotniska>

Frajer. <skwitowała krótko, rozglądając się po tłumie. następnie szturchnęła Heaven w żebra i wskazała głową na dwóch wysokich brunetów> Sa twoi. <zamrugała> W ramach przeprosin.

<uśmiechnęła się i zeskoczyła ze stołka, podeszła do chłopaków. Dzięki swojemu darowi od razu przejęła nad nimi kontrolę. Zaczęła z nimi tańczyć całując się przy tym namiętnie>

JackieDaniels - 14-06-13 20:39:08

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:


<wzrusza ramionami> Nie wiem. Ostatnie 24 godziny spędziłam na lotnisku <krzywi się> Bo podobno pogoda nie sprzyjała lotom <powiedziała udając głupkowaty głos kolesia z lotniska>

Frajer. <skwitowała krótko, rozglądając się po tłumie. następnie szturchnęła Heaven w żebra i wskazała głową na dwóch wysokich brunetów> Sa twoi. <zamrugała> W ramach przeprosin.

<uśmiechnęła się i zeskoczyła ze stołka, podeszła do chłopaków. Dzięki swojemu darowi od razu przejęła nad nimi kontrolę. Zaczęła z nimi tańczyć całując się przy tym namiętnie>

<spoglądała na siostrę z rozczuleniem i zadowoleniem, zaczęła klaskać>

Heaven Moore - 14-06-13 20:45:13

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:


Frajer. <skwitowała krótko, rozglądając się po tłumie. następnie szturchnęła Heaven w żebra i wskazała głową na dwóch wysokich brunetów> Sa twoi. <zamrugała> W ramach przeprosin.

<uśmiechnęła się i zeskoczyła ze stołka, podeszła do chłopaków. Dzięki swojemu darowi od razu przejęła nad nimi kontrolę. Zaczęła z nimi tańczyć całując się przy tym namiętnie>

<spoglądała na siostrę z rozczuleniem i zadowoleniem, zaczęła klaskać>

<wraca do niej oblizując usta> Masz ochotę na prawdziwy odjazd? <wyjmuje z kieszeni papierośnicę ze skrętami w środku> Joe nadal dobrze mnie zaopatruje <mruga do niej>

JackieDaniels - 14-06-13 20:47:00

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:


<uśmiechnęła się i zeskoczyła ze stołka, podeszła do chłopaków. Dzięki swojemu darowi od razu przejęła nad nimi kontrolę. Zaczęła z nimi tańczyć całując się przy tym namiętnie>

<spoglądała na siostrę z rozczuleniem i zadowoleniem, zaczęła klaskać>

<wraca do niej oblizując usta> Masz ochotę na prawdziwy odjazd? <wyjmuje z kieszeni papierośnicę ze skrętami w środku> Joe nadal dobrze mnie zaopatruje <mruga do niej>

<unosi prawą brew do góry, zachowując powagę. następnie kiwa energicznie głową> Jeszcze się pytasz? <śmieje się cicho i bierze od niej jednego skręta, którego wkłada do buzi> Masz zapalniczkę? <pyta, przeszukując kieszenie swoich spodni. niestety nic nie znajduje>

Heaven Moore - 14-06-13 20:51:51

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:


<spoglądała na siostrę z rozczuleniem i zadowoleniem, zaczęła klaskać>

<wraca do niej oblizując usta> Masz ochotę na prawdziwy odjazd? <wyjmuje z kieszeni papierośnicę ze skrętami w środku> Joe nadal dobrze mnie zaopatruje <mruga do niej>

<unosi prawą brew do góry, zachowując powagę. następnie kiwa energicznie głową> Jeszcze się pytasz? <śmieje się cicho i bierze od niej jednego skręta, którego wkłada do buzi> Masz zapalniczkę? <pyta, przeszukując kieszenie swoich spodni. niestety nic nie znajduje>

<wyciąga zapalniczkę z namalowaną flagą USA, podpala skręta siostrze, potem swojego. Zaciąga się głęboko> Pamiętasz? <pyta unosząc zapalniczkę> Dałaś mi ją na szesnaste urodziny.

Alison Marcado - 14-06-13 20:55:10

*wchodzi do baru, podchodzi do dwóch nieznajomych, podobnych do siebie dziewczyn* hej *uśmiecha się* widzę, że nieźle się bawicie *zaśmiała się* jestem Ali *wyciągnęła dłoń w ich kierunku*

JackieDaniels - 14-06-13 20:56:40

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:

<wraca do niej oblizując usta> Masz ochotę na prawdziwy odjazd? <wyjmuje z kieszeni papierośnicę ze skrętami w środku> Joe nadal dobrze mnie zaopatruje <mruga do niej>

<unosi prawą brew do góry, zachowując powagę. następnie kiwa energicznie głową> Jeszcze się pytasz? <śmieje się cicho i bierze od niej jednego skręta, którego wkłada do buzi> Masz zapalniczkę? <pyta, przeszukując kieszenie swoich spodni. niestety nic nie znajduje>

<wyciąga zapalniczkę z namalowaną flagą USA, podpala skręta siostrze, potem swojego. Zaciąga się głęboko> Pamiętasz? <pyta unosząc zapalniczkę> Dałaś mi ją na szesnaste urodziny.

<przymknęła oczy, zaciagając się. następnie wydycha obłok dymu> Joe jak zwykle niezawodny. <zaśmiała się figlarnie, przyglądając się zapalniczce > Taaa, to było po tym jak spotkałam grupę anarchistów. Właściwie to ukradłam im ją. <zaśmiała się na to wspomnienie>

JackieDaniels - 14-06-13 21:00:18

Alison napisał:

*wchodzi do baru, podchodzi do dwóch nieznajomych, podobnych do siebie dziewczyn* hej *uśmiecha się* widzę, że nieźle się bawicie *zaśmiała się* jestem Ali *wyciągnęła dłoń w ich kierunku*

Hej. <odmrukneła spoglądając na nieznajomą dziewczynę, uścisnęła jej dłoń> Bellatrix. Hej, Heaven poczęstuj koleżankę. <uśmiechnęła się uszczypliwie do siostry>

Alison Marcado - 14-06-13 21:03:45

JackieDaniels napisał:

Alison napisał:

*wchodzi do baru, podchodzi do dwóch nieznajomych, podobnych do siebie dziewczyn* hej *uśmiecha się* widzę, że nieźle się bawicie *zaśmiała się* jestem Ali *wyciągnęła dłoń w ich kierunku*

Hej. <odmrukneła spoglądając na nieznajomą dziewczynę, uścisnęła jej dłoń> Bellatrix. Hej, Heaven poczęstuj koleżankę. <uśmiechnęła się uszczypliwie do siostry>

nie dzięki *zaśmiała się* nie palę z dziewczynami, jesteście tu nowe prawda? *zmieniła temat*

JackieDaniels - 14-06-13 21:04:53

Alison napisał:

JackieDaniels napisał:

Alison napisał:

*wchodzi do baru, podchodzi do dwóch nieznajomych, podobnych do siebie dziewczyn* hej *uśmiecha się* widzę, że nieźle się bawicie *zaśmiała się* jestem Ali *wyciągnęła dłoń w ich kierunku*

Hej. <odmrukneła spoglądając na nieznajomą dziewczynę, uścisnęła jej dłoń> Bellatrix. Hej, Heaven poczęstuj koleżankę. <uśmiechnęła się uszczypliwie do siostry>

nie dzięki *zaśmiała się* nie palę z dziewczynami, jesteście tu nowe prawda? *zmieniła temat*

Ja mieszkam tu od zawsze, tylko... lubię znikać. <uśmiechnęła się zadziornie> Dziewczyna, facet co za różnica? <unosi brew do góry, szturchając siostrę>

Heaven Moore - 14-06-13 21:08:03

JackieDaniels napisał:

Alison napisał:

JackieDaniels napisał:


Hej. <odmrukneła spoglądając na nieznajomą dziewczynę, uścisnęła jej dłoń> Bellatrix. Hej, Heaven poczęstuj koleżankę. <uśmiechnęła się uszczypliwie do siostry>

nie dzięki *zaśmiała się* nie palę z dziewczynami, jesteście tu nowe prawda? *zmieniła temat*

Ja mieszkam tu od zawsze, tylko... lubię znikać. <uśmiechnęła się zadziornie> Dziewczyna, facet co za różnica? <unosi brew do góry, szturchając siostrę>

<uśmiecha się szeroko> Dokładnie <mówi wskazując palcem na Jackie. Zaciąga się po raz kolejny>

JackieDaniels - 14-06-13 21:10:33

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Alison napisał:


nie dzięki *zaśmiała się* nie palę z dziewczynami, jesteście tu nowe prawda? *zmieniła temat*

Ja mieszkam tu od zawsze, tylko... lubię znikać. <uśmiechnęła się zadziornie> Dziewczyna, facet co za różnica? <unosi brew do góry, szturchając siostrę>

<uśmiecha się szeroko> Dokładnie <mówi wskazując palcem na Jackie. Zaciąga się po raz kolejny>

<zaśmiała się radośnie, pożerając wzrokiem barmana> Słodki. <stwierdziła, po chwili dodała, zaciagając się> Ej, ateistka, matka by mnie zabiła, widząc Ciebie. Ale chwila.. <przerwała, zanoszac się smiechem> Matka ma nas w dupie.

Alison Marcado - 14-06-13 21:11:00

JackieDaniels napisał:

Alison napisał:

JackieDaniels napisał:


Hej. <odmrukneła spoglądając na nieznajomą dziewczynę, uścisnęła jej dłoń> Bellatrix. Hej, Heaven poczęstuj koleżankę. <uśmiechnęła się uszczypliwie do siostry>

nie dzięki *zaśmiała się* nie palę z dziewczynami, jesteście tu nowe prawda? *zmieniła temat*

Ja mieszkam tu od zawsze, tylko... lubię znikać. <uśmiechnęła się zadziornie> Dziewczyna, facet co za różnica? <unosi brew do góry, szturchając siostrę>

bo dopiero przy tych odpowiednich chłopcach robię się niegrzeczna *uśmiechnęła się* przepraszam was na chwilkę *poszła zamówić wódkę z fantą, po chwili znowu znalazła się przy dziewczynach* a wy jesteście koleżankami, siostrami?

JackieDaniels - 14-06-13 21:12:27

Alison napisał:

JackieDaniels napisał:

Alison napisał:


nie dzięki *zaśmiała się* nie palę z dziewczynami, jesteście tu nowe prawda? *zmieniła temat*

Ja mieszkam tu od zawsze, tylko... lubię znikać. <uśmiechnęła się zadziornie> Dziewczyna, facet co za różnica? <unosi brew do góry, szturchając siostrę>

bo dopiero przy tych odpowiednich chłopcach robię się niegrzeczna *uśmiechnęła się* przepraszam was na chwilkę *poszła zamówić wódkę z fantą, po chwili znowu znalazła się przy dziewczynach* a wy jesteście koleżankami, siostrami?

Błagam... <wywróciła teatralnie oczami> Z dziewczynami zabawa czasem jest sto razy fajniejsza. <uśmiechnęła sie tajemniczo, spoglądając na Heaven> jesteśmy siostrami. TYMI siostrami. <zaakcentowała>

Heaven Moore - 14-06-13 21:16:23

JackieDaniels napisał:

Alison napisał:

JackieDaniels napisał:


Ja mieszkam tu od zawsze, tylko... lubię znikać. <uśmiechnęła się zadziornie> Dziewczyna, facet co za różnica? <unosi brew do góry, szturchając siostrę>

bo dopiero przy tych odpowiednich chłopcach robię się niegrzeczna *uśmiechnęła się* przepraszam was na chwilkę *poszła zamówić wódkę z fantą, po chwili znowu znalazła się przy dziewczynach* a wy jesteście koleżankami, siostrami?

Błagam... <wywróciła teatralnie oczami> Z dziewczynami zabawa czasem jest sto razy fajniejsza. <uśmiechnęła sie tajemniczo, spoglądając na Heaven> jesteśmy siostrami. TYMI siostrami. <zaakcentowała>

<zachichotała robiąc w powietrzu okręgi z dymu>

Alison Marcado - 14-06-13 21:19:10

JackieDaniels napisał:

Alison napisał:

JackieDaniels napisał:


Ja mieszkam tu od zawsze, tylko... lubię znikać. <uśmiechnęła się zadziornie> Dziewczyna, facet co za różnica? <unosi brew do góry, szturchając siostrę>

bo dopiero przy tych odpowiednich chłopcach robię się niegrzeczna *uśmiechnęła się* przepraszam was na chwilkę *poszła zamówić wódkę z fantą, po chwili znowu znalazła się przy dziewczynach* a wy jesteście koleżankami, siostrami?

Błagam... <wywróciła teatralnie oczami> Z dziewczynami zabawa czasem jest sto razy fajniejsza. <uśmiechnęła sie tajemniczo, spoglądając na Heaven> jesteśmy siostrami. TYMI siostrami. <zaakcentowała>

*zaśmiała się* spoko, rozumiem, ja już uciekam, bo mam dużo rzeczy jeszcze do zrobienia, ale miło was było poznać *dopiła drinka, odstawiła pustą szklankę, wyszła machając do dziewczyn*

JackieDaniels - 14-06-13 21:20:07

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Alison napisał:


bo dopiero przy tych odpowiednich chłopcach robię się niegrzeczna *uśmiechnęła się* przepraszam was na chwilkę *poszła zamówić wódkę z fantą, po chwili znowu znalazła się przy dziewczynach* a wy jesteście koleżankami, siostrami?

Błagam... <wywróciła teatralnie oczami> Z dziewczynami zabawa czasem jest sto razy fajniejsza. <uśmiechnęła sie tajemniczo, spoglądając na Heaven> jesteśmy siostrami. TYMI siostrami. <zaakcentowała>

<zachichotała robiąc w powietrzu okręgi z dymu>

Więc.. Heav, muszę przekimać trochę. <wywróciła oczami> Zwijamy się, czy chcesz zostać?

KatherineLorem [*] - 14-06-13 21:21:58

*wychodzi*

Heaven Moore - 14-06-13 21:24:33

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Błagam... <wywróciła teatralnie oczami> Z dziewczynami zabawa czasem jest sto razy fajniejsza. <uśmiechnęła sie tajemniczo, spoglądając na Heaven> jesteśmy siostrami. TYMI siostrami. <zaakcentowała>

<zachichotała robiąc w powietrzu okręgi z dymu>

Więc.. Heav, muszę przekimać trochę. <wywróciła oczami> Zwijamy się, czy chcesz zostać?

Idziemy <decyduje. Gestem palca przywołuje do siebie chłopaków, z którymi tańczyła> Zapłacicie za nas, prawda? Dzięki <mruga do nich nie czekając na odpowiedź. I tak wiedziała, że zrobią co karze. Wychodzi z klubu>

JackieDaniels - 14-06-13 21:25:28

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Heaven Moore napisał:


<zachichotała robiąc w powietrzu okręgi z dymu>

Więc.. Heav, muszę przekimać trochę. <wywróciła oczami> Zwijamy się, czy chcesz zostać?

Idziemy <decyduje. Gestem palca przywołuje do siebie chłopaków, z którymi tańczyła> Zapłacicie za nas, prawda? Dzięki <mruga nie czekając na ich odpowiedź. Wychodzi z klubu>

<wychodzi za siostrą, posyłając całusa barmanowi>

Michael Fortman - 17-06-13 20:01:36

*wchodzi wraz z nią siadając obok baru* Chcesz coś do picia ? *uśmiechnął się spoglądając na nią* Ja stawiam *dodał po chwili*


(muszę coś zrobić, wracam za 15 minut)

JackieDaniels - 17-06-13 20:02:46

Michael Fortman napisał:

*wchodzi wraz z nią siadając obok baru* Chcesz coś do picia ? *uśmiechnął się spoglądając na nią* Ja stawiam *dodał po chwili*


(muszę coś zrobić, wracam za 15 minut)

Oczywiście, że Ty stawiasz. <zachichotała figlarnie, szturchając go palcem w żebra> Drinka, najlepiej mocnego. <mrugnęła do niego>
(spoko)

Heaven Moore - 17-06-13 20:19:51

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:

*wchodzi wraz z nią siadając obok baru* Chcesz coś do picia ? *uśmiechnął się spoglądając na nią* Ja stawiam *dodał po chwili*


(muszę coś zrobić, wracam za 15 minut)

Oczywiście, że Ty stawiasz. <zachichotała figlarnie, szturchając go palcem w żebra> Drinka, najlepiej mocnego. <mrugnęła do niego>
(spoko)

<wchodzi do baru, nie dziwi ją widok siostry z jakimś chłopakiem. Podchodzi do nich> Hej Ja... Bella <poprawia się w ostatniej chwili. Odwraca się do jej towarzysza> Hej tajemniczy nieznajomy <uśmiecha się słodko łopocząc rzęsami>

JackieDaniels - 17-06-13 20:21:34

Heaven Moore napisał:

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:

*wchodzi wraz z nią siadając obok baru* Chcesz coś do picia ? *uśmiechnął się spoglądając na nią* Ja stawiam *dodał po chwili*


(muszę coś zrobić, wracam za 15 minut)

Oczywiście, że Ty stawiasz. <zachichotała figlarnie, szturchając go palcem w żebra> Drinka, najlepiej mocnego. <mrugnęła do niego>
(spoko)

<wchodzi do baru, nie dziwi ją widok siostry z jakimś chłopakiem. Podchodzi do nich> Hej Ja... Bella <poprawia się w ostatniej chwili. Odwraca się do jej towarzysza> Hej tajemniczy nieznajomy <uśmiecha się słodko łopocząc rzęsami>

Hej, H. <nawet nie spojrzała na siostre, bo była zbyt zajęta obserwowaniem Mike'a>

Michael Fortman - 17-06-13 20:33:21

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:

*wchodzi wraz z nią siadając obok baru* Chcesz coś do picia ? *uśmiechnął się spoglądając na nią* Ja stawiam *dodał po chwili*


(muszę coś zrobić, wracam za 15 minut)

Oczywiście, że Ty stawiasz. <zachichotała figlarnie, szturchając go palcem w żebra> Drinka, najlepiej mocnego. <mrugnęła do niego>
(spoko)

*zamówił dwa mocne drinki, gdy barman je podał, jeden postawił przed nią, spogladając na przybyła dziewczynę* hej *uśmiechnął się do nieznajomej*

JackieDaniels - 17-06-13 20:34:30

Michael Fortman napisał:

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:

*wchodzi wraz z nią siadając obok baru* Chcesz coś do picia ? *uśmiechnął się spoglądając na nią* Ja stawiam *dodał po chwili*


(muszę coś zrobić, wracam za 15 minut)

Oczywiście, że Ty stawiasz. <zachichotała figlarnie, szturchając go palcem w żebra> Drinka, najlepiej mocnego. <mrugnęła do niego>
(spoko)

*zamówił dwa mocne drinki, gdy barman je podał, jeden postawił przed nią, spogladając na przybyła dziewczynę* hej *uśmiechnął się do nieznajomej*

<wzięła od niego drinka i wypiła go na raz. następnie połozyła prawą dloń na jego ramię> Zatańczymy?

Nathaniel Goop - 17-06-13 20:38:22

*Wszedł do środka, podszedł do baru zamówił Jack Daniels'a*

Michael Fortman - 17-06-13 20:39:51

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:

JackieDaniels napisał:


Oczywiście, że Ty stawiasz. <zachichotała figlarnie, szturchając go palcem w żebra> Drinka, najlepiej mocnego. <mrugnęła do niego>
(spoko)

*zamówił dwa mocne drinki, gdy barman je podał, jeden postawił przed nią, spogladając na przybyła dziewczynę* hej *uśmiechnął się do nieznajomej*

<wzięła od niego drinka i wypiła go na raz. następnie połozyła prawą dloń na jego ramię> Zatańczymy?

Czemu nie *uśmiechnął się do niej i wstał z miejsca udając się na parkiet* Moze wtedy mi powiesz ja masz na prawdę na imię *spojrzał na nią znacząco*

Heaven Moore - 17-06-13 20:40:19

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:

JackieDaniels napisał:


Oczywiście, że Ty stawiasz. <zachichotała figlarnie, szturchając go palcem w żebra> Drinka, najlepiej mocnego. <mrugnęła do niego>
(spoko)

*zamówił dwa mocne drinki, gdy barman je podał, jeden postawił przed nią, spogladając na przybyła dziewczynę* hej *uśmiechnął się do nieznajomej*

<wzięła od niego drinka i wypiła go na raz. następnie połozyła prawą dloń na jego ramię> Zatańczymy?

Nie krępujcie się, poczekam sobie tutaj <machnęła ręką rozglądając się po sali. Dostrzegła grupkę chłopaków> Albo w sumie... <podeszła do nich i zaczęła rozmowę, potem taniec>

JackieDaniels - 17-06-13 20:41:58

Michael Fortman napisał:

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:


*zamówił dwa mocne drinki, gdy barman je podał, jeden postawił przed nią, spogladając na przybyła dziewczynę* hej *uśmiechnął się do nieznajomej*

<wzięła od niego drinka i wypiła go na raz. następnie połozyła prawą dloń na jego ramię> Zatańczymy?

Czemu nie *uśmiechnął się do niej i wstał z miejsca udając się na parkiet* Moze wtedy mi powiesz ja masz na prawdę na imię *spojrzał na nią znacząco*

<ruszyła za nim, prawą dłoń położyła na jego barku> Masz cudowne mięśnie. <powiedziała, nie kryjąc ekscytacji w głosie, spojrzała mu w oczy> Chcesz znać moje prawdziwe imię?  <zmrużyła oczy> Coś za coś. <przegryzła dolną wargę, patrząc na jego usta>

Heaven Moore - 17-06-13 20:42:44

Nathaniel Goop napisał:

*Wszedł do środka, podszedł do baru zamówił Jack Daniels'a*

<wraca z parkietu, podchodzi do baru, zamawia mocnego drinka> My się chyba jeszcze nie znamy <mówi do chłopaka po prawej stronie lustrując go wzrokiem>

Nathaniel Goop - 17-06-13 20:43:34

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:

*Wszedł do środka, podszedł do baru zamówił Jack Daniels'a*

<wraca z parkietu, podchodzi do baru, zamawia mocnego drinka> My się chyba jeszcze nie znamy <mówi do chłopaka po prawej stronie lustrując go wzrokiem>

Nom nie znamy się.* Uśmiechnął się*

Heaven Moore - 17-06-13 20:46:28

Nathaniel Goop napisał:

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:

*Wszedł do środka, podszedł do baru zamówił Jack Daniels'a*

<wraca z parkietu, podchodzi do baru, zamawia mocnego drinka> My się chyba jeszcze nie znamy <mówi do chłopaka po prawej stronie lustrując go wzrokiem>

Nom nie znamy się.* Uśmiechnął się*

Nie zdradzisz mi swojego imienia? <unosi brew uśmiechając się zadziornie. Bierze łyk drinka przez słomkę nie odrywając wzroku od chłopaka>

Nathaniel Goop - 17-06-13 20:47:40

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Heaven Moore napisał:


<wraca z parkietu, podchodzi do baru, zamawia mocnego drinka> My się chyba jeszcze nie znamy <mówi do chłopaka po prawej stronie lustrując go wzrokiem>

Nom nie znamy się.* Uśmiechnął się*

Nie zdradzisz mi swojego imienia? <unosi brew uśmiechając się zadziornie. Bierze łyk drinka przez słomkę nie odrywając wzroku od chłopaka>

Ty najpierw zdradź swoje *Szepnął jej na ucho*

Michael Fortman - 17-06-13 20:48:22

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:

JackieDaniels napisał:


<wzięła od niego drinka i wypiła go na raz. następnie połozyła prawą dloń na jego ramię> Zatańczymy?

Czemu nie *uśmiechnął się do niej i wstał z miejsca udając się na parkiet* Moze wtedy mi powiesz ja masz na prawdę na imię *spojrzał na nią znacząco*

<ruszyła za nim, prawą dłoń położyła na jego barku> Masz cudowne mięśnie. <powiedziała, nie kryjąc ekscytacji w głosie, spojrzała mu w oczy> Chcesz znać moje prawdziwe imię?  <zmrużyła oczy> Coś za coś. <przegryzła dolną wargę, patrząc na jego usta>

Dzięki *uśmiechnął się* sporo ćwiczę *zaczął tańczyć w rytm muzyki, spojrzał jej prosto w oczy* Co chcesz w zamian ? *posłał jej wyzywający uśmiech*

JackieDaniels - 17-06-13 20:49:43

Michael Fortman napisał:

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:


Czemu nie *uśmiechnął się do niej i wstał z miejsca udając się na parkiet* Moze wtedy mi powiesz ja masz na prawdę na imię *spojrzał na nią znacząco*

<ruszyła za nim, prawą dłoń położyła na jego barku> Masz cudowne mięśnie. <powiedziała, nie kryjąc ekscytacji w głosie, spojrzała mu w oczy> Chcesz znać moje prawdziwe imię?  <zmrużyła oczy> Coś za coś. <przegryzła dolną wargę, patrząc na jego usta>

Dzięki *uśmiechnął się* sporo ćwiczę *zaczął tańczyć w rytm muzyki, spojrzał jej prosto w oczy* Co chcesz w zamian ? *posłał jej wyzywający uśmiech*

<połozyła wskazujący palec na jego usta, usmiechając się zadziornie> Coś co mnie zadowoli.

Heaven Moore - 17-06-13 20:50:17

Nathaniel Goop napisał:

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Nom nie znamy się.* Uśmiechnął się*

Nie zdradzisz mi swojego imienia? <unosi brew uśmiechając się zadziornie. Bierze łyk drinka przez słomkę nie odrywając wzroku od chłopaka>

Ty najpierw zdradź swoje *Szepnął jej na ucho*

Pierwsza spytałam <mówi spokojnie odstawiając drinka na ladę>

Michael Fortman - 17-06-13 20:51:25

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:

JackieDaniels napisał:


<ruszyła za nim, prawą dłoń położyła na jego barku> Masz cudowne mięśnie. <powiedziała, nie kryjąc ekscytacji w głosie, spojrzała mu w oczy> Chcesz znać moje prawdziwe imię?  <zmrużyła oczy> Coś za coś. <przegryzła dolną wargę, patrząc na jego usta>

Dzięki *uśmiechnął się* sporo ćwiczę *zaczął tańczyć w rytm muzyki, spojrzał jej prosto w oczy* Co chcesz w zamian ? *posłał jej wyzywający uśmiech*

<połozyła wskazujący palec na jego usta, usmiechając się zadziornie> Coś co mnie zadowoli.

*zaśmiał się pod nosem* Pewności siebie ci nie brakuje

Nathaniel Goop - 17-06-13 20:52:16

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Heaven Moore napisał:


Nie zdradzisz mi swojego imienia? <unosi brew uśmiechając się zadziornie. Bierze łyk drinka przez słomkę nie odrywając wzroku od chłopaka>

Ty najpierw zdradź swoje *Szepnął jej na ucho*

Pierwsza spytałam <mówi spokojnie odstawiając drinka na ladę>

Nate *Upił łyka alkoholu* A ty piękna jak masz na imię ?

JackieDaniels - 17-06-13 20:52:35

Michael Fortman napisał:

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:


Dzięki *uśmiechnął się* sporo ćwiczę *zaczął tańczyć w rytm muzyki, spojrzał jej prosto w oczy* Co chcesz w zamian ? *posłał jej wyzywający uśmiech*

<połozyła wskazujący palec na jego usta, usmiechając się zadziornie> Coś co mnie zadowoli.

*zaśmiał się pod nosem* Pewności siebie ci nie brakuje

Mówią, że nie ma nic za darmo. <wydęła dolną wargę> Kretyni. <wywróciła teatralnie oczami, usmiechając się uwodzicielsko> Więc? <zamrugała słodko oczami>

Heaven Moore - 17-06-13 20:56:30

Nathaniel Goop napisał:

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Ty najpierw zdradź swoje *Szepnął jej na ucho*

Pierwsza spytałam <mówi spokojnie odstawiając drinka na ladę>

Nate *Upił łyka alkoholu* A ty piękna jak masz na imię ?

Heaven <mówi powoli> A więc, Nacie, nie miałbyś ochoty na jeden taniec?

Nathaniel Goop - 17-06-13 20:58:04

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Heaven Moore napisał:


Pierwsza spytałam <mówi spokojnie odstawiając drinka na ladę>

Nate *Upił łyka alkoholu* A ty piękna jak masz na imię ?

Heaven <mówi powoli> A więc, Nacie, nie miałbyś ochoty na jeden taniec?

Czemu by nie.* Wziął ją za rękę, zaczęli tańczyć na parkiecie.*

Michael Fortman - 17-06-13 20:58:49

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:

JackieDaniels napisał:


<połozyła wskazujący palec na jego usta, usmiechając się zadziornie> Coś co mnie zadowoli.

*zaśmiał się pod nosem* Pewności siebie ci nie brakuje

Mówią, że nie ma nic za darmo. <wydęła dolną wargę> Kretyni. <wywróciła teatralnie oczami, usmiechając się uwodzicielsko> Więc? <zamrugała słodko oczami>

*przybliżył się do niej, lekko się nachylając* Przemyślę twoją propozycję skarbie *wyszeptał jej to do ucha, uśmiechając się pod nosem*

JackieDaniels - 17-06-13 21:00:38

Michael Fortman napisał:

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:


*zaśmiał się pod nosem* Pewności siebie ci nie brakuje

Mówią, że nie ma nic za darmo. <wydęła dolną wargę> Kretyni. <wywróciła teatralnie oczami, usmiechając się uwodzicielsko> Więc? <zamrugała słodko oczami>

*przybliżył się do niej, lekko się nachylając* Przemyślę twoją propozycję skarbie *wyszeptał jej to do ucha, uśmiechając się pod nosem*

<wzruszyła delikatnie ramionami, nie przestając się uśmiechać> Więc, mów mi Bella. <posłała mu magnetyzujące spojrzenie, nachyliła sie nad jego uchem>
Dzięki za drinka. <odsunęła sie od niego i wyszła>

Michael Fortman - 17-06-13 21:02:12

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:

JackieDaniels napisał:


Mówią, że nie ma nic za darmo. <wydęła dolną wargę> Kretyni. <wywróciła teatralnie oczami, usmiechając się uwodzicielsko> Więc? <zamrugała słodko oczami>

*przybliżył się do niej, lekko się nachylając* Przemyślę twoją propozycję skarbie *wyszeptał jej to do ucha, uśmiechając się pod nosem*

<wzruszyła delikatnie ramionami, nie przestając się uśmiechać> Więc, mów mi Bella. <posłała mu magnetyzujące spojrzenie, nachyliła sie nad jego uchem>
Dzięki za drinka. <odsunęła sie od niego i wyszła>

*odprowadził ją wzrokiem i usiadł koło baru, uśmiechając sie pod nosem*

Heaven Moore - 17-06-13 21:10:20

Nathaniel Goop napisał:

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Nate *Upił łyka alkoholu* A ty piękna jak masz na imię ?

Heaven <mówi powoli> A więc, Nacie, nie miałbyś ochoty na jeden taniec?

Czemu by nie.* Wziął ją za rękę, zaczęli tańczyć na parkiecie.*

<przysuwa się do niego> Co taki chłopak jak ty robi tu sam?

Nathaniel Goop - 17-06-13 21:12:19

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Heaven Moore napisał:


Heaven <mówi powoli> A więc, Nacie, nie miałbyś ochoty na jeden taniec?

Czemu by nie.* Wziął ją za rękę, zaczęli tańczyć na parkiecie.*

<przysuwa się do niego> Co taki chłopak jak ty robi tu sam?

Już nie jestem sam.* Złapał ją za biodra i przyciągnął do siebie*

Michael Fortman - 17-06-13 21:19:02

Michael Fortman napisał:

JackieDaniels napisał:

Michael Fortman napisał:


*przybliżył się do niej, lekko się nachylając* Przemyślę twoją propozycję skarbie *wyszeptał jej to do ucha, uśmiechając się pod nosem*

<wzruszyła delikatnie ramionami, nie przestając się uśmiechać> Więc, mów mi Bella. <posłała mu magnetyzujące spojrzenie, nachyliła sie nad jego uchem>
Dzięki za drinka. <odsunęła sie od niego i wyszła>

*odprowadził ją wzrokiem i usiadł koło baru, uśmiechając sie pod nosem*

*dopił drinka i wyszedł*

Heaven Moore - 17-06-13 21:23:32

Nathaniel Goop napisał:

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Czemu by nie.* Wziął ją za rękę, zaczęli tańczyć na parkiecie.*

<przysuwa się do niego> Co taki chłopak jak ty robi tu sam?

Już nie jestem sam.* Złapał ją za biodra i przyciągnął do siebie*

Już nie <przytaknęła z uśmiechem> Od dawna tu mieszkasz?

Nathaniel Goop - 17-06-13 21:26:24

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Heaven Moore napisał:


<przysuwa się do niego> Co taki chłopak jak ty robi tu sam?

Już nie jestem sam.* Złapał ją za biodra i przyciągnął do siebie*

Już nie <przytaknęła z uśmiechem> Od dawna tu mieszkasz?

Od urodzenia*Uśmiechnął się* A ty na 100% mieszkasz tu od nie dawna.

Heaven Moore - 17-06-13 21:30:55

Nathaniel Goop napisał:

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Już nie jestem sam.* Złapał ją za biodra i przyciągnął do siebie*

Już nie <przytaknęła z uśmiechem> Od dawna tu mieszkasz?

Od urodzenia*Uśmiechnął się* A ty na 100% mieszkasz tu od nie dawna.

Punkt za spostrzegawczość <uśmiechnęła się zawadiacko> Jeśli chcesz dostać drugi, musimy iść do ciebie.

Nathaniel Goop - 17-06-13 21:34:08

Heaven Moore napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Heaven Moore napisał:


Już nie <przytaknęła z uśmiechem> Od dawna tu mieszkasz?

Od urodzenia*Uśmiechnął się* A ty na 100% mieszkasz tu od nie dawna.

Punkt za spostrzegawczość <uśmiechnęła się zawadiacko> Jeśli chcesz dostać drugi, musimy iść do ciebie.

Spoko.*Szepnął jej na ucho, podszedł do baru zapłacił za siebie i za nią. Po chwili wyszli z klubu*

Heaven Moore - 20-06-13 20:14:29

Kurt Langton napisał:

*Wchodzi i zamawia sobie drinka*

<przychodzi do klubu, siada przy barze, zamawia coś do picia>

Rosalie Delacure - 20-06-13 20:18:49

Kurt Langton napisał:

*Wchodzi i zamawia sobie drinka*

<wchodzi i od razu zauważa Kurta, podchodzi do niego>
Naprawdę? Wysyłasz dziewczynę?
<zaśmiała się>

DeanWest - 20-06-13 20:21:03

*wchodzi, siada przy barze*

Heaven Moore - 20-06-13 20:22:17

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze*

Hej <zagaduje do niego> Jak leci?

DeanWest - 20-06-13 20:27:17

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze*

Hej <zagaduje do niego> Jak leci?

Muszę cię na chwilę przeprosić... *uśmiechnął się, wstał i odszedł od baru*

Heaven Moore - 20-06-13 20:36:18

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:

*wchodzi, siada przy barze*

Hej <zagaduje do niego> Jak leci?

Muszę cię na chwilę przeprosić... *uśmiechnął się, wstał i odszedł od baru*

<wzrusza ramionami> Jak chcesz <mówi obojętnie i upija łyk picia>

Rosalie Delacure - 20-06-13 20:40:23

Kurt Langton napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Kurt Langton napisał:

*Wchodzi i zamawia sobie drinka*

<wchodzi i od razu zauważa Kurta, podchodzi do niego>
Naprawdę? Wysyłasz dziewczynę?
<zaśmiała się>

Mało Ci wrażeń po wczorajszym? Szybko to nadrobimy
*złapał mocno jej nadgarstek*
Już czuję tą ciepłą krew

Tak, a ja już sobie wyobrażam Twój ból po pełni
<uśmiechnęła się słodko>
Masz dać mi spokój, jasne?

DeanWest - 20-06-13 20:44:33

Kurt Langton napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Kurt Langton napisał:


Mało Ci wrażeń po wczorajszym? Szybko to nadrobimy
*złapał mocno jej nadgarstek*
Już czuję tą ciepłą krew

Tak, a ja już sobie wyobrażam Twój ból po pełni
<uśmiechnęła się słodko>
Masz dać mi spokój, jasne?

Z przyjemnością
*Zaśmiał się i przyciągnął ją bliżej*
Skoro tak bardzo lubisz ryzykować, nie wydasz żadnego dźwięku, nie będziesz potem o tym pamiętała i zapomnisz o tym, że kiedykolwiek wcześniej mnie widziałaś
*Zauroczył ją i znów zaczął pić jej krew tym razem z nadgarstka*

*widząc to, rzucił się na Kurta i popchnął go na blat, sam odepchnął lekko Rosalie*

Rosalie Delacure - 20-06-13 20:48:10

Kurt Langton napisał:

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:


Z przyjemnością
*Zaśmiał się i przyciągnął ją bliżej*
Skoro tak bardzo lubisz ryzykować, nie wydasz żadnego dźwięku, nie będziesz potem o tym pamiętała i zapomnisz o tym, że kiedykolwiek wcześniej mnie widziałaś
*Zauroczył ją i znów zaczął pić jej krew tym razem z nadgarstka*

*widząc to, rzucił się na Kurta i popchnął go na blat, sam odepchnął lekko Rosalie*

No proszę, marudzi, a sama przychodzi z obstawą
*Zaśmiał się i szybko go od siebie odepchnął chwytając dziewczynę*
Nie ruszaj się, bo złamię jej kark
*Uśmiecha się*

<próbuje mu się wyrwać>

DeanWest - 20-06-13 20:50:14

Kurt Langton napisał:

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:


Z przyjemnością
*Zaśmiał się i przyciągnął ją bliżej*
Skoro tak bardzo lubisz ryzykować, nie wydasz żadnego dźwięku, nie będziesz potem o tym pamiętała i zapomnisz o tym, że kiedykolwiek wcześniej mnie widziałaś
*Zauroczył ją i znów zaczął pić jej krew tym razem z nadgarstka*

*widząc to, rzucił się na Kurta i popchnął go na blat, sam odepchnął lekko Rosalie*

No proszę, marudzi, a sama przychodzi z obstawą
*Zaśmiał się i szybko go od siebie odepchnął chwytając dziewczynę*
Nie ruszaj się, bo złamię jej kark
*Uśmiecha się*

*w jego oku zabłysnęła nienawiść*
Zostaw ją
*powiedział stojąc w bezruchu*

DeanWest - 20-06-13 20:55:08

Kurt Langton napisał:

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:


No proszę, marudzi, a sama przychodzi z obstawą
*Zaśmiał się i szybko go od siebie odepchnął chwytając dziewczynę*
Nie ruszaj się, bo złamię jej kark
*Uśmiecha się*

*w jego oku zabłysnęła nienawiść*
Zostaw ją
*powiedział stojąc w bezruchu*

Bo?
*Wciąż się śmieje*
Dobrze wiem, że nic mi nie zrobisz, swoją drogą nie rozumiem czemu bronisz psa

Nie nazywaj jej tak, jasne?
*warknął*
Po co ci ona? Za mało zdzir jest w Mystci Fallls? Nie masz z kim się pobawić?
*zapytał uszczypliwie*

DeanWest - 20-06-13 21:00:15

Kurt Langton napisał:

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:


Bo?
*Wciąż się śmieje*
Dobrze wiem, że nic mi nie zrobisz, swoją drogą nie rozumiem czemu bronisz psa

Nie nazywaj jej tak, jasne?
*warknął*
Po co ci ona? Za mało zdzir jest w Mystci Fallls? Nie masz z kim się pobawić?
*zapytał uszczypliwie*

Nie wiesz w co się pchasz, zrobię Ci przysługę zabijając tego psa, bo domyślam się, że nic o niej nie wiesz i nie wiesz, że zabiła moją siostrę?
*Wciąż się uśmiecha jakby to było nic takiego*
Zniszczyła mi życie, odpłacę się tym samym
*Chwycił jej nadgarstek i zaczął pić jej krew*

Powiedziałem, że masz ją zostawić!
*odepchnął go od Rosalie na blat baru i złapał dziewczynę popychając do wyjścia*
Biegnij!
*krzyknął do niej*

Rosalie Delacure - 20-06-13 21:03:00

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:

DeanWest napisał:


Nie nazywaj jej tak, jasne?
*warknął*
Po co ci ona? Za mało zdzir jest w Mystci Fallls? Nie masz z kim się pobawić?
*zapytał uszczypliwie*

Nie wiesz w co się pchasz, zrobię Ci przysługę zabijając tego psa, bo domyślam się, że nic o niej nie wiesz i nie wiesz, że zabiła moją siostrę?
*Wciąż się uśmiecha jakby to było nic takiego*
Zniszczyła mi życie, odpłacę się tym samym
*Chwycił jej nadgarstek i zaczął pić jej krew*

Powiedziałem, że masz ją zostawić!
*odepchnął go od Rosalie na blat baru i złapał dziewczynę popychając do wyjścia*
Biegnij!
*krzyknął do niej*

<Była zszokowana, to działo się zbyt szybko, zaczęła biec o mały włos się nie przewracając, ale kiedy znalazła się koło drzwi zatrzymała się nie potrafiła sobie przypomnieć co się właśnie stało>

Heaven Moore - 20-06-13 21:05:19

Kurt Langton napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Powiedziałem, że masz ją zostawić!
*odepchnął go od Rosalie na blat baru i złapał dziewczynę popychając do wyjścia*
Biegnij!
*krzyknął do niej*

<Była zszokowana, to działo się zbyt szybko, zaczęła biec o mały włos się nie przewracając, ale kiedy znalazła się koło drzwi zatrzymała się nie potrafiła sobie przypomnieć co się właśnie stało>

*Zaczął się głośno śmiać, wstał i spojrzał na niego z błagalną miną*
Skończmy, pomożesz mi ją zabić i tyle, nie będzie problemu

<spokonie wstaje z krzesła, zachodzi go od tyłu i delikatnie dotyka jego skroni dwoma palcami. Wampir pada na ziemię > I po sprawie <mówi> A teraz, jeśli pozwolicie chciałabym dokończyć swojego drinka.

DeanWest - 20-06-13 21:05:36

Kurt Langton napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Powiedziałem, że masz ją zostawić!
*odepchnął go od Rosalie na blat baru i złapał dziewczynę popychając do wyjścia*
Biegnij!
*krzyknął do niej*

<Była zszokowana, to działo się zbyt szybko, zaczęła biec o mały włos się nie przewracając, ale kiedy znalazła się koło drzwi zatrzymała się nie potrafiła sobie przypomnieć co się właśnie stało>

*Zaczął się głośno śmiać, wstał i spojrzał na niego z błagalną miną*
Skończmy, pomożesz mi ją zabić i tyle, nie będzie problemu

Chyba śnisz
*prychnął*
Biegnij Rose!
*krzyknął do niej stanowczo*

Rosalie Delacure - 20-06-13 21:08:06

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Była zszokowana, to działo się zbyt szybko, zaczęła biec o mały włos się nie przewracając, ale kiedy znalazła się koło drzwi zatrzymała się nie potrafiła sobie przypomnieć co się właśnie stało>

*Zaczął się głośno śmiać, wstał i spojrzał na niego z błagalną miną*
Skończmy, pomożesz mi ją zabić i tyle, nie będzie problemu

Chyba śnisz
*prychnął*
Biegnij Rose!
*krzyknął do niej stanowczo*

Dlaczego mam biec?
<wzruszyła ramionami>

DeanWest - 20-06-13 21:10:29

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:

Kurt Langton napisał:


*Zaczął się głośno śmiać, wstał i spojrzał na niego z błagalną miną*
Skończmy, pomożesz mi ją zabić i tyle, nie będzie problemu

Chyba śnisz
*prychnął*
Biegnij Rose!
*krzyknął do niej stanowczo*

Dlaczego mam biec?
<wzruszyła ramionami>

Och, Rose...!
*weschnął przypomniawszy sobie, ze Kurt wymazał jej pamięć**podbiegł do niej w wampirzym tempie*
Biegnij do swojego domu i zamknij wszystkie okna i drzwi *zauroczył ją, po czym odwrócił wzrok na Kurta*

Rosalie Delacure - 20-06-13 21:12:42

DeanWest napisał:

Rosalie Delacure napisał:

DeanWest napisał:


Chyba śnisz
*prychnął*
Biegnij Rose!
*krzyknął do niej stanowczo*

Dlaczego mam biec?
<wzruszyła ramionami>

Och, Rose...!
*weschnął przypomniawszy sobie, ze Kurt wymazał jej pamięć**podbiegł do niej w wampirzym tempie*
Biegnij do swojego domu i zamknij wszystkie okna i drzwi *zauroczył ją, po czym odwrócił wzrok na Kurta*

<Pokiwała głową i wybiegła>

DeanWest - 20-06-13 21:13:22

Heaven Moore napisał:

Kurt Langton napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Była zszokowana, to działo się zbyt szybko, zaczęła biec o mały włos się nie przewracając, ale kiedy znalazła się koło drzwi zatrzymała się nie potrafiła sobie przypomnieć co się właśnie stało>

*Zaczął się głośno śmiać, wstał i spojrzał na niego z błagalną miną*
Skończmy, pomożesz mi ją zabić i tyle, nie będzie problemu

<spokonie wstaje z krzesła, zachodzi go od tyłu i delikatnie dotyka jego skroni dwoma palcami. Wampir pada na ziemię > I po sprawie <mówi> A teraz, jeśli pozwolicie chciałabym dokończyć swojego drinka.

Dzięki *uśmiechnął się lekko do Heaven*

Heaven Moore - 20-06-13 21:15:38

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

Kurt Langton napisał:


*Zaczął się głośno śmiać, wstał i spojrzał na niego z błagalną miną*
Skończmy, pomożesz mi ją zabić i tyle, nie będzie problemu

<spokonie wstaje z krzesła, zachodzi go od tyłu i delikatnie dotyka jego skroni dwoma palcami. Wampir pada na ziemię > I po sprawie <mówi> A teraz, jeśli pozwolicie chciałabym dokończyć swojego drinka.

Dzięki *uśmiechnął się lekko do Heaven*

Nie ma za co <kuca obok leżącego wampira> Cholera, chyba trochę przesadziłam.

DeanWest - 20-06-13 21:16:54

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:


<spokonie wstaje z krzesła, zachodzi go od tyłu i delikatnie dotyka jego skroni dwoma palcami. Wampir pada na ziemię > I po sprawie <mówi> A teraz, jeśli pozwolicie chciałabym dokończyć swojego drinka.

Dzięki *uśmiechnął się lekko do Heaven*

Nie ma za co <kuca obok leżącego wampira> Cholera, chyba trochę przesadziłam.

Ech, nie przesadzaj. Należało mu się *także kucnął nad wampirem* Kiedy się obudzi? *spojrzał na nią*

Avery Saltzman - 20-06-13 21:19:16

*Wchodzi i siada przy stoliku.* Nic lepszego nie masz do roboty , niż picie. *Westchnęła i spuściła głowę.Zamówiła whisky.*

Heaven Moore - 20-06-13 21:19:36

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:


Dzięki *uśmiechnął się lekko do Heaven*

Nie ma za co <kuca obok leżącego wampira> Cholera, chyba trochę przesadziłam.

Ech, nie przesadzaj. Należało mu się *także kucnął nad wampirem* Kiedy się obudzi? *spojrzał na nią*

Trudno powiedzieć <marszczy brwi> Za godzinę? Dwie? <patrzy się na Deana> Kto to w ogóle jest?

DeanWest - 20-06-13 21:24:02

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:


Nie ma za co <kuca obok leżącego wampira> Cholera, chyba trochę przesadziłam.

Ech, nie przesadzaj. Należało mu się *także kucnął nad wampirem* Kiedy się obudzi? *spojrzał na nią*

Trudno powiedzieć <marszczy brwi> Za godzinę? Dwie? <patrzy się na Deana> Kto to w ogóle jest?

Facet, który groził mojej dziewczynie *zaśmiał się cicho i króto* Więc, jeszcze raz dziękuję, Hev *uśmiechnął się lekko i spojrzał na nią, po czym zniknął*

Heaven Moore - 20-06-13 21:26:35

DeanWest napisał:

Heaven Moore napisał:

DeanWest napisał:


Ech, nie przesadzaj. Należało mu się *także kucnął nad wampirem* Kiedy się obudzi? *spojrzał na nią*

Trudno powiedzieć <marszczy brwi> Za godzinę? Dwie? <patrzy się na Deana> Kto to w ogóle jest?

Facet, który groził mojej dziewczynie *zaśmiał się cicho i króto* Więc, jeszcze raz dziękuję, Hev *uśmiechnął się lekko i spojrzał na nią, po czym zniknął*

<wróciła z powrotem do baru, dopiła drinka po czym zapłaciła i wyszła>

Avery Saltzman - 20-06-13 21:27:30

*Wypiła kilka drinków po czym wyszła z baru.Ledwo widziała , ale nie chciała wrócić do domu.*

JackieDaniels - 26-06-13 16:46:23

<wchodzi do klubu, jednak nadal czuje się słabo i nie ma ochotę na zabawę, po prostu siedzi pod ścianą i pije gazowaną wodę>

JackieDaniels - 27-06-13 12:12:10

JackieDaniels napisał:

<wchodzi do klubu, jednak nadal czuje się słabo i nie ma ochotę na zabawę, po prostu siedzi pod ścianą i pije gazowaną wodę>

<przez ugryzienie wampira do jej organizmu wdała się infekcja. Robi jej się słabo i po chwili osuwa się na ziemię. Umiera>

JackieDaniels - 27-06-13 12:33:27

JackieDaniels napisał:

JackieDaniels napisał:

<wchodzi do klubu, jednak nadal czuje się słabo i nie ma ochotę na zabawę, po prostu siedzi pod ścianą i pije gazowaną wodę>

<przez ugryzienie wampira do jej organizmu wdała się infekcja. Robi jej się słabo i po chwili osuwa się na ziemię. Umiera>

<ktoś dzwoni po pogotowie, po chwili zjawiają się sanitariusze, stwierdzają zgon i zabierają ciało>

Heaven Moore - 27-06-13 12:38:55

<wchodzi do klubu, widzi, jak zabierają ciało Jackie, znów zaczyna płakać>

Sam Overstreet - 27-06-13 12:40:51

Heaven Moore napisał:

<wchodzi do klubu, widzi, jak zabierają ciało Jackie, znów zaczyna płakać>

* Wszedł , kiedy zobaczył ciało dziewczyny, przytulił mocno Heaven*

Heaven Moore - 27-06-13 12:44:30

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

<wchodzi do klubu, widzi, jak zabierają ciało Jackie, znów zaczyna płakać>

* Wszedł , kiedy zobaczył ciało dziewczyny, przytulił mocno Heaven*

<przytuliła się do niego>

Sam Overstreet - 27-06-13 12:47:07

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

<wchodzi do klubu, widzi, jak zabierają ciało Jackie, znów zaczyna płakać>

* Wszedł , kiedy zobaczył ciało dziewczyny, przytulił mocno Heaven*

<przytuliła się do niego>

*Oparł głowę o jej ramię*

Heaven Moore - 27-06-13 12:51:21

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:


* Wszedł , kiedy zobaczył ciało dziewczyny, przytulił mocno Heaven*

<przytuliła się do niego>

*Oparł głowę o jej ramię*

Chcę stąd iść. Nie wytrzymam tu ani minuty dłużej <powiedziała cicho>

Sam Overstreet - 27-06-13 12:53:33

Heaven Moore napisał:

Sam Overstreet napisał:

Heaven Moore napisał:


<przytuliła się do niego>

*Oparł głowę o jej ramię*

Chcę stąd iść. Nie wytrzymam tu ani minuty dłużej <powiedziała cicho>

Lepiej będzie jak zabiorę cię do siebie. * Wziął ją za rękę, wyszli*

DeanWest - 27-06-13 18:36:31

*wchodzi, siada przy barzei zamawia drinka*

Avery Saltzman - 27-06-13 19:11:21

*Wchodzi do klubu.Whisky z Mystic Grill'u to było dla niej za mało.Przynajmniej dzisiaj.Zamawia mocny trunek i siada niedaleko znanej jej osoby jednak nie umie rozpoznać twarzy.Pojawiły jej się mroczki prze oczami.Chwyciła się stolika i odłożyła alkohol.*

DeanWest - 27-06-13 19:12:33

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi do klubu.Whisky z Mystic Grill'u to było dla niej za mało.Przynajmniej dzisiaj.Zamawia mocny trunek i siada niedaleko znanej jej osoby jednak nie umie rozpoznać twarzy.Pojawiły jej się mroczki prze oczami.Chwyciła się stolika i odłożyła alkohol.*

*podszedł do niej i ostrożnie złapał ją za ramiona*
Av, chyba ciut przesadziłaś
*zaśmiał się cicho i krótko*

Avery Saltzman - 27-06-13 19:15:03

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi do klubu.Whisky z Mystic Grill'u to było dla niej za mało.Przynajmniej dzisiaj.Zamawia mocny trunek i siada niedaleko znanej jej osoby jednak nie umie rozpoznać twarzy.Pojawiły jej się mroczki prze oczami.Chwyciła się stolika i odłożyła alkohol.*

*podszedł do niej i ostrożnie złapał ją za ramiona*
Av, chyba ciut przesadziłaś
*zaśmiał się cicho i krótko*

*Uśmiechnęła się delikatnie słysząc głos Deana.Jednak ból głowy zamienił uśmiech w grymas.* Jest dobrze, Dean. *Chwyciła się mocniej stolika.* Chociaż . . . chyba muszę Ci przyznać rację.*

DeanWest - 27-06-13 19:16:38

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi do klubu.Whisky z Mystic Grill'u to było dla niej za mało.Przynajmniej dzisiaj.Zamawia mocny trunek i siada niedaleko znanej jej osoby jednak nie umie rozpoznać twarzy.Pojawiły jej się mroczki prze oczami.Chwyciła się stolika i odłożyła alkohol.*

*podszedł do niej i ostrożnie złapał ją za ramiona*
Av, chyba ciut przesadziłaś
*zaśmiał się cicho i krótko*

*Uśmiechnęła się delikatnie słysząc głos Deana.Jednak ból głowy zamienił uśmiech w grymas.* Jest dobrze, Dean. *Chwyciła się mocniej stolika.* Chociaż . . . chyba muszę Ci przyznać rację.*

Tak *powiedział przeciągając samogłoskę* Zanieść cię do domu?

Avery Saltzman - 27-06-13 19:19:13

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:


*podszedł do niej i ostrożnie złapał ją za ramiona*
Av, chyba ciut przesadziłaś
*zaśmiał się cicho i krótko*

*Uśmiechnęła się delikatnie słysząc głos Deana.Jednak ból głowy zamienił uśmiech w grymas.* Jest dobrze, Dean. *Chwyciła się mocniej stolika.* Chociaż . . . chyba muszę Ci przyznać rację.*

Tak *powiedział przeciągając samogłoskę* Zanieść cię do domu?

Jak by Ci to nie sprawiło problemu. *Szepnęła.Spojrzała na twarz kolegi.*

DeanWest - 27-06-13 19:22:56

Avery Saltzman napisał:

DeanWest napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Uśmiechnęła się delikatnie słysząc głos Deana.Jednak ból głowy zamienił uśmiech w grymas.* Jest dobrze, Dean. *Chwyciła się mocniej stolika.* Chociaż . . . chyba muszę Ci przyznać rację.*

Tak *powiedział przeciągając samogłoskę* Zanieść cię do domu?

Jak by Ci to nie sprawiło problemu. *Szepnęła.Spojrzała na twarz kolegi.*

Dobra, to idziemy *uśmiechnął się, połozył na blacie banknot jednoznacznie płacąc za nią i za siebie, wziął ją na ręce i wyszedł w kierunku jej domu*

Michael Fortman - 27-06-13 20:34:05

*wchodzi do klubu, siada kolo baru, zamawia borbona, opiera sie o blat*

BerryBlackmine - 27-06-13 20:37:15

*wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka*

Michael Fortman - 27-06-13 20:47:09

*spoglada katem oka na nieznana mu dziewczyne, popijajac bourbona*

BerryBlackmine - 27-06-13 20:51:05

Michael Fortman napisał:

*spoglada katem oka na nieznana mu dziewczyne, popijajac bourbona*

*czuje na sobie jego spojrzenie, odwraca się w jego stronę i lekko do niego uśmiecha*

Michael Fortman - 27-06-13 20:56:02

*odwzajemia usmiech* Jestem Mike *mowi spogladajac na dziewczyne*

BerryBlackmine - 27-06-13 20:58:06

Michael Fortman napisał:

*odwzajemia usmiech* Jestem Mike *mowi spogladajac na dziewczyne*

Berry *uśmiechnęła się ciut szerzej*

Michael Fortman - 27-06-13 21:00:13

Ciekawe imie Berry *usiadl blizej dziewczyny* Co robisz tu sama ? *pyta lustrujac ja wzrokiem*

BerryBlackmine - 27-06-13 21:02:10

Michael Fortman napisał:

Ciekawe imie Berry *usiadl blizej dziewczyny* Co robisz tu sama ? *pyta lustrujac ja wzrokiem*

Szczerze mówiąc to smucę się *wzruszyła ramionami* Jutro wyjeżdżam na parę tygodni, pisałam do znajomych i nikt nie chce sie ze mną pożegnać *westchnęła*

Michael Fortman - 27-06-13 21:07:59

No coz teraz kazdy ma wlasne sprawy *wzial lyk borbona* Gdzie wyjezdzasz ? *uniosl prawa brew ku gorze*

BerryBlackmine - 27-06-13 21:08:52

Michael Fortman napisał:

No coz teraz kazdy ma wlasne sprawy *wzial lyk borbona* Gdzie wyjezdzasz ? *uniosl prawa brew ku gorze*

Do Włoch *wzięła łyk drinka* A ty? Masz jakieś plany na wakacje?

Michael Fortman - 27-06-13 21:13:12

*westchnal* Jak na razie nic nie planuje. Mam dosc podrozy *spojrzal na nia* Jedziesz tam z jakiegos szczegolnego powodu czy jedynie na wakacje *spytal i wzial lyk borbonu*

BerryBlackmine - 27-06-13 21:19:35

Michael Fortman napisał:

*westchnal* Jak na razie nic nie planuje. Mam dosc podrozy *spojrzal na nia* Jedziesz tam z jakiegos szczegolnego powodu czy jedynie na wakacje *spytal i wzial lyk borbonu*

Jedynie na wakacje *kiwnęła raz potwierdzająco głową* A ty widać dużo podróżowałeś, co? *spojrzała na niego*

Michael Fortman - 27-06-13 21:23:38

Hmm *zamyslil sie* Czy duzo, nie wiem, ale calkiem sporo *spojrzal na nia* A ty ?  *wzial ostatni lyk borbona i zamowil mocnego drinka*

BerryBlackmine - 27-06-13 21:26:47

Michael Fortman napisał:

Hmm *zamyslil sie* Czy duzo, nie wiem, ale calkiem sporo *spojrzal na nia* A ty ?  *wzial ostatni lyk borbona i zamowil mocnego drinka*

Wręcz przeciwnie *pokręciła z rozbawieniem głową* To znaczy przed... śmiercią mojej matki *starała się, aby głoś się jej nie załamał* Podróżowałam dość często z moimi rodzicami. To będzie moja pierwsza tak długa podróż od kilkunastu lat.

Michael Fortman - 27-06-13 21:33:40

*spojrzal na nia odrobine zmieszany* Wiem co czujesz, moj ojciec umarl gdy bylem jeszcze dzieckiem *na samo wspomnienie o ojcu, jego glos momentalnie posmutnial* A gdzie jest Twoj ojciec ? *spojrzal na swoje dlonie, a pozniej skierowal wzrok na dziewczyne*

BerryBlackmine - 27-06-13 21:38:00

Michael Fortman napisał:

*spojrzal na nia odrobine zmieszany* Wiem co czujesz, moj ojciec umarl gdy bylem jeszcze dzieckiem *na samo wspomnienie o ojcu, jego glos momentalnie posmutnial* A gdzie jest Twoj ojciec ? *spojrzal na swoje dlonie, a pozniej skierowal wzrok na dziewczyne*

*spuściła wzrok* Nie wiem... Nie wiem, nawet czy żyje. Wyjechał po śmierci mojej matki *po policzku spłynęła jej łza, którą szybko wytarła*

Christian Lewis - 27-06-13 21:38:39

*wszedł do klubu, usiadł przy barze zamawiając burbon*

Michael Fortman - 27-06-13 21:39:27

*nie wiedzac co robic, podszedl do niej i ja przytulil* Wybacz nie powinienem pytac

BerryBlackmine - 27-06-13 21:44:05

Michael Fortman napisał:

*nie wiedzac co robic, podszedl do niej i ja przytulil* Wybacz nie powinienem pytac

Nic się nie stało... Naprawdę... *zacisnęła powieki, aby nie dopuścić do płaczu i usmiechnęła się sztucznie*

Michael Fortman - 27-06-13 21:47:20

wlasnie widac jak nic sie nie stalo *na jego twarzy pojawil sie grymas* Wiesz trzeba zostawic przeszlosc i isc dalej ku przyszlosci

BerryBlackmine - 27-06-13 21:49:45

Michael Fortman napisał:

wlasnie widac jak nic sie nie stalo *na jego twarzy pojawil sie grymas* Wiesz trzeba zostawic przeszlosc i isc dalej ku przyszlosci

Wiem, staram się, ale nie potrafię *wywróciła oczami rozbawiona i dopiła drinka*

Michael Fortman - 27-06-13 21:59:43

Kazdy potrafi, tylko nie kazdy chce *spojrzal na nia z usmiechem i wzial lyk drinka* Moze zmienmy temat na odrobine weselszy ? *uniosl znaczaco brew ku gorze*

BerryBlackmine - 27-06-13 22:05:00

Michael Fortman napisał:

Kazdy potrafi, tylko nie kazdy chce *spojrzal na nia z usmiechem i wzial lyk drinka* Moze zmienmy temat na odrobine weselszy ? *uniosl znaczaco brew ku gorze*

*spojrzała na niego z uśmiechem, potem na zegarek*
O cholera!
*powiedziała głośno*
Niestety muszę już lecieć, ale miło było poznać, Mike
*mrugnęła do niego, po czym znalazłszy portfel wyciągnęła z niego banknot płacąc za siebie i wyszła*

Christian Lewis - 27-06-13 22:07:29

*wziął łyk burbonu, obserwując ludzi bawiących się na parkiecie*

Michael Fortman - 27-06-13 22:10:54

BerryBlackmine napisał:

Michael Fortman napisał:

Kazdy potrafi, tylko nie kazdy chce *spojrzal na nia z usmiechem i wzial lyk drinka* Moze zmienmy temat na odrobine weselszy ? *uniosl znaczaco brew ku gorze*

*spojrzała na niego z uśmiechem, potem na zegarek*
O cholera!
*powiedziała głośno*
Niestety muszę już lecieć, ale miło było poznać, Mike
*mrugnęła do niego, po czym znalazłszy portfel wyciągnęła z niego banknot płacąc za siebie i wyszła*

*odprowadzil dziewczyne wzrokiem, wrocil do drinka*

Christian Lewis - 27-06-13 22:16:36

Michael Fortman napisał:

BerryBlackmine napisał:

Michael Fortman napisał:

Kazdy potrafi, tylko nie kazdy chce *spojrzal na nia z usmiechem i wzial lyk drinka* Moze zmienmy temat na odrobine weselszy ? *uniosl znaczaco brew ku gorze*

*spojrzała na niego z uśmiechem, potem na zegarek*
O cholera!
*powiedziała głośno*
Niestety muszę już lecieć, ale miło było poznać, Mike
*mrugnęła do niego, po czym znalazłszy portfel wyciągnęła z niego banknot płacąc za siebie i wyszła*

*odprowadzil dziewczyne wzrokiem, wrocil do drinka*

Co tam u Alison? *spytał biorąc łyk burbonu*

Michael Fortman - 27-06-13 22:24:27

Wszystko w porzadku, ale wlasviwie co cie to interesuje *warknal pod nosem nawet nie spogladajac na chlopaka*

Christian Lewis - 27-06-13 22:28:05

Nie gorączkuj się wampirze. Tak tylko pytam *wzruszył ramionami* Miała dać znać po wszystkim.

Michael Fortman - 27-06-13 22:32:29

*spojrzal na niego pogardliwie* Wiec chyba jeszcze nie jest po wszystkim *wydobyl z siebie sztuczny usmiech*

Michael Fortman - 27-06-13 22:39:50

*zaplacil za zamowienie* Po co sie dopytujesz o nia nie latwiej byloby ci ja odwiedzic wilczku ? *burknal na pozegnanie i wyszedl*

Christian Lewis - 27-06-13 22:51:54

Najwidoczniej *dopił burbon, zapłacił za alkohol i wyszedł*

BerryBlackmine - 16-07-13 23:41:04

*wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka, po czym rozmawia z barmanem*

Sam Overstreet - 16-07-13 23:48:35

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka, po czym rozmawia z barmanem*

*Wchodzi, siada niedaleko Berry zamawia Jack Daniels'a*

BerryBlackmine - 17-07-13 00:08:32

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka, po czym rozmawia z barmanem*

*bierze łyk drinka i patrzy na tańczących na parkiecie ludzi*

Sam Overstreet - 17-07-13 00:11:30

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka, po czym rozmawia z barmanem*

*bierze łyk drinka i patrzy na tańczących na parkiecie ludzi*

*Rozgląda się zauważa Berry, podchodzi do niej* Hejka

BerryBlackmine - 17-07-13 00:19:15

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

BerryBlackmine napisał:

*wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka, po czym rozmawia z barmanem*

*bierze łyk drinka i patrzy na tańczących na parkiecie ludzi*

*Rozgląda się zauważa Berry, podchodzi do niej* Hejka

*uśmiechnęła się na jego widok* Hej, pisałeś.

Sam Overstreet - 17-07-13 00:24:35

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


*bierze łyk drinka i patrzy na tańczących na parkiecie ludzi*

*Rozgląda się zauważa Berry, podchodzi do niej* Hejka

*uśmiechnęła się na jego widok* Hej, pisałeś.

Tak pisałem * Wypił całą zawartość szklanki*

BerryBlackmine - 17-07-13 00:27:47

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Rozgląda się zauważa Berry, podchodzi do niej* Hejka

*uśmiechnęła się na jego widok* Hej, pisałeś.

Tak pisałem * Wypił całą zawartość szklanki*

Fajnie, że się spotkaliśmy *uśmiechnęła się lekko*

Sam Overstreet - 17-07-13 00:29:34

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


*uśmiechnęła się na jego widok* Hej, pisałeś.

Tak pisałem * Wypił całą zawartość szklanki*

Fajnie, że się spotkaliśmy *uśmiechnęła się lekko*

Mhm * Pokiwał głową * Co tam w ogóle u ciebie słychać ?

BerryBlackmine - 17-07-13 00:33:43

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


Tak pisałem * Wypił całą zawartość szklanki*

Fajnie, że się spotkaliśmy *uśmiechnęła się lekko*

Mhm * Pokiwał głową * Co tam w ogóle u ciebie słychać ?

Wszystko w porządku, po staremu, wręcz nudno *prychnęła*

Sam Overstreet - 17-07-13 00:36:51

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Fajnie, że się spotkaliśmy *uśmiechnęła się lekko*

Mhm * Pokiwał głową * Co tam w ogóle u ciebie słychać ?

Wszystko w porządku, po staremu, wręcz nudno *prychnęła*

Spoko * Uśmiechnął się, zamówił kolejnego już dzisiaj drinka.*
( Możemy dokończyć jutro ? Powoli już mi się litery zaczynają mylić :D )

Jared Delacure - 17-07-13 00:37:42

*Wszedł do klubu, od razu usiadł koło baru i zamówił sobie kieliszek i całą butelkę wódki*

BerryBlackmine - 17-07-13 00:39:26

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


Mhm * Pokiwał głową * Co tam w ogóle u ciebie słychać ?

Wszystko w porządku, po staremu, wręcz nudno *prychnęła*

Spoko * Uśmiechnął się, zamówił kolejnego już dzisiaj drinka.*
( Możemy dokończyć jutro ? Powoli już mi się litery zaczynają mylić :D )

(ok, ale na chwilę odchodzę od dtolika ;))

Zaraz wracam *uśmiechnęła się i odeszła od stolika*

BerryBlackmine - 17-07-13 00:40:12

Jared Delacure napisał:

*Wszedł do klubu, od razu usiadł koło baru i zamówił sobie kieliszek i całą butelkę wódki*

*dosiada się do niego z kieliszkiem w dłoni* Ciężki dzień?

Sam Overstreet - 17-07-13 00:41:13

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Wszystko w porządku, po staremu, wręcz nudno *prychnęła*

Spoko * Uśmiechnął się, zamówił kolejnego już dzisiaj drinka.*
( Możemy dokończyć jutro ? Powoli już mi się litery zaczynają mylić :D )

(ok, ale na chwilę odchodzę od dtolika ;))

Zaraz wracam *uśmiechnęła się i odeszła od stolika*

Okey * Przyglądał się tańczącym dziewczyną*
( Spoko)

Jared Delacure - 17-07-13 00:43:54

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

*Wszedł do klubu, od razu usiadł koło baru i zamówił sobie kieliszek i całą butelkę wódki*

*dosiada się do niego z kieliszkiem w dłoni* Ciężki dzień?

*spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się lekko*
Ciężki miesiąc, rok, a czasami myślę, że nawet całe życie
*wzruszył ramionami*

BerryBlackmine - 17-07-13 00:45:46

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

*Wszedł do klubu, od razu usiadł koło baru i zamówił sobie kieliszek i całą butelkę wódki*

*dosiada się do niego z kieliszkiem w dłoni* Ciężki dzień?

*spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się lekko*
Ciężki miesiąc, rok, a czasami myślę, że nawet całe życie
*wzruszył ramionami*

Musi ci być naprawdę ciężko, skoro wprowadziłeś sie do Mystic Falls
*poruszyła z rozbawieniem głową i wypiła łyk drinka*

Jared Delacure - 17-07-13 00:47:45

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


*dosiada się do niego z kieliszkiem w dłoni* Ciężki dzień?

*spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się lekko*
Ciężki miesiąc, rok, a czasami myślę, że nawet całe życie
*wzruszył ramionami*

Musi ci być naprawdę ciężko, skoro wprowadziłeś sie do Mystic Falls
*poruszyła z rozbawieniem głową i wypiła łyk drinka*

A co aż tak tutaj źle? Bo nic o tym mieście jeszcze nie wiem
*spojrzał na nią zaciekawiony, a po chwili wrócił do swojego kieliszka*

BerryBlackmine - 17-07-13 00:53:45

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


*spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się lekko*
Ciężki miesiąc, rok, a czasami myślę, że nawet całe życie
*wzruszył ramionami*

Musi ci być naprawdę ciężko, skoro wprowadziłeś sie do Mystic Falls
*poruszyła z rozbawieniem głową i wypiła łyk drinka*

A co aż tak tutaj źle? Bo nic o tym mieście jeszcze nie wiem
*spojrzał na nią zaciekawiony, a po chwili wrócił do swojego kieliszka*

Cóż, co prawda jest tu lotnisko i centrum handlowe, ale to małe misateczko, w którym wszyscy cię znają, ale każdy ma swoją mroczną tajemnice
*wypiła drinka i zamówiła kolejnego*

Jared Delacure - 17-07-13 00:55:46

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Musi ci być naprawdę ciężko, skoro wprowadziłeś sie do Mystic Falls
*poruszyła z rozbawieniem głową i wypiła łyk drinka*

A co aż tak tutaj źle? Bo nic o tym mieście jeszcze nie wiem
*spojrzał na nią zaciekawiony, a po chwili wrócił do swojego kieliszka*

Cóż, co prawda jest tu lotnisko i centrum handlowe, ale to małe misateczko, w którym wszyscy cię znają, ale każdy ma swoją mroczną tajemnice
*wypiła drinka i zamówiła kolejnego*

Więc z chęcią poznam Twoją tajemnicę
*uniósł jedną brew*

BerryBlackmine - 17-07-13 00:58:22

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


A co aż tak tutaj źle? Bo nic o tym mieście jeszcze nie wiem
*spojrzał na nią zaciekawiony, a po chwili wrócił do swojego kieliszka*

Cóż, co prawda jest tu lotnisko i centrum handlowe, ale to małe misateczko, w którym wszyscy cię znają, ale każdy ma swoją mroczną tajemnice
*wypiła drinka i zamówiła kolejnego*

Więc z chęcią poznam Twoją tajemnicę
*uniósł jedną brew*

Jeśli ty wyjawisz mi swoją
*uśmiechnęła się zadziornie i poruszyła brwiami*

Jared Delacure - 17-07-13 01:00:33

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Cóż, co prawda jest tu lotnisko i centrum handlowe, ale to małe misateczko, w którym wszyscy cię znają, ale każdy ma swoją mroczną tajemnice
*wypiła drinka i zamówiła kolejnego*

Więc z chęcią poznam Twoją tajemnicę
*uniósł jedną brew*

Jeśli ty wyjawisz mi swoją
*uśmiechnęła się zadziornie i poruszyła brwiami*

Coś za coś? Cóż, to sprawiedliwy układ, ale boję się, że kiedy poznasz moją tajemnicę od razu zaczniesz uciekać
*uśmiechnął się blado*
A tego bym nie chciał, czasami lepiej coś ukrywać niż chwalić się tym przed całym światem

BerryBlackmine - 17-07-13 01:07:10

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Więc z chęcią poznam Twoją tajemnicę
*uniósł jedną brew*

Jeśli ty wyjawisz mi swoją
*uśmiechnęła się zadziornie i poruszyła brwiami*

Coś za coś? Cóż, to sprawiedliwy układ, ale boję się, że kiedy poznasz moją tajemnicę od razu zaczniesz uciekać
*uśmiechnął się blado*
A tego bym nie chciał, czasami lepiej coś ukrywać niż chwalić się tym przed całym światem

I właśnie dlatego nigdy nie mówię całej prawdy o sobie
*oparła się wygodnie na siedzeniu i wypiła do połowy swojego drinka*

Jared Delacure - 17-07-13 01:12:05

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Jeśli ty wyjawisz mi swoją
*uśmiechnęła się zadziornie i poruszyła brwiami*

Coś za coś? Cóż, to sprawiedliwy układ, ale boję się, że kiedy poznasz moją tajemnicę od razu zaczniesz uciekać
*uśmiechnął się blado*
A tego bym nie chciał, czasami lepiej coś ukrywać niż chwalić się tym przed całym światem

I właśnie dlatego nigdy nie mówię całej prawdy o sobie
*oparła się wygodnie na siedzeniu i wypiła do połowy swojego drinka*

Dobra, więc mamy jasny układ
*Uśmiechnął się i uniósł lewą brew*
Zdradzisz mi swój sekret, a ja Tobie mój, żadne z nas nie ucieknie, a jeżeli tego będzie za dużo, to cóż będziemy musieli się upić tak by choć na chwilę o tym zapomnieć

BerryBlackmine - 17-07-13 01:13:52

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Coś za coś? Cóż, to sprawiedliwy układ, ale boję się, że kiedy poznasz moją tajemnicę od razu zaczniesz uciekać
*uśmiechnął się blado*
A tego bym nie chciał, czasami lepiej coś ukrywać niż chwalić się tym przed całym światem

I właśnie dlatego nigdy nie mówię całej prawdy o sobie
*oparła się wygodnie na siedzeniu i wypiła do połowy swojego drinka*

Dobra, więc mamy jasny układ
*Uśmiechnął się i uniósł lewą brew*
Zdradzisz mi swój sekret, a ja Tobie mój, żadne z nas nie ucieknie, a jeżeli tego będzie za dużo, to cóż będziemy musieli się upić tak by choć na chwilę o tym zapomnieć

To dobry pomysł
*pokiwała powoli głową*
A tak w ogóle to jestem Berry.

Jared Delacure - 17-07-13 01:20:12

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


I właśnie dlatego nigdy nie mówię całej prawdy o sobie
*oparła się wygodnie na siedzeniu i wypiła do połowy swojego drinka*

Dobra, więc mamy jasny układ
*Uśmiechnął się i uniósł lewą brew*
Zdradzisz mi swój sekret, a ja Tobie mój, żadne z nas nie ucieknie, a jeżeli tego będzie za dużo, to cóż będziemy musieli się upić tak by choć na chwilę o tym zapomnieć

To dobry pomysł
*pokiwała powoli głową*
A tak w ogóle to jestem Berry.

Jared
*uśmiechnął się i chwycił jej dłoń by następnie musnąć ją lekko ustami*
Teraz Berry, czekam na Twoją tajemnicę

BerryBlackmine - 17-07-13 01:26:19

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Dobra, więc mamy jasny układ
*Uśmiechnął się i uniósł lewą brew*
Zdradzisz mi swój sekret, a ja Tobie mój, żadne z nas nie ucieknie, a jeżeli tego będzie za dużo, to cóż będziemy musieli się upić tak by choć na chwilę o tym zapomnieć

To dobry pomysł
*pokiwała powoli głową*
A tak w ogóle to jestem Berry.

Jared
*uśmiechnął się i chwycił jej dłoń by następnie musnąć ją lekko ustami*
Teraz Berry, czekam na Twoją tajemnicę

Cóż, nie mam jakiejś "zjawiskowej" tajemnicy *zrobiła cudzysłów w powietrzu* Głównie chodzi o to, że jestem z Atlanty, moja matka ponoć zginęła gdy byłam mała, chociaż nadal żyje i ma się dobrze, babcia mnie nienawidziła, nie mam pojęcia dlaczgo, więc gdy umarła niespecjalnie się tym przejęłam, a nawet trochę się z tego cieszyłam. W Mystic Falls, na przywitanie ugryzł mnie wampir, z którym się przyjaźnie. Tak ogólnie to wiem o tych wszystkich nadnaturalnych "potworach" *znów zrobiła nawias w powietrzu, dopiła drinka i spojrzała na chłopaka*

Jared Delacure - 17-07-13 01:33:49

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


To dobry pomysł
*pokiwała powoli głową*
A tak w ogóle to jestem Berry.

Jared
*uśmiechnął się i chwycił jej dłoń by następnie musnąć ją lekko ustami*
Teraz Berry, czekam na Twoją tajemnicę

Cóż, nie mam jakiejś "zjawiskowej" tajemnicy *zrobiła cudzysłów w powietrzu* Głównie chodzi o to, że jestem z Atlanty, moja matka ponoć zginęła gdy byłam mała, chociaż nadal żyje i ma się dobrze, babcia mnie nienawidziła, nie mam pojęcia dlaczgo, więc gdy umarła niespecjalnie się tym przejęłam, a nawet trochę się z tego cieszyłam. W Mystic Falls, na przywitanie ugryzł mnie wampir, z którym się przyjaźnie. Tak ogólnie to wiem o tych wszystkich nadnaturalnych "potworach" *znów zrobiła nawias w powietrzu, dopiła drinka i spojrzała na chłopaka*

*prychnął*
To miłe Ci zrobił przywitanie, mnie nikt tak nie witał, jestem oburzony i te wszystkie bajeczki o wampirach? Cholera, nigdy bym w to nie uwierzył
*westchnął i popatrzył się na nią z bólem*
Domyślam się, że teraz moja kolej na wyjawienie tajemnicy, a więc proszę bardzo walę prosto z mostu, że zabiłem człowieka. Zabiłem, bo wkurzył mnie niemiłosiernie.. Miałem całe życie zaplanowane, chciałem się już oświadczać ukochanej, ale cóż znalazłem ją w łóżku z innym i ten inny tego pożałował
*wyciągnął z kieszeni spodni małe pudełeczko i podał je Berry*
Ona była wyjątkowa, bo nigdy nie przypuszczałbym, że dam się tak omamić i tak wkręcić, a i żebym nie zapomniał, żeby nie było zbyt fajnie, to okazało się, że jestem wilkołakiem, dlatego tutaj przyjechałem, do siostry by mi to wszystko wytłumaczyła
*wzruszył ramionami*

BerryBlackmine - 17-07-13 01:38:42

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Jared
*uśmiechnął się i chwycił jej dłoń by następnie musnąć ją lekko ustami*
Teraz Berry, czekam na Twoją tajemnicę

Cóż, nie mam jakiejś "zjawiskowej" tajemnicy *zrobiła cudzysłów w powietrzu* Głównie chodzi o to, że jestem z Atlanty, moja matka ponoć zginęła gdy byłam mała, chociaż nadal żyje i ma się dobrze, babcia mnie nienawidziła, nie mam pojęcia dlaczgo, więc gdy umarła niespecjalnie się tym przejęłam, a nawet trochę się z tego cieszyłam. W Mystic Falls, na przywitanie ugryzł mnie wampir, z którym się przyjaźnie. Tak ogólnie to wiem o tych wszystkich nadnaturalnych "potworach" *znów zrobiła nawias w powietrzu, dopiła drinka i spojrzała na chłopaka*

*prychnął*
To miłe Ci zrobił przywitanie, mnie nikt tak nie witał, jestem oburzony i te wszystkie bajeczki o wampirach? Cholera, nigdy bym w to nie uwierzył
*westchnął i popatrzył się na nią z bólem*
Domyślam się, że teraz moja kolej na wyjawienie tajemnicy, a więc proszę bardzo walę prosto z mostu, że zabiłem człowieka. Zabiłem, bo wkurzył mnie niemiłosiernie.. Miałem całe życie zaplanowane, chciałem się już oświadczać ukochanej, ale cóż znalazłem ją w łóżku z innym i ten inny tego pożałował
*wyciągnął z kieszeni spodni małe pudełeczko i podał je Berry*
Ona była wyjątkowa, bo nigdy nie przypuszczałbym, że dam się tak omamić i tak wkręcić, a i żebym nie zapomniał, żeby nie było zbyt fajnie, to okazało się, że jestem wilkołakiem, dlatego tutaj przyjechałem, do siostry by mi to wszystko wytłumaczyła
*wzruszył ramionami*

*spojrzała na niego, potem na pudełko i głośno westchnęła, po chwili ciszy odezwała się*
W środku jest pierścionek dla tej dziewczyny?

Jared Delacure - 17-07-13 01:43:18

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Cóż, nie mam jakiejś "zjawiskowej" tajemnicy *zrobiła cudzysłów w powietrzu* Głównie chodzi o to, że jestem z Atlanty, moja matka ponoć zginęła gdy byłam mała, chociaż nadal żyje i ma się dobrze, babcia mnie nienawidziła, nie mam pojęcia dlaczgo, więc gdy umarła niespecjalnie się tym przejęłam, a nawet trochę się z tego cieszyłam. W Mystic Falls, na przywitanie ugryzł mnie wampir, z którym się przyjaźnie. Tak ogólnie to wiem o tych wszystkich nadnaturalnych "potworach" *znów zrobiła nawias w powietrzu, dopiła drinka i spojrzała na chłopaka*

*prychnął*
To miłe Ci zrobił przywitanie, mnie nikt tak nie witał, jestem oburzony i te wszystkie bajeczki o wampirach? Cholera, nigdy bym w to nie uwierzył
*westchnął i popatrzył się na nią z bólem*
Domyślam się, że teraz moja kolej na wyjawienie tajemnicy, a więc proszę bardzo walę prosto z mostu, że zabiłem człowieka. Zabiłem, bo wkurzył mnie niemiłosiernie.. Miałem całe życie zaplanowane, chciałem się już oświadczać ukochanej, ale cóż znalazłem ją w łóżku z innym i ten inny tego pożałował
*wyciągnął z kieszeni spodni małe pudełeczko i podał je Berry*
Ona była wyjątkowa, bo nigdy nie przypuszczałbym, że dam się tak omamić i tak wkręcić, a i żebym nie zapomniał, żeby nie było zbyt fajnie, to okazało się, że jestem wilkołakiem, dlatego tutaj przyjechałem, do siostry by mi to wszystko wytłumaczyła
*wzruszył ramionami*

*spojrzała na niego, potem na pudełko i głośno westchnęła, po chwili ciszy odezwała się*
W środku jest pierścionek dla tej dziewczyny?

Dokładnie tak, możesz go sobie zatrzymać, bo ja już kompletnie nie wiem co mam z nim zrobić
*uśmiechnął się blado*
Tak jakby w jednym momencie całe moje życie się zmieniło, ale nie będę Cię tym męczył, dziękuję, że w ogóle mnie wysłuchałaś. Jesteś jedyną osobą, która o tym wszystkim wie

BerryBlackmine - 17-07-13 01:46:44

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


*prychnął*
To miłe Ci zrobił przywitanie, mnie nikt tak nie witał, jestem oburzony i te wszystkie bajeczki o wampirach? Cholera, nigdy bym w to nie uwierzył
*westchnął i popatrzył się na nią z bólem*
Domyślam się, że teraz moja kolej na wyjawienie tajemnicy, a więc proszę bardzo walę prosto z mostu, że zabiłem człowieka. Zabiłem, bo wkurzył mnie niemiłosiernie.. Miałem całe życie zaplanowane, chciałem się już oświadczać ukochanej, ale cóż znalazłem ją w łóżku z innym i ten inny tego pożałował
*wyciągnął z kieszeni spodni małe pudełeczko i podał je Berry*
Ona była wyjątkowa, bo nigdy nie przypuszczałbym, że dam się tak omamić i tak wkręcić, a i żebym nie zapomniał, żeby nie było zbyt fajnie, to okazało się, że jestem wilkołakiem, dlatego tutaj przyjechałem, do siostry by mi to wszystko wytłumaczyła
*wzruszył ramionami*

*spojrzała na niego, potem na pudełko i głośno westchnęła, po chwili ciszy odezwała się*
W środku jest pierścionek dla tej dziewczyny?

Dokładnie tak, możesz go sobie zatrzymać, bo ja już kompletnie nie wiem co mam z nim zrobić
*uśmiechnął się blado*
Tak jakby w jednym momencie całe moje życie się zmieniło, ale nie będę Cię tym męczył, dziękuję, że w ogóle mnie wysłuchałaś. Jesteś jedyną osobą, która o tym wszystkim wie

Ty też jesteś jedyną osobą, która o tym wszystkim wie
*westchnęła i spojrzała jeszcze raz na pudełko, po czym ujęła jego dłoń w swoją i włożyła pudełko do jego dłoni*
Nie mogę go przyjąć, Jared.

Jared Delacure - 17-07-13 01:50:21

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


*spojrzała na niego, potem na pudełko i głośno westchnęła, po chwili ciszy odezwała się*
W środku jest pierścionek dla tej dziewczyny?

Dokładnie tak, możesz go sobie zatrzymać, bo ja już kompletnie nie wiem co mam z nim zrobić
*uśmiechnął się blado*
Tak jakby w jednym momencie całe moje życie się zmieniło, ale nie będę Cię tym męczył, dziękuję, że w ogóle mnie wysłuchałaś. Jesteś jedyną osobą, która o tym wszystkim wie

Ty też jesteś jedyną osobą, która o tym wszystkim wie
*westchnęła i spojrzała jeszcze raz na pudełko, po czym ujęła jego dłoń w swoją i włożyła pudełko do jego dłoni*
Nie mogę go przyjąć, Jared.

Ej, to nie jest tak, że Ci się oświadczam, przynajmniej jeszcze nie, więc nie musisz mnie odrzucać
*zaśmiał się i uniósł brew do góry*
Ale spoko, rozumiem, wyrzucę go gdzieś i tyle
*uśmiechnął się do niej szczerze i spojrzał na tańczących ludzi po chwili wstał*
Dosyć zamartwiania, istnieje możliwość, że podepczę Ci nogi, ale chcę zaryzykować, więc Berry dasz się zaprosić do tańca?

BerryBlackmine - 17-07-13 01:52:53

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Dokładnie tak, możesz go sobie zatrzymać, bo ja już kompletnie nie wiem co mam z nim zrobić
*uśmiechnął się blado*
Tak jakby w jednym momencie całe moje życie się zmieniło, ale nie będę Cię tym męczył, dziękuję, że w ogóle mnie wysłuchałaś. Jesteś jedyną osobą, która o tym wszystkim wie

Ty też jesteś jedyną osobą, która o tym wszystkim wie
*westchnęła i spojrzała jeszcze raz na pudełko, po czym ujęła jego dłoń w swoją i włożyła pudełko do jego dłoni*
Nie mogę go przyjąć, Jared.

Ej, to nie jest tak, że Ci się oświadczam, przynajmniej jeszcze nie, więc nie musisz mnie odrzucać
*zaśmiał się i uniósł brew do góry*
Ale spoko, rozumiem, wyrzucę go gdzieś i tyle
*uśmiechnął się do niej szczerze i spojrzał na tańczących ludzi po chwili wstał*
Dosyć zamartwiania, istnieje możliwość, że podepczę Ci nogi, ale chcę zaryzykować, więc Berry dasz się zaprosić do tańca?

*zaśmiała się szczerze*
Boże, poznaliśmy się jakąś godzinę temu, a ty już wszystko o mnie wiesz. Ale nie żałuję. Jasne, zatańczmy.
*również wstała*

Jared Delacure - 17-07-13 01:55:44

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Ty też jesteś jedyną osobą, która o tym wszystkim wie
*westchnęła i spojrzała jeszcze raz na pudełko, po czym ujęła jego dłoń w swoją i włożyła pudełko do jego dłoni*
Nie mogę go przyjąć, Jared.

Ej, to nie jest tak, że Ci się oświadczam, przynajmniej jeszcze nie, więc nie musisz mnie odrzucać
*zaśmiał się i uniósł brew do góry*
Ale spoko, rozumiem, wyrzucę go gdzieś i tyle
*uśmiechnął się do niej szczerze i spojrzał na tańczących ludzi po chwili wstał*
Dosyć zamartwiania, istnieje możliwość, że podepczę Ci nogi, ale chcę zaryzykować, więc Berry dasz się zaprosić do tańca?

*zaśmiała się szczerze*
Boże, poznaliśmy się jakąś godzinę temu, a ty już wszystko o mnie wiesz. Ale nie żałuję. Jasne, zatańczmy.
*również wstała*

Pocieszające jest to, że ja również przed Tobą już nie mam żadnych tajemnic
*zaśmiał się i chwycił jej dłoń*
Chodźmy
*pociągnął ją na parkiet, a tam zakręcił nią, by potem złapać ją w tali i przyciągnąć do siebie*

BerryBlackmine - 17-07-13 01:58:53

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Ej, to nie jest tak, że Ci się oświadczam, przynajmniej jeszcze nie, więc nie musisz mnie odrzucać
*zaśmiał się i uniósł brew do góry*
Ale spoko, rozumiem, wyrzucę go gdzieś i tyle
*uśmiechnął się do niej szczerze i spojrzał na tańczących ludzi po chwili wstał*
Dosyć zamartwiania, istnieje możliwość, że podepczę Ci nogi, ale chcę zaryzykować, więc Berry dasz się zaprosić do tańca?

*zaśmiała się szczerze*
Boże, poznaliśmy się jakąś godzinę temu, a ty już wszystko o mnie wiesz. Ale nie żałuję. Jasne, zatańczmy.
*również wstała*

Pocieszające jest to, że ja również przed Tobą już nie mam żadnych tajemnic
*zaśmiał się i chwycił jej dłoń*
Chodźmy
*pociągnął ją na parkiet, a tam zakręcił nią, by potem złapać ją w tali i przyciągnąć do siebie*

*splotła dłonie na jego karku*
Cóż, n a  p e w n o nie jesteś kiepskim tancerzem.

Jared Delacure - 17-07-13 02:01:01

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


*zaśmiała się szczerze*
Boże, poznaliśmy się jakąś godzinę temu, a ty już wszystko o mnie wiesz. Ale nie żałuję. Jasne, zatańczmy.
*również wstała*

Pocieszające jest to, że ja również przed Tobą już nie mam żadnych tajemnic
*zaśmiał się i chwycił jej dłoń*
Chodźmy
*pociągnął ją na parkiet, a tam zakręcił nią, by potem złapać ją w tali i przyciągnąć do siebie*

*splotła dłonie na jego karku*
Cóż, n a  p e w n o nie jesteś kiepskim tancerzem.

*pokręcił głową*
Ale jedyne o czym teraz myślę to to by nie nadepnąć Ci na palce
*zaśmiał się i znów ją obkręcił*

BerryBlackmine - 17-07-13 02:03:33

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Pocieszające jest to, że ja również przed Tobą już nie mam żadnych tajemnic
*zaśmiał się i chwycił jej dłoń*
Chodźmy
*pociągnął ją na parkiet, a tam zakręcił nią, by potem złapać ją w tali i przyciągnąć do siebie*

*splotła dłonie na jego karku*
Cóż, n a  p e w n o nie jesteś kiepskim tancerzem.

*pokręcił głową*
Ale jedyne o czym teraz myślę to to by nie nadepnąć Ci na palce
*zaśmiał się i znów ją obkręcił*

Tak, jasne. Nie bądź już taki skromny
*uśmiech nie schodził jej z twarzy*

Jared Delacure - 17-07-13 02:06:58

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


*splotła dłonie na jego karku*
Cóż, n a  p e w n o nie jesteś kiepskim tancerzem.

*pokręcił głową*
Ale jedyne o czym teraz myślę to to by nie nadepnąć Ci na palce
*zaśmiał się i znów ją obkręcił*

Tak, jasne. Nie bądź już taki skromny
*uśmiech nie schodził jej z twarzy*

Nie rozpraszaj mnie, bo Ci zaraz palce połamię
*pstryknął ją w nos i przyciągnął jeszcze bliżej kołysząc się*

BerryBlackmine - 17-07-13 02:10:26

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


*pokręcił głową*
Ale jedyne o czym teraz myślę to to by nie nadepnąć Ci na palce
*zaśmiał się i znów ją obkręcił*

Tak, jasne. Nie bądź już taki skromny
*uśmiech nie schodził jej z twarzy*

Nie rozpraszaj mnie, bo Ci zaraz palce połamię
*pstryknął ją w nos i przyciągnął jeszcze bliżej kołysząc się*

*położyła głowę na jego ramieniu*
Słuchaj, wiem, że mogłeś to już nieraz słyszeć, ale współczuję ci. Szczerze ci współczuję
*szepnęła*

Jared Delacure - 17-07-13 02:16:40

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Tak, jasne. Nie bądź już taki skromny
*uśmiech nie schodził jej z twarzy*

Nie rozpraszaj mnie, bo Ci zaraz palce połamię
*pstryknął ją w nos i przyciągnął jeszcze bliżej kołysząc się*

*położyła głowę na jego ramieniu*
Słuchaj, wiem, że mogłeś to już nieraz słyszeć, ale współczuję ci. Szczerze ci współczuję
*szepnęła*

*wzruszył ramionami*
było strasznie, a teraz myślę, że tego kwiatu jest pół świata
*powiedział i dotknął dłonią jej włosów*

BerryBlackmine - 17-07-13 02:20:21

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Nie rozpraszaj mnie, bo Ci zaraz palce połamię
*pstryknął ją w nos i przyciągnął jeszcze bliżej kołysząc się*

*położyła głowę na jego ramieniu*
Słuchaj, wiem, że mogłeś to już nieraz słyszeć, ale współczuję ci. Szczerze ci współczuję
*szepnęła*

*wzruszył ramionami*
było strasznie, a teraz myślę, że tego kwiatu jest pół świata
*powiedział i dotknął dłonią jej włosów*

Racja
*uśmiechnęła się lekko*

Jared Delacure - 17-07-13 02:25:18

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


*położyła głowę na jego ramieniu*
Słuchaj, wiem, że mogłeś to już nieraz słyszeć, ale współczuję ci. Szczerze ci współczuję
*szepnęła*

*wzruszył ramionami*
było strasznie, a teraz myślę, że tego kwiatu jest pół świata
*powiedział i dotknął dłonią jej włosów*

Racja
*uśmiechnęła się lekko*

A jak jest z Twoimi sprawami sercowymi? Założę się, że wielu skradłaś serce
*puścił jej oczko*

BerryBlackmine - 17-07-13 02:27:31

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


*wzruszył ramionami*
było strasznie, a teraz myślę, że tego kwiatu jest pół świata
*powiedział i dotknął dłonią jej włosów*

Racja
*uśmiechnęła się lekko*

A jak jest z Twoimi sprawami sercowymi? Założę się, że wielu skradłaś serce
*puścił jej oczko*

Nie bądź śmieszny. Jakiś miesiąc temu mój chłopak-hybryda wyjechał z niewiadomych powodów. I jestem sama.
*westchnęła*
A ty jak mniemam też jesteś sam?

Jared Delacure - 17-07-13 02:34:35

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Racja
*uśmiechnęła się lekko*

A jak jest z Twoimi sprawami sercowymi? Założę się, że wielu skradłaś serce
*puścił jej oczko*

Nie bądź śmieszny. Jakiś miesiąc temu mój chłopak-hybryda wyjechał z niewiadomych powodów. I jestem sama.
*westchnęła*
A ty jak mniemam też jesteś sam?

Tak szybko nie potrafię się pozbierać
*uśmiechnął się lekko*
minął dopiero miesiąc, od miesiąca szukałem siostry

BerryBlackmine - 17-07-13 02:37:19

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


A jak jest z Twoimi sprawami sercowymi? Założę się, że wielu skradłaś serce
*puścił jej oczko*

Nie bądź śmieszny. Jakiś miesiąc temu mój chłopak-hybryda wyjechał z niewiadomych powodów. I jestem sama.
*westchnęła*
A ty jak mniemam też jesteś sam?

Tak szybko nie potrafię się pozbierać
*uśmiechnął się lekko*
minął dopiero miesiąc, od miesiąca szukałem siostry

Mnie też upłynął dopiero miesiąc. Ale ty masz się ciut gorzej.
*uśmiechnęła się lekko*

Jared Delacure - 17-07-13 02:39:53

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Nie bądź śmieszny. Jakiś miesiąc temu mój chłopak-hybryda wyjechał z niewiadomych powodów. I jestem sama.
*westchnęła*
A ty jak mniemam też jesteś sam?

Tak szybko nie potrafię się pozbierać
*uśmiechnął się lekko*
minął dopiero miesiąc, od miesiąca szukałem siostry

Mnie też upłynął dopiero miesiąc. Ale ty masz się ciut gorzej.
*uśmiechnęła się lekko*

Ej, oboje damy sobie radę
*szturchnął ją i znów obkręcił*

BerryBlackmine - 17-07-13 02:41:44

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Tak szybko nie potrafię się pozbierać
*uśmiechnął się lekko*
minął dopiero miesiąc, od miesiąca szukałem siostry

Mnie też upłynął dopiero miesiąc. Ale ty masz się ciut gorzej.
*uśmiechnęła się lekko*

Ej, oboje damy sobie radę
*szturchnął ją i znów obkręcił*

Przecież wiem. Żyć nie umierać!
*zaśmiała się*

Jared Delacure - 17-07-13 02:47:00

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Mnie też upłynął dopiero miesiąc. Ale ty masz się ciut gorzej.
*uśmiechnęła się lekko*

Ej, oboje damy sobie radę
*szturchnął ją i znów obkręcił*

Przecież wiem. Żyć nie umierać!
*zaśmiała się*

Najlepsze dopiero przed Tobą
*wyszeptał jej to do ucha*

BerryBlackmine - 17-07-13 02:48:29

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Ej, oboje damy sobie radę
*szturchnął ją i znów obkręcił*

Przecież wiem. Żyć nie umierać!
*zaśmiała się*

Najlepsze dopiero przed Tobą
*wyszeptał jej to do ucha*

Wiem
*szepnęła*
I dlatego się nie dołuję.

Jared Delacure - 17-07-13 02:55:59

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Przecież wiem. Żyć nie umierać!
*zaśmiała się*

Najlepsze dopiero przed Tobą
*wyszeptał jej to do ucha*

Wiem
*szepnęła*
I dlatego się nie dołuję.

*spojrzał w jej oczy*
I takie nastawienie mi się podoba

BerryBlackmine - 17-07-13 02:59:19

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Najlepsze dopiero przed Tobą
*wyszeptał jej to do ucha*

Wiem
*szepnęła*
I dlatego się nie dołuję.

*spojrzał w jej oczy*
I takie nastawienie mi się podoba

*uśmiechnęła się lekko*
Cieszę się, że cię poznałam. Może to z ilości wypitych drinków, ale polubiłam cię
*mrugnęła do niego*

Jared Delacure - 17-07-13 03:07:27

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Wiem
*szepnęła*
I dlatego się nie dołuję.

*spojrzał w jej oczy*
I takie nastawienie mi się podoba

*uśmiechnęła się lekko*
Cieszę się, że cię poznałam. Może to z ilości wypitych drinków, ale polubiłam cię
*mrugnęła do niego*

Ej, ile widzisz palców?
*podniósł rękę z trzema palcami wystawionymi*

BerryBlackmine - 17-07-13 03:09:46

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


*spojrzał w jej oczy*
I takie nastawienie mi się podoba

*uśmiechnęła się lekko*
Cieszę się, że cię poznałam. Może to z ilości wypitych drinków, ale polubiłam cię
*mrugnęła do niego*

Ej, ile widzisz palców?
*podniósł rękę z trzema palcami wystawionymi*

Z 3, 4?
*uniosła jedną brew*
Jakie to ma znaczenie?

Jared Delacure - 17-07-13 03:18:10

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


*uśmiechnęła się lekko*
Cieszę się, że cię poznałam. Może to z ilości wypitych drinków, ale polubiłam cię
*mrugnęła do niego*

Ej, ile widzisz palców?
*podniósł rękę z trzema palcami wystawionymi*

Z 3, 4?
*uniosła jedną brew*
Jakie to ma znaczenie?

Takie, że jak widzisz trzy to alkohol nie mógł na Ciebie wpłynąć
*zaśmiał się*
Więc naprawdę mnie lubisz

BerryBlackmine - 17-07-13 03:20:11

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Ej, ile widzisz palców?
*podniósł rękę z trzema palcami wystawionymi*

Z 3, 4?
*uniosła jedną brew*
Jakie to ma znaczenie?

Takie, że jak widzisz trzy to alkohol nie mógł na Ciebie wpłynąć
*zaśmiał się*
Więc naprawdę mnie lubisz

Oczywiście, że tak
*uśmiechnęła się szeroko*

Jared Delacure - 17-07-13 03:23:50

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Z 3, 4?
*uniosła jedną brew*
Jakie to ma znaczenie?

Takie, że jak widzisz trzy to alkohol nie mógł na Ciebie wpłynąć
*zaśmiał się*
Więc naprawdę mnie lubisz

Oczywiście, że tak
*uśmiechnęła się szeroko*

To dobrze, wiesz myślałem, że wyjazd tutaj będzie straszny, a teraz zaczynam widzieć już plusy tego wszystkiego
*pogładził kciukiem jej żuchwę*

BerryBlackmine - 17-07-13 03:26:08

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Takie, że jak widzisz trzy to alkohol nie mógł na Ciebie wpłynąć
*zaśmiał się*
Więc naprawdę mnie lubisz

Oczywiście, że tak
*uśmiechnęła się szeroko*

To dobrze, wiesz myślałem, że wyjazd tutaj będzie straszny, a teraz zaczynam widzieć już plusy tego wszystkiego
*pogładził kciukiem jej żuchwę*

Ja wczoraj wróciłam z Włoch więc w pewnym sensie jesteśmy w tej samej sytuacji
*uśmiechnęła się lekko*

Jared Delacure - 17-07-13 03:28:12

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Oczywiście, że tak
*uśmiechnęła się szeroko*

To dobrze, wiesz myślałem, że wyjazd tutaj będzie straszny, a teraz zaczynam widzieć już plusy tego wszystkiego
*pogładził kciukiem jej żuchwę*

Ja wczoraj wróciłam z Włoch więc w pewnym sensie jesteśmy w tej samej sytuacji
*uśmiechnęła się lekko*

Włochy? Byłem tam kiedyś, piękne państwo.. Mam tam nawet rodzinę
*uśmiecha się i pociągnął ją z powrotem do baru*

BerryBlackmine - 17-07-13 03:31:40

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


To dobrze, wiesz myślałem, że wyjazd tutaj będzie straszny, a teraz zaczynam widzieć już plusy tego wszystkiego
*pogładził kciukiem jej żuchwę*

Ja wczoraj wróciłam z Włoch więc w pewnym sensie jesteśmy w tej samej sytuacji
*uśmiechnęła się lekko*

Włochy? Byłem tam kiedyś, piękne państwo.. Mam tam nawet rodzinę
*uśmiecha się i pociągnął ją z powrotem do baru*

Serio? Fajnie. Włoch to cudowny kraj
*zamówiła kolejnego drinka*

Jared Delacure - 17-07-13 03:33:26

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Ja wczoraj wróciłam z Włoch więc w pewnym sensie jesteśmy w tej samej sytuacji
*uśmiechnęła się lekko*

Włochy? Byłem tam kiedyś, piękne państwo.. Mam tam nawet rodzinę
*uśmiecha się i pociągnął ją z powrotem do baru*

Serio? Fajnie. Włoch to cudowny kraj
*zamówiła kolejnego drinka*

Dokładnie
*wzdycha*
Jest już strasznie późno, będę musiał się już zbierać
*spojrzał na nią z uśmiechem*
Odprowadzić Cię, czy jeszcze zostajesz?

BerryBlackmine - 17-07-13 03:36:11

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Włochy? Byłem tam kiedyś, piękne państwo.. Mam tam nawet rodzinę
*uśmiecha się i pociągnął ją z powrotem do baru*

Serio? Fajnie. Włoch to cudowny kraj
*zamówiła kolejnego drinka*

Dokładnie
*wzdycha*
Jest już strasznie późno, będę musiał się już zbierać
*spojrzał na nią z uśmiechem*
Odprowadzić Cię, czy jeszcze zostajesz?

Dzięki, zostaję
*uśmiechnęła się lekko*

Jared Delacure - 17-07-13 03:40:47

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:


Serio? Fajnie. Włoch to cudowny kraj
*zamówiła kolejnego drinka*

Dokładnie
*wzdycha*
Jest już strasznie późno, będę musiał się już zbierać
*spojrzał na nią z uśmiechem*
Odprowadzić Cię, czy jeszcze zostajesz?

Dzięki, zostaję
*uśmiechnęła się lekko*

*zapłacił za wszystkie drinki*
Do następnego razu Berry
*uśmiechnął się i wyszedł*

BerryBlackmine - 17-07-13 03:41:26

Jared Delacure napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jared Delacure napisał:


Dokładnie
*wzdycha*
Jest już strasznie późno, będę musiał się już zbierać
*spojrzał na nią z uśmiechem*
Odprowadzić Cię, czy jeszcze zostajesz?

Dzięki, zostaję
*uśmiechnęła się lekko*

*zapłacił za wszystkie drinki*
Do następnego razu Berry
*uśmiechnął się i wyszedł*

Narazie
*powiedziała za nim i wstała*

BerryBlackmine - 17-07-13 03:42:29

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


Spoko * Uśmiechnął się, zamówił kolejnego już dzisiaj drinka.*
( Możemy dokończyć jutro ? Powoli już mi się litery zaczynają mylić :D )

(ok, ale na chwilę odchodzę od dtolika ;))

Zaraz wracam *uśmiechnęła się i odeszła od stolika*

Okey * Przyglądał się tańczącym dziewczyną*
( Spoko)

*usiadła z powrotem przy Samie*

Sam Overstreet - 17-07-13 10:26:08

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


(ok, ale na chwilę odchodzę od dtolika ;))

Zaraz wracam *uśmiechnęła się i odeszła od stolika*

Okey * Przyglądał się tańczącym dziewczyną*
( Spoko)

*usiadła z powrotem przy Samie*

*Uśmiechnął się widząc Berry* Kto to był ? * Zerknął na drzwi* Jakiś nowy w tym mieście ?

BerryBlackmine - 17-07-13 10:33:39

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


Okey * Przyglądał się tańczącym dziewczyną*
( Spoko)

*usiadła z powrotem przy Samie*

*Uśmiechnął się widząc Berry* Kto to był ? * Zerknął na drzwi* Jakiś nowy w tym mieście ?

Tak. Że tak powiem zainteresował mnie *uśmiechnęła się szeroko*

Sam Overstreet - 17-07-13 10:36:15

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


*usiadła z powrotem przy Samie*

*Uśmiechnął się widząc Berry* Kto to był ? * Zerknął na drzwi* Jakiś nowy w tym mieście ?

Tak. Że tak powiem zainteresował mnie *uśmiechnęła się szeroko*

Mhm * Pokiwał głową* Wiesz może co tam u Ann ? * Spojrzał na nią kątem oka. Wypił na raz swojego drinka.*

BerryBlackmine - 17-07-13 10:42:31

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Uśmiechnął się widząc Berry* Kto to był ? * Zerknął na drzwi* Jakiś nowy w tym mieście ?

Tak. Że tak powiem zainteresował mnie *uśmiechnęła się szeroko*

Mhm * Pokiwał głową* Wiesz może co tam u Ann ? * Spojrzał na nią kątem oka. Wypił na raz swojego drinka.*

Wiesz, co? Spotkałam się z nią wczoraj. Powiedziała, że "nie najgorzej", ale widzę, że jest zdołowana *westchnęła*

Sam Overstreet - 17-07-13 10:48:38

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Tak. Że tak powiem zainteresował mnie *uśmiechnęła się szeroko*

Mhm * Pokiwał głową* Wiesz może co tam u Ann ? * Spojrzał na nią kątem oka. Wypił na raz swojego drinka.*

Wiesz, co? Spotkałam się z nią wczoraj. Powiedziała, że "nie najgorzej", ale widzę, że jest zdołowana *westchnęła*

*Zmarszczył brwi * Nie jest już z Samuelem to pewnie dlatego.  * Westchnął,  "To na pewno też moja wina, po co ja ją ku**a pocałowałem". Skarcił się w myślach.*

BerryBlackmine - 17-07-13 10:52:05

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


Mhm * Pokiwał głową* Wiesz może co tam u Ann ? * Spojrzał na nią kątem oka. Wypił na raz swojego drinka.*

Wiesz, co? Spotkałam się z nią wczoraj. Powiedziała, że "nie najgorzej", ale widzę, że jest zdołowana *westchnęła*

*Zmarszczył brwi * Nie jest już z Samuelem to pewnie dlatego.  * Westchnął,  "To na pewno też moja wina, po co ja ją ku**a pocałowałem". Skarcił się w myślach.*

Tak, tak. Słyszałam. Nie rozmawiają ze sobą od kilka dni *pokiwała powoli głową* Słyszałam też, że Ann dała komuś z liścia *lekko, prawie nie zauważalnie się uśmiechnęła*

Sam Overstreet - 17-07-13 10:54:31

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Wiesz, co? Spotkałam się z nią wczoraj. Powiedziała, że "nie najgorzej", ale widzę, że jest zdołowana *westchnęła*

*Zmarszczył brwi * Nie jest już z Samuelem to pewnie dlatego.  * Westchnął,  "To na pewno też moja wina, po co ja ją ku**a pocałowałem". Skarcił się w myślach.*

Tak, tak. Słyszałam. Nie rozmawiają ze sobą od kilka dni *pokiwała powoli głową* Słyszałam też, że Ann dała komuś z liścia *lekko, prawie nie zauważalnie się uśmiechnęła*

*Dotknął swojego policzka którego uderzyła Ann* Tak dała.

BerryBlackmine - 17-07-13 10:55:53

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Zmarszczył brwi * Nie jest już z Samuelem to pewnie dlatego.  * Westchnął,  "To na pewno też moja wina, po co ja ją ku**a pocałowałem". Skarcił się w myślach.*

Tak, tak. Słyszałam. Nie rozmawiają ze sobą od kilka dni *pokiwała powoli głową* Słyszałam też, że Ann dała komuś z liścia *lekko, prawie nie zauważalnie się uśmiechnęła*

*Dotknął swojego policzka którego uderzyła Ann* Tak dała.

O... sorki *złożyła usta w cienką linię*

Sam Overstreet - 17-07-13 10:58:56

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Tak, tak. Słyszałam. Nie rozmawiają ze sobą od kilka dni *pokiwała powoli głową* Słyszałam też, że Ann dała komuś z liścia *lekko, prawie nie zauważalnie się uśmiechnęła*

*Dotknął swojego policzka którego uderzyła Ann* Tak dała.

O... sorki *złożyła usta w cienką linię*

To nic takiego * Wzruszył ramionami*

BerryBlackmine - 17-07-13 11:01:12

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Dotknął swojego policzka którego uderzyła Ann* Tak dała.

O... sorki *złożyła usta w cienką linię*

To nic takiego * Wzruszył ramionami*

Nie przejmuj się, życie jest za krótkie na smutki i zmartwienia *uśmiechnęła się szeroko*

Sam Overstreet - 17-07-13 11:04:54

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


O... sorki *złożyła usta w cienką linię*

To nic takiego * Wzruszył ramionami*

Nie przejmuj się, życie jest za krótkie na smutki i zmartwienia *uśmiechnęła się szeroko*

Wiem o tym dlatego już się tym nie przejmuje. * Uśmiechnął się lekko, wyjął telefon i napisał smsa*

BerryBlackmine - 17-07-13 11:06:30

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


To nic takiego * Wzruszył ramionami*

Nie przejmuj się, życie jest za krótkie na smutki i zmartwienia *uśmiechnęła się szeroko*

Wiem o tym dlatego już się tym nie przejmuje. * Uśmiechnął się lekko, wyjął telefon i napisał smsa*

I dobrze *mrugnęła do niego*

Sam Overstreet - 17-07-13 11:11:55

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Nie przejmuj się, życie jest za krótkie na smutki i zmartwienia *uśmiechnęła się szeroko*

Wiem o tym dlatego już się tym nie przejmuje. * Uśmiechnął się lekko, wyjął telefon i napisał smsa*

I dobrze *mrugnęła do niego*

*Zamówił sobie tym razem sok*

BerryBlackmine - 17-07-13 11:13:44

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


Wiem o tym dlatego już się tym nie przejmuje. * Uśmiechnął się lekko, wyjął telefon i napisał smsa*

I dobrze *mrugnęła do niego*

*Zamówił sobie tym razem sok*

A tak w ogóle, to co tam u ciebie? *zamówiła wodę i wzięła jej łyk*

Sam Overstreet - 17-07-13 11:17:29

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


I dobrze *mrugnęła do niego*

*Zamówił sobie tym razem sok*

A tak w ogóle, to co tam u ciebie? *zamówiła wodę i wzięła jej łyk*

U mnie szczerze ... do bani * Podrapał się po głowie* Nie jestem już z Alexis, zmieniłem kolor włosów i teraz czuję się ... dziwnie.

BerryBlackmine - 17-07-13 11:21:10

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

*Zamówił sobie tym razem sok*

A tak w ogóle, to co tam u ciebie? *zamówiła wodę i wzięła jej łyk*

U mnie szczerze ... do bani * Podrapał się po głowie* Nie jestem już z Alexis, zmieniłem kolor włosów i teraz czuję się ... dziwnie.

*uśmiechnęła się si spojrzała na niego z rozbawieniem* Ech, Sammie... *pokręciła rozbawiona głową*

Sam Overstreet - 17-07-13 11:22:32

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


A tak w ogóle, to co tam u ciebie? *zamówiła wodę i wzięła jej łyk*

U mnie szczerze ... do bani * Podrapał się po głowie* Nie jestem już z Alexis, zmieniłem kolor włosów i teraz czuję się ... dziwnie.

*uśmiechnęła się si spojrzała na niego z rozbawieniem* Ech, Sammie... *pokręciła rozbawiona głową*

Aż tak źle ? * Uniósł brwi*

Jessamine Leighton - 17-07-13 11:24:21

<przychodzi do klubu, siada przy barze, zamawia drinka>

BerryBlackmine - 17-07-13 11:27:02

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


U mnie szczerze ... do bani * Podrapał się po głowie* Nie jestem już z Alexis, zmieniłem kolor włosów i teraz czuję się ... dziwnie.

*uśmiechnęła się si spojrzała na niego z rozbawieniem* Ech, Sammie... *pokręciła rozbawiona głową*

Aż tak źle ? * Uniósł brwi*

Nie, nie, po prostu... Nieważne *uśmiech nie schodził jej z twarzy, wzięła łyk wody*

Sam Overstreet - 17-07-13 11:29:14

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


*uśmiechnęła się si spojrzała na niego z rozbawieniem* Ech, Sammie... *pokręciła rozbawiona głową*

Aż tak źle ? * Uniósł brwi*

Nie, nie, po prostu... Nieważne *uśmiech nie schodził jej z twarzy, wzięła łyk wody*

Jak już zaczęłaś to dokończ. * Spojrzał się na nią *

BerryBlackmine - 17-07-13 11:30:32

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


Aż tak źle ? * Uniósł brwi*

Nie, nie, po prostu... Nieważne *uśmiech nie schodził jej z twarzy, wzięła łyk wody*

Jak już zaczęłaś to dokończ. * Spojrzał się na nią *

Dziwnie się czujesz przez kolor swoich włosów? *uniosła jedną brew ku górze*

Sam Overstreet - 17-07-13 11:31:55

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Nie, nie, po prostu... Nieważne *uśmiech nie schodził jej z twarzy, wzięła łyk wody*

Jak już zaczęłaś to dokończ. * Spojrzał się na nią *

Dziwnie się czujesz przez kolor swoich włosów? *uniosła jedną brew ku górze*

No trochę chyba lepiej mi było w blondzie no ale cóż * Wzruszył ramionami, upił łyka soku*

BerryBlackmine - 17-07-13 11:34:12

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


Jak już zaczęłaś to dokończ. * Spojrzał się na nią *

Dziwnie się czujesz przez kolor swoich włosów? *uniosła jedną brew ku górze*

No trochę chyba lepiej mi było w blondzie no ale cóż * Wzruszył ramionami, upił łyka soku*

Dobra, nieważne, zmieńmy temat *uniosła ręce w geście poddania się*

Sam Overstreet - 17-07-13 11:37:37

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Dziwnie się czujesz przez kolor swoich włosów? *uniosła jedną brew ku górze*

No trochę chyba lepiej mi było w blondzie no ale cóż * Wzruszył ramionami, upił łyka soku*

Dobra, nieważne, zmieńmy temat *uniosła ręce w geście poddania się*

*Uśmiechnął się * Spoko

BerryBlackmine - 17-07-13 11:42:16

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


No trochę chyba lepiej mi było w blondzie no ale cóż * Wzruszył ramionami, upił łyka soku*

Dobra, nieważne, zmieńmy temat *uniosła ręce w geście poddania się*

*Uśmiechnął się * Spoko

Jesteś z Mystic Falls? *wzięła łyk wody*

Sam Overstreet - 17-07-13 11:44:33

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Dobra, nieważne, zmieńmy temat *uniosła ręce w geście poddania się*

*Uśmiechnął się * Spoko

Jesteś z Mystic Falls? *wzięła łyk wody*

Nie, jestem z Tennessee * Spojrzał na Berry * A ty też chyba stąd nie jesteś ?

Jessamine Leighton - 17-07-13 11:45:31

<jedną ręką odpiera brodę, drugą bębni paznokciami w ladę. Słucha muzyki, myśli. Po chwili kończy drinka i po namyśle zamawia drugiego>

BerryBlackmine - 17-07-13 11:47:13

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Uśmiechnął się * Spoko

Jesteś z Mystic Falls? *wzięła łyk wody*

Nie, jestem z Tennessee * Spojrzał na Berry * A ty też chyba stąd nie jesteś ?

Nie, nie. Ja jestem z... Atlanty *zamrugała kilkakrotnie oczami*

Sam Overstreet - 17-07-13 11:49:12

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Jesteś z Mystic Falls? *wzięła łyk wody*

Nie, jestem z Tennessee * Spojrzał na Berry * A ty też chyba stąd nie jesteś ?

Nie, nie. Ja jestem z... Atlanty *zamrugała kilkakrotnie oczami*

Atlanty * Powtórzył, przeczytał smsa na jego buzi pojawił się uśmiech. Odpisał na niego*

BerryBlackmine - 17-07-13 11:52:46

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


Nie, jestem z Tennessee * Spojrzał na Berry * A ty też chyba stąd nie jesteś ?

Nie, nie. Ja jestem z... Atlanty *zamrugała kilkakrotnie oczami*

Atlanty * Powtórzył, przeczytał smsa na jego buzi pojawił się uśmiech. Odpisał na niego*

Chyba jednak twoje zycie nie jest takie "do bani", skoro uśmiechasz się do telefonu *uśmiechnęła się szeroko*

Sam Overstreet - 17-07-13 11:56:01

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Nie, nie. Ja jestem z... Atlanty *zamrugała kilkakrotnie oczami*

Atlanty * Powtórzył, przeczytał smsa na jego buzi pojawił się uśmiech. Odpisał na niego*

Chyba jednak twoje zycie nie jest takie "do bani", skoro uśmiechasz się do telefonu *uśmiechnęła się szeroko*

* Zdziwił się* Sorki* Schował telefon do kieszeni* Może i nie jest ale czuję się tak jakby było.

BerryBlackmine - 17-07-13 11:57:32

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


Atlanty * Powtórzył, przeczytał smsa na jego buzi pojawił się uśmiech. Odpisał na niego*

Chyba jednak twoje zycie nie jest takie "do bani", skoro uśmiechasz się do telefonu *uśmiechnęła się szeroko*

* Zdziwił się* Sorki* Schował telefon do kieszeni* Może i nie jest ale czuję się tak jakby było.

To minie. Każdy tak ma *wzięła kolejny łyk wody*

Sam Overstreet - 17-07-13 11:59:40

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Chyba jednak twoje zycie nie jest takie "do bani", skoro uśmiechasz się do telefonu *uśmiechnęła się szeroko*

* Zdziwił się* Sorki* Schował telefon do kieszeni* Może i nie jest ale czuję się tak jakby było.

To minie. Każdy tak ma *wzięła kolejny łyk wody*

Mam nadzieje że w miarę szybko minie. * Westchnął* Chyba powinienem w końcu pogadać z Ann.

BerryBlackmine - 17-07-13 12:01:07

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


* Zdziwił się* Sorki* Schował telefon do kieszeni* Może i nie jest ale czuję się tak jakby było.

To minie. Każdy tak ma *wzięła kolejny łyk wody*

Mam nadzieje że w miarę szybko minie. * Westchnął* Chyba powinienem w końcu pogadać z Ann.

Może *wzruszyła lekko ramionami* Ale nie rób niczego wbrew sobie.

Sam Overstreet - 17-07-13 12:06:18

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


To minie. Każdy tak ma *wzięła kolejny łyk wody*

Mam nadzieje że w miarę szybko minie. * Westchnął* Chyba powinienem w końcu pogadać z Ann.

Może *wzruszyła lekko ramionami* Ale nie rób niczego wbrew sobie.

Okey * Wypił sok, ziewnął * Lepiej będzie jak zostawię ją w spokoju raz na zawsze.

BerryBlackmine - 17-07-13 12:08:23

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

Mam nadzieje że w miarę szybko minie. * Westchnął* Chyba powinienem w końcu pogadać z Ann.

Może *wzruszyła lekko ramionami* Ale nie rób niczego wbrew sobie.

Okey * Wypił sok, ziewnął * Lepiej będzie jak zostawię ją w spokoju raz na zawsze.

Jesteś już chyba ciut zmęczony, co? Cała noc w barze jest trochę męcząca. Nie martw się, mi też chce się spać *dopiła wodę i przetarła oczy*

Sam Overstreet - 17-07-13 12:12:14

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Może *wzruszyła lekko ramionami* Ale nie rób niczego wbrew sobie.

Okey * Wypił sok, ziewnął * Lepiej będzie jak zostawię ją w spokoju raz na zawsze.

Jesteś już chyba ciut zmęczony, co? Cała noc w barze jest ciut męcząca. Nie martw się, mi też chce się spać *dopiła wodę i przetarła oczy*

* Uśmiechnął się *  Poszedłbym spać ale niestety mam inne plany * Odpisał na smsa*

BerryBlackmine - 17-07-13 12:18:23

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:


Okey * Wypił sok, ziewnął * Lepiej będzie jak zostawię ją w spokoju raz na zawsze.

Jesteś już chyba ciut zmęczony, co? Cała noc w barze jest ciut męcząca. Nie martw się, mi też chce się spać *dopiła wodę i przetarła oczy*

* Uśmiechnął się *  Poszedłbym spać ale niestety mam inne plany * Odpisał na smsa*

Mhm *pokiwała głową* Dobra, Sammie, ja już lecę, bo zaraz chyba zasnę *położyła banknot na blacie* Narazie! *wyszła*

Sam Overstreet - 17-07-13 12:20:35

BerryBlackmine napisał:

Sam Overstreet napisał:

BerryBlackmine napisał:


Jesteś już chyba ciut zmęczony, co? Cała noc w barze jest ciut męcząca. Nie martw się, mi też chce się spać *dopiła wodę i przetarła oczy*

* Uśmiechnął się *  Poszedłbym spać ale niestety mam inne plany * Odpisał na smsa*

Mhm *pokiwała głową* Dobra, Sammie, ja już lecę, bo zaraz chyba zasnę *położyła banknot na blacie* Narazie! *wyszła*

Na razie* Odprowadził ją wzrokiem, zapłacił za siebie po czym sam wyszedł*

Jessamine Leighton - 17-07-13 12:22:37

<kończy drinka, rozgląda się, idzie na parkiet>

Jessamine Leighton - 17-07-13 13:10:58

<wychodzi>

Nicolette Rousseau - 17-07-13 19:14:56

*wchodzi do środka, rozgląda się wokoło i idzie do baru gdzie zamawia drinka*

Sam Overstreet - 17-07-13 19:53:58

Nicolette Rousseau napisał:

*wchodzi do środka, rozgląda się wokoło i idzie do baru gdzie zamawia drinka*

*Wszedł, stanął za Nicole zasłonił jej  oczy*

Nicolette Rousseau - 17-07-13 20:09:47

Sam *usmiechnela się*

Sam Overstreet - 17-07-13 20:16:13

Aż tak łatwo zgadnąć ? * Poruszył śmiesznie brwiami po czym usiadł obok niej*  Muszę się porządnie upić. * Zamówił całą butelkę wódki i cole do popicia*

Nicolette Rousseau - 17-07-13 20:21:07

Jak widzisz tak *usmiechnela się biorąc łyk drinka* Co się stało ? *zapytała zaciekawiona*

Sam Overstreet - 17-07-13 20:27:04

Nicolette Rousseau napisał:

Jak widzisz tak *usmiechnela się biorąc łyk drinka* Co się stało ? *zapytała zaciekawiona*

*Pokręcił głową* Ty nie mówisz mi o swoim życiu to i ja nie będę nic mówił. * Spojrzał na nią kątem oka *

Nicolette Rousseau - 17-07-13 20:32:41

Jasne *usmiechnela się sztucznie i wróciła do drinka*

Sam Overstreet - 17-07-13 20:36:24

*Zerknął na parkiet, wstał z krzesła i wyciągnął rękę do Nicole* Zatańczysz ze mną ?

Nicolette Rousseau - 17-07-13 20:42:11

*usmiechnela się i nic nie mówiąc wstała*

Sam Overstreet - 17-07-13 20:45:12

Nicolette Rousseau napisał:

*usmiechnela się i nic nie mówiąc wstała*

*Weszli na parkiet, grała wolna muzyka. Sam złapał ją delikatnie za biodra.*

Rosalie Delacure - 17-07-13 20:51:36

<Wchodzi i siada przy barze wzdychając i zamawiając sobie wódkę>

Nicolette Rousseau - 17-07-13 21:04:30

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*usmiechnela się i nic nie mówiąc wstała*

*Weszli na parkiet, grała wolna muzyka. Sam złapał ją delikatnie za biodra.*

*usmiechnela sie i zaczęła tańczyć* Jesteś dobrym tancerzem *powiedziała cicho*

Sam Overstreet - 17-07-13 21:07:32

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*usmiechnela się i nic nie mówiąc wstała*

*Weszli na parkiet, grała wolna muzyka. Sam złapał ją delikatnie za biodra.*

*usmiechnela sie i zaczęła tańczyć* Jesteś dobrym tancerzem *powiedziała cicho*

A z ciebie jest dobra tancerka * Uśmiechnął się lekko, patrzył się w jej oczy* Muszę stwierdzić, że masz ładne oczy.

Jessamine Leighton - 17-07-13 21:11:32

<przychodzi, widzi Nicky tańczącą na parkiecie, siada przy barze nie przeszkadzając im, zamawia drinka>

Rosalie Delacure - 17-07-13 21:12:36

Jessamine Leighton napisał:

<przychodzi, widzi Nicky tańczącą na parkiecie, siada przy barze nie przeszkadzając im, zamawia drinka>

<Spojrzała na dziewczynę, która usiadła obok>
Hej, my się chyba jeszcze nie znamy, Rosalie jestem, ale mów mi Rose
<powiedziała dość głośno by przebić głośną muzykę>

Nicolette Rousseau - 17-07-13 21:13:05

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Weszli na parkiet, grała wolna muzyka. Sam złapał ją delikatnie za biodra.*

*usmiechnela sie i zaczęła tańczyć* Jesteś dobrym tancerzem *powiedziała cicho*

A z ciebie jest dobra tancerka * Uśmiechnął się lekko, patrzył się w jej oczy* Muszę stwierdzić, że masz ładne oczy.

Dziekuje *zaśmiała się cicho dalej tańcząc* Ty też masz niczego sobie

Jessamine Leighton - 17-07-13 21:16:23

Rosalie Delacure napisał:

Jessamine Leighton napisał:

<przychodzi, widzi Nicky tańczącą na parkiecie, siada przy barze nie przeszkadzając im, zamawia drinka>

<Spojrzała na dziewczynę, która usiadła obok>
Hej, my się chyba jeszcze nie znamy, Rosalie jestem, ale mów mi Rose
<powiedziała dość głośno by przebić głośną muzykę>

Jestem Jessamine... Jess będzie krócej. Mów mi Jess <uśmiecha się>

Sam Overstreet - 17-07-13 21:18:01

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*usmiechnela sie i zaczęła tańczyć* Jesteś dobrym tancerzem *powiedziała cicho*

A z ciebie jest dobra tancerka * Uśmiechnął się lekko, patrzył się w jej oczy* Muszę stwierdzić, że masz ładne oczy.

Dziekuje *zaśmiała się cicho dalej tańcząc* Ty też masz niczego sobie

Słodko się śmiejesz * Szepnął jej na ucho* Na pewno poderwałaś dzięki niemu dużo facetów.

Rosalie Delacure - 17-07-13 21:20:06

Jessamine Leighton napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Jessamine Leighton napisał:

<przychodzi, widzi Nicky tańczącą na parkiecie, siada przy barze nie przeszkadzając im, zamawia drinka>

<Spojrzała na dziewczynę, która usiadła obok>
Hej, my się chyba jeszcze nie znamy, Rosalie jestem, ale mów mi Rose
<powiedziała dość głośno by przebić głośną muzykę>

Jestem Jessamine... Jess będzie krócej. Mów mi Jess <uśmiecha się>

Miło mi
<uśmiechnęła się szeroko>
Pierwszy raz Cię tutaj widzę, wprowadziłaś się niedawno czy jak?

Jared Delacure - 17-07-13 21:26:38

Rosalie Delacure napisał:

Jessamine Leighton napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Spojrzała na dziewczynę, która usiadła obok>
Hej, my się chyba jeszcze nie znamy, Rosalie jestem, ale mów mi Rose
<powiedziała dość głośno by przebić głośną muzykę>

Jestem Jessamine... Jess będzie krócej. Mów mi Jess <uśmiecha się>

Miło mi
<uśmiechnęła się szeroko>
Pierwszy raz Cię tutaj widzę, wprowadziłaś się niedawno czy jak?

*Wszedł zdenerwowany i od razu zauważył Rose, podszedł*
Przepraszam, ale muszę porwać ją na chwilę
*powiedział do blondynki i złapał siostrę za ramię wyprowadzając na ulice*

Nicolette Rousseau - 17-07-13 21:27:39

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


A z ciebie jest dobra tancerka * Uśmiechnął się lekko, patrzył się w jej oczy* Muszę stwierdzić, że masz ładne oczy.

Dziekuje *zaśmiała się cicho dalej tańcząc* Ty też masz niczego sobie

Słodko się śmiejesz * Szepnął jej na ucho* Na pewno poderwałaś dzięki niemu dużo facetów.

Mozliwe *przegryzla dolną wagę i spojrzała w stronę baru, gdzie zauważyła Jessamine*

Jessamine Leighton - 17-07-13 21:28:15

Jared Delacure napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Jessamine Leighton napisał:


Jestem Jessamine... Jess będzie krócej. Mów mi Jess <uśmiecha się>

Miło mi
<uśmiechnęła się szeroko>
Pierwszy raz Cię tutaj widzę, wprowadziłaś się niedawno czy jak?

*Wszedł zdenerwowany i od razu zauważył Rose, podszedł*
Przepraszam, ale muszę porwać ją na chwilę
*powiedział do blondynki i złapał siostrę za ramię wyprowadzając na ulice*

Jasne <mówi ostrożnie po czym wzrusza ramionami i wraca do swojego drinka>

Sam Overstreet - 17-07-13 21:32:54

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Dziekuje *zaśmiała się cicho dalej tańcząc* Ty też masz niczego sobie

Słodko się śmiejesz * Szepnął jej na ucho* Na pewno poderwałaś dzięki niemu dużo facetów.

Mozliwe *przegryzla dolną wagę i spojrzała w stronę baru, gdzie zauważyła Jessamine*

Twoja przyjaciółka ? * Zerknął na blondynkę siedzącą przy barze*

Nicolette Rousseau - 17-07-13 21:36:07

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


Słodko się śmiejesz * Szepnął jej na ucho* Na pewno poderwałaś dzięki niemu dużo facetów.

Mozliwe *przegryzla dolną wagę i spojrzała w stronę baru, gdzie zauważyła Jessamine*

Twoja przyjaciółka ? * Zerknął na blondynkę siedzącą przy barze*

Można tak powiedzieć *powiedziała cicho*

Sam Overstreet - 17-07-13 21:39:19

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Mozliwe *przegryzla dolną wagę i spojrzała w stronę baru, gdzie zauważyła Jessamine*

Twoja przyjaciółka ? * Zerknął na blondynkę siedzącą przy barze*

Można tak powiedzieć *powiedziała cicho*

Jeśli chcesz możesz do niej iść * Nachylił się nad nią, nie przestając tańczyć*

Nicolette Rousseau - 17-07-13 21:45:01

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Twoja przyjaciółka ? * Zerknął na blondynkę siedzącą przy barze*

Można tak powiedzieć *powiedziała cicho*

Jeśli chcesz możesz do niej iść * Nachylił się nad nią, nie przestając tańczyć*

Piosenka się jeszcze nie skończyła *powiedziala wsłuchając się w muzykę* Ale jeśli chcesz żebym sobie poszła *uśmiechnęła się zadziornie*

Sam Overstreet - 17-07-13 21:47:57

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Można tak powiedzieć *powiedziała cicho*

Jeśli chcesz możesz do niej iść * Nachylił się nad nią, nie przestając tańczyć*

Piosenka się jeszcze nie skończyła *powiedziala wsłuchając się w muzykę*

*Uśmiechnął się* Aż tak podoba ci się moje towarzystwo ?

Nicolette Rousseau - 17-07-13 21:50:56

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


Jeśli chcesz możesz do niej iść * Nachylił się nad nią, nie przestając tańczyć*

Piosenka się jeszcze nie skończyła *powiedziala wsłuchając się w muzykę*

*Uśmiechnął się* Aż tak podoba ci się moje towarzystwo ?

Tego nie powiedziałam *usmiechnela się zadziornie nadal tańcząc*

Sam Overstreet - 17-07-13 21:52:02

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Piosenka się jeszcze nie skończyła *powiedziala wsłuchając się w muzykę*

*Uśmiechnął się* Aż tak podoba ci się moje towarzystwo ?

Tego nie powiedziałam *usmiechnela się zadziornie nadal tańcząc*

Ale tak sądzisz * Poruszył śmiesznie brwiami *

Nicolette Rousseau - 17-07-13 21:55:02

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Uśmiechnął się* Aż tak podoba ci się moje towarzystwo ?

Tego nie powiedziałam *usmiechnela się zadziornie nadal tańcząc*

Ale tak sądzisz * Poruszył śmiesznie brwiami *

I niby jak to wywnioskowales ? *uniosła prawą brew delikatnie do góry*

Nicolette Rousseau - 17-07-13 21:55:25

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Uśmiechnął się* Aż tak podoba ci się moje towarzystwo ?

Tego nie powiedziałam *usmiechnela się zadziornie nadal tańcząc*

Ale tak sądzisz * Poruszył śmiesznie brwiami *

I niby jak to wywnioskowales ? *uniosła prawą brew delikatnie do góry*

Nicolette Rousseau - 17-07-13 21:55:55

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Uśmiechnął się* Aż tak podoba ci się moje towarzystwo ?

Tego nie powiedziałam *usmiechnela się zadziornie nadal tańcząc*

Ale tak sądzisz * Poruszył śmiesznie brwiami *

I niby jak to wywnioskowales ? *uniosła prawą brew delikatnie do góry*

Jessamine Leighton - 17-07-13 21:58:59

<zamawia kolejnego drinka, kątem oka przygląda się gołąbeczkom na parkiecie>

Sam Overstreet - 17-07-13 22:01:44

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Tego nie powiedziałam *usmiechnela się zadziornie nadal tańcząc*

Ale tak sądzisz * Poruszył śmiesznie brwiami *

I niby jak to wywnioskowales ? *uniosła prawą brew delikatnie do góry*

Po tym że nadal ze mną tańczysz a leci już trzecia wolna piosenka z kolei* Uśmiechnął się arogancko*

Nicolette Rousseau - 17-07-13 22:11:07

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


*Uśmiechnął się* Aż tak podoba ci się moje towarzystwo ?

Tego nie powiedziałam *usmiechnela się zadziornie nadal tańcząc*

Ale tak sądzisz * Poruszył śmiesznie brwiami *

W tym klubie zdecydowanie za często puszczają wolne piosenki *prychnela* Może po prostu chce być miła ? *usmiechnela się lekko* Ale zawsze mogę przestać

Sam Overstreet - 17-07-13 22:14:06

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Tego nie powiedziałam *usmiechnela się zadziornie nadal tańcząc*

Ale tak sądzisz * Poruszył śmiesznie brwiami *

W tym klubie zdecydowanie za często puszczają wolne piosenki *prychnela* Może po prostu chce być miła ? *usmiechnela się lekko* Ale zawsze mogę przestać

I tak wiem swoje. * Pokręcił głową* Musisz być taka urocza ?

Jessamine Leighton - 17-07-13 22:15:19

<nawiązuje kontakt wzrokowy z Nicky> Nacieszcie się sobą <przekazuje bezgłośną wiadomość i mruga. Płaci za siebie, posyła koleżance szeroki uśmiech i wychodzi>

Nicolette Rousseau - 17-07-13 22:22:14

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


Ale tak sądzisz * Poruszył śmiesznie brwiami *

W tym klubie zdecydowanie za często puszczają wolne piosenki *prychnela* Może po prostu chce być miła ? *usmiechnela się lekko* Ale zawsze mogę przestać

I tak wiem swoje. * Pokręcił głową* Musisz być taka urocza ?

Więc się mylisz *usmiechnela się* Ja urocza ? Chyba ci się wydaje *zasiadła się cicho i gdy piosenka się skończyła udała się do baru*

Sam Overstreet - 17-07-13 22:24:52

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

W tym klubie zdecydowanie za często puszczają wolne piosenki *prychnela* Może po prostu chce być miła ? *usmiechnela się lekko* Ale zawsze mogę przestać

I tak wiem swoje. * Pokręcił głową* Musisz być taka urocza ?

Więc się mylisz *usmiechnela się* Ja urocza ? Chyba ci się wydaje *zasiadła się cicho i gdy piosenka się skończyła udała się do baru*

Nigdy się nie mylę * Poszedł za nią* I nic mi się nie wydaje na prawdę jesteś urocza. * Rozejrzał się * Twoja przyjaciółka chyba cię zostawiła. * Stanął blisko niej*

Nicolette Rousseau - 17-07-13 22:39:39

No patrz, a jednak tym razem się pomyliłes *spojrzała na niego i rozejrzala się wokolo* Niestety *na jej twarzy pojawił się grymas*

Sam Overstreet - 17-07-13 22:45:08

Nicolette Rousseau napisał:

No patrz, a jednak tym razem się pomyliłes *spojrzała na niego i rozejrzala się wokolo* Niestety *na jej twarzy pojawił się grymas*

Masz coś w sobie wiesz. * Usiadł na stołku* Coś co mnie przyciąga do ciebie ale i odpycha.* Wziął butelkę wódki którą wcześniej zamówił, nalał zawartość do dwóch kieliszków. Jeden podał dziewczynie.* Trzymaj . * Wziął swój kieliszek i wypił całą zawartość lekko się przy tym krzywiąc.*

Nicolette Rousseau - 17-07-13 22:54:05

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

No patrz, a jednak tym razem się pomyliłes *spojrzała na niego i rozejrzala się wokolo* Niestety *na jej twarzy pojawił się grymas*

Masz coś w sobie wiesz. * Usiadł na stołku* Coś co mnie przyciąga do ciebie ale i odpycha.* Wziął butelkę wódki którą wcześniej zamówił, nalał zawartość do dwóch kieliszków. Jeden podał dziewczynie.* Trzymaj . * Wziął swój kieliszek i wypił całą zawartość lekko się przy tym krzywiąc.*

W pewnym sensie jest to moja zaleta więc dziękuje za komplement *usmiechnela się pewnie i odepchnęła kieliszek zamawiając drinka*  Staram się ograniczyć picie *powiedziala biorąc łyk drinka*

(będę za jakieś 10-20 minut)

Sam Overstreet - 17-07-13 23:00:56

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

No patrz, a jednak tym razem się pomyliłes *spojrzała na niego i rozejrzala się wokolo* Niestety *na jej twarzy pojawił się grymas*

Masz coś w sobie wiesz. * Usiadł na stołku* Coś co mnie przyciąga do ciebie ale i odpycha.* Wziął butelkę wódki którą wcześniej zamówił, nalał zawartość do dwóch kieliszków. Jeden podał dziewczynie.* Trzymaj . * Wziął swój kieliszek i wypił całą zawartość lekko się przy tym krzywiąc.*

W pewnym sensie jest to moja zaleta więc dziękuje za komplement *usmiechnela się pewnie i odepchnęła kieliszek zamawiając drinka*  Staram się ograniczyć picie *powiedziala biorąc łyk drinka*

(będę za jakieś 10-20 minut)

Ograniczyć picie ? * Zmarszczył brwi* Drink to też picie. * Wziął kieliszek który odepchnęła i napił się z niego.* Komplementy mogę prawić ci przez cała noc jeśli tylko chcesz. *  Poprawił sobie grzywkę*
( Ok )

Nicolette Rousseau - 17-07-13 23:14:18

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


Masz coś w sobie wiesz. * Usiadł na stołku* Coś co mnie przyciąga do ciebie ale i odpycha.* Wziął butelkę wódki którą wcześniej zamówił, nalał zawartość do dwóch kieliszków. Jeden podał dziewczynie.* Trzymaj . * Wziął swój kieliszek i wypił całą zawartość lekko się przy tym krzywiąc.*

W pewnym sensie jest to moja zaleta więc dziękuje za komplement *usmiechnela się pewnie i odepchnęła kieliszek zamawiając drinka*  Staram się ograniczyć picie *powiedziala biorąc łyk drinka*

(będę za jakieś 10-20 minut)

Ograniczyć picie ? * Zmarszczył brwi* Drink to też picie. * Wziął kieliszek który odepchnęła i napił się z niego.* Komplementy mogę prawić ci przez cała noc jeśli tylko chcesz. *  Poprawił sobie grzywkę*
( Ok )

*przewróciła oczami* Jednak to co innego *wzięła kolejny łyk trunku* Zabrakło by ci pomysłów  *usmiechnela się*

Sam Overstreet - 17-07-13 23:18:38

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


W pewnym sensie jest to moja zaleta więc dziękuje za komplement *usmiechnela się pewnie i odepchnęła kieliszek zamawiając drinka*  Staram się ograniczyć picie *powiedziala biorąc łyk drinka*

(będę za jakieś 10-20 minut)

Ograniczyć picie ? * Zmarszczył brwi* Drink to też picie. * Wziął kieliszek który odepchnęła i napił się z niego.* Komplementy mogę prawić ci przez cała noc jeśli tylko chcesz. *  Poprawił sobie grzywkę*
( Ok )

*przewróciła oczami* Jednak to co innego *wzięła kolejny łyk trunku* Zabrakło by ci pomysłów  *usmiechnela się*

Mam dużo pomysłów . * Uśmiechnął się, lekko przegryzł wargę*

Nicolette Rousseau - 17-07-13 23:23:25

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:


Ograniczyć picie ? * Zmarszczył brwi* Drink to też picie. * Wziął kieliszek który odepchnęła i napił się z niego.* Komplementy mogę prawić ci przez cała noc jeśli tylko chcesz. *  Poprawił sobie grzywkę*
( Ok )

*przewróciła oczami* Jednak to co innego *wzięła kolejny łyk trunku* Zabrakło by ci pomysłów  *usmiechnela się*

Mam dużo pomysłów . * Uśmiechnął się, lekko przegryzł wargę*

Nie wątpię jednak czasem każdemu się one kończą *usmiechnela się zadziornie*

Sam Overstreet - 17-07-13 23:28:47

Nicolette Rousseau napisał:

Sam Overstreet napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*przewróciła oczami* Jednak to co innego *wzięła kolejny łyk trunku* Zabrakło by ci pomysłów  *usmiechnela się*

Mam dużo pomysłów . * Uśmiechnął się, lekko przegryzł wargę*

Nie wątpię jednak czasem każdemu się one kończą *usmiechnela się zadziornie*

*Wzruszył ramionami*  Jesteś cudowna * Szepnął jej na ucho* Będę mógł cię później odprowadzić ?

Nicolette Rousseau - 17-07-13 23:35:46

Nie kłam *szepnela mu do ucha* Jeszcze to przemyśle *usmiechnela się znacząco i ogarnęła włosy z twarzy*

Sam Overstreet - 17-07-13 23:38:49

Nicolette Rousseau napisał:

Nie kłam *szepnela mu do ucha* Jeszcze to przemyśle *usmiechnela się znacząco i ogarnęła włosy z twarzy*

Ja nie kłamię * Spojrzał na nią, przez chwile nic nie mówił* Czym sobie zasłużyłem, że taki anioł zwraca na mnie uwagę ? * Wyszczerzył zęby* I tak cię odprowadzę

Nicolette Rousseau - 17-07-13 23:48:04

*zasmiala się* Po pierwsze nie wiem w jaki sposób podobna jestem do anioła *przymrużyla oczy i po chwili dodała* A po drugie nie wyobrażaj sobie zbyt wiele *uśmiechnela się i wzięła łyk trunku*

Sam Overstreet - 17-07-13 23:51:07

Nicolette Rousseau napisał:

*zasmiala się* Po pierwsze nie wiem w jaki sposób podobna jestem do anioła *przymrużyla oczy i po chwili dodała* A po drugie nie wyobrażaj sobie zbyt wiele *uśmiechnela się i wzięła łyk trunku*

* Pokręcił oczami* Czego na przykład mam sobie nie wyobrażać ?  * Zbliżył się do dziewczyny, oparł się plecami o bar*

Nicolette Rousseau - 18-07-13 00:02:23

*oddaliła się od chłopaka nie mówiąc przy tym ani słowa*

Sam Overstreet - 18-07-13 00:05:28

Nicolette Rousseau napisał:

*oddaliła się od chłopaka nie mówiąc przy tym ani słowa*

*Uniósł brwi, pobiegł za dziewczyną. Stanął przed nią* Gdzie idziesz ? * Dzieliły ich milimetry*

Nicolette Rousseau - 18-07-13 00:07:47

Do domu *powiedziala jakby było to oczywiste z uśmiechem na ustach*

Sam Overstreet - 18-07-13 00:12:22

Nie myśl sobie że cię nie odprowadzę. * Uśmiechnął się, dotknął jej policzka* Masz wspaniałą cerę.

Nicolette Rousseau - 18-07-13 00:17:49

*przewróciła oczami* Właśnie tak myślę *usmiechnela się sztucznie*

Sam Overstreet - 18-07-13 00:20:02

Nicolette Rousseau napisał:

*przewróciła oczami* Właśnie tak myślę *usmiechnela się sztucznie*

I tak cię odprowadzę i nie przyjmuje odmowy* Nadal stojąc blisko dziewczyny zapłacił za nich*

Nicolette Rousseau - 18-07-13 00:25:24

*wyjela z kieszeni pieniądze i wręczyła je chłopakowi* Reszty nie trzeba *odparła z wymuszonym uśmiechem na ustach i udała się do wyjścia*

Sam Overstreet - 18-07-13 00:28:27

Nicolette Rousseau napisał:

*wyjela z kieszeni pieniądze i wręczyła je chłopakowi* Reszty nie trzeba *odparła z wymuszonym uśmiechem na ustach i udała się do wyjścia*

Oj tak dobrze nie bedzie * Przyciągnął Nicole do siebie, wsadził jej pieniądze do kieszeni.*

Nicolette Rousseau - 18-07-13 00:35:11

*odepchnęła chłopaka od siebie* Co ty sobie wyobrazasz ?! *wrzasnela i rzuciła pieniądze na podłogę*

Sam Overstreet - 18-07-13 00:36:28

Nicolette Rousseau napisał:

*odepchnęła chłopaka od siebie* Co ty sobie wyobrazasz ?! *wrzasnela i rzuciła pieniądze na podłogę*

*Spojrzał na nią zdziwiony*

Nicolette Rousseau - 18-07-13 00:40:20

*bez jakiegokolwiek słowa pewnym krokiem wyszła z klubu*

Sam Overstreet - 18-07-13 00:41:58

Nicolette Rousseau napisał:

*bez jakiegokolwiek słowa pewnym krokiem wyszła z klubu*

*Pobiegł za dziewczyną*

Diego Torees - 18-07-13 01:00:36

*Przyszedł z Sol. Zamówił dwa najmocniejsze drinki. Podał jednego dziewczynie*

Sol Isane - 18-07-13 01:03:27

Diego Torees napisał:

*Przyszedł z Sol. Zamówił dwa najmocniejsze drinki. Podał jednego dziewczynie*

*Wzięła drinka i uśmiechnęła się do niego.*

Diego Torees - 18-07-13 01:07:34

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:

*Przyszedł z Sol. Zamówił dwa najmocniejsze drinki. Podał jednego dziewczynie*

*Wzięła drinka i uśmiechnęła się do niego.*

*Usiedli przy barze* Zanim mnie pocałowałaś powiedziałaś że "Pierdzielisz zasady" * Zacytował jej słowa* O jakie zasady ci chodziło ?

Sol Isane - 18-07-13 01:09:30

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:

*Przyszedł z Sol. Zamówił dwa najmocniejsze drinki. Podał jednego dziewczynie*

*Wzięła drinka i uśmiechnęła się do niego.*

*Usiedli przy barze* Zanim mnie pocałowałaś powiedziałaś że "Pierdzielisz zasady" * Zacytował jej słowa* O jakie zasady ci chodziło ?

*Odwróciła wzrok.* Tak tylko powiedziałam. *wzruszyła ramionami i zaczęła bawić się swoim drinkiem, przesuwając szklankę samą siłą woli*

Diego Torees - 18-07-13 01:12:30

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:


*Wzięła drinka i uśmiechnęła się do niego.*

*Usiedli przy barze* Zanim mnie pocałowałaś powiedziałaś że "Pierdzielisz zasady" * Zacytował jej słowa* O jakie zasady ci chodziło ?

*Odwróciła wzrok.* Tak tylko powiedziałam. *wzruszyła ramionami i zaczęła bawić się swoim drinkiem, przesuwając szklankę samą siłą woli*

*Uśmiechnął się na widok tego co robi dziewczyna*

Sol Isane - 18-07-13 01:25:19

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:


*Usiedli przy barze* Zanim mnie pocałowałaś powiedziałaś że "Pierdzielisz zasady" * Zacytował jej słowa* O jakie zasady ci chodziło ?

*Odwróciła wzrok.* Tak tylko powiedziałam. *wzruszyła ramionami i zaczęła bawić się swoim drinkiem, przesuwając szklankę samą siłą woli*

*Uśmiechnął się na widok tego co robi dziewczyna*

*Spojrzała na niego kątem oka.*

Diego Torees - 18-07-13 01:28:17

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:


*Odwróciła wzrok.* Tak tylko powiedziałam. *wzruszyła ramionami i zaczęła bawić się swoim drinkiem, przesuwając szklankę samą siłą woli*

*Uśmiechnął się na widok tego co robi dziewczyna*

*Spojrzała na niego kątem oka.*

*Pocałował Sol w policzek, po chwili jego drink też się zaczął przesuwać *

Sol Isane - 18-07-13 01:30:49

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:


*Uśmiechnął się na widok tego co robi dziewczyna*

*Spojrzała na niego kątem oka.*

*Pocałował Sol w policzek, po chwili jego drink też się zaczął przesuwać *

*Uśmiechnęła się zadowolona. Chwyciła swoją szklankę i wypiła trochę.*

Diego Torees - 18-07-13 01:33:22

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:


*Spojrzała na niego kątem oka.*

*Pocałował Sol w policzek, po chwili jego drink też się zaczął przesuwać *

*Uśmiechnęła się zadowolona. Chwyciła swoją szklankę i wypiła trochę.*

*Wziął swojego drinka, wypił go na raz *

Sol Isane - 18-07-13 01:34:57

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:


*Pocałował Sol w policzek, po chwili jego drink też się zaczął przesuwać *

*Uśmiechnęła się zadowolona. Chwyciła swoją szklankę i wypiła trochę.*

*Wziął swojego drinka, wypił go na raz *

Jeśli się upijesz, to nie mam zamiaru odprowadzać cię do domu. *uniosła brwi.*

Diego Torees - 18-07-13 01:38:02

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:


*Uśmiechnęła się zadowolona. Chwyciła swoją szklankę i wypiła trochę.*

*Wziął swojego drinka, wypił go na raz *

Jeśli się upijesz, to nie mam zamiaru odprowadzać cię do domu. *uniosła brwi.*

*Pokręcił głową rozbawiony.* Mam mocną głowę nie martw się

Sol Isane - 18-07-13 01:38:57

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:


*Wziął swojego drinka, wypił go na raz *

Jeśli się upijesz, to nie mam zamiaru odprowadzać cię do domu. *uniosła brwi.*

*Pokręcił głową rozbawiony.* Mam mocną głowę nie martw się

To dobrze *uśmiechnęła się i upiła troche drinka.*

Diego Torees - 18-07-13 01:40:15

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:


Jeśli się upijesz, to nie mam zamiaru odprowadzać cię do domu. *uniosła brwi.*

*Pokręcił głową rozbawiony.* Mam mocną głowę nie martw się

To dobrze *uśmiechnęła się i upiła troche drinka.*

*Zamówił kolejnego drinka, tym razem upił tylko łyka*

Sol Isane - 18-07-13 01:50:20

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:


*Pokręcił głową rozbawiony.* Mam mocną głowę nie martw się

To dobrze *uśmiechnęła się i upiła troche drinka.*

*Zamówił kolejnego drinka, tym razem upił tylko łyka*

*Uśmiechnęła się kątem ust.* Teraz boisz się nagle, że się upijesz? *zapytała zaczepnie.*

Diego Torees - 18-07-13 01:53:03

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:


To dobrze *uśmiechnęła się i upiła troche drinka.*

*Zamówił kolejnego drinka, tym razem upił tylko łyka*

*Uśmiechnęła się kątem ust.* Teraz boisz się nagle, że się upijesz? *zapytała zaczepnie.*

*Prychnął* Nie boję się * Wziął dużego łyka * Nie chce ci się jeszcze spać ?

Sol Isane - 18-07-13 01:54:29

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:


*Zamówił kolejnego drinka, tym razem upił tylko łyka*

*Uśmiechnęła się kątem ust.* Teraz boisz się nagle, że się upijesz? *zapytała zaczepnie.*

*Prychnął* Nie boję się * Wziął dużego łyka * Nie chce ci się jeszcze spać ?

Pewnie, pewnie *uśmiechnęła się.* Jestem nocnym stworzeniem, kotku... *roześmiała się* Ale racja, trochę już mi się chce spać *wypiła całego drinka.*

Diego Torees - 18-07-13 01:56:14

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:


*Uśmiechnęła się kątem ust.* Teraz boisz się nagle, że się upijesz? *zapytała zaczepnie.*

*Prychnął* Nie boję się * Wziął dużego łyka * Nie chce ci się jeszcze spać ?

Pewnie, pewnie *uśmiechnęła się.* Jestem nocnym stworzeniem, kotku... *roześmiała się* Ale racja, trochę już mi się chce spać *wypiła całego drinka.*

*Zapłacił za nich* Odprowadzić cię do domu czy idziemy do mnie ?

Sol Isane - 18-07-13 01:57:16

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:


*Prychnął* Nie boję się * Wziął dużego łyka * Nie chce ci się jeszcze spać ?

Pewnie, pewnie *uśmiechnęła się.* Jestem nocnym stworzeniem, kotku... *roześmiała się* Ale racja, trochę już mi się chce spać *wypiła całego drinka.*

*Zapłacił za nich* Odprowadzić cię do domu czy idziemy do mnie ?

*rozzłościła się lekko.* Nie musisz za mnie płacić! *warknęła, lecz zaraz się uspokoiła.* Możesz mnie odprowadzić.

Diego Torees - 18-07-13 01:59:29

Sol Isane napisał:

Diego Torees napisał:

Sol Isane napisał:


Pewnie, pewnie *uśmiechnęła się.* Jestem nocnym stworzeniem, kotku... *roześmiała się* Ale racja, trochę już mi się chce spać *wypiła całego drinka.*

*Zapłacił za nich* Odprowadzić cię do domu czy idziemy do mnie ?

*rozzłościła się lekko.* Nie musisz za mnie płacić! *warknęła, lecz zaraz się uspokoiła.* Możesz mnie odprowadzić.

*Pokręcił oczami. * Tylko ty prowadź * Uśmiechnął się zadziornie i wyszli*

Nicolette Rousseau - 18-07-13 19:22:16

*wchodzi do klubu, rozgląda się wokoło i udaje się do baru gdzie zamawia drinka*

Nathaniel Goop - 18-07-13 19:40:44

*Wszedł z Berry, podeszli do baru* Co ci zamówić ?

BerryBlackmine - 18-07-13 19:42:25

Nathaniel Goop napisał:

*Wszedł z Berry, podeszli do baru* Co ci zamówić ?

Po wczorajszym i przedwczorajszym szaleństwie, poproszę tylko wodę
*złożyła usta w cienką linię*

Nathaniel Goop - 18-07-13 19:44:11

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

*Wszedł z Berry, podeszli do baru* Co ci zamówić ?

Po wczorajszym i przedwczorajszym szaleństwie, poproszę tylko wodę
*złożyła usta w cienką linię*

*Zaśmiał się* Spoko * Zamówił wodę i cole *

BerryBlackmine - 18-07-13 19:46:03

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

*Wszedł z Berry, podeszli do baru* Co ci zamówić ?

Po wczorajszym i przedwczorajszym szaleństwie, poproszę tylko wodę
*złożyła usta w cienką linię*

*Zaśmiał się* Spoko * Zamówił wodę i cole *

Więc, jaki był powód twojego spóźnienia, Romeo?
*poruszyła zabawnie brwiami*

Nathaniel Goop - 18-07-13 19:48:05

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Po wczorajszym i przedwczorajszym szaleństwie, poproszę tylko wodę
*złożyła usta w cienką linię*

*Zaśmiał się* Spoko * Zamówił wodę i cole *

Więc, jaki był powód twojego spóźnienia, Romeo?
*poruszyła zabawnie brwiami*

Ja Romeo ? * Uniósł brwi * Zagadałem się z kimś.

BerryBlackmine - 18-07-13 19:50:20

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Zaśmiał się* Spoko * Zamówił wodę i cole *

Więc, jaki był powód twojego spóźnienia, Romeo?
*poruszyła zabawnie brwiami*

Ja Romeo ? * Uniósł brwi * Zagadałem się z kimś.

Kimś? Czyli z nią?
*położyła nacisk na ostatnie słowo*

Nathaniel Goop - 18-07-13 19:52:12

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Więc, jaki był powód twojego spóźnienia, Romeo?
*poruszyła zabawnie brwiami*

Ja Romeo ? * Uniósł brwi * Zagadałem się z kimś.

Kimś? Czyli z nią?
*położyła nacisk na ostatnie słowo*

*Pokręcił oczami, wziął łyka coli*

BerryBlackmine - 18-07-13 19:53:12

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Ja Romeo ? * Uniósł brwi * Zagadałem się z kimś.

Kimś? Czyli z nią?
*położyła nacisk na ostatnie słowo*

*Pokręcił oczami, wziął łyka coli*

Co? Może się mylę?
*uśmiechnęła się lekko*

Nathaniel Goop - 18-07-13 19:56:38

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Kimś? Czyli z nią?
*położyła nacisk na ostatnie słowo*

*Pokręcił oczami, wziął łyka coli*

Co? Może się mylę?
*uśmiechnęła się lekko*

Rozmawiałem z nowo poznaną dziewczyną* Rozejrzał się, jego uwagę przykuła stojąca przy barze blondynka*

BerryBlackmine - 18-07-13 20:03:16

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Pokręcił oczami, wziął łyka coli*

Co? Może się mylę?
*uśmiechnęła się lekko*

Rozmawiałem z nowo poznaną dziewczyną* Rozejrzał się, jego uwagę przykuła stojąca przy barze blondynka*

*spojrzała w tamtą stronę*
Idź do niej. Poradzę sobie
*uśmiechnęła się zachęcająco*

(wracam za kilkanaście minut)

Nathaniel Goop - 18-07-13 20:06:30

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


Co? Może się mylę?
*uśmiechnęła się lekko*

Rozmawiałem z nowo poznaną dziewczyną* Rozejrzał się, jego uwagę przykuła stojąca przy barze blondynka*

*spojrzała w tamtą stronę*
Idź do niej. Poradzę sobie
*uśmiechnęła się zachęcająco*

(wracam za kilkanaście minut)

*Uśmiechnął się do Nicole. Po czym pokręcił głową* Przyszedłem tu z tobą.

Nicolette Rousseau - 18-07-13 20:20:11

*odpowiedziala na uśmiech tym samym i wzieła łyk drinka*

Nathaniel Goop - 18-07-13 20:25:08

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Rozmawiałem z nowo poznaną dziewczyną* Rozejrzał się, jego uwagę przykuła stojąca przy barze blondynka*

*spojrzała w tamtą stronę*
Idź do niej. Poradzę sobie
*uśmiechnęła się zachęcająco*

(wracam za kilkanaście minut)

*Uśmiechnął się do Nicole. Po czym pokręcił głową* Przyszedłem tu z tobą.

Albo jednak na chwilę cię zostawię* Odszedł od Berry podszedł do blondynki* Co za miłe spotkanie. Los chciał żebyśmy się spotkali. * Uśmiechnął się.*

BerryBlackmine - 18-07-13 20:26:55

Nathaniel Goop napisał:

Nathaniel Goop napisał:

BerryBlackmine napisał:


*spojrzała w tamtą stronę*
Idź do niej. Poradzę sobie
*uśmiechnęła się zachęcająco*

(wracam za kilkanaście minut)

*Uśmiechnął się do Nicole. Po czym pokręcił głową* Przyszedłem tu z tobą.

Albo jednak na chwilę cię zostawię* Odszedł od Berry podszedł do blondynki* Co za miłe spotkanie. Los chciał żebyśmy się spotkali. * Uśmiechnął się.*

*przygląda im się z zaciekawieniem biorąc przy tym łyk wody*

Nicolette Rousseau - 18-07-13 20:31:06

Szczerze to nie wierze w tajemnicze zrządzenia losu *usmiechnela się lekko biorąc kolejny łyk trunku* Wolę być sama odpowiedzialna za moje życie

Nathaniel Goop - 18-07-13 20:32:45

*Wzruszył ramionami* Podasz mi swój numer telefonu. *Zerknął na nią kątem oka* Nie wybaczę sobie jeśli już cię więcej nie spotkam.

Nicolette Rousseau - 18-07-13 20:49:19

Nathaniel Goop napisał:

*Wzruszył ramionami* Podasz mi swój numer telefonu. *Zerknął na nią kątem oka* Nie wybaczę sobie jeśli już cię więcej nie spotkam.

Na mój numer trzeba zasłużyc *usmiechnela się znacząco i założyła nogę na nogę*

Nathaniel Goop - 18-07-13 20:52:18

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

*Wzruszył ramionami* Podasz mi swój numer telefonu. *Zerknął na nią kątem oka* Nie wybaczę sobie jeśli już cię więcej nie spotkam.

Na mój numer trzeba zasłużyc *usmiechnela się znacząco i założyła nogę na nogę*

Zasłużyć tak ? * Zaczął myśleć* A co mam zrobić żebym zasłużył ?

Nicolette Rousseau - 18-07-13 20:59:28

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

*Wzruszył ramionami* Podasz mi swój numer telefonu. *Zerknął na nią kątem oka* Nie wybaczę sobie jeśli już cię więcej nie spotkam.

Na mój numer trzeba zasłużyc *usmiechnela się znacząco i założyła nogę na nogę*

Zasłużyć tak ? * Zaczął myśleć* A co mam zrobić żebym zasłużył ?

Tak zasłużyć *powiedziala pewnie* Ja jeszcze trochę tu posiedze więc jeśli coś wymyslisz to powiedz *usmiechnela się zadziornie i oddaliła się odrobinę od chłopaka*

Nathaniel Goop - 18-07-13 21:05:51

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Na mój numer trzeba zasłużyc *usmiechnela się znacząco i założyła nogę na nogę*

Zasłużyć tak ? * Zaczął myśleć* A co mam zrobić żebym zasłużył ?

Tak zasłużyć *powiedziala pewnie* Ja jeszcze trochę tu posiedze więc jeśli coś wymyslisz to powiedz *usmiechnela się zadziornie i oddaliła się odrobinę od chłopaka*

Spoko * Odszedł od dziewczyny, podszedł do Dj'a spytał się go o coś. Po chwili muzyka się zmieniła. Nate stanął na samym środku z elektryczną gitarą w ręku.* Mam nadzieje że lubisz jak chłopak gra na gitarze bo oprócz gotowania tylko to potrafię. * Uśmiechnął się łobuzerko i zaczął grać rockową piosenkę*

BerryBlackmine - 18-07-13 21:07:00

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Zasłużyć tak ? * Zaczął myśleć* A co mam zrobić żebym zasłużył ?

Tak zasłużyć *powiedziala pewnie* Ja jeszcze trochę tu posiedze więc jeśli coś wymyslisz to powiedz *usmiechnela się zadziornie i oddaliła się odrobinę od chłopaka*

Spoko * Odszedł od dziewczyny, podszedł do Dj'a spytał się go o coś. Po chwili muzyka się zmieniła. Nate stanął na samym środku z elektryczną gitarą w ręku.* Mam nadzieje że lubisz jak chłopak który gra na gitarze bo oprócz gotowania tylko to potrafię. * Uśmiechnął się łobuzerko i zaczął grać rockową piosenkę*

*widząc to uśmiechnęła się*

Nicolette Rousseau - 18-07-13 21:09:53

*wywróciła teatralnie oczami i nawet nie spoglądajac na niego popijala drinka*

Nathaniel Goop - 18-07-13 21:13:08

Nicolette Rousseau napisał:

*wywróciła teatralnie oczami i nawet nie spoglądajac na niego popijala drinka*

*Spojrzał na nią. Przestał grać. Stanął obok niej* Widzę że gra na gitarze cię nie zachwyca to może dasz zaprosić się na obiad ? Jestem podobno niezłym kucharzem. * Podrapał się po głowie* A jeśli to też ci nie pasuje to zostaje wspólny taniec albo po prostu sobie pójdę. Chociaż tej ostatniej rzeczy nie chcę robić.

Nicolette Rousseau - 18-07-13 21:23:57

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*wywróciła teatralnie oczami i nawet nie spoglądajac na niego popijala drinka*

*Spojrzał na nią. Przestał grać. Stanął obok niej* Widzę że gra na gitarze cię nie zachwyca to może dasz zaprosić się na obiad ? Jestem podobno niezłym kucharzem. * Podrapał się po głowie* A jeśli to też ci nie pasuje to zostaje wspólny taniec albo po prostu sobie pójdę. Chociaż tej ostatniej rzeczy nie chcę robić.

Wiem po prostu że zapewne grasz tak każdej dziewczynie *Powiedzial ani przez chwilę nie patrząc na niego* A nie ma opcji czwartej ? *usmiechnela się pewnie*

Nathaniel Goop - 18-07-13 21:28:28

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*wywróciła teatralnie oczami i nawet nie spoglądajac na niego popijala drinka*

*Spojrzał na nią. Przestał grać. Stanął obok niej* Widzę że gra na gitarze cię nie zachwyca to może dasz zaprosić się na obiad ? Jestem podobno niezłym kucharzem. * Podrapał się po głowie* A jeśli to też ci nie pasuje to zostaje wspólny taniec albo po prostu sobie pójdę. Chociaż tej ostatniej rzeczy nie chcę robić.

Wiem po prostu że zapewne grasz tak każdej dziewczynie *Powiedzial ani przez chwilę nie patrząc na niego* A nie ma opcji czwartej ? *usmiechnela się pewnie*

Jesteś pierwszą dziewczyną dla której gram i to na elektrycznej gitarze* Uśmiechnął się* Mhm ... możemy pójść na spacer albo popływać na basenie. Nocą te obie rzeczy wydają się piękniejsze niż w dzień *Przegryzł delikatnie wargę od środka* To jak ?

Nicolette Rousseau - 18-07-13 21:34:36

Jakoś Ci nie wierzę *usmiechnela się sztucznie* Zaskoczeniem mnie *powiedziala pewnie patrząc mu w oczy*

Nathaniel Goop - 18-07-13 21:38:58

To nie wierz ale ja nie kłamię* Myśli * Ok już wiem gdzie cię zabiorę. * Spojrzał na jej drinka* Mogę za ciebie zapłacić czy nie ? Wolę zapytać bo rzadko kiedy kobiety chcą żeby się za nie zapłaciło.

Nicolette Rousseau - 18-07-13 21:44:40

Wolę sama zapłacić *zapłaciła za drinka* Więc idziemy ? *podniosła lewą brew do góry*

Nathaniel Goop - 18-07-13 21:51:04

Idziemy* Zapłacił za cole, uśmiechnął się do Berry po czym wyszedł z Nicole*

BerryBlackmine - 18-07-13 21:52:21

Nathaniel Goop napisał:

Idziemy* Zapłacił za cole, uśmiechnął się do Berry po czym wyszedł z Nicole*

*odwzajemniła uśmiech i powiedziała bezgłośnie "Baw się dobrze". po jakimś czasie zapłaciła i wyszła*

Nicolette Rousseau - 19-07-13 23:04:54

*wchodzi, rozgląda się wokolo i siada koło baru gdzie zamawia drinka*

Diego Torees - 19-07-13 23:09:35

*Wszedł, usiadł obok Nicole* Cześć wampirku. * Zamówił kieliszek whisky *

Nicolette Rousseau - 19-07-13 23:13:38

*wywróciła teatralnie oczami* Wiesz mam dobre zdanie o medium jednak coś mi się wydaję że je niedługo zmienie *powiedziala pewnie ani przez chwilę nie spoglądając na niego*

Diego Torees - 19-07-13 23:19:48

Przepraszam bywam trochę wredny ostatnio * Wypił na raz zawartość kieliszka po czym zamówił drugi* Za często wszystkich przepraszam. * Wzruszył ramionami*

Nicolette Rousseau - 19-07-13 23:22:11

Tak tego nie dało się nie zauważyć *usmiechnela się zadziornie i wziela łyk drinka* To właściwie też

Diego Torees - 19-07-13 23:24:39

Co tam w ogóle u ciebie słychać ? * Zerknął na nią katem oka ciągle pijąc alkohol* Mi możesz powiedzieć wszystko.

Nicolette Rousseau - 19-07-13 23:27:14

Wszystko dobrze *westchnela i usmiechnela się lekko* Nawet jak nie powiem i tak wszystkiego się dowiesz więc co to za różnica *powiedziala pewnie*

Diego Torees - 19-07-13 23:31:58

Pewnie się dowiem* Zamówił już 3 kieliszek whisky * Ale czasem wolę udawać normalnego i dowiadywać się o wszystkim w tradycyjny sposób.

Nicolette Rousseau - 19-07-13 23:38:09

A może ty powiesz mi co u ciebię, bo sądząc po ilości wypitego przez ciebię alkoholu nie jest najlepiej *usmiechnela się pewnie i wzięła ostatni łyk drinka, zamawiając kolejnego*

Diego Torees - 19-07-13 23:42:01

U mnie okropnie * Westchnął* Postanowiłem sobie że się już nie zakocham.

Nicolette Rousseau - 19-07-13 23:46:07

A rozmawiales z tą dziewczyną o tym że ja kochasz ? *spytała i wziela łyk trunku*

Diego Torees - 19-07-13 23:47:25

Tak i to był drugi największy błąd który popełniłem * Przyglądał się pełnemu kieliszkowi, upił z niego łyka*

Nicolette Rousseau - 19-07-13 23:50:09

Dlaczego ? *spytała wyraźnie zdziwiona i odgarnela włosy z twarzy*

Diego Torees - 19-07-13 23:53:31

Ponieważ ta dziewczyna nic do mnie nie czuje.* Posmutniał* Powiedziała mi że dla niej to było tylko przygodą. *Spojrzał na nią kątem oka* Miłość jest przereklamowana.

Nicolette Rousseau - 19-07-13 23:58:13

Teraz tak mówisz a za chwilę będziesz szalał na punkcie kolejnej dziewczyny *usmiechnela się delikatnie i wziela kolejny łyk drinka*

Diego Torees - 20-07-13 00:04:25

*Pokręcił oczami, wypił z kolejnego kieliszka. Był już trochę pijany.*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 00:09:58

*wywróciła oczami* Tak faktycznie najlepiej się upić chociaż to zamiast rozwiązywać problemy mnoży je *powiedziala i spojrzala na niego z pogardą*

Diego Torees - 20-07-13 00:15:16

Przesadzasz...*Urwał* Może i alkohol nie pomaga ale... nic mi oprócz niego nie zostało więc....

Nicolette Rousseau - 20-07-13 00:19:35

Nie przesadzaj nie może być aż tak źle *usmiechnela się lekko i zamówiła kolejnego drinka* Zawsze można znaleźć jakieś inne wyjście z sytuacji niż alkohol *uniosła brwi do góry*

Diego Torees - 20-07-13 00:22:06

Uwierz jest okropnie. Nie chodzi już tylko o tą jedną dziewczynę... *Spojrzał na kieliszek, westchną i oddał go barmanowi*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 00:24:26

A o co jeszcze ? *uniosła prawą brew do góry i wzięła łyk alkoholu*

Diego Torees - 20-07-13 00:28:10

*Wstał, lekko się kołysząc* Nie lubię o tym rozmawiać.

Nicolette Rousseau - 20-07-13 00:30:38

Dlaczego ? *spytała i usmiechnela się lekko* Czasem pomaga gdy się wygadasz

Diego Torees - 20-07-13 00:32:31

Nie lubię gadać o sobie tak jak ty. * Przełknął ślinę*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 00:35:57

Skąd wiesz że.. *urwała nagle* Wybacz zapomnialam że jesteś medium *zamówiła kolejnego drinka*

Diego Torees - 20-07-13 00:38:13

*Wzruszył ramionami* Czemu nikomu nie mówisz o sobie ? To przez twoją przeszłość ? *Zmarszczył brwi, poczuł się trochę słabo*

Nicolette Rousseau - 20-07-13 00:42:42

*nic nie mówiąc wróciła do picia trunku, po chwili jednak odezwała się* Nie powinno cię to interesować *warknela*

Diego Torees - 20-07-13 00:47:57

Chciałem tylko pomóc. Wiem że nie chciałaś takiego życia. * Spojrzał się na nią * Nikt by nie chciał. * Uśmiechnął się pocieszająco* Podziwiam cię, ja bym nie zniósł takiego życia ledwo co swoje znoszę. * Przez chwilę nie mógł złapać równowagi.* Nie odpychaj ludzi przez swoją przeszłość.

Nicolette Rousseau - 20-07-13 00:59:46

Cholera! Przestan to robić, przestan udawać że wszystko wiesz, bo tak na prawdę nic nie wiesz! Wlazles do mojej głowy ale nie do serca! *wstrząsnęła zdenerwowana* Zajmij sie w końcu swoim życiem *powiedziala odrobinę spokojniej*

Diego Torees - 20-07-13 01:03:19

Może i nie potrafię wchodzić do serca ale wiem co czujesz. * Starał się być opanowany* Przykro mi za to kim jestem szczerze dałbym wszystko żeby mieć normalne życie. Normalne dzieciństwo które straciłem, przez jeden głupi błąd.

Nicolette Rousseau - 20-07-13 12:01:21

I tak wiesz tyle co nic *warknela i wyszla*

Diego Torees - 20-07-13 13:03:56

*Wyszedł*

Sam Overstreet - 21-07-13 21:19:27

*Wszedł do środka, usiadł przy barze zamówił sobie drinka. *

Sam Overstreet - 21-07-13 21:55:43

*Zapłacił za drinka. wyszedł po chwili*

Jessamine Leighton - 25-07-13 15:39:45

<przychodzi do klubu, rozgląda się, zauważa samotnego chłopaka przy stoliku. Na jej twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Podchodzi do nieznajomego, bez pytania siada obok, po czym  hipnotyzuje go i zaczyna pić jego krew>

Jessamine Leighton - 25-07-13 15:56:48

<pożywia się, wychodzi>

Sam Overstreet - 25-07-13 19:42:12

*Weszli, usiedli przy barze. Sam zamówił dwa drinki.*

Lucy Shoots - 25-07-13 19:45:26

*uśmiecha się szeroko, odbiera zamówienie, podsuwa mu szklankę pod nos i swoją natychmiast opróżnia* Mm. *krzywi się i kaszle, śmieje się* Nie jestem urodzoną pijaczką. *kręci głową rozbawiona*

Sam Overstreet - 25-07-13 19:47:35

*Uśmiechnął się* Właśnie widzę. * Wypił całego drinka, przyglądał sie tańczącym ludziom.*

Lucy Shoots - 25-07-13 19:50:29

http://24.media.tumblr.com/68261ccce820912398dac6fb354ae05c/tumblr_mnx4frfyP31r7b1s5o4_250.gif Wiesz co? Właściwie mam ochotę potańczyć. *odkłada swoją szklankę, zeskakuje z hokera i tanecznym krokiem zmierza ku parkietowi. Wchodzi na niego i zgrabnie, z uśmiechem porusza się w rytm muzyki*

Sam Overstreet - 25-07-13 19:53:09

*Oparł się plecami o bar i przyglądał się dziewczynie*

Lucy Shoots - 25-07-13 19:57:12

*śmieje się, okręca i radośnie podśpiewuje słowa piosenki. Odwraca się w kierunku baru i rumieni się widząc, że Sam jej się przygląda. Podbiega do niego, chwyta go za ręce i ciągnie na parkiet* Mam nadzieję, że jesteś dobrym tancerzem. *przekrzykuje hałas*

Sam Overstreet - 25-07-13 20:01:01

*Zdziwiony dał się zaciągnąć na parkiet* Zaraz się przekonasz * Zaczął tańczyć*

Lucy Shoots - 25-07-13 20:02:20

Przekonam się, że nie? *śmieje się, okręca się szybko kilka razy z rękami w górze* Uhu! *woła uśmiechając się szeroko, porusza się zgrabnie i seksownie, ale z gracją*

Sam Overstreet - 25-07-13 20:05:57

*zaśmiał się* Nieźle się poruszasz. * Przyglądał się każdemu jej ruchowi*

Lucy Shoots - 25-07-13 20:07:35

*wali go z pięści w ramię* Nie patrz się, bo następnym razem trafię gdzieś indziej. *uśmiecha się tajemniczo, puszcza mu oczko i wraca do tańczenia.*

Sam Overstreet - 25-07-13 20:09:21

Czemu mam się nie patrzeć ? * Uniósł brwi*

Lucy Shoots - 25-07-13 20:11:15

Bo nie wiem co sobie myślisz. *uśmiecha się, unosi ręce w geście bezradności.*

Sam Overstreet - 25-07-13 20:12:31

Na razie nic nie myślę * Szepnął jej na ucho i po chwili zszedł z parkietu*

Lucy Shoots - 25-07-13 20:13:42

*unosi brwi i rozchyla delikatnie wargi, po czym również schodzi z parkietu i siada na hokerze obok niego.*  Na razie?

Sam Overstreet - 25-07-13 20:15:10

*Wzruszył ramionami, zamówił kolejne dwa drinki*

Lucy Shoots - 25-07-13 20:16:44

Sam, co się dzieje? *marszczy lekko brwi, bierze swojego drinka i upija go trochę, przygląda się chłopakowi.*

Sam Overstreet - 25-07-13 20:19:10

*Spojrzał na nią zdziwiony* Nic się nie dzieje. * Uśmiechnął się lekko*

Lucy Shoots - 25-07-13 20:21:43

*marszczy brwi i milczy przez chwilę, przygryza wargę* Okej, wydawało mi się. *wzrusza ramionami i uśmiecha się lekko* Nie chcesz już tańczyć?

Sam Overstreet - 25-07-13 20:23:31

Nie wychodzi mi to najlepiej * Zaśmiał się po czym spojrzał na dziewczynę* Co ci się wydawało ?

Lucy Shoots - 25-07-13 20:25:16

Wcale nie jest tak źle. *uśmiecha się szeroko* Nic konkretnego. *wzrusza lekko ramionami*

Sam Overstreet - 25-07-13 20:26:56

Jak zaczęłaś to dokończ * Oparł się plecami o bar, wypił kilka łyków drinka* Co ci się wydawało ? * Powtórzył *

Lucy Shoots - 25-07-13 20:27:39

*przewraca oczami* Że coś cię dręczy, czy coś w tym stylu. *spogląda na niego, upija trochę drinka*

Sam Overstreet - 25-07-13 20:29:41

Możesz być spokojna nic mnie nie dręczy* Wysilił się na uśmiech, zerknął na dziewczynę kątem oka.*

Lucy Shoots - 25-07-13 20:31:06

http://25.media.tumblr.com/5ec0508f768af584ed0cbb41f710171f/tumblr_mk6allGvny1s8128mo4_250.gif Jeśli tak sądzisz.. Ale w razie czego, podobno jestem dobrym przyjacielem. *uśmiecha się, klepie go po plecach i dopija drinka, podjada jakieś truskawki.*

Sam Overstreet - 25-07-13 20:34:37

Zapamiętam *Odwrócił się przodem do baru.* Jak chcesz to możesz wrócić na parkiet.

Lucy Shoots - 25-07-13 20:37:03

Nie trzeba, posiedzę. *marszczy nos z uśmiechem* Ale za to możesz zamówić mi jeszcze jednego drinka. Ale to będzie ostatni, bo inaczej nie dojdę do domu na własnych nogach. *śmieje się cicho*

Sam Overstreet - 25-07-13 20:39:30

* Zamówił kolejne drinki* Mogę cię zanieść. * Uśmiechnął się*

Lucy Shoots - 25-07-13 20:42:34

*śmieje się* Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.

Sam Overstreet - 25-07-13 20:43:30

Czemu ? * Uniósł brwi* Boisz się mnie ?

Lucy Shoots - 25-07-13 20:50:17

*uśmiecha się szeroko* Nie. *kręci głową* Chyba, że powinnam. *unosi brew rozbawiona*

Sam Overstreet - 25-07-13 20:53:11

Nie, nie powinnaś * Pokręcił głową * To jak przyjmujesz propozycje zaniesienia cię do domu ?

Lucy Shoots - 25-07-13 20:54:54

*unosi brwi i śmieje sie cicho* Myślę, że nie będzie takiej potrzeby.

Sam Overstreet - 25-07-13 20:56:53

Jak tam chcesz * Zamówił sobie już ostatniego dzisiaj drinka*

Lucy Shoots - 25-07-13 21:00:02

*uśmiecha się przyjacielsko i dopija swojego drinka.* Chyba będę się już zbierać. Skoczę jeszcze na jakieś małe zakupy. *zeskakuje z hokera.* Dzięki za drinki i pokazanie tego miejsca. *rozgląda się po pomieszczeniu i powraca do niego wzrokiem* Do zobaczenia. *puszcza mu oczko, wychodzi i odjeżdża taksówka.*

Sam Overstreet - 25-07-13 21:01:09

Pa * Zapłacił za drinki, po chwili sam wyszedł*

Nathaniel Goop - 26-07-13 22:25:34

*Weszli, usiedli przy barze* Co ci zamówić ?

Nicolette Rousseau - 26-07-13 22:29:36

Nathaniel Goop napisał:

*Weszli, usiedli przy barze* Co ci zamówić ?

*spojrzała na chłopaka* Drinka *uśmiechnęła się*

Nathaniel Goop - 26-07-13 22:32:50

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

*Weszli, usiedli przy barze* Co ci zamówić ?

*spojrzała na chłopaka* Drinka *uśmiechnęła się*

Spoko * Zamówił dwa mocne drinki, jednego podał dziewczynie* Nie wiesz jak bardzo się cieszę, że jesteś przy mnie.

Nicolette Rousseau - 26-07-13 22:39:42

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

*Weszli, usiedli przy barze* Co ci zamówić ?

*spojrzała na chłopaka* Drinka *uśmiechnęła się*

Spoko * Zamówił dwa mocne drinki, jednego podał dziewczynie* Nie wiesz jak bardzo się cieszę, że jesteś przy mnie.

Może mi to udowodnisz *uśmiechnęła się zadziornie i upiła łyk drinka*

Nathaniel Goop - 26-07-13 22:47:45

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*spojrzała na chłopaka* Drinka *uśmiechnęła się*

Spoko * Zamówił dwa mocne drinki, jednego podał dziewczynie* Nie wiesz jak bardzo się cieszę, że jesteś przy mnie.

Może mi to udowodnisz *uśmiechnęła się zadziornie i upiła łyk drinka*

*Zastanowił się nad czymś. Klęknął na jednym kolanie przed Nicole Wyciągnął do niej dłoń* Piękna Nicole nie chciałabyś może zatańczyć ze mną ?

Nicolette Rousseau - 26-07-13 22:54:47

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Spoko * Zamówił dwa mocne drinki, jednego podał dziewczynie* Nie wiesz jak bardzo się cieszę, że jesteś przy mnie.

Może mi to udowodnisz *uśmiechnęła się zadziornie i upiła łyk drinka*

*Zastanowił się nad czymś. Klęknął na jednym kolanie przed Nicole Wyciągnął do niej dłoń* Piękna Nicole nie chciałabyś może zatańczyć ze mną ?

*zaśmiała się* Dobra nie wygłupiaj się i wstawaj!

Nathaniel Goop - 26-07-13 22:56:18

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Może mi to udowodnisz *uśmiechnęła się zadziornie i upiła łyk drinka*

*Zastanowił się nad czymś. Klęknął na jednym kolanie przed Nicole Wyciągnął do niej dłoń* Piękna Nicole nie chciałabyś może zatańczyć ze mną ?

*zaśmiała się* Dobra nie wygłupiaj się i wstawaj!

*Wstał, pocałował ją i zaciągnął na parkiet.*

Nicolette Rousseau - 26-07-13 23:02:51

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Zastanowił się nad czymś. Klęknął na jednym kolanie przed Nicole Wyciągnął do niej dłoń* Piękna Nicole nie chciałabyś może zatańczyć ze mną ?

*zaśmiała się* Dobra nie wygłupiaj się i wstawaj!

*Wstał, pocałował ją i zaciągnął na parkiet.*

*zaczęła tańczyć w rytm muzyki* Nie do konca o to mi chodziło *uśmiechnęła się do chłopaka*

Nathaniel Goop - 26-07-13 23:09:19

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*zaśmiała się* Dobra nie wygłupiaj się i wstawaj!

*Wstał, pocałował ją i zaciągnął na parkiet.*

*zaczęła tańczyć w rytm muzyki* Nie do konca o to mi chodziło *uśmiechnęła się do chłopaka*

Wiesz mogę zagrać dla ciebie na gitarze lub .... poczekaj tu chwilę. < Wyszedł z klubu po chwili wrócił z wielkim bukietem róż ułożonym w kształcie serca. Podszedł do dziewczyny > Mam nadzieje, że teraz je przyjmiesz.

Nicolette Rousseau - 26-07-13 23:41:01

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Wstał, pocałował ją i zaciągnął na parkiet.*

*zaczęła tańczyć w rytm muzyki* Nie do konca o to mi chodziło *uśmiechnęła się do chłopaka*

Wiesz mogę zagrać dla ciebie na gitarze lub .... poczekaj tu chwilę. < Wyszedł z klubu po chwili wrócił z wielkim bukietem róż ułożonym w kształcie serca. Podszedł do dziewczyny > Mam nadzieje, że teraz je przyjmiesz.

Na prawdę po ostatnim razie tak trudno było zgadnąć, że nie lubię tego typu rzeczy *spojrzała na niego*

Nathaniel Goop - 26-07-13 23:45:40

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*zaczęła tańczyć w rytm muzyki* Nie do konca o to mi chodziło *uśmiechnęła się do chłopaka*

Wiesz mogę zagrać dla ciebie na gitarze lub .... poczekaj tu chwilę. < Wyszedł z klubu po chwili wrócił z wielkim bukietem róż ułożonym w kształcie serca. Podszedł do dziewczyny > Mam nadzieje, że teraz je przyjmiesz.

Na prawdę po ostatnim razie tak trudno było zgadnąć, że nie lubię tego typu rzeczy *spojrzała na niego*

*Pokręcił oczami, położył kwiaty na barze.* Dobra no to powiedz mi co lubisz. * Szepnął jej na ucho, po czym pocałował ją delikatnie kołysząc się w rytm muzyki.*

Amanda Collins - 26-07-13 23:48:03

*Wchodzi do klubu poprawiając włosy i skradzioną po drodze biżuterię. Przechodzi między tłumem do baru i siada na samym końcu; zamawia whisky*

Nicolette Rousseau - 26-07-13 23:50:16

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Wiesz mogę zagrać dla ciebie na gitarze lub .... poczekaj tu chwilę. < Wyszedł z klubu po chwili wrócił z wielkim bukietem róż ułożonym w kształcie serca. Podszedł do dziewczyny > Mam nadzieje, że teraz je przyjmiesz.

Na prawdę po ostatnim razie tak trudno było zgadnąć, że nie lubię tego typu rzeczy *spojrzała na niego*

*Pokręcił oczami, położył kwiaty na barze.* Dobra no to powiedz mi co lubisz. * Szepnął jej na ucho, po czym pocałował delikatnie kołysząc się w rytm muzyki.*

*przebliżyła się do niego i szepnęła mu do ucha* Lubię być tajemnicza *uśmiechnęła się zadziornie i poszła usiąść przy barze*

Amanda Collins - 26-07-13 23:52:36

*Powoli pije trunek. Delektuje się gorącem które pozostawia po sobie i rozgląda się po klubie. Dostrzega Nate'a z jakąś dziewczyną. Domyśla się, że są ze sobą. Zamawia drugą kolejkę i bawi się bransoletkami*

Nathaniel Goop - 26-07-13 23:55:55

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Na prawdę po ostatnim razie tak trudno było zgadnąć, że nie lubię tego typu rzeczy *spojrzała na niego*

*Pokręcił oczami, położył kwiaty na barze.* Dobra no to powiedz mi co lubisz. * Szepnął jej na ucho, po czym pocałował delikatnie kołysząc się w rytm muzyki.*

*przebliżyła się do niego i szepnęła mu do ucha* Lubię być tajemnicza *uśmiechnęła się zadziornie i poszła usiąść przy barze*

*Uśmiechnął się, poszedł za nią do baru* Co powiesz na to żebyśmy upili się gdzieś indziej ? Możesz wybrać miejsce.

Amanda Collins - 26-07-13 23:57:30

*Widzi, że Nate ją zauważa. macha do niego. W jej głowie rodzi się pewien pomysł*

Nicolette Rousseau - 26-07-13 23:58:04

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Pokręcił oczami, położył kwiaty na barze.* Dobra no to powiedz mi co lubisz. * Szepnął jej na ucho, po czym pocałował delikatnie kołysząc się w rytm muzyki.*

*przebliżyła się do niego i szepnęła mu do ucha* Lubię być tajemnicza *uśmiechnęła się zadziornie i poszła usiąść przy barze*

*Uśmiechnął się, poszedł za nią do baru* Co powiesz na to żebyśmy upili się gdzieś indziej ? Możesz wybrać miejsce.

Gdzieś indziej? *uniosła lekko lewą brew do góry* ale dlaczego nie tu?

Nathaniel Goop - 27-07-13 00:00:59

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*przebliżyła się do niego i szepnęła mu do ucha* Lubię być tajemnicza *uśmiechnęła się zadziornie i poszła usiąść przy barze*

*Uśmiechnął się, poszedł za nią do baru* Co powiesz na to żebyśmy upili się gdzieś indziej ? Możesz wybrać miejsce.

Gdzieś indziej? *uniosła lekko lewą brew do góry* ale dlaczego nie tu?

Lubię świeże powietrze. * Spojrzał się w jej oczy* Twoje oczy są piękniejsze od gwiazd na niebie. * Pogładził ją po policzku*

Amanda Collins - 27-07-13 00:03:08

*Powoli wstaje i w wampirzym tempie przebiega koło Nate'a szepcząc jedno słowo* Zdrajca*Pojawia się na miejscu zanim ktokolwiek to dostrzega*

Nicolette Rousseau - 27-07-13 00:03:50

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Uśmiechnął się, poszedł za nią do baru* Co powiesz na to żebyśmy upili się gdzieś indziej ? Możesz wybrać miejsce.

Gdzieś indziej? *uniosła lekko lewą brew do góry* ale dlaczego nie tu?

Lubię świeże powietrze. * Spojrzał się w jej oczy* Twoje oczy są piękniejsze od gwiazd na niebie. * Pogładził ją po policzku*

Wiesz ostatnio upiłam się na świeżym powietrzu *uśmiechnęła się* Więc tym razem wolę zostać tu *upiła łyk drinka*

Nathaniel Goop - 27-07-13 00:07:35

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Gdzieś indziej? *uniosła lekko lewą brew do góry* ale dlaczego nie tu?

Lubię świeże powietrze. * Spojrzał się w jej oczy* Twoje oczy są piękniejsze od gwiazd na niebie. * Pogładził ją po policzku*

Wiesz ostatnio upiłam się na świeżym powietrzu *uśmiechnęła się* Więc tym razem wolę zostać tu *upiła łyk drinka*

*Słysząc słowo "Zdrajca" rozejrzał się. Wziął głęboki oddech i zamówił sobie najmocniejszego drinka którego wypił na raz* Możemy zostać. * Uśmiechnął się lekko*

Amanda Collins - 27-07-13 00:09:07

Zadziałało. *Mówi pod nosem i uśmiecha się*

Nicolette Rousseau - 27-07-13 00:12:46

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:


Lubię świeże powietrze. * Spojrzał się w jej oczy* Twoje oczy są piękniejsze od gwiazd na niebie. * Pogładził ją po policzku*

Wiesz ostatnio upiłam się na świeżym powietrzu *uśmiechnęła się* Więc tym razem wolę zostać tu *upiła łyk drinka*

*Słysząc słowo "Zdrajca" rozejrzał się. Wziął głęboki oddech i zamówił sobie najmocniejszego drinka którego wypił na raz* Możemy zostać. * Uśmiechnął się lekko*

*spojrzała na niego zdziwiona* Coś się stało? *wzięła ostatni łyk drinka i zamówiła drugiego*

Amanda Collins - 27-07-13 00:15:35

Zabawę czas zacząć. *Dopiła whisky i wstała. Seksownym krokiem ruszyła w kierunku pary.*

Nathaniel Goop - 27-07-13 00:15:54

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Wiesz ostatnio upiłam się na świeżym powietrzu *uśmiechnęła się* Więc tym razem wolę zostać tu *upiła łyk drinka*

*Słysząc słowo "Zdrajca" rozejrzał się. Wziął głęboki oddech i zamówił sobie najmocniejszego drinka którego wypił na raz* Możemy zostać. * Uśmiechnął się lekko*

*spojrzała na niego zdziwiona* Coś się stało? *wzięła ostatni łyk drinka i zamówiła drugiego*

Nic się nie stało * Pocałował ja w policzek* Chyba zaczynam być powoli pijany. Tym razem to ty będziesz musiała odprowadzić mnie *Wyszczerzył zęby i zamówił kolejnego drinka*

Nicolette Rousseau - 27-07-13 00:18:26

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:


*Słysząc słowo "Zdrajca" rozejrzał się. Wziął głęboki oddech i zamówił sobie najmocniejszego drinka którego wypił na raz* Możemy zostać. * Uśmiechnął się lekko*

*spojrzała na niego zdziwiona* Coś się stało? *wzięła ostatni łyk drinka i zamówiła drugiego*

Nic się nie stało * Pocałował ja w policzek* Chyba zaczynam być powoli pijany. Tym razem to ty będziesz musiała odprowadzić mnie *Wyszczerzył zęby i zamówił kolejnego drinka*

*zaśmiała się* Po jednym drinku? Masz słabą głowę *spojrzała na chłopaka* Wiesz, ale nie zamierzam cię nieść na rękach *uśmiechnęła się rozbawiona*

Amanda Collins - 27-07-13 00:18:49

*Podchodzi do chłopaka i ze sztuczną radością go wita.* Hej, Nate! *Odwraca się do dziewczyny* Jestem Amanda. A ty jestes?

Nathaniel Goop - 27-07-13 00:21:26

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*spojrzała na niego zdziwiona* Coś się stało? *wzięła ostatni łyk drinka i zamówiła drugiego*

Nic się nie stało * Pocałował ja w policzek* Chyba zaczynam być powoli pijany. Tym razem to ty będziesz musiała odprowadzić mnie *Wyszczerzył zęby i zamówił kolejnego drinka*

*zaśmiała się* Po jednym drinku? Masz słabą głowę *spojrzała na chłopaka* Wiesz, ale nie zamierzam cię nieść na rękach *uśmiechnęła się rozbawiona*

* Zaśmiał się, widząc Amandę przełknął ślinę* Hej Amando co tu robisz ?

Nicolette Rousseau - 27-07-13 00:22:16

Amanda Collins napisał:

*Podchodzi do chłopaka i ze sztuczną radością go wita.* Hej, Nate! *Odwraca się do dziewczyny* Jestem Amanda. A ty jestes?

*spojrzała na dziewczynę* Nicole *uśmiechnęła się w stronę dziewczyny* Jak chcesz to się przysiądź *wskazała na miejsce obok nich*

Amanda Collins - 27-07-13 00:23:28

*Odwraca się znów do Nate'a* Miałam zamiar się upić, ale zobaczyłam Ciebie. *spogląda na dziewczynę.* To znaczy was. Dzięki, Nicole. Jesteście ze sobą? *pyta z udawaną ciekawością*

Nicolette Rousseau - 27-07-13 00:25:05

Amanda Collins napisał:

*Odwraca się znów do Nate'a* Miałam zamiar się upić, ale zobaczyłam Ciebie. *spogląda na dziewczynę.* To znaczy was. Dzięki, Nicole. Jesteście ze sobą? *pyta z udawaną ciekawością*

Tak jakby *uśmiechnęła się* Od dawna się znacie z Nate'm?

Nathaniel Goop - 27-07-13 00:26:08

Znamy sie od wczoraj * powiedział szybko*

Amanda Collins - 27-07-13 00:27:38

Był pierwszą osobą jaką poznałam tutaj. *Patrzy na chłopaka z uśmiechem. Tym razem szczerym. Wciąż na niego  patrzy*

Nathaniel Goop - 27-07-13 00:28:43

Amando możemy porozmawiać na osobności * Nie pytając ją o zgodę załapał za ręke i zaciągnał do jakiegoś pomieszczenia na końcu tłumu* Co ty do cholery robisz ?

Amanda Collins - 27-07-13 00:30:41

*Kiedy się zatrzymali wyrwała rękę z uścisku* Dostałeś mojego SMSa? *odpowiedziała pytaniem na pytanie*

Nicolette Rousseau - 27-07-13 00:30:48

Nathaniel Goop napisał:

Amando możemy porozmawiać na osobności * Nie pytając ją o zgodę załapał za ręke i zaciągnał do jakiegoś pomieszczenia na końcu tłumu* Co ty do cholery robisz ?

*spojrzała zdziwiona na Nate i zaczęła przysłuchiwać się ich rozmowy*

Nathaniel Goop - 27-07-13 00:33:43

Tak, przepraszam cie okej ? * Oparł sie o ścianę* Ostatnio nie byłem sobą, Zanim cię poznałem chciałem się zabic przez miłosc do niej.  * Westchnął* Nie chciałem cię zranić po prostu myślałem że jak kogoś poznam to zapomnę o tym bólu. Wczoraj wszystko natomiast się zmieniło. * Przełknał slinę* Ona powiedziała mi że mnie kocha i teraz nie chcę jej stracić... kocham ją * powiedział cicho* I kochałem za nim cię poznałem

Amanda Collins - 27-07-13 00:35:52

*Popatrzyła na niego* Nie przepraszaj! Nie potrzebuję zbędnych słów. Ale powinieneś był pomyśleć zanim mnie powstrzymałeś od wyjścia z twojego domu. *Wskazała na Nicole* Ona wie?

Nathaniel Goop - 27-07-13 00:37:33

Nie wie * Powiedział cicho, jego oczy zrobiły się czerwone* Ale zgaduje że jej powiesz.

Nicolette Rousseau - 27-07-13 00:41:50

Nathaniel Goop napisał:

Nie wie * Powiedział cicho, jego oczy zrobiły się czerwone* Ale zgaduje że jej powiesz.

*słysząc ich słowa podeszła do nich* O czym nie wiem? *spytała spoglądając to na Nate, to na Amande*

Amanda Collins - 27-07-13 00:45:27

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nie wie * Powiedział cicho, jego oczy zrobiły się czerwone* Ale zgaduje że jej powiesz.

*słysząc ich słowa podeszła do nich* O czym nie wiem? *spytała spoglądając to na Nate, to na Amande*

Jeśli aż tak  go kochasz i mu ufasz nie musisz o tym wiedzieć. Swoją drogą, nieładne podsłuchiwać

(Zaraz idę.)

Nicolette Rousseau - 27-07-13 00:48:53

Amanda Collins napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nie wie * Powiedział cicho, jego oczy zrobiły się czerwone* Ale zgaduje że jej powiesz.

*słysząc ich słowa podeszła do nich* O czym nie wiem? *spytała spoglądając to na Nate, to na Amande*

Jeśli aż tak  go kochasz i mu ufasz nie musisz o tym wiedzieć

Jednak po tym co usłyszałam wolę to wiedzieć *powiedziała pewnie i spojrzała na dziewczynę*

Nathaniel Goop - 27-07-13 00:51:33

Nicolette Rousseau napisał:

Amanda Collins napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*słysząc ich słowa podeszła do nich* O czym nie wiem? *spytała spoglądając to na Nate, to na Amande*

Jeśli aż tak  go kochasz i mu ufasz nie musisz o tym wiedzieć

Jednak po tym co usłyszałam wolę to wiedzieć *powiedziała pewnie i spojrzała na dziewczynę*

* Zacisnął usta* Powiem ci o wszystkim ale nie tutaj * Z jego oczu spłynęła łza*

Nicolette Rousseau - 27-07-13 00:54:33

Nathaniel Goop napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Amanda Collins napisał:


Jeśli aż tak  go kochasz i mu ufasz nie musisz o tym wiedzieć

Jednak po tym co usłyszałam wolę to wiedzieć *powiedziała pewnie i spojrzała na dziewczynę*

* Zacisnął usta* Powiem ci o wszystkim ale nie tutaj * Z jego oczu spłynęła łza*

Mów mi o co tutaj chodzi *powiedziała stanowczo*

Amanda Collins - 27-07-13 00:56:25

*Odwróciła się do chłopaka.* Wiesz co się stanie, jeśli kogoś skrzywdzisz. Jeśli cię kocha to zrozumie. Jeśli cię odrzuci, nie jest ciebie warta*Odwróciła się i zniknęła*

Nathaniel Goop - 27-07-13 01:02:12

Nie chcę cię stracić * Wziął głęboki oddech* Pamiętasz naszą rozmowę w parku powiedziałaś mi że nic do mnie nie czujesz i że powinienem o tobie zapomnieć.
* Jego ręce zaczęły się trząść. *Byłem załamany czułem się tak jakbym wyłączył uczucia. Chciałem o tobie zapomnieć myślałem że dzięki Amandzie mi się uda. Do niczego poważnego nie doszło* Spuścił wzrok* Wczoraj kiedy zobaczyłem jak płaczesz coś we mnie pękło. Nie widziałem cię jeszcze takiej. Kiedy powiedziałaś że mnie kochasz czułem się tak jakbym dostał od losu drugą szanse. Moje życie było do bani póki cię nie poznałem. Kocham cię i nie chce się stracić. * Poczuł że po jego policzkach poleciało więcej łez.* Przepraszam, jeśli uciekniesz zrozumiem to.

Nicolette Rousseau - 27-07-13 01:05:22

Nathaniel Goop napisał:

Nie chcę cię stracić * Wziął głęboki oddech* Pamiętasz naszą rozmowę w parku powiedziałaś mi że nic do mnie nie czujesz i że powinienem o tobie zapomnieć.
* Jego ręce zaczęły się trząść. *Byłem załamany czułem się tak jakbym wyłączył uczucia. Chciałem o tobie zapomnieć myślałem że dzięki Amandzie mi się uda. Do niczego poważnego nie doszło* Spuścił wzrok* Wczoraj kiedy zobaczyłem jak płaczesz coś we mnie pękło. Nie widziałem cię jeszcze takiej. Kiedy powiedziałaś że mnie kochasz czułem się tak jakbym dostał od losu drugą szanse. Moje życie było do bani póki cię nie poznałem. Kocham cię i nie chce się stracić. * Poczuł że po jego policzkach poleciało więcej łez.* Przepraszam, jeśli uciekniesz zrozumiem to.

Lepiej bedzie jeśli przemyśle to sobie wszystko na spokojnie *powiedziała cicho i po chwili znikła*

Nathaniel Goop - 27-07-13 01:06:33

Nicolette Rousseau napisał:

Nathaniel Goop napisał:

Nie chcę cię stracić * Wziął głęboki oddech* Pamiętasz naszą rozmowę w parku powiedziałaś mi że nic do mnie nie czujesz i że powinienem o tobie zapomnieć.
* Jego ręce zaczęły się trząść. *Byłem załamany czułem się tak jakbym wyłączył uczucia. Chciałem o tobie zapomnieć myślałem że dzięki Amandzie mi się uda. Do niczego poważnego nie doszło* Spuścił wzrok* Wczoraj kiedy zobaczyłem jak płaczesz coś we mnie pękło. Nie widziałem cię jeszcze takiej. Kiedy powiedziałaś że mnie kochasz czułem się tak jakbym dostał od losu drugą szanse. Moje życie było do bani póki cię nie poznałem. Kocham cię i nie chce się stracić. * Poczuł że po jego policzkach poleciało więcej łez.* Przepraszam, jeśli uciekniesz zrozumiem to.

Lepiej bedzie jeśli przemyśle to sobie wszystko na spokojnie *powiedziała cicho i po chwili znikła*

*Zacisnął ręce w pięści po chwili wyszedł*

Amanda Collins - 27-07-13 21:33:16

*Weszła z dziewczynami* Szlag! Miałam się spotkać w Grillu z Samem! Sory dziewczyny, ale dzis nie dam rady. *Na karteczce z torebki zapisała swój numer i wcisnęła w dłoń Rose*Pa!

Amanda Collins - 29-07-13 20:42:34

*Weszła do klubu.  Przecisnęła się przez tłum na parkiecie i podeszła do paru* mojito, teraz. *Gdy dostała drinka wypiła całego na raz i poszła na parkiet*

Diego Torees - 29-07-13 20:45:02

*Wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie piwo. Oparł się plecami o bar, przyglądał się tańczącym ludziom*

Nicolette Rousseau - 29-07-13 20:53:28

Amanda Collins napisał:

*Weszła do klubu.  Przecisnęła się przez tłum na parkiecie i podeszła do paru* mojito, teraz. *Gdy dostała drinka wypiła całego na raz i poszła na parkiet*

*weszła do baru za dziewczyną* Cholera dlaczego uciekłaś?

Amanda Collins - 29-07-13 21:07:22

Nie mam siły na to wszystko.. *odpieła kaburę i dała ją Nicole.* i znów uciekam. W alkohol.

Nicolette Rousseau - 29-07-13 21:21:06

Amanda Collins napisał:

Nie mam siły na to wszystko.. *odpieła kaburę i dała ją Nicole.* i znów uciekam. W alkohol.

Cholera, no weź sie uspokój *spojrzała na nia*

Amanda Collins - 29-07-13 21:28:00

No co? * niemal wywarczała*

Nicolette Rousseau - 29-07-13 21:34:25

Amanda Collins napisał:

No co? * niemal wywarczała*

Na prawdę kolejny raz chcesz uciekać *spojrzała na nią i zamówiła drinka*

Amanda Collins - 29-07-13 21:44:17

A co innego proponujesz? Bo ja już nie myślę!

Sam Overstreet - 29-07-13 21:58:38

*Wszedł do środka, kiedy zauważył Amandę i Nicole podszedł do nich* Hej dziewczyny o czym rozmawiacie ? * uniósł brwi*

Nicolette Rousseau - 29-07-13 22:01:12

Amanda Collins napisał:

A co innego proponujesz? Bo ja już nie myślę!

Atak? *spojrzała na nią i upiła łyk drinka*

Amanda Collins - 29-07-13 22:02:33

Taa... Jasne.. *odwróciła się do Sama* Hej. Przepraszam cię, że nic nie wyszło z Orelanem.. Ale sprawy tutaj.. *pokręciła głową*

Sam Overstreet - 29-07-13 22:08:39

Jasne problemy z łowcą i takie tam. * Wzruszył ramionami* Przynajmniej nic ci nie jest. * Uśmiechnął się lekko, objął dziewczynę ramieniem i pocałował ją w policzek*

Nicolette Rousseau - 29-07-13 22:12:53

Hej *powiedziała w stronę Sam'a, a po chwilę zwróciła się do dziewczyny* On o wszystkim wie *uniosła lekko lewą brew*

Amanda Collins - 29-07-13 22:22:50

*Wzruszyła ramionami.* Tak wyszło.

Nicolette Rousseau - 29-07-13 22:26:20

Mhm *upiła kolejny łyk drinka*

Sam Overstreet - 29-07-13 22:27:08

* Spojrzał to na Amandę to na Nicole lecz się nie odezwał*

Nicolette Rousseau - 29-07-13 22:41:27

Więc jesteście parą? *spytała przerywając ciszę*

Sam Overstreet - 29-07-13 22:45:18

*Zerknął kątem oka na Amandę* Tak jesteśmy. * Uśmiechnął się*

Nicolette Rousseau - 29-07-13 22:51:50

Długo już jesteście razem? *spoglądała to na Amandę, to na Sam'a*

Sam Overstreet - 29-07-13 22:59:52

Długo ... * Wzruszył ramionami* Z  dwa lub trzy dni. Zależy czy liczy się dzień w którym ją poznałem.

Amanda Collins - 29-07-13 23:11:57

*Z lepszym humorem  przytuliła się do Sama.* Ja mam wrażenie, że całe życie *Pocałowała go delikatnie*


(sorka, dłuuuga kąpiel ;) )

Sam Overstreet - 29-07-13 23:17:25

*Odwzajemnił pocałunek* Kocham cię... * Szepnął jej bardzo cicho na ucho*

( Spoko ;) )

Megan Archer - 29-07-13 23:18:34

*Zaśmiała sie cicho*

Nicolette Rousseau - 29-07-13 23:26:11

Pasujecie do siebie *uśmiechnęła się*

Sam Overstreet - 29-07-13 23:32:52

* Uśmiechnął się i spojrzał na Nicole* A tak w ogóle co u ciebie słychać Nicole ?

Nicolette Rousseau - 29-07-13 23:34:50

Wszystko dobrze *skłamała i wysiliła się na uśmiech*

Sam Overstreet - 29-07-13 23:37:03

Mhm... *Pokiwał głową* Ja chyba już pójdę. * Zerknął na godzinę w telefonie* Na razie * Powiedział i szybko wyszedł*

Nicolette Rousseau - 29-07-13 23:56:12

*westchnela i spojrzała na dziewczynę* Ja właściwie również powinnam iść *wstała, zapłaciła za zamowienie i po chwili wyszła*

Amanda Collins - 30-07-13 00:07:14

*zdziwiona popatrzyła na nich* pa. *nie płacąc za drinka wyszła z klubu*

Diego Torees - 30-07-13 10:26:39

Diego Torees napisał:

*Wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie piwo. Oparł się plecami o bar, przyglądał się tańczącym ludziom*

WCZORAJ : *Wyszedł*

Tomas Torees - 30-07-13 22:10:54

*Wszedł do klubu i nie zatrzymując się poszedł od razu tańczyć*

Erica Jonhson - 30-07-13 22:16:19

*wchodzi środka, rozgląda się, siada koło baru i zamawia drinka*

Tomas Torees - 30-07-13 22:22:09

* Kiedy się zmęczył podszedł do baru* Jedno piwo* powiedział nie zapominając wpłynąć na jego umysł, kiedy barman podał mu piwno wypił go jednym haustem.

Erica Jonhson - 30-07-13 22:28:25

Justa napisał:

* Kiedy się zmęczył podszedł do baru* Jedno piwo* powiedział nie zapominając wpłynąć na jego umysł, kiedy barman podał mu piwno wypił go jednym haustem.

*uśmiechnęła się w strone chłopaka i upiła łyk drinka*

Tomas Torees - 30-07-13 22:30:08

*Wrócił do tańczenia i zaczął podrywać byle jakie laski, pamiętał kolejne piwo i kolejne i kolejne oraz koleją dziewczynę i kolejną i kolejną. Nawet z jedną wyszedł z klubu, a potem filmik mu się urwał *

Erica Jonhson - 30-07-13 22:59:12

*płaci, wychodzi*

Megan Archer - 31-07-13 19:55:03

*Weszła do klubu lekko się chwiejąc. Momentalnie wmieszała się w tłum i zaczęła tańczyć.*  Jak dobrze jest się nie starzeć *uśmiechnęła się*

Megan Archer - 31-07-13 21:21:12

*Upita wyszła z klubu i ruszyła w poszukiwaniu innego ciekawego miejsca.*

Avery Saltzman - 03-08-13 15:40:46

*Wchodzi do klubu i siada przy barze.Zamawia whisky i rozgląda się za ofiarą.Jednak nikogo godnego uwagi nie widzi.Westchnęła ciężko poprawiając sygnet na palcu.Szybko wypija alkohol i uśmiecha się sama do siebie.*

Diego Torees - 03-08-13 15:55:49

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi do klubu i siada przy barze.Zamawia whisky i rozgląda się za ofiarą.Jednak nikogo godnego uwagi nie widzi.Westchnęła ciężko poprawiając sygnet na palcu.Szybko wypija alkohol i uśmiecha się sama do siebie.*

*Wszedł, usiadł przy nieznajomej. Zamówił sobie drinka i spojrzał na dziewczynę* Hej. * Uśmiechnął się*

Avery Saltzman - 03-08-13 15:59:12

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi do klubu i siada przy barze.Zamawia whisky i rozgląda się za ofiarą.Jednak nikogo godnego uwagi nie widzi.Westchnęła ciężko poprawiając sygnet na palcu.Szybko wypija alkohol i uśmiecha się sama do siebie.*

*Wszedł, usiadł przy nieznajomej. Zamówił sobie drinka i spojrzał na dziewczynę* Hej. * Uśmiechnął się*

*Spojrzała w stronę nieznajomego chłopaka.* Hej. *Uśmiechnęła się szeroko.*

Diego Torees - 03-08-13 16:02:24

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi do klubu i siada przy barze.Zamawia whisky i rozgląda się za ofiarą.Jednak nikogo godnego uwagi nie widzi.Westchnęła ciężko poprawiając sygnet na palcu.Szybko wypija alkohol i uśmiecha się sama do siebie.*

*Wszedł, usiadł przy nieznajomej. Zamówił sobie drinka i spojrzał na dziewczynę* Hej. * Uśmiechnął się*

*Spojrzała w stronę nieznajomego chłopaka.* Hej. *Uśmiechnęła się szeroko.*

Jestem Diego * Powiedział z hiszpańskim akcentem *

Avery Saltzman - 03-08-13 16:05:16

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:


*Wszedł, usiadł przy nieznajomej. Zamówił sobie drinka i spojrzał na dziewczynę* Hej. * Uśmiechnął się*

*Spojrzała w stronę nieznajomego chłopaka.* Hej. *Uśmiechnęła się szeroko.*

Jestem Diego * Powiedział z hiszpańskim akcentem *

Miło mi Cię poznać, Diego. *Powiedziała.* Jestem Avery. *Podała mu rękę w geście przywitania.*

Diego Torees - 03-08-13 16:06:24

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Spojrzała w stronę nieznajomego chłopaka.* Hej. *Uśmiechnęła się szeroko.*

Jestem Diego * Powiedział z hiszpańskim akcentem *

Miło mi Cię poznać, Diego. *Powiedziała.* Jestem Avery. *Podała mu rękę w geście przywitania.*

*Uścisnął jej dłoń* Mi również jest miło cię poznać.

Avery Saltzman - 03-08-13 16:07:35

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:


Jestem Diego * Powiedział z hiszpańskim akcentem *

Miło mi Cię poznać, Diego. *Powiedziała.* Jestem Avery. *Podała mu rękę w geście przywitania.*

*Uścisnął jej dłoń* Mi również jest miło cię poznać.

*Jego akcent ją oczarował.* Jesteś z Hiszpanii ? *Spytała zainteresowana.*

Diego Torees - 03-08-13 16:11:26

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:


Miło mi Cię poznać, Diego. *Powiedziała.* Jestem Avery. *Podała mu rękę w geście przywitania.*

*Uścisnął jej dłoń* Mi również jest miło cię poznać.

*Jego akcent ją oczarował.* Jesteś z Hiszpanii ? *Spytała zainteresowana.*

Mhm * Pokiwał głową*

Avery Saltzman - 03-08-13 16:16:27

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:


*Uścisnął jej dłoń* Mi również jest miło cię poznać.

*Jego akcent ją oczarował.* Jesteś z Hiszpanii ? *Spytała zainteresowana.*

Mhm * Pokiwał głową*

Przepiękny kraj.Zazdroszczę Ci, że to Twoja ojczyzna. *Uśmiechnęła się.*

Diego Torees - 03-08-13 16:18:06

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Jego akcent ją oczarował.* Jesteś z Hiszpanii ? *Spytała zainteresowana.*

Mhm * Pokiwał głową*

Przepiękny kraj.Zazdroszczę Ci, że to Twoja ojczyzna. *Uśmiechnęła się.*

Może i piękny ale nudny. * Upił łyka drinka* Tu przynajmniej dużo się dzieje.* Nachylił się nad nią* Wiem że jesteś wampirem * Szepnął*

Avery Saltzman - 03-08-13 16:25:46

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:


Mhm * Pokiwał głową*

Przepiękny kraj.Zazdroszczę Ci, że to Twoja ojczyzna. *Uśmiechnęła się.*

Może i piękny ale nudny. * Upił łyka drinka* Tu przynajmniej dużo się dzieje.* Nachylił się nad nią* Wiem że jesteś wampirem * Szepnął*

Skąd ? *Podniosła jedną brew ku górze.Uśmiech jednak nie zlazł z jej twarzy.W Mystic Falls większość mieszkańców wiedziało o istotach nadprzyrodzonych.*

Diego Torees - 03-08-13 16:28:03

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:


Przepiękny kraj.Zazdroszczę Ci, że to Twoja ojczyzna. *Uśmiechnęła się.*

Może i piękny ale nudny. * Upił łyka drinka* Tu przynajmniej dużo się dzieje.* Nachylił się nad nią* Wiem że jesteś wampirem * Szepnął*

Skąd ? *Podniosła jedną brew ku górze.Uśmiech jednak nie zlazł z jej twarzy.W Mystic Falls większość mieszkańców wiedziało o istotach nadprzyrodzonych.*

Skądś na pewno wiem * Uśmiechnął się lekko*

Avery Saltzman - 03-08-13 16:30:40

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:


Może i piękny ale nudny. * Upił łyka drinka* Tu przynajmniej dużo się dzieje.* Nachylił się nad nią* Wiem że jesteś wampirem * Szepnął*

Skąd ? *Podniosła jedną brew ku górze.Uśmiech jednak nie zlazł z jej twarzy.W Mystic Falls większość mieszkańców wiedziało o istotach nadprzyrodzonych.*

Skądś na pewno wiem * Uśmiechnął się lekko*

Ja się dowiem skąd. *Zaśmiała się, zamawiając kolejną whisky.Uśmiechnęła się uroczo do chłopaka.*

Diego Torees - 03-08-13 16:32:12

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:


Skąd ? *Podniosła jedną brew ku górze.Uśmiech jednak nie zlazł z jej twarzy.W Mystic Falls większość mieszkańców wiedziało o istotach nadprzyrodzonych.*

Skądś na pewno wiem * Uśmiechnął się lekko*

Ja się dowiem skąd. *Zaśmiała się, zamawiając kolejną whisky.Uśmiechnęła się uroczo do chłopaka.*

Jesteś zbyt pewna siebie * Spojrzał się na nią* I tak się nie dowiesz.

Avery Saltzman - 03-08-13 16:37:28

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:


Skądś na pewno wiem * Uśmiechnął się lekko*

Ja się dowiem skąd. *Zaśmiała się, zamawiając kolejną whisky.Uśmiechnęła się uroczo do chłopaka.*

Jesteś zbyt pewna siebie * Spojrzał się na nią* I tak się nie dowiesz.

Może to przez ten alkohol.Mam słabą głowę. *Mruknęła z uśmiechem na twarzy.*

Diego Torees - 03-08-13 16:41:30

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:


Ja się dowiem skąd. *Zaśmiała się, zamawiając kolejną whisky.Uśmiechnęła się uroczo do chłopaka.*

Jesteś zbyt pewna siebie * Spojrzał się na nią* I tak się nie dowiesz.

Może to przez ten alkohol.Mam słabą głowę. *Mruknęła z uśmiechem na twarzy.*

Też mam słabą głowę * Uśmiechnął się* Od rana mam kaca.

Avery Saltzman - 03-08-13 16:48:10

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:


Jesteś zbyt pewna siebie * Spojrzał się na nią* I tak się nie dowiesz.

Może to przez ten alkohol.Mam słabą głowę. *Mruknęła z uśmiechem na twarzy.*

Też mam słabą głowę * Uśmiechnął się* Od rana mam kaca.

Nie widać. *Zmarszczyła zabawnie nos.*

Diego Torees - 03-08-13 16:50:10

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:


Może to przez ten alkohol.Mam słabą głowę. *Mruknęła z uśmiechem na twarzy.*

Też mam słabą głowę * Uśmiechnął się* Od rana mam kaca.

Nie widać. *Zmarszczyła zabawnie nos.*

Dobrze to ukrywam * Wstał, zapłacił za drinka* Na mnie już pora, mam nadzieje że jeszcze się spotkamy* Położył na barze karteczkę ze swoim numerem i wyszedł*

Avery Saltzman - 03-08-13 16:53:08

Diego Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Diego Torees napisał:


Też mam słabą głowę * Uśmiechnął się* Od rana mam kaca.

Nie widać. *Zmarszczyła zabawnie nos.*

Dobrze to ukrywam * Wstał, zapłacił za drinka* Na mnie już pora, mam nadzieje że jeszcze się spotkamy* Położył na barze karteczkę ze swoim numerem i wyszedł*

Do zobaczenia. *Powiedziała i schowała karteczkę.Po chwili zapłaciła za alkohol i również wyszła.*

Tomas Torees - 04-08-13 14:32:00

*Weszli * Chcesz coś do picia?

Avery Saltzman - 04-08-13 14:32:23

*Weszła wraz z Tomasem.Zamówiła dwie szklanki whisky.* Ja stawiam. *Puściła mu oczko.*

Tomas Torees - 04-08-13 14:34:02

Avery Saltzman napisał:

*Weszła wraz z Tomasem.Zamówiła dwie szklanki whisky.* Ja stawiam. *Puściła mu oczko.*

Niestety, ale nie mogę na to pozwolić * uśmiechnął się uwodzicielsko i zapłacił za obojga*

Avery Saltzman - 04-08-13 14:36:17

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Weszła wraz z Tomasem.Zamówiła dwie szklanki whisky.* Ja stawiam. *Puściła mu oczko.*

Niestety, ale nie mogę na to pozwolić * uśmiechnął się uwodzicielsko i zapłacił za obojga*

Prawdziwy dżentelmen. *Zmrużyła delikatnie oczy i uśmiechnęła się kusząco.Chwyciła w dłoń szklankę z alkoholem.*

Tomas Torees - 04-08-13 14:38:46

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Weszła wraz z Tomasem.Zamówiła dwie szklanki whisky.* Ja stawiam. *Puściła mu oczko.*

Niestety, ale nie mogę na to pozwolić * uśmiechnął się uwodzicielsko i zapłacił za obojga*

Prawdziwy dżentelmen. *Zmrużyła delikatnie oczy i uśmiechnęła się kusząco.Chwyciła w dłoń szklankę z alkoholem.*

* puścił oczko * Co właściwie lubisz robić? *napił się*

Avery Saltzman - 04-08-13 14:40:23

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:


Niestety, ale nie mogę na to pozwolić * uśmiechnął się uwodzicielsko i zapłacił za obojga*

Prawdziwy dżentelmen. *Zmrużyła delikatnie oczy i uśmiechnęła się kusząco.Chwyciła w dłoń szklankę z alkoholem.*

* puścił oczko * Co właściwie lubisz robić? *napił się*

Zależy w jakim jestem humorze.Teraz , gdy mam obok siebie takiego przystojnego faceta to mam ochotę potańczyć. *Zaśmiała się i założyła nogę na nogę.*

Tomas Torees - 04-08-13 14:45:12

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Prawdziwy dżentelmen. *Zmrużyła delikatnie oczy i uśmiechnęła się kusząco.Chwyciła w dłoń szklankę z alkoholem.*

* puścił oczko * Co właściwie lubisz robić? *napił się*

Zależy w jakim jestem humorze.Teraz , gdy mam obok siebie takiego przystojnego faceta to mam ochotę potańczyć. *Zaśmiała się i założyła nogę na nogę.*

To jest do wykonania* zaśmiał się * zatańczysz? * posłał jej uśmiech *

Avery Saltzman - 04-08-13 14:46:09

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:


* puścił oczko * Co właściwie lubisz robić? *napił się*

Zależy w jakim jestem humorze.Teraz , gdy mam obok siebie takiego przystojnego faceta to mam ochotę potańczyć. *Zaśmiała się i założyła nogę na nogę.*

To jest do wykonania* zaśmiał się * pozwoli pani ? *podał jej rękę i posłał oczko*

Oczywiście, proszę pana. *Również podała mu rękę.Wyszli na parkiet.*

Tomas Torees - 04-08-13 14:47:49

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:


Zależy w jakim jestem humorze.Teraz , gdy mam obok siebie takiego przystojnego faceta to mam ochotę potańczyć. *Zaśmiała się i założyła nogę na nogę.*

To jest do wykonania* zaśmiał się * pozwoli pani ? *podał jej rękę i posłał oczko*

Oczywiście, proszę pana. *Również podała mu rękę.Wyszli na parkiet.*

*tańczyli*  fajnie się ruszasz *uśmiechnął się * nauczysz mnie?

Avery Saltzman - 04-08-13 14:48:48

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:


To jest do wykonania* zaśmiał się * pozwoli pani ? *podał jej rękę i posłał oczko*

Oczywiście, proszę pana. *Również podała mu rękę.Wyszli na parkiet.*

*tańczyli*  fajnie się ruszasz *uśmiechnął się * nauczysz mnie?

Z tym trzeba się urodzić. *Puściła mu oczko, uśmiechając się zadziornie.*

Tomas Torees - 04-08-13 14:52:27

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:


Oczywiście, proszę pana. *Również podała mu rękę.Wyszli na parkiet.*

*tańczyli*  fajnie się ruszasz *uśmiechnął się * nauczysz mnie?

Z tym trzeba się urodzić. *Puściła mu oczko, uśmiechając się zadziornie.*

Ale ja jestem bardzo pojętnym uczniem * uśmiechnął się uwodzicielsko * a poza tym ty będziesz mnie uczyć * puścił oczko*

Avery Saltzman - 04-08-13 14:55:59

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:


*tańczyli*  fajnie się ruszasz *uśmiechnął się * nauczysz mnie?

Z tym trzeba się urodzić. *Puściła mu oczko, uśmiechając się zadziornie.*

Ale ja jestem bardzo pojętnym uczniem * uśmiechnął się uwodzicielsko * a poza tym ty będziesz mnie uczyć * puścił oczko*

No dobrze. *Powiedziała , zbliżając się do niego.* Najpierw musisz poczuć to . . . *Szepnęła.Zbliżyła swoją twarz do jego.*

Tomas Torees - 04-08-13 14:58:11

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:


Z tym trzeba się urodzić. *Puściła mu oczko, uśmiechając się zadziornie.*

Ale ja jestem bardzo pojętnym uczniem * uśmiechnął się uwodzicielsko * a poza tym ty będziesz mnie uczyć * puścił oczko*

No dobrze. *Powiedziała , zbliżając się do niego.* Najpierw musisz poczuć to . . . *Szepnęła.Zbliżyła swoją twarz do jego.*

* poczuł jej bliskość, poczuł rytm * Mhm.. co dalej? * zapytał cicho*

Avery Saltzman - 04-08-13 14:59:06

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:


Ale ja jestem bardzo pojętnym uczniem * uśmiechnął się uwodzicielsko * a poza tym ty będziesz mnie uczyć * puścił oczko*

No dobrze. *Powiedziała , zbliżając się do niego.* Najpierw musisz poczuć to . . . *Szepnęła.Zbliżyła swoją twarz do jego.*

* poczuł jej bliskość, poczuł rytm * Mhm.. co dalej? * zapytał cicho*

Kieruj się swoimi uczuciami, wypuść to co ci drzemie w duszy. *Powiedziała szeptem.*

Tomas Torees - 04-08-13 15:03:14

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

No dobrze. *Powiedziała , zbliżając się do niego.* Najpierw musisz poczuć to . . . *Szepnęła.Zbliżyła swoją twarz do jego.*

* poczuł jej bliskość, poczuł rytm * Mhm.. co dalej? * zapytał cicho*

Kieruj się swoimi uczuciami, wypuść to co ci drzemie w duszy. *Powiedziała szeptem.*

I jak mi idzie?? * spytał cicho, kiedy ich twarze dzieliły zaledwie milimetry*

Avery Saltzman - 04-08-13 15:04:26

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:


* poczuł jej bliskość, poczuł rytm * Mhm.. co dalej? * zapytał cicho*

Kieruj się swoimi uczuciami, wypuść to co ci drzemie w duszy. *Powiedziała szeptem.*

I jak mi idzie?? * spytał cicho, kiedy ich twarze dzieliły zaledwie milimetry*

Bardzo dobrze. *Odpowiedziała cicho.Spojrzała mu w oczy.*

Tomas Torees - 04-08-13 15:07:38

* wstrzymał oddech* teraz już wiem, dlaczego lubisz ten lokal * uśmiechnął się, jednocześnie nadal patrzył dziewczynie w oczy*

Avery Saltzman - 04-08-13 15:08:47

Tomas Torees napisał:

* wstrzymał oddech* teraz już wiem, dlaczego lubisz ten lokal * uśmiechnął się, jednocześnie nadal patrzył dziewczynie w oczy*

Tutaj mogę wyrazić siebie.Mogę pozbyć się swoich zmartwień. *Uśmiechnęła się.Spuściła trochę wzrok, na usta Tomasa.*

Tomas Torees - 04-08-13 15:13:55

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:

* wstrzymał oddech* teraz już wiem, dlaczego lubisz ten lokal * uśmiechnął się, jednocześnie nadal patrzył dziewczynie w oczy*

Tutaj mogę wyrazić siebie.Mogę pozbyć się swoich zmartwień. *Uśmiechnęła się.Spuściła trochę wzrok, na usta Tomasa.*

*ich usta się zetknęły w pocałunku* Tak *zamruczał i uśmiechnął się * też to czuje * ponownie ją pocałował, tym razem z większym pożądaniem*

Avery Saltzman - 04-08-13 15:14:51

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:

* wstrzymał oddech* teraz już wiem, dlaczego lubisz ten lokal * uśmiechnął się, jednocześnie nadal patrzył dziewczynie w oczy*

Tutaj mogę wyrazić siebie.Mogę pozbyć się swoich zmartwień. *Uśmiechnęła się.Spuściła trochę wzrok, na usta Tomasa.*

*ich usta się zetknęły w pocałunku* Tak *zamruczał i uśmiechnął się * też to czuje * ponownie ją pocałował, tym razem z większym pożądaniem*

*Odwzajemniła pocałunek, pogłębiając go i przedłużając.*

Tomas Torees - 04-08-13 15:17:35

* kiedy w końcu się od siebie oderwali powiedział * Smacznie smakujesz * puścił oczko *

Avery Saltzman - 04-08-13 15:18:29

Tomas Torees napisał:

* kiedy w końcu się od siebie oderwali powiedział * Smacznie smakujesz * puścił oczko *

Ty również. *Stwierdziła z kuszącym uśmiechem na ustach.*

Tomas Torees - 04-08-13 15:24:49

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:

* kiedy w końcu się od siebie oderwali powiedział * Smacznie smakujesz * puścił oczko *

Ty również. *Stwierdziła z kuszącym uśmiechem na ustach.*

* spojrzał na nią z pożądaniem * przejdziemy się gdzieś? * zapytał z ustami przy jej ustach, następnie ją pocałował *

Avery Saltzman - 04-08-13 15:25:53

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:

* kiedy w końcu się od siebie oderwali powiedział * Smacznie smakujesz * puścił oczko *

Ty również. *Stwierdziła z kuszącym uśmiechem na ustach.*

* spojrzał na nią z pożądaniem * przejdziemy się gdzieś? * zapytał z ustami przy jej ustach, następnie ją pocałował *

Z chęcią. *Odpowiedziała cicho, po czym odwzajemniła pocałunek.*

Tomas Torees - 04-08-13 15:27:15

Avery Saltzman napisał:

Tomas Torees napisał:

Avery Saltzman napisał:


Ty również. *Stwierdziła z kuszącym uśmiechem na ustach.*

* spojrzał na nią z pożądaniem * przejdziemy się gdzieś? * zapytał z ustami przy jej ustach, następnie ją pocałował *

Z chęcią. *Odpowiedziała cicho, po czym odwzajemniła pocałunek.*

* wziął ją za rękę i ruszyli ku wyjściu. Wyszli *

Sam Overstreet - 04-08-13 20:18:43

*Wszedł, usiadł przy barze i zamówił 2 drinki*

Elisabeth Ankor - 04-08-13 20:24:47

*wchodzi nieśmiało.Idzie w stronę łazienki.W niej przebiera się,maluje.Wychodzi pewnie z zadziornym uśmiechem.*No dobra,muszę znaleźć kilka osób które będą chciały iść ze mną na koncert. *rzekła cicho,sama do siebie*

Sam Overstreet - 04-08-13 20:29:14

*Rozejrzał się, jego wzrok zatrzymał się na nieznajomej mu jeszcze dziewczynie. Uśmiechnał się do niej*

Amanda Collins - 04-08-13 20:32:03

*weszła do klubu i rozejrzała się. właściwie to starała się wyczuć Sama. W końcu znalazła go, podeszła do niego od tyłu i położyła mu rękę na ramieniu. obeszła go dookoła i pocałowała go* Hej. wystarczająco szybko?

Sam Overstreet - 04-08-13 20:33:17

Wystarczająco * Odwzajemnił pocałunek* Zamówiłem ci drinka.

Elisabeth Ankor - 04-08-13 20:34:02

Sam Overstreet napisał:

*Rozejrzał się, jego wzrok zatrzymał się na nieznajomej mu jeszcze dziewczynie. Uśmiechnał się do niej*

*dziewczyna odebrała uśmiech pozytywnie i przyjaźnie.Postanowiła podejść i pogadać*Hej.Widziałam,że się do mnie uśmiechasz.Jestem Elisabeth Ankor. *podała mu dłoń jak na jakimś poważnym spotkaniu,potem się zaśmiała*

Sam Overstreet - 04-08-13 20:36:00

*Oderwał się od Amandy i spojrzał na Elisabeth, uścisnął jej dłoń* Jestem Sam a to Amanda.

Amanda Collins - 04-08-13 20:36:35

Sam Overstreet napisał:

Wystarczająco * Odwzajemnił pocałunek* Zamówiłem ci drinka.

Dzięki. *wzięła drinka i napiła się. Popatrzyła na rudą, która własnie podeszła. Uśmiechnęła sie do niej.*

Elisabeth Ankor - 04-08-13 20:38:47

Miło Was poznać.Przepraszam przeszkodziłam w spotkaniu? *spytała patrząc na oboje*

Amanda Collins - 04-08-13 20:39:52

nie. Jeśli Sam nie ma nic przeciwko to chyba możesz nawet sie do nas przyłączyć. *popatrzyła pytająco na chłopaka*

Sam Overstreet - 04-08-13 20:41:22

*Wzruszył ramionami* Możesz sie przysiąść. * usmiechnął się, pocałował Amandę w policzek*

Amanda Collins - 04-08-13 20:43:34

*wzięła dłoń chłopaka w swoją* chyba wygląda na to, że teraz nie masz szans. Szkoda. Całkiem ładna. *pomyślała i przechyliła głowę*

Elisabeth Ankor - 04-08-13 20:44:13

*spojrzała na nich i uśmiechnęła się*To fajnie.
Ym...Macie może ochotę iść na koncert,będzie na plaży.To?

Amanda Collins - 04-08-13 20:45:37

*zamówiła kolejnego drinka* No chyba możemy, prawda? Kiedy to? *popatrzyła na dziewczynę*

Elisabeth Ankor - 04-08-13 20:46:59

*uśmiechnęła się dziwacznie i trochę skrępowanie* Zaraz...hehe

Sam Overstreet - 04-08-13 20:49:40

* Upił łyka drinka * Mi tam jest wszystko jedno.

( Zw jak cos piszcie beze mnie )

Amanda Collins - 04-08-13 20:50:34

No to pójdziemy. Prowadź *uśmiechnęła się*

(ok)

Elisabeth Ankor - 04-08-13 21:02:05

spoko tylko,że to jest w Londynie...

Amanda Collins - 04-08-13 21:03:48

*wytrzeszczyła oczy* Co? tam trzeba lecieć conajmniej sześć godzin!chyba że masz prywatny odrzutowiec..

Sam Overstreet - 04-08-13 21:04:51

*Przyglądał im się rozbawiony*

Elisabeth Ankor - 04-08-13 21:08:20

a wyobraź sobie,że mam... hehe *zaśmiała się*
Lecicie?

Amanda Collins - 04-08-13 21:12:00

*stała chwilę zszokowana.* Tak!  Od zawsze o tym marzyłam. Sam, nie masz tu zdania. Lecimy. Taka szansa zdaza sie raz w życiu!

Sam Overstreet - 04-08-13 21:13:17

*Pokręcił oczami* Prowadź * Objął Amandę w pasie*

Elisabeth Ankor - 04-08-13 21:20:25

No dobra.Lecimy!
(chodźcie na tą plaże do Londynu)

Sam Overstreet - 04-08-13 21:21:49

*Wyszli*

( Jak sobie życzysz Kasiu :p )

Jared Delacure - 07-08-13 23:31:11

*wszedł z Effy i zamówił dwa najlepsze drinki* Oj dzisiaj Ciebie rozpijemy młoda *uśmiecha się*

Effy Delacure - 07-08-13 23:35:23

<wywracam teatralnie oczami i biorę od niego szklaneczkę z trunkiem. Gdy nasze dłonie przypadkowo się dotykają, rumienię się delikatnie i, by odwrócić uwagę, przechylam kieliszek, wypijając zawartość na raz. Zaczynam kaszleć i się krztusić. Ostatecznie przytrzymuję się ramienia Jareda by nie stracić gruntu pod nogami> przepraszam <mówię cucho jednak nadal kurczowo się go trzymam>

Jared Delacure - 07-08-13 23:38:31

*uśmiechnął się szeroko i zaśmiał się zamawiając dwa soki i dwa kieliszki wódki* Drinków na raz się nie pije, to po pierwsze mała, a po drugie to masz *podał jej kieliszek* Najpierw szybko to, a potem od razu sok, na pierwszy raz tak jest najlepiej... Nawet nie poczujesz alkoholu *pogłaskał jej policzek i sam wypił cały swój kieliszek popijając sokiem* Już możesz przestać mnie ściskać *puścił jej oczko*

Effy Delacure - 07-08-13 23:43:22

<Zarumieniłam się, a gdy poczułam jego dłoń na swoim policzku, moje wargi lekko się rozchyliły, a serce zaczęło bić szybciej. Niechętnie puszczam ramię chłopaka, ale odczuwam wyraźną ulgę, gdy stoję pewnie na nogach> dlaczego nie cieszysz się z posiadania dziewczyny? <wypalam nim zdążę ugryźć się w język i w tej samej chwili wypijam kieliszek wódki, popijając go sokiem>

Jared Delacure - 07-08-13 23:48:54

I jak? *skinął głową wskazując już na pusty kieliszek i zamówił kolejne* Zobaczymy jak szybko będzie Ci odbijać, spokojnie odprowadzę Cię potem grzecznie do domu, ile ty w ogóle masz lat? *roześmiał się i westchnął wzruszając ramionami* To nie tak, że się nie cieszę, po prostu ostatnio coś się zepsuło, ale nie wiem co... Kocham ją, ale coś się zmieniło, być może ja się zmieniłem, nie wiem *wzdycha i wypija kieliszek bez popitki* Jeszcze kilka kolejek i idziemy tańczyć mała!

Effy Delacure - 07-08-13 23:53:18

Paskudne <odpowiadam, a słysząc wzmiankę o tańcu robię przerażoną minę i mimowolnie sięgam po kolejną tabletkę, którą popijam wódką> ja nie tańczę <mówię cicho, lecz pewnie i krzyżuję ręce na piersiach, po chwili jednak wysilam się na lekki uśmiech> nigdy nie byłam zakochana i nigdy nie miałam chłopaka, ale z tego co wiem z książek to miłość powinna być cierpliwa. <mówiąc to odwracam wzrok by nie spojrzeć mu w oczy> 19.

Jared Delacure - 07-08-13 23:58:23

19? Więc w tym momencie właśnie Ciebie demoralizuję i miłość *wzdycha* Nie zawsze jest taka piękna, ale nie będę zanudzał *wywrócił oczami i patrzy na nią* Co jest takiego bolesnego tutaj, że bierzesz tabletki? *szybko ją obejmuje i wyciąga z jej kieszeni fiolkę tabletek, bierze dwie i oddaje jej fiolkę* Mam nadzieję, że to nie narkotyki, bo po nich mi strasznie odbija *roześmiał się i wziął dwie tabletki popijając je wódką*

Effy Delacure - 08-08-13 00:03:07

<widząc, jak chłopak połyka tabletki wstrzymuję oddech i patrzę na niego ze swego rodzaju tęsknotą, a może złością?> nie powinieneś ich brać. Są moje. <mówię oschle, a słysząc jego pytanie o tabletki zamykam oczy, czując jak wzbierają się w nich łzy> to tylko przyzwyczajenie <chowam tabletki w bezpieczne miejsce> w pewnym sensie mam jeszcze 18 <odzywam się po chwili, jednak nadal jestem zła> skończę 19 lat 15 sierpnia.

Jared Delacure - 08-08-13 00:09:16

Są dla Ciebie takie ważne? *kręci głową i wypija dwa kieliszki wódki na raz* Ja już czuję się rozgrzany *zaśmiał się* To Twoje przyzwyczajenie? Wiesz do czego to może doprowadzić? Z resztą nie mieszam się *wzdycha i śmieje się słysząc o urodzinach* Nie mów o nich Isaacowi, tak się przejmie nimi, że mi żyć nie da, ach jak dobrze, że na kilka dni wyjeżdżam!

Effy Delacure - 08-08-13 00:12:49

Racja. Nie powinieneś się w to mieszać. <mówię nadal chłodnym tonem głosu i wypijam sok, po czym rozglądam się po pomieszczeniu, uważnie obserwując bawiących się ludzi. Wydycham ciężko i kręce z rozbawieniem głową> Czyżbyś miał kompleks Isaaca?

Jared Delacure - 08-08-13 00:15:40

Jaki kompleks? *roześmiał się* Jeszcze go nie znasz, ale jestem dla niego idolem, to staje się trochę uciążliwe, on chce wszystko robić to samo co ja, być taki jak ja, podkrada mi bokserki i koszulki... To dzieciak, bardzo zabawny dzieciak *uśmiechnął się szeroko i wpadł na genialny pomysł* Który chciałby się dobrać do mojej siostry dlatego Cię ostrzegam *wzruszył ramionami i zamówił znów wódkę szybko ją pijąc*

Effy Delacure - 08-08-13 00:19:42

<przełykam głośno ślinę i niemal od razu wypijam swoją wódkę, która jeszcze do niedawna budziła we mnie niechęć> nie musisz ze mną gadać o swojej bieliźnie. Serio. I nie interesuje mnie życie uczuciowe Isaaca. <mówię bez cienia emocji i patrzę na pustą szklaneczkę> błagam nie zmuszaj mnie do wypicia kolejnej kolejki <dość nieudolnie trzepoczę rzęsami> zrobię wszystko, po prostu obiecaj.

Jared Delacure - 08-08-13 00:23:06

*roześmiał się i spojrzał na nią spod uniesionej brwi* No dobrze, będę musiał się upić za naszą dwójkę *puścił jej oczko i wypił na raz trzy kolejki budząc tym samym oburzenie barana* O tak, już czuję jak to wszystko się miesza i nie zwierzam Ci się, ale mówię jak jest... Już się nawet całowali, dwa razy, chociaż ona jest zajęta *uśmiechnął się szeroko i chwycił jej dłoń, musnął ją ustami i przyciągnął dziewczynę do siebie* Zrobisz wszystko? Idziemy tańczyć! *pociagnął ją na parkiet i objął w talii*

Effy Delacure - 08-08-13 00:28:38

Och tylko nie to <jęknęłam cicho i spuszczam wzrok, by widzieć dokładnie gdzie mam stawiać kroki> jak mówiłam: nie jestem zainteresowana Isaaciem. Jest bardzo miły, więc życzę mu szczęścia z twoją siostrą. <uniosłam ostrożnie wzrok, by posłać mu rozgniewane spojrzenie, kiedy przez przypadek nadepnęłam na jego stopy> jestem beznadziejna <mówię z rozgoryczeniem i czuję, jak niedawno wypita wódka rozpala moje wnętrzności. A może to bliskość chłopaka tak na mnie działa?>

Jared Delacure - 08-08-13 00:32:59

*wzdycha* ostatnio chyba każda dziewczyna w moim towarzystwie o nim gada, poważnie, co on takiego ma? To gnojek! *pokręcił z rozbawieniem głową i przyciągnął ją do siebie kiedy poczuł jak nadepnęła mu na stopę* Nic się nie dzieje *uśmiechnął się szeroko i zbliżył się bardziej wciąż tańcząc*

Effy Delacure - 08-08-13 00:40:33

Więc ty przestań o nim gadać. Prowokujesz sytuację. <uśmiecham się delikatnie i w końcu postanawiam oderwać wzrok z ziemi, by mu spojrzeć w oczy>
Taniec nie jest taki zły. <mówię po chwili> gdybym była lepszą tancerką nie deptałabym Ci po nogach. <uśmiecham się wstydliwie i zaciskam mocniej rękę na jego ramieniu. gdy czuję wyraźniej jego oddech na swojej szyi, moje ciało drętwieje>

Jared Delacure - 08-08-13 00:43:13

Nie przeszkadza mi to, że depczesz mi po nogach *roześmiał się, cały czas się śmiał, bo był już nieźle napity i spojrzał w jej oczy* Naprawdę masz ładne oczy i tym razem to jest komplement *powiedział i pogładził kciukiem jej policzek, a następnie przejechał nim po jej dolnej wardze*

Effy Delacure - 08-08-13 00:46:47

<moje wszystkie mięśnie się napięły, jakby oczekując na atak. Nabieram powietrza do płuc i nerwowo je wypuszczam, gdy czuję jego dotyk na swoich wargach, które zupełnie mnie nie słuchają i się lekko rozchylają. Drżę.> i kto tu ma słabą głowę? <próbuję rozładować atmosferę, ale jedyne co mi się udaje to sięgnąć do kieszeni kurtki w poszukiwaniu tabletek>

Jared Delacure - 08-08-13 00:49:07

Nie szukaj ich *mruczy i znów się roześmiał przyciskając ją mocno do siebie* Mam coś lepszego niż Twoje tabletki *powiedział i złapał zębami lekko jej dolną wargę, a widząc jak rozchyla usta zaczął ją namiętnie całować kompletnie nad sobą nie panując*

Effy Delacure - 08-08-13 00:52:54

<zamieram w bezruchu i pozwalam mu się całować przez całe pięć sekund, po czym się od niego odrywam> ja... Ja przepraszam, ale nie mogę <mówię drżącym głosem i robię kilka kroków do tylu, jednak nie potrafię oderwać wzroku od jego oczu> ja chyba powinnam pójść. <wskazuję kciukiem drogę do wyjścia>

Jared Delacure - 08-08-13 00:57:00

*złapał się za głowę i przeklną* Effy, Effy przepraszam... *jęknął i uderzył pięścią w jeden ze stołów, czuł jak kręci mu się w głowie, zrobiło mu się niedobrze i czuje jak kości zaczynają mu się łamać, więc upadł na ziemię i oddycha głęboko, po chwili złość mu przechodzi i podchodzi do niej* Uderz mnie.. *krzyknął* Proszę, bym cokolwiek poczuł...

Effy Delacure - 08-08-13 01:00:09

Co proszę? <mówię wyraźnie zbita z tropu i rozglądam się w poszukiwaniu jakiejś pomocy> ja... Dziękuję za dzisiaj. <mówię, odważnie unosząc głowę i w końcu znajduję w sobie tyle odwagi, by odwrócić się na pięcie i wybiec prosto do mojego domu. Po drodze łykam trzy tabletki, a moje ręce trzęsą się, jakby dostały palpitacji>

Jared Delacure - 08-08-13 01:02:11

*kiedy wybiegła wściekł się i przemienił w wilkołaka uciekając do lasu*

Megan Archer - 08-08-13 23:16:14

*weszła do klubu. "na rozgrzewkę" zamówiła sobie setkę. wypiła za jednym razem i ruszyła w pulsujący jednym rytmem tłum*

Megan Archer - 08-08-13 23:38:36

*wychodzi*

Nicolette Rousseau - 10-08-13 23:04:47

*weszła do środka wraz z chłopakiem, rozejrzala się wokoło i udała się wraz z towarzyszem do baru gdzie usiadli i zamówiła sobie drinka*

Hunter Jones - 10-08-13 23:08:48

Nicolette Rousseau napisał:

*weszła do środka wraz z chłopakiem, rozejrzala się wokoło i udała się wraz z towarzyszem do baru gdzie usiadli i zamówiła sobie drinka*

< Rozejrzał się> Dużo tu ludzi... < Zmarszczył brwi. Ludzi ? a może Wampirów lub innych istot nadnaturalnych. Uśmiechnął się i zamówił sobie whisky>

Nicolette Rousseau - 10-08-13 23:10:45

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*weszła do środka wraz z chłopakiem, rozejrzala się wokoło i udała się wraz z towarzyszem do baru gdzie usiadli i zamówiła sobie drinka*

< Rozejrzał się> Dużo tu ludzi... < Zmarszczył brwi. Ludzi ? a może Wampirów lub innych istot nadnaturalnych. Uśmiechnął się i zamówił sobie whisky>

Faktycznie *oparła się o oparcie krzesła*

Hunter Jones - 10-08-13 23:14:14

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

*weszła do środka wraz z chłopakiem, rozejrzala się wokoło i udała się wraz z towarzyszem do baru gdzie usiadli i zamówiła sobie drinka*

< Rozejrzał się> Dużo tu ludzi... < Zmarszczył brwi. Ludzi ? a może Wampirów lub innych istot nadnaturalnych. Uśmiechnął się i zamówił sobie whisky>

Faktycznie *oparła się o oparcie krzesła*

< Przyglądał się dziewczynie > Często tu przychodzisz ?

Megan Archer - 10-08-13 23:16:20

*weszła do środka. chciała się zabawić za nim wyjedzie na dwa tygodnie. Ale gdzie? Zastanowiła się moment. Hawaje, będzie idealnie. Spokój koktajle i zero przejmowania się problemami, Camille i wściekłą, żądną zemsty wampirzycą. Pijana nie musiała się rozgrzewać drinkami. Wmieszała się w tłum i tańczyła.

Nicolette Rousseau - 10-08-13 23:17:16

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


< Rozejrzał się> Dużo tu ludzi... < Zmarszczył brwi. Ludzi ? a może Wampirów lub innych istot nadnaturalnych. Uśmiechnął się i zamówił sobie whisky>

Faktycznie *oparła się o oparcie krzesła*

< Przyglądał się dziewczynie > Często tu przychodzisz ?

Właściwie to ostatnio coraz mniej *spojrzała na niego* Mam ciekawsze rzeczy do roboty *usmiechnela się tajemniczo, wyjęła z kieszeni telefon i napisała sms'a*

Hunter Jones - 10-08-13 23:21:17

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Faktycznie *oparła się o oparcie krzesła*

< Przyglądał się dziewczynie > Często tu przychodzisz ?

Właściwie to ostatnio coraz mniej *spojrzała na niego* Mam ciekawsze rzeczy do roboty *usmiechnela się tajemniczo, wyjęła z kieszeni telefon i napisała sms'a*

Nie ładnie tak SMS-ować w czyimś  towarzystwie < Spojrzał na jej telefon, upił łyka trunku >

Megan Archer - 10-08-13 23:28:05

*Wyszła i poszła do domu*

Nicolette Rousseau - 10-08-13 23:28:36

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


< Przyglądał się dziewczynie > Często tu przychodzisz ?

Właściwie to ostatnio coraz mniej *spojrzała na niego* Mam ciekawsze rzeczy do roboty *usmiechnela się tajemniczo, wyjęła z kieszeni telefon i napisała sms'a*

Nie ładnie tak SMS-ować w czyimś  towarzystwie < Spojrzał na jej telefon, upił łyka trunku >

Jeśli rozmowa jest nudna to trzeba coś zrobić żeby się nie znudzić *usmiechnela się zadziornie i upiła łyk drinka* Nic nie zamawiasz? *uniosła brwi*

Hunter Jones - 10-08-13 23:33:32

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Właściwie to ostatnio coraz mniej *spojrzała na niego* Mam ciekawsze rzeczy do roboty *usmiechnela się tajemniczo, wyjęła z kieszeni telefon i napisała sms'a*

Nie ładnie tak SMS-ować w czyimś  towarzystwie < Spojrzał na jej telefon, upił łyka trunku >

Jeśli rozmowa jest nudna to trzeba coś zrobić żeby się nie znudzić *usmiechnela się zadziornie i upiła łyk drinka* Nic nie zamawiasz? *uniosła brwi*

Już dawno zamówiłem < Zmarszczył brwi > Dasz się namówić na jeden taniec ?

Nicolette Rousseau - 10-08-13 23:36:19

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


Nie ładnie tak SMS-ować w czyimś  towarzystwie < Spojrzał na jej telefon, upił łyka trunku >

Jeśli rozmowa jest nudna to trzeba coś zrobić żeby się nie znudzić *usmiechnela się zadziornie i upiła łyk drinka* Nic nie zamawiasz? *uniosła brwi*

Już dawno zamówiłem < Zmarszczył brwi > Dasz się namówić na jeden taniec ?

Jestem trochę rozkojarzona *spojrzała na telefon* Czemu nie *usmiechnela się i wstala z miejsca*

Hunter Jones - 10-08-13 23:38:42

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Jeśli rozmowa jest nudna to trzeba coś zrobić żeby się nie znudzić *usmiechnela się zadziornie i upiła łyk drinka* Nic nie zamawiasz? *uniosła brwi*

Już dawno zamówiłem < Zmarszczył brwi > Dasz się namówić na jeden taniec ?

Jestem trochę rozkojarzona *spojrzała na telefon* Czemu nie *usmiechnela się i wstala z miejsca*

< Weszli na parkiet, zaczęli tańczysz.> Nieźle tańczysz. < Uśmiechnął się łobuzerko>

Nicolette Rousseau - 10-08-13 23:41:22

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


Już dawno zamówiłem < Zmarszczył brwi > Dasz się namówić na jeden taniec ?

Jestem trochę rozkojarzona *spojrzała na telefon* Czemu nie *usmiechnela się i wstala z miejsca*

< Weszli na parkiet, zaczęli tańczysz.> Nieźle tańczysz. < Uśmiechnął się łobuzerko>

*przybliżyła się do chłopaka i szepnela* Lata praktyki *usmiechnela się znacząco*

Hunter Jones - 10-08-13 23:47:27

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Jestem trochę rozkojarzona *spojrzała na telefon* Czemu nie *usmiechnela się i wstala z miejsca*

< Weszli na parkiet, zaczęli tańczysz.> Nieźle tańczysz. < Uśmiechnął się łobuzerko>

*przybliżyła się do chłopaka i szepnela* Lata praktyki *usmiechnela się znacząco*

< Przybliżył się do dziewczyny tak, że ich twarze dzieliły milimetry. Spojrzał na jej usta Co ja do cholery robię ?! Przyjechałem tu żeby zabijać "Potwory" a nie podrywać kolejną laskę Skarcił się w myślach lecz nie oddalił się od dziewczyny>

Nicolette Rousseau - 10-08-13 23:49:17

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


< Weszli na parkiet, zaczęli tańczysz.> Nieźle tańczysz. < Uśmiechnął się łobuzerko>

*przybliżyła się do chłopaka i szepnela* Lata praktyki *usmiechnela się znacząco*

< Przybliżył się do dziewczyny tak, że ich twarze dzieliły milimetry. Spojrzał na jej usta Co ja do cholery robię ?! Przyjechałem tu żeby zabijać "Potwory" a nie podrywać kolejną laskę Skarcił się w myślach lecz nie oddalił się od dziewczyny>

*usmiechnela się lekko i przegryzla dolną wargę*

Hunter Jones - 10-08-13 23:50:16

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*przybliżyła się do chłopaka i szepnela* Lata praktyki *usmiechnela się znacząco*

< Przybliżył się do dziewczyny tak, że ich twarze dzieliły milimetry. Spojrzał na jej usta Co ja do cholery robię ?! Przyjechałem tu żeby zabijać "Potwory" a nie podrywać kolejną laskę Skarcił się w myślach lecz nie oddalił się od dziewczyny>

*usmiechnela się lekko i przegryzla dolną wargę*

Robisz to specjalnie < Szepnął nadal patrząc na jej usta.>

Nicolette Rousseau - 10-08-13 23:52:24

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


< Przybliżył się do dziewczyny tak, że ich twarze dzieliły milimetry. Spojrzał na jej usta Co ja do cholery robię ?! Przyjechałem tu żeby zabijać "Potwory" a nie podrywać kolejną laskę Skarcił się w myślach lecz nie oddalił się od dziewczyny>

*usmiechnela się lekko i przegryzla dolną wargę*

Robisz to specjalnie < Szepnął nadal patrząc na jej usta.>

Zgadles *szepnela i usmiechnela się pewnie, oddalając się od chlopaka*

Hunter Jones - 10-08-13 23:58:00

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*usmiechnela się lekko i przegryzla dolną wargę*

Robisz to specjalnie < Szepnął nadal patrząc na jej usta.>

Zgadles *szepnela i usmiechnela się pewnie, oddalając się od chlopaka*

< Uniósł brwi Cholera !! Przeklął w myślach. Zrobił kilka kroków w stronę dziewczyny i załapał ją za rękę przyciągając do siebie>

Nicolette Rousseau - 11-08-13 00:03:42

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


Robisz to specjalnie < Szepnął nadal patrząc na jej usta.>

Zgadles *szepnela i usmiechnela się pewnie, oddalając się od chlopaka*

< Uniósł brwi Cholera !! Przeklął w myślach. Zrobił kilka kroków w stronę dziewczyny i załapał ją za rękę przyciągając do siebie>

*przegryzla dolną wargę* Wolisz żebym była bliżej? *uniosła brwi i przybliżyła się do chlopaka jeszcze bardziej uśmiechając sie przy tym znacząco*

Hunter Jones - 11-08-13 00:05:49

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Zgadles *szepnela i usmiechnela się pewnie, oddalając się od chlopaka*

< Uniósł brwi Cholera !! Przeklął w myślach. Zrobił kilka kroków w stronę dziewczyny i załapał ją za rękę przyciągając do siebie>

*przegryzla dolną wargę* Wolisz żebym była bliżej? *uniosła brwi i przybliżyła się do chlopaka jeszcze bardziej uśmiechając sie przy tym znacząco*

<Uśmiechnął się arogancko, złapał ją za szyję i namiętnie pocałował*

Nicolette Rousseau - 11-08-13 00:09:40

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


< Uniósł brwi Cholera !! Przeklął w myślach. Zrobił kilka kroków w stronę dziewczyny i załapał ją za rękę przyciągając do siebie>

*przegryzla dolną wargę* Wolisz żebym była bliżej? *uniosła brwi i przybliżyła się do chlopaka jeszcze bardziej uśmiechając sie przy tym znacząco*

<Uśmiechnął się arogancko, złapał ją za szyję i namiętnie pocałował*

*odepchnęła lekko od siebie chłopaka* Nie jesteś przypadkiem zbyt szybki? *usmiechnela się zadziornie*

Hunter Jones - 11-08-13 00:12:10

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*przegryzla dolną wargę* Wolisz żebym była bliżej? *uniosła brwi i przybliżyła się do chlopaka jeszcze bardziej uśmiechając sie przy tym znacząco*

<Uśmiechnął się arogancko, złapał ją za szyję i namiętnie pocałował*

*odepchnęła lekko od siebie chłopaka* Nie jesteś przypadkiem zbyt szybki? *usmiechnela się zadziornie*

<Wzruszył ramionami> Warto było spróbować, dasz się odprowadzić ?

Nicolette Rousseau - 11-08-13 00:16:06

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


<Uśmiechnął się arogancko, złapał ją za szyję i namiętnie pocałował*

*odepchnęła lekko od siebie chłopaka* Nie jesteś przypadkiem zbyt szybki? *usmiechnela się zadziornie*

<Wzruszył ramionami> Warto było spróbować, dasz się odprowadzić ?

Jeszcze nigdzie nie idę *usmiechnela się pewnie* Więc przełożmy  te pytanie na potem

Hunter Jones - 11-08-13 00:18:18

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*odepchnęła lekko od siebie chłopaka* Nie jesteś przypadkiem zbyt szybki? *usmiechnela się zadziornie*

<Wzruszył ramionami> Warto było spróbować, dasz się odprowadzić ?

Jeszcze nigdzie nie idę *usmiechnela się pewnie* Więc przełożmy  te pytanie na potem

Okej < Podeszli do baru zamówił 2 drinki jednego dał blondynce> Zdradzisz mi swoje imię piękna blondynko ?

Nicolette Rousseau - 11-08-13 00:23:17

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


<Wzruszył ramionami> Warto było spróbować, dasz się odprowadzić ?

Jeszcze nigdzie nie idę *usmiechnela się pewnie* Więc przełożmy  te pytanie na potem

Okej < Podeszli do baru zamówił 2 drinki jednego dał blondynce> Zdradzisz mi swoje imię piękna blondynko ?

Coś za coś *usmiechnela się zadziornie biorąc łyk drinka*

Hunter Jones - 11-08-13 00:27:35

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Jeszcze nigdzie nie idę *usmiechnela się pewnie* Więc przełożmy  te pytanie na potem

Okej < Podeszli do baru zamówił 2 drinki jednego dał blondynce> Zdradzisz mi swoje imię piękna blondynko ?

Coś za coś *usmiechnela się zadziornie biorąc łyk drinka*

Yhm < Pokiwał głową > Obstawiam że nazywasz się Kate, Nicole, lub Bridgit. < Podrapał się po głowie> Te imiona do ciebie najbardziej pasują.

Nicolette Rousseau - 11-08-13 00:32:26

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


Okej < Podeszli do baru zamówił 2 drinki jednego dał blondynce> Zdradzisz mi swoje imię piękna blondynko ?

Coś za coś *usmiechnela się zadziornie biorąc łyk drinka*

Yhm < Pokiwał głową > Obstawiam że nazywasz się Kate, Nicole, lub Bridgit. < Podrapał się po głowie> Te imiona do ciebie najbardziej pasują.

*Gdy chłopak zaczął zgadywać jej imię przypomniala sobie Nate'a i ich pierwsze spotkanie* No cóż nie trafiles *powiedziala obojetnie nawet nie słysząc imion które podał chlopak*

Hunter Jones - 11-08-13 00:36:11

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Coś za coś *usmiechnela się zadziornie biorąc łyk drinka*

Yhm < Pokiwał głową > Obstawiam że nazywasz się Kate, Nicole, lub Bridgit. < Podrapał się po głowie> Te imiona do ciebie najbardziej pasują.

*Gdy chłopak zaczął zgadywać jej imię przypomniala sobie Nate'a i ich pierwsze spotkanie* No cóż nie trafiles *powiedziala obojetnie nawet nie słysząc imion które podał chlopak*

< Zmarszczył brwi, dopił do końca drinka. > O czym tak myślisz ? .... Pewnie o jakimś chłopaku. < Dodał po chwili >

Nicolette Rousseau - 11-08-13 00:40:57

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


Yhm < Pokiwał głową > Obstawiam że nazywasz się Kate, Nicole, lub Bridgit. < Podrapał się po głowie> Te imiona do ciebie najbardziej pasują.

*Gdy chłopak zaczął zgadywać jej imię przypomniala sobie Nate'a i ich pierwsze spotkanie* No cóż nie trafiles *powiedziala obojetnie nawet nie słysząc imion które podał chlopak*

< Zmarszczył brwi, dopił do końca drinka. > O czym tak myślisz ? .... Pewnie o jakimś chłopaku. < Dodał po chwili >

*wyrwała się na chwilę że swoich rozmyślań* Tak, myślę o tym że chlopak siedzący koło mnie ma cudne oczy *Usmiechnela się pewnie i przybliżyła się do chlopaka*

Hunter Jones - 11-08-13 00:46:59

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*Gdy chłopak zaczął zgadywać jej imię przypomniala sobie Nate'a i ich pierwsze spotkanie* No cóż nie trafiles *powiedziala obojetnie nawet nie słysząc imion które podał chlopak*

< Zmarszczył brwi, dopił do końca drinka. > O czym tak myślisz ? .... Pewnie o jakimś chłopaku. < Dodał po chwili >

*wyrwała się na chwilę że swoich rozmyślań* Tak, myślę o tym że chlopak siedzący koło mnie ma cudne oczy *Usmiechnela się pewnie i przybliżyła się do chlopaka*

Taaa... < Pokręcił rozbawiony głową,> Twoje oczy są o wiele piękniejsze. < Uśmiechnął sie arogancko. >

Nicolette Rousseau - 11-08-13 00:51:16

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:


< Zmarszczył brwi, dopił do końca drinka. > O czym tak myślisz ? .... Pewnie o jakimś chłopaku. < Dodał po chwili >

*wyrwała się na chwilę że swoich rozmyślań* Tak, myślę o tym że chlopak siedzący koło mnie ma cudne oczy *Usmiechnela się pewnie i przybliżyła się do chlopaka*

Taaa... < Pokręcił rozbawiony głową,> Twoje oczy są o wiele piękniejsze. < Uśmiechnął sie arogancko. >

Nie sądzę *szepnela i usmiechnela się pewnie po chwili wstała z miejsca i wyszła*

Hunter Jones - 11-08-13 00:53:21

Nicolette Rousseau napisał:

Hunter Jones napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*wyrwała się na chwilę że swoich rozmyślań* Tak, myślę o tym że chlopak siedzący koło mnie ma cudne oczy *Usmiechnela się pewnie i przybliżyła się do chlopaka*

Taaa... < Pokręcił rozbawiony głową,> Twoje oczy są o wiele piękniejsze. < Uśmiechnął sie arogancko. >

Nie sądzę *szepnela i usmiechnela się pewnie po chwili wstała z miejsca i wyszła*

< Odprowadził ją wzrokiem, siedział przez chwilę myśląc o blondynce. Wyszedł >

Jared Delacure - 11-08-13 17:48:54

*Wszedł i usiadł zamawiając drinka*

Rosalie Delacure - 11-08-13 17:53:36

Jared Delacure napisał:

*Wszedł i usiadł zamawiając drinka*

<Wchodzi i siada obok brata szturchając go>
W końcu! Szybciej już bym się z Michaelem Jacksonem spotkała
<zachichotała>

Jared Delacure - 11-08-13 17:55:36

Rosalie Delacure napisał:

Jared Delacure napisał:

*Wszedł i usiadł zamawiając drinka*

<Wchodzi i siada obok brata szturchając go>
W końcu! Szybciej już bym się z Michaelem Jacksonem spotkała
<zachichotała>

Wybacz.. *mruknął cicho i zamówił też jej drinka* Co u Ciebie? Słyszałem, że naskoczyłaś na Effy, jak można jej nie lubić, co?

Rosalie Delacure - 11-08-13 17:59:16

Jared Delacure napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Jared Delacure napisał:

*Wszedł i usiadł zamawiając drinka*

<Wchodzi i siada obok brata szturchając go>
W końcu! Szybciej już bym się z Michaelem Jacksonem spotkała
<zachichotała>

Wybacz.. *mruknął cicho i zamówił też jej drinka* Co u Ciebie? Słyszałem, że naskoczyłaś na Effy, jak można jej nie lubić, co?

Następne pytanie proszę i nie lubić można, bo ty lubisz ją jak za naszą dwójkę..
<spojrzała na niego błagalnie i westchnęła potrząsając głową>
Odbiło mi Jared, bo byłam o niego zazdrosna co jest złe i nie mogę tego robić, bo jestem z Deanem.. Chyba muszę teraz zacząć unikać Isaaca, z resztą on pewnie już mnie nie lubi i szaleje za tą całą Effy... Więc to nie będzie trudne
<uśmiechnęła się lekko i napiła się drinka>

Jared Delacure - 11-08-13 18:10:48

Rosalie Delacure napisał:

Jared Delacure napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<Wchodzi i siada obok brata szturchając go>
W końcu! Szybciej już bym się z Michaelem Jacksonem spotkała
<zachichotała>

Wybacz.. *mruknął cicho i zamówił też jej drinka* Co u Ciebie? Słyszałem, że naskoczyłaś na Effy, jak można jej nie lubić, co?

Następne pytanie proszę i nie lubić można, bo ty lubisz ją jak za naszą dwójkę..
<spojrzała na niego błagalnie i westchnęła potrząsając głową>
Odbiło mi Jared, bo byłam o niego zazdrosna co jest złe i nie mogę tego robić, bo jestem z Deanem.. Chyba muszę teraz zacząć unikać Isaaca, z resztą on pewnie już mnie nie lubi i szaleje za tą całą Effy... Więc to nie będzie trudne
<uśmiechnęła się lekko i napiła się drinka>

Rose *spojrzał na nią poważnie* Wiedziałem, wiedziałem, że tak będzie... Widziałem to po Tobie, ale zmarnowałaś swoją szansę.. On ją kocha, ona go kocha *uśmiechnął się* A ty kochasz Deana, nie zapominaj!

Rosalie Delacure - 11-08-13 18:19:18

Jared Delacure napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Jared Delacure napisał:


Wybacz.. *mruknął cicho i zamówił też jej drinka* Co u Ciebie? Słyszałem, że naskoczyłaś na Effy, jak można jej nie lubić, co?

Następne pytanie proszę i nie lubić można, bo ty lubisz ją jak za naszą dwójkę..
<spojrzała na niego błagalnie i westchnęła potrząsając głową>
Odbiło mi Jared, bo byłam o niego zazdrosna co jest złe i nie mogę tego robić, bo jestem z Deanem.. Chyba muszę teraz zacząć unikać Isaaca, z resztą on pewnie już mnie nie lubi i szaleje za tą całą Effy... Więc to nie będzie trudne
<uśmiechnęła się lekko i napiła się drinka>

Rose *spojrzał na nią poważnie* Wiedziałem, wiedziałem, że tak będzie... Widziałem to po Tobie, ale zmarnowałaś swoją szansę.. On ją kocha, ona go kocha *uśmiechnął się* A ty kochasz Deana, nie zapominaj!

Powiedział gościu, który kazał mu mnie pocałować
<wywróciła oczami>
Zmieńmy temat..

Jared Delacure - 11-08-13 18:27:56

Rosalie Delacure napisał:

Jared Delacure napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Następne pytanie proszę i nie lubić można, bo ty lubisz ją jak za naszą dwójkę..
<spojrzała na niego błagalnie i westchnęła potrząsając głową>
Odbiło mi Jared, bo byłam o niego zazdrosna co jest złe i nie mogę tego robić, bo jestem z Deanem.. Chyba muszę teraz zacząć unikać Isaaca, z resztą on pewnie już mnie nie lubi i szaleje za tą całą Effy... Więc to nie będzie trudne
<uśmiechnęła się lekko i napiła się drinka>

Rose *spojrzał na nią poważnie* Wiedziałem, wiedziałem, że tak będzie... Widziałem to po Tobie, ale zmarnowałaś swoją szansę.. On ją kocha, ona go kocha *uśmiechnął się* A ty kochasz Deana, nie zapominaj!

Powiedział gościu, który kazał mu mnie pocałować
<wywróciła oczami>
Zmieńmy temat..

Wiesz co Rose nie mam na nic nastroju, będę iść *mruknął wstał i wyszedł*

Rosalie Delacure - 11-08-13 18:31:41

<Zdziwiona zamówiła sobie następnego drinka>

Red Coat - 11-08-13 18:35:36

<Wchodzi tylnymi drzwiami do baru i podchodzi do kelnera, wręczając mu paczkę ciasteczek z tojadem i werbeną, a na dnie torebki wkłada karteczkę z napisem Zazdrość jest taka bolesna... Czas osłodzić sobie życie. - Red Coat. Wskazuje barmanowi, by dał paczuszkę Rose i, gdy upewnia się, że barman dotrzymuje słowa, niezauważona odchodzi>

Rosalie Delacure - 11-08-13 18:39:24

Red Coat napisał:

<Wchodzi tylnymi drzwiami do baru i podchodzi do kelnera, wręczając mu paczkę ciasteczek z tojadem i werbeną, a na dnie torebki wkłada karteczkę z napisem Zazdrość jest taka bolesna... Czas osłodzić sobie życie. - Red Coat. Wskazuje barmanowi, by dał paczuszkę Rose i, gdy upewnia się, że barman dotrzymuje słowa, niezauważona odchodzi>

<zaskoczona bierze od barmana paczkę i czytając karteczkę kręci głową i wzdycha rozglądając się dookoła, po chwili bierze jedno ciasto, które już po małym kawałku sprawia, że dziewczyna upada na podłogę próbując wypluć to, gdy się jej to udaje wstaje wywala całe pudełko i wraca do domu>

Christoph Grey - 11-08-13 21:24:32

*wchodzą, siadają* Na co masz ochotę ptaszku?

Diann Midnight - 11-08-13 21:35:46

Na jakiegoś mocnego drinka <odpowiada po jakimś czasie i rozgląda się po klubie> Nigdy tu nie byłam, ale już mi się podoba <śmieje się cicho>

Christoph Grey - 11-08-13 21:40:23

*uśmiecha się szeroko* Podobają ci się stripitizjerzy? *parska śmiechem, zamawia 2x kamikaze.*

Diann Midnight - 11-08-13 21:43:33

O ile nazywają się Christoph i wyglądają jak ty <mówi i uśmiecha się szeroko>

Christoph Grey - 11-08-13 21:44:55

*uśmiecha się szeroko* Mam nadzieję, że takiego nie spotkasz, bo poczuję się zazdrosny.

Diann Midnight - 11-08-13 21:51:51

<wywraca oczami i opróżnia swoją szklankę do połowy, krzywiąc się przy tym lekko>

Christoph Grey - 11-08-13 21:54:20

*śmieje się widząc jej reakcję* Jesteś pewna, że chcesz to pić? Możemy wrócić do domu, usiąść na kanapie, zawinąć się w koc i oglądać film jak takie dziadki. *marszczy nos w rozbawieniu*

Diann Midnight - 11-08-13 22:02:21

Tak, po tylu latach przydałaby nam się emerytura <znowu pije drinka, tym razem trochę ostrożniej >

Christoph Grey - 11-08-13 22:03:49

*kiwa głową zaciskając wargi* Emerytura brzmi dobrze. Jak myślisz, ile dostanę miesięcznie za ponad tysiąc lat pracy? *mruży oczy rozbawiony*

Diann Midnight - 11-08-13 22:26:24

Dożywocie w psychiatryku, bo i tak nie uwierzą ci, że tyle przepracowałeś <śmieje się cicho. Jakiś czas i kilka drinków później płacą i wychodzą>

Olivia Swallow - 12-08-13 21:44:03

*Wchodzi, zamawia drinka. Po wypiciu idzie na parkiet i tańczy*

Katelynn Blake - 14-08-13 19:02:37

*weszła pewnie, otarła łzy*
*poszła do łazienki, doprowadziła się do siebie*
*wyszła z łazienki, zamówiła sobie whisky i usiadła przy barze*

Sam Overstreet - 14-08-13 19:13:13

< Wszedł do środka, kiedy zauważył Kate uśmiechnął się. Podszedł do niej i usiadł obok.> Hej < Zamówił sobie drinka>

Katelynn Blake - 14-08-13 19:14:41

*spojrzała na niego kątem oka* hej *powiedziała obojętnie, opróżniła całą szklankę i zamówiła sobie drinka*

Sam Overstreet - 14-08-13 19:18:35

Nie przesadzasz przypadkiem z alkoholem ? < Zmarszczył brwi>

Katelynn Blake - 14-08-13 19:20:40

a co cię to interesuje? *spojrzała na niego ozięble*

Sam Overstreet - 14-08-13 19:26:40

Po pierwsze alkohol nie pomaga. < Spojrzał na nią> A po drugie jesteś zbyt piękną dziewczyną żeby pić.

Katelynn Blake - 14-08-13 19:28:50

Sam Overstreet napisał:

Po pierwsze alkohol nie pomaga. < Spojrzał na nią> A po drugie jesteś zbyt piękną dziewczyną żeby pić.

mi pomaga *wzięła duży łyk* a co do tej pięknej to się zgadzam *uśmiechnęła się lekko*

Sam Overstreet - 14-08-13 19:31:32

Katelynn Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Po pierwsze alkohol nie pomaga. < Spojrzał na nią> A po drugie jesteś zbyt piękną dziewczyną żeby pić.

mi pomaga *wzięła duży łyk* a co do tej pięknej to się zgadzam *uśmiechnęła się lekko*

Bardzo pięknej. < Uśmiechnął się arogancko>

Katelynn Blake - 14-08-13 19:33:45

Sam Overstreet napisał:

Katelynn Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Po pierwsze alkohol nie pomaga. < Spojrzał na nią> A po drugie jesteś zbyt piękną dziewczyną żeby pić.

mi pomaga *wzięła duży łyk* a co do tej pięknej to się zgadzam *uśmiechnęła się lekko*

Bardzo pięknej. < Uśmiechnął się arogancko>

dobra koniec tych komplementów *znowu wypiła całą zawartość szklanki i zamówiła znowu to samo*

Sam Overstreet - 14-08-13 19:36:27

Katelynn Blake napisał:

Sam Overstreet napisał:

Katelynn Blake napisał:


mi pomaga *wzięła duży łyk* a co do tej pięknej to się zgadzam *uśmiechnęła się lekko*

Bardzo pięknej. < Uśmiechnął się arogancko>

dobra koniec tych komplementów *znowu wypiła całą zawartość szklanki i zamówiła znowu to samo*

< Pokręcił oczami> Chyba będę musiał cie odprowadzić.

Katelynn Blake - 14-08-13 19:38:20

dam sobie radę bez ciebie *wywróciła oczami* mam mocną głowę, a ty nie pijesz *spojrzała na jego drinka i napiła się swojego*

Sam Overstreet - 14-08-13 19:45:18

Piję < Wypił swojego drinka po czym zabrał drinka dziewczynie i też go wypił> Tylko mnie nie bij. < Uśmiechnął się>

Katelynn Blake - 14-08-13 19:47:48

Sam Overstreet napisał:

Piję < Wypił swojego drinka po czym zabrał drinka dziewczynie i też go wypił> Tylko mnie nie bij. < Uśmiechnął się>

*zaśmiała się i zamówiła dla siebie i dla niego drinka* jestem niegrzeczna, poję alkoholem nieznajomych *przeczytała SMS'a i nagle spoważniała*

Sam Overstreet - 14-08-13 19:50:38

< Pokręcił rozbawiony głową, po chwili zmarszczył brwi> Coś się stało ?

Katelynn Blake - 14-08-13 20:50:11

dostałam wiadomość od Plotkary *westchnęła i pokazała mu SMS'a*

Sam Overstreet - 14-08-13 21:05:28

< Przeczytał SMSa> Ma racje że alkohol ci nie pomoże. Ale... < Spojrzał się w jej oczy> Co ma na myśli pisząc o twoim tacie ?

Katelynn Blake - 14-08-13 21:18:47

nie mam pojęcie *wbiła wzrok w szklankę*

Sam Overstreet - 14-08-13 21:22:27

Chcę cię gdzieś zabrać.< Wyciągnął do niej rękę> Ale musisz mi zaufać.

( Zw)

Katelynn Blake - 14-08-13 21:25:25

Sam Overstreet napisał:

Chcę cię gdzieś zabrać.< Wyciągnął do niej rękę> Ale musisz mi zaufać.

( Zw)

*wzięła łyk drinka* nie *odpowiedziała pewnie*

Sam Overstreet - 14-08-13 21:35:46

Czemu ? < Zabrał rękę.>

Katelynn Blake - 14-08-13 21:38:34

kilka dni temu pewien nieznajomy facet mnie porwał, nie chcę tego powtarzać *wzruszyła ramionami*

Sam Overstreet - 14-08-13 21:42:16

< Westchnął> Ja nie chcę cię porwać. Chcę żebyś wiedziała że możesz mi zaufać. < Upił łyka drinka.>

Katelynn Blake - 14-08-13 21:43:52

*wypiła drinka, zapłaciła za siebie* no to prowadź *powiedziała znudzona*

Sam Overstreet - 14-08-13 21:52:52

< Wyszli >

Annabeth Blake - 14-08-13 22:47:12

<przychodzi do klubu z Samuelem, siadają przy stoliku w kącie, gdzie muzyka była bardziej przytłumiona>

Samuel Blackwood - 14-08-13 22:48:14

*przygląda się Ann z ciekawością* zamówić Ci coś?

Annabeth Blake - 14-08-13 22:53:14

Może być cola z lodem <uśmiecha się> Domyślasz się, dlaczego wybrałam akurat to miejsce? <przekrzywia głowę i przygląda się chłopakowi>

Samuel Blackwood - 14-08-13 22:58:58

Tutaj się poznaliśmy *mówi, jednak unosi brwi, po czym zamawia colę z lodem i whisky, wraca i podaje Ann cole*

Annabeth Blake - 14-08-13 23:06:40

A myślałam, że tylko dziewczyny są tak... pamiętliwe <uśmiecha się lekko i bierze od niego colę. Upija łyk> Nazwałeś mnie wiedzmą <śmieje się cicho>

Samuel Blackwood - 14-08-13 23:17:49

A ty nie chciałaś mi pomóc *śmieje się cicho i pije whisky*
Kocham Cię, Ann

Annabeth Blake - 14-08-13 23:26:51

Ale pomogłam <mówi i przysuwa się do niego> I nie żałuję niczego, co się stało <patrzy się mu w oczy> Dziękuję, że nie pozwoliłeś mi wtedy umrzeć. Że dzięki tobie dokończyłam przemianę <dodaje cicho> Też cię kocham, Samuelu.

Samuel Blackwood - 14-08-13 23:32:05

*unosi brew do góry* Po prostu wiedziałem, że pewnego dnia będziesz znowu cieszyła się życiem. Nie mogłem pozwolić Ci umrzeć *bierze jej twarz w ręce i całuje ją namiętnie*

Annabeth Blake - 14-08-13 23:43:21

<kładzie mu dłonie na piersi i odwzajemnia pocałunek> I tego dalej nie potrafię zrozumieć. <mówi po chwili, odsuwając się minimalnie> Prawie mnie nie znałeś, nie lubiłeś, traktowałeś mnie... chłodno i w sumie ja nie byłam ci dłużna <uśmiecha się pod nosem> Co cię wtedy wzięło? <pyta rozbawiona>

Samuel Blackwood - 14-08-13 23:51:05

Nie znasz do końca prawdy *Uśmiecha się lekko* lubiłem Cię Ann i byłem Ci dłużny. Ty pomogłaś mi z Lilith a ja miałem Cię chronić przed wampirami. Nawaliłem.

Annabeth Blake - 15-08-13 00:02:29

Każdemu się zdarza <uśmiecha się lekko i całuje go w usta. Po chwili delikatnie się od niego odsuwa> Zatańczymy? <pyta wskazując na parkiet>

Samuel Blackwood - 15-08-13 00:06:54

Czemu nie? *Usmiecha się i wstaje, bierze Ann za rękę, idą na parkiet i tańczą*

Annabeth Blake - 15-08-13 00:14:26

Chyba czas najwyższy na nasz pierwszy taniec. Na balu nam się to nie udało <odwraca tyłem do chłopaka, patrząc na niego przez ramię i ruszając się seksownie w rytm muzyki. Przygryza wargę w uśmiechu>

Samuel Blackwood - 15-08-13 17:50:20

*roześmiał się i położył dłonie na biodrach Ann, tym samym odwracając ją do siebie przodem* Pamiętasz, jak rozmawialiśmy o Rio?

Annabeth Blake - 15-08-13 17:54:34

Tak <powiedziała i uśmiechnęła się Zarzuciła mu ręce na szyję>

Samuel Blackwood - 15-08-13 17:56:00

Co powiesz byśmy pojechali tam dzisiaj? *unosi brwi* Dzisiaj albo jutro?

Annabeth Blake - 15-08-13 18:02:17

<spojrzała mu w oczy i rozchyliła lekko usta ze zdumienia. Po chwili jednak na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech> Zdecydowanie jestem za. Dobrze nam zrobi odpoczynek od tego miasta, łowców i całej reszty <powiedziała, wywracając oczami> Możemy jechać nawet dzisiaj.

Samuel Blackwood - 15-08-13 18:04:58

Świetnie. *uśmieichnął się do niej* Więc miałas mi opowiedzieć o kilku ostatnich dniach? *unosi brwi*

Annabeth Blake - 15-08-13 18:11:50

<wzruszyła lekko ramionami> Zaczęłam dostawać dziwne SMSy od Kate. Kazałam jej iść do domu, a gdy tam dotarłam, zastałam łowcę <westchnęła>

Samuel Blackwood - 15-08-13 18:21:28

Łowcę? *powtórzył wyraźnie zaniepokojony* Zrobił Ci coś?

Annabeth Blake - 15-08-13 18:24:47

<wzruszyła lekko ramionami> Byłoby gorzej, gdybym nie skręciła mu karku <powiedziała smutno. Wrócili do swojego stolika>

Samuel Blackwood - 15-08-13 18:29:53

Zabiłaś łowcę? *powtarza z niedowierzaniem* Ann do cholery, czego ty mi nie mówisz?

Annabeth Blake - 15-08-13 18:35:07

Musiałam to zrobić! <powiedziała i spuściła lekko głowę> Ale bez obaw. Najwidoczniej miał pierścień chroniący przed śmiercią z rąk istot nadnaturalnych, bo nie znalazłam później jego ciała, więc... uniknęłam klątwy.

Samuel Blackwood - 15-08-13 18:38:46

Czyli to tak naprawdę nie jest łowca? *mówi  ze zdumieniem i zaczyna się śmiać* Boże to miasto jest takie porąbane..

Annabeth Blake - 15-08-13 18:46:32

Dlatego Rio jest dobrym pomysłem <uśmiecha się i zakłada kosmyk włosów za ucho> W razie, gdyby ten łowca wrócił.

Samuel Blackwood - 15-08-13 18:49:13

Skoro pierścień zadziałał to to nie jest łowca, czyli można go zabić. *uśmiechnął się i wskazał na wyjście* Idziemy sie spakować?

Annabeth Blake - 15-08-13 18:54:35

Jasne <odwzajemniła uśmiech i wyszli>

Hunter Jones - 15-08-13 22:47:33

< Przyszedł z Lucy,usiedli przy barze. Hunter zamówił im po drinku.>

Lucy Shoots - 15-08-13 22:50:13

Nie mogę pić zbyt dużo.. mam słabą głowę. *krzywi się z uśmiechem i odkłada szpilki na bok, macha lekko nogami w powietrzu, ponieważ nie dosięga stopami podłogi. Chwyta swojego drinka, upija go i otrząsa się, po czym się śmieje* Niezły. Mocny, zdecydowanie.

Hunter Jones - 15-08-13 22:53:43

< Uśmiechnął się> Postaram się ciebie nie upić. < Upił łyka trunku.> Zgadzam się jest mocny.

Lucy Shoots - 15-08-13 22:55:53

*oblizuje delikatnie wargę* Ach, zapomniałabym. *uśmiecha się lekko i ściąga z siebie kurtkę* Dziękuję. Była.. bardzo pomocna. *unosi kącik ust*

Hunter Jones - 15-08-13 22:57:34

< Pokręci głową> Możesz ją wziąć. < Uśmiechnął się> Wyglądasz w niej o wiele lepiej niż ja.

Lucy Shoots - 15-08-13 22:59:53

http://24.media.tumblr.com/a58de59191970720f421e1feb857caaf/tumblr_mmwnpkvREu1qhzh1go4_250.gif Nie mogę wziąć twojej kurtki, Jacobie. Uważam, że tobie w męskim bardziej do twarzy. *puszcza mu oczko i upija trochę drinka, rumieni się od alkoholu*

Hunter Jones - 15-08-13 23:04:08

Mam ich dużo. < Spojrzał na nią.> Masz coś w sobie, ale jeszcze nie wiem co. < Uśmiechnął się przyjacielsko.>

Lucy Shoots - 15-08-13 23:05:38

*kręci głową z rozbawieniem, nakłada sobie kurtkę na ramiona i marszczy lekko brwi* Co masz na myśli?

Hunter Jones - 15-08-13 23:08:49

Masz coś co sprawia, że chciałbym normalnie żyć. < Uśmiechnął się, pogładził ją po policzku zbliżając się przy tym do niej.> Dziękuje.

Lucy Shoots - 15-08-13 23:11:38

*zamiera gdy czuje dotyk chłopaka, a jej serce przyspiesza. Odwraca głowę i bierze głęboki oddech, po czym uśmiecha się delikatnie i powraca do niego wzrokiem* Nie dziękuj.. może chodzi o.. pozytywną energię? *unosi kącik ust* Albo coś w tym stylu. *wzrusza ramionami i upija trochę drinka*

Hunter Jones - 15-08-13 23:16:32

Może < Zmarszczył brwi, upił do końca swojego drinka po czym zamówił następnego.> Nie wiem czy ktoś ci to już mówił ale jesteś najpięknieszą kobietą w tym mieście. < Uśmiechnął się łobuzerko.>

Lucy Shoots - 15-08-13 23:19:18

Ach tak? *śmieje się cicho* Może po prostu nie zwróciłeś uwagi na inne dziewczyny? *unosi brew i przygląda mu się, po czym opróżnia swoją szklankę czerwieniąc się od alkoholu*

Hunter Jones - 15-08-13 23:22:39

Zwróciłem ale ty ... < Spojrzał na nią> Jesteś najpiękniejsza .... No i najbardziej mi się podobałaś < Szepnął.>

Lucy Shoots - 15-08-13 23:24:53

*patrzy na niego i przełyka ślinę z trudem* Ostatnio kiedy u ciebie byłam.. *przygryza lekko wargę* GG zostawiła mi wiadomość, że.. że jesteś kłamcą. Dlatego tak szybko wyszłam. *wzrusza delikatnie ramionami* Przepraszam.

Hunter Jones - 15-08-13 23:26:35

< Westchnął> To ja powinienem cię przeprosić więc... Przepraszam... < Powiedział cicho patrząc się w jej oczy.>

Lucy Shoots - 15-08-13 23:28:22

*uśmiecha się delikatnie* Więc jak mam do ciebie mówić? Hunter, czy Jacob?

Hunter Jones - 15-08-13 23:34:17

Jak chcesz < Wzruszył ramionami> Ale wolałbym Jacob. < Uśmiechnął się, położył swoją dłoń na jej.>

Lucy Shoots - 15-08-13 23:35:07

*nieświadomie wstrzymuje oddech, ale po chwili wypuszcza powietrze i uśmiecha się niepewnie* Nie lubisz swojego pierwszego imienia?

Hunter Jones - 15-08-13 23:38:01

Może ... < Spojrzał na ich dłonie, uśmiechnął się lekko.>

Lucy Shoots - 15-08-13 23:42:38

*unosi kącik ust* Dobrze, w takim razie będę mówić na ciebie Jacob. *zamawia im po drinku, chwyta swoją szklankę i upija trochę czując, że robi jej się gorąco* Strasznie tu ciepło, nie sądzisz? *bierze dłoń spod jego dłoni i ściąga z siebie kurtkę; kładzie ją na kolanach* Opowiesz mi coś o sobie? Mam nadzieję, że nie naraziłeś się zbytnio w tym miasteczku? *spogląda na niego niepewnie*

Hunter Jones - 15-08-13 23:45:32

Trochę się naraziłem < Wzruszył ramionami> Niestety ja muszę się już zbierać ale chciałbym cię najpierw odprowadzić < Zapłacił za nich.>

Lucy Shoots - 15-08-13 23:47:23

Dobry pomysł, nie chcę wracać sama do domu. *rozgląda się, zeskakuje z hokera i zakłada szpilki* Chodźmy. *uśmiecha się szeroko i wychodzą.*

Avery Saltzman - 16-08-13 10:58:05

*Wchodzę i siadam przy barze.Zamawiam najmocniejszego drinka jakiego tutaj mają.Podczas dnia jest tutaj za mało ludzi, żeby się pożywić.Wzdycham i piję po mało swój alkohol.*

Avery Saltzman - 16-08-13 12:31:49

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzę i siadam przy barze.Zamawiam najmocniejszego drinka jakiego tutaj mają.Podczas dnia jest tutaj za mało ludzi, żeby się pożywić.Wzdycham i piję po mało swój alkohol.*

*Gdy odpowiedź na sms'a nie nadchodzi dopijam swojego drinka do końca i wychodzę.*

Avery Saltzman - 17-08-13 09:28:07

*Wchodzi, siada przy ladzie.Zamawia drinka i wykorzystuje swój urok, tak że nie musi płacić.*

Effy Delacure - 17-08-13 09:36:01

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi, siada przy ladzie.Zamawia drinka i wykorzystuje swój urok, tak że nie musi płacić.*

<Wchodzę do Blue Night, w nadziei, że spotkam tutaj kogoś znajomego. Jareda..? - ta myśl niespodziewanie pojawia się w mojej głowie, więc zaczynam nią potrząsać. Podchodzę do nieznajomej brunetki i bez słowa siadam obok, po czym zamawiam sobie napój energetyzujący>

Avery Saltzman - 17-08-13 09:37:38

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi, siada przy ladzie.Zamawia drinka i wykorzystuje swój urok, tak że nie musi płacić.*

<Wchodzę do Blue Night, w nadziei, że spotkam tutaj kogoś znajomego. Jareda..? - ta myśl niespodziewanie pojawia się w mojej głowie, więc zaczynam nią potrząsać. Podchodzę do nieznajomej brunetki i bez słowa siadam obok, po czym zamawiam sobie napój energetyzujący>

*Kątem oka spojrzała na nieznajomą dziewczynę, która właśnie usiadła obok niej.* My się chyba jeszcze nie znamy. *Powiedziała i odwróciła głowę w stronę dziewczyny.*

Effy Delacure - 17-08-13 09:44:29

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzi, siada przy ladzie.Zamawia drinka i wykorzystuje swój urok, tak że nie musi płacić.*

<Wchodzę do Blue Night, w nadziei, że spotkam tutaj kogoś znajomego. Jareda..? - ta myśl niespodziewanie pojawia się w mojej głowie, więc zaczynam nią potrząsać. Podchodzę do nieznajomej brunetki i bez słowa siadam obok, po czym zamawiam sobie napój energetyzujący>

*Kątem oka spojrzała na nieznajomą dziewczynę, która właśnie usiadła obok niej.* My się chyba jeszcze nie znamy. *Powiedziała i odwróciła głowę w stronę dziewczyny.*

<Upijam łyk napoju i bardzo leniwie przekrzywiam głowę w jej kierunku. Po chwili milczenia wreszcie się odzywam, a mój głos jak zwykle brzmi obojętnie> Nie, nie sądzę. <Prawą dłonią poprawiam bransoletkę, którą dostałam w prezencie urodzinowym i lekko się uśmiecham> Jestem Effy. Effy Mellark

Avery Saltzman - 17-08-13 09:47:37

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


<Wchodzę do Blue Night, w nadziei, że spotkam tutaj kogoś znajomego. Jareda..? - ta myśl niespodziewanie pojawia się w mojej głowie, więc zaczynam nią potrząsać. Podchodzę do nieznajomej brunetki i bez słowa siadam obok, po czym zamawiam sobie napój energetyzujący>

*Kątem oka spojrzała na nieznajomą dziewczynę, która właśnie usiadła obok niej.* My się chyba jeszcze nie znamy. *Powiedziała i odwróciła głowę w stronę dziewczyny.*

<Upijam łyk napoju i bardzo leniwie przekrzywiam głowę w jej kierunku. Po chwili milczenia wreszcie się odzywam, a mój głos jak zwykle brzmi obojętnie> Nie, nie sądzę. <Prawą dłonią poprawiam bransoletkę, którą dostałam w prezencie urodzinowym i lekko się uśmiecham> Jestem Effy. Effy Mellark

*Odwzajemniam delikatny uśmiech.* Jestem Avery Saltzman, miło mi cię poznać. *Powiedziałam, upijając trochę swojego drinka.*

Effy Delacure - 17-08-13 09:51:05

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Kątem oka spojrzała na nieznajomą dziewczynę, która właśnie usiadła obok niej.* My się chyba jeszcze nie znamy. *Powiedziała i odwróciła głowę w stronę dziewczyny.*

<Upijam łyk napoju i bardzo leniwie przekrzywiam głowę w jej kierunku. Po chwili milczenia wreszcie się odzywam, a mój głos jak zwykle brzmi obojętnie> Nie, nie sądzę. <Prawą dłonią poprawiam bransoletkę, którą dostałam w prezencie urodzinowym i lekko się uśmiecham> Jestem Effy. Effy Mellark

*Odwzajemniam delikatny uśmiech.* Jestem Avery Saltzman, miło mi cię poznać. *Powiedziałam, upijając trochę swojego drinka.*

Co pijesz? <Unoszę lekko prawą brew do góry, przyglądając się jej szklaneczce, po chwili coś mi przyszło do głowy> Jesteś tą dziewczyną, na której drzwiach jest ten wielki napis? <Mówiąc to, uśmiecham się do siebie>

Avery Saltzman - 17-08-13 10:00:56

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


<Upijam łyk napoju i bardzo leniwie przekrzywiam głowę w jej kierunku. Po chwili milczenia wreszcie się odzywam, a mój głos jak zwykle brzmi obojętnie> Nie, nie sądzę. <Prawą dłonią poprawiam bransoletkę, którą dostałam w prezencie urodzinowym i lekko się uśmiecham> Jestem Effy. Effy Mellark

*Odwzajemniam delikatny uśmiech.* Jestem Avery Saltzman, miło mi cię poznać. *Powiedziałam, upijając trochę swojego drinka.*

Co pijesz? <Unoszę lekko prawą brew do góry, przyglądając się jej szklaneczce, po chwili coś mi przyszło do głowy> Jesteś tą dziewczyną, na której drzwiach jest ten wielki napis? <Mówiąc to, uśmiecham się do siebie>

Najmocniejszego drinka jakiego tutaj mają. *Odpowiedziała, uśmiechając się.Zaczęła obracać szklaneczkę w palcach.* I tak . . . to ja. *Westchnęła, przewracając oczami.*

Effy Delacure - 17-08-13 10:09:18

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


*Odwzajemniam delikatny uśmiech.* Jestem Avery Saltzman, miło mi cię poznać. *Powiedziałam, upijając trochę swojego drinka.*

Co pijesz? <Unoszę lekko prawą brew do góry, przyglądając się jej szklaneczce, po chwili coś mi przyszło do głowy> Jesteś tą dziewczyną, na której drzwiach jest ten wielki napis? <Mówiąc to, uśmiecham się do siebie>

Najmocniejszego drinka jakiego tutaj mają. *Odpowiedziała, uśmiechając się.Zaczęła obracać szklaneczkę w palcach.* I tak . . . to ja. *Westchnęła, przewracając oczami.*

Dlaczego nie przemalujesz ich? <Pytam, nie kryjąc ciekawości. Jednak z drugiej strony w moim głosie jest coś jeszcze - kpina. Unoszę lekko głowę i decyduję się na odrobinę uprzejmości> ładne włosy.

Avery Saltzman - 17-08-13 10:11:08

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


Co pijesz? <Unoszę lekko prawą brew do góry, przyglądając się jej szklaneczce, po chwili coś mi przyszło do głowy> Jesteś tą dziewczyną, na której drzwiach jest ten wielki napis? <Mówiąc to, uśmiecham się do siebie>

Najmocniejszego drinka jakiego tutaj mają. *Odpowiedziała, uśmiechając się.Zaczęła obracać szklaneczkę w palcach.* I tak . . . to ja. *Westchnęła, przewracając oczami.*

Dlaczego nie przemalujesz ich? <Pytam, nie kryjąc ciekawości. Jednak z drugiej strony w moim głosie jest coś jeszcze - kpina. Unoszę lekko głowę i decyduję się na odrobinę uprzejmości> ładne włosy.

Nie mam czasu na malowanie ich. *Odpowiedziałam beznamiętnie, dopijając drinka do końca.Słysząc komplement uśmiecham się pod nosem.* Dziękuję. *Powiedziałam, decydując się również na uśmiech.*

Effy Delacure - 17-08-13 10:20:45

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


Najmocniejszego drinka jakiego tutaj mają. *Odpowiedziała, uśmiechając się.Zaczęła obracać szklaneczkę w palcach.* I tak . . . to ja. *Westchnęła, przewracając oczami.*

Dlaczego nie przemalujesz ich? <Pytam, nie kryjąc ciekawości. Jednak z drugiej strony w moim głosie jest coś jeszcze - kpina. Unoszę lekko głowę i decyduję się na odrobinę uprzejmości> ładne włosy.

Nie mam czasu na malowanie ich. *Odpowiedziałam beznamiętnie, dopijając drinka do końca.Słysząc komplement uśmiecham się pod nosem.* Dziękuję. *Powiedziałam, decydując się również na uśmiech.*

<Wzruszam lekko ramionami i dopijam swój napój, koniuszkiem języka oblizując dolną wargę.> dlaczego pijesz z samego rana? <Pytam, nie kryjąc zdziwienia. Następnie sięgam do kieszeni kurtki i wyciągam z niej jedną tabletkę, którą połykam, popijając szklanką wody, którą uprzednio zamówiłam>

Avery Saltzman - 17-08-13 10:32:10

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


Dlaczego nie przemalujesz ich? <Pytam, nie kryjąc ciekawości. Jednak z drugiej strony w moim głosie jest coś jeszcze - kpina. Unoszę lekko głowę i decyduję się na odrobinę uprzejmości> ładne włosy.

Nie mam czasu na malowanie ich. *Odpowiedziałam beznamiętnie, dopijając drinka do końca.Słysząc komplement uśmiecham się pod nosem.* Dziękuję. *Powiedziałam, decydując się również na uśmiech.*

<Wzruszam lekko ramionami i dopijam swój napój, koniuszkiem języka oblizując dolną wargę.> dlaczego pijesz z samego rana? <Pytam, nie kryjąc zdziwienia. Następnie sięgam do kieszeni kurtki i wyciągam z niej jedną tabletkę, którą połykam, popijając szklanką wody, którą uprzednio zamówiłam>

Lubię tutaj przychodzić, a jak już przychodzę to przecież trzeba coś zamówić. *Puściłam jej oczko i zaśmiałam się.Zamówiłam kolejnego drinka.Gdy go dostałam, przeczesałam włosy palcami i uśmiechnęłam się uwodzicielsko do barmana, żebym nie musiała płacić.*

Effy Delacure - 17-08-13 10:45:41

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


Nie mam czasu na malowanie ich. *Odpowiedziałam beznamiętnie, dopijając drinka do końca.Słysząc komplement uśmiecham się pod nosem.* Dziękuję. *Powiedziałam, decydując się również na uśmiech.*

<Wzruszam lekko ramionami i dopijam swój napój, koniuszkiem języka oblizując dolną wargę.> dlaczego pijesz z samego rana? <Pytam, nie kryjąc zdziwienia. Następnie sięgam do kieszeni kurtki i wyciągam z niej jedną tabletkę, którą połykam, popijając szklanką wody, którą uprzednio zamówiłam>

Lubię tutaj przychodzić, a jak już przychodzę to przecież trzeba coś zamówić. *Puściłam jej oczko i zaśmiałam się.Zamówiłam kolejnego drinka.Gdy go dostałam, przeczesałam włosy palcami i uśmiechnęłam się uwodzicielsko do barmana, żebym nie musiała płacić.*

Ja nigdy nie piję rano. <Odzywam się po chwili i patrzę wymownie w sufit> o tej porze można robić duuużo ciekawsze rzeczy <uśmiechnęłam się do niej znacząco, zakładając prawą nogę na lewą>

Avery Saltzman - 17-08-13 11:08:14

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


<Wzruszam lekko ramionami i dopijam swój napój, koniuszkiem języka oblizując dolną wargę.> dlaczego pijesz z samego rana? <Pytam, nie kryjąc zdziwienia. Następnie sięgam do kieszeni kurtki i wyciągam z niej jedną tabletkę, którą połykam, popijając szklanką wody, którą uprzednio zamówiłam>

Lubię tutaj przychodzić, a jak już przychodzę to przecież trzeba coś zamówić. *Puściłam jej oczko i zaśmiałam się.Zamówiłam kolejnego drinka.Gdy go dostałam, przeczesałam włosy palcami i uśmiechnęłam się uwodzicielsko do barmana, żebym nie musiała płacić.*

Ja nigdy nie piję rano. <Odzywam się po chwili i patrzę wymownie w sufit> o tej porze można robić duuużo ciekawsze rzeczy <uśmiechnęłam się do niej znacząco, zakładając prawą nogę na lewą>

Chyba wiem o czym mówisz. *Powiedziałam przekrzywiając lekko głowę.Uśmiechnęłam się, biorąc do ręki trunek.Upiłam mały łyk z szklaneczki, którą później odstawiłam.*

Effy Delacure - 17-08-13 11:20:09

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


Lubię tutaj przychodzić, a jak już przychodzę to przecież trzeba coś zamówić. *Puściłam jej oczko i zaśmiałam się.Zamówiłam kolejnego drinka.Gdy go dostałam, przeczesałam włosy palcami i uśmiechnęłam się uwodzicielsko do barmana, żebym nie musiała płacić.*

Ja nigdy nie piję rano. <Odzywam się po chwili i patrzę wymownie w sufit> o tej porze można robić duuużo ciekawsze rzeczy <uśmiechnęłam się do niej znacząco, zakładając prawą nogę na lewą>

Chyba wiem o czym mówisz. *Powiedziałam przekrzywiając lekko głowę.Uśmiechnęłam się, biorąc do ręki trunek.Upiłam mały łyk z szklaneczki, którą później odstawiłam.*

Spotykasz się z kimś? <Pytam z zaciekawieniem przyglądając się barmanowi. Niezły, w dodatku dobrze zbudowany. Mimowolnie się uśmiecham>

Avery Saltzman - 17-08-13 11:25:55

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


Ja nigdy nie piję rano. <Odzywam się po chwili i patrzę wymownie w sufit> o tej porze można robić duuużo ciekawsze rzeczy <uśmiechnęłam się do niej znacząco, zakładając prawą nogę na lewą>

Chyba wiem o czym mówisz. *Powiedziałam przekrzywiając lekko głowę.Uśmiechnęłam się, biorąc do ręki trunek.Upiłam mały łyk z szklaneczki, którą później odstawiłam.*

Spotykasz się z kimś? <Pytam z zaciekawieniem przyglądając się barmanowi. Niezły, w dodatku dobrze zbudowany. Mimowolnie się uśmiecham>

Nie, nie spotykam się z nikim.Miałam narzeczonego w Barcelonie, który później zginął. *Westchnęłam.Wspomnienia mimowolnie wpełzły do mojej głowy.Wszystkie noce, pocałunki.Potrząsnęłam delikatnie głową, żeby odpędzić te myśli.*

Effy Delacure - 17-08-13 11:39:00

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


Chyba wiem o czym mówisz. *Powiedziałam przekrzywiając lekko głowę.Uśmiechnęłam się, biorąc do ręki trunek.Upiłam mały łyk z szklaneczki, którą później odstawiłam.*

Spotykasz się z kimś? <Pytam z zaciekawieniem przyglądając się barmanowi. Niezły, w dodatku dobrze zbudowany. Mimowolnie się uśmiecham>

Nie, nie spotykam się z nikim.Miałam narzeczonego w Barcelonie, który później zginął. *Westchnęłam.Wspomnienia mimowolnie wpełzły do mojej głowy.Wszystkie noce, pocałunki.Potrząsnęłam delikatnie głową, żeby odpędzić te myśli.*

Och... Przykro mi. <Powiedziałam cicho, lecz w moim głosie zabrzmiała nutka fałszu. No proszę, czy naprawdę aż tak się zmieniłam?>

Avery Saltzman - 17-08-13 11:42:18

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


Spotykasz się z kimś? <Pytam z zaciekawieniem przyglądając się barmanowi. Niezły, w dodatku dobrze zbudowany. Mimowolnie się uśmiecham>

Nie, nie spotykam się z nikim.Miałam narzeczonego w Barcelonie, który później zginął. *Westchnęłam.Wspomnienia mimowolnie wpełzły do mojej głowy.Wszystkie noce, pocałunki.Potrząsnęłam delikatnie głową, żeby odpędzić te myśli.*

Och... Przykro mi. <Powiedziałam cicho, lecz w moim głosie zabrzmiała nutka fałszu. No proszę, czy naprawdę aż tak się zmieniłam?>

Nie tęsknię już za nim tak bardzo jak kiedyś.Zaczęłam nowy rozdział w swoim życiu. *Uśmiechnęłam się i wzięłam do ręki szklaneczkę z alkoholem.*

Effy Delacure - 17-08-13 11:45:49

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


Nie, nie spotykam się z nikim.Miałam narzeczonego w Barcelonie, który później zginął. *Westchnęłam.Wspomnienia mimowolnie wpełzły do mojej głowy.Wszystkie noce, pocałunki.Potrząsnęłam delikatnie głową, żeby odpędzić te myśli.*

Och... Przykro mi. <Powiedziałam cicho, lecz w moim głosie zabrzmiała nutka fałszu. No proszę, czy naprawdę aż tak się zmieniłam?>

Nie tęsknię już za nim tak bardzo jak kiedyś.Zaczęłam nowy rozdział w swoim życiu. *Uśmiechnęłam się i wzięłam do ręki szklaneczkę z alkoholem.*

Nowy rozdział? Brzmi znajomo. <Uśmiechnęłam się delikatnie, zastanawiając się nad jej słowami i wreszcie zaczęłam kwestionować swoje uczucia do Isaaca i Jareda. Teraz nie byłam pewna już niczego. Westchnęłam i zamówiłam sobie kieliszek czystej>

Avery Saltzman - 17-08-13 11:53:33

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


Och... Przykro mi. <Powiedziałam cicho, lecz w moim głosie zabrzmiała nutka fałszu. No proszę, czy naprawdę aż tak się zmieniłam?>

Nie tęsknię już za nim tak bardzo jak kiedyś.Zaczęłam nowy rozdział w swoim życiu. *Uśmiechnęłam się i wzięłam do ręki szklaneczkę z alkoholem.*

Nowy rozdział? Brzmi znajomo. <Uśmiechnęłam się delikatnie, zastanawiając się nad jej słowami i wreszcie zaczęłam kwestionować swoje uczucia do Isaaca i Jareda. Teraz nie byłam pewna już niczego. Westchnęłam i zamówiłam sobie kieliszek czystej>

Naprawdę ? Ty też postanowiłaś coś zmienić ? *Podniosła jedną brew ku górze.Uśmiechnęła się lekko.*

Effy Delacure - 17-08-13 11:56:18

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


Nie tęsknię już za nim tak bardzo jak kiedyś.Zaczęłam nowy rozdział w swoim życiu. *Uśmiechnęłam się i wzięłam do ręki szklaneczkę z alkoholem.*

Nowy rozdział? Brzmi znajomo. <Uśmiechnęłam się delikatnie, zastanawiając się nad jej słowami i wreszcie zaczęłam kwestionować swoje uczucia do Isaaca i Jareda. Teraz nie byłam pewna już niczego. Westchnęłam i zamówiłam sobie kieliszek czystej>

Naprawdę ? Ty też postanowiłaś coś zmienić ? *Podniosła jedną brew ku górze.Uśmiechnęła się lekko.*

<Kiwam lekko głową i podnoszę się z krzesła, obserwując moje nowe ubrania, po czym znowu usiadłam> Podobno zmieniłam się w sukę <Wzruszam lekko ramionami i wypijam zawartość kieliszka. Smak wódki sprawia, że lekko się krzywię>
Ale wiesz co? Dobrze mi z tym. <Zachichotałam melodyjnie>

Avery Saltzman - 17-08-13 12:00:26

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


Nowy rozdział? Brzmi znajomo. <Uśmiechnęłam się delikatnie, zastanawiając się nad jej słowami i wreszcie zaczęłam kwestionować swoje uczucia do Isaaca i Jareda. Teraz nie byłam pewna już niczego. Westchnęłam i zamówiłam sobie kieliszek czystej>

Naprawdę ? Ty też postanowiłaś coś zmienić ? *Podniosła jedną brew ku górze.Uśmiechnęła się lekko.*

<Kiwam lekko głową i podnoszę się z krzesła, obserwując moje nowe ubrania, po czym znowu usiadłam> Podobno zmieniłam się w sukę <Wzruszam lekko ramionami i wypijam zawartość kieliszka. Smak wódki sprawia, że lekko się krzywię>
Ale wiesz co? Dobrze mi z tym. <Zachichotałam melodyjnie>

Nie warto się przejmować opiniami innych, liczy się to jak ty się czujesz. *Zaśmiałam się, biorąc spory łyk swojego drinka.*

Effy Delacure - 17-08-13 12:04:46

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


Naprawdę ? Ty też postanowiłaś coś zmienić ? *Podniosła jedną brew ku górze.Uśmiechnęła się lekko.*

<Kiwam lekko głową i podnoszę się z krzesła, obserwując moje nowe ubrania, po czym znowu usiadłam> Podobno zmieniłam się w sukę <Wzruszam lekko ramionami i wypijam zawartość kieliszka. Smak wódki sprawia, że lekko się krzywię>
Ale wiesz co? Dobrze mi z tym. <Zachichotałam melodyjnie>

Nie warto się przejmować opiniami innych, liczy się to jak ty się czujesz. *Zaśmiałam się, biorąc spory łyk swojego drinka.*

Taa chyba masz rację <Przekrzywiam głowę w jej kierunku i wstrzymałam na kilka sekund oddech> tylko, że ja czuję się tą suką i bardzo, bardzo mi się to podoba. <poruszałam zabawnie brwiami>

Avery Saltzman - 17-08-13 12:07:06

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


<Kiwam lekko głową i podnoszę się z krzesła, obserwując moje nowe ubrania, po czym znowu usiadłam> Podobno zmieniłam się w sukę <Wzruszam lekko ramionami i wypijam zawartość kieliszka. Smak wódki sprawia, że lekko się krzywię>
Ale wiesz co? Dobrze mi z tym. <Zachichotałam melodyjnie>

Nie warto się przejmować opiniami innych, liczy się to jak ty się czujesz. *Zaśmiałam się, biorąc spory łyk swojego drinka.*

Taa chyba masz rację <Przekrzywiam głowę w jej kierunku i wstrzymałam na kilka sekund oddech> tylko, że ja czuję się tą suką i bardzo, bardzo mi się to podoba. <poruszałam zabawnie brwiami>

No to koniec tematu.Ja też miałam pewien okres, kiedy byłam suką.Teraz mogę być czasami chamska i wredna, ale przeważnie jestem miła.Chociaż . . . zależy dla kogo. *Zachichotałam i spojrzałam w kierunku Effy.*

Effy Delacure - 17-08-13 12:12:37

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


Nie warto się przejmować opiniami innych, liczy się to jak ty się czujesz. *Zaśmiałam się, biorąc spory łyk swojego drinka.*

Taa chyba masz rację <Przekrzywiam głowę w jej kierunku i wstrzymałam na kilka sekund oddech> tylko, że ja czuję się tą suką i bardzo, bardzo mi się to podoba. <poruszałam zabawnie brwiami>

No to koniec tematu.Ja też miałam pewien okres, kiedy byłam suką.Teraz mogę być czasami chamska i wredna, ale przeważnie jestem miła.Chociaż . . . zależy dla kogo. *Zachichotałam i spojrzałam w kierunku Effy.*

<Zawtórowałam dziewczynie śmiechem i spojrzałam na barmana> przystojniak, nie sądzisz? <Uniosłam prawą brew do góry>

Avery Saltzman - 17-08-13 12:14:46

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


Taa chyba masz rację <Przekrzywiam głowę w jej kierunku i wstrzymałam na kilka sekund oddech> tylko, że ja czuję się tą suką i bardzo, bardzo mi się to podoba. <poruszałam zabawnie brwiami>

No to koniec tematu.Ja też miałam pewien okres, kiedy byłam suką.Teraz mogę być czasami chamska i wredna, ale przeważnie jestem miła.Chociaż . . . zależy dla kogo. *Zachichotałam i spojrzałam w kierunku Effy.*

<Zawtórowałam dziewczynie śmiechem i spojrzałam na barmana> przystojniak, nie sądzisz? <Uniosłam prawą brew do góry>

Oczywiście, że tak sądzę. *Uśmiechnęłam się i poruszyłam znacząco brwiami.*

Effy Delacure - 17-08-13 12:18:17

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


No to koniec tematu.Ja też miałam pewien okres, kiedy byłam suką.Teraz mogę być czasami chamska i wredna, ale przeważnie jestem miła.Chociaż . . . zależy dla kogo. *Zachichotałam i spojrzałam w kierunku Effy.*

<Zawtórowałam dziewczynie śmiechem i spojrzałam na barmana> przystojniak, nie sądzisz? <Uniosłam prawą brew do góry>

Oczywiście, że tak sądzę. *Uśmiechnęłam się i poruszyłam znacząco brwiami.*

Więc na co czekasz? <Przyglądam się jej badawczo>

Avery Saltzman - 17-08-13 12:25:08

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


<Zawtórowałam dziewczynie śmiechem i spojrzałam na barmana> przystojniak, nie sądzisz? <Uniosłam prawą brew do góry>

Oczywiście, że tak sądzę. *Uśmiechnęłam się i poruszyłam znacząco brwiami.*

Więc na co czekasz? <Przyglądam się jej badawczo>

Jakoś dzisiaj nie mam ochoty. *Powiedziałam i westchnęłam.Dopiłam do końca alkohol i odstawiłam szklaneczkę na bok.*

Effy Delacure - 17-08-13 12:34:41

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


Oczywiście, że tak sądzę. *Uśmiechnęłam się i poruszyłam znacząco brwiami.*

Więc na co czekasz? <Przyglądam się jej badawczo>

Jakoś dzisiaj nie mam ochoty. *Powiedziałam i westchnęłam.Dopiłam do końca alkohol i odstawiłam szklaneczkę na bok.*

Więc ja skorzystam. <Uśmiechnęłam się zadziornie i podeszłam do barmana, z którym wdałam się w krótką rozmowę. Jednak gdy mężczyzna chciał, bym podała mu swój numer telefonu, poczułam jak skręcają się moje wnętrzności. Pokręciłam przecząco głową i wróciłam do Avery>

Avery Saltzman - 17-08-13 13:02:44

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


Więc na co czekasz? <Przyglądam się jej badawczo>

Jakoś dzisiaj nie mam ochoty. *Powiedziałam i westchnęłam.Dopiłam do końca alkohol i odstawiłam szklaneczkę na bok.*

Więc ja skorzystam. <Uśmiechnęłam się zadziornie i podeszłam do barmana, z którym wdałam się w krótką rozmowę. Jednak gdy mężczyzna chciał, bym podała mu swój numer telefonu, poczułam jak skręcają się moje wnętrzności. Pokręciłam przecząco głową i wróciłam do Avery>

Dostałaś jakieś blokady ? *Spytałam i spojrzałam na dziewczynę.*

Effy Delacure - 17-08-13 13:05:48

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


Jakoś dzisiaj nie mam ochoty. *Powiedziałam i westchnęłam.Dopiłam do końca alkohol i odstawiłam szklaneczkę na bok.*

Więc ja skorzystam. <Uśmiechnęłam się zadziornie i podeszłam do barmana, z którym wdałam się w krótką rozmowę. Jednak gdy mężczyzna chciał, bym podała mu swój numer telefonu, poczułam jak skręcają się moje wnętrzności. Pokręciłam przecząco głową i wróciłam do Avery>

Dostałaś jakieś blokady ? *Spytałam i spojrzałam na dziewczynę.*

<Moje policzki mimowolnie się zarumieniły, więc spuściłam wzrok> Po prostu... Nie mogłam. Znasz to uczucie?

Avery Saltzman - 17-08-13 13:08:55

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


Więc ja skorzystam. <Uśmiechnęłam się zadziornie i podeszłam do barmana, z którym wdałam się w krótką rozmowę. Jednak gdy mężczyzna chciał, bym podała mu swój numer telefonu, poczułam jak skręcają się moje wnętrzności. Pokręciłam przecząco głową i wróciłam do Avery>

Dostałaś jakieś blokady ? *Spytałam i spojrzałam na dziewczynę.*

<Moje policzki mimowolnie się zarumieniły, więc spuściłam wzrok> Po prostu... Nie mogłam. Znasz to uczucie?

Znam. *Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się pocieszająco do Effy.*

Effy Delacure - 17-08-13 13:11:29

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


Dostałaś jakieś blokady ? *Spytałam i spojrzałam na dziewczynę.*

<Moje policzki mimowolnie się zarumieniły, więc spuściłam wzrok> Po prostu... Nie mogłam. Znasz to uczucie?

Znam. *Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się pocieszająco do Effy.*

To tylko jednorazowy wypadek <Dodałam, jakby chcąc przekonać do tego samą siebie. Tak naprawdę nie rozumiałam co się stało. Westchnęłam i podniosłam się z krzesła>
Wybieram się na plaże, chcesz dołączyć, czy raczej nie? <Uniosłam prawą brew do góry>

Avery Saltzman - 17-08-13 13:14:57

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


<Moje policzki mimowolnie się zarumieniły, więc spuściłam wzrok> Po prostu... Nie mogłam. Znasz to uczucie?

Znam. *Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się pocieszająco do Effy.*

To tylko jednorazowy wypadek <Dodałam, jakby chcąc przekonać do tego samą siebie. Tak naprawdę nie rozumiałam co się stało. Westchnęłam i podniosłam się z krzesła>
Wybieram się na plaże, chcesz dołączyć, czy raczej nie? <Uniosłam prawą brew do góry>

Nie, jeszcze chwilę tu posiedzę, a potem pójdę do domu. *Uśmiechnęłam się.Wyciągnęłam z torby kartkę i długopis.Szybko napisałam na papierze swój numer komórkowy.* Zdzwonimy się na następne spotkanie. *Puściłam jej oczko.*

Effy Delacure - 17-08-13 13:18:20

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:


Znam. *Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się pocieszająco do Effy.*

To tylko jednorazowy wypadek <Dodałam, jakby chcąc przekonać do tego samą siebie. Tak naprawdę nie rozumiałam co się stało. Westchnęłam i podniosłam się z krzesła>
Wybieram się na plaże, chcesz dołączyć, czy raczej nie? <Uniosłam prawą brew do góry>

Nie, jeszcze chwilę tu posiedzę, a potem pójdę do domu. *Uśmiechnęłam się.Wyciągnęłam z torby kartkę i długopis.Szybko napisałam na papierze swój numer komórkowy.* Zdzwonimy się na następne spotkanie. *Puściłam jej oczko.*

<Pokiwałam głową i schowałam karteczkę do kieszeni, po czym udałam się do wyjścia, nie oglądając się za siebie nawet przez chwilę>

Avery Saltzman - 17-08-13 13:23:31

Effy Mellark napisał:

Avery Saltzman napisał:

Effy Mellark napisał:


To tylko jednorazowy wypadek <Dodałam, jakby chcąc przekonać do tego samą siebie. Tak naprawdę nie rozumiałam co się stało. Westchnęłam i podniosłam się z krzesła>
Wybieram się na plaże, chcesz dołączyć, czy raczej nie? <Uniosłam prawą brew do góry>

Nie, jeszcze chwilę tu posiedzę, a potem pójdę do domu. *Uśmiechnęłam się.Wyciągnęłam z torby kartkę i długopis.Szybko napisałam na papierze swój numer komórkowy.* Zdzwonimy się na następne spotkanie. *Puściłam jej oczko.*

<Pokiwałam głową i schowałam karteczkę do kieszeni, po czym udałam się do wyjścia, nie oglądając się za siebie nawet przez chwilę>

*Po kilku minutach wstaję z krzesła i wychodzę z klubu.*

Diego Torees - 26-08-13 21:23:00

< Przyszedł z Nicole, usiedli przy barze i zamówili sobie po drinku.>

Nicolette Rousseau - 26-08-13 21:25:05

Diego Torees napisał:

< Przyszedł z Nicole, usiedli przy barze i zamówili sobie po drinku.>

*rozejrzała się po klubie*Dawno tu nie byłam *stwierdziła po dłuższej chwili ciszy*

Diego Torees - 26-08-13 21:30:46

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

< Przyszedł z Nicole, usiedli przy barze i zamówili sobie po drinku.>

*rozejrzała się po klubie*Dawno tu nie byłam *stwierdziła po dłuższej chwili ciszy*

< Zmarszczył lekko brwi, rozejrzał się.> Ja też . < Wzruszył ramionami, wypił na raz drinka.>

Nicolette Rousseau - 26-08-13 21:33:41

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

< Przyszedł z Nicole, usiedli przy barze i zamówili sobie po drinku.>

*rozejrzała się po klubie*Dawno tu nie byłam *stwierdziła po dłuższej chwili ciszy*

< Zmarszczył lekko brwi, rozejrzał się.> Ja też . < Wzruszył ramionami, wypił na raz drinka.>

mhm *pokiwała głową i spojrzała na swojego drinka*

Diego Torees - 26-08-13 21:37:50

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*rozejrzała się po klubie*Dawno tu nie byłam *stwierdziła po dłuższej chwili ciszy*

< Zmarszczył lekko brwi, rozejrzał się.> Ja też . < Wzruszył ramionami, wypił na raz drinka.>

mhm *pokiwała głową i spojrzała na swojego drinka*

< Spojrzał na nią zdziwiony> Nie pijesz ? Jak nie to z chęcią wypiję za ciebie. < Wyszczerzył zęby, zaczął przyglądać się tańczącym dziewczyną.>

Nicolette Rousseau - 26-08-13 21:40:28

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


< Zmarszczył lekko brwi, rozejrzał się.> Ja też . < Wzruszył ramionami, wypił na raz drinka.>

mhm *pokiwała głową i spojrzała na swojego drinka*

< Spojrzał na nią zdziwiony> Nie pijesz ? Jak nie to z chęcią wypiję za ciebie. < Wyszczerzył zęby, zaczął przyglądać się tańczącym dziewczyną.>

Dzięki za propozycję, ale z chęcią wypiję mojego drinka *uśmiechnęła się pewnie, upiła łyk trunku i spojrzła na Diego* Czy ty przypadkiem nie masz dziewczyny? *uniosła brwi*

Diego Torees - 26-08-13 21:45:21

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


mhm *pokiwała głową i spojrzała na swojego drinka*

< Spojrzał na nią zdziwiony> Nie pijesz ? Jak nie to z chęcią wypiję za ciebie. < Wyszczerzył zęby, zaczął przyglądać się tańczącym dziewczyną.>

Dzięki za propozycję, ale z chęcią wypiję mojego drinka *uśmiechnęła się pewnie, upiła łyk trunku i spojrzła na Diego* Czy ty przypadkiem nie masz dziewczyny? *uniosła brwi*

Mam. < Powiedział cicho.> A co ? < Zamówił sobie kolejnego drinka, upił kilka łyków.>

Nicolette Rousseau - 26-08-13 21:49:41

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


< Spojrzał na nią zdziwiony> Nie pijesz ? Jak nie to z chęcią wypiję za ciebie. < Wyszczerzył zęby, zaczął przyglądać się tańczącym dziewczyną.>

Dzięki za propozycję, ale z chęcią wypiję mojego drinka *uśmiechnęła się pewnie, upiła łyk trunku i spojrzła na Diego* Czy ty przypadkiem nie masz dziewczyny? *uniosła brwi*

Mam. < Powiedział cicho.> A co ? < Zamówił sobie kolejnego drinka, upił kilka łyków.>

*upiła łyk swojego drinka* Nic *uśmiechnęła się sztucznie*

Diego Torees - 26-08-13 21:54:38

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Dzięki za propozycję, ale z chęcią wypiję mojego drinka *uśmiechnęła się pewnie, upiła łyk trunku i spojrzła na Diego* Czy ty przypadkiem nie masz dziewczyny? *uniosła brwi*

Mam. < Powiedział cicho.> A co ? < Zamówił sobie kolejnego drinka, upił kilka łyków.>

*upiła łyk swojego drinka* Nic *uśmiechnęła się sztucznie*

Nudzi mi się, czas zacząć zabawę. < Spojrzał się na barmana który po chwili zaczął wszystkim nalewać za darmo alkohol.> Nie musimy płacić < Uśmiechnął się szeroko, wypił do końca drinka.>

Nicolette Rousseau - 26-08-13 21:58:27

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Mam. < Powiedział cicho.> A co ? < Zamówił sobie kolejnego drinka, upił kilka łyków.>

*upiła łyk swojego drinka* Nic *uśmiechnęła się sztucznie*

Nudzi mi się, czas zacząć zabawę. < Spojrzał się na barmana który po chwili zaczął wszystkim nalewać za darmo alkohol.> Nie musimy płacić < Uśmiechnął się szeroko, wypił do końca drinka.>

Na prawdę to nazywasz zabawą? *odparła kpiąca i uniosła lekko brwi* Myślałam, że wymyślisz coś ciekawego *uśmiechnęła się wyzywająco*

Diego Torees - 26-08-13 22:02:49

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


*upiła łyk swojego drinka* Nic *uśmiechnęła się sztucznie*

Nudzi mi się, czas zacząć zabawę. < Spojrzał się na barmana który po chwili zaczął wszystkim nalewać za darmo alkohol.> Nie musimy płacić < Uśmiechnął się szeroko, wypił do końca drinka.>

Na prawdę to nazywasz zabawą? *odparła kpiąca i uniosła lekko brwi* Myślałam, że wymyślisz coś ciekawego *uśmiechnęła się wyzywająco*

To dopiero początek < Poruszył śmiesznie brwiami. Zamknął oczy momentalnie żarówki zaczęły pękać. Kiedy ludzie zaczęli panikować, roześmiał się.> Jacy oni są żałośni < Pokręcił rozbawiony głową. Wziął do ręki drinka który zaczął zmieniać kolor.>

Nicolette Rousseau - 26-08-13 22:06:48

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Nudzi mi się, czas zacząć zabawę. < Spojrzał się na barmana który po chwili zaczął wszystkim nalewać za darmo alkohol.> Nie musimy płacić < Uśmiechnął się szeroko, wypił do końca drinka.>

Na prawdę to nazywasz zabawą? *odparła kpiąca i uniosła lekko brwi* Myślałam, że wymyślisz coś ciekawego *uśmiechnęła się wyzywająco*

To dopiero początek < Poruszył śmiesznie brwiami. Zamknął oczy momentalnie żarówki zaczęły pękać. Kiedy ludzie zaczęli panikować, roześmiał się.> Jacy oni są żałośni < Pokręcił rozbawiony głową. Wziął do ręki drinka który zaczął zmieniać kolor.>

Jak ostatnio zrobiłeś coś takiego to mało mnie nie zabiłeś *uśmiechnęła się słabo i spojrzała na niego badawczo* Zmieniłeś się od naszego ostatniego spotkania *upiła łyk drinka*

Diego Torees - 26-08-13 22:11:03

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Na prawdę to nazywasz zabawą? *odparła kpiąca i uniosła lekko brwi* Myślałam, że wymyślisz coś ciekawego *uśmiechnęła się wyzywająco*

To dopiero początek < Poruszył śmiesznie brwiami. Zamknął oczy momentalnie żarówki zaczęły pękać. Kiedy ludzie zaczęli panikować, roześmiał się.> Jacy oni są żałośni < Pokręcił rozbawiony głową. Wziął do ręki drinka który zaczął zmieniać kolor.>

Jak ostatnio zrobiłeś coś takiego to mało mnie nie zabiłeś *uśmiechnęła się słabo i spojrzała na niego badawczo* Zmieniłeś się od naszego ostatniego spotkania *upiła łyk drinka*

< Zmarszczył brwi.> Ja zmieniłem ? < Prychnął.> Musi ci się coś wydać. Po prostu mi się nudzi, nie długo będę ojcem więc to wszytko się skończy. < Westchnął.>

Nicolette Rousseau - 26-08-13 22:13:04

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


To dopiero początek < Poruszył śmiesznie brwiami. Zamknął oczy momentalnie żarówki zaczęły pękać. Kiedy ludzie zaczęli panikować, roześmiał się.> Jacy oni są żałośni < Pokręcił rozbawiony głową. Wziął do ręki drinka który zaczął zmieniać kolor.>

Jak ostatnio zrobiłeś coś takiego to mało mnie nie zabiłeś *uśmiechnęła się słabo i spojrzała na niego badawczo* Zmieniłeś się od naszego ostatniego spotkania *upiła łyk drinka*

< Zmarszczył brwi.> Ja zmieniłem ? < Prychnął.> Musi ci się coś wydać. Po prostu mi się nudzi, nie długo będę ojcem więc to wszytko się skończy. < Westchnął.>

Będziesz ojcem? *zmarszczyła brwi w niedowierzaniu* Znowu?

Diego Torees - 26-08-13 22:14:30

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Jak ostatnio zrobiłeś coś takiego to mało mnie nie zabiłeś *uśmiechnęła się słabo i spojrzała na niego badawczo* Zmieniłeś się od naszego ostatniego spotkania *upiła łyk drinka*

< Zmarszczył brwi.> Ja zmieniłem ? < Prychnął.> Musi ci się coś wydać. Po prostu mi się nudzi, nie długo będę ojcem więc to wszytko się skończy. < Westchnął.>

Będziesz ojcem? *zmarszczyła brwi w niedowierzaniu* Znowu?

Fajnie co nie ? < Uśmiechnął się sztucznie.>

Nicolette Rousseau - 26-08-13 22:18:22

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


< Zmarszczył brwi.> Ja zmieniłem ? < Prychnął.> Musi ci się coś wydać. Po prostu mi się nudzi, nie długo będę ojcem więc to wszytko się skończy. < Westchnął.>

Będziesz ojcem? *zmarszczyła brwi w niedowierzaniu* Znowu?

Fajnie co nie ? < Uśmiechnął się sztucznie.>

Na prawdę pierwszy raz niczego Cię nie nauczył?! *uniosła brwi* Jestem ciekawa czy tym razem zostaniesz przy niej lub nim

Diego Torees - 26-08-13 22:22:33

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Będziesz ojcem? *zmarszczyła brwi w niedowierzaniu* Znowu?

Fajnie co nie ? < Uśmiechnął się sztucznie.>

Na prawdę pierwszy raz niczego Cię nie nauczył?! *uniosła brwi* Jestem ciekawa czy tym razem zostaniesz przy niej lub nim

Nie martw się zostanę. < Powiedział zdenerwowany.> Wtedy to nie ja uciekłem. < Przełknął ślinę.>

Amanda Collins - 26-08-13 22:25:14

*weszła do klubu popijając skradzioną wódkę. Wmieszała się w tłum i zaczęła tańczyć. Przypadkowej osobie przekazała prawie pustą butelkę. Mimo dużej ilości alkoholu odczuwała niesamowity głód. zahipnotyzowała jakiegoś chłopaka. Całowała go najpierw, po czym zeszła wzdłuż linii szczęki do samej szyi i zatopiła w niej kły sącząc życiodajny płyn.*

Nicolette Rousseau - 26-08-13 22:27:30

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Fajnie co nie ? < Uśmiechnął się sztucznie.>

Na prawdę pierwszy raz niczego Cię nie nauczył?! *uniosła brwi* Jestem ciekawa czy tym razem zostaniesz przy niej lub nim

Nie martw się zostanę. < Powiedział zdenerwowany.> Wtedy to nie ja uciekłem. < Przełknął ślinę.>

To nie zmienia faktu, że teraz przy nich nie jesteś *upiła łyk drinka i spojrzała na niego* Zmieńmy temat na weselszy

Diego Torees - 26-08-13 22:31:28

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:


Na prawdę pierwszy raz niczego Cię nie nauczył?! *uniosła brwi* Jestem ciekawa czy tym razem zostaniesz przy niej lub nim

Nie martw się zostanę. < Powiedział zdenerwowany.> Wtedy to nie ja uciekłem. < Przełknął ślinę.>

To nie zmienia faktu, że teraz przy nich nie jesteś *upiła łyk drinka i spojrzała na niego* Zmieńmy temat na weselszy

Niestety muszę już iść. < Wstał > Jak coś to pisz. < Wyszedł.>

Nicolette Rousseau - 26-08-13 22:37:12

Diego Torees napisał:

Nicolette Rousseau napisał:

Diego Torees napisał:


Nie martw się zostanę. < Powiedział zdenerwowany.> Wtedy to nie ja uciekłem. < Przełknął ślinę.>

To nie zmienia faktu, że teraz przy nich nie jesteś *upiła łyk drinka i spojrzała na niego* Zmieńmy temat na weselszy

Niestety muszę już iść. < Wstał > Jak coś to pisz. < Wyszedł.>

*westchnęła, dopiła swojego drinka, wstala i wyszła*

Amanda Collins - 26-08-13 23:27:28

Amanda Collins napisał:

*weszła do klubu popijając skradzioną wódkę. Wmieszała się w tłum i zaczęła tańczyć. Przypadkowej osobie przekazała prawie pustą butelkę. Mimo dużej ilości alkoholu odczuwała niesamowity głód. zahipnotyzowała jakiegoś chłopaka. Całowała go najpierw, po czym zeszła wzdłuż linii szczęki do samej szyi i zatopiła w niej kły sącząc życiodajny płyn.*

*Zostawiła chłopaka przytomnego. Odesłała go do domu. Pożywiła sie jeszcze na dwóch innych i wyszła z klubu*

Olivia Swallow - 27-08-13 19:04:37

*Weszła i od razu poszła tańczyć*

DeanWest - 27-08-13 20:18:29

Olivia Swallow napisał:

*Weszła i od razu poszła tańczyć*

*wchodzi, widząc na parkiecie dziewczynę, podchodzi do niej, łapie ją za rękę i obkręca ją wokół własnej osi, po chwili uśmiecha się szarmancko* Co robisz tu sama, piękna nieznajomo?

Olivia Swallow - 27-08-13 20:35:46

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

*Weszła i od razu poszła tańczyć*

*wchodzi, widząc na parkiecie dziewczynę, podchodzi do niej, łapie ją za rękę i obkręca ją wokół własnej osi, po chwili uśmiecha się szarmancko* Co robisz tu sama, piękna nieznajomo?

Nie widać? * lustruje go zwrokiem * Aż tak źle tańczę? *uśmiecha się przygryzając wargę*

DeanWest - 27-08-13 20:38:28

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

*Weszła i od razu poszła tańczyć*

*wchodzi, widząc na parkiecie dziewczynę, podchodzi do niej, łapie ją za rękę i obkręca ją wokół własnej osi, po chwili uśmiecha się szarmancko* Co robisz tu sama, piękna nieznajomo?

Nie widać? * lustruje go zwrokiem * Aż tak źle tańczę? *uśmiecha się przygryzając wargę*

Cóż, jesteś młoda, ładna. Więc gdzie twój partner do tańca, co? *poruszył zabawnie brwiami*

Olivia Swallow - 27-08-13 20:41:37

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


*wchodzi, widząc na parkiecie dziewczynę, podchodzi do niej, łapie ją za rękę i obkręca ją wokół własnej osi, po chwili uśmiecha się szarmancko* Co robisz tu sama, piękna nieznajomo?

Nie widać? * lustruje go zwrokiem * Aż tak źle tańczę? *uśmiecha się przygryzając wargę*

Cóż, jesteś młoda, ładna. Więc gdzie twój partner do tańca, co? *poruszył zabawnie brwiami*

No cóż * westchnęła * przestraszył się, że jestem za młoda i za ładna na niego, więc uciekł * zaśmiała się *

DeanWest - 27-08-13 20:43:54

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


Nie widać? * lustruje go zwrokiem * Aż tak źle tańczę? *uśmiecha się przygryzając wargę*

Cóż, jesteś młoda, ładna. Więc gdzie twój partner do tańca, co? *poruszył zabawnie brwiami*

No cóż * westchnęła * przestraszył się, że jestem za młoda i za ładna na niego, więc uciekł * zaśmiała się *

Nie możliwe *zmarszczył brwi* Dasz sobie postawić drinka? *uśmiechnął się kącikiem ust*

Olivia Swallow - 27-08-13 20:48:26

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


Cóż, jesteś młoda, ładna. Więc gdzie twój partner do tańca, co? *poruszył zabawnie brwiami*

No cóż * westchnęła * przestraszył się, że jestem za młoda i za ładna na niego, więc uciekł * zaśmiała się *

Nie możliwe *zmarszczył brwi* Dasz sobie postawić drinka? *uśmiechnął się kącikiem ust*

* udała, że się zastanawia* Jesteś nieznajomym, nawet nie wiem jak masz na imię *przyjrzała mu się * Pozwolę* uśmiechnęła się * Czemu nie? * zaśmiała się *

DeanWest - 27-08-13 20:51:28

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


No cóż * westchnęła * przestraszył się, że jestem za młoda i za ładna na niego, więc uciekł * zaśmiała się *

Nie możliwe *zmarszczył brwi* Dasz sobie postawić drinka? *uśmiechnął się kącikiem ust*

* udała, że się zastanawia* Jesteś nieznajomym, nawet nie wiem jak masz na imię *przyjrzała mu się * Pozwolę* uśmiechnęła się * Czemu nie? * zaśmiała się *

*uśmiechnął się i usiedli przy barze, zamówił dwa drinki, jeden podsunął dziewczynie* Więc, jak ci na imię?

Olivia Swallow - 27-08-13 20:58:47

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


Nie możliwe *zmarszczył brwi* Dasz sobie postawić drinka? *uśmiechnął się kącikiem ust*

* udała, że się zastanawia* Jesteś nieznajomym, nawet nie wiem jak masz na imię *przyjrzała mu się * Pozwolę* uśmiechnęła się * Czemu nie? * zaśmiała się *

*uśmiechnął się i usiedli przy barze, zamówił dwa drinki, jeden podsunął dziewczynie* Więc, jak ci na imię?

Olivia * napiła się * A tobie? *uniosła brwi*

DeanWest - 27-08-13 21:01:40

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


* udała, że się zastanawia* Jesteś nieznajomym, nawet nie wiem jak masz na imię *przyjrzała mu się * Pozwolę* uśmiechnęła się * Czemu nie? * zaśmiała się *

*uśmiechnął się i usiedli przy barze, zamówił dwa drinki, jeden podsunął dziewczynie* Więc, jak ci na imię?

Olivia * napiła się * A tobie? *uniosła brwi*

Dean *uśmiechnął się szarmancko i ujął jej dłoń, by pochwili złożyć na niej delikatny pocałunek* Długo już mieszkasz w Falls? *uniósł brew i napił się drinka*

Olivia Swallow - 27-08-13 21:04:40

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


*uśmiechnął się i usiedli przy barze, zamówił dwa drinki, jeden podsunął dziewczynie* Więc, jak ci na imię?

Olivia * napiła się * A tobie? *uniosła brwi*

Dean *uśmiechnął się szarmancko i ujął jej dłoń, by pochwili złożyć na niej delikatny pocałunek* Długo już mieszkasz w Falls? *uniósł brew i napił się drinka*

Jakiś czas * spojrzała na niego tajemniczo *

DeanWest - 27-08-13 21:05:31

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


Olivia * napiła się * A tobie? *uniosła brwi*

Dean *uśmiechnął się szarmancko i ujął jej dłoń, by pochwili złożyć na niej delikatny pocałunek* Długo już mieszkasz w Falls? *uniósł brew i napił się drinka*

Jakiś czas * spojrzała na niego tajemniczo *

Cóż, to raczej nie możliwe. Nie przegapiłbym takiej ślicznej buźi *uśmiechnął się do niej*

Olivia Swallow - 27-08-13 21:10:28

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


Dean *uśmiechnął się szarmancko i ujął jej dłoń, by pochwili złożyć na niej delikatny pocałunek* Długo już mieszkasz w Falls? *uniósł brew i napił się drinka*

Jakiś czas * spojrzała na niego tajemniczo *

Cóż, to raczej nie możliwe. Nie przegapiłbym takiej ślicznej buźi *uśmiechnął się do niej*

No to najwyraźniej od jakiegoś czasu dużo ,,ładnych buziek * przyjechało tutaj * napiła się * a ty? Od dawna tu jesteś?

DeanWest - 27-08-13 21:14:46

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


Jakiś czas * spojrzała na niego tajemniczo *

Cóż, to raczej nie możliwe. Nie przegapiłbym takiej ślicznej buźi *uśmiechnął się do niej*

No to najwyraźniej od jakiegoś czasu dużo ,,ładnych buziek * przyjechało tutaj * napiła się * a ty? Od dawna tu jesteś?

Wystaczająco długo *uśmiechnął się tajemniczo*

Olivia Swallow - 27-08-13 21:16:46

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


Cóż, to raczej nie możliwe. Nie przegapiłbym takiej ślicznej buźi *uśmiechnął się do niej*

No to najwyraźniej od jakiegoś czasu dużo ,,ładnych buziek * przyjechało tutaj * napiła się * a ty? Od dawna tu jesteś?

Wystaczająco długo *uśmiechnął się tajemniczo*

wystarczająco ? * przyjrzała mu się * chciałbyś stąd wyjechać?

DeanWest - 27-08-13 21:20:09

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


No to najwyraźniej od jakiegoś czasu dużo ,,ładnych buziek * przyjechało tutaj * napiła się * a ty? Od dawna tu jesteś?

Wystaczająco długo *uśmiechnął się tajemniczo*

wystarczająco ? * przyjrzała mu się * chciałbyś stąd wyjechać?

*ściągnął brwi* Sam nie wiem... Ale dosyć gadania. Chciałabyś zatańczyć? *uniósł brew*

Olivia Swallow - 27-08-13 21:25:11

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


Wystaczająco długo *uśmiechnął się tajemniczo*

wystarczająco ? * przyjrzała mu się * chciałbyś stąd wyjechać?

*ściągnął brwi* Sam nie wiem... Ale dosyć gadania. Chciałabyś zatańczyć? *uniósł brew*

Zdecydowanie tak * uśmiechnęła się i puściła mu oczko. Wstała i poszła na środek parkietu i zaczęła tańczyć*

DeanWest - 27-08-13 21:28:28

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


wystarczająco ? * przyjrzała mu się * chciałbyś stąd wyjechać?

*ściągnął brwi* Sam nie wiem... Ale dosyć gadania. Chciałabyś zatańczyć? *uniósł brew*

Zdecydowanie tak * uśmiechnęła się i puściła mu oczko. Wstała i poszła na środek parkietu i zaczęła tańczyć*

*wstał i podszedł do niej, akurat zaczęła się wolna piosenka, więc objął ją w tali, kołysząc się z nią w rytm muzyki, spojrzał wporst na jej twarz* Podobają mi się twoje oczy.

Olivia Swallow - 27-08-13 21:30:49

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


*ściągnął brwi* Sam nie wiem... Ale dosyć gadania. Chciałabyś zatańczyć? *uniósł brew*

Zdecydowanie tak * uśmiechnęła się i puściła mu oczko. Wstała i poszła na środek parkietu i zaczęła tańczyć*

*wstał i podszedł do niej, akurat zaczęła się wolna piosenka, więc objął ją w tali, kołysząc się z nią w rytm muzyki, spojrzał wporst na jej twarz* Podobają mi się twoje oczy.

*założyła mu ręce na szyję, ruszając się w takt muzyki* tak? *uniosła brwi * A co w nich takiego widzisz? *uśmiechnęła się*

DeanWest - 27-08-13 21:32:17

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


Zdecydowanie tak * uśmiechnęła się i puściła mu oczko. Wstała i poszła na środek parkietu i zaczęła tańczyć*

*wstał i podszedł do niej, akurat zaczęła się wolna piosenka, więc objął ją w tali, kołysząc się z nią w rytm muzyki, spojrzał wporst na jej twarz* Podobają mi się twoje oczy.

*założyła mu ręce na szyję, ruszając się w takt muzyki* tak? *uniosła brwi * A co w nich takiego widzisz? *uśmiechnęła się*

Sam nie wiem, jest w nich coś, co od razu przyciąga uwagę *uśmiechnął się do niej lekko*

Olivia Swallow - 27-08-13 21:37:33

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

*wstał i podszedł do niej, akurat zaczęła się wolna piosenka, więc objął ją w tali, kołysząc się z nią w rytm muzyki, spojrzał wporst na jej twarz* Podobają mi się twoje oczy.

*założyła mu ręce na szyję, ruszając się w takt muzyki* tak? *uniosła brwi * A co w nich takiego widzisz? *uśmiechnęła się*

Sam nie wiem, jest w nich coś, co od razu przyciąga uwagę *uśmiechnął się do niej lekko*

Nie jesteś jedynym, który tak mówi *uśmiechnęła się i poruszyła wyzywająco brwiami*

DeanWest - 27-08-13 21:39:07

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


*założyła mu ręce na szyję, ruszając się w takt muzyki* tak? *uniosła brwi * A co w nich takiego widzisz? *uśmiechnęła się*

Sam nie wiem, jest w nich coś, co od razu przyciąga uwagę *uśmiechnął się do niej lekko*

Nie jesteś jedynym, który tak mówi *uśmiechnęła się i poruszyła wyzywająco brwiami*

Jestem tego świadom *mrugnął do niej*

Olivia Swallow - 27-08-13 21:43:12

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


Sam nie wiem, jest w nich coś, co od razu przyciąga uwagę *uśmiechnął się do niej lekko*

Nie jesteś jedynym, który tak mówi *uśmiechnęła się i poruszyła wyzywająco brwiami*

Jestem tego świadom *mrugnął do niej*

Wątpię * zmieniła się muzyka na szybszą*

DeanWest - 27-08-13 21:44:50

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


Nie jesteś jedynym, który tak mówi *uśmiechnęła się i poruszyła wyzywająco brwiami*

Jestem tego świadom *mrugnął do niej*

Wątpię * zmieniła się muzyka na szybszą*

*gdy muzyka się zmieniła, puścił Olivię i oprał się o ścianę, przyglądając się jej*

Olivia Swallow - 27-08-13 21:46:55

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


Jestem tego świadom *mrugnął do niej*

Wątpię * zmieniła się muzyka na szybszą*

*gdy muzyka się zmieniła, puścił Olivię i oprał się o ścianę, przyglądając się jej*

* patrząc na chłopaka tańczyła dalej *

DeanWest - 27-08-13 21:53:52

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


Wątpię * zmieniła się muzyka na szybszą*

*gdy muzyka się zmieniła, puścił Olivię i oprał się o ścianę, przyglądając się jej*

* patrząc na chłopaka tańczyła dalej *

*po chwili usiadł z powrotem przy barzę*

Olivia Swallow - 27-08-13 22:01:48

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


*gdy muzyka się zmieniła, puścił Olivię i oprał się o ścianę, przyglądając się jej*

* patrząc na chłopaka tańczyła dalej *

*po chwili usiadł z powrotem przy barzę*

*nie przejmując się nim, tańczyła dalej . Kiedy się zmęczyła podeszła także do baru* Wytłumacz mi, proszę *usiadła koło niego * przyszedłeś do klubu, a prawie w ogóle nie tańczysz

DeanWest - 27-08-13 22:04:30

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


* patrząc na chłopaka tańczyła dalej *

*po chwili usiadł z powrotem przy barzę*

*nie przejmując się nim, tańczyła dalej . Kiedy się zmęczyła podeszła także do baru* Wytłumacz mi, proszę *usiadła koło niego * przyszedłeś do klubu, a prawie w ogóle nie tańczysz

*słysząc jej pytanie zaśmiał się cicho* Nie lubię tańczyć. I jeszcze ten ciągły pop... A przyszedłem tu, bo dają tu dobre drinki *uśmiechnął się*

Olivia Swallow - 27-08-13 22:11:08

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


*po chwili usiadł z powrotem przy barzę*

*nie przejmując się nim, tańczyła dalej . Kiedy się zmęczyła podeszła także do baru* Wytłumacz mi, proszę *usiadła koło niego * przyszedłeś do klubu, a prawie w ogóle nie tańczysz

*słysząc jej pytanie zaśmiał się cicho* Nie lubię tańczyć. I jeszcze ten ciągły pop... A przyszedłem tu, bo dają tu dobre drinki *uśmiechnął się*

Po pierwsze jak można nie lubić tańczyć * zrobiła zdziwioną mine* Po drugie podobno najlepsze drinki i nie tylko są w MG.* zaśmiała się i dodała * Tak słyszałam

DeanWest - 27-08-13 22:16:07

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


*nie przejmując się nim, tańczyła dalej . Kiedy się zmęczyła podeszła także do baru* Wytłumacz mi, proszę *usiadła koło niego * przyszedłeś do klubu, a prawie w ogóle nie tańczysz

*słysząc jej pytanie zaśmiał się cicho* Nie lubię tańczyć. I jeszcze ten ciągły pop... A przyszedłem tu, bo dają tu dobre drinki *uśmiechnął się*

Po pierwsze jak można nie lubić tańczyć * zrobiła zdziwioną mine* Po drugie podobno najlepsze drinki i nie tylko są w MG.* zaśmiała się i dodała * Tak słyszałam

W Grill'u dobre jest tylko whisky *dopił drinka do końca*

Olivia Swallow - 27-08-13 22:19:58

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:


*słysząc jej pytanie zaśmiał się cicho* Nie lubię tańczyć. I jeszcze ten ciągły pop... A przyszedłem tu, bo dają tu dobre drinki *uśmiechnął się*

Po pierwsze jak można nie lubić tańczyć * zrobiła zdziwioną mine* Po drugie podobno najlepsze drinki i nie tylko są w MG.* zaśmiała się i dodała * Tak słyszałam

W Grill'u dobre jest tylko whisky *dopił drinka do końca*

*przyjrzała się mu i wróciła na parkiet*

DeanWest - 27-08-13 22:20:51

Olivia Swallow napisał:

DeanWest napisał:

Olivia Swallow napisał:


Po pierwsze jak można nie lubić tańczyć * zrobiła zdziwioną mine* Po drugie podobno najlepsze drinki i nie tylko są w MG.* zaśmiała się i dodała * Tak słyszałam

W Grill'u dobre jest tylko whisky *dopił drinka do końca*

*przyjrzała się mu i wróciła na parkiet*

*położył na barze gotówkę za drinki i wyszedł z BN*

Olivia Swallow - 28-08-13 11:32:46

*wyszła*

Annabeth Blake - 28-08-13 17:30:11

<wchodzi do klubu, siada przy barze, zamawia mocnego drinka, upija kilka łyków>

Annabeth Blake - 28-08-13 18:30:51

<po chwili wyciągnęła telefon i odpisała na wcześniejszego SMSa Kate, po czym poszła do jednego ze stolików w rogu, przy którym siedział jakiś chłopak i po krótkiej gadce wstępnej zatopiła w nim kły i zaczęła pić krew>

Katelynn Blake - 28-08-13 18:47:44

*weszłam do klubu mocno trzymając dłoń Sam'a* widzisz ją gdzieś? *spytałam próbując przekrzyczeć głośną muzykę*

Sam Overstreet - 28-08-13 18:51:23

< Rozejrzał się po klubie, po chwili zauważył Ann.> Tam jest. < Wskazał głową na dziewczynę siedzącą przy jakimś chłopaku. Kiedy zobaczył jak się nim żywi, zmarszczył brwi.> Powinniśmy coś zrobić.

Katelynn Blake - 28-08-13 18:53:11

*podbiegłam do nich i wypowiedziałam w myślach jakieś zaklęcie które wywołało u Ann ból głowy* co ty robisz do jasnej cholery? *wrzasnęłam i podbiegłam do zranionego chłopaka*

Sam Overstreet - 28-08-13 18:57:27

< Pobiegł za Kate, stanął niedaleko dziewczyn. Chciał już coś powiedzieć ale wolał się to tego nie mieszać.>

Annabeth Blake - 28-08-13 18:58:30

<jęknęła cicho i złapała się za głowę, jednocześnie odsuwając od ledwie żywego chłopaka> Robię to, co każdy inny wampir w tym mieście <wydusiła, gdy ból ustał. Wytarła środkowym palcem krew z kącika dolnej wargi i oparła się wygodnie na kanapie, zakładając nogę na nogę> Zdaje mi się, czy chciałaś pogadać? <uniosła brew>

Katelynn Blake - 28-08-13 19:02:59

chciałam porozmawiać z siostrą, a nie z bezdusznym potworem *powiedziałam wkurzona* Sam pomożesz mi? *spytałam i pokazałam na rannego chłopaka*

Sam Overstreet - 28-08-13 19:05:32

< Podszedł do chłopaka.> Mam go zabrać do szpitala ? < Uniósł brwi.>

Katelynn Blake - 28-08-13 19:08:26

Tak, zaczekaj pomogę Ci *pomału podniosłam chłopaka z Sam'em*

Annabeth Blake - 28-08-13 19:10:33

Te dwie rzeczy są w pakiecie, Kate <zauważyła, wytrącając oczami>

Katelynn Blake - 28-08-13 19:13:03

skoro tak to zrezygnuje *prychnęłam i wyniosłam chłopaka wraz z Sam'em, poszliśmy z nim do szpitala*

Annabeth Blake - 28-08-13 19:16:17

Świetnie <mówi obojętnie i wraca do baru. Kończy swojego drinka. Po chwili wychodzi>

Olivia Swallow - 28-08-13 20:28:00

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia Krwawą Merry*

Olivia Swallow - 28-08-13 20:36:40

Olivia Swallow napisał:

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia Krwawą Merry*

*wypija i idzie tańczyć*

Olivia Swallow - 28-08-13 21:09:41

*wyszła*

Megan Archer - 29-08-13 20:19:25

*Wchodzi do klubu. Podchodzi d baru i zamawia setkę wódki na rozgrzewkę, po czym wchodzi w tłum i tańczy*

Megan Archer - 29-08-13 20:54:40

*kieruje się do baru po kolejnego drinka.  wypija trzy i idzie dalej tańczyć.*

Megan Archer - 29-08-13 22:13:19

*nagle czuje sie slabiej. Kreci sie jej w głowie. Podpierając sie scian wychodzi z BN i kieruje sie do MG.*

Tomas Torees - 30-08-13 17:15:58

*Weszli* Co chcesz do picia?

Hayley Momsen - 30-08-13 17:18:14

Tomas Torees napisał:

*Weszli* Co chcesz do picia?

Cosmopolitan <uśmiechnęła się kącikiem em ust; razem z Tomasem usiedli przy barze>

Tomas Torees - 30-08-13 17:22:34

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

*Weszli* Co chcesz do picia?

Cosmopolitan <uśmiechnęła się kącikiem em ust; razem z Tomasem usiedli przy barze>

* Zamówił Cospopolitan i whisky. Od razu zapłacił za oba. * I jak? O to ci chodziło?

Hayley Momsen - 30-08-13 17:24:39

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

*Weszli* Co chcesz do picia?

Cosmopolitan <uśmiechnęła się kącikiem em ust; razem z Tomasem usiedli przy barze>

* Zamówił Cospopolitan i whisky. Od razu zapłacił za oba. * I jak? O to ci chodziło?

<rozglądnęła się uważnie po lokalu i zmrużyła oczy> Mniej więcej <mrugnęła do niego i wzięła łyk drinka>

Tomas Torees - 30-08-13 17:29:17

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:


Cosmopolitan <uśmiechnęła się kącikiem em ust; razem z Tomasem usiedli przy barze>

* Zamówił Cospopolitan i whisky. Od razu zapłacił za oba. * I jak? O to ci chodziło?

<rozglądnęła się uważnie po lokalu i zmrużyła oczy> Mniej więcej <mrugnęła do niego i wzięła łyk drinka>

mniej czy więcej ? *uśmiechnął się * A z resztą na pewno będzie więcej jeśli zatańczymy. Co ty na to?

Hayley Momsen - 30-08-13 17:33:43

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:


* Zamówił Cospopolitan i whisky. Od razu zapłacił za oba. * I jak? O to ci chodziło?

<rozglądnęła się uważnie po lokalu i zmrużyła oczy> Mniej więcej <mrugnęła do niego i wzięła łyk drinka>

mniej czy więcej ? *uśmiechnął się * A z resztą na pewno będzie więcej jeśli zatańczymy. Co ty na to?

Czemu nie <dopiła na raz swojego drinka i zeskoczyła zwinnie ze stołka i weszła na parkiet tańcząc, a właściwie skacząc w rytm muzyki>

Tomas Torees - 30-08-13 17:34:52

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:


<rozglądnęła się uważnie po lokalu i zmrużyła oczy> Mniej więcej <mrugnęła do niego i wzięła łyk drinka>

mniej czy więcej ? *uśmiechnął się * A z resztą na pewno będzie więcej jeśli zatańczymy. Co ty na to?

Czemu nie <dopiła na raz swojego drinka i zeskoczyła zwinnie ze stołka i weszła na parkiet tańcząc, a właściwie skacząc w rytm muzyki>

*wstał i dołączył do niej*

Hayley Momsen - 30-08-13 17:36:52

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:


mniej czy więcej ? *uśmiechnął się * A z resztą na pewno będzie więcej jeśli zatańczymy. Co ty na to?

Czemu nie <dopiła na raz swojego drinka i zeskoczyła zwinnie ze stołka i weszła na parkiet tańcząc, a właściwie skacząc w rytm muzyki>

*wstał i dołączył do niej*

<po jakimś czasie, wróciła z powrotem na swoje miejsce i zamówiła to samo>

Tomas Torees - 30-08-13 17:43:23

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:


Czemu nie <dopiła na raz swojego drinka i zeskoczyła zwinnie ze stołka i weszła na parkiet tańcząc, a właściwie skacząc w rytm muzyki>

*wstał i dołączył do niej*

<po jakimś czasie, wróciła z powrotem na swoje miejsce i zamówiła to samo>

*poczuł wibracje w kieszeni, więc na chwilę się zatrzymał. Odczytał SMS i podszedł do Hayley* Muszę iść, ale chyba długo mi to nie zajmę, więc jak chcesz to możesz na mnie zaczekać. OK?

Hayley Momsen - 30-08-13 17:44:42

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:


*wstał i dołączył do niej*

<po jakimś czasie, wróciła z powrotem na swoje miejsce i zamówiła to samo>

*poczuł wibracje w kieszeni, więc na chwilę się zatrzymał. Odczytał SMS i podszedł do Hayley* Muszę iść, ale chyba długo mi to nie zajmę, więc jak chcesz to możesz na mnie zaczekać. OK?

Jasne <uśmiechnęła się do niego szeroko i napiła się drinka>

Tomas Torees - 30-08-13 17:45:43

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:


<po jakimś czasie, wróciła z powrotem na swoje miejsce i zamówiła to samo>

*poczuł wibracje w kieszeni, więc na chwilę się zatrzymał. Odczytał SMS i podszedł do Hayley* Muszę iść, ale chyba długo mi to nie zajmę, więc jak chcesz to możesz na mnie zaczekać. OK?

Jasne <uśmiechnęła się do niego szeroko i napiła się drinka>

* odwzajemnił uśmiech i wyszedł*

Hayley Momsen - 30-08-13 18:15:38

<gdy Tomas wyszedł, zagadał ją barman> Hej, czy ty przypadkiem nie grałaś w tym zespole, The Pretty Reckless <słysząc jego słowa uśmiechnęła się szeroko> Dokładnie <barman spojrzał na nią z uśmiechem> Zaśpiewasz coś? Mamy waszą płytę <Hayley uniosła z ze zdziwienia brwi, zgodziła się. po chwili była już na scenie, a z głośników leciała muzyka. zaczęła śpiewać http://www.youtube.com/watch?v=txBfhpm1jI0>

Tomas Torees - 30-08-13 18:18:59

*Wszedł i zauważył Hayley na scenie. Uśmiechnął się do niej*

Hayley Momsen - 30-08-13 18:20:26

<po skończeniu piosenki zeszła ze sceny, baraman jej podziękował, podeszła do Tomasa> I jak? <uśmiechnęła się szeroko>

Tomas Torees - 30-08-13 18:22:49

Hayley Momsen napisał:

<po skończeniu piosenki zeszła ze sceny, baraman jej podziękował, podeszła do Tomasa> I jak? <uśmiechnęła się szeroko>

* Otworzył szeroko oczy i zdołał tylko powiedzieć * Wow

Hayley Momsen - 30-08-13 18:24:22

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

<po skończeniu piosenki zeszła ze sceny, baraman jej podziękował, podeszła do Tomasa> I jak? <uśmiechnęła się szeroko>

* Otworzył szeroko oczy i zdołał tylko powiedzieć * Wow

Dzięki <uśmiechnęła się słodko, usiadła przy barze> Co takiego się stało, że musiałeś wyjść?

Tomas Torees - 30-08-13 18:26:13

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

<po skończeniu piosenki zeszła ze sceny, baraman jej podziękował, podeszła do Tomasa> I jak? <uśmiechnęła się szeroko>

* Otworzył szeroko oczy i zdołał tylko powiedzieć * Wow

Dzięki <uśmiechnęła się słodko, usiadła przy barze> Co takiego się stało, że musiałeś wyjść?

*usiadł koło niej* brat wyjeżdżał i się z nim żegnałem * uśmiechnął się * Ale widzę, że nie marnowałaś czasu

Hayley Momsen - 30-08-13 18:27:16

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:


* Otworzył szeroko oczy i zdołał tylko powiedzieć * Wow

Dzięki <uśmiechnęła się słodko, usiadła przy barze> Co takiego się stało, że musiałeś wyjść?

*usiadł koło niej* brat wyjeżdżał i się z nim żegnałem * uśmiechnął się * Ale widzę, że nie marnowałaś czasu

Co to to nie <zaśmiała się> Twój brat wyjeżdża? Przykro mi <zacisnęła usta> Ja jestem jedynaczką.

Tomas Torees - 30-08-13 18:30:53

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:


Dzięki <uśmiechnęła się słodko, usiadła przy barze> Co takiego się stało, że musiałeś wyjść?

*usiadł koło niej* brat wyjeżdżał i się z nim żegnałem * uśmiechnął się * Ale widzę, że nie marnowałaś czasu

Co to to nie <zaśmiała się> Twój brat wyjeżdża? Przykro mi <zacisnęła usta> Ja jestem jedynaczką.

* przyjrzał się jej i spróbował zmienić temat * Miałaś własny zespół?

Hayley Momsen - 30-08-13 18:32:47

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

*usiadł koło niej* brat wyjeżdżał i się z nim żegnałem * uśmiechnął się * Ale widzę, że nie marnowałaś czasu

Co to to nie <zaśmiała się> Twój brat wyjeżdża? Przykro mi <zacisnęła usta> Ja jestem jedynaczką.

* przyjrzał się jej i spróbował zmienić temat * Miałaś własny zespół?

<kiwnęła potwierdzająco głową> The Pretty Reckless <zamówiła kolejny cosmopolitan> Czy wstpomniałam, że dzięki mojemu występowi mam dzisiaj drinki za darmo <uśmiechnęła się dumnie>

Tomas Torees - 30-08-13 18:34:47

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:


Co to to nie <zaśmiała się> Twój brat wyjeżdża? Przykro mi <zacisnęła usta> Ja jestem jedynaczką.

* przyjrzał się jej i spróbował zmienić temat * Miałaś własny zespół?

<kiwnęła potwierdzająco głową> The Pretty Reckless <zamówiła kolejny cosmopolitan> Czy wstpomniałam, że dzięki mojemu występowi mam dzisiaj drinki za darmo <uśmiechnęła się dumnie>

Grunt to radzić sobie w życiu *zaśmiał się * A co się stało z zespołem?

Hayley Momsen - 30-08-13 18:36:18

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:


* przyjrzał się jej i spróbował zmienić temat * Miałaś własny zespół?

<kiwnęła potwierdzająco głową> The Pretty Reckless <zamówiła kolejny cosmopolitan> Czy wstpomniałam, że dzięki mojemu występowi mam dzisiaj drinki za darmo <uśmiechnęła się dumnie>

Grunt to radzić sobie w życiu *zaśmiał się * A co się stało z zespołem?

Rozpadł się. Musiałam wyjechać do szkoły z internatem <skrzywiła się i wypiła swojego drinka>

Tomas Torees - 30-08-13 18:41:01

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:


<kiwnęła potwierdzająco głową> The Pretty Reckless <zamówiła kolejny cosmopolitan> Czy wstpomniałam, że dzięki mojemu występowi mam dzisiaj drinki za darmo <uśmiechnęła się dumnie>

Grunt to radzić sobie w życiu *zaśmiał się * A co się stało z zespołem?

Rozpadł się. Musiałam wyjechać do szkoły z internatem <skrzywiła się i wypiła swojego drinka>

*przyjrzał się jej * Skoro już wypiłaś to może zatańczysz? *uśmiechnął się pewnie*

Hayley Momsen - 30-08-13 18:42:34

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:


Grunt to radzić sobie w życiu *zaśmiał się * A co się stało z zespołem?

Rozpadł się. Musiałam wyjechać do szkoły z internatem <skrzywiła się i wypiła swojego drinka>

*przyjrzał się jej * Skoro już wypiłaś to może zatańczysz? *uśmiechnął się pewnie*

Widzę, że chyba lubisz tańczyć <zaśmiała się melodyjnie i weszła razem z Tomasem na parkiet>

Tomas Torees - 30-08-13 18:47:56

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:


Rozpadł się. Musiałam wyjechać do szkoły z internatem <skrzywiła się i wypiła swojego drinka>

*przyjrzał się jej * Skoro już wypiłaś to może zatańczysz? *uśmiechnął się pewnie*

Widzę, że chyba lubisz tańczyć <zaśmiała się melodyjnie i weszła razem z Tomasem na parkiet>

Nie chyba, na pewno *poprawił ją kiedy już tańczyli i uśmiechnął się*

Hayley Momsen - 30-08-13 18:48:49

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:


*przyjrzał się jej * Skoro już wypiłaś to może zatańczysz? *uśmiechnął się pewnie*

Widzę, że chyba lubisz tańczyć <zaśmiała się melodyjnie i weszła razem z Tomasem na parkiet>

Nie chyba, na pewno *poprawił ją kiedy już tańczyli i uśmiechnął się*

A ty grałeś kiedyś w zespole? <przekrzykiwała muzykę>

Tomas Torees - 30-08-13 18:52:29

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:


Widzę, że chyba lubisz tańczyć <zaśmiała się melodyjnie i weszła razem z Tomasem na parkiet>

Nie chyba, na pewno *poprawił ją kiedy już tańczyli i uśmiechnął się*

A ty grałeś kiedyś w zespole? <przekrzykiwała muzykę>

Nie miałem okazji *odpowiedział równie głośno*

Hayley Momsen - 30-08-13 18:56:49

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:


Nie chyba, na pewno *poprawił ją kiedy już tańczyli i uśmiechnął się*

A ty grałeś kiedyś w zespole? <przekrzykiwała muzykę>

Nie miałem okazji *odpowiedział równie głośno*

To może grasz na czymś? <uniosła brwi, muzyka zwolniła, więc dziewczyna zarzuciła mu ręce na szyję i uśmiechnęła się>

Tomas Torees - 30-08-13 19:03:30

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:


A ty grałeś kiedyś w zespole? <przekrzykiwała muzykę>

Nie miałem okazji *odpowiedział równie głośno*

To może grasz na czymś? <uniosła brwi, muzyka zwolniła, więc dziewczyna zarzuciła mu ręce na szyję i uśmiechnęła się>

uczyłem się kiedyś grać na gitarze i trochę umiem na perkusji * westchnął *Ale to było dawno

Hayley Momsen - 30-08-13 19:08:23

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:


Nie miałem okazji *odpowiedział równie głośno*

To może grasz na czymś? <uniosła brwi, muzyka zwolniła, więc dziewczyna zarzuciła mu ręce na szyję i uśmiechnęła się>

uczyłem się kiedyś grać na gitarze i trochę umiem na perkusji * westchnął *Ale to było dawno

Ja gram też na gitarze elektrycznej <uśmiechnęła się lekko>

Tomas Torees - 30-08-13 19:12:44

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:


To może grasz na czymś? <uniosła brwi, muzyka zwolniła, więc dziewczyna zarzuciła mu ręce na szyję i uśmiechnęła się>

uczyłem się kiedyś grać na gitarze i trochę umiem na perkusji * westchnął *Ale to było dawno

Ja gram też na gitarze elektrycznej <uśmiechnęła się lekko>

Masz jeszcze jakieś talenty? Lepiej mi powiedz, żebym się później nie zbłaźnił *zaśmiał się*

Hayley Momsen - 30-08-13 19:16:07

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:


uczyłem się kiedyś grać na gitarze i trochę umiem na perkusji * westchnął *Ale to było dawno

Ja gram też na gitarze elektrycznej <uśmiechnęła się lekko>

Masz jeszcze jakieś talenty? Lepiej mi powiedz, żebym się później nie zbłaźnił *zaśmiał się*

Nie, nie. To wszystko <uśmiechnęła się szeroko>

Tomas Torees - 30-08-13 19:19:09

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:


Ja gram też na gitarze elektrycznej <uśmiechnęła się lekko>

Masz jeszcze jakieś talenty? Lepiej mi powiedz, żebym się później nie zbłaźnił *zaśmiał się*

Nie, nie. To wszystko <uśmiechnęła się szeroko>

Jestem pewien, że to nie wszystko*stwierdził *jeszcze mnie zaskoczysz *puścił jej oczko i odwzajemnił uśmiech*

Hayley Momsen - 30-08-13 19:21:54

Tomas Torees napisał:

Hayley Momsen napisał:

Tomas Torees napisał:


Masz jeszcze jakieś talenty? Lepiej mi powiedz, żebym się później nie zbłaźnił *zaśmiał się*

Nie, nie. To wszystko <uśmiechnęła się szeroko>

Jestem pewien, że to nie wszystko*stwierdził *jeszcze mnie zaskoczysz *puścił jej oczko i odwzajemnił uśmiech*

Może... <poruszyła zabawnie brwiami, sprawdziła godzinę w telefonie> Przepraszam, ale muszę już lecieć <przygryzła dolną wargę> Dzięki za spotkanie <pocałowała go w policzek i wyszła>

Tomas Torees - 30-08-13 19:26:53

*Chwilę tańczył, a potem wyszedł*

Megan Archer - 30-08-13 20:30:33

*weszła, usiadła przy odgrodzonym stoliku. Zamówiła drinka. Przypomniała sobie jak we wspomnieniach Jace'a, jak podawał komuś numer. Wsysłała mu SMSa i czekała.*

Megan Archer - 30-08-13 21:08:01

*wciąż czekała na odpowiedź. W miedzy czasie dosiadl sie do niej jakis chlopak. Wziela od niego papierosa, ktorego od razu zapaliła i spławiła chłopaka. Zamowiła kolejneho drinka*

Megan Archer - 30-08-13 22:14:31

*wypalila jeszcze trzy papierosy. Ostatnią resztkę papierosa wrzucila do szklanej popielniczki. Skupila sie na wspomnieniach Jace'a. Dom. Zobaczyla fasade domu. Otworzyla oczy i wyszla z klubu*

Rosalie Delacure - 31-08-13 20:13:58

<wchodzi, zamówiła sobie czystą, wypiła za jednym zamachem i tańczy na parkiecie>

Hayley Momsen - 31-08-13 20:21:08

<wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka i spotyka tego samego bramana, co wczoraj. prosi ją, aby dziś również wystąpiła. zgodziła się. po wypiciu drinka weszła na scenę, zaczęła śpiewać http://www.youtube.com/watch?v=hFlHsKExcYg>

Olivia Swallow - 31-08-13 20:24:18

*Wchodzi, siada przy barze. Zamawia drinka, płaci. Po wypiciu idzie tańczyć*

Rosalie Delacure - 31-08-13 20:28:09

<po jakimś czasie zmęczona siada przy barze i znów pije czystą>

Hayley Momsen - 31-08-13 20:30:11

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka i spotyka tego samego bramana, co wczoraj. prosi ją, aby dziś również wystąpiła. zgodziła się. po wypiciu drinka weszła na scenę, zaczęła śpiewać http://www.youtube.com/watch?v=hFlHsKExcYg>

<schodzi ze sceny, pisze sms, siada przy barze, zamawia cosmopolitan i rozmawia z barmanem>

Hayley Momsen - 31-08-13 21:18:26

Hayley Momsen napisał:

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka i spotyka tego samego bramana, co wczoraj. prosi ją, aby dziś również wystąpiła. zgodziła się. po wypiciu drinka weszła na scenę, zaczęła śpiewać http://www.youtube.com/watch?v=hFlHsKExcYg>

<schodzi ze sceny, pisze sms, siada przy barze, zamawia cosmopolitan i rozmawia z barmanem>

<wychodzi na parkiet i tańczy, po jakimś czasie schodzi z parkietu i wychodzi>

Camille Belcourt - 31-08-13 21:28:18

Rosalie Delacure napisał:

<po jakimś czasie zmęczona siada przy barze i znów pije czystą>

<przychodzi do klubu, rozgląda się. Po chwili zauważa przy barze znajomą postać. Idzie w tamtym kierunku i siada obok niej> Witaj Rose <mówi z drwiącym uśmiechem, zamawiając colę z lodem>

Rosalie Delacure - 31-08-13 21:30:13

Camille Belcourt napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<po jakimś czasie zmęczona siada przy barze i znów pije czystą>

<przychodzi do klubu, rozgląda się. Po chwili zauważa przy barze znajomą postać. Idzie w tamtym kierunku i siada obok niej> Witaj Rose <mówi z drwiącym uśmiechem, zamawiając colę z lodem>

<słysząc swoje imię spojrzała na dziewczynę i zmrużyła oczy>
Przepraszam, ale czy my się znamy?
<poruszyła brwiami dokładnie lustrując jej twarz, próbując sobie przypomnieć czy kiedykolwiek mogła ją poznać>

Megan Archer - 31-08-13 21:35:39

*weszła do klubu. Przy barze zobaczyła Camille rozmawiającą z dziewczyną, której twarzy teraz nie widziała. Łowczyni w swoim żywiole. Dręczycielka czy dzisiejszy zabójca? zadała sobie pytanie i uśmiechnęła się  Podeszła do baru i zamówiła martini. usiadła koło nich.  Słuchała rozmowy dziewczyn.*

Camille Belcourt - 31-08-13 21:45:56

Rosalie Delacure napisał:

Camille Belcourt napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<po jakimś czasie zmęczona siada przy barze i znów pije czystą>

<przychodzi do klubu, rozgląda się. Po chwili zauważa przy barze znajomą postać. Idzie w tamtym kierunku i siada obok niej> Witaj Rose <mówi z drwiącym uśmiechem, zamawiając colę z lodem>

<słysząc swoje imię spojrzała na dziewczynę i zmrużyła oczy>
Przepraszam, ale czy my się znamy?
<poruszyła brwiami dokładnie lustrując jej twarz, próbując sobie przypomnieć czy kiedykolwiek mogła ją poznać>

Oj Rose, Rose <zacmokała> Tak szybko zapominasz o starych znajomych? <pokręciła głową i westchnęła, popijając colę> Jak sobie radzisz z byciem hybrydą? <spytała spokojnie i uniosła brew>

Rosalie Delacure - 31-08-13 21:48:29

<zmrużyła oczy i przełknęła ślinę>
Poważnie, kim jesteś?
<westchnęła i zamówiła sobie szybko dwa kieliszki czystej, które błyskawicznie opróżniła>

Camille Belcourt - 31-08-13 21:51:08

Rosalie Delacure napisał:

<zmrużyła oczy i przełknęła ślinę>
Poważnie, kim jesteś?
<westchnęła i zamówiła sobie szybko dwa kieliszki czystej, które błyskawicznie opróżniła>

<wywróciła oczami> Camille. Mówi ci to coś? <uśmiechnęła się szeroko i spojrzała na dziewczynę>

Rosalie Delacure - 31-08-13 21:55:23

<natychmiast znieruchomiała i po chwili zachichotała>
To niemożliwe, Camille nie żyje
<wystawiła jej język jednak zestresowana znów się napiła>

Camille Belcourt - 31-08-13 21:58:38

<wywróciła oczami> Chcesz dowodu? <uniosła brew i odsłoniła kawałek płaszcza, ukazując rząd kołków>

Rosalie Delacure - 31-08-13 22:01:51

<zasłoniła usta dłonią i zacisnęła mocno wargi w cienką linię po czym zerwała się z krzesła i przygwoździła Camille do ściany trzymając ją za szyję w powietrzu>
Widocznie Samuelowi nie udało się zabić Ciebie za pierwszym razem, ale ja z chęcią to poprawię!
<syknęła>

Megan Archer - 31-08-13 22:05:57

*Jako jedyna z otaczających je osób, zaśmiała sie. Wstala i oparla sie o lade baru obserwując całą scene* Camille, daj znać jak będziesz potrzebowac pomocy. Nie chce mi sie znów przywracac Ciebie do życia.

Camille Belcourt - 31-08-13 22:09:53

<zacisnęła usta w cienka linię i sięgnęła ręka za siebie, wyciągając za pasa pistolet na kołki i przystawiając Rose do skroni> Puść mnie, mieszańcu, albo cię zabiję <wysyczała groźnie, odbezpieczając broń> Jeden ruch i jesteś martwa <ostrzegła>

Rosalie Delacure - 31-08-13 22:12:14

<zaskoczona przełknęła głośno ślinę i puściła ją odsuwając się, trochę się zachwiała, bo była już lekko upita i zmrużyła oczy>
Czego chcesz! Zniszczyłaś mi życie! Rozumiesz?
<warknęła>

Megan Archer - 31-08-13 22:15:36

*patrzyla z podziwem na Camille. Zamowila kolejne martini*

Camille Belcourt - 31-08-13 22:18:33

<zaśmiała się> O nie, moja droga. Sama je sobie zniszczyłaś <wzruszyła ramionami> Widzisz... ja zawsze daję swoim ofiarom wybór. Ostrzegałam, żebyś siedziała cicho, ale nie posłuchałaś <przekrzywiła głowę i wróciła do baru. Położyła sobie pistolet na udzie, i wzięła łyk coli> Sama jesteś sobie winna.

Rosalie Delacure - 31-08-13 22:20:17

<zacisnęła pięści i uśmiechnęła się do niej słodziutko>
Nie teraz, nie dzisiaj, nie jutro, ale zabiję Ciebie, powoli i boleśnie
<westchnęła pijąc dalej>
Już wybieraj sobie trumnę! Ja i Annabeth, za na się zemszczę

Camille Belcourt - 31-08-13 22:28:46

Ann? Serio? <prychnęła> Ta marna imitacja wampira miałaby mi co.s zrobić? <pokręciła rozbawiona głową> Litości... <mruknęła>

Rosalie Delacure - 31-08-13 22:33:17

Cóż podsumowując to, że teraz ma wyłączone uczucia i nie ma żadnych hamulców to jednak masz się czego bać
<warknęła>
Jestem silniejsza i szybsza od Ciebie, więc nie czułabym się na Twoim miejscu taka bezpieczna

Camille Belcourt - 31-08-13 22:37:21

Ann z wyłączonymi uczuciami? To może być ciekawe <zaśmiała się pod nosem> Co na to nasz drogi Samuel? Na pewno dokłada wszelkich starań, żeby miłość jego życia wróciła <powiedziała ironicznie i wywróciła oczami>

Rosalie Delacure - 31-08-13 22:39:06

Samuel ma to gdzieś...
<przełknęła głośno ślinę i wpadła na pewien pomysł pijąc następnego drinka>
Jesteś łowcą, musisz wiedzieć... Jak jej pomóc, zmusić by włączyła uczucia? Proszę, pomóż mi, a zrobię cokolwiek będziesz chciała
<wescthnęła znów pijąc>

Camille Belcourt - 31-08-13 22:53:21

Hmm cokolwiek będę chciała? <uniosła brew, zastanawiając się przez chwilę> Zgoda, Rosie. Ale ostrzegam, że to nie będzie przyjemne <uśmiechnęła się szeroko> Będzie raczej dość paskudne <wzruszyła ramionami> Na pewno wiesz, na co się piszesz? Widziałaś do czego byłam zdolna w mojej małej sali tortur.

Rosalie Delacure - 31-08-13 22:55:28

<potrząsnęła głową>
Zależy mi na Ann, ona taka nie jest i zrobię wszystko by znów się stała sobą
<powiedziała pewnie>
Trzymam ją u mnie w domu na strychu...
<dodała i znów się napiła, a alkohol zaczął działać, więc zachichotała>

Camille Belcourt - 31-08-13 23:02:37

<zmarszczyła brwi> Masz u mnie dług, pamiętaj o tym <westchnęła i rzuciła na ladę banknot, płacąc za siebie> Prowadź <powiedziała wyniośle>

Rosalie Delacure - 31-08-13 23:03:20

<uśmiechnęła się wdzięcznie zapłaciła za siebie i wyszły>

Olivia Swallow - 01-09-13 00:05:22

*Wyszłą*

Megan Archer - 01-09-13 10:31:30

WCZORAJ: *Gdy łowczyni wyszła, wypiła jeszcze kilka drinków. U barmana zostawiła torebkę. Poszła tańczyć. W ciągu całej nocu upiła się, do nieprzytomności. Zasnęła na barze*
DZISIAJ: *Obudzilo ją głuche łupnięcie tuż koło jej głowy. To była jej torebka. mimo potwornego kaca uśmiechnęła się do faceta. Wyszła*

Olivia Swallow - 01-09-13 19:50:27

*weszła i usiadła przy barze, zamówiła drinka*

Rosalie Delacure - 07-09-13 21:46:20

<przychodzi z Hayley i od razu ciągnie ją na parkiet gdzie śmiejąc się zaczyna tańczyć>

Hayley Momsen - 07-09-13 21:51:28

Rosalie Delacure napisał:

<przychodzi z Hayley i od razu ciągnie ją na parkiet gdzie śmiejąc się zaczyna tańczyć>

<również zaczyna tańczyć i kręcić głową i w ten sam sposób rzucać włosami w rytm muzyki>

Rosalie Delacure - 07-09-13 21:54:56

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<przychodzi z Hayley i od razu ciągnie ją na parkiet gdzie śmiejąc się zaczyna tańczyć>

<również zaczyna tańczyć i kręcić głową i w ten sam sposób rzucać włosami w rytm muzyki>

<wywróciła oczami i zauważyła przyglądających się im chłopaków, pociągnęła Hayley w ich kierunku i pchnęła ją do jednego, a sama zaczęła tańczyć z drugim uśmiechajac się szeroko>

Hayley Momsen - 07-09-13 21:55:56

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<przychodzi z Hayley i od razu ciągnie ją na parkiet gdzie śmiejąc się zaczyna tańczyć>

<również zaczyna tańczyć i kręcić głową i w ten sam sposób rzucać włosami w rytm muzyki>

<wywróciła oczami i zauważyła przyglądających się im chłopaków, pociągnęła Hayley w ich kierunku i pchnęła ją do jednego, a sama zaczęła tańczyć z drugim uśmiechajac się szeroko>

<posłała porozumiewawcze spojrzenie i zaczęła tańczyć z chłopakiem> A co na to Isaac? <zaśmiała się>

Rosalie Delacure - 07-09-13 22:00:27

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


<również zaczyna tańczyć i kręcić głową i w ten sam sposób rzucać włosami w rytm muzyki>

<wywróciła oczami i zauważyła przyglądających się im chłopaków, pociągnęła Hayley w ich kierunku i pchnęła ją do jednego, a sama zaczęła tańczyć z drugim uśmiechajac się szeroko>

<posłała porozumiewawcze spojrzenie i zaczęła tańczyć z chłopakiem> A co na to Isaac? <zaśmiała się>

To tylko taniec!
<krzyknęła i zawiesiła ręce na szyi chłopaka tańcząc z nim, a kiedy piosenka się skończyła uśmiechnęła się szeroko i spragniona poszła do baru zamawiając sobie sok bananowy>

Hayley Momsen - 07-09-13 22:03:10

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wywróciła oczami i zauważyła przyglądających się im chłopaków, pociągnęła Hayley w ich kierunku i pchnęła ją do jednego, a sama zaczęła tańczyć z drugim uśmiechajac się szeroko>

<posłała porozumiewawcze spojrzenie i zaczęła tańczyć z chłopakiem> A co na to Isaac? <zaśmiała się>

To tylko taniec!
<krzyknęła i zawiesiła ręce na szyi chłopaka tańcząc z nim, a kiedy piosenka się skończyła uśmiechnęła się szeroko i spragniona poszła do baru zamawiając sobie sok bananowy>

<wywróciła oczami, dosiadła się do dziewczyny i zamówiła sobie drinka> Czego słuchasz? W sensie jakiej muzyki> <przekrzykiwała muzykę>

Rosalie Delacure - 07-09-13 22:07:11

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


<posłała porozumiewawcze spojrzenie i zaczęła tańczyć z chłopakiem> A co na to Isaac? <zaśmiała się>

To tylko taniec!
<krzyknęła i zawiesiła ręce na szyi chłopaka tańcząc z nim, a kiedy piosenka się skończyła uśmiechnęła się szeroko i spragniona poszła do baru zamawiając sobie sok bananowy>

<wywróciła oczami, dosiadła się do dziewczyny i zamówiła sobie drinka> Czego słuchasz? W sensie jakiej muzyki> <przekrzykiwała muzykę>

Rock, rock alternatywny, metal
<zachichotała i napiła się soku>
A ty?

Hayley Momsen - 07-09-13 22:08:48

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


To tylko taniec!
<krzyknęła i zawiesiła ręce na szyi chłopaka tańcząc z nim, a kiedy piosenka się skończyła uśmiechnęła się szeroko i spragniona poszła do baru zamawiając sobie sok bananowy>

<wywróciła oczami, dosiadła się do dziewczyny i zamówiła sobie drinka> Czego słuchasz? W sensie jakiej muzyki> <przekrzykiwała muzykę>

Rock, rock alternatywny, metal
<zachichotała i napiła się soku>
A ty?

Podobnie <uśmiechnęła się szeroko i napiła się drinka> Jest jeszcze coś ciekawego w tym mieście? <uniosła brew>

Rosalie Delacure - 07-09-13 22:10:45

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


<wywróciła oczami, dosiadła się do dziewczyny i zamówiła sobie drinka> Czego słuchasz? W sensie jakiej muzyki> <przekrzykiwała muzykę>

Rock, rock alternatywny, metal
<zachichotała i napiła się soku>
A ty?

Podobnie <uśmiechnęła się szeroko i napiła się drinka> Jest jeszcze coś ciekawego w tym mieście? <uniosła brew>

<zmrużyła oczy i westchnęła kiwając przecząco głową>
Nudno tutaj potwornie, a szczególnie ostatnio
<zachichotała i westchnęła>
Lubię soboty
<wystawiła jej język>

Hayley Momsen - 07-09-13 22:14:36

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Rock, rock alternatywny, metal
<zachichotała i napiła się soku>
A ty?

Podobnie <uśmiechnęła się szeroko i napiła się drinka> Jest jeszcze coś ciekawego w tym mieście? <uniosła brew>

<zmrużyła oczy i westchnęła kiwając przecząco głową>
Nudno tutaj potwornie, a szczególnie ostatnio
<zachichotała i westchnęła>
Lubię soboty
<wystawiła jej język>

A kto ich nie lubi? <zaśmiała się> Ej, słyszałam, że jutro jest ślub Jareda i Effy? Znasz ich? <uniosła brew>

Rosalie Delacure - 07-09-13 22:22:08

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


Podobnie <uśmiechnęła się szeroko i napiła się drinka> Jest jeszcze coś ciekawego w tym mieście? <uniosła brew>

<zmrużyła oczy i westchnęła kiwając przecząco głową>
Nudno tutaj potwornie, a szczególnie ostatnio
<zachichotała i westchnęła>
Lubię soboty
<wystawiła jej język>

A kto ich nie lubi? <zaśmiała się> Ej, słyszałam, że jutro jest ślub Jareda i Effy? Znasz ich? <uniosła brew>

Cóż Jared to mój starszy brat
<zachichotała>
Więc ich znam, niestety i kompletnie mu odbija, ten cały ślub i cała jego miłość... Jeszcze niedawno szalał za inną
<westchnęła>

Hayley Momsen - 07-09-13 22:23:54

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<zmrużyła oczy i westchnęła kiwając przecząco głową>
Nudno tutaj potwornie, a szczególnie ostatnio
<zachichotała i westchnęła>
Lubię soboty
<wystawiła jej język>

A kto ich nie lubi? <zaśmiała się> Ej, słyszałam, że jutro jest ślub Jareda i Effy? Znasz ich? <uniosła brew>

Cóż Jared to mój starszy brat
<zachichotała>
Więc ich znam, niestety i kompletnie mu odbija, ten cały ślub i cała jego miłość... Jeszcze niedawno szalał za inną
<westchnęła>

Jared to twój brat? <uśmiechnęła się szeroko> Szalał za inną mówisz? <prychnęła> Ale J. mówił, że Effy jest jego żoną, więc czemu znowu ślub?

Rosalie Delacure - 07-09-13 22:25:41

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


A kto ich nie lubi? <zaśmiała się> Ej, słyszałam, że jutro jest ślub Jareda i Effy? Znasz ich? <uniosła brew>

Cóż Jared to mój starszy brat
<zachichotała>
Więc ich znam, niestety i kompletnie mu odbija, ten cały ślub i cała jego miłość... Jeszcze niedawno szalał za inną
<westchnęła>

Jared to twój brat? <uśmiechnęła się szeroko> Szalał za inną mówisz? <prychnęła> Ale J. mówił, że Effy jest jego żoną, więc czemu znowu ślub?

<wywróciła oczami>
Naćpali się i się pobrali, a Jared odkrył w sobie jakiegoś romantyka i chcę ślubu takiego jak należy
<zachichotała>
On jest... cóż go po prostu trzeba zrozumieć, oni mają swój świat, swoje kredki
<westchnęła>

Hayley Momsen - 07-09-13 22:28:43

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Cóż Jared to mój starszy brat
<zachichotała>
Więc ich znam, niestety i kompletnie mu odbija, ten cały ślub i cała jego miłość... Jeszcze niedawno szalał za inną
<westchnęła>

Jared to twój brat? <uśmiechnęła się szeroko> Szalał za inną mówisz? <prychnęła> Ale J. mówił, że Effy jest jego żoną, więc czemu znowu ślub?

<wywróciła oczami>
Naćpali się i się pobrali, a Jared odkrył w sobie jakiegoś romantyka i chcę ślubu takiego jak należy
<zachichotała>
On jest... cóż go po prostu trzeba zrozumieć, oni mają swój świat, swoje kredki
<westchnęła>

<zaśmiała się> I jeszcze Effy jest w ciąży. Ile ona w ogóle ma lat? Bo nie wygląda na starszą ode mnie

(będę za jakieś 30 min)

Rosalie Delacure - 07-09-13 22:31:55

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


Jared to twój brat? <uśmiechnęła się szeroko> Szalał za inną mówisz? <prychnęła> Ale J. mówił, że Effy jest jego żoną, więc czemu znowu ślub?

<wywróciła oczami>
Naćpali się i się pobrali, a Jared odkrył w sobie jakiegoś romantyka i chcę ślubu takiego jak należy
<zachichotała>
On jest... cóż go po prostu trzeba zrozumieć, oni mają swój świat, swoje kredki
<westchnęła>

<zaśmiała się> I jeszcze Effy jest w ciąży. Ile ona w ogóle ma lat? Bo nie wygląda na starszą ode mnie

(będę za jakieś 30 min)

Gdybym to ja sama wiedziała
<wywróciła oczami i zachichotała patrząc w kierunku chłopaków z którymi wcześniej tańczyły>
Myślę, że im się spodobałyśmy
<szturchnęła ją lekko>

(spoko XD )

Hayley Momsen - 07-09-13 22:55:18

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


<wywróciła oczami>
Naćpali się i się pobrali, a Jared odkrył w sobie jakiegoś romantyka i chcę ślubu takiego jak należy
<zachichotała>
On jest... cóż go po prostu trzeba zrozumieć, oni mają swój świat, swoje kredki
<westchnęła>

<zaśmiała się> I jeszcze Effy jest w ciąży. Ile ona w ogóle ma lat? Bo nie wygląda na starszą ode mnie

(będę za jakieś 30 min)

Gdybym to ja sama wiedziała
<wywróciła oczami i zachichotała patrząc w kierunku chłopaków z którymi wcześniej tańczyły>
Myślę, że im się spodobałyśmy
<szturchnęła ją lekko>

(spoko XD )

<zerknęła w kierunku chłopaków> No wiesz, bogini seksu i modelka. Najlepszy pakiet na świecie <mrugnęła do chłopaków>

Rosalie Delacure - 07-09-13 22:59:32

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:


<zaśmiała się> I jeszcze Effy jest w ciąży. Ile ona w ogóle ma lat? Bo nie wygląda na starszą ode mnie

(będę za jakieś 30 min)

Gdybym to ja sama wiedziała
<wywróciła oczami i zachichotała patrząc w kierunku chłopaków z którymi wcześniej tańczyły>
Myślę, że im się spodobałyśmy
<szturchnęła ją lekko>

(spoko XD )

<zerknęła w kierunku chłopaków> No wiesz, bogini seksu i modelka. Najlepszy pakiet na świecie <mrugnęła do chłopaków>

<zachichotała>
Co to, to na pewno, ale niestety muszę Ciebie zostawić z nimi samą, bo padam
<wywróciła oczami i zapłaciła za napoje>
Baw się dobrze!
<mrugnela do niej i wyszła>

Hayley Momsen - 07-09-13 23:00:51

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:


Gdybym to ja sama wiedziała
<wywróciła oczami i zachichotała patrząc w kierunku chłopaków z którymi wcześniej tańczyły>
Myślę, że im się spodobałyśmy
<szturchnęła ją lekko>

(spoko XD )

<zerknęła w kierunku chłopaków> No wiesz, bogini seksu i modelka. Najlepszy pakiet na świecie <mrugnęła do chłopaków>

<zachichotała>
Co to, to na pewno, ale niestety muszę Ciebie zostawić z nimi samą, bo padam
<wywróciła oczami i zapłaciła za napoje>
Baw się dobrze!
<mrugnela do niej i wyszła>

Do zobaczenia! <zdążyła za nią zawołać, po chwili podeszła do chłopaków, zaczęła z nimi flirtować, tańczyła z nimi i po jakimś czasie wyszła>

Olivia Swallow - 08-09-13 19:38:08

*Parę dni temu: Wyszła*

Megan Archer - 08-09-13 21:35:17

*weszła. wmieszała sie w tłum; tańczyła i piła*

Megan Archer - 08-09-13 22:45:05

*nie tak bardxo pijana wyszla z klubu*

Valentina Grigoryeva - 10-09-13 00:15:46

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła 2x Black Russian.  Wypiła drinki i kiedy poczuła, że alkohol zaczyna działać i ból ustąpił wstała od baru i wmieszała się w tańczący tłum. Bawiła się i co jakiś czas piła z innymi.*

Valentina Grigoryeva - 10-09-13 22:17:31

*Wyszła.*

Megan Archer - 10-09-13 22:32:48

*weszła do klubu. Płynnie przeszła przez tłum i stanęła przy barze, zamówiła martini. *

Megan Archer - 10-09-13 22:44:07

*Odstawia na bar pusty kieliszek. wmieszała się w tłum. po jakiejś godzinie wyszła z klubu*

Mystere Lacroix - 11-09-13 20:41:14

*Weszła i od razu skierowała się do baru, gdzie zamówiła trzy kolejki czystej. Kiedy dostała zamówienie wypiła wszystkie jedna po drugiej. Odstawiła ostatni kieliszek na ladę, otrząsnęła się i z uśmiechem poszła tańczyć.*

Mystere Lacroix - 11-09-13 21:57:11

*Usiadła i zamówiła Pina Coladę. Popijała drinka przyglądając się ludziom w klubie.*

Mystere Lacroix - 11-09-13 22:44:24

*Skończyła swojego drinka, wstała od baru i wróciła do grupki ludzi, którą obserwowała. Bawiła się dalej.*

Mystere Lacroix - 12-09-13 13:53:06

*Wyszła*

Hayley Momsen - 12-09-13 19:32:11

<wchodzi, siada przy barze, czeka na Rosalie>

Rosalie Delacure - 12-09-13 19:35:48

<przychodzi i siada obok Hayley od razu zamawiając dziesięć kolejek czystej>
Cześć
<uśmiechnęła się lekko>
Może masz ochotę mnie zabić?

Hayley Momsen - 12-09-13 19:36:47

Rosalie Delacure napisał:

<przychodzi i siada obok Hayley od razu zamawiając dziesięć kolejek czystej>
Cześć
<uśmiechnęła się lekko>
Może masz ochotę mnie zabić?

Nie, dlaczego miałabym? <pokręciła rozbawiona głową> Znasz Sam'a? Blond włosy? <uniosła brwi>

Rosalie Delacure - 12-09-13 19:42:08

<zmrużyła oczy i zachichotała pijąc jedną czystą>
Znam! Wy coś razem, ten teges?
<poruszyła brwiami>

Hayley Momsen - 12-09-13 19:44:07

Rosalie Delacure napisał:

<zmrużyła oczy i zachichotała pijąc jedną czystą>
Znam! Wy coś razem, ten teges?
<poruszyła brwiami>

Nie mam pojęcia! Kiedy zapytałam go, czy ma dziewczynę, odpowiedział, że "nie wie" <pokręciła głową mrużąc przy tym oczy, zamówiła whisky i od razu wypiła trunek na raz>

Rosalie Delacure - 12-09-13 19:47:22

Faceci!
<machnęła ręką i momentalnie posmutniała>
Ja i Isaac to koniec, właściwie to wyjeżdżam
<przełknęła ślinę>

Hayley Momsen - 12-09-13 19:50:58

Rosalie Delacure napisał:

Faceci!
<machnęła ręką i momentalnie posmutniała>
Ja i Isaac to koniec, właściwie to wyjeżdżam
<przełknęła ślinę>

<ściągnęła brwi> Jak to? Dokąd?

Rosalie Delacure - 12-09-13 19:52:24

Nie wiem...
<wzruszyła ramionami i znów opróżniła jedną szklankę>
Nic mnie tutaj już nie trzyma
<westchnęła>

Hayley Momsen - 12-09-13 19:54:12

Rosalie Delacure napisał:

Nie wiem...
<wzruszyła ramionami i znów opróżniła jedną szklankę>
Nic mnie tutaj już nie trzyma
<westchnęła>

A, a, a... A co z Jaredem? <próbowała znaleźć jakiś argument>

Rosalie Delacure - 12-09-13 20:01:32

Ma Effy, będzie miał dziecko... Da sobie radę
<westchnęła i podciągnęła nosem>
Hayley dla mnie już nic nie ma sensu... Nie jestem sobą, nic mi nie wychodzi, każdy związek to katastrofa, Isaac nawet się do mnie nie odzywa, niedługo nic nas nie będzie łączyć

Hayley Momsen - 12-09-13 20:03:53

Rosalie Delacure napisał:

Ma Effy, będzie miał dziecko... Da sobie radę
<westchnęła i podciągnęła nosem>
Hayley dla mnie już nic nie ma sensu... Nie jestem sobą, nic mi nie wychodzi, każdy związek to katastrofa, Isaac nawet się do mnie nie odzywa, niedługo nic nas nie będzie łączyć

Rose, daj mu trochę czasu. Na pewno odpowie <uśmiechnęła się pocieszająco>

Sam Overstreet - 12-09-13 20:05:25

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie drinka. Co jakiś czas zerkał w stronę grupki dziewczyn.>

Rosalie Delacure - 12-09-13 20:05:48

Hayley nie
<pokręciła przecząco głową>
Nie widziałam się z nim od ślubu, a tam nawet ze mną nie rozmawiał... we wrześniu nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego słowa, to koniec
<wzruszyła ramionami>

Hayley Momsen - 12-09-13 20:14:05

Rosalie Delacure napisał:

Hayley nie
<pokręciła przecząco głową>
Nie widziałam się z nim od ślubu, a tam nawet ze mną nie rozmawiał... we wrześniu nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego słowa, to koniec
<wzruszyła ramionami>

<ściągnęła brwi i westchnęła, zamówiła kolejną szklaneczkę whisky i wypiła ją na raz, rozglądnęła się po klubie, widząc Sama od razu obróziła głowę i spojrzała na Rosalie> Sam tam jest! <wskazała głową w opisane miejsce>

Rosalie Delacure - 12-09-13 20:18:47

To dziwne, ale chciałabym porozmawiać z Deanem, pożegnać się...
<westchnęła, a widząc reakcję dziewczyna na Sama zachichotała i pomachała do Sama>

Hayley Momsen - 12-09-13 20:20:30

Rosalie Delacure napisał:

To dziwne, ale chciałabym porozmawiać z Deanem, pożegnać się...
<westchnęła, a widząc reakcję dziewczyna na Sama zachichotała i pomachała do Sama>

Co ty robisz idiotko? <stuknęła się lekko w głowę>

Sam Overstreet - 12-09-13 20:21:44

< Zauważył Rose odmachał jej, uśmiechnął się lekko do dziewczyn po czym wrócił do picia drinka.>

Rosalie Delacure - 12-09-13 20:23:09

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

To dziwne, ale chciałabym porozmawiać z Deanem, pożegnać się...
<westchnęła, a widząc reakcję dziewczyna na Sama zachichotała i pomachała do Sama>

Co ty robisz idiotko? <stuknęła się lekko w głowę>

<zachichotała i uśmiechnęła się do sama>
Ja? Chcę pogadać z moim kolegą
<uśmiechnęła się i złapała ją za nadgarstek ciągnąc w kierunku Sama, a kiedy podeszły uśmiechnęła się słodko>
Cześć Sam!
<zmrużyła oczy>

Sam Overstreet - 12-09-13 20:25:30

Rosalie Delacure napisał:

Hayley Momsen napisał:

Rosalie Delacure napisał:

To dziwne, ale chciałabym porozmawiać z Deanem, pożegnać się...
<westchnęła, a widząc reakcję dziewczyna na Sama zachichotała i pomachała do Sama>

Co ty robisz idiotko? <stuknęła się lekko w głowę>

<zachichotała i uśmiechnęła się do sama>
Ja? Chcę pogadać z moim kolegą
<uśmiechnęła się i złapała ją za nadgarstek ciągnąc w kierunku Sama, a kiedy podeszły uśmiechnęła się słodko>
Cześć Sam!
<zmrużyła oczy>

< Spojrzał to na Hayley to na Rose.> Heeej < Powiedział cicho.> Dawno się nie widzieliśmy Rose.

Rosalie Delacure - 12-09-13 20:30:00

Taak, bardzo dawno
<zachichotała i uśmiechnęła się szturchając Hayley>
Więc co tam u Ciebie Sam?

Hayley Momsen - 12-09-13 20:32:35

<skrzyżowała ręce pod piersią i wywróciła oczami>

Sam Overstreet - 12-09-13 20:34:01

U mnie chyba dobrze. < Wruszył ramionami.> Nie długo wyjeżdżam na tydzień, a u ciebie  co słychać ?

Rosalie Delacure - 12-09-13 20:35:52

Mhm ja chyba też wyjeżdżam, ale na stałe
<wystawiła mu język>
I cóż właśnie sobie rozmawiałyśmy z Hayley o tym jak to cudownie jest u nas w Mystic Falls
<zachichotała>
Prawda Hayley?
<szturchnęła dziewczynę>

Hayley Momsen - 12-09-13 20:39:50

Tak. W Mystic Falls jest idelanie <wyszczerzyła się>

Sam Overstreet - 12-09-13 20:42:09

Idealnie tak ... < Zmarszczył brwi.> Polemizowałbym no ale cóż, nie którym się tu podoba a nie którym nie.

Rosalie Delacure - 12-09-13 20:45:05

Ja stąd ucieknę
<wzruszyła ramionami i zachichotała>
Wiecie co, ja Was chyba samych zostawię
<mrugnęła do Hayley>
Po po prostu padam
<uśmiechnęła się i zapłaciła za siebie po czym wyszła>

Hayley Momsen - 12-09-13 20:46:36

<posłała wściekłe spojrzenie Rose, wzruszyła ramionami i przysiadła się do Sama>

Sam Overstreet - 12-09-13 20:51:29

No i znowu się spotkaliśmy. < Uśmiechnął się lekko >

Hayley Momsen - 12-09-13 20:58:26

Taa, kto by pomyślał <odwzajemniła uśmiech>

Sam Overstreet - 12-09-13 21:02:55

< Przełknął ślinę> Jesteś na mnie zła za ten wczorajszy pocałunek ?

Hayley Momsen - 12-09-13 21:04:14

Nie, skąd... Wiesz, dla mnie pocałunek nic nie znaczy <wzruszyła ramionami> Zależy gdzie, kiedy, z kim...

Sam Overstreet - 12-09-13 21:13:58

Yhm < Pokiwał głową > Czyli ten pocałunek nic dla ciebie nie znaczył ?

Hayley Momsen - 12-09-13 21:15:10

Facet powinien najpierw powiedzieć, ze kocha, a potem się lizać <uśmiechnęła się blado>

Sam Overstreet - 12-09-13 21:22:43

A co jeśli facet jeszcze nie wie co czuje do tej dziewczyny < Uniósł brwi >

Hayley Momsen - 12-09-13 21:23:50

<przełknęła ślinę> To nie powinien jej jeszcze całować i dawać jej złudnych nadziei <zacisnęła usta i bez słowa weszła na parkiet w głąb tłumu>

Sam Overstreet - 12-09-13 21:29:07

< Westchnął, poszedł za Hayley złapał ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie >

Hayley Momsen - 12-09-13 21:33:55

Czego chcesz? <warknęła>

Sam Overstreet - 12-09-13 21:42:53

Chcę żebyś mnie nie odtrącała < Uniósł lekko jej brodę, spojrzał się w jej oczy.> Nic ci przecież nie zrobiłem.

Hayley Momsen - 12-09-13 21:44:41

Dobra, powiem to wprost <westchnęła> Kim jest Katelynn <spojrzała na niego pytająco>

Sam Overstreet - 12-09-13 21:54:01

Katelynn ? < Przełknął ślinę, odsunął się od niej >

Hayley Momsen - 12-09-13 21:54:48

Tak. Katelynn <splotła ręce pod piersią unosząc brwi>

Sam Overstreet - 12-09-13 22:01:11

Skąd w ogóle wiesz, że znam jakąś Katelynn < Uniósł brwi > Hmm ?

Hayley Momsen - 12-09-13 22:02:52

Wiele rzeczy można się dowiedzieć od Plotkary <mrugnęła do niego>

Sam Overstreet - 12-09-13 22:09:42

Plotkara... < Spojrzał na nią, pogładził ją po policzku po czym wrócił do baru. Usiadł i upił do konca drinka. >

Hayley Momsen - 12-09-13 22:10:27

<wyszła z baru, bez słowa>

Sam Overstreet - 12-09-13 22:12:19

< Odprowadził ją wzrokiem, zapłacił za drinka i po chwili też wyszedł >

Megan Archer - 12-09-13 22:18:48

*weszła, podeszła do baru. Zamówiła martini i usiadła na jednym ze stołką barowych.*

Megan Archer - 12-09-13 22:25:42

*pusty kieliszek odstawiła na bar i ruszyła w pulsujący tłum.*

Megan Archer - 12-09-13 22:33:19

*Niedługo później wyszła z klubu*

Avery Saltzman - 13-09-13 19:45:19

*Wchodzę odważnym krokiem i od razu siadam przy barze.Zamawiam kilkanaście kolejek czystej.Gdy je dostaję wypijam trunek po kolei jednym haustem.*

Valentina Grigoryeva - 13-09-13 19:51:57

*Weszła i skierowała się w stronę baru. Zauważyła przy nim nieznajoma dziewczynę i podeszła do niej.*Można?*Zapytała z uśmiechem i wskazała podbródkiem na stołek obok.*

Avery Saltzman - 13-09-13 20:21:14

*Słysząc głos odwróciłam wzrok od szklanki po alkoholu.* Oczywiście, że można. *Odpowiedziałam uśmiechając się.*

Valentina Grigoryeva - 13-09-13 20:24:30

*Przysiadła się i zawołała barmana, by zamówić Black Russian i 3 kolejki czystej.*Jestem Valentina.*Uśmiechnęła się lekko do dziewczyny i wypiła pierwszy kieliszek wódki popijając go drinkiem *

Avery Saltzman - 13-09-13 20:40:34

Miło i cię poznać, ja jestem Avery. *Uśmiechnęłam się próbując wrzucić w niepamięć moje dzisiejsze spotkanie z Deanem.Wyciągnęłam dłoń do Valentiny w geście przywitania.*

Valentina Grigoryeva - 13-09-13 20:57:19

Avery Saltzman napisał:

Miło i cię poznać, ja jestem Avery. *Uśmiechnęłam się próbując wrzucić w niepamięć moje dzisiejsze spotkanie z Deanem.Wyciągnęłam dłoń do Valentiny w geście przywitania.*

*Uścisnęła delikatnie jej dłoń uśmiechając się i unosząc brew spojrzała na stojące przed Avery puste kieliszki.*Sporo tego w siebie wlałaś.

Avery Saltzman - 13-09-13 21:04:36

To przez jednego faceta. *Westchnęłam, a jedna łza nawet stoczyła mi się po policzku.*

Valentina Grigoryeva - 13-09-13 21:11:33

*Westchnęła, wypiła drugi kieliszek na raz i przekręciła się na stołku tak, żeby być przodem do Avery.*Może nie znamy się długo, w sumie to tylko chwilę, ale możesz mi się wyżalić. Potrafię słuchać.*Posłała jej pocieszający uśmiech.*

Avery Saltzman - 13-09-13 21:21:35

*Spojrzałam na swoją towarzyszkę z uśmiechem na twarzy, jednak później westchnęłam.* Jest taki Dean.Niedawno pocałował mnie i szepnął, że coś do mnie czuje.A dzisiaj przychodzi i mówi mi, iż nic do mnie nie czuje. *Zakryłam twarz w dłoniach.*

Valentina Grigoryeva - 13-09-13 21:44:29

*Przez analizowała sobie to, co dziewczyna powiedziała, po czym przymknęła powieki i pokręciła głową.*Faceci to skończeniu idioci.*Westchnęła cicho.*Niestety żadnej mądrzejszej gadki teraz nie wymyślę, bo nie mam pojęcia, dlaczego mógłby tak zrobić, ale pod pewnymi względami wszyscy mężczyźni są do siebie bardzo podobni.*Kiedy skończyła mówić wypiła trzeci, i tym samym ostatni, który jej został kieliszek czystej, popiła go resztą Black Russian.*

Avery Saltzman - 13-09-13 21:56:30

Stwierdzam to samo co moja znajoma, faceci to świnie.*Westchnęłam zamawiając kolejne kolejki czystej.Gdy dostaję zamówienie uśmiecham się blado do barmana.Pokręciłam głową.* Coś musi być nie tak ze mną. *Oparłam się ciężko o oparcie stołka.*

Valentina Grigoryeva - 13-09-13 22:02:10

*Pokręciła energicznie głową*Nie, nie. To nie z tobą jest coś nie tak, tylko z NIM. Rozumiesz? *Spojrzała na nią upewniając się , że jej słucha i stuknęła lekko palcem o blat.* To nie ty zaprzeczyłaś sama sobie.

Avery Saltzman - 13-09-13 22:06:04

*Spojrzałam na Valentinę uśmiechając się delikatnie.* Może masz rację. *Stwierdziłam wypijając jedną szklankę alkoholu.* Umiesz pocieszać ludzi.

Valentina Grigoryeva - 13-09-13 22:18:53

*Słysząc jej słowa uśmiechnęła się kącikami ust.*Polecam się na przyszłość.*Kiwnęła na barmana, a kiedy przyszedł złożyła zamówienie- znowu Black Russian. Kiedy dostała trunek uniosła szklankę i przyjrzała się drinkowi o niewinnym wyglądzie kawy z lodem.*A więc wypijmy i utopmy nasze smutki, a rano czeka kac-morderca.*Zaśmiała się.*

Avery Saltzman - 13-09-13 22:21:50

*Podniosłam swoja szklaneczkę z alkoholem do góry.Na mojej twarzy zawitał szeroki, szczery uśmiech.* Kac nie jest mi obcy. *Zaśmiałam się upijając kilka łyków czystej.*

( Będziemy mogły dokończyć jutro ? ;) . Dzisiaj nie mam już sił, brzuch mnie strasznie boli ;c . )

Valentina Grigoryeva - 13-09-13 23:01:36

Mnie też, a więc nie boimy się go.*Zaśmiała się i napiła drinka.*

(jasne ;) )

Avery Saltzman - 14-09-13 12:37:42

Możemy w siebie wlać ile tylko chcemy. *Zachichotałam wypijając jednym haustem alkohol.*

Valentina Grigoryeva - 14-09-13 12:48:59

*Jedna z zalet bycia wolnym: nie musisz się niczym i nikim przejmować.*Puściła jej oczko i wypiła drinka do końca, po czym zamówiła kilka kolejek czystej.*

Avery Saltzman - 14-09-13 13:04:12

I to jest właśnie najlepsze. *Uśmiechnęła się, po czym przeczesała swoją drobną dłonią włosy.*

Valentina Grigoryeva - 14-09-13 13:12:03

*Pokiwała głową i opróżniła jeden z kieliszków.*Tam skąd pochodzę wszystko jest inne. Inaczej się podchodzi do niektórych spraw.

Avery Saltzman - 14-09-13 13:50:53

A mogę wiedzieć z jakiego kraju pochodzisz ? *Pytam z przyjaznym uśmiechem na twarzy, bawiąc się szklanką po trunku.*

Valentina Grigoryeva - 14-09-13 14:06:54

Z kraju wódki i kawioru.*Uśmiechnęła się na myśl o ojczyźnie.* Z Rosji.

Avery Saltzman - 14-09-13 14:16:27

Mieszkałam tam kiedyś. *Powiedziałam patrząc na Valentinę.* Bardzo dobrze mi się tam powodziło, ale w końcu przeprowadziłam się do Barcelony.Natomiast stamtąd tutaj, do Mystic Falls. *Uśmiechnęłam się.*

Valentina Grigoryeva - 14-09-13 14:32:51

*Spojrzała na nią zdziwiona*Wow, sporo zwiedziłaś.*Uśmiechnęła się i wypiła kolejny kieliszek wódki.*

Avery Saltzman - 14-09-13 14:45:13

Rzeczywiście . . . trochę tego było. *Zaśmiałam się zamawiając jakiegoś drinka.Gdy go dostaję obdarowuję barmana perlistym uśmiechem, przez co nie muszę płacić.*

Valentina Grigoryeva - 14-09-13 14:49:10

Byłaś jeszcze w jakiś innych krajach?*Zapytała zaciekawiona.*

Avery Saltzman - 14-09-13 14:55:18

Francja to moja ojczyzna.Moje pełne imię to Averia, a nazwisko Cavercius.Jednak postanowiłam je zmienić odkąd uciekłam od rodziny.Nigdzie nie zostawałam dłużej niż trzy tygodnie.Raz przebywałam nawet w Chinach. *Uśmiechnęłam się, a do mojej głowy wkradły się wspomnienia.*

Valentina Grigoryeva - 14-09-13 15:38:03

Mhm.*Pokiwala głową ze zrozumieniem.* A moje imiona i nazwisko to Valentina Igorovna Grigoryeva, ale ludzie tutaj mają dziwną  tendencję do mówienia na mnie "V.". Imię z tego co wiem jest po jakiejś prababce. Nie licząc przyjazdu do Ameryki, to najdalej byłam chyba w Moskwie.

Avery Saltzman - 14-09-13 15:48:53

Jak będziesz chciała to z chęcią zabiorę cię do Barcelony.Mam zamiar odwiedzić swoje mieszkanko na chwilę. *Spojrzałam na Valentinę, sącząc trunek.*

Valentina Grigoryeva - 14-09-13 16:02:40

Serio?*Uniosła brew zdziwiona, a po chwili na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.*Bardzo chętnie.

Avery Saltzman - 14-09-13 16:07:45

*Puściłam jej oczko.* Daj mi znać, gdy będziesz chciała.

Valentina Grigoryeva - 14-09-13 16:49:59

Okej, ale w takim razie musisz mi dać swój numer, czy coś.*Wypiła ostatni kieliszek, który jej został.*

Avery Saltzman - 14-09-13 16:52:19

*Z torebki wyciągnęłam karteczkę i długopis.Szybko naskrobałam swój numer telefonu i adres zamieszkania.* Proszę. *Podałam dziewczynie papierek.*

Valentina Grigoryeva - 14-09-13 17:17:59

*Wzięła karteczkę i schowała ją do kieszeni uśmiechając się.*Jak ma na imię ten chłopak, przez którego tu dzisiaj pijesz?

Avery Saltzman - 14-09-13 17:38:21

Dean West. *Odpowiedziałam z westchnięciem.Rozejrzałam się po klubie.*

Valentina Grigoryeva - 14-09-13 17:49:50

Dean...Dean, Dean...*Mówiła cicho pod nosem wiedząc, że skądś go zna. Po chwili przypomniała sobie i uśmiechnęła się tajemniczo.*Kojarzę go.

Avery Saltzman - 14-09-13 18:20:34

Na prawdę ? *Podniosłam jedną brew ku górze przypatrując się towarzyszce.Na same wspomnienie o Deanie robiło mi się smutno i niedobrze.* Oczywiście nie chcę być dociekliwa czy coś. *Szepnęłam pod nosem zamykając oczy, próbując pozbyć się wszelkich wspomnień związanym z Westem.Jednak nie umiem.Wszelkie starania powodują, że jeszcze bardziej za nim tęsknię.Tylko się nie rozpłacz, tylko się nie rozpłacz.Powtarzałam sobie w myślach.*

Valentina Grigoryeva - 14-09-13 21:14:28

*Widząc jej reakcję przysunęła się do niej i przytuliła ją.*Przepraszam, nie powinnam poruszać tego tematu. I raczej nie mam o nim ciepłych wspomnień, ale gdybym ci powiedziała mogłabyś mnie wziąć za wariatę.*Uśmiechnęła się do niej przepraszająco.*

(przepraszam, że tak długo. telefon się rozładował :/ )

Avery Saltzman - 14-09-13 21:25:19

*Wtuliłam się w Valentinę zamykając oczy.* Nic się nie stało.Naprawdę. *Powiedziałam niezbyt przekonująco.Słysząc kolejne słowa dziewczyny na chwilę wstrzymałam oddech.Cholera, co on zrobił ?Spytałam samą siebie w myślach odsuwając się delikatnie od towarzyszki.* Skoro ty mnie wysłuchałaś, to teraz kolej na mnie. *Uśmiechnęłam się lekko.*

( Nic się nie stało ;) )

Jocelyne Reid - 14-09-13 22:34:22

*Jocelyne weszła do klubu i uśmiechnęła się do siebie słysząc tak bardzo znajomy hałas muzyki i bawiących się ludzi. To jest coś dla mnie, pomyślała. Rozejrzała się w poszukiwaniu baru. Kiedy w końcu go namierzyła poszła pewnie w jego stronę. Zawołała na chwilę barmana.*Nie szukacie może barmanki z doświadczeniem w tym zawodzie?*Zapytała i obdarzył a go przepięknym uśmiechem.*Pracowałam w Wilson&Wilson w San Francisco.*Chłopak z którym rozmawiała był niewiele starszy od niej i najprawdopodobniej nigdy wcześniej nie słyszał o takim barze. Przyjrzał się jej uważnie i po chwili zastanowienia kazał jej na siebie zaczekać. Kilka minut później wrócił z zaplecza idąc za dość wysokim mężczyzną po czterdziestce. W jego włosach były początki siwizny, a na policzkach dwudniowy zarost, jednak starał się usilnie odjąć sobie kilka lat ubiorem. Był tutaj szefem. Uścisnął rękę dziewczyny i przedstawił się. Joce powiedziała mu to samo co młodemu barmanowi. Po krótkiej rozmowie kwalifikacyjnej mężczyzna poprosił ją o przygotowanie jakiegoś drinka.  Stanęła za barem, posmarowała brzegi dwóch pucharów cytryną i postawiła do góry dnem w soli. Po chwili odwróciła je i pozwoliła, żeby wyschła i stworzyła obręcze na brzegach. Skruszyła lód, wlała do shakera składniki i wstrząsnęła przez kilka sekund. Przelała drink do naczyń uważając, żeby nie naruszyć warstewki soli, przybrała plastykiem cytryny i podała im obu. Przez cały czas uśmiechając się, widać, że to uwielbia. Szef wypił drinka i zgodził się ją przyjąć, na razie na okres próbny.  Miała zacząć od jutra. Podziękowała, pożegnała się i zadowolona wyszła z klubu, a na jej twarzy zagościł charakterystyczny półuśmiech.*

Valentina Grigoryeva - 14-09-13 22:49:44

Avery Saltzman napisał:

*Wtuliłam się w Valentinę zamykając oczy.* Nic się nie stało.Naprawdę. *Powiedziałam niezbyt przekonująco.Słysząc kolejne słowa dziewczyny na chwilę wstrzymałam oddech.Cholera, co on zrobił ?Spytałam samą siebie w myślach odsuwając się delikatnie od towarzyszki.* Skoro ty mnie wysłuchałaś, to teraz kolej na mnie. *Uśmiechnęłam się lekko.*

( Nic się nie stało ;) )

*Westchnęła i zastanowiła się jak dużo może jej powiedzieć. Po chwili zaśmiała się cicho.*Pokazywał mi bardzo "uroczy" tutejszy las.*Przy słowie "uroczy" zrobiła cudzysłów w powietrzu.* Był do tego na tyle uprzejmy, że wcześniej postawił mi drinka. Prawdziwy gentleman.*Prychnęła.*

Avery Saltzman - 15-09-13 10:01:13

*Wsłuchiwałam się uważnie w słowa Valentiny.Gdy dotarła to części z drinkiem również prychnęłam.* Skąd ja to znam. *Przewróciłam oczami, przy czym towarzyszyło westchnięcie.* Kiedyś, jak zerwał z swoją dziewczyną postawił mi kilka kolejek whisky.Powiedział wówczas, że lubi stawiać dziewczynom alkohol. *Zaśmiałam się histerycznie, bliska płaczu.*

Valentina Grigoryeva - 15-09-13 10:21:02

Mnie powiedział prawie to samo.*Zaśmiała się cicho i przewróciła oczami.*Chyba bardzo chciał sprawdzić, kto wypije więcej.

Avery Saltzman - 15-09-13 11:17:51

Tsaa . . . taki już jest.Niestety. *Ostatnio słowo wypowiedziałam z bólem.Zamknęłam na chwilę oczy, próbując wszystko sobie uporządkować.Po kilku sekundach podniosłam powieki.Zerknęłam na dziewczynę.* Wiesz co ? Dobrze mi zrobiła rozmowa z tobą. *Uśmiechnęłam się przyjaźnie.*

Valentina Grigoryeva - 15-09-13 11:34:04

*Odwzajemniła uśmiech.*Cieszę się, że pomogłam. Mnie też dobrze się z tobą rozmawia.*Puściła jej oczko.* I nie przejmuj się już nim, jak dla mnie nie jest ani trochę ciebie wart.

Avery Saltzman - 15-09-13 11:36:20

Od dzisiaj mam go gdzieś ! *Krzyknęłam radośnie, śmiejąc się.Zamówiłam Black Russian, którego wypiłam jednym haustem.* Wypiłam już tyle, a nie świruję jak zawsze. *Oparłam się o oparcie krzesła.* Dziwne. *Zachichotałam.*

Valentina Grigoryeva - 15-09-13 11:53:57

I prawidłowo.*Zaśmiała się i zamówiła to samo, co towarzyszka.*U nas zawsze powtarzają, że to zależy od towarzystwa i atmosfery, w której się pije. Chyba coś w tym jest.*Wypiła swojego drinka.*

Avery Saltzman - 15-09-13 12:00:27

Zawsze jest ziarnko prawdy. *Puściłam do niej oczko bawiąc się szklanką pod drinku.Po chwili odstawiłam ją na bok, informując tym samym, że ma ją barman zabrać.Wyciągnęłam z torby gumkę do włosów i szybko zaplotłam luźnego warkocza.*

Valentina Grigoryeva - 15-09-13 12:11:32

I tu się zgodzę.*Uśmiechnęła się tajemniczo na myśl o rosyjskich legenda.*Czasem nawet dosyć sporo okazuje się prawdą.

Avery Saltzman - 15-09-13 12:13:30

Czasami jednak aż za dużo. *Westchnęłam odchylając głowę do tyłu i patrząc w sufit.*

Valentina Grigoryeva - 15-09-13 12:33:33

*Wzruszyła ramionami.*Może czasem, ale bez tego byłoby zbyt nudno. Choć nie mam pojęcia co prawdziwego jest na przykład w Dziadku Mrozie.*Zaśmiała się cicho.*

Avery Saltzman - 15-09-13 12:40:23

*Zaśmiałam się krótko i cicho, czując powoli skutki upicia się.* Z pewnością jakieś osoby wiedzą co jest prawdziwego w Dziadku Mrozie. *Spojrzałam na godzinę w swojej komórce.* Ja już chyba będę się zbierać.Do zobaczenia. *Uśmiechnęłam się, wstając z krzesła.Ubrałam swoją skórzaną kurtkę i wyszłam z Blue Night.*

Valentina Grigoryeva - 15-09-13 12:45:31

Jakieś na pewno.*Uśmiechnęła się.*Do zobaczenia. *Odprowadziła ją wzrokiem i zamówiła jeszcze jedno black russian, wypiła od razu całą zawartość szklanki, zapłaciła i po chwili również wyszła.*

Jocelyne Reid - 15-09-13 17:50:32

*Weszła do klubu i udała się na zaplecze baru. Miała dzisiaj zmianę z barmanem, którego wczoraj poznała. Joce zaczynała o 18. Przygotowała się i z uśmiechem zaczęła obsługiwać klientów.*

Jocelyne Reid - 16-09-13 13:07:33

*Około 4 skończyła pracę. Została jeszcze na jednego drinka, po czym wyszła z klubu.*

Jocelyne Reid - 16-09-13 23:37:17

*Weszła, zostawiła torebkę i zaczęła obsługiwać klientów trochę wcześniej, choć jej zmiana zaczyna się dopiero o północy.*

Jocelyne Reid - 17-09-13 13:54:44

*Kiedy skończyła zmianę poszła do domu.*

Jocelyne Reid - 18-09-13 21:53:02

*Weszła, zostawiła torebkę na zapleczu i zaczęła obsługiwać klientów.*

Klaus Mikaelson - 18-09-13 22:12:34

< Wszedł do środka, usiadł przy barze i zamówił sobie mocnego drinka.>

Camille Belcourt - 18-09-13 22:27:25

<przychodzi, rozgląda się. W końcu podchodzi do baru, zamawia whisky po czym siada na jednym z miejsc. Popija alkohol>

Klaus Mikaelson - 18-09-13 22:30:59

Camille Belcourt napisał:

<przychodzi, rozgląda się. W końcu podchodzi do baru, zamawia whisky po czym siada na jednym z miejsc. Popija alkohol>

< Rozejrzał się po klubie, zauważył młodą kobietę siedzącą niedaleko niego. Zamówił dwa drinki, wziął je i usiadł obok dziewczyny.> Witam.

Camille Belcourt - 18-09-13 22:42:40

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

<przychodzi, rozgląda się. W końcu podchodzi do baru, zamawia whisky po czym siada na jednym z miejsc. Popija alkohol>

< Rozejrzał się po klubie, zauważył młodą kobietę siedzącą niedaleko niego. Zamówił dwa drinki, wziął je i usiadł obok dziewczyny.> Witam.

<uniosła brew i spojrzała na niego kątem oka> Witam <powtórzyła za nim obojętnym tonem i wzięła łyk swojej whisky>

Klaus Mikaelson - 18-09-13 22:48:45

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

<przychodzi, rozgląda się. W końcu podchodzi do baru, zamawia whisky po czym siada na jednym z miejsc. Popija alkohol>

< Rozejrzał się po klubie, zauważył młodą kobietę siedzącą niedaleko niego. Zamówił dwa drinki, wziął je i usiadł obok dziewczyny.> Witam.

<uniosła brew i spojrzała na niego kątem oka> Witam <powtórzyła za nim obojętnym tonem i wzięła łyk swojej whisky>

< Spojrzał na nią uważnie, postawił przed sobą dwa drinki. Jednego wypił na raz.> Jestem Klaus. < Uniósł lekko kącik ust.> A ty ?

Camille Belcourt - 18-09-13 22:55:19

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Rozejrzał się po klubie, zauważył młodą kobietę siedzącą niedaleko niego. Zamówił dwa drinki, wziął je i usiadł obok dziewczyny.> Witam.

<uniosła brew i spojrzała na niego kątem oka> Witam <powtórzyła za nim obojętnym tonem i wzięła łyk swojej whisky>

< Spojrzał na nią uważnie, postawił przed sobą dwa drinki. Jednego wypił na raz.> Jestem Klaus. < Uniósł lekko kącik ust.> A ty ?

Camille <mówi z nieszczerym uśmiechem. Odkłada szklankę na ladę> Więc.. co cię tu sprowadza, Klausie? <pyta po chwili, przeciągając pierwszy wyraz. Obraca się lekko na krześle w jego stronę>

Klaus Mikaelson - 18-09-13 23:00:55

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

<uniosła brew i spojrzała na niego kątem oka> Witam <powtórzyła za nim obojętnym tonem i wzięła łyk swojej whisky>

< Spojrzał na nią uważnie, postawił przed sobą dwa drinki. Jednego wypił na raz.> Jestem Klaus. < Uniósł lekko kącik ust.> A ty ?

Camille <mówi z nieszczerym uśmiechem. Odkłada szklankę na ladę> Więc.. co cię tu sprowadza, Klausie? <pyta po chwili, przeciągając pierwszy wyraz. Obraca się lekko na krześle w jego stronę>

Chciałem zapytać ciebie o to samo. < Przekrzywił lekko głowę.> Ja już tu trochę pomieszkuje droga Camille, więc nic ciekawego mnie tu nie sprowadziło, a ty długo tu mieszkasz ?

Camille Belcourt - 18-09-13 23:06:57

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


< Spojrzał na nią uważnie, postawił przed sobą dwa drinki. Jednego wypił na raz.> Jestem Klaus. < Uniósł lekko kącik ust.> A ty ?

Camille <mówi z nieszczerym uśmiechem. Odkłada szklankę na ladę> Więc.. co cię tu sprowadza, Klausie? <pyta po chwili, przeciągając pierwszy wyraz. Obraca się lekko na krześle w jego stronę>

Chciałem zapytać ciebie o to samo. < Przekrzywił lekko głowę.> Ja już tu trochę pomieszkuje droga Camille, więc nic ciekawego mnie tu nie sprowadziło a ty długo tu mieszkasz ?

Wystarczająco, żeby poznać to miasto i jego mieszkańców <spogląda na niego> Dziwne, że widzę cię pierwszy raz <mówi po chwili, ściągając brwi> Zazwyczaj jestem doskonałym obserwatorem i raczej żaden szczegół mi nie umyka.

Klaus Mikaelson - 18-09-13 23:10:28

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

Camille <mówi z nieszczerym uśmiechem. Odkłada szklankę na ladę> Więc.. co cię tu sprowadza, Klausie? <pyta po chwili, przeciągając pierwszy wyraz. Obraca się lekko na krześle w jego stronę>

Chciałem zapytać ciebie o to samo. < Przekrzywił lekko głowę.> Ja już tu trochę pomieszkuje droga Camille, więc nic ciekawego mnie tu nie sprowadziło a ty długo tu mieszkasz ?

Wystarczająco, żeby poznać to miasto i jego mieszkańców <spogląda na niego> Dziwne, że widzę cię pierwszy raz <mówi po chwili, ściągając brwi> Zazwyczaj jestem doskonałym obserwatorem i raczej żaden szczegół mi nie umyka.

No cóż ostatnio bardzo mało było mnie w Falls. < Uśmiechnął się arogancko, upił łyka trunku> Lubie podróżować.

Camille Belcourt - 18-09-13 23:15:38

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Chciałem zapytać ciebie o to samo. < Przekrzywił lekko głowę.> Ja już tu trochę pomieszkuje droga Camille, więc nic ciekawego mnie tu nie sprowadziło a ty długo tu mieszkasz ?

Wystarczająco, żeby poznać to miasto i jego mieszkańców <spogląda na niego> Dziwne, że widzę cię pierwszy raz <mówi po chwili, ściągając brwi> Zazwyczaj jestem doskonałym obserwatorem i raczej żaden szczegół mi nie umyka.

No cóż ostatnio bardzo mało było mnie w Falls. < Uśmiechnął się arogancko, upił łyka trunku> Lubie podróżować.

Ach tak <mruknęła, zakładając nogę na nogę> I co? Jesteś zadowolony z miejsc, które zobaczyłeś? <objęła dłońmi szklankę z trunkiem>
(sorry ale zasypiam. Skończymy to jutro?)

Klaus Mikaelson - 18-09-13 23:19:24

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:


Wystarczająco, żeby poznać to miasto i jego mieszkańców <spogląda na niego> Dziwne, że widzę cię pierwszy raz <mówi po chwili, ściągając brwi> Zazwyczaj jestem doskonałym obserwatorem i raczej żaden szczegół mi nie umyka.

No cóż ostatnio bardzo mało było mnie w Falls. < Uśmiechnął się arogancko, upił łyka trunku> Lubie podróżować.

Ach tak <mruknęła, zakładając nogę na nogę> I co? Jesteś zadowolony z miejsc, które zobaczyłeś? <objęła dłońmi szklankę z trunkiem>
(sorry ale zasypiam. Skończymy to jutro?)

Hmm... < Spojrzał na dziewczynę kątem oka.> Może... < Wzruszył ramionami.> Nie które miejsca są warte zobaczenia a nie które nie.

( Spoko możemy dokończyć jutro bo też powoli zasypiam ;) Dobranoc ;* )

Camille Belcourt - 19-09-13 07:20:05

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


No cóż ostatnio bardzo mało było mnie w Falls. < Uśmiechnął się arogancko, upił łyka trunku> Lubie podróżować.

Ach tak <mruknęła, zakładając nogę na nogę> I co? Jesteś zadowolony z miejsc, które zobaczyłeś? <objęła dłońmi szklankę z trunkiem>
(sorry ale zasypiam. Skończymy to jutro?)

Hmm... < Spojrzał na dziewczynę kątem oka.> Może... < Wzruszył ramionami.> Niektóre miejsca są warte zobaczenia a nie które nie.
( Spoko możemy dokończyć jutro bo też powoli zasypiam ;) Dobranoc ;* )

<wywróciła oczami> To chyba logiczne <mówi beznamiętnie i dopija whisky> Gdzie bywałeś?

Klaus Mikaelson - 19-09-13 07:24:19

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:


Ach tak <mruknęła, zakładając nogę na nogę> I co? Jesteś zadowolony z miejsc, które zobaczyłeś? <objęła dłońmi szklankę z trunkiem>
(sorry ale zasypiam. Skończymy to jutro?)

Hmm... < Spojrzał na dziewczynę kątem oka.> Może... < Wzruszył ramionami.> Niektóre miejsca są warte zobaczenia a nie które nie.
( Spoko możemy dokończyć jutro bo też powoli zasypiam ;) Dobranoc ;* )

<wywróciła oczami> To chyba logiczne <mówi beznamiętnie i dopija whisky> Gdzie bywałeś?

Czemu jesteś taka ciekawa ? < Uniósł lekko lewą brew.> Droga Camille może teraz ty powiesz mi coś o sobie?

Camille Belcourt - 19-09-13 11:42:42

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Hmm... < Spojrzał na dziewczynę kątem oka.> Może... < Wzruszył ramionami.> Niektóre miejsca są warte zobaczenia a nie które nie.
( Spoko możemy dokończyć jutro bo też powoli zasypiam ;) Dobranoc ;* )

<wywróciła oczami> To chyba logiczne <mówi beznamiętnie i dopija whisky> Gdzie bywałeś?

Czemu jesteś taka ciekawa ? < Uniósł lekko lewą brew.> Droga Camille może teraz ty powiesz mi coś o sobie?

Kto pyta nie błądzi jak to mówią <wzrusza ramionami i zamawia colę z lodem> A co chciałbyś wiedzieć? <pyta po chwili, unosząc brew i nawet na niego nie patrząc>

Klaus Mikaelson - 19-09-13 12:52:29

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:


<wywróciła oczami> To chyba logiczne <mówi beznamiętnie i dopija whisky> Gdzie bywałeś?

Czemu jesteś taka ciekawa ? < Uniósł lekko lewą brew.> Droga Camille może teraz ty powiesz mi coś o sobie?

Kto pyta nie błądzi jak to mówią <wzrusza ramionami i zamawia colę z lodem> A co chciałbyś wiedzieć? <pyta po chwili, unosząc brew i nawet na niego nie patrząc>

Najlepiej wszystko. < Zamówił sobie whisky.> Ale najpierw powiedz mi czemu akurat przyjechałaś do Falls.

Jocelyne Reid - 19-09-13 13:33:19

Rano:
*Skończyła pracę i wyszła.*

Camille Belcourt - 19-09-13 13:55:19

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Czemu jesteś taka ciekawa ? < Uniósł lekko lewą brew.> Droga Camille może teraz ty powiesz mi coś o sobie?

Kto pyta nie błądzi jak to mówią <wzrusza ramionami i zamawia colę z lodem> A co chciałbyś wiedzieć? <pyta po chwili, unosząc brew i nawet na niego nie patrząc>

Najlepiej wszystko. < Zamówił sobie whisky.> Ale najpierw powiedz mi czemu akurat przyjechałaś do Falls.

Miałam tu interes. Obiło mi się o uszy wiele ciekawych historii dotyczących tego miejsca i przyjechałam to sprawdzić <wzruszyła obojętnie ramionami, biorąc łyk napoju>

Klaus Mikaelson - 19-09-13 14:43:15

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:


Kto pyta nie błądzi jak to mówią <wzrusza ramionami i zamawia colę z lodem> A co chciałbyś wiedzieć? <pyta po chwili, unosząc brew i nawet na niego nie patrząc>

Najlepiej wszystko. < Zamówił sobie whisky.> Ale najpierw powiedz mi czemu akurat przyjechałaś do Falls.

Miałam tu interes. Obiło mi się o uszy wiele ciekawych historii dotyczących tego miejsca i przyjechałam to sprawdzić <wzruszyła obojętnie ramionami, biorąc łyk napoju>

Ciekawe historie, tak... < Spojrzał na nią kątem oka.> A jakie historie usłyszałaś ? < Uniósł lekko brwi.>

Camille Belcourt - 19-09-13 15:26:16

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Najlepiej wszystko. < Zamówił sobie whisky.> Ale najpierw powiedz mi czemu akurat przyjechałaś do Falls.

Miałam tu interes. Obiło mi się o uszy wiele ciekawych historii dotyczących tego miejsca i przyjechałam to sprawdzić <wzruszyła obojętnie ramionami, biorąc łyk napoju>

Ciekawe historie, tak... < Spojrzał na nią kątem oka.> A jakie historie usłyszałaś ? < Uniósł lekko brwi.>

Różne <odpowiedziała krótko> Głównie dotyczyły wampirów, wilkołaków i tego całego nadnaturalnego szajsu  <popatrzyła na Klausa> Więc jeśli nie jesteś dostatecznie pijany możesz już uznać mnie za idiotkę <uśmiechnęła się szeroko>

Klaus Mikaelson - 19-09-13 15:47:09

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:


Miałam tu interes. Obiło mi się o uszy wiele ciekawych historii dotyczących tego miejsca i przyjechałam to sprawdzić <wzruszyła obojętnie ramionami, biorąc łyk napoju>

Ciekawe historie, tak... < Spojrzał na nią kątem oka.> A jakie historie usłyszałaś ? < Uniósł lekko brwi.>

Różne <odpowiedziała krótko> Głównie dotyczyły wampirów, wilkołaków i tego całego nadnaturalnego szajsu  <popatrzyła na Klausa> Więc jeśli nie jesteś dostatecznie pijany możesz już uznać mnie za idiotkę <uśmiechnęła się szeroko>

Nie jesteś idiotką. < Uśmiechnął się arogancko.> Większość mieszkańców Falls wierzy w te historyjki. < Upił łyka whisky.>

Camille Belcourt - 19-09-13 16:35:33

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Ciekawe historie, tak... < Spojrzał na nią kątem oka.> A jakie historie usłyszałaś ? < Uniósł lekko brwi.>

Różne <odpowiedziała krótko> Głównie dotyczyły wampirów, wilkołaków i tego całego nadnaturalnego szajsu  <popatrzyła na Klausa> Więc jeśli nie jesteś dostatecznie pijany możesz już uznać mnie za idiotkę <uśmiechnęła się szeroko>

Nie jesteś idiotką. < Uśmiechnął się arogancko.> Większość mieszkańców Falls wierzy w te historyjki. < Upił łyka whisky.>

Skąd wiesz? Mówiłeś, że długo nie mieszkałeś w Falls. <pyta podejrzliwie>

Klaus Mikaelson - 19-09-13 16:39:42

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:


Różne <odpowiedziała krótko> Głównie dotyczyły wampirów, wilkołaków i tego całego nadnaturalnego szajsu  <popatrzyła na Klausa> Więc jeśli nie jesteś dostatecznie pijany możesz już uznać mnie za idiotkę <uśmiechnęła się szeroko>

Nie jesteś idiotką. < Uśmiechnął się arogancko.> Większość mieszkańców Falls wierzy w te historyjki. < Upił łyka whisky.>

Skąd wiesz? Mówiłeś, że długo nie mieszkałeś w Falls. <pyta podejrzliwie>

Nie ważne < Wypił do końca drinka.> Na mnie już pora. < Zapłacił.> Radzę ci uważać Camille,  Falls jest małym miasteczkiem. Tu każdy zna każdego. < Powiedział poważnie, po chwili wyszedł.>

Camille Belcourt - 19-09-13 16:42:42

Klaus Mikaelson napisał:

Camille Belcourt napisał:

Klaus Mikaelson napisał:


Nie jesteś idiotką. < Uśmiechnął się arogancko.> Większość mieszkańców Falls wierzy w te historyjki. < Upił łyka whisky.>

Skąd wiesz? Mówiłeś, że długo nie mieszkałeś w Falls. <pyta podejrzliwie>

Nie ważne < Wypił do końca drinka.> Na mnie już pora. < Zapłacił.> Radzę ci uważać Camille,  Falls jest małym miasteczkiem. Tu każdy zna każdego. < Powiedział poważnie, po chwili wyszedł.>

<odprowadziła go wzrokiem> Lepiej niech uważają ci, co znają mnie <mruknęła pod nosem i uśmiechnęła się szeroko. Dopiła napój, zapłaciła i wyszła>

Jocelyne Reid - 19-09-13 21:22:32

*Weszła, zostawiła torebkę i stanęła za barem.*

Megan Archer - 19-09-13 23:07:51

*weszła do klubu. Zdjęła marynarkę i oddała ją na przechowanie i ruszyła na parkiet. Co jakiś czas podchodziła do baru i kupowała drinki*

Megan Archer - 20-09-13 15:08:27

*koło drugiej wyszła z klubu  i posła do domu*

Jocelyne Reid - 20-09-13 21:47:46

*Około 6 skończyła pracę i wyszła.*

Jocelyne Reid - 20-09-13 21:54:04

*Weszła, zostawiła torebkę i zaczęła pracę.*

Sam Overstreet - 20-09-13 22:05:48

< Wszedł, usiadł przy barze i zamówił sobie butelkę wódki.>

Annabeth Blake - 20-09-13 22:32:40

<przechodząc obok klubu zauważa Sama. Wchodzi do środka i podchodzi do chłopaka> Możesz mi do jasnej cholery powiedzieć co ty robisz?! <syczy>

Sam Overstreet - 20-09-13 22:38:40

< Uniósł głowę, spojrzał lekko skołowany na Ann.> Piję... a nie widać < Pokręcił głową, upił kilka łyków wódki.>

Annabeth Blake - 20-09-13 22:58:38

Chodzi mi o Kate <warknęła, patrząc na niego z niedowierzaniem> Jak mogłeś jej to zrobić?

Sam Overstreet - 20-09-13 23:01:39

< Pokręcił oczami.> Myślisz, że nie czuję się winny ?< Uniósł brwi.> Kocham ją i gdy bym mógł cofnąć czas to nie zraniłbym jej.

Annabeth Blake - 20-09-13 23:10:17

Skoro ją kochasz, to czemu zrobiłeś jej takie świństwo? <spytała, wzdychając cicho>

Sam Overstreet - 20-09-13 23:14:48

Przyszłaś mi tu prawić kazania ? < Spojrzał na nią, pokręcił rozbawiony głową.> Ty nie jesteś wcale lepsza ode mnie.

Annabeth Blake - 21-09-13 09:47:21

<zamrugała> Nie rozumiem o co ci chodzi <powiedziała>

Sam Overstreet - 21-09-13 09:58:56

Chocdzi mi o to, że cały czas zwodzisz facetów < Upił łyka alkoholu.>

Annabeth Blake - 21-09-13 10:02:10

Przepraszam bardzo?! <pisnęła ze złością> Kogo na przykład? <zaplotła ręce na piersi i popatrzyła na niego uważnie>

Sam Overstreet - 21-09-13 10:14:25

Kurde Ann zrozum jesteś dziwką i tyle < Powiedział już lekko nawalony, wzruszył ramionami i zaczął pić dalej wódkę.>

Annabeth Blake - 21-09-13 10:31:32

Nie wierzę, że to powiedziałeś <popatrzyła z odrazą na niego, potem na alkohol. Westchnęła przybita i opuściła klub>

Sam Overstreet - 21-09-13 10:36:42

< Pokręcił oczami, kiedy skończył pić wstał lekko się chwiejąc po czym wyszedł>

Rosalie Delacure - 21-09-13 22:01:40

<przychodzi do klubu>
Czeeść!
<krzyknęła do jakiegoś chłopaka i wymieniała się z nim przez chwilę śliną po czym zostawiła go i poszła do baru zamówić sobie czystą, która od razu wypiła, a potem poszła na parkiet tańczyć>

Jace Wayland - 21-09-13 22:15:20

<Wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky>

Rosalie Delacure - 21-09-13 22:24:05

<spojrzała kątem oka na chłopaka, który usiadł obok i uśmiechnęła się do niego słodziutko>
Cześć
<powiedziała kiedy się do niego zbliżyła i przejechała dłonią po jego torsie następnie wpijając się w jego usta i całując go przez dłuższą chwilę, po czym odsunęła się i bez słowa usiadła z powrotem na swoim miejscu, zamówiła sobie kolejną czystą i na raz ją wypiła>

Jace Wayland - 21-09-13 22:25:59

<Kiedy go pocałowała uniósł brwi, ale odwzajemnił pocałunek. Gdy usiadła na swoim miejscu odpowiedział> Cześć.

Rosalie Delacure - 21-09-13 22:31:20

<uśmiechnęła się słodko i znów opróżniła kieliszek oblizując po tym usta>
Cześć, cześć nieznajomy
<zachichotała i usiadła bliżej niego przygryzając swoją dolną wargę>
Postawisz mi drinka?
<zmrużyła oczy>

Jace Wayland - 21-09-13 22:34:53

<Uśmiechnął się> Za jeden pocałunek? <Zmrużył oczy i uśmiechnął się szerzej>

Rosalie Delacure - 21-09-13 22:39:25

Oj uwierz, stać mnie na wiele więcej
<poruszyła brwiami i uśmiechnęła się słodko>
Ale skoro nie masz nic przeciwko
<przygryzła swoją dolną wargę i zbliżyła się do niego kładąc rękę na jego nodze, spojrzała mu prosto w oczy i zachichotała muskając powoli jego wargi by następnie zachłannie je pocałować>

Jace Wayland - 21-09-13 22:41:37

<Odwzajemnił namiętny pocałunek, objął ją i przyciągnął do siebie. Po chwili odsunął się i spojrzał na nią zmrużonymi oczami> Teraz mogę postawić ci drinka <uśmiechnął się krzywo i zamówił dwa najmocniejsze drinki>

Rosalie Delacure - 21-09-13 22:45:36

<przygryzła swoją dolną wargę i zachichotała by po chwili zlustrować go uważnie wzrokiem i oblizać usta uśmiechając się słodko, kiedy barman podał drinki od razu upiła łyk swojego i zmrużyła oczy spoglądając na swojego towarzysza>
Więc nie wkurzasz się gdy pierwsza lepsza dziewczyna się na Ciebie rzuca
<wywróciła oczami>
Złamane serce czy po prostu chwytasz się każdej okazji?

Jace Wayland - 21-09-13 22:47:36

<Uśmiechnął się szeroko> Albo jestem nawalony, albo po prostu lubię śmiałe dziewczyny <dorzucił i napił się swojego drinka>

Rosalie Delacure - 21-09-13 22:52:35

<zmrużyła oczy i zbliżyła się do niego ponownie go całując>
Faktycznie, może jesteś nawalony
<mrugnęła do niego i złapała go za rękę ciągnąć go na parkiet gdzie od razu przywarła do niego swoim ciałem i zawieszając ręce na jego szyi zaczęła tańczyć>

Jace Wayland - 21-09-13 22:55:30

<Objął ją w pasie i jeszcze bliżej przyciągnął o ile to możliwe.> Tak, chyba jestem nawalony <mruknął jej cicho do ucha>

Rosalie Delacure - 21-09-13 23:01:52

Nie przeszkadza mi to
<wymruczała i przygryzła płatek jego ucha, dłonią jedną przeczesała jego włosy uśmiechając się zadziornie>
Nie musisz mi nawet zdradzać Twojego imienia
<mrugnęła do niego i pocałowała go w szyję cały czas tańcząc>

Jace Wayland - 21-09-13 23:02:59

<Uśmiechnął się lekko, przesuwając dłonie niżej> Ani ty swojego.

Rosalie Delacure - 21-09-13 23:07:27

<zrobiła mu malinkę na szyi i podniosła głowę napotykając jego wzrok, a następnie wpiła się znów w jego usta>
Chodźmy gdzieś
<wyszeptała mu do ust i przejechała palcami po jego ramieniu uśmiechając się słodko>

Jace Wayland - 21-09-13 23:09:52

A gdzie dokładnie? <wymruczał jej do ucha, po czym zaczął całować ją po szyi>

Rosalie Delacure - 21-09-13 23:12:09

<odchyliła głowę do tyłu i zachichotała>
Do mnie, do Ciebie, do łazienki
<wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się słodko ujmując dłońmi jego twarz i unosząc ją lekko tam by znów mogła złączyć ich usta pocałunkiem>

Jace Wayland - 21-09-13 23:14:17

<Pocałował ją namiętnie, ale nie odpowiedział. Po chwili znów zaczął całować ją po szyi. Wsunął jej ręce pod bluzkę>

Rosalie Delacure - 21-09-13 23:16:48

Chcesz zrobić to przed publicznością?
<przygryzła swoją wargę i zachichotała i zaczęła błądzić dłońmi po jego plecach w niektórych miejscach wbijając w nie paznokcie i przyciskając go jeszcze bliżej siebie>

Jace Wayland - 22-09-13 09:03:44

Niekoniecznie <mruknął, między pocałunkami> Możemy iść do mnie.

Rosalie Delacure - 22-09-13 09:15:28

<zmrużyła oczy i przejechała palcami po jego torsie uśmiechając się słodko>
Chcesz?
<poruszyła brwiami i przygryzła jego dolną warge>
To prowadź
<mruknęła>

Jace Wayland - 22-09-13 09:20:50

<Błyskawicznie wziął ją na ręce, i jakby nic nie ważyła, wyszedł z nią z klubu>

Rosalie Delacure - 23-09-13 18:43:20

<przychodzi i zamawia sobie czystą, siada i pije wzdychając>

Caroline Forbes - 23-09-13 18:54:06

*podjeżdża samochodem pod club, wysiada z niego i wchodzi do clubu, rozgląda się wokół siebie i zauważa nieznaną jej jak do tej pory brunetke, po krótkim namyśle, podchodzi do niej i siada na miejscu obok* Hej *mówi w stronę dziewczyny z szerokim uśmiechem na ustach* My się chyba jeszcze nie znamy *stwierdzila po chwili namyslu* Jestem Caroline *wyciągnęła rękę w stronę dziewczyny, unosząc przy tym kąciki ust*

Rosalie Delacure - 23-09-13 19:05:38

<spojrzała na nowo przybyłą dziewczynę i uśmiechnęła się słodko unosząc kieliszek do góry>
Rosalie, ale mów mi Rose
<zmruzyła oczy>
I bardzo lubię się bawić
<zachichotała wskazując znów na kieliszek>

Caroline Forbes - 23-09-13 19:13:15

Miło mi cię poznać Rose *spojrzała na nią i uniosła kąciki ust, po chwili słysząc jej słowa przeniosła wzrok na kieliszek* To było dość *przerwala na chwilę myśląc nad doborem odpowiedniego słowa* Zauważalne *spojrzała na nią i uśmiechnęła się delikatnie* Od dawna tu mieszkasz? *uniosła brwi w zaciekawieniu i gestem ręki zawołała barmana aby do nich podszedł, zamówiła whisky z lodem i spojrzała wymownie na towarzyszkę* Pijesz przez kogoś, czy raczej przez coś?

Rosalie Delacure - 23-09-13 19:18:46

Od kilku miesięcy
<uśmiechnęła się lekko i zmrużyła oczy wzruszając ramionami>
Wiesz piję przez kogoś, dla kogoś i przez coś, ale najczęściej piję, bo lubię, wtedy nie myślę o tym jak beznadziejna jestem i jak wszystko jest cholernie skomplikowane
<zachichotała i wywrócila oczami>
Ale nie będę się rozczulać, a jak długo ty tutaj mieszkasz Caroline?

Avery Saltzman - 23-09-13 19:19:51

*Wchodzę powoli do klubu rozglądając się dookoła.Po jakimś czasie zauważam Rose.Uśmiecham się pod nosem i od razu do niej podchodzę.Dopiero teraz orientuję się, że stoi obok niej jakaś dziewczyna.* Nie przeszkadzam ? *Spytałam.*

Rosalie Delacure - 23-09-13 19:51:37

Avery Saltzman napisał:

*Wchodzę powoli do klubu rozglądając się dookoła.Po jakimś czasie zauważam Rose.Uśmiecham się pod nosem i od razu do niej podchodzę.Dopiero teraz orientuję się, że stoi obok niej jakaś dziewczyna.* Nie przeszkadzam ? *Spytałam.*

<uśmiechnęła sie szeroko widząc Avery i od razu ją przytuliła, wyciągnęła z torebki kartkę i napisała na niej swój numer po czym podała ją Caroline>
Jakbyś miała ochotę iśc jutro na zakupy, to napisz
<mrugnęla do niej i złapała Avery za nadgarstek ciągnąc do wyjścia>

Avery Saltzman - 23-09-13 19:54:01

*Zaśmiałam się czując pociągnięcie mnie w kierunku wyjścia.* Też cię miło widzieć. *Powiedziałam rozbawiona.Obejrzałam się za siebie, zerkając na dziewczynę, którą opuściła Rose.* Chyba się nie pogniewa, prawda ?

Caroline Forbes - 23-09-13 20:28:07

*wzięła do ręki kartkę od Rosalie i wsadziła ją do kieszeni spodni* Jasne *uniosła kąciki ust* Do zobaczenia *krzyknęła za dziewczyną i zeskoczyła z hokera i położyła na blacie banknot pieniężny, wyszła z klubu, wsiadła do samochodu i odjechała*

Valentina Grigoryeva - 23-09-13 21:23:40

*Weszła, usiadła przy barze i zamówiła Black Russian.*

Valentina Grigoryeva - 24-09-13 20:44:52

*Zapłaciła i wyszła.*

Rosalie Delacure - 26-09-13 20:04:44

<przychodzi z zadziornym uśmieszkiem i siada przy jednym ze stolików zamawiając sobie czystą>

Rosalie Delacure - 27-09-13 17:31:51

<rano wychodzi>

Jocelyne Reid - 27-09-13 17:54:58

*Joce przez cały tydzień przychodziła co wieczór do pracy, a nad ranem wracała do domu. Dzisiaj też wyszła z pracy o 6.*

Rosalie Delacure - 27-09-13 19:37:34

<przychodzi z Johnym i uśmiechnęła się lekko>
Kurcze nawet mnie objąłeś
<zachichotała i musnęła jego policzek wywracając oczami po czym pewnym krokiem pociągnęła go za rękę do jakiegoś wolnego stolika i usiedli, a Rose zaczęła wpatrywać się z uśmiechem w niego>

John Hemsworth - 27-09-13 19:46:10

prawdziwy ze mnie dżentelmen *powiedziałem ironicznie* zamówić Ci coś? *spytałem po krótkiej ciszy*

Rosalie Delacure - 27-09-13 19:47:25

Właściwie to czemu nie
<uśmiechnęła się słodko i przygryzła swoją dolną wargę>
Po alkoholu jeszcze bardziej się rozluźnimy
<wystawiła mu język>

John Hemsworth - 27-09-13 19:50:42

*zamówiłem 2 razy Martini* ja już jestem rozluźniony *uśmiechnąłem się szeroko*

Rosalie Delacure - 27-09-13 19:51:52

Więc udowodnij to
<mruknęła rozbawiona i wskazała gestem głowy na parkiet chichocząc pod nosem i upijając kilka łyków drinku>

John Hemsworth - 27-09-13 19:55:50

*wstałem złapałem ją za rękę i pociągnąłem ją na parkiet, zacząłem się rytmicznie poruszać wsłuchując się w piosenkę*

Rosalie Delacure - 27-09-13 19:59:07

<wywróciła oczami i zaklaskała w dłonie>
Brawo!
<uśmiechnęła się słodko i kiedy piosenka zmieniła się na wolniejszą przygryzła mocno swoją dolną wargę i z zadziornym uśmiechem złapała go za dłonie by następnie położyć je na swoich biodrach, a swoje ręce zawiesić na jego szyi, zaczęła poruszać biodrami w rytm muzyki>
Więc jednak jesteś rozluźniony?
<zachichotała i przejechała dłonią po jego torsie by następnie znów położyć ją na ramieniu>

John Hemsworth - 27-09-13 20:00:46

yhm *kiwnęłam lekko głową i zsunąłem swoje dłonie na jej pośladki* a ty? *uśmiechnąłem się zadziornie przysuwając się do niej bliżej*

Avery Saltzman - 27-09-13 20:01:13

*Gdy wchodzę, nie rozglądając się, zamawiam whisky.Dostając ją siadam przy jednym z stolików.Zaczynam powoli sączyć swój trunek.*

Rosalie Delacure - 27-09-13 20:05:22

John Hemsworth napisał:

yhm *kiwnęłam lekko głową i zsunąłem swoje dłonie na jej pośladki* a ty? *uśmiechnąłem się zadziornie przysuwając się do niej bliżej*

<zmrużyła oczy i zrobiła zamyśloną minę>
Cóż może trochę jestem
<uśmiechnęła się i przejechała koniuszkiem języka po swojej dolnej wardze mrugając do niego i wciąż kołysząc się przyległa do niego całym swoim ciałem>

John Hemsworth - 27-09-13 20:17:32

*zacząłem gładzić wewnętrzną część jej uda, moje wargi delikatnie dotykały jej usta, żadna przestrzeń nas nie dzieliła*

Rosalie Delacure - 27-09-13 20:22:20

<nie odsuwając się uśmiechnęła się słodko i przygryzła płatek jego ucha szepcząc>
Z każdą nową koleżanką tak robisz czy mogę czuć się wyjątkowa?
<przejechała ręką po jego ramieniu i zaczęła muskać ustami jego szyję dłonią błądząc po jego plecach>

John Hemsworth - 27-09-13 20:30:48

ty jesteś wyjątkowa *szepnąłem przy ustach, przygryzłem delikatnie jej wargę, moje ręce nadal pieściły jej udo*

Rosalie Delacure - 27-09-13 20:34:24

I dlatego chcesz dobrać mi się do majtek?
<wywróciła oczami czując jego rękę na swoim udzie i ścisnęła nogi ściskając na moment udami jego rękę po czym znów normalnie stanęła i zmrużyłą oczy>
Nie przeszkadza mi to
<wymruczała pewnie i wplotła dłoń w jego włosy zmuszając go tym by na nią spojrzał, a następnie popchnęła go do pierwszej lepszej ściany i wpiła się w jego usta obejmując go nogą w pasie>

John Hemsworth - 27-09-13 20:44:12

*podniosłem ją* chyba jesteś nieźle napalona *zaśmiałem się pod nosem* skoro nie przeszkadza Ci seks z pierwszym lepszym facetem w klubie... *nie dokończyłem, bo zacząłem całować ją namiętnie w usta, zjeżdżałem coraz niżej, zatrzymałem się na jej dekolcie*

Rosalie Delacure - 27-09-13 20:47:27

<znieruchomiała i spojrzała na niego uważnie>
Nie jestem zdesperowana
<odepchnęła go od siebie i wystawiła mu język>
Będziesz musiał się bardziej postarać
<wyszeptała przejeżdżając swoją dłonią po jego torsie aż do krocza>
Uwierz, będzie warto
<mrugnęła do niego i wróciła do stolika kończąc swojego drinka>

John Hemsworth - 27-09-13 20:49:34

*prychnąłem i poszedłem za nią* nie jesteś zdesperowana? *uniosłem brwi rozbawiony* jak tam wolisz, do zobaczenia Rose *zapłaciłem za naszą dwójkę i wyszedłem szczęśliwy z klubu*

Rosalie Delacure - 27-09-13 20:52:41

<wkurzona zacisnęła dłonie w pięści i usiadła przy barze starając się z pomocą alkoholu zapomnieć o tym co się wlaśnie wydarzyło>

Avery Saltzman - 27-09-13 20:55:04

*Widząc Rose przy barze postanawiam do niej podejść.* Mogę się . . . *Nie dokończyłam zdania, ponieważ zauważyłam niezbyt wesoły humor przyjaciółki.*

Rosalie Delacure - 27-09-13 20:57:02

<spojrzała na Avery i wskazała miejsce obok siebie zamawiając sobie kolejnego drinka, nie miała nawet ochoty rozmawiać>

Avery Saltzman - 27-09-13 20:59:23

*Usiadłam obok Rosalie z szklaneczką whisky w ręce.Wypiłam spory łyk alkoholu.* Coś się stało ? *Spytałam cicho.*

Rosalie Delacure - 27-09-13 21:00:48

<słysząc pytanie wzruszyła ramionami i po chwili bezceremolnialnie walnęła czołem o blat>

Avery Saltzman - 27-09-13 21:07:29

Rose ! *Krzyknęłam i chwyciłam ją za ramiona podnosząc jej głowę.*

Rosalie Delacure - 27-09-13 21:08:47

<spojrzała na nią błagalnym wzrokiem czując jak do oczu napływają jej łzy, szybko zamrugała by je zatrzymać i spojrzała w innym kierunku>
Nic mi nie jest
<powiedziała cicho>

Avery Saltzman - 27-09-13 21:34:23

Rosie, znamy się już trochę i wiem, że coś cię trapi. *Zagryzłam delikatnie dolną wargę.* Jednak, gdy nie będziesz chciała mi powiedzieć to się nie obrażę. *Spojrzałam na przyjaciółkę.*

Red Coat - 27-09-13 21:34:29

*podchodzi pod lokal i rozgląda się. Wrzuca przez okno granat z silnym gazem usypiającym i obserwuje jak wszyscy padają na podłogi. Wchodzi do pomieszczenia, wylewa drinka na śpiącą Avery i przenosi wzrok na Rosalie. Chwyta ją za nogi i ciągnie obijając o wszystko wokół. Śmieje się cicho, pakuje ją do samochodu obok Lucy i odjeżdża.*

Avery Saltzman - 27-09-13 21:45:13

*Gdy kończę mówić zdanie do Rose, nagle urywa mi się filmik.Tracę przytomność na kilka naście minut.Gdy otwieram oczy z przerażeniem zauważam, że nie ma mojej przyjaciółki.Szybko wstaję i zaczynam krzyczeć.* Rose ! Odezwij się ! *Nie odzyskując odpowiedzi wybiegam z klubu.*

Rosalie Delacure - 29-09-13 18:39:00

<przychodzi z Avery od razu zamawia kilka kolejek>
Zdrowie!
<powiedziała chichocząc i wypiła zawartośc jednego kieliszka na raz>

Avery Saltzman - 29-09-13 18:45:00

*Gdy weszłyśmy poszłam w ślady Rose i również zamówiłam kilko kolejek alkoholu.* Zdrowie ! *Krzyknęłam, biorąc do dłoni kieliszek czystej, który wypiłam jednym haustem.*

Rosalie Delacure - 29-09-13 18:47:47

<wypiła kolejny kieliszek i uśmiechnęła się słodko do Av>
Pogubiłam się
<westchnęła>

Avery Saltzman - 29-09-13 18:50:35

*Po wypiciu kolejnej porcji trunku zmrużyłam oczy.* W czym się pogubiłaś ? *Spojrzałam na Rose i uśmiechnęłam się lekko.*

Rosalie Delacure - 29-09-13 18:57:34

We wszystkim Avery
<potrząsnęła głową>
To się wszystko zaczęło po tym jak Isaac mnie zostawił... Nie potrafię sobie prawie z niczym poradzić
<westchnęła>

Avery Saltzman - 29-09-13 19:06:26

Rose, jesteś silną dziewczyną, która w wielu rzeczach jest wspaniała. *Powiedziałam pewnie i uśmiechnęłam się przyjaźnie.*

Rosalie Delacure - 29-09-13 19:10:44

Przyjaźnimy się, więc musisz tak mówić
<szturchnęła ją i zachichotała>

Avery Saltzman - 29-09-13 19:18:07

Oj, nie muszę wcale tak mówić.
*Zaśmiałam się i wystawiłam jej język.*
Nie, no.Żartuję oczywiście.

Rosalie Delacure - 29-09-13 19:22:34

<wywróciła oczami znów się napiła>
Idziemy tańczyć? Rozładować energię
<zachichotała i pociągnęła ją na parkiet gdzie zaczęła zabawnie tańczyć>

Avery Saltzman - 29-09-13 19:27:57

Taniec z pewnością poprawi mi humor !
*Krzyknęłam rozbawiona i pognałam za Rose na parkiet.Zaczęłam śmiesznie tańczyć uśmiechając się do grupki chłopaków.*

Rosalie Delacure - 29-09-13 19:31:42

<zachichotała i zrobiła gwiazdę po czym podeszła do jednego chłopaka i wskoczyła mu na ręce chichocząc, po chwili rozczochrała mu włosy i wróciła do Avery tańcząc obok niej>
Od razu lepiej!
<krzyknęła i zaczęła śpiewać tekst piosenki>

Avery Saltzman - 29-09-13 19:37:59

Jesteś wariatką, wiesz o tym ?
*Zaśmiałam się, gdy dziewczyna wróciła od chłopaka.Zarzuciłam włosy do tyłu.Po chwili poczułam czyjeś ręce na swoim udzie.Opanowała mnie okropna złość.Odwróciłam się do chłopaka i bez słowa rzuciłam nim o ścianę.Po kilku minutach zdałam sobie sprawę, że był człowiekiem i sprawiłam mu ból.Zasłoniłam usta dłonią i szybko wybiegłam z klubu.*

( Av przeżyje kolejną załamkę przy jeziorku z plażą, jakby Rose chciała ją szukać :D )

Rosalie Delacure - 29-09-13 20:23:11

Avery!
<krzyknęła jednak nie pobiegła za nią tylko podeszła do chłopaka i zobaczyła, że krwawi, szybko dała mu swoją krew by poczuł się lepiej, a gdy odzyskał przytomność kazała mu o wszystkim zapomnieć i zadzwoniła po karetkę, a kiedy ta przyjechała wyszła>

Jocelyne Reid - 30-09-13 11:54:02

*Wczoraj wieczorem przyszła do pracy, a dzisiaj rano wyszła.*

Jocelyne Reid - 30-09-13 22:00:36

*Weszła, zostawiła torebkę i zaczęła pracę.*

Jocelyne Reid - 01-10-13 21:02:03

*Rano wyszła.*

Jocelyne Reid - 01-10-13 21:59:04

*Weszła i stanęła przy barze czekając na klientów.*

Jocelyne Reid - 02-10-13 18:00:27

*Po całej nocy pracy rano wyszła.*

Caroline Forbes - 02-10-13 19:43:18

*wchodzi do klubu i rozgląda się po nim w poszukiwaniu znajomych twarzy, gdy nikogo takiego nie zauważa, podchodzi do baru i wskakuje na hoker, gestem dłoni, pokazuje barmanowi, aby do niej podszedł, zamawia martini z lodem i gdy chłopak podaje jej zamówienie dziękuje mu wdzięcznym uśmiechem i upija łyk martini*

Caroline Forbes - 02-10-13 20:05:33

*wypija do końca trunek i wyciąga z kieszeni banknot, kładzie go na blacie baru obok swojej szklanki i zeskakuje sprawnie z hokeru, po chwili opuszcza lokal*

Jocelyne Reid - 03-10-13 23:06:20

*Przyszła do pracy i o 22 zaczęła swoją zmianę.*

Jocelyne Reid - 04-10-13 17:43:02

*Rano wyszła.*

Klaus Mikaelson - 04-10-13 20:50:12

< Przyszedł, zamawia whisky, obserwuje tańczące dziewczyny. >

Remy Hadley - 04-10-13 20:51:36

<Weszła do klubu, nie bardzo wiedząc, po co. Podeszła do baru i zamówiła sobie drinka>

Melanie Fair - 04-10-13 20:52:52

* Weszła. Podeszła do baru. Zauważyła Klausa. Zdenerwowana, szybko odwróciła wzrok licząc że jej nie zobaczy. Wiedziała że nie może odejść szybko bo zwróci na nią uwagę. Zamówiła whisky i usiadła tyłem do niego *

Klaus Mikaelson - 04-10-13 20:54:19

Remy Hadley napisał:

<Weszła do klubu, nie bardzo wiedząc, po co. Podeszła do baru i zamówiła sobie drinka>

< Zauważył piękną dziewczynę i podszedł do niej. >
Co taka urocza Dama robi tutaj sama o tak później porze?
< Uśmiechnął się. >

Remy Hadley - 04-10-13 20:55:56

<Spojrzała na niego i uśmiechnęła się.>
Szczerze? Sama nie wiem.

Klaus Mikaelson - 04-10-13 20:57:11

< Spogląda na nią i unosi brew. >
W takim razie służę towarzystwem
< Napił się whisky i puścił jej oczko.>

Melanie Fair - 04-10-13 20:59:11

* Zauważyła że rozmawia z inną dziewczyną. Rozluźniła się i wzięła duży łyk whisky. Rozejrzała się w okół*

Remy Hadley - 04-10-13 20:59:30

<Zamruczała i spojrzała na niego z seksownym uśmiechem>
To dobrze, bo jeszcze nikogo tu nie znam.
<Zamrugała dwa razy>
Jestem tu nowa.

Klaus Mikaelson - 04-10-13 21:03:02

Już znasz mnie
< puścił jej oczko. >
Mogę postawić Ci drinka?

Remy Hadley - 04-10-13 21:05:03

<Udała że się zastanawia>
Tak.
<uśmiechnęła się>

Klaus Mikaelson - 04-10-13 21:08:49

< posłał jej uśmiech i zamówił dwa drinki, podał jej jednego. >
Opowiesz mi coś o sobie piekna?
< uniósl brwi. >

Remy Hadley - 04-10-13 21:10:51

<Upiła łyka drinka>
Zależy co chcesz wiedzieć.
<odparła>

Klaus Mikaelson - 04-10-13 21:14:08

Wiesz najlepiej wszystko
< zaśmiał się krótko. >
Zaczynając od tego co Ciebie tutaj sprowadza

Remy Hadley - 04-10-13 21:16:02

<Uśmiechnęła się>
To mogę powiedzieć. Jestem lekarzem. Przydzielili mnie do tutejszego szpitala.

Klaus Mikaelson - 04-10-13 21:20:01

Pani doktór?
< uniósł brew. >
To taki piękny zawód, ratujesz innych, a ja innych krzywdzę
< uśmiechnął się i zbliżył do niej. >
Nie będziesz krzyczeć i zapomnisz, że mnie znasz
< zauroczył ją i wgryzł się w jej szyję zaczynajac pić krew. >

Remy Hadley - 04-10-13 21:21:33

<Otworzyła usta w niemym krzyku, ale nie protestowała. Osunęła się w jego ramiona>

Klaus Mikaelson - 04-10-13 21:23:13

< przyciągnął ją mocno, po dłuższej chwili puścił ją, dał jej swojej krwi i zniknął. >

Melanie Fair - 04-10-13 21:24:03

* Poczuła zapach krwi. Była strasznie głodna. Wstała ze swojego miejsca, ale zaraz usiadła. To Klaus, pamiętaj- pomyślała i zamówiła kolejnego drinka*

Remy Hadley - 04-10-13 21:24:28

<Zachwiała się i oparła o bar. Zdziwiona, rozejrzała się dookoła, po czym wyszła z klubu>

Jocelyne Reid - 06-10-13 10:56:30

*Wczoraj wieczorem przyszła do pracy, rano wyszła.*

Avery Saltzman - 08-10-13 18:38:42

< Wchodzi i rozgląda się po klubie.Dopiero po chwili zauważa przyjaciółkę.Podchodzi do niej z lekkim uśmiechem na ustach. > Cześć. < Powiedziała, siadając obok.Zamówiła whisky. > Wydaje mi się, że coś cię trapi.

Rosalie Delacure - 08-10-13 18:40:32

<weszła i usiadła przy stoliku, a kiedy Avery do niej podeszła uśmiechnęła się słodko>
Taaa
<wywróciła oczami>
Za dużo gadania, lepiej powiedz co u Ciebie, hmmm?

Avery Saltzman - 08-10-13 18:42:49

Da się wytrzymać.Po tym jak uratowałaś mi życie siedziałam w domu. < Westchnęła i upiła spory łyk whisky. > Ja . . . ja po prostu nie chciałam cię martwić, Rose.

Rosalie Delacure - 08-10-13 18:44:02

Avery...
<pokręciła głową>
Jesteś moją przyjaciółką, okej? Ja mam prawo się o Ciebie martwić!
<uśmiechnęła się słodko>

Avery Saltzman - 08-10-13 18:45:51

Przecież wiem, że jesteś moją przyjaciółką ! Po prostu wiedziałam, że masz swoje problemy i nie chciałam ci dokładać, przepraszam. < Uśmiechnęła się lekko. >

Rosalie Delacure - 08-10-13 19:08:43

<wywróciła oczami>
Poważnie, daj spokój Av
<zachichotała>

Avery Saltzman - 08-10-13 19:12:44

No dobrze, już dobrze. < Zaśmiała się i spojrzała na Rose. > Koniec tego tematu.

Rosalie Delacure - 08-10-13 19:14:32

<uśmiechnęła się lekko>
A poza tym to co tam u Ciebie?
<poruszyła zabawnie brwiami>

Avery Saltzman - 08-10-13 19:18:26

Dobrze, na razie nie mam żadnych problemów. < Uśmiechnęła się i zamówiła kolejną porcję trunku. > Dobra, teraz koniec gadania o mnie, powiedz co u ciebie.

Rosalie Delacure - 08-10-13 19:25:24

<wzruszyła ramionami>
Zakochałam się w złym kolesiu, żadna nowość
<uśmiechnęła się blado>
Teraz będę musiałą o nim zapomnieć

Avery Saltzman - 08-10-13 19:31:16

Rose, on ci coś zrobił ? < Spytała niepewnie. >

Rosalie Delacure - 08-10-13 19:33:09

W pewnym sensie
<wywróciła oczami>
Mam szczęście w miłości, nie ma co
<westchnęła>
Dobry, idealny, wzorowy chłopak złamał mi serce, a teraz poznaję niebezpiecznego, przyciągającego i najsilniejszego, a on...
<wzruszyła ramionami>
Aż szkoda gadać... ja poważnie pójdę do zakonu czy coś

Avery Saltzman - 08-10-13 19:38:05

Nie idziesz do żadnego zakonu ! < Powiedziałam tonem głosu nie lubiącym sprzeciwu. > Dasz sobie radę, jesteś silna.

Rosalie Delacure - 08-10-13 19:43:20

Ale w zakonie może być fajnie!
<zachichotała>

Avery Saltzman - 08-10-13 19:45:16

Jakoś cię nie widzę w zakonie. < Wystawiłam jej język. >

Rosalie Delacure - 08-10-13 19:46:58

<uśmiechnęła się słodko>
Uwierz, dałabym sobie tam radę
<wywróciła oczami>

Avery Saltzman - 08-10-13 19:54:10

Ale wolę, żebyś mieszkała nadal w Mystic Falls. < Zaśmiała się. >

Rosalie Delacure - 08-10-13 19:55:08

<wywróciła oczami>
Życie mnie wykańcza
<zachichotała>

Avery Saltzman - 08-10-13 20:08:49

Nie wykańcza, nie wykańcza ! < Krzyknęła wesoła. > Jestem w jak najlepszej formie.

Rosalie Delacure - 08-10-13 20:12:11

<zachichotała i spojrzała na nią błagalnie>
Avery, w tym mieście caly czas coś się dzieje
<wywróciła oczami>
A jak Twoje sprawy sercowe?
<zmrużyła oczy>

Avery Saltzman - 08-10-13 20:14:37

Moje sprawy sercowe mają się nijak. < Wzruszyła ramionami i westchnęła. >

Rosalie Delacure - 08-10-13 20:17:37

<szturchnęła ja lekko>
Jeszcze poznasz takiego co powali Cię na kolana
<zachichotała>

Avery Saltzman - 08-10-13 20:23:16

Może tak, może nie. < Zachichotała. > Jednak jedno wiem, na pewno.Że to potrwa dosyć długo.

Rosalie Delacure - 08-10-13 20:27:56

Skąd wiesz
<wywróciła oczami>
Ja nie planowałam się zakochać w Klausie... Nie chciałam tego, a proszę bardzo
<westchnęła>

Avery Saltzman - 08-10-13 20:32:04

Serce nie sługa. < Westchnęła i spojrzała na Rose. >

Klaus Mikaelson - 08-10-13 20:35:55

< Przyszedł z Faye, podeszli do baru. Klaus zamówił im po mocnym drinku.>

Rosalie Delacure - 08-10-13 20:38:48

Avery Saltzman napisał:

Serce nie sługa. < Westchnęła i spojrzała na Rose. >

Taa, dokładnie
<westchnęła i kiedy zobaczyła kto wszedł przymknęła oczy oddychając głęboko>
On tutaj jest
<wypowiedziała te słowa niemo ruszając tylko ustami tak by tego nie usłyszał>

Avery Saltzman - 08-10-13 20:40:08

Ten twój Klaus ? < Szepnęła również prawie niesłyszalnie.Nachyliła się do Rose. >

Faye Marshall - 08-10-13 20:41:07

Klaus Mikaelson napisał:

< Przyszedł z Faye, podeszli do baru. Klaus zamówił im po mocnym drinku.>

<uśmiechnęłam się lekko i na raz wypiłam swojego drinka po czym złapałam Klausa za rękę i pociągnęłam go na parkiet> Chcę się zabawić! <wymruczałam przygryzając dolną wargę i odwróciłam się do niego tyłem jego ręce kładąc na moich biodrach, którymi zaczęłam ponętnie ruszać przyciskając jednoczesnie swoje ciało do jego>

Klaus Mikaelson - 08-10-13 20:45:01

< Zaczął się kołysać w rytm muzyki.> Jak chcesz się dobrze zabawić to znajdź sobie lepszego towarzysza < Mruknął, złapał ja za rękę i zakręcił nią tak, że teraz stała przed nim.>

Rosalie Delacure - 08-10-13 20:50:42

Avery Saltzman napisał:

Ten twój Klaus ? < Szepnęła również prawie niesłyszalnie.Nachyliła się do Rose. >

<pokiwała potwierdzająco głową i wskazała na parę tańczącą na parkiecie>
Jest niemożliwy
<wysaczała i napiła się drinka>

Faye Marshall - 08-10-13 20:53:51

Mam odpowiedniego towarzysza <powiedziałam pewnie i przyległam do niego swoim ciałem gładząc dłonią jego policzek, brodę i szyję> I nie zamierzam szukać innego <dodałam i koniuszkiem języka oblizałam swoje wargi>

Avery Saltzman - 08-10-13 20:55:31

Właśnie widzę . . . < Pokiwała głową i odwróciła się w stronę mężczyzny.Jednak momentalnie wróciła wzrokiem do Rose. >

Klaus Mikaelson - 08-10-13 20:56:32

< Pokręcił oczami.> To nie szukaj < Prychnął, podszedł do baru i zamówił sobie piwo.>

Rosalie Delacure - 08-10-13 21:00:26

Avery Saltzman napisał:

Właśnie widzę . . . < Pokiwała głową i odwróciła się w stronę mężczyzny.Jednak momentalnie wróciła wzrokiem do Rose. >

<zacisnęła pięści>
Nie, ja się nie poddam...
<powiedziała pewnie i wstała>
Wybacz na moment Av
<uśmiechnęła się słodko i rozejrzała się szukając Klausa, gdy go zobaczyła przy barze wzieła głęboki oddech i podeszła do niego od razu zaczynając go namiętnie całować>

Avery Saltzman - 08-10-13 21:02:10

I tak trzymaj ! < Krzyknęła za Rose i uśmiechnęła się pod nosem.Nagle poczuła się słabo.Z głośnym westchnięciem wyciągnęła z torby ołówek i kartkę.Napisała na szybko informacje dla Rose, po czym wyszła. >

Klaus Mikaelson - 08-10-13 21:05:56

< Zmarszczył brwi, kiedy zobaczył kto go pocałował od razu odwzajemnił pocałunek.>

Rosalie Delacure - 08-10-13 21:07:49

Nienawidzę Cię!
<wyszeptała odrywając się od niego na moment by znów potem go pocałować>
Naprawdę nienawidzę
<powtórzyła zawieszając dłonie na jego szyi>

Faye Marshall - 08-10-13 21:12:25

<zaskoczona spoglądam na Klausa i od razu rozpoznaję postać obok niego, wściekła zaciskam usta w cienką linię i podchodzę do nich z niewinnym uśmiechem i cudownym planem w głowie, z łatwością odpycham dziewczynę od Klausa i sama łączę nasze usta w gorącym pocałunku>

Klaus Mikaelson - 08-10-13 21:14:54

< Zdziwiony odwzajemnił pocałunek ale po chwili odsunął się od dziewczyny.>

Rosalie Delacure - 08-10-13 21:16:40

<zaskoczona i wkurzona spojrzała to na brunetkę to na chłopaka i pokiwała z niedowierzaniem głową po czym bez chwili namysłu uderzyła ją otwartą dłonią w policzek>

Faye Marshall - 08-10-13 21:21:13

<przykładam swoją dłoń do piekącego policzka i rozbawiona patrzę na moją napastniczkę> Poważnie złotko? Myślisz, że cokolwiek dla niego znaczysz? Bo wczoraj podczas naszego seksu mówił, że nic go nie obchodzi <powiedziałam jakby nigdy nic i zbliżyłam się do niej łapiąc ją za ramiona jednocześnie mocno je szczypiąc> Ze mną nie wygrasz <powiedziałam pewnym siebie głosem i popchnęłam ją lekko>

Rosalie Delacure - 08-10-13 21:25:31

<spojrzała błagalnie na Klausa i pokręciła z niedowierzaniem głową po czym jakby nigdy nic wymierzyła jej drugi policzek>
Nie każdy szmaci się tak by zajść w ciążę z kimś komu nawet na Tobie nie zależy!
<wysyczała>

Faye Marshall - 08-10-13 21:31:13

<roześmiałam się i złapałam ją za ramiona zaczynając się z nią popychać> Nic dla niego nie znaczysz! Nic! Znudzisz się mu za kilka dni! Będziesz dla niego nic nie warta! <uśmiecham się i wkurzona popchnęłam ją tak mocno, że aż upadła na ziemie>

Klaus Mikaelson - 08-10-13 21:34:53

Ej uspokójcie się < pokręcił oczami, podszedł do Rose i pomógł jej wstać.> Faye nie będę twój zrozum to w koncu. < Zmarszczył brwi.>

Rosalie Delacure - 08-10-13 21:37:14

Uspokójcie?!
<powtórzyła po nim oburzona>
Ty wczoraj nie mogłeś się uspokoić!
<wysyczała jednak po chwili zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech faktycznie się uspokajając>

Faye Marshall - 08-10-13 21:39:19

Powiedz jej! <krzyknęłam i uniosłam wysoko brwi> Powiedz to co mówiłeś mi, że na niczym Ci nie zależy, że jest tylko Twoją zabawką! <roześmiałam się i przytuliłam do Klausa> No dalej Klaus, oświeć ją! Powiedz, że będziemy mieli dziecko i w ciągu ostatnich dwóch dni mieliśmy cudowne chwile w Twoim łóżku <uśmiechnęłam się niewinnie>

Klaus Mikaelson - 08-10-13 21:43:54

Ja to ja < Prychnął, po słowach Faye stanął nieruchomo.> Kurwa Faye zamkniesz się do cholery < Odsunął się od niej.> Nie będziemy mieli dziecka bo wyjedziesz stąd zanim sie urodzi < Warknął.> A Rose wcale nie jest moja zabawką. < Przełknął ślinę.>  Kocham ją < Powiedział cicho po czym zniknał.>

Rosalie Delacure - 08-10-13 21:47:50

<zamarła i potrząsnęła głową próbując to wszystko sobie przyswoić, wzięła głęboki oddech, spojrzała zdezorientowana na Faye i sama również zniknęła>

Faye Marshall - 08-10-13 21:50:17

Co proszę? <warknęłam zdenerwowana, ale kiedy zostałam sama to wszystko było na nic, wzięłam jedną szklankę, wypiłam do końca trunek i rzuciłam nią o podłogę patrząc jak szło się rozbija na masę kawałeczków, zadowolona i zdeterminowana wyszłam z klubu nie zważając na nic>

Adrienne Masanovic - 10-10-13 18:55:04

*Wchodzi z lekkim uśmiechem na ustach, siada przy barze i zamawia lekkiego drinka*

Adrienne Masanovic - 10-10-13 20:36:58

*Wychodzi lekko podcięta i kieruje się do lasu na spacer*

Quinn Muller - 19-10-13 19:55:31

<wchodzi z Puckiem do BN> witam w najbardziej rozrywkowym miejscu <zaśmiała sie melodyjnie>

Noah Puckerman - 19-10-13 19:57:51

< Rozejrzał się.> Może być < Wzruszył ramionami.> Znam lepsze miejsca ale tylko w Teksasie < Zamówił dwa drinki jednego podał Quinn.>

Quinn Muller - 19-10-13 20:00:22

<wydęła dolną wargę> Trudno Ciebie zadowolić, panie "jestem na nie" <zmarszczyła słodko nosek i upiła łyka drinka> W każdym razie, znajdziesz tutaj najwięcej i najbardziej zwariowanych ludzi.

Noah Puckerman - 19-10-13 20:07:31

Yhm < Pokiwał głową,stanał bliżej Quinn.> Może mi coś opowiesz o tym mieście albo o sobie. < Usmiechnął się arogancko.>

Quinn Muller - 19-10-13 20:10:56

Więc albo miasto, albo ja, wybieraj. <Uniosła prawą brew do góry, uśmiechając się zadziornie>

(Puck wie o nadnaturalnych? xD)

Noah Puckerman - 19-10-13 20:13:47

Wole wiedzieć trochę o tobie < Puścił jej oczko.> Ale nie pogniewam się jak wspomnisz też trochę o tym mieście.

( Nie wie xd zapomniałam tego napisać w karcie xd)

Quinn Muller - 19-10-13 20:19:12

Jak wspominałam, miasto jest bardzo dziwne i skrywa wiele tajemnic. Nudzić się tu nie będziesz. <posłała mu szeroki uśmiech i przygryzła lekko dolną wargę>
A o mnie? Jestem jedną z tych osób, które dzielą tajemnicę miasteczka. <puściła mu oczko> I robię naprawdę złe rzeczy.

Noah Puckerman - 19-10-13 20:21:35

Złe, rzeczy to ja też robię < Uśmiechnął się łobuzersko.> A powiesz mi jakie tajemnice, hmmm? Czy może się boisz?

Quinn Muller - 19-10-13 20:24:56

Boję się? <powtórzyła i prychnęła pod nosem i położyła mu dłoń na klatce piersiowej i przybliżyła się do niego, tak ze ich twarze dzieliły milimetry. przez chwilę patrzyła mu w oczy, po czym nachyliła się nad jego uchem i wyszeptała lodowatym głosem> To ty powinieneś się bać <po czym odeszła od niego i udała się na parkiet, gdzie zaczęła tańczyć>

Noah Puckerman - 19-10-13 20:27:26

Ja niczego się nie boję < Powiedział zirytowany, wypił dwa drinki i udał się na parkiet. Podszedł od tyłu do Quinn. Złapał ją w tali i zaczął tańczyć.>

Quinn Muller - 19-10-13 20:31:33

<czując na swojej talii jego dłonie, uśmiechnęła się do siebie tajemniczo, po czym przekrzywiła lekko głowę do tyłu by spojrzeć mu w oczy> Pytanie za pytanie? Jeśli odmówisz odpowiedzi robisz coś głupiego, albo po prostu ściągasz jakąś część swojej garderoby <prześwidrowała go wzrokiem i uniosła prawą brew do góry> Zgoda? <spytała, kołysząc biodrami w rytm muzyki>

Noah Puckerman - 19-10-13 20:34:46

< Otworzył szeroko oczy.> Czemu by nie < Wzruszył ramionami.> Zacznij < Szepnął jej na ucho.> Ja nie mam niczego do ukrycia.

Quinn Muller - 19-10-13 20:37:02

Będzie zabawnie <zachichotała figlarnie i nadal tańcząc spytała> Twoje prawdziwe imię?

Noah Puckerman - 19-10-13 20:39:49

< Podrapał się po szyi.> Noah < Powiedział po chwili, złapał Quinn za rękę i zakręcił ją po czym znalazła się twarzą zwróconą do niego.> Czemu uważasz, że jesteś zła?

Quinn Muller - 19-10-13 20:41:48

<słysząc jego pytanie, ściągnęła lekko brwi, po chwili jedna uśmiechnęła się bardzo słodko i zrzuciła z ramion sweterek> To samo pytanie kieruję do Ciebie.

Noah Puckerman - 19-10-13 20:44:55

< Zmarszczył brwi.> Ładna bluzeczka < Wyszczerzył zęby.> Zawsze byłem buntowniczym dzieckiem, często brałem udział w bójkach i takie tam < Wzruszył ramionami.> Raz nawet wjechałem samochodem do sklepu.< Uśmiechnął się lekko.> Masz chłopaka?

Quinn Muller - 19-10-13 20:46:10

Imponujące. <powiedziała z uśmiechem> Nie, już nie. <na kilka sekund uśmiech zszedł z jej twarzy, jednak szybko powrócił> Czemu przyjechałeś do Mystic Falls?

Noah Puckerman - 19-10-13 20:56:32

Chciałem zacząć wszystko od nowa < Powiedział cicho, patrzył sie uważnie na Quinn.> Czemu nie masz juz faceta, jesteś piękną dziewczyną powinnas jakiegoś mieć. < Uśmiechnął się arogancko.>

Quinn Muller - 19-10-13 21:00:41

<westchnęła ciężko i powoli ściągnęła z siebie bluzke, tak, że była teraz w staniku. zrobiła obrażoną minę> OD nowa? Co to znaczy?

Noah Puckerman - 19-10-13 21:05:16

< Zilustrował ją wzrokiem.> Niezła figura. < Zmarszczył brwi kiedy usłyszał jej pytanie, ściągnął z siebie koszulkę ukazując tatuaż i swoje mięśnie. Podrapał się po ramieniu.> Skąd pochodzisz?

Quinn Muller - 19-10-13 21:08:32

<widząc jak chłopak się rozbiera uśmiechnęła się triumfalnie i delikatnie przejechała dłonią wzdłuż jego tatuażu> Z Niemiec <powiedziała nadal zafascynowana> Znaczy coś? Ten tatuaż? <uniosła prawą brew do góry>

Olivia Swallow - 19-10-13 21:11:31

*Wchodzi, siada przy barze, zamawia drinka. Po wypiciu idzie tańczyć *

Noah Puckerman - 19-10-13 21:12:58

Nic nie znaczy < Powiedział pewnie.> Zrobiłem go sobie na 17 urodziny. < Spojrzał się w oczy dziewczyny.> Podaj mi jedną tajemnice tego miasta.

Quinn Muller - 19-10-13 21:15:30

<Już uniosła rękę, by ściągnąć buty, kiedy nagle uśmiechnęła się szeroko> Ludzie... nie zachowują się jak ludzie. Na ulicach często znajdziesz krew i ludzie czesto umierają. <oblizała koniuszkiem języka dolną wargę> Przyjechałeś sam?

Noah Puckerman - 19-10-13 21:18:40

< Stanął nie ruchomo, przez chwile nie wiedział co zrobić.> Tak przyjechałem Sam < Odezwał się po kilku minutach.> Jak to ludzie tu umierają?

Quinn Muller - 19-10-13 21:20:22

Po prostu.. umierają. <wzruszyła lekko ramionami, jednak w tym samym momencie zbladła> Dlaczego sam? Nie masz rodziny? Znajomych? <spojrzała na niego z zaciekawieniem>

Noah Puckerman - 19-10-13 21:21:27

< Pokręcił głową.> Mam rodzinę ale ona nadal mieszka w Teksasie < Wzruszył ramionami.> A ty masz rodzinę?

Quinn Muller - 19-10-13 21:24:11

<pokiwała energicznie głową> Mam, ale w miasteczku mieszkam tylko z bratem i.. <nagle przerwała i odwróciła wzrok, uśmiechając się przy tym> A gdzie Twoja dziewczyna?

Noah Puckerman - 19-10-13 21:27:31

Nie mam dziewczyny < Spojrzął się uważnie na Quinn.> Z kim jeszcze mieszkasz?

Quinn Muller - 19-10-13 21:29:17

<słysząc jego pytanie zacisnęła mocno zęby i przez chwilę stała jak skamieniała> Musze już iść <powiedziała cicho i pocałowała go delikatnie w policzek po czym schyliła się i z roztargnienia założyła na siebie koszulkę Pucka, po czym wybiegła>

Noah Puckerman - 19-10-13 21:31:51

< Zacisnął ręce w pięści, odprowadził dziewczynę wzrokiem. Po wkurzony wyszedł.>

Olivia Swallow - 19-10-13 21:38:23

*usiadła przy barze i zamówiła drugiego drinka*

Olivia Swallow - 19-10-13 22:09:18

*Wypiła, potańczyła jeszcze trochę i poszła do domu*

Olivia Swallow - 22-10-13 20:41:30

*Wchodzi, siada przy barze i zamawia drinka*

Olivia Swallow - 22-10-13 21:53:50

*Wcześniej: wypija i idzie tańczyć.
Teraz: wychodzi*

Quinn Muller - 25-10-13 19:52:20

<wchodzi do BN, zamawia drinka, siada na wysoki krześle i przygląda się ludziom, popijając drinka>

Finnick Odair - 25-10-13 19:57:14

<przychodzi do klubu, siada obok nieznajomej dziewczyny, zamawia drinka>

Quinn Muller - 25-10-13 19:59:14

<ostrożnie spogląda na osobę, która usiadła obok, mrużąc oczy> heeej <przeciągnęła wyraźnie samogłoskę, spoglądając na chłopaka spod uniesionej brwi>

Finnick Odair - 25-10-13 20:03:05

Heeej <mówi, przedrzeźniając ją. Porusza brwiami, uśmiechając się szeroko>

Quinn Muller - 25-10-13 20:04:58

<mimowolnie zachichotała, niczym mała dziewczynka i zalożyła nogę na noge, okręcając się na krześle by znaleźć się na przeciwko niego> Jestem Quinn <powiedziała z uśmiechem>

Finnick Odair - 25-10-13 20:07:23

Jestem Finnick <uśmiechnął się szeroko> Aż tak cię bawię? <uniósł brew do góry>

Quinn Muller - 25-10-13 20:12:25

<wzruszyła bezradnie ramionami i odgarnęła opadający na jej czoło kosmyk za ucho> Od jak dawna tu mieszkasz? <uniosła prawą brew do góry i przygryzła lekko dolną wargę> Nie widziałam Cię wcześniej. <przyznała z niekrytym smutkiem, a jej usta wydęły się w podkówkę>

Finnick Odair - 25-10-13 20:19:02

Od niedawna <uśmiechnął się, wziął do ręki drinka i obrócił się do dziewczyny, opierając rękę o blat baru> Ty też wyglądasz na nową w tym mieście <uniósł brew, upijając alkohol> W takim razie rodzi się pytanie, gdzie mieszkałaś wcześniej.

Quinn Muller - 25-10-13 20:22:41

Tutaj, dokładnie tutaj. <uniosła rękę na wysokość głowy> Ale zrobiłam sobie kilka miesięcy przerwy od miasteczka i wyjechałam do Włoch. <zamrugała oczami, by pozbyć się tych wspomnień ze swojej głowy>
Znasz tutaj kogoś? <spytała po chwili, biorąc głęboki oddech> Czy jesteś raczej typem samotnika?

Finnick Odair - 25-10-13 20:26:14

Nie, Quinn nie jestem samotnikiem, ale też nie staram się desperacko zwrócić na siebie uwagi <wzrusza nieśmiało ramionami> Moja nieziemska uroda i poczucie humoru robią to za mnie <uśmiechnął się, odsłaniając białe zęby>

Quinn Muller - 25-10-13 20:28:46

<słysząc jego słowa wywrócila teatralnie oczami> Kolejny pewny siebie i narcystyczny dupek? <uniosla prawą brew do góry i westchnęła teatralnie> Nie uważasz, że to jest juz lekko nudne?

Finnick Odair - 25-10-13 20:32:06

Nie <odparł pewnie i pokręcił głową> Skromność jest atrakcyjną cechą, ale tylko u brzydkich ludzi. Potulni może kiedyś odziedziczą Ziemię, ale w tej chwili należy ona do zarozumiałych, takich jak ja <uśmiechnął się i mrugnął do niej>

Quinn Muller - 25-10-13 20:35:59

<Zmrużyła oczy, po czym rozłożyła ręce i westchnęła> W porządku, poddaję się, w tym co mówisz jest trochę.. logiki. <skrzywiła się, wymawiając ostatnie słowo i koniuszkiem języka oblizała kropelki alkoholu z dolnej wargi>
Więc.. jak dobrze znasz  miasteczko? <uniosła prawą brew do góry>

Finnick Odair - 25-10-13 20:43:30

Wystarczająco, żeby się nie zgubić <wzruszył lekko ramionami> Wiem także, gdzie znaleźć pożywienie <uśmiechnął się i popatrzył dziewczynie w oczy, hipnotyzując ją> Nie uciekniesz, nie będziesz krzyczeć <powiedział, a jego twarz zaczęła się zmieniać. Wgryzł się w szyję Quinn>

Quinn Muller - 25-10-13 20:46:25

<spoglądała przez chwilę uważnie w jego oczy i już chciala kiwnąć głową, kiedy cała świadomość do niej wróciła, kolanem prawej nogi kopnęła go w brzuch, tak że chłopak się od niej przymusowo oderwał>
To całkiem zabawne, skarbie <nachyliła się, szepcząc mu do ucha> Zabawniejsze będzie, jak zacznie działać werbena <zachichotała, przykładając prawą dłoń do ranki na szyi, mimowolnie syknęła z bólu>

Finnick Odair - 25-10-13 20:55:38

<oderwał się od jej szyi, skrzywił się i zacząl krztusić> Miałabyś o wiele lepszą krew, gdybyś nie brała werbeny <wydusił i uśmiechnął się wymuszenie> Niby blondynka, a jednak niegłupia <westchnął i nagryzł swój nadgarstek, wlewając do jej pustej szklanki trochę krwi. Zamówił im po drinku> Wybacz za to, nie mogłem się powstrzymać <oblizał wargę, czując jak pieczenie w gardle powoli znika> Ech, miałaś szczęście, że nie wypiłem dużo <powiedział po chwili, kręcąc głową> Inaczej byłabyś już martwa <puścił jej oczko>

Quinn Muller - 25-10-13 20:59:01

<wzruszyła lekko ramionami i pokręciła przecząco głową> Martwa? To słowo mnie nie dotyczy <mimowolnie się uśmiechnęła i jednym haustem wypiła krew ze szklaneczki>
Nasza znajomość stanęła pod znakiem zapytania <westchnęła z udawanym rozczarowaniem i mrugnęła do niego, chichocząc> Masz ostre kły <mimowolnie się wzdrygnęła>

Finnick Odair - 25-10-13 21:01:22

To może być przyjemne doznanie, jeśli się nie opierasz i poddasz temu <uśmiechnął się szeroko> Chcesz? Mogę ci pokazać, tylko najpierw pozbądź się tego świństwa z organizmu <uśmiechnął się półgębkiem i wypił drinka na raz>

Quinn Muller - 25-10-13 21:05:23

Kilka twoich marnych słówek i uśmiechów, mnie nie przekona <wzruszyła ramionami i spojrzała przed siebie, uśmiechając się pod nosem>
Żeby mnie przekonać, musisz się bardziej postarać.

Finnick Odair - 25-10-13 21:09:38

<nachylił się do niej> Przykro mi, ale nie jesteś w moim typie <szepnął jej do ucha>

Quinn Muller - 25-10-13 21:22:11

Ja jestem w każdego typie <również odszepnęła> jestem bardzo ambitna <uśmiechnęła się figlarnie>

Finnick Odair - 25-10-13 21:25:19

Uwierz mi, nie jestem tobą zainteresowany <powiedział i pokręcił rozbawiony głową>

Quinn Muller - 25-10-13 21:43:33

To oświeć mnie. Czego mi brakuje? <uniosła prawą brew do góry i wyprostowała się dumnie>
Mam za małe cycki, czy zbyt okrągły tyłek? <prychnęła, unosząc pytająco brwi>

Finnick Odair - 25-10-13 21:46:36

Nie, cycki masz w porządku, tyłek też na miejscu... <przygryzł wargę, żeby nie wybuchnąć śmiechem>

Quinn Muller - 25-10-13 21:48:00

Więc w czym rzecz? <spytała z zaintrygowaniem>

Finnick Odair - 25-10-13 21:50:32

Nie masz penisa, skarbie <wzruszył ramionami i napił się drinka>

Quinn Muller - 25-10-13 21:53:11

<zmrużyła oczy, przetrawiając tę informacje, po chwili jednak figlarny uśmiech ponownie wrócił na jej buzię>
Och skarbie, uwierz, że potrafiłam zadowolić nie jednego geja <poruszyła znacząco brwiami i westchnęła ostentacyjnie>
Taki ładny, co za szkoda <mruknęła pod nosem>

Finnick Odair - 25-10-13 21:59:23

<zamyślił się na chwilę> Dobra. Co powiesz na to? Pokaż, że umiesz, mnie zadowolić, a ja w zamian pokażę ci przyjemność z bycia przekąską wampira, co? <spytał, uśmiechając się szeroko> Uwierz mi, warto. Słyszałem, że takie doznanie jest  lepsze niż niejeden orgazm <poruszył zabawnie brwiami>

Quinn Muller - 25-10-13 22:06:39

Czy ty właśnie porównałeś wspaniały i upojny seks do stanu, w którym chodzisz jak zombie, bo nie masz w organizmie w ogóle krwi? <zacmokała z degustacją i dopiła swojego drinka>

Finnick Odair - 25-10-13 22:10:35

Nie, Słonko, chodzi o to, że przy odpowiednim podejściu to może być równie... rozkoszne <oblizał wargę koniuszkiem języka> I nie martw się. Braki uzupełnił bym ci swoją krwią.

Quinn Muller - 25-10-13 22:13:47

<zacmokała pod nosem i po chwili zastanowienia mruknęła>
Nie jesteś godny zaufania <wzruszyła lekko ramionami> jaką mam pewność, że po prostu mnie nie zabijesz? <spojrzała na niego spod uniesionej brwi>

Finnick Odair - 25-10-13 22:17:52

Żadnej <westchnął i upił wypił drinka, zamówił kolejne dla niego i Quinn> Ale jak to mówią jest ryzyko, jest zabawa <zaśmiał się i zbliżył do niej, patrząc na nią uważnie> Pozs tym, czy te oczy mogą kłamać..?

Quinn Muller - 25-10-13 22:23:58

<wzięła od niego szklaneczkę i powoli zaczęła sączyć z niej trunek, gdy ją opróżniła, nachyliła się tak, że jej twarz i Finnicka dzieliły jedynie milimetry> nie mam nic do stracenia <wyszeptała niskim, zmysłowym głosikiem>

Finnick Odair - 25-10-13 22:29:09

W takim razie to chyba ja powinienem zacząć się bać <szepnął, unosząc brew do góry> Osoby, które nie mają nic do stracenia są najniebezpieczniejsze <trącił nosem jej nos i odsunął się trochę. Dopił drinka i zapłacił za nich> Do mnie, czy do ciebie?

Quinn Muller - 25-10-13 22:31:59

<Dźgnęła go palcem w tors, tym samym odpowiadając mu na pytanie.>
U mnie jest za duży.. tłok. <Powiedziała tajemniczo>

Finnick Odair - 25-10-13 22:37:45

Tłok? <spytał zdziwiony> Chyba nie masz chłopaka, co? <uniósł brwi>

Quinn Muller - 25-10-13 22:40:20

<pokręciła z rozbawieniem głową> Związki są przereklamowane <Zamrugała oczami> mój brat z przyjemnością obiłby Co twarzyczkę <pogładziła dłonią jego podbródek> No i jest jeszcze Di, moja... najbliższa rodzina.

Finnick Odair - 25-10-13 22:45:22

Lubię zadziornych kolesi. Z nimi jest zawsze największa zabawa <uśmiechnął się znacząco> No dobrze, w takim razie do mnie <powiedział i opuścili klub>

Hayley Momsen - 27-10-13 21:07:22

<wchodzi, od razu siada przy barze i zamawia drinka>
<w oczekiwaniu na zamówienie, wchodzi w głąb tłumu kołyszącego się na parkiecie; zagaduje jakiegoś chłopaka, nieświadomie go hipnotyzuje, po czym wbija kły w jego szyję i żywi się nim>

Hayley Momsen - 27-10-13 21:28:34

<gdy przestaje się żywić chłopakiem, kąze mu o wszystkim zapomnieć, przeciera usta wierzchem dłoni, po czym siada przy barze i odbiera drinka, którego wcześniej sobie zamówiła; bierze łyk z kieliszka>

Hayley Momsen - 28-10-13 15:42:49

WCZORAJ WIECZOREM: <zapłaciła i wyszła>

Olivia Swallow - 29-10-13 20:42:29

*weszła, zamówiła drinka. Po wypiciu poszła tańczyć*

Olivia Swallow - 29-10-13 22:00:05

*usiadła przy barze i zamówiła kolejnego drinka*

Olivia Swallow - 29-10-13 23:36:37

* po wypiciu ponownie poszła tańczyć*

Olivia Swallow - 30-10-13 00:35:16

*wyszła*

Cassandra Harris - 31-10-13 21:10:07

< Przychodzi z Ginger do Blue Night.Cassie od razu siada przy barze i zamawia whisky. > A ty co chcesz ? < Uśmiechnęła się do swojej towarzyszki. >

Ginger Howell - 31-10-13 21:13:09

*Usiadła obok i oparła łokcie o ladę. Uśmiechnęła się do Cassie.*To samo.*Puściła jej oczko.*

Cassandra Harris - 31-10-13 21:29:52

< Gdy barman przyniósł ich zamówienia, od razu wypija spory łyk trunku. > Gdyby mnie rodzice widzieli. < Zaśmiała się. >

Ginger Howell - 31-10-13 21:33:04

*Napiła się whisky, i uśmiechnęła się do Cass patrząc na nią uważnie.*Nie lubią, kiedy pijesz?

Cassandra Harris - 31-10-13 21:39:08

Nie zdarzyło im się zobaczyć, że piję. < Powiedziała rozbawiona. >

Ginger Howell - 31-10-13 21:42:59

To pięknie.*Pokręciła rozbawiona głową.*Myślałam, że to jest niewykonalne.

Cassandra Harris - 31-10-13 21:45:19

Jak widać jest.Chociaż w Londynie pijałam tylko okazjonalnie.Tutaj . . . jest po prostu inaczej. < Wzruszyła ramionami z uśmiechem. >

Ginger Howell - 31-10-13 21:47:30

Zauważyłam, że tutaj jest inaczej.*Napiła się trunku.*Z resztą zawsze z daleka od rodziny i od kontroli jest inaczej.

Cassandra Harris - 31-10-13 21:51:14

Z tym masz zupełną rację. < Rozejrzała się po klubie, patrząc na tańczących ludzi. >

Ginger Howell - 31-10-13 21:54:07

*Spojrzała w tym samym kierunku co jej towarzyszła i uniosła brew.*Chcesz iść potańczyć?*Uśmiechnęła się.*

Cassandra Harris - 31-10-13 21:55:50

Z wielką chęcią. < Zeszła z hokeru i pociągnęła za sobą Ginger na parkiet. >

( Ja już kończę, ponieważ jutro wcześnie wstaję ;/ . Dobranoc :* )

Ginger Howell - 31-10-13 21:59:00

*Poszła za Cassie na parkiet i kiedy już się dam znalazły zaczęły tańczyć.*

(okok, dobranoc :*)

Cassandra Harris - 31-10-13 22:02:00

< Co chwilę obdarowywała chłopaków, patrzących się w ich stronę. > Oni cały czas się na nas gapią. < Zachichotała. >

Ginger Howell - 01-11-13 16:44:39

Serio?*Uśmiechnęła się i dyskretnie spojrzała w ich stronę.*Faktycznie. W końcu na co mają patrzeć, jak nie na najlepsze dziewczyny w tym klubie.*Puściła jej oczko i zaśmiała się.*

Rosalie Delacure - 01-11-13 19:17:45

<przyszła i usiadła przy barze zamawiając sobie czystą i przeczesując dłonią ręce nie wiedząc co ma teraz zrobić>

Cassandra Harris - 01-11-13 19:58:57

Ginger Howell napisał:

Serio?*Uśmiechnęła się i dyskretnie spojrzała w ich stronę.*Faktycznie. W końcu na co mają patrzeć, jak nie na najlepsze dziewczyny w tym klubie.*Puściła jej oczko i zaśmiała się.*

Zgadzam się z tobą absolutnie. < Zaśmiała się, tańcząc coraz bardziej odważnie. >

Avery Saltzman - 01-11-13 20:05:45

Rosalie Delacure napisał:

<przyszła i usiadła przy barze zamawiając sobie czystą i przeczesując dłonią ręce nie wiedząc co ma teraz zrobić>

< Przychodzi do Blue Night, gdzie od razu zauważa Rosalie.Podchodząc do niej widzi, że nie jest w nastroju.Siada tylko obok niej i zamawia sobie whisky. >

Ginger Howell - 01-11-13 21:14:14

Cassandra Harris napisał:

Ginger Howell napisał:

Serio?*Uśmiechnęła się i dyskretnie spojrzała w ich stronę.*Faktycznie. W końcu na co mają patrzeć, jak nie na najlepsze dziewczyny w tym klubie.*Puściła jej oczko i zaśmiała się.*

Zgadzam się z tobą absolutnie. < Zaśmiała się, tańcząc coraz bardziej odważnie. >

*Spojrzała znowu w kierunku chłopaków i puściła im oczko. Zatoczyła biodrami ósemkę. Spojrzała znowu na towarzyszę i zaśmiała się.*

Cassandra Harris - 01-11-13 21:16:40

< Wzięła drinka od przechodzącego właśnie chłopaka.Uśmiechnęła się słodko, upijając łyk napoju.Po chwili rzuciła gdzieś szklankę, która za pomocą zaklęcia nie rozbiła się. > Kocham to miejsce. < Wyszczerzyła się. >

Ginger Howell - 01-11-13 21:40:12

Z wzajemnością.*Zaśmiała się.*Ja jestem tu pierwszy raz, ale wszystko wskazuje na to, że też je pokocham.

Cassandra Harris - 01-11-13 21:48:19

Szczerze mówiąc też jestem tutaj pierwszy raz, ale przejrzałem te miasto przed przyjazdem. < Puściła jej oczko, po czym za pomocą magii sprawiła, że jeden z chłopaków stojących w pobliżu, przewrócił się.Zaśmiała się. >

Ginger Howell - 01-11-13 21:52:25

To wszystko wyjaśnia.*Kiedy chłopak się przewrócił, również wybuchła śmiechem.*Widzę, że dobrze się bawisz.*Puściła jej oczko.*

Cassandra Harris - 01-11-13 21:56:01

Jak najlepiej. < Parsknęła melodyjnym śmiechem.W pewnym momencie zaczęło jej się mocno kręcić w głowie. > Ginger, ja już chyba, ale niestety będę musiała udać się do domu. < Westchnęła.Podała jej swój numer telefonu, po czym udała się w kierunku wyjścia. > Do zobaczenia ! < Krzyknęła jeszcze przez ramię z uśmiechem, zanim wyszła. >

Ginger Howell - 01-11-13 22:06:34

Jasne, zdzwonimy się jeszcze. Do zobaczenia.*Zapisała sobie jej numer, uśmiechnęła się i odprowadziła ją wzrokiem, pomachała jej, zanim Cassie wyszła. Wróciła z powrotem do tańczenia w tłumie ludzi.*

Ginger Howell - 02-11-13 15:04:46

*Wyszła z klubu.*

Rosalie Delacure - 02-11-13 18:43:07

<wychodzi>

Avery Saltzman - 02-11-13 19:22:35

< Po tym jak Rose wyszła wypiła kilka drinków.W końcu wychodzi z Blue Night. >

Heaven Moore - 04-11-13 18:25:13

<przychodzi do klubu, siada przy barze, zamawia drinka i nie zwracając uwagi, czy ktoś patrzy wyciąga jointa i zapala go, zaciągając się mocno dymem. W końcu wypuszcza powietrze, a na jej twarzy pojawia się minimalny uśmiech. Strzepuje pył do popielniczki i odwraca się na hokerze tyłem do baru, obserwując bawiących się ludzi>

Ginger Howell - 04-11-13 18:54:04

*Weszła do klubu z chłopakiem, cały czas trzymając go za rękę.*Witam w najlepszym klubie w tym mieście. podobno drinki są tu nieziemskie.*Uśmiechnęła się i usiedli przy barze.*

Eric White - 04-11-13 19:03:51

Nieziemskie powiadasz to pozwól, że zamówię nam po jednym drinku < Zamówił 2x Manhattan, kiedy odebrał drinki poszedł z Ginger usiąść przy stoliku.> To dla pięknej pani. < Podał jej kieliszek.>

Ginger Howell - 04-11-13 19:10:33

Dzięki*Uśmiechnęła się przekrzywiając lekko głowę i wzięła od niego drinka.*Może chcesz coś o mnie wiedzieć, skarbie?*Puściła mu oczko i napiła się alkoholu.*

Eric White - 04-11-13 19:12:37

Jasne, że chcę < Uśmiechnął się lekko.> Ale wystarczy, że mi to  wszystko pokażesz. < Wyciągnął w jej stronę dłoń.>

Ginger Howell - 04-11-13 19:18:25

*Przewróciła oczami.*Oczywiście, przecież możesz mi to przeczytać z głowy.*Uśmiechnęła się, oparła łokieć na stoliku i podała mu dłoń. W międzyczasie napiła się drinka.*

Eric White - 04-11-13 19:23:46

Jak chcesz możemy poznać się w normalny sposób < Wzruszył ramionami.> Mi jest wszystko jedno
< Westchnął, upił łyka trunku.>

Ginger Howell - 04-11-13 19:27:00

Nie przeszkadza mi to.*Uśmiechnęła się i spojrzała na swoją dłoń i na niego.*To jak?

Eric White - 04-11-13 19:35:15

Dobra.... < Zamknął oczy, wszedł do głowy dziewczyny. Po chwili wiedział już o niej wszystko. Otworzył oczy i spojrzał się na dziewczynę.> Już < Uśmiechnął się lekko.>

Ginger Howell - 04-11-13 19:38:57

I co sądzisz o moim skromnym życiu?*Poruszyła brwiami.*

Eric White - 04-11-13 19:43:17

Jest normalne. < Powiedział cicho.> Miałaś wspaniałych rodziców. < Uniósł kącik ust, wypił całą zawartość szklanki. >

Heaven Moore - 04-11-13 19:55:54

<kończy jednego drinka i prawie od razu zamawia drugiego, myśląc o jej ostatnim pobycie w tym miejscu. Po chwili gasi jointa na popielniczce, dopija alkohol, płaci i niepewnym krokiem opuszcza klub>

Ginger Howell - 04-11-13 19:59:02

Nie zaprzeczę.*Uniosła kąciki ust.*Miałam wręcz podręcznikową rodzinę. A ty chcesz mi coś o sobie powiedzieć, czy jednak nie?

Eric White - 04-11-13 20:03:23

Spasuję < Puścił do niej oczko.> Wystarczy, że ja o tobie dużo wiem. < Zamówił sobie kolejnego drinka.>

James Meyers - 04-11-13 20:07:24

<Wchodzi do klubu, zamawia szklankę whisky i siada przy stoliku; rozglądając się>

Ginger Howell - 04-11-13 20:22:04

Eric White napisał:

Spasuję < Puścił do niej oczko.> Wystarczy, że ja o tobie dużo wiem. < Zamówił sobie kolejnego drinka.>

Okej.*Uniosła ręce w geście poddania i założyła nogę na nogę.*Widzę, że występuje tutaj jednostronna wymiana informacji.*Mrugnęła do niego i napiła się drinka.*

Faye Marshall - 04-11-13 20:32:13

Wren Kingston napisał:

<Wchodzi do klubu, zamawia szklankę whisky i siada przy stoliku; rozglądając się>

< Przyszłam, usiadłam obok chłopaka.> Butelkę Whisky poproszę < Powiedziałam do barmana po czym zwróciłam się do chłopaka.> Hejka

Eric White - 04-11-13 20:33:57

Ginger Howell napisał:

Eric White napisał:

Spasuję < Puścił do niej oczko.> Wystarczy, że ja o tobie dużo wiem. < Zamówił sobie kolejnego drinka.>

Okej.*Uniosła ręce w geście poddania i założyła nogę na nogę.*Widzę, że występuje tutaj jednostronna wymiana informacji.*Mrugnęła do niego i napiła się drinka.*

<Pokręcił oczami> może innym razem. <Puścił do niej, podał jej swój numer telefonu.> Jutro jak dasz się zaprosić na kolację to opowiem ci trochę o mnie. A teraz muszę się już zwijać. Narka < Zapłacił po czym wyszedł.>

James Meyers - 04-11-13 20:34:52

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

<Wchodzi do klubu, zamawia szklankę whisky i siada przy stoliku; rozglądając się>

< Przyszłam, usiadłam obok chłopaka.> Butelkę Whisky poproszę < Powiedziałam do barmana po czym zwróciłam się do chłopaka.> Hejka

Cześć <kiwa głową na powitanie> Cała butelka? Pozwól, że ja stawiam. <uśmiecha się niepewnie> Wren. <wyciąga w jej stronę dłoń>

Ginger Howell - 04-11-13 20:37:13

Eric White napisał:

Ginger Howell napisał:

Eric White napisał:

Spasuję < Puścił do niej oczko.> Wystarczy, że ja o tobie dużo wiem. < Zamówił sobie kolejnego drinka.>

Okej.*Uniosła ręce w geście poddania i założyła nogę na nogę.*Widzę, że występuje tutaj jednostronna wymiana informacji.*Mrugnęła do niego i napiła się drinka.*

<Pokręcił oczami> może innym razem. <Puścił do niej, podał jej swój numer telefonu.> Jutro jak dasz się zaprosić na kolację to opowiem ci trochę o mnie. A teraz muszę się już zwijać. Narka < Zapłacił po czym wyszedł.>

Jasne, że dam się zaprosić. Do zobaczenia.*Uśmiechnęła się słodko i odprowadziła go wzrokiem. Po jakimś czasie sama też wyszła z klubu.*

Faye Marshall - 04-11-13 20:39:09

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

<Wchodzi do klubu, zamawia szklankę whisky i siada przy stoliku; rozglądając się>

< Przyszłam, usiadłam obok chłopaka.> Butelkę Whisky poproszę < Powiedziałam do barmana po czym zwróciłam się do chłopaka.> Hejka

Cześć <kiwa głową na powitanie> Cała butelka? Pozwól, że ja stawiam. <uśmiecha się niepewnie> Wren. <wyciąga w jej stronę dłoń>

Cóż muszę zapić smutki < Wzruszyłam ramionami.> Faye < Uniosłam kącik ust, ucisnęłam dłoń chłopaka.> Wren tak... jesteś tutaj nowy prawda? < Uniosłam pytająco brew.>

James Meyers - 04-11-13 20:41:57

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


< Przyszłam, usiadłam obok chłopaka.> Butelkę Whisky poproszę < Powiedziałam do barmana po czym zwróciłam się do chłopaka.> Hejka

Cześć <kiwa głową na powitanie> Cała butelka? Pozwól, że ja stawiam. <uśmiecha się niepewnie> Wren. <wyciąga w jej stronę dłoń>

Cóż muszę zapić smutki < Wzruszyłam ramionami.> Faye < Uniosłam kącik ust, ucisnęłam dłoń chłopaka.> Wren tak... jesteś tutaj nowy prawda? < Uniosłam pytająco brew.>

Faye... <powtarza za nią> Smutki? Coś się stało? To znaczy... <spogląda na nią z uśmiechem> Nie chcę być wścibski, więc może ominiemy to pytanie? Tak. Dzisiaj przyjechałem i w zasadzie jest to pierwsze miejsce, które zwiedzam.

Faye Marshall - 04-11-13 20:47:09

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Cześć <kiwa głową na powitanie> Cała butelka? Pozwól, że ja stawiam. <uśmiecha się niepewnie> Wren. <wyciąga w jej stronę dłoń>

Cóż muszę zapić smutki < Wzruszyłam ramionami.> Faye < Uniosłam kącik ust, ucisnęłam dłoń chłopaka.> Wren tak... jesteś tutaj nowy prawda? < Uniosłam pytająco brew.>

Faye... <powtarza za nią> Smutki? Coś się stało? To znaczy... <spogląda na nią z uśmiechem> Nie chcę być wścibski, więc może ominiemy to pytanie? Tak. Dzisiaj przyjechałem i w zasadzie jest to pierwsze miejsce, które zwiedzam.

Nie wydajesz się być wścibską osobą, ale pozory mylą. Po prostu zrobiłam coś czego nie powinnam
< Westchnęłam, upiłam kilka łyków alkoholu.> W Falls jest wiele pięknych miejsc. Jak będziesz chciał mogę ci pokazać kilka z nich bo w sumie ostatnio nie mam nic do roboty. < Przegryzłam dolną wargę.> No oprócz tego ,że będę musiała poszukać dla siebie domu < Powiedziałam jakby do siebie.>

James Meyers - 04-11-13 20:53:03

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Cóż muszę zapić smutki < Wzruszyłam ramionami.> Faye < Uniosłam kącik ust, ucisnęłam dłoń chłopaka.> Wren tak... jesteś tutaj nowy prawda? < Uniosłam pytająco brew.>

Faye... <powtarza za nią> Smutki? Coś się stało? To znaczy... <spogląda na nią z uśmiechem> Nie chcę być wścibski, więc może ominiemy to pytanie? Tak. Dzisiaj przyjechałem i w zasadzie jest to pierwsze miejsce, które zwiedzam.

Nie wydajesz się być wścibską osobą, ale pozory mylą. Po prostu zrobiłam coś czego nie powinnam
< Westchnęłam, upiłam kilka łyków alkoholu.> W Falls jest wiele pięknych miejsc. Jak będziesz chciał mogę ci pokazać kilka z nich bo w sumie ostatnio nie mam nic do roboty. < Przegryzłam dolną wargę.> No oprócz tego ,że będę musiała poszukać dla siebie domu < Powiedziałam jakby do siebie.>

Nie wydaje się? To dobrze. Chyba nie jestem. To znaczy... staram się nie być. <wzrusza ramionami> Każdy robi coś, czego nie powinien. Grunt jest to sobie w porę uświadomić. <zastanawia się, po czy upija whisky> Z chęcią. Nikogo jeszcze tu nie znam, więc towarzystwo na pewno się przyda. Domu? <przygryza wargę> Jeśli nie boisz się, że jestem seryjnym mordercą czy gwałcicielem... <wzrusza ramionami> chyba, że... to głupie? <spogląda na nią niepewnie, jakby bojąc się reakcji>

Faye Marshall - 04-11-13 20:59:17

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Faye... <powtarza za nią> Smutki? Coś się stało? To znaczy... <spogląda na nią z uśmiechem> Nie chcę być wścibski, więc może ominiemy to pytanie? Tak. Dzisiaj przyjechałem i w zasadzie jest to pierwsze miejsce, które zwiedzam.

Nie wydajesz się być wścibską osobą, ale pozory mylą. Po prostu zrobiłam coś czego nie powinnam
< Westchnęłam, upiłam kilka łyków alkoholu.> W Falls jest wiele pięknych miejsc. Jak będziesz chciał mogę ci pokazać kilka z nich bo w sumie ostatnio nie mam nic do roboty. < Przegryzłam dolną wargę.> No oprócz tego ,że będę musiała poszukać dla siebie domu < Powiedziałam jakby do siebie.>

Nie wydaje się? To dobrze. Chyba nie jestem. To znaczy... staram się nie być. <wzrusza ramionami> Każdy robi coś, czego nie powinien. Grunt jest to sobie w porę uświadomić. <zastanawia się, po czy upija whisky> Z chęcią. Nikogo jeszcze tu nie znam, więc towarzystwo na pewno się przyda. Domu? <przygryza wargę> Jeśli nie boisz się, że jestem seryjnym mordercą czy gwałcicielem... <wzrusza ramionami> chyba, że... to głupie? <spogląda na nią niepewnie, jakby bojąc się reakcji>

Mądrze gadasz < Uśmiechnęłam się lekko.>  Cóż na mordercę i gwałciciela też nie wyglądasz  < Zachichotała, po chwili spojrzałam się uważnie na Wrena.> Dokończ. < Przekrzywiłam lekko głowę.>

James Meyers - 04-11-13 21:01:51

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Nie wydajesz się być wścibską osobą, ale pozory mylą. Po prostu zrobiłam coś czego nie powinnam
< Westchnęłam, upiłam kilka łyków alkoholu.> W Falls jest wiele pięknych miejsc. Jak będziesz chciał mogę ci pokazać kilka z nich bo w sumie ostatnio nie mam nic do roboty. < Przegryzłam dolną wargę.> No oprócz tego ,że będę musiała poszukać dla siebie domu < Powiedziałam jakby do siebie.>

Nie wydaje się? To dobrze. Chyba nie jestem. To znaczy... staram się nie być. <wzrusza ramionami> Każdy robi coś, czego nie powinien. Grunt jest to sobie w porę uświadomić. <zastanawia się, po czy upija whisky> Z chęcią. Nikogo jeszcze tu nie znam, więc towarzystwo na pewno się przyda. Domu? <przygryza wargę> Jeśli nie boisz się, że jestem seryjnym mordercą czy gwałcicielem... <wzrusza ramionami> chyba, że... to głupie? <spogląda na nią niepewnie, jakby bojąc się reakcji>

Mądrze gadasz < Uśmiechnęłam się lekko.>  Cóż na mordercę i gwałciciela też nie wyglądasz  < Zachichotała, po chwili spojrzałam się uważnie na Wrena.> Dokończ. < Przekrzywiłam lekko głowę.>

Jeśli nie boisz się, że jestem seryjnym mordercą czy gwałcicielem... możesz zatrzymać się u mnie? <wzrusza ramionami, przyglądając się jej> W sumie, nie jestem typem osoby, która proponuje coś takiego, na wstępie. Nie znamy się, widzisz mnie pierwszy raz, przed chwilą poznałaś moje imię... <zastanawia się, śmiejąc pod nosem> No cóż, wybór pozostawiam tobie. <upija łyk ze szklanki>

Faye Marshall - 04-11-13 21:07:30

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Nie wydaje się? To dobrze. Chyba nie jestem. To znaczy... staram się nie być. <wzrusza ramionami> Każdy robi coś, czego nie powinien. Grunt jest to sobie w porę uświadomić. <zastanawia się, po czy upija whisky> Z chęcią. Nikogo jeszcze tu nie znam, więc towarzystwo na pewno się przyda. Domu? <przygryza wargę> Jeśli nie boisz się, że jestem seryjnym mordercą czy gwałcicielem... <wzrusza ramionami> chyba, że... to głupie? <spogląda na nią niepewnie, jakby bojąc się reakcji>

Mądrze gadasz < Uśmiechnęłam się lekko.>  Cóż na mordercę i gwałciciela też nie wyglądasz  < Zachichotała, po chwili spojrzałam się uważnie na Wrena.> Dokończ. < Przekrzywiłam lekko głowę.>

Jeśli nie boisz się, że jestem seryjnym mordercą czy gwałcicielem... możesz zatrzymać się u mnie? <wzrusza ramionami, przyglądając się jej> W sumie, nie jestem typem osoby, która proponuje coś takiego, na wstępie. Nie znamy się, widzisz mnie pierwszy raz, przed chwilą poznałaś moje imię... <zastanawia się, śmiejąc pod nosem> No cóż, wybór pozostawiam tobie. <upija łyk ze szklanki>

< Zmarszczyłam brwi.> Nie chcę ci się wpraszać... czułaby się wtedy dziwnie. < Westchnęłam.> Więc może zrobimy tak. Poznamy się trochę bliżej i jak będziesz musiał już iść to wtedy powiem ci czy się zgadzam. < Przegryzłam słodko dolną wargę.> Może tak być? < Uniosłam lewą brew, upiłam kilka kolejnych łyków whisky.> Tylko musisz mnie pilnować żebym szybko się nie upiła.

James Meyers - 04-11-13 21:10:54

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Mądrze gadasz < Uśmiechnęłam się lekko.>  Cóż na mordercę i gwałciciela też nie wyglądasz  < Zachichotała, po chwili spojrzałam się uważnie na Wrena.> Dokończ. < Przekrzywiłam lekko głowę.>

Jeśli nie boisz się, że jestem seryjnym mordercą czy gwałcicielem... możesz zatrzymać się u mnie? <wzrusza ramionami, przyglądając się jej> W sumie, nie jestem typem osoby, która proponuje coś takiego, na wstępie. Nie znamy się, widzisz mnie pierwszy raz, przed chwilą poznałaś moje imię... <zastanawia się, śmiejąc pod nosem> No cóż, wybór pozostawiam tobie. <upija łyk ze szklanki>

< Zmarszczyłam brwi.> Nie chcę ci się wpraszać... czułaby się wtedy dziwnie. < Westchnęłam.> Więc może zrobimy tak. Poznamy się trochę bliżej i jak będziesz musiał już iść to wtedy powiem ci czy się zgadzam. < Przegryzłam słodko dolną wargę.> Może tak być? < Uniosłam lewą brew, upiłam kilka kolejnych łyków whisky.> Tylko musisz mnie pilnować żebym szybko się nie upiła.

Okay. Umowa stoi. Masz słabą głowę do picia? <zastanawia się przez moment> Ja chyba też, chociaż... nie wiem. Ostatnio wyszedłem cało z wypadku. Moja pierwsza szklanka, więc... powiem ci później, czy szybko reaguje na alkohol. Z tego, co widzę... lubisz whisky. Co lubisz jeszcze? <rozgląda się po barku> Czy jesteś wierna tylko whisky? <powraca do niej wzrokiem>

Faye Marshall - 04-11-13 21:16:19

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Jeśli nie boisz się, że jestem seryjnym mordercą czy gwałcicielem... możesz zatrzymać się u mnie? <wzrusza ramionami, przyglądając się jej> W sumie, nie jestem typem osoby, która proponuje coś takiego, na wstępie. Nie znamy się, widzisz mnie pierwszy raz, przed chwilą poznałaś moje imię... <zastanawia się, śmiejąc pod nosem> No cóż, wybór pozostawiam tobie. <upija łyk ze szklanki>

< Zmarszczyłam brwi.> Nie chcę ci się wpraszać... czułaby się wtedy dziwnie. < Westchnęłam.> Więc może zrobimy tak. Poznamy się trochę bliżej i jak będziesz musiał już iść to wtedy powiem ci czy się zgadzam. < Przegryzłam słodko dolną wargę.> Może tak być? < Uniosłam lewą brew, upiłam kilka kolejnych łyków whisky.> Tylko musisz mnie pilnować żebym szybko się nie upiła.

Okay. Umowa stoi. Masz słabą głowę do picia? <zastanawia się przez moment> Ja chyba też, chociaż... nie wiem. Ostatnio wyszedłem cało z wypadku. Moja pierwsza szklanka, więc... powiem ci później, czy szybko reaguje na alkohol. Z tego, co widzę... lubisz whisky. Co lubisz jeszcze? <rozgląda się po barku> Czy jesteś wierna tylko whisky? <powraca do niej wzrokiem>

Whisky, burbon, czysta lubię wszystko co ma procenty. < Wzruszyłam ramionami.> Chociaż rzadko piję, akurat to jest pierwszy alkohol który piję od utraty dziecka. < Szepnęłam.> Wspomniałeś coś o wypadku, moge wiedzieć coś więcej?

James Meyers - 04-11-13 21:21:23

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


< Zmarszczyłam brwi.> Nie chcę ci się wpraszać... czułaby się wtedy dziwnie. < Westchnęłam.> Więc może zrobimy tak. Poznamy się trochę bliżej i jak będziesz musiał już iść to wtedy powiem ci czy się zgadzam. < Przegryzłam słodko dolną wargę.> Może tak być? < Uniosłam lewą brew, upiłam kilka kolejnych łyków whisky.> Tylko musisz mnie pilnować żebym szybko się nie upiła.

Okay. Umowa stoi. Masz słabą głowę do picia? <zastanawia się przez moment> Ja chyba też, chociaż... nie wiem. Ostatnio wyszedłem cało z wypadku. Moja pierwsza szklanka, więc... powiem ci później, czy szybko reaguje na alkohol. Z tego, co widzę... lubisz whisky. Co lubisz jeszcze? <rozgląda się po barku> Czy jesteś wierna tylko whisky? <powraca do niej wzrokiem>

Whisky, burbon, czysta lubię wszystko co ma procenty. < Wzruszyłam ramionami.> Chociaż rzadko piję, akurat to jest pierwszy alkohol który piję od utraty dziecka. < Szepnęłam.> Wspomniałeś coś o wypadku, moge wiedzieć coś więcej?

Miałaś... dziecko? <mruga oczami> To znaczy... byłaś w ciąży, tak? <przygryza wargę> Dziecko... <powtarza cicho pod nosem, spuszczając wzrok na moment> Jechałem do NY i... było ślisko? Padało. Chyba samochód wjechał na mój pas i... <marszczy brwi> Potem obudziłem się w szpitalu. Z pustką w głowie. <wzrusza ramionami> Ale jest dobrze. A potem pojawiłem się tutaj. Ktoś mi kiedyś mówił o tym... mieście. I tak jakoś wyszło, że spakowałem rzeczy i dotarłem aż tutaj.

Faye Marshall - 04-11-13 21:25:25

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Okay. Umowa stoi. Masz słabą głowę do picia? <zastanawia się przez moment> Ja chyba też, chociaż... nie wiem. Ostatnio wyszedłem cało z wypadku. Moja pierwsza szklanka, więc... powiem ci później, czy szybko reaguje na alkohol. Z tego, co widzę... lubisz whisky. Co lubisz jeszcze? <rozgląda się po barku> Czy jesteś wierna tylko whisky? <powraca do niej wzrokiem>

Whisky, burbon, czysta lubię wszystko co ma procenty. < Wzruszyłam ramionami.> Chociaż rzadko piję, akurat to jest pierwszy alkohol który piję od utraty dziecka. < Szepnęłam.> Wspomniałeś coś o wypadku, moge wiedzieć coś więcej?

Miałaś... dziecko? <mruga oczami> To znaczy... byłaś w ciąży, tak? <przygryza wargę> Dziecko... <powtarza cicho pod nosem, spuszczając wzrok na moment> Jechałem do NY i... było ślisko? Padało. Chyba samochód wjechał na mój pas i... <marszczy brwi> Potem obudziłem się w szpitalu. Z pustką w głowie. <wzrusza ramionami> Ale jest dobrze. A potem pojawiłem się tutaj. Ktoś mi kiedyś mówił o tym... mieście. I tak jakoś wyszło, że spakowałem rzeczy i dotarłem aż tutaj.

Byłam w ciąży ale już nie jestem... długa historia < Uśmiechnęłam się blado.> Przykro mi. Przynajmniej nic ci nie jest. < Spojrzałam się na chłopaka.> Może z czasem sobie coś przypomnisz. Z jednej strony fajnie jest nic nie pamiętać, można zacząć wtedy wszystko od nowa. Ma się czysty start. < Oblizałam usta.> A z drugiej strony okropnie jest mieć pustkę w głowie.

James Meyers - 04-11-13 21:30:19

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Whisky, burbon, czysta lubię wszystko co ma procenty. < Wzruszyłam ramionami.> Chociaż rzadko piję, akurat to jest pierwszy alkohol który piję od utraty dziecka. < Szepnęłam.> Wspomniałeś coś o wypadku, moge wiedzieć coś więcej?

Miałaś... dziecko? <mruga oczami> To znaczy... byłaś w ciąży, tak? <przygryza wargę> Dziecko... <powtarza cicho pod nosem, spuszczając wzrok na moment> Jechałem do NY i... było ślisko? Padało. Chyba samochód wjechał na mój pas i... <marszczy brwi> Potem obudziłem się w szpitalu. Z pustką w głowie. <wzrusza ramionami> Ale jest dobrze. A potem pojawiłem się tutaj. Ktoś mi kiedyś mówił o tym... mieście. I tak jakoś wyszło, że spakowałem rzeczy i dotarłem aż tutaj.

Byłam w ciąży ale już nie jestem... długa historia < Uśmiechnęłam się blado.> Przykro mi. Przynajmniej nic ci nie jest. < Spojrzałam się na chłopaka.> Może z czasem sobie coś przypomnisz. Z jednej strony fajnie jest nic nie pamiętać, można zacząć wtedy wszystko od nowa. Ma się czysty start. < Oblizałam usta.> A z drugiej strony okropnie jest mieć pustkę w głowie.

Przykro mi. To.. wielka strata. Dla was obojga. <patrzy na nią z uwagą> Ja... w sumie jest mi póki co dobrze. Nie wiem dokąd jechałem. Wiem, że jechałem sam. Może nie byłem gwałcicielem i mordercą <śmieje się> To znaczy, nie czuje się nim. Pustka w głowie... coś w tym jest, ale na razie nie mam z tym problemów.

Faye Marshall - 04-11-13 21:39:03

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Miałaś... dziecko? <mruga oczami> To znaczy... byłaś w ciąży, tak? <przygryza wargę> Dziecko... <powtarza cicho pod nosem, spuszczając wzrok na moment> Jechałem do NY i... było ślisko? Padało. Chyba samochód wjechał na mój pas i... <marszczy brwi> Potem obudziłem się w szpitalu. Z pustką w głowie. <wzrusza ramionami> Ale jest dobrze. A potem pojawiłem się tutaj. Ktoś mi kiedyś mówił o tym... mieście. I tak jakoś wyszło, że spakowałem rzeczy i dotarłem aż tutaj.

Byłam w ciąży ale już nie jestem... długa historia < Uśmiechnęłam się blado.> Przykro mi. Przynajmniej nic ci nie jest. < Spojrzałam się na chłopaka.> Może z czasem sobie coś przypomnisz. Z jednej strony fajnie jest nic nie pamiętać, można zacząć wtedy wszystko od nowa. Ma się czysty start. < Oblizałam usta.> A z drugiej strony okropnie jest mieć pustkę w głowie.

Przykro mi. To.. wielka strata. Dla was obojga. <patrzy na nią z uwagą> Ja... w sumie jest mi póki co dobrze. Nie wiem dokąd jechałem. Wiem, że jechałem sam. Może nie byłem gwałcicielem i mordercą <śmieje się> To znaczy, nie czuje się nim. Pustka w głowie... coś w tym jest, ale na razie nie mam z tym problemów.

Strata dla nas obojga < Przeanalizowałam jego słowa w swojej głowie.> Tego chłopaka nie obchodziło to dziecko. Nie byłby dobrym ojcem < przełknęłam ślinę.> W sumie ja mamą też bym nie była dobra bo sama nie miałam rodziców. < Powiedziałam cicho> Jak coś zawsze ci będe mogła pomóc.

James Meyers - 04-11-13 21:42:25

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Byłam w ciąży ale już nie jestem... długa historia < Uśmiechnęłam się blado.> Przykro mi. Przynajmniej nic ci nie jest. < Spojrzałam się na chłopaka.> Może z czasem sobie coś przypomnisz. Z jednej strony fajnie jest nic nie pamiętać, można zacząć wtedy wszystko od nowa. Ma się czysty start. < Oblizałam usta.> A z drugiej strony okropnie jest mieć pustkę w głowie.

Przykro mi. To.. wielka strata. Dla was obojga. <patrzy na nią z uwagą> Ja... w sumie jest mi póki co dobrze. Nie wiem dokąd jechałem. Wiem, że jechałem sam. Może nie byłem gwałcicielem i mordercą <śmieje się> To znaczy, nie czuje się nim. Pustka w głowie... coś w tym jest, ale na razie nie mam z tym problemów.

Strata dla nas obojga < Przeanalizowałam jego słowa w swojej głowie.> Tego chłopaka nie obchodziło to dziecko. Nie byłbym dobrym ojcem < przełknęłam ślinę.> W sumie ja mamą też bym nie była dobra bo sama nie miałam rodziców. < Powiedziałam cicho> Jak coś zawsze ci będe mogła pomóc.

Czyli... nie jesteście razem? Stchórzył czy nie podołał... temu? <zastanawia się przez moment> To, że nie miałaś odpowiednich wzorców... nie świadczy o tym, jaką byłabyś matką. Tego nie wiesz. Ale na pewno kiedyś się dowiesz. <uśmiecha się lekko, upijając przy tym whisky> Z czasem... będzie lepiej, Faye.

Faye Marshall - 04-11-13 21:47:25

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Przykro mi. To.. wielka strata. Dla was obojga. <patrzy na nią z uwagą> Ja... w sumie jest mi póki co dobrze. Nie wiem dokąd jechałem. Wiem, że jechałem sam. Może nie byłem gwałcicielem i mordercą <śmieje się> To znaczy, nie czuje się nim. Pustka w głowie... coś w tym jest, ale na razie nie mam z tym problemów.

Strata dla nas obojga < Przeanalizowałam jego słowa w swojej głowie.> Tego chłopaka nie obchodziło to dziecko. Nie byłbym dobrym ojcem < przełknęłam ślinę.> W sumie ja mamą też bym nie była dobra bo sama nie miałam rodziców. < Powiedziałam cicho> Jak coś zawsze ci będe mogła pomóc.

Czyli... nie jesteście razem? Stchórzył czy nie podołał... temu? <zastanawia się przez moment> To, że nie miałaś odpowiednich wzorców... nie świadczy o tym, jaką byłabyś matką. Tego nie wiesz. Ale na pewno kiedyś się dowiesz. <uśmiecha się lekko, upijając przy tym whisky> Z czasem... będzie lepiej, Faye.

Można powiedzieć, że znalazł sobie inną zabawkę. < Wzruszyłam ramionami, wzięłam łyka alkoholu. Czułam jak powoli zaczyna mi się już kręcić w głowie.> Był draniem i dlatego muszę znaleźć sobie teraz nowy dom. Przepraszam, że to powiem ale prawie wszyscy faceci to świnie < Westchnęłam, zerknęłam kątem oka na chłopaka.> Może i będzie lepiej ale nie wiem czy będę umiała komuś zaufać.

James Meyers - 04-11-13 21:51:42

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Strata dla nas obojga < Przeanalizowałam jego słowa w swojej głowie.> Tego chłopaka nie obchodziło to dziecko. Nie byłbym dobrym ojcem < przełknęłam ślinę.> W sumie ja mamą też bym nie była dobra bo sama nie miałam rodziców. < Powiedziałam cicho> Jak coś zawsze ci będe mogła pomóc.

Czyli... nie jesteście razem? Stchórzył czy nie podołał... temu? <zastanawia się przez moment> To, że nie miałaś odpowiednich wzorców... nie świadczy o tym, jaką byłabyś matką. Tego nie wiesz. Ale na pewno kiedyś się dowiesz. <uśmiecha się lekko, upijając przy tym whisky> Z czasem... będzie lepiej, Faye.

Można powiedzieć, że znalazł sobie inną zabawkę. < Wzruszyłam ramionami, wzięłam łyka alkoholu. Czułam jak powoli zaczyna mi się już kręcić w głowie.> Był draniem i dlatego muszę znaleźć sobie teraz nowy dom. Przepraszam, że to powiem ale prawie wszyscy faceci to świnie < Westchnęłam, zerknęłam kątem oka na chłopaka.> Może i będzie lepiej ale nie wiem czy będę umiała komuś zaufać.

Cóż, faceci to świnie. <śmieje się> Udowodnione wieloma przykładami. <drapie się po głowie> Też pewnie... zachowywałem się jak świnia. <przygryza wargę z zakłopotaniem> A kobiety są zazdrosne. <przewraca oczami> Piekielnie zazdrosne. <dopija do końca whisky i zamawia całą butelkę> Jak tam? Masz coś jeszcze? <śmieje się> Zawsze mogę się podzielić. No chyba, że pasujesz. Zaufanie... nigdy nie jest proste. To praca nad sobą, cały czas. Dłuuuuugi czas.

Faye Marshall - 04-11-13 21:57:32

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Czyli... nie jesteście razem? Stchórzył czy nie podołał... temu? <zastanawia się przez moment> To, że nie miałaś odpowiednich wzorców... nie świadczy o tym, jaką byłabyś matką. Tego nie wiesz. Ale na pewno kiedyś się dowiesz. <uśmiecha się lekko, upijając przy tym whisky> Z czasem... będzie lepiej, Faye.

Można powiedzieć, że znalazł sobie inną zabawkę. < Wzruszyłam ramionami, wzięłam łyka alkoholu. Czułam jak powoli zaczyna mi się już kręcić w głowie.> Był draniem i dlatego muszę znaleźć sobie teraz nowy dom. Przepraszam, że to powiem ale prawie wszyscy faceci to świnie < Westchnęłam, zerknęłam kątem oka na chłopaka.> Może i będzie lepiej ale nie wiem czy będę umiała komuś zaufać.

Cóż, faceci to świnie. <śmieje się> Udowodnione wieloma przykładami. <drapie się po głowie> Też pewnie... zachowywałem się jak świnia. <przygryza wargę z zakłopotaniem> A kobiety są zazdrosne. <przewraca oczami> Piekielnie zazdrosne. <dopija do końca whisky i zamawia całą butelkę> Jak tam? Masz coś jeszcze? <śmieje się> Zawsze mogę się podzielić. No chyba, że pasujesz. Zaufanie... nigdy nie jest proste. To praca nad sobą, cały czas. Dłuuuuugi czas.

Kobiety wcale nie są zazdrosne < Prychnęłam.> To wy faceci sobie ciągle to wmawiacie. < Pokręciłam oczami, zmarszczyłam swój nosek.> Mam jeszcze połowę butelki < Upiłam kilka dużych łuków.> I tak mam już powoli dosyć. Ty się bój żeby mi nie odbiło od tego alkoholu < Szepnęłam mu na ucho, zachichotałam słodko> Ładnie pachniesz < Stwierdziłam.>

James Meyers - 04-11-13 22:04:32

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Można powiedzieć, że znalazł sobie inną zabawkę. < Wzruszyłam ramionami, wzięłam łyka alkoholu. Czułam jak powoli zaczyna mi się już kręcić w głowie.> Był draniem i dlatego muszę znaleźć sobie teraz nowy dom. Przepraszam, że to powiem ale prawie wszyscy faceci to świnie < Westchnęłam, zerknęłam kątem oka na chłopaka.> Może i będzie lepiej ale nie wiem czy będę umiała komuś zaufać.

Cóż, faceci to świnie. <śmieje się> Udowodnione wieloma przykładami. <drapie się po głowie> Też pewnie... zachowywałem się jak świnia. <przygryza wargę z zakłopotaniem> A kobiety są zazdrosne. <przewraca oczami> Piekielnie zazdrosne. <dopija do końca whisky i zamawia całą butelkę> Jak tam? Masz coś jeszcze? <śmieje się> Zawsze mogę się podzielić. No chyba, że pasujesz. Zaufanie... nigdy nie jest proste. To praca nad sobą, cały czas. Dłuuuuugi czas.

Kobiety wcale nie są zazdrosne < Prychnęłam.> To wy faceci sobie ciągle to wmawiacie. < Pokręciłam oczami, zmarszczyłam swój nosek.> Mam jeszcze połowę butelki < Upiłam kilka dużych łuków.> I tak mam już powoli dosyć. Ty się bój żeby mi nie odbiło od tego alkoholu < Szepnęłam mu na ucho, zachichotałam słodko> Ładnie pachniesz < Stwierdziłam.>

My sobie wmawiamy? Niee, no raczej nie. To wy na wszystko zwracacie uwagę. Spojrzenia, uśmiechy... <upija kilka łyków z butelki> Obiło? Aż tak... ciężka jest już twoja głowa? <patrzy na nią i gdy przybliża się do jego ucha, uśmiecha się lekko> Ładnie? To w sumie... komplement dla faceta. <śmieje się, zerkając na nią z boku> Dzięki.

Faye Marshall - 04-11-13 22:08:45

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Cóż, faceci to świnie. <śmieje się> Udowodnione wieloma przykładami. <drapie się po głowie> Też pewnie... zachowywałem się jak świnia. <przygryza wargę z zakłopotaniem> A kobiety są zazdrosne. <przewraca oczami> Piekielnie zazdrosne. <dopija do końca whisky i zamawia całą butelkę> Jak tam? Masz coś jeszcze? <śmieje się> Zawsze mogę się podzielić. No chyba, że pasujesz. Zaufanie... nigdy nie jest proste. To praca nad sobą, cały czas. Dłuuuuugi czas.

Kobiety wcale nie są zazdrosne < Prychnęłam.> To wy faceci sobie ciągle to wmawiacie. < Pokręciłam oczami, zmarszczyłam swój nosek.> Mam jeszcze połowę butelki < Upiłam kilka dużych łuków.> I tak mam już powoli dosyć. Ty się bój żeby mi nie odbiło od tego alkoholu < Szepnęłam mu na ucho, zachichotałam słodko> Ładnie pachniesz < Stwierdziłam.>

My sobie wmawiamy? Niee, no raczej nie. To wy na wszystko zwracacie uwagę. Spojrzenia, uśmiechy... <upija kilka łyków z butelki> Obiło? Aż tak... ciężka jest już twoja głowa? <patrzy na nią i gdy przybliża się do jego ucha, uśmiecha się lekko> Ładnie? To w sumie... komplement dla faceta. <śmieje się, zerkając na nią z boku> Dzięki.

Moja głowa nie jest ciężka < Zmarszczyłam brwi.> Chyba... nie czuję żadnej różnicy < uśmiechnęłam się szeroko.> To faceci powinni prawić kobiety komplementami < Wydymałam usta, opróżniłam całą  swoją butelkę. Potrząsnęłam nią kilka razy żeby upewnić się czy na pewno jest pusta.> Upss... no i się skończyło.< Zrobiłam smutną minkę.>

James Meyers - 04-11-13 22:10:52

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Kobiety wcale nie są zazdrosne < Prychnęłam.> To wy faceci sobie ciągle to wmawiacie. < Pokręciłam oczami, zmarszczyłam swój nosek.> Mam jeszcze połowę butelki < Upiłam kilka dużych łuków.> I tak mam już powoli dosyć. Ty się bój żeby mi nie odbiło od tego alkoholu < Szepnęłam mu na ucho, zachichotałam słodko> Ładnie pachniesz < Stwierdziłam.>

My sobie wmawiamy? Niee, no raczej nie. To wy na wszystko zwracacie uwagę. Spojrzenia, uśmiechy... <upija kilka łyków z butelki> Obiło? Aż tak... ciężka jest już twoja głowa? <patrzy na nią i gdy przybliża się do jego ucha, uśmiecha się lekko> Ładnie? To w sumie... komplement dla faceta. <śmieje się, zerkając na nią z boku> Dzięki.

Moja głowa nie jest ciężka < Zmarszczyłam brwi.> Chyba... nie czuję żadnej różnicy < uśmiechnęłam się szeroko.> To faceci powinni prawić kobiety komplementami < Wydymałam usta, opróżniłam całą butelkę. Przechyliłam ją żeby upewnić się czy na pewno jest pusta.> Upss... no i się skończyło.< Zrobiłam smutną minkę.>

Faceci....komplemenciarzami, tak? No to... <mruży oczy, przyglądając się jej> Masz ładne oczy? <mówi, po czym wybucha cichym śmiechem> To znaczy... to banalny tekst, nie? <śmieje się> Ale prawdziwy. Fajna barwa. <podsuwa jej butelkę> Pij jeśli chcesz.

Faye Marshall - 04-11-13 22:16:52

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


My sobie wmawiamy? Niee, no raczej nie. To wy na wszystko zwracacie uwagę. Spojrzenia, uśmiechy... <upija kilka łyków z butelki> Obiło? Aż tak... ciężka jest już twoja głowa? <patrzy na nią i gdy przybliża się do jego ucha, uśmiecha się lekko> Ładnie? To w sumie... komplement dla faceta. <śmieje się, zerkając na nią z boku> Dzięki.

Moja głowa nie jest ciężka < Zmarszczyłam brwi.> Chyba... nie czuję żadnej różnicy < uśmiechnęłam się szeroko.> To faceci powinni prawić kobiety komplementami < Wydymałam usta, opróżniłam całą butelkę. Przechyliłam ją żeby upewnić się czy na pewno jest pusta.> Upss... no i się skończyło.< Zrobiłam smutną minkę.>

Faceci....komplemenciarzami, tak? No to... <mruży oczy, przyglądając się jej> Masz ładne oczy? <mówi, po czym wybucha cichym śmiechem> To znaczy... to banalny tekst, nie? <śmieje się> Ale prawdziwy. Fajna barwa. <podsuwa jej butelkę> Pij jeśli chcesz.

Mogłeś wy myśleć coś lepszego i tak ci nie wierzę. < Wzruszyłam ramionami, spojrzałam się na niego uważnie.> Czy ty chcesz mnie jeszcze bardziej upić? < Uniosłam brwi.> Teraz zaczynam się zastanawiać czy ty na pewno nie jesteś gwałcicielem. Mam na dzieje,że niczego tu nie dodałeś < Wzięłam od niego alkohol i upiłam łyka.>

James Meyers - 04-11-13 22:18:02

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Moja głowa nie jest ciężka < Zmarszczyłam brwi.> Chyba... nie czuję żadnej różnicy < uśmiechnęłam się szeroko.> To faceci powinni prawić kobiety komplementami < Wydymałam usta, opróżniłam całą butelkę. Przechyliłam ją żeby upewnić się czy na pewno jest pusta.> Upss... no i się skończyło.< Zrobiłam smutną minkę.>

Faceci....komplemenciarzami, tak? No to... <mruży oczy, przyglądając się jej> Masz ładne oczy? <mówi, po czym wybucha cichym śmiechem> To znaczy... to banalny tekst, nie? <śmieje się> Ale prawdziwy. Fajna barwa. <podsuwa jej butelkę> Pij jeśli chcesz.

Mogłeś wy myśleć coś lepszego i tak ci nie wierzę. < Wzruszyłam ramionami, spojrzałam się na niego uważnie.> Czy ty chcesz mnie jeszcze bardziej upić? < Uniosłam brwi.> Teraz zaczynam się zastanawiać czy ty na pewno nie jesteś gwałcicielem. Mam na dzieje,że niczego tu nie dodałeś < Wzięłam od niego alkohol i upiłam łyka.>

I boisz się teraz przyznać, że cię przerażam? <śmieje się> Nieznajomy, butelka alkoholu, komplement o ładnych oczach. Banał, prawda? <unosi brew znacząco>

Faye Marshall - 04-11-13 22:22:10

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Faceci....komplemenciarzami, tak? No to... <mruży oczy, przyglądając się jej> Masz ładne oczy? <mówi, po czym wybucha cichym śmiechem> To znaczy... to banalny tekst, nie? <śmieje się> Ale prawdziwy. Fajna barwa. <podsuwa jej butelkę> Pij jeśli chcesz.

Mogłeś wy myśleć coś lepszego i tak ci nie wierzę. < Wzruszyłam ramionami, spojrzałam się na niego uważnie.> Czy ty chcesz mnie jeszcze bardziej upić? < Uniosłam brwi.> Teraz zaczynam się zastanawiać czy ty na pewno nie jesteś gwałcicielem. Mam na dzieje,że niczego tu nie dodałeś < Wzięłam od niego alkohol i upiłam łyka.>

I boisz się teraz przyznać, że cię przerażam? <śmieje się> Nieznajomy, butelka alkoholu, komplement o ładnych oczach. Banał, prawda? <unosi brew znacząco>

Banał nie banał jesteś miły to wystarczy < Puściłam do niego oczko.> Mało tu miłych gości dlatego pewnie zaraz wszystkie dziewczyny będą chciały cię poderwać. < Westchnęłam.> Wiesz co zgodzę się u ciebie przenocować przez kilka dni do póki nie znajdę jakiegoś domu alee... < Przerwałam na chwilę, żeby spojrzeć się Wrenowi w oczy.> Nie będę ci przeszkadzać?

James Meyers - 04-11-13 22:24:11

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Mogłeś wy myśleć coś lepszego i tak ci nie wierzę. < Wzruszyłam ramionami, spojrzałam się na niego uważnie.> Czy ty chcesz mnie jeszcze bardziej upić? < Uniosłam brwi.> Teraz zaczynam się zastanawiać czy ty na pewno nie jesteś gwałcicielem. Mam na dzieje,że niczego tu nie dodałeś < Wzięłam od niego alkohol i upiłam łyka.>

I boisz się teraz przyznać, że cię przerażam? <śmieje się> Nieznajomy, butelka alkoholu, komplement o ładnych oczach. Banał, prawda? <unosi brew znacząco>

Banał nie banał jesteś miły to wystarczy < Puściłam do niego oczko.> Mało tu miłych gości dlatego pewnie zaraz wszystkie dziewczyny będą chciały cię poderwać. < Westchnęłam.> Wiesz co zgodzę się u ciebie przenocować przez kilka dni do póki nie znajdę jakiegoś domu alee... < Przerwałam na chwilę, żeby spojrzeć się Wrenowi w oczy.> Nie będę ci przeszkadzać?

Jestem miły. I nie jestem gwałcicielem. <śmieje się> To już kolejny komplement. Mnie... poderwać? <mruży oczy> Mam na kogoś uważać? Jakieś rady? <przewraca oczami> Daj spokój. Nie będziesz mi przeszkadzać.

Faye Marshall - 04-11-13 22:29:10

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


I boisz się teraz przyznać, że cię przerażam? <śmieje się> Nieznajomy, butelka alkoholu, komplement o ładnych oczach. Banał, prawda? <unosi brew znacząco>

Banał nie banał jesteś miły to wystarczy < Puściłam do niego oczko.> Mało tu miłych gości dlatego pewnie zaraz wszystkie dziewczyny będą chciały cię poderwać. < Westchnęłam.> Wiesz co zgodzę się u ciebie przenocować przez kilka dni do póki nie znajdę jakiegoś domu alee... < Przerwałam na chwilę, żeby spojrzeć się Wrenowi w oczy.> Nie będę ci przeszkadzać?

Jestem miły. I nie jestem gwałcicielem. <śmieje się> To już kolejny komplement. Mnie... poderwać? <mruży oczy> Mam na kogoś uważać? Jakieś rady? <przewraca oczami> Daj spokój. Nie będziesz mi przeszkadzać.

Mogę ci dać na razie tylko jedną radę. Uważaj z kim zadzierasz to miasto ma różne tajemnice. < Powiedziałam cicho po chwili bez powodu zaczęłam chichotać.> Słodziak z ciebie < Uśmiechnęłam się słodko.> Dziękuje < Pocałowałam chłopaka w policzek.>

( Będziesz chciał/a żeby Faye uświadomiła Wrena o nadnaturalnych istotach? )

James Meyers - 04-11-13 22:31:27

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Banał nie banał jesteś miły to wystarczy < Puściłam do niego oczko.> Mało tu miłych gości dlatego pewnie zaraz wszystkie dziewczyny będą chciały cię poderwać. < Westchnęłam.> Wiesz co zgodzę się u ciebie przenocować przez kilka dni do póki nie znajdę jakiegoś domu alee... < Przerwałam na chwilę, żeby spojrzeć się Wrenowi w oczy.> Nie będę ci przeszkadzać?

Jestem miły. I nie jestem gwałcicielem. <śmieje się> To już kolejny komplement. Mnie... poderwać? <mruży oczy> Mam na kogoś uważać? Jakieś rady? <przewraca oczami> Daj spokój. Nie będziesz mi przeszkadzać.

Mogę ci dać na razie tylko jedną radę. Uważaj z kim zadzierasz to miasto ma różne tajemnice. < Powiedziałam cicho po chwili bez powodu zaczęłam chichotać.> Słodziak z ciebie < Uśmiechnęłam się słodko.> Dziękuje < Pocałowałam chłopaka w policzek.>

( Będziesz chciał/a żeby Faye uświadomiła Wrena o nadnaturalnych istotach? )

Różne tajemnice. W zasadzie interesujące. <patrzy na nią> Słodziak? I proszę... kolejny komplement. Zaczynam się czuć nieswojo.

(Będę chciała :D Dzięki :D)

Faye Marshall - 04-11-13 22:35:56

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Jestem miły. I nie jestem gwałcicielem. <śmieje się> To już kolejny komplement. Mnie... poderwać? <mruży oczy> Mam na kogoś uważać? Jakieś rady? <przewraca oczami> Daj spokój. Nie będziesz mi przeszkadzać.

Mogę ci dać na razie tylko jedną radę. Uważaj z kim zadzierasz to miasto ma różne tajemnice. < Powiedziałam cicho po chwili bez powodu zaczęłam chichotać.> Słodziak z ciebie < Uśmiechnęłam się słodko.> Dziękuje < Pocałowałam chłopaka w policzek.>

( Będziesz chciał/a żeby Faye uświadomiła Wrena o nadnaturalnych istotach? )

Różne tajemnice. W zasadzie interesujące. <patrzy na nią> Słodziak? I proszę... kolejny komplement. Zaczynam się czuć nieswojo.

(Będę chciała :D Dzięki :D)

< Szturchnęłam lekko chłopaka.> Przyzwyczaj się lubię mówić różne rzeczy o przystojnych facetach < poruszyłam brwiami.>  To miasto jest okropne ale przynajmniej nie jest nudno. < Wzruszyłam ramionami, zaczęłam się wiercić na krześle.> Jak coś uważaj na mnie w pełnie, zamieniam się wtedy w wilkołaka. < Przegryzłam dolną wargę.>

James Meyers - 04-11-13 22:38:52

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Mogę ci dać na razie tylko jedną radę. Uważaj z kim zadzierasz to miasto ma różne tajemnice. < Powiedziałam cicho po chwili bez powodu zaczęłam chichotać.> Słodziak z ciebie < Uśmiechnęłam się słodko.> Dziękuje < Pocałowałam chłopaka w policzek.>

( Będziesz chciał/a żeby Faye uświadomiła Wrena o nadnaturalnych istotach? )

Różne tajemnice. W zasadzie interesujące. <patrzy na nią> Słodziak? I proszę... kolejny komplement. Zaczynam się czuć nieswojo.

(Będę chciała :D Dzięki :D)

< Szturchnęłam lekko chłopaka.> Przyzwyczaj się lubię mówić różne rzeczy o przystojnych facetach < poruszyłam brwiami.>  To miasto jest okropne ale przynajmniej nie jest nudno. < Wzruszyłam ramionami, zaczęłam się wiercić na krześle.> Jak coś uważaj na mnie w pełnie, zamieniam się wtedy w wilkołaka. < Przegryzłam dolną wargę.>

Wilko... <otwiera szerzej oczy> A to... to znaczy tego... nie spotyka się tylko w książkach i filmach? <przygląda się jej> Pełnia... Mogę być przerażony? <śmieje się> Ale... serio mówisz, czy... <rozgląda się> Serio? <mruga oczami zdumiony> Chyba... szok minął. Nie boję się? To... dobre zdanie czy nie bardzo? <śmieje się, niemalże potrącając butelkę>

Faye Marshall - 04-11-13 22:42:03

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Różne tajemnice. W zasadzie interesujące. <patrzy na nią> Słodziak? I proszę... kolejny komplement. Zaczynam się czuć nieswojo.

(Będę chciała :D Dzięki :D)

< Szturchnęłam lekko chłopaka.> Przyzwyczaj się lubię mówić różne rzeczy o przystojnych facetach < poruszyłam brwiami.>  To miasto jest okropne ale przynajmniej nie jest nudno. < Wzruszyłam ramionami, zaczęłam się wiercić na krześle.> Jak coś uważaj na mnie w pełnie, zamieniam się wtedy w wilkołaka. < Przegryzłam dolną wargę.>

Wilko... <otwiera szerzej oczy> A to... to znaczy tego... nie spotyka się tylko w książkach i filmach? <przygląda się jej> Pełnia... Mogę być przerażony? <śmieje się> Ale... serio mówisz, czy... <rozgląda się> Serio? <mruga oczami zdumiony> Chyba... szok minął. Nie boję się? To... dobre zdanie czy nie bardzo? <śmieje się, niemalże potrącając butelkę>

Za szybko mówisz słyszę tylko bla bla bla < Pokręciłam oczami, byłam pod wpływem alkoholu i nie wiedziałam już powoli co się dzieje.> Jestem włochatą bestią tylko tyle powinieneś wiedzieć < Zaśmiałam się cicho.>

James Meyers - 04-11-13 22:46:07

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


< Szturchnęłam lekko chłopaka.> Przyzwyczaj się lubię mówić różne rzeczy o przystojnych facetach < poruszyłam brwiami.>  To miasto jest okropne ale przynajmniej nie jest nudno. < Wzruszyłam ramionami, zaczęłam się wiercić na krześle.> Jak coś uważaj na mnie w pełnie, zamieniam się wtedy w wilkołaka. < Przegryzłam dolną wargę.>

Wilko... <otwiera szerzej oczy> A to... to znaczy tego... nie spotyka się tylko w książkach i filmach? <przygląda się jej> Pełnia... Mogę być przerażony? <śmieje się> Ale... serio mówisz, czy... <rozgląda się> Serio? <mruga oczami zdumiony> Chyba... szok minął. Nie boję się? To... dobre zdanie czy nie bardzo? <śmieje się, niemalże potrącając butelkę>

Za szybko mówisz słyszę tylko bla bla bla < Pokręciłam oczami, byłam pod wpływem alkoholu i nie wiedziałam już powoli co się dzieje.> Jestem włochatą bestią tylko tyle powinieneś wiedzieć < Zaśmiałam się cicho.>

Włochata? <patrzy jej w oczy> To... dziwne wyznanie. Chyba nie znam nikogo, kto byłby... <wzrusza ramionami> Ale jeśli chciałaś mnie wystraszyć to... cóż. <uśmiecha się lekko> Jeszcze tu jestem.

Faye Marshall - 04-11-13 22:48:56

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Wilko... <otwiera szerzej oczy> A to... to znaczy tego... nie spotyka się tylko w książkach i filmach? <przygląda się jej> Pełnia... Mogę być przerażony? <śmieje się> Ale... serio mówisz, czy... <rozgląda się> Serio? <mruga oczami zdumiony> Chyba... szok minął. Nie boję się? To... dobre zdanie czy nie bardzo? <śmieje się, niemalże potrącając butelkę>

Za szybko mówisz słyszę tylko bla bla bla < Pokręciłam oczami, byłam pod wpływem alkoholu i nie wiedziałam już powoli co się dzieje.> Jestem włochatą bestią tylko tyle powinieneś wiedzieć < Zaśmiałam się cicho.>

Włochata? <patrzy jej w oczy> To... dziwne wyznanie. Chyba nie znam nikogo, kto byłby... <wzrusza ramionami> Ale jeśli chciałaś mnie wystraszyć to... cóż. <uśmiecha się lekko> Jeszcze tu jestem.

Przekonasz się nie długo < Westchnęłam, oparłam głowę o ramię chłopaka.> Proszę tylko nie rób mi za dużo nadziei < Szepnęłam bardzo cicho, zamknęłam oczy.> Jestem już zmęczona.

James Meyers - 04-11-13 22:52:22

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Za szybko mówisz słyszę tylko bla bla bla < Pokręciłam oczami, byłam pod wpływem alkoholu i nie wiedziałam już powoli co się dzieje.> Jestem włochatą bestią tylko tyle powinieneś wiedzieć < Zaśmiałam się cicho.>

Włochata? <patrzy jej w oczy> To... dziwne wyznanie. Chyba nie znam nikogo, kto byłby... <wzrusza ramionami> Ale jeśli chciałaś mnie wystraszyć to... cóż. <uśmiecha się lekko> Jeszcze tu jestem.

Przekonasz się nie długo < Westchnęłam, oparłam głowę o ramię chłopaka.> Proszę tylko nie rób mi za dużo nadziei < Szepnęłam bardzo cicho, zamknęłam oczy.> Jestem już zmęczona.

To co... zbieramy się, tak? <zerka na nią> Skoro jesteś zmęczona to powinnaś się położyć. Niekoniecznie z butelką, ale.. <chwyta ją> Zabieram ze sobą. <układa jej rękę na swoim ramieniu> Dasz radę dojść do domu czy mam cię nieść? <patrzy na nią z uwagą>

Faye Marshall - 04-11-13 22:54:12

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:


Włochata? <patrzy jej w oczy> To... dziwne wyznanie. Chyba nie znam nikogo, kto byłby... <wzrusza ramionami> Ale jeśli chciałaś mnie wystraszyć to... cóż. <uśmiecha się lekko> Jeszcze tu jestem.

Przekonasz się nie długo < Westchnęłam, oparłam głowę o ramię chłopaka.> Proszę tylko nie rób mi za dużo nadziei < Szepnęłam bardzo cicho, zamknęłam oczy.> Jestem już zmęczona.

To co... zbieramy się, tak? <zerka na nią> Skoro jesteś zmęczona to powinnaś się położyć. Niekoniecznie z butelką, ale.. <chwyta ją> Zabieram ze sobą. <układa jej rękę na swoim ramieniu> Dasz radę dojść do domu czy mam cię nieść? <patrzy na nią z uwagą>

Chyba dam radę < Wstałam lekko się chwiejąc.> Prowadź przystojniaku < Szepnęłam.>

James Meyers - 04-11-13 22:54:59

Faye Marshall napisał:

Wren Kingston napisał:

Faye Marshall napisał:


Przekonasz się nie długo < Westchnęłam, oparłam głowę o ramię chłopaka.> Proszę tylko nie rób mi za dużo nadziei < Szepnęłam bardzo cicho, zamknęłam oczy.> Jestem już zmęczona.

To co... zbieramy się, tak? <zerka na nią> Skoro jesteś zmęczona to powinnaś się położyć. Niekoniecznie z butelką, ale.. <chwyta ją> Zabieram ze sobą. <układa jej rękę na swoim ramieniu> Dasz radę dojść do domu czy mam cię nieść? <patrzy na nią z uwagą>

Chyba dam radę < Wstałam lekko się chwiejąc.> Prowadź przystojniaku < Szepnęłam.>

Przystojniaku <przewraca oczami, śmiejąc się i ruszają w stronę wyjścia; wychodzą>

James Meyers - 06-11-13 17:43:45

<Wchodzi do środka; siada przy barze i zamawia drinka. Otrzymując martini, uśmiecha się lekko i wpatruje się w nie przez chwilę> Twoje zdrowie, siostrzyczko. <Spogląda na puste miejsce obok, mrużąc oczy> Dziwnie tu... bez ciebie. <mówi sam do siebie, a następnie upija kilka łyków martini> Nawet sobie nie wyobrażasz jak tęsknię. <przewraca oczami i zaczyna rozglądać się po klubie w zadumie>

Caroline Forbes - 06-11-13 18:17:14

*wchodzi do środka lokalu i dostrzega nieznajomego chłopaka siedzącego koło baru, podchodzi do niego* Wolne? *unosi kąciki ust w uwodzicielskim uśmiechu i dłonią wskazuje na miejsce obok niego*

James Meyers - 06-11-13 18:28:42

Caroline Forbes napisał:

*wchodzi do środka lokalu i dostrzega nieznajomego chłopaka siedzącego koło baru, podchodzi do niego* Wolne? *unosi kąciki ust w uwodzicielskim uśmiechu i dłonią wskazuje na miejsce obok niego*

<Spogląda na dziewczynę, mrużąc oczy> Uhmm... Nie, nie. Siadaj. <przygląda się jej z uśmiechem> Co słychać?

Caroline Forbes - 06-11-13 18:44:23

*uśmiecha się delikatnie i wskakuje sprawnie na hoker obok chłopaka* Szczerze mówiąc to nic szczególnie ciekawego *mruknęła wyraźnie znudzona popołudnie spędzonym w domu i spojrzała na niego* A co u ciebie, co taki chłopak jak ty robi tu samotnie? *unosi brwi udając zaciekawienie i zamawia whisky z lodem*

James Meyers - 06-11-13 18:50:30

Caroline Forbes napisał:

*uśmiecha się delikatnie i wskakuje sprawnie na hoker obok chłopaka* Szczerze mówiąc to nic szczególnie ciekawego *mruknęła wyraźnie znudzona popołudnie spędzonym w domu i spojrzała na niego* A co u ciebie, co taki chłopak jak ty robi tu samotnie? *unosi brwi udając zaciekawienie i zamawia whisky z lodem*

Caroline. Co taki chłopak? <śmieje się, lekko klepnąwszy ją w ramię> Znamy się, po co te... formalne teksty? <kręci głową, przyglądając się jej> Co ty tutaj robisz? <upija swoje martini> Dawno cię nie widziałem i... też tu wybyłaś, tak? <uśmiecha się niepewnie, widząc jej minę> Coś... źle powiedziałem?

Caroline Forbes - 06-11-13 18:53:30

Nie, po prostu chyba mnie z kimś pomyliłeś *zmarszczyła brwi* Faktycznie jestem Caroline, ale widzę cię pierwszy raz na oczy i raczej bym cię zapamiętała

James Meyers - 06-11-13 18:55:32

Caroline Forbes napisał:

Nie, po prostu chyba mnie z kimś pomyliłeś *zmarszczyła brwi* Faktycznie jestem Caroline, ale widzę cię pierwszy raz na oczy i raczej bym cię zapamiętała

Pomyliłem cię... z kimś? <mruga zaskoczony> Hm. Jesteście identyczne. Chyba? Albo mam zwidy. <śmieje się> Okay... w takim razie możemy zacząć na nowo? Czuję się dziwnie. <przewraca oczami i wyciąga dłoń w jej stronę> Wren. Ty jesteś Caroline, wiem... Tak więc, miło cię poznać.

Caroline Forbes - 06-11-13 19:00:02

Wiesz czasem każdemu zdarza się coś w rodzaju małego deja vu *pokręciła z rozbawieniem głową i uścisnęła jego dłoń* Mi ciebie również Wren *uniosła kąciki ust* Więc od dawna tu mieszkasz, bo jak już wcześniej wspomniałam to nie miałam okazji cię nigdy spotkać

James Meyers - 06-11-13 19:03:12

Caroline Forbes napisał:

Wiesz czasem każdemu zdarza się coś w rodzaju małego deja vu *pokręciła z rozbawieniem głową i uścisnęła jego dłoń* Mi ciebie również Wren *uniosła kąciki ust* Więc od dawna tu mieszkasz, bo jak już wcześniej wspomniałam to nie miałam okazji cię nigdy spotkać

Deja vu. No to powiem ci, że to było... duże deja vu. Ale okay, pomińmy to. <śmieje się> Mieszkam... <zastanawia się> Przyjechałem przedwczoraj. Jestem hmm... nowy?

Caroline Forbes - 06-11-13 19:08:42

Przedwczoraj? *zmarszczyła brwi* Więc muszę ci powiedzieć, że chyba całkiem dobrze się tu za klimatyzowałeś, bo raczej nowi w tym mieście z trudem odnajdują drogę do baru *zaśmiała się melodyjnie* A ty raczej nie wyglądasz na kogoś zagubionego lub nawet zdezorientowanego *uniosła kąciki ust i przegryzła delikatnie dolną wargę*

James Meyers - 06-11-13 19:12:46

Caroline Forbes napisał:

Przedwczoraj? *zmarszczyła brwi* Więc muszę ci powiedzieć, że chyba całkiem dobrze się tu za klimatyzowałeś, bo raczej nowi w tym mieście z trudem odnajdują drogę do baru *zaśmiała się melodyjnie* A ty raczej nie wyglądasz na kogoś zagubionego lub nawet zdezorientowanego *uniosła kąciki ust i przegryzła delikatnie dolną wargę*

Zawsze lubiłem bar, więc... to poniekąd przyzwyczajenie. <śmieje się> Cieszę się więc, że nie wyglądam na zagubionego. Nie lubię sprawiać takiego wrażenia, więc... jest dobrze. Zdezorientowany jestem. Inne ulice, inne miejsca, nawet inny smak drinka. <kręci głową rozbawiony> Ale chyba się odnajdę, jakoś.

Caroline Forbes - 06-11-13 19:16:37

No cóż Falls nie jest zbyt duże więc nie powinno ci zająć wiele czasu *uśmiechnęła się pocieszająco i upiła łyk alkoholu* A czasem szczerze mówiąc warto pokusić się o odrobinę urozmaicenia, bo ciągła monotonia jest z reguły nudna *puściła mu oczko* A wracając to tematu to skąd pochodzisz Wren? *uniosła brwi i uśmiechnęła się słodko*

James Meyers - 06-11-13 19:22:16

Caroline Forbes napisał:

No cóż Falls nie jest zbyt duże więc nie powinno ci zająć wiele czasu *uśmiechnęła się pocieszająco i upiła łyk alkoholu* A czasem szczerze mówiąc warto pokusić się o odrobinę urozmaicenia, bo ciągła monotonia jest z reguły nudna *puściła mu oczko* A wracając to tematu to skąd pochodzisz Wren? *uniosła brwi i uśmiechnęła się słodko*

Skąd pochodzę? Z Marsa. To znaczy... faceci z Marsa, kobiety z Wenus. <śmieje się> Urodziłem się w Londynie. <mówi po chwili> A potem przeniosłem się do NY. I pomieszkiwałem przez ponad rok w pewnym mieście. <zastanawia się, po czym kręci głową> Ale chyba nie chcę o tym mówić. To znaczy o tym ostatnim miejscu.

Victoria Warrington - 06-11-13 19:29:01

<Przechadza się powoli uliczkami MF, widząc błyszczący szyld klubu uśmiecha się szeroko na samą myśl, popycha lekko drzwi i wchodzi do środka, stukając cicho obcasami w podłogę, widząc dwójkę ludzi rozchyla lekko usta i uśmiecha się do nich pewnie, siada przy barze jakiś kawałek od nich i zamawia whisky>

James Meyers - 06-11-13 19:34:25

<Zauważa brunetkę, która weszła do klubu i uśmiecha się do niej lekko; powraca wzrokiem do Caroline, myśląc nad czymś>

Caroline Forbes - 06-11-13 19:37:57

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:

No cóż Falls nie jest zbyt duże więc nie powinno ci zająć wiele czasu *uśmiechnęła się pocieszająco i upiła łyk alkoholu* A czasem szczerze mówiąc warto pokusić się o odrobinę urozmaicenia, bo ciągła monotonia jest z reguły nudna *puściła mu oczko* A wracając to tematu to skąd pochodzisz Wren? *uniosła brwi i uśmiechnęła się słodko*

Skąd pochodzę? Z Marsa. To znaczy... faceci z Marsa, kobiety z Wenus. <śmieje się> Urodziłem się w Londynie. <mówi po chwili> A potem przeniosłem się do NY. I pomieszkiwałem przez ponad rok w pewnym mieście. <zastanawia się, po czym kręci głową> Ale chyba nie chcę o tym mówić. To znaczy o tym ostatnim miejscu.

Tak, faktycznie to powszechna teoria jednak zastanawia mnie sprawa tego jak radzili sobie ze sprawami łóżkowi skoro na Wenus mieszkały same kobiety, a na Marsie sami mężczyźni? *zapytała i po chwili zaśmiała się melodyjnie* Och, na nic nie nalegam, ale wiesz podobno czasem lepiej jest pogadać o trudnych sprawach z nieznajomymi niż z przyjaciółmi, bo ci pierwsi nie będą przynajmniej cię oceniać *puściła mu oczko i przegryzła zmysłowo dolną wargę; zauważając że chłopak przygląda się dziewczynie zapytała nagle* Czyżby kolejne Deja Vu?

James Meyers - 06-11-13 19:42:26

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:

No cóż Falls nie jest zbyt duże więc nie powinno ci zająć wiele czasu *uśmiechnęła się pocieszająco i upiła łyk alkoholu* A czasem szczerze mówiąc warto pokusić się o odrobinę urozmaicenia, bo ciągła monotonia jest z reguły nudna *puściła mu oczko* A wracając to tematu to skąd pochodzisz Wren? *uniosła brwi i uśmiechnęła się słodko*

Skąd pochodzę? Z Marsa. To znaczy... faceci z Marsa, kobiety z Wenus. <śmieje się> Urodziłem się w Londynie. <mówi po chwili> A potem przeniosłem się do NY. I pomieszkiwałem przez ponad rok w pewnym mieście. <zastanawia się, po czym kręci głową> Ale chyba nie chcę o tym mówić. To znaczy o tym ostatnim miejscu.

Tak, faktycznie to powszechna teoria jednak zastanawia mnie sprawa tego jak radzili sobie ze sprawami łóżkowi skoro na Wenus mieszkały same kobiety, a na Marsie sami mężczyźni? *zapytała i po chwili zaśmiała się melodyjnie* Och, na nic nie nalegam, ale wiesz podobno czasem lepiej jest pogadać o trudnych sprawach z nieznajomymi niż z przyjaciółmi, bo ci pierwsi nie będą przynajmniej cię oceniać *puściła mu oczko i przegryzła zmysłowo dolną wargę; zauważając że chłopak przygląda się dziewczynie zapytała nagle* Czyżby kolejne Deja Vu?

To jest... ciekawa kwestia. Sugerujesz, że... kobiety zaspakajały potrzeby innych kobiet, a mężczyźni mężczyzn? <patrzy na nią, po czym kręci głową energicznie, śmiejąc się> Nie wyobrażam sobie tego. <przygryza wargę> Nie, jakoś... wolę nie rozmawiać na ten temat. Poza tym mam pustkę w głowie przez ostatni wypadek, więc nie wiem nawet co miałbym powiedzieć na ten temat. <patrzy na nią> Nie wiem. Chyba tak. <przygryza policzek od środka>

Caroline Forbes - 06-11-13 19:52:58

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:

Skąd pochodzę? Z Marsa. To znaczy... faceci z Marsa, kobiety z Wenus. <śmieje się> Urodziłem się w Londynie. <mówi po chwili> A potem przeniosłem się do NY. I pomieszkiwałem przez ponad rok w pewnym mieście. <zastanawia się, po czym kręci głową> Ale chyba nie chcę o tym mówić. To znaczy o tym ostatnim miejscu.

Tak, faktycznie to powszechna teoria jednak zastanawia mnie sprawa tego jak radzili sobie ze sprawami łóżkowi skoro na Wenus mieszkały same kobiety, a na Marsie sami mężczyźni? *zapytała i po chwili zaśmiała się melodyjnie* Och, na nic nie nalegam, ale wiesz podobno czasem lepiej jest pogadać o trudnych sprawach z nieznajomymi niż z przyjaciółmi, bo ci pierwsi nie będą przynajmniej cię oceniać *puściła mu oczko i przegryzła zmysłowo dolną wargę; zauważając że chłopak przygląda się dziewczynie zapytała nagle* Czyżby kolejne Deja Vu?

To jest... ciekawa kwestia. Sugerujesz, że... kobiety zaspakajały potrzeby innych kobiet, a mężczyźni mężczyzn? <patrzy na nią, po czym kręci głową energicznie, śmiejąc się> Nie wyobrażam sobie tego. <przygryza wargę> Nie, jakoś... wolę nie rozmawiać na ten temat. Poza tym mam pustkę w głowie przez ostatni wypadek, więc nie wiem nawet co miałbym powiedzieć na ten temat. <patrzy na nią> Nie wiem. Chyba tak. <przygryza policzek od środka>

Hm, sam to powiedziałeś *zarzuciła mu i uśmiechnęła się szeroko:
http://4.bp.blogspot.com/-llFCL5qZXII/UDjI_A-lUEI/AAAAAAAAAIc/dwFxCN2xATI/s640/Caroline-Forbes-the-vampire-diaries-19984-509-687543.gif* Mi chodziło raczej o to w jaki sposób.. *zastanowiła się nad doborem odpowiednich słów* .. Rozmnażali się? *zaśmiała się* No cóż, znam to uczucie i wiem, ze raczej nie jest zbyt miłe *skrzywiła się* Ale jeśli nie chcesz o tym rozmawiać, no to cóż nie będę nalegać*

Noah Puckerman - 06-11-13 19:53:39

Victoria Warrington napisał:

<Przechadza się powoli uliczkami MF, widząc błyszczący szyld klubu uśmiecha się szeroko na samą myśl, popycha lekko drzwi i wchodzi do środka, stukając cicho obcasami w podłogę, widząc dwójkę ludzi rozchyla lekko usta i uśmiecha się do nich pewnie, siada przy barze jakiś kawałek od nich i zamawia whisky>

< Wszedł do środka, usiadł przy barze i zamówił sobie drinka. Uśmiechnął się do dziewczyny która siedziała obok niego.> Hejka < Uśmiechnął się arogancko.> Jestem Noah,  nowa w tym mieście?

Victoria Warrington - 06-11-13 19:55:48

(jako, że to do mnie? :D )
<odwraca się słysząc czyjś glos za plecami> Cześć <Uśmiecha się> Mhm, aż tak to widać? Victoria. <unosi kącik ust>

Noah Puckerman - 06-11-13 19:59:17

Victoria Warrington napisał:

(jako, że to do mnie? :D )
<odwraca się słysząc czyjś glos za plecami> Cześć <Uśmiecha się> Mhm, aż tak to widać? Victoria. <unosi kącik ust>

( tak xd specjalnie zacytowałam ;) )
Troszeczkę < Wzruszył ramionami.> Taka piękna dziewczyna i siedzi tu sama... < Pokręcił głową.> Miałaś zły dzień, że pijesz whisky czy po prostu lubisz alkohol? < Uniósł brwi spoglądając na dziewczynę.>

James Meyers - 06-11-13 19:59:29

Rozmnażali się... <powtarza za nią> Nie mam pojęcia i nie wiem czy jest na to jakieś wytłumaczenie. <spogląda na brunetkę i gościa obok niej, odwraca ponownie wzrok> Znasz to uczucie? Pustki w głowie? <przygląda się jej z zaciekawieniem>

Victoria Warrington - 06-11-13 20:01:33

(wybacz, słabo dziś ogarniam :D )

<unosi brew, spuszcza wzrok na swoją szklankę> Rzadko miewam złe dni, raczej to drugie.Jak widać... Piękne dziewczyny <mówi nieco ironicznie> Też lubią alkohol. Poza tym... Nie jestem tu sama. <rozgląda się> Są też inni ludzie, barman. <uśmiecha się szeroko>

Caroline Forbes - 06-11-13 20:04:22

Wren Kingston napisał:

Rozmnażali się... <powtarza za nią> Nie mam pojęcia i nie wiem czy jest na to jakieś wytłumaczenie. <spogląda na brunetkę i gościa obok niej, odwraca ponownie wzrok> Znasz to uczucie? Pustki w głowie? <przygląda się jej z zaciekawieniem>

och, no cóż więc jest to zapewne z rodzaju tych pytań bez odpowiedzi *uniosła kąciki ust w uśmiechu* Niestety przez pewien okres czasu miałam wciąż wymazywany pewien urywek życia z pamięci *skrzywiła się mimowolnie* I faktycznie nie należy to do miłych uczuć, a jeszcze gorzej jest gdy sobie to wszystko przypominasz *zacisnęła wargi w cienką linię*

Noah Puckerman - 06-11-13 20:05:52

Victoria Warrington napisał:

(wybacz, słabo dziś ogarniam :D )

<unosi brew, spuszcza wzrok na swoją szklankę> Rzadko miewam złe dni, raczej to drugie.Jak widać... Piękne dziewczyny <mówi nieco ironicznie> Też lubią alkohol. Poza tym... Nie jestem tu sama. <rozgląda się> Są też inni ludzie, barman. <uśmiecha się szeroko>

Mi chodzi o jakiegoś przyjaciele, chłopaka czy kogoś takiego < Podrapał się po głowie.> Piękne kobiety takie jak ty szybko znajdują jakiegoś wybranka serca. < Puścił do niej oczko.>  Kiedy się wprowadziłaś?

( Spoko też dzisiaj dużo rzeczy nie ogarniam ;) )

Victoria Warrington - 06-11-13 20:08:22

Cóż, przyjaciółka wyjechała na kilka dni... <unosi brwi słuchając go dalej, mimowolnie parska śmiechem> Wybranka serca? Nie, to nie ja. Ale widzę, że znasz się na kobietach. <unosi kącik ust i upija spory łyk ze szklanki> Widać ja nie jestem "każda". Jakieś kilka dni temu, a Ty? <mierzy go wzrokiem> Długo tu mieszkasz?

James Meyers - 06-11-13 20:09:26

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:

Rozmnażali się... <powtarza za nią> Nie mam pojęcia i nie wiem czy jest na to jakieś wytłumaczenie. <spogląda na brunetkę i gościa obok niej, odwraca ponownie wzrok> Znasz to uczucie? Pustki w głowie? <przygląda się jej z zaciekawieniem>

och, no cóż więc jest to zapewne z rodzaju tych pytań bez odpowiedzi *uniosła kąciki ust w uśmiechu* Niestety przez pewien okres czasu miałam wciąż wymazywany pewien urywek życia z pamięci *skrzywiła się mimowolnie* I faktycznie nie należy to do miłych uczuć, a jeszcze gorzej jest gdy sobie to wszystko przypominasz *zacisnęła wargi w cienką linię*

Wtedy jest ciężko, prawda? <patrzy na nią, przygryzając dolną wargę> I jest dziwnie. Ale mniejsza o to... Czym się zajmujesz, Caroline?

Noah Puckerman - 06-11-13 20:12:35

Victoria Warrington napisał:

Cóż, przyjaciółka wyjechała na kilka dni... <unosi brwi słuchając go dalej, mimowolnie parska śmiechem> Wybranka serca? Nie, to nie ja. Ale widzę, że znasz się na kobietach. <unosi kącik ust i upija spory łyk ze szklanki> Widać ja nie jestem "każda". Jakieś kilka dni temu, a Ty? <mierzy go wzrokiem> Długo tu mieszkasz?

No cóż można powiedzieć, że bardzo dobrze znam się na kobietach < Uśmiechnął się łobuzersko.> Trochę już tu pomieszkuję nie długo minie miesiąc odkąd tu jestem. < Upił kilka łyków trunku.> Jak będziesz chciała moge pokazać ci kilka ciekawych miejsc.

Caroline Forbes - 06-11-13 20:14:51

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:

Rozmnażali się... <powtarza za nią> Nie mam pojęcia i nie wiem czy jest na to jakieś wytłumaczenie. <spogląda na brunetkę i gościa obok niej, odwraca ponownie wzrok> Znasz to uczucie? Pustki w głowie? <przygląda się jej z zaciekawieniem>

och, no cóż więc jest to zapewne z rodzaju tych pytań bez odpowiedzi *uniosła kąciki ust w uśmiechu* Niestety przez pewien okres czasu miałam wciąż wymazywany pewien urywek życia z pamięci *skrzywiła się mimowolnie* I faktycznie nie należy to do miłych uczuć, a jeszcze gorzej jest gdy sobie to wszystko przypominasz *zacisnęła wargi w cienką linię*

Wtedy jest ciężko, prawda? <patrzy na nią, przygryzając dolną wargę> I jest dziwnie. Ale mniejsza o to... Czym się zajmujesz, Caroline?

Właściwie to nie mam jak na razie jakiegoś konkretnego zajęcia *mruknęła i spojrzała na niego* I wydaję mi się, że mam jeszcze mnóstwo czasu, żeby się nad tym zastanowić *uniosła kąciki ust* Jeśli mogłabym zadać ci pewne pytanie, to dlaczego wyprowadziłeś sie z tego miasteczka, to z powodu utraty pamięci? *uniosła brwi*

Victoria Warrington - 06-11-13 20:16:55

Mhm, wyglądasz na takiego <uśmiecha się łobuzersko i wypija całą zawartość szklanki na raz, przygląda mu się, mrużąc oczy i przekrzywiając głowę, analizując jego słowa> I od czego byś zaczął? <unosi brew> Pewnie od swojej sypialni? <przygryza wargę, by się nie roześmiać>

James Meyers - 06-11-13 20:17:47

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:


och, no cóż więc jest to zapewne z rodzaju tych pytań bez odpowiedzi *uniosła kąciki ust w uśmiechu* Niestety przez pewien okres czasu miałam wciąż wymazywany pewien urywek życia z pamięci *skrzywiła się mimowolnie* I faktycznie nie należy to do miłych uczuć, a jeszcze gorzej jest gdy sobie to wszystko przypominasz *zacisnęła wargi w cienką linię*

Wtedy jest ciężko, prawda? <patrzy na nią, przygryzając dolną wargę> I jest dziwnie. Ale mniejsza o to... Czym się zajmujesz, Caroline?

Właściwie to nie mam jak na razie jakiegoś konkretnego zajęcia *mruknęła i spojrzała na niego* I wydaję mi się, że mam jeszcze mnóstwo czasu, żeby się nad tym zastanowić *uniosła kąciki ust* Jeśli mogłabym zadać ci pewne pytanie, to dlaczego wyprowadziłeś sie z tego miasteczka, to z powodu utraty pamięci? *uniosła brwi*

Nie. To znaczy... nie wiem dlaczego. Wiem, że jechałem do NY i... chyba w coś uderzyłem. Samochodem. Obudziłem się w szpitalu i wyszedłem tego samego dnia. Na własne żądanie. Nie wiem czemu tam jechałem i nie wiem czemu przygnało mnie właśnie tutaj. To dla mnie zagadka, ale.. <wzrusza ramionami> Mówiłaś, że nie wyglądam na zagubionego. I tego się trzymajmy.

Melanie Fair - 06-11-13 20:19:38

* Wchodzi. Siada przy barze i zamawia drinka*

Noah Puckerman - 06-11-13 20:23:44

Victoria Warrington napisał:

Mhm, wyglądasz na takiego <uśmiecha się łobuzersko i wypija całą zawartość szklanki na raz, przygląda mu się, mrużąc oczy i przekrzywiając głowę, analizując jego słowa> I od czego byś zaczął? <unosi brew> Pewnie od swojej sypialni? <przygryza wargę, by się nie roześmiać>

< Wzruszył ramionami, pokręcił rozbawiony głową.> Może ale tylko jesli byś chciała < Puścił do niej oczko.> Mógłbym ci pokazać zoo, wesołe miasteczko no i do tego restauracje. To by była całkiem romantyczna randka.

Caroline Forbes - 06-11-13 20:26:48

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:


Wtedy jest ciężko, prawda? <patrzy na nią, przygryzając dolną wargę> I jest dziwnie. Ale mniejsza o to... Czym się zajmujesz, Caroline?

Właściwie to nie mam jak na razie jakiegoś konkretnego zajęcia *mruknęła i spojrzała na niego* I wydaję mi się, że mam jeszcze mnóstwo czasu, żeby się nad tym zastanowić *uniosła kąciki ust* Jeśli mogłabym zadać ci pewne pytanie, to dlaczego wyprowadziłeś sie z tego miasteczka, to z powodu utraty pamięci? *uniosła brwi*

Nie. To znaczy... nie wiem dlaczego. Wiem, że jechałem do NY i... chyba w coś uderzyłem. Samochodem. Obudziłem się w szpitalu i wyszedłem tego samego dnia. Na własne żądanie. Nie wiem czemu tam jechałem i nie wiem czemu przygnało mnie właśnie tutaj. To dla mnie zagadka, ale.. <wzrusza ramionami> Mówiłaś, że nie wyglądam na zagubionego. I tego się trzymajmy.

Och, wiesz mogą być różne powody tego, że tu się znalazłeś *spojrzała na niego* Jednym może być ten, że jesteś seryjnym psychopatycznym mordercą i chowasz się przed policją w tym dość małym miasteczku, co byłoby bardzo prawdopodobne wnioskując po twojej historii *zacisnęła wargi aby się nie roześmiać* Oczywiście mogłyby być też inne powody, ale ten wydaję się być najciekawszy *uśmiechnęła sie z rozbawieniem*

Melanie Fair - 06-11-13 20:27:24

Noah Puckerman napisał:

Victoria Warrington napisał:

Mhm, wyglądasz na takiego <uśmiecha się łobuzersko i wypija całą zawartość szklanki na raz, przygląda mu się, mrużąc oczy i przekrzywiając głowę, analizując jego słowa> I od czego byś zaczął? <unosi brew> Pewnie od swojej sypialni? <przygryza wargę, by się nie roześmiać>

< Wzruszył ramionami, pokręcił rozbawiony głową.> Może ale tylko jesli byś chciała < Puścił do niej oczko.> Mógłbym ci pokazać zoo, wesołe miasteczko no i do tego restauracje. To by była całkiem romantyczna randka.

* Słysząc chłopaka prychnęła* Romantyk się znalazł * powiedziała pod nosem i zamówiła kolejnego drinka*

Victoria Warrington - 06-11-13 20:28:00

Noah Puckerman napisał:

Victoria Warrington napisał:

Mhm, wyglądasz na takiego <uśmiecha się łobuzersko i wypija całą zawartość szklanki na raz, przygląda mu się, mrużąc oczy i przekrzywiając głowę, analizując jego słowa> I od czego byś zaczął? <unosi brew> Pewnie od swojej sypialni? <przygryza wargę, by się nie roześmiać>

< Wzruszył ramionami, pokręcił rozbawiony głową.> Może ale tylko jesli byś chciała < Puścił do niej oczko.> Mógłbym ci pokazać zoo, wesołe miasteczko no i do tego restauracje. To by była całkiem romantyczna randka.

Cóż nigdy nie mówię nie <unosi kącik ust i puszcza mu oczko> Zoo i wesołe miasteczko? <unosi brew> Chyba nie znasz się jednak na kobietach tak dobrze, jak myślisz. Ale nie przejmuj się, ja często odbiegam od reguły.

Noah Puckerman - 06-11-13 20:30:28

Victoria Warrington napisał:

Noah Puckerman napisał:

Victoria Warrington napisał:

Mhm, wyglądasz na takiego <uśmiecha się łobuzersko i wypija całą zawartość szklanki na raz, przygląda mu się, mrużąc oczy i przekrzywiając głowę, analizując jego słowa> I od czego byś zaczął? <unosi brew> Pewnie od swojej sypialni? <przygryza wargę, by się nie roześmiać>

< Wzruszył ramionami, pokręcił rozbawiony głową.> Może ale tylko jesli byś chciała < Puścił do niej oczko.> Mógłbym ci pokazać zoo, wesołe miasteczko no i do tego restauracje. To by była całkiem romantyczna randka.

Cóż nigdy nie mówię nie <unosi kącik ust i puszcza mu oczko> Zoo i wesołe miasteczko? <unosi brew> Chyba nie znasz się jednak na kobietach tak dobrze, jak myślisz. Ale nie przejmuj się, ja często odbiegam od reguły.

Nie które kobiety lecą już na sam ten tekst. < Uniósł kącik ust.> No i na te mięśnie. < Pokazał jej swoje bicepsy.> Odbiegasz od reguł tak, a jakie masz te reguły? < Zignorował dziewczynę która siedziała obok nich.>

Victoria Warrington - 06-11-13 20:33:33

Noah Puckerman napisał:

Victoria Warrington napisał:

Noah Puckerman napisał:


< Wzruszył ramionami, pokręcił rozbawiony głową.> Może ale tylko jesli byś chciała < Puścił do niej oczko.> Mógłbym ci pokazać zoo, wesołe miasteczko no i do tego restauracje. To by była całkiem romantyczna randka.

Cóż nigdy nie mówię nie <unosi kącik ust i puszcza mu oczko> Zoo i wesołe miasteczko? <unosi brew> Chyba nie znasz się jednak na kobietach tak dobrze, jak myślisz. Ale nie przejmuj się, ja często odbiegam od reguły.

Nie które kobiety lecą już na sam ten tekst. < Uniósł kącik ust.> No i na te mięśnie. < Pokazał jej swoje bicepsy.> Odbiegasz od reguł tak, a jakie są te reguły?

<unosi brwi i parska śmiechem> Mhm, bicepsy. Moja jedyna reguła to brak reguł <zamawia kolejne whisky>

Melanie Fair - 06-11-13 20:33:53

Noah Puckerman napisał:

Victoria Warrington napisał:

Noah Puckerman napisał:


< Wzruszył ramionami, pokręcił rozbawiony głową.> Może ale tylko jesli byś chciała < Puścił do niej oczko.> Mógłbym ci pokazać zoo, wesołe miasteczko no i do tego restauracje. To by była całkiem romantyczna randka.

Cóż nigdy nie mówię nie <unosi kącik ust i puszcza mu oczko> Zoo i wesołe miasteczko? <unosi brew> Chyba nie znasz się jednak na kobietach tak dobrze, jak myślisz. Ale nie przejmuj się, ja często odbiegam od reguły.

Nie które kobiety lecą już na sam ten tekst. < Uniósł kącik ust.> No i na te mięśnie. < Pokazał jej swoje bicepsy.> Odbiegasz od reguł tak, a jakie masz te reguły? < Zignorował dziewczynę która siedziała obok nich.>

* Wchodząc do baru Mel była już pijana, ale ciągle piła. Nagle zrobiła się strasznie głodna. Podeszła do chłopaka obok* Lubię mięśniaków * powiedziała i wgryzła mu się w szyję. Odsunęła się od niego i patrzyła jak zalewa się krwią* Teraz wyglądasz lepiej * powiedziała z wrednym uśmiechem*

James Meyers - 06-11-13 20:34:38

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:


Właściwie to nie mam jak na razie jakiegoś konkretnego zajęcia *mruknęła i spojrzała na niego* I wydaję mi się, że mam jeszcze mnóstwo czasu, żeby się nad tym zastanowić *uniosła kąciki ust* Jeśli mogłabym zadać ci pewne pytanie, to dlaczego wyprowadziłeś sie z tego miasteczka, to z powodu utraty pamięci? *uniosła brwi*

Nie. To znaczy... nie wiem dlaczego. Wiem, że jechałem do NY i... chyba w coś uderzyłem. Samochodem. Obudziłem się w szpitalu i wyszedłem tego samego dnia. Na własne żądanie. Nie wiem czemu tam jechałem i nie wiem czemu przygnało mnie właśnie tutaj. To dla mnie zagadka, ale.. <wzrusza ramionami> Mówiłaś, że nie wyglądam na zagubionego. I tego się trzymajmy.

Och, wiesz mogą być różne powody tego, że tu się znalazłeś *spojrzała na niego* Jednym może być ten, że jesteś seryjnym psychopatycznym mordercą i chowasz się przed policją w tym dość małym miasteczku, co byłoby bardzo prawdopodobne wnioskując po twojej historii *zacisnęła wargi aby się nie roześmiać* Oczywiście mogłyby być też inne powody, ale ten wydaję się być najciekawszy *uśmiechnęła sie z rozbawieniem*

To dosyć ciekawa interpretacja. Seryjny morderca. <śmieje się> Może coś w tym jest. Kto wie? <unosi kącik ust, po czym zamawia dla siebie szklankę whisky po dopiciu martini> Wyglądam... na mordercę?

Noah Puckerman - 06-11-13 20:37:16

Melanie Fair napisał:

Noah Puckerman napisał:

Victoria Warrington napisał:


Cóż nigdy nie mówię nie <unosi kącik ust i puszcza mu oczko> Zoo i wesołe miasteczko? <unosi brew> Chyba nie znasz się jednak na kobietach tak dobrze, jak myślisz. Ale nie przejmuj się, ja często odbiegam od reguły.

Nie które kobiety lecą już na sam ten tekst. < Uniósł kącik ust.> No i na te mięśnie. < Pokazał jej swoje bicepsy.> Odbiegasz od reguł tak, a jakie masz te reguły? < Zignorował dziewczynę która siedziała obok nich.>

* Wchodząc do baru Mel była już pijana, ale ciągle piła. Nagle zrobiła się strasznie głodna. Podeszła do chłopaka obok* Lubię mięśniaków * powiedziała i wgryzła mu się w szyję. Odsunęła się od niego i patrzyła jak zalewa się krwią* Teraz wyglądasz lepiej * powiedziała z wrednym uśmiechem*

Kurwa co do cholery < Warknął, przyłożył dłoń do rany.> Nie no kolejna pijawka, mam już was dosyć < Syknął >, wstał i podszedł do wampirzycy.> Odwalcie się ode mnie < Popchnął ją tak, że upadła na ziemię.>

James Meyers - 06-11-13 20:40:03

<Spogląda na chłopaka i dziewczynę z zaciekawieniem, ale przypominając sobie o tym, co mówiła Faye, powoli odwraca wzrok> Więc? Wyglądam? <uśmiecha się niepewnie>

Caroline Forbes - 06-11-13 20:40:24

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:

Nie. To znaczy... nie wiem dlaczego. Wiem, że jechałem do NY i... chyba w coś uderzyłem. Samochodem. Obudziłem się w szpitalu i wyszedłem tego samego dnia. Na własne żądanie. Nie wiem czemu tam jechałem i nie wiem czemu przygnało mnie właśnie tutaj. To dla mnie zagadka, ale.. <wzrusza ramionami> Mówiłaś, że nie wyglądam na zagubionego. I tego się trzymajmy.

Och, wiesz mogą być różne powody tego, że tu się znalazłeś *spojrzała na niego* Jednym może być ten, że jesteś seryjnym psychopatycznym mordercą i chowasz się przed policją w tym dość małym miasteczku, co byłoby bardzo prawdopodobne wnioskując po twojej historii *zacisnęła wargi aby się nie roześmiać* Oczywiście mogłyby być też inne powody, ale ten wydaję się być najciekawszy *uśmiechnęła sie z rozbawieniem*

To dosyć ciekawa interpretacja. Seryjny morderca. <śmieje się> Może coś w tym jest. Kto wie? <unosi kącik ust, po czym zamawia dla siebie szklankę whisky po dopiciu martini> Wyglądam... na mordercę?

Och, czy wyglądasz *zmarszczyła brwi udając zastanowienie* Raczej nie, ale przecież nie ocenia się książki po okładce *uśmiechnęła się i przegryzła dolną wargę prowokacyjnie; spojrzała z zainteresowaniem na całą akcje* Znam ta blondynkę *mruknęła*

Victoria Warrington - 06-11-13 20:40:35

<obserwuje całą sytuację mrużąc oczy, podchodzi do chłopaka i łapie go za ramię> Daj spokój.

Melanie Fair - 06-11-13 20:40:46

* Upadła na ziemię* To było nie miłe * powiedziała udając głos dziecka. W  wampirzym tępię zjawiła się za nim i jeszcze raz się napiła* Na prawdę jesteś smaczny, mięśniaku * powiedziała i zaczęła się śmiać*

James Meyers - 06-11-13 20:42:28

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:


Och, wiesz mogą być różne powody tego, że tu się znalazłeś *spojrzała na niego* Jednym może być ten, że jesteś seryjnym psychopatycznym mordercą i chowasz się przed policją w tym dość małym miasteczku, co byłoby bardzo prawdopodobne wnioskując po twojej historii *zacisnęła wargi aby się nie roześmiać* Oczywiście mogłyby być też inne powody, ale ten wydaję się być najciekawszy *uśmiechnęła sie z rozbawieniem*

To dosyć ciekawa interpretacja. Seryjny morderca. <śmieje się> Może coś w tym jest. Kto wie? <unosi kącik ust, po czym zamawia dla siebie szklankę whisky po dopiciu martini> Wyglądam... na mordercę?

Och, czy wyglądasz *zmarszczyła brwi udając zastanowienie* Raczej nie, ale przecież nie ocenia się książki po okładce *uśmiechnęła się i przegryzła dolną wargę prowokacyjnie*

Zawsze mogę być... ale nie wyglądać na takiego, huh? <unosi brew znacząco, po czym nachyla się w jej stronę> Tutaj jest tak... zawsze? Walecznie? Krew i te sprawy? <śmieje się cicho>

Noah Puckerman - 06-11-13 20:43:58

Zostaw mnie w spokoju < Krzyknął, przeszył go ból wywołany wgryzieniem się ponownie wampirzycy w jego szyję.> Mam już tego dosyć. <Przywalił łokciem w jej brzuch, kiedy się od niego odsunęła złamał nogę od krzesła.> Jeszcze raz mnie ugryź to cię zabiję.

Victoria Warrington - 06-11-13 20:46:27

<wywróciła oczami przyglądając się wszystkiemu> Nieźle.. <mruknęła>

Caroline Forbes - 06-11-13 20:48:09

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:


To dosyć ciekawa interpretacja. Seryjny morderca. <śmieje się> Może coś w tym jest. Kto wie? <unosi kącik ust, po czym zamawia dla siebie szklankę whisky po dopiciu martini> Wyglądam... na mordercę?

Och, czy wyglądasz *zmarszczyła brwi udając zastanowienie* Raczej nie, ale przecież nie ocenia się książki po okładce *uśmiechnęła się i przegryzła dolną wargę prowokacyjnie*

Zawsze mogę być... ale nie wyglądać na takiego, huh? <unosi brew znacząco, po czym nachyla się w jej stronę> Tutaj jest tak... zawsze? Walecznie? Krew i te sprawy? <śmieje się cicho>

*przekręciła głowę na bok wpatrując się w chłopaka* Nie, raczej nie wyglądasz na seryjnego morderce *powiedziała ze śmiechem* Jeśli chcesz możesz to uznać za komplement *puściła mu oczko* No cóż, zwykle jest znacznie gorzej *dodała lekko znudzona* A i seryjnie mordercy nie są tu raczej najpoważniejszym zagrożeniem

Melanie Fair - 06-11-13 20:48:18

Uuu, niegrzeczny chłopiec * powiedziała drwiąc z niego* Ale jest mały problem * udawała że się przejęła* Jestem szybsza * powiedziała i uśmiechnęła się łobuzersko. Ugryzła kilka innych osób obecnych w klubie, a na końcu podbiegła do chłopaka. Uśmiechnęła się słodko i oblizała wargi. Ugryzła go i napiła się więcej jego krwi*

Victoria Warrington - 06-11-13 20:51:19

<podbiegła w wampirzym tempie do dziewczyny od tyłu i włożyła rękę między jej łopatku, ściskając mocno jej serce> Rusz się, a po Tobie <mruczy do jej ucha>

Noah Puckerman - 06-11-13 20:51:20

Melanie Fair napisał:

Uuu, niegrzeczny chłopiec * powiedziała drwiąc z niego* Ale jest mały problem * udawała że się przejęła* Jestem szybsza * powiedziała i uśmiechnęła się łobuzersko. Ugryzła kilka innych osób obecnych w klubie, a na końcu podbiegła do chłopaka. Uśmiechnęła się słodko i oblizała wargi. Ugryzła go i napiła się więcej jego krwi*

< Zacisnął usta czując potworny ból > Wyraziłem się jasno < Bez wahania wbił nogę od krzesła w serce wampirzycy. Kiedy zrozumiał co zrobił odsunął się od niej. >

James Meyers - 06-11-13 20:53:27

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:

Och, czy wyglądasz *zmarszczyła brwi udając zastanowienie* Raczej nie, ale przecież nie ocenia się książki po okładce *uśmiechnęła się i przegryzła dolną wargę prowokacyjnie*

Zawsze mogę być... ale nie wyglądać na takiego, huh? <unosi brew znacząco, po czym nachyla się w jej stronę> Tutaj jest tak... zawsze? Walecznie? Krew i te sprawy? <śmieje się cicho>

*przekręciła głowę na bok wpatrując się w chłopaka* Nie, raczej nie wyglądasz na seryjnego morderce *powiedziała ze śmiechem* Jeśli chcesz możesz to uznać za komplement *puściła mu oczko* No cóż, zwykle jest znacznie gorzej *dodała lekko znudzona* A i seryjnie mordercy nie są tu raczej najpoważniejszym zagrożeniem

Znacznie gorzej? <patrzy na nią z uwagą, po czym czując ugryzienie, dotyka szyi i zerka w stronę wampirzycy, obejmując wzrokiem także brunetkę; przygląda się im> Auć. <wraca wzrokiem do Caroline> To chyba... dziwaczne miejsce. Czy ona właśnie mnie ugryzła czy to jakiś popieprzony sen? <patrzy w oczy blondynki, a potem na swoją bransoletkę, którą dostał od Faye>

Victoria Warrington - 06-11-13 20:54:09

<czujac mocne przebicie odsuwa się gwałtownie> Ałć! Przebiłeś i rękę! <udaje oburzoną i obserwuje, jak dłoń się goi>

Melanie Fair - 06-11-13 20:56:42

Naprawdę jesteś mięśniakiem * mówi resztką sił i upada z sarkastycznym uśmiechem na ziemię* Spotkamy się w piekle * Umiera*

Caroline Forbes - 06-11-13 20:58:04

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:

Zawsze mogę być... ale nie wyglądać na takiego, huh? <unosi brew znacząco, po czym nachyla się w jej stronę> Tutaj jest tak... zawsze? Walecznie? Krew i te sprawy? <śmieje się cicho>

*przekręciła głowę na bok wpatrując się w chłopaka* Nie, raczej nie wyglądasz na seryjnego morderce *powiedziała ze śmiechem* Jeśli chcesz możesz to uznać za komplement *puściła mu oczko* No cóż, zwykle jest znacznie gorzej *dodała lekko znudzona* A i seryjnie mordercy nie są tu raczej najpoważniejszym zagrożeniem

Znacznie gorzej? <patrzy na nią z uwagą, po czym czując ugryzienie, dotyka szyi i zerka w stronę wampirzycy, obejmując wzrokiem także brunetkę; przygląda się im> Auć. <wraca wzrokiem do Caroline> To chyba... dziwaczne miejsce. Czy ona właśnie mnie ugryzła czy to jakiś popieprzony sen? <patrzy w oczy blondynki>

*spojrzała na rane jego szyi i dotknęła jej delikatnie dłonią, czując krew i wysuwające się kły, odwróciła na moment wzrok* Powinieneś to opatrzyć *powiedziała z troską, wzięła głęboki wdech i ponownie spojrzała na niego* No cóż zaskakujące jest to, że jeszcze nie wybiegłeś z krzykiem, tak jak normalny człowiek na twoim miejscu *uśmiechnęła się pocieszająco* Może lepiej stąd wyjdźmy

Noah Puckerman - 06-11-13 20:58:25

< Zmarszczył brwi, spojrzał na swoje ręce na których była krwi. Po chwili zobaczył coś dziwnego na jego prawej dłoni ukazał się tatuaż.> Co do cholery? < Syknął przerażony.>

Victoria Warrington - 06-11-13 20:58:38

<unosi brwi po samą linię włosów> Nieźle... <mruczy pod nosem> Dobry cel <uśmiecha się o chłopaka, krzyżując ręce na piersi>

James Meyers - 06-11-13 21:01:06

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:


*przekręciła głowę na bok wpatrując się w chłopaka* Nie, raczej nie wyglądasz na seryjnego morderce *powiedziała ze śmiechem* Jeśli chcesz możesz to uznać za komplement *puściła mu oczko* No cóż, zwykle jest znacznie gorzej *dodała lekko znudzona* A i seryjnie mordercy nie są tu raczej najpoważniejszym zagrożeniem

Znacznie gorzej? <patrzy na nią z uwagą, po czym czując ugryzienie, dotyka szyi i zerka w stronę wampirzycy, obejmując wzrokiem także brunetkę; przygląda się im> Auć. <wraca wzrokiem do Caroline> To chyba... dziwaczne miejsce. Czy ona właśnie mnie ugryzła czy to jakiś popieprzony sen? <patrzy w oczy blondynki>

*spojrzała na rane jego szyi i dotknęła jej delikatnie dłonią, czując krew i wysuwające się kły, odwróciła na moment wzrok* Powinieneś to opatrzyć *powiedziała z troską, wzięła głęboki wdech i ponownie spojrzała na niego* No cóż zaskakujące jest to, że jeszcze nie wybiegłeś z krzykiem, tak jak normalny człowiek na twoim miejscu *uśmiechnęła się pocieszająco* Może lepiej stąd wyjdźmy

Okay. <kręci głową lekko zdezorientowany sytuacją; dotyka szyi ponownie i dopija whisky; płaci za zamówienie i podnosi się z miejsca> Prowadź.

Victoria Warrington - 06-11-13 21:03:07

<poczuła coś dziwnego w chwili, gdy na ręce Pucka pojawił się tatuaż, bez wahania obróciła głowę w stronę blondynki siedzącej z Wrenem, podeszła do niej i nachyliła się szepcząc do ucha> To łowca, zwijajmy się, nie pytaj. <uniosła wzrok na chłopaka, z którym siedziała i uśmiechnęła się ciepło>

( W razie co, odsylam do karty: Victoria ma dar wyczuwania istot nadludzkich, potrafi wyczuć łowcę, wampira, wilka itd)

James Meyers - 06-11-13 21:05:07

<Spogląda na brunetkę, czując ponownie dziwne deja vu, po czym uśmiecha się niepewnie, spoglądając po ich twarzach>

Caroline Forbes - 06-11-13 21:05:48

Wren Kingston napisał:

Caroline Forbes napisał:

Wren Kingston napisał:

Znacznie gorzej? <patrzy na nią z uwagą, po czym czując ugryzienie, dotyka szyi i zerka w stronę wampirzycy, obejmując wzrokiem także brunetkę; przygląda się im> Auć. <wraca wzrokiem do Caroline> To chyba... dziwaczne miejsce. Czy ona właśnie mnie ugryzła czy to jakiś popieprzony sen? <patrzy w oczy blondynki>

*spojrzała na rane jego szyi i dotknęła jej delikatnie dłonią, czując krew i wysuwające się kły, odwróciła na moment wzrok* Powinieneś to opatrzyć *powiedziała z troską, wzięła głęboki wdech i ponownie spojrzała na niego* No cóż zaskakujące jest to, że jeszcze nie wybiegłeś z krzykiem, tak jak normalny człowiek na twoim miejscu *uśmiechnęła się pocieszająco* Może lepiej stąd wyjdźmy

Okay. <kręci głową lekko zdezorientowany sytuacją; dotyka szyi ponownie i dopija whisky; płaci za zamówienie i podnosi się z miejsca> Prowadź.

*spojrzała na niego i uniosła delikatnie kąciki ust, po czym wyjęła z kieszeni banknot i zapłaciła za siebie, po czym zeskoczyła sprawnie z hokeru* Najpierw jednak mi powiedz, czy wolisz szpital, czy mój dom? *zapytała pewnie i po chwili, gdy podeszła do nich brunetka pokiwał ze zrozumieniem głową* Dzięki za informacje *uśmiechnęła się przyjacielsko do dziewczyny i spojrzała na chłopaka*

Noah Puckerman - 06-11-13 21:06:05

< Zacisnął dłoń w pięść. Przestraszony tą całą sytuacją opuścił szybko klub.>

James Meyers - 06-11-13 21:08:42

Nie, nie szpital. <kręci głową> Obojętnie. <wzrusza ramionami>

Victoria Warrington - 06-11-13 21:09:57

<kiwa lekko głową do dziewczyny> Chyba zagrożenie minęło.. <zerka na Wrena> Faktycznie, trzeba to... Opatrzyć <unosi kącik ust, podaje mu rękę> Victoria <usmiecha się szeroko i przekrzywia głowę> My się znamy?

James Meyers - 06-11-13 21:12:06

Victoria Warrington napisał:

<kiwa lekko głową do dziewczyny> Chyba zagrożenie minęło.. <zerka na Wrena> Faktycznie, trzeba to... Opatrzyć <unosi kącik ust, podaje mu rękę> Victoria <usmiecha się szeroko i przekrzywia głowę> My się znamy?

<odwzajemnia uścisk jej dłoni, podnosząc wzrok i spogląda w jej oczy> Ty... mi to powiedz. <mruga zdezorientowany> Więc... gdzie? Teraz?

Caroline Forbes - 06-11-13 21:12:13

*spojrzała na Wren'a, a później na dziewczynę* Chyba, ale jeżeli jest tym kim mówiłaś to nie na dobre *szepnęła i zacisnęła wargi*

(jak chcecie to Caroline może was zostawić xd)

Victoria Warrington - 06-11-13 21:14:03

Ja.. Sama nie wiem <przygryza lekko wargę w uśmiechu> Poznałam w życiu wielu ludzi. <przenosi wzrok na dziewczynę> Tak, chyba masz rację, chociaż... Wątpię, by w takim wypadku gdziekolwiek było bezpiecznie. <odwraca znów głowę do Wrena> Sama nie wiem, chyba... Przeszkodziłam, może.. Powinnam iść?

Victoria Warrington - 06-11-13 21:14:42

(A nie wiem, jak tam uważasz, ja nie wyganiam :) :D )

James Meyers - 06-11-13 21:15:12

<Spogląda na nie zdezorientowany, nie wiedząc za bardzo co powiedzieć>

Caroline Forbes - 06-11-13 21:18:15

Nie, mam wrażenie raczej, że to ja wam w czymś przeszkadzam *skrzywiła się* A więc co robimy? *zapytała po chwili dziewczyny* Ma wbrew pozorom, to ta rana nie wygląda za dobrze *zacisnęła wargi*

Victoria Warrington - 06-11-13 21:19:44

<zignorowała pierwsze zdanie dziewczyny, uśmiechnęła się do chłopaka szeroko, wzięła ją pod rękę i odeszła kawałek> Może... Wiesz. Uleczymy go? Nie ma tu czasu na przepychanki słowne... zerknęła na niego zza ramienia, uśmiechając się ciepło> Możemy.. Wymazać ten kawałek zdarzenia.

James Meyers - 06-11-13 21:23:55

<Opiera się ramieniem o bar i trzymając dłoń na szyi, przygląda się im z zaciekawieniem. Czując, jak robi mu się słabiej, siada ponownie i ze zdezorientowaniem rozgląda się po barze> To tylko twoja wyobraźnia. Za dużo seriali. <mówi cicho pod nosem, kręcąc głową z rozbawieniem> Zwariowałem. Albo coś biorę... <rozmyśla na głos>

Caroline Forbes - 06-11-13 21:24:46

Nie sądzę, by wymazanie mu pamięci będzie dobrym pomysłem *zgrymasiła się*i mam wrażenie, że on coś wie, w końcu gdyby o niczym nie wiedział, najprawdopodobniej już dawno by stąd wybiegł *stwierdziła i uśmiechnęła się lekko* A tak poza tym to jestem Caroline

Victoria Warrington - 06-11-13 21:27:08

Victoria <mierzy ją spojrzeniem, zerka na niego> Dobra, nie ma czasu, skoro coś wie, to i tak nie będzie marudził. <uśmiecha się ironicznie i nagryza swój nadgarstek, podchodzi do Wrena i przytyka mu go do ust> Nie wybrzydzaj, synek, to lepsze, niż whisky <uśmiecha się ciepło widząc, jak ten pije jej krew>

James Meyers - 06-11-13 21:29:37

Victoria Warrington napisał:

Victoria <mierzy ją spojrzeniem, zerka na niego> Dobra, nie ma czasu, skoro coś wie, to i tak nie będzie marudził. <uśmiecha się ironicznie i nagryza swój nadgarstek, podchodzi do Wrena i przytyka mu go do ust> Nie wybrzydzaj, synek, to lepsze, niż whisky <uśmiecha się ciepło widząc, jak ten pije jej krew>

<Zaskoczony przytkaniem ust do jej nadgarstka otwiera szerzej oczy, a następnie je mruży. Patrzy jej w oczy, ale posłusznie pije krew, zdumiony>

Caroline Forbes - 06-11-13 21:30:59

*spojrzała na nią odrobinę podirytowana całą sytuacją i zagryzła dolną wargę widząc minę chłopaka*

Victoria Warrington - 06-11-13 21:31:26

<Widząc, jak rana powoli się goi odsuwa rękę i uśmiecha się lekko, palcem ściera resztkę krwi z kącika jego ust i oblizuje lekko> No, po krzyku <uśmiecha się szeroko>

Caroline Forbes - 06-11-13 21:33:18

*podeszła bliżej chłopaka* Hej, wszystko w porządku? *zapytała z troską i dotknęła delikatnie miejsca w którym znajdowała się rana*

James Meyers - 06-11-13 21:35:01

Victoria Warrington napisał:

<Widząc, jak rana powoli się goi odsuwa rękę i uśmiecha się lekko, palcem ściera resztkę krwi z kącika jego ust i oblizuje lekko> No, po krzyku <uśmiecha się szeroko>

<Patrzy wciąż zaskoczony i czując jej palec na swoich ustach, czuje lekki dreszcz. Odsuwa się niepewnie, bez słowa> Ja... <myśli nad słowami> To znaczy... Dziękuję. <Patrzy na Victorię, a następnie na Caroline> Chyba powinienem... iść? <marszczy czoło, nie wiedząc co ma powiedzieć i lekko przerażony całą sytuacją, czując w ustach krew dziewczyny> To chyba... trochę dziwne. Jak dla mnie.

Victoria Warrington - 06-11-13 21:36:43

<zerka na Caro z miną "a nie mówiłam"> Nie, zostań, poczekaj.. Mogę to jakoś... Wyjaśnić? Albo sprawić, że zapomnisz. Co wolisz? <uśmiecha się delikatnie, jakby było to coś normalnego, posuwa mu pod nos szklankę whisky> Może pomoże

Caroline Forbes - 06-11-13 21:39:30

*spojrzała na dziewczynę i wywróciła teatralnie oczami* Wren to nie tak jak ci się wydaję, tamta dziewczyna faktycznie była wampirem i cię ugryzła *szepnęła* Jednak my nie chcemy cię skrzywdzić *uśmiechnęła się pocieszająco i dotknęła delikatnie jego ramienia, uniemożliwiając mu tym samym ucieczkę* Pijąc jej krew *wskazała na brunetkę* Rana na twojej szyi się zagoiła

Victoria Warrington - 06-11-13 21:41:06

<zerka na Caro trochę z ukosa> Tak, dokładnie tak jak mówi blondi <uśmiecha się ciepło> Nie zjadam tych przystojnych <poszerza uśmiech>

James Meyers - 06-11-13 21:44:39

Blondi... <uśmiecha się niepewnie> Okay... więc, ona mnie ugryzła, ale już jest wszystko okay? I nie jestem wampirem czy... jestem? <mówi zmieszany> To wygląda trochę nienormalnie. <śmieje się nerwowo> Jakiś psychiatryk... tu macie? <patrzy na obie dziewczyny> Nie wiem. To dziwne. <pociera dłonią o kark, dotykając później szyi>

Victoria Warrington - 06-11-13 21:47:11

Wampirem? Niieee... Musiałabym Cię zabić, bo masz w obiegu moją krew, później byś się obudził i Ty musiałbyś kogoś zabić <wylicza> Mniej więcej tak. <mówi pół żartem, pół serio, siada przy barze na przeciw niego, wzdycha cicho> Dobra, koniec żartów, poważnie, jeśli... Nie chcesz tego pamiętać, to mogę sprawić, że to odejdzie... <zagryza wargę>

Caroline Forbes - 06-11-13 21:50:04

Tak faktycznie dla osob mało wtajemniczonych może wydawać sie to dziwne, ale w tym miasteczku jak widziałeś nie jest to ani trochę zaskakujące *uniosła kąciki ust i spojrzala z zażenowaniem na V* I tak prędzej czy później musiałeś sie o tym dowiedzieć *wzruszyła ramionami* A top i tak był delikatny sposób

James Meyers - 06-11-13 21:50:19

Victoria Warrington napisał:

Wampirem? Niieee... Musiałabym Cię zabić, bo masz w obiegu moją krew, później byś się obudził i Ty musiałbyś kogoś zabić <wylicza> Mniej więcej tak. <mówi pół żartem, pół serio, siada przy barze na przeciw niego, wzdycha cicho> Dobra, koniec żartów, poważnie, jeśli... Nie chcesz tego pamiętać, to mogę sprawić, że to odejdzie... <zagryza wargę>

Nie, ja... to znaczy mogę pamiętać. Nie ma problemu. <zastanawia się> Długo ta krew będzie... we mnie? To było dziwne <zastanawia się nad jej imieniem> Victoria, tak? <patrzy na nią, zagryzając wargę> Naprawdę... wszystko okay. Dzięki raz jeszcze. <mówi cicho pod nosem i zerka na Caroline> Dzięki.

Victoria Warrington - 06-11-13 21:53:31

Jakiś czas, pewnie, dzień, dwa. Nie bój się... Nas. <przygryza lekko wargę> Nie masz za co dziękować, jak już mówiłam, nie jem przystojnych <uśmiecha się szeroko>

Caroline Forbes - 06-11-13 21:55:22

*wzruszyła ramionami i przegryzla delikatnie warge* To może wyjaśniać też dlaczego straciłeś pamięć *mruknęła*

Faye Marshall - 06-11-13 21:55:43

< Weszłam do klubu rozejrzałam się uważnie. Kiedy zauważyłam Wrena z jakimś dziewczynami zmarszczyłam brwi. Podeszłam do nich.> Co tutaj się dzieję? < Uśmiechnęłam się słodko spoglądając na Wrena.>

James Meyers - 06-11-13 21:55:49

Victoria Warrington napisał:

Jakiś czas, pewnie, dzień, dwa. Nie bój się... Nas. <przygryza lekko wargę> Nie masz za co dziękować, jak już mówiłam, nie jem przystojnych <uśmiecha się szeroko>

Przystojnych... <powtarza za nią> Podrywasz mnie? <unosi brew, po czym przenosi wzrok z zakłopotaniem na Caroline> Obie jesteście wampirzycami. To... niebezpieczny duet, nie? <śmieje się>

Victoria Warrington - 06-11-13 21:58:57

Wren Kingston napisał:

Victoria Warrington napisał:

Jakiś czas, pewnie, dzień, dwa. Nie bój się... Nas. <przygryza lekko wargę> Nie masz za co dziękować, jak już mówiłam, nie jem przystojnych <uśmiecha się szeroko>

Przystojnych... <powtarza za nią> Podrywasz mnie? <unosi brew, po czym przenosi wzrok z zakłopotaniem na Caroline> Obie jesteście wampirzycami. To... niebezpieczny duet, nie? <śmieje się>

Niebezpieczny? Gdzie tam <uśmiecha się ciepło> Czasem mogę nadgryźć tu i tam, ale generalnie jestem niegroźna <puszcza mu oczko> Podrywam? Może. <przenosi wzrok na Faye, wyczuwając wilka przewraca oczami> Watahy ciąg dalszy <mruczy> Nic się takiego nie dzieje <posyła jej uśmiech>

Caroline Forbes - 06-11-13 21:59:26

*przegryzla warge i roześmiała sie cicho, jednak po chwili dostrzegając Faye uśmiech zszedl z jej twarzy* Och, nasz kochany wilkołak w ciąży *powiedziała z udawana radoscia* Gdzie sie podział twój pierwotny?

James Meyers - 06-11-13 22:03:13

<Spogląda na Faye z uśmiechem i przygryza wargę> Chyba już nic. <zastanawia się> Wszystko okay? <spogląda na Faye i Caroline>

Faye Marshall - 06-11-13 22:05:22

Nie ma go i nie jestem już w ciąży < Warknęłam.> Nie powinno cię to obchodzić Caroline, ja na twoim miejscu zastanawiałbym się gdzie jest Tyler < Uniosłam kącik ust.> Wren nic ci nie jest? Mówiłam ci żebyś uważał z kim rozmawiasz.

Victoria Warrington - 06-11-13 22:07:47

<przewraca oczami> Wren... <powtarza imię wyłapane w czasie ich rozmowy> Robi się tłoczno, może... Chcesz iść gdzieś pogadać. Chociażby o tym, skąd możemy się znać <uśmiecha się ciepło> W domu mam dobrą whisky.

Caroline Forbes - 06-11-13 22:10:15

Och, cóż za szkoda *prychnela* Nawet nie zdążyłam ci złożyć gratulacji *zrobiła smutna minę* Nie wracaj nosa w nie swoje sprawy wilczku *podkreśliła wyraźnie ostatnie słowo i spojrzala na Wrena* A mowila ci że podczas pełni zamienia sie w włochatego potwora? *uniosła brwi*

James Meyers - 06-11-13 22:13:23

Caroline Forbes napisał:

Och, cóż za szkoda *prychnela* Nawet nie zdążyłam ci złożyć gratulacji *zrobiła smutna minę* Nie wracaj nosa w nie swoje sprawy wilczku *podkreśliła wyraźnie ostatnie słowo i spojrzala na Wrena* A mowila ci że podczas pełni zamienia sie w włochatego potwora? *uniosła brwi*

Mówiła mi to. <mruży oczy> Ja... powinienem się chyba zbierać. Tak będzie lepiej. <przygryza wargę> Bo chyba moja obecność trochę namieszała i.. <spogląda na Victorię i słysząc jej słowa, marszczy brwi> To... za szybko. Przepraszam, ale to deja vu... ja nie rozumiem. <patrzy w jej oczy> Nic nie rozumiem. Pójdę już. Tak będzie... lepiej. <Wstaje z miejsca i przechodzi obok dziewczyn, rusza w stronę wyjścia> Nic nie rozumiem. <mówi pod nosem szeptem>

Victoria Warrington - 06-11-13 22:15:31

<słysząc slowa chłopaka, klnie pod nosem, wstaje i dogania go, staje przed nim> Poczekaj... Mogę... Zrobić coś? <wyciąga z kieszeni wizytowkę i podaje mu> Jeśli nie chcesz... Dzisiaj, to odezwij się chociaż kiedyś. Porozmawiamy.

Faye Marshall - 06-11-13 22:17:25

Kurde co wy mu zrobiłyście < Warknęłam.> Pieprzone pijawki < Pokręciłam oczami.>

James Meyers - 06-11-13 22:18:46

<Patrzy jej w oczy, po czym spogląda na wizytówkę i kiwa lekko głową, chowając ją do kieszeni> Okay. <przygryza wargę>

Caroline Forbes - 06-11-13 22:19:47

*wywraca teatralnie oczami i spoglada na Faye* Och więc lepiej by bylo gdyby dowiedział sie o wszystkim podczas kiedy jakis wampir wysysal by jego krew? *uniosła brwi i oparła sie o bar*

Victoria Warrington - 06-11-13 22:21:20

<odwzajemniła spojrzenie i uśmiechnęła się lekko> Trzymaj się... Wren <puściła mu oczko, uśmiechając się lekko> W razie czego to.. Mało sypiam więc telefon jest ciągle włączony <przygryzła lekko policzek od środka>

Faye Marshall - 06-11-13 22:26:08

< Zignorowałam Caro i pobiegłam do Wrena.> Przepraszam za nie < Szepnęłam.> Mogę wrócić z tobą?

James Meyers - 06-11-13 22:27:43

<Spogląda na Victorię, a następnie na Faye i kiwa głową> Tak, chodźmy. <Oblizuje dolną wargę> Do zobaczenia? <uśmiecha się niepewnie i kieruje się w stronę wyjścia razem z Faye>

Caroline Forbes - 06-11-13 22:28:51

*spojrzala na nie, a później na Wrena i odeszła od baru, bez słowa wyminela ich i opuściła lokal*

Victoria Warrington - 06-11-13 22:31:37

Tak, mam nadzieję, że tak <unosi kącik ust i odprowadza ich wzrokiem, po ich wyjściu stoi tak jeszcze dłuższy czas, w końcu wraca do baru, siada i pije dalej>

Blair Waldorf - 06-11-13 22:44:52

* Wchodzi do baru. Siada obok jakiejś szatynki i zamawia drinka zalotnie uśmiechając się do barmana*

Blair Waldorf - 06-11-13 23:10:17

* Wypiła drinka i wyszła*

Klaus Mikaelson - 06-11-13 23:16:00

Victoria Warrington napisał:

Tak, mam nadzieję, że tak <unosi kącik ust i odprowadza ich wzrokiem, po ich wyjściu stoi tak jeszcze dłuższy czas, w końcu wraca do baru, siada i pije dalej>

< Wszedł, usiadł obok dziewczyny.> Witam młodą panienkę < Uśmiechnął się lekko, zamówił sobie drinka.>

Victoria Warrington - 06-11-13 23:18:05

<słysząc męski głos uniosła wzrok i czując przebijające uczucie niepokoju przygryzła dolną wargę> Nie taką młodą <uniosła kącik ust> o sprowadza Cię tutaj o tej porze?

Klaus Mikaelson - 06-11-13 23:21:35

Poszukuję towarzysz do picia no i już nawet znalazłem tylko, że towarzyszkę < Puścił do niej oczko.> Jestem Klaus... Klaus Mikaelson.

Victoria Warrington - 06-11-13 23:23:44

Wiem, kim jesteś <puszcza mu oczko> Victoria... Victoria Warrington <unosi kącik ust i upija łyk whisky>

Klaus Mikaelson - 06-11-13 23:29:10

Wiesz? < uniósł brwi.> Cóż fajnie wiedzieć, że jestem sławny < Uśmiechnął się arogancko.> Jak długo jesteś wampirem?

Victoria Warrington - 06-11-13 23:31:32

Skąd pewność, że jestem? <uśmiecha się zalotnie> 133 lata, w podług Ciebie jeszcze żłobek <unosi brew>

Klaus Mikaelson - 06-11-13 23:33:59

Ja wszystko wiem < Wzruszył ramionami, wypił całego drinka po czym zamówił dwa kolejne i jednego dał dziewczynie.> Trzymaj.

Victoria Warrington - 06-11-13 23:35:23

No tak, wszechobecny, wszystko wiedzący Klaus <zmrużyła lekko oczy> Jak to jest posiadać taką władzę? <spuściła wzrok na szklankę> Dzięki

Klaus Mikaelson - 06-11-13 23:36:37

Cóż robię co chcę, nikt mi nie może nic zrobić. Jednym słowem jestem królem. < Szepnął.>

Victoria Warrington - 06-11-13 23:39:08

To musi być chyba przyjemne odczucie? A co z.. Królową? <uniosła brwi pytająco, wpatrując się w niego>

Klaus Mikaelson - 06-11-13 23:44:36

Królowa ma się dobrze < Puścił do niej oczko.> Jak chcesz mogę ją pozdrowić od ciebie.

Victoria Warrington - 06-11-13 23:45:40

Czyli jednak jest jakaś <unosi kącik ust> Możesz pozdrowić, możesz nie... Nie pomyliłam się myśląc, że bycie.. Królem, wymaga odpowiedniego poparcia.

Klaus Mikaelson - 06-11-13 23:48:18

Wymaga wymaga < Puścił do niej oczko.> Jak coś zapraszam na ślub który odbędzie się w poniedziałek o 17 w kościele. Możesz zabrać znajomych.

Victoria Warrington - 06-11-13 23:50:56

Ślub? Gratuluję, dość poważnie. Przyjdę <usmiecha się lekko> Ale gdybyś wiedział wszystko, wiedziałbyś, że jestem tu nowa i n mam zbyt wielu znajomych.

Klaus Mikaelson - 06-11-13 23:53:46

Wiem ale pewnie przez ten czas poznasz kilka osób < Uniósł kącik ust.> Niestety ja muszę już iść. < Wstał zapłacił i podał swój numer dziewczynie.> Jak coś to dzwoń < Wyszedł.>

Victoria Warrington - 06-11-13 23:56:20

<odprowadza go wzrokiem, uśmiechając się lekko, chowa numer, wychodzi>

Finnick Odair - 08-11-13 19:16:27

<przychodzi do klubu, siada przy barze, zamawia whisky>

Finnick Odair - 08-11-13 19:25:06

<płaci, wychodzi>

James Meyers - 08-11-13 20:15:02

<Wchodzi do środka; siada na hokerze i zamawia whisky. Rozgląda się po barze i upija trunek>

Hayley Momsen - 08-11-13 20:17:14

<wchodzi, siada na hokerze obok chłopaka, zamawia mocnego drinka po czym spogląda kątem oka na sąsiada>

James Meyers - 08-11-13 20:21:30

Co pijemy? <unosi kącik ust, patrząc na dziewczynę>

Hayley Momsen - 08-11-13 20:22:54

<bierze łyk drinka> Nie wiem, piję to cholerstwo pierwszy raz, ale daje kopa <uśmiecha się szeroko i bierze kolejny łyk>

James Meyers - 08-11-13 20:27:16

Mogę spróbować? <przygląda się dziewczynie> Jeśli daje kopa... to musi być mocne, a jeśli mocne... to dobre. <spogląda na swoje whisky, a następnie na dziewczynę>

Hayley Momsen - 08-11-13 20:28:33

Bierz <przysunęła do niego kieliszek>

James Meyers - 08-11-13 20:30:30

<Podnosi go do ust, unosząc jednocześnie brew i upija z niego; kładzie na barze> Huuuh. Całkiem mocne. Ale do przeżycia. <śmieje się, wyciągając rękę w jej stronę i siada przodem> James.

Hayley Momsen - 08-11-13 20:32:05

<uścisnęła jego dłoń> Hayley <uśmiechnęła się nieznacznie> Mieszkasz tu długo? <uniosła brew>

James Meyers - 08-11-13 20:34:06

Miło cię poznać. <kiwa głową> Przyjechałem dzisiaj. A ty? <mruży oczy> Wyglądasz na osobę, która mieszka tu od zawsze, ale pozory mogą mylić? <śmieje się>

Hayley Momsen - 08-11-13 20:38:07

Poważnie? Mieszkam ze dwa miesiące <Zaśmiała się>

James Meyers - 08-11-13 20:41:02

Czyli pudło. <przygryza dolną wargę> Zdarza się najlepszym jasnowidzom. <przewraca oczami> Intuicja mnie zawiodła. Ale tekst chwytny, nieprawdaż? <śmieje się> I jak podoba ci się miasto?

Hayley Momsen - 08-11-13 20:43:22

Taa, ogromnie <wywróciła oczami, po czym odpowiedziała na jego pytanie> Hmm... To miasto jest dość... specyficzne <ściągnęła brwi i napiła się drinka>

James Meyers - 08-11-13 20:45:49

Specyficzne? Jak każde. <uśmiecha się szeroko> Specyficzne są intrygujące, a intrygujące... cóż, mają klimat. Opowiesz coś o nim? <unosi brew>

Hayley Momsen - 08-11-13 20:49:28

Hmm... <zastanowiła się przez chwilę nad doborem własciwych słów> Ludzie tutaj są bardzo... zróżnicowani i często oryginalni...Po prostu uważaj z kim rozmawiasz <uśmiechnęła się kątem ust> Opowiesz mi coś o sobie? <uśmiechnęła się zachęcająco>

James Meyers - 08-11-13 20:54:37

Uważaj z kim rozmawiasz <powtarza za nią> Mam uważać także na ciebie? <próbuje zachować powagę> Okay... O mnie. <zastanawia się> Nieciekawy typ. Seryjny morderca. <przewraca oczami> Żartuję. Całkiem normalny ze mnie gość. Postanowiłem zmienić moją przestrzeń, stąd zatrzymałem się tutaj. Wcześniej mieszkałem w NY, a urodziłem się w Londynie... ale to już jakiś czas temu. Długi czas temu. <podnosi szklankę whisky> Póki co, bezrobotny alkoholik. <puszcza jej oczko> Ale dom posiadam, więc jakiś sukces jest. A jaka jest twoja historia?

Hayley Momsen - 08-11-13 21:01:07

<pokręciła rozbawiona głową> Ja urodziłam się w Nowym Yorku, tam też się wychowałam. Byłam grzeczna i tak dalej, potem dołączyłam do zespołu i się, no wiesz, "zepsułam" <zrobiła cudzysłów w powietrzu i dopiła drinka do końca>

James Meyers - 08-11-13 21:12:15

W jaki sposób się zepsułaś? <zerka na alkohol, który ta dopija> Mówisz o tym? <patrzy znacząco> Czy masz jeszcze coś w zanadrzu?

Hayley Momsen - 08-11-13 21:17:43

<wzruszyła lekko ramionami> Dużo się we mnie zmieniło, poczynając od wyglądu do zachowania. Ale kiedy pomyślę jaka byłam wcześniej... Ugh... <przeszedł ją dreszcz>

James Meyers - 08-11-13 21:30:04

Lepsza? Grzeczniejsza? <przygląda się jej> Wyglądasz obecnie na zbuntowaną i mającą własne zdanie. To w sumie zaleta. Umiejętność przekazywania swojego zdania innym.

Hayley Momsen - 08-11-13 21:32:42

Zbuntowaną i mającą własne zdanie... <powtórzyła> To fajnie brzmi <uśmiechnęła się szeroko> Dzięki <puściła mu oczko>

James Meyers - 08-11-13 21:43:51

Nie ma za co. <uśmiecha się i upija whisky ze swojej szklanki> Więc... jaka byłaś? A jaka czujesz się teraz?

Hayley Momsen - 08-11-13 21:45:53

Byłam, po prostu grzeczna. No wiesz, dobre oceny, spódnica w kratę, warkoczyki i bawełniane podkolanówki <skrzywiła się> A teraz... No wystarczy, że na mnie spojrzysz <wskazała dłonią na siebie>

James Meyers - 08-11-13 21:53:16

Najbardziej zainteresowały mnie te bawełniane podkolanówki. <przekrzywia głowę> Ale nie różowe? Nie pasowałby ci. <śmieje się> Teraz wyglądasz okay. Ważne jak się czujesz. W tym wcieleniu.

Hayley Momsen - 08-11-13 21:59:02

Różowe... <prychnęła, a słysząc jego dalesze słowa powiedziała> Dzięki. Znowu <zaśmiała się cicho> Dobra, koniec o mojej cholernej przyszłości. O tobie mało wiem, James... <zmrużyła oczy przyglądając mu się badawczo> Pamiętasz coś z Londynu?

James Meyers - 08-11-13 22:01:58

Dużo rzeczy, ale to najczęściej szkolne historie. Mieszkałem tam tylko przez dziesięć lat. Potem NY, a teraz... coś nowego. <patrzy na nią uważnie> Byłem pilnym uczniem, jeśli o to pytasz. Ale zdarzało mi się wagarować. Jednak ten temat jest nieciekawy. Wolę słuchać niż mówić.

Hayley Momsen - 08-11-13 22:08:39

Mmm, poważnie? Lubisz też zadawać pytania <uśmiechnęła się szeroko i zamówiła tego drinka, co poprzednio>

James Meyers - 08-11-13 22:28:47

Lubię wiedzieć z kim rozmawiam, a jako ostrzegałaś mnie przed ludźmi w tym mieście... <unosi kącik ust> to lubię obserwować.

Hayley Momsen - 08-11-13 22:30:30

<kiwnęła kilkukrotnie głową> Rozumiem, rozumiem <napiła się drinka i spojrzała na parkiet pełen szalejących ludzi, po czym przeniosła wzrok na James'a> Lubisz tańczyć? <uniosła brew>

James Meyers - 08-11-13 22:31:18

Zależy z kim i zależy gdzie. <zerka na ludzi> To... wyzwanie? <zerka ponownie na nią>

Hayley Momsen - 08-11-13 22:36:01

Hmm, może to traktować zarówno jako wyzwanie jak i propozycję <uśmiechnęła się zadziornie>

James Meyers - 08-11-13 22:38:12

W takim razie... przyjęte <kiwa głową, wstaje i podaje jej rękę> Sprawdzimy twoje umiejętności. Gotowa? <patrzy jej w oczy z uwagą> Jeszcze możesz się wycofać. <śmieje się>

Hayley Momsen - 08-11-13 22:40:25

Z reguły przyjmuję wszystkie wyzwania <przygryzła dolna wargę, zeskoczyła zwinnie z hokera i podała mu dłoń> Prowadź.

James Meyers - 08-11-13 22:43:35

<Prowadzi ją na parkiet;  tańczy do muzyki razem z dziewczyną>

Hayley Momsen - 08-11-13 22:52:56

Więc, mówisz, że wychowałeś się w Nowym Yorku? <zapytała nie przestając tańczyć>

James Meyers - 08-11-13 22:57:41

W połowie Londyn, w połowie NY. <tańczy dalej>

Hayley Momsen - 08-11-13 22:59:45

W której dzielnicy mieszkałeś, albo chociaż, w której bywałeś? <uniosła brwi> Ja jestem z Brooklynu <nie przestawała tańczyć>

James Meyers - 08-11-13 23:07:40

Kensington. Północna część. Ale na innych też bywałem. <uśmiecha się patrząc przeciągle w jej oczy> Jesteś dużo młodsza więc spotkanie cię gdzieś tam...odpada. <tańczy przy niej>

Hayley Momsen - 08-11-13 23:10:26

No wiesz, nigdy nie wiadomo <wzruszyła lekko ramionami> Wyglądam tak młodo? <uniosła brwi>

James Meyers - 08-11-13 23:13:25

Młodo. O wiek się kobiet nie pyta, więc poczekam aż sama się przyznasz. <chwyta jej dłoń i obraca ją>

Hayley Momsen - 08-11-13 23:17:33

<zaśmiała się i zakręciła wokół własnej osi> Och, proszę, nie mów mi "kobieto", korzystam z młodości, póki się da... <ściągnęła brwi, gdy przypomniało jej się, że teraz już żyje wiecznie, uśmiechnęła się, żeby ukryć niepewność> Dwadzieścia <odpowiedziała krótko>

James Meyers - 08-11-13 23:21:08

Czyli sześć lat różnicy. <patrzy na nią z uśmiechem> Licząc, że spotkałem cie jak miałem dziesięć to ty miałaś cztery. <delikatnie ujmuje ją w talii> Czyli zbyt młoda, bym pamiętał. Dziewczyno. <smieje się>

Hayley Momsen - 08-11-13 23:24:43

<wywróciła oczami i przybliżyła się do niego zarzucając mu ręce na szyję> Cóż, 6 lat to wcale nie tak dużo... <wyszczerzyła się, kręcąc biodrami w rytm muzyki>

James Meyers - 08-11-13 23:27:48

6 lat... <szczerzy się> to nie taka tragedia. Moge czuć się jeszcze młody. <przylega do niej i opina dłońmi jej pośladki, patrząc jej w oczy>

Hayley Momsen - 08-11-13 23:31:22

<chwilę patrzyła w jego oczy, jednak po chwili go od siebie lekko odepchnęła> Przepraszam... Ja, ja nie mogę. Mam kogoś... <spuściła wzrok i pokręciła głową, po czym szybko wróciła na swoje miejsce na hokerze i zrobiła znaczny łyk drinka>

James Meyers - 08-11-13 23:34:16

<Przez chwilę patrzy zdezorientowany w jej stronę, ostatecznie podchodzi> Wybacz. Nie zachowuję się w ten sposób na co dzień <przewraca oczami> To chyba ta muzyka. <przygryza wargę> Przepraszam.

Hayley Momsen - 08-11-13 23:36:53

Nie, Nie musisz, nic się nie stało... <mruknęła i dopiła drinka> Chyba będę już się zbierać... <zeskoczyła z hokera>

James Meyers - 08-11-13 23:42:30

Okay <kiwa głową> Na mnie też już pora. Miło było cię poznać. <uśmiecha się do niej i płaci za zamówienie swoje i jej>

Hayley Momsen - 08-11-13 23:43:43

Mnie również <posłała mu szczery uśmiech> Dzięki <powiedziała cicho i wyszła>

James Meyers - 08-11-13 23:48:01

<Wychodzi z klubu i rusza w stronę domu>

Stefan Salvatore - 09-11-13 19:54:34

* Siada przy barze i zamawia drinka*

Stefan Salvatore - 10-11-13 00:03:27

* Kiedy go wypił wyszedł z lokalu*

Hayley Momsen - 10-11-13 17:33:17

<wchodzi, siada przy barze, zamawia jednego z najmocniejszych drinków zapijając tym samym swój głód>

Kol Mikaelson - 10-11-13 17:47:45

<wchodzi siada przy barze zamawia czystą i zaczyna popijać>

Kol Mikaelson - 10-11-13 17:52:38

<wypił, zapłacił i wyszedł>

Hayley Momsen - 10-11-13 17:59:45

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, siada przy barze, zamawia jednego z najmocniejszych drinków zapijając tym samym swój głód>

<po wypiciu drinka, który nie przyniósł zbyt dużej ulgi, H. nie może już wytrzymać, wchodzi w głąb tłumu na parkiecie, po krótkiej rozmowie z chłopakiem podpierającym ścianę, ciągnie go na zaplecze, każe mu być cicho i się nie ruszać, po czym wgryza się w jego szyję i pije krew; gdy ten słabnie, Hayley daje mu swoją krew, rana na szyi się goi, wampirzyca wyciera usta wierzchem dłoni i każe o sobie zapomnieć, po czym wraca na swoje miejsce i zamawia tego samego drinka>

Hayley Momsen - 10-11-13 21:30:00

<płaci, wychodzi>

Megan Archer - 10-11-13 22:18:33

*Podeszła pod klub i zgasiła butem papierosa, którego paliła spacerując. Ominęła całą kolejkę i podeszła do bramkarza. Zahipnotyzowała go, aby wpuścił ją jako VIP-a. Z usmiechem weszła do środka. W małym pomieszczeniu przy wejściu zostawiła torbę i szalik; przeszła dalej. Zadowolona podeszła do baru i zamówiła setkę wódki na rozgrzewkę. Jednym haustem* opróżniła kieliszek, po czym ruszyła na parkiet*

Megan Archer - 10-11-13 22:38:13

*zeszła z parkietu czując, że dostała SMSa. Odczytała wiadomość i po chwili zastanowienia odpisała. Wsunęła telefon do kieszeni i poszła po swoje rzeczy. Zaplątała szalik dookoła szyi i wyszła z klubu kierując się do MG*

James Meyers - 11-11-13 17:00:57

<Wchodzi, zamawia whisky i siada na hokerze, upijając co jakiś czas swój trunek>

James Meyers - 11-11-13 17:12:39

<Dopija whisky, zeskakuje z hokera, płaci i idzie zwiedzać miasto>

Alice Cavercius - 12-11-13 15:37:40

<przychodzi do klubu, siada przy barze i zamawia szklankę whisky. Ze szkłem w dłoni odwraca się na hokerze, obserwując ludzi. W pewnym momencie zauważa młodego mężczyznę siedzącego samotnie przy stoliku. Podchodzi i siada obok niego, kładzie szklankę na stoliku i zanim ten zdążył zareagować, zauroczyła go i wgryzła mu się w szyję, pożywiając się. Gdy chłopak zaczął słabnąć, odrywa się od niego, oblizuje wargę koniuszkiem języka i paznokciem przecina swój nadgarstek, wlewając krwi do jego drinka. Każe mu go wypić i zapomnieć o całej sytuacji, po czym z nieskończoną whisky wraca z powrotem na swoje miejsce przy barze>

Katelynn Blake - 12-11-13 16:02:04

*przeszłam do klubu, usiadłam przy barze obok dziewczyny, zamówiłam sobie drinka i uśmiechnęłam się przyjaźnie* jestem Kate *powiedziałam w końcu i podałam jej dłoń*

Alice Cavercius - 12-11-13 16:10:49

<popatrzyła się na nieznajomą i uśmiechnęła lekko, przygryzając wargę> Alice <odparła, podając jej rękę. Po chwili ją cofnęła i napiła się drinka>

Katelynn Blake - 12-11-13 16:17:22

*przekrzywiłam głowę* kojarzę Cię z widzenia, długo tu mieszkasz? *uśmiechnęłam się lekko*

Alice Cavercius - 12-11-13 16:21:30

Nie, przyjechałam wczoraj <wzruszyła obojętnie ramionami> Możliwe, że widziałaś moją siostrę <powiedzia z  lekkim uśmiechem i automatycznie sprawdziła swojego Blackberry, czy nie dostała żadnej wiadomości. Westchnęła i położyła komórkę obok drinka>

Katelynn Blake - 12-11-13 16:23:28

yhm *kiwnęłam lekko głową* i jak podoba Ci się nasze małe Mystic Falls? *spytałam zadowolona i napiłam się drinka* czekasz na kogoś? *spojrzałam się na jej telefon*

Alice Cavercius - 12-11-13 16:29:53

Szczerze? To miasto jest dziwne <zaśmiała się i pokręciła głową> Na razie po przyjeździe trafiłam od razu na ślub, który rozwaliła jakaś zdzira w czerwieni <wzruszyła ramionami> Ale na przykład ten klub jest całkiem niezły. Z pijanych, młodych ludzi najłatwiej się karmić <uśmiechnęła się szeroko, po czym zerknęła na chwilkę na telefon> Nie, nie czekam.

Alexander Kahn - 12-11-13 17:51:28

*wchodzi i rozgląda się. Przygląda się chwilę dwóm dziewczynom, siada na drugiej stronie baru i zamawia brandy. Chwyta swoją szklankę i przenosi wzrok na striptizjerki (:D) Prycha pod nosem, odwraca się do nich tyłem i spogląda w swoją szklankę. Upija trochę i rozgląda się skromnie po klubie*

Katelynn Blake - 12-11-13 17:54:47

Alice Cavercius napisał:

Szczerze? To miasto jest dziwne <zaśmiała się i pokręciła głową> Na razie po przyjeździe trafiłam od razu na ślub, który rozwaliła jakaś zdzira w czerwieni <wzruszyła ramionami> Ale na przykład ten klub jest całkiem niezły. Z pijanych, młodych ludzi najłatwiej się karmić <uśmiechnęła się szeroko, po czym zerknęła na chwilkę na telefon> Nie, nie czekam.

*prychnęłam* tak, też byłam na tym ślubie... już współczuję tej lasce w czerwonym płaszczu *powiedziałam cicho* pan młody bywa bardzo nerwowy, na pewno jej tego nie daruje *słysząc jej dalsze słowa uniosłam zdziwiona brwi* jesteś wampirem?

Alice Cavercius - 12-11-13 17:56:02

<przez chwilę czuje na sobie czyjś wzrok, więc odwraca głowę w tamtą stronę. Zauważa mężczyznę i posyła mu jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów, po czy spuszcza wzrok na swoją whisky, kusząco przygryzając wargę. Po chwili dopiero odpowiada Kate> Tak. Ty też <wzrusza  lekko ramionami> Nie słyszałam bicia twojego serca <wyjaśnia>

Alexander Kahn - 12-11-13 17:59:40

*przygląda się chwilę blondynce i jej uśmiechowi. Mimowolnie unosi kącik ust zadziornie i kręci głową rozbawiony. Spogląda jeszcze na nią przez chwilę obserwując jej ruchy, odwraca wzrok i upija sporo ze szklanki pogrążając się w myślach.*

Katelynn Blake - 12-11-13 18:04:46

no tak *powiedziałam rozbawiona* wybacz... jestem nowa w tym wszystkim *powiedziałam zażenowana i napiłam się drinka* podoba Ci się *powiedziałam spoglądając na mężczyznę który wszedł do klubu* może pójdziesz zrobić mu pokaz *poruszałam zabawnie brwiami i spojrzałam rozbawiona na rurę*

Alice Cavercius - 12-11-13 18:15:11

Skąd myśl, że mi się podoba? Znasz mnie dopiero od godziny <mrugnęła do niej i napiła się drinka. Spojrzała na rurę i na półnagie dziewczyny tańczące obok nich> Nie jestem taka <wzruszyła ramionami> Przykro mi, ale żeby zobaczyć mnie nago, będzie musiał bardziej się postarać <uśmiechnęła się słodko>

Alexander Kahn - 12-11-13 18:19:29

*z rozbawieniem słucha rozmowy dziewczyn. Nie dając nic po sobie poznać upija trochę ze szklanki i prawie się zakrztusza czując ucisk w klatce piersiowej poprzez pewne połączenie krwi z Faye. Marszczy brwi nie rozumiejąc o co chodzi i odkłada szklankę. Rozpina lekko koszulę upewniając się, że znikąd nie krwawi, zapina ją i zdezorientowany przeczesuje włosy palcami. Podpiera się o blat i ponownie chwyta swoją szklankę, po czym zaczyna ją opróżniać i przenosi wzrok na blondynkę.*

Katelynn Blake - 12-11-13 18:19:44

no dobrze *powiedziałam rozbawiona* po prostu tak na niego patrzyłaś... *powiedziałam jednak po chwili ucichłam* może i masz racje dopiero co Cię poznałam *pokręciłam zrezygnowana głową* po prostu jesteś wampirem, ja odkąd nim jestem myślę tylko o dobrej zabawie *zaśmiałam się cicho i opróżniłam całą swoją szklankę* od jak dawna... *zatrzymałam się szukając odpowiedniego słowa* ...nie żyjesz?

Alice Cavercius - 12-11-13 18:27:32

Ponad 200 lat <powiedziała, zerkając z kątem oka na mężczyznę. Przeniosła wzrok na Kate> Ty musisz być jeszcze nowa w tych sprawach, dobrze zgaduję? <uśmiechnęła się i przekrzywiła głowę, przygryzając wargę> Nie martw się, przyzwyczaisz się. W moim przypadku śmierć, była najlepszą rzeczą, która mi się w życiu przytrafiła <zaśmiała się melodyjnie i dopiła whisky. Zamówiła kolejną szklankę>

Katelynn Blake - 12-11-13 18:31:35

tak, jestem nowa *powiedziałam uśmiechając się lekko* w moim jest chyba najgorszą *jęknęłam smutno*

Alice Cavercius - 12-11-13 18:42:51

Skup się na pozytywach, a będzie ci łatwiej to przetrwać <wzruszyła ramionami> Pomyśl o tym, że żyjesz wiecznie, możesz robić, co ci się żywnie podoba, uprawiać seks bez groźby zajścia w ciążę... <wymieniła. Przy ostatnim pokręciła rozbawiona głową i opróżniła pół szklanki alkoholu>

Alexander Kahn - 12-11-13 18:49:55

*zaciska wargi, żeby się nie uśmiechnąć i przygryza lekko dolną wargę. Prosi barmana o uzupełnienie drinka i przygląda się szklance*

Katelynn Blake - 12-11-13 18:55:50

Alice Cavercius napisał:

Skup się na pozytywach, a będzie ci łatwiej to przetrwać <wzruszyła ramionami> Pomyśl o tym, że żyjesz wiecznie, możesz robić, co ci się żywnie podoba, uprawiać seks bez groźby zajścia w ciążę... <wymieniła. Przy ostatnim pokręciła rozbawiona głową i opróżniła pół szklanki alkoholu>

ta, gorzej jak się już jest matką *wywróciłam oczami i zamówiłam kolejnego drinka* trochę się tego boję, ale z każdym dniem jest coraz łatwiej *szepnęłam*

Alice Cavercius - 12-11-13 18:59:38

Masz dziecko? <uniosła brwi ku górze i otworzyła lekko usta ze zdziwienia> Wyglądasz na bardzo... młodą <powiedziała, uśmiechając się kątem ust>

Cassandra Harris - 12-11-13 19:00:44

< Przychodzi do Blue Night i siada przy ladzie barowej; zamawia whisky.W pewnym momencie zauważa Alexandra.Chwyta swoją szklaneczkę z alkoholem i podchodzi do mężczyzny. > Wolne ? < Wskazuje głową na miejsce obok. >

Katelynn Blake - 12-11-13 19:08:55

tak, jestem już szczęśliwą matką i nie jestem aż tak młoda *zaśmiałam się* mam 23 lata *uśmiechnęłam się lekko*

Alexander Kahn - 12-11-13 19:11:18

Cześć Cas. Jasne, siadaj. Znalazłaś wisiorek? *uśmiecha się lekko*

Cassandra Harris - 12-11-13 19:13:17

< Siada obok niego i o razu upija łyk trunku. > Nie . . . < Pokręciła głową na znak 'nie' > No ale cóż, świat się póki co nie zawalił. < Uniosła kąciki ust do góry. >

Alice Cavercius - 12-11-13 19:18:17

Ja za to jestem wieczną 20-latką <wzruszyła ramionami i dokończyła whisky. Oparła łokcie na blacie, czując się trochę pewniej, gdy alkohol zaczął działać. Zmarszczyła lekko brwi> A gdzie tatuś twojego dziecka? <spytała>

Alexander Kahn - 12-11-13 19:18:22

Był dla ciebie ważny? *spogląda na nią i upija trochę whisky*

Katelynn Blake - 12-11-13 19:20:58

nie żyje *powiedziałam zażenowana i napiłam się drinka* ale dość już o mnie... opowiedz mi coś o sobie *uśmiechnęłam się zachęcająco*

Cassandra Harris - 12-11-13 19:21:00

W pewnym sensie. < Westchnęła przymrużając oczy. > Ciotka dała mi go, gdy odkryłam te swoje magiczne zdolności. < Zaczęła obracać szklaneczkę w palcach, bacznie obserwując złocistą whisky. >

Alexander Kahn - 12-11-13 19:39:11

Ach. Pamiątki rodzinne są cenne. *kiwa głową* Spróbuj zastąpić go czymś innym.

Cassandra Harris - 12-11-13 19:40:58

Spróbuję, jednak zapewne nie będzie to takie łatwe. < Mruknęła upijając łyk whisky. > A tobie jak się wiedzie ? < Spytała unosząc jedną brew ku górze. >

Alexander Kahn - 12-11-13 19:43:36

W porządku. Jak widzisz przyszedłem zapijać niepewności i podrywać ładne dziewczyny. *uśmiecha się lekko*

Alice Cavercius - 12-11-13 19:44:06

Katelynn Blake napisał:

nie żyje *powiedziałam zażenowana i napiłam się drinka* ale dość już o mnie... opowiedz mi coś o sobie *uśmiechnęłam się zachęcająco*

Trudno będzie streścić w kilka minut 200 lat egzystencji <wywróciła oczami i uśmiechnęła się> Ale mogę spróbować odpowiedzieć na pytania, jeśli jakieś masz <mrugnęła do niej> Taki 'Wywiad z wampirem' <zaśmiała si pod nosem i oparła głowę na dłoni, patrząc wyczekująco na dziewczynę>

Katelynn Blake - 12-11-13 19:46:59

*zaśmiałam się cicho i zaczęłam zastanawiać nad pytaniem* mówiłaś, że masz tu siostrę, tak? to do niej przyjechałaś? *uniosłam jedną brew*

Cassandra Harris - 12-11-13 19:47:28

Niepewności ? < Przekrzywiła głowę w bok, dopiero po chwili uświadamiając sobie swój nietakt. > Przepraszam . . . nie powinnam pytać. < Westchnęła. >

Alexander Kahn - 12-11-13 19:54:40

Nie ma o czym mówić. *uśmiecha się lekko* Każdy czasami jest rozdarty.

Alice Cavercius - 12-11-13 19:56:05

Katelynn Blake napisał:

*zaśmiałam się cicho i zaczęłam zastanawiać nad pytaniem* mówiłaś, że masz tu siostrę, tak? to do niej przyjechałaś? *uniosłam jedną brew*

Nie do końca <powiedziała cicho i przygryzła wargę> Odkąd uciekła z domu, gdy miałyśmy po 7 lat, nie widziałam jej. Momentami dopuszczałam do siebie nawet myśl, że nie żyje, ale w końcu ją znalazłam <uśmiechnęła się> Po ponad dwustu latach.

Katelynn Blake - 12-11-13 19:59:16

Alice Cavercius napisał:

Katelynn Blake napisał:

*zaśmiałam się cicho i zaczęłam zastanawiać nad pytaniem* mówiłaś, że masz tu siostrę, tak? to do niej przyjechałaś? *uniosłam jedną brew*

Nie do końca <powiedziała cicho i przygryzła wargę> Odkąd uciekła z domu, gdy miałyśmy po 7 lat, nie widziałam jej. Momentami dopuszczałam do siebie nawet myśl, że nie żyje, ale w końcu ją znalazłam <uśmiechnęła się> Po ponad dwustu latach.

*spojrzałam się na nią zdziwiona* czyli nie wiedziałaś, że ona tu jest? *spytałam rozbawiona* wow, nie widziałaś siostry 200 lat i spotkałaś ją tu - w małym Mystic Falls...

Cassandra Harris - 12-11-13 20:00:04

" Życie to ciągła tułaczka " . . . < Powiedziała patrząc na swojego towarzysza. >

Alexander Kahn - 12-11-13 20:05:13

*parska śmiechem i kręci głową* Moje życie to nie żadna tułaczka. Po prostu myślę. *wzrusza ramionami*

Cassandra Harris - 12-11-13 20:06:58

Oczywiście, każde powiedzenia ma wyjątki. < Przygryzła wargę unosząc kącik ust do góry. >

Alexander Kahn - 12-11-13 20:07:25

*czując wibracje w telefonie, wyciąga go i odczytuje sms. Unosi brwi* Muszę iść. Do potem, Cas. *kładzie na ladzie zmięte banknoty za ich drinki i znika w hybrydzim tempie*

Alice Cavercius - 12-11-13 20:09:12

Katelynn Blake napisał:

Alice Cavercius napisał:

Katelynn Blake napisał:

*zaśmiałam się cicho i zaczęłam zastanawiać nad pytaniem* mówiłaś, że masz tu siostrę, tak? to do niej przyjechałaś? *uniosłam jedną brew*

Nie do końca <powiedziała cicho i przygryzła wargę> Odkąd uciekła z domu, gdy miałyśmy po 7 lat, nie widziałam jej. Momentami dopuszczałam do siebie nawet myśl, że nie żyje, ale w końcu ją znalazłam <uśmiechnęła się> Po ponad dwustu latach.

*spojrzałam się na nią zdziwiona* czyli nie wiedziałaś, że ona tu jest? *spytałam rozbawiona* wow, nie widziałaś siostry 200 lat i spotkałaś ją tu - w małym Mystic Falls...

Świat jest pełen niespodzianek <uśmiechnęła się i spojrzała na chwile na mężczyznę po drugiej stronie baru. Widząc, że rozmawia z jakąś dziewczyną, ledwie słyszalnie westchnęła; odprowadziła go wzrokiem do wyjścia i napiła dokończyła alkohol>

Cassandra Harris - 12-11-13 20:11:46

Do zobaczenia. < Mruknęła tylko zanim zniknął, po czym przymrużyła powieki zastanawiając się nad czymś. >

Katelynn Blake - 12-11-13 20:14:09

Alice Cavercius napisał:

Katelynn Blake napisał:

Alice Cavercius napisał:


Nie do końca <powiedziała cicho i przygryzła wargę> Odkąd uciekła z domu, gdy miałyśmy po 7 lat, nie widziałam jej. Momentami dopuszczałam do siebie nawet myśl, że nie żyje, ale w końcu ją znalazłam <uśmiechnęła się> Po ponad dwustu latach.

*spojrzałam się na nią zdziwiona* czyli nie wiedziałaś, że ona tu jest? *spytałam rozbawiona* wow, nie widziałaś siostry 200 lat i spotkałaś ją tu - w małym Mystic Falls...

Świat jest pełen niespodzianek <uśmiechnęła się i spojrzała na chwilv na mężczyznę po drugiej stronie baru. Widząc, że rozmawia z jakąś dziewczyną, ledwie słyszalnie westchnęła i spuściła wzrok na szklankę>

*dopiłam drinka i zapłaciłam za siebie* ja będę już uciekać, nie lubię siedzieć w jednym miejscu *powiedziałam, wymieniłyśmy się numerami i wyszłam z klubu*

Alice Cavercius - 12-11-13 20:26:48

Katelynn Blake napisał:

Alice Cavercius napisał:

Katelynn Blake napisał:


*spojrzałam się na nią zdziwiona* czyli nie wiedziałaś, że ona tu jest? *spytałam rozbawiona* wow, nie widziałaś siostry 200 lat i spotkałaś ją tu - w małym Mystic Falls...

Świat jest pełen niespodzianek <uśmiechnęła się i spojrzała na chwilv na mężczyznę po drugiej stronie baru. Widząc, że rozmawia z jakąś dziewczyną, ledwie słyszalnie westchnęła i spuściła wzrok na szklankę>

*dopiłam drinka i zapłaciłam za siebie* ja będę już uciekać, nie lubię siedzieć w jednym miejscu *powiedziałam, wymieniłyśmy się numerami i wyszłam z klubu*

Do zobaczenia <powiedziała. Po chwili zapłaciła za drinki i sama wyszła>

Cassandra Harris - 12-11-13 21:27:59

< W końcu wstaje i wychodzi z Blue Night. >

James Meyers - 13-11-13 18:34:38

<Wchodzi do środka; siada na hokerze i zamawia whisky; upija co jakiś czas>

Katelynn Blake - 13-11-13 18:37:56

James Meyers napisał:

<Wchodzi do środka; siada na hokerze i zamawia whisky; upija co jakiś czas>

*przychodzę do klubu, siadam obok chłopaka, zamawiam drinka* jestem Kate *mówię uśmiechnięta i podaje mu dłoń*

James Meyers - 13-11-13 18:40:44

Katelynn Blake napisał:

James Meyers napisał:

<Wchodzi do środka; siada na hokerze i zamawia whisky; upija co jakiś czas>

*przychodzę do klubu, siadam obok chłopaka, zamawiam drinka* jestem Kate *mówię uśmiechnięta i podaje mu dłoń*

James. <unosi kącik ust i ściskam jej dłoń> Miło cię poznać.

Katelynn Blake - 13-11-13 18:43:28

James Meyers napisał:

Katelynn Blake napisał:

James Meyers napisał:

<Wchodzi do środka; siada na hokerze i zamawia whisky; upija co jakiś czas>

*przychodzę do klubu, siadam obok chłopaka, zamawiam drinka* jestem Kate *mówię uśmiechnięta i podaje mu dłoń*

James. <unosi kącik ust i ściskam jej dłoń> Miło cię poznać.

Mnie Ciebie też miło poznać. Długo tu mieszkasz James? *spytałam uśmiechając się lekko*

James Meyers - 13-11-13 18:47:12

Katelynn Blake napisał:

James Meyers napisał:

Katelynn Blake napisał:


*przychodzę do klubu, siadam obok chłopaka, zamawiam drinka* jestem Kate *mówię uśmiechnięta i podaje mu dłoń*

James. <unosi kącik ust i ściskam jej dłoń> Miło cię poznać.

Mnie Ciebie też miło poznać. Długo tu mieszkasz James? *spytałam uśmiechając się lekko*

Mniej więcej... tydzień. <upija whisky> A ty?

Katelynn Blake - 13-11-13 18:56:46

James Meyers napisał:

Katelynn Blake napisał:

James Meyers napisał:


James. <unosi kącik ust i ściskam jej dłoń> Miło cię poznać.

Mnie Ciebie też miło poznać. Długo tu mieszkasz James? *spytałam uśmiechając się lekko*

Mniej więcej... tydzień. <upija whisky> A ty?

ja? mieszkam tu już długo *powiedziałam, po chwili znalazłam się przy nim, spojrzałam mu w oczy* a teraz grzecznie pójdziesz ze mną do toalety *zahipnotyzowałam go*

James Meyers - 13-11-13 18:59:20

Pójdę z tobą do toalety <kiwa głową i wstaje>

Katelynn Blake - 13-11-13 19:04:00

*poszłam z chłopakiem do damskiej toalety, weszliśmy do jednej z kabin* nie będziesz krzyczeć *szepnęłam patrząc mu w oczy, po czym wgryzłam się w jego szyje*

James Meyers - 13-11-13 19:07:50

<W milczeniu stoi przy niej i patrzy gdzieś w bok>

Katelynn Blake - 13-11-13 19:13:31

*po chwili odsunęłam się od niego i wytarłam usta, spojrzałam się na niego zaciekawiona* więc James wiesz kim jestem? *uniosłam brwi i uśmiechnęłam się słodko*

James Meyers - 13-11-13 19:14:44

Kate. <patrzy jej w oczy> Masz na imię Kate.

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 21:27:15

*wchodzi do klubu i rozgląda się. Siada przy barze, zamawia whisky i opróżnia szklankę. Rozgląda się w poszukiwaniu atrakcji. W końcu znudzona wstaje i idzie do toalety. Przystaje słysząc rozmowę i mniej więcej orientuje się o co chodzi. Przewraca oczami, wchodzi do środka* Wybaczcie, że przeszkadzam w tej uroczej dyskusji, ale.. *przygryza wargę i jednym ruchem skręca kark Kate* ups. *puszcza ją na podłogę i przenosi wzrok na Jamesa, pstryka mu palcami przed nosem* No kochasiu. Obudź się. Niegrzecznie jest korzystać w damskich toalet, kiedy jest się plemnikodawcą. *mruży.oczy przyglądając mu się*

James Meyers - 13-11-13 21:31:37

<Mruga oczami zdezorientowany> Co? <Rozgląda się> Co ja tutaj robię? Pomyliłem? <dotyka głowy> I wcale nie jestem jeszcze pijany. <przeciera kark, muskając dłonią szyję i przygląda się dziewczynie> Co... kim ty jesteś? <odejmuje rękę od szyi, która jest splamiona krwią i spogląda na nią; po chwili wahania przenosi ponownie wzrok na dziewczynę i okrąża ją.> Chyba... czas na mnie... <przygryza policzek od środka>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 21:35:12

*unosi kącik ust zadziornie i chwyta go za koszulkę* O nie skarbie, nigdzie się nie wybierasz. *popycha go na ścianę, rani swój nadgarstek i dokłada do swoich ust* Pij. *spoglada na leżącą Kate* Nie wiem co to za suka, ale ja w przeciwieństwie do niej mam klasę. *powraca do niego wzrokiem* No dalej charming. Tylko nie pobrudź mi sukienki.

James Meyers - 13-11-13 21:38:44

<Patrzy na nią z uniesionymi brwiami> Każdego tak przyciskasz do ściany? To nawet seksowne. <Unosi kącik ust, patrząc na jej nadgarstek> To jakieś... braterstwo krwi? <przewraca oczami i chwyta jej nadgarstek; patrząc na nią, a następnie przysuwa do niego swoje usta; pije niepewnie>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 21:41:48

Tylko tych, których mam zamiar przelecieć. *przechyla lekko głowę i przygląda mu się* Szkoda. Następnym razem, kiedy twoje usta znajdą się na moim ciele, mam nadzieję, że nastąpi to w innych okolicznościach. *unosi kusząco kącik ust i oblizuje koniuszkiem języka górną wargę*

James Meyers - 13-11-13 21:45:15

Brzmi ciekawie <mruczy melodyjnie pod nosem, odrywając usta od jej nadgarstka> Ta krew... to jakaś gra wstępna czy jak? <śmieje się>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 21:51:32

Tak jakby. To ci pomoże na.. *spogląda na jego szyję, gdzie rana widocznie się goi i zostają tylko ślady krwi* Mogę zaoferować o wiele więcej. Rozrywkowa ze mnie dziewczyna, ale ciężko mnie uwieść. Za to lubię chłopaków, którzy podejmują wyzwania. *unosi seksownie kącik ust, wsuwa palec do ust, oblizuje go i przesuwa nim po jego szyi* Jesteś brudny. *sięga po ręczniki papierowe, wciska mu je w ręce, robi krok w tył i opiera się o zamknięte drzwi jednej z toalet. Zakłada ręce na piersiach i przygląda mu się*

James Meyers - 13-11-13 21:55:24

<Przeciera ręcznikiem szyję, patrząc na nią> Więc... powiesz mi, co się tu właściwie stało? Czemu mam krew... na ręczniku? O co chodzi? <marszczy brwi> To już drugi raz? Tutaj... <zastanawia się> Oświecisz mnie? <unosi brew>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 21:58:55

Usiądź, to będzie szokujące. *osuwa się na podłogę i prostuje nogi* Więc ta dziewczyna *wskazuje palcem na Kate* oprócz tego, że jest suką, to jest jeszcze wampirem. Ja też nim jestem. Pierwotnym, znaczy jednym z pierwszych na świecie. Nadążasz?

Kol Mikaelson - 13-11-13 21:59:05

<przyszedł do klubu, usiadł przy barze i zamówił drinka, zaczął pić gdy nagle poczuł zapach krwi, szybko zerwał się i pobiegł do pobliskiej toalety, pchnął mocno drzwi, na których opierała się Rebekah, spojrzał najpierw na chłopaka, później na siostrę, a na końcu zobaczył Kety leżącą bez ruchu na ziemi, od razu przyklęknął nad nią i próbował ją ocucić>

James Meyers - 13-11-13 22:03:04

<Opiera się o ścianę i przygląda się dziewczynie> Krew... szyja... mogłem się domyśleć <zerka na Kola i na dziewczynę, która leży na ziemi> To... możliwe? <unosi brew> Jasne, że możliwe... <mówi sam do siebie pod nosem, po czym przenosi wzrok na blondynkę>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 22:03:26

Kol, wypierdalaj stąd. *krzywi się, wstaje i bierze dziewczynę za ręce. Wyciąga ją przed drzwi, wypycha brata i zamyka za sobą* Wybacz. Nie lubię jak mi się przerywa.

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 22:04:47

Jak widać. *rozkłada bezradnie ręce* Umiemy hipnotyzować. Z tego nic nie pamiętacie. *zaciska wargi i opiera się o umywalkę*

Kol Mikaelson - 13-11-13 22:05:38

<nie zważając na siostrę wziął Katy na ręce i wyszedł z klubu>

James Meyers - 13-11-13 22:06:16

Czyli... to może zdarzać się wciąż i wciąż... a ja nie będę miał o tym świadomości? <analizuje jej słowa> Da się przed tym jakoś... bronić? Czy już teraz powinienem uciekać z miasta? <przewraca oczami>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 22:12:17

*uśmiecha się rozbawiona* Możesz pić herbatę z werbeny. Albo mieć ją zawsze przy sobie. W wisiorku, bransoletce. *wzrusza ramionami* Wtedy nie możemy hipnotyzować. *zakłada niesforny kosmyk włosów za ucho* są też wilki.

James Meyers - 13-11-13 22:15:01

Wilki? <patrzy na nią> A jest coś... czego w tym mieście nie ma? <śmieje się, kręcąc głową>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 22:17:07

Na pewno nie ma drugiej takiej jak ja. Ani w Mystic Falls, ani nigdzie indziej. *uśmiecha się zadziornie*

James Meyers - 13-11-13 22:18:43

Czyli... polecasz swoją osobę? <unosi kącik ust> Do dalszego poznania? Hipotetycznie?

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 22:21:55

Teoretycznie tak.. Praktycznie się przekonasz, jeśli się skusisz. To nadal nie propozycja. *unosi ręce w obronnym geście i stara się nie uśmiechnąć*

James Meyers - 13-11-13 22:23:07

Może się skuszę, a może... <wzrusza ramionami i uśmiecha się zadziornie> Zobaczymy. Co przyniesie czas. Co przyniesie to... ta chwila <unosi brew>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 22:27:16

Ta.. obecna? Określiłabym to poznanie jako nie najlepsze. Bo spójrz. Jesteśmy w damskiej toalecie, obok nas leżał zdechły wampir i.. *unosi kącik ust* Rozmawiamy o nadnaturalnych. Zamiast o tobie. *zakłada rece na piersi* Zmieńmy taktykę, twoja kolej na opowiastki.

James Meyers - 13-11-13 22:28:31

Jestem mało atrakcyjnym tematem. <uśmiecha się niepewnie> Więc... odbijam pałeczkę. Powiedz mi coś o sobie.

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 22:33:08

Lubię być tajemnicza. *unosi brew* Wygląda na to, że się nie dogadamy. *opuszcza wzrok na swoje wysokie szpilki i chwilę im się przygląda* Jestem Rebekah. Nie zdrabniaj tego, bo wypruję ci flaki i powieszę w domu na suszarce. *unosi na niego wzrok i uśmiecha się łagodnie* Nie jestem też miła.

James Meyers - 13-11-13 22:35:34

Rebekah. Przez... h na końcu tak? <unosi ręce, śmiejąc się> Okay, okay. Tak się tylko upewniam. James. Człowiek, bez wampiryzmu czy wilkołactwa. <wzrusza ramionami> Czyli dziwak w waszym świecie. <lustruje ją wzrokiem> W Harrym Potterze byłbym mugolem, a u was...?

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 22:42:08

W Harrym Potterze byłbyś Mugolem, a u nas obiadem. *uśmiecha się kąśliwie* James Dziwak? Ładnie. *zaciska wargi, żeby się nie roześmiać* Nie boisz się? Nie uciekasz? *cmoka* Jesteś niepoważny, mogę Cię zjeść w jednej chwili. A muszę przyznać.. *mierzy go wzrokiem* Jesteś kuszący. *mruczy z uznaniem*

James Meyers - 13-11-13 22:46:06

Jak dotąd tego nie zrobiłaś. To takie... siłowanie się. <wzrusza ramionami> Dlaczego jeszcze tego nie zrobiłaś? <unosi brew>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 22:51:33

Bo nie chcę zrobić ci krzywdy. A poza tym, jestem najedzona. *kręci głową* Potrafię też zapanować nad głodem. Jak tu weszłam, ciekło ci z szyi. To chyba najlepszy dowód na.. moją niewinność? *parska śmiechem* Nie, to do mnie nie pasuje.

James Meyers - 13-11-13 22:53:42

Nie jesteś niewinna? <śmieje się> Tak też sądziłem. To dziwne, że nie dokończyłaś za... koleżankę? <unosi brew wyzywająco> Masz silną wolę albo faktycznie jesteś... najedzona. <przewraca oczami>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 23:00:00

Szkoda by było takiego.. *mruży oczy* mięska. *wydyma lekko wargi i stara się ukryć rozbawienie*  więc to jednak moja silna wola.

James Meyers - 13-11-13 23:03:13

Szkoda. <przygryza wargę> Być może. <patrzy na nią> Mięsko... będzie się zbierało. <mówi po chwili>

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 23:12:43

Chyba nie muszę cię odprowadzać do domu, co? *uśmiecha się kąśliwie*

James Meyers - 13-11-13 23:14:36

Nie. Raczej trafię do domu <kiwa głową, odsuwając się od ściany, o którą się opierał> Dzięki. Rebekah. <uśmiecha się lekko> W takim razie... Dobranoc?

Rebekah Mikaelson - 13-11-13 23:17:03

Tak. *kiwa głową* Żegnaj, James. *posyła mu słaby uśmiech i znika*

James Meyers - 13-11-13 23:18:24

<Wychodzi z klubu po zapłaceniu rachunku>

James Meyers - 15-11-13 21:02:30

<Wchodzi do środka; siada przy barze i zamawia whisky>

Rebekah Mikaelson - 15-11-13 21:17:48

*lekko się chwiejąc wchodzi i od razu zmierza do baru. Siada na hokerze* Whisky. Dwie szklanki. *mruczy do barmana i przygryza wargę. Rozgląda się i mruży oczy patrząc na stół do bilarda*

Blair Waldorf - 15-11-13 21:25:23

* Wchodzi, siada przy barze. Patrzy na blondynkę* Zły dzień ? * pyta i zamawia drinka, uroczo uśmiechając się do barmana*

Rebekah Mikaelson - 15-11-13 21:27:57

Złe millenium. *przewraca oczami zirytowana, chwyta szklankę i upija z niej*

Blair Waldorf - 15-11-13 21:31:50

* Patrzy na dziewczynę i lekko się śmieje* Chyba wypiłaś już trochę za dużo, bo gadasz od rzeczy * powiedziała i zaczęła pić swojego drinka*

Rebekah Mikaelson - 15-11-13 21:34:51

No, chyba. *zaciska wargi i kręci głową przymykając oczy* Idę grać w bilard. *zsuwa się z hokera prawie się potykając, ale podtrzymuje się baru. Zbliża się do stołu bilardowego, chwyta kijek i ustawia kule.*

Blair Waldorf - 15-11-13 21:39:38

* Widząc jak odchodzi śmieje się i krzyczy* Powodzenia * bierze duży łyk*

Caroline Forbes - 15-11-13 21:44:52

James Meyers napisał:

<Wchodzi do środka; siada przy barze i zamawia whisky>

*weszła do lokalu i rozejrzała się po nim, dostrzegając bruneta uniosła kąciki ust i usiadła obok niego na hokerze* Czyżby przystojny brunet z lasu? *uniosła brwi i przegryzła zmysłowo dolną wargę*

James Meyers - 15-11-13 21:59:33

Caroline Forbes napisał:

James Meyers napisał:

<Wchodzi do środka; siada przy barze i zamawia whisky>

*weszła do lokalu i rozejrzała się po nim, dostrzegając bruneta uniosła kąciki ust i usiadła obok niego na hokerze* Czyżby przystojny brunet z lasu? *uniosła brwi i przegryzła zmysłowo dolną wargę*

Czyżby... zielonooka blondynka? <uśmiecha się szeroko> Witam. W pełnej krasie.

Caroline Forbes - 15-11-13 22:13:54

James Meyers napisał:

Caroline Forbes napisał:

James Meyers napisał:

<Wchodzi do środka; siada przy barze i zamawia whisky>

*weszła do lokalu i rozejrzała się po nim, dostrzegając bruneta uniosła kąciki ust i usiadła obok niego na hokerze* Czyżby przystojny brunet z lasu? *uniosła brwi i przegryzła zmysłowo dolną wargę*

Czyżby... zielonooka blondynka? <uśmiecha się szeroko> Witam. W pełnej krasie.

Och, widzę że tym razem nie masz kłopotów z rozpoznaniem ich koloru *puściła mu oczko i uśmiechnęła się zadziornie* Co u ciebie.. James? *zapytała niepewnie i zmarszczyła delikatnie brwi* O ile dobrze pamiętam

James Meyers - 15-11-13 22:21:16

Caroline Forbes napisał:

James Meyers napisał:

Caroline Forbes napisał:


*weszła do lokalu i rozejrzała się po nim, dostrzegając bruneta uniosła kąciki ust i usiadła obok niego na hokerze* Czyżby przystojny brunet z lasu? *uniosła brwi i przegryzła zmysłowo dolną wargę*

Czyżby... zielonooka blondynka? <uśmiecha się szeroko> Witam. W pełnej krasie.

Och, widzę że tym razem nie masz kłopotów z rozpoznaniem ich koloru *puściła mu oczko i uśmiechnęła się zadziornie* Co u ciebie.. James? *zapytała niepewnie i zmarszczyła delikatnie brwi* O ile dobrze pamiętam

Bardzo dobrze pamiętasz. <upija łyk whisky> Nie dałem o sobie zapomnieć? <unosi brew> U mnie... po staremu. Spędziłem cały dzień przy laptopie. I w końcu wyszedłem ze swoich czterech ścian. <patrzy na nią> Jestem pisarzem. <dodaje po chwili> Z zawodu. A raczej... zamiłowania.

Caroline Forbes - 15-11-13 22:33:47

James Meyers napisał:

Caroline Forbes napisał:

James Meyers napisał:


Czyżby... zielonooka blondynka? <uśmiecha się szeroko> Witam. W pełnej krasie.

Och, widzę że tym razem nie masz kłopotów z rozpoznaniem ich koloru *puściła mu oczko i uśmiechnęła się zadziornie* Co u ciebie.. James? *zapytała niepewnie i zmarszczyła delikatnie brwi* O ile dobrze pamiętam

Bardzo dobrze pamiętasz. <upija łyk whisky> Nie dałem o sobie zapomnieć? <unosi brew> U mnie... po staremu. Spędziłem cały dzień przy laptopie. I w końcu wyszedłem ze swoich czterech ścian. <patrzy na nią> Jestem pisarzem. <dodaje po chwili> Z zawodu. A raczej... zamiłowania.

Och tak, nawiedzałeś mnie w snach *powiedziała z ironią i zaśmiała się melodyjnie* Ty Pisarzem? *uniosła brwi nie kryjąc zdziwienia* Raczej nie wyglądasz na kogoś kto pisałby nudne frazy o sensie istnienia, czy też innego typu duperelach

James Meyers - 15-11-13 22:36:56

Caroline Forbes napisał:

James Meyers napisał:

Caroline Forbes napisał:


Och, widzę że tym razem nie masz kłopotów z rozpoznaniem ich koloru *puściła mu oczko i uśmiechnęła się zadziornie* Co u ciebie.. James? *zapytała niepewnie i zmarszczyła delikatnie brwi* O ile dobrze pamiętam

Bardzo dobrze pamiętasz. <upija łyk whisky> Nie dałem o sobie zapomnieć? <unosi brew> U mnie... po staremu. Spędziłem cały dzień przy laptopie. I w końcu wyszedłem ze swoich czterech ścian. <patrzy na nią> Jestem pisarzem. <dodaje po chwili> Z zawodu. A raczej... zamiłowania.

Och tak, nawiedzałeś mnie w snach *powiedziała z ironią i zaśmiała się melodyjnie* Ty Pisarzem? *uniosła brwi nie kryjąc zdziwienia* Raczej nie wyglądasz na kogoś kto pisałby nudne frazy o sensie istnienia, czy też innego typu duperelach

Śniłaś o mnie. Miło. <przygryza wargę> Tak, dobrze słyszałaś. Piszę. <uśmiecha się lekko> A na kogo wyglądam? <unosi brew pytająco>

Caroline Forbes - 15-11-13 22:46:08

James Meyers napisał:

Caroline Forbes napisał:

James Meyers napisał:


Bardzo dobrze pamiętasz. <upija łyk whisky> Nie dałem o sobie zapomnieć? <unosi brew> U mnie... po staremu. Spędziłem cały dzień przy laptopie. I w końcu wyszedłem ze swoich czterech ścian. <patrzy na nią> Jestem pisarzem. <dodaje po chwili> Z zawodu. A raczej... zamiłowania.

Och tak, nawiedzałeś mnie w snach *powiedziała z ironią i zaśmiała się melodyjnie* Ty Pisarzem? *uniosła brwi nie kryjąc zdziwienia* Raczej nie wyglądasz na kogoś kto pisałby nudne frazy o sensie istnienia, czy też innego typu duperelach

Śniłaś o mnie. Miło. <przygryza wargę> Tak, dobrze słyszałaś. Piszę. <uśmiecha się lekko> A na kogo wyglądam? <unosi brew pytająco>

Wiesz wmawiano mi, że nie ocenia sie ludzi po wyglądzie, ale skoro sam sie to prosisz *uśmiechnęła sie znacząco i przechylila glowe w bok uwaznie lustrując go wzrokiem* Wyglądasz.. bardziej na kobieciarza niż zapalonego wierszopisarza i romantyka *uniosła kąciki ust w pewnym uśmieszku*

James Meyers - 15-11-13 22:50:37

Caroline Forbes napisał:

James Meyers napisał:

Caroline Forbes napisał:


Och tak, nawiedzałeś mnie w snach *powiedziała z ironią i zaśmiała się melodyjnie* Ty Pisarzem? *uniosła brwi nie kryjąc zdziwienia* Raczej nie wyglądasz na kogoś kto pisałby nudne frazy o sensie istnienia, czy też innego typu duperelach

Śniłaś o mnie. Miło. <przygryza wargę> Tak, dobrze słyszałaś. Piszę. <uśmiecha się lekko> A na kogo wyglądam? <unosi brew pytająco>

Wiesz wmawiano mi, że nie ocenia sie ludzi po wyglądzie, ale skoro sam sie to prosisz *uśmiechnęła sie znacząco i przechylila glowe w bok uwaznie lustrując go wzrokiem* Wyglądasz.. bardziej na kobieciarza niż zapalonego wierszopisarza i romantyka *uniosła kąciki ust w pewnym uśmieszku*

Na kobieciarza... <zastanawia się> Czyli praca z kobietami... a to prowadzi do... bycia ginekologiem? <śmieje się> Nie no, z zamiłowania jestem pisarzem. Chociaż wcześniej pracowałem w rodzinnym interesie. Cóż, to raczej nie dla mnie było. <unosi kąciki ust> A ty? Czym się zajmujesz? Uczelnia? <przygląda się jej>

Caroline Forbes - 15-11-13 23:00:58

James Meyers napisał:

Caroline Forbes napisał:

James Meyers napisał:


Śniłaś o mnie. Miło. <przygryza wargę> Tak, dobrze słyszałaś. Piszę. <uśmiecha się lekko> A na kogo wyglądam? <unosi brew pytająco>

Wiesz wmawiano mi, że nie ocenia sie ludzi po wyglądzie, ale skoro sam sie to prosisz *uśmiechnęła sie znacząco i przechylila glowe w bok uwaznie lustrując go wzrokiem* Wyglądasz.. bardziej na kobieciarza niż zapalonego wierszopisarza i romantyka *uniosła kąciki ust w pewnym uśmieszku*

Na kobieciarza... <zastanawia się> Czyli praca z kobietami... a to prowadzi do... bycia ginekologiem? <śmieje się> Nie no, z zamiłowania jestem pisarzem. Chociaż wcześniej pracowałem w rodzinnym interesie. Cóż, to raczej nie dla mnie było. <unosi kąciki ust> A ty? Czym się zajmujesz? Uczelnia? <przygląda się jej>

*pokręciła głową z rozbawieniem* Cóż muszę przyznać, że twoje skojarzenia sa dosc ciekawe *uśmiechnęła sie słodko* Rodzinny interes? *uniosła brwi z zainteresowaniem* Brzmi interesująco, dlaczego zrezygnowałeś? *zapytala cicho* Ja? No cóż jak na razie mam jedynie plany i żadnych konkretnych celów

James Meyers - 15-11-13 23:03:34

Caroline Forbes napisał:

James Meyers napisał:

Caroline Forbes napisał:


Wiesz wmawiano mi, że nie ocenia sie ludzi po wyglądzie, ale skoro sam sie to prosisz *uśmiechnęła sie znacząco i przechylila glowe w bok uwaznie lustrując go wzrokiem* Wyglądasz.. bardziej na kobieciarza niż zapalonego wierszopisarza i romantyka *uniosła kąciki ust w pewnym uśmieszku*

Na kobieciarza... <zastanawia się> Czyli praca z kobietami... a to prowadzi do... bycia ginekologiem? <śmieje się> Nie no, z zamiłowania jestem pisarzem. Chociaż wcześniej pracowałem w rodzinnym interesie. Cóż, to raczej nie dla mnie było. <unosi kąciki ust> A ty? Czym się zajmujesz? Uczelnia? <przygląda się jej>

*pokręciła głową z rozbawieniem* Cóż muszę przyznać, że twoje skojarzenia sa dosc ciekawe *uśmiechnęła sie słodko* Rodzinny interes? *uniosła brwi z zainteresowaniem* Brzmi interesująco, dlaczego zrezygnowałeś? *zapytala cicho* Ja? No cóż jak na razie mam jedynie plany i żadnych konkretnych celów

Zrezygnowałem, bo wolałem skupić się na sobie. Na tym, czego ja chce. Wiem, nieco egoistyczne. Ale będąc w czymś, co nie sprawia satysfakcji... <kręci głową> To droga do nikąd. Do siedzenia z papierami do końca życia. <wzrusza ramionami> Wolałem zrobić coś dla siebie. I żyć na swój sposób. Wiem, nudna gadka. <śmieje się i upija whisky> O ginekologii nigdy nie myślałem. To byłoby dosyć dziwne. <śmieje się>

Caroline Forbes - 15-11-13 23:15:19

James Meyers napisał:

Caroline Forbes napisał:

James Meyers napisał:


Na kobieciarza... <zastanawia się> Czyli praca z kobietami... a to prowadzi do... bycia ginekologiem? <śmieje się> Nie no, z zamiłowania jestem pisarzem. Chociaż wcześniej pracowałem w rodzinnym interesie. Cóż, to raczej nie dla mnie było. <unosi kąciki ust> A ty? Czym się zajmujesz? Uczelnia? <przygląda się jej>

*pokręciła głową z rozbawieniem* Cóż muszę przyznać, że twoje skojarzenia sa dosc ciekawe *uśmiechnęła sie słodko* Rodzinny interes? *uniosła brwi z zainteresowaniem* Brzmi interesująco, dlaczego zrezygnowałeś? *zapytala cicho* Ja? No cóż jak na razie mam jedynie plany i żadnych konkretnych celów

Zrezygnowałem, bo wolałem skupić się na sobie. Na tym, czego ja chce. Wiem, nieco egoistyczne. Ale będąc w czymś, co nie sprawia satysfakcji... <kręci głową> To droga do nikąd. Do siedzenia z papierami do końca życia. <wzrusza ramionami> Wolałem zrobić coś dla siebie. I żyć na swój sposób. Wiem, nudna gadka. <śmieje się i upija whisky> O ginekologii nigdy nie myślałem. To byłoby dosyć dziwne. <śmieje się>

Egoistyczne? *uniosła brwi* Nie powiedziałabym, jest to raczej pojęcie negatywne, a to że nie chcesz skończyć jak większość szarych ludzi trafniej można byłoby określić jako samorealizację *przegryzla delikatnie wargę* Skądże, to było dosc.. ciekawe *uniosła kąciki ust do gory* Dziwne? Dlaczego, sądziłam raczej ze jest to dosc chętnie wykonywany przez mężczyznow zawód

James Meyers - 15-11-13 23:18:40

Najchętniej wykonywany zawód <śmieje się pod nosem> Nie dla mnie. Ja bym nie potrafił jednego dnia widzieć kilkanaście pacjentek z tej... w sumie upragnionej przez facetów strony. Jakoś mnie nie kręci taki widok każdej napotkanej dziewczyny. W dodatku... umawianej w kalendarzu... <przewraca oczami> Jedna i konkretna. Bez zaglądania do każdej. Ginekolodzy... mają ciężkie życie. <śmieje się> A jakie pomysły na życie masz?

Caroline Forbes - 15-11-13 23:26:39

*przegryzla delikatnie warge* A więc myliłam sie co do twojej oceny *uśmiechnęła sie dyskretnie* Moje plany jak na razie ograniczają sie jedynie do pójścia do collegu, nie lubię wybiegać za bardzo w przyszłość *wzruszyła ramionami* Ale interesuje sie muzyka i w przyszłości chciałabym pogłębić w jakis sposób te zainteresowania

James Meyers - 15-11-13 23:37:27

Muzyką? Czego słuchasz? <patrzy na nią> i w jakim sensie muzyką? Śpiewasz czy wolałabyś produkować, kierować czymś?

Caroline Forbes - 15-11-13 23:43:46

Śpiewam, a raczej trafniej byłoby powiedzieć śpiewałam *westchnęła cicho* Ale może w najbliższym czasie powrócę do tego zajęcia *przegryzla delikatnie warge* Ale wracając do twojego zawodu pisarza, wydales juz coś? *uniosła brwi* Chętnie poczytam

James Meyers - 15-11-13 23:50:58

Jestem poczatkujący w tym. Dostałem szansę od wydawnictwa, więc pogadamy jak napiszę i wydadzą <puszcza jej oczko> Śpiewałaś... Jaki gatunek? Jesteś drugą osobą, która zajmowała się muzyką. <uśmiecha się lekko>

Caroline Forbes - 15-11-13 23:59:44

Och, a więc zapowiada sie dosc ciekawa książka? *uniosła brwi* Może chociaż zdradzisz mi jakiego gatunku ona bedzie? *zapytala z nadzieją* "zajmowała sie" to raczej zbyt dużo powiedziane, śpiewałam dla własnej przyjemności i nic więcej *uniosła kąciki ust* Jesli chodzi o jakis szczególny gatunek muzyczny to raczej pop

James Meyers - 16-11-13 00:07:00

Horror z wątkiem romansu. <wzrusza ramionami> Zobaczymy co z tego wyjdzie. <dopija whisky i kładzie banknot> Zbieram się. Miło było poznać cię w świetle. <kiwa głową z uśmiechem> Do zobaczenia. <wychodzi z klubu>

(Wybacz, ale padam i zaraz zasnę :-()

Caroline Forbes - 16-11-13 00:10:24

*pokrecila z rozbawieniem głową* Ciebie również James *zawołała za chłopakiem i zeskoczyla sprawnie z hokeru opuszczając lokal tuż po nim*
(Okey ;) Dobranoc)

Rebekah Mikaelson - 16-11-13 00:20:28

*wychodzi*

Hayley Momsen - 16-11-13 19:49:52

<wchodzi, siada przy barze i zamawia sobie drinka>

Hayley Momsen - 16-11-13 23:23:33

Hayley Momsen napisał:

<wchodzi, siada przy barze i zamawia sobie drinka>

<wychodzi, nie płacąc>

Tatia Petrova - 17-11-13 16:24:04

*Weszła do klubu, usiadła przy barze i zamówiła whisky*

Alice Cavercius - 19-11-13 20:48:08

<przyszła z Deanem do klubu, usiedli przy barze>

Dean Winchester - 19-11-13 20:52:14

<rozglądnął się bo klubie, po czym wrócił spojrzeniem do Alice> Mają tu dobre drinki? Albo chociaż... mocne?

Alice Cavercius - 19-11-13 21:05:51

Sam to oceń <uśmiechnęła się i zamówiła sobie campari z sokiem pomarańczowym> Tak w ogóle to skąd jesteś? <spytała po chwili>

Dean Winchester - 19-11-13 21:08:19

Z Nowego Jorku <skłamał gładko, po chwili zamówił sobie whisky> A ty? <uniósł brew>

Alice Cavercius - 19-11-13 21:15:51

Paryż <powiedziała, specjalnie dodając francuski akcent. Napiła się drinka i westchnęła cicho> Nowy Jork jest piękny. Czemu postanowiłeś się przeprowadzić, hm?

Dean Winchester - 19-11-13 21:20:46

Wiesz, to trochę skomplikowane. Powiedzmy, że... rodzinny interes <uśmiechnał się ponuro i napił whisky>

Alice Cavercius - 19-11-13 21:26:41

Biznes? <uniosła brwi i obkręciła się na hokerze tak, aby siedzieć przodem do niego> A można spytać na czym ten biznes polegał? <założyła nogę na nogę i spojrzała na niego uważnie>

Dean Winchester - 19-11-13 21:28:00

A co to jest? 50 pytań do? <wzniósł oczy ku górze i wziął kolejny łyk whisky>

Alice Cavercius - 19-11-13 21:31:45

<wywróciła oczami> Czysta ciekawość. Lubię wiedzieć dużo o ludziach, z którymi mam do czynienia. Łatwo ich później rozgryźć <powiedziała, przygryzając lekko wargę i biorąc kilka łyków drinka>

Dean Winchester - 19-11-13 21:49:24

<wzruszył lekko ramionami> Ja nie jestem jakimś szczególnie ciekawym osobnikiem <dopił whisky>

Megan Archer - 19-11-13 21:50:56

*weszła bez problemu do klubu i gdzieś upchnęła kurtkę razem z bluzą, wcześniej przekładając do kieszeni spodni telefon i kilka banknotów. Przeszła krótkim korytarzem, a gdy tylko zobaczyła tłum ludzi tanecznym krokiem wmieszała się między klubowiczów, co chwilę hipnotyzując ich i pożywiając się na nich.*

Alice Cavercius - 19-11-13 21:59:45

Jak uważasz <powiedziała obojętnie i dopiła drinka. Westchnęła> Będę się już zbierać <powiedziała i krótkim spojrzeniem zauroczyła barmana, że jej zamówienie ma być na koszt firmy. Uśmiechnęła się i zgrabnie zeskoczyła z hokera> Do zobaczenie <dodała i wyszła>

Dean Winchester - 19-11-13 22:04:10

Na razie... <powiedział trochę zdezroientowany, ponieważ jego uwagę przykuła blondynka na parkiecie; Dean wszedł w tłum, podszedł do wampirzycy i przygwoździł ją do ściany> Widzę, że nie dbasz od dyskrecję... <mruknął przekrzywiając głowę; jedną ręką trzymał ją przy ścianie, a drugą wyjął sztylet tak, aby nikt tego nie zobaczył>

Megan Archer - 19-11-13 22:40:11

*zdezorientowana zamrugała,gdy nieznajomy popchnął ją na ścianę. Szybkko jednak zebrała się i uśmiechnęła zadziornie* Tak dzisiaj wyszło. *powiedziała z trudem, bo jakby nie patrzeć, chłopak miażdżył ramieniem jej gardło.* Od kilku dni pożądnie nie jadłam. Z reszą chyba lepiej, żebym napiła się z kilku i zostawiła ich żywych, niż wzięła sobie dwójkę i osuszyła do cna, prawda?

Dean Winchester - 19-11-13 22:47:05

Nawet nie wiesz jaki ci współczuję <wywrócił oczami, w jego głosie czuć było wręcz namacalną ironię> Dlaczego miałbym cię teraz nie zaciągnąć w jakieś ustronne miejsce i zabić, co blondie?

Megan Archer - 19-11-13 22:52:53

*z obojętną miną wzruszyła ramionami, na tyle na ile mogła.* Nie wiem. I uprzedzam, że z moich ust nie padnie raczej, żaden przekonujący argument, bo od zawsze byłam kiepska w wymyślaniu takowych. *uśmiechnęła się lekko*

Dean Winchester - 19-11-13 22:58:31

Wiesz, dziś mam wyjątkowo dobry humor... <uśmiechnął się kąśliwie, schował sztylet, wyjął zza paska kołek i dyskretnie wbił go dziewczynie w brzuch, przy okazji kręcąc nim tak, aby sprawić jej jak największy ból>... dam ci tylko ostrzeżenie <puścił wampirzycę i opuścił klub>

Megan Archer - 19-11-13 23:05:44

*jęknęła z bólu gdy łowca kręcił kołkiem w jej ciele. W ustach poczuła swoją własną krew, więc czym prędzej wyjęła kołek i upuściła go na podłogę; oparła się o ścianę i zsunęła się na podłogę. Wypita wcześniej krew przyspieszyła regenerację. Wampirzyca z ulga poczuła zrastająca się ranę i podniosła się z ziemi. Popatrzyła na bluzkę i z rezygnacją poprawiła ją. Westchnęła i znów weszła w tłum. Tam zahipnotyzowała jedną dziewczynę i wyszła z nią na zewnątrz, wczesniej biorąc bluzę i kurtkę. Przed klubem rozejrzała się za ciemną uliczką i z dziewczyną poszła do najbliższej. Tam rzuciła sie na nią, a gdy serce się zatrzymało, Meg utarła usta i zniknęła spod klubu*

Tatia Petrova - 21-11-13 16:24:14

*W wampirzym tempie pojawia się pod klubem. Wchodzi i siada przy barze. Zamawia sobie mocnego drinka flirtując z barmanem i szukając potencjalnego posiłku*

Avery Saltzman - 21-11-13 16:38:48

< Wchodzi do BN i rozgląda się po ludziach.Siada przy barze; zamawia whisky. >

Tatia Petrova - 21-11-13 16:50:39

*Kiedy kończy flirtować z barmanem obraca się do dziewczyny która siedzi obok niej* Błagam, powiedz że jesteś zwykłym, nudnym człowiekiem. *odzywa się*

Avery Saltzman - 21-11-13 16:53:54

Niestety, nie jestem. < Mruknęła upijając łyk trunku. >

Tatia Petrova - 21-11-13 16:54:52

*Przechyliła głowę.* Nie szkodzi *powiedziała słodko i chwyciła ją za włosy. Odchyliła jej głowę i spojrzała w oczy* Nie wyrywaj się. *zahipnotyzowała ją i wgryzła w jej szyję*

Avery Saltzman - 21-11-13 18:14:03

< Gdy wampirzyca wgryzła się w jej szyję syknęła.Przez działającą hipnozę nie potrafiła się wyrwać.Czekała, aż skończy. >

Tatia Petrova - 22-11-13 12:39:47

*Kiedy w końcu skończyła się pożywiać, puściła ją i odsunęła się. Przejechała językiem po zębach, zlizując z nich krew i uśmiechnęła się zimno* Krew ludzi jest jednak smaczniejsza *oświadczyła i złapała dziewczynę za włosy. Odchyliła jej ponownie głowę i spojrzała w oczy* Nie zapamiętasz tego, co właśnie ci zrobiłam. Weszłaś do baru, zagadałam cię. To wszystko *zahipnotyzowała ją ponownie i puściła. Napiła się drinka, po czym zmarszczyła brwi i jeszcze raz spojrzała na dziewczynę* A przed chwilą zapytałam cię, jak masz na imię. *dodała i uśmiechnęła się*

Avery Saltzman - 22-11-13 12:51:40

< Przekrzywiła głowę patrząc na dziewczynę. > Averia . < Odpowiedziała. >

Tatia Petrova - 22-11-13 12:54:20

*Skinęła wolno głową i uniosła brwi* Nie słyszałam o tobie *stwierdziła.* Jestem Tatia.

Avery Saltzman - 22-11-13 13:08:23

Nie jestem zbyt wyróżniającym się wampirem. < Wzruszyła ramionami upijając spory łyk whisky. > Tatia ? Pierwotna Petrova ?

Tatia Petrova - 22-11-13 13:10:26

*Uśmiechnęła się szeroko* Ta sama. *pokiwała z zadowoleniem głową i napiła się swojego drinka*

Avery Saltzman - 22-11-13 13:12:11

Były opowieści, że umarłaś. < Zerknęła na nią kątem oka. >

Tatia Petrova - 22-11-13 13:15:53

*Zmarszczyła nos* Praktycznie rzecz biorąc obie jesteśmy martwe *rzuciła. Pokręciła lekko głową* Chciałam żeby myśleli że nie żyję. *wzruszyłam ramionami* Tak było wygodniej.

Avery Saltzman - 22-11-13 13:20:45

Tak, masz rację. < Powiedziała stukając paznokciami o szklankę. > Wygodniej ? No cóż . . . każdy ma swój sposób.

Tatia Petrova - 22-11-13 13:22:49

*Wzruszyła ramionami i wydęła usta* Cóż, wątpię, żeby Mikaelsonowie cieszyli się że jednak żyję.... *skrzywiła się*

Avery Saltzman - 22-11-13 13:27:31

Mogą mieć mieszane uczucia. < Odwróciła twarz w stronę Tatii. >

Tatia Petrova - 22-11-13 13:34:45

*Kąciki jej ust zadrgały* Pewnie. Tym bardziej, że jak spotkałam Klausa to kazał mi... *zastanowiła się* Czekaj jak to szło? ''Zabrać dupę w troki i się wynosić''. *przewróciła oczami* Z pewnością był to dowód jego radości na mój widok.

Avery Saltzman - 22-11-13 13:49:04

< Przygryzła dolną wargę zastanawiając się co powiedzieć. > Na pewno doskonale wiedziałaś, że ma taki wybuchowy charakter.

Tatia Petrova - 22-11-13 13:55:13

Oczywiście że wiedziałam *prychnęła* Wiedziałam też jak zareaguje *uśmiechnęła się krzywo i wypiła do końca drinka. Zamówiła drugiego i spojrzała na Averię.* Ale kompletnie nie wiem jak zareaguje Elijah. *powiedziała po chwili w zamyśleniu*

Avery Saltzman - 22-11-13 14:21:41

Tego też nie wiem. < Wzruszyła ramionami prosząc o dolewkę trunku. >

Tatia Petrova - 22-11-13 14:24:00

*Założyła nogę na nogę i napiła się drinka* Tak w ogóle, długo tu mieszkasz?

Avery Saltzman - 22-11-13 14:34:21

Kilka miesięcy. < Odpowiedziała penetrując BN wzrokiem. > Dziwię się jednak, że tyle tutaj wytrzymałam.

Tatia Petrova - 22-11-13 14:36:28

Nieźle *pokiwała głową* Ja też już jestem tu od jakiegoś czasu *wzruszyła ramionami po czym uśmiechnęła się szeroko* Czemu się dziwisz? Mi się tu strasznie podoba *pokiwała głową i napiła się drinka*

Avery Saltzman - 22-11-13 14:40:20

Miasto ogółem jest świetne, ale wydarzyło się tutaj tyle rzeczy . . . < Westchnęła przymrużając oczy. > Jednak nie potrafię z niego wyjechać.

Tatia Petrova - 22-11-13 14:42:49

Nikt nie potrafi *zauważyła kąśliwie.* A to że wydarzyło się tu tyle rzeczy właśnie sprawia że to miasto jest takie... podniecające *uśmiechnęła się kątem ust*

Avery Saltzman - 22-11-13 14:44:50

Podniecające, ciekawe . . . < Szepnęła. > Trafne określenia. < Uniosła kącik ust do góry. >

Tatia Petrova - 22-11-13 14:45:59

*Wzruszyła ramionami* Mam więcej takich określeń dla tego miasteczka.

Avery Saltzman - 22-11-13 14:49:02

< Pokiwała głową wypijając swój alkohol. > Ja się będę zbierać. < Stwierdziła zsuwając się z hokera. > Jakby co to pisz. < Wyciągnęła z torebki notatnik i długopis; na skrawku kartki napisała swój numer, po czym podała go Tatii.Wyszła z Blue Night. >

Tatia Petrova - 22-11-13 14:50:24

*Wzięła kartkę, dopiła swój alkohol i wyszła nie płacąc*

Katelynn Blake - 23-11-13 23:43:20

*weszłam z Oliver'em do klubu, usiedliśmy prze barze* To co zamawiasz? *spytałam próbując przekrzyczeć muzykę*

Oliver Twist - 23-11-13 23:54:57

*Nachylił się do niej trochę, żeby przebić się przez bardzo głośną muzykę.*Ja wezmę tequilę, a tobie co zamówić?

Katelynn Blake - 24-11-13 00:00:33

Może być to samo odpowiedziałam mu do ucha *odsunęłam się troszkę i uśmiechnęłam się słodko, po czym zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu*

Oliver Twist - 24-11-13 00:06:37

*Zamówił 2xtequilę.*Umiesz to pić?*Zapytał i unósł brew. Po chwili dostali alkohol, sól i limonki.*

Katelynn Blake - 24-11-13 00:15:52

*spojrzałam na niego zaintrygowana i pokręciłam przecząco głową, przysunęłam się do jego ucha i powiedziałam* Pokaż mi.

Oliver Twist - 24-11-13 00:23:43

Okej... to może zaczniemy od tradycyjnego sposobu.*Uśmiechnął się szelmowsko. Nasypał sobie trochę soli na wierzch dłoni i spojrzał na nią.*Gotowa na przyspieszony kurs picia tequili? Trzy... dwa... jeden...*Zlizał sól szybkim ruchem, złapał od razu kieliszek, wypił całą zawartość, po czym wziął kawałek limonki i przegryzł nią alkohol. Skrzywił się lekko.*To jest wersja podstawowa.*Puścił jej oczko.*

Katelynn Blake - 24-11-13 00:38:56

*widzą co robi chłopak mimowolnie się skrzywiłam, ale powtórzyłam jego wyczyn* łeee.. *powiedziałam rozbawiona*

Oliver Twist - 24-11-13 00:41:56

To jest właśnie cała sztuka z tym.*Zaśmiał się.*Chyba ci się nie spodobało, ale są na to przyjemniejsze sposoby. Musisz kiedyś spróbować. A tymczasem, na co masz teraz ochotę?

Katelynn Blake - 24-11-13 00:57:17

Przyjemniejsze sposoby *poruszałam zabawnie brwiami* To pokaż mi je! *powiedziałam stanowczo*

Oliver Twist - 24-11-13 01:03:02

Pokazałbym ci, oczywiście...*Uśmiechnął się szeroko.*Ale nie przy ludziach, jesteśmy w miejscu publicznym.

Katelynn Blake - 24-11-13 01:07:32

*przechyliłam lekko głowę* Co masz na myśli? *uśmiechnęłam się zachęcająco, byłam niezwykle zaciekawiona, przygryzłam lekko dolną wargę*

Oliver Twist - 24-11-13 01:11:38

Na pewno chcesz wiedzieć?*Uniósł brew.*Nie byłaś aż tak zdesperowana, żeby się do mnie przytulić, a to jest trochę... No cóż, inne. Nie jest to na pewno przytulenie.*Powiedział rozbawiony.*

Katelynn Blake - 24-11-13 01:14:24

*zachichotałam cicho* to nie będzie zdesperowanie, tylko czysta ciekawość *mrugnęłam do niego* i jak nie będzie mi się podobać to po prostu się wycofam *powiedziałam, a moje oczy zabłyszczały*

Oliver Twist - 24-11-13 01:21:48

A więc tak, w grę wchodzi oczywiście tequila, sól i limonka, tylko, że potrzebna ci jest do tego druga osoba, bo tak jakby zlizujesz wtedy z niej sól i limonkę bierzesz od niej z ust. Są jeszcze różne sposoby na zastosowanie tequili.*Uśmiechnął się szeroko.*Chłopaki najbardziej lubią, kiedy dziewczyna ma kieliszek z tequilą w dekolcie, ale jaki sposób wolą dziewczyny, to nie wiem.

Katelynn Blake - 24-11-13 01:24:20

*wybuchłam melodyjny śmiechem* oj, kiedyś to wypróbuje *powiedziałam uśmiechając się szeroko* gdzie dziewczyna kładła swój kieliszek jak się z tobą... "bawiła" ? *spytałam zaintrygowana*

Oliver Twist - 24-11-13 01:34:40

Z dekoltu odpowiadało mi jak najbardziej.*Zaśmiał się.*Choć z pępka też nie jest najgorzej.

Katelynn Blake - 24-11-13 01:36:37

*zarumieniłam się, gdy dałam upust swojej wyobraźni* musiało być całkiem przyjemnie ją z Ciebie zlizywać... wtedy na pewno smakowało to lepiej *pokazałam na tequile*

Oliver Twist - 24-11-13 01:40:21

No, w to nie wątpię.*Poruszył brwiami.*Tobie dałbym wybrać jakie tylko byś chciała miejsce.

Katelynn Blake - 24-11-13 01:42:00

Czyli innym nie pozwalałeś na to? *spytałam zdziwiona*

Oliver Twist - 24-11-13 01:44:50

To zależy.*Wzruszył ramionami.*Zazwyczaj niekoniecznie.*Uśmiechnął się szeroko.*Czemu taka zdziwiona? Możesz czuć się wyróżniona.

Katelynn Blake - 24-11-13 01:53:08

*słuchając jego słów czułam jak robię się mokra, po chwili jednak się opanowałam* a co byś  zrobił, gdybym Ci powiedziała, że mam faceta... *powiedziałam pewnie*

Oliver Twist - 24-11-13 01:55:08

A co miałbym zrobić?*Wzruszył bezradnie ramionami.*Po tym pytaniu obstawiam, że masz faceta. Niestety, nie mogę nic na to poradzić i tequilę muszę wypić tradycyjnie.

Katelynn Blake - 24-11-13 01:57:53

no nie wiem... *powiedziałam, wzięłam swoją tequilę, żeby się napić i niby przypadkiem rozlałam ją sobie na dekolt, spojrzałam wyczekująco na chłopaka i przygryzłam seksownie wargę*

Oliver Twist - 24-11-13 02:02:23

*Uniósł brew i uśmiechnął się. Nachylił  się do Kate, delikatnie przejechał językiem po jej skórze zlizując tequilę. Skrzywił się.*Sama tequila, nawet z ciebie, jest raczej średnio dobra.

Katelynn Blake - 24-11-13 02:05:26

*spojrzałam na niego oburzona* sugerujesz jakiś inny trunek? *uśmiechnęłam się zadziornie* ja chętnie bym ją zlizała z różny miejsc na twoim ciele... *powiedziałam nieźle rozgrzana*

Oliver Twist - 24-11-13 02:08:11

Inny trunek? Niekoniecznie. Proponuję dodać do tego sól i limonkę.*Puścił jej oczko.*Jeśli masz ochotę, to mów. Nie krępuj się. Chętnie spełnię twoje życzenie.

Katelynn Blake - 24-11-13 02:11:40

*przysunęłam się do niego, położyłam dłoń na jego klatce piersiowej* zaczęłam bym tutaj.... *powiedziałam a moja dłoń zaczęła zjeżdżać coraz niżej, zatrzymała się na jego kroczu* ...a skończyłabym tutaj *dodałam, odsunęłam się od niego i uśmiechnęłam zadziornie, po czym napiłam się niesmacznego alkoholu*

Oliver Twist - 24-11-13 02:18:54

*Uniósł kącik ust i obserwował tor, po którym przejechała jej dłoń.*Widzę, że zdecydowana z ciebie dziewczyna. Świetnie.*Nachylił się do jej ucha.*To da się zrobić.*Wymruczał i przejechał delikatnie językiem po płatku jej ucha.*

Katelynn Blake - 24-11-13 02:21:32

*jęknęłam cicho zadowolona* chodźmy do Ciebie *powiedziałam przymykając oczy*

Oliver Twist - 24-11-13 02:25:22

Skoro tak nalegasz, to chodźmy. Mam w domu tequilę, jeśli chciałabyś spróbować.*Puścił jej oczko, wziął ją za rękę i wyszli.*

Victoria McClair - 26-11-13 18:15:04

<weszła do klubu, zobaczyła jakieś tańczące osoby, rozbawiona zjawiła się tuż obok nich i po kolei wgryzła się każdemu w szyję, po czym usiadła przy barze i zamówiła sobie whisky>

Colton Haynes - 26-11-13 19:21:16

*Przechodził obok klubu, przystanął przy drzwiach myśląc nad czymś. Podrapał się mocno po karku tak, że powstał czerwony ślad. Po tych długich przemyśleniach wszedł do środka. Przekrzywił głowę przyglądał się uważnie barmanowi͵ podszedł do niego i kupił wódkę z colą.*

Victoria McClair - 26-11-13 19:27:22

<zauważyła chłopaka i założyła nogę na nogę przyglądając mu się przez chwilę, po czym zmrużyła oczy uśmiechnęła się i pewna siebie podeszła do niego przygryzając swoją dolną wargę> Nie miałam okazji chyba jeszcze Ciebie nieznajomy poznać <powiedziała uśmiechając się uroczo> Jestem Victoria, ale mów mi Vicky <puściła mu oczko>

Colton Haynes - 26-11-13 19:32:57

Co? * Spojrzał rozkojarzony na dziwaczną blondyneczke* Czy ty mnie śledzisz? *Zacisnął usta był zdenerwowany. Wypił na raz alkohol i połknął proszki ktore miał w kieszeni.> Ja nie posiadam imienia. * Warknął*

Victoria McClair - 26-11-13 19:35:31

<widząc, że połyka jakieś proszki zaśmiała się cicho i uniosła brew przyglądając mu się uważnie> Spokojnie <wywróciła oczami i puściła mu oczko> Człowieku, musisz mieć naprawdę dobry ten towar <westchnęła i zmrużyła oczy> Nie posiadasz imienia? A gdybyś je miał, jakbyś chciał się nazywać? <uśmiechnęła się lekko>

Colton Haynes - 26-11-13 19:46:37

*Zmarszczył brwi tak, że na jego czole pokazły się mało widoczne zmarszczki.* Co ty pie****isz? * Spytał próbując nadążyć na tym co ona mówi* Plis zwolnij troche bo jedyne co wydobywa się z twoich ust to jakiś dziwny bełkot.

Victoria McClair - 26-11-13 19:52:23

Poważnie gościu zmień dilera <prychnęła i wypiła do końca płyn znajdujący się w jej szklance i uśmiechnęła się słodziutko> Z chęcią Cię poznam jak tylko nie będziesz na haju <wzruszyła ramionami i odeszła od niego opierając się o ścianę i obserwując tańczących ludzi>

Colton Haynes - 26-11-13 20:00:11

< Pokręcił oczami, wyszedł bez płacenia.>

Victoria McClair - 27-11-13 10:36:55

<nad ranem pijana wychodzi>

Oliver Twist - 27-11-13 19:43:01

*Przyszedł do klubu i przecisnął się przez tańczący tłum w kierunku baru. Usiadł na hokerze i zamówił sobie Black Russian czekając na wampirzycę.*

Victoria McClair - 27-11-13 19:48:33

<weszła do klubu pewnym krokiem i rozejrzała się wzdychając załamana dużą ilością ludzi, przeszła środkiem odpychając mocno wszystkie tańczące osoby i odnalazła wzrokiem znanego jej chłopaka, uśmiechnęła się lekko i podeszła do niego z uniesioną brwią> Bezczelnie zabrałam Ci trochę drogocennej krwi, a ty zapraszasz mnie na drinka? <przygryzła swoją dolną wargę i usiadła obok niego> Zaskakujesz mnie <stwierdziła szybko>

Oliver Twist - 27-11-13 19:59:31

*Spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się.*Jak widać. Nie potrafię się oprzeć takiej ślicznotce. Nawet, jeśli ma kły.*Puścił jej oczko.*Co ci zamówić?

Victoria McClair - 27-11-13 20:04:12

<wywróciła oczami i uśmiechnęła się słodko> Więc już wiem, że lubisz prawić komplementy i że sam jesteś naprawdę słodki <uniosła brwi i udała zamyśloną> Mam nadzieję, że uda mi się  kiedyś Ciebie poznać pod każdym względem <puściła mu oczko i przygryzła swoją wargę> Najchętniej napiłabym się Twojej krwi, która jest przepyszna, ale cóż na razie się powstrzymam, więc poproszę to samo co ty <uśmiechnęła się zadziornie>

Oliver Twist - 27-11-13 20:16:45

Po pierwsze, tylko stwierdzam fakty, a po drugie, kobiety lubią komplementy i wcale nie dziwne, bo są do tego stworzone.*Uniósł kąciki ust.*W takim razie bardzo chętnie pozwolę ci się poznać pod wieloma innymi względami, jeśli nie wszystkimi.*Zamówił jej to samo i kiedy barman postawił szklankę, Oli przysunął ją w stronę wampirzycy.*Ale wcześniej chętnie poznałbym twoje imię. Nie jestem pewien, czy "urocza wampirzyca" sprawdzi się na dłuższą metę.

Victoria McClair - 27-11-13 20:24:58

Kobiety lubią komplementy? <zmrużyła oczy i zastanowiła się przez chwilkę po czym potrząsnęła głową> Ja lubię je tylko i wyłącznie w małej dawce w innym przypadku moje policzki staną się czerwone czego uwierz nie chciałbyś zobaczyć <powiedziała i założyła nogę na nogę uśmiechając się lekko, a kiedy podsunął szklankę spojrzała prosto w jego oczy> Dziękuję < zbliżyła się nieznacznie do niego i westchnęła> Moje imię, to naprawdę istotna informacja <zachichotała i uniosła brew> Najpierw chcę poznać Twoje <wystawiła mu język>

Oliver Twist - 27-11-13 20:35:47

Tylko w małej ilości, mówisz...*Przyjrzał się jej uważnie.*Choć może raz chciałbym zobaczyć cię z czerwonymi policzkami. Tylko raz, to nie jest dużo.*Uśmiechnął się i napił drinka.*Owszem, niezwykle istotna informacja i chciałbym ją uzyskać.*Zastanowił się przez chwilę.*Oliver. Więc proszę, ty już moje znasz.*Uśmiechnął się olśniewająco.*

Victoria McClair - 27-11-13 20:39:30

<bawiła się przez moment szklanką w dłoniach po czym upiła z niej kilka łyków, a kiedy chłopak się przedstawił spojrzała w jego oczy i uśmiechnęła się lekko i przełknęła głośno ślinę> Victoria, takie jest moje imię, już zyskałeś tą cenną informację <puściła mu oczko i znów upiła kilka łyków> Ale proszę mów mi Vicky <dodała i przechyliła głowę studiując uważnie każdy centymetr jego twarzy> Opowiedz mi coś o sobie <wyszeptała nie odrywając od niego wzroku>

Oliver Twist - 27-11-13 20:52:10

Vicky...*Powtórzył po niej mrużąc oczy.*Tak lepiej. Ładne imię i pasuje do ciebie.*Przyjrzał jej się uważnie, po czym spojrzaj jej w oczy unosząc kącik ust.*Więc przeszliśmy od "chcę cię tylko zjeść, nie krzycz" do "opowiedz mi coś o sobie"? Czuję się zaprawdę zaszczycony.*Mrugnął do niej.*A co konkretnie chciałabyś wiedzieć? Pytaj,  może odpowiem.

Victoria McClair - 27-11-13 20:57:02

<zaśmiała się cicho i wywróciła oczami uśmiechając się szeroko> Wciąż chcę Ciebie zjeść, wręcz słyszę jak Twoja krew płynie przez Twoje żyły <oblizała swoje usta i poruszyła brwiami> Ale nie da się ukryć, że wpadłeś mi w oko <powiedziała pewnie i wzruszyła ramionami przygryzając swoją dolną wargę, po czym uniosła brwi i westchnęła> Może odpowiesz? Nie karz mi Cię przekonywać <puściła mu oczko> Więc zdradzisz mi proszę imię Twojej pierwszej miłości? Chcę wiedzieć kogo mam wyeliminować <zachichotała>

Oliver Twist - 27-11-13 21:15:23

*Zacisnął usta, a po chwili uśmiechnął się lekko.*Umówmy się, że Moja krew narazie zostanie Moja. Może kiedyś jeszcze będziesz miała tą niezwykle wyjątkową okazję, żeby spróbować jej znowu.*Uniósł brew.*Imię pierwszej miłości do eliminacji? Widzę, że bardzo bezpośrednio się bawisz.*Przygryzł policzek od środka.*Faye.*Odpowiedział po chwili.*Kontynuuj zadawanie pytań.

Victoria McClair - 27-11-13 21:19:25

Brzydkie imię <powiedziała szybko i uśmiechnęła się lekko wzruszając ramionami> Z reguły jestem bezpośrednia, przyzwyczaisz się o ile wcześniej Cię nie zjem <zachichotała i puściła mu oczko> Mhmm następne pytanie, dobra brniemy w jednym kierunku <wywróciła oczami> Pierwszy pocałunek i pierwszy raz <uśmiechnęła się szerzej i spojrzała mu prosto w oczy>

Oliver Twist - 27-11-13 21:39:41

Coś czułem, że tak powiesz. Tylko postaraj się mnie nie zjeść, będzie wtedy ze mnie więcej korzyści.*Puścił jej oczko.*Pierwszy pocałunek, nic specjalnego. Dyskoteka, ładna koleżanka, a ze mnie taki przystojniak. Nie mogła się oprzeć.*Uśmiechnął się.*Pewnie nie uwierzysz, jeśli powiem, że jestem prawiczkiem. I prawidłowo, bo to byłoby dziwne.*Spojrzał na swoją szklankę i napił się z niej. Zaczął obracać szkło w dłoni.*Taka dziewczyna z miejsca, w którym się wychowywałem strasznie się na mnie napaliła. No i tak wyszło jak wyszło, u niej w pokoju.*Uśmiechnął się łobuzersko.*Przez te pytania zaczynam się coraz bardziej zastanawiać, jak brzmiałaby twoja odpowiedź.

Victoria McClair - 27-11-13 21:45:06

Jestem aż tak przewidywalna? <westchnęła i oparła łokieć na blacie a na ręce oparła głowę i wsłuchała się uważnie w jego słowa, kiedy skończył uśmiechnęła się lekko i napiła się alkoholu po czym koniuszkiem języka oblizała swoje usta> Moja odpowiedź? <uniosła brwi do góry> Jestem dziewicą <powiedziała dumnie, wypiła resztkę swojego alkoholu i wstała poruszając zabawnie brwiami> Pokażesz mi jak się ruszasz na parkiecie? <spojrzała wyzywająco w jego oczy>

Oliver Twist - 27-11-13 21:54:05

Dziewicą?*Uniósł brew zdziwiony.* Nie zrozum mnie źle, ale... jakoś nie mogę w to uwierzyć.*Pokręcił głową i uśmiechnął się.*Taka piękna dziewczyna, do tego bezpośrednia i seksowna. Coś mi się tu nie zgadza.*Spojrzał jej w oczy i dopił drinka. Odstawił szklankę i wstał.*To następne pytanie, czy jednak nie wymaga ustnej odpowiedzi?

Victoria McClair - 27-11-13 21:59:41

Pozory mylą <wywróciła oczami i wzruszyła ramionami przygryzając swoją dolną wargę> Wiesz zdarza mi się wepchnąć język do gardła nawet przypadkowej osoby, ale wciąż jestem dziewicą <westchnęła i przechyliła lekko głowę> Myślę, że to nie jest pytanie, a okazja do zaimponowania mi <poruszyła zabawnie brwiami i zachichotała>

Oliver Twist - 27-11-13 22:10:09

Rozumiem.*Pokiwał głową.*Nawet przypadkowej osobie? Więc gdyby zdarzyło ci się ze mną zrobić to samo nie miałbym powodu, żeby czuć się wyjątkowym.*Wziął ją za rękę i okręcił ją do okoła, po czym drugą dłonią złapał ją w talii i przyciągnął do siebie. Nachylił się nad nią i spojrzał jej w oczy z łobuzerskim uśmieszkiem.*No to idziemy tańczyć, Vicky.

Victoria McClair - 27-11-13 22:14:55

<przymknęła na moment oczy, a gdy je otworzyła uśmiechnęła się lekko> Jeżeli nie będę pijana, wściekła albo zazdrosna i takie coś się wydarzy to wtedy będziesz mógł się poczuć zaszczycony <zaśmiała się pod nosem, a kiedy ją zakręcił uśmiechnęła się szeroko, czując przyciągnięcie sama przyległa swoim ciałem do jego i pokiwała potwierdzająco głową> Pokaż co potrafisz skarbie <mrugnęła do niego>

Oliver Twist - 27-11-13 22:25:50

*Przymrużył oczy uśmiechając się.*Zapamiętam to sobie, urocza wampirzyco.*Powiedział cicho przy jej uchu i zaczął ruszać się w rytm muzyki nie puszczając jej cały czas.*

Victoria McClair - 27-11-13 22:30:36

<zawiesiła ręce na jego szyi i wciąż przylegając do niego zaczęła dopasowywać się do jego ruchów, po chwili oparła swój podbródek na jego ramieniu i westchnęła> Cholera, naprawdę jesteś miły, a miałam taką cichą nadzieję, że jednak nie <uśmiechnęła się sama do siebie i dodała> Teraz nie mogę Cię zjeść, bo będę miała potem zbyt duże wyrzuty sumienia. Fatalnie <podniosła głowę i spojrzała w jego oczy uśmiechając się lekko>

Oliver Twist - 27-11-13 22:47:04

To chyba dobrze.*Uśmiechnął się.*A przynajmniej dla mnie lepiej, bo nie chciałem tak szybko zostać zjedzony.*Nie przestając tańczyć przejechał dłonią po jej plecach w górę. Następnie wziął w dwa palce kosmyk włosów, który miała na policzku i założył jej go za ucho.*Nawet przez ciebie.

Victoria McClair - 27-11-13 22:49:48

<spojrzała w jego oczy i uśmiechnęła się lekko po czym uniosła brew obserwując jak daje jej kosmyk za ucho> I co teraz? <poruszyła brwiami> To jest ten moment na którym w każdym filmie ludzie pierwszy raz się całują? <zaśmiała się cicho i wywróciła oczami przygryzając swoją dolną wargę>

Oliver Twist - 27-11-13 22:57:57

Wydaje mi się, że tak. W filmach to jest właśnie ten moment.*Uśmiechnął się lekko i nachylił się patrząc jej w oczy. Zatrzymał swoją twarz tylko kilka centymetrów od jej twarzy, a po chwili pocałował ją delikatnie.*

Victoria McClair - 27-11-13 23:02:02

<czując jak ich usta łączą się zamknęła oczy i powoli odwzajemniła jego pocałunek, przeczesała dłonią jego włosy, odsunęła się lekko i spojrzała w jego oczy, a po chwili szybko musnęła jego usta i uśmiechnęła się delikatnie> Teraz to już nawet nie chcę Cię zjadać <udała zawiedzioną i puściła mu oczko>

Oliver Twist - 27-11-13 23:16:06

A mnie to cieszy. Co nie zmienia faktu, że nadal jestem słodki, prawda?*Uśmiechnął się do niej. Pogłaskał ją dłonią po plecach patrząc jej cały czas w oczy.*

Victoria McClair - 27-11-13 23:21:50

<uśmiechnęła się szeroko i energicznie pokiwała potwierdzająco głową> Tak, nadal jesteś słodki <powiedziała pewnie i westchnęła przejeżdżając wierzchem dłoni po jego policzku> Będę się już zbierała, liczę na to, że niedługo się zobaczymy <zmrużyła oczy dokładnie lustrując jego twarz po czym pocałowała go szybko, ale słodko i odsunęła się od niego, ruszyła ku wyjściu jednak nagle zatrzymała się, odwróciła się do niego i z wampirzą prędkością znalazła się tuż obok niego> Nie byłam wściekła, zazdrosna, ani pijana <wyszeptała mu do ucha, przygryzła jego płatek i następnie zniknęła>

(Muszę już lecieć spać, a widzę, że Krystian już chce się spotkać XD Dobranoc :D )

Oliver Twist - 27-11-13 23:34:43

Jasne, też na to liczę.*Uniósł kąciki ust i odwzajemnił krótki pocałunek. Patrzył jak odchodziła, a kiedy pojawiła się obok niego i wyszeptała mu na ucho, że nie była pijana, zazdrosna, ani wściekła, uśmiechnął się z satysfakcją. Zapłacił za ich drinki i wyszedł z klubu.*

(Dobranoc :D )

Jace Wayland - 30-11-13 16:46:09

<Wszedł do klubu i usiadł przy barze. Mając w pamięci to że Meg jedną butelkę już mu zbiła, nic nie zamawiał>

Jace Wayland - 30-11-13 17:23:12

<Po dłuższym czasie siedzenia i obserwowania ludzi, w końcu nie wytrzymał i zamówił całą butelkę whisky, którą od razu opróżnił do połowy>

Victoria McClair - 01-12-13 02:17:10

<przyszła i od razu zamówiła sobie całą butelkę czystej, wzięła ją w dłoń i poszła na parkiet gdzie cały czas pijąc tańczyła z nieznanymi jej osobami i na niektórych się żywiła, kiedy skończyła pierwszą butelkę rozbiła ją na parkiecie jakby nigdy nic i zamówiła sobie drugą tym razem jednak była wykończona i spożyła ją siedząc przy barze i z głupim uśmiechem wpatrując się w ludzi, po jakimś czasie poczuła się strasznie senna, ale nie miała siły by wstać więc rozłożyła się na jakimś stoliku i zasnęła>

Victoria McClair - 01-12-13 10:56:02

<rano czuje jak ktoś ją szturcha, otwiera oczy i zażenowana zauważa, że zasnęła w klubie, zaśmiała się, zahipnotyzowała barmana, który ją budził by nic nie pamiętał i zniknęła>

Avery Saltzman - 01-12-13 16:39:59

< Przychodzi pod BN i rozgląda się w poszukiwaniu GG.Gdy ją zauważa podchodzi do niej powoli. > Czego chcesz ? < Warknęła. >

Gossip Girl - 01-12-13 16:41:20

*przyszła pod klub, po cichu na paluszkach podeszła do wampirzycy. skręciła jej kark, z uśmiechem na twarzy przerzuciła ją sobie przez ramię i wrzuciła do wielkiej ciężarówki. po wykonaniu tego zadania otrzepała bluzę i weszła do środka.*

Avery Saltzman - 01-12-13 16:45:19

< Poprzez skręcenia karku straciła przytomność. >

Dean Winchester - 01-12-13 16:57:16

<wchodzi do klubu rozglądając się uważnie; siada przy barze i zamawia whisky>

James Meyers - 01-12-13 16:58:46

<Wchodzi do środka, rozglądając się. Mruży oczy i podchodzi do baru; zamawia whisky>

Elijah Mikaelson - 01-12-13 16:59:15

<Pojawia się w klubie i staje pod ścianą czekając na solenizantkę>

Alexander Kahn - 01-12-13 17:01:22

*wchodzi do środka i z ulgą stwierdza, że nie jest spóźniony. Unosi kącik ust, idzie prosto do baru rozglądając się za Faye i zamawia whisky. Opiera się o bar ze szklanką i rozgląda się*

Victoria McClair - 01-12-13 17:02:24

<przybyła do klubu i rozgląda się, po chwili podchodzi do baru i już na samym początku zamawia sobie czystą by się rozluźnić>

Josh Hutcherson - 01-12-13 17:04:22

<podjechali pod klub wysiedli, weszli do środka i usiedli przy jakimś stoliku>

Colton Haynes - 01-12-13 17:04:34

*Przyszedł, na głowie miał czapkę żeby nikt nie widział jego twarzy. Wszedł na górę na podest żeby mieć na wszystkich oko.*

Red Coat - 01-12-13 17:05:35

Colton Haynes napisał:

*Przyszedł, na głowie miał czapkę żeby nikt nie widział jego twarzy. Wszedł na górę na podest żeby mieć na wszystkich oko.*

<pojawia się tuż za nim i wydyma wargi: stuka mu lekko palcem w ramię>

Caroline Forbes - 01-12-13 17:05:58

*wchodzi do lokalu i ziada na hokerze koło baru uwaznie obserwując wszystkich zebranych*

Dean Winchester - 01-12-13 17:06:37

James Meyers napisał:

<Wchodzi do środka, rozglądając się. Mruży oczy i podchodzi do baru; zamawia whisky>

<widząc, że w klubie pojawia się coraz więcej osób, zaczepił jakiegoś faceta siedzącego obok> Hej, nie wiesz, co to za impreza? <uniósł brew>

Colton Haynes - 01-12-13 17:07:29

Red Coat napisał:

Colton Haynes napisał:

*Przyszedł, na głowie miał czapkę żeby nikt nie widział jego twarzy. Wszedł na górę na podest żeby mieć na wszystkich oko.*

<pojawia się tuż za nim i wydyma wargi: stuka mu lekko palcem w ramię>

Czego? * Odwrócił się do kobiety* Możesz zostawić mnie w spokoju lafiryndo?

Olivia Swallow - 01-12-13 17:08:13

Josh Hutcherson napisał:

<podjechali pod klub wysiedli, weszli do środka i usiedli przy jakimś stoliku>

Jak myślisz, które z nich wygląda na prześladowce? * wskazała tłum *

Alice Cavercius - 01-12-13 17:08:58

<przychodzi do BN, omiata wzrokiem lokal i kieruje się w stronę baru. Siada na hokerze i zamawia drinka>

Faye Marshall - 01-12-13 17:09:44

< Wchodzi do klubu i rozpromieniona uśmiecha się do wszystkich gości, podchodzi do baru, staje na blacie i śmiejąc się macha wszystkim.> Dziękuję wszystkim za przybycie! <zachichotała i zeszła z blatu zamawiając whisky i unosząc kieliszek do góry>

Josh Hutcherson - 01-12-13 17:10:05

Olivia widzisz tą w czerwonym płaszczu <powiedział cicho> to ona wysłała mi jednego sms'a

Red Coat - 01-12-13 17:10:12

Colton Haynes napisał:

Red Coat napisał:

Colton Haynes napisał:

*Przyszedł, na głowie miał czapkę żeby nikt nie widział jego twarzy. Wszedł na górę na podest żeby mieć na wszystkich oko.*

<pojawia się tuż za nim i wydyma wargi: stuka mu lekko palcem w ramię>

Czego? * Odwrócił się do kobiety* Możesz zostawić mnie w spokoju lafiryndo?

<uśmiecha się szeroko> Chyba nie wiesz kim jestem koteczku. Ale z chęcią ci to uświadomię. <chwyta go za koszulkę i ciągnie do schowka. Zaklucza go i chwyta klucz w dłoń tak, żeby go widział i patrzył, jak magicznie znika.> Jeśli myślisz, że będziemy się tu bzykać, to się mylisz misiu. <popycha go na ścianę i zręcznie obraca nóż w dłoni> Słyszałam, że niegrzeczny z ciebie chłopiec. Chyba trzeba cię trochę przypiłować. <kiwa powoli głową>

Gossip Girl - 01-12-13 17:10:47

*podeszła najpierw do Dean'a i wręczyła mu kopertę bez słowa odeszła od niego. tym razem podeszłam do Josha i wręczyła mu tą samą kopertę co jego poprzednikowi i też odeszła.*
[zawartość koperty; kartka na której pisze - Hej skarbie, na dnia 3 grudnia zostałeś zaproszony na spotkanie o godzinie 18 w Nawiedzonym domu. Masz tam być albo wszyscy dowiedzą się kim jesteś - xoxo Gossip Girl.]

James Meyers - 01-12-13 17:10:49

Dean Winchester napisał:

James Meyers napisał:

<Wchodzi do środka, rozglądając się. Mruży oczy i podchodzi do baru; zamawia whisky>

<widząc, że w klubie pojawia się coraz więcej osób, zaczepił jakiegoś faceta siedzącego obok> Hej, nie wiesz, co to za impreza? <uniósł brew>

Cześć. <Spogląda na niego> Nie, nie. Dostałem wiadomość, że... Zresztą... <wzrusza ramionami> James. <Wyciąga rękę> Nie znamy się.

Olivia Swallow - 01-12-13 17:12:32

Josh Hutcherson napisał:

Olivia widzisz tą w czerwonym płaszczu <powiedział cicho> to ona wysłała mi jednego sms'a

*spojrzała dyskretnie i starała się zapamiętać jak najwięcej szczegółów * Co robimy? * sporzała na koperte, którą przed chwilą podała Gossip Girl *

Dean Winchester - 01-12-13 17:13:07

James Meyers napisał:

Dean Winchester napisał:

James Meyers napisał:

<Wchodzi do środka, rozglądając się. Mruży oczy i podchodzi do baru; zamawia whisky>

<widząc, że w klubie pojawia się coraz więcej osób, zaczepił jakiegoś faceta siedzącego obok> Hej, nie wiesz, co to za impreza? <uniósł brew>

Cześć. <Spogląda na niego> Nie, nie. Dostałem wiadomość, że... Zresztą... <wzrusza ramionami> James. <Wyciąga rękę> Nie znamy się.

<uścisnął jego dłoń> Dean <napił się whisky> Ja też dostałem sms <spojrzał na dziewczynę, która stanęła na blacie, rozpoznał w niej wilkołaka, na którego wczoraj napadł> A to jest chyba powód imprezy <wskazał głową na brunetkę>

Colton Haynes - 01-12-13 17:13:28

Red Coat napisał:

Colton Haynes napisał:

Red Coat napisał:


<pojawia się tuż za nim i wydyma wargi: stuka mu lekko palcem w ramię>

Czego? * Odwrócił się do kobiety* Możesz zostawić mnie w spokoju lafiryndo?

<uśmiecha się szeroko> Chyba nie wiesz kim jestem koteczku. Ale z chęcią ci to uświadomię. <chwyta go za koszulkę i ciągnie do schowka. Zaklucza go i chwyta klucz w dłoń tak, żeby go widział i patrzył, jak magicznie znika.> Jeśli myślisz, że będziemy się tu bzykać, to się mylisz misiu. <popycha go na ścianę i zręcznie obraca nóż w dłoni> Słyszałam, że niegrzeczny z ciebie chłopiec. Chyba trzeba cię trochę przypiłować. <kiwa powoli głową>

*Spojrzał przestraszony na pomieszczenie* Puść mnie * Syknął* To ciebie trzeba przypiłować suko * Rzucił się na nią z pięściami.*

Elijah Mikaelson - 01-12-13 17:13:29

Alice Cavercius napisał:

<przychodzi do BN, omiata wzrokiem lokal i kieruje się w stronę baru. Siada na hokerze i zamawia drinka>

<Zauważył Alice i podszedł bliżej stając za nią uśmiechając się szeroko> Dawno się nie widzieliśmy <powiedział niskim głosem do jej ucha i czekał aż się odwróci>

Josh Hutcherson - 01-12-13 17:14:05

<dostał kopertę, po czym ją otworzył i przeczytał> Kurde znowu, czego ona chcę, <dał list Olivii>

James Meyers - 01-12-13 17:14:47

<Spogląda na brunetkę, po czym przenosi wzrok na mężczyznę> Czyli... urodziny. Nie znam jej. Nie wiem właściwie o co chodzi. <Myśli: To ona chciała, bym tu przyszedł?> Znasz ją? <zerka na Dean'a>

Olivia Swallow - 01-12-13 17:16:02

Josh Hutcherson napisał:

<dostał kopertę, po czym ją otworzył i przeczytał> Kurde znowu, czego ona chcę, <dał list Olivii>

*Przeczytala* Hmm.. jedno jest pewne * uśmiechnęła się, próbując ukryć zmartwienie* dziś już masz wolne

Red Coat - 01-12-13 17:16:32

Colton Haynes napisał:

Red Coat napisał:

Colton Haynes napisał:


Czego? * Odwrócił się do kobiety* Możesz zostawić mnie w spokoju lafiryndo?

<uśmiecha się szeroko> Chyba nie wiesz kim jestem koteczku. Ale z chęcią ci to uświadomię. <chwyta go za koszulkę i ciągnie do schowka. Zaklucza go i chwyta klucz w dłoń tak, żeby go widział i patrzył, jak magicznie znika.> Jeśli myślisz, że będziemy się tu bzykać, to się mylisz misiu. <popycha go na ścianę i zręcznie obraca nóż w dłoni> Słyszałam, że niegrzeczny z ciebie chłopiec. Chyba trzeba cię trochę przypiłować. <kiwa powoli głową>

*Spojrzał przestraszony na pomieszczenie* Puść mnie * Syknął* To ciebie trzeba przypiłować suko * Rzucił się na nią z pięściami.*

<przesuwa dłonią w powietrzu, a tuż przed nią tworzy się niewidzialne pole o które odbija się chłopak> Byłabym pod wrażeniem, gdyby komukolwiek się to udało. <kiwa powoli głową> Więc.. masz jakieś słabe punkty? Pięta achillesowa? <śmieje się krótko> Zawsze możemy ich poszukać. <wydyma wargi i ponownie popycha go na ścianę. Chwyta scyzoryk i przebija mu ucho przybijając go w ten sposób do ściany tak, że nie może się od niej oderwać>

Faye Marshall - 01-12-13 17:16:39

< Zauważyłam z daleka Alexandra, stanęłam za nim.> Hej skarbie < Szepnęłam mu na ucho.>

Josh Hutcherson - 01-12-13 17:17:05

Taa <przełknął ślinę> mam nadzieję

Olivia Swallow - 01-12-13 17:18:33

Josh Hutcherson napisał:

Taa <przełknął ślinę> mam nadzieję

Rozluźnij się * uśmiechnęła się * chodź ze mną zatańczyć *wstała*

Alice Cavercius - 01-12-13 17:19:33

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

<przychodzi do BN, omiata wzrokiem lokal i kieruje się w stronę baru. Siada na hokerze i zamawia drinka>

<Zauważył Alice i podszedł bliżej stając za nią uśmiechając się szeroko> Dawno się nie widzieliśmy <powiedział niskim głosem do jej ucha i czekał aż się odwróci>

<uśmiechnęła się lekko pod nosem i odwróciła> Myślałam, że jesteś na mnie zły <popatrzyła się na niego i wzięła łyk drinka>

Alexander Kahn - 01-12-13 17:19:40

Faye Marshall napisał:

< Zauważyłam z daleka Alexandra, stanęłam za nim.> Hej skarbie < Szepnęłam mu na ucho.>

*unosi kącik ust, odwraca się i całuje ją* Cześć solenizantko. *spogląda jej w oczy i uśmiecha się* Więc dzisiaj się upijasz, tak? *przygryza wargę w uśmiechu*

Colton Haynes - 01-12-13 17:19:52

Red Coat napisał:

Colton Haynes napisał:

Red Coat napisał:


<uśmiecha się szeroko> Chyba nie wiesz kim jestem koteczku. Ale z chęcią ci to uświadomię. <chwyta go za koszulkę i ciągnie do schowka. Zaklucza go i chwyta klucz w dłoń tak, żeby go widział i patrzył, jak magicznie znika.> Jeśli myślisz, że będziemy się tu bzykać, to się mylisz misiu. <popycha go na ścianę i zręcznie obraca nóż w dłoni> Słyszałam, że niegrzeczny z ciebie chłopiec. Chyba trzeba cię trochę przypiłować. <kiwa powoli głową>

*Spojrzał przestraszony na pomieszczenie* Puść mnie * Syknął* To ciebie trzeba przypiłować suko * Rzucił się na nią z pięściami.*

<przesuwa dłonią w powietrzu, a tuż przed nią tworzy się niewidzialne pole o które odbija się chłopak> Byłabym pod wrażeniem, gdyby komukolwiek się to udało. <kiwa powoli głową> Więc.. masz jakieś słabe punkty? Pięta achillesowa? <śmieje się krótko> Zawsze możemy ich poszukać. <wydyma wargi i ponownie popycha go na ścianę. Chwyta scyzoryk i przebija mu ucho przybijając go w ten sposób do ściany tak, że nie może się od niej oderwać>

*Wrzasnął głośno czując ból* Czego ty ode mnie chcesz? * Wysyczał przez zaciśnięte zęby* Przyszedłem tu na polecenie jakiejś GG. * Przełknął ślinę* Miałem zniszczyć imprezę.

Josh Hutcherson - 01-12-13 17:20:27

<uśmiechnął się, wstał i powiedział> No to chodźmy <poszli na parkiet i zaczęli tańczyć>

Olivia Swallow - 01-12-13 17:21:07

Josh Hutcherson napisał:

<uśmiechnął się, wstał i powiedział> No to chodźmy <poszli na parkiet i zaczęli tańczyć>

*tańczyli *

Ginger Howell - 01-12-13 17:21:10

*Przyszła do klubu i rozejrzała się po wszystkich zgromadzonych. Podeszła do baru, zamówiła sobie mojito.*

Faye Marshall - 01-12-13 17:21:31

Alexander Kahn napisał:

Faye Marshall napisał:

< Zauważyłam z daleka Alexandra, stanęłam za nim.> Hej skarbie < Szepnęłam mu na ucho.>

*unosi kącik ust, odwraca się i całuje ją* Cześć solenizantko. *spogląda jej w oczy i uśmiecha się* Więc dzisiaj się upijasz, tak? *przygryza wargę w uśmiechu*

Z pewnością < Pokiwałam głową.> Chociaż striptizerów jeszcze nie ma. < Zrobiłam smutną minkę.>

Dean Winchester - 01-12-13 17:23:17

James Meyers napisał:

<Spogląda na brunetkę, po czym przenosi wzrok na mężczyznę> Czyli... urodziny. Nie znam jej. Nie wiem właściwie o co chodzi. <Myśli: To ona chciała, bym tu przyszedł?> Znasz ją? <zerka na Dean'a>

Nie <skłamał gładko, wzruszył ramionami i ułożył usta w podkówkę; gdy podeszła do niego jakaś dziewczyna, odebrał kopertę i odprowadził ją wzrokiem ze ściągniętymi brwiami, przeczytał zawartość koperty, oblizał koniuszkiem języka dolną wargę, złożył kartkę i schował ją do kieszeni; wypił whisky do końca>

Elijah Mikaelson - 01-12-13 17:23:17

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

<przychodzi do BN, omiata wzrokiem lokal i kieruje się w stronę baru. Siada na hokerze i zamawia drinka>

<Zauważył Alice i podszedł bliżej stając za nią uśmiechając się szeroko> Dawno się nie widzieliśmy <powiedział niskim głosem do jej ucha i czekał aż się odwróci>

<uśmiechnęła się lekko pod nosem i odwróciła> Myślałam, że jesteś na mnie zły <popatrzyła się na niego i wzięła łyk drinka>

<Wzruszył obojętnie ramionami> Bo jestem <odpowiedział szybko> Ale zależy mi na Tobie dlatego chcę się dowiedzieć jak sobie radzisz <powiedział>

Red Coat - 01-12-13 17:25:00

Colton Haynes napisał:

Red Coat napisał:

Colton Haynes napisał:


*Spojrzał przestraszony na pomieszczenie* Puść mnie * Syknął* To ciebie trzeba przypiłować suko * Rzucił się na nią z pięściami.*

<przesuwa dłonią w powietrzu, a tuż przed nią tworzy się niewidzialne pole o które odbija się chłopak> Byłabym pod wrażeniem, gdyby komukolwiek się to udało. <kiwa powoli głową> Więc.. masz jakieś słabe punkty? Pięta achillesowa? <śmieje się krótko> Zawsze możemy ich poszukać. <wydyma wargi i ponownie popycha go na ścianę. Chwyta scyzoryk i przebija mu ucho przybijając go w ten sposób do ściany tak, że nie może się od niej oderwać>

*Wrzasnął głośno czując ból* Czego ty ode mnie chcesz? * Wysyczał przez zaciśnięte zęby* Przyszedłem tu na polecenie jakiejś GG. * Przełknął ślinę* Miałem zniszczyć imprezę.

To moja dobra przyjaciółka. <kiwa głową> Wspominałam jej, że się tobą troszkę zabawię. <spogląda na wielką dziurę w jego uchu> Możesz zrobić sobie tam kolczyk. <uśmiecha się szeroko i okręca nóż między palcami, po czym wbija go lekko w jego udo i przesuwa po nim tworząc ranę> A teraz, kochanie.. <nachyla się do jego zdrowego ucha i unosi kącik ust> Czuj się jak każda twoja ofiara. <warczy cicho i wbija mu głębiej nóż>

James Meyers - 01-12-13 17:25:12

<Wzrusza lekko ramionami; upija swoje whisky>

Victoria McClair - 01-12-13 17:25:48

<znudzona wyszła przed budynek by zaczerpnąć świeżego powietrza i zapalić papierosa, oparła się o budynek i zamknęła oczy rozkoszując się spokojem>

Gossip Girl - 01-12-13 17:25:52

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

<przychodzi do BN, omiata wzrokiem lokal i kieruje się w stronę baru. Siada na hokerze i zamawia drinka>

<Zauważył Alice i podszedł bliżej stając za nią uśmiechając się szeroko> Dawno się nie widzieliśmy <powiedział niskim głosem do jej ucha i czekał aż się odwróci>

<uśmiechnęła się lekko pod nosem i odwróciła> Myślałam, że jesteś na mnie zły <popatrzyła się na niego i wzięła łyk drinka>

*podeszła do dziewczyny wręczyła jej kopertę [ zawartość koperty; zdjęcia jej i Klausa ja uprawiają seks + karteczka; Elijaha chyba nie będzie zadowolony jak je zobaczy- xoxo Gossip Girl], odeszła.*

Alexander Kahn - 01-12-13 17:25:59

Faye Marshall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Faye Marshall napisał:

< Zauważyłam z daleka Alexandra, stanęłam za nim.> Hej skarbie < Szepnęłam mu na ucho.>

*unosi kącik ust, odwraca się i całuje ją* Cześć solenizantko. *spogląda jej w oczy i uśmiecha się* Więc dzisiaj się upijasz, tak? *przygryza wargę w uśmiechu*

Z pewnością < Pokiwałam głową.> Chociaż striptizerów jeszcze nie ma. < Zrobiłam smutną minkę.>

Jeszcze? To.. będzie ich więcej? *unosi lekko brwi i kręci głową*

Colton Haynes - 01-12-13 17:30:29

Red Coat napisał:

Colton Haynes napisał:

Red Coat napisał:


<przesuwa dłonią w powietrzu, a tuż przed nią tworzy się niewidzialne pole o które odbija się chłopak> Byłabym pod wrażeniem, gdyby komukolwiek się to udało. <kiwa powoli głową> Więc.. masz jakieś słabe punkty? Pięta achillesowa? <śmieje się krótko> Zawsze możemy ich poszukać. <wydyma wargi i ponownie popycha go na ścianę. Chwyta scyzoryk i przebija mu ucho przybijając go w ten sposób do ściany tak, że nie może się od niej oderwać>

*Wrzasnął głośno czując ból* Czego ty ode mnie chcesz? * Wysyczał przez zaciśnięte zęby* Przyszedłem tu na polecenie jakiejś GG. * Przełknął ślinę* Miałem zniszczyć imprezę.

To moja dobra przyjaciółka. <kiwa głową> Wspominałam jej, że się tobą troszkę zabawię. <spogląda na wielką dziurę w jego uchu> Możesz zrobić sobie tam kolczyk. <uśmiecha się szeroko i okręca nóż między palcami, po czym wbija go lekko w jego udo i przesuwa po nim tworząc ranę> A teraz, kochanie.. <nachyla się do jego zdrowego ucha i unosi kącik ust> Czuj się jak każda twoja ofiara. <warczy cicho i wbija mu głębiej nóż>

* Zacisnął dłonie w pięści i usta w cienką linię, Próbował się bronić ale nie miał jak.* Zabij mnie jak tak bardzo chcesz sprawić mi ból * Warknął, jego oddech przyśpieszył, a serce waliło jak szalone.*

Dean Winchester - 01-12-13 17:30:43

<obrócił się na hokerze tak, aby mniej więcej mieć widok na większą część sali; zaczął szukać wzrokiem czerwonego płaszcza, ale zamiast tego, zauważył Alice z jakimś nieznajomym facetem, na chwilę zatrzymał na nich wzrok, jednak po chwili obrócił się z powrotem do baru i zamówił dolewkę whisky>

Alice Cavercius - 01-12-13 17:32:43

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

<Zauważył Alice i podszedł bliżej stając za nią uśmiechając się szeroko> Dawno się nie widzieliśmy <powiedział niskim głosem do jej ucha i czekał aż się odwróci>

<uśmiechnęła się lekko pod nosem i odwróciła> Myślałam, że jesteś na mnie zły <popatrzyła się na niego i wzięła łyk drinka>

<Wzruszył obojętnie ramionami> Bo jestem <odpowiedział szybko> Ale zależy mi na Tobie dlatego chcę się dowiedzieć jak sobie radzisz <powiedział>

Jakoś <poqiedziała, wzruszając ramionami i wzięła kilka łyków drinka> A ty gdzie się podziewałeś? <bierze kopertę i rozgląda się. Rozrywa ją i dyskretnie zagląda do środka. Widząc zdjęcia przełyka ślinę i chowa kopertę do torebki>

Faye Marshall - 01-12-13 17:33:08

Alexander Kahn napisał:

Faye Marshall napisał:

Alexander Kahn napisał:


*unosi kącik ust, odwraca się i całuje ją* Cześć solenizantko. *spogląda jej w oczy i uśmiecha się* Więc dzisiaj się upijasz, tak? *przygryza wargę w uśmiechu*

Z pewnością < Pokiwałam głową.> Chociaż striptizerów jeszcze nie ma. < Zrobiłam smutną minkę.>

Jeszcze? To.. będzie ich więcej? *unosi lekko brwi i kręci głową*

Tak < Wyszczerzyłam ząbki.> A ja nadal liczę, że zrobisz dla mnie striptiz. Jeśli się boisz to.... < Nachyliłam się nad jego uchem.> Możesz go zrobić tylko dla mnie w łazience.

Red Coat - 01-12-13 17:33:09

Colton Haynes napisał:

Red Coat napisał:

Colton Haynes napisał:


*Wrzasnął głośno czując ból* Czego ty ode mnie chcesz? * Wysyczał przez zaciśnięte zęby* Przyszedłem tu na polecenie jakiejś GG. * Przełknął ślinę* Miałem zniszczyć imprezę.

To moja dobra przyjaciółka. <kiwa głową> Wspominałam jej, że się tobą troszkę zabawię. <spogląda na wielką dziurę w jego uchu> Możesz zrobić sobie tam kolczyk. <uśmiecha się szeroko i okręca nóż między palcami, po czym wbija go lekko w jego udo i przesuwa po nim tworząc ranę> A teraz, kochanie.. <nachyla się do jego zdrowego ucha i unosi kącik ust> Czuj się jak każda twoja ofiara. <warczy cicho i wbija mu głębiej nóż>

* Zacisnął dłonie w pięści i usta w cienką linię, Próbował się bronić ale nie miał jak.* Zabij mnie jak tak bardzo chcesz sprawić mi ból * Warknął, jego oddech przyśpieszył, a serce waliło jak szalone.*

Kotku. Śmierć to by było najłatwiejsze z wszystkich wyjść. <kręci głową odsuwając się> Najmniej bolesne. <uśmiecha się zadziornie i unosi znacząco brwi> Dlatego.. no wiesz, troszkę się zabawimy. <przechadza się powoli nie spuszczając z niego wzroku> Przecież to lubisz. Widziałam. W kościele, w domu.. Alice, Vicki, Kath.. To była Kath? <mruży oczy> Nieważne. W każdym bądź razie.. Cierpienie sprawia ci tyle bólu, więc czemu płaczez, kochaneczku? <mruga kilka razy i uśmiecha się uroczo> Wymiękasz? 

Alexander Kahn - 01-12-13 17:34:43

Faye Marshall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Faye Marshall napisał:


Z pewnością < Pokiwałam głową.> Chociaż striptizerów jeszcze nie ma. < Zrobiłam smutną minkę.>

Jeszcze? To.. będzie ich więcej? *unosi lekko brwi i kręci głową*

Tak < Wyszczerzyłam ząbki.> A ja nadal liczę, że zrobisz dla mnie striptiz. Jeśli się boisz to.... < Nachyliłam się nad jego uchem.> Możesz go zrobić tylko dla mnie w łazience.

No nie.. Myślisz, że się wstydzę? *kręci głową i uśmiecha się szeroko* Po prostu przygotowałem dla ciebie inną niespodziankę. Ale ci nie powiem. *całuje ją w policzek*

Elijah Mikaelson - 01-12-13 17:34:59

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:


<uśmiechnęła się lekko pod nosem i odwróciła> Myślałam, że jesteś na mnie zły <popatrzyła się na niego i wzięła łyk drinka>

<Wzruszył obojętnie ramionami> Bo jestem <odpowiedział szybko> Ale zależy mi na Tobie dlatego chcę się dowiedzieć jak sobie radzisz <powiedział>

Jakoś <poqiedziała, wzruszając ramionami i wzięła kilka łyków drinka> A ty gdzie się podziewałeś?

Tu i ówdzie <wzruszył ramionami i spojrzał w jej oczy> Mogę prosić Cię o jeden taniec? <uniósł brew i spojrzał na nią wyczekująco>

Caroline Forbes - 01-12-13 17:35:14

Ginger Howell napisał:

*Przyszła do klubu i rozejrzała się po wszystkich zgromadzonych. Podeszła do baru, zamówiła sobie mojito.*

*widząc nieznajoma siedząca niedaleko niej uśmiechnęła sie do niej przyjaźnie i zamówiła whisky*

Colton Haynes - 01-12-13 17:36:18

Red Coat napisał:

Colton Haynes napisał:

Red Coat napisał:


To moja dobra przyjaciółka. <kiwa głową> Wspominałam jej, że się tobą troszkę zabawię. <spogląda na wielką dziurę w jego uchu> Możesz zrobić sobie tam kolczyk. <uśmiecha się szeroko i okręca nóż między palcami, po czym wbija go lekko w jego udo i przesuwa po nim tworząc ranę> A teraz, kochanie.. <nachyla się do jego zdrowego ucha i unosi kącik ust> Czuj się jak każda twoja ofiara. <warczy cicho i wbija mu głębiej nóż>

* Zacisnął dłonie w pięści i usta w cienką linię, Próbował się bronić ale nie miał jak.* Zabij mnie jak tak bardzo chcesz sprawić mi ból * Warknął, jego oddech przyśpieszył, a serce waliło jak szalone.*

Kotku. Śmierć to by było najłatwiejsze z wszystkich wyjść. <kręci głową odsuwając się> Najmniej bolesne. <uśmiecha się zadziornie i unosi znacząco brwi> Dlatego.. no wiesz, troszkę się zabawimy. <przechadza się powoli nie spuszczając z niego wzroku> Przecież to lubisz. Widziałam. W kościele, w domu.. Alice, Vicki, Kath.. To była Kath? <mruży oczy> Nieważne. W każdym bądź razie.. Cierpienie sprawia ci tyle bólu, więc czemu płaczez, kochaneczku? <mruga kilka razy i uśmiecha się uroczo> Wymiękasz? 

Ja nigdy nie wymiękam * Splunął na ziemię, wyjął z kieszeni proszki i połknął ich kilka.* Skoro ty tez lubisz zadawać ból to czemu nie połączymy sił? * Spojrzał na nią, dzięki proszkom zapomniał o bólu.*

Gossip Girl - 01-12-13 17:39:02

Caroline Forbes napisał:

Ginger Howell napisał:

*Przyszła do klubu i rozejrzała się po wszystkich zgromadzonych. Podeszła do baru, zamówiła sobie mojito.*

*widząc nieznajoma siedząca niedaleko niej uśmiechnęła sie do niej przyjaźnie i zamówiła whisky*

* podeszła do dziewczyn* Witam kochaniutenkie * uniosła kącik ust pod tą maską która miała na twarzy* dobrze was widzieć. * powiedziała spoglądając na Caroline* a w szczególności ciebie blondyneczko.

Faye Marshall - 01-12-13 17:41:08

Alexander Kahn napisał:

Faye Marshall napisał:

Alexander Kahn napisał:


Jeszcze? To.. będzie ich więcej? *unosi lekko brwi i kręci głową*

Tak < Wyszczerzyłam ząbki.> A ja nadal liczę, że zrobisz dla mnie striptiz. Jeśli się boisz to.... < Nachyliłam się nad jego uchem.> Możesz go zrobić tylko dla mnie w łazience.

No nie.. Myślisz, że się wstydzę? *kręci głową i uśmiecha się szeroko* Po prostu przygotowałem dla ciebie inną niespodziankę. Ale ci nie powiem. *całuje ją w policzek*

Jaką? < Spytałam zaciekawiona.> Czemu mi nie chcesz powiedzieć? < Wydymałam usta.>

Josh Hutcherson - 01-12-13 17:42:21

<gdy tańczyli, Josh powiedział> Olivia cieszę się, że jestem tu z tobą <uśmiechnął się do niej>

Alice Cavercius - 01-12-13 17:43:20

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:


<Wzruszył obojętnie ramionami> Bo jestem <odpowiedział szybko> Ale zależy mi na Tobie dlatego chcę się dowiedzieć jak sobie radzisz <powiedział>

Jakoś <poqiedziała, wzruszając ramionami i wzięła kilka łyków drinka> A ty gdzie się podziewałeś?

Tu i ówdzie <wzruszył ramionami i spojrzał w jej oczy> Mogę prosić Cię o jeden taniec? <uniósł brew i spojrzał na nią wyczekująco>

<kiwnęła głową i poszła z nim na parkiet>

Caroline Forbes - 01-12-13 17:43:23

Gossip Girl napisał:

Caroline Forbes napisał:

Ginger Howell napisał:

*Przyszła do klubu i rozejrzała się po wszystkich zgromadzonych. Podeszła do baru, zamówiła sobie mojito.*

*widząc nieznajoma siedząca niedaleko niej uśmiechnęła sie do niej przyjaźnie i zamówiła whisky*

* podeszła do dziewczyn* Witam kochaniutenkie * uniosła kącik ust pod tą maską która miała na twarzy* dobrze was widzieć. * powiedziała spoglądając na Caroline* a w szczególności ciebie blondyneczko.

*spojrzala na dziewczynę w masce ktora do nich podeszła* Czego chcesz? *warknela nawet nie wysilając sie na przyjazny ton głosu*

Ginger Howell - 01-12-13 17:44:21

Gossip Girl napisał:

Caroline Forbes napisał:

Ginger Howell napisał:

*Przyszła do klubu i rozejrzała się po wszystkich zgromadzonych. Podeszła do baru, zamówiła sobie mojito.*

*widząc nieznajoma siedząca niedaleko niej uśmiechnęła sie do niej przyjaźnie i zamówiła whisky*

* podeszła do dziewczyn* Witam kochaniutenkie * uniosła kącik ust pod tą maską która miała na twarzy* dobrze was widzieć. * powiedziała spoglądając na Caroline* a w szczególności ciebie blondyneczko.

*Uśmiechnęła się do siedzącej obok blondynki, a kiedy podeszła do nich dziewczyna w masce spojrzała na nią unosząc brew.*

Red Coat - 01-12-13 17:45:36

Colton Haynes napisał:

Red Coat napisał:

Colton Haynes napisał:


* Zacisnął dłonie w pięści i usta w cienką linię, Próbował się bronić ale nie miał jak.* Zabij mnie jak tak bardzo chcesz sprawić mi ból * Warknął, jego oddech przyśpieszył, a serce waliło jak szalone.*

Kotku. Śmierć to by było najłatwiejsze z wszystkich wyjść. <kręci głową odsuwając się> Najmniej bolesne. <uśmiecha się zadziornie i unosi znacząco brwi> Dlatego.. no wiesz, troszkę się zabawimy. <przechadza się powoli nie spuszczając z niego wzroku> Przecież to lubisz. Widziałam. W kościele, w domu.. Alice, Vicki, Kath.. To była Kath? <mruży oczy> Nieważne. W każdym bądź razie.. Cierpienie sprawia ci tyle bólu, więc czemu płaczez, kochaneczku? <mruga kilka razy i uśmiecha się uroczo> Wymiękasz? 

Ja nigdy nie wymiękam * Splunął na ziemię, wyjął z kieszeni proszki i połknął ich kilka.* Skoro ty tez lubisz zadawać ból to czemu nie połączymy sił? * Spojrzał na nią, dzięki proszkom zapomniał o bólu.*

Dobrze powiedziane. Lubię go ZADAWAĆ, a nie otrzymywać. <uśmiecha się lekko i wyjmuje mu z kieszeni proszki, po czym je ogląda> Co to? Psychotropy? <kręci głową i wysypuje je wszystkie do wiadra z wodą od mycia podłóg, upuszcza puste pudełko> No i co bez nich zrobisz? <śmieje się cicho, wbija mu kolejny scyzoryk w jądra i znika zostawiając go w zamknięciu>

Elijah Mikaelson - 01-12-13 17:45:43

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:


Jakoś <poqiedziała, wzruszając ramionami i wzięła kilka łyków drinka> A ty gdzie się podziewałeś?

Tu i ówdzie <wzruszył ramionami i spojrzał w jej oczy> Mogę prosić Cię o jeden taniec? <uniósł brew i spojrzał na nią wyczekująco>

<kiwnęła głową i poszła z nim na parkiet>

<objął ją jedną ręką w tali, a drugą złapał jej drobną dłoń i uniósł na wysokość oczu, po czym spojrzał na nią uważnie i zaczął prowadzić ich w tańcu> Ty też jesteś na mnie zła <stwierdził po chwili ciszy>

Olivia Swallow - 01-12-13 17:45:49

Josh Hutcherson napisał:

<gdy tańczyli, Josh powiedział> Olivia cieszę się, że jestem tu z tobą <uśmiechnął się do niej>

*odpowiedziała dopiero po dłuższej chwili *  jaką mam pewność, że nie mówisz to każdej dzieczynie?

Alexander Kahn - 01-12-13 17:47:00

Faye Marshall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Faye Marshall napisał:


Tak < Wyszczerzyłam ząbki.> A ja nadal liczę, że zrobisz dla mnie striptiz. Jeśli się boisz to.... < Nachyliłam się nad jego uchem.> Możesz go zrobić tylko dla mnie w łazience.

No nie.. Myślisz, że się wstydzę? *kręci głową i uśmiecha się szeroko* Po prostu przygotowałem dla ciebie inną niespodziankę. Ale ci nie powiem. *całuje ją w policzek*

Jaką? < Spytałam zaciekawiona.> Czemu mi nie chcesz powiedzieć? < Wydymałam usta.>

Bo to niespodzianka. *przewraca oczami i unosi kącik ust* Zatańczysz? *kłania się jak dżentelmen i wycoiąga dłoń w jej stronę*

Cassandra Harris - 01-12-13 17:47:17

< Przychodzi do BN rozglądając się po wnętrzu.W drodze do lady barowej życzy Faye wszystkiego najlepszego i posyła uśmiech Deanowi, po czym siada na hokerze i zamawia whisky. >

Josh Hutcherson - 01-12-13 17:47:48

<pokręcił głową> hah.. każdej nie, tylko wyjątkowej <znowu uśmiechnął się do niej>

Olivia Swallow - 01-12-13 17:49:02

Josh Hutcherson napisał:

<pokręcił głową> hah.. każdej nie, tylko wyjątkowej <znowu uśmiechnął się do niej>

a ile jest tych wyjątkowych? * nie dawała za wygraną *

Victoria McClair - 01-12-13 17:49:02

<wraca do środka i siada przy barze zamawiając sobie czystą wódkę, wypija ją szybko i przygląda się bawiącym się ludziom>

Josh Hutcherson - 01-12-13 17:49:48

<pomyślał> Na tą chwilę, tylko ty

Gossip Girl - 01-12-13 17:49:58

Caroline Forbes napisał:

Gossip Girl napisał:

Caroline Forbes napisał:


*widząc nieznajoma siedząca niedaleko niej uśmiechnęła sie do niej przyjaźnie i zamówiła whisky*

* podeszła do dziewczyn* Witam kochaniutenkie * uniosła kącik ust pod tą maską która miała na twarzy* dobrze was widzieć. * powiedziała spoglądając na Caroline* a w szczególności ciebie blondyneczko.

*spojrzala na dziewczynę w masce ktora do nich podeszła* Czego chcesz? *warknela nawet nie wysilając sie na przyjazny ton głosu*

masz robic za striptizerkę Caroline * wzruszyła ramionami* jesli nie wykonasz tego polecenia w ciągu 15 minut to wszyscy którzy tu są zginą * powiedziała rozbawionym głosem* ciał mała * odeszła* 

Blair Waldorf - 01-12-13 17:49:58

* Wchodzi. Siada przy barze koło blondynki i zamawia drinka *

Alice Cavercius - 01-12-13 17:50:09

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:


Tu i ówdzie <wzruszył ramionami i spojrzał w jej oczy> Mogę prosić Cię o jeden taniec? <uniósł brew i spojrzał na nią wyczekująco>

<kiwnęła głową i poszła z nim na parkiet>

<objął ją jedną ręką w tali, a drugą złapał jej drobną dłoń i uniósł na wysokość oczu, po czym spojrzał na nią uważnie i zaczął prowadzić ich w tańcu> Ty też jesteś na mnie zła <stwierdził po chwili ciszy>

Czemu tak myślisz? <spytała, unosząc brew. Położyła mu wolną dłoń na ramieniu i popatrzyła się na niego>

Rebekah Mikaelson - 01-12-13 17:50:09

James Meyers napisał:

<Wzrusza lekko ramionami; upija swoje whisky>

*wchodzi do środka i rozgląda się. Zauważa chłopaka, unosi kącik ust i staje za nim układając dłonie na jego ramionach* Cześć kochanie. *całuje go lekko w policzek*

Ophelié Lefébure - 01-12-13 17:51:22

*Przyjechała, zostawiła samochód przed klubem i weszła do środka. Przez chwilę wahała się, czy pić dzisiaj i zdecydowała się podejść do baru i zamówić jakiegoś słabego drinka.*

Faye Marshall - 01-12-13 17:51:45

Alexander Kahn napisał:

Faye Marshall napisał:

Alexander Kahn napisał:


No nie.. Myślisz, że się wstydzę? *kręci głową i uśmiecha się szeroko* Po prostu przygotowałem dla ciebie inną niespodziankę. Ale ci nie powiem. *całuje ją w policzek*

Jaką? < Spytałam zaciekawiona.> Czemu mi nie chcesz powiedzieć? < Wydymałam usta.>

Bo to niespodzianka. *przewraca oczami i unosi kącik ust* Zatańczysz? *kłania się jak dżentelmen i wycoiąga dłoń w jej stronę*

Oczywiście, ze tak < Pokiwałam głową, chwyciłam go za ręke po czym udaliśmy się na parkiet.>

Olivia Swallow - 01-12-13 17:52:09

Josh Hutcherson napisał:

<pomyślał> Na tą chwilę, tylko ty

*lustrowała wzrokiem tłum *Nie licząc tej, tej, tej i tamtej

Elijah Mikaelson - 01-12-13 17:52:59

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:


<kiwnęła głową i poszła z nim na parkiet>

<objął ją jedną ręką w tali, a drugą złapał jej drobną dłoń i uniósł na wysokość oczu, po czym spojrzał na nią uważnie i zaczął prowadzić ich w tańcu> Ty też jesteś na mnie zła <stwierdził po chwili ciszy>

Czemu tak myślisz? <spytała, unosząc brew. Położyła mu wolną dłoń na ramieniu i popatrzyła się na niego>

Tratujesz mnie chłodno chociaż nie wiem czym sobie na to zasłużyłem <powiedział niskim głosem i zakręcił ją wokół własnej osi po czym znów przyciągnął ją do siebie>

James Meyers - 01-12-13 17:53:07

<Odwraca się powoli> Rebekah? Ty...tutaj? <śmieje się> Wybacz, nie odpowiedziałem ci na temat tej imprezy i rozumiem, że mówiłaś o... tej. <rozgląda się> Przepraszam. Byłem trochę rozkojarzony. <sięga po swoje whisky i upija> Więc... pizza aktualna? <unosi brew>

Colton Haynes - 01-12-13 17:53:53

Red Coat napisał:

Colton Haynes napisał:

Red Coat napisał:


Kotku. Śmierć to by było najłatwiejsze z wszystkich wyjść. <kręci głową odsuwając się> Najmniej bolesne. <uśmiecha się zadziornie i unosi znacząco brwi> Dlatego.. no wiesz, troszkę się zabawimy. <przechadza się powoli nie spuszczając z niego wzroku> Przecież to lubisz. Widziałam. W kościele, w domu.. Alice, Vicki, Kath.. To była Kath? <mruży oczy> Nieważne. W każdym bądź razie.. Cierpienie sprawia ci tyle bólu, więc czemu płaczez, kochaneczku? <mruga kilka razy i uśmiecha się uroczo> Wymiękasz? 

Ja nigdy nie wymiękam * Splunął na ziemię, wyjął z kieszeni proszki i połknął ich kilka.* Skoro ty tez lubisz zadawać ból to czemu nie połączymy sił? * Spojrzał na nią, dzięki proszkom zapomniał o bólu.*

Dobrze powiedziane. Lubię go ZADAWAĆ, a nie otrzymywać. <uśmiecha się lekko i wyjmuje mu z kieszeni proszki, po czym je ogląda> Co to? Psychotropy? <kręci głową i wysypuje je wszystkie do wiadra z wodą od mycia podłóg, upuszcza puste pudełko> No i co bez nich zrobisz? <śmieje się cicho, wbija mu kolejny scyzoryk w jądra i znika zostawiając go w zamknięciu>

* Upadł na podłogę teraz poczuł potworny ból, wyjął nóż; zemdlał.*

Josh Hutcherson - 01-12-13 17:54:02

Olivia, przecież ci mówiłem, że jeszcze nikogo tu nie znam <wzruszył ramionami>

Caroline Forbes - 01-12-13 17:54:38

Gossip Girl napisał:

Caroline Forbes napisał:

Gossip Girl napisał:


* podeszła do dziewczyn* Witam kochaniutenkie * uniosła kącik ust pod tą maską która miała na twarzy* dobrze was widzieć. * powiedziała spoglądając na Caroline* a w szczególności ciebie blondyneczko.

*spojrzala na dziewczynę w masce ktora do nich podeszła* Czego chcesz? *warknela nawet nie wysilając sie na przyjazny ton głosu*

masz robic za striptizerkę Caroline * wzruszyła ramionami* jesli nie wykonasz tego polecenia w ciągu 15 minut to wszyscy którzy tu są zginą * powiedziała rozbawionym głosem* ciał mała * odeszła* 

Chyba sobie kpisz *powiedziala nie kryjąc zażenowania, a kiedy ta odeszła zaśmiała kolejke i zagryzla zdenerwowana dolna warge*

Alexander Kahn - 01-12-13 17:54:54

Faye Marshall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Faye Marshall napisał:


Jaką? < Spytałam zaciekawiona.> Czemu mi nie chcesz powiedzieć? < Wydymałam usta.>

Bo to niespodzianka. *przewraca oczami i unosi kącik ust* Zatańczysz? *kłania się jak dżentelmen i wycoiąga dłoń w jej stronę*

Oczywiście, ze tak < Pokiwałam głową, chwyciłam go za ręke po czym udaliśmy się na parkiet.>

*okręca ją powoli i przyciąga do siebie najbliżej jak może. Unosi kącik ust, splatają palce, układa dłoń na jej talii i kołyszą się lekko*  To znaczyło, że nie musiałem nawet pytać? *uśmiecha się lekko*

Oliver Twist - 01-12-13 17:54:55

*Przyszedł i rozejrzał się. Widząc, że Faye jest zajęta zostawił na ladzie barowej prezenty i podszedł do Vicky.*Cześć, śliczna wampirzyco.*Uśmiechnął się szeroko i przyjrzał jej.*Wyglądasz... cudownie.

Olivia Swallow - 01-12-13 17:56:23

Josh Hutcherson napisał:

Olivia, przecież ci mówiłem, że jeszcze nikogo tu nie znam <wzruszył ramionami>

Ale wzrok masz sprawny, prawda? * uniosła brwi *

Rebekah Mikaelson - 01-12-13 17:57:06

James Meyers napisał:

<Odwraca się powoli> Rebekah? Ty...tutaj? <śmieje się> Wybacz, nie odpowiedziałem ci na temat tej imprezy i rozumiem, że mówiłaś o... tej. <rozgląda się> Przepraszam. Byłem trochę rozkojarzony. <sięga po swoje whisky i upija> Więc... pizza aktualna? <unosi brew>

Owszem, miałam na myśli.. tą. *kiwa powoli głową* Rozkojarzony? Wybaczę dopiero wtedy, kiedy okaże się, że to z mojego powodu. *uśmiecha się szeroko* Pizza.. Jasne. *całuje go w policzek, chwyta jego szklankę i upija z niej trochę* Masz zamiar się upić? *unosi lekko brew*

Alice Cavercius - 01-12-13 17:57:27

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:


<objął ją jedną ręką w tali, a drugą złapał jej drobną dłoń i uniósł na wysokość oczu, po czym spojrzał na nią uważnie i zaczął prowadzić ich w tańcu> Ty też jesteś na mnie zła <stwierdził po chwili ciszy>

Czemu tak myślisz? <spytała, unosząc brew. Położyła mu wolną dłoń na ramieniu i popatrzyła się na niego>

Tratujesz mnie chłodno chociaż nie wiem czym sobie na to zasłużyłem <powiedział niskim głosem i zakręcił ją wokół własnej osi po czym znów przyciągnął ją do siebie>

Nie traktuję cię chłodno, a nawet jeśli to nie chodzi o ciebie <pokręciła lekko głową i westchnęła> Przepraszam, po prostu mam za sobą ciężkie dni <posłała mu wymuszony uśmiech>

Josh Hutcherson - 01-12-13 17:57:32

<pomyślał> No chyba tak

Ginger Howell - 01-12-13 17:58:27

Caroline Forbes napisał:

Gossip Girl napisał:

Caroline Forbes napisał:


*spojrzala na dziewczynę w masce ktora do nich podeszła* Czego chcesz? *warknela nawet nie wysilając sie na przyjazny ton głosu*

masz robic za striptizerkę Caroline * wzruszyła ramionami* jesli nie wykonasz tego polecenia w ciągu 15 minut to wszyscy którzy tu są zginą * powiedziała rozbawionym głosem* ciał mała * odeszła* 

Chyba sobie kpisz *powiedziala nie kryjąc zażenowania, a kiedy ta odeszła zaśmiała kolejke i zagryzla zdenerwowana dolna warge*

*Otworzyła usta zdziwiona słuchając słów dziewczyny w masce. Kiedy ta odeszła, G. spojrzała na blondynkę.*Kto to był?

Faye Marshall - 01-12-13 17:58:28

Alexander Kahn napisał:

Faye Marshall napisał:

Alexander Kahn napisał:


Bo to niespodzianka. *przewraca oczami i unosi kącik ust* Zatańczysz? *kłania się jak dżentelmen i wycoiąga dłoń w jej stronę*

Oczywiście, ze tak < Pokiwałam głową, chwyciłam go za ręke po czym udaliśmy się na parkiet.>

*okręca ją powoli i przyciąga do siebie najbliżej jak może. Unosi kącik ust, splatają palce, układa dłoń na jej talii i kołyszą się lekko*  To znaczyło, że nie musiałem nawet pytać? *uśmiecha się lekko*

Yhm < Przegryzłam dolną wargę patrząc się w jego oczy. Złożyłam na jego ustał czuły pocałunek. Po ktrótkiej chwili oderwałam się, a katem oka zauważyłam Olivera i Vicky.> przepraszam ale muszę cię na chwile zostawić < Szepnęłam po czym podeszłam do Oliego.> Hej Oli, hej Vicky. < Usmiechnęłam się słodko.>

Olivia Swallow - 01-12-13 17:59:25

Josh Hutcherson napisał:

<pomyślał> No chyba tak

*zaśmiała się * chyba? *uniosła brwi * Jak na mój gust mimo swojego nie pewnego wzroku tańczysz całkiem nieźle

James Meyers - 01-12-13 17:59:52

Mam zamiar... <kręci głową> Nie, nie. To nie tak. Po prostu miałem ochotę. Taki nawyk pisarza <śmieje się> Lubię whisky. Ostatnio mało jej było. Rozkojarzony... wyłącznie tobą. <uśmiecha się, kiwając głową i rozgląda się przez kilka sekund> Znasz... solenizantkę?

Josh Hutcherson - 01-12-13 18:00:58

<zaśmiał się> A myślałem, że to porażka <wzruszył ramionami>

Victoria McClair - 01-12-13 18:02:02

Faye Marshall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Faye Marshall napisał:


Oczywiście, ze tak < Pokiwałam głową, chwyciłam go za ręke po czym udaliśmy się na parkiet.>

*okręca ją powoli i przyciąga do siebie najbliżej jak może. Unosi kącik ust, splatają palce, układa dłoń na jej talii i kołyszą się lekko*  To znaczyło, że nie musiałem nawet pytać? *uśmiecha się lekko*

Yhm < Przegryzłam dolną wargę patrząc się w jego oczy. Złożyłam na jego ustał czuły pocałunek. Po ktrótkiej chwili oderwałam się, a katem oka zauważyłam Olivera i Vicky.> przepraszam ale muszę cię na chwile zostawić < Szepnęłam po czym podeszłam do Oliego.> Hej Oli, hej Vicky. < Usmiechnęłam się słodko.>

<widząc Olivera uśmiechnęła się do niego słodko> Dziękuję, Faye pomogła mi wybierać sukienkę <wywróciła oczami i zauważyła brunetę, uśmiechnęła się do niej> Hej Faye, niezła impreza <puściła jej oczko>

Olivia Swallow - 01-12-13 18:02:26

Josh Hutcherson napisał:

<zaśmiał się> A myślałem, że to porażka <wzruszył ramionami>

Widocznie  nie taka do końca *zaśmiała się * Jeszcze mnie nie podeptałeś, także..

Gossip Girl - 01-12-13 18:03:35

James Meyers napisał:

Mam zamiar... <kręci głową> Nie, nie. To nie tak. Po prostu miałem ochotę. Taki nawyk pisarza <śmieje się> Lubię whisky. Ostatnio mało jej było. Rozkojarzony... wyłącznie tobą. <uśmiecha się, kiwając głową i rozgląda się przez kilka sekund> Znasz... solenizantkę?

*stanęła przy barze i  przyglądała się wszystkim ludziom. po chwili podeszła do James'a* Hej skarbie * zarzuciła mu ręce za szyję i wpiła się zachłannie w jego usta* mam nadzieję, że tęskniłeś. * uśmiechnęła się szeroko.* zabiję cię jesli ona stąd nie wyjdzie. * szepnęła mu na ucho tak, że tylko on mógł to usłyszeć po czym sobie poszła.*

Oliver Twist - 01-12-13 18:06:28

Victoria McClair napisał:

Faye Marshall napisał:

Alexander Kahn napisał:


*okręca ją powoli i przyciąga do siebie najbliżej jak może. Unosi kącik ust, splatają palce, układa dłoń na jej talii i kołyszą się lekko*  To znaczyło, że nie musiałem nawet pytać? *uśmiecha się lekko*

Yhm < Przegryzłam dolną wargę patrząc się w jego oczy. Złożyłam na jego ustał czuły pocałunek. Po ktrótkiej chwili oderwałam się, a katem oka zauważyłam Olivera i Vicky.> przepraszam ale muszę cię na chwile zostawić < Szepnęłam po czym podeszłam do Oliego.> Hej Oli, hej Vicky. < Usmiechnęłam się słodko.>

<widząc Olivera uśmiechnęła się do niego słodko> Dziękuję, Faye pomogła mi wybierać sukienkę <wywróciła oczami i zauważyła brunetę, uśmiechnęła się do niej> Hej Faye, niezła impreza <puściła jej oczko>

*Patrzył jeszcze przez chwilę na Vicky, a później spojrzał na ciemnowłosą.* Cześć, Faye. Faktycznie, sporo tu ludzi.

Josh Hutcherson - 01-12-13 18:06:51

<uśmiechnął się> Zobaczymy co będzie dalej <wzruszył ramionami>

Faye Marshall - 01-12-13 18:07:58

Oliver Twist napisał:

Victoria McClair napisał:

Faye Marshall napisał:


Yhm < Przegryzłam dolną wargę patrząc się w jego oczy. Złożyłam na jego ustał czuły pocałunek. Po ktrótkiej chwili oderwałam się, a katem oka zauważyłam Olivera i Vicky.> przepraszam ale muszę cię na chwile zostawić < Szepnęłam po czym podeszłam do Oliego.> Hej Oli, hej Vicky. < Usmiechnęłam się słodko.>

<widząc Olivera uśmiechnęła się do niego słodko> Dziękuję, Faye pomogła mi wybierać sukienkę <wywróciła oczami i zauważyła brunetę, uśmiechnęła się do niej> Hej Faye, niezła impreza <puściła jej oczko>

*Patrzył jeszcze przez chwilę na Vicky, a później spojrzał na ciemnowłosą.* Cześć, Faye. Faktycznie, sporo tu ludzi.

Nom trochę < Wzruszyłam ramionami.> Oli miałeś robić za striptizera nadal jesteś chętny? < Uniosłam brwi do góry.>

Dean Winchester - 01-12-13 18:08:14

<wypił whisky, wstał od baru i odszedł kawałek, aby mieć lepszy widok; oparł się o ścianę krzyżując ręce na torsie i zaczął się rozglądać>

Caroline Forbes - 01-12-13 18:09:15

Ginger Howell napisał:

Caroline Forbes napisał:

Gossip Girl napisał:


masz robic za striptizerkę Caroline * wzruszyła ramionami* jesli nie wykonasz tego polecenia w ciągu 15 minut to wszyscy którzy tu są zginą * powiedziała rozbawionym głosem* ciał mała * odeszła* 

Chyba sobie kpisz *powiedziala nie kryjąc zażenowania, a kiedy ta odeszła zaśmiała kolejke i zagryzla zdenerwowana dolna warge*

*Otworzyła usta zdziwiona słuchając słów dziewczyny w masce. Kiedy ta odeszła, G. spojrzała na blondynkę.*Kto to był?

Plotkara *wysyczala, zamówiła czysta i wypiła ja na raz* Jak sądzę jesteś nowa w mieście skoro jej nie kojarzysz *wymamrotala i nie czekając na odpowiedź dziewczyczy wskoczyła na bar i zaczela sie rozbierać w rytm muzyki wykonując przy tym  zmysłowe ruchy biodrami mając nadzieję, że nikt nie zwróci na nia uwagi*

Blair Waldorf - 01-12-13 18:09:52

* Spojrzała na dziewczynę w masce i wzięła łyka drinka *

Elijah Mikaelson - 01-12-13 18:09:55

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:


Czemu tak myślisz? <spytała, unosząc brew. Położyła mu wolną dłoń na ramieniu i popatrzyła się na niego>

Tratujesz mnie chłodno chociaż nie wiem czym sobie na to zasłużyłem <powiedział niskim głosem i zakręcił ją wokół własnej osi po czym znów przyciągnął ją do siebie>

Nie traktuję cię chłodno, a nawet jeśli to nie chodzi o ciebie <pokręciła lekko głową i westchnęła> Przepraszam, po prostu mam za sobą ciężkie dni <posłała mu wymuszony uśmiech>

<zmarszczył nos i spojrzał na nią uważnie> Zamieniam się w słuch i nie mów, że nie chcesz mówić, bo zawsze mogę Cię zmusić

Victoria McClair - 01-12-13 18:11:20

Faye Marshall napisał:

Oliver Twist napisał:

Victoria McClair napisał:


<widząc Olivera uśmiechnęła się do niego słodko> Dziękuję, Faye pomogła mi wybierać sukienkę <wywróciła oczami i zauważyła brunetę, uśmiechnęła się do niej> Hej Faye, niezła impreza <puściła jej oczko>

*Patrzył jeszcze przez chwilę na Vicky, a później spojrzał na ciemnowłosą.* Cześć, Faye. Faktycznie, sporo tu ludzi.

Nom trochę < Wzruszyłam ramionami.> Oli miałeś robić za striptizera nadal jesteś chętny? < Uniosłam brwi do góry.>

<uniosła brew zaintrygowana i zaśmiała się pod nosem, po czym zmrużyła oczy spojrzała na Olivera> Sama z chęcią to zobaczę <puściła mu oczko>

Olivia Swallow - 01-12-13 18:12:18

Josh Hutcherson napisał:

<uśmiechnął się> Zobaczymy co będzie dalej <wzruszył ramionami>

*przyjrzała mu się * a więc jednak.. seryjny morderca * zaśmiała się *

Ginger Howell - 01-12-13 18:13:37

Caroline Forbes napisał:

Ginger Howell napisał:

Caroline Forbes napisał:


Chyba sobie kpisz *powiedziala nie kryjąc zażenowania, a kiedy ta odeszła zaśmiała kolejke i zagryzla zdenerwowana dolna warge*

*Otworzyła usta zdziwiona słuchając słów dziewczyny w masce. Kiedy ta odeszła, G. spojrzała na blondynkę.*Kto to był?

Plotkara *wysyczala, zamówiła czysta i wypiła ja na raz* Jak sądzę jesteś nowa w mieście skoro jej nie kojarzysz *wymamrotala i nie czekając na odpowiedź dziewczyczy wskoczyła na bar i zaczela sie rozbierać w rytm muzyki wykonując przy tym  zmysłowe ruchy biodrami mając nadzieję, że nikt nie zwróci na nia uwagi*

Nie, jakoś nie kojarzę.*Pokręciła głową i napiła się drinka.*Ale... czekaj, co ty robisz?*Zapytała zdziwiona, kiedy dziewczyna weszła na bar i zaczęła się rozbierać.*Ona nie żartowała z tym zabijaniem, prawda?

Dean Winchester - 01-12-13 18:14:22

Caroline Forbes napisał:

Plotkara *wysyczala, zamówiła czysta i wypiła ja na raz* Jak sądzę jesteś nowa w mieście skoro jej nie kojarzysz *wymamrotala i nie czekając na odpowiedź dziewczyczy wskoczyła na bar i zaczela sie rozbierać w rytm muzyki wykonując przy tym  zmysłowe ruchy biodrami mając nadzieję, że nikt nie zwróci na nia uwagi*

<spojrzał na dziewczynę przygryzając dolną wargę w uśmiechu, przyglądał się jej przez chwilę, jednak po chwili wrócił spojrzeniem do jednej z par na parkiecie>

Josh Hutcherson - 01-12-13 18:14:59

<przewrócił oczami> Seryjny morderca? Niee.. oprócz Mikaelson'a jeszcze nikogo nie zakopałem w tym mieście <wzruszył ramionami>

James Meyers - 01-12-13 18:15:10

<Spogląda na odchodzącą dziewczynę zdziwiony i przenosi wzrok na Rebekah; marszcząc brwi> Ja... Uhh... Możemy spotkać się potem? <patrzy znacząco, mając nadzieję, że dziewczyna zrozumie, że coś nie gra>

Rebekah Mikaelson - 01-12-13 18:16:16

James Meyers napisał:

Mam zamiar... <kręci głową> Nie, nie. To nie tak. Po prostu miałem ochotę. Taki nawyk pisarza <śmieje się> Lubię whisky. Ostatnio mało jej było. Rozkojarzony... wyłącznie tobą. <uśmiecha się, kiwając głową i rozgląda się przez kilka sekund> Znasz... solenizantkę?

Ostatnio.. piliśmy u mnie, ta butelka nawet gdzieś tam jest. *uśmiecha się szeroko* Nie.. nie znam, ale zawsze możemy się.. *unosi brwi widząc co wyprawia dziewczyna i rozchyla wargi, po czym odprowadza ją wzrokiem siłą się powstrzymując, żeby się na sukę nie rzucić, po czym przenosi gniewny wzrok na Jamesa* Potem? *zaciska wargi, kręci głową, wciska mu szklankę w dłoń i wychodzi głęboko się nad czymś zastanawiając.*

Alice Cavercius - 01-12-13 18:16:31

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:


Tratujesz mnie chłodno chociaż nie wiem czym sobie na to zasłużyłem <powiedział niskim głosem i zakręcił ją wokół własnej osi po czym znów przyciągnął ją do siebie>

Nie traktuję cię chłodno, a nawet jeśli to nie chodzi o ciebie <pokręciła lekko głową i westchnęła> Przepraszam, po prostu mam za sobą ciężkie dni <posłała mu wymuszony uśmiech>

<zmarszczył nos i spojrzał na nią uważnie> Zamieniam się w słuch i nie mów, że nie chcesz mówić, bo zawsze mogę Cię zmusić

Tak jak przy naszym poprzednim spotkaniu? Gdzie się podziało poszanowanie czyjejś wolnej woli <wywróciła oczami i westchnęła> Dopadł mnie jakiś psychiczny łowca <wzruszyła lekko ramionami> Trzymał mnie u siebie dwa dni, a potem... po prostu wypuścił <przełknęła ślinę i pokręciła głową> I tego nie rozumiem.

Oliver Twist - 01-12-13 18:16:49

Victoria McClair napisał:

Faye Marshall napisał:

Oliver Twist napisał:


*Patrzył jeszcze przez chwilę na Vicky, a później spojrzał na ciemnowłosą.* Cześć, Faye. Faktycznie, sporo tu ludzi.

Nom trochę < Wzruszyłam ramionami.> Oli miałeś robić za striptizera nadal jesteś chętny? < Uniosłam brwi do góry.>

<uniosła brew zaintrygowana i zaśmiała się pod nosem, po czym zmrużyła oczy spojrzała na Olivera> Sama z chęcią to zobaczę <puściła mu oczko>

Skoro panie sobie tego życzą, to nie mam serca odmówić.*Zaśmiał się.*Kiedy i gdzie dokładnie chcecie ten pokaz?

Katherine Pierce - 01-12-13 18:17:16

*wchodzą objęci z Bramem do środka i rozglądają się*

Alexander Kahn - 01-12-13 18:19:11

Faye Marshall napisał:

Alexander Kahn napisał:

Faye Marshall napisał:


Oczywiście, ze tak < Pokiwałam głową, chwyciłam go za ręke po czym udaliśmy się na parkiet.>

*okręca ją powoli i przyciąga do siebie najbliżej jak może. Unosi kącik ust, splatają palce, układa dłoń na jej talii i kołyszą się lekko*  To znaczyło, że nie musiałem nawet pytać? *uśmiecha się lekko*

Yhm < Przegryzłam dolną wargę patrząc się w jego oczy. Złożyłam na jego ustał czuły pocałunek. Po ktrótkiej chwili oderwałam się, a katem oka zauważyłam Olivera i Vicky.> przepraszam ale muszę cię na chwile zostawić < Szepnęłam po czym podeszłam do Oliego.> Hej Oli, hej Vicky. < Usmiechnęłam się słodko.>

*odwzajemnia krótki pocałunek i odprowadza ją wzrokiem. Uśmiecha się lekko do Vicky, rozgląda się chwilę i opuszcza imprezę w określonym celu.*

Elijah Mikaelson - 01-12-13 18:19:21

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:


Nie traktuję cię chłodno, a nawet jeśli to nie chodzi o ciebie <pokręciła lekko głową i westchnęła> Przepraszam, po prostu mam za sobą ciężkie dni <posłała mu wymuszony uśmiech>

<zmarszczył nos i spojrzał na nią uważnie> Zamieniam się w słuch i nie mów, że nie chcesz mówić, bo zawsze mogę Cię zmusić

Tak jak przy naszym poprzednim spotkaniu? Gdzie się podziało poszanowanie czyjejś wolnej woli <wywróciła oczami i westchnęła> Dopadł mnie jakiś psychiczny łowca <wzruszyła lekko ramionami> Trzymał mnie u siebie dwa dni, a potem... po prostu wypuścił <przełknęła ślinę i pokręciła głową> I tego nie rozumiem.

<Gdy usłyszał o łowcy jego mięśnie napięły się, pokiwał z zrozumieniem głową i spojrzał w jej oczy> Zabiję go, pokaż mi tylko który to <powiedział jakby nigdy nic i dalej z nią tanczył>

Faye Marshall - 01-12-13 18:19:41

Oliver Twist napisał:

Victoria McClair napisał:

Faye Marshall napisał:


Nom trochę < Wzruszyłam ramionami.> Oli miałeś robić za striptizera nadal jesteś chętny? < Uniosłam brwi do góry.>

<uniosła brew zaintrygowana i zaśmiała się pod nosem, po czym zmrużyła oczy spojrzała na Olivera> Sama z chęcią to zobaczę <puściła mu oczko>

Skoro panie sobie tego życzą, to nie mam serca odmówić.*Zaśmiał się.*Kiedy i gdzie dokładnie chcecie ten pokaz?

Teraz < Zerknęłam na Caroline chichocząc.> Możesz dołączyć do mojej kolezanki. < Wskazałam głowa na bar.>

Katherine Pierce - 01-12-13 18:21:29

*Bram zaprosił Katherine do tańca.Ta zawiesiła ręce na jego szyi i zaczęli tańczyć*

Olivia Swallow - 01-12-13 18:21:41

Josh Hutcherson napisał:

<przewrócił oczami> Seryjny morderca? Niee.. oprócz Mikaelson'a jeszcze nikogo nie zakopałem w tym mieście <wzruszył ramionami>

A tak z ciekawości  * chwilkę nic nie mówiła * którego pierwotnego zabiłeś?

Victoria McClair - 01-12-13 18:22:19

Faye Marshall napisał:

Oliver Twist napisał:

Victoria McClair napisał:

<uniosła brew zaintrygowana i zaśmiała się pod nosem, po czym zmrużyła oczy spojrzała na Olivera> Sama z chęcią to zobaczę <puściła mu oczko>

Skoro panie sobie tego życzą, to nie mam serca odmówić.*Zaśmiał się.*Kiedy i gdzie dokładnie chcecie ten pokaz?

Teraz < Zerknęłam na Caroline chichocząc.> Możesz dołączyć do mojej koleżanki. < Wskazałam głowa na bar.>

<przeniosła swój wzrok na blondynkę, a potem z powrotem na nich> Zapowiada się naprawdę interesujący pokaz <przygryzła swoją dolną wargę i puściła chłopakowi oczko zakładajac nogę na nogę>

Josh Hutcherson - 01-12-13 18:22:55

<pomyślał> Wiesz nie zabiłem, tylko zasztyletowałem, a to różnica.... Kol'a Mikaelsona

James Meyers - 01-12-13 18:24:07

<Odprowadza dziewczynę wzrokiem, klnąc pod nosem i rozgląda się za dziewczyną, która zniknęła w tłumie> Co tu się dzieje. <warczy pod nosem gniewnie>

Olivia Swallow - 01-12-13 18:26:34

Josh Hutcherson napisał:

<pomyślał> Wiesz nie zabiłem, tylko zasztyletowałem, a to różnica.... Kol'a Mikaelsona

To i to podobne, tylko z tą różnicą, że jedno na stałe, a drugie ..  zależy * zamyśliła  się *  Och.. masz przecież wolne * uśmiechneła się * zapomniałam,.. zmieniam temat * zaśmiała się *  Jedziesz na święta do rodziny?

Oliver Twist - 01-12-13 18:26:48

Victoria McClair napisał:

Faye Marshall napisał:

Oliver Twist napisał:


Skoro panie sobie tego życzą, to nie mam serca odmówić.*Zaśmiał się.*Kiedy i gdzie dokładnie chcecie ten pokaz?

Teraz < Zerknęłam na Caroline chichocząc.> Możesz dołączyć do mojej koleżanki. < Wskazałam głowa na bar.>

<przeniosła swój wzrok na blondynkę, a potem z powrotem na nich> Zapowiada się naprawdę interesujący pokaz <przygryzła swoją dolną wargę i puściła chłopakowi oczko zakładajac nogę na nogę>

*Spojrzał w tą samą stronę, co dziewczyny i uśmiechnął się szeroko.*Okej, no to szykujcie się na pokaz.*Puścił im oczko i wszedł na bar. Przymknął na chwilę oczy, po czym otworzył je i zaczął się ruszać w rytm muzyki rozpinając przy tym powoli guziki koszuli. Uniósł kącik ust.*

Alice Cavercius - 01-12-13 18:27:18

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:


<zmarszczył nos i spojrzał na nią uważnie> Zamieniam się w słuch i nie mów, że nie chcesz mówić, bo zawsze mogę Cię zmusić

Tak jak przy naszym poprzednim spotkaniu? Gdzie się podziało poszanowanie czyjejś wolnej woli <wywróciła oczami i westchnęła> Dopadł mnie jakiś psychiczny łowca <wzruszyła lekko ramionami> Trzymał mnie u siebie dwa dni, a potem... po prostu wypuścił <przełknęła ślinę i pokręciła głową> I tego nie rozumiem.

<Gdy usłyszał o łowcy jego mięśnie napięły się, pokiwał z zrozumieniem głową i spojrzał w jej oczy> Zabiję go, pokaż mi tylko który to <powiedział jakby nigdy nic i dalej z nią tanczył>

O nie <pokręciła głową i zaśmiała się cicho> Nie odbierzesz mi tej przyjemności <powiedziała i wrócili do baru. Zamówiła kolejnego drinka i usiedli na hokerach>

Gossip Girl - 01-12-13 18:27:23

James Meyers napisał:

<Spogląda na odchodzącą dziewczynę zdziwiony i przenosi wzrok na Rebekah; marszcząc brwi> Ja... Uhh... Możemy spotkać się potem? <patrzy znacząco, mając nadzieję, że dziewczyna zrozumie, że coś nie gra>

*wróciła do chłopaka* no widzisz jak grzecznie wykonałeś moje polecenie * Zacmokała, usiadła na kolanach chłopaka przy tym objęła go za szyję* mam dla ciebie radę, radzę ci zawiesić kontakty z blondyneczką.

Blair Waldorf - 01-12-13 18:27:53

* Przyjrzała się chłopakowi który wszedł na bar. Zaśmiała się i wzięła kolejnego łyka *

Josh Hutcherson - 01-12-13 18:28:27

<uśmiechnął się> Pewnie pojadę na parę dni

Katherine Pierce - 01-12-13 18:29:39

*przestali tańczyć i usiedli przy stoliku,Bram objął dziewczynę po czym zaczęli rozmawiać i rozglądać się*

Elijah Mikaelson - 01-12-13 18:30:39

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:


Tak jak przy naszym poprzednim spotkaniu? Gdzie się podziało poszanowanie czyjejś wolnej woli <wywróciła oczami i westchnęła> Dopadł mnie jakiś psychiczny łowca <wzruszyła lekko ramionami> Trzymał mnie u siebie dwa dni, a potem... po prostu wypuścił <przełknęła ślinę i pokręciła głową> I tego nie rozumiem.

<Gdy usłyszał o łowcy jego mięśnie napięły się, pokiwał z zrozumieniem głową i spojrzał w jej oczy> Zabiję go, pokaż mi tylko który to <powiedział jakby nigdy nic i dalej z nią tanczył>

O nie <pokręciła głową i zaśmiała się cicho> Nie odbierzesz mi tej przyjemności <powiedziała i wrócili do baru. Zamówiła kolejnego drinka i usiedli na hokerach>

Mam nadzieję, że zrobisz to boleśnie i długo <uśmiechnął się do niej> Poradzisz sobie, jak zawsze, jesteś silna <wziął kosmyk jej włosów za ucho>

James Meyers - 01-12-13 18:31:31

Gossip Girl napisał:

James Meyers napisał:

<Spogląda na odchodzącą dziewczynę zdziwiony i przenosi wzrok na Rebekah; marszcząc brwi> Ja... Uhh... Możemy spotkać się potem? <patrzy znacząco, mając nadzieję, że dziewczyna zrozumie, że coś nie gra>

*wróciła do chłopaka* no widzisz jak grzecznie wykonałeś moje polecenie * Zacmokała, usiadła na kolanach chłopaka przy tym objęła go za szyję* mam dla ciebie radę, radę ci zawiesić kontakty z blondyneczką.

Niezbyt podoba mi się ta rada. Chyba... inną poproszę. <spogląda na nią, mrużąc oczy> Nie przepadasz za nią?

Faye Marshall - 01-12-13 18:31:44

Oliver Twist napisał:

Victoria McClair napisał:

Faye Marshall napisał:


Teraz < Zerknęłam na Caroline chichocząc.> Możesz dołączyć do mojej koleżanki. < Wskazałam głowa na bar.>

<przeniosła swój wzrok na blondynkę, a potem z powrotem na nich> Zapowiada się naprawdę interesujący pokaz <przygryzła swoją dolną wargę i puściła chłopakowi oczko zakładajac nogę na nogę>

*Spojrzał w tą samą stronę, co dziewczyny i uśmiechnął się szeroko.*Okej, no to szykujcie się na pokaz.*Puścił im oczko i wszedł na bar. Przymknął na chwilę oczy, po czym otworzył je i zaczął się ruszać w rytm muzyki rozpinając przy tym powoli guziki koszuli. Uniósł kącik ust.*

< Klasnęłam w dłonie kiedy chłopak wszedł na bar.> Szalony Oliveros < Zawołałam, przyglądając mu się uważnie.>

Bram Evans - 01-12-13 18:32:47

Katherine Pierce napisał:

*przestali tańczyć i usiedli przy stoliku,Bram objął dziewczynę po czym zaczęli rozmawiać i rozglądać się*

Chcesz coś do pica ? * zapytał po jakimś czasie *

Katherine Pierce - 01-12-13 18:33:29

Jasne.Wezmę to samo co ty *uśmiechnęła się słodko*

Olivia Swallow - 01-12-13 18:33:56

Josh Hutcherson napisał:

<uśmiechnął się> Pewnie pojadę na parę dni

wiesz.. * na chwile zamilkła *  ciesze, ze pozwoliłeś mi ze sobą przyjść

Gossip Girl - 01-12-13 18:34:19

James Meyers napisał:

Gossip Girl napisał:

James Meyers napisał:

<Spogląda na odchodzącą dziewczynę zdziwiony i przenosi wzrok na Rebekah; marszcząc brwi> Ja... Uhh... Możemy spotkać się potem? <patrzy znacząco, mając nadzieję, że dziewczyna zrozumie, że coś nie gra>

*wróciła do chłopaka* no widzisz jak grzecznie wykonałeś moje polecenie * Zacmokała, usiadła na kolanach chłopaka przy tym objęła go za szyję* mam dla ciebie radę, radę ci zawiesić kontakty z blondyneczką.

Niezbyt podoba mi się ta rada. Chyba... inną poproszę. <spogląda na nią, mrużąc oczy> Nie przepadasz za nią?

wręcz przeciwnie, przepadam za tobą kochasiu.* spojrzała sie na niego* radzę ci to ponieważ chyba nie chcesz skończyć jako trup.* wyjęła z kieszeni telefon i pokazała chłopakowi martwe ciała byłych chłopaków Beki.* tak skończysz kiedy rodzeństwo blondyneczki się o was dowie.

Victoria McClair - 01-12-13 18:34:45

Faye Marshall napisał:

Oliver Twist napisał:

Victoria McClair napisał:


<przeniosła swój wzrok na blondynkę, a potem z powrotem na nich> Zapowiada się naprawdę interesujący pokaz <przygryzła swoją dolną wargę i puściła chłopakowi oczko zakładajac nogę na nogę>

*Spojrzał w tą samą stronę, co dziewczyny i uśmiechnął się szeroko.*Okej, no to szykujcie się na pokaz.*Puścił im oczko i wszedł na bar. Przymknął na chwilę oczy, po czym otworzył je i zaczął się ruszać w rytm muzyki rozpinając przy tym powoli guziki koszuli. Uniósł kącik ust.*

< Klasnęłam w dłonie kiedy chłopak wszedł na bar.> Szalony Oliveros < Zawołałam, przyglądając mu się uważnie.>

<zachichotała i nie odrywała od Olivera wzroku cały czas miała uśmiech na twarzy, po chwili spojrzała na Faye i mruknęła niezadowolona> Wciąż mało nam pokazuje <westchnęła i zaśmiała się>

Josh Hutcherson - 01-12-13 18:35:29

<odwzajemnił uśmiech> Wzajemnie, zmęczyłem się już... Chodź się czegoś napić <poszli usiąść przy barze, więc co mam ci zamówić?

James Meyers - 01-12-13 18:36:14

Gossip Girl napisał:

James Meyers napisał:

Gossip Girl napisał:


*wróciła do chłopaka* no widzisz jak grzecznie wykonałeś moje polecenie * Zacmokała, usiadła na kolanach chłopaka przy tym objęła go za szyję* mam dla ciebie radę, radę ci zawiesić kontakty z blondyneczką.

Niezbyt podoba mi się ta rada. Chyba... inną poproszę. <spogląda na nią, mrużąc oczy> Nie przepadasz za nią?

wręcz przeciwnie, przepadam za tobą kochasiu.* spojrzała sie na niego* radzę ci to ponieważ chyba nie chcesz skończyć jako trup.* wyjęła z kieszeni telefon i pokazała chłopakowi martwe ciała byłych chłopaków Beki.* tak skończysz kiedy rodzeństwo blondyneczki się o was dowie.

<Patrzy na zdjęcia> Mam uciec? Nie każda historia może wyglądać... w ten sposób. Nie mają powodów, by mnie likwidować. Jeszcze nie podpadłem. Do teraz. Czego ode mnie chcesz? <unosi brew>

Bram Evans - 01-12-13 18:38:52

* Wstał. Zamówił dwie whisky. Jedną dał Kath* Whisky na dobry początek ? * zapytał*

Gossip Girl - 01-12-13 18:39:29

James Meyers napisał:

Gossip Girl napisał:

James Meyers napisał:

Niezbyt podoba mi się ta rada. Chyba... inną poproszę. <spogląda na nią, mrużąc oczy> Nie przepadasz za nią?

wręcz przeciwnie, przepadam za tobą kochasiu.* spojrzała sie na niego* radzę ci to ponieważ chyba nie chcesz skończyć jako trup.* wyjęła z kieszeni telefon i pokazała chłopakowi martwe ciała byłych chłopaków Beki.* tak skończysz kiedy rodzeństwo blondyneczki się o was dowie.

<Patrzy na zdjęcia> Mam uciec? Nie każda historia może wyglądać... w ten sposób. Nie mają powodów, by mnie likwidować. Jeszcze nie podpadłem. Do teraz. Czego ode mnie chcesz? <unosi brew>

nudzisz mnie * zacmokała, wbiła mu w szyję strzykawkę ze środkiem nasenny. * dobranoc skarbie. * jeden z pomocników GG zabrał chłopaka i wsadził go do cięzarówki w której znajdowała się Avery. GG natomiast odeszło*

Olivia Swallow - 01-12-13 18:40:10

Josh Hutcherson napisał:

<odwzajemnił uśmiech> Wzajemnie, zmęczyłem się już... Chodź się czegoś napić <poszli usiąść przy barze, więc co mam ci zamówić?

Cosmopolitan * posłała mu uśmiech *

Faye Marshall - 01-12-13 18:40:41

Victoria McClair napisał:

Faye Marshall napisał:

Oliver Twist napisał:


*Spojrzał w tą samą stronę, co dziewczyny i uśmiechnął się szeroko.*Okej, no to szykujcie się na pokaz.*Puścił im oczko i wszedł na bar. Przymknął na chwilę oczy, po czym otworzył je i zaczął się ruszać w rytm muzyki rozpinając przy tym powoli guziki koszuli. Uniósł kącik ust.*

< Klasnęłam w dłonie kiedy chłopak wszedł na bar.> Szalony Oliveros < Zawołałam, przyglądając mu się uważnie.>

<zachichotała i nie odrywała od Olivera wzroku cały czas miała uśmiech na twarzy, po chwili spojrzała na Faye i mruknęła niezadowolona> Wciąż mało nam pokazuje <westchnęła i zaśmiała się>

Zgadzam się < Powiedziałąm do Vicky.> Oliver pokaż coś więcej. < Zawołałam do niego.>

Josh Hutcherson - 01-12-13 18:41:16

<zamówił dwa razy to samo, gdy barman podał zamówienia od razu wziął łyka>

Alice Cavercius - 01-12-13 18:41:26

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:


<Gdy usłyszał o łowcy jego mięśnie napięły się, pokiwał z zrozumieniem głową i spojrzał w jej oczy> Zabiję go, pokaż mi tylko który to <powiedział jakby nigdy nic i dalej z nią tanczył>

O nie <pokręciła głową i zaśmiała się cicho> Nie odbierzesz mi tej przyjemności <powiedziała i wrócili do baru. Zamówiła kolejnego drinka i usiedli na hokerach>

Mam nadzieję, że zrobisz to boleśnie i długo <uśmiechnął się do niej> Poradzisz sobie, jak zawsze, jesteś silna <wziął kosmyk jej włosów za ucho>

<wzruszyła lekko ramionami> Wszystko ma swoje granice, pytanie tylko kiedy zostaną przekroczone <powiedziała, biorąc łyka alkoholu> I uwierz mi, zrobię mu to samo, co on mi <rozejrzała się po lokalu, w pewnej chwili zauważając Deana. Posłała mu delikatny uśmiech>

Katherine Pierce - 01-12-13 18:41:53

Bram Evans napisał:

* Wstał. Zamówił dwie whisky. Jedną dał Kath* Whisky na dobry początek ? * zapytał*

Mhm *uśmiecha się i upija whisky po czym wtula się w chłopaka* Dużo ludzi *rozgląda się*

Rebekah Mikaelson - 01-12-13 18:42:46

*wpada do środka i marszczy brwi rozglądając się po ludziach. Przebija się przez tłumy próbując wyczuć chłopaka i zaciska nerwowo wargi czując, jak gotuje się ze złości od środka. Prowadzona zapachem wychodzi na zewnątrz i rozgląda się. Klnie pod nosem na wiatr, który krzyżuje jej plany i zauważa ciężarówkę. Podchodzi bliżej i zagląda za szybę. Obchodzi ją powoli i bada sytuację.*

Bram Evans - 01-12-13 18:42:58

* Rozejrzał się* To fakt, ale i tak jesteś tu najładniejsza. * powiedział i pocałował ją namiętnie *

Olivia Swallow - 01-12-13 18:43:07

Josh Hutcherson napisał:

<zamówił dwa razy to samo, gdy barman podał zamówienia od razu wziął łyka>

* napiła się * uprzedzam, nie mam mocnej głowy * zaśmiała się *

Caroline Forbes - 01-12-13 18:44:01

*zsunęła z gracja czarne szpilki z nóg, tak że w efekcie te upały na podłogę, uśmiechnęła sie i przejechała dlonia po swoim biodrze rozpinając przy tym zapiecie sukienki, zsunęła zmysłowym ruchem z ramienia jedno z ramioczek i chciała to samo robić z drugim, jednak muzyka sie zmieniła, zeskoczyla z baru kurczowo trzymając sukienke, wzięła szpilki i udala sie do łazienki aby sie troche ogarnąć*

Cassandra Harris - 01-12-13 18:45:18

< W pewnym momencie wzięła szklaneczkę z whisky do ręki i podeszła do Dean'a. > Będę przeszkadzać jeśli się przyłącze ? < Spytała. >

Josh Hutcherson - 01-12-13 18:45:28

<wzruszył ramionami> Przekonamy się, czy ja też <uśmiechnął się>

Gossip Girl - 01-12-13 18:45:57

Rebekah Mikaelson napisał:

*wpada do środka i marszczy brwi rozglądając się po ludziach. Przebija się przez tłumy próbując wyczuć chłopaka i zaciska nerwowo wargi czując, jak gotuje się ze złości od środka. Prowadzona zapachem wychodzi na zewnątrz i rozgląda się. Klnie pod nosem na wiatr, który krzyżuje jej plany i zauważa ciężarówkę. Podchodzi bliżej i zagląda za szybę. Obchodzi ją powoli i bada sytuację.*

*Jedna z hybryd podeszła za dziewczynę i skręciła jej kark. Zabrano ją w stronę wesołego miasteczka.*

Elijah Mikaelson - 01-12-13 18:47:02

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:


O nie <pokręciła głową i zaśmiała się cicho> Nie odbierzesz mi tej przyjemności <powiedziała i wrócili do baru. Zamówiła kolejnego drinka i usiedli na hokerach>

Mam nadzieję, że zrobisz to boleśnie i długo <uśmiechnął się do niej> Poradzisz sobie, jak zawsze, jesteś silna <wziął kosmyk jej włosów za ucho>

<wzruszyła lekko ramionami> Wszystko ma swoje granice, pytanie tylko kiedy zostaną przekroczone <powiedziała, biorąc łyka alkoholu> I uwierz mi, zrobię mu to samo, co on mi <rozejrzała się po lokalu, w pewnej chwili zauważając Deana. Posłała mu delikatny uśmiech>

<spojrzał na chłopaka, któremu posłała uśmiech i sam zmusił się do uśmiechu> Więc nie jestem tym z którym chciałabyś tu siedzieć <zaśmiał się> Idź do niego <dodał>

Dean Winchester - 01-12-13 18:49:05

Cassandra Harris napisał:

< W pewnym momencie wzięła szklaneczkę z whisky do ręki i podeszła do Dean'a. > Będę przeszkadzać jeśli się przyłącze ? < Spytała. >

<odwzajemnił uśmiech Alice>

W żadnym wypadku <puścił oczko Cassie>

Red Coat - 01-12-13 18:49:49

Josh Hutcherson napisał:

<wzruszył ramionami> Przekonamy się, czy ja też <uśmiechnął się>

Odbijany! <klaszcze w dłonie, uśmiecha się kusząco w stronę chłopaka i układa mu dłonie na karku - całuje go namiętnie> Tęskniłam. <mruga kilka razy wiedząc, że dziewczyna ich obserwuje i spogląda na nią> No i co tak stoisz snobko?

Olivia Swallow - 01-12-13 18:50:17

Josh Hutcherson napisał:

<wzruszył ramionami> Przekonamy się, czy ja też <uśmiechnął się>

A więc * uniosła do góry kieliszek * Za nasze głowy mocne czy słabe * zaśmiała się *

Cassandra Harris - 01-12-13 18:51:06

< Uniosła kąciki ust do góry i upiła spory łyk whisky. > Wydawało mi się, że jesteś typem osób, które zbytnio nie przepadają za takimi przyjęciami.Najwidoczniej się myliłam. < Zerknęła kątem oka na Dean'a. >

Josh Hutcherson - 01-12-13 18:54:12

<w pierwszym momencie nie wiedział co się dzieje, ale zdał sobie sprawę kto to, odwrócił się do Olivii i powiedział> Uciekaj stąd!!

Alice Cavercius - 01-12-13 18:56:37

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Mam nadzieję, że zrobisz to boleśnie i długo <uśmiechnął się do niej> Poradzisz sobie, jak zawsze, jesteś silna <wziął kosmyk jej włosów za ucho>

<wzruszyła lekko ramionami> Wszystko ma swoje granice, pytanie tylko kiedy zostaną przekroczone <powiedziała, biorąc łyka alkoholu> I uwierz mi, zrobię mu to samo, co on mi <rozejrzała się po lokalu, w pewnej chwili zauważając Deana. Posłała mu delikatny uśmiech>

<spojrzał na chłopaka, któremu posłała uśmiech i sam zmusił się do uśmiechu> Więc nie jestem tym z którym chciałabyś tu siedzieć <zaśmiał się> Idź do niego <dodał>

To znajomy. Bardzo mi dzisiaj pomógł  <uśmiechnęła się pod nosem>

Red Coat - 01-12-13 18:56:38

Josh Hutcherson napisał:

<w pierwszym momencie nie wiedział co się dzieje, ale zdał sobie sprawę kto to, odwrócił się do Olivii i powiedział> Uciekaj stąd!!


Masz rację, niech zostawi nas samych. <całuje go w policzek i kołysze się w rytm piosenki. Odwraca się powoli tak, że on stoi do dziewczyny tyłem i posyła jej kąśliwy uśmieszek przytulając się bardziej do chłopaka.>

Dean Winchester - 01-12-13 18:57:44

Cassandra Harris napisał:

< Uniosła kąciki ust do góry i upiła spory łyk whisky. > Wydawało mi się, że jesteś typem osób, które zbytnio nie przepadają za takimi przyjęciami.Najwidoczniej się myliłam. < Zerknęła kątem oka na Dean'a. >

Ja też <uśmiechnął się pod nosem, spojrzał na C.> Ale dostałem... propozycję nie do odrzucenia <powiedział po czym przeniósł wzrok na parkiet, gdzie zobaczył RC; zacisnął mocno szczęki nie spuszczając z niej wzroku>

Olivia Swallow - 01-12-13 18:59:43

* nie wiedziała co się dzieje, ale posłuchała. Spojrzała na nich i wyszła *

Josh Hutcherson - 01-12-13 19:00:46

<odsunął się od RC> Szczęśliwa? Poszła sobie <patrzył na nią złym spojrzeniem>

Katherine Pierce - 01-12-13 19:01:04

Bram Evans napisał:

* Rozejrzał się* To fakt, ale i tak jesteś tu najładniejsza. * powiedział i pocałował ją namiętnie *

*zaśmiała się i odwzajemniła pocałunek * Za to ty jesteś tu najprzystojniejszy *rozejrzała się po mężczyznach*

Cassandra Harris - 01-12-13 19:01:12

< Pokiwała głową z zrozumieniem. > W tym mieście zdarzają się same propozycje nie do odrzucenie. < Przygryzła policzek od środka, analizując coś w myślach.Słysząc nieznany głos uniosła lekko głowę do góry. >

Elijah Mikaelson - 01-12-13 19:03:13

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:


<wzruszyła lekko ramionami> Wszystko ma swoje granice, pytanie tylko kiedy zostaną przekroczone <powiedziała, biorąc łyka alkoholu> I uwierz mi, zrobię mu to samo, co on mi <rozejrzała się po lokalu, w pewnej chwili zauważając Deana. Posłała mu delikatny uśmiech>

<spojrzał na chłopaka, któremu posłała uśmiech i sam zmusił się do uśmiechu> Więc nie jestem tym z którym chciałabyś tu siedzieć <zaśmiał się> Idź do niego <dodał>

To znajomy. Bardzo mi dzisiaj pomógł  <uśmiechnęła się pod nosem>

Więc i ja będę musiał mu podziękować <Spojrzał na mężczyznę i jego towarzyszkę, po czym znów przeniósł wzrok na Alice> Chcę Ci powiedzieć, że związek mojego brata się skończył, Rose została sama z dzieckiem, bo Klaus jak zwykle uciekł <wzdrygnął się> Chcę Ci powiedzieć, że nie winię Cię, bo to nie Twoja wina, to on jest idiotą, który myśli, że zawsze będzie dostawał to co chce, dlatego wkurzyłem się wtedy, bo on dostał coś czego ja chciałem <powiedział szybko i napił się wódki>

Red Coat - 01-12-13 19:05:16

Josh Hutcherson napisał:

<odsunął się od RC> Szczęśliwa? Poszła sobie <patrzył na nią złym spojrzeniem>

Szczęśliwa. Nie jest dla ciebie zbyt wystarczająca kochanie. <kręci głową> No a teraz jeśli już ją spławiliśmy.. <wzrusza ramionami, posyła mu całuska w powietrzu i wychodzi na zaplecze posyłając DEANOWI długie i znaczące spojrzenie uśmiechając się seksownie>

Josh Hutcherson - 01-12-13 19:06:15

Niech to <wyszedł na zewnątrz szukać Olivii>

Dean Winchester - 01-12-13 19:08:43

Wybacz, Cass... <mruknął i szybkim krokiem poszedł za Red Coat, a kiedy znalazł się z nią sam na sam zaczął chłodno> Gdzie jest mój brat?

Cassandra Harris - 01-12-13 19:10:18

< Odprowadziła Dean'a wzrokiem, po czym oparła się o ścianę.Zmarszczyła brwi widząc RC. >

Red Coat - 01-12-13 19:11:40

Dean Winchester napisał:

Wybacz, Cass... <mruknął i szybkim krokiem poszedł za Red Coat, a kiedy znalazł się z nią sam na sam zaczął chłodno> Gdzie jest mój brat?

Dlaczego od razu tak chłodno? <uśmiecha się stojąc do niego tyłem i odwraca się powoli> A gdzie gorące przywitanie? <przechyla lekko głowę w bok i robi kilka kroków w jego stronę, aż staje tylko kilka cm od niego i patrzy mu prosto w oczy zadzierając głowę> Dobrze wiesz, gdzie. Tylko jeszcze nie chcesz tego przed sobą przyznać.. <wzdycha i kładzie dłoń na jego torsie> Niedomyślny. <kręci głową>

Dean Winchester - 01-12-13 19:14:17

Red Coat napisał:

Dean Winchester napisał:

Wybacz, Cass... <mruknął i szybkim krokiem poszedł za Red Coat, a kiedy znalazł się z nią sam na sam zaczął chłodno> Gdzie jest mój brat?

Dlaczego od razu tak chłodno? <uśmiecha się stojąc do niego tyłem i odwraca się powoli> A gdzie gorące przywitanie? <przechyla lekko głowę w bok i robi kilka kroków w jego stronę, aż staje tylko kilka cm od niego i patrzy mu prosto w oczy zadzierając głowę> Dobrze wiesz, gdzie. Tylko jeszcze nie chcesz tego przed sobą przyznać.. <wzdycha i kładzie dłoń na jego torsie> Niedomyślny. <kręci głową>

<gdy doszły do niego słowa RC, zacisnął dłonie w pięści> Nie. Nie zabiłaś go <spojrzał na nią przeszklonymi oczami>

Alice Cavercius - 01-12-13 19:16:42

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:


<spojrzał na chłopaka, któremu posłała uśmiech i sam zmusił się do uśmiechu> Więc nie jestem tym z którym chciałabyś tu siedzieć <zaśmiał się> Idź do niego <dodał>

To znajomy. Bardzo mi dzisiaj pomógł  <uśmiechnęła się pod nosem>

Więc i ja będę musiał mu podziękować <Spojrzał na mężczyznę i jego towarzyszkę, po czym znów przeniósł wzrok na Alice> Chcę Ci powiedzieć, że związek mojego brata się skończył, Rose została sama z dzieckiem, bo Klaus jak zwykle uciekł <wzdrygnął się> Chcę Ci powiedzieć, że nie winię Cię, bo to nie Twoja wina, to on jest idiotą, który myśli, że zawsze będzie dostawał to co chce, dlatego wkurzyłem się wtedy, bo on dostał coś czego ja chciałem <powiedział szybko i napił się wódki>

Mam rozumieć, że chciałbyś jednorazową akcję, bez uczuć, którą potem uznałbyś za wielki błąd? <prychnęła cicho i wbiła wzrok w blat. Dokończyła drinka i zamówiła kolejnego>

Red Coat - 01-12-13 19:17:31

Dean Winchester napisał:

Red Coat napisał:

Dean Winchester napisał:

Wybacz, Cass... <mruknął i szybkim krokiem poszedł za Red Coat, a kiedy znalazł się z nią sam na sam zaczął chłodno> Gdzie jest mój brat?

Dlaczego od razu tak chłodno? <uśmiecha się stojąc do niego tyłem i odwraca się powoli> A gdzie gorące przywitanie? <przechyla lekko głowę w bok i robi kilka kroków w jego stronę, aż staje tylko kilka cm od niego i patrzy mu prosto w oczy zadzierając głowę> Dobrze wiesz, gdzie. Tylko jeszcze nie chcesz tego przed sobą przyznać.. <wzdycha i kładzie dłoń na jego torsie> Niedomyślny. <kręci głową>

<gdy doszły do niego słowa RC, zacisnął dłonie w pięści> Nie. Nie zabiłaś go <spojrzał na nią przeszklonymi oczami>

Dlaczego miałabym to robić? <mruga szybko kilka razy udając oburzenie> Takiemu przystojniakowi.. Nie mogłabym. <uśmiecha się kąśliwie i patrzy mu w oczy> Mogę cię do niego zaprowadzić. <kiwa głową>

Josh Hutcherson - 01-12-13 19:18:47

<nie znalazł Olivii, więc poszedł z imprezy>

Dean Winchester - 01-12-13 19:20:12

Red Coat napisał:

Dean Winchester napisał:

Red Coat napisał:


Dlaczego od razu tak chłodno? <uśmiecha się stojąc do niego tyłem i odwraca się powoli> A gdzie gorące przywitanie? <przechyla lekko głowę w bok i robi kilka kroków w jego stronę, aż staje tylko kilka cm od niego i patrzy mu prosto w oczy zadzierając głowę> Dobrze wiesz, gdzie. Tylko jeszcze nie chcesz tego przed sobą przyznać.. <wzdycha i kładzie dłoń na jego torsie> Niedomyślny. <kręci głową>

<gdy doszły do niego słowa RC, zacisnął dłonie w pięści> Nie. Nie zabiłaś go <spojrzał na nią przeszklonymi oczami>

Dlaczego miałabym to robić? <mruga szybko kilka razy udając oburzenie> Takiemu przystojniakowi.. Nie mogłabym. <uśmiecha się kąśliwie i patrzy mu w oczy> Mogę cię do niego zaprowadzić. <kiwa głową>

Blefujesz <zmrużył oczy krzyżując ręce na torsie> Dlaczego miałabyś mnie tak po prostu do niego zaprowadzić, bez żadnej zapłaty?

Elijah Mikaelson - 01-12-13 19:20:33

Alice Cavercius napisał:

Elijah Mikaelson napisał:

Alice Cavercius napisał:


To znajomy. Bardzo mi dzisiaj pomógł  <uśmiechnęła się pod nosem>

Więc i ja będę musiał mu podziękować <Spojrzał na mężczyznę i jego towarzyszkę, po czym znów przeniósł wzrok na Alice> Chcę Ci powiedzieć, że związek mojego brata się skończył, Rose została sama z dzieckiem, bo Klaus jak zwykle uciekł <wzdrygnął się> Chcę Ci powiedzieć, że nie winię Cię, bo to nie Twoja wina, to on jest idiotą, który myśli, że zawsze będzie dostawał to co chce, dlatego wkurzyłem się wtedy, bo on dostał coś czego ja chciałem <powiedział szybko i napił się wódki>

Mam rozumieć, że chciałbyś jednorazową akcję, bez uczuć, którą potem uznałbyś za wielki błąd? <prychnęła cicho i wbiła wzrok w blat. Dokończyła drinka i zamówiła kolejnego>

Nie <pokręcił szybko głową> Nie wykorzystuje kobiet, nie jestem Klausem, ale swego czasu myślałem, że coś między nami będzie <wzruszył ramionami i dokończył swój trunek> Nie będę CIę już męczył <puścił jej oczko i zniknął>

Red Coat - 01-12-13 19:22:15

Dean Winchester napisał:

Red Coat napisał:

Dean Winchester napisał:


<gdy doszły do niego słowa RC, zacisnął dłonie w pięści> Nie. Nie zabiłaś go <spojrzał na nią przeszklonymi oczami>

Dlaczego miałabym to robić? <mruga szybko kilka razy udając oburzenie> Takiemu przystojniakowi.. Nie mogłabym. <uśmiecha się kąśliwie i patrzy mu w oczy> Mogę cię do niego zaprowadzić. <kiwa głową>

Blefujesz <zmrużył oczy krzyżując ręce na torsie> Dlaczego miałabyś mnie tak po prostu do niego zaprowadzić, bez żadnej zapłaty?

Nie chcesz.. trudno. <wzdycha i błądzi palcami po jego umięśnionym torsie wciąż patrząc mu twardo w oczy> Twoja wola. Ale potem nie mów, że jestem bezduszną suką. <robi krok do tyłu, uśmiecha się delikatnie i robi jeszcze kilka kroków powoli się oddalając i nie spuszczając z niego wzroku>

Gossip Girl - 01-12-13 19:24:38

* wyszła z klubu, wsiadła do ciężarówki i odjechała.*

Dean Winchester - 01-12-13 19:25:11

Red Coat napisał:

Dean Winchester napisał:

Red Coat napisał:


Dlaczego miałabym to robić? <mruga szybko kilka razy udając oburzenie> Takiemu przystojniakowi.. Nie mogłabym. <uśmiecha się kąśliwie i patrzy mu w oczy> Mogę cię do niego zaprowadzić. <kiwa głową>

Blefujesz <zmrużył oczy krzyżując ręce na torsie> Dlaczego miałabyś mnie tak po prostu do niego zaprowadzić, bez żadnej zapłaty?

Nie chcesz.. trudno. <wzdycha i błądzi palcami po jego umięśnionym torsie wciąż patrząc mu twardo w oczy> Twoja wola. Ale potem nie mów, że jestem bezduszną suką. <robi krok do tyłu, uśmiecha się delikatnie i robi jeszcze kilka kroków powoli się oddalając i nie spuszczając z niego wzroku>

Czekaj <powiedział stanowczo> Zaprowadź mnie do Sam'a <przełknął ślinę>

Red Coat - 01-12-13 19:28:07

Dean Winchester napisał:

Red Coat napisał:

Dean Winchester napisał:

Blefujesz <zmrużył oczy krzyżując ręce na torsie> Dlaczego miałabyś mnie tak po prostu do niego zaprowadzić, bez żadnej zapłaty?

Nie chcesz.. trudno. <wzdycha i błądzi palcami po jego umięśnionym torsie wciąż patrząc mu twardo w oczy> Twoja wola. Ale potem nie mów, że jestem bezduszną suką. <robi krok do tyłu, uśmiecha się delikatnie i robi jeszcze kilka kroków powoli się oddalając i nie spuszczając z niego wzroku>

Czekaj <powiedział stanowczo> Zaprowadź mnie do Sam'a <przełknął ślinę>

<wdeptuje przypadkiem w kałużę, przenosi wzrok na Deana, chwyta go za nadgarstek i znikają>

Alice Cavercius - 01-12-13 19:31:25

<wzdycha i odprowadza Elijah wzrokiem. Zaczyna ponownie szukać w tłumie Deana, ale go nie znajduje, więc wychodzi>

Cassandra Harris - 01-12-13 19:33:22

< Odstawia puste szkło po alkoholu na ladę barową, po czym opuszcza Blue Night. >

Caroline Forbes - 01-12-13 19:43:42

*Gdy doprowadziła sie do porządku, poprawiła włosy i wyszła z łazienki; usiadla na hokerze koło baru i założyła nogę na nogę, zamówiła drinka i kiedy dostała zamówienie od barmana podziękowała mu z uśmiechem i upila łyk alkoholu*

Katherine Pierce - 01-12-13 19:46:06

*rozmawialiśmy dość długo z Bramem śmiejąc się itd. po czym popijaliśmy whisky* Chcesz mnie upić ? *śmieje się*

Oliver Twist - 01-12-13 19:51:31

Faye Marshall napisał:

Victoria McClair napisał:

Faye Marshall napisał:


< Klasnęłam w dłonie kiedy chłopak wszedł na bar.> Szalony Oliveros < Zawołałam, przyglądając mu się uważnie.>

<zachichotała i nie odrywała od Olivera wzroku cały czas miała uśmiech na twarzy, po chwili spojrzała na Faye i mruknęła niezadowolona> Wciąż mało nam pokazuje <westchnęła i zaśmiała się>

Zgadzam się < Powiedziałąm do Vicky.> Oliver pokaż coś więcej. < Zawołałam do niego.>

*Zagryzając dolną wargę zdjął koszulę i rzucił ją gdzieś na bar. Rozpiął pasek i zaczął powoli rozpinać spodnie patrząc w oczy na zmianę każdej z dziewczyn.*

Faye Marshall - 01-12-13 19:54:09

Wow < Uśmiechnęłam się szeroko, patrzyłam się na jego klatkę piersiowa. Wzięłam jego koszulkę i zaczęłam nią kręcić.>

Victoria McClair - 01-12-13 19:56:27

<zaśmiała się i zaczęła klaskać w dłonie uśmiechając się szeroko> Jestem zachwycona tym pokazem <puściła Oliverowi oczko i oblizała swoją dolną wargę chichocząc>

Oliver Twist - 01-12-13 20:10:42

*Uśmiechnął się szeroko i przeszedł kawałek po ladzie do miejsca, w którym zostawił prezent. Z bukietu wyjął pudełeczko z naszyjnikiem. Wyjął biżuterię i kucnął, żeby zapiąć go Faye na szyi. Kiedy to zrobił wplótł dłoń w jej włosy patrząc jej w oczy.*Wszystkiego najlepszego, Faye.*Nachylił się i ją pocałował.*

Katherine Pierce - 01-12-13 20:11:08

*wyszli z Bramem*

Faye Marshall - 01-12-13 20:13:16

Nie mu... < Stanęłam nie ruchomo kiedy mnie pocałował, odsunęłam się i patrzyłam osłupiała w jego oczy.>

Victoria McClair - 01-12-13 20:14:43

<zmusiła się do uśmiechu i wstała> To ja nie będę przeszkadzać <powiedziała starając się zabrzmieć jak najbardziej entuzjastycznie i poszła kawałek dalej do baru gdzie zamówiła sobie jakiegoś drinka>

Gossip Girl - 01-12-13 20:16:28

* wróciła, podeszła do baru gdzie znajdowała się Vicky. kiedy nie patrzyła do jej drinka dodała tabletkę gwałtu po czym odeszła nie zauważona. z niedalekiej odległości przyglądała się rodzeństwu*

Victoria McClair - 01-12-13 20:18:17

<gdy dostała drinka na raz wypiła całą zawartość szklanki i poszła na parkiet tańcząc z jakimiś nieznajomymi, po dłuższym czasie poczuła się gorzej, była niesamowicie senna, usiadła przy wolnym stoliku i nieprzytomnym wzrokiem patrzyła tępo w ścianę, nie wiedziała co się z nią dzieje>

Blair Waldorf - 01-12-13 20:21:10

* Dokończyła drinka i zamówiła kolejnego*

Oliver Twist - 01-12-13 20:28:12

*Kiedy się odsunęła westchnął i oparł łokcie na udach cały czas kucając. Patrzył jej w oczy.*Nie mogłem się powstrzymać.*Zacisnął usta.*Przepraszam.

Gossip Girl - 01-12-13 20:33:07

Oliver Twist napisał:

*Kiedy się odsunęła westchnął i oparł łokcie na udach cały czas kucając. Patrzył jej w oczy.*Nie mogłem się powstrzymać.*Zacisnął usta.*Przepraszam.

* po jakimś czasie obserwowania podeszła do Faye i Olivera* No no no * zacmokała* tylko żebyście w łóżku nie wylądowali bo to będzie bardzo nie fajne kiedy odkryjecie prawdę. * przygląda im się przekrzywiając głowę w bok* no dobra niech wam będzie specjalnie dla solenizantki ułatwię wam sprawę. * uśmiechnęła się pod maskę.* Faye poznaj swojego braciszka, Oliver poznaj siostrzyczkę. teraz mozecie być szczęsliwa rodzinką. nie musicie mi dziękowac. * wzruszyła ramionami, odeszła od nich wzięła Vicky i wyszła z klubu*

Faye Marshall - 01-12-13 20:35:50

< Odprowadziłam wzrokiem dziewczynę w masce.> CO?! < Otworzyłam szeroko oczy i spojrzałam na Olivera.> Nie to niemożliwe. < Pokreciłam głową.>

Caroline Forbes - 01-12-13 20:49:18

*zaskakuje z gracja z hokeru i opuszcza lokal znudzona*

Oliver Twist - 01-12-13 20:54:06

*Patrzył osłupiały na dziewczynę, która do nich podeszła. Po chwili przeniósł wzrok na Faye i patrzył na nią szeroko otwartymi , pociemniałymi od gniewu oczami przeliczając coś i przemyślając słowa dziewczyny w masce.*Możliwe.*Zszedł z baru, zapiął swoje spodnie i pasek.*

Faye Marshall - 01-12-13 21:07:19

< Pokręciłam z nie do wierzeniem głową. Wyszłam szybko z klubu.>

Blair Waldorf - 01-12-13 21:08:14

* Wypiłam do końca drinka i wyszłam*

Oliver Twist - 01-12-13 21:10:02

*Założył koszulę, zapiął ją i wyszedł z klubu.*

Ophelié Lefébure - 02-12-13 18:54:16

WCZORAJ:
*Wyszła z klubu, wsiadła do samochodu i odjechała.*

Colton Haynes - 04-12-13 13:29:47

*Przez kilka dni leżał nieprzytomny aż w końcu się wybudził, wstał powoli czując ból. Z tylnej kieszeni spodni wyjął ostatnią tabletkę; połknął ją. Na chwile ból ustąpił, był przerażony tym, że siedzi zamknięty w małym pomieszczeniu. Zaczął szarpać się z klamką, po jakimś czasie udało mu się wyjść. Opuścił klub jak najszybciej się dało.*

Alice Cavercius - 06-12-13 17:23:26

<przychodzi do lokalu, od razu kieruje się do
baru, gdzie siada na hokerze i zamawia
kieliszek czystej, który bez zastanowienia
opróżnia>

Dean Winchester - 06-12-13 17:52:09

<wchodzi, siada przy barze i zamawia whisky; gdy otrzymuje zamówienie, bierze łyk trunku i rozgląda się po lokalu; gdy zauważa Alice siada na hokerze obok niej> No cześć <uśmiecha się do niej zadziornie>

Alice Cavercius - 06-12-13 18:03:00

<widząc Deana przełyka cicho ślinę i odwraca się w jego stronę> Cześć <mówi najoschlej jak potrafi. Wzrusza obojętnie ramionami i opróżnia kieliszek na raz>

Dean Winchester - 06-12-13 18:12:02

<ściągnął brwi> Coś nie tak? <spogląda na nią pytająco>

Alice Cavercius - 06-12-13 18:19:17

<posłała mu wymuszony uśmiech> Nie, wszystko w porządku <powiedziała beznamiętnie i zamyśliła się na chwilę, próbując sobie przypomnieć słowa z liściku RC. Zacisnęła usta w cienką linię i w wampirzym tempie zniknęła na parkiecie, gdzie wgryzła się w szyję jakiegoś chłopaka, pijąc jego krew. Nie przestała nawet wtedy, kiedy jej ofiara zaczęła słabnąć>

Dean Winchester - 06-12-13 18:33:14

<uniósł brwi, widząc, że dziewczyna zniknęła, po chwili odszukał ją wzrokiem na parkiecie nie wierząc w to, co widzi> To chyba jakieś jaja <pokręcił głową, odstawił szklankę na bar i szybko podszedł do wampirzcy; szybkim ruchem oderwał ją od ofiary,przygwoździł Alice do ściany, przyciskając jej szyję swoim przedramieniem> Wyłączyłaś uczucia?! <spojrzał jej w oczy, ich twarze dzieliły centymetry>

Alice Cavercius - 06-12-13 18:41:23

<zaśmiała się i oblizała wargę z krwi> Coś nie tak? <spytała, unosząc brew. Wbrew sobie na jej ustach pojawił się bezczelny uśmiech> Nie wyłączyłam uczuć. Jestem wampirem, a my to właśnie robimy <przekrzywiła lekko głową> Jako łowca, powinieneś wiedzieć to najlepiej.

Dean Winchester - 06-12-13 18:47:51

Ale... <jego twarz przez chwilę nie wyrażała żadnych uczuć> Jesteś suką. I oszustką <wyciągnął sztylet i dźgnął ją nim w brzuch, tak aby nikt tego nie zobaczył> Jak ja mogłem się nabrać... <mruknął pod nosem, schował sztylet z powrotem, odjął od niej rękę jednak nie cofnął się o krok>

Alice Cavercius - 06-12-13 18:59:48

<jęknęła i wyjęła sztylet z brzucha. Zbliżyła się do niego tak, że prawie stykali się ciałami> Najwidoczniej jestem baardzo dobrą aktorką <szepnęła mu do ucha, przeciągając sylaby. Jednocześnie wyciągnęła z kieszeni swoich spodni karteczkę od RC z dopiskiem "Wybacz, musiałam" i dyskretnie wcisnęła mu ją w dłoń. Kiedy jego palce zacisnęły się na papierze, zniknęła>

Dean Winchester - 06-12-13 19:03:02

<zmrużył oczy i przeczytał karteczkę nie wierząc w jej treść; przeczytał ją po raz kolejny, zwinął w kulkę i schował do kieszeni, po czym opuścił klub nie płacąc>

James Meyers - 08-12-13 16:38:46

<Wchodzi do środka; usadawia się na hokerze i zamawia whisky>

Tatia Petrova - 08-12-13 17:40:55

*Weszła do klubu i usiadła przy barze. Zamówiła sobie Martini*

James Meyers - 08-12-13 17:48:18

<Pije whisky, a następnie zamawia kolejną szklankę; rozmyśla>

James Meyers - 09-12-13 00:11:35

<po opróżnieniu kilku szklanek, płaci i wychodzi>

Alina Perssi - 09-12-13 20:45:58

* Wchodzi i siada przy barze po czym zamawia mocnego drinka*

Alina Perssi - 09-12-13 20:51:26

* Wzięła łyk drinka*

Alina Perssi - 09-12-13 21:05:35

*Płaci i wychodzi*

Kol Mikaelson - 11-12-13 16:23:15

<wszedł, usiadł przy barze i zamówił whisky>
<gdy barman przyniósł zamówienie, napił się>

Miranda McGuinness - 11-12-13 17:51:24

<Miranda weszła lekkim krokiem do klubu. Gdy siadała przy barze obciągnęła kusą sukienkę bardziej na uda. Uśmiechnęła się do barmana i zamówiła dwie szklanki Jacka Daniellsa>

Kol Mikaelson - 11-12-13 18:05:13

<zobaczył jakąś dziewczynę i przysiadł się obok niej> Cześć, mogę napić się z tobą <napił się whisky i uśmiechnął się do niej>

Miranda McGuinness - 11-12-13 18:06:57

<Miranda odgarnęła włosy i spojrzała w stronę chłopaka> Myślę, że nie będzie żadnego problemu < posłała mu delikatny uśmiech>

Kol Mikaelson - 11-12-13 18:08:33

Jestem Kol <uśmiechnął się i znów napił drinka>

Miranda McGuinness - 11-12-13 18:14:54

Miranda < podała mu dłoń i spojrzała prosto w oczy > mieszkasz tu od dawna?

Kol Mikaelson - 11-12-13 18:18:21

<pokiwał głową> Tak, a ty?

Miranda McGuinness - 11-12-13 18:21:50

<poprawiła rękawy sukienki i napiła się sporego łyka alkoholu> Przyjechałam dwa dni temu i już spotkało mnie parę ciekawych incydentów <uśmiechnęła się pod nosem> Opowiesz mi cos ciekawego o tym miejscu?

Kol Mikaelson - 11-12-13 18:24:54

Hmm. <pomyślał chwilę> Coś ciekawego.. powiem ci, że jakby mnie tu nic nie trzymało, to bez wahania bym wyjechał <wzruszył ramionami i napił się drinka> A tak konkretnie to co cię spotkało? <popatrzył z zaciekawieniem>

Miranda McGuinness - 11-12-13 18:29:15

<spojrzała na niego chłodno> Tylko parę wampirów i ludzi którym żądza zabijania nie jest obca < westchnęła i spojrzała w odległy punkt pomieszczenia > Oraz parę niespodzianek. Mam nadzieję znaleźc tutaj paje odpowiedzi na nurtujące mnie pytania <ponownie spojrzała na niego> W takim razie co cię tu trzyma?

Kol Mikaelson - 11-12-13 18:47:04

Co mnie tu trzyma <powtórzył po niej> dziewczyna i rodzina <wzruszył ramionami> A może zadaj mi te pytania, może spróbuję odpowiedzieć <uśmiechnął się>

Miranda McGuinness - 11-12-13 18:54:07

Dobrze, ze masz tutaj kogoś. Moja rodzina została w Anglii oraz Grecji. <westchnęła i sięgnęła po szklankę. Niestety strąciła ją z lady i szklanka poleciała na podłogę. W ostatniej chwili udało jej się telekinezą zatrzymać naczynie i postawic je spowrotem na miejsce> Mam nadzieję, ze nie jesteś wampirem żądnym krwi czarownic? <zaśmiała się ironicznie>

Kol Mikaelson - 11-12-13 18:55:33

<zaśmiał się> Nie nie jestem żądny krwi czarownic <uśmiechnął się> To co z tymi pytaniami?

Miranda McGuinness - 11-12-13 19:05:43

< również się zaśmiała > niemożliwe, trafiłam na człowieka? < założyła włosy za ucho > Co do pytań... Może najpierw zatańczymy ? <uśmiechnęła się niewinnie >

Kol Mikaelson - 11-12-13 19:08:36

yy..? Muszę cię rozczarować, ale nie na człowieka <wzruszył ramionami> A tańczyć za bardzo nie lubię <lekko się do niej uśmiechnął>

Miranda McGuinness - 11-12-13 19:19:25

< wzruszyła ramionami i machnęła na kelnera > Skoro nie na człowieka, to na kogo? Poza tym ... < pokazała palcem na rozlaną kroplę alkoholu i podpaliła ja na sekundę > Chciałabym wiedzieć wszystko co się da na temat magii żywiołów. Nie wiem czy jesteś w stanie odpowiedzieć na to pytanie. < uśmiechnęła się delikatnie i przybliżyła się do niego delikatnie > Ale myślę, że możesz mi powiedzieć, co wiesz o łowcach?

Kol Mikaelson - 11-12-13 19:26:25

<uśmiechnął się do niej> O żywiołach w sumie nic, a łowców nie lubię, więc zgadnij kim jestem? <podniósł jedną brew do góry>

Miranda McGuinness - 11-12-13 19:30:02

Obym cię tylko nie uraziła ... <spojrzała mu prosto w oczy> Czytałam kiedyś o pewnych stworzeniach... Jesteś wilkołakiem ? < czekała w napięciu na jego odpowiedź >

Kol Mikaelson - 11-12-13 19:40:20

<pokręcił głową> Też nie, a może nazwisko Mikaelson ci coś mówi?

Miranda McGuinness - 11-12-13 19:41:33

< uśmiechnęła się zakłopotana i poprawiła włosy > Niestety nie..

Kol Mikaelson - 11-12-13 19:44:31

Oo to dziwne <uśmiechnął się> a ponoć wszystkie czarownice to wiedzą <wzruszył ramionami> no  ale nie będę cię męczył... jestem pierwotnym wampirem

Miranda McGuinness - 11-12-13 19:56:26

< otworzyła szeroko oczy , ale zaraz potem ukryła swój szok > W Kalifornii nigdy nie spotkałam nadprzyrodzonych, ani nawet innej czarownicy. Tylko z książek wiem o tym, że istnieją stworzenia takie jakie w większości zamieszkują to miasto. < potrząsła głową i poprawiła dekolt sukienki> Poki co jestem chaotyczną czarownicą. Miewam problemy z moimi mocami. < spojrzała na niego i delikatnie się uśmiechnęła > opowiesz mi coś więcej o sobie? < zakłopotana spojrzała na swoje buty > albo raczej o swoich umiejętnościach...

Kol Mikaelson - 11-12-13 19:59:47

<zastanowił się chwilę> umiejętności mam jak wszystkie wampiry, lecz lepsze.. Jestem silniejszy, szybszy, wytrzymalszy no i oczywiście przystojniejszy <zaśmiał się>

Miranda McGuinness - 11-12-13 20:08:23

< zaśmiała się po raz pierwszy od początku spotkania > w to ostatnie nię wątpię. Wyłączyłeś kiedykolwiek uczucia?

Kol Mikaelson - 11-12-13 20:11:26

<uśmiechnął się zadziornie do niej> I to wiele razy.. czyli mówisz, że jestem?

Miranda McGuinness - 11-12-13 20:14:21

< uśmiechnęła się zalotnie > Mogę to potwierdzić

Kol Mikaelson - 11-12-13 20:17:32

<zbliżył się do niej i powiedział jej po cichu> Wiesz powiem ci, że ty też jesteś ładna <uśmiechnął się po czym się osunął i napił drinka>

Miranda McGuinness - 11-12-13 20:21:55

< uśmiechnęła się i założyła włosy za ucho > Poprzedni spotkany przeze mnie wampir nie był tak miły jak ty. < spojrzała w stronę kolorowych butelek stojących za barem > Masz może ochotę na jakiegoś drinka? Chyba dobrze zapamiętałam, ze wampiry nie odczuwają skutków alkoholu, czyż nie?

Kol Mikaelson - 11-12-13 20:25:01

<zaśmiał się> no nie, ale z chęcią się czegoś napiję

Miranda McGuinness - 11-12-13 20:29:38

< zaśmiała się delikatnie. Skupiła wzrok na butelkach. Delikatnie poruszyła palcami i w szybkim tempie dwie szklanki zapełniły się trzema alkoholami - niebieskim, czerwonym oraz fioletowych. Połozyła je przed chłopakiem > A więc twoje zdrowie <podniosła naczynie i przysunęła się delikatnie do Kol'a>

Kol Mikaelson - 11-12-13 20:35:37

<uśmiechnął się> to twoje zdrowie <napił się drinka>

Miranda McGuinness - 11-12-13 20:38:52

< usłyszała dźwięk sms. po odczytaniu wiadomości zaśmiała się pod nosem. Schowała telefon i spojrzała na chłopaka > Masz ochotę na opowiedzenie czegoś wiecej o sobie?

Kol Mikaelson - 11-12-13 20:43:27

<on też dostał SMS'a, spojrzał na telefon i też się zaśmiał po czym schował telefon i spojrzał na dziewczynę> Wiesz nie lubię opowiadać o sobie <wzruszył ramionami>

Miranda McGuinness - 11-12-13 20:45:36

Hmmm w takim razie masz może jakieś inne propozycje? zmiana miejsca? < Miranda bawiła się końcówkami swoich włosów i lekko przygryzła wargę. Martwiła ją z lekka wiadomośc od GG >

Kol Mikaelson - 11-12-13 20:48:00

<uśmiechnął się> a gdzie chciałabyś iść <zobaczył jak się martwi i ręką przejechał jej delikatnie po policzku> Co się stało?

Miranda McGuinness - 11-12-13 20:59:15

chodźmy się przewietrzyć, gdziekolwiek <spojrzała na chłopaka i uśmiechnęła się jednym kącikiem ust > Sms, z jednej strony bardzo zabawny, a z drugiej przypominający o przeszłości. <Podniosła się z krzesła przy okazji trącając przez przypadek chłopaka po ramieniu>

Kol Mikaelson - 11-12-13 21:00:47

<zaśmiał się gdy go uderzyła> Spokojnie nie zabij mnie

Miranda McGuinness - 11-12-13 21:02:17

nie mam tyle siły co ty, muszę nadrabiać czym innym < puściła mu oczko i zarzuciła płaszcz na ramiona> Wyjdziemy na ulice i tam zastanowimy się co dalej?

Kol Mikaelson - 11-12-13 21:04:28

<uśmiechnął się> to chodźmy <wyszli>

Miranda McGuinness - 12-12-13 18:50:02

<dziewczyna ponownie pojawiła się w klubie. Usiadła na tym samym miejscu co wczoraj. Jak to miała w zwyczaju - siłą własnej woli nalała sobie 3 kieliszki czystej. Poprawiła dekolt bluzki i wypiła jeden kieliczek na raz>

Caroline Forbes - 12-12-13 19:54:45

*weszła do lokalu i usiadła koło nieznajomej dziewczyny* Ciężki dzień? *zapytała i spojrzała wymownie na kieliszek wódki stojący przed nią*

Miranda McGuinness - 12-12-13 20:05:00

< spojrzała na dziewczynę > Można tak uznać. Próbuję jakoś zapełnić czas który pozostał mi do północy... < uśmiechnęła się tajemniczo > A ciebie sprowadza tu coś konkretnego?

Caroline Forbes - 12-12-13 20:10:10

Czyżbyś była Kopciuszkiem? *uniosła brwi z powagą, jednak po chwili nie wytrzymała i zachichotała* No cóż, jestem tu jedynie w sprawach czysto rozrywkowych *wzruszyła ramionami, uśmiechnęła się słodko i zamówiła whisky*

Miranda McGuinness - 12-12-13 20:18:23

< zaśmiała się > mogę być Kopciuszkiem ale w czarnych Louboutin'ach < nadpiła kawałek kolejnego kieliszka > Jestem Miranda , a ty?

Caroline Forbes - 12-12-13 20:24:40

*spojrzała na nią i uśmiechnęła się przyjaźnie* Miło mi Cię poznać Mirando. Jestem Caroline, ale może mówić mi Care *zmierzyła ją wzrokiem* A więc jakie problemy próbujesz utopić w tym mało wyszukanym alkoholu Kopciuszku? *zapytała z zaciekawieniem i uśmiechnęła się delikatnie*

Miranda McGuinness - 12-12-13 20:28:32

< uśmiechnęła się nieco sarkastycznie > pierwszy problem - jak skutecznie bronić się przed wampirami aby za razem nie zadać im bólu < pokazała na pierwszy palec i spojrzała na blondynkę > drugi, co robić aby również dobre duchy zaczęły odpowiadać na moje wezwania < pokazała na drugi palec > Trzeci łączy się z pierwszym - moim problemem są dokładnie samce wampirów - spotkałam w swoim życiu dwóch i jeszcze jednego tutaj co mają wielką chrapkę na istoty  mojego pokroju. < zaśmiała się sarkastycznie > Dzień jak codzień... Ale nie chcę mówić tylko o sobię < założyła nogę na nogę i poprawiła spódnicę> od dawna tu mieszkasz ?

Caroline Forbes - 12-12-13 20:40:46

Wiesz powiem ci pewną tajemnicę *spojrzała na nią i widząc zaciekawienie na jej twarzy nachyliła się nad nią* Jeśli zaczniesz wygadywać nowo poznanej osobie o wampirach i duchach, bardziej prawdopodobne jest, że ta wybiegnie z krzykiem, biorąc Cię za osobę z zaburzeniami psychicznymi, niż bardziej Cię polubi *powiedziała pół szeptem i widząc minę dziewczyny puściła jej oczko i się wyprostowała* Hm, ja mieszkam tu w zasadzie od urodzenia *powiedziała jak gdyby nigdy nic i upiła łyk whisky* A ty zapewne jesteś nowa?

Miranda McGuinness - 12-12-13 20:58:43

< uśmiechnęła się zadziornie > Nie lubię kłamać, poza tym po co mam udawać kogoś kim nie jestem. Nie proszę się aby ktoś mnie lubił, choć byłoby miło do kogoś się odezwać raz na jakiś czas < zbliżyła się do dziewczyny i dokończyła drugi kieliszek > Musisz w takim razie znać wszystkie tajemnice tego miejsca.

Caroline Forbes - 12-12-13 21:14:27

Nie sądzę, że znam wszystkie tajemnice tego miasteczka *prychnęła* I szczerze mówiąc nie chciałabym ich wszystkich znać, bo jaka byłaby wtedy zabawa w ich odgadywaniu? *uniosła brwi i uśmiechnęła się tajemniczo* Ale życzę Ci powodzenia w ich odgadywaniu *powiedziała i gdy dziewczyna się obróciła, zniknęła*

Miranda McGuinness - 12-12-13 21:23:36

< wzruszyła ramionami , wypiła trzeci kieliszek na raz i wyszła >

Josh Hutcherson - 14-12-13 12:57:30

<wszedł z nią do klubo> No to właśnie tu <uśmiechnął się>

Alina Perssi - 14-12-13 13:00:35

*Uśmiechnęła się i rozejrzała* Hmmm... niezły ten klub *Zaśmiała się*

Josh Hutcherson - 14-12-13 13:04:17

<też się zaśmiał>
<podeszli do baru> To co ci zamówić?

Alina Perssi - 14-12-13 13:04:51

Wezmę to samo co ty *Uśmiechnęła się szeroko*

Josh Hutcherson - 14-12-13 13:08:26

<uśmiechnął się> Ale raczej ty wybierz, bo ja rzadko pije alkohol <wzruszył ramionami>

Alina Perssi - 14-12-13 13:15:32

Rzadko? Coraz bardziej mnie zadziwiasz *Uśmiecha się i zamawia coś*

Josh Hutcherson - 14-12-13 13:23:05

<uśmiechnął się> Mam nadzieję, że to też komplement

Alina Perssi - 14-12-13 13:26:48

Oczywiście że tak *Uśmiechnęłam się* Jesteś bardzo tajemniczy *Widząc że chłopak chce coś powiedzieć dodałam szybko* I to też komplement jakby coś *Zaśmiała się*

Josh Hutcherson - 14-12-13 13:31:22

<uśmiechnął się> ale tajemniczość podobno pociąga

Alina Perssi - 14-12-13 13:32:48

Możliwe *Uśmiechnęła się obracając szklankę w dłoni* Może mogłabym przynajmniej się dowiedzieć skąd przyjechałeś.Czy to może też tajemnica? *Uniosłam kącik ust i spojrzałam na chłopaka*

Josh Hutcherson - 14-12-13 13:34:53

<zaśmiał się> Nie, to nie tajemnica... Z Nowego Jorku

Alina Perssi - 14-12-13 13:36:54

Z Nowego Yorku ? *Uśmiechnęła się znacząco* Ja również przybyłam tu z Nowego Yorku *Okręciła się na hokerze *

Josh Hutcherson - 14-12-13 13:38:07

O jaki ten świat mały <uśmiechnął się>

Alina Perssi - 14-12-13 13:40:56

Tak to prawda *Odwzajemniła uśmiech http://media.tumblr.com/tumblr_lzzm6nQjxm1r81sif.gif* Wspaniale mi się z tobą rozmawia ale... uhm..nie przeszkadzam? Może właśnie zawracam ci głowę.Jeśli tak to powiedz *Uniosła kąciki ust*

Josh Hutcherson - 14-12-13 13:43:02

<uśmiechnął się i pokręcił głową> nie jasne, że nie.. miło mi... chociaż nie muszę się nudzić <wzruszył ramionami>

Alina Perssi - 14-12-13 13:46:03

*Pokręciła głową* W sumie to ja też.Oficjalnie ogłaszam że gdyby nie ty, to zanudziłabym się tutaj sama *Uśmiechnęła się*

Josh Hutcherson - 14-12-13 13:54:07

<zaśmiał się> To jeszcze bardziej czuję się zaszczycony

Alina Perssi - 14-12-13 13:58:51

I bardzo dobrze *Śmieje się* Nie rozumiem jednej rzeczy.Dzisiaj nie miałam raczej za dobrego humoru a teraz... *Mówi uśmiechając się*

Josh Hutcherson - 14-12-13 14:02:17

Hah.. towarzystwo dobrze działa <uśmiechnął się>

Alina Perssi - 14-12-13 14:07:28

Widocznie tak *Uniosła kąciki ust i spojrzała na chłopaka* A więc panie przewodniku, poleca pan jeszcze jakieś miejsca do odwiedzenia? *Mówi rozbawiona*

Josh Hutcherson - 14-12-13 14:08:58

<zaśmiał się> Już nie mam pomysłów, a co byś chciała zobaczyć?

Alina Perssi - 14-12-13 14:13:30

Hm...no nie wiem.Nie ma tutaj jakiś zabytków? Ruin czy coś takiego? *Spytała ciekawa*

Josh Hutcherson - 14-12-13 14:17:14

Hmm... są tu jakieś ruiny zamku <uśmiechnął się>

Alina Perssi - 14-12-13 14:20:00

*Zastanawia się* Byłeś już tam kiedyś? *Uśmiechnęłam się*

Josh Hutcherson - 14-12-13 14:21:42

<pokręcił głową> Nie, ale wiem gdzie to jest

Alina Perssi - 14-12-13 14:24:14

*Zaśmiałam się* No nieźle.Jakoś się Panu udało wybrnąć *Wstałam i zapłaciłam* Czyli mała wycieczka? *Spytałam z nadzieją*

Josh Hutcherson - 14-12-13 14:25:58

<wzruszył ramionami> No to chodźmy <wyszli z baru>

Kevin Clain - 14-12-13 16:31:32

<wszedł szczęśliwy do baru, usiadł i zamówił whisky>
<barman trochę nie dowierzał, że Kevin jest pełnoletni, więc pokazał dowód>
<gdy dostał zamówienie napił się sporego łyka>

Kevin Clain - 14-12-13 16:43:20

<wypił i nie płacąc wyszedł>

Avery Saltzman - 17-12-13 17:14:40

< Wchodzi do BN, oblizując dolną wargę; czuje tętna osób znajdujących się wokół jej.W końcu pojawia się obok jakiegoś chłopaka uśmiechając się słodko.Hipnotyzuje go tak, że nie potrafi się ruszyć i mówić.Wbija swoje kły w jego szyję, pożywia się.Gdy kończy nagryza swój nadgarstek, który później przytyka do ust Denisa.Uznając, że dostał wystarczającą dawkę krwi skręca mu kark, po czym siada przy barze hokerze i zamawia whisky.

Tatia Petrova - 17-12-13 17:20:47

*weszła chwiejnym krokiem do BN i usiadła przy barze. Skoro była teraZ człowiekiem, równie dobrZe mogła zaszaleć. Teraz przynajmniej mogła się normalnie upić. Zamówiła whisky*

Avery Saltzman - 17-12-13 17:23:52

< Odwraca się w stronę jakieś brunetki. > Oh, czyżbym znowu spotkała legendarną Tatię Petrovą ? < Powiedziała z kpiną w głosie i bierze łyk swojego alkoholu. >

Tatia Petrova - 17-12-13 17:28:29

*uniosła kącik ust, próbując zachowywać się jak zawsze: wrednie* we własnej osobie *odparła lekceważąco*

Avery Saltzman - 17-12-13 17:43:32

< Słysząc wyraźnie bicie serca kręci rozbawiona głową, po czym unosi wysoko głowę. > No, kto by pomyślał . . . ty człowiekiem. < Śmieje się. >

Tatia Petrova - 17-12-13 17:48:44

*źrenice gwałtownie jej się rozszerzyły jednak tylko wzruszyła obojętnie ramionami i napiła się whisky*

Avery Saltzman - 17-12-13 17:53:34

Jak myślisz ile człowiek potrafi wytrzymać bez powietrza ? < Uniosła brwi do góry, uśmiechając się przy tym ironicznie.W wampirzym tempie przycisnęła ją do ściany, trzymając za gardło. > Podobno po przemianie w śmiertelnika organizm nie dopuszcza wampirzej krwi, czy to prawda ? < Przekrzywia delikatnie głowę w bok. >

Tatia Petrova - 17-12-13 18:01:14

*zakrztusiła się i uniosła ręce do gardła. Złapała jej ręce i próbowała się uwolnić ale była bezsilna. Zacisnęła usta i spojrzała jej w oczy.* Dawaj, zabij mnie*wysyczała słabo* zrobisz mi tylko przysługę. *znów spróbowała oderwać jej ręce od szyi ignorując pytanie.*

Avery Saltzman - 17-12-13 18:04:01

Zabicie Cię byłoby za łatwe, słonko. < Stwierdziła poluźniając lekko ucisk.Stawia ją na ziemie, po czym patrzy w jej oczy. > Nie będziesz krzyczeć, ani się wyrywać.Gdy skończę pójdziesz do szpitala i wymyślisz jakąś wymówkę, zrozumiano ? < Uśmiecha się słodko. >

Tatia Petrova - 17-12-13 18:09:23

*kiwnęła głową, chociaż wcale nie chciała jej słuchać. W myślach zanotowała, że musi zacząć nosić werbenę.*

Avery Saltzman - 17-12-13 18:16:22

< Widząc jak dziewczyna kiwa głową uśmiecha się triumfalnie; wbija swoje kły w jej szyję; zaczyna pić krew. >

Tatia Petrova - 17-12-13 18:26:24

*zacisnęła usta. Czuła się upokorzona.*

Avery Saltzman - 17-12-13 18:29:12

< Po jakimś czasie odrywa się od Tatti z kpiącym uśmieszkiem na ustach. > Tak, jak już wcześniej mówiłam . . . teraz masz czas na pójście do szpitala.Chwyta swoją szklankę z trunkiem, z której wypija ostatnie krople whisky i " przez przypadek " zrzuca ją z lady barowej, przez co rozbija się drobne kawałeczki.Znika. >

Tatia Petrova - 17-12-13 18:34:09

*zacisnęła usta i szybko wyszła z klubu.*

Bram Evans - 17-12-13 20:45:01

* Wszedł. Zamówił whisky*

Bram Evans - 17-12-13 21:26:29

*Wypił. Zapłacił i wyszedł. *

Kevin Clain - 18-12-13 17:02:48

<wszedł do klubu, usiadł przy barze i zamówił whisky>

Caroline Forbes - 18-12-13 18:59:30

*weszła do lokalu i zauważając nieznajomego chłopaka usiadła przy nim na hokerze bez słowa i zamówiła sobie drinka*

Kevin Clain - 18-12-13 19:01:48

<upił trochę whisky, a gdy zauważył jakąś dziewczynę, odwrócił się krzesłem w jej stronę> Hej, my się chyba jeszcze nie znamy <uśmiechnął się>

Caroline Forbes - 18-12-13 19:07:08

Faktycznie *przegryzła dolną wargę spoglądając na niego* Jestem Caroline *wyciągnęła ku niemu dłoń i uniosła kąciki ust*

Kevin Clain - 18-12-13 19:08:14

<podał jej rękę> Jestem Kevin

Caroline Forbes - 18-12-13 19:13:17

*uśmiechnęła się i przechyliła głowę delikatnie w bok* Milo mi Cię poznać Kevin *zmierzyła go wzrokiem* Skąd pochodzisz, bo jak przypuszczam nie jesteś tutejszy?

Kevin Clain - 18-12-13 19:15:05

<pokręcił głową> No nie, ale skąd to wiesz? Jestem z Colorado

Caroline Forbes - 18-12-13 19:20:05

Zgaduje *uśmiechnęła się kątem ust i założyła nogę na nogę* Więc co Cię skłoniło do przyjazdu tutaj? Ja szczerze mówiąc bardziej skłaniałbym się przy wyjeździe stąd *upiła łyk alkoholu*

Kevin Clain - 18-12-13 19:22:07

Hmm.. <pomyślał chwilę> Czy ja wiem.. mi się tu podoba, a takie tam sprawy mnie skłoniły do przyjazdu tutaj <uśmiechnął się tajemniczo>

Caroline Forbes - 18-12-13 19:24:32

Takie tam sprawy? *uniosła brwi i spojrzała na niego badawczo* Brzmi dość tajemniczo, mogę liczyć na więcej informacji? *uśmiechnęła sie zachęcająco*

Katherine Pierce - 18-12-13 19:25:25

* Wchodzi po czym zamawia sok i siada przy wolnym stoliku*

Kevin Clain - 18-12-13 19:28:22

Ale tak to już bym nie miał tajemnicy <uśmiechnął się i napił drinka, gdy zobaczył dziewczynę wchodzącą do klubu, to prawie się zakrztusił, lecz po zapachu poznał, że to nie jest Tatia po czym przypomniał sobie o sobowtórach>

Katherine Pierce - 18-12-13 19:32:53

* Odwróciła wzrok i spojrzała na chłopaka z lekkim zdziwieniem po czym upija sok i odwraca wzrok*

Caroline Forbes - 18-12-13 19:36:44

Kevin Clain napisał:

Ale tak to już bym nie miał tajemnicy <uśmiechnął się i napił drinka, gdy zobaczył dziewczynę wchodzącą do klubu, to prawie się zakrztusił, lecz po zapachu poznał, że to nie jest Tatia po czym przypomniał sobie o sobowtórach>

*spojrzała na niego zdziwiona i zmarszczyła brwi* Coś nie tak? *odwróciła się i widząc Katherine pokręciła z niedowierzaniem głową* Niech zgadnę widziałeś ostatnio kogoś podobnego?

Kevin Clain - 18-12-13 19:38:21

<pokiwał głową> No tak, ale to nie ona <lekko się uśmiechnął>

Caroline Forbes - 18-12-13 19:41:19

*spojrzała na niego* Skąd ta pewność? *uśmiechnęła sie tajemniczo i upiła łyk drinku*

Kevin Clain - 18-12-13 19:53:49

A wiesz taka moja intuicja <uśmiechnął się>

Katherine Pierce - 18-12-13 19:56:06

*Upiła sok po czym zaczęła obracać w dłoni komórkę*

Caroline Forbes - 18-12-13 19:56:23

Wiesz, czasem intuicja zawodzi *uśmiechnęła się pewnie i upiła łyk alkoholu oblizując przy tym wargi* Ale skoro jesteś tego pewien to nie drążę tematu *wzruszyła ramionami bawiąc sie znudzona zapięciem od bransoletki*

Kevin Clain - 18-12-13 19:59:01

<uśmiechnął się> A co znasz tamtą dziewczynę? <głową wskazał na Katherine>

Caroline Forbes - 18-12-13 20:01:10

Aż za dobrze *wywróciła teatralnie oczami* a chcesz się czegoś o niej dowiedzieć? *uniosła brwi z zaciekawieniem* Jeśli tak to służę pomocą *szturchnęła go lekko i uśmiechnęła się słodko*

Kevin Clain - 18-12-13 20:09:35

<odwzajemnił uśmiech> Ona jest sobowtórem Tati?

Caroline Forbes - 18-12-13 20:15:53

Szczerze mówiąc to trudno się czasem połapać w tym kto jest czyim sobowtórem, zważając na to że wszystkie są identyczne *spojrzała na dziewczynę siedzącą niedaleko nich* Ale tak Katherine jest sobowtórem Tatii i raz je nawet pomyliłam *uśmiechnęła się niewinnie*

Kevin Clain - 18-12-13 20:19:24

<uśmiechnął się> Ah też przed chwilą bym je pomylił, ale jakoś udało mi się wybrnąć

Caroline Forbes - 18-12-13 20:36:51

Hm, a to ciekawe *uśmiechnęła sie tajemniczo i spojrzała na niego* Życzę powodzenia w dalszym zwiedzaniu miasta *powiedziała i kiedy chłopak się odwrócił znikła*

Katherine Pierce - 18-12-13 20:41:18

*Katherine: wyszła*

Kevin Clain - 18-12-13 21:20:32

<zobaczył, że nagle znikła i uśmiechnął się> Widzę, że ktoś tu jest wampirem <powiedział do siebie, zapłacił i wyszedł>

Olivia Swallow - 20-12-13 23:12:20

*wesZla, podeszla do baru i zamowila drinka. Po wypiciu poszla na parkiet *

Olivia Swallow - 21-12-13 11:44:47

*paregodzin temu wyszla *

Tatia Petrova - 21-12-13 21:05:14

*weszła usiadła przy barze i zamówiła whisky.*

Bram Evans - 21-12-13 21:16:55

* Wszedł. Usiadł obok Tati* Znów się spotykamy * Powiedział patrząc na nią przez chwilę. Zwrócił się do barmana i zamówił whisky*

Tatia Petrova - 21-12-13 21:21:30

*spojrzała na niego obojętnie* Dzisiaj nie próbuję się zabić, nie martw się. *upiła whisky i po namyśle dodała* Co najwyżej zatruć alkoholem.

Bram Evans - 21-12-13 21:28:04

* Prychnął* Chętnie Ci potowarzyszę * wziął łyka drinka* Zapytałbym dlaczego pijesz, ale i tak mi nie powiesz, więc...

Tatia Petrova - 21-12-13 21:32:04

*pokiwała głową* Tak, raczej bym ci nie powiedziała *przewróciła oczami i zaczęła się bawić szklanką*

Bram Evans - 21-12-13 21:34:24

No właśnie * Wziął sporego łyka* To może zdradzisz mi co u Ciebie ?

Tatia Petrova - 21-12-13 21:36:36

*wzruszyła ramionami* Chyba to co zwykle. A u ciebie?

Bram Evans - 21-12-13 21:48:41

Właściwie to chyba też bez zmian. Niestety * dodał szeptem*

Tatia Petrova - 21-12-13 21:55:11

*uniosła pytająco brwi ale o nic nie pytała*

Bram Evans - 21-12-13 22:08:34

* Spojrzał na jej minę* Po prostu Katherine nie jest w stanie mi wybaczyć... naszej nocy. Tak mi się przynajmniej wydaje. To chyba koniec * Wzruszył ramionami i wypił whisky*

Tatia Petrova - 21-12-13 22:13:44

*uniosła kącik ust* szczerze? Cieszę się z tego *wzruszyła ramionami.* Nie wiem, po co traciłeś na nią czas.

Bram Evans - 21-12-13 22:18:01

* Na początku się zaśmiał a potem spoważniał* Nigdy nie powiem że traciłem na nią czas. Nigdy * podkreślił* Ale skoro się cieszysz to znaczy że chcesz mojego dobra ? * Uśmiechnął się łobuzersko i spojrzał na nią *

Tatia Petrova - 21-12-13 22:21:30

*prychnęła* Pewnie. Chcę zrobić jej na złość. *wzruszyła ramionami* teraz szczególnie *zacisnęła usta*

Bram Evans - 21-12-13 22:29:38

* Zaśmiał się* Lepiej sobie odpuść, Katherine jest w porządku... A co byś zrobiła żeby ją wkurzyć ? * Spytał zaciekawiony*

Tatia Petrova - 21-12-13 22:30:48

Wszystko, choćby miało mnie to zabić *odpowiedziała beznamiętnie*

Bram Evans - 21-12-13 22:36:11

Dlaczego aż tak jej nienawidzisz ? * Zmarszczył lekko brwi*

Tatia Petrova - 21-12-13 22:39:44

Po pierwsze: wygląda jak ja. *zmarszczyła brwi* Sobowtóry są z góry skazane na nienawiść. *zaczęła obkręcać szklankę* Po drugie: tyle o niej słyszałam a okazało się że jest ciepła kluchą *skrzywiła się* A po trzecie, najważniejsze: przez nią jestem człowiekiem.

Bram Evans - 21-12-13 22:41:26

Co ? * Spytał zdziwiony* Jesteś człowiekiem ? Przez Kath ?

Tatia Petrova - 21-12-13 22:44:50

*uniosła brew* Dziwne że jeszcze tego nie wiedziałeś. W końcu próbowałam się utopić. *podkreśliła ostatnie słowo.* Jako wampir nie mogłabym.

Bram Evans - 21-12-13 22:54:06

No w sumie * Zaśmiał się lekko* W tamtym momencie nie myślałem, po prostu chciałem odreagować * Wzruszył ramionami*

Tatia Petrova - 21-12-13 22:55:26

*prychnęła* Ja nie myślę jak jestem naćpana *mruknęła bardziej do siebie*

Bram Evans - 21-12-13 22:57:42

Bierzesz ? * spytał lekko zdziwiony, a zarazem z pewnym uznaniem*

Tatia Petrova - 21-12-13 23:03:59

Od niedawna *przyznała*

Bram Evans - 21-12-13 23:06:06

Masz coś przy sobie ? * Spytał ciszej*

Tatia Petrova - 21-12-13 23:13:46

*uśmiechnęła się kątem ust* Zależy co byś chciał. Majki zaczyna mi brakować ale koki mak pod dostatkiem *zmrużyła oczy* Ostatnio awansowałam na dilerkę *zachichotała*

Bram Evans - 21-12-13 23:28:03

* Uśmiechnął się* Chętnie spróbuje, jeśli Ty weźmiesz ze mną * Spojrzał na nią wyzywająco*

Tatia Petrova - 21-12-13 23:30:34

*wzruszyła ramionami* Nie ma sprawy. I tak dzisiaj cały dzień chodzę naćpana. *wyjęła torebeczkę z prochami.* Daj rękę. *zażądała*

Bram Evans - 21-12-13 23:40:21

* Wyciągnął rękę w jej stronę*

Tatia Petrova - 21-12-13 23:42:41

*wysypała trochę na jego rękę, a potem na swoją. Posłała mu wyzywający uśmiech i wciągnęła swój proszek. Natychmiast poczuła się lepiej, zaczęła się uśmiechać*

Bram Evans - 21-12-13 23:51:36

* Spojrzał na nią. Uśmiechnął się i wciągnął proszek. Mrugnął kilka razy * Niezłe * powiedział kiedy zachciało mu się śmiać*

Tatia Petrova - 21-12-13 23:55:41

*przygryzła wargę* Więcej niż niezłe. *powiedziała i spojrzała na swoją szklankę która nagle wydała jej się niezwykle zabawna. Zaczęła chichotać i nucić jakąś piosenkę*

Bram Evans - 22-12-13 00:02:54

* Spojrzał w tym kierunku co ona i też się zaśmiał. Później spojrzał na nią* Ładna jesteś * powiedział z szerokim uśmiechem*

Tatia Petrova - 22-12-13 00:07:50

A ty przystojny *uśmiechnęła się i zaczęła się kiwać na hokerze.*

Bram Evans - 22-12-13 00:12:11

Kogoś mi przypominasz * Zastanowił się* Nie wiem kogo, ale to nie ważne * Zaśmiał się* Zatańczmy ! * krzyknął nagle. Przyciągnął ją do siebie i zaczął się bujać*

Tatia Petrova - 22-12-13 00:14:20

*roześmiała się i zarzuciła mu ręce na szyję. Pociągnęła go dalej na parkiet* Fajnie działa, nie? *zmrużyła oczy wciąż się uśmiechając*

Bram Evans - 22-12-13 00:18:39

Rewelacyjnie * krzyknął. Złapał ją za biodra, uniósł ją i obkręcił w powietrzu*

Tatia Petrova - 22-12-13 00:21:14

*roześmiała się i uderzyła go lekko* Postaw mnie!

Bram Evans - 22-12-13 00:23:01

Nie !! * Wrzasnął na całe gardło i zaczął jeszcze szybciej kręcić, ale stracił równowagę i upadł ciągnąc za sobą Tatię. Żeby oszczędzić jej bólu ułożył ją na sobie. Wylądowali na ziemi, a Tatia leżała na nim*

Tatia Petrova - 22-12-13 00:26:41

*cały czas się śmiała. Ludzie patrzyli na nich jak na idiotów, ale Tatii to nie przeszkadzało. Podparła się rękoma i spojrzała na niego z góry* A mówiłam żebyś mnie odstawił? *zachichotała*

Bram Evans - 22-12-13 13:12:49

No cóż, mi ta pozycja nie przeszkadza * Zaczął się śmiać*

Tatia Petrova - 22-12-13 13:22:16

Mnie tym bardziej *wyszczerzyła zęby*

Bram Evans - 22-12-13 13:40:42

* Spojrzał jej w oczy* To wstajemy czy zostajemy tak ? Osobiście wolę drugie wyjście * puścił jej oczko z szerokim uśmiechem*

Tatia Petrova - 22-12-13 13:55:48

Ja też *zachichotała, a paru ludzi spokrzało na nich z niesmakiem. Tatia widząc to wystawiła im język i wróciła spojrzeniem do Brama.*

Bram Evans - 22-12-13 13:58:38

* Spojrzał na innych ludzi i zmarszczył brwi* Nudziarze, nie potrafią się bawić * Spojrzał Tati w oczy* Ale my potrafimy prawda ? * spytał z wyzywającym uśmiechem i lekko się do niej zbliżył*

Tatia Petrova - 22-12-13 14:00:46

Oczywiście *zmrużyła oczy i przygryzła wargę żeby się nie roześmiać* Szczególnie po dragach.

Bram Evans - 22-12-13 14:04:49

* Zaśmiał się* Szczególnie * Powtórzył * Musimy brać je częściej.

Tatia Petrova - 22-12-13 14:06:04

Ja biorę cały czas *wymruczała i zaśmiała się*

(Znikam na jakieś pół godzinki, może mniej ^^)

Bram Evans - 22-12-13 14:08:54

W takim razie muszę się częściej z Tobą spotykać * Uśmiechnął się do niej słodko*


( Spoko ;) )

Tatia Petrova - 22-12-13 14:28:32

*zachichotała* Wiesz, ostatnio właśnie robię za dilerkę.... *zmarszczyła brwi próbując się skoncentrować* Nie pamiętam czy o tym wspominałam....

Bram Evans - 22-12-13 15:14:41

* Zastanowił się* Nie wiem, nie ważne. * Objął ją lekko* Która jest godzina tak w ogóle ?

Tatia Petrova - 22-12-13 15:22:52

*pochyliła się* Mało mnie to obchodzi *wyszeptała mu do ucha*

Bram Evans - 22-12-13 15:24:04

Mnie chyba też * Zamruczał* Z Tobą jest tak zabawnie ! * Wykrzyczał*

Tatia Petrova - 22-12-13 15:33:33

*zachichotała* Ze mną zawsze jest zabawnie.

Bram Evans - 22-12-13 15:37:52

Więc to Ty jesteś zabawna !* powiedział wesoły* Tańczymy jeszcze raz ?

Tatia Petrova - 22-12-13 15:41:38

Tylko tym razem mnie nie przewróć *odpowiedziała ze śmiechem*

Bram Evans - 22-12-13 15:55:03

Postaram się * powiedział ze śmiechem. Pomógł wstać Tati, a później zrobił to sam. Złapał ją za biodra i zaczęli się dosyć szybko bujać.*

Tatia Petrova - 22-12-13 15:59:42

*zarzuciła mu ręce na szyję , przytuliła do niego i przymknęła powieki.*

Bram Evans - 22-12-13 16:02:10

* Przytulił ją do siebie i zaczął bujać się wolniej*

Tatia Petrova - 22-12-13 16:12:17

*westchnęła* Dragi naprawdę dziwnie na mnie działają *stwierdziła*

Bram Evans - 22-12-13 16:13:52

Dlaczego ? * spytał wciąż się bujając*

Tatia Petrova - 22-12-13 16:16:52

Bo jest mi przyjemnie mimo że cię nie lubię *odpowiedziała obojętnie*

Bram Evans - 22-12-13 16:58:04

To chyba powinniśmy ich więcej brać, bo ja też z Tobą wytrzymuje, a nawet mi się podoba.

Tatia Petrova - 22-12-13 17:40:36

*uniosła kącik ust* Jeśli chcesz brać to od razu cię uprzedzam że pakujesz się w niezłe bagno.

Bram Evans - 22-12-13 17:44:03

* Zmarszczył brwi* To fajne ! * stwierdził wesoło*

Tatia Petrova - 22-12-13 17:45:00

*roześmiała się i pokręciła głową* Jak uważasz.

Bram Evans - 22-12-13 17:50:47

* Rozejrzał się w okół* Znudziło mi się tu. * zmarszczył nos* Mam ochotę popływać. Chodźmy nad jezioro ! * krzyknął radośnie *

Tatia Petrova - 22-12-13 17:52:16

Jeśli się utopię to będzie twoja wina *oświadczyła grobowym tonem, roześmiała się i pociągnęła go w stron wyjścia*

Bram Evans - 22-12-13 18:30:24

Prrr ! * Powiedział ze śmiechem* Zmoczysz ubrania ! * Bez skrępowania zaczął ściągać spodnie*

Miranda McGuinness - 24-12-13 17:53:27

< Miranda pojawia sie z Alexandrem i siadaja w eleganckiej lozy wyciszonej przed muzyka> mam ndzieje ze podoba ci sie moja propozycja < polozyla mu reke na kolanie i usmiechnela ponętnie>

Alexander Kahn - 24-12-13 17:56:31

Ta ukryta.. *spogląda na jej dłoń* Czy ta oczywista? *unosi zadziornie kącik ust i zamawia 2x whisky* Mam nadzieję, że whisky może być. *układa dłoń na jej dłoni, którą ma na jego kolanie i ściska ją*

Miranda McGuinness - 24-12-13 18:02:57

< zasmiala sie i roztrzepala wlosy aby nabraly objetosci. Usmiechnela sie tajemniczo i nachylila sie nad jego uchem> poprowadzmy najpierw rozmowe bez zadnych podtekstow < gdy przyszedl ich alkohol dziewczyna wziela szklanke w pusta reka>

Alexander Kahn - 24-12-13 18:14:36

Bez? No nie.. nie wiem czy będę tak potrafił. *uśmiecha się powoli i gładzi kciukiem jej knykcie* Cieszę się, że.. jesteś tutaj ze mną. Ostatnim razem podrywałaś mnie w barze obok. *śmieje się, chwyta swoją szklankę i upija whisky*

Miranda McGuinness - 24-12-13 18:20:15

< wypila troche napoju i oblizala sexownie usta > to chyba ty mnie uwodziles < przyblizyla sie do niego i nie przestawala go obsrrwowac zaciekawionym spojrzeniem > moze zagramy w serie pytan? Zasady : na pytanie ktore zadajemy sami tez musimy odpowiedziec < usmiechnela sie zadziornie i chciala polozyc dlon na udzie chlopaka ale przypadkowo reka zeslizgnela sie na jego przyrodzenie >

Alexander Kahn - 24-12-13 18:27:30

*spogląda na jej dłoń, wargi, przechyla lekko głowę w bok* Zaczynaj. Panie mają pierwszeństwo. *uśmiecha się powoli i koniuszkiem języka przesuwa po swojej górnej wardze*

Miranda McGuinness - 24-12-13 18:30:11

< spojrzała na niego znad szklanki i zamyśliła się > Jakiej muzyki lubisz słuchać? < Nachyliła się ku niemu i oparła głowę na oparciu kanapy. Jedną z dłoni położyła na ramieniu Alexa, aby nie stracić z nim kontaktu fizycznego >

(ej to jak nazywamy Mirandę i Alexandra ? :D)

Alexander Kahn - 24-12-13 18:38:41

Ja.. hm. *unosi kącik ust* Rock. Może.. Bring me to horizon, Florence.. Paramore. Jak na te czasy, tą muzykę sobie cenię. *uśmiecha się powoli* Podbijam. *upija whisky*

Miranda McGuinness - 24-12-13 18:42:00

< uśmiechnęła się poromniennie i klasnęła w dłonie > Wspaniale, widze że mamy podobny gust. Ja na dodatek kocham muzykę z Wielkiej Brytanii, szczególnie Rock takich klasyków jak The Beatles i Queen < upiła spory łyk alkoholu > Twoja kolej.

Alexander Kahn - 24-12-13 18:45:12

Lubię jedną piosenkę Queen, ale za nic nie pamiętam jak się nazywa. *śmieje się, opiera wygodnie i prostuje rękę na oparciu; palcami mierzwi jej ramię* Masturbujesz się? *przygryza wargę, żeby się nie rozesmiac*

Miranda McGuinness - 24-12-13 18:47:41

< Mirandzie opadła szczęka, ale zachowała klasę i odpowiedziała > Tak, kiedyś to robiłam < uśmiechnęła się zadziornie i dłonią najechała na jego członka > Ale teraz już nie muszę < zacisnęła lekko palce i wróciła obiema dłońmi do szklanki > Odbijam pytanie i zadają kolejne : najskrytsza fantazja erotyczna ?

Alexander Kahn - 24-12-13 19:00:57

*pod jej dotykiem czuje, jak jego członek się napręża. Poprawia się na siedzeniu i unosi kącik ust* Raczej nigdy nie musiałem tego robić, chociaż bywały takie chwile. *uśmiecha się powoli* Najskrytsze? *wzdycha* Lubię ostry seks. Moja wizja wygląda tak - ty przywiązana do łóżka. Zasłonięte rolety, zaswiecone światła i w tle lekka muzyka. Całuję każdy skrawek twojego ciała. Bawię się nim językiem. Do tego.. daję ci klapsy, aż twoje pośladki różowieją. Robię to, aż nie możesz wytrzymać i eksplodujesz od samego przygryzania sutków.. *koniuszkiem języka przesuwa po swoje górnej wardze i układa dłoń na jej kolanie przesuwając ją wyżej i zatrzymuje przed kroczem* Potem używamy różnych.. zabawek, aż wchodzę w ciebie i kochamy się długo i namiętnie. *przygląda jej się i unosi leniwie kącik ust* Czekam na twoją wersję wydarzeń. *zaciska powoli palce na jej udzie i masuje je*

Miranda McGuinness - 24-12-13 19:12:37

< dziewczyna zagryza warge i kreci glowa > a mialo sie obyc bez podtekstow <zasmiala sie i zaczela mowic > lubie byc ofiara ale i atakujaca < usiadla na nim okrakiem i patrzac mu w oczy mowila > marzy mi sie przywiazanie ciebie do krzesla i zawiazanie oczu. . Rozbieram cie do naga i caluje kazdy skrawek ciala oprocz przyrodzenia. Potem wyciagam magiczne pioro i pieszcze po calym torsie. Kostki lodu wykorzystuje do pobudsenia twoich sutkow. Potem sama sie rozbieram i caluje cie namietnie po calym ciele. Widze jak twoj czlonek stoi na bacznosc. Pieszcze go piorkiem i lodem a na sam koniec robie moj popisowy numer z miloscia francuzka. Gdy widze ze dochodzisz wskakuje na ciebie i ujerzdzam do czasu az wypelnisz mnie cala .. < Miranda czula nie tylo wilgoc nanswojej bieliznie ale rowniez stwardniale krocze A.>

Alexander Kahn - 24-12-13 19:17:59

*unosi brwi i rozchyla lekko wargi* Dlaczego.. jeszcze tego nie robiliśmy? *mruży lekko oczy i powoli wsuwa dłoń pod jej bieliznę; masuje jej magiczne miejsce powoli* Jesteś taka gotowa.. a dopiero zacząłem. *uśmiecha się powoli* Moja kolej.. *wsuwa powoli w nią palec i wysuwa go i tak w kółko, bardzo wolno* Co pragniesz, żebym z tobą zrobił? *posyła jej czarujące spojrzenie jakby nigdy nic*

Miranda McGuinness - 24-12-13 19:24:31

< co miala poradzic? Szalala od jednego sprosnego slowa z jego ust. Wyciagnela jego reke i przytrzymala ja na kanapie > pragne abysmy uprawiali tu i teraz dziki sex wg. twojego uznania lecz najpierw mi powiedz < spojrzala na niego zadziornie > ciagle chcesz ze mna uprawiac sex. To jest motor napedowy naszego zwiazku ?

Alexander Kahn - 24-12-13 19:27:44

Nie musimy tego robić.. ja tylko chciałem zrobić ci dobrze. Lubię patrzeć jak dochodzisz. *unosi kącik ust* Seks nie jest żadnym.. motorem napędowym. Bo jego mogę uprawiać z każdą inną. Po prostu mnie rozpalasz. *bierze oddech* Możemy przestać to robić. Może to ci udowodni, że zależy mi na tobie, a nie na przyjemności. *unosi dłoń, którą mu trzyma i całuje jej dłoń*

Miranda McGuinness - 24-12-13 19:34:04

< Czy ja zawsze musze sie zawstydzac gdy slysze takie piekne slowa. Czerwona na twarzy Miranda poprawila wlosy i zacisnela palce chlopaka > dawno nikt mi nie chcial udowadniac... < spojrzala na niego i usmiechnela sie delikatnie> chcialbys to zrobic?

Alexander Kahn - 24-12-13 19:36:49

Jeśli.. Tego chcesz. *unosi kącik ust* Dam radę. *przygryza delikatnie swoją wargę i puszcza ją*

Miranda McGuinness - 24-12-13 19:45:04

< usiadła mu na kolanach i jak to miała w zwyczaju dokłądnie przyglądała się jego twarzy > Jestem szczęściarą , ze na ciebie trafiłam

Alexander Kahn - 24-12-13 19:51:24

Tak? *śmieje się* Ale mam nadzieję, że to udowadnianie nie będzie trwało do grudnia następnego roku. *uśmiecha się szeroko*

Miranda McGuinness - 24-12-13 19:53:34

< pokręciła głową i spojrzała na niego zadziornym spojrzeniem > Alexandrze, jeśli zaczniesz się starać już teraz to możesz mi wierzyć < pocałowała go w płatek ucha > następny poziom będzie nieziemski. < puściła mu oczko i wypiła do dna resztę alkoholu > A więc? < założyła nogę na nogę >

Alexander Kahn - 24-12-13 19:57:37

Starać.. się powstrzymać? Już mam rączki przy sobie! *uśmiecha się powoli i unosi ręce w górę* Ale mogę robić ci dobrze, prawda? *przechyla lekko głowę w bok i patrzy jej w oczy*

Miranda McGuinness - 24-12-13 20:06:41

Alexandrze! <zganila go ale zaraz potem zaczela sie smiac> najpierw udowodnij mi ze nie jestem dla ciebie tylko maszynka do sexu < pocalowala go czule i wyszeptala > slowa sa wazne, ale nie mozna zapomniec o czynach...

Alexander Kahn - 24-12-13 20:16:41

Okej, okej. Nawet cię.. nie tknę. Obiecuję. *całuje ją delikatnie* To będzie ten dowód. *gładzi lekko jej policzek* Dzisiaj jest.. wyjątkowy dzień. Nie dla każdego, ale.. nie mogłem zapomnieć o prezencie. *odwraca się do barmana i kiwa palcem. Po chwili przynosi wszystko co wcześniej zamówił Alexander. A. wręcza jej ogromny bukiet kwiatów i pudełko w którym znajduje się złoty naszyjnik, a na nim delikatne piórko* Mam nadzieję, że to będzie ci mnie przypominać. A na deser.. co prawda planowałem podać ci siebie, ale w takim razie.. *wyciąga w jej stronę płytę Queen z 2011 roku i unosi kącik ust* Jeśli ją masz.. możemy wymienić. Słyszałem jak nucisz ich piosenki, więc pomyślałem.. *przygryza lekko wargę*

Miranda McGuinness - 24-12-13 20:24:11

< Mirandzie zmiekklo serce. Parzyla na wszystko z zachwytem. Zaciagnela sie zapachem kwiatow i spojrzala na chlopaka z miloscia. Podskoczyla do gory gdy zobaczyla plyte a potem skupila wzrok na naszyjniku. Sama nie wiedziala kiedy sie rozplakala. Tak dawno nikt nie zrobil jej prezentum. Podala naszyjnik Alexowi i zapytala cichym glosem > zapniesz ... ?

Alexander Kahn - 24-12-13 20:27:00

Nie.. nie podoba ci się? Dlatego płaczesz? *przełyka ślinę z trudem, kiwa lekko głową. Odgarnia jej włosy na bok i muskając dłońmi jej ramiona, zapina naszyjnik, po czym całuje delikatnie jej kark*

Miranda McGuinness - 24-12-13 20:31:40

< wyciera lzy i ujmuje twarz chlopaka w dlonie > tak dawno nikt nie zrobil mi prezentu, ze zapomnialam jak to jest byc obdarowana < westchnela i pocalowala A.> Alex... Sprawiles ze jestem w tobie zakochana po uszy < Miranda wymowila te slowa bardzo cicho>

Alexander Kahn - 24-12-13 20:35:50

Myślałem.. *wzdycha i uśmiecha się* ulżyło mi. *całuje ją delikatnie, po czym odrywa się i patrzy jej w oczy* Zakochana? *powtarza cicho* To tylko prezent.. Mam nadzieję, że ci się podoba. *przytula ją do siebie*

Miranda McGuinness - 24-12-13 20:39:55

< Miranda poczula na  sobie pewne zimno. Powiedziala za duzo. Alex jej nie odpowie tym samym. Postanowila zachowac to w sobie i przytulila sie do niego. Po chwili usmiechnela sie zawiadiacko > Myslalam ze spotkamy kogos przed kim bedziemy mogli pokazac , ze relacje miedzy nami sa w spanialej formie. Szkoda ze RC nie ma kiedy mozna jej utrzec nosa < Mira zasmiala siebszyderczo >

Alexander Kahn - 24-12-13 20:44:42

*śmieje się* Uczucie na pokaz? No nie wiem.. *uśmiecha się szeroko i zakłada jej kosmyk włosów za ucho* Najlepszym sposobem żeby utrzeć jej nosa jest to.. kiedy pokażemy, że przetrwamy każdą przeszkodę jaką przed nami postawi. *całuje kącik jej ust, potem drugi, policzek, kolejny policzek, czoło, czubek nosa i w koncu całuje ją z namiętnie*

Miranda McGuinness - 24-12-13 20:53:33

W tobie jest tyle madrosci. Widac, ze jestem mloda i porywcza. < zasmiala sie nerwowo, ale kiedy poczula nabsobie jego usta serce jej przyspieszylo. Wsunela rece w jego wlosy i sila woli przyciemnila swiatla w ich lozy. Oddala mu pocalunek z pelna moca>

Alexander Kahn - 24-12-13 20:57:14

I piękna i seksowna.. *mówi nie odrywając się od jej ust, delikatnie muska wargami jej żuchwę gładząc jej policzek*

Miranda McGuinness - 24-12-13 20:59:39

Pociągający i szarmancki... < Miranda wkrecila sie na kolana chlopaka i palcami zaczela masowac jego kregi szyjne. Ustaobsypywala czulymi, pelnymi pasji pocalunkami >

Alexander Kahn - 24-12-13 21:04:02

Rozpalony i twój.. *szepcze jej na ucho, całuje delikatnie jej szyję i przygryza ją, kiedy nagle czuje ukłucie głodu spowodowane tym, że nie pił krwi dobry tydzień. Odsuwa się nieznacznie i gładzi jej włosy myśląc co z tym zrobić* Należy mi się jakiś masaż? Czuję, że będziesz w tym dobra. *uśmiecha się powoli*

Miranda McGuinness - 24-12-13 21:08:37

< Mirandzie nie umknela chwila  zawachania chlopaka. Spojrzala na niego z ciekawoscia > Alxandrze czy wszystko jest wporzadku? < zlapala go za dlon i polozyla jego palce nieswiadomie na swojej tetniacej zyle>

Alexander Kahn - 24-12-13 21:11:14

*delikatnie wyciąga dłoń z jej uścisku i cofa ją czując wyraźnie tętniącą krew* Tak.. Nie, znaczy.. *marszczy lekko brwi* Chyba.. w porządku. *kiwa powoli głową. Nie mogę jej powiedzieć.. Przestraszy się i ją stracę. Nie ma opcji, wytrzymaj, Kahn. Nie bądź ciotą, jeden dzień więcej cię nie zbawi.* Należy mi się ten masaż? *uśmiecha się trochę pewniej i spogląda jej w oczy*

Miranda McGuinness - 24-12-13 21:17:37

< usmiechnela sie i pogladzila go po ustach, brodzie, i tak az do barkow > oczywiscie ze ci sie nalezy ale najpierw < usmiechnela sie zawadiacko i pocalowala go u policzek> mozesz mi powiedziec co sie stalo. Zaufaj mi.. < spojrzala na niego dziecinnym spojrzeniem>

Alexander Kahn - 24-12-13 21:22:18

*bierze oddech, ale zaraz gorzko tego żałuje. Pachnie tak idealnie.. Kurwa. Przestaje oddychać, co nie robi mu żadnej różnicy* Po prostu.. zgłodniałem. Trochę. Nie jadłem dzień.. może trzy. *odwraca głowę w bok. Siedem, łgarzu. Może nawet 10, nie pamiętam.* Jutro to załatwię. *kiwa lekko głową i powraca do niej wzrokiem* Nie oszukuj z drinkami, Mirando. Miałem zamiar cię upić, ale jak widać mój plan spali na panewce. *uśmiecha się i przewraca oczami*

Miranda McGuinness - 24-12-13 21:27:36

< Miranda mruknela pod nosem, ze moze to zalatwic teraz, ale widzac  ze chlopak jest zdeterminoeany do dalszej zabawy nie zamierzala tego przerywac. Rozesmiala sie i rozlozyla sie na  sofie. Poruszyla dlonia i przylecialy do nich  butelki wodki , smakowej i zwyklej, butelke rumu, wina, malibu i burbonu. Usiadla na nim okrakiem i zasmiala sie > co wybierasz?

Alexander Kahn - 24-12-13 21:29:39

Och.. *patrzy na każdą butelkę z kolei, a na jego twarzy występuje nieznośny uśmieszek* Nie mogę się zdecydować.. Może każde po trochu? *unosi wzrok i obdarowuje ją swoim lubieżnym spojrzeniem*

Miranda McGuinness - 24-12-13 21:35:30

< przygryzla warge i spojrzala na niego z figlarnymi ognikami w oczach. > Polewaj moj drogi < polaskotala go pod broda i oparla rece o jego biodra >

Alexander Kahn - 24-12-13 21:40:04

Zróbmy mieszankę. Tylko nie zwymiotuj.. od razu. *ostatnie słowa dodaje do siebie pod nosem, uśmiecha się figlarnie spoglądając jej w oczy, całuje ją przeciągle i sięga po kufel od piwa (oni tam mają chyba wszystko hahaha); dolewa każdego alkoholu po trochu, dosypuje lodu i podaje jej* Jak to wypijesz, to ci wystarczy na ten wieczór. *unosi kącik ust i sobie robi taką samą mieszankę*

Miranda McGuinness - 24-12-13 21:54:22

< Alexander nie wiedzial ze potrafi na tyle kontrolowac cialo aby nie zwymiotowac. Wziela moeszanke A. w obie dlonie. Pocalowala go gleboko i namietnie po czym przygryzla jego warge > A wiec na zdrowie... < usmiechnela sie oblednie i oblizala wargi. Wypila polowe kufla na raz i odchylila glowe do tylu. Poczula obledne kresenie w glowie. Zachwiala sie lekko na jego kolanach i zasmiala sie > och tak, tego mi brakowalo ...

Alexander Kahn - 24-12-13 22:00:46

heej. *śmieje się i podtrzymuje ją jedną dłonią, a w drugiej trzyma swój kufel* Szybko ci poszło. Jak skończysz chcesz jeszcze mój? *uśmiecha się szeroko i upija kilka sporych łyków od siebie, po czym sięga po paczkę papierosów odkładając kufel* Palisz? *unosi lekko brwi i otwiera paczkę spoglądając na nią* Mam też.. *sięga do kieszeni i wyciąga z niej dwa jointy; obraca je zgrabnie między swoimi długimi palcami i patrzy na nią z przebiegłym uśmieszkiem.*

Miranda McGuinness - 24-12-13 22:06:24

< Miranda patrzy na niego z wielkim zachwytem. Odlozyla w polowie pelny kufel na stol i usiadla po turecku. Poczestowala sie papierosem i przed zapaleniem go , przejechala jezykiem po zuchwie chlopaka az do jego ust. Zapalila papierosa i gleboko zaciagnela sie dymem wypuszczajac go na ksztalt okregu. Polozyla mu glowe na kolana i spojrzala na niego zadziornie > nq ciebie dzialaja narkotyki ? < uniosla pytajaco brew i wziela jednego skreta pomiedzy swoje palce >

Alexander Kahn - 24-12-13 22:10:35

(ona mu na kolanach nadal siedzi? bo jak po turecku, to zwątpiłam hahaha)

*rozchyla delikatnie wargi, kiedy dziewczyna przesuwa po nich językiem i bierze oddech* Jak mam się powstrzymywać przed zdarciem z ciebie ubrań w tej chwili i w tym miejscu, kiedy.. *zaciska wargi i kręci głową rozbawiony; zapala jointa i zaciąga się seksownie* Na mnie, czy na hybrydy? *unosi kącik ust i wydmuchuje dym gdzieś w górę* Odpowiedź brzmi tak i tak. *kiwa lekko głową* Pewnie nie tak mocno jak na ludzi, ale jednak. *uśmiecha się powoli i przeczesuje palcami jej włosy*

Miranda McGuinness - 24-12-13 22:18:27

( siedzi na kanapie XD)

< dziewczyna usmiechnela sie szeroko. W zawrotnym tepie skonczyla papierosa i zapalila jointa. Zaciagnela sie tak gleboko jak tyloo umiala i wypuscila slodki dym w strone lamp. > och Alexandrze, jak dobrze ze przezyjemy to razem < zaciagnela sie ponownie i nachylila sie nad chlopakiem. Wypuscila dym w jego usta aby doprowadzic do pocalunku studenckiego. Calowala go namietnie kiedy przez przypadek spadla z kanapy. Zaczela sie smiac i wyciagnela rece do Alexandra > wspanialy towar... < mruknela pod nosem>

Alexander Kahn - 24-12-13 22:20:44

*odwzajemnia pocałunek, gdy nagle dziewczyna spada. Parska śmiechem i zaciąga się po raz ostatni, kończy jointa, zgasza go i wyciąga dłonie w stronę dziewczyny* I teraz.. prosto w moje ramiona. *unosi kącik ust*

Miranda McGuinness - 24-12-13 22:28:04

< wskoczyla na niego i usmiechala sie zadowolona > co za wspaniala noc < polozyla dlon na jego wlosach i juz miala go calowac gdy zauwqzyla krew. Jej krew. Miala rozcieta cala dlon i polowe przedramienia. Katem oka zauwazyla wystajacy pret z kanapy wbmiejscu gdzie spadla. Zlapala sie za knykiec aby krwawienie ustalo > Alexandrze... < spojrzala na niego szarym apojrzeniem >

Alexander Kahn - 24-12-13 22:34:54

*w momencie, gdy schyla się, aby pomóc jej wstać, wyczuwa krew, ale milczy. Zamiera na chwilę i tylko śledzi wzrokiem jak siada mu na kolana nie odrywając wzroku od jej twarzy. Kiedy wypowiada jego imię, powoli przenosi spojrzenie na jej ranę i rozchyla wargi, żeby coś powiedzieć, ale zaraz milknie.* Kurwa. *warczy pod nosem, odstawia ją na miejsce obok i czując, jak jego kły się wydłużają wstaje, odwraca się do niej tyłem i zaciska dłonie w pięści. Rozrywa swoją koszulę i z powrotem siada obok niej. Chwyta jej dłoń i szybko obwiązuje jej ranę, aby jak najszybciej przestała krwawić. Przełyka ślinę czując co raz bardziej narastający głód i zawiązuje supełek na jej 'bandażu'.* Boli? *spogląda jej w oczy całkowicie rozchwiany i zdezorientowany. Nie mogąc się skupić, dopiero po chwili go oświeca. Pokazuje kły i wbija je w swój nadgarstek dosyć boleśnie, po czym oblizuje lekko wargi* Pomoże. *przysuwa rękę w jej stronę i patrzy na nią wyczekująco*

Miranda McGuinness - 24-12-13 22:47:09

< Miranda patrzy na wszystkie ruchy Alexa jak przez mgłe. Narkotyki powodują, że ból staje się dziwnym uczuciem nieważkości, jednak zdaje sobie sprawę z tego, ze traci sporo krwi. Gdy widzi zachowanie chłopaka przez głowę przelatuje jej myśl, że nie jest z nim w porządku. Moment w którym Alexander pokazał swoje kły przestraszył ją na ułamek sekundy. Zoriętowawszy się, że robi to aby jej pomóc spogląda na niego zdezoriętowana. Pomimo tego, chwyta jego rękę i powoli ssie jego krew. Przymyka przy tym oczy skupiając się na wykonywanej czynności. Wszystko wydaje się jej niemożliwie absurdalne, ale nie czuje się z tym źle. >

Alexander Kahn - 24-12-13 22:51:17

*zakłada jej kosmyk włosów za ucho, kiedy ssie jego krew. Gdyby nie głód, prawdopodobnie jego członek odpowiednio by zareagował, ale nie tym razem. Wolną ręką sięga po drugą część koszuli i obwiązuje ją na jej przedramieniu pomagając sobie zębami. Kiedy kończy, odsuwa od niej swój dziurawy nadgarstek i bierze oddech* Będzie dobrze. *kiwa powoli głową i niepewnie spogląda jej w oczy* Powinniśmy wracać.

Miranda McGuinness - 24-12-13 22:55:50

< założyła ręce na piersi i pokiwała głową na tak. Była taką niezdarą. W tym momencie myślała tylko jednym : jak bardzo się wygłupiła oraz jak wielką ofiarę losu z siebie zrobiła. Spojrzała na niego z zamiarem zapytania się o jedną sprawę, ale się powstrzymała. Położyła mu głowę na torsie pozwoliła się prowadzić >

Alexander Kahn - 24-12-13 23:01:11

*przytula ją do siebie i bierze na ręce brudząc jej koszulkę swoim krwawiącym nadgarstkiem, który powoli się goi. Idzie prosto do barmana i spogląda na jego plakietkę* Jerry, koszta zrzuć na firmę Kahn's Entertainment Holdings. *spogląda mu przeciągle w oczy* Powiedz sekretarce, że to rachunek szefa. *znika w zawrotnym tempie* (ja dam posta)

Ginger Howell - 26-12-13 21:17:34

*Kiedyś tam, dawno temu po imprezie urodzinowej Faye wyszła z klubu.*

Alice Cavercius - 26-12-13 21:59:37

<przychodzi do klubu, siada przy barze i zamawia kilka kieliszków wódki, które opróżnia na raz. Zamyka oczy i opiera głowę na dłoni, oddychając głęboko, nie zwracając uwagi na ludzi dookoła niej. Gdy alkohol zaczyna powoli działać na jej twarzy pojawia się nikły uśmiech, a czując, że to przyjemne uczucie zamawia więcej drinków, żeby zostało na dłużej. Mruga kilkakrotnie i zaczyna obserwować ludzi na parkiecie nieobecnym wzrokiem>

Jensen Court - 26-12-13 23:05:07

*Wchodzi zdenerwowany z zamiarem odstresowania się kiedy zauważa Alice, zaciska pięści i po chwili postanawia do niej podejść* Poradzisz sobie, to nie miłość, a mój urok *mruknął pod nosem*

Alice Cavercius - 26-12-13 23:16:41

<podniosła wzrok i popatrzyła się na chłopska> Och, witam panie Chodziło-mi-od-początku-o-to-byś-obsłużyła-mojego-kolegę-na-dole <powiedziała lekko niewyraźnym głosem i wyprostowała się na hokerze, zakładając nogę na nogę, jednak tzw zsunęła się, więc musiała wspomóc sobie rękami> Nie martw się, poradziłam sobie jak zakopali mnie w grobie, to poradzę sobie i teraz <wzruszyła lekko ramionami> O! twój kolega był w wojsku? Znowu stoi na baczność <zaśmiała się cicho, wskazując na jego krocze> Chyba uważa mnie za jakiegoś generała bo robi tak zawsze, jak mnie widzi <pokręciła rozbawiona głową i opróżniła kolejny kieliszek>

Jensen Court - 26-12-13 23:31:20

*zacisnął pięści i już chciał coś krzyknąć, ale w porę się opamiętał, usiadł obok niej i spojrzał na nią błagalnym wzrokiem* Widzisz, jest gotowy, a ty nie chcesz korzystać *przyjrzał się jej i zobaczył obok masę kieliszków, wziął jeden pusty i uniósł* Tak sobie radzisz z odrzuceniem? Biedna, mała dziewczynka? Przecież niczego Ci nie obiecywałem *powiedział oschle*

Alice Cavercius - 26-12-13 23:45:56

Gotowy mały żołnierz nie odpali dziś karabinu <zaśpiewała pod nosem, ale po chwili nawet nie zdając sobie z tego sprawy zaczęła śpiewać ten sam wers po francusku. Zmarszczyła brwi i popatrzyła się na niego> Chwila... <powiedziała, zastanawiając się nad czymś intensywnie> Chwila... przecież nie obsłużyłam twojego kolegi <zaśmiała się i obkręciła dookoła na hokerze> Nie przeleciał mnie, nie pozwoliłam mu! Nadal wygrywam a ty nie <pstryknęła go w nos> Och tak, jestem biedną małą dziewczynką, która czeka aż miły pan się nią zaopiekuje <powiedziała głosem dziecka i wydęła dolną wargę> Ale ty nie jesteś miły, bo na mnie krzyczysz <pokręciła głową i popatrzyła się w tłum ludzi. Wskazała na jakiegoś dilera> O, widzisz? Tamten pan jest miły. Daje ludziom takie małe tabletki zupełnie za nic <zsunęła się z hokera i chwiejnym krokiem podeszła do kolesia w dredach i zahipnotyzowała go, by dał jej ekstazy. Wraca z woreczkiem do Jensena i macha mu nim przed nosem> Widzisz? To się nazywa być miłym <uśmiecha się i kładzie na jezyk jedną tabletkę, po czym ją przełyka> Powinieneś spróbować <mruga do niego>

Jensen Court - 26-12-13 23:49:27

*zamknął oczy ignorując wszystko co właśnie Alice zrobiła, uderzył pięścią w stół i zabrał jej worek wysypując wszystko na ziemie* Masz dwie sekundy na ogarnięcie się *powiedział oschle i zapłacił za jej alkohol*

Alice Cavercius - 26-12-13 23:53:18

Dwie... minuty? <uniosła brwi i pokręciła głową> Nie da rady. Dwa dni - to rozumiem <uśmiechnęła się szeroko i popatrzyła się na niego oczami o źrenicach rozszerzonych od narkotyku>

Jensen Court - 26-12-13 23:56:17

Ja pierdole *wysyczał, wziął ją przerzucił sobie przez ramie i szybko zniknął*

Jackie Daniels - 29-12-13 15:18:15

<Wchodzi do BN, rozglądając się dookoła. W końcu siada przy stoliku i zamawia gin z tobnikiem, popijając trunek>
Tutaj umarłam <wyszeptała sama do siebie, przypominając sobie tozmowę z Jamesem. Skrzywiła się, gdy włoski na jej karku się zjeżyły. Obróciła się na krześle, napitykając wzrok mężczyzny, patrzącego się w jej krągłości. Pokazała mu środkowy palec i wróciła do swoich myśli.>

Jackie Daniels - 29-12-13 15:25:22

<Uniosła lekko głowę do góry, odwzajemniając jej uśmiech, by po chwili zmrużyć oczy.>
Czy ja.. <przerwała i wyciągnęła dłoń w jej kierunku>
Jestem Jackie, Jackie Daniels.

Jackie Daniels - 29-12-13 15:35:54

<Słysząc jej słowa zachichotała pod nosem, wywracając oczami. Upiła kolejny łyk ze szklaneczki i przygryzła wargę.>
Zajęta? Raczej nie.. Nie sądzę. <wysiliła się na zadziorny uśmiech i poprawiła włosy prawą dłonią.>
A jak z Tobą? I.. przepraszam za pytanie, ale czy my się czasem nie znamy? <uniosła prawą brew do góry.>

Jackie Daniels - 29-12-13 15:57:31

<Wzruszyła ramionami, średnio przekonana tą odpowiedzią i zamówiła kolejną kolejkę. Również odwróciła głowę w kierunku nieznajomego i poczuła jak coś ściska jej serce, obrzuciła Carmen zimnym spojrzeniem i zacisnęła zęby.>
Może go zawołałam? Wygląda na szybkiego, więc nie ograniczy twojej przestrzeni. <puściła jej oczko, podwijając nieco spódniczkę.>

Jackie Daniels - 29-12-13 18:35:25

<Słysząc jej pytanie wzruszyła lekko ramionami.> Słyszałam, że prawie pół roku. Tak mi się wydaje. <Oblizała koniuszkiem języka dolną wargę, tym samym zlizując z ust kropelkę krwi, która pojawiła się, gdy dziewczyna przygryzła wargę>
Ty za to pewnie mieszkasz tu bardzo długo, prawda? <uniosla prawą brew do góry i westchnęła ostentacyjnie>

Evelynn Black - 29-12-13 23:05:10

*wchodzi do środka lokalu i wyszukuje wzrokiem wolne miejsce przy barze, bez wahania siada przy nim na hokerze i zamawia sobie mocnego drinka*

Evelynn Black - 30-12-13 11:02:39

*wczorajszego wieczoru płaci za swaje zamówienie i opuszcza lokal*

Miranda McGuinness - 30-12-13 22:21:03

< Miranda weszła do lokalu. Podeszła do barmana i czarując go słowem dostała Shota na koszt firmy. Wypijając go na raz oblizała wargi i spojrzała na parkiet. Zdjęła kurtkę i dała ją do przechowania barmanowi po czym poszła tańczyć przy samej Dj-ce >

Dean Winchester - 30-12-13 22:27:51

<wracając do samochodu, zahaczył jeszcze o klub - mięli w nim nie najgorszy alkohol; wszedł do środka i rozglądnął się, w tłumie nie dało się nie zauważyć Mirandy, uśmiechnął się kątem ust i usiadł przy barze zamawiając czystą>

Miranda McGuinness - 30-12-13 22:32:40

< Miranda kręciła się w tańcu. Paru chłopaków chciało z nią zatańczyć, ale ona wolała sama zatracić się w muzyce. W pewnym momencie jej uwagę przyciągnął chłopak przy barze - Dean. Uśmiechnęła się do niego i podeszła zachodząc go od tyłu > Dajesz zły przykład młodszej siostrze, pijąc czystą bez popitki < powiedziała mu nad ucho i wyszczerzyła zęby w uśmiechu >

Dean Winchester - 30-12-13 22:35:50

<obrócił głowę w jej kierunku> Nigdy nie świeciłem przykładem <uśmiechnął się kątem ust> Jak tam, młoda?

Miranda McGuinness - 30-12-13 22:39:13

< zasmiała się delikatnie i zamówiła to samo u barmana co Dean > I to mi się w tobie podoba. Co u mnie? Po staremu, żyję sobie spokojnie w tym mieście. Zastanawiam się nad nalezieniem pracy. < założyła nogę na nogę > a u ciebie ?

Dean Winchester - 30-12-13 22:42:36

Jak zwykle <wzruszył ramionami> Nad jaką pracą się zastanawiasz? <uśmiechnął się znacząco, chciał coś powiedzieć, ale w porę ugryzł się w język i wziął łyk trunku>

Miranda McGuinness - 30-12-13 22:47:16

Czasem mógłbyś powiedzieć trochę więcej < uśmiechnęła się zachęcająco i również upiła trochę ze swojego kieliszka > z Wykształcenia jestem chemikiem, ale nie wiem czy coś mi to da w tym mieście. Masz może dla mnie jakieś propozycje, pracy ? < zaśmiała się spojrzała na chłopaka głębokim spojrzeniem >

Dean Winchester - 30-12-13 22:49:23

<otworzył usta, żeby coś powiedzieć, jednak po chwili je zamknął> Jesteś za młoda <stwierdził uśmiechając się kąśliwie i zrobił jeszcze jeden łyk czystej tym samym kończąc trunek; zamówił kolejkę dla siebie i dziewczyny>

Miranda McGuinness - 30-12-13 22:52:57

< Dotrzymała tępa Deanowi i również dokończyła alkohol. > Dean nie drocz się ze mną... < spojrzała na niego wyzywająco biorąc kieliszek do ręki > Na raz ? < uśmiechnęła się zawadiacko i poprawiła ramiączko stanika które jej przez przypadek spadło na ramię >

Dean Winchester - 30-12-13 22:57:42

Na raz <znów uśmiechnął się kątem ust biorąc do ręki szklankę z trunkiem; po chwili wypił całą jej zawartość na raz, równocześnie z Mirandą> Więc, jak tam u ciebie i tego twojego, jak mu to szło <zmrużył oczy zatrzymując wzrok na dziewczynie> No wiesz, tej hybrydzie.

Miranda McGuinness - 30-12-13 23:01:57

< Miranda z zadowoleniem wypiła wszystko na raz. Oblizała usta i spojrzała na Deana > Alexander. Między nami układa się dobrze... Czasami zapominam o tym, że nie jest człowiekiem < oparła rękę na blacie, a na niej głowę nie sposzcając wzroku z chłopaka > Powiem ci w sekrecie, że jest o ciebie cholernie zazdrosny < puściła mu oczko i spojrzała w kierunku barmana > Chcesz jeszcze ? A poza tym... ty masz jakąś dziewczynę? partnerkę? obiekt zainteresowań?

Dean Winchester - 30-12-13 23:08:00

Zazdrosny? O mnie? <oblizał wargi, słysząc jej propozycję zamówił jeszcze po kolejce> Dla mnie to już ostatnia, wracam maleństwem <wskazał głową na wyjście,a usłyszawszy pytanie, trochę spochmurniał> Miałem. Ale to już historia <ułożył usta w podkówkę>

Miranda McGuinness - 30-12-13 23:10:19

< wzięła kieliszek do ręki i palcem jeździła po obręczy szkła > Rozumiem, bardzo dobrze, że jesteś rozsądny dla maleństwa < uśmiechneła sie zawadiacko i przybliżyła do niego twarz > Ale kiedyś przychodzisz bez auta i idziemy pożądnie wypić. a co do Alexandra, tak, jest bardzo zazdrosny o naszą relację < upiła trochę trunku i spojrzała na niego pytająco > co się stało miedzy wami ?

Dean Winchester - 30-12-13 23:19:28

To jest pewne, nie masz się o co obawiać, kiedyś tak cię spiję, że o własnych nogach na pewno nie wrócisz <zaśmiał się krótko> Alexander <prychnął pod nosem> Alex. Ze względu na ciebie, ma u mnie zapewnioną nietykalność <kiwnął powoli głową> Ale niech cię tylko skrzywdzi <powiedział próbując zachować powagą, ale po chwili parsknął śmiechem> Boże, ja naprawdę to powiedziałem...? <pokręcił powoli głową, słysząc jej pytanie westchnął i wypił na raz czystą> Zakochałem się w takiej jednej wampirzycy. Najgorsze co może być <skrzywił się nieznacznie> Ale ona dała mi kosza. Taka ckliwa historia <wywrócił oczami>

Miranda McGuinness - 30-12-13 23:23:54

< spojrzała na niego z wdzięcznością w oczach > To na prawdę miłe Dean... Będę o siebie dbała, obiecuję ci to, oraz to że nie stracę głowy < przyłozyła rękę do serca i zaśmiała się cicho. Po tym co jej powiedział przygryzła wargę i wypiła połowę kieliszka > Będzie tego żałowała, mam taką nadzieje < uśmiechnęła się z lekką wredotą i dokończyła kieliszek > Co cię nie zabije to cię wzmocni, jestem pewna że znasz tą zasadę. < dla rozluźnienia atmosfery rzuciła > kiedy tylko będziesz chciał, moja wątroba czeka na twój alkohol !

Dean Winchester - 30-12-13 23:34:22

Jesteś niemożliwa <pokręcił głową rozbawiony, po chwili zamówił jeszcze jedną kolejkę> To już ostatnia-ostatnia <wytłumaczył się>

Miranda McGuinness - 30-12-13 23:36:07

< zaśmiała się i pokręciła głową > miałam na myśli przyszłość, ale skoro zostałam źle zrozumiana to nic na to nie poradzę... < podniosłam kieliszek do góry > Twoje zdrowie Dean... aby los zawsze był przy tobie..

Dean Winchester - 30-12-13 23:38:44

<ściągnął brwi> Zaleciało mi "Władcą Pierścieni" <zaśmiał się krótko i napił alkoholu>

Miranda McGuinness - 30-12-13 23:40:31

< wypiła połowę i również się zaśmiała > Nigdy nie oglądałam < uśmiechneła się delikatnie i spojrzała na zegarek > Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Musze się zbierać < przytuliła delikatnie Deana na pożeganie i puściła mu oczko > do zobaczenia...

Dean Winchester - 30-12-13 23:44:48

Tak, musisz coś wiedzieć - nie lubię się przytulać <kiwnął głową zaciskając usta w cienką linię> Trzymaj się <puścił je oczko, wyszedł niedługo po Mirandzie>

Jace Wayland - 04-01-14 17:11:00

<Wszedł do klubu, rozejrzał się i usiadł przy barze. Zamówił whisky>

Evelynn Black - 04-01-14 17:45:49

*weszła do lokalu i zauważając nieznajomego chłopaka po chwili namysłu usiadła obok niego i zamówiła sobie mocnego drinka*

Jace Wayland - 04-01-14 17:50:11

<Zerknął kątem oka na blondynkę która usiadła obok niego i uśmiechnął się kątem ust> Cześć, blondie.

Evelynn Black - 04-01-14 18:04:28

*słysząc przywitanie chłopaka wywróciła w charakterystyczny dla siebie sposób oczami i spojrzała na niego dokładnie lustrując go bystrym spojrzeniem* Cześć *uśmiechnęła się pewnie i upiła łyk drinka* Mógłbyś nie nazywać mnie "blondie", równie dobrze mógłbyś nazwać mnie "pustą blondynką" *powiedziała z wyrzutem i wróciła wzrokiem do swojego drinka*

Jace Wayland - 04-01-14 18:10:42

Nie da rady <rozłożył ręce i uśmiechnął się> Wcale nie twierdzę że blondynki są puste <zamrugał niewinnie i napił się whisky> Jestem Jace. <mruknął>

Evelynn Black - 04-01-14 18:26:54

Jace.. *powtórzyła imię chłopaka i uniosła dość niepewnie kąciki ust* Dość ciekawe imię *spojrzała na niego kątem oka i przegryzła delikatnie dolną wargę* Od dawna mieszkasz w tym cholernie nudnym miasteczku? *zapytała po chwili i objęła dłońmi swoją szklankę*

Jace Wayland - 04-01-14 18:29:31

Właściwie to skrót <skrzywił się i napił się whisky> Nudnym? <zaśmiał się> Nie powiedziałbym. <pokręcił głową i nie odpowiadając na pytanie zapytał> A ty jak się nazywasz... blondie? <uniósł kącik ust przypatrując się jej.>

Evelynn Black - 04-01-14 18:41:34

Jesteś już drugą osobą, która mówi mi że to miasto w żadnym wypadku nie jest nudne *prychnęła i spojrzała na niego* Evelynn, mam na imię Evelynn *uniosła kąciki w delikatnym uśmiechu i po chwili dodała* I jak już mówiłam nie nazywaj mnie "Blondie" *powiedziała wyraźnie zirtowana i zacisnęła dłonie a szklance*

(zw)

Jace Wayland - 04-01-14 18:46:34

Bo nie jest <pokiwał głową i usiadł wygodniej> Evelynn. <uśmiechnął się lekko> Skraca się to jakoś? Evie, albo coś? <uniósł brwi i napił się whisky> A ja nie posłuchałem <wzruszył ramionami>

(Okay)

Evelynn Black - 04-01-14 20:01:01

Eve *powiedziała kończąc spekulacje chłopaka* Lub Evel, ale wolę to pierwsze *uśmiechnęła się przeciągle i upiła kolejny łyk drinka* A więc pozostaje mi jedynie wymyślić jakieś ciekawe przezwisko na Ciebie i Cię nim dręczyć, aż zmienisz zdanie, Jace *powiedziała pewnie i po chwili dodała* Właśnie od jakiego imienia to skrót?

Jace Wayland - 04-01-14 20:41:30

Evie brzmi lepiej <stwierdził i wziął łyka whisky> Cóż, blondie <podkreślił to słowo> Wątpię żeby udało ci się mnie przekonać. <puścił jej oczko i uśmiechnął się z zadowoleniem, ale kiedy usłyszał następne pytanie skrzywił się.> Jonathan Christopher. Od dwóch pierwszych liter. <wzruszył ramionami obojętnie>

Evelynn Black - 04-01-14 20:46:13

Chyba nie lubisz swoich dwóch pełnych imion, Jonathan? *uśmiechnęła się zawadiacko i spojrzała na niego kątem oka, a widząc minę chłopaka z trudem powstrzymała wybuch śmiechu* I Evie brzmi zdecydowanie gorzej niż Eve *powiedziała pewnie i upiła kolejny łyk alkoholu oblizując wargi koniuszkiem języka*

Jace Wayland - 04-01-14 20:51:51

Wolę Jace < pokiwał głową i skrzywił się nieznacznie.> nie. Evi brzmi ładniej <zaprotestował kręcąc głową>

Evelynn Black - 04-01-14 21:01:23

*wywróciła teatralnie oczami i spojrzała na niego* Więc będę mówiła na Ciebie Jonathan *puściła mu oczko i uśmiechnęła się mimowolnie* Nie odpowiedziałeś na moje wcześniejsze pytanie, od dawna tu mieszkasz? *zapytała ponownie i sięgnęła do torebki po zapalniczkę oraz paczkę czerwonych Marlboro, wyjęła sobie jednego papierosa z paczki i wskazała nią w kierunku chłopaka* Chcesz?

Jace Wayland - 04-01-14 21:08:18

Nie przeszkadza mi to <uśmiechnął się sztucznie i przewrócił oczami> Od kilku dni. <pokiwał głową a na następne pytanje odpowiedział> Nie dzięki <posłał jej uśmiech>

Jace Wayland - 04-01-14 21:09:01

Nie przeszkadza mi to <uśmiechnął się sztucznie i przewrócił oczami> Od kilku dni. <pokiwał głową a na następne pytanje odpowiedział> Nie dzięki <posłał jej uśmiech>

Evelynn Black - 04-01-14 21:17:29

*wzruszyła ramionami i schowała paczkę papierosów do kieszeni i po chwili podpaliła tego trzymanego w ustach zaciągając się nikotyną* Wydaję mi się jednak, że jest wręcz odwrotnie *uśmiechnęła się przekornie i po chwili dodała* Jonathanie *powiedziała jego imię specjalnie je podkreślając* Właściwie to nie rozumiem dlaczego go nie lubisz, nie jest takie złe

Jace Wayland - 04-01-14 21:21:11

Więc się mylisz <posłał jej wesoły uśmiech. Kiedy usłyszał swoje imię skrzywił się nieznacznie.> Jest zbyt sztywne. <uniósł kącik ust> Pełne imiona zawsze są sztywne

Evelynn Black - 04-01-14 21:31:20

Nie mylę się, widać to po tym jak na nie reagujesz *uśmiechnęła się pewnie bawiąc się czerwoną zapalniczką w dłoniach* Sztywne? *uniosła brwi* Nie powiedziałabym, że wszystkie są sztywne, jednak faktycznie imię "Jonathan" nie należy do tych najmniej sztywnych *uśmiechnęła się odrobinę rozbawiona*

Jace Wayland - 04-01-14 21:35:53

<Zmarszczył brwi> jak na nie reaguję? <zapytał i dopił whisky. Zamówił następną i uśmiechnął się szeroko> No widzisz? Christopher też brzmi sztywno <przewrócił oczami>

Evelynn Black - 04-01-14 21:42:01

krzywisz się za praktycznie każdym razem kiedy je wymawiam *uśmiechnęła się pobłażliwie* Mogłeś jednak użyć jakiegoś ze zdrobnień tych imion, chociaż właściwie Jace jest o niebo ciekawsze *spojrzała na niego wydychając obłoczek dymu* Właściwie to jak na niego wpadłeś, chodzi mi oczywiście o ten skrót

Jace Wayland - 04-01-14 21:50:22

Nie ja na nie wpadłem. <zaśmiał się.> Moja przybrana matka Zrobiła je z moich inicjałów. J.C, Jace. <pokiwał głową>

Evelynn Black - 04-01-14 21:55:04

To drugie już mówiłeś *powiedziała pewnie i spojrzała na niego z uwagą* Przybrana? A więc gdzie była ta prawdziwa? *zapytała i zacisnęła mocno wargi kiedy zdała sobie sprawę ze znaczenia swoich słów*

Jace Wayland - 04-01-14 22:02:32

Umarła <odpowiedział obojętnie i wziął łyka whisky>

Evelynn Black - 04-01-14 22:07:36

Moja matka też nie żyje *wzruszyła ramionami jak gdyby nigdy nic i przełknęła ślinę hamując narastającą frustracje* Skąd właściwie jesteś? *zapytała po chwili aby odrobinę zmienić temat* Mówiłeś, że praktycznie niedawno tu przyjechałeś

Jace Wayland - 04-01-14 22:14:24

Z Nowego Jorku <odpowiedział.> bo niedawno <pokiwał głową.> Praktycznie kilka dni temu

Evelynn Black - 04-01-14 22:21:32

To też już mówiłeś *prycha i po raz kolejny zaciąga się nikotyną* Nowy Jork? Brzmi ciekawie. *uniosła lekko kąciki ust w uśmiechu i po chwili dodała* Nigdy tam nie byłam. *stwierdziła po chwili namysłu i spojrzała na chłopaka* Opowiedz coś o tym mieście

Jace Wayland - 04-01-14 22:25:38

Wiem że mówiłem <prychnął a potem uśmiechną się.> z przyjemnością, ale innym razem <uniósł kącik ust> Teraz muszę już iść. <wstał, ukłonił się z wyraźną kpiną i wsunął w jej rękę. Karteczkę ze swoim numerem. Mrugnął do niej i zinknął>

Evelynn Black - 04-01-14 22:29:23

*spojrzała na niego z rozbawieniem i spojrzała na karteczkę którą dał jej chłopak, zmarszczyła brwi i wpisała numer do telefonu, po chwili zgasiła papierosa i wyszła z lokalu*

Matthew Grant - 05-01-14 02:09:55

<pojawił się przed wejściem, w magiczny sposób zmienił ubranie po czym wszedł do środka, podszedł do baru i wziął sobie butelkę alkoholu, barman trochę się sprzeciwił, ale Matt coś na to zaradził, usiadł przy barze, wziął sobie szklankę zza baru i nalał alkohol>

Sophie Grant - 05-01-14 02:13:56

*Pojawiłam się w magiczny sposób przy braciszku, usiadłam obok niego.* Jak tam idzie rekonesans? Mi świetnie twoja siostrzyczka już zdążyła zaliczyć nieprzytomną dziewczynę*Oblizałam usta uśmiechając się dumnie z siebie* To ty podałeś jej tabletkę gwałtu?*Spytałam unosząc lewą brew, w między czasie zamówiłam sobie kieliszek wódki*

Matthew Grant - 05-01-14 02:27:29

<spojrzał na nią z uśmiechem> No to świetnie ci idzie, tak ja jej dałem tabletkę <pomyślał chwilę> biedna dziewczyna nie była bi <zaśmiał się> A mój rekonesans prowadzi się świetnie

Sophie Grant - 05-01-14 02:31:21

Była czy nie była nie jest to ważne. * Wzruszyłam ramionami wypijając zawartość kieliszka* Zaspokoiłam swoje potrzeby i jest mi z tym bardzo dobrze, mam nawet coś dla ciebie. * Z torebki wyjęłam stanik dziewczyny i położyłam go na kolanach brata* Wiem, że je lubisz.

Matthew Grant - 05-01-14 02:36:38

<zaśmiał się> zabrałaś dziewczynie stanik? <wziął go do ręki> Prezent extra, ale wolę jak sam dziewczynie go ściągnę <stanik spłonął w jego ręce, wziął szklankę i napił się alkoholu>

Sophie Grant - 05-01-14 02:39:51

Ej no *Spojrzałam się na palący stanik* Jak go nie chciałeś o mogłeś mi go oddać * Zacmokałam poirytowana* Ciekawe gdzie jest nasza siorka.*Powiedziałam po dłuższej chwili ciszy* Ona pewnie też już coś na odwalała. * Uniosłam kacik ust*

Matthew Grant - 05-01-14 02:41:50

<zamknął na chwilę oczy> właśnie podjechała kradzionym samochodem pod klub <zaśmiał się> no to narozrabiała

Leticia Grant - 05-01-14 02:42:22

*Podjechała pod klub puszczając muzykę na full, wysiadła z samochodu, weszła do środka i od razu odnalazła wzrokiem rodzeństwo, uśmiechnęła się do nich słodko i pomachała im. Po chwili była już obok.*Chcecie zobaczyć moje nowe cudeńko? Impala, cud, miód. Już prawie przeszła chrzest krwi.*Puściła im oczko.*

Sophie Grant - 05-01-14 02:47:13

Impala? Pierdolisz głupoty *Zachichotałam, wstałam i pobiegłam do samochodu. Usiadłam za kierownicą i zatrąbiłam* Weeeee jak ja ws kocham * Pstryknęłam palcami i pojawiłam się znowu w klubie* Ty ukradłaś autko, ja zgwałciłam dziewczynę, a co nasz braciszek zrobił? No oprócz dania pięknej pani tabletki gwałtu.

Matthew Grant - 05-01-14 02:52:34

<uśmiechną się> No bryka niezła siostrzyczko <spojrzał się na Sophie> Ja dzisiaj manipulowałem umysłami ludzi <napił się drinka>

Leticia Grant - 05-01-14 02:55:24

A w temacie pięknych pań, to prawie potrąciłam dzisiaj taką blondyneczkę. Zdezorientowana gąska, ale spodobałaby Ci się, mówię Ci.*Zaśmiała się i weszła za ladę, nalała sobie whisky i wróciła do rodzeństwa popijając trunek.*

Sophie Grant - 05-01-14 03:04:13

*Zamknęłam na chwilę oczy* To właśnie ją zgwałciłam * Zaczęłam się śmiać, spojrzałam na siostrzyczkę* Wyczaruj mi towar wasza siorka musi się zabawić.

Matthew Grant - 05-01-14 03:05:38

<parsknął śmiechem> Czyli wychodzi na to, że wszyscy spotkaliśmy dzisiaj blondi <napił się drinka> wicie musze jeszcze coś załatwić, nie czekajcie na mnie w domu <zaśmiał się i znikł>

Sophie Grant - 05-01-14 12:47:28

Też muszę iść* Wypiłam do końca swojego drinka* Do zobaczenia siostrzyczko* Klasnęłam dłońmi i zniknęłam*

Beatrice Prior - 05-01-14 16:52:04

<wchodzi z Deanem do klubu, siadają przy barze> Widzisz kogoś podejrzanego <poruszyła brwiami  i zamówiła sobie drinka> Skoro już tu jesteśmy... <wzruszyła ramionami i upiła łyk>

Dean Winchester - 05-01-14 16:57:45

<uśmiechnął się i zamówił sobie whisky; rozglądnął się po klubie> No nie wiem... <ściągnął brwi> To może być każdy.

Beatrice Prior - 05-01-14 17:08:15

Nie znajdziemy jej, nie ma szans <pokręciła głową i westchnęła> Szkoda <powiedziała, pociągając łyk alkoholu> Ale przynajmniej odzyskałeś swoje... jak go  nazwałeś? Maleństwo? <zaśmiała się pod nosem i poruszyła zabawnie brwiami> Trzeba to uczcić, nie uważasz?

Dean Winchester - 05-01-14 17:19:34

To chyba lepsze niż nazywanie samochodu prawdziwym imieniem, nie sądzisz? <przygryzł wargę i upił łyk trunku> Jak najbardziej się z tobą zgadzam <uniósł ącik ust biorąc kolejny łyk trunku> Więc, zabijasz tylko wampiry, czy resztę sukinsynów też? <uniósł brew>

Beatrice Prior - 05-01-14 17:32:26

Resztę też, ale na wampiry szczególnie <powiedziała beznamiętnie, krzywiąc się lekko> Muszę zabić conajmniej dziesięć, inaczej nie będę mogła wrócić do Chicago <zacisnęła usta w cienką linię i wzruszyła ramionami, siląc się na obojętność>

Dean Winchester - 05-01-14 17:36:08

<ściągnął brwi> Co? <pokręcił głową> Macie nieźle surowe zasady w tej waszej... jednostce, czy coś... Każdy musi zabić 10 wampirów na takiej "delegacji"? Czy może poddali cię jakiejś próbie? <uniósł brew>

Beatrice Prior - 05-01-14 17:52:25

<zacisnęła palce na szklance> Takie życie. Popełniłam błąd i muszę za niego zapłacić. To i tak łaskawa kara <powiedziała beznamiętnie i wzięła głęboki oddech i wypiła wszystko na raz>

Dean Winchester - 05-01-14 17:57:12

<uniósł brwi> Podoba ci się takie życie? <zapytał wystukując na barze palcami jakiś rytm>

Beatrice Prior - 05-01-14 18:04:02

<wzruszyła ramionami> Oni dali mi wszystko. Dom, rodzinę, wykształcenie, trening... jestem im coś winna <powiedziała, patrząc się mu w oczy> Nie zrozumiesz tego <westchnęła i zamówiła kolejną szklankę trunku>

Dean Winchester - 05-01-14 18:10:48

Tak, masz rację. Nie zrozumiem tego <powiedział wbijając wzrok w swoją szklankę, by po chwili wziąć z niej łyk> I wszyscy tam jesteście łowcami, czy są też tacy jak ja? <zapytał>

Beatrice Prior - 05-01-14 18:23:00

<zaśmiała się krótko> Większość nie ma tatuaż W ciągu ostatnich kilku lat spotkałam tylko jednego takiego odmieńca jak ja <uśmiechnęła się szeroko i wbiła wzrok w szklankę. Właśnie dlatego tam się znalazłam. Wracałam pewnego dnia do domu i zobaczyłam w bocznej alejce dwóch walczących ludzi. Schowałam się i patrzyłam, ale w pewnym momencie mężczyzna zacząć pić krew tej dziewczyny. To był wampir <powiedziała i w międzyczasie upiła łyk drinka> Udało mi się go zabić, działałam instynktownie i wtedy pojawił się tatuaż <uśmiechnęła się kątem ust> Ta dziewczyna, Christina zabrała mnie do kryjówki łowców i tak to się wszystko zaczęło <popatrzyła się na Deana> Nie mogłam wrócić już do dawnego domu, więc znalazłam nowy.

Dean Winchester - 05-01-14 18:28:32

<kiwnął powoli głową i dopił trunek do końca; po chwili ciszy zapytał> A co tam robi twoja siostra, huh?

Beatrice Prior - 05-01-14 18:44:44

I to się właśnie wiąże z tym, co tutaj robię <westchnęła i spuściła wzrok na szklankę, kręcąc od niechcenia kółka środkowym palcem na jej obrzeżach> Strasznie tęskniłam za rodziną i pewnego razu dostałam robotę niedaleko mojego starego domu. Po skończonej pracy pomyślałam, żeby podejść bliżej i chociaż zobaczyć co u rodziców, ale nie zauważyłam jednego wampira, który przeżył starcie. Nie weszłam do domu, pogodzili się z moim zaginięciem i nie chciałam tego psuć, ale naprowadziłam na nich pijawkę. Zabił ich bez mrugnięcia okiem zanim zdążyłam cokolwiek zrobić. Oczywiście później przypłacił to życiem <zaśmiała się ponuro, starając się zamaskować smutek> Przeżyła tylko Natalie, więc zabrałam ją do kryjówki <westchnęła i popatrzyła się na chłopaka szklistymi oczami, jednak nie płakała>  Złamałam kodeks, przyczyniłam się do śmierci własnych rodziców <pokręciła głową i wypiła resztę drinka>

(mam telefon na wyladowaniu i nie wiem ile pociągnę jeszcze. Jbc to odezwę się za godzinę :))

Dean Winchester - 05-01-14 18:56:31

<uchylił lekko usta, nie wiedząc, co powiedzieć; przełknął ślinę obracając się na hokerze przodem do baru, wbijając spojrzenie w blat> Przykro mi... <powiedział cicho, wiedział, że może idiotycznie brzmieć, ale to była prawda>

(Ja i tak muszę się zwijać na jakąś godzinę)

Beatrice Prior - 05-01-14 19:30:15

Mnie też <wzięła głęboki oddech> Zemsta może nie przywróci im życia, ale może przynajmniej sprawi, że nie będę o tym myśleć <przygryzła lekko wargę i wsparła głowę ramieniem na blacie> Teraz wiesz o mnie więcej niż przeciętny znajomy, a znamy się dopiero niecały dzień <uśmiechnęła się delikatnie> Opowiedz mi teraz coś o sobie <poprosiła po chwili ciszy, biorąc łyk drinka Westchnęła cicho, czując przyjemne działanie alkoholu. Oblizała dolną wargę koniuszkiem języka, przemykając na chwilkę oczy, żeby po chwili je otworzyć i spojrzeć z zaciekawieniem na Deana>

Dean Winchester - 05-01-14 20:26:18

<westchnął> Urodziłem się w Kansas, to już wiesz <przygryzł dolną wargę> Kiedy miałem 4 lata, moją matkę zabił jakiś wampir. A potem spalił nam dom. Mój ojciec, uparł się, że go zabije i pomści moją mamę. Od tego czasu zbierał wszystkie informacje o zjawiskach nadprzyrodzonych, jakie znalazł. Jeździł po kraju i ścigał tą pijawkę. Oczywiście targał za sobą mnie i Sam'a, przy okazji szkoląc nas na łowców, ale do prawdziwych polowań dopuścił nas mniej więcej, gdy skończyliśmy ze... 14 lat? Po drodze zabijał wszystkie wampiry, wilkołaki, hybrydy i czarownice, jakie spotkał. Kiedy Sammy dorósł, odłączył się ode mnie i ojca, bo chciał iść na studia. Tak cholernie się wtedy pokłócił z tatą... <pokręcił głową i utkwił wzrok w tylko sobie znanym punkcie na blacie baru> Ale ze dwa, może trzy lata temu, potrzebowałem go, bo ojciec zniknął. Sam zgodził się mi pomóc, odnaleźliśmy ojca, a on jakiś czas później odnalazł Kyle'a - wampira, który zabił moją matkę. Ale... Nie zdążyliśmy na czas i... ta pieprzona pijawka zabiła tatę <przełknął ślinę> Sam rzucił normalne życie i zaczął polować ze mną, jednak teraz znów mnie zostawił i zamieszkał na Florydzie <podniósł wzrok na Tris zaciskając usta w cienką linię> To wszystko.

Beatrice Prior - 05-01-14 20:42:40

Czyli też nie miałeś łatwo. <powiedziała smutno i westchnęła> Zabiliście w końcu tego Kyle'a? <spytała po chwili>

(przesłuchałam właśnie płytę Presence Led Zeppelin :D Jejku świetni są :heart: )

Dean Winchester - 05-01-14 20:49:05

Jasne, że tak <kiwnął głową> Gdybym go nie zabił, to na pewno bym tu  teraz nie siedział i popijał whisky <pokręcił głową i zamówił jeszcze jedną szklankę trunku> A jakieś pozytywne epizody z życia? <uniósł kącik ust>

(Jestem dumna :') Ja ostatnio od taty dostałam jakąś starą płytę, z 10 lat ma. Chyba The best of... czy coś takiego. Nie znam członków, nie wiem nic o tym zespole, ale słucham ich na okrągło :heart:)

Beatrice Prior - 05-01-14 21:06:05

Treningi, łowy, polowania. Uwielbiam to. Wtedy naprawdę jestem w swoim żywiole <uśmiechnęła się szeroko i przygryzła lekko dolną wargę> W Chicago zawsze jeździłam ze znajomymi na nocne patrole, to było coś. Ta cała adrenalina... <pokręciła głową> Nie da się tego tak opisać <upiła łyk alkoholu i westchnęła rozmarzona> Pytałeś się, czy podoba mi się takie życie. Myślę, że żyję właśnie dla takich chwil. Nie wyobrażam sobie robić kiedykolwiek cokolwiek innego.

(Nie trzeba znać całej historii zespołu na pamięć, żeby go lubić. Słuchasz go dla muzyki i to jest fajne ;) Kurcze, przez to, że cały czas widzę Deana nabrałam ochotę żeby zacząć oglądać Supernatural :D )

Dean Winchester - 05-01-14 21:14:16

<kiwnął ze zrozumieniem głową> W moim przypadku jest tak, że polowanie to rzecz, która chyba najlepiej mi wychodzi. Po prostu polowanie chyba było mi pisane <wywrócił oczami> Nie, żebym tego nie lubił. Mój brat tego nie znosił. Dlatego od tego uciekł. Szczerze mówiąc, to nie wyobrażam sobie siebie w roli ojca, czy męża <zaśmiał się ponuro i wziął łyk whisky>

(A jeszcze nie zaczęłaś? :D )

Beatrice Prior - 05-01-14 21:24:29

Życie jest pełne niespodzianek <puściła mu oczko> A ludzie potrafią zaskakiwać <pokiwała powoli głową, uderzając palcami o blat baru> Na co najczęściej polujesz?

(kiedyś obejrzałam pierwszy sezon, ale trochę nie podobało mi się to, że odcinki nie mają ciągłości i każdy dotyczy czegoś innego, ale ostatnio cały czas koleżanka mi opowiada o tym serialu i chyba wznowię oglądanie :))

Dean Winchester - 05-01-14 21:30:29

Głównie na wampiry. Czasem na wilkołaki, najrzadziej na niektóre wiedźmy <odpowiedział i wziął łyk whisky> Polowałaś kiedyś na pierwotnego? <uniósł brwi>

(Na początku dopiero nie mają ciągłości, później się przeplatają i buduje się fabuła :> Ja teraz czekam na najnowszy odcinek :D)

Beatrice Prior - 05-01-14 21:39:58

<pokręciła powoli głową> Próbowałam, ale mi zwiał <powiedziała i westchnęła teatralnie> Poza tym, gdybym to zrobiła, miałabym już ukończony cały tatuaż a tak on się kończy gdzieś.. <popatrzyła się po sobie i wskazała na miejsce pomiędzy łokciem i ramieniem> ..tutaj <uśmiechnęła się lekko> Możesz go zobaczyć? Niektórzy łowcy potrafią <skierowała wzrok na wierzch swojej dłoni a potem na Deana>

Dean Winchester - 05-01-14 21:52:45

<przypatrzył się dokładnie jej ręce> Nie, przykro mi. Jestem przeciętny <uśmiechnął się szeroko przenosząc wzrok na jej twarz, sięgnął po szklankę i zrobił łyk whisky> Co byś chciała porobić? Mamy już zaliczoną rozmowę, znaleźliśmy mój samochód... <uniósł kącik ust, po głowie krążyły mu nieprzyzwoite myśli>

Beatrice Prior - 05-01-14 22:02:52

Może to i dobrze <wzruszyła lekko ramionami i uśmiechnęła się> No nie wiem, a co proponujesz? <popatrzyła się na niego spod uniesionych brwi> Są jakieś atrakcje w tym miasteczku oprócz gromady nadprzyrodzonych, zabijających ludzi?

Dean Winchester - 05-01-14 22:08:22

Nie. <odpowiedział po bardzo krótkiej chwili namysłu> Szczerze mówiąc, nie wiem po co ludzie tu przyjeżdżają. Niby jest tu wesołe miasteczko, ale... bez jaj, to tylko wesołe miasteczko <wywrócił oczami> Jest tu też plaża. I jezioro... <wzruszył lekko ramionami>

Beatrice Prior - 05-01-14 22:16:17

Jezioro, plaża.. fajnie, ale nie na tą porę roku <wzniosła oczy ku niebu i zamyśliła się na chwilkę, rozglądając po klubie. Zatrzymała wzrok na parkiecie i uśmiechnęła się> Tańczysz? <spytała chłopaka, przygryzając lekko wargę>

Dean Winchester - 05-01-14 22:22:07

<zaśmiał się sarkastycznie> Och, tak oczywiście <pokręcił głową rozbawiony i wziął łyk trunku, po chwili coś mu przyszło do głowy> Chociaż, okazjonalnie... <ułożył usta w podkówkę, wstał z hokeru i wyciągnął w stronę Tris prawą dłoń> Zatańczysz? <poruszył brwiami>

Beatrice Prior - 05-01-14 22:28:04

Nie śmiej się, to ty chciałeś coś porobić <prychnęła cicho, ale po chwili uśmiechnęła się szeroko> Na to liczyłam <odparła na jego pytanie i złapała go za wyciągniętą rękę>

Dean Winchester - 05-01-14 22:37:40

<uniósł kącik ust i pociągnął ją na parkiet, w miejsce, gdzie nie kręciło się za dużo par; objął ją w talii znacznie się do niej zbliżając i zaczął kołysać się z nią w rytm wolnej piosenki>

Beatrice Prior - 05-01-14 22:43:58

<zarzuciła mu ręce na szyję, zaplatając je na karku> To chyba nie był najlepszy pomysł, zapomniałam, że jesteś kontuzjowany, no wiesz, te szwy <powiedziała, przypominając sobie o słowach blondynki>

Dean Winchester - 05-01-14 22:46:13

Daj spokój, to mi nie przeszkadza w kołysaniu się <wywrócił oczami> Gorzej z bieganiem <skrzywił się nieznacznie> Czasem z chodzeniem. <pokręcił głową> Nieważne.

Beatrice Prior - 05-01-14 22:55:46

Jak to mówią, do wesela się zagoi <uśmiechnęła się szeroko i popatrzyła mu w oczy. Złapała go lekko za rękę i uniosła ją nad głowę, obkręcając się pod nią powoli. Uśmiechnęła się słodko i po chwili z powrotem oparła dłonie na jego klatce piersiowej, zbliżając się do wcześniejszej pozycji>

Dean Winchester - 05-01-14 23:03:20

<uśmiechnął się nieznacznie widząc poczynania dziewczyny i położył dłoń na jej plecach powoli zjeżdżając do jej pasa; zbliżył się do niej tak, że prawie stykali się nosami> Podoba ci się? <zapytał cicho unosząc kącik ust>

Beatrice Prior - 05-01-14 23:23:11

Być może <wymruczała z uśmiechem, patrząc się mu w oczy. Otarła się noskiem o jego nos i odsunęła trochę, przygryzając lekko wargę, cały czas kołysząc ciało w rytm muzyki>

Dean Winchester - 05-01-14 23:34:25

<oblizał koniuszkiem języka dolną wargę> Piosenka zaraz się skończy <stwierdził z niechęcią spoglądając jej w oczy> A muszę stwierdzić, że bardzo dobrze się przy niej bawię <poruszył brwiami>

Beatrice Prior - 05-01-14 23:40:41

Ja też <uśmiechnęła się, a gdy piosenka się skończyła wrócili do baru> Dzięki za miły wieczór, ale będę się już zbierać <powiedziała i zapisała chłopakowi swój numer> Jakby co to wiesz, gdzie mnie szukać, albo po prostu zadzwoń <puściła mu oczko i zapłaciła za siebie> Do zobaczenia Dean <dodała i wyszła z klubu. Czując działanie alkoholu zrezygnowała z samochodu i odeszła na piechotę w kierunku motelu>

Dean Winchester - 05-01-14 23:50:35

<westchnął zrezygnowany odprowadzając ją wzrokiem i schował karteczkę z numerem; krótki czas później, zapłacił i również wyszedł>
<Wyjął z kieszeni kluczyki od Impali, które zawsze przy sobie nosił, wsiadł do samochodu i z nikłym uśmiechem na ustach przejechał dłonią po kierownicy> Już dobrze, skarbie. Już jestem <mruknął, sięgnął do "półki", w której trzymał wszystkie swoje płyty i wyjął tą Rolling Stones'ów, włożył płytę do magnetofonu i odjechał w stronę swojego domu nucąc piosenkę>

Olivia Swallow - 06-01-14 16:16:34

*weszła, usiadła przy barze i zamówiła drinka*

Olivia Swallow - 06-01-14 17:52:39

*poi wypiciu drinka poszła tańczyć*

Olivia Swallow - 07-01-14 00:23:10

*wyszła*

Ruby Jones - 07-01-14 20:52:15

*Weszła do klubu kręcąc biodrami i stukając swoimi czarnymi butami na wysokiej szpilce. Podeszła do baru i zamówiła drinka usmiechając się seksownie do barmana. Kiedy dostała drinka szybko go wypiła i poszła na parkiet. Tańczyła z mężczyznami, flirtując z nimi*

Ruby Jones - 07-01-14 21:52:20

*W końcu przestała tańczyć i wróciła do baru. Poflirtowała z barmanem, wypiła kilka drinków a potem zniknęła z klubu*

Leticia Grant - 11-01-14 09:56:13

*Kiedyś tam, kiedy Dean znalazł swoją impalę pod tym klubem wkurzona wyszła.*

Erin Wilson - 14-01-14 19:20:33

*Dotarła do klubu słysząc głośną muzykę, weszła do środka, od razu poszła do baru i zamówiła sobie piwo, które dość szybko zaczęła pić obserwując zgromadzonych ludzi i szukając swojej nowej ofiary*

Tomas Boiss - 15-01-14 21:47:13

<wszedł, usiadł przy barze, zamówił drinka i pił>

Tomas Boiss - 16-01-14 21:55:18

<zapłacił i wyszedł>

Erin Wilson - 17-01-14 18:23:43

*Kiedyś wyszła*

James Meyers - 18-01-14 19:18:44

<Wchodzi do środka i zamawia szklankę whisky; siada i pije>

James Meyers - 18-01-14 21:25:26

<Płaci i wychodzi>

Miranda McGuinness - 20-01-14 18:22:44

< Miranda dawno nie była nigdzie się rozerwać. Weszła do klubu i pierwsze co staneła przy barze zamawiając mocnego niebieskiego drinka >

Tomas Boiss - 20-01-14 18:29:19

<wszedł do klubu i poszedł zamówić drinka, zobaczył jakąś dziewczynę, podszedł bliżej> Widzę, że alkoholowy dzień <uśmiechnął się>

Miranda McGuinness - 20-01-14 18:30:49

< odwróciła połowicznie głowę do chłopaka. Zakręciła dłonią swojego drinka > Czasem się przyda... < zmierzyła go wzrokiem uśmiechajac się nikle > A ciebie co tu sprowadza ?

Tomas Boiss - 20-01-14 18:33:27

<dostał swojego drinka i upił łyk> po prostu znudzenie siedzeniem w domu

Miranda McGuinness - 20-01-14 18:35:26

< odwróciła się tak, że opierała swoje łokcie o blat. Upiła spory łyk alkoholu > Nigdy cię tu wcześniej nie widziałam. Kolejny przyjezdny szukający wspaniałego życia w MF? < spojrzała na niego pytająco >

Tomas Boiss - 20-01-14 18:37:38

Trafiłaś w sam środek <uśmiechnął się> A tak w ogóle jestem Tomas

Miranda McGuinness - 20-01-14 18:39:35

< uśmiechnęła się delikatnie > Miranda < złapała jego dłoń i poczuła energię pochodzącą od nad naturalnych. uśmiechnęła się pod nosem > Jesteś dość słodko wyglądającym chłopakiem. Pochodzisz ze stanów ?

Tomas Boiss - 20-01-14 18:42:55

<napił się drinka> dokładnie z Meksyku, a ty?

Miranda McGuinness - 20-01-14 18:44:12

< pokręciła głową i wypiła reszte drinka na raz > Z Anglii < ściągnęła z siebie płaszcz i spojrzała na parkiet > Tańczysz , czy nie przepadasz?

Tomas Boiss - 20-01-14 18:49:00

Hmm... <pomyślał chwilę po czym upił drinka> Czy można panią prosić do tańca <uśmiechnął się i wyciągnął w jej kierunku dłoń>

Miranda McGuinness - 20-01-14 18:52:42

No w końcu jakaś prawidłowa decyzja < puściła mu oczko i pociągnęła w strone parkietu. Zgrabnie się poruszała na swoich wysokich obcasach > Co możesz mi ciekawego o sobie powiedzieć ? < spojrzała na niego wyczekujaco >

Tomas Boiss - 20-01-14 18:55:55

Nie za dużo <jedną ręką objął ją w talii, a drugą złapał za drugą rękę i gdy zaczęła się lekka muzyka zaczęli tańczyć> Powiedzmy, że moja historia nie jest zbytnio ciekawa

Miranda McGuinness - 20-01-14 19:03:53

< zrobiła smutną minkę i narzuciła włosy na lewe ramię > Każdy tak tu mówi. Każdy próbuje być tajemniczy, to robi się powoli nudne < spojrzała mu prosto w oczy > A tak na prawdę to co wydaję się być największą tajemnicą okazuje się być niczym niezwykłym.

Tomas Boiss - 20-01-14 19:07:37

No właśnie oto chodzi, że moja historia nie jest niezwykła <uśmiechnął się> Mam 19 lat, to ci wystarczy <podniósł brew>

Miranda McGuinness - 20-01-14 19:08:51

< obkręciła się dookoła własnej osi i spojrzała na niego zaskoczona > A wiesz co się tutaj dzieje?

Tomas Boiss - 20-01-14 19:12:28

To znaczy? Bo jeśli chodzi od jakieś nadnaturalne stworzenia, to wiem o nich więcej niż ci się wydaje i o twojej magicznej stronie też <uśmiechnął się i obrócił> Wyczułem to

Miranda McGuinness - 20-01-14 19:20:05

I nawzajem. Szkoda tylko, ze nie wiem którym z nadnaturalnych jesteś. < uśmiechnęła sie pod nosem > Mam nadzieję, że nie polujesz na biedne czarownice.

Tomas Boiss - 20-01-14 19:25:35

<zaśmiał się> Aż takie biedne nie jesteście, ale nie nie poluję i jestem hybrydą

Miranda McGuinness - 20-01-14 19:40:43

< wzruszyła ramionami > Proszę proszę kolejna hybryda. Masz tutaj konkurencje. < spojrzała na niego zielonymi oczami > Co robisz na codzień?

Tomas Boiss - 20-01-14 19:45:50

Konkurencję? Masz kogoś na myśli? <spojrzał jej w oczy> tak na co dzień  to niczym szczególnym i wiesz masz bardzo piękne oczy <uśmiechnął się> Takie niespotykane

Miranda McGuinness - 20-01-14 19:48:57

Jest tutaj pare hybryd < auotomatycznie pomyślała o Alexandrze i złapała ją wielka tęsknota w sercu > Dziękuję ci... Naturalne , a nie za sprawą magii < puściła mu oczko i starała się uśmiechnać, ale tęsknota była silniejsza > przepraszam, ale musze się zbierać < wzieła płaszczyk i wyszła z lokalu >

Tomas Boiss - 20-01-14 19:51:14

<odprowadził ją wzrokiem, zapłacił za drinki i znikł>

Erin Wilson - 20-01-14 21:06:58

*Weszła pewnym krokiem do klubu, zostawiła w szatni swoją skórzaną kurtkę i wróciła do głównej sali gdzie skierowała się do baru, zamówiła tam shota, którego od razu wypiła, a następnie zarzuciła włosami i udała się na sam środek parkietu gdzie powoli i zmysłowo ruszała biodrami w rytm muzyki, tańczyła sama, zamknęła oczy i po prostu oddawała się muzyce*

Matthew Grant - 20-01-14 21:13:15

<pojawił się niezauważalnie na środku parkietu, wcześniej wyczuwając swoją ofiarę, objął ją rękoma w tali i zaczarował ją kotku nie będziesz krzyczeć ani się wyrywać pomieszał jej w głowie, a później wyszeptał do jej ucha> Co taka śliczna dama robi sama na parkiecie?

Erin Wilson - 20-01-14 21:16:34

*Trochę zaskoczona i w pewien sposób przerażona spojrzała na nieznajomego i przygryzła swoją dolną wargę lustrując go dokładnie wzrokiem* Tańczę *Odpowiedziała krótko i czując jego ręce na swojej talii dalej ruszała biodrami w rytm muzyki, przyległa do niego swoim ciałem i uśmiechnęła się zadziornie*

Matthew Grant - 20-01-14 21:22:38

<zaśmiał się> Lubię takie stanowcze i odważne dziewczyny <językiem przejechał po jej szyi, po czym wszedł jej w głowę> Erin prawda?

Erin Wilson - 20-01-14 21:27:24

*Słysząc swoje imię odwróciła się zaskoczona i potrząsnęła głową* Skąd ty? *Pokręciła z niedowierzaniem głową jednak po chwili roześmiała się radośnie i przejechała dłonią po jego torsie* Och, medium jak słodko *przygryzła swoją dolną wargę i poruszyła zabawnie brwiami* Więc co jeszcze o mnie wiesz? *wyszeptała mu do ucha, a następnie przygryzła jego płatek*

Matthew Grant - 20-01-14 21:30:38

Ale nie zwyczajne medium, ale tego się dowiesz jak zasłużysz, a widzę że idziesz dobrą drogą <jedną ręką ją objął i przysunął do siebie, tak że ich ciała się stykały i też jej wyszeptał do ucha> Wiem o tobie wszystko

Erin Wilson - 20-01-14 21:33:13

Wszystko? *Przechyliła głowę lustrując go uważnie* Więc dlaczego wciąż tu stoisz? *Zaśmiała się pod nosem. Wcale nie przeszkadzała jej bliskość ich ciał wręcz sama naparła na niego jeszcze bardziej uśmiechając się przy tym niewinnie* Więc co Twoim zdaniem mam zrobić by się dowiedzieć jakim to medium jesteś? *Powiedziała po chwili przeszywając go wzrokiem*

Matthew Grant - 20-01-14 21:36:15

Stoję tu dla tego, bo lubię niegrzeczne dziewczynki <uśmiechnął się i ręką przejechał jej po tali w dół aż do pośladków, które lekko uścisnął> I chcę Ciebie, no a wtedy się dowiesz jakim jestem medium

Erin Wilson - 20-01-14 21:41:29

Mnie? *Uniosła brew i pokręciła rozbawiona głową* Czy mojego ciała? *Dodała ponownie przygryzając płatek jego ucha, po czym odsunęła się od niego i uśmiechnęła się zadziornie* Na to trzeba sobie zasłużyć *Wzruszyła ramionami i jakby nigdy nic zamknęła oczy i ponownie zaczęła powoli i ponętnie ruszać biodrami w rytm muzyki*

Matthew Grant - 20-01-14 21:43:58

Ahh <zbliżył się do niej> Jeszcze ci nie powiedziałem jednego <znów przyciągnął ją do siebie i wyszeptał> Mogę cię kontrolować, zrobisz to czego ja chcę

Erin Wilson - 20-01-14 21:46:06

*Prychnęła i pokręciła głową* A co z tym czego ja chcę? *Uśmiechnęła się niewinnie i przejechała koniuszkiem języka po jego dolnej wardze* Uwierz, dużo lepsza jestem kiedy sama tego chcę, a nie kiedy ktoś mnie zmusza *Wzruszyła obojętnie ramionami i stanęła w bezruchu przyglądając się mu uważnie*

Matthew Grant - 20-01-14 21:51:34

A nie chcesz <podniósł brew> Nie chcesz się dowiedzieć kim jestem, zasmakować mnie

Erin Wilson - 20-01-14 21:54:14

Skarbie *wywróciła oczami i uśmiechnęła się najsłodziej jak potrafiła* Gdy kobieta mówi, że nie chce i prawie pakuje Ci język do ust to znaczy tylko to, że powinieneś jak najszybciej zerwać z niej ubranie *Mrugnęła do niego i przejechała ręką po jego torsie, po czym wzruszyła ramionami i obserwowała uważnie każdy jego ruch*

Matthew Grant - 20-01-14 21:57:36

<zaśmiał się> Bardzo Ciebie pragnę, ale niestety muszę lecieć <wziął jej rękę, a na jej nadgarstku wytatuował się jego numer> zapisz sobie, bo za parę minut on zniknie, tak jak ja, jeśli będziesz chciała to dzwoń <pocałował ją namiętnie i znikł>

(oddaję Mrs. Cross)

Erin Wilson - 20-01-14 22:01:48

*Stała w lekkim szoku* Czy wszyscy faceci w tym mieście muszą znikać?! *jęknęła pod nosem i podeszła do baru, wyciągnęła z małej torebki telefon i zapisała numer nieznajomego, po czym zamówiła następnego shota i szybko go wypiła*

Tomas Boiss - 20-01-14 22:17:56

<wszedł do klubu, usiadł przy barze, zamówił sobie drinka i czekał na Meg>

Erin Wilson - 20-01-14 22:25:06

Erin Wilson napisał:

*Stała w lekkim szoku* Czy wszyscy faceci w tym mieście muszą znikać?! *jęknęła pod nosem i podeszła do baru, wyciągnęła z małej torebki telefon i zapisała numer nieznajomego, po czym zamówiła następnego shota i szybko go wypiła*

*Zapłaciła za siebie i wyszła*

Megan Archer - 20-01-14 22:25:30

*Weszła do klubu rozglądając się za Tomasem. Gdy go znalazła podeszła i uśmiechnęła się.* Hejka. *zamówiła sobie i jemu kolejkę wódki, a gdy dostała wódkę, wypiła ją i znów się uśmiechneła* Jak tam?

Tomas Boiss - 20-01-14 22:27:33

<uśmiechnął się wziął swój kieliszek i wypił> Wiesz nawet dobrze, a u ciebie?

Megan Archer - 20-01-14 22:29:20

*uśmiechnęła się szeroko* Dobrze, a na pewno lepiej niż ostatnio.. *zaśmiałą sie i złapała go za nadgarstek* Chodź, nie przyszłam tu tylko pić, ale i tańczyc.

Tomas Boiss - 20-01-14 22:34:41

<zaśmiał się i poszli na parkiet <gdy zaczęła się spokojna, wolna muzyka, objął ją tak jak potrzeba i zaczęli tańczyć> Wiesz Meg, przepraszam za ten mały pocałunek wczoraj, nie wiem co we mnie wstąpiło

Megan Archer - 20-01-14 22:41:07

*uśmiechnęła się i splotła ręce na jego szyi* Nie masz za co przepraszać. *popatrzyła na niego* Większość kobiet lubi być adorowana przez mężczyzn. A sposoby, w jakie to robią to już inna sprawa..

Tomas Boiss - 20-01-14 22:44:33

<nagle ją przechylił> Czyli mam uważać, że podobało ci się?

Megan Archer - 20-01-14 22:46:07

*zaśmiała się lekko, gdy ją przechylił.* Może tak, może nie... A jak myślisz? *zapytała*

Tomas Boiss - 20-01-14 22:49:28

Hmm.. <powrócił nią do wcześniejszej pozycji> Myślę, że tak <uśmiechnął się>

Megan Archer - 20-01-14 22:53:56

W takim razie zobaczymy co będzie dalej. *popatrzyła mu w oczy* Jak tam twoje hybrydzie ząbki? W takim tłumie jeszcze nie wyrosły? *zapytała zmieniając temat*

Tomas Boiss - 20-01-14 22:56:10

<popatrzył jej chwilę w oczy, a później powiedział> Wiesz nie jestem hybrydą, która na widok krwi szaleje, raczej panuję nad tym

Megan Archer - 20-01-14 23:03:21

Serio? *uniosła brew* A to ciekawe... Czyli załóżmy, że koło baru wywiązuje się bójka. Jedne rozbija butelkę na głowie drugiego i zaczyna lać się krew. Co wtedy zrobisz? *popatrzyła spod przymrużonych powiek, na wpółświadomie zabijając "romantyczny" nastrój.*

Tomas Boiss - 20-01-14 23:10:36

Nawet bym tego nie zauważył <uśmiechnął się> Za to cały czas skupiam wzrok na Tobie

Megan Archer - 21-01-14 00:00:55

*jedną rękę wciąż trzymała na jego karku, a paznokciami drugiej przejechała tuż nad jego uchem* A co, jeśli powiem, że na chwilę obecną nie jestem teraz zainteresowana czymś... długoterminowym? *wiedziała co się zaraz stanie. Chłopak albo miał się wkurzyć i ją odepchnąć, albo odejść zawiedziony. No zawsze zostawała trzecia opcja: że będzie próbował ją przekonać do czegokolwiek*

Tomas Boiss - 21-01-14 00:06:35

<westchnął> No tak, nie jesteś zainteresowana <pokiwał głową> Wiesz raczej odechciało mi się tańczyć <położył parę dolarów na barze i znikł>

Tomas Boiss - 21-01-14 13:46:19

<pojawił się na przeciwko jej> Meg ja nie mogę i od razu za to przepraszam, co zaraz się stanie <delikatnie przycisnął ją do ściany i namiętnie pocałował>

(i to są właśnie skutki nudania Krisa O.o )

Gideon Cross - 21-01-14 17:53:29

* Wszedł zmęczony do klubu po długim spotkaniu z jednym z producentów wytwórni. Powolnym ale i pewnym krokiem podszedł do baru. Usiadł na hokerze obok jakiegoś mężczyzny lecz nie zwrócił na niego uwagi. Próbując się rozluźnić uważnie słuchał muzyki którą puszczał DJ. Czekał aż barman skończy czarować panienki i do niego podejdzie. Chwilę się naczekał lecz w końcu udało mu się zamówić podwójne whisky.Odebrał trunek i upił z niego kilka łyków; siedział tam i rozmyślał*

Evelynn Black - 21-01-14 18:00:14

*weszła do klubu i rozejrzała się wokoło dostrzegając nieznajomego siedzącego tuż koło baru uniosła delikatnie kąciki ust i po chwili wahania zajęła miejsce koło niego* O czym tak rozmyślasz? *zapytała i założyła nogę na nogę uważnie go obserwując*

Gideon Cross - 21-01-14 18:06:04

*Z rozmyślań wyrwał go głos dziewczyny* Hmmmm? * Spojrzał na nią marszcząc brwi lecz szybko się do niej uśmiechnął* Mogę zamówić ci drinka? Czy nie przyjmiesz go od nieznajomego... no w sumie barmana. * Wzruszył ramionami* Jak się nazywasz złotowłosa? * Spytał dopiero po chwili w między czasie opróżnił szklankę i zamówił dolewkę*

Evelynn Black - 21-01-14 18:18:19

Hm, niech będzie. Mam nadzieję, że trafisz w mój gust *powiedziała i uniosła kąciki ust pewnie* Złotowłosa? *zapytała unosząc delikatnie brwi* Masz plusa za kreatywność, skarbie. *uśmiechnęła się słodko i obkręciła się na hokerze bardziej w jego stronę* A na imię mam Evelynn, a jak brzmi Twoje imię przystojniaku? *dodała po chwili i spojrzała w jego stronę wyczekująco*

Gideon Cross - 21-01-14 18:27:28

Postaram się ciebie nie zawieść * Puścił do niej oczko i zamówi to samo co sobie czyli podwójne czyste whisky. Postukał palcami zastanawiając się nad pewną rzeczą* Czy ty w ogóle masz skończone już 21 lat? * Spytał marszcząc brwi* Wiesz nie chcę żeby wyszło na to, że demoralizuję młodą dziewczynę. * Uśmiechnął się łobuzerski* W kreatywności mogę zapunktować jeszcze więcej punktów. * Przegryzł seksownie dolną wargę* Miło jest mi Cię poznać Evelynn mów mi Gideon.

Evelynn Black - 21-01-14 18:35:58

*spojrzała na szklankę stojącą przed nią i słysząc pytanie chłopaka przegryzła nerwowo dolną wargę i upiła łyk szkockiej* Tak, a więc nie musisz się obawiać, że to zagrozi Twojej reputacji Gideon'e *skłamała nie zauważalnie i objęła dłonią szklankę wciąż się mu przyglądając* Jeszcze więcej? Brzmi.. intrygująco *mówiąc to oblizała delikatnie koniuszkiem języka wargi* I mam nadzieję, że nie były to jedynie puste słowa bez pokrycia

Gideon Cross - 21-01-14 18:47:02

Coś ci nie wierzę.... *Mruknął patrząc na nią kątem oka* Ale cóż ja zacząłem pić w wieku 16 lat więc nie będę robił ci pouczanek * Pokręcił rozbawiony oczami* To miało być intrygujące * Wzruszył lekko ramionami, upił łyka whisky i postawił je z powrotem przed sobą* Co cię w ogóle sprowadziło do Falls? Może też jesteś wampirem?

Evelynn Black - 21-01-14 18:56:33

*słysząc jego słowa zacisnęła palce mocniej na szklance i przełknęła ślinę* Wampirem? *spojrzała na niego z pod uniesionej brwi udając zaskoczenie* O ile mi wiadomo wampiry nie istnieją i występują jedynie w horrorach i innych takich, więc nie za bardzo rozumiem treść twojego pytania *uśmiechnęła się pewnie ukrywając wszelkie objawy niepewności i założyła kilka niesfornych kosmyków włosów za ucho* A do miasta sprowadziło mnie, że tak powiem zwykłe zrządzenie losu, a Ciebie? Bo raczej nie wyglądasz na kogoś tutejszego i nie obraź się, ale raczej tutaj nie pasujesz

Gideon Cross - 21-01-14 19:04:16

W sumie nie ważne * Westchnął* Ja przyjechałem tu w interesach zamierzam przejąć kilka posiadłości, żeby coś wybudować po czym wyjdę. * Powiedział cicho* Zależy też jak się sprawy potoczą * Uniósł kącik ust*  Czemu nie pasuję? * Zmarszczył brwi patrząc na nią*

Evelynn Black - 21-01-14 19:12:24

*upiła po raz kolejny łyk whisky i oblizała wargi koniuszkiem języka uśmiechając się przy tym zalotnie* Wiesz, wyglądasz raczej na kogoś kto ma wyższe ambicje niż przebywanie w tej cholernej dziurze *powiedziała przyglądając mu się bystro* Ale w sumie nie ważne, i tak już przecież moje podejrzenia się sprawdziły i jesteś tu jedynie w sprawach biznesowych

Gideon Cross - 21-01-14 19:16:11

*Pokiwał głową* Cóż ta cholerna dziura nie długo nie będzie dziurą * Wzruszył ramionami* To da się zmienić * Wypił do końca trunek i zapłacił za siebie jak i za dziewczynę.Przed nią zostawił wizytówkę z numerem telefonu* Jak będziesz czegoś potrzebować to pisz * Wstał i wyszedł*

Evelynn Black - 21-01-14 19:25:48

Trzymam Cię za słowo Gideon'e *powiedziała i kiedy chłopak położył przed nią wizytówkę uśmiechnęła się słodko i przepisała z wizytówki numer chłopaka do telefonu i po chwili rozmyślań wyszła z lokalu*

Megan Archer - 21-01-14 20:38:20

Tomas Boiss napisał:

<pojawił się na przeciwko jej> Meg ja nie mogę i od razu za to przepraszam, co zaraz się stanie <delikatnie przycisnął ją do ściany i namiętnie pocałował>

(i to są właśnie skutki nudania Krisa O.o )

*Kiedy zniknął westchneła lekko i już miała odwrócić się w sronę baru, żeby pójść pod drinka, ale z powrotem pojawił się przed nią Tomas.* Co..? *urwała. Nie miała pojęcia o co mu chodziło, dopóki jej nie pocałował. Wtedy na moment poddała się pocałunkowi, ale po chwili chciała go odepchnąć. Z resztą - dlaczego? Może i dawny Jace wrócił, ale kiedy chodził jako wampir bez uczuć, kiedy sugerował jej wariatkowo, kiedy wyzywał ją, chyba i z jej strony też coś się skończyło. Wiec dlaczego go torturowała, dlaczego chciała zeby wrócił dawny on? Może to było już przyzwyczajenie. Może chciała jakoś zająć czas kiedy była sama. W sumie - trudno się do tego przyznać - tortury przypomniały jej o tym, jak ją wychowano. Seks, który miał być na zgodę, chyba był pożegnalny. No trudno. To był koniec Jace'a i Meg.
Czemu nie miała więc całować się z innym? Z Tomasem na przykład. Zamiast go odepchnąć, zawiesiła dłonie na jego karku i oddała pocałunek.*

(no trudno.. Meg przeżyje, nie wiem jak Jace xD)

Tomas Boiss - 21-01-14 20:46:59

<na chwilę przerwał, ale nie odsuwał się> To dziwnie zabrzmi, ale chyba coś do ciebie czuję

Megan Archer - 21-01-14 20:51:17

*zaczerpneła łapczywie powietrza* Masz racje, to brzmi dziwnie... Widzieliśmy się łącznie.. kilka godzin? *Wzruszyła ramionami. Nachyliła się nieco do niego i tuż przy jego ustach wyszeptała* Cofam to co powiedziałam przed chwilą. Jestem zainteresowana. *uśmiechneła się i pocałowała go*

Tomas Boiss - 21-01-14 20:58:01

Miałem taką nadzieję <odwzajemnił pocałunek, pogłębiając go> Ale jak to mówią "spodziewać się można wszystkiego" <uśmiechnął się>

Megan Archer - 21-01-14 21:02:23

Przestań gadać. *mrukneła i złapała go za dłoń, pociągnęła go w stronę parkietu, gdzie zaczęłi tanczyć całując się co chwile*

Tomas Boiss - 21-01-14 21:06:17

yhm <wymruczał, tańczyli i całowali się> A co później jakieś pomysły <uśmiechnął się zadziornie>

Megan Archer - 21-01-14 21:10:06

*uniosła brew* Nie uda ci się tym razem.  resztą postaraj się bardziej. Chyba lubisz wyzwania, co? *mruknęła tuż przy jego ustach i musneła palcami jego policzek, po czym odwróciła się i lekkim krokiem poszła w strone baru, gdzie zamówiła sobie drinka*

Tomas Boiss - 21-01-14 21:13:16

<od razu zrobił mu się błysk w oku> wyzwanie <powtórzył po cichu z uśmiechem po czym poszedł za nią i usiadł obok niej, zamówił drinka> A więc za Ciebie <upił drinka>

Megan Archer - 21-01-14 21:17:36

*zastanowiła się nad toastem.* Może być. *uśmiechneła sie* Za mnie. Za ciebie i za wyzwanie. *upiła swojego drinka*

Tomas Boiss - 21-01-14 21:25:29

Jak najbardziej <spojrzał na nią> Jesteś inna niż wszyscy, bardzo szczera, ostrożna, a z drugiej strony zabawna i rozrywkowa, spróbuję cię rozgryźć
<uśmiechną się i napił się drinka>

Megan Archer - 21-01-14 21:27:42

Wow. Nikt mi czegoś takiego nie powiedział. *uśmiechneła się* Rozgryźć? Życzę ci powodzenia. *nachyliła się i pocałowąła go krótko*

Tomas Boiss - 21-01-14 21:33:19

<odwzajemnił krótki pocałunek> Uwielbiam, gdy tak robisz <uśmiechnął się> I myślę, że jeśli się postaram, to mi się uda poznać Ciebie bardziej

Megan Archer - 21-01-14 21:36:51

*usiadła wygodnie na hokerze i upiła drinka.* Więc zaczynaj. Zagramy w "100 pytań do". Zobaczymy jak ci pójdzie.

Tomas Boiss - 21-01-14 21:45:48

<pokiwał głową na zgodę, choć wiedział, że będzie miała też pytania do niego, trochę się bał, ale zapytał> A więc... proste pytanie pochodzisz stąd czy z innej miejscowości?

Megan Archer - 21-01-14 21:49:14

Już ci opowiadałam o tym. *zmarszczyła brwi* Z Newarku. Kwadrans samochodem na Manhattan.

Tomas Boiss - 21-01-14 21:53:21

W sumie to wiem, ale <pomyślał chwilę> ale boję się, że będziesz chciała wiedzieć coś o mnie, o mojej historii,  a ja nie jestem jeszcze gotowy, aby o tym rozmawiać

Megan Archer - 21-01-14 21:55:08

*popatrzyła na niego.* Nie masz się czego obawiać. *upiła drinka* Gdybym coś chciała wiedzieć, to wystarcz, że się dotknę. I bedę wiedzieć wszystko. *powiedziała gładząc go lekko po policzku* Ale tylko wtedy, gdy chcę..

Tomas Boiss - 21-01-14 21:59:29

<uśmiechnął się> Dziękuję, ale obiecuję ci, że gdy będę gotowy, to wszystko ci opowiem

Megan Archer - 23-01-14 15:30:40

*uśmiechneła się. Popatrzyła na zegarek na cienkim rzemieniu, który był obwiązany dookoła jej nadgarstka. Westchnęła i spojrzała Tomasowi w oczy.* Będę się już zbierać. *pocałowała go lekko, wyjeła z portfela banknot i postawiła na nim kieliszek. Rzuciła ostatnie spojrzenie Tomasowi i wyszła z klubu.*

(Przepraszam, że tak długo, ale nie miałam dostępu to laptopa przez jakiś czas.. -.-)

Tomas Boiss - 23-01-14 15:39:49

<uśmiechnął się i odprowadził ją wzrokiem>
<dopił drinka, zapłacił i też wyszedł>
(Spoko, Antoni jest cool)

Miranda McGuinness - 28-01-14 15:58:38

< weszła spokojnym krokiem do klubu i zajęła miejsce przy barze. Przywitała się z ulubionym barmanem i zamówiła trzy kieliszki żurawinowej wódki. Kiedy nikt nie patrzył, usypała na blacie małą porcję koki pozostałej z wczorajszej zabawy. Szybko ją wciągnęła i uśmiechneła się błogo >

Sam Winchester - 28-01-14 16:48:02

*Wszedł pewnym krokiem do klubu i od razu zobaczył Mirandę. Przysiadł się do niej z uśmiechem na twarzy.*Hej. Nie wiedziałem, że chodzisz do klubów nocnych.*powiedział patrząc na przyjaciółkę.* Co się stało?*zapytał troskliwie.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 16:53:16

< Miranda automatycznie uśmiechnęła się widząc Sama. > Dobrze że jesteś < przygryzła dolną wargę i zebrała myśli. Nie wiedziała w sumie od czego zacząć > Ja... Nie wiem czy Dean ci mówił, ale mam chłopaka. Tylko wiesz, on nie jest człowiekiem. Jest hybrydą. Dlatego wiem, że bedziesz mi w stanie poomóc < spojrzała na niego wzrokiem zagubionej nastolatki > Wkońcu sam kochasz nadnaturalną. Czy... zastanawiałeś się nad tym jak będzie wyglądać twoje możliwe życie z Ruby ?

Sam Winchester - 28-01-14 17:01:40

*Słuchał słów Mirandy ze zrozumieniem. Chwilę się zastanawiał nad zadanym pytaniem i w końcu odpowiedział.*Nawet często o tym myślę. Zaz to są myśli typu "O Cholera, co będzie gdy Dean się dowie."... Ale... Wiem, że nigdy nie będę miał normalnego życia, mimo, że nie wiem jakbym się starał.Nigdy nie będę miał normalnej rodziny. Wiesz o co mi chodzi. Demony nie mogą...*przerwał i popatrzył na Mirandę.* Pogarszam sytuację, prawda?*zapytał poważnie.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 17:10:34

< nie opuściła wzroku, choć w jej oczach pojawił się nieodparty ból > Dobrze to ująłeś. Nigdy nie będę miała normalnego życia, rodziny. On się nie starzeje a ja owszem. Ja nie chcę tak żyć... < westchneła i zamkneła oczy czując jak napływają łzy > Chcę mieć dzieci, rodzinę, spokojny dom. Ale z drugiej strony go kocham. To wszystko zbija się w problem nie do rozwiązania < oparła głowę na blacie >

Sam Winchester - 28-01-14 17:18:57

*Chciał powiedzieć "Mam tak samo. Zawsze chciałem żyć normalnie, mieć dzieci" ale słowa uwięzły mu w gardle. Popatrzył na Mirandę wzrokiem pełnym współczucia i zrozumienia.* Już wiesz jak się czuję...*powiedział cicho.* Hybrydy nie mogą się rozmnażać, tak?*zapytał niepewnie. Słyszał wiele legend, opowieści i mitów o tym, że mogą mieć potomków ale... Nigdy się nad tym nie zastanawiał*

Miranda McGuinness - 28-01-14 17:52:53

On mówi, że to jest bardzo trudne. Znając mojego pecha, nie możliwe. I nie wiem co z tym zrobić. Kiedyś będę musiała się z nim rozstać, więc po co teraz budować sobie piękne wspomnienia? abym potem cierpiała i nie była w stanie żyć bez niego ? < pękła. Nie była w stanie dłużej kryć łez. Poza tym czyła , że przed Samem ne musi ukrywać swoich uczuć >

Sam Winchester - 28-01-14 18:04:04

Miranda, nie płacz. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze. Nie będziesz musiała o nim zapominać.*powiedział i popatrzył na nią współczująco. Jemu też zaczęło chcieć się rozpłakać na myśl, że nigdy nie będzie miał zwykłej rodziny.* Wcale nie masz pecha. Może czasami masz po prostu gorsze dni, ale na pewno nie masz pecha...* Nie to co ja... dodał w myślach spoglądając w górę tak by nie uronić ani jednej łzy.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 18:24:37

< Spojrzała na chłopaka dziękując mu w myślach. > Nawet nie wiesz ile daje mi rozmowa z tobą. Czasami czuję się sama na tym świecie. Nie mam rodzeństwa, ojciec umarł, a matka udaje, że nie ma córki. < złapała sie automatycznie za brzuch, a drugą ręką stukała o blat > Chciałabym aby te problemy kiedyś się skńczyły. Mam tylko 20 lat, a przeżyłam owiele za dużo < uśmiechnęła się kwaśno starając jakkolwiek poprawić sobie humor. Zbliżyła się do Sama >

Sam Winchester - 28-01-14 18:27:57

*Popatrzył na nią i po chwili ją przyjacielsko przytulił.*Też nie mam nikogo. Został mi tylko Dean, ale widzę i czuję, że powoli się ode mnie odwraca...*powiedział smutno i puścił Mirandę. Przygryzł dolną wargę i spuścił wzrok.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 18:38:18

< złapała go za dłoń i popatrzyła prosto w oczy > Nie tracisz go. Czuję to, że jesteś silniejszy niż ci sie może wydawać. Jesteś zdolny do wszystkiego < uśmiechneła się motywująco > To my kierujemy własnym zyciem. Szczerze < parsknęła śmiechem > sama nadal w to nie moge uwierzyć, ale jak się chce to można wszystko. Nie chciałabym widzieć, jak się smucisz < powiedziała całkiem szczerze i puściła jego dłoń >

Sam Winchester - 28-01-14 18:43:23

*Słuchał uważnie słów Mirandy i po chwili powiedział.* Masz rację.*uśmiechnął się smutno.* Lubisz Whisky?*zapytał po chwiliu uśmiechając się szczerze. Miranda go pocieszyła. I miała rację. Było silniejszy niż mu się wydawało.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 18:46:48

< zatarła ręce, a w jej oczach pojawiły się ogniki > Lubię każdy alkohol więc ... < machnęła na kelnera aby podał im dwie szklanki i butelkę whisky > Trzeba pokazać, że młodzi umieją się bawić .

Sam Winchester - 28-01-14 18:52:54

*Uśmiechnął się szczerze.* Oczywiście. *Powiedział i gdy kelner przyniósł szklanki i butelkę, nalał whisky dla Mirandy i siebie.* Za przyjaźń?*zapytał unosząc brwi.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 18:55:49

< uniosła szklankę do góry > za długą, szczęśliwą i szczerą przyjaźń < uśmiechneła się promiennie i upiła połowę alkoholu > Wiesz kiedy Dean wraca ?

Sam Winchester - 28-01-14 18:59:40

*Potaknął na słowa Mirandy i upił trochę alkoholu. Gdy usłyszał pytanie o Deana, postawił szklankę na stoliku.* Nie mam pojęcia. Wiem tylko tyle, że ma jakąś sprawę w Vegas i powiedział, że jeśli spotkam się z Ruby to ją zabije.*powiedział patrząc na Mirandę.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 19:07:05

< Przygryzła wargę. Nie powie mu że miała go pilnować. Może później, ale nie chce teraz niszczyć rozmowy > Jak z nią idą sprawy? W sensie wiesz o co chodzi... < spojrzała na niego pytająco > Rozmawiałeś z nią o wszystkim ?

Sam Winchester - 28-01-14 19:21:50

Owszem, rozmawialiśmy.*powiedział i się uśmiechnął.* Okazuje się, że jest ze mną szczera, kocha mnie i jedynym problemem na drodze naszego związku jest Dean.*dodał i upił trochę alkoholu.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 19:29:14

ciesze się waszym szczęściem. Skoro się kochacie i jesteście szczerzy względem siebie nic nie powinno wam stanąc na drodze < skończyła pić swój alkohol > mam wrażenie, że Dean zrozumie. Po długiej walce, ale zrozumie.

Sam Winchester - 28-01-14 19:33:03

Tia... *powiedział i odłożył szklankę. Uśmiechnął się smutno.* Zauważyłaś że Dean wydaje się ostatnio dziwny? No wiesz... Jakby był zakochany czy coś w tym stylu.*zmienił temat i popatrzył na przyjaciółkę.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 19:36:23

< spojrzała na niego z zaciekawieniem > Nie znałam go wcześniej więc ciężko mi go odczytać... < pomyślała przez chwilę i w głowie zaświtała jej pewna myśl > Może w tej łowczyni? Kiedyś kazał mi zrobić medalion dla ciebie i właśnie jakiejś tajemniczej dziewczynie.

Sam Winchester - 28-01-14 19:40:47

No i już wszystko wiadomo.*Powiedział z lekko szyderczym uśmiechem na twarzy.* Kiedyś opowiadał mi o jakiejś łowczyni.*Dopił whisky do końca i postawił na stoliku pustą szklankę.* Jak poznałaś Deana?*zapytał  po chwili.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 19:42:56

< uśmiechnęła się zawadiacko > Jak coś wiecej będziesz wiedział, daj mi znać < puścila mu oczko i zaczeła się bawić szklanką > Jej, to było tak dawno. Myśle, ze w Grillu nad szklanką jakiegoś dobrego alkoholu. Na początku relacje miedzy nami były hmm... skomplikowane < uśmiechnęła się tajemniczo >

Sam Winchester - 28-01-14 19:47:25

Rozumiem.*powiedział i nalał sobie whisky do szklanki.* Pomożesz mi przekonać Deana co do Ruby?*zapytał po napiciu się alkoholu.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 19:52:51

< usmiechnęła się pod nosem > Całowałam się z nim. Robił to pod namową RC, ale jednak < urwała temat i spojrzała pełna nadziei na Sama > wierzę w to. Kocha cię i w ostateczności chce twojego szczęścia.

Sam Winchester - 28-01-14 20:01:59

*Popatrzył zdziwiony.* Rozumiem że Red Coat jest niezbyt lubiana w tym miasteczku... Przez wszystkich. Mi też ostatnio...*powiedział i zaśmiał się bez krzty wesołości. Popatrzył wściekle na zawartość szklanki.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 20:05:54

< spojrzała na niego zmartwiona. znim też się zabawiła? Zacisnęła pięści na kolanach > co ci zrobiła... ?

Sam Winchester - 28-01-14 20:10:34

Byłem na spotkaniu z Ruby, a ona zaczęła mną sterować. Później gdy Abaddon przyszła do Ruby, ona postanowiła trochę się pobawić. Na szczęście Abaddon nie zgodziła się na zabicie mnie i Ruby...*powiedział.* Ale to pikuś. Ważne by nie zrobiła czegoś gorszego... *szepnął i znowu napił się whisky.*

Miranda McGuinness - 28-01-14 20:21:48

Ona nie lubi zabijać. Tylko się znęcać. Dogłębnie, długo i brutalnie < wzdrygneła się na myśl o kobiecie. Spojrzała na zegarek. Poczuła spoire zmęczenie. Usmiechnęła się przepraszająco > Muszę isć, czuję się padnięta. < przytuliła go na pożegnanie > do zobaczenia Sam < wyszła >

Sam Winchester - 28-01-14 20:27:08

*Uśmiechnął się na pożegnanie i odprowadził ją wzrokiem. Dopił whisky w szklance i pod ,nią położył zapłatę plus napiwek dla kelnera. Wyszedł z klubu.*

Ruby Jones - 02-02-14 17:06:57

*Weszła do klubu i rozejrzała się. Westchnęła cicho i usiadła przy barze. Po chwili namysłu zamówiła whisky*

Miranda McGuinness - 02-02-14 17:13:58

< weszła spokojnym krokiem do lokalu. Usiadła przy barze i uśmiechneła się zalotnie do znajomego barmana. Zamówiła 3 kieliszki wódki cytrynowej. Rozglądnęła się dookoła i nie widząc aby ktoś na nią zwrócił uwagę wysypała na blat małą kreseczkę białego proszku. Wciągnęła go za jednym zamachem i czekała na zamówienie >

Ruby Jones - 02-02-14 20:28:40

*Wyszła bez płacenia*

Miranda McGuinness - 02-02-14 21:50:05

< wychodzi >

Miranda McGuinness - 03-02-14 17:55:34

< weszła do ulubionego, a zarazem jedynego klubu w mieście. Juz na wejściu poprosiła o szklankę whisky. Wypiła ją na raz i wskoczyła czym prędzej na parkiet >

Dean Winchester - 03-02-14 18:52:52

<wszedł do klubu; rozglądnął się po lokalu, gdy po pewnym czasie odnalazł wzrokiem Mirandę, a ich spojrzenia się skrzyżowały, uśmiechnął się nikle i machnął do niej ręką, nie miał zamiaru wchodzić na parkiet; usiadł na hokerze przy barze i zamówił sobie whisky>

Miranda McGuinness - 03-02-14 18:58:11

< Miranda spojrzała w stronę Deana i kołyszącym się krokiem podeszła do niego > Miło cię widzieć < uśmiechnęła się promiennie opierając się jednocześnie o bar > Zamów butelki tego na co masz ochotę. Dzisiaj pijemy na mój koszt < puściła mu oczko. Palcem pokazała na kąt pomieszczenia gdzie znajdowała się czerwona kotara. > Tam jest spokojniej i bardziej dyskretnie .

Dean Winchester - 03-02-14 19:03:49

Jasne. <powiedział, zamówił butelkę whisky i dwie szklanki, odebrał zamówienie i wraz z Mirandą poszli we wskazane przez nią miejsce; po zajęciu swoich miejsc, Dean nalał mniej więcej po równo trunku do szklanek, a jedną podał M.> Więc, chcesz się upić tak...bez powodu? <uniósł brew obracając w dłoni szklankę z alkoholem>

Miranda McGuinness - 03-02-14 19:05:32

< oparła się wygodnie o oparcie, wygładzając jednocześnie brzeg sukienki > Powód zawsze jest, ale tym bardziej ma on jakikolwiek sens < uniosła pytająco brew i wzięła łyk nalanego alkoholu > a ty? Powód , czy ku przyjemności ?

Dean Winchester - 03-02-14 19:10:17

Dla przyjemności. <skłamał gładko i wziął łyk whisky> Więc? Co ci leży na wątrobie, młoda?

Miranda McGuinness - 03-02-14 19:13:23

< wypiła całą szklankę na raz , krzywiąc się przy tym nieznacznie > Normalnie bym ci powiedziała, abyś niestawiał niewygodnych pytań zbyt wcześniej ale cóż poradzę < uśmiechnęła się słodko i nalała kolejną szklankę > Przy tobie nie lubię zostawiać niczego na później. < zacmokała z niezadowoleniem > Mój związek to chyba przeszłosć. Wspaniały pan hybryda wyłączył uczucia.

Dean Winchester - 03-02-14 19:22:54

<uniósł brew> Serio? <zacisnął dłoń na szklance, po krótkim namyśle, powiedział...> Uczucia da się przecież włączyć z powrotem.

Miranda McGuinness - 03-02-14 19:34:11

< spojrzała na niego ukradkiem > Wierzysz w to, że to takie łatwe? I że wszystko będzie tak jak wcześniej? Dean, między nami nie układało się jeszcze przed tym wyłączeniem uczuć < pokręciła głową i wypiła połowe drugiej szklanki czując przyjemne kręcenie w głowie. Połozyła nogi na sofie > Przecież związek hybrydy i dziewczyny był skazany z góry na porażkę < stwierdziła smutno >

Dean Winchester - 03-02-14 19:37:59

Związek demona i łowcy też jest skazany na porażkę, a jednak Samowi jakoś wychodzi <przewrócił oczami> Na pewno prędzej się dogadacie, jeśli Alex włączy uczucia. To nie jest łatwe, ani przyjemne, ale możliwe. <uniósł kącik ust>

Miranda McGuinness - 03-02-14 19:41:17

Nie chcę sobie robić nadziei < uśmiechnęła się ponuro i zaczęła się przechodzić po pomieszczeniu > a ciebie co gryzie? Tylko nie mów, że nic. < spojrzała na niego przeszywającym spojrzeniem >

Dean Winchester - 03-02-14 19:52:07

<westchnął i oparł się wygodnie na siedzeniu; opróżnił do końca swoją szklankę> Okey. Mam przyjaciela. Nazywa się...Martin. <mówił śledząc wzrokiem Mirandę> Spodobała mu się pewna laska. Najpierw chciał ją tylko zaliczyć, ale wciąż tego nie zrobił. Niedawno przespał się z inną dziewczyną i teraz ma wyrzuty sumienia, bo doszedł do wniosku, że się zakochał w tej...pierwszej lasce. To nie wszystko. Martin sądzi, że ona nie odwzajemnia jego uczuć i trochę się boi jej to wyznać <kiwnął powoli głową> Naprawdę chciałbym mu pomóc, ale nie mam pojęcia jak. No wiesz, martwię się o niego <wytłumaczył uśmiechając się nikle>

Miranda McGuinness - 03-02-14 20:03:48

< Miranda zatrzymala sie na srodku trzymajac w dloni szklanke. Usmiechnela sie subtelnie pod nosem sluchajac opowoesci. Zakochany Dean... Tego jeszcze nie bylo. Mira myslala ze chlopak poprzrz historie wyznal swoje uczucia. Usoadla obok niego i spojrzala mu prosto w oczy > nie wiem jaki jest twoj przyjaciel, ale do odwaznych swiat nalezy < puscila mu oczko > nie ryzykijesz nie wygrywasz. Powiedz mu ze jego urok nabpewno dziala na ta dziewczyne.

Dean Winchester - 03-02-14 20:08:12

Tak sądzisz? <uniósł brwi> I to...wszystko? Tak po prostu mam...znaczy on ma jej o tym powiedzieć? <zmrużył oczy, po chwili dolał alkoholu do obydwu szklanek; wziął łyk trunku, gdy usłyszał dźwięk nowej wiadomości; zaraz po przeczytaniu jej otworzył szerzej oczy> O, cholera...Młoda, cholernie cię przepraszam, muszę lecieć. Wynagrodzę ci to jakoś, obiecuję. <spojrzał na nią przepraszająco, schował telefon do kieszeni i niemalże biegnąc wyszedł z lokalu>

Miranda McGuinness - 03-02-14 21:11:31

< Mirandzie uśmiech nie schodził z twarzy. Pomogła Deanowi, czuła że będzie szczęśliwy. Tego dla niego chciała. Wypiła ostatnią szklankę do dna i lekko się zataczając wyszła z klubu >

Charles Blackwood - 04-02-14 19:47:06

*Wchodzi pewnym krokiem do baru i siada na wysokim stołku. Zamawia sobie mocnego drinka i po chwili wyciąga z kieszeni zawiniątko.

http://data3.whicdn.com/images/91552239/large.gif

.
Czuje rozluźnienie w całym ciele, a na jego twarzy pojawia się nawet uśmiech.*

Miranda McGuinness - 04-02-14 19:50:56

< Miranda weszła do swojego ulubionego klubu spokojnym krokiem. Usiadła gdzieś pod ścianą, tak aby ludzie nie zwracali na nią więcej uwagi. Poczuła nieprzyjemne ściskanie w żołądku. Początek chcicy na więcej, po wczorajszym wybryku. Nie zwracając uwagi na innych, wysypała na stół długą ścieżkę czyściutkiej, pierwszorzędnej heroiny. Wciągneła ją bez zbędnych problemów, czując przypływ upragnionego spokoju. Rozejrzała się dookoła i zauważyła znajomego mieszańca. Nie ruszając się z miejsca utkwiła w nim beznamiętne spojrzenie >

Charles Blackwood - 04-02-14 19:54:36

*Czując mrowienie w karku, dyskretnie zaczął się rozglądać dookoła. Po kilku minutach napotkał wzrok jakiejś dziewczyny, wydala mu się nawet znajoma. Gdy przypomniał sobie ostatnią sytuację zmrużył oczy i chwilę po tym znalazł się przy jej boku w wampirzym tempie. Nie odezwał się do niej nawet na sekundę tylko czerwonymi od narkotyku oczami przyglądał się jej twarzy, co jakiś czas zatrzymując się to na oczach, na nosie, lub na lekko rozchylonych wargach.*

Miranda McGuinness - 04-02-14 19:58:26

< Mirandę już nawet nie zaskoczyło zachowanie chłopaka. Była pewna, że zaraz się na nią żuci i skończy to co ostatnio. Jednak dzięki herze nie zareagowała w żaden sposób, choć najchętniej pozbyła by się go. Wciąż z tym samym, beznamiętnym wyrazem twarzy, obserwowała ruch czerwonkawych oczu chłopaka. Nie zamierzała opuścić wzroku. Uśmiechnęła się bardzo delikatnie, co raczej było spowodowane drugą falą działania narkotyku niż obecnością mieszańca >

Charles Blackwood - 04-02-14 20:04:08

*Zacisnął mocno wargi, aż jego kości policzkowe się uwydatniły. Westchnął ciężko i zawołał barmana, każąc mu przynieść dwa kieliszki czystej*
Wydaje mi się, że nie dokończyliśmy pewnej sprawy.. *odezwał się w końcu, zachrypniętym głosem*

Miranda McGuinness - 04-02-14 20:07:22

< podniosła pytająco brew i zdmuchnęła sobie opadający kosmyk z czoła > Coś mi świta... chyba nie zdołałeś mnie zgwałcić < stwierdziła sarkastycznie. Kiedy barman przyniósł czystą odrazu poprosiła aby doniósł całą butelkę. Wypiła połowę kieliszka i oblizała sexownie wargi > Co wciągnąłeś? Masz przepięknie zabarwione oczy < rzuciła spokojnym głosem znad kieliszka >

Charles Blackwood - 04-02-14 20:15:04

*Słysząc jej pytanie odwrócił wzrok i wzruszył ramionami* Co brałem? Kto to wie *uśmeichnął się ponuro i znowu spojrzał na jej usta. Gdy dziewczyna oblizała wargi, przymknął nieświadomie oczy i przyłożył kciuk do jej warg, wycierając pozostałą kropelkę, której ona nie strąciła*
To nie byłby gwałt, gdybyś się zgodziła *Puścił jej oczko po czym się wyprostował* Tak czy siak Cię przelecę i sama będziesz tego chciała, złotko. *Uśmeichnął się lekko pod nosem*

Miranda McGuinness - 04-02-14 20:19:01

< wypiła resztę kieliszka i przymknęła oczy na parę chwil. Tak bardzo miała dość tego świata, że nie przeszkadzało by jej gdyby Charles zaproponował jej śmierć. > Jesteś niezłym sukinsynem i nie wiem jak dziewczyny mogą chcieć z toba uprawiać sex dobrowolnie < zaśmiała się ironicznie. Wygładziła spódnicę na swoich kolanach i powróciła wzrokiem do mieszańca > Ale chyba dookoła nie ma bardziej interesującego faceta. Wolę baraszkować z psychopatami niż nudnymi, szarymi obywatelami < odparła beznamiętnie, trącając pod stołem kolano chłopaka czubkiem obcasów >

Charles Blackwood - 04-02-14 20:24:20

Przekonasz się o tym na własnej skórze, Mirando *Powiedział głębokim, niskim głosem, spuszczając momentalnie wzrok na jej uda, na jednym z nich po chwili położył swoją dużą, ciepłą dłoń i niedbale zaczął sunąć nią wzdłuz jej nogi* Czy ty też to czujesz? *spytał po chwili* Zupełnie jakby wszystko się burzyło dookoła.. *nerwowo spojrzał w sufit, jakby miał zaraz opaść, po czym przybliżył się do Mirandy* Miałabyś bardzo interesujące usta, gdyby dotykaly moich *wyszeptał*

Miranda McGuinness - 04-02-14 20:28:03

< Cofnęła się niedbale na krześle, aby jego ręka spadła z jej uda. Założyła nogę na nogę i pokręciła mu palcem przed nosem , co z tego że widziała do razy pięć > Chyba zbyt dosłownie odebrałes moje słowa. Nadal nie mam najmniejszej ochoty wybrać się z tobą gdziekolwiek < uśmiechnęła się rozbrajająco i zaczęła obserwować lampę, która mieniła się nienaturalnie jaskrawymi kolorami. > A co do moich ust, są one interesujące jak reszta ciała. < mruknęła ponętnie zbliżając się do jego ucha >

Miranda McGuinness - 05-02-14 20:56:31

< wyszła >

Xavier Mason - 05-02-14 21:21:32

*Wszedł do klubu i od razu zajął miejsce przy barze. Zaczął się oglądać dookoła, tak jakby na kogoś czekał.*

Tatia Petrova - 05-02-14 21:27:53

*Pojawiła się znikąd w klubie nocnym i rozejrzała się w poszukiwaniu jakiejś ofiary. Zauważając jakiegoś chłopaka przy barze uśmiechnęła się złośliwie i pewnym krokiek podeszła. Usiadła obok niego i spojrzała na niego* Cześć nieznajomy. Postawisz mi drinka? *uśmiechnęła się olśniewająco i popatrzyla na niego zalotnie*

Xavier Mason - 05-02-14 21:30:14

*Spojrzał na brunetkę i się uroczo uśmiechnął.* Spadłaś z Nieba?*zapytał i wskazał dziewczynie miejsce obok siebie.* Dwa razy whisky. Chyba, że ta oto tajemnicza pani nie lubi...?*rzucił jej pytające spojrzenie.*

Tatia Petrova - 05-02-14 21:34:01

*Słysząc o Niebie parsknęła śmiechem* Raczej z tej drugiej strony *mrugnęła do niego i usiadła na wskazanym miejscu.* Och, nie. Whisky mi pasuje.

Xavier Mason - 05-02-14 21:45:39

Piekło?*zapytał zaskoczony. To jego trzeci dzień, a spotkał już drugiego demona. Po chwili barman podął im alkohol. Xavier upił trochę alkoholu.* Może zdradzisz mi swoje imię?*zapytał zalotnie się uśmiechając.*

Tatia Petrova - 05-02-14 21:50:26

*Skinęła głową* Cóż na pewno nie jestem aniołkiem *uśmiechnęła się i seksownie oblizała usta.* Jeśli zasłużysz przystojniaczku... *uniosła kącik ust wyniośle i wzięła łyka whisky*

Xavier Mason - 05-02-14 22:07:35

Jesteś drugą kobietą, która nazywa mnie przystojniaczkiem w tym mieście.*powiedział lekko rozbawiony.* Drugą prosto z Piekła...*dodał szeptem po chwili, zalotnie się uśmiechając.*

Tatia Petrova - 05-02-14 22:21:31

*Zaśmiała się cicho* Widocznie więc jesteś przystojniaczkiem. *pokiwała głową i napiła się whisky*

Xavier Mason - 05-02-14 22:37:52

*Uśmiechnął się i też napił się swojego alkoholu.* To jak z tym imieniem, księżniczko?*zapytał patrząc w jej oczy.*

(Lecę ;D Dokończymy jutro :* Branoc ;*)

Tatia Petrova - 05-02-14 22:47:01

*zerknęła na niego uśmiechając się uwodzicielsko* Jak mówiłam , musosz sobie zasłużuć na poznanie go. *upiła łyka whisky*

(Nie no Oliwia... czemu mi to robisz.... :((( )

Xavier Mason - 06-02-14 19:28:17

A zdradzisz mi czym sobie zasłużę?*zapytał uśmiechając się uwodzicielsko.*

(Takie życie Monia, takie życie Oliwii na feriach u babci, która mi każe spać >...<)

Tatia Petrova - 06-02-14 19:31:32

*Przechyliła głowę i oblizała seksownie wargi mierząc go wzrokiem* Cóż jest.... wiele opcji *uśmiechnęła się*

(Błeee... pozdrów Filipka ode mnie :heart: )

Xavier Mason - 06-02-14 19:37:41

Na przykład?*zapytał i popatrzył w jej oczy.*

(Filipek dziękuje i zachowuje się jak małpa. Nic nowego xD :) Pozdrów swojego tatę który myśli, że ominął któreś odcinki SPN z naszą wyimaginowaną ciążą Ruby i Sama xDDD no i pozdrów Bartka xD)

Tatia Petrova - 06-02-14 19:40:43

*Nachyliła się i musnęła ustami jego ucho* Zaskocz mnie.

(Pozdrowiłam :P nie zareagowali ale co tam xD)

Xavier Mason - 06-02-14 20:00:09

*Rzucił jej wyzywające spojrzenie. Po chwili skinął na barmana by ten podał im jeszcze drugą rundkę whisky.* Może chciałabyś wpaść do mnie?*zapytał cicho.*

Tatia Petrova - 06-02-14 20:04:19

*Przygryzła wargę i gdy barman podał im whisky napiła się.* Wpaść do ciebi... *udała że się zastanawia* Jeśli nie mieszkasz za daleko... *uśmiechnęła się zadziornie*

Xavier Mason - 06-02-14 20:14:20

Mam motocykl...*powiedział i napił się whisky.*

Tatia Petrova - 06-02-14 20:16:06

A więc z przyjemnością *zaśmiała się i wzięła łyka whisky*

Xavier Mason - 06-02-14 20:24:44

*Uśmiechnął się zawadiacko i dopił whisky do końca. Zeskoczył na ziemię i pomógł zejść także tajemniczej demonicy.*

Tatia Petrova - 07-02-14 09:10:00

*Zatrzepotała zalotnie rzęsami i przygryzła wargę. Kiedy Xav za nich zapłacił wyszli.*

Caroline Forbes - 07-02-14 17:07:22

*przyszła do klubu i zajęła miejsce na jednym z hokerów przy barze, zamówiła sobie mocnego drinka i rozejrzała się po lokalu, od dość długiego czasu tu nie była, jednak nie wiele się tu zmieniło*

Logan Ashford - 07-02-14 17:12:09

*Przyjechał na swoim motorze pod klub, zaparkował po czym z gracją wszedł do środka. Rozejrzał się poszukując jakiejś ładnej dziewczyny do towarzystwa. Kiedy zauważył cudowną blondynkę postanowił do niej podejść. Zajął miejsce obok na hokerze i odwrócił się twarzą do niej* Hej. * Uśmiechnął się szelmowsko* A co sprowadza tak piękną damę do tego klubu?

Caroline Forbes - 07-02-14 17:29:02

*słysząc czyjś nieznajomy głos obróciła sie w stronę chłopaka i uśmiechnęła słodko* Hej *odpowiedziała dokładnie lustrując go wzrokiem* Powiedzmy, że ciągłe siedzenie w domu mi się znudziło i liczyłam tu na odrobinę rozrywki *posłała mu znaczące spojrzenie i przegryzła delikatnie dolną wargę* Jestem Caroline *dodała po chwili unosząc lekko kąciki ust w uśmiechu*

Logan Ashford - 07-02-14 17:34:26

Czy ja usłyszałem, ze poszukujesz rozrywki? * uniósł brwi do góry* No no to dobrze, ze postanowiłem tu zawitać * Uniósł kącik ust, ujął jej dłoń i jak na dżentelmena przystało złożył na wierzchu jej dłoni pocałunek* Miło jest mi cię poznać Caroline, jestem Logan * Kiwnął głową po czym zamówił sobie drinka* Pozwól, że ja później zapłacę za twój trunek.

Caroline Forbes - 07-02-14 17:40:43

Miło również jest miło Cię poznać Loganie *powiedziała i uśmiechnęła się niepewnie widząc co robi chłopak* Szczerze, myślałam, że dżentelmeni to już gatunek wymarły *spojrzała na niego i przechyliła głowę lekko w bok* A tu proszę, jaka miła niespodzianka *uniosła delikatnie kąciki ust* Jesteś nowym mieszkańcem Falls? Bo nigdy Cię tutaj nie spotkałam, a raczej nie jesteś osobą o której łatwo się zapomina

Logan Ashford - 07-02-14 17:51:00

Cóż jeszcze jacyś przetrwali, kobiety trzeba traktować z szacunkiem* Puścił do niej oczko, patrzył na barmankę czekając na drinka;https://24.media.tumblr.com/4abdbf25626011b2ab896a59620fb953/tumblr_mll6h0xFEN1sogk8no1_500.gif po chwili odezwał się do Caro* Nie jestem nowy ale rzadko kiedy wychodzę z domu. Przez jakiś czas byłem nieobecny żyłem jak jaskiniowiec. * Zaśmiał się* Czemu myślisz, że nie łatwo się o mnie zapomina? * Spytał*

Caroline Forbes - 07-02-14 18:01:33

*zaśmiała się melodyjnie słysząc jego słowa* Przynajmniej jesteś jaskiniowcem z manierami *puściła mu oczko i spojrzała na niego* No cóż odrobinę mało tu równie przystojnych i słodkich facetów jak ty, więc chyba dlatego jesteś dość łatwy do zapamiętania, skarbie *przegryzła seksownie wargę i uśmiechnęła się pewnie* Chyba powinnam się cieszyć, że wyszedłeś z domu akurat dzisiaj

Logan Ashford - 07-02-14 18:08:20

*Uśmiechnął się, zrobiło mu się gorąco słysząc jej słodki śmiech więc postanowił zdjąć kurtkę;https://31.media.tumblr.com/tumblr_m1tf64b7WY1qd54da.gif.* Jestem przystojny? Jest mi niezmiernie miło usłyszeć te słowa z ust tak przepięknej damy. * Oblizał usta koniuszkiem języka* Cóż skoro cieszysz się z tego iż przyszedłem to może spędzimy ten cudowny wieczór gdzieś indziej? W tym miejscu jest nie zbyt ciekawie.


( Nudzi mi się >.< będę ci wklejać gify *.* )

Caroline Forbes - 07-02-14 18:15:06

*przegryzła wargę widząc jego umięśnione ramiona* Widzę, że dość często przesiadujesz na siłowni *powiedziała i dotknęła delikatnie dłonią jego ramienia uśmiechając się przy tym pewnie* A więc gdzie według Ciebie Loganie jest ciekawiej? *zapytała po chwili i posyłając mu przy tym zadziorne spojrzenie*

Logan Ashford - 07-02-14 18:23:59

Lubię dbać o własny wygląd  * Wzruszył lekko ramionami, nie spuszczał wzroku z dziewczyny. Na jego buzi pojawił się szeroki uśmiech kiedy dotknęła jego ramienia* Najciekawiej jest u mnie w domu ale może pójdziemy nad jeziorko lub plażę? * Przegryzł seksownie dolną wargę* Co ty na to? Ty wybieraj możesz też rzucić jakimś swoim pomysłem.

Caroline Forbes - 07-02-14 18:32:01

*uśmiechnęła się szeroko słysząc jego słowa* Propozycja pójścia do Ciebie brzmi kusząco jednak.. *nachyliła się nad nim odrobinę i wyszeptała muskając ustami delikatnie płatek jego ucha* Nie jestem, aż taka łatwa *wyprostowała się i przegryzła prowokacyjnie dolną wargę* Więc może pójdziemy na plaże?

Logan Ashford - 07-02-14 18:40:54

Nie wyglądasz na taką która od razu wskoczyłaby nieznajomemu do łóżka. * Upił łyka drinka po czym zapłacił za nich* A więc plaża tylko przyjechałem tu motorem ale mozemy pójść piechotą * Wzruszył ramionami*

Caroline Forbes - 07-02-14 18:46:49

*spojrzała na niego słysząc wzmiankę o motorze* W sumie to nie przeszkadza mi fakt, że moglibyśmy tam pojechać motorem *uśmiechnęła się pewnie i zeskoczyła zwinnie z hokeru* A więc prowadź *powiedziała, kiedy chłopak również wstał z miejsca i uniosła wyczekująco kąciki ust*

Logan Ashford - 07-02-14 18:50:24

No to zapoznam cie z moim cackiem * Wyszczerzył ząbki; wyszli oboje z klubu i stanęli przy motorze. Logan usiadł na nim i założył kas, a drugi podał dziewczynie* Wsiadaj.

Caroline Forbes - 07-02-14 18:58:12

*zlustrowała pojazd chłopaka wzrokiem i przegryzła z uznaniem dolną wargę* Mogłam się spodziewać, że taki chłopak jak ty nie jeździ zwykłym autem *powiedziała, a słysząc słowa chłopaka założyła kask i usiadła za nim na motorze* Mam się do Ciebie.. przytulić? *zapytała po chwili i zaśmiała się słodko*

Logan Ashford - 07-02-14 19:04:48

Motory są lepsze od samochodów * Puścił do niej oczko i słysząc jej pytanie uśmiechnął się łobuzerko. Chwycił ją za ręce i oplótł je w okół swojego umięśnionego brzucha* Tak powinno być dobrze, a więc jedziemy * Odpalił swoje cudeńko i pojechali w stronę plaży*

Alice Cavercius - 17-02-14 20:59:52

<przychodzi do klubu i idzie powoli w stronę baru. Siada przy nim, zakładając nogę na nogę i zamawia swa kieliszki wódki. Jeden opróżnia od razu>

Dean Winchester - 17-02-14 21:04:23

<Wchodzi do klubu. Siada przy barze i zamawia whisky. W oczekiwaniu na zamówienie, rozgląda się. Gdy zauważa obok siebie znajomą wampirzycę, wzdycha cicho i oblizuje końcem języka dolną wargę.> Alice. <"wita się" przekonany, że to ta bliźniaczka>

Alice Cavercius - 17-02-14 21:11:09

Dean <powiedziała wymuszenie oficjalnym tonem i wywraca oczami> Teraz tak będzie to wyglądać? Niechęć i unikanie siebie? <wzdycha i opróżnia kolejny kieliszek, po czym wskazuje barmanowi, żeby napełnił je ponownie> Chyba sobie daruję.

Dean Winchester - 17-02-14 21:20:06

A czego oczekujesz? <obrócił głowę w jej stronę i uniósł brew> "Hej Alice! Tak dawno się nie widzieliśmy, co tam u ciebie i... jak mu to szło? Jensena?" <zapytał z nutą sarkazmu>

Alice Cavercius - 17-02-14 21:30:11

Czemu nie, zawsze to jakiś początek <wzruszyła ramionami i napiła się> U mnie tak sobie, a u niego to nie wiem, dawno nie rozmawialiśmy <westchnęła i odwróciła się na hokerze w jego stronę> A jak u ciebie? <spytała, zatrzymując wzrok na jego szyi> Co ci się stało?

Dean Winchester - 17-02-14 21:36:55

W porządku. <odpowiedział ogólnikowo, kiedy dostał trunek, wziął jego łyk> Nic ciekawego. Pijwka w lesie. <uśmiechnął się ponuro> Coś ciekawego działo się w twoim... życiu, czy coś? <zapytał z wymuszoną uprzejmością>

Alice Cavercius - 17-02-14 21:43:52

Avery miała wyłączone uczucia. Przez dłuższy czas pomagałam jej z powrotem je włączyć <skrzywiła się na to wspomnienie i przechyliła kolejny kieliszek. Popatrzyła się na Deana> Przestań być przesadnie miły. Wiem, co o mnie myślisz. Wyrzuć to z siebie, może ci ulży <westchnęła, bawiąc się okrągłą podstawką na piwo>

Dean Winchester - 17-02-14 21:48:19

Ta. Słyszałem, widziałem. Spotkałem się z nią raz, czy dwa. <ułożył usta w podkówkę i zrobił kolejny łyk whisky> Jesteś po prostu kolejną "dobrą" pijawką... <zrobił cudzysłów w powietrzu>... do której po prostu coś poczułem. Ale chyba mi się zadawało. <wzruszył ramionami> Twoja kolej. <uniósł kącik ust zachęcająco i zmierzył ją wzrokiem>

Alice Cavercius - 17-02-14 21:58:18

No właśnie. Jestem pijawką, potworem czy jak tam chcesz, a ty łowcą. To nie wyszłoby na dłuższą metę. Pomogłeś mi raz, wysłuchałeś, kiedy było trzeba, potem mieliśmy świetny seks, to wszystko <wzruszyła lekko ramionami> Nie żałuję niczego, ale chyba lepiej, że stało się, jak się stało, nie uważasz? Chciałabym tylko, żeby między nami było okej <uśmiechnęła się nikle, nie spuszczając z niego wzroku>

Dean Winchester - 17-02-14 22:04:00

<westchnął cicho> Może i masz rację. <wziął kolejny łyk whisky> Mimo wszystko, lubię cię. <uśmiechnął się kątem ust> Ale nie zabijaj ludzi, bo pbędziemy mięli problem. <uniósł brwi spoglądając na nią ostrzegawczo>

Alice Cavercius - 17-02-14 22:11:35

Przecież mówiłam, że tego nie robię <uśmiechnęła się kątem ust> Chcesz coś na tą ranę na szyi? <spytała, unosząc znacząco brew>

Dean Winchester - 17-02-14 22:17:22

<spojrzał na nią z irytacją> Bez urazy, ale mam zasadę, że nie piję wampirzej krwi. <wzdrygnął się> Nawet, gdybym umierał nie wziął bym do ust wampirzej krwi. <dodał obracając się na hokerze w stronę baru i dopił whisky do końca>

Alice Cavercius - 17-02-14 22:22:15

Mogłam przewidzieć, że masz do tego takie podejście. Opatrzyłeś to sobie chociaż porządnie? <spytała z lekką troską w głosie. Słysząc jego ostatnie słowa zaśmiała się ponuro> Nie masz pojęcia, do czego ludzie są zdolni w obliczu śmierci. Chwytają się każdej możliwej deski ratunku.

Dean Winchester - 17-02-14 22:27:25

Jak zwykle. <odpowiedział na jej pytanie wzruszając ramionami> Sugerujesz, że nigdy nie byłem w obliczu śmierci? <uniósł brew> Jestem na tyle... może nie tyle silny, co uparty, żeby odmówić wampirzej krwi.  <kiwnął powoli głową obracając w dłoni pusta szklankę>

Alice Cavercius - 17-02-14 22:36:10

Wybrałbyś śmierć, mimo że można by temu zapobiec. To samolubne. Zostawiasz  wszystkich, którym na tobie zależy i sobie odchodzisz. Z dwojga złego już wolę ten wampiryzm <uśmiechnęła się i napiła alkoholu> Poza tym nie  śpieszy mi się do grobu. Przeraża mnie perspektywa śmierci, poza tym mam klaustrofobię i za nic nie chcę być w ciasnej trumnie <powiedziała beznamiętnie, wzdychając się lekko>

Dean Winchester - 17-02-14 22:45:35

Jeśli mam umrzeć, to umrę. Choć mam nadzieję, że w najbliższym czasie mi się to nie przydarzy. <powiedział uśmiechając się nikle> Na razie staram się życ chwilą. To chyba nie jest nic złego? <spojrzał na nią pytająco> Z resztą... Nie zrozumiesz tego. Nie jesteś łowcą. <pokręcił lekko głową> Wampir z klaustrofobią? <uśmiechnął się szerzej zmieniając temat>

Alice Cavercius - 18-02-14 07:27:58

<dźgnęła go lekko łokciem w bok> To nie jest śmieszne <powiedziała, krzywiąc się lekko> Nie wiesz jakie to uczucie, gdy wchodzisz do małego pomieszczenia i masz koszmarne uczucie, jakby ściany miały cię zaraz zmiażdżyć plus dochodzą do tego kłopoty z oddychaniem <zadrżała lekko> Gdybym mogła to umarłabym ze strachu za każdym razem <uśmiechnęła się smutno i napiła alkoholu>

Dean Winchester - 18-02-14 07:39:48

<kiwnął powoli głową ze zrozumieniem i zamówił sobie to samo co wcześniej> Ja nie lubię latać. <powiedział po chwili, celowo używając słów nie lubię zamiast boję się <

Alice Cavercius - 18-02-14 07:59:34

W sensie samolotem? <zaśmiała się cicho> A ty się śmiałeś z mojej klaustrofobii <uniosła kąciki ust i popatrzyła się na niego> A czego się w tym boisz? Spadnięcia? Prędzej można rozbić się na drodze niż przeżyć katastrofę samolotu.

Dean Winchester - 18-02-14 09:46:21

Z natury nie ufam latającym maszyną.  <mruknął> Będąc w samolocie nie masz jak uciec, jesteś zamknięty z demonami czy wampirami,  po prostu z niefajnymi ludźmi i nic na to nie mozesz poradzić. <wziął łyk whisky> A poza tym samoloty to jest w ogóle jakiś wybryk natury. No bo... to lata. <dodał z przekonaniem> W pełni ufam mojemu Maleństwu i bez potrzeby sie nie rozwali, gwarantuję ci.

Alice Cavercius - 18-02-14 14:09:32

<przygryzła wargę, żeby nie wybuchnąć śmiechem> Dobra, niech ci będzie <pokręciła głową rozbawiona> A jak z twoim życiem miłosnym. Znalazłeś sobie kogoś? <spytała po dłuższej chwili>

Dean Winchester - 18-02-14 15:37:45

Mhm. <mruknął w odpowiedzi i napił się whisky> A tobie... wyszło z Jensenem? <zapytał po chwili chcąc zmienić temat>

Alice Cavercius - 18-02-14 15:50:21

Szczerze, to nie wiem, co jest między mną i Jensenem <odparła smutno i wzruszyła lekko ramionami> To wszystko jest... zagmatwane. Ostatni raz widziałam go, gdy pomagał mi z Avery <zacisnęła usta w cienką linię i westchnęła> A kim jest twoja wybranka?

Dean Winchester - 18-02-14 15:56:56

Łowcą. <odpowiedział krótko> A propos, Avery zrobiła się jakaś. .. dziwna. Zaatakowałem ją. <powiedział bo bardzo krótkiej chwili wahania> Ale ona nawet nie próbowała sie bronić... Spokojnie, nie zabiłem jej. <naprostował> Ale chyba powinnaś z nią pogadać, bo za długo nie pożyje w tym mieście.  <wzruszył lekko ramionami>

Alice Cavercius - 18-02-14 16:06:28

Super, kolejny łowca <mruknęła cicho pod nosem i pokręciła głową. Słysząc o Avery zmarszczyła lekko brwi i popatrzyła się na Deana> Pogadam z nią, to jasne, ale po jaką cholerę ją atakowałeś? <spytała, zaplatając ramiona na piersi>

Dean Winchester - 18-02-14 16:11:14

<rożłożył ręce> Jestem łowcą, a w dodatku ona mnie ugryzła. <powiedział jakby to było oczywiste i uniósł brwi>

Alice Cavercius - 18-02-14 16:18:46

Dobra, pogadam z nią <westchnęła i napiła się alkoholu> A jak się nazywa twoja dziewczyna, bo nie wspominałeś imienia. I powiedz jej, żeby przypadkiem mnie nie zadźgała. To uciążliwe mieć cały czas drewno w brzuchu <powiedziała, wywracając oczami>

Dean Winchester - 18-02-14 16:31:15

Chyba nie powinienem ci zdradzać jej imienia. <uniósł brew> Jest typowym łowcą, z tatuażem i w ogóle, więc nie mogę na niej polegać pod tym względem. <wzruszył bezradnie ramionami i napił się whisky>

Alice Cavercius - 18-02-14 16:43:55

Ekstra <prychnęła pod nosem> Jeśli mnie zaatakuje ostrzegam, że będę się bronić. Ja chcę tylko nie dopuścić do sytuacji, w której będzie to konieczne <wzruszyła lekko ramionami> A skoro ma tatuaż znaczy, że nie jest typowym człowiekiem i nie będę miała oporów przed zabiciem jej, więc zastanów się.

Dean Winchester - 18-02-14 16:46:40

Czyli, fakt, że będziesz znać jej tożsamość coś zmieni? <uniósł brew patrząc na nią pytająco> Wiedząc, że... coś dla mnie znaczy nie zabijesz jej, nawet jeśli cię zaatakuje? <zmrużył nieznacznie oczy patrząc na nią uważnie>

Alice Cavercius - 18-02-14 17:02:21

To już nie chodzi o tożsamość.. zresztą nieważne <westchnęła i popatrzyła się na niego spode łba> No tak, bo lepiej żebym ja zginęła niż ona <wzniosła oczy ku niebu> Zastanowię się <mruknęła po chwili>

Dean Winchester - 18-02-14 17:05:28

<pozostawił jej wypowiedź bez komentarza, po chwili zerknął na zegarek> Będę się już zbierał. Trochę się zasiedziałem. <powiedział i dopił whisky> Miło było cię spotkać. <mruknął na pożegnanie i wyszedł>

Alice Cavercius - 18-02-14 17:14:28

Mi też było miło <powiedziała za nim i po chwili zapłaciła i sama wyszła>

Miranda McGuinness - 22-02-14 17:04:22

< Weszła do klubu z fałszywym uśmiechem na ustach. Stanęła przy barze kończąc palić skręta. Zamówiła kieliszek cholernie czystej wódki i wypiła go na raz. Oblizała ze smakiem usta i ruszyła na parkiet sexownie poruszajac biodrami >

Ruby Jones - 22-02-14 18:22:48

*Weszła do klubu, rozglądając się. Oparła się o którąś ze ścian i obserwowała tańczących ludzi*

Miranda McGuinness - 22-02-14 18:27:21

< Miranda przez cały czas gdy tańczyła obserwowała wejście do klubu. Nagle zauwazyła znajomą dziewczynę. > Kogo widzę, Ruby Jones! Słyszałam, ze nie jesteś już dłuzej demonem ? < dziewczyna podeszła do niej i wyciągnęła zgrabnym ruchem papierosa >

Ruby Jones - 22-02-14 18:28:41

*Zwróciła wzrok na dziewczynę i wzruszyła obojętnie ramionami* Niech zgadnę... dowiedziałaś się tego od Sama? *uniosła brew*

Miranda McGuinness - 22-02-14 18:35:14

< oparła się o ścianę obok Ruby i zapaliła Marlboro > Dobry strzał. Teraz powinno wam się układać jak w niebie < uśmiechnęła się z nutką sarkazmu w głosie > A tak całkiem serio mówiąc mam nadzieję że teraz nie będziecie mieli problemów < zaciągnęła się głęboko >

Ruby Jones - 22-02-14 18:37:33

Zabawne *prychnęła przewracając oczami* Nie powinniśmy *skrzywiła się* Ale wątpię czy teraz będziemy żyć ''długo i szczęśliwie'' *zrobiła w powietrzu cudzysłów*

Miranda McGuinness - 22-02-14 18:38:33

Dlaczego ? < spojrzała na nią spod uniesionej brwi > Jesteście chyba ostatnią normalną parą w tym mieście < zaśmiała się sarkastycznie myśląc nad sobą >

Ruby Jones - 22-02-14 18:41:50

Żartujesz? *spojrzała na nią pobłażliwie* W tym mieście nie ma czegoś takiego jak normalny związek *wzruszyła ramionami*

Miranda McGuinness - 22-02-14 18:43:39

Słuszne spostrzeżenie, wszystko musi się spieprzyć. Pociesza mnie też to że normalnym ludziom związki pierdolą się równie szybko co nadprzyrodzonym < zaśmiała się pobłaźliwie i spojrzała na Ruby z ukosa > Teraz przynajmniej mogę być suką i udawać że nie mam uczuć. < wypuściła dym w postaci kółeczek > Coś mi się wydaje, ze ty też nie straciłaś swojego charakterku.

Ruby Jones - 22-02-14 18:46:07

Jasne że nie *uśmiechnęła się z zadowoleniem* Jedyną osobą dla której bywam miła to Sam. *powiedziała.* Hm. Może dlatego mnie nikt nie lubi *dodała po chwili i uniosła kąciki ust w ironicznym uśmieszku*

Miranda McGuinness - 22-02-14 18:49:02

< zaśmiała się szczerze i pokręciła głową > Dasz się lubić, nawet z tym wrednym usposobieniem < spojrzała na parkiet > Tańczysz ?

(uciekam, będę o 24. jak chcesz możesz zabrać Ruby, nie zatrzymuje)

Ruby Jones - 22-02-14 18:50:44

Dzięki *odpowiedziała lekko zaskoczona. Również zerknęła na parkiet i pokręciła przecząco głową* Nie umiem tańczyć *wzruszyła ramionami.*

(Nie zabieram jej, i tak nie mam co robić xD)

Red Coat - 22-02-14 18:58:21

<przed klubem zatrzymuje się samochód z oznaczeniem szpitala psychiatrycznego "Rowney", wychodzą z niego dwóch lekarzy i pielęgniarka pod kontrolą RC, wchodzą do środka z noszami, na które zostaje położona Ruby. Pielęgniarka aplikuje jej dawkę środka nasennego. Muzyka w tle cichnie> To bardzo niebezpieczna i niestabilna umysłowo osoba. Musi być natychmiast hospitalizowana <mówi pielęgniarka do tłumu gapiów. Zabierają Ruby do "Rowney">

Miranda McGuinness - 23-02-14 00:34:08

< Widząc to wszystko uśmiechnęła się przerażona pod nosem i wyszła z klubu >

Christopher Celt - 24-02-14 17:47:36

< Wchodzi do klubu z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Rozgląda się i po chwili rusza wolnym krokiem w stronę baru. Siada na hokerze i zamawia whisky >

Caroline Forbes - 24-02-14 18:05:37

*wchodzi do lokalu i dostrzega siedzącego przy barze nieznajomego chłopaka unosi lekko kąciki ust i siada obok niego na hokerze* Mam nadzieję, że miejsce nie było dla kogoś zajęte *uśmiecha się niesfornie i spogląda na niego* Nowy w mieście? *pyta po chwili gestem dłoni przywołując bramana, zamawia Martini z lodem*

Christopher Celt - 24-02-14 18:07:46

< Zerka kątem oka na blondynkę i uśmiecha się nieznacznie. > Nie, nie było. <kiwa głową lustrując ją wzrokiem. > Nowy. < potwierdza. >

Caroline Forbes - 24-02-14 18:14:12

*unosi delikatnie kąciki ust i wyciąga w jego stronę szczupłą dłoń* Jestem Caroline *mówi słodkim charakterystycznym tonem głosu dla niej i spogląda wyczekująco na chłopaka* A ty? *pyta uważnie się mu przyglądając*

Christopher Celt - 24-02-14 18:17:00

< Ściska lekko jej dłoń po czym nachyla się i całuje ją delikatnie. Odsuwa się i patrzy jej w oczy z lekkimi iskierkami rozbawienia. > Christopher.

Caroline Forbes - 24-02-14 18:24:24

*pokręciła głową z rozbawieniem i położyła dłoń na barze obok swojego kieliszka* A myślałam, że dżentelmeni to gatunek już dawno wymarły *zaśmiała się melodyjnie i puściła mu oczko* Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, że będę nazywać Cię Chris?*uniosła delikatnie brwi i upiła łyk alkoholu* Christopher jest odrobinę zbyt.. oficjalne *powiedziała przez chwilę zastanawiając się nad doborem odpowiednich słów*

Christopher Celt - 24-02-14 18:27:04

< Uśmiecha się i upija łyka whisky. > Najwyraźniej jednak nie. < kiwa głową. > Proszę bardzo. Wolę tą formę... < mruga parę razy. > ... oficjalną. < dokańcza. > Ale dla ciebie mogę być Chrisem < posyła jej zawadiacki uśmiech. >

Caroline Forbes - 24-02-14 18:30:57

*przegryzła delikatnie wargę i założyła nogę na nogę* A więc Chris, przyjechałeś tu w jakimś określonym celu, czy przystanek tutaj był spontaniczną decyzją? *zapytała i uniosła kąciki ust w pewnym uśmieszku*

Christopher Celt - 24-02-14 18:35:46

Raczej spontaniczna. < kiwa głową parę razy. > Usłyszałem o tym miasteczku od znajomej, ale dopiero gdy byłem niedaleko postanowiłem się zatrzymać. < unosi kącik ust i upija whisky. >

Caroline Forbes - 24-02-14 18:41:58

Mam nadzieję, że nie pożałujesz zbytnio tej decyzji *powiedziała i odgarnęła za ucho kosmyk blond włosów* Wiesz, Falls ma dosyć.. ciekawe atrakcje *uśmiechnęła się znacząco i przegryzła zmysłowo dolną wargę* Właściwie to gdzie wcześniej mieszkałeś? *uniosła lekko brwi*

Christopher Celt - 24-02-14 18:45:44

Ja też mam taką nadzieję. < schyla lekko głowę unosząc kąciki ust do góry. > Słyszałęm o tych... ciekawych atrakcjach. < kiwa głową parę razy i spogląda jej w oczy. > W różnych miejscach. < odpowiada. > Ostatni był chyba... Londyn. < ponownie kiwa głową. >

Caroline Forbes - 24-02-14 18:49:54

Och, a więc dużo podróżujesz? *zapytała, a raczej stwierdziła i spojrzała na niego z zaciekawieniem* Zadziwiający jest fakt, że ostatnio dość duża liczba osób które poznaje obejrzało już prawie cały świat *zaśmiała się dość niepewnie jak na nią* A więc jeśli mogę wiedzieć co słyszłeś o tutejszych atrakcjach? *uniosła znacząco prawą brew*

Christopher Celt - 24-02-14 18:51:37

Tak < przygląda się jej i po chwili upija łyka whisky. > Więc możesz mnie dopisać do listy < puszcza jej oczko. Zerka na nią i przechyla lekko głowę. > Hm. Cóż, dość dużo tego było...

Caroline Forbes - 24-02-14 18:58:53

Możesz być pewien, że będzie to pierwsza, rzecz jaką zrobię po powrocie do domu *zachichotała słodko i spojrzała na niego* Hm, a więc może wymienisz te najciekawsze? *zapytała przyglądając mu się z widocznym zaciekawieniem*

Christopher Celt - 24-02-14 19:04:12

< Unosi kąciki ust. > Niewyjaśnione morderstwa. Zaginięcia. Częste napady zwierząt. < wzrusza ramionami. > To fascynuje nie sądzisz?

Caroline Forbes - 24-02-14 19:15:09

Och tak, to zapewne przyciąga wszystkich turystów *uśmiechnęła się ironicznie i sięgając po kieliszek z martini delikatnie trąciła swoją dłonią, dłoń chłopaka, a kiedy ten na nią spojrzał uśmiechnęła się niewinnie i upiła łyk alkoholu seksownie oblizując wargi* Szczerze to jako jedna z mieszkanek tego miasta muszę przyznać, że ciągłe nagłówki gazet o tajemniczych napadach zwierząt są dość.. monotonne *puściła mu oczko i spojrzała na niego* Ale radziłabym zbyt często nie chodzić mrocznymi uliczkami miasta, bo wszystko się może zdarzyć *uniosła kąciki ust w tajemniczym uśmieszku*

Christopher Celt - 24-02-14 19:21:31

< Obserwuje uważnie jej ruchy z delikatnym, seksownym uśmiechem na ustach. > Nie sądzę by to miasto ogółem było... monotonne. < kiwa głową i upija łyka whisky. > Z pewnością dużo tu się dzieje? < bardziej pyta niż oznajmia. Patrzy jej przeciągle w oczy. > Wszystko? Cóż, przynajmniej nie będę się tu nudził... prawda, Caroline? < unosi kąciki ust i oblizuje seksownie wargi. >

Caroline Forbes - 24-02-14 19:33:45

*kiwa delikatnie głową i spogląda na niego* Faktycznie, tu raczej nie można narzekać na nudę *uśmiechnęła się pewnie i przegryza delikatnie dolną wargę:
http://1.bp.blogspot.com/-zwlrgt4SUBA/UBwYyk5YA4I/AAAAAAAAAH8/lDvnl-RyiHI/s400/Caroline-Forbes-the-vampire-diaries-16630459-500-282.gif*
Jeśli będzesz potrzebował kogoś kto Cię odprowadzi po Falls to daj znać *puściła mu oczko* Znam to najciekawsze zakątki miasta i jeśli wystarczająco ładnie poprosisz to Ci je pokaże *zachichotała*

Christopher Celt - 24-02-14 19:40:15

< Uśmiecha się szeroko patrząc jej w oczy. > Z pewnością będę potrzebował przewodnika. < odpowiada przechylając głowę. > Jak cię znajdę..? < pyta unosząc kąciki ust w leniwym uśmiechu. >

Caroline Forbes - 24-02-14 19:55:06

*wyjęła z torebki długopis i sięgnęła po serwetkę na której zapisała swój numer, złożyła na pół i podała ją chłopakowi* Po prostu napisz *uniosła delikatnie kąciki ust i wzruszyła ramionami* Możesz mieć pewność, że Ci odpiszę *puściła mu oczko obracając w dłoniach kieliszek* A oprowadzanie Cię po mieście będzie dla mnie przyjemnością *zachichotała i posłała mu zadziorne spojrzenie*

Christopher Celt - 24-02-14 19:57:46

< Bierze od niej serwetkę z zapisanym numerem i wsuwa ją do kieszeni. Upija łyka alkoholu. > Cieszy mnie to niezmiernie. < odpowiada niskim głosem patrząc jej w oczy. Unosi lekko kąciki ust. >

Caroline Forbes - 24-02-14 20:11:16

*zaśmiała się słodko upijając łyk alkoholu* Tak też myślałam *puściła mu oczko* A więc masz zamiar zagościć tu na dłużej, czy raczej jednak jesteś tu bardziej przejazdem? *zapytała posyłając mu przy tym znaczące spojrzenie*

Christopher Celt - 24-02-14 20:14:48

Myślę, że zagoszczę tu na dłużej... < mówi kiwając głową. > Szczególnie, jeśli w tym miasteczku jest więcej takich pięknych kobiet jak ty. < schyla lekko głowę uśmiechając się przy tym seksownie. >

Caroline Forbes - 24-02-14 20:20:59

Jeśli to był komplement, to chyba wypadało by podziękować *uśmiechnęła się znacząco, nachyliła się nad chłopakiem i wyszeptała muskając ustami delikatnie płatek jego ucha* A więc ślicznie dziękuje, no i.. ty też jesteś niczego sobie, skarbie *wyprostowała się z figlarnym uśmieszkiem na ustach*

Christopher Celt - 24-02-14 20:23:14

Też powinienem dziękować, księżniczko? < pyta uśmiechając się zadziornie. >

Caroline Forbes - 24-02-14 20:27:10

Możliwe *unosi kąciki ust w tajemniczym uśmieszku* Ale raczej określenie "księżniczki" do mnie nie pasuje *wydęła delikatnie usta, jednak po chwili na jej ustach ponownie zagościł promienny uśmiech*

Christopher Celt - 24-02-14 20:29:35

A jakie, według ciebie, określenie do ciebie pasuje? < pyta unosząc brwi i spoglądając przeciągle w jej oczy. >

Caroline Forbes - 24-02-14 20:39:26

*przegryzła delikatnie dolną wargę w zamyśleniu* Do mnie? Szczerze mówiąc to pasuje wiele, ale małą ilość jest trafna *Uniosła kąciki ust w tajemniczym uśmieszku i spojrzała na zegarek* Niestety będę musiała już iść, jednak mam nadzieję, że napiszesz do mnie w sprawie oprowadzenia Cię po Falls *posłała mu znaczące spojrzenie i zeskoczyła zwinnie z hokeru, opuściła lokal*

Christopher Celt - 24-02-14 20:43:39

Na pewno do ciebie napiszę < posyła jej uśmiech, a kiedy dziewczyna opuszcza lokal, wraca do swojego whisky. Spokojnie je dopija, po czym płaci i wychodzi. >

Sam Winchester - 25-02-14 20:10:19

*Wszedł do klubu pewnym krokiem. Usiadł przy barze i zamówił whisky. W oczekiwaniu na alkohol zaczął poruszać palcami lewej dłoni, na której miał opatrunek. Gdy dostał trunek uśmiechnął się uroczo do barmanki i zaczął pić.*

Clarissa Manners - 25-02-14 20:14:36

<Wchodzi niepewnie do klubu. Siada przy barze obok nieznajomego, wysokiego chłopaka i zamawia sobie jakiegoś słabego drinka. W oczekiwaniu na trunek, ukradkiem spogląda na niego>

Sam Winchester - 25-02-14 20:23:58

*Kątem oka dostrzegł nieznajomą dziewczynę. która go obserwowała. Wysłał jej uroczy uśmiech.* Witaj nieznajoma.*odezwał się po chwili ze słodkim uśmiechem na twarzy.*

Clarissa Manners - 25-02-14 20:26:54

<prawie podskoczyła na hokerze, zamrugała szybko oczami i oblała się rumieńcem> Ja... <zaczęła, trochę speszona, po chwili podniosła wzrok na nieznajomego> Nazywam się Clary. <uśmiechnęła się kątem ust podając mu dłoń na przywitanie>

Sam Winchester - 25-02-14 20:45:57

*Uśmiechnął się rozbawiony i uścisnął jej dłoń.* Samuel.*powiedział.* Mów mi zwyczajnie Sam.*naprostował z uśmiechem i upił trochę alkoholu.* Co taka ładna dziewczyna jak ty robi sama w klubie?*zapytał z nutą rozbawienia w głosie.*

Clarissa Manners - 25-02-14 20:48:14

Próbuje poznać kogoś nowego. <uniosła kącik ust> Mieszkam tu z miesiąc, a wciąż znam tu góra 2 osoby. <skrzywiła się nieznacznie> Albo i mniej.

Sam Winchester - 25-02-14 21:01:51

*Uśmiechnął się z lekką ironią.* Ja mieszkam tu około dwa miesiące, a już mam dosyć tego miasteczka.*powiedział a w jego głosie można było usłyszeć wściekłość i irytację. Upił kilka łyków whisky i odstawił na blat pustą szklankę.*Ty też uważasz, że te ciągłe ataki zwierząt o których można przeczytać w lokalnych gazetach, stają się monotonne...? W pewien sposób tajemnicze?*postanowił podstępem dowiedzieć się czym jest, czego nie dał po sobie poznać. Uniósł prawą brew wyczekując odpowiedzi i się uśmiechął szyderczo.*

Clarissa Manners - 25-02-14 21:07:19

<przekrzywiła lekko głowę ściągając brwi> Ataki zwierząt? <napiła się łyk drinka> Może coś tam słyszałam, ale... <pokręciła lekko głową> Co sugerujesz? Za dużo grizzly w lesie? <uniosła zadziornie kącik ust>

Sam Winchester - 25-02-14 21:14:40

*Okay, człowiek... pomyślał i przeczesał włosy dłonią.* Najwidoczniej to tylko grizzly.*skłamał czego nie dał po sobie poznać. Po chwili spojrzał na zegarek.* Przepraszam Cię, ale muszę już iść.*odparł i puścił jej oczko.* Do zobaczenia...*Kiedyś... dodał w myślach i posyłając jej uroczy uśmiech wyszedł z klubu z ostawiając na blacie zapłatę plus napiwek dla barmanki.*

Clarissa Manners - 25-02-14 21:15:36

<odprowadziła go wzrokiem, po czym dopiła drinka i również wyszła>

Charlotte Hall - 26-02-14 00:22:46

*po nie tak długim spacerze weszła razem z Faye do klubu. Kiedy się rozejrzała w środku znalazła szybko to czego szukała - bar. Skierowały się w tamtą strone.* Lepiej niż myślałam. *rzuciła w stronę Faye i zamówiła sobie jakiegoś mocnego, kolorowego drinka.*

Faye Marshall - 26-02-14 00:26:54

Ten klub jest chyba jedynym najlepszym miejscem w tym mieście * Kiedy dotarłyśmy do baru zamówiłam sobie wódkę z napojem energetycznym* Patrz jakie ciacha * Wskazałam dłonią na tańczących striptizerów*

Charlotte Hall - 26-02-14 00:34:02

Najlepszym? *znów sie zdziwiła. A mogłam wybrać inne miasto.. Napiła sie z kieliszka. Charlotte podążyła z wzrokiem Faye.* Mogą być. *kiwnęła głową.* Wypadają dość słabo przy innych, których znam..

Faye Marshall - 26-02-14 00:38:13

Owszem najlepszym * Pokiwałam głową, wypiłam wódkę i popiłam napojem co dało mi większego kopa * Wow jak możesz w sumie też znam lepszych. * Wzruszyłam ramionami* Mam ochotę z którymś z nich zatańczyć *Powiedziałam i udałam się na podest, podeszłam do jednego z przystojniaków i zaczełam z nim tańczyć* C. dołącz sie/

Charlotte Hall - 26-02-14 00:43:52

Tak świetnych nie ma na świecie wielu. *dopiła zawartość kieliszka.* Ja w sumie też, ale za chwilę. *zamówiła sobie wódkę z energetykiem i wypiła ją na raz.* Już idę! *zaśmiała się. Zdjęła kurtkę i rzuciła ją na ladę. Ruszyła pewnym krokiem  i też weszła na podest. Zaczęła się ruszać w rytm muzyki.*

Faye Marshall - 26-02-14 00:48:29

*Zarzuciłam ręcę za szyję striptizera i zaczęłam z nim szaleć* Joł * Wybuchłam śmiechem* C. mój przystojniak okazał się gejem * Pokręciłam rozbawiona głową* No cóż i tak to wykorzystam *Pocałowałam namiętnie chłopaka*

Charlotte Hall - 26-02-14 10:56:53

*Po całej nocy tańczenia, jednym własnym striptizie i kilku mocnych drinkach, nad ranem zgubiła już Faye i wyszła z klubu śmiejąc się i lekko chwiejąc.*

(sorka, ale usnęłam)

Faye Marshall - 26-02-14 11:01:39

(sponio)
* Tańczyła do białego rana, każdą piosenkę przetańczyła z innym facetem. Po tym jak już miała dosyć opusciła klub*

Sam Winchester - 28-02-14 18:01:54

*Wszedł do klubu, wcześniej parkując przed nim. Usiadł na hokerze i zamówił wódkę.*

Sam Winchester - 28-02-14 19:10:52

*Po tym jak wypił dwie kolejki wódki poszedł w stronę tańczących na rurze striptizerek. Zaczął je obserwować i uwodzić. Po chwili patrzenia na ich wdzięki z szyderczym uśmiechem na twarzy, zaczął je namiętnie całować.*
*Po pocalunkach z dwoma striptizerkami wyszedł z klubu nie płacąc za alkohol.*
*Wsiadł do auta i odjechał w stronę domu.*

Caroline Forbes - 01-03-14 17:33:27

*weszła do lokalu i usiadła tuż przy barze, uśmiechnęła się w stronę przystojnego barmana, a kiedy ten do niej podszedł zamówiła sobie whisky, które wypiła praktycznie od razu po otrzymaniu*

Stefan Salvatore - 01-03-14 17:59:50

* Wszedł do klubu i od razu zauważył znajomą blondynkę. Podszedł do niej* Witaj Caroline * powiedział z uśmiechem*

Caroline Forbes - 01-03-14 18:08:36

*słysząc znajomy głos spojrzała w stronę chłopaka* Stefan! *powiedziała z nie ukrywanym entuzjazmem i gestem dłoni przywołała do siebie barmana, zamówiła butelkę Jack'a daniels'a i jeszcze jedną szklankę* Tak dawno Cię nie widziałam, mam nadzieję, że mi nie odmówisz i z wielką chęcią się ze mną napijesz *powiedziała unosząc kąciki ust w szerokim uśmiechu*

Stefan Salvatore - 01-03-14 18:22:57

Jasne że nie odmówię. * usiadł obok dziewczyny* To fakt, widujemy się za rzadko. Co u Ciebie ? * spojrzał na nią z zaciekawieniem*

Caroline Forbes - 01-03-14 18:36:18

Właśnie tak myślałam *zachichotała i nalała sobie oraz chłopakowi whisky do szklanki* Hm, u mnie? Wręcz znakomicie *skłamała bez zająknięcia i upiła spory łyk alkoholu* Można powiedzieć, że na reszcie przejrzałam na oczy i mam zamiar właśnie za to dziś wypić *powiedziała i posłała mu znaczące spojrzenie* A co u Ciebie, rozmawiałeś z Kartherine?

Stefan Salvatore - 01-03-14 18:48:43

* Przyjrzał się jej dokładnie, a po chwili odpowiedział* Tak, rozmawiałem. Jesteśmy przyjaciółmi. * wzruszył ramionami z uśmiechem* A w czym Cię tak oświeciło ?

Caroline Forbes - 01-03-14 19:14:16

Przyjaźnisz się z Katherine? To w ogóle to jest możliwe?  *uniosła brwi udając zaskoczoną i po chwili zaśmiała się melodyjnie* No cóż po pierwsze miłość to wielka ściema, istnieje jedynie w filmach i tanich książkach, a w prawdziwym życiu są jedynie głupie krótkotrwałe zauroczenia *wzruszyła delikatnie ramionami* Po drugie niektórzy ludzie są tak fałszywi, że czasem sami gubią się w swojej dwulicowości *westchnęła, a na jej twarzy pojawił się wymuszony uśmiech* Ale no cóż uroki XXI wieku

Stefan Salvatore - 01-03-14 19:19:00

* spojrzał na nią zmartwiony* Caroline, o czym Ty mówisz ? Miłość istnieje w prawdziwym życiu. * powiedział pewnie* Nie możesz się załamywać po zawodzie miłosnym. Takie się niestety zdarzają, ale one muszą być. Bo w końcu znajdziemy prawdziwą miłość. * Spojrzał jej w oczy* Chodzi o tego Axela ? * zapytał delikatnie*

Caroline Forbes - 01-03-14 19:27:08

*wywróciła teatralnie oczami*  Och proszę Cię, nie zaczynaj choć ty jakichś idiotycznych gadek o miłości, przez ostatnie dni zbyt wiele się ich nasłuchałam i raczej zmarnowałam na nie już wystarczającą ilość czasu *posłała mu wymowne spojrzenie* I nie, nie chodzi o niego. Poza tym byłabym niezwykle szczęśliwa gdybyśmy skończyli ten temat, bo zaczynanie go było bezcelowe *powiedziałą beznamiętnie obracając w dłoni szklankę z whisky* Mam zamiar się dziś zabawić, a nie wyżalać

Stefan Salvatore - 01-03-14 19:31:31

* Przyjrzał jej się* Jesteś jakaś inna... To nie ta Caroline jaką znam. Jeśli będziesz chciała pogadać to jestem chętny, a teraz zbawmy się skoro chcesz. * uśmiechnął się lekko*

Caroline Forbes - 01-03-14 19:44:15

Faktycznie, nie jetem równie głupia jak przy naszym ostatnim spotkaniu i jak już mówiłam na reszcie przejrzałam na oczy *wzruszyła delikatnie ramionami* Poza tym zmiany w pewnych wypadkach są dobre, a nawet wskazane *uśmiechnęła się z wrodzoną pewnością siebie i podsunęła w jego stronę szklankę z whisky*

Stefan Salvatore - 01-03-14 19:47:49

* Wziął szklankę i zaczął nią obracać* Przy naszym ostatnim spotkaniu byłaś mądrzejsza, ale nigdy nie będziesz głupia. Po części masz racje, ale bardzo niewielką. Mylisz się w najważniejszym. * uniósł lekko szklankę* Wpijmy z nadzieją na odzyskanie optymistycznej wariatki. * Uśmiechnął się lekko*

Caroline Forbes - 01-03-14 19:58:27

Och, no proszę Cię Stafan mam płakać nad jakimś kretynem z przerośniętym ego? *uniosła brwi i szturchnęła go lekko* Nie wiedziałam, że mówiąc, że miłość nie istnieje wydaje się aż tak bardzo pesymistyczna *powiedziała udając zastanowienie i po chwili zachichotała upijając łyk whisky* A więc może mnie oświecisz i powiesz w czym się Twoim zdaniem mylę?

Stefan Salvatore - 01-03-14 20:01:31

Właśnie w barku tej miłości. To twój główny błąd. * napił się whisky* Jestem ciekawy jaki dupek skrzywdził Cię tak, że doszłaś to takich wniosków. Musiało Ci strasznie na nim zależeć... * Przyjrzał się jej badawczo*

Caroline Forbes - 01-03-14 20:10:33

Zależało mi na nim cholernie bardzo, ale teraz jest dla mnie zwykłym śmieciem i gdybym mogła to porządnie skopałabym mu ten dwulicowy tyłek *powiedziała i uniosła kąciki ust w pewnym siebie uśmiechu* Wiesz nie ma takiej rzeczy, która nie wyszłaby na dobre, przynajmniej przekonałam się jakim jest kretynem, jestem ciekawa ile jeszcze naiwnych lasek nabierze na swoje jakże wzruszające teksty o miłości *zaśmiała się bez krzty wesołości*

Stefan Salvatore - 01-03-14 20:17:47

Ale skoro zależało Ci na nim tak bardzo, to znaczy że dał Ci szczęście. Przez krótszy, lub dłuższy czas, ale dał. I skoro był dla Ciebie tak ważny, to znaczy że dał Ci tak wielkie szczęście jakiego wcześniej nie miałaś. Mam rację ? * Uniósł brew* Więc teraz spójrz mi w oczy i powiedz że nie było warto.

Caroline Forbes - 01-03-14 20:24:40

Mówiłam chyba żebyś skończył z tym idiotycznymi gadkami o miłości? *uniosła brwi i spojrzała na niego* Poza ty, to nie było szczęście to było jedynie złudzenie szczęścia *spuściła wzrok na praktycznie pustą szklankę po whisky* Nie było warto, nie było warto być równie naiwną jaką byłam

Stefan Salvatore - 01-03-14 20:30:59

* Westchnął* Bardzo się mylisz Caroline. Zawsze jest warto. Ale zmieniamy temat jeśli chcesz. * uniósł kącik ust i dopił swoje whisky. Wziął butelkę i nalał im do szklanek, zaczynając od niej*

Caroline Forbes - 01-03-14 20:42:52

*kiedy chłopak nalał jej alkoholu do szklanki uniosła kąciki ust i upiła łyk trunku* A więc co ciekawego u Katherine? *zapytała po chwili i odgarnęła kilka kosmyków blond włosów do tyłu*

Stefan Salvatore - 01-03-14 20:52:31

Chyba nic nowego. * napił się* A dlaczego tak ciekawi Cię życie Katherine ? * spojrzał na nią pytająco*

Caroline Forbes - 01-03-14 20:57:49

Wiesz postanowiłam o co tak na prawdę chodzi dwulicowym ludziom, a Katherine jest chyba najlepszym przedstawicielem tej grupy *uśmiechnęła się ironicznie* Właściwie to po prostu pytam aby zacząć jakiś temat *puściła mu oczko* A życie Katherine jest mi kompletnie obojętne, chociaż oczywiście wolałabym, żeby była martwa.. wiesz tak na dobre

Stefan Salvatore - 01-03-14 21:01:07

* wywrócił oczami* Przestaniesz jej kiedyś nienawidzić ? * stuknął palcami w blat stołu* Może opowiesz mi co robiłaś od naszego ostatniego spotkania ? Domyślam się że będą to średnio miłe wspomnienia, ale chciałbym ich posłuchać. * powiedział powoli*

Caroline Forbes - 01-03-14 21:11:10

Mam przestać nienawidzić Katherine? *spojrzała na niego z niedowierzaniem:
http://data1.whicdn.com/images/60009538/large.gif*
Mówisz o czymś niemożliwym i niestety nie wykonalnym, Stefan *uniosła delikatnie kąciki ust upijając łyk whisky* Ja bym jednak upierała się przytym, aby pogadać odrobinę o Tobie, wiesz jakoś mało ostatnio słychać w Falls o młodszym Salvatore

Stefan Salvatore - 01-03-14 21:15:27

* zaśmiał się lekko widząc jej reakcje, a później pozostał w słabym uśmiechu* To całkiem logiczne, ponieważ ostatnio nic u mnie się nie dzieje. Ostatnio dowiedziałem się że w Falls pojawiły się demony i anioły, a po za tym nic. A tak w ogóle to to miasto staje się chyba jeszcze dziwniejsze. * pokręcił głową i napił się* A teraz wróćmy do Ciebie * uśmiechnął się trochę złośliwie*

Caroline Forbes - 01-03-14 21:20:35

To miasto jest dziwne z natury *wzruszyła delikatnie ramionami* Tak słyszałam o nowych istotach w Falls. I wiem też, że właśnie Katherine jest aniołem *spojrzała na niego i westchnęła teatralnie* Cóż za ironia losu, prawda? *zapytała i po chwili zachichotała słodko* No cóż, niestety będę musiała Cię zawieść ponieważ tematy dotyczące mnie już się niestety skończyły *wydęła usta i po chwili uśmiechnęła się z rozbawieniem*

Stefan Salvatore - 01-03-14 21:33:17

Tak, to fakt, niezła ironia... * uniósł kącik ust* A ja myślę że możesz mi całkiem dużo powiedzieć. * spojrzał na nią*

Caroline Forbes - 01-03-14 21:38:22

No cóz, jak widać mamy odmienne zdania *wzruszyła ramionami* Ale skoro tak bardo upierasz się przy swoim to lepsze jest to, niż przekonywanie mnie na siłę, że miłość jednak istnieje *mruknęła i po chwili spojrzała na niego* A więc co jeszcze chcesz wiedzieć, od razu uprzedzam od wyjątkowo trudnych pytań i tak się wymigam *zachichotała słodko*

Stefan Salvatore - 01-03-14 21:45:02

Chciałem się dowiedzieć co się działo u Ciebie od naszego ostatniego spotkania. To trudne pytanie ? * napił się whisky*

Caroline Forbes - 01-03-14 21:54:15

Trudne, łatwe to pojęcia względne i powiedzmy, że pod pewnym względem owszem jest ono trudne *spojrzała na niego* Miałam wyłączyłam uczucia.. *powiedziała po chwili bez zastanowienia* Włączyłam je po paru dniach i wiem, że bylo to dziecinne, jednak chyba nie było najgorzej

Stefan Salvatore - 01-03-14 21:56:36

Słucham ?! Wyłączyłaś uczucia ?! * powtórzył mocno zdziwiony i trochę wkurzony* Dobrze że już jest okej * powiedział po chwili kiedy się uspokoił*

Caroline Forbes - 01-03-14 22:03:38

*spuściła wzrok karcąc sie w myślach za to, że powiedziała o tym chłopakowi* To nie moja wina, że nie jestem równie silna psychicznie jak ty, czy ktokolwiek inny *spojrzala na wampira* przepraszam za to że potrzebowałam cholernej odskoczni od tej pieprzonej rzeczywistości, na prawdę wiem że nie powinnam tego robić, ale coz.. tak wyszło *westchnęła, a na jej twarzy pojawił sie wymuszony usmiech*

Stefan Salvatore - 01-03-14 22:11:26

* przymknął oczy na chwilę, a kiedy je otworzył powiedział cicho* Przepraszam. Nie powinienem tak wybuchnąć. Zdenerwowałem się bo zawsze miałem Cię za cholernie silną... Jestem durniem, powinienem Ci pomóc, a nie się na Ciebie drzeć. Przepraszam, serio. * spojrzał na nią smutno* Przykro mi że musiałaś to zrobić.

Caroline Forbes - 01-03-14 22:16:13

No cóż czasem pozory mylą *uśmiechnęła się słabo i spojrzała na niego* I jasne rozumiem, chyba tak samo zareagowałabym, gdybym dowiedziała się, że ty je wyłączyłeś *spojrzała na niego zaciskając usta w cienką linię* Chociaż, nie ja zrobiłabym Ci o wiele większą aferę *szturchnęła go lekko i po chwili zachichotała słodko*

Stefan Salvatore - 01-03-14 22:21:21

* Uśmiechnął się smutno* Nie była taka duża. Po prostu najlepiej wiem że wyłączenie uczuć to nic dobrego... * powiedział i dopił swoją whisky*

Caroline Forbes - 01-03-14 22:30:38

*spojrzała na niego z uwagą* Czyżby nasz ukochany dobroduszny Stefan uwielbiający Bambi miał kiedyś wyłączone uczucia? *uniosła brwi przyglądając mu się z zaciekawieniem , sięgnęła po butelkę i dolała sobie oraz chłopakowi alkoholu do szklanek*

Stefan Salvatore - 01-03-14 22:36:06

* wywrócił oczami* Nie przepadam za Bambim. Wolę Króla Lwa. * powiedział i zaśmiał się krótko, a później spoważniał* Czyżbyś nie słyszała o słynnym Rozpruwaczu Salvatore ? * spytał smutno*

Caroline Forbes - 01-03-14 22:47:11

To przypadkiem nie za duża liga? *uniosła brwi, a po chwili zaśmiała się słodko* Och, tak oczywiście, że słyszałam. Słowo "słynny" chyba mówi swoje *puściła mu oczko* Wiesz, ja nie byłam jeszcze tak bardzo drastyczna bez uczuć

Stefan Salvatore - 01-03-14 22:56:20

W takim razie bardzo się ciesze. To dobrze, bo najgorsze jest kiedy wszystko do Ciebie wraca... Zresztą nie ważne * napił się whisky* Nie przytłoczyły cię uczucia ?

Caroline Forbes - 01-03-14 23:01:08

Stefan, moglibyśmy zmienić temat, nie za bardzo chcę mi się o tym teraz rozmawiać *powiedziała i zacisnęła usta w cienką linię mając nadzieję, że chłopak odpuści ten temat* Ale jeśli ja mogłabym pytać to dlaczego wyłączyłeś uczucia, przecież raczej starasz się ze wszystkim radzić

Stefan Salvatore - 01-03-14 23:12:05

Raczej... Ale masz racje, zmieńmy temat. * uśmiechnął się i dokończył whisky*

Caroline Forbes - 01-03-14 23:18:01

*wetchnęła cicho i dopiła swoje whisy* Miałam dziś zamiar się upić *powiedziała nagle przerywając niezręczną ciszę* Aee jak widać nic z tego

Stefan Salvatore - 01-03-14 23:22:10

Właściwie to mamy jeszcze szansę * Uśmiechnął się i nalał im whisky kończąc butelkę* Za co pijemy ?

Caroline Forbes - 01-03-14 23:31:21

*uśmiechnęła się z wyraźnym entuzjazmem i uniosła w górę szklankę z alkoholem* Może za nowe lepsze życie bez dupków z przerośniętym ego? *uniosła brwi i zachichotała słodko*

Stefan Salvatore - 01-03-14 23:34:25

I bez niezdecydowanych kobiet. * dodał i wypił wszystko na raz, po czym zamówił dwa shoty*

Caroline Forbes - 01-03-14 23:41:20

*pokręciła głową z rozbawieniem i wypiła na raz zawartość szklanki* Czyżby to Katherine, była tą niezdecydowaną kobietą? *zapytała z zaciekawieniem choć znała odpowiedź* Jak już Ci mówiłam, ona nie była Ciebie warta, to zwykła egoistyczna suka

Stefan Salvatore - 01-03-14 23:56:39

* Zmarszczył brwi* Caro, proszę Cię, nie przesadzaj. * westchnął lekko* Chyba wszystkie Petrove są niezdecydowane i nie szczere * wzruszył ramionami i wypił wszystko. Wziął swój kieliszek, a drugi podsunął dziewczynie.*

Caroline Forbes - 02-03-14 00:01:53

*wywróciła teatralnie oczami słysząc jego reakcje* Nie przesadzam, po prostu mówię jak jest. *spojrzała na kieliszek i wypiła z niego łyk* Katherine to zwykła zdzira, a ty nie potrafisz przejrzeć na oczy, Stefan *powiedziała i zagryzła lekko dolną wargę* Miałam tak przez dłuższy czas więc wiem jak to jest

Stefan Salvatore - 02-03-14 00:04:21

Caro, serio, skończ. Nie chce tego słuchać. W jakimś stopniu zawsze będzie mi zależeć na Katherine... Na Elenie zresztą też * westchnął ciężko i wypił cały kieliszek* I to jest chyba najgorsze.

Caroline Forbes - 02-03-14 00:08:49

Jak wolisz *mruknęła z nie ukrywanym niezadowoleniem i spojrzała na niego* Muszę chyba zapamiętać, aby nie mówić źle o Katherine przy Tobie, albo najlepiej nic o niej nie mówić, bo na to że powiem na nią coś dobrego nie licz *zaśmiała się uśmiechając się przy tym znacząco* A więc o czym jeszcze pogadamy?

Caroline Forbes - 02-03-14 13:56:27

*rozmawiali, śmiali się i pili całą noc, w końcu blondynka z samego rana pożegnała się z wampirem, zapłaciła za swoje zamówienie i opuściła lokal*

Stefan Salvatore - 02-03-14 16:20:22

* Zapłacił i wyszedł*

Sam Winchester - 08-03-14 21:12:01

*Zaparkował pod klubem i wysiadł z samochodu.*
*Wszedł do klubu i od razu usiadł na hokerze. Zdjął kurtkę i położył ją obok siebie. Zamówił jakiegoś mocnego drinka.*

Ruby Jones - 08-03-14 21:17:49

*Weszła do klubu i rozejrzała się uważnie po klubie. Po chwili jej wzrok przykłuł chłopak siedzacy samotnie przy barze. Uśmiechnęła się złowieszczo i ruszyła w jego stronę pewnym krokiem. Wskoczyła na sąsiedni hoker i posłała mu seksowny uśmiech.* Co taki przystojny mężczyzna jak ty robie tu sam? *przygryzła wargę przyglądając mu się. Nareszcie mogła mu coś zrobić. W końcu mogła się zemścić.*

Sam Winchester - 08-03-14 21:23:42

*Popatrzył na dziewczynę. Uśmiechnął się fałszywie.* Jak widać siedzi.*powiedział i upił swojego drinka.*

Ruby Jones - 08-03-14 21:30:06

*Wybuchła melodyjnym śmiechem i zamówiła sobie whisky.* Więc, siedzący przystojniaku, jak ci na imię? *uniosła brew.*

Sam Winchester - 08-03-14 21:36:44

Po co chcesz to wiedzieć?!Jesteś agentką FBI pragnącą dowiedzieć się co ma na sumieniu przypadkowy mężczyzna z klubu?*zapytał od niechcenia, nawet na nią nie patrząc.Nie chciał wiedzieć kim jest ani czemu go zaczepiła. Myślał tylko o ostatnich słowach które powiedział do Ruby.*

Ruby Jones - 08-03-14 21:39:08

Może *odpowiedziała uśmiechając się szerzej. Przygryzła wargę od środka i wzięła łyka whisky.* Więc, powiesz mi co masz na sumieniu, skarbie? *uniosła brwi*

Sam Winchester - 08-03-14 21:47:19

*Popatrzył na nią z rezygnacją.* Jeśli chcesz z kimś flirtować to idź... no nie wiem choćby do striptizera.*powiedział i pokazał jej w stronę tańczącego w samych slipkach mężczyzny.* Nie pozwolę rozkochać w sobie kolejnej osoby i nie pozwolę jej skrzywdzić. Więc jeśli chcesz, idź do kogoś innego. Nie pozwolę nikomu zostać skrzywdzonym przeze mnie.*dodał i zacisnął mocno zęby.*

Ruby Jones - 08-03-14 21:50:17

*Słuchając go natychmiast spoważniała. Zamrugała parokrotnie a gdy skończył wyciągnęła do niego szczupłą dłoń* Jestem Bela. *powiedziała, podając mu imię opętanej kobiety.*

Sam Winchester - 08-03-14 21:52:26

*Delikatnie uścisnął jej dłoń.* Sam.*powiedział i momentalnie ją puścił. Znów upił drinka.*

Ruby Jones - 08-03-14 22:07:36

*Już miała powiedzieć "Wiem.", kiedy skarciła się w myślach. Uśmiechnęła się lekko, udając miłą dziewczynę i spytała* Więc, Sam jak długo tu mieszkasz?

Sam Winchester - 08-03-14 22:10:05

Nie liczę czasu.Po co liczyć czas jeśli i tak wszyscy wokół nas umierają i na nas samych też kiedyś przyjdzie pora?*zapytał dopijając drinka do końca.* A ty?*zapytał po chwili.*

Ruby Jones - 08-03-14 22:15:57

Woah, refleksyjne przemyślenia Sama *mruknęła, własciwie do siebie.* Od dzisiaj *skłamała gładko.*

Sam Winchester - 08-03-14 22:21:05

*Prychnął pod nosem.* A nie mam racji? Po co komuś czas jeśli i tak nie ma z kim go spędzać.*powiedział i zamówił sobe drugi raz to samo co wcześniej.*

Ruby Jones - 08-03-14 22:27:02

Czas można spędzać.. na różne sposoby *wzruszyła ramionami nie dodając nic więcej.*

Sam Winchester - 08-03-14 22:29:23

Straciłaś kiedyś kogoś kogo kochałaś?*zapytał i na nią popatrzył. Mimo braku uczuć czuł w sercu pustkę.*

Ruby Jones - 08-03-14 22:31:15

*Ciebie pomyślała beznamiętnie patrząc mu w twarz.* Nie. *odpowiedziała po chwili zaciskając szczękę.*

Sam Winchester - 08-03-14 22:36:26

Więc nie wiesz co czuję i czemu uważam, że czas bez ważnych w życiu osób jest nieistotny.*powiedział i za jednym zamachem wypił całego drinka. Zaczął bawić się kieliszkiem na podstawce.* Przepraszam Cię, że tak od razu gadam...*zastanowił się.* Nieważne. Co Cię tu sprowadza?*zapytał.*

Ruby Jones - 08-03-14 22:40:05

Ciekawość. *odparła wybierając najbardziej prawdopodobną opcję i upiła łyka whisky.*

Sam Winchester - 08-03-14 22:42:59

*Uśmiechnął się nikle i spuścił wzrok. Nagle zorientował się, że jego dłonie są niesamowicie interesujące. Zaczął się im zaciekle przyglądać.*

Ruby Jones - 08-03-14 23:00:34

*Zerknęła na niego, a potem na jego dłonie w które tak uporczywie się wpatrywał.* Co w nich takiego interesującego? *zapytała uśmiechając się szeroko.*

Sam Winchester - 08-03-14 23:12:01

Nic.*powiedział i się fałszywie uśmiechnął.* Podoba ci się w miasteczku? Wiesz co nieco o tutejszych?*zapytał unosząc brwi.*

Ruby Jones - 08-03-14 23:13:52

Co nieco *skinęła głową i uśmiechnęła się sarkastycznie.* Podobno jest... ciekawie. *skinęła głową i upiła łyka whisky.*

Sam Winchester - 08-03-14 23:18:25

Ta.*mruknął i spojrzał na zegarek. Po chwili chwycił serwerkę i szybko zapisał swój numer.* Jak chcesz to dzwoń. Choć wątpię byś chciała bo myślę że pokazałem się z mojej ponurej strony.*powiedział i położył na blacie banknot. Rzucił Dziewczynie ukradkowe spojrzenie i wyszedł z klubu.*
*Wsiadł do auta i odjechał.*

Ruby Jones - 08-03-14 23:22:10

*Odprowadziła go wzrokiem a kiedy wyszedł wybuchła głośnym śmiechem przygryzając wargę. Kilka osób spojrzało na nią dziwnie, ale Ruby nie przejęła się tym. Nie płacąc za swoją whisky wyszła*

Alice Cavercius - 09-03-14 12:34:18

<przychodzi, siada przy barze, zamawia mocnego drinka, obserwując bawiących się ludzi>

Dean Winchester - 09-03-14 14:30:44

<wszedł do lokalu zaraz po odebraniu sms, gdy po dłuższej chwili odnalazł wzrokiem Alice, dosiadł się do niej> Imprezowanie zaczynasz o pół do trzeciej. <powiedział na przywitanie> Nie najgorszy pomysł. <ułożył usta w podkówke i zamówił whisky>

Alice Cavercius - 09-03-14 14:41:38

Bardziej nazwałabym to chęcią wyleczenia doła niż imprezowaniem <wzruszyła ramionami i popatrzyła się na niego> Mam nadzieję, że u ciebie jest chociaż trochę lepiej niż u mnie <uśmiechnęła się lekko i wzięła kilka łyków drinka>

Dean Winchester - 09-03-14 14:47:15

Co się stało? <zapytał ściągając brwi i nie odpowiadając na jej pytanie>

Alice Cavercius - 09-03-14 14:53:13

Nie wiem. Chyba nic. Po prostu obudziłam się dzisiaj i stwierdziłam, że wszystko jest do bani. Nie miałeś tak nigdy? <uśmiechnęła się tym razem trochę szerzej i odwróciła się w jego stronę, zakładając nogę na nogę a lewą rękę opierając cały czas na blacie> A u ciebie wszystko okej?

Dean Winchester - 09-03-14 14:59:32

Rozumiem. <kiwnął głową i napił się whisky> Jest lepiej. <powiedział i uśmiechnął się kątem ust> To znaczy, jak zwykle problemy z Samem i w ogóle. <wzniósł oczy ku górze, po krótkiej chwili powracając wzrokiem do dziewczyny> Nieważne.

Alice Cavercius - 09-03-14 15:04:42

Nie, czemu nieważne? <zmarszczyła brwi i  napiła się alkoholu> Znowu problemy z tą demoniczną krwią?  <spytała>

Dean Winchester - 09-03-14 15:11:37

Nie ma uczuć.  <powiedział i zacisnął usta w cienką linie> Jak to było? <zmrużył oczy myśląc nad czymś> Jego dusza jest rozszczepiona. Część niej należy już do piekła, a część jest jeszcze na Ziemi. <powiedział i skrzywił się nieznacznie> Żeby go naprawić,  będę musiał go między innymi torturować. <wzruszył bezradnie ramionami i zrobił duży łyk whisky>

Alice Cavercius - 09-03-14 15:20:43

<pokiwała powoli głową, słysząc jego słowa i skrzywiła się nieznacznie, przypominając sobie o tym, jak musiała torturować Avery> Rozumiem, patrzenie na cierpienie rodziny jest trudne <westchnęła cicho> Ale poczujesz się lepiej, jak będzie już po wszystkim <uśmiechnęła się pocieszająco>

Dean Winchester - 09-03-14 15:28:11

Dzięki tej myśli jeszcze jakoś sie trzymam. <uśmiechnął się tak, aby wyglądało to szczerze i wziął kolejny łyk alkoholu> A jak z Avery? <zmienił temat>

Alice Cavercius - 09-03-14 15:40:44

Ostatnio było z nią kiepsko, ale dzięki czarom Mirandy chyba jest już w porządku <pokiwała głową i znowu napiła się kilka łyków drinka> A oprócz tortur co jeszcze trzeba zrobić? Bo od samego męczenia kogoś dusza mu z piekła chyba nie wróci, prawa? <uniosła brwi>

Dean Winchester - 09-03-14 15:49:32

Dlatego będzie musiał pić przez jakiś czas anielską krew. <na krótką chwilę, na jego ustach pojawił się nikły, kpiący uśmieszek> To wszystko brzmi tak cholernie idiotycznie. <pokręcił głową> Dodam, że to wszystko powiedział mi anioł, który musiał zejść po te informacje do piekła. <zacisnął wargi starając się utrzymać powagę>

Alice Cavercius - 09-03-14 16:07:16

Czy ty aby nie jesteś na haju? <zmarszczyła brwi i złapała do delikatnie ręką za brodę, zmuszając go do spojrzenia sobie w oczy. Po chwili opuściła rękę> Niby nie <pokręciła głową z lekkim rozbawieniem i napiła się drinka> Masz rację, to wszystko brzmi strasznie niedorzecznie <uniosła kąciki ust> Ale nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki za powodzenie misji.

Dean Winchester - 09-03-14 16:22:24

<zaśmiał się pod nosem widząc jej reakcję>  Walić to. Muszę się przed tym wszystkim jakoś zabawić,  czy coś.  <dopił whisky i zamówił kolejkę> Ratowaniem Sama zajmę sie jutro. <kiwnął głową z przekonaniem> Jesteś ze mną? <poruszył brwiami i uśmiechnął się zachęcaająco>

Alice Cavercius - 09-03-14 16:40:11

Jak zwykle <także dopiła swój alkohol i zamówiła kolejną kolejkę> Zobaczymy jak mocną głowę masz <uśmiechnęła się i po chwili sięgnęła do kieszeni kurtki i wyjęła woreczek z kilkoma tabletkami. Wyciągnęła jedną> Chcesz? <spytała Deana> Pigułka na poprawienie humoru <uśmiechnęła się i wzięła swoją do buzi, po czym popiła alkoholem> Albo po prostu ekstazy.

Dean Winchester - 09-03-14 16:47:08

Nosisz ekstazę w kiszeni? <zaśmiał sie krótko> Wiesz, że tobie nie odmówię. <wziął od niej jedną tabletkę i szybko popił ją trunkiem>

Alice Cavercius - 09-03-14 16:52:45

Mogę ją schować do stanika, jeśli chcesz <uśmiechnęła się kątem ust i puściła mu oczko> Kupiłam ją tu kiedyś po tym, jak posprzeczałam się z Jensenem <wzruszyła obojętnie ramionami i schowała woreczek z powrotem do kieszeni>

Dean Winchester - 09-03-14 17:02:37

<ułożył usta w podkówkę> Było by efektowniej. <uśmiechnął się zadziornie biorąc łyk alkoholu> Błagam cię. Nie gadajmy o tych całych związkach i innych bzdurach. <ułożył palce prawej dłoni w "pistolet" i przełożył je sobie do skroni przywracając oczami; opuścił dłoń>

Alice Cavercius - 09-03-14 17:11:58

<prychnęła cicho pod nosem> Nie zamierzałam  <uśmiechnęła się szeroko> Jestem czasami szczęśliwą singielką i w najbliższym czasie chyba nie zamierzam tego zmieniać. Ale okej, kończę już <dodała szybko i wywróciła oczami> Więc o czym chcesz rozmawiać?

Dean Winchester - 09-03-14 17:22:47

<zmrużył na krótką chwilę oczy> No wiesz, to zazwyczaj laski mnie zagadują, a nie odwrotnie. <uśmiechnął się szeroko> Byłaś w końcu na tej imprezie u Kahna? <zapytał po chwili unosząc brew i napił się whisky>

Alice Cavercius - 09-03-14 17:35:04

Dobrze powiedziałeś. Zazwyczaj. Dzisiaj jest odstępstwo od tej seksistowskiej reguły, poza tym nie jestem taka jak inne <wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się szeroko> Byłam. Nie ominął mnie twój taniec, Dean <wybuchła melodyjnym śmiechem> To było boskie <dodała i napiła się alkoholu>

Dean Winchester - 09-03-14 17:39:18

<otworzył usta, żeby o coś zapytać, jednak po chwili je zamknął, gdy przypomniało mu się to zdarzenie z imprezy> Szlag by to. <przejechał dłonią po twarzy uśmiechając się z rozbawieniem> Prawdopodobnie widziałaś coś takiego pierwszy i ostatni raz. <przewrócił oczmi opróżniając szklankę>

Alice Cavercius - 09-03-14 17:47:15

Oj czemu, parkiet jest twój. Jakby co, to powiem, że byłeś pijany <puściła mu oczko i roześmiała się> A tak w ogóle to myślałeś kiedyś o lekcjach tańca? <poruszyła brwiami> Balet byłby idealny. Chętnie zobaczyłabym cię w ciasnych rajtuzkach <przygryzła wargę, próbując opanować śmiech>

Dean Winchester - 09-03-14 17:58:29

Przestań się śmiać z moich umiejętności tanecznych. <powiedział to z mimowolnym uśmiechem na twarzy> Na taki show time trzeba sobie zasłużyć. <kiwnął głową z udawaną powagą> Więc podniecają cię faceci w rajstopach? <na chwilę ułożył usta w 'duck face' i napił się alkoholu>

Alice Cavercius - 09-03-14 18:05:01

Zależy od faceta. I może trochę od rajstop, ale głównie od faceta. Nadawałbyś się idealnie <puściła mu oczko i napiła się alkoholu> A ciebie podniecają dziewczyny chowające ekstazy w staniku? Bo jeśli dobrze pamiętam byłeś mocno zdegustowany trzymaniem narkotyków w kieszeni <zaśmiała się pod nosem>

Dean Winchester - 09-03-14 18:15:41

Nie wiem, czy powinienem ci podziękować, czy cię zastrzelić. <powiedział opierając łokieć o blat baru> Nie byłem zdegustowany. <powiedział, jakby to było oczywiste> No wiesz, kiedy masz schowane tabletki w staniku, i "do czegoś dojdzie" to można brać tabletki podczas "tego czegoś". <poruszył brwiami przygryzając dolną wargę w uśmiechu> Nie ocniaj mnie. <dodał po chwili>

Alice Cavercius - 09-03-14 18:23:34

Jak mnie zastrzelisz, to nie będziesz miał towarzystwa na wieczór. A przynajmniej nie tak dobrego <pokiwała z przekonaniem głową> W sumie to nawet ciekawy pomysł <zaśmiała się pod nosem i sięgnęła ręką do kieszeni kurtki wyciągając woreczek po czym wsadziła go do prawej miseczki stanika> Przezorny zawsze ubezpieczony, prawda? <posuszyła brwiami i napiła się alkoholu>

Dean Winchester - 09-03-14 18:33:13

Emm... Ten... Pewnie. <mruknął nie wiedząc zbytnio co powiedzieć, obrócił się na hokerze w stronę baru i zrobił duży łyk trunku> Poproszenie cię teraz do tańca było by za proste, co nie? <obrócił głowę w jej stronę i zaśmiał się krótko>

Alice Cavercius - 09-03-14 18:43:26

<skończyła pić alkohol> Po trzech drinkach to może być zdecydowanie za proste <pokręciła rozbawiona głową> Więc spróbuj <uśmiechnęła się szeroko>

Dean Winchester - 09-03-14 19:09:30

Ok. <obrócił się na hokerze w jej stronę> Zatańczysz ze mną? <uniósł brwi i uśmiechnął się czrujaco>

Alice Cavercius - 09-03-14 19:35:06

Skoro tak ładnie prosisz <zaśmiała się cicho, złapała go za rękę i poszli na parkiet do innych ludzi, poruszających się w rytm szybkiej muzyki>

Dean Winchester - 09-03-14 22:25:05

<po jakimś czasie muzyka zwolniła, Dean niby zmieszanyrozglądnął sie po sali drapiąc się niewinnie po głowie> To ten... Ja prowadzę, czy ty? <poruszył brwiami i zaśmiał się pod nosem; zbliżył się do dzoewczyny i położył dłonie na jej biodrach>

(Przepraszam, że dopiero teraz. Miałam jakieś dziwne problemy z internetem :/ )

Alice Cavercius - 10-03-14 10:39:22

Wypadałoby chyba, żeby facet przejął pałeczkę, nie uważasz? <poruszyła brwiami i zbliżyła się znacznie do niego, zarzucając mu dłonie na szyję i zapalając je na karku>

(jak chcesz to zabierz Deana, bo ja po południu będę musiała się uczyć i nie będę grała :/ )

Dean Winchester - 10-03-14 12:17:44

<uśmiechnął się nieznacznie i przyciągnął ją do siebie najbliżej jak się da jednocześnie poruszając się powoli do rytmu piosenki> Zawsze byłem w tym marny. <mruknął>

(W takim momencie? W życiu! :D Ja też dziś nie mam czasu, bo muszę malować i w ogóle... tzw. Magia poniedziałku -,-)

Alice Cavercius - 10-03-14 14:02:11

Nie, no co ty, świetnie co idzie <uśmiechnęła się, uważnie obserwując jego ruchy.  Przygryzła delikatnie wargę i przeniosła wzrok na jego oczy>

(no to jak chcesz :D ja tak będę co 30 min próbować odpisać :) )

Dean Winchester - 10-03-14 15:40:40

Tak sądzisz?  <uniósł brew, złapał ją za dłoń i uniósł nad jej głowę, sprawiając że dziewczyna obróciła się wokół własnej osi po czym wylądowała w jego ramionach> To była czysta improwizacja. <zaśmiał się pod nosem kiwając głową  powagą>

Alice Cavercius - 10-03-14 22:55:35

Po ekstazie człowiek szybko nabiera nowych umiejętności <zaśmiała się cicho i przekrzywiła lekko głowę nie spuszczając z niego wzroku>

(przeraszam, ostrzegałam, że dzisiaj nie będę miała czasu ;) i dobranoc od razu :* )

Dean Winchester - 11-03-14 07:33:27

Mówisz?  <uśmiechnął się kątem ust i poruszył zabawnie brwiami> Sądzisz, że po wszystkim mi przejdzie? Nie pamiętam, kiedy ostatnio brałem ekstaze. Ale to chyba dobrze, nie? <zaśmiał się pod nosem> Tobie też nieźle idzie. <powiedział w miarę możliwości mierząc ją wzrokiem i przejechał końcem języka po wewnętrznej stronie dolnej wargi>

(Luzik. Avengersi lecieli, więc było co robić :p )

Alice Cavercius - 11-03-14 10:45:41

Nie wiem, czy dobrze. Zaniki pamięci to całkiem paskudny skutek uboczny <zażartowała i pokiwała głową z udawaną powagą> Tylko uważaj, narkotyki nie są najzdrowsze dla ludzi <zaśmiała się pod nosem, nie spuszczając z niego wzroku>

(cholera, zapomniałam, że Avengers wczoraj leciało a chciałam obejrzeć :cry: Głupia historia, wszystko przez nią :/ )

Dean Winchester - 11-03-14 12:16:08

Polowanie na wampiry, demony i w ogóle też nie jest najzdrowsze dla ludzi. <zacisnął usta, żeby się nie roześmiać wciąż nie spuszczając wzroku z Alice>

Alice Cavercius - 11-03-14 13:42:37

Co racja to racja  <połowała głową i uśmiechnęła się lekko> W takim razie czemu zostałeś łowcą? Po co się tak narażać? <spojrzała na niego spod uniesionych brew>

Dean Winchester - 11-03-14 14:40:03

Ktoś musi. <wzruszył niezauważalnie ramionami> Jestem, kim jestem, po ojcu. <dodał> Więc zbytnio nie miałem wyboru, co do tego kim będę w przyszłości. <na krótką chwilę ułożył usta w podkówkę> Miało być bez sentymentów. <przewrócił oczami i zaśmiał się ponuro pod nosem>

Alice Cavercius - 11-03-14 14:53:55

Wiem, ale dopiero na haju umiesz mi na tyle zaufać, żeby powiedzieć o sobie coś więcej <uśmiechnęła się delikatnie, można powiedzieć,  że nawet trochę smutno. Czuła, że działanie narkotyku powoli ustaje, chociaż od alkoholu wciąż szumiało jej lekko w głowie> Wracamy do baru? <spytała po dłuższej chwili>

Dean Winchester - 11-03-14 14:58:10

<rozejrzał się trochę nieobecnym wzrokiem> Pewnie. <kiwnął głową, po chwili razem z Alice zajęli swoje miejsca przy barze> Dlaczego tak myślisz? Jestem bardzo ufny! <kiwnął głową z przekonaniem; zamówił jeszcze kolejkę whisky>

Alice Cavercius - 11-03-14 16:54:39

Zdarza ci się <uśmiechnęła się szerzej i wzruszyła lekko ramionami. Dokończyła swój alkohol> Będę się już zbierać <puściła mu oczko> Do zobaczenia Dean <uśmiechnęła się, zapłaciła i wyszła z klubu>

(przepraszam, mam na jutro tyle do nauki że nie wyrobię się z grą :/ nie będę cię już dłużej trzymać bo bez sensu jest taka gra po 2 posty dziennie ;) będę w piątek :D )

Dean Winchester - 11-03-14 17:14:47

<chwilę jeszcze siedział w klubie, po opróżnieniu szklanki (szklanek) zapłacił i wyszedł>

Hazel Jackson - 22-03-14 17:03:25

<Wchodzę do pierwszego miejsca, które nawija mi się po drodze. Rozglądam się i z lekkim zaskoczeniem stwierdzam że trafiłam do klubu. Wzruszam ramionami. Zresztą, co mi tam. Idę zdecydowanym krokiem w stronę baru i wskakuję na hoker. Zakładam nogę na nogę i uśmiecham się pewnie do barmana po czym zamawiam sobie whisky. Wczoraj po raz pierwszy się upiłam. I podobało mi się to uczucie. Odrzucam włosy na bok i rozglądam się obojętnym wzrokiem po wnętrzu klubu. Kiedy dostaję swoje zamówienie posyłam barmanowi zawadiacki uśmieszek i upijam łyka alkoholu.>

Tomas Torees - 22-03-14 17:43:15

*wszedł i od razu ruszył do baru, gdzie zamówił whisky. Parę miejsc obok siedziała dziewczyna, więc postanowił się do niej dosiąść * Cześć. Tomas * przedstawił się i posłał jej uśmiech*

Hazel Jackson - 22-03-14 17:45:20

<Odwracam głowę i bez skrępowania przyglądam się chłopakowi. Unoszę kącik ust i kiwam mu głową.> Hazel. <odpowiadam i biorę duży łyk whisky.>

Tomas Torees - 22-03-14 17:49:18

Czekasz na kogoś? *rozejrzał się *

Hazel Jackson - 22-03-14 17:50:42

Nie. Raczej nie <odpowiadam wciąż lekko się uśmiechając.> A co? <unoszę brew i przygryzam wargę od środka.>

Tomas Torees - 22-03-14 17:56:17

Czyli nie masz powodów, żeby ze mną nie zatańczyć? * uśmiechnął się czekając na odpowiedź*

Hazel Jackson - 22-03-14 17:59:24

<Na moich ustach pojawia się jeszcze szerszy uśmiech. Dopijam do końca whisky i stawiam szklankę na blacie.> Z przyjemnością z tobą zatańczę. <mówię i zerkam na niego kątem oka wciąż się uśmiechając.>

Tomas Torees - 22-03-14 18:03:55

*wstał * Mademoiselle * podał jej rękę

Charlotte Hall - 22-03-14 18:05:48

*Charlotte weszła do klubu i zapytałą o kierownika. Powołując się na Alexa zapytała o kurtkę. Kurtka wciąz była w klubie. Odebrała kurtkę, założyła ją, pożegnała się z kierownikiem i wyszła.*

Hazel Jackson - 22-03-14 18:06:50

A mówią że dżentelmeni to gatunek wymarły. <śmieję się i podaję mu rękę wstając>

Tomas Torees - 22-03-14 18:14:44

Bo tak jest *uśmiechnął sie do niej i zaprowadził ją na środek parkietu i zaczęli ruszać się w rytmie piosenki *

Hazel Jackson - 22-03-14 18:17:26

<Kiedy piosenka się kończy, wracamy na miejsce. Zamawiam kolejną szklankę whisky i odwracam się do Tomasa zakładając nogę na nogę.> Nieźle tańczysz. <komentuję i unoszę kącik ust popijając trunek.> Skąd jesteś? <dodaję prawie natychmiast.>

Tomas Torees - 22-03-14 18:23:11

A ty? *odpowiedział wymijająco*

Hazel Jackson - 22-03-14 18:31:58

<Unoszę brwi.> Londyn <odpieram> Twoja kolej. <Zaciskam usta w cienką linię i spoglądam na niego przeciągle.>

Tomas Torees - 22-03-14 18:36:23

Kończy się na ,,a" * uśmiechnął się zadziornie*

Hazel Jackson - 22-03-14 18:38:38

<Prycham ale na mojej twarzy pojawia się uśmiech.> Chcesz się bawić w zgadywanki? <unoszę brew i kręcę głową.> Powiedz coś więcej niż pierwsza litera, może zgadnę <uśmiecham się zawadiacko i upijam łyka whisky.>

Tomas Torees - 22-03-14 18:43:47

druga litera też jest ,,a" * nie przestawał się uśmiechać *

Hazel Jackson - 22-03-14 18:46:08

Idiota <mruczę z uśmiechem i szturcham go łokciem. Upijam łyka alkoholu i kręcę lekko głową.>

Tomas Torees - 22-03-14 18:49:03

dobra, dobra.. powiem ci, ale później* spojrzał z uśmiechem na dziewczynę*

Hazel Jackson - 22-03-14 18:52:46

Czemu później? <unoszę brew i odchylam się lekko na hokerze przyglądając mu się badawczo.>

Tomas Torees - 22-03-14 19:00:53

no wiesz *przyjrzał się jej * ta tajemniczość  *powiedział charakterystycznie, po czym się zaśmiał *i co, udało mi się?

Hazel Jackson - 22-03-14 19:05:45

<Wywracam oczami.> Nie za bardzo <odpowiadam usmiechając się kąśliwie i dopijam alkohol. Wyjmuję z torebki kartkę i długopis i zapisuję swój numer.> Gdybyś jednak postanowił powiedzieć mi skąd jesteś <puszczam mu oczko i zeskakuję z hokera.> Zapłaciszza mnie, prawda? <uśmiecham się słodko i nie czekając na odpowiedź wychodzę z klubu kręcąc biodrami.>

Tomas Torees - 22-03-14 19:10:28

*spojrzał na kartkę, a potem na odchodzącą dziewczynę . Schował kawałek papieru z numerem telefonu  do kieszeni w spodniach, po czym napił się whisky*

Tomas Torees - 22-03-14 19:15:59

*zapłacił i wyszedł*

Miranda McGuinness - 22-03-14 22:20:29

< Miranda weszła uśmiechnięta do klubu. Właśnie tego potrzebowała, zabawienia się w rytm świetnej muzyki. Odrazu usłyszała KLIK i zaczęła się sexownie poruszac w rytm muzyki >

Sam Winchester - 22-03-14 22:44:01

<Wchodzę do klubu i od razu kieruję się w stronę baru. Zamawiam wódkę. Muszę pomyśleć nad tym co może zrobić Hazel. Gdy dostaję całą butelkę, rozglądam się po klubie w poszukiwaniu znajomej twarzy. Przez chwilę wydaje mi się, że widzę Mirandę, ale po chwili zaczynam myśleć, że to tylko iluzja optyczna.>

Miranda McGuinness - 22-03-14 22:51:16

< Miranda kręciła się w tańcu. Paru mężczyzn zwracało na nią uwagę - nic dziwnego w takim klubie. Jej wzrok jednak przykuła postać Sama. Dawno nie widziała najlepszego przyjaciela. Szampański humor jej dokazywał, dlatego podbiegła do niego. Niestety, potknęła się i upadła wprost w ramiona chłopaka > Ja to mam wejście < usmiechnęła sie przepraszająco >

Sam Winchester - 22-03-14 22:58:22

<W ostatniej chwili łapię Mirandę i wybucham śmiechem. >Hej Mira. Dawno cię nie widziałem.<mówię rozbawiony i patrzę w jej twarz. > Twoje wejścia są zawsze zajebiste.<dodaję śmiejąc się cicho.>

Miranda McGuinness - 22-03-14 23:02:51

Dziękuję < puściła mu oczko i ostatecznie się podniosła. > Kupa czasu minęła jestem ciekawa co u ciebie... < założyła włosy za ucho, a drugą dłonią dotkneła jego kawałka skóry. Wtedy poczuła coś dziwnego. Odskoczyła od niego i spojrzała totalnie zaskocozna > SAM? Czemu ty... masz inna aurę... anielską.

Sam Winchester - 22-03-14 23:10:27

<Poważnieję i patrzę na Mirę.> To nadal ten sam ja. Tylko żyję, a bez...Ezekiela dawno bym już nie żył.<mówię spokojnie i po chwili zaciskam wargi.> To nadal jestem ja. On się nie uaktywnia.<tłumaczę mając nadzieję, że Mira zrozumie.>

Miranda McGuinness - 22-03-14 23:13:16

Nie mówię że jesteś inny. Ostatnio tyle mnie spotkało, ze wierzę we wszystko... < spojrzała na niego zmartwiona. > Sam, co się z tobą działo? < oparła się łokciami na blacie. Bała się, ze go zawiedzie jako przyjaciółka a tego by nie chciała >

Sam Winchester - 22-03-14 23:20:23

W skrócie?<pytam> Dean wyleczył moją duszę anielską krwią, Ruby wróciła z Piekła, powiedziała mi to co powinienem wiedzieć od początku, wbiła mi nóż w brzuch, w ostatnich sekundach mojego życia pojawił się Zeke i mnie uratował.<mówię szybko i biorę kilka łyków wódki.> O to ci chodziło, prawda?<pytam z uśmiechem na ustach>A no i w dodatku chyba się zakochałem i odnowiłem relacje z Deanem. No i torturowałem wampirzyce żeby ta odzyskała uczucia... No i uratowałem tą dziewczynę w, której się zakochałem.<dodaję szybko i znów zaczynam pić. Alkohol pali mi przełyk.>

Miranda McGuinness - 22-03-14 23:22:53

< Miranda słuchała całej opowieści z ciekawością. U niego też się sporo działo, ale raczej dobrego niż złego. Pogodził się z Deanem, czy mogło być coś lepeszpego. Jedno ją tylko zastanawiało > W takim razie, dlaczego pijesz wodkę jak szalony ? < uśmiechnęła się wrednie i zabrała mu kieliszek, samej wypijając resztkę >

Sam Winchester - 22-03-14 23:32:07

Chyba dlatego, że Hazel dwa razy próbowała się zabić w tym raz zabiła. Chyba ożywianie ludzi, których kocham mnie przerasta... No i na pewno muszę dołożyć do tego poznanie archanioła którego znałem już wcześniej, ale nie miałem bladego pojęcia o jego prawdziwym "Ja".<mówię obserwując Mirę. Czułem. burzę w mojej głowie. Prawdopodobnie była spowodowana alkoholem...>I wydaje mi się, że Hazel znów próbuje się zabić. No i wiesz, mam ochotę zamordować tą piekielną sukę... wiesz chodzi mi o Ruby. Nie znam innej piekielnej suki...<dodaję i zaciskam usta w. krzywym uśmiechu.> A co tam u Ciebie?<pytam i zamawiam drugi kieliszek wódki. W takich sytuacjach cieszę się, że mam w miarę mocną głowę. To znaczy... No przynajmniej teraz mam mocną głowę.>

Miranda McGuinness - 22-03-14 23:43:01

< Miranda umilka po łyku wódki. Cierpki smak równowazył się z jego opowieścią > Ona jest normalnym cżłowiekiem? Próby samobójcze? Pewnie kryje jakąś tajemnicę < mruknęła cicho. Każdy w sobie miał ciemną stronę, która go zabijała od wewnątrz > Co ci Ruby zrobiła? tyle razy broniłeś ją przed Deanem, a teraz sam podzielasz to zdanie < spojrzała na niego sceptycznie. Musi mieć dobry powód > U mnie. Powiem w skrócie : znów romansowałam z Alexandrem, ona umarł i rozmawiałam z nim w zaświatach. To była najbardziej emocjonalna wymiana zdań w całym moim życiu... < na samo wspomnienie łzy staneły w jej oczu > a potem on zmartwychwstał w innym ciele. Bez wspomnień. Podobno pamieta , ze mnie kocha. Ale nie wiem co z tym robić... < machnęła na barmana. Zamówiła mocnego shota i wypiła go na raz. Dobrze jest czuć jak coś wypala >

Sam Winchester - 22-03-14 23:54:59

<Dopijam wódkę do końca i ją przytulam.>Wszystko będzie okay... Zobaczysz.<mówię i ją puszczam uśmiechając się szczerze. Po chwili postanawiam opowiedzieć jej o Ruby.> Wróciła oczywiście w innym ciele i... no wiesz. Byłem załamany po jej śmierci. Skorzystała z chwilo mojej nieuwagi i mnie porwała. Torturowała mnie. A najlepsze z tego wszystkiego jest to czego się dowiedziałem z jej ust. Przez cały nasz związek się mną bawiła. Rozumiesz to? Przez cały ten czas gdy ja ją kochałem, ona bawiła się mną. Tak jak kot myszą. Później gdy jej nagadałem, stwierdziła, że lepszy będę martwy. Wbiła mi nóż w brzuch.<mówię i pokazuję miejsce w którym wtedy utkwił nóż.> Obserwowała jak się wykrwawiam. Jak umieram. Uśmiechała się. Najzwyczajniej w świecie była zachwycona widokiem umierającego mnie. Tak bardzo żałuję tych miesięcy, przez które byłem głuchy na ostrzeżenia Deana...<mówię i czuję jak w moich oczach zbierają się łzy. Łzy wściekłości.>

Miranda McGuinness - 23-03-14 12:16:35

< Miranda złapała się automatycznie na przegub, w tym samym miejscu co miałą blizny po nacięciach. Czy będzie dobrze? Chciałaby w to wierzyć, ale jak długo będzie żyła nadzieją. Pragnęła konkretów, a nie dostawała ich od dłuższego czasu. > Cieszę się, że w to wierzysz... Jakoś pewniej się czuję, kiedy jesteś przy mnie < uśmiechnęła się słabo. Jego opowieść przyprawiła ją o ciarki. > Ale jak...? Przecież to niemożliwe... < Ruby była wredną suką, ale wydawało jej się, że Sama kochała szczerze i była w stanie poświęcić dla niego wiele. Jak zaczał mówic o torturach które mu zgotowała, Miranda przeszedł dreszcz > Mam nadzieję, że Dean nie ma zadnej chorej satyspakcji z tego... < mruknęła sceptycznie. Położyła dłoń na jego ramieniu >  Jeśli tylko ją spotka, to popamięta. < spojrzała mu prosto w oczy >

Sam Winchester - 23-03-14 12:23:15

<Spuszczam wzrok.> Dean nie wie. Boję się powiedzieć mu o Ezekielu.<mówię i po chwili zaciskam usta w cienką linię i patrzę na Mirandę w skupieniu.> Nie mów mu tego. Sam to powiem, jak będę gotowy wyznać mu prawdę.<dodaję i się nikle uśmiecham.  Znowu zamawiam wódkę i biorę łyka.>

Miranda McGuinness - 23-03-14 12:31:36

< Miranda pokiwała głową. Dobrze wiedziała, że ma duże zaufanie u Sama i nie chciala tego zniszczyć > Obiecuję. Ale nie zwlekaj z tą decyzją. < spojrzała na niego doblitnie i zaczęła miarowo stukać palcami o blat > Ta dziewczyna w której się zakochałeś wie kim jesteś?

Sam Winchester - 23-03-14 12:38:51

<Odstawiam kieliszek na blat i spoglądam na Mirę.> Hazel nie wie nic o nadnaturalnych, a ja... nie chcę by widziała we mnie zabójcę. Wie o mnie wszystko oprócz tego, że jestem łowcą , że byłem uzależniony od krwi. Pewnie widziałaby we mnie potwora gdyby się dowiedziała.<mówię spokojnie. Dobrze wiem, że predzej czy później będę musiał powiedzieć Hazel całą prawdę... Boję się tego. Znów biorę kieliszek do ręki i wypijam wódkę do końca.> To chore. Nie jestem jeszcze pijany... Pamiętasz jak... gadałem o krasnalach? Teraz też już powinienem gadać takie głupoty. Ale na razie mówię tylko to co myślę.<mówię szybko i wystukuję Smoke on the water o blat.>

Miranda McGuinness - 23-03-14 12:44:51

Zwykła, niczego nieświadoma dziewczyna? Gdzieś ty ją znalazł ? < Miranada uśmiechneła się porozumiewawczo. > Kiedyś będziesz musiał jej powiedzieć, jeśli będziecie ze sobą długo. Zaufanie jest podstawa każdej relacji < powiedziała pewnie po czym machneła na barmana po kolejnego drinka > Och tak, nasze pierwsze spotkanie. Był z ciebie niezły pijany przystojniaczek < zaśmiała się krótko. Tamten czas był bardzo przyjemny >

Sam Winchester - 23-03-14 12:52:09

Yeah... Wiem, że kiedyś muszę jej to powiedzieć.<mówię .> Nasze Drugie spotkanie.<poprawiam Mirandę.> Jak to było? Krasnale przebrane za klaunów?<pytam i się uśmiecham szeroko. Dawno nie byłem w tak dobrym nastroju.> A skończyło się tak, że obudziłem się z twoim numerem na kartce, przyklejonym na czole.<dodaję po chwili nie przestając się uśmiechać. Już od dawna mam wrażenie, że Miranda jest dla mnie jak siostra, której nigdy nie miałem.>

Miranda McGuinness - 23-03-14 13:19:24

< zaśmiała się na wspomnienie tamtych chwil > Mój stały numer z tą karteczką < westchnęła zadowolona. Aż dziwnie było pomyśleć ile dziwnych zeczy się zdarzyło od tamtego czasu > Pewnie się nie spodziewałeś tylu dziwnych momentów związanych z mieszkaniem tutaj...

Sam Winchester - 23-03-14 13:24:00

A żebyś wiedziała, że się nie spodziewałem.<mówię i spoglądam na nią kątem oka. Śmieję się cicho.> Chyba najbardziej nie spodziewałem się tego, że wyląduję w psychistryku i będę miał skierowanie na lobotomię.<dodaję i śmieję się pod nosem.>

Miranda McGuinness - 23-03-14 13:48:51

< Pokręciła głową, jednocześnie mocząc język w alkoholu > A ja niespodziewałam się, że będę naczelną dziwką tego miasta, ani tego że kiedykolwiek  zostanę opętana < zaśmiała się gorzko i wypiła połowę ze szklanki >

Sam Winchester - 23-03-14 13:59:26

Nie mów tak.<mówię ściągając brwi.> Nie jesteś dziwką. Nie byłaś i wierzę, że nie będziesz.<dodaję marszcząc czoło i zamawiam jeszcze jedną kolejkę. > Nawet tak nie myśl. Jesteś jedną z najwspanialszych osób na świecie... Tylko musisz to dostrzec i nie mówić o sobie w taki sposób. Przecież to nie była twoja wina, że ten demon...<w porę zamykam usta by nic więcej nie mówić.> Nieważne.Chodzi mi o to, że to nie jest nasza wina, że ciągle mamy pecha. To wina tych idiotów sterującym naszym losem .<Mówię i uśmiecham się smutno. Biorę łyka wódki.>

Miranda McGuinness - 23-03-14 14:14:44

Nie ważne gdzie pojadę to spotykają mnie jakieś niestworzone historie. Ale jedno jest na plus w tym miasteczku - poznałam tu ludzi którzy mnie rozumieją < spojrzała wymownie na Sama. Wypiła drinka do końca i wstała na nogi > Cieszę się, że w tym porąbanym ciągu wydarzeń jesteś ty. Dobrze mieć takiego przyjaciela < przytuliła go jesczze raz > Teraz będe się zwijała... Nie pij za dużo < puściła mu oczko i opuściła lokal >

Sam Winchester - 23-03-14 14:26:10

Też cieszę się, że mam kogoś takiego jak ty.<mówię i odwzajemniam przyjacielski uścisk.>Nie będę. Do zobaczenia.<mówię i z uśmiechem na ustach odprowadzam ją wzrokiem. Wypijam alkohol do końca, płacę i wychodzę.>

Alan Ashbay - 23-03-14 16:24:01

*Wbija do klubu który rzucił mu się w oczy, gdyby nie ten kolorowy napis to pewnie nie zauważyłby tego miejsca. Stojąc przy barze wyjął dowodzik i podniecony pokazał go barmanowi, że może legalnie pic alkohol. Usiał na hokerze i zamówił dwie butelki wódki, a do popicia pepsi. Wziął szybko alkohol i zaczął go sączyć co jakiś czas popijając napojem ponieważ nie był jeszcze tak kozacki żeby pić samą wódkę.*

Alan Ashbay - 25-03-14 21:55:00

*Wybił z klubu dwa dni temu*

Bram Evans - 26-03-14 18:42:08

* Wchodzi do klubu. Siada przy barze. Przywołuje kelnera gestem dłoni i zamawia dwa razy martini*

Katherine Pierce - 26-03-14 18:43:06

*Wchodzi pewnym krokiem do baru.Staje za chłopakiem i zasłania mu oczy rękami *Zgadnij kto *Zachichotała*

Bram Evans - 26-03-14 18:44:23

Hmmm, Ciocia Beti ? * parska śmiechem*

Katherine Pierce - 26-03-14 18:47:21

*Pokręciła głową z rozbawieniem* Palant *Szepnęłam mu do ucha śmiejąc się i usiadłam obok*

Bram Evans - 26-03-14 18:52:10

* Spojrzał na nią z łobuzerskim uśmiechem* Już widzę że to nie ciocia. Jesteś przede wszystkim szczuplejsza, ale też ładniejsza i seksowniejsza * uśmiechnął się uwodzicielsko* Zamówiłem Ci martini * powiedział, kiedy kelner podał zamówienie*

Katherine Pierce - 26-03-14 18:53:53

Co się kryje za tymi komplementami ? Potrzebujesz czegoś,pomóc ci w czymś*Zaśmiała się i spojrzała na martini* Wiesz co wybrać *Powiedziała  z uznaniem i przygryzła dolną wargę*Może chociaż byś się wysilił i przywitał mnie.Coś w stylu miło cię widzieć *Powiedziała rozbawiona(

Bram Evans - 26-03-14 19:58:35

Baaardzo miło Cię widzieć * powiedział z przymusu* Jak było na Karaibach ? * przyjrzał się jej i upił martini*

Katherine Pierce - 26-03-14 20:00:17

*Wytknęła mu język kręcąc głową z rozbawieniem i upiła martini*Na Karaibach ? Dobrze,tylko ja i natura.I oczywiście cisza

Bram Evans - 26-03-14 20:13:00

* Zmarszczył brwi* I podobała Ci się ta cisza ? Nie nudziła Cię ? * Stukał palcami o blat*

Katherine Pierce - 26-03-14 20:14:04

Niekiedy..cisza jest potrzebna *Uśmiechnęła się delikatnie i upiła martini*

Bram Evans - 26-03-14 20:17:20

* Uniósł brew* Wow, tajemnicza Katherine ? To coś ciekawego * przyjrzał jej się z zainteresowaniem*

Katherine Pierce - 26-03-14 20:18:52

*Bawiła się szklanką uśmiechając lekko* Tajemnicza? Nie sądzę,jestem taka jak zawsze *Zaśmiała się bez krzty szczęścia*

Bram Evans - 26-03-14 20:20:03

Myślałem że po tym wyjeździe będziesz szczęśliwsza, a wydaje mi się że jest na odwrót * spojrzał na nią ze smutkiem*

Katherine Pierce - 26-03-14 20:33:22

Dlaczego?* spojrzała na niego* Czuję się zrelaksowana , jest dobrze* uśmiechnęła się delikatnie*

Bram Evans - 26-03-14 20:35:00

Na pewno ? * przyglądał jej się badawczo* Jeśli tak, to bardzo się ciesze. * dopił swoje whisky*

Katherine Pierce - 26-03-14 20:37:10

Tak *Upiła martini* A co u ciebie ? *Spojrzała na niego i założyła nogę na nogę*

Bram Evans - 26-03-14 20:39:46

Spełniłem swoje plany * powiedział obojętnie* Chodziłem po mieście, poznawałem ludzi... To wszystko- stare nudy.

Katherine Pierce - 26-03-14 20:41:01

Dziwne,mimo że nie jest tu za ciekawie,to i tak tu zawsze wracamy,żyjemy tu *Uśmiechnęła się do niego i odgarnęła kosmyk włosów*

Bram Evans - 26-03-14 20:43:40

Wszyscy zgodnie stwierdzają że to miasto przyciąga. Ma swoje zalety, na przykład urocze jeziorko. * Zastanowił się chwilę* Tak właściwie to mam ochotę popływać. Idziemy nad jezioro ? * spojrzał pytająco*

Katherine Pierce - 26-03-14 20:48:26

Tak,w sumie dobry pomysł.Dawno już nie pływałam nie licząc wanny *Zaśmiała się dopijając martini*

Bram Evans - 26-03-14 20:49:14

Świetnie * uniósł kącik ust. Zapłacił i wyszli*


( Daj posta ;) )

Miranda McGuinness - 04-04-14 18:47:45

< Miranda weszła pewnym siebie krokiem do klubu. Miała dobry humor a jeszcze bardziej cieszył ja fakt z ubicia dobrego interesu. Oddała marynarkę do szatni i rozejrzała się po wnętrzu. Nie miała ochotę na razie na żaden alkohol, lecz nie pogardzi dobrym papierosem - zresztą to nic dziwnego. Zapaliła bezceremonialnie Marlboro i oparła się o pobliską ścianę obserwując ludzi tańczących na parkiecie. >

Miranda McGuinness - 05-04-14 00:50:25

< wyszła >

Sam Winchester - 09-04-14 19:23:42

<Wchodzę do klubu i od razu idę w stronę baru. Zamawiam whisky i siadam na hokerze. Dostaję zamówienie i popijam alkohol rozglądając się po wnętrzu klubu.>

Miranda McGuinness - 09-04-14 19:32:31

< Miranda weszła nonszalanckim krokiem do klubu. Błękitna sukienka idealnie podkreślała jej świeżo nabytą opaleniznę. Widząc Sama uśmiechnęła się na jego widok i zała go od tyłu > Zamów dla mnie to samo co dla siebie < uśmiechnęła się bezbłęgnie i usiadła obok >

Sam Winchester - 09-04-14 19:35:59

<Słysząc głos Mirandy odwracam się w jej stronę i uśmiecham szeroko.>Whisky dla pani obok mnie.<mówię zdecydowanym tonem głosu i patrzę jak siada obok.>Hej Mira. Wyglądasz...<obserwuję ją uważnie.>inaczej.<dodaję i biorę łyk alkoholu.>

Miranda McGuinness - 09-04-14 19:40:50

< Miranda zatarła szczęśliwa ręce. Spojrzała na Sama i uśmiechnęła się nieznacznie > Parę dni w LA to wspaniały pomysł na odpoczynek... < założyła rozjaśnione od słońca włosy za ucho > Dużo się ostatnio działo. Nie wątpię, że u ciebie też < złapała szklankę z alkoholem w dłonie gdy już ją dostałą >

Sam Winchester - 09-04-14 19:47:51

<Patrzę na przyjaciółkę lekko zaskoczony.>W LA... I jak było?<pytam pytająco marszcząc czoło.>Nie wątpię, że zajebiście.<uśmiecham się szeroko i biorę łyk whisky.>Owszem. Nawet bardzo dużo.<mruczę i rozglądam się wokoło. Po chwili wracam wzrokiem do Mirandy.>

Miranda McGuinness - 09-04-14 19:50:23

Jak było? Ciepło < wyeksponowała opalone nogi, upijając za razem trochę whisky > Załatwiłam parę spraw biznesowych, pozwiedzałam... No i pobawiłam się w niegrzeczny sposób < zaśmiała się pod nosem na wspomnienie długich nocy jako jedna z Groupie > Potrzebowałam tego, bo miasto zaczęło mnie przerastać. Rozstałam się na dobre z Alexandrem < westchnęła z lekkim smutkiem >

Sam Winchester - 09-04-14 19:57:13

W niegrzeczny sposób...<mruczę uśmiechając się zadziornie. Słysząc jej dalsze słowa, jest mi jej trochę żal.>Przykro mi. Na serio. <uśmiecham się smutno i biorę łyk.>U mnie... U mnie jest na razie szczęśliwie. Byleby RC lub GG nie wtargnęlła w buciorach do mojego związku z Hazel.

Miranda McGuinness - 09-04-14 20:02:10

< Miranda przymknęła oczy i wzięła duzy łyk. Musi się opanować i zachować chłodny umysł > Widocznie tak musiało być. Obustronna wina, ja najwidoczniej się nie nadawałam. W skrócie mówiąc < uśmiechnęła się gorzko i powróciła wzrokiem do przyjaciela > Co jakiś czas lubią mi przypominać o mojej marnej egzystencji.. Co robią tobie i Hazel ?

Sam Winchester - 09-04-14 20:07:36

Mnie na razie nic. Nam razem także. Gorzej z samą Hazel.<mówię i dopijam whisky do końca.>Idiotki zdradziy moją tajemnicę i naraziły ją na niebezpieczeństwo. Bała się mnie ponieważ, jak się okazuje ma w sobie gen wilkołactwa i go uaktywniła. Ciągle dewastują jej dom, przypominając, że kogoś zabiła.<tłumaczę i bezradnie wzruszam ramionami.>Co za pieprzone dziwki.<mruczę i tym razem zamawiam zwykłe piwo.>

Miranda McGuinness - 09-04-14 20:10:50

Nie masz szczęścia do normalnych dziewczyn, co? < powiedziała nadwymiar spokojnie, bo nie chciałą by zabrzmiało to jak obelga. Przypatrzyła się jego twarzy. Zmężniał od czasu przyjazdu tutaj > Dobrze że Hazel cię ma. Najlepszy obrońca w MF. Dobrze zadawać się z braćmi Winchester < puściła mu oczko zamaczajac język w alkoholu > Kiedyś się wszyscy zemścimy na tych sukach.

Sam Winchester - 09-04-14 20:30:56

Gdy ją poznałem była zwykłym człowiekiem. Dopiero po przyjeździe z Londynu się... zmieniła. Z resztą. Przecież nadal jest człowiekiem. Człowiekiem, który raz w miesiącu zmienia się w wilka, ale człowiekiem.<mówię i się uśmiecham.>Mam się czuć zaszczycony tytułem najlepszego obrońcy MF?<pytam z lekkim rozbawieniem i otwieram piwo.>Ta dobrze, że mnie ma. Może oprócz tego, że moi starzy wrogowie gdy będą chcielu zemścić się na mnie, będą atakować ją.<zaciskam usta w cienką linię.>Więc teoretycznie taki ze mnie obrońca jak z koziej dupy trąba.<biorę łyk piwa.>Owszem. Osobiście kiedyś będę je torturował aż umrą w męczarniach.

Miranda McGuinness - 09-04-14 21:20:38

Ale co to za zycie bez bliskich? Nie dajmy sie zwariowac. < powiedziala jakby chciala bardziej przekonac sama siebie > moja chec niezaleznosci i zbytni pociag do adrenaliny przyczynil sie do rozpadu mojego zwiazku < dokonczyla whisky jednym ruchem i spojrzala na niego bystro > ty jestes zbyt madry aby dac swoim ukochanym zginac.

Sam Winchester - 09-04-14 21:39:07

Najwidoczniej nie jestem na tyle mądry by chronić kochane przeze mnie osoby. Każda moja była dziewczyna umarła. Z tego wychodzi ciąg przyczynowo-skutkowy. Gdyby Amelia nie umarła, nie dałbym się owinąć Ruby, lecz nie poznałbym Hazel, Ciebie i nie mieszkałbym tutaj. Prawdopodobnie byłbym prawnikiem, nie łowcą. Nie pogodziłbym się z Deanem. Ale gdy umarła, Ruby mnie owinęła wokół swojego najmniejszego palca i znowu uzależniła. straciłem dusze i ją z powrotem odzyskałem. No i plus jest taki, że pogodziłem się z Deanem, mieszkam tutaj, poznałem Ciebie i Hazel, więc... Wolę tą drugą wersję.<mówię i spuszczam wzrok. Biorę łyk piwa.>Teraz muszę żyć teraźniejszością, nie przeszłością.<wzdycham i podnoszę wzrok na Mirandę.> A tak poza tym... Wyobrażasz sobie mnie jako prawnika?<pytam i się uśmiecham>

Hazel Jackson - 09-04-14 22:56:06

<Idę szybkim krokiem przez miasto właściwie nie wiedząc co ze sobą zrobić. Więc kiedy dostrzegam jakiś klub, w którym chyba jeszcze nie byłam, bez namysłu tam wchodzę. Nie rozglądam się, tylko od razu podchodzę do baru. Nie patrząc na nikogo zamawiam sobie drinka a gdy go dostaję, biorę szklankę w dłoń i staję gdzieś pod ścianą obserwując tańczących i popijając drinka.>

Miranda McGuinness - 10-04-14 14:11:28

Konflikt tragiczny, co nie wybierzesz i tak będzie źle < wzruszyła ramionami i spojrzała smutno prosto w oczy Sama > Cierpienie i tak by nas dogoniło, tego możemy być pewni. Ale co nas nie zabije to nas wzmocni. A Hazel na pewno sobie poradzi - potrzebuje tylko psychicznego wsparcia. Nowa w świecie < mruknęła pod nosem i rozglądnęła się po klubie. Pokazała palcem na pewną dziewczynę > Czy to nie ona? Ja i tak muszę się zbierać. Miło było cię widzieć < przytulił przyjaciela na pożegnanie i wyszła ?

Sam Winchester - 10-04-14 14:32:57

<Patrzę w stronę wskazaną przez Mirę. Uśmiecham się szeroko.>Yeah, to ona.<mówię cicho i odwzajemniaam uścisk.>Do zobaczenia.<żegnam się i patrzę jak odchodzi. Po chwili zeskakuję z hokera i idę w stronę Hazel, nadal trzymając piwo w dłoni.>Zgadnij kto to.<mówię cicho i od tyłu zasłaniam jej oczy zimną ręką.>

Hazel Jackson - 10-04-14 15:36:06

<Uśmiecham się szeroko rozpoznając głos.> Hm... no nie wiem.... brzmisz znajomo... <mówię chyba tylko po to żeby go zirytować.>

Sam Winchester - 10-04-14 15:48:58

<Prycham z udawaną irytacją i okręcam ją tak by była przodem do mnie. Zamykam oczy i składam przeciągły pocałunek na jej ustach. Kładę swoje dłonie na jej talii i przyciągam ją bliżej siebie. Po chwili odsuwam się na kilka centymetrów i patrzę jej prosto w oczy.>A teraz poznajesz?<pytam szeptem nachylając się w stronę jej lewego ucha, tak by wyszeptać te słowa wprost do niego.>

Hazel Jackson - 10-04-14 16:43:16

<Odwzajemniam przeciągły pocałunek a kiedy szepcze mi pytanie do ucha przechodzi mnie przyjemny dreszcz.> No nie wiem, postaraj się ba... <urywam słysząc dźwięk SMS-a. Odsuwam się lekko od Sama i odczytuję wiadomość. Czuję jak cała krew odpływa mi z twarzy i rozchylam lekko usta. O co chodzi, do cholery?>

Sam Winchester - 10-04-14 16:46:57

<Widząc jak blednie, patrzę na nią podejrzliwie.>Co się stało?<pytam cicho.>

Hazel Jackson - 10-04-14 16:50:49

Nic <mówię, wciskam w dłonie Sama szklankę z moim niedopitym drinkiem i odwracam się na pięcie. Pędem wypadam z klubu kierując się w stronę domu.>

Sam Winchester - 10-04-14 16:58:58

Hazel czekaj.<krzycze za nią i stawiam swoje piwo i jej drinka na najbliższym stoliku. Wybiegam z klubu nie płacąc.>

Miranda McGuinness - 02-05-14 20:36:57

< Miranda wprowadziła ich dwójkę do klubu > Jeśli ci nie pasuje muzyka, mogę poprosić o jej zmianę. DJ ma u mnie dług wdzięczności, dlatego puszcza co chcę < spojrzała na niego wymownie i pokazała palcem najpierw na lożę w kącie, potem na bar, a następnie na parkiet > Jakieś specjalne prośby?

Maximilian Thauvin - 02-05-14 20:47:38

*Wszedł za dziewczyną do klubu i rozejrzał się dookoła. Nigdy tu nie był, ale też nie był w jakimś specjalnie imprezowym nastroju. Prychnął z wyraźną pogardą na widok niektórych dziewczyn i podrywających ich chłopaków. To wszystko wydawało mu się cholernie żałosne. Zrównał się wreszcie krokiem z dziewczyną i nachylił nad jej uchem, żeby dosłyszała go pomimo głośnej muzyki granej przez DJa.* Powinienem zapytać, dlaczego ma u ciebie ten dług? Może być, nie potrzebuje jeszcze niczego wolnego. *Uśmiechnął się kpiąco i podążył wzrokiem w stronę loży.* Może być tam, o ile przyjdzie do nas jakaś urodziwa kelnerka i przyniesie coś, co nie pozwoli na zaschnięcie mi w gardle.

Miranda McGuinness - 02-05-14 20:55:27

Powiedzmy że jest to ta część mojego życia o którym na razie nie powinieneś wiedzieć < uśmiechnęła się tajemniczo, ale w głowie miała wspomnienie, jak ratowała DJ przed jednym z zachłannych wampirów. Nie dała tego jednak po sobie poznać. Przyprowadziła chłopaka do loży > nie ma tu sexownych kelnerek... < nachyliła się nad jego uchem. Zaraz potem poszła do baru i wzięła jedną butelkę whisky oraz żurawinowej wódki. Wróciła do niego kołysającym krokiem i położyła butelki przed nim eksponując nad wymiar biust i trzepocząc rzęsami. Lubiła parodiować te puste dziewczyny > Chyba ja muszę ci wystarczyć.

Maximilian Thauvin - 02-05-14 21:03:10

Taka tajemnicza, czy bardziej intymna i krępująca? Zabrzmiało to dość dwuznacznie i jedna z moich pierwszych myśli, była taka, że mieliście romans. Chociaż sądząc po jego wyglądzie, marny z niego kochanek. *Obnażył lekko zęby w szyderczym uśmiechu i odsunął się z drogi jakiejś dziewczynie, która właśnie tędy przechodziła. Udał się za Mirandą do loży, gdzie rozsiadł się wygodnie.* Nie ma? To szkoda, zawsze to jakiś sposób na przyciągnięcie męskiej części do spędzenia nocy w takim właśnie klubie. *Prychnął z rozbawieniem i ściągnął kurtkę odkładając ją na bok. Gdy dziewczyna wracała, zmrużył lekko oczy przyglądając się jej uważnie i uśmiechnął się lekko.* Starasz się sprawdzić, czy potrafię utrzymać kontakt wzrokowy? Potrafię...*Przyłożył dłoń do ust i pokręcił głową.* Czas mija, a preferencje się nie zmieniają i nadal gustujesz w żurawinie. Pytanie tylko czy po całej butelce whisky, będę w stanie gdziekolwiek wyjść. Chyba, że upicie mnie jest założeniem, które przyjęłaś od kiedy mnie zobaczyłaś.

Miranda McGuinness - 02-05-14 21:08:23

< Miranda rzuciła ramoneskę gdzieś na bok, odsłaniając biały top na jasnych ramiączkach. Usiadła tuż obok niego i nie miała najmniejszej ochoty spuszczać wzroku > Nie mam ochoty cię upić, wolę jak jesteś trzeźwy. Nie wydaje mi się, abyś po całej butelce nadal był taki inteligentny i szarmancki... ? < podniosła pytająco brew i sięgneła po butelkę whisky > Będziesz musiał się ze mną podzielić. Wspólna butelka kluczem do zrozumienia? < zaśmiała się cicho, przysuwając bliżej niego > Co sprawiło, że masz taki a nie inny charakter? Coś musiało cię ukształtować < upiła mały łyk, zostawiając kroplę alkoholu na wardze >

Maximilian Thauvin - 02-05-14 21:47:53

Myślisz, że zmieniam się w jakiegoś chamskiego dupka, po odpowiedniej ilości alkoholu? *Uniósł na nią leniwie wzrok.* To całkiem możliwe, chociaż i bez niego nie zawsze potrafię być miły. Może powinniśmy się przekonać? *Zerknął na nią na chwilę i zawiesił wzrok na jej oczach, unosząc przy tym kącik ust.* Wspólna butelka na przełamanie pierwszych lodów. Jakkolwiek to nie brzmi. Po niej będziemy mogli powiedzieć, że się znamy. *Mimowolnie zerknął w stronę tańczących ludzi i przewrócił oczami ze zdegustowaniem.* Wszystko nas kształtuje. Każdy czyn, a głównie przeszłość. Nie lubię żyć przeszłością. *Wzruszył obojętnie ramionami, nie chcąc rozwijać tematu. Nie lubił sie odsłaniać, a ujawnianie faktów o własnej osobie, mogła zdradzić słabości, a ona jest kluczem to wykorzystywania ich w najmniej spodziewanych momentach.*

Miranda McGuinness - 02-05-14 21:56:13

Myślę, że chamskim dupkiem możesz zostać w każdym momencie, wystarczy, że trafisz na "odpowiednią" osobę < zaznaczyła w powietrzu cudzysłów i połozyła butelkę między nimi. Przez chwilę wzrok spuściła na jego pierś obserwując jego sylwetkę. Mimowolnie przygryzła wargę > Myślę, że szczerość względem ciebie to dobry pomysł, dlatego powiem że skaczę z radości. Nie umiem ukrywać jak ktoś mnie interesuje < podniosła jeden kąciuk ust i upiła kolejny łyk, następnie podając butelkę chłopakowi > Też nie lubię. Moja przeszłość ciągle mnie ściga, a co gorsza dogania nie ważne jak szybko przed nią uciekam. Wiele osób mówi mi że musze się z nią pogodzić, a ja nie potafię. Nie ze wszystkim. < ściągneła brwi, zdając sobie sprawę, że powiedziała chyba za dużo >

Maximilian Thauvin - 02-05-14 22:06:34

Albo jestem nim cały czas, tylko teraz mam zachciankę na bycie miłym. *Prychnął i zwilżył językiem usta.* Czyli jestem interesujący? Skłamałbym jeśli powiedziałbym, że mnie to zaskoczyło. *Uniósł powoli wzrok z butelki na twarz Mirandy. Odebrał butelkę i wyciągnął ją na długość ręki i przeczytał etykietę, świadczącą, że to jego ulubiony Jack Daniels.*  Opowiedz mi. Co cię ściga? Szkolna miłość? Mąż nie mogący pogodzić się z rozwodem? *Wymienił szybko, po czym uniósł butelkę do ust i upił z niej kilka sporych łyków.*

Miranda McGuinness - 02-05-14 22:29:05

Chyba jesteś jeszcze zbyt arogancki. Powinnam ci się ukłonić, jako że jeszcze mnie nie obrażasz i nie próbujesz udowadniać swojej wyższości? < spojrzała na niego sceptycznie i rozłożyła ramiona na oparciu kanapy. Patrzyła za jego dłońmi obserwując jak pije. Powoli zaczeło ją denerwować jego ciągłe gadanie i obrona przed jakimkolwiek wyrażeniu własnych myśli w więcej niż 3 zdaniach > Masz mnie za aż tak płytką? A jak ci powiem, że problemy osobowościowe i chęć pogodzenia się ze śmiercią ? < powiedziała cierpko posyłając mu piorunujące spojrzenie. Zabrała butelke i pociągneła dwa gorzkie łyki >

Maximilian Thauvin - 02-05-14 22:46:21

Są inne sposoby okazania wdzięczności. *Utrzymał na niej spojrzenie przez dłuższy czas i uśmiechnął się w końcu nieznacznie.* Nie mam, nigdy tego nie powiedziałem. *Zmrużył oczy z lekkim niezrozumieniem i zastanowił się dlaczego dziewczyna tak zareagowała. Po chwili jednak uniósł kącik ust, bo jednak udało mu się ją zdenerwować. Na kolejną jej wzmiankę zacisnął tylko powoli usta i milczał przez kilkanaście sekund.* Najtrudniej jest nam zrozumieć samych siebie i nad nami zapanować. To paradoksalne, ale jednak życiowe. A śmierć...każdy kiedyś umrze. Wszystko zależy od tego jak wykorzystamy jaki czas nam pozostał. *Uśmiechnął się ponuro i splótł swoje dłonie, opierając przedramiona na kolanach.*

Miranda McGuinness - 02-05-14 23:00:37

< Miranda odwróciła na chwilę głowę i przymkneła oczy wsłuchując się w rytm ogłuszającej muzyki. Miała ochotę uciąć temat i wrócić do flirtowania z nim, ale nie chciała na to pozwolić. > Denerwuje mnie twoje opanowanie. Ale też podziwiam to w tobie, bo mi jest cięzko to odzyskać. Widzisz, mój charakter zmienia się od kiedy tylko pamiętam i czasami sama nie wiem, czy ja po prostu przez cały czas nie gram. < westchneła ciężko i wróciła spojrzeniem do Maxa. Jej oczy na powrót stały się chłodne, a ona beznamiętnie pociągnęła kolejny łyk z butelki > Nie masz wrażenia, ze czasem śmierć trafia w niewłaściwą osobę? < chciała mu oddać butelkę, co przyczyniło się do tego iż ich dłonie ponownie się spotkały >

Maximilian Thauvin - 02-05-14 23:18:17

Tak? Co jest w nim złego? *Odwrócił w jej stronę twarz i zacisnął powoli usta, żeby czasem nie wygiąć ich w uśmiechu.* Każdy gra. Nie ma osób, które ujawniają kim są naprawdę, bo to jest okazywanie słabości. A słabość...mówiłem już o tym. *Oparł się wygodnie o miękkie oparcie i przez chwilę patrzył na tańczące na parkiecie pary.* Nie, nie mam. Śmierć to śmierć. Nieodłączny element ludzkiej natury. Każdy kto się urodził umrze. Takie są zasady gry. *Uśmiechnął się słabo.* Poza tym ludzie nie zdają sobie sprawy, że nie powinni bać się śmierci, a samego umierania. *Oblizał powoli usta i zerknął na jej dłoń przez chwilę i zacisnął palce na szyjce butelki. Przez chwilę się nad czymś zastanawiał, aż w końcu upił łyk z butelki.*

Miranda McGuinness - 02-05-14 23:35:51

< Miranda przez dłuższą chwilę zastanawiała się nad tym co powiedzieć. Przygryzła wargę i przysłuchiwała się głuchym uderzeniom muzyki > Może i masz rację, ale ja nie jestem w stanie tego zrozumieć. Jest zbyt dużo powodów dla których śmierć jest niesprawiedliwa, choćby dlatego : czemu nie może każdego zabić we śnie tylko każe tak bardzo cierpieć ? < czuła jak w jej głowie coraz bardziej się kręci. Z drugiej strony zaczynąło męczyć ją zmęczenie, ale nie chciała mimo wszystko odchodzić od chłopaka > Pewnie to zabrzmi beznadziejnie, ale chciałabym wrócić do domu. Odprowadzisz mnie ? < wypaliła tak po prostu, czekając na jego reakcje. Wpatrywała się w niego szarymi oczami >

Maximilian Thauvin - 02-05-14 23:45:41

Życie jest niesprawiedliwe, a kto myśli inaczej ten się o tym i tak przekona. Są pytania, na które nigdy nie dostaniemy odpowiedzi, a dywagowanie o śmierci...to tylko dywagowanie. Niczego nie zmieni i nie powstrzyma. *Odpowiedział jej szorstko, patrząc w swoje dłonie. Przypomniał sobie, dręczące go wydarzenia z przeszłości i poczuł wewnętrzną irytację i złość.* Tak, nie ma problemu. *Chwycił butelkę w dłoń i wstał.* Tylko nie wiem gdzie mieszkasz, więc...prowadź.

Pierre Floyd - 05-05-14 17:56:28

<Przypadkiem trafia do Blue Night. Siada przy barze i zamawia dla siebie irlandzkie piwo Guinnessa. Następnie wyciąga z torby portfel i płaci barmanowi, w tym samym czasie wyciągając z portfela małą foliówkę ze znaczkami. Wyciąga jeden i upija łyk piwa, po czym kładzie listek pod język. Odmachuje jakiejś dziewczynie, która się na niego patrzy i wsłuchuje się w muzykę. Miał jeszcze 30 minut, 30 minut trzeźwości. Pierre podszedł do nieznajomej i zaczął rozmowę.>

Miranda McGuinness - 05-05-14 20:09:32

< Miranda weszła do klubu. Specjalnie to zrobiła, bo tutaj niczym dziwnym nie będzie jeśli odrazu wbiegnie do łazienki. Pochyliła się nad umywalką i zwymiotowała w jednym momencie. Kawa nie koniecznie dobrze się przyjęła z LSD, a przed jej oczami zatańczyły niebiesko-różowe kropki. Miranda zdołala się skupić na tyle aby czarami doprowadzić się do porządku, tak aby nie było widać i czuć że właśnie zwymiotowała. Oparła czoło o lustro i obserwowała swoją zdeformowaną sylwetkę. Modliła się i skupiała siły na tym aby narkotyk przestał działać >

Pierre Floyd - 05-05-14 20:16:49

<Odwrócił się na pięcie, by kupić sobie i nowo-poznanej dziewczynie drinka, kiedy zobaczył Mirandę. Zmarszczył brwi i krzyknął, jednak ona zniknęła mu przed oczami. Podrapał się niewinnie po szyi i parsknął dziwnym śmiechem. No tak.. zaczynało się. Z racji, że był to tylko początek słabiej odczuwał dźwięki, kształty mu się mieszały. Najgorzej było z oczami.
Pierre czuł sie jakby trafił do starego kina. Wszystko czarno-białe, no chryste. Położył drinki lekkomyślnie na blacie i ruszył do łazienki. Otworzył drzwiczki, nie zważając na oznaczenie na drzwiach. Nie uląkł się nawet, gdy dostał od jakiejś kobiety torebką po głowie. Od razu zauważył Mirandę.>
Hej Mira <mruknął cicho, spoglądając na nią z szerokim uśmiechem>

Miranda McGuinness - 05-05-14 20:19:09

< Miranda bardzo się zdziwiła słysząc głos. Męski głos należący na dodatek do Pierra. Cieszyła się , ze zdołała doprowadzić do porządku siebie i umywalkę. Wygoniła gadającą pod nosem kobietę i spojrzała niewinnie na chłopaka > Cześć Pierre, co za spotkanie... < w jej oczach wyglądał inaczej niż ostatnio, cały pokryty różowimi i niebieskimi plamkami. Na szczęście nadal prezentował się bardzo apetycznie >

Pierre Floyd - 05-05-14 20:24:34

Taa świetne miejsce, nieprawdaż? <Poruszył zabawnie brwiami, cały czas się szczerząc, wzruszył lekko ramionami i wskazał kciukiem na drzwi>
Wiesz nie mam nic przeciwko na imprezowanie w toalecie, ale moglibyśmy no wiesz.. wyjść i jak cywilizowani ludzi <Mówił dość niewyraźnie, mając nieco głupkowaty wyraz twarzy. Jego wargi się rozchyliły i znowu spojrzał w jej kierunku, po czym wypalił od niechcenia.>
Mówił Ci ktoś, że dobrze wyglądasz?

Miranda McGuinness - 05-05-14 20:30:29

< Miranda nie przejęła się jego niewyraźnym zachowaniem. Nawet ją ucieszyło, ze nie ona jedna jest pod działaniem jakiegoś specyfiku. Rozpięła jeden guzik koszuli czując że robi jej się gorąco > Nie mam nic przeciwko przeniesieniu się w inne miejsce < musneła jego dłoń i otworzyła drzwi > Tylko musisz mi ciągle towarzyszyć, dobrze? < uśmiechneła się zachęcająco i przepychając się obok ludzi zaprowadziła ich do loży > Zapomniałam podziękować za komplement, piłkarzu < odparła wesoło, opadając na kanapę. Światła dookoła ich były wyjątkowo jasne.. >

Pierre Floyd - 05-05-14 20:39:35

<Usiadł obok Mirandy i uniósł głowę do góry, masując sobie skronie, kąciki jego ust wykrzywiły się w grymas. Starał się policzyć czarne plamki, które co chwile wyskakiwały i znikały mu sprzed oczu. Nabrał powietrza do płuc, wyglądając jak chomik i ruszał zabawnie policzkami.>
Dobrze się czujesz? <Powiedział bardzo głośno, czując chwilową głuchotę i nachylił sie nad jej uchem (zupełnie nieświadomie) krzycząc jej imię.>

Miranda McGuinness - 05-05-14 21:41:51

< Miranda co chwila przymykała oczy i otwierała je szeroko. Delektowała się każdym wzmocnionym bodźcem. > Czuję się dobrze, a może nawet za bardzo < zaśmiała się głośno słysząc jak krzyczy jej imię. Usiadła na swoich kolanach i oparła dłonie na jego ramieniu > A ty, Brytyjczyku jak się czujesz? < nachyliła mały nosek nad jego usta > I dlaczego pachniesz Guinnessem ? < uśmiechneła się uroczo, patrząc mu w oczy źrenicami jak główki od szpilek. Będąc tak blisko niego, nie mogła nie myśleć o niczym innym jak o tym, że podoba jej się coraz bardziej >

Pierre Floyd - 06-05-14 17:13:32

Czuję się jak idiota <Odpowiedział ze śmiechem, mrużąc lekko oczy. Nie wiedział czemu to zrobił, ale wydawało mu się to.. seksowne? Co w rzeczywistości wyglądało naprawde komicznie. Zmarszczył nos.>
Jak wieeeelki, szczęśliwy i zagubiony idiota. Zapomniałem jak brzmi konstytucja <Wydął dolną wargę, przypatrując się jej z zachwytem. Przymknął prawe oko.>
Nie wiem <odburknął pod nosem> Mozliwe, że jednego piłem.

Miranda McGuinness - 06-05-14 18:13:23

< Miranda zaśmiała się pod nosem, marszcząc go w zabawny sposób > Z tego co wiem to ostatnio jeszcze byłeś sceptycznie nastawiony do obecności tutaj < odchyliła się do tyłu i położyła się na oparciu, ale ciągle na niego patrzyła zamglonym wzrokiem > Coś się zmieniło od tamtej chwili? < uniosła dłoń i patrzyła jak mieni się od światła. Poczuła, że robi się coraz cięższa i opadła na czoło chłopaka. Jeden palec pozostawiła na nim jakby był przyklejony >

Pierre Floyd - 06-05-14 19:24:59

Wciąż jestem <Pokiwał głową, zrobił to jednak za dużo razy niż powinien i ku jego zaskoczeniu nie mógł przestać. Czuł się jak piesek-zabawka na tyłach samochodu, który kiwa głową jak tylko się go dotknie.>
Mam ochotę spaaaaaaalić to miejsce. BA! Całą Amerykę <Roześmiał się złowieszczo, wzdrygając się lekko - przez jego ciało przeszły ciarki.>
Czy ja mam coś na twarzy? Jeśli tak to.. <Ziewnął pocierając sobie oczy i wyszeptał beznamiętnie.> Super.

Miranda McGuinness - 06-05-14 19:29:57

Amerykanie są głupi - wyzwolili się spod rządów korony Brytyjskiej i myślą ze wszystko im wolno < wydęła zabawnie wargę, udając zdenerwowanie tym faktem. Zaraz potem uśmiechneła się łagodnie > Nic nie masz, po prostu ręka zrobiła się za ciężka. < zabrała ją z czoła chłopaka i spojrzała głęboko w jego oczy > Tańczysz? < poruszyła zgrabnie biodrami >

Pierre Floyd - 06-05-14 19:47:28

Chcesz tańczyć? <Spytał nieco od niechcenia. I przygryzł dolną wargę do krwi i pokiwał ostrożnie głową.> Możesz tego żałować <Mówi z rozbawieniem i nachyla się nad jej uchem szeptem.>
Jak będę prawnikiem to ustanowię nowy kodeks karny odnośnie mojego tańczenia <Roześmiał się cicho pod nosem, nie wycierając krwi z wargi. Uważał, że dodawało mu to męskości. Wstał oparzony z kanapy i uniósł palec do góry.>
http://1.bp.blogspot.com/-Xuzw1yuetOw/UpOpLOCXSeI/AAAAAAAAC7k/L7tzjACt-nc/s1600/tumblr_m3cuf7Odo41qjji23.gif
Chyba zmieniłem zdanie <Powiedział całkiem poważnie, a jego oczy się zaszkliły. Położył swoją prawą dłoń na biodrze Mirandy, zataczając kciukiem malutkie kółeczka na jej spodenkach, co jakiś czas zahaczając niby przypadkiem palcami o jej tylne kieszenie.>
Możemy zatańczyć.
http://37.media.tumblr.com/tumblr_maie17Zq1h1rxgploo2_250.gif

Miranda McGuinness - 06-05-14 19:59:08

< Miranda wstała wraz z nim. Uniosła kciuk do jego ust i starła krew > Chcesz pobawić się w doktora? < poruszyła zabawnie brwiami i wytarła palec o swoje udo. Słysząc jego kolejne słowa oraz widząc jego minę zaśmiała się perliście > https://31.media.tumblr.com/c9f181b70a5974c39e03226fa120cc95/tumblr_inline_n17qk9CHTq1sn0v2t.gif Lubię twoje poczucie humoru < czując jak zabiera ją do tańca, na ciele dziewczyny pojawiły się ciarki. Uśmiechała się dyskretnie pod nosem i delektowała się wzmocnionymi doznaniami. Ruszała sexownie biodrami. https://31.media.tumblr.com/56442a359abb00d5e838b685339f3bd7/tumblr_inline_n17qoj58kC1sn0v2t.gif > Zaskoczyłeś mnie. Myślałam, że okażesz flegmatyczną duszę, a tu proszę, potrafisz nieźle się ruszać < nadal trzymała jego twarz w dłoniach, głęboko patrząc w jego oczy. Jej źrenice nadal były pomniejszone, ale była pewna że zapamieta wszystko z tego wieczora >

Pierre Floyd - 06-05-14 20:10:34

Mam ADHD <Wypalił nagle nie zastanawiając się nad tym i wskazującym palcem prawej ręki trącił delikatnie jej nosek, uśmiechając sie przy tym bardzo szeroko i zmrużył ręce.> Poczekaj na coś szybkiego <pokręcił z rozbawieniem głowy i kołysał sie w rytm muzyki, a gdy po jakimś czasie zmieniła się ona na szybką, energiczną i bardzo dyskotekową Pierre uśmiechnął się przerażająco.>
Potraktuję to jak wyzwanie.
http://media.tumblr.com/tumblr_lrrc16PWnf1qh9xj7.gif
<Oddala się od Mirandy tanecznym krokiem z wyraźnym skupieniem na twarzy, jednak wyraźnei daje wszystkim do zrozumienia, że się znają, chcąc narobić jej nieco wstydu.>
http://fc09.deviantart.net/fs71/i/2011/208/0/e/r_e_m_____aaron_johnson____005_by_thateringirl-d41vxdn.gif http://fc07.deviantart.net/fs71/i/2011/202/5/0/r_e_m____uberlin_001_by_thateringirl-d417mky.gif http://media.tumblr.com/tumblr_lqo9yh5i4A1qbwpat.gif

Miranda McGuinness - 06-05-14 20:16:50

A ja biorę tabletki dla psycholi < odparła zaraz po jego wyznaniu, nie zastanawiając się nad konsekwencją tych słów. Na jej policzkach pojawiły się rumieńce, a słysząc szybszą muzykę spojrzała na niego pytająco > Będę musiała podołać... < zaczęła ruszać biodrami w rytm muzyki,a oczu nie odkleiła od jego sylwetki. Zaczeła się głośno śmiać widząc co on wyprawia. https://31.media.tumblr.com/05722a1a6651dc902ddaa6459ffe2b09/tumblr_inline_n17r1aBSYl1sn0v2t.gif. Powiedziała to bardziej do siebie niż do niego, ale zaraz potem zbliżyła się do niego https://31.media.tumblr.com/6dab769f592333da416d3b6e77d0508c/tumblr_inline_n17rlf8Y601sn0v2t.gif. Nie umiała inaczej tańczyć, ale i tak każdy z jej ruchów był zgrabny i zwracał uwagę > Chyba dałam ci radę nie uważasz?

Pierre Floyd - 06-05-14 20:26:17

Jeszcze nei skończyłem! <Mruknął głosem nieznoszącym sprzeciwu. Był wychowany w duchu rywalizacji i była ona dla niego najważniejszą rzeczą, nawet jeśli konkurs polegał na zrobienie z siebie największego pośmiewiska. Wyszczerzył zęby, widząc jej ruchy i oblizał dolną wargę koniuszkiem języka z uśmiechem. Przyciągnął ciało dziewczyny do swojego i przez chwilę współgrał wraz z nią, po czym wpadł mu do głowy bardzo cudowny pomysł. Odsunął ją od siebie i:
http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2011/202/4/b/r_e_m_____aaron_johnson____002_by_thateringirl-d417nc2.gif
DAWNO SIĘ TAK NIE BAWIŁEM <Śmiał sie przez cały czas, gdy obcy wlepiali w niego swój wzrok, ale nie przeszkadzało mu to. Dobrze się bawił, tutaj nie ma wstydu.>

Miranda McGuinness - 06-05-14 20:34:08

< Jej ciało przeszedł przyjemny dreszcz, kiedy przyciągnął ją do siebie. Połozyła dłonie na jego piersi i zaciskając palce lekko na koszulce, dalej kręciła ciałem w rytm muzyki. Czując jego chęć rywalizacji popchneła go delikatnie od siebie > Pokaż co potrafisz Pierre ! < zaczeła go dopingować z całych sił. Widząc jego ruchy zaczeła się śmiać w niebogłosy i wiedziała że go nie pobije. Rozpięła 3 górne guziki swojej koszuli, tworząc dekolt do uwidocznienia złączenia miseczek w staniku > Wygrałeś, nalezy ci się nagroda ! < podeszła do niego i pociągneła za rękę w swoją stronę >

Pierre Floyd - 06-05-14 20:44:57

<Obrócił się na pięcie, odwracając się przodem do dziewczyny, przez chwilę patrzył jej w oczy, po czym ponownie położył dłonie na jej biodra, przyglądając sie uważnie jej kształtom, zapominając totalnie o jakichś manierach, czy dyskrecji. Puścił jej oczko i prawą dłonią przejechał wzdłuż jej pleców.>
Potrzeba Ci czegoś? <spytał szeptem, bojąc się, że ktoś ich podsłuchuje.>

Miranda McGuinness - 06-05-14 20:52:36

< Miranda czuła jak narkotyk powoli z niej odpływa. Dobry humor jednak nie zamierzał jej opuszczać > Chętnie napiję się jakiejść wody, ten taniec mnie zgrzał < przejechała palcem wzdłuż jego mostka i wykręciła się w stronę ich kanapy. Przez cały czas go obserwowała i aż jej głupio było, bo przez dłuższy czas patrzyła na jego pośladki >

Pierre Floyd - 06-05-14 21:38:42

Robi się <Kiwnął głową i chwilę później znalazł się ślizgiem przy barze. Kupił dwie wody i podszedł do Mirandy, podając jej szklankę. Usiadł na kanapę, kładąc głowę na jej oparciu i przymykając oczy.>
Lubię ciemność

Miranda McGuinness - 06-05-14 21:42:50

< Miranda podziękowała skinieniem głowy i upiła parę łyków, pozostawiając zwilżone usta. Położyła głowę tuż obok niego > Nie jest taka zła. Tylko w ciemności ciężko widzieć ludzkie twarze... < zamyśliła się przez chwilę > Nigdy nie tańczyłam z nikim z ADHD. Masz do tego talent. No i bardzo ciekawy sposób bycia < odwróciła głowę w jego stronę i uśmiechneła się łagodnie > Jesteś czarujący wiesz? Wczoraj jeszcze płakałam w poduszkę za domem, a teraz prosze jak się uśmiecham

Pierre Floyd - 06-05-14 21:46:09

Dlaczego płakałaś <spytał takim samym tonem głosu, unosząc prawą brew do góry jednak wciąż miał zamknięte oczy>
Cóż.. Powiedziałbym, że nie znam żadnej innej wariatki, ale niestety znam <parsknął przyjaznym śmiechem i uśmiechnął się ciepło>

Miranda McGuinness - 06-05-14 21:52:41

Bo zatęskniłam < westchnęła ciężko, ale na jej twarzy nadal widniał uśmiech > Spotkałam inną dziewczynę z Londynu, znalazłam mój stary pamiętnik i tak jakoś wszystko się nałożyło < zaśmiała się zmieszana i pogładziła swój kark > I chyba zapomniałam wziąć tabletki. Miewam stany lękowo-depresyjne. Mam nadzieję że w tym momencie cię nie odstraszam < przysuneła się trochę do niego i połozyła dłoń na jego ramieniu, wystukując jakąś piosenkę > Czy jak powiem, że jesteś intrygujący, zrobię coś złego?

Pierre Floyd - 06-05-14 21:58:30

Może powinnaś odwiedzić kraj? <Wymawia to pytanie bardzo ostrożnie, nie chcąc jej zdenerwować, czy przestraszyć. Kąciki jego ust unoszą się lekko do góry.>
Nie, nie sam biorę jakieś tabletki, chociaż często przypadkiem zapominam ich kupić <Mówi z ironią. Zawsze jak rodzice się na coś nie zgadzali nie brał tych tabletek przez tydzien i jadł same węglowodany, które były dla niego lepsze niż narkotyki> moi rodzice są lekarzami widziałem okropne rzeczy
<kiwa głową i uchyla lekko prawe oko i odzywa się z powagą> nie co ty, wiem że taki jestem <milczy przez kilkanaście sekund po czym wybucha śmiechem, nie okłamał co nie oznacza że nie żartował>

Miranda McGuinness - 06-05-14 22:02:21

Zastanawiałam się nad tym, ale nie jest to dla mnie takie proste < pokiwała głową, mając nadzieję że ją zrozumie. Wywróciła następnie oczami > No tak, skąd ja to znam. Ja albo zapominam o ich istnieniu, albo biorę całą garść i po problemie < przewróciła palcami tak jakby chciała zacząć czarować. Właśnie, czary. On nic nie wiedział, że Mira jest czarownicą... > Wolałam ci o tym przypomnieć < zawtórowała mu śmiechem i spojrzała głęboko w oczy > Jesteś odważny?

Pierre Floyd - 06-05-14 22:06:32

Rozumiem, nawet nie wiesz jak ciężko było dla mnie przyjechać tutaj <Pokiwał powoli oko, otwierając i drugie oko i wzruszył lekko ramionami>
Zanim tu przyjechałem to tak myślałem, ale potem spotkałem taką wariatkę <skinął lekko głową, nie chcąc jej urazić>
Twierdziła, że ma 500 lat <zacmokał w powietrzu i pokręcił z niedowierzaniem głową.> teraz się boję ją spotkać i sam nie wiem, czy to ujmuje mi odwagi

Miranda McGuinness - 06-05-14 22:11:42

< Miranda przygryzła boleśnie wargę. Czy powinna go uświadomić, że to wcale nie była żadna wariatka? > Wiesz Pierre, nie wydaje mi się. Groziła ci, albo próbowała się bawić twoim kosztem? < usiadła na kolanach i nachyliła się nad nim, eksponując biust > A jak się miewa twoja odwaga względem dziewczyn ? < uśmiechneła się tajemniczo >

Pierre Floyd - 06-05-14 22:18:01

Uhm nie o ile groźbą można nazwać straszenie, że dostanę zawału <Już miał się uśmiechnąć, gdy dziewczyna usiadła mu na nogach. Położył swoją rękę na jej udzie, a jego oczy bardzo intensywnie pracowały.>
Cóż.. Muszę przyznać, że uwielbiam waszą nieporadność <Trącił czubkiem nosa jej policzek i prawą rękę zsunął z uda na pośladek>

Miranda McGuinness - 06-05-14 22:22:00

Musisz mi wybaczyć. Od jutra obiecuję być grzeczną i ułożoną brytyjską damą. I obiecuję ci coś pokazać, ale to później... < uśmiechneła się pod nosem i poprawiła swoją pozycję tak, aby jak najmniej mu ciążyć. Czując rękę na swoim pośladku, stwierdziła, że nie powinna się zachamować > Mam nadzieje że mi wybaczyć < spojrzała mu głęboko w oczy i musnęła delikatnie swoimi wargami jego >

Pierre Floyd - 06-05-14 22:26:53

Będziesz musiała mnie błagać o wybaczenie <Powiedział z rozbawieniem w przerwie między pocałunkami, po czym przycisnął ją mocno do siebie całując ją coraz zachłanniej. Następnie zszedł z pocałunkami na jej kark, błądząc dłonią po jej pośladkach i ściskając je mocno, jednak nie za mocno.>

Miranda McGuinness - 06-05-14 22:31:02

< Mirandzie nie przeszkadzało to w żaden sposób. Mruknęła, kiedy zjechał z pocałunkami na jej kark > Już zapomniałam jak całują Brytyjczycy, wiesz? < połozyła palce na jego brodzie i przysuneła ją do siebie spoglądając mu głęboko w oczy > Czy ty nie jesteś zbyt pewny siebie? Zaraz mogę sobie stąd pójść < zaśmiała się krótko i ponownie pocałowała go z większą śmiałością >

Pierre Floyd - 09-05-14 19:20:40

Droga wolna <Powiedział z rozbawieniem, wskazując na wyjście z klubu, jednak zacisnął dłoń na jej udzie, wpijając się mocniej w jej wargi. Dopiero po kilku minutach oderwał sie od niej i mrugnął do niej.>
Czy pani przypadkiem próbuje uwieść nieletniego? <pokręcił głową, cmokając w powietrze. Westchnął ostentacyjnie i spojrzał na nią, próbując ukryć figlarny błysk w oku.>
http://31.media.tumblr.com/9b6bcfe151a4aa308b9cc8b2637b8d5a/tumblr_mm7uoyOjLM1s2cinyo1_500.gif

Miranda McGuinness - 09-05-14 19:27:34

< Miranda utrzymała prowokacyjne spojrzenie i zacisnęła mocniej dłoń na jego ramieniu > Chyba cię szybko nie puszczę, za dobrze całujesz < zaśmiała się kusząco i ujęła jego wargi. Przeczesała palcami jego włosy a pod wpływem jego słów, usta jej lekko opadły ze zdziwienia > Przepraszam, ale mówisz tak jakbym miała 60 lat. Jesteś ode mnie młodszy tylko o 2 lata, a i tak nie wyglądasz < poruszyła zabawnie brwiami > Poza tym, nie znasz mojej opinii tutaj, wiec nie wiesz do czego jestem zdolna.

Pierre Floyd - 09-05-14 19:39:02

Czyli ja nie mam nic do gadania, tutaj? <Unosi w specyficzny sposób brwi;http://27.media.tumblr.com/tumblr_ly9t9jWlTa1qcntn9o1_500.gif
Następnie prycha pod nosem, udając wielkie oburzenie. I przekręca lekko głowę w prawy bok by uniemożliwić jej całowanie, co chwile jednak zerka na nią kątem oka, starając sie nie wybuchnąć śmiechem. Odchrząka by się uspokoić i bardzo dyskretnie kładzie swoją lodowatą rękę pod jej bluzke - na plecy.>
Okej, okej, jestem po prostu udany od góry do dołu, mam swoje fanki, ale opanuj się Mirando, bo wezwę posiłki <skarcił ją wzrokiem i wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu widząc jej minę.>

Miranda McGuinness - 09-05-14 19:48:24

< Miranda wciągnęła za świstem powietrze, czując jego rękę na swoich plecach. Miała nadzieje, że jej ciało nie zdradza jak bardzo chciałaby się z nim przespać. Poza tym nie powinna tego robić > Czekaj to ty masz fanki? Może zaraz się dowiem, ze jesteś gwiazdą rocka, hmm? < zaśmiała się perliście i spojrzała mu głęboko w oczy > Nie chcę cię okłamywać, ale właśnie na twoich kolanach siedzi dziewczyna uważana za największą sukę w mieście. Tytuł sprzed dwóch miesięcy, ale jednak. < wzruszyła ramionami mając nadzieję, że go nie odstraszy. Palcem przejechała po jego ramianiu >

Pierre Floyd - 09-05-14 19:55:48

Etykietki są dla snobów, maleńka <Wzruszył beztrosko ramionami i odgarnął kosmyk jej włosów za ucho, poprawiając ją sobie na kolanach. Skrzywił się nieznacznie, czując falę bólu spowodowaną znacznym wzrostem jego czułego punktu.>
Do gwiazdy rocka mi niedaleko, gram na gitarze elektrycznej <wywrócił oczami, a jego brwi w tym czasie były wysoko uniesione co wyglądało naprawdę śmiesznie>
Ale moja mama zawsze powtarzała, że nie chce Elvisa w domu, zgadnij co jej odpowiedziałem. <Przygryzł dolną wargę w podekscytowaniu, a palce jego prawej dłoni sunęły ostrożnie po jej nagich nogach, uśmeichając się co chwilę. Spojrzał na nią błagalnie>
https://31.media.tumblr.com/3e859b4a4cc4f2ea84c8132d58efe655/tumblr_inline_n348rsegEe1qhk4k2.gif

Miranda McGuinness - 09-05-14 20:02:40

< Miranda pokręciła głową > Jesteś niesamowity, musiałeś przybyć z UK < zaśmiała się cicho i przymkneła oczy wyobrażając sobie jego grającego na gitarze > Uwielbiam muzyków oraz ciemną stronę Londynu. Kiedyś spędziłam cały tydzień na różnych koncertach... < spojrzała mu głęboko w oczy i przygryzła wargę > No nie wiem... na pewno jej się postawiłeś < zatrzymała palec na koszulce pod jego szyją i przyciągnęła go do siebie >

Pierre Floyd - 09-05-14 20:08:47

<Uśmiechnął się dumnie, a czując przygwożdżenie ze strony dziewczyny uśmiechnął się i oderwał od niech opowiadając z podekscytowaniem.>
Nie! Zrobiłem coś zupełnie innego. Spojrzałem na nią z miną zbitego pieska i spytałem:
https://31.media.tumblr.com/a41d0ce3eea609e3f15df0a3234a68a4/tumblr_inline_n00ur7ju1a1s8x9ng.gif
<powtarza dokładnie jak to było, starając się stosować ten sam ton głosu, tę samą mimikę, wszystko. Dopiero potem obrócił dziewczynę i położył ją na kanapie, przypatrując jej się z szerokim uśmiechem.
Oblizał koniuszkiem języka dolną wargę i mrugnął do niej.> Oj Mirando, Mirando..

Miranda McGuinness - 09-05-14 20:15:56

< Miranda podniosła pytająco brew > Na prawdę? Słodki z ciebie syneczek, mama się dała namówić? < przeczesała palcami jego włosy, nadal nie odrywając spojrzenia od jego oczu > Zamawiam jakiś prywatny koncert. Jestem zajebistą Groupies, wiesz? < zaśmiała się cicho, a czując jak ją przewraca na plecy, pisneła krótko. https://31.media.tumblr.com/b70ff887ec9b0ba1884ea33e794f95db/tumblr_inline_n17qdck9Zo1sn0v2t.gif >

Pierre Floyd - 09-05-14 20:23:25

Nie, nie bardzo <pokręcił głową, ale jego uśmiech już zniknął z twarzy, przełknął cicho ślinę. Narkotyki czasem są największym świństwem świata - zmuszają do refleksji. Pierre uśmiechnął się lekko, przypatrując się jej z uwagą.>
Zamierzam się patrzeć na Ciebie <puścił jej oczko i przeczesał dłonią włosy, mierzwiąc je lekko, tak że wyglądały teraz na niedbałe - nieodłączny element jego wyglądu.>
I aż mnie skręca jak pomyślę, że Cię będę zaraz musiał zostawić

Miranda McGuinness - 09-05-14 20:28:15

< Jedna jej część podpowiadała, że dobrze iż nie dojdzie do niczego więcej, a druga aż krzyczała o zbliżenie. Jednak Miranda wiedziała, że nie może znów wyjść na łatwą dziewczynę > Nie smuć się, okej? < uśmiechnęła się pokrzepiająco i przejechała dłonią po jego piersi > Odezwiesz się do mnie, prawda.. ? < wstrzymała oddech https://31.media.tumblr.com/7571451d646064111a09cf5ce374ed5c/tumblr_inline_n17qs500P11sn0v2t.gif >

Pierre Floyd - 09-05-14 20:31:31

Muszę się zastanowić, to nie jest takie proste <Mówił to, by zrobić jej lekko na złość. Uśmiechnął sie jeszcze nie aż tak jak zawsze, ale i tak był to szczery uśmiech. Przytaknął skinięciem głowy i nachylił się nad nią, calując ją w kącik ust>
Do zobaczenia <Puścił jej oczko i chwilę później już go nie było, jednak do samego wyjścia oglądał sie za Mirandą>

Miranda McGuinness - 09-05-14 20:32:59

Do zobaczenia... < odwzajemniła cmoknięcie i nie spuszczała go z wzroku, a potem kiedy już wyszedł ona też znikła w oparach dymu >

Charlotte Hall - 14-05-14 19:38:58

*Charlotte zmaterializowała się w kolejce przed klubem. Nie była wielka. Dlatego, ze było jeszcze dość wcześnie, czy wszyscy byli już w środku? Tak czy inaczej mogła spędzić ciekawy wieczór. Nieco mącąc ludziom w głowach bezkarnie przeszła na początek kolejki, gdzie wejscie załatwiła sobie jednym spojrzeniem na bramkarza. W środku zdjęła kurtkę, tym samym zostając w dość.. minimalistycznej sukience i szpilkach. Na początek postanowiła wypić na rozgrzewkę drinka, a następnie ruszyła na parkiet.*

Jade Hunter - 14-05-14 19:48:35

* Ustała przed klubem i przyjrzała się kolejce. Pewna siebie podeszła na sam początek. Zauroczyła dziewczynę, aby ją przepuściła, po czym uśmiechnęła się uroczo do bramkarza, dzięki czemu weszła bez problemu. Jako swój kierunek od razu wybrała bar. Ruszyła przez tłum tańczących ludzi, w odpowiednim kierunku. Przez przypadek popchnęła jakąś dziewczynę, tak że upadła.* Sorry * wymamrotała. Wyciągnęła do niej rękę, aby pomóc jej wstać* Wszystko okej ? * spytała udając przejęcie *

Charlotte Hall - 14-05-14 19:56:06

*Char zdążyła już upatrzyć faceta, którym planowała się zabawić tego wieczora. Byłoby fajnie, gdyby nie wylądowała na nam, bo ktoś ją popchnął. Pewnie przypadkiem, ale i tak tego nie lubiła. Facet podtrzymał ją, a machnięciem zbyła wyciągniętą rękę dziewczyny, która za wszystko odpowiadała.* Tak, wszystko okej. *kiwnęła głową siląc się na uśmiech. Uhh.. i ten ton - C nienawidziła takiego tonu. Jednak tatuaże.. wygrywały ze wszystkim. Szczególnie ten na szyi...* Fajne tatuaże. *zauważyła. Dziewczyna wydawała jej się znajoma.. Skad?*

Jade Hunter - 14-05-14 20:01:12

* Zabrała dłoń i przyjrzała się dziewczynie* Dzięki * uniosła kącik ust* Uwielbiam je * wzruszyła ramionami* A Ty masz jakiś ?

Charlotte Hall - 14-05-14 20:09:34

Jasne. *uśmiechnęła się lekko i odwróciła się odgarniając włosy, by pokazać wytatuowane skrzydła na plecach.* Ja za to uwielbiam te skrzydła. *rzuciła przez ramie i odwróciłą się przodem do dziewczyny. Po chwili spojrzała na chłopaka, który stał bezczynnie, nieco podrygując.* Przynieś nam coś do picia. *uśmiechnęła się do niego sztucznie.* Chcesz cos? *zapytała dziewczyny.* Charlotte, tak w ogóle.

Jade Hunter - 14-05-14 20:17:08

Z chęcią napiję się whisky * spojrzała wyczekująco na chłopaka, a kiedy odszedł wróciła wzrokiem do dziewczyny* Jade. * uśmiechnęła się lekko* Więc Charlotte, dlaczego skrzydła ? * uniosła brew pytająco*

Charlotte Hall - 14-05-14 20:19:28

Mojito dla mnie. *rzuciła krótko do chłopaka i odprowadziła go wzrokiem. popatrzyła na Jade.* Dla mnie są znakiem wolności.

Jade Hunter - 14-05-14 20:27:46

Wolność * powtórzyła i dokładnie przyjrzała się dziewczynie* Czy my się już kiedyś widziałyśmy ? * spytała, bo Char, wydawała się jej znajoma *

Charlotte Hall - 14-05-14 20:35:01

Dokładnie. *uśmiechnęła się. Na następne słowa Jade, zmierzyła ją wzrokiem zastanawiajac się znów czy to możliwe. Jeśli tak, to była tylko jedna możliwość.* Możliwe. Kahn? *rzuciłą majac nadzieję, że dziewczyna załapie.*

Jade Hunter - 14-05-14 20:38:20

* zmarszczyła brwi, a po chwili wybuchła śmiechem* Czy jest jakaś kobieta w tym mieście, która go nie zna ? * mówiła rozbawiona*

Charlotte Hall - 14-05-14 20:58:55

*Kiedy zrozumiała, że Kahn jest rzeczą, czy tam osoba która je łączy, zawtórowała jej śmiechem.*  Możliwe, że tylko te, które mieszkają ty krócej niż dobę. Chociaż ja poznałam go chyba nawet szybciej. *zaśmiała się. Rozejrzała się za chłopakiem który poszedł po drinki i westchnęła.* Wygląda na to, że jeśli chcemy się napić, musimy same pójść po alkohol. *wydęła bezradnie usta i przepychając się przez tłum ruszyły w kierunku baru.*

Jade Hunter - 14-05-14 21:30:38

* Kiedy już doszły, Jade zamówiła whisky i mojito* Więc jak się poznałaś z Alexandrem ? * zapytała, rozglądając się po tańczących ludziach *

Charlotte Hall - 14-05-14 22:50:28

*C. przysiadła na hokerze przy barze i cofneła się myślami o kilka miesięcy.* Siedziałam sama na pomoście, nad jeziorem w lesie. *przygryzła wargę przypominając sobie poszczególne dialogi* Najpierw nawzajem się straszyliśmy i licytowaliśmy kto powinien uciekać, później gadaliśmy i poszliśmy na drinka. Na koniec się pokłóciliśmy i... *parsknęła śmiechem na samo wspomnienie. No tak.. i jeszcze wcześniej sprawił, że się popłakała i takie tam..* a własciwie poznaliśmy się już jakiś czas wcześniej, tylko nie za bardzo się poznaliśmy na pomoście. Wiesz.. za pierwszym razem nie było zbyt wiele światła. *uśmiechnęła się i spojrzała na barmana. Ten postawił przed nią mojito, i od razu trochę wypiła.* A jak ty go poznałaś?

Jade Hunter - 14-05-14 22:57:00

Mieszkamy ze sobą * odpowiedziała i upiła whisky* Właściwie, nawet nie rozmawiamy za często, ciągle jest z jakąś dziewczyną * odpowiedziała obojętnie* Mieszkanie z nim jest dosyć... ciekawe * uniosła kącik ust* Jego życie wydaje się być barwne... A Ty jesteś wampirem ? * wzięła kolejny łyk *

Charlotte Hall - 15-05-14 07:00:05

Oh.. *odstawiła kieliszek. Olśniło ją.* To ty zgłosiłaś się po ogłoszeniu? *uniosła brwi pytajaco.* On z trudem może spędzić jedną noc sam w domu. *zaśmiałą sie i napiła mojito.* Bo jest barwne... *odpowiedziała odstawiając szklankę.* Ja? Nie.. *przygryzła wargę zastanawiając się co by odpowiedzieć.* No cóż.. Tatuaż nie jest tylko tatuażem... Jest dosłownie częścią mnie. Jakieś pomysły?

Jade Hunter - 15-05-14 16:24:24

Tak, właśnie tak * kiwnęła głową* Zauważyłam * uniosła kącik ust i napiła się.* Hmmm, anioł ? * strzeliła*

Charlotte Hall - 15-05-14 18:05:22

*Pokiwała głową na poprzednie słowa Jade, po czym upiła mojito. Gdy wampirzyca zgadywała C. kiwnęła powoli głową potwierdzając.* No cóż... Tak, anioł, ale na wygnaniu. Z resztą nie... *zaczęła, chcąc wytłumaczyć że jest anielska hybrydą, jednak darowała sobie.* Nie ważne. *machnęła ręką* Zbyt skomplikowane.

Charlotte Hall - 15-05-14 19:31:32

*Razem Jade Charlotte wstała w końcu od baru i przez jakiś czas tańczyły na parkiecie. W końcu się pożegnały i Charlotte wyszła z klubu.*

Jade Hunter - 15-05-14 20:05:51

* Jade została jeszcze chwilę, a później wyszła*

Miranda McGuinness - 16-05-14 18:13:46

< weszła do klubu pewnym krokiem i zaczęła się rozglądać po wnętrzu. Miała nadzieję, że spotka kogoś znajomego, ale niestety nikogo nie znała. Postanowiła wejść na parkiet i potańczyć sama >

Miranda McGuinness - 17-05-14 13:41:38

Miranda McGuinness napisał:

< weszła do klubu pewnym krokiem i zaczęła się rozglądać po wnętrzu. Miała nadzieję, że spotka kogoś znajomego, ale niestety nikogo nie znała. Postanowiła wejść na parkiet i potańczyć sama >

< wyszła >

Sam Winchester - 23-05-14 20:25:39

<Wchodzę do klubu z dłońmi w kieszeniach. Nie rozglądając się idę w stronę baru. Od razu siadam na hokerze zdejmując kurtkę. Kładę ją obok i zamawiam whisky. Gdy dostaję alkohol biorę łyka i dopiero wtedy się rozglądam.>

Katherine Pierce - 23-05-14 20:52:06

*Wchodzi do baru i siada na hokerze.Kiedy odwraca glowe napotyka wzrokiem chlopaka. *Czesc*usmiechnela sie lekko do niego i zalozyla noge na noge*

Sam Winchester - 23-05-14 20:57:16

<Gdy spoglądam w stronę głosu, który już kiedyś słyszałem, widzę Tatię. Przynajmniej myślę, że to Tatia.>Cześć Tatia. Nie żeby coś, ale cię wzywałem. Co nie miałaś ochoty mnie pocałować gdy miałaś okazję zawrzeć ze mną układ?<pytam kąśliwie i znów patrzę na złocisty trunek, obracając szklankę w dłoni.>

Katherine Pierce - 23-05-14 21:00:28

*Parsknela lekko smiechem *Nie jestem  Tatia na szczescie*usmiechnela sie*Katherine*przedstawila sie*A ty jestes pewnie znajomym czy raczej moze wrogie  Tatii tak? *przekrzywila lekko glowe i odgarnela kosmyk wlosow za ucho a jej usmiech nie schodzil z jej twarz*

Sam Winchester - 23-05-14 21:07:50

<Oddycham z ulgą. Nawet nie wiem czemu to robię.>Sam.<mówię i lekko unoszę kąciki ust. Przyglądam się jej uważnie.>Tatia to... twój sobowtór? Bliźniaczka? Klon?<pytam nie spuszczając z Katherine wzroku. Jeśli nie wie o Nadnaturalnych to wolę jej o nich nie mówić.>Wrogiem. Zdecydowanie.<odpowiadam i wzdycham biorąc łyka whisky.>

Katherine Pierce - 23-05-14 21:27:37

Sobowtorem *odpowiada  i zamawia sobie drinka ktorego chwile pozniej upija*Spokojnie, wiem o swiecie nadnaturalnym juz od ponad 500 lat*puscila mu oczko usmiechajac sie*Sama jestem Aniolem, jakos tak wyszlo*ponownie wziela lyk alkoholu*

Sam Winchester - 23-05-14 21:30:27

<Prycham cicho pod nosem i spuszczam wzrok na swoją whisky.>Nie chcę obrażać twojej rasy, ale jesteście cholernymi dupkami.<mówię na tyle głośno by usłyszała i upijam whisky.>I jesteście tchórzliwi. Okrutni, macie chore poczucia humoru i nie dbacie o ludzi, który was potrzebują.<dodaję i stukam palcami o szklankę.>

Katherine Pierce - 23-05-14 21:33:54

Strzal w dziesiatke*klasnela w dlonie usmiechajac sie krzywo*Czasami wie zastanawiam po co byc Aniolem skoro i tak nie mamy zadnych zadan w stylu pomagania danej osobie, przydzielania siebie do jakiegos czlowieka i bycie Aniolem Strozem.To wszystko jest pokrecone*westchnela*Widze ze juz spotkales Aniola skoro wyrobiles sobie o nas takie zdanie

Sam Winchester - 23-05-14 21:39:00

Tak spotkałem. Bardzo tchórzliwego. Drugi to był Archanioł. Podający się za bożka.<mówię oschłym tonem. Zastanawiam się czy Hazel jest już zdrowa. Czy umowa już działa...>

Katherine Pierce - 23-05-14 21:40:38

Rozumiem, przy najmniej bede juz wiedziala zeby uwazac na swoje zycie przy tobie*zazartowala upijajac drinka*

Sam Winchester - 23-05-14 21:46:41

Tak, dzisiaj masz sczęście akurat przez przypadek nie jestem uzbrojony w anielskie ostrze.<mówię z ironicznym uśmiechem.>

Katherine Pierce - 23-05-14 21:49:54

*Przewrocila oczami rozbawiona*Masz ciezki charakter*powiedziala po chwili ciszy*Ale to dobrze*dodalam*

Sam Winchester - 23-05-14 22:05:20

<uśmiecham się szyderczo i wypijam do końca whisky. Patrzę na ekran telefonu. Hazel ma rację... Nie wiem czy dam radę powiedzieć coś w stylu Tylko zaprzedałem za ciebie duszę byś mogła żyć nawet gdy ja za miesiąc umrę.> Czemu twierdzisz, że to, dobrze?<pytam unosząc nieznacznie nawet na nią nie patrząc.>

Katherine Pierce - 23-05-14 22:10:23

Bo tylko ludzie z charakterem radza sobie w zyciu,*powiedzial*Jesli dasz soba pomiatac to jestes skonczony*powiedziala ogolnie*

Sam Winchester - 23-05-14 22:27:43

<Już jestem skończony. myślę i w zamyśleniu biorę łyka.>W tym muszę ci przyznać rację...<mruczę pod nosem znów obracając szklanką w dłoni. Po chwili spoglądam na zegarek i zeskakuję z hokera..>Ja już spadam. Do... Zobaczenia.<mówię i dopijam whisky. Kładę na ladzie banknot i wychodzę szybkim krokiem.>

Katherine Pierce - 24-05-14 14:10:49

Po jakims czasie rowniez wychodzi

Charlotte Hall - 01-06-14 22:20:45

*Charlotte podeszła pod klub z uśmiechem na ustach. Kiedy dostrzegła dość długą kolejkę i bramkarza w kiepskim humorze, cofneła się kilkanaście metrów do bocznej uliczki i oparła się o chłodny mur. Wyjęła papierośnicę, z niej jednego skręta i zapalniczkę. Odpaliłą go i zaciągneła się kilka razy. Gdy skończyła, teleportowałą sie do środka klubu. W ciągu dwóch minut upatrzyła dwóch fajnych facetów i zaczęła między nimi tańczyć dobrze się bawiąc. *

Charlotte Hall - 02-06-14 16:23:24

*Po kilku godzinach dobrej zabawy, opróżnionej piersiówce, kolejnym skręcie i czterech innych chłopakach, Charlotte w końcu spławiła ostatniego i podeszła do baru. Gdy nikt nie patrzył zgarnęła butelkę whisky i ukradkiem uzupełniła piersiówkę. Jeszcze przez chwilę pokręciła sie po parkiecie i w końcu wyszła z klubu.*

Pierre Floyd - 07-06-14 20:08:07

<Wchodzi z Alice do baru i siadają w rogu na kanapie, przy której jest stolik. Pierre idzie do barmana i wraca po chwili z kieliszkami, wódką i jakąś tekturą pod pachą. Nic nie mówiąc rozkłada plansze na stołu i stawia dwa kieliszki.>
Chińczyk <mowi w końcu, wyciągając z kieszeni kostkę do gory i dwie monety>
Zasady powszechnie znane, przyjmujesz wyzwanie? <pyta nieco oficjalnym tonem i sie lekko usmiecha>
http://www101.patrz.pl/u/f/39/14/89/391489.gif

Alice Cavercius - 07-06-14 20:20:49

<siada przy stoliku i chwilę czeka na Pierre. Widząc, że niesie coś pod pachą, marszczy brwi, ale gdy dowiaduje się co to jest, uśmiecha się szeroko> Jasne, że przyjmuję, przecież mieliśmy się bawić, prawda? <przechyla lekko głową, czytając instrukcję w rogu, którą i tak znała> Brzmi groźnie <zaśmiała się pod nosem, wskazując palcem ostatnie zdanie> Ja zaczynam, jeśli mogę <mówi, biorąc do ręki kostkę i turlając ją po stoliku. Wypadło jedno oczko> Piją wszyscy <przeczytała i dodała> Tak na rozgrzewkę.

Pierre Floyd - 07-06-14 20:35:43

<Obserwował uważnie Alice a widząc co wylosowała potarł dłonie i nalał alkoholu do kieliszków>
Za zabawę <mruknął i stuknął swoim kieliszkiem o jej po czym wypili kolejkę, krzywiąc sie. Następnie Pierre rzucił kostką losując 5. Wypił kolejkę i wybuchnal smiechem>
Wybieram Alice i jej alter ego <puścił jej oczko>

Alice Cavercius - 07-06-14 20:49:10

<opróżniła zaległy kieliszek i popatrzyła się na planszę, obserwując grę. Słysząc jego słowa pokręciła rozbawiona głową> Czyli mam wypić za dwóch czy zawołać moją siostrę bliźniaczkę? <poruszyła brwiami, napełniając swój kieliszek> Drugie jest raczej nierealne, więc... <uśmiecha się lekko, opróżnia kieliszek, napełnia go po raz drugi i znowu przechyla zawartość na raz, krzywiąc się lekko. Zamrugała kilka razy, aż zlokalizowała wzrokiem kostkę do gry i rzuciła ją po stoliku. Wypadło sześć> Twoja kolej na picie <kiwa głowa i nalewa alkoholu do jego kieliszka> Na zdrowie <puściła mu oczko i oparła się wygodniej na siedzeniu>

Pierre Floyd - 11-06-14 20:37:51

Masz rodzeństwo? <Spytał po chwili z zainteresowaniem i usmiechem, jednak na jego twarzy pojawiła się głęboka zaduma. Zaśmiał się krótko i poruszył zabawnie brwiami, wypijając kolejkę i krzywiąc sie lekko>
Ughrrr nie znoszę wódki <rzucił kostką: 2, usmiechnal się>
Szczescie mnie dzisiaj nie opuszcza, ślicznotko <puścił jej oczko, szczerząc zęby w szerokim uśmiechu i oparł sie wygodnie o fotel, zakładając dłonie na kark, zasmiał sie w powietrze>
Alice... jakie jest Twoje pełne imie? Smith? Robinson? Karacalatunco? <ponownie sie zasmiał, efekt uboczny alkoholu>

Alice Cavercius - 11-06-14 20:52:44

<pokiwała głową z uśmiechem> Mam siostrę bliźniaczkę. Wygląda dokładnie tak samo jak ja... chociaż może teraz jest troch chudsza <zmrużyła oczy, zastanawiając się nad tym, jednak przez alkohol była zbyt rozkojarzona, więc odpuściła> Znalazłam ją po 200 latach, wyobrażasz to sobie? <pokręciła z niedowierzaniem głową i cofa się pionkiem> Za Av <mruczy i opróżnia kieliszek, krzywiąc się lekko> Alice Cavercius <powiedziała po chwili z nienagannym francuskim akcentem. Rzuciła kostką i przesunęła pionek o sześć miejsc> No Pierre, pijesz razy dwa. Dajesz jeszcze rad czy zaraz będę musiała zbierać cię spod stołu? <poruszyła brwiami i przesunęła kostkę w jego stronę>

(12)

Pierre Floyd - 11-06-14 21:04:14

200 lat? <Uniosl z rozbawienia brwi i gwałtownie nachylił sie w jej kierunku i przyłożył dłoń do jej czoła> jak myślałem: niezdolność do picia, omamy. Objawy typowe dla szesnastki
<uśmiechnal się złośliwie i wypił jeden kieliszek a potem i drugi, jednak o wiele trudniej było mu łykać substancje>
Fajnie miec rodzeństwo <stwierdził, chociaż zabrzmiało to jak pytanie i rzucił kostką: 4>
(38)

Alice Cavercius - 11-06-14 21:21:44

Nie mam omamów <oburzyła się, patrząc na planszę> Mam dokładnie 230 lat, niedługo 231 i przez większość czasu byłam wampirem, ale niedawno stałam się z powrotem człowiekiem przez pewną czarownicę <powiedziała, kiwając głową z powagą, jednak mimo to zabrzmiało to absurdalnie. Bierze do ręki kostkę i wyrzuca jeden> No niee <jęczy cicho, odczytując wskazówkę i wracając na start. Opróżnia kieliszek wódki, coraz mocniej czując jego działanie> Tak, jest w porządku <mówi, wzruszając lekko ramionami i podpiera głowę na ręce, patrząc się na planszę z przymrużonymi oczami> Nie mam szczęścia w tej grze.

(START)

Pierre Floyd - 11-06-14 21:52:38

<Przymrużył lekko oczy i przez chwilę się nie uśmiechał. Co było nie tak z tym miasteczkiem? Wywrocil oczami>
Ten sam diler co u Katherine? <rozesmiał sie cicho i pokiwał głową>
Okej, okej.. Wierzę. Wierzę w to tak samo jak w miłość, jednorożce i różowego misia yogi <Cmoknął powietrze i widząc pionek Alice patsknął głośnym śmiechem.>
O! Jestes moją biginią, panienko. <następnie rzucił kostką: 1>
O panie <otworzył szeroko oczy i czując nadmiar płynu zacisnal zeby>

(39)

Alice Cavercius - 11-06-14 22:08:41

Jaki diler? <pyta udając, że nie wie o co chodzi i śmiejąc się pod nosem. Wyciąga z kieszeni pudełeczko z vicodinem i po raz pierwszy zwraca uwagę na etykietę, odczytując ją po chwili zmagania z rozmazującymi się literkami> Morfina <mówi w końcu, uśmiechając się szerzej i biorąc dwie tabletki na język i połykając bez problemu> To dlatego tak mnie do tego ciągnie. Jestem uzależniona jak doktor House <kręci głową z rozbawieniem i stawia pudełeczko na stole> Nie krępuj się <rzuca obojętnie i przenosi wzrok na planszę> Zajętą boginią <podkreśla i po chwili parska śmiechem> No, młody, twój pęcherz jest wystawiony na próbę. Chwila prawdy <wywraca oczami i w tym samym czasie bierze do ręki kostkę i rzuca. Znowu wypada jeden> No chyba nie <mruczy, nalewa im kolejkę po czym opróżnia swój kieliszek. Zaplata ręce na stoliku i kładzie na nich głowę, która od alkoholu zaczynała jej ciążyć> Ta gra mnie nienawidzi, kostka mnie nienawidzi, alkohol mnie nienawidzi... <zaczęła mruczeć trochę niezrozumiale>

(1)

Pierre Floyd - 11-06-14 22:24:02

Zajęta, niezajeta.. Kogo to obchodzi? <pokręcił głową i prychnął pod nosem wypijając kieliszek, jakby zupełnie było mu juz wszystko jedno>
To się nazywa niewolą. Ktoś cię posiada, ma do Ciebie prawo, wymagania. Czy to nie męczące <spytał zarówno ją jak i siebie samego i założył jej kosmyk włosów za ucho uśmiechając sie pod nosem>
Jabłkowy szampon? Nieważne. Ważne jest to, że ktos zamyka Cię w klatce. Ja tego nie chcę. <powiedział stanowczo i rzucił kostką>
Dawaj Alice.


(43)

Alice Cavercius - 11-06-14 22:36:05

Mnie obchodzi <fuknęła i wyprostowała się na krześle. Pokręciła głową> Ale zauważ, że ja posiadam go w ten sam sposób. Należymy do siebie nawzajem <uśmiechnęła się kątem ust i zaplotła ramiona, kładąc je na stoliku> Ty nie masz nikogo? <spytała i po chwili popatrzyła się na planszę, wzdychając> Ja już chyba nie dam rady. Możemy założyć na chwilę, że Av to twoja siostra i ty to wypijesz <zaśmiała się cicho i przekrzywiła głowę lekko w prawo>

Pierre Floyd - 14-06-14 17:49:29

Raczej nie.. wiesz jestem wyspą <roześmiał się cicho, ruszając brwiami po przym pokuwał z rozbawieniem głową>
Jestem dumnym jedynakiem, ty pijesz złotko <uśmiecha się złośliwie i podsuwa jej pełny kieliszek wódki pod nos>
Na raz <puścił jej oczko i spojrzał gdzieś w głąb klubu, mężczyzna w granatowym kombinezonie się im przyglądał, by po chwili podejść. Policjant. Pierre przeniósł wzrok na Alice i syknął> wyciągnij dowód.

Alice Cavercius - 14-06-14 18:55:09

<popatrzyła się na chłopaka i uniosła brew> Czy ty myślisz, że w kieszeniach tych spodni zmieściłby mi się cały portfel z dowodem i tymi innymi pierdołami? <pokręciła rozbawiona głową> Mam telefon, trochę kasy, ale dowodu nie <uśmiechnęła się szeroko i podążyła za wzrokiem chłopaka> To jego się boisz? <wskazałam kciukiem na kolesia i wywróciłam oczami. Po chwili wybuchłam> Ze sto razy uniknęłam mandatu, w końcu jestem wampirzycą. Zahipnotyzuję go i możemy wracać do gry <puściła mu oczko i podeszła do policjanta. Wspięła się na palce i popatrzyła mu w oczy> Zapomnisz, że Pierre jest jeszcze niepełnoletni i oboje nie mamy dowodu. Wyjdziesz stąd grzecznie, wsiądziesz do samochodu i pojedziesz do jakiejś taniej kafejki obżerać się pączkami i opijać kawą <uśmiechnęła się szeroko i wróciła do stolika. Schowała leki do kieszeni i opróżniła zaległy kieliszek> Okej, możemy wracać do gry. Teraz moja kolej czy twoja?

Pierre Floyd - 14-06-14 19:40:05

<Otworzył usta by coś powiedzieć, jednak widząc poczynania Alice szybko je zamknął, otwierając szeroko oczy. Zacisnął mocno zęby gdy policjant uniósł brwi i spytał o ich dane.>
Alice zwariowałaś <warknął, szturchając ją ramieniem> nie mogę być spisany <zwrócił sie dobitnie i spojrzał na policjanta>
Zaszła pomyłka, my eeee... koleżanka cierpi na poważna chorobę, ma Alzheimera zapomina swoich danych, dokumentów.. Mowię panu, koszmar <pokiwał przekonująco głową> w dodatku panikuje na widok granitowych strojów, więc niech pan ulży jej w cierpieniu <powiedział z powagą i spojrzał kątem na Alice>
Bardzo sie złe czujesz?

Alice Cavercius - 14-06-14 19:53:59

Sam masz Alzheimera <prychnęła, wywracając oczami. Słysząc słowa chłopaka, pokręciła głową i zaraz przestała, czując w niej ból> Ja zapomniałam dokumentów? Sam przecież ich nie masz <wzruszyła lekko ramionami> Chyba że je masz, a mnie okłamałeś tak, jak pana przed chwilą. Ale w takim razie musiałbyś być pełnoletni, żeby ich nie potrzebować, a tak nie jest <zmrużyła oczy, zastanawiając się nad swoimi słowami> Matko, jakie to skomplikowane <zaśmiała się cicho> Trochę <odpowiedziała szczerze na jego pytanie> To pewnie przez alkohol i tą marihuanę... nie, sorry, morfinę <jęknęła i złapała się za głowę> Jak ty dajesz radę funkcjonować? Przecież sam wypiłeś więcej niż ja <uśmiechnęła się kątem ust i zerknęła na policjanta> Ignoruj tego gościa, zaraz sobie pójdzie jak mu kazałam.

Pierre Floyd - 14-06-14 20:03:21

<Uniósł wskazujący palec do góry, by dać znać facetowi, żeby poczekał po czym złapał Alice za ramie i odszedł dwa kroki od policjanta, ktory cos do nich krzyczał>
Co to kurwa miało być? <Warknął, czerwieniąc się ze złości i gestykulując rękoma.>
Zaraz nas przymkną, ja nie mogę mieć problemów z prawem, księżniczko <wysyczał ironicznie i spojrzał na nią spode łba i zacisnął zęby, czkając. Zakręciło się mu w głowie.>
Oboje nie mamy dokumentów wiec.. <zaczal cicho i wzdrygnal się czując rękę policjanta na barku>
Dżizas facet, ale ty niewychowany

Alice Cavercius - 14-06-14 20:11:18

Więc chyba spędzimy noc w areszcie <uśmiechnęła się szeroko i klasnęła w dłonie> Nigdy nie byłam w więzieniu, wiesz? <pokręciła głową, tym razem delikatniej. Przygryzłam lekko wargę> Sprowadzasz mnie na złą drogę. Jaki ja przykład daję synkowi? <westchnęła cicho i spojrzała na policjanta> Mam prawo zachować milczenie, prawda?

Pierre Floyd - 14-06-14 20:18:20

<Był coraz bardziej wkurzony, co było doskonale widać na jego twarzy. Usiadł ponownie na fotelu, a gdy mezczyzna kazał im iść za nim Pierre warknął:>
Nigdzie się stąd nie ruszam! Siłą mnie nie.. <zaczął, wówczas mezczyzna podszedł do niego i złapał go za ręce.>
Łaskocze! <wydął dolną wargę, szarpiąc się z nim, chwilę później był już w kajdankach.>
Nienienienienienienienienie <powtarzał w nieskończoność  niczym małe dziecko, gdy ktos zaczynał cos mowic> nie zgadzam się, nie bawię się, nigdzie nie idę.

Alice Cavercius - 14-06-14 20:28:36

<zaśmiała się cicho, gdy policjant złapał ją za nadgarstki i zakuł w kajdanki. Praktycznie nie wiedziała, co się dzieje dookoła. Muzyka dudniła jej w uszach, a świat wirował. Kolejny etap upojenia alkoholowego. Zmęczenie> Ja chętnie pójdę. Odwiezie mnie pan do domu? <spytałam policjanta sennym głosem policjanta, po czym zwróciłam się do chłopaka> Nie martw się, Pierre, ciebie też podrzuci.

Pierre Floyd - 15-06-14 13:45:30

Z pewnością <powiedział złośliwie w kierunku Alice. W końcu wszystko potoczyło się tak szybko. Policjant wepchnął ich do radiowozu i odjechali. Przez całą drogę chłopak miał wlepione oczy w szybę i nic nie mówił.>

Jim Moriarty - 01-07-14 13:45:52

<Szybkim krokiem wszedł do pierwszego lepszego klubu, który napotkał na swojej drodze. Uśmiech nął się nieznacznie, gdy jego wzrok zawiesił się na striptizerkach. Usiadł przy barze obok jakiejś ładnej, czarnowłosej dziewczyny. Po kilku minutach grania miłego faceta i flirtu schował jej numer do kieszeni spodni. Po chwili zamówił sobie kieliszek wódki. Nie chciał się upić... Nie chciał znów gadać głupot tak jak wczoraj. Przecież nie może nikomu powiedzieć o powodzie ucieczki z Londynu. Wystarczająco powiedział wczoraj...>

Jim Moriarty - 01-07-14 15:46:41

<Po skończonej rozmowie telefonicznej, zapłacił i wyszedł.>

Babi Lorem - 03-07-14 17:03:29

*Babi wchodzi do BN i od razu kirleruhe się na środek parkietu, wtapiając się w tłum. Staje tyłem do baru i zrzucając z siebie katanę zaczyna zmysłowo ruszać biodrami w rytm muzyki. Dłońie uniosła do górę i z uśmiechem na ustach bujała się w miejscu, nie zwracając uwagi że woła ją jakiś chłopak. Kochała tańczyć.
Zawsze robiła to z sercem i jakby nikt nie patrzył, wyobrażając sobie że jest w towarzystwie jakiegoś przystojnego mężczyzny. Tym razem myślała o swoim byłym chłopaku Stefano*

Paul Hepburn - 03-07-14 17:39:45

<przychodzi do baru, nie mając nic ciekawszego do roboty. Znudziły mu się spokojne miejsca i podchody. Czas się zabawić. Idzie pewnym krokiem przez parkiet, mijając tańczących ludzi, aż przypadkowo jego wzrok padł na nią. Dziewczynę z plaży. Tańczyła sama i było w tym coś niezwykłego. Uśmiechnął się szeroko i podszedł do niej od tyłu, kładąc dłonie na jej biodrach i przyciągając ją do siebie> Witaj Babi <powiedział zmysłowym tonem tuż przy jej uchu>

Babi Lorem - 03-07-14 17:48:26

*Czując męskie, ciepłe dłonie na swoich biodrach momentalnie przestaje tańczyć, a jej serce bije jak oszalałe. Nie odwraca się jednak, znowu zaczyna tańczyć a jej oczy się powoli zamykają.
Uśmiecha się triumfalnie i dłońmi ociera kark chłopaka, robiąc to bardzo delikatnie*
Sebastian? *pyta zupełnie rozluźniona*

Paul Hepburn - 03-07-14 17:57:06

Dla ciebie może być i Sebastian <wymruczał do jej ucha, uśmiechając się szeroko. Szybkim ruchem odwrócił ją przodem do siebie i przyciągnął, patrząc jej w oczy. Przekrzywił lekko głowę> Co taka dziewczyna jak ty robi w klubie nocnym? Nie pasujesz mi do tego miejsca, chyba że nie poznałem jeszcze twojej mrocznej strony <uśmiechnął się kątem ust, jedną ręką zakładając jej za ucho kosmyk włosów a drugą obejmując mocniej w pasie, ale jednocześnie dając dziewczynie trochę przestrzeni. Nie chciał jej spłoszyć>

Babi Lorem - 03-07-14 18:02:45

To prawda, nie znoszę takich miejsc *przyznała, spoglądając w jego magiczne oczy. Uśmiechnęła się leciutko, wplątując dłoń w jego włosy. Cały czas jednak poruszała się w rytm muzyki*
Jesteś bardzo przystojny *mówi jakby to była uwaga dotycząca pogody i zamyka oczy, odchylając głowę lekko do tyłu i chochocząc jak dziewczynka*
Jakie jest twoje prawdziwe imię, Sebastianie?

Paul Hepburn - 03-07-14 18:29:17

A ty bezpośrednia. Zero podchodów, zero cackania się ze wszystkim. Podoba mi się to <powiedział, kręcąc głową z rozbawieniem, ale taka była prawda. Lubił osoby, które wiedziały czego chcą i nie bały się o tym otwarcie mówić. Zjechał dłońmi nieco w dół i znowu poderwał je do góry, zadzierając nimi niby przypadkiem krańce koszulki. Nie odkrył zbyt wiele ciała, ale tyle wystarczyło, żeby przejechał delikatnie opuszkami palców po jej gładkiej skórze> Sebastian. Trafiłaś w dziesiątkę <przygryzł lekko wargę, nie spuszczając wzroku z jej oczu>

Babi Lorem - 03-07-14 18:36:07

A czego mam się bać? Żyje się raz... Przynajmniej tak mówią. *mruknęła, ściągając lekko w zamyśleniu brwi. Oczywiście, że można było żyć nieskończenie, ale jaki był w tym sens? Babi przygryzła dolną wargę, a czując jego dłonie na swojej skórze uniosła lekko prawą brew do góry ale nic nie powiedziała. Miał przyjemnie ciepłe dłonie co sprawiało, że przez jej ciało przeszedł dreszcz, zapewne wyczuwalny dla chłopaka*
Słyszę kiedy kłamiesz *mówi, szepcząc do jego ucha i palcem przejeżdżając po jego koszulce, zatrzymując sie na chwile na jego sercu po czym parsknęła smiechem*
Ale nie gniewam się, Sebastianie. Jesteś zbyt inyrygujący.

Paul Hepburn - 03-07-14 18:58:47

<gdy czuje, jak na jej ciele pojawia się gęsia skórka, uśmiecha się triumfalnie> Nie przywiązuję wagi do imion, więc możesz nazywać mnie jak ci się podoba, a "Sebastian" podoba się także mnie <puszcza jej oczko i po chwili przenosi wzrok gdzieś w bok, patrząc się w zamyśleniu na bar> Masz ochotę na drinka? <unosi brew, wracając do niej spojrzeniem>

Babi Lorem - 03-07-14 19:08:09

W takim razie ja chcę być Genoveve *roześmiał się dźwięcznie i pokiwała głową ochoczo. Był już nieco spragniona więc drink był rajem dla jej ciała. Zsunęła dłonie z jego ramion i odchrząknęła, chcąc się od niego oderwać. Gdy jej się to udało obróciła się wokół własnej osi i uśmiechnęła się figlarnie. Odezwała się dopiero gdy siedzieli przy barze na hokerach. Babi zerknęła krótko na listę drinków i westchnęła*
I co ja mam wybrać? *uniosła lekko prawą brew ku górze i zamknęła oczy ruszając palcem w powietrzu nad kartką. Po jakimś czasie na oślep trafiła na jakąś egzotyczną nazwę*
Nigdy o tym nie słyszałam... Brzmi świetnie! *dopiero teraz spojrzała ponownie w jego oczy, zarumieniła się pod wpływem swoich myśli*

Paul Hepburn - 03-07-14 19:52:36

W porządku, Veve <wywrócił oczami z rozbawieniem i poszedł za dziewczyną, siadając na hokerze obok niej. Przyglądał się przez chwilę temu, co robi, a gdy skończyła, zaśmiał się pod nosem> Możesz mi też tak coś wybrać? <przekręcił głowę w jego spojrzenie, a widząc, że ona na niego patrzy i co więcej rumieni się, uniósł kąciki ust ku górze>

Babi Lorem - 03-07-14 19:57:54

Nie nabijaj się ze mnie! *Wydęła dolną wargę i uderzyła go lekko pięścią w ramię. Wierzyła we wszystko co robi, jakby nadawała temu sens. Nie chciała by jej życie było nudne*
Lubię niespodzianki *wyrwało jej się na głos i nieco oszukując wskazała palcem na drinka z dodatkiem chilli. Uśmiechnęła się nieco złośliwie i zatrzepotała rzęsami*

Melanie Kahn - 03-07-14 22:56:39

<niemal wbiega do pierwszego lepszego lokalu jaki napotkała po drodze i oddycha szybko. Przeciska się przez ludzi, jednocześnie dociska dłoń do krwawiącej rany na szyi, aż dobija do baru i siłą woli odpycha barmana na drugi koniec sali. Odrywa dłoń od rany i szybko przeszukuje szafki. Potrzebowała apteczki, i to szybko.> Kurwa. <syczy i unosi zacięty wzrok na barmana. W jednej chwili przywołuje go do siebie i patrzy mu w oczy> Gdzie jest apteczka? <widząc jego przerażona minę, bo właściwie pomiatała nim jak lalką nie zwracając uwagi na ludzi którzy wszystko widzieli, jeśli tylko chcieli patrzeć. Kiedy facet podaje jej to co chciała, dziewczyna zsuwa się na podłogę i siada, otwierając wszystkie bandaże, po czym stara się zahamować krwawienie, praktycznie zapominając o palącym policzku od siniaka, który pewnie już był widoczny. W takich właśnie chwilach żałowała, że nie posiada telefonu, bo chętnie zadzwoniła by po taksówkę. Żeby nie robić zamieszania, skierowała się na zaplecze, gdzie usiadła na skrzynkach z alkoholem i starała się zrobić jakiś solidny bandaz>

Paul Hepburn - 04-07-14 11:27:32

Nie nabijam się. Gdybym to robił, spytałbym przepełnionym kpiną głosem: "Kto do cholery wybiera drinki na ślepo?" <uśmiechnął się szeroko i wziął drinka, którego wybrała mu dziewczyna> Ja też <powiedział, upijając trochę alkoholu i aż się zakrztusił gdy chili zapaliło go w gardle. Odchrząknął, a oczy aż zaszły mu łzami> Ale chyba nie takie <uniósł kącik ust i rozejrzał się po klubie. Widząc jakieś zagęszczenie ludzi na drugim końcu baru, zatrzymał tam na chwilę wzrok. Zmarszczył brwi, widząc znajome kształty znikające na zapleczu. Wrócił spojrzeniem do Babi, obiecując sobie sprawdzić to później>

Babi Lorem - 04-07-14 11:36:12

*uśmiechnęła się pod nosem i upiła łyk swojego drinka. Niemal od razu wyczuła w nim ananasa, na którego była uczulona. Skrzywiła się i odstawiła drinka na blat*
Chyba oboje nie jesteśmy zadowoleni z mojego wyboru, muszę zmienić taktykę
*zmarszczyła czoło, przypominając sobie smak wszystkich kiepskich drinków, które kiedykolwiek spróbowała i aż zachciało jej sie śmiać. Z bezradności*
Jest coś czego nigdy nie robiłeś, a chciałbyś spróbować?
*spytała łagodnie, odwracając od niego wzrok. Nie powinna być taka... Nagle jakby tracąc całą pewność siebie spuściła wzrok*

Paul Hepburn - 04-07-14 13:46:09

Może tym razem otwórz oczy przy wybieraniu <powiedział na zaczepkę i puścił jej oczko> Albo jeszcze lepiej pozwól wybrać mi <uśmiechnął się i zamówił im po jednym z tych parujących drinków w neonowych kolorach> Nic w tej chwili nie przychodzi mi do głowy <odparł oschle. Nie chciał dopuścić do tego, żeby rozmowa zeszła na jego temat>

Babi Lorem - 04-07-14 14:03:15

*Słysząc ton jego głosu na jej ciele pojawiła się gęsia skórka. Nie taka wywołana podnieceniem, zupełnie inny rodzaj. Babi poczuła przenikające ją zimno i potrząsnęła głową*
Nie chcę Cię poznawać *powiedziała cicho jednak chwilę później jęknęła*
No dobra - chcę, ale w inny sposób niż myślisz. Chcę wyrobić sobie opinię na twój temat na podstawie Twoich pragnień i stosunku do mnie. Nawet jeśli moja teoria jest daleka od ideału.
*Upiła łyk drinka a na jej twarzy pojawił się uśmiech pełen zadowolenia. Oblizała koniuszkiem języka wargi i się do niego uśmiechnęła, tak niewinnie*
Możesz być seryjnym mordercą, a ja będę Cię postrzegać jako "interesujący towar"
*Wzięła te dwa słowa w cudzysłów i wzruszyła lekko ramionami, obracając się na krześle*
Ja zawsze chciałam jeździć na motorze, ale tym prawdziwym. Albo pić szampana na śniadanie.
*Obróciła głowę w przeciwnym kierunku i odmachała barmanowi, który przyglądał się jak dziewczyna wysypała na blat cukier i kreśliła w nim palcem. Po chwili tego palca włożyła sobie do ust i się skrzywiła*
No proszę cukier rzeczywiście jest słodki
*Spojrzała na Sebastiana, sprawdzając czy już mu trochę przeszło to boczenie się*

Paul Hepburn - 04-07-14 15:22:00

<zmarszczył brwi zastanawiając się nad tym.  Nie miał pragnień czy marzeń, które byłyby wyłącznie jego i nie należały do przepuszczonego przez niego ciała. Westchnął> Zawsze chciałem pojechać do Anglii <rzucił, chyba najbanalniejszy z pomysłów. Podróżować chciał każdy, więc to mogło przejść> Taka odpowiedź cię  zadawala? <uniósł brew, patrząc się w jej oczy. Słysząc pytanie zaśmiał się pod nosem. Nie była chyba taka daleka od prawdy. Pokręcił głową widząc, co robi dziewczyna> Mówisz jakbyś próbowała go pierwszy raz w życiu <ponownie wybuchnął śmiechem>

Babi Lorem - 04-07-14 15:32:19

Jeśli jest zgodna z prawdą to tak *pokiwała głową i założyła nogę na nogę i tą wiszącą w powietrzu trąciła go zalotnie w łydkę pod stołem*
To może być dla Ciebie zaskoczenie ale to nie jest mój pierwszy raz *roześmiała się cicho i przygryzła dolną wargę*
Po prostu chciałam, żebyś się uśmiechnął
*burknęła prawie niesłyszalnie, jakby zawstydzona tymi słowami i ponownie włożyła palec do cukru*
Powinieneś spróbować *mruknęła, machając nim w powietrzu*

Paul Hepburn - 04-07-14 16:29:52

Naprawdę? Nie domyśliłbym się, gdybyś mi nie powiedziała <przewrócił oczami z rozbawieniem> Ale podziałało jak widać <pokiwał głową i wypił swojego drinka, kiwając na barmana, żeby polał im jeszcze. Słysząc słowa dziewczyny uśmiechnął się kątem ust i położył swoją dłoń na jej, zaginając wszystkie jej palce oprócz wskazującego, który wsadził w cukier i zaczął kreślić przypadkowe wzorki> Rzeczywiście niezła frajda <przygryzł wargę w uśmiechu i przeniósł na nią wzrok> Nie rozumiem co taką dziewczyna jak ty robi w takiej dziurze jak ta.

Babi Lorem - 04-07-14 16:39:54

*Gdy Sebastian złapał jej dłoń Babi przeniosła wzrok na jego oczy i nie spuszczała z nich wzroku nawet na sekundę. W jej oczach pojawił się wyzywający błysk. Babi odchrząknęła, śmiejąc się*
Inne spróbowanie miałam na myśli *puściła mu oczko i upiła kolejny łyk alkoholu*
Nie rozumiem co masz na myśli mówiąc taka dziewczyna jak ja.
*Ściągnęła w zamyśleniu brwi,  po chwili zerknęła na telefon i jęknęła*
Niestety to ostatni nasz drink.

Paul Hepburn - 04-07-14 16:44:38

Wesoła, wiedząca czego chce od życia, z duszą artystki <wzruszył lekko ramionami biorąc kilka łyków alkoholu> To miasto jest raczej... przytłaczające <uśmiechął się kątem ust, bawiąc się pustym kieliszkiem >

Babi Lorem - 04-07-14 16:51:38

Może to miasto po prostu mnie potrzebowało? *Uniosła lekko prawą brew do góry i wzięła kolejny łyk ze szklaneczki, która była już prawie pusta*
Przyjechałam w odwiedziny do kogoś *powiedziała tajemniczo i opróżniła swoją szklaneczkę po czym klasnęła w dłonie*
Na mnie już czas *powiedziała, niechętnie zeskakując ze stołka i otrzepując sukienkę. Nachyliła się nad chłopakiem i delikatnie musnęła jgo policzek swoimi wargami, zostawiając na jego policzku różowy ślad.
Do zobaczenia *Odwróciła się na pięcie i ruszyła do wyjścia. Raz tylko się odwróciła by mu pomachać*

Paul Hepburn - 04-07-14 17:07:18

<pożegnał się z Babi i wypił jeszcze zaległego drinka z chilli, którego mu zamówiła. Oczy ponownie zaszły mu łzami od przyprawy i zaniósł się gardłowym kaszlem. Odchrząknął i wstał od stolika i już miał się kierować w stronę wyjścia, gdy przypomniał sobie jeszcze i czymś. Zawrócił i skierował się na zaplecze. Wszedł do środka, a widząc dziewczynę, którą kiedyś spotkał a której imienia nie znał, uśmiechnął się kątem ust i oparł i framugę drzwi z złożonymi rękami> Tak właśnie myślałem, że tam na sali mignął mi znajomy kształt <uniósł brew, patrząc się ms dziewczynę. Dopiero teraz zobaczył w jakim jest stanie. Zmrużył oczy, nie odzywając się przez dłuższą chwilę> Coś się stało? <spytał w końcu>

Melanie Kahn - 04-07-14 17:18:46

<ogólnie przykłada niemal cały czas bandaże do rany, starając się zatamować krwawienie. Oddycha nieco niespokojnie i kiedy ktoś wchodzi do środka, siłą woli zatrzaskuje za tym kimś drzwi z hukiem i sama się wdryga> Musisz się tak skradać? Prawie umarlam, ale tym razem na zawał. <przewraca oczami> Nie, tak tylko. Siedzę sobie tu i spuszczam krew dla jakiegoś wampira. Po prostu potrzebuje pracy. <posyła mu znaczące spojrzenie; seriously? i wzdycha> Jakaś suka mnie zaatakowała. pewnie domyslasz się że nie mam czarnego pasa w tekłondo. <odgarnia niesforne włosy z twarzy i spogląda na niego myśląc skąd go kojarzy>

Paul Hepburn - 04-07-14 17:40:41

Będę pamiętał, żeby uderzać w co popadnie i wydzierać się, gdy następnym razem będę do ciebie podchodził <wywraca oczami i robi krok do przodu> Poza tym w taki sposób reagują tylko ludzie, którzy mają coś na sumieniu <puszcza jej oczko i podchodzi bliżej, siadając obok. Ta, Miranda wspominała coś o wampirach, ale jakoś na filmach wyglądało to mniej poważnie> Dobrze, że humor nie opuszcza cię nawet w obliczu śmierci <kręci lekko głową, po chwili zatrzymując na niej wzrok> Nie trudno się domyślić. Tymi patyczkami raczej byś nikogo nie skrzywdziła <mówi z rozbawieniem w głosie, podnosząc jej rękę za nadgarstek dwoma palcami i po chwili opuszczając ją na jej udo. Wzdycha patrzy się na jej ranę> Pozwolisz, że ja to zrobię? Chociaż nie wiem, czemu nie mogłabyś użyć swoich mocy by się uleczyć <marszczy czoło, na chwilę przenosząc wzrok na jej twarz> Suka czy nie, nieźle cię urządziła.

Melanie Kahn - 04-07-14 17:51:07

Dzięki. Zawsze sądziłam że mnie lubisz. <unosi kpiąco brew. Gdyby nie przeszywający ból w szyi i obitym policzku, pewnie by się uśmiechnęła w ten swój charakterystyczny sposób, może bardziej wredny lub milszy niż zawsze. Spogląda na niego i mruży oczy> Każdy ma coś na sumieniu, nie sądzisz? <przygryza lekko policzek od środka i unosi kącik ust delikatnie> Niektórzy tak mają. Nie mam zamiaru umrzeć jako wstrętna baba, bez wizji na przyszłość, marzeń i tych wszystkich.. innych rzeczy. <zaciska palce na bandażu i bierze oddech starając się trochę uspokoić> Może faktycznie powinnam nosić przy sobie broń. I gaz pieprzowy. Niestety zanim zdążyłabym go wyciągnąć, pewnie już bym się wykrwawiała.. znowu. <zaciska gniewnie wargi i nawet nie reaguje na to jak unosi jej dłoń i opuszcza ją jak marionetkę. Po chwili przygląda mu się niepewnie i dłuższą chwilę zatrzymuje wzrok na jego oczach, jakby sprawdzała czy może mu ufać. Nie, nie mogła.> Okay. Tylko nie szpital. Wymusiłam na barmanie apteczkę. I nie mam zamiaru wysługiwać się magią. jestem.. samosią. Dużo rzeczy lubię robić sama. Nic mi nie będzie. Po prostu.. będę miała bliznę, stracę trochę krwi, ewentualnie umrę. <marszczy lekko brwi zastanawiając się czy puścić bandaż który podtrzymuje, czy nie> Wiem. Była chyba jakimś odmieńcem. Pierwszy raz spotkałam coś takiego. <mruczy i bierze oddech wypuszczając po chwili powietrze> Więc jak dowiedziałeś się o nadnaturalnych? To była chyba tylko kwestia czasu, tak sądzę. <spogląda na niego uważnie myśląc nad czymś>

Paul Hepburn - 04-07-14 18:51:08

Nie znam cię, więc nie wiem, czy można powiedzieć o lubieniu czy nielubieniu <wzrusza lekko ramionami i patrzy się na nią spod uniesionej brwi. Dochodziło jeszcze to, że nie ma uczuć, więc już w ogóle było to wykluczone> A, czyli się przyznajesz? <uśmiecha się szeroko. Widok krwi go nie ruszał. W piekle widywał gorsze rzeczy. Gdyby nie było w tym ciele jego, a tylko ten chłopak, pewnie by już wymiotował gdzieś w kącie pokoju> Uważasz, że kilkoma ostatnimi minutami można odkupić całe życie? <westchnął, kręcąc głową. Nagle zamarł. Coś pojawiło mu się przed oczami. Jakiś przebłysk. Wspomnienie? Nie, to niemożliwe, przecież stracił pamięć. Zacisnął mocniej wargi, nie dając niczego po sobie poznać. Przez chwilę nie zwracał uwagi na to, co mówiła, zagłębiając się we własnych przemyśleniach. Schodzi na ziemię dopiero przy wzmiance o szpitalu> Nie, to nie będzie potrzebne. Ludzie zadają za dużo pytań. Wystarczą dwie wprawne ręce <uśmiechnął się niezauważalnie, unosząc jedynie kącik ust i opuścił ręce na kolana, poddając się> Więc, Samosiu, możesz się wykrwawić, albo pozwolić mi działać. Rana jest w takim miejscu, że nie zrobisz sobie tego dobrze sama <wywrócił oczami z narastającą irytacją. Po co on się tu produkował, skoro natrafiał na jawny opór> Chyba jak dowiedziałem się o innych nadnaturalnych <poprawił ją, podkreślając słowo "innych"> O demonach dowiedziałem się jakieś dziewięć jak temu kiedy trafiłem do piekła. I tych "innych" opowiedziała mi znajoma. A raczej dała do zrozumienia, że istnieją, bo nie wiem nic poza tym.

Melanie Kahn - 04-07-14 19:04:34

Nie mówiłam dosłownie, chyba bym cię wyśmiała gdybyś potwierdził. <kręci głową rozbawiona, ale po chwili żałuje tego, czując przeciągły ból, który z czasem zaczynał ją męczyć> Tak, przyznaję. Ostatnio spaliłam na wiór jakąś blondie. Pójdę za to do piekła? <krzywi się rozbawiona i otwiera z powrotem apteczkę, układając ją na swoich kolanach> Nie sądzę. Na pewno nie. Nie zależy mi na tym. Jestem.. sobą. Bardziej zła niż dobra, chociaż czasami jestem miła. A przynajmniej staram się, dla niektórych. Ciężko mi to idzie. Jestem zbyt.. opryskliwa. <uśmiecha się pod nosem podając mu bandaże. Kiedy chłopak przez chwilę milczy, Melanie unosi wzrok i przygląda mu się. Jego wzrok był pusty, a oddech prawie zaniknął, jakby go wstrzymywał. Przez moment zastanawiała się co takiego sobie przypomniał, ale postanowiła tego nie poruszać. W końcu co ją obchodzi jego życie. Liczy się teraźniejszość.> Wprawne? Czyżbyś za ludzkiego życia był mistrzem bójek i wracał co rusz cały poobijany do domu? <uśmiecha się lekko i spogląda na niego> Przecież powiedziałam 'okay'. To znaczy 'dobrze, nieznajomy, pozwalam ci, abyś mi pomógł'. Wystarczające oświadczenie? <unosi znacząco brew> Dlaczego Falls? <pyta po chwili i opuszcza swoją dłoń, pozwalając mu działać z raną>

Paul Hepburn - 04-07-14 20:02:29

<wzruszył lekko ramionami, słysząc jej słowa> Nie wiem. Ja ostatnio skręciłem kark jakiemuś kolesiowi i wprowadziłem się do jego domu. Chyba cię pobiłem... ale wracać tam na dół nie zamierzam <wzrusza niezauważalnie ramionami. Po chwili przenosi na nią swój wzrok i marszczy brwi> Strasznie dużo mówisz, wiesz? Nie zamierzam pisać o tobie książki, bo ani ze mnie pisarz, ani z ciebie materiał <uśmiecha się szerzej wiedząc, że zirytuje tym dziewczynę. Przewraca teatralnie oczami i ściąga z siebie kurtkę, kładąc ją na bok> Nie trafiłaś. A może trafiłaś? Nie wiem <powiedział obojętnie, może nawet nieco chłodno. Jak zwykle zjeżył się, gdy ktoś zapytał się go o cokolwiek dotyczące czasów p.p., to znaczy "przed piekłem". Po chwili westchnął> Tak, dziękuję Samosiu, wystarczy, chociaż byłbym rad gdybyś jeszcze złożyła swój podpis w wykropkowanym miejscu <pokiwał głową z powagą, przygryzając policzek od środka. Wziął jakiś bandaż i otworzył jedną z butelek alkoholu, polewając nim materiał. Ściągnął przesiąknięty krwią opatrunek, którym uciskała ranę i widząc, że już trochę zakrzepła, zaczął przemywać ją alkoholem> Może trochę piec <powiedział po fakcie i uniósł kącik ust> Hmm dlaczego Falls... w sumie to przez ciebie. Byłaś pierwszą osobą, którą tu spotkałem i przywróciłaś sobie wzrok, który na chwilę ci zabrałem. Potem w barze spotkałem drugą dziewczynę, która potrafiła zapalić papierosa siłą umysłu. Nigdy nie widziałem czegoś takiego, na początku myślałem, że też jesteście demonami, ale potem dowiedziałem się o czarownicach <powiedział, patrząc się na nią> No właśnie, byłaś pierwszą osobą, którą spotkałem a nadal nie wiem jak masz na imię. Chyba, że mam mówić do ciebie "Samosiu"? <przekrzywił lekko głowę, uśmiechając się złośliwie>

Melanie Kahn - 04-07-14 20:14:53

Jak tam było? <pyta bezpośrednio i spogląda mu w oczy uważnie, przypuszczając że nie będzie chciał odpowiedzieć. Już chce coś dodać i uchyla usta, kiedy wtrynia się jej w zdanie. Posyła mu kąśliwe spojrzenie i przewraca oczami> Czyli marny z ciebie pisarz. Na twoim miejscu cieszyłabym się, że złapałam coś interesującego jako temat książki. Pewnie sprzedała by się w milionach egzemplarzy. <wzdycha rozbawiona> Nie wiesz? Co to znaczy, że nie wiesz? Nie wyglądasz jakbyś cierpiał już na demencję. <przygryza lekko wargę, starając się nie roześmiać> Gdzie to wykropkowane miejsce? Zrobić ci od razu tatuaż? Bo wiesz. Jak sprzedasz książkę o mnie i kiedyś będzie dużo warta a ja będę sławna, to faceci będą płacić ci grube siano żeby zobaczyć mój podpis. <zaciska wargi rozbawiona i gdy czuje pieczenie, przez jej ciało przechodzi nieprzyjemny dreszcz i zaciska mocno powieki> No tak. Więc to ja cię przekonałam. <uśmiecha się niemrawo uchylając niepewnie powieki> Dopisz to w biografii, koniecznie. <kiwa powoli głową i odgarnia włosy na bok, aby nigdzie mu tam nie zawadzały> Nie wiem. Książka o samosi? Brzmi jak dla.. przedszkolaków. <unosi kącik ust> Melanie. Albo Mel. Nigdy.. nigdy Mela. <otrząsa się nie wiadomo czy z bólu, czy z obrzydzenia do tego imienia> A ty? <spogląda na niego uważnie>

Paul Hepburn - 04-07-14 21:07:38

Jak w saunie. I śmierdziało siarką <powiedział bezbarwnym głosem, ale po chwili uśmiechnął się szeroko> Nawet najlepszy artysta nie zrobi diamentu, mając do dyspozycji tylko łopatkę, wodę i glinę. Może najwyżej ulepić coś na jego kształt. Tanią podróbkę, którą wszyscy będą łykać, chociaż nikomu nigdy tak naprawdę się nie spodoba <pokiwał powoli głową i skończył przemywać jej ranę, wyrzucając zakrwawione bandaże na kubeł stojący w rogu pomieszczenia. Wyjął z apteczki kwadratowy opatrunek i przyłożył go do jej rany, przymocowując specjalną taśmą do bandaży> To znaczy, że nie wiem, nie pamiętam <wzruszył lekko ramionami. Ile razy jeszcze będzie musiał opowiadać na to pytanie? Westchnął z rezygnacją> Nie, dzięki. Nie chcę psuć tego ciała tatuażami. Za bardzo się do niego przywiązałem, a na kasie mi nie zależy <zamknął apteczkę i przesunął ją gdzieś na bok. Wyprostował się i chwycił butelkę, którą użył do nawilżenia bandażu i pociągnął z niej kilka łyków> Mel <powtarza po niej> Pasuje do ciebie <kiwa powoli głową i odwraca ją w jej stronę> Ja jestem Aaron <rzucił obojętnym tonem, posługując się imieniem brata Mike'a - chłopaka, w którego ciele siedział. Miranda znała go jako Mike, Babi jako Sebastiana, Melanie jako Aarona, a żadne z nich, nawet on sam nie wie, jak miał na imię naprawdę. Zresztą, nie przywiązywał do tego wagi, chociaż musiał przyznać, że to było trochę zabawne>

Melanie Kahn - 04-07-14 22:01:40

Tego się spodziewałam. Myślisz że mogłabym się tam opalić? <uśmiecha się powoli> Myślałam że starczy ci taki diament jak ja. Wystarczy go trochę podszlifować i.. już. <zaciska wargi rozbawiona i przygląda się mu uważnie> Jesteś rozdrażniony. dużo osób pewnie o to pyta. Ciekawe co się za tym kryje. <unosi brew w zamysleniu> Mi też. Ale sądziłam że.. wiesz. Kiedyś ci się to spodoba. <uśmiecha się powoli i lustruje wzrokiem co robi, po czym błądzi palcami po bandażu> Daj. <sięga po butelkę prawdopodobnie wódki i pociąga kilka łyków krzywiąc się i oddając mu> Aaron? Brzmi jak.. Uhm.. potwór z bajki.. może dinozaur. <uśmiecha się szerzej>

(ja idę i będę dopiero jutro o 12)

Paul Hepburn - 05-07-14 06:32:00

Jasne! Do żywego <mruknął, kiwając głową z przekonaniem> Nie wytrzymałabyś tam nawet dnia, więc lepiej nie rozrabiaj. Tow nie jest miejsce dla takich sucharków <uśmiechnął się kątem ust. Słysząc jej pytanie zacisnął mocno wargi> Zapewne nic dobrego <odwraca na chwilę głowę, opierając się łokciami na kolanach. Po chwili parska śmiechem i wraca do niej wzrokiem> Demoniczny Dinozaur. Tak, to by się sprzedało. Już widzę te maskotki, ekranizację, gry komputerowe na jej podstawie i  nadruki na pudełkach śniadaniowych <kręci rozbawiony głową>

Melanie Kahn - 05-07-14 13:14:37

Uhm. Chyba każda dziewczyna marzy o takiej idealnej.. głębokiej opaleniźnie. <uśmiecha się pod nosem, przenosi wzrok na skrzynkę z alkoholami, po czym sięga jedną, jakąś mniejszą butelkę i przykłada do swojego obitego policzka> Sucharków? <prycha rozbawiona> Więc jak tobie udało się tam przeżyć? <posyła mu znaczące spojrzenie, uśmiechając się kpiąco i po chwili przygląda mu się badawczo> A chcesz? Znaczy.. chcesz pamiętać? <spogląda mu w oczy i zatrzymuje na nich wzrok> W pewnym sensie ocaliłeś mnie przed samotnym umieraniem w domu z kotem, którego nie mam. Jestem ci coś winna. Mogę przywrócić twoje wspomnienia. Lub zrobić coś innego. <wzrusza ramionami przesuwając trochę zimną butelkę, aby dotykać bardziej chłodnego miejsca niż to, które zdążyła już nagrzać> Widzisz? Tak czy siak będziesz sławny. Jak nie przez książkę o mnie, to przez Aarona Dinozaura. A nazwisko? Też jest takie wiekopomne? No wiesz. Wypowiadasz je raz, a każda dziewczyna zapamiętuje je na całe życie, po latach głowiąc się co się stało z Aaronem Dinozaurem Jakimśtam. <zaciska wargi rozbawiona, starając się nie roześmiać>

Paul Hepburn - 05-07-14 14:13:57

Nie taka idealna skoro będziesz miała zwęglone tkanki <zaśmiał się pod nosem, a widząc jak przykłada alkohol do policzka wzdycha i wychodzi na chwilę z pomieszczenia i idzie do baru, skąd bierze lód i zawija ją w serwetkę. Wraca po chwili i podaje jej zimny woreczek> Masz, to będzie lepsze. Może nawet unikniesz siniaka <kiwa powoli głową i zajmuje poprzednie miejsce> Widocznie dobrze znoszę tortury. Najgorszemu wrogowi nie życzyłbym takiego losu <powiedział, wzruszając lekko ramionami i wbijając wzrok w ziemię> Nie chcę <odparł stanowczym głosem. To było jedyne, czego był naprawdę pewien. Reszta była tylko domysłami. Zignorował jej ostatnią uwagę, a jego twarz została niewzruszona>

Melanie Kahn - 05-07-14 14:26:27

Może niektóre lubią być spalone na wiór. <uśmiecha się powoli i odprowadza go spojrzeniem. Widząc że wraca do niej z lodem, posyła mu wdzięczny uśmiech> Jesteś wyjątkowo miły jak na demona. Aż mam wrażenie, że jestem wredniejsza i w ogóle.. gorsza. <kręci głową i przykłada zimny lód wzdrygając się pod wpływem zimna, jakie opanowuje jej ciało niemal od stóp do głów> Mam nadzieję. Nie chcę wyglądać na pobitą. <marszczy lekko brwi> Myślisz, że tortury są sprawiedliwe? Skoro nawet nie pamiętasz poprzedniego życia. Nawet nie wiesz dlaczego cierpisz. <spogląda mu w oczy i milknie na chwilę zastanawiając się nad czymś> Więc kiedy ktoś idzie do piekła, to.. zapomina całe poprzednie życie? <odwraca głowę bardziej na wprost i bierze oddech. Lekki i cichy, przez lekko rozchylone wargi, aby chłopak nic nie zauważył. Nie zauważył emocji, jakie w tamtej chwili malowały się na jej twarzy. Przez moment pomyślała o Alexandrze. Miała nadzieję, że nawet po śmierci w jakiś sposób będzie przy niej. A tymczasem okazuje się, że wcale nie ma pojęcia o jej istnieniu. Odszedł na dobre. Mimowolnie bardziej dociska lód do policzka i dopiero po chwili powraca do niego swoim niemal nic niewyrażającym spojrzeniem. Suchym, zimnym i całkowicie pustym.> Powinno być inaczej. Każde najgorsze chwile naszego życia powinny powtarzać się w nieskończoność. W kółko i w kółko. Tak powinna wyglądać ta kara. Piekło jest beznadziejne. <uśmiecha się lekko> Jak udało ci się wyjść? Jest to możliwe?

Paul Hepburn - 05-07-14 15:30:09

Potrafię naśladować ludzkie emocje. No wiesz, zastanawiam się co by na moim miejscu zrobił gość, w którego ciele siedzę i to właśnie robię <wzrusza ramionami, jakby to była prosta rzecz, najwyżej złożenie kartki  papieru na pół> Nie umiem stwierdzić, czy są sprawiedliwe i nie wiem, czy każdy zapomina swoje poprzednie życie. W moim przypadku tak się stało. <powiedział, kiwając powoli głową> Złamałem się i tyle. Po dziewięciu latach... dziewięciu latach ziemskich oczywiście, bo w piekle minęło o wiele więcej...  więc stwierdziłem, że opór nie ma sensu i poddałem się. Nadarzyła się okazja i uciekłem.

Melanie Kahn - 05-07-14 15:51:01

Czyli całkiem niezły z ciebie obserwator? Jesteś pewien, że tylko to? No wiesz. Może jest w tobie coś dobrego. Chociażby same chęci. <spogląda na jego twarz uważnie> Jesteś dziwnym przypadkiem. <uśmiecha się szerzej> Muszę przyznać, że długo wytrwałeś. Mam nadzieję, że inni też będą mieli tyle szczęścia żeby uciec. <zaciska wargi, opuszcza dłoń w której trzymała lód, bo nie miała już siły go trzymać, po czym wstaje> Dzięki za pomoc. Jestem ci coś winna, więc mam nadzieję, że już więcej się nie spotkamy. <unosi leniwie kącik ust>

Paul Hepburn - 05-07-14 16:43:34

Możliwe, chociaż wątpię <skrzywił się lekko i także wstał, biorąc kurtkę i przewieszając ją sobie przez ramię. Wyciągnął telefon i odszedł na chwilę na bok, wykonując telefon. Po minucie wrócił> Zamówiłem ci taksówkę, powinna być za chwilę <kiwnął głową, przyglądając się jej> Poradzisz sobie sama, Samosiu? <uniósł brew, uśmiechając się kątem ust> Jasne, że sobie poradzisz, trzymaj się <puścił jej oczko i zniknął>

Melanie Kahn - 05-07-14 16:49:22

<zamiast podziękować, po prostu milczy nic nie mówiąc. Tak jakby odprowadza go wzrokiem i wychodzi z zaplecza zamykając za sobą drzwi i poprawiając włosy. Odkłada lód na blat i wychodzi z baru. Wsiada do taksówki i odjeżdża>

Molly Rain - 06-07-14 22:17:54

<Wchodzi do srodka w zamyśleniu, rozgląda się dookoła oblizując delikatnie wargi, siada przy barze i zamawia whisky, popija co jakiś czas stukając delikatnie dłonią o blat>

Molly Rain - 06-07-14 23:17:53

<zerka na zegarek mrużąc lekko oczy, wzdycha cicho pocierając dłonia powieki i płaci, wstaje i wychodzi oddalajac sie powoli w swoim kierunku>

Alexandra Veneur - 08-07-14 21:37:09

*Alex zatrzymała sie ulicę od klubu i zgasiła silnik. Prześlizneła się między przednimi siedzeniami na tylną kanapę, którą oddzielały od swiata przyciemniane szyby. Alexandra sięgnełą do kilku toreb, które rzuciła też na tylne siedzenie i po chwili skompletowała zestaw i osłonięta przyciemnianym szkłem przebrała sie, ale pozostała jednak w swoich szpilkach. W końcu wysiadła z samochodu i podeszłą pod klub. Darowała sobie stanie w kolejce i podeszła do bramkarza. Zauroczyła go, żeby ją wpuścił, po czym bez problemu weszła do środka. Na początek zamówiła sobie mojito, a po kilku minutach, gdy odstawiła pusta szklankę na bar ruzyła w tłum i zaczęła tańczyć.*

Miranda McGuinness - 08-07-14 23:22:25

< Miranda stanęła przed klubem i czekała na Jima >

Jim Moriarty - 08-07-14 23:27:25

<Szybkim krokiem przyszedł pod BN. Widząc Mirandę wyjął z uszu słuchawki i schował je do kieszeni. Podszedł do dziewczyny i uniósł kąciki ust w lekko ironicznym uśmiechu.> Witaj Mirando McGuinness. <przywitał się oficjalnym tonem i schował telefon do tej samej kieszeni w której przebywały jego czarne słuchawki firmy Sony. Przeczesał włosy dłonią trochę je czochrając i przygładził czarny T-shirt.>

Miranda McGuinness - 08-07-14 23:32:30

< Miranda opierała się o ścianę klubu. Jej sukienka lekko wirowała na wietrze > Witaj panie Moriarty. Gotowy na zabawę? <zaśmiała się nonszalancko i weszła pewnym krokiem do środka. Słysząc kolejne uderzenia muzyki, odwróciła się do mężczyzny i spojrzałą mu głęboko w oczy > Chetnie przetestuję twoje umiejętności taneczne..

Jim Moriarty - 08-07-14 23:40:08

Owszem. <mimowolnie się uśmiechnął i rozejrzał się wokoło. Gdy wszedł do klubu za Mirandą, pierwsze co mu się rzuciło w oczy to bar i tańczące na blacie striptizerki. Uśmiechnął się trochę szerzej i wbrew własnej woli, która nakazywała patrzeć na tańczące kobiety, spojrzał na Mirandę. Seksownie oblizał dolną wargę i uniósł kąciki ust w lekko szyderczym uśmiechu.> Złotko, mam sto pięćdziesiąt lat. W dodatku jestem z Irlandii. <wzruszył niewinnie ramionami.> Uwierz mi, że wiem co nieco o tańcu. Ba. Znam chyba każdy rodzaj tańca. <popatrzył jej głęboko w oczy. Po chwili złapał ją za rękę i wykonał nią szybki obrót, tak, że później zgięła się w pół podtrzymywana przez jego dłonie, będące na jej talii.> Mirando, ja włamałem się na Tower of London tanecznym krokiem. Tak dla zasady. <nieznacznie przygryzł dolną wargę, dając dziewczynie swobodę do wyprostowania się.>

Miranda McGuinness - 08-07-14 23:44:07

< Miranda szła kołysającym się krokiem. Skupiała na sobie uwagę mężczyzn, tak jak zawsze to robiła. Sprzedawała im ulotne uśmiechy nie dając szansy na zbyt wiele. Mogą patrzeć ale niech się nie zbliżają > A czy ja coś mówię? Pragnę tylko i wyłącznie zajebistej zabawy.. < pozwoliła sobie na niewinne przekleństwo. Patrzyła mu głęboko w ozy rozbawionym spojrzeniem > Pokaż na co cię stać Moriarty... < pewnie złapała go za dłonie, ale we wszyustkim co robiła była angielska gracja. Poruszała biodrami bardzo sexownie, przygryzając przy tym wargę w uśmiechu >

Jim Moriarty - 08-07-14 23:57:24

Woah. Nie flegmatyczna Brytyjka. Niespotykane. <mruknął z wyraźną aprobatą i ruszył za nią, zerkając na kobiety spoglądające na niego z wyraźnym zachwytem i pożądaniem. Gdy Miranda złapała go za dłonie, uśmiechnął się zalotnie.> Stać mnie na wiele... Dobrze o tym wiesz... <wyszeptał jej do ucha i położył swoje dłonie na tej talii. Zaczął zjeżdżać nimi powoli w stronę rytmicznie poruszających się bioder dziewczyny. Sam się przy tym poruszał, lecz spokojnie z typową elegancją. Nawet teraz, odruchowo zachowywał się jak typowy dżentelmen. Powoli odsunął swoje dłonie od jej ciała i lekko dotknął jej dłoni. Nie chciał zakłócać jej prywatnej przestrzeni. Ale cóż... To nie był wieczór na myślenie. To był wieczór na zabawę...>

Miranda McGuinness - 09-07-14 00:09:11

U mnie nie spotkasz tego stereotypu. Uwielbiam się bawić w stylu Londynu lat 60, 80... < uśmiechnęła się melancholijnie. Oddała by wiele za podróż w czasie, aby móc dorastać wśród swoich ukochanych wzorców. Dziewczyna czuła na sobie wzrok innych mężczyzn, ale swracała uwagę tylko na tego z którym tańczyła> Chętnie zobaczę na co cię stać... nie lubię tylko sluchać plotek < wymruczała mu sexownie do ucha, po czym przysuneła swoje ciało bliżej do niego. Chciała zbadać jego granice, które w tańcu i tak zostawały zacierane. Nadal ruszała się zgodnie z muzyką, pilnując aby byli ze sobą idealnie zsynchronizowani w tańcu >

Jim Moriarty - 09-07-14 00:21:56

Rozumiem. <powiedział i mimo oporu jaki stawiała jego... uhm mimo wszystkich grzeszków, moralność, przybliżył się do dziewczyny jeszcze bardziej, tak, że teraz dzieliły ich tylko milimetry.> Nie lubisz słuchać plotek? A wiesz, że czasami plotki stają się prawdą? <zapytał retorycznie, ponownie kładąc dłonie na jej biodrach.> W każdej bajce... W każdej legendzie czy plotce jest chociażby ziarno prawdy. W tym wypadku... <przerwał i ułożył swoje ręce na jej ciele jak do walca angielskiego, w tle akurat DJ włączył wolną piosenkę.> W tym wypadku to ziarno, nie jest ziarnkiem, a tykającą bombą, gotową wybuchnąć gdy tylko ktoś ją dotknie. <zaczął prowadzić dziewczynę po parkiecie, zwinnie i bezbłędnie poruszając nogami w rytm muzyki, jak i w rytm słów przelatujących mu przez głowę. Raz, dwa, trzy, cztery, raz, dwa, trzy, cztery... Był perfekcyjny w tym co robił. Nie miał szansy na jakikolwiek błąd. Prawdopodobieństwo równe zeru... Walca angielskiego miał wyćwiczonego tak dobrze, że większość facetów by zazdrościła, a większość kobiet chciałaby się znaleźć na miejscy Mirandy McGuinness. Gdy piosenka się skończyła, zorientował się, że wszyscy ich obserwują. Nagle rozległy się oklaski. Odsunął się na kilka centymetrów i z typową dla Moriarty'ego gracją, ukłonił się przed "publicznością" i powoli ujął dłoń dziewczyny, przyłożył ją do ust i złożył na jej skórę delikatny pocałunek, niczym muśnięcie płatka róży.>

Miranda McGuinness - 09-07-14 00:32:41

Powiedziałam, ze plotki mi nie wystarczą. Wolę je sprawdzać na własnej skórze < zaśmiała się krótko i wydała z siebie dźwięk, jakby się sparzyła > Ale na tym łatwo się pomylić i zranić... < spojrzała mu głęboko w oczy. Czując zmianę rytmu, Miranda automatycznie przyjęła odpowiednią posturę. Sunęła za mężczyzną w rytm walce - który to anglik nie wie jak go zatańczyć? Jednak z Jimem czyła się jak królowa parkietu - nie miała żadnej wątpliwości, ze wszyscy na nich patrzą > Przez to mam złą reputację - zawsze wolę wszystko sprawdzić sama, przez co pakuję się w kłopoty < z jej ust nie schodził uśmiech zadowolenia, podszyty nutką zawadiackości. Po wszystkim, dziewczyna tylko zarzuciła nonszalancko włosami na plecy i podziękowała dygnięciem demonowi. Kiedy poprowadziła do w stronę ustronnego stolika musnęła ustami jego policzek, wciąż patrząc roziskrzonym spojrzeniem prosto na niego > Prawie mnie zaskoczyłeś..

Jim Moriarty - 09-07-14 00:42:50

Czyli wolisz by bomba wybuchła bezpośrednio w twoich dłoniach... <stwierdził przyciszonym głosem> Nie rozumiem czemu masz złą reputację. Może czas na zwalenie winy na Sherlocka? On to wszystko uknuł, jestem tego pewien. W końcu... Zatrudnił mnie do grania tego cholernego skurwiela, Moriarty'ego. Przebiegłego, inteligentnego i... No seksownego skurwiela. <powiedział z przekonaniem.> Jak ja, Richard Brook mogłem się zgodzić ba nadużywanie mojej gry aktorskiej, która swoją drogą jest słaba... <dodał udając skromność, pokorę i smutek. Gdyby Miranda nie znała jego przeszłości, pewnie by się nabrała na jego sztuczkę z wykorzystaniem wspaniałej gry aktorskiej. Gdy usiedli przy stoliku, Moriarty popatrzył dziewczynie w oczy.> Co ma znaczyć to PRAWIE? Mam zatańczyć jeszcze tango lub belgijkę? <zapytał, próbując zamaskować rozbawienie. Gdy podeszła do nich skąpo ubrana kelnerka, Jim seksownie oblizał dolną wargę i zamówił od razu trzy kolejki whisky. Spojrzał znacząco na Mirandę.>

Miranda McGuinness - 09-07-14 00:49:17

Po prostu lubię doświadczać wszystko bardziej. Mam traume z dzieciństwa kiedy każdy mi mówił jak mam żyć. Teraz sama zdaję sobie z wagi pewnych spraw i pragnę sama poznawać wszystko... < uśmiechneła się znacząco widząc jak chłopak zamawiał dla nich alkohol > Tylko nie myl tego z byciem infantylnym - wszystko co robię nie jest przypadkowe, nigdy się nie dowiesz więcej niż zechcę < Miranda rozsiadła się na wygodnej kanapie, zakładając nogę na nogę. Sukienka jej się lekko podwinęła ukazując zgrabne udo > Wiesz Jim, nie zaskakuje mnie twoja sexowna perfekcja. Zobaczył byś zdziwienie w moich oczach gdybyś coś zepsuł ... < palcami zaczęła spacerować po jego przedramieniu >

Jim Moriarty - 09-07-14 01:02:00

Jak dla mnie, robisz właściwie. Nikt nie powinien ingerować, to twoje życie...Niczyje inne. <wzruszył ramionami i gdy kelnerka przyniosła ich zamówienie, uśmiechnął się znacząco i lekko klepnął kobietę w prawe udo. Ta się obróciła przodem do niego i wyszeptała mu do ucha kilka czułych słówek.> Zapewniam cię, że nie pomylę. Ja się nigdy nie mylę. Nie popełniam błędów, które mają tragiczne skutki w przyszłości. Szczególnie gdy te skutki dotyczą mnie, bo inni to jak już kiedyś mówiłem, zwykli ludzie. Mrówki. <wzruszył ramionami i sięgnął po szklankę z bursztynowym trunkiem. Na początku upił tylko mały łyczek. Po chwili wypił trunek za jednym zamachem, odstawiając puste szkło na blat stolika.> Moja seksowna perfekcja cię nie zaskakuje? To doprawdy sztuka. Powinna cię zaskoczyć... Chociaż... Jestem pewien, że jakiś ciekawy zamach zaskoczyłby cię bardziej niż moje zdolości taneczne zarówno jak i te aktorskie. <rozłożył ręce w geście poddania i szybkim ruchem wystukał o blat jakiś rytm. Przez jakiś czas lustrował dziewczynę wzrokiem.> Czemu nie wywarło to na tobie wrażenia? <spytał po chwili, nawet nie myśląc nad swoimi słowami.>

Miranda McGuinness - 09-07-14 01:11:22

Staram się żyć według własnych ideałów < westchnęła ciężko i rozłożyła ręce na kanapie. Z należytą uwagą słuchała jego słów, co jakiś czas ukazując sarkastyczny uśmieszek na swojej twarzy. Mieszanka demona z geniuszem zła to wybuchowy eksperyment > Każdy z piekieł ma nadmuchane ego i nie próbuj zaprzeczać < pomachała mu palcem przed twarzą. Sięgnęła po swoją szklankę i upiła dwa łyki pozostawiając dwie samotne krople bursztynowego alkoholu na swoich ustach. Powróciła bystrym spojrzeniem na jego osobę i zamyśliła się przez chwilę > bo było to do przewidzenia, że będziesz pragnąć pokazać, jak idealny jesteś w każdym ruchu. Jest to imponujące, ale jeśli dzieje się przez cały czas to magia pęka.. < zrobiła ruch ustami jakby przebijała balonik > Rutyna się kłania, co jest fascynującego w kolejnym idealnym posunięciu Jima Moriartiego? Jeśli chcesz utrzymać moje tworzarzystwo, musisz zrobic coś innego < zaśmiała się cicho i spojrzała na niego niewinnie. Nie chciała aby myślał, ze z niego drwi, ale też nie chciała mu dawać satysfakcji z bycia uległą białogłową >

Jim Moriarty - 09-07-14 01:21:26

Nie próbuję, bo dobrze to wiem. <powiedział, uśmiechając się niewinnie z wyraźną nutą sarkazmu.> Więc co? Mam nie był idealny? <spytał nie ukrywając wzbierającego w nim zaskoczenia. Sięgnął po drugą szklankę whisky i zaczął okręcać ją w swoich obydwóch dłoniach.> Chyba nie potrafię nie był idealny i perfekcyjny pod każdym, nawet najmniejszym względem. Przykro mi. <wzruszył ramionami i zrobił smutną minkę. Po chwili jednak się drwiąco uśmiechnął i upił kilka sporych łyków trunku.> Jeśli tak bardzo ci zależy na tym bym nie poddawał się rutynie, to mi pomóż sprawić, że chociaż przez jeden wieczór nie będę taki jak zawsze. Tylko błagam, nic nie kombinuj przy moim charakterze na dłuższą metę. I tylko spróbuj zrobić coś z moim wyglądem, a obedrę cię ze skóry. <zagroził machając palcem wskazującym lewej ręki przed twarzą dziewczyny.> Radzę nie próbować. <stwierdził w zamyśleniu i znów upił kilka łyków. Tym razem małych.>

Miranda McGuinness - 09-07-14 10:02:20

Na prawdę staram się być miła, a moje poczynania są chyba źle odbierane < przygryzła wargę w uśmiechu. Zmieniła swoją pozycję, tak aby siedzieć na jednej nodze pod pośladkami > Właśnie to jest ta druga strona, czy jestem w stanie cię zaskoczyć? I czy ty pamiętasz co to znaczy być spontanicznym? < ponownie zaczęła swój "spacer" palcami tym razem po jego udzie. Upiła kolejne łyki whisky zostawiając tylko trochę trunku na spodzie szklanki > Nie zamierzam nic w tobie zmieniać, bo masz cholernie skomplikowany charakter. Raczej chciałabym zobaczyć co jeszcze w sobie kryjesz. Coś o czym nie usłysze od innych ludzi. <zarzuciła włosami na lewe ramie i nachyliła się do jego ucha > Czy Jim Moriarty kiedykolwiek, kochał?

Jim Moriarty - 09-07-14 10:51:37

A nie powinny być źle odbierane, bo jesteś naprawdę dobrą dziewczyną. Nawet jeśli czai się w tobie szczypta zła. <wyszeptał tak by tylko ona mogła go usłyszeć> Zresztą w każdym czai się zło. <stwierdził i się szyderczo uśmiechnął. Słuchał jej dalszych słów w spokoju i skupieniu.> Spontaniczność... Uhm. Spontaniczność może uratować przed typową nudą. <spoważniał i odchrząknął. czując jak wodzi palcami po jego udzie. Mimowolnie zamknął oczy.> Kocham gdy ludzie mówią takie wspaniałe rzeczy o moim charakterze. <powoli uniósł kąciki ust z widoczną zadziornością.> Uhm... Od innych ludzi nie usłyszysz tego, że jestem demonem. Chyba tylko tego. <stwierdził, ściągając brwi.> Ja kochał? Żartujesz? <zapytał z zaskoczeniem w głosie.> Powiedz, że żartujesz. <rozkazał i westchnął z rezygnacją>

Miranda McGuinness - 09-07-14 11:04:07

Evil is just a point of view... < dziewczyna wypowiedziała te słowa z widocznym chłodnym brytyjskim akcentem. Opróżniła szklankę i postawiła ja z hukiem na stole, przymykając lekko oczy > Każdy z nas ma jakieś złe cechy i to już wystarczy do tego aby stac się złym. Wiele osób uważa mnie za zepsutą z powodu egoizmu i hipokryzji < wzruszyła bezradnie ramionami, a oczy znów uniosła aby obserwować jego twarz> Obiecuję, że na kolejnym spotkaniu nie usłyszysz odemnie pochlebstw. < zaśmiała się wrednie i jeszcze rez nachyliła nad jego uchem. Uniosła delikatnie kąciki ust - odniosła zamierzany skutek. > Pytam się całkiem poważnie i oczekuję poważnej odpowiedzi

Alexandra Veneur - 09-07-14 12:14:44

*Po całej nocy tańczenia i picia, Alex wyszła z klubu i wsiadła do samochodu. Założyła okulary przeciwsłoneczne i nie martwiąc się resztkami alkoholu krążącego w jej żyłach odjechała spod klubu.*

Jim Moriarty - 09-07-14 12:51:35

Woah. Ty egoistką? Ci ludzie, którzy tak uważają najwidoczniej nie znają mnie. <ułożył usta w prawie niezauważalną podkówkę i opróżnił szklankę, przy odstawianiu jej naśladując ruch Mirandy.>  Mam rozumieć, że przez ciebie będę się czuł niedowartościowany? <zapytał starannie ukrywając rozbawienie.> Uważaj, bo na prawdę stracę na wartości, nie słysząc pochlebstw. <stwierdził uważnie lustrując McGuinness wzrokiem, tak jakby chciał odczytać coś nieokreślonego z jej zachowania, nawet najmniejszego ruchu. Słysząc jej odpowiedz,"wyprał" twarz z jakichkolwiek emocji.> Chcesz poważnej odpowiedzi? Dobrze. <westchnął patrząc w odległy punkt przed sobą.> Nigdy nie kochałem i nigdy nie zamierzam. Miłość to słaby, jakże ludzki punkt... A ja nie mogę pozwolić sobie na jakiekolwiek słabości. <odpowiedział całkiem poważnie, tak jak oczekiwała tego Miranda.>

Miranda McGuinness - 09-07-14 14:10:37

Jak będziesz rozmawiać z jakimś mieszkańcem MF spytaj o mnie. Może się zdziwisz co usłyszysz, może nie? < wywróciła beznamiętnie oczami, po czym wyprostowała zdrętwiałą nogę. > To był tylko niewinny żart... Czemu odrazu bierzesz wszystko na poważnie? Jeszcze mi powiedz ze to część twojej pracy < wzieła jeden kosmyk swoich włosów i zaczęła go obracać w palcach. Przekrzywiła z zaciekawieniem głowę, słuchając jego beznamiętnych słów. Imponowało jej to z jaką łatwością do tego dochodzi, a tak bardzo chciała zobaczyć jego wytrąconego z równowagi.. Nad tym trzeba się natrudzić. > Te słowa zawsze powodują smutek w moim sercu... < westchnęła ciężko. Nie mogła nic na to poradzić, dlatego znów przyodziała maskę i uśmiechnęła się zachęcająco >

Jim Moriarty - 09-07-14 15:10:28

Jestem pewien, że kiedyś zapytam o pannę Mirandę McGuinness. <stwierdził i przeczesał włosy dłońmi, nieznacznie je mierzwiąc.> To część mojej pracy. <odpowiedział i wzruszył ramionami. Chciał się z nią droczyć, spróbować wytrącić ją z równowagi.> Nie rozumiem jednego. <stwierdził przejrzywiając nieznacznie głowę w lewą stronę.> Czemu te słowa powodują u ciebie smutek? Przecież to jest cała prawda i tylko prawda. Miłość nie ma sensu gdy jest się bezlitosnym, sadystycznym socjopatą. <wzruszył ramionami i gestem dłoni przywołał tą samą, skąpo ubraną kelnerkę co wcześniej. Zamówił znów to samo, a z jego twarzy nie spływała powaga i obojętność. Gdy nieznajoma kobieta odeszła, nachylił się w stronę Mirandy i się szyderczo uśmiechnął.> Powiedz co takiego daje miłość jeśli nie zawód i słabe punkty? Powiedz mi co takiego wspaniałego jest w miłości, czego nie ma w mojej pracy. Psychopaci i socjopaci nie mają czasu na miłość. Miłość ich tylko <pstryknął palcami i lekko uderzył pięścią w blat stolika.> niszczy i zostawia po sobie ruiny. <powiedział i znów oparł się wygodnie na sofie.> W miłości nie ma nic pożytecznego. Przynajmniej nie dla mnie. <westchnął i zaczął wodzić wzrokiem po ludziach w klubie. W międzyczasie. zaczął wystukiwać Partitę numer 1, kod który wrył do umysłu Sherlocka tak, że ten myślał, że podał mu kilka linijek kodu łamiącego wszelkie zabezpieczenia. Dzięki, Janie Sebastianie Bachu!>

Miranda McGuinness - 09-07-14 17:26:20

Chcesz wiedzieć czemu? Bo miłość jest podstawowym uczuciem na świecie < powiedziała pewnym siebie głosem, a rękę zacisnęła w pięść > Myślisz, że skąd się bierze większość konfliktów. Z miłości do drugiej osoby, do pieniędzy, do władzy. I tu masz rację - to jest destrukcja. < pochyliła się ku niemu i spojrzała prosto w oczy chłodną szarością. > Ale miłość przede wszystkim daje nadzieję i siłę do wszelkiego działania. Ale jest to coś ludzkiego więc nie widze powodów abyś miał to zrozumieć. Poza tym nie zapominaj, ze miłość jest w stanie pokonać wszystko i to nie są puste słowa < uśmiechnęła się rozbrajająco i przysunęła się do Jima stykając się z nim biodrami > Powiedz mi teraz Moriarty, czy chciałbyś mieć właśnie taką słabą, pełną wiary w miłość, asystentkę? < przygryzła w oczekiwaniu wargę i patrzyła na niego zaciekawiona >

Jim Moriarty - 09-07-14 17:42:05

Miłość do władzy...  <powtórzył po niej z wyraźną aprobatą. Tu miała rację. Tego rodzaju miłość odczuwał nawet on.> Rozumiem to. Naprawdę. W końcu kiedyś byłem człowiekiem... To, że nie wierzę by miłość była mi do czegokolwiek potrzebna, nie oznacza, że jej nie rozumiem. Owszem może nie odczuwam jej bezpośrednio do ludzi ale ją rozumiem. <stwierdził jakby to było oczywiste i przewrócił oczami.> Wiesz co kocham? <zapytał całkiem szczerze i poważnie.> Kocham garnitury od Vivienne Westwood, piękne kobiety, bycie demonem, niecne plany, grę na pianinie, dobry alkohol i... <wyszeptał tak by tylko ona usłyszała jego słowa i przerwałrobiąc głęboki wdech i wydech.> to jak łatwo wykiwać idiotów. Chociaż nie. To bywa za nudne bym mógł to kochać. <stwierdził i popatrzył w stronę idącej do nich kelnerki. Gdy postawiła zamówienie na stoliku, uniósł prawy kącik ust w ironicznym uśmiechu i spojrzał na Mirandę. Zastanowił się przez chwilę i przetarł twarz dłonią.> Zależy czy ta. asystentka nie ma ograniczonego umysłu, lubi przypływy adrenaliny, dobrą zabawę... I zależy co może mi zaoferować. Nie chodzi mi tu o... Usługi. <powiedział chłodno, wypranym z emocji głosem.>

Miranda McGuinness - 09-07-14 17:50:50

< Miranda oparła dłoń na jego ramieniu. Nie bała się przebywać blisko niego, wręcz przeciwnie nawet była ciekawa jak będzie reagować na to wszystko > Miałam najlepsze wyniki w każdej szkole w jakiej się pojawiałam, a moja skłonność do otwartości na wszystko jest również godna uwagi < poprawiła wolną dłonią rąbek sukienki > Nie mogę żyć bez adrenaliny. To właśnie przez moje zamiłowanie do niebezpieczeństwa straciłam kiedyś niedoszłego narzyczonego < uśmiechnęła się kwaśno, przypominając sobie początki w Mystic Falls > Moriarty mogę cię zapewnić, że mam dużo do zaoferowania z każdej strony... < spojrzała na niego z pełnią determinacji. Współpraca z nim mogła by dać dziewczynie owiele więcej niż tylko sposób na nudne życie. Musiała w końcu czymś się zająć w życiu >

Jim Moriarty - 09-07-14 18:03:39

<Gdy położyła swoją dłoń na jegi ramieniu, nie zareagował. To tylko przyjacielski dotyk przyszłej współpracownicy. Przyjacielski dotyk nie musi od razu oznaczać żądzy seksu. Przestał wystukiwać Partitię numer 1 Bacha i chwycił jedną z trzech szklanek whisky. Wypił alkohol za jednym zamachem. Dzięki Bogu... Wait. Dzięki Lucyferowi? Chyba tak. Więc dzięki Lucyferowi, że Moriarty miał taką silną głowę, odporną na alkohol. No dobrze... Nie aż tak silną jakby się mogło wydawać. Już powoli odczuwał skutki odurzenia alkoholowego, ale grą aktorską wszystko bezbłędnie maskował.> Kryterii jest znacznie więcej, ale nie chcę ci psuć humoru. Zdajesz sobie sprawę, że robię ci przysługę nie niszcząc nastroju dzisiejszego wieczoru? <zapytał z rozbawieniem i przejechał kciukiem po dolnej wardze, rozprowadzając po niej dwie krople pozostałe po wypitej whisky.> W całym swoim życiu współpracowałem tylko z Irene Adler. Ale nie była moją asystentką. Zawsze działam w pojedynkę, bo pojedyncze jednostki się nie liczą. <stwierdził z pewnością siebie i popatrzył na nią swoimi głębokimi, brązowymi oczami.> Gratulacje, zostałaś przyjęta na bezpłatny staż. <uśmiechnął się promiennie i szeroko, nie próbując nawet ukryć rozbawienia jakie w nim wzbierało.>

Miranda McGuinness - 09-07-14 20:45:10

< Miranda wciąż się wpatrywała w niego z uśmiechem. Nie umiała jednak zmyć z twarzy sarkazmu ponieważ zdawała sobie sprawę z tego, że jej rozmówca nie bierze jej na poważnie w 100%. Przejechała palcami po kancie jego koszulki. To co robiła miała jedynie formalny wydźwięk - nie chciała znów wskoczyć kolejnemu facetowi do łóżka > Przestań ciągle to powtarzać. Zdajesz sobie sprawę, że mam głęboko gdzieś to jaki wydźwięk będzie miał ten wieczór? Najważniejsze by się dobrze bawić, a można to robić również w złej atmosferze. < podniosła kąśliwie jedną brew. Przy Moriartim czeka ją potężna próba charakteru, ale właśnie tego oczekiwała. Ujęła szklankę i z nonszalancją upiła jeden łyk > Irene, kobieta która pokochała Sherlocka... < prychnęła cynicznie pod nosem. > Przekonasz się, że przydam ci się bardziej niż możesz się spodziewać. Nie myl tego z niewolnictwem, kiedy będzie trzeba będę umiała ci się postawić < czarownica odwzajemniła głębokie spojrzenie. Ich twarze były bardzo blisko siebie, niemal dziewczyna mogła się doliczyć każdego włoska jego świeżego zarostu > współpraca z tobą, Jimie Moriarty, mam nadzieję będzie samą przyjemnością.

Jim Moriarty - 09-07-14 21:03:38

Zdaję sobie z tego sprawę. Preferuję zabawę w... dobrej atmosferze. <ściągnął brwi uważnie obserwując młodą czarownicę.> Irene, Kobieta, która pokonała Sherlocka... <dodał i sięgnął po kolejną szklankę, lecz nagle zatrzymał dłoń , zawieszając ją w powietrzu. W głowie rozpowszechniły mu się chłodne kalkulacje dotyczące tego, czy ta szklanka whisky nie przeważy szali trzeźwości. Przełknął cicho ślinę i opuścił dłoń z powrotem na stolik. Znów zaczął wystukiwać swój ulubiony rytm.> Nie mógłbym nawet pomyśleć o kobiecie, która jest niewolnicą. To jest brak jakiegokolwiek szacunku. A ja takowy posiadam. Przynajmniej do kobiet. <uniósł oczy ku górze, kalkulując sobie w myślach wyjątki.> Niektórych. <poprawił po chwili zimnej kalkulacji. Słysząc jej słowa, mimowolnie się uśmiechnął, nie spuszczając wzroku z twarzy dziewczyny.> Jestem pewien, że będziesz dobrą asystentką, Mirando McGuinness. <stwierdził z powagą i dopiero po długiej chwili, leniwie przeniósł wzrok na szklankę z whisky. Wpatrywał się w nią przez moment i po chwili westchnął. Nie mógł ulec i okazać słabości. Nie mógł dopuścić do tego by czarownica widziała go pijanego.>

Miranda McGuinness - 09-07-14 21:22:22

Jestem ciekawa co mi uda się osiągnąć przy twoim boku < uśmiechneła się przesłodko. Patrzyła na niego uważnie, a w końcówkach palców czuła delikatne mrowienie. Musiała zapalić. Odsunęła się minimalnie od Jima i wyciągnęła ukochane czerwone Marlboro. Spojrzała wymownie na niego pokazując paczkę, chcąc aby się poczęstował > Dobrze, że nie zapomniałeś o takich rzeczach. Przez to czasami wydajesz się ludzki... < zaciągnęła się głęboko papierosem i przymknęła oczy, trzymając dym długo w płucach. Kiedy już go wypuściła, rozproszył się po pomieszczeniu w kształcie chmury > Bądźmy w stałym kontakcie, dobrze? Czy może już mam zacząć swoją pracę? < ponownie się po niego zbliżyła i obserwowała jak siłuje się w myślach ze szklanką whisky >

Jim Moriarty - 09-07-14 21:45:55

Zapewniam cię, że wiele osiągniesz. Pomogę ci wbić się na sam szczyt. Pomogę ci zdobyć cokolwiek zapragniesz. Myślę, że dobrze współpracować z kimś takim jak ja. <stwierdził z pewnością siebie i się uśmiechnął.> James Moriarty nie jest człowiekiem. Jest pająkiem w centrum przestępczej sieci z tysiącem nici, za które pociąga. <zacytował zaraz po przypomnieniu sobie słynnych słów Sherlocka Holmesa na jego rozprawie sądowej po włamaniu do Więzienia Pentonville, Banku Anglii i Tower of London. To było dla niego tak banalnie proste. Wymagające tylko sztuki manipulacji, którą osiągnął do perfekcji. Manipulacja jest jak gra na pianinie. Im dłużej grasz, tym większą sprawia ci to frajdę. Widząc jej częstuje go papierosami, mimowolnie wyciąga dłoń w kierunku paczki Marlboro i bierze jednego papierosa. Z kieszeni czarnych spodni wyciągnął zapalniczkę i zapalił papierosa. Zaciągnął się dymem i po chwili wypuścił go z ust w postaci kłębków srebrnego dymu.> Przez bycie dżentelmenem jestem ludzki? <zapytał zaskoczony i popatrzył na dziewczynę, unosząc jedną brew.> Będziemy w stałym kontakcie. Oczywiście, że będziemy. <powiedział jakby to było oczywiste. Cóż... Dla Moriarty'ego było to nadzwyczaj oczywiste. Podobał mu się charakter tej dziewczyny. Nie była zwyczajna. Była zadziorna i umiała się postawić. Lecz była też urocza i pozornie niewinna. Tymczasem Moriarty, gdy nie grał, na pierwszy rzut oka wyglądał na kogoś groźnego, sadystycznego, szyderczego i jakże ironicznego. Na całe szczęście umiał wszystko doskonale ukryć pod maską utworzoną z sieci usnutej tysiącami ludzkich żyć. Tysiącami groźnych i morderczych planów, które dokładnie przemyślał i wcielił w życie.> Myślę, że na razie nie mamy co robić... Gdyby tylko ci ze Scotland Yardu ruszyli dupy i mnie znaleźli... <prychnął i mimo własnej silnej woli ujął prawą dłonią papierosa, a lewą sięgnął po szklankę, którą kilka razy obrócił w lewej dłoni i po chwili upił ze szkła spory łyk bursztynowego trunku. Po sporych przemyśleniach doszedł do wniosku, że czwarta szklanka whisky nie zaszkodzi mu aż tak bardzo by gadał głupoty, to co myśli. Czwarta szklanka nie sprawi, że zacznie coś czuć. Tak, czuć. Owszem, Moriarty też to potrafi, ale... Wszystko ukrywa pod maską swojego charakteru... Który swoją drogą, zazwyczaj ukrywa pod maską gry aktorskiej.>

Miranda McGuinness - 09-07-14 22:10:49

Gdy się urodziłam wiele osób myślało, że będę złotym dzieckiem. Ojciec głównodowodzący Angielskiej floty, matka piękna Greczynka. Jaka niespodzianka się okazała, kiedy po moim urodzeniu wpadła w taką depresję, że nie była w stanie mnie wychować.. < poprawiła swoją pozycję na kanapie i zaciągneła się głęboko. Tak, zna wszystko co się działo do 3 roku życia, tata jej wszystko opowiedział... A wszyscy się dziwią dlaczego czarownica ma takie spaczone pojęcie o miłości - ciekawe ile mieszkających tu osób praktycznie zabiło własną matkę nie umiejąc wypowiedzieć żadnego słowa > Potem było już lepiej, ale to raczej nudna opowieść. > Jeszcze pare innych cech się znajdzie, ale nie jest łatwo je wyłowić kiedy ciągle grasz Moriarty < spojrzała na niego przymkniętym, sexownym spojrzeniem. Lubiła robić dobre wrażenie na mężczyznach - owinięcie sobie ich dookoła palca było czasem łatwiejsze niż się może wydawać, a wtedy mogła osiągnać wyznaczone przez siebie cele. Nie naduzywała tego i opczywiście nie widziała potrzeby bawić się ludźmi inteligentnymi > Jak tak dalej pójdzie to zanudzisz się na śmierć. < zasmiała się krótko i upiła kolejne spore łyki whisky. Mieszanka alkoholu i papierosów powodowały, że w jej głowie przyjemnie rozwijały się wszelkie zmysły, ale nie traciła nad sobą kontroli > Jaki typ kobiety najbardziej ci imponuje?

Jim Moriarty - 09-07-14 22:41:21

<Słuchając jej słów dopił whisky do końca i kilka razy zamrugał powiekami. Przetarł twarz i oczy i znów popatrzył na dziewczynę zaciągając się papierosem.> Wiem jak to jest być złotym dzieckiem. Coś tam jeszcze pamiętam sprzed tych 123 lat od kiedy umarłem jako człowiek. Zapowiadałem się wspaniale. Praktycznie od dziecka byłem uznawany za geniusza. Byłem... Rozpieszczany bardziej niż moje rodzeństwo. Gdy teraz o tym myślę, to, że byłem inaczej traktowany tylko ze względu na talent matematyczno-fizyczny i muzyczny, wydaje się cholernie komiczne. Gdy dorosłem stałem się bandytą. Kryminalistą stulecia urodzonym w 1864 roku. Kryminalistą XIX wieku. <powiedział, choć nawet tego nie chciał. Może jednak cztery dużych rozmiarów szklanki to było za dużo nawet dla Moriarty'ego.> Wiek wynalazków, yaay. <mruknął i przewrócił oczami.> Nieważne. Nie mam pojęcia czemu to powiedziałem. <westchnął, przecierając twarz dłonią. Ponownie zaciągnął się papierosem i popatrzył na dziewczynę, unosząc lekko kąciki ust.> A ty je wyłowiłaś? Zdradzisz mi jakie to cechy, bo szczerze...? Sam tego nie wiem. Mój charakter to morze pełne niebezpieczeństw. Może nie do przemierzenia dla zwykłego człowieka. <przełknął ślinę i utkwił swój wzrok w odległym punkcie przed sobą.> Mam wrażenie, że jestem tego blisko. To pewnie Anderson wbił im wszystkim do tych ograniczonych łbów, że umarłem na prawdę. Tak jakbym nie mógł przekupić kogoś kto robił "moją" sekcję zwłok i nie mógł doskonale sfałszować swojej śmierci. Cholerni idioci. <prychnął z irytacją.> Mam wielką ochotę włamać się do Białego Domu i napisać na wszystkich ścianach wielkimi literami Get Sherlock. Myślisz, że będą wiedzieli kto to Sherlock czy będę musiał dopisać Sherlock Holmes-najsprytniejszy detektyw konsultant w Wielkiej Brytanii? <zapytał z powagą i znów zwrócił swoje spojrzenie w stronę Mirandy.> Jaki typ kobiety... <wzniósł wzrok ku górze wykonując w myślach chłodne kalkulacje.> Inteligentna, lubiąca imprezować, zabawna... zadziorna. Jestem pewien, że znalazłbym inne cechy ale...  <przerwał i zaśmiał się cicho, nie ukrywając rozbawienia. Po chwili spoważniał.> Chociaż nie. Wystarczy to, że będzie akceptowała prawdziwego mnie. To wystarczy. Tylko... Taka kobieta nie istnieje. Chyba, że w równoległym wymiarze w którym jestem... Mięczakiem i ciotą. Nie powiem, że jestem w nim romantykiem, bo romantykiem potrafię być nawet w tym wymiarze. <uniósł dłonie w obronnym geście.>

Miranda McGuinness - 09-07-14 23:55:55

Jestem jedynaczką, byłam córeczką tatusia. Przez pierwsze 15 lat życia można mnie było nazwać dzieckiem idealnym: wybitne osiągnięcia w szkole, wspaniała piłkarka, kwintesencja brytyjskiej krwi! < zasmiała się gorzko i zgasiła papierosa w popielniczce. O tak, wszelkie wspomnienia wracały do niej tak jak zawsze, gdy o tym wspomina > Ale ojciec zmarł na moich oczach. To była najgorsza śmierć jakiej byłam świadkiem. Od tamtej pory stałam się taka jaka jestem teraz. < pokręciła tylko głową. Nie musiała dodawać więcej. Przez sześć lat zmieniła się nie do poznania. Jej wady doszły do głosu, a słaba jeszcze w tedy psychika z łatwością ulegała wszystkiemu co złe i fascynujące > Sama nie wiem jak mi się udało zachować czysty umysł, ale jestem z tego dumna < Miranda wstała i stanęła tuż przed nim aby móc spojrzeć mu w oczy > Przebijając się przez liczne umiejętności aktorskie uważam, że jesteś taktowny. Ponad to potrafisz doceniać coś co jest tego warte. Ale uwielbiasz się bawić ludźmi i pokazywać swoją wielkość. < dziewczyna przygryzła wargę i nachyliła głowę na parę centymetrów od nosa Jima. Widać było że testowała jego granice > Zaraz wyjdzie na to, że potrafisz być każdym.. Ale żeby kobieta pokochała cię takim jakim jestes muszą być dwa warunki < pokazała mu jeden palec > Po pierwsze, jeśli nie pokażesz swojej prawdziwej twarzy, Jim, jak ona ma cię poznać? < pokazała drugi palec > Po drugie... ty również musisz ją obdażyć uczuciem. Ale to już słabosć prawda? < zaśmiała się peerliście, po czym spojrzała szybko na zegarek > Napisz do mnie kiedy będzie taka potrzeba. Będę czekała z utęsknieniem < powiedziała słodko, aczkolwiek nie sztucznie. Zbliżyła się do  niego maksymalnie i musnęła ustami policzek swojego... szefa? > Do usłyszenia, Moriarty. < odwróciła się i kołysającym się krokiem wyszła z lokalu >

Jim Moriarty - 10-07-14 00:11:23

<Słuchał jej w skupieniu i ciszy, nie przerywając swojej rozmówczyni.> Masz rację. Muszę przyznać, że potrafisz wyczytać niektóre cechy, które staram się ukryć. <stwierdził z lekkim podziwem malującym mu się w oczach.> Udawałem geja. Dwa razy. Co prawda nie zaszedłem tak daleko by całować osobę mojej płci, ale... udawałem geja choć jestem w stu procentach heteroseksualny. <powiedział bez zawahania.> Więc owszem. Potrafię być każdym. I masz rację. Miłość to słabość, a ja nie mogę mieć słabości więc to wszystko się wyklucza, nie uważasz? <zapytał i także zgasił papierosa o popielniczkę.> Napiszę. To oczywiste, że napiszę do swojej asystentki. <powiedział i czując jak pocałowała go w policzek, uśmiechnął się ironicznie. Odprowadził ją wzrokiem i po chwili się rozejrzał. Światło na niego nie padało, stolik przy którym siedział był pogrążony w egipskich ciemnościach, więc rozpłynął się w powietrzu.>

Miranda McGuinness - 24-07-14 18:11:11

< Miranda weszła do klubu popychając przy okazji paru ludzi. Pewnemu chłopakowi się to nie spodobało, na co czarownica tylko machneła dłonią, powodując że poleciał on na przeciwległą ścianę. Znalazła swój ulubiony kąt i usiadła rzucając torebkę na stół. Pierre, samochód, sms. Nie żyje. Nie dojechał. Już nigdy go nie usłyszy. Nie była na to kompletnie gotowa, co gorsza to kolejna śmierć w jej otoczeniu. Skrzywiła się na twarzy tak jakby miała się zaraz rozpłakać. Powstrzymała jednak ten odruch i wyciągneła z torebki zestaw starej narkomanki. Wysypała kokainę na łyżeczkę i ogrzała go wrac z sokiem z cytryny siłą własnej woli. Wyciągneła trochę zurzytą strzykawkę i perfekcyjnie wsadziła sobie idealną czystą działkę. Ilość towaru był wystarczający any zabić niedoświadczonych narkomanów ale dla niej był wystarczający aby zapomnieć. Połozyła głowę na stoliku i czekała na pierwszy kop >

Dean Winchester - 24-07-14 19:20:02

<wszedł do klubu, a na początek zamówił mocnego drinka, ale bez jakiś babskich dodatków. Zwykła mieszkanka trunków bez kolorowych soków, parasolki i cytryny. Rozglądnął się poszukując znajomych twarzy. Z trudem zauważył Mirandę w najdlaszym kącie. Podszedł pewnym siebie krokiem do jej stolika i usiadł na przeciwko niej, stawiajac szklankę na blacie. Może by się trochę zabawić?> Hej, młoda. <powiedział starając się przybrać odpowiedni, przyjazny ton głosu> Wszystko okay? <zapytał, unosząc brew>

Miranda McGuinness - 24-07-14 19:26:06

< Miranda leniwie podniosła powieki ukazując praktycznie czarne spojrzenie. Jej źrenice był na tyle rozszerzone iż prawie zasłoniły szarość tęczówek dziewczyny > Witaj dinozaurze, przpomniałeś sobie w końcu o Mystic Falls ? < odgarneła szybkim ruchem włosy z twarzy ukazując kamienną twarz z sarkastycznym uśmieszkiem na twarzy > Dobry ojciec chyba nie powinien pić, prawda? < stukneła parę razy palcami o blat. Wciąż czekała na ten konkretny kop >

Dean Winchester - 24-07-14 19:30:51

Tu masz rację, dobry ojciec nie powinien pić. <kiwnął lekko głową z sarkastycznym uśmieszkiem pod nosem i zrobił dość duży łyk drinka> Długo się nie widzieliśmy, a ty w ogóle się nie zmieniłaś. Wciąż ćpasz i szalejesz w klubach nocnych. <zacmokał teatralnie z dezaprobatą, uważnie się jej przyglądając>

Miranda McGuinness - 24-07-14 19:38:34

< Miranda przymrużyła powieki i nachyliła się nad chłopakiem. Coś jej nie pasowało w tym jak się wypowiadał, jakby był kimś innym > A teraz wyobraź sobie, że bardzo się zmieniłam. Jak zdązyłeś zauważyć długo się nie widzieliśmy < warkneła i staneła na nogi. W głowie jej się zakręciło i wiedziała, że zaraz się zacznie > Miałeś pecha, ze trafiłeś na mnie w momencie kiedy po raz kolejny życie sobie ze mnie kpi. < pogardliwie, ale i z zabawnym uśmiechem puknęła go w czoło. I właśnie tym dotykiem poczuła coś dziwnego > Jak to możliwe, że czuję od ciebie demonistą aurę? < opadła na kanapę blisko  niego >

Dean Winchester - 24-07-14 19:50:02

Byłem... zajęty? <wzruszył obojętnie ramionami i pociągnął następny łyk trunku> Myślałem, że życie ciągle sobie z ciebie kpi. <uniósł brwi z udawanym zdziwieniem. Po chwili jednak skracił się w myślach. Musiał się trochę pohamować, jeśli chciał utrzymać dziewczynę w przekonaniu, że wszystko z nim w porządku. Prychnął pod nosem słysząc jej ostatnie słowa> Jasne. Aura, woodoo-śmudu, złe uroki... Jesteś zabawna, Mirando. <potrząsnął głową z uśmiechem na usatch>

Miranda McGuinness - 24-07-14 19:57:09

Czasami daje mi spokój < powiedziała chłodno. Następnie poczułą nagłe uderzenie goraca, a jej ciałem wstrząsnął mały dreszcz. Na reszcie narkotyk zaczął działać co poskutkowało pojawieniem się szerokiego uśmiechu na jej twarzy. Miranda nachyliła się nad towarzyszem, pozostawiając mu jedynie parę minimetrów prywatności i jeszcze raz przejechała dłonią po jego lekko szorstkim policzku > Nigdy nie wyśmiewałeś się z mojej magii i chyba powinieneś wiedzieć że jest to niebezpieczne < miała ochotę już w tym momencie zając się jego podejrzanym stanem, ale była na tyle pobudzona, że nie miałą na to po psrotu ochoty > Będziemy tak siedzieć i ględzić czy moze zrobimy coś zabawnego ?

Dean Winchester - 24-07-14 20:09:06

<widząc co robi, uśmiechnął sie pod nosem. Nie miał zamiaru ukrywać, że to mu się nie podoba.> Spokojnie, skarbie, nie zamienisz mnie chyba w żabę? <uniósł brew z rozbawieniem> Nareszcie gadasz do rzeczy. <zaśmiał sie którko i cicho pod nosem> Zaproponujesz coś? Zawsze byłaś rozrywkowa.

Miranda McGuinness - 24-07-14 20:21:17

< Miranda spojrzała na niego sarkastycznie > Powiedz jeszcze jedno słowo a pożałujesz tego, że zdecydowałeś się wrócić. < uśmiechnęła się słodko i pacneła go lekko w twarz. Potrząsnęła głową, aby jej loki opadły na plecy > Najchętniej zaczełabym od tańca, ale z tego co pamiętam jesteś tragicznym tancerzem < wstała i zaczęła rtmicznie poruszać biodrami do piosenki. Powoli narkotyk powodował, ze nie tylko była pobudzona ale też zapominała o całej rzeczywistości >

Dean Winchester - 24-07-14 20:29:22

<spojrzał na nią sceptycznie, potrząsnął lekko głową i usadowił się wygodniej na kanapie, biorąc do ręki swoją szklankę z drinkiem. Nawet jako demon nie miał zamiaru poniżać się do tańczenia w klubie nocnym. Wziął łyk drinka, przyglądając się ruchom Mirandy. Teraz nic go nie powstrzymywało>

Miranda McGuinness - 24-07-14 20:44:03

< Miranda zamknela na jakis czas oczy i nie zwarzajac na chlopaka poruszala sie sexownie w rytm muzyki. Nachylila sie powoli nadbchlipakiem i szepnela mu na ucho > Nadal jestes wygodny. moze ty cos zaproponuj co bedzie ciekawsze? <usmiechnela sie leniwie i machciem reki przywolala butelke wodki > teraz chyba nir masz oporow bedac demonem? < cmoknela z aprobata upijajac lyk wodki i przypadkiem polewanajc na niego pare kropel>

Red Coat - 24-07-14 22:39:27

<pojawia się na wolnym miejscu obok Deana, niewidoczna dla nikogo innego> Przestań się bawić, skarbie. Nie bierz przykładu z młodszego brata. Dobrze wiesz, że był gorszym demonem niż ty ojcem <pokręciła głową z degustacją i zacmokała mu do ucha. Pochyliła się i oparła na jego ramieniu, przejeżdżając krwistoczerwonym paznokciem po jego policzku> Idź na całość, przecież byłeś łowcą, wiesz, jak dobrze sprawić ból <pokiwała powoli głową, wpływając na niego. Dobrze wiedziała, że wykona wszystkie jej polecenia. Będzie marionetką w jej rękach> Teraz posłuchasz mnie i zrobisz to, co każę. Nie będziesz przebierał w półśrodkach, skrzywdzisz każdą osobę, która stanie ci na drodze, najpierw psychicznie, a jeśli to nic nie da, będziesz ją torturować, dopóki nie zacznie błagać cię o śmierć, dopiero wtedy odpuścisz. Każdej osobie będziesz podawał wampirzą krew, żeby nie umarła, ale wyleczyła się i pamiętała każdy ból, każdą krzywdę, jaką wyrządziłeś, rozumiesz? <uśmiechnęła się i odsunęła się odrobinkę> To dobrze. Czekam na show <zakończyła, po czym puściła chłopakowi oczko i zniknęła>

Dean Winchester - 24-07-14 23:10:23

<wysłuchał w spokoju słów Czerwonej, mimochodem spoglądając na nią jedynie kątem oka. Kiedy RC zniknęła, Dean przeniósł wzrok na Mirandę, przekrzywiając lekko głowę w bok> Tak w ogóle... to masz jakiś powód? No wiesz, ćpanie i picie. Zgaduję, że ktoś znowu cię rzucił? <uniósł kącik ust z kpiną> Kto był pierwszy... zdaje się, że Alexander, mam rację? <zmrużył oczy, obserwując ją uważnie> A przynajmniej w tym mieście. <sprostował, wydymając na moment wargi>

Miranda McGuinness - 24-07-14 23:18:25

< Miranda patrzyła na niego z niedowierzaniem. PRzez narkotyki każde z jego słów trafiało do niej jeszcze bardziej dobitnie, ale na krótko. Potem wyparowywały. Czarownica wyprostowała się i trzasnęła Deana w twarz > Może to cię obudzi. Podobno jesteśmy przyjaciółmi tak? < podniosła lekko głos patrząc na niego wściekłym spojrzeniem > I dla twojej wiadomości nikt mnie nie rzucił, tylko UMARŁ, JASNE?! < warknęła na niego >

Dean Winchester - 24-07-14 23:24:59

<potrząsnął lekko głową, kiedy dostał od dziewczyny i rozmasował powoli piekący policzek> A czy przyjaciele nie są wobec siebie szczerzy? <uniósł pytająco brwi, jednocześnie podnosząc się z kanapy. Popatrzył się jej wyzywająco w oczy> Jesteś cholernie słaba, Mirando. To tylko jeden głupi zgon. Wielu twoich facetów umarło, w końcu się przyzwyczaisz. <uśmiechnął się z udawanym współczuciem, kładąc dłoń na jej policzku i przesuwając kciukiem bo jej kości policzkowej>

Miranda McGuinness - 24-07-14 23:33:05

< Miranda zacisnęła pięści. W głowie jej szumiało od nadmiaru emocji > Mój przyjaciel nigdy by tego nie powiedział w taki sposób < powiedziała na tyle głośno, aby przekrzyczeć muzykę. Utrzymywała bojowe spojrzenie i nie miała zamiaru przestać > Już zapomniałes jak mówiłes mi jaka to jestem silna?! < odrzuciła jego rękę ze wstrętem > Jesteś teraz skretyniałym demonem i ciesz się, że póki co nie mam ochoty cię wyegzorcyzmować.

Dean Winchester - 24-07-14 23:46:32

<potrząsnął lekko głową z rozbawieniem> Mówiłem tak? Musiałem ściemniać, no wiesz, mydlenie oczu innym to praktycznie moja profesja. <wzruszył nieskromie ramionami. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, zaraz po tym jak dziewczyna odrzuciła jego dłoń> Woah! To było mocne, Greyman! <powiedział, kładąc dłoń na piersi, jakby te słowa faktycznie go dotknęły>

Miranda McGuinness - 24-07-14 23:54:54

< Podniosła pytająco brew i parskneła sarkastycznym śmiechem > Chyba zacznę to wszystko nagrywać, żebyś wiedział co wygadywałes jak już wydobrzejesz. < Mirandzie powoli puszczały nerwy. Lecz to nadal był Dean i nie miała serca użyć wobec niego magii. Wszystkie inne emocje z niej wyparowały, kokaina wzmacniała teraz tylko wściekłość i brawurę > Coś jeszcze chcesz mi powiedzieć? < zagryzła zęby. Nie była w stanie jego słuchać. Uderzyła go w drugi policzek - tym razem z pięści - i nie był to w cale złaby cios. Była gotowa załagodzić skutki, gdyby tylko okazał jakąkolwiek skruchę >

Dean Winchester - 25-07-14 00:03:26

<z jego ust nie schodził łobuzerski uśmieszek, który wraz z kolejnym ciosem od Mirandy i odrzuceniem głowy w bok zniknął z jego twarzy> W sumie, to tak. <powiedział i rozmasował sobie szczękę> Nigdy nie lubiłem czarnowic. <złacisnął dłoń w żelaznym uścisku na jej przegubie i przekręcił ją tak, żeby plecami stykała się z jego torsem. Wyprowadził ją z klubu tylnym wyjściem i zatrzymał się z nią w jakimś zaułku za lokalem, wypuszczając ją z uścisku i popychając mocno na ścianę sąsiedniego budynku>

Miranda McGuinness - 25-07-14 00:07:53

< Miranda jeknela cicho. nie pamietala kiedy ostatnio miala do czynienia z jaka kolwiek forma przemocy. Kokaina nir ulatwiala zachowac jej chlodnego umyslu. kiedy tylko sie uwolnila spojrzala na niego groznie > Ostrzegalam cie Dean ! < machnela jedna dlonia tak aby lowca uderzyl z impetem w drugi mur. >

Dean Winchester - 25-07-14 00:19:00

Jak większość głupich wiedźm. <warknął, a kiedy tylko zetknął się ze ścianą, na jego twarzy na krótką chwilę pojawił się grymas. Normalnie takie uderzenie o ścianę bolało by jak cholera, ale nie teraz, z nowymi, demonicznymi zdolnościami> Wiesz, że tak na prawdę nigdy do końca ci nie ufałem? Jesteś wiedźmą, a jedną z moich zasad głosi, żeby nie ufać czarownicom. <dodał, a na jego twarzy ponownie pojawił się prowokujący uśmieszek>

Miranda McGuinness - 25-07-14 00:29:10

< Miranda uwaznie obserwowala jego ruchy. wiedziala juz teraz ze zwykla obrona nic nie da. powinna byc bardziej atanowcza, ale przeciez patrzyly na nia oczy Deana... > Och zamknij sie juz lepiej bo i tak za kazde slowo ktore teraz mowisz bedziesz przepraszac < warknela i podniosla dlon aby utrzymac go na bezpieczna odleglosc >

Dean Winchester - 25-07-14 00:36:17

Skąd ta pewność? <ściągnął brwi i przekrzywił lekko głowę, lustrując ją wzrokiem. Po jej wyciągniętej dłoni wywnioskował, że dziewczyna przeszła do defensywy. Teraz to już nie miało sensu> Wiesz młoda, chętnie bym się z tobą jeszcze trochę podroczył, ale na mnie już pora. <ostrożnie zrobił parę kroków w jej stronę, unosząc dłonie w geście obrony> To jeszcze nie koniec, Mirando Reed <puścił jej oczko, a po chwili pstryknął palcami i zniknął>

Miranda McGuinness - 25-07-14 10:23:18

< wyszla>

Alice Cavercius - 29-07-14 20:07:13

<przychodzi do klubu, na który natrafiła zupełnie przypadkiem i pewnym krokiem idzie w stronę baru. Siada na hokerze, zamawiając sobie jeden z tych kolorowych drinków i rozgląda się, obserwując bawiących się ludzi. Nie rozpoznała nikogo znajomego, ale cóż, trudno się dziwić, była tu od niedawna. Po chwili dostała zamówienie i przechyliła kieliszek na raz, krzywiąc się lekko>

Dean Winchester - 29-07-14 20:22:38

<zaraz po wyjściu z baru, przemieścił się do klubu nocnego. Jako demon lubił bardziej imprezować, niż jako człowiek. Więc wszedł do lokalu, od razu podszedł do baru i zamówił drink zwany Purple Nurples. Usiadł na hokerze obok - no proszę - Alice. Na jego ustach pojawił się cyniczny uśmieszek> Al! Rany, ostatnio widziałem cię... przed wyjazdem. <powiedział, udając niedowierzanie> Jak leci?

Alice Cavercius - 29-07-14 20:32:29

<słysząc swoje imię, a raczej jego dziwny skrót odwróciła powoli głowę w stronę mężczyzny, omiatając go spojrzeniem. Bardziej interesujące od tego, że nazwał ją tak, jak nikt nigdy ją nie nazywał było to, skąd w ogóle ją zna. Zmarszczyła brwi>
Ee.. całkiem nieźle <powiedziała niepewnie, nie spuszczając z niego wzroku. Nie przypominała sobie go. I o jakim wyjeździe on mówił?>
Znam cię? <spytała po chwili, unosząc brew ku górze. Odwróciła się w stronę baru i zamówiła jeszcze raz to samo>

Dean Winchester - 29-07-14 20:44:07

<przekrzywił lekko głowę i zmrużył oczy, z zaciekawieniem się jej przyglądając. Czyli faktycznie go nie pamiętała...> Kiedy ostatnio brałaś werbenę i miałaś styczność z pijawką? <zapytał, nie odpowiadając na jej pytania. Chyba pozostało w nim coś z łowcy i nienawiści do wampirów, jeśli użył słowa pijawka... Akurat otrzymał swojego drinka, więc http://24.media.tumblr.com/305430d2d45a4290fb410f1ace995e94/tumblr_muinrjLz2j1skg54xo5_250.gif. Odstawił pusty kieliszek na blat i zamówił jeszcze raz to samo, po czym obrócił się przodem do swojej rozmówczyni, oczekując odpowiedzi na swoje pytanie>

Alice Cavercius - 29-07-14 20:54:48

Przed przyjazdem do Falls, ale... <odpowiedziała automatycznie, ale po sekundzie przerwała. Nie musiała się mu tłumaczyć. Gdy usłyszała słowo "pijawka" zacisnęła usta w cienką linię. Nie znosiła tego powiedzenia, a zazwyczaj używali go łowcy. Ale ona była człowiekiem, nic by jej nie zrobił. Upiła trochę trunku i ponownie na niego spojrzała>
Skąd takie pytanie?  <założyła nogę na nogę, opierając się jedną ręką o blat> Kim ty właściwie jesteś?

Dean Winchester - 29-07-14 21:10:25

<no tak, skoro go nie pamięta, raczej mu nie odpowie. Postanowił zniszczyć jej tymczasowy światopogląd> Jestem Dean, ty nazywasz się Alice... <wzniósł wzrok ku górze, przez krótką chwilę zastanawiając się nad jej nazwiskiem, którego jak zwykle zapomniał> Alice Cavercius. <popatrzył jej w oczy> Obstawiam, że ktoś postanowił wyczyścić ci pamięć i za cholerę mnie nie pamiętasz i uznasz mnie za świra. Wierz mi, lub nie, ale mieszkasz w Falls od dawna, chodziłaś ze mną  i mamy razem dziecko... albo mieliśmy, bo obydwoje nie mamy pojęcia co się z nim teraz dzieje. <wydął na moment usta, po chwili wzruszając ramionami. Opróżnił kolejny kieliszek drinka i przeniósł wzrok na dziewczynę, uważnie obserwując jej reakcję> Mam kontynuować? <uniósł brwi>

Alice Cavercius - 29-07-14 21:23:29

<wysłuchała go uważnie przełykając cicho ślinę. Opróżniła kieliszek, a gdy skończył wzięła głęboki oddech>
Nie mam pojęcia, skąd mnie znasz, Dean <powiedziała spokojnie, kładąc pewien nacisk na ostatnie słowo> ale wiem, że kłamiesz. Przecież nie dałabym sobie wymazać z pamięci kilka miesięcy życia <pokręciła głową. Chociaż to by tłumaczyło, dlaczego nie pamięta przemiany w człowieka... Mimo wszystko to brzmiało niedorzecznie> I nie mam dziecka. Nie chcę mieć dziecka <przygryzła wargę i ponownie napiła się alkoholu. On kłamał. Przekręciła głowę w drugą stronę. Nie miała zamiaru słuchać więcej tych bzdur>

Dean Winchester - 29-07-14 21:35:22

<zaśmiał się ponuro i potrząsnął lekko głową> O skarbie, ja też nie chcę dziecka. I dlatego o nie nie dbam. <wzruszył ramionami, jakby to była najprostsza odpowiedź na świecie> Sama przed chwilą stwierdziłaś, że ostatnio brałaś werbenę "przed przyjazdem do Falls" <zacisnął wargi i zamówił jeszcze raz to samo, po czym obrócił głowę w jej stronę, opierając przedramiona na blacie> Co prawda nie mam żadnego dowodu na...hm.. prawdziwość moich słów, ale mogę się założyć, że już niedługo przekonasz się, że miałem rację. <kiwnął powoli głową z przekonaniem> Wspomniałem, że mieszka tu twoja siostra bliźniaczka, Avery? <uniósł brew i mimowolnie uniósł kacik ust. Ta gierka dostarczała mu tyle zabawy...>

Alice Cavercius - 29-07-14 21:59:37

<słuchała go przed dłuższą chwilę, nie wiedząc już, w co wierzyć. Czy Edward mógłby jej to zrobić? I jak mogłaby mieć dziecko z takim... nie potrafiła nawet go nazwać. Wspomnienie o siostrze puściła mimo uszu. Przecież była na nią zła, czemu miałoby ją to obchodzić. Pokręciła głową i w końcu przeniosła na niego wzrok> O co ci chodzi? Czemu mi to robisz? <spytała cicho, przeczesując włosy palcami. Po chwili zamarła. Skoro wiedział tak dużo, to mógłby się jej na coś przydać. Zmarszczyła brwi> Załóżmy, że ci wierzę <skłamała, nie przestając się na niego patrzyć> Wiesz w takim razie w jaki sposób zmieniłam się w człowieka? Kto mi to zrobił i dlaczego?

Dean Winchester - 29-07-14 22:13:25

Ta twoja niepewność, czy na pewno mówię prawdę, czy może ściemniam jest dość zabawna. I to ty tutaj się tym wszystkim przejmujesz. <przygryzł lekko dolną wargę i wypił kolejną dawkę drinka, po czym dostawił pustą szklankę do dwóch pustych, które stały obok siebie, tworząc z nich rządek> Załóżymy. <powtórzył, układając ręce na blacie, nie spuszczajac z niej wzroku. Słysząc jej pytanie, potrząsnął lekko głową> Nie, nie, w to za cholerę nie uwierzysz... Poprosiłaś jakąś czarownicę, żeby cię przemieniła w człowieka, bo... nie chciałaś, żebym patrzył na ciebie jak na potwora, z obrzydzeniem, czy coś. No wiesz, do niedawna byłem łowcą. <wytłumaczył krótko, przyglądając się jej reakcji>

Alice Cavercius - 29-07-14 22:33:31

<poprosiła czarownicę, no na pewno. Prychnęła pod nosem. Może niektóre fakty były... prawdopodobne, ale reszta była tylko garścią niepasujących do siebie elementów. Westchnęła cicho> A co się stało, że nie jesteś? <spytała tylko>

Red Coat - 29-07-14 22:41:12

<pojawia się obok Deana, widoczna tylko dla niego> Och, Dean, Dean, myślałam, że bardziej się postarasz <powiedziała, kręcąc głową> Nie tego spodziewałam się mówiąc, że masz ranić swoich bliskich. Co to niby było z Mirandą? Pozwoliłeś jej odejść bez żadnego uszczerbku na zdrowiu, a sam za to dostałeś po ryju <zaśmiała  głośno> Masz czas to naprawić. Teraz. Zaciągnij swoją drogą Alice na zaplecze, podaj wampirzą krew i zabaw się w końcu jak na demona przystało. Znajdziesz tam wszystkie potrzebne rzeczy <dodała i zniknęła>

Dean Winchester - 29-07-14 23:11:43

A ty co? Stephen King? Książkę piszesz? <przewrócił oczami i potrząsnął lekko głową. W tym samym momencie, usłyszał obok siebie znajomy głos. Zerknął w bok kątem oka, ale po sekundzie spuścił wzrok, żeby Al niczego się nie domyśliła. Czerwona miała rację... W jednej chwili przypomniał sobie torturowanie dusz w piekle i to, jaką przyjmność mu to dawało. Przygryzł dolną wargę, aby zamaskować mimowolny uśmiech. Przeniósł spojrzenie na dziewczynę, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że jego oczy oblała demoniczna czerń. Zaraz później, gdy mrugnął, jego oczy wróciły do normalności.> Idziesz ze mną. <powiedział i nie oczekując na pozowlenie, złapał ją za przegub i pociągnął za sobą na zaplecze. Nawet jeśli dziewczyna się wyrywała, nikt nie mógł zwrócić na to uwagi, ponieważ Dean potrafił bardzo dobrze wtopić się w tłum. Tam faktycznie czekały różnego rodzaju przyrządy, o których wspomniała RC; zamknął drzwi telekinezą, aby nikt z zewnątrz nie mógł mu przeszkodzić. Winchester skrępował nadgarstki dziewczyny, żeby nie mogła się wyrwać. Drugą dłonią sięgnął do kieszeni w kurtce, z której wyciągnął swój nóż. Wolał posługiwać się swoimi rzeczami. Przystawił ostrze do jej szyi> Może to cię trochę przerazi, ale mam ogromną ochotę, żeby cię teraz skrzywidzić. <powiedział przerażająco niskim, głębokim głosem. Naciął szramę na jej szyi, ale nie dość głęboką, żeby była śmiertelna, po czym puścił ręce Alice i popchnął ją na najbliższą ścianę>

Alice Cavercius - 29-07-14 23:26:19

<wywróciła oczami i spojrzała na chłopaka, a widząc kolor jego oczu przełknęła cicho ślinę. Demon. Słysząc jego słowa gwałtownie zsunęła się z hokera i zrobiła krok do tyłu, jednak w tej samej chwili poczuła jego palce zaciskające się na jej ramieniu> Nie, nie, nigdzie nie idę, puszczaj <warknęła, okładając go pięścią po ręce i próbując poluzować żelazny uścisk. Bez skutku. Ech, bycie człowiekiem jest do bani.
Potem wszystko stało się tak szybko. Nawet nie zdążyła zarejestrować, kiedy już miała związane ręce. Poczuła ból w szyi i poleciała na ścianę, jednak udało jej się utrzymać równowagę. Dotknęła piekącego miejsca palcami i popatrzyła się na nie. Krew>
Ty dupku, więc teraz chcesz mnie zabić, tak? <krzyknęła, patrząc się na niego z nienawiścią. Psychopata, trafiła na jakiegoś psychopatę>

Dean Winchester - 29-07-14 23:49:20

<roześmiał się złowrogo> Skrzywdzić, nie zabić. Śmierć nie miałaby sensu <zacmokał i potrząsnął lekko głową, jakby mówił do głupiutkiej pięciolatki. Sięgnął po wampirzą krew w fiolce, podszedł do dziewczyny i chwycił ją mocno za żuchwę, druga dłonią wlał jej zawartość fiolki do ust, zmuszając ją do wypicia cieczy. Chwilę później przycisnął przdramię do jej szyi, poddszując ją i jednocześnie przyciskając ją do ściany. W pewnym momencie wbił ostrzę noża w jej bok i popatrzył jej w oczy. Chciał zobaczyć w nich przerażenie, strach, błąganie o litość. Zakręcił nim powoli, żeby zadać większy ból>

Alice Cavercius - 30-07-14 00:18:04

<zamrugała oczami, patrząc się na niego z niedowierzaniem. To się nie działo naprawdę, to musiał być jakiś sen> Przecież jestem człowiekiem, nie wampirem, łowco. Chyba nie jesteś aż tak tępy, żeby tego nie widzieć <syknęła, nie spuszczając z niego wzroku. Widząc, że chce jej coś podać, odsunęła się maksymalnie, jednak gdy wlał jej krew do ust zakrztusiła się i mimowolnie trochę jej połknęła. Nie zdążyła dobrze złapać oddechu, gdy przycisnął ją do ściany. Starała się odsunąć jego dłoń od szyi, ale nie dawała rady.
Nagle poczuła przeraźliwy ból w okolicy brzucha, a z jej ust wydobył się głośny krzyk. Zacisnęła powieki, starając się go znieść, jednak nie potrafiła być cicho. Za bardzo bolało.
Otworzyła oczy i popatrzyła się na niego. Było w nich widać nienawiść do chłopaka i strach, to oczywiste, bo kto by się nie bał przy spotkaniu z jakimś psychopatą.
Jednak najważniejsze, że wciąż myślała trzeźwo. Chwilę jej zabrało, zanim zdała sobie sprawę, że ma wolne nogi. Przygryzła wargę i z całej siły uderzyła go kolanem w wiadome miejsce. Udało się, puścił ją chociaż na chwilę. Wyciągnęła nóż ze swojego boku i wbiła go w brzuch chłopaka, a następnie zbierając ostatnie siły wybiegła z zaplecza, a potem z klubu>

(muszę kończyć. Dobranoc :* )

Dean Winchester - 30-07-14 00:46:12

<przeklął siarczyście, zginając się w pół, a ból spotęgował dodatkowo nóż w brzuchu. Po krótkiej chwili doszedł do siebie i wyciągnął sobie ostrze z brzucha. Kląc pod nosem, wytarł nóż z krwi i włożył go na miejsce. Przynajmniej widział to, widział strach w oczach dziewczyny, z którego czerpał ogromną satysfakcję.
Rozpłynął się w powietrzu>

www.bakuganmlodziwojownicy.pun.pl www.kp500x.pun.pl www.matfiznorwid.pun.pl www.fantasyimy.pun.pl www.volleyballhax.pun.pl